Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 18, 2024, 00:01:49


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 ... 16 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: PRZEKAZY OD MYSLICIELI.  (Przeczytany 169503 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Enigma
Gość
« Odpowiedz #75 : Luty 16, 2009, 16:13:57 »

Ale powiem tak cytujac przez Ciebie cytowane slowa..... ". nic nie moze mnie poruszyc bardziej  , niz wiejacy wiatr moze poruszyc swiatlo, albo noz moze przeciac wode.... " , bo swoja wolna wola obralam droge , ktora uwazam za najlepsza dla siebie.

Taa, a Droga ta bywa długa i niebezpieczna, no ale niektórzy wola miec klapeczki na oczach  Język
Kiaro, zwróć uwage na element powtarzający sie czesto w tekście "Ale jeśli uważa się za mędrca, to będzie podatny na wpływ demonów
Czy czegos ci to nie przypomina? Twoje ciagłe nawoływania, jaką to niesamowitą WIEDZE przekazujesz i sie z nia obnosisz? To co tak drazni wielu czytelników, ton który sprawia ze mamy wrażenie ze pozjadałas wszelkie rozumy i nikt ci do pietek nie dorosnie.  przemysl to.

A skoro uwazasz ze ro 'twoja droga' przepraszam, dlaczego tak usilnie chcesz ją narzucic wszystkim dookoła?
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #76 : Luty 16, 2009, 16:31:37 »

Enigmo ja nikomu niczego nie narzucam, niczym nie strasze ( zadnymi demonami), gdy ktos wybierze inna droge niz ta , ktora Ty proponujesz, one sie natychmiast pojawiaja.
Ja informuje, kazdy wybierze po swojemu, tak jak bedzie uwazal ze jest najlepiej dla niego.To jest wlasciwe i najwlasciwsze.

Moj ton? Jest normalny, mam pewnosc tego co pisze, wiec nie ma rozchwiania na rozne strony. Widac ze jestes wrazliwa energetycznie, i byc mozesz odczowasz moja wewnetrzna moc, ona Cie drazni. Moze masz inny potecjal  niz moj ,i moj tez nie wspolgra z Twoim. Moze byc wiele czynnikow , ktore odczowasz, i tak emocjonalnie  i interpretujesz w ten sposob.
W kazdym badz razie nie ma we mnie tego , o co mnie podejzewasz, wynoslosc oraz  ignoracjce dla odmiennosci.
Dzielenie sie swoja wiedza nie jest niczym zlym, temu sluzy forum.Jezeli nie jest to Twoja sciezka , idz swoja, nie walcz z moja ,  bo naprawde szkoda  energii na to.

Kiara Uśmiech Uśmiech

ps. Przeczytaj co napisal o Buddyzmie Aleksander Sowa, naprawde godne to zastanowienia.

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1417.msg19512#new
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2009, 17:44:18 wysłane przez Kiara » Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #77 : Luty 16, 2009, 18:12:21 »

Enigmo ja nikomu niczego nie nazucam, niczym nie strasze ( zadnymi demonami), gdy ktos wybierze inna droge niz ta , ktora Ty proponujesz.

To nie jest zadna propozycja Drogi - lecz jej analiza. I nie jest to straszenie, lecz ostrzezenie dla dobra tego kto nia kroczy, aby mógł ominać przeszkody. Ty nie chcesz, bo zatrzymalas sie na pewnym etapie, którego teraz kurczowo sie trzymasz. Ale mam dla ciebie nowine: wpływy pseudo-nauczycieli nie sa wieczne, po 30 stanie demoniczne istoty  rozmywają sie, zostaja tylko reakcje przyjecia ich nauk Mrugnięcie
A co do straszenia pieklami, widzisz Lama Ole wiele lat temu równiez uciekł z Europy prze KK i jego zgubnymi naukami. Bardzo sie zdziwił po przebyciu tys kilometrów, ze w innych kulturach zasady i wizja innego wymiaru sa dośc podobne

Cytuj
Moj ton? Jest normalny, mam pewnosc tego co pisze, wiec nie ma rozchwiania na rozne strony. Widac ze jestes wrazliwa energetycznie, i byc mozesz odczowasz moja wewnetrzna moc, ona Cie drazni. Moze masz inny potecjal i moj tez nie wspolgra z Twoim. Moze byc wiele czynnikow , ktore odczowasz, i tak interpretujesz.

U, juz nie pamietasz naszych rozpraw w Kodzie Peszerowym, ze tak naprawde nie drazni wszystkich 'co mówisz' tylko sposób  'jak mówisz' ? Co do potencjału - jest zupelnie inny wiec radze trzymaj sie z daleka ze swoją wydumana mocą

Cytuj
ps. Przeczytaj co napisal o Buddyzmie Aleksander Sowa, naprawde godne to zastanowienia.
Przeczytałam juz wczesniej - zaiste paskudny. Nie lubisz Buddy ? nie dziwie sie, ktoś kto jest pod wpływem demonicznej istoty ma awersje do dobra i tego co ono ze soba niesie. Ale coz powoli ujawnisz swoje poglądy, z oporem ale zawsze lepiej wiedziec Mrugnięcie
Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #78 : Luty 16, 2009, 18:25:23 »


Cytuj
Moj ton? Jest normalny, mam pewnosc tego co pisze, wiec nie ma rozchwiania na rozne strony. Widac ze jestes wrazliwa energetycznie, i byc mozesz odczowasz moja wewnetrzna moc, ona Cie drazni.

Sorry ale nie mogę. Chichot
Hahaha... Chichot
Pozdro od Yody Duży uśmiech

Co do debaty którą tu toczycie. Enigmo to nie ma sensu, uwierz mi ze co byś nie napisała Kiara zawsze znajdzie "coś".

Ja tam nawet wolę Buddyzm przynajmniej nie ma on tak krwawej historii jak KK.
Hinduizm też jest spoko Uśmiech

Ale i tak to są religie i nimi pozostaną więc patrzę na nie dwojako.

Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #79 : Luty 16, 2009, 21:22:29 »


WSZYSTKO ULEGA PRZEMIANIE, MYŚLENIE RÓWNIEŻ, ONO SIĘ ROZWIJA, DOJRZEWA LUB WIĘDNIE.

NIEPRZEMIENIALNOŚĆ CZEGOKOLWIEK
JEST JEGO WARTOŚCIĄ UPADANIA.

Bezbłęddnie nikt nie myśli. Nawet energia wcielająca się w kolejne materialne ciało przemienia się, a więc przemiana ta dotyczy też ENERGII MYŚLENIA.
Ona nie może posiadać wiedzy absolutnej, bowiem za wiele wiedząc ograniczyłaby siebie i swój proces przemiany.
W masach ludzkich przemiana dłużej trwa niźli w skali pojedynczego człowieka.

Przekazy przyspieszają tę przemianę, ONE PRZEŁAMIĄ NIEWIARĘ LUDZI w słuszność i mądrość ICH systemu czucia i myślenia, albowiem staną się NA KRÓTKI CZAS KRĘGOSŁUPEM ICH ISTNIENIA.
str. 34 Jasny
Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #80 : Luty 16, 2009, 22:00:41 »

Cytuj
WSZYSTKO ULEGA PRZEMIANIE, MYŚLENIE RÓWNIEŻ, ONO SIĘ ROZWIJA, DOJRZEWA LUB WIĘDNIE.

NIEPRZEMIENIALNOŚĆ CZEGOKOLWIEK
JEST JEGO WARTOŚCIĄ UPADANIA.

No ok zgodzę się.

Cytuj
Bezbłęddnie nikt nie myśli. Nawet energia wcielająca się w kolejne materialne ciało przemienia się, a więc przemiana ta dotyczy też ENERGII MYŚLENIA.
Ona nie może posiadać wiedzy absolutnej, bowiem za wiele wiedząc ograniczyłaby siebie i swój proces przemiany.
W masach ludzkich przemiana dłużej trwa niźli w skali pojedynczego człowieka.

A jednak mówisz tak jakbyś posiadała wiedzę absolutną.

Cytuj
Przekazy przyspieszają tę przemianę, ONE PRZEŁAMIĄ NIEWIARĘ LUDZI w słuszność i mądrość ICH systemu czucia i myślenia, albowiem staną się NA KRÓTKI CZAS KRĘGOSŁUPEM ICH ISTNIENIA.

Że tak powiem... jakie przekazy? Od kogo przekazy?
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #81 : Luty 16, 2009, 22:03:22 »

Mora , buddyzm NIE JEST RELIGIĄ. Jest praktyką . Oni nie czczą - żadnego osobowego Boga. De facto w Buddyzmie nie ma Boga w  ogóle. Ale jest głęboka duchowość . Przynajmniej ja to tak postrzegam .
Enigmo - spieranie się z Kiarą o demony nie ma żadnego sensu. Kiara wierzy Myślicielom, bo sprawdziła to na sobie i jej ten rodzaj drogi życiowej odpowiada. Tak samo Katolikom odpowiada KRK. Czy to znaczy ,że Katolik jest złym człowiekiem ? Buddyzm też nie osądza ludzi w takich kategoriach. Może co najwyżej ze współczuciem wskazać im drogowskaz, który wskazuje właściwą, wg nich,  drogę ;-). Nic więcej.
Budda przemawiał : " nie wierz w nic tylko dlatego, że ja tak mówie, nie wierz świętym księgom tylko dlatego że są bardzo stare , ani prorokom, dlatego, że mocą swojego autorytetu tak twierdzą. Uwierzysz , jeśli na drodze doświadczenia i praktyki sprawdzisz ,że to jest dobra droga dla Ciebie i dla innych czujących istot " - i wcale się nie upierał, ze jego nauka jest tą najważniejszą i jedyną . I to jest właśnie potęgą buddyzmu, wg mnie.
Cóż innego my wszyscy robimy  ? Właśnie budujemy swoje własne drogi, wydeptujemy swoje ścieżki. Na nich spotykamy różne Systemy Wartości po to, byśmy mogli dzięki nim ( odrzucając je , włączając , albo tylko kosztując je ) zbudować to , co dobre jest dla nas samych.
Niekiedy Myśliciele przypominają mi właśnie takich  prawie-że-doskonale-oświeconych, którzy teraz nauczają. Wylewa się z nich potok zdań z których można od razu by zbudować drabinę do Nieba, ale dla mnie to są tylko myśli ubrane w ładne formy. I żeby nie było  - wypowiedzi Oświeconych , typu Ananda również działają na mnie w ten sam sposób. Nie zakładam od razu ,że to są jakieś demoniczne przekazy , tylko, że ja , swoim aparatem pojmowania może do tego nie dorastam. I wcale mi to nie przeszkadza, ponieważ na szczęście nie ma przymusu , abym którąkolwiek z tych dróg miał podążać . Obserwuję, czytam, porównuję , zadaję pytania, odrzucam pewne kwestie, po jakimś czasie do nich wracam na nowo .
Dostrzegam wiele podstawowych założeń wspólnych Myślicielom i Buddystom.
Obie drogi rozwoju zdają się przemawiać  : Myśli i Umysł  to są Twoje narzędzia , nie są Tobą. Jesteś potężną Istotą , tylko o tym zapomniałeś człowieku. Teraz masz wybór - albo pozostaniesz niewolnikiem swojego narzędzia, albo przejmiesz nad nim kontrolę i dzięki niemu jeszcze zwiększysz swój potencjał.
Wydaje mi się , że  Myśliciele wykładają to po prostu kawa na ławę , prostymi zdaniami i to może być odebrane jako podawanie przetrawionej już papki choremu, by szybciej wyzdrowiał, albo nawet jako zapędy dyktatorskie ,co właśnie tak odebrałaś Enigmo ( moim zdaniem ). Wydaje się, że działania Myślicieli podyktowane są  pośpiechem, brakiem czasu .
Buddyzm przeciwnie , ma tego czasu aż nadto. Istnieje cała WIECZNOŚC, zaklęta TU I TERAZ , w tej chwili obecnej, a przeszłość czy przyszłość , z punktu widzenia nieśmiertelnej , czystej świadomości Nieprzejawionej  to iluzja bez wielkiego znaczenia . Ponieważ świadomość jest wieczna to zawsze znajdzie jakąś formę ( teraz tą formą jest CZŁOWIEK ) , aby się Przejawić. Myślicielom zależy bardziej na szansie dla TEJ CZŁOWIECZEJ FORMY właśnie.
Z punktu widzenia Buddy całkowicie oświeconego każda , nawet najbardziej idealna "forma" reprezentujaca "najwyższe wibracje" , na przykład taka jak Myśliciel , który nazywa się Pan, albo Wojtek, czy Chrystus, jest tym samym Przejawionym aspektem , co Ty , czy Ja . Nie ma to znaczenia, że Oni są wibracyjnie na wyższym poziomie. Tak samo jak z punktu widzenia radiowego słuchacza wysokie częstotliwości i niskie częstotliwości mają te same znaczenie - on chce po prostu posłuchać dobrego rocka i już ;-) . Zrozumiałem to , gdy szukałem wyjaśnienia w jednym zdaniu czym jest buddyzm. Otóż jest on jak Ocean . Bez względu na to czy zaczerpniesz z niego wody z przepastnej głębiny , czy zanurzysz tylko palec z wierzchu - on jest tak samo słony.
Moje JA  to ciągła zmiana , to zjawisko ulegające ciągłej przemianie . Nie ma jakiegoś jednego , jedynego , JA. Poczucie JA  buduje egotyczny umysł, on się utożsamia z czymś - w tym czymś się okopuje , oddziela jako swój obszar i warczy na każdego, kto naruszy jego teren . Jednakże JA  jest nieodłącznym elementem materialnej rzeczywistości, w której wszystko ma swoją formę. Tylko tak możemy wchodzić w interakcje z innymi Przejawionymi formami. I dlatego JA jest nam niezbędne. Jest NARZĘDZIEM.  Rozumiejąc to nie wnikam w słuszność czy niesłuszność , prawdę czy fałsz tego co ktoś sobie twierdzi.
Bo  z drugiej strony, uważam,  każda taka forma zawiera w sobie NIeprzejawione . To , co jest NIENAZYWALNE, a chyba najbliższa temu Nienazywalnemu w ludzkiej skali pojmowania jest pojęcie pustki - prowadzi do uznania, że natura rzeczy jest pusta -jak  mawiają buddyści. Czy nie do tego samego dochodzą fizycy kwantowi ?
Przebudzeni, mówią  - Użyteczność  naczynia tkwi w jego wnętrzu ( które jest puste ). Naukowcy mawiają : w jednym cm3 przestrzeni między jądrem atomu , a elektronem jest więcej energii niż ludzie w ogóle do tej pory byli w stanie wytworzyć ..

Nie obierajcie , proszę, tego co piszę jako jakieś twierdzenia , które trzeba obalić, albo się z nimi mierzyć . Są tylko moim aktualnym stanem postrzegania danego problemu , próbą jego zgłębienia. To przemawia do Was tylko moje egotyczne JA ;-)

pozdrawiam
Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #82 : Luty 16, 2009, 22:06:08 »

Buddyzm jest RELIGIĄ, jedną z większych!

Buddyzm (inna nazwa to: sanskr. Buddha Dharma; pāli. Buddha Dhamma – "Nauka Przebudzonego") – religia, system filozoficzno-etyczny, rzadziej psychologia. Założycielem tej religii i twórcą podstawowych jej założeń był, żyjący od około 560 do 480 roku p.n.e. Siddhārtha Gautama (pāli. Siddhattha Gotama), syn księcia z rodu Śākyów, władcy jednego z państw-miast w północnych Indiach.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #83 : Luty 16, 2009, 22:25:37 »

Ktoś tu zaczerpnął z Wikipedii heh .
No to podążajmy za tym torem rozumowania , czyli Wiki :"Hobbes pisze: "religii (...) naturalnej dwa są elementy składowe: jednym jest wiara, to znaczy wierzenie, że istnieje Bóg i że wszystkim rządzi, drugim zaś jest kult"[1]. Niektórzy badacze krytykują ten pogląd jako uproszczony. Bohdan Chwedeńczuk uważa[2], że jest to określenie zbyt wąskie z trzech powodów. Zakłada monoteizm (trudno odmawiać religijności grupom politeistycznym). Zakłada teizm, zaś religią niewątpliwie jest buddyzm który teizmu w sobie nie zawiera. Wreszcie jest zbyt wąskie bo zakłada że religią naturalną jest religia monoteistyczna.

Robert Pirsig pisze: "Jeżeli jedna osoba ma jakieś urojenia nazywamy to szaleństwem. Jeżeli wiele osób cierpi na to samo urojenie nazywamy to religią. "

Durkheim stwierdza że "Religia jest systemem powiązanych ze sobą wierzeń i praktyk odnoszących się do rzeczy świętych, to znaczy rzeczy wyodrębnionych i zakazanych wierzeń i praktyk łączących wszystkich wyznawców w jedną wspólnotę moralną zwaną kościołem"[3]. Dla Durkheima, inaczej niż dla Hobbesa religia nie może być luźnym nagromadzeniem wierzeń, ale ich systemem. Każdy składnik jest powiązany z innym, a wyjęcie jednego nie może odbyć się bez naruszenia całości. Zwraca też uwagę fakt, że system religijny generuje społeczność. Nie ma więc religii prywatnej – jest tylko zbiorowa.

Luter pisze: "Bóg i kult tworzą wzajemny związek, jedno nie może żyć bez drugiego, gdyż Bóg musi być zawsze Bogiem jakiegoś człowieka lub ludu"[4]. Należy zauważyć, że o ile u Hobbesa kult i wiara jest współwystępująca, u Durkheima powiązana systemowo, u Lutra już konieczna."

eech i tak można by sobie w nieskończoność . Jedni coś tam twierdzą, inni coś innego  itd itp ...

A co do podanej przez Ciebie definicji, to terminem BUDDA ( buddha) określa się nie tylko konkretnie żyjącego w pewnym , historycznym czasie,  człowieka, ale KAŻDEGO Przebudzonego . Ja właśnie tak traktuję buddyzm . Jako praktykę ku przebudzeniu , a nie naukę, filozofię, system, czy tym bardziej - religię . Skłaniam się ku temu co powiedział sam Budda, czyli ku temu, aby w nic nie wierzyć i nikomu, dopóki samemu się tego nie sprawdzi ,że jest dla mnie dobre ( pisałem o tym wyżej ). To nie tylko nie jest System, ani religia . To wręcz anty-religia.
Ludzki umysł ma to do siebie, ze nie może żyć bez kwalifikowania, definiowania, szufladkowania  - dlatego zaszufladkowano i buddyzm jako taki.
Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #84 : Luty 16, 2009, 22:52:02 »

Oto kilka pytań które pomagają w rozpoznaniu sekty co za tym idzie religii lub kultu.

1. zakresu władzy przywódcy grupy,
2. stosunku do spraw finansowych (nacisk na gromadzenie funduszy jest negatywnym sygnałem),
3. swobody rezygnacji z członkostwa,
4. istnienia obowiązku zakładania rodzin wewnątrz grupy,
5. stopnia izolacji od informacji z zewnątrz,
6. istnienia postawy niechęci lub wrogości wobec społeczeństwa, instytucji, ludzi spoza grupy oraz istnienia przekonania o jedyno zbawczości nauk grupy
7. stosunku do oświaty i kształcenia pozareligijnego


Jeżeli możesz odpowiedz mi na powyższe punkty. Nie wiem wiele o Buddyźmie dlatego jeżeli możesz wskaż czy któryś z powyższych punktów jest w zastosowaniu Buddyzmu.


« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2009, 22:52:21 wysłane przez Mora » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #85 : Luty 16, 2009, 23:56:53 »

Oto kilka pytań które pomagają w rozpoznaniu sekty co za tym idzie religii lub kultu.
(..)
Jeżeli możesz odpowiedz mi na powyższe punkty. Nie wiem wiele o Buddyźmie dlatego jeżeli możesz wskaż czy któryś z powyższych punktów jest w zastosowaniu Buddyzmu.

A skąd wziąłeś te kryteria ? Czy to jakaś generalna zasada, jakiś rządowy test do  rozpoznawania sekt ? heh
Ale mniejsza o to. Ja też nie jestem wyznawcą żadnej sekty , religii , czy systemu .
Jednak w kontekście buddyzmu spróbuję CI odpowiedzieć na te punkty najlepiej jak sam potrafię .

1. zakresu władzy przywódcy grupy, : BRAK . Zdobywanie wiedzy odbywa się na drodze interakcji uczeń-nauczyciel  na której często uczeń jest nauczycielem, a nauczyciel jest uczniem .Czerpią z siebie na wzajem.
Tzw duchowi przywódcy narodu ( jak Dalajlama) nie są przywódcami absolutnymi sami z siebie - to ludzie , którzy pełnią służebną rolę wobec swojego narodu , rolę spoiwa , tożsamości. Nie mogą CIę niczego nauczyć, gdyż cała wiedza tkwi już w Tobie od zawsze . Mogą Ci pokazać jak się do niej dobrać , a to co innego niż przywództwo.

2. stosunku do spraw finansowych (nacisk na gromadzenie funduszy jest negatywnym sygnałem),: brak. Fundusze odnosza się do materialnych sfer życia , a jak wiadomo - natura rzeczy jest pusta . Pieniądz jest pewną formą przejawioną , niezbędą do utrzymania istnienia w określonej formie , ale nie jest niczym ponadto - żadnym obiektem pożądania.
3. swobody rezygnacji z członkostwa, : brak . Nie ma członkostwa. Każdy Oświecony może skupić wokół siebie uczniów i nauczać swojej ścieżki . Między innymi dlatego nawet wewnątrz buddyzmu jako takiego jest tyle różnych szkół i sub-tradycji. Tradycja chińska - zen , to budowanie świątyń, wielkich posągów Buddy ze złota , cała ta otoczka. Pierwotna tradycja Indyjsko-Tybetańska to nauka Drogi Środka  - w czasach wyjątkowo srogich Zim Tybetańczycy bez żalu palą w  "kominkach" posągi Buddhy wykonane z drewna ,dlatego, że w gruncie rzeczy  to  zwracają się  ku wewnętrzemu , indywidualnemu rozwojowi duchowemu. Tradycja chińska czy tybetańska - to bez znaczenia, gdyż żadna nie zapewnia bezpieczeństwa jak wiemy z życia . Brak intergralności.

4. istnienia obowiązku zakładania rodzin wewnątrz grupy, - jeśli chodzi o Buddyzm to nic na ten temat mi nie wiadomo.

5. stopnia izolacji od informacji z zewnątrz, - kiedyś Tybet był bardzo odizolowany od Świata. Dzisiaj , wiadomo to z podróży Dalajlamy  - jest rozpoznawalny wszędzie . Dalajlama kroczy  Otwartą Drogą , można powiedzieć, że drogą dialogu z każdym - także z Chinami.

6. istnienia postawy niechęci lub wrogości wobec społeczeństwa, instytucji, ludzi spoza grupy oraz istnienia przekonania o jedyno zbawczości nauk grupy : brak . Patrz moje wcześniejsze  cytaty wypowiedzi Buddy.

7. stosunku do oświaty i kształcenia pozareligijnego. W tym fragmencie  Buddyzmu , o którym wydaje mi się, ze coś tam wiem, czyli z nauk Dalajlamy wynika ,że wszelka nauka jest fascynującą częścią Otwartej Drogi. To Albert Einstein powiedział, że jeżeli jest jakikolwiek nurt filozoficzny na całym świecie , który mógłby wpasować się we współczesną naukę , to mógłby to by jedynie Buddyzm jako taki - cytat nie jest dosłowny.
Tak przy okazji , to Einstein znakomicie , krótko i dosadnie podsumował czym jest dla niego religia (jeśli już o jej definicjach było )  : "Jestem głęboko wierzącym ateista. (...) Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii."
List do Hansa Muehsama, 30 marca 1954r  hehe  Duży uśmiech

Najlepiej poczytać co sami o sobie piszą praktykujący  :
"Buddyzm jest pozbawionym dogmatów, spójnym, wolnym od pojęcia osobowego Boga-Stwórcy systemem nastawionym na duchowy rozwój człowieka. Głównym celem praktykowania metod jakie oferuje jest oczyszczenie umysłu z negatywnych emocji, rozpuszczenie egoizmu oraz rozwinięcie wszechobejmującego współczucia, intuicyjnej mądrości i absolutnej wolności, co prowadzi do doświadczenia nieuwarunkowanej radości i szczęścia. "
źródło  : http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/index.php
Zapisane
Mobius
Gość
« Odpowiedz #86 : Luty 17, 2009, 01:29:58 »

Mora Od znajomych praktykujących buddyzm wiem że buddyzm nie ma za wiele wspólnego z religią

Ze strony- http://buddyzm.info.pl/buddhism.html
Czym jest buddyzm?

"Buddyzm jest ścieżką praktyki i rozwoju duchowego umożliwiającą Wgląd w istotę życia. Tradycja buddyjska przez ponad dwa tysiąclecia swego istnienia zgromadziła zasoby doświadczenia, z których może czerpać każdy, kto chce podążać ścieżką prowadzącą ku Oświeceniu.

Brak Boga stwórcy w buddyzmie sprawia, iż często nie uważa się go za religię w utartym w naszym kręgu kulturowym znaczeniu tego słowa. Podstawy buddyzmu są łatwe do zrozumienia i zastosowania: nic na świecie nie jest stałe lub niezmienne; nasze działania pociągają za sobą skutki; w każdej sytuacji możliwa jest zmiana. Buddyzm zwraca się więc ku wszystkim ludziom, niezależnie od rasy, narodowości czy płci. Naucza też praktycznych metod, takich jak medytacja, dzięki którym możemy wcielić w życie jego nauki, wziąć odpowiedzialność za własne życie, zmienić się na lepsze, rozwinąć w sobie świadomość, współczucie oraz mądrość. Na świecie jest około 350 milionów buddystów, a nieustannie rośnie ich liczba w krajach, które nie są tradycyjnie krajami buddyjskimi (np. w Europie i Ameryce). Istnieją różne formy buddyzmu, lecz wszystkie tradycje łączy nie uciekanie się do przemocy, wolność od dogmatów, tolerancja oraz - w większości przypadków - medytacja."
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #87 : Luty 17, 2009, 02:14:19 »

Zycie.E.Nowalska Sila wibracji.

Czy można się nauczyć żyć?
Czy można się nauczyć odkrywać w sobie możliwości czynienia coraz doskonalszym samego siebie?

TAK, można:

* Unaoczniając sobie, kim się jest i na jakim etapie życia zatrzymałeś się dzisiaj. To budowanie wizji samego siebie. Bez niej masz i mieć będziesz chaos MARZEŃ, które nigdy nie nie przestaną być w Twoim życiu tylko marzeniami.

* Budując wizje swej przyszłości, szukając swojego celu, budując wewnętrzną skalę osiągania tego, czego naprawdę chcesz i potrafisz dokonać.

* Uruchamiając w sobie przekonanie (po uprzednim uświadomieniu sobie systemu wartości), jaki wariant, jaką propozycję Istnienia na przyszłość wybierasz.

*Działając zgodnie z ową wewnętrzną deklaracją.

Sukces jest to kwestia deklaracji podpisanej z samym sobą.
str. 32 Wojtek
kiara
Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #88 : Luty 17, 2009, 10:21:03 »

Dziękuję o taką odpowiedź mi chodziło.

Kryteria wziąłem z tematu który jest tutaj na forum a dotyczy sekt.

W pewnym sensie według was Buddyzm jednak nie jest religią ale zauważcie że ludzie i tak czczą Buddę w pewien sposób.

Ale to już tylko moje zdanie.

Zresztą wszyscy zawsze mówią o religiach i wyróżniają z nich KK, Buddyzm, Hinduizm itd.

Może to celowe działanie a może nie...

Sam kiedyś pisałem że jak bym miał wybrać religię to wybrał bym Buddyzm bo jest on najbardziej nastawiony na własny rozwój i nie ogranicza człowieka do jednej jedynej prawdy.


Żadna religia nie jest ważniejsza niż ludzkie szczęście.

        -Budda Siakjamuni

Pozdrawiam
Mora Uśmiech
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #89 : Luty 17, 2009, 10:30:55 »

Mora - bo religię można rozumieć w szerszym i węższym znaczeniu. Szersze znaczenie bliższe jest znaczeniu "światopogląd, ideologia makrokosmiczna". W tym znaczeniu Buddyzm jest religią. Węższe znaczenie podobne jest do znaczenia "kult" (jakichś wyższych energii, bogów, etc). W tym znaczeniu Buddyzm religią nie jest.

(oczywiście znaczenia te i znaczenia bliskoznaczne są nieostre, raczej orientacyjne)

EDIT: Co do czczenia Buddy - Buddyzm nie czci Buddy w takim rozumieniu, jak inne religie czczą swoich bogów. Czczenie Buddy w Buddyźmie polega raczej na uszanowaniu, docenieniu tego, co Budda osiągnął. To mniej więcej tak, jak niektóre grupy (np narodowe) czczą swoich bohaterów, w uznaniu ich zasług, cech, etc (oczywiście porównanie tak "mniej więcej" jedynie)
« Ostatnia zmiana: Luty 17, 2009, 10:33:16 wysłane przez Tenebrael » Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #90 : Luty 17, 2009, 11:35:37 »

No ok rozumiem Cię.

Co do tematu.

Kiaro kiedy w końcu przestaniesz olewać pytania i zaczniesz na nie odpowiadać?
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #91 : Luty 17, 2009, 11:40:57 »

Z tym czczeniem Buddy to jest tak, że jak ktoś jest zdolny do refleksji filozoficznej, to traktuje swoje credo (buddyjskie) jako filozofię życia, w której nie ma miejsca dla Boga w tradycyjnym rozumieniu (chyba że w rozumieniu Einsteina, ale to coś innego). Prosty lud natomiast musi mieć jakieś wyobrażenie Boga, więc czci Buddę, Śiwę czy inne bóstwo. Nie inaczej jest w innych systemach wiary, np. w katolicyzmie prostemu ludowi nie wystarczy samo credo i pierwsze przykazanie, on będzie wywyższał Maryję, Jezusa, papieża bądź jakiegoś świętego. Z tego właśnie biorą się wszelkie degeneracje najwspanialnych nawet (u swoich podstaw) systemów wartości.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #92 : Luty 17, 2009, 11:49:40 »

Ja nie mówię o tym, jak to sobie ludki niektóre odbierają, a jakie są założenia.
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #93 : Luty 17, 2009, 11:52:24 »

Ja nie mówię o tym, jak to sobie ludki niektóre odbierają, a jakie są założenia.

W swoich założeniach niemal każda religia jest OK. Ale to jedno, a życie ogółu wyznawców - to drugie.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #94 : Luty 17, 2009, 12:47:47 »

Mora o jakie pytanie Ci chodzi? Gdzies sie zagubilo?
Bo skad sa przekazy od Myslicieli i kim sa Mysliciele jest napisane na poczatku tematu. Nie ma sensu powtarzania ciagle tego samego.

kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #95 : Luty 17, 2009, 13:18:32 »

i buddyzm jest w porzadku (wg. mnie najlepszy jest zen:) i przekazy myslicieli..(chociaz nie znam calosci)? najwazniejsze zeby budowac swiat dla wlasnych dzieci - a to wszystko to jakis koszmar...Nie wiem jak spokojnie mozna mowic sobie o medytacji dobrych myslach majac swiadomosc tego chorego swiata.
chodzi o milosc, wspolczucie milosierdzie itd. sciezek jest wiele ale na szczycie jest jedno...ale wydaje mi sie ze slowa , mysli, medytacje na ten czas to za malo , potrzebne jest wspoldzialanie i to w konkretnym celu..., naprawde zostalo nie duzo czasu zanim to zacznie sie walic...
Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #96 : Luty 17, 2009, 13:36:57 »

Cytuj
Cytaty z ksiazek E. Nowalskiej , przekazy od Myslicieli.

Czyli jakaś pani E. miała przekazy z toalety i Ci meni co jej dawali te przekazy nazywali się Jurek itd. tak?

Kolejna szmira typu Ra, Kasjopea i Barbara Marciniak.

Dużo zarobiła na książce?

Chyba znowu muszę przytoczyć Buddę:

Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego co przynosi powodzenie wam i innym.

No właśnie PRZEKAZY.
Nie znacie pochodzenia a wierzycie.

Równie dobrze mógł to być duch Adolfa Hitlera który specjalnie to tak napisał aby namieszać ludziom w głowach.

Jeszcze raz podkreślam że nie potrzebujemy przekazów od bytów których istnienia potwierdzić nie możemy ani dowiedzieć kim na prawdę są.

Pozdro
Mora Chichot

BUUUUUU!

« Ostatnia zmiana: Luty 17, 2009, 13:37:11 wysłane przez Mora » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #97 : Luty 17, 2009, 15:03:14 »

Mora nie obrazaj nikogo tylko dlatego ze go nie znasz i nic nie wiesz na jego temat.
Elzbieta Nowalska od kilkunastu lat odbiera przekazy od Myslicieli, zapisala je w 10 ksiazkach.Ich tresc oraz system wartosci tych przekazow mowia za siebie.
Byla to jej olbrzymia praca, i chwala jej za ten wklad  przekazania wartosci , ktorymi dzieli sie z nami Zaswiat.
Moze to nie byc Twoja droga, bo nie musi, co nie znaczy ze nalezy ja wysmiac i obrazac z powodu odmiennosci od Twojej.

http://www.nowalska.com.pl/

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 17, 2009, 15:51:58 wysłane przez Kiara » Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #98 : Luty 17, 2009, 15:22:02 »

No ok może trochę przesadziłem ale i tak będę mieć swoje zdanie.

Nie potrzebujemy żadnych myślicieli ze świata X abyśmy mogli dobrze sobie żyć na Ziemi.


Naszej Ziemi...


Po prostu mój poprzedni post to apel do wszystkich którzy to czytają że CHANNELING to jak gra w głuchy telefon.

Każdy ją pewnie zna nigdy nie wiadomo kto co przekręci.

Dodatkowo możemy doliczyć że NIE MOŻEMY W ŻADEN SPOSÓB POTWIERDZIĆ JAKI MAJĄ CEL ITD. DUCHY Z CHANNELIGNÓW(czyt. duchy z głuchego telefonu)

Pozdro
Mora Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #99 : Luty 17, 2009, 15:50:19 »

Zawsze mow we wlasnym imieniu, tak jest lepiej.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 ... 16 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.046 sekund z 16 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho amigos redmount glassed planszowanie