Niezależne Forum Projektu Cheops

GODZINA DLA ZIEMI

Ziemia jest naszym wspólnym domem. Tak samo jak dbamy o własny dom, należy zadbać i o naszą Matkę Ziemię. Jednym z takich działań może być przyłączenie się do akcji "Godzina dla Ziemi"

"Earth Hour 2009 jest ogólnoświatowym wezwaniem do działania adresowanym do każdej osoby, każdego biznesu, każdej społeczności. Słynne budynki oraz inne obiekty od Europy po Amerykę będą stać w ciemności. Ludzie na całym świecie zgaszą światła w swych domach i włączą się do jakże ważnej dyskusji o przyszłości naszej bezcennej planety."



"Earth Hour wystartowała w 2007 r. w Sydney. W 2,2 miliona australijskich domów mieszkalnych oraz biznesów wygaszono na godzinę światła. Po roku, inicjatywa ta przeradza się w globalny ruch na rzecz zrównoważonego ekologicznie rozwoju, w którym uczestniczy niemal 100 milionów ludzi z 35 krajów."

Ponad 930 miast w 80 krajach, przez 25 stref czasowych zgaśnie w akcji WWF Godzina dla Ziemi 2009 oraz co najmniej 19 polskich miast. Przyłącz się do polskiej akcji Earth Hour - http://www.earthhour.org/action/pl:pl

W sobotę 28 marca o godzinie 20.30 zgaś światła w swym domu. Zgłoś swoje uczestnictwo na stronie http://www.earthhour.org/about/pl:pl



w ramach dobrych działań dla ludzi i Ziemi możemy przyłączyć się ziemskiej wspólnoty; każde działanie jest cenne...

ja słyszałem że ponowne uruchomienie całej maszynerii elektrycznej po takiej godzinie pochłania więcej energii niż jej ilość zaoszczędzona przez tę godzinę

Tak jest w przypadku fabryk, które uzależnione są od prądu. Jakaś awaria, czyli wyłączenie powiedzmy, pieca w hucie, skutkuje takimi właśnie efektami. Jednak niekożystanie przez mieszkańców przez jedna godzinę ze swoich odbiorników na pewno nie pociaga za sobą takich efektów. Być może mylę się, jednak elektrownie w tym czasie wciąż pracują pełną parą i nic przez to nie wyłączają. Jeśli odnotują jakieś nadwyżki to zawsze mogą je przekierować do innych odbiorców. Wszak podobno temu służa umowy o współpracy międzynarodowej w dziedzinie energetyki.
Z drugiej strony, nawet jeśli okazałoby się to prawdą, to czas najwyższy by uprzytomnić tym "decydentom", że czas pomyśleć o naszej Ziemi.

I co to da?
Następnego dnia połowa ludzi nie będzie o tym pamiętać a po tygodniu sprawa ucichnie.

Ale w przyszłości może będzie inaczej a to może wszystko co dla niej możemy zrobić. Z jej punktu widzenia ta akcja to taki miły gest z naszej strony ponieważ ówczesny kryzys to dla niej prawdziwa ulga . W tej spółce (ziemia - ludzie) jednym gorzej drugiemu lepiej i na odwrót  :(

Małymi kroczkami osiąga się duże cele; więc myślę, że to jest taki mały krok...

I tak wiekszosc ludzi  ma to GDZIES!...

No tak mały kroczek ok.

Niestety jutro o tej porze nie będzie mnie w domu więc nie zgaszę światła.

Pozdro

Możesz poprosić staruszków aby pomyśleli i przyłączyli się do akcji. Jeśli nie zechca, to przynajmniej w Twoim pokoju niech nie zapalają światła i wyłaczą wszystkie niepotrzebne oświetlenie, odbiorniki.
Kazdy malutki kroczek to zwrot, ukłon w stronę "matuchny Ziemi".

mnie jak nie ma w pokoju to zawse wszystko jest wyłączone :)

hehe, u mnie to samo

I jak zgasiliście światło?
Ja nie i szczerze to bym i tak nie zgasił.
Byłem w tym czasie w Planetarium i nie dawno wróciłem i rozmawiałem z tymi ludźmi co tam pracują i wiecie co się ciekawego dowiedziałem.

Wulkan Etna bodajże czy jakiś tam inny gdy wybuchł wyemitował tyle dwutlenku węgla co Europa przez cały rok. Nie licząc innych wulkanów.

Więc to cała akcja "Godzina dla Ziemi" to pic na wodę jak dla mnie. Całe to GreenPeace i tego typu inne organizacje jedynie zarabiają se w ten sposób.

Co dała ta godzina?

Nic. Kompletnie nic. I na dodatek jeszcze raz do roku to się odbywa to tym bardziej mizerny efekt rozumiem 1 raz na dzień to być może by coś dało ale i tak to co my ludzie produkujemy a co jest NIBY przyczyną efektu cieplarnianego którego niema to nic w porównaniu do tego co NATURA potrafi wyprodukować w kilka sekund.

Zastanawiałem się nad tym i nie piszę tego od tak sobie.

Jak dla mnie to pic na wodę. Znowu ktoś próbuje ludźmi kontrolować.

Eh... Szkoda mi słów na takie coś.

Pozdrawiam
I Dobranoc :)

Głupi propaganda i tyle. To tylko dowód na to jak łatwo jednym prostym hasłem zmanipulować cały Świat (i niech mi ktoś teraz powie, że rząd centralny jest niemożliwy, bo nie mogą każdemu powiedzieć co ma robić - jak widać oczywiście, że mogą). CO2 i tak pójdzie w atmosferę tyle samo (już nie wsominając o tym, że 99% CO2 produkuje plankton w oceanach, przez co jeden statek wielorybniczy ma na ten fakt większy wpływ niż 1000 elektrowni węglowych). Żadna elektrownia nie wygasi pieca tylko dlatego, że pare żarówek zgasło, bo to znikomy promil pochłanianej energii -większość to  przemysł, oświetlenie dróg itd. Ponowny rozruch turbiny to też ogromny koszt, a piec wciąż pali, nawet jak turbina stoi. Ta akcja to największe możliwe marnotrastwo energii!!!
Oczywiście pomijam fakt, że efekt cieplarniany stanął w miejscu 10 lat temu :).

Wulkany nie wybuchają co chwila a akcja ta ma na celu obudzenie świadomosci ludzkiej a nie uratować ziemie.
Godzina raz w roku to 000.....nic i zgadzam się z tym ale ta godzina to drobny wyraz szacunku dla naszej planety

Tak myślisz? A wiesz jaka jest róznica między działaniem miliona urządzeń przez godzinę, a wyłączeniem i wlączeniem ich z godzinną przerwą? Conajmniej żadna. Rozruch to najdroższy energetycznie moment działania urządzenia. Duze tarcia (elektryczne jak i wiskotyczne) powodują duże straty. Chociażby prąd rozruchowy silnika asynchronicznego jest 4 do 8 razy większy niż na pełnym biegu. podobnie ma się to z komputerem, którego uruchomienie kosztuje kilka razy więcej niż jego działanie przez następnych piętnaście minut. Taka godzina to jest tragedia dla Matki Ziemii!

A wiem. Dla żarówki żadna ba na początku żarówka pobiera mniej prądu do uzyskania swojej maxymalnej temperatury pracy (ciepło to strata). Generalnie wszystkie odbiorniki charakteryzujące się impedancją rezystancyjną takie jak np żarówka nie pobierają w czasie rozruchu więcej prądu.
Zgadzam cię co do silników - w czasie rozruchu pobierają dużo więcej mocy , ale kto w domu ma silnik dużej mocy który pracuje 24h albo przy najmniej w sobote wieczorem? Co do silników asynchronicznych - takowy masz w pralce. Usiądź przy pralce i policz ile razy uruchomił się i wyłączył w czsie prania? Policz straty złóż wniosek do producentów pralek żeby te obracały się cały czas. Niema to jak stara poczciwa Frania - Klasa Anergetyczna ponad AAA  ;D
Co do komputerów to mnie zaskoczyłeś bo nie widziałem żadnych potężnych kondensatorów wspomagających biedny zasilacz komputera który musiał by wytrzymać prawie prąd zwarcia (mam na myśli 15 minutowy ubytek prądy w ciągu pół minuty).  Wystarczy porównać UPS i zasilacz komputerowy.
Jeśli chodzi o turbinę to wiadomo że jej nie unieruchomią bo rozruch trwa wiele dni (turbina nie zależnie od obciążenia obraca się ze stałą prędkością - a to nie takie proste). Przy mniejszum obciążeniu pobiera mniej pary którą produkują kotły a te jak wiadomo w Polsce są na wągiel. Po prostu pójdzie mniej opału. Jazda samochodem na światłach daje ubytek 1l na 1000km.
Twierdzenie iż te 15 min to tragedia dla Matki Ziemi jest całkowicie nie uzasadnione - świat nauki na pewno w takiej sytuacji by nie milczał.

Powiadasz szacunku?

A to że produkujesz 2kg śmieci które będą się rozkładać 100 lat też jest oznaką szacunku?

Raczej nie.


Nie znam się na tym ile energii pochłania rozruch takiej maszyny ale wiem że natura produkuje więcej CO2 niż MY LUDZIE.

Nie wiem do końca jaki ma to cel? Ta godzina dla ziemi?

Budzenie fałszywej nadziei?
Zastanawia mnie także dlaczego 20:30 a nie np: 20:45.

Musiałbym poszperać o tym w necie...
Pozdro

http://fakty.interia.pl/swiat/news/w-godzinie-dla-ziemi-gasly-swiatla-calej-planety,1282416

informacje o tym, jak przebiegała godzina dla Ziemi na świecie i komentarze na ten temat...

Dla żarówki zwykłej prawie żadna, ale ta nie jest już produkowana i coraz więcej mamy tzw. energooszczędnych, które do rozruchu potrzebują bardzo dużo  prądu. I teraz wyobraź sobie, że ludzie rzeczywiście ewzmą w tym udział masowo. Obniżona rezystancja w sieci nagle skacze do poziomu poprzedniego. Jak się coś w głównej sieci nie sfajczy to będzie spoko.
Z resztą sam sobie spójrz do relacji z akcji. Całe wieżowce wyposażone zapewne w świetlówki. Włączenie tego spowrotem do sieci to ogromne obciążenie i tu nie ma co dyskutować.
używam frani - nie wyłączył się ani razu :P

Kondensator? Bardzo śmieszne. Mikroprocesory mają to do siebie, że podczas rozruchu przepływa przez nie chaotycznie prąd o maksymalnej wartości. Chwilę potem załącza się jeden z nich i zaczyna ograniczać moc na potrzeby. Wyobraź sobie, że 400 watowy komputer może przejść do trybu kilkudziesięciu wat.

Tak, ale z proporcjami przy kompie i silniku mocno przejaskrawiałeś. Start kompa pobiera znacznie mniej energi niż ustalona praca przez 15 minut - wystarczy banalny odczyt licznika w domu. Silnik elektryczny także pobierze mniej energi dla przypadku wyłączenia na godzinę i ponownego rozruchu niż ciągłej pracy przez godzinę.

Ok. Przegłem pałkę, ale i tak teoretycznie takie akcje są bardziej niebezpieczne niż pożyteczne. W praktyce natomiast bezużyteczne.

Akcja godzina dla Ziemii w stolicy przebiegła bardzo sprawnie,czyli była niewidoczna.

Nie zauważyłem wygaszenia świateł w mieszkaniach.

Pałac Kultury i wieżowiec Daewoo wyłączyły oświetlenie na godzinę.

Zgadzam się, że korzyści energetycznych czy też w emisji spalin nie było. Myślę, że głównie chodziło o unaocznienie i nagłośnienie problemu - a z tym to już lepiej się powiodło.

Niech stanie się ciemność

Dziś wielka akcja WWF: Godzina dla Ziemi. Gdzie zgasną światła?

Wyłącz światło!

(http://bi.gazeta.pl/im/7/4089/z4089997X.jpg)

Każdy może przyłączyć się do Godziny dla Ziemi WWF gasząc światło w swoim domu 27 marca o 20.30. Gorąco popieramy tę akcję!

Poprzez wykonanie łatwego i symbolicznego gestu każdy z nas ma szansę przekazać światowym przywódcom, że powinni się zaangażować w walkę ze zmianami klimatycznymi. "Godzina dla Ziemi" będzie miała tym większe znaczenie, im więcej osób weźmie w niej udział. WWF przekaże politykom informacje o wymiarze poparcia społecznego dla podejmowania przez nich konkretnych zobowiązań na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

A Ty, co będziesz robił w sobotę, 27 marca o godz. 20.30? Jeśli jesteś z nami, nie bądź anonimowy! Zarejestruj się już dziś
...

http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,7700293,Wylacz_swiatlo_.html

CO tam godzina odłącz się na zawsze od prądu, pomożesz przyrodzie.
Śmiesza mnie takie akcje bo to tylko problem dla sieci energetycznej. Najbardziej mnie śmeiszą ci co się wdrapuja na komin elektrowni lub zakłucają jej pracę albo blokuja dostawę paliwa do elektrowni atomowej. Na drugi dzień narzekają na cenę prądu. Najlepiej było by odłączyć się od sieci elektrycznej i dawać przykład innym w celu ochrony środowiska. Ale oni tego nie zrobia bo mają potrzeby jak każdy inny, a za te protesty biorą kasę od innych sektorów energetycznych biorących udział w tej konkurencji. Więc rada dla nich ode mnie chcesz pomóc środowisku zacznij od siebie i dawaj przykład, a nie żądaj i przeszkadzaj.

Oczywiście, że można tak drastycznie. Jednak czy wszyscy w Twej rodzinie podzielą takie rozwiązanie. Mo,ze tak postąpić ktoś samotny. Ale nie w tym przecież rzecz.
Dzięki takim akcjom wzrasta świadomość w społeczeństwie, że jednak nie tędy droga. Ta mała godzina może rozbudzić w ludziach potrzebę przyjrzenia się temu (i nie tylko) problemowi dokładniej i być może zaczną dostrzegać jeszcze inne aspekty naszej zależności od "matuchny Ziemi".
Takie akcje mogą być niczym iskierka, która potrafi rozniecić pożar.

Na dzień dzisiejszy nie ma alternatywy dla elektrowni atomowych i węglowych, te ekologiczne produkuja prąd znacznie droższy o 300-400%. Jedyna szansa to oszczędność i skrupulatniejsza gospodarka energii. Dużo marnuję sie energii na niepotrzebne cele np produkcję duzych samochodów i domów, które nie są i tak wykożystane jak ne je możliwości. Ludzie bogaci marnuja energię przedewszystkim nie licząc się z kosztamoi zakupu a co dopiero z zanieczyszczeniami jakie powstają przy produkcji energi z którj kozystaja w dużym nadmiarze.

Ta godzina dla Ziemi to jest głupota, bo nie spowoduje to mniejszej emisji szkodliwych związków. Elektrownie systemowe muszą odpowiednio wcześniej zaplanować zmniejszenie bądź zwiększenie produkcji prądu elektrycznego, nikt nie potrafi przewidzieć ile osób wyłączy światło i o ile zmnieszy się w związku z tym zapotrzebowanie na prąd, więc nie zmniejsza się obciążenia i zużywa się tyle samo paliwa co zwykle.

najpierw zatruwają całą ziemie, a potem wychodzi jakiś pacan i mówi: "wyłącz żarówkę i będzie super"-
otóż nie będzie tak jak to uzasadniono w powyższych postach,-
teraz każdy truciciel robi coś małego pod hasłem dla ziemi, a potem okleja się nalepkami "Blue Tec, Blue Zero, itp." i niby teraz są przyjaźni dla środowiska-
-sranie w banie!!!

Dariusz ma rację. Godzina dla Ziemi to raczej wskazanie na problem , a nie akcja, która ma coś tam realnie zaoszczędzić. Jak człowiek pójdzie za tą wskazówką, to zada sobie w końcu pytanie o darmową energię, której mógłby używać na swoje potrzeby wtedy , kiedy by musiał.
Nie zawężajmy tej akcji do marketingu pod hasełkiem "blue zero" i srania w banie, bo tym samym zawężamy siebie , a także sens i przesłanie całej akcji.

..nie podważam idei samej akcji, bo jestem za jak największym wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii, tylko mam wrażenie że ci którzy dzisiaj najbardziej krzyczą o tym z tyłu dalej robią to samo trując i zarabiając na tym grubą kasiorę

Popieram każdą akcję, która "może"doprowadzić do większego zwrócenia uwagi w społeczeństwie
na potrzebę dbania o Matkę Ziemię w różnej formie i na różne sposoby.
W pełni zgadzam się z wypowiedzią Dariusza, że mała iskierka może spowodować pożar, i nigdy nie wiadomo jak i kiedy może to nastąpić.
Dyskutując,że takie akcje są bezcelowe i nic nie dają mnie nie przekonywują.
Uważam, że każdy sposób zwrócenia uwagi na problem zanieczyszczania Naszej Ziemi jest  nagląco potrzebny.
Oczywistym jest, że działania te powinniśmy zacząć od siebie i swojego środowiska, a sposobów i możliwości jest wiele.
                                   Pozdrawiam     Zochna

Ja rowniez popieram wszelkie akcje majace na celu zmniejszenie zanieczyszczen Ziemi,
oszczednosc wszelkiej energii i utylizacje smieci.Nie chodzi w tym wszystkim tylko
o godzinowa oszczednosc, ale uswiadomienie uzytkownikom i producentom energii,ze
mozna to robic na duza skale i na calym globie.Jesli korzystamy z wody i odkrecamy
kurek z woda,to zakrecmy go z powrotem z mysla o tym,ze niektorzy ludzie nie maja
nawet pod dostatkiem wody pitnej.To samo niech sie dzieje z wszelkimi urzadzeniami
elektrycznymi typu tv,radio,oswietlenie..itp..jesli nie korzystamy z nich przez jakas chwile,to wylaczmy je,bo sa ludzie,ktorzy spia przy tv i maja radio wlaczone caly
dzien,bez wzgledu na to,czy go sluchaja czy tez nie.Producenci rowniez maja na sobie
presje zeby produkowac urzadzenia energooszczedne,tzw "energy star",bo lepiej sie
one sprzedaja,gdy uzytkownik wie,ze moze zaoszczedzic na energii elektrycznej.Dam wam
przyklad,gdyz bylem zmuszony wymienic moj stary piec do ogrzewania.Wybralem ten najlepszy i najdrozszy,choc nie musialem tego robic.Otoz w starym,cieplo pochodzace
ze spalania, wylatywalo przez komin,czyli dolary rowniez.W tym nowym jest drugi wymiennik ciepla,ktory jest podgrzewany przez spalanie gazu i cieplo wraca do domu.
Oszczednosc jest taka,ze wartosc nowego($3685) nabytku zwraca sie juz po 3 latach
uzywania,bo sprawnosc pieca jest ok.50% lepsza niz w starym.To samo jest ze wszystkimi
urzadzeniami gospodarstwa domowego nowszej generacji.Fabryki rowniez beda brac coraz
bardziej pod uwage wprowadzanie nowszych,bardziej oszczednych urzadzen,gdyz bedzie to
obnizac ich koszty produkcji - rzecz wazna w dzisiejszej ekonomii.A wiec - suma sumarum -akcje tego typu sa korzystne i spotykaja sie z duzym oddzwiekiem ludzi na
calej Ziemi.Popierajmy!
Pozdrawiam.

Kahuna napiałeś coś bardzo ważnego, moim zdaniem , a mianowicie  :
Z podkreśleniem wyrażenia ZAKRĘCAMY GO Z POWROTEM Z MYŚLĄ O TYM, ŻE NIEKTÓRZY LUDZIE NIE MAJĄ (..) WODY PITNEJ
Nasza intencja w tym wszystkim jest najważniejsza. Kierując  ja do tych, którzy nie mają pod dostatkiem wody pitnej wykonujemy jednocześnie gest dokręcenia kurka, jakbyśmy chcieli zaoszczędzoną w ten sposób wodę przekazać tym nieszczęśnikom bez wody. Oszczędność na wodzie dla nas jest prawie bez znaczenia, ale to nie w tych kategoriach należy oceniać. I podobnie , "zaoszczędzony" prąd przydałby się bardziej tym, którzy go potrzebują. Taka jest intencja i to jest w tym wszystkim najważniejsze. Ktoś mógłby zaoponować uwagą, że dobrymi chęciami to jest piekło wybrukowane, ale te nasze osobiste intencje i działania są na prawdę ważne , bo działają realnie, kiedy je ogniskujemy na konkretnym problemie. Przypomina to trochę promienie słoneczne. Kiedy padają one na dłoń to ich niemal nie czujemy, ale jeśli zogniskować je przez szkło ( okularu , czy lupy ) wtedy taka wiązka ma moc wypalenia dziury w skórze.
Tym samym zmieniamy naszą rzeczywistość.

Jeżeli wszyscy ludzie na świecie są równi powinno sie na każdego łepka przydzielić taką samą ilość energi jaką może wykożystać. W końcu żiemia należy do wszystkich a poczynania jednego wpływają bezpośrednio na druga osobę. Jak to może być tak, że jak jeden ma dużo to może więcej szkodzic środowisku niż ten co nie ma nic!

Ja jestem absolutnie przeciwny takim akcjom, ponieważ znam się na "sprawach energetycznych". Jestem za oszczędzaniem energii (chodzi mi np. o nie zostawianie po naładowaniu ładowarki podłączonej do gniazdka, zasilaczy do laptopów itp) ale nie za masowym wyłączaniem wszystkich urządzeń elektrycznych, bo to jest niebezpieczne dla systemu elektroenergetycznego.

energia elektryczna tak jak inne media typu gaz i woda są dobrami konsumpcyjnymi czyli tak naprawdę towarem. a ilość wytworzonego towaru na rynek kształtuje prawo popytu i podaży czyli tak naprawdę gospodarka rynkowa. nikt nie wytwarza więcej niż jest w stanie zbyć. można dyskutować nad ograniczeniami emisji CO2 w procesie wytwarzania, wykorzystywania alternatywnych źródeł energii, uruchomienia w polsce elektrowni atomowej  ale nie ma żadnego racjonalnego powodu aby ten towar był reglamentowany.

a co proponujesz później? ograniczenie liczby wdechów na godzinę przez statystycznego człowieka? ilość produkowanych śmieci w gospodarstwie domowym? ograniczenie liczy urodzeń aby powstrzymać globalny przyrost populacji?

lucyna, poczytaj sobie najpierw coś, doucz się a nie wygłaszaj populistyczne hasła.

Oddajcie parki społeczeństwu i przyrodzie!

Opublikowano: 17.08.2010 | Kategorie: Aktywizm



13 sierpnia 2010 r. rozpoczęło się zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o zmianie ustawy o ochronie przyrody.

Wśród głównych założeń projektu, przygotowanego wspólnym wysiłkiem polskich środowisk ekologicznych, znajduje się m.in. zniesienie prawa weta gmin wobec tworzenia i powiększania parków narodowych oraz ograniczenie prawa Ministra Środowiska do odwoływania dyrektorów parków narodowych w toku kadencji.

„Ustawa o ochronie przyrody w obecnym kształcie daje bardzo niewielkim, lokalnym grupom interesu wyjątkowy przywilej decydowania o powołaniu (lub nie) parku narodowego, a tym samym prawo decydowania w imieniu całego narodu (także wbrew woli większości) o zachowaniu (lub nie) dziedzictwa przyrodniczego wyjątkowego w skali kraju, Europy i świata. Pilnej korekty wymaga też regulacja prawna, dająca możliwość odwoływania dyrektorów parków narodowych bez podania przyczyn. To paraliżuje pracę parków i umożliwia naciski na dyrektorów w celach sprzecznych z interesem przyrody” – czytamy w oświadczeniu Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej.

„Mamy nadzieję, że projekt obywatelskiej ustawy poprze obecny Rząd i posłowie – niezależnie od opcji politycznej – bo obecne prawo, odbierające państwu możliwość realizowania ogólnonarodowych strategii i ochrony przyrody na obszarach będących jego własnością, jest po prostu niesprawiedliwe. Apelujemy do wszystkich, którym leży na sercu ochrona polskiej przyrody, by dali wyraz poparcia tej inicjatywy poprzez złożenie pod nią swojego podpisu” – piszą autorzy projektu.

Aby projekt nowelizacji wszedł pod obrady Sejmu, konieczne jest zebranie pod nim w ciągu 3 miesięcy 100 tys. podpisów obywateli RP.

Formularz do zbiórki podpisów można znaleźć pod tym adresem. Zebrane podpisy należy odesłać na jeden z poniższych adresów pocztowych:

Mariusz Duchewicz
Pełnomocnik Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej ustawy o zmianie ustawy o ochronie przyrody
ul. Szobera 4 m. 27
01-318 Warszawa

Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot
ul. Jasna 17
43-360 Bystra

http://wolnemedia.net/aktywizm/%EF%BB%BF%EF%BB%BF%EF%BB%BFoddajcie-parki-spoleczenstwu-i-przyrodzie/

Więcej:
http://przyroda.org/index.php?option=com_content&view=article&id=102:stop-samorzdowemu-liberum-veto&catid=35:ochrona-przyrody&Itemid=70

Pomoże to między innymi poszerzyć granice Białowieskiego Parku Narodowego, największego skarbu natury w Polsce, a także ułatwi utworzenie Mazurskiego Parku Narodowego, który planowany jest już od 50 lat.

http://przyroda.org/index.php?option=com_content&view=article&id=125%3Aniedziela-dla-puszczy-akcja-zbierania-podpisow-w-12-miastach&catid=35%3Aochrona-przyrody&Itemid=70

"Godzina dla Ziemi", wyraz troski o planetę,
czy ćwiczenie socjotechniczne
sob., 2012-03-31 15:49

(http://zmianynaziemi.pl/sites/default/files/imagecache/440na300/zarowka.jpg)
www.sxc.hu/

Już dzisiaj wieczorem o 20:30 odbędzie się dziwna manifestacja. Miliony ludzi wyłącza celowo wszelkie odbiorniki prądu zwłaszcza oświetlenie, klimatyzacje i inne maszyny. Akcja ma podobno szczytny cel, bo powinna zwrócić uwagę na ochronę środowiska, dlatego nosi nazwę "Godzina dla Ziemi".

Od 2009 akcja ta ma miejsce między 20:30 a 21:30 aktualnego czasu strefowego. Niektórzy twierdza, że więcej w tym próby testowania wpływu na społeczeństwa niż rzeczywistej oszczędności i mają rację.

Trzeba przyznać, że sam pomysł wyłączenia prądu, jako oszczędność energii to nonsens, oszczędność pieniędzy tak, ale nie środowiska. To zresztą uwidacznia słodką ignorancję niektórych grup ogólnie zwanych ekologicznymi. Warto wiedzieć, że energii elektrycznej nie da się magazynować na przemysłową skalę i moc w liniach trzeba utrzymywać bez względu na obciążenie z sieci.

Gdy obciążenie jest za duże mamy blackout, ale jeśli jest za małe to bloki energetyczne mogą być w kłopocie i będą się wyłączać a włączenie bloku to nie bułka z masłem i tym sposobem przez własną ignorancje zapewnią sobie kłopoty w postaci przerw w dostawach prądu, co zawsze jest sytuacja groźną na przykład dla pacjentów w szpitalach.

A więc dzisiaj o 20:30 masowe machanie rączkami lemingów i oby się to skończyło bez problemów z siecią. A dla planety proponuje zrobić jakieś bardziej realne postanowienie i utrzymać konsekwencję jego realizacji. Na przykład, redukujmy ilość odpadów aluminiowych preferując butelki.

 http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/godzina-dla-ziemi-wyraz-troski-o-planete-czy-cwiczenie-socjotechniczne

..to raczej gest w dobrym kierunku, jednak niewiele znaczący w ogólnym rozrachunku,-
jak to się mówi dzisiaj w naszej polityce- tzw. "akcyjność". Współczesna cywilizacja 3G nie obejdzie się bez prądu,-
bo tak została zaprojektowana przez ojców zasilania elektr..
Dobrze że ta manifestacja jest zaplanowana, bo inaczej elektrownie i sieć transmisyjna miałyby sporo kłopotów z nagłą nadwyżką mocy/voltów ;D,
a po akcji to samo co przed ;).

Coś dla pokrzepienia serc. :)
http://www.youtube.com/watch?v=PF7y-1Ezsqs
Swoją drogą, dobrze że są już w użyciu Rebreather'y - sprzęt nurkowy o obiegu zamkniętym, gdyż inaczej
butle nadal by trzeba było ładować sprężarkami elektrycznie, bo spalinowo kategorycznie wykluczam po "Oczyszczeniu".
Pozdrawiam. 8)

Gdyby tą godzinę, obojętnie jaką godzinę, w ciągu tego dnia każdy przeznaczył na sprzątanie lasu , parków,brzegów rzek lub jezior ze śmieci (włączając w to ich segregowanie) to  natychmiast by zyskała Natura , a i wiela surowców wtórnych można by zebrać .Już sam tylko dochód z puszek aluminiowych można by przeznaczyć na jakiś szczytny cel wspomagając choćby jednego bezdomnego tym "urobkiem" ;)

Tylko komu tam się chce ...