Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 05, 2024, 23:32:26


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Starożytne cywilizacje  (Przeczytany 43985 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Torton
Gość
« Odpowiedz #25 : Sierpień 11, 2010, 21:39:22 »

Archeolodzy z meksykańskiego Narodowego Instytutu Antropologii i Historii po ośmiu miesiącach prac  dotarli do wejścia do tunelu prowadzącego pod Piramidę Pierzastego Węża w prekolumbijskim kompleksie archeologicznym Teotihuacan w Meksyku - informuje serwis internetowy Art Daily.

Teotihuacan było wielkim centrum religijnym i głównym ośrodkiem kultury o tej samej nazwie - rozwijającej się w okresie od III w. p.n.e. do X w. n.e. - położonym na północny-wschód od miasta Meksyk w środkowej części kraju.

Piramida Pierzastego Węża będąca świątynią Quetzalcoatla - jednego z najważniejszych bogów plemion Mezoameryki - jest jedną z budowli Cytadeli w Teotihuacan, kompleksu 15 świątyń otaczających czworokątny plac z ołtarzem ofiarnym.

Jak poinformował archeolog Sergio Chavez Gomez, kierujący pracami wykopaliskowymi, naukowcom po kilku miesiącach prac udało się oczyścić z ziemi i gruzu zasypany około 1800 lat temu przez mieszkańców miasta szyb o średnicy około 5 metrów, wiodący pod ziemię, którego wlot znajduje się w odległości kilku metrów od podstawy Piramidy Pierzastego Węża.

Więcej tutaj http://odkrywcy.pl/kat,111404,title,Tajemniczy-tunel-pod-piramida-w-Meksyku,wid,12552746,wiadomosc.html
Zapisane
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #26 : Sierpień 11, 2010, 22:02:12 »

Może zaczęli wtedy budować pierwsze metro?

A tak na poważnie: spodziewam się na przestrzeni najbliższych miesięcy samych sensacyjnych odkryć pod powierzchnią Ziemi. Przecież pod Sfinksem też "ryją". I podobno "coś" wywożą... Szkoda, że w tym wątku nie ma nowych doniesień. Mniej więcej za trzy tygodnie będę się tam kręcił, to opiszę, co widać.
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2010, 15:21:35 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #27 : Sierpień 11, 2010, 22:33:23 »

Intryguje mnie, przyznam szczerze sprawa tego wywożenia. Krzyśku, jak byś dał radę popatrzeć co tam się dzieje, może jakieś fotki czy coś, stawiam piwko Mrugnięcie Ja odwiedzę to miejsce prawdopodobnie dopiero w listopadzie ;(
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2010, 15:21:55 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #28 : Październik 18, 2010, 20:27:47 »

>Lucyna<, czy miałbyś coś przeciw gdybym zmienił tytuł wątku na "starożytne cywilizacje"?

Odkryto ślady nieznanej dotąd cywilizacji
dzisiaj, 17:31   TSz  /  utro.ru, kp.ru


Jedno ze zdjęć, dzięki którym udało się dokonać odkrycia, fot. AFP

Ślady nieznanej dotąd nauce cywilizacji z epoki brązu odkryto w górach Kaukazu Północnego w Rosji – podaje portal utro.ru.

- Odkryliśmy cywilizację, której istnienie można datować na XVI-XIV w. p.n.e. Przedstawiciele tej kultury mieszkali wysoko w górach, na południe od dzisiejszego miasta Kisłowodsk – powiedział Andriej Bieliński, szef rosyjsko-niemieckiej ekspedycji, która bada ten region od kilku lat.

...

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/odkryto-slady-nieznanej-dotad-cywilizacji,1,3737018,wiadomosc.html
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2010, 15:22:12 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #29 : Październik 18, 2010, 21:38:04 »

No, ciekawe! Aczkolwiek ten Kaukaz to chyba trochę daleko od starożytnej Ameryki?  Duży uśmiech
Czytając nieco o historii świata zauważyłem, że wiele się działo na Ziemi w tym właśnie okresie. Upadła kultura minojska, Mojżesz wyruszył z Egiptu wraz z pobratymcami, gdzie cywilizacja faraonów osiągnęła szczyty rozwoju, itd.

Zawsze mnie zastanawiało, jak ci naukowcy datują takie odkrycia, nie dysponując szczątkami organicznymi, gdzie izotop węgla C-14 daje szanse na jakieś szacunki czasu. Czy można datować czas wybudowania jakichś murków z kamieni, które jako samoistny twór geologiczny mogą liczyć miliardy lat? Czasem pomaga styl zdobień, odpowiedni dla jakiejś epoki, ale w tym doniesieniu nie ma o tym wzmianki, a poza tym uważa sie tę "cywilizację" (czy to aby nie nadużycie?) za autonomiczną i odseparowaną od wpływów innych cywilizacji. Same tajemnice i pytania... Wiele bym dał za możliwość użycia wehikułu czasu. Ale pewnie nie ja jeden... Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2010, 15:22:30 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Lucyna
Gość
« Odpowiedz #30 : Październik 21, 2010, 04:20:03 »

>Lucyna<, czy miałbyś coś przeciw gdybym zmienił tytuł wątku na "starożytne cywilizacje"?

Nie ma problemu
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2010, 15:22:49 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #31 : Czerwiec 01, 2011, 17:10:28 »

Cytat: koliberek
Czy chcesz przez to powiedzieć, podobnie jak Frank Josef o cywilizacji Lemurii, której ślady są obecne na całym świecie, a i my, ludy praindoeuropejskie też wywodzimy się ponoć od nich. A w ogóle to polecam ciekawą jego książkę: " Tajemnica najstarszej kultury na Ziemi"

książka zdaje się być ciekawą (swoją drogą ,>koliberek<, mógłbyś zamieścić informację o tej książce w tym wątku: Książki które warto przeczytać. ) ale czy z tego należy wnioskować, że Lemuria była najstarszą cywilizacją na Ziemi?
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #32 : Czerwiec 01, 2011, 18:10:49 »

Wg. danych jakie zebrał F. Josef, prócz wielu innych archeologów i antropologów tak; w tym artefaktów, których pełno na całym świecie, a których podobieństwa kulturowe, lingwistyczne są tak uderzające, iż można wysnuć jednoznaczne wnioski, o wspólnych korzeniach. Ogromną też wagę, ów autor przykłada do porównania mitów występujących we wszystkich niemal kulturach, które wskazywałyby  na takie same prapoczątki ( nierzadko z bardzo odległych od siebie miejsc)  i nadzwyczaj zaskakujących podobieństwem wskazującym bezsprzecznie na zasadnicze, tj. jedno i  to samo źródło. Doskonałym nawigatorem jest oczywiście język, nazewnictwo zwłaszcza. Jak też powtarzające się wszędzie bardzo podobne, niemal identyczne rytuały.

Autor powołuje się także na pierwszego piewcę Lemurii, i znanego podróżnika płk. Churchwarda, którego był na początku przeciwnikiem, a także, zwłaszcza w końcowej fazie rozprawy, na wizje niezrównanego Edgara Cayce'a, które najpierw krytykowane, coraz bardziej zaczęły być potwierdzane przez badania, choć już po jego śmierci.

Książka jest fascynująca, ale dla bardzo cierpliwych, z uwagi na ogrom porównań i informacji, a przy tym bardzo imponująca, jeśli chodzi o rozmiar  bibliografii. Rzadki to bowiem dowód tak rzetelnie przygotowanej pracy.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 01, 2011, 18:12:49 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #33 : Czerwiec 01, 2011, 19:24:27 »

Czyli warta przeczytania. Duży uśmiech
Pytam o jej określenie "najstarszą" bo z lektur do tej pory przeczytanych wywnioskowałem, że faktycznie była "najstarsza", ale w kontekście "ostatniego "zasiedlenia" Ziemi przez Orionidów. Przed nimi były inne cywilizacje.
A masz może tę książeczkę w elektronice?
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #34 : Czerwiec 01, 2011, 20:36:52 »

...ta, też o tym myślałem, że z tymi cywilizacjami, to różnie mogło być. Warto też przyjrzeć się informacjom  przekazanych w Misji,(mam elektroniczną wersję) na temat zasiedlenia w pewnym okresie Ziemi z zewnątrz. Frank skupia się na Lemurii w zasadzie tylko.

Nie mam w wersji elektronicznej, mogę Ci wysłać, a jeśli jeszcze jest, to kupić z wyprzedaży za jedyne 13.50. Wcześniej z niejakim Dryfem ( stare forum jeszcze) drogą pocztową wymienialiśmy między sobą książki. Czytanie z internetu jest jak dla mnie, dość męczące.

Pozdrawiam ciepło:

 Uśmiech Uśmiech Uśmiech

« Ostatnia zmiana: Czerwiec 01, 2011, 20:37:27 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #35 : Sierpień 18, 2011, 19:21:34 »

Wirakoczanie i Inkowie
14 sie 2011



Brien Foerster większość swojego życia spędził w basenie Pacyfiku i jest on przekonany, że mityczny kontynent Mu istniał kiedyś naprawdę i w jego skład wchodziły nie tylko dzisiejsze Hawaje, ale także Peru. Tereny te zamieszkiwał lud zwany Wirakoczanami, którzy byli znani ze swojego wzrostu, jasnej skóry i rdzawych a czasem nawet blond włosów. Był to lud, który żył na tych ziemiach zanim jeszcze pojawiła się na nim kultura polinezyjska czy nawet sami Inkowie.

łowo Wirakocza oznacza twórcę. Inkowie swojego boga, twórcę i kreatora świata, nazywali właśnie Wirakocza. Niektórzy uważają, że był to raczej Inti – bóg Słońca. Inti jednak był fizycznym wcieleniem kreatora, którego duchem i esencją był Wirakocza. Tak wiec lud Wirakoczan był czymś w rodzaju ziemskiej reprezentacji stworzyciela. Biała skóra i blond włosy u Wirakoczan stwarzają wiele kontrowersji wywołujących rasistowskie napięcia (zwłaszcza wśród ludzi zamieszkujących Andy, którzy nie chcą się pogodzić z takim opisem swoich najdawniejszych przodków i widzą w tym kolejny diaboliczny pomysł na utrwalanie supremacji białych). Tymczasem Wirakoczanie nie mieli nic wspólnego z Europą. Ich istnienie opisują hiszpańscy konkwistadorzy lecz nie wiadomo jest skąd Wirakoczanie pochodzą i jaka jest ich historia.

To pochodzenie można jedynie wywnioskować z tradycji ustnej wciąż kultywowanej w Andach. Informacje takie jednak często mają poetyczny charakter. Np. z takich przekazów dowiadujemy się, że pierwsi Inkowie zeszli na ziemię z nieba lub wynurzyli się z wód Jeziora Titicaca. Jednak Wirakoczanie nie są wyłącznie częścią kultury Andów i pojawiają się w różnych częściach Pacyfiku, jak np w Aotearoa czyli Nowej Zelandii, na Hawajach i Wyspie Wielkanocnej (tzw. Długousi). Wirakoczanie byli więc swego rodzaju nauczycielami i mistrzami duchowymi, czy też strażnikami wiedzy w rozmaitych częściach basenu Pacyfiku. Wg. Briena Foerstera Długousi reprezentowaliby w tym przypadku wiedzę zaginionej cywilizacji Mu. Częścią Mu z pewnością były Hawaje. W czasie ostatniej epoki lodowcowej wyspy Maui, Molokai, Lanai i Koho’olawe były połączone ze sobą lądem. Oznacza to, że na środku Pacyfiku znajdowała się ogromna wyspa, która dla wędrujących przez ocean ludów była doskonałym punktem zaopatrzeniowym.



Wyspa Wielkanocna znana jest oczywiście ze swoich niezwykłych moai czyli kamiennych posągów. Panuje wiele kontrowersji na temat wieku moai. Robert Schoch – cieszący się wielkim autorytetem egiptolog – jest znany ze swojej pracy, dzięki której ustalono wiek Sfinksa. Dwa lata temu odwiedził on Wyspę Wielkanocną prowadząc badania nad posągami. I odkrył, że najstarsze moai są zrobione z niezwykle twardego bazaltu, a te młodsze z wulkanicznego, miękkiego tufu. Robert Schoch doszedł do wniosku, że bazaltowe posągi wykonała zupełnie inna kultura, która została zastąpiona przez konkurencyjną kulturę, która jednakże starała się kontynuować poprzednią tradycję, używając do wykonania posągów znacznie łatwiejszego w obróbce kamienia. Prawdopodobnie chodzi tu o starszą kulturę tzw. Długouchych, zastąpioną przez Krótkouchych, których wiedza i umiejętności nie dorównywały tym pierwszym.

Takie odkrycie daje dużo do myślenia i kojarzy się z budowlami megalitycznymi na terenie dzisiejszego Peru i Boliwii. W powszechnym przekonaniu niezwykłe budowle megalityczne takie jak te w Cuzco czy Macchu Picchu zostały zbudowane przez Inków. Jednak jak się okazuje, większości z nich wcale nie zbudowali Inkowie (!) i pochodzą one z dużo starszej, bliżej nieznanej kultury. Kultura Inków w historycznych ramach mieści się już w naszej erze, gdy tymczasem tereny te były zamieszkane przez twórców budowli megalitycznych od co najmniej 10 tys. lat.



Inkowie przybyli z rejonu zwanego Tiahuanacu, który leży u południowych wybrzeży Jeziora Titicaca. Innym enigmatycznym miejscem pochodzenia Inków jest Puma Punku. Poprzez rozmaite techniki datowania (między innymi dzięki użyciu archeoastronomii) można znaleźć ślady wskazujące, że rejon Tiahuanacu był zamieszkany nawet 15 tys. lat temu. Tak więc wynika z tego, że Inkowie, których początki znajdują się w tym właśnie rejonie pochodzą od megalitycznych mistrzów budowlanych zamieszkujących dwa wymienione miejsca. Kultura Inków została zniszczona w końcu przez hiszpańskich konkwistadorów i aż trudno jest uwierzyć, że 160 zdesperowanych najemników, pokonało 100 tys. armię doskonale wyszkolonych wojowników. Hiszpanie mieli jednak dużo szczęścia, bo tuż przed ich przybyciem na terenach zamieszkałych przez Inków wybuchła krwawa wojna domowa. Swój udział w zniszczeniu tej cywilizacji miały choroby z Europy, które pustoszyły inkaskie miasta już na 10 lat przed przybyciem Pizarra do Peru. Choroby te przywlekli ci Indianie, którzy mieli kontakt z Hiszpanami w Panamie, która była ważną bazą wypadową hiszpańskiej konkwisty. Choroby zniszczyły co najmniej 1/3 populacji zanim na Pacyfiku pojawili się Hiszpanie.

http://nowaatlantyda.com/2011/08/14/wirakoczanie-i-inkowie/
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #36 : Sierpień 18, 2011, 19:52:53 »

jeżeli piramidy są fascynujące- to jak "biedni" indianie am. płd. wykonali takie budowle z taką precyzją i jeszcze o takich kształtach jak z dzisiejszych fabryk???
Puma Punku




reszta tu http://www.google.pl/search?q=Puma+Punku&hl=pl&client=opera&rls=pl&channel=suggest&biw=1646&bih=935&tbm=isch&prmd=ivnsm&source=lnt&tbs=itp:photo&sa=X&ei=J15NTrCSMsuWhQflx5XXBg&ved=0CCIQpwUoAg
« Ostatnia zmiana: Październik 31, 2011, 17:35:56 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #37 : Październik 23, 2011, 19:25:06 »

Sfinks Karpat
sobota, 22 października 2011 00:00

W paśmie Bucegi w południowych Karpatach znajduje się obszar, gdzie według niektórych badaczy kryją się pozostałości nieznanej kultury. W jego centrum znajduje się tajemnicza skała, z racji podobieństwa do egipskiego monumentu nazywana „Sfinksem”, która uznawana jest przez niektórych za posąg tak stary, że czas zatarł na nim wszelkie szczegóły. A to tylko jedna z wielu tajemnic Bucegi…
____________________
Oana R. Ghiocel, Robert M. Schoch, Atlantis Rising



Wielkiego Sfinksa znają wszyscy, ale o jego odpowiedniku znajdującym się na terenie Rumunii słyszało już znacznie mniej ludzi. Znajduje się on na rozległym płaskowyżu położonym na wysokości ponad 2000 m. n.p.m. w południowej części Karpat, na szczycie masywu Bucegi. Oprócz niego znajdują się tam inne enigmatyczne kamienne formacje o nazwach takich jak Babele (Skała Starej Baby), szczyt Omu, Brodata twarz czy też Pojawiająca się głowa. Na obszarach położonych niżej i oddalonych o dzień drogi od Sfinksa odnaleźć można wiele naturalnych jaskiń, w tym m.in. Ialomitę (przy której wejściu znajduje się klasztor o tej samej nazwie), Coacazej, Jaskinię Nietoperzy czy Niedźwiedzi.

„Karpacki Sfinks” i region, w którym jest on położony, uznawane są za miejsca, gdzie dzieją się rzeczy niezwykłe, o których krąży wiele legend. Wielu świadków twierdziło, że doświadczyło tam istnienia „wirów energetycznych” a także innych zdarzeń o naturze nadprzyrodzonej, z przechodzeniem w odmienne stany świadomości włącznie. Kolejna z legend mówi o zlokalizowanej tam jaskini, która ma stanowić przedmiot zainteresowania rumuńskich oraz amerykańskich specsłużb. Jak twierdzi rumuński pisarz, Radu Cinamar w książce „Transylwański wschód słońca” (2009), ma ona zawierać „holograficzną bazę danych” pozostawioną przez nieznaną cywilizację oraz „wejścia do trzech tuneli prowadzących do wnętrza Ziemi”. Poszukiwania rzekomej cudownej komnaty nie przyniosły oczywiście żadnego skutku, jednak wydaje się, że nie jest to idea całkiem bajkowa.


Babele - jedna z najbardziej charakterystycznych formacji Bucegi

Uczeni [jak np. żyjący na przełomie XIX i XX wieku historyk i entomolog Nicolae Densusianu-przyp.tłum.] sugerowali, że karpacki Sfinks i inne związane z nim „zabytki” świadczą o istnieniu w Bucegi zaawansowanej, choć zaginionej cywilizacji. Jednym z nich był Dan Barneanu oraz nieżyjący już peruwiański ezoteryk, protohistoryk, mason i znawca Nostradamusa, Daniel Ruzo (1900-1991). Badania legend i mitów przekonały go o istnieniu pierwotnej cywilizacji o ogólnoplanetarnym zasięgu, która została zniszczona wskutek kataklizmów naturalnych, a jej jedyni przedstawiciele schronili się w podziemnych jaskiniach i tunelach. Stoi to w wyraźnej opozycji do klasycznej teorii, która zakłada, że narodziny cywilizacji miały miejsce pięć – sześć tysięcy lat temu na Bliskim Wschodzie.

Ruzo większą część swojego życia spędził na poszukiwaniach fizycznych dowodów istnienia starożytnej prehistorycznej kultury. W 1952 r. w jego ręce trafiła fotografia olbrzymiej, wyrzeźbionej w skale głowy pochodzącej z płaskowyżu Marchuasi w peruwiańskich And