Tytuł: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 16, 2012, 16:45:21 Dla kogos kto uznaje lewitacje niezgodna z prawami fizyki Lewitacje nawet przeprowadzono w laboratorium na tĂŞ chwilĂŞ wprawdzie w skali nanoczÂąstek, ale jednak ! Uzyskano ujemnÂą wartoœÌ Van Der Waalsa (odpychanie) bez Âżadnej dodatkowej energii w tym procesie (sam dobĂłr materia³ów to spowodowaÂł). To nie jest niezgodne z fizykÂą, juÂż nie. To szkolna fizyka jest juÂż przestarzaÂła i b³êdna, a mimo to siĂŞ niÂą dalej naucza i to nie jest naiwnoœÌ, ale jawne i z premedytacjÂą zakÂłamywanie rzeczywistoÂści. Zatem nie ma tu sporu, a tylko wskazanie, Âże Fizyka - nie jako model, a prawa Natury - rzÂądzi rzeczywistoÂściÂą czy ktoÂś tam w to wierzy czy nie. Ludzie jedynie poznajÂą te prawa ubierajÂąc je w mniej lub bardziej zbliÂżone do rzeczywistoÂści modele i to wszystko. Cytuj Dlaczego podajesz przyklady republik bananowych? czy tobie wydaje siĂŞ Âże demokracja to wÂładza ludu? nawinoœÌ nad naiwnoÂściami. Ale ok,dzieciom wmawia siĂŞ Âże w paĂąstwie prawa rzÂądzi prawo i sprawidliwoœÌ, zatem dzieci wierzÂą. PadÂł przykÂład republik bananowych jako przykÂład jaskrawy, ale oczywiÂście zgoda, Âże to siĂŞ dzieje na skalĂŞ ogĂłlnoÂświatowÂą tylko pod grubszym pÂłaszczykiem iluzji. ZresztÂą taki kraj jak Polska to Republika prawie Âże bananowa , czyÂż nie ?@Arteq Cytuj Najpierw pochwalacie "wolne zwiÂązki" czy wolnoœÌ (co w Twoim wydaniu rĂłwne jest brakowi odpowiedzialnoÂści) w imiĂŞ (?!) miÂłoÂści, pobÂłaÂżanie zÂłym nawykom czy zapĂŞdom - w imiĂŞ otwartego wychowywania, ... Oj Arteq ,co za ocena z czapki . JesteÂś w 100 % pewien, Âże masz racjĂŞ, ale wolnoœÌ nie oznacza braku odpowiedzialnoÂści. Te stereotypy "zÂłych nawykĂłw" oraz "zÂłego otwartego wychowania" do czego majÂą prowadziĂŚ ?@Fair Lady Cytuj Nie natura to wszystko wie, tylko Ty Kiaro to tak postrzegasz. Ale jednak na podstawie obserwacji Natury... oczywuÂście wÂłasna interpretacja zostaje dodana Cytuj ten wymiar , ta przestrzeĂą i ta epoka nie przekazujÂą wiĂŞcej niÂż tylko 50% wiedzy prawdziwej maksymalnie na zasadzie " bo ja wiem" ;)Cytuj A tymczasem jest inaczej. Jest stan const. I speÂłnia siĂŞ wola Twoja ?"Powiedzcie choc slowo, a spelni sie wola wasza". Sterujesz rzeczywistoÂściÂą jak samochodem ? Czy siĂŞ tak tylko wydaje ?Bo wiesz, jakby tak byÂło to Cytuj Niesmiertelnosc, wieczna mlodosc, zdrowie i uroda, sukcesy na kazdej arenie, to ten cel wlasnie. jko cel juÂż daaaawno byÂś osiÂągnĂŞÂła. Jest tak ?Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: Enigma Czerwiec 16, 2012, 21:57:14 Zatem nie ma tu sporu, a tylko wskazanie, Âże Fizyka - nie jako model, a prawa Natury - rzÂądzi rzeczywistoÂściÂą czy ktoÂś tam w to wierzy czy nie. RzeczywistoœÌ, a co takiego ? :D Matematyka krĂłlowÂą nauk ! ^-^ Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Czerwiec 16, 2012, 22:01:14 Jak widze to "mitologia" krolowa nauk. 100% grecka.
^^ ;) Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Czerwiec 16, 2012, 22:14:15 Lewitacje nawet przeprowadzono w laboratorium na tĂŞ chwilĂŞ wprawdzie w skali nanoczÂąstek, ale jednak ! Uzyskano ujemnÂą wartoœÌ Van Der Waalsa (odpychanie) bez Âżadnej dodatkowej energii w tym procesie (sam dobĂłr materia³ów to spowodowaÂł). To nie jest niezgodne z fizykÂą, juÂż nie. piszesz,To szkolna fizyka jest juÂż przestarzaÂła i b³êdna, a mimo to siĂŞ niÂą dalej naucza i to nie jest naiwnoœÌ, ale jawne i z premedytacjÂą zakÂłamywanie rzeczywistoÂści. Zatem nie ma tu sporu, a tylko wskazanie, Âże Fizyka - nie jako model, a prawa Natury - rzÂądzi rzeczywistoÂściÂą czy ktoÂś tam w to wierzy czy nie. Ludzie jedynie poznajÂą te prawa ubierajÂąc je w mniej lub bardziej zbliÂżone do rzeczywistoÂści modele i to wszystko. Jak prawa fizyki sÂą dla frajerĂłw, to sprĂłbuj je obejœÌ. Podskoczysz tyÂłkiem wyÂżej uszu ? (ale bez fikoÂłka). Pokonasz si³ê grawitacji ciaÂłem ?. Zdecyduj siĂŞ w koncu, moÂżna lewitowaĂŚ czy nie, bo przeczysz sam sobie w kolejnym zdaniu. Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 16, 2012, 22:43:48 @Arteq Owszem, nie ja jestem pomysÂłodawcĂŞ pewnych wytycznych. W swoim Âżyciu braÂłem pod uwagĂŞ/przemyÂślaÂłem wiele "porad", i wnikliwe je oceniaÂłem, przede wszystkim jak dajÂą efekty - czy siĂŞ sprawdzajÂą. I te ktĂłrymi staram siĂŞ posiÂłkowaĂŚ - sprawdzajÂą siĂŞ najbardziej, niezaleÂżnie od kraju, wieku osĂłb, ich pozycji spoÂłecznej, koloru skĂłry... a nagle od Ciebie sÂłyszĂŞ, Âże jakoby wyciÂągam je z czapki... daj spokĂłj.Cytuj Najpierw pochwalacie "wolne zwiÂązki" czy wolnoœÌ (co w Twoim wydaniu rĂłwne jest brakowi odpowiedzialnoÂści) w imiĂŞ (?!) miÂłoÂści, pobÂłaÂżanie zÂłym nawykom czy zapĂŞdom - w imiĂŞ otwartego wychowywania, ... Oj Arteq ,co za ocena z czapki . JesteÂś w 100 % pewien, Âże masz racjĂŞ, ale wolnoœÌ nie oznacza braku odpowiedzialnoÂści. Te stereotypy "zÂłych nawykĂłw" oraz "zÂłego otwartego wychowania" do czego majÂą prowadziĂŚ ?I tak - w Âświetle tego co wielokrotnie tutaj sÂłyszaÂłem to "dawanie wolnoÂści" jest tylko eufemizmem dla... braku odpowiedzialnoÂści. I co "zastanawiajÂące" sÂłychaĂŚ to prawie wy³¹cznie z ust osĂłb ktĂłre... nie byÂły w stanie wypracowaĂŚ stabilnego, dÂługoletnie zwiÂązku z osobÂą ktĂłrÂą - najczĂŞÂściej ze wzajemnoÂściÂą - swojego czasu deklarowaÂły dozgonnÂą miÂłoœÌ i wspĂłlne Âżycie... Co do bezstresowego wychowania na ktĂłre wiele osĂłb siĂŞ powoÂłuje - obserwujĂŞ, Âże ucieka siĂŞ za to sÂłowo-wytrych wielu rodzicĂłw ktĂłrzy w wiĂŞkszym lub mniejszym stopniu sÂą niewydolni rodzicielsko/wychowawczo. I juÂż naprawdĂŞ maÂły odsetek z nich wie, Âże sam "ojciec" tej teorii jednoznacznie siĂŞ z niej wycofaÂł po tym, jak sam stosujÂąc te zasady odniĂłsÂł poraÂżkĂŞ, a jego syn... popeÂłniÂł samobĂłjstwo. Niestety Âświat w ktĂłrym Âżyjemy powoduje stresy, i wczeÂśniej czy póŸniej ktoÂś bĂŞdzie musiaÂł je "ponieœÌ" - jeÂżeli pod kloszem bĂŞdziemy chcieli z tego wyreklamowaĂŚ wÂłasne dzieci - to spadnie to na nas samych lub ich otoczenie... Dlatego Eest... idĂŞ o zakÂład, Âże gdybym Tobie zadaÂł te pytania to odpowiedzi mogĂŞ z gĂłry podaĂŚ... ewentualnie byÂłbyÂś PIERWSZÂĄ osobÂą z SETEK, ale... niestety wÂątpiĂŞ. UsÂłyszĂŞ teraz o wchodzeniu z buciorami w prywatnoœÌ? Jak do tej pory nie spotkaÂłem siĂŞ z chociaÂż jednym zwiÂązkiem/ma³¿eĂąstwem ktĂłre hoÂłdujÂąc powyÂższym wytycznym nie byÂłoby szczĂŞÂśliwe i trwaÂłe (pomimo wystĂŞpujÂących czasami przeciwnoÂści losu). Za to wielokrotnie spotkaÂłem siĂŞ z krytykÂą w/w wartoÂści, zwÂłaszcza ze strony osĂłb ktĂłre ÂżyÂły w przeciwieĂąstwie do nich i Âżycie im siĂŞ niestety nie pookÂładaÂło. Wielokrotnie sÂłyszaÂłem, Âże Âślub to przeÂżytek, niepotrzebna formalnoœÌ, Âświstek - ale co znamienne NIGDY od osoby ktĂłra w czystoÂści doszÂła do momentu pisania tychÂże stwierdzeĂą. Osoby ktĂłre w czystoÂści doszÂły do tego momentu ZAWSZE zgoÂła odmiennie wypowiadaÂły siĂŞ o Âślubie... Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: Astre Czerwiec 16, 2012, 23:23:59 piszesz, Jak prawa fizyki sÂą dla frajerĂłw, to sprĂłbuj je obejœÌ. Podskoczysz tyÂłkiem wyÂżej uszu ? (ale bez fikoÂłka). Pokonasz si³ê grawitacji ciaÂłem ?. TeÂż uwaÂżam, Âże prawa fizyki sÂą dla frajerĂłw. Po prostu Âżadnych praw nie ma ! IstniejÂą one tylko w ludzkich gÂłowach..... Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 17, 2012, 03:18:24 Astre Âświetnie, to rozpĂŞdÂź siĂŞ i walnij gÂłowÂą w mur, sprawdzimy czy prawa fizyki bĂŞdÂą tylko w gÂłowie, czy teÂż na gÂłowie ;)
OczywiÂście jako model opisowy te prawa sÂą tylko w ludzkich gÂłowach, tu racja. @nagumulululi Cytuj Zdecyduj siĂŞ w koncu, moÂżna lewitowaĂŚ czy nie, bo przeczysz sam sobie w kolejnym zdaniu. Czy Ty potrafisz czytaĂŚ ze zrozumieniem ? Specjalnie dla CIebie w telegraficznym skrĂłcie :W skali nano przeprowadzono lewitacjĂŞ w warunkach laboratoryjnych. Koniec i kropka. Materia moÂże lewitowaĂŚ. Czy Ty moÂżesz lewitowaĂŚ to juÂż zupeÂłnie inna kwestia :D @Enigma Cytuj RzeczywistoœÌ, a co takiego ? Wszystko co moÂżesz dostaĂŚ na ten temat to przybliÂżony opis, model. @Arteq Cytuj I tak - w Âświetle tego co wielokrotnie tutaj sÂłyszaÂłem to "dawanie wolnoÂści" jest tylko eufemizmem dla... braku odpowiedzialnoÂści. ZnĂłw ocena niczym nie poparta.Konkrety chÂłopie , konkrety, nie interpretacje "z czapki".Cytuj I co "zastanawiajÂące" sÂłychaĂŚ to prawie wy³¹cznie z ust osĂłb ktĂłre... nie byÂły w stanie wypracowaĂŚ stabilnego, dÂługoletnie zwiÂązku z osobÂą ktĂłrÂą - najczĂŞÂściej ze wzajemnoÂściÂą - swojego czasu deklarowaÂły dozgonnÂą miÂłoœÌ i wspĂłlne Âżycie... Zatem Twoje kryteria oceny opierajÂą siĂŞ na stabilnoÂści deklaracji ?Arteq obudÂź siĂŞ ! W tym Âświecie nie ma nic stabilnego. MoÂżesz siĂŞ uprzeĂŚ i tupaĂŚ nó¿kÂą jak Kiara , ale nie zmienisz Âżycia. Twoje doÂświadczenie Âżyciowe oczywiÂście moÂże potwierdzaĂŚ Twoje wybory, nie ma nic w tym niestosownego, ale weÂź przestaĂą tak podciÂągaĂŚ innych ludzi pod wÂłasne kryteria , bo nie jesteÂś ÂżadnÂą tu wyrocznÂą ani straÂżnikiem praw moralnych. Cytuj Dlatego Eest... idĂŞ o zakÂład, Âże gdybym Tobie zadaÂł te pytania to odpowiedzi mogĂŞ z gĂłry podaĂŚ... Jak znasz z gĂłry odpowiedzi to po co chcesz pytaĂŚ ? Masz parcie jakieÂś ?Tkwij w swojej bÂłogoÂści :D Cytuj Jak do tej pory nie spotkaÂłem siĂŞ z chociaÂż jednym zwiÂązkiem/ma³¿eĂąstwem ktĂłre hoÂłdujÂąc powyÂższym wytycznym nie byÂłoby szczĂŞÂśliwe i trwaÂłe (pomimo wystĂŞpujÂących czasami przeciwnoÂści losu). Za to wielokrotnie spotkaÂłem siĂŞ z krytykÂą w/w wartoÂści, zwÂłaszcza ze strony osĂłb ktĂłre ÂżyÂły w przeciwieĂąstwie do nich i Âżycie im siĂŞ niestety nie pookÂładaÂło. Wielokrotnie sÂłyszaÂłem, Âże Âślub to przeÂżytek, niepotrzebna formalnoœÌ, Âświstek - ale co znamienne NIGDY od osoby ktĂłra w czystoÂści doszÂła do momentu pisania tychÂże stwierdzeĂą. Osoby ktĂłre w czystoÂści doszÂły do tego momentu ZAWSZE zgoÂła odmiennie wypowiadaÂły siĂŞ o Âślubie... No i ? Co to ma wspĂłlnego z tematem tego wÂątku ? WeÂź za³ó¿ jakiÂś nowy wÂątek i tam pomemÂłamy temat ,bo widaĂŚ, Âże siĂŞ okopaÂłeÂś na swoim stanowisku i chcesz je broniĂŚ jak niepodlegÂłoÂści. WoÂłasz - " o tu, tu jestem, mam takie zdanie, niech ktoÂś przyjdzie i sprĂłbuje je zmieniĂŚ, no kto pierwszy ... ". A miejÂże chÂłopie te swoje zdanie i kwita :D Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Czerwiec 17, 2012, 10:48:17 East,
Od scisÂłego umysÂłu wymaga siĂŞ logiki, ty w jednym zdaniu twierdzisz Âże podskok wyÂżej uszu przeczy prawom fizyki, z drugiej Âże lewitacja materii jest moÂżliwa, z innej strony powinieneÂś spytac choĂŚby skoczka wzwyÂż. Komicznie to wyglÂąda, ale ok, koniec wÂątku bo jak widaĂŚ w dziedzinie w ktĂłrej wydajesz siĂŞ panem, tracisz grunt, :)))). Albo to zgadnienie filozoficznre typu czy BĂłg moÂże stworzyĂŚ kamieĂą ktĂłrego nie mĂłglby unieœÌ, albo natury fizycznej o podskokach z radoÂści. ZnajaĂŚ ciebie nadal bĂŞdziesz dr¹¿yÂł temat i udowadniaÂł sobie swoje racje ze swojego punktu widzenia, w przeciwnym wypadku przecieÂż straiÂłbyÂś grunt i uznaÂł rzeczy ktĂłrych nie moÂżesz pojaĂŚ, a to wszak skraj chaosu a nawet lĂŞku, a moÂże nawet irracjonalnych fobii. Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 17, 2012, 10:57:02 Od scisÂłego umysÂłu wymaga siĂŞ logiki, ty w jednym zdaniu twierdzisz Âże podskok wyÂżej uszu przeczy prawom fizyki, z drugiej Âże lewitacja materii jest moÂżliwa, z innej strony powinieneÂś spytac choĂŚby skoczka wzwyÂż. Komicznie to wyglÂąda, ale ok, koniec wÂątku bo jak widaĂŚ w dziedzinie w ktĂłrej wydajesz siĂŞ panem, tracisz grunt, :)))). Eeech jak tu dyskutowaĂŚ z kimÂś , kto nie potrafi rozró¿niĂŚ skok wzwyÂż (zwrot byÂł Âżartobliwy i nie odnosiÂł siĂŞ do lewitacji) od lewitacji materii w nanoskali ...Albo to zgadnienie filozoficznre typu czy BĂłg moÂże stworzyĂŚ kamieĂą ktĂłrego nie mĂłglby unieœÌ, albo natury fizycznej o podskokach z radoÂści. Lewitujesz Nagumulululi, lewitujesz ::) A to pewnie dziĂŞki przebudzonej kundalini ;D Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 17, 2012, 11:26:12 Jak znasz z gĂłry odpowiedzi to po co chcesz pytaĂŚ ? Masz parcie jakieÂś ?Tkwij w swojej bÂłogoÂści :D PiĂŞkny unik :] PrzykÂład jak podziaÂłaĂŚ aby nie musieĂŚ odpowiadaĂŚ na pytanie - postaraĂŚ siĂŞ je oÂśmieszyĂŚ, zaniÂżyĂŚ poprzez top drastycznie jego wagĂŞ (wiĂŞc i tym samym wyreklamowaĂŚ siĂŞ od niewygodnej odpowiedzi - bo skoro to niewaÂżne...).W 100% nie znam odpowiedzi (i w poÂście nieco niÂżej wyraÂźnie to wyartykuÂłowaÂłem - byÂłbyÂś pierwszÂą osobÂą [...]), lecz na tyle jestem jej pewien - bazujÂąc na obserwacjach, odczuciach i doÂświadczeniu, Âże ze spokojem mĂłgÂłbym podj¹Ì zakÂład. No i ? No i - to, Âże raczyÂłeÂś uprzejmie zauwaÂżyĂŚ, Âże swoje zdanie wyciÂągn¹³em z "czapki", wiec w odpowiedzi grzecznie i rzeczowo staraÂłem siĂŞ dowieœÌ, Âże to chyba nie ja "zaczapkowaÂłem".Co to ma wspĂłlnego z tematem tego wÂątku ? WeÂź za³ó¿ jakiÂś nowy wÂątek i tam pomemÂłamy temat ,bo widaĂŚ, Âże siĂŞ okopaÂłeÂś na swoim stanowisku i chcesz je broniĂŚ jak niepodlegÂłoÂści. WoÂłasz - " o tu, tu jestem, mam takie zdanie, niech ktoÂś przyjdzie i sprĂłbuje je zmieniĂŚ, no kto pierwszy ... ". A miejÂże chÂłopie te swoje zdanie i kwita :D I - byĂŚ moÂże naiwnie - ale sÂądziÂłem, Âże forum sÂłuÂży wÂłaÂśnie do wymiany zdaĂą i informacji... Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Czerwiec 17, 2012, 11:47:22 east cyt.
Cytuj A tymczasem jest inaczej. Jest stan const. "Powiedzcie choc slowo, a spelni sie wola wasza". I speÂłnia siĂŞ wola Twoja ? Sterujesz rzeczywistoÂściÂą jak samochodem ? Czy siĂŞ tak tylko wydaje ?Bo wiesz, jakby tak byÂło to Cytuj Niesmiertelnosc, wieczna mlodosc, zdrowie i uroda, sukcesy na kazdej arenie, to ten cel wlasnie. jko cel juÂż daaaawno byÂś osiÂągnĂŞÂła. Jest tak ? TAK. Ale nie ma nic za darmo. Wszystkim rzadza mechanizmy. W nawigacji wazny jest kierunek i zwrot. Istotna rzecza jest wkroczyc na wlasciwa droge. LU pokazal pare schematow skalowych praw na watku o Gi Gongu. Gdyz wszystkie teorie i prawa dotycza jednego ogromnego zbioru pod nazwa Wszechswiat, ale gdy wyjrzy sie poza to, wtedy nastepuje prawdziwe poznanie. Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Czerwiec 17, 2012, 13:13:05 Od scisÂłego umysÂłu wymaga siĂŞ logiki, ty w jednym zdaniu twierdzisz Âże podskok wyÂżej uszu przeczy prawom fizyki, z drugiej Âże lewitacja materii jest moÂżliwa, z innej strony powinieneÂś spytac choĂŚby skoczka wzwyÂż. Komicznie to wyglÂąda, ale ok, koniec wÂątku bo jak widaĂŚ w dziedzinie w ktĂłrej wydajesz siĂŞ panem, tracisz grunt, :)))). Eeech jak tu dyskutowaĂŚ z kimÂś , kto nie potrafi rozró¿niĂŚ skok wzwyÂż (zwrot byÂł Âżartobliwy i nie odnosiÂł siĂŞ do lewitacji) od lewitacji materii w nanoskali ...Albo to zgadnienie filozoficznre typu czy BĂłg moÂże stworzyĂŚ kamieĂą ktĂłrego nie mĂłglby unieœÌ, albo natury fizycznej o podskokach z radoÂści. Lewitujesz Nagumulululi, lewitujesz ::) A to pewnie dziĂŞki przebudzonej kundalini ;D Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 17, 2012, 13:13:46 Jak znasz z gĂłry odpowiedzi to po co chcesz pytaĂŚ ? Masz parcie jakieÂś ?Tkwij w swojej bÂłogoÂści :D PiĂŞkny unik :] PrzykÂład jak podziaÂłaĂŚ aby nie musieĂŚ odpowiadaĂŚ na pytanie - postaraĂŚ siĂŞ je oÂśmieszyĂŚ, zaniÂżyĂŚ poprzez top drastycznie jego wagĂŞ (wiĂŞc i tym samym wyreklamowaĂŚ siĂŞ od niewygodnej odpowiedzi - bo skoro to niewaÂżne...).Skoro waÂżne to za³ó¿ nowy wÂątek , a odpowiedzi siĂŞ, byĂŚ moÂże, pojawiÂą w nim :D Tutaj raczej na te tematy nie pogada siĂŞ bo Darek zaraz potnie wÂątek (i sÂłusznie). Przyczyna nie leÂży w odpowiedzi, tylko w pragnieniu potwierdzenia wÂłasnego zdania. Cytuj W 100% nie znam odpowiedzi (i w poÂście nieco niÂżej wyraÂźnie to wyartykuÂłowaÂłem - byÂłbyÂś pierwszÂą osobÂą [...]), lecz na tyle jestem jej pewien - bazujÂąc na obserwacjach, odczuciach i doÂświadczeniu, Âże ze spokojem mĂłgÂłbym podj¹Ì zakÂład. No to jesteÂś pewien stawianych zaÂłoÂżeĂą, a zatem OK , niech tak zostanie.Cytuj byĂŚ moÂże naiwnie - ale sÂądziÂłem, Âże forum sÂłuÂży wÂłaÂśnie do wymiany zdaĂą i informacji... . SÂłuÂży, ale nic na si³ê i we wÂłaÂściwym temacie. Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 17, 2012, 21:24:45 Idealnie, jak po sznurku.
MoÂżna czytaĂŚ jak z otwartej ksi¹¿ki. Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: Enigma Czerwiec 18, 2012, 00:18:00 Pobudzenie Kundy oznacza Âże odnajdujesz w sobie ÂżeĂąskÂą strone - Lady boy?,:))), a jak wiadomo strona ÂżeĂąska wiĂŞcej ma wspĂłlnego ze Âświatem choasu i irracjonalizmu niÂż logiki. Fizyka i maetmatyka sÂą zaprzeczenie irracjonalnoÂści czyli strony Âźeùœkiej. Nie zgadzam sie iÂż strona ÂżeĂąska ma wiecej wspĂłlnego ze Âświatem chaosu i irracjonalizmu. Owszem mĂŞski aspekt celuje w inteligenckim labiryncie, ale to do kobiet przynaleÂży szeroko pojĂŞta mÂądroœÌ. W takim dociekaniu, panowie pomijajÂą najzwyczajniej to czego nie widzÂą - wszystkie moÂżliwoÂści poraÂżki (majÂą na uwadze oczywiÂście zwyciestwa-zyski). Kobiety przeciwnie, czĂŞÂściej zamartwiajÂą sie o to czego 'nie ma'. I ta cecha skÂłania nas g³ównie do dyplomacji i podstĂŞpu ;D Strona ÂżeĂąska sÂłusznie jest wiÂązana z tym co ciemne, niepoznane... ;) Ale to mĂŞÂżczyÂźni uwielbiajÂą siaĂŚ chaos, toczyĂŚ wojny, spory. Ile kobiet w historii byÂło przywĂłdczyniami rebelii, wojsk, napadĂłw? Wielce znikomy procent, w porĂłwnaniu do panĂłw. W ciemnoÂści ktĂłrej pozornie nie widzicie, kryje sie boski porzÂądek - sfera ta poprostu jest jeszcze nieodkryta. Pisze jeszcze bo jest kwestÂą czasu kiedy chi/prana oÂświetli te czĂŞÂści rzeczywistoÂści. Kundalini jeÂśli przynosi WIEDZĂ,to jest to wÂłaÂśnie owo przeczucie nieuchronnego, lecz wielce prawdopodobnego skutku, ktĂłry zadziaÂłaĂŚ moÂże dla czÂłowieka, lub przeciwko niemu. PodporzÂądkowanie sie takiej przyczynie, jest dopasowaniem do nastajÂącego czasu pogodzeniem z tzw 'wolÂą bo¿¹' 'przeznaczeniem' 'skutkiem' etc - jakichkolwiek s³ów tu uÂżyje, oznacza to wyeliminowanie cierpienia. TakaÂże kobiety dbajÂą o porzÂądek w swoim otoczeniu - ukryta sfera wszechÂświata rĂłwnieÂż posiada ÂściÂśle uporzÂądkowanÂą strukturĂŞ. To Âże jej nie widaĂŚ, nie znaczy Âże tego nie ma. My to Wiemy :) RĂłwnieÂż i kobiety majÂą skÂłonnoœÌ do wiĂŞkszego (czasem zbyt wielkiego) zaangaÂżowania w dobra materialne - szczegĂłlnie jeÂśli idzie o tzw budÂżet - tak wiĂŞc nadal matematyka. Dlaczego? Fizyka jest naukÂą zaleÂżnoÂści. CoÂś ma prĂŞdkoœÌ, ci¹¿enie, wagĂŞ - wzglĂŞdem czegoÂś innego. Matematyka istnieje niezaleÂżnie, teoretycznie moÂże byĂŚ statyczna bo nie wymaga Âżadnego ruchu ani zaleÂżnoÂści. Tylko tego frapujÂącego zera, Boskiego prapoczÂątku wszystkich 'liczb' i wszelakiego istnienia. Dla mnie ³¹czy wiĂŞc ezoterykĂŞ z naukÂą Âścis³¹. Po za tym nawet w najprostszych czynnoÂściach, od liczb nie sposĂłb uciec. Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 18, 2012, 10:23:06 Darek na bank potnie :D
Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: Dariusz Czerwiec 18, 2012, 11:23:06 Darek na bank potnie :D No chyba, Âże siĂŞ opamiĂŞtajÂą i przeniosÂą tĂŞ dyskusjĂŞ do odpowiedniejszego wÂątku. Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 18, 2012, 14:57:07 Tnij Darek, bo Arteq -zamiast zaÂłoÂżyĂŚ nowy temat - stosuje tu technikĂŞ zaczepek zwalajÂąc na to, Âże brak odpowiedzi to uniki , choĂŚ to krĂŞcenie offtopa bĂŞdzie.
Czemu uczciwie nie rozpocz¹Ì nowego wÂątku ? . Dlatego , Âżeby nie byÂło na niego, Âże ma ochotĂŞ pogadaĂŚ o 100%towych racjach ;D Tytuł: Odp: PRZEBUDZENIE KUNDALINI. Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 18, 2012, 21:34:00 Spokojnie East, nie musisz siĂŞ juÂż napinaĂŚ, czuj siĂŞ uffolniony od moich pytaĂą.
Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: PrzebiÂśnieg Czerwiec 19, 2012, 19:21:34 Normalnie szczeka mi opada braciak (east)nie chce odpowiadaĂŚ na zadane pytania ;D
Szacowny arteq w jednym east ma racjĂŞ, a mianowicie w momencie powstania pytania powstaje odpowiedÂź akcja - reakcja. Drugi czÂłowiek potrzebny jest do tego by ta odpowiedÂź potwierdziĂŚ. WaÂżne jest by nie szukaĂŚ na zewnÂątrz tylko kierowaĂŚ siĂŞ do swojego wnĂŞtrza (jak zwaÂł tak zwaÂł..) OczywiÂście nie odnosi siĂŞ to do pytaĂą zadanych na bazie intelektu. Co do tego Âże strona ÂżeĂąska ma coÂś wspĂłlnego z chaosem to racja tylko, Âże tak jak mĂŞska z niego powstaÂła. Chaosem nazywano przestrzeĂą zanim myÂśl podjĂŞÂła decyzje o przejawieniu siĂŞ na planie fizycznym (to chyba tak najproÂściej przepraszam ale doktoryzowaÂł siĂŞ nie bĂŞdĂŞ :P) WiĂŞc korzenie wspĂłlne. PóŸniej faceci intelekt kobiety serce. Tu kalkulacja tam odczuwanie. Intelekt - intuicja PodziaÂł. Teraz jest finaÂł Synteza Wniosek: Sama wiedza – to maÂło. Sama myÂśl – to maÂło. Do tworzenia by myÂśli przybraÂły materialny ksztaÂłt, potrzebna jest energia serca. Potrzebne sÂą dwie energie: myÂśl i uczucie. Wtedy gdy siĂŞ czuje myÂśl staje siĂŞ ciaÂłem Poprzez serce dokonuje siĂŞ tworzenie, poprzez serce dokonuje siĂŞ transformacja ÂświadomoÂści. TroszkĂŞ wiĂŞc Kobietom zawdziĂŞczamy ;D Na 100% gdy teoretyk dziaÂła na zasadzie analizy dochodzi do tarĂŚ. Analiza jest przeciwieĂąstwem Syntezy wiĂŞc wyklucza wspó³pracĂŞ, dodawanie tego co siĂŞ wie do tego co wiedzÂą inni I tak potĂŞÂżny potencjaÂł wielu wspaniaÂłych ludzi powoli lecz coraz szybciej wytracany jest na hm... ;D pa ;D Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: Enigma Czerwiec 19, 2012, 21:08:57 Genialne, aÂż zaniemĂłwiÂłam a dusza moja bez wÂątpienia lewituje gdzieÂś wysoko.
Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 19, 2012, 21:26:47 @Arteq
Cytuj I tak - w Âświetle tego co wielokrotnie tutaj sÂłyszaÂłem to "dawanie wolnoÂści" jest tylko eufemizmem dla... braku odpowiedzialnoÂści. Dowody jakieÂś? Konkret. Kto , kiedy i gdzie napisaÂł (oprĂłcz Ciebie) ,Âże "dawanie wolnoÂści" rĂłwna siĂŞ brakowi odpowiedzialnoÂści ? Czy to zresztÂą argument, czy opinia ?To, Âże taki "argument" podnoszÂą miliony nic nie znaczy, gdyÂż wystarczy jeden, ktĂłry powie SPRAWDZAM i pokaÂże ,Âże jest inaczej, a Twoja argumentacja moÂże siĂŞ sprowadziĂŚ wy³¹cznie do stwierdzenia ,ze "z tego co mi wiadomo to .." Cytuj I co "zastanawiajÂące" sÂłychaĂŚ to prawie wy³¹cznie z ust osĂłb ktĂłre... nie byÂły w stanie wypracowaĂŚ stabilnego, dÂługoletnie zwiÂązku z osobÂą ktĂłrÂą - najczĂŞÂściej ze wzajemnoÂściÂą - swojego czasu deklarowaÂły dozgonnÂą miÂłoœÌ i wspĂłlne Âżycie... Zapewne chodzi Ci o jedynie sÂłuszne w Twoim mniemaniu kryterium stabilnego zwiÂązku ma³¿eĂąskiego. Czy to kryterium by upadÂło, gdyby siĂŞ okazaÂło, Âże bez instytucji ma³¿eĂąstwa i bez wspĂłlnego ÂłoÂża da siĂŞ wypracowaĂŚ "stabilny, dÂługoletni zwiÂązek z wzajemnoÂściÂą " ? Otó¿ zanotuj sobie, iÂż istniejÂą relacje ludzkie po rozwodach ,ktĂłre sÂą stabilne, opierajÂą siĂŞ na zaufaniu ,sÂą dÂługoletnie i sÂą z wzajemnoÂściÂą. I jeszcze coÂś . Te realacje opierajÂą siĂŞ na odpowiedzialnoÂści. JakieÂś zarzuty do takich zwiÂązkĂłw Arteq ? Cytuj Dlatego Eest... idĂŞ o zakÂład, Âże gdybym Tobie zadaÂł te pytania to odpowiedzi mogĂŞ z gĂłry podaĂŚ... ewentualnie byÂłbyÂś PIERWSZÂĄ osobÂą z SETEK, ale... niestety wÂątpiĂŞ. Czy powyÂższe odpowiedzi Ciebie zadowalajÂą ?Cytuj Jak do tej pory nie spotkaÂłem siĂŞ z chociaÂż jednym zwiÂązkiem/ma³¿eĂąstwem ktĂłre hoÂłdujÂąc powyÂższym wytycznym nie byÂłoby szczĂŞÂśliwe i trwaÂłe zwiÂązkiem/ma³¿eĂąstwem - czyli "niepotrzebne skreÂśliĂŚ" ? Czy napisaÂłeÂś tak zamiennie. To akurat waÂżne dla klarownoÂści dalszej wypowiedzi w ktĂłrej juÂż ani sÂłowem nie ma o zwiÂązku (zaleÂży teÂż jakÂą definicjĂŞ zwiÂązku przyj¹Ì ), zaÂś pojawiÂło siĂŞ sÂłowo ÂŚLUB. Cytuj Wielokrotnie sÂłyszaÂłem, Âże Âślub to przeÂżytek, niepotrzebna formalnoœÌ, Âświstek - ale co znamienne NIGDY od osoby ktĂłra w czystoÂści doszÂła do momentu pisania tychÂże stwierdzeĂą. Osoby ktĂłre w czystoÂści doszÂły do tego momentu ZAWSZE zgoÂła odmiennie wypowiadaÂły siĂŞ o Âślubie... Ten magiczny "Âślub" wg Ciebie to najwaÂżniejsze kryterium zwiÂązku ?Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Czerwiec 20, 2012, 14:11:51 Acha!:)
Czyli jeden z panow jest rozwiedziony, a drugi zonaty. Co do "slubu" to chodzi chyba o rejestracje prawna, ktora prowadzi do scedowania praw wlasnosci corki z ojca na nowego opiekuna. Taki opiekun nosi miano "aga" albo i jeszcze lepiej;) Kobietka podpisuje akt malzenski i otrzymuje stempel w postaci nowego numeru ewidencyjnego juz pod nazwiskiem nowego "wlasciciela". A wszystko po to, aby bank danych (baza) wiedziala jak przyporzadkowac genetyczna wspolnote, na wieki wiekow amen. Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: PrzebiÂśnieg Czerwiec 20, 2012, 15:19:36 east
Cytuj Otó¿ zanotuj sobie, iÂż istniejÂą relacje ludzkie po rozwodach ,ktĂłre sÂą stabilne, opierajÂą siĂŞ na zaufaniu ,sÂą dÂługoletnie i sÂą z wzajemnoÂściÂą. I jeszcze coÂś . Te realacje opierajÂą siĂŞ na odpowiedzialnoÂści. JakieÂś zarzuty do takich zwiÂązkĂłw Arteq ? Rany east dobrze Âże bata w reku nie dzierÂżysz ;DFair Lady Cytuj Acha!:) Czy to jasnowidzenie :oCzyli jeden z panow jest rozwiedziony, a drugi zonaty. Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: Astre Czerwiec 20, 2012, 19:34:49 Acha!:) Czyli jeden z panow jest rozwiedziony, a drugi zonaty. A ile kosztuje rozwĂłd ? Moze i jo siy rozwiode ..... Rozwiode, ale nie rozwiede ;D Pzenosze siĂŞ na TERE, to po co mi wogĂłle baba ? No chyba dobrze wyczailaÂś Fair, Âże Eayst rozwiedziony..... I dobrze. To kolejna szkoÂła.... kolejna nauka, kolejne doÂświadczenia .... i to wÂłaÂśnie chodzi. Z babÂą Âźle, a bez baby jesce gozej ( jak to godoÂł Kwicou), ale to NIE prawda ! ha, ha, ha .... Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Czerwiec 20, 2012, 20:15:09 Baba z wozu KONIU lzej! Tyle pamietam jeszcze z ... religiii:);)
edit: czy "kij" koniowi, spytam Lucka tak slicznie na polski ... tlumaczy;) Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 20, 2012, 21:38:33 Dowody jakieÂś? Konkret. Kto , kiedy i gdzie napisaÂł (oprĂłcz Ciebie) ,Âże "dawanie wolnoÂści" rĂłwna siĂŞ brakowi odpowiedzialnoÂści ? Czy to zresztÂą argument, czy opinia ? To, Âże taki "argument" podnoszÂą miliony nic nie znaczy, gdyÂż wystarczy jeden, ktĂłry powie SPRAWDZAM i pokaÂże ,Âże jest inaczej, a Twoja argumentacja moÂże siĂŞ sprowadziĂŚ wy³¹cznie do stwierdzenia ,ze "z tego co mi wiadomo to .." Wiesz, miaÂłbym zdecydowanie wiĂŞcej szacunku dla osoby ktĂłra rzetelnie stwierdziÂłaby "có¿, zawaliÂłem sprawĂŞ, zakoĂączyÂło siĂŞ rozstaniem/rozwodem..." niÂż wÂłaÂśnie dorabianie teorii do faktĂłw - "tak, daliÂśmy sobie wolnoœÌ", "przyszÂła pora na kolejny etap..." - tak czĂŞsto sÂłyszane na tym forum w podobnych dyskusjach. Co by nie mĂłwiĂŚ rozstanie z osobÂą ktĂłrej wczeÂśniej siĂŞ mĂłwiÂło "chcĂŞ z TobÂą byĂŚ", "kocham CiĂŞ" czy "jesteÂś moim Âświatem" jest poraÂżkÂą i tyle. I nie bojĂŞ siĂŞ sprawdzania tego, bo po odkopaniu wiĂŞkszej czy mniejszej iloÂści warstw - tÂłumaczeĂą zawsze dochodzimy finalnie do tego co napisaÂłem nieco wyÂżej. Potem moÂżemy zastanowiĂŚ siĂŞ dlaczego nie wyszÂło - i znowu - kto sobie Âżyczy moÂże powiedzieĂŚ sprawdzam - i zawsze wczeÂśniej czy póŸniej dojdziemy to punktu gdzie moje "katolskie" wytyczne po prostu zostaÂły zÂłamane, ale oczywiÂście nie przeszkadza to licznym forumowiczom wyÂśmiewanie ich... Zapewne chodzi Ci o jedynie sÂłuszne w Twoim mniemaniu kryterium stabilnego zwiÂązku ma³¿eĂąskiego. Czy to kryterium by upadÂło, gdyby siĂŞ okazaÂło, Âże bez instytucji ma³¿eĂąstwa i bez wspĂłlnego ÂłoÂża da siĂŞ wypracowaĂŚ "stabilny, dÂługoletni zwiÂązek z wzajemnoÂściÂą " ? ByĂŚ moÂże i sÂą takie przypadki, lecz baaardzo nieliczne, wyjÂątkowe. JeÂżeli kobieta nie zabiÂła w sobie kobiecoÂści (ewentualnie ktoÂś jej w tym nie pomĂłgÂł) - to do peÂłni szczĂŞÂścia potrzebuje ZAWSZE maksymalnej stabilizacji, pewnoÂści. Takie poczucie pewnoÂści daje jej silne uczucie, zaufanie i ma³¿eĂąstwo, zwiÂązek na "bilet MPK" niestety takiej stabilizacji jej nie zapewni. KaÂżdy mÂądry, odpowiedzialny i kochajÂący mĂŞÂżczyzna po prostu to wie - to ABC kobiecej psychiki i udanych zwiÂązkĂłw. Takze dla dzieci - idealnym miejscem rozwoju jest scementowana, kochajÂąca siĂŞ rodzina.Otó¿ zanotuj sobie, iÂż istniejÂą relacje ludzkie po rozwodach ,ktĂłre sÂą stabilne, opierajÂą siĂŞ na zaufaniu ,sÂą dÂługoletnie i sÂą z wzajemnoÂściÂą. I jeszcze coÂś . Te realacje opierajÂą siĂŞ na odpowiedzialnoÂści. JakieÂś zarzuty do takich zwiÂązkĂłw Arteq ? AleÂż to Âżaden argument, bo w takim razie co staÂło siĂŞ ze stabilnoÂściÂą, zaufaniem i dÂługoletnioÂściÂą w poprzednim/poprzednich zwiÂązkach? I skoro raz/kilka razy nie wyszÂło, to skÂąd wiadomo, Âże tym razem wyjdzie? Statystyki - wiĂŞc namacalny dowĂłd - przeprowadzane w USA wyraÂźnie podajÂą, Âże kaÂżdy kolejny zwiÂązek jest statystycznie mniej trwaÂły, im wiĂŞcej rozstaĂą tym wiĂŞksze prawdopodobieĂąstwo, Âże wÂłaÂśnie w ten sposĂłb skoĂączÂą siĂŞ kolejne zwiÂązki. East, dlaczego mam bardziej wierzyĂŚ Tobie/Twoim zasadom skoro (jak siĂŞ domyÂślam) nie zapewniÂły trwaÂłoÂści poprzedniego zwiÂązku, niÂż moim ktĂłre to zapewniajÂą? Skoro nawet statystyki potwierdzajÂą moje poglÂądy/zasady/wytyczne... Widzisz, wbrew gÂłoszony tutaj wszem i wobec poglÂądom, ja swoje Âżycie traktujĂŞ bardzo serio - jako coÂś niepowtarzalnego. Gdy zakÂładasz, Âże nie bĂŞdziesz miaÂł kolejnej "prĂłby" (jak w grze komputerowej) to tym samym poprzeczka jest bardzo wysoko, znacznie wyÂżej niÂż - "jakby co to zacznĂŞ sobie od nowa ten level". Takie podejÂście skÂłania do traktowania wielu rzeczy bardziej powaÂżnie - w tym i zwiÂązkĂłw, daje siÂły aby walczyĂŚ o nie, zmieniaĂŚ siĂŞ dla drugiej osoby, rezygnowaĂŚ z egoizmu... Czy powyÂższe odpowiedzi Ciebie zadowalajÂą ? Nie padÂły odpowiedzi. OczywiÂście nie musisz odpowiadaĂŚ na zadane pytania - ale nie twierdÂź wĂłwczas, Âże takowej odpowiedzi udzieliÂłeÂś. zwiÂązkiem/ma³¿eĂąstwem - czyli "niepotrzebne skreÂśliĂŚ" ? Czy napisaÂłeÂś tak zamiennie. To akurat waÂżne dla klarownoÂści dalszej wypowiedzi w ktĂłrej juÂż ani sÂłowem nie ma o zwiÂązku (zaleÂży teÂż jakÂą definicjĂŞ zwiÂązku przyj¹Ì ), zaÂś pojawiÂło siĂŞ sÂłowo ÂŚLUB. Dla mnie powaÂżnym zwiÂązkiem, jego finalizacjÂą jest wÂłaÂśnie Âślub. CzyÂżbyÂś nigdy nie braÂł Âślubu?Ten magiczny "Âślub" wg Ciebie to najwaÂżniejsze kryterium zwiÂązku ? Zamiast sÂłowa "magiczny" uÂżywam sakramentalny. ÂŚlub sam w sobie nie daje nam licencji na szczĂŞÂście - do niego winien d¹¿yĂŚ kaÂżdy powaÂżny, wypeÂłniony miÂłoÂściÂą zwiÂązek, Âślub jest uroczystym przypieczĂŞtowaniem pragnieĂą, deklaracji, s³ów, zapewnieĂą...Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Czerwiec 20, 2012, 21:47:23 arteq cyt
Cytuj JeÂżeli kobieta nie zabiÂła w sobie kobiecoÂści (ewentualnie ktoÂś jej w tym nie pomĂłgÂł) - to do peÂłni szczĂŞÂścia potrzebuje ZAWSZE maksymalnej stabilizacji, pewnoÂści. Takie poczucie pewnoÂści daje jej silne uczucie, zaufanie i ma³¿eĂąstwo, zwiÂązek na "bilet MPK" niestety takiej stabilizacji jej nie zapewni. KaÂżdy mÂądry, odpowiedzialny i kochajÂący mĂŞÂżczyzna po prostu to wie - to ABC kobiecej psychiki i udanych zwiÂązkĂłw. Kiedys o tym tlumaczu ze skandynawskich sag wspominalam, wiec (Astre nie lubi) pozwole sobie na malutka dygresje. Dziwi mnie np. zdanie "zyc po polsku"//po paalsk// ... na kocia lape,... Kiedys pytalam o to, dlaczego tak nazywacie wolny zwiazek i dotarlam do historii przedwojennej, gdy glod i bieda wypychaly ludzisk z kraju i wtedy laczyli sie, aby BYC co widac u tamtejszych budzilo wstret. Dzis u nas jest odwrotnie. Jak to mowia "karta po polnocy sie odwraca";) Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 20, 2012, 23:18:08 Wiesz, miaÂłbym zdecydowanie wiĂŞcej szacunku dla osoby ktĂłra rzetelnie stwierdziÂłaby "có¿, zawaliÂłem sprawĂŞ, zakoĂączyÂło siĂŞ rozstaniem/rozwodem..." niÂż wÂłaÂśnie dorabianie teorii do faktĂłw - "tak, daliÂśmy sobie wolnoœÌ", "przyszÂła pora na kolejny etap..." - tak czĂŞsto sÂłyszane na tym forum w podobnych dyskusjach. To znaczy, Âże Tobie chodzi, aby przyznawaĂŚ Tobie racje ?Ma byĂŚ tak, jak Ty sprawĂŞ widzisz, czy o co Ci chodzi ? Ludzie lubiÂą szukaĂŚ winnych , dopatrywaĂŚ siĂŞ winy u kogoÂś, albo u siebie, bo z zaÂłoÂżeĂą nic nie wyszÂło. A moÂże to zaÂłoÂżenia byÂły b³êdne , co ? Nie, no przecieÂż jak to, obiecaÂłeÂś/aÂś, do grobowej deski ma³¿eĂąstwo !!! . A przecieÂż tu nie o instytucje i sÂłowa chodzi, a o relacjĂŞ miĂŞdzyludzkÂą , tÂą poza sÂłowami, tÂą wyraÂżonÂą czynami . Nie obietnicami, ale sprawdzeniem siĂŞ w Âżyciu. I tutaj krk nie ma monopolu na prawdĂŞ. Cytuj Co by nie mĂłwiĂŚ rozstanie z osobÂą ktĂłrej wczeÂśniej siĂŞ mĂłwiÂło "chcĂŞ z TobÂą byĂŚ", "kocham CiĂŞ" czy "jesteÂś moim Âświatem" jest poraÂżkÂą i tyle. To bzdurne wyobraÂżenia wpojone do umysÂłu i tyle. W toku Âżycia one sÂą weryfikowane i wychodzi ,Âże ani nie ma i nigdy nie byÂło tego, ktĂłry kocha, czy chce lub nie chce, ani MOJEGO Âświata nie ma. Po prostu Âświat jest, beze mnie/Ciebie. To nawet nie jest uczciwe zawÂłaszczaĂŚ kogoÂś do swojego Âświata, albo Âświata poza tym kimÂś nie widzieĂŚ. Natomiast wiĂŞÂź , oraz odpowiedzialnoœÌ nigdy nie wygasajÂą do koĂąca i dopiero po rozwodzie caÂła prawda o tym siĂŞ ujawnia. Albo ten zwiÂązek widaĂŚ, albo tak na prawdĂŞ zawsze byÂł fikcjÂą. Cytuj I nie bojĂŞ siĂŞ sprawdzania tego, bo po odkopaniu wiĂŞkszej czy mniejszej iloÂści warstw - tÂłumaczeĂą zawsze dochodzimy finalnie do tego co napisaÂłem nieco wyÂżej. To tylko Ty tak widzisz, bo inaczej postrzegaĂŚ nie potrafisz. BĂŞdziesz widziaÂł to, co chcesz zobaczyĂŚ z powodu swoich przekonaĂą, oczekiwaĂą i wyobraÂżeĂą. KaÂżde sÂłowo zinterpretujesz na swoje kopyto. No czy nie tak to dziaÂła ? Ludzie majÂą jakieÂś powody, przedstawiajÂą sytuacjĂŞ i pewnie spotkaÂłeÂś siĂŞ ze skrajnie odmiennymi sytuacjami, ale dla Ciebie to wszystko jedno i tylko potwierdza ZAWSZE ( o!!! ) to co miaÂłeÂś na myÂśli ? Gratuluje samozadowolenia.Cytuj Potem moÂżemy zastanowiĂŚ siĂŞ dlaczego nie wyszÂło - i znowu - kto sobie Âżyczy moÂże powiedzieĂŚ sprawdzam - i zawsze wczeÂśniej czy póŸniej dojdziemy to punktu gdzie moje "katolskie" wytyczne po prostu zostaÂły zÂłamane Arteq a to juÂż co innego. JeÂśli mowa o KATOLICKICH WYTYCZNYCH to zapewne masz racje, ze zostaÂły zÂłamane. Ty jedynie siĂŞ pod nie podpi¹³eÂś , utoÂżsamiÂłeÂś siĂŞ z nimi , bo wszak piszesz MOJE . Od razu wiĂŞc napisz, Âże nie chodzi o ludzi, tylko o "Twoje katolickie wytyczne" i bĂŞdzie sprawa jasna.Cytuj ale oczywiÂście nie przeszkadza to licznym forumowiczom wyÂśmiewanie ich... NiektĂłrzy je wyÂśmiewajÂą, choĂŚ to strata energii .Cytuj Zapewne chodzi Ci o jedynie sÂłuszne w Twoim mniemaniu kryterium stabilnego zwiÂązku ma³¿eĂąskiego. Czy to kryterium by upadÂło, gdyby siĂŞ okazaÂło, Âże bez instytucji ma³¿eĂąstwa i bez wspĂłlnego ÂłoÂża da siĂŞ wypracowaĂŚ "stabilny, dÂługoletni zwiÂązek z wzajemnoÂściÂą " ? ByĂŚ moÂże i sÂą takie przypadki, lecz baaardzo nieliczne, wyjÂątkowe. JeÂżeli kobieta nie zabiÂła w sobie kobiecoÂści (ewentualnie ktoÂś jej w tym nie pomĂłgÂł) - to do peÂłni szczĂŞÂścia potrzebuje ZAWSZE maksymalnej stabilizacji, pewnoÂści. Takie poczucie pewnoÂści daje jej silne uczucie, zaufanie i ma³¿eĂąstwo, Znam osobiÂście kobietĂŞ, ktĂłra najlepiej i najpewniej czuje siĂŞ, kiedy liczy na siebie. MĂŞÂżczyzna nigdy nie bĂŞdzie doœÌ dobry, by sprostaÂł ma³¿eĂąskim oczekiwaniom wiĂŞc .... wiadomo. Co nie przeszkadza jej utrzymywaĂŚ normalne stosunki z mĂŞÂżczyznami-nie-mĂŞÂżami. Nawet tu na forum pewnie znajdÂą siĂŞ Panie, ktĂłrym ma³¿eĂąstwo nie gwarantuje Âżadnej stabilizacji ani pewnoÂści. Co wiĂŞcej, dÂługoletnie zwiÂązki pozornie "niestabilne" okazujÂą siĂŞ bezcenne, bo sÂą w peÂłni altruistyczne. Sytuacja jest czysta, bo nie otrzymujesz pomocy, zrozumienia, zaufania i uczucia w zamian ZA COÂŚ ,gwarantowanego przysiÂągÂą lub papierkiem, lecz po prostu bez Âżadnego oczekiwania wzajemnoÂści. W takich zwiÂązkach po latach nie musisz siĂŞ zastanawiaĂŚ czy moÂżesz jeszcze na niego/niÂą liczyĂŚ, bo to siĂŞ po prostu wie. Cytuj zwiÂązek na "bilet MPK" niestety takiej stabilizacji jej nie zapewni. KaÂżdy mÂądry, odpowiedzialny i kochajÂący mĂŞÂżczyzna po prostu to wie - to ABC kobiecej psychiki i udanych zwiÂązkĂłw. Takze dla dzieci - idealnym miejscem rozwoju jest scementowana, kochajÂąca siĂŞ rodzina. Dobrze, jeÂśli oboje partnerzy majÂą taki sam punkt widzenia i wtedy ma³¿eĂąstwo kwitnie, jest sielanka i ogĂłlne szczĂŞÂście choĂŚ ... z maleĂąkim zgrzytem. To , Âże Wy tak postrzegacie rzeczywistoœÌ nie uprawnia do uÂżycia sÂłowa KAÂŻDY. Wiadomo jaki jest promowany usilnie model rodziny. PatologiÂą jest to, Âże kategoryzuje siĂŞ to jako jedynie sÂłuszny model. KiedyÂś nawet karano podatkiem bykowym mĂŞÂżczyzn wolnych po 35 rÂż. Bo model musiaÂł byĂŚ utrzymany. Jest to swoista urawniÂłowka. DziÂś na parĂŞ les, albo homo patrzy siĂŞ jak na jakieÂś wynaturzenia, a niektĂłrzy nawet bogobojni katolicy paÂłajÂą ¿¹dzÂą wymordowania takich .. co nie przeszkadza im braĂŚ udziaÂłu w marszu ochrony Âżycia oczywiÂście ;) Naturalnie to sÂą skrajnoÂści, ale nie zapominajmy ,Âże presja i oczekiwanie spoÂłeczne rodzÂą siĂŞ w tzw dobrych domach o tradycyjnym modelu rodziny. Podtrzymywanie tych tradycyjnych modeli teÂż ma swoje wymierne ekonomiczne korzyÂści wiĂŞc nie dziwota, iÂż jest podtrzymywane ochoczo zarĂłwno przez religie (taca) jak i dostawcĂłw. W rodzinie tradycyjnej, jak zauwaÂżyÂłeÂś Artku , kobieta oczekuje stabilizacji, pewnoÂści i bezpieczeĂąstwa. To takie ABC, ktĂłre dobrze odrobili wszelcy handlarze. Uwicie gniazdka kosztuje, autko by siĂŞ przydaÂło, ciepeÂłko , wygody, peÂłne wyposaÂżenie kuchni domowej (a nie ta jedna patelnia i niezbĂŞdnik jeszcze z wojska kawalera ;) ) , wyprawki szkolne, wakacje dla dzieci, choinka na ÂświĂŞta i worek prezentĂłw .... ToÂż caÂła gospodarka na tym stoi. Cytuj Otó¿ zanotuj sobie, iÂż istniejÂą relacje ludzkie po rozwodach ,ktĂłre sÂą stabilne, opierajÂą siĂŞ na zaufaniu ,sÂą dÂługoletnie i sÂą z wzajemnoÂściÂą. I jeszcze coÂś . Te realacje opierajÂą siĂŞ na odpowiedzialnoÂści. JakieÂś zarzuty do takich zwiÂązkĂłw Arteq ? AleÂż to Âżaden argument, bo w takim razie co staÂło siĂŞ ze stabilnoÂściÂą, zaufaniem i dÂługoletnioÂściÂą w poprzednim/poprzednich zwiÂązkach? Cytuj I skoro raz/kilka razy nie wyszÂło, to skÂąd wiadomo, Âże tym razem wyjdzie? Statystyki - wiĂŞc namacalny dowĂłd - przeprowadzane w USA wyraÂźnie podajÂą, Âże kaÂżdy kolejny zwiÂązek jest statystycznie mniej trwaÂły, im wiĂŞcej rozstaĂą tym wiĂŞksze prawdopodobieĂąstwo, Âże wÂłaÂśnie w ten sposĂłb skoĂączÂą siĂŞ kolejne zwiÂązki. Masz na myÂśli ma³¿eĂąstwa ?JeÂśli tak, to widaĂŚ, Âże z samÂą instytucjÂą ma³¿eĂąstwa coÂś jest nie tak ;) Cytuj East, dlaczego mam bardziej wierzyĂŚ Tobie/Twoim zasadom skoro (jak siĂŞ domyÂślam) nie zapewniÂły trwaÂłoÂści poprzedniego zwiÂązku, niÂż moim ktĂłre to zapewniajÂą? To nie jest kwestia wiary lub niewiary. Wierz sobie i bÂądÂź szczĂŞÂśliwy, ale nie wytykaj innym, Âże sÂą gorsi bo im nie wierzysz. Nie wierz, nie musisz.Cytuj Skoro nawet statystyki potwierdzajÂą moje poglÂądy/zasady/wytyczne... JeÂśli chodzi o ma³¿eĂąstwa byĂŚ moÂże potwierdzajÂą ,ale "zwiÂązek" to znacznie szersze pojĂŞcie.Cytuj Widzisz, wbrew gÂłoszony tutaj wszem i wobec poglÂądom, ja swoje Âżycie traktujĂŞ bardzo serio - jako coÂś niepowtarzalnego. Gdy zakÂładasz, Âże nie bĂŞdziesz miaÂł kolejnej "prĂłby" (jak w grze komputerowej) to tym samym poprzeczka jest bardzo wysoko, znacznie wyÂżej niÂż - "jakby co to zacznĂŞ sobie od nowa ten level". Takie podejÂście skÂłania do traktowania wielu rzeczy bardziej powaÂżnie - w tym i zwiÂązkĂłw, daje siÂły aby walczyĂŚ o nie, zmieniaĂŚ siĂŞ dla drugiej osoby, rezygnowaĂŚ z egoizmu... Wiesz , z Twojego punktu widzenia racja . ÂŻycie jest powaÂżne, rola mĂŞÂża to coÂś zaje.. powaÂżnego, poprzeczka wysoko, wymagania i oczekiwania niebotyczne ... klasyczne wiĂŞzienie . UtoÂżsamienie na maxa i do oporu. Nie dziwi zatem, Âże szukasz potwierdzeĂą wÂłasnej postawy na forach w taki sposĂłb, aby wykazywaĂŚ ,Âże inni siĂŞ mylÂą. Nie ma nawet sensu ... tego dalej ciÂągn¹Ì Cytuj Czy powyÂższe odpowiedzi Ciebie zadowalajÂą ? Nie padÂły odpowiedzi.Cytuj zwiÂązkiem/ma³¿eĂąstwem - czyli "niepotrzebne skreÂśliĂŚ" ? Czy napisaÂłeÂś tak zamiennie. To akurat waÂżne dla klarownoÂści dalszej wypowiedzi w ktĂłrej juÂż ani sÂłowem nie ma o zwiÂązku (zaleÂży teÂż jakÂą definicjĂŞ zwiÂązku przyj¹Ì ), zaÂś pojawiÂło siĂŞ sÂłowo ÂŚLUB. Dla mnie powaÂżnym zwiÂązkiem, jego finalizacjÂą jest wÂłaÂśnie Âślub. CzyÂżbyÂś nigdy nie braÂł Âślubu?Cytuj Ten magiczny "Âślub" wg Ciebie to najwaÂżniejsze kryterium zwiÂązku ? Zamiast sÂłowa "magiczny" uÂżywam sakramentalny. ÂŚlub sam w sobie nie daje nam licencji na szczĂŞÂście - do niego winien d¹¿yĂŚ kaÂżdy powaÂżny, wypeÂłniony miÂłoÂściÂą zwiÂązek, Âślub jest uroczystym przypieczĂŞtowaniem pragnieĂą, deklaracji, s³ów, zapewnieĂą...PieczĂŞĂŚ, sakrament, ÂświĂŞtoœÌ ... boski szczyt. A póŸniej wszystko podporzÂądkowane temu. Za kaÂżdÂą cenĂŞ ? ZresztÂą , to nie jest waÂżne. Zaprogramowane ludzkie Âżycie teÂż moze byĂŚ szczĂŞÂśliwe. Powodzenia. Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 21, 2012, 20:30:55 East, wÂłaÂśnie takiej reakcji/odpowiedzi siĂŞ spodziewaÂłem i takich "argumentĂłw".
To znaczy, Âże Tobie chodzi, aby przyznawaĂŚ Tobie racje ? Ma byĂŚ tak, jak Ty sprawĂŞ widzisz, czy o co Ci chodzi ? Nie, chodzi o to aby po prostu widzieĂŚ zwiÂązek przyczynowo-skutkowy zamiast dorabiaĂŚ wygodne teorie. A moÂże to zaÂłoÂżenia byÂły b³êdne , co ? Nie, no przecieÂż jak to, obiecaÂłeÂś/aÂś, do grobowej deski ma³¿eĂąstwo !!! . A przecieÂż tu nie o instytucje i sÂłowa chodzi, a o relacjĂŞ miĂŞdzyludzkÂą , tÂą poza sÂłowami, tÂą wyraÂżonÂą czynami . Nie obietnicami, ale sprawdzeniem siĂŞ w Âżyciu. I tutaj krk nie ma monopolu na prawdĂŞ. East, traktujĂŞ CiĂŞ powaÂżnie a rozmawiasz ze mnÂą jak z idiotÂą - Âślub to przypieczĂŞtowanie i sakrament a nie automat do wyrĂŞczania nas.Cytuj Co by nie mĂłwiĂŚ rozstanie z osobÂą ktĂłrej wczeÂśniej siĂŞ mĂłwiÂło "chcĂŞ z TobÂą byĂŚ", "kocham CiĂŞ" czy "jesteÂś moim Âświatem" jest poraÂżkÂą i tyle. To bzdurne wyobraÂżenia wpojone do umysÂłu i tyle. W toku Âżycia one sÂą weryfikowane i wychodzi ,Âże ani nie ma i nigdy nie byÂło tego, ktĂłry kocha, czy chce lub nie chce, ani MOJEGO Âświata nie ma. Po prostu Âświat jest, beze mnie/Ciebie. To nawet nie jest uczciwe zawÂłaszczaĂŚ kogoÂś do swojego Âświata, albo Âświata poza tym kimÂś nie widzieĂŚ. Czy bzdurÂą jest dotrzymywanie danego sÂłowa/obietnic? a od kiedy? Natomiast wiĂŞÂź , oraz odpowiedzialnoœÌ nigdy nie wygasajÂą do koĂąca i dopiero po rozwodzie caÂła prawda o tym siĂŞ ujawnia. Albo ten zwiÂązek widaĂŚ, albo tak na prawdĂŞ zawsze byÂł fikcjÂą. AleÂż tak, przygasajÂą a czasami wygasajÂą - po rozwodzie/rozstaniu. Chyba Âże mylisz wiĂŞÂź z powiÂązaniami...Osoba ktĂłra kochasz jest dla Ciebie najwaÂżniejszÂą, pragniesz jej dobra, jej szczĂŞÂścia, chcesz daĂŚ siebie caÂłego... East, nie da siĂŞ sÂłuÂżyĂŚ dwĂłm panom... CzyÂżbyÂś swĂłj czas dzieliÂł rĂłwniutko pomiĂŞdzy obie panie? (by³¹ i obecnÂą?). A ewentualnie jak sÂą dzieci z pierwszego zwiÂązku? CzyÂż codziennie ukÂładasz je do snu, caÂłujesz w czoÂło? CzyÂż rozstajÂąc siĂŞ z ich matkÂą nie stawiasz wyÂżej swojego dobra/pragnieĂą niÂż ich? Cytuj I nie bojĂŞ siĂŞ sprawdzania tego, bo po odkopaniu wiĂŞkszej czy mniejszej iloÂści warstw - tÂłumaczeĂą zawsze dochodzimy finalnie do tego co napisaÂłem nieco wyÂżej. To tylko Ty tak widzisz, bo inaczej postrzegaĂŚ nie potrafisz. BĂŞdziesz widziaÂł to, co chcesz zobaczyĂŚ z powodu swoich przekonaĂą, oczekiwaĂą i wyobraÂżeĂą. KaÂżde sÂłowo zinterpretujesz na swoje kopyto. No czy nie tak to dziaÂła ? Ludzie majÂą jakieÂś powody, przedstawiajÂą sytuacjĂŞ i pewnie spotkaÂłeÂś siĂŞ ze skrajnie odmiennymi sytuacjami, ale dla Ciebie to wszystko jedno i tylko potwierdza ZAWSZE ( o!!! ) to co miaÂłeÂś na myÂśli ? Gratuluje samozadowolenia.Arteq a to juÂż co innego. JeÂśli mowa o KATOLICKICH WYTYCZNYCH to zapewne masz racje, ze zostaÂły zÂłamane. Ty jedynie siĂŞ pod nie podpi¹³eÂś , utoÂżsamiÂłeÂś siĂŞ z nimi , bo wszak piszesz MOJE . Od razu wiĂŞc napisz, Âże nie chodzi o ludzi, tylko o "Twoje katolickie wytyczne" i bĂŞdzie sprawa jasna. East, a Ty z Âżadnymi wczeÂśniej opisanymi, stosowanymi przez innych wartoÂściami siĂŞ nie utoÂżsamiasz? UczciwoœÌ, prawdomĂłwnoœÌ, wiernoœÌ - toÂż to funkcjonowaÂło i byÂło opisane zanim siĂŞ urodziÂłeÂś? WiĂŞc sÂą Twoje czy teÂż nie Twoje?oj nie mĂłw hop. Znam osobiÂście kobietĂŞ, ktĂłra najlepiej i najpewniej czuje siĂŞ, kiedy liczy na siebie. MĂŞÂżczyzna nigdy nie bĂŞdzie doœÌ dobry, by sprostaÂł ma³¿eĂąskim oczekiwaniom wiĂŞc .... wiadomo. Co nie przeszkadza jej utrzymywaĂŚ normalne stosunki z mĂŞÂżczyznami-nie-mĂŞÂżami. Nawet tu na forum pewnie znajdÂą siĂŞ Panie, ktĂłrym ma³¿eĂąstwo nie gwarantuje Âżadnej stabilizacji ani pewnoÂści. Po pierwsze nie myl braku zaradnoÂści z poczuciem oparcia, stabilnoÂści. Po drugie to bardzo chĂŞtnie porozmawiaÂłbym z tÂą kobietÂą, bo skoro jak ognia unika pomocy innych, oparcia w mĂŞÂżczyÂźnie najprawdopodobniej ma to podÂłoÂże przeÂżytego zawodu - gdy ktoÂś jÂą poharataÂł emocjonalnie, ktoÂś komu zaufaÂła, komu zawierzyÂła, w kim pokÂładaÂła nadzieje.Co wiĂŞcej, dÂługoletnie zwiÂązki pozornie "niestabilne" okazujÂą siĂŞ bezcenne, bo sÂą w peÂłni altruistyczne. Sytuacja jest czysta, bo nie otrzymujesz pomocy, zrozumienia, zaufania i uczucia w zamian ZA COÂŚ ,gwarantowanego przysiÂągÂą lub papierkiem, lecz po prostu bez Âżadnego oczekiwania wzajemnoÂści. W takich zwiÂązkach po latach nie musisz siĂŞ zastanawiaĂŚ czy moÂżesz jeszcze na niego/niÂą liczyĂŚ, bo to siĂŞ po prostu wie. Kolejny raz Âślub sprowadzasz do poziomu zuÂżytego papierka - Âśmiecia. Dla mnie Âślub to sakrament, przypieczĂŞtowanie uczuĂŚ, miÂłoÂści, obietnic. JeÂżeli coÂś siĂŞ zszargaÂło to potem ciĂŞÂżko zrozumieĂŚ ile moÂże to nieœÌ w sobie piĂŞkna... Dobrze, jeÂśli oboje partnerzy majÂą taki sam punkt widzenia i wtedy ma³¿eĂąstwo kwitnie, jest sielanka i ogĂłlne szczĂŞÂście choĂŚ ... z maleĂąkim zgrzytem. To , Âże Wy tak postrzegacie rzeczywistoœÌ nie uprawnia do uÂżycia sÂłowa KAÂŻDY. Wiadomo jaki jest promowany usilnie model rodziny. PatologiÂą jest to, Âże kategoryzuje siĂŞ to jako jedynie sÂłuszny model. KiedyÂś nawet karano podatkiem bykowym mĂŞÂżczyzn wolnych po 35 rÂż. Bo model musiaÂł byĂŚ utrzymany. Jest to swoista urawniÂłowka. DziÂś na parĂŞ les, albo homo patrzy siĂŞ jak na jakieÂś wynaturzenia, a niektĂłrzy nawet bogobojni katolicy paÂłajÂą ¿¹dzÂą wymordowania takich .. co nie przeszkadza im braĂŚ udziaÂłu w marszu ochrony Âżycia oczywiÂście ;) East, w kwestii postrzegania przez "nas", jak wynika z treÂści postrzegania nieobiektywnego juÂż Ci podawaÂłem przykÂłady - SUCHE STATYSTYKI. MyÂślĂŞ, Âże punkt widzenia polegajÂący na wiernoÂści, miÂłoÂści, dotrzymywaniu danego sÂłowa, odpowiedzialnoÂści za innÂą osobĂŞ winni przejawiaĂŚ wszyscy.W kwestii zwiÂązkĂłw "homo" - czy Ci siĂŞ podoba czy nie to niestety jest to wynaturzenie - jeÂżeli nie wierzysz to popatrz na... naturĂŞ. Natura propagujÂąca wyginiĂŞcie poszczegĂłlnych gatunkĂłw zwierzÂąt z wyÂższych rzĂŞdĂłw w przeciÂągu jednego pokolenia jest czy nie jest w zgodzie z sobÂą? I nie myl tutaj tolerancji z akceptacjÂą/podzielaniem poglÂądĂłw. Naturalnie to sÂą skrajnoÂści, ale nie zapominajmy ,Âże presja i oczekiwanie spoÂłeczne rodzÂą siĂŞ w tzw dobrych domach o tradycyjnym modelu rodziny. East, a teraz sobie odpowiedz - czy wolaÂłbyÂś aby Twoje ewentualne dziecko/dzieci stworzyÂły heteroseksualny zwiÂązek - i doczekaÂły by siĂŞ dzieci a Ty wnukĂłw czy wrĂŞcz przeciwnie?Podtrzymywanie tych tradycyjnych modeli teÂż ma swoje wymierne ekonomiczne korzyÂści wiĂŞc nie dziwota, iÂż jest podtrzymywane ochoczo zarĂłwno przez religie (taca) jak i dostawcĂłw. W rodzinie tradycyjnej, jak zauwaÂżyÂłeÂś Artku , kobieta oczekuje stabilizacji, pewnoÂści i bezpieczeĂąstwa. To takie ABC, ktĂłre dobrze odrobili wszelcy handlarze. Uwicie gniazdka kosztuje, autko by siĂŞ przydaÂło, ciepeÂłko , wygody, peÂłne wyposaÂżenie kuchni domowej (a nie ta jedna patelnia i niezbĂŞdnik jeszcze z wojska kawalera ;) ) , wyprawki szkolne, wakacje dla dzieci, choinka na ÂświĂŞta i worek prezentĂłw .... NIe rozumiem sugerowanego zwiÂązku, bo napisaÂłeÂś ni nie ni wiĂŞcej niÂż to, Âże tradycyjny model rodziny = pogoĂą za pieniÂądzem/galopujÂący konsumpcjonizm. Aha, czyÂż osoby w zwiÂązkach homo nie posiadajÂą mieszkaĂą, samochodĂłw??? Otó¿ East "tradycyjne katolickie" rodziny nie goniÂą za pieniÂądzem, majÂą ÂświadomoœÌ Âże konsumpcjonizm jest Âślepym zauÂłkiem, hoÂłdujÂą innym wartoÂściom. HejÂże, hola, zaraz. Nie byÂło mowy o tym ,Âże stary zwiÂązek w zapomnienie, a nowy zwiÂązek cacy. Akurat ta wypowiedÂź dotyczyÂła starego zwiÂązku po rozwodzie. Nie wszystko jest czarno-biaÂłe Arteq. SÂą rozwiedzeni, ktĂłrzy na sobie wzajemnie mogÂą polegaĂŚ dalej jak na przysÂłowiowym Zawiszy, tylko tyle, Âże pewne sfery Âżycia nie sÂą juÂż wspĂłlne. Niemniej jest wiĂŞcej wiĂŞzi, ktĂłre ³¹czÂą niÂż te ,ktĂłre dzielÂą. WÂłaÂściwie to nawet nie ma tego co dzieli, bo wszystko jest czyste i klarowne. Gonisz juÂż w piĂŞtkĂŞ, bo skoro nawzajem na sobie mogÂą polegaĂŚ jak na - ho, ho - Zawiszy, wiĂŞcej jest wiĂŞzi ktĂłre ³¹czÂą niÂż dzielÂą, wszystko jest takie czyste, piĂŞkne - to po jakÂą cholerĂŞ siĂŞ rozstawali??? RozwaliÂłeÂś mnie tym dupochronem, w ten sposĂłb usypiasz sumienie? Âże wcale jej nie skrzywdziÂłeÂś, Âże nawet rzucajÂąc jÂą/siĂŞ wykazaÂłeÂś siĂŞ daleko idÂącym wspó³czuciem, pomocÂą... miÂłoÂściÂą (?) East, jedyne wytÂłumaczenie takiego poglÂądu oznaczaÂłoby, Âże musiaÂłeÂś byĂŚ strasznym draniem, skoro rozstanie siĂŞ to byÂła dla niej szczĂŞÂście czy ulga...Cytuj I skoro raz/kilka razy nie wyszÂło, to skÂąd wiadomo, Âże tym razem wyjdzie? Statystyki - wiĂŞc namacalny dowĂłd - przeprowadzane w USA wyraÂźnie podajÂą, Âże kaÂżdy kolejny zwiÂązek jest statystycznie mniej trwaÂły, im wiĂŞcej rozstaĂą tym wiĂŞksze prawdopodobieĂąstwo, Âże wÂłaÂśnie w ten sposĂłb skoĂączÂą siĂŞ kolejne zwiÂązki. Masz na myÂśli ma³¿eĂąstwa ? JeÂśli tak, to widaĂŚ, Âże z samÂą instytucjÂą ma³¿eĂąstwa coÂś jest nie tak ;) Nie, nie z istotÂą ma³¿eĂąstwa - z ludÂźmi East, z ludÂźmi...Cytuj East, dlaczego mam bardziej wierzyĂŚ Tobie/Twoim zasadom skoro (jak siĂŞ domyÂślam) nie zapewniÂły trwaÂłoÂści poprzedniego zwiÂązku, niÂż moim ktĂłre to zapewniajÂą? To nie jest kwestia wiary lub niewiary. Wierz sobie i bÂądÂź szczĂŞÂśliwy, ale nie wytykaj innym, Âże sÂą gorsi bo im nie wierzysz. Nie wierz, nie musisz. AleÂż tak naprawdĂŞ to nawet nie jest kwestia wiary lecz faktĂłw i dowodĂłw. I nie wiem w ktĂłrym to momencie wytkn¹³em innym, Âże sÂą gorsi - ich zasady na ktĂłrych siĂŞ opierajÂą i poglÂądy sÂą znacznie mniej trafne...Cytuj Skoro nawet statystyki potwierdzajÂą moje poglÂądy/zasady/wytyczne... JeÂśli chodzi o ma³¿eĂąstwa byĂŚ moÂże potwierdzajÂą ,ale "zwiÂązek" to znacznie szersze pojĂŞcie.[ Wiesz , z Twojego punktu widzenia racja . ÂŻycie jest powaÂżne, rola mĂŞÂża to coÂś zaje.. powaÂżnego, poprzeczka wysoko, wymagania i oczekiwania niebotyczne ... klasyczne wiĂŞzienie . UtoÂżsamienie na maxa i do oporu. Nie dziwi zatem, Âże szukasz potwierdzeĂą wÂłasnej postawy na forach w taki sposĂłb, aby wykazywaĂŚ ,Âże inni siĂŞ mylÂą. Tak rola mĂŞÂża i ojca to coÂś baardzo odpowiedzialnego i niesamowicie budujÂącego. To odpowiedzialnoœÌ za Âżycie i szczĂŞÂście innych, to radoœÌ z dawania innym szczĂŞÂścia, to w koĂącu odpowiedzialnoœÌ za ksztaÂłtowanie nowego czÂłowieka - czyÂż moÂże byĂŚ wiĂŞksza odpowiedzialnoœÌ i radoœÌ zarazem? Nie rozumiem gdzie Ty w tym widzisz wiĂŞzienie? no chyba, Âże nie potrafisz sprostaĂŚ tej roli - to wtedy fakt - wspĂłlne Âżycie to wiĂŞzienie, a slub - zbĂŞdny papierek.Nie ma nawet sensu ... tego dalej ciÂągn¹Ì Co do teorii o szukanie przez mnie potwierdzeĂą w³¹snej postawy na forach i to przez wykazywanie ich b³êdĂłw - wiĂŞkszej bzdury nie sÂłyszaÂłem dawno. MyÂślisz, Âże wiĂŞcej znaczyÂłoby np. pochlebstwo zasÂłyszane ewentualnie na forum od uÂśmiechu i przytulenia dziecka? Albo od jego s³ów "jesteÂś super tatÂą"? Dlaczego myÂślisz - wmawiasz mi, Âże mĂłgÂłbym mieĂŚ spokĂłj sumienia gdybym stosowaÂł siĂŞ do porad z forum, ale powodowaÂłoby to smutek na twarzy bliskich niÂż gdy - tak jak jest teraz - stojĂŞ w opozycji od wielu stwierdzeĂą i opinii "uduchowionych" z tego forum, lecz widzĂŞ uÂśmiech i blask w oczach Âżony i dzieci? ÂŻe nie zgadzajÂąc siĂŞ z Waszymi teoriami nie musiaÂłem dawaĂŚ Âżonie "wolnoÂści" i tego, Âże pomimo, Âże ja zostawiÂłem to wspaniaÂłomyslnie pozwalam jej na sonie polegaĂŚ? Co do opowiedzi na postawione pytania East, to nie oczekujĂŞ odpowiedzi zgodnie z moim Âżyczeniem - jak to sugerujesz. Oczekuje po prostu JAKIEJKOLWIEK odpowiedzi. ÂŻeby nie byĂŚ goÂłosÂłownym - wskaÂż mi gdzie padÂła odpowiedÂź (nie musisz jej udzielaĂŚ, ale nie twierdÂź wĂłwczas, Âże takowej udzieliÂłeÂś) czy braÂłeÂś Âślub? Bo ja jedynie widziaÂłem kiwniĂŞcie/unik majÂący sprawiaĂŚ wraÂżenie udzielonej odpowiedzi. JeÂżeli siĂŞ mylĂŞ - zamieœÌ stosowny cytat. Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Czerwiec 21, 2012, 22:21:31 Cytuj cyt arteq Osoba ktĂłra kochasz jest dla Ciebie najwaÂżniejszÂą, pragniesz jej dobra, jej szczĂŞÂścia, chcesz daĂŚ siebie caÂłego... To nie pisz osoba, lecz "slubna". Bo chyba o tym to cale gadanie. edit: arteq Twe slowa : ... i Âżyli dÂługo i szczĂŞÂśliwie. - z happy endem ... wÂładowali siĂŞ w niezÂłe bagno z ktĂłrego juz nie wyszli... ku przestrodze innych. - mniej cukierkowa ale bliÂższa rzeczywistoÂści. krĂłcej siĂŞ nie da. //watek wyjscie z OOBE// Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 21, 2012, 22:54:43 byÂłaby to nieÂścisÂłoœÌ, bo zanim zostaÂła Âślubna juÂż jÂą przecieÂż kochaÂłem...
Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 22, 2012, 10:33:09 East, wÂłaÂśnie takiej reakcji/odpowiedzi siĂŞ spodziewaÂłem i takich "argumentĂłw". geniusz z Ciebie :DCytuj Nie, chodzi o to aby po prostu widzieĂŚ zwiÂązek przyczynowo-skutkowy zamiast dorabiaĂŚ wygodne teorie. Czy ktoÂś Tobie zarzuca, Âże Twoja ideologia krk jest dla Ciebie wygodnÂą teoriÂą ? Dla wielu ludzi wiele ró¿nych ÂścieÂżek i argumenty czyjeÂś dla Ciebie mogÂą nie mieĂŚ Âżadnej wartoÂści, ale i odwrotnie, weÂź to Âłaskawie pod uwagĂŞ podczas ferowania ocen.Cytuj East, traktujĂŞ CiĂŞ powaÂżnie a rozmawiasz ze mnÂą jak z idiotÂą - Âślub to przypieczĂŞtowanie i sakrament a nie automat do wyrĂŞczania nas. j/w , weÂź Âłaskawie pod uwagĂŞ, Âże nie dla kaÂżdego pieczÂątka (taka czy inna) to szczyt marzeĂą czy wyrocznia boska. Kult pieczÂątek powinien raz na zawsze odejœÌ do lamusa ;DCytuj Cytuj Co by nie mĂłwiĂŚ rozstanie z osobÂą ktĂłrej wczeÂśniej siĂŞ mĂłwiÂło "chcĂŞ z TobÂą byĂŚ", "kocham CiĂŞ" czy "jesteÂś moim Âświatem" jest poraÂżkÂą i tyle. To bzdurne wyobraÂżenia wpojone do umysÂłu i tyle. W toku Âżycia one sÂą weryfikowane i wychodzi ,Âże ani nie ma i nigdy nie byÂło tego, ktĂłry kocha, czy chce lub nie chce, ani MOJEGO Âświata nie ma. Po prostu Âświat jest, beze mnie/Ciebie. To nawet nie jest uczciwe zawÂłaszczaĂŚ kogoÂś do swojego Âświata, albo Âświata poza tym kimÂś nie widzieĂŚ. Cytuj Kto twierdziÂł, Âże miÂłoœÌ to wiĂŞzienie drugiej osoby. MĂłwiĂŞ o wyÂżynach miÂłoÂści - gdy czasem Âłapiemy siĂŞ na tym, ze stanowimy jedno, tak jesteÂśmy powiÂązani duchowo, czasami i fizycznie. MiÂłoœÌ ogĂłlnie, jako energia nie jest wiĂŞzieniem. Kochanie wg swoich wydumanych kryteriĂłw miÂłoÂści juÂż moÂże byĂŚ wiĂŞzieniem, ale tylko wtedy, gdy druga osoba upiera siĂŞ przy swoich, diametralnie ró¿nych kryteriach. Jak trafi "swĂłj na swego" to problemĂłw nie widaĂŚ. I bardzo dobrze, ze jesteÂś szczĂŞÂśliwy.Czy bzdurÂą jest dotrzymywanie danego sÂłowa/obietnic? a od kiedy? Cytuj Zniknij Ty to zniknie i TWĂJ Âświat. ..a kiedykolwiek byÂł mĂłj ? Cytuj Natomiast wiĂŞÂź , oraz odpowiedzialnoœÌ nigdy nie wygasajÂą do koĂąca i dopiero po rozwodzie caÂła prawda o tym siĂŞ ujawnia. Albo ten zwiÂązek widaĂŚ, albo tak na prawdĂŞ zawsze byÂł fikcjÂą. AleÂż tak, przygasajÂą a czasami wygasajÂą - po rozwodzie/rozstaniu. Chyba Âże mylisz wiĂŞÂź z powiÂązaniami...Cytuj Osoba ktĂłra kochasz jest dla Ciebie najwaÂżniejszÂą, pragniesz jej dobra, jej szczĂŞÂścia, chcesz daĂŚ siebie caÂłego.. .Nie moÂżesz nikomu daĂŚ siebie ;D .. ale to temat na innÂą dyskusjĂŞ .. Cytuj East, nie da siĂŞ sÂłuÂżyĂŚ dwĂłm panom... CzyÂżbyÂś swĂłj czas dzieliÂł rĂłwniutko pomiĂŞdzy obie panie? (by³¹ i obecnÂą?) Arteq nikomu nie sÂłu¿ê i dla zaspokojenia Twojej ciekawoÂści, nie ma Âżadnej nowej Pani. Formalne rozwiÂązanie wiĂŞzi nie zwalnia od odpowiedzialnoÂści, poniewaÂż jesteÂś odpowiedzialny za wszystko, co spotykasz na swojej drodze. To sÂą te powiÂązania rzeczywiste , prawdziwe, choĂŚby poprzez to, Âże siĂŞ wydarzajÂą w Twoim Âżyciu. Bo Âżycie jest jak pajĂŞcza sieĂŚ wzajemnych powiÂązaĂą. NiektĂłre powiÂązania sÂą silniejsze, bo sÂą najbliÂżej miejsca sieci w ktĂłrej siĂŞ objawiÂła taka a nie inna ludzka forma.Cytuj . A ewentualnie jak sÂą dzieci z pierwszego zwiÂązku? CzyÂż codziennie ukÂładasz je do snu, caÂłujesz w czoÂło? Nie ma takiej sytuacji, ale przez jakiÂś czas byÂła. ZdarzyÂło siĂŞ odebraĂŚ porĂłd nie swojego dziecka (asystowaĂŚ). Wszystkie dzieci sÂą nasze i to nie jest truizm. MiÂłoœÌ do kaÂżdego dziecka to coÂś najbardziej czystego i pozbawionego dzielenia na moje/nie moje. Bez wzglĂŞdu na to "czyje" to generalnie ludzie sÂą skÂłonni przyj¹Ì na siebie odpowiedzialnoœÌ za maÂłego, zagubionego czÂłowieczka tak, jakby byÂło wÂłasne. Przynajmniej jest taka nadzieja, Âże wiĂŞkszoœÌ ludzi by to uczyniÂła tak naturalnie, bez przymiotnikowania i zaimkowania. Cytuj Samozadowolenia? Samozadowolenia w sensie zadowalania, utwierdzania siĂŞ we wÂłasnych wyobraÂżeniach, a nie Âże radoÂści z cierpieĂą innych. O to nie ma podejrzenia.Cytuj East, a Ty z Âżadnymi wczeÂśniej opisanymi, stosowanymi przez innych wartoÂściami siĂŞ nie utoÂżsamiasz? O i tu siĂŞ robi interesujaco. Tak, utoÂżsamiaÂłem siĂŞ, a wÂłaÂściwie utoÂżsamiono mnie - kaÂżdego zresztÂą - w toku wychowania przez rodzicĂłw, szko³ê , kolegĂłw, spoÂłeczeĂąstwo. NarosÂło mnĂłstwo mniemaĂą , wyobraÂżeĂą i rzekomo jedynie sÂłusznych wartoÂści. I to wszystko siĂŞ teraz rozpuszcza. SÂą tylko wÂłaÂściwe dziaÂłania TERAZ. Cytuj UczciwoœÌ, prawdomĂłwnoœÌ, wiernoœÌ - toÂż to funkcjonowaÂło i byÂło opisane zanim siĂŞ urodziÂłeÂś? WiĂŞc sÂą Twoje czy teÂż nie Twoje? Tak, pewne zachowania , te wÂłaÂściwe , zawsze funkcjonowaÂły, ale one nie sÂą MOJE. Wynika to miĂŞdzy innymi z tego co piszesz, Âże byÂły zanim siĂŞ urodziÂłem. I nie chodzi tylko o te wymienione enumeratywnie przez Ciebie. ÂŻadne nie sÂą i nie byÂły moje. Czy ktoÂś je produkuje, wymyÂśla, nadaje im waÂżnoœÌ , decyduje o ich zawartoÂści i momencie pojawienia siĂŞ zanim wystÂąpiÂą ?Nie. WÂłaÂściwe dziaÂłania dziaÂłania siĂŞ po prostu czyni, tak jak w przykÂładzie z maleĂąkim dzieckiem zagubionym w tÂłumie. Nie porywasz go dla siebie i wiadomo, Âże nie jest Twoje, ale zajmujesz siĂŞ tak , jakby byÂło, bo siĂŞ pojawiÂło na drodze ,bo nie da siĂŞ przejœÌ obojĂŞtnie. Cytuj Po pierwsze nie myl braku zaradnoÂści z poczuciem oparcia, stabilnoÂści. AleÂż ma³¿eĂąstwo nie oznacza zawsze stabilnoÂści. Z rĂŞkÂą na sercu, Arteq , napisz ile znasz ma³¿eĂąstw ktĂłre siĂŞ szarpiÂą i drÂą codziennie koty, w ktĂłrych czasami nawet przemoc zawita nie przywoÂłujÂąc juÂż gorszych zachowaĂą. Policyjne statystyki peÂłne sÂą danych o przemocy w rodzinie. Ma³¿eĂąstwo tu ani Âżadne sakramenta nie pomagajÂą. Ludzie wi¹¿¹ siĂŞ ze sobÂą , a potem trudno siĂŞ z tego wyplÂątaĂŚ, a wrĂŞcz koszty rozwodĂłw - te zdrowotne, moralne, finansowe - przewyÂższajÂą ludzkie moÂżliwoÂści wiĂŞc wybiera siĂŞ chorÂą "stabilizacjĂŞ" niÂż powrĂłt do Âżycia.Cytuj Po drugie to bardzo chĂŞtnie porozmawiaÂłbym z tÂą kobietÂą, bo skoro jak ognia unika pomocy innych, oparcia w mĂŞÂżczyÂźnie najprawdopodobniej ma to podÂłoÂże przeÂżytego zawodu - gdy ktoÂś jÂą poharataÂł emocjonalnie, ktoÂś komu zaufaÂła, komu zawierzyÂła, w kim pokÂładaÂła nadzieje. Hej, nie przyjdzie Ci do gÂłowy, Âże kobieta sama moÂże byĂŚ oparciem dla mĂŞÂżczyzny i nie potrzebuje macho , aby jÂą wspieraÂł ? Nawet nie bĂŞdÂąc w Âżadnym zwiÂązku ludzie mogÂą byĂŚ dla siebie wzajemnie oparciem i wsparciem. Tym bardziej cennym jeÂśli nie rodzi to wzajemnych zobowiÂązaĂą ,oczekiwaĂą czy wyobraÂżeĂą. Natomiast pieczÂątka Âślubna ... kiedy jest oparcie w innych, to po co dodatkowo to komplikowaĂŚ nabijajÂąc statystyki pasterzom owieczek ?Zaufania nie naleÂży utoÂżsamiaĂŚ z podpisywaniem aktĂłw ma³¿eĂąstwa. I argumentacja, Âże "skoro ufa, to czemu siĂŞ boi podpisaĂŚ" jest odwracaniem kota ogonem. To komunistyczne stawianie sprawy , Âże jak nie ma niczego do ukrycia to czemu nie zgadza siĂŞ na przetrzepanie mu komputera, domu, prywatnego Âżycia, ujawnienia przekonaĂą i zasobnoÂści portfela ... widzisz absurdalnoœÌ takiego rozumowania Arteq ? Cytuj . Dla mnie Âślub to sakrament, przypieczĂŞtowanie uczuĂŚ, miÂłoÂści, obietnic. JeÂżeli coÂś siĂŞ zszargaÂło to potem ciĂŞÂżko zrozumieĂŚ ile moÂże to nieœÌ w sobie piĂŞkna... Wybacz , nie byÂło celem by szargaĂŚ Twoich ÂświĂŞtoÂści. ByÂło przedstawienie innego punktu widzenia, ot wszystko.Cytuj MyÂślĂŞ, Âże punkt widzenia polegajÂący na wiernoÂści, miÂłoÂści, dotrzymywaniu danego sÂłowa, odpowiedzialnoÂści za innÂą osobĂŞ winni przejawiaĂŚ wszyscy. Nic na si³ê i nie pod przymusem czy teÂż groÂźbÂą spoÂłecznego ostracyzmu, ale generalnie zgoda.Cytuj W kwestii zwiÂązkĂłw "homo" - czy Ci siĂŞ podoba czy nie to niestety jest to wynaturzenie - jeÂżeli nie wierzysz to popatrz na... naturĂŞ. Natura propagujÂąca wyginiĂŞcie poszczegĂłlnych gatunkĂłw zwierzÂąt z wyÂższych rzĂŞdĂłw w przeciÂągu jednego pokolenia jest czy nie jest w zgodzie z sobÂą? I nie myl tutaj tolerancji z akceptacjÂą/podzielaniem poglÂądĂłw. Chodzi o to, aby nie robiĂŚ z tego wielkiego halo. JeÂśli ludzie prĂłbujÂą szczĂŞÂścia w tym , co okreÂślasz jako wynaturzenie, to widaĂŚ potrzebujÂą takich doÂświadczeĂą. Komu co do tego jeÂśli nie krzywdzÂą przy tym innych ?Czy "homosie" bĂŞdÂą chadzaĂŚ za rÂączkĂŞ po ulicy w Âświetle dnia, czy ukrywaĂŚ siĂŞ po nocach to i tak tego nie zmienisz, Âże faktem sÂą takie zwiÂązki. ÂŻycie samo zweryfikuje, natura upomni siĂŞ o "swoje". Kreowanie siĂŞ na moralnego naprawiacza Âświata to budowanie kolejnego wynaturzenia nie istniejÂącego w Naturze. Cytuj East, a teraz sobie odpowiedz - czy wolaÂłbyÂś aby Twoje ewentualne dziecko/dzieci stworzyÂły heteroseksualny zwiÂązek - i doczekaÂły by siĂŞ dzieci a Ty wnukĂłw czy wrĂŞcz przeciwnie? ;D Nie wiem. Nie wiem co bym wolaÂł, poniewaÂż nie projektujĂŞ przyszÂłoÂści dziecka wg swojego widzimisiĂŞ . Odpuszczam wyobraÂżenia i naciski na syna. Czym innym jest ukazywanie moÂżliwoÂści jakie niesie Âżycie, tych harmonicznych zwÂłaszcza, a czym innym walka z wiatrakami i wywijanie szabelkÂą, bo nie chciaÂłbym tego czy chciaÂłbym tamto. Wychowanie w Naturze dziaÂła tak, Âże maluchy patrzÂą na to, jak siĂŞ zachowujÂą rodzice, a nie na to, czego oni oczekujÂą po dzieciach. Szkoda pary na walkĂŞ z wiatrakami. Krocz dobrÂą ÂścieÂżkÂą, a o morale dziecka siĂŞ martwiĂŚ nie bĂŞdziesz. Jedynym wÂłaÂściwym dziaÂłaniem jest to, by wiĂŞÂź ojcowska byÂła podtrzymywana.Cytuj NIe rozumiem sugerowanego zwiÂązku, bo napisaÂłeÂś ni nie ni wiĂŞcej niÂż to, Âże tradycyjny model rodziny = pogoĂą za pieniÂądzem/galopujÂący konsumpcjonizm. Aha, czyÂż osoby w zwiÂązkach homo nie posiadajÂą mieszkaĂą, samochodĂłw??? Otó¿ East "tradycyjne katolickie" rodziny nie goniÂą za pieniÂądzem, majÂą ÂświadomoœÌ Âże konsumpcjonizm jest Âślepym zauÂłkiem, hoÂłdujÂą innym wartoÂściom. Nie byÂł to zarzut do rodzin takich czy innych, a do systemu, ktĂłry si³¹ rzeczy wprowadzajÂąc model rodziny opiera siĂŞ na plemiennych archetypach. Moje plemiĂŞ waÂżniejsze niÂż Twoje. Ludzie tak tego nie chcÂą postrzegaĂŚ, no ale nie majÂą wyjÂścia, bo System siĂŞ opiera na rywalizacji. Nie jest to wina ludzi o tym, czy innym ÂświatopoglÂądzie.Cytuj Gonisz juÂż w piĂŞtkĂŞ, bo skoro nawzajem na sobie mogÂą polegaĂŚ jak na - ho, ho - Zawiszy, wiĂŞcej jest wiĂŞzi ktĂłre ³¹czÂą niÂż dzielÂą, wszystko jest takie czyste, piĂŞkne - to po jakÂą cholerĂŞ siĂŞ rozstawali??? Nie podejrzewaÂłem CIĂŞ o brak wyobraÂźni, a jednak .....Ludzie siĂŞ rozstajÂą z powodu ró¿nych okolicznoÂści Âżyciowych nie do pogodzenia ze "starym" zwiÂązkiem. Panuje przekonanie, Âże takie rozstanie wymaga co najmniej wojny rodzinnej, kupy niepotrzebnych stresĂłw, rozpraw sÂądowych ciÂągnÂących siĂŞ latami, szafowania dzieĂŚmi , Âże to niszczy wszystkie wiĂŞzi , a jeÂśli tego nie chcecie, to znaczy, Âże rozwĂłd nie jest potrzebny. Arteq ,znĂłw przejawiasz kupĂŞ wyobraÂżeĂą oraz myÂślenie czarno-biaÂłe. Albo-albo. ObudÂź siĂŞ wreszcie. Cytuj RozwaliÂłeÂś mnie tym dupochronem, w ten sposĂłb usypiasz sumienie? To tylko Ty tak widzisz, Âżal mi Ciebie. JesteÂś niereformowalny ;D Teraz wytaczasz argumenty sumienia (tonÂący brzytwy siĂŞ chwyta). Macasz, mĂłj drogi, macasz na Âślepo. Sumienie , nawet jakby miaÂło tu coÂś do gadania, o dziwo nie burzyÂło siĂŞ wcale. WÂłaÂściwe postĂŞpowanie Âświadczy o dojrzaÂłoÂści, a ciskanie siĂŞ , powolywanie siĂŞ na zagÂłuszanie sumienia i dupochrony to dziecinne, wiesz ... mÂłodyÂś jeszcze ... przejdzie Ci to wzburzenie.Cytuj Âże wcale jej nie skrzywdziÂłeÂś, Âże nawet rzucajÂąc jÂą/siĂŞ wykazaÂłeÂś siĂŞ daleko idÂącym wspó³czuciem, pomocÂą... miÂłoÂściÂą (?) East, jedyne wytÂłumaczenie takiego poglÂądu oznaczaÂłoby, Âże musiaÂłeÂś byĂŚ strasznym draniem, skoro rozstanie siĂŞ to byÂła dla niej szczĂŞÂście czy ulga... Ooooo hehehe . Nie znasz sytuacji a juÂż oceniÂłeÂś. Jakie to katolickie. Przyjmij do wiadomoÂści, Âże po rozwodzie ludzie ze sobÂą mogÂą przebywaĂŚ w jednym pokoju i nie rzucaĂŚ siĂŞ sobie do gardÂła, mogÂą siĂŞ do siebie uÂśmiechaĂŚ, pomagaĂŚ sobie na co dzieĂą w drobnych ,Âżyciowych sprawach, mogÂą siĂŞ nawet troszczyĂŚ o wspĂłlne dzieci. Czy draĂą byÂłby dopuszczany do dziecka przez zranionÂą do Âżywego kobietĂŞ ? Znowu trzepiesz wyobraÂżenia w gÂłowie.Popatrz, doprowadziÂłeÂś do sytuacji w ktĂłrej pisze siĂŞ historia easta ;D . Ale moÂże to i dobrze, bo Twoje 100% przekonania siĂŞ kiedyÂś pokruszÂą. Popiszmy teraz o Twojej sytuacji. Cytuj Cytuj Masz na myÂśli ma³¿eĂąstwa ? JeÂśli tak, to widaĂŚ, Âże z samÂą instytucjÂą ma³¿eĂąstwa coÂś jest nie tak ;) Nie, nie z istotÂą ma³¿eĂąstwa - z ludÂźmi East, z ludÂźmi...Cytuj Cytuj East, dlaczego mam bardziej wierzyĂŚ Tobie/Twoim zasadom skoro (jak siĂŞ domyÂślam) nie zapewniÂły trwaÂłoÂści poprzedniego zwiÂązku, niÂż moim ktĂłre to zapewniajÂą? To nie jest kwestia wiary lub niewiary. Wierz sobie i bÂądÂź szczĂŞÂśliwy, ale nie wytykaj innym, Âże sÂą gorsi bo im nie wierzysz. Nie wierz, nie musisz. AleÂż tak naprawdĂŞ to nawet nie jest kwestia wiary lecz faktĂłw i dowodĂłw. I nie wiem w ktĂłrym to momencie wytkn¹³em innym, Âże sÂą gorsi - ich zasady na ktĂłrych siĂŞ opierajÂą i poglÂądy sÂą znacznie mniej trafne...Cytuj Tak rola mĂŞÂża i ojca to coÂś baardzo odpowiedzialnego i niesamowicie budujÂącego. To odpowiedzialnoœÌ za Âżycie i szczĂŞÂście innych, to radoœÌ z dawania innym szczĂŞÂścia, to w koĂącu odpowiedzialnoœÌ za ksztaÂłtowanie nowego czÂłowieka - czyÂż moÂże byĂŚ wiĂŞksza odpowiedzialnoœÌ i radoœÌ zarazem? Nie rozumiem gdzie Ty w tym widzisz wiĂŞzienie? no chyba, Âże nie potrafisz sprostaĂŚ tej roli - to wtedy fakt - wspĂłlne Âżycie to wiĂŞzienie, a slub - zbĂŞdny papierek. Nie prĂŞÂż siĂŞ tak Artek bo pĂŞkniesz zaraz ;D . ÂŻycie jest przepiĂŞkne i bogate w doÂświadczenia. Nie ÂżyczĂŞ Tobie rozczarowaĂą , trwaj w przekonaniu szczĂŞÂścia i radoÂści, to fajny czas teraz dla Ciebie. Lecz nie oceniaj innych obrzucajÂąc winÂą, Âże nie sprostali, Âże nie potrafiÂą , Âże coÂś tam coÂś tam, bo nie znasz sytuacji i nie jest to miejsce aby opisywaĂŚ ze szczegó³ami przebrzmia³¹ historiĂŞ ( z ktĂłrej obie strony dziÂś siĂŞ na te wspomnienia uÂśmiechajÂą, jak na wspomnienie fajnego filmu). WiĂŞzieniem jest ignorancja (zakochanie siĂŞ w wyobraÂżeniach, przekonaniach i mniemaniach), a nie wspĂłlne Âżycie, bo jak wczeÂśniej zostaÂło napisane , na prawdĂŞ fajnie, Âże Ci siĂŞ ukÂłada szczĂŞÂśliwie. Nie odbieraj pisania tu jako atak na Ciebie , bo tak nie jest. Z tej strony wyobraÂżenia siĂŞ rozwiaÂły i to moÂże siĂŞ staĂŚ wkrĂłtce powszechne zjawisko i tylko po to jest pisanie z TobÂą, Âżeby pokazaĂŚ, Âże to nie jest tragediÂą . Cytuj Co do teorii o szukanie przez mnie potwierdzeĂą w³¹snej postawy na forach i to przez wykazywanie ich b³êdĂłw - wiĂŞkszej bzdury nie sÂłyszaÂłem dawno. Tu na forum budujesz swĂłj wizerunek jako czyÂściutkiego, nieskalanego osobnika. JesteÂś tu wiĂŞc z jakichÂś powodĂłw i jest Ci to potrzebne (albo uwaÂżasz, Âże promocja wÂłasnej postawy jest potrzebna innym) . Nie ma wnikania w Twoje Âżycie prywatne w przeciwieĂąstwie do stawianych przez Ciebie pytaĂą i dr¹¿enie tematĂłw u innych. Ale skoro siĂŞ wydarzyÂło tak to padajÂą odpowiedzi. Ta dyskusja jest dowodem na Twoje zaangaÂżowanie w forum co nie jest bzdurÂą.Cytuj MyÂślisz, Âże wiĂŞcej znaczyÂłoby np. pochlebstwo zasÂłyszane ewentualnie na forum od uÂśmiechu i przytulenia dziecka? Albo od jego s³ów "jesteÂś super tatÂą"? Nie nie myÂślĂŞ .... ;D To o czym piszesz nie dotyczy forum i nie padÂło tutaj Âżadne gdybanie co jest waÂżniejsze, a co mniej waÂżne. Nie wiadomo po co to napisaÂłeÂś, ale jak juÂż musisz ... Pewnie, Âże radoœÌ dziecka jest bezcenna :D Cytuj Dlaczego myÂślisz - wmawiasz mi, Âże mĂłgÂłbym mieĂŚ spokĂłj sumienia gdybym stosowaÂł siĂŞ do porad z forum, ale powodowaÂłoby to smutek na twarzy bliskich niÂż gdy - tak jak jest teraz - stojĂŞ w opozycji od wielu stwierdzeĂą i opinii "uduchowionych" z tego forum, lecz widzĂŞ uÂśmiech i blask w oczach Âżony i dzieci? ÂŻe nie zgadzajÂąc siĂŞ z Waszymi teoriami nie musiaÂłem dawaĂŚ Âżonie "wolnoÂści" i tego, Âże pomimo, Âże ja zostawiÂłem to wspaniaÂłomyslnie pozwalam jej na sonie polegaĂŚ? Nie myÂślĂŞ ....;) Ani przez chwilĂŞ nie byÂło wejÂścia w Twoje Âżycie ani narzucanie Tobie jak masz postĂŞpowaĂŚ a jak nie masz. Dyskusja jest o tym, Âże masz 100% pewnoœÌ wobec swojej nieprzejednanej postawy w konfrontacji z innymi userami. Twoja rodzina nie ma tu nic do tego tematu. Na prawdĂŞ Âświetnie, Âże jesteÂś szczĂŞÂśliwy. I na tym moÂżna by chyba zakoĂączyĂŚ ten topik , chyba, Âże coÂś waÂżnego jeszcze ktoÂś chciaÂłby dorzuciĂŚ ? Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Czerwiec 22, 2012, 11:06:06 Czytam dyskusje easta i artqa z uwaga. Zdaje mi sie, ze obaj maja racje.
Problem zas ma swe korzenie w polityce i swiadomosci socjalnej stada. Obserwujac zwyczaje rodzinne zwierzat to zwiazki sa w wiekszosci polygamiczne. Rzadko partnerzy dobieraja sie raz na cale zycie, chodzi o ciagly doplyw swiezej energii, krwi, genow. O te wlasnie kombinacje. Uczucia to najlepsza z manipulacji, jaka nam wszczepiono do programu. Ale cos zaczyna drgac, zauwazylam wsrod znajomych dawno nie widzianych wlasnie duzy procent zwiazkow rozwiedzionych i nowopowstalych, jakby jakas fala przeleciala. Malo kto wybral droge samotnika-eremity. Natura juz tak porobila, ze po to laczymy sie, aby miec dzieci. Znam tez takich, ktorzy tych dzieci miec nie moga, niestety jest tego coraz wiecej, taki zwiazek tez bedzie inaczej wygladal. Bo do spelnienia potrzebna jest realizacja w nastepnym pokoleniu, dziedzictwo. Facet jest OPIEKUNEM (bo juz dawno nie wierze w bociany) dzieci, ktore mysli ze sa jego. Tyle tu watkow o hybrydach, eksperymentach genetycznych, laboartoriach, Sumerach, a jak malo wiemy sami o sobie. Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 22, 2012, 13:50:10 Czy ktoÂś Tobie zarzuca, Âże Twoja ideologia krk jest dla Ciebie wygodnÂą teoriÂą ? Dla wielu ludzi wiele ró¿nych ÂścieÂżek i argumenty czyjeÂś dla Ciebie mogÂą nie mieĂŚ Âżadnej wartoÂści, ale i odwrotnie, weÂź to Âłaskawie pod uwagĂŞ podczas ferowania ocen. Owszem, na tym forum wielokrotnie mĂłwiono mi, Âże to przyzwolenie na robienie wody z mĂłzgu, ciemnogrĂłd, naiwnoœÌ, pozwalanie na poddajanie jakiejÂś energii - ale wszak nie o tym, i w zaden sposĂłb mi to nie przeszkadza. Nie ¿¹dam aby ktoÂś uznaÂł teoriĂŞ krk w tym zakresie jako obowiÂązujÂącÂą bo... ja tak powiedziaÂłem. Namawiam jedyne do przyjrzenia siĂŞ temu i realnej oceny, sprawdzenia jak ta teoira ma siĂŞ w praktyce jakie owoce daje - to chyba nawet poÂżadane, prawda? Ty masz swoje teorie, ja swoje - dyskutujemy czyje i ewentualnie dalczego dajÂą lepsze efekty.WidzĂŞ, Âże - nie wiem na ile Âświadomie - odsuwasz dyskusjĂŞ wÂłasnie od zasad/wytyczny krk w kwestii zwiÂązkĂłw i ich owocĂłw na rzecz ÂślubĂłw. I po cichu w miejsce zasad/wytyczny wstawiasz sÂłowo Âślub, a nastĂŞpnie ÂśmiaÂło jedziesz dalej mĂłwiÂąc, Âże slub nie daje gwarancji. Tak zgadzam siĂŞ z tym - slub nie daje gwarancji, zwiĂŞksza natomiast szanse i wprowadza domieszki cementujÂące i porawiajÂące jakoœÌ zwiÂązku. Ja widzĂŞ Âślub jako kolejny etap w powaÂżnym zwiÂązku, w zwiÂązku w ktĂłrym ludzie mĂłwiÂą do siebie - tak, chcĂŞ byĂŚ z tobÂą, chcĂŞ z TobÂą dzieliĂŚ swoje zycie, chcĂŞ CiĂŞ uszczeÂśliwiaĂŚ. Slub takÂże jako kolejny etap w zaleceniach/teorii krk na temat zwiÂązkĂłw. Slub w koĂącu - chociaÂż winno byc na poczÂątku - jako sakrament poprzez ktĂłry dziaÂła BĂłg i mnie umacnia. OczywiÂście nie wymagam abyÂś i Ty traktowaÂł Âślub jako sakrament, ale postaraj siĂŞ chciaÂż na tyle obiektywnoÂści aby sprawdziĂŚ jak to wyglÂąda w rzeczywistoÂści. W kaÂżdym zwiÂązku (poznawaniu siĂŞ przed Âślubem) przychodzi czas gdy naleÂży podjÂąc kolejny krok lub grzecznie podziĂŞkowaĂŚ, gdy jesteÂś niedojrzaÂły z jakiÂś wzglĂŞdĂłw nie pchaj siĂŞ na si³ê (np. pomieszkiwanie na "prĂłbĂŞ"). JeÂżeli w ramach danego etapu nie siĂŞgamy po relacje zarezerwowane dla kolejnych - wzrastamy. KiedyÂś byÂło coÂś takiego jak "narzeczeĂąstwo" czyli okres w ktĂłrym ludzie podejmowali finalnÂą decyzjĂŞ bazujÂąc na wczeÂśniejszych dobrych rokowaniach i nawet gdy jednak stwierdzili, Âże "nie" to wychodzili z tej relacji wzomcnieni i mÂądrzejsi. Ale teraz poprzestawiano kolejnoœÌ, w imiĂŞ zrywania "wiĂŞzĂłw krĂŞpujÂących wolnoœÌ". A rzeczywistosĂŚ jest taka, Âże wÂśrĂłd par ktĂłre uznaÂły za stosowne aby podzielaĂŚ teoriĂŞ krk: + wziĂŞÂły Âślub koÂścielny + uczestniczÂą w naboÂżeĂąstwach + razem siĂŞ modlÂą odnotowywany jest 1 rozwĂłd na ~1700 (sÂłownie: jeden tysiÂąc siedemset) To nie wiara, to nie "bo tak i juÂż" to FAKT. ChĂŞtnie zapoznam siĂŞ ze statystykami (rozpadĂłw) przytoczonymi przez Ciebie jak to wyglÂąda w przypadku "wolnych" zwiÂązkĂłw. WolĂŞ takie podejÂście w dyskusji niÂż uniki w stylu "aleÂż sobie wierz", "miej swoje poglÂądy", "gratulujĂŞ samozadowolenia" czy ironiczne "geniusz z Ciebie" gdy brakuje merytorycznych argumentĂłw. weÂź Âłaskawie pod uwagĂŞ, Âże nie dla kaÂżdego pieczÂątka (taka czy inna) to szczyt marzeĂą czy wyrocznia boska. Kult pieczÂątek powinien raz na zawsze odejœÌ do lamusa ;D AleÂż biorĂŞ, jednak patrzĂŞ na owoce. I widzĂŞ, Âże jest to czĂŞsto motto dla osĂłb dla ktĂłre wczeÂśniej z niej raczyÂły skorzystaĂŚ, a jej wartoœÌ zaniÂżajÂą od chwili... gdy zaczÂła ich uwieraĂŚ. To, Âże nie rozumiesz jeszcze nie oznacza, Âże nie ma sensu ;) .Nieszkodzi. yhym... tak samo jak nie oznacza, Âże jednak ma sens... Nie o powiÂązaniach mowa, a o wiĂŞzi, ktĂłra juÂż nie jest wiĂŞzieniem. WiĂŞzi czystej, ludzkiej miÂłoÂści bezwarunkowej. Bez warunkĂłw posiadania czy opieczÂątkowania. Bez warunku "i Âże CiĂŞ nie opuszczĂŞ" - bo to Âśmieszny warunek. Jak moÂżna w ogĂłle tak warunkowaĂŚ uczucie ? Albo warunkowaĂŚ uczucie przysiĂŞgÂą wiernosci ? Czujesz idiotyzm tego ? Jak miÂłoœÌ jest to nie ma w ogĂłle mowy o opuszczaniu albo zdradzie. Nie warunkujemy przecieÂż uczucia, tylko to wÂłasnie uczucie kieruje naszymi zachowaniami. Odwraczas kota ogonem i wytykasz wtedy idiotyzmy. JeÂżeli jest prawdziwe, sprawdzone, mocne uczucie i chcemy nadal je pielĂŞgnowaĂŚ to takie czyny, sÂłowa deklaracje sÂą wynikiem niniejszego uczucia, nie odwrotnie. Dlaczego wobec tego sugerujesz, Âże uwaÂżam inaczej?Przypomina mi to argumentracjĂŞ Thotala gdy usiÂłowaÂł dowieœÌ, Âże dekalog jest szkodliwy, niewskazany. PisaÂł wtedy, Âże dekalog jest "nie halo", bo czÂłowiek nie widzi sÂłowa "nie", a gdy to wÂłasnie sÂłowo zabraĂŚ z dekalogu to nawoÂłuje on do nieetycznego zachowania... Zadam jeszcze raz pytanie (ok, moÂżesz znowu uciec przed nim) - skoro byÂło wszystko ok, idealnie, wspaniale, miÂłoœÌ kwitÂła - to dlaczego nastÂąpiÂło rozstanie? PrzysiĂŞga zamienia siĂŞ w przekleĂąstwo. I robi siĂŞ wieeeelkie halo bo przecieÂż obiecaÂłeÂś/aÂś ... buuuu .wrrrrrr.... taki/taka owaki/owaka i lecÂą inwektywy i przerzucanie siĂŞ winami itd itp ... nooooo oczywiÂście, jeÂśli miÂłoœÌ zawsze byÂła i jest , to taka sytuacja nie nastÂąpi, tylko po co te pieczÂątkowanie ? Ludzie sobie porobili rytuaÂły jakieÂś , aby ego miaÂło poÂżywkĂŞ. Tak, jak zawsze gdy kreowaliÂśmy siĂŞ na kogoÂś kim nie jeteÂśmy, roztaczaliÂśmy dookoÂła siebie blask, rozdawaliÂśmy obietnice bez pokrycia - wydmuszki. Gdy Âżycie powiedziaÂło - sprawdzam - prawda wyszÂła na jaw.nikomu nie sÂłu¿ê i dla zaspokojenia Twojej ciekawoÂści, ProszĂŞ nie zarzucaj mi ciekawoÂści jako takiej. Chodzi mi o stosowanie swoich poglÂądĂłw we wÂłasnym Âżyciu, efekty tego.Nie ma takiej sytuacji, ale przez jakiÂś czas byÂła. WedÂług mnie dziecko caÂły czas potrzebuje ojca, oczywisĂŚie tak samo jak matki. I ocywiÂście nie chodzi o niaĂączenie, ale o relacje, uczenie sie dziecka tychÂże - z ksiÂązek tego nie wyczyta. Musi byĂŚ ciÂągÂły (nie myliĂŚ z cyklicznym) kontakt - sam zresztÂą o tym pisaÂłeÂś - "dzieci biorÂą przykÂład z rodzicĂłw". O tym rĂłwniez myÂślĂŞ mĂłwiÂąc o odpowiedzialnoÂści. Wszystkie dzieci sÂą nasze i to nie jest truizm. MiÂłoœÌ do kaÂżdego dziecka to coÂś najbardziej czystego i pozbawionego dzielenia na moje/nie moje. Alez jest to truizm, aby tego dowieœÌ zadam kilka pytaĂą:- ile czasu spĂŞdzasz z dzieckiem laszego sÂąsiada? tyle samo czasu co ze swoim? nie? to skÂąd taka gradacja? to dlaczego jedne dzieci sÂą bardziej "swojsze" niÂż inne? - kiedy wobec tego byÂłes ostatnio w domu dziecka - wszak zgodnie z teoriÂą - to i Twoje dzieci, dlaczego siĂŞ nimi nie zajmujesz/czĂŞÂściej? O i tu siĂŞ robi interesujaco. Tak, utoÂżsamiaÂłem siĂŞ, a wÂłaÂściwie utoÂżsamiono mnie - kaÂżdego zresztÂą - w toku wychowania przez rodzicĂłw, szko³ê , kolegĂłw, spoÂłeczeĂąstwo. Czyli teraz juÂż nie utoÂżsamiasz siĂŞ z Âżadnymi? JeÂżlei jednak z niektĂłrymi sioĂŞ utoÂżsamiasz, to dalczego zwalasz to na dziaÂłanie innych osĂłb? Z rĂŞkÂą na sercu, Arteq , napisz ile znasz ma³¿eĂąstw ktĂłre siĂŞ szarpiÂą i drÂą codziennie koty, w ktĂłrych czasami nawet przemoc zawita nie przywoÂłujÂąc juÂż gorszych zachowaĂą. Policyjne statystyki peÂłne sÂą danych o przemocy w rodzinie. Ma³¿eĂąstwo tu ani Âżadne sakramenta nie pomagajÂą. Ludzie wi¹¿¹ siĂŞ ze sobÂą , a potem trudno siĂŞ z tego wyplÂątaĂŚ, a wrĂŞcz koszty rozwodĂłw - te zdrowotne, moralne, finansowe - przewyÂższajÂą ludzkie moÂżliwoÂści wiĂŞc wybiera siĂŞ chorÂą "stabilizacjĂŞ" niÂż powrĂłt do Âżycia. MnĂłstwo niestety. JuÂż mĂłwiÂłem, Âże slub/maÂłzeĂąstwo rozumiany jako Âświstek papieru niczego nie gwarantuje - i takie podejÂście jest sprzeczne z teoriÂą/zaleceniami krk. MoÂżemy przeanalizaowaĂŚ ileÂś z tych ma³¿eĂąstw i jestem pewien, Âże znajdziemy spore odstĂŞpstwa od zaleceĂą o ktĂłrych mĂłwiĂŞ - przestawianie kolejnoÂści relacji, etapĂłw.Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 22, 2012, 13:50:35 Hej, nie przyjdzie Ci do gÂłowy, Âże kobieta sama moÂże byĂŚ oparciem dla mĂŞÂżczyzny i nie potrzebuje macho , aby jÂą wspieraÂł ? Nawet nie bĂŞdÂąc w Âżadnym zwiÂązku ludzie mogÂą byĂŚ dla siebie wzajemnie oparciem i wsparciem. Tym bardziej cennym jeÂśli nie rodzi to wzajemnych zobowiÂązaĂą ,oczekiwaĂą czy wyobraÂżeĂą. Alez oczywiÂście, Âże przyszÂło. PrzecieÂż nie muszĂŞ daleko szukaĂŚ - Âżona jest dla mnie oparciem, lecz za wÂłaÂściwie uwaÂżam aby to na mnie g³ównie spoczywaÂł "ciĂŞÂżar" zapewnienia rodzinie stabilizacji i oparcia - mĂŞÂżczyznom wychodzi to o wiele lepiej bo sÂą... stworzeni do ojcowania (nie myliĂŚ z wy³¹cznie posiadaniem dzieci), tak samo jak kobieta stworzona jest do matkowania (nie utoÂżsamiaĂŚ wy³¹cznie z macierzyĂąstwem), wnoszenia ciepÂła - ma do tego wrodzone predyspozycje i praktycznie Âżaden mĂŞÂżczyzna nie bĂŞdzie tego w stanie robiĂŚ tak dobrze, co oczywiÂście nie oznacza, Âże ma nic nie robiĂŚ w tym kiernku. KAÂŻDA relacja rodzi zobowiÂązania - rĂłzny jest tylko ich wydÂźwiĂŞk i zakres, bo kaÂżda relacja w jakioÂś sposĂłb oddziaÂływuje na Ciebie.Zaufania nie naleÂży utoÂżsamiaĂŚ z podpisywaniem aktĂłw ma³¿eĂąstwa. I argumentacja, Âże "skoro ufa, to czemu siĂŞ boi podpisaĂŚ" jest odwracaniem kota ogonem. To komunistyczne stawianie sprawy , Âże jak nie ma niczego do ukrycia to czemu nie zgadza siĂŞ na przetrzepanie mu komputera, domu, prywatnego Âżycia, ujawnienia przekonaĂą i zasobnoÂści portfela ... widzisz absurdalnoœÌ takiego rozumowania . East, w takim razie na zasadzie rĂłwnoÂści argumentĂłw naleÂży stwierdziĂŚ tak samo, Âże Twoje rozumowanie jest rĂłwnie absurdalne. W swojej powyÂższej wypowiedzi wprowadziÂłeÂś uogĂłlnienie na znacznie szerszy obszar, a przeciez sÂą bardzo liczne prawidÂłowoÂści, Âże to co siĂŞ sprawdza w pewnym obszarze nie musi sprawdzaĂŚ sie na caÂłoÂści bÂądÂź w innym - i to siĂŞ zwykÂła z gĂłry okreslaĂŚ (np. zalej diesla benzynÂą...). Dlatego liczne sytuacje mozna sprowadziĂŚ do absurdu - i tak wÂłasnie zrobiÂłeÂś starajac sie dowieœÌ Âże nie mam racji. OczywiÂście zak³¹daÂłem TwĂłj tok rozumowania na zasadzie rĂłwnoÂści argumentĂłw, wiĂŞc skoro tutaj otrzymaÂłem remis, szukaÂłem dalej... i znalazÂłem - tam gdzie ktoÂś nie chce daĂŚ sÂłowa/podpisaĂŚ siĂŞ pod propagowanym rozwiÂązaniem/wizÂąc za nie odpowiedzialnoÂści w lwiej czĂŞÂści przypadkĂłw... naciÂąga i czĂŞsto ma tego ÂświadomoœÌ, wielokrotnie tego doÂświadczaÂłem na wÂłasnej skĂłrze... czĂŞsto mnie to bawiÂło i czĂŞsto dziĂŞki temu "wygrywaÂłem" z konkurencjÂą na polu zawodowym - oni obiecywali ale nie chcieli przelaĂŚ tego na pismo, ja rĂłwniez obiecywaÂłem, ale nie byÂło najmniejszego problemu ze zÂłoÂżeniem podpisu... CzĂŞsto argumentacja rozzÂłoszczonej konkurencji byÂła jak Twoja powyÂższa... Wybacz , nie byÂło celem by szargaĂŚ Twoich ÂświĂŞtoÂści. ByÂło przedstawienie innego punktu widzenia, ot wszystko. AleÂż nawet sobie nie pomyÂślaÂłem o jakimkolwiek szarganiu.Nic na si³ê i nie pod przymusem czy teÂż groÂźbÂą spoÂłecznego ostracyzmu, ale generalnie zgoda. EAst, nikt na mnie nie wymagaÂł Âżadnych deklaracji w temacie Âślubu. ZrobiÂłe to bo chciaÂłem, bo tak pragn¹³em caÂłym sobÂą bo tak czuÂłem w koĂącu bo... byÂłem swiadomy, Âże uczciwie przeszedÂłem tĂŞ drogĂŞ, byÂłem takÂże Âświadom niezbezpieczeĂąstw, trudnoÂści i siĂŞ ich nie baÂłem. Dlatego deklaracje skaÂłdaÂłem z wiekÂą radoiÂściÂą, pewnosĂŚiÂą i spokojem.Chodzi o to, aby nie robiĂŚ z tego wielkiego halo. JeÂśli ludzie prĂłbujÂą szczĂŞÂścia w tym , co okreÂślasz jako wynaturzenie, ProszĂŞ East, bez takich zabiegĂłw "co Ty okreÂślasz jako..." - nie musisz byc tak wspaniaÂłomyÂślny... nie chowaj siĂŞ, krĂłtko - ty uwaÂżasz to za wynaturzenie czy teÂż nie?Komu co do tego jeÂśli nie krzywdzÂą przy tym innych ? Czy "homosie" bĂŞdÂą chadzaĂŚ za rÂączkĂŞ po ulicy w Âświetle dnia, czy ukrywaĂŚ siĂŞ po nocach to i tak tego nie zmienisz, Âże faktem sÂą takie zwiÂązki. ÂŻycie samo zweryfikuje, natura upomni siĂŞ o "swoje". Kreowanie siĂŞ na moralnego naprawiacza Âświata to budowanie kolejnego wynaturzenia nie istniejÂącego w Naturze. Alez nie zabraniam im chodziĂŚ, trzymaĂŚ sie za rĂŞce - nie wyzywam ich, nie patrzĂŞ z pogardÂą - tolerujĂŞ to ale nie pochwalam, bo mam odmienne zdanie ktĂłre mogĂŞ mertorycznie zaargumentowaĂŚ. Natomiast nie mam ambicji na naprawiacza moralnoÂści jak raczyÂłeÂś wypowiedzieĂŚ siĂŞ.Cytuj East, a teraz sobie odpowiedz - czy wolaÂłbyÂś aby Twoje ewentualne dziecko/dzieci stworzyÂły heteroseksualny zwiÂązek - i doczekaÂły by siĂŞ dzieci a Ty wnukĂłw czy wrĂŞcz przeciwnie? ;D Nie wiem. Nie wiem co bym wolaÂł, poniewaÂż nie projektujĂŞ przyszÂłoÂści dziecka wg swojego widzimisiĂŞ . Naturze dziaÂła tak, Âże maluchy patrzÂą na to, jak siĂŞ zachowujÂą rodzice, a nie na to, czego oni oczekujÂą po dzieciach. W wÂątku o homoseksualiÂźmie - o ile dobrze pamietam - miaÂłes nieco odmienne zdanie... :] Krocz dobrÂą ÂścieÂżkÂą, a o morale dziecka siĂŞ martwiĂŚ nie bĂŞdziesz. Jedynym wÂłaÂściwym dziaÂłaniem jest to, by wiĂŞÂź ojcowska byÂła podtrzymywana. To oczywiste, dziecko wyczuje faÂłsz, jest bacznym obserwatorem. Co do wiĂŞzi - uwaÂżam, Âże podtrzymywanie to zbyt maÂło - kojarzy mi siĂŞ z zastojem. [ Nie byÂł to zarzut do rodzin takich czy innych, a do systemu, ktĂłry si³¹ rzeczy wprowadzajÂąc model rodziny opiera siĂŞ na plemiennych archetypach. Moje plemiĂŞ waÂżniejsze niÂż Twoje. Ludzie tak tego nie chcÂą postrzegaĂŚ, no ale nie majÂą wyjÂścia, bo System siĂŞ opiera na rywalizacji. Nie jest to wina ludzi o tym, czy innym ÂświatopoglÂądzie. Tak dla mnie zabrzmiaÂło... dlatego uznaÂłem za stosowne aby wskazaĂŚ, Âże sÂą rodziny ze ÂświatopoglÂądem i to stosowanym ktĂłry nie daje siĂŞ ponieœÌ konsumpcjonizmowi.Ludzie siĂŞ rozstajÂą z powodu ró¿nych okolicznoÂści Âżyciowych nie do pogodzenia ze "starym" zwiÂązkiem. Panuje przekonanie, Âże takie rozstanie wymaga co najmniej wojny rodzinnej, kupy niepotrzebnych stresĂłw, rozpraw sÂądowych ciÂągnÂących siĂŞ latami, szafowania dzieĂŚmi , Âże to niszczy wszystkie wiĂŞzi , a jeÂśli tego nie chcecie, to znaczy, Âże rozwĂłd nie jest potrzebny. Arteq ,znĂłw przejawiasz kupĂŞ wyobraÂżeĂą oraz myÂślenie czarno-biaÂłe. Albo-albo. ObudÂź siĂŞ wreszcie. No wÂłaÂśnie, ta wspaniaÂła zasÂłona "ró¿ne", widzisz mnie to nie zadowala - to zdawkowe "ró¿ne", interesujÂą mnie konkretne przypadki a nie uogĂłlnienia, bo na konkretnych przypadkach moÂżna prowadziĂŚ wartoÂściowÂą dyskusjĂŞ i obserwowaĂŚ pewne zaleÂżnoÂści. East, obudziÂłem siĂŞ i kolejn raz siĂŞ pytam - skoro byÂło tak wspaniale, miÂłoœÌ, poleganie na sobie, odpowiedzialnoœÌ, pomoc to dlaczego siĂŞ rozpadajÂą? Chyba nie chcesz mi powiedzieĂŚ, Âże dla... przyjemnoÂści.To tylko Ty tak widzisz, Âżal mi Ciebie. Aby stwierdziĂŚ, Âże TYLKO ja musiaÂłbyÂś znaĂŚ zdanie wszystkich pozostaÂłych osĂłb ktĂłre zetknĂŞÂły siĂŞ z tÂą sytuacjÂą - nawet z opowieÂści - to tak na marginesie. Nie ÂżaÂłuj mnie, nie trzeba.JesteÂś niereformowalny ;D Tak, odnoÂśnie pewnych sytuacji zdecydowanie tak, i wiele trudu poÂświĂŞciÂłem aby tego dokonaĂŚ. Teraz wytaczasz argumenty sumienia (tonÂący brzytwy siĂŞ chwyta). Macasz, mĂłj drogi, macasz na Âślepo. Sumienie , nawet jakby miaÂło tu coÂś do gadania, o dziwo nie burzyÂło siĂŞ wcale. WÂłaÂściwe postĂŞpowanie Âświadczy o dojrzaÂłoÂści, a ciskanie siĂŞ , powolywanie siĂŞ na zagÂłuszanie sumienia i dupochrony to dziecinne, wiesz ... mÂłodyÂś jeszcze ... przejdzie Ci to wzburzenie. Nie East, dawaÂłem wiele argumentĂłw-faktĂłw, poniewaÂż sumienie jest dla mnie waÂżne wtraciÂłem i ten aspekt. O sumienie tzreba dbaĂŚ i je pielĂŞgnowaĂŚ, bez trudu moÂżna je znieczuliĂŚ, prĂłbowaĂŚ znarkotyzowaĂŚ... dupochronami. Nie jestem rĂłwnieÂż East tonÂącym - mĂłj zwiÂązek jest stabilny. I co oznacza "wÂłaÂściwe"? WedÂług mnie "wÂłaÂściwe" oznacza odpowiedzialne, dotrzymujÂące danego sÂłowa, troszczÂące siĂŞ o innych. Nie wiem czy mÂłody czy teÂż nie - 36 lat, od 18 w zwiÂązku z tÂą samÂą osobÂą, od 13 w ma³¿eĂąstwie, dzieci. JeÂżeli mogĂŞ przewidzieĂŚ zachowanie ludzi, ich postawy, reakcjĂŞ w zaleÂżnoÂści od danego bodÂźca... to chyba jakieÂś tam doÂświadczenie zyciowe mam.Ooooo hehehe . Nie znasz sytuacji a juÂż oceniÂłeÂś. Jakie to katolickie. Przyjmij do wiadomoÂści, Âże po rozwodzie ludzie ze sobÂą mogÂą przebywaĂŚ w jednym pokoju i nie rzucaĂŚ siĂŞ sobie do gardÂła, mogÂą siĂŞ do siebie uÂśmiechaĂŚ, pomagaĂŚ sobie na co dzieĂą w drobnych ,Âżyciowych sprawach, mogÂą siĂŞ nawet troszczyĂŚ o wspĂłlne dzieci. Czy draĂą byÂłby dopuszczany do dziecka przez zranionÂą do Âżywego kobietĂŞ ? Znowu trzepiesz wyobraÂżenia w gÂłowie. OczywiÂście, Âże nie znam jak Ty, dlatego wyraziÂłem sie w trybie PRZYPUSZCZAJÂĄCYM, zostawiajÂąc pole na przedstawienie realnego oglÂądu sytuacji, ale Ty napisaÂłeÂś, Âże stwierdziÂłem i tyle. NapiszĂŞ po raz ostani - bo robi siĂŞ nu¿¹ce - skoro byÂło i... jest tak rĂłzowo to po co byÂł rozwĂłd? hmmm... kiedyÂś byÂło to praktykowane aby zachowaĂŚ metraÂż bÂądÂź wydĂŞbic dodatkowe kartki...Popatrz, doprowadziÂłeÂś do sytuacji w ktĂłrej pisze siĂŞ historia easta ;D . Ale moÂże to i dobrze, bo Twoje 100% przekonania siĂŞ kiedyÂś pokruszÂą. Popiszmy teraz o Twojej sytuacji. Przeciez ciÂągle piszĂŞ - przedstawiajÂąc swoje poglÂądy odnoszĂŞ do swojego Âżycia. z instytucjÂą ma³¿eĂąstwa, poniewaÂż statystyki odnoszÂą siĂŞ do liczby zerwanych ma³¿eĂąstw pierwszych i kolejnych, a nie do przyczyn tego zerwania (ludzkich przyczyn). MaÂłzenstwa tworzÂą ludzie, nieprawdaÂż? I to oni podejmuÂą decyzjĂŞ o ich zawarciu jak teÂż i rozerwniu.Ludzie o tyle dajÂą ciaÂła, Âże popeÂłniajÂą ciÂągle te same historie, jakby mieli klapki na oczach. To nie klapki, to hoÂłdowanie tym samym zasadom, ktĂłre sÂą nieodpowiednie i tyle. Ale zamiast pochyliĂŚ siĂŞ nad tym, wyciÂągnaĂŚ wnioski, wolÂą wierzyĂŚ, ze sÂą nieomyli i wina leÂży dookoÂła tylko nie w nich...Tylko wedÂług Ciebie, poniewaÂż uÂżywasz dowodĂłw wybiĂłrczo na poparcie wÂłasnego pomysÂłu na Âżycie i w sumie tylko po to, aby siebie sam utwierdziĂŚ w sÂłusznej swojej postawie. Nie widaĂŚ, abyÂś kogoÂś swoim przykÂładem oÂświeciÂł czy teÂż argumentami skÂłoniÂł do wejÂścia na "jedynie sÂłusznÂą drogĂŞ" wiĂŞc daruj sobie . Niech moc bĂŞdzie z TobÂą ;D tylko mnie i tych 1699 ostajÂących siĂŞ... Nie mam ciÂśnieĂą aby oÂświecaĂŚ na tym forum kogokolwiek, te miejsca sÂą juÂż dawno pozajmowane i aÂż kotÂłuje siĂŞ na nich - duÂżo mniej stoÂłkĂłw niÂż chĂŞtnych. Nikogo nie "ÂłowiĂŞ". "Niech moc bĂŞdzie z tobÂą" - kolejny zabieg, w miejsce argumentĂłw majÂących potwierdziĂŚ TwojÂą tezĂŞ. Nie prĂŞÂż siĂŞ tak Artek bo pĂŞkniesz zaraz ;D . Nie rozumiem na czym miaÂłoby polegac jakieÂś moje domniemane prĂŞÂżenie... Nie ÂżyczĂŞ Tobie rozczarowaĂą , trwaj w przekonaniu szczĂŞÂścia i radoÂści, to fajny czas teraz dla Ciebie. Lecz nie oceniaj innych obrzucajÂąc winÂą, Âże nie sprostali, Âże nie potrafiÂą , Âże coÂś tam coÂś tam, bo nie znasz sytuacji i nie jest to miejsce aby opisywaĂŚ ze szczegó³ami przebrzmia³¹ historiĂŞ ( z ktĂłrej obie strony dziÂś siĂŞ na te wspomnienia uÂśmiechajÂą, jak na wspomnienie fajnego filmu). Rozczarowania byÂły i bĂŞdÂą, takie jest zycie, ale sÂą to rozczarownia na innym tle. Widzisz, zachowanie - cios poniÂżej pasa, bo - nie znasz sytauacji, a z drugiej strony to nie miejsce aby opisywaĂŚ. OczywiœÌie masz prawo do prywatnoÂści, nie bĂŞdĂŞ ciÂągnaÂł za jĂŞzyk. Z twojej strony to Âżaden argument, lecz po prostu nieczyste zagrani. ÂŻaden argument, a uÂżywasz tego w funkcji faktu, ktĂłry przeÂświadcza o wszystkim. JesteÂś tu wiĂŞc z jakichÂś powodĂłw i jest Ci to potrzebne (albo uwaÂżasz, Âże promocja wÂłasnej postawy jest potrzebna innym) . Nie ma wnikania w Twoje Âżycie prywatne w przeciwieĂąstwie do stawianych przez Ciebie pytaĂą i dr¹¿enie tematĂłw u innych. Ale skoro siĂŞ wydarzyÂło tak to padajÂą odpowiedzi. Ta dyskusja jest dowodem na Twoje zaangaÂżowanie w forum co nie jest bzdurÂą. Nie promujĂŞ siebie, to takze zajĂŞte miejsca. Co do wnikania w zycie prywatne - czĂŞsto sÂłyszĂŞ jako jedyny dowĂłd/argument do gÂłoszonych teorii, Âże to np. wiedza wewnĂŞtrzna czyli coÂś ultra prywatnego, wiĂŞc jedynym sposobem aby to sprawdziĂŚ jest zachowanie danej osoby, jak to ma siĂŞ w odniesieniu do jej Âżycia i wtedy - stop, prywatnoœÌ. Nie rozumiem rĂłznieÂż wybiĂłrczoÂści tejÂże ochrony prywatnoÂści - bez ogĂłrdek wypowiadacie siĂŞ na temat intymnych odczuĂŚ, przeÂżyĂŚ, myÂśli, a odniesienie tego do postaw Âżyciowych to juz naruszenie prywatnoÂści.Wiesz co myÂśle East, nie ma wnikania z dwĂłch powodĂłw: po pierwsze zanim kogoÂś o coÂś zapytam sam przedstawiam jak to u mnie wyglÂąda (np. pytaÂłem sie z czego ogĂłlnie utrzymuje siĂŞ Lucyna (a nie np. w jakiej wysokoÂści na przychody) to sam powiedziaÂłem z czego ja ÂżyjĂŞ, po drugie podejrzewam, Âże przeczucie mĂłwi Wam, Âże nie Âłgam, nie kreujĂŞ sie na kogoÂś kim nie jestem, wiĂŞc po pierwszych prĂłbach sprawdzaĂą odpuszczono... Dyskusja jest o tym, Âże masz 100% pewnoœÌ wobec swojej nieprzejednanej postawy w konfrontacji z innymi userami. TytuÂł jest ironicznie tendencyjny... stara sie od razu ustawiĂŚ mĂłj wizerunek na przygotowanym skrzetnie miejscu...Co do Âścierania siĂŞ teorii - np. pamiĂŞtam jak byÂłem jednym z nielicznych ktĂłrzy wprost mĂłwili - obietnice pch & spó³ka to sciema, manipulowanie i oszustwo. AleÂż wtedy zawrzaÂło, Âże nie mam racji, Âże to pomĂłwienia, Âże siĂŞ czepiam... potem np. dyskusja z Kotem, Âże nie ma szans aby nibiru (grzecznie zakÂładajÂąc, Âże jeÂżeli jest) przyleciaÂła od jowisza w tym przedziale czasowym... teÂż siĂŞ miotaÂł, dowodziÂł... Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 22, 2012, 15:57:30 @Arteq
Cytuj Dlatego liczne sytuacje mozna sprowadziĂŚ do absurdu - i tak wÂłasnie zrobiÂłeÂś starajac sie dowieœÌ Âże nie mam racji. Jak jest zaufanie to jest . Jak go nie ma to go Âżaden podpis nie wymusi. To nie jest absurd, a fakt.Cytuj czĂŞsto mnie to bawiÂło i czĂŞsto dziĂŞki temu "wygrywaÂłem" z konkurencjÂą na polu zawodowym - oni obiecywali ale nie chcieli przelaĂŚ tego na pismo, ja rĂłwniez obiecywaÂłem, ale nie byÂło najmniejszego problemu ze zÂłoÂżeniem podpisu... CzĂŞsto argumentacja rozzÂłoszczonej konkurencji byÂła jak Twoja powyÂższa.. O tak , ale adekwatnoœÌ Twojej argumentacji jest powalajÂąca i faktycznie przypomina zalewanie diesla benzynÂą ;) Z kim konkurujesz - ze mnÂą teraz ? a w zwiÂązku to z kim siĂŞ konkuruje ? Raczej nie z ÂżonÂą, no chyba, Âże byÂłeÂś szybszy i wygraÂłeÂś z konkurencja ;) (Âżarcik ).Cytuj ProszĂŞ East, bez takich zabiegĂłw "co Ty okreÂślasz jako..." - nie musisz byc tak wspaniaÂłomyÂślny... nie chowaj siĂŞ, krĂłtko - ty uwaÂżasz to za wynaturzenie czy teÂż nie? Nie uwaÂżam ... w ogĂłle nie ma oceniania takich ludzi (homosiĂłw). ÂŻycie wyleczyÂło easta z ocen, choĂŚ niekiedy siĂŞ jeszcze zdarza ;)Cytuj MieĂŚ poglÂąd a narzucaĂŚ go to sÂą odmienne sprawy. ProszĂŞ, nie uciekaj za "nie wiem". Szczerze, "nie wiem" , poniewaÂż nie mam juÂż poglÂądĂłw. RozpuszczajÂą siĂŞ wraz z tym, ktĂłry je miaÂł. KiedyÂś w wÂątku o homoseksualiÂźmie jakieÂś poglÂądy miaÂłem, bo byÂłem JA . DziÂś to juÂż nie ma znaczenia. PrzychodzÂą myÂśli na poruszane kwestie, piszÂą siĂŞ odpowiedzi. Dziecko patrzy , jest odpowiednia reakcja,jakieÂś zachowanie. Nie ma w tym JA-ktĂłry-wie-lepiej. A kiedy nie wiem to nie wiem. Interpretuj to sobie jak zechcesz.Cytuj East, obudziÂłem siĂŞ i kolejn raz siĂŞ pytam - skoro byÂło tak wspaniale, miÂłoœÌ, poleganie na sobie, odpowiedzialnoœÌ, pomoc to dlaczego siĂŞ rozpadajÂą? Chyba nie chcesz mi powiedzieĂŚ, Âże dla... przyjemnoÂści. Nie ,nie dla przyjemnoÂści. Z koniecznoÂści, ale to historia juÂż przebrzmiaÂła. I naprawdĂŞ po co to tutaj waÂłkowaĂŚ ? Sprawa zakoĂączona. MoÂżna jedynie powiedzieĂŚ o wnioskach na przyszÂłoœÌ. Obecnie wiele spraw rzekomo niewzruszonych (a w tym zwiÂązkĂłw) bĂŞdzie siĂŞ rozpadaÂło. StaÂły na wyobraÂżeniach ,a te sÂą przecieÂż iluzjami. SÂą teÂż i tacy, ktĂłrzy tego nie zobaczÂą i moÂże oni sÂą na prawdĂŞ szczĂŞÂśliwsi ? Kto wie ... Kiedy opierasz siĂŞ na obietnicach i wÂłasnych przekonaniach to nie masz innego wyjÂścia jak brn¹Ì w to do koĂąca. Uczucie przy tym moÂże wydawaĂŚ siĂŞ autentycznie prawdziwe, a moÂże nawet byĂŚ prawdziwe. Chyba wszystko inne to iluzja. Cytat: east Czerwiec 22, 2012, 11:33:09 : JesteÂś niereformowalny ;D Cytuj Tak, odnoÂśnie pewnych sytuacji zdecydowanie tak, i wiele trudu poÂświĂŞciÂłem aby tego dokonaĂŚ. Teraz by siĂŞ nie opÂłacaÂło ugi¹Ì pod naporem rzeczywistoÂści ,a ta jest niestety zmienna. Na kaÂżdym Âżycie przetestuje to jak dalece jest w stanie siĂŞ poÂświĂŞciĂŚ . JA byÂłem nieudolny, popeÂłniaÂłem b³êdy, siĂŞ ryzykowaÂło w Âżyciu podpisami, raz siĂŞ byÂło nad a raz pod wozem , ale to juÂż minĂŞÂło .. .teraz napĂłr znacznie zelÂżaÂł bo nie ma juÂż na kogo napieraĂŚ ;) Cytuj O sumienie tzreba dbaĂŚ i je pielĂŞgnowaĂŚ, bez trudu moÂżna je znieczuliĂŚ, prĂłbowaĂŚ znarkotyzowaĂŚ... dupochronami. WyobraÂżenia Arteq, wyobraÂżenia ... ...Cytuj I co oznacza "wÂłaÂściwe"? WedÂług mnie "wÂłaÂściwe" oznacza odpowiedzialne, dotrzymujÂące danego sÂłowa, troszczÂące siĂŞ o innych. WÂłaÂściwe to takie jak piszesz. Odpowiedzialnie i w trosce o innych to znaczy teÂż czasami, aby poÂświĂŞciĂŚ o wiele wiĂŞcej ... czasami poÂświĂŞcasz dosÂłownie, siebie. I bez Âżalu :D . SiĂŞ okazuje, ze to byÂło i jest wÂłaÂściwe ;DCytuj JeÂżeli mogĂŞ przewidzieĂŚ zachowanie ludzi, ich postawy, reakcjĂŞ w zaleÂżnoÂści od danego bodÂźca... to chyba jakieÂś tam doÂświadczenie zyciowe mam. Tak, postawy osĂłb o tzw silnych charakterach da siĂŞ przewidzieĂŚ w zaleÂżnoÂści od bodÂźca. PociÂągnij za sznureczek, a rÂączka siĂŞ podniesie. Tyle, ze to siĂŞ nudzi z czasem i przychodzi opamiĂŞtanie, bo samemu siĂŞ robi dokÂładnie to samo.Cytuj skoro byÂło i... jest tak rĂłzowo to po co byÂł rozwĂłd? hmmm... kiedyÂś byÂło to praktykowane aby zachowaĂŚ metraÂż bÂądÂź wydĂŞbic dodatkowe kartki... KiedyÂś za komuny byÂło faktycznie praktykowane z metraÂżami ;D .. ale nie tutaj, nie w tym przypadku. Jest osobne Âżycie, osobny metraÂż :DCytuj OczywiœÌie masz prawo do prywatnoÂści, nie bĂŞdĂŞ ciÂągnaÂł za jĂŞzyk KiedyÂś byĂŚ moÂże, jak siĂŞ spotkamy to sobie przy browarku omĂłwimy to i owo, a tymczasem, choĂŚby ze wzglĂŞdu na prywatnoœÌ drugiej po³ówki jĂŞzyk nie da siĂŞ pociÂągn¹Ì do zwierzeĂą tu na forum ;DTytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 22, 2012, 18:31:40 Wydaje mi siĂŞ, Âże wiem juÂż wszystko co wiedzieĂŚ winienem...
reszta jak w Dwa Teatry... idealnie... Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: PrzebiÂśnieg Czerwiec 22, 2012, 19:05:28 arteq
Cytuj Wydaje mi siĂŞ, Âże wiem juÂż wszystko co wiedzieĂŚ winienem... Wydaje mi siĂŞ Âże nie.reszta jak w Dwa Teatry... idealnie... East bardzo siĂŞ staraÂł naprawdĂŞ bardzo. Lecz Âśmiem twierdziĂŚ, Âże jak kaÂżdy czÂłowiek tzw ,,wierzÂący" dawno juÂż wiesz co wiedzieĂŚ powinieneÂś. Reszta zgodnie z maximÂą i to nie przekrĂŞconÂą czy zÂłamanÂą Twojego koÂścioÂła arteq: ,,Wiedza jest dla wybranych" Nie bĂŞdĂŞ Ci mĂłwiÂł atreq kto w/g koÂścioÂła jest wybrany bo wydaje mi siĂŞ Âże wiesz. Co do ma³¿eĂąstwa to czysta kpina. JeÂżeli dwoje ludzi decyduje siĂŞ byĂŚ razem, tworzyĂŚ razem, pracowaĂŚ razem, wspó³pracowaĂŚ ze sobÂą to nie muszÂą temu nikomu innemu poza sobÂą udowadniaĂŚ Po za tym to nie bĂłg stworzyÂł czÂłowieka tylko czÂłowiek boga WÂładza, biznes, duÂżo by wymieniaĂŚ - opÂłacaÂło siĂŞ - ot po prostu WiĂŞc jak fikcja, ktĂłra jest bĂłg moÂże kogoÂś lub coÂś po³¹czyĂŚ. BezpieczeĂąstwo? TeÂż kpina bo wystarczy zerkn¹Ì na statystki rozwodĂłw. - skutek fikcji Od siebie mogĂŞ z ca³¹ pewnoÂściÂą dodaĂŚ, Âże ma³¿eĂąstwo to jeden z elementĂłw tzw sieci pajÂąka (pisaÂłem w innym poÂście) WiĂŞc jako taki dziaÂła zgodnie z mechanizmami sieci czy jak to zwie Fair Lady centrali. Uruchamia siĂŞ tzw kod wÂłasnoÂści (skutek fikcji) i wszelkie z tym zwiÂązane ,,dodatki" CzĂŞsto moÂżna zaobserwowaĂŚ jak w miarĂŞ udany wczeÂśniej zwiÂązek dwojga ludzi zmienia siĂŞ niekorzystnie. (skutek fikcji) Najlepiej funkcjonujÂą te tzw ,,dobre partie" choc i tam ostatnio roÂżnie siĂŞ dzieje Co do pracy jakiej wykonaÂł east. Na podstawie wnioskĂłw z doÂświadczeĂą east jest troszkĂŞ na innym poziomie niÂż kaÂżdy tzw wierzÂący. Dlaczego. MĂłgÂłbym duÂżo napisaĂŚ o zakodowanej podÂświadomoÂści, ale juÂż napisaÂłem MĂłgÂłbym sprĂłbowaĂŚ coÂś jeszcze dodaĂŚ, ale to inna czĂŞstotliwoœÌ nie bĂŞdĂŞ mĂłwiÂł lepsza gorsza powiem inna. PewnoœÌ, Âże dziaÂłacie na innych falach wynoszĂŞ z wielu kontaktĂłw z tzw wierzÂącymi. Ró¿nicĂŞ widaĂŚ nawet wÂśrĂłd tych ludzi, ktĂłrzy majÂą bardzo zbliÂżone predyspozycje. Interpretacja tego co siĂŞ dzieje energetycznie wokó³ nas przez widzÂących Âświat energii wierzÂących jest przynajmniej dla mnie powalajÂąca. MoÂżna byÂło by podyskutowaĂŚ, gdyby nie fakty 10 na 10 Np zastanawiajÂącym jest fakt przeró¿nych dolegliwoÂści, chorĂłb, ktĂłre sÂą udziaÂłem widzÂących wierzÂących. OczywiÂście dobrÂą lub bardzo dobra kondycja tych niewierzÂących kiedyÂś byÂła ,,zasÂługÂą" diabÂła. PodsumowujÂąc moim skromnym zdaniem wiele z tego co napisaÂł east napisaÂł po pró¿nicy, gdyÂż nie odbierze siĂŞ nowych fal starym niedostrojonym odbiornikiem WiĂŞc dalej siĂŞ skoncentrujemy na channelingach pisanych w formie kazania lub na krytyce dla krytyki, na czym to jeszcze hm moÂże obronie swoich racji etc etc pa ;D Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 23, 2012, 22:51:54 Statystyki - oczywiÂście, na nie siĂŞ powoÂływaÂłem przecieÂż... 1 rozwĂłd na 1700 wÂśrĂłd tych mniej rozwiniĂŞtych duchowo, bo praktykujÂących katolikĂłw :]
Prawda jest taka, Âże wbrew temu co tutaj piszecie Âświat aktualnie zmierza po rĂłwni pochyÂłej - to teÂż znajdziesz w statystykach. Przyczyny sÂą bardzo proste - coraz wiĂŞcej osĂłb wierzy Âże sÂą boscy, wszystko im wolno i wszystko im siĂŞ naleÂży, a do swoich czĂŞsto pÂłaskich moralnie czynĂłw dorabiajÂą teorie, a osoby doskonale to dostrzegajÂące okreÂśla siĂŞ mianem niewystarczajÂąco rozwiniĂŞtych aby poznaĂŚ siĂŞ na tych wspaniaÂłych, uduchowionych wywodach. Có¿ kolejny raz jako Âżelazny argument w podobnych okolicznoÂściach sÂłyszĂŞ, Âże jestem "troszeczkĂŞ na innym" (oczywiÂście gorszym/niÂższym) poziomie duchowym. I jak rozumiem nie mam siĂŞ nawet po co pytaĂŚ - sokoro ktoÂś jest na wyÂższym poziomie to dlaczego nie jest bardziej otwarty na uczucia innych i zamiast trwaÂłego szczĂŞÂścia musi "dawaĂŚ wolnoœÌ"... WiĂŞc ja sobie zostanĂŞ w trwaÂłym i szczĂŞÂśliwym ma³¿eĂąstwie (ktĂłre dla niektĂłrych jest kpinÂą), a wy wspaniaÂłomyÂślnie porzucajcie siĂŞ, o przepraszam - uszczĂŞÂśliwiajcie siĂŞ dajÂąc sobie wolnoœÌ. Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Czerwiec 23, 2012, 22:57:52 Miedzy rozwodem, sakramentem, a wolna wola jest jeszcze cos takiego co ja nazywam partnerstwo.
Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 23, 2012, 23:06:07 partnerstwo to ma³¿eĂąskie przedszkole...
Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Czerwiec 23, 2012, 23:37:47 To rownowaga. 50 na 50. Tao.
edit: Ale niektorzy mysla, ze maja 51% .."akcji" :D Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 24, 2012, 00:04:25 Prawda jest taka, Âże wbrew temu co tutaj piszecie Âświat aktualnie zmierza po rĂłwni pochyÂłej - to teÂż znajdziesz w statystykach. Cytuj (..) coraz wiĂŞcej osĂłb wierzy Âże sÂą boscy, wszystko im wolno i wszystko im siĂŞ naleÂży, a do swoich czĂŞsto pÂłaskich moralnie czynĂłw dorabiajÂą teorie, a osoby doskonale to dostrzegajÂące okreÂśla siĂŞ mianem niewystarczajÂąco rozwiniĂŞtych aby poznaĂŚ siĂŞ na tych wspaniaÂłych, uduchowionych wywodach. Tak, wiara w SIEBIE jakimkolwiek nie obj¹Ì to JA przymiotnikiem prowadzi do paranoi ;)Cytuj Có¿ kolejny raz jako Âżelazny argument w podobnych okolicznoÂściach sÂłyszĂŞ, Âże jestem "troszeczkĂŞ na innym" (oczywiÂście gorszym/niÂższym) poziomie duchowym. I jak rozumiem nie mam siĂŞ nawet po co pytaĂŚ - sokoro ktoÂś jest na wyÂższym poziomie to dlaczego nie jest bardziej otwarty na uczucia innych i zamiast trwaÂłego szczĂŞÂścia musi "dawaĂŚ wolnoœÌ"... Nie gorszym ,ale innym, Arteq. Niby deklarujesz Âże tak potrafisz czytaĂŚ ze zrozumieniem, a jednak nie .. ;D Nic nikt nie musi. ÂŻycie dzieje siĂŞ. IluzjÂą jest dawanie, branie, dotrzymywanie obietnic i nawet TY ,ktĂłry siĂŞ uwaÂżasz za KOGOÂŚ. Ale ... nawet to nie ma znaczenia .. , po prostu dzieje siĂŞ ;D Cytuj WiĂŞc ja sobie zostanĂŞ w trwaÂłym i szczĂŞÂśliwym ma³¿eĂąstwie (ktĂłre dla niektĂłrych jest kpinÂą), a wy wspaniaÂłomyÂślnie porzucajcie siĂŞ, o przepraszam - uszczĂŞÂśliwiajcie siĂŞ dajÂąc sobie wolnoœÌ. I to jest , na reszcie, stwierdzenie godne rozpoznania :DTak jest , niech bĂŞdzie tak, jak jest, jak rzekomo ma byĂŚ ! Tytuł: Odp: 100% - owa pewnoœÌ Wiadomość wysłana przez: PrzebiÂśnieg Czerwiec 24, 2012, 10:32:39 Cytuj WiĂŞc ja sobie zostanĂŞ w trwaÂłym i szczĂŞÂśliwym ma³¿eĂąstwie (ktĂłre dla niektĂłrych jest kpinÂą), a wy wspaniaÂłomyÂślnie porzucajcie siĂŞ, o przepraszam - uszczĂŞÂśliwiajcie siĂŞ dajÂąc sobie wolnoœÌ. A ja zostanĂŞ przy piwku Âładnie tu zostaÂło opisane wiĂŞc nie ma co dodawaĂŚ ;DI to jest , na reszcie, stwierdzenie godne rozpoznania ;D Tak jest , niech bĂŞdzie tak, jak jest, jak rzekomo ma byĂŚ ! |