Aby twierdzić, że w przestrzeni atomowej znajduje się świadomość należałoby tą świadomość wpierw zdefiniować,
Niekoniecznie. Twoje rozumowanie przypomina mi dopasowywanie dowodów do założenia, a to ani naukowe, ani logiczne. W ten sposób można by udowadniać cokolwiek i to jest właśnie kombinowanie.
czym ona jest ?
też chciałbym znać definicję, lecz podejrzewam, że nie ma póki co.
Nie można szukać czegoś w czymś, jeżeli nie wie się czego się szuka ? Czy jest to dla pana jasne i zrozumiałe, czy nie ?
Jeśli wiedzielibyśmy to nie szukalibyśmy.
Wstępnie ustaliliśmy, że szukamy świadomości. Na różne sposoby, raz lepsze, raz gorsze.
Z drugiej strony szukając przykładowo zakładanej teoretycznie "boskiej cząstki" w CERN można przeoczyć zupełnie inne, bardziej interesujące wyniki odrzucając je a priori , bo nie spełniają zakładanego modelu . Nie ma sensu upierać się przy definicjach czegoś, co jest , póki co, niedefiniowalne. I bardzo dobrze.
Pomimo moich sugestii, nie określił pan ani nawet jednym słowem czym dla pana jest ta świadomość, tylko próbuje pan tutaj z uporem insynuować ludziom, że świadomość znajduje w próżni wewnątrz atomowej, tylko dlatego ponieważ powiedział to profesor Tiller i ktoś tam jeszcze.
W związku z powyższym moim wyjaśnieniem (ten temat
Kiara rozwinęla tutaj
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7721.msg89489#msg89489 ) oraz w podanym linku tak ,uważam i zawsze miałem "przeczucie"
, że świadomość jest w tej pustce
, a profesor Tiller ten temat "gryzie" od twardej, naukowej strony.
I to mi pasuje.
Mi pasuje.Tobie nie musi, ani nikomu. Możesz zatem przestać imputować mi do głowy, że ja komuś usiłuję coś zaimputować. A jeśli ktoś ma podobne do Twojego, wrażenie, to z góry przepraszam za swoją natarczywość. Według mnie mieszczę się w ramach szeroko pojętego forum dyskusyjnego.
i
że... energia i materia = świadomości, to już chyba nawet dziecko z szkolnej podstawówki
pewnie by zaprotestowało.
Tak, na razie jest wielkie larum. Dopóty, póki ludzie nie pozbędą się wprogramowanych im od podstawówki "niepodważalnych" prawd.
Bo gdyby tak było, to oznaczało by, że głaz o masie 150 ton posiadał by większą świadomość niż człowiek o masie 70 kg.
Teraz to dałeś porównanie
Twoje rozumowanie jest mniej więcej takie, że ten 150 tonowy głaz ma więcej energii niż 70 kg człowiek. Odpowiedź prawidłowa to "zależy jakiej energii". Człowiek się porusza, ma większą energię kinetyczną względem Ziemi niż głaz i w ogóle człowiek jest bardziej energetyczny he he he.
I podobnie odnośnie świadomości. Głaz to zupełnie inny poziom świadomości niż człowiek.
Skonstruowano skomplikowany labirynt i umieszczono w nim muszkę owocową.
Muszka wydostała się z labiryntu po ok. 30 minutach. Jak powiedzieli konstruktorzy eksperymentu człowiek potrzebował by minim roku, aby z tak skomplikowanego labiryntu się wydostać.
I znów, to argument na poziomie, że nietoperz lepiej słyszy niż człowiek więc nietoperz jest lepszy.
Tak, jest lepszy, tylko zależy w czym.
Stawiam pytanie : jak się ma twierdzenie, że masa (materia) równa się świadomości, skoro masa muszki owocowej wynosi 0,001 grama !
Gdzie tu równość i na czym ona polega ? No gdzie ?
Po pierwsze , to nikt do równania E=mc2 nie wstawia po jednej stronie placka, a po drugiej wieloryba. Jeśli mówimy o energii czegoś, to po drugiej stronie jest tego czegoś masa.
I podobnie z równoważnością ( a nie równością) materii i świadomości, jak mniemam, ale to by wymagało dokładniejszych studiów prof Tillera
Panie @East, jeśli pan się zajmuje umysłowym samobójstwem, czyli wiarą w coś,
Wręcz przeciwnie. Staram się wszędzie szukać dowodów
I podobnie do siebie myślących ludzi.
Ale, jak pisałem wcześniej zgłaszam opozycje wobec wypisywania rzeczy zdawkowych, nieweryfkowalnych, które usiłuje pan tu niczym (nieomylny papież) ludziom w społecznych przestrzeniach zaimputować przypisując czemuś jakieś znamiona prawdy.
O nie, protestuję. Od rzeczy nieomylnych tutaj jest
Kiara Zresztą większość przekazów, które tutaj niby o energii traktują jest nieweryfikowalne, jeśli nie zauważyłeś.
Żadna
Matka Maria czy
Kiara, żaden
Sananda czy inny kolo nie są ani lepsi, ani gorsi ode mnie, a zatem jak im wolno głość swoje prawdy, to mi też.
Nikt tu się nie trzyma tematu ( bo co to za temat jest w ogóle hehe ) .
Mam propozycję
Astre .Potraktuj mnie na luźno. Będziesz zdrowszy
Prawda jest tylko wtedy prawdą, gdy posiada spójną całość.A jeżeli posiada tylko przesłanki, to jest przesłanką i tak należy rozumieć i tak traktować.
Owszem, ale bywa, że z czasem przesłanki zyskują dowody i stają się częścią spójności. I w moim przekonaniu ten czas nadszedł dla świadomości.
Użyłem niestosowanej na internetowych forach formy zwracania się typu (Pan), bo odczuwam, że z tym Panem nie da sie inaczej rozmawiać.
No właśnie nie rozumiem co z tą formą "Pan" ? Poprawiasz sobie tym samopoczucie czy o co chodzi ?
wypisują osobne tyrady na temat rzeczy, z przesłanek konfabulując tworzą jakąś ''prawdę''
Ależ, przecież Ty również to robisz. Każdy z nas tworzy swoją prawdę. Nie wspominając o tych, co zamieszczają przekazy. Niby od "bogów". lol.
Zatem chyba nie moje konfabulacje są tutaj problemem tylko może to, że
Nie potrafię merytorycznie rozmawiać z ludźmi,
?
następnie próbują w taki, czy inny sposób tą całą rzekomą ''prawdę'' ludziom do głowy zaimputować.
Wobec powyższego ,mam oficjalny komunikat.
Ludzie, niniejszym Was proszę, nie bierzcie sobie do głowy tego co tu wypisuję, cobyście zdrowsi byli i mniej zamętu mieli w tym 2012 roku Każdy, kto łyka moje treści ryzyko bierze na swoją odpowiedzialność ! (przed użyciem skonsultuj się z "farmaceutą" ponieważ każdy lek
niewłaściwie stosowany zagrażać może Twojemu życiu lub bezpieczeństwu
).