Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 05, 2024, 16:27:18


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Militarne aspekty religii oraz projektu jezus  (Przeczytany 12429 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
PHIRIOORI
Gość
« : Lipiec 09, 2011, 14:35:23 »

Bedzie to m.in. art. będący skrotem odczytu akasha

Kiedy słyszałem komentarze do stacjonowania obiektów na rubierzach układu Słonecznego,
jedną z wariantowych myśli, które się pojawily
w umyslach ludzi
to interpretacja, że sa tam zgromadzone spore siły i środki.

Jednak po coz miałyby jakieś cywilizacje tak się mobilizowac, skoro sa od lat na ziemi i mają lepiej wyewoluowane i wdrozone technologie osiągania militarnych celów strategicznych.

Np. jedna z cywilizacji wyszła z założenia, że
Po co produkowac uzbrojenie i amunicję skoro mozna sprawić, że ziemianie sami z wlasnej energii beda ją dla owej cywilizacji materializowac.

Zabieg opieral sie na przejęciu w zarzadzanie dwuch (z wymienianych w klasycznej ezoteryce) cial subtelnych:
budhialnego i atmanicznego. Czyli sfery wartości i sfery idei.
Polegało to na tym, że osobnik przyjmował na tych polach mase implantów,
które powodowaly iz kazda moc stwórcza i kreacyjna, która ziemianin do czasu najazdu używał na swa rzecz -  była używana na rzecz cywilizacji która to wymysliła.

Tak pojawily sie wartosci sztuczne np. tzw. katolickie, oraz idee sztuczne np. heroizm oddawania zycia za coś, kogoś, idea boga, itp.
Oddawnie tej mocy kreacyjnej
To tak jakbyś codziennie generował okresloną sume pieniedzy i przeznaczał ją na konto kogoś, kto celowo trzyma cię w niewoli byś to wlasnie robił.

dzisiaj program ma przyklejone trzy generalnie odmienne projekty:
1. to kontynuacja procesu, pilnie utrzymywany przez rezydentów, beneficjentów i całej rzeszy uczestników drabinek tego systemu.(agonalne podrygi)
2. to lobby ludzi , którzy widzą droge w przejęciu tego programu i wykorzystując infrastrukturę militarna obcej cywilizacji prubója złagodzić cierpienie zakładników, pompujac w ten program energie dobrych ludzi, by "akweduktowym" systemem naczyń polączonych wlewana była ona do organizmów uzaleznionych zakładników, by 'zmiekczyc " im ladowanie w realu i ta droga zapalac iskierkę swiadomości. (mocno watpliwy strategicznie plan)
3. Są też tacy, co pamietają dawną plemienną umowe i poplonami jej zrealizowania pragną obdarowywać ludzi przez polaczenie z istniejącym mitem, a co za tym idzie - uzyc infrastruktury wymarłej cywilizacji okupacyjnej do przelewania tędy syntez pracy exploratorów. Ale w swojej prostocie umowa ta opierała się na
ogniskowaniu energii (wypozyczaniu) do pojazdów kosmicznych, aby zwiększyć ich zasięg podróży w czasie.
Oraz by określić projekty dostosowawcze zmian DNA plemienia w stosunku do przewidywanej specyfiki energetycznej miejsc przyszłych pobytu.
Po powrotach (co nie zawsze mialo miejsce) podróżnicy zbierali się by znalexć wspólny mianownnik mutacji genetycznych.. zoptymalizowac go.. i zbiorczo przekazac reszcie plemienia, która nie rozwijala talentów eploratorskich i podrożniczych.
System ten jednak został na etapie jakiejś podrózy przejety i zdominowany przez sily innej cywilizacji,
która swoje przetrwanie widziała w mozliwosci wplecenia swojego umierającego dna.
Ponieważ przyczyną umierania byla jego istota - słaba jakość.. Zdominowanie systemu poszlo w strone ilościową.. zarówno jak chodzi o infrastrukture jak i formy przejawu.

tak wiec widze takie trzy frakcje

może troche niejasno napisałem, ale to tak na soute
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Lipiec 09, 2011, 15:33:33 »

no więc nie rozumiem, jaki jest cel tak wyszukanych programów,-
LUSZ,
czy jeszcze coś innego, bowiem pewnie gro osób nie odstrzega tego co za kurtyną, jednak jeśli nie LUSZ, to co innego jest celem tej absurdalnej gry?CośCośCośCośCoś
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #2 : Lipiec 09, 2011, 15:44:21 »

Phi, czyli wg Twego odczytu akaszy, „Projekt Jezus” z tymi wszystkimi wartościami i ideami  jest
wszczepionym nam implantem? Dla realizacji celów obcej cywilizacji?
Faktycznie, patrząc wprost można się tu dopatrzeć wypaczeń.

No bo kochać musimy każdą istotę bezwarunkowo, nadstawiać drugi policzek, godzić się na wszystko w wielkiej pokorze,
licząc za to na pośmiertny raj (kolejne więzienie).
Zachowania takie wprowadzają  nas jednak w konflikt z samym sobą, gdy np. obca istota nas krzywdzi
i wzbiera w nas złość, a musimy okazywać miłość, tłumacząc wroga, że nie wie, co czyni.
Konflikt taki generuje energię, którą tracimy. Wiadomo na czyją rzec.

Lecz czy na innej, wyższej płaszczyźnie nie działa to jednak na naszą korzyść?
Podejrzewam, że istnieją wyższe zapisy w wyższych rejonach, wg których twórcy (implantatorzy) owych religijnych projektów
stoją na z góry przegranych pozycjach.
Bo czy jakakolwiek okupacja może nieść ostateczną wygraną dla okupanta? 
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : Lipiec 09, 2011, 15:54:11 »

...jeśli to wszystko zwalać na KRK- to jednak nie stanowią oni większości naszej cywilizacji,-
a ci co do nich należą i święcie w to wierzą- ich strata Smutny
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #4 : Lipiec 09, 2011, 18:36:30 »

Cytat: songo70
no więc nie rozumiem, jaki jest cel tak wyszukanych programów,-
LUSZ,
czy jeszcze coś innego, bowiem pewnie gro osób nie odstrzega tego co za kurtyną, jednak jeśli nie LUSZ, to co innego jest celem tej absurdalnej gry?

Celu juz nie ma od kilkunastu lat, bo cywilizacja, ktora to formowała - przestała istnieć.

Zostali tylko ziemscy rezydenci.
.. inercja mitu.
Ewentualnie nowe drogi kanalizacji jego potencjału.

Wczesniej celem byl - jakmówisz - Lusz,  a potrzebne były ogromne jego ilości - bo liczyli że uda im się załapać i przesmyknac do kolejnego etapu rozwojowego. Ale aby to zrobić musieliby przerzucić tam cały ten system transformacji energii. Czyli utrzymac te implanty i blokady w ludziach.

Ostatecznie wszystko się wzięło z jakiejs duchowej pokraczności, bo utrzymywanie tych systemow pozyskiwania energii w sztuczny sposob zjada wyraznie wiecej energii niż gdyby pozyskiwali ja naturalnie (i w dodatku mają ją nieodnawialna zamiast odnawialnej).

Cytat: ptak
Phi, czyli wg Twego odczytu akaszy, „Projekt Jezus” z tymi wszystkimi wartościami i ideami  jest
wszczepionym nam implantem? Dla realizacji celów obcej cywilizacji?
Faktycznie, patrząc wprost można się tu dopatrzeć wypaczeń.

No bo kochać musimy każdą istotę bezwarunkowo, nadstawiać drugi policzek, godzić się na wszystko w wielkiej pokorze,
licząc za to na pośmiertny raj (kolejne więzienie)

Jezus to mit. Przekłada się on na "paliwo rakietowe" Mrugnięcie
A implanty
Oczywiscie ze wartosci pozorne przeplatane były z realnymi, zeby były trudniejsze do wykrycia.
To takie zręczne poslugiwanie sie prawdami mniejszymi by ukryć prawdę wieksza - czyli wielkie mega oszustwo.

Ale dzisiaj jest wiele zamieszania wokoło tego mitu.
Kazdy wkleja tam to co chce. życzeniowosć i niespójnośc sięgnela absurdu.
A ludzie często wykonują w tymkierunku projekcję najlepszych skarbów swego wnetrza, które mają.

Mam wrażenie że mit oczywiście oparty jest o jakies fakty ale ma niewiele z rzeczywistością.

Myśle że w 3-ej opcji przedstawiłem pewną ideę na której zaistnieniu on został nabudowany i która zniekształcono.
Mozliwe ze templarjusze (ale Ci prawdziwi) mają z tym jakies połaczenie.
Reszta to templariusze mitomani Mrugnięcie Naiwni dają się wciągac przez pierwszą frakcję by delikatnie rozposcierać subtelna tkankę iluzji.

oryginalna nazwa templarjusz kojarzy mi się
nie tyle z templum jako światynią (śniętynia - budynek usypiania) - co z:
tempus - czas (tempo, rytM) ,
templarjusz-templarjuż-templar-teRAZ - z tymi co przekroczyli iluzję"czasu", podróznikami poza czas.
{niewykluczone że mamy tu odwrócenie lar <> ral (maszyny wojenne skanowaly gliphy i dźwięki odwrotnie),
RAL, RA-L byłoby zamyslem Słonecznego kursu (czyli tym, co po kazdorazowym optymalizowaniu kursu
Barki slonecznej i naswietlaniu "mianownika" DNA}
Równiez tylko tacy tez mogliby wiedzieć że kiedyś podróżnicy wróca i połaczą się w iedno zoptymalizowane zamierzenie. {TEN KTÓRY PODWRÓCI}

Wielu rezydentów zdaje sobie z tego sprawę.
Prubója sie zsynchronizować pod ten mianownik. Ale chcąc zachować mechanizmy funkcjonowania mijają się z nim , jako zaprzeczenie.

Czyli mamy jak znalazł:
Cytuj
Prawdziwego księcia, fikcyjnego czarodzieja i realna maszyna.
Mrugnięcie



« Ostatnia zmiana: Lipiec 09, 2011, 18:45:32 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #5 : Lipiec 10, 2011, 22:25:57 »

Witaj PHI , piszesz
Cytuj
Mozliwe ze templarjusze (ale Ci prawdziwi) mają z tym jakies połaczenie.

Tak , być może oni mają połączenie. Budowle gotyckie takie jak kaplica w CHartres,  wznoszone z ich inspiracji przez tajemniczych budowniczych , były doskonale zaprojektowanymi przekaźnikami wiedzy mającymi dotrwać do naszych czasów. Tamplariusze doskonale wiedzieli , że wysłana w przyszłość kapsuła informacyjna będzie musiała przetrwać ciężkie czasy rozpasania KRK dlatego nie trudzili się by tę wiedzę gdzieś ukryć przed wzrokiem ludzkim, ale zrobili genianlny , zupełnie przeciwny ruch - tak samo jak siebie sami wbudowali w struktury kościelne, tak i uczynili to z budynkami - projektując je jako Kościoły, ale stawiając w szczególnych miejscach, tzw miejscach mocy siatki geomantycznej. Przy czym nie posądzałbym KrK o brak wiedzy na temat tych budowli. Póki służyły one celom tej Instytucji to nie wnikano głębiej w znaczenie każdego detalu, tym bardziej, że nie musieli za to nic płacić. Masakra Templariuszy miała na celu całkowite przejęcie władzy i majątku w tym też wykonanych arcydzieł. Jednakże świątynie już zaistniały jako miejsca kultu i burzenie ich nie wchodziło w grę. Znakomicie spełniały też swoją rolę i czynią to do dzisiaj cały czas pełniąc podwójną rolę i czekając na właściwy czas ujawnienia swojego prawdziwego przekazu ,albo też na właściwą osobę o określonym DNA....

 Niech się zatem dzieje ..

Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #6 : Lipiec 10, 2011, 23:06:15 »

Czy nie za bardzo gloryfikujemy Templariuszy?
Mnie coś tu nie pasuje.
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #7 : Lipiec 10, 2011, 23:23:17 »

templariusze, cystersi, jezuici,potem masoni, iluminaci,...mieli ciekawe pomysly i wiedze (no wlasnie skad..) ale ich wszystkich byla celem wladza, tak jak w biblii zapisane ze narod wybrany mial rzadzic swiatem..tylko czy naprawde wybraany i na czym polegalo to wszystko i dokad mialo zmierzac..

masakra templariuszy przeciez niewieele dala bo powstala ameryka..Uśmiech
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #8 : Lipiec 11, 2011, 09:46:44 »

Lecz czy na innej, wyższej płaszczyźnie nie działa to jednak na naszą korzyść?
Podejrzewam, że istnieją wyższe zapisy w wyższych rejonach, wg których twórcy (implantatorzy) owych religijnych projektów
stoją na z góry przegranych pozycjach.
Bo czy jakakolwiek okupacja może nieść ostateczną wygraną dla okupanta? 

Nie wiem czy myślenie tego typu nie jest w stylu - "tutaj to może i do kitu jest, ale później to będzie raj". Tylko poziom wyżej.
Coraz częściej dociera do mnie inny koncept - czyli chcesz raju, to sobie go zrób/stwórz/wybierz.
Czyli nie ktoś/coś za mnie, a ja sam - jeżeli tylko zechce.  Jeżeli mam taką wolę.

Przeważnie się nie ma tej woli. Ma się wolę aby być w niewoli.
Woli się żeby ktoś/coś zdecydowało za mnie. Żeby to ktoś/coś "wymierzyło sprawiedliwość" zgodnie z moim wyobrażeniami na temat owej sprawiedliwości.

Czyli jeżeli ktoś mi ukradł krowę i jestem na niego wściekły to mój bóg już tę sprawę załatwi i wtrąci złodzieja do piekła.
A jeżeli jestem "dobry" i krowę za darmo dałem sąsiadowi, to bóg z zachwytu nad moim postępowaniem otworzy bramy do raju...
I w ogole się nie skapnie, że ja specjalnie tę krowę sąsiadowi... Uśmiech

w ogóle ci co oferują różne takie religijne przepisy życiowe to niegłupi są... Spryciarze nieziemscy.
np. coś w stylu:
- Nic się nie martw, my ci wszystko powiemy co i jak.
Tu masz tylko regulamin (przykazania) i jak będziesz wypełniał to spoko...
"Będzie Pan zadowolony" w raju...

To coś jakby umowa z podpunktem drobnym druczkiem.

Zawsze mnie zastanawiało, że religie oferują zbawienie w raju. W ogóle full service all inclusive.

A mało kto pyta ile musi zapłacić za takie wypasione wczasy przez całą wieczność. Z chórkiem aniołów przygrywających na keyboardach.

A przecież płaci się w walucie obowiązującej tam, gdzie te wczasy się odbywają. Organizator przecież musi uregulować zachunki za światło i oprawę audio-wizualną.

A skoro raj jest sprawą, która należy do "tamtego" świata, to trudno płacić za niego walutą ziemską.
Czyli płaci się czymś, co należy do "tamego" świata...

pozdro

ps.
wie ktoś ile wynosi rachunek za ogrzewanie piekła?...
« Ostatnia zmiana: Lipiec 11, 2011, 10:24:42 wysłane przez between » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Lipiec 11, 2011, 10:02:46 »

Lecz czy na innej, wyższej płaszczyźnie nie działa to jednak na naszą korzyść?
Podejrzewam, że istnieją wyższe zapisy w wyższych rejonach, wg których twórcy (implantatorzy) owych religijnych projektów
stoją na z góry przegranych pozycjach.
Bo czy jakakolwiek okupacja może nieść ostateczną wygraną dla okupanta? 

Nie wiem czy myślenie tego typu nie jest w stylu - "tutaj to może i do kitu jest, ale później to będzie raj". Tylko poziom wyżej.
Coraz częściej dociera do mnie inny koncept - czyli chcesz raju, to sobie go zrób/stwórz/wybierz.
Czyli nie ktoś/coś za mnie, a ja sam - jeżeli tylko zechce.  Jeżeli mam taką wolę.

Przeważnie się nie ma tej woli. Ma się wolę aby być w niewoli.
Woli się żeby ktoś/coś zdecydowało za mnie. Żeby to ktoś/coś "wymierzyło sprawiedliwość" zgodnie z moim wyobrażeniami na temat owej sprawiedliwości.

Czyli jeżeli ktoś mi ukradł krowę i jestem na niego wściekły to mój bóg już tę sprawę załatwi i wtrąci złodzieja do piekła.
A jeżeli jestem "dobry" i krowę za darmo dałem sąsiadowi, to bóg z zachwytu nad moim postępowaniem otworzy bramy do raju...
I w ogole się nie skapnie, że ja specjalnie tę krowę sąsiadowi... Uśmiech

w ogóle ci co oferują różne takie religijne przepisy życiowe to niegłupi są... Spryciarze nieziemscy.
np. coś w stylu:
- Nic się nie martw, my ci wszystko powiemy co i jak. "Będzie Pan zadowolony" w raju...
To coś jakby umowa z podpunktem drobym druczkiem.
Zawsze mnie zastanawiało, że religie oferują zbawienie w raju. W ogóle full service all inclusive.

A mało kto pyta, ile musi zapłacić za takie wypasione wczasy przez całą wieczność.
A przecież płaci się w walucie obowiązującej tam, gdzie te wczasy się odbywają.

A skoro raj jest sprawą, która należy do "tamtego" świata, to trudno płacić za niego walutą ziemską. Np. krową.
Czyli płaci się czymś, co należy do "tamego" świata...

pozdro

trudno się z tym nie zgodzić,-
a propos ostatniego.. "A mało kto pyta, ile musi zapłacić za takie wypasione wczasy przez całą wieczność."
różne religie różnie wyceniają "wejściówkę" do raju, ale to raczej handlarze marzeń- bowiem masz rację pisząc, że ludzie wolą żyć marzeniami o lepszym jutrze, niż zmieniać to co teraz,-
i to jest chyba największa pułapka którą to tak pilęgnujemy przez wieki. Marzenia o lepszym jutrze jak wirus zainfekowały świadomość- przynajmniej tą ziemską i tak nie możemy się z tego wyplątać...
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #10 : Lipiec 11, 2011, 10:11:32 »

between podoba mi się Twój tok myślenia dobrze to sobie przeanalizowałeś , bowiem tak jest w istocie.

Wszystko musimy osiągnąć sami brednie typu "przyjdą zbawcy" ... , lub dajcie nam swoją energię ( cokolwiek to jest) a my dla was i za was.... to wielka odwieczna ściema.
Posługiwanie się imionami które stanowią dla ludzi jakieś ważne autorytety to psychomanipulacją ludźmi, tworzenie nowych autorytetów zastępczych typu ( J.P.II) to kolejny akt socjotechniki.

Odwracanie uwagi od rzeczy najważniejszej , czyli od siebie , od swojego rozwoju i osiągania mocy. Bowiem bezwolni , uzależnieni i słabi ludzie z opuszczonymi głowami na kolanach , to doskonały materiał do manipulacji.
Kto kol wiek uświadamia ludziom ten fakt jest natychmiast atakowany przez  poprzebieranych w różne frakcje myślowe przedstawicieli systemu.

On nie popuszcza wysyła swoich  kolejnych i kolejnych bojowników wymachujących rożnymi niby logicznymi argumentami , które cały czas mają to samo zadanie.

1. nie dopuścić do odnalezienia mocy i wiary w sobie.
2. zaburzać wszystko co mogło by skierować uwagę ludzi na odkrycie tych prawd.

Ludzie są naiwni odczytują przekaz informacji przez początkowo deklarowane intencje  płynące od tych frakcji a nie przez skutki , które one czynią.

A skutki zawsze odsłaniają  prawdziwe intencję czyniących cokolwiek, zatem naprawdę są najważniejsze.


Kiara  Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 11, 2011, 14:44:09 wysłane przez Kiara » Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #11 : Lipiec 11, 2011, 10:20:17 »

trudno się z tym nie zgodzić,-
a propos ostatniego.. "A mało kto pyta, ile musi zapłacić za takie wypasione wczasy przez całą wieczność."
różne religie różnie wyceniają "wejściówkę" do raju [...]

Tak, wejściówka jest wyceniana, ale zobacz że płacisz tutaj, a otrzymujesz wczasy tam.
Czyli wychodzi na to, że musi istnieć jakiś transfer środków z jednego systemu do drugiego. jakiś kantor wymiany.

Ewentualnie oba systemy posługują się taką samą formą środków płatniczo-energetycznych. Ale to by oznaczało, ze oba systemu są sobie bliższe niż się powszechnie wydaje.

p.s.
- chciałem tutaj, pieniądze moje, bank, money - fersztejen?
- prosze pan, my wszystko fersztejen. sie da, sie załatwi...


Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil