Niezależne Forum Projektu Cheops

RozwĂłj duchowy => Ezoteryka => Wątek zaczęty przez: Rafaela Sierpień 12, 2010, 20:29:41



Tytuł: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 12, 2010, 20:29:41
Mysle ze nadszedl czas abysmy rozpoczeli rozmawiac na temat""Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" .

Zyjemy w bardzo szybkim tempie, technika rozwija sie nieustannie. W naszym codziennym zyciu nie ma zbyt duzo czasu dla siebie samego.
Czy zastanawiamy sie nad tymi zmianami, czy dostrzegamy je, czy  bedziemy mieli wystarczajaco sily aby utrzymac to tepo?
Mysle ze kazdy z nas ma cos do opowiedzenia o swoich uczuciach, marzeniach ,planach na jutro.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.Rafaela


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: krzysiek Sierpień 12, 2010, 22:50:32
Ja to myÂślĂŞ tak, Âże czÂłowiek jest najbardziej nieszczĂŞÂśliwÂą istotÂą na Ziemi. Wbrew temu, co go otacza, zbudowaÂł swĂłj wÂłasny, ale jakÂże sztuczny Âświat. Tak naprawdĂŞ potrzebne jest nam powietrze i ÂżywnoœÌ. Nic wiĂŞcej. Powietrze skutecznie sami psujemy, a ÂżywnoœÌ "zdobywamy" w marketach, zamiast wprost z natury. To juÂż dÂługo nie potrwa. Ziemia sama oczyÂści siĂŞ z tego badziewia. Po co jej plastikowe reklamĂłwki  ;D


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 13, 2010, 04:56:36
o przemianach pod koniec cyklu,-
http://www.youtube.com/watch?v=omV-3WgdP3U&feature=related


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: arteq Sierpień 13, 2010, 07:46:23
Powietrze skutecznie sami psujemy, a ¿ywnoœÌ "zdobywamy" w marketach, zamiast wprost z natury.
Krzysiek zabrzmia³o to nies³ychanie pompatycznie, ale dla mnie sztucznawo. Po prostu piêtnujesz pewne zachowanie jako niewskazane i dlatego mam pytanie: w jaki sposób Ty zdobywasz zywnoœÌ? Gdzie i jak¹? Mo¿e masz rozwi¹zanie dla milionów ludzi jak maj¹ zdobywaÌ ¿ywnoœÌ z natury?


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Torton Sierpień 13, 2010, 08:05:23
Styl ¯ycia. Ka¿dy nas ¿yje "gdzieœ" i wiêkszoœÌ ludzi nie jest NAUCZONO aby sama mog³a przetrwaÌ bez zakupów w marketach, fakt mo¿na samemu zdobywaÌ t¹ wiedzê ale spo³eczeùstwo w du¿ej mierze jest g³upie.

A wracajÂą do Twojej wypowiedzi Rafaela.
KaÂżdy powinien zadaĂŚ sobie pytanie.
DokÂąd zmierzam?
Czy robiĂŞ sÂłusznie ÂżyjÂąc tak jak ÂżyjĂŞ teraz?
Czy Âżyje Âświadomie?


Technika jest po to aby u³atwiÌ nam, ludziom ¿ycie. Problem w tym i¿ Ci ludzie, którzy wymyœlili wiele rzeczy wykorzystuj¹ to tylko po to aby zdobywaÌ pieni¹dze. Egoizm ludzki, Cz³owiek zapomnia³ kim jest drugi cz³owiek. Dla niego to tylko ktoœ kogo mo¿na okraœÌ.

Ja sam siê zmieni³em, fakt czasami pope³niam b³êdy ale staram siê je poprawiÌ. Cz³owiek z natury nie by³ z³y. Cz³owiek z³a uczy siê od drugiego cz³owieka i ten kto tego nie widzi jest œlepy.





Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 13, 2010, 08:20:29
27 lutego 2010
Carol Schaefer
Narodziny Rady BabĂŚ. Matka Ziemia

Fragmenty ksi¹¿ki "Starszyzna kobiet radzi œwiatu": Grandmothers Counsel the World: Women Elders Offer Their Vision for Our Planet. Przek³ad: Kasia Emilia Bogdan

Uwaga: Ksi¹¿ka ta jest w caÂłoÂści przeÂłoÂżona na polski i gotowa do wydania. Szukamy chĂŞtnego wydawcy, ktĂłry by jÂą sprawnie opublikowaÂł. - My, tzn. tÂłumaczka: Kasia Emilia Bogdan - i wydawca Taraki: Wojciech JóŸwiak. WiĂŞcej przeczytaj o tym w ogÂłoszeniu »

Narodziny Rady BabĂŚ

NiezwykÂłe kobiety, tworzÂące RadĂŞ BabĂŚ, po raz pierwszy zgromadziÂła Amerykanka o imieniu Jeneane Prevatt (Jyoti). Studia doktoranckie zabraÂły jÂą do Instytutu Carla Gustava Junga w Zurychu. ZainteresowaÂła siĂŞ tam, jaki wkÂład mogÂą mieĂŚ rdzenne tradycje w "pomaganiu ludziom w odkryciu ich wewnĂŞtrznej mÂądroÂści i mocy". Obecnie Jyoti jest dyrektorkÂą Centrum ÂŚwiĂŞtych StudiĂłw, niedochodowej organizacji poÂświĂŞconej utrzymaniu rdzennych sposobĂłw Âżycia poprzez miĂŞdzykulturowÂą edukacjĂŞ, duchowÂą praktykĂŞ i wymianĂŞ. (Jyoti zaÂłoÂżyÂła takÂże Kayumari, duchowÂą wspĂłlnotĂŞ w gĂłrach Sierra Nevada w Kalifornii).

Zainspirowana rdzenn¹ duchowoœci¹, Jyoti rozpoczê³a nieustann¹ modlitwê o sposób "zachowania nauk pierwotnych ludów i wcielenia ich w ¿ycie". W odpowiedzi na modlitwê, doœwiadczy³a serii wizji, ³¹cznie z t¹, ¿e zobaczy³a kr¹g BabÌ, gromadz¹cych siê z ro¿nych czêœci œwiata. Jyoti poczu³a, ¿e jest nawo³ywana, by daÌ tym kobietom g³os. Id¹c za prowadzeniem z wizji, odnalaz³a adresy, które wraz z innymi cz³onkami wspólnoty zebra³a na przestrzeni lat, odwiedzaj¹c rdzenne ludy na ca³ym œwiecie i ucz¹c siê od nich. Wys³a³a zaproszenie do szesnastu kobiet na œwiecie. W liœcie opisa³a swoj¹ wizjê i poprosi³a kobiety o ich obecnoœÌ w radzie. Jeœli ktoœ odmawia³, odsy³a³ Jyoti do kogoœ innego.

Wszystkie Babcie, które zaakceptowa³y zaproszenie, nawet jeœli pocz¹tkowo poczu³y siê niegodne, g³êboko w sercu wiedzia³y, ¿e maj¹ uczestniczyÌ w radzie. Wiedzia³y, ¿e Babcie ze Œwiata Ducha, m¹dre istoty, o których ludzkoœÌ zapomnia³a, wo³a³y je do dzia³ania (bardziej szczegó³owy opis powstania Rady BabÌ znajduje siê w za³¹czniku).

Jyoti nie mia³a pojêcia ile BabÌ powinno byÌ w radzie. Dopóki Babcie nie zebra³y siê po raz pierwszy, nikt nie wiedzia³ ile ich powinno byÌ. Przepowiednia jest zwykle wyjawiana i potwierdzana na przestrzeni lat, w ma³ych czêœciach i poprzez wiele osób, a z ka¿dym objawieniem pog³êbia siê jej znaczenie. Tak te¿ by³o w przypadku BabÌ, a wizje i przepowiednie wci¹¿ odkrywa³y przeznaczon¹ im pracê.

Najpierw Babcie siĂŞ dowiedziaÂły, Âże trzynaÂście to wÂłaÂściwa liczba czÂłonkĂłw rady. NastÂąpiÂło to w momencie kiedy Babcia z plemienia JupikĂłw, Rita Pitka Blumenstein, przedstawiaÂła siĂŞ radzie pierwszego dnia, a w jej oczach pojawiÂły siĂŞ Âłzy. RozdaÂła wtedy babciom trzynaÂście kamieni i trzynaÂście orlich piĂłr, ktĂłre byÂły darem, na ktĂłrego przekazanie czekaÂła od dawna. TrzynaÂście kamieni i orlich piĂłr Rita dostaÂła kiedy miaÂła dziewiĂŞĂŚ lat od swojej prababci, ktĂłra poprosiÂła jÂą, by je rozdaĂŚ Radzie BabĂŚ, kiedy siĂŞ w koĂącu utworzy, radzie, ktĂłrej czĂŞÂściÂą miaÂła siĂŞ staĂŚ Rita.

Liczba trzynaœcie jest uwa¿ana za œwiêt¹ w tradycji ka¿dej z BabÌ. W czasach staro¿ytnych, rok by³ podzielony na trzynaœcie miesiêcy, gdy¿ w ci¹gu roku by³o trzynaœcie pe³ni, a cykl kobiety by³ œciœle po³¹czony z cyklem ksiê¿yca. W tych czasach, kobiety darzono wielkim szacunkiem. Ich cia³a by³y zsynchronizowane z niebiosami i zdolne do tworzenia ¿ycia, tak jak Matka Ziemia.

Po³¹czona zbiorowa si³a trzynastu BabÌ, wynikaj¹ca ze wspó³czucia oraz oddania ¿yciu, naturze i inteligencji nieod³¹cznej Stworzeniu, sta³a siê jasna w momencie, gdy zaczê³y nap³ywaÌ du¿e i ma³e datki, jeszcze zanim by³o wiadomo w jakim kierunku pójdzie rada. Ludzie pracowali za darmo, aby dosz³o do spotkania BabÌ. W ci¹gu dwóch lat, od momentu, gdy Jyoti poœwiêci³a siê, aby zebraÌ radê do czasu, kiedy Babcie spotka³y siê po raz pierwszy w Nowym Jorku, uzbierano 250 tysiêcy dolarów (w³aœnie tyle potrzebowano, by zebraÌ Babcie i wybran¹ grupê kobiet zachodu z czterech kierunków Ziemi na tydzieù, zapewniÌ im dach nad g³ow¹ i honorarium oraz przyj¹Ì trzystu uczestników konferencji). Pieni¹dze pochodzi³y z dotacji, prywatnych datków i op³at od tych, którzy przybyli na konferencjê. Znalaz³y siê te¿ pieni¹dze na film dokumentalny o pracy rady. Pomys³ rady spotka³ siê z wielk¹ szczodroœci¹, mi³oœci¹ i wiar¹.

Pradawna m¹droœÌ, wizja przysz³oœci

Wcielaj¹c pradawne, rdzenne sposoby postrzegania œwiata i istnienia w g³ówne zagadnienia dnia dzielniejszego, Babcie maj¹ nadziejê zmieniÌ kierunek, w jakim zmierza œwiat oraz zapewniÌ pokój i dobrobyt dla wszystkich przysz³ych pokoleù. Te duchowe przywódczynie - szamanki, uzdrowicielki i przekazicielki duchowej energii - zajmuj¹ siê g³ównymi kwestiami dla stworzenia zdrowej przysz³oœci. Mówi¹ jak uzdrowiÌ rodziny, zakoùczyÌ wojny, stworzyÌ w³aœciwe zwi¹zki miêdzy kobietami a mê¿czyznami, zintegrowaÌ medycynê naturaln¹ z medycyn¹ wspó³czesn¹, zachowaÌ równowagê Ziemi i wydobyÌ zbiorow¹ moc m¹drych kobiet przez pog³êbianie zwi¹zku z kobiecoœci¹.

Dziel¹c siê wizjami, przepowiedniami i pradawnymi sposobami uzdrawiania, Babcie maj¹ nadziejê zainspirowaÌ ludzi do bardziej œwiadomego uczestnictwa w rozwoju Stworzenia. Jako opiekunki tradycji plemiennych, wszystkie te kobiety s¹ potê¿ne; s¹ niez³omne w najlepszym znaczeniu tego s³owa. Ich g³êboka wiedza i szacunek sprawiaj¹, ¿e s¹ poetkami ¿ycia i wspania³ymi gawêdziarkami. Dziêki samemu siedzeniu wœród nich w ciszy, otrzymuje siê wiele. Ich mity i opowieœci, ich sposób wyjaœniania archetypów, otwiera liczne okna do serca i psychiki.

Jedna ze staro¿ytnych przepowiedni Hopi, któr¹ dzieli wiele innych plemion, dotyczy powstania œwiata. Stwórca stworzy³ cztery rasy i ka¿dej z nich da³ zadanie, które razem mia³y stworzyÌ œwiat, gdzie ¿ycie jest œwiêtym krêgiem. Rdzenni ludzie Ameryk, rasa czerwona, dostali pod opiekê Ziemiê, nauki dotycz¹ce roœlin, po¿ywienia i zió³. ¯ó³ta rasa nios³a wiedzê o powietrzu, duchowym rozwoju poprzez wiedzê o niebie, wiatrach i oddechu. Czarna rasa dosta³a wiedzê o wodzie, ¿ywiole, który ma ³atwoœÌ przystosowywania, a jednoczeœnie jest najpotê¿niejszy, wiedzê o g³êbi ludzkich emocji. Biali ludzie dostali wiedzê ognia, który tworzy, konsumuje i trwa w ruchu.

Oddech, krew i koœci - na najbardziej podstawowym poziomie nie ró¿nimy siê od siebie. Babcie przypominaj¹, ¿e wszyscy spotykamy siê w tym samym miejscu. Wed³ug przepowiedni ludu Hopi dopóki wszystkie cztery rasy cz³owieka nie zbior¹ siê razem, na Ziemi nie bêdzie prawdziwego pokoju. A¿ do dzisiaj, rasa czerwona, rdzenni ludzie, ze swoj¹ m¹droœci¹ opart¹ na Ziemi, byli wykluczeni ze œwiatowego dialogu. Babcie pomog³y spe³niÌ przepowiedniê ludu Hopi, gdy¿ wszystkie cztery rasy z ich wyj¹tkowymi naukami spotka³y siê po raz pierwszy w historii, by znaleŸÌ drogê do stworzenia lepszego œwiata. Spotka³y siê z kobietami zachodu, z ró¿nych œcie¿ek ¿ycia, w nadziei na ponowne po³¹czenie zasad, które pozwala³y na rozkwit planety przez wiele tysiêcy lat. Z ró¿nych paùstw, ale z jednym sercem, przyby³y na ziemiê Irokezów, ziemiê czystych rzek i pradawnych gór.

Œwiêty ogieù mia³ p³on¹Ì siedem dni. Kiedy Babcie podchodzi³y do ognia, sk³adaj¹c mu dary, niektóre modli³y siê w ciszy, inne œpiewa³y, niektóre powoli chodzi³y wokó³ krêgu ognia, zatrzymuj¹c siê w czterech kierunkach. Gdy Agnes Baker Pilgrim, najstarsza cz³onkini plemienia Indian Takelma, ¿yj¹cego wzd³u¿ rzeki Rouge w po³udniowym Oregonie (a tak¿e najstarsza Babcia Rady i zarazem jej rzeczniczka), okr¹¿a³a ogieù, nagle zerwa³ siê wiatr i zawirowa³ wokó³ BabÌ. Na okolicznych drzewach nie drgn¹³ ani jeden liœÌ .

- S¹ z nami Babcie z drugiej strony - powiedzia³a Babcia Agnes, niezaskoczona, lecz z du¿¹ doz¹ pokory. - Daj¹ nam swoje b³ogos³awieùstwo.

Matka Ziemia

Ma³a niebieska planeta, tkwi¹ca na obrze¿ach galaktyki Drogi Mlecznej, pomiêdzy niezliczon¹ iloœci¹ gwiazd, s³oùc innych planet i galaktyk, karmi³a i chroni³a ludzkoœÌ, zaspokajaj¹c jej wszystkie potrzeby, przez dziesi¹tki tysiêcy, jeœli nie milionów, lat. Woda jest Jej krwi¹; las deszczowy, aptek¹, Jej p³ucami. Kamienie, których u¿ywamy w budownictwie to Jej koœci. Mimo tego wiêkszoœci ludziom nawet nie przyjdzie do g³owy, ¿eby Jej podziêkowaÌ, pob³ogos³awiÌ J¹, a tym bardziej, ¿eby Jej odp³aciÌ.

Babcie mówi¹, ¿e Matka Ziemia jest œwiadom¹, ¿yw¹ i czuj¹c¹ istot¹, wiecznie rozwijaj¹c¹ siê w boskim porz¹dku kosmosu - bogini¹ sama w sobie. Babciom jest smutno, gdy myœl¹ o tym, ¿e œwiête wody nie nadaj¹ siê do picia z powodu zanieczyszczenia, o tym, ¿e wkrótce zniknie puszcza Amazoùska i o tym jak ogromna czêœÌ "twarzy Matki" jest zabetonowana i jak du¿o ma na sobie œmieci. Babcie odczuwaj¹ cierpienie Ziemi, jak w³asny ból.

W nieca³e sto lat, prowadzeni chêci¹ gromadzenia bogactw, dóbr materialnych, i wygod¹ wyeksploatowaliœmy i wyczerpaliœmy wiele zasobów naturalnych, zak³ócaj¹c delikatn¹, naturaln¹ równowagê planety. Brakuje nam szacunku dla wspó³zale¿noœci. Straciliœmy wszelk¹ pokorê wobec Stworzenia. Babcie mówi¹, ¿e z powodu arogancji, chciwoœci i nieczu³oœci tak wielu dzieci Ziemi, przestaliœmy ¿yÌ, a zaczêliœmy trwaÌ. Brak umiaru i chorobliwy materializm doprowadzi³ nas na skraj samozag³ady.

- SprzedaliÂśmy dobrobyt przyszÂłych pokoleĂą w zamian za natychmiastowy zysk - mĂłwi Babcia Agnes. - Z powodu duchowej Âślepoty, ludzie szukajÂą rezultatĂłw, a nie widzÂą Âżycia.

Nasza planeta choruje od niekoĂączÂącego siĂŞ pustoszenia sianego przez ludzi - zanieczyszczeĂą, wycinki lasĂłw, naduÂżywania mocy, zazdroÂści i nienawiÂści - mĂłwi Babcia Bernadette. - W miarĂŞ jak roÂśnie cierpienie Ziemi, coraz bardziej tracimy orientacjĂŞ i kierunek.

Okrutne wojny zmieni³y ludzi, niszcz¹c to, co ludzkie i naznaczaj¹c traum¹ przysz³e pokolenia. Przemoc rodzi g³ód, ubóstwo i choroby. Uœmierca te¿ idea³y i kultury. Dzieci s¹ osieracane, a rodziny rozdzielane na zawsze. Tak jak drzewo w Afryce reaguje na drzewo œcinane w Amazonii, pojedyncza bomba spadaj¹ca na Irak odbija siê echem na ca³ym œwiecie i wszechœwiecie, zmieniaj¹c nas wszystkich na zawsze, zmieniaj¹c œwiadomoœÌ naszej planety. SieÌ destrukcji jest spleciona równie zawile, co sieÌ ¿ycia.

- ÂŻycie jest bardzo cenne. KaÂżde ÂźdÂźbÂło trawy jest naszym krewnym - przypomina nam Babcia Agnes. - KaÂżda istota jednonoÂżna - NarĂłd Drzew - potrzebuje naszego gÂłosu. KrĂłlestwo zwierzÂąt i istoty pÂływajÂące w wodach potrzebujÂą naszego gÂłosu. One wzywajÂą o pomoc.

Babcia Agnes wyjaœnia, ¿e w jednym drzewie jest od czterech do piêciu ekosystemów. Jednak na autostradach na ca³ym œwiecie, potê¿ne drzewa s¹ przykuwane do tirów, staro¿ytne olbrzymy pod¹¿aj¹ w kierunku tartaków. Wiele z nich wysy³a siê do Japonii, gdzie s¹ przerabiane na opakowania na wie¿e, telewizory i sprzêt elektroniczny dla spragnionych konsumentów.

Babcie przypominaj¹, ¿e wszyscy jesteœmy po³¹czeni ze wszystkim. To, co robimy Ziemi i Jej mieszkaùcom, robimy te¿ sobie. Gdy nie porusza nas do g³êbi bezsensowny, egoistyczny wyzysk piêkna natury, tracimy czêœÌ szlachetnoœci naszej duszy.

OdzwierciedlajÂąc to, co siĂŞ dzieje w krĂłlestwie natury, przychodzÂące na ten Âświat dzieci juÂż w Âłonie muszÂą sobie radziĂŚ z toksynami organizmu matki, mĂłwi Babcia Flordemayo. Pierwsze mleko z piersi jest skaÂżone chemikaliami z ciaÂła matki, pochodzÂącymi z kremĂłw, szamponĂłw i kosmetykĂłw, ktĂłrych uÂżywa, nie wspominajÂąc o zanieczyszczeniach Âśrodowiska.

Najwiêksz¹ tragedi¹ jest to, ¿e mo¿na by³o unikn¹Ì niszczycielskich rezultatów pozbawionego szacunku zachowaù, które bêd¹ coraz bardziej widocznie. Przysz³oœÌ, podobnie jak przesz³oœÌ, jest naszym zbiorowym wyborem.

Babcie wyjaœniaj¹, ¿e od d³u¿szego czasu Ziemia nas ostrzega. Teraz jesteœmy zmuszeni, by Jej pos³uchaÌ. Naturalne wydarzenia, które s¹ coraz bardziej destrukcyjne - potê¿ne huragany, niezliczona liczba tornad, straszne powodzie i druzgoc¹ce trzêsienia ziemi - s¹ naturaln¹ odpowiedzi¹ planety na koniecznoœÌ przywrócenia delikatnej równowagi niezbêdnej do zadbania o ca³e ¿ycie. Przepowiednie mówi¹ o oczyszczeniu Ziemi w tym czasie. Nim nie jest jeszcze za póŸno i nie wszystko jest stracone, ludzkoœÌ musi siê obudziÌ i dostrzec spustoszenie jakiego dokonaliœmy na tak wielkich przestrzeniach naszej planety.

Wed³ug BabÌ, Staro¿ytni powiedzieli ludzkoœci, ¿e do naszych zadaù nale¿y opieka nad zwierzêtami i ca³ym naturalnym królestwem. W pochodz¹cych z tradycji BabÌ mitach stworzenia jest powiedziane, ¿e pocz¹tkowo Stwórca nie przemawia³ bezpoœrednio do ludzkoœci, wiêc m¹droœÌ i wiedzê czerpano od zwierz¹t. Stwórca ukazywa³ siê poprzez zwierzêta. Dziêki obserwacji naturalnych królestw oraz gwiazd, s³oùca i ksiê¿yca, ludzkoœÌ mia³a siê nauczyÌ jak ¿yÌ na tej planecie. Wszystko na Ziemi powsta³o w jakimœ celu. Na ka¿d¹ chorobê mo¿na by³o znaleŸÌ uzdrowienie w królestwie roœlin. Ka¿dy rodzi³ siê z misj¹.

- Potrzebujemy zwierzÂąt, by zachowaĂŚ rĂłwnowagĂŞ - wyjaÂśnia Babcia Agnes. - JeÂśli nie zaopiekujemy siĂŞ krĂłlestwem zwierzÂąt, zginiemy szybciej niÂż nam siĂŞ wydaje.


ZwierzĂŞta sÂą obecnie zmuszone do schodzenia z gĂłr i wychodzenia z lasĂłw, by w domach na obrzeÂżach miast szukaĂŚ poÂżywienia. Z braku naturalnych ÂźrĂłdeÂł poÂżywienia, czarne niedÂźwiedzie wchodzÂą do domĂłw w poszukiwaniu jedzenia. W Everglades (ogromne subtropikalne bagno, cenione za dzikÂą przyrodĂŞ, w poÂłudniowej Florydzie - przyp. tÂłum.), gdzie buduje siĂŞ osiedla, powstajÂą takÂże kanaÂły uÂłatwiajÂące ich rozwĂłj, jednak te kanaÂły majÂą zgubny wpÂływ na przyrodĂŞ Everglades, szczegĂłlnie na aligatory.

- Aligatory nigdy nie ¿y³y w kana³ach - mówi Babcia Agnes. - Wiêc wdrapuj¹ siê na autostrady, gdzie s¹ zabijane lub znajdowane na gankach domów. Ludzie nie mog¹ wyjœÌ z domu. Aligatory maj¹ takie samo prawo do ¿ycia jak my.

OpowieœÌ o stworzeniu, nale¿¹ca do ludu Babci Agnes, podobna do historii o powstaniu œwiata wielu innych ludów, mówi, ¿e Stwórca stworzy³ kobietê i mê¿czyznê, by zajêli siê Jego Stworzeniem, dlatego obdarzy³ ich mózgiem, a wraz z tym da³ im moc logicznego myœlenia. Babcia Agnes wyjaœnia, ¿e Stwórca obdarzy³ nas w taki sposób byœmy mogli byÌ g³osem dla tych, którzy go nie maj¹. Powiedziano ludziom, by u¿ywali wszystkich darów natury z umiarkowaniem i aby utrzymywali równowagê.

cdn.


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 13, 2010, 08:20:55
cd:

- OdeszliÂśmy od tych nauk. Obecnie, istoty jednonoÂżne - NarĂłd Drzew - istoty peÂłzajÂące, uskrzydlone i czteronoÂżne nie majÂą przestrzeni, wtargniĂŞto w ich Âśrodowisko. W niektĂłrych miejscach Wody sÂą tak zanieczyszczone, Âże nie mogÂą podtrzymaĂŚ Âżycia wielu roÂślin i zwierzÂąt. Musimy siĂŞ bardziej postaraĂŚ.

Podczas swoich podró¿y Babcia Agnes zobaczy³a do czego prowadzi wycinka lasów. Nie ma ju¿ starych drzew, które utrzymywa³yby wilgotnoœÌ dla ma³ych kie³ków, wiêc roœliny wymieraj¹. Starzy ludzie z jej spo³ecznoœci mówi¹, ¿e jeœli zabierzesz drzewa z wierzcho³ków gór, zmienisz klimat, gdy¿ stare drzewa s¹ tymi, które przywo³uj¹ wiatr i deszcz.

- Niszczone sÂą wzory wiatru WIND PATTERN; wyrywa siĂŞ to, co niegdyÂś rosÂło i podtrzymywaÂło ziemiĂŞ - wyjaÂśnia Babcia Agnes. - W wielu miejscach betonowanie spowodowaÂło erozjĂŞ.

Ka¿da czêœÌ œwiata ma skarby roœlin i zwierz¹t, których nie ma nigdzie indziej, jednak i te s¹ niszczone pod budowê sklepów, domów i dróg. Babcie mówi¹, ¿e przyroda nie ma g³osu, za pomoc¹ którego mog³aby siê broniÌ i dlatego ginie na zawsze. Aby daÌ upust swoim zachciankom i fantazjom zmusiliœmy ró¿ne gatunki roœlin, by ros³y w miejscach, które nie s¹ do tego przeznaczone. Dzikie zwierzêta s¹ zabierane z naturalnego œrodowiska i zmuszane do ¿ycia w miejscach, do których nie nale¿¹. Wp³ywaj¹c na ich zbiorow¹ duszê wp³ywamy na nasz¹ zbiorow¹ duszê. Budowanie jednolitych domów handlowych i budynków, które zastêpuj¹ oryginalne piêkno i unikalny charakter ka¿dego miejsca sprawie, ¿e ka¿de amerykaùskie miasto wygl¹da tak samo. Rdzenni ludzie zawsze wiedzieli, ¿e kiedy tracimy ziemiê, przestajemy byÌ tymi, którymi jesteœmy.

Ze wzglêdu na bliskoœÌ z Ziemi¹, rdzenni ludzie wiedz¹, ¿e istniej¹ miejsca, gdzie duchowa energia jest szczególnie silna. Ziemia, podobnie jak nasze cia³a, ma meridiany i aurê. Ley lines s¹ liniami energii przechodz¹cymi przez œwiête miejsca i miejsca mocy. Te wiry energii przypominaj¹ punkty akupunkturowe i czakry w ludzkim ciele. W miejscach uwa¿anych za œwiête, rdzenni ludzie odprawiaj¹ ceremonie i rytua³y. Jednak w dzisiejszym œwiecie wartoœci materialne zbyt czêsto wypieraj¹ wartoœci duchowe. Na przyk³ad ruroci¹g na Alasce poprowadzono przez œwiête miejsca rdzennych mieszkaùców, nie rozumiej¹c jakim to jest spustoszeniem. Te œwiête miejsca nas uzdrawiaj¹. S¹ naszym lekarstwem, bez wzglêdu na to czy pochodzimy od rdzennych ludów czy te¿ nie. Naruszaj¹c ziemiê, poruszamy nas wszystkich.

- Tylko dlatego, Âże nie ma wieÂży czy koÂścioÂła, zarzekajÂą siĂŞ na Boga, Âże te miejsca nie sÂą ÂświĂŞte - mĂłwi Babcia Agnes. - To duchowa Âślepota.

Babcie mówi¹, ¿e wiele przepowiedni na temat Czasów Oczyszczenia ju¿ siê spe³ni³o. Mo¿emy teraz czekaÌ i zobaczyÌ czy wype³ni¹ siê te przysz³e. Musimy siê modliÌ, aby rozproszyÌ ciemnoœÌ, modliÌ siê o zmianê sposobu myœlenia.

Z tego, co mi powiedziano - wyjaœnia Luisah Teish - Ziemia da³a nam wystarczaj¹c¹ iloœÌ jedzenia, wody, roœlin, piêknych zwierz¹t i wspania³ych ludzi. Jeœli zapanujemy chciwymi ludŸmi, nikt z nas nigdy nie bêdzie musia³ ¿yÌ w ubóstwie. Wówczas siê przekonamy, ¿e materialnie wszyscy ju¿ jesteœmy bogaci.

Dotarcie do tego miejsca wymaga jednak po³¹czenia z naszymi obdarzonymi duszami, gdy¿ to automatycznie spowoduje, ¿e zaczniemy dzia³aÌ i dzieliÌ siê tym, co dostaliœmy.

Z kaÂżdym mijajÂącym rokiem, nieustannie przyspieszajÂące wibracje wzmacniajÂą nacisk, uÂświadamiajÂąc nam naszÂą prawdziwÂą duchowÂą naturĂŞ. Kiedy Âżyjemy na wyÂższych wibracjach miÂłoÂści, wdziĂŞcznoÂści i hojnoÂści, dorĂłwnujemy zmieniajÂącym siĂŞ wibracjom Ziemi. DziĂŞki temu nie dotknÂą nas tak bardzo zmiany, ktĂłre nastÂąpiÂą, gdy Ziemia zacznie siĂŞ otrzÂąsaĂŚ z bĂłlu, jaki jej zadaliÂśmy, a my zaczniemy wychodziĂŚ z samodzielnie stworzonego materialistycznego wiĂŞzienia. Zaczniemy mierzyĂŚ bogactwo nie tym ile zgromadziliÂśmy, ale ile dajemy.


Babcie mówi¹, ¿e kiedy pojmiemy boskoœÌ, kosmologiê ca³ego ¿ycia, zaczniemy doceniaÌ nasza piêkn¹ planetê. W czasie spe³niaj¹cych siê przepowiedni, to my decydujemy czy zniszczymy Matkê Ziemiê i siebie. Ka¿dy z nas musi zdecydowaÌ ju¿ teraz czy chce ¿yÌ m¹drze, czuj¹c bezinteresown¹ mi³oœÌ. Czy w obliczu dramatycznych zmian na Ziemi wybierzemy przebudzenie do wy¿szego poziomu œwiadomoœci? Czy wybierzemy ¿ycie?

WszĂŞdzie tam, gdzie woda lub ziemia jest zagroÂżona Babcia Agnes jest zapraszana z proÂśba o modlitwĂŞ. Tak jak w przypadku Ceremonii ÂŁososia, jej modlitwy sÂą skuteczne. W miarĂŞ jak odzyskiwana jest woda dla Âłososi i z roku na rok wzrasta ich liczba, zauwaÂżono, Âże jednoczeÂśnie odzyskujemy ziemiĂŞ, roÂśliny i inne gatunki ekosystemu, przywracajÂące peÂłne zdrowie dla naszych dzieci i przyszÂłych pokoleĂą.

W miejscu zamieszkania, bez wzglêdu na to czy jest nim nasz dom, miasto czy piêkna planeta, nie chodzi przede wszystkim o mieszkanie, ale o opiekê i tworzenie takiej przestrzeni, w której wszystko mo¿e byÌ sob¹ i jest w stanie kwitn¹Ì. Babcie mówi¹, ¿e stworzenie prawdziwego domu wymaga czasu i rytua³u. Ekosystem jest zbyt skomplikowany, aby nawet najwiêksi naukowcy mogli go w pe³ni zrozumieÌ i kontrolowaÌ. Zamiast wiedzy potrzebujemy szacunku dla tajemnicy. W rzeczywistoœci da nam to wiêksze zrozumienie jednostkowego i zbiorowego miejsca na Ziemi, zrozumienie, którego nauka nigdy nie osi¹gnie. Prawdziw¹ esencjê cywilizacji poznaje siê przez pokorn¹ obserwacjê prawdziwego miejsca w Stworzeniu. - Jeœli chcemy stworzyÌ now¹ rzeczywistoœÌ, ludzkoœÌ musi zacz¹Ì porozumiewaÌ siê z natur¹ - mówi Babcia Bernadette. - Musimy poznaÌ podstawowy i tajemny jêzyk natury, która bezustannie do nas przemawia, jêzyk od zawsze rozumiany przez wielkich inicjowanych.

Zmiana nie nast¹pi przez przepychanie ustaw czy rozwój technologii. To, co nale¿y rozwin¹Ì to g³êbsze, bli¿sze po³¹czenie z Ziemi¹ i naszym miejscem na Niej.

Jednym ze sposobów na stworzenie g³êbszego i bardziej bezpoœredniego po³¹czenia jest odprawianie rytua³ów, ceremonii i festiwali. Rytua³y i ceremonie to doskonalone przez rdzennych ludzi od tysiêcy lat, z³o¿one spo³eczne i duchowe technologie, celebruj¹ce porz¹dek œwiata danego miejsca. Cykliczne rytua³y i ceremonie odnosz¹ siê do wszystkich zwi¹zków, a wiêc tak¿e do œwiata roœlin, zwierz¹t oraz gleby w danym miejscu.

Rytua³y i ceremonie nie tylko budz¹ szacunek dla naszej wspó³zale¿noœci z naturalnym œrodowiskiem, ale otwieraj¹ œwiaty tak, ¿e mo¿emy siê znaleŸÌ w naturze, daj¹ niezbêdny klucz do stworzenia samowystarczalnej kultury i przywrócenia równowago. Babcie mówi¹, ¿e w³aœciwy zwi¹zek z ziemi¹ i naturalnym œwiatem wymaga zaanga¿owania ca³ej naszej istoty. Nie mo¿emy postrzegaÌ œwiata jedynie za pomoc¹ racjonalnej, praktycznej, lewej pó³kuli mózgu, ale musimy siê po³¹czyÌ w sposób, który jest ponad nami. Mamy zaanga¿owaÌ intuicyjn¹ i twórcz¹ praw¹ pó³kulê w œwiêtowanie, muzykê sztukê, taniec, gry i mitologiê. Wtedy jesteœmy w stanie po³¹czyÌ œwiadomoœÌ z nieœwiadomoœci¹, utrzymuj¹c podstawowy kontakt ze sob¹ i odpêdzaj¹c to, co negatywne. Po zakoùczeniu rytua³u mamy byÌ w innym miejscu, zarówno na poziomie psychologicznym jak i duchowym.


Rytua³ anga¿uje ducha miejsca, obwód energii, w którym uczestniczy ca³y kosmos. Z odnowionym po³¹czeniem i duchowymi mocami niewidzialnych œwiatów, do których siêga rytua³ i ceremonia, zyskujemy si³ê naszej uœpionej m¹droœci i stajemy siê œwiadomymi ekologami. Uczymy siê ile mo¿emy wzi¹Ì z miejsca, aby nie zak³óciÌ naturalnej równowagi, gdy¿ energia przep³ywa pomiêdzy wszystkimi rzeczami, ³¹cznie z ludŸmi. Rytua³y i ceremonie s¹ form¹ modlitwy, a nasze modlitwy za œwiat s¹ najwiêksz¹ si³¹ uzdrawiaj¹c¹ i odnawiaj¹c¹.

Rytua³ czy ceremonia wymaga kontekstu historycznego, kulturowego i wspólnotowego. WiêkszoœÌ miejsc na Ziemi zamieszkiwa³y rdzenne kultury, zanim je wypleni³o to, co nazwano cywilizacj¹. Obecnie odkrywane s¹ staro¿ytne rytua³y, ceremonie i celebracje, które s¹ wci¹¿ prawdziwe dla danego miejsca i mog¹ nas po³¹czyÌ z mitologi¹ i wzmocniÌ uczestnictwo w œrodowisku. Rytua³y maj¹ wiele poziomów znaczeù i prawd. Znacz¹ce dla skutecznych rytua³ów i ceremonii jest poczucie o¿ywienia: aby siê w pe³ni zaanga¿owaÌ, nale¿y ze starych rytów stworzyÌ coœ nowego.

Babcia Tsering mówi, ¿e w Tybecie, tradycyjne rytua³y i ceremonie wnosi³y du¿o otwartoœci i przestrzeni w ¿ycie ludzi. Czêsto za pomoc¹ rytua³ów i ceremonii oddawano czeœÌ œrodowisku.

- WierzyliÂśmy, Âże w naszym Âśrodowisku sÂą bĂłstwa. Na przykÂład ze wzglĂŞdu na wielki szacunek dla gĂłr, nigdy nie mogliÂśmy w nich kopaĂŚ.

W tradycjach rdzennych plemion ca³ego œwiata, narody, stany, szko³y i uniwersytety maj¹ zwierzê, kwiat lub drzewo jako symbol. W tradycji Indian Ameryki Pó³nocnej ze œrodowiska wybierano zwierzêta totemy, które symbolizowa³y moc, dobroÌ albo podziwian¹ jakoœÌ lub cechê charakteru do której nale¿a³o d¹¿yÌ. Czêsto totem uwa¿ano za nauczyciela i opiekuna. Zwykle totemem stawa³o siê zwierzê na którym najbardziej polega³o plemiê. Totem zawsze symbolizowa³ wspó³zale¿noœÌ. Wierzono, ¿e byÌ mo¿e zwierzêta s¹ w stanie zrozumieÌ ludzi lepiej ni¿ ludzie s¹ w stanie zrozumieÌ zwierzêta.

Totemem plemion basenu Oceanu Spokojnego jest ³osoœ. By³ on tak¿e totemem niektórych plemion celtyckich Starej Europy. Poza tym, ¿e stanowi³ podstawowe Ÿród³o po¿ywienia, przypomina³ ludziom o wielkoœci i jednoœci œwiata. Jednocz¹c siê z ³ososiem, ludzie zdobywali umiejêtnoœÌ opiekuùczoœci i odwagi, natomiast na g³êbszym poziomie zaczynali rozumieÌ znaczenie œwiêtych zwi¹zków.

Legenda g³osi, ¿e bizony by³y darem od Kobiety Bia³y Bizon. Siuksowie byli zale¿ni od bizona. Bizon dostarcza³ im po¿ywienia, ubraù i dach nad g³ow¹. Uwa¿ano go za zwierzê œwiête. ¯ycie, œmierÌ i odrodzenie odgrywano w rytua³ach i ceremoniach. Odzwierciedla³o to g³êbokie zrozumienie i szacunek dla ¿ycia. Niestety, w mniej ni¿ dziesiêÌ lat, zamordowano dla sportu setki tysiêcy bizonów, zachêcaj¹c do tego osadników i pionierów, którzy z pewnoœci¹ nie mieli pojêcia o œwiêtej jednoœci Stworzenia.

- Pogarda i odrzucenie Innego - wyjaÂśnia Babcia Bernadette - sygnalizuje praktykĂŞ wszelkich form dyskryminacji.

Babcie przypominajÂą, Âże jako dzieci Ziemi, mamy kochaĂŚ siebie nawzajem i okazywaĂŚ szacunek wobec caÂłego Stworzenia. Gdziekolwiek pojawia siĂŞ dyskryminacja, nawet pomiĂŞdzy religiami, nie ma zrozumienia prawdziwej duchowoÂści. Zmniejsza to nadziejĂŞ na kontynuacjĂŞ Âżycia na Ziemi.

Jednym ze sposobów na dotarcie do nowego sposobu zrozumienia jest wejrzenie we wnêtrze i uszanowanie silnego przyci¹gania do konkretnego dzikiego zwierza, drzewa, roœliny czy miejsca na Ziemi. Wszyscy ludzie maj¹ osobiste totemy. W tradycjach BabÌ naucza siê, ¿e ludzie musz¹ wykazaÌ, ¿e s¹ warci tego, do czego czuj¹ siê przyci¹gani. Mog¹ mieÌ w tym celu sny i wizje, które oczyszczaj¹ ich ¿ycie. Studiuj zwierzê. Naucz siê jego niewinnych sposobów dzia³ania i doceù jego z³o¿onoœÌ. Dziêki tym naukom i zrozumieniu co tak naprawdê nas przyci¹ga, mo¿emy poznaÌ siebie. Czy to jakoœÌ, któr¹ dopiero mamy rozwin¹Ì czy te¿ ju¿ j¹ w sobie mamy, ale nale¿y j¹ uszanowaÌ? Tradycje ucz¹, ¿e zwierzêta chc¹ siê komunikowaÌ z ludŸmi, ale ludzie musz¹ do³o¿yÌ do tego staraù. Jedynie taka praktyka mo¿e przynieœÌ przebudzenie i wiêksz¹ œwiadomoœÌ.

Babcie mówi¹, ¿e mo¿emy dokonaÌ zmiany, ale nie mamy zbyt wiele czasu. Ju¿ teraz musimy zatrzymaÌ zanieczyszczenie. Czas, by nie by³o ju¿ g³odu na œwiecie, który nigdy nie powinien powstaÌ. W szczególnoœci Stany Zjednoczone musz¹ siê nauczyÌ jakim z³em jest marnotrawstwo. Musimy przy³¹czyÌ siê do tych, którzy ju¿ walcz¹ o Matkê Ziemiê, staraj¹c siê ulepszyÌ ¿ycie na tej piêknej planecie. Babcie mówi¹, ¿e razem mamy moc, aby dokonaÌ zmiany.

NaleÂży zachĂŞcaĂŚ mieszkaĂącĂłw miast, aby transformowali stare place w ogrody, mĂłwi Luisah Teish. Uprawiajcie ziemiĂŞ i zobaczcie co wyroÂśnie. Zobaczcie jak przylecÂą ptaki. Zapraszanie i uczestniczenie w Âżyciu natury w ogrodach i parkach moÂże powstrzymaĂŚ to, co negatywne. W celu stworzenia zdrowych warunkĂłw bytowych dla ludzi, w niektĂłrych miastach na dachach wieÂżowcĂłw sadzi siĂŞ drzewa i roÂśliny. MoÂżemy zadbaĂŚ o miejscowÂą wodĂŞ, pilnujÂąc, aby rolnicy nie zanieczyszczali rzek i strumieni karmÂą i lekami dla bydÂła. MoÂżemy siĂŞ zaopiekowaĂŚ ziemiÂą, powietrzem i wodÂą. Babcie mĂłwiÂą, Âże kiedy mamy czysty i zrĂłwnowaÂżony umysÂł, peÂłne serce i chĂŞtnego ducha, moÂżemy dokonaĂŚ zmiany w miejscu, w ktĂłrym mieszkamy. Mamy przed sobÂą dÂługÂą drogĂŞ, ktĂłra wymaga codziennej ÂświadomoÂści.

- Zapominamy, Âże wszystko pochodzi od Matki Ziemi, nawet ubrania, ktĂłre nosimy - mĂłwi Babcia Agnes. - Zaprzeczamy temu, co robimy. Musimy zobaczyĂŚ siebie w szerszym kontekÂście. Wszyscy wdychamy to samo powietrze. Sprawmy aby byÂło czyste i zdrowe.

Ziemia i ¿ywio³y maj¹ zdolnoœÌ regeneracji. To, ¿e ¿ycie jest krêgiem jest œwiêtym prawem. Gdy ludzie chc¹ siê uczyÌ i zmieniaÌ swoje postêpowania kie³kuje nadzieja. Mo¿emy zregenerowaÌ ziemiê przez pojednanie i powrót do œwiêtych ceremonii. Wspó³czesna nauka nie jest ojcem rytua³ów, ale ich wnukiem. Fizyka kwantowa potwierdza to dopiero teraz, ale poruszanie energii poprzez rytua³ by³o wykorzystywane do uzdrawiania od tysiêcy lat. Babcie przypominaj¹, ¿e by³ czas, gdy wszyscy nasi przodkowie czcili Ziemiê i u¿ywali rytua³ów, zapewniaj¹cych Jej równowagê. Wa¿ne jest, aby odzyskaÌ ten szacunek i wdziêcznoœÌ i zrekonstruowaÌ to, co zaginê³o.

Wed³ug Babci Agnes musimy byÌ ostro¿ni w tym jak traktujemy ka¿de ŸdŸb³o trawy. Musimy zrozumieÌ, ¿e drzewa daj¹ nam mo¿liwoœÌ ¿ycia na tej planecie, gdy¿ wdychamy oczyszczane przez nie powietrze. WiêkszoœÌ ludzi nie zna nawet historii ziemi po której chodzi.

Starszyzna zawsze mĂłwiÂła ludziom, by w celu uzdrowienia i przywrĂłcenia rĂłwnowagi, chodzili nad oceany, rzeki i strumienie i zwoÂływali duchy wody. Kiedy siĂŞ Âźle czujesz, idÂź do Matki. Nawet prysznic lub kÂąpiel jest w stanie coÂś zmieniĂŚ. Obecnie istnieje naukowy jĂŞzyk wyjaÂśniajÂący to, co StaroÂżytni wiedzieli od zawsze - negatywne jony z wody wpÂływajÂą na umysÂł i dziaÂłajÂą jako antydepresant.

Luisah Teish przypomina, Âże nie jesteÂśmy najwiĂŞkszÂą ani najmÂądrzejszÂą kulturÂą jaka istniaÂła na tej planecie. Ewolucja nie jest linearna, lecz spiralna.

- Istnieli ludzie na tej Ziemi o du¿o wiêkszej inteligencji od naszej. Musimy wyjœÌ poza indoktrynacjê.

Wszyscy jesteœmy po³¹czeni z wielorybami, wilkami, niedŸwiedziami polarnymi, z ca³ym Stworzeniem. Babcie mówi¹, ¿e powinniœmy siê modliÌ, aby platformy wiertnicze nie zak³óci³y migracji karibu, gdy¿ dotknie to tak¿e nas. Przyci¹ganie magnetyczne ma nam pokazaÌ jak mocno jesteœmy po³¹czeni z tym, co siê dzieje w naturze i wibruje poprzez nasze cia³o.

Musimy nauczyĂŚ dzieci nowego sposobu Âżycia, aby przyszÂłe pokolenia mogÂły doÂświadczyĂŚ danego nam przez StwĂłrcĂŞ piĂŞkna i ofiarowanej nam obfitoÂści. Musimy pokornie modliĂŚ siĂŞ do kamieni, drzew, nieba, gĂłr, ÂświĂŞtych wĂłd, ptakĂłw i zwierzÂąt, by nam pomogÂły, by daÂły nam swojÂą moc radzenia sobie z przeciwnoÂściami, by pomogÂły nam sÂłuÂżyĂŚ i siĂŞ uzdrowiĂŚ.

Carol Schaefer

http://www.taraka.pl/?id=starszyzna_kobiet


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Torton Sierpień 13, 2010, 09:42:01
FascynujÂący tekst. DuÂżo w nim prawdy.

ChoĂŚby to.
- Tylko dlatego, Âże nie ma wieÂży czy koÂścioÂła, zarzekajÂą siĂŞ na Boga, Âże te miejsca nie sÂą ÂświĂŞte - mĂłwi Babcia Agnes. - To duchowa Âślepota.

TakÂże te Babcie mĂłwiÂąc o rytuaÂłach, ludzie mogÂą pomyÂśleĂŚ Âże chodzi tu i taĂącowanie balowanie i zabawĂŞ. Nie.

Chodzi tutaj po prostu o to aby, za to co nam jest potrzebne do Âżycia dziĂŞkowaĂŚ, szczerze dziĂŞkowaĂŚ. Czyli nawet jak taki plemieniec bĂŞdzie zabijaÂł bizony z lasu to, on bĂŞdzie to zwierze traktowaÂł jak ÂświĂŞte, caÂłe plemiĂŞ. Nie bĂŞdzie zabijaÂł dla sportu i ÂśmiaÂł siĂŞ z tego.

PrzykÂład:
Legenda g³osi, ¿e bizony by³y darem od Kobiety Bia³y Bizon. Siuksowie byli zale¿ni od bizona. Bizon dostarcza³ im po¿ywienia, ubraù i dach nad g³ow¹. Uwa¿ano go za zwierzê œwiête. ¯ycie, œmierÌ i odrodzenie odgrywano w rytua³ach i ceremoniach. Odzwierciedla³o to g³êbokie zrozumienie i szacunek dla ¿ycia. Niestety, w mniej ni¿ dziesiêÌ lat, zamordowano dla sportu setki tysiêcy bizonów, zachêcaj¹c do tego osadników i pionierów, którzy z pewnoœci¹ nie mieli pojêcia o œwiêtej jednoœci Stworzenia.


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: east Sierpień 13, 2010, 10:26:32
Tak, mÂądre sÂą te Babcie  ;D. Wszelakie przekazy sÂą mÂądre i my o tym wiemy, wiĂŞc co tak naprawdĂŞ przeszkadza nam korzystaĂŚ z tej mÂądroÂści ?
¯yjemy uwik³ani w to, co sami sobie stworzyliœmy. I ta zasada siê nie zmieni. Mo¿emy dalej tworzyÌ, przetwarzaÌ ale, ¿eby przetwarzaÌ m¹drze, trzeba zrozumieÌ czym/kim tak na prawdê jesteœmy. Mam na myœli równie¿ to, co napisa³y Babcie o po³¹czeniu ze wszystkim. Nie jesteœmy wy³¹cznie umys³ami i cia³ami. Tak na prawdê s¹ to tylko narzêdzia s³u¿¹ce do transformacji rzeczywistoœci. Jesteœmy Wy¿szymi JaŸniami . Moim zdaniem przemiana pojedynczego cz³owieka powinna rozpocz¹Ì siê od tej wewnêtrznej transformacji z siebie-umys³u/cia³a , na siebie-Wy¿sz¹ JaŸù. Ju¿ samo uznanie nadrzêdnoœci duchowej natury samego siebie jest znacz¹cym krokiem ku przemianie.

krzysiek piszesz
Cytuj
Tak naprawdê potrzebne jest nam powietrze i ¿ywnoœÌ. Nic wiêcej

Potrzeba jeszcze czegoœ wiêcej - do przemiany potrzebna jest ENERGIA. Tak samo i do ¿ycia w fizycznoœci. Œwiat jaki mamy, bez wzglêdu na to jaki jest i jaki bêdzie, od zawsze potrzebuje energii. Obecnie czerpiemy j¹ z surowców kopalnych, z Ziemi. I ten etap zosta³ przewidziany w ewolucji. Nasza cywilizacja nie mog³aby istnieÌ bez energii tak samo jak ka¿dy z nas. ¯ywnoœÌ i powietrze to równie¿ surowce energetyczne i te¿ zapewnia nam je Ziemia.
Moim zdaniem zmienimy siĂŞ, kaÂżdy z nas , gdy zmienimy ÂźrĂłdÂło energii na mniej pasoÂżytnicze.
Miêdzy innymi nauka opisuje, ¿e energia jest dostêpna w niewyobra¿alnych iloœciach w strukturze pró¿ni. Ju¿ w XIX w. eksperymentowa³ z ni¹ Nikola Tesla. Konstruowa³ urz¹dzenia, takie jak samochód na silnik elektryczny napêdzany energi¹ "z eteru", dziêki którym, gdyby ta technologia sta³a siê powszechna, dzisiejsze problemy energetyczne Ziemi zosta³yby ca³kowicie rozwi¹zane. A jak by siê zmieni³ przez to styl ¿ycia ludzi, jak zmieni³oby siê ca³e spo³eczeùstwo ? Mo¿na tylko sobie wyobra¿aÌ. Lecz ta wiedza do powszechnego u¿ytku jeszcze przed nami, to jest nieuniknione i ¿adne NWO tego nie jest w stanie zatrzymaÌ. Co wiêcej, ta wiedza jest zapisana w tzw " ksiêdze Akaszy", czyli w Polu Œwiadomoœci. Uwa¿am, ¿e ka¿dy mo¿e nauczyÌ siê z niej czytaÌ, kiedy odzyska po³¹czenie z w³asn¹ Wy¿sz¹ JaŸni¹ w taki sposób, w jaki by³o to udzia³em Nikola Tesli. Jego geniusz polega³, moim zdaniem, po prostu na lepszej ni¿ przeciêtnie ³¹cznoœci z w³asn¹ Wy¿sz¹ JaŸni¹.

WedÂług mnie System , ten Babilon, musi upaœÌ. I nastÂąpi to w sposĂłb naturalny, kiedy odkryjemy wÂłasnÂą moc i potĂŞgĂŞ, dostĂŞp do nieograniczonej energii w nas samych. DziĂŞki temu nie tylko zaspokoisz wÂłasne potrzeby energetyczne, ale  rĂłwnieÂż potrzebĂŞ bezpieczeĂąstwa czy potrzeby ciaÂła takie jak poÂżywienie, zdrowie, wyglÂąd taki,jak sobie wymarzysz, dÂługowiecznoœÌ,. ale rĂłwnieÂż komunikacjĂŞ poprzez sieĂŚ pola ÂświadomoÂści.
MĂłgÂłbyÂś zamieszkaĂŚ w dowolnym miejscu na Ziemi i wszĂŞdzie z tego korzystaĂŚ bez poÂśrednikĂłw w stylu rzÂąd, takie czy inne instytucje, albo  pieniÂądz. W sposĂłb naturalny zniknie chciwoœÌ i potrzeba posiadania. I to wÂłaÂśnie bĂŞdzie rewolucja, ktĂłra zniszczy cywilizacjĂŞ, jakÂą znamy, ale niekoniecznie zniszczy ludzkoœÌ. MoÂżesz juÂż zacz¹Ì nad tym pracowaĂŚ, odnĂłw wiĂŞÂź ze swojÂą WyÂższÂą JaÂźniÂą. Pewnie wiele jest ró¿nych technik. Silver proponuje na ten przykÂład Âświadomy oddech, ale sÂą teÂż pewnie inne, rĂłwnie dobre.

Ja ju¿ uczyni³em ten pierwszy krok. W tym, co mnie spotyka uwa¿nie przygl¹dam siê co chce mi przez to przekazaÌ Wy¿sza JaŸù. Ka¿dego dnia uczê siê jej , tego jak siê przejawia. Ufam, ¿e to , co siê zdarza jest osadzone w wy¿szym planie. Jest to mój w³asny plan :)


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 13, 2010, 10:40:47
Witaj SONGO 1970

Bardzo mi sie podobaja fragmety tej ksiazki, przemawiaja prosto do serca. Ja tez uwazam ze przyszedl czas aby zastanowic sie nad naszym
swiatem, czesto powiew wiatru, czystego pachnacego powietrza potrafi wzbudzic radosc zycia. Kto nie jest w stanie tego poczuc, to ostatni dzwonek
alarmowy ze nalezy zastanowic sie co z soba zrobic aby przywrocic uczucia zmyslowe.

Pozdrawiam serdecznie. Rafaela

PS.Z ta organizacja babc to mi sie podoba.



Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego człowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 13, 2010, 10:49:57
Witaj Rafaelo

dopiero co na to trafiłem, tak to już ostatni dzwonek- nie zależnie od indywidualnego planu życia/jaźni jesteśmy tu i teraz połączeni ze wszystkim tak jak to było zawsze, ale porzuciliśmy mądrości naszych przodków dla chciwości i wiary w moc samej nauki,-
niestety właśnie dopiero teraz otwierają się nam oczy na to że jesteśmy bezsilni wobec sił matki natury i nasz betonowo-asfaltowy świat nie da nam schronienia.


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 13, 2010, 12:57:16
Troche usmiechu.-

Dzisiaj jest 13, jestem babcia i chetnie zapisalabym sie do tej organizacji babc, bo tez od pewnego momentu mojego zycia zaczelam
byc babcia ekologiczna. Czytajac  tekst  tych fragmetow ksiazki, znajdywalam siebie w wielu punktach.
Mysle ze to jest piekny dzien , bo sprawiles mi ogromna radosc tym tekstem. Ciesze sie bardzo, pozdrawiam serdecznie. Rafaela


Ps.Jak zostanie wydana ta ksiazka, to prosze zawiadom mnie o tym. Dziekuje.


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego człowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 13, 2010, 14:04:56
masz racje
tym bardziej się ciesze że trafiłem na ten art.
pozdrawiam Songo1*** :D


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: krzysiek Sierpień 13, 2010, 22:28:28
Powietrze skutecznie sami psujemy, a ¿ywnoœÌ "zdobywamy" w marketach, zamiast wprost z natury.
Krzysiek zabrzmia³o to nies³ychanie pompatycznie, ale dla mnie sztucznawo. Po prostu piêtnujesz pewne zachowanie jako niewskazane i dlatego mam pytanie: w jaki sposób Ty zdobywasz zywnoœÌ? Gdzie i jak¹? Mo¿e masz rozwi¹zanie dla milionów ludzi jak maj¹ zdobywaÌ ¿ywnoœÌ z natury?

Drogi artqu. ZdumiaÂłeÂś mnie tym pytaniem! ByÂłem pewien, Âże wiesz, iÂż np. Majowie nie chodzili do KFC lub Mc'Donalds'a na obiadki :-). MĂłj Âśw. pamiĂŞci Ojciec miaÂł dziaÂłkĂŞ, na ktĂłrej uprawiaÂł: ziemniaki, marchew, pietruszkĂŞ, seler, pomidory, ogĂłrki, kalarepĂŞ, dyniĂŞ, chrzan, saÂłatĂŞ, kalafiory, porzeczki, agrest, maliny, truskawki, groszek, fasolĂŞ (szparagowÂą i tyczkowÂą), jabÂłka, gruszki, wiÂśnie, czereÂśnie, orzechy wÂłoskie, kapustĂŞ, rabarbar, jeÂżyny ogrodowe i BĂłg wie, co jeszcze. Do tego hodowaÂł krĂłliki. Ja kultywujĂŞ te tradycje, tylko zamiast krĂłlikĂłw hoduje koty :-). OczywiÂście nie dla celĂłw kulinarnych. Smacznego!

I tak byÂło przez tysiÂące lat. Komu to przeszkadzaÂło?


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: marman1983 Sierpień 15, 2010, 19:41:34
27 lutego 2010
Carol Schaefer
Narodziny Rady BabĂŚ. Matka Ziemia...



ÂŚwiĂŞty krÂąg zostaÂł domkniĂŞty.


I tak byÂło przez tysiÂące lat. Komu to przeszkadzaÂło?

Kazdy niech w glebi siebie da odpowiedz.

Co do przemian pojedynczego czlowieka... 30 czerwca oderwalem sie od "systemu" - przestalem pracowac. Intuicja podpowiedziala
mi ze mam bardziej zjednoczyc sie z Ziemia - mam nadzieje ze tak szybko to tej ziemi nie trafie ;D


PS.

AMAZING GRACE

( ZDUMIEWAJÂĄCA ÂŁASKA - SÂłowa: John Newton,

Olney Hymns / London: W. Olive - 1779 r. )

 

Amazing grace how sweet the sound that saved  a wretch like me

ZdumiewajÂąca Âłaska jak sÂłodki dÂźwiĂŞk, ktĂłry uratowaÂł nĂŞdznika jak ja

I once was lost but now am found was blind but now I see

ByÂłem zagubiony lecz teraz odnalazÂłem siĂŞ, ByÂłem Âślepy ale teraz widzĂŞ

 

'Twas grace that taught my heart to fear and grace my fears relieved

To byÂła Âłaska, ktĂłra nauczyÂła me serce lĂŞkaĂŚ siĂŞ (obawiaĂŚ) i uÂłaskawia me obawy przeÂżywane na nowo

(ÂŁaskÂą byÂło nauczyĂŚ me serce lĂŞkaĂŚ siĂŞ i ÂłaskÂą moje obawy przeÂżywane raz jeszcze) – to moja interpretacja

How precious did that grace appear the hour I first believed

Jak cennym Âłaski objawieniem byÂła godzina kiedy w niÂą pierwszy raz uwierzyÂłem

 

When we've been there ten thousand years bright shining as the sun

Kiedy byliÂśmy tam dziesiĂŞĂŚ tysiĂŞcy lat Jasno bÂłyszczaÂło jak sÂłoĂące

We've no less days to sing God's praise than when we first begun

Nie mamy wiĂŞcej dni by wychwalaĂŚ Âśpiewem Boga niÂż kiedy pierwszy raz ÂśpiewaliÂśmy ( nasze Âśpiewy siĂŞ zaczĂŞÂły )

Through many dangers, toils and snares I have already come

Przez wiele niebezpieczeĂąstw, trudnoÂści, (sideÂł) puÂłapek juÂż przeszedÂłem

"Tis grace hath brought me safe thus far and grace will lead me home

(tis?? hath??) wg mnie: “Ta Âłaska przeniosÂła mnie bezpiecznie w jakiÂś sposĂłb i Âłaska zawiedzie mnie do domu

 

The Lord has promised good to me his word my hope secures;

Pan obiecaÂł mi dobro jego sÂłowo upewnia mojÂą nadziejĂŞ

He will my shield and portion be,  as long as life endures.

BĂŞdzie mÂą tarczÂą i czĂŞÂściÂą mnie tak dÂługo aÂż me Âżycie nie ustanie




Wersja do sluchania
http://www.youtube.com/watch?v=UvYIjFtPQEk&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=UvYIjFtPQEk&feature=related)


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 20, 2010, 09:20:52
Witajcie!

Temat jest niezmiernie ciekawy. Czy zastanawialiscie sie jak wyglada Wasze zycie osobiste, co sie w Was zmienilo. Czy niektore zmiany, ktore sie w Was dokonaly dawaly cos do myslenia. A moze nic sie nie dzieje w wszym zyciu. Opracowujemy tu duzo roznych tematow, duzo czytamy ciekawych
przemyslen. Najmlodsi wkraczaja w zycie dorosle, troche starsi w zycie dojzale a niektorzy zblizaja sie do wieku starszego. Ja naleze do tych ostatnich.
Moje zycie wyglada zupelnie inaczej jak moich babek. Mam wrazenie ze w ciagu mojego zycia zawsze mialam opieke, zawsze bylam pozytywnie
prowadzona i potem to trwalo dalej i do dzis. Wszyscy wiecie ze najwiekszymi moimi przyjaciolmi sa anioly. Przez wiele lat nie mialam pojecia o tym
jak mozna kozystac z pomocy innych sil. Ostatnie 5 lat dla mnie osobiscie bylo bardzo owocne. Weszlam w swiat ktory mi wskazal wiele ciekawych
drog i czuje sie bardzo bezpiecznie. Moja nauke rozpoczelam od siebie. Musialam zmienic nieco moj styl zycia, pozwalam wewnetrznemu glosowi rozmawiac ze mna, jesli potrzebuje porade, to tez ja dostane. Nauczylam sie wyciszac, co bardzo mi pomaga w codziennych obowiazkach.
Rozwinelam moje hobby, znalazlam czas dla siebie. Widze, ze moja rodzina zauwazyla wiele zmian -wyglada na to ze im sie tez to podoba.
O moim rozwoju duchowym, o nowosciach  i o ciekawych tematach z izoteryki moge rozmawiac z moimi dziecmi, moim mezem i  z niektorymi moimi znajomymi. Ja wiem ze weszlam na nowa droge, jest mi z tym dobrze i dalej z ogromna ciekawoscia bede szla dalej. Zdaje sobie sprawe , bo to widac dokladnie ze nastepuja roznego rodzaju zmiany, na ktore niestety ale nie mamy wplywu. Jednak uwazam ze kazdy czlowiek na tej ziemi
jesli tylko w miejscu gdzie zyje postara sie o zrozumienie , utrzymanie swojego miejsca zycia w czystosci, otworzy sie na ludzka biede i pomoze
potrzebujacym nawet posluchaniem kto ma cos do powiedzenia, przytuleniem , okazanie bezwarunkowej milosci, to juz bedzie bardzo daleko.
Ja wiem ze to funkcjonuje, a nawet niekiedy doskonale dziala. Jesli ktos sobie nie zyczy naszego otwartego serca, to nalezy to uszanowac i pozostawic go w spokoju, niech idzie wlasna droga. W normalnym zyciu ludzie mysla inaczej, sa daleko od tego o czym ja tu pisze. Czesto nie rozumia dlaczego jest tak a nie inaczej, walcza z codziennym dniem, skarza sie, ze niczego nie rozumia, sa nieufni i pelni niepokojow.
Mysle ze jest duzo do zrobienia i kazdy z nas ma pelne rece pracy . Rozwijajmy sie duchowo, pomagajmy innym  jesli na to pozwola.

Zycze Wam kochani wszystkiego najlepszego. Nie zawsze sa lekkie chwile na naszym forum ale wlasnie tu wiele sie nauczylam , poznalam
i zawsze jestem wdzieczna Wam wszystkim. Rafaela


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: ptak Sierpień 20, 2010, 09:57:32
Witaj Rafaelo,
Wg mnie, zmiany dla Ziemi i dla nas samych niosÂą nasze maÂłe, codzienne przeobraÂżenia.
Wspaniale, jeÂżeli potrafimy ÂżyĂŚ Âświadomie. WĂłwczas moÂżna byĂŚ konstruktorem wÂłasnego Âżycia. Gorzej, gdy Âżycie niesie nas…   
Wspaniale jest teÂż mĂłc kochaĂŚ ludzi i Âświat. Bez wzglĂŞdu na odzew. Ale, jak pisze east w innym temacie, zwrot zawsze nastÂąpi, czĂŞsto w sposĂłb nieoczekiwany i zaskakujÂący.
Bo Âżycie to magia…

Pozdrawiam serdecznie  :)


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 22, 2010, 14:11:28
Witaj Ptaku!

Piszesz ze zycie to magia, to prawda. Czlowiek rozwijajacy sie duchowo przyjmuje ta magie w zupelnie inny sposob, inne ma odczucia, dostrzega to
bardziej swiadomie. Ja mowie o sobie. Od czasu kiedy weszlam na droge zycia bardziej swiadomego, dopuscilam do glosu moja podswiadomosc, zeczywiscie zdazaja sie momenty ktore ja widzialam bez wyjscia. Okazalo sie ze wszystko zakonczylo sie bardzo spoojnie, tez dla mnie.
Nie chce okreslac czy to jest latwe, czy nie. Wiem ze to funkcjonuje, nie nalezy sie trzymac starych przyzwyczajen czesto nazuconych przez
najblizszych, nalezy zaczac od siebie i wejsc w spokojny swiat, ktory czeka na nas.

Pozdrawiam serdecznie Rafaela


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: east Sierpień 22, 2010, 18:19:28
Rafaela napisaÂłaÂś
Cytuj
Jesli ktos sobie nie zyczy naszego otwartego serca, to nalezy to uszanowac i pozostawic go w spokoju, niech idzie wlasna droga. W normalnym zyciu ludzie mysla inaczej, sa daleko od tego o czym ja tu pisze. Czesto nie rozumia dlaczego jest tak a nie inaczej, walcza z codziennym dniem, skarza sie, ze niczego nie rozumia, sa nieufni i pelni niepokojow.

A co wiĂŞcej. TrzymajÂą siĂŞ swoich nawykĂłw i przyzwyczajeĂą, tej toÂżsamoÂści, ktĂłrÂą sobie ( jak im siĂŞ wydaje) wypracowali przez lata.
Fajnie to obrazuje pewna przypowieœÌ , ktĂłrÂą tu przytoczĂŞ z ksi¹¿ki Richarda Bacha pt "Iluzje, czyli czÂłowiek, ktĂłry nie chciaÂł byĂŚ mesjaszem " (dla zainteresowanych dalszÂą czĂŞÂścia :  do ksi¹¿ki mogĂŞ podesÂłaĂŚ linka - do poczytania online ).
Oto ten fragment :

I zstÂąpiÂł miĂŞdzy nas mistrz zrodzony na ÂświĂŞtej ziemi stanu Indiana, a wzrastaÂł na mistycznych wzgĂłrzach na wschĂłd od Fortu Wayne.

A mistrz Ăłw uczyÂł siĂŞ o Âświecie w szkoÂłach stanu Indiana, z czasem zaÂś takÂże pracujÂąc w swym zawodzie, a byÂł mechanikiem samochodowym.

Posiada³ wiedzê tak¿e z innych krain i z innych szkó³, z innych ¿ywotów, które prze¿y³. Pamiêta³ je, a pamiêtaj¹c, wzrasta³ w m¹droœci i sile, inni zaœ widzieli jego moc i przychodzili do niego po radê.

Mistrz wierzyÂł, Âże ma moc, by pomĂłc sobie i caÂłej ludzkoÂści, a Âże tak wierzyÂł, tak teÂż siĂŞ dziaÂło, inni zaÂś widzieli tĂŞ moc i przychodzili do niego, aby wybawiÂł ich z kÂłopotĂłw i wyleczyÂł z chorĂłb niezliczonych.

Mistrz wierzy³, ¿e ka¿dy cz³owiek mo¿e myœleÌ o sobie jako o synu Boga, i jak wierzy³, tak te¿ siê dzia³o, warsztaty zaœ, w których pracowa³, wype³niaÌ zaczê³y t³umy tych, którzy szukali jego wiedzy i czekali, by ich dotkn¹³, a na ulicach gromadzili siê ci, którzy pragnêli jedynie, aby pad³ na nich jego cieù i odmieni³ ich ¿ycie.

I zdarzyÂło siĂŞ, Âże z powodu tych tÂłumĂłw kilku majstrĂłw poprosiÂło mistrza, by zostawiÂł narzĂŞdzia i poszedÂł swojÂą drogÂą, gdyÂż otaczaÂła go ciÂżba tak wielka, iÂż ani on sam, ani inni mechanicy nie mieli miejsca do pracy i nie mogli zajmowaĂŚ siĂŞ naprawÂą samochodĂłw.

I zdarzyÂło siĂŞ, Âże poszedÂł mistrz za kraj miasta, a ludzie idÂący za nim okrzyknĂŞli go mesjaszem i cudotwĂłrcÂą, i jak wierzyli, tak teÂż byÂło.

A jeÂśli w czasie jego kazaĂą zrywaÂła siĂŞ burza, ani jedna kropla deszczu nie spadaÂła na gÂłowy sÂłuchaczy; ostatni z tÂłumu sÂłyszaÂł jego sÂłowa tak wyraÂźnie, jakby staÂł w pierwszym szeregu, choĂŚ na niebie szaleĂŚ mogÂły bÂłyskawice i gromy. A mĂłwiÂł do nich jĂŞzykiem przypowieÂści.

I powiedziaÂł im: - „W kaÂżdym z nas tkwi moc, dziĂŞki ktĂłrej moÂżemy przyj¹Ì zdrowie i chorobĂŞ, bogactwo i biedĂŞ, wolnoœÌ i niewolĂŞ. To my, nikt inny, mamy nad nimi wÂładzĂŞ”.


A pewien mÂłynarz odezwaÂł siĂŞ tymi sÂłowy: - „ÂŁatwo ci mĂłwiĂŚ, mistrzu, gdyÂż wiesz, dokÂąd zmierzasz, lecz my tego nie wiemy; ty nie musisz siĂŞ trudziĂŚ, ale my musimy. Na tym Âświecie czÂłowiek musi pracowaĂŚ, by ÂżyĂŚ”.

Mistrz odpowiedziaÂł tak: - „KiedyÂś na samym dnie wielkiej krysztaÂłowej  rzeki ÂżyÂła wspĂłlnota stworzeĂą.
Nurt przepÂływaÂł w ciszy nad nimi wszystkimi – nad mÂłodymi i starymi, bogatymi i biednymi, dobrymi i zÂłymi; ten nurt, ktĂłry pÂłyn¹³ w sobie tylko znanym kierunku, znajÂąc tylko swÂą wÂłasnÂą krysztaÂłowÂą jaŸù.

KaÂżde stworzenie kurczowo trzymaÂło siĂŞ ga³êzi i skaÂł na dnie rzeki, a to kurczowe trzymanie siĂŞ byÂło ich sposobem Âżycia – tak wÂłaÂśnie chciaÂły oprzeĂŚ siĂŞ nurtowi; tego uczyÂły siĂŞ od dnia swoich urodzin.

A¿ w koùcu jedno z nich rzek³o: >>DoœÌ mam ju¿ trzymania siê ska³ i ga³êzi. ChoÌ moje oczy tego nie widz¹, ufam, ¿e nurt wie, dok¹d pod¹¿a. Puszczê siê ga³êzi, pozwolê, aby nurt zabra³ mnie, dok¹d zechce. Jeœli nadal bêdê siê trzymaÌ tych konarów i ska³, skonam z nudów.<<

Inne stworzenia ÂśmiaÂły siĂŞ i mĂłwiÂły: >>GÂłupcze! JeÂśli siĂŞ puÂścisz, nurt, ktĂłremu tak ufasz, ciskaĂŚ ciĂŞ zacznie o skaÂły, a wtedy zginiesz szybciej, niÂż gdybyÂś miaÂł skonaĂŚ z nudĂłw.<<

Ale ono nie sÂłuchaÂło ich rad, zaczerpnĂŞÂło powietrza i puÂściÂło siĂŞ, a nurt natychmiast porwaÂł je i ciskaÂł nim o skaÂły.

Po jakimÂś czasie, kiedy nadal nie chciaÂło niczego siĂŞ chwyciĂŚ, nurt uniĂłsÂł je ponad dnem rzeki, nie obijajÂąc go juÂż i nie raniÂąc o skaÂły.

A stworzenia na dnie. KtĂłre go nie znaÂły, podniosÂły krzyk: >>SpĂłjrzcie na cud! Oto istota taka sama jak my, a jednak potrafi lataĂŚ! Zobaczcie, to mesjasz przybyÂł, aby nas wszystkich wybawiĂŚ!<<

A niesione przez nurt stworzenie odpar³o: >>Nie jestem bardziej mesjaszem ani¿eli wy. Rzeka z radoœci¹ unios³aby nas ku wolnoœci, gdybyœmy tylko mieli doœÌ odwagi, aby nie trzymaÌ siê tak kurczowo ga³êzi i ska³. Naszym prawdziwym zadaniem jest ta podró¿, ta przygoda.<<

Lecz istoty z dna rzeki krzyczaÂły tym bardziej: >>Zbawco!<<, nieprzerwanie trzymajÂąc siĂŞ skaÂł, a gdy znowu podniosÂły gÂłowy, juÂż go nie byÂło i zostaÂły same, snujÂąc legendy o zbawicielu.” Tak mĂłwiÂł mistrz.

A kiedy zobaczyÂł, Âże ciÂżba wielka otacza go coraz bardziej kaÂżdego dnia, coraz wiĂŞkszy tÂłum, gĂŞstszy i gwaÂłtowniejszy niÂż dotychczas; kiedy zobaczyÂł, Âże oczekujÂą od niego, by ich nieustannie uzdrawiaÂł i karmiÂł cudami, Âżeby siĂŞ za nich uczyÂł i Âżeby za nich ÂżyÂł, tego dnia udaÂł siĂŞ samotnie na wzgĂłrze i tam oddaÂł siĂŞ modlitwom.

A w sercu swoim tak mĂłwiÂł: „To-Co-Jest, nieskoĂączone i jasne, jeÂśli taka twoja wola, odsuĂą ode mnie ten kielich, pozwĂłl mi nie wypeÂłniaĂŚ tego niemoÂżliwego zadania. Nie mogĂŞ ÂżyĂŚ czyimÂś Âżyciem, a jednak dziesiĂŞĂŚ tysiĂŞcy dusz domaga siĂŞ ode mnie Âżycia. Przykro mi, Âże doprowadziÂłem do tego. JeÂśli taka twoja wola, pozwĂłl mi powrĂłciĂŚ mi do moich maszyn, do moich narzĂŞdzi, pozwĂłl mi ÂżyĂŚ jak inni.”

I przemĂłwiÂł do niego na wzgĂłrzu gÂłos, gÂłos ani mĂŞÂżczyzny ani kobiety, ani potĂŞÂżny, ani cichy, gÂłos nieskoĂączenie Âłaskawy. GÂłos ten rzekÂł doĂą: „Stanie siĂŞ nie moja, ale twoja wola, gdyÂż to, co jest twojÂą wolÂą, jest dla ciebie mojÂą wolÂą. IdÂź swÂą drogÂą jak inni ludzie i bÂądÂź szczĂŞÂśliwy na ziemi.

A sÂłyszÂąc to mistrz uradowaÂł siĂŞ i dziĂŞkowaÂł szczerze, i zszedÂł ze wzgĂłrza, mruczÂąc pod nosem piosenkĂŞ mechanika samochodowego.

 A kiedy tÂłum znowu zacz¹³ narzucaĂŚ siĂŞ mu ze swoim troskami, bÂłagajÂąc, aby ich uzdrawiaÂł, aby za nich siĂŞ uczyÂł i by nieustannie karmiÂł ich swojÂą mÂądroÂściÂą i bawiÂł ich swoimi cudami, mistrz uÂśmiechn¹³ siĂŞ na ich widok i powiedziaÂł do nich uprzejmie: „OdchodzĂŞ.”
Przez chwilĂŞ tÂłum zaniemĂłwiÂł ze zdumienia.

A on rzekÂł do nich: „Gdyby czÂłowiek powiedziaÂł Bogu, Âże chce pomĂłc cierpiÂącemu Âświatu, bez wzglĂŞdu na cenĂŞ, jakÂą musiaÂłby zapÂłaciĂŚ, i gdyby BĂłg pouczyÂł go, jak ma to zrobiĂŚ, czy czÂłowiek ten powinien zrobiĂŚ jak mu kazano?”
„OczywiÂście, mistrzu! – krzykn¹³ tÂłum. – Gdyby BĂłg go o to prosiÂł, radoÂściÂą byÂłoby dlaĂą znosiĂŚ nawet piekielne mĂŞki!”
„Bez wzglĂŞdu na to, jakie to mĂŞki ani jak trudne byÂłoby to zadanie?”
„To honor zawisn¹Ì, chwaÂła do krzyÂża byĂŚ przybitym, chwaÂła spÂłon¹Ì na stosie, jeÂśli tego wÂłaÂśnie oczekiwaÂłby BĂłg” – powiedzieli.
A co byÂście zrobili – zapytaÂł ich mistrz – gdyby BĂłg powiedziaÂł wam prosto w oczy: >>NAKAZUJÊ WAM, BYÂŚCIE NA TYM ÂŚWIECIE DO KOÑCA DNI SWOICH BYLI SZCZʦLIWI<<  Co byÂście wtedy zrobili?

A t³um pogr¹¿y³ siê w ciszy; na zboczach gór, w dolinach, gdzie zgromadzili siê wszyscy, nie by³o s³ychaÌ ni g³osu, ni dŸwiêku ¿adnego.

A mistrz przerwaÂł ciszĂŞ tymi sÂłowy: „IdÂąc drogÂą wÂłasnego szczĂŞÂścia, znajdziemy wiedzĂŞ, dla ktĂłrej wybraliÂśmy nasz Âżywot. WÂłaÂśnie dziÂś dowiedziaÂłem siĂŞ tego i postanowiÂłem was opuÂściĂŚ, aby pĂłjœÌ wÂłasnÂą drogÂą, jeÂśli wolno.”

I poszedÂł wÂłasnÂą drogÂą poprzez tÂłum, i zostawiÂł ich, i powrĂłciÂł do codziennego Âświata ludzi i maszyn.


Pozdrawiam serdecznie poszukujÂących :)


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 22, 2010, 19:15:08
East

A mistrz przerwaÂł ciszĂŞ tymi sÂłowy: „IdÂąc drogÂą wÂłasnego szczĂŞÂścia, znajdziemy wiedzĂŞ, dla ktĂłrej wybraliÂśmy nasz Âżywot."

To prawda, u mnie przyszedl ten moment troche pozno, a moze tak wlasnie mialo byc. W kazdym razie zorietowalam sie w pore i moje szczescie
otwiera mi ciagle nowe drzwi i mam okazje uczyc sie, poznawac nowe, interesujace i pekne.

Pozdrawiam serdecznie Rafaela


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: barneyos Sierpień 22, 2010, 20:11:22
Elo !
PonoÌ co 7 lat cz³owiek siê zmienia. W³aœnie zamykam swoj¹ firmê, któr¹ mia³em przez 7 lat. Firma nie plajtuje - ja j¹ po prostu zamykam. Dlaczego ? 1. Przez ca³e ¿ycie ja i moja ¿ona powtarzaliœmy, ¿e nie moglibyœmy pracowaÌ razem w jednej firmie, z racji ró¿nicy charakterów. Zamykam firmê, bo chcê pracowaÌ razem z moj¹ ¿on¹. 2. Czujê, ¿e to co robi³em dotychczas, to nie jest to, co powinienem robiÌ. 3. Bo koùczê nastêpny okres w moim ¿yciu. Myœla³em, ¿e bêdê mia³ z tym problem, tymczasem nie ¿al mi niczego, bo czujê, ¿e tak ma byÌ i przechodzê przez ten etap bardzo ewolucyjnie. 4. Bo obecnoœÌ na tym forum da³a mi bardzo du¿o do myœlenia (przede wszystkim, ¿e pieni¹dze nie s¹ najwa¿niejsze).

Czy ma to coÂś wspĂłlnego ze zmianami na Ziemi ? - Nie wiem

Ps. Decyzjê o sowich zmianach podj¹³em w jeden dzieù.


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 22, 2010, 20:22:37
 Witaj barneyos , cos w tym jest. Zycze ci powodzenia w nowej decyzji.


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Sierpień 22, 2010, 21:25:09
Cytat: east
Fajnie to obrazuje pewna przypowieœÌ , ktĂłrÂą tu przytoczĂŞ z ksi¹¿ki Richarda Bacha pt "Iluzje, czyli czÂłowiek, ktĂłry nie chciaÂł byĂŚ mesjaszem " (dla zainteresowanych dalszÂą czĂŞÂścia :  do ksi¹¿ki mogĂŞ podesÂłaĂŚ linka - do poczytania online ).

Pewnie, Âże zamieœÌ tego linka.  ;D


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: east Sierpień 22, 2010, 21:30:03
barneyos, przede wszystkim rĂłb to, co czujesz, Âże jest dla Ciebie dobre. Trzymam kciuki.

Fakt, Âże co 7 lat ( plus /minus rok/dwa ;) )  czÂłowiekowi zmieniajÂą siĂŞ priorytety, a czasem wydaje siĂŞ, Âże to Âżycie decyduje za nas. Pozornie. Bo tak na prawdĂŞ sami podejmujemy w sercu waÂżne decyzje, a intencje, ktĂłre temu towarzyszÂą wpÂływajÂą na WszechÂświat, ktĂłry zmienia siĂŞ dla nas dokonujÂąc zmian jakby za nas. Ale to jest wÂłaÂśnie pozĂłr. Bo nic nie dzieje siĂŞ bez nas.


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: krzysiek Sierpień 22, 2010, 22:31:49
Ja teÂż wyczuwam 7-letni cykl inspirujÂący mnie do zmian (z tym "+" "-" 1 rok). Niejednokrotnie tego doÂświadczyÂłem. Tak siĂŞ skÂłada, Âże koĂączĂŞ kolejny cykl (nie pytajcie, ktĂłry  ;D) i do tego mija 6 lat od podjĂŞcia pracy w nowym miejscu. Mam nieprzepartÂą ochotĂŞ opuÂściĂŚ to miejsce, tylko nie mam pomysÂłu na nowe. Tzn. wiem, co chciaÂłbym robiĂŚ, ale z powodĂłw ekonomicznych nie bardzo to widzĂŞ. Zastanawiam sie nad informacjÂą od marmana1983 - rzuciÂł pracĂŞ. I co dalej z egzystencjÂą? Jaka jest alternatywa w tym Âświecie zdominowanym przez dyktat pieniÂądza? Pustelnia? Zakon? ÂŻywienie siĂŞ energiÂą sÂłoĂąca, jak niejaki Stachursky? (tak przynajmniej zapewnia).

Jestem gotĂłw do wielu wyrzeczeĂą, tylko co na to maja rodzina? Jakie jest wyjÂście z tej sytuacji? Znacie receptĂŞ...?


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Thotal Sierpień 22, 2010, 22:57:33
Problem w tym, Âże mamy szukaĂŚ szczĂŞÂścia, a nie godziĂŚ siĂŞ na wyrzeczenia. Dobrze jest kochaĂŚ to co siĂŞ robi, zadowolenie pÂłynie wtedy i z pracy i jej efektĂłw. Po jakimÂś czasie przychodzi samoistne zadowolenie z wynikĂłw finansowych.
http://www.kciuk.pl/Japonczyk-i-jego-magiczne-kule-a23059

Zmiany byĂŚ muszÂą, lepiej im siĂŞ poddaĂŚ, niÂż byĂŚ przez nie torturowanym...



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: east Sierpień 23, 2010, 00:03:14
krzysiek, gotowych recept nie ma. Ale nie martw siê, Twoja Wy¿sza JaŸù ju¿ pracuje nad tym, aby by³o dobrze .
Trochê w odpowiedzi na Twojego posta, a trochê dlatego, ¿e Dariusz pozwoli³ podajê linka do ksi¹¿ki (dot zamieszczonego wczeœniej fragmentu ), w której ka¿dy znajdzie coœ dla siebie :) Mo¿e pojawi¹ siê recepty ?

https://docs.google.com/document/edit?id=166a83RyNT9PE1URm0YfzXge7kR5lAY-c9M4LwndDefE&hl=pl&authkey=CKuxsuUP


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: barneyos Sierpień 23, 2010, 08:45:42
Elo !
DziĂŞkujĂŞ za wszystkie sÂłowa otuchy. Tak, wÂłaÂśnie tak to czujĂŞ, Âże zmiany sÂą konieczne i Âże jest to kolejny etap. I nawet trudno to wytÂłumaczyĂŚ, ale wiem, Âże robiĂŞ dobry ruch. Po prostu to czujĂŞ. A jest to w moim przypadku rzadkie odczucie, poniewaÂż do tej pory podejmujÂąc tak waÂżne decyzje, "dzieliÂłem wÂłos na czworo" i analizowaÂłem wszystkie za i przeciw a mĂłj umysÂł byÂł wybitnie analitycny. Teraz jest zupeÂłnie inaczej - jakby pstrykniĂŞcie palcami i juÂż. Decyzja podjĂŞta.

A mo¿e w³aœnie to jest ten efekt zmian Matki Ziemi, mo¿e w³aœnie zaczyna odzywaÌ siê we mnie moja prawa pó³kula, ta emocjonalna ?


Ps. Krzysiek, jeœli mieszkasz w okolicach Poznania i chcia³byœ pogadaÌ z tak¹ osob¹ na rozdro¿u jak Ty, to zapraszam do mnie na ogródek i na pogaduchy. Mo¿e takie spotkanie pomo¿e Ci podj¹Ì w³aœciw¹ decyzjê.


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 09, 2010, 13:28:14
Przekaz otrzymaÂł Mariusz Brzoskowski, dn. 7.08.2010r. godz. 8.45


OTWARCIE BRAM SZAMBALI


SÂłucham Was Nauczyciele MiÂłoÂści i WewnĂŞtrzno MÂądroÂści,


MĂłwi Mistrz Szambali, przewodniczÂący Rady Dwunastu i wielu innych posÂłaĂącĂłw NajwyÂższego, Pierwotnego ÂŹrĂłdÂła skierowanych w ten rejon WszechÂświata, aby wspomĂłc i zrealizowaĂŚ projekt pod nazwÂą „Odrodzenie Ziemi – Nowa Ziemia”.


JuÂż wczeÂśniej wspominaliÂśmy Tobie, Âże Ziemia, jako niezaleÂżny byt kosmiczny, jej duchowa Istota wiele milionĂłw lat temu odeszÂła od rozwoju w peÂłnej synchronizacji z EnergiÂą MiÂłoÂści, zrezygnowaÂła z przewodnictwa Duchowego ÂŹrĂłdÂła na rzecz oczekiwanych i rozbudzonych w niej przez pewne kosmiczne siÂły „mocnych” wraÂżeĂą, g³êbszych doÂświadczeĂą, intensywniejszych przeÂżyĂŚ, obietnic szybszego rozwoju i bycia bardziej „samodzielnÂą”. To wszystko rozbudziÂło ego Ziemi, jak i doprowadziÂło do opanowania jej przestrzeni, ciaÂła i ducha tymi wibracjami, bytami, takÂą ÂświadomoÂściÂą. Trudno, staÂło siĂŞ. Najistotniejsze, Âże Ziemia opamiĂŞtaÂła siĂŞ, a myÂśmy jej w tych trudnych latach nie opuÂścili, nie zrezygnowali z niesienia ÂŚwiatÂła, utrzymania choĂŚ czĂŞÂści tego, co byÂło zÂłoÂżone w Ziemi, zasiane przez jej planetarnego Ojca/MatkĂŞ - SÂłoĂące, jak i struktury galaktyczne we wspó³dziaÂłaniu ze ÂŹrĂłdÂłem.


W Ziemi zosta³y z³o¿one nasiona, matryce i kody Boskiego Cz³owieka, planety, która mia³a kwitn¹Ì ró¿norodnoœci¹ ¿ycia wzajemnie siê wspieraj¹c¹ i uzupe³niaj¹c¹, tak¹, na której ka¿da istota, byt, dusza, energia mog³aby rozwijaÌ siê i przygotowywaÌ do dalszej dzia³alnoœci w Kosmosie, jako ju¿ wykszta³cona, zregenerowana, uzdrowiona ŒwiadomoœÌ i Duch.


Ziemia ma byÌ takim kosmicznym pojazdem, gdzie mo¿na wyl¹dowaÌ, inkarnowaÌ siê i zaczerpn¹Ì œwie¿ego powietrza, zobaczyÌ urealnion¹ wizjê dobrobytu, obfitoœci i mnogoœci form w jednoœci wspó³istnienia. Takie niezwyk³e miejsce, gdzie ka¿dy mo¿e staÌ siê lepszy i m¹drzejszy, a cz³owiek przejœÌ od homo sapiens do Bogo-Cz³owieka.


          Ta Boska wizja mocno irytowaÂła niÂższe wibracje, ÂświadomoÂści, upadÂłe duchy, ktĂłre wolÂą realizacjĂŞ egocentrycznych zamys³ów jak ÂŻYÆ I BYÆ W MIÂŁOÂŚCI!


Ziemia daÂła siĂŞ nabraĂŚ, ulegÂła im podszeptom, otworzyÂła siĂŞ na ich wizje. StÂąd pojawiÂło siĂŞ tyle zÂła i dysharmonii na tej niezwykÂłej planecie. Program pierwotny trzeba byÂło zmodyfikowaĂŚ. Zamiast rozwijaĂŚ, trzeba byÂło w pierwszej kolejnoÂści ratowaĂŚ. I ta tendencja utrzymywaÂła siĂŞ bardzo dÂługo, oj bardzo dÂługo, aÂż do dzisiaj.


PrzyszedÂł jednak teraz moment, Âże moÂżna, wrĂŞcz naleÂży przyspieszyĂŚ i zintensyfikowaĂŚ zamysÂły rozwojowe, ktĂłre nie tylko odrodzÂą to, co miaÂło byĂŚ w pierwotnych zaÂłoÂżeniach, a wyjdÂą ponad to, pĂłjdÂą jeszcze dalej, uwzglĂŞdniÂą obecne moÂżliwoÂści, wiedzĂŞ, doÂświadczenie SiÂł ÂŚwiatÂła i MiÂłoÂści.


Latami rodziÂł siĂŞ projekt „NOWA ZIEMIA”, latami utrzymywaliÂśmy ÂŚwiatÂło na Ziemi m.in. dziĂŞki takim ludziom, ktĂłrzy ÂżyjÂąc na Ziemi chcieli wnosiĂŚ i ÂżyĂŚ w Duchu MiÂłoÂści, Kosmicznej MÂądroÂści, wsÂłuchani w swojÂą duszĂŞ, a nie w to, co proponowaÂł Âświat, jako taki. ChytroœÌ programu „inplantorĂłw” polega na zÂłudnym utrzymywaniu Ziemi i ludzkoÂści w koniecznoœÌ wspó³istnienia dobra i zÂła, ÂświatÂła i cienia w metafizycznym, transcendentalnym rozumieniu tych s³ów. Wiedzieli oni, Âże czÂłowiek i Ziemia to coÂś niezwykÂłego, coÂś, co siĂŞ zrodziÂło w ÂŹrĂłdle, ma wiĂŞc wiecznÂą moc. Nie warto, wiĂŞc jej niszczyĂŚ kompletnie, bo to siĂŞ do koĂąca nie uda, a odpowiednio wykorzystaĂŚ, zmanipulowaĂŚ, zmodyfikowaĂŚ, podrzuciĂŚ trochĂŞ min i innych diabelskich akcesoriĂłw i zabawek. I w duÂżej mierze to siĂŞ udaÂło i udaje. Brawo za pomysÂłowoœÌ, wytrwaÂłoœÌ w realizacji tych zamierzeĂą. Ale czy moÂżna komuÂś biĂŚ brawo za takie myÂśli i czyny? KtoÂś moÂże, ale ÂŚwiatÂło nie ma powodĂłw, choĂŚ uznaje ich moc, wie, do czego sÂą oni zdolni. Nie lĂŞka siĂŞ, nie daje siĂŞ zastraszyĂŚ, a ÂśmiaÂło, pewnie i niezÂłomnie Âżyje w Prawdzie, pÂłynie, rozlewa siĂŞ w nieustannym kontakcie ze ÂŹrĂłdÂłem, Wszechobecnym Duchem i ÂŚwiadomoÂściÂą.


WZYWAMY WSZYSTKIE DUSZE, DUCHY, ISTOTY DO BYCIA,


DO WSPÓ£ODCZUWANIA, DO PRZEJAWIANIA BOSKIEJ M¡DRO¦CI I MI£O¦CI,


KTÓRA JEST W KA¯DYM, ABSOLUTNIE KA¯DYM CZ£OWIEKU.


To jest prawdziwa Natura, komórki macierzyste Wy¿szej Œwiadomoœci Istnienia, które chroniliœmy przez wieki, aby mog³y ¿yÌ i rozkwitn¹Ì, odrodziÌ siê nie tylko jednostkowo, a ca³oœciowo, globalnie. Teraz jest ten czas, teraz jest tak du¿o mo¿liwe, ¿e a¿ niewiarygodne z ludzkiego punktu widzenia.


Uwierzcie, Âże Nowa Ziemia nie jest fikcjÂą, mitem, a nadchodzÂącÂą rzeczywistoÂściÂą, ktĂłrÂą wspó³tworzymy wszyscy razem. Nowa Ziemia potrzebuje nowego czÂłowieka – odrodzonego, boskiego, wiedzÂącego, co to dobro, a co zÂło; czujÂącego, co to miÂłoœÌ, a co ego; umiejÂącego byĂŚ tu i teraz w staÂłym po³¹czeniu z Bogiem, w Nim i we WszechÂświecie.


TO JEST NAJWAÂŻNIEJSZE ZADANIE DLA LUDZKOÂŚCI –


ODBUDOWAÆ W£ASN¡ BOSKO¦Æ, ZAWIERZYÆ SIÊ MI£O¦CI I ¦WIAT£U,


ABY MÓC BYÆ I REALIZOWAÆ NIE TYLKO SIEBIE, A JEDNO¦Æ.


Rozwój duszy w przebudzonym cz³owieku jest niezwyk³y, najpierw ona ma siê oczyœciÌ, uzdrowiÌ, rozwin¹Ì, aby póŸniej móc budowaÌ, tworzyÌ nowego siebie, nowego cz³owieka.


ZawierzajÂąc ten proces WyÂższemu Ja, WyÂższej JaÂźni dokonujecie kwantowego skoku, kosmicznej i duchowej transformacji, ktĂłra wprowadza, ukierunkowuje ÂŻycie na ÂŚwiatÂło, w ÂŚwietle, w MiÂłoÂści.


My w tym intensywnie pomagamy, jesteœmy Waszym kosmicznym i duchowym wsparciem, którego mimo wszystko jeszcze potrzebujecie i bêdziecie nadal potrzebowali tak jak i my potrzebujemy waszego otwarcia, wspó³dzia³ania, co jest faktycznym wsparciem wy¿szego planu, Boskiego Zamys³u. Jesteœmy przecie¿ braÌmi i siostrami, jednoœci¹, która ma rozb³ysn¹Ì pe³nym blaskiem JEDNOŒCI.


Uczymy siê wzajemnie, cieszymy siê razem, znosimy trudy wspólnie, ka¿dy z nas ma swoj¹ rolê, zadanie do wykonania. Raz jesteœmy na Ziemi fizycznie, kiedy indziej energetycznie, duchowo. Przep³ywamy, przenosimy siê, zmieniamy formy, aby jak najefektywniej i najbezpieczniej przeprowadziÌ projekt ratowania Ziemi, jej przeistoczenia siê w ¿ywe Cia³o Boga, w Per³ê Galaktyk.


ABY TO URZECZYWISTNIÆ OTWIERAMY BRAMY SZAMBALI DLA KA¯DEGO CHÊTNEGO

ZACZERPN¡Æ ¦WIAT£A I M¡DRO¦CI TU SKONCENTROWANEJ,


POBYCIA Z NAMI, Z SAMYM Z SOBÂĄ, ZE SWOJÂĄ DUSZÂĄ


 I BOSKÂĄ NATURÂĄ CZÂŁOWIEKA.


Aby tu przybyĂŚ nie trzeba Âżadnych specjalnych ĂŚwiczeĂą, wizualizacji, rytua³ów. Potrzeba chcieĂŚ, wyraziĂŚ takÂą wolĂŞ i … droga wolna. Nasi StraÂżnicy, strumienie Energii zaprowadzÂą Was tutaj, wasza ÂświadomoœÌ wpÂłynie w przestrzeĂą Szambali i bĂŞdzie chÂłon¹Ì, nasÂączaĂŚ siĂŞ mÂądroÂściÂą tego miejsca i BoskÂą wizjÂą nowego siebie, a tym samym Nowej Ziemi. Rozpocznie siĂŞ etap oswajania, przygotowywania do Czystego ÂŚwiatÂła, aby mĂłc Je rozprowadzaĂŚ w sobie i przestrzeni istnienia. Dla wielu moÂże wydawaĂŚ siĂŞ to nierealne, ale taka jest decyzja Rady, takie jest przesÂłanie ÂŹrĂłdÂła, taka jest potrzeba.


Zapraszamy do Szambali, droga wiedzie przez Serce i DuszĂŞ. Te klucze sÂą uniwersalne, wieczne, choĂŚ teraz i my bĂŞdziemy pomagali tu trafiĂŚ. WoÂłajcie, a przybĂŞdziemy, i bĂŞdziemy razem tworzyĂŚ NowÂą ZiemiĂŞ, nowego Ciebie, a wiĂŞc nas samych.


W miÂłoÂści ÂŹrĂłdÂła,
Przedstawiciele Szambali
http://www.swiadomosc-ziemi.org/index.php?option=com_content&task=view&id=588&Itemid=163


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: east Wrzesień 10, 2010, 11:17:00
Bardzo interesuj¹cy tekst. Nie czujê wobec niego jakiegoœ wewnêtrznego sprzeciwu, ale teraz muszê siê z nim oswoiÌ, zapytaÌ swoj¹ Wy¿sz¹ JaŸù co o tym s¹dzi. Chcê byÌ sob¹, czerpaÌ z w³asnej wiedzy, ale z chêci¹ powêdrujê sobie po Szambali ;)

pozdrawiam


Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" -
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Wrzesień 10, 2010, 17:57:37
>songo<, myÂślĂŞ Âże ten tekst moÂżna byÂłoby zamieÂściĂŚ rĂłwnieÂż tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=712.0

RzekÂłbym, Âże tam bardziej pasuje.


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

gangem maho ostwalia phacaiste-ar-mac-tire wypadynaszejbrygady