Janusz, mam nadzieję ze nie namącę Ci w temacie informacją o tajemnicy, którą próbował rozszyfrować Juliusz Verne.
Oto fragment, który mam nadzieję zainteresuje Cię:...
Chyba każdy z nas czytał książkę Juliusza Verne’a Wyprawa do wnętrza Ziemi [Voyage au centre de la Terre], którą po raz pierwszy wydano w 1864 roku. Dwójka bohaterów, hamburski profesor Otto Lidenbrock i jego siostrzeniec Axel wyprawiła się w niej wraz z przewodnikiem Hansem Bjelkem do krateru islandzkiego wulkanu, która to droga zawiodła ich do podziemnego świata, w którym poczynili oni wiele unikalnych odkryć i spostrzeżeń naukowych. Po wielu karkołomnych przygodach, powrócili oni wreszcie cali i zdrowi na powierzchnię Ziemi poprzez krater wulkanu Stromboli na Wyspach Liparyjskich we Włoszech. Dokładnie w sto lat później, znany czeski pisarz i badacz Nieznanego dr Ludvik Souček opublikował swą przebojową powieść „Tajemnica ślepych ptaków” , w której rozwija on przygodowy motyw powieści Verne’a do niesamowitego finału, który rozgrywa się już w rzeczywistości lat 60. i 70. XX wieku.
Powodem, dla której profesor i jego siostrzeniec odbyli tak nieprawdopodobną podróż, było znalezienie runicznego rękopisu niejakiego Arne Saknussemma opisującego jego wyprawę do wnętrza Ziemi. Kimże był ten Arne Saknussemm, o którym pisze Verne na stronie 18?:
... Arne Saknussemm! - zawołał z tryumfem - Przecież to nazwisko i w dodatku islandzkie! Nazwisko uczonego z XVI wieku, sławnego alchemika!
Dalszą wzmiankę o nim znajdujemy na stronie 66 w dialogu pomiędzy prof. Lidenbrockiem a prof. Frikrikssonem, który rozegrał się w czterech ścianach jego domu w Reykjaviku:
- Chciałbym wiedzieć panie Fridriksson, czy pośród waszych starych ksiąg nie ma przypadkiem dzieł Arne Saknussemma?
- Arne Saknussemm! - zawołał profesor z Reykjaviku. - Ma pan zapewne na myśli uczonego z XVI wieku, który był jednocześnie wielkim przyrodnikiem, wielkim alchemikiem i wielkim podróżnikiem?
- Tak jest.
- Chlubę literatury i kultury islandzkiej?
- Nie inaczej.
- Człowieka najsławniejszego ze sławnych?
- Zgadzam się z panem w zupełności.
- I którego śmiałość dorównywała geniuszowi?
- Widzę, że dobrze go pan zna. [...]
- Więc jak, czy macie jego dzieła? - zapytał wuj.
- Niestety nie.
- Jak to, nie macie ich tu, na Islandii?
- A dlaczegóż to?
- Bo Arne Saknussemm był prześladowany za herezję i w 1573 roku wszystkie jego dzieła zostały spalone przez kata w Kopenhadze.
- Bardzo dobrze! Doskonale! - wykrzyknął wuj ku niesłychanemu oburzeniu profesora przyrody.
Zostawmy rozgoryczonego prof. Fridrikssona, który obraził się na słowa swego słynnego kolegi i dla formalności trzeba dodać, że późniejszy komentator dzieł Juliusza Verne’a - dr Ludvik Souček przypisuje islandzkiemu alchemikowi fragmenty rękopisu, które się udało wydać w roku 1820 jako „Pozostałości dzieła Arne Saknussemma” - i nie jest wykluczonym, że chodzi tutaj o mistyfikację lub apokryf. Prowadząc poszukiwania tym tropem musimy zadać podstawowe pytanie: Czy Arne Saknussemm był postacią historyczną XVI wieku? Runowy rękopis Arne Saknussemma i jego przekład dokonany przez prof. Lidenbrocka prowokuje do postawienia następnego pytania: Czy napis reprodukowany w „Podróży do wnętrza Ziemi” jest rzeczywiście runiczny i czy znaki runiczne odpowiadają swym łacińskim odpowiednikom?
Według powieści Verne’a, skrawek pergaminu z rękopisem Saknussemma wypadł z grzbietu książki „Heims Kringla” pióra Snorre Turlessona, napisanej przez znakomitego islandzkiego autora w XII wieku. Jest to kronika norweskich konungów panujących na Islandii. Na stronie tytułowej tej księgi, jak głosi verne’owska tradycja, w wpółzatartych znakach runicznych prof. Lidenbrock rozpoznał podpis - a raczej może ekslibris - samego Arne Saknussemma. I od tego począł szukać odpowiedzi...
Co się zaś tyczy samego autora „Heims Kringla”, to moje poszukiwania w pewnym czasie błądziły po błędnym kole, póki nie natrafiłem na nazwisko znanego islandzkiego polityka, historyka i poety Snorri Sturlusona (ur. 1179 w Hvamm - zm. 1241 w Reykjaholt). Był on autorem jednej z najpiękniejszych sag Północy - „Eddy Młodszej”, w której chciał ożywić umierającą poezję skaldów i to on najprawdopodobniej jest autorem „Heims Kringli”. To właśnie w tej kronice - spisanej na modłę skandynawskich sag - opisał dzieje norweskich królów od czasów mitycznych aż do roku 1177. Wyjaśnijmy jeszcze jedną rzecz, a mianowicie - czy znaleziony rękopis w książce Verne’a jest rzeczywiście runiczny i jak to jest z jego transkrypcją. Na początek musimy przyjąć do wiadomości jedno: pochodzenie pisma runicznego nie jest do dziś dnia znane. Większość badaczy wychodzi z założenia, że pochodzi ono od Germanów, którzy zetknęli się z Rzymianami i zaczęli oni wzorować na nich swe pismo. Najstarszy runiczny alfabet „Futhark” - mający 24 znaki - używały wszystkie germańskie plemiona i składał się on z trzech grup znaków - „Rodoo”. Używało się go do VII wieku, w którym ilość znaków zmniejszyła się do 16. Alfabet runiczny zachował się bardzo długo i np. w Szwecji ostatnia kobieta posiadająca znajomość czytania i pisania Futharkiem zmarła w 1895 roku. A zatem, czy napis w książce Verne’a jest naprawdę runiczny? Oto on, podaję go z francuskiego oryginału - patrz Dodatek 1. A tak to wygląda w transkrypcji run na litery alfabetu łacińskiego:
MM.rnlls esreuel seecJde
sgtssmf unteief niedrke
kt,samn atrates Saodrrn
emtnael nuaect .rrilSa
Atvaar .nscrc ieaabs
ccdrmi eeutul frantu
dt,iac oisebo KediiY
- które to litery teraz zapiszemy w Futharku - patrz Dodatek 2.
Dziwi was mnóstwo niezgodności pomiędzy tekstem podanym przez Verne’a, a tekstem zapisanym Futharkiem? - nie jest tak, jak myślicie. Pomiędzy najstarszym pismem runicznym, a „Testamentem Saknussemma” jest odstęp 1.500 lat, z biegiem których pismo to zdążyło się zmienić. Autor wskazuje nam na to wkładając w usta swego bohatera te słowa:
...
http://www.sm.fki.pl/Lesniakiewicz/Z-Archiwum-H&X-jtx.docOd podtytułu:
TESTAMENT SAKNUSSEMMA