Tytu³: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Marzec 01, 2009, 13:55:51 Czym jest dla Ciebie cisza, jak czêsto w niej bywasz, co Ci daje?
Na pocz±tek artyku³ ze strony http://www.zloty-rozokrzyz.org/teksty/po_p60_01.htm -------------------------- ¯YCIE Z CISZY Fragmenty odczytu, wyg³oszonego podczas Konferencji w Noverosie 13 grudnia 2003 roku. S³owa nigdy nie mog± w pe³ni opisaæ jedynej wielkiej ciszy. Mog± daæ jedynie wskazówkê tego, co znaczy cisza; mog± stworzyæ warunki do do¶wiadczenia tego wspania³ego wymiaru ¿ycia w sercu. Ciszê tê ka¿dy mo¿e odnale¼æ, poniewa¿ ona jest, istnieje w ka¿dym ludzkim sercu, jest w nie wrodzona. Nawet w najwiêkszym zgie³ku i wrzawie ciszy tej mo¿na do¶wiadczyæ w sercu. Ton, melodia mog± zmierzaæ do ciszy. Ka¿dy d¼wiêk powstaje z ciszy... i zamiera w ciszy... Pytaniem jest: Czy znam tê ciszê? Czy mogê ¿yæ z tej ciszy? Spróbujemy znale¼æ na nie odpowied¼, opieraj±c siê na ró¿nych tekstach, w tym tak¿e wierszach. W naukach o alchemicznych procesach transfiguracji, tak jak je w mistrzowski sposób przekaza³ Jan van Rijckenborgh, cisza odgrywa istotn± rolê. W swojej ksi±¿ce Chiñska Gnoza, obja¶nia on wu-wei, metodê osi±gniêcia niezm±conej ciszy i dystansu, tak jak wiele wieków temu naucza³ tego chiñski filozof Lao-Tse. Wu-wei oznacza: nieczynienie, pozostawienie za sob± ¶wiata przeciwieñstw. Nie oznacza to jednak, ¿e mamy zdystansowaæ siê od naszego codziennego ¿ycia i zaniechaæ naszych obowi±zków. Oznacza³oby to ca³kowite niezrozumienie. Nieczynienie, w rozumieniu Lao-Tse, oznacza, ¿e nie powinni¶my siê trzymaæ warto¶ci, si³ i istoty Nieruchomego Królestwa przy pomocy „ja”. Ktokolwiek bowiem próbuje uchwyciæ Nieruchome Królestwo przy pomocy „ja” i wej¶æ na jego szczyt, zostanie z niego zrzucony. „Cia³o i krew nie mog± odziedziczyæ Królestwa Bo¿ego” (1 List do Koryntian 15:50). Powodowany impulsami tej natury, cz³owiek chce posiadaæ. Taka jest jego natura. Jednak, tak jak dla ludzkiej natury niemo¿liwym jest osi±gniêcie tego, co boskie, tak ka¿dy wysi³ek i samowolna próba wydarcia tej tajemnicy musi siê skoñczyæ nieszczê¶ciem i rozczarowaniem. Nieczynienie jest ¿yciem wynikaj±cym z wewnêtrznej ciszy. Jest to ca³kowite poddanie siê boskiemu pierwiastkowi w sercu. CISZA WYPARTA Z CODZIENNEGO ¯YCIA ¯ycie z tej ciszy mo¿liwe jest tylko na tyle, na ile istnieje otwarto¶æ, zainteresowanie i wola do¶wiadczania jej. Nasze codzienne ¿ycie jest tak dalece przepe³nione wrzaw±, ha³asem, chaosem i mówieniem, ¿e poznanie, uznanie i respektowanie ciszy oraz obcowanie z ni± sta³o siê dla wielu niemo¿liwe. Technologie, które kontroluj± ¿ycie spo³eczeñstw, wypar³y ciszê z naszego otoczenia. Ha³as mo¿e przyczyniæ siê do chorób, a nawet ¶mierci ludzi i zwierz±t. Wszystko w nas i wokó³ nas jest zajête ucieczk± przed cisz± i roztapianiem jej w zgie³ku. Wydaje siê nawet, ¿e ludzie boj± siê ciszy. W zachodniej kulturze, dostrojonej do dobrobytu i posiadania, ha³as determinuje codzienne ¿ycie. Mówi±cy wydaj± siê przewy¿szaæ osoby ciche, przerwy w rozmowach odbierane s± jako niezrêczne. Dla wielu ludzi ha³as i nadmiar rozmów s± sposobem unikania wewnêtrznej ciszy. Ha³as czyni nas niewra¿liwymi, chorymi, m±ci umys³ i prowadzi do wysokiego napiêcia. Osoba spiêta z trudem mo¿e wytrzymaæ ciszê. Mo¿e nawet do¶wiadczaæ ciszy jako zagro¿enia. Wskazuj± na to przymiotniki u¿ywane do scharakteryzowania ciszy: niezg³êbiona, lodowata, bezdenna, przera¿aj±ca, z³owroga, ¶miertelna. Dlaczego jednak ludzie tak bardzo obawiaj± siê ciszy? Dlaczego traktuj± j± jako co¶ mêcz±cego? Dzieje siê tak z powodu niepewno¶ci, która wkrada siê wtedy, gdy s± przepe³nieni cisz±. W absolutnej ciszy nie ma ¿adnego bod¼ca dla podtrzymywania „ja”. Nie ma wiêc te¿ ¿adnej ramy czy punktu odniesienia dla „ja”, i przez to powstaje owo drêcz±ce uczucie. Intelekt wypiera ciszê do sfery nico¶ci, dowodz±c w ten sposób, ¿e sta³a siê ona przedmiotem, który mo¿e byæ dowolnie przywo³ywany oraz do¶wiadczany lub odrzucany. Czy to jest jednym z powodów tego, ¿e tak niewiele jest ¶wiat³a w ludzkim ¿yciu i tak wielu nie rozpoznaje ju¿ i nie uznaje ¿adnej z zasad wy¿szego ¿ycia? RACZEJ NIE DOPUSZCZAÆ DO CISZY Wszystkie nauki Pitagorasa stanowi³y prawa dla jego uczniów, którzy uwa¿ali go za wys³annika Zeusa. Twierdzili, ¿e cisza jest objawieniem Boga...; nauczyli siê te¿, ¿e cisza jest tak¿e jêzykiem. (170-249), ‘¯ywot Apolloniusza z Tiany’. Cisza jest zak³ócana przez ci±g³y ruch, przez ci±g³y strumieñ ustalonych wzorów my¶lowych i wspomnieñ, stymulowanych i kontrolowanych przez ¿ycie i wrzenie w ludzkim ciele astralnym. Ha³as ten ³±czy siê z ha³asem zewnêtrznym. A ha³as w cz³owieku i wokó³ niego jest projekcj± ha³asu w jego g³owie. W ten sposób napiêcie ro¶nie coraz bardziej. Cz³owiek têskni za cisz±, lecz zaraz po tym jak j± odnajdzie, zamyka siê na ni±. Nie pozwala istocie ciszy przenikn±æ do swego wnêtrza. Niektórzy arty¶ci potrafili ukazaæ ten problem w bardzo jasnych obrazach. W ksi±¿ce Ma³y Ksi±¿ê Antoine’a de Saint-Exupéry’ego narrator spotyka ma³ego ksiêcia na pustyni. Pustynia jest symbolem ja³owo¶ci ziemskiego ¿ycia, podczas gdy postaæ ma³ego ksiêcia reprezentuje czysto¶æ pogodnej ciszy, ¿ywej zasady z innego wymiaru. Poniewa¿ Ma³y Ksi±¿ê by³ senny, wzi±³em go na rêce i poszed³em dalej. By³em wzruszony. Wydawa³o mi siê, ¿e niosê kruchy skarb. Wydawa³o mi siê nawet, ¿e na Ziemi nie istnieje nic bardziej nietrwa³ego. W ¶wietle ksiê¿yca patrzy³em na blade czo³o, na zamkniête oczy, na pukle w³osów poruszane wiatrem i mówi³em sobie, ¿e to, co widzê, jest tylko zewnêtrzn± pow³ok±. Najwa¿niejsze jest niewidoczne. Poniewa¿ pó³otwarte wargi u¶miecha³y siê leciutko, powiedzia³em sobie jeszcze: „To, co mnie wzrusza najmocniej w tym ma³ym ¶pi±cym królewiczu, to jego wierno¶æ dla kwiatu, to obraz ró¿y, który ¶wieci w nim jak „p³omieñ lampy nawet podczas snu”. I wyda³ mi siê jeszcze bardziej kruchy.1 Najwa¿niejsze jest niewidoczne... lub... stan ¿ycia jest stanem ¶wiadomo¶ci... Powodowani wewnêtrzn± wierno¶ci± Ró¿y, która nieustannie usi³uje rozwin±æ siê, o¿yæ w naszych sercach, wielu zaczyna u¶wiadamiaæ sobie, ¿e czego¶ im w ¿yciu brakuje. ¯yj± z niespe³nionym pragnieniem w sercu. Brak im odpoczynku, ciszy. I zaczynaj± szukaæ nowego spe³nienia w ¿yciu, czego¶, co pozwoli³oby przywróciæ pokój ich umys³om. Pojawia siê wtedy szeroka oferta s³ów, ksi±¿ek, lekcji, kursów, sesji treningowych i warsztatów. Któ¿ mo¿e oszacowaæ, jak wiele takich impulsów i do¶wiadczeñ istota ludzka musi przyj±æ, jak powinien wzbogaciæ siê jej wgl±d zanim ¶wiadomo¶æ bêdzie mog³a poj±æ, sk±d pochodzi to pragnienie i zrozumieæ, co cichy g³os Duszy chce jej powiedzieæ? SERCE SERC JEST PIERWOTNYM ¬RÓD£EM Tysi±ce ludzi odczuwa potrzebê ciszy i uczêszcza do centrów ciszy, cichych miejsc odosobnienia, a tak¿e poszukuje stref ciszy. Istnieje nawet muzeum ciszy, za³o¿one w celu umo¿liwienia do¶wiadczania tak rzadkiego dobra, jakim jest cisza. Osi±gniêcia terapeutyczne s± czêsto ogromne, lecz nadal o¶rodek kontroli w mózgu nie dopuszcza tej istotnej ciszy. W swojej ksi±¿ce Ontwaken in de droom -illusie of werkelijkheid (Przebudzenie w sennej iluzji lub rzeczywisto¶ci) Leo Hartong napisa³: „Je¶li postrzegamy jaki¶ obiekt w przestrzeni, nie my¶limy, ¿e oddzia³uje on na tê przestrzeñ. W ten sam sposób d¼wiêk nie wp³ywa na ciszê, je¶li pojawia siê w niej. Cisza zawiera d¼wiêk, tak jak przestrzeñ zawiera przedmiot. Kiedy to rozpoznasz, odkryjesz, ¿e ka¿dy d¼wiêk jest otoczony przez ciszê. Przestrzeñ i cisza, obie s± drogowskazami do czego¶ i ukazuj± siê w czym¶ nawet bardziej subtelnym: w cichej przestrzeni Czystej ¦wiadomo¶ci. Oko cyklonu czy serce burzy s± ciche, tak jak pusta przestrzeñ w osi ko³a. Widziana w tym ¶wietle pustka jest pe³na potencja³u; jest tym, wokó³ czego burza k³êbi siê, i tym, co powoduje, ¿e ko³o krêci siê dooko³a swojej osi. [...] Je¶li spróbujemy zbadaæ tê pustkê, nie odkryjemy ¿adnego koñca ani granic. Pustka przekracza wszelki opis, otaczaj±c nas ca³kowicie, bêd±c jednocze¶nie naszym prawdziwym sercem. Mówi±c o sercu czêsto my¶limy o centrum emocji i intuicji jako przeciwstawnym do intelektu. Wa¿ne jest, ¿eby rozpoznaæ, i¿ zarówno serce jak i intelekt pochodz± z tego samego ¼ród³a. Mo¿emy odnie¶æ siê do tego jako do serca serc, pierwotnego i prawdziwego ¼ród³a wszelkiego bytu, absolutnego, cichego nie-czego¶, które umyka wszelkim wysi³kom intelektu, d±¿±cym do jego zrozumienia. Kiedy intelekt stara siê wyobraziæ sobie tê pe³n± pustkê, nastêpuje nag³y zastój. Dla intelektu mo¿e to byæ mur nie do przebicia, ale dla nie-my¶lenia jest to koj±ce przyj¶cie do domu serca serc.” O tym przyj¶ciu do domu czytamy w biblijnej Ksiêdze Królewskiej (1Ks. Król. 19:11-13): Rzek³ wiêc do niego: wyjd¼ i stañ na górze przed Panem. A oto Pan przechodzi³, a wicher potê¿ny i silny, wstrz±saj±cy górami i krusz±cy ska³y szed³ przed Panem; lecz w tym wichrze nie by³o Pana. A po wichrze by³o trzêsienie ziemi, lecz w tym trzêsieniu ziemi nie by³o Pana. Po trzêsieniu ziemi by³ ogieñ, lecz w tym ogniu nie by³o Pana. A po ogniu cichy ³agodny powiew. Gdy go Eliasz us³ysza³, zakry³ p³aszczem swoj± twarz, wyszed³ i stan±³ u wej¶cia do pieczary, a wtedy doszed³ go g³os: Co tu robisz, Eliaszu? MÓZG PRACUJE W DWÓCH KIERUNKACH Babhruvahana walczy z królem Nagów (scena z Mahabharaty), XIV w. Indie Po³udniowe. Istota Boga, prawda, jest cisz±. I ktokolwiek szuka prawdy i kocha j± prawdziwie, ten jest cichy. Prawdziwa cisza jest „wymiarem” boskiej Duszy. Nie mo¿e byæ dostrze¿ona przez stêpione i stwardnia³e organy zmys³ów. St±d wewnêtrzny spokój i cisza s± w³a¶ciwo¶ciami oczyszczonego serca, ¶wiadcz±cymi o dojrza³o¶ci duszy. Aby móc osi±gn±æ ten wymiar ciszy, istota ludzka musi staæ siê ¶wiadoma swoich procesów my¶lowych. Jak funkcjonuje mózg? Mózg jest wspania³ym instrumentem. Jest wyrafinowany, wra¿liwy i zrêczny. Lecz tylko niewielka jego czê¶æ jest u¿ywana do my¶lenia. Ju¿ od wieków mózg by³ trenowany do poruszania siê w dwóch kierunkach: do wewn±trz w kierunku tego, co znane oraz na zewn±trz w kierunku tego, co wci±¿ nieznane. My¶lenie jest ustawicznie w ruchu. Determinuje nasze codzienne ¿ycie, wszystkie ¿yciowe wybory i nasze zachowanie. Wszystko, co postrzegaj± zmys³y, jest okre¶lone przez dziedziczenie i do¶wiadczenie, przez sposób ¿ycia rodziców, przez korzenie rasy i religii, przez narodowe dziedzictwo, przez edukacjê i wychowanie, przez zdobyte do¶wiadczenia i, nie mo¿na o tym zapomnieæ, przez wszystko, co nagromadzono w mikrokosmosie przez wiele ¿ywotów. Je¶li idzie o aktywno¶ci mentalne, musimy racjonalnie i obiektywnie zauwa¿yæ, ¿e ludzkie my¶lenie nie jest kreatywne, tylko automatycznie pod±¿a za modelami, które s± od¿ywiane przez astralne impulsy. Wyobra¿enia nie s± niczym innym, jak tylko cieniami astralnych istot i obrazów. Jak ju¿ wspomniano, mózg jest ukierunkowany do wewn±trz i na zewn±trz. Zewnêtrznie okre¶la i uporz±dkowuje to, co znane, do¶wiadczone, wszystko, co posiada formê, kolor i d¼wiêk. To my¶lenie skierowane na zewn±trz doprowadzi³o do stworzenia cywilizacji, spo³eczeñstw, nauki, technologii, literatury, filozofii, teologii i niezliczonych koncepcji i idei jako cieni astralnych bytów i obrazów. Teraz okazuje siê, ¿e ludzie uwa¿aj± swoje zachowanie, uformowane zgodnie z tymi uwarunkowanymi schematami my¶lowymi, za „¿ycie”. Zwykle mówi siê, ¿e ¿ycie jest ruchem, dzia³aniem skierowanym na zewn±trz, w kierunku wszystkiego, co mo¿e byæ poznane lub do wewn±trz, gdzie wiele mo¿na by siê nauczyæ od tego, co niewidzialne, astralno-eteryczne, okultystyczne, i od tego, co nadal pozostaje nieznane dla wielu. Jednak¿e obydwa poruszenia wywodz± siê z egocentryzmu, z zach³anno¶ci, z d±¿enia do osi±gniêcia czego¶, przyw³aszczenia sobie czego¶. Tak d³ugo jak ruch i dzia³anie wynikaj± ze ¶wiadomo¶ci ziemskiej („ja”, cia³a, organów zmys³ów, my¶lenia), tak d³ugo nie ma ciszy. Ruch jest wywo³ywany z popêdu „ja”. Nasz czas jest tak brzemienny w wydarzenia, poniewa¿ miliony egocentrycznych istot staj± naprzeciw siebie wraz z politycznymi, spo³ecznymi, ekonomicznymi, religijnymi, a przede wszystkim osobistymi interesami. W ten sposób my¶lenie „ja” tka sieci iluzji, a cz³owiek identyfikuje siê ze swymi urojeniami. Kiedy tylko cz³owiek, który mówi „ja”, otrzymuje najmniejsz± okazjê, zaczyna siê poruszaæ. Co¶ bierze, reaguje na co¶, co¶ zmienia, co¶ mówi, co¶ s³yszy, patrzy na co¶ i chce byæ z czym¶ w kontakcie w celu od¿ywiania swojej iluzji, ¿e „¿yje”. IMITOWANIE CISZY PRZEZ ODOSOBNIENIE Mi³uj ciszê w twej istocie. Szukaj ciszy, która inspiruje. Ci, którzy obawiaj± siê wszelkiej ciszy, nigdy nie czytali w swych sercach, nigdy nie klêczeli. Naucz siê rozkoszowaæ cisz±. Gdziekolwiek ¿ycie ciê powiedzie, cisza bêdzie twym bezpiecznym schronieniem, albowiem cisza jest wielkim darem od Wieczno¶ci. Adama van Scheltema (1877-1924): Stilte en strijd (Cisza i walka), 1909. Mówi±c ogólnie, mo¿emy przyrównaæ ¿ycie do ruchu energii, który jest uwarunkowany przez „ja”. Uznanie ruchu za ¿ycie to niebezpieczny, wci±¿ pope³niany b³±d. Tak d³ugo jak dusza nie odetnie siê od tego b³êdu, mówienie o ciszy jest bezowocne. Jak zosta³o to powiedziane wcze¶niej: aby mo¿na by³o postrzegaæ ciszê, najpierw musi znikn±æ wszelkie poruszenie, wszelka akcja i reakcja uwarunkowanego my¶lenia, wszelka identyfikacja z tym my¶leniem. Oczywi¶cie nie mo¿e siê to staæ w rezultacie forsowanych, b±d¼ narzuconych metod, lecz tylko poprzez dobrowolne oddanie i zrozumienie, ¿e my¶lenie sta³o siê wielkim przeciwnikiem prawdziwego ¿ycia. Mózg nie mo¿e uchwyciæ ciszy. Istnieje wszak¿e mo¿liwo¶æ imitowania ciszy przez samo-izolacjê i ¿ycie „jak pustelnik na pustyni”. Nie jest to jednak rozwi±zanie problemu. Kto¶ mo¿e zamkn±æ oczy i przestaæ mówiæ, podczas gdy jego „ja” jest przepe³nione pragnieniem postrzegania czego¶ z niewidzialnego ¶wiata. Pozornie „ja” zachowuje spokój, a jednak w intensywnym trwaniu, pe³ne oczekiwañ, skupione jest na sobie... i przez to jest bezpo¶rednio po³±czone z przesz³o¶ci±, która je uformowa³a. To nie jest cisza! Jakkolwiek zewnêtrznie ciche, „ja” jest sprawc± ogromnego ha³asu. W Tao Te King sparafrazowanym przez C. van Dijka czytamy: [...] „W harmonii z Nieskoñczonym, z bezczynnej, nieruchomej ciszy wzbiera oddech ¿ycia. Za¶ ze ¼ród³a studni Absolutnej Woli wyp³ywa stale poruszaj±ce d±¿enie. Wzór porz±dku jest tym, co kontroluje oddech. „To” wdycha ¿ycie i wydycha ¿ycie. Pomiêdzy le¿y zapieczêtowana najg³êbsza tajemnica: most rozpiêty miêdzy cisz± a d¼wiêkiem. Tak wiêc wszystko, co w ruchu mo¿e siê pomieszaæ; ja jestem niezmienny, jako ¿e pogr±¿y³em siê w ciszy. Wiedza tego ¶wiata mo¿e tak bardzo skrystalizowaæ intelekt. Czy powinienem wiedzieæ co¶ nad to? Oduczy³em siê wszystkiego. Dopóki ego nie utraci swej samolubno¶ci a ludzie nie stan± obok siebie jako trawa na polu: tak samo dotkniêci i odrodzeni wed³ug duszy, dopóty idea prawdziwego braterstwa nie zostanie wcielona w czyn!” Cisza mo¿e zostaæ osi±gniêta przez wewnêtrzn± przemianê, nie przez rozwa¿anie i obserwowanie jej jak obiektu, lecz przez po¿egnanie ca³ej iluzji stworzonej przez zmys³y. Sta³o¶æ naszego my¶lenia daje now± witalno¶æ. Mikhail Naimy napisa³ w „Ksiêdze Mirdada”: Cisza, do której chcia³bym was wprowadziæ, jest ow± niekoñcz±c± siê przestrzeni±, w której niebyt przechodzi w byt, a byt w niebyt. Jest to owa przera¼liwa pustka, w której ka¿dy d¼wiêk rodzi siê i milknie, i gdzie ka¿da forma zostaje ukszta³towana i zniszczona, gdzie ka¿de „ja” zostaje wezwane i odwo³ane, gdzie nie ma niczego, prócz TEGO. Je¶li nie przejdziesz przez tê pustkê i tê przestrzeñ w milcz±cej kontemplacji, nie dowiesz siê, jak prawdziwy jest twój byt i jak nieprawdziwy jest twój niebyt. I tak¿e nie dowiesz siê, jak szybko twoja rzeczywisto¶æ wi±¿e siê z Wszechrzeczywisto¶ci±. 1 Ma³y Ksi±¿ê Antoine de Saint-Exupéry, prze³o¿y³ Jan Szwykowski, Instytut Wydawniczy PAX 1976. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 08, 2009, 14:21:20 Piêkne to , Ptaku .
Nic tylko ch³on±æ - tê ciszê . Co mo¿na dodaæ ? Co¶ mo¿e od Eckarta Tolla : "Czy Cisza jest tylko brakiem ha³asu i zawarto¶ci (tre¶ci)? Nie, to czysta inteligencja, wszechobecna ¶wiadomo¶æ, z której bierze swój pocz±tek ka¿da forma. Jak¿e wiêc mog³aby byæ oddzielona od tego kim jeste¶? Forma, któr± my¶lisz ¿e jeste¶, narodzi³a siê z niej i jest przez ni± podtrzymywana. Ona jest istot± wszystkich galaktyk i ka¿dego ¼d¼b³a trawy, wszystkich kwiatów, drzew, ptaków i wszelkich innych form." "G³os Ciszy". http://www.sm.fki.pl/index.php?nr=Glos_ciszy_Eckhart_Tolle Cisza jest istot± logiki i jej braku, jest ¶wiêt± geometri±, a raczej tym dooko³a czego siê tworzy, jak fraktal, jak ten wspomniany cyklon wokó³ swojego oka. Bez tej pustki, bez ciszy , bez braku , nie by³oby tego cudownego ¿ycia. Czy pustka istnieje fizycznie , czy s± na to dowody ? W ka¿dym cm3 przestrzeni wokó³ nas znajduj± siê jakie¶ cz±steczki, lub choæby jaka¶ energia. Nawet pró¿nia wype³niona jest tzw "ciemn± energi± " , chocia¿ obecnie co do "ciemnej energii " te¿ s± w±tpliwo¶ci, pomijaj±c ju¿ sam fakt, ¿e nie wiemy o jej w³a¶ciwo¶ciach zupe³nie nic. Naukowcy, którzy badaj± materiê i energiê w kosmosie odkryli ......pustkê. I teraz nie wiedz± co z ni± pocz±æ. Okazuje siê, ¿e istniej± gigantyczne obszary we wszech¶wiecie zupe³nie puste .. "Astronomowie odkryli gigantyczny obszar pustej przestrzeni we Wszech¶wiecie. Rozci±ga siê on na setki megaparseków i pod wzglêdem wielko¶ci zdecydowanie dyskwalifikuje wszystkie znane dot±d wielkoskalowe struktury Wszech¶wiata. Wszystko wskazuje równie¿ na to, ¿e nie zawiera on zarówno widzialnej, jak i ciemnej materii. Zachowanie fotonów w tym obszarze mo¿e byæ dowodem na przyspieszanie ekspansji Wszech¶wiata. " ¼ród³o :http://news.astronet.pl/news.cgi?5660 inny cytat "pustka jawi siê jako problem dla wiêkszo¶æ obserwatorów, jako ogromna „gor±ca” plama w kosmicznym promieniowaniu, które w innych czê¶ciach roz³o¿one jest równomiernie. Jedynymi obserwatorami niezdolnymi do zobaczenia pustki mogliby byæ ludzie ¿yj±cy w jej ¶rodku: wszystkie fotony, które do nas docieraj± przechodz± przez t± sam± pustkê, wiêc promieniowanie kosmiczne wygl±da izotropowo.( ..) Je¶li rzeczywi¶cie znajdujemy siê w pustce, odpowied¼ na to, w jaki sposób zaistnieli¶my w tak szczególnym miejscu kosmosu wydaje siê jeszcze bardziej trudna (..)Teoria Kopernika mo¿e przetrwaæ test, zostawiaj±c nam zagadkê w postaci istnienia nieznanej ciemnej energii, albo te¿, w przeciwnym razie, pozostawi nam zupe³nie nowy i nieznany model wszech¶wiata.(..)" ¼ród³o : http://wolnemedia.net/?p=11179 Natura rzeczy jest pusta .. Buddha. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Marzec 08, 2009, 15:22:07 Tak, East, niezbadane s± cisza i pustka.
Jawi± siê jako wielkie tajemnice, za szeroko otwartymi drzwiami. Jednak, jak czêsto tam zagl±damy? Czy nie obawiamy siê odpowiedzi, których nie potrafimy unie¶æ? A mo¿e to brak odpowiednich pytañ po naszej stronie, wstrzymuje nas? Lub uczuæ? Jakie s± klucze poznania? Wci±¿ mam nieodparte wra¿enie, ¿e najpierw musimy urzeczywistniæ wolno¶æ osobist±. Bez tego, poznanie bêdzie niemo¿liwe. A klucze do wolno¶ci? Czy¿ nie nale¿y szukaæ ich w niewoli w³asnej? Drzwi otwarte i zamkniête jednocze¶nie. I cisza aksamitna, s³yszalna, koj±ca … i obiecuj±ca … nios±ca poznanie … Cisza w wymiarze kosmicznym i w sercach naszych. Nasz wewnêtrzny ¶piew, nasz zew. Tañcz±c z cisz± stajesz siê jej d¼wiêkiem. Bêd±c w ruchu stajesz siê bezruchem. Trwasz. Tajemnica nie¶miertelno¶ci do do¶wiadczenia w ciszy ... oczekuje nas ... Nieruchome Królestwo. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Marzec 08, 2009, 15:43:29 Nie ma ciszy i pustki we wszechswiecie. On gra najpiekniejsz muzyke milosci graja ja wszystkie jego sfery. Natomiast ludzkie mierniki jeszcze nie potrafia odczytac, uslyszec i zobaczyc iz to jest zycie , a zycie to milosc.
Nie siegamy naszymi mozliowsciami tych czestotliwosci, wydaje sie wiec nam ze to pustka. Kazda mysl , kazda jedna tworzy dzwiek i obraz. Ale my ludzie tego nie widzimy i nie slyszymy. A szkoda. Czlowiekowi potrzebne jest wyciszenie w zgielku ludzkosci by uslyszec i zobaczyc muzyke i zycie Zaswiatow, jest piekne. Kiara :) :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Marzec 08, 2009, 16:25:58 Gdyby nie by³o pustki i ciszy we Wszech¶wiecie, by³by on ju¿ zagospodarowany, wype³niony po brzegi i niezdolny do poszerzenia siê. Brak wolnej przestrzeni sprawi³by, ¿e Wszech¶wiat nie wytrzyma³by ci¶nienia zmian. Same zmiany za¶ by³yby jedynie w granicach mo¿liwo¶ci pomieszczenia ich w zamkniêtym Wszech¶wiecie.
Pustka, to potencja³, to wszelkie mo¿liwo¶ci, to nieskoñczono¶æ istnienia. Pustka nie jest pustostanem, jest to najwiêksza kondensacja, jak± mo¿na sobie wyobraziæ. A w³a¶ciwie jest to nie do wyobra¿enia. Cisza, to wgl±d w mo¿liwo¶ci. Wszech¶wiat przejawiony gra muzykê mi³o¶ci, cisza brzmi cisz± … obie daj± harmoniczny akord … :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Marzec 08, 2009, 16:30:48 Nie, ocean milosci jest nieskonczonoscia,nie jest i nie byl nigdy pustka,natomiast jak my korzystamy z tego "budulca", co i jak tworzymy to juz inna rzecz.Nie mniej jednak poszerza sie on razem z pojawianiem sie nas , rowniez pol milosci.
kiara :) :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Petras Marzec 08, 2009, 18:48:55 Cytuj Naucz siê rozkoszowaæ cisz±. Gdziekolwiek ¿ycie ciê powiedzie, cisza bêdzie twym bezpiecznym schronieniem, albowiem cisza jest wielkim darem od Wieczno¶ci. Ptak bardzo piekny tekst i ciekawy temat pozdrawiam :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Enigma Marzec 08, 2009, 20:00:11 A¿ ¿al by³o przerywaæ t± cisze, jaka zapad³a po przeczytaniu tego posta :)
Ale skoro kto¶ sie zdecydowa³... W ksi±¿ce Ma³y Ksi±¿ê Antoine’a de Saint-Exupéry’ego narrator spotyka ma³ego ksiêcia na pustyni. Pustynia jest symbolem ja³owo¶ci ziemskiego ¿ycia, podczas gdy postaæ ma³ego ksiêcia reprezentuje czysto¶æ pogodnej ciszy, ¿ywej zasady z innego wymiaru. Poniewa¿ Ma³y Ksi±¿ê by³ senny, wzi±³em go na rêce i poszed³em dalej. By³em wzruszony. Wydawa³o mi siê, ¿e niosê kruchy skarb. Wydawa³o mi siê nawet, ¿e na Ziemi nie istnieje nic bardziej nietrwa³ego. W ¶wietle ksiê¿yca patrzy³em na blade czo³o, na zamkniête oczy, na pukle w³osów poruszane wiatrem i mówi³em sobie, ¿e to, co widzê, jest tylko zewnêtrzn± pow³ok±. Najwa¿niejsze jest niewidoczne. Poniewa¿ pó³otwarte wargi u¶miecha³y siê leciutko, powiedzia³em sobie jeszcze: „To, co mnie wzrusza najmocniej w tym ma³ym ¶pi±cym królewiczu, to jego wierno¶æ dla kwiatu, to obraz ró¿y, który ¶wieci w nim jak „p³omieñ lampy nawet podczas snu” I wyda³ mi siê jeszcze bardziej kruchy.1 Najwa¿niejsze jest niewidoczne... lub... stan ¿ycia jest stanem ¶wiadomo¶ci... Powodowani wewnêtrzn± wierno¶ci± Ró¿y, która nieustannie usi³uje rozwin±æ siê, o¿yæ w naszych sercach, wielu zaczyna u¶wiadamiaæ sobie, ¿e czego¶ im w ¿yciu brakuje. ¯yj± z niespe³nionym pragnieniem w sercu. Brak im odpoczynku, ciszy. I zaczynaj± szukaæ nowego spe³nienia w ¿yciu, czego¶, co pozwoli³oby przywróciæ pokój ich umys³om. Pojawia siê wtedy szeroka oferta s³ów, ksi±¿ek, lekcji, kursów, sesji treningowych i warsztatów. Któ¿ mo¿e oszacowaæ, jak wiele takich impulsów i do¶wiadczeñ istota ludzka musi przyj±æ, jak powinien wzbogaciæ siê jej wgl±d zanim ¶wiadomo¶æ bêdzie mog³a poj±æ, sk±d pochodzi to pragnienie i zrozumieæ, co cichy g³os Duszy chce jej powiedzieæ? (http://img160.imageshack.us/img160/8720/rosevm6.jpg) (http://img117.imageshack.us/img117/8913/phireoflife2dx7.jpg) Aby us³yszeæ muzyke serca, najlepiej wyciszyæ otaczaj±cy nas ha³as. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 08, 2009, 23:40:34 O !
I ¦wiêta Geometria pojawi³a siê w temacie ciszy :-) I mi³o¶æ pretenduje do miana ciszy i pustki. Byæ mo¿e nasz ludzki aparat pojêciowy jest niewystarczaj±cy by ogarn±æ pustkê, aby dostrzec w niej najwy¿szy potencja³ mi³o¶ci. Tego nie wie nikt z ludzi. Mo¿emy jedynie snuæ dywagacje na poziomie w³asnych mo¿liwo¶ci. Tak jak Ptak napisa³a , mi³o¶æ jest form± przejawion± dla cz³owieka , przynajmniej ta mi³o¶æ, któr± jeszcze ogarniamy. Pustka jest NIEPRZEJAWIONA, nie posiada ¿adnej formy , wymyka siê umys³owi. Pustka JEST. Zawsze by³a i bêdzie, odwieczna - poza czasem. Nie jest jak±¶ okre¶lon± czêstotliwo¶ci± , ani nawet wszystkimi czêstotliwo¶ciami, bo wtedy przyznaliby¶my , ¿e ma jak±¶ formê. I ka¿dy ma do niej dostêp w zaCISZU w³asnej Istoty. Byæ mo¿e i ona jest mi³o¶ci±, ale tej mi³o¶ci poznaæ nam nie sposób. Kiedy¶ s±dzi³em, ¿e pustka mo¿e byæ ciemn± materi±, bo nic o niej nie wiemy , tylko mo¿emy obserwowaæ jej efekty. Ale naukowcy ju¿ j± zidentyfikowali. Z czasem poznaj± w³a¶ciwo¶ci ciemnej materii. Opisz± j± , nadadz± jej formê . WYDOBÊD¡ J¡ Z PUSTKI, Z CISZY. W³a¶nie to wszyscy robimy kontempluj±c ciszê . Wydzieramy jej tajemnice i nadajemy im formy. Nic to jej nie zaszkodzi, gdy¿ tkwi w pustce nieskoñczony potencja³. Tylko on gwarantuje nam rozwój. Dzisiaj na spacerze obserwowa³em drzewo. Nieruchome, ciche, bezlistne, zamar³e w bezruchu, zwrócone swoimi kruchymi ga³±zkami ku niebu. Wyczekuj±ce.. Jak blisko znajduje siê ono CISZY ? Mo¿liwe ,¿e drzewo , to 80% ciszy. Wydaje siê, ¿e jest zupe³nie martwe, ale ka¿dy wie, ¿e gdy przyjdzie pora, to jak ka¿dego roku - ono o¿yje . Cisza przywróci je do ¿ycia. Nast±pi odrodzenie . Odwieczne misterium . Drzewo zanurzone w ciszy zupe³nie od niej zale¿y. Jest doskona³e. Oto majestat , który przed nami stoi, ale ludzie, zajêci swoimi my¶lami zupe³nie go ignoruj± . Bezczeszcz± ciszê swoimi g³o¶nymi autami, muzyk± i gadaniem zamiast próbowaæ zrozumieæ przekaz p³yn±cy z drzewa, zamiast siê wczuæ w tê ciszê . Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Marzec 09, 2009, 00:39:57 Jak przytulisz sie do drzewa i polaczysz sie z nim czysta miloscia, ono to odczuje.
A odczowa bezproblemowo, obdaruje Cie zaufaniem i miloscia. Wowczas pokaze Ci siebie od korzeni przez serce po listki. To polaczenie pozostanie niezaleznie od tego gdzie bedziesz ( wszak dla milosci nie ma granic),ale pamietaj. Gdy ono bedzie w niebezpieczenstwie ( sciecie) drzewa boja sie ludzi, bedzie Cie wzywalo metalnie. Odczujesz , uslyszysz bardzo wyraznie i mocno. Najgorsza bywa bezradnosc , stwierdzenie faktu ze nie mozesz mu pomoc, nie mozesz natychmiast byc przy nim i go obronic. Ja bylam we Francji, moje drzewo w Polsce, gdy moglam przyjechac, bylo juz zciete. Jego wezwanie rozpaczliwe dotarlo do mnie bez wzgledu na dzielaca nas odleglosc. Drzewa mowia, trzeba tylko zestroic sie z ich wibracja by odebrac ich mowe. Kiara :) :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 09, 2009, 01:06:33 Kiaro
Gdy cz³owiek umiera to te¿ krzyczy rozpaczliwie tak jak Twoje drzewo. Krzyczy cisz±, albo energi±, której nie potrafiê sobie wyobraziæ, ani poczuæ w przeciwieñstwie do Ciebie . Jestem na etapie ZIMY . Dostrzegam bezruch ciszy , jej doskona³o¶æ zaklêt± w drzewie, które TRWA. Nigdy nie jest martwe . Na ¶mieræ drzewa , tak jak na ¶mieræ ludzk± - nic nie poradzisz . Czy musisz cokowiek robiæ ? Chyba nic poza wspó³czuciem i solidarno¶cia ze swoim Bratem i swoj± Siostr±, zrobiæ siê nie da. To jedno ¶ciête drzewo odrodzi³o siê ju¿ w co najmniej kilkudziesiêciu nasionach, które ka¿dego roku swojego ¿ycia rozsiewa³o . Niechby odrodzi³o siê w tylko jednym nasionku w ci±gu swoich 70 lat ¿ycia . To jest to samo drzewo Kiaro, które kocha³a¶. I ono zaczyna ¿yæ nowym ¿yciem w tej samej pustce i ciszy . Tam sk±d rodzi siê wszelkie ¿ycie . Ty i ja przekazujemy swoim dzieciom ca³± swoj± wiedzê ka¿dego dnia . Kiedy nas zabraknie na tym poziomie wibracji, nasze dzieci rozwin± dalej nasz potencja³ . My bêdziemy im z g³êbi ciszy kibicowaæ . Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Marzec 09, 2009, 01:33:57 east ale moim zdaniem nie laczy nas cisza, laczy nas milosc. Cisza, wyciszenie pozwala nam ta milosc czysta odczowac, jednak jest to milosc slyszana w ciszy.
Moje drzewo bylo tak samo niepowtarzalne energetycznie jak Czlowiek, chociaz jest to energia zbiorowa, to jednak w tym drzewie miala prze momet swojego zycia ta malenka osobowosc. Oczywiscie ze kochajac je kocham wszystkie drzewa, jednak odczolam jego wezwanie bardzo mocno. Bylo to wspaniale doswiadczenie ( dziekuje drzewu) ze mi je podarowalo), poczulam jak bardzo mocno jesesmy ze soba polaczeni , jak silna jest milosc i ze wszystkie zyjace istoty ( energie) przezywaja zycie na swoj sposob, boja sie smierci , oraz raz obdarowujac miloscia tworza nierozerwalna wiez. To jedno z moich najpiekniejszych przezyc. Kiara :) :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 17, 2009, 21:46:19 INACZEJ o Ciszy pisze Gregg Braden w swojej ksi±¿ce " Tajemnice zagubionej formy modlitwy" . Autor opisuje "miêdzyprzestrzeñ" i "miêdzyczas" , które s± tym samym, co cisza i pustka ( przestrzeñ "pomiêdzy"), w takim rozumieniu , w jakim serwuje nam Ekhart Tolle, albo "z³oty ro¿okrzy¿" cytowany przez Ptaka, albo chocia¿by Buddyzm.
Oto fragment "Tajemnicy zagubionej modlitwy " : " Tajemnica miêdzyprzestrzeni Istnieje moc zamieszkuj±ca przestrzeñ „pomiêdzy”, tê subteln± chwilê, kiedy co¶ siê skoñczy³o, a to, co ma nast±piæ, jeszcze siê nie zaczê³o. Od narodzin i ¶mierci galaktyk, poprzez pocz±tek i koniec karier i zwi±zków, a¿ po zwyk³e wdechy i wydechy, stworzenie sk³ada siê z pocz±tków i zakoñczeñ – z cykli, które rozpoczynaj± siê i koñcz±, rozszerzaj± siê i kurcz±, ¿yj± i umieraj±. Niezale¿nie od skali, pomiêdzy „pocz±tkiem” i „koñcem” istnieje chwila, w której ¿aden z tych biegunów nie zaistnia³ w pe³ni. Ta chwila jest ¼ród³em, z którego pochodzi magia i wszelkie cuda! W tym „miêdzyczasie” istniej± wszelkie mo¿liwo¶ci, z których ¿adna nie zosta³a wybrana. Z tego miejsca otrzymujemy moc zdoln± uzdrowiæ cia³o, zmieniæ ¿ycie i przynie¶æ ¶wiatu pokój. Wszystko pochodzi z tej potê¿nej, magicznej chwili. * * * Dawne tradycje m±dro¶ci zawsze przypisywa³y wielkie znaczenie tajemnicy i mo¿liwo¶ciom przestrzeni ³±cz±cej dwa zdarzenia. Na przyk³ad, wed³ug rdzennych tradycji Ameryki Pó³nocnej, ka¿dego dnia ziemia dwukrotnie wkracza w takie mistyczne królestwa. Jednym z nich jest czas po zaj¶ciu s³oñca za horyzont, ale przed zapadniêciem mroku nocy. Drugie królestwo pojawia siê zanim s³oñce pojawi siê nad lini± horyzontu, tu¿ po najciemniejszej czê¶ci nocy. Ani zmierzch, ani brzask nie s± w pe³ni ani noc±, ani dniem. To wtedy w³a¶nie, jak g³osz± wspomniane tradycje, otwiera siê przestrzeñ, w której mo¿na u¶wiadomiæ sobie g³êbokie prawdy i doznaæ uzdrowienia, a modlitwy osi±gaj± sw± najwiêksz± moc. Antropolog Carlos Castaneda, w swym klasycznym dziele zatytu³owanym „A Separate Reality” [Odrêbna rzeczywisto¶æ], nazwa³ tê przestrzeñ „szczelin± miêdzy ¶wiatami” i opisa³ j± jako bramê do niewidzialnych królestw duchów, demonów i mocy. Wspó³cze¶ni naukowcy potwierdzaj± moc takiego miejsca. Dla nich jednak, punkt ten ma mniej wspólnego z dniem, noc± i czasem, a wiêcej z materi±, z której sk³ada siê nasz ¶wiat. Z punktu widzenia naukowca, to, co postrzegamy jako stabilny ¶wiat, nie ma w sobie nic stabilnego! Kiedy widzimy wy¶wietlany na ekranie kinowym ruchomy obraz, wiemy, ¿e to, co ogl±damy jest iluzj±. Romans czy tragedia, która chwyta nas za serce, jest w rzeczywisto¶ci efektem wielu nieruchomych zdjêæ wy¶wietlanych bardzo szybko jedno po drugim, ¿eby wywo³aæ wra¿enie ci±g³o¶ci. Choæ oczy widz± pojedyncze zdjêcia, klatka po klatce, mózg ³±czy je ze sob± w ca³o¶æ, któr± postrzegamy jako nieprzerwany film. Fizycy kwantowi twierdz±, ¿e nasz ¶wiat funkcjonuje w podobny sposób. Na przyk³ad to, co postrzegamy jako gol w futbolu albo potrójny axel ³y¿wiarza figurowego w programie sportowym ogl±danym w niedzielne popo³udnie, w kategoriach kwantowych jest w³a¶ciwie seri± pojedynczych zdarzeñ, które odbywaj± siê bardzo szybko, jedno po drugim. Podobnie jak wiele nastêpuj±cych po sobie obrazów sprawia, ¿e film wydaje siê taki realny, ¿ycie toczy siê dziêki krótkim, maleñkim b³yskom ¶wiat³a, zwanym kwantami. Kwanty ¿ycia p³yn± tak szybko, ¿e o ile mózg nie jest przyzwyczajony do innego trybu dzia³ania (jak przy pewnych formach medytacji), po prostu u¶rednia impulsy, tworz±c ci±g³± akcjê, któr± odbieramy jako niedzielny program sportowy. W tym uproszczonym wyja¶nieniu, czym jest ¿ycie, znajdziemy te¿ klucz do uzdrowienia. ¯eby jeden b³ysk ¶wiat³a skoñczy³ siê zanim zacznie siê nastêpny, pomiêdzy nimi musi zaistnieæ chwila. Wtedy w³a¶nie, na krótki czas, pojawia siê doskona³a równowaga, kiedy nic siê nie dzieje – zdarzenia, które doprowadzi³y do b³ysku s± zakoñczone, a nowe jeszcze nie zaistnia³y. W tej przestrzeni „nico¶ci” wszystkie scenariusze ¿ycia/¶mierci/cierpienia/uzdrowienia/wojny/pokoju istniej± jako mo¿liwo¶ci i potencja³. Tam w³a¶nie uczucia i modlitwy staj± siê matrycami ¿ycia. Stan emocjonalny podczas modlitwy okre¶la rodzaj matrycy, jaki tworzymy. Wiedz±c, ¿e Pole stanowi odbicie naszych wewnêtrznych przekonañ, musimy siê oczy¶ciæ z cierpienia i z³o¶ci, zanim zaczniemy siê modliæ. Je¶li siê nad tym zastanowiæ, ma to olbrzymie znaczenie. Przecie¿ nie mo¿emy oczekiwaæ, ¿e Boski Umys³ bêdzie odzwierciedla³ uzdrowienie i spokój, skoro odczuwamy lêk i cierpienie? " Tyle niezale¿nych ¼róde³ fascynuje siê fenomentem "¿ycia z ciszy", ¿e nie sposób to zignorowaæ , prychn±æ na to wszystko, "strzeliæ focha" i po prostu skre¶liæ jako bzdury. Takie postêpowanie jest charakterystyczne dla Umys³u , który do cna opanowa³ ¶wiadomo¶æ . Wybacz Kiaro, ale nawet mi³o¶æ (najwy¿sza zrozumia³a wibracja ) w obliczu majestatu CISZY jest tylko ( i a¿) jak±¶ form± przejawion± - choæ przyznaæ trzeba, ze jedn± z najpiêknieszych, jakie siê cz³owiekowi mog± przytrafiæ . Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Marzec 17, 2009, 22:19:11 Cytat; ..... Kwanty ¿ycia p³yn± tak szybko, ¿e o ile mózg nie jest przyzwyczajony do innego trybu dzia³ania (jak przy pewnych formach medytacji), po prostu u¶rednia impulsy, tworz±c ci±g³± akcjê, któr± odbieramy jako niedzielny program sportowy......
east a co powoduje ruch tych kwantow, co powoduje iz zaczynaja tworzyc sie okreslone zdarzenia? Co daje sile dzialania tym impulsom? No co? ::) Kiara :) :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 17, 2009, 23:13:02 Nie wiem z czego bior± siê kwantowe rozb³yski , co "ka¿e im" siê stawaæ, ale wydaje mi siê, ¿e swój pocz±tek bior± one z pustki i do niej wracaj± .
W fizyce najbardziej namiesza³ tu Heisenberg ze swoj± zasad± nieoznaczono¶ci w my¶l której nie da siê jednocze¶nie zmierzyæ prêdko¶ci cz±stki oraz jej pozycji. Nie da siê , poniewa¿ sam Obserwator tej cz±stki wp³ywa na jej zachowanie . To MY¦LENIE obserwatora determinuje jak siê cz±stka zachowa . Mowa ca³y czas o tych samych cz±stkach, z których zbudowana jeste¶ TY , czy ja. Inny uczony , HUGH EVERETT , zaproponowa³ hipotezê wielu ¶wiatów. Nieco pó¼niej inny naukowiec David Deutsch, rozwin± intuicje Everetta . Obaj twierdzili, ¿e czê¶æ ¶wiat³a znika, poniewa¿ fotony wesz³y w interakcjê z tak zwanymi fotonami-cieniami nale¿±cymi do ¶wiatów równoleg³ych . PUSTKA by³aby tu o¶rodkiem komunikacyjnym pomiêdzy wielo¶wiatami. To oczywi¶cie s± tylko i wy³±cznie teorie, równie prawdopodobne jak ta, ¿e pustka jest matk± wszelkich form przejawionych, które da siê zaobserwowaæ - a w tym mi³o¶ci. Ja uwa¿am, ¿e to my sami, swoj± woln± wol± wydobywamy z tej pustki okre¶lone formy oraz my¶lokszta³ty. Na tej zasadzie - cz³owiek ma moc stwarzania mi³o¶ci z pustki. Mi³o¶æ nie istnieje niezale¿nie od wszystkiego. Gdyby tak by³o to nie istnieliby¶my jako oddzielna materia , gdy¿ mi³o¶æ nie musia³aby siê przejawiaæ we wszelkich formach , a w tym tak¿e w postaci nienawi¶ci. Mog³aby istnieæ sama dla siebie - nieprzejawiona . Jednak tak nie jest . Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Marzec 17, 2009, 23:35:11 Cytat.... Mog³aby istnieæ sama dla siebie - nieprzejawiona . Jednak tak nie jest .....
Widzisz east z tego co ja wiem to wlasnie tak jest. Zyjemy , my ludzie i my Energie -Dusze w oceanie milosci ( czystej energii milosci), ona jest jak powietrze nie zauwazamy jej. Ale caly czas jest. Jednak jej potecjal jest rozny ( powiedzmy ) blizej lub dalej od zrodla. Dlatego przejaw jest tak rozny w postaci bezwarunkowej milosci , jak rowniez nienawisci. Nie wszystko potrafie wytlumaczyc i uzasadnic technicznie, ale wiem ze tak jest. My nasza mysla-uczuciem, potecjalem energetycznym w niej zawartym przetwarzamy ta energie ( zageszczajac ) na zdarzenia. Oczywiscie wszystko odbywa sie za pomoca mysli,tworzymy mysla, bo ona zawsze jest pierwsza.Jednak w swiecie materialnym dzieje sie to nieco inaczej ( wolniej), ten opis z fotonami , ktorych my nie widzimy jest prawidlowy. Budulcem podstawowym i jedynym jest energia. Jedyna energia jaka istnieje jest energia milosci.W roznych przestrzeniach ( wymiarach) korzystamy z innego jej potecjalu energetycznego, ktory jednak w kazdym swiecie materialnym zageszczamy do parametrow w nim obowiazujacych. Zawsze robimy to sila woli. Kiara :) :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 19, 2009, 00:00:32 Mi³o¶æ istnieje sama dla siebie ?
Hmmm W tym miejscu , wydaje mi siê, ¿e przekraczasz magiczny punkt poza którym nie liczy siê nic , prócz mi³o¶ci. Pewnie siê ze mn± w tej chwili zgodzi³a¶. Ale ja to odbieram nieco inaczej. Tkwi w tym pewne niebezpieczeñstwo, takie, jak w Ko¶ciele, w którym wmawiaj± , by¶ wielbi³ Boga. Bóg ma ¶wi±tynie, z³otem kapi±ce o³tarze , Jemu na chwa³ê k³adzie siê ka¿dy "wdowi grosz", Jego wys³awia w modlitwach , prosi siê Go i wyznaje wci±¿, na ka¿dej mszy wiarê w Niego. Tak jakby to by³o mu wszystko potrzebne , jakby On by³ jakim¶ z³otym cielcem , a nie wszechmog±c± , niematerialn±, ponadczasow± Istot±, której wisi to jak bardzo Go kto¶ wielbi. On JEST. Nic nie jest w stanie dodaæ mu splendoru, ani mu zaszkodziæ.W religiach widaæ odwrócenie, o którym tak chêtnie zawsze wspominasz. Na prawdê to Bóg jest dla ludzi, a nie oni dla Niego. I mi³o¶æ jest dla ludzi , a nie odwrotnie. Nie zapominaj o tym , nie dokonuj "my¶lowego" odwrócenia, Kiaro. Ale , ¿eby pogodziæ CISZÊ ( wywodz±c± siê z pustki ) i Mi³o¶æ , zacytujê Eckharta Tolle`a z "G³os Ciszy": "Kiedy patrzysz na drzewo i odbierasz jego Ciszê, sam stajesz siê Cichy. £±czysz siê z nim na bardzo g³êbokim poziomie. Czujesz jedno¶æ ze wszystkim, co odbierasz w Ciszy i poprzez Ciszê. Poczucie jedno¶ci ze wszystkim, co ciê otacza, jest prawdziw± mi³o¶ci±." Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Marzec 19, 2009, 00:22:56 Na prawdê to Bóg jest dla ludzi, a nie oni dla Niego. Ani ''Bóg'' nie jest dla ludzi, ani ludzie dla ''Boga''. To tylko takie sobie wymy¶lone wspó³zale¿no¶ci. Nic nie istnieje dla kogo¶ lub czego¶, poniewa¿ wszystko posiada swoj± w³asn± to¿samo¶æ.Ta to¿samo¶æ to wspólne energetyczne pole ¶wiadomo¶ci. ''Boga'' , ''Nieba'' , ''Szatana'' , dobra lub z³a nie ma, to tylko stany ¶wiadomo¶ci. Nazwy i definicje oznaczaj± wiêc stany ¶wiadomo¶ci, a nie rzeczywiste istnienie! Nale¿y rozró¿niæ co jest czym, a nie nadawaæ temu lub innemu cech okre¶lono¶ci. Podkre¶lam s³owo - odró¿niæ lub rozró¿niæ. Pytanie co My tu robimy. Otó¿ wszech¶wiat jako jednorodne pole energii o nieskoñczonej ziarnisto¶ci jest w istocie nieokre¶lone. Samo w sobie jest tylko oprogramowanym polem energii.Oprogramowane zgodnie z pewn± ide±. Jedn± z ideii jest doskona³o¶æ wszech¶wiata, oparta na doskona³ych matematycznych wyliczeniach. ¦wiadomo¶æ, czyli My to Ci, którzy tej energii nadaj± sens, nadaj± jej warto¶æ, nadaj± mu cel, poniewa¿ gdyby¶ tak móg³ stan±æ z boku, to nie odnalaz³ by¶ w tej energii wszech¶wiata jakiegokolwiek celu ani sensu, poniewa¿ ¿aden cel, ¿aden sens, ¿adna warto¶æ nie mo¿e istnieæ tylko i wy³±cznie sama dla siebie. Istnienie czegokolwiek dla samego istnienia jest zaprzeczeniem istnienia. Dlatego ka¿dy jest wa¿ny, jest niezwykle wa¿ny, jest wrêcz bezcenny, jest tym, bez którego zawali³ by siê ten ca³y wszech¶wiat. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Marzec 19, 2009, 18:50:05 A mi wydaje siê, ¿e nie wa¿ne, czy jaka¶ ¶wiadomo¶æ jest wyodrêbniona z ca³o¶ci i przejawia siê twórczo, czy pozostaje w stanie „u¶pienia”, potencjalnie gotowa do przejawienia siê.
Suma energii zawsze jest taka sama, bez wzglêdu na jej przemieszczanie siê. Tote¿ na pewno nie zawali³by siê Wszech¶wiat, gdyby np. ptak anihilowa³. Straci³by on (czyli ja ;)) jedynie aktualn± samo¶wiadomo¶æ przechodz±c w stan ciszy lub „zero”, z którego mog³oby „zrodziæ” siê co¶ innego, jaka¶ inna indywidualno¶æ, równie wa¿na dla przeobra¿ania siê Wszech¶wiata. Panta rhei … No i czy Wszech¶wiat nie istnie dla samego istnienia? Znasz Astro inny cel? Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Marzec 20, 2009, 15:54:47 Cytuj A mi wydaje siê, ¿e nie wa¿ne, czy jaka¶ ¶wiadomo¶æ jest wyodrêbniona z ca³o¶ci i przejawia siê twórczo, czy pozostaje w stanie „u¶pienia”, potencjalnie gotowa do przejawienia siê. Mi jednak wydaje siê, ¿e ca³o¶æ w ten sposób w³a¶nie siê do¶wiadcza, i¿ nas³uchuje w ciszy wszystkie swoje czê¶ci, by zgodnie z wol± nawet najmniejszej swojej cz±stki, ku chwale swojej i wszystkich cz±stek, u¿yczyæ jej tyle swojej mocy, ile tylko zechce i zdo³a ud¼wign±æ… Nie ma niewa¿nych czê¶ci - nawet pod wzglêdem ich rozmiaru i stopnia z³o¿ono¶ci. To sama cz±stka decyduje jak± drogê do¶wiadczenia przyjmie, jakim stopniem zaufania/swobody wzglêdem ca³o¶ci siê pos³u¿y, oraz jak daleko i wysoko bêdzie lataæ na skrzyd³ach swej wolno¶ci… :) „Jajko istnieje nie tylko dla kury, a kura nie tylko dla jajka… „ Wysokich lotów ¿yczê… :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Marzec 20, 2009, 22:51:00 Cytat: Zigrin … ca³o¶æ w ten sposób w³a¶nie siê do¶wiadcza, i¿ nas³uchuje w ciszy wszystkie swoje czê¶ci … Niczym wielki brat? ;) A swoj± drog±, skoro tworzymy ca³o¶æ, wiêc nas³uchujemy siê wzajemnie, mo¿e nawet pods³uchujemy? Czy nie tracimy jednak przez to ciszy? Cytat: Zigrin „Jajko istnieje nie tylko dla kury, a kura nie tylko dla jajka… „ Zapomnia³e¶ jeszcze o kogucie. ;D Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 21, 2009, 00:57:48 Astro napisa³e¶ , ze ka¿dy jest wa¿ny - bezcennnie wa¿ny . W tym sensie , ¿e "Istnienie czegokolwiek dla samego istnienia jest zaprzeczeniem istnienia ".
I ja siê z tym zgodzê . Pisz±c "Bóg" mia³em na mysli jaki¶ rodzaj Absolutu a poniewa¿ ludzkie pojêcia s± niedoskona³e to mia³e¶ prawo zrozumieæ tak jak rozumia³e¶. Absolut nie posiada ¿adnego znaku . Nie jest JAKI¦. To raczej zbiór nieskoczonych mo¿liwo¶ci, pewnego potencja³u wszystkiego. Cz³owiek jest okre¶lon± form± zawieraj±c± woln± wolê , która, je¶li po³±czyæ j± z Absolutem, otrzymuje dostêp do nieskoñczonych mozliwo¶ci. Cz³owiek jako forma skoñczona ma zawsze jaki¶ cel - Absolut ma potencja³, ale nie ma woli, ani celu. "Niechaj siê wola Twoja stanie" nie odnosi siê do Boga/Absolutu, tylko do jakiej¶ okre¶lonej Energii , mam nadziejê ,¿e do ludzkiej energii. Dlatego napisa³em, ¿e to Bóg= Absolut . Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Marzec 21, 2009, 13:42:32 Dobrze piszesz, ¿e BÓG= Absolut. De facto, czy to buddyzm, czy inne wschodnie lub nie, religie, ( gdy¿ buddyzm otoczywszy siê ca³± misteryjn± otoczk±, jest nie mniej religijny od katolicyzmu, a je¶li nie bardziej... )to zawsze mo¿esz spotkaæ obydwa pojêcia zamiennie. Tyle, ¿e obie te kategorie znaczeniowe s± narzucone przez osobowego boga, wielkiego manipulatora. Enki, czy Jahwe byli zaledwie jego s³ugusami. I to jest ta najwiêksza pu³apka.
S³owo absolutnie kojarzy siê z czym¶ bezwzglêdnym. Mo¿na pojmowaæ to na dwa sposoby, oczywi¶cie. ALe to tylko jeszcze bardziej zaciemnia obraz, miast prowadziæ do klarownego i nieograniczonego odbioru, bo wiem, ¿e taki masz na my¶li. Jezus mówi³ OJCIEC -MATKA. Wyra¿enia te s± tak uniwersalne i poza wszelkim podejrzeniem. S± no¶nikiem ¿ycia i wszystkiego. I nie mo¿na powiedzieæ, ¿e zosta³y wypaczone, uleg³y dewaluacji ( bez wzglêdu na takie czy inne indywidualne rodzicielskie przejawy w¶ród istot rozumnych); a tak jest w przypadku okre¶lenia mi³o¶æ i Bóg, w którego imiê np. Krzy¿acy, Hilter i inni byli b³ogos³awieni przed pój¶ciem na wojnê. :) Pozdrawiam ciep³o. ambro¿y. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Marzec 21, 2009, 14:31:06 Ptak napisa³:
Cytuj Niczym wielki brat? Je¶li ma byæ antropomorficznie, To ja u¿y³bym raczej okre¶lenia OJCIEC-MATKA. Mo¿esz Absolut/ca³o¶æ nazwaæ jak chcesz, ale lepiej ¿eby nie kojarzy³o Ci siê z czym¶ ha³a¶liwym – np. z jakim¶ Reality Show… ;D Ptak napisa³: Cytuj A swoj± drog±, skoro tworzymy ca³o¶æ, wiêc nas³uchujemy siê wzajemnie, mo¿e nawet pods³uchujemy? Czy nie tracimy jednak przez to ciszy? Tutaj trzeba odró¿niæ dwie rzeczy. Nas³uchiwanie siebie mo¿e oznaczaæ zarówno nas³uchiwanie gdy: 1. ka¿dy koncentruje siê na swoim w³asnym prawdziwym wnêtrzu 2. ka¿dy koncentruje siê na wnêtrzu (a raczej zewnêtrzu) „drugiego” W pierwszym przyk³adzie wir prawdziwie siê wycisza, aby us³yszeæ swoj± jedno¶æ z innymi wirami i nas³uchiwaæ z poziomu tej jedno¶ci. Wir ten korzysta z wiêkszej wolnej woli absolutu, poniewa¿ nie alienuje siê, lecz ³±czy. Poza tym, ju¿ na samym starcie ma wiêksz± niepodzielon± moc i mi³o¶æ bezwarunkow±. W drugim przyk³adzie wir nie dostrzega jedno¶ci z innymi wirami, wiêc zwiêksza swoje wirowanie i zewnêtrzne "rozmiary", d±¿±c tym samym na drodze do¶wiadczenia, podzia³ów, walki i eliminacji do zewnêtrznego po³±czenia (uto¿samienia) siê z innymi wirami. Wir ten w du¿ym stopniu pozbywa siê wolnej woli innych i swojej przy okazji, bo ogólnie wszystko niezmiennie jest jedno¶ci±. Ta metoda jest drog± d³u¿sz± i ha³a¶liw±, ale ostatecznym fina³em jest tak¿e prawdziwe zjednoczenie. Jak ju¿ pisa³em w innym temacie, wirami jest ka¿da uta¿samiona dualna energia/dusza (nie pomijaj±c koguta... ;D). Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Marzec 21, 2009, 14:49:27 zigrin rzek³: Je¶li ma byæ antropomorficznie, To ja u¿y³bym raczej okre¶lenia OJCIEC-MATKA. Mo¿esz Absolut/ca³o¶æ nazwaæ jak chcesz, ale lepiej ¿eby nie kojarzy³o Ci siê z czym¶ ha³a¶liwym – np. z jakim¶ Reality Show… ;D To logiczne, co piszesz, niemniej poda³am przyk³ad Jezusa, który nie zwyk³ u¿ywaæ okre¶lenia Jahwe, czy Bóg. To mo¿e mieæ swój wyd¼wiêk. Celowo te¿ u¿y³am wielkiej czcionki. Forumowicze s± tutaj ju¿ na tyle wtajemniczeni, ¿e nikt nie bêdzie pojmowa³ tej nazwy w kategorich antropomorficznych, tym bardziej, ¿e negujê osobowe pochodzenie Bóg i Absolut. Poza tym na cheopsie by³a drukowana :" Istota Wszech¶wiata", gdzie te pojêcia s± wyja¶nione w odpowiedni sposób. Tak, Absolut mia³ woln± wolê i siê w tym "utopi³". Ale JESTEM jest Cisz± i Dzianiem, wtedy kiedy potrzeba. BO, po co i przed kim ma mieæ woln± wolê, je¶li sam jest nieograniczon± wszystko¶ci±? Ot, tak siê tylko pytam. ambro¿y :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Marzec 21, 2009, 14:50:11 Zigrin, ciekawie piszesz, masz racjê z tymi wirami.
Nie bierz moich ¿artów, jako opozycji do twoich wypowiedzi, to tylko wir rado¶ci, taki wirtualny u¶miech … :D Czêsto mi siê tak w³±cza, czy to jakie¶ odchylenie od normy? My¶lê jednak, ¿e to raczej czê¶æ rado¶ci z Absolutu jako¶ prze³azi na mnie, poprzez to w³a¿enie moje w ciszê … po prostu ³apiê „wirusa” … ;) Pozdrawiam rado¶nie :) PS. Fajnie, ¿e akceptujesz koguta, choæ ha³a¶liwy jest nieco o poranku. Ale za to potem, jaka cisza … ;D Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Marzec 21, 2009, 15:40:04 Witaj Ambro¿y.
Mia³em tylko na my¶li antropomorficzn± nazwê i nic poza tym. Spodoba³a mi siê Twoja sugestia nazwy Absolutu i ja tak¿e u¿y³em du¿ych liter dla podkre¶lenia wielko¶ci… Jeste¶my lud¼mi i powinni¶my pos³ugiwaæ siê ludzkimi kategoriami, w przeciwnym wypadku nasza wymiana my¶li zrobi siê sztuczna, zimna i mniej zrozumia³a. Wiem, ¿e Absolut nie jest jeszcze osi±galny dla naszego zrozumienia i wiedzy, ale w tym wypadku jedynie uczucia mog± wyznaczyæ nam w³a¶ciwy kurs ku ciszy. Do Ptaka: Samych rado¶ci ¿yczê… - ale uwa¿aj(my) na wirusy… ;D Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 21, 2009, 16:00:21 Dobrze piszesz, ¿e BÓG= Absolut. (..) Tyle, ¿e obie te kategorie znaczeniowe s± narzucone przez osobowego boga, wielkiego manipulatora. Enki, czy Jahwe byli zaledwie jego s³ugusami. I to jest ta najwiêksza pu³apka. Absolut=Bóg postrzegany jako co¶ oddzielonego od wszystkiego co istnieje mo¿e zaciemniaæ obraz rzeczywi¶cie. Niepojête wydaje siê nieosi±galne , nierzeczywiste. Tak w³a¶nie postrzegamy umys³ami , które przywyk³y do my¶lenia opartego na formach logicznych : dedukcji, indukcji, prawdy , zaprzeczenia. Absolut przera¿a umys³, dlatego umys³ go odrzuca.S³owo absolutnie kojarzy siê z czym¶ bezwzglêdnym. Mo¿na pojmowaæ to na dwa sposoby, oczywi¶cie. ALe to tylko jeszcze bardziej zaciemnia obraz, miast prowadziæ do klarownego i nieograniczonego odbioru, bo wiem, ¿e taki masz na my¶li. odpowiem cytatem z "Potêgi Tera¼niejszo¶ci " Eckharta Tolle`a : " gdyby nie by³o niczego prócz ciszy, nie istnia³aby ona dla ciebie; nie wiedzia³by¶, czym jest. Dopiero gdy pojawia siê d¼wiêk, nastaje cisza. Podobnie z przestrzeni±: gdyby nie by³o w niej ¿adnych obiektów, ona tak¿e by dla ciebie nie istnia³a. Wyobra¼ sobie, ¿e jeste¶ kropk± ¶wiadomo¶ci, unosz±c± siê w bezmiarze przestrzeni – nigdzie gwiazd ani galaktyk, tylko pustka. Przestrzeñ nagle przesta³aby ci siê wydawaæ ogromna; w ogóle by jej nie by³o. Nie by³oby prêdko¶ci, ruchu z punktu do punktu. ¯eby zaistnia³a odleg³o¶æ i przestrzeñ, potrzebne s± co najmniej dwa punkty odniesienia. Pocz±tkiem przestrzeni jest chwila, gdy Jednia rozszczepia siê na dwoje, a kiedy z dwojga rodzi siê „dziesiêæ tysiêcy rzeczy” (jak nazywa ¶wiat przejawiony Lao Tse), przestrzeñ coraz bardziej ogromnieje. ¦wiat powstaje zatem równocze¶nie z przestrzeni±. Nic nie mog³oby istnieæ bez przestrzeni, a mimo to jest ona w³a¶nie niczym (..) Tym, co w naszym postrzeganym poprzez umys³ i zmys³y wszech¶wiecie ukazuje siê jako przestrzeñ, jest samo Nieprzejawione w wersji uzewnêtrznionej: „cia³o” Boga. Najwiêkszy cud polega za¶ na tym, ¿e ten bezruch, ten bezmiar, dziêki któremu istnieje wszech¶wiat, panuje nie tylko tam, w przestrzeni, ale i w tobie. Kiedy jeste¶ ca³kowicie, bez reszty obecny, napotykasz go jako nieruchom± przestrzeñ wewnêtrzn± bez–umys³u. W twoim wnêtrzu jej ogrom mierzy siê nie rozleg³o¶ci±, lecz g³êbi± " Esencj± tego¿ jest to,¿e wszystko, zawsze i wszêdzie jest brzemienne cisz± , jest ni± przepe³nione i z niej pochodzi wszelkie ¿ycie. Jakby nie podzieliæ formy przejawionej, aby doj¶æ do praprzyczyny jej powstania, to zawsze znajdziemy Nieprzejawione ( naukowcom mo¿e siê to kojarzyæ z czym¶ wci±¿ niewyja¶nionym - do wyja¶nienia ) oraz Przejawione ( formê opisywaln± za pomoc± praw matematycznych , logicznych itd ). Bo wszech¶wiat jest fraktalny . Wydaje mi siê, ¿e to jest ten fraktal , ta ¶wiêta geometria ró¿y, geometria formy, która istnieje w równowadze z nieprzejawion± pustk±. Ta pustka nadaje sens ¶w geometrii i ka¿dej innej formie, która jest, ale zachodzi tu równie¿ sprzê¿enie zwrotne - ka¿da forma sprawia ,¿e pustka nabiera sensu. Dlatego w³a¶nie ka¿dy cz³owiek jest wa¿ny. Jeste¶ A¯ TAK WA¯NY. Cz³owiek jest nieprzewidywalny. Ilu nas tutaj na tym forum jest - ka¿dy jest inny. Ka¿da inno¶æ nawi±zuj±c kontakt z ow± pustk± w sobie stwarza j± na swój sposób, nadaje jej niepowtarzalno¶æ, wyj±tkowo¶æ, obdarowywujê j± sam± nieprzewidywalno¶ci±, stwarza j±. Dlaczego ten kontakt mia³by byæ a¿ tak wa¿ny ? ¯eby wiêcej i g³êbiej do¶wiadczyæ czym jest ¿ycie. ¯eby siê obudziæ i urzeczywistniæ nowy, niepowtarzalny ¶wiat coraz doskonalszych form. Przywróciæ sobie i swojemu otoczeniu pe³n± harmonii równowagê. Eksplorowaæ nowe horyzonty dziêki nowym, niezwyk³ym mo¿liwo¶ciom ukrytym do tej pory w czelu¶ciach pustki. To ja i Ty okre¶lamy cel swojego istnienia. U¶wiadomiona pustka na wszystko siê zgadza. Pomy¶lcie o tym jak ³atwo mo¿na urzeczywistniæ nowe wymiary rzeczywisto¶ci. Dlatego ,¿e w tej pustce znajduj± siê nieskoñczone mo¿liwo¶ci. Warto siê wiêc w ni± zanurzyæ . Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Marzec 21, 2009, 16:25:31 JEDNIA, proste, a konkretne i ludzkie okre¶lenie. Nasza pod¶wiadomo¶æ ma tak, ¿e bezkrytycznie przyjmuje wszystko i tym siê "¿ywi", a nastêpnie jest motorem naszych dzia³añ.
( teraz East podywagujê sobie tak ju¿ bardziej ogólnie; nie jest to skierowane do Ciebie, choæ forma mog³aby na to wskazywaæ.) Mówisz absolut, a pod¶wiadomo¶æ kupuje ró¿ne znaczenia, takie jak chocia¿by jak rz±dy absolutne etc....I g³upieje. Mówisz mi³o¶æ bezwarunkowa, ale ona s³yszy te¿ w tym warunkowa...I co ???? Ano, w³a¶nie....Tak mo¿na mno¿yæ przyk³ady. 500 lat przed Jezusem Budda mówi³ o cierpieniu, i u¶wiadamia³, ¿e powinni¶my sobie z tego zdawaæ sprawê i wspó³czuæ. Jezus mówi³ " kochaj bli¼niego swego jak siebie samego". Jak okre¶liliby¶my to po dwóch tysi±cach lat? Wzajemne zrozumienie i wreszcie wspó³praca miêdzy istotami na wszystkich planach? Wci±¿ siê rozwijamy i tworzymy tak¿e i jêzyk. Zreszt± nadal nie wiemy na ile by³a przemanipulowana Biblia i jej jêzyk. I inne przekazy te¿! Tote¿, nade wszystko trzeba byæ ¶wiadomym ka¿dego s³owa i zwa¿aæ jakie mo¿e nie¶æ ze sob± programy. Z pozoru jest wszystko piêknie, a tu jaki¶ peszer, czy czort jaki czai siê w zanadrzu. >:D Zigrin ujmuj±ca jest te¿ i Twoja ³agodno¶æ w odpowiedzi. Pozdrawiam. :) ambro¿y. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Marzec 21, 2009, 16:45:37 East, owszem, s± wszelkie mo¿liwo¶ci w pustce, lecz na ile potrafimy wydobywaæ je z niej?
Dlaczego tak opornie idzie nam zmiana siebie i ¶wiata? Nie podoba nam siê system niewolniczy na Ziemi i co? Chcemy to zmieniæ i jako¶ tkwimy w nim od tysiêcy lat. Gdzie b³±d? A mo¿e tak naprawdê wcale nie po¿±damy zmian i oszukujemy siebie? Mo¿e nie potrafimy spojrzeæ na siebie, jako na istoty ca³kowicie wolne? Cz³owiek jest nieprzewidywalny … w tym nadzieja … No i racjê ma Ambro¿y pisz±c, ¿e pod¶wiadomo¶æ s³yszy wiêcej ni¿ podaje jej ¶wiadomo¶æ. St±d mo¿e zachodziæ rozminiêcie siê programu realizuj±cego nasz± rzeczywisto¶æ ze ¶wiadomymi oczekiwaniami. Brak doprecyzowania? Uwa¿ajmy zatem na s³owa i my¶li. Weryfikujmy to, co s³yszymy w ciszy, bo s³yszymy siebie, z b³êdnym akordem. Szukajmy czystego d¼wiêku, te¿ tam jest … Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 21, 2009, 17:48:06 Piszecie "pod¶wiadomo¶æ". Czy kto¶ z Was j± pozna³, ¿e tak ³atwo jej nadaæ okre¶lone atrybuty, ba ! -nawet wiedzieæ, ¿e ona przeinacza, przek³amuje ? I w dodatku wiedzieæ CO przek³amuje . Brawo.
Ja nie znam swojej pod¶wiadomo¶ci . Nie znam nawet w³asnego umys³u. Od niedawna dopiero go obserwujê. Cisza mi to umo¿liwia. Dlaczego tak opornie idzie nam zmiana siebie i ¶wiata? Wydaje mi siê, ¿e miar± tych zmian jest stopieñ oderwania siê od umys³u . Ca³y czas trenujê umiejêtno¶æ zachowania swoistej DYSCYPLINY ( o której pisa³ Castaneda ), czyli niewzruszonej postawy Obserwacji. Umys³ ¶wietnie potrafi wykorzystaæ luki w owej dyscyplinie. Wg mnie przypomina to trochê ujarzmianie dzikiego konia. Je¶li chcesz go oswoiæ musisz poddaæ siê niewzruszenie i elastycznie jego wierzgniêciom i nie daæ siê zrzuciæ w szalonym tañcu . Z czasem koñ podda siê Obecno¶ci która na nim siedzi. Ba - podda siê jej w³adzy nie przestaj±c byæ koniem. Obcuj±c z cisz± mam nadziejê zg³êbiæ j± w sobie , eksplorowaæ jej g³êbiê ,zespoliæ siê z ni± ¶wiadomie. Staæ siê now± istot±. Staæ siê w pe³ni OBECNY. Dopiero jak to osi±gnê bêdê wiedzia³ czy i na ile potrafiê z tej ciszy cokolwiek wydobyæ. Czytaj±c inne w±tki na tym forum, jak na przyk³ad te o wojnie, katastrofach, czy sesjach widzê wci±¿ ten sam mentalny przekaz - CO¦ siê zmienia. Moj± reakcj± na to jest równie¿ zmiana. ¦wiat zewnêtrznych iluzji i przekazów dobija siê do mojej psychiki ¿±daj±c dla siebie pos³uchu i miejsca w mojej g³owie. St±d wiem, ¿e istniej± we mnie miejsce (miejsca) , które warte s± eksploracji, po¿±dane przez zewnêtrzne wobec mnie energie. Pierwszy chcê je zape³niæ, dotrzeæ do tych obszarów wewn±trz siebie, do których otworzy mi siê dostêp. "Pukajcie , a bêdzie Wam otworzone". Pytania o sens po¿±dania zmian czy postrzegania siebie równie¿ we mnie siê pojawiaj± ,ale nie wynikaj± z otulaj±cej mnie ciszy. Moim zdaniem s± wierzganiem podstêpnego umys³u. Zak³ócenia o których piszesz Ptaku to mog± byæ akordy przepuszczone przez umys³. On filtruje wiêkszo¶æ z tego, co dociera z ciszy, ale nie mo¿e zinfiltrowaæ samej ciszy. Liczê na to, ¿e ¶wiadomie obcuj±c z cisz±, w jakim¶ TERAZ pojawi± siê we mnie czyste d¼wiêki - to one dokonaj± zmiam. Obserwuj±c - dostrajam siê do harmonii sfer ..poszukujê rezonansu . Ambro¿y piszesz Cytuj " Tote¿, nade wszystko trzeba byæ ¶wiadomym ka¿dego s³owa i zwa¿aæ jakie mo¿e nie¶æ ze sob± programy. Z pozoru jest wszystko piêknie, a tu jaki¶ peszer, czy czort jaki czai siê w zanadrzu " Tak jak ja to rozumiem , chodzi³o Ci o to, ¿e nale¿y z ostro¿no¶ci± odnosiæ siê do jakichkolwiek przekazów ( a w tym tak¿e tego, który zacytowa³em , Eckharta Tolle ). W jego ksi±¿ce "G³os Ciszy" na samym wstêpie znajduje siê uwaga o tym, ¿e ta ksi±¿ka niczego nie mo¿e Ciê nauczyæ i nie jest jej celem jakiekolwiek nauczanie, gdy¿ wszelkie odpowiedzi znajduj± siê ju¿ w Tobie. Ona jedynie podpowiada JAK ,ale nie daje gotowych rozwi±zañ. To samo w³a¶nie robi cisza, o której tutaj piszemy. Ani cisza , ani pustka nie s± same w sobie ¿adn± konkretn± tre¶ci± do nauczenia siê. Rozumiem to tak,¿e nawi±zuj±c z nimi kontakt otwierasz bramê do takich tre¶ci, jakie jeste¶ gotów z nich sam przyj±æ. "Niechaj siê wola Twoja stanie ". Dziêkujê Wam za Wasz± przytomn± Obecno¶æ. Jeste¶cie jak latarnie morskie za pomoc± których nawigujê po swoim bezkresnym morzu. Je¶li gdzie¶ siê zgubiê , wystarczy, ¿e odnajdê "swoj±" latarniê - wtedy zawrócê na bezpieczniejsze wody. ;-) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Marzec 21, 2009, 18:07:05 W³a¶nie, w³a¶nie Drogi East. S³usznie Bracie prawisz. :)
A pod¶wiadomo¶æ, ach czegó¿ tam w niej nie masz. Pl±cze siê poprzez sny tak¿e. I panoszy! Chcia³abym byæ ju¿ w takiej ciszy, by zapanowaæ i nad snami. To znaczy, ¿eby ju¿ nic mi siê nie ¶ni³o i po astralach nie bryka³o. :-X ¯eby to osi±gn±æ to powinnam skupiæ na tym energiê, a nie rozpirzaæ j± na tu na moje blablanie o ciszy i innych takich tam, co to nic nowego nie wnosz±. Wszak czy nie wszystko spotkamy w Sobie? A zatem, co ja tu jeszcze robiê ???. Z cichym, coraz bardziej cichszym, a wiêc i bardziej serdecznym pozdrowieniem: ambro¿y - chcia³, czy nie chcia³, tak¿e synek bo¿y. ;) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 21, 2009, 20:39:10 (..) Chcia³abym byæ ju¿ w takiej ciszy, by zapanowaæ i nad snami. To znaczy, ¿eby ju¿ nic mi siê nie ¶ni³o i po astralach nie bryka³o. :-X Drogi(a) Ambro¿y ( Ambro¿a ??? ) heh. ¯eby to osi±gn±æ to powinnam skupiæ na tym energiê, a nie rozpirzaæ j± na tu na moje blablanie o ciszy i innych takich tam, co to nic nowego nie wnosz±. Wszak czy nie wszystko spotkamy w Sobie? A zatem, co ja tu jeszcze robiê ???. Wiesz zapewne, ¿e w fazie najg³êbszego snu nic siê nie ¶ni. Moim zdaniem potrzebujesz na prawdê g³êbokiego , dobrego , odprê¿aj±cego snu ... Pozwól sobie byæ, obcowaæ z cisz± , ze swoim przebogatym wnêtrzem. Dla mnie pisanina na tym forum jest inspiruj±ca. £atwiej mi skonkretyzowaæ swoj± energiê nad okre¶lonym zagadnieniem. Kiedy¶ , bardzo dawno temu bardzo du¿o pisa³em listów donik±d. Pisa³em te¿ do przyjació³ ( gdy nie by³o komputerów, ani Internetu, ani tym bardziej for takich jak to ), ale te najbardziej intymne przemy¶lenia spisywa³em na wielu stronach papeterii, zakleja³em do kopert , a potem wrzuca³em na dno szuflady. To mi bardzo pomaga³o zachowaæ równowagê. W ten sposób dokonywa³em samooczyszczenia. By³em swoim w³asnym psychoanalitykiem ;D Po jakim¶, wystarczaj±co d³ugim czasie otwiera³em te listy i czyta³em. Czêsto ¶mia³em z siebie, a czasami odkrywa³em na nowo jak±¶ intryguj±c± my¶l i a¿ dziwi³em siê, ze to napisa³em ja. W ogóle bardzo lubi³em wysy³aæ i otrzymywaæ listy. To by³o takie staro¶wieckie, nawet jak na lata 80te hehe. Dzisiaj , dziêki Internetowi dalej to kontynuujê . Dziêki temu wiem co tutaj robiê. I tego samego ¿yczê Ci , Ambrosiu . Z serdecznymi, nabrzmia³ymi cisz± pozdowieniami East Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Marzec 21, 2009, 21:20:26 Ojej, jak ¶licznie siê do mnie zwróci³e¶. Uj±³e¶ mnie bardzo. Pewnie, ¿e nie ca³y czas ¶nimy. Mam za sob± czas programowania i przeprogramowywania snów, kilku poziomów ¶wiadomo¶ci, a nawet zupe³nego ich wyciszenia, jak te¿ "castanedowych" do¶wiadczeñ ze snami -ten z rêk± min., a teraz masz racjê, jest mi potrzebna Cisza, by siê odprê¿yæ i odpl±taæ.
Podobnie, jak Ty pisa³am tony listów, zw³aszcza w latach osiemdziesiatych. Nie by³o to staro¶wieckie, gdy¿ otrzymywa³am ogromne ilo¶ci listów, czyli ludzie mieli tak± potrzebê, a pisa³o siê po na¶cie i trzydzie¶ci stron. I to by³o bardzo zajmuj±ce w tre¶ci. By³ to czas wspania³ych przyja¼ni. Nastêpnie napisa³am DWA OPAS£E TOMY DZIENNIKÓW I TAK¯E ZA¦MIEWA£AM SIÊ Z SIEBIE ( literki du¿e mi wskoczy³y, a sio!); i wci±¿ mi ten umys³ siê klekoce. Próbowa³am siê samodyscyplinowaæ przez poezjê, nie t± na forum, bo to ¿arciki raczej i wprawki. Wszystko to gierki umys³u, jak s±dzê. ALe, widaæ nic na si³ê w ¿adn± stronê. Bo, efekt jest wóczas odwrotny, a Tobie ¿yczê sukcesów w czerpaniu z Bliblioteki Wszech¶wiata, jak sobie samej, czyli bardziej, ni¿ bardzo. :-* Masz racjê, chcieæ to se mo¿na. Dziêki za to subtelne podkre¶lenie... Jak¿e ma³o mamy dystansu do siebie samych( mówiê o sobie ^-^ ) :) :) :) ambrosia Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 21, 2009, 21:59:31 Dwa opas³e tomy ? Fiuuu , nie¼le nie¼le . Ja kiedy¶ zapisa³em zaledwie pó³ zeszytu próbuj±c si³ w opowiadaniach s-f.
A przypomnia³o mi siê, jak kiedy¶ wygl±da³y moje listy. Strasznie pokre¶lone zdania, poprawiane wyrazy . Czasami zdania podrzêdnie z³o¿one zape³nia³y ca³± stronê i trudno by³o siê w tym po jakim¶ czasie po³apaæ, nie mówi±c ju¿ o samym stylu pisma. Z czasem udawa³o mi siê jako tako opanowaæ ten ba³agan w g³owie, ale z ró¿nym skutkiem. Nie by³o tak ³atwo jak teraz : zaznacz i delete heh, albo backspace. Raz napisany wyraz pozostawa³ czarno na bia³ym . Ale dzisiaj ju¿ chyba nie wróci³bym do odrêcznego pisania. Szybciej udaje mi siê wyra¿aæ my¶li klepi±c w klawiaturkê. Przydaje siê tutaj odbyta niegdy¶ nauka maszynopisania. Ot - znak naszych czasów. Co wiêcej. Trudniej mi tak¿e by³oby wys³owiæ to, co chcia³bym wyraziæ ni¿ napisaæ to na forum. Jest to szczególnie zauwa¿alne w³a¶nie w¶ród forumowej spo³eczno¶ci, która siê czasami spotyka w realu. Wypowiadam siê na jednym takim forum mi³o¶ników muzyki reggae i filozofii Rasta ( dlatego dziêki Abrosiu za nazwanie mnie Bratem - ma to dla mnie szczególne znaczenie ). Spotykaj±c przy okazji festiwali na koncertach z niektórymi userami potrafimy siê porozumieæ bardziej otwarcie, a z innymi nie. Istnieje jaka¶ blokada, jaka¶ trudna do uchwycenia bariera realno¶ci pomiêdzy lud¼mi, którzy przecie¿ doskonale rozumiej± siê w ¶wiecie wirtualnym. Tak , jakby fizyczna przestrzeñ pomiêdzy umys³ami stanowi³a dodatkow±, niewidzialn± zaporê z jakich¶ wzglêdów trudn± do pokonania. Nawet rozmowy telefoniczne "siê nie klej±" . Byæ mo¿e jest tak dlatego, ¿e wystêpuje wtedy zbyt wiele bod¼ców naraz, które wymuszaj± okre¶lon±, wyuczon± na potrzeby codziennych kontaktów z obcymi lud¼mi - obronn± postawê i zachowawcz± aktywno¶æ umys³u, który nie wiedzieæ czemu uznaje, ¿e powinien przywdziaæ maskê , by chroniæ swoj± prawdziw± istotê . Prze³amywanie barier w³asnej sztuczno¶ci zwykle mo¿liwe jest dopiero wtedy , gdy nagle rozbrzmiewa muzyka przejmuj±ca kontrolê nad cia³em i umys³em. Nagle wszyscy pulsuj± tym samym rytmem , bawi± siê razem , a w oczach i na twarzach rodzi siê dobrze znana rado¶æ p³yn±ca po prostu z serca. Serca zdaj± siê biæ w ten sam sposób, wzmocnione przez muzyczn± wibracjê. Bo przecie¿ ka¿de serce wystukuje ten sam , pierwotny rytm. Ale¿ mi siê off top zrobi³ . Przepraszam pozdrawiam Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Marzec 21, 2009, 22:06:23 Cytat: East … wiem co tutaj robiê. I tego samego ¿yczê Ci , Ambrosiu . Z serdecznymi, nabrzmia³ymi cisz± pozdrowieniami Oby tylko z tej nabrzmia³o¶ci co¶ siê tu nam nie narodzi³o … ;D Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Marzec 21, 2009, 22:35:19 Ptaku, a niech siê tam rodzi... Ju¿ rok temu bêd±c w Szczecinie mia³am tak± ochotê na spotkanie z Eastem, ale by³am zbyt krótko...
Tak, napisa³am bardzo grube dwa tomy, maszynopisem a-4. By³oby na wiêcej, ni¿ dwie ksi±¿ki. Ale jeden tom spali³ mi siê kiedy¶ w Warszawie. W tym samym dok³adnie czasie zachorowa³am na zapalenie otrzewnej i "pali³am " siê od ¶rodka przez ca³e lato, a nawet i wiêcej. Tak jakbym w brzuchu mia³a roz¿arzone wêgle. Tego bólu nie da siê wyraziæ niczym. Prze¿y³am wóczas jedno z najwiêkszych swoich oczyszczeñ. Od tej pory moje ¿ycie wskoczy³o na zupe³nie inne tory. Zosta³ mi jednak drugi tom... Jako¶ nie zagl±dam, tyle tam g³upowato¶ci. Owszem, s± i m±drzejsze momenty, ale to jednak przesz³o¶æ. Tamten tom spali³ siê w po¿arze, a ten mo¿e powinnam sama i ¶wiadomie spaliæ...Ba! I pozbyæ siê ten sposób w³asnych staroci i przywi±zañ... A muzyka wprowadza³a mnie niejednokrotnie w trans. Zw³aszcza w tañcu. Wtedy masz bezpo¶rednie po³±czenie. Puszczasz wszelkie napiêcia i siê dopiero dzieje naprawdê. Wiem doskonale, o czym mówisz. :) Gdybym teraz wiêcej tañczy³a w taki sposób, zw³aszcza bluesa i jazz( wysoka wibracja i bardzo rozlu¼niaj±ca o bardzo twórczym no¶niku i najwa¿niejsze nie pod³±czasz siê pod nic, tylko "pod siebie"), to bym i tu m±drzej pisa³a, a tak te¿ wci±¿ poprawiam, poprawiam... >:D A regge ? Mia³am ostry, wrêcz nawiedzony etap w spotkaniu z tym gatunkiem. Tak intensywny, ¿e nasyci³am siê na maksa, a potem szuka³am dalej. Czasem lubiê wróciæ, ale potrzeby siêgaj± jeszcze dalej.... Oto E¶cik, taki mój dzi¶ li¶cik do Ciebie Bracie. ambrosia Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 21, 2009, 22:47:32 Ptaszku, Ambrosiu,( equal) Siostry Wy moje ;D
Spoko wodza, lato bêdzie brzemienne w muzykê i jeszcze niejedno spotkanie siê mo¿e wydarzyæ . W tym roku na pewno festiwal we Wroc³awiu ( WrocLove) i w Ostrowie Wlkp ( Reggae Na Piaskach) musowo zaliczam. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Marzec 21, 2009, 23:03:50 :) :) :)
Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Marzec 21, 2009, 23:31:55 Ambrosiu, nie wiem jak Ty, ale ja cieszê siê bardzo z objawienia siê brata naszego.
I to prosto z ciszy brzemiennej. A mówi³am, ¿e co¶ siê tu narodzi! :D Byle do lata … Z u¶ciskami dla rodzeñstwa, ptaszka ;D Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Listopad 27, 2010, 11:27:44 Cytat: Zigrin … ca³o¶æ w ten sposób w³a¶nie siê do¶wiadcza, i¿ nas³uchuje w ciszy wszystkie swoje czê¶ci … Niczym wielki brat? ;) A swoj± drog±, skoro tworzymy ca³o¶æ, wiêc nas³uchujemy siê wzajemnie, mo¿e nawet pods³uchujemy? Czy nie tracimy jednak przez to ciszy? Istnieje miejsce, w którym mo¿na wsluchaæ siê w siebie nawzajem i wzmocniæ wspólne, koherentne Intencje. Czasami wydaje siê, ¿e jeste¶my tylko maleñk±, nic nie znacz±c± drobin± bez wp³ywu na ¶wiat. S± tacy , którzy siê z tym nie zgadzaj±. To s± ludzie z Instytutu Matematyki Serca. Oni stworzyli miejsce w sieci, taki Global Care Room, w którym ludzie pragn±cy zmieniæ ¶wiat na lepsze swoj± Intencj± siê gromadz± . Mo¿esz ich zobaczyæ na mapie w tym pokoju po zalogowaniu siê. http://www.globalcarerooms.org/rooms/care/ www.globalcarerooms.org www.glcoherence.org Instytut Matematyki Serca prowadzi badania nad potêg± ludzkich Intencji. Ludzie Ci twierdz±, ¿e maj± dowody na to, i¿ nasze pozytywne my¶li zmieniaj± ¶wiat. The Global Coherence Initiative is a science-based, co-creative project to unite people in heart-focused care and intention, to facilitate the shift in global consciousness from instability and discord to balance, cooperation and enduring peace. tlumaczenie : Inicjatywa Globalnej Spójno¶ci jest opartym na nauce, wspódzielonym projektem by zjednoczyc ludzi za pomoc± skupienia siê na sercu oraz za pomoc± Intencji , aby zainicjowaæ zmianê globalnej ¶wiadomo¶ci z niestabilno¶ci i dysharmonii, do równowagi , wspólpracy oraz wiecznego pokoju. Aplikacja jest oparta na Google Earth. Je¶li wierzysz, ¿e zbiorowa intencja o okre¶lonej godzinie rzeczywi¶cie pomaga w przemianach na ¦wiecie, to przy³±cz siê . Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Listopad 27, 2010, 15:17:58 Witam, Ambroziu-
nie jestem tu codziennym uczestnikiem ale jestem czu³a na ka¿d± wolê zmian, na tranformacjê, na ukryt± formê pro¶by o wzmocnienie i wreszcie na wolê zrozumienia, ¿e czas mistrzów i uczniów dobiega koñca, i dla wielu zaczyna siê inny model z pominiêciem Hierarchii- to model "nauczyciel-student"... Chcia³am Ci powiedzieæ, ¿e takie fora, jak to, przyci±gaj± energetycznie profile cz³onkowskie, które rezonuj± z t± spo³eczno¶ci±. To forum ma za sob± ca³kiem niez³y dorobek je¶li chodzi o studiowanie ró¿nych materia³ów. Czujê siê czê¶ci± tego forum- niezale¿nie od opinii innych. ¯yczê Ci dalszej transformacji umys³u i cia³a ale i tego, by wspiera³ Ciebie Twój umys³. To nowy kierunek w przemianach. Skuteczny. Pozdrawiam-E. P.s. Skuteczno¶æ sprawdzi³am na sobie. :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Listopad 27, 2010, 19:13:31 Cytat: east tlumaczenie : Inicjatywa Globalnej Spójno¶ci jest opartym na nauce, wspódzielonym projektem by zjednoczyc ludzi za pomoc± skupienia siê na sercu oraz za pomoc± Intencji , aby zainicjowaæ zmianê globalnej ¶wiadomo¶ci z niestabilno¶ci i dysharmonii, do równowagi , wspólpracy oraz wiecznego pokoju. I tu niczym bumerang powraca w±tek WM. :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Listopad 27, 2010, 19:49:27 Darku- od Ciebie zale¿y wyja¶nienie naszej motywacji.
Bumerang, to symbol. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Listopad 27, 2010, 21:04:15 Motywy powiadasz.
Hm, moje motywy s± klarowne, przynajmniej dla mnie i tak postrzegam równie¿ przes³anie WM, choæ wielu widzi w tym co¶ zgo³a innego. To jednak temat do innego w±tku, np. do tego: http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=872.0 lub tego: http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=11.0 Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Listopad 28, 2010, 21:52:36 cisza
cisza dr¿y niczym wiatr skryty w ¿aglach - cisza d¼wiêczy wielokrotnie ... gdy nie s³yszysz takiej gry spójrz na niebo okolicê gdzie¶ za oknem - ...czy¶ ty spostrzeg³ czy¶ Ty spostrzeg³ brachu drogi jak siê przestrzeñ dzieli z cisz± im jej wiêcej, tym spokojniej i tym wiêcej nas us³ysz± boæ splendory i publika nie w zamy¶le wcale naszym gdy spokojnie i przestrzennie to i prawda wnet siê wprasza a ¿e g³odnych jest jej wielu wiêc dobij± siê do celu czego sobie, a i innym skrzêtnie ¿yczym a wiêc piszmy i gadajmy z s³usznych tylko sobie przyczyn. :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: purattu Listopad 28, 2010, 23:27:13 Kiara nie pustka po polsku i wg pojeciownika [okreslonego/zamknietego]
tylko SUNJATA Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Listopad 29, 2010, 00:06:19 Kiara nie pustka po polsku i wg pojeciownika [okreslonego/zamknietego] tylko SUNJATA Ja nie kupuje cudzych pojec i pojmowan , ja opieram sie na wlasnych , ktorych doswiadczam i sa dla mnie jasne i klarowne. Nie ma zadnej pustki ( dla mnie) wszystko jest wypelnione materia istnienia z ktorej mozna modelowac rzeczywistosc , gdy osiagnie sie stan spokoju wewnetrznego , ktory jest mometem rozpoczecia kolejnego etapu tworzenia. Kiara :) :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Listopad 29, 2010, 11:08:11 Witaj Kiaro, piszesz
Cytuj Nie ma zadnej pustki ( dla mnie) wszystko jest wypelnione materia istnienia No w sumie to tak. Fizycy te¿ twierdz±, ¿e nie istnieje idealna pustka. Wszystko, nawet najbardziej pusta przestrzeñ jest wype³niona drobinami, których czas ¿ycia jest niezmiernie krótki, ale jednak mierzalny. Ta pustka a¿ kipi energi± tych drobin. Wszystko jest tym "¿yciem" wype³nione - cala przestrzeñ ka¿dego atomu. Dlatego w³a¶nie istnieje materia, bo jest to inaczej opór jaki stawia "pustka" poruszaj±cemu siê weñ ³adunkowi elektrycznemu - to jedno z wyja¶nieñ istnienia materii. Cytuj z ktorej ozna modelowac rzeczywistosc , gdy osiagnie sie stan spokoju wewnetrznego , ktory jest mometem rozpoczecia kolejnego etapu tworzenia. A czy to jest w ten sposób mo¿liwe do zrobienia ? Nie wiem i nikt tego jeszcze nie udowodni³ ( a mo¿e tak, tylko ja siê mylê ), ale pewnie tak, bo skoro jest pomys³ to prêdzej czy pó¼niej kto¶ wpadnie na to jak go zrealizowaæ .. pozdrawiam Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: purattu Listopad 29, 2010, 11:43:26 Cytuj Ja nie kupuje cudzych pojec i pojmowan a ja nie sprzedaje 8) tylko napisalam slowo 8) po prostu alternatywa dla slowa pustka to sunjata Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Listopad 29, 2010, 11:50:23 Cytuj Ja nie kupuje cudzych pojec i pojmowan a ja nie sprzedaje 8) tylko napisalam slowo 8) po prostu alternatywa dla slowa pustka to sunjata Nie by³o to stwierdzenie kierowane personalnie do Ciebie. Ka¿da nazwa niesie w sobie pojêcia filozoficzne tego kto j± tworzy³. Ja staram siê u¿ywaæ neutralnych , prostych ,dobrze mi znanych i czytelnych w moim jêzyku urodzenia. Takom mam zasadê. Kiara :) :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 09, 2012, 07:33:51 Czy jest mo¿liwe ¿ycie z ciszy ...
Podszed³em do tego tematu, zaprezentowanego przez piêkny tekst ptaka, z punktu widzenia procesów fizjologicznych zachodz±cych w organizmie, a szczególnie w mózgu. Otó¿, za brak ciszy w mózgu odpowiedzialny jest ci±g³y proces spalania pokarmów w nim zachodz±cy. Nie da siê my¶leæ bez jedzenia - i nawet g³odówka, nie oznacza, ¿e mózg siê nie od¿ywia. Przy d³u¿szej g³odówce, organizm zaczyna od¿ywiaæ siê samym sob±. A¿ do fizycznej smierci i ... zanikniêcia procesu my¶lenia. Udaje nam siê momentami uzyskaæ tzw. ciszê pozorn±, która w rzeczywi¶ci polega na niedopuszczaniu my¶li, wci±¿ siê tworz±cych. Chwila nieuwagi - i ju¿ ponownie wpadamy w ocean my¶li ... Zreszt± ocean jest tu dobrym przyk³adem. A w³a¶ciwie ¿yj±ce w nim ryby, dla których ocean jest ca³ym ¶wiatem. Cokolwiek "pomy¶li" ryba jest z wody i o wodzie. Podobnie cz³owiek jest zanurzony odwiecznie w oceanie my¶li. Czasami, powodowana ciekawo¶ci±, ryba wyskakuje nad powierzchniê oceanu i przez moment widzi ¶wiat jakby inny. Ale trwa to tylko chwilê - bo ¿eby nie zgin±æ - ryba musi powróciæ do wody. Tak samo jest z ludzkim my¶leniem - mo¿emy na moment przestaæ mysleæ, ale ... w koñcu musimy wypowiedzieæ (wykrzyczeæ) to co w g³owie powsta³o, bo inaczej my¶li nas zatruj±. Tak jak zatruwaj± nas inne produkty przemiany materii je¶li ich nie wydalimy. Dlatego niemy¶lenie mo¿e trwaæ nied³ugo (tak jak nied³ugo trwa zatrzymanie oddychania). (http://4.bp.blogspot.com/-XjBeESkSkx4/UMQwjJU1diI/AAAAAAAACi8/HqWAtywEQYM/s1600/jumping%2Bfish.jpg) Oczywi¶cie, znamy przyk³ady joginów, którzy wprost æwicz± przebywanie w stanie milczenia. Ale zauwa¿my - jest to zwi±zane z wydatkowaniem energii do minimum! W danej pozycji assany (np. kwiata lotosu), jogina przebywa tak d³ugo, a¿ ca³kowicie wyciszy organizm - spowolni bicie serca i oddech. A to oznacza, zmniejszenie ci¶nienia krwi pompowanej do mózgu - a wiêc w rezultacie zmniejszenie procesu spalania w nim produktów. Ha ... i w tym momecie pojawia siê pytanie: którym z produktów przemiany materii w mózgu jest nasze my¶lenie? Odpowied¼ wydaje siê oczywista: nasze my¶lenie to energia powstaj±ca w czasie spalania (np. cukrów). Bo czym¿e jest energia? Jest to s³owo, opisuj±ce pewn± potencjalno¶æ do wykonania pracy - ale w rzecywisto¶ci czym jest energia (poza mglist± definicj±) - nikt nie wie. Bowiem wymy¶lono pojêcie energii by t³umaczyæ zjawiska zachodz±ce w przyrodzie. Tak jak wymy¶lono pojêcie Boga, by t³umaczyæ cz³owiekowi to ... co sam wymy¶li³ (co jest produktem jego my¶li). Nie mo¿na przestaæ my¶leæ ... ale w pewnej wizualizacji znajdujê w sobie punkt (rozci±g³o¶æ), który jest poza materi± - a w³a¶ciwie jest tej materii ¶rodkiem. To punkt w którym skupia siê nasza grawitacja. Lecz tych punktów, w rzeczywisto¶ci jest nieskoñczenie wiele - wiêc moja ¶wiadomo¶æ odczuwania ma nieskoñczenie wiele punktów zaczepienia! I w tych punktach próbujê odnale¼æ ciszê ... choæ nie jest to ³atwe ... bo mój mózg ci±gle ... trawi. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: barneyos Grudzieñ 09, 2012, 12:44:24 Zdaje siê jako¶ tak by³o, ¿e ludzki mózg wa¿y ok.2% ludzia, ale zu¿ywa 20% dostarczanej energii do organizmu, coby potwierdza³o, ¿e ... ¿e laureci nagrody Nobla i filozofowie, to najwiêksze ob¿artuchy.
Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 09, 2012, 21:21:59 @Desipere
Cytuj ... bo ¿eby nie zgin±æ - ryba musi powróciæ do wody. Tak samo jest z ludzkim my¶leniem Wydaje siê, ¿e stawiasz bardzo wiele za³o¿eñ bez ich poparcia. Za³o¿eñ, które mog± byc b³êdne . Bo czy cz³owiek MUSI powróciæ do my¶lenia , aby ¿yæ ?Przyk³ad - ca³kowicie wy³±czeni z komunikacji ludzie-warzywa. Ich ¿ycie to wegetacja bez my¶lenia, ale przecie¿ to równie¿ ¿ycie. Cytuj - mo¿emy na moment przestaæ mysleæ, ale ... w koñcu musimy wypowiedzieæ (wykrzyczeæ) to co w g³owie powsta³o, bo inaczej my¶li nas zatruj±. Znów za³o¿enie.Dlaczego musisz wykrzyczeæ my¶li ? One siê w Tobie kumuluj± ? Nie zdarzy³o Ci siê nigdy po prostu pu¶ciæ my¶l, nie przywi±zywaæ siê do niej ? Nie zdarzy³o siê nigdy obserwowaæ my¶li przep³ywaj±ce jak chmury na niebie ? Otó¿ JA faktycznie MUSI siê zaj±æ my¶l±, musi siê do niej odnie¶æ, a niekiedy w³a¶nie wykrzyczeæ j±. Bo JA to taka iluzoryczna konstrukcja do tego, aby siê zajmowaæ my¶lami i je przetwarzaæ. Cytuj Tak jak zatruwaj± nas inne produkty przemiany materii je¶li ich nie wydalimy Wydalanie nie jest jednoznaczne z przetrawieniem. S± takie produkty, które przechodz± przez organizm nie zmienione.Otó¿ Cisza to ów stan wy³±czenia .. moze nawet rozproszenia .. w którym my¶li nie maj± szans siê zagnie¼dziæ przep³ywaj±c mimo. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 05:28:23 Desipere: ... bo ¿eby nie zgin±æ - ryba musi powróciæ do wody. Tak samo jest z ludzkim my¶leniem
east: Wydaje siê, ¿e stawiasz bardzo wiele za³o¿eñ bez ich poparcia. Za³o¿eñ, które mog± byc b³êdne . Bo czy cz³owiek MUSI powróciæ do my¶lenia , aby ¿yæ ? Przyk³ad - ca³kowicie wy³±czeni z komunikacji ludzie-warzywa. Ich ¿ycie to wegetacja bez my¶lenia, ale przecie¿ to równie¿ ¿ycie. Desipere: Wyci±gasz wnioski pos³uguj±c siê metod± ³±czenia s³ów (znaczeñ), tak by spe³nia³y twoje kryteria my¶lenia. A przecie¿ moje odniesienie porównuj±ce ¶wiat ryb i ¶wiat my¶li, dotyczy tylko faktu, ¿e tak jak ryby bez wody, tak my bez my¶lenia nie potrafimy istnieæ - zbyt d³ugo. Twój przyk³ad z lud¼mi-warzywami, nie jest dobry. Bo sk±d wiesz, ¿e oni nie my¶l±? Tylko dlatego, ¿e nie mog± skomunikowaæ siê ze ¶wiatem zewnêtrznym? --------------------------------------------------------------------------- Desipere - mo¿emy na moment przestaæ my¶leæ, ale ... w koñcu musimy wypowiedzieæ (wykrzyczeæ) to co w g³owie powsta³o, bo inaczej my¶li nas zatruj±. east: Znów za³o¿enie. Dlaczego musisz wykrzyczeæ my¶li ? One siê w Tobie kumuluj± ? Nie zdarzy³o Ci siê nigdy po prostu pu¶ciæ my¶l, nie przywi±zywaæ siê do niej ? Nie zdarzy³o siê nigdy obserwowaæ my¶li przep³ywaj±ce jak chmury na niebie ? Otó¿ JA faktycznie MUSI siê zaj±æ my¶l±, musi siê do niej odnie¶æ, a niekiedy w³a¶nie wykrzyczeæ j±. Bo JA to taka iluzoryczna konstrukcja do tego, aby siê zajmowaæ my¶lami i je przetwarzaæ. Desipere: No, mo¿e u¿y³em zbyt poetycko brzmi±cego w tym kontek¶cie s³owa "wykrzyczeæ". OK, "zmniejszê si³ê g³osu" i powiem ... powiedzieæ, wypowiedzieæ. Tylko nie ³ap mnie teraz za s³owo, wskazuj±c, ¿e np. to co innego, co napisaæ. --------------------------------------------------------------------------- Desipere: Tak jak zatruwaj± nas inne produkty przemiany materii je¶li ich nie wydalimy east: Wydalanie nie jest jednoznaczne z przetrawieniem. S± takie produkty, które przechodz± przez organizm nie zmienione. Otó¿ Cisza to ów stan wy³±czenia .. moze nawet rozproszenia .. w którym my¶li nie maj± szans siê zagnie¼dziæ przep³ywaj±c mimo. Desipere: otó¿ to - strawione, czy nie z organizmu staramy siê usun±æ. Przemy¶lane czy nie - s³owa - staramy siê wypowiedzieæ. Mo¿na powiedzieæ, ¿e radio nie wytwarza d¼wiêków je¶li je ¶ciszymy - ale nie oznacza to, ¿e muzyka (d¼wiêk) z niego siê nie wydobywa. Tak samo jest z my¶leniem - ono istnieje ca³y czas - i tak jak wy³±czenie odbiornika koñczy jego dzia³anie - tak dla nas, zaprzestanie my¶lenia, wi±¿e siê ze ¶mierci±. Byæ mo¿e problem tkwi w tym, co uznajesz za my¶lenie, a co wed³ug Ciebie nim nie jest? Prawdopodobnie dzielisz - na to co pod¶wiadome i to co ¶wiadome. Wed³ug mnie podzia³ ten jest iluzoryczny. Bo moge powiedzieæ np. tak, ¿e organizm ci±gle my¶li: czy serce bije poprawnie, czy w±troba dobrze trawi i czy nasz oddech jest równy. W przypadku jakichkolwiek zak³óceñ, mózg dowie siê o tym prawie natychmiast. Prawdopodobnie "zrzucasz" ten rodzaj oddzia³ywania do my¶lenia pod¶wiadomego, albo wprost - do stanu niemy¶lenia. Wed³ug mnie niepotrzebnie dzielisz (¶wiat). Tak jak sztuczny jest podzia³ na dobro i z³o: to co z³e dla jednego jest dobre dla drugiego i na odwrót - tak nie ma znaczenia czy my¶leniem nazwiemy proces trawienia, czy wypowiadanie my¶li w³a¶nie powsta³ej. Wszystko co wynika z podzia³u nale¿y do ¶wiatów (pojêæ) umownych. Bo taki jest cz³owiek: dopóki czego¶ nie wrzuci do odpowiedniej "szufladki", dopóty to co¶ nie istnieje. A ta sk³onno¶æ wynika w³a¶nie z trawienia. (Sam taki jestem, wiêc nie jest to ¿aden przytyk). Pozdrawiam Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 10, 2012, 08:38:05 To tylko przypuszczenia i¿ cz³owiek tzw. "warzywo", ( dla mnie nigdy nim nie jest ¿aden cz³owiek) nie my¶li i nie odczuwa. Sk±d to wiesz, bo tak uwa¿asz gdy kto¶ ma niemo¿liwo¶æ przekazu tego co my¶li s³owami lub czynami? To nie jest ¿aden dowód na niemy¶lenie i nie odczuwanie. To jest tylko dowód na niemo¿liwo¶æ odbioru my¶li takiego cz³owieka przez tych obok niego.
Ale ju¿ od dawna istniej± dowody na uczucia ro¶lin potwierdzone naukowymi badaniami, u nas na forum jest taki film , trzeba go tylko odszukaæ. Zatem negowanie wszystkiego z udowadnianiem w³asnej jedynej racji ma dla mnie jaki¶ dziwny podtekst.... ,a ¿e wra¿liwa jestem bardzo , ufam swoim odczuciom gdy my¶li cudze kreowane publicznie ogl±dam nie tylko tradycyjnymi sposobami. Kiara :) :) ps. Relacje ludzi wybudzonych ze ¶pi±czki oraz czêsto uznawanych za martwych ¶wiadcz± o tym, i¿ nie tylko my¶l± ale logicznie i uczuciowo dzia³aj± ludzie jako byt my¶lowy. Dla medycyny juz nie po³±czeni ze swoim mózgiem i mo¿liwo¶ci± przekazu my¶li przez swoje cia³o fizyczne. Zatem nale¿a³o by jednak uznaæ i¿ tradycyjne twierdzenia o ludzkich my¶lach i my¶leniu oraz my¶li przekazie s± co najmniej niedoskona³e lub ca³kowicie b³êdne. Dodaæ nalezy i¿ nie ma³o jest ludzi bez problemu czytaj±cych my¶li innych nie wypowiedziane jeszcze jako s³owa. Zatem co jest prawd± rzeczywist± , a co jej nieudolnym jeszcze okre¶laniem..... zale¿y to tylko od osobistego rozwoju cz³owieka, jego ponad fizycznego aparatu poznawczego i mo¿liwo¶ci akceptacji prekursorskich informacji. Czy to ju¿ pora na negacje telepatii i wszystkich tele...... Jednym zagadnieniem jest tworzenie my¶li inaczej my¶lowa analiza , synteza lub ich odbiór , a zupe³nie innym sposób przekazu i mo¿liwo¶æ odczytu. Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 10, 2012, 12:12:54 Desipere: Wyci±gasz wnioski pos³uguj±c siê metod± ³±czenia s³ów (znaczeñ), tak by spe³nia³y twoje kryteria my¶lenia. A przecie¿ moje odniesienie porównuj±ce ¶wiat ryb i ¶wiat my¶li, dotyczy tylko faktu, ¿e tak jak ryby bez wody, tak my bez my¶lenia nie potrafimy istnieæ - zbyt d³ugo. Cytuj Twój przyk³ad z lud¼mi-warzywami, nie jest dobry. Bo sk±d wiesz, ¿e oni nie my¶l±? Tylko dlatego, ¿e nie mog± skomunikowaæ siê ze ¶wiatem zewnêtrznym? Ani dobry , ani niedobry, poniewa¿ stwierdza on tylko "ludzie-warzywa" nie komunikuj± my¶li, ale mimo to ¿yj±, czyli do funkcjonowania w odniesieniu do otoczenia nie jest im potrzebna my¶l. Faktycznie niewiele to daje ;D--------------------------------------------------------------------------- Cytuj Desipere: No, mo¿e u¿y³em zbyt poetycko brzmi±cego w tym kontek¶cie s³owa "wykrzyczeæ". OK, "zmniejszê si³ê g³osu" i powiem ... powiedzieæ, wypowiedzieæ. Tylko nie ³ap mnie teraz za s³owo, wskazuj±c, ¿e np. to co innego, co napisaæ. Ok, ale to nie zmienia faktu, ¿e na my¶l mo¿na nie reagowaæ pomimo jej zauwa¿enia, a tym samym wcale ich nat³ok nie musi "zatruwaæ" odbiornika/przeka¿nika czyli cz³owieka.Cytuj Desipere: otó¿ to - strawione, czy nie z organizmu staramy siê usun±æ. Przemy¶lane czy nie - s³owa - staramy siê wypowiedzieæ. Organizm nie "stara siê" niektórych tre¶ci usuwaæ. Po prostu w ¿aden sposób na nie nie reaguje.Cytuj Mo¿na powiedzieæ, ¿e radio nie wytwarza d¼wiêków je¶li je ¶ciszymy - ale nie oznacza to, ¿e muzyka (d¼wiêk) z niego siê nie wydobywa. Tak samo jest z my¶leniem - ono istnieje ca³y czas - i tak jak wy³±czenie odbiornika koñczy jego dzia³anie - tak dla nas, zaprzestanie my¶lenia, wi±¿e siê ze ¶mierci±. Ok, we¼my ten przyk³ad z radiem. Przenikaj± go ró¿ne "tre¶ci" czyli fale radiowe. Bardzo bardzo ró¿ne pocz±wszy od sygna³ów radiowych od nadajników analogowych, poprzez cyfrowe, pakiety danych (sms, mobilny internet gsm), na falach emitowanych przez wszelkie domowe urz±dzenia na pr±d skoñczywszy, ale w³a¶nie TO radio nie odbiera tego ca³ego smogu. Pomija go bo zosta³o nastrojone na okre¶lon± stacjê.I w tym sensie my¶li które siê "dekoduj±" w ludzkim odbiorniku s± niejako przezeñ przyci±gane, czyli ¿e odbiornik jest z nimi zestrojony. Radio wy³apuje czasami inne "stacje radiowe" ale sygna³ jest tak s³aby ¿e nie jest w stanie zag³uszyæ silnego sygna³u. Dopiero to porównanie mo¿na by odnie¶æ do pojawiania siê my¶li i ich dekodowania w cz³owieku. Bardziej jako model "radiowy" a nie "trawienny". I teraz to, co jest w tym ludzkim "radiu" potencjometrem to program steruj±cy pt JA. Równie¿ otrzymany z zewn±trz. Cytuj Bo moge powiedzieæ np. tak, ¿e organizm ci±gle my¶li: czy serce bije poprawnie, czy w±troba dobrze trawi i czy nasz oddech jest równy. W przypadku jakichkolwiek zak³óceñ, mózg dowie siê o tym prawie natychmiast. Ok, tylko , czy nazwaæ to my¶leniem ? Istnieje jaki¶ rodzaj komunikacji miêdzykomórkowej i to zosta³o udowodnione, ale nie zosta³o nazwane procesem my¶lowym. Cytuj Wed³ug mnie niepotrzebnie dzielisz (¶wiat). W³a¶nie odwrotnie. Postrzeganie ¶wiata jest mo¿liwe bez wydzielania z niego postrzegaj±cego, czyli owego JA. Bo tak jak piszesz :Cytuj Tak jak sztuczny jest podzia³ na dobro i z³o: to co z³e dla jednego jest dobre dla drugiego i na odwrót - tak nie ma znaczenia czy my¶leniem nazwiemy proces trawienia, czy wypowiadanie my¶li w³a¶nie powsta³ej. Wszystko co wynika z podzia³u nale¿y do ¶wiatów (pojêæ) umownych. I w³a¶nie owa sztuczno¶æ , kiedy jest zauwa¿ona, rozpoznana, staje siê dowodem na to, ¿e "prawdziwo¶æ" tkwi poza ow± sztuczno¶ci±.Cytuj Bo taki jest cz³owiek: dopóki czego¶ nie wrzuci do odpowiedniej "szufladki", dopóty to co¶ nie istnieje. A ta sk³onno¶æ wynika w³a¶nie z trawienia. (Sam taki jestem, wiêc nie jest to ¿aden przytyk). I tu poprawka - dopóki to, co uwa¿asz za JA nie zaszufladkuje , dopóty uwa¿a ono - oraz ka¿de inne ja- ¿e to co¶ nie istnieje. Dobrym przyk³adem jest tu stan "spl±tany" zero-jeden. Kiedy obserwator ,czyli jakie¶ JA dokonuje obserwacji wtedy nastêpuje kolaps do jednej mo¿liwo¶ci ZERA albo JEDEN. Nie mo¿e byæ inaczej , gdy¿ "odbiornik-JA" funkcjonuje wy³±cznie w dychotomii, a to co poza ni± nie jest dlañ w ogóle postrzegalne.Rzecz w tym ,ze Cz³owiek to nie tylko JA. To istota nieuto¿samiona równie¿ , powi±zana z Ca³o¶ci± na sposób kwantowy i je¶li zdarzy³o Ci siê ¶ledziæ prace neurofizjologów (Stuart Hameroff ) albo fizyków (np. Fritz Albert Popp ) odno¶nie ¦wiadomo¶ci to mo¿e siê w tym orientujesz . Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 11, 2012, 09:28:04 East: Ok, we¼my ten przyk³ad z radiem. Przenikaj± go ró¿ne "tre¶ci" czyli fale radiowe. Bardzo bardzo ró¿ne pocz±wszy od sygna³ów radiowych od nadajników analogowych, poprzez cyfrowe, pakiety danych (sms, mobilny internet gsm), na falach emitowanych przez wszelkie domowe urz±dzenia na pr±d skoñczywszy, ale w³a¶nie TO radio nie odbiera tego ca³ego smogu. Pomija go bo zosta³o nastrojone na okre¶lon± stacjê.
I w tym sensie my¶li które siê "dekoduj±" w ludzkim odbiorniku s± niejako przezeñ przyci±gane, czyli ¿e odbiornik jest z nimi zestrojony. Radio wy³apuje czasami inne "stacje radiowe" ale sygna³ jest tak s³aby ¿e nie jest w stanie zag³uszyæ silnego sygna³u. Dopiero to porównanie mo¿na by odnie¶æ do pojawiania siê my¶li i ich dekodowania w cz³owieku. Bardziej jako model "radiowy" a nie "trawienny". I teraz to, co jest w tym ludzkim "radiu" potencjometrem to program steruj±cy pt JA. Równie¿ otrzymany z zewn±trz." Desipere: Nie mo¿na podaæ przyk³adu, który nie by³by elementem (efektem) dzia³alno¶ci cz³owieka. A to bardzo zawê¿a mo¿liwo¶æ poznania ... w³a¶nie cz³owieka. Cz³owiek widzi ¶wiat poprzez pryzmat swoich wyobra¿eñ, które wprost organicznie tkwi± w zasadzie przyczynowo-skutkowej. Przyk³ad z radiem ma równie¿ tê cechê. Ale zobacz: istnieje nieskoñczenie wiele czêstotliwo¶ci, które radio odbiera - ale dostraj±j±c je, te fale mo¿na filtrowaæ. Nie zmienia to jednak faktu, ¿e promieniowanie t³a, tzw. szumy - nadal istniej±. W starszych - analogowych - odbiornikach by³y one ca³kiem dobrze s³yszalne. Ale sk±d ten szum? Jego ¼ró³em musi byæ co¶ co promieniuje, a wiêc co¶ co ma energiê! I w tym znaczeniu - szerokim - rozumiem trawienie. Je¶li energia siê wyczerpie - "trawienie" - czyli pewnien proces fizykochemiczny dziej±cy sie w materii ustaje. Gwiazda zd±¿aj±ca w swoim cyklu ku ¶mierci, przechodzi jeszcze przez fazê rozb³ysku jako supernowa, - i wtedy emituje bardzo du¿o (nawet nieistotne czego). W momencie gdy proces spalania - "trawienia" - w niej energii zanika, gwiazda umiera. I z pewno¶ci± trudno bêdzie odnale¼æ ¶lady jej szumu w naszym odbiorniku. To "dostrajanie" odbiornika bardziej przyrówna³bym do wybiórczo¶ci naszego my¶lenia. Poznajemy jakie¶ pogl±dy, które np. przez swoj± nowatorsko¶æ (odkrywczo¶æ) wywo³uj± w nas emocje (dobre lub z³e) i tworzymy w ten sposób nasz filtr wyobra¿eniowy o ¶wiecie, który staje siê nasz±, ci±gle emitowan± z mózgu - audycj± radiow±. Czasami selektywna moc tego nadawania jest tak wielka, ¿e nie mamy si³y zmieniæ odbioru i przej¶æ na inne pasmo nadawania. Równie¿ pojêcie "odbioru" wydaje sie w tym momencie adekwatne: my po prostu dostrajamy nasz umys³ do okre¶lonych czêstotliwo¶ci znaczeñ, przychodz±cych z zewn±trz, po czym - samowzbudzeni (co wymaga trawienia) - zaczynamy rezonansowo "nadawaæ" na tej samej fali. Je¶li przyj±æ organiczny imperatyw: przyczyna-skutek - to nasze nadawanie jest spraw± wtórn± wobec sygna³u który do nas dociera z zewn±trz. Trochê modyfikujemy ten sygna³ poprzez inny (okre¶lony przez DNA) kszta³t komórek. Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: ¯YCIE Z CISZY Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 11, 2012, 14:44:38 Poznajemy jakie¶ pogl±dy, które np. przez swoj± nowatorsko¶æ (odkrywczo¶æ) wywo³uj± w nas emocje (dobre lub z³e) i tworzymy w ten sposób nasz filtr wyobra¿eniowy o ¶wiecie, który staje siê nasz±, ci±gle emitowan± z mózgu - audycj± radiow±. Czasami selektywna moc tego nadawania jest tak wielka, ¿e nie mamy si³y zmieniæ odbioru i przej¶æ na inne pasmo nadawania. Nie tyle "tworzymy nasz filtr" co "filtr siê tworzy". I to nie "Czasami" ,ale non stop to sie dzieje, ¿e moc nadajnika zewnêtrznego (lub te¿ rozwibrowany kana³ wewnêtrznego odbioru ) s± tak silnie nastrojone, ¿e wyj¶æ poza t± "audycjê" wydaje siê niemo¿liwe. Ba - ona staje siê "NAMI" okre¶la to, kim jeste¶my a w koñcu nie widaæ ¿adnej ró¿nicy pomiêdzy "tylko audycj±" , a JA. I wtedy tak bezrefleksyjnie i automatycznie ze ¶wiêtym przekonaniem ludzie jak mantrê powtarzaj± "My¶lê wiêc jestem". Albo : "moje serce", "moj mózg" czy te¿ "moje ¿ycie" zamiast po prostu serce, mózg , ¿ycie.Cytuj Równie¿ pojêcie "odbioru" wydaje sie w tym momencie adekwatne: my po prostu dostrajamy nasz umys³ do okre¶lonych czêstotliwo¶ci znaczeñ, przychodz±cych z zewn±trz, po czym - samowzbudzeni (co wymaga trawienia) - zaczynamy rezonansowo "nadawaæ" na tej samej fali. "My dostrajamy nasz umys³ " ... a mo¿e raczej to "umys³ zostaje zestrojony z .. " . Bo popatrz ¿e dziecko odtwarza zachowania rodziców z pocz±tku bezkrytycznie ich "ma³puj±c". Ono siê uczy i jest nauczane, albo raczej - programowane , co de facto jest dostrojeniem do czêstotliwo¶ci zewnêtrznych znaczeñ plus kojarzenie z okre¶lonym zdarzeniem w fizyczno¶ci. Nie bardzo tu jakby widaæ rolê trawienia. Chyba , ¿e proces kojarzenia w ten sposób okre¶liæ. Kojarzenie przy obecno¶ci uczuæ np mi³o¶ci rodzicielskiej.Cytuj Je¶li przyj±æ organiczny imperatyw: przyczyna-skutek - to nasze nadawanie jest spraw± wtórn± wobec sygna³u który do nas dociera z zewn±trz. Trochê modyfikujemy ten sygna³ poprzez inny (okre¶lony przez DNA) kszta³t komórek. Bardzo ciekawy model. Modyfikacja zewn. sygna³ów przez wewn. filtr DNA ? |