Tytuł: Przesilenie moralne. Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 28, 2010, 20:00:54 Zyjemy w czasach , ze niektorzy moze okresla ten czas totalnym zametem. Wiara religija stygnie, stare systemy i przyzwyczajenia zostaly wyslane do lamusa. Zapewnie epoka w ktorej zyjemy, uczynila wiele dla postepu. Cywilizacja nowoczesna , uzbrojona w swietne narzedzia, zmienila powierzchnie Ziemi:zblizyla ludy, znoszac przestrzenie. Instytucje sie ulepszyly i rozpowszechnilo wyksztalcenie. Prawo zajelo miejsce przywileju, a wolnosc tryumfuje nad duchem rutyny. Stacza sie walna bitwa miedzy przeszloscia, ktora nie chce umrzec, a przyszloscia, ktora rwie sie do zycia. O ile przeciez postep w dziedzinie materialnej i intelektualnej jest znaczny, to w dziedzinie moralnej postepu tego nie znac. Przeciwnie, swiat zdaje sie raczej cofac. Spoleczenstwa ludzkie pochloniete przez kwestie polityczne, przez przedsiebiorstwa przemyslowe i finansowe, poswiecaja dla dobrobytu moralna strone zycia.
Dzielo cywilizacji, jak wszystkie rzeczy ludzkie, obok stron wspanialych ma i ciemne plamy. Poprawiwszy do pewnego stopnia warunki istnienia, pomnozylo natomoast potrzeby:zaostrzajac apetyty , pragnienia, sprzyjalo zmyslowosci i wzmoglo zepsucie. Zamilowanie do zbytku,rozkoszy, bogactwa ogarnelo wszystkich. Za wszelka cene pragnie sie zdobyc i posiadac. Bezwstydne spekulacje nie kryjace sie juz w cieniu. Stad to obnizenie charakterow i sumien, kult majatku i chec bycia lepszym za wszelka cene. Wiedza i przemysl stokrotnie pomnozyly bogactwo ludzkosci, lecz z tych bogactw korzystaja nieliczni jej czlonkowie. Los maluczkich jak dawniej zdany jest na laske i biede. W bogatych miastach , gdzie jedni oplywaja w dostatki, inni umieraja z glodu. Pijanstwo, prostytucja, brak pracy, bieda -oslabiaja pokolenia i wysuszaja zycie u zrodla. Kazdy pyta co dalej, bezsilny stwierdza ze juz nigdy nie bedzie jak bylo. Ludzie chca slyszec przepowiednie na nastepny rok, czy naprawde potrzebujemy pana Jackowskiego, aby nam powiedzial co nas czeka. Odruchy ludzkie w dzisiejszych czasach sa okreslane jako choroba psychiczna. Zapewniam Was kochani ze miedzy nami sa ludzie o wspanialych sercach i roznego rodzaju zyciowe problemy nie zmienia ich nigdy, bo to sa ludzie z charakterem. Tytuł: Odp: Przesilenie moralne. Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 28, 2010, 20:32:52 To teÂż nie do koĂąca tak jest z tÂą pazernoÂściÂą nielicznych bogaczy.
cytat : Cytuj "Buffet, ktĂłry zbiÂł majÂątek inwestujÂąc na rynku finansowym, przekazaÂł fundacji dobroczynnej Billa i Melindy Gates 1,6 mld dolarĂłw. PozostaÂła suma trafiÂła do fundacji noszÂącej nazwĂŞ jego zmarÂłej Âżony Susan oraz organizacji charytatywnych prowadzonych przez ich dzieci. http://www.tvn24.pl/0,1663475,0,1,miliarder-rozdaje-fortune,wiadomosc.htmlBuffet w 2006 roku zadeklarowaÂł, Âże zamierza rozdaĂŚ 99 procent swojego majÂątku. W tym samym roku przeznaczyÂł na dziaÂłalnoœÌ dobroczynnÂą najwiĂŞkszÂą sumĂŞ w historii USA - 37 mld, dol., ktĂłre przekazaÂł fundacji Billa i Melindy Gates." W jego Âślady poszli inni miliarderzy m.in Bill Gates . Podobno ;) MoÂżliwe, Âże to Âściema pod publiczkĂŞ, ale sam fakt .. Jak myÂślicie, czy coÂś siĂŞ zmienia w tej moralnoÂści ? Tytuł: Odp: Przesilenie moralne. Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 28, 2010, 22:05:13 Dobre pytanie. To prawda ze najbogatsi zaczeli troszke oddawac potrzebujacym-tak sie to nazywa. Jednak zanim ten biedny cos otrzyma, to posrednicy dobrze sie wzbogaca.
Tytuł: Odp: Przesilenie moralne. Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 29, 2010, 18:34:45 MoralnoœÌ. ZaczĂŞliÂśmy skupiaĂŚ siĂŞ wokó³ moralnoÂści odnoszÂącej siĂŞ do sfery materialnej ( chociaÂż pieniÂądz to teÂż rodzaj energii ) . Jest to rozpatrywanie moralnoÂści pod kÂątem - ten dal, a tamten nie ma. Wydaje mi siĂŞ, Âże moralnoœÌ to przede wszystkim wewnĂŞtrzny stan ducha, to czÂłowieczeĂąstwo , ktĂłre promienieje na zewnÂątrz.
Wierzê, ¿e niemoralnoœÌ tego œwiata na zewn¹trz pokazuje coraz to wiêkszej liczbie ludzi, ¿e najwy¿szy czas COŒ zmieniÌ, ale niestety czujemy siê bezsilni wobec niemoralnego œwiata . No bo , jak uwa¿amy, tam jest ten ca³y ogrom niemoralnego z³a, a tu jestem maleùki ja, który siê stara w jakikolwiek sposób zachowywaÌ siê moralnie. Mimo to pokusy œwiata na zewn¹trz czasami okazuj¹ siê silniejsze i jako ludzie upadamy nisko. To , co brzmia³o kiedyœ tylko jak nêc¹ca oferta , zadzia³aÌ mo¿e jak haczyk który ³ykamy upojeni obietnicami i piêknymi mira¿ami z uœmiechniêtych reklam. Przy lada potkniêciu otrzymujemy solidnego kopniaka, który zmusza nas albo do zaciskania pasa, albo nawet do niemoralnych zachowaù wobec bliŸnich, kiedy ju¿ nie ma czego zaciskaÌ. Zatem ta zewnêtrzna, lukrowana rzeczywistoœÌ obleczona w niewinnie brzmi¹ce has³a, które maj¹ pobudzaÌ nasze apetyty na wiêcej ju¿ sama w sobie jest niemoralna. I ludzie zmuszeni s¹ do ¿ycia w takim otoczeniu poprzez wprogramowan¹ œwiadomoœÌ rozdzielenia . Ludzkie ¿ycie mierzone jest wartoœci¹ maj¹tku lub wycen¹ jego umiejêtnoœci jako pracobiorcy, ale bez ¿adnych gwarancji. Zreszt¹ jak wygl¹da ten œwiat nie muszê t³umaczyÌ. Ka¿dy kto ma oczy "do patrzenia" ten widzi wyraŸnie. Jeszcze wyraŸniej ten, kto ma doœwiadczenie ze s³odk¹ niemoralnoœci¹, z któr¹ wda³ siê w mezalians. Czy to jednak wina ludzkich s³aboœci ? A mo¿e nie ma tu ¿adnej winy, a jest tylko nauka zrozumienia tego , co ukryte jest g³êboko pod poszewk¹ tej rzeczywistoœci. Nauk¹ tego, ¿e rozdzielenie Ciebie od wszystkiego , co Ciê otacza , od natury i innych ludzi jest sztucznym programem. Koncentruj¹c siê na tym najg³êbszym poziomie powinniœmy ka¿dego dnia przesilaÌ moralnie wszelkie programy. Nasze intencje s¹ potê¿n¹ sil¹ zmieniaj¹c¹ rzeczywistoœÌ u jej podstaw. Dlatego , uwa¿am, tak prawdziwe jest twierdzenie "b¹dŸ zmian¹, któr¹ chcesz widzieÌ wokó³ siebie " ( Ghandi ). Czyùmy przesilenie z najg³êbszego poziomu zrozumienia, a wszystko siê pouk³ada woko³o. I wierzê w to, ze w³aœnie takie intencje le¿¹ u podstaw darczyùczych zachowaù miliarderów. Mo¿liwe, ze to tylko naiwne myœlenie z mojej strony, ale tam g³êboko w sobie , u samych podstaw swojego ( i nie tylko swojego ) Istnienia chcê wierzyÌ w szczeroœÌ ludzkich odruchów. Mo¿liwe, ¿e tak nie jest, ale samo tylko moje przekonanie o tym mo¿e sprawiÌ, ¿e w³aœnie tak siê stanie. Ktoœ mo¿e powie, ¿e dajê sobie mydliÌ oczy pozorami. Te¿ tak mo¿e byÌ, ale to nie pozory s¹ tu istotne, nawet nie ci cwaniacy, tylko moja wiara w cz³owieka ( ogólnie), ¿e JEST moralny. Dlaczego ? Dlatego, poniewa¿ wiem, ¿e wszyscy jesteœmy ze sob¹ po³¹czeni , a nie rozdzieleni, i dlatego zmiana , któr¹ chcê widzieÌ wokó³ siebie po prostu zachodzi. Co wiêcej. NiemoralnoœÌ przejawiaj¹ca siê w rzeczywistoœci, jak¹ zdiagnozowa³aœ Rafaelo jest sama w sobie dowodem na to, ¿e nasze postrzeganie spraw w okreœlonych kategoriach wzmacnia te przejawienia. Jeœli mówimy, ¿e œwiat jest z³y, to on taki bêdzie. Czas najwy¿szy to zmieniÌ i to globalnie, a zmianê zacz¹Ì od w³asnego nastawienia. Pomimo wszystkich przeciwnoœci. Nawet wbrew w³asnemu tzw. doœwiadczeniu ¿yciowemu. |