Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 13:32:23


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 [3] 4 5 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Teoria Słowa  (Przeczytany 55612 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
ptak
Gość
« Odpowiedz #50 : Grudzień 10, 2012, 10:04:20 »

Cytat: Desipere
1. czytając moje wywody, ustosunkowujesz się do nich - działanie z zewnątrz
2. Sposób twojego ustosunkowania się, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, którą pozyskałaś z otoczenia - działanie zewnętrzne
3. Wreszcie jezyka którego używasz, nauczyłaś się w szkole - działanie zewnętrzne.

Przyjrzyjmy się pierwszemu zdaniu:
"Z koncepcją jedności zgadzam się, chociaż w jedności zawarta jest różnorodność czynników składowych. "

Zadam pytanie, co to są: "jedność", "różnorodność", "czynniki składowe"?
A jeśli już znajdziesz definicje tych pojęć (np. w Wikipedii), to będą one twoje, czy też będą pochodzić od kogoś?

Pozdrawiam

Desipere, przecież napisałam, że korzystamy z dorobku innych. Jednak mamy też własny wkład,
gdy tworzymy nową jakość na zastanej bazie. Ty również stworzyłeś oryginalną 'teorię słowa', chociaż
posiłkowałeś się dostępną wiedzą. Poza tym, zawsze jest ktoś, kto po raz pierwszy pomyśli coś,
więc ten ktoś jest twórcą owej myśli. Można więc powiedzieć, że myśl jest jego.
 
Skupianie się na definicjach jest zbędne. Intuicyjnie czujemy więcej, niż analizując przy pomocy mózgu
w ścisłych ramach definicji.  Uśmiech

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Grudzień 10, 2012, 10:05:41 wysłane przez ptak » Zapisane
blueray21


Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #51 : Grudzień 10, 2012, 10:06:50 »

Cytat: Desipere
"Tak naprawdę żadna myśl nie jest twoja.
Niestety ani tego twierdzenia, ani jemu przeciwnego na dziś udowodnić się nie da.
Możesz twierdzić, że to wiedza zewnętrzna i to jest twój pogląd, przynajmniej na dziś.
Tu w opozycji stanie wiedza wewnętrzna, intuicja czy wszelkie jej inne formy, czy uczucia.
Nie da się też jednoznacznie stwierdzić, skąd myśl przyszła, czy rzeczywiście z zewnątrz, nie ważne z pola, istoty, czy czegokolwiek - a może akurat z twojego wnętrza, twojej pamięci komórkowej, twojej pamięci DNA.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
Desipere
Gość
« Odpowiedz #52 : Grudzień 10, 2012, 10:11:37 »

nagumulululi:
[/quote]
niestety cała twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejną z setek teorii na temat natury.

Przykład: telefon komórkowy odtwarza melodię którą sciaga z netu. Nie jest to wpływ materii na materię - no chyba że uznasz fale elektromagnetyczne za materię. Źrodlo sygnału pochodzi z zapisu magnetycznego lub z zapisu  cyfrowego - przerzutniki logiczne w oparciu o sprzeżenie zwrotne tranzystorów - zatem jak widać nie są to czynniki materialne. Pole magnetyczne jak i elektryczne nie jest tworem materialnym - no chyba że udowodnisz że fotony maja mase.

Wyobraź sobie człowieka który sciaga z "sieci" nieświadomie jakieś melodie i twoja teoria wali się tak szybko jak powstała.
[/quote]

Niestety, ale ten przykład z komórką niczego nie zmienia. Aby usłyszeć muzyke, potrzeba pośrednictwa materii - ruchu cząsteczek powietrza. To właśnie od ich stanu zależy co i w jaki sposób usłyszysz. Pole elektromagnetyczne oddziaływuje z materią, bo jest tej materii elementem. Jeśli przyjrzymy się budowie atomu, okaże się, że pole elektromagnetyczne przyjmuje wartości skwantowane. Ciekawszym byłoby znalezienie odpowiedzi na pytanie: co powoduje skwantowanie poziomów energetycznych elektronu?

Wszystko co człowiek odbiera jest tylko jego interpretacją (słowną). Mówimy, że foton nie ma masy, ale tak naprawdę nie wiemy czym ten foton jest: falą, czy czasteczką? Nie chodzi o to, by zaprzeczać nauce mainstreamowej (ogólnie dostępnej), ale aby wskazać, że wszystkie pojęcia, które znamy o świecie są wymysłem człowieka, z tym światem reagującego. Co więcej - człowiek nie może wymyśleć czegoś, czego nie ma już w sobie. Tak więc jego projekcje świata są projekcjami jego struktury wewnętrznej.

Oczywiście zgadzam się, że teoria ta ma wiele mankamentów. Bo to jest tak, jakby opisywać świat słów, za pomocą ... słów. Nikomu jeszcze ta sztuka się nie udała ...ale ja jestem naiwny i ciągle próbuję.

Pozdrawiam
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #53 : Grudzień 10, 2012, 10:23:46 »

Cytat: Desipere
1. czytając moje wywody, ustosunkowujesz się do nich - działanie z zewnątrz
2. Sposób twojego ustosunkowania się, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, którą pozyskałaś z otoczenia - działanie zewnętrzne
3. Wreszcie jezyka którego używasz, nauczyłaś się w szkole - działanie zewnętrzne.

Przyjrzyjmy się pierwszemu zdaniu:
"Z koncepcją jedności zgadzam się, chociaż w jedności zawarta jest różnorodność czynników składowych. "

Zadam pytanie, co to są: "jedność", "różnorodność", "czynniki składowe"?
A jeśli już znajdziesz definicje tych pojęć (np. w Wikipedii), to będą one twoje, czy też będą pochodzić od kogoś?

Pozdrawiam

Desipere, przecież napisałam, że korzystamy z dorobku innych. Jednak mamy też własny wkład,
gdy tworzymy nową jakość na zastanej bazie. Ty również stworzyłeś oryginalną 'teorię słowa', chociaż
posiłkowałeś się dostępną wiedzą. Poza tym, zawsze jest ktoś, kto po raz pierwszy pomyśli coś,
więc ten ktoś jest twórcą owej myśli. Można więc powiedzieć, że myśl jest jego.
 
Skupianie się na definicjach jest zbędne. Intuicyjnie czujemy więcej, niż analizując przy pomocy mózgu
w ścisłych ramach definicji.  Uśmiech

Pozdrawiam


No oczywiście ptaku, ja też coś wymysliłem ... tylko czy aby naprawdę? Wszystkie pojęcia których uzywam, wszystkie słowa które piszę, w rzeczywistości nie są moje. Paradoksalnie można powiedzieć, że to świat wymyśla moje myśli. Mózg jest tylko czytnikiem zmian zachodzących na zewnątrz - co akurat dobrze wpisuje się w różne przekazy astralne. W każdym momencie zycia jedynie odbieramy zaburzenia zewnętrzne. Aby jednak fizyczna myśl powstała, musi istnierć zasilanie - czyli pokarm. Identyczna zasada dotyczy komputerów (bo człowiek je wymyślił) - wyciągnę wtyczkę lub baterie i cały wspaniały share i hardware przestanie działać. A jedynym sposobem uczynienia komputera użytecznym, jest załadowanie mu programu - z zewnątrz.

No i jeszcze jedno - tam gdzie jest intuicja, tam nie ma słów - bo one nie są w stanie oddać precycyjnie jej stanu. Dlatego i moje wywody (jak i każdego innego) są tak niedokładne.
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #54 : Grudzień 10, 2012, 10:35:15 »

do nagumulululi:

szybkie sprostowanie: zamiast: "foton jest: falą, czy czasteczką?", powinno być: "światło jest falą czy cząstką", co nie zmienia faktu, że światło - zbudowane z cząstek (fotonów) w niektórych eksperymentach zachowuje sie jak fala, a w innych ... jak strumień cząstek. Tyle wie oficjalna fizyka.

Pozdrawiam
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #55 : Grudzień 10, 2012, 10:39:01 »

Cytat: Desipere
Paradoksalnie można powiedzieć, że to świat wymyśla moje myśli.

Ale to my, pojedyncze umysły/świadomości upodmiotowiamy świat.
Więc, kto tak naprawdę wymyśla myśli? I nie słowa są ważne, a wyrażona idea.
Póki co, przy pomocy słów.  Duży uśmiech


Ps. Super ta Twoja muza, tak kojąco działa na mózg. Myśli leniwieją.  Mrugnięcie
No i komputer jej nie stworzy, mimo pokarmu (prądu). Tu trzeba czegoś innego, ponadmaterialnego.
Jakiegoś błysku geniuszu, poczucia piękna, harmonii. Zresztą sam wiesz, czego.  Uśmiech
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #56 : Grudzień 10, 2012, 10:48:42 »

Ha, ha, ha, pięknie piszesz ptaku!

No, według mojego doświadczenia, trzeba dobrej gitary jak np. Ibanez (materia), dobrego syntetyzatora dźwięków (materia) i dobrego ... no ... np. cidera (materia w płynie). Ponadto ktoś musi ciebie wkurzyć w pracy (materia) i jeszcze masz doła (materia o obniżonej energii "witalnej").

Pozdrawiam muzycznie i szybująco ...
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #57 : Grudzień 10, 2012, 11:07:23 »

Ha, ha, ha, aleś wymyślił… chociaż skromność się chwali, byle by nie do przesady.  Chichot

Daj gitarę, syntetyzator i dobrego cidera słoniowi… a potem porządnie go wkurz.
Rezultat twórczy gwarantowany. Powstanie super mix, nawet z dźwiękami... miażdżonych instrumentów.  Duży uśmiech

To pa  Duży uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #58 : Grudzień 10, 2012, 11:25:11 »

Cytat: Desipere
"Tak naprawdę żadna myśl nie jest twoja.

Z koncepcją jedności zgadzam się, chociaż w jedności zawarta jest różnorodność czynników składowych.
Zaś z twierdzeniem, że żadna myśl nie jest twoja - już nie bardzo. To, że korzystamy z dorobku innych,
nie znaczy, że nie potrafimy dokonać analizy/syntezy, by osiągnąć całkowicie nową jakość.
Inaczej świat stałby w miejscu. A jednak rozwija się. Jest powielanie i jest tworzenie.

Chociaż, patrząc globalnie i biorąc pod uwagę założenie (a może fakt), iż energia we Wszechświecie jest constans,
to i myśli jako specyficzny rodzaj energii podlegają temu prawu. Wówczas, można by mówić jedynie o przemianie
jakościowej. A to również twórczość.  Mrugnięcie



1. czytając moje wywody, ustosunkowujesz się do nich - działanie z zewnątrz
2. Sposób twojego ustosunkowania się, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, którą pozyskałaś z otoczenia - działanie zewnętrzne
3. Wreszcie jezyka którego używasz, nauczyłaś się w szkole - działanie zewnętrzne.

Przyjrzyjmy się pierwszemu zdaniu:
"Z koncepcją jedności zgadzam się, chociaż w jedności zawarta jest różnorodność czynników składowych. "

Zadam pytanie, co to są: "jedność", "różnorodność", "czynniki składowe"?
A jeśli już znajdziesz definicje tych pojęć (np. w Wikipedii), to będą one twoje, czy też będą pochodzić od kogoś?

Pozdrawiam

Świetne "punktowanie " Desipere.
Cytuj
Trudność w zrozumieniu tego (świata), wynika z odrębnego traktowania materii i świata myśli (słów). Rozumując tak, dokonujemy "pozornego" podziału na to co materialne i to co duchowe. Lecz jeśli przyjmę tezę, że: myśl = materia (lub odwrotnie), znika cała dychotomia.
Dokładnie tak. Pytanie teraz .. KOMU zależy na sztucznym utrzymywaniu rozdzielenia ? Wystarczy wprowadzić JA-PRODUCENTA-MYŚLI i już pojawia się dychotomia, a byt zaczyna "dzielić" to co niepodzielne. I to w imię rozwoju, a jakże. I zaraża tym inne, zdrowe komórki, opajęcza rozrastającą się niebotycznie ideą z której dalej pochodzą byty z bytami na bytach i cuda na kiju.

Cytuj
No i powie ktoś: a po co tak? przecież z tym podziałem na dwa światy jest lepiej (ciekawiej)! Jestem z wykształcenia fizykiem - może to i wada - ale lubię zasadę niemnożenia bytów (brzytwa Ockhama). Prawa natury w całym Wszechświecie są jednorodne. Szczególnie w naszym świecie - więc nie ma potrzeby dzielenia tego, co jest jednością.
Oczywiście, że nie ma takiej potrzeby dzielenia, ale .. skoro pojawił się ów byt ponad miarę samoreplikujący się w człowieku ja-rodzic, ja-kolega, ja-pracownik , to pytanie powstaje jak to powstrzymać zanim kompletnie zawirusuje system ?
Po prostu nie mnożyć dalej.

Ponieważ jesteś fizykiem to proszę , może to Cie zaciekawi i stanie się częścią/potwierdzeniem Twojej Teorii
http://forum.swietageometria.info/index.php?PHPSESSID=cf783b94bbed623b4c3b922a82ac5105&topic=206.msg8436#msg8436

Może w końcu nauka zdejmie - w sposób naukowy i logiczny - z podium osobowego Boga wszystkich bożków i ich koleżków plus "znajomych królika "Mrugnięcie
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #59 : Grudzień 10, 2012, 11:29:14 »

...tę oto bardzo wymowną w treści pieśń dedykuję Ptakowi.

http://www.youtube.com/watch?v=hEnTeBStR3c
Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #60 : Grudzień 10, 2012, 11:32:35 »

Jak widać "fizykom" przeszkadza osobowy bóg, lepiej polansować swoje JA, które w tym kontekscie sprawuje sie jak bóg, fizyka rządzi wszystkim, czyli i Ja fizyk. Wpadasz w pułapke swojego ja, które nieświadomie lansujesz na boga.

Istnienie boga zależy od definicji tego czym jest bóg, w załeżności od definicji, można z tym robić co się chce.
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #61 : Grudzień 10, 2012, 11:32:54 »

Ptak:
"Ha, ha, ha, aleś wymyślił… chociaż skromność się chwali, byle by nie do przesady.

Daj gitarę, syntetyzator i dobrego cidera słoniowi… a potem porządnie go wkurz.
Rezultat twórczy gwarantowany. Powstanie super mix, nawet z dźwiękami... miażdżonych instrumentów.  Duży uśmiech

To pa"


Słoń nie ma potrzeby wymyślania materii dla ... materii. Taką potrzebę ma człowiek, od momentu, gdy zaczął cały świat dzielić. "Najpiękniejsza" muzyka jest ta, której nie słyszymy, a ta - którą znamy z radia, wymyślona przez nas dla nas - jest zwykłą muzyka harmoniczną, o ściśle określonych interwałach - przyjemnych dla ucza ludzkiego (niekoniecznmie słonia). Z punktu widzenia słonia, pewnie jesteśmy śmieszni z tą kupą żelastwa, plastiku i drewna, w nieudolnych próbach naśladowenaia natury.

Zobacz kim jest homocentricus, który te wszystkie gitary i syntetyzatory wymyślił:

"Homocentricus

Człowiek świat opisuje. Niejako otacza się słowami by go bardziej zrozumieć. Przy czym metodyka jest następująca. Po odkryciu jakiegoś zjawiska, nadaje mu nazwę. Czasami nadaje mu nazwę nawet przed jego odkryciem. Gdy w tym zjawisku odkryje pewną właściwość – nadaje jej następną nazwę. Zawsze „coś” jest dopiero „odkryte” gdy zostaje nazwane (lub przewidywane, że da się „odkryć”). W ten sposób powstają miliony słów – emblematów, przypisanych do określonych zjawisk świata zewnętrznego, które niczym szufladki otwiera się, gdy chce się czuć uprawnionym o czymś mówić, coś opiniować. Wtedy w dyskusjach pada często znamienne: A pochodzi od B, wiąże się z C, poprzez D, w warunkach E i tak dalej ...

Przejawia się w tym działaniu istotna cecha człowieka: homocentryzm. Wygląda to za każdym razem tak: ja wymyśliłem, ja nazwałem i ja mówię, że to jest tak i tak. Homocentryzm istnieje od zawsze – czyli od czasu powstania mózgu człowieka. Był obecny w okresie geocentryzmu jak i następującego po nim heliocentryzmu. I nawet stwierdzenia kreacjonistów o istnieniu praźródła wszystkiego – czyli Boga – są homocentryczne. Nietrudno zauważyć, że moje wywody są powielaniem tego samego schematu. By przedstawiać swoją argumentację, uciekam sie do słów-emblematów. Bo inaczej mój mózg nie potrafi. Bo jak mawiał Stachura – Tyś jest swoim Ja. Ty wymyślasz świat i siebie.

Dlatego niemożliwe jest odkrycie przez człowieka „obiektywnej” istoty wszechświata, bo zawsze będzie ono naznaczone jego „subiektywnym” ja. Często homocentricus ułatwia sobie ustanawianie praw, manewrem socjologicznym. Mówi: moje poglądy potwierdza (głosi) duża liczba ludzi, więc jest to miarą ich poprawności, słuszności. Tak powstają podręczniki szkolne, akademickie, doktryny naukowe i filozoficzne. Są częścią „prawdy”, z którą zgadza się jakaś część całej ludzkości. Tak jak „socjologiczne” jest prawo, które sądzi według umów społecznych, gdy sędziowie podejmują decyzję: co jest karą, dlaczego i jaki jest wyrok. Wiemy, że bez tych praw nie mogłoby istnieć „cywilizowane społeczeństwo”.

Ale czy to jest to prawda „obiektywna”? Wystarczy powiedzieć, że te umowy w przypadku prawa wyglądają tak: w jednej części świata za jakieś przewinienie ukażą ciebie upomnieniem, w innej ukażą chłostą, a w jeszcze innej długo posiedzisz w więzieniu. Bo są różne miary prawa: w zależności od grupy społecznej, szerokości geograficznej i ... sędziego. Podobni „sędziowie” są w weryfikowalnym doświadczalnie świecie nauki. Tylko ta weryfikowalność jest iluzoryczna: jednych „sędziów” skłania do pewnych stwierdzeń, innych – z powodów innych – do stwierdzeń wprost przeciwnych (vide, dyskusje na tym portalu).

Zajmijmy się na moment genetyką. Jest DNA. Otwórzmy tę „szufladkę” i zobaczmy jakie ikony ludzkiego umysłu znajdziemy w środku: biopolimer, monomer, nukleodyty, deoksyryboza, zestryfikowanie, wiązanie N-glikozydowe, adenina, guanina, cytozyna, tymina, zasady pirymidynowe, uracyl, deaminacja ... Każde z tych pojęć to kolejna szufladka, po otwarciu której znajdujemy kolejne nowo-brzmiące słowa (oczywiście, nie dla "specjalisty" od słów i ich znaczeń). W ten sposób z każdej szufladki wyłania się jakaś „prawda” o tym, co było w poprzedniej szufladce, lub w szufladkach, które jeszcze nie otworzyliśmy.

No, ale czy w ten sposób dowiemy się czegoś o istocie wszechświata, czegoś co jest poza homocentrycznym przekonaniem, że bez użycia (zastosowania) tych nazw, nie jesteśmy w stanie o tym wszechświecie cokolwiek innego powiedzieć?

To ostatnie zdanie brzmi trochę jak „masło maślane”. I jest w tym prawda: bo homocentricus nie może „wyskoczyć” ponad siebie. Nie może wyjść, poza zaczarowany świat słów przez się wymyślanych i starannie szufladkowanych. Jest ocean słów. I w tym oceanie żyje homocentricus, który patrzy na świat jak artysta: maluje obrazy, pisze wiersze, komponuje muzykę i rzadko używa słów, a jedynie słucha swojej wewnętrznej wrażliwości. Jego pytanie brzmi: co jest istotą tego oddziaływania z otoczeniem, którego tworem są jego artystyczne przekazy. Czy ich przyczyną, nie są powszechnie występujące siły w przyrodzie ... To wszystko i aż nic."

Napisane trzy lata temu ... od tamtej pory wciąż szukam odpowiedzi ... a ostatnio skłaniam się do ... "drążenia" istoty trawienia.

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #62 : Grudzień 10, 2012, 11:34:54 »

Cytat: East
Wystarczy wprowadzić JA-PRODUCENTA-MYŚLI i już pojawia się dychotomia

East, a może ta dychotomia jest potrzebna? Może to taki języczek u wagi?
Bo… bez tarcia nie będzie parcia… ku rozwojowi, cokolwiek przez to rozumieć.  Mrugnięcie

To pa  Duży uśmiech


Koliberku, dziękuję za dedykację muzyczną.
Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #63 : Grudzień 10, 2012, 11:46:26 »

nagumulululi:

niestety cała twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejną z setek teorii na temat natury.

Przykład: telefon komórkowy odtwarza melodię którą sciaga z netu. Nie jest to wpływ materii na materię - no chyba że uznasz fale elektromagnetyczne za materię. Źrodlo sygnału pochodzi z zapisu magnetycznego lub z zapisu  cyfrowego - przerzutniki logiczne w oparciu o sprzeżenie zwrotne tranzystorów - zatem jak widać nie są to czynniki materialne. Pole magnetyczne jak i elektryczne nie jest tworem materialnym - no chyba że udowodnisz że fotony maja mase.

Wyobraź sobie człowieka który sciaga z "sieci" nieświadomie jakieś melodie i twoja teoria wali się tak szybko jak powstała.



Niestety, ale ten przykład z komórką niczego nie zmienia. Aby usłyszeć muzyke, potrzeba pośrednictwa materii - ruchu cząsteczek powietrza. To właśnie od ich stanu zależy co i w jaki sposób usłyszysz. Pole elektromagnetyczne oddziaływuje z materią, bo jest tej materii elementem. Jeśli przyjrzymy się budowie atomu, okaże się, że pole elektromagnetyczne przyjmuje wartości skwantowane. Ciekawszym byłoby znalezienie odpowiedzi na pytanie: co powoduje skwantowanie poziomów energetycznych elektronu?

Wszystko co człowiek odbiera jest tylko jego interpretacją (słowną). Mówimy, że foton nie ma masy, ale tak naprawdę nie wiemy czym ten foton jest: falą, czy czasteczką? Nie chodzi o to, by zaprzeczać nauce mainstreamowej (ogólnie dostępnej), ale aby wskazać, że wszystkie pojęcia, które znamy o świecie są wymysłem człowieka, z tym światem reagującego. Co więcej - człowiek nie może wymyśleć czegoś, czego nie ma już w sobie. Tak więc jego projekcje świata są projekcjami jego struktury wewnętrznej.

Oczywiście zgadzam się, że teoria ta ma wiele mankamentów. Bo to jest tak, jakby opisywać świat słów, za pomocą ... słów. Nikomu jeszcze ta sztuka się nie udała ...ale ja jestem naiwny i ciągle próbuję.

Pozdrawiam

Ulegasz złudzeniu że świat składa się tylko z oddziaływań w ramach JEDNEGO świata - materia oddziaływuje na materię w ramach jednego świata. Nic spoza tego świata nie może mieć na nia wpływu.