Niezależne Forum Projektu Cheops

Człowiek i zdrowie => Medycyna niekonwencjonalna => Wątek zaczęty przez: Dariusz Lipiec 19, 2009, 16:48:50



Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Lipiec 19, 2009, 16:48:50
Nie bez kozery temat ująłem w cudzysłowiu, gdyż jest naprawdę wielu, tych którzy tylko czekają by wyssać z naiwnych jaknajwięcej grosiwa.
Nie znaczy to, że nie dopuszczam możliwości leczenia ludzi takimi metodami, jednak istnieje naprawdę dużo naciągaczy, co dość wydatnie opisano w zapodanym poniżej materjale i stąd ten wątek.

Uzdrowiciela strzeż się, strzeż...


(http://bi.gazeta.pl/im/5/6819/z6819305Z.jpg)

http://kobieta.gazeta.pl/poradnik-domowy/1,63125,6757134,Uzdrowiciela_strzez_sie__strzez___.html


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: chanell Lipiec 21, 2009, 09:39:13
Darku :) Nie wszyscy uzdrowiciele są zli i wykorzystują człowieka.Moja córka dzięki takiej pani jest dzisiaj zdrowa. Jak miała 3 latka kiedy to według lekarzy zachorowała na nerki.Przeszła wiele bolesnych badań i nałykała się wiele róznych leków  i nic nie pomagało !! Nie mogli znaleźć przyczyny.
Kiedyś zupełnie przez przypadek za namową mojej siostry ( sama do niej chodziła) pojechałam z córką do niej.Jeszcze nie usiadłam a pani nie dotykając mojego dziecka, powiedziała że lekarze zle ją leczą .Powiedziała ze ona jej nie pomoże bo trzeba zrobić zabieg,ale powiedziała co jest przyczyną i gdzie mają szukać. Na szczęście lekarz pediatra uwierzyła mi dała skierowanie i list polecający do swojej koleżanki w szpitalu dziecięcym w Krakowskim Prokocimiu i dzisiaj mam zdrową piękną i dorosłą córkę :)


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Lipiec 21, 2009, 20:22:08
Chanel, oczywiście masz rację, zauważ jednak iz nie potępiam wszystkich. Sam mam przekonanie do takich metod, ale tu chciałem wskazać na pewien, niestety istniejący problem.
Ba, rzekłbym nawet, że jest to już tak powszechne, ze tych rzeczywistych uzdrwiaczy opinia publiczna z miejsca zalicza do szarlatanów. No ale cóż.
Może dobrze byłoby podawać w tym temacie nawet konkretne przypadki takich "uzdrowicieli".


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: chanell Lipiec 21, 2009, 21:13:34
Och to mi się przypomniało coś sprzed lat. Kiedyś sąsiad wynajał mieszkanie takiemu jednemu pseudo-uzdrowicielowi. Mówiłam mu dzień dobry ale nie mogłam spojrzeć mu w oczy.Miał w nich coś jakby szaleństwo i zło,moja mama mówiła że ma w oczach szatana.
To był szarlatan pierwsza klasa !!  Zbierał zioła nad Wisłą i na łąkach przy drodze ( każdy wie jakie powietrze było w Krakowie za komuny) wsadzał do zardzewiałych beczek,Bóg jeden wie po czym i zalewał je wódą kupioną na kartki.Raz w tygodniu ktoś mu ten alkohol przywoził.Żona( później się okazało że to kochanka) pomagała mu w tym biznesie.Przez rok mieliśmy pod domem tłum schorowanych staruszków.Kolejki i opowiadania jaki on to dobry uzdrowiciel.Nie mogliśmy na to patrzeć,aż jedna z sąsiadek która pracowała w Echu Krakowa opisała to na łamach pisma,bo nie pomagały nasze rozmowy z ludźmi którzy do niego z daleka przyjeżdżali.My jako sąsiedzi widzieliśmy cały ten proceder i żal nam było naiwniaków.Po tej interwencji zjawil się sanepid i milicja i nie wiem co z tym zrobili ,ale szarlatan się wyprowadził. Pewnie dalej działa,ale ja juz o nim więcej nie słuszałam.


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: zodiakus71 Lipiec 22, 2009, 01:16:12
Chanell facio poprostu robił nalewki uodparniające na nasze Krakowskie Nowohuckie warunki :) coś w rodzaju nalewek homeopatycznych :D a zardzewiałe beczki wprowadzały cząsteczki żelaza do nalewek dobre na anemię :D . A tak na poważnie zastanawiam się co nas bardziej truje , czy wtedy kombinat czy obecnie ilość samochodów na ulicach . Co do uzdrowicieli w Krakowie to tak jak wszędzie najlepsi byli Ci o których nie jest głośno i biorą małe kwoty ( uczciwe) Dużo się zmieniło od czasu jak się zorganizowali w cech i stowarzyszenie do którego sam kiedyś należałem .


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: arteq Lipiec 22, 2009, 09:21:57
Co innego gdyby "leczył" reiki, ech...

Może wykorzystywał efekt placebo? Może tym sposobem - robieniem otoczki - uruchamił w ludziach Bogów - wszak zapewniacie, że takie moąliwości ma każdy człowiek. Dobrze, że te zioła podawał zmieszane z wódą - ma właściwości odkażające i mały kieliszek nikomu nie zaszkodzi, a zioła poprawiają smak i wzmacniają przekonania o skuteczności działania :D


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: annabella Lipiec 22, 2009, 09:59:54
Chanell masz racje , ze sa tez prawdziwi uzdrowiciele.Moja corka jak byla mala miala b. duza wade wzroku (+8 i +6 dioprii i okulary nie pomagaly a wada sie poglebiala) poszlam z nia do bioterapeutki w Nowej Hucie.Po czterech wizytach jej wzrok sie poprawil do tego stopnia ze okulistka ktora ja leczyla nie wierzyla" wlasnym oczom" na wynik badania.(nie przyznalam sie lekarce ze chodzilam z corka do bioterapeutki)Dzis moja corka ma b. niewielka wade i chodzi bez okularow. Pozdrawiam


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: chanell Lipiec 22, 2009, 15:54:56
zodiakus71 :D ten był że tak powiem "napływowy" to znaczy nie z Krakowa tylko z jakiejs wioski Podhalańskiej,a nalewkę z wódy serwował w półlitrówkach .

Arteq :) nie wiem czy kuzyn mojego sąsida pił po kielichu,ale pił napewno to swiństwo i w ciągu pół roku przeszedł na "drugą stronę".

annabello :) wierzę ci że tak jest :) Sama znam skuteczną metodę na poprawienie takiej wady wzroku,jest nią metoda BSM :)


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: zodiakus71 Lipiec 22, 2009, 22:07:28
Czasy się zmieniają dziś gościu mógłby starać się o rejestrację specyfiku jako produkt regionalny w UE i nkt by go nie ruszył :D

Co do metod terapii kochane Panie to najlepszą bioterapią jest dotyk kochającej matki dziecka , jej pocałunek , przytulenie , nie muszą to być jakieś złożone techniki wasze działanie jest bardzo silne , kochających ojców również. Matki lepiej działają na sferę fizyczną w bioterapii , ojcowie na psychiczną , warunkiem jest tylko miłość rodzicielska i wiara we własne możliwości , bioterapełta to tylko zamiennik nie zawsze nadający na tej samej fali co dziecko


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: chanell Lipiec 22, 2009, 22:16:54
Czasy się zmieniają dziś gościu mógłby starać się o rejestrację specyfiku jako produkt regionalny w UE i nkt by go nie ruszył :D

Co do metod terapii kochane Panie to najlepszą bioterapią jest dotyk kochającej matki dziecka , jej pocałunek , przytulenie , nie muszą to być jakieś złożone techniki wasze działanie jest bardzo silne , kochających ojców również. Matki lepiej działają na sferę fizyczną w bioterapii , ojcowie na psychiczną , warunkiem jest tylko miłość rodzicielska i wiara we własne możliwości , bioterapełta to tylko zamiennik nie zawsze nadający na tej samej fali co dziecko

Hmmm.......ja też jestem dzieckiem swoich rodziców,ale niestety nie ma juz ich ze mną,to kto ma mnie przytulić ???


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: ptak Lipiec 22, 2009, 22:32:48
Hmmm.......ja też jestem dzieckiem swoich rodziców,ale niestety nie ma juz ich ze mną,to kto ma mnie przytulić ???

Ja Cię Chanell przytulam do serca …  :)


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: zodiakus71 Lipiec 22, 2009, 22:36:37
Chanell druga kochająca osoba z którą zachodzi wymiana energii ( mąż tudzież inna forma własności ) :)


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: chanell Lipiec 22, 2009, 22:39:13
Hmmm.......ja też jestem dzieckiem swoich rodziców,ale niestety nie ma juz ich ze mną,to kto ma mnie przytulić ???

Ja Cię Chanell przytulam do serca …  :)


Och !!! Bardo dziękuję :D  Ptaszku :)


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: kot Lipiec 30, 2009, 18:55:52
Skoro temat o uzdrowicielach przysechł troszeczkę,to myślę,że warto wspomnieć o jednym z

liderów bioterapii w Polsce i lekarzu medycyny w jednej osobie-panu Henryku Słodkowskim.

Gdyby w potrzebie ktoś się znalazł,czego nikomu nie życzę,na temat umiejetności i zakresu jego

dzialania poczytać można na stronie:


www.noy-centrum.pl



Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: Thotal Lipiec 30, 2009, 19:53:48
traktorem zmiażdżysz byle kociątko, a z tyłu oskarżą cię o ludobójstwo...


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: arteq Lipiec 30, 2009, 20:30:22
Po co nam "obcy" uzdrowiciele, wszak mamy zatrzęsienie forumowych...


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: Thotal Lipiec 30, 2009, 21:01:27
Najmniejszy mój palec wyleczy Twoją największą chorobę ;D

Zadaj mi sekretne pytanie na temat swojego zdrowia, a odpowiem Ci z nawiązką...



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: arteq Lipiec 31, 2009, 21:17:52
Super, dziene, że jak proponowałem akcję doraźnej pomocy to nie widziałem ochotników, a wręcz spotkałem się z obelgami...
Więc proponuję abyś teraz ten swój "magiczny" palec...


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: kot Lipiec 31, 2009, 21:42:33
To tak,jak ze zorganizowaniem stanowisk pracy przy wykopaliskach w Egipcie.

Mimo,że dla miejscowych to jak zbawienie jest-wielu w odległych zakamarkach świata chętnie im pomoże zbojkotować pracę,bo zarobek niegodny europejczyka jest.

Afrykanin gorszy przecież nie jest,więc niech nikt się nie dziwi,że taka inicjatywa powstaje. :) ;)


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: arteq Sierpień 01, 2009, 08:38:12
Zachowujesz się jak nierozgarnięty smark. Wyraźnie - przynajmniej ja - twierdziłem, że zarobki nie pozwalają im na podstawowo godne życie U NICH w kraju. W przypadku naszych forumowych "cudotwórców" - SAMI mówili o stawkach jakie się należą za usługę - nie ja im narzucałem. Do tego "cudotwórcy" sami zapewniali o swoich możliwościach - poprosiłem tylko aby je wykorzystali do pomocy innym [nie mnie] do tego zadeklarowałem pomoc, także finansową na miarę własnych możliwości. Nie wspomnę o niebotycznych stawkach za "usługę" - chyba mających na celu odstraszyć od weryfikacji ich możliwości. Odstraszanie nie pomogło więc zaczęli pyszczyć...

Jesteś w stanie wysilić się i dostrzec różnicę? Jeżeli przynosi Ci radość bycia upierdliwym - mów śmiało i otwarcie, pozwolę Ci się wyżyć. Jeżeli natomiast Twoje zachowanie rzeczywiście odzwierciedla Twoje zdolności zrozumienia i percepcji... to współczuję.
 
Mam też nadzieję, że będziesz wytrwały w swoich poglądach i gdy po gimnazjum i szkole średniej pójdziesz do jakiejś pracy - nie będziesz pyszczył na pracodawcę i z pocałowaniem w rękę weźmiesz od niego pensję odpowiadającą minimum socjalnemu, albo jeszcze mniej i pracę "na czarno". Nie będziesz go bojkotował to zapewne na chleb z masłem i spanie pod mostem w zupełności wystarczy.


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: kot Sierpień 01, 2009, 09:51:50
Więc nadal twierdzę smarku rozgarnięty,że są ludzie na świecie,którym zależy tylko na sianiu

zamętu i pod byle pretekstem i sztandarem wrażliwości na niedolę -rozwalić potrzebują działania

innych mimo,że uzdrowicielskimi są.



Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: arteq Sierpień 02, 2009, 11:21:52
Czcze gadanie nie poparte żadnym dowodem, ba - jest tylko jednoznaczna ucieczka i wykręty. Jak już wspomniałem - nie chciałem nic dla siebie, więc powstrzymaj się z kłamliwymi insynuacjami - zresztą z wielu podobnych insynuacji nie raczyłeś się rozliczyć, tchórzliwie.



Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: Barbarax Sierpień 02, 2009, 11:45:11
Artq-u, a może poczytaj stronę:

                                                  http://objawieniapl.blog.onet.pl/

Może to Ci coś zacznie rozjaśniać. A może warto by było zacząć ją śledzić systematycznie?

Decyzja oczywiście należy do Ciebie.

Myślę, że jest to w temacie, jak również na czasie. ;)

Pozdrawiam serdecznie wszystkich, a szczególnie Ciebie Artq-u. :)


Tytuł: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: Bonifacy1 Sierpień 02, 2009, 12:53:37
po co komu uzdrowiciel jak jest Dr House


Tytuł: Odp: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Listopad 06, 2010, 19:49:48
Prawdziwy uzdrowiciel czy zwykły szarlatan?

Prawdziwy mag czy zwykły szarlatan?
Autor: MariaMagdalena    2010-11-04 16:45:56

(http://republika.pl/blog_av_4810773/7388001/tr/00000000130901.jpg)
Franz Bardon - 1955 / fot.

Atrakcyjna blondynka wstała i wahając się podeszła do sceny. Spójrzcie - powiedział żartobliwie Frabato – ludzie zawsze mówią, że kobiety są słabszą płcią, lecz ta dama wobec tych wszystkich panów na sali, dowiodła czegoś przeciwnego.

Leczył nieuleczalnie chorych lekami własnej produkcji, przepowiadał przyszłość, odnajdował zagubione rzeczy i osoby. Oficjalnie znany jako grafolog sądowy i neuropata.

Franz Bardon, urodzony 1 grudnia 1909 roku w mieście Opava w Czechach. Syn Viktora Bardona i Hedwiki Herodkowej, zapamiętany pod pseudonimem mistrz Frabato, będącym skrótem złożonym ze słów Franz (FRA), Bardon (BA), Troppau Opava (TO).
 
O Bardonie krąży mnóstwo legend i nieprawdopodobnych historii, które bardziej zaciemniają, niż dają rzetelny obraz jego osoby. Najwięcej informacji pochodzi od jego dwóch uczniów, dr M.K. i Lumira Bardona, syna tajemniczego mistrza, którzy jeszcze długo po śmierci nauczyciela kontynuowali jego dzieło.
 
Wiadomo również, że Bardon miał asystentkę Ottie Votavovą, która jednak wolała nie publikować o nim informacji. Syn Lumir wspomina ojca ciepło i z wielkim szacunkiem, jako człowieka zawsze gotowego pomagać ludziom.
 
Jednak mistrz nie należał do ludzi uległych. Wiódł raczej życie samotnika, ściśle oddanego temu co, jak twierdził, było nie tylko sensem, ale i zadaniem jego życia. Nie mieszkał z żoną i dziećmi, a jego kontakty z rodziną były równie rytualne jak samo jego życie. Jego własnym domem zajmowała się wynajęta przez niego gosposia. Ona również stała się powiernikiem jego tajemnic.Swoją karierę rozpoczął jako iluzjonista. Jego występy ściągały tłumy publiczności żądnych emocji, których Frabato zawsze dostarczał. Dla widzów był tylko magikiem, sztukmistrzem pozoru i złudy, a kim był naprawdę?
 
Lumir Bardon, który towarzyszył mu nie tylko jako syn, ale także jako uczeń, wspomina, że świat ojca przypominał bardziej świat baśni i nieprawdopodobnych zjawisk. W książce zatytułowanej "Wspomnienia o Franzu Bardonie" napisał:
 
"Raz, gdy chodziliśmy po kopalni, ojciec powiedział, że są tam gnomy. Innym razem powiedział mi, że gdy siedział w samochodzie, rusałka sprowadziła na samochód błyskawicę, gdyż wykonała dla niego pewne przysługi, a on zapomniał jej podziękować.”

...

http://interia360.pl/artykul/prawdziwy-mag-czy-zwykly-szarlatan,40283


Tytuł: Odp: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: barneyos Listopad 06, 2010, 22:30:05
ELo !!!

Miałem (i mam je nadal) szczęście trafić na tego prawdziwego uzdrowiciela, bez cudzysłowów, człowieka, który powtarza po każdym zabiegu słowa w stylu: "idź do lekarza i sprawdź co zrobiłem, jeśli bierzesz leki, to je bierz dalej tak jak lekarz przepisał, itd." On nigdy nie proponuje odstawiania leczenia klasycznego, wręcz przeciwnie, mówi, że bioterapia jest uzupełnieniem.

A ile bierze kasy ? Jest off-owcem, "branża" nie chce go znać, "bo jest za tani i psuje rynek". I ten człowiek nie reklamuje się nigdzie, tylko i wyłącznie z polecenia i poczta pantoflowa.

To dzięki niemu zainteresowałem się rozwojem duchowym.


Tytuł: Odp: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: gramakawa Listopad 06, 2010, 22:38:45
"Pragnienie osiągnięcia poziomu doskonałości, czy też maksymalnego zbliżenia się do niej, jest wrodzone. Decyzja o dążeniu do osiągnięcia doskonałości powstała w twoim przeszłym życiu. Cecha ta pojawia się podczas dojrzewania. Rozwijasz pragnienie, by poznać siebie i by mierzyć swoją moc. Może to nawet prowadzić do prób odnalezienia swojego punktu krytycznego. Podobnie jak niektórzy gracze siatkówki przyczepiają sobie do nóg ołowiane ciężarki podczas ćwiczeń – próbujesz przezwyciężyć samego siebie. I jest to właściwa droga!”

Z tymi słowami Franza Bardona trudno się nie zgodzić :) Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: Thotal Listopad 06, 2010, 22:46:51
Duch jest ważniejszy od ciała, najpierw ratujmy subtelne ciała, a dopiero potem martwmy się o fizyczne następstwa braku harmonii.



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Listopad 07, 2010, 08:07:11
również spotkałem na swojej drodze pewnego uzdrowiciela, nazwiska nie pamiętam, a było to w Goczałkowicach Zdrój- spotkanie, który co prawda nie pomógł mi fizycznie, ale miał jakiś Dar, ponieważ powiedział mi o bólu w klatce piersiowej który miewam, a o którym nigdy nikomu nie wspominałem.


Ostatnio w jakimś Superwzjerze, lub innym prog. tego typu było o grupie/sekcie naciągaczy podszywających się pod rzekomo koło przyjaciół Bruno Groeninga, którzy leczą wszystko,-
jeżeli oczywiście zakupisz u nich zjęcie Bruno za jedyne 300zł. i będziesz je trzymał przy łóżku.
Także trzeba być ostrożnym w tej materii, bo naciągaczy jest więcej niż ludzi z prawdziwym darem!


Tytuł: Odp: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: east Listopad 07, 2010, 20:40:53
barneyos napisaleś
Cytuj
A ile bierze kasy ? Jest off-owcem, "branża" nie chce go znać, "bo jest za tani i psuje rynek". I ten człowiek nie reklamuje się nigdzie, tylko i wyłącznie z polecenia i poczta pantoflowa.

Uważam, że każdy z nas może być swoim własnym , darmowym uzdrowicielem. Chodzi mi o Wyższą Jaźń. Słuchajmy jej uzdrawiających podszeptów :) To zupełnie popsuje "branżę" ;)
Posłucha, kto ma uszy do słuchania ....


Tytuł: Odp: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: barneyos Listopad 08, 2010, 08:41:40
He he trafiłeś w czuły punkt. Już zacząłem "uzdrowicielom" skutecznie psuć ten rynek i sam siebie naprawiam, ciało duszę i umysł.

I mam też apel do innych: "idźcie tą drogą, idźcie tą drogą".


Tytuł: Odp: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: oszu Luty 04, 2011, 22:54:18
i to na dowód że nie wszyscy ale niestety SĄ

http://www.eioba.pl/a133787/mistrzowie_ycia


Tytuł: Odp: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Luty 05, 2011, 18:10:48
Witaj >oszu< na naszym forum.
Widzę, że chyba Ci dopiekli trochę niektórzy "uzdrawiacze"?
Osobiście stosuję metodę, do której nawołuje >barneyos<, w poście powyżej.


Tytuł: Odp: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: east Luty 05, 2011, 19:34:31
Cytuj
Trzeba zastanowić się nad systemem szkolenia, wymagań co do wykształcenia, czy wprowadzić licencje, czy otwierać szkoły i dawać dyplomy. Zastanowić się wypada nad systemem zdobywania kwalifikacji zawodowych, zasad odbywania praktyk i nad regulacją świadczeń medycznych, które musiałyby odbywać się przecież pod jakąś kontrolą.

Wiecej: http://www.eioba.pl/a133787/mistrzowie_ycia#ixzz1CzMFO9Zh


System może co najwyżej spacyfikować w ten powyższy sposób rynek uzdrawiaczy w związku z czym usługi te będą znacznie droższe, a efektów gwarantowanych przecież żadnych być nie musi. Nawet klasyczni lekarze nie dają gwarancji na swoje medyczne, wyuczone w szkołach metody leczenia. Wystarczy, że oszust da Ci do podpisania warunki w których zgadzasz się na ryzyko pogorszenia Twojego stanu zdrowia w związku z jego "leczeniem". Robią tak nawet szpitale. I nie możesz nic mu zrobić.
Jedyną weryfikacją tego typu leczenia są opinie ludzi, którym to pomogło. Ale i tak gwarancji nikt nie da.
Ja bylem od dziecka "oszukiwany" przez lekarzy alergologów różnymi metodami leczenia alergii. Oni sami nawet mówili wprost, że nie dla każdego te metody są skuteczne. Ale płacić trzeba było, leki drogie, a efektów zero. I nie ma komu się poskarżyć. Dopiero kiedy wziąłem odpowiedzialność za leczenie alergii w swoje ręce i zacząłem szukać na własną rękę skutecznej pomocy wtedy znalazłem ją dość szybko - w wysokich dawkach naturalnej witaminy C .

Dziś zadaję sobie pytanie , czy świat lekarski, taki przecież "ą,ę", wszystko-lepiej-wiedzący nie ma jednak wiedzy o jej skuteczności, czy to może celowe pominięcie takiej wiedzy - mające znamiona oszustwa na skalę globalną ?
I tak sobie myślę, że gdyby nie było chorych, nie byłoby lekarzy. Zdrowy człowiek nie potrzebuje uzdrawiacza. To daje do myślenia....


Tytuł: Odp: Uzdrowiciele i "uzdrowiciele"
Wiadomość wysłana przez: oszu Luty 05, 2011, 23:35:11
ja mogę tylko link dodać do tej dyskusji, bo za duzo żeby opisywaćhttp://www.eioba.pl/a133787/mistrzowie_ycia


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

equestrian-world hejtforum pegasus swietadynastiatoftegard informatyka