Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 07, 2024, 09:10:31


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wykład o Remote Viewing.  (Przeczytany 20597 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Leszek
Gość
« : Maj 05, 2009, 12:48:49 »

Jak działa Remote Viewing (How Remote Viewing Works): dr Simeon Hein PL

http://www.youtube.com/view_play_list?p=E3EFB0465ED61A0A

"Remote Viewing, zwane w Polsce również "teleobserwacją", a w dosłownym tłumaczeniu znaczy: widzenie na odległość. W filmiku przetłumaczyłam to jako Obserwacja na odległość. Powstało w Stanach w latach 70', ale korzenie ma dużo starsze. Otóż Amerykanie trochę się wystraszyli jak usłyszeli, że Sowieci i Chińczycy mają szpiegów, którzy wykorzystują zdolności parapsychiczne do podglądania. Postanowili więc wykształcić własny system parapsychicznego szpiegowania i dali to zadanie ekipie Ingo Swann'a.
Stąd powstał dokładny protokół, który krok po kroku określał sposób pozyskiwania informacji przez Obserwację na odległość.
Wojsko już nie korzysta oficjalnie z tych metod, ale latach 90' RV wypłynęło na wierzch i zaczęło robić karierę jako zabawka edukacyjna dla cywilów.
Tutaj wykład prowadzi Simeon Hein, doktor nauk społecznych, dyrektor Institute of Resonance trenującego nowych Obserwatorów od 1997r."

Źródło:
http://prawda2.info/viewtopic.php?p=92645#92645
« Ostatnia zmiana: Maj 06, 2009, 09:42:38 wysłane przez Leszek » Zapisane
Bonifacy1
Gość
« Odpowiedz #1 : Maj 05, 2009, 14:00:08 »

Heh remote viewing. Wspaniała rzecz, próbuję to rozwijać od jakiegoś czasu i idzie nienajgorzej Uśmiech W przyszłości może zapisze sie na jakiś kurs.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #2 : Listopad 12, 2010, 13:37:33 »

Nie tylko "biadolimy". Ludzie się uparli, że świat można poznać wyłącznie wtedy, gdy się dotknie czegoś,  rozłupie , wykopie,  zajrzy do środka i posmakuje. I od razu zakładamy, że na to trzeba kupę forsy i jakieś pozwolenia . Właśnie tak zostało nam to "sprzedane". Takie postrzeganie świata prowadzi do jednego - nie wierzyć sobie ani nikomu, ani  przeczuciom,ani intuicji. Aaale jak się zapłaci za wykopki, uzyska pozwolenie i wytelepie się ciało na piaski pustyni, przysmaży łeb  w skwarze,  i MOŻE coś tam znajdzie, to zaraz wartość dowodowa wzrasta niebotycznie Mrugnięcie .

Uważamy , że wszystko inne to "biadolenie" i farmazony. Szukamy KONKRETU ?. A przecież myśl to energia, to jest konkret. Kto z nas da głowę, że ludzie z takimi narzędziami poznawczymi , jak np remote viewing nie mają racji ? Poznanie rozpoczyna się w nas, a to też konkretna podróż.
Zapisane
barneyos

Gawędziarz


Punkty Forum (pf): 2
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 689



Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : Listopad 12, 2010, 14:00:44 »

A racja, racja, trochę się zagolopowałem z tym nicnierobieniem.

Bo może istnieć taka sytuacja (żyję nadzieją, że tak jest), że niektórzy z nas prowadzą takie badania tylko niekoniecznie przedstawiają ich wyniki. Sam coś tam czasem w grzebię w tej kupie białka nad oczkami, a nie zawsze nadaje się to do publicznego odtwarzania. W końcu rozwój duchowy to dużo "zadań domowych".

To co, sklikniemy jakąś paczkę w niewidzialnym ?
Zapisane

Pzdr barneyos   Cool

----------------------------------
\"Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić\"
\"Im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mniej wiem\"
ptak
Gość
« Odpowiedz #4 : Listopad 12, 2010, 14:01:48 »

Cytat: east
  Poznanie rozpoczyna się w nas, a to też konkretna podróż.

I to jeszcze jak konkretna.  Mrugnięcie Tylko, że TAM spotykają nas różne niespodzianki, czasami niezbyt miłe. 
I serwujemy się wówczas ucieczką na powierzchnię, gdzie wszystko takie racjonalne i oczywiste. A kolejną szansę szlak trafia…
Ale bez biadolenia, za którymś razem spodoba się… nawet oswajanie własnych demonów…  Duży uśmiech
Zapisane
soook
Gość
« Odpowiedz #5 : Listopad 12, 2010, 14:07:15 »



  Trochę o patrzeniu . Widzeniu . Podstawowe to patrzenie gałkami ocznymi .
  Widzi się też we snach . Widzi na jawie . Widzi oczami wyobraźni . Widzi
  po wyjściu z ciała . Widzi się to , co chce się zobaczyć . Samemu dysponuje się
  swoim widzeniem . Postrzeganiem . Odblokować swoje osobiste widzenie .
   Uśmiech
   
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #6 : Listopad 12, 2010, 14:16:25 »

Cytat: soook
Odblokować swoje osobiste widzenie .

… a żeby je odblokować, trzeba przestać pozwalać innym na patrzenie za nas.  Uśmiech
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #7 : Listopad 12, 2010, 14:33:36 »

Ptak:

Wg mnie, dochodzenie do wiedzy, to stawianie śmiałych hipotez i ich empiryczne potwierdzanie lub obalanie.

Dokładnie. Problem w tym, że wielu tzw "alternatywnych" badaczy czy pasjonatów tajemnic poprzestaje na pierwszym kroku - czyli stawianiu hipotez. Nieraz zresztą uznając je za ewidentną prawdę.

Brakuje natomiast drugiego etapu, czyli empirycznego potwierdzenia lub obalenia. Więcej - nieraz hipotezy są stawiane tak, że nie da się ani ich potwierdzić, ani obalić.

I na tym się często kończą "alternatywne" poszukiwania. Pozostajemy z hipotezą, której albo nie chcemy empirycznie wykazywać (uznając, ze skoro hipoteza "pasuje", to na pewno jest prawdziwa), albo pozostajemy z hipotezą, której nie możemy obecnie ani potwierdzić, ani wykluczyć. Czyli, jednym słowem, zostajemy ze swoimi fantazjami, i kompletnie niczym więcej.

Jeśli komuś to pasuje - ok. Jednak jeśli wyskakuje z czymś takim na forum publicznym (ogólnie, nie mówię tylko o forach dyskusyjnych) musi liczyć się z tym, że zostanie dosłownie "zmiażdżony" - bo wiedza to nie luźne tezy, ale tezy możliwe do wykazania (lub choćby uprawdopodobnienia) empirycznie.

Tylko oczywiście potem winę zwalają na złych naukowców głównego nurtu - którzy nie chcą przyjmować ich wziętych nieraz z Księżyca, nieudowodnionych czy nieuprawdopodobnionych hipotez, jakby było to odkrycie wszechczasów.

East:


Kto z nas da głowę, że ludzie z takimi narzędziami poznawczymi , jak np remote viewing nie mają racji ? Poznanie rozpoczyna się w nas, a to też konkretna podróż.

Nikt nie da głowy. Ale póki nikt nie wykaże, że SĄ to rzetelne narzędzia, póty nikt nie będzie traktował poważnie danych z nich płynących.

Dlaczego? Bo:

1. Udowadnianie założenia (hipotezy) za pomocą innego założenia (wyników badań, które ZAKŁADAMY, że są wiarygodne), to po prostu masło maślane. Nic z tego nie wynika.

2. To tak, jakby udowadniać w sądzie, że kierowca jechał o 20km/h za szybko, nie wiedząc, czy radar, którym było to mierzone, w ogóle działa. Nawet jeśli udowodnisz przez to przewinienie kierowcy, i tak summa summarum nie wiesz nic - bo nie wykazałeś, że narzędzie, którym to wykazałeś, jest cokolwiek warte.

Ergo, to jak udowadnianie hipotezy hipotezą. Dowodzenie, że A jest prawdą, bo B, nie wiedząc, czy samo B jest prawdą. Kompletny bezsens, błędne koło.

Ogólnie rzecz biorąc, chcąc dochodzić do wiedzy, musimy oprzeć się na czymś, co nie będzie budziło wątpliwości, na obiektywnej podstawie. Lub na tej podstawie, która jest najbardziej do obiektywnej zbliżona, jeśli nie mamy możliwości niezbicie wykazać absolutnej obiektywności jakiejkolwiek podstawy.
« Ostatnia zmiana: Listopad 12, 2010, 14:43:13 wysłane przez Tenebrael » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #8 : Listopad 12, 2010, 15:05:10 »

Tenebrael, bardzo logiczne są Twoje wywody. Brakuje tu tylko jeszcze uwzględnienia czynnika czasowego.
Bo musi zaistnieć splot wielu elementów, by prawda nam się objawiła, a teza przestała być tezą.

Pozdrawiam  Uśmiech

Zapisane
soook
Gość
« Odpowiedz #9 : Listopad 12, 2010, 15:21:52 »

 
   
         
Drogą manipulacji informacją publiczną
zawierającą niewielką skalę terroru,
można światopogląd narodu,można psychikę
człowieka zmienić

DOWOLNIE

,można uczynić go głupcem, pozostawiając mu świadomość
mądrości bez pokrycia
faktologicznego
       
Jest i taka opcja

Obywatelu Ziemi , rezydujący na tym gruncie.
Weź życie Swoje , w osobiste dłonie !
Informacje religijne , polityczno-społeczne , ciekawostki etc. , trzymają Ciebie w kłamstwie .
Zaśmiecają brudem postrzeganie .
Wy-deletuj ze Siebie , informacje wszelaką o , polityce , religii...a , wyobraź sobie , tydzień cały Nikt nie kupuje prasy , nie udziela się w religijnych obrzędach , w obrzędach propagowanych szumnie .
Nie WIDZI , mass mediów . Jednym uchem wlatują informacje brudne ,
drugim uchem wylatują , też brudne .

Zostajesz czysty
 
 Uśmiech

 
« Ostatnia zmiana: Listopad 12, 2010, 15:22:33 wysłane przez soook » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #10 : Listopad 12, 2010, 15:23:49 »

witaj Tenebrael
Cytuj
Dokładnie. Problem w tym, że wielu tzw "alternatywnych" badaczy czy pasjonatów tajemnic poprzestaje na pierwszym kroku - czyli stawianiu hipotez. Nieraz zresztą uznając je za ewidentną prawdę.

Czyli tak - struktura próżni to bajer dla naiwnych, kwantowe Pole w sumie też, bo  .. nie da się tego zobaczyć hmhmhm ... to za co forsę biorą Ci wszyscy naukowcy Coś

Cytuj

East:


Kto z nas da głowę, że ludzie z takimi narzędziami poznawczymi , jak np remote viewing nie mają racji ? Poznanie rozpoczyna się w nas, a to też konkretna podróż.

Nikt nie da głowy. Ale póki nikt nie wykaże, że SĄ to rzetelne narzędzia, póty nikt nie będzie traktował poważnie danych z nich płynących.
Owszem, ale jeśli taki Pan, który się nazywa Simeon Hein ( jego strona http://www.mountbaldy.com/mbi/index.php?content=training ) zajmuje się remote viewing i wykazuje, że widzenie na odległość daje wyniki - MIERZALNE NAMACALNE FAKTYCZNE , SPRAWDZALNE - to czego nam brakuje , aby uznać je za w miarę rzetelne narzędzie badawcze ? Bo co ? bo to się w głowie nie mieści  ? Nie pasuje do klasyki ?

Cytuj
Dlaczego? Bo:

1. Udowadnianie założenia (hipotezy) za pomocą innego założenia (wyników badań, które ZAKŁADAMY, że są wiarygodne), to po prostu masło maślane. Nic z tego nie wynika.

Niby nic nie wynika , a jednak, obejrzyjcie chociaż początek, 42 sekundy  tego filmu
http://www.youtube.com/watch?v=Hus99_rsiEE   
coś tam jednak wynika Uśmiech

Cytuj
2. To tak, jakby udowadniać w sądzie, że kierowca jechał o 20km/h za szybko, nie wiedząc, czy radar, którym było to mierzone, w ogóle działa. Nawet jeśli udowodnisz przez to przewinienie kierowcy, i tak summa summarum nie wiesz nic - bo nie wykazałeś, że narzędzie, którym to wykazałeś, jest cokolwiek warte.
Cóż, do sądu remote viewing się nie nadaje. Nauka też tego nie aprobuje, ale jak sam spróbujesz i SAMODZIELNIE przekonasz się , że masz wyniki , to po co Ci sąd, katedra wyższej fizyki, albo ... radar ? Mrugnięcie

Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #11 : Listopad 12, 2010, 15:30:07 »

Cytat: soook
Jednym uchem wlatują informacje brudne ,
drugim uchem wylatują , też brudne .

Zostajesz czysty

Tylko, kto wypierze brudy?  Uśmiech
Zapisane
gramakawa
Gość
« Odpowiedz #12 : Listopad 12, 2010, 15:46:59 »

Nikt, zostają z "brudasami". Ważne, żeby nimi nie nasiąknąć! Zrozumiałam to niedawno, lepiej późno niż wcale  Uśmiech Pozdrawiam Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Listopad 12, 2010, 15:47:20 wysłane przez gramakawa » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #13 : Listopad 12, 2010, 15:51:43 »

To sądzisz gramakawa, że ludzie dzielą się na brudasów i czystych?

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
barneyos

Gawędziarz


Punkty Forum (pf): 2
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 689



Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Listopad 12, 2010, 15:52:53 »

Elo !!

Generalnie Tene kombinuje chyba dobrze, ale akurat wh mnie przykład z RV jest nietrafiony, bo jest mierzalny. Ingo Swann też wspomina o testach, w których viewerzy zdawali relację z wizji obiektów, a potem gostek robił zdjątka i prównywali trafność (przy czym należy dodać, że nigdy nie była ona 100%).
Zapisane

Pzdr barneyos   Cool

----------------------------------
\"Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić\"
\"Im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mniej wiem\"
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #15 : Listopad 12, 2010, 19:12:46 »

Tenebrael, bardzo logiczne są Twoje wywody. Brakuje tu tylko jeszcze uwzględnienia czynnika czasowego.
Bo musi zaistnieć splot wielu elementów, by prawda nam się objawiła, a teza przestała być tezą.

Ptaku, a mogłabyś konkretniej? Bo, bez urazy, ale mam wrażenie, że z tego, co napisałaś, kompletnie nic nie wynika. Co tu ma do rzeczy czynnik czasowy?

Czyli tak - struktura próżni to bajer dla naiwnych, kwantowe Pole w sumie też, bo  .. nie da się tego zobaczyć hmhmhm ... to za co forsę biorą Ci wszyscy naukowcy Coś

Dowody empiryczne to nie tylko dowody materialne. To również konsekwencje innych, możliwych już do zaobserwowania zjawisk i zależności.

Co je różni od "teorii alternatywnych"? Że gdzieś na początku tego łańcuszka leży zawsze mocna baza, którą udowodnić się DA. Teza więc nie wynika z założeń, i nie kończy się założeniami. To jest właśnie owo osadzenie w kontekście, o którym wcześniej mówiłem, a którego wielu teoriom alternatywnym brakuje.

Cytuj
Owszem, ale jeśli taki Pan, który się nazywa Simeon Hein ( jego strona http://www.mountbaldy.com/mbi/index.php?content=training ) zajmuje się remote viewing i wykazuje, że widzenie na odległość daje wyniki - MIERZALNE NAMACALNE FAKTYCZNE , SPRAWDZALNE - to czego nam brakuje , aby uznać je za w miarę rzetelne narzędzie badawcze ? Bo co ? bo to się w głowie nie mieści  ? Nie pasuje do klasyki ?

Przejrzałem jego stronę. I mam zasadnicze pytanie: gdzie znajduje się dokumentacja tych badań? Filmiki, pokazujące krok po kroku, bez cięć i zmian kadrów, że to działa? Za dużo? Ok, to bardziej lajtowo. Gdzie opisana jest pełna metodologia badań - na ilu osobach były przeprowadzane, skąd te osoby wziął (dobór losowy? ochotnicy? kontakt z konkretnymi ludźmi?), jaka była procedura badań (jakie kroki po kolei podjęto), jak była mierzona skuteczność? Gdzie są tabele wyników, choćby skumulowane?

Bo to, że ktoś zadeklaruje, że coś mu się potwierdziło, niczego nie mówi. Bez konkretów słowa nic nie znaczą.

Cytuj
Cóż, do sądu remote viewing się nie nadaje. Nauka też tego nie aprobuje, ale jak sam spróbujesz i SAMODZIELNIE przekonasz się , że masz wyniki , to po co Ci sąd, katedra wyższej fizyki, albo ... radar ? Mrugnięcie

Jeśli owe wyniki mam zamiar trzymać dla siebie, lub jeśli w rozmowie z innymi zaznaczam, że to moje subiektywne wyniki, że tak subiektywnie uważam, że mi wychodzi - wtedy ok. Jednak jeżeli chcę z tym wyjść do ludzi, dyskutować, stawiać to jako prawdę - wtedy potrzebuję czegoś więcej, niż osobistego przeświadczenia, że u mnie to działa.

Przykładowo, osobiście doskonale wiem, że coś, co powszechnie nazywa się magią, działa. Sam jej używam, z efektami. Ale jeżeli miałbym publicznie twierdzić, że obiektywnie tak jest, musiałbym to najpierw umieć wykazać. A nie potrafię, bo rozróżniam to, co jest subiektywnym odczuciem, od tego, co mogę wykazać i przekazać szerszemu grono jako potwierdzoną tezę - czyli fakt.
<