Niezależne Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Ezoteryka => Wątek zaczęty przez: Leszek Grudzień 24, 2008, 00:27:25



Tytuł: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Grudzień 24, 2008, 00:27:25
Witajcie!
Niniejszy wątek adresowany jest do osób, które chciałby podyskutować na tematy poruszone
przez Dana Wintera w jego filmie "Purpose of DNA" (Przeznaczenie DNA). Film ten został przetłumaczony na język polski i jest dostępny w internecie ZA ZGODĄ AUTORA.

Film składa się z dwóch części. Można powiedzieć, że pierwsza część jest bardziej naukowa,
a druga (od 1:00:50) bardziej ezoteryczna.
W każdej z nich zasygnalizowano wiele spraw, które mogłyby stać się przedmiotem oddzielnej refleksji i dyskusji.
Jeśli kogoś zainteresuje jakikolwiek aspekt filmu. Zapraszam do życzliwej aczkolwiek krytycznej dyskusji.

Spektakularna definicja i animacja Świętego Graala
jest tu: 0:58:55 - 1:00:50

Dla pełnego obrazu, polecam oczywiście cały film.

(http://img253.imageshack.us/img253/4518/dnapurposeju8.jpg)


Linki do filmu:

http://rapidshare.com/files/155619068/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA.part1.rar
http://rapidshare.com/files/155635706/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA.part2.rar
http://rapidshare.com/files/155651041/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA.part3.rar
http://rapidshare.com/files/156386648/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA.part4.rar
http://rapidshare.com/files/156406736/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA.part5.rar

Link do napisów w języku polskim:
http://rapidshare.com/files/225978618/Dan_Winter_-_The_Purpose_of_DNA_Napisy_PL.rar


Strona domowa Dana Wintera:
http://www.goldenmean.info/

Więcej treści pojawi się już między Świętami a Nowym Rokiem!

Pozdrawiam serdecznie



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Grudzień 25, 2008, 00:24:20
Dan Winter - 'The Purpose of DNA' (PL) ['Przeznaczenie DNA'] jest już na YouTube.

Film podzielony jest na 12 części, które znajdują się pod poniższym linkiem:
http://pl.youtube.com/view_play_list?p=192600B522EA25FD


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Grudzień 28, 2008, 13:35:14
Zanim pojawią się ewentualne refleksje dotyczące filmu warto zarysować fundament, na którym Dan Winter opiera swe konstrukcje myślowe.

Teorie Wintera opierają się na jednej, podstawowej idei. Otóż wszechświat składa się wyjściowo z jednej substancji (zobacz: teoria jednolitego pola), która w zależności o swego "stanu wibracyjnego" i swej geometrii "objawia się" na różne sposoby, które postrzegamy jako różnorodność świata. Ta substancja (eter?) posiada zdolność do kompresji, dzięki czemu wszechświat może się w ogóle zamanifestować.

PODSTAWOWA IDEA Dana Wintera: 
fraktalna (oparta na złotym podziale) kompresja ładunku elektrycznego jest podstawową symetrią i przyczyną


1) powstawania masy,
http://www.goldenmean.info/creation/
2) powstawania grawitacji,
http://www.goldenmean.info/gravitycause/
3) powstawania biologicznego życia,
http://www.goldenmean.info/germination/
4) skutecznego leczenia
http://www.goldenmean.info/phaseconjugation/
5) samo-organizowania się chaosu
http://www.goldenmean.info/phiricais/
6) powstawania symboli i alfabetów (na bazie torusa i "spirali złotego środka")
Litery alfabetów powstają dzięki zmianie położenia "złotej spirali" umieszczonej na torusie, który przechyla się w sposób wyznaczony przez osie symetrii brył platońskich. Wystarczy robić "stop-klatki" zmieniającej położenie spirali, aby otrzymać kolejne litery alfabetów.

Szkic torusa z naniesioną na niego spiralą "złotego środka" oraz  położenie wyjściowe spirali złotego środka na jednej z osi symetrii czworościanu:
(http://img523.imageshack.us/img523/618/abcsymtrframe0001md4.jpg) (http://img512.imageshack.us/img512/2302/abcsymtrframe0002jw3.jpg)
(http://www.goldenmean.info/dnaring/ABCSYMTR.gif)
Powyżej: powstawanie alfabetu hebrajskiego.

Poniżej: trójwymiarowe zobrazowanie zmiany położenia spirali Złotego Środka,
(spirala jest TA SAMA, zmienia się tylko kąt, pod jakim ją widzimy):
(http://www.goldenmean.info/dnaring/ANGLISHD.gif)
Więcej o powstawaniu symboli i alfa-betów (w j. angielskim)
http://www.goldenmean.info/dnaring/

7) świadomości

http://www.goldenmean.info/clinicalintro/
8 ) oświecenia
http://www.goldenmean.info/enlightenment/

LINK streszczający podstawową ideę i grupujący zamieszczone powyżej linki:
http://www.goldenmean.info/fractalfield/

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Więcej w podobnym klimacie wątku "Święta Geometria":
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=272.msg2671#msg2671


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Grudzień 28, 2008, 18:42:31
Stan Tenen "Meru Fundation"

http://video.google.com/videosearch?q=Stan+Tenen%2C&emb=0#

List Gończy (oskarżenie Dana Wintera o plagiat)
(http://img171.imageshack.us/img171/852/rewardak2.jpg)



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Grudzień 28, 2008, 18:53:39
Panowie, doceniam a rzekłbym nawet, że podziwiam wasze zdolności językowe. Jednak zdecydowana większość forumowiczów nie zna tak dobrze angielskiego jak wy, jeśli w ogóle go zna - yak jak ja.
Więc bardzo proszę, przynajmniej jakieś małe streszczenie, bo domyślam się, że tłumaczenie nie wchodzi w grę. ;D
Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: wiki Grudzień 28, 2008, 19:27:18
Darek panowie i panie :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 28, 2008, 19:37:39
Nic nie rozumiem, nie znam angielskiego, linki sa tez obcojezyczne.......


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: wiki Grudzień 28, 2008, 19:43:34
Na YouTube jest z napisami polskimi.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 28, 2008, 19:52:12
Czytalam wlasnie w jezyku niemieckim, kochani , temat jest bardzo ciekawy, ale najpierw trzeba go dobrze przestudiowac i zapoznac sie z nim, nie wiem czy ktos wie o co to wogole chodzi. Jak sie zorietowalam sa kursy w niemczech, a wiec jest szansa dokladnie zapoznac sie z tematem. Pozdrawiam....


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Grudzień 28, 2008, 20:01:43
Darek panowie i panie :)

Ups, przepraszam za taką gafę ::)

Czytalam wlasnie w jezyku niemieckim, kochani , temat jest bardzo ciekawy, ale najpierw trzeba go dobrze przestudiowac i zapoznac sie z nim, nie wiem czy ktos wie o co to wogole chodzi. Jak sie zorietowalam sa kursy w niemczech, a wiec jest szansa dokladnie zapoznac sie z tematem. Pozdrawiam....

Wszystko fajnie Rafaelo, ale niemiecji też trzeba znać :o


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 28, 2008, 21:00:55
Wiem Darku, dlatego z jednego z linkow przeszlam na niemiecki aby sie dowiedziec, o co to chodzi, Wiki wlasnie napisala ze mozna jednak ogladac na
YUTUBE...


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 28, 2008, 23:10:20
W ogóle temat jest  ... niezwykły . Dan Winter proponuje zupełnie odmienne, świeże spojrzenie na ..  siłę ludzkich emocji. Na razie przebrnąłem przez  5 części filmu na YouTube. To są te "bardziej naukowe" części . Coś tam zaczyna mi się łączyć spiralnie w głowie hehe . Przy tej okazji mała refleksja /pytanie retoryczne : Dlaczego PROGRAM szkolny z zakresu geometrii ( na każdym poziomie od podstawówki po geometrię wykreślną , którą miałem na studiach )  nie zgłębia  w  ogóle zagadnień spiral czy  wirów ?  A przecież każdy się z tym na codzień spotyka , choćby ten, kto choć raz przyglądał się jak znika woda z wanny w odpływie po usunięciu z niego korka ( założę się ,że wir ten jest idealnym kształtem złotej spirali ) .Tymczasem geometrię ukazuje się jako WYNIK , a nigdy przyczynę czegokolwiek. Moim zdaniem odpowiedź jest taka, że "programiści" nie chcą by mózg ludzki zaczął myśleć "spiralnie". W tym właśnie miejscu napotykam największe problemy w zrozumieniu Golden Ratio. Muszę się przestawić na myślenie przestrzenne w kategoriach nielinearnych . Z trudem się to udaje, bo po kilka razy musze oglądać każdy z odcinków wspomnianego filmu na YouTube,by coś skumać . Odnoszę przy tym wrażenie, że Dan Winter pędzi przez każdy z tematów jak Orient Express. Może dla niego sprawy są oczywiste, ale ja bym wolał więcej przykładów, animacji komputerowych przedstawiających zagadnienia jeszcze bardziej zrozumiale .
Najlepszym przykładem w którym Dan odniósł się tłumacząc czym jest ciąg fibonacciego ( odwołujący sie do złotego podziału 0.618 ) jest ukazanie tego w naturze, jak rozkłada się umiejscowienie i rozrost liści na łodydze.  Było to niezwykle obrazowe i przekonujące. W ogóle jak dla mnie to jakakolwiek teoria, aby miała sens , musi mieć odzwierciedlenie w otaczającej mnie rzeczywistości. Wierzę w mądrość przyrody , bo jej logicznego, harmonicznego działania doświadczam codziennie przez samą obserwację. Dlatego przemawia do mnie koncepcja działania ludzkiego serca , przemawia do mnie logiczność konstrukcji DNA - bo to jest sprawdzone i działa od wieków. DW zadaje dziecinne pytania w rodzaju  " działa, ockey , ale DLACZEGO  właśnie tak , a nie inaczej ?"  I jego koncepcje wydają mi się logiczne , aczkolwiek problematyczne jest to, że DW wydaje się samotnym Don Kichotem walczącym z wiatrakami. Z tym ,że jego trud nie idzie na darmo. Działania, które podejmuje z żelazną konsekwencją udostępniając swoje materiały w sieci za darmo każdemu , kto zechce słuchać i czytać, przypomina sianie ziarna . Ono już zaczyna kiełkowac w  umysłach i sercach odbiorców tej wiedzy. Kto wie dokąd nas to zaprowadzi. 
Dokąd zaprowadzi mnie ?
Od jakiegoś czasu rozumuję sobie w ten sposób, że musi być jakiś prosty dostęp do całej  wiedzy, która JEST , niż tylko poprzez żmudny system szkoleń, które urabiają mózgi swoich adeptów. Każda wiedza jest do przyswojenia, jeśli CZUJE się ,że to jest właśnie to , co chciałoby się poznać.  To kwestia motywacji, albo raczej rezonansu  ?. Wybieram wiedzę , którą czuję ,że potrafiłbym zaakceptować.  U DW podoba mi się to ,że sprowadza on wiele skomplikowanych na pierwszy rzut oka zagadnień do prostej , harmonicznej złotej spirali, powszechnej , jak się wydaje wszędzie i we wszystkim co nas otacza, nawet wewnątrz ludzkiego serca .  Dan sugeruje ,że ta spirala jest kluczem do wszystkiego . Ona bierze na siebie cały ciężar zharmonizowania naszego otoczenia według określonych praw.  A co  działa na nasza spiralę ? Tak jak ja to rozumiem , jest to coś jeszcze bardziej dla nas prostego i zrozumiałego. Ludzkie uczucia. Miłości , empatii, współczucia. Określone uczucia , które rezonują z częstotliwością złotej spirali dając jej moc i legitymację do działania . Jeśli tak jest jak sobie to wymyśliłem, to wcale nie musimy znać zasad działania fal we falach okrytych falami wewnątrz większych fal ( obrazowe wyjaśnienie tej kwestii za pomocą konstrukcji liny okrętowej jest mi na szczęście dość bliskie i zrozumiałe ). Wydaje się więc ,że swoimi pozytywnymi , harmonicznymi emocjami odziaływujemy  na własne serce, a poprzez nie - na własne DNA. I dlatego OPŁACA SIĘ  dbać o dobre samopoczucie , o własne nerwy , o własne serce . Całą harówkę logistyczną wykonuje za nas kochana złota spirala , tak wszechobecna w przyrodzie (najlepiej wiedzą o tym rośliny ).
Filmy takie jak ten są moim zdaniem potrzebne ,po to choćby ,żebyśmy niczego nie musieli brać "na wiarę". Na wierze niechaj bazują sobie religie i w imię wiary wszystko sobie układają . Jeśli Bóg na mnie oddziaływuje , to robi to w sposób logiczny , sensowny a nade wszystko - logistycznie możliwy. Aczkolwiek DW często używa słowa "wierzymy , że" - tak , jakby dopiero pracował nad dowodami swoich hipotetycznych twierdzeń . Uzywając słowa "wierzymy" sam podkreśla, że  ogólny kształt , tzw szerszy kontekst jest już gotowy , "zagnieżdźony" ,ale brakuje mu jeszcze wielu wypełnień , wyjaśnień, dowodów, eksperymentów. Jeśli tak to jego teoria jest niekompletna, chociaż warta rozwijania.
Ja w każdym razie odnoszę się do jego teorii z ogromną życzliwością .Całym sobą czuję, że TO JEST TO, bo dzięki niej podejmuję chociaż trud oderwania się od narzuconego mi kiedyś myślenia w kategoriach prostych figur na kartce papieru. Co z tego ostatecznie wyniknie ? Któż to wie.



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 29, 2008, 00:48:36
Jeszcze mała uwaga .
Wszyscy pewnie znamy przypowieść o Adamie i Ewie, którzy "skosztowali" jabłka zerwanego z drzewa "dobrych i złych wiadomości" .
Dlaczego jabłka ?
Ponieważ jabłko jest efektem działania złotej spirali .
(http://www.goldenmean.info/enlightenment/grail1.jpg)
a jabłko przecięte według innej płaszczyzny ukazuje nam pewną wszystkim nam  znaną figurę
(http://img340.imageshack.us/img340/5855/jablkopent2xh2.jpg)

Czyżby "kosztując" jabłko , Adam i Ewa w gruncie rzeczy zadecydowali o tym, że mogą żyć poza Boskim wszechopiekuńczym światłem ?, że posiadając dla siebie moc wiedzy zaklętej w Przyrodzie  ( jabłko ) , poradzą sobie nawet , gdyby pozbawić ich "boskiej opieki" wraz z  całą pamięcią o własnym pochodzeniu  ?
Sam Dan Winter , podobno, nazywa to "jabłko " Jabłkiem Adama .



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Grudzień 29, 2008, 00:57:26
ZBOCZENIE Z TEMATU - TYLKO DLA LUCYFERA ;)
Stan Tenen "Meru Fundation"
List Gończy (oskarżenie Dana Wintera o plagiat)

Jeśli Cię to Lucyferze interesuje, to powinieneś przedstawić argumenty OBU stron, a nie jednej.
Poniżej masz:
1) krótką odpowiedź Dana
"The frivolous lawsuit against Winter was from the Meru group who had a crude piece of jewelery whose shadows they wished to copyright. Lacking any equation to describe the principle, they however managed to locate a cheap lawyer.. (Welcome to America..) Winter presented mathematical evidence using accurate Golden Mean ratio to make his original animations of the origin of Alphabets (Tenen actually still claims Golden Mean is NOT the origin of Alphabets in direct ignorance of the simple physics that to symbolize anything is to embed. ) In the end since Winter couldn't find legal money - he was forced to escape the US. - where freedom today remains for the increasingly few who can buy it."
Źródło i więcej o tym jest tu:
http://spirals.eternite.com/

2) Historię zdarzenia w pliku PDF, gdzie masz wersję wydarzeń wg. Dana
http://www.goldenmean.info/dnaring/danside.pdf

Na angielskich forach ludzie zadają pytania typu:
Dont you think its a little weird that DW:
Has been banned from the USA COMPLETELY
Had his archived site ripped OUT of ppls computers
Has had his website ripped down and covered with FBI warnings 
Its a little excessive dont you think?  He's not the first scientist to be accused of fraud, but he is the first to speak up on such things.
http://tracker.conspiracycentral.net/torrents-details.php?id=1858

Co sprowadza się do stwierdzenia, że dziwne jest iż zamykają usta człowiekowi, który jako pierwszy otwarcie i głośno mówi o takich sprawach jak choćby te w "Purpose of DNA" 

Nie będę więcej o tym pisał, bo to miejsce do dyskusji o ideach, a nie polityce...
Podałem te informacje, by pokazać, co "strona Wintera" uważa za prawdę.

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Grudzień 29, 2008, 12:16:13
Video Google "Purpose of DNA""

http://video.google.co.uk/videoplay?docid=5238126087588416464

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 29, 2008, 22:04:51
Obejrzałam wczoraj wszystkie 12 części "Purpose of DNA"  i moja lewa półkula mózgu nieźle się zakręciła, prawa zaś poczuła prawie błogość, bo ponad naukowymi wywodami „pojęła” sens tego, co w zasadzie od zawsze wiedziałam.
Że poprzez miłość, współczucie, empatię prowadzi droga do wyzwolenia, do podniesienia się z upadku. Jeśli dobrze zrozumiałam, to wg Dana Wintera upadłymi są istoty, które pozbawiły się uczuć i dobra.  I których DNA utraciło zdolność samosterowania wraz z utratą błogości, przez co istoty te uzależniły się od zewnętrznych źródeł tworzenia implozji w DNA, skazując się na zażywanie białego proszku złota (manna, przyprawa).
Pozbawienie się zaś implozji w DNA w efekcie prowadzi do utraty duszy. [?] Do wpadnięcia w świadomość zbiorową.  To tak w dużym uproszczeniu, bo nie pamiętam dokładnie naukowych wyjaśnień związanych z grawitacją, powielaniem i podróżami czasoprzestrzennymi. Choć pojmuję intuicyjnie, o co chodzi. I czuję sercem, że Dan Winter ma rację.  Że tędy droga.

Abstrahując nieco od filmu, to żal mi tych wszystkich upadłych istot, ich rozpaczliwych wysiłków związanych z utrzymaniem się na powierzchni. Ale, przecież wszystko dzieje się wskutek osobistych wyborów, zawsze jest wybór w każdej chwili. Myślą sprowadzamy określone emocje i uczucia, przynajmniej my, ludzie.  Dlatego, albo idziemy w harmonię i błogość lub w chaos i cierpienie. W wyzwolenie lub w upadek.
Czy wobec tego istota, która wciąż wybiera źle, musi w końcu zakończyć swoje istnienie? Bo przecież nie da się obejść PRAW. Czyli dusza wcale nie musi być nieśmiertelna.
Wiedza taka powinna dać impuls świadomym istotom do dokonywania właściwych wyborów, do wyboru ŻYCIA, do zachowania indywidualności. 
Dlatego tak ważne jest udostępnienie tej WIEDZY, dlatego też Winterowi rzucane są kłody pod nogi. Tylko, dlaczego Ci rzucający, nie chcą ratować siebie? Brak zrozumienia? Czy za daleko już zabrnęli w niewłaściwych wyborach, tak, że stracili już moc samostanowienia o sobie? Przekroczyli punkt krytyczny?
Ale, czyż chaos nie ma mocy samo organizowania się?


Film jest niezwykły, jest w nim wiele ważnych wątków, jest WIEDZA.
W punkcie tym, nauka spotyka się z duchowością.

Chciałam podziękować Leszkowi i Redmulucowi oraz jego bratu za wielki trud włożony w tłumaczenie no i przede wszystkim Danowi Winterowi za tak wspaniałe dzieło.
Dziękuję  :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: radoslaw Grudzień 30, 2008, 02:14:19
Hej!
Wyrazy uznania i serdeczne podziękowania dla Redmuluca, jego brata i Leszka (i pewnie jeszcze kilku osób). DZIĘKI, ODWALILIŚCIE KAWAŁ DOBREJ ROBOTY!!!
Film napewno do lekkich nie należy, tak samo jak święta geometria.
Porusza fundamentalne prawdy o świecie wokół nas i naszym wnętrzu. Po krótce streszczę jak ja to widzę.
Człowiek ma serce. Czy się to komuś podoba czy nie ten organ generuje największe pole elektro-magnetyczne w naszym organiźmie. I gra muzykę, którą "słyszy" nasze DNA. Gra muzykę którą my podyktujemy, bo gra muzykę naszeych emocji.
Mierząc EKG serca Dan stwierdził że gdy serce bije w określonym rytmie nasze DNA "dostaje zajoba" - powstają w nim mikro-czarne dziury (przypomnę tylko że w kosmosie w pobliżu czarnych dziur rodzą się gwiazdy).
I to są te "strzykacze", które po pierwsze dają nam możliwość "podłączenia się" do dzikiego fraktalnego wszechświata i możliwość ZMIENIANIA GO za pomocą uwagi zamiennie nazywanej intencją (zwłaszcza przez szamanów starożytnego Meksyku).
Jaki to rytm serca robi takie magiczne sztuczki pozwalające nam być wolnymi, niezależnymi i SAMOŚWIADOMYMI istotami?

Rytm miłości.
Proste, co?
Odczuwaj miłość, graj piosenkę swojemu DNA, a będziesz "fraktalny" - czyli będziesz miał dostęp do wszystkich informacji wszechświata i będziesz mógł tworzyć SWOJE gwiazdy.

Właściwie tutaj mógłbym skończyć moją wypowiedź, ale żyjemy w szczególnych czasach, więc...

Wiedza omawiana w tym filmie jest rozpowszechniana za darmo na całym świecie, choć jest też najgłębiej skrywanym sekretem przez ostatnie tysiące lat. Nie dzieje się to bez powodu - jest ona potrzebna naszemu gatunkowi ludzkiemu żeby przeżyć nadchodzące wydarzenia i rozwijać się w tą lepszą dla nas stronę.
Nie przylecą Pleyadanie, Flash Gordon czy Annunaki. Nie ma sensu kopać schronów czy szlajać się po Egipcie z grupą fanatyków. Nie pomoże mamusia, mistrz Reiki czy jakiś wyimaginowany lub spotkany na żywo Bóg, Anioł czy inny gad.
Szanowni Państwo - to my jesteśmy bogami wybudzającymi się z amnezji, a przedstawiony materiał nam to tylko przypomina. TYLKO my możemy zmieniać ten świat.
Szeregi osób które od dawna żyją miłością i intuicyjnie stosują tą wiedzę w praktyce nie są małe.

Jest wiele kłód na drodze wędrowców, czy też wojowników w podroży. Naszą zdolność do scalania się ze wszechświatem i współkreacji mogą zakłócić:
- stres
- emocje które grają sercu "brzydkie" piosenki (strach, nienawiść, bla bla bla)
- otoczenie - materiały jakimi się otaczamy, nasze ubrania, kształty budynków i technologie w jakich są wykonane, elektrosmog, fale sieci komórkowych, HAARP, chemtrails
- jedzenie - żywność GMO zabija nasze zdolności szybciej niż kula

To wystarczy żeby wiedzieć o co chodzi w grze która się toczy na naszych oczach - ludzkość ma dwie drogi wyboru - albo pójdzie drogą indywidualnego rozwoju wykorzystując swój naturalny potencjał, albo upadnie uzależniając się od technologii i pogrążając się w świadomości zbiorowej. Tak jak upadli niektórzy Annunaki zamieniajac miłość na biały proszek złota...

Pozdrawiam wszystkich fraktalnie, jak zawsze



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Grudzień 30, 2008, 14:07:25
Cytuj
Dan: Gdy weźmiemy 10 spiral Złotego Podziału i spojrzymy z góry, będą wyglądać dokładnie jak DNA z góry
(http://img527.imageshack.us/img527/5366/sushonanpb4.gif)(http://img514.imageshack.us/img514/7625/dnapicha0.jpg)(http://img514.imageshack.us/img514/7247/dnajf0.jpg)

Cytuj
Dan: Gdy spojrzymy na ruch spiral z boku, zobaczymy jak osadzą się
pod kątem 32 stopni,ukazując geometrię heksagonalną wpisaną w geometrię pentagonalną.
(http://img514.imageshack.us/img514/7006/pentwhexsv4.jpg)

Cytuj
Dan: Mamy wiązanie pentagonalne obok wiązania heksagonalnego.I ten związek 5/6 widać tutaj, w wiązaniu guaniny z cytozyną, jak również w wiązaniu adeniny z tyminą. Te wiązania pokazują nam, jak drabina lub sprężynka DNA jest spleciona.
(http://img141.imageshack.us/img141/77/nucleotides2vn2.jpg)
(http://img359.imageshack.us/img359/1529/image2dt3.gif)

Cytuj
Dan: Świadomość zbiorowa używa jedynie heksagonalnych (6-cio kątnych) struktur które ją zamykają i ograniczają.
(http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/duch/maseruemoto/maseru10.jpg)

Cytuj
Dan: Natomiast grupy hołdujące błogości,używają struktur pentagonalnych.
(http://img244.imageshack.us/img244/9446/pentagram3in0.jpg)

Masaru Emoto - Wieści z Wody
Masaru jako pierwszemu udało się doświadczalnie potwierdzić możliwość energetyzowania tzw. "materii nieożywionej" za pomocą naszych myśli.
http://video.google.com/videoplay?docid=5973768289576180843

Cytuj
Masaru: Wibracja to tylko inna nazwa na energie. Jak przenoszą się wibracje?
Myśle że poprzez wodę a sześciokątne kryształki przedstawiają siły życiowe Matki natury, dlatego nieobecność sześciokątnych kryształów może być oznaką, że siły życiowe na danym obszarze zostały energetycznie upośledzone

Reakcja kryształów na emocje (słowa)
(http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/duch/maseruemoto/maseru11.jpg)
Przez ciebie choruję.
 Ja ciebie zabiję


(http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/duch/maseruemoto/maseru12.jpg)
Dziękuję
http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/duch/maseruemoto.html

Przeciętny człowiek składa się w 66% z wody
komórki - 80%
krew - 60%
mózg - 80%
mięśnie 80%
Bez wody człowiek może przeżyć od 4 do maksymalnie 7 dni


Wszystko jest wibracją, energia jest wibracją. Czym jest wibracja? Wibracja jest życiem.
(http://img254.imageshack.us/img254/1129/donutspnka7.gif)

Łapacz Snów
(http://img297.imageshack.us/img297/2424/apaczsnwwh0.jpg)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Grudzień 30, 2008, 19:52:50
Dlaczego PROGRAM szkolny z zakresu geometrii ( na każdym poziomie od podstawówki po geometrię wykreślną , którą miałem na studiach )  nie zgłębia  w  ogóle zagadnień spiral czy  wirów ? 
Nie wiem jak wyglądają dziś podręczniki szkolne. Trzeba by spytać nauczycieli. Słyszałem, że Rosjanie wydają we własnym języku książki o świętej geometrii, a niektórzy postulują, aby wprowadzić tę geometrię przynajmniej jako "ciekawostkę" do programów szkolnych.
Dan Winter pędzi przez każdy z tematów jak Orient Express. Może dla niego sprawy są oczywiste, ale ja bym wolał więcej przykładów, animacji komputerowych przedstawiających zagadnienia jeszcze bardziej zrozumiale .
W 100% się z Tobą zgadzam. Film streszcza jego wieloletnią pracę i chyba dlatego Dan tak "goni". De facto każdy z wątków wymaga niemal osobnego wykładu.

I jego koncepcje wydają mi się logiczne, aczkolwiek problematyczne jest to, że DW wydaje się samotnym Don Kichotem walczącym z wiatrakami.
Mimo zabiegów amerykańskiej Meru Foundation, która chciała zniechęcić ludzi do Dana, ma on wokół siebie grupę pasjonatów, którzy nazwali się  "Implosion Group" i działają. Dan bierze udział w różnych szkoleniach i międzynarodowych konferencjach, no, ale do US wrócić nie może...

Dan sugeruje ,że ta spirala jest kluczem do wszystkiego . Ona bierze na siebie cały ciężar zharmonizowania naszego otoczenia według określonych praw.  A co  działa na nasza spiralę ? Tak jak ja to rozumiem , jest to coś jeszcze bardziej dla nas prostego i zrozumiałego. Ludzkie uczucia. Miłości, empatii, współczucia. Określone uczucia , które rezonują z częstotliwością złotej spirali dając jej moc i legitymację do działania.
Według Dana "muzyka serca", gdy czujemy miłość i/lub współczucie tworzy harmoniczną kaskadę fal, gdzie przestrzenie (odległości) między harmonicznymi (składowymi dźwiękami serca) oscylującą wokół liczby Phi,
(http://img243.imageshack.us/img243/4977/spacesphica2.jpg) (http://img243.imageshack.us/my.php?image=spacesphica2.jpg)
 co daje się także przedstawić graficznie w postaci Złotej Spirali.

Jeśli TAKA SAMA Złota Spirala jest podstawą powstawania porządku we wszechświecie, to można wyciągnąć wniosek, że wszechświat samoorganizuje się przez to, co nazywamy miłością i/lub współczuciem...
Jeśli więc:
1) wszechświat jest fraktalny i w swej istocie oparty na liczbie Phi

2) to Złota spirala w skali makro (w skali wielowymiarowego wszechświata) jest POTENCJALNIE podobna do Złotej Spirali w skali mikro (do "warkoczyka", splatanego przez nasze emocje/uczucia <lub biały proszek> z DNA). Nasza "mała" spirala jest potencjalnie podobna do "dużej" spirali, bo to od nas zależy jaki kształt przyjmie nasza "energia" - może ona stać się idealnie fraktalna lub nie. Zależy od naszej "higieny życiowej".

3) Jeśli jest tak, jak w pkt 1 i 2, to dzięki rozpaleniu ognia w sobie, nasza energia może stać się "złotym ciałem" (wymaga to czasu) - energią idealnie fraktalną, dzięki czemu możemy stać się Solarianami (wg. Wintera Templariusze tak nazywali istoty, potrafiące zamieszkać Słońce) i pokonując grawitację Układu Słonecznego możemy "zamieszkać" gwiazdozbiory, stając się częścią ich magnetycznego ciała. Tak też  rozumiem mit o Ozyrysie, który ponoć stał się gwiazdą w konstelacji Oriona. Winter twierdzi, że każdy z nas może stać się gwiazdą, tzn. nasze ciało energetyczne może zamieszkać gwiazdę, gdy stanie się ono "złotym ciałem" (złotym, bo budowa atomu złota jest fraktalna).

Z takim złotym, fraktalnym, opartym na Phi ciałem energetycznym możemy pokonywać różne wymiary wszechświata, bo konstrukcja wszechświata także opiera się na Phi. Wniosek jest prosty: stań się "złotym chłopakiem" lub "złotą dziewczyną", a będziesz mógł przemierzać różne wymiary wszechświata. Po iluś tam wcieleniach oczywiście  ;D

W tym kontekście można inaczej spojrzeć choćby na film "GWIEZDNY PYŁ":
“Gwiezdny pył” /Stardust/, urzekająca, zaczarowana opowieść o spadającej gwieździe, która trafia do magicznego królestwa. Tam okazuje się, że nie jest to zwykły meteoryt ale piękna, posiadająca niezwykłą moc kobieta.
http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=24210&sekcja=1

P.S
Swoją drogą jak ktoś był na kursie uruchamiania Merkaby (osobistego, świetlistego pojazdu do podróży między-wymiarowych ;) ) , to wie, że na takich kursach mówi się ludziom, aby w pewnym momencie uruchomili oba czworościany Merkaby w proporcji 34:21, czyli gdy jeden wykonuje 34 obroty, drugi ma wykonywać w tym czasie 21 obrotów. Czemu tyle? Myślę, że dlatego iż 34:21 = 1,619047 czyli proporcja bliska do Phi = 1, 6180339. (Ponoć taka tolerancja obrotów jest dozwolona). Skoro ruch czworościanów Merkaby oscyluje wokół wartości Phi i wszechświat oscyluje wokół Phi, to ruchem po Złotej Spirali można przechodzić między różnymi wymiarami. Merkaba wirująca w proporcji Phi staje kompatybilna z budową energetyczną wszechświata. Da się to przedstawić graficznie. Lucyfer wrzucił już nawet jeden obrazek, który jest pomocny... ;)
Na wspomnianych kursach mówią też, że Merkaby nie da się oczywiście uruchomić jeśli nie wypełnimy się miłością. Po prostu trudno, aby energia Merkaby była REALNIE fraktalna, gdy nie ma w nas miłości i/lub współczucia...
O Merkabie: http://www.merkaba.x12.pl/

Wydaje się więc ,że swoimi pozytywnymi , harmonicznymi emocjami odziaływujemy  na własne serce, a poprzez nie - na własne DNA. I dlatego OPŁACA SIĘ  dbać o dobre samopoczucie , o własne nerwy , o własne serce. Całą harówkę logistyczną wykonuje za nas kochana złota spirala , tak wszechobecna w przyrodzie (najlepiej wiedzą o tym rośliny ).
Chyba jednak tę "harówkę" musimy wykonać my sami, bo spirala to tylko symbol idealnej fraktalnej rzeczywistości. Aby się pod nią podpiąć, musimy jednak trochę popracować..;)
Niemniej, nawet jeśli są to bajki dla grzecznych Ziemian, to i tak pozytywne emocje i uczucia czynią życie milszym :)

Aczkolwiek DW często używa słowa "wierzymy , że" - tak , jakby dopiero pracował nad dowodami swoich hipotetycznych twierdzeń .
Tak, od czasu nakręcenia tego filmu minęło 7 lat i sprawy posunęły się do przodu. Okazało się (doświadczalnie), że DNA nie tylko tworzy mikro czarne dziury, ale, że splatanie DNA, kiedy już człowiek wywoła w sercu implozję (rozpali w sercu ogień) powoduje, że DNA staje się toroidalne - staje się "pierścieniem". Czy człowiekowi otwiera się wtedy droga do stania się władcą pierścieni? ;)
Nie jestem genetykiem, więc w tym przypadku podaję jak "małpka".;)

Toroidalne DNA (zdjęcie mikroskopowe)
(http://www.goldenmean.info/waterlife/ringDNA.jpg)
http://www.goldenmean.info/ringlord/index.html
http://www.goldenmean.info/circularDNA/

W powiększeniu:
(http://www.goldenmean.info/dnaring/p38fig1a.jpg)
http://www.goldenmean.info/dnaring/
lub
http://www.aip.org/pt/vol-53/iss-9/captions/p38cap1a.html





Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Grudzień 30, 2008, 20:27:37
Czyli w dalszym ciagu, bez MILOSCI BEZWARUNKOWEJ niczym sa wszystkie wzory.......
Kto  odkryje w sercu milosc do SIEBIE, ten bedzie potrafil kochac WSZYSTKICH , bez wartosciowania dobry , lub zly. Bo  MILOSC nie wartosciuje plynie do kazdej istoty , tylko dlatego iz ONA JEST.
I to nam wystarczy. Natomiast gdy spotykamy drugiego czlowieka , ktory kochac potrafi jak my , nastepuje splecenie w postaci zlotej. Nie trzeba szukac nigdzie , on/ ona zjawia sie sami , bo przyciagnie ich nasza  wibracja milosci.

Tak te dwie czesci Merkaba do pewnego mometu wiruja w roznych rytmach, ale nastepuje pozniej momet zgrania , polaczenia harmonijnego tego wirowania i przeniesienie za pomoca woli-mysli w kazdy punkt kosmosu , ktory sobie wybierzemy. Przyszlosc , czy przeszlosc, to zaden problem.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Michał Grudzień 30, 2008, 20:36:06
dlaczego mam wrażenie, że rozwijacie wątek tworząc kopie "Świętej Geometrii" ?


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Grudzień 30, 2008, 20:46:13
dlaczego mam wrażenie, że rozwijacie wątek tworząc kopie "Świętej Geometrii" ?
To nie tak. Tu chodzi tylko i wyłącznie o film Wintera, a on też posługuje się świętą geometrią, więc nie sposób o niej nie wspomnieć. Poza tymi wstępnymi uwagami chodzi o kilka innych spraw.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Michał Grudzień 30, 2008, 20:50:03
dlaczego mam wrażenie, że rozwijacie wątek tworząc kopie "Świętej Geometrii" ?
To nie tak. Tu chodzi tylko i wyłącznie o film Wintera, a on też posługuje się świętą geometrią, więc nie sposób o niej nie wspomnieć. Poza tymi wstępnymi uwagami chodzi o kilka innych spraw.

dobrze, dobrze  :) ale będę was obserwował  ;)

starajcie się nie odbiegać od głównego wątku i jakby co Leszku tu mam prośbę do ciebie - kieruj dyskusję do twojego tematu (sam wiesz jakiego), żeby nie dublować dyskusji i bałaganić.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Grudzień 30, 2008, 20:57:46
Czyli w dalszym ciagu, bez MILOSCI BEZWARUNKOWEJ niczym sa wszystkie wzory.......
(...)
Tak te dwie czesci Merkaba do pewnego mometu wiruja w roznych rytmach, ale nastepuje pozniej momet zgrania , polaczenia harmonijnego tego wirowania i przeniesienie za pomoca woli-mysli w kazdy punkt kosmosu , ktory sobie wybierzemy. Przyszlosc , czy przeszlosc, to zaden problem.
To Kiaro tak, jakby powiedzieć, że bez benzyny żaden samochód nie pojedzie.
Tym stwierdzeniem jednak nie zbudujesz żadnego samochodu.
Harmonijne zgranie to właśnie te różne prędkości w proporcji Phi. Jak jesteś przekonana do innej harmonii to przedstaw.
Co do reszty się nie wypowiadam, bo to są inne tematy.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 30, 2008, 21:12:22
To Kiaro tak, jakby powiedzieć, że bez benzyny żaden samochód nie pojedzie.
Tym stwierdzeniem jednak nie zbudujesz żadnego samochodu.
Harmonijne zgranie to właśnie te różne prędkości w proporcji Phi. Jak jesteś przekonana do innej harmonii to przedstaw.
Co do reszty się nie wypowiadam, bo to są inne tematy.

Ale, czyż nie po to mamy nasze cudowne DNA, by uruchomiło pojazd, gdy napełnimy się miłością i współczuciem? Ono wie jak to zrobić, nasza sprawa, to dostarczyć odpowiedniego paliwa, MIŁOŚCI.
Przecież nie będziemy przeliczać i wyliczać świętych liczb. Zrobiła to już za nas kosmiczna inteligencja zwana Bogiem. Mamy tylko dbać o czystość paliwa.  :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Grudzień 30, 2008, 23:15:55
Przeciez "samochod" jest juz zbudowany , i to od dawna ;) :), paliwo ( najwyzszej jakosci) milosc bezwarunkowa, uruchomi jego pelne mozliwosci - merkaba. Paliwo nizszej jakosci , milosc uwarunkowana zaprowadzi nas jedynie do osiagniecia rozwoju jednoaspektowego ( BIELI-zwanej Bialym Braterstwem).
Paliwo najnizszej jakosci , emocje ,prowadza nas do wiklania sie w nieskonczonym cyklu  karmicznym.
Sw. geometria o tym opowiada, tlumaczy techniczna strone tego procesu, ale ona go nie zastapi, najdoskonalszy wykres i tak i tak niczego nie uruchomi.

TYLKO MILOSC to potrafi. :) :)

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Grudzień 30, 2008, 23:34:56
East, dodam tylko do twych obrazków, że aby zobaczyć ten pięciokątny kształt, trzeba na "jabłko Wintera"
(http://www.goldenmean.info/enlightenment/grail1.jpg)

spojrzeć z góry na dół. Wtedy widać wyraźnie, że te spirale osadzone są w pięciokącie foremnym. Widać to w początkowej fazie animacji róży przechodzącej w dwa wiry zamieszczonej przez Lucyfera oraz obrazku spiral na dwunastościanie (poniżej - kiepsko je widać, ale widać)
(http://img514.imageshack.us/img514/7625/dnapicha0.jpg)


East, piszesz
"Czyżby "kosztując" jabłko , Adam i Ewa w gruncie rzeczy zadecydowali o tym, że mogą żyć poza Boskim wszechopiekuńczym światłem ?, że posiadając dla siebie moc wiedzy zaklętej w Przyrodzie  ( jabłko ) , poradzą sobie nawet , gdyby pozbawić ich "boskiej opieki" wraz z  całą pamięcią o własnym pochodzeniu ?

Hm... a jeśli to jabłko jest symbolem "boskiej wiedzy", to czy poznanie jej oznacza życie POZA nią, poza jej światłem czy W NIEJ, w świetle? I czy życie w świetle nie oznacza odblokowania pamięci i boskiego prowadzenia czyli boskiej opieki?
No, ale to takie gadu-gadu, bo zaraz Gardner powie, że To Enlil był tym bogiem, który wkurzył się, że Enki (biblijny wąż) dał ludziom wiedzę o sobie... No, ale to uwagi na marginesie..
Pozdrawiam!


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Grudzień 31, 2008, 00:08:27
Przeciez "samochod" jest juz zbudowany , i to od dawna ;) :), paliwo ( najwyzszej jakosci) milosc bezwarunkowa, uruchomi jego pelne mozliwosci - merkaba.
Sw. geometria o tym opowiada, tlumaczy techniczna strone tego procesu, ale ona go nie zastapi, najdoskonalszy wykres i tak i tak niczego nie uruchomi. TYLKO MILOSC to potrafi. :) :)
Ale, czyż nie po to mamy nasze cudowne DNA, by uruchomiło pojazd, gdy napełnimy się miłością i współczuciem? Ono wie jak to zrobić, nasza sprawa, to dostarczyć odpowiedniego paliwa, MIŁOŚCI.

Rozumiem ten kobiecy punkt widzenia, ale uważam, że on może prowadzić na manowce.
Kiara uważa, że samochód zbudowany jest od dawna i wystarczy żyć miłością, aby on się uruchomił.
Ty Ptaku zdajesz się myśleć podobnie. A może samochód jest zepsuty? A może jest coś nie tak z DNA? A może z czasoprzestrzenią też jest coś "nie tak"? Miłość to jedno, a wiedza o warunkach istnienia to drugie.

Człowiek jest powiązany z Ziemią i kosmosem. Brak wiedzy na temat tych powiązań umożliwia różnym hochsztaplerom wprowadzanie ludzi w maliny.
Można stworzyć ludziom takie warunki energetyczne, że
1) miłość nie będzie w stanie się w ludziach rozwinąć
2) a jak się komuś będzie wydawać, że w nim się rozwinęła i dzięki temu posiadł on nie wiadomo jakie możliwości, to ten ktoś może nie wiedzieć nawet, że żyje w iluzji, że te jego zdolności to wytwór wyobraźni (ewentualnie jakiś hologram wgrywany mu w głowę) i że nie ma on prawdziwej łączności z "różnymi wymiarami wszechświata".

Wiedza o geometrycznej budowie wszechświata pozwala pokazać kto żyje iluzją, a kto nie.
Winter posiłkując się najnowszymi badaniami Konstantina Korotkova pokazuje "jak to wszystko działa".
http://www.korotkov.org/
http://www.medeo.ru/pol/use.html - o jego urządzeniu po polsku

Dan mówi w filmie o "zamykającej" czy "ograniczającej" geometrii hexagonalnej i otwierającej geometrii pentagonalnej.
Jeśli zbadasz kogoś, kto twierdzi, że ma łączność z "różnymi wymiarami wszechświata" czy nawet samym bogiem i okaże się, że charakterystyka jego fal jest zdecydowanie hexagonalna i nie ma śladu geometrii pentagonalnej, to to można być pewnym, że ten ktoś żyje iluzjami, bo charakterystyka energetyczna takiej osoby po prostu UNIEMOŻLIWIA jej różne "boskie" kontakty. Dziś jest to do zbadania i można łatwo określić co faktycznie dzieje się w głowach różnych ludzi.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Grudzień 31, 2008, 01:04:54
Cytat: Leszko
East, dodam tylko do twych obrazków, że aby zobaczyć ten pięciokątny kształt, trzeba na "jabłko Wintera"
spojrzeć z góry na dół. Wtedy widać wyraźnie, że te spirale osadzone są w pięciokącie foremnym. Widać to w początkowej fazie animacji róży przechodzącej w dwa wiry zamieszczonej przez Lucyfera oraz obrazku spiral na dwunastościanie (poniżej - kiepsko je widać, ale widać)

(http://img171.imageshack.us/img171/4987/penthexpg6.jpg) ;)

Jabłko Stana z Meru Fundation

(http://img171.imageshack.us/img171/3436/wmplayer200812302317040kx9.jpg)(http://img171.imageshack.us/img171/1121/wmplayer200812302314501ms9.jpg)(http://img171.imageshack.us/img171/2762/wmplayer200812302309080yk1.jpg)(http://www.meru.org/compuimages/draw_knot.gif)(http://www.meru.org/brnzhand.jpg)(http://img238.imageshack.us/img238/6896/wmplayer200812302358391zb5.jpg)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: BRAIN Grudzień 31, 2008, 12:16:49
Zdołałem właśnie przebrnąć przez cały film choć nie było łatwo. Pomimo że jestem umysłem ścisłym to niejednokrotnie musiałem kilka razy oglądać pewne fragmenty aby jakoś to sobie w głowie poukładać. Na pewno uważam ten film za ciekawy, wartościowy, ukazujący nowe spojrzenie na ludzką naturę.

Ale uważam też że (chyba - jeśli ktoś jest to niech się ujawni) nikt tu z obecnych nie jest specem od inż. genetyki, biotechnologii, zaawansowanej fizyki teoretycznej, więc nikt z nas nie jest w stanie przeprowadzić dogłębnej analizy tego o czym autor mówi.
To nie tak że się czepiam na siłę...temat jest fascynujący również dla mnie. Chodzi mi tylko o to, że przykładowo ...rozwiązuje jakieś zadanie matematyczne, mam bardzo dużą wiedzę na ten temat więc czuję się pewnie... natomiast jakoś tak wyszło, że "walnąłem się z przepisaniem jakiejś" danej wartości, przyjąłem na starcie jakąś błędną teorię lub nie wziąłem pod uwagę jakichś dodatkowych danych. Co się dzieje?
Efekt jest taki że obliczenia wyglądają dla laików bardzo realnie ale na prawdę są złe.

Może np ktoś z administratorów tego forum wysłałby ten film do jakichś polskich ekspertów z dziedziny inz genetycznej, aby takie osoby po oglądnieciu filmu mogły wygłosić swoje oficjalne zdanie. Co o tym sądzicie?
Oczywiście nie chodzi mi o to aby uczeni ustosunkowywali się do wzmianek o Orionie, Annunaki itd... chodzi mi o spojrzenie na teorie genetyczne czyli w większości pierwsza połowa filmu.

Pozdrawiam :)
 



     



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Grudzień 31, 2008, 15:57:58
Dla ścisłych  ;)

Teoretyczne podstawy występowania pól torsyjnych

(http://img178.imageshack.us/img178/2535/dynatoroidp07gm7.gif)

Jedyną jak dotychczas teorią tłumaczącą występowanie pól torsyjnych jest teoria próżni fizycznej Szypowa. Według niej oddziaływania torsyjne można przedstawić za pomocą następującej zależności:

(http://img504.imageshack.us/img504/1239/83715476ko6.jpg)

gdzie: xk , eai , eja - współrzędne i wersory-repery w geometrii Weitzenbocka; ds - metryka Killinga-Cartana; Tijk - współczynniki charakteryzujące pola torsyjne.
Powyższa zależność przedstawia uogólnienie równań Frene dla przypadku czterowymiarowej przestrzeni zdarzeń. Równania Frene dla dowolnej linii zakrzywionej i skręconej w przyjętej geometrii można przedstawić w postaci następujących części składowych:

(http://img140.imageshack.us/img140/6585/30753914dr5.jpg)
gdzie: x(l) - współrzędne danego punktu na linii; l - długość linii; k(l) - zakrzywienie linii; -x(l) skręcenie linii w zadanym punkcie krzywej.
Równania powyższe można przedstawić w postaci znanych z mechaniki równań Newtona (równań ruchu cząstki próbnej) według następującej zależności:

(http://img140.imageshack.us/img140/1045/41762967lz4.jpg)

gdzie: k(dl/dt)2 = k v2 - przyspieszenie kątowe w ruchu skrętnym wzdłuż krzywej; d2l/dt2 = a - przyspieszenie liniowe w ruchu translacyjnym wzdłuż krzywej.
Z równań Frene widać, że krzywizna trajektorii cząstki próbnej w klasycznej teorii pola staje się źródłem zewnętrznego pola dowolnej natury fizycznej, np. grawitacyjnego lub elektromagnetycznego [2]. Jednocześnie skręcenie krzywej związane jest z trzecią pochodną współrzędnej położenia cząstki po czasie. Z drugiej strony trzecia pochodna wykorzystywana w elektrodynamice wchodzi w równanie ruchu zawierające tzw. siłę tarcia radiacyjnego. Tak więc siłę tę można przedstawić w następującej postaci wg:

(http://img140.imageshack.us/img140/9007/15010040jk1.jpg)

gdzie:   e - ładunek elektryczny elektronu; c - prędkość światła w próżni.
Z powyższego równania wynika, że siła tarcia radiacyjnego posiada złożoną strukturę i zawiera składniki związane nie tylko z translacyjnymi, ale i aksjalnymi - torsyjnymi oddziaływaniami. Trzeci i czwarty składnik w prawej stronie równania zawiera skręcenie, dlatego przyspieszana, posiadająca spin cząstka promieniuje jednocześnie zarówno pola elektromagnetyczne, jak i torsyjne. Wniosek ten potwierdzają eksperymenty z zastosowaniem generatora pola torsyjnego

 Istnieje już cały szereg eksperymentów, potwierdzających sam fakt występowania nowego pola fizycznego - promieniowania torsyjnego.
mimo to szczegółowa analiza oraz ocena tych zjawisk, a w tym dokładny opis teoretyczny nie został jeszcze zakończony.
Wiadomo jednak, że dowolny, posiadający spin ładunek elektryczny promieniuje (obok pola elektromagnetycznego) także składową elektrotorsyjną,
wywołaną spinem. Dokładne rozwiązanie równań próżni dla cząstki posiadającej ładunek elektryczny i spin prowadzi do wyrażenia jej energii
potencjalnej wg zależności:

(http://img140.imageshack.us/img140/8149/42fb8.jpg)
gdzie: re - promień oddziaływania elektromagnetycznego; rs promień oddziaływania spinowego (torsyjnego); r - odległość oddziaływania.
Z analizy powyższej zależności wynika, że swobodne pole torsyjne posiada zerową energię potencjalną - przyjmując wartość zerową promienia
oddziaływania elektromagnetycznego, dla różnego od zera promienia oddziaływania spinowego energia potencjalna wynosi zero.
Oznacza to, że swobodne promieniowanie torsyjne posiada wysokie właściwości przenikania przez środowiska materialne i może być
łatwo oddzielone od ewentualnego promieniowania elektromagnetycznego, np. za pomocą klatki Faradaya.

Jedynym znanym sposobem detekcji pola elektrotorsyjnego w czasie napromieniowania jest wykorzystanie metody bazującej na pomiarze przewodności elektrycznej tkanek roślinnych. Zjawiskiem wykorzystywanym do detekcji optoelektronicznej może być także skręcenie płaszczyzny polaryzacji światła. Przy przechodzeniu światła liniowo spolaryzowanego przez obszar o zmienionej pod wpływem pola elektrotorsyjnego sieci krystalicznej, płaszczyzna polaryzacji światła może ulec obrotowi wokół kierunku promienia.
Powinny więc wystąpić różnice w wartości kątów płaszczyzny polaryzacji światła, otrzymanych dla próbki poddanej napromieniowaniu i próbki kontrolnej. W dotychczas wykonanych doświadczeniach m.in. wykorzystywano tylko obserwacje zmian struktury ułożenia cząsteczek w sieci krystalicznej po napromieniowaniu ciał stałych przy zastosowaniu techniki mikroskopowej. Wydaje się jednak, że zwiększenie czułości sensorów optoelektronicznych pozwoliłoby na detekcję pól elektrotorsyjnych w czasie ich oddziaływania na roztwory i struktury biologiczne,

Źródło:
Cytuj
"Możliwości optoelektronicznej detekcji promieniowania elektrotorsyjnego wytwarzanego za pomocą generatora Akimowa"
Andrzej SZELMANOWSKI, Mirosław WITOŚ Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, 01-494 Warszawa, ul. Ks. Bolesława 6

Dla ścisłych  ;)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Styczeń 01, 2009, 13:55:13
:) Dla Humanstów.
Nasuwa mi się tylko jeden wniosek, który jest wiążący we wszystkich argumentach, które tu padły.
Nie kupować "złotego proszku".
Dlaczego?
Odpowiedż już uzyskaliśmy.
Tylko teraz wiedząc już ze Jaszczurki latały tu po złoto  minerały żeby tą błogość miec ciągle-samoświadomienie, oraz nieśmiertelność, potworzyli wojny, napadając na inne planety w poszukiwaniu złota.
Ważne jest też to, że, zostaliśmy skutecznie zaślepieni "destabilizacją i dezinformacją" naszych umysłów, powodując tu celowy haos w Nas samych, stąd też i te umieralności z braku harmoni immuno - logcznej oraz "śpiewu serca" -czyli naszej Miłości.
Obecnie rządzi nienawiść, zawiść i inne złe energoie, które bez wojny, nas skutecznie niszczą i tych co są silniejsi duchowo-tacy jak my - prubuje się stłamsić.
Wniosek.
Jeśli żyjemy w harmoni z samym sobą, oraz sercem-jako głównym pozaziemskim motorem istnienia, to jest wszystko w porządku, i nie potrzebujemuy , tu nawet "żłotego proszku" -choć on naprawdę daje
dłuższą żywotność- kosztem "mechanizacji - sztuczności" naszej duszy.
Odbieram to tak jak "przeciągniecie" nas na energie negatywne.
Bo skoro oni potracili swą błogość i zdolności telepatyczne, to po co tak teraz usilnie zabiegają o to "ratowanie" nas.
Pozdrawiam. 8)
Ps.
Czekam na wypowiedzi wasze siostry i bracia. :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: muszin Styczeń 01, 2009, 14:21:58
i te umieralności z braku harmoni immuno - logcznej oraz "śpiewu serca" -czyli naszej Miłości.

czy mamy to rozumieć jako umieramy spowodu uczucia miłości ?? czy mówisz tu o jakiejś innej?


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Styczeń 01, 2009, 14:42:51
i te umieralności z braku harmoni immuno - logcznej oraz "śpiewu serca" -czyli naszej Miłości.

czy mamy to rozumieć jako umieramy spowodu uczucia miłości ?? czy mówisz tu o jakiejś innej?
Zacytuje tu słowa jednego z Templariuszy.
"Tam Skarb Twój, Gdzie Serce Twoje"
Jeśli dokładnie przeanalizujesz wszystki części filmu, lub też od 5 cz. do 12, zrozumiesz,że te wszystkie tabletki, tak naprawdę w dużej mierze,są tak naprawdę nam nie potrzebne.
To wymysł tych , którzy robią sporą kasę- jako ich sprzedawcy.
Harmonia immunologiczna- to nic innego jak zdrowe odżywianie się(pięć posiłków na dobę) - oczywiście w odpowiednich ilociach.
Jesli ten stan jest nie zachwiany, oraz masz tzw.spokój duszy, czyli jesteś w porządku ze swoim duchem, oraz sumieniem-serce "pracuje" doskonale, tworząc pewną logiczną "melodię" w strukturze DNA.
Nie posiadając owej harmoni stwarzasz sobie "choroby" , również przez brak woli, oraz wiary.
Mało tego, sugerujesz sobie ,że cię coś bierze, i zaczynasz swą "autosugestią" -nakrcać chorobę. Powodując, też "ukrócanie swego życia, poprzez to, że serce nie otrzymuje odpowiedniej echolokacji, czyli tej duchowej muzy.
Co póżniej zaczynają sie powikłania i tzw. "choroby serca"
Pozdrawiam.
Ps.
Nasunęło mi się też, że nasze serce działa na energii energo-magnetycznej.:)
Co doskonale, tu się powiązuje.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 01, 2009, 15:18:52
Przeciez "samochod" jest juz zbudowany , i to od dawna ;) :), paliwo ( najwyzszej jakosci) milosc bezwarunkowa, uruchomi jego pelne mozliwosci - merkaba.
Sw. geometria o tym opowiada, tlumaczy techniczna strone tego procesu, ale ona go nie zastapi, najdoskonalszy wykres i tak i tak niczego nie uruchomi. TYLKO MILOSC to potrafi. :) :)
Ale, czyż nie po to mamy nasze cudowne DNA, by uruchomiło pojazd, gdy napełnimy się miłością i współczuciem? Ono wie jak to zrobić, nasza sprawa, to dostarczyć odpowiedniego paliwa, MIŁOŚCI.

Rozumiem ten kobiecy punkt widzenia, ale uważam, że on może prowadzić na manowce.
Kiara uważa, że samochód zbudowany jest od dawna i wystarczy żyć miłością, aby on się uruchomił.
Ty Ptaku zdajesz się myśleć podobnie. A może samochód jest zepsuty? A może jest coś nie tak z DNA? A może z czasoprzestrzenią też jest coś "nie tak"? Miłość to jedno, a wiedza o warunkach istnienia to drugie.

Człowiek jest powiązany z Ziemią i kosmosem. Brak wiedzy na temat tych powiązań umożliwia różnym hochsztaplerom wprowadzanie ludzi w maliny.
Można stworzyć ludziom takie warunki energetyczne, że
1) miłość nie będzie w stanie się w ludziach rozwinąć
2) a jak się komuś będzie wydawać, że w nim się rozwinęła i dzięki temu posiadł on nie wiadomo jakie możliwości, to ten ktoś może nie wiedzieć nawet, że żyje w iluzji, że te jego zdolności to wytwór wyobraźni (ewentualnie jakiś hologram wgrywany mu w głowę) i że nie ma on prawdziwej łączności z "różnymi wymiarami wszechświata".

Wiedza o geometrycznej budowie wszechświata pozwala pokazać kto żyje iluzją, a kto nie.
Winter posiłkując się najnowszymi badaniami Konstantina Korotkova pokazuje "jak to wszystko działa".
http://www.korotkov.org/
http://www.medeo.ru/pol/use.html - o jego urządzeniu po polsku

Dan mówi w filmie o "zamykającej" czy "ograniczającej" geometrii hexagonalnej i otwierającej geometrii pentagonalnej.
Jeśli zbadasz kogoś, kto twierdzi, że ma łączność z "różnymi wymiarami wszechświata" czy nawet samym bogiem i okaże się, że charakterystyka jego fal jest zdecydowanie hexagonalna i nie ma śladu geometrii pentagonalnej, to to można być pewnym, że ten ktoś żyje iluzjami, bo charakterystyka energetyczna takiej osoby po prostu UNIEMOŻLIWIA jej różne "boskie" kontakty. Dziś jest to do zbadania i można łatwo określić co faktycznie dzieje się w głowach różnych ludzi.

Należałoby w związku z tym postawić pytanie, co nas determinuje. DNA czy nasze wybory?
Co jest pierwotne? Myśl i uczucie konstruujące DNA, czy DNA tworzące myśl i uczucie?
Samochód, czy paliwo? A może jedno i drugie?
Jeśli DNA to samochód, a paliwem są nasze uczucia, to jaką rolę odgrywa wolna wola?
Czy to nie ona przypadkiem umożliwia nam wytworzenie określonego paliwa?
Paliwo z kolei pozwoli na sprawną jazdę ku gwiazdom lub kręcenie się wokół własnego ogona, choć to też wir.  ;D
Leszku, czy zbadanie fal w mózgu i potwierdzenie ich hexa lub pantagonalności ma wyrokować o naszych możliwościach?

DNA steruje materią, choć ma wpływ na myśl i uczucie.
Wolna wola jest funkcją ducha i to ona pełni nadrzędną rolę nad człowiekiem, czyli duszą w materii. Jeżeli mój duch postawi na miłość, to tym samym zestroi się z tą wibracją i naprawi uszkodzone DNA, by było mi pomocne. Jeżeli nie wybiorę miłości, lecz „przyjemności” tego świata, to DNA dalej będzie koślawe, z hexagonalną geometrią. Czy jakiekolwiek badania potwierdzające zmienią coś w moim wyborze? To zależy, ale dobrze wiedzieć, jakim samochodem się jedzie.  :)
Jeśli nie da się go naprawić, zawsze można wysiąść ….  ;D

Co do iluzji, czy wychodząc poza nie, będziesz pewien, że oglądasz prawdziwą rzeczywistość?
Czy pobiegniesz sprawdzać fale w mózgu, by nabrać pewności?   :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 01, 2009, 15:31:53
Zdolnosci paranormalne ( prawie wszystkie) mozna uzyskac sposobem technicznym otwierajac czakre po czaksze i korzystajac z jej wiedzy.Sa to wlasnie opracowane wzory geometryczne oraz chemiczne uzupelniacze. Te wszystie mozliwosci juz posiadamy ( sa w naszym zasiegu) ale jest to polapka, bo fakt iz posiadziesz jakoms wiedze poprzez rozwoj umyslu nie swiadczy w zadnym wypadku o rozwoju duchowym.
Otoz ci ktorzy teraz intesywnie prowadza roznego rodzaju eksperymety nad otworzeniem czakry zycia i czakry serca, wiedza iz prawdziwa moc i wiedza ukryta jest w tych czakrach.Zeby pojsc dalej w eksploracji kosmosu trzeba skorzystac z tych moc.A te moce uruchamia tylko i wylacznie MILOSC BEZWARUNKOWA , ktora rodzi sie w LUDZKIM SERCU ( czyli trzeba ponownie cofnac sie do mometu, ktory otwiera nam droge rozwoju przez milos) a jest nim wspolczesny nam czas.Co zrobiono? Wszystkie te doskonale wyszkolone dusze zeszly ponownie na ziemie ( wcielily sie ponownie w ludzkie ciala) urodzily i powtarzaja lekcje zycia , ktora wowczas obeszly podstepem naukowych trikow ze zlotem i cwiczeniami technicznymi ktore umozliwialy , lewitacje, dematerializacje, telepatie, itd.... Ale... nie dawaly mozliwosci uzyskania pelnej MERKABA i zlotego ciala, ktore jak juz wiemy uzyskuje sie dzieki zgraniu energii zycia z energia milosci bezwarunkowej.
Tak wiec pomimo iz posiadaly wolna wole i robily co tylko chcialy( a chcialy zdominowac Stworce i byc lepszymi niz On) weszly w polapke wlasnego ego.Zakonczyly swoj rozwoj na BIALYM CIELE.
Natomiast druga grupa, ktora uznala milosc i zycie nia za priorytet poszla duzo dalej uzyskala nieograniczone mozliwosci ( prawie rowne Stworcy) siania zycia w kosmosie , tworzenia nowych galaktyk.
I ta mozliwosc postanowila rowniez przekazac Ludziom.
Grupa "techniczna" ( tak ich bede nazywala), nie chce stracic wladzy nad ludzmi, nie chce dopuscic do otworzenia im mozliwosci wiekszych niz sami posiadaja, wiedz pokretnymi i podstepnymi informacjami wplywa na ludzkie ego, wiklajac Czlowieka w dezinformacji. Jednak ta "techniczna" grupa jest juz tez odzielona, czesc chce ewoluowac za pomoca uczuc , druga czesc jest temu absolutnie przeciwna.
Zaistnial jeszcze precedes, grupa "techniczna" stworzyla kopie energetyczna duszy, ktora moze sie wcielas , ale zawsze posiada tylko program z trescia zycia. Nie rozwija sie uczuciowo jak Czlowiek, jest to super "robot" w ludzkim ciele, ktory stal sie idealnym niewolnikiem tworzacym niezbedna energie dla swoich przedstawicieli w kosmosie Fedreracji Swiatla.Grupa techniczna nie wziela pod uwage jednego iz super robot moze wyjsc z pod kontroli i zaczela wladac swoimi tworcami, uzaleznia ich rowniez od siebie.
Historia wiec sie skomplikowala, bo jedni chca uwolnic sie od sztucznej inteligecji a z drugiej strony nie chca uwolnic od siebie ludzi, a drudzy chca wolnosci dla wszystkich.
Jakie rozwiazanie wybral Stworca? To juz wiecie, powrot do czasow podejmowania decyzji o przyszlosci , z zablokowaniem calkowitym wiedzy o tym kim jestesmy i jakie "moce" posiadamy. Wyboru dokonujemy za pomoca wlasnego systemu wartosci oraz uczuc. Proste?  Niby tak, ale znowu jest ale.... bo dezinformacja z przekazywaniem nawet prawdziwej informacji w okreslonym ukrytym celu trwa. Ta misternie "szyta" manipulacja umyslem Czlowieka jest faktem. Nie mniej jednak kazdy na swoja miare musi sam podejmowac decyzje czego naprawde pragnie.

Kiara :) :)


ps. Zapezpieczenie dostepu do groty serca jest perfekcyjnie proste, jej  wrota otwiera tylko i wylacznie ENERGIA MILOSCI BEZWARUNKOWEJ , nic wiecej. Kto zacznie tak kochac SIEBIE , czynic dobro dla SIEBIE, otworzy te wrota i bedzie skarbami w jaskini zawartymi obdarowac druga osobe. Nie ma inaczej, zaden nawet perfekcyjnie rozrysowany wzor geometryczny nie posiada energi milosci ktora uczyni to otwarcie. A kto juz wejdzie na ten poziom , nigdy nie uczyni zla ani sobie ani innym. Nastepuje taka przemiana we wszystkich struktorach iz jest to juz niemozliwe.



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: acentaur Styczeń 01, 2009, 20:45:37
Witam wszystkich,
jak doswiadczenie uczy ( gdzies tak z poczatku 20 wieku) do rewelacji ze wschodu (jakichkolwiek)
nalezy podchodzic raczej ostroznie. Pan Szypow nie jest wyjatkiem. Teoria pola oraz aktualny Model
Standartowy umozliwiaja wlasciwie dowolna manipulacje. Z tego powodu co drugi fizyk/matematyk
produkuje wlasna. To taka mila zabawa w dobie komputerow. A to co juz funkcjonuje to np. stan splatania fotonow i to bez Pana Szypowa i tez z szybkoscia miliardy razy wieksza niz szybkosc swiatla
i jest to skomercjalizowane. Nawet nasze placowki naukowe w tym uczestnicza.  Problem lezy gdzie indziej. Chodzi o aspekt fizyczny teorii matematycznej a to jest od lat niemozliwe. Jak na razie teoria
Szypowa opiera sie na tych samych podstawach i ta cala tajemniczosc jest tylko smieszna ( ale typowa)
pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Styczeń 01, 2009, 23:04:34
Cytuj
Dan Winter: W tych chwilach, kiedy harmoniki, jak to mówię - "zrastają się",
mamy początek małych "tunelowych zdolności", które pojawiają się i umożliwiają ci dosłownie "podróż do gwiazd".
(http://img74.imageshack.us/img74/1438/milkywayah0.jpg)(http://img74.imageshack.us/img74/7224/dnazf6.jpg)
Cytuj
Dan Winter: Egipcjanie twierdzili, że w celu wydostania się stąd ,musisz być w stanie popłynąć łodzią  przez serce słońca.
Odpowiedzieli - to nie jest prawdziwa fizyka! Zaczynam jednak wierzyć że natura elektrycznych fal serca,
w chwilach, kiedy "wywraca się ono w sobie" efektywnie, tworzy coś,co wygląda jak szyszka, a jest to dosłownie działanie skręcające,
które bierze falę, która jest w tobie i|pozwala jej "osadzić się" lub "rozłożyć" w gnieździe fali, która była na zewnątrz ciebie.

T. Lobsang Rampa "Jaskinia Starożytnych
(http://img181.imageshack.us/img181/194/spiralamj9.jpg)
http://rapidshare.com/files/119490202/LobRampa_-_JaskinStaro__380_ytn.rar

 Gwiazdy są "tak duże", że nie możemy określić, co w rzeczywistości tworzą.

Pomyśl  że się kurczysz, kurczysz, stając tak małym jak ziarnko piasku. Jak wyglądałbym dla ciebie wtedy? Przypuśćmy, że stałbyś się jeszcze mniejszy, że ziarnko piasku stałoby się dla ciebie wielkie jak świat. Jak wtedy byś mnie postrzegał?

Widziałbyś, Lobsang - powiedział Lama - zbiór szeroko rozproszonych światów płynących w ciemności. Z powodu twoich małych rozmiarów mógłbyś widzieć molekuły mojego ciała jako osobne światy i rozległą przestrzeń pomiędzy nimi. Mógłbyś widzieć światy krążące wokół światów, mógłbyś widzieć "słońca", które są molekułami pewnych psychicznych centrów, mógłbyś widzieć kosmos!

Cały świat jest stworzony z wibracji, całe Życie, wszystko, co nieożywione, składa się z wibracji. Nawet potężne Himalaje - mówił Lama - są w istocie masą rozproszonych cząstek, z których żadna nie może dotknąć innej. Świat, Wszechświat, składają się z maleńkich cząstek materii, wokół których krążą inne. Tak jak nasze Słońce ma światy krążące wokół niego, zawsze zachowujące odległość, nigdy go nie dotykające, tak wszystko, co istnieje, składa się z wirujących światów.

Każda cząsteczka, każdy mały układ "słońca i planety" je otoczony przez ładunek elektryczny nie tego rodzaju elektryczności, którą Człowiek wytwarza maszynami, lecz bardziej szlachetnej natury. Czasami widzimy taką elektryczność migoczącą na nocnym niebie. Tak jak Ziemia ma zorzę polarną migoczącą przy biegunach, tak samo najmniejsza cząstka materii ma swoją "zorzę polarną". "Duch" przechodzący zbyt blisko nas, powoduje łagodny wstrząs naszej aury, a my odczuwamy to jako ciarki.

wyobraź sobie naprawdę wielką muzyczną klawiaturę rozciągającą się stąd do nieskończoności. Wibracja, jaką my odbieramy jako ciało stałe, będzie reprezentowana przez jedną nutę na tej klawiaturze. Następna może reprezentować dźwięk, a kolejna będzie reprezentować wzrok. Inne nuty będą wskazywać uczucia, zmysły, cele, których nie rozumiemy podczas pobytu na tej Ziemi. Pies może słyszeć wyższe dźwięki niż człowiek, a człowiek może słyszeć niższe dźwięki niż pies. Można by wypowiedzieć słowa do psa w wysokich tonach, które pies mógłby słyszeć, a człowiek nie usłyszałby ich.

Wyobraź sobie, że zwykły człowiek na ulicy wibruje w pewnej oktawie, natomiast duch przyrody i duch będą wibrować w wyższej oktawie. Ponieważ przeciętny człowiek żyje, myśli i wierzy tylko w jednej oktawie, ludzie z innych oktaw są dla niego niewidzialni! Tak więc ludzie tak zwanego Duchowego Świata komunikują się z tymi jeszcze na Ziemi, którzy mają specjalny dar jasnosłyszenia.

Mózg  jest jak radioodbiornik, jak i urządzenie, którego Marconi używał do przesyłania wiadomości przez ocean. Zbiór cząstek i ładunków elektrycznych, które tworzą istotę ludzką, posiada elektryczny, albo radiowy, mechanizm w mózgu który mówi, co należy zrobić. Kiedy człowiek myśli, lub porusza ręką albo nogą, prądy elektryczne pędzą przez odpowiednie nerwy pobudzając mięśnie do odpowiedniego działania. W ten sposób, gdy ktoś myśli, fale radiowe lub elektryczne – faktycznie pochodzą one z wyższej części widma radiowego - są wypromieniowywane przez mózg. Pewne instrumenty potrafią wykryć to promieniowanie i mogą nawet sporządzić jego wykres w sposób określany przez zachodnich doktorów jako linie "alfa, beta, delta i gamma".
 
Teraz - również wrażliwe osoby mogą wykryć to promieniowanie i mogą  je rozumieć.  Ja czytam twoje myśli, a gdy ty spróbujesz, będziesz mógł czytać moje. Im bardziej dwie osoby sympatyzują ze sobą, są we wzajemnej harmonii, tym łatwiej jest im czytać to promieniowanie mózgu, jakim są myśli. Tak dochodzimy do telepatii. Bliźnięta mogą często kontaktować się telepatycznie. Identyczne bliźnięta, u których mózg jednego jest duplikatem mózgu drugiego, są tak silnie związane telepatycznie, że często trudno jest określić, od którego z nich pochodzi myśl.

Są w nas moce, pod kontrolą naszej Wyższej Jaźni, niezmiernie większe od wszystkiego, czym dysponuje człowiek w materialnym, fizycznym świecie. Zwłaszcza człowiek Zachodu mógłby nadużyć takich Mocy, jakimi my dysponujemy, ponieważ człowiek Zachodu troszczy się jedynie o pieniądze. Zachodni człowiek ma tylko dwa pytania: Czy możesz to udowodnić? i Co ja z tego będę miał?
Roześmiał się zupełnie jak chłopiec.
Zawsze mnie bardzo bawi, kiedy myślę o całym szeregu mechanizmów i aparatów, których Człowiek używa do przesyłania ''bezprzewodowo'' informacji przez ocean - powiedział. - "Bezprzewodowo" powinno być ostatnim używanym przez nich terminem,
ponieważ aparat składa się z wielu mil przewodów. Lecz tu, w Tybecie, nasi wyćwiczeni Lamowie przesyłają telepatyczne informacje bez żadnych urządzeń. Wchodzimy w astral i podróżujemy przez przestrzeń i czas, odwiedzamy inne części świata i inne
światy. Możemy lewitować - podnosić ogromne ładunki stosując nie znane powszechnie siły. Nie wszyscy ludzie są czyści, Lobsang, i szata mnicha nie zawsze okrywa świętego człowieka. Może być zły człowiek w klasztorze, tak jak może być święty w więzieniu.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 02, 2009, 21:52:28
Pozwolicie Państwo, że również włączę się do tego tematu.
Tak się składa, że od ponad dwóch lat obserwuję u siebie wiele procesów, o których mówił Dan w swoim filmie. Po jego obejrzeniu łatwiej mi jest zrozumieć niektóre z nich. Po obejrzeniu tego filmu jeszcze raz mogłam się przyjrzeć poszukiwaniom człowieka swojej własnej boskości. Ten temat poszukiwań człowieka był mi bliski przez ostatnie 30 lat. Uczyłam się rozpoznawania ludzkich pragnień z różnych materiałów- dziedziny sztuk pięknych , to najlepszy materiał do nauki. Nawet szanty 8) wiele mi powiedziały.
Nie przez przypadek temat świętej geometrii pojawił się na tym forum. Chciałabym Waszą uwagę ześrodkować na współ-czuciu. Zrozumienie przychodzi nie tylko do człowieka. Inne cywilizacje miały również wystarczającą ilość czasu na wyciągnięcie właściwych wniosków. Jeśli przyjrzycie się ludziom, to łatwo zauważyć, że każda jednostka jest na innym etapie swojego rozwoju. Niech mi będzie wolno przypomnieć, że na innych planetach prawo zróżnicowania jednostki może być podobne.
Nie zgadzam się z Tobą, Radosławie, że wykopaliska w Egipcie nie są potrzebne. Nie zgadzam sie też ze stwierdzeniem, że każdy człowiek, który pozyskuje z wolna samoświadomość będzie zdolny do współ-odczuwania, jeśli nie zechce zrozumieć, że PCH jest jedną z możliwości poruszenia swojego serca. Wiedza jest zbiorem znaków- trzeba znaleźć klucz do tego, by uruchomiła nasze współ-czucie.
Najłatwiejszym generatorem jest nasza seksualność. Ale to taki wąski obszar działania  ;)
P.s. Nie dosięgniesz gwiazd, jeśli "nie dasz nieba" swojemu partnerowi...


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 02, 2009, 22:41:24
Tylko moja mila , tu nie o seksualnosc chodzi tak naprawde. Nie przez nia jednoczymy sie z partnerem , nie przez stymulacje ruchowa erogenna  tu chodzi. Tantra i jej podobne sa odwodzeniem od prawdziwej wiedzy. To inny odbior i inyy przeplyw energii. Energia wplywa od gory przez czakre korony , rozchodzi sie w dol po calym ciele partnerow powodujac zespolenie ekstatyczne trwajacej w bezruchu parze.Wowczas to dopiero nastepuje calkowite polaczenie i zespolenie dwojga  z calkowitym odczowaniem doznan plci przeciwnej. Taki stam moze trwac bardzo dlugo do kilku godzin, energia plynie z gory w dol i z powrotem.Czas przestaje istniec a oni caly czas trwaja w ekstazie wymieniajac sie soba  oraz otrzymojac wiedze milosci od Stworcy. To nie ma nic wspolnego z seksem nam  znanym,  oraz z orgazmem do ktorego jestesmy przyzwyczajeni.Dzieje sie tak gdy potecjaly energetyczne obydwojga partnerow sa takie same, a uczucie  jednocza ich wynoszac   razem w przestrzen oceanu milosci tworzac jednie.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 02, 2009, 22:51:35
Kiaro dziękuję za wyjaśnienie, które być może jest potrzebne innym.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 03, 2009, 01:11:02
T. Lobsang Rampa "Jaskinia Starożytnych

(..) Cały świat jest stworzony z wibracji, całe Życie, wszystko, co nieożywione, składa się z wibracji. (..)
Każda cząsteczka, każdy mały układ "słońca i planety" je otoczony przez ładunek elektryczny nie tego rodzaju elektryczności, którą Człowiek wytwarza maszynami, lecz bardziej szlachetnej natury. (..)
Mózg  jest jak radioodbiornik, jak i urządzenie, którego Marconi używał do przesyłania wiadomości przez ocean. (..)(..)
Są w nas moce, pod kontrolą naszej Wyższej Jaźni, niezmiernie większe od wszystkiego, czym dysponuje człowiek w materialnym, fizycznym świecie. (..) tu, w Tybecie, nasi wyćwiczeni Lamowie przesyłają telepatyczne informacje bez żadnych urządzeń. Wchodzimy w astral i podróżujemy przez przestrzeń i czas, odwiedzamy inne części świata i inne
światy. Możemy lewitować - podnosić ogromne ładunki stosując nie znane powszechnie siły.
Niezwykłe są te wyznania Tybetańskiego Lamy. Jego wiedza odpowiada temu co już wiemy o naszej rzeczywistości, o jej wibracyjnym, elektrycznym charakterze. Poprzez porównanie mózgu do radioodbiornika Lama nawet potwierdza holograficzną  naturę ludzkiego postrzegania. Co więcej, uchyla rąbka tajemnicy dotyczące umiejętności drzemiących w człowieku . Moim zdaniem i tak niebezpiecznie dużo uchyla .
 Czy nie należy on czasami do odłamu Sugden ? Potępionego przez Dalajlamę XIV go ?
Dalajlama jako przywódca duchowy Tybetu z pewnością znałby te wszystkie fakty dotyczące umiejętności Tybetańczyków. Wiedziałby o miejscu zwanym Shangri La , mitycznym , ukrytym w Himalajach królestwie dobrobytu , idyllicznej harmonii ze światem przepełnionym dobrem . Jednak Dalajlama nie potwierdza tych rewelacji, a nawet zdaje się im zaprzeczać. I ostro zwalcza wspomniany groźny odłam tybetańskiego buddyzmu - Sudgen. Dlaczego ?
Może właśnie z powodu wykorzystywania przez nich niezwykłych technicznych umiejętności, które oferuje ludzki umysł w celu, które oni sami do końca nie rozumieją ?
Dalajlama zdaje się jednoczyć z każdym Człowiekiem na każdym poziomie jego rozwoju rozumiejąc, że to ludzie mają sami uporać się ze sobą , z własnmi obciążeniami bez uzależniania się od jakiejkolwiek obcej cywilizacji ( co umożliwia telepatyczny kontakt na skalę kosmiczną ).
Jednocześnie walka wewnątrz samego Buddyzmu ujawnia nam ,że istnieją moce ukrywane przed człowiekiem w trosce o jego własne dobro.
 Fakt ,że Tybetańczycy  dzisiaj obecni są na ustach całego Świata może też przyciągać wszelkich hochsztaplerów żerujących na starożytnych Legendach i Tybetańskich mitach do światła ... jupiterów. Chcąc zaistnieć bydują oni niestworzone teorie .
Załóżmy jednak przez chwilę, że cytowany przekaz od Lamy jest autentykiem , jest prawdą.
W takim razie nie wiem, czy mam się z tego powodu cieszyć, czy martwić. Dla mnie to , czym dysponuje Tybet byłoby dowodem na istnienie niemal odrębnego gatunku ludzkiego na Ziemi.
Gatunku unikającego dominacji i przejęcia władzy , a tylko raczej asystującemu narodzinom nowej ludzkości niczym akuszerka ..... przynajmniej takie wrażenie można odnieść z opowieści cytowanego Lamy .
Dla mnie umiejętności Tybetańskich  mnichów są dowodami na nieskończone możliwości  ludzkiego DNA .
I wierzę , że klucz do DNA trzymamy wszyscy w naszych własnych sercach . A dotrzeć tam ... to jest dopiero wyzwanie ! . Na pewno pomocna nam będzie wiedza Świętej Geometrii w takim samym stopniu , w jakim wykorzystujemy narzędzia ( klucze, wkrętaki  ,śruby , nakrętki ) do złożenia skomplikowanych urządzeń mechanicznych.
I Ptak ma rację, ze wewnętrznego paliwa trzeba poszukiwać w sobie, by poruszyć swój pojazd. Bo tak na prawdę wszystko, wszelka wibracja zaczyna się od woli , która chce wprawić wibrację w ruch. Święta Geometria jest potrzebna po to, aby energia woli lub sama wibracja nie rozproszyły się w środowisku , tylko by stały się konstrukcją silnika w którm krąży moc . DNA jest takim samym narzędziem jak Święta Geometria . Wiedza o nich jest moim zdaniem niezbędna po to, by ludzka moc nie utknęła gdzieś w ślepym zaułku przez który cała moc  ledwo się sączyć może, by   przebrnąć .Przez braki w wiedzy właśnie w takim "wąskim gardle "teraz tkwimy , jako ludzkość- uważam. Czas odszukać autostradę zamiast przepychać się przez wąską kładkę donikąd .


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Styczeń 03, 2009, 14:31:56
Drodzy państwo, do tej pory nie zabierałem głosu w tych tematach, gdyż to "za wysokie progi na moje nogi" i dalej nie mam zamiaru wymądrzać się w kwestiach o których nie mam najmniejszego pojecia.
Klikam, gdyż znalazłem, chyba ciekawą syronkę w tych klimatach, którą chciałem wam polecic:

http://www.sheller.pl/pl


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Styczeń 03, 2009, 14:52:08
Kiaro masz rację.
Jeśli chodzi o tantrę, jest to zespolenie obojga w jedno pozycją, którzy to partnerzy połączeni narzadami płciowymi, są w bezruchu, oddając sie skupieniu, i poddając się energii Bożej, czyli doprowadzając sie wzajemnie do jedni-połączenia obu dusz w jedno, oraz w jedno wspólne serce, tworząc sankreal. Gdyż tylko w odpowiedniej wibracji tworząc jednię są ponad światem w takiej energii, jakiej nie da się opisać ludzkim długopisem.
Współgranie obu serc i myśli partnerów odpowiednio o sobie wiedzących stworzy ten piękny efekt.
A nie efekt fizyczny "posuwisto-zwrotny.;)
Pozdrawiam. 8)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 03, 2009, 15:00:10
Dariuszu-rzetelna strona. A tak na marginesie- Polak, naukowiec, mądry i uczciwy.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Styczeń 03, 2009, 15:05:59
Cieszę się, że choć w ten sposób wniosłem coś do tematu. ;)

I jeszcze jedna strona, która może się wam przydać w waszych "wyższych" rozważaniach:

http://www.walter-fendt.de/ph14pl/


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: astro Styczeń 04, 2009, 20:27:03
Witam Wszystkich.
Dawno mnie tu nie było. ;)
Odszedłem  z tego forum, ponieważ w swym podejściu coraz bardziej  staram się unikać wszelakich prawd, filozofi, teorii, czy  naukowych koncepcji, lecz wole się skoncentrować na odkrywaniu samego siebie.
Jakakolwiek wiedza, której nie mogę ( nie można ) potwierdzić ją we własnym życiu ma niewielką wartość.Można o czymś wiedzieć, lecz to nie wystarcza.
Mam na myśli to, że jakakolwiek wiedza, teoria naukowa, choćby była największą z  prawd nie jest autentycznie przeżywanym procesem.
Dlatego tak wiele poważnych szkół samorozwoju odeszło już od gubieniu się w wyjaśnieniach prawd bez względu na to czego by one dotyczyły, skupiając się głównie na odkrywaniu przeszkód, odkrywaniu  barier, które  nas od tej prawdy odzielają.
W końcu możemy zrozumieć, że każdy może wyruszyć we ,,własną przygodę,,, aby odkryć własną prawdę.

Dlatego największą ideą, ,,śpiewem,, serca , ,,muzyką,, serca jest to, że wszystko czego potrzebujemy jest w Nas.Jest to największe odkrycie , którego możemy dokonać w każdej chwili.Lecz nie możemy tego dokonać ponieważ wcześniejsze uwarunkowania stworzyły potężne blokady energetyczne tamując naturalny przepływ życia powodując, że nasza świadomość jest uboższa, obcięta do kilku  myślowych schematów.Z poziomu tych kilku schematów tworzymy ten cały świat uważając , że to lub tamto jest prawdziwe.
Lecz nic co tu się dzieje nie jest prawdziwe, lecz prawda jest tylko taka,  że to My tak sądzimy
Ta prawda, a raczej proza życia na tej planecie, pokazuje, że mamy do czynienia z ,,upadkiem,, świadomości, co kształtuje nasze wybory, decyzje, myśli i uczucia, postawy i przekonania.
Dotyczy to każdego z Nas, dotyczy to Jaszczurów, Annunaków i innych podobnych bytów.
Jednak w miarę jak uwalniamy się z potężnych energetycznych blokad, uwalniamy się od psychicznego ,,uśpienia,,, i  coraz łatwiej rozumiemy, że nikt nie rodzi jak i  nie istnieje w tym wszechpotężnym wszechświecie po to, aby cierpieć, walczyć, wykorzystywać, manipulpwać,niszczyć i zabijać, lecz jest po to i istnieje po to, aby korzystać z nieskończonych darów jakie oferuje nam wszechświat.
Dlaczego piszę o tym wszystkim  między innymi w kontekście tego o czym mówi w filmie Dan Winter.
Otóż piszę dlatego, abyśmy uzmysłowili sobie jednak ten  fakt, że jeżeli naprawdę chcemy uczynić wielki krok naprzód, to rozpoczniemy go wtedy, gdy  uświadamimy sobie, że droga ku temu prowadzi przez powrót do własnego ,,Domu,, , do swej pierwotnej, doskonałej świadomości.
Nie pomoże nam w tym żadna nauka, żadna teoria, żaden nauczyciel, lecz w tą  niezwykłą, pełną wspaniałych przygód podróż musimy wybrać się sami.
Pytanie tylko na co czekamy?

Dlatego osobiście przedstawię Danowi Winterowi inny temat i popatrzenie na wszystko  z innej perspektywy, co rozumiemy przez ,,integrację,, czyli scalenie i harmonij­ną współpracę wszystkich obszarów nas samych: in­telektualnego, emocjonalnego, fizycznego i duchowe­go. Różne aspekty naszej osobowości (które w istocie są jednym) działa­jąc  niezależnie od siebie, rodzą potężną dysharmonię i  brak równowagi, która wpływa na każdą dziedzinę naszego życia.
Ta dysharmonia tworzy lęk, niepokój, stres, tworzy walkę, opozycję, toczymy bratobójcze wojny, życie walczy z życiem i dzieje się to na wielu poziomach rzeczywistości włączając w to ,,szaraków,, ,,annunaków,, i innych.
Wszyscy mają ten sam problem- nie wiedza kim są i po co tu przybyli.Są jak żebracy lub rozbitkowie na bezludnej wyspie wołający o pomoc. W istocie są ,,ofiarmi,, swojej głupoty, swojej ignorancji i zaślepienia.

Gdy zintegrujemy wszystkie aspekty, odpadają ogra­niczenia i wzmaga się  nasze pole energii świadomości.Mówiąc o polu energii świadomości, odwołuje się nie do formy, lecz do treści, czyli do tego kim w istocie jesteśmy co metaforycznie określamy jako ,,iskra boża,,. Sięgamy do niezmierzonych pokładów naszej rzeczywistej  świadomości, która jest integralna częścią  Potęgi, która Nas stworzyła.

Uważam, że czas najwyższy wybrać  właściwszą drogę,  która  nie biegnie bocznymi torami do celu i nie wchodzi tylnymi drzwiami do własnego domu.
Wszystkie dyskusje , dywagacje, teorie są piękne, lecz czas sięgnąć po nieskończony boski skarbiec, który nie jest nigdzie ukryty, nie jest schowany, lecz wystarczy po niego wyciagnąć rękę.

Jutro, czyli dziś zdanie będę miał takie samo.Wynika ono wciąż z szacunku do niezwykłości życia i jego procesu, wynika ono z szacunku do niezwykłości wszechświata i jego mechanizmów działania, wynika ono z  szacunku do Matki Ziemii, która Nas tu ugościła.



 

 


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 04, 2009, 20:35:12
W drogę możemy już teraz zabrać naszych najbliższych.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: acentaur Styczeń 05, 2009, 18:01:36
Witaj astro,
pozdrawiam serdecznie na nowym forum. Ciesze sie , ze znowu jestes i jednoczesnie prosze - nie
zniechecaj sie i podziel sie  nami swoja wiedza.
Pewnie juz sam zauwazyles/as juz te odmienne oblicze i atmosfere co jednak nie zapobiega drobnym
nieporozumieniom wynikajacym tylko z "najlepszych intencji"  ;D
Ja jestem podobnego zdania co Ty i nieraz irytuje mnie jak latwo bierze sie protezy i substytuty za
glowny cel, za sens zycia. Niestety zrozumienie tych zjawisk nie dzieje sie ot tak sobie na zawolanie
ale czasem trzeba wielu lat. Dodatkowym problemem jest zauwazenie , ze kazdy otrzymuje scisle
dopasowana pare butow a ktore dla innych sa nieodpowiednie. Kazdy musi sam je zedrzec.
Jesli traktuje sie joge, techniki Silvy czy jakiekolwiek inne techniki we wlasciwym wymiarze, wlasnie
jako srodki pomocnicze np. do nauki koncentracji czy oddychania do poprawy kondycji fizycznej
i psychicznej to jest wszystko w najlepszym porzadku.
pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 05, 2009, 18:46:36
Zamiast koncentrować się na samym sobie (rozwijaniu własnego Ego tak czy inaczej), zacznij zauważać tych którzy potrzebują pomocy. Może nakarm głodne bezdomne zwierzęta które koło Ciebie na pewno egzystują, idzie sroga zima. Ja to robię od wielu lat jako wolontariusz Animals, jest to bardzo trudne.
Napisałeś:
Cytuj
Uważam, że czas najwyższy wybrać  właściwszą drogę,  która  nie biegnie bocznymi torami do celu i nie wchodzi tylnymi drzwiami do własnego domu.
Wszystkie dyskusje , dywagacje, teorie są piękne, lecz czas sięgnąć po nieskończony boski skarbiec, który nie jest nigdzie ukryty, nie jest schowany, lecz wystarczy po niego wyciagnąć rękę.

Jutro, czyli dziś zdanie będę miał takie samo.Wynika ono wciąż z szacunku do niezwykłości życia i jego procesu, wynika ono z szacunku do niezwykłości wszechświata i jego mechanizmów działania, wynika ono z  szacunku do Matki Ziemii, która Nas tu ugościła.

Puste słowa...na nic medytacja w ciepłym pomieszczeniu kiedy za oknem cierpienie. Wystarczy może ruszyć cztery litery i okazać trochę współczucia i kupić trochę karmy. :D. Ta uwaga nie dotyczy tylko Ciebie, nie chcę Ciebie dyskredytować. To dotyczy Was wszystkich.

Okazywanie współczucia. Nie bądźcie obojętni.
Wtedy zobaczysz prawdę o życiu nie w nieokreślonej przestrzeni medytacji,...ale w kocich oczach. 

Redmuluc, chyba trochę niesprawiedliwie potraktowałeś Astro.
Wierz mi, że zarzuty, które mu przypisujesz są nieadekwatne, gdyż znam Astro od zupełnie innej strony. Wiem, że praktycznie czyni wiele dobrego dla tego świata. O wiele więcej, niż inni. I znam jego serce. To, że ma takie a nie inne przekonania, które może nie wszystkim „pasują”, oraz to, że może niezbyt jasno przekazuje ich sens, nie upoważnia nikogo do wyciągania określonych wniosków. Bo można trafić kulą w płot.

I dlaczego sądzisz, że My nie pomagamy zwierzętom? Że nie dokarmiamy? Czy jest to zarezerwowane tylko Animalsom? Mylisz się, nawet nie wiesz, jak wielu ludziom leży na sercu los naszych młodszych braci i jak duża jest pomoc.

Sorry za wtrącenie się, ale nie mogę inaczej, gdy widzę niesłuszność zarzutów.
Proszę, nie osądzajmy, abyśmy sami nie byli sądzeni.

Pozdrawiam  :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Styczeń 05, 2009, 21:58:26
Cytat: astro
Wszystkie dyskusje , dywagacje, teorie są piękne, lecz czas sięgnąć po nieskończony boski skarbiec, który nie jest nigdzie ukryty, nie jest schowany, lecz wystarczy po niego wyciagnąć rękę.
Cytat: redmuluc
Zamiast koncentrować się na samym sobie (rozwijaniu własnego Ego tak czy inaczej), zacznij zauważać tych którzy potrzebują pomocy.
Cytat: east
walka wewnątrz samego Buddyzmu ujawnia nam ,że istnieją moce ukrywane przed człowiekiem w trosce o jego własne dobro.
(http://img145.imageshack.us/img145/4251/heroue6.gif)
http://video.google.co.uk/videoplay?docid=5689738173735371094

Cytat: east
Tybetańczycy dzisiaj obecni są na ustach całego Świata może też przyciągać wszelkich hochsztaplerów żerujących na starożytnych Legendach i Tybetańskich mitach do światła ... jupiterów. Chcąc zaistnieć bydują oni niestworzone teorie.Załóżmy jednak przez chwilę, że cytowany przekaz od Lamy jest autentykiem , jest prawdą.

PARAMAHANSA YOGANANDA "AUTOBIOGRAFIA JOGINA"

Rozmaite bodźce myślowe, na które człowiek reaguje - dotykowo, wzrokowo, smakowo, słuchowo czy węchowo - powstają dzięki zmianom wibracyjnym w elektronach i protonach. Wibracje te są regulowane przez ,,żywotrony"(prana), subtelne siły życiowe lub energie subtelniejsze od atomowych, które są pobierane przez pięć różnych ideowych substancji zmysłów.

Wola rzutowana z punktu pomiędzy brwiami jest aparatem nadawczym myśli. Gdy uczucie jest spokojnie skupione w sercu, wówczas działa ono jak radio i może odbierać od drugich wiadomości z daleka lub bliska. W telepatii delikatne wibracje myśli z umysłu jednej osoby są przesyłane za pośrednictwem subtelnych wibracji eteru astralnego, a potem grubszego eteru ziemskiego, wibracje te wytwarzają fale eteryczne przeobrażające się z kolei w fale myśli w mózgu drugiej osoby.)

Jeśli umysł ludzki jest wolny od niepokoju, potrafi dzięki antenie swej intuicji wykonać wszystkie funkcje złożonego mechanizmu radia - wysyłać i odbierać myśli oraz wyłączyć niepożądane. Tak jak moc radia zależy od ilości zużywanego przez nie prądu, tak samo ludzkie radio uzależnione jest od potęgi woli poszczególnej jednostki.

Wszystkie myśli wibrują wiecznie w kosmosie. Dzięki głębokiemu skupieniu Mistrz potrafi odbierać myśli każdego umysłu, żywego czy umarłego człowieka. Myśli mają źródło powszechne, nie indywidualne; prawdy nie można stworzyć, można ją tylko spostrzec. Błędne myśli człowieka są wynikiem niedoskonałości jego rozpoznawania Celem nauki jogi jest uspokojenie umysłu, tak aby bez zniekształcenia mógł on odzwierciedlać Boską wizję we wszechświecie.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 05, 2009, 22:41:55
Moje doświadczenie mnie uczy też takiej postawy- żeby pomagać innym, trzeba samemu uzyskać siłę wewnętrzną; i tę z serca ,i tę z umysłu. Jest taki okres w życiu przebudzonego człowieka, kiedy jego wrażliwość jest największa i wtedy jest narażony na zakłócenia z zewnątrz. Idealnym wyjściem byłoby wtedy przebywanie jakiś czas z dala od ludzi i ich spraw, by wzmocnić swoją ochronę. Nie w każdym przypadku jest to możliwe. Postrzegam ten dyskomfort, jako swoiste "hartowanie".
Cechy, o których mówisz już stale będą Ci towarzyszyć ale mocy nabierasz w samotności. I czas nie gra żadnej roli. Tylko Twój upór i konsekwencja.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 06, 2009, 00:11:23
Nikt mnie nigdy nie przekona do człowieka który widzi rozwój tylko "sam w sobie".
Astro chce uświadamiać Dana Wintera o jego "błędnej drodze" nauki.
Wnioski z tej niepasującej nauki są proste.
Współczucie - Miłość - Empatia a nie Izolacja-Medytacja-Odrzucenie Wszystkiego
Podałem tylko różnice w interpretacji, możesz osiągnąć wyżyny medytacji i oświecenia,
lecz kiedy głodna istota stoi za oknem i na ulicy, to na  nic twoje Oświecenie kiedy nie masz empatii z innymi istotami.
Skoro nie rozumie takich podstaw... to po co chce go pouczać?

Redmuluc, czy jesteś pewien, że Astro chce uświadamiać, albo pouczać Wintera?
Napisał przecież że: „… osobiście przedstawię Danowi Winterowi inny temat i popatrzenie na wszystko  z innej perspektywy, co rozumiemy przez ,,integrację,, czyli scalenie i harmonijną współpracę wszystkich obszarów nas samych: intelektualnego, emocjonalnego, fizycznego i duchowego. Różne aspekty naszej osobowości (które w istocie są jednym) działając  niezależnie od siebie, rodzą potężną dysharmonię i  brak równowagi, która wpływa na każdą dziedzinę naszego życia.”

Jak widać, Astro pragnie jedynie dialogu, spojrzenia z innej perspektywy. Nie wiem, dlaczego tak Cię to poruszyło. Nawet, jeżeli zabrakło wg Ciebie dogłębnego zrozumienia przekazu Wintera, to cóż w tym złego? Każdy odbiera na swój sposób i każdy ma prawo zgadzać się bądź nie zgadzać z czymś/kimś.
Zarzucasz pośrednio Astro brak empatii, współczucia, stawianie na własne ego.
I na podstawie czego wyciągasz takie wnioski? To, że stawia on na rozwój jest jak najbardziej poprawne. Bo rozwój, to odkrywanie w sobie pokładów miłości, współczucia, empatii. To czynienie w efekcie dobra. A przecież o to chodzi. Winter też o tym mówi, tylko inaczej. Czy człowiek oświecony potrafi obojętnie przejść obok cierpienia? Skąd więc Twoje obawy w tym względzie?

Piszesz, że Astro nie rozumie Wintera. Może w takim razie przytoczę tu jego post z innego  forum odnoszący się do filmu Wintera. 

Cytuj
Z mojego punktu widzenia odkrycie Dana Wintera wydaje się być całkowicie słuszne i zrozumiałe.Chodzi tu o ,,śpiew,,  serca, ,,muzykę,, serca, gdzie owa muza jest zgodna z e-mocjami.Zkolei emocje są polami energetycznymi, które odziaływują na DNA.A więc nasze DNA jest jakby zakłócone przez owe pola.
Więc wszystko zależy od emocji.
Jednak na  głębszym poziomie zrozumienia,nasze emocje to stany świadomości, które nie są absolutnie i do końca rzeczywiste.
Emocje, to tylko sygnały, które  pojawiaja się po to, aby poinformować nas co się dzieje w naszej podświadomości.
Dla przykładu- lęk nie istnieje w obiektywnej rzeczywistości, więc jest ,,zępchnięty,,  do podświadomości i tam istnieje jego zapis w postaci pola energetycznego, który dla świadomości stanowi wzorzec mówiący o naszym przekonaniu, czyli boimy się czegoś, ponieważ jesteśmy przekonani, że coś nam zagraża.
Boimy się jednak zdecydowana większość lęków jest niczym nieuzasadniona.
Badania wykazały, że większość lęków pochodzi jednak z dzieciństwa.
Jako dzieci baliśmy się wielu różnych rzeczy i okazuje się, że jako dorośli dalej boimy się czegoś.Jednak ten lęk przyjął już inną formę, ponieważ wrośliśmy w niego i traktujemy go jako normalną część naszej egzystencji.
Jednak błogość ( o czym mówi Winter ) to miłość, czyli nieobecność lęku.
Ta błogość, lub ta miłość to zsynchronizowanie się ze ,,Źródłem,,
A więc mamy jakby przyczynę ,,upadku,,.Jednak takie zjawisko jak ,,upadek,, nie istnieje, więc Winter wytłumaczył, czym właściwie  jest  ten ,,upadek,, i w jaki sposób działa ten mechanizm.

Rozumie ... nie rozumie ... ???

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,


Piękny jest ten fragment z „Wędrówki Dusz”, który zacytowałeś. Wzruszył mnie teraz tak samo, jak wtedy, gdy czytałam książki Newtona.
Przypuszczam, że każdy z nas ma w swoim życiu takie chwile, gdy bezinteresownie pomaga innym, często nawet nie wiedząc o tym. Nie jest to nic wyjątkowego. Taką mamy naturę. Wierzę w dobro człowieka, choć nie zawsze jest ono on line.

I … „ile miłości potrzebuje poganiacz mułów?”
Sarah54, dobre pytanie ….  ;D
Dla nie wiedzących do czego nawiązuję,  link do eseju poświęconemu człowiekowi: http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=493.msg11856#new

Redmuluc,  możesz wierzyć lub nie, ale wielu z nas widzi prawdę o życiu …. w oczach kota, także. 

Pozdrawiam serdecznie  :)





Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 06, 2009, 18:09:41
@Redmuluc
No właśnie, taka jest „uroda” Internetu, że zniekształca, ucina myśli. Ale i tak wiele można z siebie przekazać, wszak nasze czytniki są energetyczne i odczytują energię słów, ponad ich znaczeniami semantycznymi. Odbiór drugiej osoby jest raczej całościowy, problem tylko w tym, że nasze filtry „zaciemniają” nieco obraz. Stąd nieporozumienia.

Moją intencją nie było wypowiadanie się za Astro, jedynie zaprotestowanie przeciw niesprawiedliwym zarzutom.  Zresztą pewnie niepotrzebnie, ale taki był pierwszy odruch.  :)
Mam nadzieję, że w związku z tym pogadacie sobie, bez wtryniania się ptaka. Wiem, czym piekło jest wybrukowane …  ;D I obiecuję nie pisać więcej w czyimś imieniu, stawać w obronie zaś będę, bo tak mam.  ;D

Co do Michaela Newtona, to posiadam jego cztery książki. Są to: „Przeznaczenie Dusz” tom I i II,  „Wędrówka Dusz” i „Życie między wcieleniami”. Są to wspaniałe pozycje ukazujące życie po tamtej stronie, tłumaczące też to, po tej stronie. Naprawdę warto przeczytać, bo wiele wnoszą do naszego rozumienia. I są po prostu piękne, poruszają wiele czułych strun …   
No i wspaniale uzupełniają Wintera.
No i pozdrawiam Cię serdecznie  :)

PS. Jestem kobiecym ptakiem.  :D


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: astro Styczeń 06, 2009, 18:33:17
Witaj astro,
pozdrawiam serdecznie na nowym forum. Ciesze sie , ze znowu jestes i jednoczesnie prosze - nie
zniechecaj sie i podziel sie  nami swoja wiedza.
Pewnie juz sam zauwazyles/as juz te odmienne oblicze i atmosfere co jednak nie zapobiega drobnym
nieporozumieniom wynikajacym tylko z "najlepszych intencji"  ;D
Ja jestem podobnego zdania co Ty i nieraz irytuje mnie jak latwo bierze sie protezy i substytuty za
glowny cel, za sens zycia. Niestety zrozumienie tych zjawisk nie dzieje sie ot tak sobie na zawolanie
ale czasem trzeba wielu lat.
Cieszę się, że mnie jeszcze pamiętasz.

Też pamiętam Ciebie i Aster.Nawet nie wiem czemu Aster, ale jakaś przyczyna tego musi być, że Ją zapamiętałem.Być może dlatego, że napisała kiedyś takie zdanie, że tęskni za ,,Domem,,
Wszyscy wracamy do tego ,,Domu,, nie zadając nigdy pytania, czy faktycznie wracamy do niego i czym właściwie ten ,,Dom,, jest?
Patrzymy przez ,,dziurkę od klucza,, na ten cały świat i jeszcze z uporem sądzimy, że on taki jest jak go widzimy.Jednak świata nie ma, bo świat to My.Na próżno szukać pestki poza jabłkiem, bo jej tam nie ma, lecz jest tam gdzie ma być.Za swoje iluzje,  projekcje i wyobrażenia o świecie, które pędzą jak obłoki po niebie płacimy ,,mandat,, w postaci ,,cierpienia,,. Jednak w rzeczywistości takie zjawisko jak cierpienie nie istnieje.Żaden ,,Bóg,,, ,,Stwórca,, nie wymyślił cierpienia i nie podarował go człowiekowi, aby sobie cierpiał.

Współczesne strategie psychologii uczą na całym świecie, że cierpienie pojawia się w momencie, gdy zaistnieje konflikt w umyśle, a konflikt powstaje wtedy gdy w tej nierzeczywistej rzeczywistości dzieje się coś co nie jest zgodne z naszymi oczekiwaniami.Lecz nikt i nic nie istnieje na tym świecie, aby spełniać nasze oczekiwania ponieważ to My i tylko My tworzymy swoją rzeczywistość na poziomie świadomym i podświadomym i ze wszystkimi apsekatmi, które się z tym wiążą.
W związku z tym ,,cierpienie,, jest ,,mandatem,, jest reakcją zwrotną, jakże cenną informacją i  lekcją, jak daleko odsunęliśmy się od rzeczywistości, nie tej, którą sobie  uważamy za prawdziwą, lecz tą która jest.
Gdy zaczynamy walczyć z cierpieniem, chcemy go usunąć, chcemy go w taki lub inny sposób pozbyć, to walczymy z własną lekcją,  ze swoim własnym doświadczeniem.Wtedy życie zaczyna walczyć z życiem, doświadczenie z doświadczeniem.Lecz to nie My sterujemy tym  całym procesem życia i istnienia, lecz to proces życia steruje nami!

Więc cierpienie jest tym ,,mandatem,, za brak zaufania do procesu życia i braku zaufania do światła, które wyłania się z zakamarków serc każdego z Nas.To brak zaufania do ,,Potęgi,, , która Nas stworzyła i wyręczanie Jego w roli opieki nad Nami i wszystkim co jest, ponieważ sądzimy, że ON nie nie interesuje się Nami i pewnie nie wie wogóle co tu się dzieje.
Lecz to wyjąkowo złe wyobrażenia jakich pełno w ludzkich głowach.
Tymczasem ten, którego nazywasz ,, Bogiem,, jest tak blisko lecz nie możesz Go zabaczyć, jest w Twoim sercu lecz nie możesz Go usłyszeć, jest w każdym Twoim oddechu, lecz nie może Go poczuć.
Nie możesz, bo nigdy nie zadałeś pytania- dlaczego?



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 06, 2009, 19:31:38
Pierwszym krokiem do uzyskania wewnętrznej harmonii jest zdefiniowanie przeszkód w naszej jedności między myślami, uczuciem a wolą działania. Odpowiedzi mogą być drastyczne. Jak nie będzie jednoznacznych odpowiedzi, to z reguły będzie chodziło o kasę >:D
Zabrzmiało z lekka po masońsku ;)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 06, 2009, 19:53:18
Astro, wielu zadaje pytania o DOM. I nie mówię w tej chwili za innych, to moje spostrzeżenie. Wielu stawia sobie zasadnicze  pytania i szuka odpowiedzi. Stąd wewnętrzne poszukiwania, dyskusje, dzielenie się wiedzą i w efekcie rozwój WIEDZY.
Ty także wnosisz w tej chwili do skarbca ludzkich doświadczeń i poszukiwań. Tak tworzy się ROZWÓJ. I nie ważne, jak duża jest dziurka od klucza, przez którą podglądamy rzeczywistość. Ważne, że szukamy klucza. Szuka też go Winter i nawet jakiś znalazł. ;) Nie znaczny to, że musi istnieć tylko jeden klucz.

Czy nie mamy zaufania do procesu życia? Ależ mamy, skoro uczestniczymy w nim. A cierpienie? Wiele na ten temat napisano.
Czy to „mandat” za nasze niestosowanie się do PRAW, czy nasz wybór, wynikający z niewiedzy, na jedno wychodzi.  Ono czemuś służy. Jest drogowskazem jak iść, by nie cierpieć. Dlatego cierpienie jest ważnym elementem w naszej drodze do DOMU. Być może bez niego droga byłaby dłuższa?
Nie potępiam mego cierpienia, które było (teraz jest go znacznie mniej  :)).  Dało mi ono tak wiele zrozumienia, uszlachetniło moją istotę. Znając je, mogę mieć empatię i wrażliwość na cierpienie bliźniego. Jest częścią mojej WIEDZY.
Oczywiście, wszyscy dążymy do szczęścia, błogości. I to prawidłowe, ale jeżeli nie przejdzie się przez cierpienie, nie pozna się, czym jest jego brak.
Świadomość jest pełnią. Jest wiedzą o wszystkich aspektach, o cierpieniu także. Dlatego go doświadczamy, skoro zdecydowaliśmy się na doświadczanie życia. I to nie z braku szacunku do życia, lecz z jego umiłowania.
Serce, które nie zaznało cierpienia, niewiele wie.

Piszesz, że ludzie nie wierzą, że On interesuje się nami.
A ja sądzę, że On interesuje się każdym z nas na tyle, na ile Mu pozwalamy. Jest w nas i daje nam tyle siebie, ile zechcemy wziąć.  Mamy wszak wolną wolę i wieczność na powrót do pełnej świadomości. Choć kto wie, co to jest wieczność?

Piszesz też, że nie możemy poczuć Boga, bo nigdy nie zadaliśmy pytania – dlaczego.
A Ty czujesz go? Jeśli tak, znaczy zadałeś pytanie. Sądzisz, że inni nie zadali? I nie czują?


Serdecznie pozdrawiam.  :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: astro Styczeń 06, 2009, 20:52:45
Piszesz też, że nie możemy poczuć Boga, bo nigdy nie zadaliśmy pytania – dlaczego.
A Ty czujesz go? Jeśli tak, znaczy zadałeś pytanie. Sądzisz, że inni nie zadali? I nie czują?


To jest retoryczna wypowiedź Ptaku, czyli używam tu pewnej taktyki argumentów, celem zwrócenia być może uwagi na coś, o czym w tej pogoni życia zapominamy.Nie odnoszę się tu  personalnie do kogoś.
O cierpieniu możemy dyskutować wieki.Lecz myślę, że może warto skorzystać z doświadczeń pokoleń ludzkości i posłuchać do czego ludzie doszli analizując, badając, obserwując temat tego co nazywamy ludzkim cierpieniem.
Tak jak Ty napisałaś i ja napisałem jest to doświadczenie - lekcja, dla tych
którzy tego doświadczają, a skoro doświadczają to widocznie tak ma być, czyli jest to wieść i przesłanie, że należy się temu przyjżeć, że coś dzieje się nie tak.Więc ja cierpię, ale nie z powodu innych i problem jest wewnętrzny, a nie zewnętrzny, więc podmiot, którego dotyczy owe cierpienie powinien ten problem rozwiązać, bo po to tu między innymi przybył.Udowodniono i każdy może to potwierdzić sam, że właściwą drogą jest skontaktowanie się z owym cierpieniem.Jednak większość cierpień jest nieuświadomiona, nieuzasadniona, co powoduje, że pola energetyczne e-mocji cierpień powodują przyciąganie ludzi, sytucji, zdarzeń, po to, abyśmy sobie uzmysłowili, zrozumieli na czym właściwie polega to nasze cierpienie i jaka  jest  jego przyczyna. Czyli mądra natura idzie najkrótszymi drogami, aby nam pomóc.
Udowodniono, że Ci co cierpią, przyciągają do siebie tych co cierpią.
Czyli na poziomie psychicznym podobieństwa się przyciągają, czyli jednym słowem tak działa jakiś mechnizm tego wszechświata.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 06, 2009, 21:18:23
Pczuć Boga...
Podzielę się doświadczenie i obserwacją. Klimat na forum dojrzał już do tak ważnych rozmów.
Może to być tylko odpowiedź w postaci wewnętrznych myśli. Jeśli potrafisz wyciszyć swój umysł i słyszysz te odpowiedzi, których oczekiwałeś, lub modliłeś się o nie. Wczesnym rankiem najwyraźniej je słychać. Występują one w postaci niby-naszych myśli, choć tym rankiem o to nie pytałeś...
Może to być przejście ze zwykłego życia na poziom energetyczny. Czasem zwą to inicjacją. Można nabyć ją także za pieniądze :). Człowiek, który posiada własne pole przesycone boska energią, którą otrzymał (powody są bardzo różne) może się nią podzielić, bo sam m u s i   j ą  w ł a ś c i w i e bilansować, inaczej czuje dyskomfort fizyczny.Często człowiek otrzymujący inicjację od innego człowieka nie jest przygotowany wewnętrznie. Siła otrzymanej boskiej energii może być różna. Niepielęgnowana myślami , niewłaściwie bilansowana, może zaniknąć. Ludzie wykorzystują tę enegię do różnych celów. A ona winna przyjść na nasze osobiste zaproszenie, gdy jesteśmy gotowi. Gotowi służyć innemu człowiekowi w jego rozwoju, by oszczędzić mu najtrudniejszych doświadczeń. Ale tylko temu, który tego pragnie.
Czasami boska energia manifestuje się w człowieku, który zabiega o nią poprzez techniki umysłu. To również jest boska energia, choć generatorem może być tylko miłość do idei (tu celowo nie powiem, jakich). Ważne jest by idea była pragnieniem człowieka, a on poświęci jej wystarczająco dużo czasu, samodyscypliny i koncentracji.
Jeśli temat Was zainteresuje, będziemy mogli podyskutować. Nie jest to prosty temat, bo dotyka wiary. A Wiara ma różne podłoża. Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 06, 2009, 22:14:53
Poczuć Boga.
Jak go poczuć? Myślę, że wciąż go czujemy. Czasami świadomie, czasami nie.
Czy można być poza Bogiem? Czyż Bóg nie jest wszystkim, co JEST? Całą energią i świadomością, jaka JEST?
Jesteśmy istotami samoświadomymi i czującymi. Mamy też świadomość istnienia siły wyższej od nas. Nie wszyscy nazywają ją Bogiem, ale wszyscy czują, że są cząsteczką czegoś przekraczającego pojmowanie.
Żyjąc w świecie, odczuwamy go. Przechodzi on niejako przez nasze zmysły. Nasza  świadomość nadaje różne znaczenia tym odczuciom, przetwarza je na osobiste kody. Niektóre „specjalne” odczucia wynosi do wysokiej rangi, nazywając je transcendentnymi, boskimi.

Niektórzy z nas, zwykły odbiór piękna natury, spojrzenie czystych oczu dziecka, odczucie głęboko w sobie harmonicznego dźwięku muzyki - nazwą dotykiem Boga.
Są jeszcze odczucia energetyczne, gdy przez ciało przenika dreszcz silnej wibracji, dającej błogość (o tym chyba mówił Winter). Nie wspomnę już o uczuciu szczęścia i wszechogarniającej miłości. Czy nie jest to dotyk Boga?
A czyż Bóg nie czuje przez nas? Czy nie jest to wzajemna wymiana? I im bardziej to uświadamiamy, tym bardziej jesteśmy spleceni …
Wtedy przychodzą myśli, intuicja, natchnienie … wtedy do „bólu” czujemy własne istnienie …. i odpadają troski, potrzeby,  uzależnienia. Stajemy się coraz bardziej czystą świadomością. I czujemy falowanie Wszechświata w nas. A gwiazdy są na wyciągnięcie ręki … i z oczu płyną łzy wdzięczności i szczęścia … i wiemy, co to miłość …


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: acentaur Styczeń 06, 2009, 22:30:38
Witaj astro,
Cytuj
Tymczasem ten, którego nazywasz ,, Bogiem,, jest tak blisko lecz nie możesz Go zabaczyć, jest w Twoim sercu lecz nie możesz Go usłyszeć, jest w każdym Twoim oddechu, lecz nie może Go poczuć.
Nie możesz, bo nigdy nie zadałeś pytania- dlaczego?
w tym miejscu i moje doswiadczenia. Chyba wszyscy zgodni sa co do absolutnie indywidualnej drogi
do DOMU. Dlatego i pytanie "dlaczego?" dla kazdego z nas inaczej brzmi i wcale nie jest jasne, zrozumiale  ot tak na zawolanie. Na pytnie "dlaczego" tez trzeba zapracowac. I nie zapominajmy, ze do idac do celu musimy spotkac "baranka" kimkolwiek on jest.
pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 06, 2009, 23:07:55
Ptaku- mówię też o tym, co zwie się "znakiem" na czole.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 07, 2009, 18:46:46
Ptaku- mówię też o tym, co zwie się "znakiem" na czole.

Mogłabyś rozwinąć temat?  :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Styczeń 07, 2009, 18:55:06
Cytat: sarah54
Czasami boska energia manifestuje się w człowieku, który zabiega o nią poprzez techniki umysłu. To również jest boska energia, choć generatorem może być tylko miłość do idei (tu celowo nie powiem, jakich). Ważne jest by idea była pragnieniem człowieka, a on poświęci jej wystarczająco dużo czasu, samodyscypliny i koncentracji.

TZOLKIN
(http://www.2012theodyssey.com/images/tzolkin.jpg)

1) W centrum "Kalendarza Majów" znajduje wyryty symbol Hunab-Ku - Pan Ruchu i Miary (tzw. Symbol Galaktycznego Serca, praprzyczyna Bytu, która jest źródłem 13 Tonów i Najwyższą Inteligencją Wszechświata).
(http://i253.photobucket.com/albums/hh78/jamiestar7/hanub-ku_or_hunab-ku.gif)(http://img503.imageshack.us/img503/1599/copyofheartmailbaseec1.gif)(http://img219.imageshack.us/img219/8214/anuanimol3.gif)
 
2) Okrąg który otacza symbol Hunab-Ku to "Pierścień Trigramów - I Cing" ukazuje się jako układ ośmiu symboli, w każdym po trzy linie ciągłe, lub przerywane, we wszystkich możliwych kombinacjach. Przez podwojenie trigramów, otrzymujemy 64 heksagramy odzwierciedla to 64 trójkowe kombinacje nukleotydów w kodzie DNA, kod genetyczny jest trójkowy – trzy leżące obok siebie nukleotydy tworzą podstawową jednostkę informacyjną kodującą jeden aminokwas. 
(http://img511.imageshack.us/img511/9952/zlotypodzial07mq0.jpg)
3) Pierścien Trigramów otacza Pierścień 13 Tonów Stworzenia. zakresy funkcyjne fal, które przenoszą informacje oraz przekształcają energię.
  (http://img48.imageshack.us/img48/7918/skala2ya4.jpg)                                                                                                                                                                                                                                                                           
4) Ostatni pierścień to Pierścień Glifów składający się z 20 pieczęci solarnych stanowi Lokalne Źródło Inteligencji oraz Siłę Planet Układu Słonecznego
Cytat: Leszko
Okazało się, że częstotliwość tonów wyliczonych z ruchu planet jest bardzo zbliżona do przyjmowanych oficjalnie częstotliwości muzycznych tonów.
Przy czym większa zbieżność występuje w przypadku dźwięków generowanych przez ruch planet wokół Słońca, niż przez ruch planet wokół własnej osi.
Gdy spojrzymy na częstotliwość najniższych tonów - tych, które po raz pierwszy pojawiają się w zakresie ludzkiej słyszalności, to okazuje się, że różnice między tonami wygenerowanymi przez ruchy planet i tymi, które przyjmuje się za powszechnie obowiązujące są minimalne. Rozbieżności wzrastają podczas podnoszenia tych dźwięków o kolejne oktawy.
Jeśli jednak przyjąć za układ odniesienia PIERWSZE SŁYSZALNE przez ludzkie ucho dźwięki (a nie te z oktawy razkreślnej), wówczas jesteśmy bliżsi potwierdzenia tego, że planety odgrywają tony, których częstotliwość pokrywa się oficjalnie przyjętą nomenklaturą tonów muzycznych...

(http://img444.imageshack.us/img444/2880/fibonacci711640bd9.gif)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 07, 2009, 21:29:52
Pczuć Boga...
Podzielę się doświadczenie i obserwacją. Klimat na forum dojrzał już do tak ważnych rozmów.
Może to być tylko odpowiedź w postaci wewnętrznych myśli. Jeśli potrafisz wyciszyć swój umysł i słyszysz te odpowiedzi, których oczekiwałeś, lub modliłeś się o nie. Wczesnym rankiem najwyraźniej je słychać. Występują one w postaci niby-naszych myśli, choć tym rankiem o to nie pytałeś...
Może to być przejście ze zwykłego życia na poziom energetyczny. Czasem zwą to inicjacją. Można nabyć ją także za pieniądze :). Człowiek, który posiada własne pole przesycone boska energią, którą otrzymał (powody są bardzo różne) może się nią podzielić, bo sam m u s i   j ą  w ł a ś c i w i e bilansować, inaczej czuje dyskomfort fizyczny.Często człowiek otrzymujący inicjację od innego człowieka nie jest przygotowany wewnętrznie. Siła otrzymanej boskiej energii może być różna. Niepielęgnowana myślami , niewłaściwie bilansowana, może zaniknąć. Ludzie wykorzystują tę enegię do różnych celów. A ona winna przyjść na nasze osobiste zaproszenie, gdy jesteśmy gotowi. Gotowi służyć innemu człowiekowi w jego rozwoju, by oszczędzić mu najtrudniejszych doświadczeń. Ale tylko temu, który tego pragnie.
Czasami boska energia manifestuje się w człowieku, który zabiega o nią poprzez techniki umysłu. To również jest boska energia, choć generatorem może być tylko miłość do idei (tu celowo nie powiem, jakich). Ważne jest by idea była pragnieniem człowieka, a on poświęci jej wystarczająco dużo czasu, samodyscypliny i koncentracji.
Jeśli temat Was zainteresuje, będziemy mogli podyskutować. Nie jest to prosty temat, bo dotyka wiary. A Wiara ma różne podłoża. Pozdrawiam.

Sarah54, skoro piszesz o boskiej energii, to jaka ona wg Ciebie jest i jak ją odróżniasz?
Skąd wiesz, kiedy przenika Cię „boska” a kiedy „nieboska” energia?
Jakie stosujesz kryteria boskości?
Bo jeżeli wszystko rozprzestrzeniło się z jednego, pierwotnego Źródła, to niezależnie od stopnia skomplikowania i częstotliwości drgań jest boskie. Oczywiście, człowiek wibruje w jakimś zakresie, posiada określoną świadomość, ale, czy można powiedzieć, że „jego” energia jest nieboska, tylko dlatego, że systemy człowieka nie pozwalają przyjąć wyższych wibracji?

Piszesz o inicjacjach, nie wiem, jakie masz na myśli, bo są różne.
Nasi bogowie inicjowali nas w różnych celach, najczęściej by wiązać z określonymi przestrzeniami.
Są też inicjacje umożliwiające stosowanie pewnych praktyk, mających wspomagać rozwój duchowy. Sama byłam inicjowana w reiki, oraz  w Kija Jogę przez Swami Shuddhananda Giri, choć obecnie nie praktykuję. Staram się jednak utrzymywać uważność i świadomość w działaniu … i sądzę, że korzystam z boskich energii. To, na ile z nich korzystam, zależy od moich aktualnych możliwości. Wszelkie stany uczuciowo-mistyczne, jakie czasami osiągam są wchodzeniem w inny zakres drgań, ale wciąż tej samej boskiej energii. Nic nie jest moje, ja tylko korzystam, dostrajam się … jestem obdarowywana przez Boga i siebie. A Boga czuję przez siebie, inaczej nie można. Wszystko, co człowiek odczuwa, jest dziejącym się nieustannie cudem … jest magią życia … mimo, że tak mało wiemy … bo rozwijając wiedzę o Bogu, równocześnie rozwijamy ignorancję.
Gdy człowiek odnajdzie Boga w sobie, odnajdzie go wszędzie na zewnątrz. On funkcjonuje przez każde nasze działanie, nie zawsze jesteśmy tylko tego świadomi. A gdy nie jesteśmy świadomi, jak możemy go czuć?

Pozdrawiam  :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 11, 2009, 17:01:35
złośliwie zapytam:
znowu "jedziemy" Fourierem? :)
A może "Ferszlus trzeba roztrajbować"?

A dlatego zlośliwie, bo w temacie o "świętej geometrii" jakoś nie usłyszałem odpowiedzi na moje pytania. Mam tutaj pytać o to samo?...
np. co to jest "siła planety"?

Zastanawiające jest że wystarczy parę obrazków z wykresami, parę figur geometrycznych i parę spiral DNA i już wszyscy łykacie to jak reklamę pasty do zębów w TV. Tam także są monitory z wykresami, jakieś ładne animacje i miła pani lub pan w białym kitlu.

Kiedyś nauka była stawiana na przeciwko wiary, obecnie zamiast wiary w Boga mamy wiarę w naukę zapominając o tym, że historia nauki to historia POMYŁEK. Nie wiem dlaczego teraz miałoby być inaczej. 

Najlepszym przykładem tego jest, że wystarczy że ktoś stwierdzi "badania naukowe dowodzą" i już zamyka to wszelką dyskusję. Czyli co? Tworzymy dogmat o nieomylności nauki?...

pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 12, 2009, 01:21:29
Jeremiaszu- możesz się domyślać bez dowodów. Możesz się domyślać z dowodami. Jedno i drugie Tobie służy.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 12, 2009, 07:10:33
Sarah54:
Ależ ja bardzo chętnie porozmawiam do dowodach.

Tylko to co wyżej jest, to, niestety, uznaję za stek pseudo-naukowo-ezoterycznych bzdur. To są, niestety, "dowody" na to, że umiejętnie wyciągając obrazki, wykresy, pokazując drobne fragmenty z różnych dziedzin, zestawiając to ze sobą można "udowodnić" wszystko co się chce. A ponieważ, niewielu ludzi jest tak naprawdę fachowcami we wszystkim to ulegamy tutaj autorytetowi i wierzymy, że to co mówi ma sens i ze to faktycznie tak jest.

Moim zdaniem niczym się to nie różni od wiary w tego czy innego boga.
Tam także są dogmaty, tam także zwykły człowiek niewiele potrafi z tego zrozumieć,
tam takze jest "teoria wszystkiego", no i jest kapłan, który wszystko nam tłumaczy.

A przecież to miała być WIEDZA, nie wiara.

przykład pierwszy lepszy:

Cytuj
[...]
Przez podwojenie trigramów, otrzymujemy 64 heksagramy odzwierciedla to 64 trójkowe kombinacje nukleotydów w kodzie DNA, [...]

A dlaczego PODWOJENIE? A dlaczego nie POSZÓSTNIENIE?...
Acha, chciałem przypomnieć, że 64 to liczba bitów danych w obecnych procesorach. To też jest jakaś święta liczba?. No i liczba pól na szachownicy.  A to ci dopiero.


Nie dajmy się zwiariować.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Styczeń 12, 2009, 10:18:02
Cytat: jeremiasz
A dlaczego PODWOJENIE? A dlaczego nie POSZÓSTNIENIE?...
Acha, chciałem przypomnieć, że 64 to liczba bitów danych w obecnych procesorach. To też jest jakaś święta liczba?. No i liczba pól na szachownicy.  A to ci dopiero.
I Cing 64 heksagramy
http://www.taraka.pl/mawangdui/00.html
Układ Shao Yong
(http://img253.imageshack.us/img253/4136/shaoyong2wx8.jpg)(http://img253.imageshack.us/img253/7501/icingsg4.jpg)
Linie są ciągłe lub przerywane. Ciągłe symbolizują pierwiastek jang, natomiast pierwiastek jin symbolizowany jest liniami przerywanymi. Jang — to, co męskie. Jin — to, co żeńskie. Jang — to, co tworzące. Jin — to, co przyjmujące.
Leibniz linii przerywanej przypisał 0, zaś ciągłej 1
Kod Binarny
1. 0 0 0 0
2. 0 0 0 1
3. 0 0 1 0
4. 0 0 1 1
5. 0 1 0 0
6. 0 1 0 1
7. 0 1 1 0
8. 0 1 1 1
9. 1 0 0 0
10. 1 0 0 1

Heksagram
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/1b/Star_of_David2.svg/180px-Star_of_David2.svg.png)

Symbol ten sięga korzeniami aż po Daleki Wschód, gdzie jest znany jako Wielka Yantra w tantryzmie hinduistycznym. Trójkąt skierowany wierzchołkiem do dołu symbolizował pradawna samicę istniejąca przed początkiem świata. Wytworzyła ona w sobie nasienie, które wyrosło w ujawniona męskość, reprezentowana przez trójkąt z wierzchołkiem skierowanym ku górze. Heksagram symbolizuje połączenie tych dwóch pierwiastków sił.
W oryginalnej postaci heksagram pokazywał złączenie męskiego bóstwa z jego żeńska esencja. Na poziomie duchowym heksagram jest najwyższym symbolem zrównoważonej boskości. Heksagram - sześcioramienna gwiazda składająca się z dwóch nałożonych na siebie równobocznych trójkątów. Zawiera w sobie przedstawienie symboliczne czterech żywiołów : Trójkąt skierowany wierzchołkiem w górę wyobraża ogień. Trójkąt z wierzchołkiem skierowanym w dół wodę. Trójkąt ognia przecięty przez podstawę trójkąta wody oznacza powietrze. Trójkąt wody przecięty przez podstawę trójkąta ognia - ziemię. Całość przedstawiona w ten sposób zawiera w sobie wszystkie żywioły wszechświata. Na czterech bocznych wierzchołkach umieszcza się cztery podstawowe cechy materii : odpowiednio od góry ciepło i zimno. W ten sposób otrzymuje się związki między czterema żywiołami i ich cechy, przeciwstawiające się sobie parami. Ogień jest ciepły suchy, woda wilgotna, zimna, ziemia, zimna, sucha, powietrze, wilgotne, ciepłe. W tym wypadku pieczęć Salomona wyraża syntezę przeciwstawnych zjawisk i jedność i złożoność wszechświata.
Pieczęć Salomona zawiera również siedem podstawowych metali alchemicznych oraz siedem najważniejszych planet. W centrum umieszcza się złoto i słońce, jako doskonałość do której ma zmierzać każdy proces. Najwyższy wierzchołek to srebro i księżyc. Najniższy ołów i Saturn. Wierzchołki po prawej stronie, od góry, to miedź˝ i Wenus, oraz rtęć i Merkury. Po lewej, również od góry; żelazo i Mars, wreszcie i Jowisz. Pieczęć Salomona wyraża w ten sposób sprowadzenie niedoskonałego, wielorakiego do doskonałego, jednorodnego. Niektórzy odczytują ten symbol na planie duchowym, jako rodzaj mistycznej drogi, której celem jest przemiana człowieka niedoskonałego, podzielonego między różne skłonności, tendencje, popędy, w istotę doskonałą. Według innych interpretacji, sześcioramienna gwiazda przedstawia zjednoczenie pierwiastka męskiego i żeńskiego.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Styczeń 12, 2009, 11:15:35
Przyglądając się symbolom trzeba pamiętać, że te, ukazane na płaszczyźnie są często w pewien sposób interpretowanym, ale jednak CIENIEM brył trójwymiarowych (najczęściej cieniem krawędzi tworzących te bryły)
W trzech wymiarach hexagram to ELEMENT zarówno ośmiościanu, jak i dwudziestościanu, a także dwa czworościany nałożone na siebie. Trzeba też pamiętać, że symbol ten jest ELEMENTEM szerszej całości, bez której jest nieco kulawy...
PROPONUJĘ PRZENIEŚĆ TEN ASPEKT ANALIZY DO WĄTKU O ŚW. GEOMETRII. Tam rozwinę to co napisałem. Może dzisiaj.
Wrzuć jak możesz tam swój post, a ja potem wytnę swój i umieszczę pod twoim:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=272.msg13212#new

Gdy na zamieszczonym przez Ciebie obrazku dorysujesz linie w ten sposób,
aby uzyskać obraz trójwymiarowy, wtedy zbiegną się one w centrum wskazując siódmy punkt:
Słońce (złoto). Zamieszczam rysunek poglądowy:

(http://img83.imageshack.us/img83/8858/starin3dpb3.jpg) (http://img83.imageshack.us/my.php?image=starin3dpb3.jpg) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/1b/Star_of_David2.svg/180px-Star_of_David2.svg.png)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 12, 2009, 11:47:32
No... świetnie, że napisałeś co oznacza heksagram i co z tego?
Wiesz, jak mam 32 a chcę uzyskać 64 to wiadomo, że muszę podwoić.
A jak chcę uzyskać wysokość piramidy cheopsa w stopach to muszę 32 pomnożyć przez 15 (mniej więcej, ale precyzja tutaj przecież nie jest wcale potrzebna).
A 15 to przecież numerologiczna 6. Heksagram na  6 wierzchołków. Ojej, i przeciętny człowiek ma 6 stóp wysokości.
No i płatek śniegu ma 6 ramion. Mamo, ja chce mieć 6 palców, a mam tylko 5. I co z tego?
No właśnie nic. Wszystko można w ten sposób udowodnić odpowiednio dobierając współczynniki.
DLACZEGO tam ma być dwa?  Wie ktos? Bo odpowiedź, że ma być dwa żeby nam wyszło to czy tamto, to żadna odpowiedź.

Owszem, zdaje sobie sprawę z tego, że zachowuje się jak furiat i złośliwiec.
Ale to celowe.
Nikt jakoś nie potrafi mi wytłumaczyć w sposób zrozumiały i sensowny całej tej "św. gemetrii",
wszyscy udają, że wiedzą o co w niej chodzi, a jak przychodzi co do czego, to ogólna ściema i zasłanianianie się
skomplikowaniem.

jeremiasz


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Styczeń 12, 2009, 11:53:05
Jeremiasz, jak znasz angielski, to wejdź na stronę Wintera i poczytaj.
Każda z brył platońskich jest swoistym wzorcem (systemem) organizującym "krążenie energii", który pełni określone funkcje.
Święta geometria jest ważna, bo ukazuje jak owa energia "krąży", tworząc wielowymiarową, dynamiczną rzeczywistość, w której żyjemy. W tym kontekście owe konstrukcje składające się z punktów, prostych i krzywych nabierają określonego znaczenia, jak ścieżki (schematy) wytrawiane na płytce przez kogoś, kto zajmuje się elektroniką.
Poznanie ich zajmuje trochę. Oczekujesz empirycznych weryfikacji, ale aby coś zweryfikować trzeba mieć jakiś teoretyczny pomysł.
Nie jestem matematykiem, ani fizykiem, więc nie oczekuj ode mnie dowodów matematycznych. Winter współpracuje z matematykami i podsuwa im różne hipotezy. Zwróć się do niego o dowody, bo to twój sposób drążenia.
Tu masz link do tego co przedstawiał na konferencji poświęconej Teorii Jednolitego Pola w Budapeszcie w 2008 roku. Weź jednak pod uwagę, że to co on robi to próba stworzenia naukowego opisu zjawisk, które nie są rozstrzygnięte przez naukę. Jest swoistym pionierem i zamiast to docenić, zdaje się wieszasz na nim psy. Nikt tu sobie ołtarzyków nie stawia. To po prostu próba stworzenia WERYFIKOWALNEGO i EMPIRYCZNIE SPRAWDZALNEGO języka do opisu wybranych zjawisk dotąd nie rozumianych przez "oficjalne paradygmaty" nauki.

Budapest 08- Unified Field Physics Conference
http://goldenmean.info/budapest08/

P.S
Ja ustosunkuję się do twoich pytań i dziękuję Ci za nie. Pozwoliły mi przyjrzeć się bardziej krytycznie jego wywodom.
Winter ma dość specjalistyczny język i trochę trwa zapoznanie się z tym żargonem... Poza tym nie jest tak, że nic innego nie robię tylko go studiuję, więc tym bardziej...


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 12, 2009, 12:40:16
Film cz.1

03:17

Dan Winter pokazuje wygląd chromosomu X i pole magnetyczne wokół niego. I
opowiada o tym, że od chromosomu X zależy płeć człowieka.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Chromosomy

A poźniej przeskakuje do badania struktury DNA wykonane przez Watsona i Cricka

http://www.nature.com/nature/dna50/watsoncrick.pdf

Nie zapominajmy, że podwójna helisa jest wielokrotnie zwinięta z każdym z
chromosomów. Jeden chromosom zawiera tysiące, setki tysiące genów...

http://www.copernicusproject.ucr.edu/ssi/HighSchoolBioResources/DNA/chromosome.gif

Ale dla Dana Wintera kształt chromosomu i wygląd obrazu rentgenowskiego

DNA to ten sam X.  A może chodziło o to, że promienie rengenowskie

nazywało się promieniami X? Nie wiem sam juz.

A już zupełne kuriozum to fakt, że wygląd faktycznego chromosomu X, od

którego zależy płeć człowieka ma kształt jak poniżej:
http://www.bioethics.org.nz/about-bioethics/glossary/images/chromosome.gif
czyli taka pałeczka, a nie X...

No ale co tam, X to X - musi pasować.

Dalej szukać?


Nie chodzi o wieszanie psów Leszku. Chodzi o to, że Dan Winter swoje teorie tworzy na zasadzie:

Przychodzi student obkuty z węży na egzamin a profesor, jak na złość, pyta:
- niech pan coś opowie o słoniach
- no... słoń... słoń. Ma uszy, ma nogi, ma ogon. Ogon jest podobny do węża. A węże to juz wiadomo...

przykład z filmu: (pogrubienia moje, które pokazuje jak Winter odpowiada swojemu profesorowi o słoniu i przechodzi do węża)
[...]
Jedynym sposobem aby proteina DNA mogła rzucić cień jak X, jest to, że  musi mieć ona podwójną helisę.
Dna jako podwójna helisa zostało odkryte, po raz pierwszy, właśnie dlatego , że cieniem DNA w promieniach rentena był X.
Jest to magnetyczny X.
Zobaczmy, ze ma to znaczenie, w kategoriach tego co "strzyka" z  miejsc, w których DNA sie krzyżuje. (tutaj Winter robi X na ekranie - czyli taki przekręcony znak krzyża)
Wiecie, jak znak krzyża dla błogosławieństwa [a????? a co ma piernik do wiatraka???]
Krzyż i krzyżowanie okazują się być mechanizmem splatania, który jak się okazuje może być indukowany przez emocje.
[...]

W ciągu paru minut przechodzi od wyglądu chromosomu, poprzez helisę DNA, poprzez błogosławieństwo do emocji tylko dzięki temu, ze znalazł gdzieś kształt X.

Ja nie mam nic przeciwko Winterowi czy komukolwiek, ale jeżeli ktoś twierdzi, że znalazł odpowiedź na pytanie o "wszystko",
o jednolitą teorię pola, itp... to chciałbym tę odpowiedź usłyszeć. Ale ja chce usłyszeć o słoniu, a nie o wężu.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 13, 2009, 02:00:49
Ale co dwa? Dlaczego dwa trojkaty?

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 13, 2009, 09:07:52
Ale co dwa? Dlaczego dwa trojkaty?

Kiara :) :)

nie,
dlaczego należy podwoić trigramy.
Cytuj
Przez podwojenie trigramów, otrzymujemy 64 heksagramy

Wiesz, Kiaro, czepiam się niejako z zasady bom niewierny Tomasz. I bardzo mi z tym dobrze.
To z tym podwojeniem pokazuje sposób w jaki dochodzi się do pseudoprawdy, do pseudonauki.
To taka droga poprzez naginanie faktów i przyjmnowanie korelacji za przyczynę i skutek.

Przykład: Jakiś mądry naukowiec robi statystykę ilości sprzedanych pączków w ciągu roku. Zauważa, że w okolicach marca i kwietnia pojawia się nagły skok zjadalności pączków. Dochodzi przyczyny - no tak, tłusty czwartek.
W tym samym czasie inny naukowiec robi statystykę ilości wody w rzekach. No i na wiosnę poziom wody rośnie. Szuka przyczyny - no tak - topniejący śnieg.
Wyniki ich badań dostaje trzeci "naukowiec" - powiedzmy mieszkający gdzieś w jakiejś wiosce na pustyni. Nie wie co to Wielkanoc bo nie zetknął się z tym, nie wie co to roztopy śniegu bo go nigdy nie widział. Obserwuje jedynie wykresy. Próbuje wyciągnąć jakieś wnioski dotyczące ich wzajemnie. Próbuje znaleźć jakieś zależności.

W końcu "eureka". Przecież z wykresów "wyraźnie widać", że zjedzenie dużej ilości pączków powoduje przybór wody w rzekach.

Ustanawia "Święto Pączka" podczas którego wierni oddają część Boskiemu Pączkowi. Rytualnie obżerają się pączkami po to aby przebłagać swojego Boga Pączka aby podniósł poziom wody w rzece.

Śmieszne?.. Niestety, zbyt prawdziwe aby się z tego śmiać.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Styczeń 13, 2009, 11:21:42
Cytuj
dlaczego należy podwoić trigramy
Aby uzyskać wszystkie możliwe kombinacje=64

Kod genetyczny polega na trójkowej sekwencji nukleotydów (triplety). Przy czterech rodzajach istniejących nukleotydów (zasady purynowe: adenina, guanina, oraz zasady pirymidynowe: cytozyna, tymidyna) możliwe są 64 trójkowe kombinacje. Każdy aminokwas wchodzący w skład białek syntetyzowanych w komórce kodowany jest przez określoną kombinację trzech nukleotydów (kodon). Ponieważ istnieje 20 aminokwasów, większość z nich kodowana jest przez więcej niż jeden kodon tzw. degeneracja kodu genetycznego
(http://img244.imageshack.us/img244/5182/180805genecodexz3.jpg)(http://img440.imageshack.us/img440/4140/ehichgentd8.gif)
Dlaczego kod DNA jest zdegenerowany i nonsensowny?.. ;)

"DNA jako Hipersześcian"
http://xxx.lanl.gov/abs/cond-mat/0204078
(http://img440.imageshack.us/img440/8472/6cubegencodebm2.gif)(http://img440.imageshack.us/img440/2838/hiperszescianqv4.jpg)



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 13, 2009, 11:34:30
Cytuj
Czego oczekujesz, że będę ci robił opracowania z każdej dziedziny wiedzy, tłumaczył krok po kroku ,geometrię fraktalną, zależności pomiędzy polami, i fraktalnością przyrody, Odwalił gratis całą robotę za twój rozum wyjaśniając zależności pomiędzy biologią i matematyką i co mi to da skoro nie rozumiesz najprostszych wielu zależności. Bez wkładania wysiłku z twojej strony? A twoje niezrozumienie bierze się z tego że nie nauczono Ciebie (i innych podobnych tobie) łączyć zależności bardziej skomplikowanych niż odniesienie do liczb. Co jest celowe, wiele spraw można zrozumieć tylko poprzez włączenie drugiej półkuli mózgu

Ależ ja właśnie chce zrozumieć i uruchamiam swoje półkule. Obie.
Wystarczyło minute filmu zeby zweryfikować przynajmniej 3 naciągane fakty przez Wintera. Poczytaj moje późniejsze posty.
Jeżeli oczywiście dopuszczasz możliwość, że Winter coś naciąga.

Cytuj
"Skoro tak bardzo trudno Ci jest przyjąć duchowa stronę naszej egzystencji, nigdy nie połączysz tych klocków o których mówi Dan Winter.

Skoro tak uważasz, to trudno.

Cytuj
Niektórzy nie siedzą i nie powtarzają to co im nauczyciel mówi a co sam usłyszał od innych i kazali mu powtarzać.
No. chyba że nauczycielem jest Winter
To wtedy można?...

Pytasz o co mi chodzi.
O co mi chodzi?... żebyś poszukał odpowiedzi w "sercu" a nie teoriach Wintera.  poszukał  ___SAM___!!!!
A nie dostał na tacy.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 13, 2009, 16:28:07
No dobrze ale geometria nie sworzyla tych wzorow, tylko uczucie. Geometria POZNIEJ opisala to swoim nazewnistwem co juz zastala.Zadna geometria nie swanie na przodzie STWARZANIA, ona pozniej ten akt moze opowiedziec po swojemu. Na tym polega zdecydowana roznica. Jezeli komus pomogla cos zrozumiec to dobrze spelnila swoje zadanie. Ale trzeba wiedziec iz "TWORZENIE" z jej udzialem nie jest zadnym TWORZENIEM , tylko zabawa w odkrywanie tego co juz istnieje a nam jeszcze nie jest znane.

Kiara :) :)

ps. Ja lubie Wintera, po prostu lubie, ale nie mam zaufania do jego wykladow jako 100% prawdy, tak juz mam.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 13, 2009, 20:53:55
Cytuj
Czemu napisałeś to w odniesieniu do mnie, skoro mnie  nie znasz?
Bo Ty zapytałeś o co mi chodzi. Z całym szacunkiem.
Ale każdy kto zadaje takie samo pytanie, doczyta się takiej samej odpowiedzi.

Cytuj
Miałeś to odnieść do Siebie
Och, odnoszę z każdym dniem. Nieuznawanie autorytetów to moja druga natura.

Cytuj
Twierdzisz że serce to nie matematyka[...]
Nic takiego nie powiedziałem. :) ale zostawmy to już. Bo wyjdzie z tego mniej lub bardziej filozoficzne pytanie o to, czy potrafimy kiedyś znaleźć odpowiedź na "wszystko" czy też postęp naukowy nie ma końca.

Chodzi mi o coś innego. Za każdym razem, kiedy opierasz się na autorytecie, na nauczycielu to z jednej strony masz  radochę, że ten nauczyciel odkrył kawałek świata przed Tobą ale z drugiej strony naznaczył Cię swoim patrzeniem na świat.
Nauczyciel może przybierać różne postacie. Raz jest to belfer ze szkoły, raz jest to ksiądz w kościele, innym razem ojciec, jeszcze innym jakaś książka czy film. Ale zawsze ten kto daje Ci odpowiedź na Twoje pytanie jednocześnie szkodzi Ci bo odbiera Ci szansę szukania jej na własną rękę.
I korzyść i zagrożenie jednocześnie.

I zamast przekonać się czym jest miłość - czytasz o niej. Zamiast odczuć co to gniew albo współczucie - oglądasz film. Zamiast samemu dojść do tego co czyni Cię szczęśliwym odpowiedź znajdujesz w reklamie albo w słowach matki.

Trzeba pamiętać, że:
- są nauczyciele, którzy starają się aby wszyscy myśleli jacy oni są mądrzy i jak wielką wiedzę
posiadają. Karmią tylko swoje ego w ten sposób.
- są nauczyciele, którzy mówią, że tylko oni mają rację, że inni się mylą, że tylko oni znają przepis.
Oni również karmią swoje ego.
- są nauczyciele, którzy głoszą swoją naukę w tajemnicy, tłumacząc że to wiedza dla wybranców, dla tych, którzy dostąpili zaszczytu. Karmią w ten sposób ego swoich uczniów.

Są wreszcie nauczyciele, którzy nie udzielają odpowiedzi. Tych się trzymaj.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 13, 2009, 22:00:56
Trzeba pamiętać, że:
- są nauczyciele, którzy starają się aby wszyscy myśleli jacy oni są mądrzy i jak wielką wiedzę
posiadają. Karmią tylko swoje ego w ten sposób.
- są nauczyciele, którzy mówią, że tylko oni mają rację, że inni się mylą, że tylko oni znają przepis.
Oni również karmią swoje ego.
- są nauczyciele, którzy głoszą swoją naukę w tajemnicy, tłumacząc że to wiedza dla wybranców, dla tych, którzy dostąpili zaszczytu. Karmią w ten sposób ego swoich uczniów.

Są wreszcie nauczyciele, którzy nie udzielają odpowiedzi. Tych się trzymaj.

Wszyscy jesteśmy nauczycielami i uczniami zarazem.
Największym zaś nauczycielem jest samo życie. Wystarczy uważnie i świadomie je przeżywać, bo wszystko niesie informację, którą dekodujemy w umyśle i sercu. Obserwując siebie i nasze reakcje na bodźce zewnętrzne, zdobywamy WIEDZĘ o sobie.
A tej nie przekaże nam żaden autorytet.  :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 13, 2009, 23:00:36
Swiete slowa ptaku jest to wiedza tylko i wylacznie o sobie, zdobywa sie ja tylko i wylacznie przez bycie w zdarzeniu i reakcje na nie. Dla kazdego jest inny zestaw zdarzen , bo inna wiedze o sobie poznaje. Jak? przez zachowania sie w sytuacjach. Jest to wiedza uczuc, ktorej nie widzimy golym okiem. Ona wpisuje sie w NASZ GRAL, napelnia go ENERGIA MILOSCI , ktorej my nie widzimy w sobie. A ta energia podnoszac sie w gore w nas , dochodzi do punktow energetycznych w nas ( jest ich 144ooo) i rozswietla je.Nastepuje w nas iluminacja ( stajemy sie ILUMINANTAMI) zmieniamy cialo fizyczne w swietliste- zlote , otwiera sie w nas dla nas caly dostep do wiedzy Stworcy. Mozemy wowczas robic rzeczy o ktorych " filozofom sie nie snilo", ale to wszystko trzeba przezyc OSOBISCIE. Zaden nauczyciel duchowy nam tego nie da, za zadne pieniadze. Takiej wiedzy sie nie kupuje.
Proste? Ale kto w taka prostote uwierzy? Zeby to byl zloty proszek, polkniesz, podlaczysz sie do pradu i juz jest ;) :). Nie, ale to trzeba przezyc, doswiadczyc i wyjsc z godnoscia i prawoscia z kazdego zdarzenia.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 13, 2009, 23:30:29
Ja odbieram wykłady Dana Wintera nie jak naukę. Jego przekazy oparte na zasadach świetej geometrii, cały ten fraktalny charakter wszechświata , wszystkie powiązania prowadzące poprzez umysł , serce , aż do poziomu DNA,  to jest dla mnie jakby  LOGISTYCZNY szkielet  na którym zasadza się życie.
Nie musimy tego rozumieć, to funkcjonuje niezależnie od zrozumienia . Po prostu dzieje się wg pewnych zasad . Wszechświat musi być logiczny , zrozumiały i powiązany w JEDNO , inaczej nic nie miałoby sensu i nic by się kupy nie trzymało . Negowanie tej oczywistości to po prostu głupota. JAKIES uporządkowanie istnieje, ale współczesna nauka nie jest w stanie tego uporządkowania ostatecznie opisać . Im głębiej wchodzi w detale , tym ogólny sens im bardziej umyka .
Przy okazji LHC  czytałem, że jeśli doświadczalnie nie potwierdzi się istnienie cząstki Higgsa, to całą fizykę należy napisać od nowa . Pięknie prawda ?
Cała mozolnie , przez wiele lat  budowana teoria wsparta wieloma uznanymi autorytetami wyląduje - być może - w koszu.
Oto jest prawdziwa wartość tzw oficjalnej nauki .
Fajnie , że jesteś Panie Winter.  Jak im się nie uda z  "boską cząstką " , to na kolanach przyjdą do Ciebie po nauki.
Z tej prostej przyczyny , że naukowe umysły muszą wypełnić czymś pustkę w swoich głowach . Inaczej uznają że są martwi. Śmieszne to jest, bo właśnie wtedy , w tej pustce można doświadczyć oświecenia .  Skomplikowane umysły bywają najbardziej otumanione i ślepe na prawdę . Umysł - on się nimi bawi w kotka i myszkę heheh , a Ci łykają ściemy jak reklamę pasty w TV  ( jak napisał tu pewien negujący Wintera kolega  ) .

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 13, 2009, 23:32:23
Chcę tu uzupełnić post Kiary cytatem pewnego hinduskieo guru( zwie się Osho- na półkach księgarskich jest kilka jego pozycji):
"Guru są potrzebni, bo jesteście głupcami"
P.s. Powyższe to przeszłość. Nie potrzebujecie już nauczycieli. Jeden Jest. Wystarczy.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: astro Styczeń 14, 2009, 00:09:17
Wszyscy jesteśmy nauczycielami i uczniami zarazem.
Największym zaś nauczycielem jest samo życie.

  I tak i nie.
Wszystko zależy  od punktu obserwacji i systemu odniesień.
W rzeczywistości Nas tu nie ma, lecz jest to tylko nasza projekcja, lub też dobrym słowem jest tu słowo hologram.Hologram ten reprezentuje, tą część nas, która jest nierzeczywista.Czyli hologram składa się z niezliczonych obrazów, które na zewnątrz ,,wyświetlają,, to co wewnątrz.A wewnątrz to system wartości, który stanowi dysonans pomiędzy autentyczną rzeczywistością, a tym co My- świadomość uznała za prawdziwe.
Gdy przesuniemy ten punkt obserwacji dalej, powyżej tego hologramu dostrzeżemy, że My nie mamy nic wspólnego z hologramem, tylko, że problem polega na tym, że postanowiliśmy widzieć siebie i wszystko jako hologram.Więc gdybyśmy mogli popatrzeć i zobaczyć na siebie z boku, to zobaczylibyśmy dwie rzeczy.Zobaczylibyśmy nieskończone pole energii świadomości, które jest tym całym wszechświatem, któremu ,,założono,, (użyje tu  ziemskiej metafory ) ,,okulary,,, przez które patrzy i sądzi, że jest tak jak widzi.
Więc można zadać pytanie? Czy nieskończone pole świadomości, które wie wszystko ma się jeszcze czegoś uczyć?
No i jest tu pewien problem w odpowiedzi, bo z jednej strony My wiemy wszystko, lecz z drugiej strony mamy się wiele tu rzeczy nauczyć.
Gdyby tu przybył ,,ktoś,, z jakiejś innej rzeczywistości popatrzył na Nas z boku, to nie mógł od razu zrozumieć o co tu chodzi.Zobaczył by przepotężne istoty i ich holgramy, które chodzą na dwóch nogach po tej Ziemii.
Ale ten obserwator, gyby był dociekliwy i mógł cofnąć ,, czas,, zobaczył by
jeszcze coś. Zobaczył by moment, jak (pewne istoty ) ,,wdrukowywują,, w obszar  pola energii świadomości fałszywy obraz rzeczywistości, zakładają mu ,,okulary,, i teraz Ten i Ci co wiedzieli i wiedzą  wszystko nagle stali się ,,idiotami,,, które muszą się uczyć.
Jednym słowem paranoja , zaprzeczenie jednego z drugim, konflikt jednego z drugim, co jednak dzieje się kosztem niesamowitej ilości energii ( bo wszystko jest energią).
Moja znajoma z Belgii, która jest sławnym medium ukrywająca sie pod pseudonimem ,,Kiandra,, powiedział mi.To nie jest tak, że my produkujemy energie dla tej cywilizacji. My ją odbijamy od siebie, ponieważ energia ze ,,Źródła,, od  ,,Boga,, biegnie do Nas, a część naszego  pola  energii o nazwie podświadomość właśnie ,,odbija,,  tą energie ze ,,Źródła,, z powrotem. I ,,oni,, ją przechwytują.
Pomnożone przez ilość istnień ludzkich są to niesamowite ilości energii od ,,Boga,, , od ,,Źródła,, , które ,,żywią, całą ,,obcą,, cywilizacje. (heh)




Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 14, 2009, 00:20:10

Cytat: Kiara
Nie, ale to trzeba przezyc, doswiadczyc i wyjsc z godnoscia i prawoscia z kazdego zdarzenia.

Tak, i nie da się przy tym siebie oszukać. Innych można, ale nie siebie. Zawsze czuje się ten „głos wewnętrzny”, który wypala w człowieku prawdę. Dlatego tak łatwo jest rozpoznać kierowanie przez fałszywe ego, gdy uważnie słucha się wnętrza. I jakież wydaje się ono zabawne, z tym mniemaniem o sobie, wydumanymi potrzebami i problemami. Na szczęście, to nie my prawdziwi, chociaż czasami jesteśmy zdominowani. Ale moc nie tkwi w ego.

---------------------

Co do Wintera, to prawdopodobnie odkrył on ogólną zasadę funkcjonowania Wszechświata z nami włącznie. Zaś my, bez względu na wybory podlegamy tym prawom. I możemy być albo w harmonii ze wszystkim i czerpać z tego profity, albo popadać w coraz większy chaos i rozproszenie.
Zastanawia mnie tylko, czy zasady świętej geometrii są ustanowione i wpisane na zawsze, czy zostaną kiedyś zastąpione innymi, skoro Wszechświat jest dynamiczny i samouczący się. Wszak nieograniczoność dotyczy także kosmicznej inteligencji.   



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 14, 2009, 00:46:11
Umysł każe nam szukać mistrzów na zewnątrz, by przełożyć ich naukę na logikę i wyuczony proces myślenia. Umysł staje się ważny i niezastąpiony, nie dopuszcza prawdziwego ciebie do głosu, bo wie że byłby to koniec jego rządów.
Poszukiwacze prawdy, prawdziwi naukowcy nie zamykają się w ramach raz objawionej prawdy, bo wiedzą, że jest ona ulotna i zmienna. Z logiką spotykają się często, ale jej nie wierzą, bo ona nie pozwala tworzyć im nowych prawd na nowych płaszczyznach. Tworzenie jest wynikiem wykorzystania myśli przez wewnętrzną duchową jaźń połączoną z wyższym JA. Egotyczny umysł przeszkadza w tym procesie, wyklucza łączność z wszechwiedzą, a nawet broni się przed nią podsuwając informacje o zewnętrznych mistrzach mających patenty na prawdę.

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: astro Styczeń 14, 2009, 00:50:43
Dlatego pasuje mi filozofia Davida Icka, "...masz tu wszystkie informacje, zrób z tym co chcesz.
Dokładnie tak.

Jednak wielu ludzi przypomina uczniów siedzących w oślej ławce.
I mówie to z doświadczenia, bo podawałem różnym znojomym linki do filmów, artykułów, to wypchnęli się sianem i wyśmiali się z tego, nawet mnie wyśmiali.
Tylko jedna rzecz jest w  tym wszystkim, że to nie oni są winni, że prawa półkula mózgowa u nich ,,śpi,, głębokim snem.
Więc ich rozumiem.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 14, 2009, 01:04:45
Cytat: Astro
Więc można zadać pytanie? Czy nieskończone pole świadomości, które wie wszystko ma się jeszcze czegoś uczyć?

Może nie tyle chodzić o naukę, co o przeobrażanie, przejawianie nowych potencjałów. Bo dlaczego ma być coś na zawsze określone? A dalsza kreatywność i twórczość kosmicznej inteligencji? Widzę to raczej bez granic. Czyż wiedza nie jest zmienna i dynamiczna? I czyż nie po to powstał Wszechświat, aby wciąż ewoluował? A my razem z nim, wzbogacając to nieskończone pole świadomości ...



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: astro Styczeń 14, 2009, 01:40:05
Przy okazji powiem Wam skąd bierze się między innymi ta wiedza  o ,,jaszczurach,, i wielu różnych tzw.dziwnych rzeczach, które ten współczesny inteligenty racjonalista uznaje za bzdury.

Otóż mój kuzyn pracuje w Centrum Zrowia Dziecka na dość , wysokim,, stanowisku i ma wgląd w wiele rzeczy, o których nie wolno mówić.
Otoż jak mi powiedział do C.Z.D przywożą czasem dzieci o tzw.paranormalnych zdolnościach.
Te dzieci robią różne dziwne rzeczy.Nie tylko lewitują, piszą na klawiaturach komputerów, które znajdują się wogóle w innych pomieszczeniach, nawet innych budynkach,  przyciagają sobie jedzenie, strącają czepki z głów pielęgniarek, niektóre mówią różnymi językami itd .......
Ale dzieją się jeszcze inne rzeczy, a mianowicie gdy zapyta się tych dzieci np: ile jest  74834758848747 x 6374859490454 to wynik podają natychmiast.Gdy zapyta się ich np: w którym roku była bitwa pod Chios to też bez problemu odpowiadają, a nawet poprawiają datę, bo mówią, że była zmiana kalendarza.
I również gdy ich zapytać co to działo się kiedyś, kiedyś w historii ludzkości, to też powiedzą, więc moga powiedzieć jak to przybyli na Ziemię projektanci i co tu oni w tym ,,Edenie,, poczynili.
Te dzieci jak powiedział mi kuzyn zabierają amerykanie i ponoć one wracją tu do  Polski ,, normalne,,, czyli nie mają już tych  objawów, które medycyna ortodoksyjna nazywa zaburzeniami na tle rozwoju.
Oczywiście źródłem różnej ,,dziwnej,, wiedzy nie tylko są dzieci, ale wiele setek, tysięcy ludzi na całym świecie, którzy funkcjonują tak jak i my na codzień, ale mają dostęp do wiedzy, czyli do pamięci, która jest wieczna i wszystko w niej jest zapisane.
Stąd mamy wiedze o jaszczurach i co tu oni powyprawiali i tysięce innych rzeczy.




Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 14, 2009, 01:43:42
A co powyprawiali Amerykanie, że dzieci wracają bez tych zdolności???


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: astro Styczeń 14, 2009, 01:47:06
A co powyprawiali Amerykanie, że dzieci wracają bez tych zdolności???
Też pytałem  o to kuzyna, ale powiedział mi , że on tego nie wie,, a dzieci nie wracają  C.Z.D  lecz już do rodzin.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 14, 2009, 01:50:39
Ciekawa jestem co przeszkadza rodzinom ze kasuja dzieciom te ich "zdolnosci"? i Dlaczego wyrazaja na to zgode? Dlaczego takie dzieci uwaza sie za chore i kieruje na specjalne "leczenie" za granice?

Kiara :) :)

ps. A tak swoja droga to w kosmosie jest duzo istot o innym wygladzie fizycznym niz Czlowiek.
Ale chyba jasne i czytelne jest okreslenie dla nas ze jestesmy stworzeni na wzor i podobienstwo Stworcy. Tak wiec skoro mamy taki a nie inny wyglad fizyczny to nasz Stworca dajac nam swoje geny dal nam rowniez swoj wyglad. Nie logiczne wiec jest oczekiwanie ze On jest gadem, a my ludzmi. Jak na gorze tak na dole, roznica polega na wiekszej twardosci materii naszego ciala ( wiekszym zageszczeniu energii), nie zas na kompletnej ruznicy w budowie i wygladzie.
Zwierzecy wyglad to nizszy poziom ewolucyjny ( bo energia wewnetrzna wplywamy  na zewnetrznosc), widac to rowniez na twarzach ludzi ( tych bardzo prymitywnych i tych bardzo uduchowinych), gdzie logika w takich twierdzeniach?
Jezeli Stworca jest Istota doskonala ( a jest) to  cialo ktore stworzyl jest doskonale w swoim wygladzie rowniez. Nie cofamy sie w ewolucji do formy zwierzecej, wrecz przeciwnie ,tworzymy bardziej subtelne cialo ludzkie ( bo proces tworzenia organow wewnetrznych zakonczyl sie dawno temu. Tworzymy nowe ciala energetyczne, poprzez nowe doswiadczenia.
Tak wyglada droga naszego rozwoju. jestesmy straszeni czyms czego w rzeczywistosci nie ma, by powstrzymac ten rozwoj.Chodzi o tworzenie pol leku , bo ta energia nas blokuje i ogranicza, a zarazem jest tym co potrzebuje system astralny do izolacji ziemi od wszechswiata.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: astro Styczeń 14, 2009, 02:03:52
Ciekawa jestem co przeszkadza rodzinom ze kasuja dzieciom te ich "zdolnosci"? i Dlaczego wyrazaja na to zgode? Dlaczego takie dzieci uwaza sie za chore i kieruje na specjalne "leczenie" za granice?

Kiara :) :)

Wiesz Kiaro to jest tak.Taka matka i ojciec nie rozumie tego co się dzieje, bo dzieje się coś co Ci rodzice uważają, że dzieje źle, bo przecież inne dzieci nie są takie. Więc zaprowadzają te dzieci do lokalnych lekarzy, specjalistów, a oni dalej nie wiedzą co to jest i co z tym zrobić, więc dają skierowanie do tzw.poważnych ośrodków , między innymi do C.Z.D. A potem dzieje się, tak jak powiedział mi kuzyn, że wędrują one do niby bardziej lepszych, czy wyposażonych ośrodków, które maja niby im pomóc , bo C.Z.D też za bardzo  nie wie jak im pomóc?


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 14, 2009, 02:11:30
No to jest fatalnie,i jeszcze ukrywa sie to przed spleczenstwem, zamiast szukac pomocy u ludzi , ktorzy posiadaja wiedze na ten temat.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: astro Styczeń 14, 2009, 02:18:12
No to jest fatalnie,i jeszcze ukrywa sie to przed spleczenstwem, zamiast szukac pomocy u ludzi , ktorzy posiadaja wiedze na ten temat.

Kiara :) :)
Oczywiście, że tak się dzieje, bo tu cały czas działa z pozoru ,, niewidoczny,, system, nakazów, zakazów, przerozmaitych  przepisów i cała masa ograniczeń.
Więc nigdy nie powiedzą tego w Tv itd... bo  n i e   w o l n o ..........
Czyli powiedzą Ci ,,szewcze trzymaj się swojego kopyta,,  bo to nie twoja sprawa lub coś w tym rodzaju.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyna D. Styczeń 14, 2009, 08:43:58
Ale dlaczego nie wolno? Cóż takiego złego byłoby w mówieniu o takich dzieciach? Ciekawa też jestem, jaki to ci Amerykanie mają sposób na takie dzieci.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 14, 2009, 08:46:00
Pewnie gotują im główki w kuchence mikrofalowej...


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 14, 2009, 10:01:34
Też uważam że "to" już działa, pisałem wcześniej o działalności słońca, jest ono w moim odczuciu zupełnie inne niż kiedyś. Mam ogromną potrzebę "wsłuchiwania" się w jego promienie. Wewnętrzny głos kusi mnie do przebywania w jego promieniach kiedy się tylko da. Ono mnie nie razi jak kiedyś, mam potrzebę wypełnienia się czymś co z niego emanuje, jeszcze nie wiem dokładnie co...

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Styczeń 14, 2009, 10:32:35
Ten fenomen rejestrowany jest i badany od kilkudziesięciu lat. Jest na ten temat wiele artykułów i kilka książek.
Pisze o tym m. in. Drunvalo Merchizedek w:
 "Pradawna Tajemnica Kwiatu Życia"
Rozdział "Nowe dzieci"
Tom II PL, od numeru 129

dla niecierpliwych: od numeru 133
TU: http://merkaba.awardspace.com/

Drunvalo Merchizedek zaprosił na pewną konferencję jedną z "tego typu" nastolatek, która czytała stopą gazety, odgadywała stopą kształty, "szczytywała" też dłońmi historie życia osób z dostarczanych jej podczas tej konferencji zdjęć tych osób.
Film z konferencji można znaleźć w necie. Tytuł: "Through the Eyes of a Child"

Poniżej
"Czytanie" stopą:
(http://img58.imageshack.us/img58/66/vlcsnap1045875bv2.jpg) (http://img58.imageshack.us/my.php?image=vlcsnap1045875bv2.jpg) (http://img382.imageshack.us/img382/2272/vlcsnap1045205cl0.jpg) (http://img382.imageshack.us/my.php?image=vlcsnap1045205cl0.jpg)

"Czytanie" dłońmi:
(http://img502.imageshack.us/img502/7722/vlcsnap1048232lr5.jpg) (http://img502.imageshack.us/my.php?image=vlcsnap1048232lr5.jpg)

Tego typu zdolności bada się i rozwija w Rosji:

(http://www.goldenmean.info/creativity/blindsee.gif)
Robi to m.in. kolega Wintera - Konstantin Korotkov (Professor fizyki at St. Petersburg State Technical University in Russia
): www.korotkov.org

Dzięki Thotal za info o Bronnikowie.
Ćwiczenia Bronnikowa:
I stopień ma nam pomóc kierować życiową energią, pozbyć się zmęczenia, rozwinąć nasze naturalne zdolności samouzdrawiania i skalę wrażliwości. Sposobem na to jest synchronizacja pracy prawej i lewej półkuli mózgu.

II stopień rozwija pamięć fotograficzną i zdolność innego postrzegania rzeczywistości dzięki wykorzystaniu ekranu wewnętrznego widzenia.

III stopień,  „odkrywa fantastyczne możliwości tkwiące w człowieku, otwiera bezpośrednie widzenie, postrzeganie struktur niematerialnych, pozwala wykształcić radarową właściwość mózgu oraz widzieć wewnętrzne organy”.
http://www.amida.friko.pl/publikacje02.html
http://www.amida.pl/home.php?dzial=1&page=home

Opinie naukowców:
http://www.amida.friko.pl/opinienaukowcow.html


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 14, 2009, 10:48:11
Tego samego dotyczy szkoła Bronnikowa...


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Styczeń 14, 2009, 11:01:12
Redmuluc, to nie były pojedyncze przypadki, to były tysiące dzieci.
Melchizedek pisze o specjalnych szkołach, które zakładano dla nich w Chinach, ale nie tylko tam.
Zebrał on informacje w linku do jego książki, który zamieściłem 2 posty wyżej.

Nie chcę się o tym rozpisywać tutaj, bo chciałbym jednak wrócić do kilku kwestii z filmu, ale znów nie mam czasu... :(


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: arteq Styczeń 14, 2009, 11:54:14
Zwierzecy wyglad to nizszy poziom ewolucyjny ( bo energia wewnetrzna wplywamy  na zewnetrznosc), widac to rowniez na twarzach ludzi ( tych bardzo prymitywnych i tych bardzo uduchowinych), gdzie logika w takich twierdzeniach?
Dla mnie jest to bzdurą i już wyjasniam dlaczego. Zgodnie z teorią Kiary im "gorszy" wygląd tym mniejsze "uduchowienie". Rzeczywistość mówi coś zgoła innego - ludzi którzy są odrzucani przez swoje środowiska ze względu na swój wygląd zewnętrzny, nazwijmy to po prostu "brzydotą" są dżo bardziej wrażliwi i uduchowieni. Być mozę za sprawą, że mają więcej czasu na przemyslenia i odczuwają wrogość/niechęć ze strony "pięknego" otoczenia.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 14, 2009, 12:03:22
To nie chodzi o brzydote, pieski sa piekne, moj taki jest. To chodzi o cechy , ktore sa jeszcze nie uksztaltowane. Moga byc piekne zewnetrznie mis, ( ciala utworzone dzieki sw. geometrii z idealnymi proporcjami) , i to naprawde nic nic nie bedzie znaczylo. Gdy zewnetrznoscia chcemy wplywac na wewnetrznosc.Pustka.
Trzeba odruzniac etapy ewolucyjne , od manipulacji genetycznej za pomoca wiedzy o proporcjach i geometrii.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: astro Styczeń 14, 2009, 15:26:11
Ale dlaczego nie wolno? Cóż takiego złego byłoby w mówieniu o takich dzieciach? Ciekawa też jestem, jaki to ci Amerykanie mają sposób na takie dzieci.

 Że się tak wyrażę, zadajesz bardzo dziwne pytanie, dlaczego nie-wolno.
Zdarzyło mi się dwa lata temu gdy spotkałem się w  grupie ludzi, trochę szerzej myślących i widzących ten wokół świat i też zadałem podobne  pytanie, a czemu to lub tamto  nie wolno, a czemu o tym się nie mówi, tylko dowiadujemy się o wielu rzeczach z drugiej ręki.

Dostałem taką odpowiedź: wczoraj się urodziłeś?

Podejrzewam, że ci amerykanie nie mają żadnego sposobu, którego można by nazwać dobrym, czy  ludzkim.
Wszystkie poważne naukowe instytuty podlegają bezpośrednio Rockefellerom! A kim są te rody jak i z kim są powiązane i w jaki sposób, to zapraszam do obejrzenia filmów, w których David Icke wyraźnie jak w szkolnej podstawówce o tym wyjaśnia przedstawiając dowody.

 


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 14, 2009, 16:15:27
No widzisz tylko z tymi dziecmi to nie do konca taka czysta sprawa. Bo jak zrozumiesz co to sa dzieci indygo? i po co sa na ziemi? to zrozumiesz co sie naprawde dzieje i przeciw komu jest kierowane? Zawsze zwracaj uwage na uczucia, dobro przejawia sie przez dobro i uczucia. Natomiast przeciwnosc , uczuciami sie nie kieruje, nie potrafi nimi zyc. tak wiec dzieci sa trudne bo pozbawione uczuc, dana jest im jakas mozliwosc , ktora   w zadnym wypadku nie musi swiadczyc o ich osobistym rozwoju. Takie dzieci ( indygo) sa swiadomoscia zbiorowa zyjaca w odzielnosci, czekaja na jeden inpuls , ktory pobudzi je do dzialania,Czyli do zrealizowania zamierzenia dla ktorego sie urodzily. Wszystkie sa ze soba polaczone, moga sie kontaktowac telepatycznie bez problemu. tylko co to za cel? i kim naprawde sa? Z tego co ja wiem, one maja zdeponowac w swojekj pamieci czesc informacji ( kazdde jakis fragmet) w czasie gdy wszystko bedzie "zerowane" slawetne 3 dni bez zasilania energetycznego. Przejma wiedze w depozyt i wgraja ponownie w system. To takie naturalne , biologiczne cd. Ale to nie koniec, maja jeszcze inne cele. Kazde z nich ma swoj zakres dzialania i odzialywania na rzeczywistosc. Gdyby doszlo do zrealizowania planu ( powiedzmy) ciemnej strony? Jestesmy wobec nich bezbronni, sa perfekcyjnie przygotowani, i zarazem bezwzgledni ( czyli pozbawieni kompletnie uczuc), byl kiedys taki film , ogladalam fragmet, o dziecku z misiem znalezinym w pustym miescie.
Ludzie sa bardzo wrazliwi na dzieci, to tez jest wykorzystane przeciw nam.
Czasami moge wejsc w zakres ich fal, jak sie kontaktuja ze soba. Wowsczas slysze przesuniecia glosowe, o kilka stopni, nie sa jeszcze zestrojen, ale to tylko chwilka , jeden sygnal i juz wchodza na jedna fale. Ich dzialanie jest rownoczesne we wszystkich miejscach.
Czy nie maja szansy na zmiane? Maja, same dokonaja wyboru, zycie im stworzy warunki. Czy amerykanie dobrze robia? Nie wiem, bo nie wiem co robia, jaki ma to efekt na przyszlosc.
Ale widzialam ich energie , sa inne niz ludzkie, wlasnie sa indygo, takimaja kolor.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Styczeń 14, 2009, 18:14:40
Ptaku, poruszyłaś bardzo ważną kwestię.
Leszku, czy zbadanie fal w mózgu i potwierdzenie ich hexa lub pantagonalności ma wyrokować o naszych możliwościach?
(...)

Otóż istnieją różne grupy posługujące się różnymi technikami mającymi na celu "rozwój świadomości" czy też "rozwój duchowy".
W 2007 roku doszło do długotrwałej wymiany zdań między grupą "Heart Coherence Team" skupioną wokół Dana Wintera
http://www.heartcoherence.com/
a grupą Transcendentalnej Medytacji skupioną w Maharishi University.
http://www.maharishi.org/
Winter dzięki swojemu wynalazkowi wykazał, ze techniki Transcendentalnej Medytacji (TM) generują stan umysłu, a ściślej fale mózgowe, których charakterystyka opiera się w całości na geometrycznych strukturach heksagonalnych (sześciokątnych), które mają niby łączyć świadomość ludzi z "nieskończonym rezerwuarem energii wszechświata", a według Wintera, po prostu tego nie mogą uczynić. Jako, że Uniwersytety TM rosły na świecie jak grzyby po deszczu, to Winter wytknął co nieco treściom nauczania hinduskiego guru, skłaniając uczniów do refleksji i wspomnianej dyskusji, która nota bene podważyła trochę wartość nauk pana Maharishi.
Zamieszczam "listę uwag" w j. angielskim:
(http://img502.imageshack.us/img502/6527/phaseconjugation078ip7.th.jpg) (http://img502.imageshack.us/my.php?image=phaseconjugation078ip7.jpg) <-- kliknij, by powiększyć

Aby było jasne: nie jest tak, że geometria heksagonalna jest  ZŁA Z NATURY..
Ona pełni po prostu INNE FUNKCJE niż geometria pentagonalna.

(http://img152.imageshack.us/img152/2200/maharishimistakewo5.th.jpg) (http://img152.imageshack.us/my.php?image=maharishimistakewo5.jpg) <-- kliknij, by powiększyć

Mocno upraszczając można powiedzieć, że fale mózgowe oparte na geometrii sześcianu (wraz z wpisanymi w niego ośmiościanem i dwoma czworościanami - cokolwiek to oznacza) odcinają Cię energetycznie od wielowymiarowego wszechświata, gdyż jego konstrukcja jest fraktalna i opiera się na pentagonalnej geometrii Złotego Podziału.
Gdy puszczano ludziom dźwięki w słuchawkach - odpowiednio oparte na geometrii HEX- i PENT-, to w pierwszym przypadku (hex) harmoniczne uległy wyraźnemu rozdzieleniu na obie półkule (możliwy był channeling), a w drugim przypadku (pent) harmoniczne zbiegły się w centrum głowy, harmonijnie łącząc pracę obu półkul, co otwierało na transcendencję.
(http://www.goldenmean.info/creativity/transcendeeg.gif)

Człowiek, który poprzez różne techniki tworzy fale heksagonalne (lub któremu zaprogramowano w ten sposób mózg) jest energetycznie odizolowany od całości, ograniczony i czy niezakorzeniony w świecie. Czasami można spotkać osobę, która posługuje się jakimiś technikami "rozwoju duchowego", i którą ludzie odczuwają tak, jakby była za jakąś szybą i to NIEZALEŻNIE od tego jak ładnie mówi o swoim otwarciu... Stan umysłu takiej osoby jest ZAPRZECZENIEM choćby takiej jedności ze wszystkim, której można doświadczyć leżąc na plaży i czując jak "przenikają" nas NA WSKROŚ promienie słońca, szum morza, powiew wiatru, śpiew ptaków czy też cały wszechświat z wzajemnością zresztą... Pisze "na wskroś", ponieważ jest to ten moment totalnej jedności ze wszystkim, gdzie niemalże zanika (a w stanach mistycznych zupełnie zanika) poczucie odrębności, izolacji czy odosobnienia, zanika (kartezjański) podział na podmiot i przedmiot poznania. Można powiedzieć, że jest to doświadczenie "złotej fraktalności wszechświata", gdzie czujemy się ze wszystkim jednym czy - jak to mówi Winter  - harmonijnie zagnieżdżeni we wszechświecie w oparciu o Złotą Proporcję.

Sprawa zamknięcia, izolacji (hex) i otwarcia, komunii ze wszystkim (pent) jest bardzo delikatna, bo przecież każdy ma własne granice -  i dobrze, inaczej rozpłynął by się na amen w nicości lub zatracił swa indywidualność w przysłowiowej świadomości zbiorowej, na którą zagięła parol Kiara :) . Chodzi tu o to, aby budując swoją indywidualność NIE ZAMKNĄĆ SIĘ energetycznie w taki sposób, który odcina nas od fraktalnego, wielowymiarowego środowiska.

Swoją drogą, warto zwrócić uwagę na symboliczne znaczenie "szlifowania kamienia" w masonerii. W jakimś programie TV pokazano kiedyś, że w lożach znajdują się dwa sześcienne kamienie - jeden nieobrobiony, drugi obrobiony (oszlifowany). Sens metafory jest taki, że każdy członek "gnostycznego braterstwa" ma siebie szlifować, głównie moralnie, aby ludzie (symboliczne kamienie) stworzyli doskonałą żywą gnostyczną świątynię.  No i dobrze. Gorzej jednak, gdy ktoś pozostanie energetycznie na poziomie sześcianu samego w sobie. Wówczas jego szlifowanie będzie z pewnością procentować w sensie towarzyskim, lecz będzie on zamknięty i na iście szamańską łączność z różnymi poziomami egzystencji, w jego wymiarze czasowym i przestrzennym.

Aby człowiek (oszlifowany sześcian) mógł się otworzyć na transcendencję, aby mógł przechodzić między wymiarami, musi uzyskać koherentne ciało energetyczne, którego charakterystyka falowa jest na tyle fraktalna, aby mogło ono poruszać się po fraktalnych ścieżkach Wszechświata. Pisałem trochę o tym, na początku tego wątku - tam gdzie mowa jest o Merkabie. Reasumując, gdy generujemy w mózgu tylko "fale heksagonalne" takie podróże nie są możliwie.
Aby stały się one możliwe, trzeba nasz oszlifowany sześcienny kamień umieścić we fraktalnym dwunastościanie. Tyle tylko, że aby tam "zawirował" potrzebujemy "fal pentagonalnych" opartych na Złotej Proporcji (Phi) i to nie tylko w mózgu, ale także i przede wszystkim w sercu. Tworzą je współczucie, miłość, błogość i czysta intencja.
Bez tego, jesteśmy jaki Ci "Upadli" z winterowego filmu, którzy,
"{145564}Stracili zdolność do świadomych snów,
{145733}stracili zdolność do przenoszenia|spójnej pamięci poprzez śmierć.
{145905}I stracili zdolność do podróżowania|w czasie bez używania ciężkich,
{145959}zewnętrznych metalowych dodatków.
{146100}Zasadniczo stracili zdolność do|szamańskiego kierowania gwiazdami."

W jaki sposób "oszlifowany sześcian" osadza się w dwunastościanie?
Ano w taki:
(http://img155.imageshack.us/img155/8822/timestar3nq7.gif) (http://img155.imageshack.us/my.php?image=timestar3nq7.gif)
OPIS:
Aby takie osadzenie było możliwe należy przechylić sześcian w stosunku do jego podstawy dokładnie o 32 stopnie i obrócić go wokół nowej pionowej osi symetrii 5 razy. Wówczas wierzchołki sześcianu wyrysują wszystkie wierzchołki dwunastościanu.
(Warto podkreślić, że tzw. nowy, kolejny wymiar, to po prostu kolejna oś symetrii nałożona na istniejące już wcześniej osie symetrii. Na tych osiach osadzone są rotujące torusy. W naszym przypadku dodana pionowa oś rotacji sześcianu tworzy czwarty wymiar z jego "konsekwencjami turystycznymi"... )

Nasza energia zostaje wpisana w nowy fraktalny system energetyczny. Niejako podłączamy się do wielowymiarowości, ponieważ fraktalność umożliwia przejścia międzywymiarowe - kończy się klawiatura fortepianu, ale my gramy dalej na nowych oktawach, które jednak nie mieszczą się już w tradycyjnych trzech wymiarach do których przywykliśmy... Oczywiście powrót jest możliwy, bo jeśli uzyskujemy ten stan na drodze osobistej "energetycznej higieny życiowej" to uzyskujemy własne, lokalne centrum grawitacji, które pozwala nam nawigować sobą podczas takich szamańskich podróży (też było o tym w filmie)
Wierzchołki sześcianu obróconego pięć razy tworzą wierzchołki dwunastościanu,
a krawędzie sześcianu obróconego pięć razy tworzą pentagram (widoczny po środku):

(http://img379.imageshack.us/img379/9186/cubes2ddframe00022mz6.jpg) (http://img379.imageshack.us/my.php?image=cubes2ddframe00022mz6.jpg) (http://img60.imageshack.us/img60/4750/cubes2ddframe00033vt0.jpg) (http://img60.imageshack.us/my.php?image=cubes2ddframe00033vt0.jpg)  (http://img520.imageshack.us/img520/668/cubes2ddframe00044oa2.jpg) (http://img520.imageshack.us/my.php?image=cubes2ddframe00044oa2.jpg)
(http://img502.imageshack.us/img502/3885/cubes2ddframe00055yr5.jpg) (http://img502.imageshack.us/my.php?image=cubes2ddframe00055yr5.jpg) (http://img379.imageshack.us/img379/4300/cubes2ddframe00066ik0.jpg) (http://img379.imageshack.us/my.php?image=cubes2ddframe00066ik0.jpg)

Co ciekawe uczucie błogości powoduje u ludzi chęć naturalnego odwrócenia głowy do tyłu o ... 32 stopnie. U osoby w takim "stanie ducha" głowa odchyla się właśnie o 32 stopnie. Taką mamy budowę kości...
(http://img108.imageshack.us/img108/2774/32stopnienaplayev9.jpg) (http://img108.imageshack.us/my.php?image=32stopnienaplayev9.jpg)

I na koniec zwracam uwagę na pewien znak, który pojawia się (na niebiesko) w centrum obrazka,
gdy zagnieżdżone w sobie dwunastościany obrócimy o 32 stopnie...
Powiem od razu, że ten znak się różni od powszechnie znanego, gdyż oba "cyrkle" mają tutaj po 60 stopni. Dlaczego więc na powszechnie znanym znaku cyrkiel ma 60, a kątownik (węgielnica) 90 stopni? Czysta licentia poetica?

(http://img132.imageshack.us/img132/5348/vlcsnap165078rl0.jpg) (http://img132.imageshack.us/my.php?image=vlcsnap165078rl0.jpg)
"Gdy spojrzymy na ruch spiral z boku, zobaczymy jak osadzą się pod kątem 32 stopni,
ukazując geometrię heksagonalną wpisaną w geometrię pentagonalną."

Powyższy obrazek i cytat pochodzą z omawianego w tym wątku filmu.

P.S
Przepraszam za anglojęzyczne obrazki na polskim forum. Tylko takimi dysponuję.

Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 15, 2009, 08:57:05
Cytuj
Napisałeś "Są wreszcie nauczyciele, którzy nie udzielają odpowiedzi. Tych się trzymaj."
Dlatego pasuje mi filozofia Davida Icka, "...masz tu wszystkie informacje, zrób z tym co chcesz.
Nie każę ci w to wierzyć, tylko dlatego że Ja to powiedziałem"

Trochę nie to miałem na myśli.
Prawdziwych nauczycieli (tych z gatunku nie udzialających odpowiedzi) spotykamy wszędzie, oni są dookoła nas.
To może być:
- Twój sąsiad któremu zazdroscisz nowego samochodu czy zgrabnej żonki.
- kolega z pracy, który irytuje Cie tym, że wszystko mu łatwo przychodzi, a Tobie jakoś pod górkę.
- Twoja mama, której masz za złe że nie pozwoliła Ci pojechać na obóz jak byłes młodszy. (a koledzy pojechali)
- bezdomny, który grzebie w śmietniku i wzbudza w Tobie poczucie winy, że ty masz co jeść a on nie albo wręcz przeciwnie-złościsz się na niego, że taki niedojda, że mógłby się wziaść do roboty, itp.
Itp, itp...
Zauważ, że Ci wszyscy ludzie wzbudzają w Tobie emocje. Oni nie dają żadnej odpowiedzi a jednak prowokują do zadawania pytań:
Dlaczego się na niego złoszczę? Dlaczego mam wyrzuty sumienia albo poczucie winy? Dlaczego boję się tego czy tamego, itp..

Tutaj otwiera się pole do pracy dla naszego analitycznego umysłu. Możesz poszukać odpowiedzi. Zastanowić się: -dlaczego ten człowiek tak mnie wkurza?... Skądś się bierze ta emocja?.. 
Tak długo jak nie wpadniesz na właściwą odpowiedź, będziesz się kręcił w kółko i ciągle ta emocja do Ciebie będzie powracać. Chyba, że zrozumiesz.... wtedy niejako przetransformujesz ją na coś konstruktywnego, pozytywnego.

Co do różnorakich teorii naukowych.
Mam wielki szacunek dla ludzi, którzy potrafią połączyć ze sobą pozornie niezwiązane rzeczy i wyciągnąć z tego wnioski, zbudować jakąś nową teorię, jakiś model rzeczywistości.
Pojawia sie tutaj ciekawy paradoks, gdyż logika, którą się ten ktoś posługuje, z jednej strony usiłuje  go przekonać, że te klocki nie mają się nijak do siebie, a z drugiej strony, ten ktoś przecież wie - że to ma jakieś sensowne rozwiązanie.  To trochę jak z puzzlami. Kiedy weźmiesz przypadkowe dwa kawałki, to szansa że do siebie pasują nie jest wielka. A jednak brniesz w układanie, bo wiesz, że jest w tym sens.
Jest w tym jednak pułapka - można stworzyć piękną teorię, można dostać Nobla za odkrycie jakiejś tajemniczej cząstki brakującej do tej układanki, ale czy przez to ten ktoś bardziej będzie kochał swoją żonę i mniej się kłócił z sąsiadem?

Analityczny, zdroworozsądkowy rozum to coś cudownego. Dzięki niemu mamy naukę, technologię, technikę, itp...
Ale wykorzystajmy go także do naszej osobistej inżynierii uczuć i emocji.
Na co dzień idziemy przez życie wybierając drogę korzystając z naszego analitycznego umysłu, zastanawiamy się czy nam się to opłca, czy coś osiągniemy, jaki będzie rachunek zysków i strat.
Szkoda, że tak często zapominamy o tym, że emocje, uczucia to drogowskazy na tej naszej drodze.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 15, 2009, 09:13:26
O to, to...

Pozdrawiam - thotal :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 15, 2009, 11:58:11
Leszku, bardzo ciekawie i przystępnie przybliżyłeś temat heksa i pentagonalności fal w mózgu i sercu oraz tego, co to daje w praktyce.
Zastanowiło mnie jednak, z jakimi przestrzeniami w takim razie łączą się praktykujący Medytację Transcedentalną, skoro są heksa…, czyli zamknięci, odcięci od innych wymiarów.
A może jest tak, że jak istnieje „Wszechświat” pentagonalny, istnieje również heksagonalny ze swoimi płaszczyznami i wymiarami? A może takich, zróżnicowanych „Wszechświatów” jest nieskończona ilość i każdy rządzi się swoimi prawami? 
Inną sprawą jest trwałość emitowanych fal. Przecież zmienność naszych myśli i uczuć powoduje zmienność fal. Czy nie kręcimy się wówczas jak bąki, zahaczając o różne wymiary różnych  ...nalności?
Tak tylko sobie spekuluję.  ;)


PS. Miałeś rację mówiąc mi wczoraj, abym nie czytała tego postu przed snem. Nie posłuchałam i przydarzył mi się koszmar senny, w którym wszyscy w pracy (a był to program ogólnoświatowy) zostali zaczipowani miniaturową heksagonalną (srebrną) gwiazdką. Stało się to wbrew nam wszystkim. Jeden mężczyzna natychmiast usunął to świństwo, przecinając przegub dłoni i krwawiąc. Podniosłam z podłogi, to co wypadło, była to wspomniana gwiazdeczka. Kobietom wszczepiono to w prawe policzki. Wiedziałam, że przez „to”, będą sterować ludźmi, czyniąc z nich bezwolne roboty i zastanawiałam się czy znajdę kogoś, kto mi to usunie, czy będę musiała zrobić to sama, oraz, czy siłą woli zdołam unieczynnić to świństwo, zanim usunę.
„Fajny” sen mi „podesłałeś”, nie powiem ….  ;D


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Styczeń 15, 2009, 17:02:25
Hm...
Zauważyłem, że wiele osób na forum ma pewną skłonność do sprowadzania prawie każdej aktywności intelektualnej do wywodów, z zakresu filozofii bądź psychologii egzystencjalnej "podrasowanej ezoterycznie"
Przykład:
Jest w tym jednak pułapka - można stworzyć piękną teorię, można dostać Nobla za odkrycie jakiejś tajemniczej cząstki brakującej do tej układanki, ale czy przez to ten ktoś bardziej będzie kochał swoją żonę i mniej się kłócił z sąsiadem?
(...)
Analityczny, zdroworozsądkowy rozum to coś cudownego. Dzięki niemu mamy naukę, technologię, technikę, itp...
Ale wykorzystajmy go także do naszej osobistej inżynierii uczuć i emocji.

Nie rozumiem nieustannego sprowadzania każdej dyskusji do filozofii życia.
Co ma wspólnego podanie komuś ręki przy wejściu do autobusu, przeprowadzenie ślepca przez ulicę czy szacunek i życzliwość do sąsiadów z tworzeniem takich bądź innych "modeli teoretycznych" dotyczących świata w którym żyjemy?
Każdy ma prawo po swojemu wartościować różne formy aktywności życiowej ludzi.
Jeremiasz, chcesz być "Matką Teresą", to nią bądź. Chcesz być wolontariuszem, to nim bądź.
Chcesz budować jakąś teorię to ją buduj. Chcesz się zajmować regułami logicznego myślenia lub metodologia takiej bądź innej nauki to się nią zajmuj, etc. Włóż jednak w to trochę wysiłku poza złośliwą krytyką. 
Po raz en-ty z rzędu piszesz, że korelacja jest czymś innym niż związek przyczynowo skutkowy i że ludzie czasem mylą te rzeczy. No czasem mylą i właśnie po to jest dyskusja, aby stawiać alternatywne hipotezy, aby przyjrzeć się bliżej jakiemuś zagadnieniu, które ktoś uzna za warte roztrząsania. Jeśli więc uznasz coś za warte roztrząsania to pisz jak najwięcej ŻYCZLIWYCH uwag i spostrzeżeń, a jak Cię to nie kręci, to nie pisz i już. Więc gdy pytasz "Czy dalej?" OCZYWIŚCIE. JAK NAJWIĘCEJ!
Ja nie jestem przywiązany do swoich konstrukcji myślowych. To jest po prostu pewien obszar mojej aktywności. Inne są dla mnie ważniejsze, ale nie rozmawiam o nich, bo to jest moje życie.
Wartościowanie własnych aktywności życiowych zmienia się z biegiem życia. Te aktywności mogą przebiegać wielotorowo i każdej z nich można poświęcać jakiś tam procent swego czasu, w zależności od tego co uważamy za bardziej lub mniej ważne. Jeśli życie nauczyło Cię, że Ci, co mają ścisły umysł mają problemy z "prawo-półkulową aktywnością", to rozumiem, bo wiele razy też widziałem takie okazy. Nie rozciągaj jednak swoich twierdzeń na wszystkich..
Ja osobiście nie mam ochoty dyskutować na tematy egzystencjalne. Po lekturach J. P. Sartre'a, A. Camusa, M. Heideggera, K. Jaspersa, czy z innej beczki M. Bossa, V. Frankla, A. Maslowa czy E. Fromma wyciągnąłem wnioski dla siebie. Reszta to życie.
Bo niby co tu pisać? Że przytuliłem cierpiąca kobietę? Przeprowadziłem ślepca przez ulicę? Podaliśmy razem ze znajomą ręce inwalidzie, który nie mógł wstać ze schodów i odprowadziliśmy go kilkaset metrów do domu, bo się źle czuł? Po co o tym pisać? To się robi! To rudymentarna kindersztuba...

A to, że Winter uparł się, aby przesunąć granice obszarów nauki i religii czy inaczej wiedzy i wiary, to już jego sprawa. To, że krzyżowanie w DNA porównuje do znaku błogosławieństwa mi nie przeszkadza. Skoro owo krzyżowanie w DNA jest drogą do uzyskania "duchowej duszy" (innym razem to opiszę), to wyrażając się w ten sposób pokazał po prostu, że błogosławieństwo dotyczy w jego ujęciu udanego (opartego na PHI) splatania w DNA.... :)

Dalej.
To, że nowożytny empiryzm (począwszy od F. Bacona - nota bene różokrzyżowca, któremu Winter przypisuje, cytuję "większość bzdur" na temat masonerii oraz autorstwo wielu dzieł Szekspira) wypracował swoje kategorie oglądu i badania świata to jedno. To, że Kant wykazał, że kategorie czasu i przestrzeni oraz idee Boga, ba że w ogóle żyjemy w świecie fenomenów skrojonych na miarę naszego umysłu (w odróżnieniu o świata "samego w sobie") to drugie. To, że wspomagamy nasze pięć zmysłów technologicznymi urządzeniami, które poszerza nasze poznanie to trzecie. Czwarte to SG... ;)

Na koniec zacytuję Ci siebie sprzed roku odnośnie tego "czemu święta geometria?", bo odnoszę wrażenie, że nawet nie chciało Ci się poczytać tego, co zostało już napisane w wątku o świętej geometrii. Rozumie, że można nie znać angielskiego i nie wchodzić na chaotyczna stronę www WIntera. Nie rozumiem jednak jak można zadawać pytania i "nabijać się z obrazków" przy okazji obrażając różne osoby, kiedy nie zapoznało się z tym, co już istnieje po polsku. Lenistwo? Wygoda?
Wyciągam teki wniosek bo widzę poziom twoich zarzutów.
I sorry, ale jeśli chodzi o mnie nie chcę juz dyskutować z poziomu psycho-społecznych mechanizmów liudzkich zachowań.
Ok, cytuję stary tekst. Dziś napisałbym go inaczej, ale tak myślałem rok temu i główna intencja pozostaje bez zmian:

"Święta geometria zainteresowała mnie, z wielu powodów, ale przede wszystkim z tego powodu, iż wielu uważa, że jest to model prawdziwie opisujący naturę wszechświata i człowieka. Niektórzy twierdzą, że z tego względu nie powinniśmy mówić w tym przypadku "model", lecz po prostu "Prawda"....
Poza tym św. geometrią zajmowały się wybitne umysły - od starożytności po czasy współczesne. W tym, co zamieściłem pojawił się już Pitagoras, Platon, Leonardo da Vinci, Kepler, Newton, ale było wielu innych jak choćby Francis Bacon - uznawany za twórcę nowożytnego empiryzmu.

Pojęcia przynależą zazwyczaj do różnych modeli teoretycznych tworzonych w ramach różnych nauk. (...) Niemniej należy mieć świadomość, że obszar świętej geometrii, to obszar wykraczający poza to, co uznaje "oficjalna nauka" oparta na 5 zmysłach i ich technologicznych rozszerzeniach. Z drugiej strony, teoretyczne inspiracje empirycznych badań też się zmieniają. Przykładowo: wczoraj na "topie" była teoria względności, dzisiaj teoria chaosu, strun i WSM Theory (Standing Wave Structure of Matter Theory)... Co będzie jutro? Czy ktoś znajdzie "świętego graala"?
Dan Winter, którego idee zasygnalizowałem twierdzi, że znalazł tego graala. Obecnie - jak sam twierdzi - pracuje z wybitnymi matematykami nad przeprowadzeniem matematycznego dowodu dla swoich podstawowych twierdzeń. Winter jest dla mnie interesujący, bo z jednej strony jest fizykiem i badaczem procesów elektrycznych zachodzących w ludzkim organizmie, a z drugiej strony uważany jest za jednego z najlepszych ekspertów w dziedzinie św. geometrii na świecie. Ma też mała obsesję na punkcie tego, aby jego twierdzenia poddawały się wymogom naukowej weryfikacji, choć jednocześnie zdaje sobie sprawę, że nie wszystkie mogą, bo nauka nie dysponuje odpowiednimi narzędziami. W tych przypadkach używa on słowa "wierzę, wierzymy, że..."
Napisałeś o geometrii fraktalnej jako jednym ze sposobów modelowania (opisu) zjawisk i procesów. Winter powiedziałby, że jest to model obiecujący eksplanacyjnie, bo najnowsze odkrycia nauki potwierdzają różne aspekty tego modelu, tak jak potwierdzają je jego własne odkrycia dotyczące elektrycznych (energetycznych) podstaw życia."
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=272.0

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Styczeń 15, 2009, 17:12:48
PS. Miałeś rację mówiąc mi wczoraj, abym nie czytała tego postu przed snem. Nie posłuchałam i przydarzył mi się koszmar senny, w którym wszyscy w pracy (a był to program ogólnoświatowy) zostali zaczipowani miniaturową heksagonalną (srebrną) gwiazdką.
„Fajny” sen mi „podesłałeś”, nie powiem ….  ;D
Ja Ci "podesłałem" taki sen? No wiesz?
Chciałem "gwiazdkę z nieba", ale nie tą srebrną, o której piszesz...  ;D
Swoją drogą w poście o "hex i pent" zamieniłem jeden obrazek na pięć obrazków.
Widać te obroty i gwiazdkę .. pięcioramienną ;)
Dzieci, lubią gwiazdki, gwiazdki lubią dzieci ;)

Jeśli chodzi o chipowanie i sprawy NWO, to będę wrzucał co nieco (jak znajdę) tu:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1123.0

Jest tam już pierwsza część artykułu (5 linków), która dotyczy m.in tego o czym piszesz.

Jeśli chodzi o "trwałość emitowanych fal. ", o której piszesz, to jest to kolejny ważny aspekt u Wintera, bo wiążę się z "nieśmiertelnością duszy". Opiszę, jak to rozumiem, ale nie teraz.
Trudno jest mi odpowiadać na więcej pytań, bo jeśli nie ma to być hasło, które niewiele mówi, to sama widzisz, że to trochę zajmuje... ;)
Pozdrawiam:)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Styczeń 15, 2009, 22:37:04
Suma sumarum, to oglądaliśmy już takie filmy.:)
To nic innego jak "X- Meni"  ;D
Ale są na wyższym poziomie niż my. ::)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 15, 2009, 23:00:11


 
Gdy przesuniemy ten punkt obserwacji dalej, powyżej tego hologramu dostrzeżemy, że My nie mamy nic wspólnego z hologramem, tylko, że problem polega na tym, że postanowiliśmy widzieć siebie i wszystko jako hologram.(..)  Zobaczył by moment, jak (pewne istoty ) ,,wdrukowywują,, w obszar  pola energii świadomości fałszywy obraz rzeczywistości, zakładają mu ,,okulary,, i teraz Ten i Ci co wiedzieli i wiedzą  wszystko nagle stali się ,,idiotami,,, które muszą się uczyć.
Jednym słowem paranoja , zaprzeczenie jednego z drugim, konflikt jednego z drugim, co jednak dzieje się kosztem niesamowitej ilości energii ( bo wszystko jest energią).
Moja znajoma z Belgii, która jest sławnym medium ukrywająca sie pod pseudonimem ,,Kiandra,, powiedział mi.To nie jest tak, że my produkujemy energie dla tej cywilizacji. My ją odbijamy od siebie, ponieważ energia ze ,,Źródła,, od  ,,Boga,, biegnie do Nas, a część naszego  pola  energii o nazwie podświadomość właśnie ,,odbija,,  tą energie ze ,,Źródła,, z powrotem. I ,,oni,, ją przechwytują.
Pomnożone przez ilość istnień ludzkich są to niesamowite ilości energii od ,,Boga,, , od ,,Źródła,, , które ,,żywią, całą ,,obcą,, cywilizacje. (heh)
Generalnie bardzo ciekawy post Bracie ..
ale ...
ONI ... ciągle pisze się o jakiś "onych". Możemy sobie tak w nieskończoność gdybać, czy są to jakieś jaszczurki czy inne gady, ale przecież się tego nie dowiemy . Prawda może być znacznie bardziej przerażająca.  ONYCH, tych Obcych każdy człowiek nosi w sobie. Mało tego - ONI nas używają , żywią się nami na codzień . Używając umysłu dajemy IM wgląd we wszystko co tu piszemy .
Odnośnie tej Pani Medium z Belgii.
Wiedza tej kobiety pokrywa się po części z tym co pisze Eckart Toole w swojej  "Potędze Teraźniejszośi " o umyśle .

cyt "
Kolejnym aspektem bólu emocjonalnego , nieodłącznie wpisanym w działanie egotycznego umysłu, jest głęboko zakorzenione poczucie braku pełni :  niedostatku , Jedni uświadamiają je sobie , inni żywią je bezwiednie, u tych pierwszych przejawia się ono jako dojmujące wrażenie, ze na coś nie zasługują, albo do czegoś nie dorastają, U tych drugich daje znać o sobie tylko pośrednio, w formie silnego łaknienia, pragnienia czy tęsknoty, Jedni i drudzy nierzadko poddają się przymusowi, który okazuje im ulegać zachciankom ego i gonić za czymś , z czym na krócej lub dłużej będą mogli się utożsamić żeby wypełnić odczuwaną wewnątrz pustkę Zabiegają więc o dobra materialne, pieniądze , sukcesy, władzę, uznanie lub przywileje, a wszystko głównie po to, żeby mieć o sobie lepsze wyobrażenie, poczuć się kiś pełniejszym,  niż dotąd . Lecz nawet jeśli udaje im się osiągnąć zamierzony cel wkrótce stwierdzają, że pustka jest tam  gdzie była wciąż tak samo bezdenna . I dopiero wtedy mają naprawdę wielki kłopot bo już nie mogą dłużej robić sobie złudzeń. A raczej owszem, mogą i nawet robią, ale z oraz większym trudem.
Dopóki twoim życiem kieruje umysł egotyczny, nie możesz poczuć się naprawdę swobodnie; nie możesz osiągnąć spokoju ani spełnienia – chyba ,że na tę krótką chwilkę, która następuje tuż po zaspokojeniu kolejnej zachcianki.  "


 To jest właśnie sedno tego hologramu.  Hologram NIE JEST PRAWDZIWY. Wiemy o tym stąd ,że nie daje spełnienia.

Dalej czytamy  " Ponieważ ego jest wtórnym poczuciem „ja”, musi utożsamiać się z czymś zewnętrznym . Potrzebuje nieustannej ochrony i dożywiania. Najczęściej spotykane przedmioty utożsamienia to dobra materialne wykonywana praca pozycja społeczna i uznanie, wiedza i wykształcenie wygląd zewnętrzny, rzadkie umiejętności związki z ludźmi , własna przeszłość i dzieje rodziny , systemy wierzeń. Kategorie na których ego opiera swoją tożsamość niejednokrotnie miewają charakter zbiorowy: polityczny , narodowy, religijny itd., Ale żaden z tych punktów odniesienia nie jest Tobą. "

W tym miejscu nawet Eckart Toole piszący o umyśle jak o pożytecznym narzędziu  ujawnia przerażającą prawdę . Umysł potrzebuje nieustannego ODŻYWIANIA . Czym tak konkretnie ten drapieżca by się miał żywić ? Tym , co dalej Eckhart wymienia jako dobrze nam wszystkim znane obszary działalności ludzkiej z którymi się utożsamiamy .
 Bad news to taki ,że ŻADEN  ztych punktów odniesienia NIE JEST  Toba. Jest to zła wiadomość dla umysłu i tych, którzy się ze swoim umysłem bardzo utożsamili . Prawdziwe Twoje "JA" też z tym nie walczy . Jest jak ufne dziecko, które po prostu uznaje ,że skoro tego chcesz to tak ma być - teraz bawimy się w "pałka zapałka dwa kije, kto się nie schowa ten kryje "  - czyli politykę, religię, patriotyzm , wojnę , pokój, itd itp ... w dowolnie wymyślony hologram.
Za każdy z nich odpowiedzialny jest jakiś super-program, który koduje też Twój własny umysł . Ale jest i good news. NIE JESTEŚ SWOIM UMYSŁEM.
I tak w praktyce rozpoczyna się podnoszenie świadomości , owo buddyjskie PRZEBUDZENIE. W tym miejscu zaczyna się wielka przygoda. Poszukiwanie nie-umysłu.
Więc kogo czego ?
Siebie prawdziwego..... świetlistej Istoty  ?  Boga ? Wszystko jest możliwe ...


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 15, 2009, 23:24:54
Astro- na początek bezideowa medytacja, bu zwolnić częstotliwość fal mózgowych .
Zapomnij o guru. Ty i Tylko Ty.
Poczucie bezpieczeństwa, jak u matki, w objęciach, wcześnie. Jeśli matka słabo zdawała egzaminy dojrzałości- pępowina z Najwyższą inteligencją, która jest Twoim Ojcem. Jeśli nie wierzysz- Ty sam- Wielkość boga w znikomości człowieka. Tak najtrudniej.
WytrwałośćP.s. Choćby 15 min, dziennie- codziennie ;)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Styczeń 15, 2009, 23:38:51
Tak,. oddawanie się Bogu w sercu, jest najpiękniejszym przeżyciem, oraz cudowną energią.
Pozdrawiam 8)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 16, 2009, 01:18:06
Medytacja, to wyłączenie umysłu.
E. T., pisze o możliwości wyłączenia umysłu poprzez obserwowanie i skupianie się na oddechu (świadome oddychanie). Uwalniając się, choćby na chwilę z jarzma umysłu, uświadamiamy sobie prawdziwą istotę siebie samego i zaczynamy rozumieć że: NIE JESTEŚMY UMYSŁEM

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Czarna Dziura Styczeń 16, 2009, 01:24:48
zaczynamy rozumieć że: NIE JESTEŚMY UMYSŁEM
"Ciało jest duszą kobiety" - Safona
Więc czym jesteś Thotal?
No i Ty od tych klocków, to o co Ci chodzi?


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 16, 2009, 01:39:32
Jeśli ciało prozaicznego syfona chciałoby zrozumieć własną duszę, to nie myślałoby o gumowych klockach, tylko zeszłoby na ziemię poobserwować oczami duszy możliwość kobiecej wielkości.

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 16, 2009, 09:49:51
Witaj Leszku,
Spróbuje nawiązać do Twojej wypowiedzi.

piszesz:
Cytuj
Nie rozumiem nieustannego sprowadzania każdej dyskusji do filozofii życia.
Co ma wspólnego podanie komuś ręki przy wejściu do autobusu, przeprowadzenie ślepca przez ulicę czy szacunek i życzliwość do sąsiadów z tworzeniem takich bądź innych "modeli teoretycznych" dotyczących świata w którym żyjemy?
Zgadza się, że teoria względności czy model atomu nijak się ma do "filozofii życia". Ta dyskusja tyczy sie jednak św geometrii, a jak sam pisałeś, jest to próba zintegrowania w jednej teorii zarówno materialnych i niematerialnych aspetków naszego życia. Ciała i ducha. Pisałeś wielokrotnie o emocjach, o tym co sie dzieje, kiedy odczywamy radość i szczęście.  Stąd nawiązanie do rozwoju duchowego czy "filolozofii życia" jak to nazwałeś, jest niejako naturalne.
Inna sprawa, że każda dyskusja płynie, rozwija się czasami w wątki, które coraz mniej mają wspólnego z głównym tematem.
Parę postów temu przewinęła się dyskusja o gadach, o dzieciach, itp.. Ot, taka natura dyskusji.

Piszesz, że po raz kolejny piszę o korelacji i przyczynach a przeciez Ty także po raz kolejny propagujesz św geometrię w róznych jej aspektach i jakoś nie mam Ci tego za złe. :)
Rozumiem, że złośliwe uwagi to te o reklamie pasty do zębów.
Ale zauważ, że mam takie samo prawo do przedstawiania swojego poglądu na ten temat jak i Ty.
Jeżeli przeszkadza Ci to, ze pisuje w tym wątku i niejako przeszkadzam Ci w wykładzie, nie ma sprawy, utworzę własny. :)

Proponujesz, abym szukał dalej. Być może tak zrobię - przyznaje jednak, jestem trochę zrażony do św geometrii.
Owszem, kiedy ogląda się ciurkiem filmy Wintera to ma się wrażenie, że to co on przekazuje jest sensowne.
Ale kiedy zaczyna się analizować zdanie po zdaniu, to, niestety, niewiele z tego rozumiem.
Takie konstrukcje jak "kompresja fal" są dla mnie co najmniej dziwne. Nie potrafię się domyślić co oznacza ten termin.
Nikt tutaj bowiem nie używa przyjętych do opisu zjawisk falowych parametrów fal (np. amplituda, długość fali, polaryzacja, itp) tylko używa się dziwnie brzmiących wyrażeń. Nie jestem fizykiem, niemniej jednak, podczas mojego procesu edukacji, trochę wiadomości z zakresu fizyki musiałem sobie przyswoić. Nikt tam nie mówił o "kompresji" fal.
Czyli:
1. Albo jestem za głupi (niedouczony).
2. Albo Winter tworzy językowy, sztuczny twór. Który z kolei:
 a) oznacza jakiś proces falowy (ale jaki?... i dlaczego nie używa do tego przyjętych w fizyce określeń)
 b) albo nie oznacza tak naprawdę nic i został stworzony w jednym celu, o którym później.

Zakładając, że faktycznie brak mi wiedzy z zakresu fizyki szukam dalej.
Gdzie indziej pisze się że to nie kompresja a akceleracja fal. Czyli przyspieszenie. Ale znowu nie wiem. Czy chodzi o zmianę prędkości fali? Itp...

Część tych pytań była w tych starych postach (z poprzedniego wątku o św geometrii)

W tym wątku, zainteresowny ze sw. geometria może mieć do czynienia coś z DNA już na samym początku spotykam się czymś co wg. mnie, jest nie do przyjęcia, jeżeli chodzi o teorie naukowe. Celowe naciąganie, celowe mieszanie pojęć z różnych dziedzin. Mnie to, niestety odrzuca. Bo albo ktoś tworzy twoje konstrukcje myślowe na zasadzie logicznego wnioskowania... czyli mamy to i to, z tego wynika to. Tutaj jest zapis teoretyczny modelu, tutaj dowód, itp,
Albo tworzy kompletny mętlik w głowach.  Bo np: jeżeli dowodem na to, "że wibracja dźwięku tworzy formę materii" jest
przykład z falą stojącą w drgającej płycie, to przepraszam, ręce opadają. Owszem, jest to piękne. Ale nie ma to nic wspólnego z tworzeniem materii. Tak samo jak kompresja fali (cokolwiek to jest) z kompresją informacji.  Tak samo jak rentgenowski obraz struktury DNA (ten sławetny X) z  chromosomem X.

Chciałbym się mylić, ale moim zdaniem Winter celowo kompletnie miesza ze sobą różne dziedziny wiedzy i łączy je przy pomocy różnych X, różnych konstrukcji myślowych, na dodatek okraszonych różnymi wykresami, zdjęciami, które mają udawadniać ten związek. Jeżeli ktoś chce widzieć coś wspólnego między przekrojonym jabłkiem a orbitą Wenus - niech widzi.
Ja tego związku nie widze. Bo dla mnie dowód że tutaj jest pentagram i tutaj, jest żadnym dowodem. Wynikało by z tego, że wszystko co ma gdzieś w sobie pentagram jest powiązane z wenus albo z jabłkiem. I dlaczego śliwka nie ma nic do Wenus.

Nie rozumiem także jednej rzeczy.
Jeżeli teorie Wintera są tak skomplikowane, że tylko nieliczni, najbardziej wykształceni ludzie, największe mózgi z zakresu fizyki czy matematyki są w stanie je uchwycić, to jaki jest cel propagowania jej wśród szerokich rzesz? Przecież to i tak jest poza ich możliwością pojmowania. Po co te wszystkie obrazki i wykresy?.. Naukowcy nie tak przeprowadzają dowody. Nie poprzez pokazanie obrazka z orbitą wenus i przekrojonego jabłka.

Jeżeli jest to natomiast stosunkowo proste, do uchwycenia dla przeciętnego człowieka to dlaczego Winter próbuje to wszystko zagmatwać?

Cytuj
A to, że Winter uparł się, aby przesunąć granice obszarów nauki i religii czy inaczej wiedzy i wiary, to już jego sprawa. To, że krzyżowanie w DNA porównuje do znaku błogosławieństwa mi nie przeszkadza. Skoro owo krzyżowanie w DNA jest drogą do uzyskania "duchowej duszy" (innym razem to opiszę), to wyrażając się w ten sposób pokazał po prostu, że błogosławieństwo dotyczy w jego ujęciu udanego (opartego na PHI) splatania w DNA.... :)

Mi przeszkadza. Tobie nie przeszkadza. Ok. :)
Po prostu co innego jest dowodem dla Ciebie, a co innego dla mnie.

Zachęcam do zgłębiania tematu.

Jest także inna możliwość (o którą nie chciałbym podejrzewać Wintera) - czyli próba stworzenia trochę takiej jarmarcznej wersji nauki i religii w jednym. Coś z tego, coś z tamtego. Że to niby takie ezoteryczne ale jednocześnie przecież proste, bo rysunku to pokazują. No.. ale zbyt skomplikowane żeby to pojąć.  Ale i tak tam znajduje się odpowiedź, tam jest i materia i duch, i DNA i masoneria i grawitacja i emocje, itp.. Za wszystkim stoi ta św. geometria.  Toż studiując jej meandry zbliżamy się do Stwórcy.
Czyli co?... nowa nauko-religia?  Czy tylko szukanie poklasku?

pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Styczeń 16, 2009, 11:39:01
"Through the Eyes of a Child"
(http://img292.imageshack.us/img292/207/sv3853no5.jpg)
Cytat: Leszek
Drunvalo Merchizedek zaprosił na pewną konferencję jedną z "tego typu" nastolatek, która czytała stopą gazety, odgadywała stopą kształty, "szczytywała" też dłońmi historie życia osób z dostarczanych jej podczas tej konferencji zdjęć tych osób.

http://rapidshare.com/files/183658660/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_1.part1.rar
http://rapidshare.com/files/183704845/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_1.part2.rar
http://rapidshare.com/files/183709442/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_1.part3.rar
http://rapidshare.com/files/183942708/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_2.part1.rar
http://rapidshare.com/files/184026752/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_2.part2.rar
http://rapidshare.com/files/184032496/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_2.part3.rar
http://rapidshare.com/files/184119694/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_3.part1.rar
http://rapidshare.com/files/184124894/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_3.part2.rar
http://rapidshare.com/files/184142560/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_4.part1.rar
http://rapidshare.com/files/184170508/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_4.part2.rar
http://rapidshare.com/files/184182719/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_4.part3.rar

"Awakening to Zero Point (Gregg Braden 1996)"
(http://img79.imageshack.us/img79/1174/41e33g0p8jlss400jl6.jpg)
http://www.skepticreport.com/newage/bookbraden.htm

1) http://video.google.com/videoplay?docid=3246068643261697998&hl=en
2) http://video.google.com/videoplay?docid=-6195639404227668247&hl=en
3) http://video.google.com/videoplay?docid=6703843120084506634&hl=en
4) http://video.google.com/videoplay?docid=995720026852395221&hl=en

Drunvalo Melchizedek - The Higher Self
http://video.google.com/videoplay?docid=-654567353199226588


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 16, 2009, 13:27:45
Ale fajnie mi się Was czyta, chłopaki. Czysta rozkosz. Fale w lewej półkuli mózgu kompresują lub coś tam innego z falami prawej i wynoszą mnie na orbitę jakąś tam, czyli sama święta geometria w doskonałym przejawie.  ;D
A tak poważnie, to też niewiele rozumiem i gdy próbuję analizować poszczególne sekwencje, mój analityczny umysł wysiada. Dlatego odpuściłam rozumienie, oparłam się na ogólnym sensie, który podpowiada mi prawa półkula i wrzuciłam całą teorię do worka możliwych i  bardzo prawdopodobnych, z nastawieniem na praktyczne potwierdzanie jej słuszności. Czyli chodzi ni mniej, ni więcej jak o samoobserwację oraz obserwację świata zewnętrznego i łączenie z sobą wniosków w duchu ŚG.

Mówiąc ściślej, to nadal nie wiem dokładnie jak składać te puzzle, bo nie rozumiem szczegółów, ale buduję most ponad tym nie rozumieniem i mam nadzieję, że nie spadnę i nie stanę się istotą „upadłą”. A nawet jak spadnę, to nie do wody, lecz w substancję duchową i podejrzewam, że nic mi nie grozi, bo przecież sama jestem z tejże substancji. Zaś doświadczenie „upadku” z pewnością da rozumienie i empiryczne potwierdzenie słuszności tez winterowskich. I lewa półkula dostanie to, co jej należne, prawa zaś z miłością utuli swoją siostrę w rozumie i w splocie serdecznym tudzież błogosławionym w kształcie litery X, poszybujemy (ja z darmowym biletem) w solarne serca gwiazd.  :D

I to tyle z mego pojmowania świętej geometrii. Za to z jej czucia, to …….. sorry, ale brak możliwości opisu.
Pozdrawiam serdecznie badaczy.  :)
Ptak wierzący w ŚG i w siebie.

Aha, i skoro Wszechświat nasz opiera się na ŚG, to i my nią jesteśmy, więc w czym problem?
Raz jeszcze pozdrawiam.  :)




Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 16, 2009, 13:36:45
Ale ja nie jestem sw. geometria, Ja Jestem mysla i uczuciem, ktore moze tworzyc , ktore owa geometria opowie po swojemu. Ale nie ma mozliwosci zeby sw, geometria tworzyla mnie.Co to to nie.... :) :) :)
Wlasnie to sie nie udalo , tym cudownym naukowcom, stworzyli za jej pomoca INDYGO, naprawde niewypal,z jednego powodu, nie sa jeszcze STWORCAMI , wiec za pomoca owej geometrii tworza  na swoja miare. A pozniej za jej pomoca opowiadaja  ludziom  o tym czego sie nauczyli, co jest ich wiedza.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 16, 2009, 13:50:53
Ale ja nie jestem sw. geometria, Ja Jestem mysla i uczuciem, ktore moze tworzyc , ktore owa geometria opowie po swojemu. Ale nie ma mozliwosci zeby sw, geometria tworzyla mnie.Co to to nie.... :) :) :)
Wlasnie to sie nie udalo , tym cudownym naukowcom, stworzyli za jej pomoca INDYGO, naprawde niewypal,z jednego powodu nie sa jeszcze STWORCAMI , wiec za pomoca owej geometrii tworza  na swoja miare. A pozniej za jej pomoca opowiadaja  ludziom  o tym czego sie nauczyli, co jest ich wiedza.

Kiara :) :)

Kiaro, jak zwał, tak zwał, ale przecież jesteś kimś i to na pewno świętym.
A wg, jakich zasad Cię zbudowano? Czyż nie doskonałych?  :)
I to My przejęliśmy pałeczkę z rąk Stwórcy i nadal siebie budujemy.
Byleby wg prawideł dobra i miłości. Wówczas nie upadniemy.
A INDYGO? Może to właśnie odejście od ŚG? 


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 16, 2009, 14:13:45
Indygo, to tylko inna odmiana proporcji w możliwościach złotego podziału.

Pozdrawiam - Thotal :)


Ps. w indygo nie trzeba się doszukiwać czegoś złego, to tylko inny rodzaj ludzkich możliwości, które powinniśmy zrozumieć i wykorzystać do wyższych celów.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 16, 2009, 14:21:50
Nie , oczywiscie ze nie,ale nie mozna ich traktowac jak Bogow , ktorzy maja nas uczyc.Bo kiepsko bysmy na tym wyszli. Oni zyjac na ziemi maja szanse zyc najpiekniej jak potrafia.

Natomiast zadna sw. geometria nie bedzie mnie projektowac ( calej mojej zewnetrznosci ), bo tyle moze i potrafi. Oraz wmawiac mojej Duszy ze jest wowczas doskonala jak moja materia jest piekna zgodna z proporcjami. wowcas to moja dusza ma sie dobrze czuc i byc spelniona. jest to wplywanie zewnetrznoscia na wewnetrznosc i uzaleznianie jej. Nie zemna te numery.
Moja zewnetrznosc pieknieje razem z wypieknieniem mojej wewnetrznosci.
Chodzi o to by sie uwolnic od tych wzorcow pieknej i doskonalej materii , ktora mozemy wykreowac, a ktora ma obecniie decydujacy wplyw na ludzi.
Chodzi o odwrortnosc , myslenia i dzialania.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 16, 2009, 14:32:23
No dobrze Kiaro, też jestem za tym, że to duch ma władzę nad materią i to on tworzy. Czyli wewnętrzność ma priorytet.
Ale tworzenie odbywa się przecież wg jakichś zasad. Jeżeli nie wg ŚG, to wg czego? Znasz inną opcję?


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 16, 2009, 14:36:24
Tak , znam, doskonale tworzenie opiwera sie na milosci, czym wiekszy potecjal uczuc , tym wieksza harmonia i piekniejsza bardziej doskonala forma.Geometria jest technicznym sposobem opisania proporcji.Ale nie aktem tworzenia jako takim,my z niej korzystamy tworzac na naszym poziomie mozliwosci, ale nie mozemy ja stawiac na rowni z aktem stworczym przez milosc.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 16, 2009, 14:42:32
Ale przecież Winter też mówi o miłości, jako o najważniejszym elemencie twórczym.
To My tworzymy naszymi uczuciami, ŚG jest jedynie opisuje to.
I to serce, czyli wewnętrzność ma siłę sprawczą, więc gdzie sprzeczność?  :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 16, 2009, 14:58:10
Cytuj
Może taki "prymitywny" przykład zobrazuje ci zasadę kompresji fal stosowanej w innej dziedzinie,
bardziej to moja broszka ;-) http://www.radary.az.pl/kompresja.html  (http://www.radary.az.pl/kompresja.html) Po co ci to na lekcji fizyki?

No dobrze. Niech to będzie tak jak mówisz. Mamy przykład filtru SAW, który modyfikuje impuls sygnału. I niech się to nazywa "kompresja impulsu". Zauważ, że jest to impuls. Jeżeli to będzie fala ciągła, to po prostu zrobi się z tego filtr
o odpowiedniej charakterystyce częstotliwościowo-fazowej.

Cytuj
Tylko że jest to kompresja o której mówi Dan Winter bardziej oparta na fraktalach.

W jaki sposób jest oparta?

Przebieg modulujący (kompresujący) jest fraktalny? Jaki(e) parametry fali są modulowane?
Kto (co) generuje ten przebieg modulujący?
Czy może charakterystyka filtru "wygląda" jak kawałek fraktala?
Czy może po kompresji fala ma obwiednię/częstotliwość/amplitudę przypominającą jakiś fratkal? 

Cytuj
A mnie nie przeszkadza, że tobie przeszkadza. ;D
A proszę bardzo ;)

pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 16, 2009, 15:35:43
Tak , on mowi o tym tylko poprzez owa geometrie chce koniecznie wejsc w sekret stworczy serca zeby to wykorzystac do tworzenia rzeczywistosci tego wymaru. A on tego nie osiagnie, bo w tym wymiarze nie ma takiego potecjalu energii milosci. Ten wymiar  sie zawiera w powiedzmy od 5 do 8, a nastepny powyzej 8, wiec nie jest mozliwe tworzenie za pomoca 9 w 8 bo jej jeszcze w tym zbiorze nie ma.
Gdy serce uruchomi otecjal milosci o wyzszym parametrze wszystko zaistnieje samoistnie, Zadna geometria , zaden wykres nie uruchomi energii stworczej on to wie dokladnie. Ale gdy otworzy dostep do procesu , moze go zablokowac, moze powstrzymac caly proces. Moim zdaniem swiadomie czy nie , cala ta zabawa w rozpracowywanie geometryczne procesu  temu sluzy.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 16, 2009, 16:05:30
Czyli uważasz Kiaro, że Winter i jemu podobni należą do ciemnej drużyny?
I że ich celem jest zablokować Stwórcę i nas w dalszym procesie kreacji TUTAJ?
Czyli, musieli by po rozpracowaniu DNA, utrzymać je w heksagonalnym ograniczeniu? 
(Przypomniał mi się w tym momencie opisany sen z poprzedniej nocy ;D)
Idąc dalej, kolejna próba manipulacji w DNA?
Powrót bogów?  :o




Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Styczeń 16, 2009, 16:13:10
Czemu Ty Kiaro przypisujesz Winterowi niecne intencje według swojego "widzi mi się"?
Czy czynisz to z szacunku czy też miłości do niego?
Powiedz komu konkretnie zaprzeczasz, gdy po raz en-ty piszesz, "Żadna geometria , żaden wykres nie uruchomi energii stwórczej on to wie dokładnie." Czy ktokolwiek tu na forum twierdził, że wykres może coś uruchomić, że schemat domu może wybudować dom? Nikt. Więc dlaczego powtarzasz nieustannie to zdanie? Moim zdaniem jesteś zaprogramowana na negację czegoś, co może Tobie samej ukazać, że świat jest inny niż do tej pory myślałaś, że znasz pół prawdy, a druga połowa jest przed Tobą zupełnie zakryta...

Ptak pisze Ci:
"Ale przecież Winter też mówi o miłości, jako o najważniejszym elemencie twórczym.
To My tworzymy naszymi uczuciami, ŚG jest jedynie opisuje to.
I to serce, czyli wewnętrzność ma siłę sprawczą, więc gdzie sprzeczność?"

I co? I nic. Oczywiście nie odpowiadasz. A czemu? Bo Winter w tym punkcie mówi dokładnie to, co Ty, ale przekazuje dodatkowo wiedzę, której Ty nie posiadasz? Pewnie z powodu miłości do człowieka nie wahasz się sugerować, że "on mowi o tym tylko poprzez owa geometrie chce koniecznie wejsc w sekret stworczy serca zeby to wykorzystac do tworzenia rzeczywistosci tego wymaru."
Jak możesz wyciągać takie wnioski, skoro sama twierdzisz, że nie można posiąść "stwórczego sekretu serca" za pomocą głowy, że tylko prawdziwa miłośc otwiera takie sekrety?
Boisz się człowieka, który może udowodnić kto żyje miłością, a kto żyje w iluzji miłości?
Tak objawia się twoja miłość do ludzi? - przez przypisywanie im niecnych intencji?

Nie wiem czemu atakujesz i dyskredytujesz osobę, która mówi o zasadach budowy świata i nie uprawia polityki, która Ty zdaje się ciągle uprawiasz pod "kojącym" płaszczykiem powtarzanych setki razy słów o miłości?
Niech każdy sam oceni czy twoje słowa oczerniające bezpodstawnie człowieka, który wiele wycierpiał z powodu tego co mówi to przejaw miłości czy polityka dyskredytowania kogoś, kto dostarcza ludziom wiedzy?
Ja mam swoją odpowiedź.

Ptaku, Ty dobrze wiesz (bo mamy długi staż na forum), że Kiara NIGDY nie odpowiada na konkretne pytania, które są dla niej niewygodne, bo prowadzą do obalenia jej wyobrażeń o świecie. Nie ustosunkowuj się jednak do tego zdania, bo ktoś pomyśli, że buduję jakąś koalicję przeciwko Kiarze, kiedy tu chodzi o czystą uczciwą dyskusję.

Wyciągam prosty wniosek, że grupa, z którą Kiara się zadaje NIE JEST zainteresowana przekazywaniem ludziom prawdziwej wiedzy. Jest zainteresowana manipulowaniem ludźmi. Dla mnie jest to juz oczywiste, bo niespójności, brak odpowiedzi na konkretne pytania, pomijanie pytań niewygodnych miały miejsce już tyle razy, że...
Rozpoczęcie oczerniania Wintera  jest dla mnie tylko kolejną ilustracją tej polityki.

Ostanie moje pytanie, którego Kiara "nie zauważyła" (tak jak twojego pytania Ptaku odnośnie Wintera dwa posty wyżej), a takich niewygodnych pytań było więcej:
"Przy okazji pytanie do Kapłana i Kiary. Jak to jest, że symbolem Wenus jest pentagram, czyli PIĘĆ, a Wy piszecie, że symbolem Wenus jest liczba SIEDEM?
Kiaro piszesz: "Doskonale znam symbolike, wiem iz jest wykorzystywana przeciw czlowiekowi."
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1181.0

Czy potrafisz więc wyjaśnić skąd wzięło się to 7, skoro jest 5?
(http://img260.imageshack.us/img260/6280/venuspenter4.gif)

Inne, wcześniejsze pytanie do Kiary:
"Jeśli chodzi o kabalistyczne drzewo życia i cienie, to ile ma ono sefirot twoim zdaniem? Kiedyś mówiłaś, że dziewięć, teraz zdajesz się mówić, że dziesięć -pisząc o matrycy 10. Więc jak to jest według Ciebie? Według mojej tajnej/ poufnej wiedzy sefirot jest 11, a 10 jest dla zmyłki i mogę to ukazać tym, którym nie rozwinęły się jeszcze helisy. No, ale jak jest wg. Ciebie?"
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=975.0

I co? Oczywiście TRADYCYJNA już cisza. Zawsze tam, gdzie za pomocą św. geometrii można coś wykazać, wówczas zawsze mamy milczenie z strony Kiary. CIebie samej to nie zastanawia?
Skoro ktoś może mi udowodnić, że nie mam racji, to lepiej nie odpowiadać - prawda Kiaro? Bo jeszcze wyjdzie na to, że się mylisz i mieszasz ludziom w głowach opowiadając czasem po prostu nonsensy. Co można więc zrobić, gdy istnieje narzędzie w postaci geometrii i matematyki, zastosowanych do analiz "pól energii", które pozwala coś udowodnić?
Najlepiej to systematycznie oczerniać, prawda? Budować skojarzenia, że czyste zasady geometryczne są "be", a temu, kto dostarcza inspirujących, geometrycznych narzędzi, jak Winter, przypisać niecne intencje... TO JEST twoja MIŁOŚĆ Kiaro? A może celowa MANIPULACJA? Niech każdy sobie sam odpowie. Tyle, że proponuję trzymać się FAKTÓW i dowodów, a nie jakichś wydumanych uprzedzeń.
A jaką wartość mają słowa w kwestiach, o których mówisz, gdzie nie można nic udowodnić, bo są to historyjki a'la na Atlantydzie ludzie stworzyli dzieci indygo?

Czekałem kiedy nastąpi nie poparty żadnymi argumentami atak na Wintera... Im będzie więcej konkretów podważających twoje(?) wyobrażenia o świecie, tym atak oparty na emocjach i BEZ ŻADNYCH argumentów będzie silniejszy...
Wyraziłem swoje zdanie. Nie chcę Cię podejrzewać o zwykłą zazdrość wobec Wintera, bo to już nie wiem jak można byłoby nazwać - miłością-super-bezwarunkową?
Zamiast cieszyć się, że Winter może zainteresować umysły ścisłe "problematyką miłości", to Ty kogoś takiego atakujesz. Nie dajesz kontrargumentów, tylko piszesz, o intencjach Wintera... Super. Czy to jest wkład w dyskusję podyktowany miłością? Winter nikogo nie przekonuje. On po prostu mówi, mówi i jak dla mnie emanuje czymś pozytywnym.

Mówiłaś zawsze, że brak wiedzy czyni ludzi bezbronnymi. Rozumiem, że brak wiedzy od Ciebie, bo jak wiedza pochodzi od kogoś innego, to już nie jest dobra wiedza... Wiedzy oczernić nie  potrafisz, więc atakujesz tego, kto wiedzę szerzy, przypisując mu jakieś niecne intencje. Super... Pisałem, że nie będę się wdawał z "polityczne dyskusje". Pisałem, że będę pisał o zasadach i na tym się skupię...



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Styczeń 16, 2009, 17:34:20
No i Ty od tych klocków, to o co Ci chodzi?
Jeśli to do mnie, to powiem, że po prostu lubię te klocki.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Styczeń 16, 2009, 22:44:28
Oderwałam się na chwilę od swoich spraw...
Chcę jeszcze Wam coś powiedzieć-
Pozyskiwanie nowej świadomości będzie się wiązało z rozerwaniem struktur heksagonalnych by przejść do struktur otwartych, pentagonalnych.
Rozerwanie będzie wymagało odwagi i energii.
Kto ma wyobraźnie, niech spróbuje. Ideał Heksa... to Mężczyzna i Kobieta. A energia...Sami wiecie. :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 17, 2009, 00:22:35
Pod warunkiem że masz świadomość zagrożeń jakie niesie WZORZEC CIENIA

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Styczeń 17, 2009, 01:26:55
PS. Pracuje nad wyjaśnieniami kompresji dla Ciebie Jeremiaszu, także cierpliwości, bo mam ograniczenia czasowe.
Wrzucam tutaj ogólne wyjaśnienie kompresji w oryginale. Nie wchodzę w szczegóły, bo to nie moja działka. Może Ci się przyda.
1)
"Compassion / Compression - Getting the information pattern of a feeling outside your body to share a space
non-destructively with an electrical feeling INSIDE your body, becomes ultimately (& ‘topologically inside
out’), a simple problem of perfect COMPRESSION. It is thrilling that we can now TEACH that - when HEART
harmonics create the ‘embedable’ Golden Mean harmonics at BLISS / compassion moments!

COMPRESSION / Pressure or Squeeze / stricture or Voltage - Winter: “The Universe consists of only
one geometry of contiguous PRESSURE”- dynamics of all wave systems (all creation), seems to be
rigorously describeable as pressure changes in a unversal ‘jello’ (ether). So how the pattern of “good
squeezins” among those waves becomes cookbook to create ANYTHING. Examples: emotion is
shape of hug / squeeze . Voltage is another name for pressure/tension electrically - the squeeze. (Tension was Tesla’s name for Voltage) Surviving death or black hole insertion or time travel seems to be simply arranging your wave to be able to survive squeezing with no destruction .."


2) coś o heterodynowaniu, ale po angielsku. Myślę, że może się przydać. Nie wchodzę w te rozważania. Interesują mnie inne aspekty, które składam w MOJĄ układankę... Pomniejszam (kompresuję ;) czcionkę. Jak ktoś zechce, to sobie to skopiuje i powiększy:

Heterodyning and Powers of Phi
11/9/97 by Rick Andersen
One of Dan Winter's weird and wonderful files caught my attention one day, when I was browsing his web site. He was making remarks about how waves can, when organized in a certain way, spiral inward toward a central zero-point in the same way that Lorenz attractors occur in Chaos theory. Tying together several concepts such as implosion, fractal embedding, compression, and wave (non)-interference based on the fact that Phi-ratioed waves can both add and multiply non-destructively, he wove his tale... My ham radio hobbyist antennas went up... What did he say about "both add and multiply?....
Well, I checked, and it turns out to be very strange but true: Another one of Phi's many unusual traits is that it's the one ratio whose powers, when added together, generate the next higher in the series, automatically. Whoa.
Now, you have to be a radio-head to appreciate some of this. But I'll clue you in. This has tie-ins to modulation-- specifically, Amplitude Modulation, in its balanced mode, which produces what is known as double-sideband, suppressed carrier modulation.
Basically, when you mix two waves "linearly", you just sum their amplitudes together, point by point, so that the resulting wave is an algebraic sum of the original two waves components. If you have an oscilloscope you'll see a new wave which is the sum of the two originals. Oscilloscopes display a wave's "height" or "strength" or amplitude along the vertical axis of the screen, time along the horizontal; this is known as the time domain way of looking at waveforms.
An alternative way is to look at a wave or sum of waves in the frequency domain, which is amplitude vs. frequency, rather than time. To do that you need a spectrum analyzer. The spectrum analyzer won't show you the sum of the waves, as did the 'scope. Instead, it shows you two "spikes", each one corresponding to the frequency of its original wave along a horizontal spectral axis. So the 'scope shows you a new wave formed by adding the two originals, and the spectrum analyzer shows you what's inside that summed wave, namely, the two original frequencies (that's why it's called an analyzer).
Well, linear mixing is what a DJ does when he mixes his microphone with the music; each sound wave co-exists and mixes smoothly into a summation of the originals; this is known as superposition of waves, and in essence it says, "though these waves co-exist, yet they don't influence or control or change one another, though they do sum together."
It turns out that this method won't work when you want to broadcast your voice over a radio signal "carrier" wave. To do that, you need to vary the overall intensity or amplitude of the carrier with the lower-frequency voice... you need to modulate the carrier's amplitude with the voice waveform. And the way to do that, mathematically, is to multiply the two waves together, instead of simply adding them. Just like we learned in school that you can multiply numbers by adding their powers or exponents, so when we add wave voltages against a nonlinear (logarithmic) background (in the PN-junction of a diode or transistor), we are actually doing the same thing as if we had multiplied them. Multiplication is nonlinear addition. In radio work this is called heterodyning.
Now they are interacting with each other, big time. The output on the 'scope is a high-frequency carrier wave, intensity-modulated by a low-frequency voice pattern.
What does this look like on a spectrum analyzer?
Here is where we find something unexpected. The analyzer now shows four separate frequency spikes! When we measure their frequency, it turns out that the original two frequencies are there, plus a new one which is equal to the sum of the original frequencies (not amplitudes), and one more, like a mirror image, which is the difference of the two frequencies.
We find that multiplying two waves together in the time domain is exactly the same as shifting frequencies up and down, simultaneously, in the frequency domain. These two new frequencies are called the upper- and lower-sideband, respectively. They appear whenever two or more waves intermodulate one another, and they are how low frequency audio waves get shifted up the spectrum to cluster around the carrier wave, which is way above the limit of audibility. This cluster of high (electromagnetic, not sonic) frequencies (the carrier, plus the upper and lower sidebands) is what gets transmitted out of the antenna of your favorite radio station. But on the 'scope, all you see is the sum of all three, which ends up looking like a point-by-point multiplication of the carrier and voice.
Here's an example of AM frequency products:
You play a 1KHz tone into your microphone; that audio tone modulates a 1 MHz carrier frequency. The 4 outputs from the modulator are
1 KHz
1 MHz
1.001 MHz (the sum, or upper sideband)
0.999 MHz (the difference, or lower sideband).
The 1 KHz audio is too low in frequency to radiate from the antenna, so it is filtered out and the other 3 radio frequencies are transmitted.
Notice, too, that if you were to increase your audio signal to 10 KHz, the upper sideband would move up to 1.01 MHz, and the lower would move down to .990 MHz. Thus, the closer the audio is to zero Hertz, the tighter the two sidebands cluster in against the carrier, and vice-versa.
So as you can see, these new sideband frequencies are dependent solely on the addition and subtraction of the carrier and audio; there is no harmonic relationship at all between them.
 So what's Phi got to do with this?
Phi possesses the strange property of being able to automatically generate its power series when heterodyned successively with its own next-higher or lower powers! I believe this fact is a key to many fascinating areas yet to be discovered. As far as I can tell, this trait is not shared by any other number. Dan Winter seems to be on the right track on this one, for sure.
Powers of Phi
Phi^0 = 1
Phi^1 = 1.6180339
Phi^2 = 2.6180339
Phi^3 = 4.2360672
Phi^4 = 6.8541004
Phi^5 = 11.0901669
... etc...
Now, what do you suppose happens when we take two frequencies, f1 = 1 unit, and f2 = a frequency that is Phi times larger, or f2 = 1.6180339, and modulate them-- nonlinearly mix them-- in an AM modulator? The two new frequencies are the sum, which is 2.6180339-- hey, that's the same as Phi^2, and the difference, which is .6180339-- hey, isn't that Phi to the -1th power? Yup, it is. So we stumble upon the very interesting fact that powers of Phi are automatically generated whenever we "heterodyne" or modulate two frequencies that are related by a ratio equal to Phi.
If we use a slightly more developed form of AM modulator, we can suppress the carrier entirely (and the audio, too) and just get the sum and difference frequencies out. This is what is done in a balanced modulator, and this is called suppressed-carrier double-sideband transmission, just one step away from the single-sideband that Hams and CBers are familiar with.  So here's what we can do: Wire up a string or sequence of balanced modulators; the next one will have the frequencies of Phi^1 and Phi^2 as inputs; the two outputs will be Phi^3 (USB) and Phi^0 (LSB). Feed this into the next one: Phi^2 and Phi^3 will give Phi^4 and Phi^1; etc. Eventually you could generate a very large series of frequencies related by the powers of Phi.

P.S
To się dowiedziałem o Kinie... ;) Dzięki za info.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: radoslaw Styczeń 27, 2009, 17:44:36
Hej!
Wklejam ciekawy fragment:
"
Rosyjski biofizyk i biolog Pjotr Garjajev i jego koledzy przeprowadzili badania nad ezoteryczna czescia naszego DNA. Nie wierzyli ze 90% naszego DNA jest tzw "Smieciowym DNA".
Najnowsze badania wyjasniaja taki fenomen jak przepowiadanie przyszlosci , intuicja , spontaniczne i celowe uzdrawianie , aury swietlne wokol ludzi, wplyw umyslu na pogode i wiele innych. Rosyjscy naukowcy odkryli t ze nasze DNA sprawia zaklocenia w prozni, produkujac przez to namagnetyzowane dziury czasoprzestrzenne!. Dziury te sa mikroskopijnymi rownowaznikami tak zwanego mostu Einsteina-Rosena w rejonach czarnej dziury(zostawione przez wygasle gwiazdy).Sa to polaczenia tunelow pomiedzy roznymi rejonami wszechwswiata przez ktore informacje moga byc transmitowane poza czas i przestrzen.
DNA przyciaga te kawalki informacji i przesyla je nam do naszej swiadomosci.

To jest "Hiper-komunikacja" , gdzie informacja jest przekazywana przez rozne wymiary. Dzieje sie tak poniewaz DNA dziala jak "Kosmiczna brama" miedzy naszym a innymi wymiarami.



Dla przykladu wloski kompozytor Giuseppe Tartini mial sen pewnej nocy w ktorym diabel usiadl na jego lozku i gral na wiolonczeli. Samego ranka Tartini byl w stanie zapisac utwor dokladnie z pamiecie.Utwor nazwal "Diabelska sonata Trill".
Przez lata 42-letni pielegniarz snil o sytuacji gdzie byl podpiety do pewnego dysku z wiedza. Rozne informacje z wielu dziedzin nauki byly przesylane do niego , ktore pozniej odtwarzal rankiem.Wszystkie informacje byly prawdziwe.Bylo tego tak wiele , ze niejedna encyklopedia by jej nie pomiescila.Wiekszosc faktow byla poza jego zasiegiem wiedzy osobistej i siegala tak zaawansowanych rzeczy technicznych o ktorych nic nie wiedzial.

Rosjanie odkryli takze ze informacje moga byc przesylane poprzez osoby ktorych DNA "jest wlaczone".
To moze wyjasnic jak uzdolnione psychiczne dzieci wymieniaja sie pomyslami poprzez niewidzialna siec.
DNA potrafi komunikowac sie poprzez ogromne odleglosci.

Wiemy , tak jak internet, tak DNA moze tworzyc siec, pobierac informacje z sieci i tworzyc polaczenia z innymi uzytkownikami.Swiadome uzdrawianie , telepatia - wkoncu moga zostac wyjasnione.

Rosyjki wynalazca Dr.Vladimir Poponin umiescil DNA w tubie i przeposcil przez nia wiazke lasera.
Kiedy DNA zostalo usuniete , swiatlo lasera nadal poruszalo sie po spirali DNA, tak jakby przechodzilo przez krysztal.Efekt ten nazywa sie "Efektem widma"

Przypuszcza sie ze energia z zewnatrz kosmosu i czasu nadal porusza sie poprzez dziury czasoprzestrzenne nawet gdy zostalo usuniete z nich DNA. Efekt uboczny zaobserwowany w hiper komunikacji to zaklocenia w polu elektromagnetycznym. Urzadzenia elektryczne moga przestac dzialac przez to na wiele godzin.Wielu uzdrowicieli i ludzi o mocach psychicznych zna to ze swojej pracy.

Coraz wiecej dzieci rodzi sie z tymi zadziwiajacymi zdolnosciami i coraz bardziej oczywiste staje sie to ze odpowiedzialne jest za to DNA.Nigdy tak czesto to sie nie dzialo w tak duzych ilosciach i wielu naukowcow zgadza sie ze soba ze nasze DNA zostanie w pelni aktywowane do konca 2012 roku.Nie jest przypadkiem ze w 2012 konczy sie kalendarz majow i nastepuje "Galaktyczne ustawienie" a my wychodzimy z ery ryb i wchodzimy w ere wodnika.

Najnowsze badania potwierdzaja ze jest glebokie powiazanie miedzy naszym DNA , sloncem i tym co sie dzieje w naszej galaktyce.
"
źródło http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=9177
pozdrawiam


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: dargor Marzec 11, 2009, 18:54:45
Jestem genetykiem i od lat zajmuję się nie tylko praktycznym wykorzystaniem biologii molekularnej, głównie w celach diagnostycznych i poznawczych, ale obszar moich zainteresowań naukowych obejmuje też istotę nauki, którą się zajmuję czyli DNA, jego strukturę i konsekwencje jakie z budowy kwasów nukleinowych wynikają. Tak zresztą kończy się przełomowa praca Watsona i Cricka - że DNA jest podwójną helisą co niesie ze sobą wiele skutków. Jeden ze znajomych na uczelni przesłał mi filmik "Purpose of DNA" D. Wintera. Powiem szczerze niewiele można znaleźć w nim sensu, wszystko co mówi jest jakimś strasznym bełkotem. I nie wynika to z niezrozumienia przeze mnie terminologii jaką się posługuje, czy też obcości teorii, które wykorzystuje w swym wywodzie. Wręcz przeciwnie, przypomina mi dziecko, które nauczywszy się czytać przeczytało jakąś rozprawę naukową i teraz dowolnie zestawiając wyuczone hasła, bez zrozumienia ich istoty, próbuje tworzyć zdania. Naprawdę ma to niewiele wspólnego z nauką. Jego bełkot ma mniej sensu niż wywody "genetycznego outsidera" - Dawkinsa, którego "Samolubny Gen", a zwłaszcza rozwinięcie jego teorii pachnie po prostu szwindlem i oszustwem. Przy czym jest kolosalna różnica między Dawkinsem i Winterem. Ten pierwszy jest prawdziwym naukowcem, choć z pewną fantazją, ten drugi to w sumie nie wiem kim jest. Jestem ciekawy czy Dan Winter opublikował wyniki swoich rzekomo wieloletnich badań w jakimś ogólnie uznanym czasopiśmie naukowym, chociażby w "Science", albo "Nature" w dziale Genetic Reviews. W ogromnej międzynarodowej bazie NCBI, do której należy baza Pub Med, też nie znalazłem jego prac - cóż tak światły i znany naukowiec powinien zostawić po sobie ślad w postaci publikacji, artykułów itp.

Wrzucenie do jednego worka teorii kwasów nukleinowych, różnych przemieszanych teorii pól i matematycznych fraktali naprawdę nie ma sensu. Myślę że każdy naukowiec oceniłby jego pracę podobnie, nie znajduje ona żadnego potwierdzenia w badaniach, no może poza jego własnymi, ale nie można wierzyć ich autentyczności skoro nie zostały ogłoszone na forum naukowym w postaci publikacji i artykułów. Facet w świecie naukowym po prostu nie istnieje. Myślę że teraz powinien się w tej sprawie wypowiedzieć jakiś matematyk i fizyk, powinny opaść emocje i niepotrzebne zamieszanie. Mówię jasno nie ma żadnego udowodnionego metodami naukowymi związku między emocjami a strukturą DNA, czy na odwrót. Co wcale nie znaczy że DNA nie ma wpływu np. na rozwój chorób psychicznych, żeby ktoś się nie zdziwił. Schizofrenia jest np. częściowo determinowana genetycznie, ale dotyczy to polimorfizmu pewnych genów, mutacji punktowych, przede wszystkim w genach kodujących cytokiny. Nie ma to związku z chwilowymi emocjami, miłością, czy tzw. świętą geometrią. To są totalne bzdury.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: ptak Marzec 12, 2009, 20:54:33
Witaj Dargor,

Jako, że nie jestem genetykiem i pojęcia nie mam o tej dziedzinie, pozwól, że zwrócę się do Ciebie, jako fachowca i zadam parę naiwnych zapewne pytań. Otóż interesuje mnie, czy pewne kwestie poruszane na forach ezoterycznych znajdują jakiekolwiek odzwierciedlenie w osiągnięciach nauki.

A szczególnie, czy genetyka posiada dowody na to, że zmienia się w jakimś, chociażby nikłym procencie populacji ludzkiej ilość helis w DNA. Tak naprawdę, nie wiem dokładnie  co to helisa, ale niektórzy twierdzą, że człowiek kiedyś, na początku swojego istnienia posiadał ich 12. Potem, wskutek ingerencji w nasze DNA przez istoty  stojące o wiele wyżej w rozwoju technologicznym, również w inżynierii genetycznej - ilość helis zmniejszyła się do dwu. Obecnie ponoć zachodzą warunki do stopniowego powrotu do ich pierwotnej liczby, czyli 12. A to wskutek rozwoju duchowego, podnoszenia osobistych wibracji oraz wchodzenia naszej galaktyki w pas wyższego promieniowania kosmicznego.

Czy zauważono gdziekolwiek wspomniane powyżej zmiany w DNA?
 
Kolejne pytanie, to czy genetyka potwierdza występowanie trzech grup (rodzin, ras i nie chodzi tu o rasy białą, czarną, czy żółtą) o dużych różnicach w DNA, jeśli tak, to w czym przejawiają się te różnice, oraz jakie niosą ewentualne możliwości dla każdej z grup.
   
No i pytanie ostatnie, czy dopuszczasz możliwość dotychczasowego braku odkrycia przez naukę jakiegoś ważnego ogniwa, którego znajomość mogłaby tłumaczyć to, o czym mówi Dan Winter w swoim filmie.

Byłabym niezwykle wdzięczna, gdybyś zechciał napisać parę zdań, w odpowiedzi na postawione pytania.

Pozdrawiam
Ptak


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: east Marzec 12, 2009, 21:28:56
(..) nie można wierzyć ich autentyczności skoro nie zostały ogłoszone na forum naukowym w postaci publikacji i artykułów. Facet w świecie naukowym po prostu nie istnieje.(..)
Właściwie to zdanie mówi samo za siebie.  Co nie istnieje w postaci publikacji na naukowym forum, to - uważa się - nie istnieje.
Naukowcy są strasznie przemądrzali.
Czasami wydaje mi się, że żyją w swoim wymyślonym świecie naukowych czasopism, artykułów , rozprawek, teorii.
Bardzo ciekawym świecie, nie powiem, ale świecie tak trwałym , jak bańka mydlana .
Najlepszym komentarzem do tego zjawiska wg  mnie , jest wypowiedź pewnego uczonego nt badań nad wykryciem tzw bozonu Higgsa, cząstki "odpowiedzialnej" za to że posiadamy masę , który stwierdził ,że jeśli nie da się potwierdzić doświadczalnie istnienia tej cząstki, to całą fizykę trzeba będzie napisać od nowa heheh . Tysiące twierdzeń i żmudnych badań, miliony euro i dolarów ( bo po obu stronach Atlantyku trwa poszukiwanie "boskiej cząstki") pójdzie się  ... bać.
Krótko mówiąc.
Oto cała powaga współczesnej nauki w "boskiej pigułce".
Być może dopiero wtedy nauka zacznie się rozglądać za Danem Winterem, przypomni sobie, że istnieje gdzieś jednak jakiś facet od "świętej geometrii"...   ;)

ps.
 "Istnienie bozonu Higgsa jest postulowane przez Model Standardowy – zgodnie z tzw. mechanizmem Higgsa pola kwantowe sprzęgają się z polem Higgsa, w wyniku czego następuje spontaniczne złamanie symetrii, a bezmasowe cząstki Modelu Standardowego nabierają masy. Właśnie dlatego bozon Higgsa nazywany jest też „Boską cząsteczką” - ponieważ ma być odpowiedzialny za to, że materia posiada masę."
źródło http://www.polskieradio.pl/nauka/artykul88168.html



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Neo Killuminati Marzec 12, 2009, 22:30:40
Mówię jasno nie ma żadnego udowodnionego metodami naukowymi związku między emocjami a strukturą DNA, czy na odwrót. Co wcale nie znaczy że DNA nie ma wpływu np. na rozwój chorób psychicznych, żeby ktoś się nie zdziwił. Schizofrenia jest np. częściowo determinowana genetycznie, ale dotyczy to polimorfizmu pewnych genów, mutacji punktowych, przede wszystkim w genach kodujących cytokiny. Nie ma to związku z chwilowymi emocjami, miłością, czy tzw. świętą geometrią. To są totalne bzdury.

Cześć,

polecam sprawdzić :
http://www.youtube.com/watch?v=iCaxYLpD_Ls

szczególnie 4 minuta


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: dargor Marzec 19, 2009, 10:23:12
Cytuj
A szczególnie, czy genetyka posiada dowody na to, że zmienia się w jakimś, chociażby nikłym procencie populacji ludzkiej ilość helis w DNA. Tak naprawdę, nie wiem dokładnie  co to helisa, ale niektórzy twierdzą, że człowiek kiedyś, na początku swojego istnienia posiadał ich 12. Potem, wskutek ingerencji w nasze DNA przez istoty  stojące o wiele wyżej w rozwoju technologicznym, również w inżynierii genetycznej - ilość helis zmniejszyła się do dwu. Obecnie ponoć zachodzą warunki do stopniowego powrotu do ich pierwotnej liczby, czyli 12. A to wskutek rozwoju duchowego, podnoszenia osobistych wibracji oraz wchodzenia naszej galaktyki w pas wyższego promieniowania kosmicznego.

Czy zauważono gdziekolwiek wspomniane powyżej zmiany w DNA?
 
Kolejne pytanie, to czy genetyka potwierdza występowanie trzech grup (rodzin, ras i nie chodzi tu o rasy białą, czarną, czy żółtą) o dużych różnicach w DNA, jeśli tak, to w czym przejawiają się te różnice, oraz jakie niosą ewentualne możliwości dla każdej z grup.
  
No i pytanie ostatnie, czy dopuszczasz możliwość dotychczasowego braku odkrycia przez naukę jakiegoś ważnego ogniwa, którego znajomość mogłaby tłumaczyć to, o czym mówi Dan Winter w swoim filmie.

Nie ma żadnego dowodu na jakąś "multihelisowość", skąd się bierze liczba 12???? Helisa jest jedna podwójna, a DNA owszem może jeszcze występować w formie linearnej - pojedynczej nici, w formie cyrkularnej (np. u bakterii, w mitochondriach) i tu też dopuszczalne są 2 formy - supercoiled, czyli cyrkularna podwójna helisa zostaje jeszcze raz skręcona tylko w przeciwną stronę, a także forma cyrkularna nacięta (open), gdzie jedna z nici jest przecięta. Ponadto DNA może być prawo lub lewoskrętne, do tego jeszcze odległości pomiędzy zasadami a zatem i skok helisy może się zmieniać - raz jest większy raz mniejszy. Ale to ma znaczenie tylko w jakiś sztucznych warunkach kiedy przeniesie się DNA w odpowiednie chemicznie środowisko - w naszym organizmie takie zmiany czy zróżnicowanie skoków helisy nie występuje. I nie ma opcji żeby DNA miało więcej nici niż te w podwójnej helisie, a wynika to z jego budowy - niby jakimi wiązaniami miałyby się te nici wiązać ze sobą... Nici w podwójnej helisie wiążą się za pomocą zasad azotowych, a one są skierowane do środka helisy w tej strukturze... nie wyobrażam sobie przyłączania się zasad azotowych np. do reszt fosforanowych - a tak by to musiało wyglądać - jakieś bajki.

Jeżeli nie pytasz o rasy to pewnie chodzi Ci po głowie zróżnicowanie ze względu na mitochondrialne DNA - rzeczywiście naukowcy udowodnili istnienie 6 "pramatek" nazwanych zresztą "mitochondrialnymi Ewami". Chodzi oto że mitochondrialne DNA dziedziczy się tylko po matce (komórka jajowa zawiera wiele tysięcy mitochondriów, a plemnik prawie wcale (tylko we wstawce parę)), do tego ten materiał genetyczny w przeciwieństwie do jądrowego DNA jest bardzo konserwatywny, no bo niby jak miałby ulegać rekombinacji skoro jest tylko od jednego z rodziców. Prowadząc dość szerokie populacyjne badania naukowcy zdefiniowali 6 typów mitochondrialnego DNA, zresztą nie jest to takie oczywiste bo to DNA jest dużo bardziej podatne na mutacje - nie posiada systemów naprawczych, albo są one niewystarczające. I to cała tajemnica. Natomiast jeżeli przyjrzymy się problemowi całościowo to tak naprawdę genetycznie blisko nam stosunkowo nie tylko do małpy, ale nawet do tego przysłowiowego banana, którym rzeczona małpa się zajada. Czy więc zatem ma istotne znaczenie dzielenie ludzi na klasy mtDNA, nie sądzę, chyba że chodzi o diagnostykę chorób wywołanych mutacjami w mtDNA, a te są dość ciężkie.

Odpowiem tak, zdaję sobie sprawę z tego ile jeszcze nie wiemy i że wiele jeszcze ogniw do odkrycia przed nami. Jednak żonglowanie nierozważnie faktami (ich naginanie, czy dopisywanie do nich jakichś dziwnych teorii), które już znamy i które jak na razie potwierdzają się we wszystkich badaniach uważam za niemądre. To tyle w tej kwestii Dan Winter nie przekonuje mnie swoimi teoriami, próbuje wmówić ludziom, że posiadł jakąś sekretną wiedzę, a do tego cieszy się bo ludzie to kupują z powodu nieznajomości praw natury /w tym chociażby genetycznych/. A nauka wcale nie jest nie do opanowania - podstawy genetyki każdy może załapać ale nie uczcie się od Dana Wintera... to co on uczy to nie jest genetyka, nie wiem co to jest. Jeżeli chcecie się nauczyć dobrze podstaw genetyki to przeczytajcie "Genomy" Browna i "Biochemię" Berga, najlepiej najnowsze wydanie bo tam jest dużo o ewolucji genów i w ogóle o ewolucyjnym podejściu do pojęć genetycznych :D


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: dargor Marzec 19, 2009, 10:47:23
Cześć,

polecam sprawdzić :
http://www.youtube.com/watch?v=iCaxYLpD_Ls

szczególnie 4 minuta

Obejrzałem - nie wiem kto to wymyśla ;) naprawdę...;P rzeczywiście jest 20 aminokwasów białkowych, niebiałkowych i modyfikowanych posttranslacyjnie znacznie więcej. Jak np. wytłumaczysz to że większość Twojego ciała zawiera 2 aminokwasy które nie są nijak kodowane przez kodony - chodzi mi o hydroksyprolinę i hydroksylizynę stanowiące element kolagenu, czyli białka którego jest w nas ludziach najwięcej. Powstają one już po zakończeniu translacji dopiero wtedy lizyna i prolina są modyfikowane do nowych hydroksy aminokwasów. Ponadto trochę im się tam poplątało w tłumaczeniu kodu genetycznego chodzi o cztery zasady azotowe (adeninę, guaninę, cytozynę i tyminę), a nie o cztery pierwiastki. To te związki azotowe (puryny i pirymidyny) determinują ostatecznie układ trójkowego kodu genetycznego. A już zupełnie rozbawiło mnie zdanie o przełączniku włączanym bądź wyłączanym za pomocą emocji. Jaki przełącznik - kodon i jego 64 "znaki" wynikają z ilości zasad azotowych - 4 rodzaje i długości wiązań peptydowych. Przełączniki istnieją molekularne ale one mają inne znaczenie - włączają i wyłączają geny tzw. enhancery i silencery. Nie ma to nic wspólnego z jakimś dodatkowym kodowaniem dodatkowych aminokwasów. Jeżeli ktoś popełnia tak oczywisty i prosty błąd tzn. że niezbyt się zna na temacie, jak zatem może za pomocą genetyki tłumaczyć tajemnice życia na ziemi.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Leszek Marzec 19, 2009, 11:39:18
Dargor, aby było jasne. Dan Winter nie popiera teorii, że mamy 12 helis. On mówi o SPLATANIU dwóch helis DNA, co oznacza, że dwie helisy mogłyby się ewentualnie spleść dwanaście razy, choć Winter mówi o siedmiu spleceniach.

Jeśli chcesz zerknąć u źródła w języku angielskim, to te teksty pokażą Ci co on FAKTYCZNIE pisze. Jest tam odniesienie i do filmu Purpose of DNA i tej wstawki " http://www.youtube.com/watch?v=iCaxYLpD_Ls  szczególnie 4 minuta"

http://www.goldenmean.info/rein/

Nie mogę znaleźć artykułu, który w środowisku naukowym był niegdyś rarytasem i każdy zastanawiał się jak on w ogóle przeszedł selekcje  redakcyjną w cenionym magazynie naukowym (nie pamiętam w jakim), bo zupełnie inaczej modelował DNA. Nie powiem Ci jednak jak, bo nie chcę namieszać. Jak chcesz to tego poszukam.

Mam go:

DNA is NOT a "Double Helix"
By Ken Biegeleisen
133 East 73rd Street
New York, N.Y. 10021
http://www.goldenmean.info/circularDNA/  <--- masz tu o różnych modelach DNA
+
Toroidalne DNA (zdjęcie mikroskopowe)
(http://www.goldenmean.info/waterlife/ringDNA.jpg)
http://www.goldenmean.info/ringlord/index.html
http://www.goldenmean.info/dnaring/
lub
http://www.aip.org/pt/vol-53/iss-9/captions/p38cap1a.html

Potraktuj to jako inspirację :)

Pozdrawiam

 



Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: astro Marzec 19, 2009, 12:24:23
Natomiast jeżeli przyjrzymy się problemowi całościowo to tak naprawdę genetycznie blisko nam stosunkowo nie tylko do małpy, ale nawet do tego przysłowiowego banana, którym rzeczona małpa się zajada.

To jest fakt, który udowodniono jeszcze w latach siedemdziesiątych, czyli DNA jest uniewersalne dla wszystkich organizmów żywych.Takie samo DNA ma człowiek jak i ślimak, czy muszka octowa.Różnice polegają jedynie na przestawieniu kodów i możemy mieć raz człowieka, raz pająka.
Strategiczne programy ludzkiego ciała znajdują się nie w DNA, lecz  w podświadomości.
Podświadomość jest na tyle wielką siłą sprawczą, że nie tylko reguluje procesy energetycznego matabolizmu, cieśnienia krwi, pracy serca i mózgu, ale zawarty jest w niej cały obraz pola energo- informacyjnego jako pola życia i chyba we wszystkich jej aspekatch psycho-fizycznych.
Dlaczego podświadomość to zawiera, a nie DNA.Otóż podświadomość nie podlega entropi, a DNA podlega.
Co do wywodów Dana Wintera, to mam jedną uwagę.Otóż nauka przyjęła już dawno zasade, że jeżeli czegoś nie możemy w pełni odowodnić, lub dowód nie jest n-razy powtarzalny nauka odrzuca coś takiego bez względu na ile jest to  mądre lub obiecujące.Tu nie chodzi o złośliwość w nauce, lecz gdyby tak nie było, to powstał by niesamowity gelimatias.
Wszelkie emocje, o czym już dawno wiadomo wywodzą się z podświadomości.Ich werbalizowniem zajmuje się mózg, lecz mózg nie jest wstanie zczytać ich bezpośrednio, ponieważ są one zapisane w postaci pól energii, więc tą rolę spełnia tzw.operator wolnej woli, który został zdefiniowany jako kula energi pełniąca rolę czytnika w polu umysłu.
Trudno w tym momencie dyskutować, czy emocje wpływają na DNA.Wiadmo na pewno, że tzw.emocje ''negatywne'' lokują się w postaci blokad energetycznych utrudniając naturalny przepływ energii życiowej.
Lokują się w różnych miejscach i nie dotyczy to akurat serca, czy innych narządów, lub organów.


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Marzec 25, 2009, 12:50:34
Cytat: dargor
Mówię jasno nie ma żadnego udowodnionego metodami naukowymi związku między emocjami a strukturą DNA
Jest   :)
dr Glen Rein
http://www.item-bioenergy.com/infocenter/ConsciousIntentiononDNA.pdf


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Thotal Marzec 25, 2009, 13:34:20
Ernest L. Rossi w książce "Hipnoterapia" dowodzi, że związek pomiędzy ciałem a umysłem jest tak duży, iż może mieć ogromny wpływ na stany chorobowe, w tym raka. Zły stan psychiczny doprowadza do zmian struktury Dna w komórkach, a dzięki hipnoterapi, czyli działaniu na podświadomość, proces ten można odwrócić. Jeżeli są relacje i powiązania na wąskim odcinku, myślę, że na szerszym też są one możliwe.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Marzec 26, 2009, 12:38:47
w kontekście moich wglądów z ostatnich 5 lat, a zwłaszcza ostatnich tygodni
"tajemnica" DNA jest tym samym, co
"tajemnica" dna "strukturALnego naczynia" (bedacego forma wiru związanego z GRAwitacją), które symbolizuje "U".

(un)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: dargor Marzec 26, 2009, 14:39:07
Widzę, że pojawiło się parę informacji, które mają na celu skłonić mnie do spojrzenia na sprawę DNA i duchowości z innej strony... ja naprawdę staram się zrozumieć tą koncepcję... ale...
Przepraszam że nie pisałem, jestem w fazie finalizowania dość dużego projektu związanego z polimorfizmami genów cytokin w schizofrenii paranoidalnej i przez najbliższy czas będę odcięty od czegokolwiek poza pracą... z chęcią jednak zapoznam się z materiałami tu zawartymi i wkrótce napiszę co o tym sądzę... :D

Pozdrawiam
Dargor


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Thotal Kwiecień 03, 2009, 08:22:17
LIST (z 2001 roku) ze strony Dana Wintera podpisany przez 445 naukowców z 54 krajów i wysłany do ONZ, tłumaczący dlaczego manipulowanie DNA jest nieporozumieniem...

 Nowatorskie ujęcie...
Jest tu:
http://www.goldenmean.info/undna/
lub bezpośredni link do pdf:
http://www.goldenmean.info/undna/UNDNA.pdf

This letter was submitted to many governments and international forums including:

* World Trade Organization Conference in Seattle (November 30 ­ Dec. 2, 1999)
* UN Biosafety Protocol Meeting in Montreal (24 ­ 28, Jan. 2000)
* UN Commission on Sustainable Development Conference on Sustainable Agriculture in New York (April 24-May 5, 2000)
* UN Convention on Biological Diversity Conference in Nairobi (May 16-24, 2000)
* United States Congress (29 June, 2000)
* US National Academy of Science (16 April, 2001)

Signed by 445 scientists from 54 countries , including:

Dr. David Bellamy, Biologist and Broadcaster, London, UK Prof. Liebe Cavalieri, Mathematical Ecologist, Univ. Minnesota, USA Dr. Thomas S. Cox, Geneticist, US Dept. of Agriculture (retired), India Dr. Tewolde Egziabher, Spokesperson for African Region, Ethiopia Dr. David Ehrenfeld, Biologist/Ecologist, Rutgers University, USA Dr. Vladimir Zajac, Oncovirologist, Genetisist, Cancer Reseach Inst, Czech Republic Dr. Brian Hursey, ex FAO Senior Officer for Vector Borne Diseases, UK Prof. Ruth Hubbard, Geneticist, Harvard University, USA Prof. Jonathan King, Molecular Biologist, MIT, Cambridge, USA Prof. Gilles-Eric Seralini, Laboratoire de Biochimie & Moleculaire, Univ. Caen, France Prof. Ian Stewart, FRS, Mathematics, University of Warwick, Coventry, UK Dr. David Suzuki, Geneticist, David Suzuki Foundation, Univ. British Columbia, Canada Dr. Vandana Shiva, Theoretical Physicist and Ecologist, India Dr. George Woodwell, Director, Woods Hole Research Center, USA Prof. Oscar B. Zamora, Agronomist, U. Philippines, Los Banos, Philippines

inni

__________________________________________________


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Maj 05, 2009, 11:58:48
Może tu zrobię trochę małą dygresję na ten temat,
ale jest on zbliżony do zagadnienia bytu ludzkości.

A to co dziś znalazłem odnośnie "Europejczyka" 35 tyś. lat temu.
http://wiadomosci.onet.pl/1964633,16,item.html
Ciekawe. A może to jakaś rdzenna rasa z Nibiru, lub też niedaleko Oriona.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.:)


Tytuł: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)
Wiadomość wysłana przez: Torton Październik 01, 2010, 11:19:00
Witam. Wkońcu się skusiłem żeby zobaczyć o co chodzi z tym całym Danem Winterem. Dobrnąłem do 5 części filmu dalej już nie oglądałem. Temat trudny i ogólnie rzecz mówiąc podchodzę sceptycznie do tego typu naukowców.

Nie zależnie od tego czy Dan ma rację czy nie potwierdził tylko pewne teorie, dodając nie wiele nowego.
Wibracje czyli myśli i słowa przenoszą energię, która oddziałuje na wszystko wokół. Mogą to być emocje np: film masuro emoto doskonale w prosty sposób to pokazuje.

To nasz mózg tworzy wszystkie, my tworzymy wszystko co jest wokół nas i w nas. Poprzez myśli, które są energią tworzymy. Ten Dan Winter nie odkrył niczego nowego. Ogólnie rzecz mówiąc nic do niego nie mam ale język jakim się posługuje jest zbyt trudny.

I bardzo tutaj podoba mi się wypowiedź astro, która oddaje to co ja o tym myślę(myślimy podobnie ;))
Cytuj
To jest fakt, który udowodniono jeszcze w latach siedemdziesiątych, czyli DNA jest uniewersalne dla wszystkich organizmów żywych.Takie samo DNA ma człowiek jak i ślimak, czy muszka octowa.Różnice polegają jedynie na przestawieniu kodów i możemy mieć raz człowieka, raz pająka.
Strategiczne programy ludzkiego ciała znajdują się nie w DNA, lecz  w podświadomości.
Podświadomość jest na tyle wielką siłą sprawczą, że nie tylko reguluje procesy energetycznego matabolizmu, cieśnienia krwi, pracy serca i mózgu, ale zawarty jest w niej cały obraz pola energo- informacyjnego jako pola życia i chyba we wszystkich jej aspekatch psycho-fizycznych.
Dlaczego podświadomość to zawiera, a nie DNA.Otóż podświadomość nie podlega entropi, a DNA podlega.

Uważam że skoro nasza podświadomość potrafi wpływać na rzeczywistość to i także mogła by na DNA, przykłady znajdziecie genialnej książce "Potęga Podświadomości" Josepha Murphiego, pokazuje on doskonale jak ktoś przykładowo uzdrawia siebie bądź innych, a przecież uzdrowienie zaczyna się właśnie od samych podstaw struktur które zostały zainfekowane itd.


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

telenovelas mexicanas opravsko batawia xbustyx