Niezależne Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Ezoteryka => Wątek zaczęty przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 15:48:04



Tytuł: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 15:48:04
Jako, że cała zabawa z przekazami lucyny, samuelami, enkami, nibiru, przebiegunowaniem, upadkami religii etc. coraz to bardziej powinna coraz to większej ilości osób wydawać się jednym wielkim kłamstwem (czas biegnie - brak potwierdzeń, dowodów), sądzę, że czas już po temu, aby pogłówkować, jakie to scenariusze będą wymyślać mniej lub bardziej ortodoksyjni wyznawcy wiadomego, celem tłumaczenia braku jakichkolwiek wywróżonych (z fusów chyba) zdarzeń.

Umówmy się więc, że nastał dzień 22 grudnia roku pańskiego 2012. Nie różni się w zasadzie wiele od tegoż grudniowego dnia roku 2011 i poprzednich, mówiąc inaczej - nic się nie stało, co miało się stać biorąc pod uwagę liczne przepowiednie (z kataklizmem na czele). Ot... zwykły sobotni dzień, kolejna rocznica narodzin Pucciniego, kolejna rocznica pierwszej próby rozszczepienia jądra atomu itd, czas przedświątecznych przygotowań itd.

Oczywiście dla uproszczenia przyjmuję ten dzień, jako, że zapewne wielu spadną klapki z oczu dużo wcześniej, wielu zaś dalej będzie brnęło w ślepą uliczkę wyznawców wspomnianych zagadnień.

Jaki więc te scenariusze/tłumaczenia wg was mogą być?

Ja sądzę, że jednym z 2-ch podstawowych zachowań będzie włożenie głowy w piasek. Inaczej rzecz ujmując - nie było tematu. Ci, którzy z taką pasją (jeszcze) wieszczą  niechybne zmiany, wierzą w wyimaginowane moce ingerujące w ziemskie sprawy w wielu wypadkach po prostu przełkną gorycz, nazwijmy to porażki (bo tak chyba można nazwać sytuację, w której wierzy się w coś z całych sił, a okazuje się to brednią). Przełkną i znikną, tak z tego forum, jak i z jakichkolwiek dyskusji a propos tego, co miało się wydarzyć.
Ale zapewne wielu z nich znajdzie sobie po cichu nowy cel, nową datę, nowych łączników w miejsce lucyny... bo czyż można przyjąć, że mimo wszystko nie ostanie się nikt, kto będzie dalej wyczekiwał następcy nibiru?

Drugim scenariuszem, wg mnie równie prawdopodobnym to przeinaczanie faktów i bzdurna interpretacja zjawisk.
Będą więc tłumaczenia, że "religie nie upadły, a upadają, bo przecież coraz mniej ludzi chodzi do kościoła, więc wszystko się zgadza", że "klimat się przecież ociepla/oziębia (odpowiednie skreślić)", "że przecież Słońce coraz bardziej szaleje, więc to musi się odbijać na naszej planecie", "że kolejne tsunami, powodzie, wybuchy wulkanów - więc mamy katastrofy (a nie było tego wcześniej?)", ze nibiru to nie planeta, a asteroida i nie w 2012, tylko za 10 czy 20 lat i ze na pewno leci i na pewno doczekamy się!". Itd, itp.
Jednym słowem - propagowane przez tych ludzi twarde (w ich mniemaniu) fakty będą marginalizowane i ustąpią pola wolnej interpretacji, która będzie tłumaczyć (nie)zaistniałą sytuację tak, aby cały czas pasowała do scenariusza tych wszystkich przepowiedni.

Osobiście taki widzę dwie najbardziej realne możliwości tłumaczenia (się) gdy już będzie wiadomo, że nic się nie stało.



Jakie są natomiast szanownego grona pomysły na przysłowiowy dzień 22 grudnia 2012, na dzień "po"? ;)

===================================================================================

się rozpędziłem... czy można ten temat przenieść do innego działu, czy szanowna administracja jest jedynie władna? ;)

Scaliłem posty
Darek


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 10, 2009, 16:21:18
Wyobraźmy sobie trenera piłkarskiej kadry narodowej Polski,który nieczekając na rozpoczęcie mistrzostw Europy w

2012 roku zbierze zawodników,zwoła konferencję prasową i oznajmi:

"Załóżmy,ze przerżniecie(mówi do piłkarzy) wszystkie mecze.

Słucham was więc-co macie na swoją obronę?"


Drogi Gościu Pięć Tysięcy Sześćset Dziewięćdziesiąt!!

Taki ma sens Twoje pytanie do forumowiczów w dniu dzisiejszym,jak zwołanie konferencji prasowej

przez trenera piłkarskiej kadry na temat przyczyn porażki naszych zawodników w turnieju,który odbędzie sie w przyszłości. :) :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 10, 2009, 16:24:06
Jak narazie to dziś w radiu słyszałem o "dryfie" B-17.
Odłamał się ten lodowiec i sobie płynie.:)
Raczej takich klimatów możemy oczekiwać, oraz możliwego braku energi energetycznej - przez te burze słoneczne.:/


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 16:37:30
oj nie do końca dobra analogia.

Obrazowo w twym poście:

ja - trener
moi piłkarze - to przeciwnicy "łubudu" 2012
piłkarze drużyny przeciwnej - to wyznawcy/zwolennicy "łubudu" 2012

I ja się pytam MOICH piłkarzy: "jak sądzicie, co TA DRUGA, przegrana drużyna zrobi po porażce? jak się będzie tłumaczyć?" ;))))
Ponieważ jestem PEWNY zwycięstwa ;)
Inaczej mówiąc - ja nie pytam zwolenników 2012 jak się będą tłumaczyć, ja się pytam przeciwników - co sądzą na temat przyszłych tłumaczeń płynących z ust zwolenników ;)


Tak to powinieneś widzieć kocie ;)

____________________________

ponowię też pytanie - czy można jakoś ów temat przenieśćdo innego działu?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 10, 2009, 16:58:36
Modyfikuję więc analogię i zakładamy,że trener zaprasza na konferencję również przeciwną drużynę.
Dwie reprezentacje będą odpowiednikiem naszego forum a Ty jesteś jednym z trenerów.
Zadajesz więc pytanie następujące:
"co powiecie na temat waszej porażki?
Dlaczego jesteście przegrani?"
 :) ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 10, 2009, 17:00:41
oj nie do końca dobra analogia.

Obrazowo w twym poście:

ja - trener
moi piłkarze - to przeciwnicy "łubudu" 2012
piłkarze drużyny przeciwnej - to wyznawcy/zwolennicy "łubudu" 2012

I ja się pytam MOICH piłkarzy: "jak sądzicie, co TA DRUGA, przegrana drużyna zrobi po porażce? jak się będzie tłumaczyć?" ;))))
Ponieważ jestem PEWNY zwycięstwa ;)
Inaczej mówiąc - ja nie pytam zwolenników 2012 jak się będą tłumaczyć, ja się pytam przeciwników - co sądzą na temat przyszłych tłumaczeń płynących z ust zwolenników ;)


Tak to powinieneś widzieć kocie ;)

____________________________

ponowię też pytanie - czy można jakoś ów temat przenieśćdo innego działu?
Odpowiedź jest bardzo prosta.:)
Myśl pozytywnie, a nie siej negatywnych energi- myśli katastroficznych, dzięki którym się podkręcasz, i je tworzysz osobiście.
Wszakże My również tworzymy ten Wszechświat. Trochę więcej wiary w siebie i Boga.:)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 10, 2009, 17:11:56
Otucha jest nie tylko w Tobie,skoro tak deklarujesz.

Odezwałem się tylko po to,aby nie dzielić skóry na niedźwiedziu.

Żeby nie pastwić się nad tymi,którzy widzą sprawy

inaczej,ponieważ:http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4317.msg49849#msg49849

 :) ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 17:12:19
Komandosie, jeśli chcesz interpretować moje wywody, rób to z sensem. Ja sieję myśli katastroficzne? Ja je tworzę? No wybacz.... ale mam wrażenie, że nie czytasz moich postów.
Tu masz link do strony z moim pierwszym na tym forum postem.

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1933.250

Tu jest swego rodzaju deklaracja, dlaczego tu piszę i O CZYM TU PISZĘ. Jeśli przeczytasz to, zapewne zorientujesz się, że jestem PRZECIWNIKIEM WSZELAKICH Z PALCA WYSSANYCH BZDUR, z nibiru, enki'm, przekazami łobos itd na czele.

Tak więc, komandosie, myśl katastroficzna to ta, że... "przebiegunowanie ziemi zaraz nastąpi". Myśl katastroficzna to ta że... "Nibiru nadleci i zrobi bałagan". Wiedz więc, że ja zdecydowanie przeciwstawiam się podobnym wymysłom (o czym piszę jasno w co drugim swoim poście).

A już w ogóle nie rozumiem, co w tym kontekście ma znaczyć "więcej wiary w boga i siebie".

==========================================================================

Kocie - co do zmodyfikowanej wersji Twego porównania - masz rację, w takim wypadku nie zapytałbym gdyż byłoby to niegrzeczne, nie na miejscu, wręcz chamskie.
Wytykanie natomiast nieścisłości, uwidacznianie bezsensu wywodów a propos 2012, nibiru, upadków religii itd - to ma na celu obnażenie kłamstwa ubranego (póki co) w szaty przepowiedni.

Tu natomiast Ciebie również odsyłam do linka z mego postu powyżej - gdzie wyjaśniam dlaczego pojawiłem się tu na forum. Wyjaśniam też, dlaczego będę się czepiał, ganił i nie zgadzał się z wymysłami propagowanymi przez niektórych.

Co do Twego ostatniego postu - odnośnie niepastwienia się nad tymi, którzy widzą sprawy inaczej - pisałem też o tym w swoim pierwszym poście - patrz link, ale wkleję Ci tu fragment, wyjaśniający dlaczego będę w opozycji (a opozycja to jeszcze nie pastwienie się)

"Rok 2012 stał się nieomal marką. Zewsząd roztacza swój „blask” – z kina, z nagłówków gazet, internetu itd. Jest wszędobylski.
Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku. A potępiam nie dlatego, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Potępiam, gdyż wielu jest niezdecydowanych, zaciekawionych, niesprecyzowanych, powątpiewających. I właśnie na takiej żyznej glebie okraszonej pewną dawką naiwności ziarno o nazwie „panika 2012” może zakiełkować."

Scaliłem posty
Darek


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 10, 2009, 17:22:27
Komandosie, jeśli chcesz interpretować moje wywody, rób to z sensem. Ja sieję myśli katastroficzne? Ja je tworzę? No wybacz.... ale mam wrażenie, że nie czytasz moich postów.
Tu masz link do strony z moim pierwszym na tym forum postem.

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1933.250

Tu jest swego rodzaju deklaracja, dlaczego tu piszę i O CZYM TU PISZĘ. Jeśli przeczytasz to, zapewne zorientujesz się, że jestem PRZECIWNIKIEM WSZELAKICH Z PALCA WYSSANYCH BZDUR, z nibiru, enki'm, przekazami łobos itd na czele.

Tak więc, komandosie, myśl katastroficzna to ta, że... "przebiegunowanie ziemi zaraz nastąpi". Myśl katastroficzna to ta że... "Nibiru nadleci i zrobi bałagan". Wiedz więc, że ja zdecydowanie przeciwstawiam się podobnym wymysłom (o czym piszę jasno w co drugim swoim poście).

A już w ogóle nie rozumiem, co w tym kontekście ma znaczyć "więcej wiary w boga i siebie".
Skoro tak to spoko.:)
A więc witaj w tym "kotle". ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 10, 2009, 17:29:46
Ja osobiście nie widzę paniki.

Rok 2012 jest jedynie tematem luźnych dyskusji,są przeciwnicy i są tacy,którzy wierza,że coś może ta data oznaczać.

Nie slyszałem jednak o panikujących.

Jeśli już,to najgłośniej sceptykom histeria 2012 się udziela.  :) ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 17:38:29
Komandosie, jeśli chcesz interpretować moje wywody, rób to z sensem. Ja sieję myśli katastroficzne? Ja je tworzę? No wybacz.... ale mam wrażenie, że nie czytasz moich postów.
Tu masz link do strony z moim pierwszym na tym forum postem.

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1933.250

Tu jest swego rodzaju deklaracja, dlaczego tu piszę i O CZYM TU PISZĘ. Jeśli przeczytasz to, zapewne zorientujesz się, że jestem PRZECIWNIKIEM WSZELAKICH Z PALCA WYSSANYCH BZDUR, z nibiru, enki'm, przekazami łobos itd na czele.

Tak więc, komandosie, myśl katastroficzna to ta, że... "przebiegunowanie ziemi zaraz nastąpi". Myśl katastroficzna to ta że... "Nibiru nadleci i zrobi bałagan". Wiedz więc, że ja zdecydowanie przeciwstawiam się podobnym wymysłom (o czym piszę jasno w co drugim swoim poście).

A już w ogóle nie rozumiem, co w tym kontekście ma znaczyć "więcej wiary w boga i siebie".
Skoro tak to spoko.:)
A więc witaj w tym "kotle". ;D

No...to kończymy te bezsensowne przepychanki to i w tym drugim temacie ;), ja nei należę do tych "oświeconych" ;)


___________________

A co do Twojego postu kocie, rozumiem, że chęć zbudowania / wykupu pomieszczeń w bunkrach (w RPA - dobrze pamiętam?) to jest nie początek paniki, a.. powiedzmy, inwestycja na przyszłość, tak? Kupię bunkier dla zabawy?
Ile osób wierzy w nadciągające Nibiru? Ale pewnie oni wszyscy są już pogodzeni z losem, prawda?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 10, 2009, 17:51:21
Ludzie od dawna bunkry sobie budowali-często z dziwactwa.

Jeśli ktos ma akurat taką potrzebę,to nie musi być ona zaraźliwa i nie musi wpływać na zachowania innych.

Raczej w czoło jeden z drugim się popuka,niż paniczny nastrój budowniczego bunkra się udzieli.

Bez paniki. :) ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 18:09:05
Załagadzasz kocie wymianę ostatnich kilku zdań. "Bez paniki" piszesz. Piszesz, że jej (paniki) nie widzisz.

Wiadomym jest, że pewna liczba osób wierzy (czytaj: jest przekonana), że za 3 lata najzwyczajniej przestaną istnieć (wielu z nich wierzy dzięki takim, wybacz określenie, nawiedzonym jak tu coponiektórzy).
Czy Tobie się więc wydaje, że ów odsetek populacji, którym w ich mniemaniu zostało około 1000 dni życia, będą spokojnie egzystować tak, jakby nic nie miało się stać? No daruj.

Ja cały czas będę w postach wracał do meritum sprawy (czyli 2012, nibiru, przebiegunowanie, upadek religii, enki, kataklizm czy co tam jeszcze), bo mam wrażenie, że zbyt często odchodzi się od głównych tematów forum, a przecież cała dyskusja właśnie o te sprawy się rozbija.

Poza tym zaraz mi zamkną ten temat.... bo nie na temat piszemy ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 10, 2009, 20:18:33
Gosciu 5690, czytajac ciebie mam wrazenie ze sie szaleju napiles. Nie rozumiem co ty tu szukasz, chcesz jakies interesy zrobic, cos sprzedac, cos kupic, zalkady zorganizowac. Kazdy ma prawo wierzyc w co chce,
takich  mieszadel jak ty  jestes ,tu nikt nie potrzebuje. Nie tylko na tym forum rozmawia sie o roku 2012,
tu nikt nikogo do niczego nie zmusza i nikt nikomu nic nie karze. Ja jestem tu na forum juz dobry rok, osobiscie nie wierze w te przepowiednie, ale tez nie robie zadnego niepokoju. Widze ze jestes duzym
przeciwnikiem pani L.Lobos, to jest twoj problem. Mam uczucie ze dzialasz jak po zazyciu jakichs srodkow
podniecajacych, opanoj sie. Jezeli zeczywiscie sie cos zdazy, to nie bedzie tych co mieli racje i tych co nie mieli
racji. Dla wszystkich bedzie jedna droga. Poza tym jesli sie urodziles, to tez musisz umrzec, wszesniej czy pozniej. Narazie mamy sokoj, mozemy spokojnie zyc i starac sie abysmy mieli swieze powietrze do oddychania i czysta wode do picia. To sa problemy o ktore dzisiaj powinnismy walczyc. Mnie po glowie nie chodzi cos od kogos dostac, tak jak ty tu oferujesz, tedy owendy. Bierz sie chlopie do pracy, zarob sam
pieniadze na utrzymanie rodziny, wyksztalcenie dzieci i na koniec przygotuj swoja starosc , aby byla ludzka. To sa problemy na dzisiaj, i na przyszlosc.



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: arteq Grudzień 10, 2009, 20:35:53
27.12.2012 r. ...
Pytanie: Pani Lucyno - i jak Pani wytłumaczy brak jakichkolwiek zmian - nie mówiąc już o tych przedstawianych w Pani wizjach?
Łobos: ...yyyyy... zostawiłam włączone żelazko, muszę biec do domu...

lub

Halo? Pani Łobos?
...yyy... tu nie mieszka żadna Łobos


Stawiam jednak na to, że będą karmili karkołomnymi interpretacjami [już mamy tego przygrywki na forum] vel "zostało przesunięte, dano nam więcej czasu"


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Lucyna Grudzień 10, 2009, 21:06:03
Ja mam nadzieję, że jak zacznie sie wszystko rozpiepszać w 2012 to przynajmniej będą piękne widoki.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 10, 2009, 21:24:20
Wyobraźmy sobie trenera piłkarskiej kadry narodowej Polski,który nieczekając na rozpoczęcie mistrzostw Europy w

2012 roku zbierze zawodników,zwoła konferencję prasową i oznajmi:

"Załóżmy,ze przerżniecie(mówi do piłkarzy) wszystkie mecze.

Słucham was więc-co macie na swoją obronę?"


Drogi Gościu Pięć Tysięcy Sześćset Dziewięćdziesiąt!!

Taki ma sens Twoje pytanie do forumowiczów w dniu dzisiejszym,jak zwołanie konferencji prasowej

przez trenera piłkarskiej kadry na temat przyczyn porażki naszych zawodników w turnieju,który odbędzie sie w przyszłości. :) :)
Kocie. Obama posunął się znacznie dalej niż nasz przykładowy trener. On tworzy oddziały prewencji, które będą zamykać ludzi do więzień za niedozwolone czyny DOMNIEMANE czyli takie, jakie podejrzane osoby MOGĄ  w przyszłości popełnić.

http://www.youtube.com/watch?v=F2EvMqVI2o0

Kolega gosc5690 idzie po prostu  z duchem czasów ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 10, 2009, 21:29:55
Ciekawa jestem co jest mowione w kk na ten temat. Jak KK przygotowuje sie do tej katastrofy, moze ktos wie?

Z tymi widokami jest roznie, zalezy co komu sie podoba.
Inaczej bedzie ze strachem, jak zobacza co niektorzy co sie dzieje i jaki koniec ich czeka.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 22:19:50
Gosciu 5690, czytajac ciebie mam wrazenie ze sie szaleju napiles. Nie rozumiem co ty tu szukasz, chcesz jakies interesy zrobic, cos sprzedac, cos kupic, zalkady zorganizowac. Kazdy ma prawo wierzyc w co chce,
takich  mieszadel jak ty  jestes ,tu nikt nie potrzebuje. Nie tylko na tym forum rozmawia sie o roku 2012,
tu nikt nikogo do niczego nie zmusza i nikt nikomu nic nie karze. Ja jestem tu na forum juz dobry rok, osobiscie nie wierze w te przepowiednie, ale tez nie robie zadnego niepokoju. Widze ze jestes duzym
przeciwnikiem pani L.Lobos, to jest twoj problem. Mam uczucie ze dzialasz jak po zazyciu jakichs srodkow
podniecajacych, opanoj sie. Jezeli zeczywiscie sie cos zdazy, to nie bedzie tych co mieli racje i tych co nie mieli
racji. Dla wszystkich bedzie jedna droga. Poza tym jesli sie urodziles, to tez musisz umrzec, wszesniej czy pozniej. Narazie mamy sokoj, mozemy spokojnie zyc i starac sie abysmy mieli swieze powietrze do oddychania i czysta wode do picia. To sa problemy o ktore dzisiaj powinnismy walczyc. Mnie po glowie nie chodzi cos od kogos dostac, tak jak ty tu oferujesz, tedy owendy. Bierz sie chlopie do pracy, zarob sam
pieniadze na utrzymanie rodziny, wyksztalcenie dzieci i na koniec przygotuj swoja starosc , aby byla ludzka. To sa problemy na dzisiaj, i na przyszlosc.




Po kolei:

1. "Gosciu 5690, czytajac ciebie mam wrazenie ze sie szaleju napiles"
Nie wnikam, jakie wrażenie na Tobie wywieram.

2. "Nie rozumiem co ty tu szukasz"
Odpowiedzią niech będzie fragment mojego pierwszego postu na tym forum:
< Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku. A potępiam nie dlatego, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Potępiam, gdyż wielu jest niezdecydowanych, zaciekawionych, niesprecyzowanych, powątpiewających. I właśnie na takiej żyznej glebie okraszonej pewną dawką naiwności ziarno o nazwie „panika 2012” może zakiełkować. >

oraz:
< Jak napisał ktoś tu na tym forum  - musi być zachowana równowaga pomiędzy dwoma siłami/opcjami. Nie może być tak, że – w moim odczuciu – rozpowszechniane są bzdury, które to bzdury mogą mieć negatywny wpływ na ludzi, a jednocześnie nie ma czynnika przemawiającego za zdrowym rozsądkiem.>

I ja właśnie  stoję tu po stronie rozsądku.

3. "chcesz jakies interesy zrobic, cos sprzedac, cos kupic, zalkady zorganizowac"
nawiązujesz do mojej wypowiedzi na temat tego, kto byłby chętny w zamian za dane profity obecnie, przekazać mi swe dobra materialne po 12 grudnia 2012 roku jeśli się nic nie wydarzy, tak? Biorąc pod uwagę, że na tym forum jest mnóstwo ludzi święcie przekonanych, że coś katastrofalnego stanie się w 2012 i skoro tak bardzo chcą bronić swych przekonań i "wiedzy na ten temat" - proszę, niech dadzą dowód swego "przekonania". Chyba dla takiej osoby tego typu transakcja była by sensowna, nieprawdaż?


4. "takich  mieszadel jak ty  jestes ,tu nikt nie potrzebuje"
Wybacz, ale mało mnie obchodzi, czy ty  takiego mieszadła jak ja potrzebujesz czy nie (za innych chyba nie bardzo masz prawo się wypowiadać)

5. "Ja jestem tu na forum juz dobry rok, osobiscie nie wierze w te przepowiednie, ale tez nie robie zadnego niepokoju"
Patrz moja odpowiedź do punktu 2-go. Całe zagadnienie odnośnie katastroficznych wizji 2012 roku to potencjalnie jeden wielki niepokój.

6. "Widze ze jestes duzym
przeciwnikiem pani L.Lobos, to jest twoj problem"
primo - nie lubię, gdy z ludzi ktoś robi stado baranów, secundo - ja nie nazwałbym tego problemem

7. "Mam uczucie ze dzialasz jak po zazyciu jakichs srodkow
podniecajacych, opanoj sie."
Hmm... jak sama widzisz, "uczucia" bywają mylne. Zresztą tyczy się to też zagadnień spod hasła 2012.

8. "Jezeli zeczywiscie sie cos zdazy, to nie bedzie tych co mieli racje i tych co nie mieli
racji. Dla wszystkich bedzie jedna droga."
Nic o czym traktuje to forum (powtórzę do znudzenia: nibiru, kataklizm, przebiegunowanie, upadek religii itd, itp) się nie zdarzy.

9. "Bierz sie chlopie do pracy, zarob sam
pieniadze na utrzymanie rodziny, wyksztalcenie dzieci i na koniec przygotuj swoja starosc , aby byla ludzka"
No tego nie będę w zasadzie w ogóle komentował. Może jestem kloszardem, a może rentierem, , może na starość jestem przygotowany, a może nie. Nic ci do tego, prawda?

10. "To sa problemy na dzisiaj, i na przyszlosc"
Pewnie tak, pewnie jedne z podstawowych. Lecz jednym z problemów jest również sianie zamętu przez ortodoksyjnych wyznawców kataklizmu 2012. A tych nie brakuje. i o tych zagadnieniach jest to forum, nie o pracy, starości itd,


pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Grudzień 10, 2009, 23:30:19
>gośc5690< mieliśmy juz na tym forum małą dyskusję na temat wzajemnego szacunku, w wyniku której ustaliliśmy, że pisząc jakiekolwiek imiona i mówiąc i jakichkolwiek instytucjach (nie istotne czy mamy do nich poważny, czy prześmiewczy stosunek) ich nazwy piszemy zgodnie z zasadami j. Polskiego, czyli wileką literą.
Zrozumiałe, że możesz o tym nie wiedzieć, jednak liczymy, ze będziesz stosował się do tych wspólnych postanowień.
Pozdrawiam.

Cytat: gość5690
się rozpędziłem... czy można ten temat przenieść do innego działu, czy szanowna administracja jest jedynie władna?

W tym dziale jest idealne miejsce na takie tematy.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 08:04:12
dobrze, imiona, nazwy instytucji - wielką

____________________________________________-


27.12.2012 r. ...
Pytanie: Pani Lucyno - i jak Pani wytłumaczy brak jakichkolwiek zmian - nie mówiąc już o tych przedstawianych w Pani wizjach?
Łobos: ...yyyyy... zostawiłam włączone żelazko, muszę biec do domu...

lub

Halo? Pani Łobos?
...yyy... tu nie mieszka żadna Łobos


Stawiam jednak na to, że będą karmili karkołomnymi interpretacjami [już mamy tego przygrywki na forum] vel "zostało przesunięte, dano nam więcej czasu"


tak, ja też sądzę że różne dziwne nadinterpretacje będą królować.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 11, 2009, 11:31:34
Gosc 5690 dziekuje ci ze sie ustosunkowales do mojej wypowiedzi. Widze ze nie jestes az taki szalony
jak sie pokazales i potrafisz jak trzeba tez odpowiednio myslec. Oczywiscie ze masz racje, ze z tym 2012
jest robiony niepokoj. Jednak musze stwierdzic ze nie tylko na naszym forum o tym sie mowi, ale na calym swiecie, miedzy innymi koniec kalendarza Aztekow. Mozna by bylo duzo dyskutowac, mysle ze kazdy by mial racje. Tu na forum dbamy, ja tez ,aby byl spokoj, kazdy ma prawo napisac to co mysli, jakie posiada informacje, mozemy tez dyskutowac zachowujac przepisy forum, i nie zapominajac o osobistej kulturze bycia miedzy ludzmi. Mozna kogos nie lubiec, albo uwazac go za nie interesujacego, jednak on tez ma prawo
tu byc i pisac. Osoby ktore permanentnie szukaja zaczepki i robia zamieszanie, niestety nie maja tu co szukac. Bywam tez na innych forach i niestety, ale porzadku nalezy pilnowac dla dobra nas wszystkich.
Jesli chodzi o Krytyka, to mamy juz na forum i nie potrzebujemy nastepnego , wystarczy nam ten jeden, jest
wystarczajaco aktywny. Zycze ci duzo zadowolenia na tym forum, moze napisz cos ciekawego. W tym dziale
mozna pisac o wszystkim. Tak wiec zycze ci pomyslnosci Rafaela.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 11:42:51
Gosc 5690 dziekuje ci ze sie ustosunkowales do mojej wypowiedzi. Widze ze nie jestes az taki szalony
jak sie pokazales i potrafisz jak trzeba tez odpowiednio myslec. Oczywiscie ze masz racje, ze z tym 2012
jest robiony niepokoj. Jednak musze stwierdzic ze nie tylko na naszym forum o tym sie mowi, ale na calym swiecie, miedzy innymi koniec kalendarza Aztekow. Mozna by bylo duzo dyskutowac, mysle ze kazdy by mial racje. Tu na forum dbamy, ja tez ,aby byl spokoj, kazdy ma prawo napisac to co mysli, jakie posiada informacje, mozemy tez dyskutowac zachowujac przepisy forum, i nie zapominajac o osobistej kulturze bycia miedzy ludzmi. Mozna kogos nie lubiec, albo uwazac go za nie interesujacego, jednak on tez ma prawo
tu byc i pisac. Osoby ktore permanentnie szukaja zaczepki i robia zamieszanie, niestety nie maja tu co szukac. Bywam tez na innych forach i niestety, ale porzadku nalezy pilnowac dla dobra nas wszystkich.
Jesli chodzi o Krytyka, to mamy juz na forum i nie potrzebujemy nastepnego , wystarczy nam ten jeden, jest
wystarczajaco aktywny. Zycze ci duzo zadowolenia na tym forum, moze napisz cos ciekawego. W tym dziale
mozna pisac o wszystkim. Tak wiec zycze ci pomyslnosci Rafaela.

"Nie jesteś taki szalony" - miło mi to słyszeć ;) Swoją drogą, postawę, którą przyjąłem trudno nazwać szaloną - to w końcu ja i mi podobni (sceptycy/negujący) stoimy po stronie racjonalności. Myślę, że szalonych będzie więcej po drugiej stronie barykady.

Co do wspomnianej kultury osobistej. Czy sugerujesz, że takową się nie popisałem w swoich postach? Jeśli tak - przytocz proszę fragmenty, ustosunkuję się do nich.

"Jesli chodzi o Krytyka, to mamy juz na forum i nie potrzebujemy nastepnego , wystarczy nam ten jeden, jest
wystarczajaco aktywny. "

Wybacz, ale idea mojego pojawienia się na tym forum ma w definicji krytykę zagadnień, o których mówiłem.
I tu znów przytoczę fragment swej pierwszej wypowiedzi (znajdującej się w innym wątku):


"Rok 2012 stał się nieomal marką. Zewsząd roztacza swój „blask” – z kina, z nagłówków gazet, internetu itd. Jest wszędobylski.
Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku. A potępiam nie dlatego, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Potępiam, gdyż wielu jest niezdecydowanych, zaciekawionych, niesprecyzowanych, powątpiewających. I właśnie na takiej żyznej glebie okraszonej pewną dawką naiwności ziarno o nazwie „panika 2012” może zakiełkować."

oraz:

"Jak napisał ktoś tu na tym forum  - musi być zachowana równowaga pomiędzy dwoma siłami/opcjami. Nie może być tak, że – w moim odczuciu – rozpowszechniane są bzdury, które to bzdury mogą mieć negatywny wpływ na ludzi, a jednocześnie nie ma czynnika przemawiającego za zdrowym rozsądkiem."

Biorąc pod uwagę powyższy fragment mej pierwszej wypowiedzi - pozwól, że postoję na straży zdrowego rozsądku sprzeciwiając się szerzeniu ciemnoty (a cóżrozumiem pod pojęciem "ciemnota" chyba dość jasno wyjaśniłem w postach w tym temacie i w Lucynie Łobos/Kolejna zmiana pojawienia się Nibiru)

pozdrawiam )


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 11, 2009, 12:00:46
 Mimo wszystko, zycze ci dobrej walki na dobrym poziomie. Rafaela


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 11, 2009, 12:05:30
Mimo wszystko, zycze ci dobrej walki na dobrym poziomie. Rafaela
Dobre i z klasą Rafaelo.;) ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 13:03:47
Ja mam nadzieję, że jak zacznie sie wszystko rozpiepszać w 2012 to przynajmniej będą piękne widoki.

No tak, widoki byłyby przednie, jednak jedyne widoki, które możemy (i będziemy mogli) pooglądać w związku z tym to film o tytule 2012. Głupi strasznie i papkowaty, ale animacje przednie.


Ciekawa jestem co jest mowione w kk na ten temat. Jak KK przygotowuje sie do tej katastrofy, moze ktos wie?

Z tymi widokami jest roznie, zalezy co komu sie podoba.
Inaczej bedzie ze strachem, jak zobacza co niektorzy co sie dzieje i jaki koniec ich czeka.


Jeśli chodzi o OFICJALNE stanowisko Kościoła - w ogóle się nie przygotowuje. Bo niby do czego. Informację tę przekazuję powołując się na podstawie zdań zamienionych z .... duszpasterzem ;). Jeśli oczywiście nikt nie neguje księdza jako osoby odpowiedniej do wyrażania się w imieniu Kościoła - tak to mniej więcej wygląda.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 11, 2009, 14:42:53
Cytuj
Jeśli chodzi o OFICJALNE stanowisko Kościoła - w ogóle się nie przygotowuje. Bo niby do czego. Informację tę przekazuję powołując się na podstawie zdań zamienionych z .... duszpasterzem ;). Jeśli oczywiście nikt nie neguje księdza jako osoby odpowiedniej do wyrażania się w imieniu Kościoła - tak to mniej więcej wygląda.

teraz jestem już całkowicie spokojny- duszpasterz nie widzi zagrożenia (chyba pęknę ze śmiechu)
nie pisz takich rzeczy, bo pomyślę że masz 13lat.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Silver Grudzień 11, 2009, 15:00:08
 Internet ma to do siebie, że jest źrodłem fałszu, kłamstw i całej masy głupoty.
Tylko nieliczne wypowiedzi można traktować jak wartościowe, a na resztę to nawet szkoda marnować czasu.

Na temat 2012 roku niewielu ludzi ma coś sensownego do powiedzenia.Nie mówiąc już o tym, że tylko nieliczni znają Kalendarz Majów i to o czym on faktycznie mówi.
Proponuję poczytać co na temat 2012 roku mówi Hanna Kotwicka, jako jedyna z nielicznych ludzi w Polsce, który ten kalendarz znają i co naważniejsze go rozumieją.

   http://www.maya.net.pl/  - w dziale artykuły, artykuł  nr. 6/2009


 


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 11, 2009, 15:15:57
Wyobraźmy sobie trenera piłkarskiej kadry narodowej Polski,który nieczekając na rozpoczęcie mistrzostw Europy w

2012 roku zbierze zawodników,zwoła konferencję prasową i oznajmi:

"Załóżmy,ze przerżniecie(mówi do piłkarzy) wszystkie mecze.

Słucham was więc-co macie na swoją obronę?"


Drogi Gościu Pięć Tysięcy Sześćset Dziewięćdziesiąt!!

Taki ma sens Twoje pytanie do forumowiczów w dniu dzisiejszym,jak zwołanie konferencji prasowej

przez trenera piłkarskiej kadry na temat przyczyn porażki naszych zawodników w turnieju,który odbędzie sie w przyszłości. :) :)
Kocie. Obama posunął się znacznie dalej niż nasz przykładowy trener. On tworzy oddziały prewencji, które będą zamykać ludzi do więzień za niedozwolone czyny DOMNIEMANE czyli takie, jakie podejrzane osoby MOGĄ  w przyszłości popełnić.

http://www.youtube.com/watch?v=F2EvMqVI2o0

Kolega gosc5690 idzie po prostu  z duchem czasów ;)
Stąd też i wkrótce ta armia jankesów w Polsce.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 15:16:32

Cytuj
Jeśli chodzi o OFICJALNE stanowisko Kościoła - w ogóle się nie przygotowuje. Bo niby do czego. Informację tę przekazuję powołując się na podstawie zdań zamienionych z .... duszpasterzem ;). Jeśli oczywiście nikt nie neguje księdza jako osoby odpowiedniej do wyrażania się w imieniu Kościoła - tak to mniej więcej wygląda.

teraz jestem już całkowicie spokojny- duszpasterz nie widzi zagrożenia (chyba pęknę ze śmiechu)
nie pisz takich rzeczy, bo pomyślę że masz 13lat., albo jesteś z kliki KRK

Cóż, co myślisz o mnie mało mnie interesuje. Natomiast co do informacji, którą podałem - napisałem to, bo takową informację usłyszałem w trakcie rozmowy z facetem w sutannie.
Absolutnie nie wymagam, aby ktokolwiek traktował słowa te jako miarodajne - to po pierwsze. Po drugie zaś nie mam problemu z tym, że ktoś może w wątpliwość poddawać w ogóle przytoczoną przeze mnie opinię księżula.
Na piśmie tego nie dostałem i zdaję sobie sprawę, że traktowane to może być różnie.

Po prostu odpowiadałem na pytanie.


_________________________________________


"Internet ma to do siebie, że jest źrodłem fałszu, kłamstw i całej masy głupoty."

Prawda. Z informacjami o kataklizmie 2012 na czele.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 11, 2009, 15:19:07
więc po co cytować kogoś kto nawet się tym nie interesuje, a jeżeli tak- to jednak coś w tym jest


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 11, 2009, 15:20:18

Cytuj
Jeśli chodzi o OFICJALNE stanowisko Kościoła - w ogóle się nie przygotowuje. Bo niby do czego. Informację tę przekazuję powołując się na podstawie zdań zamienionych z .... duszpasterzem ;). Jeśli oczywiście nikt nie neguje księdza jako osoby odpowiedniej do wyrażania się w imieniu Kościoła - tak to mniej więcej wygląda.

teraz jestem już całkowicie spokojny- duszpasterz nie widzi zagrożenia (chyba pęknę ze śmiechu)
nie pisz takich rzeczy, bo pomyślę że masz 13lat., albo jesteś z kliki KRK

Cóż, co myślisz o mnie mało mnie interesuje. Natomiast co do informacji, którą podałem - napisałem to, bo takową informację usłyszałem w trakcie rozmowy z facetem w sutannie.
Absolutnie nie wymagam, aby ktokolwiek traktował słowa te jako miarodajne - to po pierwsze. Po drugie zaś nie mam problemu z tym, że ktoś może w wątpliwość poddawać w ogóle przytoczoną przeze mnie opinię księżula.
Na piśmie tego nie dostałem i zdaję sobie sprawę, że traktowane to może być różnie.

Po prostu odpowiadałem na pytanie.


_________________________________________


"Internet ma to do siebie, że jest źrodłem fałszu, kłamstw i całej masy głupoty."

Prawda. Z informacjami o kataklizmie 2012 na czele.


To dziwne, ale na pewnej kolędzie , bodajże ze 2, 3 lata temu rozmawiałem z księdzem o takich aspektach, i dosłownie nic nie powiedział, lecz się uśmiechał.;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 15:26:37
więc po co cytować kogoś kto nawet się tym nie interesuje, a jeżeli tak- to jednak coś w tym jest

Nie powiedział mi, czy się tym zagadnieniem interesuje czy nie. Negacja czegoś nie oznacza braku zainteresowania.

___________________________

"To dziwne, ale na pewnej kolędzie , bodajże ze 2, 3 lata temu rozmawiałem z księdzem o takich aspektach, i dosłownie nic nie powiedział, lecz się uśmiechał.Duży uśmiech"

Noo..to pole do popisu dla interpretatorów ;))))))))))))))).

Mógł się przecież uśmiechnąć booooo..... cóż mógł innego zrobić w obliczu wiadomej mu katastrofy (znaczy, że wierzy że będzie BUM), przecież nei wypapla tego chodząc po kolędzie

Lub też uśmiechnął się booo..... księdzu nie wypada dać odpowiedzi w stylu - "weź chłopie nie zwracaj mi głowy pierdołami" na przykład ;)))))


I pewnie jeszcze cała masa interpretacji mogłaby być podana.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 11, 2009, 15:34:58
Niepodważalnym jest zawsze to : "prawda zawsze leży po środku." :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 15:40:08
Ojjj wg mnie nie zawsze, nie zawsze.

Choć poza naukami ścisłymi nigdy nie jest ani skrajnie po lewej, ani skrajnie po prawej. Gdzieś pomiędzy, niekoniecznie  dokładnie po środku.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Grudzień 11, 2009, 18:46:58
Prawdopodobnie będą się wymawiać tym, iż zmiany ie mają charakteru rewolucyjnego a ewolucyjny. dzięki czemu sekta PCH będzie mogła wyciągać fundusze od swych wyznawców przez kilka pokoleń. Oczywiście towarzyszyć będzie temu ciągła walka ideologiczna z resztą świata (czyli złem).


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 11, 2009, 19:56:50
Czy ktos z was wie jak duza jest ta sekta PCH.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 11, 2009, 19:58:13
Czy ktos z was wie jak duza jest ta sekta PCH.

i kto z forumowiczów ją finansuje?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 11, 2009, 20:02:37
Czy ktos z was wie jak duza jest ta sekta PCH.

Z Val Deem,czy bez Val Deeego? :) ;)








Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 11, 2009, 20:36:24
Jest mi obojetnie z kim, pytanie jest naprawde b. powazne. Czytam sekta PCH, ludzie itp, to tez chce wiedziec ile tych ludzi jest w tej sekcie. Nikogo nie ma zeby mi powiedzial. Katastrofa.

  Nie rozumiem, ogolnie mamy takich na forum co wiedza wszystko, szczegolnie o sekcie.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 11, 2009, 22:05:21
Cytuj
Jakie są natomiast szanownego grona pomysły na przysłowiowy dzień 22 grudnia 2012, na dzień "po"?

Mój pomysł na ten dzień będzie z pewnością inny niż Twój pomysł. Nie mówię o tym, czyj lepszy , a czyj gorszy. Ktoś umawia się ( sam ze sobą ), że dzień ten będzie wyglądał tak :
Cytuj
Umówmy się więc, że nastał dzień 22 grudnia roku pańskiego 2012. Nie różni się w zasadzie wiele od tegoż grudniowego dnia roku 2011 i poprzednich, mówiąc inaczej - nic się nie stało, co miało się stać biorąc pod uwagę liczne przepowiednie (z kataklizmem na czele). Ot... zwykły sobotni dzień, kolejna rocznica narodzin Pucciniego, kolejna rocznica pierwszej próby rozszczepienia jądra atomu itd, czas przedświątecznych przygotowań itd.
To dla niego z pewnością takim dniem pozostanie. Punkt postrzegania takiej osoby sprawi, że dla niej kompletnie nic się nie stanie.
Bo czym miałby się taki dzień różnić od dzisiejszego dnia ?
Każdego dnia pozornie NIC się nie dzieje. Każdy dzień jest dniem jak co dzień. Mijamy tych samych ludzi, te same ulice, autobusy, biznesy .Ktoś się zakochuje, ktoś rozstaje. Każdego dnia ktoś umiera ( cóż za nuda ) i każdego dnia się ktoś rodzi - normalka. Normalka, dopóki CIEBIE to osobiście nie spotka . Kiedy Cię spotka to, bywa, że odmienia się całe Twoje życie, kompletnie zmienia się punkt widzenia. Doznajesz głębokich przeżyć , których wcześniej nie znałeś, a teraz określiłbyś je normalnymi. Wcześniej one nie istniały dla Ciebie. Nagle dostrzegasz ostry puls życia. Jak przez skórę brzucha mamy dociera do Ciebie, ze na zewnątrz istnieje wielki , nieznany świat, ale Ty jesteś ciągle wewnątrz ... czekasz na swój czas narodzin. Wrażenia te przemijają, powszednieją. Ot zwykły dzień jak co dzień.

 Każdego dnia ktoś doznaje oświecenia, ktoś przeczuwa czego wcześniej nie czuł. To również jest element zwykłego dnia. Dla kogoś już zwykłego, dla kogoś innego - niemożliwego .

Cytuj
Oczywiście dla uproszczenia przyjmuję ten dzień, jako, że zapewne wielu spadną klapki z oczu dużo wcześniej  ...

a wielu nie spadną klapki z oczu nigdy. Ot zwykły dzień, jak co dzień.

Cytuj
wielu zaś dalej będzie brnęło w ślepą uliczkę wyznawców wspomnianych zagadnień.

Tak samo jak wielu będzie zapierało się ślepo jakichkolwiek zmian czy nowych pomysłów.

gosc5690 - co Ci przeszkadzają dążenia ludzi , których uważasz za ślepców ?  Chcesz ich w jakiś sposób zdyskredytować bo burzą Twój pogląd na rzeczywistość ?  Wygląda bowiem na to, że chcesz koniecznie utrzymać status quo tzw "zdrowego rozsądku" .

Gdyby na świecie trwać miał wyłącznie "dzień zdrowego rozsądku"  to raczej nie wymyślono by Kalendarza Majów ( przypominam, że to nie tylko "odmierzacz czasu" lecz przede wszystkim interaktywna konstrukcja ).

21 Grudnia 2012 staje się CODZIENNIE dla kogoś.
I będzie się to odbywało coraz intensywniej, z większą skalą  "trzęsień ziemi i powodzi" z tym że dotkną one  "tylko" wewnętrzny świat tego, kto przemiany zechce doświadczyć.

Pozornie nie zmieni się nic.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 12, 2009, 08:10:44
"Mój pomysł na ten dzień będzie z pewnością inny niż Twój pomysł"
Z pewnością. Ani Ty, ani ja nie będziemy tego dnia leżeć na marach, więc każdy będzie robił co innego zapewne.

"To dla niego z pewnością takim dniem pozostanie. Punkt postrzegania takiej osoby sprawi, że dla niej kompletnie nic się nie stanie.
Bo czym miałby się taki dzień różnić od dzisiejszego dnia ?
Każdego dnia pozornie NIC się nie dzieje. Każdy dzień jest dniem jak co dzień. Mijamy tych samych ludzi, te same ulice, autobusy, biznesy .Ktoś się zakochuje, ktoś rozstaje. Każdego dnia ktoś umiera ( cóż za nuda ) i każdego dnia się ktoś rodzi - normalka. Normalka, dopóki CIEBIE to osobiście nie spotka . Kiedy Cię spotka to, bywa, że odmienia się całe Twoje życie, kompletnie zmienia się punkt widzenia. Doznajesz głębokich przeżyć , których wcześniej nie znałeś, a teraz określiłbyś je normalnymi. Wcześniej one nie istniały dla Ciebie. Nagle dostrzegasz ostry puls życia. Jak przez skórę brzucha mamy dociera do Ciebie, ze na zewnątrz istnieje wielki , nieznany świat, ale Ty jesteś ciągle wewnątrz ... czekasz na swój czas narodzin. Wrażenia te przemijają, powszednieją. Ot zwykły dzień jak co dzień.
Każdego dnia ktoś doznaje oświecenia, ktoś przeczuwa czego wcześniej nie czuł. To również jest element zwykłego dnia. Dla kogoś już zwykłego, dla kogoś innego - niemożliwego ."
Wybacz, ale powyższy fragment traktujący o górnolotnych kwestiach okraszony cieniem filozofii, wypowiadany ze swadą jest w kontekście poruszanego tematu po prostu bełkotem. Jaki związek mają powyższe zdania z tym, że coś druzgocącego W SKALI GLOBALNEJ (a nie tylko dla pana Czesia lub pani Bożenki) nastąpi/nie nastąpi za 3 lata?

"a wielu nie spadną klapki z oczu nigdy. Ot zwykły dzień, jak co dzień."
Tu się w pełni zgodzę.

"Tak samo jak wielu będzie zapierało się ślepo jakichkolwiek zmian czy nowych pomysłów."
Tu również jestem skłonny się zgodzić.

"gosc5690 - co Ci przeszkadzają dążenia ludzi , których uważasz za ślepców ?  Chcesz ich w jakiś sposób zdyskredytować bo burzą Twój pogląd na rzeczywistość ?"
Absolutnie nie burzą mego poglądu na rzeczywistość. W odpowiedzi natomiast przytoczę fragmentem mojego pierwszego wpisu na trym forum (przytaczanym do znudzenia):
"Rok 2012 stał się nieomal marką. Zewsząd roztacza swój „blask” – z kina, z nagłówków gazet, internetu itd. Jest wszędobylski. Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku. A potępiam nie dlatego, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Potępiam, gdyż wielu jest niezdecydowanych, zaciekawionych, niesprecyzowanych, powątpiewających. I właśnie na takiej żyznej glebie okraszonej pewną dawką naiwności ziarno o nazwie „panika 2012” może zakiełkować."
oraz
"Jak napisał ktoś tu na tym forum  - musi być zachowana równowaga pomiędzy dwoma siłami/opcjami. Nie może być tak, że – w moim odczuciu – rozpowszechniane są bzdury, które to bzdury mogą mieć negatywny wpływ na ludzi, a jednocześnie nie ma czynnika przemawiającego za zdrowym rozsądkiem."

"21 Grudnia 2012 staje się CODZIENNIE dla kogoś.
Tak, co dzień ktoś przeżywa swoje dramaty (bo oczywiście ów dzień grudniowy jest tu synonimem dramatu). Ale jaki to ma związek z tematem?

"I będzie się to odbywało coraz intensywniej, z większą skalą  "trzęsień ziemi i powodzi" z tym że dotkną one  "tylko" wewnętrzny świat tego, kto przemiany zechce doświadczyć."
Aaaaa... czyli jak ktoś będzie się CHCIAŁ umartwiać i cierpieć, to umartwiać się i cierpieć BĘDZIE (coraz mocniej coraz więcej). Kto zaś nie "zechce przemian doświadczyć" i nie zajrzy do swego wnętrza - ten cierpieć nie będzie. Taki jest właśnie sens Twego powyższego zdania.

___________________________________________

Wnioskuję po Twym poście, że dla Ciebie 12 grudnia 2012 jest dniem realnej katastrofy, ale na poziomie indywidualnym, na poziomie jednostki. Bo obaj wiemy, że - jak sam zauważyłeś - co dzień ktoś przeżywa swój dramat. I podobnie będzie we wspomnianym dniu.
Tyle, że my tu mówimy (co zapewne też zauważyłeś) o wyimaginowanej globalnej katastrofie (spowodowanej pojawieniem się planety, przebiegunowaniem czy czymkolwiek tam jeszcze). O katastrofie, której nie będzie.

Jaki więc związek ma Twój post z tematem?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 12, 2009, 08:33:45
Homo faber


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 12, 2009, 09:11:38
Gość5690 i east, w moim odczuciu obaj macie rację.  :)
Też uważam że w dniu 21 grudnia 2012 nic się nie stanie, że jest to manipulacja masami i straszenie. „Prawda” ta nabrała już rozpędu i toczy się siłą bezwładności poprzez ludzkie głowy.

Z drugiej strony, east słusznie zauważył, że codziennie dzień ten (z jego znaczeniem) dzieje się w skali indywidualnej.  Tyle, że nie tak, jak gość5690 raczył przeinaczyć wypowiedź swego przedmówcy. 
Bo wyraźnie ze zdań easta wynika, że ten, kto jest otwarty na wewnętrzne przemiany doświadczy ich. A wiąże się to często z kataklizmem, zatopieniem starych przekonać, starej wiary, „starego” człowieka prowadzonego przez egotyczny umysł. I z pewnością wiąże się to również z cierpieniem i końcem własnego świata, do jakiego byliśmy przywiązani.
Ale skutkuje też osobistym szczęściem, że udało się wyzwolić, pogrzebać stare, by na gruzach budować nowe.
I w tym sensie jest to radosna wieść i pozytywne przesłanie. Tyle, że nowy świat nie wyłoni się w jednym momencie, bo to proces, który już się dzieje, w wielu z nas.

Pozdrawiam  :)
ptak


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 12, 2009, 09:24:14
Gość5690 i east, w moim odczuciu obaj macie rację.  :)
Też uważam że w dniu 21 grudnia 2012 nic się nie stanie, że jest to manipulacja masami i straszenie. „Prawda” ta nabrała już rozpędu i toczy się siłą bezwładności poprzez ludzkie głowy.

Z drugiej strony, east słusznie zauważył, że codziennie dzień ten (z jego znaczeniem) dzieje się w skali indywidualnej.  Tyle, że nie tak, jak gość5690 raczył przeinaczyć wypowiedź swego przedmówcy. 
Bo wyraźnie ze zdań easta wynika, że ten, kto jest otwarty na wewnętrzne przemiany doświadczy ich. A wiąże się to często z kataklizmem, zatopieniem starych przekonać, starej wiary, „starego” człowieka prowadzonego przez egotyczny umysł. I z pewnością wiąże się to również z cierpieniem i końcem własnego świata, do jakiego byliśmy przywiązani.
Ale skutkuje to też osobistym szczęściem, że udało się wyzwolić, pogrzebać stare, by na gruzach budować nowe.
I w tym sensie jest to radosna wieść i pozytywne przesłanie. Tyle, że nowy świat nie wyłoni się w jednym momencie, bo to proces, który już się dzieje, w wielu z nas.

Pozdrawiam  :)
ptak


Z tym się jestem w stanie zgodzić. Co do mojego przeinaczenia - wg mnie wyraźnie było wyżej napisane:
"21 Grudnia 2012 staje się CODZIENNIE dla kogoś. I będzie się to odbywało coraz intensywniej, z większą skalą  "trzęsień ziemi i powodzi" z tym że dotkną one  "tylko" wewnętrzny świat tego, kto przemiany zechce doświadczyć."

To akurat dość jednoznacznie brzmi. Ale nie czepiajmy się szczegółów, rozwinięcie, które ptak podał (rozwinięcie myśli easta) jest logiczne i zgodzić się z tym można. Ja się tylko zastanawiam (o czym zresztą napisałem) - jaki jest sens ładnie mówić o zmianach zachodzących w człowieku, o cierpieniu, szczęściu, skoro my tu poruszamy zupełnie inny temat. I NIE MÓWIMY O INDYWIDUALNYCH szczęściach bądź nieszczęściach jednostek. Mówimy o nieszczęściu w skali globalnej, które niby ma nadejść jednego dnia dla wszystkich. A dokładniej - jak będą się tłumaczyć wyznawcy apokaliptycznej wizji 2012 gdy nic nie nastąpi.
O tym jest temat.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 12, 2009, 10:01:45
Cytat: gość5690
A dokładniej - jak będą się tłumaczyć wyznawcy apokaliptycznej wizji 2012 gdy nic nie nastąpi.

Wyznawcy raczej tłumaczyć się nie będą, bo wiara nie potrzebuje tłumaczeń. Po prostu straci rację bytu.
Tłumaczyć się mogą (bądź powinni) twórcy tej apolikaptycznej wizji. Choć nie sądzę, by to uczynili, biorąc pod uwagę cel utworzenia i propagowania wizji, jak również ich stosunek do mas, którymi starają się manipulować. To określa ich jednoznacznie … a zamiast tłumaczenia (w sensie wytłumaczenia się) stworzyć mogą nowe obrazy, nie mniej apokaliptyczne, jeśli będą jeszcze w stanie osiągać dla siebie korzyści. 
Dlatego, im więcej zadzieje się „kataklizmów” jednostkowych, powodujących zmiany świata, tym mniejsze szanse na racje bytu dla siewców strachu … 
I tu należałoby uważnie zastanowić się, kto jest tym rzeczywistym (pierwotnym) twórcą wspomnianych wizji, a kto ich ofiarą.

Pozdrawiam

Edit:
Dodam jeszcze, że na najgłębszym poziomie, my sami przywołujemy naszych „oprawców”, jak i my sami możemy stać się własnymi wyzwolicielami.  Od niewiedzy i strachu. Od niemiłości i „niekompatybilności” z Wszechświatem.
Choć tak naprawdę mamy w sobie miłość…  :)



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 13, 2009, 08:57:30
"Wyznawcy raczej tłumaczyć się nie będą, bo wiara nie potrzebuje tłumaczeń." - ale przecież nie w takim rozumieniu! Inna sprawa, że słowo "wiara" jest wg mnie zbyt mocno eksploatowane i używane w zbyt wielu znaczeniach. Tutaj również przyjęliśmy taką konwencję - wiara/niewiara, że coś się stanie w 2012.

Wracając do pierwszego zdania - tak, tu ta "wiara" mogłaby zostać tłumaczona. Jako, że tak naprawdę to nic innego jak BŁĘDNE ZAŁOŻENIA dotyczące SPRAWDZALNYCH FAKTÓW, które niebawem zostaną ZWERYFIKOWANE. I tak naprawdę tak powinniśmy to postrzegać.

"I tu należałoby uważnie zastanowić się, kto jest tym rzeczywistym (pierwotnym) twórcą wspomnianych wizji, a kto ich ofiarą. "
Tak, tu należałoby przyjąć granicę, gdzie kończy się czynnik sprawczy i zaczyna, jak piszesz, bycie ofiarą.
Granica myślę dość trudna do ustalenia. Czy należy przyjąć jako "winnego" jedynie pomysłodawcę? Czy może "sprawczość" rozciągnąć też na najbardziej ortodoksyjnych "fanów"?

No... ale my na szczęście nie jesteśmy w sądzie i robić tego nie musimy.
Przyjąłem jako cel pomysł, nie konkretne osoby, CHYBA ŻE owym celem konkretni ludzie są przesiąknięci - wtedy negacja celu musi niejako drążyć owe osoby również i na nich, jako na osobach, również się odbijać.
Rzecz w utożsamianiu się z danym celem, ideą. Im bardziej człek się utożsamia, tym bardziej odczuwa tryumfy bądź porażki samej idei i tym bardziej te tryumfy lub porażki trafiają w niego samego.   


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 13, 2009, 09:04:43
"Mój pomysł na ten dzień będzie z pewnością inny niż Twój pomysł"
Z pewnością. Ani Ty, ani ja nie będziemy tego dnia leżeć na marach, więc każdy będzie robił co innego zapewne.

"To dla niego z pewnością takim dniem pozostanie. Punkt postrzegania takiej osoby sprawi, że dla niej kompletnie nic się nie stanie.
Bo czym miałby się taki dzień różnić od dzisiejszego dnia ?
Każdego dnia pozornie NIC się nie dzieje. Każdy dzień jest dniem jak co dzień. Mijamy tych samych ludzi, te same ulice, autobusy, biznesy .Ktoś się zakochuje, ktoś rozstaje. Każdego dnia ktoś umiera ( cóż za nuda ) i każdego dnia się ktoś rodzi - normalka. Normalka, dopóki CIEBIE to osobiście nie spotka . Kiedy Cię spotka to, bywa, że odmienia się całe Twoje życie, kompletnie zmienia się punkt widzenia. Doznajesz głębokich przeżyć , których wcześniej nie znałeś, a teraz określiłbyś je normalnymi. Wcześniej one nie istniały dla Ciebie. Nagle dostrzegasz ostry puls życia. Jak przez skórę brzucha mamy dociera do Ciebie, ze na zewnątrz istnieje wielki , nieznany świat, ale Ty jesteś ciągle wewnątrz ... czekasz na swój czas narodzin. Wrażenia te przemijają, powszednieją. Ot zwykły dzień jak co dzień.
Każdego dnia ktoś doznaje oświecenia, ktoś przeczuwa czego wcześniej nie czuł. To również jest element zwykłego dnia. Dla kogoś już zwykłego, dla kogoś innego - niemożliwego ."
Wybacz, ale powyższy fragment traktujący o górnolotnych kwestiach okraszony cieniem filozofii, wypowiadany ze swadą jest w kontekście poruszanego tematu po prostu bełkotem. Jaki związek mają powyższe zdania z tym, że coś druzgocącego W SKALI GLOBALNEJ (a nie tylko dla pana Czesia lub pani Bożenki) nastąpi/nie nastąpi za 3 lata?

"a wielu nie spadną klapki z oczu nigdy. Ot zwykły dzień, jak co dzień."
Tu się w pełni zgodzę.

"Tak samo jak wielu będzie zapierało się ślepo jakichkolwiek zmian czy nowych pomysłów."
Tu również jestem skłonny się zgodzić.

"gosc5690 - co Ci przeszkadzają dążenia ludzi , których uważasz za ślepców ?  Chcesz ich w jakiś sposób zdyskredytować bo burzą Twój pogląd na rzeczywistość ?"
Absolutnie nie burzą mego poglądu na rzeczywistość. W odpowiedzi natomiast przytoczę fragmentem mojego pierwszego wpisu na trym forum (przytaczanym do znudzenia):
"Rok 2012 stał się nieomal marką. Zewsząd roztacza swój „blask” – z kina, z nagłówków gazet, internetu itd. Jest wszędobylski. Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku. A potępiam nie dlatego, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Potępiam, gdyż wielu jest niezdecydowanych, zaciekawionych, niesprecyzowanych, powątpiewających. I właśnie na takiej żyznej glebie okraszonej pewną dawką naiwności ziarno o nazwie „panika 2012” może zakiełkować."
oraz
"Jak napisał ktoś tu na tym forum  - musi być zachowana równowaga pomiędzy dwoma siłami/opcjami. Nie może być tak, że – w moim odczuciu – rozpowszechniane są bzdury, które to bzdury mogą mieć negatywny wpływ na ludzi, a jednocześnie nie ma czynnika przemawiającego za zdrowym rozsądkiem."

"21 Grudnia 2012 staje się CODZIENNIE dla kogoś.
Tak, co dzień ktoś przeżywa swoje dramaty (bo oczywiście ów dzień grudniowy jest tu synonimem dramatu). Ale jaki to ma związek z tematem?

"I będzie się to odbywało coraz intensywniej, z większą skalą  "trzęsień ziemi i powodzi" z tym że dotkną one  "tylko" wewnętrzny świat tego, kto przemiany zechce doświadczyć."
Aaaaa... czyli jak ktoś będzie się CHCIAŁ umartwiać i cierpieć, to umartwiać się i cierpieć BĘDZIE (coraz mocniej coraz więcej). Kto zaś nie "zechce przemian doświadczyć" i nie zajrzy do swego wnętrza - ten cierpieć nie będzie. Taki jest właśnie sens Twego powyższego zdania.

___________________________________________

Wnioskuję po Twym poście, że dla Ciebie 12 grudnia 2012 jest dniem realnej katastrofy, ale na poziomie indywidualnym, na poziomie jednostki. Bo obaj wiemy, że - jak sam zauważyłeś - co dzień ktoś przeżywa swój dramat. I podobnie będzie we wspomnianym dniu.
Tyle, że my tu mówimy (co zapewne też zauważyłeś) o wyimaginowanej globalnej katastrofie (spowodowanej pojawieniem się planety, przebiegunowaniem czy czymkolwiek tam jeszcze). O katastrofie, której nie będzie.

Jaki więc związek ma Twój post z tematem?
Nie jestem moderem, ale nadużywasz koloru- czyli opcji tylko dla moderów.

Komandosie, kolory sa dlatego ogólno dostępne by każdy z nich mógł skożystać.
Niewątpliwie masz rację z tym, by rozsadnie uzywać tej pomocy technicznej.
Darek


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 13, 2009, 11:41:49
Cytat: komandos040
Nie jestem moderem, ale nadużywasz koloru- czyli opcji tylko dla moderów.

Wprawdzie zarzut nie do mnie, ale pozwolę wtrącić się.
Komandosie, nie bądźmy bardziej święci od papieża.  ;D
Po pierwsze, przez administrację został zarezerwowany kolor czerwony (choć nie ma o tym wzmianki w regulaminie), a ten, na który wskazujesz nim nie jest. Po drugie, co znaczy nadużycie? Czy jest to równoznaczne z użyciem koloru dla czytelności lub estetyki postu? Czy mamy ograniczać się w swobodzie wyboru formy przekazu pisanego, która nikomu przecież nie szkodzi, a wręcz służy? Osobiście, lubię czytelne i kolorowe posty. Miłe to dla mego oka i mam nadzieję, że nie tylko dla mego.
A po trzecie, chyba nie lubisz gości … (oczywiście to żart, nie zarzut, choć do przemyślenia) …  ;)
-------------------------------

Cytat: gość5690
CHYBA ŻE owym celem konkretni ludzie są przesiąknięci - wtedy negacja celu musi niejako drążyć owe osoby również i na nich, jako na osobach, również się odbijać.
Rzecz w utożsamianiu się z danym celem, ideą. Im bardziej człek się utożsamia, tym bardziej odczuwa tryumfy bądź porażki samej idei i tym bardziej te tryumfy lub porażki trafiają w niego samego.
 
Tak, masz tu zupełną słuszność. Przyjęcie celu skutkuje na przyjmującym.
Jednak jest jeszcze jeden aspekt. Gdy zwiększa się liczba przyjmujących konkretny cel, on sam staje się bardziej realny i możliwy do zamanifestowania.  A wówczas  skutki rozciągają się nie tylko na wierzących …

Pozdrawiam  :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Grudzień 13, 2009, 12:08:20
Cytat: Ptak
Po drugie, co znaczy nadużycie?

Choć nie było to do mnie, to jednak pozwolę sobie na odpowiedź.
Z drugiej zaś strony odpowiedziałaś już sobie na to pytanie. Dla uwypuklenia pewnych myśli można stosować, ba nawet należy używać kolorystyki.  Dzięki temu świat jest nieco "radośniejszy". Jednak podstawą korzystania z tego przybornika, jest unikanie tworzenia melanżu.
Wszak nie chcemy nikogo przyprawić o oczopląs.  ;) ;D

No i kończymy już tego ofa. :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 13, 2009, 12:14:12
Darku, nie o melanż mi chodziło. To przecież nie jest estetyczne ani czytelne …  ;D

Pozdrawiam  :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: zigrin Grudzień 13, 2009, 16:01:41
Słyszałem, że przechodzenie do wyższego wymiaru będzie się manifestować także poprzez bardziej intensywne barwy…  ;)
Chcę tylko przypomnieć, że zbyt masowe balansowanie wszystkich kolorów może doprowadzić do koloru będącego podsumowaniem wszystkich – czyli białego…  ;D
Zatem, dla dobra słowa pisanego, niech lepiej częściej zostanie "czarno na białym" - jeśli chcemy mieć większą szansę, aby to opisać…  ;)

O świecie dualnym już nawet nie wspomnę…  ;D

Pełne pozdrowienia  :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 13, 2009, 16:36:09
Witaj Zigrin
Nie ma to jak dobry humor i cięta riposta. No i obejmująca wszystko radość.
A to niechybnie znaki świadczące o zbliżaniu się do magicznej tuby, po przejściu której piórka nabiorą nam barw,
jak na obrazku zamieszczonym przez Janusza w innym wątku.  ;D

Pozdrawiam serdecznie, czarno na białym, póki co ...  :)



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: zigrin Grudzień 13, 2009, 17:17:18
Witaj Ptaszku.
Dziękuję za komplementy – teraz dopiero mam radość…  :)
Tak, ja też czuję że jakaś większa przemiana dawno wisi w powietrzu…
U niektórych piórka już dawno nabrały kolorowych barw – wystarczy trochę poczytać…  :)

Pozdrawiam również serdecznie – jak będzie trzeba, to także biało na czarnym…  ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 13, 2009, 17:23:31
Zigrin, piórka to nam zaraz polecą, jak się Darek do nas dorwie, za ten offtop!  :D

Darku, Ciebie również pozdrawiam serdecznie  :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: zigrin Grudzień 13, 2009, 17:36:33
Moim zdaniem, nadal trzymamy się tematu ewentualnych przemian… - o kolorze czcionki już nawet nie wspomnę…  ;D

Pozdrawiam Darka również…  :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 13, 2009, 17:57:55
Cytat: gość5690
CHYBA ŻE owym celem konkretni ludzie są przesiąknięci - wtedy negacja celu musi niejako drążyć owe osoby również i na nich, jako na osobach, również się odbijać.
Rzecz w utożsamianiu się z danym celem, ideą. Im bardziej człek się utożsamia, tym bardziej odczuwa tryumfy bądź porażki samej idei i tym bardziej te tryumfy lub porażki trafiają w niego samego.
 
Tak, masz tu zupełną słuszność. Przyjęcie celu skutkuje na przyjmującym.
Jednak jest jeszcze jeden aspekt. Gdy zwiększa się liczba przyjmujących konkretny cel, on sam staje się bardziej realny i możliwy do zamanifestowania.  A wówczas  skutki rozciągają się nie tylko na wierzących …


_______________________________________________________________________________
_______________________________________________________________________________
_______________________________________________________________________________


"Gdy zwiększa się liczba przyjmujących konkretny cel, on sam staje się bardziej realny i możliwy do zamanifestowania" piszesz.

Racja. Realny może być CEL, który (w teorii, w praktyce) może być osiągnięty i możliwy do zamanifestowania. Na przykład- nie odpowiada mi ustrój w kraju. Jeśli tylko mi - niewiele to znaczy. Jeśli masom - możemy to zmienić. To jest jasne.

Natomiast jeśli w wyjściowym twierdzeniu zamiast słowa CEL przyjmiemy TEORIĘ (czyli myśl, pomysł bądź ideę, którą można zweryfikować lub obalić) - ilość osób przyjmujących ją wcale nie przybliży nas do jej urealnienia (bo czyż mnogość wyznawców Nibiru, Boga, krasnoludków czy innych smoków określa stopień prawdopodobieństwa ich bytu?). Czyli w takim wypadku wspomniana większa liczba nie determinuje OSIĄGNIĘCIA. Co natomiast pozostaje bez zmian (jak w przypadku "CELU") - to większa możliwość zamanifestowania jej (wspomnianej "TEORII"). Innymi słowy - im więcej wyznawców Swaroga, Thora czy innego Posejdona - tym manifestacja (czytaj: rozpowszechnianie) ich większa.

Podobnie z omawianą Nibiru. Im więcej zwolenników - tym o niej głośniej - to naturalne. Ale w żadnej mierze nie zwiększa to prawdopodobności bzdurnej skądinąd teorii o niej mówiącej.

___________________________


"Nie jestem moderem..."... ale wróćmy do tematu...
...co mi jeszcze przyszło na myśl odnośnie zachowania i tłumaczeń "wyznawców".
Sądzę, że wielu po prostu przyzna, że zostali wpuszczeni w maliny. NIe twierdzę że na tym forum ;), ale choćby przed osobami, z którymi ten temat ciągnęli, w końcu co najważniejsze - przed samym sobą. To chyba będzie najbardziej naturalne następstwo - cóż, ja sam wyznając coś/negując - po udowodnieniu, że się myliłem spojrzałbym w lustro i roześmiałbym się sam sobie szyderczo w twarz ;)... a przynajmniej mam nadzieję, że tak bym zrobił. W każdym razie taki mam scenariusz na wypadek uzyskania niepodważalnego dowodu na istnienie boga. Ale to już oczywiście zupełnie inna bajka.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 13, 2009, 18:11:56
Cytat: Ptak
Po drugie, co znaczy nadużycie?

Choć nie było to do mnie, to jednak pozwolę sobie na odpowiedź.
Z drugiej zaś strony odpowiedziałaś już sobie na to pytanie. Dla uwypuklenia pewnych myśli można stosować, ba nawet należy używać kolorystyki.  Dzięki temu świat jest nieco "radośniejszy". Jednak podstawą korzystania z tego przybornika, jest unikanie tworzenia melanżu.
Wszak nie chcemy nikogo przyprawić o oczopląs.  ;) ;D

No i kończymy już tego ofa. :)
No i spoko.:)
Wszystko jasne.:)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 13, 2009, 18:51:40
Racja. Realny może być CEL, który (w teorii, w praktyce) może być osiągnięty i możliwy do zamanifestowania. Na przykład- nie odpowiada mi ustrój w kraju. Jeśli tylko mi - niewiele to znaczy. Jeśli masom - możemy to zmienić. To jest jasne.

Natomiast jeśli w wyjściowym twierdzeniu zamiast słowa CEL przyjmiemy TEORIĘ (czyli myśl, pomysł bądź ideę, którą można zweryfikować lub obalić) - ilość osób przyjmujących ją wcale nie przybliży nas do jej urealnienia (bo czyż mnogość wyznawców Nibiru, Boga, krasnoludków czy innych smoków określa stopień prawdopodobieństwa ich bytu?). Czyli w takim wypadku wspomniana większa liczba nie determinuje OSIĄGNIĘCIA. Co natomiast pozostaje bez zmian (jak w przypadku "CELU") - to większa możliwość zamanifestowania jej (wspomnianej "TEORII"). Innymi słowy - im więcej wyznawców Swaroga, Thora czy innego Posejdona - tym manifestacja (czytaj: rozpowszechnianie) ich większa.

Podobnie z omawianą Nibiru. Im więcej zwolenników - tym o niej głośniej - to naturalne. Ale w żadnej mierze nie zwiększa to prawdopodobności bzdurnej skądinąd teorii o niej mówiącej.

___________________________


"Nie jestem moderem..."... ale wróćmy do tematu...
...co mi jeszcze przyszło na myśl odnośnie zachowania i tłumaczeń "wyznawców".
Sądzę, że wielu po prostu przyzna, że zostali wpuszczeni w maliny. NIe twierdzę że na tym forum ;), ale choćby przed osobami, z którymi ten temat ciągnęli, w końcu co najważniejsze - przed samym sobą. To chyba będzie najbardziej naturalne następstwo - cóż, ja sam wyznając coś/negując - po udowodnieniu, że się myliłem spojrzałbym w lustro i roześmiałbym się sam sobie szyderczo w twarz ;)... a przynajmniej mam nadzieję, że tak bym zrobił. W każdym razie taki mam scenariusz na wypadek uzyskania niepodważalnego dowodu na istnienie boga. Ale to już oczywiście zupełnie inna bajka.

I tu nie do końca się z Tobą zgodzę. Bo również idea, utrzymywana w wielu umysłach, tym samym świadomościach, podobnie jak cel ma szanse na zamanifestowanie się.
Przecież myśl jest twórcza, nagina rzeczywistość …
Toteż przekroczenie masy krytycznej przez wyznawców np. globalnego kataklizmu w 2012r. może faktycznie do tego doprowadzić. Bo takie będzie oczekiwanie większości, taka będzie uwolniona energia myśli wzmocniona emocjami i uczuciami …
Energia zaś podąża za myślą, sama jej nie tworzy. Bez znaczenia więc, czy to będzie cel, teoria, czy idea. Znaczenie zaś ma obdarzenie tego naszą uwagą i energią. Istnieje ścisła współzależność między rozpowszechnianiem jakiejś myśli a jej manifestacją. Już nawet fizyka kwantowa dowodzi zależności zachowania cząsteczek od intencji obserwatora.
A czyż nie jesteśmy obserwatorami w skali makro?
Reasumując, bardzo dobrze, że pojawiają się sceptycy, co do zamanifestowania się w materii  negatywnych teorii, idei. To hamuje rozprzestrzenianie się wiary i tym samym zmaterializowanie jej.

I nie ma sensu szyderczy uśmiech do lustra, w przypadku pomyłki. Ma sens uśmiech serdeczny i wybaczający własną omylność. Bo tylko tak możemy iść dalej „nieskalani grzechem” tymczasowej niewiedzy.

Pozdrawiam serdecznie  :)



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 13, 2009, 19:08:47
Racja. Realny może być CEL, który (w teorii, w praktyce) może być osiągnięty i możliwy do zamanifestowania. Na przykład- nie odpowiada mi ustrój w kraju. Jeśli tylko mi - niewiele to znaczy. Jeśli masom - możemy to zmienić. To jest jasne.

Natomiast jeśli w wyjściowym twierdzeniu zamiast słowa CEL przyjmiemy TEORIĘ (czyli myśl, pomysł bądź ideę, którą można zweryfikować lub obalić) - ilość osób przyjmujących ją wcale nie przybliży nas do jej urealnienia (bo czyż mnogość wyznawców Nibiru, Boga, krasnoludków czy innych smoków określa stopień prawdopodobieństwa ich bytu?). Czyli w takim wypadku wspomniana większa liczba nie determinuje OSIĄGNIĘCIA. Co natomiast pozostaje bez zmian (jak w przypadku "CELU") - to większa możliwość zamanifestowania jej (wspomnianej "TEORII"). Innymi słowy - im więcej wyznawców Swaroga, Thora czy innego Posejdona - tym manifestacja (czytaj: rozpowszechnianie) ich większa.

Podobnie z omawianą Nibiru. Im więcej zwolenników - tym o niej głośniej - to naturalne. Ale w żadnej mierze nie zwiększa to prawdopodobności bzdurnej skądinąd teorii o niej mówiącej.

___________________________


"Nie jestem moderem..."... ale wróćmy do tematu...
...co mi jeszcze przyszło na myśl odnośnie zachowania i tłumaczeń "wyznawców".
Sądzę, że wielu po prostu przyzna, że zostali wpuszczeni w maliny. NIe twierdzę że na tym forum ;), ale choćby przed osobami, z którymi ten temat ciągnęli, w końcu co najważniejsze - przed samym sobą. To chyba będzie najbardziej naturalne następstwo - cóż, ja sam wyznając coś/negując - po udowodnieniu, że się myliłem spojrzałbym w lustro i roześmiałbym się sam sobie szyderczo w twarz ;)... a przynajmniej mam nadzieję, że tak bym zrobił. W każdym razie taki mam scenariusz na wypadek uzyskania niepodważalnego dowodu na istnienie boga. Ale to już oczywiście zupełnie inna bajka.

I tu nie do końca się z Tobą zgodzę. Bo również idea, utrzymywana w wielu umysłach, tym samym świadomościach, podobnie jak cel ma szanse na zamanifestowanie się.
Przecież myśl jest twórcza, nagina rzeczywistość …
Toteż przekroczenie masy krytycznej przez wyznawców np. globalnego kataklizmu w 2012r. może faktycznie do tego doprowadzić. Bo takie będzie oczekiwanie większości, taka będzie uwolniona energia myśli wzmocniona emocjami i uczuciami …
Energia zaś podąża za myślą, sama jej nie tworzy. Bez znaczenia więc, czy to będzie cel, teoria, czy idea. Znaczenie zaś ma obdarzenie tego naszą uwagą i energią. Istnieje ścisła współzależność między rozpowszechnianiem jakiejś myśli a jej manifestacją. Już nawet fizyka kwantowa dowodzi zależności zachowania cząsteczek od intencji obserwatora.
A czyż nie jesteśmy obserwatorami w skali makro?
Reasumując, bardzo dobrze, że pojawiają się sceptycy, co do zamanifestowania się w materii  negatywnych teorii, idei. To hamuje rozprzestrzenianie się wiary i tym samym zmaterializowanie jej.

I nie ma sensu szyderczy uśmiech do lustra, w przypadku pomyłki. Ma sens uśmiech serdeczny i wybaczający własną omylność. Bo tylko tak możemy iść dalej „nieskalani grzechem” tymczasowej niewiedzy.

Pozdrawiam serdecznie  :)




Być może nie do końca jasno się wyraziłem mówiąc o teorii/myśli/idei. Zgadza się - tak teorię, jak i myśl i ideę możemy wprowadzić rzecz jasna w życie i stać się takowa może faktem.
Celowo natomiast napisałem o owej teorii, którą można:

"można zweryfikować lub obalić" - czyli nie ma tu czynnika "działania" czy "determinacji", jest suche STWIERDZENIE FAKTU
(przykład >>> teoria: "bóg jest/nie ma" - możemy to co najwyżej zweryfikować -obalić lub potwierdzić, nie możemy zaś go poprzez TEORIĘ stworzyć).

W tym kontekście też nawiązywałem do tematu postu - czyli Nibiru. Jest jakaś tam TEORIA, mówiąca, ze podąża ona ku nam. I ową teorię możemy jedynie ZWERYFIKOWAĆ. Nie możemy natomiast poprzez TEORIĘ (poprzez fakt istnienia tej teorii) stworzyć lub unicestwić wspomnianej planety, która za 3 lata... itd, itp.

A mówiąc o "szyderczym uśmiechu" - nie napisałem co nastąpi po nim (w sensie - czy sam sobie wybaczę;) ).
Napiszę tu - owszem, zapewne bym sobie takową pomyłkę wybaczył ;)....  sądzę.

====================================================================

Z zupełnie innej beczki...

wlazłem sobie przed chwilą do "śmietnika" i mam pytanko. Czy szanowna administracja tak hurtem dla sportu usuwa niektóre posty? Rozumiem, że jest jednak jakiś "klucz", którym się posługuje, niekoniecznie dla mnie (plebsu) zrozumiały ;)


Mógłbym prosić o odpowiedź zanim niechybnie i ten wpis znajdzie się na wysypisku?;)

Scaliłem posty
Darek



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 13, 2009, 19:52:58
Szanowny gościu...widać, nie doceniasz mocy człowieka. To człowiek jest władny stworzyć planetę(y), całe kosmosy i powołać do życia sobie boga, tego z małej litery, ale jednak. Takich mieliśmy cały panteon. I do dzisiaj jest z nimi problem, stąd tyle swarów na przykład w temacie Samuela.

Nawet pojedyńczy człowiek jest w stanie wykreować nowe światy i zjawiska, o czym powyżej, jeśli tylko posiada odpowiednią moc. To dlatego Nietzche podkreślał rolę nadczłowieka i Hitler próbował sprostać tej idei, gdyby jednak nie brał np. amfetaminy...(ale to na osobny temat).

Ptak bardzo słusznie podszedł do zagadnienia. Operowanie zagadnieniem, proroctwami wymaga nadzwyczajnej odpowiedzialności. Inaczej, jest to zwyczajne szafowanie i epatowanie  nierzadko w celu zwrócenia uwagi na aspekt destrukcyjny, albo w zwykłej nieświadomości konkretnie na siebie. Nierzadko czyni się to w celach zbawienia zbłąkanych dusz... Ktoś mądry założył temat o fałszywych prorokach. Myślę, że ten aspekt także należy wziąć pod uwagę.

Jednakże ludzie mogą w swojej masie wiele stworzyć myślą, ale człowiek świadomy jeszcze więcej. Ktoś stoi za cyklami przyrody, a więc i przemianami na Ziemi, czy we Wszechświecie, by wszystko utrzymać w Harmonii. To implikuje przemiany w skali tudzież i makro, oczywiście dla przeciętnego człowieka niewyobrażalne; stąd tyle przeczuć, spekulacji, napędzania lękiem, obawą...

W związku z powyższym zalecałbym nadzwyczajną uważność, spokój i pracę ze sobą. Wyłączenie wszelkiego zasilania czegokolwiek w tej "apokaliptycznej materii". Natomiast mogę z całą stanowczością zalecić zaakceptowanie praw istnienia. I czy to Nibiru w nas uderzy, czy jej nie ma wogóle, nie będzie już miało żadnego znaczenia. Gdyż dla człowieka akceptującego, to w czym się znajduje, pełnego ufności  i świadomości wszelkich zdarzeń i zjawisk, oraz swojego w tym udziału, ani Nibiru, ani nie Nibiru nie uczyni najmniejszej krzywdy.

Krzywda stanie się dla zalęknionych i napędzających akurat ten splot wydarzeń. I to wprost proporcjopnalnie do utożsamiania się z tą ideą, o czym wyraźnie napisałeś powyżej.
 
Wszelkie zatem tragizowanie i epatowanie oddala od siebie bezpieczne istnienie i nie ważne czy odbędzie się to na planie osobistym, w przypadku jeśli nie będzie żadnej Nibiru, czy jakichś tam komet, niebezpiecznego przebiegunowania, topienia się lodowców....; czy na planie zbiorowym, w przypadku jeśli przepowiednie się spełnią z przyczyn powiedzmy, że obiektywnych (tylko, że takie stwierdzenie w tym kontekście brzmi jak absurd), albo z powodu wykreowania swoimi lękami tym większego zagrożenia i w konsekwencji cierpienia. To się nazywa samospełniająca się przepowiednia. A po co nam to? Jeśli coś istotnie ma zaistnieć mocnego w imię Przemian, niech się dzieje, tyle że po co napawać się tym dodatkowo i wzmacniać. Nie widzę sensu.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 13, 2009, 20:09:24
Żeby zawrzeć to w kilku słowach:

Znów - celem sprecyzowania - napisałem "Nie możemy natomiast poprzez TEORIĘ (poprzez fakt istnienia tej teorii) stworzyć lub unicestwić wspomnianej planety, która za 3 lata... itd, itp."

Celowo dodałem "która za 3 lata...".

Mówimy tu przecież o konkretnym zajściu w konkretnym czasie. Nie rozprawiamy nad mocą ducha ludzkiego, nad siłą jego myśli i kreacji, która z gałęzi drzewa wyniosła go w kosmiczną przestrzeń i tak dalej, i tak dalej.

Dla jasności - doceniam moc człowieka. Jestem przekonany, że jednym z ostatnich kroków ludzkości będzie - oczekiwane przez wielu - sporządzenie jednego wzoru opisującego wszechrzecz. Posiadając taki wzór, znaczy "WSZECHWIEDZIEĆ". A od "WSZECHWIEDZIEĆ" już tylko jeden krok (przynajmniej w teorii) do "WSZECHMÓC".
A kogo określamy mianem "Wszechmogącego"... to już wszyscy wiemy.

Pisząc poprzednie posty cały czas mam na względzie temat w jakim się poruszamy. Nie widzę więc sensu poruszać tu aspektów, które do niego się nie odnoszą.

Czyli, W ODNIESIENIU DO NINIEJSZEGO TEMATU, mówiąc jasno i przejrzyście - ludzka IDEA nie jest w stanie stworzyć pędzącej ku nam, niszczycielskiej planety Nibiru. Nie wiem jak ten cały wątek mam jaśniej ukazać ;)..

pozdrawiam


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 13, 2009, 20:13:54
Cytat: gość5690
(przykład >>> teoria: "bóg jest/nie ma" - możemy to co najwyżej zweryfikować -obalić lub potwierdzić, nie możemy zaś go poprzez TEORIĘ stworzyć).

Czy można zweryfikować istnienie Boga?
To zależy, co kto rozumie przez słowo Bóg. I zależy też, co dla kogo będzie dowodem.
Jeśli przyjąć, że Bóg to totalna świadomość, to zmieniając własne świadomości jednocześnie tworzymy nowego Boga. Jeśli zaś Boga wyobrażamy jako starca z brodą na tronie,  wówczas weryfikacja będzie raczej utrudniona. Chociaż nie niemożliwa, wziąwszy pod uwagę fakt, że myśl jest twórcza. Tylko, że będzie to Bóg dla tych, w umysłach których powstał jako idea, zanim  zamanifestował się na zewnątrz. W ten sam sposób powstają demony, egregory … może nawet krasnoludki? Niektórzy twierdzą, że je widzieli …  ;D

A poważniej, dostępne nam obecnie narzędzia poznawcze raczej nie przysporzą wielu i wiarygodnych dowodów. Tak więc może i Nibiru leci w naszą stronę? ;)
I przez teorię o jej istnieniu, bądź nie istnieniu, raczej jej nie unicestwimy. Jednak przez stworzenie nowych teorii na temat możliwości jej zniszczenia, czy zmiany orbity lotu już możemy oddalić zagrożenie. Tak więc konkretna myśl zapładnia umysły i powołuje do życia idee, teorie … a te wpływają dalej na naszą rzeczywistość …  o czym słusznie i mądrze napisał koliberek33.

No i fajnie, że potrafiłbyś sobie wybaczyć pomyłkę. Wybacz zatem i tym, którzy tu wierzą w różne różności …

Pozdrawiam  :)



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 13, 2009, 20:30:11
Ptaku.... "co kto rozumie przez słowo Bóg" piszesz ;))))).

No oczywiście, dla mnie Bogiem może być choćby muzyka, Mozart, M. Manson czy inszy bard. No ale przecież my tu nie o tym :)))).
Jako "Bóg" przyjmijmy najprostsze w moim mniemaniu wytłumaczenie - Bóg w sensie takim, w jakim przedstawiają go religie (wiem wiem, każda inaczej i na swój sposób przedstawia Boga, ale jeśli uznamy w tym momencie Boga jako jedną nadrzędną istotę - w przypadku monoteistycznych religii - chyba dalsze wyjaśnienia "co rozumiemy pod pojęciem "Bóg" nie będą niezbędne na potrzeby tej dyskusji :). A tego zweryfikować OFICJALNIE nie sposób).


Piszesz:
"Tak więc może i Nibiru leci w naszą stronę?
I przez teorię o jej istnieniu, bądź nie istnieniu, raczej jej nie unicestwimy."

Tu trochę nie do końca rozumiem, chyba coś zostało pomieszane. Ale w każdym razie nie chodzi, aby przez TEORIĘ ją unicestwić. Chodzi natomiast o to, że TEORIA (w tym konkretnym przypadku - żeby się znów kto nie doczepił) nie może jej stworzyć, jeśli sama Nibiru nie istnieje.

Inaczej mówiąc:
Hipotetycznie piszesz: "Tak więc może i Nibiru leci w naszą stronę?" I zaraz dodajesz, że przy takim założeniu TEORIA jej nie unicestwi.
A miałem wrażenie, że mówimy o czymś innym - co napisałem kilka linijek powyżej. Istniejąca TEORIA (znów dodam - w tym konkretnym wypadku) nie stworzy/unicestwi planety, gdyż nie ma siły sprawczej (twórczej bądź destrukcyjnej).


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 13, 2009, 20:33:16
gość5690 napisał:

Celowo dodałem "która za 3 lata...".

W sytuacji gdy pojawia się właściwa MOC, czas nie ma najmniejszego znaczenia. Taką sobie Nibiru można rozpylić w oka mgnieniu. Warto sięgać do takich własnych możliwości i kierować się "największym, a nie pośrednim, czy małym".

Możnaby, załóżmy tak sobie kreować, że anihilujemy zagrażające "każde nibiru". I jeśli nawet ktoś z nas tutaj posiada taką moc, musi także wiedzieć, czy w  obliczu właściwych przemian takie działanie jest konieczne. Jeśli tak, to się tak stanie i dla sceptyków istnienie tej planety, czy innego zagrożenia będzie i tak mitem jedynie i czczym wymysłem. Ale o tym, co mamy uczynić z jakimkolwiek zagrożeniem, najpierw powinniśmy wiedzieć i do takiej wiedzy nieustannie, dniem i nocą dążyć: co jest co, jak i dlaczego?



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 13, 2009, 20:39:54
"W sytuacji gdy pojawia się właściwa MOC, czas nie ma najmniejszego znaczenia. Taką sobie Nibiru można rozpylić w oka mgnieniu."

W 100% się z Tobą zgadzam. Jednocześnie w 100% uważam, że poprzez takie teksty wchodzimy w obszary równie bzdurne jak Nibiru. Bo czyż można czysto hipotetycznie przyjąć założenie z przytoczonego przeze mnie Twojego stwierdzenia? Oczywiście, że można. Natomiast czy ma ono choć cień prawdopodobieństwa? No daruj...

Podobnie reszta Twego postu - wybacz, ale osobiście odbieram go jako tekst w klimacie wiadomym spod szyldu "2012" ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 13, 2009, 20:43:00
Co dla Ciebie Szanowny gościuileś tam bzdurne, dla mnie jest jak najbardziej realne. Jeśli nawet potencjalnie, ale jednak. A bzdurne dla Ciebie dlatego, iż za wszelką cenę chcesz mieć rację. Ego, iście nie sięga takich możliwości. I tu się z Tobą zgadzam. ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 13, 2009, 20:57:48
Cytat: koliberek33
co jest co, jak i dlaczego?
No bo może wcale nie trzeba rozpylać Nibiru, która leci, by rozpylić nam stary świat, aby mógł powstać nowy?  :)

Cytat: gość5690
Istniejąca TEORIA (znów dodam - w tym konkretnym wypadku) nie stworzy/unicestwi planety, gdyż nie ma siły sprawczej (twórczej bądź destrukcyjnej).
Miły gościu5690
Przed teorią stoi myśl, za myślą człowiek i tu już nie byłabym taka pewna niemożności teorii (nawet tej konkretnej) …  ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 13, 2009, 21:41:31
I tu Ptaku wyłania się następny temat, bowiem "nowy" nie będzie jednakowy dla wszystkich, co tu już nieraz się w postach objawiało. Póki co, to w tej podstawowej kwestii nie ma ustaleń. I tak każdy sobie rzepkę skrobie...Więc, cóż tam jakaś "nibiru" sama w sobie, jeśli nie jesteśmy gotowi i nie stanowimy wspólnego frontu do przyjęcia jak najbardziej optymalnego dla każdego z nas i z osobna, modułu bycia w "nowym" jak to określasz.

Zastanawiam się też, po co został utworzony ten temat, chyba nie w celu podtrzymywania informacji, a zatem i umacniania jej bez względu, czy jest prawdziwa, czy tylko teorią.

Podobnie rzecz ma się z grypą. Temat wciąż jest tak żywy, a trupów w świecie tak jakoś sobie przybywa. Ze szczepionką i bez... I nie ważne, że ktoś się sprzeciwia. Ale  grypa i tak na pierwszym miejscu. I nikt tu ze świadomych nie widzi związku???

Paradoksalne, że na takim właśnie forum podkarmia się wciąż destrukcję i umieranie. Jakże brakuje mi tu prawdziwie konstruktywnego tworzenia. Niektórzy i owszem próbują się tym dzielić, ale to ginie w oceanie niemożności, oraz apokaliptycznych gdybań, pohukiwań i wymiotów.

 ::)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Grudzień 13, 2009, 22:39:28
Cytat: gość
Z zupełnie innej beczki...

wlazłem sobie przed chwilą do "śmietnika" i mam pytanko. Czy szanowna administracja tak hurtem dla sportu usuwa niektóre posty? Rozumiem, że jest jednak jakiś "klucz", którym się posługuje, niekoniecznie dla mnie (plebsu) zrozumiały ;)


Mógłbym prosić o odpowiedź zanim niechybnie i ten wpis znajdzie się na wysypisku?;)

Przed chwilą cytowany przeze mnie post wylądował w 'śmietniku", jednak nie jest to nic złośliwego wobec Ciebie. Być może nie wiesz, ze nie piszemy jednego posta pod drugim. Jeśli masz coś do dodania, to używasz opcji "modyfikuj wiadomość", jesli tego nie czynisz, to Twe posty trafiają do tej obszernej "biblioteki"  ;) po uprzednim scaleniu ich z wcześniejszym topikiem. Pominę już fakt, ze tym samym my mamy więcej roboty.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 14, 2009, 07:04:31
Cytat: gość
Z zupełnie innej beczki...

wlazłem sobie przed chwilą do "śmietnika" i mam pytanko. Czy szanowna administracja tak hurtem dla sportu usuwa niektóre posty? Rozumiem, że jest jednak jakiś "klucz", którym się posługuje, niekoniecznie dla mnie (plebsu) zrozumiały ;)


Mógłbym prosić o odpowiedź zanim niechybnie i ten wpis znajdzie się na wysypisku?;)

Przed chwilą cytowany przeze mnie post wylądował w 'śmietniku", jednak nie jest to nic złośliwego wobec Ciebie. Być może nie wiesz, ze nie piszemy jednego posta pod drugim. Jeśli masz coś do dodania, to używasz opcji "modyfikuj wiadomość", jesli tego nie czynisz, to Twe posty trafiają do tej obszernej "biblioteki"  ;) po uprzednim scaleniu ich z wcześniejszym topikiem. Pominę już fakt, ze tym samym my mamy więcej roboty.
I w ten sposób "stajesz" się kloszardem. ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 14, 2009, 07:24:48

Zastanawiam się też, po co został utworzony ten temat, chyba nie w celu podtrzymywania informacji, a zatem i umacniania jej bez względu, czy jest prawdziwa, czy tylko teorią.

Paradoksalne, że na takim właśnie forum podkarmia się wciąż destrukcję i umieranie. Jakże brakuje mi tu prawdziwie konstruktywnego tworzenia. Niektórzy i owszem próbują się tym dzielić, ale to ginie w oceanie niemożności, oraz apokaliptycznych gdybań, pohukiwań i wymiotów.

 ::)

Po co ten temat? Ano dlatego, że teza przyjęta w nim (nic się nie stało/nie stanie) jest wg mnie po prostu prawdziwa. Jako, że stoi ona w opozycji do wielu przekonań panujących tu, interesują mnie niedalekie autoweryfikacje tychże (błędnych) przekonań.

Co do drugiej części cytatu - odwracanie kota ogonem.
Owszem - wiele głosów traktuje o destrukcji i umieraniu - wszak mowa tu o katastroficznych wizjach końca świata między innymi. Czy paradoksalnie - nie - przecież sama nazwa tego forum nawiązuje do apokaliptycznych wizji i ochrony przed takimi skutkami, więc to forum niejako traktuje o destrukcji i umieraniu (jak również o możliwościach ich wystąpienia, możliwościach i sposobach ratunku itd, itp). Gdzie tu więc paradoks?
Brakuje prawdziwie konstruktywnego tworzenia piszesz. No tak. Jeśli destrukcję ma się w mianowniku (nibiru, kataklizm, przebiegunowanie, upadki religii itd.), to nie pozostaje nic innego jak obalić (zniszczyć) te bzdurne (wg mnie) założenia (mamy więc albo propagowanie destrukcji, albo destrukcję destrukcji). Proponuję hasło "konstruktywne tworzenie" odnieść do konstruktywnych "przeciw" odnośnie całości zagadnień 2012 jak i do konstruktywnych  "za" (a są takie?) odnośnie wspomnianego roku.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 14, 2009, 10:14:59

Zastanawiam się też, po co został utworzony ten temat, chyba nie w celu podtrzymywania informacji, a zatem i umacniania jej bez względu, czy jest prawdziwa, czy tylko teorią.

Paradoksalne, że na takim właśnie forum podkarmia się wciąż destrukcję i umieranie. Jakże brakuje mi tu prawdziwie konstruktywnego tworzenia. Niektórzy i owszem próbują się tym dzielić, ale to ginie w oceanie niemożności, oraz apokaliptycznych gdybań, pohukiwań i wymiotów.

 ::)

Po co ten temat? Ano dlatego, że teza przyjęta w nim (nic się nie stało/nie stanie) jest wg mnie po prostu prawdziwa. Jako, że stoi ona w opozycji do wielu przekonań panujących tu, interesują mnie niedalekie autoweryfikacje tychże (błędnych) przekonań.

Co do drugiej części cytatu - odwracanie kota ogonem.
Owszem - wiele głosów traktuje o destrukcji i umieraniu - wszak mowa tu o katastroficznych wizjach końca świata między innymi. Czy paradoksalnie - nie - przecież sama nazwa tego forum nawiązuje do apokaliptycznych wizji i ochrony przed takimi skutkami, więc to forum niejako traktuje o destrukcji i umieraniu (jak również o możliwościach ich wystąpienia, możliwościach i sposobach ratunku itd, itp). Gdzie tu więc paradoks?
Brakuje prawdziwie konstruktywnego tworzenia piszesz. No tak. Jeśli destrukcję ma się w mianowniku (nibiru, kataklizm, przebiegunowanie, upadki religii itd.), to nie pozostaje nic innego jak obalić (zniszczyć) te bzdurne (wg mnie) założenia (mamy więc albo propagowanie destrukcji, albo destrukcję destrukcji). Proponuję hasło "konstruktywne tworzenie" odnieść do konstruktywnych "przeciw" odnośnie całości zagadnień 2012 jak i do konstruktywnych  "za" (a są takie?) odnośnie wspomnianego roku.
A więc, suma sumarum pozostaje nam "analiza" śmietnika.
Ale be ze mnie.
Wolę inne wątki przeglądać, niż "penetrować" śmietnik. ;D
Miłego nurkowania. ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 14, 2009, 10:18:41
"A więc, suma sumarum pozostaje nam "analiza" śmietnika."


Zakładając, że admin wyrzuciłby wszystko ja leci;). Ale tego jak sądzę nie zrobi ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 14, 2009, 11:51:24
"A więc, suma sumarum pozostaje nam "analiza" śmietnika."


Zakładając, że admin wyrzuciłby wszystko ja leci;). Ale tego jak sądzę nie zrobi ;)
Wolę nurkować w ciekawszych klimatach.:)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Linda Grudzień 14, 2009, 12:23:27
 

 :D  :D
Cytuj
Wolę nurkować w ciekawszych klimatach.


Nie dziwię sie ...szkoda byłoby takiego sprzętu.... :D



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 14, 2009, 16:39:03
drogi gosciu5690 byłem TAKI JAK TY gdy pierwszy raz zetknąłem się z PCH w 2005 roku ale W DRUGĄ STRONĘ! maniakalnie fanatycznie bym powiedział

po bardzo długotrwałych BADANIACH a nie gadaniu vel pisaniu - z wyjątkiem maili do AW aby temat poznać od samej góry a potem "pogawędka" z Samuelem czyli "sama góra" jak to się w PCH o nim mówi - mijały dni, tygodnie, miesiące a nawet lata i zamiast ślepo wierzyć w to co czytam zacząłem SAM PISAĆ o tym do czego doszedłem (artykuły na stronie oficjalnej PCH "Księga Cheopsa" i "Samuel a 666"), i z wizji katastrofy globalnego zniszczenia przeszedłem na transformację duchową ludzkości - tym dla mnie jest 21.12.2012, 21 grudnia to przesilenie więc ten dzień będzie miał znacznie większe znaczenie w KOSMOSIE, a że "jak na górze tak i na dole, jak i na dole tak i na górze" to my LUDZIE odczujemy tą zmianę tutaj na ZIEMI, a czemu 2012 akurat? ano ponieważ TEGO DNIA I ROKU upłynie konkretny czas ustalony na obrót jakiegoś ciała niebieskiego - pełny taki obrót trwa nawet 26.000 lat więc to chyba ukazuje ogrom i potęgę tego wydarzenia, a podstawy astrologii mówią jak ogromny wpływ mają planety na człowieka a raczej ich oddziaływanie energetyczne...

Kapłan 718'


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 14, 2009, 17:01:02
drogi Kapłanie.

primo: ani ze mnie maniak, ani fanatyk w temacie przeciwstawiania się wiadomemu. Po prostu jednoznacznie nie zgadzam się z teoriami przedstawianymi m.in. na tym forum, to jeszcze z mojej osoby maniaka nie czyni ;). To tak a propos postrzegania mojej osoby ;)

secundo: jak rozumiem, z tego co przeczytałem powyżej, nie jesteś zwolennikiem teorii wielkiego i nagłego TRACH, spowodowanego czy to przelotem Nibiru, czy to przebiegunowaniem, czy czymś tam innym jeszcze.

tertio: zwolennikiem natomiast jesteś - jak piszesz - "transformacji duchowej ludzkości". Hmmm... a cóż można podciągnąć pod transformację duchową ludzkości? Dość pokaźne tu pole do interpretacji, także byłbym rad, gdybyś w kilku prostych słowach określił co to wg Ciebie ma oznaczać. Pomijam teraz kwestię czasu (data: 21.12.2012 i wspomniany istotny okres 26 000 lat) oraz obiektu, który ma na to wpływ ("jakieś ciało niebieskie").

Czymże będzie więc ta nagła (ukazana we wspomnianej dacie) duchowa transformacja ludzkości?

_________________________________________________

ps.

piszesz: "obrót jakiegoś ciała niebieskiego - pełny taki obrót trwa nawet 26.000 lat więc to chyba ukazuje ogrom i potęgę tego wydarzenia"

Nie wiem o jaki obrót i jakie ciało Ci chodzi, ale 26 000 lat w skali wszechświata... to wiesz...
Tak więc nie wiem czy taki znów ogrom i potęgę można wykazać poprzez tą "kosmiczną" chwilę.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 14, 2009, 17:28:39
dla ziemi 26.000 lat to 260 WIEKÓW, jeszcze coś?! mi chodzi o NAS LUDZI i jak na to zareagujemy, a co do Twojego pytania, nie po to pisałem 1600 postów, żeby się powtarzać - zaraz mnie o spam posądzą  ;D

poszukaj TU NA FORUM, wiodę prym w tej teorii więc jest mocno akcentowana i krytykowana tu na forum, bo wg moich założeń TRANSFORMACJA ZMIECIE CHRZEŚCIJAŃSTWO Z "POWIERZCHNI ZIEMI"

AMEN.


P.S. napisałem "jakieś" bo nie wierzę w zbawienną moc Nibiru a przyznam, że Michael Heiser wykazał, że Zacharia Sitchin się myli (delikatnie mówiąc!) a to on był PIERWSZY z tym całym "wielkim kultem" Nibiru - więc ogólnie CIAŁA NIEBIESKIE vel PLANETY miałem na myśli, ogólnie a nie konkretnie...

P.S.2 - odpowiedziałeś sobie sam - DLA LUDZKOŚCI CZYM BĘDZIE COŚ CO WYDARZY SIĘ PIERWSZY RAZ OD OKOŁO 20 TYSIĘCY LAT (!)  ??? - to pytanie retoryczne, bo dla ludzkości to jak napisałem aż 260 WIEKÓW

Kapłan 718'


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 14, 2009, 17:40:00
Dla ludzi tak, 26 000 wiosen to sporo.

Co do "transformacji duchowej ludzkości" - poszukam cóż to za pomysł jest, póki co mogę przyjąć, że wg niej nastąpi jakaś NAGŁA zmiana w sferze duchowej homo sapiens. Jednak jak rozumiem - póki co Twoja teoria odnośnie tej transformacji jest nieweryfikowalna, czy tak? A na zweryfikowanie musimy poczekać 3 lata, tak? Bo nic co mogłoby być namacalnym dowodem na nią nie istnieje, tak? :)

Tak sobie tylko dociekam.... ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 14, 2009, 17:53:59
jest weryfikowalna bo o tym wiedzieli:

a) Majowie
b) Egipcjanie
c) Buddyści (i wiedzą nadal)
d) LUDZIE ZAJMUJĄCY SIĘ SZEROKO POJĘTYM ROZWOJEM DUCHOWYM (nie mylić z new-age!)

a co do KK, to widać, jak się umie patrzeć NEUTRALNIE a nie jak na przykład forumowicz arteq, który tego nie zauważy nawet gdy KK częściowo już upadnie

ciekawostka w temacie zmian - Papież Benedykt XVI zmienił sobie godzinę pasterki z tradycyjnej 24 na 22 bo jest zmęczony bla bla bla - to są właśnie oznaki początku końca

718'


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 14, 2009, 18:13:49
No to tutaj sobie o tym nie podyskutujemy, nie chce mi się najzwyczajniej w świecie weryfikować tego w zapiskach Majów, Egipcjan etc., a zbyt dużego pojęcia o Twojej teorii "duchowej transformacji ludzkości" nie mam.

Choć do nagłych zmian tego rodzaju jestem, mówiąc delikatnie, sceptycznie nastawiony ;).
Biorę poprawkę na to, że może być z tym tak jak z interpretacją kalendarza Majów.



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 14, 2009, 18:16:53
::)

Owszem - wiele głosów traktuje o destrukcji i umieraniu - wszak mowa tu o katastroficznych wizjach końca świata między innymi. Czy paradoksalnie - nie - przecież sama nazwa tego forum nawiązuje do apokaliptycznych wizji i ochrony przed takimi skutkami, więc to forum niejako traktuje o destrukcji i umieraniu (jak również o możliwościach ich wystąpienia, możliwościach i sposobach ratunku itd, itp). Gdzie tu więc paradoks?
Brakuje prawdziwie konstruktywnego tworzenia piszesz. No tak. Jeśli destrukcję ma się w mianowniku (nibiru, kataklizm, przebiegunowanie, upadki religii itd.), to nie pozostaje nic innego jak obalić (zniszczyć) te bzdurne (wg mnie) założenia (mamy więc albo propagowanie destrukcji, albo destrukcję destrukcji). Proponuję hasło "konstruktywne tworzenie" odnieść do konstruktywnych "przeciw" odnośnie całości zagadnień 2012 jak i do konstruktywnych  "za" (a są takie?) odnośnie wspomnianego roku.


Projekt Cheops powstał dlatego, by ratować Ziemię. Już ładnych kilka lat temu Samuel poinformował co i jak. Więc oczywistym jest, że powinno się tu wszystko czynić, by kreować, to co zdrowe, a więc harmonijne i twórcze. Nie ma tu chyba takich "bezświadomków", co to nie wiedzą jakie znaczenie ma energia myśli. Jeśli z taką świadomoscią po uszy tkwią w rozwałce poprzez tematy, które min. przytoczyłeś, to widać są to takie dusze, które dążą do tego. Poniosą jednak za to odpowiedzialność. No, bo jakże mocnej trzeba przeciwwagi, do tylu negatywnych treści, które miały tu miejsce, to jest widoczne gołym okiem i pora się tym wreszcie przejąć  i to w pełnym zakresie...

Myślę, że postawione przez Ciebie pytanie, choć może w innej intencji, aniżeli wielu by oczekiwało, to jednak powoli zaczyna spełniać swoją rolę. Jestem także za Twoim rozsądnym i na czasie wnioskiem. :)

Pozdrawiam:

koliberek33

.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 14, 2009, 18:20:05
i o tym właśnie mówię - kalendarz Majów NIE KOŃCZY się 21.12.2012 ale tylko jeden tzolkin w nim, pewna część, domknięcie pewnego okresu i nie mówi o KOŃCU - APOKALIPSIE - ARMAGEDDONIE lecz o czymś co nazywam "LEVEL UP" w ludzkim postrzeganiu...

718'


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Grudzień 14, 2009, 18:37:58
Cytuj
Po prostu jednoznacznie nie zgadzam się z teoriami przedstawianymi m.in. na tym forum, to jeszcze z mojej osoby maniaka nie czyni

 ;D ;) :) znając wielość poglądów oraz skalę ich sprzeczności na tymże forum
podziwiam Cię iż możesz się z tym wszystkim naraz i do kupy,
a dodatku "jednoznacznie" niezgadzać ;) ;D :D ..i do tego "maniaka nie czyni".

..toż to śliczności wykwitne


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 14, 2009, 19:06:30
Cytuj
Po prostu jednoznacznie nie zgadzam się z teoriami przedstawianymi m.in. na tym forum, to jeszcze z mojej osoby maniaka nie czyni

 ;D ;) :) znając wielość poglądów oraz skalę ich sprzeczności na tymże forum
podziwiam Cię iż możesz się z tym wszystkim naraz i do kupy,
a dodatku "jednoznacznie" niezgadzać ;) ;D :D ..i do tego "maniaka nie czyni".

..toż to śliczności wykwitne

Bez rozdrabniania na części - chyba każdy uzna, że forum to zasadniczo zawiera 2 nurty (2 nurty, zestawy, zbiory teorii jeśli wolisz). Propagatorów wszelakich zmian spodziewanych niebawem oraz ich oponentów.

Jeśli już tak bardzo ułatwimy sobie zadanie i przyjmiemy taki właśnie podział jako podstawowy (a sądzę, że na podstawie takiego podziału kolejne rozgałęzienia są budowane, a więc jako najbardziej podstawowy przyjąć takowy można), łatwo można opowiedzieć się po którejś ze stron, nieprawdaż?;)

Mając na uwadze powyższe założenie, można chyba bez większych problemów określić, na podstawie jednego choćby posta mojego, z którym ze wspomnianych kierunków się "jednoznacznie nie zgadzam".

Upraszczajmy co się da (i jeśli się da) ;)


______________________________________________________

"Myślę, że postawione przez Ciebie pytanie, choć może w innej intencji, aniżeli wielu by oczekiwało, to jednak powoli zaczyna spełniać swoją rolę. Jestem także za Twoim rozsądnym i na czasie wnioskiem."

Tu się, przyznam, zgubiłem odrobinę. Mówisz o pytaniu postawionym w temacie?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 14, 2009, 19:33:11
Tak, mam na myśli pytanie zawarte w teamcie wątku.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 14, 2009, 20:55:45
"Jestem także za Twoim rozsądnym i na czasie wnioskiem."

Toż to dopiero za 3 lata, więc być może już kto inny wnioski wyciągnie. A te będą (powinny być) uzależnione od tytułowych tłumaczeń, ich rodzaju itd.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 14, 2009, 21:01:34
swoim avatarem ukazujesz swoją postawę, skrajnie negatywną w stosunku do PCH - wyrzucając ich nas do kosza...

718'


Tytuł: Mija 14 grudnia 2012, i WIELE się stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Grudzień 14, 2009, 21:04:04
..a sprawy mają sie tak ^ jak w tytule Mojego postu!
(pospieszyłeś się ..mamy dopiero 14 grudnia.. 21 za kilka dni!)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 14, 2009, 21:08:44
swoim avatarem ukazujesz swoją postawę, skrajnie negatywną w stosunku do PCH - wyrzucając ich nas do kosza...

718'

Uhm. Postawa ma negatywna.

Ich/nas? Skoro się tak bardzo utożsamiasz... musisz przyjąć do wiadomości, że grafa oddaje mój stosunek do tego zagadnienia.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 14, 2009, 21:20:48
w sumie moja współpraca z PCH wygląda tak, że rozkodowałem przekazy Samuela-Enki ale w dość specyficznym kontekście i specyficzny sposób, przed zdegradowaniem byłem ANALITYKIEM LICZBOWYM PROJEKTU CHEOPS...

byłem...

Kapłan 718'


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 14, 2009, 21:25:18
W kontekście Twoich wierzeń i Twoich zainteresowań to musiało być pasjonujące zadanie.

Jednak cóż... dla mnie ów Samuel/enki jest tak prawdziwy jak sierotka Marysia i jej krasnale.


Tytuł: Mija 14 grudnia 2012, i WIELE się stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Grudzień 14, 2009, 21:25:19
Cytuj
chyba każdy uzna, że forum to zasadniczo zawiera 2 nurty (2 nurty, zestawy, zbiory teorii jeśli wolisz). Propagatorów wszelakich zmian spodziewanych niebawem oraz ich oponentów.
Ja natomiast wogóle nie podzielam tego poglądu,
a nawet mam doświadczalną wiedzę, że FAŁSZYWE ZAŁOŻENIA prowadzą do FAŁSZYWYCH INTERPRETACJI.

co nie zmienia faktu że mało już bywam na tym forum, pomimo iż OBECNIE ma kilku wspaniałych moderatorów.


wyluzuj Kapłan gościu mniema że jest śmieciarzem po prostu, skoro tu gmera.. więc
tuła się jak menel i wybiera co lepsze śmieci.. zaczął
 nawet gadać już sam do siebie - no chyba że z śmieciami rozmawia.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 14, 2009, 21:37:34
Ty to napisałeś PHI, ja to ująłem delikatniej lecz bardziej dosłownie - nie lubię być wrzucany do śmietnika i nie uważam się za śmiecia, którego należy sprzątnąć...

są ludzie i ludzie, ja mam w avatarze najwyższy symbol GRA-ALA, jeszcze przedtem zanim zaczął być "san" bo zawsze jest / był / będzie!

i taka jest moja rola, mogę dać światło aby rozświetlić mroki niewiedzy gdy ktoś znajduje się pod przykrywą kubła na śmieci  >:D

z Miejsca Światła,
Kapłan 718'


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 14, 2009, 21:44:46
Cytuj
chyba każdy uzna, że forum to zasadniczo zawiera 2 nurty (2 nurty, zestawy, zbiory teorii jeśli wolisz). Propagatorów wszelakich zmian spodziewanych niebawem oraz ich oponentów.
Ja natomiast wogóle nie podzielam tego poglądu,
a nawet mam doświadczalną wiedzę, że FAŁSZYWE ZAŁOŻENIA prowadzą do FAŁSZYWYCH INTERPRETACJI.

co nie zmienia faktu że mało już bywam na tym forum, pomimo iż OBECNIE ma kilku wspaniałych moderatorów.


wyluzuj Kapłan gościu mniema że jest śmieciarzem po prostu, skoro tu gmera.. więc
tuła się jak menel i wybiera co lepsze śmieci.. zaczął
 nawet gadać już sam do siebie - no chyba że z śmieciami rozmawia.




Z kiepską interpretacją twierdzeń różnorakich spotkałem się nie raz tu na forum. Podobnie KIEPSKO pozwolę sobie zinterpretować ten fragment:

„wyluzuj Kapłan gościu mniema że jest śmieciarzem po prostu, skoro tu gmera.. więc
tuła się jak menel i wybiera co lepsze śmieci.. zaczął
 nawet gadać już sam do siebie - no chyba że z śmieciami rozmawia.”

Bardzo dobrze  Phiriooori odczytałeś zestaw figur geometrycznych po prawej stronie mojego avatara. Jest to człowieczek. Czy menelem i śmieciarzem – do tego zaraz dojdziemy. W każdym razie człowieczek. I cóż ów człowieczek robi? Aaa... widzisz, on WYRZUCA pewną rzecz do  śmietnika (element po lewej stronie dobrze odczytałeś jako śmietnik), a nie WYCIĄGA.
Mam nadzieję, że nadążasz.
Tu dochodzimy do kwestii profesji naszego człowieczka. Stwierdziliśmy, że on coś wrzuca, a nie wyciąga, więc z założenie, że jest menelem jest błędne (choć jak słusznie zwróciłeś uwagę – menelem byłby, gdyby ową rzecz WYCIĄGAŁ).
Nadążasz?
Ok., wiemy już co robi, wiemy kim (nie) jest, teraz pytanie, co on tam wrzuca? Piszesz, że „wybiera co lepsze śmieci”. Po pierwsze, nie „co lepsze”. Że śmieci – to się zgodzę. Ale... nie wyciąga, a wrzuca – do tego już doszliśmy.
I rzecz ostatnia. Literki w grafice nie muszą oznaczać, że ktoś z kimś rozmawia. To tylko napis taki. Skrót.

Tym oto sposobem wyjaśniłem Ci Twoją błędną interpretację grafiki pod moim nickiem.

Bo to co napisałeś to była interpretacja mojego avatara, tak?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 14, 2009, 21:50:00
(http://www.wader-wozniak.pl/zdjecia/67000%20copy.jpg)

wsiadaj i spadaj i więcej nie obrażaj!  >:D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: arteq Grudzień 14, 2009, 21:57:45
Siła i merytoryka argumentów wytoczonych 718 w jego powyższym poście po prostu mnie poraziła...

Jak rozumiem 718 - oczywiście masz zgodę obu panów ze zdjęcia na publiczną publikację ich wizerunku?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 14, 2009, 22:01:04
jest ona identyczna z tą jaką uraczył nas Gość, tyle, że ja symbolicznie obrazowo to przedstawiłem co chciałem napisać...

a śmieciarz to osoba, która zbiera i wyrzuca śmieci, dopiero OSTATNIO (!) sobie jakoś to załatwili i mają w papierach "czyściciel nieczystości" ale nadal jest to śmieciarz...

@arteq - są w necie, więc SĄ PUBLICZNI! ale niech Ci będzie, zobrazuje dosadniej moją myśl...


...


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: arteq Grudzień 14, 2009, 22:07:31
zbaczając nieco z wątku:

Czy według Ciebie osoba która uczciwie pracuje jako śmieciarz jest gorsza od np. urzędnika? W czym i dlaczego? Bo z kontekstu Twojej wypowiedzi wynika, że "śmieciarz" to nieco pogardliwy zawód...

Jeżeli umieszczę w necie Twoje zdjęcia na kilkunastu, -dziesięciu serwerach to będzie automatycznie znaczyło, że wszystko jest ok i mogę traktować Cię jako osobę publiczną?

P.S. fajne masz zabawki w domu - prezent na Mikołaja?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 14, 2009, 22:07:32
"W sytuacji gdy pojawia się właściwa MOC, czas nie ma najmniejszego znaczenia. Taką sobie Nibiru można rozpylić w oka mgnieniu."

W 100% się z Tobą zgadzam. Jednocześnie w 100% uważam, że poprzez takie teksty wchodzimy w obszary równie bzdurne jak Nibiru. Bo czyż można czysto hipotetycznie przyjąć założenie z przytoczonego przeze mnie Twojego stwierdzenia? Oczywiście, że można. Natomiast czy ma ono choć cień prawdopodobieństwa? No daruj...

Podobnie reszta Twego postu - wybacz, ale osobiście odbieram go jako tekst w klimacie wiadomym spod szyldu "2012" ;)
gosc5690  klimacik Ci sie nie podoba ? ;)

Zastanawiałem się ostatnio nad takim fenomenem, jak wysyp filmów katastroficznych - od uderzeń wielkich meteorytów , poprzez gigantyczne i katastroficzne, oczywiście - przebiegunowanie ( np film "Pojutrze " czy choćby ostatni "rok 2012 " ) .  Fenomen polega na tym, że choć  ludzie masowo  idą do kina na takie filmy, to nie widać oznak paniki czy strachu, albo "nakręcania się" końcem świata.  Moim zdaniem takie filmy , jak również różne "katastroficzne" przepowiednie czy chanellingi rozładowują społeczne napięcie związane z tymi tematami. W czasach Zimnej Wojny karmiono ludzi filmami o nuklearnej zagładzie . Te scenariusze nie stały się samospełniającymi przepowiedniami. Dlatego, że człowiek , który zobaczy swój strach, zmierzy się z nim jako obserwator sprawia, że dla niego ten potencjalny scenariusz już zaistniał, a więc ponownie nie ma sensu się tym zajmować.Potencjał się wypalił. Nie ważne , że stało się to na dużym ekranie, w nierealnej, wirtualnej rzeczywistości. Scenariusz został zrealizowany . Koniec.
Interesujące jest to, że nikt nie nakręcił filmu o pozytywnej , globalnej przemianie świadomości. Dlaczego ? Ponieważ brak trupów kiepsko się sprzedaje ;) I moim zdaniem to dobrze. Ten scenariusz właśnie tworzymy . Nikt nie wie jaki będzie finał

Natomiast nawiązując do cytatu - cień prawdopodobieństwa jest czymś całkiem realnym. We wszechświecie wypełnionym energią prawdopodobieństwo takiego jej skupienia , że otrzymamy ożywioną , myślącą , materialną istotę jest mniej niż cieniem prawdopodobieństwa, a jednak żyjesz, oddychasz, dotykasz, czujesz i tworzysz. I jest nas kilka ładnych miliardów. Jeśli zaś odrzucimy prawdopodobieństwo to nie będzie  kwesti   przypadku, prawda ?. Ale Ciebie zdaje się, że takie gdybanie nie interesuje  ....


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Grudzień 14, 2009, 22:23:31
Cytuj
Mam nadzieję, że nadążasz.
nadążam
(choć normalnie tchu złapać niemogę)

Cytuj
Stwierdziliśmy, że on coś wrzuca, a nie wyciąga
Wyście stwierdziliście. (nie manipuluj)
Ja widze gmeranie nie dostrzegam wyciągania ani wsadzania,
gdyż to nie film-a obrazek, więc ustalmy że gmera

Cytuj
Bo to co napisałeś to była interpretacja mojego avatara, tak?
ależ skąd. To był wylew wyartykułowania energii którą poczułemi tak się to przełożyło na słowa.
Ale faktem tez jest że energia była zmieszana z jeszcze jakąś inną.
Gdybym interpretował avatara ..nadmieniłbym cos o recyclingu.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 14, 2009, 23:04:38
Cytat: PHIRIOORI
Umiejętnośc EMpatycznego słuchania inspiruje Otwartosć i Zaufanie.
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3557.msg42174#msg42174

Cytat: PHIRIOORI
gościu mniema że jest śmieciarzem po prostu, skoro tu gmera.. więc
tuła się jak menel i wybiera co lepsze śmieci.. zaczął
 nawet gadać już sam do siebie - no chyba że z śmieciami rozmawia.

Ach, ta empatia …  :(


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Grudzień 14, 2009, 23:07:20
Cytuj
Literki w grafice nie muszą oznaczać, że ktoś z kimś rozmawia.
To zależy czy Ktoś wogóle jest.

Cytuj
Potencjał się wypalił. Nie ważne , że stało się to na dużym ekranie, w nierealnej, wirtualnej rzeczywistości. Scenariusz został zrealizowany . Koniec.
i tu east dotykasz bardzo ważnej, kluczowej wręcz sprawy: real vs virtual.  ;D



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 14, 2009, 23:22:52
Wybacz, ale powyższy fragment traktujący o górnolotnych kwestiach okraszony cieniem filozofii, wypowiadany ze swadą jest w kontekście poruszanego tematu po prostu bełkotem. Jaki związek mają powyższe zdania z tym, że coś druzgocącego W SKALI GLOBALNEJ (a nie tylko dla pana Czesia lub pani Bożenki) nastąpi/nie nastąpi za 3 lata?
Skalę globalną tworzą zarówno Pan Czesio jak i Pani Bożenka - to tak celem doprecyzowania, gdybyś tego nie zauważył. Mój post był moją odpowiedzią na to jak ja rozumiem problem zawarty w pytaniu . Dla Ciebie to bełkot, no cóż , niech i tak będzie - dla Ciebie. Twój wybór, lecz czy musiałeś to podkreślać słowem  "bełkot" ?   Ptak zobaczyła w tej wypowiedzi coś innego i dziękuję jej za doprecyzowanie mojej myśli :)
Mam wrażenie , ze oczekujesz ściśle określonej odpowiedzi. Zgodnej z tym co sobie wymyśliłeś. Wnioskuję to już po tym w jaki sposób zostało skonstruowane pytanie. Dokonałeś założenia bez prawa weta ?
Cytuj
"21 Grudnia 2012 staje się CODZIENNIE dla kogoś.
Tak, co dzień ktoś przeżywa swoje dramaty (bo oczywiście ów dzień grudniowy jest tu synonimem dramatu). Ale jaki to ma związek z tematem?

A taki, że każdy kataklizm, a takim są osobiste tragedie , włącznie z tą GLOBALNĄ , bo ona, jeśli się wydarzyłaby , również byłaby tragedią dla człowieka ( chociaż dla życia jako takiego - niekoniecznie) . I zobacz, że ludzie z tymi dramatami sobie radzą i nie widzę powodu dla którego mieliby nie poradzić sobie w skali globalnej. Każdego roku zdarzają się katastrofalne trzęsienia Ziemi , powodzie, tsunami, huragany - studium tych przypadków pod kątem zmian w społeczeństwie daje w pewnym sensie globalny obraz i zawsze jest to dramat jednostki ludzkiej. Nie można powiedzieć, że nic się nie stało. Globalnie dzieje się każdego roku potencjalnie wszędzie. Raczej taki sens chciałbym nadać swojej "bełkotliwej " wypowiedzi  ;)


Cytuj
Wnioskuję po Twym poście, że dla Ciebie 12 grudnia 2012 jest dniem realnej katastrofy, ale na poziomie indywidualnym, na poziomie jednostki. Bo obaj wiemy, że - jak sam zauważyłeś - co dzień ktoś przeżywa swój dramat. I podobnie będzie we wspomnianym dniu.
Tyle, że my tu mówimy (co zapewne też zauważyłeś) o wyimaginowanej globalnej katastrofie (spowodowanej pojawieniem się planety, przebiegunowaniem czy czymkolwiek tam jeszcze). O katastrofie, której nie będzie.

Jaki więc związek ma Twój post z tematem?
Taki że katastrofy się zdarzają ciągle. Bez względu na jej skalę czy też globalny/lokalny rozmiar. To nie jest wyimaginowane, co również zauważyłeś. A jakbyś nie zauważył, to przypomnę słowa Ptaka
"nowy świat nie wyłoni się w jednym momencie, bo to proces, który już się dzieje, w wielu z nas"
I nie tylko w nas, ale na całej Ziemi.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 14, 2009, 23:40:43

Cytuj
Potencjał się wypalił. Nie ważne , że stało się to na dużym ekranie, w nierealnej, wirtualnej rzeczywistości. Scenariusz został zrealizowany . Koniec.
i tu east dotykasz bardzo ważnej, kluczowej wręcz sprawy: real vs virtual.  ;D



Podobnie, to widzę, że zobrazowanie, ufilmowienie wszelkich zagrożeń jest działaniem magicznym, spełniającym podobną rolę jak sny. Nie śmiałem się jednak z tym wcześniej wychylać, gdyż myślałem, iż jestem odosobniony w swoim postrzeganiu.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 14, 2009, 23:48:26
Cytat: gość5690
można chyba bez większych problemów określić, na podstawie jednego choćby posta mojego, z którym ze wspomnianych kierunków się "jednoznacznie nie zgadzam".

Otóż nie da się jednoznacznie, bo nic nie jest jednoznaczne …  :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Grudzień 15, 2009, 00:11:21
Cytat: ptak
Ach, ta empatia …
empatia potrzebna jest do rozmowy. nie do jej pozorów.
Ci którzy mają z czego się tłumaczyć odwracają kota ogonem

to Dziś wstąpiłem trochę powykonywać.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 15, 2009, 00:17:40
empatia potrzebna jest do rozmowy. nie do jej pozorów.

Tam, gdzie przejawia się empatia, zawsze jest rozmowa … i poszanowanie drugiego człowieka …


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: janneth Grudzień 15, 2009, 00:18:45
Myślę, że wszyscy schodzicie z tematu, którym nie jest analiza awatara gościa ani też insynuacje na temat godności/niegodności wykonywanych zawodów... Że nie wspomnę już o obrażaniu.  
Proszę Was o zakończenie offtopa, wszystkie następne wiadomości nie na temat będą usuwane.  


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 15, 2009, 09:11:54
ja myślę, że nie schodzimy z tematu - takie odpowiedzi jak i temat  >:D

takie traktowanie jak i twórca wątku  >:D


718'


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 15, 2009, 09:18:32
East:
"W sytuacji gdy pojawia się właściwa MOC, czas nie ma najmniejszego znaczenia. Taką sobie Nibiru można rozpylić w oka mgnieniu."

Ja:
"W 100% się z Tobą zgadzam. Jednocześnie w 100% uważam, że poprzez takie teksty wchodzimy w obszary równie bzdurne jak Nibiru. Bo czyż można czysto hipotetycznie przyjąć założenie z przytoczonego przeze mnie Twojego stwierdzenia? Oczywiście, że można. Natomiast czy ma ono choć cień prawdopodobieństwa? No daruj...
Podobnie reszta Twego postu - wybacz, ale osobiście odbieram go jako tekst w klimacie wiadomym spod szyldu "2012""

East:
"Natomiast nawiązując do cytatu - cień prawdopodobieństwa jest czymś całkiem realnym. We wszechświecie wypełnionym energią prawdopodobieństwo takiego jej skupienia , że otrzymamy ożywioną , myślącą , materialną istotę jest mniej niż cieniem prawdopodobieństwa, a jednak żyjesz, oddychasz, dotykasz, czujesz i tworzysz. I jest nas kilka ładnych miliardów. Jeśli zaś odrzucimy prawdopodobieństwo to nie będzie  kwesti   przypadku, prawda ?. Ale Ciebie zdaje się, że takie gdybanie nie interesuje  ...."

Co do powyższego - rozumiem, że stoisz na straży tego, że w omawianym przypadku owe hipotetyczne prawdopodobieństwo nastąpić może nastąpić (tak to odczytuję). Ja uważam, że nie może.
Natomiast a propos prawdopopodobieństwa otrzymania "żywej, materialnej istoty", niech będzie i myślącej - oczywiście nie jest takie małe, biorąc pod uwagę (opierając się na rachunku prawdopodobieństwa) ilość możliwych obiektów (czytaj: planet) w kosmosie, na których takowe istoty mogły wyewoluować. Więc o jakim cieniu mówimy?

_______________________________________________________

Ja:
"Wybacz, ale powyższy fragment traktujący o górnolotnych kwestiach okraszony cieniem filozofii, wypowiadany ze swadą jest w kontekście poruszanego tematu po prostu bełkotem. Jaki związek mają powyższe zdania z tym, że coś druzgocącego W SKALI GLOBALNEJ (a nie tylko dla pana Czesia lub pani Bożenki) nastąpi/nie nastąpi za 3 lata?"

East:
"Skalę globalną tworzą zarówno Pan Czesio jak i Pani Bożenka - to tak celem doprecyzowania, gdybyś tego nie zauważył. Mój post był moją odpowiedzią na to jak ja rozumiem problem zawarty w pytaniu . Dla Ciebie to bełkot, no cóż , niech i tak będzie - dla Ciebie. Twój wybór, lecz czy musiałeś to podkreślać słowem  "bełkot" ?   Ptak zobaczyła w tej wypowiedzi coś innego i dziękuję jej za doprecyzowanie mojej myśli"

Jak widać wystarczy pominąć JEDNO tylko słowo w natłoku zdań, żeby sens odwrócić. Napisałem "a nie TYLKO dla pana Czesia lub pani Bożenki". A znaczy to ni mniej nie więcej, jak: I DLA NICH, I DLA RESZTY LUDZI. Ty natomiast w pierwszym zdaniu twierdzisz, że jakbym nie zauważył, oni też tworzą skalę globalną. Była by to prawda, gdybym nie użył słowa "TYLKO" - wtedy znaczenie byłoby takie, jakie Ty próbujesz mi narzucić. Może jakbyśmy z większym zrozumieniem czytali posty innych (myślę to o najzwyklejszym zrozumieniu i ogarnięciu doboru słów, budowy zdań i ich użyciu, nie myślę o kwestii merytorycznej wywodów), nie trzeba by wyjaśniać takich prostych rzeczy.

Czy musiałem podkreślać to słowem "bełkot" - cóż - rzecz, o której pisałeś, która jak napisałem wg mnie "traktuje o górnolotnych kwestiach okraszony cieniem filozofii, wypowiadana ze swadą jest w kontekście poruszanego tematu" - tym właśnie - dosadnie nazywając - bełkotem. Jak zauważyłeś Ptak zobaczyła w Twojej wypowiedzi co innego. I ja co innego.

_________________________________________________

Phirioori, widzę, że wziąłeś się ostro za interpretację mego opisu mojej grafiki. Ciekawym, jakie jeszcze wnioski wysnujesz z, jakby nie było, dość prostego przesłania avatara. W każdym razie pochlebia mi to.

__________________________________________________

Kapłan:
"takie odpowiedzi jak i temat"

Tak tak, wierzmy dalej, że coś niebywałego stanie się za 3 lata.



______________________________________________

Muszę jeszcze o jednym - tu mam świadomość, że to już czepianie się i przepychanki - ale pragnę wyjaśnić jeszcze jedną kwestię.

Phrioori:
"Ja widze gmeranie nie dostrzegam wyciągania ani wsadzania,
gdyż to nie film-a obrazek, więc ustalmy że gmera"

Wiesz... owa grafika nawiązuje do ogólnie znanych symboli recyclingu. Pamperek wrzucający butelkę do śmietnika, wrzucający papier do śmietnika itd. Owe symbole/logotypy były tworzone w taki sposób, aby każdy (niezależnie od wieku i poziomu inteligencji) wiedział, że jak np na butelce jest takowy symbol, należy ową butelkę WRZUCIĆ do kubła. Niewielu zapewne interpretuje je jako "gmeranie po śmietnikach w poszukiwaniu butelek".
Tu zapewne mamy do czynienia z tym, że każdy widzi to co chce widzieć, niezależnie co widoczne jest.
Podobnie ma się sprawa z wszelakiej maści przepowiedniami i scenariuszami 2012. Niektórzy widzą to, co chcą zobaczyć. Niekoniecznie to, co jest/będzie.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Grudzień 15, 2009, 09:42:44
Coś na ostudzenie zapędów katastrofistom:

http://wp.tv/i,Enigma-Klamstwo-o-zagladzie-w-2012-r,mid,457052,klip.html


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 15, 2009, 11:28:15
ja też się dziwię ale nie dziwię się, że "potomkowie Majów dziwią się, że zachodni badacze na podstawie ICH kalendarza uznali 2012 rok, za ten w którym nastąpi koniec świata"

NIE MA NA TEJ PLANECIE LEPSZEGO ŹRÓDŁA W TEMATYCE 2012 NIŻ MAJOWIE!!!

718'


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Thotal Grudzień 15, 2009, 11:37:51
Na konferencji poświęconej zmianom w 2012 jeden z przedstawicieli i spadkobierca kultury Majów oświadczył, że nie należy podchodzić do tej daty katastroficznie. Indianie gdy słyszą co my w Europie opowiadamy na ten temat, to pokładają się ze śmiechu, bo najwyraźniej nie rozumiemy zasady działania Kalendarza Majów.
Kończy się jedna epoka, zaczyna następna, ale w sposób płynny, bez katastrof.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 15, 2009, 11:55:04
nikt tu nie mówi o końcu świata dosłownie,- ale można rozpatrywać różne warianty na święta 2012


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 15, 2009, 13:06:24
nikt tu nie mówi o końcu świata dosłownie,- ale można rozpatrywać różne warianty na święta 2012

Nie mówi?
W tym temacie rzeczywiście, nie padło takie hasło chyba. Ale w kontekście całego forum? Czy w innych wątkach nie jest poruszana tematyka przyjmowania przez niektórych możliwości globalnego krachu?
Przecież sam Projekt Cheops ma w założeniu uratować Ziemię przed zagładą/kataklizmem. A skoro tak, skoro sam ten Projekt zakłada taki scenariusz, to chyba wyznawcy tegoż Projektu (a tych tu nie brakuje) utożsamiają się z jego ideą. Nieprawdaż? Z ideą ratowania świata. A idea ta wykiełkowała, czy też mówiąc inaczej - jest następstwem katastroficznych wizji roku 2012.

Oczywiście można polemizować, co dla kogo oznacza koniec świata - ale chyba ogólne wymieranie (w tym gatunku ludzkiego) i globalną, wielkoskalową katastrofę można by za koniec świata uznać.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 15, 2009, 13:33:02
dzielisz włos na czworo jak zwykle
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/nauka/koniec-swiata--w-2012-r--czy-2880-r-,47486,1?gclid=COKZv6m52J4CFQ0TzAodTkej2w


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 15, 2009, 15:24:56
    Obok wielu przepowiedni  dotyczacych dziedziny odkryc i wynalazkow Jakob Lober zamieszczal przekazy o gwaltownych katastrofach czekajacych ludzkosc na przelomie II i III tysiaclecia. W jego pismach mozna m.in.
przeczytac:Takze wielkie burze i wichry powstana na oceanach i ladach, a morze w wielu portach wystapi z brzegow (....). Nastanie wielki glod, nedza i choroby wsrod ludzi, zwiezat i roslin... Ciekawe jest rowniez to, ze wedlug Lobera katastrofy te nie beda wynikiem "boskiej kary", lecz konsekwencja bezsensownego
wyniszczania przyrody przez czlowieka.

Zrodlo:Nieznany Swiat Nr.12. "Kosmiczne szepty: Sekretarz Boga,  Wojciech chudzinski


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 15, 2009, 17:03:45
Uważam, że aby prognozować to co przytoczyłaś, wystarczy być obserwatorem tego, co się dzieje na Ziemi. Głód, nędza itd - a kiedy tego nie było? Wichry, burze - to też nic nowego. A że "bezsensowne wyniszczanie przyrody" przez człowieka może mieć na niego samego negatywny wpływ - to też każdy trzeźwo myślący człek stwierdzić może.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 15, 2009, 19:07:48
No wlasnie, dlatego uwazam za bzdurne szukanie na forum ludzi winnych. To dobrze ze sa ludzie ktorzy w jakis sposob chca ratowac Ziemie. Tylko ze kazdy czlowiek mysli po swojemu, jeden bedzie dzielil smieci na
szklo, metal , odpady biol. papier. A inny szuka innego sposobu na ratowanie ziemi. Nie rozumiem dlaczego u ciebie PCH laduje w kuble na smieci. Nie jestes tolerancyjny. poza tym moze trzeba tez to PCH odpowiednio
posortowac,zanim sie zdecyduje o zniszczeniu.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 15, 2009, 21:33:04
Bardzo trafna wypowiedź Rafaela. Posortować PCH .. ha ha  ha  . Niech każdy posortuje według swojej miarki. Ja tam nie wyrzucam nikogo do śmieci.

gosc5690 napisał
Cytuj
Z ideą ratowania świata. A idea ta wykiełkowała, czy też mówiąc inaczej - jest następstwem katastroficznych wizji roku 2012.

Oczywiście można polemizować, co dla kogo oznacza koniec świata - ale chyba ogólne wymieranie (w tym gatunku ludzkiego) i globalną, wielkoskalową katastrofę można by za koniec świata uznać.

Idea ratowania świata nie jest niczyją własnością. PCH tego nie opatentowało. Sama idea  wcale nie jest związana z jakimiś wizjami typu ostateczna katastrofa, lecz raczej ,według mnie, zdrową troską o kondycję Planety Ziemia. Nie zrozum mnie opacznie - wcale nie mam tu na myśli PCH tylko samą ideę ratowania Ziemi. Można ją realizować na wiele sposobów i podbudowywać różnymi działaniami. PCH akurat podszył ją strachem i to mi się nie spodobało dlatego nie zasilałem i nie zasilam tej organizacji. Dostrzegam jak wielu ludzi pragnie zrobić COŚ dla Naszej Planety z czystej chęci ratowania jej i czasami usiłują realizować tą potrzebę w niezbyt "czystej"  organizacji. Nie potępiam ich.  Dostrzegają ,że problem istnieje i chcą pomóc.

Nie podoba mi się natomiast arogancja zawarta w pytaniu cytuję "  Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało"  Otóż cały czas "się dzieje" .  Proces przemian związanych z astronomicznymi cyklami przez jakie przechodzi Ziemia będzie kontynuowany czy się to komuś podoba , czy nie. Właśnie tego nie wolno nam ignorować. Nie można napisać , że "nic się nie stało".
Moim zdaniem bardzo dobrze , ze ludzkość została wytrącona z letargu "problemem roku 2012" dlatego, że poprzez różnorakie scenariusze wielu zacznie się zastanawiać nad tym jak ten nasz świat wygląda i z jakiego powodu. Wielu zapyta  - jak to jest właściwie : ociepla się, czy ochładza i dlaczego ? Jaką my, ludzie,  w tym wszystkim pełnimy rolę ? Niech to właśnie ulegnie tłumaczeniu, a  nie ktoś ze swoich pragnień końca świata ( bo tych jeszcze przed nami sporo :)  )


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Grudzień 15, 2009, 22:47:43
Cytuj
Cytat: gość5690
można chyba bez większych problemów określić, na podstawie jednego choćby posta mojego, z którym ze wspomnianych kierunków się "jednoznacznie nie zgadzam".

Otóż nie da się jednoznacznie, bo nic nie jest jednoznaczne …

No zobaczmy... A np. mnie w jakiej grupie umieściłeś?

Cytuj
Wiesz... owa grafika nawiązuje do ogólnie znanych symboli recyclingu. Pamperek wrzucający butelkę do śmietnika, wrzucający papier do śmietnika itd. Owe symbole/logotypy były tworzone w taki sposób, aby każdy (niezależnie od wieku i poziomu inteligencji) wiedział, że jak np na butelce jest takowy symbol, należy ową butelkę WRZUCIĆ do kubła. Niewielu zapewne interpretuje je jako "gmeranie po śmietnikach w poszukiwaniu butelek".
wiem. :D Ależ się rozpisałeś, zeby na końcu przejść zgrabnie do przeniesienia na watek 2012 :D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 16, 2009, 08:42:54
No wlasnie, dlatego uwazam za bzdurne szukanie na forum ludzi winnych. To dobrze ze sa ludzie ktorzy w jakis sposob chca ratowac Ziemie. Tylko ze kazdy czlowiek mysli po swojemu, jeden bedzie dzielil smieci na
szklo, metal , odpady biol. papier. A inny szuka innego sposobu na ratowanie ziemi. Nie rozumiem dlaczego u ciebie PCH laduje w kuble na smieci. Nie jestes tolerancyjny. poza tym moze trzeba tez to PCH odpowiednio
posortowac,zanim sie zdecyduje o zniszczeniu.


"To dobrze ze sa ludzie ktorzy w jakis sposob chca ratowac Ziemie. Tylko ze kazdy czlowiek mysli po swojemu, jeden bedzie dzielil smieci na szklo, metal , odpady biol. papier. A inny szuka innego sposobu na ratowanie ziemi."
Tak, a jeszcze inny rozsieje panikę (koniec świata za 3 lata) i na gruncie tego będzie ratować populację poprzez budowę schronów i poprzez wątpliwej autentyczności przekazy mające na celu uświadomić ludzkości w jakim się znalazła położeniu.

"Nie rozumiem dlaczego u ciebie PCH laduje w kuble na smieci."
Ano ląduje dlatego, o czym napisałem kilka linijek powyżej.
Ponadto (cytat z mojego pierwszego wpisu na tym forum):
"Rok 2012 stał się nieomal marką. Zewsząd roztacza swój „blask” – z kina, z nagłówków gazet, internetu itd. Jest wszędobylski.
Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku. A potępiam nie dlatego, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Potępiam, gdyż wielu jest niezdecydowanych, zaciekawionych, niesprecyzowanych, powątpiewających. I właśnie na takiej żyznej glebie okraszonej pewną dawką naiwności ziarno o nazwie „panika 2012” może zakiełkować."
oraz:
"Jak napisał ktoś tu na tym forum  - musi być zachowana równowaga pomiędzy dwoma siłami/opcjami. Nie może być tak, że – w moim odczuciu – rozpowszechniane są bzdury, które to bzdury mogą mieć negatywny wpływ na ludzi, a jednocześnie nie ma czynnika przemawiającego za zdrowym rozsądkiem."

"Nie jestes tolerancyjny."
Nie, dla organizacji, która z ludzi robi barany nie jestem.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 16, 2009, 08:48:27
WITAJ NAM MĘŻU OPATRZNOŚCI, JUTRZENKO MĄDROŚCI  ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Grudzień 16, 2009, 11:06:12
trochę 'wczorajsza' ta "jutrzenka". ;D

Cytuj
"Rok 2012 stał się nieomal marką. Zewsząd roztacza swój „blask” – z kina, z nagłówków gazet, internetu itd. Jest wszędobylski.
Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku.

po pierwsze:
Podejrzewam iż nie rozumiesz znaczenia słowa "Apokalipsa". Potocznie ma ono aktualnie nieSwoje, przekłamane znaczenie (a dokładniej: bardzo zawężony wymiar znaczenia do pryzmatu grupy, która je zniekształciła).

po drugie:
Ta wypowiedzią również dajesz wyraz, że oceniasz ludzi i treści - nie zaznajomiwszy się z nimi uprzednio.

przykładowo i na konkrecie: pokaż mi, gdzie np. ja "propaguje katastroficzne(bo tak rozumiesz to słowo-jak mniemam) wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku."





Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 16, 2009, 15:31:45
"Podejrzewam iż nie rozumiesz znaczenia słowa "Apokalipsa". Potocznie ma ono aktualnie nieSwoje, przekłamane znaczenie (a dokładniej: bardzo zawężony wymiar znaczenia do pryzmatu grupy, która je zniekształciła)."
Być może, być może... teraz jak rozumiem, będziemy się znaczenia słówek czepiali i rozważali ich prawdziwe/pierwotne znaczenie.

"Ta wypowiedzią również dajesz wyraz, że oceniasz ludzi i treści - nie zaznajomiwszy się z nimi uprzednio."
Poprzez moje słowa: "potępiam propagowanie apokaliptycznych wizji" - wg Ciebie oceniam (negatywnie co widać) - i treści (czyli wspomniane propagowanie) i ludzi (którzy te treści propagują). Dalej piszesz: "nie zaznajomiwszy się z nimi uprzednio".
Uhmmm... czyli wg Ciebie nikt nigdy nie mówił ani o zabójczej Nibiru, ani o nagłym, mającym tragiczne skutki przebiegunowaniu itd, itp. Z czym się niby nie zaznajomiłem? Po co został uruchomiony Projekt Cheops (OFICJALNIE rzecz jasna)?

"przykładowo i na konkrecie: pokaż mi, gdzie np. ja "propaguje katastroficzne(bo tak rozumiesz to słowo-jak mniemam) wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku."
Po pierwsze - Ty mi pokaż, gdzie ja napisałem, że Ty propagujesz (...)?
Po drugie - chcesz mi wmówić, że nikt (również tu na tym forum) nie jest zwolennikiem tezy o katastrofach 2012? Ach taaak.... zaraz się okaże, że najwięksi nawet propagatorzy i zwolennicy zmian 2012 tak naprawdę zakładają jedynie ciut cieplejsze lato w 2012... albo ciut zimniejszą zimę.... albo o jedną wichurę więcej... albo o 2 mm więcej opadów... a te wszystkie tematy o Nibiru, upadku religii, przebiegunowaniu to tak zwani sceptycy pozakładali, aby wciągnąć biednych zwolenników PCh w dyskusję i przerzucić na nich autorstwo tych bajek, tak?

Rzecz w tym, że po co PCh powstał - można przeczytać na ich stronie. Jeśli ktoś jest zwolennikiem PCh - automatycznie jest zwolennikiem idei i teorii przez PCh rozgłaszanych. A jeśli ja potępiam PCh, to również potępiam treści wypowiadane/pisane przez ludzi, którzy sąj ego zwolennikami (i żebyś się znów słówek nie czepiał - potępiam JEDYNIE treści DOTYCZĄCE i ZWIĄZANE z rokiem 2012 i wszelakiej maści przepowiedniami o upadku czego tam kolwiek).

_______________

W związku z powyższym zaczynam sądzić, ze Ty świadomie, bądź nieświadomie ukazujesz pierwsze TYTUŁOWE tłumaczenia - odwracasz kota ogonem, czepiasz się słów odchodząc od meritum, przede wszystkim łagodzisz katastroficzne wizje PCh (Twoje słowa: "Ta wypowiedzią również dajesz wyraz, że oceniasz ludzi i treści - nie zaznajomiwszy się z nimi uprzednio.")... tak... tak też można odchodzić od przyjętego kierunku propagowanego i rozpowszechnianego przez ludzi pokroju L. Łobos. I za czas jakiś się okazać może, że tak naprawdę wszyscy tu rozmawiają i polemizują o wszystkim, tylko nie o kwestiach zasadniczych, na gruncie których, jak mniemam, to forum zostało stworzone (mówiąc krótko i zwięźle - na gruncie stwierdzenia "co zrobić z totalną rozpierduchą 2012").


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Grudzień 16, 2009, 16:25:13
Cytuj
Po co został uruchomiony Projekt Cheops (OFICJALNIE rzecz jasna)?
Wiesz co, to jakby pomyliłeś adresy i rozmówców.. ale taki błąd z uporem popełniasz,
właśnie  skutkiem owego niezaznajomienia się.
Tu jest forum.

Cytuj
Po pierwsze - Ty mi pokaż, gdzie ja napisałem, że Ty propagujesz (...)?
A GDZIE ja napisałem że Ty napisałeś ze ja propaguję?
Kompletnie nie widzisz co czytasz - nie skupiaj sie aż tak na sobie.
Ale rozłożę Ci to na ogniwa łańcucha ..skoro to zbyt duży skrót myślowy:

Otóz zadeklarowałeś pierwotnie, że sie 'po całości' z wszystkimi tu na forum sie nie zgadzasz.
potem twoja "spójnosć" zaczęła się dzielić.. na dwia nurty bodajże..
ale ktoś cię zmitygował że to zbyt prostackie podejście do tego materiału..
jednak ty się upierasz że wystarczające..
..no to Cie zapytałem jak przykładowo byś mnie zaetykietował w tej swojej zero-jedynkowej mentalności?

..i się okazało ze zmieniasz temat.

Ale to bardzo ciekawy przykład EWOLUCJI funkcji rozróżniającej świadomości.
Niemniej ptaku, w co Ty mi się każesz empatyzować?



Cytuj
Po drugie - chcesz mi wmówić...
tiaa chcesz mi wmówić , że "chcę ci wmówić"??
Cytuj
teraz jak rozumiem, będziemy się znaczenia słówek czepiali i rozważali ich prawdziwe/pierwotne znaczenie.



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 16, 2009, 17:13:38
PH w poście wyżej:
"A GDZIE ja napisałem że Ty napisałeś ze ja propaguję? "

PH w poście poprzednim"
"przykładowo i na konkrecie: pokaż mi, gdzie np. ja "propaguje katastroficzne(bo tak rozumiesz to słowo-jak mniemam) wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku."

Tak to wyglądało.
Przyjąłem. Sądziłem, że Ty pisząc mi "pokaż mi, gdzie np. ja propaguje (...)" odnosisz się do jakiegoś mojego stwierdzenia, mówiącego że Ty propagujesz (...). Źle zrozumiałem.

Tak oto wygląda przyznanie się do nie zrozumienia kwestii i błędu w interpretacji - dobrze by było, gdyby część z osób piszących tu tego się nauczyła.

________________________________________

PH:
"Kompletnie nie widzisz co czytasz - nie skupiaj sie aż tak na sobie."

Co do pierwszej części powyższego zdania - Twoje zdanie na mój temat (w tym wypadku na temat co widzę, a czego nie) jest mi obojętne. Natomiast co do części drugiej (tej za myślnikiem) - pozwolisz, że skupiać się będę na czym/kim będzie mi się podobać, także mówienie osobie co ma robić zostaw.... dla kogo innego.

___________________________________

PH:
"Otóz zadeklarowałeś pierwotnie, że sie 'po całości' z wszystkimi tu na forum sie nie zgadzasz.
potem twoja "spójnosć" zaczęła się dzielić.. na dwia nurty bodajże..
ale ktoś cię zmitygował że to zbyt prostackie podejście do tego materiału..
jednak ty się upierasz że wystarczające.."


Oto mój pierwszy post:

"Witam.
Zastanawiałem się, gdzieżby umieścić moje dwa słowa odnośnie przemyśleń i wniosków co do, mówiąc ogólnie, całej tej „zabawy” z 2012 rokiem. Sądzę, że z racji mojego sceptycyzmu (och... jak ja to delikatnie nazwałem... „sceptycyzm”) temat o przekładanej wizycie obcej planety w pobliżu Ziemi będzie odpowiedni.

Hobby mieć należy. Zdrowe to. Podobnie dobrze w coś wierzyć, za czymś podążać. Chwalebną rzeczą jest rozwijanie swego wnętrza, poszerzanie wiedzy, nauka.
I wy drodzy państwo, hobby posiadacie (czego dowodem może być udzielanie się tu na tym forum), wierzycie, że świat po 2012 będzie zgoła inny niż obecnie, podążacie za „naukami” i przekazami mniej lub bardziej sprecyzowanych istot, przez co wzbogacacie swoje wnętrze i poszerzacie horyzonty.

Generalnie temat „2012” do niedawna wzbudzał u mnie co najwyżej uśmiech. Później ów uśmiech okraszony został pewną dawką politowania, by w końcu hasło „2012” powodowało u mnie zapalenie się czerwonej lampki. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest prosta.
Kółkiem wzajemnej adoracji sobie, drodzy państwo, bądźcie. Idźcie dalej wytyczonym przez enkiego, samuela, Lucynę Ł., Geryla czy kogo tam jeszcze szlakiem. Tłumaczcie sobie niewytłumaczalne (tak z punktu widzenia nauki, jak i zdrowego rozsądku) zjawiska, przekazy etc. Wierzcie, że planeta kilkukrotnie większa od Ziemi mknie nam na spotkanie, że byty „nie z tego świata” kontaktują się z nami poprzez panią Ł., że przebiegunowanie naszej planety będzie za chwilę faktem.
Rok 2012 stał się nieomal marką. Zewsząd roztacza swój „blask” – z kina, z nagłówków gazet, internetu itd. Jest wszędobylski.
Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku. A potępiam nie dlatego, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Potępiam, gdyż wielu jest niezdecydowanych, zaciekawionych, niesprecyzowanych, powątpiewających. I właśnie na takiej żyznej glebie okraszonej pewną dawką naiwności ziarno o nazwie „panika 2012” może zakiełkować.

Świadom jestem, że przez swe ortodoksyjne podejście do tematu, przez kurczowe trzymanie się waszych pseudo prawd, „kapłan siedemset osiemnaście” i inni,  rozbudzają strach i zwątpienie wśród społeczeństwa. I nieistotnym jest, jak zdążyłem zauważyć (ale dlaczego niektórzy tego nie widzą?), że często przytaczane są tu na forum nieścisłości czy to w sesjach, czy to w wypowiedziach „kota” czy innych (tenebrael o ile dobrze pamiętam wiedzie chyba prym w wytykaniu takowych;)   )
Nieścisłości, bzdury czasem, ale rzesza „przestraszonych” i „zaniepokojonych” rokiem omawianym rośnie. I temu mówię stanowcze NIE. Nie zgadzam się, żeby przestraszony „pan Kowalski” wydawał swe pieniądze terroryzowany przez sektę spod szyldu Nibiru, 2012  etc. Nie zgadzam się, aby „pani Wiśniewska” w panice obgryzała paznokcie po lekturze słów nawiedzonych.

Jak napisał ktoś tu na tym forum  - musi być zachowana równowaga pomiędzy dwoma siłami/opcjami. Nie może być tak, że – w moim odczuciu – rozpowszechniane są bzdury, które to bzdury mogą mieć negatywny wpływ na ludzi, a jednocześnie nie ma czynnika przemawiającego za zdrowym rozsądkiem.

Pozdrawiam.

Ps


... a żeby nie było, że w temacie o Nibiru nic o Nibiru nie ma w moim poście – mamy początek grudnia 2009 – gdzie wg najnowszych informacji z kręgów wiadomych znajduje się planeta? Czy już ją widać? Jeśli tak – gdzie mam zwrócić oczęta swe?

Oczywiście można na w/w pytania nie odpowiadać.


Możesz sobie raz jeszzce przeczytać, z czym się nie zgadzam.

Zapewne zdążyłeś zauważyć, czego jestem przeciwnikiem. W postach dość jasno neguję sprawy związane z różnorakiej maści scenariuszami/przepowiedniami apokaliptycznymi roku 2012. Na tym forum są - w skrócie - i zwolennicy, i przeciwnicy tychże różnorakich scenariuszy.
Teraz czytaj powoli: jeśli ja neguję to, o czym przed momentem napisałem (i o czym piszę w swoich postach), rzeczą naturalną jest, że zdań forumowiczów będących w opozycji do tych, które ja neguję (czyli - mówiąc ogólnie - będących zgodnymi z moim postrzeganiem tematu) negować nie będę.

Swoją drogą mógłbyś mi przytoczyć moje słowa, traktujące o tym, że "po całości się ze wszystkim na forum nie zgadzam".

W każdym razie oczywistym jest, że skoro są tu aprobujące jak i negujące scenariusze 2012, a ja należę do negujących, to tak, będę się nie zgadzał z "aprobującymi, co jest w pewnej mierze jednoznaczne ze zgadzaniem się z osobami "negującymi".

(Gdzieś tam jeszzce napisałeś, że zmieniam temat.... gdziekolwiek to było..whatever.)

Reasumując - Twoje powyższe słowa - przytoczę je raz jeszcze - "Otóz zadeklarowałeś pierwotnie, że sie 'po całości' z wszystkimi tu na forum sie nie zgadzasz. potem twoja "spójnosć" zaczęła się dzielić.. na dwia nurty bodajże.."

...zdanie to w moim odczuciu w sposób dobitny (w kontekście tego forum, postów i mojej osoby) ukazują mi Twoją osobę jako kogoś albo ograniczonego mentalnie (co z kolei stoi w opozycji do dość składnie budowanych przez Ciebie zdań, nie wnikam w ich wartość merytoryczną), albo kogoś, kto tak naprawdę nie ma już za wiele do powiedzenia w omawianym temacie (odniosłeś się choć raz do tematu tego wątku?) i dla sportu interpretuje wypowiadane przez innych zdania (precyzując - moje zdania - patrz ostatni przytoczony przeze mnie Twój cytat) w sposób tak idiotyczny, że odechciewa się jakiejkolwiek dyskusji.

Jeśli była by to ta pierwsza opcja - oczywiście mogę Ci wszystko tłumaczyć, podobnie jak wytłumaczyłem Ci znaczenie skądinąd prostego symbolu pod moim nickiem (recycling, pamiętasz, prawda?), jeśli natomiast teza druga - i w to bym celował - to tak jak napisałem, dyskusja jest wzajemną bezsensowną przepychanką, ładnie ubieraną w słowa, nie mającą natomiast żadnej merytorycznej wartości.


Dla jasności jeszcze - piszesz "..no to Cie zapytałem jak przykładowo byś mnie zaetykietował w tej swojej zero-jedynkowej mentalności?"

Skoro Twój umysł pracuje w systemie dziesiętnym (może przez to te usterki?) oświeć mnie proszę i napisz, gdzie Ty sam byś sie "zaetykietował". Tylko tak wiesz... łatwo i przystępnie, jak ja z moim logo.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 16, 2009, 18:21:20
Nie minął 21 grudnia 2012, a już się wiele stało.  :(

Wojna na myśli , wojna na słowa
jak pójdzie tak dalej -
to "nibiru", jak nic  będzie gotowa!

 :-X


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kapłan 718 Grudzień 16, 2009, 18:49:09
jak dla mnie NIBIRU to skomasowane w jednym miejscu zło tego świata - NASZE NAJGORSZE UCZYNKI - i faktycznie jak będzie tego za dużo na milimetr sześcienny to będzie KATASTROFA DLA PLANETY!!!

718'


Tytuł: Mija 16 dec. 2012, WIELE stało. BĘDĄ się tłumaczyć? ..za 5 dni.
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Grudzień 16, 2009, 21:50:56
Cytuj
Sądziłem, (...). Źle zrozumiałem.

Tak oto wygląda przyznanie się do nie zrozumienia kwestii i błędu w interpretacji - dobrze by było, gdyby część z osób piszących tu tego się nauczyła.
Byłoby wspaniale!

Żeby nie być gołosłownym, mogę sie przyznać iż nie zauważyłem że coś wspominałeś o 'pozytywnym myśleniu'.
Podzielam ten pogląd.. I absolutnie się przyłączam w tej mierze!

Cytuj
„kapłan siedemset osiemnaście” i inni,  rozbudzają strach i zwątpienie wśród społeczeństwa.
KapłanSiedemSetOsiemNaście.. ty MOCARZU  ;D zwątpienie rozbudzasz?  ;D
..w co zwątpienie - to już przedmówca nie sprecyzował.


Cytuj
pozwolisz, że skupiać się będę
Absolutnie nie pozwalam!


..po głębszym namyśle jednak.. zdecydowałem sie "pozwolić że skupiać się będziesz"..


Cytuj
..na czym/kim będzie mi się podobać
Ależ oczywiście: mozesz na czym/kim ci się podoba, proszę uprzejmie..

Oczywiście że też Cieszę się że Ci sie podobam.

Cytuj
także mówienie osobie co ma robić zostaw.... dla kogo innego.
Dobrze, masz rację. Mówienie osobie zostawiam.. dla innego Ty.


Cytuj
NIE. Nie zgadzam się, żeby przestraszony „pan Kowalski” wydawał swe pieniądze terroryzowany przez sektę spod szyldu
Masz rację.. Czas powiedzieć stanowcze NIE.
Otóż panie Kowalski! , PANIE KOWALSKI!.. na co pan wydajesz swe pieniądze.. k..
Otóż PANIE KOWALSKI, pan gosc5690 kategorycznie zabrania Panu, panie Kowalski
tracić swe pieniądze (terroryzowany przez sektę)    ..spod szyldu.
Pan gosc5690 zapropomnuje panu, panie Kowalski stosowniejsze miejsce, gdzie Pan, PANIE KOWALSKI
wyda swe pieniądze!  A Pani WISNIEWSKA!.. no co jest k... z tymi paznokciami do cholery!

Cytuj
Nie może być tak, że – w moim odczuciu – rozpowszechniane są bzdury, które to bzdury mogą mieć negatywny wpływ na ludzi, a jednocześnie nie ma czynnika przemawiającego za zdrowym rozsądkiem.
Od dzisiaj Kategorycznie zabrania się BZDUR w odczuciach Pana gosc5690.

Czynnik PRZEMAWIA I PRZEMAWIA za zdrowym rozsadkiem.. a jednocześnie Zdrowy Rozsądek olewa czynnika.
To niedopuszczalne!

Cytuj
gdzie mam zwrócić oczęta swe?
Zwierciadełko.. powiedz przecie, któż jest najPiękniejszy na Swiecie?!

Cytuj
Swoją drogą mógłbyś mi przytoczyć moje słowa, traktujące o tym, że "po całości się ze wszystkim na forum nie zgadzam".
Cytuj
Po prostu jednoznacznie nie zgadzam się z teoriami przedstawianymi m.in. na tym forum, to jeszcze z mojej osoby maniaka nie czyni
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4317.msg50192#msg50192


Cytuj
ukazują mi Twoją osobę jako kogoś(..), kto tak naprawdę nie ma już za wiele do powiedzenia w omawianym temacie (odniosłeś się choć raz do tematu tego wątku?) i dla sportu interpretuje wypowiadane przez innych zdania (precyzując - moje zdania - patrz ostatni przytoczony przeze mnie Twój cytat) w sposób tak idiotyczny, że odechciewa się jakiejkolwiek dyskusji.
Tak, CZYSTY SPORT. 
No chyba przyznasz, ze skoro "sie odechciewa" - to nie idiotyczny!  >:D

A do Twojego wątku odniosłem sie tu:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4317.msg50220#msg50220
i tu
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4317.msg50226#msg50226
i tu
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4317.msg50257#msg50257
i tu też jeszcze
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4317.msg50274#msg50274

Cytat: ptak
Tam, gdzie przejawia się empatia, zawsze jest rozmowa … i poszanowanie drugiego człowieka …
niezła empatia.. w kuble na śmieci! Chetnie się wczuję ptaku, co masz na myśli, ale wpierw cię właduję do kubła, żeby mi się lepiej słuchało ..… i poszanowanie tego pierwszego człowieka też?




Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 16, 2009, 22:46:28
Drogi gosc5690, Ja nie mam nic przeciwko temu ze sie tu z czyms nie zgadzasz, cos ci sie nie podoba, ze masz strach i cala mase innych uczuc, widac jestes bardzo uczuciowy czlowiek. Juz od kilku dni piszesz tu
ciagle to samo, maslo-maslane. Dziwie ci sie bardzo ze jeszcze nie zauwazyles ze tu nikt nikogo nie sciga,
ludzie wymieniaja swoje wiadomosci, spokojnie. Od czasu do czasu wpada pare burczymuch na nasze
forum i chce swoim zachowaniem wszystko postawic na glowie. Przynosi z soba  kubel na smieci z napisami, kazdego dnia inny napis, no i co dalej? Powinienes juz zauwazyc , ze mozesz 10 kublow na smieci przyniesc i tak nic sie nie zmieni. Na poczatku jeszcze czytalam twoje wypowiedzi, ale teras juz tego nie robie, bo piszesz ciagle to samo, cytujesz swoje wypowiedzi z pierwszego dnia swojego pobytu kazdego dnia.
Poza tym twoje produkowanie sie na tym forum jest poprostu bez przyszlosci, mozesz to powiedziec swojemu szefowi, bo pewnie jakiegos masz.
   Prawda jest taka ze ludzie musza sie ocknac i zaczac szanowac miejsca w ktorych zyja. Dalej tak nie moga zyc, bo pewnego dnia dostana rachunek i to oczywiscie bedzie szok i bedzie bolalo.Kazdy jest odpowiedzialny za siebie, jak mu plakaty robia strach , to niech sie zaineresuje o co to wlasciwie chodzi
i co powinien robic,aby zylo sie czlowiekowi lepiej w jego srodowisku. Pozdrawiam Rafaela




Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 16, 2009, 23:09:02
Cytat: ptak
Tam, gdzie przejawia się empatia, zawsze jest rozmowa … i poszanowanie drugiego człowieka …
niezła empatia.. w kuble na śmieci! Chetnie się wczuję ptaku, co masz na myśli, ale wpierw cię właduję do kubła, żeby mi się lepiej słuchało ..… i poszanowanie tego pierwszego człowieka też?

Witaj PHIRIOORI
I po co ten prześmiewczy ton? Gdybyś włączył empatię, wiedziałbyś o co chodzi gościowi5690.
Że nie wrzuca on do kosza mnie, czy Ciebie, lecz zestaw idei pod nazwą PCh.
Że swój głos na tym forum traktuje jako niezgodę na zaśmiecanie ludzkich umysłów bzdurnymi (wg niego teoriami). I nie chcę tu wnikać, co jest bzdurą a co nie. Każdy ma swój rozum i czucie, każdy wybiera w co chce wierzyć. Osobiście zgadzam się, że wiele z PCh jest w najlepszym wypadku nieweryfikowalne i zupełnie mi obojętne. W każdym razie Projekt ten nie spędza mi snu z powiek. Żyje swoim życiem, ma wyznawców i przeciwników, jak każdy inny zestaw idei, z religiami na czele.

Nie czuję też, bym została pozbawiona energii przez gościa (droida), jak sugerujesz w innym wątku, tylko dlatego, że raczyłam pokrótce odnieść się do poruszanych przez niego kwestii. Ty za to wciąż poświęcasz mu uwagę. I to jak intensywnie.  :D

A przy okazji, na forum PCh jest wiele ciekawego materiału, poza nawiązaniem do samego Projektu. Pisuje tu również wielu  wspaniałych ludzi, którzy chcą dzielić się swoją wiedzą i sobą. I to jest cenne. I na tym powinniśmy się skupiać, zamiast wzajemnie atakować i ośmieszać. Bo komu to służy? Piszesz przecież o zasilaniu jakichś tam androidów itp. Czasami mam wrażenie, jakbyś tworzył scenariusz do filmu sf i nie jest to żaden zrzut.  ;)

Pozdrawiam serdecznie z krainy zwanej EMPATIA ... i przesyłam pozytywną energię ...  :)
Ptak  :)
 


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 16, 2009, 23:28:12
Ja uwazam ze cala ta sprawa z  PCH , Nibru pewnego dnia usna wlasnym snem i na tym sie skonczy.
    Dlatego uwazam ze ciagle pranie tego tematu przez nowych przybyszy na nasze forum i paru osob
z naszego forum nie ma zadnej przyszlosci. Masz Ptaszku racje ze mamy na forum duzo ciekawych tematow
i ludzi ktorzy maja duzo nam do przekazania i to jest najwazniejsze. Pozdrawiam Rafaela.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 16, 2009, 23:35:43
Dwie siostry...


empatia i jej siostra sympatia
na przejażdżkę po życiu się wybrały
...............................................
 
empatia rozumie wszystkich
sympatia uśmiecha się mile
dla pierwszej wszystko się liczy
smutki wszelkie i krotochwile
sympatia uśmiechy rozdziela z czułością
tych co darzą ją uwagą i miłością
 
spojrzała empatia na siostrę
ta, gdy zauważyła spojrzenie
zachowała się wyniośle

nie pojmujesz mnie siostro wcale
wciąż zajęta miłowaniem jestem
w tej pracy nawale -
a ty nie robisz nic, nie kochasz nikogo
i wyglądasz tak jakoś ubogo

wędrujesz o wodzie i chlebie
i nikt nie zauważa Ciebie -
tak wiele ci siostro brak

spojrzała empatia spokojnie
schyliła się i....
siostrze młodszej podarowała polny mak

zajęta uśmiechów słaniem
nie zauważyła sympatia
jakie starsza siostra uczyniła
jej posłanie -

wędrują więc obie przez świat
tak bardzo różne -
choć jedna kwiat i druga kwiat


 ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Szmer Grudzień 16, 2009, 23:52:58
A tak wracając do 1 postu...

Co do 1 części... ja bym tutaj nie operował takim podejściem że 21 grudnia jest wszystko cacy a 22 już nic nie ma. Zakładając że faktycznie coś się wydarzy/rozpocznie 21 grudnia nie oznacza wcale że 22 grudnia 2012 zastaniemy totalnie "poprzewracany" świat. Niby dzisiaj operujemy "przekazami lucyny, samuelami, enkami, nibiru, przebiegunowaniem, upadkami religii etc." ale pamiętajmy jedno - nie wiemy jak to dokładnie będzie wyglądać (o ile w ogóle będzie jakoś wyglądać). Człowiek już tak ma że lubi, oj bardzo lubi posługiwać się symbolami. Może planeta nibiru to jedynie bardzo uproszczony symbol czegoś...

Fakt, dowodów nie ma a czasu co raz mniej. Ale mimo wszystko to nie powód by to obalać całkowicie. Trzeba poczekać i tyle ;)

Co do drugiej części twojego postu. Ja bym tutaj nie zastanawiał się jaka będzie reakcja tych wszystkich "wieszczy" gdy okaże się że nic się nie wydarzyło. Ja bym raczej zastanowił się, przeanalizował każdego takiego osobnika pod kątem tego jaki miał cel aby głosić takie tezy i jakie były jego źródła. Pamiętajmy że większość to tacy krzykacze, megafony... osoby, które otrzymały od kogoś jakieś informacje, w jakiś sposób utożsamiły się z tym, zaakceptowały te tezy i przekazują to dalej. Być może bardzo w to wierzą ale gdy nic się nie stanie... oni będą zapewne chować głowę w piasek. No bo z czym mieliby potem weryfikować prawdę? Ale są też osoby, które do swoich tez dochodzą sami na podstawie większych lub mniejszych badań... i albo mają rację albo zwyczajnie się pomylili. Jeżeli faktycznie wkradł się błąd w ich pojmowanie tego co badali... prawdopodobnie upadnie ich teza ale narodzi się nowa. Zrozumieją gdzie popełnili błąd i być może dzięki temu poznają faktyczne znaczenie analizowanych informacji. Wątpię aby tacy ludzie chowali głowę w piasek.

Także raczej skupiłbym się na źródłach na jakich opierają się osoby głoszące te tezy. Wtedy łatwo będzie przewidzieć ich reakcje.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 17, 2009, 08:28:44
Co do PHRIOOOORI -

znów ogromna ilość nic nie wnoszących zdań... choćby:

"Cytuj
pozwolisz, że skupiać się będę
Absolutnie nie pozwalam!
..po głębszym namyśle jednak.. zdecydowałem sie "pozwolić że skupiać się będziesz".."

I tak w kółko. Głębia powyższego stwierdzenia, jak i kilku innych powala mnie. Znudziła mi się już polemika z Twoimi nic nie wnoszącymi do tematu wątkami (traktującymi w głównej mierze o zabawia słowem). Oczywiście jeśli wolisz, możemy przyjąć, że "zmieniam temat" albo "nie mam kontrargumentów".
Mnie po prostu nudzi polemika tu z Tobą odnośnie bzdurnych tematów i walki na słowa.

Odniosę się tylko do jednego Twego stwierdzenia z powyższego posta:
_________________________________________________________
Cytuj
Swoją drogą mógłbyś mi przytoczyć moje słowa, traktujące o tym, że "po całości się ze wszystkim na forum nie zgadzam".
Cytuj
Po prostu jednoznacznie nie zgadzam się z teoriami przedstawianymi m.in. na tym forum, to jeszcze z mojej osoby maniaka nie czyni
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4317.msg50192#msg50192
_________________________________________________________________________

A więc istotnym dla Ciebie jest jak widzę fragment: "Po prostu jednoznacznie nie zgadzam się z teoriami przedstawianymi m.in. na tym forum"
Primo: Zdanie wyrwane z kontekstu. Wylewnie daję do zrozumienia, z JAKIMI teoriami się nie zgadzam.
Secundo: Już o tym pisałem ostatnio bodajże, ale powtórzę dla Ciebie raz jeszcze boś chyba nie załapał. W jednym zdaniu, jeśli teraz nie zrozumiesz, trudno. Pisząc o "jednoznacznym niezgadzaniu się z teoriami z tego forum" wiadomym jest, że W KONTEKŚCIE MOICH POZOSTAŁYCH wypowiedzi odnosi się to stwierdzenie do teorii mówiących o prognozowanym TRACHU za 3 lata - z tymi teoriami nie zgadzam sięjednoznacznie.
Myślę, że więcej wyjaśnień w tym temacie Ci nie potrzeba.

__________________________________________________-
__________________________________________________

Ptak napisała:
"I po co ten prześmiewczy ton? Gdybyś włączył empatię, wiedziałbyś o co chodzi gościowi5690.
Że nie wrzuca on do kosza mnie, czy Ciebie, lecz zestaw idei pod nazwą PCh. "

I tu mamy przykład, że najprostsze rozwiązania/interpretacje bywają najbardziej trafne - "nie wyrzuca mnie czy Ciebie, a ideę PCh" - jest to tak oczywiste i tak widoczne i zastanawia mnie fakt niedowidzenia takich najprostszych rzeczy przez niektórych. Zresztą podobna byłą sytuacja z rozważaniem, czy pamperek z avatara wrzuca PCH do śmietnika, czy "gmera" w śmietniku. Tu też ktoś miał problem z jakże prostą interpretacją.

_______________________________________________
_______________________________________________


Rafaela pisze:
"Juz od kilku dni piszesz tu ciagle to samo, maslo-maslane"
Chodzi Ci o to, że z uporem powtarzam niektóre kwestie? Owszem, co chwila precyzuję zasadność mojego bycia na tym forum i tłumaczę dlaczego i po co tu piszę i dlaczego i po co piszę tak jak piszę. A dlaczego ciągle się powtarzam - ponieważ co chwila ktoś czegoś nie rozumie w mojej postawie, dziwi się mojej obecności tu, nie widzi sensu w moich przeciwnych w stosunku do PCh wywodach itd.
Tłumaczę jednemu przeciwko czemu tu występuję, zaraz kolejny się odezwie w tej samej kwestii.
Reasumując przyjmij jeden z drugim, że przeciwnikiem jestem Projektu Cheops i tego co głosi. A dlaczego jestem jego przeciwnikiem - można przeczytać w pierwszym moim poście (który też co chwila gdzieś wklejam, bo pan X czy pani Y nie rozumieją, "o co mi chodzi?")
Rafaelo, powtarzam do znudzenia ciągle to samo, żeby nie stracić z oczu celu, dla którego tu jestem kosztem pakowania się w nic nie wnoszące polemiki... o niczym.

Rafaela pisze:
"Przynosi z soba  kubel na smieci z napisami, kazdego dnia inny napis, no i co dalej? Powinienes juz zauwazyc , ze mozesz 10 kublow na smieci przyniesc i tak nic sie nie zmieni."
Co chwila z innym napisem, owszem, jako że szanowna administracja poprosiła mnie, pomna na WIELE SKARG UCZESTNIKÓW TEGO FORUM, abym nie pokazywał avatara z wyrzucanym do śmietnika PCH. Wielu poczuło się urażonych - podobno. Taka w każdym razie oficjalna jest wersja szanownej administracji.
Co do "nic się nie zmieni" - owszem, zmieni się, zwolenników i orędowników PCH będzie ubywać wraz weryfikacją założeń PCH z kataklizmem 2012 na czele.

Rafaela pisze:
"Na poczatku jeszcze czytalam twoje wypowiedzi, ale teras juz tego nie robie, bo piszesz ciagle to samo, cytujesz swoje wypowiedzi z pierwszego dnia swojego pobytu kazdego dnia."
Odpowiedź dlaczego - masz wyżej. Jak pisałem, niektórym trzeba wiele rzeczy w kółko tłumaczyć - stąd te moje  cytaty i ciągłe powtórzenia z mojej strony.

Rafaela pisze:
"Poza tym twoje produkowanie sie na tym forum jest poprostu bez przyszlosci,"
Jasne. Jesli przez moje wypociny chociaż u kilku powątpiewających wzbudzę niechęć do bzdury jaką PCH - będę ukontentowany.

Rafaela pisze:
"Ja uwazam ze cala ta sprawa z  PCH , Nibru pewnego dnia usna wlasnym snem i na tym sie skonczy."
Słusznie, a cały PCH upadnie jak domek z kart (już zaczął upadać, prawda?)

Rafaela pisze:
"Ja uwazam ze cala ta sprawa z  PCH , Nibru pewnego dnia usna wlasnym snem i na tym sie skonczy."
JAK TO NIE MA PRZYSZŁOŚCI? A przepraszam, na jakim my forum jesteśmy? Aaaaa.... na FORUM PROJEKTU CHEOPS.Starasz się RAfaelo zbaczać z tematu i łagodzić przekazy i przesłanie PCH (to samo zarzuciłęm już chyba KApłanowi). Jeśłi PCH "uśnie własnym snem" - to czy wyznawcy tegoż projektu przejdą jak gdyby nigdy nic z tym do porządku dziennego?




A swoją drogą ciekaw jestem kto tu tak naprawdę przyzna, że jest orędownikiem założeń PCH i z teoriami głoszonymi przez PCH się zgadza. Mam wrażenie czytając posty jak ten powyższy Rafaeli, że wyznawców PCH tu w ogóle nie ma, jedynie kółko wzajemnej adoracji, którzy przypadkowo spotkali się na forum O NAZWIE PROJEKT CHEOPS, jednocześnie nie mając z teoriami PCH nic wspólnego i nie zgadzając się z nimi.
Jak to więc wygląda?


_______________________________________
_______________________________________
Szmerze, ależ Projekt Cheops nie zakłada Nibiru..... jako symbolu czegoś. Nibiru ma być realną planetą,  kilka razy większą od Ziemi i wg niektórych źródeł - już widoczna z naszej planety - i tego typu bzdury. Proszę Cię, nie doszukujmy się tu teraz symboliki, bo zaraz okaże się że całą ideologia i propagowanie strachu przez PCH, L. Łobos itd to jeden wielki symbol... czegoś tam, co każdy będzie mógł sobie zinterpretować dowolnie. Wg scenariuszy: JEST planeta, UPADNĄ religie (to chyba do końca 2009 roku? heheee... oczywiście...oczywiście... ), bieguny ZAMIENIĄ się miejscami itd.

Natomiast faktem jest, że ciekawe mogłoby być - jak piszesz: "przeanalizował każdego takiego osobnika pod kątem tego jaki miał cel aby głosić takie tezy i jakie były jego źródła"

Piszesz też:
"Pamiętajmy że większość to tacy krzykacze, megafony... osoby, które otrzymały od kogoś jakieś informacje, w jakiś sposób utożsamiły się z tym, zaakceptowały te tezy i przekazują to dalej. Być może bardzo w to wierzą ale gdy nic się nie stanie... oni będą zapewne chować głowę w piasek."

Tak zapewne w wielu przypadkach będzie

Piszesz:
"Ale są też osoby, które do swoich tez dochodzą sami na podstawie większych lub mniejszych badań... i albo mają rację albo zwyczajnie się pomylili. Jeżeli faktycznie wkradł się błąd w ich pojmowanie tego co badali... prawdopodobnie upadnie ich teza ale narodzi się nowa. Zrozumieją gdzie popełnili błąd i być może dzięki temu poznają faktyczne znaczenie analizowanych informacji. Wątpię aby tacy ludzie chowali głowę w piasek."

Z tym też się zgodzę, ale zakładając, że ludzie których tutaj wymieniłeś nie mają jakichś niecnych ;)  zamiarów (nie wiem... nie są mocno związani czy też bezpośrednio nie współpracują z PCH) juz wg mnie DAWNO POWINNI  zrozumieć popełniony błąd. Czas biegnie, nic się nie dzieje, nic się nie sprawdza, bzdury spod szyldu PCH są weryfikowane..... czyżby więc owi ludzie JUŻ rzeczywiście przyjęli do wiadomości swoje pomyłki (a my o tym oczywiście nie musimy wiedzieć), czy dalej brną w ślepą uliczkę pod szyldem PCh? Tego nie wiemy. Nikt się tu nie przyznał ;).

Szmer:
"Także raczej skupiłbym się na źródłach na jakich opierają się osoby głoszące te tezy. Wtedy łatwo będzie przewidzieć ich reakcje."
Cóż... to robota dla socjologa jak sądzę. Mnóstwo stron można by zapisać, szukając genezy pójścia tą drogą. Ale bardzo słuszne jest to, o czym tu już wspominaliśmy, że (biorąc pod uwagę "szeregowych" wyznawców) jest to niczym przewracające się domino.  Domino, ustawione z ludzi o pewnych predyspozycjach - nie tylko skłonnych do dawania wiary w różne teorie, ale także, mam wrażenie, z ludzi nie potrafiących tych teorii samemu zweryfikować (a choćby próbować zweryfikować). I potem mamy do czynienia ze wspomnianymi przez Ciebie "megafonami" powielającymi treści idące "z góry".


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 17, 2009, 09:53:50
gosc5690 po wielostronnicowym słowotoku w końcu zauważył że :
"Mam wrażenie czytając posty jak ten powyższy Rafaeli, że wyznawców PCH tu w ogóle nie ma, jedynie kółko wzajemnej adoracji, którzy przypadkowo spotkali się na forum O NAZWIE PROJEKT CHEOPS, jednocześnie nie mając z teoriami PCH nic wspólnego i nie zgadzając się z nimi.
Jak to więc wygląda? "

Ufff , nareszcie. I teraz możemy rozpocząć dyskusję :)  ;D

Pozdrawiam empatycznie  "kółko wzajemnej adoracji "  :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 17, 2009, 09:56:26
niektórzy hołdują zasadzie "minimum słów, maksimum informacji",- a niektórzy wręcz przeciwnie :D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 17, 2009, 10:12:16
gosc5690 po wielostronnicowym słowotoku w końcu zauważył że :
"Mam wrażenie czytając posty jak ten powyższy Rafaeli, że wyznawców PCH tu w ogóle nie ma, jedynie kółko wzajemnej adoracji, którzy przypadkowo spotkali się na forum O NAZWIE PROJEKT CHEOPS, jednocześnie nie mając z teoriami PCH nic wspólnego i nie zgadzając się z nimi.
Jak to więc wygląda? "



Ufff , nareszcie. I teraz możemy rozpocząć dyskusję :)  ;D

Pozdrawiam empatycznie  "kółko wzajemnej adoracji "  :)


;))) no cóż.. można by rzec analogicznie - jest sobie forum, traktujące - dajmy na to - o Islamie, gdzie 3/4 postów mówi o sportowych samochodach. A Islamem nikt się nie zajmuje (chyba, że krytykanci - patrz: moje krytykanctwo PCH). Tylko dlaczego nie założyć samochodowego forum?




niektórzy hołdują zasadzie "minimum słów, maksimum informacji",- a niektórzy wręcz przeciwnie :D


Zapewne o mnie Ci chodzi i niestety muszę się zgodzić. Czasem jednak nie sposób (NIESTETY) trzymać się założonego tematu, gdy Rafalea czy inny Phrioooori starają się polemizować nie z tematem, a na przykład z  moją postawą i moim sensem bycia tutaj ;).
Potem rzeczywiście większość postów odbiega od początkowej myśli.

____________________________
____________________________

East napisał:
"Ufff , nareszcie. I teraz możemy rozpocząć dyskusję "

Słusznie! jak się więc będą tłumaczyć?:>:>


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 17, 2009, 11:03:24
No tak, musze powiedziec ze wlasnie PCH bylo dla mnie droga na to forum. Na samym poczatku bardzo
mnie to wszystko interesowalo. Po przeczytaniu wszystkich sesji postanowilam sie zarejestrowac i pozostac
bo bylam przekonana ze bede miala mozliwosci dalej rozwijac moje zainteresowanie PCH. Trwa to juz ponad rok. Uwazam ze kazdy ma prawo myslec co chce, ja tez mam swoje zdanie. Uwazam ze ta aktywna grupa PCH jest bardzo pracowita. Mimo duzych problemow na jakie spotykaja od wladz Egipskich - kopia.
Nie mysle ze wykozystuja pieniedzy darowanych na prywatne cele, podziwiam bardzo wytrwalosc  z jaka
walcza o kazdy dzien pobytu i pracy w Egipcie. Osoba pana Zahi Hawass, jest tez bardzo ciekawa i kontrowersyna, grupa PCH ma wystarczajaco tez problemow od strony tej osoby. Mentalnosc ludzi z tamtych stron jest calkiem inna, mysle ze organizatorzy nie brali tego wogole pod uwage.
Jesli ktos troche mysli to moze szybko sie zorirtowac , ze takie przedsiewziecie nie bedzie tak latwe i bez
komplikacji. Jesli chodzi o sama historie tego miejsca, to mozna duzo sie dowiedziec z ksiazek Ericha von
Däniken np. "Oczy Sfinksa. Tajemnice piramid". na naszym forum czytalam tez duzo bardzo ciekawych informacji, ktore kierowaly mnie w dalsza droge tematu. Dlatego uwazam ze ze kazdy ma prawo miec swoje zdanie i je wypowiadac, ale jestem przeciwna awanturom i wyrafinowanym klutniom i atakom.
To forum jest bardzo aktywne i zyjace, codziennie odwiedza to forum wiele ludzi i kazdy ma prawo tez
przylaczyc sie tu do nas i z nami dalej pracowac. Proponuje duzo , duzo naprawde czytac wypowiedzi, podane linki, wtenczas napewno nie bedzie takich zdazen ze przyszlem tu bo mi sie to i to nie podoba, to
dobrze ze ci sie nie podoba, to jest twoja prywatna sprawa , w socjalizmie musiel byc wszyscy jednoglosni, to juz sie skonczylo. Przyszedl inny czas i musimy sie w nim poprostu znalezc, mamy tez szanse przyczynic sie do pozytywnego rozwoju tego czasu. Dlatego ciagle pisze, szanuj swoje srodowisko, wode, powietrze, ziemie. Zyj swiadomie, dbaj o dobro czlowieka. Mi nie przeszkadzaja tematy ktore mowia o zagladzie, uwazam ze jestesmy tak daleko ze nalezy to mowic bezposrednio do ludzi, aby sie obudzili i zaczeli dbac o ekologiczne zycie.  Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zycze duzo
przyjemnej pracy przedswiatecznej w domu. Rafaela.


WlASNIE PRZECZYTALAM TWOJA OSTATNIA WYPOWIEDZ GOSC 5890, to sa bzdury co ty piszesz, wiecej nie bede z toba dyskutowala, ty chcesz tylko jednego -zapasow- widzisz ze nie ma z kim, to najlepsza teza"ze wyznawcow PCH tu nie ma"- tu nie ma osob ktorzy by robili to co ty chcesz. A mianowicie utarczki.
Zostales bez pracy, smutne to ale prawdziwe.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 17, 2009, 11:11:34
 
Cytat: gość5690
Słusznie! jak się więc będą tłumaczyć?:>:>

A czy muszą się tłumaczyć? Wystarczy, że runie ich świat, w który wierzyli. To da im nową mądrość, choć prawdopodobnie opartą na bolesnym doświadczeniu …
Tłumaczeń potrzebuje ego, by zachować twarz.
Po co więc pisać o tym, jak ktoś będzie się tłumaczyć z własnej wiary? Czy nie byłyby to nasze własne tłumaczenia? Czy w ten sposób nie próbowalibyśmy siebie z czegoś wytłumaczyć, czego często nawet nie uświadamiamy? Każdy niesie swój bagaż …

Pozdrawiam  :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 17, 2009, 11:41:21
Rafaelo - nareszcie coś sensownego napisałaś w tym wątku. Piszesz dlaczego zawitałaś na forum, piszesz o swoim zainteresowaniu kwestią PCh itd, itp. Ponadto zgodzę się, że każdy ma prawo wypowiadać swoje zdanie (słusznie, nie jesteśmy w kajdanach jedynej słusznej idei). Również zgodzę się z tym, że należy dbać o dobro drugiego człowieka etc., mi również nie przeszkadzają (podobnie jak Tobie) tematy tu zakładane (dlatego, że są - można wchodzićw polemikę dotyczącą tych zagadnień).

Różnica między nami jest taka (poza preferencjami naszymi rzecz jasna - Ty akceptujesz PCh, ja nie), że ja nie atakuję Twojego sposobu przelewania myśli na tutejsze posty, w czym Ty celujesz (choćby Twój pierwszy post odnośnie mojej osoby - nie pamiętam - czy tu czy w temacie "braku pojawienia się Nibiru) czy kolejny tutaj - post 132 (zauważ, że piszę o ataku na "sposób przelewania myśli", nie mówię o ataku skierowanego na konkretną osobę).

i Twoja konkluzja - "to są bzdury co piszesz". Przeczytaj może raz jeszcze, przed czym ostrzega nas PCh. I z tym właśnie, przed czym nas przestrzega ja SIĘ NIE ZGADZAM i to będę piętnował. Wg mnie to czym ludzie są straszeni - katastrofy związane z Nibiru, przebiegunowaniem etc.- to są właśnie bzdury.

Czy chcę zapasów? Hmm.. mam wrażenie, że te zapasy dla Ciebie to po prostu wyrażanie mego zdania (innego niż Twoje). A że twardo bronię tez z mojego pierwszego postu - nazwij to jak chcesz. Mogą to być zapasy.


Piszesz:
"to najlepsza teza"ze wyznawcow PCH tu nie ma"" - tutaj przyznam się nie zrozumiałem - twierdzisz, że na forum Projektu Cheops nie ma ludzi popierających i zgadzających się z tymże Projektem? przyznam, że nie do końca złapałem sens tego przytoczonego (fioletowego) fragmentu.

Czy ja chcę utarczek? Tu też - nazywaj to jak chcesz. Jeśli spotkają się 2 odmienne zdania - będzie polemika/walka na argumenty (bądź pseudoargumenty)/wspomniane utarczki itd., itp.
Czego szukam? Ależ niczego. "Szukanie" tu nie jest odpowiednim słowem. Natomiast co staram się pokazać - bezsens i nieprawdziwość katastroficznych założeń i teorii snutych przez Projekt Ch.

_____________________________________________
_____________________________________________

Ptaku, masz słuszność. Tłumaczyć się nie muszą oczywiście. Ale jestem przekonany (biorąc pod uwagę ilość wizji związanych z rokiem 2012), że tak zwani sceptycy będą, mówiąc delikatnie, ciekawi, jak propagatorzy wiadomych założeń będą widzieć swe wcześniejsze oddanie teoriom związanym z 2012.

Jestem przekonany, że mimo, jak piszesz ich świat runie (w kontekście 2012 rzecz jasna), będzie wiele osób - o czym tu już pisaliśmy, które będą tłumaczyć - może nie "się", a drobne zjawiska na świecie, jako te, o których była mowa w katastroficznych wizjach (rzecz spaczonej interpretacji), jeszcze inni, jak tu ktoś napisał, włożą głowę w piasek, jeszcze inni przesuną datę z 2012 na 2022 czy 2112 itd.

Już kilka scenariuszy na owe tłumaczenia tu zostało przedstawionych. Przy czym zaznaczam i co istotne - mogą to być tłumaczenia TU NA FORUM, ale również tłumaczenia PRZED SAMYM SOBĄ - i tych drugich oczywiście nie poznamy.



_________________________________________
_________________________________________
Dlaczego natomiast tak bardzo sprzeciwiam się tym wszystkim teoriom i walczę z nimi - napisałem w swoim pierwszym poście na tym forum (już nie będę przytaczał po raz "enty", bo zgodzę się z Songo - mionimum słów, maksimum informacji.)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 17, 2009, 13:06:40
Dobrze ze mnie zrozumiales. Mysle ze jak pozostaniesz pare miesiecy na forum, to zorientujesz sie jaka
atmosfera tu panuje. Kazdy znajduje swoje miejsce i jest akceptowany taki jaki jest, choc nie zawsze
wszyscy moga sie niekiedy zgadzac z pogladami danego czlowieka, mimo to poznajemy siebie, tolerujemy
i doceniamy naszych kolegow bo mamy pare osob o naprawde duzych zasobach wiadomosci, dzieki nim
kazdy moze cos dla siebie znalezc. Powinienes tez wiedziec ze na forum mamy ludzi w roznym wieku, potrafimy sie bardzo dobrze rozumiec. Ludzie z dobra wola sa zawsze mile widziani. Bywaja tez osoby ktore
ciagle zapewniaja niespodzianki, mimo to tez sa w jakis sposob lubieni. Zrozum tu nikomu nie chodzi
o mienie racjii, bo racje kazdy ma swoja, ale chodzi o normalne kontakty miedzyludzkie na dobrym poziomie. Rafaela.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 17, 2009, 13:20:32
Echhh... zabiło mnie to zdanie:
"Zrozum tu nikomu nie chodzi o mienie racjii, bo racje kazdy ma swoja".

1. Czyjaś racja (czyjś pogląd) jest taka:
RELIGIE UPADNĄ w 2009 roku.

2. Moja racja (mój pogląd) jest taka:
RELIGIE NIE UPADNĄ w 2009 roku.

Obie racje się wykluczają.

Możliwość pierwsza: RELIGIE UPADAJĄ w 2009 - racja była po stronie osoby "1" (RACJA osoby "2" była nieprawdziwa).
Możliwość druga: RELIGIE NIE UPADAJĄ w 2009 - racja była po stronie osoby "2". (RACJA osoby "1" była nieprawdziwa).

Czyli w wielu wypadkach mamy do czynienia z "BZDURĄ" kontra "FAKTEM".
Więc jeśli i "BZDURA" i "FAKT" ma być traktowana na jednym poziomie (jako czyjaś"RACJA").... to ja nie mam więcej pytań.


(Oczywiście zamiast wspomnianych religii można wsadzić tekst o Nibiru czy czym tam kolwiek innym)
______________

Normalne kontakty międzyludzkie to oczywiście inna sprawa.

____________________________
"Ludzie z dobra wola sa zawsze mile widziani."

Ja mam dobrą wolę. Nie chcę, aby ludzie naczytający się bzdurnych przepowiedni i scenariuszy dotyczących klęsk i katastrof 2012 ulegli tym śmiesznym teoriom.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 17, 2009, 14:36:27
Gdybysmy oboje usiedli do dyskusji, to bys sie przekonal ze naprawde z racja jest wlasnie tak jak ja to
przyjmuje.. Kazdy ma swoja racje. Nikt nie zna innego czlowieka, nie nalezy nakladac na kogos wlasnych racji, bo to sa tylko twoje racje. Mozemy wyrazac nasze racje, nasze zdanie, ale nie zmuszac kogos aby przyjmowal moje myslenie moje przekonania. Czlowiek starszy ma rozne przezycia za soba, czlowiek mlody moze miec duzo wiadomosci, ktorych starszy czlowiek moze nie ma, bo np. nigdy sie nie interesowal UFO.
Jednak oboje moga wymieniac nawzajem swoje informacje, dyskusja tych dwojga moze byc bardzo interesujaca, a nawet uczaca. Tu na forum nie mozemy uzywac gestow, mimiki, tonu, mozemy tylko probowac cos przekazac w naplytszym sposobie. Jak widze, jestes przekonany ze to co ty przekazujesz jest prawdziwe i dobre. Ludzie powinni teraz ciebie usluchac i odwrocic sie od forum, to byc dobrze przyja, po twojej mysli.
Przykro mi bardzo, ale ludzi ktorzy uwazaja ze ich racje sa prawdziwe i tylko jego racja jest taka jak nalezy,
zmuszajac na rozne sposoby w to wierzyc, takich ludzi w moim zyciu niestety ale unikam, wiele krzywd powstalo w moim zyciu wlasnie przez takie osoby.
Jest to temat bardzo gleboki, nie mozna tego przedyskutowac w kilku wypowiedziach. Dlatego ciagle
zwracam uwage ze tu na forum kazdy ma prawo miec wlasne zdanie i je wyrazac, ale nie zmuszac innych
calymi dniami do zmiany myslenia. Chron innych od niebezpiecznych informacji, tego nigdy nie bede nikomu zabraniac, ale prosze nie rob naciskow na rozne sposoby  abysmy zaczeli myslec tak jak ty.

Jesli chodzi o religie, to obojetnie jaka religia, w tym czasie kazda ma problemy. Sprawa upadku religii
jest sprawa wyznawcow. Jesli uwazaja ze religja do jakiej naleza jest jest czysta i prawa, to dobrze, niech tak bedzie.Jak im nie przeszkadzaja paskudztwa jakie dzieja sie w srod kleru, homoseksualizm, wykozystywanie dzieci, zycie w dobrobycie  i ciagly brak pieniedzy, nie reaguja- to znaczy zgadzaja sie z tym wszystkim to niech im tak bedzie. Kosciol kpi sobie z tego co mowia ludzie ktorzy wychodza z kosciola.
Gdyby wzieli sobie do serca, gdyby byli pociagnieci do odpowiedzialnosci to dzisiaj napewno KK wygladalo by calkiem inaczej, a i szacujek i wiara mialy by inna wartosc.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 17, 2009, 15:20:38
Rafaelo - i tak w kółko. Przytoczyłem Ci przykład rozpisany tak, że już prościej nie można, a Ty dalej swoje.

Mylisz po prostu 2 pojęcia - RACJI (bezwzględnej) oraz OPINII (często subiektywnej) na dany temat czy też WIARY.

Są pewne dziedziny, gdzie bzdurą jest sądzić, że 2 różnorakie postawy (RACJE) mają prawo bytu jednocześnie. O tym już chyba pisałem. Jeśli Ty powiesz, że 2+2=4, ja natomiast się nie zgodzę i będę twierdził, że 2+2=7... to czy oboje będziemy mieć rację? Bzdura!
Podobnie jak - żeby nawiązać do tematu tego wątku - ma się sprawa z katastrofami 2012. Żeby być bardziej precyzyjnym - niech to będzie na przykład lecąca ku nam Nibiru i związana z nią katastrofa.

Jeśli osoba "A" będzie twierdzić, że leci i spowoduje kataklizm, osoba "B" natomiast stwierdzi, że nie leci i kataklizmu nie będzie to... OBIE TE OSOBY NIE MOGĄ MIEĆ RACJI JEDNOCZEŚNIE!
Jestem w małym szoku szczerze powiedziawszy, że można przyjmować - tak jak Ty to robisz - za prawdziwą tezę, że zawsze 2 przeciwstawne racje mają prawo bytu jednocześnie i są jednako prawdziwe -  powyżej (po raz kolejny zresztą chyba) wyjaśniam, że tak nie jest.
Nie ma miejsca na polemikę, czy 2+2 równa się czy nie równa 4


To o czym Ty mówisz natomiast, to wspomniana przeze mnie OPINIA na jakiś temat, WIARA w coś (możesz różnie to nazywać) itd, itp.
Można wierzyć bądź nie wierzyć w UFO, można mieć o kimś opinię zgoła inną, niż opinia kogo innego, można wierzyć w Odyna, można nie wierzyć, można mieć wyrobioną opinię na temat polityka - pozytywną, jak i negatywną. I tak dalej, i tak dalej...

Reasumując, są PEWNIKI, co do których interpretacja może być tylko jedna (wspomniane przeze mnie twierdzenie, że 2+2= ZAWSZE 4) i nie ma tu miejsca na SUBIEKTYWNĄ ocenę.

Są natomiast kwestie, gdzie różne poglądy mają rację bytu (różne opinie, zdania na dany temat itd) - i Ty o tym tak na prawdę cały czas mówisz.

Ja natomiast mówię (i żeby znów skupić się na konkretnym przykładzie): ŻADNA NIBIRU KU NAM NIE LECI!
Jeśłi ktoś powie: OWSZEM, LECI! - to w tym wypadku oboje racji mieć nie możemy. I tylko jedna z tych racji/prawd jest prawdziwa.

I ja oczywiscie sądzę (pomny na brak jakichkolwiek dowodów), że Nibiru nie leci/nie upadnąw tym roku religie/nie będzie nagłego przebiegunowania/nei będzie katastrofy 2012 itd itd.......




_____________________

Już prościej chyba nie da się wytłumaczyć powyższego zagadnienia.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 17, 2009, 15:26:54
życie to nie proste równanie matematyczne
poza tym jak udowodnił A.Einstein wszystko jest względne i zależy od pozycji obserwatora


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 17, 2009, 15:46:05
Owszem, poza zerem absolutnym i prędkością światła wszystko.

Ale na potrzeby dyskusji na tym forum nie wiedzę sensu spierać się, czy 2+2 rzeczywiście równa się czy nie równa 4.
Odpowiedź jest prosta.

Jeśli najzwyczajniej nie rozumiesz moich 2-ch poprzednich postów - lotności swego umysłu świadectwo wystawiasz.

______________________________________

"życie to nie proste równanie matematyczne"
 Całe życie nie - to prawda. Ale niektóre jego aspekty można w sposób matematyczny przedstawić. A ja tu nie mówię o całym życiu - ja mówię o pewnych jego wycinkach.

Dziś będę szedł do sklepu. Jutro również. pojutrze nie. Czyli - prawdziwe jest, że będę w ciągu tych dni DWA razy w sklepie, nie 3, nie 3 i pół ani 4, tylko DWA RAZY. I ja nie będę rozważał, czy oby rzeczywiście byłem 2 razy - bo to przecież rzecz względna. To taki przykład - kolejny zresztą, bo widzę, że ciężko z pojęciem elementarnej logiki.

Podobnie zresztą z - dajmy na to - kataklizmem spowodowanym nadlatującą planetą. Planeta albo nadleci, albo nie nadleci. Nikt raczej nie powie, ze "względnie nadleciała, albo "względnie nie nadleciała". Proste, nie?

Masz jeszcze jakieś uwagi co do moich 2-ch powyższych postów?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 17, 2009, 15:48:57
No tak mamy wiec sympatyczna dyskusje. Ja tez uwazam ze nie ma zadnej Nibru, nie jest to tylko moje zdanie, w pewnym momecie poprostu zaineresowalam sie tym tematem, i dzisiaj moge stwierdzic w oparciu
o wypowiedzi powaznych naukowcow ze takie cos nie istnieje. Dlatego nie dyskutuje wiecej na temat Nibru.
Sledze spokojnie dalej, co sie dzieje w swiecie. Nie mozna bez konca o czym dyskutowac co nie ma sensu.
Tak samo z Egiptem. Zanim zaczelam interesowac sie PCH, bylam dwa razy w Egipcie. Poznalam kraj i mentalnosc tych ludzi, przygotowywalam sie do wyjazdu do tego kraju, a wiec duzo czytalam. Dlatego
moje interesy powstaly z PCH, jednak trzeba troche miec wiadomosci i wiedziec ze to nie takie proste.
Jesli chodzi o pania Lucyne Lobos, noze byc ze to wszystko sie jej przydazylo i wcale nie klamie, idzie
swoja droga, dokad dojdzie, niedlugo zobaczy. Czy bedzie zadowolona, czy nie, to jest jej sprawa.
        Mysle ze postac obserwatora jest najlepsza postawa, i tak to robie

Wracajac do tego problemu kto ma racje. Oczywiscie ze sa momenty w zyciu czlowieka ze musi byc tak nie inaczej np. ze zdrowiem. Jednak na jakims forum moge sie wypowiedziec, moge dyskutowac, ale ja nigdy nikogo nie bede zmuszala do zmiany zdania.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 17, 2009, 16:04:13
"Jednak na jakims forum moge sie wypowiedziec, moge dyskutowac, ale ja nigdy nikogo nie bede zmuszala do zmiany zdania. "

Słusznie. I ja nie mam zamiaru nikogo ZMUSZAĆ do zmiany ZDANIA. Nigdzie nie napisałem i chyba nie napiszę: "Masz mieć inne zdanie na dany temat!!!"
Ja tylko pokazuję, że niektóre subiektywne ZDANIA są idiotyczne, totalnie bzdurne, czasem wręcz szkodliwe.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 17, 2009, 16:12:00
Cytat: gość5690
Czyli w wielu wypadkach mamy do czynienia z "BZDURĄ" kontra "FAKTEM".

Może nie z bzdurą contra faktem a raczej z czyimś oczekiwaniem i wiarą kontra wypełnieniem się tego w realu lub nie.
O fakcie można mówić dopiero na koniec zakładanego okresu, czyli np. na koniec 2009 w przypadku upadku religii (tu już bardzo blisko, chociaż różnie można rozumieć ten upadek) lub na dzień 22 grudnia 2012 w przypadku związanym z tezami PCh.
Wcześniej, to wszystko hipotezy, zarówno po jednej jak i po drugiej stronie.
Ale podyskutować można na temat prawdopodobieństwa wypełnienia się konkretnych przepowiedni. Czyli zderzyć z sobą logikę i irracjonalną wiarę. Co nie znaczy, że logika zawsze zwycięża. Czasami wiara ma końcową rację. Inaczej, czasami wiara kieruje się inną „logiką”, która niedostępna jest racjonalnemu umysłowi.

Inną sprawą jest wpływ głoszonych przepowiedni na tych, którzy to kupują. Tylko, że odpowiedzialność za skutki de facto i tak spoczywa na kupującym, bo takie miał zapotrzebowanie na dany produkt. Ludzie często są wypełnieni  strachem a ten przyciąga kolejny strach. Nie rzadko jest on dominującym środowiskiem wewnętrznym człowieka, ludzie lubią się bać. Powód? Chyba brak miłości, bo ta eliminuje wszelkie lęki, daje pełnię zaufania do procesu życia i poczucie bezpieczeństwa. A przede wszystkim równowagę i szczęście. Gdzie wówczas miejsce na strach? Lub straszenie?

Pozdrawiam  :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Grudzień 17, 2009, 16:16:02
Ciekawa dyskusja :)

Krótka buddyjska opowieść.

Jeden z młodych mnichów widząc ślimaka na drodze i zmierzającego innego pustelnika w jego kierunku, zatrzymuje kolegę, podnosi ślimaka i zabiera go. Drugi mnich pyta: "co zrobiłeś"? ten ślimak to szkodnik. wyjada sałatę i niszczy pracę naszych braci, trzeba było mi pozwolić go rozdeptać". "Ależ skąd - odpowiada młodszy z nich - każde życie jest święte i każde trzeba ratować. Także tego ślimaka". Nie potrafili rozsądzić który z nich ma rację i dlatego poszli do swojego przełożonego by im pomógł rozstrzygnąć spór. Poszedł z nimi i trzeci mnich który przyglądał się sytuacji i był ciekawy jej zakończenia.
Stary przełożony wysłuchał uważnie obu mnichów i stwierdził "Oboje macie rację". W tej chwili interweniował trzeci mnich " jak to?! Przecież ono sobie oboje przeczą, jak mogą mieć rację?". Przełożony zakonu się zamyślił i po chwili stwierdził:
"Ty także masz rację".


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 17, 2009, 16:20:45
Val Dee masz u mnie browar;-))
dawno nie czytałem lepszej przypowieści z morałem
;D 10/10
wielkie Pozdr.!


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 17, 2009, 16:27:02
Ciekawa dyskusja :)

Krótka buddyjska opowieść.

Jeden z młodych mnichów widząc ślimaka na drodze i zmierzającego innego pustelnika w jego kierunku, zatrzymuje kolegę, podnosi ślimaka i zabiera go. Drugi mnich pyta: "co zrobiłeś"? ten ślimak to szkodnik. wyjada sałatę i niszczy pracę naszych braci, trzeba było mi pozwolić go rozdeptać". "Ależ skąd - odpowiada młodszy z nich - każde życie jest święte i każde trzeba ratować. Także tego ślimaka". Nie potrafili rozsądzić który z nich ma rację i dlatego poszli do swojego przełożonego by im pomógł rozstrzygnąć spór. Poszedł z nimi i trzeci mnich który przyglądał się sytuacji i był ciekawy jej zakończenia.
Stary przełożony wysłuchał uważnie obu mnichów i stwierdził "Oboje macie rację". W tej chwili interweniował trzeci mnich " jak to?! Przecież ono sobie oboje przeczą, jak mogą mieć rację?". Przełożony zakonu się zamyślił i po chwili stwierdził:
"Ty także masz rację".

I to jest właśnie to o czym mówiłem - z tym, że użyte zostały różne określenia. Jeden z mnichów W SWOJEJ OPINII uważał ślimaka za szkodnika (a nie każdy musi uważać ślimaka za szkodnika). Drugi zaś uważał wszelakie życie za święte (a nie każdy musi uważać, że wszystkie życie święte jest). Żadne z tych założeń nie jest faktem bezwzględnym - ani "szkodnikowość" ślimaka, ani świętość życia. To my nadaliśmy im takie znamiona. I tu mamy więc pokazane kolejne odniesienie do tego o czym pisałem. Mnisi wygłaszali SWOJE SUBIEKTYWNE OPINIE na dany temat. Stąd, mimo, że owe RACJE były przeciwstawne, oboje - w swoim pojęciu - RACJĘ mięli.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 17, 2009, 16:27:29
Val Dee- moje slowa. Jak sie ktos tego nauczy, to bedzie mu latwiej zyc. Ale to nie jest latwe.
Pozdrawiam wszystkich b. serdecznie Rafaela.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 17, 2009, 16:45:51
Rafaelo, to się nazywa tolerancja ...  i naprawdę łatwiej z nią żyć ...  :)
Co do ślimaków, sama je zbieram z drogi, gdy wylazą po deszczu i nie zastanawiam się czy to szkodniki, czy nie.
Życie jest święte, to bezwzględna RACJA.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie  :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 17, 2009, 16:54:39
Echhh... zabiło mnie to zdanie:
"Zrozum tu nikomu nie chodzi o mienie racjii, bo racje kazdy ma swoja".

1. Czyjaś racja (czyjś pogląd) jest taka:
RELIGIE UPADNĄ w 2009 roku.

2. Moja racja (mój pogląd) jest taka:
RELIGIE NIE UPADNĄ w 2009 roku.

Obie racje się wykluczają.

Możliwość pierwsza: RELIGIE UPADAJĄ w 2009 - racja była po stronie osoby "1" (RACJA osoby "2" była nieprawdziwa).
Możliwość druga: RELIGIE NIE UPADAJĄ w 2009 - racja była po stronie osoby "2". (RACJA osoby "1" była nieprawdziwa).

Nie zgadzam się z sugerowanym przez Ciebie uproszczeniem.  Dopóki nie skończy się 2009 r nie możemy niczego powiedzieć na pewno.
To tak, jak z "kotem Shroedingera"  - dopóki pudełko jest zamknięte, dopóty nie można powiedzieć na 100% czy kot w pudełku jest martwy czy żywy. Wprowadźmy do tego jeszcze rozchodzące się linie czasoprzestrzeni  i już w ogóle nie dojdziemy do żadnych konkretnych, ściśle określonych wniosków.

Ale nawet wtedy, gdy zakończy się ten rok w naszej linii czasowej , to nie będzie wiadomo do końca jak to na prawdę jest.
Dla kogoś , kto nie przywiązuje wagi do danego problemu, jest na przykład zupełnym ateistą,  ( w naszym rozważanym przypadku jest to problem katastrof w roku 2012 ) problem upadku czy nie danej religii nie ma znaczenia - dla niego one już upadły.
Punkt widzenia , a jednoznaczność obserwowanych zjawisk .
Inaczej sprawa wygląda  z "kwantowego" punktu widzenia, a zupełnie inaczej z przyjętego przez Ciebie punktu widzenia . Rezultat jest różny w zależności od  przyjętej logiki.
Poza tym sam problem może nie być wcale związany z kryterium czasu.
Problem katastrof przewija się w czasie i na przestrzeni dziejów i dalej będzie istniał. Co najmniej tak długo, dopóki ludzie się nie zmienią. 
Tak długo , dopóki człowiekowi będzie zależeć na tym , aby zmierzyć , policzyć i pokazać obiektywnie  - oto miałem rację , tu jest dowód , to jest elektron  - dopóty ten elektron będzie się nam ciągle wymykał z zakresu pojmowania przyjmując w jednej chwili dwie różne możliwości  ,aby za chwilę interferować sam ze sobą zachowując się raz jak fala innym razem jak drobina ( double slit experiment YT http://www.youtube.com/watch?v=DfPeprQ7oGc )
http://www.youtube.com/v/DfPeprQ7oGc&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/DfPeprQ7oGc&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed>
To, co Ty proponujesz to ustawienie się DOKŁADNIE w miejscu wydarzenia i OBSERWOWANIE  jak zachowa się obserwowany obiekt. Weź jednak pod uwagę, że sam, jako obserwator , zaburzasz wynik eksperymentu.
Innymi słowy  -  od właściwości obserwatora zależy  konkretny ,  obserwowany wynik .
Właśnie dlatego Systemy społeczne, polityczne czy religijne tak bardzo zabiegają o to, aby ich sposób odbierania świata był dominujący i możliwie najbardziej powszechny.
Osobiście mam taki wniosek, że za wynikiem eksperymentu stoi ludzka świadomość  - globalny wynik to obraz generowany oczekiwaniami zsumowanych świadomości . O to właśnie toczy się teraz gra na świecie. O moją i Twoją świadomość.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 17, 2009, 17:15:31
Cytat: East
O to właśnie toczy się teraz gra na świecie. O moją i Twoją świadomość.

Dokładnie, też tak uważam. Pytanie tylko, jakie pole manewru mamy w pudełku, tym osobistym i tym większym, zwanym naszym światem. Czy jesteśmy w stanie wyrwać się poza to, co nas otacza?
Gdzieś tam są inne światy, inna świadomość, czy dostępne dla nas?
Tu wypadkowa naszych świadomości tworzy taki a nie inny świat. Jesteśmy jego kreatorami pod dyktando dominujących tez, idei, itp.  Wspólnie malujemy pejzaż … także naszych możliwości i niemożliwości ...


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 17, 2009, 17:26:59
Echhh... zabiło mnie to zdanie:
"Zrozum tu nikomu nie chodzi o mienie racjii, bo racje kazdy ma swoja".

1. Czyjaś racja (czyjś pogląd) jest taka:
RELIGIE UPADNĄ w 2009 roku.

2. Moja racja (mój pogląd) jest taka:
RELIGIE NIE UPADNĄ w 2009 roku.

Obie racje się wykluczają.

Możliwość pierwsza: RELIGIE UPADAJĄ w 2009 - racja była po stronie osoby "1" (RACJA osoby "2" była nieprawdziwa).
Możliwość druga: RELIGIE NIE UPADAJĄ w 2009 - racja była po stronie osoby "2". (RACJA osoby "1" była nieprawdziwa).

Nie zgadzam się z sugerowanym przez Ciebie uproszczeniem.  Dopóki nie skończy się 2009 r nie możemy niczego powiedzieć na pewno.
To tak, jak z "kotem Shroedingera"  - dopóki pudełko jest zamknięte, dopóty nie można powiedzieć na 100% czy kot w pudełku jest martwy czy żywy. Wprowadźmy do tego jeszcze rozchodzące się linie czasoprzestrzeni  i już w ogóle nie dojdziemy do żadnych konkretnych, ściśle określonych wniosków.

Ale nawet wtedy, gdy zakończy się ten rok w naszej linii czasowej , to nie będzie wiadomo do końca jak to na prawdę jest.
Dla kogoś , kto nie przywiązuje wagi do danego problemu, jest na przykład zupełnym ateistą,  ( w naszym rozważanym przypadku jest to problem katastrof w roku 2012 ) problem upadku czy nie danej religii nie ma znaczenia - dla niego one już upadły.
Punkt widzenia , a jednoznaczność obserwowanych zjawisk .
Inaczej sprawa wygląda  z "kwantowego" punktu widzenia, a zupełnie inaczej z przyjętego przez Ciebie punktu widzenia . Rezultat jest różny w zależności od  przyjętej logiki.
Poza tym sam problem może nie być wcale związany z kryterium czasu.
Problem katastrof przewija się w czasie i na przestrzeni dziejów i dalej będzie istniał. Co najmniej tak długo, dopóki ludzie się nie zmienią. 
Tak długo , dopóki człowiekowi będzie zależeć na tym , aby zmierzyć , policzyć i pokazać obiektywnie  - oto miałem rację , tu jest dowód , to jest elektron  - dopóty ten elektron będzie się nam ciągle wymykał z zakresu pojmowania przyjmując w jednej chwili dwie różne możliwości  ,aby za chwilę interferować sam ze sobą zachowując się raz jak fala innym razem jak drobina ( double slit experiment YT http://www.youtube.com/watch?v=DfPeprQ7oGc )
http://www.youtube.com/v/DfPeprQ7oGc&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/DfPeprQ7oGc&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed>
To, co Ty proponujesz to ustawienie się DOKŁADNIE w miejscu wydarzenia i OBSERWOWANIE  jak zachowa się obserwowany obiekt. Weź jednak pod uwagę, że sam, jako obserwator , zaburzasz wynik eksperymentu.
Innymi słowy  -  od właściwości obserwatora zależy  konkretny ,  obserwowany wynik .
Właśnie dlatego Systemy społeczne, polityczne czy religijne tak bardzo zabiegają o to, aby ich sposób odbierania świata był dominujący i możliwie najbardziej powszechny.
Osobiście mam taki wniosek, że za wynikiem eksperymentu stoi ludzka świadomość  - globalny wynik to obraz generowany oczekiwaniami zsumowanych świadomości . O to właśnie toczy się teraz gra na świecie. O moją i Twoją świadomość.


1. Kupując jabłka na straganie też sięgasz po takie dziedziny jak filozofia, mechanika kwantowa i inne podczas polemiki, czy jabłek masz w koszyku 4 czy 5? Straganiarka włożyła Ci 5, gość w kolejce za Tobą przez Twoje ramię widzi 4 (zasłaniasz mu) - tak więc z jego punktu widzenia masz 4 jabłka (punkt widzenia obserwatora).

__________

Napisałem:
"1. Czyjaś racja (czyjś pogląd) jest taka:
RELIGIE UPADNĄ w 2009 roku.

2. Moja racja (mój pogląd) jest taka:
RELIGIE NIE UPADNĄ w 2009 roku.

Obie racje się wykluczają.

Możliwość pierwsza: RELIGIE UPADAJĄ w 2009 - racja była po stronie osoby "1" (RACJA osoby "2" była nieprawdziwa).
Możliwość druga: RELIGIE NIE UPADAJĄ w 2009 - racja była po stronie osoby "2". (RACJA osoby "1" była nieprawdziwa)."

East odpowiedział:
"Nie zgadzam się z sugerowanym przez Ciebie uproszczeniem."

To mi wystarczy. Dziecko w wieku przedszkolnym  też nie musi się zgadzać z zasadami tabliczki mnożenia.

______________________________________________________

2. Z innej beczki - niespodziewanie mamy pierwsze tłumaczenie - względnego postrzegania upadku/nieupadku religii.
Nie sądziłem tylko, ze tak naukowo - że zacytuję tytuł wątku - "będą się tłumaczyć". Jestem pod wrażeniem.
Ciekawym, czy w przypadku Nibiru podobna linia obrony zostanie przyjęta.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 17, 2009, 17:37:12
Cytat: gość5690
To mi wystarczy. Dziecko w wieku przedszkolnym  też nie musi się zgadzać z zasadami tabliczki mnożenia.

A tabliczkę mnożenia wymyślili ludzie i przyjęli, że tak jest … ale, czy tak jest?
Dziecko w przedszkolu wierzy w to święcie, bo nie zna innych opcji …


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 17, 2009, 17:45:29
Widzę gosc5690 że znalazłeś już swojego "wroga"  :) Więc dobrze, przyjmę na chwilę narzuconą przec Ciebie rolę,

Cytuj
niespodziewanie mamy pierwsze tłumaczenie - względnego postrzegania upadku/nieupadku religii.
Nie sądziłem tylko, ze tak naukowo - że zacytuję tytuł wątku - "będą się tłumaczyć"

chociaż tak na prawdę jestem od niej wolny .

Eksplorując zarzut braku zgody co do zasad tabliczki mnożenia pozwól , że zadam Ci pytanie :  będziesz tym, który mnie przeegzaminuje z zasad ?
Otóż z łatwością czynisz założenia zupełnie nie przyjmując pod rozwagę ,że ten kto kwestionuje zasadę może ją dobrze znać .
Proszę nie odpisuj czasem ,że życie mnie przeegzaminuje. Już to przerabiałem ;).

W kwestii jabłek  - temat jest o tym , co się wydarzy , a nie wydarzyło. Tych  "jabłek" nie mamy w koszyku. Sam przyjąłeś taką konwencję zakładając temat i umieszczając tam pytanie "jak będą się tłumaczyć? " w czasie przyszłym. Bądź konsekwentny .


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 18, 2009, 00:26:13
Okazuje się, że poza cheopsem więcej mamy podobnych przepowiedni ;)

CÓŻ ZA WYDARZENIA NAS CZEKAJĄ? 219. Jezus Chrystus
http://www.youtube.com/watch?v=jfTSQifTyaI&feature=related


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kiara Grudzień 18, 2009, 12:32:20
Okazuje się, że poza cheopsem więcej mamy podobnych przepowiedni ;)

CÓŻ ZA WYDARZENIA NAS CZEKAJĄ? 219. Jezus Chrystus
http://www.youtube.com/watch?v=jfTSQifTyaI&feature=related

I niczym nie rozni sie od ideologji przekazywanej przez Cheopsa , STRASZENIE LUDZI to podstawa , wymuszanie w imie milosci....
Tylko ze MILOSC niczego nie wymusza i niczym nie straszy , ludzie juz o tym zapomnieli?

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 18, 2009, 12:38:38
Okazuje się, że poza cheopsem więcej mamy podobnych przepowiedni ;)

CÓŻ ZA WYDARZENIA NAS CZEKAJĄ? 219. Jezus Chrystus
http://www.youtube.com/watch?v=jfTSQifTyaI&feature=related

I niczym nie rozni sie od ideologji przekazywanej przez Cheopsa , STRASZENIE LUDZI to podstawa , wymuszanie w imie milosci....
Tylko ze MILOSC niczego nie wymusza i niczym nie straszy , ludzie juz o tym zapomnieli?

Kiara :) :)

dokładnie!
ale trzeba też rozróżnić straszenie od ostrzeżenia(ogólnie nie koniecznie w tej konkretnej sprawie;-)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Grudzień 18, 2009, 15:43:50
Cytat: gość5690
To mi wystarczy. Dziecko w wieku przedszkolnym  też nie musi się zgadzać z zasadami tabliczki mnożenia.

A tabliczkę mnożenia wymyślili ludzie i przyjęli, że tak jest … ale, czy tak jest?
Dziecko w przedszkolu wierzy w to święcie, bo nie zna innych opcji …


Moim zdaniem ludzie nie wymyślili tabliczki tylko ją odkryli.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 19, 2009, 00:38:16
...a czym była przykryta i gdzie była schowana? :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: zigrin Grudzień 19, 2009, 01:17:56
Cytat: gość5690
To mi wystarczy. Dziecko w wieku przedszkolnym  też nie musi się zgadzać z zasadami tabliczki mnożenia.

A tabliczkę mnożenia wymyślili ludzie i przyjęli, że tak jest … ale, czy tak jest?
Dziecko w przedszkolu wierzy w to święcie, bo nie zna innych opcji …


Moim zdaniem ludzie nie wymyślili tabliczki tylko ją odkryli.

Ptak ma rację. Tabliczka mnożenia jest doskonałym przykładem, jak głęboko utrwalona wiara może sprawiać wrażenie prawdy absolutnej, a ja Ci mówię Val Dee (i inni goście...), że to tylko silnie utrwalony aksjomat…

Systemy liczbowe Majów przynajmniej były niesamowicie zestrojone z rytmami natury, w dodatku miały budowę fraktalną i olbrzymią harmonię. Własności te, znakomicie nadawały się do przewidywania różnych zjawisk i przemian do tego stopnia, iż wydaje się jakby cały świat powstał na ich podstawie ! Echa wspaniałego systemu zachowały się jeszcze w podziałach muzycznych, we współczesnych systemach geometrycznych (np. podział koła na 360 części/stopni). Piękny prosty i harmonijny kalendarz 13 księżyców zamieniono na 12 miesięczny, co było powodem nie tylko całkowitego wyjścia z rytmu fazowego księżyca i wszystkich zjawisk z nim związanych, ale także niezliczonych innych powiązań natury z liczbą 13. Spowodowało to również wyjście z świętych systemów liczbowych, bezpośrednio i pośrednio opartych na liczbie 13, a nawet uczyniono z niej liczbę feralną... !

Dlaczego tak uczyniono ? Chyba tylko z zazdrości i strachu przed olbrzymimi możliwościami danej rachuby, oraz niesamowitymi zdolnościami przewidywania przyszłych zmian czaso-okresów działania natury…

Skoro już mowa o czasie… to, dobranoc wszystkim…  :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Styczeń 02, 2010, 08:10:05
Mimo, że w temacie podany został rok 2012, wraz z końcem roku 2009 skończył się pewien zestaw pseudo wróżb i zapewnień, które warte rozliczenia są jak sądzę.

Do końca 2009 roku upaść miała wszelaka religia.
Minął 31 grudnia 2009 roku. Jak będą się tłumaczyć?
Ano tłumaczą. Ale nie się, a fakt upadku religii, które wg kilku osób - o zgrozo - nastąpił ; ))))))

________________________________

1.
"Czy religie upadły?
raczej TAK!!!
Kościoły stoją, Budda się świeci na złoto, muezin śpiewa dalej, wszystko niby funkcjonuje w fizycznym świecie, a co się dzieje w świecie duchowym? Trzeba popatrzeć..."

Jak widać, jeśli zerkniemy... w świat duchowy, dostrzeżemy, że religie rzeczywiście upadły.
Wg powyższego cytatu oczywiście. Jeśli ktoś z państwa ma więc wątpliwości - zerkamy dogłębnie, patrzymy przenikliwie i BACHHH...religie leżą.

______________________________________________________

2.
"Ja mysle ze religie ciezko choruja, wiedza o tym ale ciagle chca przyjsc do zdrowia niczego nie zmieniajac.
Tak to jest, ze jesli palacz ma raka pluc , to pierwsze musi usunac papierosy ze swojego zycia, jesli tego nie zrobi- to niestety musi umrzec, to jest grund , przyczyna jego choroby. Podobnie jest z religiami, dopuki
wierzacy i ksieza nie przyloza sie do zmian wewnatrz, to niestety nic im nie pomoze, sytuacje beda sie tylko
zaostrzac i poglebiac. Agonia bedzie trwala bardzo dlugo, bolesnie i bez wyjscia. Taki los jest dla kazdego, dla ucznia ktory nie chce sie uczyc, dla czlowieka uzywajacego alkoholu i papierosow, dla religii ktore stracily
sile do kwitniecia i pobudzania ludzi do zycia prawego, bo jak mozna zadac tego od kogos jak samemu
stoi sie pod znakiem zapytania. Smutne to, ale niestety coraz bardziej wyrazne i bolesne dla ludzi prawych wierzacych."

oraz:

"Moim zdaniem upadly, kazdy kto wejdzie na droge rozwoju duchowego albo juz jest , mysle ze bedzie
to samo twierdzil i czul."

No więc znów, jak popatrzymy, zastanowimy się, wejdziemy na odpowiednią ścieżkę to z całą pewnością stwierdzimy, że religie upadły. Bo przecież źle się dzieje z religiami - choć żadne przykłady w powyższym cytacie przytoczone nie zostały. A skoro źle się dzieje (a kiedyś było tylko różowo?) - to religii już nie ma.

____________________________________________________----

3.
"Alez oczywiscie ze religia KK  upadla , uopadla juz w mojej swiadomosci i w swiadomosci bardzo wielu ludzi, pisza o tym w sposob czytelny i prosty.
A ze ktos nie chce tego zaakceptowac to jego problem.
 na co czekasz na to by Papiez oglosil upadek religji? Ta data jeszcze nie padla, nie mowilismy rowniez o zamknieciu wszystkich koscilow , oraz o zdjeciu szat przez ksiezy.

Upadek religji polega ( do tego roku 2009) na dewaluacji jej wartosci , nie wazne czy stanie sie to dla 10 , czy 100000 osob , stalo sie i ludzie otwarcie o tym mowia.

Nigdy nie jest tak by fanatycy religijni potwierdzili ten upadek , dopoki chociaz w jednym tli sie nadzieja jej odrodzenia dla nich religja nie upadla.

Czy nastapi taki momet publicznego ogloszenia wszystkich oszustw KK? Mysle ze tak , bo ludzie ( ogol wierzacych) musza podjac decyzje czy nadal beda uczestniczyli w tych rytualach.

Kiedy to nastapi? Nawet jak wiem to nie ujawnie, poczekam az zrobia to media.

Jeszcze raz czy religia KK upadla? Tak upadla , bo jezeli upadla w sercu jednego wczesniej wierzacego czlowieka  , to juz upadla.
Nie zapominaj iz swiatem jest kazdy Czlowiek i upadek dokonuje sie przez jednego jak przez wszystkich.

Dla mnie osobiscie ona upadla juz duzo wczesniej niz rok 2009 , dla wielu w tym roku , dla jeszcze innych stanie sie to w blizszym i dalszym czasie.

Czy ktos chce w to wierzyc , czy nie, to jego gluchosc i sleposc, nic wiecej.

Czy samo chodzenie ludzi do kosciolow jest dowodem na nie upadlosc religji? Nie moim zdaniem nie , to tylko pojawianie sie w miejscu dla.... no dla czego? Obowiazku , strachu, przyzwyczajenia , nie bycia krytykowanym przez sasiadow , na wszelki wypadek , itp....

Upadek religji nastepuje wowczas gdy ludzie przestaja zyc jej wartosciami  , a nie tylko demonstruja zewnetrzne objawy   bycia w jej  kregu z okazji swiat. A  to sie dzieje , jest widoczne w postaci rozwodow ( pomimo slubow koscielnych) , przestepst , pomimo
dekalogu jako wyznacznika etyki.
I bardzo wazne zdewaluowania powolania kaplanskiego do roli atrakcyjnego finansowo zawodu ( przestepstwa w srod ksiezy , zakonnic i zakonnikow).
Traktowania swiatyn / kosciolow jako miejsc do handlowania roznymi produktami , jak rowniez pelnienia roli restauracji i barow.

Ukrywanie przestepstwa pedofilji przez Papieza Benedykta XVI oraz poblazanie przestepstwom tego typu w srod kleru.
Chyba nie chcesz arteq  ponownie calej  listy nieprawosci KK swiadczacej dobitnie o upadku KK?
Nie jest to mily akcet dla jeszcze wierzacych , no coz sam prowokowales , wiec masz odpowiedz.

UPADEK KRK JEST FAKTEM , o ogloszeniu tego faktu w mediach jeszcze nie dyskutowalismy , taka data jeszcze nie padla"

Powyższego nie chce mi się nawet komentować. Było to już obione w odpowiednim wątku kilkukrotnie chyba. Zwrócę tylko uwagę, że cały powyższy cytat odnosi się do katolicyzmu. Nic nie mówi o całym chrześcijaństwie ani o pozostałych religiach.

________________________________________________________
________________________________________________________
________________________________________________________

Jak widać na załączonym obrazku, interpretować fakty można w tak zawiły sposób, widzieć można rzeczy tak niewidoczne, że nawet najbardziej poronione przepowiednie i wróżby można uznać za spełnione mimo, że te spełnione nie zostały.


ps.
Nikt nie przyznał, że się mylił co do upadku.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 02, 2010, 12:26:27
No cóż, jeśli chodzi o wiarę w religię, to istnieje wyłącznie interpretacja. Jeśli ktoś uzna, że w jego przekonaniu i w jego sposobie postrzegania świata religie upadły - to tak jest właśnie i nie zmienisz tego swoimi wypocinami.

Ale ..jeśli mówimy o upadku religii jako instytucji to oczywiście masz rację - fasady trzymają się świetnie.
Upadek ma wiele znaczeń.

Przykładowo  za kryterium ludzkiego upadku przyjmijmy wzbogacenie sie- ktoś powie "popatrz, jak nisko upadł, wzbogacił się i już kolegów nie poznaje biedak ". Jaki biedak ? o co chodzi, przecież mowa o kimś, kto się wzbogacił .

A tak nawiasem pisząc jest na to stosowny temat więc nie rozumiem dlaczego produkujesz się tutaj ?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Styczeń 02, 2010, 12:38:40
east:
"tak nawiasem pisząc jest na to stosowny temat więc nie rozumiem dlaczego produkujesz się tutaj ?"

ponieważ temat ten traktuje o tłumaczeniach się, jak i tłumaczeniach niezaistniałego - w tym wypadku nie-upadku religii.

A tak nawiasem pisząc zauważyłem, że wielu z was ma problem ze zrozumieniem prostych rzeczy, prostych tekstów, o prostych argumentach nie wspomnę.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Enigma Styczeń 04, 2010, 00:26:42
Nie wiem o co sie sprzeczacie ale postaram sie nawiazac do tematu.
Oto moja wizja:

" Jest 21.XII godz 12

Nieprzebrane tłumy zbierają się na wyznaczonym pagórku oczekując kosmitów. Billy Meier powtarza ze przylecą plejadanie ich uratować. Wśród ciżby da sie słyszeć pomruk i westchnienia niedowierzania zarazem. Wiadomo że miejsc jest 144tys i wszyscy się nie zmieszczą. Przywódca jednak uspokaja tłum stanowczym gestem dłoni "Napewno przylecą!" W dłoniach trzyma megafon, z głośników dobywa sie relaksacyjna głośna muzyka. Nagle na niebie pojawia sie ciemny obłok. Tłum gestnieje, ciżba ciśnie sie na wszystkie strony. "Stać na miejscu, nie przepychać sie" woła Meier ale tłum go nie słucha. Zaczynają sie tratować nawzajem, popychają jeden drugiego. Każdy chce zobaczyć Ufo, ludzie potykają sie o swoje walizy... Po kilku minutach ogólnego chaosu obłok chmury rozwiewa sie jak po letniej burzy, ciżba zwiedzona poprzewracana w potarganych ubraniach wzdycha "eh znowu sie nie udało" Ludzie szukają Bilego, lecz pod stertą poprzewracanych urządzeń nie mogą go znaleźć.

We Watykanie już praktycznie posprzątano. Wszystkie woluminy z klauzulą 'ściśle tajne' zostały skopiowane i zabezpieczone odpowiednimi hasłami. Kardynał Giovanni-Secreto uśmiecha sie do siebie "nikt sie o niczym i tak nie dowie" Papież już dawno spakowany, wyruszył na spotkanie z prezydentem Obamą statkiem kosmicznym, aby na orbicie okołoziemskiej podziwiając nieziemskie widoki 'zachować ciągłość władzy" . Wierni zostali już dawno pouczeni ze należy zbilżający sie wigilijlny czas przywitać modlitwą. Jeśliby sie co działo zamknąć oczy, widok Boga lub ew wybuchy mogą być szkodliwe dla gałki ocznej. Pozamykać okiennice, pozapalać świeczki. I zmówić kilka zdrowasiek - nawet jak nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi. Wszyscy w skupieniu oczekują w nastroju podekscytowania. Oto nadchodzi Sąd Ostateczny - "spełniło sie" mruczy pod nosem Giowanni. "Nawet jeśli tu na ziemi nie przeżyje, mam satysfakcje że służyłem właściwej opcji" - dodaje sobie otuchy. Mijają długie godz, nic sie nie dzieje... Zniecierpliwiony włącza poczte internetową, jest pilna wiadomość. Drżąc z niecierpliwości odczytuje wiadomość <...prom kosmiczny... z prezydentem Obamą, podczas lądowania uległ awarii <stop> ...zapewnić ciągłość władzy <stop> Giowanni nieruchomieje, czy to znaczy że...? Ta myśl wydaje sie być straszna i pociągająca zarazem. Trzyma przecież w ręku, wszystkie tajemnice wiary...

Na ulicach sklepy dawno już są splądrowane, co rusz walają sie potłuczone butelki i szkło opustoszałych sklepów. Każdy jak mógł napchał spiżarnie byle przetrwać te kilka miesiecy. Nawet ci którzy nie wierzą w Apokalipse, musieli sie zaopatrzyć w szybko znikające towary ulegając nastrojowi ogólnej paniki. Policjia nie nadąża z interwencjami, wiec nasilił sie handel bronią. Wkroczyć do czyjegoś domu bez pukania jest bardzo niebezpiecznie. Wszedzie pełno nawiedzonych proroków, wołających o końcu. Namnożyły sie grupy modlitewne wzywając imiona starych bogów. Tłumiona przez wieki herezja wyłazi z każdego niemal kąta. Ludzkość musi zmierzyć sie ze swoim najgorszym strachem. Tylko wyznawcy Enkiego siedzą spokojnie w domach przy telewizorze :P Po cichu liczą ze tajemniczy duch ich wybawi i samozwańcza grupa wysłana do Egiptu kilka lat wcześniej, uratuje ziemie. Niewidzialna/skacząca Nibiru której niby nie było, nagle skręci i nic sie nie stanie. Ta naiwność już dawno została wyśmiana, ale zwolennicy nie poddają sie uparcie powtarzając że sie uda i Lucyna z kopaczami napewno przekręcili właściwy guzik – bądźmy spokojni, powtarzają jeden drugiemu. Mijają minuty, godziny... nadal nic sie nie dzieje. Ludzie powoli wychodzą z bunkrów jak szczury które dawno nie widziały światła. Zwolennicy Enkiego są bardzo zadowoleni... wiedzą czyja to zasługa :D Postanawiają ze w niedługim czasie postawią Lucynie Łobos pomnik oraz założą instytut badawczy jej imienia"

Było/niebyło wierzymy w to co widzialne i niewidzialne. Pozostało tylko to co odnotowaliśmy w naszych umysłach. Ludzie cieszą sie że minęła kolejna 'dziwna data'. Lucyna jest na świeczniku, zbiera kwiaty, wywiady nikt nie pamieta o cierpieniu. W zamęcie euforii Enki zostaje zapomniany. Wszyscy jak jeden mąż postanawiają sie poprawić. Teraz będzie Nowe Życie, nowa legenda, która obrośnie lub nie w domysły i cuda.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 04, 2010, 01:18:24
Brawo Enigma . Piękna "opowieść wigilijna  " z tego wyszła, a mogłoby  , po rozwinięciu skrzydeł w pełne opowiadanie, być nawet piękniej. Na szczęście , życie i PRAWDZIWE, fizyczne prawa , które są pulsem życia, są o niebo bardziej niezwykłe niż jakiś tam koniec wymyślonego czegoś.

pozdrawiam bajkopisarzy ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Styczeń 04, 2010, 14:40:35
Super Enigma, nareszcie mozna sobie cos niecos wyobrazic. W naszym ziemskim zyciu mielismy juz rozne
momenty jak nap. stan wojenny. Czy przypominacie sobie pierwsze momenty, jak sie ludzie zachowywali ?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Enigma Styczeń 04, 2010, 15:05:55
Dzieki za słowa otuchy, ciesze sie ze sie podobało. Czekam na inne - wasze wizje, oczywiście z pewną dozą humoru i na luzie (np Lucyna ląduje w kiciu za niezapłacone podaki...wiem ze te myśli gdzie sie tu kłębią)  :P
Pewnie jak wiekszośc życze sobie jakiegoś szcześliwego zakończenia. Po wysłaniu posta chciałam jeszcze dopisać motyw jak wsród tłumu rozchodzi sie wieść że plejadanie 'wzieli Bilego do nieba' - Billy staje sie legedną bez wzgledu na to gdzie sie znajduje, a informacja ta zaczyna żyć własnym życiem ;)

Przez tą 'bajeczke' chciałam pokazać ze wiekszośc tego co przezywamy, rozgrywa sie w naszych umysłach. A rzeczywistosć nieznośnie wymyka sie spod kontroli pozornie ustalonych reguł.

Stan wojenny pamietam jako kilku mała dziewczynka, głownie jako jedną wielką niewiadomą. Pamietam tylko że nie wolno było rysowac sfastyk, bo groziło za to srogim laniem gumową pałką i odsiadką. Dlaczego milicja biła obywateli, tego wtedy zupełnie nie mogłam zrozumieć.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Czerwiec 06, 2010, 18:19:34
sarah:

"zmiana scenariusza, (...) jest dowodem na to, że jesteśmy wspierani przez inteligentne istoty z innych wymiarów"

Demagogia warta szafotu. Czytając coponiektórych tu, ich sposób tłumaczenia niezaistniałego (bądź zaistniałego) mam wrażenie że czytam "rok 1984" Orwella. Żal mi tylko tych niezdecydowanych, którzy po lekturze pseudointeligentnych, zagmatwanych i niezrozumiałych wywodów wdepną w tutejsze bagno.

W odniesieniu jeszcze do cytatu, nie znalazłem póki co odpowiedzi na jedno pytanie. Mianowicie, czy osoby o podobnych poglądach co cytowana wyżej kobieta naprawdę wierzą w to co piszą/głoszą, czy jest to mniej lub bardziej świadome ściemnianie, wynikające z mniej lub bardziej jasnych pobudek.

Pytanie, na które rzecz jasna sam sobie odpowiem.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 06, 2010, 21:55:20
gosc5690 ,upajasz się własnym widzi-mi-się, ale gdybyś zajrzał pod przykrywkę swojego sceptycyzmu , pod płaszczyk oficjalnej wiedzy głoszonej na uczelni, to może dostrzegłbyś, że natura rzeczywistości, materii, wszystkiego, jest o niebo bardziej niezwykła niż wszystko, co ludzie mogliby wymyśleć w temacie 21 grudnia 2012 , a według mnie "natura" dowodzi tego, że nic nie jest niemożliwe.

Nie zrobisz tego, bo wolisz tkwić w narzuconym Ci obrazie rzeczywistości. Tak jest prościej - bombardować , dementować, wyśmiewać ludzi, którzy swoją rzeczywistość ( piszę teraz w odniesieniu do Sarah ) postanowili zamienić w piękną (w ich mniemaniu) baśń. Kimże jesteś, aby dyskredytować decyzje innych ludzi co do ich własnego rozwoju i widzenia świata ? Sam uprawiasz demagogię wartą szafotu.
Wiesz tyle co nic, ale czepiasz się jakby na siłę- ażeby się czepiać. Nie znajduję tylko odpowiedzi na pytanie po co to robisz ?
Na złość? Żeby komuś dopiec ?

Mija 21 grudnia 2012, wielu ludzi się zmieni , ale nie ludzie Twojego pokroju - oni niczego nie zauważą. Będą tylko czekać na tłumaczenia. Przecież to właśnie założyłeś wraz z tym tematem . Mija dzień za dniem, na Ziemi zachodzą ewidentne zmiany, ale gosc5690 czeka na tłumaczenia.  Powodzenia.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: chanell Czerwiec 06, 2010, 22:33:16
East :) świetnie to ujałeś !!!!  Podpisuję się pod tym . Wątpię tylko czy  gosc5690   to zrozumie. Od Sarah emanuje ciepło i jakas niesamowita  energia ,która jest bliska memu sercu,choć nigdy jej nie poznałam osobiście. Zauważyłam że osoby takie  jak  gosc5690 , lub marek324 nie cierpią ludzi szczęśliwych ,usmiechniętych do których należy Sarah.

Cytuj
"zmiana scenariusza, (...) jest dowodem na to, że jesteśmy wspierani przez inteligentne istoty z innych wymiarów"

Wierże w to i mam nadzieję że  21.12.2012 nic się nie stanie ( mam na mysli czarne wizje Patryka Geryla )



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Czerwiec 06, 2010, 23:35:01
mozna sie cieszyc tylko z czego..?, oczywiscie zycie jest piekne, ale przyszlosc i terazniejszosc (przeszlosc rowniez) nie napawa optymizmem..., takie epatowanie szczesciem na sile jest dla mnnie sztuczne i jest tylko wyrazem autokreacji, cieple slowa, kwiecisty jezyk, sloneczne mysli, wyzyny ducha, poezja nastroju, smaku i koloru cos dla koneserow zycia duchowego :)


ps. stanie sie i to duzo w 2012 lub niedlugo wczesniej badz pozniej, tego swiata w takiej formie juz nie bedzie..


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Thotal Czerwiec 06, 2010, 23:43:19
Smutek "działa" wtedy, gdy umysł wiedzie prym ponad duszą :P
Ludzie prawdziwie weseli żyją, smutni tylko udają, umysł zasłonił im całkowicie rzeczywistość...



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Czerwiec 07, 2010, 00:15:45
coz jedni sie ciesza z obecnego stanu, inni sie ciesza ze to sie wreszcie skonczy, oczywiscie ze wszystko zalezy od stanu umyslu wiec nie jest uzasadniona ani radosc, ani smutek, bo nie da sie oddzielic od rzeczywistosci, chyba, ze radosc z tego ze sie istnieje, tylko tez z tym powinno sie zrobic..:)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kamil771 Czerwiec 07, 2010, 10:49:27

Mija 21 grudnia 2012, wielu ludzi się zmieni , ale nie ludzie Twojego pokroju - oni niczego nie zauważą. Będą tylko czekać na tłumaczenia. Przecież to właśnie założyłeś wraz z tym tematem . Mija dzień za dniem, na Ziemi zachodzą ewidentne zmiany, ale gosc5690 czeka na tłumaczenia.  Powodzenia.

Wielu ludzi zmienia się codziennie i mają na to wpływ różne czynniki,ale nie rozumiem co ma do tego data 21.12 2012 ????


Zauważyłam że osoby takie  jak  gosc5690 , lub marek324 nie cierpią ludzi szczęśliwych ,usmiechniętych do których należy Sarah.


A ja myślę,ze wymienione przez Ciebie osoby nie przepadają za ludźmi naiwnymi,fanatykami i ludźmi którzy łatwo  dają sobą manipulować.....




Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 07, 2010, 17:22:09
Wiesz kamil, ja nie rozumiem po co w ogóle powstał ten temat. Nie mówimy przecież o niczym konkretnym. Założenie w temacie jest takie, że mija konkretna data i nic się nie dzieje , a dodatkowym założeniem jest, że ktoś się ma komuś tłumaczyć ! Z tego że dla tego kogoś się nic nie wydarzyło. Dla mnie może wydarzyć się niesamowicie dużo. Dla Ciebie na przykład nic. Kto komu i z czego ma się tu tłumaczyć ? Z rozwoju osobistego ? Z własnego postrzegania rzeczywistości ? Coś tu nie halo.



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 07, 2010, 17:29:17
nazwa tego wątku to w ogóle jakaś nieistniejąca figura logiczna- czas przyszły dokonany,-
kto to wymyślił????????

PS. jak w ogóle można się tłumaczyć teraz z tego założenia- w tym wątku mogą wykazać się jedynie sceptycy i przeciwnicy koncepcji tu prezentowanych.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Czerwiec 07, 2010, 18:12:28
east:
„gdybyś zajrzał pod przykrywkę swojego sceptycyzmu , pod płaszczyk oficjalnej wiedzy głoszonej na uczelni, to może dostrzegłbyś, że natura rzeczywistości, materii, wszystkiego, jest o niebo bardziej niezwykła niż wszystko, co ludzie mogliby wymyśleć w temacie 21 grudnia 2012”

I to ma być bardziej wytłumaczenie dla różnych, nawet najbardziej irracjonalnych poglądów?
Idąc tym tropem nawet największą bzdurę można uznać za prawdę, bo przecież „są rzeczy na niebie i ziemi...”

east:
„według mnie "natura" dowodzi tego, że nic nie jest niemożliwe.”

I dlatego polemizujesz z moją polemiką odnoszącą się do wspierania nas przez jakieś tam inteligentne istoty. Brawo.

east:
„wolisz tkwić w narzuconym Ci obrazie rzeczywistości. Tak jest prościej - bombardować , dementować, wyśmiewać ludzi, którzy swoją rzeczywistość ( piszę teraz w odniesieniu do Sarah ) postanowili zamienić w piękną (w ich mniemaniu) baśń.”

W odróżnieniu od części osób goszczących na tym forum (w tym od ciebie) staram się oddzielać bajanie od teorii, które mimo, iż zagadkowe, mogą być brane pod uwagę.
A tłumaczenie, że „jesteśmy wspierani przez inteligentne istoty z innych wymiarów” traktuję właśnie jako owo bajanie. O tyle gorsze, że ubrane w szaty prawdziwości. W czerwonego kapturka nie wierzę, we wspomnianą bzdurę też nie.

Piszesz, że niektórzy postanowili zmienić swe życie w baśń. Czyli tak należy traktować wszelakie niestworzone historie, o których się tu mówi (nibiru, ludzie jaszczury, enki w głowie Łobos) jako baśń właśnie? No skoro tak, to należałoby jak sądzę przekonwertować niniejsze forum, dać jakieś nowe opisy... nie wiem.. nagłówki jakieś, gdyż pewien jestem, że mało kto twierdzenia o „wspieraniu nas przez inteligentne istoty” i temu podobne wymysły potraktuje jako baśń właśnie.

Jeśli więc pójdziemy dalej tym tropem i z głównych wątków forum pch (pomijam wątki poboczne o jedzeniu, muzyce i pogodzie) zrobimy jakieś BAŚNIOWE HOSTORIE i jako  BAŚNIE je potraktujemy – będę „za”.

east:
„Kimże jesteś, aby dyskredytować decyzje innych ludzi co do ich własnego rozwoju i widzenia świata ?”

A czymże jest forum, jeśli nie polem do głoszenia swoich opinii? Jeśli z jakimiś opiniami  W MOJEJ OPINII się nie zgadzam, piszę o tym. Proste, prawda?

east:
„Wiesz tyle co nic, ale czepiasz się jakby na siłę- ażeby się czepiać. Nie znajduję tylko odpowiedzi na pytanie po co to robisz ? Na złość? Żeby komuś dopiec ?”


Zapraszam do mojego pierwszego postu tutaj w temacie o nibiru.

east:
"Mija 21 grudnia 2012, wielu ludzi się zmieni , ale nie ludzie Twojego pokroju - oni niczego nie zauważą. Będą tylko czekać na tłumaczenia. Przecież to właśnie założyłeś wraz z tym tematem . Mija dzień za dniem, na Ziemi zachodzą ewidentne zmiany, ale gosc5690 czeka na tłumaczenia.”

Owszem, czekam na tłumaczenia niezaistniałych zmian, o których jest mowa w przepowiedniach.
Te ewidentne zmiany to co to niby jest? Wulkan na Islandii? Katastrofa lotnicza?
Albo zapytam inaczej – te twoje „zmiany” są większymi zmianami niż „zmiany” dajmy na to... w pierwszej połowie XX wieku? Albo na przełomie wieków XV i XVI? Każdy mało inteligentny osobnik wie, że JAKIEŚ zmiany zachodzą cały czas – to chyba oczywiste. Ale jeśli te zmiany mają być odpowiedzią lub też efektem bzdurnych tez – to ja bym to nazwał naciąganiem teorii do zaistniałych faktów.

east:
„Mija 21 grudnia 2012, wielu ludzi się zmieni”

No, wszyscy się zmienimy, choćby lat nam przybędzie. I ma być to dowód na co? Na istnienie inteligentnych istot w innych wymiarach chcących nam pomóc? Czy na istnienie sierotki marysi i 7 krasnolódków?

chanell:
„East  świetnie to ujałeś !!!!  Podpisuję się pod tym . Wątpię tylko czy  gosc5690   to zrozumie. Od Sarah emanuje ciepło i jakas niesamowita  energia ,która jest bliska memu sercu,choć nigdy jej nie poznałam osobiście."

Nie o ciepło tu się rozchodzi moja droga, a o głoszenie bzdur.

chanell:
„Zauważyłam że osoby takie  jak  gosc5690 , lub marek324 nie cierpią ludzi szczęśliwych ,usmiechniętych”

Zauważyłem, że dość często zauważasz błędnie. Jak w tym przypadku.

chanell:
„"zmiana scenariusza, (...) jest dowodem na to, że jesteśmy wspierani przez inteligentne istoty z innych wymiarów"
Wierze w to i mam nadzieję że  21.12.2012 nic się nie stanie ( mam na mysli czarne wizje Patryka Geryla )””

Ja też jestem przekonany, że nic się nie stanie, ale nie dlatego, że jakieś baśniowe istoty nad nami czuwają, ale dlatego, że jest to najzwyczajniej stek bzdur.

kamil:
„A ja myślę,ze wymienione przez Ciebie (przez chanell) osoby (moja skromna & marek) nie przepadają za ludźmi naiwnymi,fanatykami i ludźmi którzy łatwo  dają sobą manipulować.....”

Cóż... po prostu czasem współczuję takim ludziom. A jeśli ziarno nieprawdy rozpleniają oni dalej – wtedy owszem, nie przepadam.

east:
"ja nie rozumiem po co w ogóle powstał ten temat. Nie mówimy przecież o niczym konkretnym."

Owszem, mówimy o BARDZO konkretnych kwestiach - jak choćby katastrofa związana z nibiru. Z choinki się człowieku urwałeś?

east:
"Kto komu i z czego ma się tu tłumaczyć ? Z rozwoju osobistego ? Z własnego postrzegania rzeczywistości ?"

Tak, zdecydowanie urwałeś się z choinki. Chyba coraz mniej osób pamięta po co to forum powstało, czemu ma służyć i jakie kwestie propaguje (znów pominę tematy poboczne związane z ładnymi zdjęciami, muzyką z izraela itd). Choć to akurat pozytywne zjawisko.





Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 08, 2010, 14:24:37
Polemika z gosc5690
Cytuj
I to ma być bardziej wytłumaczenie dla różnych, nawet najbardziej irracjonalnych poglądów?
Idąc tym tropem nawet największą bzdurę można uznać za prawdę, bo przecież „są rzeczy na niebie i ziemi...”

A wniknąłeś choć trochę w "rzeczy na niebie i ziemi" ? Poszukałeś informacji NAUKOWYCH ?- nie piszę tu o bajkach. Sądząc po Twoim toku wypowiedzi to nie. Uznać , a udowodnić to dwie różne kwestie. Ludzie zwykle uznają coś za takie czy inne zanim sprawę przebadają.

Cytuj
I dlatego polemizujesz z moją polemiką odnoszącą się do wspierania nas przez jakieś tam inteligentne istoty. Brawo.

Polemizuję, bo zawężasz sprawę do " jakichś tam" istot. Ziemia jest , jako całość , inteligentną istotą. I to wynika z dowodów naukowych.

Cytuj
No, wszyscy się zmienimy, choćby lat nam przybędzie. I ma być to dowód na co?

Nie ma zmiany - nie ma dowodu. Już Ci pisałem o tym. Zmiana własnego postrzegania, o ile jesteś w stanie ją dostrzec, i wyciągnąć wnioski jest dowodem. Naukowcy odkrywają nowe fakty na temat znanych i oczywistych, wydawałoby się, raz na zawsze niby ustalonych, praw. Można tego jednak nie dostrzegać, można sobie dalej tkwić w wybranej przez siebie przestrzeni. Powodzenia.

Cytuj
Cóż... po prostu czasem współczuję takim ludziom. A jeśli ziarno nieprawdy rozpleniają oni dalej – wtedy owszem, nie przepadam.

Nieprawdy ? A może to Ty tkwisz w nieprawdzie. Nigdy Cię to nie zastanowiło ? Nie mam tu na myśli istnienia, lub nie Nibiru, kosmitów czy innych mitów. Mam na myśli świat, który wydaje się realny, a w rzeczywistości jest iluzoryczny. Czym jest materia ? Jak to wszystko działa ? Jeśli uważasz, że cokolwiek nowego w tych tematach za bzdury , to .. współczuję Ci.

Cytuj
Owszem, mówimy o BARDZO konkretnych kwestiach - jak choćby katastrofa związana z nibiru. Z choinki się człowieku urwałeś?
Sam sobie przeczysz człowieku. Uważasz Nibiru za bzdurę a jednocześnie piszesz o tym, jakby to miał być jakiś konkret. Weź się określ, albo wracaj na choinkę ;)
 Ja nie dyskutuję o Nibiru, bo mam na ten temat za małą wiedzę. Nie jest to dla mnie żaden konkret. Tak samo jak ten temat. Co nie znaczy, że nie lubię sobie pogadać o niczym.
Cytuj
Chyba coraz mniej osób pamięta po co to forum powstało, czemu ma służyć i jakie kwestie propaguje .

Zapomniało ? Czy może ma to gdzieś. Ale takimi swoimi wypowiedziami  ze swojej choinki jedynie zasilasz ten  cel, dla którego pierwotnie to forum powstało. Odgrzewasz to jak nieświeżego kotleta, ale po co ?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: chanell Czerwiec 08, 2010, 15:00:11
Cytuj
Chyba coraz mniej osób pamięta po co to forum powstało, czemu ma służyć i jakie kwestie propaguje

Czy to ważne w jakim celu powstało? moim zdaniem nie ,wazne że dalej się rozwija i ludze dyskutuja na rózne tematy.Przecież od tego jest dział  Hydepark .


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Czerwiec 09, 2010, 15:29:18
east:
“A wniknąłeś choć trochę w "rzeczy na niebie i ziemi" ? Poszukałeś informacji NAUKOWYCH ?- nie piszę tu o bajkach. Sądząc po Twoim toku wypowiedzi to nie. Uznać , a udowodnić to dwie różne kwestie. Ludzie zwykle uznają coś za takie czy inne zanim sprawę przebadają.”

Ta... Ale ja tu się właśnie do bajek odnoszę, z bajkami polemizuję i z bajkami się nie zgadzam – a w tym konkretnym przypadku z: "zmiana scenariusza, (...) jest dowodem na to, że jesteśmy wspierani przez inteligentne istoty z innych wymiarów"

east:
“Polemizuję, bo zawężasz sprawę do " jakichś tam" istot.”

Przecież właśnie do tej konkretnej kwestii odniosłem się w swym poście #176. Odniosłem się właśnie do bajania o pomocy pomocy nieziemskich istot. Do konkretnego zdania. Nie wiem więc w czym problem.

east:
“Nie ma zmiany - nie ma dowodu. Już Ci pisałem o tym. Zmiana własnego postrzegania, o ile jesteś w stanie ją dostrzec, i wyciągnąć wnioski jest dowodem. Naukowcy odkrywają nowe fakty na temat znanych i oczywistych, wydawałoby się, raz na zawsze niby ustalonych, praw. Można tego jednak nie dostrzegać, można sobie dalej tkwić w wybranej przez siebie przestrzeni. Powodzenia.”

Święta prawda. Tyle, że ja staram się oddzielić teorie (choćby nie wiem jak wymyślne) mogące posiadać ziarno prawdopodobieństwa od bzdur i bajek. Nie łykam jak wielu z was każdego, nawet najbardziej bzdurnego doniesienia, jako potencjalnej prawdy.

east:
”Nieprawdy ? A może to Ty tkwisz w nieprawdzie. Nigdy Cię to nie zastanowiło ? Nie mam tu na myśli istnienia, lub nie Nibiru, kosmitów czy innych mitów.”

Ale ja właśnie pisząc na tym forum odnoszę się do wymienionych przez ciebie tematów – do wspomnianych mitów - nibiru, upadku religii etc. W końcu to forum pch, czyż nie?

east:
“Mam na myśli świat, który wydaje się realny, a w rzeczywistości jest iluzoryczny. Czym jest materia ? Jak to wszystko działa ? Jeśli uważasz, że cokolwiek nowego w tych tematach za bzdury , to .. współczuję Ci.”

Primo – nigdzie nie napisałem, że cokolwiek nowego w TYCH tematach to bzdury. Skąd ten wniosek?
Secundo – jeśli będę chciał podyskutować na wspomniane przez ciebie tematy – wejdę na forum im poświęconemu - fizyki kwantowej, filozofii czy inne. Tu poruszam zazwyczaj kwestie związane ściśle, jak sądzę, z tematyką forum.

east:
“Sam sobie przeczysz człowieku. Uważasz Nibiru za bzdurę a jednocześnie piszesz o tym, jakby to miał być jakiś konkret.”

Hmm... Wielu uważa nibiru za “konkret”, ja uważam ów “konkret” za bzdurę. Gdzie tu przeczenie sobie?

east:
“Ja nie dyskutuję o Nibiru, bo mam na ten temat za małą wiedzę. Nie jest to dla mnie żaden konkret. Tak samo jak ten temat.”

"Nie jest to żaden konkret"..... cóż... zastanawiam się, czy ty wiesz na jakim forum piszesz. Otóż – w dużym skrócie – pch ma na celu uratowanie naszej planety przez kataklizmami mającymi niebawem nastąpić. Jednym z nich jest prognozowana zagłada związana z przelatującą planetą o nazwie nibiru.
I dlatego ja o tym piszę (a ściślej – jaką bzdurą jest owa teoria).


east:
“Zapomniało ? Czy może ma to gdzieś.”

I chwała im, że mają to gdzieś.

east:
“Odgrzewasz to jak nieświeżego kotleta, ale po co ?”

Nie odgrzewam chłopie, nie odgrzewam, polemizuję jedynie z pojawiającymi się co czas jakiś perełkami – jak ta o pomocy istot pozaziemskich chociażby.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Elzbieta Czerwiec 16, 2010, 18:39:54
Enigma: Kłamstwo o zagładzie w 2012 r.
Potomkowi majów dziwią się, że zachodni badacz na podstawie ich kalendarza uznali rok 2012 za ten, w którym nastąpi koniec świata.
http://niewiarygodne.pl/kat,1017187,title,Enigma-Klamstwo-o-zagladzie-w-2012-r,wid,11687599,wiadomosc.html
Milusiego Dzionka -Ela


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Lipiec 02, 2010, 10:40:02
a propos 2012,

east:
"Moim zdaniem fizycznie nie stanie się nic,czego nie da się przewidzieć, natomiast od strony energetycznej zmieni się bardzo wiele. W tym czasie przejściowym poczną się dzieci, które będą już innym, nowym gatunkiem ludzkim"

...czyli jak widać po 2012 roku mimo, że nic nie nastąpi, będą dalej wmawiać ludziom, że jednak wielka zmiana nastąpiła. Taka od strony energetycznej. Aaa... i inny gatunek powstanie. No to akurat będzie można zweryfikować. Ciekawy jestem, co na to genetycy.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Lipiec 02, 2010, 14:45:11

...czyli jak widać po 2012 roku mimo, że nic nie nastąpi, będą dalej wmawiać ludziom, że jednak wielka zmiana nastąpiła. Taka od strony energetycznej. Aaa... i inny gatunek powstanie. No to akurat będzie można zweryfikować. Ciekawy jestem, co na to genetycy.
jak pisałem - to moje zdanie . Nie wiem jak myślą ONI, kimkolwiek są.
Jak we mnie nastąpi zmiana , to o niej poinformuję, chociaż to dla nikogo nie musi być żadnym dowodem. I nie będzie prawdopodobnie, ale mnie to już nie będzie obchodziło. Taka to bedzie przemiana. Może być tak, że nie będziesz miał komu udowadniać, ze nic się nie stało, bo tych ludzi tu ( na forum ) już nie będzie.

ps. nie wiem co na to genetycy, ale jak prześledzisz historię ludzkości, to były czasy , kiedy współistniały różne gatunki człowieka. Nie widzę powodów dla których nie mogłoby się to powtórzyć. Czas nie zatrzymał się w miejscu.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: mani Lipiec 02, 2010, 16:48:12
Witam wszystkich.
Widze ze duzo ludzi na tym forum zaczyna otwierac oczy i rozum. Ciesze sie z tego tylko ze mam inny problem. Tak jak to pisalem w swoim pierwszym poscie "Paranauki", (gdzie mnie przeniesiono bez powodu poniewaz wiara w Boga nie laczy sie z tymi wszystkimi doktrynami) ze w moim otoczeniu znam bardzo bliska mnie osobe ktora dala sobie do tego stopnia wyprac mozg ze juz chyba jest zaprogramowana do konca. A ile pieniedzy na to wszystko wydala to juz lepiej nie mowic. Dowiedzcie sie jakie maja wielkie palace ci cali organizatorzy tego projektu (PCH). Szatan zawsze da zarobic ale kiedy przychodzi sie z nim rozliczyc to juz inna sprawa. Szybko im bylo zarobic na biednych ofiarach, tylko ze dlugo sie tym wszystkim nie naciesza poniewaz cala ekonomia swiatowa juz pada. Przynajmniej beda mieli czym sie podetrzec kiedy papieru toaletowego zabraknie :-)) Ja bym sie bal podcierac takim twardym i sztywnym papierem. Moge sie zalozyc ze ten moj post zostanie usuniety, lub znajdzie sie w smietniki, a w najgorszym przypadku zacenzuruja bo to jest ich ulubione hobby.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie ;-)
P.S: Odpowiedz na pytanie "Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?" Oni nie beda sie tlumaczyc. Czy spotkales sie juz z illuminatem ktory sie tlumaczy?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Lipiec 02, 2010, 17:59:11
Witaj mani
śpieszę cię poinformować że pytanie zawarte w temacie tego wątku nie dotyczy wprost ilumi. tylko właśnie prowadzących Pch- w pewnym sensie i wiernych zwolenników projektu,- rozumiem że nie czytasz wszystkiego- dużo tego, więc taki cel ma ten wątek, a ci o których wspominasz to niech wracają do swojego szefa i tam już zostaną!

PS. nie wiem kto to sponsoruje i na co wydaje kasiore, ale to na pewno nie ja ;)
Pozdr!


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: mani Lipiec 02, 2010, 18:42:23
Witaj mani
śpieszę cię poinformować że pytanie zawarte w temacie tego wątku nie dotyczy wprost ilumi. tylko właśnie prowadzących Pch- w pewnym sensie i wiernych zwolenników projektu,- rozumiem że nie czytasz wszystkiego- dużo tego, więc taki cel ma ten wątek, a ci o których wspominasz to niech wracają do swojego szefa i tam już zostaną!

PS. nie wiem kto to sponsoruje i na co wydaje kasiore, ale to na pewno nie ja ;)
Pozdr!
Witam songo1970.
Dzieki za poinformowanie, ale zle mnie zrozumiales. Chodzi mi o tych illuminatow ktorzy prowadza ten forum, a duzo uzytkownikow na nim sa tylko ofiarami ktore szukaja sensacji, jak to juz pisalem. Nie znasz zachowania sie illuminatow...? Jezeli nie to Ci moge wytlumaczyc jak zechcesz, ale bede sie nadaremnie fatygowal bo i tak mi walna cenzurke ;-)
Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Lipiec 03, 2010, 07:58:50
east:
"ps. nie wiem co na to genetycy, ale jak prześledzisz historię ludzkości, to były czasy , kiedy współistniały różne gatunki człowieka. Nie widzę powodów dla których nie mogłoby się to powtórzyć. Czas nie zatrzymał się w miejscu."

Zamiast bronić idiotycznych teorii o powstaniu nowego gatunku przyjmij do wiadomości, że mutacje/zmiany genetyczne na szeroką skalę - czyli takie, które zaowocowałyby powstaniem nowego gatunku nie przebiegają w ciągu kilku lat. Nieprawdą jest więc to, że za kilka lat z obecnego homo sapiens może wyewoluować inny homo.

Zaraz zapewne przeczytam, że te mniej lub bardziej określone zmiany dzieją się już od dawna. Owszem, człowiek jak każdy organizm ewoluuje. Nie wyewoluował jednak tak bardzo, żeby pisać o nowym gatunku (odmiennym od człowieka rozumnego), który to gatunek ma się pojawić za parę lat.

Reasumując, pisząc wasze niestworzone historie dbajcie choć odrobinę o poprawność merytoryczną. Zazwyczaj i tak są wystarczająco zabawne.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Lipiec 03, 2010, 08:41:13
Do Gościa ;)

Ten nowy gatunek, to Homo Sapiens Heartus :-*


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Lipiec 03, 2010, 10:21:57
gosc5690 jak dotąd brakuje naukowcom dowodów ( skamielin, kości)  na to, że gatunki homo ewoluowały stopniowo przez setki tysięcy lat. To, co mamy, wskazuje raczej na nagłe pojawienie się nowego człowieka. I mówimy tylko o kościach. W przypadku, który ja mam na myśli budowa fizyczna nie zmieni sie raczej. To będzie przemiana związana z systemem nerwowym człowieka, jego postrzeganiem i możliwościami energetycznymi. Jak mówiłem wcześniej - nie ma żadnego  powodu by twierdzić, że obecny człowiek to koniec rozwoju ewolucyjnego Homo. Obal to, jeśli potrafisz zamiast popisywać się swoją arogancją ( słowa takie jak "idiotyczny").


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Lipiec 04, 2010, 08:00:01
1. Dowodów (skamielin) niewiele, co nie znaczy, że ich nie ma. Od australopiteka, poprzez wyprostowanego po używającego narzędzia, a po drodze jeszcze kilku homo się znajdzie. Owszem, ewoluowały. To co mamy nie wskazuje na pojawienie się nagłe człowieka. Wskazuje na ewolucję.
I tak, mówimy tu głównie o kościach (dołożyć by można narzędzia, malunki na ścianach, sposoby pochówków itd).

2. East: "to będzie przemiana związana z systemem nerwowym człowieka, jego postrzeganiem i możliwościami energetycznymi" - taakk... i nagle  PSTRYK - wyskoczy nowy gatunek.
Rzeczywiście powinieneś poczytać trochę o ewolucji, zamiast wytykać mi aroganckie odpowiedzi na bajania o gatunku, który za chwilę się pojawi.

3. east: "Jak mówiłem wcześniej - nie ma żadnego  powodu by twierdzić, że obecny człowiek to koniec rozwoju ewolucyjnego Homo. "
W zupełności się zgadzam. Ewolucja oczywiście trwa dalej. Jest to jednak proces d ł u g o t r w a ł y.

4. East:
"Obal to, jeśli potrafisz "
pogubiłem się... którą konkretnie część/fragment mam obalić? Tę o dalszej ewolucji? Z tym akurat - jak napisałem - zgadzam się.


__________________________________________

A swoją drogą, niektóre perełki, jakie tu zamieszczacie (jak choćby te o jakiejś tam rasie która nam ludziom na Ziemi niebawem pomoże przetrwać 2012, lub o tym, że dosłownie za chwilę człowiek zmieni się w inny gatunek, bo mu system nerwowy nagle przejdzie mutację i zmieni mu się percepcja) inaczej niż idiotyzmami nazwać nie sposób.
Możnaby chyba stworzyć nowy dział z owymi "perełkami" właśnie.
- Lucyna Łobos i głosy w jej głowie.
- Ludzie jaszczury
- Homo sapiens przestanie istnieć, nowy gatunek już za 2 lata!
- Wielka planeta pędzi ku nam, zagłada życia już blisko!
- Krach religii! Religie upadły! Religie przestały istnieć!
- Refleksy świetlne na opadzie atmosferycznym czy innych paprochach to nie to! To duchy zmarłych!

i tak dalej, i tak dalej...

Tyle, że część z tych bajek nikomu nie szkodzi, a pisać każdy jak wiadomo, może co chce.
Jednak jeśli teorie te będą u podstaw niezgodne z elementarnymi zasadami (choćby opartymi na badaniach, wiedzy historycznej, fizyce czy czym tam jeszcze) lub też ich propagowanie będzie wręcz szkodliwe (np. nibiru) - idiotyzmami nazwać je należy.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Lipiec 04, 2010, 08:40:10
Do Gościa ;)

Ten nowy gatunek, to Homo Sapiens Heartus :-*


do sarah - napisz do magazynu Sience. Zdefiniuj i opisz ten nowy gatunek. Nobel murowany.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Lipiec 04, 2010, 08:41:09
Do Gościa-
Poszukaj w różnych naukowych źródłach co oznacza "skok kwantowy". Sztywna nauka w przypadku nowych odkryć przestaje być aż tak sztywna. Nauka dostarcza coraz więcej dowodów na swoją (nauki) ewolucję. Jeśli pozostaniesz przy Newtonie i Einsteinie, pozostaniesz z tyłu.
Niewielkie zrozumienie "skoku kwantowego" da Ci wgląd, do czego gatunek ludzki(wraz se swoim mózgiem) przygotowywał się od kilku milionów lat.
I zgoda, że nawet taki "skok kwantowy" nie stanie się w przeciągu chwili. Jeszcze wielu ludzi umrze i wielu będzie pracować nad tym, by nastąpiło pojednanie nauki z wierzeniami. Dopiero wtedy będzie widoczna przemiana w  świadomości ludzi. (I pamiętaj- żadna kara ani żadne wybranie. Jesteśmy w całości ludzką rodziną a na poziomie sub-atomowym niczym się nie różnimy. Różnimy się emocjami, ale to zaleta :))


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Lipiec 04, 2010, 08:55:24
Poszukaj w różnych naukowych źródłach co oznacza "zakrzywienie czasoprzestrzeni".

Żeby bardziej obrazowo - weźmy jako pomoc naukową globus. W teorii jest możliwość poruszania się z punktu A (Polska)  do punktu B (Australia) niekoniecznie po powierzchni globusa. Jednak możnaby z punktu A do punktu B udać się po średnicy (w tym wypadku naszego modelu) - i zamiast 20 tys km mamy 12 tys km z hakiem (jak pisałem - globus jest tu tylko dość łatwym do przełknięcia modelem - więc można sobie darować kwestie kopania w skorupie ziemskiej itd ;))

W związku z powyższym, od jutra będą głosić, że jestem w stanie za powiedzmy pół roku w swoim pojeździe który zacznę budować w garażu wygrać wyścig z promem kosmicznym. Bo teoretycznie jest możliwe poruszanie się między 2-ma punktami po innej drodze, niż dotychczas podróżowano.

Kto mi uwierzy? Idioci.


__________________________________-

Tak jak to opisałem - tak niej więcej wygląda twój wywód. Teoretycznie - wszystko ok. W praktyce - bzdura.
Bo co ważne - mówimy tu o zmianach (nowy gatunek etc.), które zajdą do około roku 2012. Więc nie pisz mi "Jeszcze wielu ludzi umrze i wielu będzie pracować nad tym, by nastąpiło pojednanie nauki z wierzeniami. Dopiero wtedy będzie widoczna przemiana w  świadomości ludzi." Proponuję trzymać się tematu konwersacji. Bo co będzie po nieokreślonym czasie (kiedy to jeszcze wielu się narodzi, i wielu umrze) - to inna para kaloszy.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Lipiec 04, 2010, 10:52:05
Poszukaj też u młodych  i starych naukowców poruszanie się między domenami wibracyjnymi charakterystycznymi dla wszechświata, który jest wielowymiarowy...
To inny sposób na podróże... no chyba, że nie wierzysz w istnienie innych cywilizacji, oprócz ziemskiej >:D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Lipiec 04, 2010, 12:48:22
Poszukaj też u młodych  i starych naukowców poruszanie się między domenami wibracyjnymi charakterystycznymi dla wszechświata, który jest wielowymiarowy...
To inny sposób na podróże... no chyba, że nie wierzysz w istnienie innych cywilizacji, oprócz ziemskiej >:D

A związek to ma z nowym gatunkiem ludzkim lub też z tematem tego działu...?

Żadnego


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Lipiec 04, 2010, 16:57:42
Jedno z wielu żródeł naukowych, które  mogą uzupełnić wiedzę dot tego tematu ale i wielu innych na tym forum:
http://www.latarnia.cba.pl/Brown%20Courtney%20-%20Kosmiczna%20Podroz.pdf

Nota biograficzna(nie trzeba znać nawet angielskiego):
A Brief Biography

Courtney Brown is a mathematician and social scientist who teaches in the Department of Political Science at Emory University in Atlanta, Georgia. He received his Ph.D. degree from Washington University (St. Louis) in 1982 in political science with an emphasis on mathematical modeling. He began his teaching career as a college calculus instructor in Africa before moving on to teach nonlinear differential and difference equation modeling in the social sciences at the University of California at Los Angeles, Emory University, and the Inter-university Consortium for Political and Social Research Summer Program at the University of Michigan. He has published numerous books on applied nonlinear mathematical modeling in the social sciences, including two new volumes, one on applied differential equation systems (2007) and another on graph algebra (2008), a new graphical language used for modeling systems. He also has an interest in political music, and has recently published a book on the subject. Independent of his work as a college professor, he is the Director and founder of The Farsight Institute (www.farsight.org), a nonprofit research and educational organization dedicated to the study of a phenomenon of nonlocal consciousness known as "remote viewing." He recently published a book titled Remote Viewing: The Science and Theory of Nonphysical Perception. In this book he analyzes data and develops a new theory that explains the remote-viewing phenomenon as a consequence of superposition formation on the quantum level.

 

Fragment na zachętę:

"Publikując te materiały nie jestem naiwny. Doskonale zdaję sobie sprawę z ostrzału krytyki, jaki z
pewnością dosięgnie mnie po opublikowaniu tych odkryć. Co więcej, moja pozycja na uniwersytecie
może zostać przez to mocno nadszarpnięta. Cieszę się godną pozazdroszczenia, zasłużoną reputacją
z racji twórczych badań, w których stosuję skomplikowane nielinearne matematyczne modele zjawisk
społecznych.  Bynajmniej  nie  chcę  stracić  tej  reputacji,  ale  osoba  prawdziwie  oddana  nauce  musi
przyjąć  odpowiedzialność,  która  się  z  nią  wiąże.  Praca  badacza  nie  polega  na  głoszeniu  tego,  co
popularne czy, jak to teraz modnie ujmują, “politycznie poprawne". Naukowiec musi zdawać relację z
prawdy, jakakolwiek by ona nie była, a potencjalna reakcja innych na tę prawdę nie powinna wpływać
na  jego  decyzję  o  opublikowaniu  bądź  nie  opublikowaniu  w  pełni  weryfikowalnych  wyników
kompetentnie przeprowadzonych badań.
Gatunek  ludzki  znajduje  się  na  rozdrożu  swej  historii.  Niedługo  mamy  wejść  do  sfery  życia
galaktycznego  jako  pełnoprawni  członkowie  społeczności  światów.  Wobec  tak  wielkiej  sprawy,
osobista kariera jakiegokolwiek naukowca nie ma większego znaczenia."



Istotnym powodem dla którego włączam się czynnnie w polemiki na tym forum jest liczba gości- ona rzeczywiście sygnalizuje potrzebę jego istnienia.
Stali użytkownicy- tzw. maszyny do pisania, uzależnieni, gawędziarze, dyskutanci stanowią znacząca kanwę forum, jednak nieśmiali goście swą ciekawą naturą i własnym pragnieniem uzyskania  konformizmu lub zlikwidowania niepokoju( na jedno wychodzi) stanowią przyczynę mojego tutaj pobytu.


I jeszcze jeden fragment z powyższej książki, jednak oddający ludzkie nawyki:

"Niewiara  tych,  którzy  nigdy  nie  uczestniczyli  w  bezpośrednim  badaniu  jest  powszechnym
zjawiskiem,  które  towarzyszy  nam  od  zawsze.  Spieranie  się,  czy  coś  jest  możliwe  czy  nie,
argumentacja  w  obronie  jakiegoś  doświadczenia,  co  do  którego  są  wątpliwości,  nie  ma  większego
sensu. Najlepsze, co można uczynić w takiej sytuacji to poddać owo doświadczenie sprawdzeniu."


P.s. I tu mogę usłyszeć n.p. "jak ja mam sprawdzić prawdziwość zjawiska bilokacji, przecież nie ukończyłem uniwersytetu w Yale(n.p.)

Moge odpowiedzieć wszystkim, bez wyjątku- jeśli taka Wasza wola, możecie.Ale nie na pstryknięcie palcem. To praca w czasie.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 19, 2012, 10:08:35
Czas nastał więc. Tak ze zgrozą wyczekiwany, tak obwieszczany i przepowiadany. Cóż się stało? Ano nic.

W pierwszym poście napisałem:

“Ja sądzę, że jednym z 2-ch podstawowych zachowań będzie włożenie głowy w piasek. Inaczej rzecz ujmując - nie było tematu. Ci, którzy z taką pasją (jeszcze) wieszczą  niechybne zmiany, wierzą w wyimaginowane moce ingerujące w ziemskie sprawy w wielu wypadkach po prostu przełkną gorycz, nazwijmy to porażki (bo tak chyba można nazwać sytuację, w której wierzy się w coś z całych sił, a okazuje się to brednią). Przełkną i znikną, tak z tego forum, jak i z jakichkolwiek dyskusji a propos tego, co miało się wydarzyć.
Ale zapewne wielu z nich znajdzie sobie po cichu nowy cel, nową datę, nowych łączników w miejsce lucyny... bo czyż można przyjąć, że mimo wszystko nie ostanie się nikt, kto będzie dalej wyczekiwał następcy nibiru?

Drugim scenariuszem, wg mnie równie prawdopodobnym to przeinaczanie faktów i bzdurna interpretacja zjawisk.
Będą więc tłumaczenia, że "religie nie upadły, a upadają, bo przecież coraz mniej ludzi chodzi do kościoła, więc wszystko się zgadza", że "klimat się przecież ociepla/oziębia (odpowiednie skreślić)", "że przecież Słońce coraz bardziej szaleje, więc to musi się odbijać na naszej planecie", "że kolejne tsunami, powodzie, wybuchy wulkanów - więc mamy katastrofy (a nie było tego wcześniej?)", ze nibiru to nie planeta, a asteroida i nie w 2012, tylko za 10 czy 20 lat i ze na pewno leci i na pewno doczekamy się!". Itd, itp.
Jednym słowem - propagowane przez tych ludzi twarde (w ich mniemaniu) fakty będą marginalizowane i ustąpią pola wolnej interpretacji, która będzie tłumaczyć (nie)zaistniałą sytuację tak, aby cały czas pasowała do scenariusza tych wszystkich przepowiedni.”


I tu chyba ta pierwsza opcja się sprawdziła. Mam wrażenie, że cała rzesza mniej lub bardziej zajadłych zwolenników katastroficznej teorii gdzieś po drodze wyparowała. Postów było coraz mniej... coraz mniej... no bo jak stać na straży wiadomych tez, skoro deadline coraz to bliżej, a tu niczego nie widać, nie słychać i nie czuć?
Również tak jak pisałem te kilka lat temu – po drodze niektórzy powpadali na kolejne rewelacyjne pomysły, jak to nasza planeta (a co za tym idzie i my sami) może dostać po tyłku – że wspomnę tylko o znacznym poprzesuwaniu się płyt tektonicznych w bardzo krótkim czasie czy inszym przebiegunowaniu, które miało nastąpić nagle już za 5 minut.

W każdym razie całość zagadnień z biegiem czasu topniała i topniała, ludzie się wukruszali i wykruszali i tylko jeszcze kilka pomysłów jest na tapecie - np. przejście w jakieś wymiary czy cuś, ale to już nie szkodliwe, co najwyżej zabawne. Główny kręgosłup tego forum to już od dawna rozsypany domek z kart i dobrze. Ściema odpłynęła w siną dal razem z niejaką Łobos i jej głosami w głowie, nikt żadnego guzika nie nadusił, żadnej mumii nie wydobył.

Mysz wpadłą do beczki i koniec bajeczki.

Drogi internauto, który dałeś się nabrać na wspomniane bzdury – jak widzisz zdrowy rozsądek powinien górować nad bajaniem w tak istotnych sprawach. Masz narzędzie w postaci mózgu, kóry jest efektem kilku miliardów lat ewolucji. Używaj go zamiast łykać co popadnie. Zważ za i przeciw i świadomie wyrabiaj sobie zdanie na wszelakie tematy.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 19, 2012, 10:20:36
Czas nastał więc. Tak ze zgrozą wyczekiwany, tak obwieszczany i przepowiadany. Cóż się stało? Ano nic.

Kurcze no , niektórzy to już nie mogą usiedzieć i przebierają nóżkami aby się popisać na dwie doby przed "terminem" ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 19, 2012, 10:27:18
Coś nieprawdziwego napisałem? Irytuje wytykanie bzdur palcami? Rozumiem, że ciebie również obejmuje moje niegdysiejsze założenie odnośnie postaw?

Jeśli nie, to po co te przytyki w moją stronę?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kate Grudzień 19, 2012, 10:49:31
east cyt
Cytuj
Kurcze no , niektórzy to już nie mogą usiedzieć i przebierają nóżkami aby się popisać na dwie doby przed "terminem"

Przypomnial mi sie kawal.
"Siostro, prosze zawiezsc pacjenta do prosektorium.
Na to chory:"Ale ja jeszcze zyje!"
Lekarz z usmiechem odpowiada: "Ale siostra jeszcze nie dowiozla pana na miejsce".



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 19, 2012, 10:53:44
Nie bulwersuj się tak gościu ;D
Przeczytaj uważnie co zostało napisane i tylko to co zostało napisane. Nie dopowiadaj niestworzonych historii bo się jeszcze Wzniesiesz  na wyżyny ......  ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 19, 2012, 10:58:21
Zapytam ponownie - coś nieprawdziwego napisałem?
I po co te przytyki?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 19, 2012, 11:03:55
Zapytam ponownie - coś nieprawdziwego napisałem?
I po co te przytyki?

należy się order za prawdomówność ;D gratulacje
Cytuj
Dlaczego 21 grudnia 2012 roku jednak do niczego nie doszło.
Opublikowano Grudzień 14, 2012 by nnka

Do Internetu wyciekło nagranie, które NASA zamierza opublikować 22 grudnia 2012 roku. Można na nim zobaczyć kilkuminutowe podsumowanie osiągnięć Majów i wyjaśnienie, dlaczego 21 grudnia 2012 roku jednak do niczego nie doszło.

Źródło: zmianynaziemi.pl
http://youtu.be/6V_0oFak9W8


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 19, 2012, 11:05:37
Zapytam ponownie - coś nieprawdziwego napisałem?
I po co te przytyki?
Bosheee niektórzy to biorą tak bardzo osobiście jak im się falstart wytknie ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 19, 2012, 11:13:49
"należy się order za prawdomówność Duży uśmiech gratulacje"

raczej nie, sądzę, że prawdę wypada zawsze mówić.

"Bosheee niektórzy to biorą tak bardzo osobiście jak im się falstart wytknie"

Wróć więc do mojego postu za dwa dni. Będzie ci się zgadzać


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Grudzień 19, 2012, 11:19:36
Widzisz east, tu chodzi tylko o rację, wszystko można podeptać, byle wykazać swoją rację.
Krótko mówiąc brak zrozumienia toku doświadczeń życiowych. I jak zwykle inni są be.
Zawsze najdziwniejsze jest to, że pretensje zgłaszają nie ci "zrobieni w wała" tylko ci co: "a nie mówiłem?" - w imieniu tych pierwszych, zresztą (przynajmniej tak im się wydaje).
Dla mnie wniosek jest prosty - zrobieni w wała - czegoś ewidentnie się nauczyli, w przeciwieństwie do ich "obrońców".
Niektórzy dosłownie dziękują właśnie za to, że się nauczyli, rozszerzyli swoją świadomość, były tu takie posty. w przeciwieństwie do krzykaczy, którzy nadal tylko mają rację.
Ale każdy może się tu wypowiadać, i ewidentnie widać jaką opcję i jaki poziom prezentuje.
Przebiśnieg wyraźnie omawiał postawy analizy i syntezy, więc szkoda czasu dalej to wałkować.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 19, 2012, 11:23:10
..po prostu niektórym nie wystarczy jednego życia, aby zrozumieć,-
że posiadanie tzw. racji nic nie zmienia.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 19, 2012, 11:38:51
Zawsze najdziwniejsze jest to, że pretensje zgłaszają nie ci "zrobieni w wała" tylko ci co: "a nie mówiłem?" - w imieniu tych pierwszych, zresztą (przynajmniej tak im się wydaje).
A zobaczysz jak się będą puszyć "po terminie" ;D

Cytuj
Dla mnie wniosek jest prosty - zrobieni w wała - czegoś ewidentnie się nauczyli, w przeciwieństwie do ich "obrońców".
Niektórzy dosłownie dziękują właśnie za to, że się nauczyli, rozszerzyli swoją świadomość, były tu takie posty.
Tak i to jest w tym najcenniejsze, bo właśnie to - czy to bedzie porażka, czy rozczarowanie , czy inne jeszcze uczucie - kiedy je widać i kiedy się doświadcza możliwości i tego wzniesienia serca na samą myśl , to jest jak Wzniesienie. Dosłownie wzniesienie ponad tzw "siebie".

A tym co MAJĄ RACJĘ , należy tę rację zostawić. To fajna zabawka ;).  Niech się w niej pławią - jak z kotwicą ;D

"a nie mówiłem" jest strasznie nudne :D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 19, 2012, 11:43:48
..po prostu niektórym nie wystarczy jednego życia, aby zrozumieć,-
że posiadanie tzw. racji nic nie zmienia.
Songo, po prostu Ego się odzywa nie nie chce odpuścić ani na jotę. ;D
Pozatym zauważyłem, że Fair Lady-Gość ? Co się stało ?
Czy czas "przesiewów" Prawdy od fałszu" się zaczął ? :)
Pozdrawiam. :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 19, 2012, 12:10:32
Widzę, że najbardziej zainteresowani się zlecieli.
Idąc tym tokiem rozumowania można napisać/powiedzieć właściwie wszystko. Ale gdy już przyjdzie do weryfikacji – to jest ona nie na miejscu. Bo ego. Bo coś tam.

To dość zatrważające. Pisz co chcesz i ile wlezie. I nie sprawdzaj, nie weryfikuj. Ale to dość popularny pogląd na tym forum. Zresztą nie tylko tu.

“Pozatym zauważyłem, że Fair Lady-Gość ? Co się stało ?”
Nie bardzo rozumiem. Wg ciebie te 2 nicki to jedna osoba?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 19, 2012, 12:28:45
Widzę, że najbardziej zainteresowani się zlecieli.
Idąc tym tokiem rozumowania można napisać/powiedzieć właściwie wszystko. Ale gdy już przyjdzie do weryfikacji – to jest ona nie na miejscu. Bo ego. Bo coś tam.

To dość zatrważające. Pisz co chcesz i ile wlezie. I nie sprawdzaj, nie weryfikuj. Ale to dość popularny pogląd na tym forum. Zresztą nie tylko tu.

“Pozatym zauważyłem, że Fair Lady-Gość ? Co się stało ?”
Nie bardzo rozumiem. Wg ciebie te 2 nicki to jedna osoba?
Tak to ta sama osoba.
Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 19, 2012, 12:35:22
Żenujące. Oczywiście szlaban na weryfikację, prawda?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 19, 2012, 12:38:26
Żenujące. Oczywiście szlaban na weryfikację, prawda?

jeśli to TY i TY,-
to możesz sam zweryfikować ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 19, 2012, 12:44:39
Żenujące. Oczywiście szlaban na weryfikację, prawda?
Zauważyłem jedno, że jak się tu pojawiasz, to siejesz zamęt, i próbujesz być za wszelką cenę zauważalny i "WAŻNY".
Wierz mi , tak nie jest. I daj upust swojej wściekłości Twego Ego.
A mieszaczy tu nie potrzebujemy. Ostatecznie jestem tu dłużej na tym Forum, i i wiem co mówię.
Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 19, 2012, 12:45:10
To dość uwłaczające wkładanie mi do ust postów w tematach, które mało mnie obchodzą, pod nickiem, z którym mam niewiele wspólnego.
Poza tym proponuję nie podnosić wartości tego forum przypisując mojej osobie opinie, których ja nie wyraziłem.
Nie wspomnę o różnicy płci – bo fair lady to babka, nieprawdaż?

Jak pisałem – żenujące, "oświeceni" przedmówcy.

_________________________

"A mieszaczy tu nie potrzebujemy."
Mało mnie obchodzą wasze/twoje potrzeby. Posty kłują w bok? nie czytaj.

I skąd pomysł, że "moje ego jest wściekłe"?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 19, 2012, 12:56:38
Pisz z Serca, nie z Rozumu, i nie działaj tak byś mógł kogokolwiek urazić.
Pokój z Tobą. 8)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 19, 2012, 13:10:08
Gdy się racje namnożyły
Demokrację utworzyły
Jedna krzyczy druga wrzeszczy
Oczywistość w szwach już trzeszczy

Jedna drugą po łbie wali
Zaraz świat się nam zawali
Rozum uciekł gdzie pieprz rośnie
I zrobiło się nieznośnie

A ja wam nieśmiało wieszczę
Zaczekajcie dwa dni jeszcze
Wszystko się wyjaśni przecie
W jakim się znajdziecie świecie


-----------


To pa  ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 19, 2012, 13:14:31
Przepięknie Ptaszku. :)
Właśnie karmiłem chlebkiem Rybitwy i Mewy.
Już wiem co z FL. :) Kate. ;)

A poza tym czytając ostatni przekaz Ani Dolińskiej, to Polska będzie w śnieżnym białym puchu, tyle,
że w jakiej różnicy między Ziemią a Niebem. W cm oczywiście.  ;D
Z sesji :28.
Cyt."Czy to dotyczy wszystkich ludzi na Ziemi, czy tylko nas w Polsce?

Podróże po niebie między krajami będą bezpieczne choć wiele lotów zostanie odwołanych z uwagi na zmiany pogodowe, które zaistnieją niespodziewanie. Biały puch za szybami ograniczy widoczność, ale to będzie przez ludzi kontrolowane.

Czy będą w tym czasie jakieś zakłócenia elektromagnetyczne, czyli czy będą działały stacje radarowe i cała infrastruktura oparta na elektronice?

Zgadza się - zakłócenia wystąpią, jednak rozłoży się to wszystko w czasie. Nie tylko dnia 21.12.2012, ale przez kolejne miesiące, aż do ciepłych dni. Dlatego zadbajcie o ciepło w domach. Nie obawiajcie się jednak, że będziecie zupełnie oderwani - jako ludzkość - od  świata elektronicznego. Jesteście przygotowani i macie dodatkowe zasilania, które w zupełności wystarczą, abyście aż tak nie odczuli zakłóceń, jakie na tym polu mogą nastąpić.

Czy temperatura powietrza w Polsce i w innych krajach utrzyma się na normalnym poziomie, czy też będą w tym czasie jakieś gwałtowne zmiany?

Polska przykryta zostanie wielka poduchą śniegu. Gdy nastąpią ciepłe dni - będzie sporo wody. Polska ziemia zrobi się o wiele cięższa, nie będzie potrafiła udźwignąć wilgoci i ciężaru wody. Jednak później klimat będzie u was bardzo ciepły, wręcz gorący. "

No i gucio. Może Morze będzie już takie jak w Egipcie, i będą tam też podobne Rybki i inne stworzonka.:)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kate Grudzień 19, 2012, 13:21:22
Witaj komandosie040, ja juz po transformacji.
Jako Efel jestem na swietej geometrii, tam skupiam wieksza uwage, gdyz tematyka jest mi blizsza, ale tu zagladam.

Co do tematu watku, to mysle, ze stalo sie bardzo wiele i dla kazdego inaczej. Ci, ktorzy nie poddali sie chyba przeszli na level wyzej, ci co "a nie mowilem!" pozostali. A wiadomo, kto stoi w miejscu ten cofa sie...


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 19, 2012, 13:25:35
Dokładnie FL, pycha nie popłaca !!! :)
Pozdrowionka świąteczne. ;) W dalszym przeobrażaniu Duchowym. ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Uduchowiony Piotr Grudzień 19, 2012, 13:31:14
Cytuj
Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?

Ludzie im ślepo wierzący, a nie mało takich są na tyle głupi, że nie trzeba się przed nimi tłumaczyć. Wystarczy sprzedać kolejną bajkę i masz odpowiedź na swoje pytanie. Myślę, że większość ludzi piszących na tym forum sama przyzna, że jako tako nie ma ogólnie sensu dalej tutaj pisać  ;) ale Ci co jeszcze są, siedzą już z przyzwyczajenia i przywiązania dla zabicia nudów i czasu, tak zwana: garstka stałych bywalców, która stopniowo zacznie się kruszyć. Po czasie forum stanie się już bezcenne, bo przeterminowane i nikt nie będzie się interesować jakąś datą 21.12.2012, PCH i tak dalej, która przeminęła i odeszła do przeszłości.

Jeśli się mylę to przekonamy się o tym dosłownie za dwa dni ;) ale tak jak powiedziałem termin ważności tego miejsca kończy się na dacie 21.12.2012 bo to jest data, która zdejmie ludziom z oczu klapki z wszelkich złudzeń i nadziei w których póki co jeszcze niektórzy żyją.

Gdyby ktoś z was zapytał się mnie, a czemu Ty jeszcze tutaj siedzisz i udzielasz się to szczerze odpowiedziałbym ;) - Dla jaj ;)
A wy nie wmówicie mi, że nie z tego samego powodu jeszcze tutaj jesteście ;)






Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 19, 2012, 13:38:46

Gdyby ktoś z was zapytał się mnie, a czemu Ty jeszcze tutaj siedzisz i udzielasz się to szczerze odpowiedziałbym ;) - Dla jaj ;)






a to chyba nie kto inny jak ty Piotrze proponowałeś długie reformowanie tego forum w jednym z postów,-
tylko nie mów, że też dla jaj.  ;D
Tak na marginesie, skoro są nieudani prorocy i jasnowidze,-
a jest garstka trzeźwo myślących racjonalistów, którzy z góry wiedzą, że ci nieudani prorocy nie mają racji,-
to przecież- rzetelna wiedza o przyszłości jest bezcenna i można na tym zarobić, a nie tracić czasu na PCh.. :-X  ::) :-\ O0


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Uduchowiony Piotr Grudzień 19, 2012, 13:40:24

Gdyby ktoś z was zapytał się mnie, a czemu Ty jeszcze tutaj siedzisz i udzielasz się to szczerze odpowiedziałbym ;) - Dla jaj ;)






a to chyba nie kto inny jak ty Piotrze proponowałeś długie reformowanie tego forum w jednym z postów,-
tylko nie mów, że też dla jaj.  ;D
Tak na marginesie, skoro są nieudani prorocy i jasnowidze,-
a jest garstka trzeźwo myślących racjonalistów, którzy z góry wiedzą, że ci nieudani prorocy nie mają racji,-
to przecież- rzetelna wiedza o przyszłości jest bezcenna i można na tym zarobić, a nie tracić czasu na PCh.. :-X  ::) :-\ O0

Zaszła nieoczekiwana zmiana w której stwierdziłem, że nie ma na to sensu ;) jeśli znowu zmienię zdanie to znaczy, że ma to jednak sens ;) hehe

Powiedzieć Ci po czym rozpoznać, że ktoś jest uzależniony od tego miejsca od manipulacji PCH i trzyma się twardo, aż do końca mimo wszelkich oporów, twierdząc nawet, że "nie nie! skądże ja?! ja wcale nie wierzę PCH i nie wierzę PCH! o nie nie!" Powiedzieć Ci po czym Ci udowodnię, że taka osoba mimo tego co twierdzi i tak jest uzależniona i działa pod wpływem tych manipulacji?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 19, 2012, 13:43:13
Dobrze to Piotr podkreśliłeś. :) Za Dwa dni.
Czyli już niedługo. Jak na razie żadnych "dni ciemności" nie było19-21.12.12, bądż 21-23.12.12. także i pewnie nie będzie.
Więc jak to wszystko minie, dalej możemy się tu wymieniać spostrzeżeniami ćwiczeń, i metodami skutecznymi wzrostów Duchowych,
każdego z Nas z osobna. :)
Poza tym, mamy tu fajną Forumową Paczkę byśmy się kiedyś mogli razem spotkać i pogawędzić na "żywo".
Pozdrawiam. 8)
Ps.
Zaś wiedza tu zawarta, może być jako Archiwum, by w przyszłości uniknąć błędów Trzeciego wymiaru.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Grudzień 19, 2012, 13:49:07
Rozumiem, Piotrze, że siedząc tutaj nie opuszczając tych głupich - chcesz zostać ich guru, bo jakoś inny powód do głupiej głowy nie chce mi przyjść.
Baw się dobrze Racjonalisto.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 19, 2012, 13:51:12
No... niektórzy po prognozę idą do "medium", inni sprawdzają w prognozie pogody.
Oczywiście "medium" też pogodę sprawdzi w pogodynce, a że te plus minus podobną prognozę podają, to się wizja "medium" sprawdzi". I będzie kolejny "dowód" na prawdziwość "przepowiedni". : ))))))).

____________________

Uhm, WY przeszliście na wyższy poziom, MY zostaliśmy. Kolejny dowód na prawdziwość przepowiedni odnoszącej się do wiadomej daty i wiadomych czasów. Oczywiście rzecz nieweryfikowalna więc każdy może pisać swoje.

____________________

 A to już też chyba gdzieś pisałem, że wiele tematów tu od jakiegoś czasu to tematy zastępcze plus tak zwany rozwój duchowy. Oczywiście trudno to negować. Każdego kręci i interesuje co innego. To forum w formie pierwotnej już dawno przekroczyło datę przydatności do spożycia.

Co się natomiast nie zmienia to fakt (o którym arteq nie raz bodaj pisał), że ci tak zwani "uduchowieni" tak bardzo lubują się w przytykach. Kilka postów i dowiedziałem się o swej pysze, wściekłości ego, cofaniu się itd. Że nie wspomnę o tym że ja to nie ja.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Uduchowiony Piotr Grudzień 19, 2012, 13:52:34
Rozumiem, Piotrze, że siedząc tutaj nie opuszczając tych głupich - chcesz zostać ich guru, bo jakoś inny powód do głupiej głowy nie chce mi przyjść.
Baw się dobrze Racjonalisto.

Zrobiłem tak jak mi powiedzieli, wara stąd tak jest nam dobrze więc ok nie wtrącam się ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 19, 2012, 14:01:16
Rozumiem, Piotrze, że siedząc tutaj nie opuszczając tych głupich - chcesz zostać ich guru, bo jakoś inny powód do głupiej głowy nie chce mi przyjść.
Baw się dobrze Racjonalisto.

Zrobiłem tak jak mi powiedzieli, wara stąd tak jest nam dobrze więc ok nie wtrącam się ;)
Dobre.. He he.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Grudzień 19, 2012, 14:02:49
Z tego co ja wynoszę, powiedzieli ci tylko, że radykalizm nie popłaca, ale każdy ma swoją wizję. Niektórzy tutaj forsują tą wizję bezskutecznie od bardzo dawna, może nawet od początku.
Faktycznie to forum to fantastyczne archiwum, szkoda że uproszczono je ok 30%, ale zawsze możemy wyszukać, jeśli coś potrzebne.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 19, 2012, 14:23:12
Dokładnie Blu. :)
To Czas Tu i TERAZ.;)
A w/g norm wszelkiej "Seksmisji" . ;D
" Jutro to Dziś...Tyle że Jutro".


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Uduchowiony Piotr Grudzień 19, 2012, 14:32:39
To znaczy tak...

Ogólnie mówiąc to forum miałoby fajny sens, gdyby pojednało się w jednej wspólnie obranej myśli na rzecz oświecania i przekazywania wiedzy o duchowości człowieka. Mogłoby pełnić również funkcję portalu społecznościowego dla ludzi poszukujących podobnych sobie czyli zainteresowanych sferą religijną, ezoteryczną ale również teoriami spiskowymi propagand światowych takich jak iluminatów bo to jest dość ciekawe i przydatne na tej ścieżce. Forum mogłoby odżyć gdyby powstał tutaj widoczny czat generujący się na głównej stronie forum taki jak na przykład oferuje ezoforum. To się jednak nie stanie, bo rozumy ludzi są różne, każdy kieruje się własnymi przekonaniami, zasadami jednymi mniej lub bardziej wyimaginowanymi, na które być może posiada lub nie racjonalne podłoże wyjaśnień i w konfrontacji tych refleksji rodzi się burza mózgów prowadzącą do braku wzajemnego porozumienia i zgody między sobą. Wtedy zaczyna się wytykanie na siebie palcami i branie na słówka doszukując się błędów i wpadek danego rozmówcy w celu udowodnienia mu jego braku kompetencji w zakresie prezentowanej wiedzy.

I to jest minus ludzi potocznie "rozwijających się duchowo" którzy niby dążą to tak szlachetnych idei i wzorców, a jednak w konfrontacji z próbą przetrwania bezbronnie przepadają razem z całą swoją dotychczasową wiedzą powoływaną przez siebie jako tą najwartościowszą.

Drugi minus ale to jest typowa cecha polaka to słaba determinacja, zgranie i organizacja (przykład: piłka nożna ale to tak półżartem). Do pewnych spraw jesteście po prostu za leniwi i brak wam motywacji, determinacji, a moglibyście gdyby wam zależało działać na skalę humanitarną w imieniu poszerzania haseł o takim świecie i duchowości człowieka o jakiej np: opowiada David Icke. To byłby ciekawy pomysł dla kogoś kto faktycznie szanuje swój rozwój duchowy i angażuje się w jego perspektywy rozwojowe dla ludzi.

Ale to co widzę na obecnym forum czyli tak zwany dział: "Rozwój Duchowy" to puste słowa służące tylko w celu udekorowania forum, to puste słowa za którymi nie idą w parze żadne czyny. Gdyby ktoś z was miał tyle w sobie mobilizacji i chęci, aby jawnie publikować chodź część tego co ma odwagę pisać na forum to uznałbym, że komuś takiemu zależy na tym co robi.

chodź o tym tylko tak fajnie się rozmawia jak o tym co piszą ludzie się na tym forum  ;) I tutaj rodzi się pytanie - czy tylko temu ma służyć forum i tylko taki jest jego cel powoływania się na zagadnienie rozwoju duchowego i PCH?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: arteq Grudzień 19, 2012, 14:52:33
Abstrahując od daty 21.12.2012 r.

Widzisz east, tu chodzi tylko o rację, wszystko można podeptać, byle wykazać swoją rację.
Wybieg. Przecież w końcu dążymy (przynajmniej takie są deklaracje) do prawdy, do maksymalnie rzeczywistego obraz spraw. Więc dlaczego ma być niby złym dowodzenie poprawności, prawdziwości swoich opinii, poglądów czy tez. Lamentowanie, że niby wszystko się depcze jest tylko próbą odwrócenia uwagi od sedna - że to co kiedyś tak się negowało wypowiedziach innych... okazało się prawdą. Ale nie dziwią mnie takie sugestie w przypadkach gdy nie jest się w stanie wykazać uchybień.
Chyba, że wymagacie aby nie ujawniać kłamstw, bo osoba która dała się naciągnąć... może poczuć dyskomfort...


Krótko mówiąc brak zrozumienia toku doświadczeń życiowych. I jak zwykle inni są be. Zawsze najdziwniejsze jest to, że pretensje zgłaszają nie ci "zrobieni w wała" tylko ci co: "a nie mówiłem?" - w imieniu tych pierwszych, zresztą (przynajmniej tak im się wydaje).
Błędnie nazywasz postawy. Osobiście nie mam pretensji jako takiej bo nie dałem się załadować a w bambuko, a gdy stawiałem - jak już pewne fakty potwierdziły - uzasadniony opór, spotykałem się dodatkowo z atakami tych naciąganych. Słowami "zdobywają doświadczenie" można usprawiedliwiać największą podłość, zresztą - były to już praktykowane na forum "zgwałcona kobieta potrzebowała takiego doświadczenia, zaplanowała je sobie..." Bzdury.
Może Tobie to odpowiada, natomiast mi się nie podoba naciąganie, oszukiwanie innych, nawet dla "ich dobra czy też doświadczenia" jak raczyłeś stwierdzić.
Ponadto, niektórzy są już tak skołowani, że nie są w stanie wyciągnąć żadnych wniosków, zachowują się jak ćmy przy świecy. A każde dodatkowe "doświadczenie" odkłada się gdzieś na psychice... Ale... może to co piszę nie dotrze do osoby która nie poczuwa się do jakiejś większej odpowiedzialności za słowa.


Niektórzy dosłownie dziękują właśnie za to, że się nauczyli, rozszerzyli swoją świadomość, były tu takie posty. w przeciwieństwie do krzykaczy, którzy nadal tylko mają rację.
Oczywiście masz rację, słyszałem, że naciągnięci przez Amber Gold wytrząsają z portfeli ostatnie drobniaki bo chcę w podziękowaniu ufundować panu P. pomnik... Idź i się zapytaj dowolnej z naciągniętych osób czy chce komuś podziękować za "nauki", czy też może wolałaby aby ktoś wcześniej dotarł do niej i rzetelnie przedstawił całą otoczkę. Idź i się zapytaj - możesz nawet z poziomu jakiegoś forum, poinformuj nas o otrzymanej odpowiedzi.

Ale każdy może się tu wypowiadać, i ewidentnie widać jaką opcję i jaki poziom prezentuje.
Z tym się zgodzę.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 19, 2012, 15:36:30
Jak widać po dyskusji rozwarstwienie postępuje. Są ludzie, którzy - pomimo różnych poglądów - jakoś potrafią normalnie dyskutować ponieważ są świadomi wielu poziomów rzeczywistości, a są i tacy, którzy zapiekle i uparcie trzymaj się jednego aspektu rzeczywistości  - " ja zawsze mówiłem i oto moje na wierzchu ". Tak, Twoje na wierzchu. Ten wierzch przykrywa wszystko inne.
Niechaj Racja będzie z Tobą ;D

Wyznawcy Racji tylko się bardziej w niej okopią, ale wielu ludzi już samo dobrnięcie do 21-12-2012 bardzo odmieniło. Uwolnili się oni od Swojej Racji i z lekkością odfruną stąd.

Piotrze nie wykluczone że forum zmieni swoje oblicze. To będzie proces. Już raz się zmieniło wolą użytkowników. Ze względów praktycznych , aby nie zniknęło nagle znów 30% postów, rzeczywiście byłoby może lepiej zbudować nowe Forum na jakiejś bardziej stabilnej platformie i można by do tego wykorzystać część Twoich pomysłów. Technicznie dobrą datą byłoby po 21 Grudnia , już po Świętach.  W praktyce to też byłoby dobre zakończenie epizodu z PCH i szansa na nowy rozdział.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Grudzień 19, 2012, 15:38:28
Fajnie Piotrze, osądziłeś, przedstawiłeś swoją wizję i ok.
Na temat cech tego narodu dyskusja nigdy się nie skończy, mamy tak dużo na dwóch końcach dualności, że tylko koniec tego świata może nas od nich uwolnić. Mniemam, że w następnym świecie nastąpi drastyczna ich redukcja, wszakże dualność ma zniknąć (prawie).
Próby przetrwania to zawsze jest ekstremum i może prowadzić do nieoczekiwanych rozwiązań np. kanibalizmu.
Tu pytanie z twojej branży - czy warto przetrwać za wszelką ceną?
Słowa zawsze są puste, jeśli nie trafią na podatny grunt, ocena "z góry" to tylko chciejstwo lub "wiem lepiej".
Pytania retoryczne zwykle pozostają bez odpowiedzi. Odpowiedź może być pytaniem: czy musi komuś służyć?
Była potrzeba - powstało forum - ewoluowało - z pomocą jego członków lub z kłodami, które rzucali pod nogi, ale "w skali ogólnej", biorąc pod uwagę inne fora ma się nieźle, oczywiście, mimo sceptyków, rozwija się, choć nie każdy to widzi, lub nie chce widzieć z powodu "własnych racji".
Nie ma tak wielu aktywnych członków jak niegdyś, nie muszę mówić czyja to zasługa, choć to też nie jest tak proste.
W sumie z racji profesji na zadawane przez ciebie  pytania znasz odpowiedzi (twoje interpretacje), więc po co pytać?

Edit: east Pch to tylko hasło, nie ma nic wspólnego z poglądami, ale z przyzwyczajeniem, a właściwie z ułatwieniem lokalizacji -i tyle. Nowe jest w drodze - dosłownie - ale jestem przekonany, że hasło pozostanie.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: arteq Grudzień 19, 2012, 15:50:53
Nie ma tak wielu aktywnych członków jak niegdyś, nie muszę mówić czyja to zasługa, choć to też nie jest tak proste.

Natomiast ja chętnie się dowiem, z 2 powodów:
1. mam inny pogląd na przyczynę
2. będę uważał na tych "zasłużonych"...


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Grudzień 19, 2012, 16:39:53
Dodam do tego co piszecie szacowni, że tak jak wcześniej deklarowałem moim skromnym zdaniem daty te czy inne są jednym z elementów starego procesu :)
Co za tym sprawdzały się do czasu funkcjonowania starego procesu czyli do 1999 roku  :)
Oczywiście agonia trwa jakiś czas :)
Zresztą  :)
Może tak fajnie by było samego siebie zapytać, a nie jakiego autorytetu dowolnej maści i zasięgu :)
Może czas najwyższy skończyć dorastać 8)
I wziąć odpowiedzialność za swój los w swoje własne rączęta :)
Może skończą się pretensje i narzekania 8)
I może skończy się lęk ten o własna formę do diabła :)
A wtedy zapraszam na pifko do mnie  ;D
to pa ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 19, 2012, 19:02:35
"Przecież w końcu dążymy (przynajmniej takie są deklaracje) do prawdy, do maksymalnie rzeczywistego obraz spraw."

Właśnie, i tak w kółko macieju...
Na sztandarach hasła o rozwoju duchowym, miłości, wspomnianej prawdzie, wyższych poziomach. Ale gdy realia okażą się zgoła inne niż zakładali i niż to, w co wierzyli, a ty powiesz o tym - zaczną cię dziobać. Zarzucą pychę, wściekłość i zaściankowość (bo się nie "rozwijasz" jak oni), a na końcu, gdy już argumentów brak (choć mam wrażenie, że brak ich przez większość czasu) przeczytasz coś w stylu: "teraz ciesz się tym, że twoje na wierzchu, my wszyscy tacy malutcy, a ty jesteś WIELKI, hahaha" ...czy jakoś tak.

Jak pisałem kilka postów wcześniej - mamy tu do czynienia z pisaniem ile wlezie, a czy to prawda, czy bujdy, to nieistotne. Ale nie próbuj dochodzić, co prawdą a co fałszem jest, nie weryfikuj, bo zaczną cię dziobać.

__________________________

A swoją drogą ileż to można zmieścić postów w temacie nie będących na temat... cóż, dużo jak widać.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kiara Grudzień 19, 2012, 19:11:46
Przebiśnieg.

Cytuj
A wtedy zapraszam na pifko do mnie  Duży uśmiech
to pa Duży uśmiech

A zmieścimy się tam wszyscy chociaż? :-*


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: koliberek33 Grudzień 19, 2012, 19:16:09
Przebiśnieg.

Cytuj
A wtedy zapraszam na pifko do mnie  Duży uśmiech
to pa Duży uśmiech

A zmieścimy się tam wszyscy chociaż? :-*


Kiara :) :)

koliberek w każdym razie pisze się na pewno, mały jest, przycupnie gdzie kątem...




Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Grudzień 19, 2012, 20:11:27
Myślę, że damy radę :)
to pa


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 19, 2012, 20:22:47
"Przecież w końcu dążymy (przynajmniej takie są deklaracje) do prawdy, do maksymalnie rzeczywistego obraz spraw."

Właśnie, i tak w kółko macieju...
Dogoniliście Wy prawdę deklarowaną przez siebie ?

Cytuj
.... Ale gdy realia okażą się zgoła inne niż zakładali i niż to, w co wierzyli, a ty powiesz o tym - zaczną cię dziobać.

Boże Miłosierny Podziobany , a w co wierzyli ? Co zakładali ? Jakie realia są realne  ?
Dużym chłopcem jesteś więc widzisz to chyba wyraźnie, że realia zależą od punktu widzenia, czego na tym forum, jakby Ci się chciało poczytać, masz sporo dowodów. Nie pisz więc o realiach , tylko pisz o SWOIM  postrzeganiu.
Nie wiesz w co "oni" wierzyli , co zakładali bo skąd miałbyś to wiedzieć ?
Jeśli wrzucasz wszystkich do worka z naklejką PCH to raczej nie jesteś zorientowany w tym forum . Idź doczytać i wróć douczony ;D
Cytuj
"teraz ciesz się tym, że twoje na wierzchu, my wszyscy tacy malutcy, a ty jesteś WIELKI, hahaha" ...czy jakoś tak.
Niektórym to się nie dogodzi nigdy ;) ... mały to niedobrze, a wielki też nie za wielki  ;) OK - bądź SOBĄ .. choć to też ma podtekst pejoratywny w pewnych kręgach ;D

Cytuj
Ale nie próbuj dochodzić, co prawdą a co fałszem jest, nie weryfikuj, bo zaczną cię dziobać.
Próbuj próbuj .. póki próbujesz to jest szansa że dojdziesz ....... niepodziobany ;D

Cytuj
A swoją drogą ileż to można zmieścić postów w temacie nie będących na temat... cóż, dużo jak widać.
Cały czas jest na temat przecież. Zawsze się rozchodzi o sedno, czyli o  rozpoznanie iluzji JA ;D
Ja-wzniesione .... bzdura
Ja-dziobane ....wymysł
Ja-wiedzące-lepiej .... wyobrażenie ...
Prawda, fałsz, weryfikacje ..... czyje ? wobec kogo ? kto tu ma Rację ? Kto wie lepiej ? - to jest ten stary, odchodzący świat .

Zarówno negujący przedmiotową graniczną datę jak i Ci ,którzy jej oczekują niczym wyroczni popadają w ten sam co zawsze dualizm obecny na każdym kroku ludzkiej egzystencji. Wystarczy tylko to rozpoznać i utrzymać to rozpoznanie.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: arteq Grudzień 19, 2012, 20:26:38
a w co wierzyli ? Co zakładali ? Jakie realia są realne  ? Dużym chłopcem jesteś więc widzisz to chyba wyraźnie, że realia zależą od punktu widzenia, czego na tym forum, jakby Ci się chciało poczytać, masz sporo dowodów. Nie pisz więc o realiach , tylko pisz o SWOIM  postrzeganiu.
Nie wiesz w co "oni" wierzyli , co zakładali bo skąd miałbyś to wiedzieć ?

yyy... po treści ich postów - po ich własnych słowach i deklaracjach?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Uduchowiony Piotr Grudzień 20, 2012, 05:24:19
weź szkoda mi słów na to forum lecę stąd narazie


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 20, 2012, 08:22:49
"Boże Miłosierny Podziobany , a w co wierzyli ? Co zakładali ? Jakie realia są realne  ?
Dużym chłopcem jesteś więc widzisz to chyba wyraźnie, że realia zależą od punktu widzenia, czego na tym forum, jakby Ci się chciało poczytać, masz sporo dowodów. Nie pisz więc o realiach , tylko pisz o SWOIM  postrzeganiu.
Nie wiesz w co "oni" wierzyli , co zakładali bo skąd miałbyś to wiedzieć ?"

Zastanawiam się czasem, czy sławetne tu "oświecanie" i pokonywanie kolejnych gęstości/poziomów (niepotrzebne skreślić) nie powoduje aby u niektórych uczestników zaćmy na umyśle. Napiszę ci to jeszcze raz wyraźnie:

Drogi panie - a o czym jest temat tego wątku?
O nie spełnionych katastroficznych proroctwach.

"a w co wierzyli ? Co zakładali ?"
... że przyleci nibiru na przykład.

"Jakie realia są realne  ? "
... że nibiru nie przyleciała

Czy powyższe w miarę jasne? To idźmy dalej...

Dużym chłopcem jesteś, ale nie widzisz, że niektóre realia nie zależą od punku widzenia obserwatora.
Nie zależnie od umiejscowienia obserwatora, od jego chcenia bądź niechcenia, niezależnie od jego wiedzy - w chwili obecnej stolicą - dajmy na to - Egiptu jest Kair. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza - po prostu myli się i tyle.
No chyba, że wg ciebie nibiru przyleciała, ale wtedy uznam, że czas naprawić zmysły (przynajmniej wzroku)

"Nie wiesz w co "oni" wierzyli , co zakładali bo skąd miałbyś to wiedzieć"

... bo naczytałem się mi.in. tu o przylocie nibiru

"Cały czas jest na temat przecież. Zawsze się rozchodzi o sedno, czyli o  rozpoznanie iluzji JA Duży uśmiech
Ja-wzniesione .... bzdura
Ja-dziobane ....wymysł
Ja-wiedzące-lepiej .... wyobrażenie ...
Prawda, fałsz, weryfikacje ..... czyje ? wobec kogo ? kto tu ma Rację ? Kto wie lepiej ? - to jest ten stary, odchodzący świat ."

oczywiście... oczywiście...


Reasumując -  oprócz pędzenia ku rozwojowi proponuję najpierw opanować podstawy. Jeśli wchodzisz na dany wątek i zadajesz pytania w stylu: "w co wierzyli? co zakładali?", kiedy rozmowa toczy się wokół praktycznie jednego, kiedy piszesz, że realia zależą od punktu widzenia obserwatora w odniesieniu do planety, która miała rąbnąć w nas za 24 godziny - to chyba ze wspomnianymi podstawami jest kiepsko.
A może czytać ze zrozumieniem nie umiemy?
Ja raczej obstawiałbym twardogłową negację wszystkiego, co neguje własne założenia, jak leci, prawda?


Co prawda post jest mało zawiłym językiem napisany, ale sugeruję przeczytać go dwa razy, zanim znów zaczniesz zadawać pytania "z czapy" i twierdzić, że każdy ma swój punkt widzenia. Na wszystko.


p.s.
A jak ci przyjdzie do głowy dąsać się, że znów temat nibiru jest tu poruszany - przypominam, że właśnie o tym w głównej mierze jest ten wątek.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 20, 2012, 09:48:16
@gosc5690
Cytuj
A jak ci przyjdzie do głowy dąsać się, że znów temat nibiru jest tu poruszany - przypominam, że właśnie o tym w głównej mierze jest ten wątek.
Poruszany jako wątek poboczny a nie główny. Dla czytających bez zrozumienia poleca się przeczytanie temat wątku. Stoi w nim jak byk , że "Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?"

I to jest temat jak najbardziej o postrzeganiu (abstrahując od nibiru srylu) bo dla jednych NIC się nie stanie, dla innych zmieni się cały ich świat. Jest to kwestia postrzegania, albo - jak kto woli - przejrzenia na oczy. Rozpoznawszy iluzję nic już nie będzie takie samo. Tylko z czego się tu tłumaczyć ? Komu i po co ?

Cytuj
Drogi panie - a o czym jest temat tego wątku?
O nie spełnionych katastroficznych proroctwach.
Coś Ty się uczepił tych proroctw ?  Dla kogoś one są spełnione lub właśnie się spełniają, bo ich życie wystrzeliło w tzw "kosmos" ( katastroficzne rozbicie starego życia) , a dla innych wiecznie bedzie nie spełnione acz oczekiwane tak jak ponowne przyjście Jezusa.
Ktoś go przyjmie do serca (nowa tożsamość), a kto inny będzie dalej czekał . Sceptyk zaś będzie dalej drwił, że solenizant się nie pojawił na swoich kolejnych urodzinach ;D  Będzie jęczał : "zapowiadali ,zapowiadali i się nie doczekali , A NIE MÓWIŁEM "
Apokalipsa też miała być .....
Jest sporo tematów do których mógłbyś się gościu przyczepić. One się nigdy nie skończą. Tyle, że wtedy możesz przeoczyć coś bardzo ważnego, co życie niesie.
Cytuj
"a w co wierzyli ? Co zakładali ?"
... że przyleci nibiru na przykład.

"Jakie realia są realne  ? "
... że nibiru nie przyleciała

Czy powyższe w miarę jasne? To idźmy dalej...
Wiesz co ... nie obraź się, ale trochę dziecinny jesteś. Kiedy ktoś Ci będzie opowiadał o rychłym przybyciu różowego jednorożca to też będziesz to tak przeżywał ?

Ciekawe jak mocno rozczarowało Cię, że święty Mikołaj nie istnieje. A może istnieje, tylko w niego przestałeś wierzyć, bo się nie pojawił któregoś razu z prezentami ? Będziesz demaskował naiwność wierzących w istnienie smerfów czy im jednak odpuścisz ?
Zastanów się nad tym w tych kategoriach.

Wczuj się trochę w klimacik i wyluzuj z tym "a nie mówiłem" oraz świętym "nibiriańskim" oburzeniem.

Nie sama wiara w to czy tamto jest istotna, tylko to, co za tym stoi.

ps. A tak przy okazji, miałbyś serce powiedzieć dziecku że święty mikołaj to bzdura ?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 20, 2012, 10:17:01
Zdecydowanie, wg mnie, masz problem z interpretacją i zrozumieniem czytanego tekstu.

Temat owszem, brzmi: "Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?"

Niżej natomiast, w moim pierwszym poście jak wół stoi:
"Jako, że cała zabawa z przekazami lucyny, samuelami, enkami, nibiru, przebiegunowaniem, upadkami religii etc.(...)"

"Umówmy się więc, że nastał dzień 22 grudnia roku pańskiego 2012. Nie różni się w zasadzie wiele od tegoż grudniowego dnia roku 2011 i poprzednich, mówiąc inaczej - nic się nie stało, co miało się stać biorąc pod uwagę liczne przepowiednie (z kataklizmem na czele)"

Jak widać powyżej, pisałem o rzeczach dość weryfikowalnych (tu oczywiście można polemizować i wierzyć bądź nie w głosy w głowie Łobos). Natomiast NIE PISAŁEM o WEWNĘTRZNYCH, SUBIEKTYWNYCH odczuciach poszczególnych osób.

Proponuję wrócić do 2-ch naszych postów - nr 40 i 41 gdzie wyraźnie była mowa o tym, co autor (czyli ja) miał na myśli i do czego się odnosił tworząc ten temat. Wyraźnie odpowiadam tam tobie, że NIE CHCĘ WERYFIKOWAĆ/OCENIAĆ jakichś tam WEWNĘTRZNYCH ZMIAN u każdego z osobna.
Że zacytuję tylko fragment mojego postu nr 41:
"Wnioskuję po Twym poście, że dla Ciebie 12 grudnia 2012 jest dniem realnej katastrofy, ale na poziomie indywidualnym, na poziomie jednostki. Bo obaj wiemy, że - jak sam zauważyłeś - co dzień ktoś przeżywa swój dramat. I podobnie będzie we wspomnianym dniu.
Tyle, że my tu mówimy (co zapewne też zauważyłeś) o wyimaginowanej globalnej katastrofie (spowodowanej pojawieniem się planety, przebiegunowaniem czy czymkolwiek tam jeszcze). O katastrofie, której nie będzie.
Jaki więc związek ma Twój post z tematem?
"

Zakładając ów temat chodziło mi (i chodzi cały czas) o realne/namacalne katastrofy w globalnej skali.

Co więc z powyższego (oraz ze wspomnianych postów 40 i 41) jest dla ciebie jeszcze niejasne?
Powytłuszczałem i pokolorowałem co istotniejsze fragmenty, może będzie łatwiej przeczytać. Mogę ci dalej tłumaczyć, ale to już chyba wstyd będzie...

"Coś Ty się uczepił tych proroctw ?"
Proponuję wrócić do mojego pierwszego wpisu na tym forum (w innym temacie). Tam to wszystko wyjaśniłem. Zresztą powtarzałem to kilkukrotnie.

"Wiesz co ... nie obraź się, ale trochę dziecinny jesteś. Kiedy ktoś Ci będzie opowiadał o rychłym przybyciu różowego jednorożca to też będziesz to tak przeżywał ?"
Nie będę przeżywał, ale DOKŁADNIE jak tu nazwę to bzdurą i nieprawdą.

"ps. A tak przy okazji, miałbyś serce powiedzieć dziecku że święty mikołaj to bzdura ?"
Zabawne, że to napisałeś. Od dzieci różni nas m.in. to, że odpowiadamy za swe czyny, słowa. Że możemy rzeczowo podyskutować na sporne tematy, że nie musimy zakrywać szatą milczenia niewygodne bądź problematyczne tematy.

Chyba że twierdzisz, że nie powinien nikt wytykać braku przepowiadanych kataklizmów, bo przypadkiem jeden z drugim wielce się zasmuci, gdy mu klapki z oczu spadną i pozna prawdę. Lepiej żyć w nieprawdzie i iluzji, prawda? (Tyczy się to oczywiście dorosłych).


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 20, 2012, 10:32:10
Dziecinne to jest wałkowanie jakichś nibiru a potem pokrzykiwanie w radosnych podskokach " a nie mówiłem, a nie mówiłem, nie ma nibiru, nie ma katastrof, ja to jestem mądry a wy som ale gupie ludzie" .

Od początku NIE chodzi o przedmiot bajki tylko o sens jaki za tym idzie. Fikcja literacka jest też obecna w książkach dla dorosłych. Jest kanwą służącą do ukazania ludzkiej natury bądź zjawisk ukrytych dla oczu.

Założyłeś temat w którym ktoś odpowiedział niezgodnie z Twoimi zamierzeniami i zaczął się bulwers i jakieś kolorowanki, pokazywanki, fochy ...

A od dzieci to mógłbyś się wiele nauczyć, na prawdę. Szkoda ,że tego nie dostrzegasz ... póki co ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 20, 2012, 10:34:34
..nie da się rzetelnie dyskutować o bzdurach,-
ale może kolega @gosc potrafi ;D



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Grudzień 20, 2012, 10:34:34
Gościu, sam się klasyfikujesz, a raczej się dyskfalifikujesz, jeżeli tobie chodziło tylko o katastrofy. Brakuje ci katastrof?
Oczywiście zawsze istnieli tacy, którym mało nieszczęścia innych, przynajmniej tutaj. Ale jestem przekonany, że właśnie nadchodzi schyłek tego życzeniowego myślenia, jak east pisze, rozszerzenie świadomości następuje dość szybko w skali globalnej też, cóż nie wszyscy to widza, a są tacy, którzy wręcz zasłaniają sobie oczy, żeby nie widzieć.
Reszta to na dziś mielenie klawiatury.
Pozdrawiam.

Edit: poprawiłem dyskfalifikujesz.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 20, 2012, 10:50:53
"Dziecinne to jest wałkowanie jakichś nibiru a potem pokrzykiwanie w radosnych podskokach " a nie mówiłem, a nie mówiłem, nie ma nibiru, nie ma katastrof, ja to jestem mądry a wy som ale gupie ludzie""

No to już każdy ocenia po swojemu. Twoje oczywiście prawo postrzegania to jako dziecinadę. Z twoją tu oceną polemizować nie będę.

"Od początku NIE chodzi o przedmiot bajki tylko o sens jaki za tym idzie."
Być może tobie, być może kilku innym osobom.
Natomiast mi zakładając ten temat czy pisząc w innych właśnie chodzi o ów "PRZEDMIOT BAJKI" (którym są bzdurne przepowiednie), o czym staram się pisać na każdym kroku, aby jasno wyrażać swój pogląd na KONKRETNE zagadnienia. Ale jak widzę, chyba za mało konkretnie, skoro nie dostrzegasz intencji.

Natomiast "sens, jaki za tym idzie" to ukazanie i moja negacja łatwowierności i nieprawdy.

"Założyłeś temat w którym ktoś odpowiedział niezgodnie z Twoimi zamierzeniami i zaczął się bulwers i jakieś kolorowanki, pokazywanki, fochy ... "

I znów, jakie fochy? Nieważne. I trudno mówić o "moich zamierzeniach w odniesieniu do czyichś postów". Tyle, że ja piszę o - jak wspomniałem - globalnych katastrofach, ty zaś na każdym kroku o wewnętrznej przemianie każdego z osobna (do czego ja nie nawiązuję, ale nie potrafisz tego zrozumieć).


"Gościu, sam się klasyfikujesz, a raczej się disklasyfikujesz, jeżeli tobie chodziło tylko o katastrofy. Brakuje ci katastrof?
Oczywiście zawsze istnieli tacy, którym mało nieszczęścia innych, przynajmniej tutaj."

No to już wybitnie odwracanie kota ogonem. Nie chcę być nudny i niegrzeczny, ale czy wy umówiliście się z tym brakiem zrozumienia tekstu pisanego? Może po prostu ja niezbyt jasno piszę?

Wytłumaczę więc po raz kolejny szanownemu internaucie:

Tak, chodzi mi o katastrofy.
W jakim kontekście?
Ano w takim, że nie zgadzam się z teoriami mówiącymi o ich nadejściu i traktuję je jako bzdurne.
Czy negacja proroctw mówiących o katastrofach jest jednoznaczne z propagowaniem katastrof?
Nie jest.

Proste, prawda?

_____________

"..nie da się rzetelnie dyskutować o bzdurach,-
ale może kolega @gosc potrafi"

Dlaczego nie?
Do bodaj 2008 czy 2009 roku można było z powodzeniem dyskutować o tym, czy córka ostatniego cara Rosji przeżyła egzekucję całej rodziny w kontekście żyje / nie żyje. Jak wiadomo dziś - nie przeżyła. W zasadzie w dalszym ciągu można na ten temat dyskutować ale znając fakt ówczesnej śmierci. Czy więc nie zgadzasz się z możliwością prowadzenia obecnie dyskusji na ów temat?

Albo zapytam inaczej - czy przedmiotem dyskusji mogą być tylko zagadnienia prawdziwe? Czyli już ateista o religii nie podyskutuje, czy tak?



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Grudzień 20, 2012, 11:11:23
Tak naprawdę wałkując ciągle ten brak próbujesz skupić uwagę czytelników właśnie na katastrofach.
Powinieneś być świadomy, co to energetycznie oznacza.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 20, 2012, 11:16:01
Nie wiem co to energetycznie oznacza.

Ale co to oznacza dla mnie - próbuję uświadomić, propagując zdrowy rozsądek, że pewne teorie tu forsowane swego czasu są bzdurne. Oznacza to dla mnie wyższość prawdy nad nieprawdą.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 20, 2012, 11:21:28
..co prawda twoje wpisy nic ciekawego nie wnoszą w tematykę tego forum,-
ale jest ono otwarte dla każdego jak widać na twoim przykładzie.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Grudzień 20, 2012, 11:33:36
Skoro nie wiesz to poczytaj o zasadach Huny, tak będzie najszybciej.
Twoja propaganda jest tak samo skuteczna energetycznie, jak i oryginalna i próbuję cię namówić, abyś propagował ten zdrowy rozsądek bez posługiwania się przedmiotem przywołanym oryginalnie.
Zresztą, wielu channelerów i ich czytelników, zostało "przyciągniętych" celowo przepowiedniami katastrof i zamieszania.
Problem polega na tym, że oni po zebraniu "audytorium", zmienili tematykę i od lat nie przywołują tej tematyki w przeciwieństwie do ciebie.
W przekazach oprócz sporadycznych ewidentnie astralnych lub wręcz ziemskich nadawców ten temat nie istnieje, ale w mediach masowych na potęgę i to też o czymś świadczy.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 20, 2012, 11:51:50
"co prawda twoje wpisy nic ciekawego nie wnoszą w tematykę tego forum (...)"

To jest właśnie przykład na to, że racje mogą być różne. Ktoś może ci przyznać rację, a ktoś się z napisanym zdaniem nie zgodzić, jako, że mówimy o subiektywnych odczuciach jednostki.
W odróżnieniu np. od wspomnianej przeze mnie wcześniej stolicy Egiptu.

"Skoro nie wiesz to poczytaj o zasadach Huny, tak będzie najszybciej."

Jakoś nie chce mi się. Pozwolisz, że będę pisał po swojemu i zgodnie z samym sobą.



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Grudzień 20, 2012, 14:32:57
Jak coś cię zmusza, to pisz bez znajomości tej wiedzy, to oczywiście nic nie zmienia, nawet ciebie.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: arteq Grudzień 20, 2012, 18:14:52
Ależ odwracanie kota ogonem i dewaluowanie tego co kiedyś było największą "wartością" na tym forum. Czym wokół czego cały ten cyrk do mamienia ludzi powstał.
Szkoda tylko, że 2-3 lata temu nie byliście tacy mądrzy... tylko zawzięcie bronili bajdurzeń pch.

Za jakiś czas pewnie będzie analogicznie, tyle tylko, że zamiast nibiru, na panewce spalą... aktualnie zawzięcie prezentowane "mądrości"... i tak w kółko... a wniosków żadnych.

Wtedy moja "wina" polegała na tym, ze ośmielałem się krytykować tak wspaniałe przekazy, podważać ich prawdziwość, aktualnie moja "wina" polega na tym... że miałem rację...


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 20, 2012, 18:50:30
Ano.
Ale o ile jeszcze fakt dewaluacji jestem w stanie zrozumieć i z nią można by polemizować (dawno temu było, zwolennicy z wiadomych względów wykruszeni, nikt zajadle bronić już nie ma ochoty istoty zagadnienia), o tyle ataki i brak tolerancji na samą chęć weryfikacji niegdysiejszych założeń są dla mnie dość osobliwe. I to ciągłe prześmiewcze traktowanie posiadania racji, czyli pisania prawdy, niemylenia się - jak zwał tak zwał.

Może copiniektórych boli nie fakt ukazania wspomnianej racji, a to, że ja, ty, ktoś rację miał, że była ona niejako "przyklejona" do pewnej grupy osób (oponentów), nie zaś do zwolenników różnych dziwnych teorii.

Może należy się sprostowanie:

Nie jest istotne, że racja była po, dajmy na to, MOJEJ stronie.
Istotnym jest sam fakt ZAISTNIENIA takiej a nie innej RACJI (czytaj: prawdy)

A z czyich ust ona wypłynie - to sprawa drugorzędna.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Grudzień 20, 2012, 20:10:21
Każdy ma swoją prawdę, dokładnie taką, na jaką zasługuje i widzi.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: goratha Grudzień 20, 2012, 20:13:53
Ależ odwracanie kota ogonem i dewaluowanie tego co kiedyś było największą "wartością" na tym forum. Czym wokół czego cały ten cyrk do mamienia ludzi powstał.
Szkoda tylko, że 2-3 lata temu nie byliście tacy mądrzy... tylko zawzięcie bronili bajdurzeń pch.

Za jakiś czas pewnie będzie analogicznie, tyle tylko, że zamiast nibiru, na panewce spalą... aktualnie zawzięcie prezentowane "mądrości"... i tak w kółko... a wniosków żadnych.

Wtedy moja "wina" polegała na tym, ze ośmielałem się krytykować tak wspaniałe przekazy, podważać ich prawdziwość, aktualnie moja "wina" polega na tym... że miałem rację...

 jakbys zgadl- to wlasnie jest twoja wina- nieustajaca krytyka z przekonaniem, ze miales racje. Zalozylam, ze nie bede sie wypisywala na tym forum,natomiast czytam je   niemal codziennie od paru lat.,. Poczatkowo z ironia i poblazaniem , jak ty, z korzeniami ultra - chrzescijanskimi- jak ty Artqu,z wyksztalceniem  akademickimm- sorry, ale nie sadze, zebys dorownal,.No powiedzmy, ze startowalismy z tych samych pozycji. I wiesz co ?  Czytalem wszystkie tematy jak leci i - moja nieustepliwosc ,priorytety i zasady - zostala przefiltrowana przez nie umysl, intelekt albo inne okreslenia, jakie ci na ten ten temat wpadna- ale , ku mojemu zdziwieniu ,zadzialala intuicja, nieokreslone przeczucia, wyobraznia- i  to zawdzieczam wszystkim piszacym na forum. Poniewaz pobudzili mnie do myslenia , tez sercem,poglebiania przemyslen po znalezionych tutaj propozycjach lektur. Nie interesowaly mnie klotnie,generalne porzadki adminow itp przepychanki, olewam,jak ty, zreszta  scisle z datami przepowiednie, bo co ma byc to bedzie i zaden czlowiek normalnie nie ma takiej wiedzy, choc...  Wiesz, dla kazdego co innego- to jest genialna mysl  i ponadczasowa.Potrzeba odrobine dobrej woli.Odrobine zalozenia, ze nie wiem wszystkiego , ze rozdzkarz nie jest oblakanym gosciem, tylko rzeczywiscie ma takie zdolnosci paranormalne, jakich ja nie mam, =co oznacza, ze takie i tysiace innych nienormalnych postrzegan istnieja,choc nie dla mnie, jeszcze .Chcesz, to korzystasz,nie- to tez dobrze. Ale szkoda, ze nie nie probujesz, tylko upierdliwie domagasz sie aplauzu za totalna krytyke wszystkiego.Tu nie ma przepisu na zycie, tu , jak zagladasz, a jak widze jestes uzalezniony-masz roznorodnosc ,pobudzajaca  do zaiskrzenia , mozesz nagle cos zrozumiec-i tego ci zycze, bardzo:-))


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Betti Grudzień 21, 2012, 08:27:56
dzis 21/12/12 i ...............................................


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: hiacynt Grudzień 21, 2012, 08:56:58
i...co ? Spodziewasz się jakiejś komety z nagła i niespodziewana?
Czy wytłumaczenia dlaczego koniec świata nie nastąpił?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Kate Grudzień 21, 2012, 09:23:30
No wlasnie mija, a ja czekam i wygladam dobrych duszyczek, a tu nic.
Doroslych ludzi nie powinno sie juz w sposob dziecinny pouczac, ale zrobie wyjatek.
Taki jest piekny ludzki, cieply zwyczaj, ktory pielegnuje od lat, ze na czas przesilenia zimowego skladamy sobie wzajemnie zyczenia pomyslnosci.
Ja to uczynilam i sfinks (dzieki!), a mysle, ze administracja powinna podac przyklad, ale to chyba kwestia wychowania i kultury osobistej.



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: greta Grudzień 21, 2012, 09:41:57
Z okazji dalszego zycia,a moze nowego narodzenia wszystkiego najlepszego!

Serdecznie pozdrawiam.Greta


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 21, 2012, 09:44:23
os. nie znam tego zwyczaju,-
a ze swojej strony życzę wszystkim kontynuacji transformacji ku złotej erze wielkiej organizacji całej ludzkości na planecie,-


"Bramy do "Piątego Świata" otworzą się tylko przed tymi, którzy do tego czasu zdążą skorygować swoją świadomość i usunąć zaistniałe destrukcje. "Piąty Świat" oferuje nam życie w nowym rodzaju świadomości - w świecie, gdzie operatywne Ego utrzymane będzie pod pełną kontrolą, okazując szacunek dla każdej ziemskiej formy życia. To właśnie wyraża skok kwantowy w przebudzeniu. Świadomość ludzka musi opuścić dotychczasowy stary poziom i pozwolić zadziałać promieniom odnowy."

pozdrawiam na przełomie "światów" :)
(http://aquarianphilosophy.files.wordpress.com/2011/09/grand_universe_by_antifan_real1.jpg?w=640&h=344)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 21, 2012, 10:17:41
"mysle, ze administracja powinna podac przyklad, ale to chyba kwestia wychowania i kultury osobistej."
To chyba nie jest jednak kwestia wychowania i kultury. Ja nie znałem takiego zwyczaju, życzeń z okazji przesilenia nigdy nie składałem, czy więc jestem źle wychowany?

"dzis 21/12/12 i ..............................................."

... no i wielkie nic   ;)

"Czy wytłumaczenia dlaczego koniec świata nie nastąpił?"
Moim zdaniem te wszystkie byty i obce cywilizacje zmówiły się, utkały wielką ochronną sieć i otoczyły nią naszą planetę. Dla bezpieczeństwa tak. Powinniśmy teraz podziękować wszelakiej maści "przekaźnikom", bo to zapewne za ich wstawiennictwem. A kto przypadkiem kupił sobie schron czy inną tratwę winien ów schron (bądź tratwę) przekazać w darze w podzięce za uratowanie. ; )))))


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Grudzień 21, 2012, 10:19:43
Ja też wszystkim życzę Transformacji Świadomości i przejścia przez te bramy.
Na pocieszenie dodam, że według wszelkich danych one pozostaną dla każdego otwarte, jeśli nie zdecyduje teraz, to do końca życia jest czas.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 21, 2012, 10:29:26
Ależ odwracanie kota ogonem i dewaluowanie tego co kiedyś było największą "wartością" na tym forum. Czym wokół czego cały ten cyrk do mamienia ludzi powstał.
Szkoda tylko, że 2-3 lata temu nie byliście tacy mądrzy... tylko zawzięcie bronili bajdurzeń pch.
Jak widać po Arteq .. niektórzy ludzie się nigdy nie zmieniają ;D
Skoro przesilenie - jak zauważyła Kate , to warto o podsumowania, a nie tylko życzenia.

Kiedy ponad 6 lat temu JA zapisało się tu na forum to wprzódy oczytało się Samcia aż po uszy i stwierdziło, że hej, ale coś w tym musi być. Byłem zafascynowany PCH , jego szczytnymi celami i taką pewnością co do przemian, które przyjdą STAMTĄD (gdziekolwiek to miałoby być) . Później poznałem inne opinie na tutejszym forum i mój zapał ostygł. Zacząłem szukać informacji i dokopywałem się do równie niezwykłych rzeczy, ale nie związanych z PCh w żaden sposób. W tym sensie PCh przyczynił się do pierwszej zmiany we mnie (rozwoju).Poznałem np. Leszka dzięki któremu zafascynowałem się świętą geometrią.  Z kolei przyszła fascynacja Myślicielami-z-Zaświatów pod wpływem Kiary, ale tu , dzięki Artkowi, a później Ptakowi w pewnym momencie zapaliło się ostrzegawcze światełko. Poszukiwałem weryfikacji i znalazłem ją w najnowszych naukowych odkryciach na temat natury Świadomości. To z kolei stało się trampoliną do zweryfikowania tego, co do tej pory brałem za pewniki aż do rozpoznania iluzji JA włącznie. W tej krótkiej historii pominąłem doświadczenia bezpośrednie jako że one nie dotyczą już  forum PCh, ale to one były najbardziej istotne. Podsumowując. PCh stał się przydatnym "kamieniem milowym" w rozwoju easta. Nie tyle dzięki przekazom co dzięki wymienionym ludziom ,którym z tego miejsca składam serdeczne podziękowania.
Zatem nie oceniam PCh jako cyrk, jakby chciał Artek. Wszystko jest po coś.

Cytuj
Za jakiś czas pewnie będzie analogicznie, tyle tylko, że zamiast nibiru, na panewce spalą... aktualnie zawzięcie prezentowane "mądrości"... i tak w kółko... a wniosków żadnych.

Być może TAK, Artku, ponieważ życie nie stoi w miejscu, tylko ludzie się fiksują na swoim " a nie mówiłem" blokując siebie na ów rozwój a jednocześnie z jakąś maniakalno-masochistyczną przyjemnością nie potrafią oderwać się od kwękania. Wnioski jak najbardziej są i pojawią się zapewne nowe wnioski. To jest wielki plus dla tego forum, które - jakbyś nie zauważył - zmieniło przecież już raz swój profil i zmieni zapewne niejednokrotnie. Na tym polega rozwój.

Cytuj
Wtedy moja "wina" polegała na tym, ze ośmielałem się krytykować tak wspaniałe przekazy, podważać ich prawdziwość, aktualnie moja "wina" polega na tym... że miałem rację...
Widzisz, cały problem w tym, że postrzegasz to jako winę. Nie martw się , bo hamulcowi też są potrzebni :) . Dzięki Tobie east wyhamował z fascynacją i wrócił do weryfikacji. Pod tym względem nie można Tobie niczego zarzucić, a przeciwnie, należą się podziękowania.

@gosc
Cytuj
Może należy się sprostowanie:

Nie jest istotne, że racja była po, dajmy na to, MOJEJ stronie.
Istotnym jest sam fakt ZAISTNIENIA takiej a nie innej RACJI (czytaj: prawdy)

A z czyich ust ona wypłynie - to sprawa drugorzędna.
Dzięki za ten wpis gosciu, bo właśnie o to chodzi, aby widzieć przedmiot sprawy (abstrahując od tego co jest prawdą ) i nie przywiązywać się do niego jakoby był własnością nieomylnego podmiotu JA. Trafiłeś w sedno rozpoznania. Prawda czy Nie-Prawda, to nie ma znaczenia. Ważne ,że zaistniała weryfikacja, bo ona zawsze zaistnieje i to nie dzięki komuś. Ona sama się "obroni".

Tyle, że to nie oznacza, że skoro nibiru nie przyleciała to możemy teraz wrócić na stare śmieci by uprawiać swoją jedynie słuszną prawdę.
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Większość userów tego forum już dawno zorientowała się że nie o nibiru czy tam inne katastrofy , chodzi, a o istotę transformacji. O poszerzanie Świadomości , a bardziej o nie blokowanie jej fiksowaniem się na jedynie słusznej MOJEJ RACJI.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 21, 2012, 10:47:38
No właśnie. Nigdy nie zostało powiedziana rzecz poniekąd oczywista, ale jednak chyba nie do końca - że nie chodzi o tego, kto mówi, ale co jest mówione. Ów "kto" może być jedynie orędownikiem - prawdy, półprawdy, ćwierćprawdy bądź fałszu, półfałszu, ćwierćfałszu itd.

Choć ze stwierdzeniem "Prawda czy Nie-Prawda, to nie ma znaczenia" się nie zgadzam, bo skoro "Ważne ,że zaistniała weryfikacja, bo ona zawsze zaistnieje" to jej następstwem będzie podsumowanie: TAK lub NIE, PRAWDA bądź BZDURA etc. Jako podsumowanie wcześniejszych treści. Jako WNIOSEK.

I jak zawsze pisałem, nie nawiązuję do wszelakiej maści osobistych przemian ludzi na tym forum, bo to nie moja bajka (choć w innym temacie nagiąłem dziś to zamierzenie pewnym wpisem).
Do czego nawiązuję i czego się czepiam - pisałem już wielokrotnie.
I dla mnie jest tu wyraźny podział. Piszę o jednym, nie piszę o drugim. Stawiam granicę między, że maksymalnie to uogólnię - przylotem nibiru a transformacją jednostki. Dla mnie to dwa różne zagadnienia, nie łączę ich


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 22, 2012, 08:33:38
hiacynt w innym wątku zacytował(a) :

“Z informacji, do których dotarł Drunvalo Melchizedek, wynika, że według Majów istnieje okno czasu wokół daty 21 grudnia 2012, które Majowie nazywają Koniec Czasu. Pozostanie otwarte przez około 7-8 lat. Okno to pojawiło się ok. 24 października 2007, ale nie wiadomo dokładnie, kiedy zniknie. Jeśli czas otwarcia okna trwa ok. 8 lat, to zamknie się ono w okolicach listopada 2015 roku. Z pewnością jednak, w tym momencie, żyjemy w okresie zwanym Koniec Czasu.
Mając to na uwadze, prawdopodobieństwo tego, że przepowiednie Majów spełnią się dokładnie 21 czy 22 grudnia, czego spodziewa się wiele osób, jest raczej małe. To co ma się wydarzyć, będzie miało miejsce w trakcie Końca Czasu – czyli w dowolnym momencie od teraz do listopada 2015 roku.”

I sam podsumował(a):

“No to albo jeszcze godzina zero dziś nad ranem albo stan gotowości do 2015 roku.”

3 lata temu napisałem:
"Ale zapewne wielu z nich znajdzie sobie po cichu nowy cel, nową datę, nowych łączników w miejsce lucyny... bo czyż można przyjąć, że mimo wszystko nie ostanie się nikt, kto będzie dalej wyczekiwał następcy nibiru?"

echhh........ : )

____________________

proponuję nie łączyć 2 powyższych postów, odnoszą się do innych treści.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 22, 2012, 10:26:33
A tak trochę przewrotnie i ku obronie argumentów o tzw "końcu świata".
Co byś uczynił, pomyślał, zdziałał, gdybyś wiedział, że jutro nie istnieje ?
Jest taka opowieść ze Wschodu :

Była sobie dziewczya ,która właśnie wychodziła za mąż następnego dnia  i
planowała wszystkie szczegóły na tę okoliczność  ,ale z powodu tej całej
Tradycji,  nie mogła być ze swoim ukochanym od razu , czyli przed samym
aktem małżeństwa.
Zatem  nazajutrz jest ślub. W tym dniu dzisiejszym ona musi dokonać
ostatecznych ustaleń .
Mieszka w lesie i ma na dziś kilka ustaleń , ma to wypunktowane
Najpierw udam się do cukiernika
Potem do krawca
Potem zobaczyć się z kapłana
Na końcu tego dnia mogę zobaczyć ukochanego z którym wypiję herbatę w oczekiwaniu na  dzień jutrzejszy,
w którym wpadniemy sobie w ramiona, och jak cudownie.

Więc jest pełna radości, uniesienia idąc lasem by spotkać się najpierw z cukiernikiem  ( pierwszym na liście)
ale po kiku krokach tuż przed nią pojawia się lew.
Twarzą w twarz . Bardzo głodny lew. Ona może aż wyczuć jego oddech.

W tym momencie, jak widzicie - CIACH - spotkanie z cukiernikiem staje się
nieważne. Ttak samo z krawcem - nie ma go już.
Kapłan też - ciach - nie ma go na liście,  a nawet ukochany -ciach -też znika z listy.

W tej chwili absolutnej samotności bez czasu , bez przyszłości bez intencji bez przeszłosci
bez żadnego utożsamiania się.
Tak więc Mistrz mówi -  powitaj lwa na swojej ścieżce
 -----------------

Być może "nibiru" pełni w ludzkiej świadomości rolę takiego "lwa na ścieżce"
Pozytywną rolę. Jak daleko jesteś od tego miejsca teraz (końca świata) ?
Co pozostało do zrobienia ?
Jakiż to niedokończony biznes pozostał do zrobienia ?
Zanim po prostu staniesz się Istnieniem .

Czy nie dlatego ludzie stawiają sobie "końce świata" jako punkty zwrotne w rozwoju ? Nie dlatego ,aby się nimi straszyć i epatować, ale tak, jak w przypowieści, aby oczyścić umysły ze śmieci. I zacząć od nowa.
Nowe Światło w Nowych Czasach po "punkcie zero".


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: janusz Grudzień 22, 2012, 23:55:23
Tak apropos polskiego ratunkowego projektu. ;)

http://www.youtube.com/v/kJqZb9Bq3C8?version=3&amp;hl=pl_PL


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Grudzień 23, 2012, 00:57:51
http://www.youtube.com/watch?v=kl8mpAvTm_Y

http://www.youtube.com/watch?v=vxHR-Y6GBHQ

http://www.youtube.com/watch?v=pldftoUbM80


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 23, 2012, 07:42:05
"Czy nie dlatego ludzie stawiają sobie "końce świata" jako punkty zwrotne w rozwoju ? Nie dlatego ,aby się nimi straszyć i epatować, ale tak, jak w przypowieści, aby oczyścić umysły ze śmieci. I zacząć od nowa.
Nowe Światło w Nowych Czasach po "punkcie zero"."

tak... naginajmy  teorie do rzeczywistości, naginajmy.....


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

mexicas kalinowatyper pifpaf film world-of-pandas