Misteria Elizejskie i nie tylko polegały na poznaniu osobowości Boga, "wyłączano" więc adeptom korzystanie ze wszystkich praktycznie zmysłów w procesie zaburzeń dźwiękiem , światłem , wonią, smakiem,dotykiem. Tak skołowanego kilkoletnie adepta sprowadzano do ( pierwotnie jaskini) później głównej sali w podziemnych pomieszczeniach z głównymi kapłanami.
Tam adept poprzez odczucia miał odróżnić i opisać osobowość i charakter dwóch kolumn, jedna miała cechu żeńskie , ( wilgotność , wklęsłość) druga męskie ( suchość , wypukłość), były też inne zadania pośrednie, jednak celem głównym było poznanie przejawu osobowości stwórcy w dwóch aspektach.
Najpierw wyłączano zmysły, a potem kazano odróżnić dwie kolumny. hmhmhmhm
Po co wyłączano zmysły ? Za pomocą czego miał odróżniać kolumny ? Piszesz , że za pomocą odczuć- a więc nie dotyku, nie wzroku, nie węchu, nie smaku. Skąd wiedział, że były tam w ogóle jakieś kolumny ?
Skąd wiedział, że cokolwiek miał odróżniać ?
Otóż opis pasuje do programowania człowieka, a nie do jego uwolnienia. Zadanie polegało na tym, aby PRAWIDŁOWO (wg założeń) wybrał i opisał kolumny. Kolumny o odpowiednio spreparowanych cechach były ZAŁOŻENIEM zaś cel to ODRÓŻNIENIE - nadanie przejawu OSOBOWOŚCI.
W stanie wyłączonych zmysłów ludzkie odczucia nie dzielą rzeczywistości na zewnętrzność oraz wewnętrzność. Takiej granicy nie ma. Dopiero postawienie/wprowadzenie ZADANIA było wprogramowaniem dualizmu/podziału, a zatem wprowadzeniem pojęć takich jak odróżnienie. Poszczególne cechy kolumn niosły ścisłą informację wyrażoną we wgłębieniach i wypukłościach, a także kształcie innych detali. Umysł ludzki jest organem zadaniowym, on musi dostać pożywkę, aby na niej zbudować wiedzę o świecie.
Najpierw zatem w komorze deprywacyjnej zerowano wcześniejsze wiadomości, a w tym zapewne poczucie upływu czasu i przestrzeni, a potem stawiano zadanie oparte na określonych założeniach i cel. Umysł nie miał innego wyjścia jak dojść do jedego z dwóch rozwiązań - niewłaściwego, albo prawidłowego rozróżnienia. W obu przypadkach adept zyskiwał w zasadzie tę samą informację - różnorodnodność i cechy są podstawą rzeczywistości. Ten zadaniowy eksperyment jest dokładną kopią procesu nauczania dziecka o otaczającym je świecie. To po prostu powszechnie znany proces nauczania.
Najpierw zyskujesz podstawy rozróżnień i stwierdzenie że istnieją odrębne osobowości, a potem tworzy się z tego konkretną osobowość czy tożsamość (po wcześniejszym resecie - narodzinach/komorze deprywacyjnej).
Typowe programowanie androida.
Przecież tak naprawdę wszyscy jesteśmy stworzeni z tej samej materii istnienia , różnimy się tylko mocą sprawczą i stworzoną barwą osobistą , która razem tworzy niepowtarzalną wibrację osobowości, będącą zarazem wiedza i mądrością każdej Energii.
Zatem Stwórca Wszechrzeczy nie Stworzył energii jako takiej ( ona była zawsze i będzie zawsze) stworzył z niej wszystko co istnieje dzięki swojej Mądrości SERCA.
Właśnie. Stwórca nie stworzył energii, która jest zawsze. Mógł tworzyć światy , całe planety, ekosystemy, z tej energii ŻYWEJ , ale nie stworzył jej samej, bo ona JEST. Była i będzie.
Z tą energią można się połączyć . Ona jest dostępna poza manipulacyjnymi mackami Stwórcy. Właściwie, wszystko jest z Niej stworzone, zatem jest Nią. Tyle, że Ona jest plastyczna, elastyczna i chętna do przybierania nietrwałych form po to, aby doświadczać. Była-Jest-Będzie zatem jest niezniszczalna , nic i nikt nie może jej zaszkodzić. Jest Tu i Teraz, przejawia się teraz poprzez nadawcę i odbiorców tej treści, ale w istocie nadawcy i odbiorcy tworzą Jeden Organizm.
Podobnie jak każda komórka macierzysta przybiera najbardziej korzystną dla całości rolę ( w zależności od cech sąsiedniego środowiska ) tak i każda jednakowa początkowo (wyjęta z komory deprywacyjnej) istota zaczyna specjalizować się dostosowując do środowiska - czyli oprogramowania.
Ona nie poznaje SIEBIE. Ona się dostosowuje.
Zależy co wybrały pierwotnie, czy tylko wiedzę teoretyczną i konfrontację z nią na poziomie czysto mentalnym, czy też zastosowanie tej wiedzy w zgęszczonych światach materialnych i zanurzenie w nich całkowite siebie w powłokach materialnych przez które dokonują ( dzięki fizycznym i duchowym odczuciom) poznawania
.
Otóż nie jesteś od początku wydzieloną istotką. Specjalizacja i wydzielenie dokonuje się na skutek interakcji ze środowiskiem. Niczego na początku nie wybierasz- jesteś elementem Całości, nieodróżnialnym od żadnego innego elementu tak jak komórka macierzysta. Dopiero środowisko czyni , sprawia, że zaczynasz twierdzić JA JESTEM.
Dalej to już dorabianie ideologi.