Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 07, 2024, 08:43:09


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Tajemnicze Księgi  (Przeczytany 136967 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #75 : Październik 05, 2009, 20:43:47 »

Ajurweda to liczący ponad 5 tys. lat system medyczny i filozoficzny.
Należy do świętych ksiąg hinduizmu i najstarszych tekstów sanskryckich.

Ajurweda – staroindyjska wiedza o życiu, traktuje ludzki organizm jako niepodzielną całość. Korzeniami sięga początków kultury indyjskiej.
Termin Ayurveda składa się z dwóch sanskryckich słów: ayus – co znaczy życie i veda – wiedza, nauka. Wyrasta z jednej z czterech Ved, Atharvavedy, która stanowi część tradycji Śruti, czyli tego co zostało objawione. Jedynie rishi – święci mędrcy - mogli ją posiąść w stanie głębokiej kontemplacji i przekazać jej piękno swoim uczniom. Klasyczna literatura Ajurwedy to: Wielka Trylogia (Brihat Traji) składająca się z dzieł: Charaka sanhita, Suśruta sanhita, Ashtanga sangraha i nowsze teksy oraz Mała Trylogia (Laghu Traji): Madhava nidana (około 700 r.n.e.), Sarangadhara sanhita  (1226 r.), Bhava prakasa (1558 r.)
Podstawową zasadą Ajurwedy jest związek umysłu i ciała – to umysł wywiera najgłębszy wpływ na ciało, a uwolnienie się od choroby i problemów zależy od zmiany świadomości. A zatem osiągnięcie stanu równowagi i harmonii (homeostazy) gwarantuje zdrowie.

Według Ajurwedy wszystko, co istnieje we wszechświecie zbudowane jest z pięciu elementów, żywiołów. Fale akustyczne, aby mogły się rozchodzić potrzebują przestrzeni, eteru (akaśa). Eter zostaje wprowadzony w ruch i zagęszcza się tworząc element powietrza (vaju). Ciągłe poruszanie się powietrza i jego zagęszczanie prowadzi do tarcia, które tworzy ciepło, element ognia (agni). Ogień kondensuje wodę (jala). Kolejno, wskutek schłodzenia wody tworzy się ziemia (prithvi).
Pięć elementów tworzy również ludzki organizm. Każdy człowiek jest jedyną w swoim rodzaju kombinacją tych żywiołów, które tworzą jego prakriti (pierwotną naturę). Pozostaje ona niezmienna przez całe życie, ponieważ została wyznaczona genetycznie. To, co ulega zmianie to kombinacja elementów odpowiedzialnych za fizjologię ciała (vrikriti), która jest zależna od środowiska. Vikriti to odejście od natury spowodowane złym sposobem odżywiania, nieprawidłowym snem, negatywnymi emocjami i fizycznym lub mentalnym napięciem.
Ajurweda wyróżnia 7 podstawowych typów konstytucji organizmów, ale główne z nich to tak zwane tridosha: Vata, Pitta, Kapha,  które tworzą różne kombinacje.
W typologii Vata dominuje element eteru i powietrza. Pitta – to przewaga ognia i wody. Natomiast Kapha to woda i ziemia. Ogólnie mówiąc osoby o przeważającej konstrukcji Vata są szczupłe, mają długie, delikatne kości, małą ilość mięśni i niewiele tkanki tłuszczowej. Charakteryzuje je duża aktywność, ich umysł jest nadaktywny i lękowy.
Pitta charakteryzuje się średnią i harmonijną budową. Tkanka mięśniowa i tłuszczowa są proporcjonalnie rozmieszczone na szczupłych silnych kościach. Charakteryzuje ją temperament i przywódczość. Umie się dobrze zorganizować.
Natomiast ludzie o typologii Kapha są mocnej budowy, ich kości są szerokie i silne. Mają więcej tkanki mięśniowej i tłuszczowej. Z natury są metodyczni i powolni w działaniu.
Każdy z tych typów powinien mieć właściwie dobraną dietę.
Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #76 : Październik 14, 2009, 12:41:02 »

Bhagawadgita - dosłownie Pieśń Pana.
Skomponowana prawdopodobnie między III a II w. p.n.e, stanowiąca niewielką część (ok. 700 strof) epickiego poematu - Mahabharaty, w części pt. Bhiszma-Parwa (rozdziały 23-40). Uważana za świętą księgę hinduizmu, szczególnie ważna dla wisznuizmu. Bhagawadgita przez większość hindusów jest uważana za pismo święte, najbardziej reprezentatywne dla ich religii i filozofii.

Podobnie jak w Upaniszadach, utwór jest skomponowany w formie dialogu filozoficznego. Treścią "Bhagawadgity" jest rozmowa między królem Ardźuną a woźnicą jego rydwanu, wodzem plemienia Jadawów,w którego wcielił się Bóg Kryszna. Całość podzielona jest na osiemnaście pieśni (lekcji), w których w relacji Mistrz-Uczeń Kryszna przedstawia swoją filozofię. Zwieńczeniem tego wykładu jest epifania Kryszny jako Boga Najwyższego /z tego fragmentu zostało zaczerpnięte powiedzenie: "jaśniejszy niż tysiąc słońc", użyte przez świadków obserwujących wybuch bomby atomowej w Hiroszimie/



Treść.
Pieśń 1. to tytułowa rozpacz Ardźuny stojącego ze swoim wojskiem na Polach Kuru w rozstrzygającej bitwie wojny domowej pomiędzy spokrewnionymi rodami Kuru i Pandu. Ardźuna, jako wódz Pandów, uważa, że taka wojna jest bratobójcza i niegodna wojownika. Uważa, że dla tronu i kawałka ziemi nie warto walczyć z krewnymi, gdyż zabijanie jest grzechem. Swoimi wątpliwościami dzieli się z Kryszną.
Pieśń 2. to pouczenie, które otrzymuje Ardźuna z ust Kryszny. Bóg upomina księcia i mówi mu, że jest kszatriją (wojownikiem) i jego obowiązkiem jest walka. Bowiem w filozofii krysznaickiej każdy stan i każdy człowiek ma do spełnienia swoją rolę od której nie może się uchylić. Przypomina zarazem, że śmierć w bitwie jest tylko przejściem do innego stanu i choć zginie ciało, to jednak duch przybierze inną postać.
Pieśń 3. to rozwinięcie poprzedniej pieśni. Ardźuna nadal ma wątpliwości i Kryszna bardziej szczegółowo tłumaczy mu jego powinności. a pieśń nosi tytuł "Joga czynu". Kryszna mówi, że każdy człowiek ma do spełnienia swoją dharmę i każda dharma, choćby najtrudniejsza, ale własna, jest lepsza od cudzej. Dharmą Ardźuny jest czyn/działanie, ale tylko wtedy będzie ono miało sens zbawczy, jeśli zostanie spełniony bezinteresownie.
Pieśń 4. to "Joga wiedzy". Kryszna objawia tutaj tajemnicę swoich objawień (awatarów), ich kolejność i sens. Wiedza o charakterze gnostyckim w jego ujęciu staje się najwyższym celem człowieka na ziemi.
Pieśń 5. to przedstawienie pewnej sprzeczności polegającej na tym, że drogą człowieka w krysznaizmie jest zarówno "czyn" jak i "zaniechanie czynu". Kryszna objaśnia w tej pieśni pozorną sprzeczność między tymi pojęciami.
Pieśń 6. to wskazówki dla medytacji. Kryszna poucza Ardźunę, iż ten kto zawsze medytuje o nim z wiarą i miłością jest najlepszym z joginów.
Pieśń 7. dotyczy kilku wątków dotyczących natury świata materii i świata ducha, ale przede wszystkim Kryszna wyjaśnia w niej, że ludzie o małej inteligencji dążą do bogactw tego świata uprawiając określony kult i nawet nie zdają sobie sprawy, że to on tak naprawdę obdarza nimi daną osobę. Takie osoby mogą traktować go jako bezosobowego nie znając jego wyższej natury, ale ci, którzy osiągnęli prawdziwą wiedzę poprzez wiele pobożnych żywotów, ostatecznie podporządkowują się Jemu jako przyczynie wszystkich przyczyn i w ten sposób poznają Boga.
Pieśń 8. – w niej Kryszna tłumaczy jak stan świadomości w chwili śmierci decyduje o dalszym przeznaczeniu żywej istoty. Wyjaśnia różnicę między naturą świata duchowego a materialnego. Opisana jest również praktyka doskonałego jogina mistyka.
Pieśń 9. to objawienie "królewskiej tajemnicy". Kryszna objawia się jako władca wszechrzeczy, jako władca samsary. Tych, którzy tego nie dostrzegają nazywa "zaślepionymi", a jedyna drogą do niego jest wzbudzenie w sobie bhakti, czyli miłości skierowanej wyłącznie do niego samego. Mówi, iż mniej inteligentni uznają go jako bezosobowego podczas gdy podobna ludzkiej forma jest oryginalnym przedstawieniem Jego transcendentalnej natury.
Pieśń 10. – wg tradycji zawiera cztery wersety będące nasieniem całej Bhagawadgity: 10.08-10.11. W pierwszym z nich Kryszna mówi, że jest źródłem wszystkiego co jest, że wszystkie światy emanują z niego. W następnych opisuje szczęście swoich wielbicieli oraz sposób w jaki rozświetla ich serca wiedzą, która ich prowadzi do Niego.
Pieśń 11. – w niej następuje opis jak Kryszna daje wizję i objawia Ardźunie swoją oszałamiającą i przerażającą formę kosmiczną, która początkowo burzy Ardźuny inteligencję. Tłumaczy też jak w obliczu nieuniknionego przeznaczenia powinien działać Ardźuna.
Pieśń 12. to "joga miłości". "Widzenie" znika, a Kryszna mówi, że jest źródłem i celem dharmy, przedmiotem medytacji i czci. Przedstawia się jako bóg osobowy, a drogą człowieka jest unikanie jakichkolwiek uczuć, zarówno pozytywnych jak i negatywnych w stosunku do kogokolwiek. Jednak z drugiej strony nakazuje wyzbyć się pychy jako czynnika negatywnego i posiąść cnotę cierpliwości, jako czynnika pozytywnego.
Pieśń 13. to wykład ontologii krysznaickiej . Kryszna przedstawia w nim 25 tattw - elementów z których składa się prakryti ( materia, natura ) i przeciwstawia im Puruszę, czyli ducha obecnego we wszystkim. Następnie rekapituluje swoje dotychczasowe zalecenia.
Pieśń 14. to rozwinięcie tez zawartych w poprzedniej pieśni, czyli wykład teorii trzech gun. Są to - sattwa, radźas i tamas, czyli: światło, pożądanie i zaślepienie. Wyjaśnia ich sens i mówi, że tylko wyzwolenie się z nich jest prawdziwą drogą do Niego.
Pieśń 15. to dalszy ciąg rozwinięcia Pieśni 13. W tej lekcji Kryszna mówi o puruszy, o tym, że jest to przejaw jego samego w świecie.
Pieśń 16. to wykład na temat różnic między "losem boskim" a "asurowym" (demonicznym). Losem boskim są wszystkie pozytywne według Krysznaitów cechy, takie jak: odwaga, czystość wewnętrzna, łagodność czy uczciwość, natomiast "losem asurowym" jest m. in.: pycha, próżność, pożądliwość, egoizm, gniew czy opryskliwość. Według Kryszny "potrójnymi wrotami piekieł" są: pragnienie, gniew i żądze.
Pieśń 17. to wykład ontologii wiary. Kryszna dzieli wiarę na trzy rodzaje: postawę ciała, postawę słowa i postawę umysłu, a następnie omawia każdą z nich.
Pieśń 18. to podsumowanie wszystkich rozważań. Kryszna powtarza jeszcze raz istotę jogi która polega na nieustannym myśleniu o nim i zostaniu jego wielbicielem. Konkludując mówi, aby bez lęku porzucić wszelkie rodzaje dharmy (obowiązków religijnych) i po prostu podporządkować się jemu, a wtedy będzie się uchronionym od wszelkich następstw grzechów i on osobiście wyzwoli taką osobę.
"Bhagawadgita" kończy się apostrofą do Kryszny oraz Ardźuny, wychwalającą ich wielkość.

Polskie przekłady Bhagawadgity. 
(Pieśń I-III). Julian A. Święcicki, Historya literatury powszechnej w monografijach, t. IV: Historya literatury indyjskiej, Warszawa: Biblioteka Dzieł Wyborowych, 1902, s. 244-246.
(Pieśń XII). Antoni Lange, Dywan Wschodni, Warszawa 1902, s. 354-355
Bhagawad Gita. Stanisław Franciszek Michalski-Iwieński, Ultima Thule, Warszawa 1910, 1921, 1927 (wyd. 3. poprawione)
Bhagavad Gītā. Bronisław Olszewski, Brody 1902, Warszawa 1910 (przedruk w: Antoni Lange, Epos. Zbiór arcydzieł poezyi epickiej, t. 4: Epos indyjskie, Brody 1911
Bhagavad Gita: Pieśń Pana. Wanda Dynowska, Swatantrapur 1947, Madras 1956, 1957, Bombaj 1972
Bhagavad-gita Taka Jaką Jest. Z sanskrytu na angielski: A.C.Bhaktivedanta Swami Prabhupada, z angielskiego na polski: NN, Wyd. Bhaktivedanta Book Trust, Paris 1980, Vaduz 1981, 1982, 1986
Bhagawadgita, czyli Pieśń Pana. Joanna Sachse, Wrocław: Ossolineum, 1988 (Biblioteka Narodowa, seria II: nr 224)
Bhagawad Gita. Marta Kudelska, Kraków: Oficyna Literacka 1995
Bhagawadgita. Święta Pieśń Pana. Anna Rucińska, Warszawa: Sawitar, 2002
Bhagawadgita. Iwona Szuwalska, Wyd. Quo Vadis, Warszawa 2005
Bhagawad Gita. Greta Prema, ISBN: 978-83-62066-04-9, Wydawnictwo Virtualo, Warszawa 2009
« Ostatnia zmiana: Październik 14, 2009, 18:06:22 wysłane przez janusz » Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #77 : Październik 17, 2009, 20:15:00 »

Poszukując materiałów do tematu związanego z tajemniczymi księgami,
znalazłem wiadomość o przeklętym przez rzymską kurię,zaginionym
dziele Mikołaja Kopernika zatytułowanym ''De astro minante'' czyli -
''O groźnej gwieździe'',w którym fromborski kanonik ostrzegał przed
kosmiczną katastrofą.Wygląda na to,że Patryk Geryl nie był pierwszym
siewcą strachu. Mrugnięcie

Według niemieckiego historyka i pisarza Phillipa Vanderberga „De astro minante”,na darmo szukalibyśmy w zbiorowym wydaniu „Nicolaus Copernicus Complete Works” wydanego przez Polską Akademię Nauk w Warszawie, w 500 rocznicę urodzin wielkiego polskiego astronoma. To dzieło stało się kanwą najnowszej powieści Vanderberga pt. „Der Fluch des Kopernikus” - ale my zajmijmy się powodem, dla którego uczen Kopernika,Retyk wraz z rękopisem tej księgi ukrywał się w protestanckich Koszycach.

Jeżeli wierzyć historii podanej przez Vanderberga, kopernikowska księga „De astro minante” czyli dosłownie „O groźnej gwieździe”, było niebezpiecznym dziełem, które po rozprzestrzenieniu go w Europie mogło zatrząść odwiecznym porządkiem średniowiecznego i renesansowego świata, kierowanego przez autorytety Ojców Kościoła katolickiego. Kopernikowski tekst miał się składać z 22 rozdziałów, których ilość odpowiada ilości ustępów Apokalipsy wg św. Jana - też 22. Manuskrypt ten wydrukowano - w największej tajemnicy w roku śmierci autora, a kierował tym opat klasztoru oo. Benedyktynów w Bursfeld - w nakładzie 101 egzemplarzy, z których po jednym dostało każde opactwo z tzw. Unii Bursfeldzkiej, która pracowała nad przywróceniem pierwotnej czystości posłania Kościoła chrześcijańskiego. Najciekawszą i najbardziej niesamowitą była treść tej księgi, która zaczynała się słowami mogącymi zaniepokoić każdego: Aristotelis divini universum nec Iulii Caesaris calendarium protegere nos non possunt ab astro minante... - co znaczy - Ani kosmos wzniesiony przez Arystotelesa, ani kalendarz Juliusza Cezara nie uchronią nas przed groźną gwiazdą. Ziemi, którą według biblijnej księgi Genezis Bóg stworzył na początku świata, pozostało już niewiele czasu do straszliwej Apokalipsy. Ta miała nadejść w sposób taki, że Dzień Sądu Ostatecznego - o którym tekst Księgi Ksiąg mówi z taką żarliwością - odegra się, ale nie tak, jak to się opisuje w Ewangeliach. A to dlatego, że to, co opisał św. Jan w rzeczywistości nie jest Sądem Bożym, ale uderzeniem - impaktem - groźnej gwiazdy, która według wyliczeń Kopernika nieubłaganie zbliża się ku Ziemi, i wskutek zderzenia z nią wygubi na niej wszelkie życie. Nie będzie żadnego zmartwychwstania zmarłych błogosławionych, nie będzie żadnego Nowego Jeruzalem, żadnej nowej Ziemi - będzie za to definitywny i nieodwracalny koniec, nie dający się opanować kataklizm Natury, którego nie przeżyje ani jeden człowiek. A kiedy nie będzie Sądu, tedy nie będzie także osądzonych, nie będzie oddzielenia sprawiedliwych od grzeszników, kara nie będzie następować po grzechu, a w czasie ślepego katakliktycznego zniszczenia Ziemi nie będą już obowiązywały żadne, ani Boskie, ani ludzkie prawa... Poza Kopernikiem i kilkoma wtajemniczonymi wiedzieli o tym także niektórzy papieże, co wyjaśniałoby, dlaczego - marność nad marnościami - niektóre pomazane głowy Kościoła rzuciły się w wir wyuzdanego i niemoralnego życia, niegodnego namiestnika i lokatora Stolicy Piotrowej. Finis mundi - jak wyliczył Kopernik - miał nastąpić w dniu 8 października 1582 roku, co znaczy już po jego śmierci, i kiedy z prasy drukarskiej spłynęły pierwsze karty jego traktatu drukowanego w Bursfeld, światu pozostawało tylko mniej niż 40 lat grzesznej i poniżającej egzystencji. Jest łatwo przewidzieć, jakie implikacje wynikłyby z opublikowania tego faktu przed tamtejszym, ówczesnym społeczeństwem: ekonomiczne, społeczne i ideologiczne wstrząsy wynikające z takiej wiedzy, spowodowałyby ogólnoświatową zapaść, w porównaniu z którą kryzys chrześcijańskiej Europy na przełomie lat 999/1000 był jedynie śmiesznym epizodem...

Fatalna przepowiednia nikomu wtedy nieznanego fromborskiego kanonika stała się na długie lata najpilniej strzeżoną tajemnicą rzymskiej kurii. Kiedy autor skrył się przed nią na wieki pod ciężką płytą kościelnej krypty, emisariusze Świętego Officium polowali przy pomocy mieszka pełnego złotych talarów, tortur czy trucizny na każdy egzemplarz „De astro minante”, zaś wybranym astronomom z zakonu oo. Jezuitów[6], którym powierzono zestawienie nowego kalendarza, do oporu sprawdzali i kontrolowali obserwacyjnie wyliczenia Kopernika. Dramatyczne rozwiązanie przyniosło wydarzenie, które Phillip Vanderberg komentuje w swej książce słowami:

Nie trzeba dodawać, że w dniu, który wyliczył Kopernik - świat nie zginął. Jednakże zostanie tajemnicą, czy dlatego papież Grzegorz XIII wykreślił na wieki sądny dzień z kalendarza tylko dlatego, że się Kopernik pomylił. Po zniszczeniu ostatniej kopii książki Kopernika zapomniano o wszystkich liczbach i rachunkach. Wydarzenia roku 1582 - a właściwie wydarzenia pomiędzy 4 a 15 października tamtego roku, które nie mogły zajść, bo te dziesięć dni było z nowego kalendarza wymazane - jedni uważają za cud i dowód swej wiary, wedle której papież jest nieomylnym, a zaś dla innych jest to nieustannie powracający dowód na to, że wiedza i postęp już niejednokrotnie przyniosły ludziom nieszczęścia.
Więcej na ten temat w poniższym linku.
 http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/historia/35-przeszlo/756-przeklestwo-kopernika
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #78 : Październik 19, 2009, 14:35:57 »

Cytat: janusz
Poszukując materiałów do tematu związanego z tajemniczymi księgami,
znalazłem wiadomość o przeklętym przez rzymską kurię,zaginionym
dziele Mikołaja Kopernika zatytułowanym ''De astro minante'' czyli -
''O groźnej gwieździe'',w którym fromborski kanonik ostrzegał przed
kosmiczną katastrofą.

Ja to nazywam anatomią Zjawisk Kometarnych.
Gdzieś miałem przyjemność czytać bardzo ciekawe opracowanie na ten temat, choć to nazywało sie inaczej tam.. niepamiętam już jak.
Ale to było dosyć dawno i niestety nie mam aktualmnie linku do tego.

wypływała z tego wątpliwość o przedziwnym charakterze związana ze Słońcem
oraz z różnicą dat przesileń wobec dat sterowanych jednoczesnym świętowaniem w społeczeństwach katolickich: wielkanoc, wigilia itp

..a także z tym, ze nagle urywa się promień świetlny w rozerwanym obiegu energii
« Ostatnia zmiana: Październik 19, 2009, 14:41:07 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #79 : Październik 26, 2009, 23:22:52 »

Tybetańska Księga Umarłych.
Co z człowiekiem dzieje się po śmierci? Odpowiedzi było mnóstwo, ale najdokładniejszą wizję tego, co nas czeka po końcu życia, wypracował buddyzm tybetański.
Buddyzm opiera się na przekonaniu, że człowiek poprzez własną pracę duchową, poprzez skupioną medytację, jest w stanie wyrwać się z koła wiecznych i bolesnych wcieleń, osiągnąć oświecenie i duchowe wyzwolenie.
W Tybecie - jak wszędzie w buddyzmie - przyjmuje się, że po śmierci w "tym" życiu nastąpi następne wcielenie i następne życie; zapewne równie bolesne i przykre jak to, którego doświadczamy teraz. Co jest jednak pomiędzy dwoma wcieleniami? Zaraz po śmierci świadomość umarłego wchodzi w stan pośredni, między-byt, zwany w sanskrycie (świętym języku Indii) antarabhawa, a po tybetańsku bardo. Otóż w stanie bardo, po śmierci, osiągnięcie wyzwolenia jest bliższe i łatwiejsze niż za życia! Dlaczego? Dlatego, że wtedy świadomość przestaje być związana z ciałem i dzięki temu staje się jakby lżejsza i łatwiej jej poruszać się w świecie ducha.

http://www.mahajana.net/teksty/tybetanska_ksiega_umarlych.html
http://awyd.blink.pl/index.php?main_page=pubs_product_book_info&products_id=67
Zapisane
komandos040
Gość
« Odpowiedz #80 : Październik 30, 2009, 20:49:40 »

Cytat: janusz
Poszukując materiałów do tematu związanego z tajemniczymi księgami,
znalazłem wiadomość o przeklętym przez rzymską kurię,zaginionym
dziele Mikołaja Kopernika zatytułowanym ''De astro minante'' czyli -
''O groźnej gwieździe'',w którym fromborski kanonik ostrzegał przed
kosmiczną katastrofą.

Ja to nazywam anatomią Zjawisk Kometarnych.
Gdzieś miałem przyjemność czytać bardzo ciekawe opracowanie na ten temat, choć to nazywało sie inaczej tam.. niepamiętam już jak.
Ale to było dosyć dawno i niestety nie mam aktualmnie linku do tego.

wypływała z tego wątpliwość o przedziwnym charakterze związana ze Słońcem
oraz z różnicą dat przesileń wobec dat sterowanych jednoczesnym świętowaniem w społeczeństwach katolickich: wielkanoc, wigilia itp

..a także z tym, ze nagle urywa się promień świetlny w rozerwanym obiegu energii

Co do tego wątku.
To faktycznie przeczytałem to dziś w 4 wymiarze 11.09.
Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #81 : Listopad 06, 2009, 21:03:32 »

Egipska Księga Umarłych.
Księga Umarłych – staroegipski zbiór prawie dwustu rozdziałów obejmujących magiczne teksty, rysunki i pieśni, mających ułatwić zmarłemu przejście do raju. Była zapisywana na zwojach papirusu i stanowiła ewolucję wcześniejszych Tekstów Piramid i Tekstów Sarkofagów. Stanowiła najpopularniejszy rodzaj epokleckiej książki w ówczesnych czasach – w Nowym Państwie każdy, kto był w stanie zapłacić pisarzowi za przepisanie Księgi, mógł ją otrzymać. Pisano ją też masowo zostawiając wolne miejsce na wpisanie imienia , co pozwalało dopasowywać każdorazowo Księgę do osoby zmarłego.

Historia.
Księgi Umarłych pojawiły się za czasów XVIII dynastii. Początkowo zawierały głównie tekst, stopniowo jednak przybywało coraz więcej ilustracji, co spowodowało, że w okresie XXI dynastii obok tradycyjnych papirusów z tekstem pojawiła się nowa wersja Księgi Umarłych, niemal zupełnie pozbawiona tekstu i składająca się z samych winiet. Egiptolodzy nazwali je papirusami "mitologicznymi". Również w czasach XXI dynastii sarkofagi, dotychczas ozdobione niezależną dekoracją, zaczęto pokrywać ilustracjami i tekstami z Księgi Umarłych. Zmarłego chowano wówczas w bogato zdobionych sarkofagach, do których wkładano dwie rolki papirusu – jeden z Księgą Umarłych, drugą z tekstem naśladującym królewską Księgę Amduat. Ozdabianie sarkofagów i zapisywanie tekstów na papirusie, a nie jak dotychczas na ścianach grobowca, mogło się wiązać z nie najlepszą sytuacją ekonomiczną w okresie XXI dynastii, co dotykało także egipską elitę, nie pozwalając na kontynuowanie kosztownych tradycji. Zmieniło się to w czasach panowania XXV i XXVI dynastii, kiedy to bogate grobowce dostojników w Tebach i Memfis były zaopatrywane w reliefy, malowidła i inskrypcje pochodzące ze wszystkich dotychczasowych dzieł literatury religijnej od Tekstów Piramid począwszy, a na Księdze Umarłych skończywszy.

Fakt istnienia tych ksiąg w gotowej formie, w której pozostawiono tylko miejsce na wpisanie imienia zmarłego, jest dowodem na to, iż w starożytnym Egipcie istniał handel księgarski.

Treść 
Treścią jej były teksty święte i modlitwy wzbogacone bogatymi ilustracjami. Księga Umarłych miała stanowić pomoc w wędrówce po królestwie cieni, przynosiła więc informacje o bogach i demonach, zawierała fragmenty traktatów teologicznych, które wnikały w istotę bóstw, podawały ich imiona (znajomość imienia demona była niezbędna do pokonania go lub obłaskawienia) i opisywały kształty, również poprzez ilustracje. Zawierała opis drogi, jaka czeka na zmarłego w jego podróży do raju (Pola Jaru), oraz wskazówki, pozwalające uniknąć niebezpieczeństw czekających na zmarłego w zaświatach.

Do tego dołączone były zaklęcia. Jedne rozdziały zawierały zaklęcia pozwalające zjednoczyć się z Wielkim Bogiem w różnych jego formach, inne zapewniały pomyślne przebycie pełnej niebezpieczeństw drogi do raju, jeszcze inne towarzyszyły wizerunkom amuletów ochronnych, których materialne odpowiedniki noszono za życia i wkładano zmarłemu do grobu. Niektóre rozdziały były zakończone tzw. rubrykami, czyli instrukcjami sposobu wypowiadania zaklęć. W Księdze Umarłych znajdowały się nawet szczegóły topografii zaświatów, aby zmarły nie zgubił drogi.

Ksiega rozpoczyna się słowami:

Rzeka płynie na północ, wiatr dmie na południe.
Każdy człowiek ma swoją godzinę.
Dzieki znajomości licznych i skomplikowanych zaklęć oraz magicznych tekstów, zmarły staje wreszcie przed obliczem najwyższych bogów Górnego i Dolnego Egiptu, wypowiedzieć jeden z najbardziej ekspansywnych tekstów, zwany umownie "spowiedzią negatywną":

Nie grzeszyłem przeciw ludziom, nie szkodziłem poddanym, nie czyniłem nieprawości w miejscu prawdy, nie znałem zła, nie popełniałem grzechów. Nigdy nie starałem się być pierwszym ani też, by dzieła rąk poddanych moich dawano mi wobec innych ludzi, nie stałęm się przyczyną nędzy biedaków, nie robiłem tego co jest wstrętne bogom. Nie oczerniałem sługi wobec przełożonego jego, nie stałem się przyczyną głodu, nie stałem się przyczyną płaczu, nie zabijałem sam ani nie kazałem zabijać, nie zadawałem cierpienia nikomu. Nie pomniejszałem ofiar w świątyniach, nie umniejszałem chlebów bożych, nie zabierałem placków duszom zmarłych. Nie oddawałem się rozpuście ani samogwałtowi...

Egzemplarze Księgi Umarłych znajdują się obecnie w wielu muzeach na świecie. Przeważająca ilość tych Ksiąg została odkryta w I połowie XIX wieku przez przypadkowych poszukiwaczy, których nie interesowało, skąd pochodziły, w związku z czym okoliczności, w jakich zostały odkryte, w większości przypadków nie znamy.


Fragment Egipskiej Księgi Umarłych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99ga_Umar%C5%82ych
« Ostatnia zmiana: Listopad 06, 2009, 22:43:16 wysłane przez janusz » Zapisane
Kapłan 718
Gość
« Odpowiedz #82 : Listopad 12, 2009, 09:24:22 »

WITAJ JANUSZ!

co do Egipskiej Księgi Umarłych, to jest NASZ WSPÓŁCZESNY TYTUŁ - w oryginale Egipcjanie nazwali to "KSIĘGA WYCHODZENIA ZA DNIA" - co tłumaczone jest jako WYCHODZENIE W ŚWIATŁO, dla znawców religii Starożytnego Egiptu wiadome jest, że główną rolę pełniły tutaj koncepcje Śmierci i Ciemności, które prowadziły do Życia i Światła, zgodnie z badaniami jakie poczyniłem ALCHEMIA to AL-KHEM, khem to starożytna nazwa Egiptu i oznacza "czerń", a Alchemia jest nauką wyciągania światła z ciemności, dwie fazy odpowiadające tej części "złej" czyli Śmierć i Ciemność to Mortificatio oraz Nigredo - są to NIEZBĘDNE warunki tego by stać się duchowym złotem...

gdy znajdę egipską transliterację "księgi umarłych" to edytuję tego posta i pogrubię to aby było widoczne

EDIT 1: ta książkę dostałem od mamy gdy tylko się ukazała (proszę zwrócić uwagę na tytuł)




Kapłan 718'
« Ostatnia zmiana: Listopad 12, 2009, 09:29:55 wysłane przez Kapłan 718 » Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #83 : Listopad 12, 2009, 23:18:31 »

Witaj Kapłanie
Warto mieć tą książkę i ''poznać'' tajemną wiedzę Egiptu,zwłaszcza kiedy
tekst przetłumaczono na język polski.Osiągnięcie światłości to główny
cel naszego istnienia.



Wiele wyjaśniają ilustracje ułatwiające przejście do ''raju''. Uśmiech