Ten Gi-Gong, jak wspomnialam, to dalsza kontynuacja tej wiedzy o mudrach. Ale, aby zrozumiec trzeba poznac. Ja jestem zwolenniczka integrowania wiedzy (zwlaszcza w medycynie) niz zajmowania sie wycinkami. Dlatego TCM (tradycyjna chinska medycyna) cieszy sie takim zainteresowaniem, bo traktuje pacjenta jako calosc.
Na zdjeciach (czy rysunkach) przedstawia sie dlonie, rece, palce. A ja pytam, a gdzie reszta?
Bo nie wszystko jedno, czy sie siedzi, lezy, czy stoi podczas tych technik.
A do tego jest wlasnie ta skala Solffeggio i van Saanjevini, polaczyc teorie z praktyka, a w rezultacie osiagnac lepsze samopoczucie.
Wspomnialam o tym Gi-Gongu, gdyz w moich opracowaniach (prywatnych) zwrocilam szczegolna uwage, na ludzi kalekich, ktorzy wlasnie poprzez odpowiednie cwiczenia mogliby poprawic swoj stan (komfort zycia codziennego) ja ich nazwalam "asymetryczni". I wlasnie takie mudry to punkt wyjsciowy do dalszej drogi.
Przetlumacze z innych jezykow o tych technikach van Saanjevini i napisze, zajmie mi to troche czasu:)
Na koniec pragne dorzucic cos waznego. Prosze zaznajomic sie z mudrami, tak aby "nauczyc sie na pamiec", a wtedy wykonywac cwiczenia przy uzyciu sily. Sa to cwiczenia tzw. izometryczne. Maja na celu stabilizacje wiezadel i wlokien miesniowych. Np. wziac pileczke, lub gumke i ugniatac jak ciasto. To zwykle cwiczenie poprawia dokrwienie calego systemu, stabilizuje cisnienie i porawia samopoczucie. Chinczycy mowia na to, ze rozluznia wezly na duszy.
To taka inna odmiana mudr, ruchoma:)
Znalazlam cos w temacie ladnie opisane.
http://www.przebudzeniduchowo.fora.pl/parapsychologia,5/mudry-energetyczne-uklady-dloni,78.htmlZnalazlam rowniez "z wyzszej poleczki" pewien tekst, ktory wyjasnia zasade dzialania.
Enancjomery to izomery optyczne, które są własnymi lustrzanymi odbiciami – mniej więcej tak jak prawa i lewa rękawiczka. Mogą istnieć tylko dwa enancjomery danego związku chemicznego.
Dwa enancjomery skręcają światło spolaryzowane w przeciwnych kierunkach, a niektóre (nie wszystkie) mogą tworzyć lewo- i prawoskrętne formy krystaliczne. Oprócz tego wszystkie własności fizyczne i olbrzymia większość chemicznych są dla obu enancjomerów niemal identyczne. Istnieją tylko różnice energii niektórych wiązań chemicznych na poziomie rzędu 10-5 ich średniej energii, które mają pewien minimalny wpływ na trwałość termodynamiczną enancjomerów.
To czy dany związek ma swój enancjomer, czy też jego odbicie lustrzane jest tożsame z nim samym, zależy od ogólnej budowy przestrzennej danego związku. Zdolność związku do posiadania swojego enancjomeru zależy od cechy geometrycznej zwanej chiralnością. W przypadku związków organicznych nie zawierających układów cyklicznych, koniecznym, ale nie zawsze wystarczającym warunkiem chiralności, jest występowanie przy choć jednym z atomów węgla czterech różnych podstawników. Wyjątkiem są odpowiednio podstawione alleny.
I MOJA PRYWATNA interpretacja.A teraz na "chlopski" rozum. symetrycznosc budowy ciala materialnego jest kazdemu znana, natura dazy do symetrycznosci i w istocie tak jest! Ale sa organa dla nas znane i widzialne lecz wystepuja w formie mono, pozornie tylko! To tzw. symetria krzyzowa, dla nas czesc obrazu jest wtedy nie widoczna, ale JEST.
Krysztaly wysylaja poprzez nasz uklad neuronalny sygnaly. Trzymamy je w rekach, przykladamy do ciala, a nawet ukladamy w pewnych miejscach. Czujemy ich sile i dzialanie. Prosze zastanowic sie, ze SAME do nas nie przychodza PRZENOSIMY je (transport) za pomoca rak. Czyli ukladu naszych czujnikow energetycznych. Kazde dotkniecie pozostawi sygnal na membranie przestrzeni i to jest wlasnie to oddzialywanie, potem juz tylko pozycja. Czyli uklady dloni, rak (calego kosca, ale teraz koncentruje sie na rekach) sa albo symetryczne wzgledem siebie, albo nie.
To tylko wlasciwosci geometryczne, gdy wlaczymy ruch do tego obrazu zaczniemy aktywnie pracowac z energia.
A oto rysunek do tekstu powyzej, niestety nie eksperymentowalam jeszcze ze wstawianiem zdjec, choc juz "jarze" jak:)
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/87/Chirality_with_hands.jpg