Niezależne Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Bóg i religie => Wątek zaczęty przez: Dariusz Wrzesień 14, 2009, 20:20:28



Tytuł: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Wrzesień 14, 2009, 20:20:28
Dusza, obserwator, świadomość i jakie tam jeszcze nazywy by jej nadać.
Istnieje czy nie?
Proszę o wasze za i przeciw.
Przy okazji odciążymy wątek o reinkarnacji.

Polowanie na duszę
Opublikowano: 29.06.2008 | Kategoria: Ezoteryka

(http://images25.fotosik.pl/236/a3b5259a37b0a8db.jpg)
Posąg domniemanego autora Księgi Umarłych.

Ludzie od wieków zastanawiali się, czy istnieje dusza, a jeśli tak, to gdzie się znajduje. Tybetańska „Księga Umarłych” z VIII wieku opisuje to, do czego dziś dochodzą badacze. Czy możliwe jest, że istnieje dusza w formie materialnej, która przeżywa śmierć mózgu? Czy mamy na to dowody, a jeśli tak, to jaki związek z tym ma tzw. pamięć komórkowa?

Co powiedzieć można o pochodzeniu duszy? Czy jest związana w jakiś sposób z Bogiem? Co dzieje się z nią po śmierci? Dawniej uczeni również starali się odpowiedzieć na te pytania, m.in. w tybetańskiej „Księdze Umarłych” („Bardo Thodol”) , która pojawiła się w VIII wieku. Uważa się, iż jej domniemany autor, legendarny buddyjski guru Padmasambkhava (Guru Rinpocze) opierał się w jej opracowywaniu na wcześniejszych źródłach. Księga ta uczy jak poprawnie umierać i przygotować się odpowiednio na przyszłe wcielenie.

Dzieło mówi, iż dusza po śmierci istnieje, ale nie jest możliwe, aby przekazywała myśli i uczucia. W czasie podróży w zaświatach, dusza spotyka zmarłych krewnych i przyjaciół, widzi ciało przygotowywane do pogrzebu. Ukazywane są też jej wybory dokonywane w życiu i jego cel. Po takim sądzie dusza czeka 49 dni na ponowne wcielenie.
...

http://wolnemedia.net/?p=4650


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Wrzesień 15, 2009, 22:53:00
Z cytowanego powyżej źródła :
"- Wiele ludzi chce znaleźć miejsce, gdzie znajduje się dusza, czy choć udowodnić jej istnienie – mówi prof. Garin. Dziś zajmują się tym poważni naukowcy, jak prof. Charles Tart z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Znany fizyk, Robert Monroe założył w Fairway instytut poświęcony tej sprawie. Podzielają oni trudną do zrozumienia ideę mówiącą, że część świadomości żyje nadal po fizycznej śmierci mózgu"

Bez względu na to czy są, czy też nie tzw obiektywne dowody naukowe w tej sprawie człowiek jest odpowiedzialny za siebie przed samym sobą. Można postąpić na kilka sposobów w tej kwestii.
Można być sceptykiem i uparcie zaprzeczać.
Można być niedowiarkiem i czekać na twarde dowody
Można też uwierzyć w swoją niezależną świadomość już teraz i zacząć ją rozwijać.

Trzecia opcja wydaje mi się najbardziej logiczna, gdyż w tym przypadku stajemy się twórcą swojej własnej przyszłości, przejmujemy władzę nad sobą.
W poprzednich dwóch opcjach ograniczamy sami siebie albo będąc z góry na nie, albo uzależniając swoje zdanie od dostarczanych z zewnątrz dowodów.
Budda mówił, żeby niczego nie przyjmować tylko dlatego, że jakiś autorytet uznał że coś jest jedyną prawdą, ale sprawdzić to na sobie , żeby móc uznać, lub odrzucić.

Wiara w tzw dowody naukowe w dzisiejszych czasach, gdy pojawiają się coraz to nowsze odkrycia wygląda tak, jak to przedstawia początek filmu "Thunderbolts of the Gods" .... : " kiedyś Ziemia była centrum wszechświata ..była płaska ... potem stała się okrągła ... i okrążała Słońce .. już nie była więcej centrum wszechświata ...była maleńką częścią Drogi Mlecznej .. Droga Mleczna była jedyną galaktyką ... oprócz tego, że nie była ...była tylko jedną z miliardów galaktych w nieskończonym kosmosie .. za każdym razem, gdy wydaje nam się, że pojęliśmy już wszystko, uświadamiamy sobie, ze znaleźliśmy zaledwie kolejny kawałek układanki .. to wielka układanka ...z wieloma kawałkami ... "

http://www.youtube.com/watch?v=mAjA_mxwSKc

W przypadku świadomości to my sami jesteśmy kawałeczkiem układanki. Świadomym, albo nieświadomym. I jest to zaledwie pierwszy kawałek wielkiej układanki ...


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Linda Wrzesień 15, 2009, 23:09:55
 :)
Cytuj
Budda mówił, żeby niczego nie przyjmować tylko dlatego, że jakiś autorytet uznał że coś jest jedyną prawdą, ale sprawdzić to na sobie , żeby móc uznać, lub odrzucić.



A Osho..powiedział....
Moje nauczanie jest bardzo proste:żadnego credo,żadnej religii.Ufaj tylko temu, czego jesteś w stanie sam  doświadczyć,we wszystko inne wątp..... :D :D :D




Tytuł: Dusza - operator człowieka
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Grudzień 16, 2009, 16:56:48
Dużo można by o niej się rozpisywać.
Tylko po co powielać i tak już liczną w tym temacie literaturę. Podejdźmy do tego bardziej od strony ezoterycznej i trochę z poczuciem humoru.


Tytuł: Odp: Dusza - operator człowieka
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Grudzień 16, 2009, 22:46:36
z tą "duszą" jako "operatora" człowieka to bym uważał...
pozwolę sobie zacydować De Mello,
do przemyślenia


Pewnego dnia Mistrz zapytał:
- Jakie jest, waszym zdaniem, najważniejsze pytanie w religii?
Otrzymał wiele odpowiedzi:
- Czy Bóg istnieje?
- Kim jest Bóg?
- Jaka droga prowadzi do Boga?
- Czy istnieje życie po śmierci?
- Nie - odparł Mistrz. - Najważniejszym pytaniem jest: Kim ja
jestem?
Uczniowie zrozumieli co miał na myśli, kiedy przypadkowo
podsłuchali jego rozmowę z pewnym kaznodzieją.
Mistrz: - Tak więc, uważasz, że kiedy umrzesz, twa dusza pójdzie
do nieba?
Kaznodzieja: - Tak.
Mistrz: - A twoje ciało będzie w grobie?
Kaznodzieja: - Tak.
Mistrz: - A jeśli mogę zapytać - gdzie ty będziesz?


pozdrawiam



Tytuł: Odp: Dusza - operator człowieka
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 16, 2009, 22:59:23

             Albert Einstein

    Stanowczo zamierzam, gdy przyjdzie na mnie czas, wyzionąć ducha przy jak najmniejszej pomocy ze strony medyków, a póki co - hulaj moja niegodziwa duszo.

              Adam Mickiewicz

    O ile powiększycie i polepszycie duszę waszą, o tyle polepszycie prawa wasze i powiększycie granice wasze.



Tytuł: Odp: Dusza - operator człowieka
Wiadomość wysłana przez: janusz Grudzień 16, 2009, 23:10:55
Dusza – w większości religii oraz w wielu poglądach filozoficznych i kulturowych: substancja ulotna, eteryczna, zjawisko siły ożywiającej ciało, a trwającej nawet po jego śmierci (zależnie od religii przyjmuje się jego występowanie u człowieka i ew. zwierząt). Pojęcie to jest ściśle związane z kwestiami wiary i religii. To co będzie się działo z duszą po śmierci i jak człowiek za życia może na to wpływać, jest jednym z kluczowych elementów religii wyznających istnienie duszy.

Większość z religii (lecz nie wszystkie) uważa duszę ludzką za niematerialną i nieśmiertelną. Różne są też poglądy poszczególnych religii na temat istnienia i świadomości duszy bez ciała oraz tego, czy każdy ma osobną duszę, czy też jest ona wspólna. Różnice pojawiają się także w kwestii preegzystencji duszy.

Pojęcie znaczeniowo i etymologicznie pokrewne z pojęciem ducha. W wielu językach etymologia tego słowa nawiązuje do oddechu, tchnienia (w szczególności do ożywiającego tchnienia Boga), powiewu. W polskim bliskie duszy są np. słowa "dech", "dusić, "dyszeć", "zdechnąć". Wydaje się więc, że to ten ulotny, niewidzialny symptom życia przyczynił się do rozwoju pojęcia duszy i jego znaczeń

List do Pana Cogito od jego duszy.  :)
Drogi Cogito!
Na wstępie mojego listu chciałabym Cię bardzo przeprosić za to, że wyjechałam bez uprzedzenia.
Nudziło mnie jednak Twoje monotonne życie. Piszę do Ciebie z Włoch, chciałam napisać, że jest tu naprawdę cudownie. Zdążyłam zwiedzić już koloseum i Bazylikę Św. Piotra. Zauważyłam też, że po Rzymie plącze się wiele ciał bez dusz. Byłam nawet w ciele jednego dziecka, które bardzo mnie zainteresowało. Jednak po kilku minutach zaczęło okropnie płakać i krzyczeć.
Postanowiłam więc, że po dłuższym zwiedzaniu zdecyduję się na powrót do Twojego Ciała. Pojawię się za kilka dni
z Poważaniem Twoja Dusza. :)


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 14, 2010, 10:14:29
Cytuj
w ciągu ostatniego wieku wyznawców islamu przybyło 7krotnie. meczety są pełne wiernych
czy naprawdę myślicie że ta religia upadła?

W ciągu ostatniego wieku liczba mieszkańcow Ziemi wzrosła z 1.5 mld do około 6 mld.
i należałoby zapytac w jakich rejonach (w obrębie zasięgu jakich religii) ten przyrost był największy.
Stąd konieczne przyjęcie pewnej perspektywy aby odpowienio zrozumieć ten przyrost wiernych islamu.

Ja to widzę tak:
Obecnie na Ziemi jest wiele dusz młodych. Takiej duszy wystarczą wyjaśnienia, że jakiś tam Bóg stworzył to czy tamto, że jest jakiś tam zbiór zakazów, nakazów, itp. Młodym duszom nie w głowach dociekanie prawd religijnych - one przede wszystkim zajęte są "zdobywaniem" świata, gromadzeniem dóbr materialnych, itp.
Stąd statystycznie takie religie jak islam czy chrześciaństwo mają się dobrze.

Ale w miejscach, gdzie przewagę stanowią dusze stare (np. była Czechosłowacja) religie są w zdecydowanym odwrocie.

W krajach gdzie coraz więcej jest dusz dojrzałych (Europa rozumiana ogólnie) obserwuje się powolne wypieranie religii z życia codziennego, politycznego, społecznego.

Ale jak mawiał klasyk "wszystko płynie" - i młode dusze dojrzewają, a dojrzałe stają się stare. A wraz z nimi religie.
Za jakis czas będziemy sie dziwić, że w ogóle było coś takiego jak islam czy chrześcijaństwo

pozdrawiam


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: arteq Styczeń 14, 2010, 21:33:04
A ja myślałem, że to konsumpcjonizm, wyścig szczurów i egoizm powoduje odwrócenie się Europejczyków od zasad etycznych głoszonych przez religie, cóż...

I jakim sposobem mierzy się gęstość zaludnienia przez "stare dusze"?

No i nagle dowiaduję się na tym forum, że pomimo licznych zapewnień... "religie maja się dobrze".


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta Styczeń 14, 2010, 21:58:28
Zawsze mi mowiono, ze sposob widzenia zalezy od sposobu siedzenia - niech i tak bedzie" religie maja sie dobrze" - Ludzie Kocham Was bardzo - nic wiecej nie mam do dodania - Ela


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Styczeń 14, 2010, 22:02:23
Arteg, przeczytaj ten art.

http://wiadomosci.onet.pl/1593282,1292,2,kioskart.html
to nie powinienes napisac tego ostatniego zdania.


Jestes wolnym czlowiekiem w wolnym kraju, pisz co chcesz i ciesz sie.


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: Devillo Styczeń 14, 2010, 22:04:08
Cytuj
Ale w miejscach, gdzie przewagę stanowią dusze stare (np. była Czechosłowacja) religie są w zdecydowanym odwrocie.

Historia jest trochę inna, dokładniej liczy się wpływ ostatnich 50 lat (epoka socjalizmu) i wcześniej. W Czechach problemem były niejasne do końca połączenia kościoła z władzą i Czesi nie wybaczyli tego do końca. U nich odsetek niewierzących jest znacznie większy. W Polsce natomiast było i jest na odwrót.


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 14, 2010, 22:06:45
Cytuj
Ale w miejscach, gdzie przewagę stanowią dusze stare (np. była Czechosłowacja) religie są w zdecydowanym odwrocie.

Historia jest trochę inna, dokładniej liczy się wpływ ostatnich 50 lat (epoka socjalizmu) i wcześniej. W Czechach problemem były niejasne do końca połączenia kościoła z władzą i Czesi nie wybaczyli tego do końca. U nich odsetek niewierzących jest znacznie większy. W Polsce natomiast było i jest na odwrót.

Do tego doszło jeszcze wypędzenie wierzących Niemców i odrzucenie wszystkiego co się z nimi kojarzyło


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: arteq Styczeń 15, 2010, 01:09:26
Rafaelo, chodzi mi jedynie o wysyłanie sprzecznych informacji - do dostrzeżenia na tym forum.
Oczywiście dostrzegam sprzeniewierzenia się zasadom moralnym i etycznym które głosi np. katolicyzm, jest to niestety szerokie zjawisko i zatacza również ogromne obszary u... niekatolików.

edit:
co do wolności słowa i wypowiedzi - cieszę się, że jest. Dostrzegam również, że wiele osób się nią zachłysnęło i traktuje wolność wypowiedzi jako tożsamą z brakiem odpowiedzialności za wypowiedziane słowa, szkoda...


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 15, 2010, 01:27:30
Arteq,
nie przejmuj się, przecież nikt nie będzie Cię obarczał odpowiedzialnością za wszystkie kłamstwa przenoszone słowem pisanym przez ludzi, którzy nie zdawali sobie sprawy z tego, czym jest odpowiedzialność za SŁOWO...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 15, 2010, 09:19:55
A ja myślałem, że to konsumpcjonizm, wyścig szczurów i egoizm powoduje odwrócenie się Europejczyków od zasad etycznych głoszonych przez religie, cóż...

I jakim sposobem mierzy się gęstość zaludnienia przez "stare dusze"?

Mierzy się czynami. Tym co dane państwo robi i jak robi.

Teraz konsumpcjonizm szerzy się w Chinach, Korei, ogólnie Daleki Wschód. To tam rosną drapacze chmur.
To tam jest największy przyrost PKB.

Europa (szczególnie zachodnia) trochę już odpuściła. Posiadanie już się jej przejadło. Teraz powoli w Europie nadchodzi socjalizm pod postacią UE. Socjalizm, który źle się nam kojarzy z racji 50 lat komumizmu, jest jednak ustrojem bardziej wrażliwym społecznie od kapitalizmu. Oczywiście, każdą ideę można wypaczyć..., no zobaczymy.

Wracając do tych "czynów" Państw.
Śmialiśmy się z Czechosłowaków, że bez wystrzału poddali się Niemcom jeszcze przed wybuchem IIwś.
Ale dzięki temu nie musieli odbudowywać Pragi, nie mieli milionów ofiar (procent zabitych w IIwś - 2.25 - dla porównania Polaków - 16), itp.
Czasami metoda "nadstaw drugi policzek" się sprawdza. Ale do tego potrzeba mądrości, której nam, Polakom, brakuje.
U nas najlepsza metoda to "w jednej ręce flaszka w drugiej strzelba" jak śpiewał klasyk.
Państwa z przewagą dusz starych nie angażują się w konflikty zbrojne, starają się zachować neutralność,
a jeżeli już muszą, to z reguły się poddaja. Czechy, Szwajcaria, Szwecja - państwa zdecydowanie od nas "starsze" wiekiem dusz mieszkańców. Wiele moglibyśmy się od nich nauczyć.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 15, 2010, 09:54:25
może to głupie pytanie, ale czy dusze mają narodowość?
skoro tak wiąże się z określonymi państwami.. 

pozdr. ;-)


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 15, 2010, 10:08:36
może to głupie pytanie, ale czy dusze mają narodowość?
skoro tak wiąże się z określonymi państwami.. 

pozdr. ;-)

Z tego co wyczytałem można wyciągnąć następujace wnioski:

Podobne przyciąga podobne stąd określone dusze 'lądują" w określonym miejscu zgodnym z nimi samymi.
A jak to miejsce się nazywa z naszego puntku widzenia to inna sprawa.
Jeżeli w Czechach jest wiele starych dusz, to tam jest "dobry klimat" aby ta stara dusza tam się wcieliła.
Będzie wśród "swoich". To może być jakaś forma odpoczynku po ciężkich inkarnacja.

Ale nie jest tak, że tylko w Czechach są stare dusze. W każdym krają są i młode i stare. Tylko proporcje są różne.
Stare dusze często wybierają inne miejsca aby "uczyć" te młodsze.

A jak jest "naprawdę"?...Tego sie niewątpliwie dowiem. To przesądzone z "góry".

pozdrawiam


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: arteq Styczeń 15, 2010, 10:36:44
Skąd wiadomo która dusza jest stara? [mam tutaj na myśli szerszy kontekst - nie pojedynczy przypadek]. Czy prowadzone są jakies badania, obserwacje na podstawie których mozna to stwierdzić? Skąd wiadomo, że np. w Czechach jest dużo starych dusz? Czy przeprowadzane są jakieś spisy bądź ankiety? Na jakiej podstawie możemy się wypowiadać o danych proporcjach?
Dlaczego zakładamy, że stara dusza chce być wśród "swoich" - odpoczywać, czyli iść na pewną łatwiznę? Czyż nie bardziej logicznym byłoby, że taka dusza chciałaby nabierać kolejnych doświadczeń i pomagać innym w rozwoju, prowadzić "narybek" skoro już jest taka okrzepła*

Czy ktoś może odpowiedzieć na te pytania z równą pewnością z jaką zapewnia o gradacji wieku dusz, ich rozmieszczeniu i zapatrywaniach?

* przy założeniu, że inkarnacja istnieje.


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 15, 2010, 10:45:05
nie jest to możliwe w/g mnie do sprawdzenia wprost,-
sami nie wiemy co w nas siedzi poprzez amnezje karmiczną, a realizujemy w danym momencie określony program życiowy skierowany na rozwój
reszta przyczyn dlaczego rodzimy się tu i teraz, a nie gdzie indziej też z tego poziomu pozostaje nieznana- to odwieczne zasady karmy;-)


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 15, 2010, 11:07:38
Skąd wiadomo która dusza jest stara? [mam tutaj na myśli szerszy kontekst - nie pojedynczy przypadek]. Czy prowadzone są jakies badania, obserwacje na podstawie których mozna to stwierdzić? Skąd wiadomo, że np. w Czechach jest dużo starych dusz? Czy przeprowadzane są jakieś spisy bądź ankiety? Na jakiej podstawie możemy się wypowiadać o danych proporcjach?
Podejrzewam, że nie prowadzi się czegoś takiego w naukowych kręgach.
Jeżeli orientujesz się jak przebiega rozwój duszy, to obserwując zachowanie danych narodów (w kontekście historycznym) możesz wnioskować w jakim momencie znajduje się ta statystyczna większość.

To podobnie jak z dzieckiem i dorosłym. Pewne rzeczy robi dziecko a dorosły nie, i odwrotnie.

Cytuj
Dlaczego zakładamy, że stara dusza chce być wśród "swoich" - odpoczywać, czyli iść na pewną łatwiznę? Czyż nie bardziej logicznym byłoby, że taka dusza chciałaby nabierać kolejnych doświadczeń i pomagać innym w rozwoju, prowadzić "narybek" skoro już jest taka okrzepła*
Problem w tym, że stare dusze nie potrzebują nabierać kolejnych doświadczeń ponieważ wszystko co miały "nabrać" już  "nabrały. I mają prawo do odpoczynku po załatwieniu "wszystkiego". Co złego jest w pójściu na łatwiznę, szczególnie wtedy kiedy poprzednio poszło się na "trudniznę"?

Dusze stare, które nie chcą odpoczywać, pomagają młodszym.

To się zresztą dzieje na każdym etapie.
Jak obserwuje znajome pary, to zawsze wśród nich znajduje się jedna osoba bardziej a drugia mniej zaawansowana na etapie rozwoju. Zawsze jedna jakoś "więcej" wie, "bardziej" czuje, itp. Czasami możemy się dziwić, co dana kobieta czy dany facet może robić w takim związku, skoro wydają się tacy niedopasowani. A oni już tam dobrze wiedzą co, tylko nie potrafią tego nazwać. Jedna uczy się przy drugiej. A związek czy małżeństwo są świetną okazją do takiej wspólnej drogi.
Intuicyjnie podążąmy za tym kto jest stopień dalej w drodze powrotnej do "źródła".

Podobnie z narodami, jedne narody uczą innych.

Cytuj
Czy ktoś może odpowiedzieć na te pytania z równą pewnością z jaką zapewnia o gradacji wieku dusz, ich rozmieszczeniu i zapatrywaniach?

Nie wiem.
Poczytaj np. "świat w oczach Michaela" - ładnie pokazane są tam etapy rozwoju duszy. Spokojnie dopasujesz sobie ludzi z otoczenia, grupy, narody do określonego etapu. I także zrozumiesz ich motywy postępowania. Znajdziesz także moment, w którym Ty się znajdujesz. To także wiele Ci to wyjaśni.
Moje przemyślenia wzięły się właśnie pod wpływem przeczytania tej książki.
Niczego nowego tutaj nie wymyślam, przestawiam jedynie bardzo krótką syntezę jej treści. Wrodzony sceptycyzm (wszak Tomasz mi na imię) nakazuje mi weryfikować ją z obserwacją. Narazie nie jest źle.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Styczeń 15, 2010, 11:24:17
Na temat wieku dusz  i innych ciekawostek:

http://dusze-duchy-energie.bloog.pl/kat,539216,index.html

http://www.ezoforum.pl/ogolnie-o-rozwoju-duchowym/11215-poziomy-duszy.html


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 15, 2010, 11:36:06
Podobnie ma się rzecz z religiami.
Religia chrześcijańska doświadczyła w swojej historii tak wiele, że nie musi dalej drążyć ludzkiej świadomości. Ludzkiej świadomości potrzebny jest wyższy pułap duchowego rozwoju. Dlatego wiele istot rozumie potrzebę odejścia od starych "przepracowanych" struktur, bowiem ta część nauki jest już zaliczona.



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Styczeń 15, 2010, 16:04:49
Ten temat jest tematem ktory ciagle przynosi nowe przemyslenia. Tak np. obserwujac moslemow, jest to obserwacja dobrych 20-tu lat.Jak dlugo sa w domu, w Turcji tak dlugo sa wychowywani w tej wierze.
Ucza sie Koranu i zyja wedlug jak im rodzina wpaja zycie moslemskie. Kiedy dojzewaja, czesto wyrywaja sie, szczegolnie plec meska w swiat nowoczesny. Zmieniaja ubranie, przyzwyczajenia, wszystkim pokazuja
jak bardzo sa nowoczesni, w rozmowach slyszy sie, religia, moi rodzice tak, ale ja co mialbym robic i jak zyc.
Jedni potem sie zenia w Turcjii, czesto wedlug starych zwyczaji-nie znajac wogole przyszlej zony(w tych czasach ciagle sie to spotyka) , zmienia swoje zwy<czaje na b. konserwatywne, zona chodzi w chsteczce i prowadza zycie typowe dla swojego kregu.Rodza sie dzieci, czesto duzo, on pracuje na utrzymanie rodziny, ona sprzata  gdzies wieczorem.
Nastepni, to ci nowoczesni. Zyja jak np.europejczycy. Maja kontakty z wieloma roznymi kobietami, kochaja , bawia sie, ramadanu nie przestrzegaja, jedza wszystko , czest tez sie zenia z kobietami iiego wyznania. Tak trwa do czterdziestego roku zycia. Krudko przed czterdziestka, rozwodza sie. Nastepnie zmieniaja swoje poglady, zaczynaja byc prawdziwymi moslemami. Oczywiscie co jest inne, jest zle. Nastepnie jada do Turcji i tam sie zenia, oczywiscie panna mloda jest bardzo mlodziutka.Wracaja z nia do miejsca zamieszkania i rozpoczyna sie prawdziwe zycie wedlu Koranu. Taki pan uwaza sie za pasze, mlodziutka zona musi kolo niego dobrze latac. Rodzi mu dzieci. Dla niej nie ma czasu na nauke jezyka obcego, kraju
w ktorym zyje. To jest obraz ktory powiela sie w 70%.
Sa tez moslemi nowoczesni, studjuja, ucza sie tak kobiety jak i mezczyzni. Prowadza normalne zycie
rodzinne. Kobieta idzie tez do pracy i ma swoja pozycje w spoleczenstwie.
Czesto sie zdaza, ze wlasnie ci zatwardziali moslemi, zyja w obcym kraju dokladnie jak ortodoksi moslemi.
Nie ma tam zadnych wyjatkow, kobiety chodza z zakryta glowa i twaza, musza sie dokladnie zachowywac
jak od niej jest wymagane. Dlatego czesto zdazaja sie ze brat, zabija swoja siostre /jest to rodzinna decyzja/ bo ona nie przestrzega przepisow jakim powinna sie poddac.


Obojetnie, jaka to bedzie religia, ludzie mlodzi nie mysla i nie zajmuja sie sprawami wiary, Boga. Z biegiem lat, myslenie o koncu zycia zawraca ich na droge wiary. Wtedy zaczynaja byc bardzo wiezacy i praktykujacy, wiadomo nie chca siedziec w czyscu lub w piekle. Tacy bardzo czesto sa bardziej wierzacy jak ich proboszcz.
           DLATEGO - wiary beda istnialy , jak dlugo bedzie istnial swiat.

Sa ludzie tez w roznych wyznaniach, ktorzy sie rozwijaja, ksztalca, poznaja- dla nich Bog i wiara mam inne
oblicze. Ci ludzie zyja bardzo czesto wedlug wiary, cale zycie. Sa ludzmi bardzo wyrozumialymi nie tylko dla siebie ale tez dla innych. Kochaja swiat, maja szacunek do wszystkiego i dla kazdego.
            Dla mnie jest bardzo wazne, ze religia powinna byc przewodnikiem w zyciu czlowieka, tak  jak aniol stroz. Powinno sie miec zaufanie do  tego co mowi ksiadz, to on od dziecka zapoznaje czlowieka z historia i prawami boskimi.W oczach dziecka religia i wiara jest czyms troche bajecznym, czyms czego nie mozna
zniszczyc. Jednak z wiekiem taki mlody czlowiek przezywa rozne przykrosci, ktore prawem sa objete
ze nie wolno czegos takiego czynic-homoseksualizm, pedofilia. Dzieja sie historie nie jednostkowo. Te przestepstwa sa robione na ogromna skale. O karach za takie wystepki, nic sie nie slyszy. Normalny obywatel moze dostac nawet pare lat wiezienia za gwalt np. Tu sie nic nie dzieje. Zadnego wielkiego obuzenia, tak to sie zdaza... ale bedzie lepie,,, ale.... Ale do wykrycia nastepnych brudow.
Uwazam, ze ludzie powinni ciagle mowic glosno na ten temat, tak glosno aby w koncu dotarlo do tych
co nalezy ze jest to ciezkie przestepstwo , ktore czesto rujnuje mlodemu czlowiekowi zycie na zawsze i
zadne odszkodowania nie zrobia dobrze.
Upadek czlowieka moim zdaniem to jest: zlodziejstwo, alkoholizm, gwalt, klamstwo i oszustwo, rozbijanie
rodziny, prostytucja.
Kiedy ktos wstepuje na taka droge, wtedy sie czesto mowi o upadku takiego czlowieka.
Jak sie bedzie mowilo o danej religii jesli beda wystepowaly takie przestepstwa?


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 15, 2010, 21:37:56
A ja myślałem, że to konsumpcjonizm, wyścig szczurów i egoizm powoduje odwrócenie się Europejczyków od zasad etycznych głoszonych przez religie, cóż...

I jakim sposobem mierzy się gęstość zaludnienia przez "stare dusze"?

Mierzy się czynami. Tym co dane państwo robi i jak robi.

Teraz konsumpcjonizm szerzy się w Chinach, Korei, ogólnie Daleki Wschód. To tam rosną drapacze chmur.
To tam jest największy przyrost PKB.

Europa (szczególnie zachodnia) trochę już odpuściła. Posiadanie już się jej przejadło. Teraz powoli w Europie nadchodzi socjalizm pod postacią UE. Socjalizm, który źle się nam kojarzy z racji 50 lat komumizmu, jest jednak ustrojem bardziej wrażliwym społecznie od kapitalizmu. Oczywiście, każdą ideę można wypaczyć..., no zobaczymy.

Wracając do tych "czynów" Państw.
Śmialiśmy się z Czechosłowaków, że bez wystrzału poddali się Niemcom jeszcze przed wybuchem IIwś.
Ale dzięki temu nie musieli odbudowywać Pragi, nie mieli milionów ofiar (procent zabitych w IIwś - 2.25 - dla porównania Polaków - 16), itp.
Czasami metoda "nadstaw drugi policzek" się sprawdza. Ale do tego potrzeba mądrości, której nam, Polakom, brakuje.
U nas najlepsza metoda to "w jednej ręce flaszka w drugiej strzelba" jak śpiewał klasyk.
Państwa z przewagą dusz starych nie angażują się w konflikty zbrojne, starają się zachować neutralność,
a jeżeli już muszą, to z reguły się poddaja. Czechy, Szwajcaria, Szwecja - państwa zdecydowanie od nas "starsze" wiekiem dusz mieszkańców. Wiele moglibyśmy się od nich nauczyć.

pozdrawiam

Nie nazywajmy tchórzostwa "mądrością".
Przecież gdyby wszyscy w czasie II wojny światowej nadstawiali drugi policzek to część z nas by mówiła po niemiecku a reszta nigdy by się nie urodziła...
Poza tym to nieco dziwne - raz ganisz konsumpcjonizm i materializm a zaraz potem żałujesz że przez postawienie na sprawy niematerialne (wolność, sprawiedliwość) zniszczono Warszawę (materialną w końcu stolicę).

Państwa z duszami "starymi" jak napisałeś, czyli Szwajcaria (sprzyjająca nazistom) Szwecja (wydająca oficjalnie Żydów na śmierć) Czechy (kraj obecnie pogrążony w bałaganie politycznym i zapaści gospodarczej) - rzeczywiście godne przykłady do naśladowania...


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Styczeń 15, 2010, 23:52:43
To prawda, cos to nie tak, masz race Val Dee. Rozpoznanie starych dusz, to nie jest taka prosta sprawa, a juz napewno nie na kierunki polityczno-gospodarcze. Drogi Jeremiaszu, podalam dzisiaj link, gdzie bardzo ladnie jest wiele spraw z duszami wyjasnione, zakladajac ze tak wlasnie jest. Pozdrawiam Rafaela.


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 16, 2010, 00:43:06
Nie nazywajmy tchórzostwa "mądrością".
Przecież gdyby wszyscy w czasie II wojny światowej nadstawiali drugi policzek to część z nas by mówiła po niemiecku a reszta nigdy by się nie urodziła...
Czyli znowu albo-albo?
Problem w tym, że część postanawia walczyć (i uznaje to za słuszne), a jakaś część postanawia nadstawić drugi policzek (i także uznaje to za słuszne). I jedni i drudzy mają rację ze swojego punktu widzenia. I jedni i drudzy poniosą konsekwencje.
Taka już rola narodów - uogólniając - Polacy walczyli, Czesi nadstawiali drugi policzek.
A teraz i oni i my jesteśmy niepodległym krajem. Ciekawe, prawda?

Cytuj
Poza tym to nieco dziwne - raz ganisz konsumpcjonizm i materializm a zaraz potem żałujesz że przez postawienie na sprawy niematerialne (wolność, sprawiedliwość) zniszczono Warszawę (materialną w końcu stolicę).
Niczego nie ganię. Postawa Polaków jest potrzebna i postawa Czechów jest potrzebna.
Jedynie zauważyłem jakie skutki przyniosła jaka postwa.
Polacy _potrzebowali_ mieć zburzoną Warszawę i _potrzebowali_ walczyć zbrojnie.
Taka nasza "natura". Byli pierwszym krajem, który powiedział Niemcom - stop.

Czesi wprost przeciwnie. Woleli się poddać i dalej jeść knedle.
Taka ich "natura".

Oczywiście, będąc Polakiem postawa Czechów wydaje się nam mało honorowa czy tchórzliwa.
Z kolei, będąc Czechem postawa Polaków wydaje się absurdalna i głupia biorąc pod uwagę miażdżącą przewagę Niemiec.

Wracając do tego mówienia po niemiecku gdyby wojna potoczyła się inaczej.
Czy myślisz, że to jakim językiem się mówi i to  jak się nazywa stolica jest z punktu rozwoju duszy aż takie ważne?
Jestem Polakiem i czuje się Polakiem, ale zdaje sobie sprawę, że równie dobrze mógłbym czuć się Holendrem, Szkotem, Chińczykiem czy Rosjaninem. Czy oni są jacyś gorsi?
Więc jaka różnica do jakiego kraju się 'należy'??

Swoją drogą, państwa narodowe to stosunkowo młody wynalazek. Z punktu widzenia kultury, stolica odległa 500km ode mnie to coś z czym nic się nie ma wspólnego. "ojczyzna" to okolica w promieniu powiedzmy 100km. Czyli co najwyżej region. Mazowsze, Śląsk, Kaszuby, itp.
Prześledź sobie historię ostatnich 300 lat Europy i zobaczysz jakim sztucznym tworem są państwa narodowe. I z jakich powodów zostały utworzone. Bynajmniej nie dlatego, że Ślązakom Kaszubi są jakoś bardzo bliscy. Ale to zupełnie inny temat.

Cytuj
Państwa z duszami "starymi" jak napisałeś, czyli Szwajcaria (sprzyjająca nazistom) Szwecja (wydająca oficjalnie Żydów na śmierć) Czechy (kraj obecnie pogrążony w bałaganie politycznym i zapaści gospodarczej) - rzeczywiście godne przykłady do naśladowania...

No tak :)
W porównaniu z Czechami  i Szwecją, a już na pewno z porównaniu ze Szwajcarią  - Polska jest krajem mlekiem i miodem płynącym, gdzie ludzie żyją zgodnie i bezkonfliktowo i panuje ogólna szczęśliwość. Wszyscy są dla siebie życzliwi. A wszelkie złe rzeczy to są poza naszymi granicami.




Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 16, 2010, 08:59:08
No sorki ale te Twoje "stare czeskie dusze" to po prostu konformiści. można to nazwać nadstawianiem drugiego policzka ale bardziej pasuje tchórzostwo. W końcu co to za naród który bez protestu wydaje swoich ludzi na rzeź tylko dlatego by mieć spokój prawda?
I o ile państwa takie jak Czechy istnieją tylko dlatego, że ktoś tak jak Polacy powiedział "DOŚĆ!" i zaczął walczyć. Bo my byśmy sobie bez Czechów świetnie poradzili ale oni bez takich jak my nie istnieliby jako naród. Więc warunkiem konstytutywnym ich wolności narodowej jest nasza działalność.

Szwajcarzy oczywiście są bogatym narodem ale nie łudźmy się - dlatego iż trzymają w bankach pieniądze poniemieckich nazistów, przestępców mafijnych itd. Jeśli to chcesz brać za przykład to gratuluję - ja bym wolał by ktoś kto żyje z handlu narkotykami i ludzkimi kobietami nie mógł legalnie trzymać pieniędzy w moim państwie.
A Szwedzi? Już pomijając kolaborację z nazistami to zastanawialiście się co się stało ze szwedzkimi żydami po 2 wojnie? Nie przeżył żaden... Wspaniały wzór do naśladowania...

Państwa istniały na długo wcześniej niż wspomniane przez Ciebie 300 lat - po prostu wcześniej miały inną strukturę. Ale taki np Egipt, Chiny czy IR miały stolicę odległą o ponad 1000 km od swoich granic i świetnie sobie długo radziły.


Cytuj
Jestem Polakiem i czuje się Polakiem, ale zdaje sobie sprawę, że równie dobrze mógłbym czuć się Holendrem, Szkotem, Chińczykiem czy Rosjaninem. Czy oni są jacyś gorsi?
Więc jaka różnica do jakiego kraju się 'należy'??

czy to nie przeczy temu?

Cytuj
Podobne przyciąga podobne stąd określone dusze 'lądują" w określonym miejscu zgodnym z nimi samymi.
A jak to miejsce się nazywa z naszego puntku widzenia to inna sprawa.
Jeżeli w Czechach jest wiele starych dusz, to tam jest "dobry klimat" aby ta stara dusza tam się wcieliła.
Będzie wśród "swoich". To może być jakaś forma odpoczynku po ciężkich inkarnacja.

Bo skoro Twoim zdaniem "podobne przyciąga podobne" to raczej ma związek, w którym państwie się narodzisz... No i skoro stare dusze są lepsze od nowych to prosty z tego wniosek że są lepsze narody i te gorsze... a to już zwykły faszyzm.


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 16, 2010, 09:18:15
myślę sobie tak-
tzw. stare dusze raczej nie przychodzą na ten świat powtórnie aby odpoczywać,- to by nie miało żadnego sensu rozwojowego- oczywiście możliwe jest że pojawia się ich więcej w danych miejscach(nie powiem konkretnych krajach bo to ma nijakie znaczenie)
jeżeli są lepiej rozwinięte i świadome to same wybierają sobie odpowiednią dla nich drogę również w kontekście pomagania młodszym braciom
Jeżeli te młodsze są bardziej "grzeszą" to należy im oczywiście pomóc,
jest takie powiedzenie(nie pamiętam skąd)że- "dusza grzesznika jest warta więcej w niebie niż 100 świętych"-
co oznacza że wskazując im drogę do "oświecenia" pomagamy nam wszystkim, i to jest zadanie dla tzw. starych dusz;-))

pozdr. 4all

edit: w spokojnych krajach europy zach., czy ameryki też jest sporo roboty,- ludzie popadają w dekadencje- narkotyki, itp..


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: arteq Styczeń 16, 2010, 10:35:25
jest takie powiedzenie(nie pamiętam skąd)że- "dusza grzesznika jest warta więcej w niebie niż 100 świętych"
Całkowicie przeinaczyłeś sens tej wypowiedzi. Po pierwsze - nie chodzi o wartość lecz o radość, po drugie - nie z samego istnienia lecz z nawrócenia, czyli:
"w niebie jest większa radość z jednego nawracającego się grzesznika niż ze 100 którzy nie potrzebują nawrócenia".
Całkowicie inne, prawda? Bo nie ma pochwały dla trwania w grzechu lecz jest dla wyrwania się z niego.

Taka już rola narodów - uogólniając - Polacy walczyli, Czesi nadstawiali drugi policzek.
A teraz i oni i my jesteśmy niepodległym krajem. Ciekawe, prawda?
Jeremiasz, poważnie mówisz stawiając znak równości w tej sytuacji? Owszem, każdy ma prawo wyboru, lecz bądźmy później uczciwi w ocenie. Jeżeli jakiś Czech powiedziałby - w ślad za Jeremiaszem - "jesteśmy w tym samym punkcie, więc po co było się miotać i wykrwawiać" to ze spokojem i uczciwością mógłbym mu odpowiedzieć: bo w tej sytuacji załapaliście się na tzw. "krzywy ryj". Dalszym komentarzem idealnie pasującym do tej sytuacji są słowa piosenki "przeżyj to sam" - chyba większość zna. Dlatego nieporozumieniem jest stwierdzenie, że ich praca, wyrzeczenia i poświęcenia były takie same i to one doprowadziły ich do tego punktu - wskoczyli na plecy innych i tyle.
Niezaprzeczalnym jest, że to Polacy przeciwstawiali się niewoli i walczyli za "wolność Waszą i naszą" ponosząc przy tym duże wyrzeczenia i straty. Tak, Praga stoi cała i Czesi mogą swobodnie po niej chodzić i rozmawiać, mogą patrzeć na czeskie nazwy ulic, mogą - bo Warszawa poniosła zniszczenia i za Pragę.
Proszę nie odbierać wypowiedzi jako napastliwej czy oskarżającej Czechów, bo odniosłem się do argumentów Jeremiasza, od Czechów nigdy nie słyszałem takiej opinii.

Co do "starych" dusz - mam odmienne zdanie nt. ich istnienia. Zadałem kilka pytań w tym temacie aby poznać argumenty osób stwierdzających, że takowe istnieją [że są stare, czyli muszą być i młode]. Podane argumenty nie przekonują mnie, bo można wytłumaczyć je równie dobrze na wiele innych sposobów. Wrażenie "starości" duszy można doskonale wytłumaczyć pracą nad sobą, dążeniem do doskonalenia, czy doświadczeniem poczynionym w tym życiu. Nie widzę w miarę wiarygodnych sposobów "pomiaru" wieku duszy. Tym samym stwierdzenia o rejonach intensyfikacji [danych krajach] występowania tychże dusz bo pewne narody/państwa cechuje odpowiedzialne/dojrzałe zachowanie można potraktować jako co najwyżej luźny pomysł - tym bardziej, że osoba przedstawiająca to jako argument w innym poście stwierdza, że nie ważne są kraje, narodowości, etc... Pozorną dojrzałość i spokój w tych krajach można tłumaczyć pewnymi aspektami ekonomicznymi dużo trafniej niż kumulacją "starych" dusz. Dodatkowo jestem w stanie podać - i zrobiłem to sygnalizująco - wiele zachowań i praw w tych krajach które świadczą przeciw rozwojowi i dobru człowieka. Także argument, że w danych krajach jest spokój bo są tam dusze stare odpoczywajace stoi w opozycji do poglądów tych samych osób wedle których dusze dążą do ciągłego rozwoju. Można w wypowiedziach odszukać, że dusza odpoczywa POMIĘDZY wcieleniami, a nie w nich samych.
Ponieważ - jak wspominałem - nie ma metody na pomiar wieku duszy - nie możemy stwierdzić gdzie znajdują się. Całość wypowiedzi i argumentów upoważnia do poddania w wątpliwość pomysłu z występowaniem "starych" dusz, jak i wielu innych pomysłów - ale trzymajmy się wątku i tutaj zatrzymajmy się wyłącznie na "starości" dusz.

edit: poprawka zaznaczenia cytatu


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 16, 2010, 10:40:30
dokładnie tak @arteq

co do narodów czytając powyższe ciągle widać że nie możemy wyrwać się z tych zaszłości historycznych, podziałów, itp.,- i jasne staje się to że kto nie będzie chciał budować wspólnej przyszłości będzie musiał pozostać w przeszłości..


Tytuł: Odp: czy religie przetrwają?
Wiadomość wysłana przez: arteq Styczeń 16, 2010, 12:28:53
Aha - w temacie wyzwolenia z komunizmu i Czechów. Uczciwość i rzetelność wymaga aby w tym konkretnym temacie wyraźnie zaznaczyć, że Czesi próbowali zrywu - w 1968 r., od 5 stycznia - tzw. "praska wiosna", która to została stłumiona przez wojska UW w sierpniu, w tym także Polaków. Dlatego późniejsza walka Polaków z komunizmem może być pewnym zadośćuczynieniem i przeprosinami.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 16, 2010, 22:51:35
No sorki ale te Twoje "stare czeskie dusze" to po prostu konformiści. można to nazwać nadstawianiem drugiego policzka ale bardziej pasuje tchórzostwo. W końcu co to za naród który bez protestu wydaje swoich ludzi na rzeź tylko dlatego by mieć spokój prawda?
I o ile państwa takie jak Czechy istnieją tylko dlatego, że ktoś tak jak Polacy powiedział "DOŚĆ!" i zaczął walczyć. Bo my byśmy sobie bez Czechów świetnie poradzili ale oni bez takich jak my nie istnieliby jako naród. Więc warunkiem konstytutywnym ich wolności narodowej jest nasza działalność.

No tak, Polska Mesjaszem narodów. :)
Już napisałem wcześniej, że Polacy mieli rację, że stanęli przeciw Niemcom,
i Czesi także mieli rację, że nie stanęli przeciw Niemcom.
Vall De - masz punk widzenia Polaka i inne działanie wydaje Ci się tchórzostwem.
Coż ja Ci mam powiedzieć?
Że masz rację? Pewnie że masz rację.
Przyjdzie dzień, że zrozumiesz, że KAŻDY ma rację. (wiem, wiem narazie wydaje sie to niemożliwe)
I wtedy zrozumiesz, że Czesi także mieli rację.
Narazie jest to poza Twoim pojmowaniem i dlatego dla Ciebie są tchórzami.

Cytuj
Szwajcarzy oczywiście są bogatym narodem ale nie łudźmy się - dlatego iż trzymają w bankach pieniądze poniemieckich nazistów, przestępców mafijnych itd. Jeśli to chcesz brać za przykład to gratuluję - ja bym wolał by ktoś kto żyje z handlu narkotykami i ludzkimi kobietami nie mógł legalnie trzymać pieniędzy w moim państwie.
A Szwedzi? Już pomijając kolaborację z nazistami to zastanawialiście się co się stało ze szwedzkimi żydami po 2 wojnie? Nie przeżył żaden... Wspaniały wzór do naśladowania...
Doszukujesz się jakiś szczątkowych przypadków, które mają udowodnić z góry założoną tezę.
A ja przecież nigdzie nie napisałem że w Czechach czy Szwecji są TYLKO stare dusze.
Są i takie i takie, stare, młode, dziecięce, itp
Tylko tych starych jest tam więcej niż gdzie indziej.
A że ktoś gdzieś robi jakieś niegodziwości?
A Polska nie ma żadnej ciemniejszej karty historii? No daruj sobie.

Cytuj
Cytuj
Jestem Polakiem i czuje się Polakiem, ale zdaje sobie sprawę, że równie dobrze mógłbym czuć się Holendrem, Szkotem, Chińczykiem czy Rosjaninem. Czy oni są jacyś gorsi?
Więc jaka różnica do jakiego kraju się 'należy'??

czy to nie przeczy temu?
Nie przeczy. To że czuje sie Polakiem nie oznacza automatycznie ze mam uznawać, że inne kraje są gorsze od Polski. Tutaj się urodziłem, tutaj mieszka moja rodzina, tutaj są znajome miejsca.
Problem w tym, że takie same uczucia do swojego kawałka świata ma KAŻDY człowiek.
Dla niego ten własnie kawałek jest najpiękniejszy na świecie.

Cytuj
Cytuj
Podobne przyciąga podobne stąd określone dusze 'lądują" w określonym miejscu zgodnym z nimi samymi.
A jak to miejsce się nazywa z naszego puntku widzenia to inna sprawa.
Jeżeli w Czechach jest wiele starych dusz, to tam jest "dobry klimat" aby ta stara dusza tam się wcieliła.
Będzie wśród "swoich". To może być jakaś forma odpoczynku po ciężkich inkarnacja.

Bo skoro Twoim zdaniem "podobne przyciąga podobne" to raczej ma związek, w którym państwie się narodzisz... No i skoro stare dusze są lepsze od nowych to prosty z tego wniosek że są lepsze narody i te gorsze... a to już zwykły faszyzm.
Wymyśliłeś sobie, że stare dusze są lepsze od nowych (młodych)
Czy ja napisałem coś takiego gdzieś?
To tak jakbym napisał, że uczeń klasy 6 jest lepszy od ucznia klasy 2.
A w czym jest niby lepszy?
Owszem, posiada większą wiedzę, ale tylko dlatego, że był w tej 2 klasie, i 3, itp.
W niczym nie jest lepszy. Posiada tylko szersze spojrzenie na życie swoje i innych.

Jakoś tak Czesi, Szwajcaria czy Szwecja ostatnimi czasy nie napadali na żadne państwa.
Ciekawe dlaczego?

ps
Jeszcze taki drobiazg.
Ci, którzy uważają, że Polska miała wielki wkład w zwycięstwo nad Niemcami dali się ogłupić i za bardzo naoglądali się Czterech Pancernych.
Sprawdzcie sobie w statystykach ILE czołgów, samolotów i okrętów na Niemcy wysłali Rosjanie, Anglicy czy Amerykanie a ile Polacy.
Zapisaliśmy piękną kartę w historii II wś ale, przykre to, niestety mało istotny wkład w zwycięstwo aliantów. Brutalnie rzecz biorąc, bez Polski, wojna także byłaby wygrana przez aliantów.
Co gorsza, z punktu widzenia strat w ludności wygląda to jeszcze gorzej.
Potrafimy pięknie umierać w beznadziejnej walce z przeważającymi siłami wroga.
Czy to heroizm czy debilizm - zależy od punktu widzenia.


edit1:
odpowiadając artqowi
Jeremiasz, poważnie mówisz stawiając znak równości w tej sytuacji? Owszem, każdy ma prawo wyboru, lecz bądźmy później uczciwi w ocenie. Jeżeli jakiś Czech powiedziałby - w ślad za Jeremiaszem - "jesteśmy w tym samym punkcie, więc po co było się miotać i wykrwawiać" to ze spokojem i uczciwością mógłbym mu odpowiedzieć: bo w tej sytuacji załapaliście się na tzw. "krzywy ryj".
Dalszym komentarzem idealnie pasującym do tej sytuacji są słowa piosenki "przeżyj to sam" - chyba większość zna. Dlatego nieporozumieniem jest stwierdzenie, że ich praca, wyrzeczenia i poświęcenia były takie same i to one doprowadziły ich do tego punktu - wskoczyli na plecy innych i tyle.
Niezaprzeczalnym jest, że to Polacy przeciwstawiali się niewoli i walczyli za "wolność Waszą i naszą" ponosząc przy tym duże wyrzeczenia i straty. Tak, Praga stoi cała i Czesi mogą swobodnie po niej chodzić i rozmawiać, mogą patrzeć na czeskie nazwy ulic, mogą - bo Warszawa poniosła zniszczenia i za Pragę.
Już to pisałem i napiszę jeszcze raz.
Dla Polaków postawa Czechów to tchórzostwo.
Dla Czechów postawa Polaków to debilizm.
Jedni i drudzy mają rację.
Narazie wydaje Ci się to herezją ponieważ patrzysz na to z punktu widzenia Polaka.
I tyle w temacie.

Cytuj
Co do "starych" dusz - mam odmienne zdanie nt. ich istnienia.
A miej sobie :)
Duszom to nie przeszkadza.
Oczekuję zatem jakiejś innej teorii wyjaśniającej zachowania ludzi.
Dlaczego jedni uganiają się za pieniądzem a inni wszystko zostawiają i żyją na pustelni.
Dlaczego jedni szukają spokoju a inni wojny.
Itp.
Skoro odrzucasz jedno, to zaproponuj jakiś inny, spójny model wyjaśniający to wszystko.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Styczeń 17, 2010, 00:45:09
Zgoda w pełnej rozciągłości, ale przeoczyłeś jeden fakt:

Cytuj
ps
Jeszcze taki drobiazg.
Ci, którzy uważają, że Polska miała wielki wkład w zwycięstwo nad Niemcami dali się ogłupić i za bardzo naoglądali się Czterech Pancernych.
Sprawdzcie sobie w statystykach ILE czołgów, samolotów i okrętów na Niemcy wysłali Rosjanie, Anglicy czy Amerykanie a ile Polacy.

Jest jeszcze taki drobiazg:
Gdyby Polacy nie rozkminili enigmy,
to statystyczne ilości alianckich wysiłków możnaby o kant dupy rozbić.

Tak, ze pancerni robią propagande ..niemniej finalny bilans nie odstaje ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 17, 2010, 01:34:55
Dodam jeszcze "Wielkiego DUCHA walki", który zrobił, to co zrobił...



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Styczeń 17, 2010, 11:18:14
Ten watek zaraz zrobi się militarnym.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Styczeń 17, 2010, 14:42:36
Cytuj
Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Cytuj
Ten watek zaraz zrobi się militarnym.

Cytuj
..Dusza i wszystko o niej



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 17, 2010, 14:53:24
Cytuj
Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Cytuj
Ten watek zaraz zrobi się militarnym.

Cytuj
..Dusza i wszystko o niej

Poprzez strach, nietolerancję, nienawiść - do wojny … poprzez wojnę do pokoju i miłości …
... oto droga duszy …
A prawda o niej?  :D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Styczeń 17, 2010, 23:08:53
Skoro odrzucasz jedno, to zaproponuj jakiś inny, spójny model wyjaśniający to wszystko.
Uważam, że Bóg przygotował dla każdego człowieka odpowiednie dla niego miejsce na ziemi. Wyposażył również danego człowieka w przymioty niezbędne aby swoje życie w danych okolicznościach mógł przeżyć uczciwie, rozwojowo i pożytecznie. Dlatego różni ludzie mają różne zdolności - jedni więcej, inni mniej. Od każdego człowieka zależy czy i w jaki sposób będzie rozwijał i wykorzystywał otrzymane dary. Na tym polega dar wolnej woli. To co obserwujemy w danym człowieku to nie wiek jego duszy lecz jej stan, który jest wypadkową podjętych wcześniej decyzji, czynów i przemyśleń. Bóg zawsze chce człowiekowi pomóc, tylko nie zawsze człowiek chce tej pomocy.
Takie podejście dużo lepiej wyjaśnia zachowania które można zaobserwować. Gdyby prawdą była inkarnacja to dlaczego świat staje się coraz gorszy zamiast lepszy? Przecież każdy byłby lepszy i mądrzejszy o poprzednie doświadczenia. Oczywiście zaraz mogę usłyszeć argument: bo wiedza z poprzednich wcieleń jest przed nami ukrywana... Ok, tylko wtedy zwolennicy tej teorii musieliby przyznać - na przykładzie z naszego podwórka - Kiary, że kłamie zapewniając o "wiedzy". Nawet gdyby tłumaczyć to, że znalazła "magiczny" sposób dotarcia do niej - to wielokrotnie udowadniałem, że "wiedza" ta jest kłamliwa. OK, idźmy dalej i dajmy już spokój i tak już mocno nadwyrężonej wiarygodności Kiary - słyszałem również że "dusza wybiera sobie ścieżkę" [w domyśle - jak rozumiem - aby się doskonalić i rozwijać]. No tak, tylko jak logicznie wytłumaczyć życie bandytów, morderców i zbrodniarzy? Jak można sobie wybrać taki "rozwój" i co to za "rozwój"?
To tylko jedne z przykładów podważające teorie z tego forum.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 18, 2010, 06:57:24
Czyli jeremiaszu Niemcy również mieli rację gdy rozpoczynali II wojnę światową? I zakładając masowe obozy zagłady?
Alianci również mieli rację bombardując Drezno? A Amerykanie zrzucając bomby atomowe na Japonię?

Generalnie idąc Twoim torem myślenia powinniśmy naśladować właśnie USA, Niemców, Rosję i Japonię gdyż oni najlepiej wyszli na II wojnie światowej - lepiej niż Czesi, Szwedzi czy Szwajcarzy. A więc najwidoczniej stare dusze lubują się w mordowaniu tych młodszych i zszyłaniu na nie cierpienia. To ja dziękuję za taką ideologię.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 18, 2010, 09:36:36
Jest jeszcze taki drobiazg:
Gdyby Polacy nie rozkminili enigmy,
to statystyczne ilości alianckich wysiłków możnaby o kant dupy rozbić.

I tak i nie.
Z tą Enigmą to także nie jest taka prosta sprawa.
Niewątpliwie rozkodowanie Enigmy pomogło szybciej wygrać wojnę, ale samo posiadanie informacji o tym co zamierza wróg to za mało aby wojnę wygrać. Trzeba posłać te czołgi czy samoloty, trzeba je mieć, itp.
Przecież wiedzieliśmy o zamiarach Niemców we wrześniu '39 i co?...
Inną sprawą, o której nie mówi się tak często, jest fakt, że Niemcy potrafili rozkodowąć korespondencję Brytyjską.
Czyli, paradoksalnie, przynajmniej jeżeli chodzi o wojnę na morzu (tym się akurat interesuję) obie strony w dużej mierze wiedziały co zamierza przeciwna.

Ale fakt, rozpracowanie Enigmy to było coś.
Paradoksalnie, realny wkład Polski w zwycięstwo sprzymierzonych to nie ta liczna (prawie milion żołnierzy) ale potwornie źle uzbrojona armia.  Prawdziwy wkład to tych kilku kryptologów. To ich wysiłek w realny sposób przyspieszył koniec wojny.

To także punkt do przemyśleń dotyczących ekonomii wojny.
Ale robi się off top więc kończmy te rozważania.



odpowiadająć artqowi:
Cytuj
Uważam, że Bóg przygotował dla każdego człowieka odpowiednie dla niego miejsce na ziemi. Wyposażył również danego człowieka w przymioty niezbędne aby swoje życie w danych okolicznościach mógł przeżyć uczciwie, rozwojowo i pożytecznie. Dlatego różni ludzie mają różne zdolności - jedni więcej, inni mniej.
Nie wydaje się trochę hmm, niesprawiedliwe, że jeden człowiek żyje sobie w luksusie a drugi umiera z głodu?
Czym sobie "zasłużyli" ludzie ginący w obozach koncentracyjnych? I dlaczego jedni mogą być gwiazdami TV opływającymi w miliony a inni w tym czasie umierają z chłodu mieszkając w kartonowych pudłach?

Cytuj
Od każdego człowieka zależy czy i w jaki sposób będzie rozwijał i wykorzystywał otrzymane dary. Na tym polega dar wolnej woli.
No.... ciekawe. Problem w tym, że zupełnie inaczej rozwija się człowiek żyjący np. w patologicznej rodzinie gdzie często nie ma co jeść a inaczej w rodzinie, w której jest kochany i wyczekiwany i rodzina jest mu w stanie zapewnić wszystko potrzebne do rozwoju.
Pierwszy uczy się jak kraść aby nie wpaść w ręce polcji, a drugi uczy się np. malować obrazy.
Potrafisz to jakoś do siebie przyrównać?...
Pierwszy trenuje swoją wolną wolę w tym czy ukraść czy nie, a drugi w tym czy postawić kreskę grubą albo cienką.

Cytuj
To co obserwujemy w danym człowieku to nie wiek jego duszy lecz jej stan, który jest wypadkową podjętych wcześniej decyzji, czynów i przemyśleń.
A KIEDY podejmował te decyzje? Kiedy było to "wcześniej"? Kiedy nowo narodzone dziecko podjęło decyzję, która zaowocowała tym, że np. żyje w Afryce i umiera z pragnienia? I jakie czynności podjęło, jakie miało możliwości aby zmienić swój los? Cóż może takie dziecko zrobić w obliczu klęski suszy czy głodu? Jakież to decyzje podjęło, że znalazło się w takiej sytuacji?

edit1:
Cytuj
Takie podejście dużo lepiej wyjaśnia zachowania które można zaobserwować. Gdyby prawdą była inkarnacja to dlaczego świat staje się coraz gorszy zamiast lepszy? Przecież każdy byłby lepszy i mądrzejszy o poprzednie doświadczenia.
A jest coraz gorszy? Ja widzę, zę jest coraz lepszy.
Przykładowo, w ciagu ostatnich 60 lat nie było w Europie dużej wojny.
To coś nieprawdopodobnego, jeżeli spojrzysz na historię naszego kontynentu.

Cytuj
Oczywiście zaraz mogę usłyszeć argument: bo wiedza z poprzednich wcieleń jest przed nami ukrywana...
Może szczegóły tak. Ale każdy jest "mądrzejszy" o poprzednie doświadczenia.
A dlaczeto Ty artqu uważasz, że pokój jest czymś dobrym? Przecież mógłbyś wziąść bejsbola i zarabiać na życie wymuszając haracze? Dlaczego tego nie robisz?
Umiesz powiedzieć dlaczego jesteś jaki jesteś?

Cytuj
. No tak, tylko jak logicznie wytłumaczyć życie bandytów, morderców i zbrodniarzy? Jak można sobie wybrać taki "rozwój" i co to za "rozwój"?
To tylko jedne z przykładów podważające teorie z tego forum.
Widać nie przyswoiłeś sobie teorii o rozwoju duszy (weź że chłopie poczytaj ten "świat  o oczach Michaela") i wskutego tego podważasz coś, o czym masz niewielkie pojęcie. ;) To trochę typowe, ale kontynuując.

Nie przyszło Ci do głowy, ze ktoś CHCE mordować? Że to jego metoda na życie?
Czy lew polując na antylopę negocjuje z nią?. Nie, łapie za gardło i zagryza.
Dusze w wieku "noworodka" (jeżeli już przyjmujemy taką terminologię) są sterowane przez swoje zwierzęce instynkty.

Edit2:
Poniżej, East tłumaczy to istnieniem EGO. Tutaj bym się spierał o szczegóły.
Moim zdaniem do osiągnięcia pełni dusza potrzebuje doświadczenia bycia mordercą i bycia zamordowanym.
Podobne przyciąga podobne. Jeżeli ktoś pragnie być zamordowanym (nawet jeżeli nie uświadamia sobie tego), znajdzie kogoś, kto go zamorduje. I odwrotnie, ktoś kto pragnie mordować, znajdzie ofiarę.
Do momentu, aż stwierdzi, że to bez sensu. (wolna wola)

Z naszego punktu widzenia wygląda to potwornie, ale z punktu widzenia duszy, to tylko kolejne ciała, kolejne "koszule", które zmienia się za każdym razem.




odpowiadając Val Dee'iemu:
Cytuj
Czyli jeremiaszu Niemcy również mieli rację gdy rozpoczynali II wojnę światową? I zakładając masowe obozy zagłady?
Alianci również mieli rację bombardując Drezno? A Amerykanie zrzucając bomby atomowe na Japonię?
Z punktu widzenia Niemców  - tak, z punktu widzenia Amerykanów - tak. Z punktu widzenia Aliantów - tak.
Jak to się stało, że wielomilionowy naród jakim byli Niemcy nagle rozpoczął wojnę z innym krajem?
Czy zrobił to WBREW sobie?.
Nie, wojna rozpoczęta przez Niemców była dla nich czymś słusznym. Pamiętajmy, że Hitler doszedł do władzy w demokratycznych wyborach. Niemcy uważali, że potrzebują przestrzeni życiowej, itp.

A czy Ty idąc w życiu i podejmując JAKĄKOLWIEK decyzję podejmujesz ją słuszną czy niesłuszną?
Czym się kierujesz?
Tym, że wydaje Ci się, że robisz _dobrze_ lub _słusznie_. Prawda?
Często nawet człowiek się zastanawia, co zrobić, żeby było "dobrze".

Oczywiście, owoce jakie przyniesie dana decyzja dopiero pokazują czy była słuszna czy nie.
Ale to zawsze jest widoczne PO jakimś czasie.
Wtedy możesz się ustosunkować i zrozumieć, że to było faktycznie słuszne bądź niesłuszne.
Dobre lub nie.
Ale podejmując decyzję prawie zawsze wierzysz, że to co robisz jest słuszne.
Na tym polega paradoks życia - podejmując decyzję NIE WIEMY jakie przyniesie skutki - mamy jedynie jakieś ich wyobrażenie.

Cytuj
Generalnie idąc Twoim torem myślenia powinniśmy naśladować właśnie USA, Niemców, Rosję i Japonię gdyż oni najlepiej wyszli na II wojnie światowej - lepiej niż Czesi, Szwedzi czy Szwajcarzy. A więc najwidoczniej stare dusze lubują się w mordowaniu tych młodszych i zszyłaniu na nie cierpienia. To ja dziękuję za taką ideologię.
Generalnie nie zrozumiałeś o co mi chodziło.
Pytanie co oznacza "najlepiej"?
Z jakiego puntku widzenia? Ekonomicznego? Zajętego terytorium? Powstałych wynalazków? Rozwoju przemysły? Ilości przelanej krwi i ofiar? Ilości sierot, które trzeba wykarmić? Ilości zła, które się wyrządziło?
Z jakiego punktu widzenia?....

Nie wiem skąd taki wniosek, ale to właśnie stare dusze są jak najdalsze od tego, aby zadawać jakiekolwiek cierpienia.
A wojny wywołują te młode, które myślą, że to ma jakiś sens.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 18, 2010, 09:58:38
Arteq napisał
Cytuj
No tak, tylko jak logicznie wytłumaczyć życie bandytów, morderców i zbrodniarzy? Jak można sobie wybrać taki "rozwój" i co to za "rozwój"?
To tylko jedne z przykładów podważające teorie z tego forum.
Gdyby chcieć wytłumaczyć zbrodnię pragnieniem duszy , to faktycznie, byłoby to nielogiczne. Z tego punktu widzenia wychodzisz.
Ale nie bierzesz pod uwagę roli EGO, które duszą nie jest, a które, o czym doskonale wiesz, pełni bardzo ważną rolę w życiu. W większości przypadków to ego podejmuje decyzje, a nie dusza. W takim wypadku rozwój jest tylko potencjałem, który  EGO może wykorzystać, albo go zaprzepaścić.
Sprawa się komplikuje.
Świat nie jest taki czarno -biały.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 18, 2010, 11:23:09
Skrajnie relatywistyczne podejście jeremiasza można o kant dupy rozbić gdy sprawa dotyczyłaby jego osobiście - czyli jak idziesz chodnikiem i ktoś Ci nagle przywali pięścią w nos a potem jak już leżysz kopie Cię do nieprzytomności to jak rozumiem jeremiasz pochwali napastnika i przyzna mu rację :)
a potem biorąc przykład z napastnika, sam tak zacznie robić :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Styczeń 18, 2010, 11:41:00
Val Dee to chyba nie o to chodziło (tak mi się wydaje) jeremiaszowi  ::) Sztuka polega na tym żeby przyjąć do wiadomości ,że tak miało być ,czyli wybaczyć w w razie czego " nastawić drugi policzek "  Powoli .powoli,ale w końcu to do mnie dociera,wiem to z własnego doświadczenia.Uczył nas tego Pan Jezus i pokazał to swoim życiem nasz drogi papież JP II



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 18, 2010, 12:23:13
jak to wybaczyć skoro napastnik miłą rację nas atakując
to raczej czasem chyba trzeba przepraszać, że się nie nadstawiło drugi policzek


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 18, 2010, 12:30:17
Energetyczne pole podświadomości człowieka ma średnicę ok. 16 metrów.
Jeśli "wbijesz" sobie w głowę, że świat jest pełen bandziorów, którzy bez powodu biją kogo popadnie, to jesteś na wspaniałej drodze do zetknięcia się z polem podświadomości bandziora, który "wbił" sobie do głowy, że jego przewaga nad innymi polega na umiejętnym wykorzystaniu siły fizycznej.

Nic nie dzieje się przypadkiem...

Już chyba pisałem o wieloletniej pracy naukowej Michaela Newtona, w której opisane są relacje między ludźmi, sposoby na urzeczywistnienie "umowy" dusz i realizacji na planie fizycznym. Cała ta nasza dyskusja jest bezcelowa w obliczu ignorancji, w obliczu braku chęci przyjęcia podstawowych informacji, które zostały dowiedzione przez ludzi nowej nauki.
dr. Michael Newton
B. Moen
R. Monroe
R. Moogy
K. Mc Clure

Ignorancja, to inaczej nieuctwo, niechęć do aprobowania podstawowych informacji.



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 18, 2010, 13:04:58
o to się wyjaśniło
Ci wszyscy napadnięcie/pobici/zamordowani są sami sobie winni

no wspaniałe podejście


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 18, 2010, 13:51:30
Jak wyżej już pisałem, moim zdaniem problem leży raczej w tym, że walczące EGO przejmuje kontrolę nad świadomością ( w naszych rozważaniach = duszą , nie wiem czy to dobre porównanie - w razie czego poprawcie  mnie ). Ego uważa siebie za całkowicie osobny byt, zupełnie oddzielony od wszystkiego , co je otacza. Oddziela się szczelną granicą . Tu jestem ja, a tam cały świat. Świat ten jest przez ego postrzegany różnie, ale przeważnie jest to ciągła walka ze wszystkimi o wszystko. Tak funkcjonuje rzeczywistość , jaką mamy świadomość jej.
Z tym, że naukowcy udowadniają , że świat wcale tak nie wygląda, że jesteśmy raczej jednym organizmem niż oddzielnymi komórkami oraz - że jesteśmy nieśmiertelni ( nie nasze ciała, ale świadomość ). Na poziomie ego będziemy czuli strach i chęć odwetu za umniejszenie "mojszości" , ale z poziomu świadomości ta sprawa wygląda zupełnie inaczej. Ci, którzy biją , napadają i mordują mają większy problem niż ich ofiary, gdyż osadzają się w świecie braku wzajemnych połączeń , a zatem braku korzyści płynącej  z byciem połączonym w jeden organizm.  Korzyści fizyczne oddzielonej jednostki są chwilowe.  W pojedynkę trzeba ciągle walczyć z całym wrogim światem o podtrzymanie swojego statusu.

Poza tym istnieje też coś takiego , jak syndrom ofiary. Mam auto -boję się, że mi ukradną, mam pieniądze - zabiorą mi, opodatkują; mam zdrowie - za rogiem ktoś zawsze czycha, aby mnie pobić  ..
Można tak myśleć, ale czy tędy droga ? Czy takie myślenie rozwija człowieka w jakikolwiek sposób ?


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 18, 2010, 13:59:20

Poza tym istnieje też coś takiego , jak syndrom ofiary. Mam auto -boję się, że mi ukradną, mam pieniądze - zabiorą mi, opodatkują; mam zdrowie - za rogiem ktoś zawsze czycha, aby mnie pobić  ..
Można tak myśleć, ale czy tędy droga ? Czy takie myślenie rozwija człowieka w jakikolwiek sposób ?


to działa także w stosunku do teorii spiskowych
mam komputer - ktoś mnie przez niego podgląda
oglądam tv - ktoś mną manipuluje itd

i wizyta u psychologa gotowa :P


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 18, 2010, 14:07:19
Wizyta u psychologa, zasięgnięcie informacji czy mój ośrodek dowodzenia myślami jest pod MOJĄ kontrolą czasami by się przydał...
Odrzucanie wszystkiego, czego ośrodek dowodzenia myślami sobie nie życzy jest problemem wymagającym porady specjalisty.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 18, 2010, 15:42:15
Skrajnie relatywistyczne podejście jeremiasza można o kant dupy rozbić gdy sprawa dotyczyłaby jego osobiście - czyli jak idziesz chodnikiem i ktoś Ci nagle przywali pięścią w nos a potem jak już leżysz kopie Cię do nieprzytomności to jak rozumiem jeremiasz pochwali napastnika i przyzna mu rację :)
a potem biorąc przykład z napastnika, sam tak zacznie robić :)

A nie pamiętasz "kochajcie nieprzyjaciół swoich"? Myślisz, że to tylko nośny slogan?

Tak, napastnik ma racje kiedy przywali pięścią. Kiedy to robił, uważał to za słuszne.
Napisałem już, że to poza Twoją możliwością poznania. Dlatego się dziwisz i drwisz z tego podejeścia. Po prostu nie rozumiesz. Nie możesz zrozumieć. Przynajmniej narazie.

Masz Val Dee dwie drogi:
A) Pierwszą  - przyjąć, że jesteś trybikiem w machinie, nic od Ciebie nie zależy i nie ponosisz żadnej odpowiedzialności.
- jak ktoś mnie napadnie - jego wina (co za barbarzyńca),
- jak potrąci mnie samochód - wina kierowcy (gdzie on ma oczy),
- jak dostanę podwyżkę - to szefa "wina" (a to ci kretyn, mi? podwyżka?)
- jak poderwiesz fajną babeczkę - to jej sprawka (co ona we mnie widzi?... zgłupiała?)

Tak na marginesie, ciekawe, że zwykle jak przydarzy się nam coś fajnego, to jest to uważamy, że to nasza zasługa, a jak coś przykrego  to wina innych, hehe. Czy nie jest tak że w przykładzie z podwyżką chciałoby się napisać: - "no tak, jestem zdolny i pracowity i należało mi się", a w przykładzie z babeczką - "taki apollo jak ja to poderwie każdą"
Dziwne takie wybórcze podejście - jeżeli coś nam pasuje, to nasza zasługa, jeżeli nie - to wina reszty świata.


B) Jest też druga droga - przyjąć że wszystko co Ci się w życiu przydarza jest zależne od Ciebie i ponosisz za to odpowiedzialność nawet jeżeli nie znasz pełnego obrazu i nie wiesz dlaczego tak sie dzieje. Wtedy otwierasz oczy i widzisz, ze każdy człowiek na którego reagujesz i każda emocja i każde zdarzenie, które jest Twoim udziałem jest odbiciem CIEBIE. I wtedy rozumiesz, że jeżeli cokolwiek chcesz zmienić dookoła to zaczynasz od siebie. Reszta jest tylko odbiciem.

Masz dwie drogi - pierwsza to droga zniewolenia, druga wolnej woli....
Ty wybierasz.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 18, 2010, 16:25:28
Tak jeremiaszu , ja podobnie postrzegam świat , to znaczy że względem punktu B.
Uzdrawianie rzeczywistości należy rozpocząć od siebie.
I nie jest to wyłacznie jakaś tam osobista teoryjka, jakiś światopogląd jakiegoś człowieka. Zjawiskiem globalnej świadomości , jej pomiarem i relacjami na styku materii i świadomości zajmuje się nauka www.quantumconsciousness.org  oraz http://noosphere.princeton.edu  . Fachowo nazywa się go biofeedback  - biologiczne sprzężenie zwrotne ( między formami życia ). Zrozumienie jak to działa jest uwalniające.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 18, 2010, 16:40:36
Najlepiej zapytać tych wszystkich, którzy nie dostają po gębie, jak to się robi... ;D

Mogę dodać od siebie, że ci którzy szanują innych są zazwyczaj szanowani, a ci którzy szukają "dziury w całym" są potencjalnymi ofiarami.



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 18, 2010, 16:42:38
I tu się mylisz jeremiaszu w kluczowej kwestii - dlatego tak nierozsądne jest Twa ideologia.
Gdyż istnieje 3 droga - jedyna właściwa.
Człowiek jest pępkiem świata tylko w swoim własnym mniemaniu (ach to wywyższanie sią nad innymi składnikami świata). Tak naprawdę na każdego z nas wpływa środowisko w większym stopniu niż nam się wydaje - także inni ludzie. I choć generalnie każdy jest "kowalem swojego losu" to nasze życie nie zależy tylko od nas. Sytuacje życiowe stawiają przed nami różne wyzwania. Niektóre kończą się porażką, inne wygraną a część po prostu staramy się omijać.

A Ty tu wpadasz w dwie skrajności - obie równie nierozsądne.
Co do sytuacji 1:
- jeśli ktoś mnie napadnie to zazwyczaj nie jest moja wina, sprawcą jest napastnik. On aktywnie uczestniczył w starciu. Ofiara przecież nie może podjąć decyzji za niego. Nie wiem jak to sobie wyobrażasz - ktoś Cię napada a Ty go przepraszasz, że go do tego zmusiłeś?  A on ze łzami w oczach krzyczy "Patrz do czego mnie doprowadziłeś?" - czy tak to sobie wyobrażasz? To tak jak kobieta w małżeństwie - jeśli jest bita to uważasz, że to ona jest temu winna? A mąż ma rację, bo robi słusznie?
- w sytuacjach wypadkach drogowych, jest trudniej ale i tu da się znaleźć winnego. Zależnie od sytuacji jest to albo "potrącony" albo "potrącający". Przykładowo: przechodząc na czerwonym świetle (tu mała dygresja, tyle się krzyczy na tym forum o wolności a nikt nie zwraca uwagi jak takie światła na drodze gwałcą naszą wolność - każdy powinien mieć możliwość przechodzenia na czerwonym świetle, ale chyba niewielu forumowiczów skorzystało z tej "wolności")  wprost pod nadjeżdżający samochód - to ja jestem sprawcą wypadku. Wina całkowicie leży po mojej stronie. Kierowca może nie zdążyć nic zrobić. Ale kiedy przechodzę na zielonym, a ktoś mnie potąca to to już nie jest moja wina - prowadzący samochód ponosi całkowitą odpowiedzialność. Oczywiście sytuacje drogowe są często o wiele bardziej skomplikowane ale da się znaleźć sprawcę i poszkodowanego.
- podwyżka jest uzależniona od dwóch czynników (tak naprawdę jest ich więcej ale dwa są główne): moich zdolności, pracowitości itd oraz woli szefa. Kiedy oba te czynniki zajdą to podwyżka ma miejsce. Ja na nią zasłużyłem a szef mi ją przyznał.
- poderwanie babeczki (nawiasem mówiąc interesujące podejście do kobiet) - to raczej wszystko się wydarza z inicjatywy jednej osoby a potem się wszystko toczy w zależności od reakcji dwóch osób w stosunku do siebie.
Na wszystko składa się wiele czynników ale często wszystko ma swoje źródło w inicjatywie pojedynczej osoby - zarówno pozytywne jak i negatywne zdarzenia.

Sytuacja 2: to całkowity egocentryzm.
Gdyż każdy z nam ma pole do działania w niemal każdej sytuacji ale to często nie wystarcza by zmienić dany los. Ale na wiele zdarzeń nie mam wpływu, np na to jaka pogoda będzie jutro, czy też czy jadący z naprzeciwka samochód nagle nie skręci nie wpadnie na mnie.

Poza tym mam wrażenie, że błędnie rozumujesz pojęcie "wolnej woli" i stąd te Twoje późniejsze błędne wnioski. Wolność nie jest całkowita a wraz z nią w tym samym szeregu idzie odpowiedzialność (mam wrażenie, że ciągle o tym zapominasz). Człowiek ma o wiele mniej wolności niż się wydaje. Ale bez tego ograniczenia wolności nie moglibyśmy żyć we wspólnocie ani nawet się nawzajem komunikować.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 18, 2010, 20:27:08
Cytat: Jeremiasz
Dusze w wieku "noworodka" (jeżeli już przyjmujemy taką terminologię) są sterowane przez swoje zwierzęce instynkty.

Z tym niezupełnie się zgodzę, że dusza wyposażona jest w zwierzęce instynkty.  To ciało ze swoją świadomością je posiada. A że dusza jest młoda, więc ulega żądzom ciała, gdyż sama jeszcze nie nabyła umiejętności pokonywania natury materii, w której przyszło jej egzystować. To przychodzi dopiero wraz z ilością inkarnacyjnych doświadczeń. Jako, że ciałem rządzi strach i inne podstawowe instynkty samozachowawcze, stąd agresja, wojny itd.  Dusze ze swej natury są dobre, lecz czasami ulegają degeneracji w procesie życia.

I jak słusznie zauważył east ogromną rolę odgrywa tu ego, inaczej świadomość ciała. Rolą duszy jest rozpoznać własną naturę, wyjść z zaciemnienia ego i tego się tu uczymy. Nauka odbywa się również  przez dostarczanie sobie nawzajem różnorodnych doświadczeń wskutek realizacji umów przed urodzeniowych. O czym była już mowa.

Warto obserwować siebie uważnie, by coraz częściej spotykać się z własną duszą. A jest to piękne przeżycie …  :) i bardzo energetyzujące …
 
Pozdrawiam  :)



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Styczeń 18, 2010, 21:59:01
Nie wydaje się trochę hmm, niesprawiedliwe, że jeden człowiek żyje sobie w luksusie a drugi umiera z głodu? Czym sobie "zasłużyli" ludzie ginący w obozach koncentracyjnych? I dlaczego jedni mogą być gwiazdami TV opływającymi w miliony a inni w tym czasie umierają z chłodu mieszkając w kartonowych pudłach?
Czekałem na ten argument bo byłem pewien, że padnie - nawet sam nieśmiało w poprzednim poście wskazywałem. Boża sprawiedliwość polega na tym, że każdy bez wyjątku ma szansę zostać zbawionym. Jeremiasz, to czego oczekujesz - tych samych warunków dla każdego - jest niemożliwe i niecelowe, bo wtedy byłaby to hodowla klonów w laboratoryjnych warunkach. Sprawiedliwość Boża polega również na tym, że im kto więcej otrzymał tym więcej będzie od niego wymagane: patrz przypowieść o talentach. Im ktoś ma większą świadomość tym surowiej/skrupulatniej będzie rozliczany ze swojego życia. Sprawiedliwość Boża polega również na tym, że w każdym momencie możesz opamiętać się - patrz przypowieść o pracownikach w winnicy. Boża sprawiedliwość polega na sianiu wartościowego ziarna - patrz przypowieść o siewcy... Bóg dla każdego przygotował jakieś miejsce na ziemi, miejsce w którym może osiągnąć zbawienie. I to od niego zależy czy to wykorzysta czy też nie. Natomiast od nas czy mu to będziemy ułatwiali czy też będziemy mu w tym przeszkadzali. Tak samo jak pomoc/przeszkoda w przebyciu tej ścieżki w sposób godny.

Mógłbym w tym momencie posłużyć się "argumentami" Thotala - to wina ich samych, sami się o to prosili. Potraktuj to jednak jako niebyłe ponieważ nie jest fair podpierać się wypowiedziami innych z którymi się nie zgadzamy. Sposób argumentacji Thotala jest dziecinnie prosty do obalenia - to przy następnym razie.   

No.... ciekawe. Problem w tym, że zupełnie inaczej rozwija się człowiek żyjący np. w patologicznej rodzinie gdzie często nie ma co jeść a inaczej w rodzinie, w której jest kochany i wyczekiwany i rodzina jest mu w stanie zapewnić wszystko potrzebne do rozwoju.
Pierwszy uczy się jak kraść aby nie wpaść w ręce polcji, a drugi uczy się np. malować obrazy.
Potrafisz to jakoś do siebie przyrównać?... Pierwszy trenuje swoją wolną wolę w tym czy ukraść czy nie, a drugi w tym czy postawić kreskę grubą albo cienką.
Patrz: wypowiedź powyżej.

A KIEDY podejmował te decyzje? Kiedy było to "wcześniej"? Kiedy nowo narodzone dziecko podjęło decyzję, która zaowocowała tym, że np. żyje w Afryce i umiera z pragnienia? I jakie czynności podjęło, jakie miało możliwości aby zmienić swój los? Cóż może takie dziecko zrobić w obliczu klęski suszy czy głodu? Jakież to decyzje podjęło, że znalazło się w takiej sytuacji?
Nie mówi mi, że potrafisz rozpoznać domniemany wiek duszy w niemowlęciu... Ale OK, rozumiem, że to jeden z argumentów, więc odpowiem. Samo dziecko niewiele - praktycznie nic. Za to inni ludzie już bardzo wiele. To może być sytuacja aby inni pokazali ludzkie oblicze. Uważam również, że niektórzy ludzie [np. takie niemowlęta] już rodzą się zbawione. Ja uważam, że najwyższym dobrem jakie może spotkać człowieka jest zbawienie, przebywanie w obecności Boga [Ty, i ezoterycy też, tyle że Wy określacie Boga jako bezosobową energię, ja - jako jak najbardziej osobową. Ja uważam, że człowiek ma jedno życie [wysoka poprzeczka, prawda?], Wy, że może próbować i próbować i próbować - jak w grze, ba i to z opcją, że nie traci się nawet punktów zdobytych w poprzednich rozgrywkach]. Wykazałem na czym wg. mnie polega Boża sprawiedliwość i jak w inny - bardziej spójny logicznie sposób można wytłumaczyć "problem" domniemanego wieku duszy.
Nie wydaje się trochę hmm, niesprawiedliwe, że jeden człowiek żyje sobie w luksusie a drugi umiera z głodu? Czym sobie "zasłużyli" ludzie ginący w obozach koncentracyjnych? I dlaczego jedni mogą być gwiazdami TV opływającymi w miliony a inni w tym czasie umierają z chłodu mieszkając w kartonowych pudłach?
Czekałem na ten argument bo byłem pewien, że padnie - nawet sam nieśmiało w poprzednim poście wskazywałem. Boża sprawiedliwość polega na tym, że każdy bez wyjątku ma szansę zostać zbawionym. Jeremiasz, to czego oczekujesz - tych samych warunków dla każdego - jest niemożliwe i niecelowe, bo wtedy byłaby to hodowla klonów w laboratoryjnych warunkach. Sprawiedliwość Boża polega również na tym, że im kto więcej otrzymał tym więcej będzie od niego wymagane: patrz przypowieść o talentach. Im ktoś ma większą świadomość tym surowiej/skrupulatniej będzie rozliczany ze swojego życia. Sprawiedliwość Boża polega również na tym, że w każdym momencie możesz opamiętać się - patrz przypowieść o pracownikach w winnicy. Boża sprawiedliwość polega na sianiu wartościowego ziarna - patrz przypowieść o siewcy...

Mógłbym w tym momencie posłużyć się "argumentami" Thotala - to wina ich samych, sami się o to prosili. Potraktuj to jednak jako niebyłe ponieważ nie jest fair podpierać się wypowiedziami innych z którymi się nie zgadzamy. Sposób argumentacji Thotala jest dziecinnie prosty do obalenia - to przy następnym razie.   

No.... ciekawe. Problem w tym, że zupełnie inaczej rozwija się człowiek żyjący np. w patologicznej rodzinie gdzie często nie ma co jeść a inaczej w rodzinie, w której jest kochany i wyczekiwany i rodzina jest mu w stanie zapewnić wszystko potrzebne do rozwoju.
Pierwszy uczy się jak kraść aby nie wpaść w ręce polcji, a drugi uczy się np. malować obrazy.
Potrafisz to jakoś do siebie przyrównać?... Pierwszy trenuje swoją wolną wolę w tym czy ukraść czy nie, a drugi w tym czy postawić kreskę grubą albo cienką.
Patrz: wypowiedź powyżej.

A KIEDY podejmował te decyzje? Kiedy było to "wcześniej"? Kiedy nowo narodzone dziecko podjęło decyzję, która zaowocowała tym, że np. żyje w Afryce i umiera z pragnienia? I jakie czynności podjęło, jakie miało możliwości aby zmienić swój los? Cóż może takie dziecko zrobić w obliczu klęski suszy czy głodu? Jakież to decyzje podjęło, że znalazło się w takiej sytuacji?
Nie mówi mi, że potrafisz rozpoznać domniemany wiek duszy w niemowlęciu... Ale OK, rozumiem, że to jeden z argumentów, więc odpowiem. Samo dziecko niewiele - praktycznie nic. Za to inni ludzie już bardzo wiele. To może być sytuacja aby inni pokazali ludzkie oblicze. Uważam również, że niektórzy ludzie [np. takie niemowlęta] już rodzą się zbawione. Ja uważam, że najwyższym dobrem jakie może spotkać człowieka jest zbawienie, przebywanie w obecności Boga [Ty, i ezoterycy też, tyle że Wy określacie Boga jako bezosobową energię, ja - jako jak najbardziej osobową. Ja uważam, że człowiek ma jedno życie [wysoka poprzeczka, prawda?], Wy, że może próbować i próbować i próbować - jak w grze, ba i to z opcją, że nie traci się nawet punktów zdobytych w poprzednich rozgrywkach].

A jest coraz gorszy? Ja widzę, zę jest coraz lepszy. Przykładowo, w ciagu ostatnich 60 lat nie było w Europie dużej wojny. To coś nieprawdopodobnego, jeżeli spojrzysz na historię naszego kontynentu.
Nie było? A Jugosławia? Czyż nie mordowano tam ludzi - w większości bezbronnych cywili? Co zrobił ten "stary i oświecony" świat? Przyglądał się coraz wymyślniejszym i okrutniejszym torturom. Sprawdź sobie statystyki policyjne, porównaj z okresem sprzed np. 20 lat. Jeremiasz, statystyki mówią, że w przeciągu ostatnich conajmniej kilkudziesięciu lat nie było ANI JEDNEGO DNIA pokoju na świecie, zawsze gdzieś była wojna - to zmiana na lepsze?! Jeremiasz, zobaczysz fakty które stoją w opozycji do Twoich poglądów/osądów. Naprawdę nie wiem z czym tu dyskutować w tej kwestii.

Ale każdy jest "mądrzejszy" o poprzednie doświadczenia.
Nie dostrzegam tego, świat mówi coś zgoła odmiennego - patrz poprzednia wypowiedź.

A dlaczeto Ty artqu uważasz, że pokój jest czymś dobrym? Przecież mógłbyś wziąść bejsbola i zarabiać na życie wymuszając haracze? Dlaczego tego nie robisz? Umiesz powiedzieć dlaczego jesteś jaki jesteś?
Potrafię - to jest wypadkowa moich obserwacji, wskazówek, zaleceń i SAMOWYCHOWANIA. Tak, zapomniane słowo - samowychowanie. To jest konsekwencja próby przestrzegania np. dekalogu [który inni uważają za zniewolenie człowieka, lecz nie byli w stanie tego dowieść] który to jest uniwersalnym prawem moralnym. Staram się traktować ludzi w sposób jaki chciałbym być traktowany.
Widać nie przyswoiłeś sobie teorii o rozwoju duszy (weź że chłopie poczytaj ten "świat  o oczach Michaela") i wskutego tego podważasz coś, o czym masz niewielkie pojęcie. ;)
Jeremiasz, nie zgadzam się z niektórymi z Twoich poglądów, ale nie przeszkadza mi Ciebie poważnie traktować w dyskusji i dlatego nie używam dziecinnych zagrywek jak Twoja zacytowana - dyskutujmy na argumenty, a nie na "niewielkie masz pojęcie". Im mniejsze mam pojęcie "tym" to każdy z Twoich argumentów powinien powalić mój tok myślenia - a tak się nie dzieje. Za pomocą argumentów wykaż, że mam marne pojęcie, wykaż luki w moich tezach.

Nie przyszło Ci do głowy, ze ktoś CHCE mordować? Że to jego metoda na życie? Czy lew polując na antylopę negocjuje z nią?. Nie, łapie za gardło i zagryza. Dusze w wieku "noworodka" (jeżeli już przyjmujemy taką terminologię) są sterowane przez swoje zwierzęce instynkty.
Tak, morduja bo chcą, bo mylnie i bandycko posługują się wolną wolą. Lew jest zwierzęciem, kierują nim instynkty. Człowiek ma rozum, inteligencję i serce/uczucia które powinien wykorzystywać. Lew zabija aby przeżyć - nie zabija dla zabawy, nie zabija aby wyłożyć legowisko skórami, nie zabija aby osiągnąć korzyści materialne. Nie wiem jakim sposobem takie zachowania można zganiać na karb "wieku" duszy - ten argument byłby może słuszny gdyby zabójstwa i morderstwa działy się wśród barbarzyńców.
Nie rozumiem także jak można próbować udowadniać inkarnację i różnicę w wieku duszy za pomocą ego? To na marginesie - w nawiązaniu do wypowiedzi innych forumowiczów.

Poniżej, East tłumaczy to istnieniem EGO. Tutaj bym się spierał o szczegóły. Moim zdaniem do osiągnięcia pełni dusza potrzebuje doświadczenia bycia mordercą i bycia zamordowanym. Podobne przyciąga podobne. Jeżeli ktoś pragnie być zamordowanym (nawet jeżeli nie uświadamia sobie tego), znajdzie kogoś, kto go zamorduje. I odwrotnie, ktoś kto pragnie mordować, znajdzie ofiarę. Do momentu, aż stwierdzi, że to bez sensu. (wolna wola)
Nie logiczne i nie prawdziwie. Gdyby tak było to nie byłoby tylu samobójców - wszak chcą śmierci. Nie wspomnę, że i marzenia ludziom spełniałyby się częściej ;] Morderstw i zabójstw jest coraz więcej - czy to też jest zmiana na lepsze? Czy to rózwój - wszak wg. cytatu "ludzie sami tak chcą".



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 19, 2010, 00:05:39
Arteq napisał
Cytuj
Nie rozumiem także jak można próbować udowadniać inkarnację i różnicę w wieku duszy za pomocą ego? To na marginesie - w nawiązaniu do wypowiedzi innych forumowiczów.

Kompletne niezrozumienie mojej wypowiedzi. Nie udowadniam inkarnacji za pomocą ego, a tym bardziej nie dyskutuję o wieku duszy, gdyż nie mam ku temu żadnych przesłanek. Piszę tylko, że dusza/świadomość jest czymś niezależnym od ego. Bardziej przyrównałbym je do obserwatorów niż aktywnych użytkowników naszej materialnej rzeczywistości. Arteq , czy ego jest czymś nielogicznym ? wykaż to, jeśli tak uważasz.

jeremiasz piszesz
Cytuj
Moim zdaniem do osiągnięcia pełni dusza potrzebuje doświadczenia bycia mordercą i bycia zamordowanym. Podobne przyciąga podobne. Jeżeli ktoś pragnie być zamordowanym (nawet jeżeli nie uświadamia sobie tego), znajdzie kogoś, kto go zamorduje

Dziwi mnie to, dlaczego dusza miałaby chcieć mordować lub doświadczać bycia zamordowaną, skoro te uczucia są jej zupełnie obce ? Po co miałbym narażać swojego nosiciela ( ja jako dusza -symbiant ) na cierpienie i śmierć ?  Dla zabawy ? Dla chęci doświadczenia ? W jaki sposób pomogłoby to pełni się wypełnić ? Zabijanie czy przerażenie to bardzo niskie wibracje o których w żaden sposób nie powiedziałbym, że rozwijają żywą istotę .
Natomiast , Arteq  , marzenia, a raczej - życzenia mogą się częściej spełniać . To jest kwestia konsekwencji i wyćwiczenia sposobu emisji intencji.
We wszechświecie, w którym Bóg jest osobą, czyli istotą posiadającą jakąś formę, a więc oddzieloną od wszystkich innych istot  ( Istota najwyższa - osądzająca ) życzenia nie mogą się spełniać tylko dlatego, że tego pragniemy. W takim świecie odpowiedzialność związana jest ściśle z nagrodą i karą płynącymi z zewnątrz. Natomiast w świecie, w którym wszystkie istoty tworzą Boga, odpowiedzialność jest czymś bardzo osobistym i namacalnym, a ponieważ współtworzymy Boga to życzenie jest dla Wszechświata rozkazem. W takim świecie nie da się zwalić sprawy na barki Wszechmogącego. To TY między innymi, Go tworzysz. Jesteś świętym oraz nikczemnikiem w jednym, a w każdym razie Twoje decyzje, a nawet myśli generowane przez ego mają natychmiastowe przełożenie na rzeczywistość tu i teraz, a także dla przyszłych pokoleń. Jedno życie często oznacza - po mnie , to choćby potop. Wielość przyszłych żyć , to proces w którym konsekwencje zawsze nadejdą. Wydaje mi się, że dla samobójców wizja przyszłych konsekwencji tu , na Ziemi , jest wystarczającym motywatorem , aby nie zabijać siebie ani w ogóle nikogo. Natomiast ostateczność kary w wymiarze jednego życia oznaczać może często brak możliwości poprawy ( grzech śmiertelny). Człowiek staje się wtedy niewolnikiem swoich czynów. Skoro zrobiłem A , a potem B , za co już "zarobiłem" potępienie wieczne to nie odkupię grzechów w drugą stronę, a już na pewno świętym nie będę. Co więcej, spotka mnie zawsze zasłużona kara. Kara musi być, bo nikt nie jest świętym, a przecież każdy winien jest grzechu pierworodnego - niezmazywalnego.
Takie myślenie to życie w ciągłym strachu, poniżeniu , w cieniu odwiecznej kary. Strach, jak wiemy   to zły doradca. Nielogiczne to i bez sensu rozumowanie ?
Jeśli tak, to proszę wykazać.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 19, 2010, 02:32:27
Rodzimy się na Ziemi by doświadczać energii strachu i miłości.
Ci, którym w dzieciństwie "zaszczepiono" strach jako motywację do pokonywania problemów są w opozycji do tych, którzy wolą wierzyć w nieograniczoną siłę MIŁOŚCI.

Arteq jest wybitnym przedstawicielem kreowania strachu poprzez dogmaty, świat zewnętrzny jest dla niego bardziej realny niż własne wnętrze. Nie zrozumie East'a, nie zrozumie Jeremiasza, bo będąc zakopanym po uszy nie doceni spacerujących po plaży. Zrozumie wszystko w chwili połączenia się z "krainą wiecznych łowów".



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 19, 2010, 06:51:52
nie jesteśmy w stanie wiedzieć o przyczynowo-skutkowym podłożu wszystkiego co nas spotyka, przez amnezje karmiczną
niektóre zbrodnie mogą być efektem wyrównywania rachunków z poprzednich wcieleń..


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 19, 2010, 08:13:42
Arteq jest wybitnym przedstawicielem kreowania strachu poprzez dogmaty, świat zewnętrzny jest dla niego bardziej realny niż własne wnętrze. Nie zrozumie East'a, nie zrozumie Jeremiasza, bo będąc zakopanym po uszy nie doceni spacerujących po plaży. Zrozumie wszystko w chwili połączenia się z "krainą wiecznych łowów".



Pozdrawiam - Thotal :)

A ja się nie zgodzę - nigdzie nie widzę by arteq kreował jakikolwiek strach. Myślę, że to szalenie pogodny człowiek starajacy się nalać choć trochę rozsądku w głowy co niektórych forumowiczów :)

A w chroniczne lęki to można wpaść niektóre posty "guru forumowych", z których wyłania się następujący obraz świata:
- za kilka lat (nie wiadomo kiedy - kolejny czynnik strachu: "niepewność") w planetę uderzy wielkie niebieskie ciało
- firmy farmaceutyczne chcą nas wymordować
- szczepienia zabijają
- ludźmi rządzi grupa masonów/Żydów/jaszczurek, odbierający nam wolność
- ktoś chce wymordować 3 miliardy ludzi (to oznacza, że statystycznie połowa forumowiczów zginie)
- ONI kontrolują każdy nasz krok, zabierają nam wolność
- co chwila wybuchają epidemie mające nas zdziesiątkować - a szczepienia na nie są jeszcze bardziej mordercze
- natura chce nas wybić w miłosiernym akcie zemsty
- katastrofy naturalne będą się powtarzać coraz częściej (to trochę głupawe bo katastrofy naturalne mają to do siebie, że się powtarzają co jakiś czas)
- zbliża się wielka wojna - nie wiadomo jeszcze gdzie wybuchnie ale wiadomo, że obejmie cały świat i zginą miliony/miliardy

No po przeczytaniu postów przedstawiających powyższe poglądy to stany lękowe i paranoja gotowa.

Życzę wszystkim więcej rozsądku! :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 19, 2010, 09:58:53
no no, coraz dłuższe elaboraty przychodzi mi pisać ;)

Odpowiadając Vall Dee'iemu:
Cytuj
- jeśli ktoś mnie napadnie to zazwyczaj nie jest moja wina, sprawcą jest napastnik. On aktywnie uczestniczył w starciu. Ofiara przecież nie może podjąć decyzji za niego.
Owszem, jeżeli patrzysz na to w kategorii "wina". Wtedy zazwyczaj nie jest to Twoja wina.  Bo to tamten uderzył.
Istnieje inne słowo - odpowiedzialność. Ponosisz za zaistniałą sytuację odpowiedzialność, nawet, jeżeli nie pamiętasz tego, ewentualnie nie uświadamiasz sobie tej odpowiedzialności.
Ty to nazywasz filozofią "pępka świata". Ja to nazywam wolną wolą.

Każda myśl, słowo i czyn jaki podejmuję przynosi konsekwencję. Każda myśl, słowo i każdy czyn WRACA do mnie.
Jeżeli patrzysz na to w taki sposób, to idea "boga", który wymyśla jakieś przykazania, a potem karze piekłem albo nagradza niebem staje się niepotrzebna.
Sam dla siebie jesteś katem, sam dla siebie jesteś ofiarą i sam siebie wprowadzasz do nieba.

Upraszczając.
Każda odrobina strachu, którą zasiałeś w innym człowieku wróci do Ciebie zwielokrotniona. Jeżeli ktokolwiek przez Ciebie bał się, taki sam strach będzie Twoim udziałem. Niekoniecznie doświadczysz go od tej osoby, ale doświadczysz go na pewno.
Każda odrobina miłości, którą poczułeś do innego człowieka wróci do Ciebie zwielokrotniona. Jeżeli kogolwiek pokochałeś, to ta miłość wróci do Ciebie. Doświadczysz jej na pewno.

Dlatego nie potrzeba dekalogu, aby nie zabijać czy nie kłamać.
Wystarczy mieć świadomość, że wszystko do nas wraca.

"Kochaj bliźniego swego jak siebie samego" - myślisz PO CO to zostało powiedziane?

Cytuj
Poza tym mam wrażenie, że błędnie rozumujesz pojęcie "wolnej woli" i stąd te Twoje późniejsze błędne wnioski. Wolność nie jest całkowita a wraz z nią w tym samym szeregu idzie odpowiedzialność (mam wrażenie, że ciągle o tym zapominasz).
Nie zapominam. Wolność oznacza odpowiedzialność. Może tak odebrałeś moje wypociny i stąd Twój opór.
Jakikolwiek wybór zawsze zowocuje tym, że poniesiesz odpowiedzialność za ten wybór, że poniesiesz skutki tego wyboru.



odpowiadając Ptakowi:
Cytuj
Cytuj
Dusze w wieku "noworodka" (jeżeli już przyjmujemy taką terminologię) są sterowane przez swoje zwierzęce instynkty.
Z tym niezupełnie się zgodzę, że dusza wyposażona jest w zwierzęce instynkty.  To ciało ze swoją świadomością je posiada. A że dusza jest młoda, więc ulega żądzom ciała, gdyż sama jeszcze nie nabyła umiejętności pokonywania natury materii, w której przyszło jej egzystować. To przychodzi dopiero wraz z ilością inkarnacyjnych doświadczeń. Jako, że ciałem rządzi strach i inne podstawowe instynkty samozachowawcze, stąd agresja, wojny itd.  Dusze ze swej natury są dobre, lecz czasami ulegają degeneracji w procesie życia.
Ptaku, masz 100% racji. Ja nie chciałem mieszać - mówić o ciele, duchu, duszy, etc. Przyjąłem pewne uproszczenie nazywając 'duszą' pewną całość. I tak mam wrażenie, że to co piszemy jest na antypodach zrozumienia dla niektórych.
Próbuję upraszczać. Na szczegóły przyjdzie czas.
ps. że tez mamy takie podobne avatary ;)


odpowiadając Artqowi:
Boża sprawiedliwość polega na tym, że każdy bez wyjątku ma szansę zostać zbawionym. Jeremiasz, to czego oczekujesz - tych samych warunków dla każdego
Owszem, oczekuję takich samych warunków dla każdego. Można by oczywiście dyskutować co oznacza słowo "warunki" i jak je rozumieć.
Cytuj
- jest niemożliwe i niecelowe, bo wtedy byłaby to hodowla klonów w laboratoryjnych warunkach.
A skąd wiesz, że to niemożliwe i niecelowe? A skąd wiesz, że to nie hodowla klonów?
Tylko, że klony mają wolną wolę i każdy wybiera sobie tak jak mu pasuje.

Cytuj
Sprawiedliwość Boża polega również na tym, że im kto więcej otrzymał tym więcej będzie od niego wymagane: patrz przypowieść o talentach. Im ktoś ma większą świadomość tym surowiej/skrupulatniej będzie rozliczany ze swojego życia.
I wg Ciebie to jest wolna wola?
Dostaję coś ale MUSZĘ z tym postąpić tak jak mi nakazał "bóg", bo inaczej mam przesrane (w piekle?)
Czyli całe życie mam postępować tak, aby zadowolić mojego "boga"? Bo on ma taki kaprys?

To tak jakby srogi ojciec kupił mi klocki a ja _musiałbym_ budować z nich domki wg jego pomysłów.
Nie mógłbym budować samolotów, nie mógłbym odstawić klocków w kąt i bawić się autkami.
Musiałbym budować domki z klocków, żeby srogi ojciec był zadowolny. Bo to ON kupił mi zabawkę i dla niego się bawię...

Cytuj
Sprawiedliwość Boża polega również na tym, że w każdym momencie możesz opamiętać się - patrz przypowieść o pracownikach w winnicy. Boża sprawiedliwość polega na sianiu wartościowego ziarna - patrz przypowieść o siewcy...
:))
No to świetnie.
Jest nas dwoje braci, każdemu z nas ojciec kupił klocki i kazał budować domki.
Jeden brat jest pilny, słucha się ojca, buduje i buduje, wybudował już tysiąć klockowych domków, aby ojciec był zadowolony.
A drugi ma to w nosie i bawi się autkami. Nagle słyszy, że ojciec idzie. Nagle, na rachu - ciachu buduje kawałek dachu. Uff, jest uratowany. Opamiętał się.
Co prawda jego dwa klocuszki przy milionie klocków jego brata to drobiazg. Ale co tam. Ojciec będzie zadowolony. Wszak bawił się w sposób jaki zadowala tatusia.

Cytuj
Bóg dla każdego przygotował jakieś miejsce na ziemi, miejsce w którym może osiągnąć zbawienie. I to od niego zależy czy to wykorzysta czy też nie. Natomiast od nas czy mu to będziemy ułatwiali czy też będziemy mu w tym przeszkadzali. Tak samo jak pomoc/przeszkoda w przebyciu tej ścieżki w sposób godny.
Każdy z nas może bawić sie w cokolwiek. Mamy w pokoju różne zabawki. Mamy autka, mamy klocki, mamy konsolę do gier, mamy szachy i warcaby. Wszystkie gry są fajne. I wszystkie kupił nam tata.
Ale tata jest zadowolony tylko wtedy kiedy bawimy się klockami i budujemy domki. Chcialibyśmy się pobawić w coś innego, ale za zabawę autkami czy w warcaby tata się gniewa i skazuje nas na siedzenie w łazience.
Może dlatego, że te klocki były takie drogie?

Wybacz, arteq, ale taki "bog", który daje mi wolną wolę (daje prawo wyboru) a  później karze mnie za to, że tego wyboru dokonuje, po prostu, mnie śmieszy. Toż to sfrustrowny, zakompleksiony bufon. Niestety, bardzo ludzki w swoim "srogim i sprawiedliwym' charakterze. Stworzony na nasz obraz i podobieństwo.

Cytuj
A KIEDY podejmował te decyzje? Kiedy było to "wcześniej"? Kiedy nowo narodzone dziecko podjęło decyzję, która zaowocowała tym, że np. żyje w Afryce i umiera z pragnienia? I jakie czynności podjęło, jakie miało możliwości aby zmienić swój los? Cóż może takie dziecko zrobić w obliczu klęski suszy czy głodu? Jakież to decyzje podjęło, że znalazło się w takiej sytuacji?

Nie mówi mi, że potrafisz rozpoznać domniemany wiek duszy w niemowlęciu...
Ale OK, rozumiem, że to jeden z argumentów, więc odpowiem. Samo dziecko niewiele - praktycznie nic. Za to inni ludzie już bardzo wiele. To może być sytuacja aby inni pokazali ludzkie oblicze. Uważam również, że niektórzy ludzie [np. takie niemowlęta] już rodzą się zbawione.
Hola hola. Czy potrafię rozpoznać wiek duszy po noworodku nie ma tutaj nic do rzeczy.

Zapytałem KIEDY było to wcześniej. Nie odpowiedziałeś. A więc było czy nie było wcześniej.

Wymigujesz się mówiąc, że to sytuacja, aby inni pokazali ludzkie oblicze.

To jeszcze gorzej. Ten Twój "bóg" wybiera sobie parę duszyczek - a niech sobie umierają z pragienia albo z głodu, a niech je rozerwie mina przeciepiechotna, a niech urodzi się bez nóg i rąk. Co tam, później mu to wynagrodzę.
Narazie jego cierpienie będzie okazją do wykazania się innych ludzkimi obliczami.
A może ten bez nóg i rąk NIE CHCE być mięsem armatnim?... Gdzie tutaj wolna wola?

Sorry, ale taki sadysta nie zasługuje na miano "boga".

Cytuj
A jest coraz gorszy? Ja widzę, zę jest coraz lepszy. Przykładowo, w ciagu ostatnich 60 lat nie było w Europie dużej wojny. To coś nieprawdopodobnego, jeżeli spojrzysz na historię naszego kontynentu.
Nie było? A Jugosławia? Czyż nie mordowano tam ludzi - w większości bezbronnych cywili? Co zrobił ten "stary i oświecony" świat? Przyglądał się coraz wymyślniejszym i okrutniejszym torturom. Sprawdź sobie statystyki policyjne, porównaj z okresem sprzed np. 20 lat. Jeremiasz, statystyki mówią, że w przeciągu ostatnich conajmniej kilkudziesięciu lat nie było ANI JEDNEGO DNIA pokoju na świecie, zawsze gdzieś była wojna - to zmiana na lepsze?! Jeremiasz, zobaczysz fakty które stoją w opozycji do Twoich poglądów/osądów. Naprawdę nie wiem z czym tu dyskutować w tej kwestii.
No i słusznie. Ty chcesz widzieć że jest coraz gorzej więc widzisz.
A ja uważam, że świat, pomimo wszystko, idzie do przodu i jest coraz lepiej. I widzę że jest.

Cytuj
A dlaczeto Ty artqu uważasz, że pokój jest czymś dobrym? Przecież mógłbyś wziąść bejsbola i zarabiać na życie wymuszając haracze? Dlaczego tego nie robisz? Umiesz powiedzieć dlaczego jesteś jaki jesteś?
Potrafię - to jest wypadkowa moich obserwacji, wskazówek, zaleceń i SAMOWYCHOWANIA. Tak, zapomniane słowo - samowychowanie. To jest konsekwencja próby przestrzegania np. dekalogu [który inni uważają za zniewolenie człowieka, lecz nie byli w stanie tego dowieść] który to jest uniwersalnym prawem moralnym. Staram się traktować ludzi w sposób jaki chciałbym być traktowany.
A dlaczego?... Traktujesz dobrze innych dlatego, że nakazuje tak dekalog?...
A gdyby się okazało, ze dakalog to ściema, to wziąłbyś bejzbola i rozwalał głowy?

Cytuj
Jeremiasz, nie zgadzam się z niektórymi z Twoich poglądów, ale nie przeszkadza mi Ciebie poważnie traktować w dyskusji i dlatego nie używam dziecinnych zagrywek jak Twoja zacytowana - dyskutujmy na argumenty, a nie na "niewielkie masz pojęcie". Im mniejsze mam pojęcie "tym" to każdy z Twoich argumentów powinien powalić mój tok myślenia - a tak się nie dzieje. Za pomocą argumentów wykaż, że mam marne pojęcie, wykaż luki w moich tezach.
To Twój ulubiony zwrot: "wykaż luki w moich tezach".
Niestety, arteq, niewielkie masz pojęcie na ten temat. To jakie pytania zadajesz o tym świadczy. Jeżeli uważasz to za obraźliwe - to sorry, uważaj sobie. Ja po prostu stwierdzam fakt. Nie miałem i nie mam zamiaru Cię obrażać.
I nie mam ochoty wstawiać tutaj całej książki.
To zawsze się tak odbywa - najczęściej przeciwnikami np. astrologii są ludzie, którzy znają ją tylko z gazet. Albo przeciwnicy homeopatii. Ich wiedza na ten temat to zbiór stereotypów. Nic ponadto.
I nie mam także ochoty punktować Cię na luki w tezach, bo nie o wygraną w dyskusji tutaj chodzi.
Jeśli chcesz sobie przyznać te punkty w dyskusji - proszę bardzo "WYGRAŁEŚ!":
Reinkarnacja to bzdury, a "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze".
Miłego dnia.

pozdrawiam

ps. że też ten "Bóg' musi być sędzią. Nie mógłby być hydraulikiem albo kierowcą. Tyle fajnych zawodów, a ten akurat sędzią.





Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 19, 2010, 10:37:12
Oj jeremiaszu błądzisz błądzisz :)

Bóg jest i sędzią i kierowcą i hydraulikiem - nie wiem skąd wniosek że akurat wybrał zawód sędziego?

Cytuj
Każdy z nas może bawić sie w cokolwiek. Mamy w pokoju różne zabawki. Mamy autka, mamy klocki, mamy konsolę do gier, mamy szachy i warcaby. Wszystkie gry są fajne. I wszystkie kupił nam tata.
Ale tata jest zadowolony tylko wtedy kiedy bawimy się klockami i budujemy domki. Chcialibyśmy się pobawić w coś innego, ale za zabawę autkami czy w warcaby tata się gniewa i skazuje nas na siedzenie w łazience.
Może dlatego, że te klocki były takie drogie?

Nie potrafię zrozumieć co w Twojej metaforze jest klockami i domkami. Możesz mi to wyjaśnić?

Cytuj
Wybacz, arteq, ale taki "bog", który daje mi wolną wolę (daje prawo wyboru) a  później karze mnie za to, że tego wyboru dokonuje, po prostu, mnie śmieszy. Toż to sfrustrowny, zakompleksiony bufon. Niestety, bardzo ludzki w swoim "srogim i sprawiedliwym' charakterze. Stworzony na nasz obraz i podobieństwo

Hmmm jak już sam zauważyłeś wolna wola prowadzi do konsekwencji i odpowiedzialności.
Weźmy taki przykład:
Piłka nożna. Gracze biegają po boisku. W pewnej chwili jeden brutalnie fauluje drugiego. Sędzie podbiega i pokazuje czerwoną kartkę. Gracz musi opuścić boisko. Wg Ciebie to absurd prawda? Gdyż posiada on wolną wolę i może faulować ile chce i kogo chce a sędzia nie ma prawa mu niczego zabraniać a tym bardziej karać?
Tak to odbierasz?

Cytuj
Jest nas dwoje braci, każdemu z nas ojciec kupił klocki i kazał budować domki.
Jeden brat jest pilny, słucha się ojca, buduje i buduje, wybudował już tysiąć klockowych domków, aby ojciec był zadowolony.
A drugi ma to w nosie i bawi się autkami. Nagle słyszy, że ojciec idzie. Nagle, na rachu - ciachu buduje kawałek dachu. Uff, jest uratowany. Opamiętał się.
Co prawda jego dwa klocuszki przy milionie klocków jego brata to drobiazg. Ale co tam. Ojciec będzie zadowolony. Wszak bawił się w sposób jaki zadowala tatusia.
Tutaj też nie potrafię zrozumieć o co chodzi z tymi klockami. Prosiłbym o wytłumaczenie.
Ale ponieważ ten fragment odnosi się do przypowieści. To chyba zaryzykuję i w ciemno odpowiem.
Bo widzisz Ty zapominasz o miłości i miłosierdziu. Bóg jest miłosierny - może przebaczyć każdemu. Nieskończoność miłości i miłosierdzia trudno wyrazić językiem, który służy do opisania rzeczy skończonych. Dlatego ewangelie są obrazowe. Mam wrażenie, że Ty w ogóle nie rozumiesz ducha ewangelii - no ale trudno, nie jest to lektura dla każdego. Wiec rozumiem, że możesz pisać takie bujdy - wszak ignorancja nie boli :)

P.S.
co do astrologii i homeopatii - w obu tych przypadkach chodzi tylko o działalność gospodarczą czyli nabijanie kabzy homeopatom i astrologom. Nie ma żadnego naukowego potwierdzenia działania tychże czynników. No oprócz tego, że leki homeopatyczne dziłają na zasadzie placebo a astrologia na zasadzie "samospełniającej się przepowiedni". To po prostu bzdury dla naiwnych - dobry sposób na wyciągnięcie kasy.

Co do odpowiedzialności - jak widzisz odpowiedzialność w stosunku do kogoś kto ma rację? Skoro ma rację to nie powinien ponosić negatywnych konsekwencji ze strony innych osób prawda?


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 19, 2010, 11:05:21
Oj jeremiaszu błądzisz błądzisz :)
Wiem. Wzajemnie ;) Ciągle błądze. Przynajmniej mam tego świadomość.
Cytuj
Bóg jest i sędzią i kierowcą i hydraulikiem - nie wiem skąd wniosek że akurat wybrał zawód sędziego?
Tak napisali w katechiźmie. Że jest sędzią sprawiedliwym. 
A skąd wiesz, że jest kierowcą i hydraulikiem? Tego  akurat nie wyczytałem.

Cytuj
Nie potrafię zrozumieć co w Twojej metaforze jest klockami i domkami. Możesz mi to wyjaśnić?
Nie potrafię. Gdy napisałem wprost - nie zrozumiałeś, gdy napisałem na około - podobnie.
Sam do tego dojdziesz. To przesądzone.

Cytuj
Wybacz, arteq, ale taki "bog", który daje mi wolną wolę (daje prawo wyboru) a  później karze mnie za to, że tego wyboru dokonuje, po prostu, mnie śmieszy. Toż to sfrustrowny, zakompleksiony bufon. Niestety, bardzo ludzki w swoim "srogim i sprawiedliwym' charakterze. Stworzony na nasz obraz i podobieństwo[\quote]

Hmmm jak już sam zauważyłeś wolna wola prowadzi do konsekwencji i odpowiedzialności.
Weźmy taki przykład:
Piłka nożna. Gracze biegają po boisku. W pewnej chwili jeden brutalnie fauluje drugiego. Sędzie podbiega i pokazuje czerwoną kartkę. Gracz musi opuścić boisko. Wg Ciebie to absurd prawda? Gdyż posiada on wolną wolę i może faulować ile chce i kogo chce a sędzia nie ma prawa mu niczego zabraniać a tym bardziej karać?
Tak to odbierasz?
Gracz musi opuścić boisko. To konsekwencja czynów.
Problem w tym, że Bóg nie jest sędzią na tym boisku. To nie on wystawia czerwone kartki.
Bóg wymyślił i boisko i graczy i sędziego na nim.
I ma niezły ubaw patrząc jak gramy.

Może nawet Bóg JEST boiskiem, graczami, piłką i czerwoną kartką?

Cytuj
Bo widzisz Ty zapominasz o miłości i miłosierdziu. Bóg jest miłosierny - może przebaczyć każdemu.
Żeby przebaczyć, najpierw trzeba się "pogniewać"
Jesteś pewien, że Bóg się gniewa jeżeli kopniesz innego gracza?
Albo pobawisz się autkiem zamiast klockami?
Wszak wszystkiego jest sprawcą.... Nawet Twojego autka i Twojej zabawy autkami. I boiska i zasad gry i sędziego na nim. I trawy, którą deptasz.
I nawet jeżeli stworzył Cię niedoskonałym, to Twoja niedoskonałość istnieje za jego przyzwoleniem i wiedzą.
Chyba, że coś się dzieje 'poza' Bogiem. Ale wtedy trudno mówić o nim wszechmogący.

Cytuj
Nieskończoność miłości i miłosierdzia trudno wyrazić językiem, który służy do opisania rzeczy skończonych.
Owszem, ale strach łatwiej. Dlatego ewangelie pełne są strachu przed gniewem bożym czy piekłem.

Cytuj
Dlatego ewangelie są obrazowe. Mam wrażenie, że Ty w ogóle nie rozumiesz ducha ewangelii - no ale trudno, nie jest to lektura dla każdego. Wiec rozumiem, że możesz pisać takie bujdy - wszak ignorancja nie boli :)
:) I tutaj się doskonale zgadzamy. Mam wrażenie, że Ty w ogóle nie rozumiesz ducha ewangelii.
Cytuj
P.S.
co do astrologii i homeopatii - w obu tych przypadkach chodzi tylko o działalność gospodarczą czyli nabijanie kabzy homeopatom i astrologom. Nie ma żadnego naukowego potwierdzenia działania tychże czynników. No oprócz tego, że leki homeopatyczne dziłają na zasadzie placebo a astrologia na zasadzie "samospełniającej się przepowiedni". To po prostu bzdury dla naiwnych - dobry sposób na wyciągnięcie kasy.

Ile czasu poświęciłeś astologii czy homeopatii, że tak doskonale ją opanowałeś? Znasz choćby jej podstawowe założenia?
Nie mówię tego aby Cię obrazić. Serio. Ale to co przytoczyłeś, to właśnie "argumenty" ignorantów w tej dziedzinie.

Cytuj
Co do odpowiedzialności - jak widzisz odpowiedzialność w stosunku do kogoś kto ma rację? Skoro ma rację to nie powinien ponosić negatywnych konsekwencji ze strony innych osób prawda?
Konsekwencje są konsekwencjami. Czy są negatywne czy pozytywne to tylko Twoja ocena tychże i jak się do nich odniesiesz.

pozdrawiam




Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Thotal Styczeń 19, 2010, 11:23:13
Według naszych kolegów, to Bóg zajął cały resort wymiaru sprawiedliwości ;D
Bóg jest sędzią, oskarżycielem, katem i nadzorcą więziennym ;D
A Vallduś i Arteq gońcami roznoszącymi "dobrą nowinę" ;D


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 19, 2010, 11:29:24
Bóg jest sędzią, oskarżycielem, katem i nadzorcą więziennym ;D
Myślałem, że od nadzoru jest Rokita, Belzebub i Boruta czy jakoś tak.
Ale teraz tak szybko się sprawy zmieniają. To może dostali wypowiedzenie. Bo Polacy kocioł wywieźli na złom ;)
Nie upilnowali. ;)

pozdrawiam

ps. potrzebny jest jeszcze adwokat...... :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 19, 2010, 12:13:19
Arteq napisał
Cytuj
Sprawdź sobie statystyki policyjne, porównaj z okresem sprzed np. 20 lat. Jeremiasz, statystyki mówią, że w przeciągu ostatnich conajmniej kilkudziesięciu lat nie było ANI JEDNEGO DNIA pokoju na świecie, zawsze gdzieś była wojna - to zmiana na lepsze?! Jeremiasz, zobaczysz fakty które stoją w opozycji do Twoich poglądów/osądów. Naprawdę nie wiem z czym tu dyskutować w tej kwestii.
Fakty ? chcesz faktów Arteq . OK
Jest z czym dyskutować w kwestii pokoju lub też niemożności zaprowadzenia go.
W świecie ludzi , którzy postrzegają świat z  pozycji maluczkiego ziarenka piasku w którym niczego nie mogą zrobić i na nic wielkiego wpływu nie mają  właśnie tak to widać. Właściwie jest to świat według nich. Działa on tak, jak mu na to pozwolicie. Wojny nie dzieją się ponad Waszymi głowami. Macie na nie wpływ, ale go nie wywieracie, bo nie wiecie jak, a jeśli nawet wiecie, to coś takiego, jak medytacja jest Wam obce ideowo, więc to odrzucacie.

 Są ludzie , którzy udowadniają , że można wyciszyć konflikty i to zupełnie innymi narzędziami niż polityka .
Maharishu Mahesh Yogi , założyciel organizacji , uważa,że stres indywidualny prowadzi do stresu światowego i ze grupowy spokój wywołuje spokój na świecie. Zasugerował on że gdyby jeden procent jakiegoś obszaru zajęty był przez ludzi praktykujących TM lub jeden procent populacji praktykowałoby TM-Sidhi ( bardziej zaawansowaną i aktywną formę medytacji) ,  to zmniejszyłaby się liczba wszelkiego rodzaju konfliktów - liczba strzelanin  i innych przestępstw, nadużywanie narkotyków , a nawet liczba nieszczęśliwych wypadków.
Idea  tzw. efektu Maharishi  polega na tym, że regularne praktykowanie TM  umożliwia wejście w kontakt z łączącym wszystko, fundamentalnym polem - koncepcja nie tak odmienna od idei pola punktu zerowego. Gdyby robiło to dość ludzi, mogłoby się okazać, że spójność jest zaraźliwa dla całej populacji.

Organizacja propagująca TM preferuje dla tego zjawiska nazwę  "superemisja" , ponieważ  tak jak fale emitowane przez mózg czy laser sprzyjają spójności innych fal, tak medytacja może wywierać podobny wpływ na społeczeństwo. W różnych miejscach kuli ziemskiej stworzono specjalne lotne grupy joginów , prowadzące "intensywne medytacje" nakierowane na konkretne obszary konfliktu. Od 1979 r amerykańska grupa "superemisyjna" licząca od kilkuset do ponad ośmiu tysięcy ochotników zbierała się dwa razy dziennie na Maharishi International Univaersity w Fairfield w Iowa , próbując zwiększyć harmonię świata.
Wprawdzie organizacja Maharishiego została wyśmiana , głównie z powodu promowania prywatnych interesów swego patrona , duża ilość pozostawionych przez nią danych jest interesująca. Badania dotyczące tych problemów publikowane były w wielu poważnych czasopismach, takich jak "Journal  of Conflict Resolution" , "Journal of Mind and Behavior" i "Social Indicators Research", a to znaczy, że musiały  przejść surową procedurę recenzowania. Niedawne badania pod nazwą National Demonstration  Project , przeprowadzone w Waszyngtonie w czasie dwóch miesięcy 1993 r, wykazały ,że kiedy miejscowa grupa superemisyjna wzrosła do czterech tysięcy osób, tendencja wzrostowa w zakresie brutalnych przestępstw , która utrzymywała się przez pierwszych pięć miesięcy tego roku , zatrzymała się i spadła do 24% , po czym  spadała aż do końca trwania eksperymentu. Gdy tylko grupa została rozwiązana, przestępczość zaczęła rosnąć na nowo. Analiza wykazała, że efekt nie mógł być skutkiem takich czynników jak pogoda , policja ,czy jakieś specjalne akcje antyprzestępcze.
Badania wykonane w dwudziestu czterech miastach USA pokazały, że gdy tylko w którymś  z nich  liczba osób regularnie uprawiających TM wzrastała do jednego procenta populacji , przestępczość spadała do dwudziestu czterech procent. W kolejnych badaniach , tym razem czterdziestu ośmiu miast, które miay w populacji jednoprocentową grupę medytujących, w jednym procencie tych miast zaobserwowano  24%  spadek przestępczości i  89% spadek w trendzie przestępczym. W tym samym czasie w miastach kontrolnych zaobserwowano  24% wzrost przestępczości i 50% wzrost trendu
(Dane pochodzą z  opracowania  M.C.Dillbeck et  al. The Transcendental Meditation progam and crime rate change in a sample of 48 cities "Journal of Crime and Justice" , 1981; 4:25-45. )

Organizacja badała nawet , czy grupowa medytacja może wpłynąć na pokój na świecie. W 1983 r specjalny  zespół TM  w Izraelu śledził tamtejszy konflikt dzień po dniu przez dwa miesiące. W dniach , gdy liczba medytujących była wysoka , liczba wywołanych wojną zgonów w Libanie spadała o 76 % , spadała tez miejscowa przestępczość oraz wypadki drogowe i pożary . I znów uwzględniono wszelkie potencjalnie ,mylące czynniki takiej jak pogoda, weekendy czy święta.

Co z tego wynika ?  To, że NIEMOŻLIWE jest całkiem możliwe, tylko ,że świat nie poinformuje o tym ani Ciebie , ani mnie. Nie leży to w interesie świata polityki (takiego, jaki znamy ) , abyś BYŁ ŚWIADOMY. ABYŚ WIEDZIAŁ i działał. Bo wówczas politycy staliby się zbędni.

Cytuj
co do (.. )  homeopatii - (..) chodzi tylko o działalność gospodarczą czyli nabijanie kabzy homeopatom (..) . Nie ma żadnego naukowego potwierdzenia działania tychże czynników. No oprócz tego, że leki homeopatyczne dziłają na zasadzie placebo

Bzdura. Są badania i to jak najbardziej naukowe .
 Woda należy do najbardziej tajemniczych substancji , ponieważ jest to związek powstający z dwóch gazów , a jednak ciekły w normalnej temperaturze i ciśnieniu , W swoich badaniach De Giudice i Preparata wykazali  matematycznie, że ściśle uporządkowane atomy i cząsteczki przejawiają wspólne zachowania tworząc coś, co autorzy określili  mianem "domen spójnych". Byli szczególnie zainteresowani tym zjawiskiem , ponieważ zachodzi w wodzie. W artykule opublikowanym w "Physical Review Lettters" Preparata i Del Giudice wykazali, że cząsteczki wody tworzą spójne domeny , podobnie jak robi to laser. Świato białe składa się z fotonów wielu rożnych długościach fal, jak kolory w tęczy, natomiast fale w świetle laserowym wykazują duży stopień spójności, co przypomina spójną fale monochromatyczną ( o jednej długości) , o jednym intensywnym  kolorze. Te monochromatyczne cząsteczki wody w obecności innych cząsteczek zdają się "doinformowane" - to znaczy ulegają polaryzacji wokół każdej naładowanej cząsteczki - magazynując i przenosząc jej częstotliwość , tak, żę może być odczytana na odległość. OZNACZA TO ,ŻE WODA JEST JAK TAŚMA MAGNETOFONOWA ZAPISUJĄCA I PRZENOSZĄCA INFORMACJĘ, niezależnie od tego , czy zdana cząsteczka jeszcze jest , czy już jej nie ma. Wygląda na to, że wstrząsanie pojemnikiem, jak się to robi w homeopatii , działa jako metoda przyspieszania procesu. Woda dla transmisji energii i informacji jest tak ważna, że badania Benveniste  faktycznie pokazują niemożność transmisji sygnałów w organizmie bez udziału wody.  W Japonii Kunio Yasue, fizyk z Research Institute for Information and Science na Notre Dame Seishin Uniwersity w Okayama , również odkrył ,że cząsteczki wody odkrywają pewną rolę w organizowaniu energii w fotony spójne - proces nazywamy "superradiacją".
Znaczyłoby to, że woda , jako naturalny ośrodek wszystkich komórek , działa jako GŁÓWNY PRZEWODNIK CHARAKTERYSTYCZNYCH CZĘSTOTLIWOŚCI cząsteczek we wszystkich procesach biologicznych, oraz , zę cząsteczki wody organizują się, by stworzyć wzór na którym może zostać wydrukowana informacja . Jeśli Benveniste ma rację, woda nie tylko wysyła sygnał, ale również go wzmacnia.
W 1992 r FASEB  ( Federation of Ameican Societes For Experimental  Biology ) zorganizowała sympozjm pod auspicjami Interational Society  for Bioelectricity , na temat oddziaływania między polami elektromagnetycznymi i układami biologicznymi. Doświadczenia z dużymi  rozcieńczeniami zostały powtórzone przez licznych badaczy , kilku zaś potwierdziło i powtórzyło z wynikiem dodatnim doświadczenia z cyfrową informacją dla komunikacji cząsteczkowej . Ostatnie badania Benveniste ( zmarł on 3 października 2004 r ) zostały powtórzone osiemnaście razy w niezależnym laboratorium w Lyonie we Francji , a także w trzech  innych niezależnych ośrodkach badawczych.
Kilka lat po artykule o pamięci wody powstał zespół pod egidą profesor Madleine Ennis z Qeen`s Uniwersity w Belfaście, która wraz z duża grupą naukowców z całej Europy chciała dowieść raz na zawsze, że homeopatia i pamięć wody to kompletna bzdura. Konsorcjum czterech laboratoriów z Włoch, Francji , Belgii i Holandii kierowane przez prof Marcela Roberfroida z katolickiego Uniwerstytetu w Louvain w Belgii , przeprowadziło wariant oryginalnego doświadczenia Beneveniste z granulacja bazofilii . Eksperyment był zaplanowany wzorowo. Żaden z badaczy nie wiedział, która ciecz była roztworem o stężeniu rzędu stężeń homeopatycznych, a która czystą wodą. Co więcej, wszystkie roztwory przygotowano w laboratoriach, które nie miały nic wspólnego z tym doświadczeniem.  Wyniki zostały zakodowane i odkodowane i stabelaryzowane przez niezależnego badacza, również niezwiązanego z tymi badaniami.
W rezultacie trzy z czterech laboratoriów otrzymały w w wypadku roztworów homeopatycznych wyniki statystycznie istotne . Prof Ennis nadal nie uwierzyła w te rezultaty , składając  je na karb ludzkiej omylności. Aby wyeliminować czynnik ludzki, zastosowała w doświadczeniu zautomatyzowaną metodę liczenia. Jednakże nawet ta automatyczna metoda pokazywała to samo. Duże rozcieńczenia czynnika aktywnego działały niezależnie od tego, czy był on obecny , czy też roztwór był tak rozcieńczony , że nie było w nim już cząsteczek substancji oryginalnej. Ennis była zmuszona stwierdzić " Te wyniki sprawiają ,że muszę porzucić moją niewiarę i zacząć szukać racjonalnego wyjaśnienia naszych odkryć "
Poza tym były doświadczenia tzw podwójne ślepe próby z kontrolą w postaci placebo które wykazały , że homeopatia pomaga między innymi w astmie, biegunce , zapaleniu górnych dróg oddechowych u dzieci, a nawet w chorobie serca. na wykonanych 105 doświadczeń homeopatycznych 81 dało wyniki dodatnie. Najbardziej niepodważalne badania zostały przeprowadzone w Glasgow przez doktora Davida Reilly, którego podwójne ślepe próby z placebo jako próbą kontrolną i wszystkimi zwyczajowymi zabezpieczeniami prawdziwych badań naukowych wykazały, że homeopatia pomaga w astmie.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 19, 2010, 12:14:41
Hmmm no jeśli dla Ciebie katechizm jest źródłem prawdy o świecie to gratuluję :P
Widać nie znasz go też dokładnie :)

Cieszę się, że masz świadomość, że błądzisz. Może powinieneś każdy swój post tak zaczynać: "wiem, że błądzę ale chcę Wam swój błędny światopogląd przedstawić" - mielibyśmy wtedy jasność sytuacji.

Gracz jest karany za czyn popełniony na boisku - taka jest konsekwencja jego działania. Tak samo człowiek jest karany po śmierci za złe uczynki. To analogia prostsza od tych klocków i autek, których nie chcesz mi wyjaśnić.

Czy Bóg jest i boiskiem i kartką i sędzią - myślę, że panteistyczne podejście jest dość logiczne :)

Cytuj
Żeby przebaczyć, najpierw trzeba się "pogniewać"
Nie trzeba się gniewać by przebaczać :) Ty zawsze zanim przebaczasz wpadasz w szał?
Cytuj
Jesteś pewien, że Bóg się gniewa jeżeli kopniesz innego gracza?
Nie wiem czy się gniewa, ale domyślam się, że zasmuca go taki uczynek.
Cytuj
Albo pobawisz się autkiem zamiast klockami?
Znowu te autka i klocki. Za diabła nie mogę dociec o co biega. Co jest tymi klockami a co autkami?
Cytuj
Wszak wszystkiego jest sprawcą.... Nawet Twojego autka i Twojej zabawy autkami. I boiska i zasad gry i sędziego na nim. I trawy, którą deptasz.
Nie wiem czy to ironia, czy Ty naprawdę myślisz że Bóg stworzył stadion i zasady i sędziego? Stadion budują ludzie (oby zdążyli w Polsce na Euro), zasady wymyślili ludzie a sędzia został spłodzony przez ludzi (a to niespodzianka, prawda?). A trawa wyrosła z nasionka rozpylonego przez inną trawę.
Cytuj
I nawet jeżeli stworzył Cię niedoskonałym, to Twoja niedoskonałość istnieje za jego przyzwoleniem i wiedzą.
Chyba, że coś się dzieje 'poza' Bogiem. Ale wtedy trudno mówić o nim wszechmogący.
Raczej moją obecność na świecie należy przypisać "działalności" rodziców" ;P


EDIT:
Do homeopatii i tym podobnych głupot wrócę w odpowiednim temacie :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Styczeń 19, 2010, 12:18:52
Cytuj
ps. potrzebny jest jeszcze adwokat......

ja się nie podejmę tej funkcji  ;D ale niesłychanie podobała mi się wasza dyskusja  :D

Jeremiaszu ja cie zrozmialam doskonale  :D  ;) przykład z klockami ŚWIETNY !

Cytuj
Wszak wszystkiego jest sprawcą.... Nawet Twojego autka i Twojej zabawy autkami. I boiska i zasad gry i sędziego na nim. I trawy, którą deptasz.
Nie wiem czy to ironia, czy Ty naprawdę myślisz że Bóg stworzył stadion i zasady i sędziego? Stadion budują ludzie (oby zdążyli w Polsce na Euro), zasady wymyślili ludzie a sędzia został spłodzony przez ludzi (a to niespodzianka, prawda?). A trawa wyrosła z nasionka rozpylonego przez inną

Val Dee  czy ty udajesz ,czy naprawde nie rozumiesz ???  Skoro Bóg stworzył człowieka,człowiek wybudował stadion(wszak rozum dał mu Bóg),posiał trawe ( którą stworzył Bóg) itd...... Skoro wierzysz w Boga ,to wiesz zapewne  że Bóg jest wszędzie i wszystkim,że dał początek wszystkiemu,to co tu nie rozumiesz ?  :o


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 19, 2010, 12:27:46
Hmmm no jeśli dla Ciebie katechizm jest źródłem prawdy o świecie to gratuluję :P
Widać nie znasz go też dokładnie :)

A co jest dla Ciebie źródłem prawdy o Bogu?
A że tak zapytam całkiem serio, miałeś jakieś objawienia, że WIESZ że Bóg się gniewa, że jest mu przykro i że człowiek jest karany za swoje uczynki? Byłeś w piekle czy niebie?
WIESZ to?... Doświadczyłeś spotkania z Bogiem, że tak pewnie głosisz te prawdy wiary?

Pytam jak najbardziej serio i daleki jestem od drwiny w tym temacie.

Czy może tak samo jak ja wyczytałeś w jakiejś książce? Albo ktoś Ci o tym powiedział?

Bo jeżeli wyczytałeś lub ktoś Ci powiedział, to tyle samo wiemy na ten temat. I tak samo błądzimy.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 19, 2010, 12:31:45
Czy ja napisałem, że Bóg się gniewa?

W piekle ani niebie nie byłem ;P (chyba, że metaforycznie - to wtedy zaliczyłem więcej "niebios" niż "piekieł")


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 19, 2010, 12:46:33
Czy ja napisałem, że Bóg się gniewa?

W piekle ani niebie nie byłem ;P (chyba, że metaforycznie - to wtedy zaliczyłem więcej "niebios" niż "piekieł")
Dobra, nie napisałeś. Ok. Niech Ci będzie. W sumie to mało istotny szczegół.
Napisałeś, że się zasmuca.
I że za złe uczynki człowiek jest karany.

Ale  nie byłeś ani w niebie, ani piekle. I nie wiesz czy w piekle są ludzie ukarani za złe uczynki.
I nie spotkałeś Boga.
Nie miałeś objawienia.
I nie wiesz czy się zasmuca.

No.....
Czyli wiemy tyle samo czyli NIC.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 19, 2010, 12:59:43
Proszę mówić (pisać) za siebie ;P


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 19, 2010, 13:16:28
Proszę mówić (pisać) za siebie ;P
przecież sam przyznałeś, że "nie byłeś w niebie ani piekle"

hehe,
trafiony - zatopiony :)
czyli jednak nic nie wiesz w temacie Boga, ale wierzysz w to, że wiesz.

Parafrazujac - "prawda Cię wyzwoli". Prawda o tym, że 'wiem, że nic nie wiem'.
Jesteś na dobrej drodze.
Jeszcze tylko Ego Ci przeszkadza. Wszystko w swoim czasie. :)

Powodzenia.


pozdrawiam


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Styczeń 19, 2010, 13:29:58
Mylisz się :)
Nie byłem na przykład w Afryce a wiem dobrze jaka tam jest pogoda, jacy ludzie tam mieszkają (w większości czarnoskórzy) itd.

Jak widzę oprócz relatywizmu to jeszcze jesteś dotknięty piętnem solipsyzmu :)
Mam nadzieję, że się szybko z niego wyleczysz bo przeszkodzi Ci to w prawidłowym funkcjonowaniu.

Dla Ciebie wiedza to jest chyba to co:
- sam doświadczysz
- powiedzą Ci inni

Zapominasz, że świat który poznajemy za pomocą zmysłów jest zniekształcony, a inni ludzie mogą po prostu kłamać.

A ja staram się wszystkie dane weryfikować pod różnymi kątami i dzięki logice jestem w stanie odróżnić prawdę od fałszu. Podczas gdy Ty np przedstawiasz reinkarnację i inne duperele jako PRAWDY jedyne i wieczne a zaraz potem stwierdzasz, że błądzisz i nic nie wiesz... To zdecyduj się w końcu :P

Generalnie wybrałbym się na Twoim miejscu na kurs logiki - to by Ci na pewno pomogło.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: janneth Styczeń 19, 2010, 13:36:42
Bóg jest bufonem, bo najpierw daje wolną wolę, a potem rozlicza z naszych poczynań.
Każdy w tym temacie jest bufonem, bo robi to samo.
"Ja wiem, że tak jest dobrze, weź sobie moje słowa do serca, a postąpisz jak będziesz chciał. Na koniec jedno z nas się rozwinie duchowo, a drugie nie, ja będę tym pierwszym".
Robicie dokładnie to samo mając jednocześnie odwagę krytykować za to Boga.
A przy okazji sobie dokuczacie. Czyżby naukowcy pomylili się w obliczeniach i Blue Monday trwa do dziś?
Zrozumiałabym, gdyby tą rozmowę prowadziły babki. U nas to na porządku dziennym. Jedna ma zły dzień, druga okres, trzecia niedopieszczona.
Gorąco nakłaniam, żebyście powstrzymali się z docinkami, przyjemniej będzie się to czytało, bo to co piszą obie strony jest interesujące i gdyby nie poszczególne kwiatki w wypowiedziach przebrnęłabym do końca.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 19, 2010, 13:49:11
Dla Ciebie wiedza to jest chyba to co:
- sam doświadczysz
- powiedzą Ci inni

Prawdziwa wiedza dla mnie to zawsze to, czego sam doświadczę
Na dodatek próbowana z każdej możliwej strony. Bo, jak napisałeś "zmysły mogą zniekształcać".
Czyli też z dystansem do tego.

Co do reinkarnacji, to wielokrotnie zaznaczałem, że wyczytałem to takiej czy innej książce.
Oczywiście, stosuję logikę do tego aby weryfikować pewne kwestie.
Ale fakt pozostaje faktem - wiem, że nic nie wiem.
Z pewnymi zweryfikowanymi wiadomościami mogę się na jakiś czas zgadzać.
Ale też z dystansem, bo wiele razy się zdarzało, że jakieś wiadomości musiałem porzucić na poczet nowych.
Więc się nie przywiązuje do nich.
Na razie reinkarnacja wiele kwestii mi wyjaśnia. Jak znajdę lepszy "model rozwoju człowieka" to się nad nim zastanowię.

Cytuj
Podczas gdy Ty np przedstawiasz reinkarnację i inne duperele jako PRAWDY jedyne i wieczne a zaraz potem stwierdzasz, że błądzisz i nic nie wiesz... To zdecyduj się w końcu :P
Czyżby? Gdzie napisałem, że reinkarnacja to prawda?...
Jeżeli tak to odebrałeś, to tak to odebrałeś.
Tak czy siak, jedyne co mogę zrobić, to przyjmować lub tworzyć jakieś modele zachowań ludzkich. I poddawać je weryfikacji. Model "reinkarnacja" niesie ze sobą mniej sprzeczności niż model "stworzenie przez Boga katolickiego".
I dlatego opowiadam się za pierwszym. Narazie.
A jaka jest prawda?... Nie wiem.

pozdrawiam

ps. Przepraszam Val Dee za to "trafiony, zatopiony", etc.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Styczeń 20, 2010, 00:10:52
Owszem, oczekuję takich samych warunków dla każdego. Można by oczywiście dyskutować co oznacza słowo "warunki" i jak je rozumieć.
 - jest niemożliwe i niecelowe, bo wtedy byłaby to hodowla klonów w laboratoryjnych warunkach.
A skąd wiesz, że to niemożliwe i niecelowe? A skąd wiesz, że to nie hodowla klonów?
Tylko, że klony mają wolną wolę i każdy wybiera sobie tak jak mu pasuje.
Spróbuj założyć np. małe akwarium i każdej rybce stworzyć IDENTYCZNE warunki. Poniesiesz fiasko już na samym początku - nie znajdziesz identycznych rybek. Ludzie nie są klonami - widać to po ich zróżnicowaniu.

To tak jakby srogi ojciec kupił mi klocki a ja _musiałbym_ budować z nich domki wg jego pomysłów. Nie mógłbym budować samolotów, nie mógłbym odstawić klocków w kąt i bawić się autkami. Musiałbym budować domki z klocków, żeby srogi ojciec był zadowolny. Bo to ON kupił mi zabawkę i dla niego się bawię...
Wolna wola polega na tym, że możesz robić co chcesz. Mylisz znowu wolną wolę z wyreklamowania się od konsekwencji. Przykład z klockami może byłby ok, według mnie porównania tylko w pewnych miejscach nietrafne. Do zestawu zabawek dodałbym jeszcze rozgrzane żelazo - jako alegorię zagrożenia dla Ciebie z którego nie do końca zdajesz sobie sprawę. Możesz bawić się zarówno klockami jak i samochodzikami [zgodnie z wiarą chrześcijańską - zbawionym może równie dobrze zostać także osoba innego wyznania]. Być może ojciec uważa, że w danym czasie klocki będą lepsze dla Ciebie - bo bardziej Cię rozwiną. Natomiast to co przed Tobą chowa to właśnie rozgrzane żelazo, pomimo że Ciebie bardzo ciekawi, intryguje. Masz mu za złe, że nie pozwala, chowa, zniechęca czy też kategorycznie zabrania. Masz za złe, że nakazuje Ci zabawę klockami vel samochodami czyli jak to odbierasz - wymaga aby grać według jego zasad. Jeżeli jesteś wyjątkowo uparty to dotrzesz do tego żelaza i... poparzysz się. No i hipokryzyjny lament: ojciec dopuścił do tego, pozwolił się poparzyć - co z niego za ojciec, jak on może mówić, że kocha? Dlaczego nie schował? Czasami Ojciec - gdy jesteś wyjątkowo uparty - pozwala się poparzyć aby uchronić przed gorszymi rzeczami np. podpaleniem. Dlaczego obarcza sięwtedy winą ojca, że ręka Cię piecze i cierpisz, że pozwolił na to cierpienie. Aby dany przykład całkowicie przenieść na pole KK - to dodałbym, że żelazo podsuwa i opowiada o nim starsze dziecko, które kiedyś nie posłuchało ojca, przekonała się o konsekwencjach, lecz z zawiści i pragnienia aby i innych to spotkało dopuszcza się opisanych działań. Wolna wola - posłuchasz się kogo chcesz, ale nie narzekaj na konsekwencje.

No to świetnie. Jest nas dwoje braci, każdemu z nas ojciec kupił klocki i kazał budować domki. Jeden brat jest pilny, słucha się ojca, buduje i buduje, wybudował już tysiąć klockowych domków, aby ojciec był zadowolony. A drugi ma to w nosie i bawi się autkami. Nagle słyszy, że ojciec idzie. Nagle, na rachu - ciachu buduje kawałek dachu. Uff, jest uratowany. Opamiętał się. Co prawda jego dwa klocuszki przy milionie klocków jego brata to drobiazg. Ale co tam. Ojciec będzie zadowolony. Wszak bawił się w sposób jaki zadowala tatusia.
Patrz: opis powyżej.

Wybacz, arteq, ale taki "bog", który daje mi wolną wolę (daje prawo wyboru) a  później karze mnie za to, że tego wyboru dokonuje, po prostu, mnie śmieszy. Toż to sfrustrowny, zakompleksiony bufon. Niestety, bardzo ludzki w swoim "srogim i sprawiedliwym' charakterze. Stworzony na nasz obraz i podobieństwo.
Tak naprawdę to sam siebie karzesz - ponosisz jedynie konsekwencje własnych działań. Będziesz je dostrzegał i odczuwał w zależności od swoich możliwości poznania. Nauczyciel w szkole nie wymaga od uczniów więcej niż nauczył. Z matematyki pierwszak może mieć piątkę, a za te same wiadomości w drugiej nie otrzymałby nawet miernej...

A KIEDY podejmował te decyzje? Kiedy było to "wcześniej"? Kiedy nowo narodzone dziecko podjęło decyzję, która zaowocowała tym, że np. żyje w Afryce i umiera z pragnienia? I jakie czynności podjęło, jakie miało możliwości aby zmienić swój los? Cóż może takie dziecko zrobić w obliczu klęski suszy czy głodu? Jakież to decyzje podjęło, że znalazło się w takiej sytuacji?
Hola hola. Czy potrafię rozpoznać wiek duszy po noworodku nie ma tutaj nic do rzeczy. Zapytałem KIEDY było to wcześniej. Nie odpowiedziałeś. A więc było czy nie było wcześniej. Wymigujesz się mówiąc, że to sytuacja, aby inni pokazali ludzkie oblicze.
To jeszcze gorzej. Ten Twój "bóg" wybiera sobie parę duszyczek - a niech sobie umierają z pragienia albo z głodu, a niech je rozerwie mina przeciepiechotna, a niech urodzi się bez nóg i rąk. Co tam, później mu to wynagrodzę.
W takim przypadku nie było wcześniej, człowiek nie miał kiedy nabrać doświadczenia - nie potrafię tego dowieść. Nie zaprzecza to jednak Bożej miłości i sprawiedliwości - ten człowiek jest od razu zbawiony, można powiedzieć "od razu dostał wygrany los". Być może - to luźne przemyślenie, lecz wpasowujące się w "układ" - Bóg pyta tej duszy czy chce wejść w taką rolę... Wejść aby pomóc innym. To jest bardziej trafne przypuszczenie niż podpięcie pod inkarnację - bo jakie doświadczenie miałaby zdążyć zdobyć dusza?

No i słusznie. Ty chcesz widzieć że jest coraz gorzej więc widzisz. A ja uważam, że świat, pomimo wszystko, idzie do przodu i jest coraz lepiej. I widzę że jest.
Jeremiasz, w tym przypadku to nie jest kwestia subiektywnych odczuć lecz faktów - suchych statystyk, na których to na początku ochoczo bazowałeś.

A dlaczego?... Traktujesz dobrze innych dlatego, że nakazuje tak dekalog?... A gdyby się okazało, ze dakalog to ściema, to wziąłbyś bejzbola i rozwalał głowy?
Po pierwsze - nie udało się wykazać, że dekalog to ściema. Po drugie - on po prostu kondensuje zasady postępowania aby żyć i nie przeszkadzać żyć innym, ba - żyć i pomagać żyć innym.

To Twój ulubiony zwrot: "wykaż luki w moich tezach".
Niestety, arteq, niewielkie masz pojęcie na ten temat. To jakie pytania zadajesz o tym świadczy. Jeżeli uważasz to za obraźliwe - to sorry, uważaj sobie. Ja po prostu stwierdzam fakt. Nie miałem i nie mam zamiaru Cię obrażać.
Jeremiasz, jeżeli taka jest Twoja opinia świadczy to o Twoim braku odpowiednich argumentów i obrony własnych tez. JAk też, że nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytania, wnioski.

I nie mam także ochoty punktować Cię na luki w tezach, bo nie o wygraną w dyskusji tutaj chodzi. Jeśli chcesz sobie przyznać te punkty w dyskusji - proszę bardzo "WYGRAŁEŚ!":
Reinkarnacja to bzdury, a "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze".
W tym momencie też mógłbym powiedzieć - częste w Twoich rozmowach, gdy do tego się uciekasz jako koronnego argumentu. Skoro nie masz ochoty, to dlaczego na początku nie kwitujesz tym rozmowy - chociaż efekty byłby podobny to oszczędza czas.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: jeremiasz Styczeń 20, 2010, 10:48:02
Owszem, oczekuję takich samych warunków dla każdego. Można by oczywiście dyskutować co oznacza słowo "warunki" i jak je rozumieć.
 - jest niemożliwe i niecelowe, bo wtedy byłaby to hodowla klonów w laboratoryjnych warunkach.
A skąd wiesz, że to niemożliwe i niecelowe? A skąd wiesz, że to nie hodowla klonów?
Tylko, że klony mają wolną wolę i każdy wybiera sobie tak jak mu pasuje.

Spróbuj założyć np. małe akwarium i każdej rybce stworzyć IDENTYCZNE warunki. Poniesiesz fiasko już na samym początku - nie znajdziesz identycznych rybek. Ludzie nie są klonami - widać to po ich zróżnicowaniu.
Owszem są zróżnicowani. Ale skąd się to zróżnicowanie bierze? Geny i wychowanie to zbyt mało aby odpowiedzieć na to pytanie. Jeszcze inna kwestia. Nie wiem czy porównanie do rybek i akwarium jest właściwe.

Cytuj
To tak jakby srogi ojciec kupił mi klocki a ja _musiałbym_ budować z nich domki wg jego pomysłów. Nie mógłbym budować samolotów, nie mógłbym odstawić klocków w kąt i bawić się autkami. Musiałbym budować domki z klocków, żeby srogi ojciec był zadowolny. Bo to ON kupił mi zabawkę i dla niego się bawię...
Wolna wola polega na tym, że możesz robić co chcesz. Mylisz znowu wolną wolę z wyreklamowania się od konsekwencji.
Wielokrotnie mówiłem o tym, że każde działanie, czyn i myśl niesie ze sobą konsekwencje. Niczego nie mylę.

Owszem, w moim modelu powinno być rozgrzane żelazo jako symbolika pewnego cierpienia, itp. Słusznie to zauważyłeś.
Ale Ty z kolei zakładasz, że owo "poparzenie się" czy cierpienie jest ostateczne.  Wg reinkarnacji tak nie jest.
Owszem, poparzysz się, może nawet zginiesz cieleśnie, ale wyciągniesz z tego naukę.
Następnym razem już się nie poparzysz, bo będziesz wiedział, że to jest dla Ciebie przykre, szkodliwe, itp.

Jest także druga sprawa.

Ty uważasz, że Bóg jest takim właśnie troskliwym ojcem, wręcz wprost posiada cechy ludzkie. Dlatego chroni Cię przed przykrościami, itp. To konsekwencja przyjęcia dogmatu o "jednorazowym" życiu tutaj. Ludzki ojciec chroni swoje dziecko przed wpadnięciem pod samochód, przed milionem rzeczy, które mogą być bolesne czy szkodliwe dla dzieci.

Problem w tym, że trochę naciągane jest przeniesienie naszych, ludzkich zachowań do zachowania Boga.
Myślimy, że on postępuje tak jak my postępujemy z naszymi dziećmi. (dlatego napisałem, że zbudowaliśmy sobie Boga na nasz obraz i podobieństwo).

Konkludując, Twój model troskliwego Boga ojca ma sens jedynie wtedy kiedy:
- każdy człowiek żyje tylko raz
- Bóg ojciec posiada cechy ojca ludzkiego - trosklliwego ale i zarazem srogiego, który WIE co jest lepsze dla dzieci.

Ja taki model odrzucam.  Z następujacych powodów:
- wiele jest pośrednich dowodów na istnienie reinkarnacji. Powiedziałbym - zbyt wiele aby to odrzucić.
- niczym nie uprawnione jest przeniesienie naszych ludzkich cech na Boga. Owszem, moze chcielibyśmy go takim widzieć (jako takiego troskliwego rodzica), ale nie wiemy jakim on jest. Poza tym, rodzi to wiele sprzeczności z tym co przekazują nam religie (jeśli chcesz to możemy o tym porozmawiać)
- istnienie powtórnych wcieleń daje szansę prawdziwej nauki, prawdziwego rozwoju. Może to i brutalne, ale prawdziwa nauka to to co przeżyjesz. Kiedy ktoś Ci mówi, że alkohol jest zły możesz to przyjąć albo i nie. Możesz nawet podobnie uważać, możesz nawet zaobserwować zachowania innych ludzi po wypiciu alkoholu. Ale _prawdziwą_ nauką jest zawsze osobiste przeżycie - w tym przypadku np. spicie się do nieprzytomności. Po czymś takim WIESZ że alkohol szkodzi.

Owszem, z naszego punktu widzenia, kiedy wydaje się nam, że mamy tylko jedno życie, unikamy pewnych sytuacji. Wierzymy innym, że np. narokotyki są złe. I nie próbujemy takich czy innych sytuacji, które nam zagrażają.

Jeżeli jednak założymy, że mamy tych żyć, ile chcemy, sprawa wiedzy i rozwoju nabiera innego wymiaru.
Wtedy np. taka wcielająca dusza się postanawia sprawdzać JAK TO JEST kiedy np. zaćpam się albo zapiję na śmierć.
(są przecież tacy ludzie, prawda? I żadne agumenty do nich nie docierają, ciekawe dlaczego?)
Jeżeli jej żywot się skończy, wtedy już _WIE_.
W następnym wcieleniu nie będzie musiała powtarzać tego doświadczenia.

Dziwisz się może czasami dlaczego niektóre osoby ryzykują niepotrzebnie, żyją na krawędzi, żyją w ryzykowny sposób, itp.? Można by czasami nawet powiedzieć - co za głupcy, nie szanują swojego i innych życia.
Tak, to prawda. Oni jeszcze nie wiedzą, że ono ma wartość. Możesz im to powiedzieć, mogą się z tym zgodzić, ale jeszcze NIE WIEDZĄ. Właśnie się dowiadują.

Cytuj
Tak naprawdę to sam siebie karzesz - ponosisz jedynie konsekwencje własnych działań. Będziesz je dostrzegał i odczuwał w zależności od swoich możliwości poznania. Nauczyciel w szkole nie wymaga od uczniów więcej niż nauczył. Z matematyki pierwszak może mieć piątkę, a za te same wiadomości w drugiej nie otrzymałby nawet miernej...
O, to jakiś punkt wspólny. Ciekawe, że w dogmatach KK jest coś takiego jak "sąd ostateczny". Jak to pogodzisz?

Cytuj
W takim przypadku nie było wcześniej, człowiek nie miał kiedy nabrać doświadczenia - nie potrafię tego dowieść. Nie zaprzecza to jednak Bożej miłości i sprawiedliwości - ten człowiek jest od razu zbawiony, można powiedzieć "od razu dostał wygrany los". Być może - to luźne przemyślenie, lecz wpasowujące się w "układ" - Bóg pyta tej duszy czy chce wejść w taką rolę... Wejść aby pomóc innym. To jest bardziej trafne przypuszczenie niż podpięcie pod inkarnację - bo
jakie doświadczenie miałaby zdążyć zdobyć dusza?
Acha. A zapytaj tych, którzy umierają z głodu czy są zadowoleni z tego, że dzięki temu że oni umierają, bogaci i syci mogą zrozumieć co w życiu ważne.
Ciekawe co Ci odpowiedzą.

Cytuj
No i słusznie. Ty chcesz widzieć że jest coraz gorzej więc widzisz. A ja uważam, że świat, pomimo wszystko, idzie do przodu i jest coraz lepiej. I widzę że jest.

Jeremiasz, w tym przypadku to nie jest kwestia subiektywnych odczuć lecz faktów - suchych statystyk, na których to na początku ochoczo bazowałeś.
Możemy się bawić w statystyki jeżeli chcesz. Przedstaw w takim razie statystyki, które np. udowodnią, że coraz więcej ludzi jest zabijanych na świecie. Taka statystyka będzie ok? Czy jakaś inna?

Cytuj
A dlaczego?... Traktujesz dobrze innych dlatego, że nakazuje tak dekalog?... A gdyby się okazało, ze dakalog to ściema, to wziąłbyś bejzbola i rozwalał głowy?
Po pierwsze - nie udało się wykazać, że dekalog to ściema. Po drugie - on po prostu kondensuje zasady postępowania aby żyć
i nie przeszkadzać żyć innym, ba - żyć i pomagać żyć innym.
A ja nie pytałem o to czy to ściema.
Zapytałem, co by było, gdyby się okazało że to ściema?
Wyobraź sobie, że nagle się okazuje, że po prostu ktoś się pomylił.
Że źle przetłumaczył, itp. Nie wiem. I przykazania są inne.
Jak zmieniłoby się Twoje życie wtedy? I czy w ogóle? Dalej byś pomagał innym? Czy może nie, bo przecież dekalogu nie ma czy też zmieniła się jego treść?

Cytuj
To Twój ulubiony zwrot: "wykaż luki w moich tezach".
Niestety, arteq, niewielkie masz pojęcie na ten temat. To jakie pytania zadajesz o tym świadczy. Jeżeli uważasz to za obraźliwe - to sorry, uważaj sobie. Ja po prostu stwierdzam fakt. Nie miałem i nie mam zamiaru Cię obrażać.
Jeremiasz, jeżeli taka jest Twoja opinia świadczy to o Twoim braku odpowiednich argumentów i obrony własnych tez. JAk też, że nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytania, wnioski.

Cytuj
I nie mam także ochoty punktować Cię na luki w tezach, bo nie o wygraną w dyskusji tutaj chodzi. Jeśli chcesz sobie przyznać te punkty w dyskusji - proszę bardzo "WYGRAŁEŚ!":
Reinkarnacja to bzdury, a "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze".
W tym momencie też mógłbym powiedzieć - częste w Twoich rozmowach, gdy do tego się uciekasz jako koronnego argumentu. Skoro nie masz ochoty, to dlaczego na początku nie kwitujesz tym rozmowy - chociaż efekty byłby podobny to oszczędza czas.
To nie tak.
Mam wrażenie, że ta rozmowa, niestety, nie polega na tym, że słuchamy się wzajemnie i odnosimy to do tego co sami sądzimy.
To się prędzej czy później sprowadza to czepiania się nieistotnych szczegółów, do "obrony" światopoglądu. Później, z powodu braku chęci zrozumienia drugiej strony, zaczynają się osobiste wycieczki, itp.
Wtedy sobie odpuszczam.
Mam wrażenie, że wg Ciebie Twój światopogląd jest czymś ostatecznym, pełnym i doskonałym. I znasz odpowiedź na wszystkie nurtujące Cię pytania.
Jeżeli tak jest, to faktycznie nie ma o czym rozmawiać.
Jeżeli nie jest, a mój światopogląd nie jest dokonały - widzę w nim wiele znaków zapytania - wtedy możemy rozmawiać, spierać się na argumenty, itp. Ale wtedy mamy chęć do tego aby się rozwinąć.
Wtedy Twój celny argument może dać mi do myślenia. Powiem więcej - osoba która się ze mną nie zgadza jest w rozmowie "cenniejsza", ponieważ ona zmusza do myślenia, do poszukiwania. Rozmawiam z Tobą i innymi nie po to aby Cię do czegoś przekonać. Wrecz przeciwnie, aby przekonać, utwierdzić lub podważyć samego siebie.

Znam Twój punkt widzenia, ponieważ przez wiele wiele lat byłem jego gorącym zwolennikiem. Z jakiś powodów uznałem go za niedoskonały. Jeżeli Twój punkt widzenia uznam za lepiej wyjaśniający różne nurtujące mnie kwestie, to będzie to dla mnie spory krok do przodu.
Ale tak naprawdę, nie wiem jak jest. Dlatego pytam, dlatego rozmawiam.
Warunkiem naszego dialogu jest to, że chcemy czegoś się dowiedzieć. Ja od Ciebie, Ty ode mnie.

Jeżeli tak nie jest, to faktycznie odpuśćmy.

pozdrawiam


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 02, 2010, 00:16:19
Jak was czytam to wydaje mi sie ze mylicie potecjal energetyczny , z osobowoscia kazdej indywidualnosci. Bardzo kocham mojego psa , naprawde bardzo , ale on nie jest innym mna , ja jestem soba ( apsolutnie indywidualna osobowoscia rozwijajaca sie przez eony , a moj pies jest soba , bardzo mloda dusza jeszcze w sferze zwierzecej , ale byc moze niedlugo wydzieli sie jako swiadomosc indywidualna i stanie sie mloda dusza wchodzaca w swiat energii juz nie zwierzecej.I temu sluzy udamawianie zwierzat , danie im szansy uzyskania swiadomosci indywidualnej oraz  wyjscia ze swiadomosci zbiorowej tej zwierzecej.

A potecjal energetyczny ekosystemu planety  czy galaktyki ze zdeponowana wiedza gatunku to juz zupelnie inna kwestia.To tak jak bank energii z ktorej mozna korzystac w wypadku jej niedoboru ( sytuacje dramatyczne ) i wowczas wszyscy wspolnie zasilaja to "konto" ( polaczenie jak  na Awatarze) , zeby przekazac ja komus. System energetyczny planety istnial , ale zasilali go tamci Ludzie jednoczac sie pod drzewem i przesylajac przezen  energie chorej osobie.
Kontakt ze zwierzetami polega glownie na kontakcie z duchem gatunku , tamci ludzie do takich porozumien uzywali posrednika , ktorym bylo drzewo.
Nikt z nich nie byl  drzewem , nikt nie byl innym ja drzewa , byl soba na tle ogolnego systemu energetycznego.
Dla mnie to tak jak bym powiedziala jestem ryba czy ptakiem , nie jestem , jestem Czlowiekiem , ktory potrafi , lub nie komunikowac sie z innymi aspektami przyrody bezposrednio , lub posrednio przez wspolny system energetyczny.
W dzisiejszych czasach np.siec internetowa ( troche nie kompletne porownanie), ale ja nie jestem eastem , ni koliberkiem  ni nikim innym , ja jestem Kiara , ktora moze dzieki internetowi komunikowac sie z kims i nawet przeslac komus rozne formy energii.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: Silver Luty 02, 2010, 01:08:49
Jak was czytam to wydaje mi sie ze mylicie potecjal energetyczny , z osobowoscia kazdej indywidualnosci. Bardzo kocham mojego psa , naprawde bardzo , ale on nie jest innym mna , ja jestem soba ( apsolutnie indywidualna osobowoscia rozwijajaca sie przez eony , a moj pies jest soba , bardzo mloda dusza jeszcze w sferze zwierzecej ,


  Można powiedzieć, że tak i nie.
Warto zwrócić uwage na fakt, że np. Majowie nie porównywali niczego ze sobą i nie skupiali się prozaiczne nad tym - kto, lub co jest czym, lecz dla nich wszystko było dziełem stworzenia.
W związku z tym u nich podmiotowość i indywidualność nie miała żadnego znaczenia - ONI PATRZYLI NA CAŁE DZIEŁO STWORZENIA I JEGO SENS !
A skoro tak patrzyli to rozumieli to dzieło, tą ''tajemnicę'' istnienia i rozumieli jego sens.
Dlatego więc każdy dzień był u nich zdarzeniem energii, a nie rozróżnianiem, ani dzieleniem, tym bardziej osądzaniem.
Nie ma więc sensu porównywać się do psa, kota, drzewa, czy nawet innego człowieka, lecz jest sens zrozumieć całe dzieło stworzenia.
Majowie też wyjaśnili dlaczego mamy różne poczucia odrębności, ponieważ nasza świadomość ( raczej samoświadomość) opiera się głównie na dwóch rzeczach -  czasie i miejscu.
I ztej perspektywy mówimy to i tamto, tylko, że... ma to nie wiele wspólnego z prawdą, lecz ma wiele wspólnego z tym w jaki sposób postanowiliśmy widzieć rzeczy.

Warto więc przyjrzeć się co tworzymy w swojej głowie i jakie dzieją się w niej automatyzmy.
Dlatego jak czytam co tu piszecie, to nieodparcie widzę, że tworzycie coś co jest  efektem porównywania i osądzania.
Tylko po co dzielić włos na czworo ?... !



Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: Thotal Luty 02, 2010, 01:16:07
Wszyscy wiedzą, że East to East, a nie Kiara... ;D

Ego ma bardzo złożoną strukturę, jest wyrazem osobowości, indywidualności, a jednocześnie przyczynkiem do tworzenia podziałów. Naszym zadaniem jest odnaleźć w sobie granice i umiejętność wyrażania siebie bez uszczerbku dla innych. Bardzo łatwo urazić czyjeś EGO własną wyniosłością, bardzo przykre jest dla własnego EGO mieć przed sobą EGO DOMINUJĄCE. Walka zaczyna się od próby dominacji, od wyrażania swojej wyższości, intelektualnej, fizycznej, czy nawet "duchowej".

Kiedy ujarzmię swoje EGO nie będę już prawił morałów, usiądę i z uśmiechem na twarzy będę przyglądał się igraszkom ludzkiego życia ;)



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 02, 2010, 01:25:09
Wiesz Silwer dla mnie wiedza majow nie jest wyrocznia, jest jakims odcinkiem ludzkiego poznawania rzeczywistosci , ktory jest bardzo odleglym i prymitywnym etapem ludzkiego zycia.

Prymitywizm dla mnie zawiera sie w ich rozwoju uczuciowym , w ich etyce i szacunku dla zycia.
Nikt mi nie wmowi iz rozwinieta spolecznosc przejawia sie przez codzienne  dokonywanie tylu mordow rytualnych i nie tylko. Przez wyrywanie serc zywym ludziom.
Ale taki prymitywizm jest w stanie tworzyc rozwoj techniczny i wiedze techniczna o bardzo wysokim zaawansowaniu.
No coz , skutki tego ponosimy wsplczesnie i nie jestesmy z nich zadowoleni.Szukamy nadal innego siebie , czyli siebie rozwinietego uczuciowo.
Takiego siebie nie znajdziemy w nizszych gatunkach typu zwierze , czy roslina zyjacych w tym samym ekosystemie co my i wspierajacych nasze fizyczne zycie energia przetwarzana z tego systemu.
Nasze zycie poza fizyczne , czyli czysto  energetyczne juz nie potrzebuje wsparcia swiata materialnego w takim stopniu jak w fizycznosci , jednak nadal to co dzieje sie w swiatach fizycznych ma wplyw na caloksztalt zdarzen w kosmosie.
Dlatego wana jest jakosc zycia , oraz rodzaj i potecjal energii , ktora przetwarzamy w trakcie tego zycia.
Cofanie sie Czlowieka do przeszlosci , oraz idetyfikowanie z nizszymi formami nie poprowadzi jego rozwoju, spowoduje stagnacje.

Kiara :) :)


ps. Tociu  jezeli cos ci mowi o jakiejs walce , to niezbyt dobra podpowiedz. A druga sprawa , ja nie dyskutuje na temat Ego, bo nie mam z nim zadnego problemu. Ja akceptuje siebie jakom jestem ( ze wszystkimi moimi mankametami) na drodze mojego rozwoju to norma.
Dyskusja i dzielenie sie wlasnym swiatopogladem to nie walka o dominacje, na takich dyskusjach opiera sie poznawanie siebie. Bo tylko o to tak naprawde chodzi o siebie przeksztalcanie.
Moraly to ja prawie sobie w mometach analiz wlasnych decyzji , innym nie smiala bym ich prawic. Tymbardziej ze nie mam do tego zadnego prawa


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: east Luty 02, 2010, 01:32:51
Silver napisał
Cytuj
I ztej perspektywy mówimy to i tamto, tylko, że... ma to nie wiele wspólnego z prawdą, lecz ma wiele wspólnego z tym w jaki sposób postanowiliśmy widzieć rzeczy.

A czy można postanowić widzieć prawdę ? Jaką prawdę ? Czyją prawdę ? Kiary , Silvera, koliberka czy easta ?
Tu i Teraz możliwe jest jedynie to, jak postanowiliśmy widzieć rzeczy czy zjawiska, albo nawet samą energię .
Tak, jak w ŹRÓDLE śmierć i "wieczne życie" są takie, jakimi je postrzegamy ŚWIADOMIE. Jeśli zabraknie w nich świadomości to pragnienie zamieni Cię w pożywienie dla roślin. Świadomość to owo światło źródła ,które przemienia śmierć w życie.


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 02, 2010, 01:39:04
Ale o jakim pozywieniu dla roslin mowisz? Fizycznosc jest przemijajacym procesem w tych warunkach materialnych.
Energia - Dusza jest niezniszczalna, rosliny rowniez istnieja energetycznie i fizycznie.
A swiatopoglad? Jest taki jaki rozwoj indywidualny, nie zalezy on od postanowien a od mozliwosci korzystania z czegos co jest nasza indywidualnoscia.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: Silver Luty 02, 2010, 01:46:30
Wiesz Silwer dla mnie wiedza majow nie jest wyrocznia, jest jakims odcinkiem ludzkiego poznawania rzeczywistosci , ktory jest bardzo odleglym i prymitywnym etapem ludzkiego zycia.


Trochę mieszamy rzeczy ze sobą.
Po pierwsze to na Majów trzeba by tak samo spojrzeć jak i dziś na Nas.
I co widzimy : że część ludzi szuka mądrości, miłości, wiedzy, a tuż tuż za oknem brutalny realizm. I co z tego, że mamy naukę, uniwersytety, gdy kilkadziesiąt kilometrów dalej w podziemnej fabryce broni produkuje się czołgi, amunicję i wymyśla nowe rodzaje broni.
Więc za tysiąc, czy kilka tysięcy lat ktoś powie tak samo, że Ci ludzie byli jacyś potwornie umysłowo obłakani skoro takie rzeczy robili.
Tak samo z kulturą Majów.
Wcześniejsze , wielopokoleniowe tradycje i wierzenia były silniejsze, niż mądrość i wiedza, której dostępowali nieliczni, tak samo jak i dzisiaj.
Więc pytanie co z tym mieli wspólnego Ci prawdziwi ''nawigatorzy światła'' co czynili ich przywódcy.Mieli tyle samo wspólnego co My dziś mamy wspólnego z
obłąkańczą polityką, czy utopijną wiarą KRK.
Dlatego nie wrzucaj do jednego worka tych nielicznych ''wędrowców światła'' kultury Majów, tak samo jak i nie wrzucasz nas i siebie samej do jednego worka z brutalnym światem, który dzieje się na zewnątrz.
Więc to, że zabijali i wyrywali serca, co ma to z nimi wspólnego ? Nic ! Tak samo nic wspólnego jak bratobójcze wojny, które wiadomo kto i w jakim celu dziś prowadzi zabijając miliony niewinnych istnień.
 





Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 02, 2010, 02:02:48
Nie tak jak myslisz.... Wazne jest dla mnie w tym co robili ile pozostalo milosci , dobra , piekna i harmoni, kimkolwiek byli.
Nie zas ile informacji technicznych okreslajacych czas , czy kierunki nawigacyjne, bo to potrafia rowniez robic wspolczesni naukowcy nie majacy nic wspolnego z produkcja broni i zabijaniem.

Wazne sa uczucia , ktore pozostawili ci ludzie po sobie, czy w pozostawionej wiedzy , nawet najbardziej swiatlych kaplanow znajdujesz je?

Nie twierdze ze w tamtych czasach nie zyli ludzie ceniacy uczucia i zyjacy nimi , ale tych aspektow nie pozostawili w przekazach wiedzy , z ktorej korzystamy wspolczesnie.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: Silver Luty 02, 2010, 02:14:49
Nie tak jak myslisz.... Wazne jest dla mnie w tym co robili ile pozostalo milosci , dobra , piekna i harmoni, kimkolwiek byli.
Nie zas ile informacji technicznych okreslajacych czas , czy kierunki nawigacyjne, bo to potrafia rowniez robic wspolczesni naukowcy nie majacy nic wspolnego z produkcja broni i zabijaniem.



Uuu... tu się bardzo wiele mylisz, upraszczając, że Majowie zjamowali się jakimiś sprawami technicznymi określającymi czas, czy jakieś kierunki nawigacyjne.
Nic z tych rzeczy !
Myślę, że nawet Nie poświęciłaś pięć minut czasu nad zapoznaniem się z tym co ta filozofia  Majów chce potomnym przekazać. Bo już nawet czasu u Majów żadnego nie ma!! Ludzie, którzy nie rozumią przesłania Majów właśnie interpretują dosłownie metaforę '' nawigatorzy czasu''  co i Ty tu w/w robisz.   Iluzja istnienia jakiegoś czasu, którą jak napisaliśmy pięć minut wcześniej (czas i miejsce trzyma świadomość w okowach) jest doskonale rozwinięta, ale w tym dzisiejszym , buńczucznym i ztechnokratyzowany społeczeństwie, a nie w cywilizacji Majów.
 
Majowie doskonale żyli zgodnie z naurą matką i dziełem stworzenia, więc ich uczucia mogły być o wiele lepsze lub prawdziwsze niż te, które dziś tworzy ta cała opętana ludzkość, gdzie pełno tylko niepokoju, bólu i łez.


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 02, 2010, 09:02:12
A ja mysle ze tak naprawde ludzie niewiele wiedza o majach i interpretuja ich cywilizacje wedlog wspolczesnego pojmowania roznych odkrytych przekazow.

Oni doskonale wiedzieli czym jest czas ( nawet zyjac zgodnie z natura z jej cyklami), wiedzieli czym jest przeszlosc i przyszlosc.

Czasami zdarza mi sie wejsc w ich czas wowczas moge zobaczyc fragmety ich zycia , sa naprawde zaskakujace.
Szczegolnie ten zwiazany rytualem dojrzalosci mlodych chlopcow. I wlasnie on pokazal mi iz czas jest im znany doskonale , tylko inaczej go interpretuja.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Luty 02, 2010, 19:05:31
Cytat: Kiara
Dusza jest niezniszczalna
Jest to ewidentna NIEPRAWDA.

A pisze to na podstawie Empirycznych doświadczeń zarówno od strony "Demontazu Dusz" jak i od strony "Demontowanej Duszy"

nieporozumienie bierze się z językowego braku precyzji. Otóż dusza nie jest tożsama z energią,
ona jest OKREŚLONA FORMĄ owej Energii.
I jak kazdą formę ..mozna ja nadać/stworzyć ,..a takze zdemontować/zniszczyć


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Luty 02, 2010, 19:36:09
Cytat: Kiara
Dusza jest niezniszczalna
Jest to ewidentna NIEPRAWDA.

A pisze to na podstawie Empirycznych doświadczeń zarówno od strony "Demontazu Dusz" jak i od strony "Demontowanej Duszy"

nieporozumienie bierze się z językowego braku precyzji. Otóż dusza nie jest tożsama z energią,
ona jest OKREŚLONA FORMĄ owej Energii.
I jak kazdą formę ..mozna ja nadać/stworzyć ,..a takze zdemontować/zniszczyć


no cóż, chyba tylko twórca owej duszy jest władny jej unicestwienia tylko..


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Luty 02, 2010, 19:38:18
Wiem, że potwierdzenie wnosi niewiele, ale w tym przypadku, uważam powyższą informację  za istotną, żebym nie zgodził się z tym publicznie. Oczywiście dotyczy to opinii naszego Phi...


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Luty 02, 2010, 19:51:43
Aż musiałem przeczytac, co napisałem.

Moze się to podobac lub nie (ten sprzeciw duszy jest mi dobrze znany) - niemniej /tu: deja vu/ nie mam co do tego grama watpliwosci i podtrzymuję swoją opinię.

Cytat: koliberek33
uważam powyższą informację  za istotną, żebym nie zgodził się z tym publicznie.
Jak rozumiem nie zgadzasz się z DOŚWIADCZENIEM.
Czy nie zgadzasz się z faktem wyartykułowania tego, co emPHIryczne?

E-M-PHIryczne ( Energii-Materii-Średnica doświadczonego zakresu)

Czy potrzebujesz doświadczenia?


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: ptak Luty 02, 2010, 20:40:43
Cytat: Kiara
Dusza jest niezniszczalna
Jest to ewidentna NIEPRAWDA.

A pisze to na podstawie Empirycznych doświadczeń zarówno od strony "Demontazu Dusz" jak i od strony "Demontowanej Duszy"

nieporozumienie bierze się z językowego braku precyzji. Otóż dusza nie jest tożsama z energią,
ona jest OKREŚLONA FORMĄ owej Energii.
I jak kazdą formę ..mozna ja nadać/stworzyć ,..a takze zdemontować/zniszczyć


Dr Michael Newton w „Przeznaczeniu dusz” także wspomina o tym, że dusze, które w trakcie życia, czy wielu żyć uległy dużym wypaczeniom, zostają poddawane oczyszczeniu energii, a nawet jej przemodelowaniu.
Czyli, po takim przemodelowaniu powstaje jakby inna dusza …


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Luty 02, 2010, 20:45:50
Cytat: ptak
Czyli, po takim przemodelowaniu powstaje jakby inna dusza
Suma Energii jest stała. Koniec i Początek dotyczy jej formy.
Niesmiertelna cząstka to jakby KRYSZTAŁ ENERGII rezonansowo tożsamy z DUCHEM
..to własnie "-ACH"


Tytuł: Odp: Filmy
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Luty 02, 2010, 20:46:05
Phiriori!

No właśnie, rzecz w tym, że potwierdziłem w całej rozciągłości Twoją opinię. Tak odczytaj mój powyższy zapis. Dusze także ulegają rozpadowi!!!

 :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 02, 2010, 23:00:36
Chyba piszac o tych zniszczalnych i "przerabianych" duszach macie na mysli te tworzone modele, ktore ja nazywam syntetyczne?
Dusza ( w dawnym okresleniu) , Energia wspolczesnie z jej osobowoscia , oraz potecjalem jest niezniszczalna.
Istnieja bardzo zadkie przypadki iz zgodnie z wola tej Energii _Duszy dokonuje sie w niej nazwala bym to ( wyzerowaniem zapisu doswiadczen zgromadzonych),ale sa to bardzo rzadkie przypadki i zawsze dokonuje tego Stworca.
Taka Energia-Dusza zaczyna caly cykl nauki od zera , jako czysta kartka.

Gdyby Energie-Dusze Boskie mozna bylo zniszczyc to juz dawno nie bylo by tych , ktore wylamuja sie z systemu , zostaly by tylko te , ktore jak stado barankow ida za pasterzami... No ale sie nie da! Na szczescie.

a jak sie to dzieje z "syntetykami"? Bardzo roznie.

Kiara :) :)

ps. Darku , jak chcesz to przenies wsystko o duszach do wlasciwego dzialu.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 02, 2010, 23:27:10
A pisze to na podstawie Empirycznych doświadczeń zarówno od strony "Demontazu Dusz" jak i od strony "Demontowanej Duszy"

teraz tylko czekać jak Phi obwoła się bogiem - bo jak rozumiem de/monterem dusz samozwańczym właśnie został...
Myślałem, że są pewne granice wypisywania bzdur, jak bardzo się myliłem jednak.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Luty 02, 2010, 23:43:02
arteq , granice znajdują się dużo dalej niż sądzisz . Ale czy to są bzdury ? Zależy od punktu widzenia .

Otóż pewien Pan, Peter Russell udowadnia, że JESTEŚ BOGIEM . Nie tylko Ty nim jesteś, ale PHI również.
Sam zadecydujesz, czy chcesz obejrzeć uzasadnienie Petera Russela pod tym linkiem  http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=644.0;topicseen

....  czy też nie.

Temat jest o duszach, ale i  o filmie, który  w linku  ;)



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 02, 2010, 23:54:39
Nie wiem w jaki to sposób niby udowadnia, które z jego przemyśleń są na to dowodem.
Co do "boskości" - jakoś ludzie którzy tak uważają zwykli reagować dosyć agresywnie gdy proponuje im się aby tę "boskość" wykazali w bardziej konkretny sposób niż słowne zapewnienia...


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Luty 06, 2010, 13:37:49
Proponuje czy wymaga, a może raczej żąda się ? A co, jeśli ktoś nie chce się popisywać ?

Bycie Bogiem ,a działanie jak On to nie to samo. Boskie działanie jest możliwe, ale po drodze trzeba wyzwolić się z szeregu ograniczeń. To jest zawsze droga indywidualna. Najpierw należy zrozumieć, że w zasadzie istnieje tylko świadomość. Sfera w której przebywa nasza dusza. Ja tak rozumiem ten dowód o który pytasz.
Zrozumieć, a usłyszeć o tym też nie jest tym samym. Zrozumieć , a potem w ten sposób postrzegać - to niemalże magia. :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Luty 06, 2010, 23:08:03
Kiara stworzyła monstrualną teorie, która jest równie śmieszna jak głupia.
jej celem jest USTAWIANIE sztucznej hierarchii dusz

Kazda dusza ma syntetyczno-analityczne pochodzenie.
Nawet te stare dusze nierobów, którym wydawało się, że nie musza sie rozwijać.

Różnice pomiędzy duszami owszem ..sa w jakości. Ale nie ma to związku z procesem jej powstawania,
który ZASZE opiera się na analizie i syntezie.

Więc są to teorie naciągane.. taki prywatny swiat Kiary.

Zastanawiam się dlaczego niemal głównie żydzi są szlifierami Diamentów ?
Ja nie wiem. pewnie dlatego, ze mają doświadczenie.
A dlaczego mają doświadczenie?... zawsze ich ciągnęło do wartościowych rzeczy,
?gdyż wiedzieli że 'wartośc' była na zewnątrz

Wiadomo iż warto wdychać taki pył.. co powstaje podczas tarcia.
Mozna się jakby najeść tej krystalicznośc wówczas.
Szlifierzy mają pełne płuca.. co pomaga im wchodzić w rezonans..
to otwiera pewne możliwości.

Ale nie mozna jej pośiąść w ten sposób,
a jedynie jakby wypożyczyć
Bo ona(krystaliczność) NIE została wypracowana naturalnie..
bo wypracowana została przez diamenty właśnie.


Specjalnie z dedykacją dla kiary...
Synthetic Substance - Open Your Eyes
http://www.youtube.com/v/xf39iAd1X0Q&hl=pl_PL&fs=1&


tego drugiego to już nie będę komentował nawet, bo się dziwie że nie został zbanowany już dawno.
To przyzwolenie na obecność takich własnie manipulacji przekłada się na konkretny efekt końcowy,
którego wielu zapewne niezyczyłoby sobie.



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 06, 2010, 23:32:57
"Kiara stworzyła monstrualną teorie, która jest równie śmieszna jak głupia.
jej celem jest USTAWIANIE sztucznej hierarchii dusz"

PHI.

No wiesz jak sie czegos nie rozumie to zawsze jest to smieszne lub glupie , taka norma.

Boskie Dusze ( te wydzielone ze Stworcy ) sa niezniszczalne , inne te powiedzmy produkowane , sa zniszczalne i to bez problemu.

Nie rozumiem co do tego maja Zydzi? Oceniasz ich po wiedzy , ktora jest dla Ciebie dostepna , oceniasz z ironia ( wdychanie krysztalowego pylu dla rozwoju),dziwne skojarzenia.

A tak naprawde mysle ze nie wiesz jakiej wiedzy sa depozytariuszami. Moim zdaniem slizgasz sie po zewnetrznosci i nie masz zadnego dostepu do wewnetrznosci.
Wiesz naszym zadaniem jest ocenianie siebie nie innych , kazda dyskusja , kazden czyn istnieje tylko i wylacznie po to bysmy mogli przez kontakt z nim zobaczyc siebie i wlasny poziom rozwoju , a nie cudzy.
Naprawde warto o tym pamietac.
Ja wiem jaka wiedze niosa Zydzi ale  o tym nie opowiem , bo uwazam iz kazdy sam powinien  dojsc do tego. Taki jest naturalny proces rozwojowy , przyspieszenia wszelakie nie przynosza zbyt korzystnych rezultatow.

Za piosenke dziekuje.

Przyszlosc pokaze jak wiele hologramowych istnien bedzie naturalnie znikalo , Boskie Dusze pozostana , gdyz sa na szczescie nie zniszczalne.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Luty 07, 2010, 00:07:40
Cytuj
No wiesz jak sie czegos nie rozumie to zawsze jest to smieszne lub glupie , taka norma.

Boskie Dusze ( te wydzielone ze Stworcy ) sa niezniszczalne , inne te powiedzmy produkowane , sa zniszczalne i to bez problemu.

źle się wyraziłem - to juz przestało byc smieszne. A WYDZIELANIE-Jak to ujmujesz- to też PRODUKCJA.
Wybacz, ale nie chce mi się wchodzić w twój system pojęciowy, bo dla mnie jest on.. nie wiem jak to ujac zeby cie nie urazic.. po prostu to już przejrzałem - i to jest STARE. To juz było. To sie wypaliło.

Tak, źle sie wyrazilem, to nie jest smieszne.. to jest całkiem niegłupie.. cwane całkiem (jak na gro publiki) - ale takie ujęcie jest beznadziejne! Ja to rozumiem. Ale strasznie mieszasz pojęcia.
..i z tego nic dobrego nie będzie. Ja rozróżniam te dusze co Ty masz na mysli.
Ale wplatanie do tych Twoich ETYKIET pojęc okreslajacych procesy syntezy czy analizy jest wspomnianą przeze mnie głupotą.

Cytuj
Nie rozumiem co do tego maja Zydzi? Oceniasz ich po wiedzy , ktora jest dla Ciebie dostepna , oceniasz z ironia
Cos nie zrozumiałaś mnie chyba. Tam nie ma oceny, ani ironiii. Nie wmawiaj mi oceny.
Tam sa fakty.


Cytuj
wdychanie krysztalowego pylu dla rozwoju),dziwne skojarzenia.
To są fakty, a nie skojarzenia. Czytaj mnie uwazniej! Czy ja coś pisałem o "rozwoju"?!
Napisałem, ze "to otwiera pewne mozliwości" - a nie że "dla  rozwoju".
Moze to TY oceniasz po swojej NIEWIEDZY, bo sie z wiedzą na ten temat dotąd nie zetknęłaś. Pokaż mi tę ocenę moją ?!?..
Skojarzenia nie są dziwne. Sami szlifierze o tym wspominają. I to jest pewnego rodzaju mądrość.
Umiejętnośc korzystania z zewnętrznych dóbr, które SĄ.

Niemniej skoro powstała taka skłonność do materialnego zewnętrznego uzależnienia..
to coś specyficznie się ten hebrajski stwórca WYDZIELIŁ (takie było nawiązanie)

Cytuj
A tak naprawde mysle ze nie wiesz jakiej wiedzy sa depozytariuszami.
Napewno jakiejś są ..i to ciekawej. Ale Ty zmieniasz temat omówienia... nibyto - cośargumentujac w NIBYTO kontekście. (więc proszę daruj sobie takie dziecinady-manewry) Bo idziesz w kierunku narodowosciowych klimatów. A watek jest o Duszy.. i ja nawiazałem do bardzo precyzyjnie okreslonych spraw przy definiowaniu pojęć.

Cytuj
Ja wiem jaka wiedze niosa Zydzi ale  o tym nie opowiem
Zdejesię że większa niż możesz sobie wyobrazic.
Cóz mozna dodac?

Cytuj
Przyszlosc pokaze jak wiele hologramowych istnien bedzie naturalnie znikalo , Boskie Dusze pozostana , gdyz sa na szczescie nie zniszczalne.
TO NAPEWNO .. i to całkiem niedługa.





Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 07, 2010, 00:25:01
Proponuje czy wymaga, a może raczej żąda się ? A co, jeśli ktoś nie chce się popisywać ?

Bycie Bogiem ,a działanie jak On to nie to samo.

Nie chcą się popisywać? To dlaczego tak chętnie popisują się swoimi zapewnianiami czy domniemaną wiedzą - zapewniając o jej prawdziwości. To mi mocno do siebie nie pasuje. Gdybym o czymś kogoś zapewniał i byłaby to prawda to nie byłoby problemu aby tego dowieść. Nagłą niechęć można wytłumaczyć właśnie, że są to co najwyżej przypuszczenia czy chęci.

Bycie kimś oznacza posiadania wszystkich jego przymiotów, bo albo się jest albo nie jest.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Thotal Luty 07, 2010, 02:03:17
Ani Ty nie jesteś KIMŚ, ani Twój BÓG.

Słowo "JA", "TY", "KTOŚ", wymyśliły-wypracowały w pocie czoła nasze EGA...



Bóg nie jest osobą, tak samo jak TY nie jesteś samotną wyspą narażoną na ciągłe sztormy.

Wyobraź sobie, że ludzie z którymi się nie zgadzasz, masz inne spojrzenie na artykułowane przez nich myśli są tylko realizacją Twojego własnego "programu" doświadczania...
Jeśli zrozumiesz zasady prostej fizyki, gdzie minusowy potencjał podąża do plusa i dzięki temu płynie ENERGIA, to wtedy pojmiesz, że Twój "wróg" jest jedyną możliwością by doświadczyć ZAISTNIENIA, a wdalszym ciągu samorozwoju.


Jedyna rada dla wszystkich opozycjonistów to; pokochanie siebie nawzajem, POKOCHANIE swoich przeciwności, aby energia nie poszła na MARNE, aby energia służyła do wzrostu świadomości.




Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Luty 07, 2010, 07:52:05
jasne ale trzeba zadbac o to zeby jeszcze mozna bylo miejsce gdzie mozna sie wcielac:), caly czas jest mnostwo isot o podwojnych sercach - ktore oddaj czesc Bogu i mamonie:) - ale teraz to juz jest powszechen szalenstwo:)

http://www.vismaya-maitreya.pl/zakryte_zagadki_atlantyda6.html


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Luty 07, 2010, 10:45:22
http://www.vismaya-maitreya.pl/zakryte_zagadki_atlantyda6.html

ciekawa historia z tymi Semitami i może w końcu najbliższa prawdzie,
"biedny" Hitler i jego kolesie- na ołtarzu fałszywej/skradzionej i opatrznie interpretowanej ideologii utopili w krwi miliony..

"... To co było, znowu będzie
a co się stało, znowu się stanie,
nic nie ma nowego pod słońcem ..."
(Księga Kazn. Sal. 1: 9)

-karmiczne fraktale;-)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Luty 08, 2010, 02:38:33

Bycie kimś oznacza posiadania wszystkich jego przymiotów, bo albo się jest albo nie jest.
..albo się nie wie jak Nim być.
Dlaczego się nie wie ?
A bo ja wiem  ... ;)  poprzez zapomnienie , albo czyjeś celowe działania dywersyjne . Może nawet tego samego bytu, który każe nam nazywać siebie JA. Thotal wspomniał o nim, że to ego. Ja bym się zgodził z nim :)
Nie zmienia to tego, o czym arteq napisałeś , bo jest to właśnie istota holograficznego wszechświata.
Z tym, że w hologramie zmiana najmniejszego elementu obrazu natychmiast zmienia obraz całości.  Ty i ja i PHI ... każde z nas i miliardy ludzi na Ziemi jesteśmy dynamicznie zmieniającymi sie najmniejszymi elementami tego obrazu. Tak więc całość zmienia się dynamicznie. Gdyby nie było ego, gdybyśmy WIEDZIELI  jaka ma być całość , to cały proces tworzenia zatrzymałby się .
Dlatego Świadomość wydzieliła na tej planecie z siebie swoje części w które wprowadziła nieprzewidywalny element niższego rzędu, czyli ego. I puściła całość w ruch. 
Możliwe , że jesteśmy jedynym TAKIM  gatunkiem we Wszechświecie. Na szczęście dla innych gatunków znajdują się one poza naszym zasięgiem ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 08, 2010, 21:15:50
Jeżeli praktycznie nikt nie jest w stanie wykazać własnej boskości poprzez realne czyny mam całkowite prawo podejrzewać, że założenie [boskość] może być jak najbardziej błędne.
Tak jak z doświadczeniem - mamy jakąś teorię, nie musimy od razu wyprowadzać równań - ale jeżeli nie potrafimy przeprowadzić [najlepiej powtarzalnego] doświadczenia potwierdzającego ją czy też zaobserwować oczekiwanych skutków rozsądnym jest uznać ją za błędną.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 09, 2010, 00:19:53
Nie tylko boskosci ale i swietosci nikt nie moze udowodnic i potwierdzic niczym. Tak wiec nazywanie kogos swietym i nadawanie mu tych walorow jest conajmniej nie zrozumieniem cech swietosci.

Uzurpowaniem sobie praw do rzeczy ,ktorych potwierdzic niczym nie mozna.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 09, 2010, 09:04:29
Dla mnie panująca w islamie "nomenklatura" w temacie wzorców osobowych jest w tym zakresie bardziej zgrabna. Muzułmanie swoich "świętych" określają mianem bohaterów. Osobiście uważam, że świętych była naprawdę mało - dla mnie osoba nazywana tym mianem powinna być praktycznie bez skazy, co innego osoba zwana błogosławioną. Moim zdaniem mianem świętego nie powinny być nazywane osoby które dopiero w pewnym momencie zycia się opamiętały, co oczywiście nie przeszkadza aby stawiać ich za wzór po odmianie.

Kiaro, ale Twój zarzut mozna w wielu przypadkach doskonale odnieść do Ciebie i Twoich słów, zapewnień, "wiedzy". Czy jesteś tego świadoma?
Rozumiem, że Twojej obiekcje kierowałaś w strone KK. Otóż nie jest do końca tak jak sugerujesz - KK ma ściśle określone zasady postępowania - zwie się to procesem kanonizacyjnym. Zanim ktoś zostanie oficjalnie uznany za świętego musi uzyskać miano błogosławionego - i tutaj także mamy do czynienia ze ściśle okreslonymi wymogami, zwie się to procesem beatyfikacyjnym. Jest wielu błogosławionych których nie uznano za świętych. Zostaine "świętym" wcale nie jest łatwe - m.in muszą byc potwierdzone cudy które dokonały się przez wstawiennictwo kandydata. Każda wątpliwość jest interpretowana na niekorzyść kandydata - tak było w przypadku P. Skargi [to jeden z bardziej znanych przypadków]. 


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 09, 2010, 09:16:16
Nie o mojej osobie dyskutujemy , ja nie kandyduje do zadnej z rol ni swietego , ni blogoslawionego w prawach KK.

Dla mnie kazdy z ludzi  bez wyjatku jest blogoslawiony na drodze swojego zycia.
Nikt nie ma prawa oceniac go , bo nie wie , nie zna przyczyn dlaczego taki a nie inny jest scenariusz jego zycia. Na szczescie , wie to Stworca i kazda z osob ( swiadomie lub nie) , tak wiec nie ma potrzeby oceniac i wartosciowac zycia ludzkie gdyz sa mgnieniem w caloksztalcie rozwoju Energii.
Mozna niektore zachowania stawiac jako przyklad , jako inspiracje do dazenia w byciu lepszym ale zawsze w stosunku do siebie , na miare wlasnych mozliwosci ( bo kazdy posiada inne) nie zas konkurowania z innymi ludzmi , ktorzy owe mozliwosci miewaja bardzo zroznicowane.

Nie tworzy to w ludziach wowczas pozytywu a buduje poczucie wlasnej mniejszosci i roznorakie kompleksy.
Gdy to zostanie przez ludzi zrozumiane przestana miedzy soba konkurowac i propagowac takie konkurecje.
Zaczna cenic siebie i wszystkie wlasne sukcesy , zaczna zauwazac siebie lepszego dzisiaj w porownaniu z soba wczorajszym.

Tak naprawde o to chodzi w caloksztalcie rozwoju ludzkosci , o siebie na planie grupy.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 09, 2010, 09:37:31
Nie o mojej osobie dyskutujemy , ja nie kandyduje do zadnej z rol ni swietego , ni blogoslawionego w prawach KK.
Kiaro, odwołałem się do Twoich zastrzeżeń w kwestii tego co możemy udowodnić a czego nie, które odniosłaś - jak rozumiem - do procesów kanonizacyjnych w KK. Chodzi mi o to, że oczekujesz że uznamy Twoje wywody za prawdziwe, a na potwierdzenie ich prawdziwości dajesz mniej powodów inz KK na potwierdzenie błogosławionego czy świętego. Rzecz dotyczy obiektywizmu ocen.

Dla mnie kazdy z ludzi  bez wyjatku jest blogoslawiony na drodze swojego zycia.
Dla mnie rówineż. Uważam - o czym ju pisałem - że każdy człowiek otrzymuje od Boga taką samą szansę na zbawienie.

Nikt nie ma prawa oceniac go , bo nie wie , nie zna przyczyn dlaczego taki a nie inny jest scenariusz jego zycia. Na szczescie , wie to Stworca [...]
Kiaro, gdyby chodziło o wybory anty-świętych bądź anty-błogosławionych byłbym stanowczym przeciwnikiem tego. Nigy także nie odważę się powiedzieć z całkowitą pewnością: "ten sam sie potępił, nie zbawił się" - bo jak sama napisałaś nie znam myśli ani osobistych relacji danej osoby z Bogiem.

Mozna niektore zachowania stawiac jako przyklad , jako inspiracje do dazenia w byciu lepszym ale zawsze w stosunku do siebie , na miare wlasnych mozliwosci ( bo kazdy posiada inne) nie zas konkurowania z innymi ludzmi , ktorzy owe mozliwosci miewaja bardzo zroznicowane.
Alez KK wskazując/"powołując" świętych i błogosławionych własnie podaje takie wzory, unaocznia je. Zachęca do doskonalenia, ukazuje, że to możliwie - święci pochodzą naprawdę z róznych rodzin/społeczeństw/okoliczności i ózne były ich życiowe ścieżki. Czyli KK robi to o co postulujesz - stawia wzorce. Nie wprowadza konkurencji, zachęca do doskonalenia.
Nie rozumiem tych zarzutów o konkurencję - czy jeżeli ktoś wskazuje np. na tenora, opowioada o jego talencie, o drodze do osiągnięcia takich mozliwości/umiejętności to miałbym czuć się wciągany do konkurencji lub gorszy? Przecież posądzanie o takie działaina byłoby smieszne.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 09, 2010, 09:54:04
Wszelakie konkursy ( pod roznymi nazwami) sa owymi konkurecjami , ktore tak naprawde wiecej czynia zla niz dobra.
Stawianie kogos jako wzorzec absolutny , lub jakichs cech jako wzorzec absolutny dla wszystkich , moze rowniez spelniac te niewlasciwe kryteria.

kazda z religji posiada taki negatywny aspekt poprzez sam fakt oceniania przez siebie i cenienia siebie jako doskonalosc , ktora naprawde nie jest.
Wartosciowanie ludzi przez pryzmat przynaleznosci do niej juz ja dewaluuje jako doskonalosc, walka o swoj priorytet, oraz swoje walory  z innymi staje sie na starcie jej porazka.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 09, 2010, 12:06:09
NIGDY nie usłyszałem w KK, że chrześcijanie/katolicy są ludźmi lepszymi niż inni.
Dla mnie ewentualne wzorce czy autorytety nie są żadną konkurencją. W KK święci nie sa wzorcami absolutnymi - nie mogą nimi być, bo każdy z nich szedł inną drogą. Nacisk kładzie się na cechy a nie samą osobę jako taką.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Thotal Luty 09, 2010, 12:23:48
Gdyby tak było, historia nie niosła by za sobą milionów ofiar dominacji - wywyższania się i pychy.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 09, 2010, 12:31:06
Powtórzę: podczas licznych styczności z KK nigdy nie usłyszałem słów, że katolicy są lepszymi od innych ludzi. Temu, że można spotkać się z patologiami - nie zaprzeczę.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Thotal Luty 09, 2010, 12:58:40
Komu więc i do czego służyły takie określenia jak;
- poganie
- dzicy ludzie
- niewierni
- czarownice

czy będąc katolikiem nie czujesz się bardziej doskonałym od "dzikiego"?
A może przekonasz go o swojej wyższości metalowym narzędziem?
Nie słyszałeś o wyjeżdżających na misje, nie dawałeś na tacę, by zniszczyć czyjąś kulturę?


Wybiórczą masz tą swoją wiarę :o




Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Luty 10, 2010, 22:57:09
albo  .. heretycy.
Herezję katarską potępił nie kto inny , ale "niczym się nie wywyższający" Papież.
Tradycję ezoteryczną chrześcijaństwa Kościół pogrzebał wraz z gnostykami. Na szczęście nie wszystko dało się pogrzebać.
Ktoś może mi zwrócić uwagę ,że nawiązuję do zamierzchłej przeszłości z tym , że trzeba pamiętać, iż Kościół zawsze podkreśla kontynuację myśli Ojców w 2 tysiącletniej  Tradycji. Najpierw bezlitośnie wykorzeniono heretycką konkurencję , aby teraz móc się w niewinnych piórkach gołębich obnosić "ubolewając" nad losem spalonych na stosach średniowiecznych nieszczęśników. Nie wolno zapominać o tym w jaki sposób "krzewiono" chrześcijaństwo również na naszych, słowiańskich ziemiach.
Miejmy nadzieję , że w dobie wolności nie będzie piętnowania budząca się świadomość ludzkiej potęgi.
W tym wątku piszemy o duszach. Czy można je oderwać od genetycznej informacji obecnej w naszej krwi ( DNA ) ?
DNA to informacja . Ona organizuje przepływ światła. Kiedy z probówki w której DNA organizowało przepływ światła usunięto DNA to światło dalej  ( aż do miesiąca ) tak samo krążyło w pustej przestrzeni, jakby DNA wciąż tam było . DNA nie tylko zatem organizuje przepływ światła, ale organizuje samą przestrzeń. Do tego DNA emituje biofotony , a więc samo wysyła kwanty ( porcje ) informacji.W mikrotubulach ( cytoszkielecie komórek ) biofotony łączą się w spójne fale , których jedną z cech jest kwantowa nielokalność. Zaczynają się ze sobą komunikować na odległość. Przestrzeń nie gra w tej komunikacji roli ( noospere.edu.org ). Okazuje się, że czas również. Jesteśmy DNA. Jesteśmy światłem.

Zatem językiem naszych komórek jest fizyka : faza , częstotliwość, amplituda interferencja, rezonans. Czy to jest również język naszej duszy ?

"Nie szukaj na zewnątrz lecz zwróć się do samego siebie, bo prawda mieszka we wnętrzu człowieka" - Św. Augustyn

Tak też zaczyna się Kymatica.
http://www.youtube.com/v/Q2XfQFv_Y0Y&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/Q2XfQFv_Y0Y&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed>


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Thotal Luty 13, 2010, 02:17:27
Kiedy pierwszy raz usłyszałem o KATARACH, wiedziałem że wiele mnie z nimi łączy, moja postawa światopoglądowa i religijna, jest prawdopodobnie pomostem pomiędzy wcieleniami.
Uwielbiam "tamte" czasy, kocham Lyon i Prowansję, czuję się jak u siebie...
Jeśli miałbym zmienić adres to tylko na ten rejon :)

Czy moja dusza, a czasami JA ;D doświadczałem tych rzeczy?
Nie wiem, jak wrócę do SIEBIE, to się dowiem ;)



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Luty 13, 2010, 17:11:59
hm a wiec jezyk slowo- sa bardzo wazne - ja uwazam ze ta pieczec Boga Zywego o ktorej wam mowilem jest prawdziwa - tz jest tarcza i merkaba :) nie wiem moze ona tez spowoduje ze medytujac nad nia i jej znaczeniem otworza sie w ciele 144 tys punkty swietlne jakos tak to okreslila Kiara?
napewno rzeczy na ktore natrafiam przekonuja mnie ze tak jest - w kazdym razie to co pisalem o CERN jest prawda jak sami mogliscie sie przekonac i jezeli cos takiego nie zmobilizuje ludzi do jakiegos dzialania to juz nic nie zmobililizuje - materia to zbudowana jest ze swiatla...
pozatym potrzebne jest 144 tys ludzi (rezonans morficzny:)  jezeli bedzie przebiegunowinie Ziemi zeby wytworzyc pole merkaby wokol Ziemi jak zabraknie oslony magnetycznej zeby nie spalilo nas slonce...dzien oczyszczenia


http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://en.wikipedia.org/wiki/Los_Lunas_Decalogue_Stone&ei=OiF2S4CyKYGe_gbhw_W8Cg&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CAkQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dlos%2Blunas%2Bdecalogue%2Bstone%26hl%3Dpl%26lr%3D%26sa%3DG


http://www.wspolnotamesjanska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=57:symbol-ryby&catid=1:latest-news&Itemid=50


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Luty 14, 2010, 11:11:33
Dzisiaj nad ranem na wpół jawie już poczułem jak wszystko we wszechświecie, który mnie otacza się zazębia, że wszystko nabiera sensu. Nawet świat zewnętrzny. Jako ego wyposażone w ludzkie ciało borykam się z życiem jak każdy inny człowiek, ale na poziomie duszy wre fraktalna układanka. Na jawie , chyba jeszcze we śnie , spotkałem się z kimś, chyba w sprawie pracy, albo jakiejś innej urzędowej i zacząłem mu wyłuszczać, po angielsku ( nie wiem czemu akurat w tym języku, a nie po naszemu  ) że wszechświat jest polem świadomości. Co dziwne, czułem głęboki sens w tym co mówiłem, a człowiek ten uśmiechał się tak, jakby dobrze wiedział o czym mówię i nie miało to nic wspólnego ze sprawą w której się spotkaliśmy.

Chodzi mi o to, że na najbardziej podstawowym poziomie świadomości , na poziomie dusz w gruncie rzeczy rozumiemy jak to wszystko funkcjonuje. Na tym najgłębszym poziomie stanowimy jedność. Dopiero wynurzając się z tego poziomu zaczynamy podlegać uwarunkowaniu , aż na powierzchni swojego "ja" stajemy na przeciwko siebie i nie mamy sobie nic do powiedzenia. Często mijamy się bez słów, jak cienie. Mamy narzucone z zewnątrz zadania do wykonania, swoje role do odegrania.
Tak się złożyło, że ostatnie dni mijającego tygodnia spędziłem na krótkim urlopie nad morzem. Z założenia urlop ma służyć wypoczynkowi, ale nie dane mi było wypocząć. Męczyłem się pełniąc rolę ojca w obcym sobie miejscu i hotelowym otoczeniu. Wytchnienie przyniosła by mi ożywcza rozmowa, ale nie dane mi było porozmawiać. Nie wiem, czy Wy też tak macie, że dusza, którą jesteście męczy się w skafandrze ciała i gorsecie z ego ?
Czuję jednak, że przemiana jest blisko. Mam już generalnie sznurki, które prowadzić powinny do wyzwolenia, ale czy starczy mi sił , aby przetransformować swoje ego , a wraz z nim całą resztę swojego świata ?
Uwolnić się od uwarunkowań to uruchomić wewnętrzną merkabę.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 14, 2010, 11:47:30
Nie martw sie, starczy , starczy.
Najwazniejsze iz masz otworzona swiadomosc siebie, reszta ulozy sie we wlasciwym czasie.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Luty 14, 2010, 13:04:50
Witaj East,
Niektórzy twierdzą, że ego=psyche=dusza, że nie ma rozdziału, że każda zmiana odbija się na całości, jaką jesteśmy. Na ogół przypisujemy duszy piękno, mądrość, doskonałość. Tylko po co wówczas ta cała nauka? Od czego dusza miałaby siebie zbawiać?
A przecież ulega ona zabrudzeniom i to nieraz bardzo wielkim.

Co ją tak zanieczyszcza? Czy właśnie nie ego, które swoje piętno odciska na duszy? Wg kabały np. rozwój polega na maksymalnym rozwoju ego. I być może ma to  sens. Bo co znaczy rozwój ego? Czyż nie napełnienie się wiedzą? A czyż za wiedzą nie idzie mądrość, za mądrością dobro i piękno? I czy nie daje to osobistych mocy? Nie czyni boskim człowiekiem?

Tak sobie tylko rozważam, bo przywykliśmy dzielić siebie na części. A przecież skoro jesteśmy fraktalnym odwzorowaniem Wszechświata, który pojmujemy jako jedność, to dlaczego siebie rozczłonkowujemy? Ego, psyche, dusza, jaźń, może to sztuczny podział? Może jesteśmy tylko MY, jednorodne i zmienne pole energii?
I to, co spotyka nas w materii od razu ma odbicie w naszym energetycznym zapisie. Przywykliśmy szukać winnego, gdy dusza czasami płacze. I całe zło wrzucamy do worka z napisem EGO. Potem dźwigamy ten worek, nieraz załamując się pod jego ciężarem. Tylko kto dźwiga? Kto się załamuje? Jacyś fałszywi my? A prawdziwe ja buja sobie w obłokach?

Przecież dusza wcielając się w ciało jest w nim, uczestniczy we wszystkim i ponosi konsekwencje tego uczestnictwa. I nie ma co oczekiwać, że TAM będzie lepiej. Owszem, będzie inaczej, ale czy lepiej? Przecież gdy nie nauczymy się  TU, w warunkach, które dają po temu okazje wyrażać siebie w pięknych barwach, gdy nie wypiękniejemy w tym czy innym życiu, to czy nie będziemy takimi tam?
Na szczęście jest cząstka w nas (duch), która stanowi wzorzec do osiągnięcia. To nasz azymut w wędrówce ku doskonałości.

Dlatego nie ma co rozpaczać, gdy nie ma z kim porozmawiać, przecież siebie samych mamy wciąż pod ręką. :D A i bliźni się znajdzie, gdy odpowiednio się zagada, bez zakładania z góry, że nie sprosta naszym oczekiwaniom. Bo w końcu o jakie oczekiwania chodzi? Intelektualne? To prosty człowiek nie ma duszy i języka? A może nie umiemy słuchać? I dlatego świat milczy lub rozbrzmiewa niezrozumiałym językiem? Albo stał się wrogi, bo wszędzie doszukujemy się spisków i zagrożeń?
Oj, duszo ty moja…  :)


Pozdrawiam Cię East serdecznie  :)



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 14, 2010, 16:31:14
Dusza osiagajac maksymalny poziom energetyczny , zbawia siebie od kolejnych niezbednhych wcielen w materie.
Jezeli siagnela poziom zbawienia, wowczas bez doladowan energetycznych ( zejscie po energie - wcielenia) moze przebywac w dowolnych rejonach Zaswiata bez ograniczen czasowych.

Osiagnac zbawienie , to znaczy osiagnac maksymalny poziom energii , a co za tym idzie pelnie wiedzy z tym zwiazana  o SOBIE SAMYM.
Czy dusza osiagnela taki poziom i moze byc juz zbawiona decyduje Stworca i nikt inny.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Luty 14, 2010, 18:42:21
Ptak tu pięknie napisał
T
Cytuj
ak sobie tylko rozważam, bo przywykliśmy dzielić siebie na części. A przecież skoro jesteśmy fraktalnym odwzorowaniem Wszechświata, który pojmujemy jako jedność, to dlaczego siebie rozczłonkowujemy? Ego, psyche, dusza, jaźń, może to sztuczny podział? Może jesteśmy tylko MY, jednorodne i zmienne pole energii?
Tylko , że ja nic na to nie poradzę, że widzę ten podział. Wynika on po części ze zmienności tego pola energii ( świadomości ). Kiedy dostrajam się do określonej roli , w której radzę sobie w życiu to zwykle jestem tą rolą całym sobą. Trudno jest jednocześnie obserwować siebie z tej innej, "czystszej" i  "duchowej" perspektywy.
Cytuj
A może nie umiemy słuchać? I dlatego świat milczy lub rozbrzmiewa niezrozumiałym językiem? Albo stał się wrogi, bo wszędzie doszukujemy się spisków i zagrożeń?
Oj, duszo ty moja…  Uśmiech
Lecz kiedy zanurzam się w świat ciszy, kiedy jestem sam i wsłuchuję się, wtedy rzeczywistość przemawia do mnie pięknym, czystym językiem wiedzy.
Płynąc z nurtem codzienności brakuje mi dystansu. Nie myślę wtedy nad zagrożeniami czy spiskami bynajmniej, lecz po prostu konsumuję rzeczywistość, staję się jej maleńkim trybikiem.
Owszem, może wymyślamy sobie te wszystkie konstrukcje. Łatwiej jest wtedy nie pogubić się w samym sobie. Miksując wszystko w jedno znowu straciłbym możliwość obiektywnej samoobserwacji. 

Cytuj
Przecież dusza wcielając się w ciało jest w nim, uczestniczy we wszystkim i ponosi konsekwencje tego uczestnictwa

No właśnie  czy my, dusze, potrafimy odróżnić konsekwencje , które są iluzją od konsekwencji dla własnego rozwoju ?  Piszę to całkiem świadomie, doświadczywszy różnych tzw. życiowych konsekwencji z różnych punktów widzenia. One cały czas się dzieją, dotykają mnie osobiście, rzekłbym -  fizycznie, czasami ranią (ego) , a czasami nie ranią.  Wydają się niczym groźna gigantyczna fala morska, która jednak rozbija się o słup latarni morskiej spływając  po niej bez szkody, kiedy postrzegam siebie jako latarnię, ale innym razem, gdy moja uważność ulega rozproszeniu, wtedy łatwo porywa mnie bezlitośnie tłukąc o brzeg. Czasami sam jestem tą falą, a innym razem surferem ślizgającym się sprawnie po jej grzbiecie.
Czuję się , jakbym w tym jednym życiu przerabiał na raz kilka wcieleń jedno po drugim i to naprzemiennie. Moje ciało , umysł, ego i dusza wędrują różnymi ścieżkami świadomości. Ego samo dla siebie uszyło worek i do niego wlazło, karząc siebie w ten sposób za przyjęte pojmowanie konsekwencji. Oczywiście ono to również ja, więc czasami motam się w tym worku , kiedy akurat ego przejmuje kontrolę. Wtedy powierzchnia życia, choć taka realna  wydaje się  niczym cienka, lecz nieprzebijalna skorupa pustego w środku jajka...czasem od zewnątrz, a czasem  od środka .

Tak tak, duszo Ty moja ... ;)
pozdrowienia da Ptaka surfującego na powietrznych prądach wznoszących ...
Może czas mi też w pióra skrzydeł szerokich obrosnąć rodząc się ptakiem z rozbitego jaja, coby unieść się ponad te morskie paralele  hehe :)


Tytuł: Odp: Radykalne wybaczanie
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 22, 2010, 00:26:08
I jeszcze jeden interesujący mnie fragment z książki Collina Tippinga
"Nasze poznanie  Świata Boskiej Prawdy jest ograniczone i to także jest zgodne z planem. Dusza przychodzi na ten świat, by doświadczyć ludzkiego losu, więc Świadomość istnienia Świata Boskiej Prawdy oraz pamięć o nim muszą być ograniczone, byśmy mogli w pełni przeżywać ludzkie doświadczenia. Nie potrafilibyśmy przetworzyć energii zmian, lęku, śmierci ograniczenia i rozdwojenia , gdybyśmy wiedzieli ,że są iluzją. Gdybyśmy zachowali pamięć o Świecie Boskiej Prawdy, odebralibyśmy sobie możliwość przekroczenia tych wzorców energii i odkrycia, że są one złudzeniem. "

Może nie w pełni, ale ten fragment oddaje, wg mnie , sens istnienia w fizyczności. Odpowiada na to odwieczne, egzystencjalne pytanie "W jakim celu się urodziłem ?"
I jak zwykle w takich wypadkach pojawia się kolejne pytanie. Ale właściwie po co się tak dusza katuje ?
Dlaczego uważa, że musi  przetworzyć energię zmian, lęku, śmierci ograniczenia i rozdwojenia oraz doświadczenia tego ,że są iluzją, skoro już to wie zanim się wcieli ?
Może dlatego, iż bez swojego fizycznego odpowiednika dusza nie wiedziałaby, że istnieje jako doskonała dusza ? Dzięki mnie tu i teraz, w tym fizycznym ciele swoich fizycznych perturbacji możliwe jest istnienie mnie - duszy doświadczającej teraz swojej doskonałej indywidualności energetycznej  ?
Na takiej prostej zasadzie , że im dalej od zera, tym większa energia ? Ludzie skrajnie nieszczęśliwi ( a nie muszą to być skrajnie biedni ludzie, lecz nawet skrajnie bogaci, ale z poczuciem ogromnego braku szczęścia ) z drugiej strony mogą , jako dusze, dosięgać skrajnych wyżyn zaświatowych poziomów bytowania.

Szkoda , że nie da się tego sprawdzić empirycznie. Moim zdaniem ulżyłoby wielu osobom.


Tytuł: Odp: Radykalne wybaczanie
Wiadomość wysłana przez: Kiara Czerwiec 22, 2010, 01:31:33
Rozwoj indywidualny polega na wiedzy indywidualnej kazdej duszy , a wiedza to doswiadczenie informacji ,( ktora posiadamy wszyscy idetyczna) w konfrontacji z materja , bo tylko ona ( zdarzenia w swiecie fizycznym) sa odbiciem ( jak lustro) wiedzy o sobie.
Tak wiec dusza owszem posiada "wiedze" w swiecie duchowym , ale tylko teoretyczna. Bo jest to tak naprawde wiedza Stworcy.
Zeby osiagnac wiedze osobista potrzebne sa doswiadczenia osobiste , czyli zejscie do swiata materialnego i konfrontacja z sytuacjami , ktore pokazuja nam nasze reakcje na nie , czyli tak naprawde wiedze o samym sobie.

Zebysmy mogli osiagnac ( jak mwia Mysliciele) uwolnienie absolutne , inaczej pelnie wiedzy doskonalej i odpowiedni poziom energetyczny , ktory da nam w przyszlosci mozliwosc stwarzania. Musimy przejsc olbrzymia droge rozwoju duchowego , wiedzy o sobie na plaszczyznie wzrastania uczuciami.
Wiedze teoretyczna o wszystkim posiada kazda jedna dusza, zaden rarytas opowiadac o zawilosciach geometrji , lub innej dziedziny nauki. Ten depozyt wiedzy jest w kazdej jednej duszy , otwieranie do niego dostepu to inna sprawa. Dzieje sie to dla jednych szybciej , dla innych wolniej.

Ale ... zeby moc korzystac z tej wiedzy , ktora da kazdej z dusz uwolnienie ( prawo do stwarzania) musi ona osiagnac rozwoj uczuciowy rowny milosci bezwarunkowej.
I to jest prawdziwy cel wcielania sie w materie i nauki uczuc , oraz wychodzenia z pol strachu.
Wszystkie zdarzenia ktore spotykamy na naszej drodze zycia sa tylko i az lekcjami poznawania swoich reakcji - czyli osobistego poziomu rozwoju duchowego w swiecie fizycznym. Bo tylko temu on sluzy i istnial bedzie do mometu az ostatnia dusza zakonczy swoja lekcje zycia na ziemi.

Ale ja juz o tym pisalam wielokrotnie , nie jest to tajna wiedza. Jest bardzo prosta i zrozumiala.

Jeszcze raz, wiedze teoretyczna kazda dusza posiada idetyczna jak Stworca ( ale jest to wiedza osiagnieta przez niego i jego doskonalosc uczuciowa), wiedze indywidualna trzeba osiagac osobiscie poprzez cykl wcielen sluzacy rozwojowi duchowemu kazdego z nas.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Radykalne wybaczanie
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 22, 2010, 19:32:57
Kiaro , ok - to Twoja wiedza. Nie dowiedziałem się z niej jednak niczego na temat "mojej"  koncepcji o tym, że wcielanie się na Ziemi jest koniecznym warunkiem przeżycia i rozwoju dusz w zaświatach. Często wspominasz o energiach nigdy się nie wcielających. Czy one spełniły warunek uwolnienia polegający na tym  .. "zeby moc korzystac z tej wiedzy , ktora da kazdej z dusz uwolnienie ( prawo do stwarzania) musi ona osiagnac rozwoj uczuciowy rowny milosci bezwarunkowej."  ?
Zatem te energie są Stworzycielami. Czy stworzycielami również naszego świata ? W takim razie nie byłby zachowany warunek wolnostojeństwa . Stwarzanie to ingerencja.


Tytuł: Odp: Radykalne wybaczanie
Wiadomość wysłana przez: Thotal Czerwiec 22, 2010, 19:53:46
I to jest świat w  którym nie wiadomo kiedy pijawka w kaloszu przejmuje władzę nad  WŁAŚCICIELEM kalosza.




Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Radykalne wybaczanie
Wiadomość wysłana przez: Kiara Czerwiec 22, 2010, 20:19:28
Kiaro , ok - to Twoja wiedza. Nie dowiedziałem się z niej jednak niczego na temat "mojej"  koncepcji o tym, że wcielanie się na Ziemi jest koniecznym warunkiem przeżycia i rozwoju dusz w zaświatach. Często wspominasz o energiach nigdy się nie wcielających. Czy one spełniły warunek uwolnienia polegający na tym  .. "zeby moc korzystac z tej wiedzy , ktora da kazdej z dusz uwolnienie ( prawo do stwarzania) musi ona osiagnac rozwoj uczuciowy rowny milosci bezwarunkowej."  ?
Zatem te energie są Stworzycielami. Czy stworzycielami również naszego świata ? W takim razie nie byłby zachowany warunek wolnostojeństwa . Stwarzanie to ingerencja.

Energie , ktore nie podjely trudu wcielania sie posiadaja przeogromna wiedze ale wylacznie teoretyczna ,nie wiedza na jej tle nic o sobie , o tym jak one konfrontowaly by sie z ta wiedza w fizycznosci.
Czesto ja przekazuja tym , ktorzy podjeli trud wcielen i dopiero ci przez konfrontacje z nia w materii dochodza do wiedzy osobistej.

Energie te nie stana sie stworcami swiatow materialnych , bo tak wybraly , ich wiedza jest wielkim dzielem myslowym i tylko myslowym , ktore moze przybrac inny ksztalt przez doswiadczenie , oraz wprowadzenie do swiatow materialnych przez innych.

To tak jak bys tworzyl mnustwo rzeczy robiac ich plany a nigdy nie zbudowal prototypu , ktory zacznie dzialac w rzeczywistosci.

Te energie jak juz pisalam nie stwarzaja swiatow fizycznych , ale swiaty fizyczne moga od nich otrzymywac ich duchowa wiedze , ktora jest zawsze wyprzedzajaca metalnie ta w swiatach fizycznych. Bo nie ograniczana sztywnoscia materii , ale efekty jej w fizycznosci ( idetyczne jak w duchowosci) energie wcielone osiagaja duzo duzo pozniej. Wlasnie ze wzgledu na procesy zachodzace w swiatach materialnych.

Energie niewcielajace sie , zyjace wylacznie w Zaswiatach nie musza byc uwalniane , bo nigdy nie byly "niewolone" przez procesy , ktorym poddaly sie dusze wybierajace rozwoj indywidualny z wcieleniami materialnymi.
One zyja w innych przestrzeniach Zaswiatow korzystajac bezposrednio z energii niezbednej dla nich.

Twoim zdaniem stworzenie swiata materialnego to ingerecja w co i dlaczego ingerecja?

Swiat materialny ( kazden jeden) to tylko i wylacznie szkola rozwoju duchowego dla energii , ktore zdecydowaly sie na "pojscie do tej szkoly" na cykl nauki o uczuciach z takimi a nie innymi doswiadczeniami.

Roznica miedzy etapem nauki w naszych ziemskich szkolach ( w ktorych ksztalca sie ludzie) , a tym ktorego dokonuja Energie, polega tylko na tym iz, czlowiek w cyklu zycia przechodzi przez wszystkie klasy.

Energia zas wydziela z siebie Iskre , ktora staje sie Czlowiekiem , zycie ludzkie w materialnym swiecie to dla niej jedna lekcja w szkole ziemskiego czlowieka.

Czyli jedno zycie jeden temat powrot z wiedza do Energii - Matki i nastepna Iskra wcoiela sie w kolejnego Czlowieka ( nigdy ta sama ponownie) ponowne zycie z innym tematem az zakonczy sie caly cykl nauki, az osiagnie ta Energia uwolnienie absolutne dajace jej mozliwosci stwarzania swiatow materialnych rowne Stworcy.

Energie niewcielajace sie nie stwarzaja swiatow materialnych bo nie wybraly takiej drogi realizowania siebie.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Zmiana osi obrotu Ziemii 2012/13 - KONIEC LUDZKOŚCI ?
Wiadomość wysłana przez: JACK Lipiec 30, 2010, 23:16:41
To "najmocniejsza" książka na rynku o współpracy wypustka fizycznego w świecie fizycznym (człowieka) z Wyższym Ja
 
http://sklep.tarotnet.pl/product_info.php?products_id=38396

a to warsztaty:
http://www.agnieszkajurko.pl/waldemar-witkowski-warsztaty.html

Ptaszek, napisał, że Wyższe Jaźnie nie są od ratowania ludzkich ciał.
Jednak w interesie  
Wyższych Ja jest szybki, stabilny  rozwój.
Globalna katastrofa na Ziemi, drastycznie pogorszy warunki badawcze Wyższych Jaźni, choćby poprzez niemal całkowite zniszczenie wypustków fizycznych (ludzkich ciał).
 Co gorsza, może to wywołać trwałą konieczność doświadczania na innych dużo mniej korzystnych, np. wodnych planetach.
A zatem w  interesie ogromnej liczby ziemskich  Wyższych Jaźni jest zachowanie optymalnych warunków szybkiego rozwoju i doświadczania tu na Ziemi.
Szczególnie ważne w przyszłości będzie wspólne tworzenie odpowiednich warunków doświadczania.
Nastąpi ono już w nowej erze i będą w nim uczestniczyć Wyższe Jaźnie nakierowane w swym rozwoju na miłość i współpracę w zbiorowości.
Do takiego szkolenia ma służyć  Ziemia w przyszłości.
O tym mówił min. Chrystus.
Inne Jaźnie z konieczności zostaną  przemieszczone w warunki odpowiednie do poziomu Ich rozwoju.
Np. w warunki odpowiednie do doświadczania  stanów walki i rywalizacji.


 


 


Tytuł: Odp: Zmiana osi obrotu Ziemii 2012/13 - KONIEC LUDZKOŚCI ?
Wiadomość wysłana przez: Kiara Lipiec 31, 2010, 09:51:26
Wyzsze JA, co to takiego jest i czemu sluzy?

Wyzsze JA
to nic innego jak nasza Energia niewcielona , nasza matryca energetyczna , nasza nadswiadomosci i jeszcze wiele nazw uzywanych dla Duchcha  wspolczesnie zwanego Energia , ktorego mala iskierka wciela sie w cialo ludzkie by zrealizowac swoj plan przedurodzeniowy.

Zrealizowac plan przedurodzeniowy moze tylko i wylacznie CZLOWIEK , czyli Energia wcielona , czyli mala czastka Wyzszego Ja, ktorego chociaz jest wielki , to jedna  w ciele fizycznym malenka iskierka nadal polaczona z  Wyzszym Ja i nadal nim bedaca w rzeczy samej , chociaz przez zmniejszony potecjal energetyczny zwana swiadomoscia , lub mniejszym i nizszym Ja.

Zeby mogla ona zrealizowac swoj przedurodzeniowy zamysl Energii musi dbac o cialo materialne w ktore wchodzi wcielajac sie w kazda jego komorke  na czas zycia ziemskiego Czlowieka stanowiace jednosc i nierozerwalna jednie.

Tak wiec jej obowiazkiem i prawem jest dbalosc o swoje cialo materialne , (gdyz bez niego nie moze zrealizowac swojego przedurodzeniowego planu) , co czyni wedlog mozliwosci obecnej ludzkiej swiadomosci ktora jest.

Wyzsze Ja dopuki widzi najmniejsza chociaz szanse nauki i pobierania energii dzieki zyjacemu cialu materialnemu , czyni wszystko by je uzdrawiac i prowadzic w strone rozwoju  ( taki jest cel wyzszego Ja) , jednak akceptuje Ono wole nizszego ja - swiadomosci Czlowieka , ktore otrzymalo wolna wole na czas bycia Czlowiekiem.  Chociaz Czlowiek czesto zachowaniami swoimi sprzeniewierza sie etyce prawosci i madrosci wyzszego Ja , ono zasila energia mozliwosc zycia ludzkiego , oczekujac [przebudzenia i nawiazania kontaktu z Wyzszym Ja.

Gdy wyzsze Ja stwierdzi iz nie ma najmniejszych szans na rozwoj i wzbogacenie swoich doswiadczen wiedza kontaktu energii z materia , oraz doladowania energetycznego swojego GRAALA , wycofuje sie z ciala , powodujac jego smierc fizyczna , ale dusza , ni nizsze Ja nigdy nie umieraja. Wracaja do ....( raczej wrocic powinny do Wyzszego Ja) a ,wracaja do przestrzeni astralnej gdzie czeka na nie matryca astralna do ktorej wrocic powinny w tym wymiarze.

Czy wracaja? Otoz nie , zdarza sie to bardzo rzadko , zostaja w roznych poziomach astralnych zwanych FOKUSAMI i zyja tam zyciem pozornym majac pozorna swiadomosc swojej indywidualnosci , ktorej tak naprawde nie posiadaja i posiadac nie moga.

Powinny zcalic sie z matryca astralna , ktora to po zkompletowaniu wszystkich wcielen powinna zcalic sie ze swoim wyzszym Ja w nadprzestrzeni. co jest do tego niezbedne?
Dwie rzeczy:

1. Swiadomosc tego faktu juz w zyciu ziemskim .
2. Moc energetyczna do przejscia przez wszystkie poziomy - fokusy w celu zcalenia i powrotu do Wyszego Ja.

Czy wiec Wyzsze Ja pozostaje obojetne na wysilki Czlowieka na Ziemi , czy mu nie pomaga?
Oczywiscie , ze nie jest obojetne i pomaga mu ile moze bez ingerecji w jego wolna wole , bo dobro Czlowieka jest  dobrem  Wyzszego Ja , oraz mozliwoscia Jego szybszego  rozwoju.

Wyzsze Ja nie tylko ratuje ludzkie ciala( zdrowienia w chorobach) ale systematycznie wzbogacajac je energia wynosi na wyzszy poziom powodujac zmiany subatomowe w materii. Co tworzy  doskonalsze  ciala fizyczne o wiekszych mozliwosciach doswiadczalnych z ktorych Wyzsze Ja bedzie korzystalo w przyszlosci.


Kiara :) :)



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: JACK Sierpień 01, 2010, 06:56:30

Powinny zcalic sie z matryca astralna , ktora to po zkompletowaniu wszystkich wcielen powinna zcalic sie ze swoim wyzszym Ja w nadprzestrzeni. co jest do tego niezbedne?
Dwie rzeczy:

1. Swiadomosc tego faktu juz w zyciu ziemskim .
2. Moc energetyczna do przejscia przez wszystkie poziomy - fokusy w celu zcalenia i powrotu do Wyszego Ja.


Autor książek o czasowym opuszczaniu wypustka fizycznego (ciała)
Robert.A.Monroe  zaczął uwalniać inne swoje wcielenia, czyli zagubione cząstki samego siebie z różnych poziomów (focusów) i sklejać się w jeden kawałek pod koniec życia.
Następnie po wykonaniu wszystkich ziemskich zadań
określonych przez  siebie- już zintegrowanego w całość z Wyższym Ja
Zostawił swe ciało fizyczne (które obumarło) i już nie powrócił.
Wcześniej określił tylko, że On-zintegrowany wcieli się w jeszcze tylko raz w ludzki wypustek fizyczny
ale dopiero za około 1000-1500 lat,
czyli w innych kompletnie warunkach, odpowiednich do zbierania reszty ziemskich doświadczeń
niezbędnych jak to określił do przejścia przez szczelinę:
http://www.dobreksiazki.pl/b1125-najdalsza-podroz.htm

Dokładnie tę samą robotę z samym sobą wykonują taoistyczni mistrzowie i na koniec zostawiają swe ciała ziemskim mikrobom.

Wygląda więc na to, że ten proces sklejania i integracji siebie czeka każdego z nas.
Prędzej, czy też trochę później.





Tytuł: Odp: Zmiana osi obrotu Ziemii 2012/13 - KONIEC LUDZKOŚCI ?
Wiadomość wysłana przez: JACK Sierpień 01, 2010, 07:36:20
Ptaszek napisała
Wydaje mi się, że Wyższe Jaźnie nie są od ratowania ludzkich ciał
W interesie Wyższych Jaźni jest stwarzanie sobie odpowiednich warunków doświadczania na Ziemii.
Bez ludzkich ciał trudno im będzie się uczyć,
więc wiele co mądrzejszych  Wyższych Jaźni
dąży do zmniejszenia rozmiarów grożącej nam katastrofy
i "naciska" na swój wypustek cielesny aby podjął działania ratunkowe

Z drugiej jednak strony Te rozwinięte Jaźnie oczekują zmiany ziemskich warunków doświadczania.

Dlatego, że już bokami im wychodzi ta ciągła walka o ogień.
One chcą czegoś więcej.

Dlatego wariant kontrolowanej, nie za dużej  katastrofy,
 który wywoła totalną zmianę na Ziemi,
 i zwrócenie się ludzi ku miłości i współpracy
jest najbardziej pożądany przez rozwinięte Wyższe Jaźnie.
Mam "mocnego" kolegę, który czeka na "Aftertime" po 2012 jak na jakieś zbawienie.
Osobiście jako pojedynczy wypustek fizyczny wolałbym mimo wszystko dalej kiwać palcem w bucie nawet w obecnych warunkach,
ale "góra" chyba na to nie pójdzie.

Tak naprawdę najlepszy wariant 2012 roku to była by zapowiadana przez Chrystusa selekcja dusz, ale bez uszkodzeń planety.
Jest to jednak mało prawdopodobne.

 


 


Tytuł: Odp: Zmiana osi obrotu Ziemii 2012/13 - KONIEC LUDZKOŚCI ?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 01, 2010, 07:47:42
mnie też już znużyła do bólu ta tzw. "walka o ogień"- więc wcale nie dziwi mnie decyzja na górze,-
a może po prostu dostałem "SMS-a" od mojej wyższej... ;)


Tytuł: Odp: Zmiana osi obrotu Ziemii 2012/13 - KONIEC LUDZKOŚCI ?
Wiadomość wysłana przez: Kiara Sierpień 01, 2010, 08:46:37
"Selekcja dusz bez dusz bez uszkodzen planety...... " JACEK

A co to znaczy dla Ciebie JACEK?

Co jest wazniejsze planeta czy dusze ktore na niej ucza sie? Czy dusze zostaly stworzone by mogla istniec planeta czy planete stworzono by mogly na niej rozwijac sie dusze?

I jeszcze jedno czy dyskutujemy o duszach czy ich energetycznych kopiach uzywanych do klonowania biorobotow - syntetykow? Bo to dwie rozne sprawy o ktorych ludzie wiedziec powinni.

Rozwoj ludzi i mozliwosc istnienia ziemi to rozwoj uczuc w ludziach i zycie nimi na coraz wyzszym poziomie.

Rozwoj wylacznie technologji i materii zaprowadzil nas do punktu totalnej zaglady zycia gdyby byl nadal kontynuowany.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Zmiana osi obrotu Ziemii 2012/13 - KONIEC LUDZKOŚCI ?
Wiadomość wysłana przez: chanell Sierpień 01, 2010, 09:21:07
Jack :)
Cytuj
Tak naprawdę najlepszy wariant 2012 roku to była by zapowiadana przez Chrystusa selekcja dusz bez uszkodzeń planety.
Czy to są dokładnie takie słowa ,jakie wypowiedział Chrystus ? i kiedy je wypowiedział ? 


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Sierpień 01, 2010, 12:28:11
no raczej i tyczy się wszystkich- jakieś 7mld. dusz nie inkarnowało się na tym świecie teraz dla hecy,-
tylko żeby być świadkami wielkiego zamknięcia cyklu.

A skąd kolega bierze takie BŁĘDNE dane ???
Nie ma takiej liczby dusz na ziemi - poprostu.

To jakiś bigos pojęciowy znowu. Jak liczysz CIAŁA - to po co piszesz o duszach.

Sami doprowadzacie się do dezorientacji używając w ten sposób języka i pojęć


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 01, 2010, 12:51:15
no raczej i tyczy się wszystkich- jakieś 7mld. dusz nie inkarnowało się na tym świecie teraz dla hecy,-
tylko żeby być świadkami wielkiego zamknięcia cyklu.

A skąd kolega bierze takie BŁĘDNE dane ???
Nie ma takiej liczby dusz na ziemi - poprostu.

To jakiś bigos pojęciowy znowu. Jak liczysz CIAŁA - to po co piszesz o duszach.

Sami doprowadzacie się do dezorientacji używając w ten sposób języka i pojęć

a więc wyświadcz mi i innym niedoinformowanym przysługę i sprostuj powyższe,
a nie tylko na zasadzie- podajesz błędne info., i to wszystko!

PS. to chyba prośba do wszystkich- jeżeli kogoś poprawiamy to proszę od razu podać prawidłowe dane na temat
z góry dzięki ;)


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Sierpień 01, 2010, 13:15:09
Cytuj
PS. to chyba prośba do wszystkich- jeżeli kogoś poprawiamy to proszę od razu podać prawidłowe dane na temat
z góry dzięki Mrugnięcie

Słusznie,
Jednak nie podam Ci aktualnej dokładnej liczby, bo nie chce wymyślać - po prostu jej nie znam.
(bo mnie to sobiscie nie zajmuje)

Wszelka konkretna wiedza o stanach faktycznych, zdarzeniach, intencjach jest w pamięci planetarnej,
przez niektórych zwana akasha. Nawet te oczyszczone już zapisy mją swój ślad w dynamicznym zapisie Systemowym(sun). Można w ten sposób poznać tajemnice wielu niewyjaśnionych zagadek.

Mogę tylko powiedzieć, że nie ma nawet  1/14  z tej liczby, co podałeś (i to z olbrzymim mega-zapasem ;)
Mi te dane nie są teraz do niczego potrzebne.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: bond Sierpień 01, 2010, 16:07:36
kiara: Wyzsze Ja dopuki widzi najmniejsza chociaz szanse nauki i pobierania energii dzieki zyjacemu cialu materialnemu , czyni wszystko by je uzdrawiac i prowadzic w strone rozwoju  ( taki jest cel wyzszego Ja)
Czy to znaczy, że np o uzdrowienie, porady  powinnismy sie 'modlić' do naszego wyższego Ja?
jak może wyglądać ta pomoc Wyższego Ja dla nas?


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Sierpień 01, 2010, 19:20:47
Cytat: bond
Czy to znaczy, że np o uzdrowienie, porady  powinnismy sie 'modlić' do naszego wyższego Ja?
jak może wyglądać ta pomoc Wyższego Ja dla nas?

Wielu tak by chciało  ;),
na szczęście nie musimy do nikogo/niczego się modlić.
Proponuję Ci, byś zapoznała się z kilkoma ciekawymi puplikacjami, które rozjaśnią Ci nieco tę sprawę, np.:

- Rozmowy z Bogiem
- Rozmowy ze Śmiercią
- Głos ciszy

i wiele innych, które bardzo przystępnie wyjaśniają te i wiele innych zagadnień.
Oczywiście takich publikacji jest dużo więcej, jednak zacznij od tych.

EDYCJA:

Cytat: PHIRIOORI
Słusznie,
Jednak nie podam Ci aktualnej dokładnej liczby, bo nie chce wymyślać - po prostu jej nie znam.
(bo mnie to sobiscie nie zajmuje)

Myślę, że >songo< nie miał na celu pytania Ciebie o ilość tych dusz lecz wyjaśnienie różnicy w pojęciach.
Czy chodzi tu np. o fakt istnienia jednej duszy w kilku różnych ludziach?


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: JACK Sierpień 02, 2010, 07:35:50
"Selekcja dusz bez  uszkodzen planety...... " JACEK

A co to znaczy dla Ciebie JACEK?

Co jest wazniejsze planeta czy dusze ktore na niej ucza sie?


Kiara :) :)

W obecnej sytuacji zdecydowanie ważniejsza dla hierarii duchowej i Siewców - istot biegłych w ożywianiu planet
 jest żywa planeta Ziemia.
Nie tak łatwo zaszczepia się życie na planecie.
Podobno udaje się to raz na 1000 prób.
www.zetatalk.com
Jeżeli Ziemianie nie dorośli do bycia odpowiedzialnymi gospodarzami to gospodarz zostanie zmieniony.

Ziemia jest ważniejsza, bo  duszom ziemskim i tak nic się nie stanie tylko trafią do innej, gorszej ,
 najprawdopodobniej wodnej szkoły.
Mogły się uczyć tutaj grzecznie, a nie chciały, to ich ( nasza) sprawa.
Było się zastanawiać wcześniej.

Co do pytania Chanell.
Nie miałem na myśli tego, że Chrystus powiedział, że nie będzie uszkodzeń planety.
Chrystus mówił o dniu ostatecznym.
Brak uszkodzeń planety w tym dniu to moje raczej niespełnialne życzenie.





Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 02, 2010, 15:06:04
lubię wodę, ale bez przesady ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Sierpień 02, 2010, 19:56:04
Witaj JACK

Cytuj
Ziemia jest ważniejsza, bo  duszom ziemskim i tak nic się nie stanie tylko trafią do innej, gorszej ,
 najprawdopodobniej wodnej szkoły.
Mogły się uczyć tutaj grzecznie, a nie chciały, to ich ( nasza) sprawa.
Było się zastanawiać wcześniej.

Pobrzmiewają mi w Twojej wypowiedzi echa odpowiedzialności zbiorowej. Jeśli masz na myśli ludzkość, czyli wszystkich, połączonych poprzez globalne pole świadomości, to może masz i rację, ale skąd masz pewność, że nie jest tak, że u władzy, a więc i w posiadaniu niebezpiecznych dla Ziemi zabawek, znajdują się tak na prawdę nie ludzie, lecz inne byty , z innych przestrzeni i nie połączone z resztą ludzkości poprzez Pole ?
Owszem, to my, ludzie daliśmy się w coś takiego wmanewrować i część odpowiedzialności spada na nas, ale w końcu to nie my sami ( teoretyzuję teraz ) daliśmy sobie, według niektórych teorii, wszczepić obce DNA. Po prostu nam to zrobiono manipulując w ten czy inny sposób.

Z kolei nie należy odrzucać istnienia swego rodzaju sieci ponad sieciami - roboczo :Pole Akaszy którego, noosfera, czy też pole morfogenetyczne dla ludzkiej rasy jest częścią.
Nie wiem jak nasza Ziemia godzi te wszystkie przestrzenie, ale skoro istnieją pola morfogenetyczne dla każdego gatunku , każdej żywej istoty i nie zachodzą one na siebie, nie kolidują ( bo inaczej pobieralibyśmy na przykład udate z przestrzeni dla kotów ;) ), to chyba mogą również istnieć zupełnie nam obce pola i kto wie, czy tak nie jest. Tak czy inaczej rozwałka dla wszystkich oznacza również likwidację wielu, bogu ducha winnych, zwierzaków.
Chyba przeceniamy nasz ludzki gatunek twierdząc, że dla oczyszczenia planety z nas musi zginąć połowa wszystkiego, co żyje. O wiele inteligentniej byłoby nas upgradować do lepszej wersji, niż niszczyć jak popadnie wszystko, chociaż wiem, że ludzie to sobie i tak przetłumaczą jak im pasuje czyli ... armageddon. Bo tak zostało napisane ..gdzieś tam. Z tym, że gdzieś tam indziej , na przykład w Wedach, jest napisane inaczej.

Wczoraj w nocy wróciłem z Woodstocku, na którym miałem przyjemność porozmawiać sobie z "nauczycielami" od Hare Kryszna i zadałem im pytanie, czy w ich pismach wedyjskich znajdują się wzmianki na temat końca świata. Uzyskałem odpowiedź, że tak, ale to nie nastąpi na pewno w 2012 r tylko dużo duuuużo później. Natomiast gdy zapytałem o globalną przemianę świadomości, o podniesienie całej ludzkości na kolejny, wyższy poziom, to "nauczyciel" najpierw się zadumał, jakby musiał rozważyć co może mi na ten temat ujawnić, a ostatecznie odpowiedź brzmiała - cały czas to robimy, każdy człowiek indywidualnie ( zgodnie z zasadą karmy), ale jest coś takiego, jak globalna świadomość i ona wzrasta, kiedy my ją zasilamy w naszych codziennych wyborach. Jesteśmy połączeni.
Większość religii , choć tak się różnią, uznaje istnienie globalnej, zbiorowej świadomości. Przyznają, że jesteśmy połączeni w Jedno.
Niewiele wiemy w jaki sposób to połączenie przebiega, według jakich zasad itd ( o tym więcej na pewno wiedzą Wyższe Jaźnie), albo w jaki sposób ( i czy w ogóle) zachodzi wymiana informacji pomiędzy odpowiednikami pól różnych gatunków, ale wiadomo, że coś takiego istnieje, a więc działa według jakichś , określonych zasad. I wciąż inkarnuje się tutaj coraz więcej Istot, nie tylko w rozumieniu ludzkich dusz, jak pisał PHI. Jakaś gra się tam toczy, może nawet wojna, ale my tego nie wiemy. Możemy tylko wspierać naszych swoją czystą intencją ;) Do tego jednak potrzebujemy nawiązać kontakt z własną Wyższą Jaźnią. Jeśli stanie się to na masową skalę , to będzie dużo więcej niż zmiany wynikające z manipulacji na DNA. Nikt z zewnątrz nie ma na to wpływu, a tylko my sami. Pytanie jest o to, czy jesteśmy tego świadomi , i jak wielu z tych 7 miliardów  tego chce  ?


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Sierpień 03, 2010, 10:31:16
Myślę, że >songo< nie miał na celu pytania Ciebie o ilość tych dusz lecz wyjaśnienie różnicy w pojęciach.
Czy chodzi tu np. o fakt istnienia jednej duszy w kilku różnych ludziach?

Tu chodzi o fakt, że to są tylko manifestacje "myśli" niedorobionych
kapłanów, "joginów" czy "szamanów" ..z odrzutu boskiej kuźni.
Taki CHWILOWY złudzeniowy "produkt uboczny".


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Sierpień 03, 2010, 12:17:24
Jak odróżnić kapłana/jogina/szaman niedorobionego od ukończonego?
Jak domyślam się, pomimo deklaracji-zapewnień o znaczenej ilości myślokształtów które my - nienauczeni - uważamy za ludzi nie mam co liczyć, że wskażesz konkretny "złudzeniowy produkt uboczny" na ulicy?


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Sierpień 18, 2010, 19:32:21
kiara: Wyzsze Ja dopuki widzi najmniejsza chociaz szanse nauki i pobierania energii dzieki zyjacemu cialu materialnemu , czyni wszystko by je uzdrawiac i prowadzic w strone rozwoju  ( taki jest cel wyzszego Ja)
Czy to znaczy, że np o uzdrowienie, porady  powinnismy sie 'modlić' do naszego wyższego Ja?
jak może wyglądać ta pomoc Wyższego Ja dla nas?
Dla mnie wygląda to tak, że "moja"  Wyższa Jaźń ( WJ) komunikuje się ze mną codziennie poprzez doświadczenie, które mnie spotyka. Poprzez wybory, których muszę dokonać w obliczu konkretnych sytuacji i ludzi. Nie ma przypadków. To , co nazywamy przypadkiem jest właśnie pomocą od Wyższej Jaźni. Jeśli uznajesz jej istnienie i w ten sposób interpretujesz wydarzenia Ciebie spotykające, to  - moim zdaniem - wykonujesz ważną pracę dla swojej nie wcielonej , większej części.
Dla siebie samego. Z wyższego pułapu pondaczasowości i pozaprzestrzeni na jakim znajduje się WJ widać znacznie większy obraz układanki życia. My sobie możemy tylko gdybać o co w tym wszystkim chodzi, ale mamy taką opcję, aby jej, WJ , zaufać, że to , co robi., robi wg ważnego planu.
Tutaj warto nawiązać do dyskusji z 3ciej czy 4 tej strony tego wątku, zwłaszcza do wypowiedzi Jeremiasza. Spójrzmy na to, co się w naszym życiu wydarza jak na część planu większej całości. Nawet, jeśli wydarzenia wydają się być dla nas niekorzystne. Ufajmy WJ. Ona ma plan. Naszym zadaniem jest się w niego wpisać, ZROZUMIEĆ GO. Dzisiejsza porażka jutro może wpisać się w większy plan gigantycznego, wspólnego sukcesu. W końcowym efekcie na pewno ten plan uwzględnia to, co dla nas najlepsze. Aby to mogła zrozumieć "wypustka fizyczna" napisano Radykalne Wybaczanie. Tam lepiej niż ja tutaj próbuję jest to wyjaśnione.
A jak wygląda pomoc WJ ? Zwróć się do niej intencją poprzez swoje serce. Za jakiś czas zobaczysz do Cię spotka. Wynik tego będzie jej odpowiedzią. To działa. Przynajmniej w moim przypadku.

Pozdr


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Kwiecień 03, 2011, 13:17:58
Odważne ale i ciekawe spostrzeżenia na temat dusz, jakie zostały użyte do osiedlenia w "skafandrach" ludzkich ciał podczas ich tworzenia:

...
W rozdziale drugim rozważaliśmy fakt. że ludzie są istotami duchowymi animującymi
swoje fizyczne ciała. Dusza jest prawdziwym źródłem świadomości, osobowości
i inteligencji. Bez animującej duchowej formy ciało ludzkie byłoby podobne do kierującego
się od ruchami zwierzęcia lub w ogóle martwe. Mezopotamczycy doskonale zdawali sobie
z tego spi awę wspominając o duchowej formie związanej ze stworzeniem Homo sapiens:

Ty zamordowałeś boga
wraz z jego osobowością [duchową formą]
Ja podjąłem twą ciężką pracę.
Ja nałożyłem twój trud na człowieka.8


Nadzorcy wiedzieli, że dusze trzeba związać z ludzkimi ciałami na stałe, aby je one
animowały i uczyniły dostatecznie inteligentnymi do wykonywania przeznaczonych im prac

W glinie bóg (duchowa forma] i Człowiek
[fizyczne ciało Homo sapiens] będą ograniczeni.
Do jedności sprowadzeni razem,
Tak że do końca dni
Tamże.
Ciało i Dusza, która w bogu dojrzała,
ta Dusza w krwi pokrewieństwie będzie zamknięta.''


Tabliczki nie podają, jakie .osobowości" wybrano do animowania ciał nowych
niewolników. Bazując na przykładach zaczerpniętych z ludzkiego społeczeństwa,
możemy przypuszczać, że Nadzorcy użyli do tego celu dusz (duchowych form)
kryminalistów, osobników z odchyleniami, jeńców wojennych, członków grup odstających
pod względem społecznym i rasowym, nonkonformistów oraz innych
niepożądanych jednostek. Stworzeni w ten sposób ludzie byli traktowani jak ofiary
skazane na ciężkie roboty:

Kilofami i szpadlami [ludzie] budowali świątynie,
I nabrzeża wielkich kanałów,
By wyżywić ludzi służących
do utrzymania [bogów].10

...

Bogowie Edenu str.42, 43


Tytuł: Odp: REPTILJANIE - Reptoidy - ludzie węże
Wiadomość wysłana przez: Kahuna Czerwiec 28, 2011, 02:26:12
Cytat: ptak
Skoro tak, to z pewnością już wiesz, czy po śmierci należy kierować się w stronę tunelu ze światłem, czy nie?
Tu otrzymałeś sprzeczne informacje. Tam będziesz musiał wybrać. Więc jak? Wiesz?  :)

Ptaku,po smierci jest tylko droga jednokierunkowa, czyli
tunel ze swiatlem i swiatlo wskazuje nam kierunek.Z tunelu
nie mozna sie juz wycofac lub podazac w kierunku przeciwnym.
Tak wiec bedac w tunelu nie mamy mozliwosci wyboru.Mozliwosc
jest dopiero po wyjsciu z tunelu - czy wejsc w swiatlo,czy nie.
Jesli nie wejdziemy,nasza dusza bedzie uwieziona przy Ziemi..i
wtedy mozemy straszyc innych. ;D
Pozdrawiam.

>Kahuna< wybacz ale pozwoliłem sobie na małą modyfikację Twego posta.
Darek  :)


Tytuł: Odp: REPTILJANIE - Reptoidy - ludzie węże
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 28, 2011, 08:35:20
Ptaku,po smierci jest tylko droga jednokierunkowa

to fakt, wygląda jednak na to, że niektórzy znajdują sie tam z jakiś powodów za wcześnie,-
ponieważ wracają..? ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Czerwiec 28, 2011, 15:02:50
Cytat: ptak
Cytat: ptak
To może się nasilać, aż iluzję uznasz za prawdę.

Myślę, że już się na to uodporniłem. ;D

Skoro tak, to z pewnością już wiesz, czy po śmierci należy kierować się w stronę tunelu ze światłem, czy nie?
Tu otrzymałeś sprzeczne informacje. Tam będziesz musiał wybrać. Więc jak? Wiesz?  :)

Wiedzieć, co nieco wiem. Czytałem już kilkakrotnie o tym iż udanie się do światła jest przyzwoleniem na dalsze nasze niewolnicze tkwienie w tym świecie. Czy się z tym zgadzam? Coś w tym jest i jak znam siebie zapewne skierowałbym się w odwrotną stronę. Ale to teraźniejsze gdybanie: co by było gdyby, a w rzeczywistości co zrobię to będę mógł się przekonać na własnej skórze już za jakiś czas. ;D ;)
Myślę, że dzisiejsza wiedza pomoże mi późniejszym podjęciu decyzji. ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 28, 2011, 15:45:59
chyba nie udasz się Darku w stronę ciemności..?;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Czerwiec 28, 2011, 15:50:09
chyba nie udasz się Darku w stronę ciemności..?;)

Ciekawe czy owa "ciemność" jest rzeczywiście ciemnością?
Czy owe "światło" jest rzeczywiście światłem?
Spotkałem się z teorią, że to technologia oparta na elektromagnetyzmie, czy coś w tym rodzaju, co wywołuje takie "błogie uczucie miłości". A jak jest faktycznie?
Czas pokarze. ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 28, 2011, 16:06:52
ja nie mam wspomnień ze światłem i tunelem, ale wydaje mi się, że wiem skąd to się bierze,-
przynajmniej dla pacjentów na stole operacyjnym- mocna lampa nad stołem, no i opuszczając ciało "lecisz" do światła, choć może być i tak że nie wszyscy mają tak samo. "błogie uczucie miłości"- nie potwierdzam,- raczej uwolnienia i spokoju!


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Czerwiec 28, 2011, 16:13:11
Być może masz rację, nie jestem specjalistą  ;). W jednym się na pewno zgadzamy:

Cytat: songo
... ale wydaje mi się, że wiem skąd to się bierze,-
przynajmniej dla pacjentów na stole operacyjnym- mocna lampa nad stołem, no i opuszczając ciało "lecisz" do światła, ...

mianowicie w "elektromagnetycznym" pochodzeniu tunelu.  ;D :D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Thotal Czerwiec 28, 2011, 20:01:10
chyba nie udasz się Darku w stronę ciemności..?;)

Ciekawe czy owa "ciemność" jest rzeczywiście ciemnością?
Czy owe "światło" jest rzeczywiście światłem?
Spotkałem się z teorią, że to technologia oparta na elektromagnetyzmie, czy coś w tym rodzaju, co wywołuje takie "błogie uczucie miłości". A jak jest faktycznie?
Czas pokarze. ;)


Mam nadzieję Darku, że czas Cię nie pokarze, bo jakaż to byłaby kara?




Pozdrawiam - Thotal:)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Czerwiec 28, 2011, 20:01:21
ja nie mam wspomnień ze światłem i tunelem, ale wydaje mi się, że wiem skąd to się bierze,-
przynajmniej dla pacjentów na stole operacyjnym- mocna lampa nad stołem, no i opuszczając ciało "lecisz" do światła, choć może być i tak że nie wszyscy mają tak samo. "błogie uczucie miłości"- nie potwierdzam,- raczej uwolnienia i spokoju!

Nie zgadzam się z Tobą  Songo.Tu nie chodzi o lampę nad stołem operacyjnym,to nie to.Moja ulubiona sąsiadka ( kucharka z przedszkola ) umierała w domu i w pewnym momencie ,zobaczyła jasne światło w rogu sufitu,powiedziała że się nie boi i tam idzie(zaraz potem zmarła). Sama tego nie słyszałam,ale wiem to z bezpośredniej relacji jej synowej ,a mojej koleżanki. Uważam za nie możliwe, żeby to zmysliła ponieważ,była niesłychanie przejęta kiedy mi opowiadała tę historię.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Czerwiec 28, 2011, 20:30:55
Cytat: Darek
Wiedzieć, co nieco wiem. Czytałem już kilkakrotnie o tym iż udanie się do światła jest przyzwoleniem na dalsze nasze niewolnicze tkwienie w tym świecie. Czy się z tym zgadzam? Coś w tym jest i jak znam siebie zapewne skierowałbym się w odwrotną stronę. Ale to teraźniejsze gdybanie: co by było gdyby, a w rzeczywistości co zrobię to będę mógł się przekonać na własnej skórze już za jakiś czas.   
Myślę, że dzisiejsza wiedza pomoże mi późniejszym podjęciu decyzji.   

No właśnie, czytałeś…  ;) a sprawa jest nader ważna, by nie wiedzieć na pewno. Bo jeśli ów tunel ze światłem jest pułapką,
jak niektórzy twierdzą, to możemy tak długo się bujać w tę i z powrotem. Biali braciszkowie z astralu będą nam za to wdzięczni.

A my przecież mamy swoje priorytety. Pozostaje jedynie nadzieja, że posiadamy duszę na tyle dojrzałą i mądrą,
że ona wie co jest grane i dokona właściwego wyboru. Gorzej z duszami młodymi i mniej doświadczonymi.
I tu mogą mocno mieszać sprzeczne informacje zbierane za życia oraz ich kodowanie do podświadomości.
Zatem iluzja może długo trzymać…  :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Czerwiec 28, 2011, 21:47:37
Cytat: Thotal
Mam nadzieję Darku, że czas Cię nie pokarze, bo jakaż to byłaby kara?

Tak, cóż to byłaby za kara?
Pomijając fakt inkarnowania się dusz w obecnych czasach przemian, cała życie w "tym ziemskim padole" jest jedą wielką karą.  ;) Czy więc może być jakaś surowsza jeszcze kara?  :D

Cytat: ptak
No właśnie, czytałeś…   ;) a sprawa jest nader ważna, by nie wiedzieć na pewno.

Podziwiam za pewność siebie.
Pozwolę sobie na małe odbicie piłeczki:

Cytat: ptak
Czy jesteś w stanie stwierdzić, co z tego czym się karmisz jest prawdą?
Czy masz narzędzia skutecznej weryfikacji? Opierasz się jedynie na swoich odczuciach, które wywoływane są i modyfikowane
kupionymi wcześniej przekonaniami. To może się nasilać, aż iluzję uznasz za prawdę.
I czy wtedy Twoja dusza nie znajdzie się w pułapce?

A nadzieją to moje "czwarte imię". ;D.



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Czerwiec 28, 2011, 22:48:45
Cytat: Darek
Podziwiam za pewność siebie.

Kogo, mnie? Darku, tak jak i Ty szukam prawdy, chociaż mamy ją ponoć zakodowaną w sobie.
Jednak kody dostępu jeszcze nie całkiem otwarte. Zaś szum informacyjny wcale nie ułatwia sprawy.
Chyba za mało słuchamy wewnętrznego głosu a za bardzo koncentrujemy się na tym, co inni mają do powiedzenia.
Inni wcale nie muszą wiedzieć więcej ani lepiej.  ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 29, 2011, 05:39:30
choć może być i tak że nie wszyscy mają tak samo.

Nie zgadzam się z Tobą  Songo.Tu nie chodzi o lampę nad stołem operacyjnym,to nie to.Moja ulubiona sąsiadka ( kucharka z przedszkola ) umierała w domu i w pewnym momencie ,zobaczyła jasne światło w rogu sufitu,powiedziała że się nie boi i tam idzie(zaraz potem zmarła). Sama tego nie słyszałam,ale wiem to z bezpośredniej relacji jej synowej ,a mojej koleżanki. Uważam za nie możliwe, żeby to zmysliła ponieważ,była niesłychanie przejęta kiedy mi opowiadała tę historię.

dlatego dopisałem że nie koniecznie kazdy musi mieć tak samo,-
Wiedzieć, co nieco wiem. Czytałem już kilkakrotnie o tym iż udanie się do światła jest przyzwoleniem na dalsze nasze niewolnicze tkwienie w tym świecie.

tylko czy sama wolna wola wystarczy aby wyrwać się z karuzeli inkarnacji?
Cytat: Thotal
Mam nadzieję Darku, że czas Cię nie pokarze, bo jakaż to byłaby kara?

Tak, cóż to byłaby za kara?
Pomijając fakt inkarnowania się dusz w obecnych czasach przemian, cała życie w "tym ziemskim padole" jest jedą wielką karą.  ;) Czy więc może być jakaś surowsza jeszcze kara?  :D

znając trochę ironię losu i paradoksy tego świata- może się okazać że kara może być jednocześnie nagrodą/przywilejem.. ;)
ale kto to wie na pewno??

pozdr. :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kahuna Czerwiec 29, 2011, 11:16:59
Cytuj
Dariusz
A jak jest faktycznie?
Czas pokarze.
Powinno byc - czas pokaze.Mimo delikatnej sugestii Thotala
nikt nie pokazal,ze chodzilo tu o byka ortograficznego a nie
o kare jako taka.Darku,cos to Twoje avatarowe oko bielmowate
deczko.
Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Czerwiec 29, 2011, 11:24:01
A, tak. Nie zaskoczyłem. :(
Dzięki, ale z ortografią u mnie nie najlepiej. ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 29, 2011, 11:43:46
Powinno byc - czas pokaze.Mimo delikatnej sugestii Thotala
nikt nie pokazal,ze chodzilo tu o byka ortograficznego
Nie pokazał, bo aluzja była oczywista.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kahuna Czerwiec 29, 2011, 19:42:59
Aluzja widocznie nie byla oczywista,skoro kara
zostala "wpleciona" do postow Darka i songo niezauwazenie.
Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Czerwiec 29, 2011, 21:31:21
No cóż, nie każdy i nie zawsze w biegu wyłapie niuanse ortograficzno/aluzyjne  ;) ;D,
dzięki raz jeszcze za zwrócenie uwagi i na tym kończymy ofa.


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta Styczeń 22, 2012, 18:18:42
Przesłanie Istoty z wyższego Wymiaru. Przebiegunowanie, DNA, 2012 Podniesienie Ziemi,
Niezwykły channeling od Istoty która była Człowiekiem jeszcze w 1996 roku i żyła pod imieniem Libero Berozzi. Przesłanie to zostało przekazane za pomocą pisma automatycznego poprzez medium Giordan A

Istota z wyższych Wymiarów w kilku przekazach odpowiada na pytania szczególnie ważne dla nas przed rokiem 2012, przed tzw Kosmiczną Konwergencją, w czasie zachodzącego właśnie na naszych oczach Podniesienia Matki Ziemi.
Opowiada między innymi o transferze dusz, naszym Wyższym JA, o przewodnikach duchowych tzw Mistrzach, prawach związanych z ponownymi narodzinami, o innych planetach i ich mieszkańcach którzy inkarnuja również na Ziemi, o handlarzach Dusz, o miejscu które jest odpowiednikiem raju, o tym co dzieje się z istotą po jej fizycznej śmierci.
Uchylił również rąbka tajemnicy czego możemy się spodziewać w najbliższym Czasie tu na Ziemi i co jest związane z tzw Boskim Planem samego Stwórcy..

http://www.youtube.com/watch?v=fIadevnA1WU&feature=related
Posluchajcie oj bardzo warto.Tlumaczy bardzo wiele na obecne czasy - Milusiego dzionka - Elzbieta


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 22, 2012, 21:15:37
Elżbieto, dziękuję, piękny przekaz. Słuchając go, cały czas miałam dreszcze…
od czubka głowy po stopy przebiegały kojące wibracje… zachodził jakiś rezonans
ze słowami, kolorem, dźwiękiem… wspaniałe, duchowe przeżycie… błogość i harmonia...
Pozdrawiam serdecznie.  :)


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: chanell Styczeń 22, 2012, 21:25:05
Elu :)

To piekne !!! Dziekuję  :-* powinnaś to przenieść do wątku o duszy.


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 22, 2012, 21:58:41
Znam tą informacje i jestem do nie sceptycznie nastawiona , chociaż głos czytającej kobiety świetnie dozuje emocje. Ja skupiam się na treści. Zauważyłam kilka informacji , które są sprzeczne ze sobą oraz sprzeczne z wiedzą od dawna istniejącą na ziemi.

Istniej dwie ewentualności źródła przekazu;

1. ziemski w użyciem miksu dotychczasowej wiedzy  ( co biorę bardziej pod uwagę ze względu na pewne w nim zawarte słowa)

2. astralny z całkiem niskiego fokusu , bowiem informacje przekazywane odpowiadają realiom tam istniejącym.

Wiedza z astralu nie jest prawdziwa bo astralna przestrzeń jest jeszcze niedojrzała i nie posiada pełnej wiedzy na żaden temat. To miejsce jest czasem pobytu Dusz po opuszczeniu ciała fizycznego ( znane też pod nazwą "Park") , przestrzeń pobytu zawsze zależna jest od poziomu ziemskiego rozwoju, czyli osiągnięcia  wibracji po ostatnim życiu. Dusze powinny zawsze powrócić do Matrycy Astralnej ich matki z III wymiaru , jednak przeważnie pozostają na płaszczyznach ich ziemskich wyobrażeń o Zaświatach uwięzione w ludzkich iluzjach.
Istotnie są tam opiekunowie  którzy przeprowadzają te Dusze przez kolejne fokusy za każdym razem zbliżając bardziej do Matrycy-Matki.Zadaniem tym zajmują się również ludzie żyjący , wchodzą do astralu i pomagają uwięzionym w świecie iluzji życia ( Instytut Monroe).

Przekazy z Astralu zawsze są barwne i ciekawe , ale tylko częściowo prawdziwe.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: chanell Styczeń 22, 2012, 22:00:53
Kiaro ,czy musiałaś sprowadzić nas na ziemię ? tak mi dobrze było po odsłuchaniu nagrania :(  ;)


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 22, 2012, 22:08:29
Bo przekaz jest bardzo sympatycznie oprawiony głosem , jak chcesz żyć w świecie iluzji to proszę możesz go słuchać co dziennie , ale jak chcesz dążyć do prawdy to analizuj informacje i wyciągaj swoje wnioski.
Ja nikomu nie zalecam żadnej opcji , ja tylko przekazałam moją wiedzę na temat.
Myślę iż teraz ( w dobie większej świadomości ogólno Ludzkiej) jest coraz mniej takich co nabierają się na "prawdy" płynące a Astralu.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: chanell Styczeń 22, 2012, 22:18:55
Wiem Kiaro :) ja się tylko z tobą przekomarzam :P


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 22, 2012, 22:19:39
A konkretniej? Co nieprawdziwego wg Ciebie, Kiaro przekazał duch tego człowieka?


Tytuł: Odp: Wyraź siebie!
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 22, 2012, 22:23:22
Posłuchaj uważnie  treści , nie koncentruj się na glosie i wypisz co Twoim zdaniem jest nie tak w tym przekazie.
Lepiej żeby każdy odnalazł swoje sprzeczności z jego wiedzą , ja później napiszę co ja zauważyłam.
Myślę iż to łatwe , każdy znajdzie coś.... przy uważnym słuchaniu.

Kiara :) :)


ps. Powiem Ci z czego najbardziej się uśmiałam ; że Jezus i Maryja są w Astralu w najniższym jego wymiarze!
W Astralu myśl Duszy kreuje jej przestrzeń ze wszystkim w co wierzyła jako człowiek , czyli wszystkie religie manifestują swoim wyznawcą  realność swojego istnienia. Tam można wszędzie spotkać tych w których wierzyli ludzie za swojego życia. Dlatego o którym byś Bogu nie pomyślała zaraz Ci się on pojawi i jest ich z tego powodu wszędzie pełno.
O Astralu jest sporo książek , te informacje są w częstej publikacji.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta Styczeń 22, 2012, 22:37:16
Ptaku i Chanell:
Cala przyjemnosc z mojej strony.Nie dajcie sie wciagac w zadne potyczki  (slowne) - naprawde nie warto.Szkoda tracic energie na tego typu zachowania.Niech kazdy
 wezmie  to co jest mu potrzebne i nic wiecej.Ja uwazam , ze warto jest wysluchac wszystkiego, lecz nadal wyciagac wlasne wnioski  - kierujac sie swoimi odczuciami.Jak juz wspominalam wczesniej nie jestem zainteresowana niczyja wiedza wewnetrzna, procz mojej wlasnej.Natomiast jak najbardziej wyslucham wszystkiego.Chociaz koncowe stanowisko nalezy do Mnie.Kiara nie zgodzi sie pewnie z faktem, iz Miriam Matka Jesusa jest z Nim przez caly czas.Jak sobie dobrze przypominam - mowila do Mnie (Kiara) - iz Miriam byla podla Matka.Wiedza wewnetrzna Kiary moze byc dobra Tylko i Wylacznie dla Niej samej - lecz nie wiadomo jakie ma dzialanie dla Nas.Przeciez kazdy z Nas przychodzi w kazdej inkarnacji po wlasne doswiadczenia.Nic nie powinno byc nikomu wmuszane na sile.Wolna Wola dla kazdego jak Najbardziej.Dlatego niech Kiarowa wiedza zostanie z Nia dla Niej.Tak naprawde nic mi do tego.Jak juz rowniez wczesniej pisalam - nie ta bajka.
Pozdrawiam serdecznie - Elzbieta

P.S.
Darku i Chanell przepraszam i dziekuje za przeniesienie postu - Ela


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Styczeń 22, 2012, 22:42:18
Kiaro ,wydaje mi się że Jezusa i Miriam widział w każdym wymiarze,ale nie wiem tego na pewno,musze jeszcze raz wysłuchać.Teraz nie dam rady.

Elciu jeszcze raz dzięki,przeniosłam się na chwilkę do innego wymiaru  :-*


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 22, 2012, 22:56:35
Kiaro ,wydaje mi się że Jezusa i Miriam widział w każdym wymiarze,ale nie wiem tego na pewno,musze jeszcze raz wysłuchać.Teraz nie dam rady.

Elciu jeszcze raz dzięki,przeniosłam się na chwilkę do innego wymiaru  :-*

Kiara.
Cytuj
W Astralu myśl Duszy kreuje jej przestrzeń ze wszystkim w co wierzyła jako człowiek , czyli wszystkie religie manifestują swoim wyznawcą  realność swojego istnienia. Tam można wszędzie spotkać tych w których wierzyli ludzie za swojego życia. Dlatego o którym byś Bogu nie pomyślała zaraz Ci się on pojawi i jest ich z tego powodu wszędzie pełno.

Tak ,chanell dokładnie tak, w każdym astralnym wymiarze , przez każdego , kto ich wykreują swoją wiarą religijną taki hologram zamanifestuje się przed nim.

Wierzysz w anioły , spotkasz je tak , wierzysz w Budda spotkasz go tam, bowiem tam każdy żyje światem swojej wyobraźni stworzonej wiara ludzkiego życia. Poczytaj książki Monroe są trzy , istnieje też jego instytut , który uczy   wycieczek w astral. Tam znajdziesz przebogata informacje potwierdzenie tego co tu piszę.

Ponieważ ludziom religia  zakodowała  nieodstępną parę Jezusa z matką to taka wiara powala im widzieć ich wszędzie razem.Bowiem ludzie sami w swojej wyobraźni tworzą te obrazy swoją wiarą w nie.

Kiara :) :)



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Styczeń 22, 2012, 22:56:57
Z tego, co zapamiętałam, to stwierdził on, że na każdym poziomie i w każdym wymiarze
znajduje się energia Jezusa i Miriam. O tym, że w Astralu dusza odnajduje się,
a raczej dostaje się w rewiry zgodne z jej wierzeniami na Ziemi, wiemy.
I z tej perspektywy też przekazuje duch zmarłego.

Jest to jakaś realność, którą stara się nam naświetlić. Co nie znaczy, że nie ma innych przestrzeni,
akurat jemu niedostępnych na tamten czas. Staram się do niczego nie przywiązywać,
jednak to, co on przekazuje jest w jakimś stopniu zgodne chociażby z naukowymi badaniami Newtona
dotyczącymi Astralu a opisanymi w jego książkach. No i z innymi przekazami oraz doświadczeniami osób
podczas śmierci klinicznej. Astral, to najbliższa nam przestrzeń i chyba najbardziej poznana.

Oczywiście, percepcja każdego jest inna, stąd i różnice w przekazach.
Na razie nie mam czasu na ponowne odsłuchanie, ale w wolnej chwili uczynię to. Tylko co to zmieni?
Nie ważna jest sama informacja jaka trafia do nas z tamtej strony, lecz proces jaki w nas zachodzi.
To on determinuje nasze widzenie, bliższe i dalsze.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 22, 2012, 23:15:27
Dlatego ja nie chcę opisywać moich spostrzeżeń , bo są one miarą mojego rozwoju , niech każdy zauważy przez siebie , przez swój pryzmat , który istotnie cały czas się zmienia.
Najbardziej eksplorowana przez ludzi żyjących , chyba najczęściej opisywana dlatego łatwo można zauważać i odróżniać fikcje tworzone przez ludzkie wyobrażenia.
Przekazy z Astralu ( dla tych którzy już znają warunki tam panujące) nie są nośnikiem prawdy rzeczywistej a  tworzonych o niej wyobrażeń po śmierci na podstawie wiedzy za życia.

Kiara :) :)

ps. Jeżeli kogoś interesuje pośmiertny kontakt z duchami z Astralu  to warto na ten temat poznać trochę informacji...
Jedna z nich;
http://www.ezoforum.pl/rozwoj-duchowy/36180-astral.html


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 23, 2012, 13:15:02
@Ptaku
Cytuj
z innymi przekazami oraz doświadczeniami osób podczas śmierci klinicznej. Astral, to najbliższa nam przestrzeń i chyba najbardziej poznana.

Ale czy można mówić, że doświadczenia osób podczas śmierci klinicznej są jednocześnie  tymi z Astrala ?
Cytuj
Tylko co to zmieni?

Sporo zmienia, bo wiedza o tym co jest po śmierci ciała , że mamy dalej kontrolę , jest bezcenna. Zmienia priorytety tu na Ziemi. Zmusza do przewartościowania ważności.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 23, 2012, 13:52:24
sporo jest przekazów podobnych do tego, jednak większość się różni od siebie, choć są też elementy wspólne,-
więc jaki można wyciągnąć wniosek, że to co wspólne jest prawdziwe?, że to co niewspólne jest fałszywe lub subiektywne,-
czy też to jeszcze majaki przed całkowitym opuszczeniem tego "poziomu".
Buddyzm mówi o całej piramidzie poziomów świadomości/oświecenia i konia z rzędem temu co ma to rozrysowane..;D
Osobiście wiarygodny wydaje mi się Mickey Robinson w swojej relacji, ale to znowu moje subiektywne odczucie.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 23, 2012, 14:00:39
To wszystko jest jak hologram oświetlany przez światło pod różnymi kątami. My jesteśmy tymi promieniami światła, padającymi z naszej, subiektywnej perspektywy na Jeden Hologram . I dlatego każdy widzi cos innego.
Ale to też nie przeczy istnieniu Jedności. ... w różnorodności.
Możemy zmienić hologram zmieniając swoj kąt naświetlania

życzę miłych wrażeń z uczestniczenia w filmie :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 23, 2012, 14:06:37
To wszystko jest jak hologram oświetlany przez światło pod różnymi kątami. My jesteśmy tymi promieniami światła, padającymi z naszej, subiektywnej perspektywy na Jeden Hologram . I dlatego każdy widzi cos innego.
Ale to też nie przeczy istnieniu Jedności. ... w różnorodności.
Możemy zmienić hologram zmieniając swoj kąt naświetlania

życzę miłych wrażeń z uczestniczenia w filmie :)

pewnie tak, a to tylko dowodzi,-
że wszystkie spory są absolutnie niedorzeczne ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Maj 03, 2012, 10:09:29
Bliźniacza dusza, Twin flame – najprzydatniejsze informacje

Spełnienie marzeń jest możliwe. Obecnie następuje czas kiedy samotna wędrówka wielu osób, które ciężko pracowały na rzecz cywilizacji i planety dobiega końca. Następuje przełom i wiele osób znajduje się w nowej, nieznanej im jeszcze sytuacji, która wprowadza w ich życie potężny chaos w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Postaram się przybliżyć nieco temat bliźniaczego płomienia i bliźniaczej (bratniej) duszy.

Oczywiście te dwa ogólne terminy zostały jeszcze rozbite na podkategorie w internecie, jednakże skupimy się wspólnie na plusach i minusach, oraz na najprostszych metodach identyfikacji, które w początkowej fazie mogą być czasami mylące, lub prowadzić do subtelnej niepewności. Oczywiście jak zwykle opieram się na własnych doświadczeniach,  zawsze zachęcam do  uzupełnienia wiadomości w innych źródłach, lub najlepiej poprzez własne doświadczenia.

Jak to się zaczyna. Idziesz ulicą, wchodzisz do sklepu, odbierasz telefon, stoisz na przystanku. Nagle uświadamiasz sobie, że osoba, która właśnie stanęła na Twojej drodze życia, wprawiła Cię w niespotykaną dotąd formę wewnętrznego odczucia. Czas stanął w miejscu i nagle Twoja rzeczywistość umieszcza Cię w kwantowym polu świadomości "Tu i Teraz". Nie widzisz niczego naokoło, po prostu jesteś.

Osoby bardzo rozwinięte energetycznie otrzymują na pierwszym miejscu "strzał w dziesiątkę". Fizycznie oznacza to, niezwykle uczucie w okolicy mostka i splotu słonecznego. Uczucie przyjemnego ucisku i ciepła, tak jakby włożono Ci w to miejsce mięciutki pojemnik z ukochanym przez Ciebie cieplutkim napojem…… I już. ….Właśnie dane było Ci spotkać inkarnację, która posiada zbliżoną wibrację duszy do Twojej.
Twin Flame – bliźniaczy płomień:

Istnieje subtelna różnica pomiędzy bliźniaczym płomieniem (ang.Twin Flame) a bratnią duszą (ang. Soulmate). Zacznijmy od różnic planowania inkarnacyjnego. Twin Flame jest tą samą duszą co Ty. Jedna dusza może przebywać w nieskończonej liczbie inkarnacji w celu szybszej ewolucji i kolekcji doświadczeń. Zdarza się, że na szczeblu planowania inkarnacyjnego podejmowana jest decyzja o równoległym wcieleniu jednej duszy w dwa odmienne ciała fizyczne, w większości przypadków synchronicznie, czyli ciało jakości żeńskiej i męskiej. Cele takich inkarnacji przeważnie są tylko dwa. Pierwszy z nich to wzajemne osiągnęcie jedności z poziomu fizycznego, drugie to doświadczenie oddzielenia jedności przy zachowaniu świadomości o niej samej.

W pierwszym przypadku już na samym początku, po dwóch, trzech rozmowach, spotkaniach następuje efekt uczucia tęsknoty i oddzielenia podczas nieobecności drugiej osoby. Na odległość odczuwa się jej uczucia, emocje, myśli. Każdy proces zachodzący w polu energetycznym drugiej osoby jest jasno i czysto odbierany. W momentach niefizycznego kontaktu coraz to mocniej rozwija się połączenie na poziomie duszy, w postaci coraz silniejszego cudownego ucisku i ciepła w splocie słonecznym.
W momentach połączenia energetycznego, które może mieć miejsce wszędzie i o każdej godzinie, dochodzi nawet do "odpłynięć" świadomości. Mniej więcej wygląda to tak, że nagle zaczyna Ci wszystko falować przed oczyma, splot staje się wulkanem miłości, a Ty nie masz ochoty nawet się ruszyć, ponieważ nic nie jest w tym momencie dla Ciebie ważniejsze, a z oczu leją się łzy szczęścia. Na tym poziomie dłuższa separacja i rezygancja z utworzenia jedności na poziomie fizycznym i duchowym, najczęściej prowadzi do śmierci mentalnej a czasem fizycznej. Piękne legendy opisują to zjawisko jako "umrzeć z tęskonoty", które jest najczystszym faktem.
Po rozpoznaniu Twin Flame tzw. "dead line" czyli terminem ostatecznym zjednoczenia, jest 8-9 miesięcy od momentu rozpoznania. Im większe opóźnienie tym gorzej.
Właśnie decyzje, podejmowane na poziomie inkarnacyjnym umożliwiają takie doświadczenia. Gdy przychodzi czas inkarnacji dusza (wyższe Ja) kieruje Cię zawsze w kierunku zjednoczenia – o ile obejmowało ono Twój plan inkarnacyjny. Przechodzisz testy, ciężkie sytuacje, umierasz mentalnie, męczysz się i doświadczasz setek różnych zdarzeń z innymi osobami, tylko po to, aby na końcu z całą tą wiedzą i zrozumieniem, móc bez kłopotu stworzyć jedność na poziomie duchowym i fizycznym z Twin Flame. Osoby silnie zmotywowane i ukierunkowane typowo na osiągnięcie wysokiego poziomu duchowego na poziomach fizycznych w obecnym stuleciu w 95% posiadają niedaleko siebie Bliźniaczy Płomień, który zostanie odnaleziony w odpowiednim momencie. UWAGA: Największą rolę w uzyskaniu sukcesu związku z Twin Falme, pełni zupełne pozbycie się ego.

Drugi przypadek ( doświadczenie oddzielenia jedności przy zachowaniu świadomości o niej samej ) jest klasycznym przykładem hardcorowych inkarnacji, które dla wyższych celów i szybkiego osiągnięcia wysokich poziomów duchowych umówiły się na "przeciągnięcie" siebie w fizycznym wymiarze "po bruku" i przez duchowe piekło.
Najczęściej jest to przypadek, w którym obydwie osoby są na wysokim poziomie rozwoju energetycznego, często jedna z nich ma tę sensorykę wrodzoną ( przeważnie ta, która wybrała rolę "duchowego kata" ), a druga osoba posiada wysoki poziom świadomości, wysoką wibrację i wysoki poziom rozwoju duchowego, czyli wie co się dzieje.
Przy spotkaniu tych osób nastepują klasyczne objawy opisane wyżej, osoby bardzo szybko dochodzą do wniosku, że są jednością, natomiast zaraz po tym, następuje pierwszy krok do odrobienia lekcji. Okazuje się, że "kat duchowy" żyje typową realnością trzeciej gęstości, posiada przekonania typowo materialistyczne, żyje w związku opartym na realności materialistycznej, a jego wiedza o rozwoju duchowym i poziom świadomości nie odbiegają daleko od wyrażenia "poniżej średniej krajowej". Następuje długie, często kilkumiesięczne, lub kilkuroczne "wodzenie" za nos drugiej strony, doprowadzające nieuchronnie do śmierci mentalnej lub fizycznej. Jest to możliwe, dzięki silnemu wkomponowaniu w świadomość "duszy-oprawcy" fałszywej rzeczywistości i wartości świata materialnego, które przedstawiają dla niej największą wartość.
Brak kontaktu fizycznego z twin flame wcale nie oznacza separacji. Niezależnie od odległości istnieje między osobami ścisłe połączenie, umożliwiające stały kontakt. W miarę rozwoju znajomości, ustanawia się stałe połączenie energetyczne poprzez tworzący się zewnętrzny czakram o średnicy około 50 cm, którego centrum znajduje się na wysokości splotu słonecznego zaraz poza ciałem eterycznym (lub czasami w ciele eterycznym). Połączenie jest bardzo silne i de facto utrzymanie świadomej separacji energetycznej sporo kosztuje. Na tym poziomie istnieje możliwość uprawiania tzw. seksu na poziomie energetycznym, który ma się nijak do fizycznego. Najlepszą opcją jest połączenie tych dwóch poziomów – duchowego i fizycznego. Zapewnia to niespotykany "odlot" na miarę wielowymiarowej istoty i pozwala na odnalezienie właściwej tożsamości siebie.

Soulmate – bratnia dusza:

Objawy spotkania są podobne jak przy Twin Flame, jednakże nieco inne fizycznie. Bratnia dusza jest duszą o zbliżonym do Twojego poziomie wibracyjnym, jednakże nigdy nie osiągnie wysokości zgodności wibracyjnej 100%, w przeciwieństwie do Bliźniaczego Płomienia. Związek z Soulmate był najdoskonalszym w minionej erze, ponieważ utrzymanie związku na poziomie TwinFlame graniczyło z cudem, ze względu na silną kontrolę cywilizacyji przez środowiska kabalistyczne (illuminati). Dokonywano wszystkiego, aby nikt na ziemi nie był w stanie osiągnąć wzniesienia. Teraz ta sytuacja ulega zmianie.

Soulmate można na wstępie rozpoznać po połączeniu energetycznym. Może ono mieć miejsce w każdym obszarze Twojej klatki piersiowej z wyjątkiem samego centrum splotu słonecznego, który jest przeznaczony tylko dla Twin Flame lub opiekunów duchowych.

Z soulmate nie da się uprawiać seksu na odległość, odczyty myślowe i emocjonalne są subtelniejsze i w miarę potrzeb, łatwo się od nich odseparować energetycznie. Bratnia dusza, jest duszą o zbliżonej jakościowo wibracji ,  jednakże jest duszą odrębną. Oczywiście na poziomie kwantowym stanowicie wciąż jedność, jednakże jakość tej jedności jest inna. Bratnie dusze inkarnują zgodnie z planem przedurodzeniowym w celu wzajemnej pomocy, oraz często w przypadku konieczności wykonania zaawansowanej pracy z poziomów energetycznych. Na ogół są na podobnym poziomie rozwoju energetycznego, wibracyjnego, reprezentują podobny poziom świadomości, często jednak przejawiający się zupełnie innymi dziedzinami. Dzięki temu są w stanie doskonale się uzupełniać, świetnie się rozumieją i uwielbiają uczyć się od siebie. Związki takie z reguły pojawiają się, gdy istnieją ku temu wyższe powody ewolucyjne obu dusz.

Co ciekawe zgodność wibracyjna bratniej duszy może się wahać w dość dużym zakresie, w zależności od kondycji i czystości energetycznej partnerów. Zaś wibracja Twin Flame raz odczytana i rozpoznana pozostaje taką na zawsze, czyli nie występują separatory jakościowe. Oczywiście połączenie nikoniecznie musi trwać 24h na dobę, jednakże kiedy sie pojawia – istnieje w całej swojej okazałości.

Zgodnośc wibracyjna Bratniej duszy zaczyna być odczuwalna od poziomu 85% wzwyż. Niższe połączenia raczej są odbierane jako "motylki w brzuszku" typowe dla związków trzeciego wymiaru. Większość małżeństw zawartych w mininej erze posiadała zgodność wibracji pomiędzy 40 a 65 % według badań statystycznych.

Powodem wstąpienia w tego typu związki były warunki zachowawcze typowo hormonalne, oparte na aktywnościach czakramów przetrwania i feromonach, które często z poziomów planów inkarnacyjnych miały na celu wydanie potomka o odpowiedniej linii genetycznej, przystosowanego do nowej ery. W praktyce na tym punkcie wyższa rola związku się skończyła. Obecnie niewiele ze związków zawartych od 8 do 15 lat temu wciąż odczuwa więzi, na ogół jedno drugiemu przeszkadza. Własnie teraz istnieje czas powrotów do zwiazków nowej ery,  które niejednemu z Was były kiedyś "na chwilę" zademonstrowane. Wiele osób miało okazję doświadczyć "na chwilkę" Twin Flame. Stało się to tylko po to, abyście teraz wiedzieli czego się spodziewać i czego szukać.

Odchylenia od normy:
Istnieje możliwość, że jeden z partnerów będzie odczuwał połączenia na poziomie splotu słonecznego, a drugi, będzie miał typowe objawy bratniej duszy. W tej sytuacji jesteście bratnimi duszami, jednakże jedno z was, uzyskuje połączenie z drugim poprzez pomoc z wyższych sfer duchowych. Ma to przeważnie na celu podniesienie jakości planu inkarnacyjnego jaki wykonujecie, lub podniesienie jakości działań, które wspólnie podejmujecie. Łatwo się o tym przekonać, po prostu osoba, która odczuwa wszystko w centrum splotu może poprosić o tymczasowe usunięcie "mostu wspomagającego", lub poprosić opiekunów duchowych o wskazanie jakości połączenia "nietuningowanego". Zawsze można potem poprosić o przywrócenie mostu, a tymczasem da Ci to czysty obraz jakości Waszej zgodności.

Jak odszukać Twin Falme:

Metod jest sporo, w zależności od wartości uznawanych przez Ciebie. Najprostszą metodą jest wahadełko. Przypominam, że wahadełkujemy tylko i wyłącznie gdy nasza czystość energetyczna wynosi powyżej 90% (uczucie wewnętrznej lekkości i zewnętrznej dużej przestrzeni).

Weź mapę Polski, whadełko i znajdź obszary. Następnie wydrukuj powiększenia obszarów i ponów czynność, aż do uzyskania największej dokładności w postaci np. ulicy i numeru domu, mieszkania. Idź i zobacz co zostało przez Ciebie znalezione :) .

Metoda druga – dla osób pracujących z aniołami, opiekunami duchowymi itp. Poproś o doprowadzenie do osoby, opisanej afirmacjami związku (http://whitedevas.eu/?page_id=636).

Metoda trzecia dla osób pracujących z polem Mer Ka Ba i świętą geometrią: Utwórz mentalny obraz w świadomości podparty i opisany afirmacjami związku (link powyżej), umieść go w kuli światła w swojej głowie. Następnie przemieść kulę na wysokość czakramu serca, wypełnij kulę światłem czystej miłości i wypchij ją (umieść) w wirującym polu Mer Ka Ba. ( Pole powinno wirować w trzech osiach (!) )

Metoda dla osób pracujących z matrycą krystaliczną: Sprawdź swoje programy i w razie konieczności zamień je na treści afirmacji związku.

Metoda dla pracujących metodą kosmoenergetyki klasycznej: Użyj na sobie odpowiedniego kanału kosmicznego.

Metoda dla każdego: Afirmuj i wizualizuj swój nowy związek 24h dobę aż do skutku :) .

Sugeruję osobom, które będą miały okazję doświadczenia takiej znajomości, aby pozwoliły procesowi przebiegać swobodnie, ponieważ bardzo szybko dotrzecie do punktu przeznaczenia, niezależnie od tego jaki on jest. Pamiętajcie, że wszystko ma na celu Wasze najwyższe dobro. Opierając się z różnych powodów możecie opóźniać swoją ewolucję i przebieg planu inkarnacyjnego.

http://whitedevas.eu/?p=806

Według mnie ,bardzo ciekawe.Muszę wypróbować :D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 03, 2012, 10:18:34
Bardzo ciekawie to opisalas.
Ja zas uwazam, ze takich Twin Flames moze byc wiecej, nie jest to z gory zaprogramowane 1:1 stad nieporozumienia.
Trzeba zaakceptowac, ze uczucia ciepla (motylki w brzuchu) mozna miec dla wielu.
Pozbycie sie ego i dalej poszukiwanie bratniego plomienia, to tylko jedna z drog, czesto kolczasta, bo moze okazac sie, ze plomien tak bardzo goracy, ma juz inny plomien i gotuje na nim niezla strawe. Co wtedy?
:)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 03, 2012, 10:27:00
..tylko czemu mapka Polski jedynie?, ja jestem pewien, iż bliźniaczy płomień znalazłem na szmaragdowej wyspie,-
a bratnia dusza- to w zasadzie każdy, bo wyszyscy jesteśmy z tego samego "drzewa życia" ;) :D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 03, 2012, 10:42:29
Z tym plomieniem to jest roznie. Czasem trzeba dlugo krzesac kamien o kamien, a niekiedy eksplozja w ulamku nanosekundy. I to chyba o to drugie chodzi;)
Wszystko zalezy od obronnej sily naszej aury. Jak pancerz betonowy to ciezko fali przebic ten mur, bo te fale sa wszedzie i otaczaja nas.
Malo kto doswiadczy i odwzajemni blizniaczo, to chyba przywilej Bogow.

Prosze zwrocic uwage podczas spaceru lub innej okolicznosci spotkanie w tlumie. Parki majowo zauroczone, trzymajace sie czule za raczki, jak dwa skowroneczki, gruchaja, chichocza i ... lypia galami na okolo siebie;) oceniajac przechodzacych, a ile w tym plomnienia (ciagle gotowego do nowego ogniska), ze ho - ho!
:)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Maj 03, 2012, 11:05:26
Bardzo ciekawie to opisalas.
Ja zas uwazam, ze takich Twin Flames moze byc wiecej, nie jest to z gory zaprogramowane 1:1 stad nieporozumienia.
Trzeba zaakceptowac, ze uczucia ciepla (motylki w brzuchu) mozna miec dla wielu.
Pozbycie sie ego i dalej poszukiwanie bratniego plomienia, to tylko jedna z drog, czesto kolczasta, bo moze okazac sie, ze plomien tak bardzo goracy, ma juz inny plomien i gotuje na nim niezla strawe. Co wtedy?
:)

Dzięki Fair Lady :) ale to nie ja jestem autorką ,przekleiłam art. i podałam stronkę z której pochodzi ;) Jedno jest pewne,że teraz będę bacznie przyglądać się ludziom i będę próbować wyłapać te bratnie dusze.Myślę że parę znalazłam tu na forum i one o tym dobrze wiedzą ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 03, 2012, 11:08:11
chanell - to ciekawy art. jednak w wersji new age'owej dobrze sprzedawalnej.

Znacznie ciekawszy jest wątek kata i ofiary. W zależności od rozwoju możesz spotkać wiele takich bliźniaczych powiązań, a każde spotkanie to doświadczenie "bramy" do kolejnej tajemnicy. Zauważ że w biografiach artystów znacząca rolę odgrywają muzy, bez których oni byliby niczym. One zapewniają im źrodło z którego czerpią "do dna". Związki takie kształtowały się przed tysiącami lat, kiedy wojownicy i ich potomkowie ścinali głowy swoim wrogom, gwałcili kobiety i decydowali o przyszłości narodów. Dla przykładu, wyobraź sobie że byłaś w średniowieczu czarownicą i posiadałaś zdolności nadprzyrodzone. Jeżeli chcesz spotkać bratnią duszę, to spotkasz swojego kata, bo on nadal jest twoją bramą do zaginionego świata, on ma do ciebie klucz, ponieważ jest twoim katem , twoją bramą do świata duchowego. Gdy spotkasz, pokochasz po to aby znienawidzić dlatego takie to bliskoznaczne. Wszyscy strażnicy bram zwykle są mitycznymi mordercami "demonów", choćby w buddyźmie, no ale wiele by pisać. Moc mordowania wiążę się automatycznie z mocą uzdrawiania, to jednoznaczne.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 03, 2012, 11:10:21
Bliźniaczy płomień to jeden z rozdzielonych aspektów w eksperymencie atlantydzkim z czasów gdy byliśmy jednią z naszymi żeńskimi i męskimi aspektami. Po rozdzieleniu obywa zaczęły swoje istnienie jako już oddzielne indywidualności , w kolejnych cyklach życia odbudowujące swoją męska lub żeńską stronę siebie.


Bratnia Dusza, tu istnieją dwie wersje określenia w dwóch stopniach bliskości.

I. to co napisał songo , wszyscy jesteśmy bratnimi Duszami bo mamy to samo pochodzenie , z tego samego Ognia Życia.

II. Ród Bratnich Dusz Jasności inaczej +, albo aspektu żeńskiego,, ale w tym wypadku chodzi nie o same cechy zewnętrzne charakteryzujące ten aspekt a, o wyrażanie swojej osobowości zarówno kobiet jak i mężczyzn przez dominację cech związanych z danym aspektem.

III.Ród Bratnich Dusz Ciemności inaczej - albo aspektu męskiego, ale w tym wypadku chodzi nie o same cechy zewnętrzne charakteryzujące ten aspekt a, o wyrażanie swojej osobowości zarówno kobiet jak i mężczyzn przez dominację cech związanych z danym aspektem.

Inaczej Kobieta może reprezentować aspekt osobowości męskiej poprzez dominację męskiej półkoli mózgowej i pomimo iż jest kobietą dominują w niej cechy męskie. Identyczna sytuacja może być z mężczyzną.

Kiara :) :)

ps. Zupełnie czym innym jest ktoś z podobną wibracją , wówczas jest większe przyciąganie podobieństw. taka sytuacja może być czasowa , akurat w tym samym czasie niektórzy osiągają taki sam poziom osobistego rozwoju i stają się sobie bliscy , zachwycają się sobą.

Ofiara i kat już nie działają bo został przerwany łańcuch powiązań przez zrozumienie i akceptację , każdy ma klucz do siebie samego.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Maj 03, 2012, 11:14:44
chanell - to ciekawy art. jednak w wersji new age'owej dobrze sprzedawalnej.

Znacznie ciekawszy jest wątek kata i ofiary. W zależności od rozwoju możesz spotkać wiele takich bliźniaczych powiązań, a każde spotkanie to doświadczenie "bramy" do kolejnej tajemnicy. Zauważ że w biografiach artystów znacząca rolę odgrywają muzy, bez których oni byliby niczym. One zapewniają im źrodło z którego czerpią "do dna". Związki takie kształtowały się przed tysiącami lat, kiedy wojownicy i ich potomkowie ścinali głowy swoim wrogom, gwałcili kobiety i decydowali o przyszłości narodów. Dla przykładu, wyobraź sobie że byłaś w średniowieczu czarownicą i posiadałaś zdolności nadprzyrodzone. Jeżeli chcesz spotkać bratnią duszę, to spotkasz swojego kata, bo on nadal jest twoją bramą do zaginionego świata, on ma do ciebie klucz, ponieważ jest twoim katem , twoją bramą do świata duchowego. Gdy spotkasz, pokochasz po to aby znienawidzić dlatego takie to bliskoznaczne. Wszyscy strażnicy bram zwykle są mitycznymi mordercami "demonów", choćby w buddyźmie, no ale wiele by pisać. Moc mordowania wiążę się automatycznie z mocą uzdrawiania, to jednoznaczne.

Ciekawe jest to ,nagumulululi ,że i ja ten fragment uważam za najistotniejszy :D Muszę to jeszcze raz wszystko przemyśleć ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 03, 2012, 11:33:21
Z ta ofiara i katem to niesamowicie trafne, pisalam wczoraj o celibacie, ale przelecialo bez echa. Stad wlasnie sluzba mnisia i duchowa oraz cala asceza, aby nie dac sie opetac tym demonom.
Muzy sa byly i beda. Kazdy facet lubi ogladac kobietki, no i odwrotnie. I nikt mi nie powie, ze podczas tych ogledzin nie poddaje sie wartosciowaniu, jasne ze tak.
Poogladac mozna, a obiadek i tak w domu na stole:)

Przytocze tu znana postac Cyrano de Bergerac, ktory dla swego kumpla pisal listy milosne do Roksany, i ona w tych slowach (jakby dzis wirtualnych:)) rozkochala sie na amen. Cyrano osmielony zaproszeniem ujawnil swa postac i nagle caly czar prysnal!
Nie tak sobie wyobrazala ksiecia z bajki.
Moral: nie pomogla duchowosc, gdy fasada byle jaka byla (oczywiscie to taki przyklad).


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 03, 2012, 11:36:45
chanell .. przemyśl przemyśl ... albo w ogóle nie zastanawiaj się nad tym ...

Ostatnio też się zastanawiałem i doszedłem do wniosku że Hitler jednak był dla świata "wyzwolicielem". Dzięki II wojnie światowej wiele krajów uzyskało niepodleglość w regionach gdzie wcześniej panowały kolonie w Azji Afryce , Ameryce. Dla nich to był czas wyzwolenia i upadku potęgi kolonizatorów i wyzyskiwaczy z Europy, powalonej na kolana przez Hitlera. Zatem przemyślenia nie są zawsze dobre dla dobrego samopoczucia.

==================================

Z ta ofiara i katem to niesamowicie trafne, pisalam wczoraj o celibacie, ale przelecialo bez echa. Stad wlasnie sluzba mnisia i duchowa oraz cala asceza, aby nie dac sie opetac tym demonom.
Muzy sa byly i beda. Kazdy facet lubi ogladac kobietki, no i odwrotnie. I nikt mi nie powie, ze podczas tych ogledzin nie poddaje sie wartosciowaniu, jasne ze tak.
Poogladac mozna, a obiadek i tak w domu na stole:)

Przytocze tu znana postac Cyrano de Bergerac, ktory dla swego kumpla pisal listy milosne do Roksany, i ona w tych slowach (jakby dzis wirtualnych:)) rozkochala sie na amen. Cyrano osmielony zaproszeniem ujawnil swa postac i nagle caly czar prysnal!
Nie tak sobie wyobrazala ksiecia z bajki.
Moral: nie pomogla duchowosc, gdy fasada byle jaka byla (oczywiscie to taki przyklad).
Słuzba duchowa choćby klasztorna świadczy według mnie o tym że w poprzednich inkarnacjach mniszki były czarownicami, niemal pewnik. Mit Ateny obrończyni Zeusa, Sowa i Gorgona etc ...

Odnośnie muz, fascynujące uproszczenia. A Cyrano de Bergerac, też ostatnio się nad nim zastanawiałem i nad jego długim nosem, symbolem wiadomo czego. Ot francuski mit dionizyjski, winiarska natura i poetyckie usposobienie, temat rzeka. Ale to pewnie jak z twoim avaterem skoro do tego nawiązujesz. Fizyczność to projekcja - kobieta im bardziej seksowna, tym bardziej wredna. A tych niewinnych dziewic przecież już nie ma na świecie.

Scaliłem posty
Darek


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 03, 2012, 12:36:54
Kazda kobieta (prawdziwa) jest czarownica, jako matematyk (jak sam to kiedys podkreslales) powinienes wiedziec o systemach hexagonalnych. W kobiecej kuchni czyni sie czary, ale domowe jedzonko smakuje najbardziej no nie?;)
Masz jakies uprzedzenie do kobiet seksownych, bo widac masz problemy z seksualnoscia, typowe dla wielu mezczyzn.
//To tez jest jednym z przejsc do 4D// zanik meskosci... a szkoda...

Kiedys czytalam ksiazke na temat rozmow kwalifikacyjnych. W pierwszym rozdziale autor dal przyklad: w poczekalni na rozmowe kwalifikacyjna na stanowisko sekretarki oczekuje 10 pan. Wszystkie posiadaja wymagane kwalifikacje. Kogo zatrudni szef?
I odpowiedz : "te, ktora ma zgrabniejsze nogi", ot proza zycia.
:)

Niewinne dziewice... ale masz wymagania:)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 03, 2012, 12:51:02
Kazda kobieta (prawdziwa) jest czarownica, jako matematyk (jak sam to kiedys podkreslales) powinienes wiedziec o systemach hexagonalnych. W kobiecej kuchni czyni sie czary, ale domowe jedzonko smakuje najbardziej no nie?;)
Masz jakies uprzedzenie do kobiet seksownych, bo widac masz problemy z seksualnoscia, typowe dla wielu mezczyzn.
//To tez jest jednym z przejsc do 4D// zanik meskosci... a szkoda...

Kiedys czytalam ksiazke na temat rozmow kwalifikacyjnych. W pierwszym rozdziale autor dal przyklad: w poczekalni na rozmowe kwalifikacyjna na stanowisko sekretarki oczekuje 10 pan. Wszystkie posiadaja wymagane kwalifikacje. Kogo zatrudni szef?
I odpowiedz : "te, ktora ma zgrabniejsze nogi", ot proza zycia.
:)

Niewinne dziewice... ale masz wymagania:)
pewnie , pewnie, domowe jedzonko od domowej gospodyni która doradza w pytaniu na śniadanie - ale czy to przjście w 4G, jeszcze Iphona nie mam, hmmm, prawde mówiać radziłbym trochę dłużej pomyśleć zanim coś napiszesz. Określenie seksowna = wredna jest głębsze niż ci się zdaje i nie sprowadza się do pogadanek o d..marynie. Określenie kobiety seksownej jest stwarzane przez podświadome obrazy agresji i żądzy podboju, tak samo jak agresywny akt seksualny jest symbolem wojny. Kobieety seksowe to te które noszą w sobie agresywne archtypy wojny, agresji i zwyciestwa, tak bardzo pozadane przez mezczyzn. Kobieta seksowna to czysta klacz, symbol wojny a nie obiektywnego piekna. Ale po co ja to mówie????


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 03, 2012, 13:25:36
To o czym piszesz, to nazywa sie "kobieta-wamp", taka wlasnie.
Dzialajaca na zmysly i destrukcyjna. Natura takie przyklady daje np. wsrod pajeczakow, po akcie zaplodnienia, jak samiec nie zwieje to zostanie skonsumowany.
U ludzi te agresje i pozadanie jak klaczy, to chyba tylko w wyobrazni "zdobywcy"°°
Jest jeszcze inny typ uwielbiania, wieczna sluzba... rycerskosc, i cnota.

To co przedmowca opisal to wlasnie piekne marzenia podswiadomosci, a real nakazuje szukac dziewicy z posagiem (czyli morgami) i na tym konczy sie fantazja;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 03, 2012, 13:37:47
To o czym piszesz, to nazywa sie "kobieta-wamp", taka wlasnie.
Dzialajaca na zmysly i destrukcyjna. Natura takie przyklady daje np. wsrod pajeczakow, po akcie zaplodnienia, jak samiec nie zwieje to zostanie skonsumowany.
U ludzi te agresje i pozadanie jak klaczy, to chyba tylko w wyobrazni "zdobywcy"°°
Jest jeszcze inny typ uwielbiania, wieczna sluzba... rycerskosc, i cnota.

To co przedmowca opisal to wlasnie piekne marzenia podswiadomosci, a real nakazuje szukac dziewicy z posagiem (czyli morgami) i na tym konczy sie fantazja;)
Rycerskość i cnota? Wokulski i Lalka Tyszkiewicz, też mi mit, haha - rozpustnica bez uczuć szukajaca frajera.

Hmmm, jedziesz po wszystkim jak walec i wydaje ci sie że ziemia jest płaska, tymczasem jest kuilista i ma wiecej fantazji niż ci się wydaje, ciekawostka, kobieta myśląca praktycznie i zdroworozsadkowo jak facet, też fenomen.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 03, 2012, 13:55:24
Ta rycerskosc polega na tym, ze to on jest zdobywany, taka inna odmiana tej "klaczy". Wokulski mierzyl zbyt wysoko i dlatego dostal to na co zasluzyl. Nie dla psa kielbasa;)
Milo sie gawedzilo (ale samca wywalies z siebie!) ;)
Lece na trening lac facetow^^ Milego dnia wszystkim.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 03, 2012, 14:02:33
Ta rycerskosc polega na tym, ze to on jest zdobywany, taka inna odmiana tej "klaczy". Wokulski mierzyl zbyt wysoko i dlatego dostal to na co zasluzyl. Nie dla psa kielbasa;)
Milo sie gawedzilo (ale samca wywalies z siebie!) ;)
Lece na trening lac facetow^^ Milego dnia wszystkim.
Radziłbym wrócic do pracy u podstaw i przemyśleć tytuł Lalka - jej wysokość Lalka jest tylko Lalką, marionetką, kiełbasą wyborczą?
Miło się gawedziło na "prawie" identyczny temat, :)
 


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Astre Maj 03, 2012, 14:27:15

  Krótko i na temat ''duszy'' - ''duszy'' nie ma.
Powód takiego twierdzenia :
taki sam powód  jak drzewo nie jest drzewem, Bóg Bogiem, człowiek człowiekiem.

TO TYLKO LUDZIE NADAJĄ RZECZĄ WARTOŚĆ,  NAZWY I DEFINICJE A NASTĘPNIE W NIE ŚWIĘCIE WIERZĄ BO NIE MAJĄ INNYCH PUNKTÓW ODNIESIENIA.

 
Zatem  najważniejsze, abyśmy nigdy nie przestali zadawać pytań ? Ciekawość ma swoje własne racje istnienia. Nie sposób nie oniemieć z zachwytu, gdy kontempluje się tajemnice życia, czy też struktury rzeczywistości. Wystarczy spróbować pojąć choćby drobny fragment tej ''tajemnicy każdego dnia''. Nigdy nie wolno utracić tej ''świętej'' ciekawości.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Maj 03, 2012, 14:36:42
Astre
Cytuj
  Krótko i na temat ''duszy'' - ''duszy'' nie ma.
Powód takiego twierdzenia :
taki sam powód  jak drzewo nie jest drzewem, Bóg Bogiem, człowiek człowiekiem.

Jak to nie ma ??? Ja jestem duszą, Ty jesteś duszą ,my jestesmy duszami.  Jeśli nie ma duszy, to co jest ? świadomość ??? Z resztą moim zdaniem jest to i to.


edit;
ps;Astre
Bardzo cię proszę nie pisz wielkimi literami , żeby coś uwidocznić posłuż się  kolorami lub pogrubieniem tekstu.Dziękuję :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 03, 2012, 15:49:40
Nie wszyscy mają Duszę i trzeba się z tym pogodzić a inni powinni ten fakt potrafić zaakceptować.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 03, 2012, 16:07:49

  Krótko i na temat ''duszy'' - ''duszy'' nie ma.
Powód takiego twierdzenia :
taki sam powód  jak drzewo nie jest drzewem, Bóg Bogiem, człowiek człowiekiem.

TO TYLKO LUDZIE NADAJĄ RZECZĄ WARTOŚĆ,  NAZWY I DEFINICJE A NASTĘPNIE W NIE ŚWIĘCIE WIERZĄ BO NIE MAJĄ INNYCH PUNKTÓW ODNIESIENIA.

No widzę że kolega odkrywa Immanuela Kanta lub raczej odkurza stare mądrości.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Astre Maj 03, 2012, 17:30:08
Nie wszyscy mają Duszę i trzeba się z tym pogodzić a inni powinni ten fakt potrafić zaakceptować.

Kiara :) :)

Przykro mi, ale to nie jest dusza.
To tylko taka sobie nazwa, definicja i nic więcej.....
Wierzcie  w co chcecie, to Wasza sprawa w co wierzycie....
 To dlatego napisałem w poprzednim poście - najważniejsze, abyśmy nigdy zaprzestali zadawać pytań. Czyli, aby nigdy nie zaprzestać poszukiwać.Poszukiwać odpowiedzi....., anie uprawiać wiary w definicje, gdzie owa wiara jest umysłowym samobójstwem.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 03, 2012, 17:46:53
Cytuj
UWAGA: Największą rolę w uzyskaniu sukcesu związku z Twin Falme, pełni zupełne pozbycie się ego.

Niezwykle interesujące stwierdzenie. Ciekawe, czy poparte doświadczeniem bezpośrednim .hmhmhm.

Cytuj
Następuje długie, często kilkumiesięczne, lub kilkuroczne "wodzenie" za nos drugiej strony, doprowadzające nieuchronnie do śmierci mentalnej lub fizycznej
Tu również bardzo interesująca uwaga. Nierówność wynikająca jakoby z poziomu rozwoju duchowego zabija JA (śmierć mentalna) osoby ,powiedzmy "niżej wibrującej" hmhmh. To może się odbić dramatem nawet fizycznej śmierci, ale jeśli uda się jej w jakiś sposób uniknąć to wtedy następuje .......... przejście BRAMY. To taka "brama oświecenia" ;)

@nagumumululi
Cytuj
Jeżeli chcesz spotkać bratnią duszę, to spotkasz swojego kata, bo on nadal jest twoją bramą do zaginionego świata, on ma do ciebie klucz, ponieważ jest twoim katem , twoją bramą do świata duchowego. (..)  Wszyscy strażnicy bram zwykle są mitycznymi mordercami "demonów", choćby w buddyźmie, no ale wiele by pisać. Moc mordowania wiążę się automatycznie z mocą uzdrawiania, to jednoznaczne.

Mordercy demonów to "bramowi", którzy ucinają łeb wewnętrznej hydrze. Dlatego też "kat" jest jednocześnie uzdrowicielem, ponieważ zabija bardzo silne iluzje wiążące Cię do tej pory z wyobrażeniami. Wyobrażeniami i utożsamieniami głównie związanymi z Tobą. Śmierć koncepcji JA to wyzwolenie. Można to zrobić samemu w toku rozpoznania, ale widać, że natura dla opornych przewidziała również instytucję "kata" ;) (bratnią duszę ,lub bliźniaczy płomień). Cały czas się człowiek czegoś nowego dowiaduje hehehe.
A to wszystko oczywiście z miłości ....

Bliźniaczy Płomien czy też Bratnia Dusza to są naturalnie tylko kolejne modele. Nic ,co miałoby być wyrocznią w życiu.

edit .
ps. nagumulululi widzisz, ze "przez Ciebie" teraz Fair Lady obije mordę paru facetom ;) Z pewnością będą CI oni wdzięczni hihihihi.. (boś wyprowadził "naszą" Lady z równowagi ;) )
ps. Astre nie odkrywa Kanta. Prawdopodobnie sam do tego doszedł ,a to by znaczyło ,że treść istnieje poza Kantem i poza Astre. Nie da się jej nikomu przypisać. Ona po prostu jest , tak jak "phi ratio" i będzie się przypominać od czasu do czasu ;)
W różnych formach zachodzi ucięcie łba iluzjom. Jak również różnym językiem w różnych epokach.

To z tym walczą nowe , "kosmiczno-newagowskie" tożsamości w języku pisanym alibo na macie ;)
Nie da się pokonać treści. Można tylko zabić posłańca (avatara) , co niczego nie zmienia nawet po obiciu mu mordy heheheh.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 03, 2012, 18:35:09

Mordercy demonów to "bramowi", którzy ucinają łeb wewnętrznej hydrze. Dlatego też "kat" jest jednocześnie uzdrowicielem, ponieważ zabija bardzo silne iluzje wiążące Cię do tej pory z wyobrażeniami. Wyobrażeniami i utożsamieniami głównie związanymi z Tobą. Śmierć koncepcji JA to wyzwolenie. Można to zrobić samemu w toku rozpoznania, ale widać, że natura dla opornych przewidziała również instytucję "kata" ;) (bratnią duszę ,lub bliźniaczy płomień). Cały czas się człowiek czegoś nowego dowiaduje hehehe.
A to wszystko oczywiście z miłości ....

Bliźniaczy Płomien czy też Bratnia Dusza to są naturalnie tylko kolejne modele. Nic ,co miałoby być wyrocznią w życiu.

edit .
No East, widać naczytałeś się Acentuara, który do gąbrowiczowskiej gęby czy trudnej prawdy zawsze lub dorzucić białe rękawiczki i biały kołnierzyk, aby wyszło kulturalnie i społecznie akceptowalnie. Dla przykładu - znam wielu "buddystów" na zachodznie którym sie wydaje że rozumieją buddyzm, choć w gruncie rzeczy nikt go tutaj nie rozumie, karmi się jedynie bajeczkami dla profanów.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 03, 2012, 18:59:43
Nagumulululi widzisz, że Twoje twierdzenia odmieniają się niczym światło przechodzące poprzez różne ośrodki pryzmatów. Rozszczepienie nie zawsze może Ci się podobać, bo nie masz żadnego wpływu na pryzmat. Co więcej -sam też nim jesteś. Zarówno światłem jak i pryzmatem.

I tak jest dobrze, a ocena wystawia też laurkę oceniającemu ;)

ps. Nagumulululi, skoro rzucasz tak ostro zarysowanymi orzeczeniami w stosunku do tzw "zachodnich buddystów" (którzy wielokrotnie są ludźmi ,którzy otrzymali Przekaz od mistrzów Wschodu ) to zapewne Ty wiesz lepiej czym jest ten buddyzm. Pochwal się  ;D
Nie żebym się ujmował za jakąś tożsamością, bo tak na prawdę nie ziębi nie grzeje to (jako, że jest iluzją). Po prostu to zabawnie brzmi kiedy człowiek zachodu zarzuca innemu człowiekowi zachodu  wiedzę dla profanów ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 03, 2012, 20:13:05
Nagumulululi widzisz, że Twoje twierdzenia odmieniają się niczym światło przechodzące poprzez różne ośrodki pryzmatów. Rozszczepienie nie zawsze może Ci się podobać, bo nie masz żadnego wpływu na pryzmat. Co więcej -sam też nim jesteś. Zarówno światłem jak i pryzmatem.

I tak jest dobrze, a ocena wystawia też laurkę oceniającemu ;)

ps. Nagumulululi, skoro rzucasz tak ostro zarysowanymi orzeczeniami w stosunku do tzw "zachodnich buddystów" (którzy wielokrotnie są ludźmi ,którzy otrzymali Przekaz od mistrzów Wschodu ) to zapewne Ty wiesz lepiej czym jest ten buddyzm. Pochwal się  ;D
Nie żebym się ujmował za jakąś tożsamością, bo tak na prawdę nie ziębi nie grzeje to (jako, że jest iluzją). Po prostu to zabawnie brzmi kiedy człowiek zachodu zarzuca innemu człowiekowi zachodu  wiedzę dla profanów ;)
Wydaje ci sie że wiedza o świecie dostępna jest na forach internetowych, to błąd. Pełna wiedza o świecie nie jestdostepna dla zachodniego umysłu, choćby z tego wzgledu iż to tożsame ze schizofrenią, umysł zachodni jest tak skonstruowany że pełna wiedza jest dla niego zabójcza z pewnych wzgledów. Ci pseudo inkarnowani to tylko narzędzie. Ty zdaje się również nie jesteś tego świadomy skoro z takim rozrzewnieniem opowidasz o zabiciu własnego JA = schizofrenia. Wybierz sie do szpitala psychiatrycznego i zobaczysz tam tysiace istnień otwartych na odgłosy wrzechswiata i co z tego? Takim ludziom ja ty zawsze wydaje się że już wszystko wiedza, bo mają jeden schemat do którego wszystko redukują. Typowy schemat merkurego - intelektu, stworzyc kolejne kłamstwo , które jest połprawdą i je sprzedać - Albertus Einstein człowiek jedynki, choć myślałem że to tylko egipski skryba.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: acentaur Maj 03, 2012, 20:21:33
Witaj nagumulululi,
<No East, widać naczytałeś się Acentuara, który do gąbrowiczowskiej gęby czy trudnej prawdy zawsze lub dorzucić białe rękawiczki i biały kołnierzyk, aby wyszło kulturalnie i społecznie akceptowalnie.>
a tak dobrze mi sie stalo z boku, az do momentu kiedy mnie wspomniales. Kiedys pewnie bym przedstawil swoj punkt widzenia i moze nawet
bym polemizowal. Ale role sie zmienily nieco. Teraz nie ma na mnie wplywu Twoj swiat symboli i archetypow. Moze temu zaprzeczysz i nawet podasz jakis przyklad. Ja nie mam zamiaru niczemu przeczyc. Stalo sie cos czego kiedys nie bralem pod uwage. Nie wchodzac w szczegoly,
jakbym zawarl ten Twoj swiat w moim. Nie wiem do czego to prowadzi, czy to dobrze czy nie. Napewno widze inaczej. Choc nie wszystko.
Ciekawe, ze o mnie jeszcze pamietasz, ze jestem tematem dla Ciebie.
pozdrawiam


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 03, 2012, 20:33:16
Witaj nagumulululi,
<No East, widać naczytałeś się Acentuara, który do gąbrowiczowskiej gęby czy trudnej prawdy zawsze lub dorzucić białe rękawiczki i biały kołnierzyk, aby wyszło kulturalnie i społecznie akceptowalnie.>
a tak dobrze mi sie stalo z boku, az do momentu kiedy mnie wspomniales. Kiedys pewnie bym przedstawil swoj punkt widzenia i moze nawet
bym polemizowal. Ale role sie zmienily nieco. Teraz nie ma na mnie wplywu Twoj swiat symboli i archetypow. Moze temu zaprzeczysz i nawet podasz jakis przyklad. Ja nie mam zamiaru niczemu przeczyc. Stalo sie cos czego kiedys nie bralem pod uwage. Nie wchodzac w szczegoly,
jakbym zawarl ten Twoj swiat w moim. Nie wiem do czego to prowadzi, czy to dobrze czy nie. Napewno widze inaczej. Choc nie wszystko.
Ciekawe, ze o mnie jeszcze pamietasz, ze jestem tematem dla Ciebie.
pozdrawiam
Witaj Ace,
Pamiętam pamiętam, ciekaw jestem co się u ciebie stało, brzmi ciekawie?


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 03, 2012, 20:39:14
Acentaur nie jesteś jakimś tam tematem . Właściwie to Ciebie nie ma, co już pewnie wiesz z doświadczenia, co nie oznacza wcale fizycznej śmierci. Ani całkowitej śmierci mentalnej. Pisz po prostu o odczuciach bo tu nie chodzi o to, by swoje pokazać, ale by pokazać to, czego nie widzą Inni. Inni czyli utożsamieni z iluzją.

To nie droga nauczania , ale droga współ-czucia. Postępowanie właściwe , adekwatne do sytuacji, i tyle.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: acentaur Maj 03, 2012, 20:49:19
Witaj nagumulululi,
<Pamiętam pamiętam, ciekaw jestem co się u ciebie stało, brzmi ciekawie?>
kiedys mowiono "podwojnie urodzony" choc technicznie inaczej to sie odbylo
east
<Właściwie to Ciebie nie ma, co już pewnie wiesz z doświadczenia>
a wiesz, moze to i prawda. Ale mimo to, zamierzam jeszcze pare razy cos tam nagryzmolic.
Moze ktos nawet przeczyta?
pozdrawiam


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 03, 2012, 20:52:48
Witaj nagumulululi,
<Pamiętam pamiętam, ciekaw jestem co się u ciebie stało, brzmi ciekawie?>
kiedys mowiono "podwojnie urodzony" choc technicznie inaczej to sie odbylo
east
<Właściwie to Ciebie nie ma, co już pewnie wiesz z doświadczenia>
a wiesz, moze to i prawda. Ale mimo to, zamierzam jeszcze pare razy cos tam nagryzmolic.
Moze ktos nawet przeczyta?
pozdrawiam

Ace,
Z końcem stycznia uwolniłem sie od oddziaływania twojego archtypu, twój arche pozbył sie również bezpośredniego wpływu tej Pani z Wilendorfu, :)). Dlatego łatwiej mi z tobą rozmawiać.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 03, 2012, 21:03:10
Nagumulululi ,a może to Ace rozpłynął się wraz z archetypami , z którymi go utożsamiałeś ? ( co nie wyklucza rozpuszczenia się wpływu od innych osób ).

Teraz pisze do nas istnienie narodzone tu ponownie dla jakiegoś celu, którego jeszcze nie zna , jak widać ,ale Poszukuje nawet tutaj ;)
Może "celem" będzie właśnie ten KTOŚ, kto przeczyta..... i się przebudzi ...


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: acentaur Maj 03, 2012, 21:27:11
Witaj nagumulululi,
<Z końcem stycznia uwolniłem sie od oddziaływania twojego archtypu, twój arche pozbył sie również bezpośredniego wpływu tej Pani z Wilendorfu. Dlatego łatwiej mi z tobą rozmawiać.>
to dobrze, takze dobrze, ze masz nadal te szczegolne poczucie humoru.
east
<Może "celem" będzie właśnie ten KTOŚ, kto przeczyta..... i się przebudzi .>
no taaakiej mocy napewno nie mam.  :)i na pewno zamiaru.
pozdrawiam



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 03, 2012, 22:48:39
Cytat: nagumulululi
…umysł zachodni jest tak skonstruowany że pełna wiedza jest dla niego zabójcza z pewnych wzgledów.

Wczoraj, na jednym z filmów dokumentalnych, z ust Hindusa (prostego człowieka wschodu) padło zdanie,
cyt.: „Niebezpiecznie jest mieć duże myśli w małej głowie”. I chyba coś w tym jest.  ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 04, 2012, 09:28:44
nagumulululi do easta pisze cyt.
Cytuj
Wydaje ci sie że wiedza o świecie dostępna jest na forach internetowych, to błąd. Pełna wiedza o świecie nie jestdostepna dla zachodniego umysłu, choćby z tego wzgledu iż to tożsame ze schizofrenią, umysł zachodni jest tak skonstruowany że pełna wiedza jest dla niego zabójcza z pewnych wzgledów. Ci pseudo inkarnowani to tylko narzędzie. Ty zdaje się również nie jesteś tego świadomy skoro z takim rozrzewnieniem opowidasz o zabiciu własnego JA = schizofrenia. Wybierz sie do szpitala psychiatrycznego i zobaczysz tam tysiace istnień otwartych na odgłosy wrzechswiata i co z tego? Takim ludziom ja ty zawsze wydaje się że już wszystko wiedza, bo mają jeden schemat do którego wszystko redukują. Typowy schemat merkurego - intelektu, stworzyc kolejne kłamstwo , które jest połprawdą i je sprzedać - Albertus Einstein człowiek jedynki, choć myślałem że to tylko egipski skryba.

Czyli wszystko zgodnie z orwellowskim systemem porzadkowym. Kto nie uzna wyzszosci systemu uznany zostaje za wariata i odizolowany od zdrowej, poslusznej tkanki budujacej wysoka i "szczesliwa" termitiere.
Tudziez otrzymuje punkty ujemne za naruszenie regulaminu.
Umysl "zachodni", o ktorym tak sie rozpisujesz (ciekawam co pod tym zachodem masz na mysli, od Uralu?, czy dalej troche:)) mam wrazenie blednie utozsamiasz z automatycznym tworem cyfrowym //zewnetrznie nie do odroznienia na pierwszy rzut oka od zwyklego humanero//.



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 04, 2012, 09:32:46
To zabawne, bo dla ludzi z usa, zachód jest właśnie na wschodzie, więc wszystko jak zwykle zależy od punktu siedzenia, lub „joga jest nauką wschodu, a nauka jest jogą zachodu” ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 04, 2012, 09:40:32
Jak kiedys Astre wspomnial "diabel tkwi w szczegolach", no wlasnie. Czyli umowmy sie, ze chodzi glownie o orient i oksydent.
Ludzmi zachodu okresla sie takich, ktorzy uzywaja papieru toaletowego, dbaja o uzebienie, sa wyksztalceni, zadbani i maja solidny dach nad glowa. Dla innych beda to dekadenci i zgnile burzuje. Po co WC jak mozna za stodole.
A co do tego Buddyzmu, to mam cala serie Buddow, i nie wiem dlaczego tak sie roznia od siebie, czyzby miedzy Buddami tez byla hierarchia?
:)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 04, 2012, 09:45:44
Po co WC jak mozna za stodole.
A co do tego Buddyzmu, to mam cala serie Buddow, i nie wiem dlaczego tak sie roznia od siebie, czyzby miedzy Buddami tez byla hierarchia?
:)

Budda- to symbol i tyle, ale właśnie wspomniani "ludzie zachodu" ;) ze wszystkiego potrafią sobie zrobić ołtarzyk i ozdobę na półkę :(



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 04, 2012, 10:07:41
Wiem, ze tych Buddow jest bez liku jak i Jezusow i Maryii, ale ja mam "oryginalne" figury, czyli jakis styl -
japonski
hinduski
chinski
cos to oznacza... hmmm...

//" A goral na gory spozira i lzy rekawem ociera, bo gory porzucic trzeba dla chleba panie dla chleba..."//
;)



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 04, 2012, 10:15:38

Budda- to symbol i tyle, ale właśnie wspomniani "ludzie zachodu" ;) ze wszystkiego potrafią sobie zrobić ołtarzyk i ozdobę na półkę :(


Na mojej półce stoi mosiężny budda, koleżanka miała go wyrzucić i nie wiem czemu pomyślała,
żeby mnie nim obdarować. Żal mi się go zrobiło i stoi póki co, na tej półce. Czasami kurz z niego zetrę,
czasami oko zawieszę... ale ołtarzyka z pewnością nie ma. Innego buddę wcześniej wyrzuciłam,
zbyt gruby był i jakoś mało estetyczny (i ten demoniczny uśmiech).
Ten, co teraz rezyduje smukły jest i cały w ornamentach, w dolnej części pusty, jak dzwon.

Ot, zachodnie poczucie piękna…  :D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 04, 2012, 10:27:44
Kiedys myslalam, ze Budda jest jeden :) I zupelnie przypadkowo ktos mi raz powiedzial, "tego grubego Buddy nie lubie". Spytalam a jakiego lubisz, odpowiedz padla: "tego szczuplego hinduskiego". Ja mam tagiego grubasa z kamienia na oknie. W Shaolinie zas maja innego (myslalam, ze bedzie to ten gruby bo Chiny), a skadze znowu, tam maja Budde japonskiego, ze zlota w otoczce promieni.
Usmiac sie mozna. To tak jak w kraju (zaslyszane:"do Norbertanek na msze nie ide, wole do sw. Krzyza")

Gdy dowiedzialam sie o tej roznosc Buddow, to poustawialam obok "grubego" pozostale figurki, aby zadnej nie obrazic:)

//Panu Bogu swieczke, a innym ;) ogarek//


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 04, 2012, 10:29:01
..dla jasności, też mam kilku na półce,-
choć sam nie kupowałem, bo osobiście nic mi to nie pomoże, ale że nawet się prezentują- to sobie siedzą, tudzież stoją.
Tak uśmieszek demoniczny- przebudzenia, albo co..? ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 04, 2012, 11:20:57
Demoniczne usmieszki przebudzenia to ogladalam nie jednokrotnie na obrazach o tresci religijnej koscielnej (krk).
Budda jest zadowolony, ma wszystko "gdzies" - nie musi juz nikomu nic udowadniac, wyzwolil sie.
Ja osobiscie odczuwam pozytywne dzialanie tych figurek. Czego o obrazie "Sad ostateczny" powiedziec nie moge. Wogole nie lubie wchodzic do kosciolow, bo ta przygnebiajaca atmosfera udziela sie mojej duszy. Budde zas kojarze z przestrzenia nieograniczona, z wolnoscia.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 04, 2012, 11:32:58
..bo po to zostały one stworzone- do kontroli za pomocą strachu w ludzkich sercach.
Kończymy już ten "odcinek"- adieu


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 04, 2012, 15:44:34
@Nagumulululi
Cytuj
Ty zdaje się również nie jesteś tego świadomy skoro z takim rozrzewnieniem opowidasz o zabiciu własnego JA = schizofrenia.
Hihihi .. aleś przyocenił  ;). Nie ma czegoś takiego jak zabicie JA ponieważ to jest iluzja. Nie da się zabić mgły. Można ją tyko rozwiać. Ale mglisty umysł-ja będzie konfabulował  ,że jest jakieś rozrzewnienie heheh. Kto niby miałby się rozrzewniać ? Widzisz to ?
Pytanie retoryczne, nie musisz odpowiadać.
Natomiast coś racji jest w tym, co napisałeś

Cytuj
umysł zachodni jest tak skonstruowany że pełna wiedza jest dla niego zabójcza z pewnych wzgledów
Umysł-JA będzie się bronił przed pełną wiedzą bo dla niego jest to wiedza "zabójcza" ( w jego mniemaniu).
Cytuj
Takim ludziom ja ty zawsze wydaje się że już wszystko wiedza, bo mają jeden schemat do którego wszystko redukują. Typowy schemat merkurego - intelektu, stworzyc kolejne kłamstwo , które jest połprawdą i je sprzedać

Nie ma tego ,kto wie. Wiedzenie przepływa niczym fale oceanu niosąc treść. Nikomu tu się nie wydaje ponieważ JA nie istnieje. To wyłącznie koncepcja. Ach Ty kombinujesz hihihi.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 04, 2012, 16:38:04
east

Cytuj
Umysł-JA będzie się bronił przed pełną wiedzą bo dla niego jest to wiedza "zabójcza" ( w jego mniemaniu).

Zacznijmy od tego iż umysł to nie jest JA.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: acentaur Maj 04, 2012, 16:51:29
Witam,
Ego, czyli jakas czesc duszy zwykle zaopatruje sie we wlasny jezyk symboli, ktory obejmuje takie slowa jak "ludzie zachodu czy tez wschodu" ,
rozne Buddy czy Jezusy i tym podobne. Wyrazenia te posiadaja swoja wage i koloryt ale pelna czytelnosc  pozostaje zawsze domena tej jednej osoby.To powoduje niezrozumienie innej osoby.Ze wzrostem niezrozumienia u rozmowcy zwykle rosnie ich waga u wlasciciela. Czyli w koncu
rozmawiamy sami ze soba.je
Jest oczywiste, ze Ego ma byc zarzniete. Ale to tylko przenosnia. Tego w 100% nie da sie zrobic, mozna je za to transformowac. Ono zawsze
bedzie istnialo (choc Astre w to nie wierzy) w roznych proporcjach do pozostalej czesci tak jak ying i yang u chinczykow.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 04, 2012, 17:28:18
east

Cytuj
Umysł-JA będzie się bronił przed pełną wiedzą bo dla niego jest to wiedza "zabójcza" ( w jego mniemaniu).

Zacznijmy od tego iż umysł to nie jest JA.

Kiara :) :)
Też racja, ale to taki skrót myślowy ten umysł-ja ;) W tradycji buddyjskiej mówi się o różnych umysłach w tym np umysł-niewiem :D Ot zagwozdka . To tworzenie nadmiaru tożsamości.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 04, 2012, 17:54:18
Nie ma tego ,kto wie. Wiedzenie przepływa niczym fale oceanu niosąc treść. Nikomu tu się nie wydaje ponieważ JA nie istnieje. To wyłącznie koncepcja. Ach Ty kombinujesz hihihi.
Nie wiem skąd wniosek że Ja nie istnieje, najwyraźniej poczytałeś o buddyźmie i iluzji własnego Ja oraz iluzji w ogóle = Maya. Jak widać twój wniosek że skoro to iluzja = to automatycznie oznacza że nie istnieje - wniosek jest najwyraźniej błędny. Radziłbym zastanowić się nad tym czym jest istnienie oraz nie interpetować "pustości" umusłu dosłownie na własne potrzeby prowadzenia dyskusji która i tak do nieczego nie doprowadzi, ani ty nie bedziesz wiedział wiecej, bo ty wiesz swoje, ani ja, bo ja wiem swoje.

Mój wniosek odnośnie buddyzmu jako całości i wiedzy na jego temat na zachodzie opiera sie wyłącznie na tym, że nikt nie wie kim właściwie był Budda i dlaczego na sladach jego stóp widnieje swastyka, dlaczego jest synem Mai, etc, etc.
===============================================================================

Witam,
Ego, czyli jakas czesc duszy zwykle zaopatruje sie we wlasny jezyk symboli, ktory obejmuje takie slowa jak "ludzie zachodu czy tez wschodu" ,
rozne Buddy czy Jezusy i tym podobne. Wyrazenia te posiadaja swoja wage i koloryt ale pelna czytelnosc  pozostaje zawsze domena tej jednej osoby.To powoduje niezrozumienie innej osoby.Ze wzrostem niezrozumienia u rozmowcy zwykle rosnie ich waga u wlasciciela. Czyli w koncu
rozmawiamy sami ze soba.je
Jest oczywiste, ze Ego ma byc zarzniete. Ale to tylko przenosnia. Tego w 100% nie da sie zrobic, mozna je za to transformowac. Ono zawsze
bedzie istnialo (choc Astre w to nie wierzy) w roznych proporcjach do pozostalej czesci tak jak ying i yang u chinczykow.
Ludzie zachodu - synowie Atuma króla zachodu, twórcy, człowieka całkowitego. On tworzy cywilizacje i zarazem niszczy. Prawdopobnie ogólne określenie Atlasa, Atlantyku, zachodu lub również Atlantydy, o której Edgar Caycy twierdził że to cywilizacja mocno zdegenerowana, synowie Beliala, umierają zwykle w otmetach oceanu. Nasza cywilizacja przypomina tą sprzed tysięcy lat, tą mityczną atlantydę. Gdyby ta cywilizacja nie była tak zachłanna i nie niszczyła życia na tej planecie nie miałbym nic przeciwko niej, niech sobie istnieje. Jednak ta cywilizacja działa jak pasożyt, istnieje tylko kosztem kogoś innego, ale to już nie raz mówiłem. No ale przecież kiedy Bóg sie budzi i widzi własne dzieło, to chce je zniszczyć, dlatego że tak bardzo przypomina to jego samego. A mówił, nie jedz owoców z mojego drzewa!

Widzę że nadal u ciebie świadome ego czyli Ja jest nadal tożsame z duszą, hmmm ...

Scaliłem posty. Janusz.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 04, 2012, 20:29:25
@Nagumulululi
Cytuj
Jak widać twój wniosek że skoro to iluzja = to automatycznie oznacza że nie istnieje - wniosek jest najwyraźniej błędny. Radziłbym zastanowić się nad tym czym jest istnienie.

Bardzo dobra rada. A Ty juz wiesz czym jest istnienie ?

Iluzja rodzi tylko iluzoryczne twory o określonym czasie trwania co w pewnej perspektywie nie trwa nawet mgnienia oka i tego właśnie ludzkość doświadcza. Nawet obraz niszczenia planety jest jakiś nierzeczywisty, iluzoryczny. Bo jesteśmy zaledwie cieniutką warstewką na powierzchni i to bardzo niestabilną, wrażliwą na pogodę, stabilność podłoża, nawet na poziom nasłonecznienia. Wyolbrzymianie znaczenia ludzkiej rasy to jakiś egocentryzm.
Ten egocentryzm w ludzkiej perspektywnie trwa od przebudzenia do zaśnięcia po czym się dezaktywuje . Pobudka uruchamia system i znowu wgrywa się masa starych sterowników.

 Kiedy śpisz Twoje JA się rozwiewa, ale organizm dalej funkcjonuje już bez Twojego udziału. Co więcej  - regeneruje się bez Ciebie, tego, który rzekomo coś kontroluje.

Najwyraźniej to JA jest zbędne do prawidłowego funkcjonowania formy. Nie ma oparcia w niczym tam gdzies w głowie (wyjąwszy uprzednio zagnieżdżone przekonania z myśli). Gdzie tu błąd ?

Poza tym  - po co utożsamiać się z "synami Beliala " ? Po co w ogóle się utożsamiać skoro to każde utożsamienie prowadzi w efekcie do walki o coś, za coś , przeciwko czemuś/komuś... taaa no i w najbardziej szczytnych celach, oczywiście , a jakże.

Natomiast dusza ... jest cała masa projekcji na jej temat ..


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: acentaur Maj 04, 2012, 21:09:07

Kiara,
<Zacznijmy od tego iż umysł to nie jest JA.>

Twierdza co poniektorzy, ze umysl,rozum, zdrowy rozsadek czy chlopski rozum to rozne nazwy tego samego- wlasnie ja czyli Ego. Jeszcze inaczej to Dusza,nazywana kiedys  Atena czy Aruna w odpowiednich mitologiach, czy tez dziesiatki innych nazw. W Biblii jest to Ewa, w i ging jest to yin itd. Alegoryczne ujecie jest i bylo powszechne. Wlasnie te ksiegi swiete roznych kultur objasniaja obrazowo co robic z Ego i jak sie ono
broni.
nagumulululi
<Widzę że nadal u ciebie świadome ego czyli Ja jest nadal tożsame z duszą, hmmm ...>
raczej z  jej czescia co takze jest metafora, bo Dusza to nie kartofel z wyraznymi granicami.Sa to nierozdzielne skladniki ale o zmiennej proporcji. Te proporcje mamy sami ustalic.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 04, 2012, 21:54:20
Oj tu chyba Lucyfer jednak stoi po mojej stronie;)

See you later aligator! ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 04, 2012, 23:12:51
acentaur

Cytuj
Twierdza co poniektorzy, ze umysl,rozum, zdrowy rozsadek czy chlopski rozum to rozne nazwy tego samego- wlasnie ja czyli Ego.

Wróciła bym do uściślenia iż EGO to nie jest JA. Raczej należy rozróżniać czym jest Dusza , czym Duch a czym Ego i JA? Sadzę iż wiele kontrowersji dyskusyjnych tworzy się z powodu nie odróżniania tych aspektów człowieka.
Ja - Nad świadomość , Energia niewcielona , zbiór wszystkich dotychczasowych wcieleń Energii niewcielonej ( czyli Jej wcielających się Iskierek).
JAM JEST polega na wszystkich wcieleniach z których "składa" się JA, czyli wiedzy w nich zawartej , którą dysponuje JA.
Naprawdę rozum i świadomość to nie to samo, a co to znaczy mieć świadomość? To nic innego jak posiadać całkowitą  wiedzę na temat A co to jest wiedza? To są doświadczania teoretycznej  informacji w praktyce, fizycznie z tym  rodzajem doświadczeń połączony jest fizyczny umysł- rozum i ego człowieka. 
Może tak jest jaśniej?

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Astre Maj 05, 2012, 01:36:57

Wróciła bym do uściślenia iż EGO to nie jest JA. Raczej należy rozróżniać czym jest Dusza , czym Duch a czym Ego i JA? Sadzę iż wiele kontrowersji dyskusyjnych tworzy się z powodu nie odróżniania tych aspektów człowieka.


Określenie, czym dokładnie jest (dusza, duch) operując kategoriami ludzkiego myślenia, jest praktycznie niemożliwe. Można  przedstawić jakąś wizję, ale w odniesieniu do istoty (człowieka). Ale, czym jest (dusza, duch) dla Wszechświata, jest już niewykonalne.
Zatem warto przyjąć postawę twórczą, która polega na tym, że mówimy - być może dusza, czy duch jest tym lub tamtym. Ale kategoryczne stwierdzanie i upieranie się, że na pewno jest tym lub tamtym, to kompletna pomyłka.

Tylko fanatyk nie zmienia zdania i przyjmuje cokolwiek jako aksjomat.
Prawdziwie rozwijająca się istota wciąż i wciąż poszukuje, a nie zatwierdza ziemskich teorie.
 


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 05, 2012, 08:53:20
Są tematy w których można sobie "fantazjować" , ale są tez takie w których określenia ściśle opisują Istotę o której dyskutujemy, nie ma tu miejsca na dowolność interpretacji. Co wcale nie znaczy iż Istota- Duch , czy Dusza nie ulegają  zmianą w procesach ewolucji. Oczywiście że ulegają, rozkwitają , sieją życie, przez siane ziarno życia powiększają swoją wiedzę , podnoszą wibrację , zmieniają barwę, są to nieustanne procesy przemieniania i poznawania. Jednak  Istota biorąca w tym udział jest tą samą zasadą, którą opisujemy uznanymi przez nas określeniami.
Nie prowadzimy dyskusji o  jeszcze nie zaistniałej abstrakcji , a kimś kto jest i przejawia się przez wiele zdarzeń.

Być może nie wszyscy o tym wiedza ,( to inna sprawa) zatem przed wejściem w dyskusje należało by wzbogacić wiedzę swoją i sprecyzować wnioski.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 05, 2012, 11:43:44
@Acentaur
Cytuj
Sa to nierozdzielne skladniki ale o zmiennej proporcji. Te proporcje mamy sami ustalic.
My sami, czyli kto ? Znów jakieś ego, jakaś tożsamość ? Wyższe JA ? Kto ma być sędzią we własnej sprawie ? Nie czai się tu sprzeczność ?

@Kiara
Cytuj
Ja - Nad świadomość , Energia niewcielona , zbiór wszystkich dotychczasowych wcieleń Energii niewcielonej ( czyli Jej wcielających się Iskierek).
Ojejej, ileż tych tożsamosci tam jeszcze jest ? Niekończące się fraktalnie twory ? Bo nad tak zdefiniowanym JA (co wynika z Twojej wypowiedzi ) jest cała masa kolejnych  ja-kontrolerów (dusza), aż do Stwórcy z "siwą brodą" (w sensie, że jakimś, określonym, wydzielonym, władcą marionetek ).

Cytuj
JAM JEST polega na wszystkich wcieleniach z których "składa" się JA, czyli wiedzy w nich zawartej , którą dysponuje JA.
Proponujesz więc herarchiczność i złożoność wielo-tożsamości ? Kiedy nie było człowieka, zanim pojawiły się gady , czy ta hierarchiczność wg Ciebie istniała ? Czy świadomość potrzebowała do istnienia jakiegoś JA w takim np paleozoiku ?
Cytuj
Naprawdę rozum i świadomość to nie to samo, a co to znaczy mieć świadomość? To nic innego jak posiadać całkowitą  wiedzę na temat A co to jest wiedza? To są doświadczania teoretycznej  informacji w praktyce, fizycznie z tym  rodzajem doświadczeń połączony jest fizyczny umysł- rozum i ego człowieka.

Jak można mieć świadomość ? Jak można posiadać cokolwiek ? Jak można posiadać energię w gniazdku elektrycznym ? (podobnie każdą inną energię).
 Przecież to jedynie wyobrażenia, bo tego się nie da posiadać na własność. Nawet tego ciała nie posiadasz. Posiadacz to iluzja, to program posiadacza, który przyporządkowuje sobie wszystko dookoła włącznie z posiadaniem Ziemi (a Pan dał Ziemię w posiadanie) kwiatów, drzew, zwierząt, planet .. świadomości . To jakaś bezgraniczna chciwość.
Cytuj
Może tak jest jaśniej?
Hmm czy jaśniej ? W sensie koncepcyjnym jedynie. I to utrwala dalej obecne podziały, które są sztuczną iluzją.

@Astre
Cytuj
Zatem warto przyjąć postawę twórczą, która polega na tym, że mówimy - być może dusza, czy duch jest tym lub tamtym. Ale kategoryczne stwierdzanie i upieranie się, że na pewno jest tym lub tamtym, to kompletna pomyłka.
Zgoda :D Podobnie każdy naukowy model pozostanie jedynie modelem - nakładką próbującą opisać za pomocą dostępnych umysłowi-posiadacza kategorii to Istnienie, duszę.
Stąd można zrobić krok dalej. Nie nazywać, otworzyć się na czucie. Nie kategoryzować - chłonąć jak jest. Przy czym nawet ten "otwierający się"  ,albo "chłonący" są  jak bańki powietrza otoczone oceanem Istnienia -niezmierzonej wiedzy i energii. Zamiast upierać się przy bańce, może stac się oceanem ?

@Kiara
Cytuj
Nie prowadzimy dyskusji o  jeszcze nie zaistniałej abstrakcji , a kimś kto jest i przejawia się przez wiele zdarzeń.
O tym "kimś kto jest" można sobie konceptualizować opasłe tomiska ( Acentaur  i Nagumulululi znają ich całkiem sporo ) .
Ale czy to o krok przybliży kogokolwiek do Istoty duszy ?
Ona , tak samo jak tzw "oświecenie" (czy np chrześcijańskie zbawienie) jest. Jest w Teraz. Tutaj. Poza konceptualnym poznaniem.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 05, 2012, 13:01:36
East, jakaś część mnie doskonale Cię rozumie i zgadza się z Twoim tokiem myślenia.
Inna część widzi to, jako kolejną koncepcję umysłu. Jeszcze inna część mnie zgadza się ze wszystkimi,
głoszącymi swoje prawdy.
A jak jest? A czy można to wiedzieć przy ruchu/zmianie, jako podstawowym paradygmacie? 
Dlatego ważne jest to, co zdołamy uchwycić w danej sekundzie. Bo następna chwila niesie już inne treści.
Jesteśmy generatorem i odbiorcą rzeczywistości i fajnie, gdy mamy tego świadomość.
Rzeczywistość, to tylko zwykłe konsekwencje naszych odbiorów, wyborów, odczuć, uczuć, pomyślunków, itp.
Fajnie jest mieć dobry kontakt z sobą. To budujące.  :D
 
Pa, znikam na kolejny dzień festiwalu, uchwyconych w kadrze chwil minionej rzeczywistości.
Dusza daje nieźle „popalić” w trakcie oglądania. I kocham ją za to! Za wszystko inne, też! Kto kocha? JA!!!  ;D
Mam nadzieję, że z wzajemnością!   :):)  Pozdrówka.  :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: acentaur Maj 05, 2012, 13:47:27
Kiara,
<Wróciła bym do uściślenia iż EGO to nie jest JA. Raczej należy rozróżniać czym jest Dusza , czym Duch a czym Ego i JA? >
nie bede sie upieral tym bardziej,ze sa to tylko slowa, ktorym nadano jakies sztuczne  znaczenie. Wazne jest trzymac sie ustalonych pojec i je rozumiec.Model musi sie sprawdzic na wielu plaszczyznach. Weryfikuje sie model w praktyce.
<O tym "kimś kto jest" można sobie konceptualizować opasłe tomiska ( Acentaur  i Nagumulululi znają ich całkiem sporo ) .
Ale czy to o krok przybliży kogokolwiek do Istoty duszy ?>
mozna i tak sadzic, ale nie zmieni to faktu, ze niedostepne niektorym narzedzia maja sie niezle u innych. Jakis wycinek prawdy jest po prostu podkreslony ,uwypuklony czy tez calkiem nowe aspekty sa dostrzezone. Niczego nie wolno lekcewazyc.
pozdrawiam


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 05, 2012, 14:02:16
Gdyby nie było slow przez których umowność coś nazywamy dyskusja nie miała by możliwości zaistnieć.
Chyba nie cofnęliśmy się do epoki nauki artykulacji dźwięków i uzgadniania nazewnictwa dzięki nim?
Chyba pewnych  rzeczach i sytuacjach mamy już ustalone nazewnictwo którym się posługujemy świadomie?

Też serdecznie pozdrawiam ace...

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 05, 2012, 14:45:20
@Ace
Cytuj
Weryfikuje sie model w praktyce
O to właśnie idzie cały czas, aby weryfikować.
Pojęcia uzgodnione będą się zmieniać, to też naturalne. Te,których się nie da zmienić same wymrą z czasem.

Nazewnictwo , jak język - ewoluuje, zanika, tworzy się nowe modele/koncepcje pod nowo rozumiane zjawiska itd. To stare jak świat i nie o to chodzi. Chodzi o tę weryfikacje w praktyce, która odsłania istotę rzeczy, samą , niedefiniowalną Naturę.

Przy zachowaniu płynności oraz wieloaspektowości postrzegania, tak jak piszesz Ptaku - to wielki dar potrafić tak postrzegać jak Ty. Jakieś części Ciebie zgadzają sie z pozornie sprzecznymi postrzeganiami, a to znaczy, że kim tak na prawdę jesteś pisząc, że dobrze jest mieć dobry kontakt ze SOBĄ ? Z jakim sobą więc ? Którym ?
W tym momencie wyłania się "wieloosobowość" duszy. Współ-istnienie (oraz równoważność) w zgodności w danym momencie trwania kalejdoskopu. JA "miga".Dekonstruuje i konstruuje się na nowo i to z różnych perspektyw. Na tym polega jego iluzoryczność, co widać poprzez wieloaspektowość Istnienia.
Dzięki Ptaku za Twój wgląd.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Astre Maj 05, 2012, 23:14:24
Chyba pewnych  rzeczach i sytuacjach mamy już ustalone nazewnictwo którym się posługujemy świadomie?


Nazewnictwo nazewnictwem. Czyli jak zwał tak zwał.
Problem Twój polega jednak na tym, że w swym świadomym? posługiwaniu się nazewnictwem próbujesz kategoryzywać co jest co ?
Nie dopuszczasz zatem najmniejszej myśli, że możesz się mylić w swych opowieściach, które nazywasz prawdą.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 06, 2012, 00:53:25
Chyba pewnych  rzeczach i sytuacjach mamy już ustalone nazewnictwo którym się posługujemy świadomie?


Nazewnictwo nazewnictwem. Czyli jak zwał tak zwał.
Problem Twój polega jednak na tym, że w swym świadomym? posługiwaniu się nazewnictwem próbujesz kategoryzywać co jest co ?
Nie dopuszczasz zatem najmniejszej myśli, że możesz się mylić w swych opowieściach, które nazywasz prawdą.


A czy Ty w swoim wypadku dopuszczasz alternatywę pomyłki?

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Astre Maj 06, 2012, 09:23:46

A czy Ty w swoim wypadku dopuszczasz alternatywę pomyłki?


Cały czas, czyli 24h/dobę....


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 06, 2012, 10:59:39
Ja nigdy nie uważałam i nie uważam nadal siebie za osobę wszystko wiedząca , daleko mi do takiej oj bardzo daleko, ale są tematy w których mogę powiedzieć wiem ( bo jest to moją wewnętrzną wiedzą ) są też takie w których wiedza się zmienia ,a są takie w których tylko przypuszczam iż tak jest, co nie znaczy iż jest na pewno. Na ziemi niem ludzi wszystko wiedzących i nieomylnych ja taką sobą nieomylna też nie jestem. Często weryfikuję moje poglądy po wzbogaceniu się dodatkowymi informacjami.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Maj 15, 2012, 22:25:56
STARA DUSZA....charakterystyka wyszperana w sieci: "Na głębokich, wewnętrznych poziomach Stare Dusze widzą z
wiązki istniejące między wszystkimi ludźmi. Instynktownie czują, że stanowią część całości. Są w stanie uchwycić szerszy obraz i wtedy robią co mogą aby żyć w zgodzie z tym, co czują oraz nie ranić, nie sądzić innych. Występuje u nich potrzeba poczucia własnej nieskazitelności i utrzymanie integralności w każdej sytuacji. Odsuwają się od intensywnej emocjonalności Dusz Dojrzałych i są bardziej obiektywne w stosunku do życiowych wyżów i niżów.

Mając za sobą sporo inkarnacji w różnorodnych kulturach i klasach o wiele trudniej jest im znaleźć się w sytuacjach typu: właściwe – niewłaściwe, my – oni, ten kraj czy tamten, jak to przeważnie ma miejsce w ich otoczeniu. Widzenie całego obrazu w ten sposób powoduje, że Dusze Stare są raczej spokojne, nastawione bardziej pokojowo i nie rozpraszają się. U Dusz Starych przed upływem trzydziestego piątego roku życia nie obserwuje się przejawów percepcji odpowiadających temu poziomowi. Mogą więc one być w tym okresie posądzone o to, że lubią tańczyć w zależności od muzyki. Ponieważ mają inklinacje do podążenia za swoją indywidualną, wewnętrzną percepcją i pragnieniami mogą być ocenione jako ekscentryczne, chociaż trzeba przyznać, że w nieszkodliwy dla nikogo sposób.Stare Dusze rzadko czynią to czego nie chcą, bo wolą swoje własne niekonwencjonalne cele, często szukają drogi najmniejszego oporu jeśli chodzi np. o pracę, toteż większość ich energii może być zużyta na rozwój duchowy. Ich motto to przecież “nic na sile, rób co chcesz i mi pozwól tez robić to, na co mam ochotę” lub nawet: ” nie rób nic a wszystko i tak będzie zrobione”.
Z powodu bogactwa energii gromadzonego przez wiele inkarnacji, Stare Dusze są zazwyczaj całkowicie kompetentne w wielu sprawach, najczęściej jednak nie wykorzystują posiadanych możliwości zaś teraz przychodząc na planetę, wybrały okres pracy nad intelektem, filozofią i rozwojem duchowym. Zwykle wolą znaleźć pracę, która wspomaga ich osobistą ewolucję np. doradztwo, uczenie, praca z ciałem, ogrodnictwo, rzemiosło – są to ich ulubione zajęcia. Wiele studiuje filozofię i sztukę.
Luksusowy dom lub auto, stroje lub biżuteria robiące wrażenie na Duszach Młodych nie należą do tych, które znajdowałyby się na liście przedmiotów, jakim Dusze stare przypisują wielką wagę lub większe zainteresowanie. Konsekwentnie unikają również pracy od godziny dziewiątej do siedemnastej.
Czasami są leniwe i osiąga to taki wymiar, że nie są w stanie zapłacić bieżących rachunków. Bierze się to jednak stąd, że do spraw materialnych nie przywiązują wagi. Mimo tego, Stare Dusze mają powodzenie w sprawach materialnych, gdyż kiedy zaczynają szukać, pojmować i stosować prawa fizyczne wszechświata, cel taki może być osiągnięty przez nie bez najmniejszego wysiłku. Mają dwa punkty zainteresowań – zewnętrzny i wewnętrzny, dlatego pociąga je tarot, astrologia, metafizyka i wiele innych dyscyplin przychodzących wraz z Nową Erą.
Stare Dusze interesują się wieloma religiami i naukami, ponieważ już rozumieją jakie są miedzy nimi powiązania. Jednak najbardziej pociągają je religie, które związane są z bezwarunkową miłością i z tymi, do których przynależały w poprzednich inkarnacjach. Ponieważ religie są związane z prawami i rytuałami stworzonymi przez Dusze Młode, Stare Dusze odrzucają prawie wszystko, co zostało dodane do rdzenia religii przez Dusze Młode. Jedynie unikatowa, osobista praktyka duchowa jest tą, której oddają się w pełni i w skrytości.
Stare Dusze mają wielką skłonność do agape – czyli miłości bezinteresownej, do bardzo świadomej pracy i unikania osadzania innych. Z tego powodu niektóre z nich są meczące i nierealne dla Dusz Młodych, a czasami nawet dla Dusz Dojrzałych.

Niektóre Stare Dusze czują się nieswojo ze swoją szorstkością lub brakiem emocjonalnego ciepła i starają się nadrobić ten jak im się wydaje – brak, chociaż czasem nie mają takiego odczucia.
W tym wypadku jednak siła esencji, która jest nastawiona tylko na uchwycenie i zrozumienie lekcji duchowych jakie życie niesie ze sobą, nie jest zainteresowana pomocą w nadrabianiu braku emocji. Dla niej jest to błogosławieństwo a nie wada.

Podobna sytuacja wytwarza się po inkarnacjach obfitujących w dobra materialne. Gdy esencja skompletowała lekcje zdobywania bogactwa nie jest zainteresowana uzyskaniem tego samego. Wyjątek stanowią pieniądze ubocznie ułatwiające pomoc w innych, nowych lekcjach. Esencja może chcieć, by ktoś znalazł się w danej inkarnacji na dnie nędzy do tego momentu, aż potrzebne lekcje duchowe i filozoficzne będą przerobione. Czasami esencja wtrąca się i przeszkadza w dobrych zarobkach gdy staje się oczywistym, że dobrobyt rozprasza i odwraca uwagę od właściwej pracy nad sobą.
Pamiętajcie, Stare Dusze, jesteście swą esencją. Kiedy przebywacie poza Ziemią wówczas sami decydujecie i nie wybieracie sobie bogatych rodziców, ani skłonności czy ambicji do posiadania bogactw i osiągania wysokich stanowisk. Problem leży w tym, że gdy pojawiacie się na planie fizycznym wasza mała ziemska osobowość wariuje trochę w związku z dobrami świata materialnego. Osobowość może popychać do życia w komforcie i do osiągnięcia go, ale bez wielkiego impulsu typu „No! Zrób to! Musisz osiągnąć sukces!”, gdyż ten impuls opóźnia pracę Starej Duszy.

Tak długo jak esencja Duszy Starej odżywia się tym, czym ona naprawdę chce, czyli strawą filozoficzną i duchową, nie będzie przeszkadzać w osiągnięciu pieniędzy lub w tworzeniu ciepłych, emocjonalnych stosunków międzyludzkich. Ale nie da ona specjalnego i dodatkowego impulsu w kierunku osiągnięcia jednego czy drugiego.

Stara dusza, odznaczająca się wysokim poziomem rozwoju, może czuć się zagubiona gdy pojawia się w czasach, które lekceważą wartości duchowe. Świat kapitalistyczny i kult wartości duszy młodej (materializm) nie daje szans starym duszom w pełni skupić się na wyznawanych przez nich wartościach niematerialnych.

Poszanowanie siebie jest najpoważniejszym wyzwaniem dla Dusz Starych, ponieważ wzdłuż ich drogi przewija się wciąż łatwość przyjęcia postawy lekceważącej siebie.
Najważniejszym wyzwaniem dla Duszy Starej jest opanowanie i doprowadzenie do właściwego samo poszanowania. Żadna Stara Dusza nie jest kompletna dopóki nie osiągnie całkowitego przebaczenia sobie swych błędów i miłości do siebie. Miłość i poszanowanie siebie może być omijane, gdy żyje się w społeczeństwie Dusz Młodych, które nie uznają ani nie potrafią zrozumieć wrodzonych wartości większości Starych Dusz.


Inne ważne zadania w planie szkolenia Starych Dusz to zadowolenie z przebywania w ciele fizycznym, manifestowanie mistrzostwa w uznaniu i poszanowaniu tego co się posiada i używaniu w tym celu, aby życie na planecie było miłe, ciekawe a czasami nawet ekscytujące.
Do świata polityki powinno się wybierać tylko stare dusze… wojny byłyby po prostu niemożliwe!
Dopóki pociąga cię życie na ziemi nigdy nie będzie ono twoją ostatnią inkarnacją. Esencja nigdy nie dopuści do tego byś zerwał się z haczyka dopóki nie uwolnisz się od przywiązania do rzeczy, które cię przyciągają i wiążą z tą planetą.

Aby skompensować wybór poprzednich inkarnacji Stara Dusza najczęściej otrzymuje w ostatnich inkarnacjach płeć, którą najmniej lubi.

Będąc jednak tyle razy w ciałach męskich i żeńskich, Stare Dusze zaczynają mieszać różne energie i w końcu nie mają preferencji do męskiej czy żeńskiej płci. Nierzadkie są odczucia obu płci to jest niekobiece kobiety czy mężczyźni niemęscy. Płeć, która nabiera już cech kosmicznych, staje się możliwa i zaczyna się jej poszukiwać. Na przykład wymienione wcześniej niekobiece kobiety, choć o zachowaniu i powierzchowności swej płci, wolą zawody męskie, przedkładają urządzenia typu kamera lub aparat fotograficzny nad stroje, dzieci wychowują bez przesadnej tkliwości i nie są domatorkami. Z kolei niemęscy mężczyźni, chociaż fizycznie nie różnią się od innych, uwielbiają dzieci – nawet te męczące i niegrzeczne – wykazując wiele cierpliwości. Lubią gotować różne przysmaki, szyć, lubią nawet robótki na drutach (ale tylko we własnym domu). Są wśród nich i tacy, którzy bardzo przejmują się własnym ciałem (masaże, dobry krem do rąk i twarzy, gimnastyka aby nie przytyć, dobra woda kolońska i eleganckie dodatki do ubioru). Nie ma to nic wspólnego z płcią fizyczną, wiąże się jedynie z przejawem Duszy żeńskiej w męskim ciele lub odwrotnie.


Nie wiem kto jest autorem tego tekstu.Zalazłam go na stronie Wolnej Ludzkości na Facebooku


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Maj 16, 2012, 07:19:02
Tekst generalnie ok tylko moim skromnym zdaniem troszkę autor połączył dusze ze świadomością i hm z ,,monadą" z naszym dorobkiem (wiedzą)
Trzy w jednym - może taka mała promocja :)
Dodam tylko, ze różnica między duszą a, ego czy intelektem  jest taka, że są to narzędzia takie jak np ręka, dusza jest jednym z elementów naszego przejawu.
Jednym z elementów budowy w/g klucza budowy hm...Ziemian ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 16, 2012, 09:23:43
Cytuj
Niektóre Stare Dusze czują się nieswojo ze swoją szorstkością lub brakiem emocjonalnego ciepła i starają się nadrobić ten jak im się wydaje – brak, chociaż czasem nie mają takiego odczucia.

Cóż, na każdym etapie rozwoju aktualna tożsamość uwiera :D Co dalej ? Kiedy powrót do młodych i dojrzałych jest już pozbawiony sensu, a tożsamość "starości" również zdaje się ograniczać Duszę, to jaki jest kolejny etap rozwoju ?
Kosmiczna, bezosobowa Świadomość ?


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 16, 2012, 09:53:21
Cytuj
Niektóre Stare Dusze czują się nieswojo ze swoją szorstkością lub brakiem emocjonalnego ciepła
nie wiem z skąd pomysł, iż tak właśnie jest??


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 16, 2012, 18:17:32
Czytając wczoraj zamieszczony przez Chanell  tekst o starych duszach, na ekranie pojawił mi się gość.
A że akurat było tam coś o aparacie fotograficznym, to zrobiłam z niego użytek.
I teraz zastanawiam się, co ma znaczyć owa wizyta, skoro nie ma przypadków?  ;D I dlaczego ćma?  :D
Ślepi jesteśmy jak te ćmy, czy co? I jeszcze mój odcisk palca obok owada… tego już stanowczo za dużo!!!  >:(
No chyba, że to kosmiczna, bezosobowa świadomość mi się objawiła?  8)

(http://images46.fotosik.pl/1533/6f5a3588237ae0d1m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=6f5a3588237ae0d1) (http://images37.fotosik.pl/1539/8e52aab5c57d4312m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=8e52aab5c57d4312)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 16, 2012, 19:18:17
To skrzydlate coś przyleciało do ptaszyny ;) Normalnie jak swój do swego ;)
Żarty na bok... ;D
Sprawdź na co , w momencie robienia zdjęcia, wskazał gość. Może ta synchronizacja być zabawna :D Pomijając to, że i tak dzisiaj nie ogarniesz czego w Całości to ma dotyczyć. Nie ogarniesz, ponieważ JA nie ma takich możlwości ... świadomość zrobiła co miała zrobić ...


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 16, 2012, 19:20:14
myślę, że chodzi o to.. :o
(http://images.allmoviephoto.com/2002_Dragonfly/2002_dragonfly_wallpaper_001.jpg)
http://www.youtube.com/v/_fglzCnPlec?version=3&amp;hl=pl_PL


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 16, 2012, 19:24:34
No, songo, toś przywalił ... Ptaszynie potrzebny spokój teraz, a nie duchy z przeszłości ... no chyba że.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 16, 2012, 19:45:38
Przestańcie się śmiać!  >:( Najpierw pękająca żarówka, potem ćma na czytanym tekście o duszy
oraz na odcisku mego palca i co jeszcze?  :o
Mam zacząć się bać, czy szykować do drogi? Znaczy się tej ostatniej? Ktoś wie?  ???


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 16, 2012, 19:47:38
Przestańcie się śmiać!  >:( Najpierw pękająca żarówka, potem ćma na czytanym tekście o duszy
oraz na odcisku mego palca i co jeszcze?  :o
Mam zacząć się bać, czy szykować do drogi? Znaczy się tej ostatniej? Ktoś wie?  ???

..do drogi, nie ostatniej bynajmniej ;)
życie to podróż- więc leć Ptaku :D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 16, 2012, 19:52:33
Cytat: Songo1970
więc leć Ptaku  :D   

…tylko dokąd?
W nową inkarnację?  >:(


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 16, 2012, 19:57:50
Cytat: Songo1970
więc leć Ptaku  :D  

…tylko dokąd?
W nową inkarnację?  >:(

tego to ja nie wiem, ja nie wróż ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 16, 2012, 20:13:55
Darek!
Czytalam dzis na watkach wpisy Astre o zrodle energii, i bardzo mnie zafascynowaly.
Facet rodzinie PLAN porobil, kiedy i o ktorej godzinie... no fakt, za prad^^^nie placi, bo ma kolektory i ... 4 akumulatory.
A JA pytam (chodz nie z kopalni Bytom), , ile miejsca trzeba jeszcze, w naszych komorkach... drogo oplaconych, aby ta cala seria mogla dzialac,,,
Bo to jest wlasnie ARKA!

:)



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 16, 2012, 20:46:31
Przestańcie się śmiać!  >:( Najpierw pękająca żarówka, potem ćma na czytanym tekście o duszy
oraz na odcisku mego palca i co jeszcze?  :o
Mam zacząć się bać, czy szykować do drogi? Znaczy się tej ostatniej? Ktoś wie?  ???
Zdarzenia dzieją się .Nie masz na nie wpływu, więc nie siłuj się na odpowiedzi, ani na działanie. Pozwól na przepływy energii i nie martw się, ponieważ nic nie dzieje się po to, aby Cię przestraszyć. Natura tak nie działa :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Maj 16, 2012, 21:11:57
lepiej idz na piwo i sie wyluzuj i miej ..to Ty sama przylecialas z innego wymiaru:) od Ciebie zalezy czy juz tam chcesz byc :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Maj 16, 2012, 21:19:04
Wiedziałam że ten tekst wywoła emocje,ale żeby ćmy do niego leciały  :o

Przebiśnieg piszesz że ktoś pomieszał pojęcia duszy ,ego i świadomości.Może tak jest ,ale mi się bardzo podoba taki opis duszy :D.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 16, 2012, 21:45:19
lepiej idz na piwo i sie wyluzuj i miej ..to Ty sama przylecialas z innego wymiaru:) od Ciebie zalezy czy juz tam chcesz byc :)

Quetz, dzięki, jestem wyluzowana jak nigdy dotąd. Piwo mówisz?  :D
To raczej przysmak przebiśniega, ja mam za słabą głowę.  ;D
A w inne wymiary wcale mi się nie spieszy. Ale, kto wie, co moja dusza postanowiła?
Może już czas? Lecz tak bez towarzystwa? I przed grudniem?

Poza tym east nie radzi siłować się, bo wszystko i tak dzieje się samo.
Jesteśmy ubezwłasnowolnieni, jak te ćmy bez swego „ja”. Ot, i na co nam przyszło…  :D

Chanell, no widzisz przecież, że ćma była na tekście. Nie wymyśliłam tego.  ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Maj 17, 2012, 07:34:16
ptak ;D
Cytuj
Przestańcie się śmiać!  Zły Najpierw pękająca żarówka, potem ćma na czytanym tekście o duszy
oraz na odcisku mego palca i co jeszcze?  Szok
Mam zacząć się bać, czy szykować do drogi? Znaczy się tej ostatniej? Ktoś wie?  Coś
Moim skromnym zdaniem raczej masz przestać się bać :P
Szanow...hm ten no ptak albo znasz swoje słabości i żyjesz z nimi, zauważasz i neutralizujesz, albo...piwko na rozluźnienie  :P
Proces wielkiego oczyszczania i wielkich zmian trwa. :P
Ponieważ nie istnieje żaden inny sposób, aby natura mogła się odnowić, a my wszyscy jesteśmy częścią tej wspaniałej Uniwersalnej Natury. (ptaki również) ;D
Wszystkie Nasze małe tragedie są odzwierciedleniem dużo większych perturbacji, zachodzących na całym łonie Matki Natury – włączając w to naszą Ziemię i z pewnością słońce, słoneczny układ i galaktykę.  :P
Każda planetarna, słoneczna, galaktyczna nić w kosmicznym krośnie jest dokładnie przeczesywana.
Nic nie zostaje pozostawione bez zmian. (pękają żarówki etc) ;D
Dzieje się dzieje, urzeczywistnia się w skali kosmicznej.
Więc dobrze jest posiadać wystarczająco duże szkło powiększające lub soczewkę, by dostrzec poszczególne wydarzenia 8)
Jeżeli się nie nabędzie ,,sprzętu” to wszystko może wydać się  hm..  przerażające.(moze pęknąć żarówka np. ) ;D
Najprościej strach, zamienić na miłość (znaczy nie sex choć...). >:D
Warto zneutralizować lęk przed stratą, pozwolić temu lękowi, przekształcić się (zamienić go dostrzec)  przepuścić przez serducho,( ale nam się duszyczka rozgrzeje i nie będzie szorstka o nie ) ;D
Moim skromnym zdaniem czas ostateczny to m/innymi też wzbogacenie kolorystyczne duszy. (programatorka)
Wygląda to naprawdę jak niespodziewane, stanięcie w obliczu śmierci.
Dla każdego co innego lecz albo jesteśmy ciałem albo mamy ciało ;D
Wiem kim jestem dlaczego jestem i co tutaj robię, albo latam jak ćma do telewizora  :P
Stary świat i wszystko, co wiemy o nim przekształca się zmienia >:D
Nie jestem specem od channelingów, ale wedle nich niewiele pozostało właściwie lat, aby przygotować się na koniec – na Czas Zamknięcie Cyklu.  :P
Czas zauważyć co jest stare, co przestało mnie służyć.  >:D
Ważne,by nie zmarnować niesamowitej okazji do wyćwiczenia i wykorzystania swoich przejawów (duszy też)  ;D
Cytuj
Poza tym east nie radzi siłować się, bo wszystko i tak dzieje się samo.

Znaczy bezkrólewie ślepy los - figa z makiem :P
Oczywiście siłował się nie będę bo mi sił zabraknie by sąsiadowi wyroby zrobić, a świniaczka wczoraj oprawił ;D
chanell
Cytuj
Wiedziałam że ten tekst wywoła emocje,ale żeby ćmy do niego leciały

Przebiśnieg piszesz że ktoś pomieszał pojęcia duszy ,ego i świadomości.Może tak jest ,ale mi się bardzo podoba taki opis duszy .
Tez mi się podobał co do emocji to raczej ludzie dodawali co wiedzą i raczej w emocje nie wchodzili ja przynajmniej żadnych złych emocji nie odczułem ;D
Warto tylko zauważyć pewne informacje by w przyszłości nie działać na zasadzie chłop swoje baba swoje ;D
Jak ktoś lubi świeżyznę zapraszam ;D



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 17, 2012, 08:34:00
@Ptaku
Cytuj
Poza tym east nie radzi siłować się, bo wszystko i tak dzieje się samo.
Jesteśmy ubezwłasnowolnieni, jak te ćmy bez swego „ja”. Ot, i na co nam przyszło…
@Przebiśnieg 
Cytuj
Znaczy bezkrólewie ślepy los - figa z makiem
Tak trudno przyznać, że się nie ma kontroli nad przepływem energii życia ? Kontroler silnie trzyma stery. Nawet jak i tak nie ma wpływu na żarówki pękające, ani na ćmę na komputerze to będzie się upierał że ma.
A co mówi Wam królewskie Serce ? Jakieś przeczucia ? One więcej informacji dostarczą , niźli logicznie kombinujące JA (którego istnienie to iluzja). Iluzoryczne wydawałoby się przeczucie niesie prawdziwą informację, a silne przekonanie na temat siebie i swoich racji to iluzje :D Ot życie ..

@Przebiśnieg
Cytuj
Wygląda to naprawdę jak niespodziewane, stanięcie w obliczu śmierci (..) Czas zauważyć co jest stare, co przestało mnie służyć.(..)
"Finish it " - jak mówił duch ukochanej bohaterowi filmu pt "Źródło" (The Fountain). Dokończ to teraz. Śmierć JA wydaje się być czymś tragicznym, godnym poematu co najmniej. Co na to rodzina, co społeczeństwo ? Co Bóg ? Czy wyprawią "mi" godny pogrzeb ? Chcę leżeć w sektorze z babcią ... hehehehe. Jakby to miało w ogóle jakieś znaczenie dla Ciebie, który już nie żyjesz, ponieważ Twoje istnienie jest iluzją. Jest, ponieważ właśnie stanąłeś w obliczu śmierci, a jeśli jeszcze nie, to na pewno się to kiedyś stanie. "Kiedyś" to zaledwie mgnienie oka w skali nieskończoności Wszechświata. JA traci sens w obliczu śmierci. Ale Istnienie nie umiera. Życie się dalej toczy. Toczy toczy , swój dar uroczy .... tyle, że już bez Ciebie. Możesz nareszcie opuścić to zabójcze JA. Teraz jest na to czas. Czas na Istnienie.

@chanell
Cytuj
Wiedziałam że ten tekst wywoła emocje,ale żeby ćmy do niego leciały
Ćmy lecą do Światła ;)
Może są i głupie, bez tego JA, ale ... jakże pięknie żyją ! Niczym Ikar. Na chwilę przed spaleniem formy stają się w pełni Oświecone ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 17, 2012, 10:40:38
Hej Ptaku,

Ćma i zarówka ... jesteś mocno pobudzona duchowo i zaczynasz się synchronizować z otoczeniem, wchodzisz schodami w dół w kraine mroku. Ćma jest symbolem przeobrazajacej się duszy, duszy zmarłych, wystepuje w wielu kulturach jako symbol umarłych czasami jako aspekt wampiryczny. Pekajaca zarówka swiadczy o tym wymownie, przechodzisz do obszaru mroku, to początek okresu niepokoju, :))))).

"Then the true demon, after existing for a span of years equivalent to a human lifetime, dies and changes into a certain species of giant butterfly or moth called wampan. This creature has markings on its wings which lend it the appearance of an owl’s face. All the wampan are believed to be souls and are said always to be hungry, as is the case with any of the forms which the true soul takes. When a wampan flies into a house, one of the persons there tosses a small piece of sweet manioc or a few drops of manioc beer in its direction. The Jivaro believe that since the wampan might be the soul of a dead relative or friend it would be wrong to neglect its hungry. They do not fear the creature, however but show sympathy on them."


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 17, 2012, 10:58:47
ptaku - nie ma czego sie bac, sa to manifestacje. Kiedys na takie rzeczy nie zwracalas uwagi, ale teraz wciagnelo Cie to, no i wiesz juz wiecej. Od siebie dodam, ze takie manifestacje moga byc najrozniejsze, jak w filmie. Nie strac glowy, gdy nagle zobaczysz kogos bliskiego (zyjacego, czy nie), ale w innej sytuacji np. w tramwaju.
W takich gierkach (tych sil) chodzi o wywolanie emocji, nie boj sie i nie daj sie, teraz TY bedziesz decydowac i wybierac. No albo ... cma za Ciebie;)

P.S. Mozna zabezpieczyc sie przed takimi "goscmi", widac faktycznie Ziemia:) podnosi wibracje.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Maj 17, 2012, 17:49:44
Ta jak się manifestują u Fair Lady to ta naciąga rękawice i manifestantów naparza ;D
Jak nie ma w Tobie agresji szacowna ptak czyli tak jak u mnie ;)
Polecę Ci mój własny sposób.
Ano jak się zaczną manifestować napij się piwa ile możesz zmieścić w polichach i ich obryzgaj >:D
Jak mimo to nie zrobią chodu skutkuje puszczenie bąka tylko, że wcześniej trzeba dużo kapusty zjeść 8)
PS
Jak to nie będzie skutkowało napisz coś tam wymyślimy coby tam Twoja dusza była spokojna :P


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 17, 2012, 19:32:45
Wlasnie tak!
Walka to np. tez uznanie swej nizszosci i kompleksow, jak niestety szacowny Przebisniegu masz bez liku.
My mamy czas, ale przyjdzie ta chwila, w ktorej zrozumiesz, ze nie da sie tylko "jesc, pic i miec grzeszne mysli";)
Zbyt mocno wisisz na siatce ... ogolu!

Buduj! A wtedy Architekci przyjda i ocenia:)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Maj 17, 2012, 20:09:56
OK
Zapoznałbyś mnie z jakimś architektem szacowna Fair Lady 8)
Choć przyznam, że architekt raczej mi się kojarzy z twórca a nie kontrolerem  :P
Cóż dla każdego co innego
Cytuj
Walka to np. tez uznanie swej nizszosci i kompleksow,
Dokładnie. ;D
Dodałbym więcej - to zniżenie się do poziomu, w którym jakiś np fanatyk czy ...jest mistrzem i na tym poziomie można ponieść tylko klęskę, ba już zejście na ten poziom jest klęską >:D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 17, 2012, 22:18:40
Kochani,  :) dzięki za te wszystkie wspaniałe rady, tylko, że ja się wcale nie boję.
A żeby było śmieszniej, to po jawie z żarówką i ćmą ciąg dalszy nastąpił w snach.

W pierwszym śnie, jechałam pociągiem w ostatnim wagonie. Pociąg zatrzymał się, wysiadłam na chwilę
rozprostować kości i nie zdążyłam wsiąść, gdy pociąg niespodziewanie ruszył.
Zaczął objeżdżać jakieś rondo, ja widząc to, przebiegłam po średnicy ronda na drugą stronę i co widzę?
Ostatni wagon wykolejony i wszyscy pasażerowie (30 osób) są nieżywi. A miałam być w tym wagonie,
gdybym wcześniej nie wysiadła.
Drugi sen, zaraz po tym. Ulicą idę z moją mamą (nieżyjącą od paru lat) lekkim i tanecznym krokiem.
Jesteśmy radosne i roześmiane. Mama jest młoda i dziwię się trochę, że tak wygląda.

Ciekawe, co dalej? Chyba coś się jednak kroi…  ;D
Może jednak wypiję w końcu to piwo, co zalega w lodówce od miesiąca?
Zanim wejdę w krainę mroku, jak sugeruje nagumulululi.?   :D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 17, 2012, 22:51:19
Ptaku, a nie zapomnij nabrać tego piwa pełne policzki i jakby co to ...wiesz co Przebiśnieg doradza ;D
Ale to nie w obronie, co ze śmiechu  bardziej ;)
Masz rzadki dar posiadania głupawki, a głupawka ratuje, jak wiadomo z każdej opresji przede wszystkim dlatego, że daje wolność śmiania się z siebie więc wyobrażenia pryskają .. no, wiadomo ..... jak bańki (a nie jak piwo po tapecie ) ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 17, 2012, 23:07:16
East, wypraszam sobie takie oszczerstwa.  >:(

To, że z Tobą na gg zawsze wpadam w głupawkę, to nie moja wina.
To Ty zarażasz swoją głupawicą. :P Zawirusowany jesteś i przeskanować Cię trzeba.
Ja jestem szacowna przecież.  ;D Przebiśnieg poświadczy.  :D  Pa.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 17, 2012, 23:17:33
tjaaaa :D
Jak tu Ptaszyny nie uwielbiać <serce>


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 17, 2012, 23:40:45
Cytuj
W pierwszym śnie, jechałam pociągiem w ostatnim wagonie. Pociąg zatrzymał się, wysiadłam na chwilę
rozprostować kości i nie zdążyłam wsiąść, gdy pociąg niespodziewanie ruszył.
Zaczął objeżdżać jakieś rondo, ja widząc to, przebiegłam po średnicy ronda na drugą stronę i co widzę?
Ostatni wagon wykolejony i wszyscy pasażerowie (30 osób) są nieżywi. A miałam być w tym wagonie,
gdybym wcześniej nie wysiadła.
Drugi sen, zaraz po tym. Ulicą idę z moją mamą (nieżyjącą od paru lat) lekkim i tanecznym krokiem.
Jesteśmy radosne i roześmiane. Mama jest młoda i dziwię się trochę, że tak wygląda.

Super numer. A punkty Bozia zliczy:) ale sciemka, ha, ha, ha.

edit:

"wsiadz do wagonu byle jakiego i sciskaj kamien zielony" he, he, he ;)



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Maj 18, 2012, 04:47:05
ptak :)
Cytuj
Ja jestem szacowna przecież.  Duży uśmiech Przebiśnieg poświadczy.
Poświadczę :)
Co do snu z mamą - zaserwował bym sobie odpięcie bo rzeczywiście coś jest na rzeczy.
Zresztą można to sprawdzić samemu lub....z tego co czytałem koliberka jeżeli jest autorem swoich postów to wiedza jego wskazywała by .... (jak by co znowu na działce odpracujesz)
Jeżeli nie mogę podać na priv telefon do jednej pani z ww-wy jest specjalistą choć czy szacowna to nie wiem :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 18, 2012, 10:17:25
Kochani,  :) dzięki za te wszystkie wspaniałe rady, tylko, że ja się wcale nie boję.
A żeby było śmieszniej, to po jawie z żarówką i ćmą ciąg dalszy nastąpił w snach.

W pierwszym śnie, jechałam pociągiem w ostatnim wagonie. Pociąg zatrzymał się, wysiadłam na chwilę
rozprostować kości i nie zdążyłam wsiąść, gdy pociąg niespodziewanie ruszył.
Zaczął objeżdżać jakieś rondo, ja widząc to, przebiegłam po średnicy ronda na drugą stronę i co widzę?
Ostatni wagon wykolejony i wszyscy pasażerowie (30 osób) są nieżywi. A miałam być w tym wagonie,
gdybym wcześniej nie wysiadła.
Drugi sen, zaraz po tym. Ulicą idę z moją mamą (nieżyjącą od paru lat) lekkim i tanecznym krokiem.
Jesteśmy radosne i roześmiane. Mama jest młoda i dziwię się trochę, że tak wygląda.

Ciekawe, co dalej? Chyba coś się jednak kroi…  ;D
Może jednak wypiję w końcu to piwo, co zalega w lodówce od miesiąca?
Zanim wejdę w krainę mroku, jak sugeruje nagumulululi.?   :D

Jeżeli chcesz się dowiedzieć czegoś wiecej, nie słuchaj rad odnośnie "boksowania" pojawiajacych się niespodziewanych bytów. Masz typowe oznaki dla procesu indywiduacji - rozwój duchowy - link - poczytać. Rondo to mandala - archetyp jaźni. W kazdym razie nie udało ci się zblizyć do archetypu jaźni - obrazu boga, trudno powiedzieć czy to dotyczy przeszłości czy przyszłości, jednak to kolejna próba otwarcia sie na kraine mroku - podświadomości, siedziby bogów. Archetyp matki wystepuje w tym kontekscie naprzemian, doświadczyłem i czytałem o wielu przypadkach, modelowy.

cyt:
Indywiduacja kobiety[edytuj]
 
Pia Skogemann wyróżniła następujące , kolejno zachodzące, fazy procesu indywiduacji u kobiet[2]
 1.Znak ze świata przyrody
 2.Konfrontacja z postaciami rodziców
 3.Kochanek ze swiata przyrody
 4.Cień
 5.Ostateczne zstąpienie do nadiru
 6.Powrót do znanego swiata
 
Alchemia[edytuj]
 
Carl Gustav Jung poddał badaniom literaturę alchemiczną . W ich wyniku średniowieczne nauki alchemików zinterpretował jako symboliczne opisy psychicznego procesu przemiany, analogicznego do indywiduacji. Reakcje i substancje chemiczne odpowiadają nieświadomym treściom i zachodzącym w psychice procesom[3].


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 18, 2012, 10:27:31
To są interpretacje nagumulululi , nic więcej. Świat duchowy przemawia intuicyjnie  i te przeczucia są najbardziej właściwe. Symbolika w różnych konfiguracjach co innego znaczy. Nie ma się co podniecać krainą mroku, albo bogami.
Wszechświat zawsze przysyła to, czego aktualnie potrzeba wystąpi, a nie po to, aby wciągać w jakieś mroczne krainy, bo ktoś tak kiedyś to opisał i autorytatywnie zinterpretował . Nie ma co się poddawać obcym kombinacjom.
Się okaże.
Uważnie patrzeć na świat to widzieć rzeczy takimi, jakie są :D Ot sztuka...
"Głupawka" nawet w tym pomaga, wbrew pozorom ...


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 18, 2012, 10:37:19
Cytuj
3.Kochanek ze swiata przyrody
 4.Cień

Ciekawe jak wyglada kochanek ze swiata przyrody, drzewo? A moze ogorek, czy banan:)

Bo walka z cieniem jest dobrym treningiem na szybkosc reakcji.

_________________________

ptak jest istota niezwykle wrazliwa i otworzyla bramy szeroko wiec wszystko pcha sie przez te wrota (jak to sie mowi prostacko "na chama"), aby zajac miejsce, stad takie wizje senne. Snami mozna manipulowac, sterowac, zmusic do posluszenstwa, przeprogramowywac.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 18, 2012, 10:39:54
To są interpretacje nagumulululi , nic więcej. Świat duchowy przemawia intuicyjnie  i te przeczucia są najbardziej właściwe. Symbolika w różnych konfiguracjach co innego znaczy. Nie ma się co podniecać krainą mroku, albo bogami.
Wszechświat zawsze przysyła to, czego aktualnie potrzeba wystąpi, a nie po to, aby wciągać w jakieś mroczne krainy, bo ktoś tak kiedyś to opisał i autorytatywnie zinterpretował . Nie ma co się poddawać obcym kombinacjom.
Się okaże.
Uważnie patrzeć na świat to widzieć rzeczy takimi, jakie są :D Ot sztuka...
"Głupawka" nawet w tym pomaga, wbrew pozorom ...
East, wydawało się że jesteś otwarty na nowe rzeczy, jednak widać że to tylko pozory.

To co napisałem to nie moje interetacje, możesz przeczytać tomy na temat kliniczych przypadków opisujacych modelowe procesy. Jednak to ze nic na ten temat nie wiesz i z marszu negujesz nieznane, niezbyt dobrze świadczy o podejsciu do tematu. Polecam pozycje Psychologia a Alchemia - przykłady modelowe procesuu indywiduacji.

Poza tym, narzucanie Ptakowi interpretacji tego co napisałem - to manipulacja.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 18, 2012, 10:41:12
Cytuj
3.Kochanek ze swiata przyrody
 4.Cień

Ciekawe jak wyglada kochanek ze swiata przyrody, drzewo? A moze ogorek, czy banan:)

Ogórek, banan? No i tu wyszła z ciebie prawdziwa samica:hahahahaha 1:1, :)))).


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 18, 2012, 10:44:33
nagumumlululi a co myslales, ze z drewna jestem?:)
Co do Junga to wiele zla narobil swymi teoriami...podejrzewam, ze samcem nie byl.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 18, 2012, 10:46:43
Hej , pokonałaś cień ?
W kwestii kochanka z Natury to się pojawiło skojarzenie z Faunem, a Ty zaraz ... banan, ogórek :D Tak dosłownie no wiesz ... hhehehe

Co się wepcha na chama to próbuje złapać i przeprogramować, ale CO takiego przeprogramować może ? Organizm ? eee niee ,ten jest kontrolowany przez Świadomość.

Prędzej tożsamość. Usiłuje więc znaleźć pokłady strachu, wytrychy (twoje własne wyobrażenia , koncepcje, interpretacje ) do wwiercenia się w tożsamość. Im mocniej w tą walkę wchodzisz, tym wytrych się bardziej wwierca wykorzystując kazdy Twój ruch, Twoja energię.
Jest na to sposób, ale .. nie  ma co się produkować i robić z tego "zaje..ważności" .  Phanta Rei ...


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 18, 2012, 11:01:36
Jak dla mnie Carl Gustav Jung  jest zwyczajnie przestarzały , już nie na czasie. No cóż niektórzy lubią archaizmy i antyki to się go trzymaka kurczowo.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 18, 2012, 11:03:12
nagumumlululi a co myslales, ze z drewna jestem?:)
Co do Junga to wiele zla narobil swymi teoriami...podejrzewam, ze samcem nie byl.
Jakież to szkody narobił? jestem ciekaw.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 18, 2012, 11:06:30
Jak dla mnie Carl Gustav Jung  jest zwyczajnie przestarzały , już nie na czasie. No cóż niektórzy lubią archaizmy i antyki to się go trzymaka kurczowo.

Kiara :) :)
Co według ciebie jest na czasie? (pomijajac twoje teorie których komentował nie bedę).


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 18, 2012, 11:16:06
Skoro nie jesteś zainteresowany moimi teoriami , to szkoda mojego bicia w klawiaturę o nich , bo one są jak najbardziej na czasie a nie jakiś maniak seksualny.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 18, 2012, 11:26:21
Ten Jung miał zacięcie badacza. Bezczelnie podchodził z tym zacięciem do wszelkich "tabu". I dobrze. Szkoda ,że podejście było z oczekiwaniem znalezienia wszelkich odpowiedzi n/t ludzkiej psychiki, z czego ulepił sobie "złotego cielca". Nikt nie pozna odpowiedzi, ponieważ .... wiadomo co ......  ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 18, 2012, 12:04:43
No tak... ktoś, kiedyś... wyindywidualizował się z rozentuzjazmowanego tłumu… potem drugi ktoś… trzeci… 
w końcu zostają sami indywidualiści, tłum znika, a ‘całość’ zmienia charakter.

I chyba wciąż jesteśmy w trakcie takiego procesu, procesu indywidualizacji (indywiduacji wg Junga).
Dzieje się to na wszystkich poziomach, kształtując niepowtarzalne „JA” - komunikujące się z innymi „JA”,
co przy rozwiniętej empatii dawać może efekt poczucia zbędności wyodrębnienia (przykład easta).

Ale wyodrębnienie jest potrzebne dla poznania i rozwoju, skoku w inną jakość. To winduje ‘całość’.

Mrok, cień… bez tej wiedzy znajomość siebie jest okrojona, zatem niekompletna.
Świadome wypieranie zniekształca rzeczywistość. Prędzej, czy później nieuniknione jest zstąpienie do piekieł…
w celu alchemicznej przemiany…  :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 18, 2012, 12:12:47
Skoro nie jesteś zainteresowany moimi teoriami , to szkoda mojego bicia w klawiaturę o nich , bo one są jak najbardziej na czasie a nie jakiś maniak seksualny.


Kiara :) :)
Z Fraudem ci sie pomyliło, tyle na temat.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 18, 2012, 12:44:03
Sama teoria seksualna w odczytach jest zdecydowanie  bliższa Fraudowi ale nie zapominaj iż Jung był jego uczniem.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 18, 2012, 13:02:04
Cytuj
Hej , pokonałaś cień ?
Tak, czesto pokonuje.
Na tym polega sztuka walk, aby pokonac wlasnie ten cien, bo ma to glebsze znaczenie niz tylko zarys postaci na plaszczyznie, cien z ktorym sie walczy, to wlasnie ta niewidzialna energia, nagromadzona w przestrzeni.
To wielka sztuka umiec przedrzec sie przez te dzungle ... cieni...

edit:

co do panow "Freundow" i innych, to wielu wyszukuje teorie, aby usprawiedliwic swoj wlasny ped do plci tej samej (inni nazywaja to pedalstwem:)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 18, 2012, 13:17:32
No tak... ktoś, kiedyś... wyindywidualizował się z rozentuzjazmowanego tłumu… potem drugi ktoś… trzeci… 
w końcu zostają sami indywidualiści, tłum znika, a ‘całość’ zmienia charakter.
  zmienia, ale JEST. Całość nie znika.
Tylko, że  te wyindywidualizowane indywidua zapomniały o całości, albo wkręciły sobie nowe wyobrażenia na temat tej Całości. Każdy inne wyobrażenie :D Tu i ówdzie religie usiłują wstawiać łaty.

Problemem nie jest indywidualność jako taka. Skoro istnieje ,to znaczy, że jest na nie miejsce i czas. Problem to utożsamienie z wyobrażeniami WŁASNYMI na temat rzeczywistości, oraz przywiązanie do tego ważności (obrona JA niczym niepodległości).

Cytuj
I chyba wciąż jesteśmy w trakcie takiego procesu, procesu indywidualizacji (indywiduacji wg Junga).
Dzieje się to na wszystkich poziomach, kształtując niepowtarzalne „JA” - komunikujące się z innymi „JA”,
co przy rozwiniętej empatii dawać może efekt poczucia zbędności wyodrębnienia (przykład easta).

Zapomnieliśmy niestety o pierwszeństwie Jedności nad różnorodnością. Czas powrócić do źródła "osobiście" nawiązując z nim kontakt również w drugim człowieku, a nie budować niebotyczne wieże z JA-boskich(nieboskich)-utożsamień.

Cytuj
Ale wyodrębnienie jest potrzebne dla poznania i rozwoju, skoku w inną jakość. To winduje ‘całość’.
Zgoda, całość podąża nową drogą ,a ponieważ taką decyzję zbiorowa świadomość Planety podjęła to Wszechświat manifestuje środki ku przemianie. I nie będzie się oglądał na czyjeś zasklepione wyobrażenia, kiedy będzie się zmieniał.

Cytuj
Mrok, cień… bez tej wiedzy znajomość siebie jest okrojona, zatem niekompletna.
Świadome wypieranie zniekształca rzeczywistość. Prędzej, czy później nieuniknione jest zstąpienie do piekieł…
w celu alchemicznej przemiany…  :)
Poprawka - wychodzimy z "piekieł" teraz. Alchemiczna przemiana to oczyszczenie z "martwego naskórka".


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 18, 2012, 13:43:45
Prędzej, czy później nieuniknione jest zstąpienie do piekieł…
w celu alchemicznej przemiany…  :)

ktoś kiedyś powiedział, "że zbawinie nie jest możliwe bez upadku",-
no tak, ale my właśnie wracamy z piekieł  ;D  >:D  8)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 18, 2012, 14:49:34
Wracamy z piekieł?  :D Nie sądzę. Wciąż się nam wydaje, że siebie znamy, ale to się tylko tak nam wydaje.
Pokłady nieświadomości są niezbadane i nie przetransformowane świadomie. I dopóki tak jest
nie ma mowy o wzniesieniu. "Upadek" trwa, dowodem czego jest nasza tu bytność i taka a nie inna
rzeczywistość doświadczalna… ale wieczność jest cierpliwa…  ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 18, 2012, 15:43:45
Wracamy z piekieł?  :D Nie sądzę. Wciąż się nam wydaje, że siebie znamy, ale to się tylko tak nam wydaje.
Pokłady nieświadomości są niezbadane i nie przetransformowane świadomie. I dopóki tak jest
nie ma mowy o wzniesieniu. "Upadek" trwa, dowodem czego jest nasza tu bytność i taka a nie inna
rzeczywistość doświadczalna… ale wieczność jest cierpliwa…  ;D

gdzie twój optymizm Ptaku? ;)
ale przecież wiesz, co sobie wywróżysz tego doświadczysz..


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: nagumulululi Maj 18, 2012, 15:47:23
Wracamy z piekieł?  :D Nie sądzę. Wciąż się nam wydaje, że siebie znamy, ale to się tylko tak nam wydaje.
Pokłady nieświadomości są niezbadane i nie przetransformowane świadomie. I dopóki tak jest
nie ma mowy o wzniesieniu. "Upadek" trwa, dowodem czego jest nasza tu bytność i taka a nie inna
rzeczywistość doświadczalna… ale wieczność jest cierpliwa…  ;D
Sensownie prawisz, nalać ci piwa !!!


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 18, 2012, 15:53:22
Nie ma co sobie wkręcać piekieł czy nieba. To są pojęcia względne. Są miejsca na Ziemi, gdzie bracia i siostry przeżywają prawdziwe piekło - z tej tutaj perspektywy. Żaden człowiek tego drugiemu nie życzy i nie chciałby się znaleźć na ich miejscu. A jednak to oni dotykają  "nieba" w pewnym sensie . Kiedy każdy dzień, każda godzina może być tą ostatnią na Ziemi wówczas wszystkie znane i ważne sprawy nagle tracą znaczenie. Być może nie wiemy jak cenne jest samo to, że się oddycha, bo uważamy to za oczywistość . Wszystko jest kwestią perspektywy.

Przypomina się , nie wiedzieć czemu, kadr z filmu, który opowiadał o ucieczce niemieckiego jeńca z sowieckiego łagru na Syberii. W tym kadrze człowiek szedł po bezkresnej , białej pustyni śnieżnej . Dookoła niego mroźna, syberyjska cisza ,aż po horyzont, a nad nim milczące gwiazdy. Nic więcej. Żadnego odgłosu. To jak komora deprywacyjna. Człowiek w filmie brnął do przodu uczepiwszy się jednej , jedynej myśli o rodzinie dla której uciekł z łagra. Bez tej myśli zostałby tam z pewnością w tej pustce ponieważ ... w niej już było wszystko kompletne.
Może ludzie potrzebują chwycić się myśli , jakiejś tożsamości, aby zrealizować jakąś historię. Ona jest niczym w oczach milczących, zimnych gwiazd, ledwie mgnieniem w dziejach ludzkości, epizodzikiem. Poznać działanie będąc jakąś częścią (duszą?) poza nim....
"Stawiać czoło nieskończoności Wszechświata bez mrugnięcia powieką ... " Don Juan Matus /Carlos Castanieda.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 18, 2012, 15:55:42
..zwłaszcza wirtualne piekła ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 18, 2012, 16:02:48
Cytat: Songo1970
gdzie twój optymizm Ptaku? Mrugnięcie
ale przecież wiesz, co sobie wywróżysz tego doświadczysz..
Songo, mój optymizm ma się nieźle, jakoś się nie zmydla. Mimo wszystko.  ;D
Co do wróżby, wróżę sobie dobrze… spenetrować jednak muszę wszystkie kręgi piekieł…
inaczej, co mi po raju?


Cytat: Nagumulululi
Sensownie prawisz, nalać ci piwa !!!
...piwa chętnie się napiję, nie tylko tego, co sama nawarzyłam.
Jakiś toast nagumulululi?  :D


Cytat: east
Może ludzie potrzebują chwycić się myśli , jakiejś tożsamości, aby zrealizować jakąś historię. Ona jest niczym w oczach milczących, zimnych gwiazd, ledwie mgnieniem w dziejach ludzkości, epizodzikiem. Poznać działanie będąc jakąś częścią (duszą?) poza nim....
"Stawiać czoło nieskończoności Wszechświata bez mrugnięcia powieką ... " Don Juan Matus /Carlos Castanieda.
Wydaje mi się, że bez owych historii nie byłoby gwiazd…  :)



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 18, 2012, 16:36:19
Byłyby. Były tu zanim w ogóle w Wielkim Planie zaistniała opcja pt "Człowiek". Tzn tak twierdzą modele naukowe, a kto ich tam wie zresztą .. biorąc pod uwagę życie pozaziemskie.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 18, 2012, 17:13:17
Cytat: Songo1970
gdzie twój optymizm Ptaku? Mrugnięcie
ale przecież wiesz, co sobie wywróżysz tego doświadczysz..
Songo, mój optymizm ma się nieźle, jakoś się nie zmydla. Mimo wszystko.  ;D
Co do wróżby, wróżę sobie dobrze… spenetrować jednak muszę wszystkie kręgi piekieł…
inaczej, co mi po raju?


skoro musisz ;D
to powodzenia :D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 18, 2012, 18:02:54
Cytat: Songo1970
skoro musisz  ;D
to powodzenia  :D 

Jak by Ci tu wyjaśnić…  :D  muszę bo chcę, a chcę bo muszę…  ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Maj 19, 2012, 01:00:16
Cytuj
"Upadek" trwa, dowodem czego jest nasza tu bytność i taka a nie inna
rzeczywistość doświadczalna… ale wieczność jest cierpliwa… 

cyt. ptak

odp.  AMEN


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Maj 19, 2012, 15:40:30
nagumulululi
Cytuj
Jeżeli chcesz się dowiedzieć czegoś wiecej, nie słuchaj rad odnośnie "boksowania" pojawiajacych się niespodziewanych bytów.
Przepraszam z tego co w swoich postach zamieszcza szacowna ptak stwierdzam, że
1. Jest szacowna
2. Poziom Wiedzy w jej postach jest wysoki
3. Zna się na żartach więc dokładnie wie, że tu nie chodzi o boks tylko zauważenie emocji
Dodam, że ja szanuje specjalistów i np nigdy nie będę próbował uczyć drwala rąbać drzewo bo się na tym nie znam.
Co do oceny otwarcia się szacownego easta to hm naprawdę bym zachował powściągliwość, bo np moim zdaniem otwiera się bardzo (choć dla każdego co innego ...). 8)
Ponieważ nie wszyscy znają się na żartach to hm pozwolę sobie wrócić do tematu zamieszczając tak dla wsparcia doświadczenie mojego znajomego;D
Godzina: Dokładnie trzecia nad ranem. Tak zwana "godzina ciemności". Budzę się, ciało jest sparaliżowane. Odczuwam silną, negatywną obecność przyduszającą mnie. Chwila paniki – obecność rośnie, staje się bardziej natarczywa.

Cisza. Spokój. Czujność.

Próbuję zepchnąć ją prawym ramieniem, jednak kiedy dotknąłem tam... czegoś przypominającego ciepłą parę lub gęstą mgłę. Usłyszałem jak krzyczy mi do ucha:
"Zostaw mnie, zostaw!" (głos kobiety w moim wieku, przestraszony) Przycisnęła mnie mocniej, jej siła zwiększona przez desperację.

Ponownie zacząłem podnosić ramię. Zaczęła krzyczeć, miotać się, wyzywać mnie od najgorszych.

Zepchnąłem ją i usiadłem na łóżku.

Pierwszy odruch, oddech, głęboki, pewny, dla uspokojenia kołaczącego serca (wysiłek? Lęk ciała i intelektu?)

Drugi odruch, powiedzenie głośno, że nie jest tu mile widziany gość, który przyszedł szkodzić i krzywdzić. Wzmocnienie domu fioletowym ogniem.

Trzeci odruch, przechadzka do drugiej sypialni, cicho, żeby nie obudzić. Potwierdzenie, że mara opuściła ten dom. Inni domownicy śpią spokojnie. W porządku

Przeczekałem do czwartej, czytając książkę. Chciałem się upewnić, że nie przyjdzie znowu.

Są takie, które nie uczą się na błędach. Ta najwidoczniej do nich nie należała.

Sen, spokojny i dający odpoczynek


Pozwolę sobie stwierdzić, że zmysły dostrzegają niewielką część całości i tylko osoby o poszerzonej percepcji  widzą świat energii i jego manifestacje.
Troszkę inaczej rzecz ma się z odczuwaniem.
Nie istnieje chyba człowiek, który by “czegoś” nie odczuwał: pożądanie, gniew, radość, smutek, strach.
Każda taka emocja jest właśnie przejawem świata energii.
Oczywiście oficjalna wersja, głosi, że emocja to  stan uaktywniający się w człowieku pod wpływem bodźców odbieranych ze świata zewnętrznego lub płynących od nas samych. 
Umysł większości ludzi reaguje na emocje aktywnością.
Daje się to zauważyć, gdy nagle dopada nas przygnębienie, nieuzasadniony niepokój, czy wręcz lęk.
Wyobraźnia zaczyna tworzyć obrazy, produkować myśli, będące odpowiedzią, na wibrację,(impuls) który został odebrany.
Oczywiście człowiek jest w stanie wyłapać te impulsy i na nie nie reagować, tylko obserwować, co się dzieje. (mały trening jest chyba jednak potrzebny)
Jednak większość ludzi utożsamia się z odebranym bodźcem i traktuje go jako część siebie. Nie zauważają, że jest to  intruz w ich przestrzeni.
Taki rzekłbym uboczny skutek ulegania emocjom.
Suma summarum może dojść do tego, ze decyduje byt, za człowieka.
Podobnie  dzieje się, gdy w obręb  naszego pola energetycznego wdzierają się bardziej złożone i samoświadome formy energii z planu astralnego,  potocznie nazywane duchami.
“Duchy” mogą być różne, tak jak różni są ludzie.
Mogą nam pomagać lub przeszkadzać.
Jeżeli ktoś utożsamia się z ciałem fizycznym to działa na zasadzie kodu, że śmierć jest tragedią, a świat po drugiej stronie jest mało przyjazny i najlepiej go unikać.
Faktem jest, że w przestrzeni astralnej Ziemi znajduje się wiele istot,  które są skupiskami niezwykle silnych, destrukcyjnych energii i ich intencje w stosunku do nas nie są zbyt przyjazne.
Gdy jednak przyjrzymy się populacji naszej planety, zobaczymy, że to, czego się boimy w świecie energii, mamy wokół siebie.
Jak na górze tak na dole i odwrotnie.
Takie proste prawo odwzorowania.

Człowiek, który opuszcza ciało i przechodząc do astralu nie doświadcza nagłej przemiany, tylko dlatego, że rozstał się ze swoim ciałem fizycznym
Jaki był za życia – taki jest po śmierci.
Lęki, obawy, przyzwyczajenia pozostają niezmienione. 
Mało jest takich, którzy po oczyszczeniu przechodzą na wyższe plany energetyczne i świadomie dokonują wyboru kolejnych ciał.
Resztę taśma produkcyjna  ściąga z powrotem do ciała fizycznego.
Najniższy poziom astralny to byty, którym nie udało uwolnić się z sieci silnych uzależnień, namiętności.
To skupiska nisko wibrującej energii emocjonalnej, które muszą skądś czerpać energię, bo ich własny zasób został wyczerpany.
Cóż źródłem tej energii są ludzie mający ciała fizyczne
Większość z nas zgodzi się z faktem, ze gdy, świadomość się poszerza to „rozświetla” się nasze pole energetyczne (aura).
Świecimy można by rzec więc stajemy się wówczas bardziej widoczni dla istot z innych wymiarów, min. z astralu.
Normalnie przyciągamy je tak, jak światło przyciąga ćmy.(lub szacowna ptak)
Obecność bytów energetycznych w naszym polu energetycznym, niezależnie z jakiej pochodzą przestrzeni może wprowadzić w życie spore zamieszanie
Wszelkie emocje są dla nich świetną pożywką energetyczną.
W większości przypadków psychika i ciało osób nieoswojonych ze zjawiskami energetycznymi, reaguje na obecność istot z innych wymiarów odruchowym lękiem.
Nasze ciało emocjonalne wchodzi z nimi w rezonans i odczuwamy ich stany emocjonalne jako własne.  
Czasem skutkuje to pojawieniem się odczucie zimna, dreszczami i niepokojem,lękiem,,,,
Wyczuwając obecność ,,gościa” lub widzimy zarys postaci,  cienie  nie warto wpadać w panikę.
Wiem, że łatwo to się mówi, ale. reagując strachem na  przejawy np. astralu, automatycznie otwieramy furtkę do własnych energii.
Spokój zaś sprawi,że nikt nie może nam zrobić krzywdy.
Kiedyś gdzieś na jakimś forum przeczytałem fajna p=metodę postępowania  w takich przypadkach
. „Gdy odczujesz, że ktoś jest przy tobie i nie odpowiada na twoja pytanie, nie chce odejść, nie ma z jego strony żadnego odzewu, a obecność jest uciążliwa – wyobraź sobie, że trzymasz w ręku butelkę. Poinformuj byt, który cię nęka, że jeżeli nie da ci  spokoju, wepchniesz go do butelki, zakorkujesz, okręcisz drutem, by się z niej nie wydostał. Tam spędzi całą wieczność. Wypowiadając w myślach te słowa, wyobraź sobie całą sytuację” Sprawdziłem.
10 na 10 działało
Prosta wręcz genialna w swojej prostocie niezwykle skuteczna metoda .
Sprawdziłem, że na astral obraz działa niezwykle silnie.
Nasza prawidłowo wykorzystana w ich świecie jest naszym najlepszym sojusznikiem. W 
a: nie skupiaj się na nim. Każda twoja myśl, każda chwila lęku zasila to, coś co siedzi w
Im prostsza metoda, tym bardziej skuteczna.
Dodam, że nie jest tak skostniała jak lamowie jogini i ich ...naśladowcy ;D
Dodam, że udała mi się wspaniała kaszanka i właśnie sobie grilluję ;D
 


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Maj 24, 2012, 00:03:12
Dusze, które znacie i kochacie nigdy nie będą daleko

Ponieważ coraz więcej z was budzi się do prawdy o swojej rzeczywistości, rośnie także świadomość, żeby nigdy nie powrócić do niższych poziomów, w których istnieliście.  Ponieważ jesteście Jednym, wpływacie na siebie wzajemnie na poziomie świadomości – podnosicie innych, a oni wnoszą się razem z wami.  Osiągnąwszy swój obecny poziom, łatwiej pojąć większe prawdy o sobie i waszej egzystencji.  Gdy zdajecie sobie sprawę, jak jesteście potężni, możecie użyć tej wiedzy, aby kontynuować swoją podróż do Wzniesienia.  Możecie, na przykład, wykorzystać moc swoich myśli, aby chronić siebie przed niższymi energiami, które gromadzą się wokół was. Możecie to zrobić poprzez wizualizację siebie otulonych ciałem świetlistym, które znacie już jako swoją aurę.  Może ona być uszkodzona przez negatywne emocje, szczególnie takie jak gniew, a także dźwięki, jeśli są bardzo głośne lub o wysokich tonach.  Gdy aura jest uszkodzona jesteście podatni na dolegliwości i choroby.  Jeśli czujecie, że wasza aura została naruszona, używajcie mocy myśli i wizualizujcie ją jako nienaruszoną wokół całego ciała fizycznego.

Kiedy przejdziecie już do wyższych wymiarów dowiecie się, że moc waszych myśli znacznie się zwiększy, aż do poziomu, w którym będziecie mogli tworzyć.  Tak naprawdę macie potencjalnie moc Stwórcy, a do czasu osiągnięcia tego poziomu będziecie mieli już również kompletną i zupełną kontrolę nad waszymi myślami.  Już na swoim obecnym poziomie jesteście w stanie nauczyć się, jak uzdrowić siebie, a jedyne, co jest potrzebne, aby to uczynić to absolutna wiara w waszą moc.  Czasami macie ochotę to zrobić, ale wasza wiara zawija do portów wątpliwości i to się nie dzieje.  Można te pomysły rozszerzyć na zdobywanie czegokolwiek wasze serca zapragną i ci z was o silnej woli odnoszą sukcesy.  Miejcie ufność i wiarę w swoje możliwości, a możecie zajść daleko, a kiedy już dostąpicie Wzniesienia, zdacie sobie sprawę z waszego prawdziwego potencjału.

To, co my i inne źródła robimy, to przygotowanie was do innego rodzaju życia, życia, które będzie o wiele bardziej satysfakcjonujące. Takiego, w którym wy decydujecie, co chcecie robić i macie wolność wyboru.  Powiedzielibyśmy – mierzcie wysoko i nie ograniczajcie siebie, a mocą swoich myśli manifestujcie wszystko, czego tylko pragniecie.  Nie ma znaczenia, jak długo to potrwa, o ile skupia to całą waszą uwagę – zamanifestuje się.  W warunkach, w których żyjecie teraz trudno jest wam tego dokonać, ponieważ zbyt wiele was rozprasza.

Tak wiele się nauczycie, kiedy już będziemy razem, a to co powiedziane wam zostało do tej pory jest zaledwie otwarciem was na inne możliwości.  Unikamy dawania wam zbyt dużo do przyswojenia na raz, w innym wypadku szybko stracilibyście zainteresowanie.  To, co się właśnie stało w was, to otwarcie waszych horyzontów na życie w innych częściach Wszechświata.  Również poprzez kontakt z nami zaczynacie rozumieć, że przyjęta forma istot to humanoid nawet, jeśli w niektórych przypadkach tak różni się od waszej.  Z punktu widzenia genetyki jesteście hybrydami, które zostały stworzone z innych gatunków, w tym również naszego.  Nie jest to powód do niepokoju, gdyż zostało to przeprowadzone w celu udoskonalenia waszego ciała fizycznego, a także zdolności do wzrastania w świadomości.  W przeszłości zostaliście celowo pozbawieni swoich umiejętności przez tych, którzy przybyli, by was kontrolować.  Jednak czas ten już minął i wkrótce wzniesiecie się ponownie, znacznie bliżej do tego, kim byliście pierwotnie.  Doprawdy, ze Wzniesieniem rzeczywiście wrócicie do poziomu znacznie bardziej wyrównanego z naszym.

To, co teraz nadchodzi, to ogromna możliwość do opuszczenia dualizmu, jak to rozumiecie.  To jest warte każdego wysiłku, jaki tylko możecie włożyć, aby w pełni przygotować się do Wzniesienia.  Nieważne jakie napotkacie problemy, idźcie do przodu z pełnym zaufaniem i nie dajcie się ściągnąć w dół przez tych, którzy interpretują zdarzenia w sposób negatywny.  W głębi duszy będziecie wiedzieć, że jesteście gotowi i macie tylko dopilnować, by się nie cofać w tych ostatnich miesiącach pozostałych do Wzniesienia.  Gdy już będziecie wiedzieć, że osiągnięcie poziomu wymaganego do Wzniesienia jest możliwe, nie będzie trudno wam go utrzymać.  Przeżyliście w końcu tak wiele wcieleń i doświadczeń, aby wykreować tę doniosłą chwilę. Nie żałujcie niczego, co pozostawiacie za sobą, ponieważ nie będziecie za tym tęsknić w wyższych wymiarach.  Dusze, które znacie i kochacie, nigdy nie będą daleko i będziecie nadal ze sobą połączeni, gdziekolwiek będziecie.

Jak już informowaliśmy was wcześniej, macie powiązania z członkami Galaktycznej Federacji, ale generalnie nie macie świadomej pamięci o nich.  Jednak my znamy wielu z was, a po Wzniesieniu odnajdziecie członków waszej rodziny Kosmicznej.  Takie powiązania powodują, że podświadomie czujecie się z nami jak w domu i już wcale nie jesteśmy obcymi.  To co mamy do zaoferowania będzie wam się wydawać bardzo znajome, bo to wszystko jest już wam znane. Niezupełnie jest to jeszcze czas, żeby otwarcie się z wami spotkać, ale mamy nadzieję, że nasze informacje przygotują was do tego wydarzenia.  Nie ma w nas nic strasznego, wręcz przeciwnie – w naszej obecności poczujecie energię, którą odbierzecie jako kojącą i spokojną.  Nieświadomie rejestrujecie również energię innych ludzi i dlatego do niektórych z nich was przyciąga, a inni są dla was odpychający.  Energia, którą wy emanujecie przyciąga ludzi podobnych i kiedy już się spotykacie porozumienie jest zazwyczaj natychmiastowe.

Przezwyciężajcie swoje ziemskie sprzeczki i różnice i pracujcie nad zbliżaniem  ludzi do siebie.  Jeśli niektórzy nie zrezygnują z uprzedzeń wobec innych, niech idą swoją drogą – oni, tak jak wszyscy, kreują swoją własną ścieżkę rozwoju. Wolna wola jest świętością i jest przez nas honorowana.  Jednakże zdecydujecie niewłaściwie, nie pozwalając innym na ich wolną wolę, będzie się od was oczekiwać naprawienia błędów poprzez powtórne stawienie czoła tym samym sytuacjom.  To właśnie jest karma – szansa rozwoju bez jakiejkolwiek sugestii kary.

Moi Drodzy, tak bardzo życzymy sobie waszego Wzniesienia i wiedzcie, że jeśli taka jest wasza intencja, będzie wam udzielona wszelka pomoc umożliwiająca wam osiągnięcie tego sukcesu.  Tak to właśnie jest we Wszechświecie w innych wymiarach.  Służba innym to jest to, za czym podążacie automatycznie po osiągnięciu wyższych poziomów.  Nikt nie jest do tego zmuszany, ponieważ nie jest to potrzebne – jest zupełnie naturalnym poszukiwanie możliwości bycia pomocnym osobom potrzebującym.  Ten impuls pochodzi z wewnątrz, kiedy czujesz miłość do bliźniego.  Kochamy was i jesteśmy pełni podziwu dla waszej wytrwałości i determinacji, aby przełamać negatywizm, który istnieje na Ziemi.

Jestem SaLuSa z Syriusza i jestem dumny z więzi, która nas wszystkich łączy.

Thank you SaLuSa.
Mike Quinsey, 16 maja 2012

Website: Tree of the Golden Light

http://galacticchannelings.com/english/mike16-05-12.html

Przetłumaczyła Ewa


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Maj 24, 2012, 08:31:41
Dodam tylko do tego tekstu, że zauważalna jest zmiana ich (kosmitów) w podejściu do nas znaczy do Ziemian (tak ogólnie mówiąc) :)
Jeszcze nie tak dawno traktowali nas jak jakichś niedorozwojów, mieli o sobie takie wygórowane mniemanie a tu:
chanell
Cytuj
Jestem SaLuSa z Syriusza i jestem dumny z więzi, która nas wszystkich łączy
Nie jestem channelingowcem, ale jakieś doświadczenia w tzw kontaktach mam.
Z tymi z Syriusza zresztą też, oj nie wszystkie były miłe ;D
Dodam jeszcze, że wyraźnie najtrudniej im w konia jest zrobić Polaków nie wiem dlaczego ::)
Zresztą tu oczywiście nie mam pewności, ale mam takie odczucie, że najtrudniej (choć nie jestem pewien do końca jeżeli chodzi o przyczynę tego) dużo wysiłku kosztuje ich nawiązanie z nami kontaktu tzn z Polakami (naprawdę nie jestem nacjonalistą tylko dzielę się wnioskami) ;D
Z np jankesami czy angolami idzie im o wiele łatwiej.
pa ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 24, 2012, 09:12:44
Komentarz do przekazu :
Marchewka to Wzniesienie, a pułapka to nowy, cudowny i potężny Myśliciel  - TY :D

Cytuj
Już na swoim obecnym poziomie jesteście w stanie nauczyć się, jak uzdrowić siebie, a jedyne, co jest potrzebne, aby to uczynić to absolutna wiara w waszą moc.  Czasami macie ochotę to zrobić, ale wasza wiara zawija do portów wątpliwości i to się nie dzieje.  Można te pomysły rozszerzyć na zdobywanie czegokolwiek wasze serca zapragną i ci z was o silnej woli odnoszą sukcesy.  Miejcie ufność i wiarę w swoje możliwości, a możecie zajść daleko, a kiedy już dostąpicie Wzniesienia, zdacie sobie sprawę z waszego prawdziwego potencjału.

To, co my i inne źródła robimy, to przygotowanie was do innego rodzaju życia, życia, które będzie o wiele bardziej satysfakcjonujące.
Oni oraz inne źródła ;) Źródła Ciebie przygotowują. Przecież pragniesz tego , czyż nie ? Chcesz lepszego życia, bardziej satysfakcjonującego dla CIEBIE. Nic prostszego - oni to znowu zrobią. Już nie kryją się z tym nawet, że człowiek jest hybrydą i to stworzoną przez Nich (kimkolwiek tam byli). Jak się z tym czujesz, że znowu będą przy Tobie majstrować ? Nie możesz się już doczekać ?
Cytuj
Takiego, w którym wy decydujecie, co chcecie robić i macie wolność wyboru (..)będziecie mieli już również kompletną i zupełną kontrolę nad waszymi myślami

Haa haaa haaa ... Jak zmajstrowany, nowy TY ma mieć wolność wyboru ? Będzie Ci się zdawało, że go masz, dokładnie tak, jak teraz Ci się zdaje :D A nawet jeszcze bardziej, głębiej w to wejdziesz. Będziesz kontrolował myśli ( bo teraz najwyraźniej wynika z tekstu, ze nie kontrolujesz "zupełnie", a przecież tak sądzisz ), a nawet, będziesz stwarzać z materii. Noo proszę , czyż to nie jest wspaniała marchewka ?

  P
Cytuj
owiedzielibyśmy – mierzcie wysoko i nie ograniczajcie siebie, a mocą swoich myśli manifestujcie wszystko, czego tylko pragniecie.  Nie ma znaczenia, jak długo to potrwa, o ile skupia to całą waszą uwagę – zamanifestuje się.  W warunkach, w których żyjecie teraz trudno jest wam tego dokonać, ponieważ zbyt wiele was rozprasza.
Nie zawracaj sobie gitary jakimś Wszechświatem, nie rozpraszaj się wiedzą ... Spójrz na SIEBIE !
Dostaniesz więcej :D Jeszcze więcej :D Czego tylko zapragniesz, pod jednym, maleńkim warunkiem ..... daj sobie wgrać nowego Ciebie :D Nie rozpraszaj się niczym, skup się tylko na sobie ;)

Nowa wersja czeka. Bądź pierwszy. Tylko teraz promocja zero wpłaty, wypróbuj na rok za darmo ! Zapłacisz później ... w ciągu kolejnych 26tys lat .... ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Maj 24, 2012, 10:32:37
east >:D
Szacowna chanell jest Kobietą 8)
Ładny też Kwiat..... :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 24, 2012, 10:45:58
East, a jeśli tylko poprzez nasze "JA" Wszechświat wzrasta? Nie bierzesz takiej
ewentualności pod uwagę? Dlaczego? Czyżby program ‘braku JA' ograniczał?  ;)

Przyznaję, artykułu nie czytałam, za długi i nie chce mi się.
Moja dusza ma teraz na głowie inne sprawy. Wyprowadzić musi z ‘domu niewoli’ człowieka…  :D

pa  ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 24, 2012, 10:56:53
East, a jeśli tylko poprzez nasze "JA" Wszechświat wzrasta? Nie bierzesz takiej
ewentualności pod uwagę? Dlaczego? Czyżby program ‘braku JA' ograniczał?  ;)
Nie feruj pochopnych wyroków słodka :D
Odpowiedź na frapujące pytania w tym wątku :
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=8196.msg96890#msg96890
W pewnym sensie masz rację , ze wzrasta przechodząc JA ( tak jak się przechodzi świnkę, albo odrę czy różyczkę)
„Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie” ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 24, 2012, 11:19:04
Rzecz w tym, że różnie rozumiemy to nieszczęsne „JA”.  :D Co do reszty, zgadzam się.  :)

Przechodzimy w ramach rozwoju „JA” poprzez wszelkie urojenia, persony - by pojąć ich iluzoryczność.
Zostaje z tego wiedza transformująca „JA”. Wzrastasz, a wraz z Tobą Wszechświat. Pa, słodki  ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 24, 2012, 14:59:10
Tobą ? Mną ?
Trudno wyrazić czym jest Istnienie. Może to Dusza czysta i niezmienna. Dlatego powrót do tego pierwotnego stanu istnienia wymaga oczyszczenia z naleciałości urojeń .
Wysokich lotów ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Maj 24, 2012, 15:22:55
No i popatrz słodki,  :D mimo odmienności myślenia pleciemy jeden koszyk na wspólne plony…
to się nazywa paradoks nad paradoksy… do tego boski i beztroski…  :D

Kto wymyślił plan tak genialny? Nobla mu dać! Tylko w jakiej dziedzinie? Wie ktoś?  ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 24, 2012, 20:22:47
Nikt (bo i kto) nie wie tego. A rezonans jest pomimo braku tegoż  i się plecie koszyk  . Ptaku słodki i beztrosko-boski ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Maj 27, 2012, 21:15:18
W takim towarzystwie fajnie będzie tworzyć ;D
Szacowny east zerknij na szacowną ptak 8)
Widać jak na dłoni ze szacowna zaakceptowała siebie taką jaka jest ;D
Ty zaś szacowny JA i JA i JA nie chcę bawić się w doradztwo bo to mi samemu się źle kojarzy, ale czy nie lepiej się żyje akceptując siebie :P
Dostrzegłeś JA to moim skromnym zdaniem wystarczy ;D
Uważam tez ,że teraz bardzo łatwo wprowadzić - u siebie również - program w/g którego będzie się funkcjonowało ;)
Dalej jak bym pisał to już chyba było by to wymądrzanie
pa ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Maj 28, 2012, 14:12:40
@Przebiśnieg
Cytuj
Widać jak na dłoni ze szacowna zaakceptowała siebie taką jaka jest
 (.. ) czy nie lepiej się żyje akceptując siebie
Dzięki akceptacji siebie - i jedynie dzięki temu -  możliwym jest istnienie utożsamień. To milutkie uczucie "się życia lepiej" jest jak narkotyk. Musisz brać go więcej i więcej .. więcej akceptacji siebie ;)
Cytuj
Dostrzegłeś JA to moim skromnym zdaniem wystarczy

Wystarczy ? To dopiero początek rozpoznania i początek drogi. Ale faktycznie, niczego nie trzeba już więcej robić :D Samo się dzieje.

Cytuj
Uważam tez ,że teraz bardzo łatwo wprowadzić - u siebie również - program w/g którego będzie się funkcjonowało
Niczego nie ma potrzeby wprowadzać, a jedynie rozpoznać, że ...poza znaną (i lubianą hehe),ale ograniczoną, własną planszą do gry znajduje się cały cudowny i przebogaty Wszechświat - niepodzielony ! Nie ma w nim tylko Ciebie. Ale o dziwo - Istnienie nie znika. Pojawia się to "niedorzeczne" pytanie : " Czyżbym ... był nim ?"
Cytuj
Dalej jak bym pisał to już chyba było by to wymądrzanie

A mądrz się :D . Komuś to  przeszkadza?


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Maj 28, 2012, 19:16:12
Cytat: Przebiśnieg
Widać jak na dłoni ze szacowna zaakceptowała siebie taką jaka jest  ;D

Cytat: east
@Przebiśnieg
Cytuj
Widać jak na dłoni ze szacowna zaakceptowała siebie taką jaka jest
 (.. ) czy nie lepiej się żyje akceptując siebie
Dzięki akceptacji siebie - i jedynie dzięki temu -  możliwym jest istnienie utożsamień. To milutkie uczucie "się życia lepiej" jest jak narkotyk. Musisz brać go więcej i więcej .. więcej akceptacji siebie ;)

Mam nieodparte wrażenie, że piszecie o dwóch różnych zagadnieniach.
"Jeden o niebie, a drugi o chlebie".  ;)

No i to chyba nie bardzo miejsce do takich dywagacji.
Może przenieście tę dyskusję do innego albo nowego wątku.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Maj 28, 2012, 19:42:28
Wielce szacowny Dariusz :)
Na forum jestem od niedawna więc nie panimaju co i jak  ;D
Pisze i jeżeli coś gdzieś przeniesiesz Twoja rzecz co mi tam ;D
Pozwolę sobie jednak zauważyć, że na tym szacownym forum spotkałem się z nazewnictwem, które to nazewnictwem mi się bardzo spodobało. ;D
Otóż jeden tu piszący gość nazwał dusze programatorem i to jest w/g mnie najbardziej trafna nazwa funkcji, którą pełni dusza ;D
Ja pisze o wprowadzaniach programu więc hm ten tego chyba tematycznie :P ;D
pa  :D

PS
Fajny wątek o piwku podobał mi się ;D


Tytuł: Odp: Templariusze i ich tajemnice
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Lipiec 03, 2012, 21:12:50
Cytat: PHI
Dusza musi umrzeć..
i to jest jej droga od narodzin do śmierci.

Piszesz jak Świadkowie Jehowy.  ;D
Dobrze, że wcześniej rozgraniczyłeś człowieka od duszy, ale i tak nie do końca zgadzam się z tą wykładnią. ;D

Cytuj
Obecnie 5-Gviazdia jest gdzie indziej. Działa na innej matrycy. I wogóle wszystko jest inne.
Funkcjonalność ta Tworzy i Niszczy wszelkie Dusze. A więc zamyka w sobie wszelkie antymaterialne procesy.

Mógłbyś dokładniej wyjaśnić swoje założenia.
Z moich informacji wynika, że "dusza" jest niezniszczalna - no może deczko koloryzuję, bo skoro ją utworzono to zapewne można i zniszczyć; a przynajmniej byle "chłystek przypisujący sobie miano "boga" nie uczyni tego.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Lipiec 04, 2012, 10:39:04
W centralce odgornej zalozono kazdej dusycce °° oddzielne konto. Po pojawieniu sie na planie materialnym konto ma zawsze saldo ujemne. Gdy dusza odpracuje (grzech pierworodny) w nagrode pojdzie do nieba, gdy nie odpracuje konto zostanie zamkniete.
//Jerzy Karma zainspirowal mnie przypowiescia o talentach i krolu//.

Zastanawiam sie co to jest ten grzech pierworodny. Chodzi o prymaty (czy liczby pierwsze, o ktorych Lucyfer obszernie prezentuje schematy)?
Zoroastra wyjasnia to dosc konkretnie. Materia = zlo. Niesmiertelnosc duszy to zapewne zastapienie materii przez baterie i pojechaaali!:)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Lipiec 07, 2012, 17:12:00
Chodzi o zgaszenie predyspozycji pierwiastka żeńskiego i zaakceptowaniu programu wolnej woli.
najprostszym chyba tego symbolem jest godło państwa Izrael tzw Gwiazda Dawida przedstawiająca zastąpienie trójkąta zasad (ten czubkiem w górę) trójkątem anty zasad (ten czubkiem w dół) :D
to chyba najkrócej i najprościej :P
to pa ;D

PS
Nie muszę chyba na tym zacnym forum opisywać skutków wpływu programu wolnej woli na nasze programatory (dusze) ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Lipiec 09, 2012, 11:10:44
Cytuj
Nie muszę chyba na tym zacnym forum opisywać skutków wpływu programu wolnej woli na nasze programatory (dusze)

Nie musisz, ale moze napisz jednak, ciekawa jestem.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Lipiec 09, 2012, 12:24:18
No i popatrz słodki,  :D mimo odmienności myślenia pleciemy jeden koszyk na wspólne plony…
to się nazywa paradoks nad paradoksy… do tego boski i beztroski…  :D

Kto wymyślił plan tak genialny? Nobla mu dać! Tylko w jakiej dziedzinie? Wie ktoś?  ;D


Juz dostałem.
Nawet 3.
Nie pobrałem - bo iA Nikt.

Nikt (bo i kto) nie wie tego. A rezonans jest pomimo braku tegoż  i się plecie koszyk  . Ptaku słodki i beztrosko-boski ;D

Nikt Wie co Nie-Robi.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Lipiec 09, 2012, 12:52:40
Nie merguj tego , Darku.

Chodzi o zgaszenie predyspozycji pierwiastka żeńskiego i zaakceptowaniu programu wolnej woli.
najprostszym chyba tego symbolem jest godło państwa Izrael tzw Gwiazda Dawida przedstawiająca zastąpienie trójkąta zasad (ten czubkiem w górę) trójkątem anty zasad (ten czubkiem w dół) :D
to chyba najkrócej i najprościej :P
to pa ;D

PS
Nie muszę chyba na tym zacnym forum opisywać skutków wpływu programu wolnej woli na nasze programatory (dusze) ;)

Niby coś dzwonią - ale ciągle w kościele (zamiast na łące).
i Nie ważne tu są strony - bo one robią z was balony.

Zgadzam się z Tobą. Ale czemu skupiasz się na tym trójkącie czubkiem w dół?- bo taki tu jest nacisk,
a następnie kierujesz uwagę na Państwo które zawłaszczyło symbol gwiazdy RÓWNO-Ra-Miennej.

Powoduje to taki skutek że skupiasz się na wzmacnianiu wszystkich negatywizmów, ba
nadajesz im priorytet i nieuprawnioną przewagę.

Przypomina mi to tę część ludzi, którzy przełom widzą tak, ze po kataklizmach będziemy wieść żywot jak przed milionami lat zanim najechali nas Nebrajczycy. To swoisty rodzaj przywiazania ( często idacy w parze z niechęcia do rowoju i swoistym konserwatyzmem)

Tyle że wszechswiat NIC nie robi bez przyczyny i bez potrzeby.

Skoro się to wydarzyło - Wydarzylo sie po coś.

Zauważ, że Geo-Metrycznej Phi-Górze
trójkąt zasad i antyzasad pozostaje w równowadze, gwarantując okreslona dynamikę.
(stagnacja była przyjemna.. ale już ją przerabialiśmy. Dlatego wlasnie przyciagneliśmy wyzwanie,
by poznac trwałość i niezniszczalnośc zasad).

Ta wiedza jest niezbędna by przekroczyć granice swojego podwórka.
To nie jest tak, że cały ten eon przepychanek idzie w kubeł.
Coś trzeba z tego wynieść - a nie zachowawczo okopywać się w przeszłości.

To właśnie zrozumienie poparte doświadczeniem jest przepustką,
która miast bujać sie pomiedzy stronami Słońca (Ka-Ba; Ba-Ka)
pozwoli Ci przejść przez środek Systemu Słonecznego
(tym razem bez chronicznych inercji na drugą stronę)
pod kątem prostym
gdzie Wszechświat stoi O-Tworem.

Iz-Ra-El sobie ten znak zawłaszczył niczym hitler swastykę
(chciał to mieć zmonopolizowane/kontrolowane)
i jak Wy tego nie weźmiecie,
to dalej będzie tym dysponować.




Tytuł: Odp: Templariusze i ich tajemnice
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Lipiec 09, 2012, 13:02:02
Cytat: PHI
Dusza musi umrzeć..
i to jest jej droga od narodzin do śmierci.

Piszesz jak Świadkowie Jehowy.  ;D
Dobrze, że wcześniej rozgraniczyłeś człowieka od duszy, ale i tak nie do końca zgadzam się z tą wykładnią. ;D

Cytuj
Obecnie 5-Gviazdia jest gdzie indziej. Działa na innej matrycy. I wogóle wszystko jest inne.
Funkcjonalność ta Tworzy i Niszczy wszelkie Dusze. A więc zamyka w sobie wszelkie antymaterialne procesy.

Mógłbyś dokładniej wyjaśnić swoje założenia.
Z moich informacji wynika, że "dusza" jest niezniszczalna - no może deczko koloryzuję, bo skoro ją utworzono to zapewne można i zniszczyć; a przynajmniej byle "chłystek przypisujący sobie miano "boga" nie uczyni tego.

moja wykładnie już przedstawiałem na początkach bytności.
Nie musisz się zgadzać, bo jesteś przyzwyczajon, że kładli ci inaczej.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Lipiec 09, 2012, 13:24:20
Niestety, ale skoro dusza jest jakimś zapisem energetycznym (programem) - to zmiana
warunków zewnętrznych (innych zapisów) umożliwiających działanie programu duszy, dezaktywuje ją. 

Wychodzi więc na to, że dusza jest śmiertelna. O ile nie potrafi się przeprogramować, dostosować,
tudzież wpłynąć na środowisko zewnętrzne. 
Znajomość zatem algorytmów, parametrów przestrzeni jest konieczna dla istnienia.
Potocznie nazywamy to rozwojem, poszerzaniem świadomości.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Lipiec 09, 2012, 13:30:55
proste w sumie.

;)

PRZEJRZYŚCIE TO UJĘŁAŚ


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Lipiec 09, 2012, 13:45:27
Cytuj
Znajomość zatem algorytmów, parametrów przestrzeni jest konieczna dla istnienia.
Potocznie nazywamy to rozwojem, poszerzaniem świadomości.

albo swieta geometria wlasnie. //ptaku nie programem, lecz programatorem ;D//

Zastanawialam sie kiedys nad slowem "duchy" w jezyku rosyjskim, oznacza perfumy...bo dusza, to tam tez dusza.
A ciekawe jest tlumaczenie na jezyk finski. Duch to henki.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: ptak Lipiec 09, 2012, 13:58:53
Cytat: Fair Lady
  //ptaku nie programem, lecz programatorem  //

Tak, programatorem - gdy potrafi się siebie przeprogramowywać. Świadomie i skutecznie.  ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Lipiec 09, 2012, 14:01:01
Ciekawe to phi ńskie ujęcie.

Jeślizaś trzymać się nomenklatury AGD,
to niekoniecznie sie  z toba zgadzam Lady,

hardware - ciało
software - dusza, PROGRAM
programatorem jest Pani lub Pan informatyk,
podobnie jak
dyrektorem jest Pan lub pani informatyk,
podobnie jak
MiniSterem (MiniStrem) lub MiniStrą(małą Sterą) jest Pani Mucha.

Cytuj
mimo odmienności myślenia pleciemy jeden koszyk na wspólne plony...
to się nazywa paradoks nad paradoksy… do tego boski i beztroski… 

=======================================

Cytat: Fair Lady
  //ptaku nie programem, lecz programatorem  //

Tak, programatorem - gdy potrafi się siebie przeprogramowywać. Świadomie i skutecznie.  ;D


To już przy Aktywnym udziale DUCHA i ŚWIADOMOŚCI

Scaliłem posty
Darek


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Lipiec 09, 2012, 14:56:54
Cytuj
Jeślizaś trzymać się nomenklatury AGD,
to niekoniecznie sie  z toba zgadzam Lady,

Ale z czym sie nie zgadzasz, tak ogolnie, czy w jakims konkretnym przypadku?

PHI - cialo, to nie hardware, dusza to nie softwear.

Jesli juz koniecznie chcesz trzymac sie AGD, to zwroc uwage, ze sa DWA glowne czlony /w obudowie/
glowa i cialo.

head & body


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Lipiec 09, 2012, 20:45:33
Cytat: PHI
Nie merguj tego , Darku.

Uczyniłem jak chciałeś, ale te post >> (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3532.msg99749#msg99749) jest już do zmergowania. :-\

Cytuj
Nie musisz się zgadzać, bo jesteś przyzwyczajon, że kładli ci inaczej.

Ano kładli, choć byłem oporny to coś tam pozostało.
Tylko, jakoś dziwnie jestem otwarty na "nowości" i choć liznąłem już co nieco, to dalej stoję przy stanowisku, że byle chłystek podający się za "boga" nie jest w stanie tego uczynić. Może w znacznym stopniu przyczynić się do jej okaleczenia, ale zniszczyć jej nie zdoła. "Za wysokie progi na jego nogi." ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Lipiec 11, 2012, 10:51:53
Cytuj
Ale z czym sie nie zgadzasz, tak ogolnie, czy w jakims konkretnym przypadku?
program/programator
Trzymam tu z ptakiem, który to trafnie przedstawia imho.

Cytuj
PHI - cialo, to nie hardware, dusza to nie softwear.
To wiadomo. Pisałem o Ana-Logiach.
Analogicznie i Analogowo.



Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Lipiec 11, 2012, 17:30:44
Post >PHI< dotyczący scalania/mergania postów przeniosłem do odpowiedniejszego wątku >> (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4331.0)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Sierpień 17, 2012, 21:18:51
Oblicza Duchowości – 16.08.2012

http://www.youtube.com/v/VQ8PLRldWME?version=3&amp;hl=pl_PL

http://niezaleznatelewizja.pl/2012/08/oblicza-duchowosci-16-08-2012/


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: acentaur Wrzesień 04, 2012, 21:28:29
Witam,
east
< Witam,
east
" to co widac zostalo wyfiltrowane ze swiatla, ktore nie ma koloru samo w sobie , ale w nim zawieraja sie wszystkie kolory" >

We wszystkim co postrzegamy jest jakis kolor. Kolor nieba, niebieskie niebo (tekeleth ), jest tym kolorem, w ktorym zawieraja sie wszystkie inne kolpory nieba  pomaranczowy, czerwony, zielony, szary, czarny.Jak jakas szata, ktora cos otacza. A takze kolor tkaniny przypisany pewnemu kaplanowi. Mozna ten kolor nazwac kolorem duchowego okrycia czlowieka.  Ta " szata " posiada 4 rogi, a od nich odchodza jakby 4 sznury jako najwazniejsze polaczenie z Ziemia. I poprzez nia postrzegamy wszystkie fenomeny jakby wydajace sie niezalezne od nas oraz cala reszte. To calosc naszego widzenia. Te 4 sznury tworza najpierw jeden podwojny wezel, potem jeden z nich tworzy 7 oplecen, znowu
podwojny wezel,teraz 8 oplecen, podwojny wezel , 11 oplecen i w koncu i podwojny wezel i 13 oplecen i znowu podwojny wezel. Reszta sznurow splywa dopiero do Ziemi. Owinieta czesc jest w stosunku do czesci nieowinietej jak
2 :1. No i jak zwykle  mamy kolory, pewne liczby 7, 8 11, 13, cztery sznury oraz 4 podwojne wezly. Pewnie nieprzypadkowe.
pozdrawiam


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Wrzesień 05, 2012, 13:38:41
Witaj Ace.
Cytuj
Kolor nieba, niebieskie niebo (tekeleth ), jest tym kolorem, w ktorym zawieraja sie wszystkie inne kolpory nieba  pomaranczowy, czerwony, zielony, szary, czarny

No ok, Ace, ładny opisik ze sznureczkami,  ale jednak ten niebieski okazuje się być dominującym kolorem nieba.

Wszystkie kolory nieba tam są owszem, bo kolor nieba zależy między innymi od tego na jakiej wysokości który filtr jest najsilniejszy ;) Ot choćby taka zorza polarna, pokazuje zielony i czerwony kolor bo to w górnych warstwach atmosfery
naładowane cząstki wypromieniowują energię i to wg takiego widma, że wiemy od razu jakie to cząstki wiatru słonecznego (po kolorze - częstotliwości emisji poznać ). Co świeci ? Nie powietrze samo w sobie, a plazma, na takiej samej zasadzie, jak w świetlówce. Kiedy przez gaz przepływa prąd to gaz ulega zapłonowi i emituje energię . Ten stan materii nazywa się właśnie plazmą.

To była krótka bajka, bez sznureczków ,kocyków , tkanin i kapłanów, ale to nie ma znaczenia, bo efekt ten sam , choć dusza wolałaby wrócić do opowiadań kapłanów, a najchętniej jakiejś czarującej kapłanki ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 24, 2012, 10:41:27
Rozmowa z Duszą

Rozmowa z duszą, słodki dialog, wielkie
Przyzwolenie na komunikację ze sobą
To chwile nie zapomniane, pełne takiej
Miłości, bez której nie możesz żyć

W pełni możliwości, jakie daje istnienie
Codzienne przebudzenie, gdy umysł
Jeszcze we śnie zanurzony błogo milczy
Dusza twoja chce przemówić, więc

Daj swoje przyzwolenie, wsłuchaj się
Choć przez chwilę, czy to jęk tęsknot
Nie wyrażonych, czy to nowa kreacja
Dobra tylko dla ciebie jedynego ?

Rozmowa z duszą może być krótka
Komunikat, wezwanie, przypomnienie
I musisz być wsłuchany, w jej głos
Nawet cichy, przytłumiony chaosem

Rozmowa z duszą może być długa
Piękne wyznanie, nowy drogowskaz
Najczulsza przyjaźń, jakiej nie
Sposób zaznać od drugiej osoby

Twoim przyjacielem niezawodnym
Będzie zawsze, gdy nie opuszczona
Lub stłumiona jest, a wolna i zawsze
Na pierwszym miejscu, gotowa by

Ci służyć dokładnie tak, jak tego nie wiesz…

Rozmowa z duszą to nic innego jak
Przebywanie w sobie, w unikalnym
Ogrodzie, stworzonym dla Ciebie, pełnym
Byś korzystał i cieszył się istnieniem

Rozmowa z duszą da ci spokój i pokój
Rozbrzmi muzyką twojego głosu
Namaluje najpiękniejsze obrazy
Wywoła uśmiech i radość życia

Więc rozmawiaj z duszą swoją
Tylko ty ją usłyszysz, bo językiem
Mówicie do siebie nieznanym dla
Innych, a oni też mówią…

Pozdrawiam serdecznie.Rafaela


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Wrzesień 24, 2012, 15:27:55
Piękny wierszyk szacowna :)
to pa ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Październik 13, 2012, 13:11:18
Naukowiec spotkał się ze swoją duszą  :o a jednak O0
środa, 10 października 2012 19:26 |  | 


Nie wiem, czy mam się śmiać, kpić, cieszyć czy ironizować, ale… cieszmy się gdy beton się kruszy. Pewien neurolog, który z dumą obnosił przez lata swój ograniczony, betonowy, tzw. naukowy punkt widzenia na sprawy życia i śmierci nagle się przekonał, że w stanie śmierci klinicznej swojego ciała jest świadomością swojej duszy:)

http://www.youtube.com/v/ZN8bsq2Ic-4?version=3&amp;hl=pl_PL



Zajęło mu 4 lata przetrawienie tego doświadczenia – cóż, ograniczony umysł naukowca ma swoje prawa, trzeba to zrozumieć - ale w końcu, w roku 2012 opowiedział z przejęciem o tym, że w 2008 roku poznał się ze swoją duszą. W trakcie 7 dni stanu śmierci klinicznej. Witamy. Brawo!


Dr. Eben Alexander, naukowiec, neurolog opowiedział o tym, że gdy jego mózg wedle naukowych kryteriów nie przejawiał żadnej aktywności, on sam, a  może jego świadomość, odbyła piękną wycieczkę przez galaktykę.  Tym samym z betonowego naukowca i ortodoksyjnego chrześcijanina  przeistoczył się w świadomego swojej duszy oraz tymczasowości swojego ciała czującego i myślącego człowieka.  Boże, jakie to piękne!


Problemem dla społeczności naukowej będzie pozycja, dorobek i wzorowa naukowa przeszłość tego pana. Mnie osobiście trochę irytuje, że tysiące ludzi, którzy dotychczas relacjonowali swoje near death experiance z jakichś powodów byli nienaukowi, a ten pan nagle jest naukowy w swoich doświadczeniach. Ale – cieszmy się, że głupota zaczyna ustępować miejsca oczywistości.

Wywiad radiowy z dr. Alexandrem

http://www.youtube.com/v/xYZoX4N5_YQ?version=3&amp;hl=pl_PL

 

 
Kategoria: Aktualności
http://www.schodamidonieba.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1417:naukowiec-spotka-si-ze-swoj-dusz&catid=44:swoje&Itemid=125


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Październik 14, 2012, 07:19:44
Znaczy ruszyło ciele ogonem dziw nad dziwy ;D
Nawet fajnie mu to opowiadanko wyszło ;D
to pa ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: chanell Październik 14, 2012, 08:18:38
Słyszałam o tym chyba w Niezależnej TV  ,songo  czy ten wywiad jest może przetłumaczony ?


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Październik 14, 2012, 08:42:19
Gdzieś czytałem, było znacznie więcej tekstu, ale raczej po angielsku i   kawałek czasu temu.
Nie tłumaczyłem, bo więcej odnosi się do funkcjonowania mózgu, a właściwie u niego braku jego funkcjonowania przez tydzień w wyniku bardzo ostrego stanu zapalenia opon mózgowych.
Jest neurochirugiem i opisy procesów są długie i dokładne, ale opis doświadczeń w czasie śmierci klinicznej nazwałbym bardzo płytkim i pobieżnym, przynajmniej w wersji, którą czytałem.
Zdarzenie miało miejsce 4 lata temu i jak widać wrócił do formy i nadal pracuje w swoim zawodzie, ale podejście do życia ma już całkiem inne.

Edit:  Tu link do artykułu:

http://www.thedailybeast.com/newsweek/2012/10/07/proof-of-heaven-a-doctor-s-experience-with-the-afterlife.html

Będzie publikowany w Newsweek'u 23.10 więc zapewne  w polskiej edycji też będzie przetłumaczony.


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Październik 14, 2012, 11:51:35
Słyszałam o tym chyba w Niezależnej TV  ,songo  czy ten wywiad jest może przetłumaczony ?

tyle co na niego trafiłem, choć już trochę wcześniej słyszałem o nim w radio,-
więc odbił się chyba głośnym echem zawłaszcza w światku naukowym.

PS. chyba ktoś zdecydował o kruszeniu betonu ;)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Październik 14, 2012, 17:55:44
songo1970
Cytuj
PS. chyba ktoś zdecydował o kruszeniu betonu
Wydaje mi się wielce szacowni, że chyba troszkę za późno na te kruszenie choć lepiej późno niż wcale ;D
to pa ;D


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Listopad 26, 2012, 10:23:35
http://youtu.be/2DUEC9XXCdk
http://youtu.be/hUcOHsLQybg


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Listopad 26, 2012, 17:58:29
ładne  :)


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: east Listopad 26, 2012, 20:45:49
To też ładne :
http://www.youtube.com/watch?v=6bqNdJueyjE&noredirect=1
http://www.youtube.com/watch?v=cQVVkSzYMsE


Tytuł: Odp: Dusza i wszystko o niej ...
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Listopad 27, 2012, 18:36:55
Ładne prawda, ale to ja znam ;D
Nazywam to > odpinaniem < ;D
to pa ;D


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

kociaprzystan rekogrupastettin st-fu brygadaszarika k-l