Niezależne Forum Projektu Cheops

Człowiek i zdrowie => Zdrowie fizyczne => Wątek zaczęty przez: Rafaela Wrzesień 27, 2009, 10:50:37



Tytuł: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 27, 2009, 10:50:37
Wlasnie dzisiaj przeczytalam , ze w polowie wrzesnia zmarla 21-letnia szwajcarka na lungenembolie. Smierc tej mlodziutkiej dziewczyny spowodowaly tabletki antykoncepcyjne "Yaz"-produkowane przez Pharmafirma Bayern i zostaly podane do sprzedazy na poczatku wrzesnia. Niebezpiecznym skladnikiem jest " Drospirenon". Jak poinformowala prasa-
wszystkie tabletki w ktorych jest ten skladnik beda poddane badaniu.
      Tak to kochani jest, kobieta nie jeden juz raz padla ofiara nieprzebadanych srodkow antykoncepcyjnych.
Kiedy bylam mlodziutka kobieta , byly to lata 70-te, ginekolog do ktorego chodzilam powiedzial mi abym nie brala zadnych srodkow antykoncepcyjnych, bo one nie sa do konca przebadane, na to trzeba czasu. Moja bratowa urodzila dziecko kalekie, bardzo kalekie, zylo kilka minut po narodzeniu, przed ta ciaza brala wlasnie tabletki przeciw ciazowe. Takich przypadkow jest masa.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 27, 2009, 20:23:17
Rafaelo... cieszę się, że założyłaś temat.
Jeżeli rzeczywiście prawdą jest, że to właśnie Drospirenon wywołał śmierć tej dziewczyny, to ostrzegam przed następującymi lekami:
- "Yasminelle" koncernu Bayer
- "Yasmin" koncernu Bayer

Oba są dostępne w Polsce, wszystkim moim znajomym teraz lekarze przepisują właśnie te dwa leki. Są u nas najbardziej popularne.

Z tego, co wyczytałam to do tych pigułek nowej generacji dodano wyżej wspomniany Drospirenon w celu stabilizowania masy ciała podczas brania tabletek oraz "polepszania" cery.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 27, 2009, 20:29:54
Wlasnie taka mialam mysl, aby zawiadomic osoby ktore maja kontakt z tym srodkiem, aby go natychmiast przestaly brac.
Sprawa jest naprawde powazna, bede sledzila co bedzie sie dzialo dalej. Wczesniej dowiadywalam sie ze dziewczyny mialy
problemy z nogami/to widac i mozna natychmiast reagowac/, z plucami skonczylo sie smiercia.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: zodiakus71 Wrzesień 27, 2009, 20:51:18
Z tego co się orientuję stosowanie tabletek antykoncepcyjnych w znacznym stopniu podnosi ryzyko zarażenia się Chlamydią , to paskudna bakteria która przez wiele lat może nas niszczyć bezobjawowo a jak objawy są widoczne to czasem jest już za późno.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: chanell Wrzesień 27, 2009, 22:23:20
Wlasnie dzisiaj przeczytalam , ze w polowie pazdziernika zmarla 21-letnia szwajcarka na lungenembolie. Smierc tej mlodziutkiej dziewczyny spowodowaly tabletki antykoncepcyjne "Yaz"-produkowane przez Pharmafirma Bayern i zostaly podane do sprzedazy na poczatku wrzesnia. Niebezpiecznym skladnikiem jest " Drospirenon". Jak poinformowala prasa-
wszystkie tabletki w ktorych jest ten skladnik beda poddane badaniu.
      Tak to kochani jest, kobieta nie jeden juz raz padla ofiara nieprzebadanych srodkow antykoncepcyjnych.
Kiedy bylam mlodziutka kobieta , byly to lata 70-te, ginekolog do ktorego chodzilam powiedzial mi abym nie brala zadnych srodkow antykoncepcyjnych, bo one nie sa do konca przebadane, na to trzeba czasu. Moja bratowa urodzila dziecko kalekie, bardzo kalekie, zylo kilka minut po narodzeniu, przed ta ciaza brala wlasnie tabletki przeciw ciazowe. Takich przypadkow jest masa.


Rafaelo,a jakie były objawy chorobowe u tej dziewczyny ? i dlaczego zmarła  ?


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 27, 2009, 22:39:42
Zmarla na  emboli w plucach, przepraszam ale nie wiem jak ten stan zdrowia nazywa sie po polsku.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: zodiakus71 Wrzesień 27, 2009, 22:44:56
z tego co znalazłem to zator płucny ta bakteria o której wspomniałem często daje powikłana właśnie płucne


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: kamil771 Wrzesień 28, 2009, 06:33:19
Nie wiem,po co zakładać podobne wątki,czy to jest odpowiednie forum na takie tematy??..

Pozdrawiam

       kamil



Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Tenebrael Wrzesień 28, 2009, 07:34:14
Hmmm, moim zdaniem brak tutaj pewnych bardzo istotnych danych, by ocenić sytuację. Przykładowo:

1. Jaki był stan zdrowia dziewczyny PRZED braniem tabletek? Chodzi o to, czy faktycznie to tabletki wywołały chorobę, czy jedynie nasiliły coś, co już w sobie "nosiła"?

2. Czy przed przepisaniem tabletek zrobiła wszystkie konieczne badania? Niestety, ostatnio modna jest praktyka lekarzy, którzy spławiają pacjentów, wypisując im tabletki, a nie robiąc tych badań (szczególnie w przypadku państwowej służby zdrowia - wiadomo, oszczędności)

3. Czy w czasie brania tabletek dziewczyna odczuwała niepokojące objawy? Gorzej się czuła etc? Wiadome jest, że w takiej sytuacji należy natychmiast odstawić tabletki i szybko udać się do lekarza - gdyż mogą one być źle dobrane, nieodpowiednie dla tego akurat organizmu (swoją drogą, jest to też wiele razy wspominane w ulotce, której wiele pacjentek w ogóle nie czyta - a powinny).


Te dane powinny zostać sprawdzone, zanim cokolwiek można będzie stwierdzić w tej kwestii.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 28, 2009, 10:30:55
Kamil, nie wiem w jakim wieku jestes. Heidepark -tu mozemy pisac o wszystkim, uwazam ze bardzo dobrze. Ja np.wiele zeczy sie dowiedzialam z tego dzialu.

Tene- ciesze sie ze jestes z nami. Jest duzo roznych historii o ktorych mozna pisac. Czytajac ten art. uwazalam ze nalezy o nim opisac, zglosic. Jest to nowy srodek, ktory Szwajcaria dopuscila we wrzesniu na swoj rynek. Dziewczyna zglosila sie do szpitala, od momentu zgloszenia do smierci byla pod opieka lekarska.
Podalam nazwe srodka ktory spowogowal lungeebolie, mieszkamy wszyscy w Europie, calkiem dobrze w Polsce ten srodek moze byc tez w aptekach.
         Prawda jest tez taka, ze te srodki nie sa dobrze przebadane do konca i niestety ale nalezy byc ostroznym, to nie jest ciezko zobaczyc na sklad swoich tabletek czy ten skladnik sie tam znajduje. Jesli tak to nalezy je odstawic i zglosic sie do lekarza w sprawie porady. Pozdrawiam serdecznie Rafaela

W Szajcarii i w Niemczech ten lek zostal zatrzymany do momentu wyjasnienia przez producenta.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 28, 2009, 11:04:25
Kamil, to jest Hydepark, tutaj można rozmawiać o wszystkim.
Bardzo dobrze, że Rafaela założyła ten temat, bo leki o których mowa są nagminnie przepisywane młodym kobietom, sama je brałam i mam w domu.
Rafaelo zdawaj relacje, co dalej, czy są jakieś newsy w tej sprawie.
Tak w ogóle to są bardzo interesujące tabletki antykoncepcyjne. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takimi. Już wyjaśniam dlaczego. Za zwyczaj tabletki antykoncepcyjne dają 100% gwarancji dopiero po miesiącu stosowania, na ulotkach jest napisane, że przez pierwszy miesiąc należy stosować również inne metody antykoncepcji.
Yasminelle (być może również Yasmin) działają od pierwszej wziętej pigułki pod warunkiem, że zostanie ona przyjęta pierwszego dnia cyklu. A nawet, jeśli nie jest ten warunek spełniony, to działają po tygodniu stosowania.
Szybko! Nawet bardzo... Nie wiem, co na to wpływa, są to jak już napisałam tabletki nowej generacji, jedne z najdroższych na rynku. Yasminelle są pierwszymi tabletkami zawierającymi dwa hormony (jednym z nich jest właśnie drospirenon).


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: kamil771 Wrzesień 28, 2009, 13:08:51
Wlasnie dzisiaj przeczytalam , ze w polowie pazdziernika zmarla 21-letnia szwajcarka na lungenembolie. Smierc tej mlodziutkiej dziewczyny spowodowaly tabletki antykoncepcyjne "Yaz"-produkowane przez Pharmafirma Bayern i zostaly podane do sprzedazy na poczatku wrzesnia. Niebezpiecznym skladnikiem jest " Drospirenon". Jak poinformowala prasa-
wszystkie tabletki w ktorych jest ten skladnik beda poddane badaniu.
 


Jeśli się podaje takie informacje wypadało by umieścić link do strony z której się to wzięło.



      Tak to kochani jest, kobieta nie jeden juz raz padla ofiara nieprzebadanych srodkow antykoncepcyjnych.



Przecież nie raz słyszymy w telewizji o tragicznych pomyłkach lekarzy-można by o tym pisać i pisać,z pewnością jest to wielka tragedia dla ofiar i ich rodzin.
A wy tutaj robicie wielka halo na podstawie  niesprawdzonych informacji,po drugie z tego co napisała Rafaela wynika,że ta dziewczyna brała te tabletki z własnej nieprzymuszonej woli,trudno stało i tyle ,nikt jej nie kazał tego zażywać




Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Tenebrael Wrzesień 28, 2009, 13:27:36
Rafaelo - tu trzeba kilka rzeczy sprostować. Nie twierdzę absolutnie, ze nie warto o tym pisać, wręcz przeciwnie. Jednak uważam, że nie można też od razu "demonizować" tabletek z tym środkiem. Zaraz napiszę, dlaczego:

1. Nie wiemy, czy środek ten sam w sobie spowodował daną chorobę - w sensie, czy dziewczyna ta nie miała wcześniej "predyspozycji" do jej powstania. To nieco tak, jak z paleniem tytoniu i zawałem - aby palenie tytoniu spowodowało zawał, musi być spelnione kilka innych kryteriów, które zwiększają ryzyko zawału (np. otyłość, wysoki poziom cholesterolu, nerwowy tryb życia). Palenie może zwiększyć ryzyko - jednak sam tytoń jako taki nie POWODUJE zawału. Nie wiemy, jak tutaj ma się sprawa.

2. Nie wiemy też, czy dziewczyna nie była szczególnie podatna na ten środek (czy raczej jego uboczne skutki). Yasminelle bierze wiele kobiet (obecnie najpopularniejsze tabletki dla młodych kobiet), i nie umierają masowo - trzeba więc zbadać, co jeszcze ma tu wpływ.

3. Jeśli chodzi o zgłoszenie się do lekarza, miałem coś innego na myśli. Ogólnie, kobieta biorąca pigułki antykoncepcyjne, jeśli czuje, że "coś jest nie tak" (a nie, gdy już czuje się fatalnie) powinna zgłosić się do lekarza, który powinien przepisać jej inne pigułki. Nie wiemy, w jakim STANIE zgłosiła się do lekarza ta dziewczyna (ani tego, czy symptomy pojawiły się nagle, czy długo czekała, zanim poszła do lekarza).

4. Co do obecności tych pigułek na rynku, to nie są one nowe. Najpierw powstały Yasmin, potem Yasminelle ( z mniejszą dawką hormonów). Yasminelle jest na rynku co najmniej od roku (tyle wiem), Yasmin sporo dłużej. A mowimy tu o Polsce, tak więc na rynku zagranicznym zapewne są sporo dłużej.

Ogólnie, nie chodzi mi o to, by "olać" temat, a o to, by nie wyciągać pochopnych wniosków (np nie odstawiać od razu pigułek, jeśli jest w nich substancja, o której mowa). I przede wszystkim - najpierw się dobrze przebadać, a potem dopiero brać pigułki.

Janneth:

Sprawa z szybkim działaniem jest dość prosta. MIanowicie chodzi o to, że pigułki antykoncepcyjne działają na trzech płaszczyznach:

1. Zagęszczają i zmieniają skład śluzu, przez co plemniki mają utrudniony dostęp do komórki jajowej, a ich czas przeżycia diametralnie maleje.

2. Hamują owulację, przez co plemnik, nawet, jeśli dotrze "na miejsce", to nie ma czego zapładniać - komórki jajowej po prostu nie ma.

3. Nie pozwalają na zagnieżdżenie się zapłodnionej komórki w macicy - więc jeśli nawet 2 pierwsze "ounkty" zawiodą, to i tak zarodek nie może się zagnieździć.

Jak nietrudno zauważyć, działąnia 1 i 3 możliwe są od pierwszego dnia stosowania (czy, dla bezpieczeństwa, od 1-go tygodnia). Natomiast, aby można było zahamować owulację, do owulacji nie może wcześniej dojść (czasu się nie cofnie :) ). Teoretycznie, owulacja może wystąpić już w pierwszym dniu miesiączki (w BARDZO skrajnych przypadkach). W takim wypadku pigułki i tak mają już mocne działanie - bo prawie uniemożliwiają dostanie się plemnika do komórki jajowej, jak i praktycznie uniemożliwiają zagnieżdzenia się ewentualnie zapłodnionej komórki. Jednak pełną skuteczność (choć nie 100%, a powyżej 99%) pigułka zyskuje, gdy do owulacji nie dojdzie. Aby to zapewnić, pigułka musi być wzięta w dzień pierwszego dnia miesiączki (aby wyeliminować nawet te ekstremalne przypadki bardzo wczesnej owulacji).

W praktyce, lekarze i ulotki podają różne informacje - jedni, ci bardzo, bardzo zapobiegliwi, mówią, że tak czy siak trzeba czekać miesiąc na działanie pigułek (dla pewności, dmuchając na zimne), inni z kolei mówią, że już od 1 tyg pigułka tak czy siak działa (nie licząc ekstremalnych przypadków). Tak więc nie ma tu pomyłki czy przesady - po prostu różne podejście :)



Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 28, 2009, 13:29:02
Kamil, to jest nie fer co ty teraz robisz, najpierw nie podoba ci sie temat, a potem chcesz zrodlo z kad wzielam. To prawda
ze moglam napisac z kad to wzielam, ale przeciez i tak nie podobalci sie ten temat.
Z gory wszystko ci sie nie podoba, jak cie to nie interesuje, to proste nie czytaj.

Napisalam ten temat calkiem normalnie, nie zamiezajac czegokolwiek to jest pierwsze. Polemizowanie na ten temat nie jest na miejscu, Tenae, ja nie jestem glupia i zdaje sobie sprawe co sa to sa za srodki antykoncepcyjne dyskusja czy to jest sluszne co napisalam, czy wogole moglam to napisac, czy wogole mam racje do tego. Koledzy sprawa jest nie w porzadku
wobec mnie, czuje sie naskakiwana. Calkiem prosto wycofuje ten temat . Zadowoleni.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 28, 2009, 13:38:59
Do moderatora: prosze o usuniecie tematu Antyconcepcja. Rafaela


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 28, 2009, 13:48:45
Ale nie rozumiem Rafaelo, czemu niby temat miał zostać usunięty?
Ja chcę, żeby pozostał, temat o aborcji jest, w nim jest często poruszana tematyka antykoncepcji, która to mogłaby przenieść się tutaj.
Kamilowi się temat nie podoba... i co z tego? Mnie też wiele tematów tu się nie podoba, ale są w najbardziej odpowiednim dla siebie miejscu. To jest hydepark - wszystko i nic zarazem.
Jeżeli Twoja decyzja jest uwarunkowana zdaniem Kamila - to weź pod uwagę i moje zdanie, niech temat tu zostanie.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 28, 2009, 13:58:23
Dziekuje ci Janneth. To prawda ze czesto rece opadaja tu na tym forum. Uwazalam ze temat jest naprawde dobry szczegolnie dla ludzi mlodych. Jednak okazuje sie ze jestesmy obie w bledzie. Ja w kazdym razie nie zamierzam sie wiecej podstawiac sie
pod wiadro w ktorym nie wiadomo co jest. Jest mi bardzo przykro, ale bede prosila moderatora o usuniecie tego tematu, nie widze zadnej potrzeby tu walczyc. Jeszcze raz oswiadczam, ze moje checi byly pozytywne. Tene, ja wiem jak nalezy sie obchodzic z takimi medykamentami i wiem jakie zagrozenie one niosa z soba. Jesli chodzi o zrodlo tej wiadomosci, to od kilku dni mozna czytac to w prasie Szwajcarskiej i Niemieckiej.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Tenebrael Wrzesień 28, 2009, 14:21:28
Rafaela - nie nie i jeszcze raz nie (chciałbym zakrzyknąć, ale klawiaturą się nie da). Absolutnie źle odbierasz to, co napisałem! To jest właśnie minus pisania, że nie można na bieżąco śledzić reakcji rozmówcy i wyjaśniać ewentualnych niejasności. Bardzo, ale to BARDZO dobrze, że jest tu ten temat. Choćby dlatego, że osoby go czytające zobaczą, że z lekami trzeba ostrożnie. W życiu nie posądzam CIEBIE, że nie wiesz, jak się z nimi obchodzić - natomiast wiele młodych dziewczyn nie wie, biorą, bo tak im napisał lekarz, bez zrobienia badań, i nawet się o te badania nie dopominają.

Jedyne, z czym tu polemizowałem, to z samą konkluzją, żeby od razu te leki odstawiać. Po prostu wydaje mi się, że wnioski te są nieco na wyrost, a moje wątpliwości miały na celu pokazać, że sprawa warta jest GŁĘBSZEGO ZAINTERESOWANIA, a w żadnym wypadku nie olania czy uznania, że to nie ważne.

Przepraszam Cię bardzo, jeśli tak to odebrałaś, w żadnym wypadku nie miałem tego na myśli!


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Wrzesień 28, 2009, 14:41:43
Mi się podoba, że taki temat powstał... Pierwsze co pomyślałem to jakich tabletek używa moja dziewczyna - na szczęście nie tych wspomnianych.
Czasem taki temat może uratować komuś życie.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: kamil771 Wrzesień 28, 2009, 14:46:03
Pierwsze co pomyślałem to jakich tabletek używa moja dziewczyna - na szczęście nie tych wspomnianych.


A kogo to obchodzi???
Chcesz się wyspowiadać?
Bez urazy oczywiście.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Wrzesień 28, 2009, 14:49:20
Informacja mogła mieć znaczenie gdyż jeśli jest prawdziwa to tabletki tego rodzaju szkodzą, należałoby wtedy powiadomić o tym samych zainteresowanych. Co jest złego Twoim zdaniem w ostrzeganiu przed niebezpieczeństwem?


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: arteq Wrzesień 28, 2009, 15:23:30
Kamil771, jeżeli temat całkowicie Ci się nie podoba - już to przekazałeś i po prostu nie zglądaj. Jeżeli nie podobają Ci się pewne posty, spostrzeżenia forumowiczów - powiedz merytorycznie dlaczego i po sprawie. ValDee po prostu podzielił się swoimi odczuciami w związku z zamieszczonymi tutaj informacjami - ma do tego prawo.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: zodiakus71 Wrzesień 28, 2009, 15:35:39
Temat ważny i potrzebny w końcu kobiety nie zażywają tego tylko dla siebie ale i również dla nas więc wypadało by mieć o tym pojęcie i ponosić wspólną odpowiedzialność.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 28, 2009, 15:40:58
Dziekuje ze zabraliscie glos na ten temat. Od 23 lat zyje w innym kraju i tego sie nauczylam ze jesli jakis medykament nie
dziala jakie bylo oczekiwanie, to sam lekarz wypisujac lekarstwo mowi, jesli beda jakies dzialania uboczne natychmiast prosze lek odstawic i zglosic sie do lekarza. W tym artykule ktory podalam tez w tym stylu byla informacja podana, co mnie ani troche nie zdziwila, dla mnie jest to normalne i prawidlowe. W artykule byla podana nazwa tego "Nowego" leku i skladnik ktory
mogl sie przyczynic do tego problemu ktory zaistnial, tzn. zgon.
W moim zyciu nie jest to pierwsza informacja, a ze wzgledu na to ze lek jest nowy, sprawa istnieje pare dni postanowilam podac ta informacje na forum. Prawda jest taka ze Polska jest krajem ktory idzie do przodu, a nowosci  na rynku czesto sa bardzo szybko.
Sprawa jak kobiety uzywaja takich srodkow, jakie sa mozliwosci, o tym przeciez tez mozna pisac w tym temacie.
Otworzylam nowy temat HIV- pare osob widzialam ze przeczytalo, ale nikt nie ma ochoty na dyskusje. Jest to temat ktory towazyszy nam wszystkim kazdego dnia i jestem przekonana ze tak naprawde to nie mamy calkiem odpowiednich informacji na temat tego wirusa i tej choroby. Ja sama dzisiaj dowiedzialam sie bardzo duzo nowosci w momecia kiedy przygotowywalam nowe info. do tego tematu. Antykoncepcja troszke tez ma miejsce na tym nowym temacie.

         Chce wam tez powiedziec, ze jesli sie czyms zajmuje to od serca, i dla nas wszystkich. Rafaela


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: arteq Wrzesień 28, 2009, 17:35:58
Temat ważny i potrzebny w końcu kobiety nie zażywają tego tylko dla siebie ale i również dla nas więc wypadało by mieć o tym pojęcie i ponosić wspólną odpowiedzialność.
Głównym powodem zażywania jest po prostu strach.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Tenebrael Wrzesień 28, 2009, 19:37:48
Rafaelo - dodam jeszcze tylko od siebie, że temat mnie też bezpośrednio (no, prawie :) ) dotyczy, gdyż moja dziewczyna dłuższy czas właśnie Yasminelle zażywała. Chociaż szczerze powiem, że nie odczuła żadnych negatywnych skutków - wręcz przeciwnie, była tabletkami zachwycona, gdyż nie występowało nic, czym straszyli ginekolodzy, ulotki etc.

Zgadzam się też zdecydowanie z tym, że w razie wystąpienia jakichkolwiek niepokojących objawów, powinna natychmiast Yasminelle odstawić, i udać się do lekarza. Jedynie nie podzielam zdania, że od razu każdy, kto używa tabletek z dros...dios...damn, zapominam zawsze tej nazwy - w każdym razie z tym składnikiem, powinien je natychmiast odstawiać - jedynie wtedy, gdy pojawi się cokolwiek niepokojącego.

Artek - dlaczego strach? Moim zdaniem preparaty te są w dużym stopniu odpowiedzią na obecne uwarunkowania społeczno-kulturowe. Ale więcej - gdy dyskusja się rozwinie :)


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: chanell Wrzesień 28, 2009, 19:50:37
Temat ważny i potrzebny w końcu kobiety nie zażywają tego tylko dla siebie ale i również dla nas więc wypadało by mieć o tym pojęcie i ponosić wspólną odpowiedzialność.
Głównym powodem zażywania jest po prostu strach.
Oczywiście arteq że strach.Strach przed niechcianą ciążą.Do tego trzeba dojrzeć.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 28, 2009, 19:51:29
Ja podalam nazwe tego nowego preparatu-tabletki antykoncepcyjne "Yaz"-produkowane przez Pharmafirma Bayern .Na poczatku wrzesnia weszly na rynek Szwajcarski. Prawdopodobnie w chwili obecnej sa wycofane ze sprzedazy.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: arteq Wrzesień 28, 2009, 20:16:51
Tene - podaj mi inne powody, a ja udowodnię Ci, że każda z tych nitek prowadzi do strachu.

Czasami lekarz zaleca pigułkę w celu unormowania gospodarki hormonalnej - to jedyny wyjątek.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Tenebrael Wrzesień 28, 2009, 21:38:43
Arteq - trzeba tu rozróżnić strach i obawę. O ile zgodzę się, że wszystko zasadza się na obawie, o tyle niekoniecznie - na strachu.

Wiem, do czego tu zmierzasz (i faktycznie, wyszłoby, że wszystko się bierze od strachu), jednak w ten sposób możnaby nie tylko antykoncepcje, ale większość działań ludzkich na strachu oprzeć. Przykładowo, jesz, bo BOISZ się, że umrzesz z głodu (w długofalowym zakresie). Albo idziesz chodnikiem, a nie ulicą, bo BOISZ się, że coś Cię potrąci. Można to w ten sposób przekazać. Można też inaczej - jesz, bo pragniesz sobie zapewnić życie, które jest wartością. Idziesz chodnikiem, bo pragniesz porządku w ruchu drogowym (i też cenisz swe życie).

Tak samo antykoncepcję - można ją przedstawić jako strach (czy też obawę) przed ciążą, skutkami społecznymi tegoż stanu, materialnymi etc etc. A można też przedstawić jako chęć świadomego wyboru zajścia/nie zajścia w ciąże, w konsekwencji stworzenia optymalnych warunków życia (tak ekonomicznych, jak i społecznych) swojemu potomstwu (przez dobre dobranie czasu poczęcia).

Jak widzisz, są tu dwa bieguny.

Zresztą, można też w to włączyć religijne rozważania (tu w duchu katolickim): można powiedzieć, że katolik nie stosuje antykoncepcji, bo obawia się, że popełnia grzech, lub, alternatywnie, nie stosuje antykoncepcji, bo pragnie żyć wedle zasad, które ceni, i w ktorych widzi wartość.

Obie drogi można udowadniać, wykazywać etc. Są więc dwa aspekty (zresztą, jak we wszystkim w tym świecie)


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: arteq Wrzesień 28, 2009, 21:56:09
Obawa to też starach. Zapytałbym się na podstawie Twojego przykładu - dlaczego cenisz sobie porządek ruchu drogowego - i tak w końcu wylądujemy na strachu=obawie [ładniej brzmi] o czyjeś życie i zdrowie.
Świadome zajście w ciążę? To też jest równoznaczne obawie aby w nią nie zajść w "niesprzyjających" okolicznościach.
Zrezygnuj z antykoncepcji i zobaczysz ile rzeczy zmieni się na plus. Zaczniesz mocniej dostrzegać w niej... kobietę - jej potencjał, możliwość dania życia. Zaczniesz również szanować bardziej zycie. Być może ta sytuacja nakłoni Cię abyś bardziej się postarał aby zapewnić dobre warunki dla rodziny. Oczywiście wszystko to w przypadku gdy naprawdę ją szanujesz, być może kochasz. Taka sytuacja również skłoni Cię do poważniejszego popatrzenia na związek - co do niej czujesz, czy to naprawdę ta, czy widzisz w niej matkę swoich dzieci... I konieczność pewnej wstrzemięźliwości także wiele mówi i daje. Dowiadujemy się co tak naprawdę widzimy w kobiecie i co jest dla nas najważniejsze. Miłość [którą wielu, wielu deklaruje] czy po prostu sex. Oczywiście można montować na swoje potrzeby [okłamywanie się] karkołomne ciągi logiczne [które tak naprawdę nie są logiczne], ale i tak to się nie uda. Zawsze w takim tłumaczeniu jest słaby punkt [najczęściej szczypta egoizmu] i konstrukcja... runie.
Nadal powtórzę - jeżeli nie jesteś gotowy na ewentualne konsekwencje - nie zaczynaj. Ze względu na szacunek dla i odpowiedzialność dla "ukochanej" osoby jak i siebie samego.
Ach, temat rzeka... 


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Tenebrael Wrzesień 29, 2009, 09:32:24
Oki, to nieco polemiki:

Obawa to też starach. Zapytałbym się na podstawie Twojego przykładu - dlaczego cenisz sobie porządek ruchu drogowego - i tak w końcu wylądujemy na strachu=obawie [ładniej brzmi] o czyjeś życie i zdrowie.
Świadome zajście w ciążę? To też jest równoznaczne obawie aby w nią nie zajść w "niesprzyjających" okolicznościach.

Zgadzam się. Z tym, że, jak napisałem wyżej, pokazujesz jedną stronę medalu - aspekt strachu. Drugą strona medalu jest pragnienie/nadzieja. Pragniesz, by stało się A, i boisz się, aby nie stało się B (przy czym A i B są przeciwieństwami). Pragniesz np, by świat był uporządkowany i boisz się chaosu. W jakiejkolwiek sprawie pociągniemy takie logiczne rozumowanie odnośnie motywacji czy emocji, dojdziemy do tego, że każdą motywację charakteryzują dwa aspekty: destruktywny (strach przed czymś) i konstruktywny (nadzieja na coś innego, pragnienie tego).

I warto przedstawić OBIE strony medalu tutaj, nie redukując jednocześnie do strachu. Każda motywację można przedstawić zarówno przez jej spekt "strachowy", jak i "pragnieniowy".

Swoją drogą, tu jest też różnica między strachem a obawą. Strach zawsze jest destruktywny, gdyż paraliżuje człowieka, upośledza jego postrzeganie. Obawa jest z kolei czymś, co motywuje do działania. Ale to tak na marginesie.

Przechodząc już do głównej części, rozumiem i szanuje Twoje podejście, chociaż mam mocno inne (poznałem i "wypróbowałem" oba). Powiedziałbym, że moje postrzeganie tej sprawy bliższe jest rozumieniu pogańskiemu.

Moim zdaniem własnie NIE powstrzymywanie się od seksu jest w pelni oddaniem się drugiej osobie. Czlowiek posiada zarówno wyższe emocje, jak i cielesność. uważam, że jedynie zespolenie się z druga osobą na obu płaszczyznach równe jest pełnemu związkowi, całkowitej akceptacji. Oznacza dla mnie przyjęcie siebie nawzajem zarówno jako osobe w rozumieniu emocjonalnym, jak i jako osobę o (po części) "zwierzęcej" naturze. Sam okresliłeś abstynencję seksualną jako "powstrzymywanie się" - jest to więc walka z własną naturą. Uważam, że walka taka w związku jest niedopuszczalna, gdyż oznacza, że nie akceptujesz WSZYSTKICH swoich odczuć wobec drugiej osoby (i jej wobec Ciebie). Nie akceptujesz w pelni (takiej, jakiej jest, nie ograniczanej normami, restrykcjami czy zakazami) jej seksualności, i związanych z tym uczuć i pragnień.

Róznego rodzaju doktryny nauczyły ludzi traktować seksualność jako tabu, jako coś "gorszego", "zwierzęcego", "nieludzkiego". Ponakładały restrykcje (jak np zakaz seksu przed slubem), ustanowiły prawa moralne. Seksualność jest jednak naszą naturą, ktorej, moim zdaniem, nie można ograniczać w związku.

Możesz powiedzieć, że w takim razie antykoncepcja też jest powstrzymywaniem naszej natury. Ale nie jest, przynajmniej antykoncepcja trwale nie upośledzająca plodności (jak np odcięcie nasieniowodu). Antykoncepcja sprawia, że możemy cieszyć się naszą seksualnością, jednocześnie dbając, by warunki urodzenia dziecka były jak najbardziej sprzyjające.

Możesz z kolei odpowiedzieć, że z seksem też powinniśmy czekac, aż warunki będą sprzyjające - jednak nie ma jasnej recepty, by stwierdzić, kiedy to jest. Dlatego każdy człowiek powinien wybrać moment, gdy będzie CZUŁ, że to własnie ta chwila. Podobnie z poczęciem dziecka.

Cóż, nieco skrotowo, więc mogłem coś pominąć czy niejasno napisać, ale korzystam jedynie z krotkiej przerwy w pracy. Jak się dyskusja rozwinie, to popiszę więcej, jak to widzę :)


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: Tenebrael Wrzesień 30, 2009, 12:25:10
Janneth, wydaje mi się, że Jeremiaszowi chodzi o to, by propagowac jednocześnie używanie odpowiedniego zabezpieczenia i dostarczać jak najbardziej rzetelną i pełną wiedzę młodzieży (i nie tylko) o tychże środkach. Dodatkowo promować rozsądne życie seksualne (czytaj - nie "szybki numerek" z kimkolwiek na co drugiej imprezie).

Wtedy faktycznie, aborcja (z przyczyn innych niż gwałt etc) mogłaby się stać zjawiskiem marginalnym, rzadkim. A gdyby się takim stała, to i czlowiek mialby więcej refleksji przed ostateczną decyzja, czy jej dokonać, czy nie (w sensie, nie byłoby "a, co tam, dużo ludzi to robi" - nie mialby dostepnych wzorcow, więc i decyzja polegalaby bardziej na analizie, dogłębnym zastanowieniu).


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 30, 2009, 12:33:25
Tene, ale nie mówimy o tym, co jest. Aborcja jest legalna, środki antykoncepcyjne są dostępne w każdej aptece do wyboru do koloru, gumki są nawet na każdej stacji i w każdym kiosku. Edukacja seksualna? Nie wiem jak z nią teraz w szkołach, ja miałam tylko jeden rok tego przedmiotu. Ale była. Rodzice też nauczali w tej kwestii i próbowali opowiadać jak i przed czym należy się zabezpieczać.
Wszystko, o czym powiedziałeś - jako tako funkcjonuje. A jednak liczba młodych matek i niechcianych ciąż zamiast maleć - wzrasta. Więc mamy przesłanki, by móc stwierdzić - to nie wystarcza, by było lepiej.
Wniosek - trzeba coś znowu zmienić.
Co najlepiej byłoby wypróbować w pierwszej kolejności? O to pytałam Jeremiasza. O to, czy powinniśmy dać jeszcze więcej wolności, edukacji, wyboru, czy wręcz przeciwnie - skoro się nie sprawdziło - ukrócić.


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: Tenebrael Wrzesień 30, 2009, 13:25:04
Tene, ale nie mówimy o tym, co jest. Aborcja jest legalna, środki antykoncepcyjne są dostępne w każdej aptece do wyboru do koloru, gumki są nawet na każdej stacji i w każdym kiosku.

Nie do końca jest tak, jak piszesz. owszem, gumki sa legalne i dostępne. Środki hormonalne na receptę, ale sa (uważam, że dobrze, że na receptę). Problemem jest to, że nie jest, tak jak w wiekszości zachodniego świata, dostępna pigułka "Po" bez recepty. Wiekszość, szczególnie młodych ludzi woli zabezpieczać się gumką - a te pękają, nawet najlepszych firm. Na zachodzie idziesz wtedy do apteki, aptekarka zada Ci tylko kilka podstawowych pytań, by stwierdzić, że może Ci je sprzedać, i tyle. U nas zdobycie pigulki "po" w odpowiednim czasie (max 72 h) graniczy z cudem - na ginekologa, nawet "na szybko", czeka się do kilku dni, a tylko on może wypisać receptę.

Cytuj
Edukacja seksualna? Nie wiem jak z nią teraz w szkołach, ja miałam tylko jeden rok tego przedmiotu. Ale była.

Teraz również jest. Tyle, że najczęściej prowadzona przez wuefistów (na tej zresztą lekcji), katechetów (o zgrozo!) czy wychowawców klas. Tak więc przedmiot najczęściej prowadzą osoby do tego nieprzygotowane, które same wiedzę posiadły z lepszego czy gorszego źródła chwile przed lekcją (co widac po tym, co mówią - nawet w wikipedii jest często więcej).

Zdarza się też, że lekcje takie prowadzi jakiś mocno wierzący katolik (ja tak niestety mialem) - wtedy zamiast dowiadywać się o mozliwości zabezpieczenia, cyklu kobiecym, porownywania skuteczności rożnych metod - uczyłem sie "jedynej slusznej prawdy", że antykoncepcja to zło i szatan.

Tak więc niestety, z tym akurat jest u nas FATALNIE.

Cytuj
Rodzice też nauczali w tej kwestii i próbowali opowiadać jak i przed czym należy się zabezpieczać.

Tu też społeczna mentalność robi wiele złego. Trafiłaś na takich rodziców, którzy byli otwarci na takie pytania. niestety, obecnie seks to dalej tabu, i niewielu ma mozliwość bezproblemowej rozmowy z rodzicami o tym, uzyskania rzetelnych informacji.

Cytuj
Wszystko, o czym powiedziałeś - jako tako funkcjonuje.

Problem w tym, że przy tak waznej rzeczy, jak planowanie rodziny i odpowiedzialne współżycie funkcjonowanie "jako tako" nie wystarcza.

Cytuj
A jednak liczba młodych matek i niechcianych ciąż zamiast maleć - wzrasta.

Efekt owego "jako tako".

Cytuj
Więc mamy przesłanki, by móc stwierdzić - to nie wystarcza, by było lepiej.

Pytanie - czy faktycznie było lepiej, czy też po prostu dopiero niedawno, wraz z rozwojem internetu, zyskalismy o tym więcej informacji? Kiedyś macieżyństwo w wieku 18 lat bulwersowało. Obecnie nie jest to bulwersujące - może i stąd więcej takich przypadków wychodzi na jaw. trudno powiedzieć.

Cytuj
Wniosek - trzeba coś znowu zmienić.
Co najlepiej byłoby wypróbować w pierwszej kolejności? O to pytałam Jeremiasza. O to, czy powinniśmy dać jeszcze więcej wolności, edukacji, wyboru, czy wręcz przeciwnie - skoro się nie sprawdziło - ukrócić.

Przede wszystkim - najpierw zadbać o dobrą edukację seksualną w szkołach (z wykwalifikowanymi do tego nauczycielami, nie wuefistami czy wychowawcami klas, którzy ponadto potrafią przekazać rzetelne informacje NIEZALEŻNIE od osobistych poglądów). , o dobry dostęp nie tylko do gumek, ale i tabletek "Po", etc etc. A potem rozeznać problem na nowo.

Na razie widzę to tak - niby aborcja jest zakazana, ale, powiedzmy sobie szczerze: jest dostepna na życzenie. Nieoficjalnie, nielegalnie, ale skutecznie. Problem w tym, że kobieta, która CHCE dokonać aborcji, I TAK jej dokona, tyle, że w warunkach często obskurnych, niehigienicznych etc. Nie powstrzymamy tego. Uważam więc, że poki z edukacją seksualną i antykoncepcją jest jak jest, lepiej już, by decydująca się na to kobieta miała możliwość dokonania aborcji w dobrych warunkach.

Choć, co podkreślę - sam zdecydowanie aborcji nie uznaję i nie popieram. Ale to nie powód, bym narzucał to myślenie innym, decydował za nich.


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 30, 2009, 13:46:54
Tene - mylisz się. Pigułkę "po" może przepisać każdy lekarz, nie tylko ginekolog (pediatra, a nawet weterynarz). Wystarczyło wejść na stronę producenta tych tabletek, żeby się dowiedzieć. Nie jest więc istotne, że mój ginekolog ma zapisanych pacjentów na dwa miechy wprzód. Równie dobrze mogę iść do każdego innego!
Tu jest procedura bardzo podobna do tej zachodniej, którą tak chwalisz. Tyle, że osoba wydająca receptę musi być lekarzem (obojętne jakim) a nie farmaceutą. Też zada kilka pytań i masz już upragniony świstek ratujący Twoją dziewczynę przed niechcianą ciążą.



Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: Tenebrael Wrzesień 30, 2009, 13:58:15
Tene - mylisz się. Pigułkę "po" może przepisać każdy lekarz, nie tylko ginekolog (pediatra, a nawet weterynarz). Wystarczyło wejść na stronę producenta tych tabletek, żeby się dowiedzieć. Nie jest więc istotne, że mój ginekolog ma zapisanych pacjentów na dwa miechy wprzód. Równie dobrze mogę iść do każdego innego!
Tu jest procedura bardzo podobna do tej zachodniej, którą tak chwalisz. Tyle, że osoba wydająca receptę musi być lekarzem (obojętne jakim) a nie farmaceutą. Też zada kilka pytań i masz już upragniony świstek ratujący Twoją dziewczynę przed niechcianą ciążą.

A, to przepraszam. Kiedy ostatnio o tym czytalem, sprawa miała się nieco inaczej, mozliwe, że mam tu nieaktualną informację. Dzieki, że o tym napisałaś, bo dobrze wiedzieć.


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: wiki Wrzesień 30, 2009, 14:03:19
A czy tabletka "po", to wg was kochani to nie aborcja?
Dla mnie nie ma jakieś większej różnicy w  dokonaniu aborcji czy usunięciu za pomocą tabletki " po" zapłodnionego jaja.

Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 30, 2009, 15:02:13
Nie ma za co Tene.

Wiki, tabletki "po" mogą, aczkolwiek nie muszą być tabletkami wczesnoporonnymi.
Ich działanie jest dwufazowe i zależne od stanu (czy doszło czy jeszcze nie do zapłodnienia). Sam seks bez zabezpieczenia nie jest gwarantem zajścia w ciążę. Plemniki są w stanie żyć nawet 72 godziny i tyle właśnie czasu jest na przyjęcie tych tabletek. Jeżeli pierwszą tabletkę przyjmiesz zaraz po stosunku, to dojdzie do znacznego zagęszczenia śluzu w szyjce macicy, co spowoduje, że plemniki nie będą mogły przedostać się przezeń do jaja, w czego efekcie nie dojdzie do zapłodnienia. Nie ma zapłodnienia - nie ma poronienia.
Jeżeli jednak kobieta długo zwleka z przyjęciem tej tabletki, tak długo, że już jej jajo zdążyło zostać zapłodnione, to wówczas można mówić o tabletkach "po" jako o wczesnoporonnych, gdyż wówczas ich działanie zapobiegnie zagnieżdżeniu się jaja.

Oprócz zdrowotnego, jest to jeden z powodów, dla jakich w Polsce nie dostaniesz tych tabletek bez recepty. Lekarz oprócz wyeliminowania przeciwwskazań, dowie się od pacjentki ile czasu minęło od stosunku i dzięki temu będzie miał orientację, czy mogło już dojść do zapłodnienia i czy tabletka wywoła poronienie czy po prostu utrudni zapłodnienie.
Wielu lekarzy w sytuacjach, gdy od stosunku minęło już sporo czasu, nie chce przepisać recepty.

Dlatego mnie podoba się obecna sytuacja, gdy kobieta nie idzie od razu po leki, a najpierw do lekarza, który jej wytłumaczy, że tabletka "po" nie zawsze jest antykoncepcją. Nie wyobrażam sobie, aby farmaceuta zadawał sobie tyle trudu i przy kolejce tłumaczył klientce, że mogło już dojść do zapłodnienia i przyjęcie pigułki wywoła po prostu poronienie.

Co by się gromy na mnie za to nie posypały - nie przyjmowałam nigdy tego typu leków, wiedzę czerpię z opisu producenta.
Jestem akurat w tak komfortowej sytuacji, że dziecko byłoby dla mnie i mojego partnera największą wyobrażalną radością.
Jednak nie możemy generalizować i każdej kobiety przyjmującej te leki obarczać winą jak w przypadku aborcji, bo po prostu w większości takich przypadków te leki przyjmowane są jako antykoncepcja.

W dodatku pary, które uprawiają seks bez zabezpieczeń bądź z gumkami, o takich lekach powinny pomyśleć przed faktem. Co stoi na przeszkodzie, by iść do lekarza po nie, wykupić je, nosić w portfelu i w razie "wpadki" przyjąć natychmiast, aby uniemożliwić zapłodnienie? Nic.
Trzeba po prostu myśleć przyszłościowo. Nie chcę dzieci, bo jestem młoda - nie uprawiam seksu.
Nie chcę dzieci ale nie jestem młoda - albo używam antykoncepcji regularnej albo "po" zawsze przy sobie.


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Wrzesień 30, 2009, 15:07:53
Dobrze, tylko, że ja nikogo nie namawiam do aborcji ani nikomu nie zabraniam aborcji.
Postuluje jedynie za tym aby była legalna. (i niepotrzebna)
To po pierwsze.

Jeremiasz, powiem to jeszcze raz - aborcja jest legalna, lecz uwarunkowana
Znaczy się - dopuszczona tylko w konkretnych przypadkach, kiedy jest naprawdę potrzebna.

Co wobec tego postulujesz? Czy chciałbyś, by była legalna na życzenie, więc poszlibyśmy o krok dalej?
A gdyby była legalna na życzenie - czy nie kłóciło by się to z Twoim "ale niepotrzebna"?


Mylisz się - aborcja w Polsce jest zawsze nielegalna - w niektórych tylko przypadkach odstępuje się od wymierzania kary za nią.

Poza tym nalezy zaznaczyć że matce za zabicie dziecka w swoim łonie nic nie grozi - karze się lekarzy za przeprowadzony "zabieg".


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 30, 2009, 15:11:51
Nie Val Dee... Sprawdzałam już gdzieś tutaj wcześniej, podawałam nawet dokładny rok, od kiedy aborcji można w Polsce dokonać w określonych przypadkach.
Tutaj masz mapkę świata (http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:AbortionLawsMap-NoLegend.png) z uwzględnieniem legalności aborcji w każdym z państw. Polska jest kolorem brązowym, a kolor brązowy oznacza:
"Legalna albo nielegalna z wyjątkiem gwałtu, życia matki, zdrowia, defektów płodu i/lub zdrowia psychicznego"


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Wrzesień 30, 2009, 15:18:00
Ale w KK jest jako nielegalna - tylko w niektórych (już wymienionych) warunkach odstępuje się od wymierzania kary za nią. Tak jest to określane w prawodawstwie - prozaicznie możemy uprościć i uznać ją za legalną ale chciałem tylko zaznaczyć jak to wygląda w KK.


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 30, 2009, 15:34:22
Kodeks Karny wkracza, gdy popełniono przestępstwo i precyzuje, jaka kara za dany występek może nas spotkać.
Zaś ustalaniem, co jest a co nie jest legalne zajmuje się nie KK, a Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, w której jest zapisane, co następuje:

"Wejście w życie ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. z 1993 r. Nr 17, poz. 78) ograniczyło dostęp do zabiegów przerywania ciąży – odtąd można dokonywać legalnej aborcji przy zaistnieniu jednej z określonych przesłanek:
ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej); wystąpienie tej okoliczności stwierdza lekarz inny niż przeprowadzający zabieg aborcyjny
badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej); wystąpienie tej okoliczności stwierdza lekarz inny niż przeprowadzający zabieg
zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (do 12 tygodni od poczęcia); wystąpienie tej okoliczności stwierdza prokurator.
Od 1996 ustawa dopuszczała przerywanie ciąży również gdy kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej; wymagane ma być złożenie oświadczenia przez kobietę ciężarną i odbycie konsultacji z innym lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej lub inną osobą uprawnioną niż mającą przeprowadzić zabieg; zabieg można byłoby przeprowadzić, jeżeli kobieta podtrzymuje swój zamiar po upływie 3 dni od konsultacji."

Więcej o historii legalności aborcji w Polsce tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Aborcja_w_Polsce


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: kamil771 Wrzesień 30, 2009, 16:02:20
















 




Przede wszystkim - najpierw zadbać o dobrą edukację seksualną w szkołach (z wykwalifikowanymi do tego nauczycielami, nie wuefistami czy wychowawcami klas, którzy ponadto potrafią przekazać rzetelne informacje NIEZALEŻNIE od osobistych poglądów). , o dobry dostęp nie tylko do gumek, ale i tabletek "Po", etc etc. A potem rozeznać problem na nowo.

Na razie widzę to tak - niby aborcja jest zakazana, ale, powiedzmy sobie szczerze: jest dostepna na życzenie. Nieoficjalnie, nielegalnie, ale skutecznie. Problem w tym, że kobieta, która CHCE dokonać aborcji, I TAK jej dokona, tyle, że w warunkach często obskurnych, niehigienicznych etc. Nie powstrzymamy tego. Uważam więc, że poki z edukacją seksualną i antykoncepcją jest jak jest, lepiej już, by decydująca się na to kobieta miała możliwość dokonania aborcji w dobrych warunkach.

Choć, co podkreślę - sam zdecydowanie aborcji nie uznaję i nie popieram. Ale to nie powód, bym narzucał to myślenie innym, decydował za nich.


Edukacja seksualna w szkołach? Już to widzę....
Na zajęciach frekwencja nie przekraczała by 20-30% bo komu by się chciało siedzieć godzinę dłużej  w szkole na lekcji z której nauczyciel nie pyta,nie wstawia ocen,i ogólnie panuje luzik,strata czasy dla młodzieży,prawie nikt by na to nie uczęszczał



Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: wiki Wrzesień 30, 2009, 17:15:51
Cytuj
Wiki, tabletki "po" mogą, aczkolwiek nie muszą być tabletkami wczesnoporonnymi.
Ich działanie jest dwufazowe i zależne od stanu (czy doszło czy jeszcze nie do zapłodnienia). Sam seks bez zabezpieczenia nie jest gwarantem zajścia w ciążę. Plemniki są w stanie żyć nawet 72 godziny i tyle właśnie czasu jest na przyjęcie tych tabletek. Jeżeli pierwszą tabletkę przyjmiesz zaraz po stosunku, to dojdzie do znacznego zagęszczenia śluzu w szyjce macicy, co spowoduje, że plemniki nie będą mogły przedostać się przezeń do jaja, w czego efekcie nie dojdzie do zapłodnienia. Nie ma zapłodnienia - nie ma poronienia.
Jeżeli jednak kobieta długo zwleka z przyjęciem tej tabletki, tak długo, że już jej jajo zdążyło zostać zapłodnione, to wówczas można mówić o tabletkach "po" jako o wczesnoporonnych, gdyż wówczas ich działanie zapobiegnie zagnieżdżeniu się jaja.

Tak masz rację ciąże nazywamy dopiero ciążą jak jajo się zagnieździ czyli około 6 dni po zapłodnieniu, zapłodnione jajo w jajowodach nie jest jeszcze ciążą, tylko zapłodnionym jajem.
Swoją drogą ciekawa granica, że przez pierwsze 6 dni zapłodnione jajo nie jest niczym innym niż zapłodnione jajo, jeszcze nie dzieckiem, a może już dzieckiem.....
czyli wniosek taki, że przez pierwsze 6 dni możemy stosować rożne tabletki"po" i nie nazywa się to wtedy aborcją, aborcją można nazwać dopiero po 7 dniach...ciekawe....

Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 30, 2009, 18:13:09
Wiki - nic takiego nie powiedziałam. Dla niektórych ciąża jest od chwili zapłodnienia, dla innych od zagnieżdżenia, dla jeszcze innych od powstania serca, od powstania układu nerwowego lub od powstania mózgu.
To, co kombinujesz to Twoje własne spekulacje. Ale dobra... Kontynuuj... Skoro to wg Ciebie takie ciekawe...


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: wiki Wrzesień 30, 2009, 18:24:16
Ależ Janneth, nie napisałam że ty tak twierdzisz, po prostu napisałam co o tym sądzi medycyna i jakie rozróżnia granice, tylko tyle.
Nie wiem czemu zarzucasz mi kombinatorstwo ??? nawet przez myśl mi przeszło aby samej się pod tym podpisać, ani Tobie zarzucić że tak piszesz.

Dziwią  mnie tylko te granice......... człowiek/ nie człowiek, zarodek/ płód  legalne zniszczenie zapłodnionego jaja tabletka "po"/ nielegalna aborcja zabieg..........
To tylko tyle i aż tyle......

Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 30, 2009, 18:29:15
Rozumiem, przepraszam...
Granic nie widzą ci, którzy nie popierają aborcji, np. ja. Nie widzę różnicy między zabiciem dziecka nienarodzonego a narodzonego. A odnośnie pigułek "po", to jak już pisałam - wielu lekarzy nie przepisze recepty na nie, jeżeli od stosunku minęło wystarczająco dużo czasu, by plemniki zdołały dotrzeć do jaja, a to pewnie jest możliwe do obliczenia.
Producent oczywiście zachęca, by się nie poddawać. Jak jeden się nie zgodzi, iść do drugiego bądź do szpitala.
Jednakże lekarze swoje wiedzą i wielu z nich nie przepisuje tabletek jeżeli miałyby one wywołać poronienie zamiast zapobiec zapłodnieniu.


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: wiki Wrzesień 30, 2009, 18:38:07
To samo można jeszcze powiedzieć o spirali ( legalna, jedna z najskuteczniejszych metod antykoncepcji), która zapłodnionemu jajeczku nie pozawala się zagnieździć w macicy, poniewaz zmienia ona skład chemiczny środowiska macicy.
Tak tylko czasem zastanawiam się nad prawem, przepisami i hipokryzją w tym wszystkim, ponieważ jeżeli Polska nie dopuszcza aborcji, a dopuszcza środki antykoncepcyjne, które niszczą zapłodnione jajo... to jak to nazwać?
  to tylko takie luźne myśli nasuwające mi się temat ciąży i nie ciąży ....

Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 30, 2009, 19:04:50
To samo można jeszcze powiedzieć o spirali ( legalna, jedna z najskuteczniejszych metod antykoncepcji), która zapłodnionemu jajeczku nie pozawala się zagnieździć w macicy, poniewaz zmienia ona skład chemiczny środowiska macicy.

Oj Wiki Wiki... Najpierw nie wiedziałaś, jak działają tabletki "po", zrównałaś je z aborcją. Teraz z aborcją zrównujesz spiralę.
Apel do wszystkich - jeżeli o czymś nie wiemy na pewno, to po co to powtarzać dalej?

Tłumaczę drugi raz. Spirala tak samo jak tabletki nie pozwala dopuszczać plemników do jaja.
Zagęszcza śluz w szyjce macicy, a hormony w niej zawarte działają podobnie do tabletek antykoncepcyjnych.
W dodatku spirala nie jest popularna ze względu na to, że nie jest do końca bezpieczna.
Jest wysoce prawdopodobne, że użytkowniczka spirali nie będzie więcej mogła zajść w ciążę, dlatego tę metodę antykoncepcji wybierają głównie kobiety starsze, mające już potomstwo i nie planujące kolejnego.
Nie ma zapłodnienia - nie ma poronienia, a co za tym idzie - tym bardziej nie ma aborcji.

Jeżeli ta koleżanka, o której mówiłaś miała taką samą wiedzę, co Ty, to nie dziwię się, że dokonała aborcji.
W końcu było to dla niej tożsame z przyjmowaniem tabletek antykoncepcyjnych czy choćby z założeniem spirali.


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: wiki Wrzesień 30, 2009, 19:32:15
Niestety znów muszę Cię zmartwić, ale doskonale wiem jak działa spirala i tabletka po( tej nie stosowałam , żeby nie było znów niedomówień), często ale nie zawsze dochodzi już do zapłodnienia i wtedy stosuję się również tabletkę, przy stosowaniu spirali też często dochodzi do zapłodnienia, jeżeli pominęłam pierwszą fazę jaką jest zagęszczenie śluzu nie znaczy, że o tym nie wiem, szkoda  nie znasz drugiej fazy działanie spirali właśnie nie pozwalającej zagnieździć się jajeczku, na ulotce tego kochana nie przeczytasz, ale jeżeli masz dobrego lekarza porozmawiaj o tym z nim. ( sama stosowałam spirale 2 razy i wiem co piszę, poniewaz wszystko po kolei wyjaśniła mi moja doktor)

Ocenę mnie i moich znajomych pozostawię bez komentarza, widać znasz nas lepiej niż my siebie ;)



Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 30, 2009, 19:36:36
Niestety znów muszę Cię zmartwić

Laleczko, zdaje się że to ja Cię dzisiaj już dwukrotnie poprawiałam i skoro trzeba robię to po raz ostatni:

"Antykoncepcja czy środek wczesnoporonny?

Chociaż niektórzy uważają spiralę za środek wczesnoporonny, nie ma to żadnego potwierdzenia w badaniach medycznych. Spirala nie zwiększa wydalania zapłodnionych komórek. Tak samo kobiecie, która nie stosuje żadnych metod antykoncepcyjnych, jak i tej, która używa spirali, może zdarzyć się zapłodnienie, a następnie wydalenie zapłodnionej komórki i nie udowodniono, że u kobiet, które mają założone wkładki, zdarza się to częściej.

Nie można mówić o wczesnoporonnym działaniu spirali tym bardziej, iż z medycznego punktu widzenia ciąża zaczyna się od zagnieżdżenia, które rozpoczyna się kilka dni po zapłodnieniu, do którego spirala nie dopuszcza."

Ocena Twojej koleżanki nie jest z palca wyssana. Raz że nie chciałabym mieć koleżanki, która opowiada o tym jak to dobrze się czułam po dokonaniu aborcji. Dwa, że faktem jest że jeżeli ma ona taką wiedzę, jak Ty, to aborcja była rzeczywiście dla niej pikusiem. Jak łyknięcie tabletki antykoncepcyjnej. Wcale nie zrobiła nic gorszego niż miliony dziewczyn.
Szkoda, że niedoinformowanie i niewiedza przyczyniają się do śmierci niewinnych istot.


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: kamil771 Wrzesień 30, 2009, 19:38:30
Zauważcie,że w dzisiejszych czasach seks jest bardzo prymitywny i w zasadzie nikogo już w cywilizowanym świecie nie fascynuje.
Ludzie mają wiele możliwości spędzania wolnego czasu,zwłaszcza w miastach,obecnie świat oferuje nam mnóstwo rozrywki i nie ma czasu na nudę,a jeśli chodzi o coraz to więcej pojawiających się informacji o nastoletnich matkach to można to zjawisko określić jednym słowem-Patologia.
Nie wiem czy to się aż tak bardzo nasiliło,po prostu wcześniej nie było internetu,tylu programów  w TV  i nie było o tym problemie tak głośno jak w ostatnim czasie.


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: Symeon Wrzesień 30, 2009, 19:44:33
Zauważcie,że w dzisiejszych czasach seks jest bardzo prymitywny i w zasadzie nikogo już w cywilizowanym świecie nie fascynuje.

 :o

Myślę, że większość ludzi z tego forum jednak fascynuje, w tym mnie.

Ludzie mają wiele możliwości spędzania wolnego czasu,zwłaszcza w miastach,obecnie świat oferuje nam mnóstwo rozrywki i nie ma czasu na nudę (...)

Seksu nie uprawia się tylko po to by jakoś tam spędzić wolny czas :)



Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: wiki Wrzesień 30, 2009, 19:47:17
Cytuj
Laleczko, zdaje się że to ja Cię dzisiaj już dwukrotnie poprawiałam i skoro trzeba robię to po raz ostatni:

laleczko  ::) ::)

Cytuj
"Antykoncepcja czy środek wczesnoporonny?
wczesnoporonny czy aborcja co to za różnica?

Cytuj
Chociaż niektórzy uważają spiralę za środek wczesnoporonny, nie ma to żadnego potwierdzenia w badaniach medycznych. Spirala nie zwiększa wydalania zapłodnionych komórek. Tak samo kobiecie, która nie stosuje żadnych metod antykoncepcyjnych, jak i tej, która używa spirali, może zdarzyć się zapłodnienie, a następnie wydalenie zapłodnionej komórki i nie udowodniono, że u kobiet, które mają założone wkładki, zdarza się to częściej.

to się nazywa uśpienie sumienia wg mnie , no chyba, że nie mam prawa głosu ???

Cytuj
Ocena Twojej koleżanki nie jest z palca wyssana.

a skąd jest wyssana? bo, że wyssana nie ulega wątpliwości ;D

Cytuj
Raz że nie chciałabym mieć koleżanki, która opowiada o tym jak to dobrze się czułam po dokonaniu aborcji. Dwa, że faktem jest że jeżeli ma ona taką wiedzę, jak Ty, to aborcja była rzeczywiście dla niej pikusiem. Jak łyknięcie tabletki antykoncepcyjnej.


Ty niechciałabyś, ale czy na świecie jesteś t tylko tolerancyjna Janneth? ;)

Faktem nie może być, że jej wiedza jest równa z moją wiedzą, bo ona to nie ja, więc chyba troszkę zagalopowałaś się.
Psikusem widze to dla Ciebie lanie pomyj na czyjąś głowę jest niestety, dla niej to nie był psikus, co nie znaczy, że po latach nie miała prawa założyć szczęśliwej rodziny.
Dlaczego Nie ? nie rozumiem?

Pozdrawiam :)
 edit

 nie opowiadała, że czuła się wspaniale, ja tez tego nie napisałam, ciężko się czuć wspaniale po czymś takim, ale to rozumnie tylko kobieta.
Napisałam natomiast , że czuje się teraz wspaniale i że nigdy nie dała po sobie poznać  bólu ( nie znaczy że go nie czuła), napisałam i pisać będę dalej, że takich osób nie mam prawa potępiać i nie mam prawa kopać leżącego, ale wielu lubi to robić niestety.




Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 30, 2009, 19:58:11
Wiki, powiedz mi - po jaką cholerę opowiadasz o przypadku swojej koleżanki na forum publicznym, skoro nie chcesz by było to komentowane tudzież oceniane? Gdy ja nie życzę sobie komentowania mnie bądź moich znajomych, to o nich nie plotkuję.
Proste to chyba, nie? Trzeba wiedzieć, kiedy trzymać język za zębami, a jak się nie trzyma to przynajmniej trzeba nauczyć radzić sobie z konsekwencjami jego rozrzutności.

Nie zgrywaj teraz ofiary, na którą wylewane są pomyje, bo sama się o to prosiłaś. Nie moja wina przecież...
Z resztą nie od dzisiaj jesteś na forum i wiesz, że ten temat oblegany jest zarówno przez zwolenników jak i przeciwników. Wiedziałaś, że mogą chcieć skomentować/skrytykować decyzję koleżanki, jeśli ją ujawnisz.
Najlepiej się celowo podłożyć, a potem z siebie ofiarę zrobić.

BTW, myślę, że te kilka ostatnich postów (od pigułek po spiralę) powinno się przenieść do tematu Rafaeli o antykoncepcji.
Tutaj zrobiły zbędny offtop.


Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: wiki Wrzesień 30, 2009, 20:08:46
Ja tylko napisałam, że znam 2 osoby mające do czynienia z aborcją, resztę doczytaj w moich poprzednich postach. Znaczyłam również na tym przykładzie, że takich osób nie powinno się oceniać ani krytykować, poniewaz moim zdaniem nie powinno się ingerować w ich wybór.
Nie plotkuję o tym  tylko podaję przykłady.

Podając te przykłady nie przyszło mi nawet do głowy, że ludzie mogą takie niedorzeczne rzeczy wysysać z palcy i pisać to za pewnik. ( siwienie się czuła przerywając ciąże, aborcja była dla niej psikusem) przyznaję że to dla mnie szok, że nie znając osoby tylko pobieżne info na temat wpływu aborcji zdarzenia na jej życie, tak się ocenia.

Nie przypuszczałam, że zdeklarowana dama kopie leżących. ( mam na mysi oczywiście nie siebie, bo znów się zagalopujesz, tylko kobiety, które przerwały ciąże)

Nie napisłam o mnie i nie boje się twojego jadu, szkoda, tylko że nie rozumiesz dalej o czym piszę...... cały czs uważam, że nie powinno się krytykować osób, które aborcją i tak juz sobie wyrządziły krzywdę, a jeżeli udało im się z tego otrząsną to cieszyć się z nimi, że one się cieszą.


Pozdrawiam :)




Tytuł: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 30, 2009, 20:22:42
Nie przypuszczałam, że zdeklarowana dama kopie leżących. ( mam na mysi oczywiście nie siebie, bo znów się zagalopujesz, tylko kobiety, które przerwały ciąże)

Zdeklarowana dama traktuje z szacunkiem własne ciało i własny organizm.
Nie niszczy życia, które w niej powstaje, świadomie dokonała wyboru mężczyzny z jakim uprawia miłość a nie seks.

Masz rację Wiki - nie kopie się leżącego. Jednak czy ja to robię? Czy Twoja koleżanka wie, że opisałaś jej przypadek na tym forum, czy może jest tutaj aktywna? Czy czyta moje słowa? A jeżeli czyta... Skoro pogodziła się z tym (podniosła się), to czy można mówić, że jest tym "leżącym".

PS. Darek dziękuję za przeniesienie i przepraszam za off'a :)


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Wrzesień 30, 2009, 21:04:35
Jakoś tak się dziwnie składa, że jedno jest zbrodnią, zabójstwem a wylewanie jadu i pomyj w postaci niewybrednej, nierzadko personalnej oceny, wykracza poza te ramy. O obłudo, niczym niepokalana!  I Ty Wiki, nic na to, póki co, nie możesz. Warto, by pomówić o antykoncepcji i w tej dziedzinie, nim rozpocznie się temat o aborcji, oraz o koncepcji antykoncepcji. ^-^

Tyle dygresji, odnośnie wszechpanującej agresji.

 ::)


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: ptak Wrzesień 30, 2009, 21:22:31
I Ty Wiki, nic na to, póki co, nie możesz.

Ależ może Wiki jak najbardziej. Po prostu może unikać lejących pomyje,
wówczas smród pomyj zostanie przy lejącym …  ;D


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Linda Wrzesień 30, 2009, 21:56:52
 :)
Cytat: Ptak
wówczas smród pomyj zostanie przy lejącym … 

  :)
Cytat: Koliber
wylewanie jadu i pomyj
:)

 :) Jakie pozytywne wibracje Panie produkujecie...
 


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: ptak Wrzesień 30, 2009, 22:02:44
Czym innym jest Droga Lindo produkcja „pozytywnych” wibracji, a czym innym wskazanie na ten fakt.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Wrzesień 30, 2009, 22:14:29
A czym innym jeszcze, powielanie i pochwalanie tej bezkarnej procedury. Ptaku Panie, to za małe nożyczki, by Ci piórka mogły przystrzyc :D :D :D

i jeśli już, to dla Linducha

tylko koliberek33!


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: arteq Wrzesień 30, 2009, 23:44:09
Tylko znowu nie płaczcie jak wylecą Wasze off-owe posty.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Październik 01, 2009, 00:48:38
Po niektórych powyższych, iście zdumiewających i wielce do tematu wnoszących "treściach", jak nic, będę musiał przewartościować zupełnie swoje stanowisko w kwestii antykoncepcji. Otóż, parę plemników mniej = paru wichrzycieli i ujadaczy, oraz hipokrytów mniej na tym bożym świecie. ;D



Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: arteq Październik 01, 2009, 00:57:33
Masz sobie na myśli? Sama zaczęłaś offa - tyle w kwestii hipokryzji.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Październik 01, 2009, 01:06:54
Słuchaj, "laleczko"! >:D
a ona mądra jakaś taka
popatrzyła, pomyśłała
i durnoty nie słucha

wyskrobać precz złe kazała
i śmieje się teraz od ucha do ucha. >:D

nie dla niej "mendalne" rozgrywki
i słowa paskudne jak fetor
i "subtelność" tej klasy co ursus czy zetor

słuchaj dzieweczko, lecz ona śmieje się
bo, lepsze w sobie nosi "dziecko" :D
i na zimne woli dmuchać ;D



Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: wiki Październik 01, 2009, 06:49:09
Koliberku :)  sama już nie wiem jak pisać, aby Janneth nie atakowała   :)) ale masz rację najlepiej unikać szukających ciągłych zaczepek ;)))


w temacie antykoncepcji, jeszcze napiszę, że nie zawsze są to bezpieczne rzeczy nawet w tych czasach. Spotykam się często, że pigułki np. często gęsto są przepisywane na chybił trafił, "jak się źle będziesz czuła to zmienimy".......muszę tu napisać , żeby nie było, że znów nie wiem o czym piszę, każda znajoma( oczywiście ta z którą na ten temat rozmawiałam) czy z rodziny siostra cioteczna i ciotka nigdy u ginekologa nie miała zaproponowanych badań hormonalnych przed przepisaniem pigułek.....zaznaczam, każda ma innego doktorka :)


Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Październik 01, 2009, 09:51:37
Kochane dziewczyny, temat o tabletkach  antykoncepcyjnych jest dalej tematem w TV. Wczoraj ogladalam taki program, jeszcze raz omawiano ten przypadek /smierci mlodej dziewczyny / i pokazano 19-stoletnia dziewczyne , ktory dostala urazu muzgu, stosujac tabletki Jasmine.
 Lekarz ostrzegal, powiedzial ze ciagle sie zdazaja problemy z przyjmowaniem tabletek antkoncepcyjnych.
Czesto powoduja tromboze w nogach i lungeembolie. Ostrzegal, ze jesli pacjentka zauwazy jakiekolwiek zmiany nieprawidlowe, powinna natychmiast zglosic sie do lekarza. Zapewniat ze medykamenty sa ciagle badane i ulepszane, jednak
zdazaja sie przypadki, ktore moga sie zakonczyc tragicznie. Jesli kobieta zauwazy obrzek nog, musi natychmiast zglosic sie do lekaza aby wykluczyc tromboze. W innych przypadkach tez nie nalezy odwlekac wizyty tylko natychmiast zglosic sie do lekaza, obojetnie w jakiej porze dnia.

Dziewczyny , co sie tu dzieje. Aborcja pomieszana z antykoncepcja i w dodatku urywacie sobie glowy. Wszystkie jedziemy na tym samym wozku.
Ja uwazam ze aborcja jest osobista sprawa danej osoby jak i antykonceocja. Sa to dwa tematy ktore ja osobiscie owazam za bardzo osobiste. Nikt nie ma prawa sie mieszac w cudze zycie i decyzje.
Jestesmy wszystkie kobietami, nie kolezankami bo urodzilysmy sie w roznych czasach i moze byc ze ktoras z was powie ze
twoja kolezanka to nie jestem, tak wiec jest dobrze. Jednak tarmoszenie sie w tych dwoch tematach nie jest na miejscu.
Kazdy chce od serca wyrazic swoje mysli i to powinno wystarczyc. Jezeli nie przerywalyscie ciazy, to po co ta dyskusja,
tylko osoba dotknieta tym tematem moze naprawde sie wypowiedziec. Decyzja o aborcji napewno nie jest decyzja bezmyslna, a co taka osoba mysli, to nalezy to zostawic jej osobiscie. Jesli czujecie sie kobietami w pelnym tego slowa
znaczeniu, to dajcie spokoj tej dyskusji i nie obrazajcie sie nawzajem.
Uwazam za bardzo pozytywne to ze jestescie przeciw aborcji, tak wiec szanujcie sie na wzajem. Serdecznie pozdrawiam
wasza Rafaela


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: zodiakus71 Październik 01, 2009, 10:36:37
Rafaelo mieszanie antykoncepcji z aborcją w przypadku pigułek może częściowo wynikać z prezentacji pigułek w kościołach jako środki wczesnoporonne , sam pamiętam takie podejście na naukach przedmałżeńskich (kościelnych) i przesiąkanie tej opinii do społeczeństwa resztę robi lenistwo i wygodnictwo tych którzy nie sprawdzą wiarygodności tej teorii .

Co do antykoncepcji to ciekawi mnie czy któraś z pań miała styczność lub sama stosowała tzw "Cykl Jonasa" czyli metodę faz księżycowych w planowaniu płci lub jako naturalna metoda antykoncepcyjna . dr Jonas był czeskim ginekologiem który zajmował się z ciekawości astrologią i z prowadzonych przez niego badań wynikały ciekawe rzeczy . Czy ktoś może się wypowiedzieć w tej kwestii ?


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: janneth Październik 01, 2009, 12:56:56
Wow... :D Gdybym wiedziała, że tu zlot czarownic będzie późną nocą, to bym wpadła. Następnym razem mnie zaproście.
Kaliber44 - poezją tego bym nie nazwała, powiedz - czy to jakieś hokus-pokusowe zaklęcie w tych linijkach zawarłaś czy może to jedynie tekst następnej piosenki hip-hopowej? :D

Arteq - ja sobie zdawałam sprawę, że zaraz wszystkie się tu na miotłach zlecą.
Na szczęście zanim weszłam do tematu przeczytałam PW od kogoś, bym nie dała się tu sprowokować. Dzięki ;)
Linda - to nie pozytywne wibracje, tylko straszliwe zaklęcia :)

Przydało by się tu posprzątać, bo to nie temat pt. "XYZ czarnej magii" tylko "Antykoncepcja".
A jak się którejś jeszcze coś nie podoba, to następnym razem pisać w "Masz coś do mnie" zamiast bałagan robić, gdzie się tylko da. Na trzy strony tematu jest jedna strona Waszych twórczych zaklęć.

W sprawie antykoncepcji przypomniała mi się jedna wizyta u strasznie sympatycznego ginekologa starszej daty.
Opowiadał mi, jak to teraz wszystkie młode dziewczyny przychodzą do niego i bez badań proszą o wypisanie recepty na tabletki. Same się o siebie nie troszczą, jak pyta czy nie chcą najpierw zostać zbadane, mówią, że to już nie pierwszy raz będą łykać te same pigułki, po jakie przyszły. Lekarz był sfrustrowany, bo jednego dnia pod rząd trafiły mu się dwie takie same. Po tych dwóch do gabinetu weszła trzecia i mówi to samo.
Trzeciej już nie wypisał recepty. Siedziała więc bardzo zdziwiona i zapytała czemu, a on na to:
"Najlepsza metoda antykoncepcji, jaką stosowały za moich czasów kobiety to zostawić ukochanego zaraz po stosunku i pobiec do łazienki. Wejść pod prysznic, odkręcić wodę i nią pod ciśnieniem wlewać sobie do pochwy, żeby plemniki na zewnątrz wyleciały. Do tego zabiegu najlepiej jest najpierw skakać na prawe, a później na lewej nodze. Czynność powinna trwać nie mniej niż 10 minut."
Dziewczyna podobno oniemiała, wstała i bez pożegnania wyszła. On wstał zaraz za nią i wyszedł na korytarz, żeby zobaczyć czy czekają jeszcze jakieś pacjentki w kolejce. A tam na korytarzu siedziały te dwie poprzednie z receptami w ręku, do nich doszła ta pechowa bez recepty i nieświadoma, że lekarz za nią stoi opowiedziała o tym prysznicu :D
Jej koleżanki wraz z lekarzem zaczęły się śmiać i tyle :D

Niestety, ale takich sytuacji zdarza się mnóstwo. Kobiety same już przestały dbać o swoje zdrowie, o swój organizm. Jedna drugiej powie, że ma takie a nie inne tabletki i że są dla niej rewelacyjne, a tamta druga po nie zaraz pobiegnie. Nie idzie do lekarza, by najpierw się zbadać, przeprowadzić wywiad, opowiedzieć o swoim zdrowiu itp. Idzie do niego jak do apteki z chęcią dostania tego, po co przyszła. W nosie ma badania, skoro koleżance nie zaszkodziło to i jej nie powinno.
A antykoncepcja to leki jak każde inne. Nieprawidłowo dobrane mogą spowodować komplikacje.

Zodiakus, szczerze mówiąc obił mi się o uszy tzw. Cykl Jonasa, ale nigdy nie interesowałam się tym głębiej ani go nie stosowałam. Tutaj znalazłam jego opis: http://astroportal.pl/index.php?page=95
 


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: janneth Październik 01, 2009, 13:24:08
Zwróciłam Ci już uwagę o off, czyż nie? Raportowałam Twojego posta powyżej, reszty nie (niech inni też się pośmieją).
Przenieś się ze swoimi zaczepkami w moją stronę do wątku offtopowego bądź do "Masz coś do mnie". Tam Twoje wypowiedzi będą mogły siedzieć i cieszyć oczy userów. Tutaj najprawdopodobniej zostaną usunięte.

PS. Chciałam raportować tą wypowiedź, ale dostałam info, że nie można swojej bo to nie ma sensu :D Głupiutka :D
Jak wyżej umieszczony post zostanie usunięty, to i ja ten usunę :)


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Dry007 Październik 01, 2009, 13:46:16
Nie wiem czy Panie pozwolą, że tak powiem o antykoncepcji męskiej ;) Jak już wspomniała janneth o pewnych staromodnych metodach, męska antykoncepcja tak powinna też wyglądać jak:
- szklanka wódki i garść piasku,
- tak długa gra wstępna, że się potem nie chce,
- szklanka wody zamiast.
 


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Październik 01, 2009, 14:29:37
Janneth, nie wiedzialam ze my , kobiety na tym forum jestesmy czarownicami. Ty tez jestes kobieta, tylko my czarownice nie mamy szans do ciebie, bo obojetnie ktora co napisze, to jestes natychmiast i robisz czarodziejska atmosfere, ze zadna z nas nie ma szans do ciebie. To prawda ze poruszamy sie na miotlach, ale jestesmy dobrymi  i madrymi czarownicami.
To nie jest tak Janneth, ze kobiety nie dbaja o swoje zdrowie, na rynku jest tak duzo roznych srodkow antykoncepcyjnych i zapewniaja duzy konfort, ze normalnie trudno kobiecie sie zdecydowac co moze byc najlepsze. Powinno sie wiedziec, ze kazdy medykament w pewnym momencie dla danej  osoby moze nie pasowac i dlatego nie nalezy 100% wierzyc ze jest w pozadku. Medykamenty nie sa produkowane dla jednostki, tylko dla ogolu i nalezy zawsze miec na uwadze, ze skutek moze byc nie taki jak sie oczekuje.

Dlatego jeszcze raz wspominam ze nalezy obserwowac siebie, jesli jest jakas  sytuacja nie normalna, to nalezy pojsc do lekarza, i wyjasnic sprawe dla wlasnego dobra.
           Nie rozumiem Janneth dlaczego ciagle odstajesz od naszej czarownicowej grupy, wyraznie nie masz ochoty nalezec
do nas, jednak skarzysz sie ze nie nalezysz.

                              Wysłany przez: zodiakus71
Umieść cytat
Rafaelo mieszanie antykoncepcji z aborcją w przypadku pigułek może częściowo wynikać z prezentacji pigułek w kościołach jako środki wczesnoporonne , sam pamiętam takie podejście na naukach przedmałżeńskich (kościelnych) i przesiąkanie tej opinii do społeczeństwa resztę robi lenistwo i wygodnictwo tych którzy nie sprawdzą wiarygodności tej teorii .

Co do antykoncepcji to ciekawi mnie czy któraś z pań miała styczność lub sama stosowała tzw "Cykl Jonasa" czyli metodę faz księżycowych w planowaniu płci lub jako naturalna metoda antykoncepcyjna . dr Jonas był czeskim ginekologiem który zajmował się z ciekawości astrologią i z prowadzonych przez niego badań wynikały ciekawe rzeczy . Czy ktoś może się wypowiedzieć w tej kwestii ?
Wysłane: Październik 01, 2009, 10:51:37
Uwazam ze dobrze by bylo zainteresowac sie wlasnie ta metoda:http://www.astrolog.info.pl/jonas.html



Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: janneth Październik 01, 2009, 14:39:25
Rafaelo, nie mówiłam o Tobie, tylko o Ptaku i Koliberku. Nie napisałaś do mnie niczego obraźliwego, nie użyłaś też sformułowań typu pomyje, smród itd. Tak nie zachowują się damy, lecz zazdrosne wiedźmy.
Nie skarżę się, że nie należę do grupy tych kobiet, dobrze mi z własną indywidualnością. Zwracam jedynie uwagę na fakt, że żadna z tych kobiet nie potrafi rzeczowo odeprzeć ataku ani znieść krytyki. Jeśli jednej się zwróci na coś uwagę, od razu wszystkie zaczynają szczebiotać. Naprawdę myślisz, że chciałabym być do nich podobna?


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Październik 01, 2009, 14:41:20
Antykoncepcja

nie sprzedawaj swej żądzy
za żaden uśmiech, dobre słowo, czy pieniądze

trzymaj na wodzy pragnienia
kochaj zawsze w potrzebie a nie dla chcenia

zaufaj prawom i cyklom natury
i nie wchodź bez potrzeby do każdej dziury

sprężynki, tabletki podła to rzecz - więc wyrzuć precz,

jeśli chcesz czystym być i zdrowie mieć.



 O0





Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: zodiakus71 Październik 01, 2009, 14:44:48
Z własnego podwórka wiem że sprawdziło sie przy trudnościach w poczęciu dziecka , płeć nie była istotna bo chodziło o dziecko a nie płeć ale przy okazji zgadzało się z wyliczeniami . Z tego co czytałem o dr Jonasie w swojej klinice uzyskał rezultaty na poziomie 98% przy stosowaniu metody jako antykoncepcji naturalnej tego jednak już nie sprawdzałem osobiście :)


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: kamil771 Październik 01, 2009, 14:50:43
Kochane dziewczyny, temat o tabletkach  antykoncepcyjnych jest dalej tematem w TV. Wczoraj ogladalam taki program, jeszcze raz omawiano ten przypadek /smierci mlodej dziewczyny/i pokazano 19-stoletnia dziewczyne , ktory dostala urazu muzgu, stosujac tabletki Jasmine.


Najpierw pisałaś,ze miała 21 lat teraz mówisz,że jednak 19 lat,zaraz powiesz,że tak naprawdę to miała 11,5 lat,strasznie to zamotane....

I dodam jeszcze,niech nastoletnie "gwiazdeczki" zajmą się nauką a nie dyskotekami,seksem i pigułkami....
I nie będzie problemu.....



Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Październik 01, 2009, 14:55:17
Przeczytaj dobrze, napisalam i 19 letnia z udarem muzgu


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Październik 01, 2009, 14:56:09
cd. Antykoncepcji

a i dziura nie zawsze nadstawiać się powinna,
bo nie dama to, lecz zwykła p- inda >:D



Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: janneth Październik 01, 2009, 14:57:45
Zgadzam się z Kamilem. Najlepsza metoda antykoncepcji, w dodatku w pełni naturalna i bezpieczna to być świadomym konsekwencji seksu. Najbezpieczniejsze jesteśmy kochając się z partnerami, których kochamy i którym ufamy. Z którymi jesteśmy pewne, że chcemy stworzyć rodzinę. Wtedy nie są potrzebne pigułki, spirale, gumki ani kalendarze.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: zodiakus71 Październik 01, 2009, 15:00:05
Kamil przecież jest napisane na początku 21 letnia zmarła a później 19 letnia miała udar mózgu , tu jest mowa o 2 różnych dziewczynach


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Październik 01, 2009, 15:08:05
Tak tam jest mowa o 2.ch roznych dziewczynach. Przeczytaj dobrze, spokojnie. Dlaczego napisalam o dwoch, bo jedna pokazywali z udarem mozgu, ktora zyje, widzialam ja, druga zmarla, co juz pisalam przynajmniej drugi raz, i byla mowa o
trombozie w nogach. Poza tym jesli sie troche skoncentrujesz na czytaniu, a nie na szukaniu bledu w czyims art. to bedzie
bardziej pozyteczne i nie osmieszajace innych.


Tytuł: Prezerwatywy za i przeciw?
Wiadomość wysłana przez: Sventer Listopad 20, 2010, 21:15:53
Prawie się zadławiłem ze śmiechu, to jest po prostu żałosne. :D
Co ten beret może mi mówić co mi wolno? :D
Buhaha...

Papież "w pewnych sytuacjach"
dopuszcza prezerwatywy

Benedykt XVI oświadczył, że użycie prezerwatyw jest "w pewnych przypadkach" dopuszczalne - podaje BBC. Stwierdzenie papieża łamie dotychczasową niezłomną postawę kościoła katolickiego, potępiającego używanie kondomów.
Sensacyjne oświadczenie Benedykta XVI, miało paść już w lecie 2010 roku podczas rozmowy z niemieckim dziennikarzem, podczas zbierania materiałów do nowej książki. Dzieło Petera Seewalda, pt. "Światło świata. Papież, Kościół i znaki czasu. Rozmowa z Ojcem Świętym Benedyktem XVI", ma ukazać się w księgarniach we wtorek. Natomiast w sobotę fragmenty rozmowy opublikowała watykańska gazeta

http://www.tvn24.pl/12691,1683232,0,1,papiez-warunkowo-dopuszcza-prezerwatywy,wiadomosc.html


Tytuł: Odp: Prezerwatywy za i przeciw?
Wiadomość wysłana przez: Thotal Listopad 20, 2010, 22:48:40
Sventer,
załóż od czasu do czasu "beret", i powiedz sobie że to też mi wolno... ;D



Nie czepiaj się tych, których życie jest bardziej propagandą niż prawdą.




Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Prezerwatywy za i przeciw?
Wiadomość wysłana przez: Silver Listopad 21, 2010, 03:36:41
Sventer,
załóż od czasu do czasu "beret", i powiedz sobie że to też mi wolno... ;D
Nie czepiaj się tych, których życie jest bardziej propagandą niż prawdą.


 Prawdą jest, że prawda jest względna..., a potocznie ujmując punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
Sventer napisał to dlatego, że nie zgadza się z tym, że ktoś uzurpuje sobie prawo ( bo i z jakiej racji ?) zabierając innym życiową przestrzeń i mówi z pozycji swojego wyimaginowanego ''majestatu'' co jest dobre, a co złe, słuszne lub nie słuszne.
Ściślej mówiąć Swenter nie zgadza się z programowaniem ludzkich umysłów lub  inaczej mówiąc ''praniem mózgów''.
Dalej.... , wyrażając swą nieakceptację wobec takich postaw projektuje inną, nową siatkę zdarzeń, na którą zawsze odpowiada ''próżnia'' - horyzontem zdarzeń....
Zyskuje też sporo energii, ponieważ natura w jakiejkowiek formie nie lubi stagnacji odpowiadając dekompresją, dlatego największą siłą człowieka jest siła zmian, siła przemian....głównie w świadomej formie...

Jedyną kwestią pozostaje tylko zrozumienie wobec psychicznego uśpienia
takich  jak Papież i nie czuć wewnątrz siebie do takich ludzi jakichkolwiek negatywnych uczuć, czyli stosować zasadę suwerenności do momentu ich przebudzenia się...
Podsumowując... jesteś Swenter tym cennym ''duchem'' w tej rzeczywistości, który zamienia tą gęstość w jej lepszą, bardziej szlachetną kwintesencję, która nie pozwala innym ingerować w jakikowiek sposób w ich życie, w ich doświadczenia i życiowa drogę....

Obyś tylko pamiętał zawsze..( o czym zapominasz często w swoich postach) aby w taki sposób formułować swoje myśli -energie, a następnie działania, aby nimi NIE ranić  nikogo i niczego...

Aby nie być gołosłownym co do powyższych twierdzeń, za chwilę napiszę post o asertywności, w którym temat rozjaśnię szerzej ...tym samym popierając takich ludzi jak Swenter, który z poczucia swej asertywności NIE
ignoruje nie odpowiadające mu zachowania innych, tłumiąc swe uczucie wewnętrznego dyskomfortu, w końcu ograniczać i zdradzać samego siebie.
 
pozdrawiam

  


 




Tytuł: Odp: Prezerwatywy za i przeciw?
Wiadomość wysłana przez: kamil771 Listopad 21, 2010, 10:02:02
Prawie się zadławiłem ze śmiechu, to jest po prostu żałosne. :D
Co ten beret może mi mówić co mi wolno? :D
Buhaha...

Żałosny to jesteś ty....
A śmiejesz się przez łzy,biedny Tortonek......
jesteś za małym okruszkiem,dzieciakiem bez szkoły,żeby oświadczać że papież jest żałosny.
Po drugie beretem to nazywaj sobie swoją niunię z gimnazjum,a najlepiej taki beret jest kup
i w imię wolności przeleć ją na długiej przerwie między lekcjami.

771


Tytuł: Odp: Prezerwatywy za i przeciw?
Wiadomość wysłana przez: east Listopad 21, 2010, 14:23:38
Panowie, trzymajmy pewien poziom dyskusji bez wycieczek osobistych .


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 13, 2012, 23:45:26
Ponieważ wiedza nie szkodzi, a wręcz przeciwnie, chciałbym wkleić artykuł z onetu o naturalnym planowaniu rodziny. Ponieważ wokół tego tematu narosło wiele mitów:

Oburzają się, że Kościół wtyka swój nos do małżeńskiej sypialni i w dodatku zabrania im współżyć. Złośliwie nazywają metody naturalne "watykańską ruletką", mimo że nie wymyślił ich Kościół: nie powstały one "na zamówienie" episkopatu ani nawet samego papieża. Testowane przez wybitnych naukowców we współpracy z parami, wyodrębniły się jako dziedzina medycyny.

Dołącz do nas na Facebooku

Ci drudzy długo wyliczają zalety naturalnego planowania rodziny (NPR) i udowadniają jego wyższość nad antykoncepcją. Ale zacznijmy od początku.

O co w tym chodzi?

Metody NPR powstały po to, by precyzyjnie wyznaczyć te dni w miesiącu, kiedy małżeństwo ma największe szanse na poczęcie dziecka i, z drugiej strony, by określić, w których dniach można współżyć i najprawdopodobniej nie dojdzie do poczęcia, jeśli para nie jest na to gotowa. W dużym skrócie – mają więc służyć kształtowaniu postawy odpowiedzialnego rodzicielstwa.

Kto pyta nie błądzi - odpowiedz na pytania naszych użytkowników

W NPR nie mówimy o płodności kobiety i mężczyzny, ale o płodności pary. Zdrowy mężczyzna jest płodny przez wszystkie dni w miesiącu. Kobieca komórka jajowa jest zdolna do zapłodnienia przez 24 godziny. Biorąc pod uwagę żywotność plemników (rekordzista przeżył w ciele kobiety 7 dni!) i ewentualne wahania hormonalne, przyjmuje się, że okres płodności pary w 28-dniowym kobiecym cyklu wynosi ok. 9 dni.

Kluczem do stosowania z powodzeniem metod naturalnych jest umiejętność wyznaczenia tych 9 dni. Użytkownicy mają do wyboru kilka metod bazujących na obserwacji różnych parametrów, m.in. podstawowej temperatury ciała kobiety, śluzu szyjki macicy czy położenia szyjki. Metody sprawdzają się u kobiet z różną długością cykli czy pracujących na zmiany. Radzą sobie z nietypowymi sytuacjami jak choroba, drastyczna zmiana klimatu, silny stres albo "rekonwalescencja" po odstawieniu antykoncepcji hormonalnej.

Jeśli małżeństwo nie planuje w danym cyklu poczęcia dziecka, w fazie płodnej powinno powstrzymać się od współżycia. Jest to trudne zwłaszcza dla młodych małżeństw, lecz z drugiej strony daje szansę na poznanie pięknej palety innych sposobów wyrażania miłości. Rozwija czułość i delikatność, bo przytulanie i głaskanie nie jest w tym czasie zabronione, pobudza inwencję twórczą ("nie możemy współżyć, ale dam żonie kwiaty, by wiedziała, że ją kocham"), uczy daru z siebie. Pozwala utrzymać świeżość w sypialni przez długie lata. Jak powiedziała kiedyś Teresa Król, prekursorka metod naturalnych w Polsce, ze współżyciem jest jak z choinką – nikogo by nie cieszyła, gdyby stała na środku salonu przez 365 dni w roku.

Jeśli natomiast małżeństwo marzy o powiększeniu rodziny, NPR wskaże dni, w których szansa na poczęcie jest największa. Żadna antykoncepcja nie ma tej "usługi" w swoim pakiecie.

NPR jest skuteczny

Mimo dostępu do godnych uwagi publikacji, wokół NPR ciągle krąży wiele krzywdzących mitów. Ten najbardziej niesprawiedliwy to przekonanie o jego niskiej skuteczności. Przeczą mu dane podawane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), według których metody naturalne wygrywają w tej kategorii nie tylko z plastrami antykoncepcyjnymi, ale też z prezerwatywami i pigułkami hormonalnymi. Skuteczność metod mierzy się tzw. indeksem Pearla, który określa liczbę nieplanowanych poczęć u 100 kobiet stosujących przez rok daną metodę zapobiegania ciąży. Im więc wskaźnik jest niższy, tym metoda skuteczniejsza. Przykładowo: dla tabletek dopochwowych indeks Pearla wynosi 7, prezerwatyw – 3, pigułek hormonalnych – od 0,2 do 0,8, a dla naturalnej metody objawowo-termicznej prof. Roetzera – 0,2.

Łatwy

Kolejnym mitem, który zniechęca do poznania metod naturalnych, jest ich rzekoma trudność "w obsłudze". Jednak choć na początku prowadzenie obserwacji może się wydawać skomplikowane, po 2–3 miesiącach kobiety dochodzą do wprawy. Uważne przyglądanie się swojemu organizmowi sprawia, że w niedługim czasie każda z nas może stać się fachowcem w tej dziedzinie, przy czym do pomocy w interpretacji kart warto zaangażować także męski analityczny umysł. Świadczą o tym chociażby badania, które w 1983 r. na kongresie International Federation for Family Life Promotion zaprezentowała dr A.K. Gosch. Dotyczyły one skuteczności NPR wśród indyjskich kobiet, które nie umiały pisać ani czytać. W latach 1978–1980 dr Gosch obserwowała 525 par ze slumsów. Wszystkie, po czteromiesięcznym okresie nauki, stosowały metodę objawowo-termiczną przystosowaną do kształcenia analfabetów. Jedynym warunkiem rozpoczęcia nauki była umiejętność liczenia do dziesięciu (!), niezbędna do odczytania temperatury na termometrze. Wszystkie pary miały silną motywację, by dobrze poznać reguły metody, gdyż był to okres przymusowej sterylizacji wprowadzonej przez Indirę Gandhi. Pary te podejmowały współżycie tylko w okresie niepłodności poowulacyjnej. Liczba poczęć wyniosła zero, bo w dobrze rozpoznanej tzw. drugiej fazie poczęcie dziecka jest fizjologicznie niemożliwe. Takiej pewności nie daje żadna antykoncepcja.

Skoro niewykształceni mieszkańcy slumsów nauczyli się ze 100-procentową skutecznością rozpoznawać swoją płodność, to znaczy, że stać na to każdego z nas.

Nowoczesny

Za NPR ciągnie się jeszcze przekonanie, że to bzdury rodem ze średniowiecza, odpowiednie dla starych dewotek i niemodnych kobiet w powyciąganych swetrach. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Stosujące NPR kobiety są świadome funkcjonowania swojego organizmu i mają "nowoczesną" wiedzę, często niedostępną dla par stosujących antykoncepcję (które to pary same deklarują, że głównymi powodami, dla których odrzucają NPR, są wygoda, lenistwo i egoizm). Wiedzą na przykład, że za kondycję paznokci, włosów i dobre samopoczucie odpowiedzialne są estrogeny – hormony, których największe stężenie jest w fazie płodnej. Obserwowanie kobiecego organizmu może być interesujące także dla męża. Świadomy mężczyzna potrafi odróżnić poszczególne fazy na podstawie pocałunku. W okresie płodnym całusy żony są słodsze.

NPR ma także coś dla fanów gadżetów i nowoczesnych technologii. Ceniące nowinki techniczne kobiety mogą korzystać z elektronicznych kart cyklu, mieć swoje wykresy zawsze pod ręką w internetowej bazie, korzystać z pomocy tzw. komputerów cyklu, które pomagają odróżnić fazę płodną od niepłodnej, a dzięki specjalnym aplikacjom na telefony komórkowe (np. MyDay, Ovuview) porównać, co na temat płodności w konkretnym cyklu mówią wszystkie metody naturalne naraz.

Tani

Niskie koszty związane ze stosowaniem metod naturalnych są jednym z głównych powodów wyśmiewania ich przez koncerny czerpiące milionowe zyski z produkcji tabletek antykoncepcyjnych czy prezerwatyw. Bezpardonowa walka o klienta wykrzywia obraz metod naturalnych. Dlaczego koncernom farmaceutycznym zależy na sprzedawaniu antykoncepcji? Bo miesięczna „kuracja” hormonami kosztuje ok. 30 zł. Rocznie trzeba więc wydać na tabletki ok. 360 zł. Dodatkowo przyda się osłonowy suplement diety za kilkanaście złotych miesięcznie, by minimalnie zneutralizować paskudne skutki uboczne, jak chociażby problemy z wątrobą, nadmierne gromadzenie wody w organizmie, wahania wagi.

Natomiast by z powodzeniem stosować NPR, wystarczy w przypadku metody objawowo-termicznej prof. Roetzera kupić termometr za 25 zł i 32-kartkowy zeszyt w kratkę – 1,50 zł lub wydrukować na domowej drukarce karty do obserwacji dostępne w internecie. Jest to wydatek jednorazowy.

Prozdrowotny

Jedną z największych zalet metod naturalnych jest brak skutków ubocznych. NPR nie zwiększa prawdopodobieństwa wystąpienia raka piersi, raka szyjki macicy, nie podnosi ryzyka infekcji wirusem HPV, nie zwiększa ryzyka zachorowania na raka wątroby, wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych, osteoporozy, nie zmniejsza popędu seksualnego i nie zaburza jakości intymnych relacji … – by wymienić tylko niektóre (!) skutki uboczne zaledwie antykoncepcji hormonalnej.
Co więcej, NPR ma działanie prozdrowotne. Wiedząc, jak powinna wyglądać karta obserwacji prawidłowego cyklu, kobieta może szybko zorientować się, że dzieje się z jej organizmem coś niedobrego, i zgłosić do lekarza. A gdy para stara się o poczęcie dziecka i przez określoną liczbę dni nie wystąpiła miesiączka, może w odpowiednim miejscu na wykresie narysować małego dzidziusia i, jeszcze przed potwierdzeniem tego przez lekarza, mieć pewność, że w jej ciele rozwija się nowe życie. Świadomie odstawia więc wszelkie używki, a w czasie przeziębienia nie łyka niebezpiecznej dla dziecka aspiryny, by nie zaszkodzić mu w najwcześniejszym stadium jego rozwoju.

Etyczny

Dodatkowym atutem NPR jest jego bezkonfliktowość z sumieniem – stosowanie go nie jest sprzeczne z naszą wiarą. Wykładnią na ten temat jest encyklika Pawła VI Humane vitae, w której papież przedstawił niedopuszczalne sposoby ograniczania liczby potomstwa (antykoncepcja, aborcja). Natomiast jeśli „istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób liczbę poczęć, bez łamania zasad moralnych”.

Trafnym komentarzem do zarzutów pod adresem Kościoła, że stworzył restrykcyjną etykę seksualną, było wystąpienie lekarza i filozofa Paula Chaucharda w 1976 r. w Krakowie. - Nie ma katolickiej moralności seksualnej – stwierdził nieco prowokacyjnie – istnieje tylko większa odpowiedzialność chrześcijan w tej dziedzinie.

Odpowiedzialni małżonkowie wybierają NPR

Zatem gdzie leży prawda? Dla niektórych małżeństw stosujących NPR najważniejszy jest jego etyczny wymiar. Fanów ekologicznego stylu życia przekonuje jego nieinwazyjność w funkcjonowanie ludzkiego organizmu i zgodność z biologicznym rytmem. Pary wyczekujące potomstwa cieszą się, bo pozwala nie działać "na ślepo", ale precyzyjnie ustalić najlepszy moment na poczęcie. Dla niektórych najważniejsze jest kryterium ekonomiczne, jeszcze inni cenią go za to, że chroni przed seksualną rutyną i czyni współżycie wartością, na którą ciągle się czeka.

W jakiejkolwiek kolejności ustawić te powody, rzetelna i obiektywna analiza metod naturalnego planowania rodziny prowadzi do jednego wniosku: prawda nie zawsze leży po środku.

Małżeństwa świadomie stosujące NPR podchodzą do sprawy odpowiedzialnie. Kiedy małżonkowie nie są gotowi na przyjęcie nowego życia, rezygnują ze współżycia w okresie płodnym, a gdy chcą zostać rodzicami, potrafią wybrać najlepszy moment na zbliżenie. Wiedzą, że nie ma metod 100-procentowo skutecznych, ale gdy dojdzie do niezamierzonego poczęcia, nie zrzucają winy na lekarza i zawodne środki, ale świadomi tego, łatwiej oswajają się z myślą o pojawieniu się nowego członka rodziny.

Choć może się wydawać, że takie rozgraniczenie jest wywodem filozoficznym na wysokim poziomie abstrakcji, w tak delikatnych sprawach trzeba się posługiwać precyzyjnymi pojęciami. Antykoncepcja jest przeciw życiu, NPR – za życiem. Z tego powodu wrzucanie ich do jednego wora i nazywanie NPR "katolicką antykoncepcją", „bo przecież i tu, i tu chodzi o to, żeby nie było dziecka” jest wielkim nieporozumieniem.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: arteq Sierpień 28, 2012, 20:24:12
Kocie, rozumiem, że masz na mnie alergię i wszystkiego się uczepisz byle - w swoim mniemaniu - mnie ukłuć, tyle tylko, że czsto zapędzasz się w tym zaślepieniu w kozi róg i ośmieszasz się. Proszę, no trzymaj chociaż trochę poziom.

z tą naturą nie należy walczyć. zarówno w chorobie bo jakże się jej oprzeć gdy w naturalny sposób należy chorować, mieć powikłania i umierać? :) jak i w zdrowiu całkowitym, zatem:
jakże myć się i używać detergentów czy nie daj bóg depilować cokolwiek?
jakże nie pocić się i nie wydalać w tłumie czy innych okolicznościach? to wbrew naturze.
[...]
używanie obuwia na ten trafny przykjład jest wberw naturze. hołdujmy zatem NATURZE i odrzućmy religię, bo w niej nie występuje, zgańmy celibat, monogamię, usługi stomatologiczne, hodujmy kłaki w nosie i uszach, sfilcowana broda niech nie będzie nam wrogiem, twarde, stukające pięty niech będą naszą codziennością, wysięk z nosa podczas jesiennych chłodów niech zastąpi nam chusteczki higieniczne, rozstrój żołądka niech będzie naszym dniem powszednim i wizytóką naturalności, niech długi, twardy i zrogowaciały pazór u każdego palca naszych kończyn stanowi odzwierciedlenie naszej wolności i naszego pojednania z naturą! bądźmy naturalni. nie ingerujmy w to, czym obdarzyła nas natura.
Stosujesz manipulację, ale nawet i ta Ci nie wyszła. Po pierwsze wyraźnie pisałem o antykoncepcji jako o celowym upośledzaniu funkcji zdrowego organizmu - potrafisz czytać ze zrozumieniem? A Ty wyjeżdżasz jakobym był przeciwny ochronie i dbaniu o organizm. Postaraj się więc zapamiętać:
1. Choroba nie jest naturalnym (prawidłowym) stanem organizmu.
Więc proszę daruj sobie chybione porównania jakobym był przeciwny leczeniu. Organizm sam również broni się przed chorobą (leukocyty, podwyższanie temperatury ciała) i dąży tym samym do stanu zdrowia - to jest natura.
2. Standardowe czynności i zabiegi mające chronić organizm (np. noszenie ubrań, butów) nie są działaniem wbrew naturze człowieka.
Dlatego noszenie ubrań jest zgodne z naturą - dbanie o prawidłową temperaturę ciała (chyba Ci wiadomo, że i jaskiniowcy nosili skóry), chronienie skóry przed uszkodzeniami. Czy naprawdę nie łapiesz tego, czyżbym musiał dalej rozwijać ten punkt?
3. Naturą człowieka nie jest zezwierzęcenie (a to tego sprowadza się Twoja propozycja bycia "naturalnym"), człowiek jednak w wielu przypadkach różni się od zwierząt, cechują go również tzw. potrzeby wyższe.
Dlatego np. dbanie o higienę jest w naturze człowieka - nawet z szacunku dla otaczających go ludzi. Ponadto na brudnym ciele rozwijają się bakterie chorobowe (mówi Ci coś np. czerwonka, cholera...?). Ponadto naturalnym stanem człowieka jest również spokój psychiczny - a o taki trudno gdy się niemiłosiernie śmierdzi.
4. Celibat... - owszem nie jest naturalnym stanem człowieka, ale tutaj miał służyć aby można było się maksymalnie poświęcić dla innych.

strach przed niemowlęciem nie może być przesłanką by się decydować na wstrzemiężliwość. czynić w dłoń własną jest także wbrew naturze czy może już zgodnie z nią? a co tam i tak część potomstwa w zgodzie z naturalnym porządkiem wymrze, zatem można do woli.
 nie twórzmy nienaturalnych zabezpieczeń przed czymkolwiek. nie bójmy się niezliczonego, bezbronnego potomstwa i jego konsekwecji, natura zadbała o wszystko.
przystąpmy do ekologicznej rywalizacji z sąsiednią jaskinią o ilość potomstwa.
Znowu pudło - bo naturą człowieka jest również zdolność do myślenia - rozum, inteligencja. Dlatego winien być zdolnym do przewidywania skutków swoich zachowań i dlatego nie powinien zachowywać się w kwestii prokreacji jak przysłowiowy królik. Ty natomiast walczysz aby człowiek mógł oddawać się dowolnie swoim popędom, bez używania rozumu, na granicy ze zezwierzęceniem - chociaż w tym przypadku zwierzęta zachowują często większą "rozwagę", bo do rozmnażania najczęściej przystępują w określonym czasie - kiedy jest największa szansa na wychowanie potomstwa. Nie wiem kto i gdzie zachęca Cię do bezmyślnego rozmnażania się? I czy Ci się podoba czy nie to antykoncepcja jest celowym upośledzaniem zdrowych funkcji organizmu i to w jednym celu - zaspokajania w dowolnym czasie popędu seksualnego, wyreklamowywując z części odpowiedzialności jak się ze zbliżeniem wiąże.
Gdy uda Ci się w końcu dojrzeć zapewne przekonasz się, że czasowa wstrzemięźliwość daje bardzo dużo plusów - uczy w kobiecie widzieć coś znacznie więcej niż ciało, z racji, że trzeba poczekać masz dużo większą szansę (i czas) aby doceniać jej psychikę, wnętrze, widzieć w niej pełną kobietę. Utrwala wierność - bo uczy właśnie czekać, a nie bezmyślnie ulegać popędom. Jeżeli jesteś naprawdę dobry dla kobiety to Ci ufa i nie musi się bać, że ewentualna ciąża będzie dla niej tragedią. Co do skuteczności metod naturalnych - o ich małej skuteczności może mówić ignorant którego "wiedza" w tym temacie kończy się na zasłyszanym kalendarzyku... Mówiąc co powyżej nie kieruje się wiedzą akademicką lecz własnym wieloletnim doświadczeniem.

dlatego bracia kochani - zaprawdę powiadam Wam - paramparampamapam!!!
Ech... no właśnie takich argumentów najczęściej używasz w dyskusjach, dokłądnie taka jest ich siła merytoryczna.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Kiara Sierpień 28, 2012, 21:26:15
Człowiek  nie korzysta ze swoich popędów , a obdarowuje całą  gamą miłości swojego partnera/kę (zarówno w aspekcie uczuciowym jak i fizycznym) korzystając ze swojej mądrości.  Zabezpiecza się rożnymi dostępnymi i bezpiecznymi dla niego środkami antykorupcyjnymi niezależnie od   uwstecznionych i prymitywnych poglądów niektórych opcji chcących na siłę władać jego wolą i uzurpujących sobie wszelakie prawa wchodzenia do cudzych łóżek.
Piękno pełnej  miłości partnerskiej znane niektórym ( bynajmniej z powodu uczciwości wobec  składanych ślubów ) tylko teoretycznie bywa niezrozumiałe i niepojęte. A co za tym idzie powodujące  wymuszenia na innych do zepchnięcia aspektu seksualnego bliskości partnerskiej tylko do rytuału poczęcia.

Życie, jego wszelakie aspekty przejawu uczuć  istnieją niezależnie od rytmów biologicznych  kobiet. Po to otrzymaliśmy mądrość nauki żeby z niej korzystać i płodzić dzieci chciane , którym rodzice są w stanie zapewnić godność życia , pełną uczuć i radości , której każde dziecko oczekuje.
Szczęśliwe dziecko , to  szczęśliwe pokolenia budujące szczęśliwą cywilizację ludzką.

Naprawdę nie potrzeba nam płodzenia dzieci z powodu przymusu religijnych zastraszeń , które później " łaskawie" są wychowywane w rożnych ośrodkach religijnych. A następnie  wykorzystywane seksualnie i maltretowane przez kler.
Zdrowo myślący Człowiek , świadomy ( dzięki mediom) tego perfidnego procederu powinien zabezpieczyć się wszelakimi dostępnymi środkami zanim spłodzi dziecko, które stanie się ofiara tych hipokratycznych bestii.

Bowiem wiedza o tym haniebnym  procederze stanowi powiększoną odpowiedzialność  rodziców płodzących dzieci , których wychować nie są w stanie.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Sierpień 28, 2012, 21:45:02
Witaj Artku!
Metoda o ktorej piszesz, nie jest metoda dla dzisiejszej kobiety ktora ma rodzine i prace zawodowa.
Kobieta wspolczesna musi bardzo wczesnie wstac, przygotowac meza do pracy a dzieci do szkoly. Potem w mig musi sama sie przygotowac bo nie bedzie jej okolo 10 godzin w domu. Wracajac musi zrobic zakupy, w domu przygotowac obiad, czesto tez na nastepny dzien i.t.p. Jesli sa dzieci w roznym wieku, musi tez wstac w nocy niekiedy pare razy w nocy. To zadna przesada, tak wyglada zycie kobiety wspolczesnej. Jesli nawet znajdzie czas na mierzenie temperatury to i tak z tego wyjda najczesciej bzdury. Duzo chodzi po swiecie ludzi ktorzy sie poczeli przy stosowaniu tej wlasnie metody.
Teoria to jedno, praktyka to zupelnie cos innego.Mysle ze kobieta pownna sama zdecydowac o srodkach
zapobiegajacych. Oczywiscie, to byloby super gdyby maz tez postaral sie nieco w tym kierunku.
Pozdrawiam Rafaela


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Sierpień 30, 2012, 08:03:50
Wazektomia – o co chodzi?
By mogło dojść do zapłodnienia niezbędne jest połączenie komórek rozrodczych męskiej i żeńskiej. Warunkiem niezbędnym zapłodnienia jest wniknięcie plemnika do komórki jajowej. Antykoncepcja mechaniczna polega na zbudowaniu sztucznej zapory, chroniącej komórkę jajową przed zapłodnieniem. Antykoncepcja hormonalna ma natomiast powstrzymać zapłodnienie poprzez wytworzenie w organizmie kobiety takich warunków, podczas których nie może dojść do zapłodnienia. Wazektomia zaś polega na przecięciu nasieniowodów, dlatego prowadzi do zablokowania dostępu plemników do nasienia. Najprościej można powiedzieć, że w spermie mężczyzny po zabiegu wazektomii nie ma plemników, więc nie ma technicznie możliwości na zapłodnienie kobiety.
Wazektomia to stosunkowo nowa metoda, którą w wielu krajach stosuje się w ramach kontroli urodzeń. Słowo `wazektomia` powstało od dwóch łacińskich określeń: „vas”, które oznacza naczynie i „ctomia”, które można przetłumaczyć jako cięcie.
Czym jest więc wazektomia? Dosłownie można powiedzieć, że jest to cięcie nasieniowodu. Medycyna definiuje ten termin jako prosty zabieg chirurgiczny, który polega na przecięciu i podwiązaniu nasieniowodów. Jednak nie dla wszystkich środowisk ten zabieg może być nazywany antykoncepcją.

zrodlo:http://pl.point.fm/zdrowie-uroda/antykoncepcja/wazektomia-czyli-antykoncepcja-dla-mezczyzn.html


_________________________________________________

Raphaelo - kobieta, ktora opisujesz, tak zagoniona, ma jeszcze wogole ochote na cokolwiek??





Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: barneyos Sierpień 30, 2012, 08:19:51
Zdaje się nawet, że podwiązanie nasieniowodów jest procesem odwracalnym, można to później usunąć. Ale pewności nie mam.


Tytuł: Odp: Antykoncepcja
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Sierpień 30, 2012, 08:34:02
Mozna (rzekomo) - slynny przypadek tego re-procesu mial miejsce w Stanach, gdy jedyna corka 16-17 lat zachorowala na bialaczke, i nie bylo szpiku odpowiedniego w rodzinie. Rodzice zdecydowali sie na jeszcze jedno dziecko i udalo sie! Mala coreczka byla swietnym dawca dla siostry. Potem oczywiscie wywolala sie wielka swiatowa dyskusji na temat moralnosci.

Wazektomia jest najlepsza metoda, w sensie skutecznosci, ale mezczyzni nie lubia byc "rozbrojeni" i stad zawsze kobieta otrzyma kwitek! Bog juz tak urzadzil...


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

akademiajazdykonnej mexicas kalinowatyper amigos film