Tytuł: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 12, 2010, 20:29:41 Mysle ze nadszedl czas abysmy rozpoczeli rozmawiac na temat""Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" .
Zyjemy w bardzo szybkim tempie, technika rozwija sie nieustannie. W naszym codziennym zyciu nie ma zbyt duzo czasu dla siebie samego. Czy zastanawiamy sie nad tymi zmianami, czy dostrzegamy je, czy bedziemy mieli wystarczajaco sily aby utrzymac to tepo? Mysle ze kazdy z nas ma cos do opowiedzenia o swoich uczuciach, marzeniach ,planach na jutro. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.Rafaela Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: krzysiek Sierpień 12, 2010, 22:50:32 Ja to myÂślĂŞ tak, Âże czÂłowiek jest najbardziej nieszczĂŞÂśliwÂą istotÂą na Ziemi. Wbrew temu, co go otacza, zbudowaÂł swĂłj wÂłasny, ale jakÂże sztuczny Âświat. Tak naprawdĂŞ potrzebne jest nam powietrze i ÂżywnoœÌ. Nic wiĂŞcej. Powietrze skutecznie sami psujemy, a ÂżywnoœÌ "zdobywamy" w marketach, zamiast wprost z natury. To juÂż dÂługo nie potrwa. Ziemia sama oczyÂści siĂŞ z tego badziewia. Po co jej plastikowe reklamĂłwki ;D
Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 13, 2010, 04:56:36 o przemianach pod koniec cyklu,-
http://www.youtube.com/watch?v=omV-3WgdP3U&feature=related Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: arteq Sierpień 13, 2010, 07:46:23 Powietrze skutecznie sami psujemy, a ÂżywnoœÌ "zdobywamy" w marketach, zamiast wprost z natury. Krzysiek zabrzmiaÂło to niesÂłychanie pompatycznie, ale dla mnie sztucznawo. Po prostu piĂŞtnujesz pewne zachowanie jako niewskazane i dlatego mam pytanie: w jaki sposĂłb Ty zdobywasz zywnoœÌ? Gdzie i jakÂą? MoÂże masz rozwiÂązanie dla milionĂłw ludzi jak majÂą zdobywaĂŚ ÂżywnoœÌ z natury?Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Torton Sierpień 13, 2010, 08:05:23 Styl ÂŻycia. KaÂżdy nas Âżyje "gdzieÂś" i wiĂŞkszoœÌ ludzi nie jest NAUCZONO aby sama mogÂła przetrwaĂŚ bez zakupĂłw w marketach, fakt moÂżna samemu zdobywaĂŚ tÂą wiedzĂŞ ale spoÂłeczeĂąstwo w duÂżej mierze jest gÂłupie.
A wracajÂą do Twojej wypowiedzi Rafaela. KaÂżdy powinien zadaĂŚ sobie pytanie. DokÂąd zmierzam? Czy robiĂŞ sÂłusznie ÂżyjÂąc tak jak ÂżyjĂŞ teraz? Czy Âżyje Âświadomie? Technika jest po to aby uÂłatwiĂŚ nam, ludziom Âżycie. Problem w tym iÂż Ci ludzie, ktĂłrzy wymyÂślili wiele rzeczy wykorzystujÂą to tylko po to aby zdobywaĂŚ pieniÂądze. Egoizm ludzki, CzÂłowiek zapomniaÂł kim jest drugi czÂłowiek. Dla niego to tylko ktoÂś kogo moÂżna okraœÌ. Ja sam siĂŞ zmieniÂłem, fakt czasami popeÂłniam b³êdy ale staram siĂŞ je poprawiĂŚ. CzÂłowiek z natury nie byÂł zÂły. CzÂłowiek zÂła uczy siĂŞ od drugiego czÂłowieka i ten kto tego nie widzi jest Âślepy. Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 13, 2010, 08:20:29 27 lutego 2010
Carol Schaefer Narodziny Rady BabĂŚ. Matka Ziemia Fragmenty ksi¹¿ki "Starszyzna kobiet radzi Âświatu": Grandmothers Counsel the World: Women Elders Offer Their Vision for Our Planet. PrzekÂład: Kasia Emilia Bogdan Uwaga: Ksi¹¿ka ta jest w caÂłoÂści przeÂłoÂżona na polski i gotowa do wydania. Szukamy chĂŞtnego wydawcy, ktĂłry by jÂą sprawnie opublikowaÂł. - My, tzn. tÂłumaczka: Kasia Emilia Bogdan - i wydawca Taraki: Wojciech JóŸwiak. WiĂŞcej przeczytaj o tym w ogÂłoszeniu » Narodziny Rady BabĂŚ NiezwykÂłe kobiety, tworzÂące RadĂŞ BabĂŚ, po raz pierwszy zgromadziÂła Amerykanka o imieniu Jeneane Prevatt (Jyoti). Studia doktoranckie zabraÂły jÂą do Instytutu Carla Gustava Junga w Zurychu. ZainteresowaÂła siĂŞ tam, jaki wkÂład mogÂą mieĂŚ rdzenne tradycje w "pomaganiu ludziom w odkryciu ich wewnĂŞtrznej mÂądroÂści i mocy". Obecnie Jyoti jest dyrektorkÂą Centrum ÂŚwiĂŞtych StudiĂłw, niedochodowej organizacji poÂświĂŞconej utrzymaniu rdzennych sposobĂłw Âżycia poprzez miĂŞdzykulturowÂą edukacjĂŞ, duchowÂą praktykĂŞ i wymianĂŞ. (Jyoti zaÂłoÂżyÂła takÂże Kayumari, duchowÂą wspĂłlnotĂŞ w gĂłrach Sierra Nevada w Kalifornii). Zainspirowana rdzennÂą duchowoÂściÂą, Jyoti rozpoczĂŞÂła nieustannÂą modlitwĂŞ o sposĂłb "zachowania nauk pierwotnych ludĂłw i wcielenia ich w Âżycie". W odpowiedzi na modlitwĂŞ, doÂświadczyÂła serii wizji, ³¹cznie z tÂą, Âże zobaczyÂła krÂąg BabĂŚ, gromadzÂących siĂŞ z roÂżnych czĂŞÂści Âświata. Jyoti poczuÂła, Âże jest nawoÂływana, by daĂŚ tym kobietom gÂłos. IdÂąc za prowadzeniem z wizji, odnalazÂła adresy, ktĂłre wraz z innymi czÂłonkami wspĂłlnoty zebraÂła na przestrzeni lat, odwiedzajÂąc rdzenne ludy na caÂłym Âświecie i uczÂąc siĂŞ od nich. WysÂłaÂła zaproszenie do szesnastu kobiet na Âświecie. W liÂście opisaÂła swojÂą wizjĂŞ i poprosiÂła kobiety o ich obecnoœÌ w radzie. JeÂśli ktoÂś odmawiaÂł, odsyÂłaÂł Jyoti do kogoÂś innego. Wszystkie Babcie, ktĂłre zaakceptowaÂły zaproszenie, nawet jeÂśli poczÂątkowo poczuÂły siĂŞ niegodne, g³êboko w sercu wiedziaÂły, Âże majÂą uczestniczyĂŚ w radzie. WiedziaÂły, Âże Babcie ze ÂŚwiata Ducha, mÂądre istoty, o ktĂłrych ludzkoœÌ zapomniaÂła, woÂłaÂły je do dziaÂłania (bardziej szczegó³owy opis powstania Rady BabĂŚ znajduje siĂŞ w za³¹czniku). Jyoti nie miaÂła pojĂŞcia ile BabĂŚ powinno byĂŚ w radzie. DopĂłki Babcie nie zebraÂły siĂŞ po raz pierwszy, nikt nie wiedziaÂł ile ich powinno byĂŚ. Przepowiednia jest zwykle wyjawiana i potwierdzana na przestrzeni lat, w maÂłych czĂŞÂściach i poprzez wiele osĂłb, a z kaÂżdym objawieniem pog³êbia siĂŞ jej znaczenie. Tak teÂż byÂło w przypadku BabĂŚ, a wizje i przepowiednie wci¹¿ odkrywaÂły przeznaczonÂą im pracĂŞ. Najpierw Babcie siĂŞ dowiedziaÂły, Âże trzynaÂście to wÂłaÂściwa liczba czÂłonkĂłw rady. NastÂąpiÂło to w momencie kiedy Babcia z plemienia JupikĂłw, Rita Pitka Blumenstein, przedstawiaÂła siĂŞ radzie pierwszego dnia, a w jej oczach pojawiÂły siĂŞ Âłzy. RozdaÂła wtedy babciom trzynaÂście kamieni i trzynaÂście orlich piĂłr, ktĂłre byÂły darem, na ktĂłrego przekazanie czekaÂła od dawna. TrzynaÂście kamieni i orlich piĂłr Rita dostaÂła kiedy miaÂła dziewiĂŞĂŚ lat od swojej prababci, ktĂłra poprosiÂła jÂą, by je rozdaĂŚ Radzie BabĂŚ, kiedy siĂŞ w koĂącu utworzy, radzie, ktĂłrej czĂŞÂściÂą miaÂła siĂŞ staĂŚ Rita. Liczba trzynaÂście jest uwaÂżana za ÂświĂŞtÂą w tradycji kaÂżdej z BabĂŚ. W czasach staroÂżytnych, rok byÂł podzielony na trzynaÂście miesiĂŞcy, gdyÂż w ciÂągu roku byÂło trzynaÂście peÂłni, a cykl kobiety byÂł ÂściÂśle po³¹czony z cyklem ksiĂŞÂżyca. W tych czasach, kobiety darzono wielkim szacunkiem. Ich ciaÂła byÂły zsynchronizowane z niebiosami i zdolne do tworzenia Âżycia, tak jak Matka Ziemia. Po³¹czona zbiorowa siÂła trzynastu BabĂŚ, wynikajÂąca ze wspó³czucia oraz oddania Âżyciu, naturze i inteligencji nieod³¹cznej Stworzeniu, staÂła siĂŞ jasna w momencie, gdy zaczĂŞÂły napÂływaĂŚ duÂże i maÂłe datki, jeszcze zanim byÂło wiadomo w jakim kierunku pĂłjdzie rada. Ludzie pracowali za darmo, aby doszÂło do spotkania BabĂŚ. W ciÂągu dwĂłch lat, od momentu, gdy Jyoti poÂświĂŞciÂła siĂŞ, aby zebraĂŚ radĂŞ do czasu, kiedy Babcie spotkaÂły siĂŞ po raz pierwszy w Nowym Jorku, uzbierano 250 tysiĂŞcy dolarĂłw (wÂłaÂśnie tyle potrzebowano, by zebraĂŚ Babcie i wybranÂą grupĂŞ kobiet zachodu z czterech kierunkĂłw Ziemi na tydzieĂą, zapewniĂŚ im dach nad gÂłowÂą i honorarium oraz przyj¹Ì trzystu uczestnikĂłw konferencji). PieniÂądze pochodziÂły z dotacji, prywatnych datkĂłw i opÂłat od tych, ktĂłrzy przybyli na konferencjĂŞ. ZnalazÂły siĂŞ teÂż pieniÂądze na film dokumentalny o pracy rady. PomysÂł rady spotkaÂł siĂŞ z wielkÂą szczodroÂściÂą, miÂłoÂściÂą i wiarÂą. Pradawna mÂądroœÌ, wizja przyszÂłoÂści WcielajÂąc pradawne, rdzenne sposoby postrzegania Âświata i istnienia w g³ówne zagadnienia dnia dzielniejszego, Babcie majÂą nadziejĂŞ zmieniĂŚ kierunek, w jakim zmierza Âświat oraz zapewniĂŚ pokĂłj i dobrobyt dla wszystkich przyszÂłych pokoleĂą. Te duchowe przywĂłdczynie - szamanki, uzdrowicielki i przekazicielki duchowej energii - zajmujÂą siĂŞ g³ównymi kwestiami dla stworzenia zdrowej przyszÂłoÂści. MĂłwiÂą jak uzdrowiĂŚ rodziny, zakoĂączyĂŚ wojny, stworzyĂŚ wÂłaÂściwe zwiÂązki miĂŞdzy kobietami a mĂŞÂżczyznami, zintegrowaĂŚ medycynĂŞ naturalnÂą z medycynÂą wspó³czesnÂą, zachowaĂŚ rĂłwnowagĂŞ Ziemi i wydobyĂŚ zbiorowÂą moc mÂądrych kobiet przez pog³êbianie zwiÂązku z kobiecoÂściÂą. DzielÂąc siĂŞ wizjami, przepowiedniami i pradawnymi sposobami uzdrawiania, Babcie majÂą nadziejĂŞ zainspirowaĂŚ ludzi do bardziej Âświadomego uczestnictwa w rozwoju Stworzenia. Jako opiekunki tradycji plemiennych, wszystkie te kobiety sÂą potĂŞÂżne; sÂą niezÂłomne w najlepszym znaczeniu tego sÂłowa. Ich g³êboka wiedza i szacunek sprawiajÂą, Âże sÂą poetkami Âżycia i wspaniaÂłymi gawĂŞdziarkami. DziĂŞki samemu siedzeniu wÂśrĂłd nich w ciszy, otrzymuje siĂŞ wiele. Ich mity i opowieÂści, ich sposĂłb wyjaÂśniania archetypĂłw, otwiera liczne okna do serca i psychiki. Jedna ze staroÂżytnych przepowiedni Hopi, ktĂłrÂą dzieli wiele innych plemion, dotyczy powstania Âświata. StwĂłrca stworzyÂł cztery rasy i kaÂżdej z nich daÂł zadanie, ktĂłre razem miaÂły stworzyĂŚ Âświat, gdzie Âżycie jest ÂświĂŞtym krĂŞgiem. Rdzenni ludzie Ameryk, rasa czerwona, dostali pod opiekĂŞ ZiemiĂŞ, nauki dotyczÂące roÂślin, poÂżywienia i zió³. ¯ó³ta rasa niosÂła wiedzĂŞ o powietrzu, duchowym rozwoju poprzez wiedzĂŞ o niebie, wiatrach i oddechu. Czarna rasa dostaÂła wiedzĂŞ o wodzie, Âżywiole, ktĂłry ma ÂłatwoœÌ przystosowywania, a jednoczeÂśnie jest najpotĂŞÂżniejszy, wiedzĂŞ o g³êbi ludzkich emocji. Biali ludzie dostali wiedzĂŞ ognia, ktĂłry tworzy, konsumuje i trwa w ruchu. Oddech, krew i koÂści - na najbardziej podstawowym poziomie nie ró¿nimy siĂŞ od siebie. Babcie przypominajÂą, Âże wszyscy spotykamy siĂŞ w tym samym miejscu. WedÂług przepowiedni ludu Hopi dopĂłki wszystkie cztery rasy czÂłowieka nie zbiorÂą siĂŞ razem, na Ziemi nie bĂŞdzie prawdziwego pokoju. AÂż do dzisiaj, rasa czerwona, rdzenni ludzie, ze swojÂą mÂądroÂściÂą opartÂą na Ziemi, byli wykluczeni ze Âświatowego dialogu. Babcie pomogÂły speÂłniĂŚ przepowiedniĂŞ ludu Hopi, gdyÂż wszystkie cztery rasy z ich wyjÂątkowymi naukami spotkaÂły siĂŞ po raz pierwszy w historii, by znaleŸÌ drogĂŞ do stworzenia lepszego Âświata. SpotkaÂły siĂŞ z kobietami zachodu, z ró¿nych ÂścieÂżek Âżycia, w nadziei na ponowne po³¹czenie zasad, ktĂłre pozwalaÂły na rozkwit planety przez wiele tysiĂŞcy lat. Z ró¿nych paĂąstw, ale z jednym sercem, przybyÂły na ziemiĂŞ IrokezĂłw, ziemiĂŞ czystych rzek i pradawnych gĂłr. ÂŚwiĂŞty ogieĂą miaÂł pÂłon¹Ì siedem dni. Kiedy Babcie podchodziÂły do ognia, skÂładajÂąc mu dary, niektĂłre modliÂły siĂŞ w ciszy, inne ÂśpiewaÂły, niektĂłre powoli chodziÂły wokó³ krĂŞgu ognia, zatrzymujÂąc siĂŞ w czterech kierunkach. Gdy Agnes Baker Pilgrim, najstarsza czÂłonkini plemienia Indian Takelma, ÂżyjÂącego wzdÂłuÂż rzeki Rouge w poÂłudniowym Oregonie (a takÂże najstarsza Babcia Rady i zarazem jej rzeczniczka), okr¹¿aÂła ogieĂą, nagle zerwaÂł siĂŞ wiatr i zawirowaÂł wokó³ BabĂŚ. Na okolicznych drzewach nie drgn¹³ ani jeden liœÌ . - SÂą z nami Babcie z drugiej strony - powiedziaÂła Babcia Agnes, niezaskoczona, lecz z du¿¹ dozÂą pokory. - DajÂą nam swoje bÂłogosÂławieĂąstwo. Matka Ziemia MaÂła niebieska planeta, tkwiÂąca na obrzeÂżach galaktyki Drogi Mlecznej, pomiĂŞdzy niezliczonÂą iloÂściÂą gwiazd, sÂłoĂąc innych planet i galaktyk, karmiÂła i chroniÂła ludzkoœÌ, zaspokajajÂąc jej wszystkie potrzeby, przez dziesiÂątki tysiĂŞcy, jeÂśli nie milionĂłw, lat. Woda jest Jej krwiÂą; las deszczowy, aptekÂą, Jej pÂłucami. Kamienie, ktĂłrych uÂżywamy w budownictwie to Jej koÂści. Mimo tego wiĂŞkszoÂści ludziom nawet nie przyjdzie do gÂłowy, Âżeby Jej podziĂŞkowaĂŚ, pobÂłogosÂławiĂŚ JÂą, a tym bardziej, Âżeby Jej odpÂłaciĂŚ. Babcie mĂłwiÂą, Âże Matka Ziemia jest ÂświadomÂą, ÂżywÂą i czujÂącÂą istotÂą, wiecznie rozwijajÂącÂą siĂŞ w boskim porzÂądku kosmosu - boginiÂą sama w sobie. Babciom jest smutno, gdy myÂślÂą o tym, Âże ÂświĂŞte wody nie nadajÂą siĂŞ do picia z powodu zanieczyszczenia, o tym, Âże wkrĂłtce zniknie puszcza AmazoĂąska i o tym jak ogromna czêœÌ "twarzy Matki" jest zabetonowana i jak duÂżo ma na sobie Âśmieci. Babcie odczuwajÂą cierpienie Ziemi, jak wÂłasny bĂłl. W niecaÂłe sto lat, prowadzeni chĂŞciÂą gromadzenia bogactw, dĂłbr materialnych, i wygodÂą wyeksploatowaliÂśmy i wyczerpaliÂśmy wiele zasobĂłw naturalnych, zak³ócajÂąc delikatnÂą, naturalnÂą rĂłwnowagĂŞ planety. Brakuje nam szacunku dla wspó³zaleÂżnoÂści. StraciliÂśmy wszelkÂą pokorĂŞ wobec Stworzenia. Babcie mĂłwiÂą, Âże z powodu arogancji, chciwoÂści i nieczuÂłoÂści tak wielu dzieci Ziemi, przestaliÂśmy ÂżyĂŚ, a zaczĂŞliÂśmy trwaĂŚ. Brak umiaru i chorobliwy materializm doprowadziÂł nas na skraj samozagÂłady. - SprzedaliÂśmy dobrobyt przyszÂłych pokoleĂą w zamian za natychmiastowy zysk - mĂłwi Babcia Agnes. - Z powodu duchowej Âślepoty, ludzie szukajÂą rezultatĂłw, a nie widzÂą Âżycia. Nasza planeta choruje od niekoĂączÂącego siĂŞ pustoszenia sianego przez ludzi - zanieczyszczeĂą, wycinki lasĂłw, naduÂżywania mocy, zazdroÂści i nienawiÂści - mĂłwi Babcia Bernadette. - W miarĂŞ jak roÂśnie cierpienie Ziemi, coraz bardziej tracimy orientacjĂŞ i kierunek. Okrutne wojny zmieniÂły ludzi, niszczÂąc to, co ludzkie i naznaczajÂąc traumÂą przyszÂłe pokolenia. Przemoc rodzi g³ód, ubĂłstwo i choroby. UÂśmierca teÂż ideaÂły i kultury. Dzieci sÂą osieracane, a rodziny rozdzielane na zawsze. Tak jak drzewo w Afryce reaguje na drzewo Âścinane w Amazonii, pojedyncza bomba spadajÂąca na Irak odbija siĂŞ echem na caÂłym Âświecie i wszechÂświecie, zmieniajÂąc nas wszystkich na zawsze, zmieniajÂąc ÂświadomoœÌ naszej planety. SieĂŚ destrukcji jest spleciona rĂłwnie zawile, co sieĂŚ Âżycia. - ÂŻycie jest bardzo cenne. KaÂżde ÂźdÂźbÂło trawy jest naszym krewnym - przypomina nam Babcia Agnes. - KaÂżda istota jednonoÂżna - NarĂłd Drzew - potrzebuje naszego gÂłosu. KrĂłlestwo zwierzÂąt i istoty pÂływajÂące w wodach potrzebujÂą naszego gÂłosu. One wzywajÂą o pomoc. Babcia Agnes wyjaÂśnia, Âże w jednym drzewie jest od czterech do piĂŞciu ekosystemĂłw. Jednak na autostradach na caÂłym Âświecie, potĂŞÂżne drzewa sÂą przykuwane do tirĂłw, staroÂżytne olbrzymy pod¹¿ajÂą w kierunku tartakĂłw. Wiele z nich wysyÂła siĂŞ do Japonii, gdzie sÂą przerabiane na opakowania na wieÂże, telewizory i sprzĂŞt elektroniczny dla spragnionych konsumentĂłw. Babcie przypominajÂą, Âże wszyscy jesteÂśmy po³¹czeni ze wszystkim. To, co robimy Ziemi i Jej mieszkaĂącom, robimy teÂż sobie. Gdy nie porusza nas do g³êbi bezsensowny, egoistyczny wyzysk piĂŞkna natury, tracimy czêœÌ szlachetnoÂści naszej duszy. OdzwierciedlajÂąc to, co siĂŞ dzieje w krĂłlestwie natury, przychodzÂące na ten Âświat dzieci juÂż w Âłonie muszÂą sobie radziĂŚ z toksynami organizmu matki, mĂłwi Babcia Flordemayo. Pierwsze mleko z piersi jest skaÂżone chemikaliami z ciaÂła matki, pochodzÂącymi z kremĂłw, szamponĂłw i kosmetykĂłw, ktĂłrych uÂżywa, nie wspominajÂąc o zanieczyszczeniach Âśrodowiska. NajwiĂŞkszÂą tragediÂą jest to, Âże moÂżna byÂło unikn¹Ì niszczycielskich rezultatĂłw pozbawionego szacunku zachowaĂą, ktĂłre bĂŞdÂą coraz bardziej widocznie. PrzyszÂłoœÌ, podobnie jak przeszÂłoœÌ, jest naszym zbiorowym wyborem. Babcie wyjaÂśniajÂą, Âże od dÂłuÂższego czasu Ziemia nas ostrzega. Teraz jesteÂśmy zmuszeni, by Jej posÂłuchaĂŚ. Naturalne wydarzenia, ktĂłre sÂą coraz bardziej destrukcyjne - potĂŞÂżne huragany, niezliczona liczba tornad, straszne powodzie i druzgocÂące trzĂŞsienia ziemi - sÂą naturalnÂą odpowiedziÂą planety na koniecznoœÌ przywrĂłcenia delikatnej rĂłwnowagi niezbĂŞdnej do zadbania o caÂłe Âżycie. Przepowiednie mĂłwiÂą o oczyszczeniu Ziemi w tym czasie. Nim nie jest jeszcze za póŸno i nie wszystko jest stracone, ludzkoœÌ musi siĂŞ obudziĂŚ i dostrzec spustoszenie jakiego dokonaliÂśmy na tak wielkich przestrzeniach naszej planety. WedÂług BabĂŚ, StaroÂżytni powiedzieli ludzkoÂści, Âże do naszych zadaĂą naleÂży opieka nad zwierzĂŞtami i caÂłym naturalnym krĂłlestwem. W pochodzÂących z tradycji BabĂŚ mitach stworzenia jest powiedziane, Âże poczÂątkowo StwĂłrca nie przemawiaÂł bezpoÂśrednio do ludzkoÂści, wiĂŞc mÂądroœÌ i wiedzĂŞ czerpano od zwierzÂąt. StwĂłrca ukazywaÂł siĂŞ poprzez zwierzĂŞta. DziĂŞki obserwacji naturalnych krĂłlestw oraz gwiazd, sÂłoĂąca i ksiĂŞÂżyca, ludzkoœÌ miaÂła siĂŞ nauczyĂŚ jak ÂżyĂŚ na tej planecie. Wszystko na Ziemi powstaÂło w jakimÂś celu. Na kaÂżdÂą chorobĂŞ moÂżna byÂło znaleŸÌ uzdrowienie w krĂłlestwie roÂślin. KaÂżdy rodziÂł siĂŞ z misjÂą. - Potrzebujemy zwierzÂąt, by zachowaĂŚ rĂłwnowagĂŞ - wyjaÂśnia Babcia Agnes. - JeÂśli nie zaopiekujemy siĂŞ krĂłlestwem zwierzÂąt, zginiemy szybciej niÂż nam siĂŞ wydaje. ZwierzĂŞta sÂą obecnie zmuszone do schodzenia z gĂłr i wychodzenia z lasĂłw, by w domach na obrzeÂżach miast szukaĂŚ poÂżywienia. Z braku naturalnych ÂźrĂłdeÂł poÂżywienia, czarne niedÂźwiedzie wchodzÂą do domĂłw w poszukiwaniu jedzenia. W Everglades (ogromne subtropikalne bagno, cenione za dzikÂą przyrodĂŞ, w poÂłudniowej Florydzie - przyp. tÂłum.), gdzie buduje siĂŞ osiedla, powstajÂą takÂże kanaÂły uÂłatwiajÂące ich rozwĂłj, jednak te kanaÂły majÂą zgubny wpÂływ na przyrodĂŞ Everglades, szczegĂłlnie na aligatory. - Aligatory nigdy nie ÂżyÂły w kanaÂłach - mĂłwi Babcia Agnes. - WiĂŞc wdrapujÂą siĂŞ na autostrady, gdzie sÂą zabijane lub znajdowane na gankach domĂłw. Ludzie nie mogÂą wyjœÌ z domu. Aligatory majÂą takie samo prawo do Âżycia jak my. OpowieœÌ o stworzeniu, nale¿¹ca do ludu Babci Agnes, podobna do historii o powstaniu Âświata wielu innych ludĂłw, mĂłwi, Âże StwĂłrca stworzyÂł kobietĂŞ i mĂŞÂżczyznĂŞ, by zajĂŞli siĂŞ Jego Stworzeniem, dlatego obdarzyÂł ich mĂłzgiem, a wraz z tym daÂł im moc logicznego myÂślenia. Babcia Agnes wyjaÂśnia, Âże StwĂłrca obdarzyÂł nas w taki sposĂłb byÂśmy mogli byĂŚ gÂłosem dla tych, ktĂłrzy go nie majÂą. Powiedziano ludziom, by uÂżywali wszystkich darĂłw natury z umiarkowaniem i aby utrzymywali rĂłwnowagĂŞ. cdn. Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 13, 2010, 08:20:55 cd:
- OdeszliÂśmy od tych nauk. Obecnie, istoty jednonoÂżne - NarĂłd Drzew - istoty peÂłzajÂące, uskrzydlone i czteronoÂżne nie majÂą przestrzeni, wtargniĂŞto w ich Âśrodowisko. W niektĂłrych miejscach Wody sÂą tak zanieczyszczone, Âże nie mogÂą podtrzymaĂŚ Âżycia wielu roÂślin i zwierzÂąt. Musimy siĂŞ bardziej postaraĂŚ. Podczas swoich podró¿y Babcia Agnes zobaczyÂła do czego prowadzi wycinka lasĂłw. Nie ma juÂż starych drzew, ktĂłre utrzymywaÂłyby wilgotnoœÌ dla maÂłych kieÂłkĂłw, wiĂŞc roÂśliny wymierajÂą. Starzy ludzie z jej spoÂłecznoÂści mĂłwiÂą, Âże jeÂśli zabierzesz drzewa z wierzchoÂłkĂłw gĂłr, zmienisz klimat, gdyÂż stare drzewa sÂą tymi, ktĂłre przywoÂłujÂą wiatr i deszcz. - Niszczone sÂą wzory wiatru WIND PATTERN; wyrywa siĂŞ to, co niegdyÂś rosÂło i podtrzymywaÂło ziemiĂŞ - wyjaÂśnia Babcia Agnes. - W wielu miejscach betonowanie spowodowaÂło erozjĂŞ. KaÂżda czêœÌ Âświata ma skarby roÂślin i zwierzÂąt, ktĂłrych nie ma nigdzie indziej, jednak i te sÂą niszczone pod budowĂŞ sklepĂłw, domĂłw i drĂłg. Babcie mĂłwiÂą, Âże przyroda nie ma gÂłosu, za pomocÂą ktĂłrego mogÂłaby siĂŞ broniĂŚ i dlatego ginie na zawsze. Aby daĂŚ upust swoim zachciankom i fantazjom zmusiliÂśmy ró¿ne gatunki roÂślin, by rosÂły w miejscach, ktĂłre nie sÂą do tego przeznaczone. Dzikie zwierzĂŞta sÂą zabierane z naturalnego Âśrodowiska i zmuszane do Âżycia w miejscach, do ktĂłrych nie nale¿¹. WpÂływajÂąc na ich zbiorowÂą duszĂŞ wpÂływamy na naszÂą zbiorowÂą duszĂŞ. Budowanie jednolitych domĂłw handlowych i budynkĂłw, ktĂłre zastĂŞpujÂą oryginalne piĂŞkno i unikalny charakter kaÂżdego miejsca sprawie, Âże kaÂżde amerykaĂąskie miasto wyglÂąda tak samo. Rdzenni ludzie zawsze wiedzieli, Âże kiedy tracimy ziemiĂŞ, przestajemy byĂŚ tymi, ktĂłrymi jesteÂśmy. Ze wzglĂŞdu na bliskoœÌ z ZiemiÂą, rdzenni ludzie wiedzÂą, Âże istniejÂą miejsca, gdzie duchowa energia jest szczegĂłlnie silna. Ziemia, podobnie jak nasze ciaÂła, ma meridiany i aurĂŞ. Ley lines sÂą liniami energii przechodzÂącymi przez ÂświĂŞte miejsca i miejsca mocy. Te wiry energii przypominajÂą punkty akupunkturowe i czakry w ludzkim ciele. W miejscach uwaÂżanych za ÂświĂŞte, rdzenni ludzie odprawiajÂą ceremonie i rytuaÂły. Jednak w dzisiejszym Âświecie wartoÂści materialne zbyt czĂŞsto wypierajÂą wartoÂści duchowe. Na przykÂład rurociÂąg na Alasce poprowadzono przez ÂświĂŞte miejsca rdzennych mieszkaĂącĂłw, nie rozumiejÂąc jakim to jest spustoszeniem. Te ÂświĂŞte miejsca nas uzdrawiajÂą. SÂą naszym lekarstwem, bez wzglĂŞdu na to czy pochodzimy od rdzennych ludĂłw czy teÂż nie. NaruszajÂąc ziemiĂŞ, poruszamy nas wszystkich. - Tylko dlatego, Âże nie ma wieÂży czy koÂścioÂła, zarzekajÂą siĂŞ na Boga, Âże te miejsca nie sÂą ÂświĂŞte - mĂłwi Babcia Agnes. - To duchowa Âślepota. Babcie mĂłwiÂą, Âże wiele przepowiedni na temat CzasĂłw Oczyszczenia juÂż siĂŞ speÂłniÂło. MoÂżemy teraz czekaĂŚ i zobaczyĂŚ czy wypeÂłniÂą siĂŞ te przyszÂłe. Musimy siĂŞ modliĂŚ, aby rozproszyĂŚ ciemnoœÌ, modliĂŚ siĂŞ o zmianĂŞ sposobu myÂślenia. Z tego, co mi powiedziano - wyjaÂśnia Luisah Teish - Ziemia daÂła nam wystarczajÂącÂą iloœÌ jedzenia, wody, roÂślin, piĂŞknych zwierzÂąt i wspaniaÂłych ludzi. JeÂśli zapanujemy chciwymi ludÂźmi, nikt z nas nigdy nie bĂŞdzie musiaÂł ÂżyĂŚ w ubĂłstwie. WĂłwczas siĂŞ przekonamy, Âże materialnie wszyscy juÂż jesteÂśmy bogaci. Dotarcie do tego miejsca wymaga jednak po³¹czenia z naszymi obdarzonymi duszami, gdyÂż to automatycznie spowoduje, Âże zaczniemy dziaÂłaĂŚ i dzieliĂŚ siĂŞ tym, co dostaliÂśmy. Z kaÂżdym mijajÂącym rokiem, nieustannie przyspieszajÂące wibracje wzmacniajÂą nacisk, uÂświadamiajÂąc nam naszÂą prawdziwÂą duchowÂą naturĂŞ. Kiedy Âżyjemy na wyÂższych wibracjach miÂłoÂści, wdziĂŞcznoÂści i hojnoÂści, dorĂłwnujemy zmieniajÂącym siĂŞ wibracjom Ziemi. DziĂŞki temu nie dotknÂą nas tak bardzo zmiany, ktĂłre nastÂąpiÂą, gdy Ziemia zacznie siĂŞ otrzÂąsaĂŚ z bĂłlu, jaki jej zadaliÂśmy, a my zaczniemy wychodziĂŚ z samodzielnie stworzonego materialistycznego wiĂŞzienia. Zaczniemy mierzyĂŚ bogactwo nie tym ile zgromadziliÂśmy, ale ile dajemy. Babcie mĂłwiÂą, Âże kiedy pojmiemy boskoœÌ, kosmologiĂŞ caÂłego Âżycia, zaczniemy doceniaĂŚ nasza piĂŞknÂą planetĂŞ. W czasie speÂłniajÂących siĂŞ przepowiedni, to my decydujemy czy zniszczymy MatkĂŞ ZiemiĂŞ i siebie. KaÂżdy z nas musi zdecydowaĂŚ juÂż teraz czy chce ÂżyĂŚ mÂądrze, czujÂąc bezinteresownÂą miÂłoœÌ. Czy w obliczu dramatycznych zmian na Ziemi wybierzemy przebudzenie do wyÂższego poziomu ÂświadomoÂści? Czy wybierzemy Âżycie? WszĂŞdzie tam, gdzie woda lub ziemia jest zagroÂżona Babcia Agnes jest zapraszana z proÂśba o modlitwĂŞ. Tak jak w przypadku Ceremonii ÂŁososia, jej modlitwy sÂą skuteczne. W miarĂŞ jak odzyskiwana jest woda dla Âłososi i z roku na rok wzrasta ich liczba, zauwaÂżono, Âże jednoczeÂśnie odzyskujemy ziemiĂŞ, roÂśliny i inne gatunki ekosystemu, przywracajÂące peÂłne zdrowie dla naszych dzieci i przyszÂłych pokoleĂą. W miejscu zamieszkania, bez wzglĂŞdu na to czy jest nim nasz dom, miasto czy piĂŞkna planeta, nie chodzi przede wszystkim o mieszkanie, ale o opiekĂŞ i tworzenie takiej przestrzeni, w ktĂłrej wszystko moÂże byĂŚ sobÂą i jest w stanie kwitn¹Ì. Babcie mĂłwiÂą, Âże stworzenie prawdziwego domu wymaga czasu i rytuaÂłu. Ekosystem jest zbyt skomplikowany, aby nawet najwiĂŞksi naukowcy mogli go w peÂłni zrozumieĂŚ i kontrolowaĂŚ. Zamiast wiedzy potrzebujemy szacunku dla tajemnicy. W rzeczywistoÂści da nam to wiĂŞksze zrozumienie jednostkowego i zbiorowego miejsca na Ziemi, zrozumienie, ktĂłrego nauka nigdy nie osiÂągnie. PrawdziwÂą esencjĂŞ cywilizacji poznaje siĂŞ przez pokornÂą obserwacjĂŞ prawdziwego miejsca w Stworzeniu. - JeÂśli chcemy stworzyĂŚ nowÂą rzeczywistoœÌ, ludzkoœÌ musi zacz¹Ì porozumiewaĂŚ siĂŞ z naturÂą - mĂłwi Babcia Bernadette. - Musimy poznaĂŚ podstawowy i tajemny jĂŞzyk natury, ktĂłra bezustannie do nas przemawia, jĂŞzyk od zawsze rozumiany przez wielkich inicjowanych. Zmiana nie nastÂąpi przez przepychanie ustaw czy rozwĂłj technologii. To, co naleÂży rozwin¹Ì to g³êbsze, bliÂższe po³¹czenie z ZiemiÂą i naszym miejscem na Niej. Jednym ze sposobĂłw na stworzenie g³êbszego i bardziej bezpoÂśredniego po³¹czenia jest odprawianie rytua³ów, ceremonii i festiwali. RytuaÂły i ceremonie to doskonalone przez rdzennych ludzi od tysiĂŞcy lat, zÂłoÂżone spoÂłeczne i duchowe technologie, celebrujÂące porzÂądek Âświata danego miejsca. Cykliczne rytuaÂły i ceremonie odnoszÂą siĂŞ do wszystkich zwiÂązkĂłw, a wiĂŞc takÂże do Âświata roÂślin, zwierzÂąt oraz gleby w danym miejscu. RytuaÂły i ceremonie nie tylko budzÂą szacunek dla naszej wspó³zaleÂżnoÂści z naturalnym Âśrodowiskiem, ale otwierajÂą Âświaty tak, Âże moÂżemy siĂŞ znaleŸÌ w naturze, dajÂą niezbĂŞdny klucz do stworzenia samowystarczalnej kultury i przywrĂłcenia rĂłwnowago. Babcie mĂłwiÂą, Âże wÂłaÂściwy zwiÂązek z ziemiÂą i naturalnym Âświatem wymaga zaangaÂżowania caÂłej naszej istoty. Nie moÂżemy postrzegaĂŚ Âświata jedynie za pomocÂą racjonalnej, praktycznej, lewej pó³kuli mĂłzgu, ale musimy siĂŞ po³¹czyĂŚ w sposĂłb, ktĂłry jest ponad nami. Mamy zaangaÂżowaĂŚ intuicyjnÂą i twĂłrczÂą prawÂą pó³kulĂŞ w ÂświĂŞtowanie, muzykĂŞ sztukĂŞ, taniec, gry i mitologiĂŞ. Wtedy jesteÂśmy w stanie po³¹czyĂŚ ÂświadomoœÌ z nieÂświadomoÂściÂą, utrzymujÂąc podstawowy kontakt ze sobÂą i odpĂŞdzajÂąc to, co negatywne. Po zakoĂączeniu rytuaÂłu mamy byĂŚ w innym miejscu, zarĂłwno na poziomie psychologicznym jak i duchowym. RytuaÂł angaÂżuje ducha miejsca, obwĂłd energii, w ktĂłrym uczestniczy caÂły kosmos. Z odnowionym po³¹czeniem i duchowymi mocami niewidzialnych ÂświatĂłw, do ktĂłrych siĂŞga rytuaÂł i ceremonia, zyskujemy si³ê naszej uÂśpionej mÂądroÂści i stajemy siĂŞ Âświadomymi ekologami. Uczymy siĂŞ ile moÂżemy wzi¹Ì z miejsca, aby nie zak³óciĂŚ naturalnej rĂłwnowagi, gdyÂż energia przepÂływa pomiĂŞdzy wszystkimi rzeczami, ³¹cznie z ludÂźmi. RytuaÂły i ceremonie sÂą formÂą modlitwy, a nasze modlitwy za Âświat sÂą najwiĂŞkszÂą si³¹ uzdrawiajÂącÂą i odnawiajÂącÂą. RytuaÂł czy ceremonia wymaga kontekstu historycznego, kulturowego i wspĂłlnotowego. WiĂŞkszoœÌ miejsc na Ziemi zamieszkiwaÂły rdzenne kultury, zanim je wypleniÂło to, co nazwano cywilizacjÂą. Obecnie odkrywane sÂą staroÂżytne rytuaÂły, ceremonie i celebracje, ktĂłre sÂą wci¹¿ prawdziwe dla danego miejsca i mogÂą nas po³¹czyĂŚ z mitologiÂą i wzmocniĂŚ uczestnictwo w Âśrodowisku. RytuaÂły majÂą wiele poziomĂłw znaczeĂą i prawd. ZnaczÂące dla skutecznych rytua³ów i ceremonii jest poczucie oÂżywienia: aby siĂŞ w peÂłni zaangaÂżowaĂŚ, naleÂży ze starych rytĂłw stworzyĂŚ coÂś nowego. Babcia Tsering mĂłwi, Âże w Tybecie, tradycyjne rytuaÂły i ceremonie wnosiÂły duÂżo otwartoÂści i przestrzeni w Âżycie ludzi. CzĂŞsto za pomocÂą rytua³ów i ceremonii oddawano czeœÌ Âśrodowisku. - WierzyliÂśmy, Âże w naszym Âśrodowisku sÂą bĂłstwa. Na przykÂład ze wzglĂŞdu na wielki szacunek dla gĂłr, nigdy nie mogliÂśmy w nich kopaĂŚ. W tradycjach rdzennych plemion caÂłego Âświata, narody, stany, szkoÂły i uniwersytety majÂą zwierzĂŞ, kwiat lub drzewo jako symbol. W tradycji Indian Ameryki Pó³nocnej ze Âśrodowiska wybierano zwierzĂŞta totemy, ktĂłre symbolizowaÂły moc, dobroĂŚ albo podziwianÂą jakoœÌ lub cechĂŞ charakteru do ktĂłrej naleÂżaÂło d¹¿yĂŚ. CzĂŞsto totem uwaÂżano za nauczyciela i opiekuna. Zwykle totemem stawaÂło siĂŞ zwierzĂŞ na ktĂłrym najbardziej polegaÂło plemiĂŞ. Totem zawsze symbolizowaÂł wspó³zaleÂżnoœÌ. Wierzono, Âże byĂŚ moÂże zwierzĂŞta sÂą w stanie zrozumieĂŚ ludzi lepiej niÂż ludzie sÂą w stanie zrozumieĂŚ zwierzĂŞta. Totemem plemion basenu Oceanu Spokojnego jest ÂłosoÂś. ByÂł on takÂże totemem niektĂłrych plemion celtyckich Starej Europy. Poza tym, Âże stanowiÂł podstawowe ÂźrĂłdÂło poÂżywienia, przypominaÂł ludziom o wielkoÂści i jednoÂści Âświata. JednoczÂąc siĂŞ z Âłososiem, ludzie zdobywali umiejĂŞtnoœÌ opiekuĂączoÂści i odwagi, natomiast na g³êbszym poziomie zaczynali rozumieĂŚ znaczenie ÂświĂŞtych zwiÂązkĂłw. Legenda gÂłosi, Âże bizony byÂły darem od Kobiety BiaÂły Bizon. Siuksowie byli zaleÂżni od bizona. Bizon dostarczaÂł im poÂżywienia, ubraĂą i dach nad gÂłowÂą. UwaÂżano go za zwierzĂŞ ÂświĂŞte. ÂŻycie, ÂśmierĂŚ i odrodzenie odgrywano w rytuaÂłach i ceremoniach. OdzwierciedlaÂło to g³êbokie zrozumienie i szacunek dla Âżycia. Niestety, w mniej niÂż dziesiĂŞĂŚ lat, zamordowano dla sportu setki tysiĂŞcy bizonĂłw, zachĂŞcajÂąc do tego osadnikĂłw i pionierĂłw, ktĂłrzy z pewnoÂściÂą nie mieli pojĂŞcia o ÂświĂŞtej jednoÂści Stworzenia. - Pogarda i odrzucenie Innego - wyjaÂśnia Babcia Bernadette - sygnalizuje praktykĂŞ wszelkich form dyskryminacji. Babcie przypominajÂą, Âże jako dzieci Ziemi, mamy kochaĂŚ siebie nawzajem i okazywaĂŚ szacunek wobec caÂłego Stworzenia. Gdziekolwiek pojawia siĂŞ dyskryminacja, nawet pomiĂŞdzy religiami, nie ma zrozumienia prawdziwej duchowoÂści. Zmniejsza to nadziejĂŞ na kontynuacjĂŞ Âżycia na Ziemi. Jednym ze sposobĂłw na dotarcie do nowego sposobu zrozumienia jest wejrzenie we wnĂŞtrze i uszanowanie silnego przyciÂągania do konkretnego dzikiego zwierza, drzewa, roÂśliny czy miejsca na Ziemi. Wszyscy ludzie majÂą osobiste totemy. W tradycjach BabĂŚ naucza siĂŞ, Âże ludzie muszÂą wykazaĂŚ, Âże sÂą warci tego, do czego czujÂą siĂŞ przyciÂągani. MogÂą mieĂŚ w tym celu sny i wizje, ktĂłre oczyszczajÂą ich Âżycie. Studiuj zwierzĂŞ. Naucz siĂŞ jego niewinnych sposobĂłw dziaÂłania i doceĂą jego zÂłoÂżonoœÌ. DziĂŞki tym naukom i zrozumieniu co tak naprawdĂŞ nas przyciÂąga, moÂżemy poznaĂŚ siebie. Czy to jakoœÌ, ktĂłrÂą dopiero mamy rozwin¹Ì czy teÂż juÂż jÂą w sobie mamy, ale naleÂży jÂą uszanowaĂŚ? Tradycje uczÂą, Âże zwierzĂŞta chcÂą siĂŞ komunikowaĂŚ z ludÂźmi, ale ludzie muszÂą doÂłoÂżyĂŚ do tego staraĂą. Jedynie taka praktyka moÂże przynieœÌ przebudzenie i wiĂŞkszÂą ÂświadomoœÌ. Babcie mĂłwiÂą, Âże moÂżemy dokonaĂŚ zmiany, ale nie mamy zbyt wiele czasu. JuÂż teraz musimy zatrzymaĂŚ zanieczyszczenie. Czas, by nie byÂło juÂż gÂłodu na Âświecie, ktĂłry nigdy nie powinien powstaĂŚ. W szczegĂłlnoÂści Stany Zjednoczone muszÂą siĂŞ nauczyĂŚ jakim zÂłem jest marnotrawstwo. Musimy przy³¹czyĂŚ siĂŞ do tych, ktĂłrzy juÂż walczÂą o MatkĂŞ ZiemiĂŞ, starajÂąc siĂŞ ulepszyĂŚ Âżycie na tej piĂŞknej planecie. Babcie mĂłwiÂą, Âże razem mamy moc, aby dokonaĂŚ zmiany. NaleÂży zachĂŞcaĂŚ mieszkaĂącĂłw miast, aby transformowali stare place w ogrody, mĂłwi Luisah Teish. Uprawiajcie ziemiĂŞ i zobaczcie co wyroÂśnie. Zobaczcie jak przylecÂą ptaki. Zapraszanie i uczestniczenie w Âżyciu natury w ogrodach i parkach moÂże powstrzymaĂŚ to, co negatywne. W celu stworzenia zdrowych warunkĂłw bytowych dla ludzi, w niektĂłrych miastach na dachach wieÂżowcĂłw sadzi siĂŞ drzewa i roÂśliny. MoÂżemy zadbaĂŚ o miejscowÂą wodĂŞ, pilnujÂąc, aby rolnicy nie zanieczyszczali rzek i strumieni karmÂą i lekami dla bydÂła. MoÂżemy siĂŞ zaopiekowaĂŚ ziemiÂą, powietrzem i wodÂą. Babcie mĂłwiÂą, Âże kiedy mamy czysty i zrĂłwnowaÂżony umysÂł, peÂłne serce i chĂŞtnego ducha, moÂżemy dokonaĂŚ zmiany w miejscu, w ktĂłrym mieszkamy. Mamy przed sobÂą dÂługÂą drogĂŞ, ktĂłra wymaga codziennej ÂświadomoÂści. - Zapominamy, Âże wszystko pochodzi od Matki Ziemi, nawet ubrania, ktĂłre nosimy - mĂłwi Babcia Agnes. - Zaprzeczamy temu, co robimy. Musimy zobaczyĂŚ siebie w szerszym kontekÂście. Wszyscy wdychamy to samo powietrze. Sprawmy aby byÂło czyste i zdrowe. Ziemia i ÂżywioÂły majÂą zdolnoœÌ regeneracji. To, Âże Âżycie jest krĂŞgiem jest ÂświĂŞtym prawem. Gdy ludzie chcÂą siĂŞ uczyĂŚ i zmieniaĂŚ swoje postĂŞpowania kieÂłkuje nadzieja. MoÂżemy zregenerowaĂŚ ziemiĂŞ przez pojednanie i powrĂłt do ÂświĂŞtych ceremonii. Wspó³czesna nauka nie jest ojcem rytua³ów, ale ich wnukiem. Fizyka kwantowa potwierdza to dopiero teraz, ale poruszanie energii poprzez rytuaÂł byÂło wykorzystywane do uzdrawiania od tysiĂŞcy lat. Babcie przypominajÂą, Âże byÂł czas, gdy wszyscy nasi przodkowie czcili ZiemiĂŞ i uÂżywali rytua³ów, zapewniajÂących Jej rĂłwnowagĂŞ. WaÂżne jest, aby odzyskaĂŚ ten szacunek i wdziĂŞcznoœÌ i zrekonstruowaĂŚ to, co zaginĂŞÂło. WedÂług Babci Agnes musimy byĂŚ ostroÂżni w tym jak traktujemy kaÂżde ÂźdÂźbÂło trawy. Musimy zrozumieĂŚ, Âże drzewa dajÂą nam moÂżliwoœÌ Âżycia na tej planecie, gdyÂż wdychamy oczyszczane przez nie powietrze. WiĂŞkszoœÌ ludzi nie zna nawet historii ziemi po ktĂłrej chodzi. Starszyzna zawsze mĂłwiÂła ludziom, by w celu uzdrowienia i przywrĂłcenia rĂłwnowagi, chodzili nad oceany, rzeki i strumienie i zwoÂływali duchy wody. Kiedy siĂŞ Âźle czujesz, idÂź do Matki. Nawet prysznic lub kÂąpiel jest w stanie coÂś zmieniĂŚ. Obecnie istnieje naukowy jĂŞzyk wyjaÂśniajÂący to, co StaroÂżytni wiedzieli od zawsze - negatywne jony z wody wpÂływajÂą na umysÂł i dziaÂłajÂą jako antydepresant. Luisah Teish przypomina, Âże nie jesteÂśmy najwiĂŞkszÂą ani najmÂądrzejszÂą kulturÂą jaka istniaÂła na tej planecie. Ewolucja nie jest linearna, lecz spiralna. - Istnieli ludzie na tej Ziemi o duÂżo wiĂŞkszej inteligencji od naszej. Musimy wyjœÌ poza indoktrynacjĂŞ. Wszyscy jesteÂśmy po³¹czeni z wielorybami, wilkami, niedÂźwiedziami polarnymi, z caÂłym Stworzeniem. Babcie mĂłwiÂą, Âże powinniÂśmy siĂŞ modliĂŚ, aby platformy wiertnicze nie zak³óciÂły migracji karibu, gdyÂż dotknie to takÂże nas. PrzyciÂąganie magnetyczne ma nam pokazaĂŚ jak mocno jesteÂśmy po³¹czeni z tym, co siĂŞ dzieje w naturze i wibruje poprzez nasze ciaÂło. Musimy nauczyĂŚ dzieci nowego sposobu Âżycia, aby przyszÂłe pokolenia mogÂły doÂświadczyĂŚ danego nam przez StwĂłrcĂŞ piĂŞkna i ofiarowanej nam obfitoÂści. Musimy pokornie modliĂŚ siĂŞ do kamieni, drzew, nieba, gĂłr, ÂświĂŞtych wĂłd, ptakĂłw i zwierzÂąt, by nam pomogÂły, by daÂły nam swojÂą moc radzenia sobie z przeciwnoÂściami, by pomogÂły nam sÂłuÂżyĂŚ i siĂŞ uzdrowiĂŚ. Carol Schaefer http://www.taraka.pl/?id=starszyzna_kobiet Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Torton Sierpień 13, 2010, 09:42:01 FascynujÂący tekst. DuÂżo w nim prawdy.
ChoĂŚby to. - Tylko dlatego, Âże nie ma wieÂży czy koÂścioÂła, zarzekajÂą siĂŞ na Boga, Âże te miejsca nie sÂą ÂświĂŞte - mĂłwi Babcia Agnes. - To duchowa Âślepota. TakÂże te Babcie mĂłwiÂąc o rytuaÂłach, ludzie mogÂą pomyÂśleĂŚ Âże chodzi tu i taĂącowanie balowanie i zabawĂŞ. Nie. Chodzi tutaj po prostu o to aby, za to co nam jest potrzebne do Âżycia dziĂŞkowaĂŚ, szczerze dziĂŞkowaĂŚ. Czyli nawet jak taki plemieniec bĂŞdzie zabijaÂł bizony z lasu to, on bĂŞdzie to zwierze traktowaÂł jak ÂświĂŞte, caÂłe plemiĂŞ. Nie bĂŞdzie zabijaÂł dla sportu i ÂśmiaÂł siĂŞ z tego. PrzykÂład: Legenda gÂłosi, Âże bizony byÂły darem od Kobiety BiaÂły Bizon. Siuksowie byli zaleÂżni od bizona. Bizon dostarczaÂł im poÂżywienia, ubraĂą i dach nad gÂłowÂą. UwaÂżano go za zwierzĂŞ ÂświĂŞte. ÂŻycie, ÂśmierĂŚ i odrodzenie odgrywano w rytuaÂłach i ceremoniach. OdzwierciedlaÂło to g³êbokie zrozumienie i szacunek dla Âżycia. Niestety, w mniej niÂż dziesiĂŞĂŚ lat, zamordowano dla sportu setki tysiĂŞcy bizonĂłw, zachĂŞcajÂąc do tego osadnikĂłw i pionierĂłw, ktĂłrzy z pewnoÂściÂą nie mieli pojĂŞcia o ÂświĂŞtej jednoÂści Stworzenia. Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: east Sierpień 13, 2010, 10:26:32 Tak, mÂądre sÂą te Babcie ;D. Wszelakie przekazy sÂą mÂądre i my o tym wiemy, wiĂŞc co tak naprawdĂŞ przeszkadza nam korzystaĂŚ z tej mÂądroÂści ?
ÂŻyjemy uwikÂłani w to, co sami sobie stworzyliÂśmy. I ta zasada siĂŞ nie zmieni. MoÂżemy dalej tworzyĂŚ, przetwarzaĂŚ ale, Âżeby przetwarzaĂŚ mÂądrze, trzeba zrozumieĂŚ czym/kim tak na prawdĂŞ jesteÂśmy. Mam na myÂśli rĂłwnieÂż to, co napisaÂły Babcie o po³¹czeniu ze wszystkim. Nie jesteÂśmy wy³¹cznie umysÂłami i ciaÂłami. Tak na prawdĂŞ sÂą to tylko narzĂŞdzia sÂłu¿¹ce do transformacji rzeczywistoÂści. JesteÂśmy WyÂższymi JaÂźniami . Moim zdaniem przemiana pojedynczego czÂłowieka powinna rozpocz¹Ì siĂŞ od tej wewnĂŞtrznej transformacji z siebie-umysÂłu/ciaÂła , na siebie-WyÂższÂą JaŸù. JuÂż samo uznanie nadrzĂŞdnoÂści duchowej natury samego siebie jest znaczÂącym krokiem ku przemianie. krzysiek piszesz Cytuj Tak naprawdĂŞ potrzebne jest nam powietrze i ÂżywnoœÌ. Nic wiĂŞcej Potrzeba jeszcze czegoÂś wiĂŞcej - do przemiany potrzebna jest ENERGIA. Tak samo i do Âżycia w fizycznoÂści. ÂŚwiat jaki mamy, bez wzglĂŞdu na to jaki jest i jaki bĂŞdzie, od zawsze potrzebuje energii. Obecnie czerpiemy jÂą z surowcĂłw kopalnych, z Ziemi. I ten etap zostaÂł przewidziany w ewolucji. Nasza cywilizacja nie mogÂłaby istnieĂŚ bez energii tak samo jak kaÂżdy z nas. ÂŻywnoœÌ i powietrze to rĂłwnieÂż surowce energetyczne i teÂż zapewnia nam je Ziemia. Moim zdaniem zmienimy siĂŞ, kaÂżdy z nas , gdy zmienimy ÂźrĂłdÂło energii na mniej pasoÂżytnicze. MiĂŞdzy innymi nauka opisuje, Âże energia jest dostĂŞpna w niewyobraÂżalnych iloÂściach w strukturze pró¿ni. JuÂż w XIX w. eksperymentowaÂł z niÂą Nikola Tesla. KonstruowaÂł urzÂądzenia, takie jak samochĂłd na silnik elektryczny napĂŞdzany energiÂą "z eteru", dziĂŞki ktĂłrym, gdyby ta technologia staÂła siĂŞ powszechna, dzisiejsze problemy energetyczne Ziemi zostaÂłyby caÂłkowicie rozwiÂązane. A jak by siĂŞ zmieniÂł przez to styl Âżycia ludzi, jak zmieniÂłoby siĂŞ caÂłe spoÂłeczeĂąstwo ? MoÂżna tylko sobie wyobraÂżaĂŚ. Lecz ta wiedza do powszechnego uÂżytku jeszcze przed nami, to jest nieuniknione i Âżadne NWO tego nie jest w stanie zatrzymaĂŚ. Co wiĂŞcej, ta wiedza jest zapisana w tzw " ksiĂŞdze Akaszy", czyli w Polu ÂŚwiadomoÂści. UwaÂżam, Âże kaÂżdy moÂże nauczyĂŚ siĂŞ z niej czytaĂŚ, kiedy odzyska po³¹czenie z wÂłasnÂą WyÂższÂą JaÂźniÂą w taki sposĂłb, w jaki byÂło to udziaÂłem Nikola Tesli. Jego geniusz polegaÂł, moim zdaniem, po prostu na lepszej niÂż przeciĂŞtnie ³¹cznoÂści z wÂłasnÂą WyÂższÂą JaÂźniÂą. WedÂług mnie System , ten Babilon, musi upaœÌ. I nastÂąpi to w sposĂłb naturalny, kiedy odkryjemy wÂłasnÂą moc i potĂŞgĂŞ, dostĂŞp do nieograniczonej energii w nas samych. DziĂŞki temu nie tylko zaspokoisz wÂłasne potrzeby energetyczne, ale rĂłwnieÂż potrzebĂŞ bezpieczeĂąstwa czy potrzeby ciaÂła takie jak poÂżywienie, zdrowie, wyglÂąd taki,jak sobie wymarzysz, dÂługowiecznoœÌ,. ale rĂłwnieÂż komunikacjĂŞ poprzez sieĂŚ pola ÂświadomoÂści. MĂłgÂłbyÂś zamieszkaĂŚ w dowolnym miejscu na Ziemi i wszĂŞdzie z tego korzystaĂŚ bez poÂśrednikĂłw w stylu rzÂąd, takie czy inne instytucje, albo pieniÂądz. W sposĂłb naturalny zniknie chciwoœÌ i potrzeba posiadania. I to wÂłaÂśnie bĂŞdzie rewolucja, ktĂłra zniszczy cywilizacjĂŞ, jakÂą znamy, ale niekoniecznie zniszczy ludzkoœÌ. MoÂżesz juÂż zacz¹Ì nad tym pracowaĂŚ, odnĂłw wiĂŞÂź ze swojÂą WyÂższÂą JaÂźniÂą. Pewnie wiele jest ró¿nych technik. Silver proponuje na ten przykÂład Âświadomy oddech, ale sÂą teÂż pewnie inne, rĂłwnie dobre. Ja juÂż uczyniÂłem ten pierwszy krok. W tym, co mnie spotyka uwaÂżnie przyglÂądam siĂŞ co chce mi przez to przekazaĂŚ WyÂższa JaŸù. KaÂżdego dnia uczĂŞ siĂŞ jej , tego jak siĂŞ przejawia. Ufam, Âże to , co siĂŞ zdarza jest osadzone w wyÂższym planie. Jest to mĂłj wÂłasny plan :) Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 13, 2010, 10:40:47 Witaj SONGO 1970
Bardzo mi sie podobaja fragmety tej ksiazki, przemawiaja prosto do serca. Ja tez uwazam ze przyszedl czas aby zastanowic sie nad naszym swiatem, czesto powiew wiatru, czystego pachnacego powietrza potrafi wzbudzic radosc zycia. Kto nie jest w stanie tego poczuc, to ostatni dzwonek alarmowy ze nalezy zastanowic sie co z soba zrobic aby przywrocic uczucia zmyslowe. Pozdrawiam serdecznie. Rafaela PS.Z ta organizacja babc to mi sie podoba. Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego człowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 13, 2010, 10:49:57 Witaj Rafaelo
dopiero co na to trafiłem, tak to już ostatni dzwonek- nie zależnie od indywidualnego planu życia/jaźni jesteśmy tu i teraz połączeni ze wszystkim tak jak to było zawsze, ale porzuciliśmy mądrości naszych przodków dla chciwości i wiary w moc samej nauki,- niestety właśnie dopiero teraz otwierają się nam oczy na to że jesteśmy bezsilni wobec sił matki natury i nasz betonowo-asfaltowy świat nie da nam schronienia. Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 13, 2010, 12:57:16 Troche usmiechu.-
Dzisiaj jest 13, jestem babcia i chetnie zapisalabym sie do tej organizacji babc, bo tez od pewnego momentu mojego zycia zaczelam byc babcia ekologiczna. Czytajac tekst tych fragmetow ksiazki, znajdywalam siebie w wielu punktach. Mysle ze to jest piekny dzien , bo sprawiles mi ogromna radosc tym tekstem. Ciesze sie bardzo, pozdrawiam serdecznie. Rafaela Ps.Jak zostanie wydana ta ksiazka, to prosze zawiadom mnie o tym. Dziekuje. Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego człowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 13, 2010, 14:04:56 masz racje
tym bardziej się ciesze że trafiłem na ten art. pozdrawiam Songo1*** :D Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: krzysiek Sierpień 13, 2010, 22:28:28 Powietrze skutecznie sami psujemy, a ÂżywnoœÌ "zdobywamy" w marketach, zamiast wprost z natury. Krzysiek zabrzmiaÂło to niesÂłychanie pompatycznie, ale dla mnie sztucznawo. Po prostu piĂŞtnujesz pewne zachowanie jako niewskazane i dlatego mam pytanie: w jaki sposĂłb Ty zdobywasz zywnoœÌ? Gdzie i jakÂą? MoÂże masz rozwiÂązanie dla milionĂłw ludzi jak majÂą zdobywaĂŚ ÂżywnoœÌ z natury?Drogi artqu. ZdumiaÂłeÂś mnie tym pytaniem! ByÂłem pewien, Âże wiesz, iÂż np. Majowie nie chodzili do KFC lub Mc'Donalds'a na obiadki :-). MĂłj Âśw. pamiĂŞci Ojciec miaÂł dziaÂłkĂŞ, na ktĂłrej uprawiaÂł: ziemniaki, marchew, pietruszkĂŞ, seler, pomidory, ogĂłrki, kalarepĂŞ, dyniĂŞ, chrzan, saÂłatĂŞ, kalafiory, porzeczki, agrest, maliny, truskawki, groszek, fasolĂŞ (szparagowÂą i tyczkowÂą), jabÂłka, gruszki, wiÂśnie, czereÂśnie, orzechy wÂłoskie, kapustĂŞ, rabarbar, jeÂżyny ogrodowe i BĂłg wie, co jeszcze. Do tego hodowaÂł krĂłliki. Ja kultywujĂŞ te tradycje, tylko zamiast krĂłlikĂłw hoduje koty :-). OczywiÂście nie dla celĂłw kulinarnych. Smacznego! I tak byÂło przez tysiÂące lat. Komu to przeszkadzaÂło? Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: marman1983 Sierpień 15, 2010, 19:41:34 27 lutego 2010 Carol Schaefer Narodziny Rady BabĂŚ. Matka Ziemia... ÂŚwiĂŞty krÂąg zostaÂł domkniĂŞty. I tak byÂło przez tysiÂące lat. Komu to przeszkadzaÂło? Kazdy niech w glebi siebie da odpowiedz. Co do przemian pojedynczego czlowieka... 30 czerwca oderwalem sie od "systemu" - przestalem pracowac. Intuicja podpowiedziala mi ze mam bardziej zjednoczyc sie z Ziemia - mam nadzieje ze tak szybko to tej ziemi nie trafie ;D PS. AMAZING GRACE ( ZDUMIEWAJÂĄCA ÂŁASKA - SÂłowa: John Newton, Olney Hymns / London: W. Olive - 1779 r. ) Amazing grace how sweet the sound that saved a wretch like me ZdumiewajÂąca Âłaska jak sÂłodki dÂźwiĂŞk, ktĂłry uratowaÂł nĂŞdznika jak ja I once was lost but now am found was blind but now I see ByÂłem zagubiony lecz teraz odnalazÂłem siĂŞ, ByÂłem Âślepy ale teraz widzĂŞ 'Twas grace that taught my heart to fear and grace my fears relieved To byÂła Âłaska, ktĂłra nauczyÂła me serce lĂŞkaĂŚ siĂŞ (obawiaĂŚ) i uÂłaskawia me obawy przeÂżywane na nowo (ÂŁaskÂą byÂło nauczyĂŚ me serce lĂŞkaĂŚ siĂŞ i ÂłaskÂą moje obawy przeÂżywane raz jeszcze) – to moja interpretacja How precious did that grace appear the hour I first believed Jak cennym Âłaski objawieniem byÂła godzina kiedy w niÂą pierwszy raz uwierzyÂłem When we've been there ten thousand years bright shining as the sun Kiedy byliÂśmy tam dziesiĂŞĂŚ tysiĂŞcy lat Jasno bÂłyszczaÂło jak sÂłoĂące We've no less days to sing God's praise than when we first begun Nie mamy wiĂŞcej dni by wychwalaĂŚ Âśpiewem Boga niÂż kiedy pierwszy raz ÂśpiewaliÂśmy ( nasze Âśpiewy siĂŞ zaczĂŞÂły ) Through many dangers, toils and snares I have already come Przez wiele niebezpieczeĂąstw, trudnoÂści, (sideÂł) puÂłapek juÂż przeszedÂłem "Tis grace hath brought me safe thus far and grace will lead me home (tis?? hath??) wg mnie: “Ta Âłaska przeniosÂła mnie bezpiecznie w jakiÂś sposĂłb i Âłaska zawiedzie mnie do domu The Lord has promised good to me his word my hope secures; Pan obiecaÂł mi dobro jego sÂłowo upewnia mojÂą nadziejĂŞ He will my shield and portion be, as long as life endures. BĂŞdzie mÂą tarczÂą i czĂŞÂściÂą mnie tak dÂługo aÂż me Âżycie nie ustanie Wersja do sluchania http://www.youtube.com/watch?v=UvYIjFtPQEk&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=UvYIjFtPQEk&feature=related) Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 20, 2010, 09:20:52 Witajcie!
Temat jest niezmiernie ciekawy. Czy zastanawialiscie sie jak wyglada Wasze zycie osobiste, co sie w Was zmienilo. Czy niektore zmiany, ktore sie w Was dokonaly dawaly cos do myslenia. A moze nic sie nie dzieje w wszym zyciu. Opracowujemy tu duzo roznych tematow, duzo czytamy ciekawych przemyslen. Najmlodsi wkraczaja w zycie dorosle, troche starsi w zycie dojzale a niektorzy zblizaja sie do wieku starszego. Ja naleze do tych ostatnich. Moje zycie wyglada zupelnie inaczej jak moich babek. Mam wrazenie ze w ciagu mojego zycia zawsze mialam opieke, zawsze bylam pozytywnie prowadzona i potem to trwalo dalej i do dzis. Wszyscy wiecie ze najwiekszymi moimi przyjaciolmi sa anioly. Przez wiele lat nie mialam pojecia o tym jak mozna kozystac z pomocy innych sil. Ostatnie 5 lat dla mnie osobiscie bylo bardzo owocne. Weszlam w swiat ktory mi wskazal wiele ciekawych drog i czuje sie bardzo bezpiecznie. Moja nauke rozpoczelam od siebie. Musialam zmienic nieco moj styl zycia, pozwalam wewnetrznemu glosowi rozmawiac ze mna, jesli potrzebuje porade, to tez ja dostane. Nauczylam sie wyciszac, co bardzo mi pomaga w codziennych obowiazkach. Rozwinelam moje hobby, znalazlam czas dla siebie. Widze, ze moja rodzina zauwazyla wiele zmian -wyglada na to ze im sie tez to podoba. O moim rozwoju duchowym, o nowosciach i o ciekawych tematach z izoteryki moge rozmawiac z moimi dziecmi, moim mezem i z niektorymi moimi znajomymi. Ja wiem ze weszlam na nowa droge, jest mi z tym dobrze i dalej z ogromna ciekawoscia bede szla dalej. Zdaje sobie sprawe , bo to widac dokladnie ze nastepuja roznego rodzaju zmiany, na ktore niestety ale nie mamy wplywu. Jednak uwazam ze kazdy czlowiek na tej ziemi jesli tylko w miejscu gdzie zyje postara sie o zrozumienie , utrzymanie swojego miejsca zycia w czystosci, otworzy sie na ludzka biede i pomoze potrzebujacym nawet posluchaniem kto ma cos do powiedzenia, przytuleniem , okazanie bezwarunkowej milosci, to juz bedzie bardzo daleko. Ja wiem ze to funkcjonuje, a nawet niekiedy doskonale dziala. Jesli ktos sobie nie zyczy naszego otwartego serca, to nalezy to uszanowac i pozostawic go w spokoju, niech idzie wlasna droga. W normalnym zyciu ludzie mysla inaczej, sa daleko od tego o czym ja tu pisze. Czesto nie rozumia dlaczego jest tak a nie inaczej, walcza z codziennym dniem, skarza sie, ze niczego nie rozumia, sa nieufni i pelni niepokojow. Mysle ze jest duzo do zrobienia i kazdy z nas ma pelne rece pracy . Rozwijajmy sie duchowo, pomagajmy innym jesli na to pozwola. Zycze Wam kochani wszystkiego najlepszego. Nie zawsze sa lekkie chwile na naszym forum ale wlasnie tu wiele sie nauczylam , poznalam i zawsze jestem wdzieczna Wam wszystkim. Rafaela Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: ptak Sierpień 20, 2010, 09:57:32 Witaj Rafaelo,
Wg mnie, zmiany dla Ziemi i dla nas samych niosÂą nasze maÂłe, codzienne przeobraÂżenia. Wspaniale, jeÂżeli potrafimy ÂżyĂŚ Âświadomie. WĂłwczas moÂżna byĂŚ konstruktorem wÂłasnego Âżycia. Gorzej, gdy Âżycie niesie nas… Wspaniale jest teÂż mĂłc kochaĂŚ ludzi i Âświat. Bez wzglĂŞdu na odzew. Ale, jak pisze east w innym temacie, zwrot zawsze nastÂąpi, czĂŞsto w sposĂłb nieoczekiwany i zaskakujÂący. Bo Âżycie to magia… Pozdrawiam serdecznie :) Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 22, 2010, 14:11:28 Witaj Ptaku!
Piszesz ze zycie to magia, to prawda. Czlowiek rozwijajacy sie duchowo przyjmuje ta magie w zupelnie inny sposob, inne ma odczucia, dostrzega to bardziej swiadomie. Ja mowie o sobie. Od czasu kiedy weszlam na droge zycia bardziej swiadomego, dopuscilam do glosu moja podswiadomosc, zeczywiscie zdazaja sie momenty ktore ja widzialam bez wyjscia. Okazalo sie ze wszystko zakonczylo sie bardzo spoojnie, tez dla mnie. Nie chce okreslac czy to jest latwe, czy nie. Wiem ze to funkcjonuje, nie nalezy sie trzymac starych przyzwyczajen czesto nazuconych przez najblizszych, nalezy zaczac od siebie i wejsc w spokojny swiat, ktory czeka na nas. Pozdrawiam serdecznie Rafaela Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: east Sierpień 22, 2010, 18:19:28 Rafaela napisaÂłaÂś
Cytuj Jesli ktos sobie nie zyczy naszego otwartego serca, to nalezy to uszanowac i pozostawic go w spokoju, niech idzie wlasna droga. W normalnym zyciu ludzie mysla inaczej, sa daleko od tego o czym ja tu pisze. Czesto nie rozumia dlaczego jest tak a nie inaczej, walcza z codziennym dniem, skarza sie, ze niczego nie rozumia, sa nieufni i pelni niepokojow. A co wiĂŞcej. TrzymajÂą siĂŞ swoich nawykĂłw i przyzwyczajeĂą, tej toÂżsamoÂści, ktĂłrÂą sobie ( jak im siĂŞ wydaje) wypracowali przez lata. Fajnie to obrazuje pewna przypowieœÌ , ktĂłrÂą tu przytoczĂŞ z ksi¹¿ki Richarda Bacha pt "Iluzje, czyli czÂłowiek, ktĂłry nie chciaÂł byĂŚ mesjaszem " (dla zainteresowanych dalszÂą czĂŞÂścia : do ksi¹¿ki mogĂŞ podesÂłaĂŚ linka - do poczytania online ). Oto ten fragment : I zstÂąpiÂł miĂŞdzy nas mistrz zrodzony na ÂświĂŞtej ziemi stanu Indiana, a wzrastaÂł na mistycznych wzgĂłrzach na wschĂłd od Fortu Wayne. A mistrz Ăłw uczyÂł siĂŞ o Âświecie w szkoÂłach stanu Indiana, z czasem zaÂś takÂże pracujÂąc w swym zawodzie, a byÂł mechanikiem samochodowym. PosiadaÂł wiedzĂŞ takÂże z innych krain i z innych szkó³, z innych ÂżywotĂłw, ktĂłre przeÂżyÂł. PamiĂŞtaÂł je, a pamiĂŞtajÂąc, wzrastaÂł w mÂądroÂści i sile, inni zaÂś widzieli jego moc i przychodzili do niego po radĂŞ. Mistrz wierzyÂł, Âże ma moc, by pomĂłc sobie i caÂłej ludzkoÂści, a Âże tak wierzyÂł, tak teÂż siĂŞ dziaÂło, inni zaÂś widzieli tĂŞ moc i przychodzili do niego, aby wybawiÂł ich z kÂłopotĂłw i wyleczyÂł z chorĂłb niezliczonych. Mistrz wierzyÂł, Âże kaÂżdy czÂłowiek moÂże myÂśleĂŚ o sobie jako o synu Boga, i jak wierzyÂł, tak teÂż siĂŞ dziaÂło, warsztaty zaÂś, w ktĂłrych pracowaÂł, wypeÂłniaĂŚ zaczĂŞÂły tÂłumy tych, ktĂłrzy szukali jego wiedzy i czekali, by ich dotkn¹³, a na ulicach gromadzili siĂŞ ci, ktĂłrzy pragnĂŞli jedynie, aby padÂł na nich jego cieĂą i odmieniÂł ich Âżycie. I zdarzyÂło siĂŞ, Âże z powodu tych tÂłumĂłw kilku majstrĂłw poprosiÂło mistrza, by zostawiÂł narzĂŞdzia i poszedÂł swojÂą drogÂą, gdyÂż otaczaÂła go ciÂżba tak wielka, iÂż ani on sam, ani inni mechanicy nie mieli miejsca do pracy i nie mogli zajmowaĂŚ siĂŞ naprawÂą samochodĂłw. I zdarzyÂło siĂŞ, Âże poszedÂł mistrz za kraj miasta, a ludzie idÂący za nim okrzyknĂŞli go mesjaszem i cudotwĂłrcÂą, i jak wierzyli, tak teÂż byÂło. A jeÂśli w czasie jego kazaĂą zrywaÂła siĂŞ burza, ani jedna kropla deszczu nie spadaÂła na gÂłowy sÂłuchaczy; ostatni z tÂłumu sÂłyszaÂł jego sÂłowa tak wyraÂźnie, jakby staÂł w pierwszym szeregu, choĂŚ na niebie szaleĂŚ mogÂły bÂłyskawice i gromy. A mĂłwiÂł do nich jĂŞzykiem przypowieÂści. I powiedziaÂł im: - „W kaÂżdym z nas tkwi moc, dziĂŞki ktĂłrej moÂżemy przyj¹Ì zdrowie i chorobĂŞ, bogactwo i biedĂŞ, wolnoœÌ i niewolĂŞ. To my, nikt inny, mamy nad nimi wÂładzĂŞ”. A pewien mÂłynarz odezwaÂł siĂŞ tymi sÂłowy: - „ÂŁatwo ci mĂłwiĂŚ, mistrzu, gdyÂż wiesz, dokÂąd zmierzasz, lecz my tego nie wiemy; ty nie musisz siĂŞ trudziĂŚ, ale my musimy. Na tym Âświecie czÂłowiek musi pracowaĂŚ, by ÂżyĂŚ”. Mistrz odpowiedziaÂł tak: - „KiedyÂś na samym dnie wielkiej krysztaÂłowej rzeki ÂżyÂła wspĂłlnota stworzeĂą. Nurt przepÂływaÂł w ciszy nad nimi wszystkimi – nad mÂłodymi i starymi, bogatymi i biednymi, dobrymi i zÂłymi; ten nurt, ktĂłry pÂłyn¹³ w sobie tylko znanym kierunku, znajÂąc tylko swÂą wÂłasnÂą krysztaÂłowÂą jaŸù. KaÂżde stworzenie kurczowo trzymaÂło siĂŞ ga³êzi i skaÂł na dnie rzeki, a to kurczowe trzymanie siĂŞ byÂło ich sposobem Âżycia – tak wÂłaÂśnie chciaÂły oprzeĂŚ siĂŞ nurtowi; tego uczyÂły siĂŞ od dnia swoich urodzin. AÂż w koĂącu jedno z nich rzekÂło: >>DoœÌ mam juÂż trzymania siĂŞ skaÂł i ga³êzi. ChoĂŚ moje oczy tego nie widzÂą, ufam, Âże nurt wie, dokÂąd pod¹¿a. PuszczĂŞ siĂŞ ga³êzi, pozwolĂŞ, aby nurt zabraÂł mnie, dokÂąd zechce. JeÂśli nadal bĂŞdĂŞ siĂŞ trzymaĂŚ tych konarĂłw i skaÂł, skonam z nudĂłw.<< Inne stworzenia ÂśmiaÂły siĂŞ i mĂłwiÂły: >>GÂłupcze! JeÂśli siĂŞ puÂścisz, nurt, ktĂłremu tak ufasz, ciskaĂŚ ciĂŞ zacznie o skaÂły, a wtedy zginiesz szybciej, niÂż gdybyÂś miaÂł skonaĂŚ z nudĂłw.<< Ale ono nie sÂłuchaÂło ich rad, zaczerpnĂŞÂło powietrza i puÂściÂło siĂŞ, a nurt natychmiast porwaÂł je i ciskaÂł nim o skaÂły. Po jakimÂś czasie, kiedy nadal nie chciaÂło niczego siĂŞ chwyciĂŚ, nurt uniĂłsÂł je ponad dnem rzeki, nie obijajÂąc go juÂż i nie raniÂąc o skaÂły. A stworzenia na dnie. KtĂłre go nie znaÂły, podniosÂły krzyk: >>SpĂłjrzcie na cud! Oto istota taka sama jak my, a jednak potrafi lataĂŚ! Zobaczcie, to mesjasz przybyÂł, aby nas wszystkich wybawiĂŚ!<< A niesione przez nurt stworzenie odparÂło: >>Nie jestem bardziej mesjaszem aniÂżeli wy. Rzeka z radoÂściÂą uniosÂłaby nas ku wolnoÂści, gdybyÂśmy tylko mieli doœÌ odwagi, aby nie trzymaĂŚ siĂŞ tak kurczowo ga³êzi i skaÂł. Naszym prawdziwym zadaniem jest ta podró¿, ta przygoda.<< Lecz istoty z dna rzeki krzyczaÂły tym bardziej: >>Zbawco!<<, nieprzerwanie trzymajÂąc siĂŞ skaÂł, a gdy znowu podniosÂły gÂłowy, juÂż go nie byÂło i zostaÂły same, snujÂąc legendy o zbawicielu.” Tak mĂłwiÂł mistrz. A kiedy zobaczyÂł, Âże ciÂżba wielka otacza go coraz bardziej kaÂżdego dnia, coraz wiĂŞkszy tÂłum, gĂŞstszy i gwaÂłtowniejszy niÂż dotychczas; kiedy zobaczyÂł, Âże oczekujÂą od niego, by ich nieustannie uzdrawiaÂł i karmiÂł cudami, Âżeby siĂŞ za nich uczyÂł i Âżeby za nich ÂżyÂł, tego dnia udaÂł siĂŞ samotnie na wzgĂłrze i tam oddaÂł siĂŞ modlitwom. A w sercu swoim tak mĂłwiÂł: „To-Co-Jest, nieskoĂączone i jasne, jeÂśli taka twoja wola, odsuĂą ode mnie ten kielich, pozwĂłl mi nie wypeÂłniaĂŚ tego niemoÂżliwego zadania. Nie mogĂŞ ÂżyĂŚ czyimÂś Âżyciem, a jednak dziesiĂŞĂŚ tysiĂŞcy dusz domaga siĂŞ ode mnie Âżycia. Przykro mi, Âże doprowadziÂłem do tego. JeÂśli taka twoja wola, pozwĂłl mi powrĂłciĂŚ mi do moich maszyn, do moich narzĂŞdzi, pozwĂłl mi ÂżyĂŚ jak inni.” I przemĂłwiÂł do niego na wzgĂłrzu gÂłos, gÂłos ani mĂŞÂżczyzny ani kobiety, ani potĂŞÂżny, ani cichy, gÂłos nieskoĂączenie Âłaskawy. GÂłos ten rzekÂł doĂą: „Stanie siĂŞ nie moja, ale twoja wola, gdyÂż to, co jest twojÂą wolÂą, jest dla ciebie mojÂą wolÂą. IdÂź swÂą drogÂą jak inni ludzie i bÂądÂź szczĂŞÂśliwy na ziemi.” A sÂłyszÂąc to mistrz uradowaÂł siĂŞ i dziĂŞkowaÂł szczerze, i zszedÂł ze wzgĂłrza, mruczÂąc pod nosem piosenkĂŞ mechanika samochodowego. A kiedy tÂłum znowu zacz¹³ narzucaĂŚ siĂŞ mu ze swoim troskami, bÂłagajÂąc, aby ich uzdrawiaÂł, aby za nich siĂŞ uczyÂł i by nieustannie karmiÂł ich swojÂą mÂądroÂściÂą i bawiÂł ich swoimi cudami, mistrz uÂśmiechn¹³ siĂŞ na ich widok i powiedziaÂł do nich uprzejmie: „OdchodzĂŞ.” Przez chwilĂŞ tÂłum zaniemĂłwiÂł ze zdumienia. A on rzekÂł do nich: „Gdyby czÂłowiek powiedziaÂł Bogu, Âże chce pomĂłc cierpiÂącemu Âświatu, bez wzglĂŞdu na cenĂŞ, jakÂą musiaÂłby zapÂłaciĂŚ, i gdyby BĂłg pouczyÂł go, jak ma to zrobiĂŚ, czy czÂłowiek ten powinien zrobiĂŚ jak mu kazano?” „OczywiÂście, mistrzu! – krzykn¹³ tÂłum. – Gdyby BĂłg go o to prosiÂł, radoÂściÂą byÂłoby dlaĂą znosiĂŚ nawet piekielne mĂŞki!” „Bez wzglĂŞdu na to, jakie to mĂŞki ani jak trudne byÂłoby to zadanie?” „To honor zawisn¹Ì, chwaÂła do krzyÂża byĂŚ przybitym, chwaÂła spÂłon¹Ì na stosie, jeÂśli tego wÂłaÂśnie oczekiwaÂłby BĂłg” – powiedzieli. „A co byÂście zrobili – zapytaÂł ich mistrz – gdyby BĂłg powiedziaÂł wam prosto w oczy: >>NAKAZUJĂ WAM, BYÂŚCIE NA TYM ÂŚWIECIE DO KOĂCA DNI SWOICH BYLI SZCZĂÂŚLIWI<< Co byÂście wtedy zrobili?” A tÂłum pogr¹¿yÂł siĂŞ w ciszy; na zboczach gĂłr, w dolinach, gdzie zgromadzili siĂŞ wszyscy, nie byÂło sÂłychaĂŚ ni gÂłosu, ni dÂźwiĂŞku Âżadnego. A mistrz przerwaÂł ciszĂŞ tymi sÂłowy: „IdÂąc drogÂą wÂłasnego szczĂŞÂścia, znajdziemy wiedzĂŞ, dla ktĂłrej wybraliÂśmy nasz Âżywot. WÂłaÂśnie dziÂś dowiedziaÂłem siĂŞ tego i postanowiÂłem was opuÂściĂŚ, aby pĂłjœÌ wÂłasnÂą drogÂą, jeÂśli wolno.” I poszedÂł wÂłasnÂą drogÂą poprzez tÂłum, i zostawiÂł ich, i powrĂłciÂł do codziennego Âświata ludzi i maszyn. Pozdrawiam serdecznie poszukujÂących :) Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 22, 2010, 19:15:08 East
A mistrz przerwaÂł ciszĂŞ tymi sÂłowy: „IdÂąc drogÂą wÂłasnego szczĂŞÂścia, znajdziemy wiedzĂŞ, dla ktĂłrej wybraliÂśmy nasz Âżywot." To prawda, u mnie przyszedl ten moment troche pozno, a moze tak wlasnie mialo byc. W kazdym razie zorietowalam sie w pore i moje szczescie otwiera mi ciagle nowe drzwi i mam okazje uczyc sie, poznawac nowe, interesujace i pekne. Pozdrawiam serdecznie Rafaela Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: barneyos Sierpień 22, 2010, 20:11:22 Elo !
PonoĂŚ co 7 lat czÂłowiek siĂŞ zmienia. WÂłaÂśnie zamykam swojÂą firmĂŞ, ktĂłrÂą miaÂłem przez 7 lat. Firma nie plajtuje - ja jÂą po prostu zamykam. Dlaczego ? 1. Przez caÂłe Âżycie ja i moja Âżona powtarzaliÂśmy, Âże nie moglibyÂśmy pracowaĂŚ razem w jednej firmie, z racji ró¿nicy charakterĂłw. Zamykam firmĂŞ, bo chcĂŞ pracowaĂŚ razem z mojÂą ÂżonÂą. 2. CzujĂŞ, Âże to co robiÂłem dotychczas, to nie jest to, co powinienem robiĂŚ. 3. Bo koĂączĂŞ nastĂŞpny okres w moim Âżyciu. MyÂślaÂłem, Âże bĂŞdĂŞ miaÂł z tym problem, tymczasem nie Âżal mi niczego, bo czujĂŞ, Âże tak ma byĂŚ i przechodzĂŞ przez ten etap bardzo ewolucyjnie. 4. Bo obecnoœÌ na tym forum daÂła mi bardzo duÂżo do myÂślenia (przede wszystkim, Âże pieniÂądze nie sÂą najwaÂżniejsze). Czy ma to coÂś wspĂłlnego ze zmianami na Ziemi ? - Nie wiem Ps. DecyzjĂŞ o sowich zmianach podj¹³em w jeden dzieĂą. Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 22, 2010, 20:22:37 Witaj barneyos , cos w tym jest. Zycze ci powodzenia w nowej decyzji.
Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Dariusz Sierpień 22, 2010, 21:25:09 Cytat: east Fajnie to obrazuje pewna przypowieœÌ , ktĂłrÂą tu przytoczĂŞ z ksi¹¿ki Richarda Bacha pt "Iluzje, czyli czÂłowiek, ktĂłry nie chciaÂł byĂŚ mesjaszem " (dla zainteresowanych dalszÂą czĂŞÂścia : do ksi¹¿ki mogĂŞ podesÂłaĂŚ linka - do poczytania online ). Pewnie, Âże zamieœÌ tego linka. ;D Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: east Sierpień 22, 2010, 21:30:03 barneyos, przede wszystkim rĂłb to, co czujesz, Âże jest dla Ciebie dobre. Trzymam kciuki.
Fakt, Âże co 7 lat ( plus /minus rok/dwa ;) ) czÂłowiekowi zmieniajÂą siĂŞ priorytety, a czasem wydaje siĂŞ, Âże to Âżycie decyduje za nas. Pozornie. Bo tak na prawdĂŞ sami podejmujemy w sercu waÂżne decyzje, a intencje, ktĂłre temu towarzyszÂą wpÂływajÂą na WszechÂświat, ktĂłry zmienia siĂŞ dla nas dokonujÂąc zmian jakby za nas. Ale to jest wÂłaÂśnie pozĂłr. Bo nic nie dzieje siĂŞ bez nas. Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: krzysiek Sierpień 22, 2010, 22:31:49 Ja teÂż wyczuwam 7-letni cykl inspirujÂący mnie do zmian (z tym "+" "-" 1 rok). Niejednokrotnie tego doÂświadczyÂłem. Tak siĂŞ skÂłada, Âże koĂączĂŞ kolejny cykl (nie pytajcie, ktĂłry ;D) i do tego mija 6 lat od podjĂŞcia pracy w nowym miejscu. Mam nieprzepartÂą ochotĂŞ opuÂściĂŚ to miejsce, tylko nie mam pomysÂłu na nowe. Tzn. wiem, co chciaÂłbym robiĂŚ, ale z powodĂłw ekonomicznych nie bardzo to widzĂŞ. Zastanawiam sie nad informacjÂą od marmana1983 - rzuciÂł pracĂŞ. I co dalej z egzystencjÂą? Jaka jest alternatywa w tym Âświecie zdominowanym przez dyktat pieniÂądza? Pustelnia? Zakon? ÂŻywienie siĂŞ energiÂą sÂłoĂąca, jak niejaki Stachursky? (tak przynajmniej zapewnia).
Jestem gotĂłw do wielu wyrzeczeĂą, tylko co na to maja rodzina? Jakie jest wyjÂście z tej sytuacji? Znacie receptĂŞ...? Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Thotal Sierpień 22, 2010, 22:57:33 Problem w tym, Âże mamy szukaĂŚ szczĂŞÂścia, a nie godziĂŚ siĂŞ na wyrzeczenia. Dobrze jest kochaĂŚ to co siĂŞ robi, zadowolenie pÂłynie wtedy i z pracy i jej efektĂłw. Po jakimÂś czasie przychodzi samoistne zadowolenie z wynikĂłw finansowych.
http://www.kciuk.pl/Japonczyk-i-jego-magiczne-kule-a23059 Zmiany byĂŚ muszÂą, lepiej im siĂŞ poddaĂŚ, niÂż byĂŚ przez nie torturowanym... Pozdrawiam - Thotal :) Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: east Sierpień 23, 2010, 00:03:14 krzysiek, gotowych recept nie ma. Ale nie martw siĂŞ, Twoja WyÂższa JaŸù juÂż pracuje nad tym, aby byÂło dobrze .
TrochĂŞ w odpowiedzi na Twojego posta, a trochĂŞ dlatego, Âże Dariusz pozwoliÂł podajĂŞ linka do ksi¹¿ki (dot zamieszczonego wczeÂśniej fragmentu ), w ktĂłrej kaÂżdy znajdzie coÂś dla siebie :) MoÂże pojawiÂą siĂŞ recepty ? https://docs.google.com/document/edit?id=166a83RyNT9PE1URm0YfzXge7kR5lAY-c9M4LwndDefE&hl=pl&authkey=CKuxsuUP Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: barneyos Sierpień 23, 2010, 08:45:42 Elo !
DziĂŞkujĂŞ za wszystkie sÂłowa otuchy. Tak, wÂłaÂśnie tak to czujĂŞ, Âże zmiany sÂą konieczne i Âże jest to kolejny etap. I nawet trudno to wytÂłumaczyĂŚ, ale wiem, Âże robiĂŞ dobry ruch. Po prostu to czujĂŞ. A jest to w moim przypadku rzadkie odczucie, poniewaÂż do tej pory podejmujÂąc tak waÂżne decyzje, "dzieliÂłem wÂłos na czworo" i analizowaÂłem wszystkie za i przeciw a mĂłj umysÂł byÂł wybitnie analitycny. Teraz jest zupeÂłnie inaczej - jakby pstrykniĂŞcie palcami i juÂż. Decyzja podjĂŞta. A moÂże wÂłaÂśnie to jest ten efekt zmian Matki Ziemi, moÂże wÂłaÂśnie zaczyna odzywaĂŚ siĂŞ we mnie moja prawa pó³kula, ta emocjonalna ? Ps. Krzysiek, jeÂśli mieszkasz w okolicach Poznania i chciaÂłbyÂś pogadaĂŚ z takÂą osobÂą na rozdroÂżu jak Ty, to zapraszam do mnie na ogrĂłdek i na pogaduchy. MoÂże takie spotkanie pomoÂże Ci podj¹Ì wÂłaÂściwÂą decyzjĂŞ. Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 09, 2010, 13:28:14 Przekaz otrzymaÂł Mariusz Brzoskowski, dn. 7.08.2010r. godz. 8.45
OTWARCIE BRAM SZAMBALI SÂłucham Was Nauczyciele MiÂłoÂści i WewnĂŞtrzno MÂądroÂści, MĂłwi Mistrz Szambali, przewodniczÂący Rady Dwunastu i wielu innych posÂłaĂącĂłw NajwyÂższego, Pierwotnego ÂŹrĂłdÂła skierowanych w ten rejon WszechÂświata, aby wspomĂłc i zrealizowaĂŚ projekt pod nazwÂą „Odrodzenie Ziemi – Nowa Ziemia”. JuÂż wczeÂśniej wspominaliÂśmy Tobie, Âże Ziemia, jako niezaleÂżny byt kosmiczny, jej duchowa Istota wiele milionĂłw lat temu odeszÂła od rozwoju w peÂłnej synchronizacji z EnergiÂą MiÂłoÂści, zrezygnowaÂła z przewodnictwa Duchowego ÂŹrĂłdÂła na rzecz oczekiwanych i rozbudzonych w niej przez pewne kosmiczne siÂły „mocnych” wraÂżeĂą, g³êbszych doÂświadczeĂą, intensywniejszych przeÂżyĂŚ, obietnic szybszego rozwoju i bycia bardziej „samodzielnÂą”. To wszystko rozbudziÂło ego Ziemi, jak i doprowadziÂło do opanowania jej przestrzeni, ciaÂła i ducha tymi wibracjami, bytami, takÂą ÂświadomoÂściÂą. Trudno, staÂło siĂŞ. Najistotniejsze, Âże Ziemia opamiĂŞtaÂła siĂŞ, a myÂśmy jej w tych trudnych latach nie opuÂścili, nie zrezygnowali z niesienia ÂŚwiatÂła, utrzymania choĂŚ czĂŞÂści tego, co byÂło zÂłoÂżone w Ziemi, zasiane przez jej planetarnego Ojca/MatkĂŞ - SÂłoĂące, jak i struktury galaktyczne we wspó³dziaÂłaniu ze ÂŹrĂłdÂłem. W Ziemi zostaÂły zÂłoÂżone nasiona, matryce i kody Boskiego CzÂłowieka, planety, ktĂłra miaÂła kwitn¹Ì ró¿norodnoÂściÂą Âżycia wzajemnie siĂŞ wspierajÂącÂą i uzupeÂłniajÂącÂą, takÂą, na ktĂłrej kaÂżda istota, byt, dusza, energia mogÂłaby rozwijaĂŚ siĂŞ i przygotowywaĂŚ do dalszej dziaÂłalnoÂści w Kosmosie, jako juÂż wyksztaÂłcona, zregenerowana, uzdrowiona ÂŚwiadomoœÌ i Duch. Ziemia ma byĂŚ takim kosmicznym pojazdem, gdzie moÂżna wylÂądowaĂŚ, inkarnowaĂŚ siĂŞ i zaczerpn¹Ì ÂświeÂżego powietrza, zobaczyĂŚ urealnionÂą wizjĂŞ dobrobytu, obfitoÂści i mnogoÂści form w jednoÂści wspó³istnienia. Takie niezwykÂłe miejsce, gdzie kaÂżdy moÂże staĂŚ siĂŞ lepszy i mÂądrzejszy, a czÂłowiek przejœÌ od homo sapiens do Bogo-CzÂłowieka. Ta Boska wizja mocno irytowaÂła niÂższe wibracje, ÂświadomoÂści, upadÂłe duchy, ktĂłre wolÂą realizacjĂŞ egocentrycznych zamys³ów jak ÂŻYĂ I BYĂ W MIÂŁOÂŚCI! Ziemia daÂła siĂŞ nabraĂŚ, ulegÂła im podszeptom, otworzyÂła siĂŞ na ich wizje. StÂąd pojawiÂło siĂŞ tyle zÂła i dysharmonii na tej niezwykÂłej planecie. Program pierwotny trzeba byÂło zmodyfikowaĂŚ. Zamiast rozwijaĂŚ, trzeba byÂło w pierwszej kolejnoÂści ratowaĂŚ. I ta tendencja utrzymywaÂła siĂŞ bardzo dÂługo, oj bardzo dÂługo, aÂż do dzisiaj. PrzyszedÂł jednak teraz moment, Âże moÂżna, wrĂŞcz naleÂży przyspieszyĂŚ i zintensyfikowaĂŚ zamysÂły rozwojowe, ktĂłre nie tylko odrodzÂą to, co miaÂło byĂŚ w pierwotnych zaÂłoÂżeniach, a wyjdÂą ponad to, pĂłjdÂą jeszcze dalej, uwzglĂŞdniÂą obecne moÂżliwoÂści, wiedzĂŞ, doÂświadczenie SiÂł ÂŚwiatÂła i MiÂłoÂści. Latami rodziÂł siĂŞ projekt „NOWA ZIEMIA”, latami utrzymywaliÂśmy ÂŚwiatÂło na Ziemi m.in. dziĂŞki takim ludziom, ktĂłrzy ÂżyjÂąc na Ziemi chcieli wnosiĂŚ i ÂżyĂŚ w Duchu MiÂłoÂści, Kosmicznej MÂądroÂści, wsÂłuchani w swojÂą duszĂŞ, a nie w to, co proponowaÂł Âświat, jako taki. ChytroœÌ programu „inplantorĂłw” polega na zÂłudnym utrzymywaniu Ziemi i ludzkoÂści w koniecznoœÌ wspó³istnienia dobra i zÂła, ÂświatÂła i cienia w metafizycznym, transcendentalnym rozumieniu tych s³ów. Wiedzieli oni, Âże czÂłowiek i Ziemia to coÂś niezwykÂłego, coÂś, co siĂŞ zrodziÂło w ÂŹrĂłdle, ma wiĂŞc wiecznÂą moc. Nie warto, wiĂŞc jej niszczyĂŚ kompletnie, bo to siĂŞ do koĂąca nie uda, a odpowiednio wykorzystaĂŚ, zmanipulowaĂŚ, zmodyfikowaĂŚ, podrzuciĂŚ trochĂŞ min i innych diabelskich akcesoriĂłw i zabawek. I w duÂżej mierze to siĂŞ udaÂło i udaje. Brawo za pomysÂłowoœÌ, wytrwaÂłoœÌ w realizacji tych zamierzeĂą. Ale czy moÂżna komuÂś biĂŚ brawo za takie myÂśli i czyny? KtoÂś moÂże, ale ÂŚwiatÂło nie ma powodĂłw, choĂŚ uznaje ich moc, wie, do czego sÂą oni zdolni. Nie lĂŞka siĂŞ, nie daje siĂŞ zastraszyĂŚ, a ÂśmiaÂło, pewnie i niezÂłomnie Âżyje w Prawdzie, pÂłynie, rozlewa siĂŞ w nieustannym kontakcie ze ÂŹrĂłdÂłem, Wszechobecnym Duchem i ÂŚwiadomoÂściÂą. WZYWAMY WSZYSTKIE DUSZE, DUCHY, ISTOTY DO BYCIA, DO WSPĂÂŁODCZUWANIA, DO PRZEJAWIANIA BOSKIEJ MÂĄDROÂŚCI I MIÂŁOÂŚCI, KTĂRA JEST W KAÂŻDYM, ABSOLUTNIE KAÂŻDYM CZÂŁOWIEKU. To jest prawdziwa Natura, komĂłrki macierzyste WyÂższej ÂŚwiadomoÂści Istnienia, ktĂłre chroniliÂśmy przez wieki, aby mogÂły ÂżyĂŚ i rozkwitn¹Ì, odrodziĂŚ siĂŞ nie tylko jednostkowo, a caÂłoÂściowo, globalnie. Teraz jest ten czas, teraz jest tak duÂżo moÂżliwe, Âże aÂż niewiarygodne z ludzkiego punktu widzenia. Uwierzcie, Âże Nowa Ziemia nie jest fikcjÂą, mitem, a nadchodzÂącÂą rzeczywistoÂściÂą, ktĂłrÂą wspó³tworzymy wszyscy razem. Nowa Ziemia potrzebuje nowego czÂłowieka – odrodzonego, boskiego, wiedzÂącego, co to dobro, a co zÂło; czujÂącego, co to miÂłoœÌ, a co ego; umiejÂącego byĂŚ tu i teraz w staÂłym po³¹czeniu z Bogiem, w Nim i we WszechÂświecie. TO JEST NAJWAÂŻNIEJSZE ZADANIE DLA LUDZKOÂŚCI – ODBUDOWAĂ WÂŁASNÂĄ BOSKOÂŚĂ, ZAWIERZYĂ SIĂ MIÂŁOÂŚCI I ÂŚWIATÂŁU, ABY MĂC BYĂ I REALIZOWAĂ NIE TYLKO SIEBIE, A JEDNOÂŚĂ. RozwĂłj duszy w przebudzonym czÂłowieku jest niezwykÂły, najpierw ona ma siĂŞ oczyÂściĂŚ, uzdrowiĂŚ, rozwin¹Ì, aby póŸniej mĂłc budowaĂŚ, tworzyĂŚ nowego siebie, nowego czÂłowieka. ZawierzajÂąc ten proces WyÂższemu Ja, WyÂższej JaÂźni dokonujecie kwantowego skoku, kosmicznej i duchowej transformacji, ktĂłra wprowadza, ukierunkowuje ÂŻycie na ÂŚwiatÂło, w ÂŚwietle, w MiÂłoÂści. My w tym intensywnie pomagamy, jesteÂśmy Waszym kosmicznym i duchowym wsparciem, ktĂłrego mimo wszystko jeszcze potrzebujecie i bĂŞdziecie nadal potrzebowali tak jak i my potrzebujemy waszego otwarcia, wspó³dziaÂłania, co jest faktycznym wsparciem wyÂższego planu, Boskiego ZamysÂłu. JesteÂśmy przecieÂż braĂŚmi i siostrami, jednoÂściÂą, ktĂłra ma rozbÂłysn¹Ì peÂłnym blaskiem JEDNOÂŚCI. Uczymy siĂŞ wzajemnie, cieszymy siĂŞ razem, znosimy trudy wspĂłlnie, kaÂżdy z nas ma swojÂą rolĂŞ, zadanie do wykonania. Raz jesteÂśmy na Ziemi fizycznie, kiedy indziej energetycznie, duchowo. PrzepÂływamy, przenosimy siĂŞ, zmieniamy formy, aby jak najefektywniej i najbezpieczniej przeprowadziĂŚ projekt ratowania Ziemi, jej przeistoczenia siĂŞ w Âżywe CiaÂło Boga, w Per³ê Galaktyk. ABY TO URZECZYWISTNIĂ OTWIERAMY BRAMY SZAMBALI DLA KAÂŻDEGO CHĂTNEGO ZACZERPNÂĄĂ ÂŚWIATÂŁA I MÂĄDROÂŚCI TU SKONCENTROWANEJ, POBYCIA Z NAMI, Z SAMYM Z SOBÂĄ, ZE SWOJÂĄ DUSZÂĄ I BOSKÂĄ NATURÂĄ CZÂŁOWIEKA. Aby tu przybyĂŚ nie trzeba Âżadnych specjalnych ĂŚwiczeĂą, wizualizacji, rytua³ów. Potrzeba chcieĂŚ, wyraziĂŚ takÂą wolĂŞ i … droga wolna. Nasi StraÂżnicy, strumienie Energii zaprowadzÂą Was tutaj, wasza ÂświadomoœÌ wpÂłynie w przestrzeĂą Szambali i bĂŞdzie chÂłon¹Ì, nasÂączaĂŚ siĂŞ mÂądroÂściÂą tego miejsca i BoskÂą wizjÂą nowego siebie, a tym samym Nowej Ziemi. Rozpocznie siĂŞ etap oswajania, przygotowywania do Czystego ÂŚwiatÂła, aby mĂłc Je rozprowadzaĂŚ w sobie i przestrzeni istnienia. Dla wielu moÂże wydawaĂŚ siĂŞ to nierealne, ale taka jest decyzja Rady, takie jest przesÂłanie ÂŹrĂłdÂła, taka jest potrzeba. Zapraszamy do Szambali, droga wiedzie przez Serce i DuszĂŞ. Te klucze sÂą uniwersalne, wieczne, choĂŚ teraz i my bĂŞdziemy pomagali tu trafiĂŚ. WoÂłajcie, a przybĂŞdziemy, i bĂŞdziemy razem tworzyĂŚ NowÂą ZiemiĂŞ, nowego Ciebie, a wiĂŞc nas samych. W miÂłoÂści ÂŹrĂłdÂła, Przedstawiciele Szambali http://www.swiadomosc-ziemi.org/index.php?option=com_content&task=view&id=588&Itemid=163 Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: east Wrzesień 10, 2010, 11:17:00 Bardzo interesujÂący tekst. Nie czujĂŞ wobec niego jakiegoÂś wewnĂŞtrznego sprzeciwu, ale teraz muszĂŞ siĂŞ z nim oswoiĂŚ, zapytaĂŚ swojÂą WyÂższÂą JaŸù co o tym sÂądzi. ChcĂŞ byĂŚ sobÂą, czerpaĂŚ z wÂłasnej wiedzy, ale z chĂŞciÂą powĂŞdrujĂŞ sobie po Szambali ;)
pozdrawiam Tytuł: Odp: "Przemiana pojedynczego czÂłowieka w obliczu przemian na Ziemi" - Wiadomość wysłana przez: Dariusz Wrzesień 10, 2010, 17:57:37 >songo<, myÂślĂŞ Âże ten tekst moÂżna byÂłoby zamieÂściĂŚ rĂłwnieÂż tu:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=712.0 RzekÂłbym, Âże tam bardziej pasuje. |