Niezależne Forum Projektu Cheops

Człowiek i zdrowie => Medycyna niekonwencjonalna => Wątek zaczęty przez: Thotal Marzec 24, 2010, 11:10:37



Tytuł: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: Thotal Marzec 24, 2010, 11:10:37
Czyżby konopie były naszą przyszłością?

http://www.youtube.com/watch?v=xcvTtTc9bR4&feature=related



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Marzec 26, 2010, 15:48:37
naturalne konopie sa zdrowym ziolem :), cholera wie dlaczego tak z tym walcza i zakazuja gdyby pozwolono sadzic na wlasny urzytek napewo podniosloby  to swiadomosc ekologiczna  i ukrocilo gangsterskie procedery :)


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Marzec 26, 2010, 15:58:48
Dopuszczenie tego zioła do legalnej uprawy doprowadziłoby do bankructwa, a przynajmniej poważnie zachwiało w posadach przemysł papierniczy, drzewny i farmaceutyczny. Stąd te ograniczenia przykryte "troską" o zapobieganie narkomanii.
To identyczna sprawa jak z wolną energią, propagowaną przez Teslę i jemu podobnych, czy jak z przemysłem rafineryjnym.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: janneth Marzec 26, 2010, 21:09:18
Dopuszczenie tego zioła do legalnej uprawy doprowadziłoby do bankructwa, a przynajmniej poważnie zachwiało w posadach przemysł papierniczy, drzewny i farmaceutyczny.

To właśnie jedna z takich firm doprowadziła do delegalizacji konopi na terenie prawie całego świata.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Marzec 26, 2010, 21:09:24
... ale teraz mamy inicjatywę miliona głosów w Unii. Gdyby tak zebrać te głosy to kto wie .. może dałoby się przepchnąć legalizację.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: janneth Marzec 26, 2010, 21:18:00
East, to nie jest takie proste. Weźmy na przykład Polskę - czy tu dzieje się coś, cokolwiek, co miałoby doprowadzić do zmiany ustawy antynarkotykowej? Otóż tak :) I to od wielu lat. Inicjatywa jednak nie jest odpowiednio nagłośniona, a może byłoby warto.
Co roku w maju organizowany jest Marsz Wyzwolenia Konopi. Zawsze jest to Warszawa. Jednakże - zawsze zamiast wyzwolenia konopi robi się łapankę na manifestantów.
Ostatnio też czytałam coś bardzo ciekawego. Ktoś zrobił podpuchę, dał się złapać z niewielką ilością suszu. Nigdy wcześniej nie był karany, notowany, czysta przeszłość. Został naturalnie aresztowany na 48 godzin, a przez ten czas policja zrobiła przeszukanie w jego mieszkaniu.
Wszystko pięknie i cacy - gdyby nie nasza konstytucja. Która jak na razie mówi o tym, że można aresztować osobę jeśli społeczna szkodliwość czynu jest duża. Dla porównania - złodziej, który w sklepie zwędzi parę jeansów za 200zł, zostanie po prostu spisany i pewnie będzie musiał pieniądze oddać, ewentualnie stawić się na rozprawę sądową. Nie zostanie aresztowany za kradzież spodni.

I teraz ta osoba, która zrobiła podpuchę, dała się aresztować, liczyła się z rewizją osobistą i przeszukaniem mieszkania... Pozwała polskie prawo do Strasbourga. Powód? Złamanie swobody obywatelskiej. Za duże konsekwencje w porównaniu do popełnionego czynu. Sprawa została wygrana, choć była precedensowa. Naszym kochanym rządzącym więc pozostało zmienić ustawę. I albo ją zaostrzą jeszcze bardziej albo pójdą chociażby śladami Czech... Zobaczymy.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Marzec 26, 2010, 21:53:14
W sprawie szczepionki przeciw "świńskiej grypie" dali dobry przykład, miejmy nadzieję, ze i w tym przypadku wykażą się rozsądkiem.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Marzec 27, 2010, 06:00:55
jasne jest że zaostrzenie nic nie da, wręcz skutek będzie odwrotny,
jak powiedział wczoraj jeden senator w/s ustawy palenia w miejscach publicznych- " w Polsce całkowity zakaz i tak nie będzie respektowany,- więc po co go wprowadzać ", i tak się ma sprawa prawie ze wszystkim.
Oczywiście pełny legal w stylu Holenderskim też nie przejdzie, ale przykład Czech jest chyba dobrym rozwiązaniem- nawet dla całej Unii.
Sądzę że można zliberalizować prawo wobec dorosłych od 20l., ale ostrzej ścigać dilerke dla młodzieży przed tym rokiem.
Rozmawiałem jakiś czas temu o w/w sprawie, bo byłem w Holandii wiele razy i żartem podsumowałem że choć Holandia to fajny kraj i za zielony dym nikt nikogo nie aresztuje,- to nie ma sensu żeby na całym świecie było tak samo- czytaj: wszyscy palili by zioło i jeździli na rowerach ;D - to by nie było dobre ;D


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: janneth Marzec 28, 2010, 12:28:59
jasne jest że zaostrzenie nic nie da, wręcz skutek będzie odwrotny,
jak powiedział wczoraj jeden senator w/s ustawy palenia w miejscach publicznych- " w Polsce całkowity zakaz i tak nie będzie respektowany,- więc po co go wprowadzać ", i tak się ma sprawa prawie ze wszystkim.

Odnośnie całkowitego zakazu palenia i chyba też poniekąd wszystkich innych zakazów. Człowiek to bystra i cwana bestia. Jak zamkną mu drzwi to wejdzie oknem. I tak właśnie było w przypadku zakazu palenia w miejscach publicznych. Natychmiast pootwierała się sieć punktów sprzedaży e-papierosów. A e-papierosy można palić wszędzie (wiem, bo sama sprawdziłam i przy okazji polecam wszystkim, mnie się udało kompletnie rzucić palenie) z tego względu, że to nie palenie tylko inhalowanie się. Po pierwsze w liguidach, jakie są w tych małych elektronicznych zabawkach nie ma substancji smolistych, a sama nikotyna. A w wydychany dym... Właściwie to wydychana para i jak to jeden chemik określił - ilości nikotyny w nim są śladowe. Ja e-papierosa paliłam wszędzie, nie śmierdzi, nie brudzi, 'dym' od razu 'rozmywa się' w powietrzu. No więc skoro obywatele znaleźli sobie furtkę, żeby nie musieć rzucać swojego nałogu, a jednocześnie nie być na bakier z prawem, to nadszedł moment na posunięcie rządu. I co rząd zrobił? E-papierosy im się nie spodobały i uwaga - liquidy uznano za produkt tytoniowy (???) i od niedługo będzie trzeba opłacić akcyzę, żeby sobie je do Polski sprowadzić. To dlaczego za produkt tytoniowy, a co za tym idzie - akcyzą objęte - nie są uznane te wszystkie 'oduczacze' typu plasterki nikotynowe, tabletki, gumy... Czy one nie zawierają nikotyny? No przecież, że tak! A biedni e-palacze znowu przerzucą się na analogi, bo e-palenie (choć zdrowsze) przestanie być opłacalne.

Oczywiście pełny legal w stylu Holenderskim też nie przejdzie

Tam też nie ma pełnego legalu. Palić konopie można w przeznaczonych do tego miejscach (coffeshopach) i teoretycznie - jeśli z suszem złapią cię na mieście, w miejscach publicznych zostaniesz spisany. Oczywiście prawo holenderskie jest na tyle liberalne, że nie przepełnią więzień tymi piątkowymi imprezowiczami, którzy w spokoju usiedli sobie na murku pod szkołą i zapalili jointa. Nic w tym stylu. Oni już dawno zdali sobie sprawę, że człowiek po tym narkotyku nie jest niebezpieczny dla otoczenia, że nie będzie zdolny wybić szyby w aucie, włamać się do sklepu czy okraść emeryta. Jeśli komukolwiek szkodzi, to tylko i wyłącznie sobie. Dobrze by było, żebyśmy i my nie musieli płacić podatków na utrzymanie takich osób w więzieniach. Niech ich leczą, są przecież terapie od uzależnień. Ale na co ich wsadzać do więzień? Żeby dowiedzieli się, że są też inne narkotyki, groźniejsze, dające powera i świadomość bycia nieograniczonym siłowo samcem alfa?

Songo, podoba mi się twoje ostatnie zdanie:
Cytuj
Nie ma sensu, żeby na całym świecie było tak jak w Holandii. Bo wszyscy by palili zioło i jeździli na rowerach.



Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Marzec 28, 2010, 12:45:49
Janneth napisała  : 
Cytuj
Oni już dawno zdali sobie sprawę, że człowiek po tym narkotyku nie jest niebezpieczny dla otoczenia, że nie będzie zdolny wybić szyby w aucie, włamać się do sklepu czy okraść emeryta

Otóż to . Lecz problem leży w czym innym. System ( prawo , państwo etc ) utrzymują zakaz palenia zioła bo THC zwiększa ludzką świadomość. Brak agresji, pokojowe nastawienie, mogą być dla Systemu niekorzystne.  Co to za obywatel, który jest w pełni świadom i się nie boi ? Który czuje się szczęśliwy i połączony z czymś znacznie potężniejszym niż jakikolwiek system ?

Ludzie przestali by kupować alkohol ( tutaj monopol ma państwo ) , a zaczęli hodować własne roślinki.

Zamiast się zamraczać, odwrotnie - otwieralibyśmy się na wszechświat paląc wysuszone kwiatostany żeńskie konopii indyjskich. Nie mówiąc o pozostałych korzyściach, jakie daje uprawa konopii w załączonym przez Thotala filmiku. ( korzyści dla przemysłu papierniczego,tekstylnego, budowlanego, mniejsza wycinka lasów, absorbcja CO2 i związanie go w ścianach budynku )
Niestety  - to stanowczo za wiele jak na tolerancję Systemu.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: janneth Marzec 28, 2010, 14:27:43
East, są możliwości, aby państwo zarabiało na tej roślinie. Przecież to oczywiste, że handel byłby opodatkowany. Kowalski też będzie wolał kupić sobie palenie w coffeshopie niż na parapecie uprawiać roślinę z prostego względu - nasiona nie są wcale tanie, roślina jest tropikalna, wymaga dużo słońca, dużo ciepła. U nas rzadko które lato by przeżyła, bo w nocy często są zbyt niskie dla niej temperatury. A więc pojawia się dylemat. Kupić drogie nasiona i zmarnować sadząc na parapecie czy iść do profesjonalnego coffeshopu, gdzie roślinki były uprawiane pod lampami, hypodronicznie. Smak lepszy, moc lepsza, a i cena przystępna. No i oczywiście opodatkowana.
Korwin-Mikke bardzo chciał legalizacji konopi, ale on nie ma szans. W programie PO przed wyborami dwa lata temu można było przeczytać, że będą oni dążyć do załagodzenia przepisów dotyczących miękkich narkotyków - bez powodzenia. Nie mamy chyba żadnej partii, która optowałaby za legalizacją konopi, a co za tym idzien - żadnych perspektyw na zmiany w najbliższych latach.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Marzec 28, 2010, 23:13:36
janneth :
Cytuj
Kowalski też będzie wolał kupić sobie palenie w coffeshopie niż na parapecie uprawiać roślinę z prostego względu - nasiona nie są wcale tanie, roślina jest tropikalna, wymaga dużo słońca, dużo ciepła. U nas rzadko które lato by przeżyła, bo w nocy często są zbyt niskie dla niej temperatury
janneth, a to Cię nieco "zmartwię" ;) wyprowadzając z powyższego błędu. Są odmiany konopii, których nasionka można sobie relatywnie niedrogo i co najważniejsze - LEGALNIE - zakupić przez internet i to odmiany, które rosną w naszym klimacie pleniąc się niczym chwasty, co oznacza, że nie potrzebują żadnych uprzywilejowanych warunków. Istnieją odmiany, które rosną na Syberii. Pod lampami uprawiają je tylko ci, którzy chcą zmaksymalizować zysk z krzaka - wiadomo, że na handel. Niektórzy nawet specjalnie gazują te rośliny CO2 ( taki doping ;) ) , żeby szybciej i bujniej rosły.
( powyższe informacje można łatwo zdobyć z sieci wpisując odpowiednie hasła ).
Nie o to tu jednak chodzi, aby podawać przepisy na nielegalne uprawy, ale o to, aby uzmysłowić niektórym ludziom ,że konopie są potrzebne naszej gospodarce , bo to po prostu się opłaca wszystkim i nie jest szkodliwe dla otoczenia palaczy.

Mnie najbardziej przekonuje taka proporcja 1 ha konopii = 4 ha lasu , a to w kontekście pozyskiwania celulozy do produkcji papieru. Przy czym proporcja wydajności wygląda jeszcze ładniej , kiedy zdamy sobie sprawę, że las rośnie 25 lat , a konopie każdego roku ( wydajność z tego samego hektara ). Dzięki temu ich biomasa byłaby w stanie pochłonąć i związać ogromne ilości CO2 z otoczenia ( na przykład sadzone wzdłuż dróg lub w pobliżu fabryk -emitentów co2 ).
I tutaj bym upatrywał szansy na legalizację konopii .
Na fali ekologicznego szaleństwa w kwestii redukcji emisji CO2 do atmosfery konopie mogłyby wrócić do łask, a przez to również powróciłaby kwestia legalizacji marihuany. I wówczas z pewnością znaleźliby się politycy, którzy zawalczyliby o poparcie opinii publicznej, czyli o nasze głosy dla siebie również.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: Lucyna Marzec 29, 2010, 20:56:29
Pierwsze banknoty dolarowe były drukowane na papierze konopnym, a spodnie odierz levi's była takana z włukna konopnego, które były nie do zdarcia. Podobno Bóg ukazał się Mojrzeszowi w płonącym krzaku konopi.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: janneth Kwiecień 01, 2010, 12:17:52
janneth :
Cytuj
Kowalski też będzie wolał kupić sobie palenie w coffeshopie niż na parapecie uprawiać roślinę z prostego względu - nasiona nie są wcale tanie, roślina jest tropikalna, wymaga dużo słońca, dużo ciepła. U nas rzadko które lato by przeżyła, bo w nocy często są zbyt niskie dla niej temperatury
Mnie najbardziej przekonuje taka proporcja 1 ha konopii = 4 ha lasu , a to w kontekście pozyskiwania celulozy do produkcji papieru. Przy czym proporcja wydajności wygląda jeszcze ładniej , kiedy zdamy sobie sprawę, że las rośnie 25 lat , a konopie każdego roku ( wydajność z tego samego hektara ). Dzięki temu ich biomasa byłaby w stanie pochłonąć i związać ogromne ilości CO2 z otoczenia ( na przykład sadzone wzdłuż dróg lub w pobliżu fabryk -emitentów co2 ).
I tutaj bym upatrywał szansy na legalizację konopii .

Coś mi się tu nie zgadza. Do wytwórstwa przemysłowego nie są potrzebne konopie indyjskie, a przemysłowe, siewne. I takie są legalne, ich nasiona znajdziesz przecież w każdym sklepie zoologicznym jako pokarm dla papug. Z ich dostępnością nie ma najmniejszego problemu. Co prawda nie widziałam w Polsce farmy konopnej, ale istnieje taka chociażby w Szwajcarii. A my mamy np. Instytut Włókien Naturalnych w Poznaniu, w którym właśnie takie konopie są uprawiane. Konopie siewne nie zawierają substancji psychoaktywnej (THC), a nawet jeśli to śladowe ilości. A więc prawo polskie nie ma większego pola manewru tutaj ani też nie musi nic legalizować.
Jedyny problem, o jakim mówimy to legalizacja konopi indyjskich, bo to tylko te są w Polsce nielegalne. Ilość substancji aktywnej w indyskich wzrasta z niecałego 1% do nawet 20%. I to właśnie ten konkretny gatunek konopi stanowi potencjalne zagrożenie dla człowieka.
I teraz... Odmiany konopi, o których mówisz, że mogą rosnąć nawet na Syberii, a co za tym idzie - w Polsce też dadzą sobie radę, to Ruderalisy, odmiany ruderalne. Są to za zwyczaj hybrydy, czyli odmiany stworzone z połączenia różnych odmian w taki sposób, żeby wspólnie ich geny dawały im mega odporność i możliwość samozakwitania (kwitną niezależnie od ilości światła, wyznacznikiem okresu zakwitnienia jest ich wiek, bardzo wczesny z resztą). To właśnie one są przeznaczone do upraw pod gołym niebem w strefach klimatycznych, gdzie są krótkie lata.
Więc niestety - konopi zalegalizować się tak łatwo nie da, ponieważ te o które największy spór się toczy, to właśnie indyjskie, a nie przemysłowe. Żeby zalegalizować konopie indyjskie nie możemy posługiwać się argumentami przemysłowymi, a np. farmakologicznymi.
Ale o tym za dużo pisania. Prawdą jest jednak, że te zwykłe, niewiele wymagające rośliny, o wysokim stężeniu THC zastąpiłyby niejedno ekstremalnie drogie lekarstwo i pomogły ludziom beznadziejnie chorym... Szkoda, że nie bierzemy ich pod uwagę. W USA już od dawna w każdej aptece na receptę można dostać susz konopny. Są też preparaty typu Sativex:

Za Wikipedią:
"Brytyjska firma farmaceutyczna jest producentem preparatu o nazwie handlowej Sativex, który jest stosowany u pacjentów chorujących na stwardnienie rozsiane w celu uśmierzenia bólów neuropatycznych i zmniejszenia spastyczności mięśni. Ten preparat jest podawany w postaci aerozolu na błonę śluzową jamy ustnej, ale działa psychoaktywnie.
Czynnikami aktywnymi Sativeksu są uzyskiwane z konopi indyjskich tetrahydrokanabinol (THC)i kanabidiol (CBD). Każda aplikacja sprayu zawiera ustaloną dawkę tych substancji: 2,7 mg THC i 2,5 mg CBD.
Sativex jest dostępny na receptę w Kanadzie, Wielkiej Brytanii i niektórych innych krajach. Pierwsze doniesienia na temat skuteczności tego preparatu są pozytywne."


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Kwiecień 02, 2010, 23:38:40
(..) A my mamy np. Instytut Włókien Naturalnych w Poznaniu, w którym właśnie takie konopie są uprawiane. Konopie siewne nie zawierają substancji psychoaktywnej (THC), a nawet jeśli to śladowe ilości. A więc prawo polskie nie ma większego pola manewru tutaj ani też nie musi nic legalizować.
Jedyny problem, o jakim mówimy to legalizacja konopi indyjskich, bo to tylko te są w Polsce nielegalne. Ilość substancji aktywnej w indyskich wzrasta z niecałego 1% do nawet 20%. I to właśnie ten konkretny gatunek konopi stanowi potencjalne zagrożenie dla człowieka.
I teraz... Odmiany konopi, o których mówisz, że mogą rosnąć nawet na Syberii, a co za tym idzie - w Polsce też dadzą sobie radę, to Ruderalisy, odmiany ruderalne. Są to za zwyczaj hybrydy, czyli odmiany stworzone z połączenia różnych odmian w taki sposób, żeby wspólnie ich geny dawały im mega odporność i możliwość samozakwitania (kwitną niezależnie od ilości światła, wyznacznikiem okresu zakwitnienia jest ich wiek, bardzo wczesny z resztą)
Oczywiście, że my mówimy o odmianach przemysłowych konopii, ale nie jest tak, że każdy może sobie posiać je na polu jak zboże. Na jakiekolwiek uprawy konopii w Polsce potrzebne jest zezwolenie właściwej instancji, oraz poddanie się cyklicznym kontrolom takich upraw , a to z tego względu, aby wykluczyć, że właściciel takiego poletka nie uprawia gdzieś w środku dla siebie indyjskiej odmiany ;) . W praktyce dowolność takich upraw to fikcja.
Ponadto , jak zauważyłaś, istnieją hybrydy , które dają sobie radę we wszelkich warunkach i nie wymagają żadnego doglądania. Nie można ich nazwać konopią indyjską ( nielegalną ), tak więc na wszelki wypadek prawo zakazuje wolności upraw każdej odmiany bez zezwolenia. Przy czym w Polsce wiele odmian może rosnąć na dziko i same się mogą rozsiewać, także nie może być mowy o zorganizowanej ich uprawie.
Dlatego każde ustępstwo władz w zakresie upraw konopii przemysłowych ( tej dozwolonej teoretycznie ) rodzi automatycznie opór materii. I na tej zasadzie - każde zracjonalizowanie tej kwestii w postaci uwolnienia z gorsetu ścisłej regulacji będzie małym kroczkiem ku późniejszej całkowitej legalizacji wszystkich odmian. Korzyści płynące z konopii są niezaprzeczalnie ogromne, dlatego potrzebne są rzetelne i niezależne badania wolne od uprzedzeń i zasad skostniałego prawa.

Prawa, które pozwala na sprzedaż papierosów z pełną świadomością tego, że palenie zabija , co jest , zgodnie z przepisami tegoż prawa, informacją wypisaną wielkim czarnymi literami na 1/3 powierzchni każdej paczki fajek. To samo prawo uznaje za nielegalne leczniczą substancję psychoaktywną zawartą w konopiach indyjskich. Zdroworozsądkowo  myślący człowiek zestawiwszy ze sobą powyższe dwie informacje mógłby pomyśleć ,że prawu zależy na tym, aby sprzedawać śmierć i jednocześnie zabraniać zdrowia. I to w rzekomej trosce o obywatela.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: janneth Kwiecień 03, 2010, 12:20:42
Prawa, które pozwala na sprzedaż papierosów z pełną świadomością tego, że palenie zabija , co jest , zgodnie z przepisami tegoż prawa, informacją wypisaną wielkim czarnymi literami na 1/3 powierzchni każdej paczki fajek. To samo prawo uznaje za nielegalne leczniczą substancję psychoaktywną zawartą w konopiach indyjskich. Zdroworozsądkowo  myślący człowiek zestawiwszy ze sobą powyższe dwie informacje mógłby pomyśleć ,że prawu zależy na tym, aby sprzedawać śmierć i jednocześnie zabraniać zdrowia. I to w rzekomej trosce o obywatela.

Dawnośmy nie byli tacy jednomyślni :) Ostatni raz chyba na temat Księżyca, prawda? Na całym świecie (w przeciwieństwie do alkoholu, papierosów, a nawet innych "bezpieczniejszych" używek typu kawa) nie zarejestrowano ani jednego śmiertelnego wypadku, do którego doprowadziły by konopie! Warto się głębiej zastanowić nad tym, czemu coś w pełni naturalnego, co nie zabija i nie wywołuje agresji, jest nielegalne. I bardzo podobało mi się to, co napisałeś:

Zdroworozsądkowo  myślący człowiek zestawiwszy ze sobą powyższe dwie informacje mógłby pomyśleć ,że prawu zależy na tym, aby sprzedawać śmierć i jednocześnie zabraniać zdrowia. I to w rzekomej trosce o obywatela.

Cieplutko pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Lipiec 13, 2010, 16:42:34
Czy PO zalegalizuje marihuanę?

Joint niezgody
Autor: Sebastian Szczytkowski    2010-07-06 10:08:58

(http://www.danielcasado.com/web/contenido/flor%20venenosa/marihuana_flor.gif)Czy dojdzie do zmian w ustawie o
przeciwdziałaniu narkomanii? / fot. BE&W

W najbliższych miesiącach ponownie odżyje wśród Polaków dyskusja: jak traktować osoby przyłapane na posiadaniu niewielkiej ilości marihuany? Punktami zapalnymi rozmów będą propozycje zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Czy któraś z nich może dokonać w prawie prawdziwej rewolucji?

Polska, wraz z większością państw postkomunistycznych oraz skandynawskich, znajduje się w europejskim zaułku tolerancji dla konsumentów marihuany. Europeizacja polityki narkotykowej stała się już trendem kopiowanym także w Stanach Zjednoczonych i polega na stopniowej liberalizacji prawa, rezygnacji z karania za posiadanie niewielkich ilości narkotyków.

Przysłowiowe więzienie za jointa

Początek roku wiązał się z gorąco komentowanymi zmianami w czeskim prawie. Politycy naszych południowych sąsiadów postanowili dokonać umiarkowanej rewolucji, zezwalając swoim obywatelom na legalne posiadanie do 15 gramów marihuany oraz nabywanie jej wraz z innymi używkami w coffee shopach.

...

http://interia360.pl/artykul/joint-niezgody,36581



Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Lipiec 13, 2010, 17:18:01
Pod podanym linkiem poniżej artykułu znajduje się wiele absurdalnych komentarzy, które niestety są w Polsce normą, a wynikają z totalnej niewiedzy na temat konopii.
Jeśli chodzi o palenie zioła, to ja jestem ZA legalizacją lub choćby nawet tylko za depenalizacją. Cokolwiek, byle w dobrą stronę. Obok mnie otworzono sklep z dopalaczami. Nikt tak na prawdę nie wie co tam jest w środku tych "materiałów kolekcjonerskich". Nie wiadomo do końca jak one wpływają na zdrowie. Natomiast o marihuanie i jej działaniu wiadomo już na prawdę bardzo wiele. Z całą pewnością to, co naturalne jest bardziej zdrowe niż sztuczne mieszanki niewiadomego pochodzenia. Uwolnienie do legalnego obrotu marihuany w naturalny sposób doprowadziłoby do likwidacji sklepów z dopalaczami.
Na przeszkodzie jak zwykle stoi ...strach. Przez wiele lat demonizowano konopie doprowadzając niemalże do zaniku upraw nawet tych przemysłowych odmian, które nie zawierają THC. Teraz, gdyby doszło do legalizacji, to konopia wróciłaby do gry i z pewnością odebrałaby część udziału w rynku tworzywom sztucznym czy przemysłowi papierniczemu, ale nawet  .. paliwowemu.
Oto co znalazłem w sieci na ten temat :
Doskonałym zamiennikiem olejów napędowych dla silników diesla jest stosowanie mieszanki olejów konopnych z marihuany z piętnastoprocentowym metanolem. Dzięki takiemu olejowi napędowemu spalanie wyprodukuje sadzę w ilościach mniejszych od siedemdziesiąt procent niż oleje tworzone na bazie ropy naftowej. Dodatkowo konopie indyjskie zawarte w oleju z ropy naftowej powodują zatracenie procesu wysyłania do biosfery niepożądanych substancji.

Niestety w dzisiejszych czasach taka wiedza nie jest możliwa do uzyskania z racji tworzenia tabu z tematu konopi indyjskich i haszyszu. Generalnie rzecz biorąc tylko sieć internetowa jest w miarę obszernym źródłem informacji na ten temat i tylko dzięki niej pozyskacie szereg wiadomości o uprawie indoor, które poprzez odpowiednią propagandę być może kiedyś zaczną być wykorzystywane do ulepszania życia dzieki marihuanie . Hodowla marihuany jest możliwa do wykorzystania nie tylko w zakresie odurzania społeczeństwa, ale także w celu uniezależnienia się energetycznego i uwolnienia się od smogu, ale jak wszyscy wiemy społeczeństwo na Ziemi nie zdaje sobie z tego sprawy

http://www.przemysl.superfury.pl/paliwo-z-konopi/


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Lipiec 13, 2010, 17:52:00
Tusk przyznał się, że jarał- to może do niego list otwarty!? :D


Tytuł: K O N O P I E
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 09, 2010, 12:31:22
 Scaliłem ten wątek z już istniejącym
Darek                                



                                               Troche historii

Konopie

Ojczyzną konopi jest Azja. Występują tam trzy gatunki tej rośliny. Jej środkowo-azjatycka odmiana, konopie siewne (cannabis sativa), została przewieziona do Europy, a po odkryciu Ameryki, również i na ten kontynent. Najstarsze wzmianki o użyciu konopi pochodzą z 2600 roku p.n.e. W Polsce konopie są znane od tysiąca lat. Odmiana siewna była uprawiana głównie na włókno otrzymywane z łodyg, z którego wyrabiano sznury, liny, worki, a nawet przędziwo tekstylne. Nasiona wykorzystywano do tłoczenia oleju. Na konopnych płótnach malowano obrazy, używał ich m. in. van Gogh. Znane były również narkotyczne właściwości tej rośliny. Odmianę indyjską (Cannabis indica) wykorzystywano od starożytności do wytwarzania haszyszu. Po skolonizowaniu Indii przez Wielką Brytanię wzrosło w Europie zainteresowanie narkotycznym, a także leczniczym działaniem konopi. Rozważano również możliwość zastosowania tej rośliny w medycynie. W 1839 została z powodzeniem użyta jako środek znieczulający przy bólach reumatycznych i bólach tężcowych. Również angielska królowa Wiktoria stosowała konopie dla złagodzenia bólów menstruacyjnych.

Na kontynencie amerykańskim konopie zaczęły być uprawiane z tych samych powodów, co i w Europie. Otrzymywano z nich mocne liny, żagle, worki, a z ich nasion – olej. Włókno konopne wykorzystywano również do produkcji tkanin. Niewiele osób wie, że pierwsze LEVIS-y były sporządzone właśnie z konopi. Wykonywano z nich również flagi amerykańskie. Zwyczaj palenia wysuszonej mieszanki kwiatostanu i liści rozpowszechnił się najpierw w Meksyku, ale na początku XX wieku został przeniesiony do Stanów Zjednoczonych poprzez imigrantów meksykańskich, którzy przywieźli również ze sobą meksykańską nazwę konopi - „marihuana”.

Początkowo Amerykanie, tak jak i reszta świata nic nie mieli przeciw konopiom. Co prawda na początku dwudziestego wieku pojawiły się pierwsze lokalne zakazy na granicy z Meksykiem, ale skierowane one były bardziej przeciw imigrantom latynoskim niż przeciw samej marihuanie. W okresie tzw. „prohibicji” nie zwracano większej uwagi na marihuanę, ponieważ głównym celem ataków był wówczas alkohol, który obwiniano o zepsucie moralne społeczeństwa amerykańskiego. Prohibicja poniosła jednak kompletne fiasko, a jedynym jej efektem było powstanie potężnej mafii alkoholowej, która po zniesieniu zakazu dystrybucji alkoholu przekształciła się w mafię narkotykową. Wówczas to przyczyn degradacji moralnej zaczęto upatrywać w narkotykach. Równocześnie w tym czasie rozwijało się coraz bardziej przemysłowe wykorzystanie włókna konopnego, które znajdowało wciąż nowe zastosowania, m. in. podjęto zaawansowane próby przemysłowego wykorzystania tych włókien do produkcji papieru. Rezultaty były zachęcające. Pewną przeszkodą w masowym wykorzystaniu były trudności w pozyskiwaniu oraz obróbce włókna, ale i z tym sobie poradzono, wynajdując bardzo skuteczne maszyny przyspieszające przetwarzanie konopi. W połowie lat 30-tych zaczęto wiązać z tą rośliną duże nadzieje. Np. magazyn „POPULAR MECHANICS” przewidywał, że wkrótce uprawa konopi przyniesie miliardowe zyski oraz stworzy szansę na duży wzrost zatrudnienia, ponieważ będzie się z konopi produkować wiele różnych rzeczy. W 1937 roku wynaleziono maszynę, która dla konopi była tym, czym dla bawełny „odziarniarka”. Maszyna ta w sposób rewolucyjny przyspieszyła i powiększyła produkcję, oraz znacznie obniżyła jej koszty.

Niestety, w dwa miesiące po wynalezieniu tej maszyny wprowadzono w USA zakaz uprawy konopi, poprzedzony kampanią na niespotykaną dotąd skalę, do której wykorzystano wszystkie środki masowego przekazu. Główną sprężyną tej kampanii był ówczesny szef Federalnego Biura do Spraw Narkotyków Harry J. Anslinger, który pełniąc swą funkcje przez ponad 30 lat (1930 - 1962) stworzył prawdziwe biurokratyczne imperium. Człowiek ten nazywał marihuanę „zabójczym zielskiem”, „zabójcą młodości”, „rośliną z piekła rodem” i twierdził, że „palenie prowadzi do aktów przemocy i do utraty zdrowia psychicznego”. To on przekonał Kongres Stanów Zjednoczonych o konieczności zakazu uprawy konopi, wygłaszając tam przemówienie o rasistowskim wydźwięku, w którym stwierdził, że „palenie marihuany propagują murzyni, Meksykanie i niektóre kręgi artystyczne”. Za przykład podał przypadek młodego latynosa, który zabił siekierą matkę, ojca, siostrę i dwóch braci, przypisując jego czyn wpływowi marihuany. Niestety, całkowicie pominął fakt, że ów człowiek był chory psychicznie i został zamknięty w zakładzie dla umysłowo chorych.

Dodatkowym nieuczciwym chwytem było to, że w antykonopnej kampanii używano zwykle obcojęzycznej nazwy „marijuana”, która wielu Amerykanom zupełnie nie kojarzyła się z anglojęzyczną nazwą „hemp” (konopie).

Zmienione w 1937 roku prawo przewidywało wysokie kary już za sam fakt posiadania marihuany. Pierwszą osobą skazaną w związku z nową ustawą antynarkotykową był 50-letni mieszkaniec Denver, który za posiadanie konopi dostał 4 lata ciężkich robót. Sędzia w uzasadnieniu wyroku stwierdził: „Marihuana jest najgorszym narkotykiem, pod wpływem którego ludzie przemieniają się w bestie”. Jednocześnie nasilono kampanię przeciw marihuanie, stosując bardzo prymitywne hasła, np. „jeżeli zapalisz, to dostajesz kręćka i zaczynasz szaleć”, „jeżeli zapalisz pierwszego papierosa będzie to pierwszy krok do samobójstwa”, „najpierw palisz a potem zabijasz”, „marihuana sprzyja rozwiązłości seksualnej i jest przyczyną demoralizacji amerykańskiego społeczeństwa”. W czasopismach publikowano opowieści o ludziach, którzy palili marihuanę i dopuścili się potem okropnych czynów. Propaganda przeciw konopiom okazała się niezwykle skuteczna zgodnie z zasadą, która głosi, że każda informacja powtórzona co najmniej 50 razy staje się prawdą.

Nagły zwrot w skierowanej przeciw konopiom polityce amerykańskiej nastąpił w 5 lat po wprowadzeniu zakazu ich uprawy, kiedy to amerykańskiej armii, biorącej wówczas udział w II Wojnie Światowej, zaczął dokuczać brak lin. Wtedy to rząd zaczął zachęcać farmerów do uprawy „diabelskiej rośliny” dla potrzeb wojska. Pojawiły się hasła „konopie na liny cumownicze”, „konopie do wielokrążków”, „konopie na buty dla amerykańskich żołnierzy”. Marihuana wróciła więc do łask, chociaż niektórzy dostrzegali w tym hipokryzję władzy. Jednak pod koniec wojny zapotrzebowanie na konopie się zmniejszyło i wtedy znowu wydano wojnę marihuanie.

Trzeba przyznać, że nie wszyscy Amerykanie ulegli antykonopnej propagandzie. Burmistrz Nowego Jorku Fiorello La Guardia nie podzielał opinii ogółu na temat narkotyku, uważał również, że nie można stanowić praw, których nie da się potem wyegzekwować. Odnosił się ze sceptycyzmem do rządowych zapewnień, że przestępczość wśród nieletnich jest spowodowana paleniem marihuany. Z inicjatywy La Guardii powstał zespół badawczy, w skład którego wchodziło 31 naukowców z różnych dziedzin. Mieli oni określić zagrożenia związane z paleniem marihuany. Badania trwały 6 lat, obejmując zarówno zagadnienia medyczne jak i socjologiczne. Komisja La Guardii ustaliła, że palenie marihuany nie prowadzi do powstania niekontrolowanych popędów seksualnych i nie narusza podstawowych struktur osobowości. Opublikowany w 1944 roku raport komisji punkt po punkcie podważał opinie głoszone przez Harrego Anslingera. Anslinger był wściekły. Użył wszystkich swoich wpływów w mediach by zdyskredytować raport. Ograniczył też owym naukowcom dostęp do marihuany, co uniemożliwiło kontynuowanie badań. Nakazał także inwigilację zwolenników konopi.

W latach powojennych, kiedy to zaczęły się badania „działalności antyamerykańskiej” i polowania na komunistów, doszły jeszcze nowe argumenty przeciw marihuanie. Ta diabelska roślina, mówiono, jest dostarczana do Ameryki przez komunistów, którzy chcą w ten sposób osłabić amerykańskie społeczeństwo. Walka z tym narkotykiem jest więc sprawą bezpieczeństwa państwa. Doprowadziło to ustanowienia w 1951 roku ostrzejszych kar za posiadanie narkotyku.

W roku 1956 prezydent Eisenhower podpisał ustawę wprowadzającą jeszcze surowsze kary. Za posiadanie tylko jednego „joint-a” z marihuaną groziło od 2 do 10 lat więzienia, a za handel można było dostać 50 lat (w niektórych stanach nawet dożywocie). Równocześnie propagowano nowe hasło: palenie marihuany prowadzi nieuchronnie do zażywania heroiny.

Rząd Stanów Zjednoczonych zainicjował także serię obrad w ONZ-cie, która miała na celu wprowadzenie zakazu uprawy konopi na całym świecie. Znamienne były przy tym oświadczenia przedstawicieli rządu USA, że żaden kraj nie otrzyma pomocy od Stanów Zjednoczonych, jeśli nie wprowadzi zakazu uprawy marihuany. Działania amerykańskie były nad wyraz skuteczne. Przeważająca większość krajów (ponad sto) wprowadziła zakaz uprawy tej rośliny. Jednocześnie szefowie światowych mafii zacierali ręce z radości. Cena marihuany przekroczyła cenę złota.

Richard Nixon chciał uchodzić za najbardziej nieprzejednanego obrońcę prawa z wszystkich dotychczasowych prezydentów USA. Powołał więc komisję pod przewodnictwem Raymonda P. Shafera, która miała zbadać szkodliwość marihuany. Liczył na to, że komisja uwiarygodni jego antynarkotykową politykę. Opublikowany w 1972 roku raport był jednak zupełnie inny. Komisja wyraziła przekonanie, że „nie należy traktować w kategoriach przestępstwa ani używania, ani posiadania marihuany na prywatny użytek”. Uzasadniano to tym, że „ludzie, którzy dopuszczają się eksperymentów na sobie samych nie powinni być z tego powodu karani”. Raport dalej stwierdzał: „Zażywanie marihuany samo w sobie nie powoduje wzrostu przestępczości”. Ponadto komisja zwróciła uwagę na to, że prawo jest wybiórcze i policjanci podejmując decyzje o aresztowaniu posługują się zwykle dodatkowymi kryteriami, jak wygląd, kolor skóry lub przekonania polityczne.

Po opublikowaniu raportu Nixon nie krył swojego oburzenia. Podobno nawet nie czytał tego dokumentu tylko od razu wrzucił go do kosza. Postąpił wbrew zaleceniom komisji i wydał marihuanie totalną wojnę. Walkę z narkotykami powierzył nowo utworzonej super agendzie DEA (Drag Enforcement Administration).

W latach siedemdziesiątych, zapewne w jakimś stopniu pod wpływem ruchu hippisów, w społeczeństwie amerykańskim zaczęły się coraz częściej pojawiać głosy na rzecz legalizacji posiadania konopi do użytku osobistego. Twierdzono, że istniejące restrykcje są zaprzeczeniem wolności, którą zawsze tak bardzo chlubiła się Ameryka. Palenie marihuany nikomu nie szkodzi, mówiono, a za to sprawia przyjemność. Za co więc wsadza się ludzi do więzienia na długie lata? Twierdzono również, że działania organów ścigania mają znamiona rasizmu, ponieważ często przymyka się oczy na łamanie zakazu posiadania narkotyków przez białych, natomiast bezlitośnie egzekwuje się prawo wobec kolorowych. Wówczas to powstał ruch na rzecz legalizacji marihuany. Symbolem walki o tę sprawę stał się działacz polityczny John Sinclaire skazany na 10 lat więzienia za wypalenie 2 joint-ów. John Lennon na jego cześć skomponował piosenkę.

Pod wpływem takich głosów w 1973 roku stan Oregon jako jedyny zalegalizował posiadanie marihuany. Po pięciu latach badań nie stwierdzono wzrostu spożycia narkotyku w tym stanie. Za przykładem Oregonu poszło więc 10 kolejnych stanów.

Pewna odwilż w całych Stanach nastąpiła z inicjatywy prezydenta Jimmy Cartera, który publicznie opowiedział się za legalizacją posiadania konopi. Jednak nie trwało to zbyt długo, bo wkrótce doradca prezydenta do spraw narkotyków został oskarżony o zażywanie kokainy. Sprawę rozdmuchały środki masowego przekazu. Prezydent J. Carter zdał sobie wtedy sprawę, że jego propozycje dekryminalizacji narkotyku nie mają w kongresie żadnych szans i całkowicie się z tego wycofał.

Wszyscy późniejsi prezydenci popierali walkę z marihuaną, przeznaczając na ten cel coraz więcej pieniędzy. Np. w latach 1948-1963 na walkę z marihuaną wydano tylko 1,5 miliarda dolarów, za to w latach 1980-1998 wydano na ten cel aż 214,7 miliarda dolarów. Tylko za prezydentury Billa Clintona aresztowano za posiadanie tej rośliny 3 miliony osób.

Do tej pory nic się nie zmieniło w sprawie konopi. Większość krajów utrzymała zakaz ich uprawy. Niektóre dopuszczają uprawę tej rośliny tylko w bardzo w ograniczonym zakresie, np. do produkcji papieru. Tylko w nielicznych krajach hodowla konopi jest dozwolona, np. w Chinach, które zresztą nigdy nie zakazały ich uprawy. W Europie ewenementem jest Holandia, w której dozwolone jest zarówno posiadanie marihuany jak i handel tym narkotykiem.
Czy warto uprawiać konopie?

Rzadko która roślina jest tak łatwa w uprawie i jednocześnie ma tak szerokie zastosowania jak konopie. Nie ma specjalnych wymagań klimatycznych, rośnie prawie na każdej glebie i jest bardzo odporna na działanie różnych szkodników, co czyni zbędnym stosowanie środków ochrony roślin (pestycydów).

Ziarno konopne jest źródłem białka i oleju, który może być użyty zarówno do celów przemysłowych jak i spożywczych. Nie ma bowiem w ziarnie narkotyku, zawiera ono za to substancje zmniejszające poziom cholesterolu we krwi.

Włókno konopi może mieć wiele zastosowań, od wspomnianej już produkcji sznurów i lin, poprzez bardzo twarde i mocne płyty paździerzowe nadające się do produkcji mebli, aż do przemysłowego alkoholu napędzającego ekologiczne silniki spalinowe. Z konopi można również otrzymać bardzo mocne tkaniny, nadające się nie tylko na worki czy żagle, ale również na bardzo wytrzymałe ubrania. Dżinsy z włókna konopnego są dziesięć razy mocniejsze od tych, które dziś można kupić w sklepach. Nie przecierają się one przez wiele lat używania i można je prać więcej niż sto razy.

Jednak największe korzyści przynosi użycie konopi do produkcji papieru. Można w ten sposób uzyskać papier doskonałej jakości, porównywalnej z jakością papieru drzewnego, przy znacznie mniejszym koszcie. Ponadto produkcja papieru konopnego nie wymaga tylu dodatkowych substancji chemicznych co produkcja papieru drzewnego. Włókno konopne może również wspomagać odzyskiwanie papieru z makulatury (recycling). Wiadomo, że po kilku cyklach wytrzymałość takiego papieru znacznie spada. Dodatek konopi bardzo wzmacnia tego rodzaju papier.




Tytuł: Odp: K O N O P I E
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 09, 2010, 12:33:36
Oprócz korzyści ekonomicznych uzyskuje się niewymierne korzyści ekologiczne, ponieważ chroni się w ten sposób lasy. Niestety, główny powód wycinania lasów to papier. Zużycie drewna przy produkcji mebli czy w budownictwie jest dużo mniejsze. Na papier zużywa się rocznie setki milionów ton drewna. Tylko niedzielne wydania gazet i magazynów wymagają ścięcia drzew z jednego, dużego, lasu. Tak więc dzień w dzień, rok w rok, ubywa nam drzew, a aby je odtworzyć potrzeba kilkudziesięciu, a w przypadku niektórych gatunków - nawet kilkuset lat. Konopie rosną tylko 120 dni.

Dziura ozonowa, pogłębiający się efekt cieplarniany to sprawy, które powinny zaniepokoić wszystkich. To paradoksalne, ale wprowadza się coraz więcej dwutlenku węgla do atmosfery i równocześnie wycina się coraz więcej lasów, które ten dwutlenek węgla mogłyby zamienić z powrotem na tlen. Coraz łagodniejsze zimy, topnienie lodów w okolicach podbiegunowych, zaburzenia pogody, huragany, gwałtowne ulewy, podczas których na ziemię w ciągu dwóch godzin spada więcej deszczu niż normalnie w ciągu miesiąca – to dowody na to, że człowiek naruszył równowagę ekosystemu. Jeszcze jest trochę czasu, aby to naprawić. Ale czy ci, którzy kierują światem, wezmą to pod uwagę?
Konopie – zabójca czy lekarz?

Substancje psychoaktywne zawarte w konopiach noszą skrótową nazwę THC (delta-9, delta-6 i delta-1-tetrahydrokannabinol). Wszystkie wymienione poprzednio odmiany tej rośliny zawierają ten narkotyk. Największa jego zawartość jest w kwiatostanie, występuje on również w liściach i w łodygach. Nasiona konopne są od niego wolne.

Wysuszona żywica z żeńskiego kwiatostanu konopi indyjskich nosi nazwę haszyszu i jest używana od dawna, zwłaszcza w krajach muzułmańskich. Wysuszone kwiaty z dodatkiem liści i łodygi różnych odmian5, to popularna marihuana, którą można palić w postaci skręta, joint-a, lub używając specjalnej fajki z filtrem wodnym zwanej bongo. Marihuanę można również spożywać w postaci nalewki czy dodatku do różnych potraw.

Jak działa marihuana, czy szkodzi czy leczy? W dwudziestym wieku przeprowadzono szereg badań naukowych. Wspomniany już zespół badawczy La Guardii nie wykazał szkodliwości tej rośliny. Również raport komisji powołanej przez Nixona, całkowicie zaprzeczył obiegowym opiniom na temat konopi. Jednak nie wszystkie badania naukowe były rzetelne. Np. już w drugiej połowie lat trzydziestych znaleźli się naukowcy popierający antykonopną krucjatę, którzy głosili, że marihuana popycha ludzi do zbrodni i powoduje zmiany w funkcjonowaniu mózgu. Te badania były jednak naciągane, ponieważ opierano je tylko na retrospektywnych spekulacjach. Obywały się one tak, że np. wyszukiwano pośród przestępców tych, którzy palili marihuanę, a następnie twierdzono, że to marihuana spowodowała te przestępstwa. Inny przykład nierzetelnych badań polegał na wyszukiwaniu ucznia, którego wyniki w szkole zaczęły się pogarszać i który palił marihuanę. Gdy znaleziono takiego ucznia, natychmiast przypisywano pogorszenie wyników paleniu marihuany, nie biorąc pod uwagę, że mogło być odwrotnie, tzn., że to złe wyniki w nauce mogły spowodować sięgnięcie po narkotyk.

Naukowcy amerykańscy do dnia dzisiejszego mają problemy z przeprowadzeniem rzetelnych badań, ponieważ za każdym razem muszą mieć zezwolenie na takie badania i na związaną z nimi kontrolowaną uprawę konopi. Jeżeli jakiś uczony występuje o zgodę na badania szkodliwości marihuany to zwykle taką zgodę dostaje dość szybko i oprócz tego może jeszcze liczyć na rządowe dotacje. Jeśli tematem badań są lecznicze właściwości tej rośliny, to wówczas długo czeka na pozwolenie, a jeśli je wreszcie dostanie, to na nic innego już liczyć nie może, nawet na firmy farmaceutyczne, które zwykle nie chcą finansować takich badań.

Tylko te kraje, które nie stosują restrykcyjnej polityki wobec konopi, popierają badania mające na celu wykorzystanie konopi do celów leczniczych czy przemysłowych. W Europie takim krajem jest Holandia, która już wydała dużo pieniędzy na ten cel. Np. w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych rząd holenderski przeznaczył piętnaście milionów dolarów na wyhodowanie beznarkotykowej odmiany konopi. Udało się w końcu taką odmianę uzyskać. Zawartość THC jest niewielka i próby palenia takiej rośliny kończą się bez efektu. Duże dawki powodują tylko ból głowy, nic więcej. Niestety, zarówno rząd Stanów Zjednoczonych, jak i rządy innych krajów które zakazały uprawy konopi, z niezrozumiałych względów nie zezwalają na uprawę tej odmiany.

Wyniki rzetelnych badań wskazują, że konopie mają właściwości lecznicze i mogą służyć do produkcji skutecznych lekarstw. Marihuana pomaga w leczeniu astmy, miażdżycy, kurczów mięśni, bezsenności. Może być stosowana jako łagodny środek przeciwbólowy. THC zawarty w konopiach zmniejsza ciśnienie śródgałkowe oka, jest więc przydatny w leczeniu jaskry. Marihuana zapobiega również mdłościom i wymiotom, zwłaszcza wtedy gdy są one skutkiem ubocznym chemioterapii. Pomaga również zwalczać dolegliwości typowe dla chorych na AIDS. Najnowsze badania wykazują, że podana w małych dawkach i w odpowiedni sposób nie szkodzi, a przeciwnie – stymuluje ośrodki pamięci w mózgu usprawniając proces uczenia się. Szkodliwe jest tylko nadużywanie marihuany. Nie powinny jej również używać dzieci, kobiety w ciąży i kierowcy. Długotrwałe palenie w dużych ilościach może, podobnie jak palenie papierosów, prowadzić do chronicznych chorób górnych dróg oddechowych, jak nieżyt, zapalenie oskrzeli, itp., dlatego można powiedzieć, iż jest to najgorszy sposób przyjmowania tej substancji.

Działanie marihuany zależy w pewnym stopniu od psychiki przyjmującego ten narkotyk. Zwykle jest to działanie rekreacyjne, sedatywne (uspokajające), czasem lekko nasenne. Najczęściej opisywane efekty działania to: zwiększone poczucie humoru, euforia, empatia, poczucie jedności ze światem, wyczulenie zmysłów dotyku, smaku i słuchu. Większe dawki mogą powodować spowolnienie reakcji, zaburzenia w odczuwaniu mijającego czasu, kłopoty z pamięcią krótkoterminową oraz lekkie halucynacje. Do rzadko spotykanych objawów występujących w przypadku umiarkowanego przedawkowania należą: złe samopoczucie, nudności, zawroty głowy, zaburzenia widzenia i słyszenia, drżenie mięśni, palpitacje serca, utrata kontroli nad własnym ciałem, itp. Duże przedawkowanie może prowadzić nawet do śmierci. Dawka śmiertelna to około 3,5 kilograma szczytów roślin wypalonych lub zjedzonych w czasie 24 godzin.

Zewnętrzne objawy rozpoznawcze, po których można się zorientować, że spożyto lub wypalono marihuanę to rozszerzenie naczyń, zwłaszcza gałek ocznych (przekrwione oczy), stan głębokiego zamyślenia, lub duże rozbawienie.

Jeśli chodzi o wpływ marihuany na zachowanie się człowieka, to najbardziej rzetelne obserwacje można poczynić w Holandii, gdzie użycie tego „miękkiego” narkotyku jest dozwolone. Ciekawe, że wprowadzenie takiego prawa nie spowodowało w ogóle wzrostu zainteresowania marihuaną. Nie zaobserwowano również wzrostu przestępczości, ani niczego innego, co mogłoby świadczyć o zgubnym wpływie tego środka na społeczeństwo. Przeciwnie, w USA bardzo często uczniowie strzelają do nauczycieli, zdarza się to również w innych krajach Europy Zachodniej. Nawet w Polsce były przypadki rzucania się uczennicy z nożem na koleżankę, nauczycielki z nożem na ucznia czy studenta z siekierą na wykładowcę. Czy ktoś jednak słyszał o takich przypadkach w Holandii?

Dokładne badania wykazały, że marihuana nie wywołuje uzależnienia fizjologicznego, tj. zaprzestanie przyjmowania narkotyku nie powoduje skutków ubocznych określanych potocznie mianem „zespołu odstawienia”, z jakim mamy do czynienia np. przy odstawieniu heroiny, kokainy, alkoholu, nikotyny czy innych narkotyków. Rzadko zdarzają się przypadki lekkiego uzależnienia psychicznego. Większość osób, które stosowały marihuanę twierdzi, że mogą ją odstawić na długie miesiące czy lata, bez odczuwania jakiejkolwiek potrzeby jej użycia.

Podsumowując należy stwierdzić, że marihuana na ogół nie prowadzi do uzależnienia, a jeśli nawet niektórych uzależnia, to na pewno nie więcej niż papieros. Za to wprowadza ludzi w pogodny nastrój. Nie ma tu miejsca na stany, które jej przypisywali przywódcy antykonopnej krucjaty. Już w starożytnych Indiach konopie były niezwykle cenione, ponieważ pomagały dokonywać wglądu w siebie i uzyskiwać stan oświecenia. Do czasu amerykańskiej krucjaty konopie były również dobrze traktowane w Polsce, czego mamy przykłady w literaturze, bo to już przecież pan Zagłoba wychwalał zalety konopnego oleum7. Teraz okazuje się, że marihuana może służyć również do produkcji skutecznych lekarstw.

W świetle przedstawionych faktów wydaje się zupełnie niezrozumiałe, dlaczego wywołano w USA histerię, skierowaną przeciw jednej roślinie, której nazwa brzmi konopie, skoro ta roślina ma tyle pożytecznych zastosowań, dzięki której można uratować lasy i ochronić środowisko naturalne przed dewastacją, a której szkodliwość jest niewielka. Dlaczego zakazano jej uprawy, pozwalając równocześnie na uprawę innej rośliny, zwanej tytoniem, która służy tylko do jednego celu jako używka i która wywołuje w dodatku choroby serca i raka płuc. Dlaczego wywierano naciski na inne kraje, doprowadzając do zakazu uprawy tej pierwszej rośliny niemal na całym świecie? Co się kryje za tym kolejnym przykładem hipokryzji rządu Stanów Zjednoczonych?
Dlaczego stało się to, co się stało?

Dlaczego w drugiej połowie lat trzydziestych dwudziestego wieku rozpętano krucjatę przeciw marihuanie, skoro równocześnie w tym czasie wiązano z konopiami wielkie nadzieje, spodziewano się miliardowych zysków? Dlaczego zakaz uprawy konopi wprowadzono dwa miesiące po wynalezieniu wspaniałej maszyny do ich obróbki, która pozwalała na wielokrotne obniżenie kosztów produkcji?

O co tu chodzi? Możemy się tylko domyślać. Mądrość narodów głosi, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Lata trzydzieste ubiegłego wieku to okres dynamicznego rozwoju przemysłu chemicznego. Powstawały na świecie koncerny chemiczne, które przygotowywały się do masowej produkcji tworzyw sztucznych i tkanin syntetycznych. W Stanach Zjednoczonych wiodącą rolę odgrywały wielkie zakłady chemiczne, kontrolowane przez znaną francuską rodzinę Du Pont8, które właśnie przygotowywały się do masowej produkcji nylonu. Du Pont promował nylon jak tylko mógł, ponieważ planował robić z niego niemal wszystko. Nylon miał być wielkim przebojem, Du Pont reklamował go jako „syntetyczny len” czy „syntetyczne konopie”. Potentaci przemysłu chemicznego perspektywę masowej produkcji tkanin konopnych uważali za duże zagrożenie dla potencjalnych zysków z wytwarzania włókien sztucznych, zwłaszcza wobec wynalezienia rewelacyjnej maszyny do przetwarzania konopi. Producenci drewna bali się plajty z powodu możliwości przestawienia się na papier konopny, a właściciele fabryk chemicznych obawiali się też spadku sprzedaży chemikaliów potrzebnych do produkcji papieru z drewna, a zbędnych przy wytwarzaniu papieru konopnego.

Z przedstawionych faktów wynika, że Du Pont mógł być osobiście zainteresowany w tym, aby w trosce o zabezpieczenie popytu na nylon, nie dopuścić do masowego wykorzystania konopi. Ten potentat chemiczny był powiązany ze swoim bankierem, prezesem jednego z największych banków w Ameryce, Andrew Mellonem, który mu pożyczał miliony dolarów. Mellon był w swoim czasie także ministrem skarbu USA. To on powołał na stanowisko Pełnomocnika Rządu do Spraw Narkotyków Harrego J. Anslingera, który bardziej niż ktokolwiek domagał się wprowadzenia zakazu uprawy konopi. To właśnie Anslinger, już jako szef Federalnego Biura do Spraw Narkotyków, rozpętał później krucjatę przeciw konopiom i swoimi wystąpieniami w Kongresie doprowadził do zakazu jej uprawy. Mellon był nie tylko jego szefem. Anslinger był bowiem mężem bratanicy Mellona. A więc wszystko zaczyna tworzyć logiczną całość.

Zatem wydaje się być bardzo prawdopodobne przypuszczenie, że to koncerny chemiczne doprowadziły do ustanowienia zakazu uprawy konopi, aby pozbyć się konkurencji. Właściciele tych koncernów wiedzieli dobrze, kto zagraża ich produktom nafaszerowanym chemikaliami i usunęli ich z drogi.

Ciekawe, że do dzisiejszego dnia stanowisko Stanów Zjednoczonych w sprawie konopi nie zmieniło się ani na jotę, mimo wyhodowania beznarkotykowej odmiany tej rośliny. To również świadczy samo za siebie. Zresztą trudno spodziewać się, że prezydent G. W. Bush będzie chciał dbać o środowisko i ratować lasy, jeśli wycofał się z układu z Kioto o ograniczeniu emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Może inne kraje jednak postąpią inaczej. Jedna Holandia to stanowczo za mało. A może następna będzie Australia?



Tytuł: Odp: K O N O P I E
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 09, 2010, 12:36:23
Kalifornia reklamuje marihuanę jako lek
W Sacramento, stolicy stanu Kalifornia, wyemitowano pierwszą telewizyjną reklamę marihuany, stosowanej jako środek medyczny. Według szefa stacji telewizyjnej KTXL spot reklamowy nie wywołał protestów publiczności - podała telewizja ABC News na swoich stronach internetowych.

Brak negatywnych reakcji na reklamę marihuany można tłumaczyć powszechną społeczną akceptacją dla tego miękkiego narkotyku w Północnej Kalifornii - komentuje ABC.

W listopadzie mieszkańcy Kalifornii będą głosować nad projektem całkowitej legalizacji marihuany. Był to pierwszy stan, który przegłosował też ustawę o legalnym używaniu marihuany jako lekarstwa. Jest ona przepisywana pacjentom chorym na cukrzycę, AIDS, żółtaczkę typu C, nadciśnienie i wiele innych dolegliwości.

Słowo marihuana nie pada w reklamie - zostało zastąpione przez termin konopie indyjskie. Wykorzystanie marihuany jako leku, zwłaszcza jako alternatywy dla środków przeciwbólowych jest zalegalizowane w 14 stanach USA.
Źródło: PAP


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Wrzesień 10, 2010, 11:38:48
Cytuj
Zatem wydaje się być bardzo prawdopodobne przypuszczenie, że to koncerny chemiczne doprowadziły do ustanowienia zakazu uprawy konopi, aby pozbyć się konkurencji. Właściciele tych koncernów wiedzieli dobrze, kto zagraża ich produktom nafaszerowanym chemikaliami i usunęli ich z drogi.

Nie tylko prawdopodobne, ale faktycznie tak było.
Cytuj
Ciekawe, że do dzisiejszego dnia stanowisko Stanów Zjednoczonych w sprawie konopi nie zmieniło się ani na jotę
Odpowiedź na to pytanie również pada w artykule , tyle, że nieco wcześniej w związku z efektami jakie wywiera palenie marihuany :
Cytuj
Najczęściej opisywane efekty działania to: zwiększone poczucie humoru, euforia, empatia, poczucie jedności ze światem, wyczulenie zmysłów dotyku, smaku i słuchu

To chyba jasne ,że struktury systemowe jakiegokolwiek Kraju nie życzą sobie poczucia jedności ludzi ze ŚWIATEM. Kraj, naród, to są zamknięte formy i w swoim założeniu mają być oddzielone od świata wyraźną barierą  MY-ONI. Nie byłoby to możliwe, gdyby ludzie czuli empatię. Na przykład Amerykanin do Afgańczyka czy Irańczyka. I nie ważne są potencjalne zyski z upraw konopi indyjskich w obliczu zagrożenia jakim jest ogólnoświatowa empatia albo poczucie jedności. W jedności siła i ONI o tym wiedzą.

W kraju, który pierwszy zdelegalizowal marihuanę coś drgnęlo ..

Kalifornia przygotowuje się do głosownia nad legalizacją posiadania i uprawy marihuany. Inicjatywę popierają m.in. miliarder George Soros oraz Sean Parker, współzałożyciel Facebooka, a w kampanię włączyli się Snoop Dog, Damian Marley oraz grupa Cypress Hill.

Inicjatywa znana jest jako „Proposition 19” (pełna nazwa: Regulate, Control and Tax Cannabis Act of 2010). Zakłada posiadanie do 1 uncji (28,5 grama) na własny użytek, legalizację spożycia poza miejscami publicznymi, wprowadzenie licencji dla lokali, w których będzie można zażywac marihuanę oraz legalizację niewielkiej uprawy rośliny na własny użytek (do 2,3 metra kwadratowego). Ponadto lokalne władze dostaną do dyspozycji możliwość nadawania licencji sprzedawcom marihuany osobom powyżej 21 roku życia (maksymalnie 28,5 grama) oraz kontrolowania lokalizacji, rozmiaru oraz godzin otwarcia takich miejsc. Oprócz tego w przepisach ma znaleźć się, lub pozostać, cała lista obostrzeń, m.in. możliwość wyciągnięcia konsekwencji dyscyplinarnych przez pracodawców, jeśli pracownik będzie pod wpływem marihuany w czasie wykonywania obowiązków, kara za prowadzenie pojazdów pod wpływem marihuany oraz kara za sprzedaż osobom poniżej 21 lat.

200 tysięcy „chorych”
Kalifornia ma już prawie 15 lat doświadczeń z kontrolownym użyciem marihuany. To pierwszy stan, w którym zalegalizowano jej spożycie w celach medycznych – nic dziwnego, władze stanu szacują, że mieszkańcy Kaliforni spożywają rocznie 454 tony używki. Od 1996 roku śladem Kaliforni poszły kolejne stany (Alaska, Kolorado, Hwaje, Maine, Maryland, Michigan, Montana, Nevada, Nowy Meksyk, Oregon, Rhode Island, Wermont i Waszyngton), a w Massachusetts wprowadzono niedawno dekryminalizację posiadania niewielkiej ilości. Patrząc na przykład Złotego Stanu, jak inaczej nazywana bywa Kalifornia, depenalizacja to pierwszy krok do umacniania ruchów legalizacyjnych. Po drugiej stronie zatoki San Francisco położone jest Oakland, od jakiegoś czasu zwane też Oaksterdam. Działa tu kilka ambulatoriów (ang. dispensary) oferujących upoważnionym osobom marihuanę lub wyroby spożywcze zawierające żywicę lub kwiaty konopi.

W Kaliforni zdobycie dokumentu potwierdzającego potrzebę stosowania medycznego polega na skontaktowaniu się ze swoim lekarzem, wypełnieniu czterostronicowego formularza i uiszczeniu opłaty nieprzekraczającej 100 dolarów (cena zależy od dzielnicy). Dokładne poradniki „krok po kroku”, jak otrzymać niezbędny dokument w określonym stanie, dostępne są w wielu miejscach w Sieci. W Oakland działa również Oaksterdam University, instytucja oferująca pomoc osobom chcącym otworzyć konopne ambolatorium oraz tym, którzy starają się o pozwolenie na stosowanie lecznicze. W tej chwili z takiego przywileju korzysta w Kaliforni ponad 200 tys. osób.

Antidotum na kryzys
Podczas debaty poprzedzającej najbliższe głosowanie dużo mówi się o zyskach, jakie czerpać będą lokalne władze ze zmiany przepisów. We wspomnianym Oakland cztery ambulatoria zapłaciły w zeszłym roku fiskalnym ponad 3 miliony dolarów podatku, z czego jedna dziesiąta trafiła na konto samorządów. Lokalne władze przewidują, że legalizacja marihuany mogłaby przynieść zysk rzędu 1,5 miliarda dolarów rocznie, a informacja ta w objętym kryzysem stanie spowodowała wzrost poparcia dla inicjatywy. Zdaniem osób opowiadających się za zamianą przepisów, nowa ustawa przyczyni się też do zmniejszenia przestępczości. Większość dochodu meksykańskich karteli narkotykowych pochodzi bowiem z uprawy i przemytu marihuany, a legalizacja miałaby odebrać im poważną część finansowania. Przeciwnicy liberalizacji przepisów przekonują jednak, że będzie dokładnie odwrotnie. Ich zdaniem zmiana prawa to dodatkowe koszty związane z utrzymaniem porządku oraz leczenia długoterminowych efektów stosowania marihuany. Obawiają się też wzrostu ilości wypadków na drogach, spowodowanych przez kierowców pod wpływem używki.

Duże nazwiska, sondaże łeb w łeb
Promocja inicjatywy przeprowadzona została z amerykańskim rozmachem. Zorganizowano imprezy z udziałem takich gwiazd, jak Ras Kass, Damian Marley oraz grupą Cypress Hill. W kampanię zaangażowały się też znane postaci świata biznesu, między innymi dwóch współzałożycieli serwisu Facebook – Sean Parker (twórca słynnego Napstera), który wsparł inicjatywę kwotą 100 tysięcy dolarów oraz Dustin Moskovitz (70 tys. dolarów). Dokładnie na tydzień przez głosowaniem świat obiegła informacja, że słynny finansista George Soros przeznaczył na kampanię milion dolarów (jego prywatny majątek wycenia się na 14 miliardów). W przeszłości Soros wspierał inicjatywy związane z obaleniem appartheidu oraz komunizmu, a dziś mówi, że wejście w konflikt z prawem szkodzi młodym ludziom bardziej, niż sama marihuana. Przeciwni legalizacji są główni politycy stanowi, w tym Arnold Schwarzenegger, aktualny gubernator stanu.

Na kilka dni przed głosowaniem zwolennicy legalizacji apelują do wyborców, koncentrując się głównie na młodych osobach, za pośrednictwem reklam w telewizji, a przeciwnicy nadają swoje komunikaty w stacjach radiowych. Przeprowadzone w maju badanie opinii pokazało, że za legalizacją opowiadało się 49 proc. mieszkańców stanu, przeciw było 41 proc. Badania z drugiej połowy października wskazują odwrotną tendencję: przeciwko zaminie przepisów było 51 proc. badanych, za - 39 proc. W innym badaniu, przeprowadzonym pomiędzy 20. a 26. października przeciw było 51 proc., za - 47 proc., (niezdecydowanych 2 proc.), a margines błędu wynosił 3,5 proc.

Głosowanie we wtorek, 2 listopada.
Źródło:
bbc.co.uk
bloomberg.com
guardian.co.uk
wikipedia.org
youtube.com
neontommy.com
latimes.com

cytat za http://nwomedia.pl/artykul.php?id=2614

A to glosowanie już dziś. Ciekawe jakie będą wyniki ?


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Marzec 31, 2011, 09:49:28
I u nas coś drgnęło w sprawie konopii ..

Stosowanie sprzedawanych bez recepty leków przeciwbólowych powoduje cztery tysiące zgonów rocznie w Polsce. Marihuana nie powoduje żadnego, a pomaga w leczeniu przewlekłych chorób - przekonywał Marek Balicki. SLD chce zalegalizować jej stosowanie do celów medycznych. Sojusz złożył już poprawkę do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
(..) Balicki uważa, że bardziej niebezpieczne od marihuany potrafią być zwykłe leki przeciwbólowe. - W tej chwili sprzedajemy w aptekach bez recepty przeciwzapalne i przeciwbólowe leki niesterydowe, które są szeroko reklamowane w telewizji. A z szacunków wynika, że nieumiejętne stosowanie tych leków powoduje cztery tysiące zgonów rocznie w Polsce. Marihuana nie powoduje żadych zgonów - stwierdził.

źródło http://www.tvn24.pl/12690,1697679,0,1,marihuana-nie-zabija--leki-tak,wiadomosc.html


Marek Balicki jest ..byłym ministrem zdrowia . Wreszcie ktoś na takim szczeblu przyznał wyższość naturalnego zioła nad chemicznym syfem z apteki :)
Jestem pełen podziwu.
 Ciekawe na ile jego wypowiedź to kiełbasa wyborcza, a na ile rzeczywiste poglądy i zamierzenia, które wprowadziłby w życie .. po wyborach ;)
Na plus należy zapisać to, że w ogóle w mediach publicznych zaczyna się dobrze mówić o marihuanie. Przy  okazji  - mamy kryzys paliwowo -energetyczny, a konopie, jak już pisaliśmy wcześniej,  mogą stanowić doskonały i wydajny dodatek do paliw.
Wszystko przemawia za tym, że klimat wokół marihuany się zmienia.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: greta Marzec 31, 2011, 09:58:29
Teraz o ziolach mowia jak od 1 kwietnia jest w calej unii zakaz sprzedazy!?


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Marzec 31, 2011, 10:12:35
Będzie śmiesznie ,bo jak zniosą depenalizację to z jednej strony będziemy mieli de facto przyzwolenie na uprawy, a z drugiej strony zakaz unijny. Bez aktów wykonawczych to wszystko się rozejdzie po kościach. Marihuana może nie będzie legalna,ale za to nie będzie się za nią karać. I to wystarczy.Kto będzie chciał ten skorzysta.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: greta Marzec 31, 2011, 10:29:49
Moze nawet zrobi sie lewy handel ziolami?
Jak go zwal tak go zwal,ale na pewno ktos na tym zarobi,a ile pracy bedzie miala policja.O ho ho,juz ich widze na targach jak trzepia tych ludzi,ktorzy chca zarobic.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Marzec 31, 2011, 10:49:27
Ale wystarczy , że będziesz miała zaświadczenie od lekarza rodzinnego, że zażywasz marihuanę przeciwbólowo ( zamiast "śmiertelnych" pigułek ) i temat z głowy :) Nic ci nie zrobią hehe . Jeśli przejdzie poprawka do ustawy ...
Cytuj
Sojusz Lewicy Demokratycznej chce zalegalizować marihuanę do celów medycznych. W tym celu złożył poprawkę do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. O projekcie poinformował w rozmowie z tvn24.pl były minister zdrowia Marek Balicki.
(..) Były minister zdrowia, obecnie poseł Sojuszu przekonuje, że marihuana pomaga m.in. w leczeniu chorób nowotworowych, stwardnienia rozsianego, jaskry i minimalizuje ból. Obecnie marihuana do celów leczniczych stosowana jest legalnie m.in. w Holandii, niektórych kantonach Szwajcarii, Kanadzie i 14 stanach USA.

http://www.tvn24.pl/12690,1697570,,,marihuana-w-sluzbie-zdrowia-sld-zlozylo-poprawke,wiadomosc.html

Jak poprawka wejdzie w życie to warto się rozejrzeć za dobrym, znajomym lekarzem ,który zaleci MJ na bóle ... np bóle głowy lub menstruacyjne ;) I to będzie LEK a nie zioło w wolnej sprzedaży ...


Tytuł: Odp: NIEZWYKLE WAŻNE INFORMACJE
Wiadomość wysłana przez: greta Kwiecień 01, 2011, 14:42:32
"Maryska" w Sejmie przeszla.A jednak.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Kwiecień 02, 2011, 10:47:46
Greta no nie do końca "przeszła" ,ale to krok w dobrym kierunku.

Oto jeden z komentarzy do znowelizowanej ustawy
NIC SIĘ NIE ZMIENI, TYLKO CI BARDZIEJ TOLERANCYJNI PROKURATORZY ( czyt. PALACZE GANJI) BĘDĄ MIELI WIĘKSZY WACHLARZ MOŻLIWOŚCI UŁASKAWIENIA  DELIKWENTA ZA ZBRODNIE POSIADANIA I KONSUMPCJI MARIHUANY! PO PRZYSŁUCHANIU SIĘ DEBACIE W SEJMIE NIE JESTEŚMY PEWNI CZY WOGÓLE TA NOWELIZACJA DOTYCZY NARKOMANII CZY MOŻE TURYSTYKI SINGAPURU? POŻAL SIĘ BOŻE POZIOM DEBATY W SEJMIE OSIĄGNĄŁ DNA! TAM ŻADNE SŁOWO NIE BYŁO NA TEMAT POZA SŁOWAMI POSŁA BALICKIEGO! JESTEŚMY ZAŻENOWANI I OBRAŻENI, ŻE KTOŚ TAKI PROWADZI NARÓD POLSKI! PROWADZI CHYBA DO UNICESTWIENIA!

( oryginalna pisownia ze strony http://wolnekonopie.pl/idealistka/polityka/689.html )

Jeśli chodzi o polityków, to chyba najbardziej podoba mi się zdanie Palikota w tej sprawie :
"tak! Jesteśmy za legalizacją marihuany"
http://www.ruchpoparciapalikota.pl/wiadomosci/janusz-palikot-za-legalizacja

Ale Marek Balicki ma u mnie też wielkiego plusa.

A tu jeszcze o Tomku Obarze , pierwszym lobbyście na rzecz konopii w Polsce

Tomek Obara jest pierwszym w Polsce zarejestrowanym przez polskie MSWiA
 lobbystą na rzecz  legalizacji marihuany. Tomek leczy marihuaną udokumentowane zaburzenia zdrowotne, dlatego niezwłocznie zgłosił się na policję z żądaniem  zwrotu skonfiskowanej własności. Dzięki jego odwadze i determinacji nie aresztowano
 dwóch przyjaciół, którzy przewozili przesyłkę,  ale wszyscy mają postawione zarzuty popełnienia zbrodni. Grozi im do 8 lat pozbawienia  wolności. Wydarzenie nagłośniły lokalne media podając informację o zatrzymaniu 300  działek dilerskich przeznaczonych na nielegalny rynek.     W akcie protestu Tomek zorganizował w  Rybniku czterodniowy Marsz. Tomek ma potwierdzone przez lekarza prawo do używania  cannabis w celach medycznych. Do sądu wystąpił ze skargą o zwrot zatrzymanej marihuany. Zapowiada się głośny proces.

To jest fragment artykułu z czasopisma " ideaLISTKA " . Obara zamówił z Czech lekarstwo :)
Może będzie precedens ;) W asyście zmiany ustawy .. będzie ciekawie .


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: Sventer Kwiecień 02, 2011, 19:37:07
Myślą że nie to jest problemem uzależnień od tego typu używek. A to jest co innego, bo można się uzależnić od wszystkiego i tu należy szukać głównej przyczyny. Skutków nigdy się nie wyeliminuje jeśli nie zrozumie się przyczyny.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 26, 2011, 12:19:41
dobre wieści dla palaczy zioła  ;) :D ;D O0

Narkotyki w małych ilościach i na własny użytek: Odstąpienie od ścigania
1 godz. 11 minut temu
Prezydent Komorowski podpisał ustawę: Będzie można odstąpić od ścigania, gdy dana osoba ma nieznaczne ilości środków odurzających na własny użytek i nie jest dilerem.

AFP

Odstąpienie od ścigania za posiadanie małej ilości narkotyków przewiduje nowela ustawy podpisana dziś przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Prawo wprowadza taką możliwość, gdy dana osoba ma nieznaczne ilości środków odurzających na własny użytek i nie jest dilerem.

Według noweli przygotowanej w resorcie sprawiedliwości, w pewnych okolicznościach prokurator, jeszcze przed wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa, będzie mógł odstąpić od ścigania za posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych. Chodzi o przypadek, gdy dana osoba posiada nieznaczne ilości narkotyków na własny użytek i nie jest dilerem.
 
 


Ponadto, gdy osoba uzależniona podda się leczeniu, prokurator będzie mógł wobec niej zawiesić postępowanie, jeśli nie zagraża jej kara wyższa niż do pięciu lat więzienia.

W przepisach podniesiono maksymalny wymiar możliwej kary za wprowadzenie do obrotu znacznej ilości środków odurzających z 10 do 12 lat więzienia. Natomiast za posiadanie znacznej ilości środków odurzających miałoby grozić do 10 lat więzienia, gdy obecnie grozi za to do ośmiu lat.

Nie będzie też można reklamować środków spożywczych ani tzw. dopalaczy poprzez sugerowanie, że posiadają one działanie podobne do substancji psychotropowych lub środków odurzających, a ich użycie, nawet niezgodne z przeznaczeniem, może powodować skutki takie jak wspomniane substancje i środki. Ponadto jednostki administracji rządowej, Żandarmerii Wojskowej, Służby Celnej będą mogły konfiskować substancje psychotropowe lub środki odurzające w ilości niezbędnej do przeprowadzenia badań potwierdzających popełnienie przestępstwa. Chodzi o to, aby po zatrzymaniu tych produktów, służby te mogły przechowywać próbki, na podstawie których określą, czy mają do czynienia z przestępstwem.

Nowe przepisy krytykowały PiS i PJN uznając, że legalizują one posiadanie narkotyków.

Ustawa - za wyjątkiem dwóch przepisów - ma wejść w życie po sześciu miesiącach od dnia ogłoszenia.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Maj 26, 2011, 13:51:22
Songo , podpisał ,bo idą wybory..
I nie tylko wybory ,idą też ludzie w całej Polsce . A ludzie to wyborcy :


Przed Ratuszem zebrało się ok. 400 osób. – Pamiętajcie! Marihuana jest naturalna i była stworzona przez Boga. Dopiero potem człowiek stworzył alkohol, który dzisiaj jest przecież legalny! – mówił Rafał Grudziński, organizator marszu.(..)
(..)  mówi „Grzybek”, jeden z uczestników marszu. – Jestem tu dzisiaj, chociaż wiem, że ten marsz nic nie zmieni. Ale mam nadzieję, że zostaniemy zauważeni, że ktoś „na górze” stwierdzi, że coffeeshopy czy posiadanie zioła na własny użytek nie jest w stanie nikomu zaszkodzić.

Gdy tłum trafia pod budynek sądu Rafał Grudziński zachęca ludzi do podpisywania się pod projektem ustawy obywatelskiej. – Chcemy możliwości posiadania 30 gram marihuany na własny użytek, trzech krzaków na własny użytek i amnestii dla wszystkich już skazanych. Jeśli nas popieracie – chodźcie, podpiszcie się! – nawoływał Grudziński.  Po chwili podchodzi do nas. – Oczywiście mówimy tu o trawie dostępnej dla ludzi powyżej 18 albo nawet 21 roku życia.


http://wolnekonopie.pl/idealistka/relacje-z-akcji/727.html

Na moim osiedlu widziałem plakat zachęcający do uczestnictwa w takim marszu 3go czerwca !

Projekt napisany przez europejczyków

            Obecnie Kluby Konopne istnieją tylko w Hiszpanii i Belgii. Stowarzyszenie „Trekt Uw Plant” (Grow your plant) stworzone przez konsumentów marihuany w Anwers rozpoczęło swoją pierwszą własną kolektywną plantację w zgodzie z tamtejszym prawem uprawy jednej żeńskiej rośliny przez jedną osobę. Poprzez uprawę marihuany chcą pomóc innym palaczom, którzy nie mają możliwości bądź nie mogą tego robić we własnym zakresie. Ta akcja ma na celu pozbawienie czarnego rynku dochodów oraz ochronę konsumenta przed zanieczyszczeniami z oszukańczego źródła przestępczego, oraz ma wyeliminować w jak największym stopniu spożywanie pochodnych konopi przez dzieci. Od pozytywnej decyzji władz w kwietniu 2006, w Bilbao, w Hiszpanii, stowarzyszenie „Pannagh” oraz kilka organizacji palaczy zaczęło realizować podobny projekt pod nadzorem władzy. Natomiast w USA i Kanadzie kluby istnieją dla użytkowników marihuany medycznej. Kluby te jednakże funkcjonują w mniej przezroczysty sposób niż CSC.

            Akcje oparte na takim modelu zaczęły się w innych krajach. Wszystko zależy od legislacji oraz od polityków w danym państwie. Model CSC może przekształcić się na różny sposób, aby dostosować się do lokalnych warunków prawnych. W krajach bardziej postępowych, prywatne „kółka” palaczy mogłyby również oferować miejsce do konsumowania przez ich członków produktów cannabis. Jest to próba odseparowania ulicznej sprzedaży i wniesienia prewencji na wyższy poziom. System ten nie przynosi żadnych dochodów, to zapewnia, iż właściciel bądź członek klubu nie promują konsumpcji. Ograniczenie nałożone na ilość dla osoby również w tym pomaga.
Godna zaufania alternatywa

            Kluby Konopne posiadają bardzo dużo zalet. Po pierwsze model ten pozwala na produkcję marihuany dla własnych potrzeb bez handlu, dystrybucji czy eksportu i importu produktów z konopi. Rozwiązanie takie jest zgodne z międzynarodowymi konwencjami.

            Obecnie na czarnym rynku spotykamy bardzo często marihuanę o coraz większej zawartości THC oraz próby zwiększenia wagi produktu poprzez dodanie innych, szkodliwych składników, wysokie ceny i udostępnianie środków odurzających dzieciom. CSC zapobiegają temu. Władza mogłaby ustalić ramy oraz kontrolować CSC od zasiewu po konsumpcję. Dochody i podatki z tego rynku generowałyby biliony euro w oficjalnej gospodarce, co spowodowałoby wzrost ekonomiczny. W ten sposób CSC mogłyby stworzyć nowe miejsca pracy oraz pozwoliłyby na zakup wielu produktów objętych podatkiem.

            Dekryminalizacja konopi jest również niezbędna - ponieważ młodzi i starsi palacze represjonowani są przez prawo, czując się przestępcami. Organizacja nadzorująca CSC mogłaby analizować i dotrzymywać gwarancji uczciwości rynku. Policja i urzędy skarbowy dalej represjonowałyby przemyt i łamanie tych zasad. System ten szybko stałby się konkurencyjny wobec czarnego rynku.


http://wolnekonopie.pl/po-dekryminalizacji-othermenu-45.html

A w Czechach ...

15 gramów marihuany, 5 haszyszu, a nawet 1,5 heroiny. Od 1 stycznia dzięki nowym przepisom Czesi mogą legalnie zaopatrywać się w narkotyki. Tym samym stali się posiadaczami najbardziej liberalnego prawa narkotykowego w całej Europie!Ustalone przez czeski rząd maksymalne dozy środków odurzających, jakie można posiadać legalnie, są tak „szczodre“, że Czechy od razu ogłoszono najbardziej liberalnym krajem w Europie. Oprócz pewnych dawek marihuany czy haszyszu dozwolone jest również posiadanie twardych narkotyków, takich jak: metaamfetamina (2 gramy), heroina (1,5 grama), kokaina (1 gram) czy ecstasy (4 tabletki). Zalegalizowane w Czechach dawki przewyższają do trzechkrotnie te ustalone przez holenderskie władze. Co więcej legalnie można również uprawiać do 5 sadzonek konopi. Nowe prawo zastąpiło dotychczasową niejasną regulację, według której dozwolone było posiadanie „nieznacznej ilości“ narkotyków

http://www.cafebabel.pl/article/32584/czechy-praga-legalizacja-narkotyki.html

Artykuł pyta : Praga - drugi Amsterdam  ? I tu czas pokaże , czy  Czeski eksperyment się powiedzie, czy nie i jakie będzie miał skutki społeczne. Uważam  że z tymi twardymi narkotykami to przegięli. Ale czego oczekiwać po kraju w którym piwo pije się na przerwie obiadowej w zakładach pracy ;)


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 26, 2011, 14:15:37
east ja tam się cieszę dlatego że uważam że im mniej represyjny system- tym lepiej/zdrowiej,-
a co do alkoholu to nie obwiniałbym do końca ludzi jako wynalazców, bowiem fermentacja jest procesem jak najbardziej naturalnym, i tak jak uderzenie błyskawicy może podpalić...
poza tym ostatnio na NG. widziałem ciekawy przypadek(niestety nie pamiętam nazwy dzrzewa) liści drzewa którym zajadają się i ptaki, i ssaki,-
a potem mają problem z utrzymaniem równowagi ;D

pozdr.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Maj 26, 2011, 14:29:43
songo szkoda że nie pamiętasz nazwy drzewa ;)
Swoją drogą to w naturze możesz znaleźć panaceum na wszystko ,a w tym "rozweselacze " ;)

Tak sobie myślę ,że gdyby w Polsce dopuszczono posiadanie 30gram ( jak chcą uczestnicy Marszów ) konopii na własny użytek , oraz posiadanie 3 krzaków na osobę ( pomysł na rodzinny biznesik ) to polskie regiony przygraniczne nawiedzałaby fala przyjezdnych z UE czym wyprzedzilibyśmy takie Czechy.

A póki co, to faktycznie Praga jest pięknym miastem, dawno tam nie byłem ;) ... a teraz znacznie zyskała na atrakcyjności .. pozazdrościć marketingu.

Domowa uprawa narodowym skarbem Czechów ?

pozdr.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 26, 2011, 14:57:01
taaa- te drzewa chyba u nas nie rosną,-
bo niektórzy by na nich siedzieli dzień i noc ;D
ale tak też jest z misiem Coala, albo z Leniwcem- całe życie nawalony ;D


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: Thotal Maj 26, 2011, 18:06:18
Misie coala są na wiecznym rauszu, bo jedzą liście eukaliptusa, a te zawierają alkohol :)



Pozdrawiam - Thotal


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: pawell Maj 29, 2011, 22:07:40
East,
dlaczego przegięli? Przecież nie zalegalizowali tego, po prostu zdepenalizowali, co oznacza że nie będzie karane posiadanie tego narkotyku, a sam handel będzie karany :)
Myślę, że to racjonalne posunięcie. Bo po co płacić za utrzymywanie w ładnej, czystej celi kogoś kto pali/bierze ale nie sprzedaje? Ten człowiek robi to dla siebie, tak samo jak palenie papierosów czy picie alkoholu, tyle że narkotyki bardziej szkodzą zdrowiu.
Uważam, że taka depenalizacja powinna być i u nas - na własny użytek możesz mieć, a dilerzy i mafia dużo bardziej surowe kary bo na dziś dzień to wygląda mniej więcej tak, że dziecko palące marihuane i diler który aktualnie ma przy sobie 2g, są w świetle prawa równi, są po prostu kryminalistami. Zamiast wydawać nasze pieniądze - pieniądze podatników na utrzymywanie ich [dzieciaków] w celach gdzie tylko lepiej zgłębią tajniki biznesu, lepiej za te pieniądze wysłać ich na odwyk. Bardziej humanitarne to i pożyteczniejsze dla społeczeństwa :)
Oczywiście to jest tylko moje zdanie :)
Pozdrawiam


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Maj 29, 2011, 22:38:39
pawell masz racje (wg mnie ) w sprawie palenia MJ. Słuszne spostrzeżenia co do karanych.
Mnie chodziło o to, żeby bardziej uświadomić ludzi w kwestii tej heroiny zamiast karania. Nie karanie za heroinę to innymi słowy przyzwolenie na zażywanie tego gówna. Wg mnie to syf. Zgoda co do tego, że zamiast kar więzienia powinno się kierować na leczenie, uświadamianie itp, ale do tego potrzebne jest  też świadome Państwo a nie wiem, czy z tym w Czechach jest różowo ...


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: pawell Maj 30, 2011, 20:27:58
Założe się, że jest lepiej niż u nas! :D
Tak, to jest syf który niszczy ale jeśli ktoś chce w to brnąć to nie zabraniajmy, pomóżmy tym którzy chcą z tego wyjść. Bo mimo wszystko nawet w Polsce mimo surowej polityki antynarkotykowej, nie ma problemu w dostępie do narkotyków. I w każdym kraju czy mają surową czy liberalną politykę, byli są i będą narkomani. Podobnie z alkoholizmem etc etc
Moim zdaniem powinno być bardzo surowe prawo dla przestępczości zorganizowanej i dilerów bo nie ma sensu karać narkomanów. To jak wojna, zabijają cywili a tym którzy siedzą u sterów nic się nie dzieje :(


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Maj 31, 2011, 10:18:33
No właśnie, a statystyki wykrywalności "przestępców" rosną każdego dnia po złapaniu małolata z  jointem .. :(
Cały ten System jest chory.. ale - możemy to zmienić.

W całej Polsce marsze konopne, a na świecie  akcja !

Mamy 72 godziny  na skompletowanie petycji o dekryminalizacji i przedstawienie jej politykom. Poniżej oryginalna wiadomość z AVAAZ


In 72 hours, we could finally see the beginning of the end of the ‘war on drugs’. This expensive war has completely failed to curb the plague of drug addiction, while costing countless lives, devastating communities, and funneling trillions of dollars into violent organized crime networks.

Experts all agree that the most sensible policy is to regulate, but politicians are afraid to touch the issue. In days, a global commission including former heads of state and foreign policy chiefs of the UN, EU, US, Brazil, Mexico and more will break the taboo and publicly call for new approaches including decriminalization and regulation of drugs.

This could be a once-in-a-generation tipping-point moment -- if enough of us call for an end to this madness. Politicians say they understand that the war on drugs has failed, but claim the public isn't ready for an alternative. Let's show them we not only accept a sane and humane policy -- we demand it. Sign the petition and share with everyone -- when we reach 1/2 million, it will be personally delivered to world leaders by the global commission.


http://www.avaaz.org/en/end_the_war_on_drugs/?fp

Już jest nas prawie 400 tysięcy. Dołącz kto może :)


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Maj 31, 2011, 10:54:51
No właśnie, a statystyki wykrywalności "przestępców" rosną każdego dnia po złapaniu małolata z  jointem .. :(
Cały ten System jest chory..

a więc System/UE- i jej synonimy: statystyki, limity, procedury, etc.
"Opakowanie" prawne jakie stworzono tworzy absurdy na każdym kroku- żeby nie wymieniać najbardziej znanych,
ale co służb i wykrywalności- np. komendanci narzucają miesięczne limity wykrywalności/mandaty dla swoich podwładnych,-
a ci wypełniają je w jak najłatwiejszy sposób..


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 04, 2011, 08:32:06
nie wiem czy to był żart, ale:
"Dzien dobry, w rosji nie mozna od 1ego czerwca uprawiac pietruszki,bo"jej nac mozna palic jak gandzie". Serio) wiecej w poranku tvn24"

Rosjanie zamierzają zdelegalizować nowy narkotyk ... pietruszkę
admin, sob., 2011-06-04 09:35

 Skala zjawiska:  lokalne
 
 Korzeń i nać pietruszki - narkotyczne właściwości mają mieć nasiona

Po niedawnych zaskakujących normach prawnych dotyczących wykorzystania preparatów ziołowych w Unii Europejskiej mamy kolejny przykład „postępowej” działalności ustawodawczej, tym razem w Rosji, która zamierza zdelegalizować … pietruszkę.

 

Rosyjska Federalna Służba rozszerzyła listę roślin zawierających substancje odurzające lub trujące. Teraz ma znaleźć się na niej pietruszka, która jest powszechnie uprawiana w całym kraju.  Wydaje się, z nasion tej rośliny można produkować narkotyki.  Czy pietruszki jest aż tak niebezpieczna?  O opinie w tej sprawie rosyjska stacja telewizyjna zwróciła się do szefa departamentu z Ministerstwa Zdrowia Federacji Rosyjskiej, psychiatry Jewgienija Bruna.

 

Mimo zakazu jest mało prawdopodobne, aby ze sprzedaży miało zniknąć to popularne warzywo. Nie sposób będzie też ukarać wszystkich je uprawiających, mówi psychiatra.

 

, „Ale jest pewien wyjątek, jeśli zostanie udowodnione, że pietruszka była uprawiana w celu sprzedaży narkotyków, sprawa znajdzie się w sądzie” powiedział „To może być trudne do udowodnienia, ale być może istnieje na to jakiś sposób".

 

Zakaz sprzedaży pietruszki może być nieskuteczny, powiedział Brune.  Aby uzyskać efekt narkotyczny, potrzebna jest wystarczająco duża liczba nasion tej rośliny, przynajmniej kilka worków nasion.

 

Psychiatra powiedział, że w świecie jest opisane ponad sto tysięcy gatunków roślin posiadających pochodne narkotyków o działaniu psychoaktywnym.  Wśród nich są te, które są często zjadane.

 

"To jest nierealna walka, bo po wprowadzeniu zakazu mafia narkotykowa wymyśli coś innego" powiedział Jewgienij Brune. "Myślę, że problemem jest konieczność zmniejszenia popytu na narkotyki i substancje psychoaktywne przyjmowane ogólnie dla zabawy." kontynuował

 

Sam Jewgienij Brune nie zgodził się z propozycją Komisji ONZ ds. Narkomanii, aby zalegalizować narkotyki i zatrzymać zupełnie ściganie sprawców.

 

"Dwa lata temu napisano w sprawozdaniu Komisji, że polityka Narodów Zjednoczonych w celu zniszczenia rynku narkotyków nie powiodła się. Zaproponowano absurdalny sposób poradzenia sobie z sytuacją, zalegalizować narkotyki i pobierać dodatkowe podatki akcyzowe od ich sprzedaży " dodał.

 

Według rosyjskiego psychiatry, doprowadzi to jedynie do tego, że co najmniej jedna trzecia ludności świata uzależni się od narkotyków.

 

Komentarz: Człowiek w swej bucie uważa, że można kontrolować naturę i uważa się za władnego do rozstrzygania, które rośliny są legalne a które nie. W rzeczywistości wszystkie rośliny są i powinny być legalne a tak zwana walka z mafiami narkotykowymi przypomina walkę ze spożyciem alkoholu w USA w czasach prohibicji. I wtedy w latach trzydziestych i teraz wraz z nowym podmiotem prohibicji efekt jest ten sam. Brutalna walka władz z procederem, który robi się zyskowny właśnie, dlatego, że ta walka jest prowadzona. W tym konkretnym przypadku mamy jednak drugie dno, bo nie idzie wyłącznie o ochronę przed narkotykami, chodzi o zniechęcenie ludzi do spożywania warzyw w ogóle i dlatego różne regulacje i spontaniczne ogórkowe epidemie mogą być elementem jakiejś większej układanki, której możemy jeszcze w całości nie ogarniać.
 Źródło:  http://www.vesti.ru/doc.html?id=464839&cid=520

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/rosjanie-zamierzaja-zdelegalizowac-nowy-narkotyk-pietruszke


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: krzysiek Czerwiec 04, 2011, 10:25:14
Proponuję wprowadzić od zaraz zakaz importu pietruszki z Rosji! Tak jak oni zablokowali zakaz sprowadzania warzyw z UE. Oko za oko, korzeń za korzeń, nać za nać  ;D


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 04, 2011, 10:31:01
Program pt. kontrola i jego wykonawcy kontrolerzy nie mogą wyjść ze swych ukochanych ról,-
wręcz przeciwnie starają się penalizować nawet pietruszke ;D


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 04, 2011, 22:33:44
Ciekawe co konkretnie w tej naci pietruszki powoduje "stany narkotyczne" . Ja znalazłem taki oto fragment :

Natka, tak jak wszystkie inne zieleniny, zawiera mnóstwo kwasu foliowego.
Nawet niewielki niedobór kwasu foliowego w organizmie może być przyczyną
złego nastroju, depresji, podatności na stresy
.(..)
Uważa się, że pietruszka zawiera substancje, w obecności których nie mogą
rozwijać się komórki rakowe.(..) Gdy zdarzy się nadużyć alkoholu, zgryzienie kilku
liści pietruszki powinno przywrócić zdolność logicznego rozumowania (..)Kiedy oczy są zmęczone, a powieki opuchnięte,
warto na chwilę położyć na nich kostki pietruszkowego lodu. Efekt jest
niemalże natychmiastowy. Lodowy kompres odświeża oczy i dodaje blasku
spojrzeniu.


http://forum.gazeta.pl/forum/w,12345,7263857,7263857,Pietruszka.html?v=2

Tak więc nać pietruszki, korzeń ,albo liście nie tylko są remedium na zły nastrój ( co może być główną przyczyną "działania narkotycznego" ) , ale także działa przeciwrakowo, pomaga na kaca, poprawia wygląd oczu ( np po przepiciu ) .I w dodatku jest LEGALNA  - póki co w Polsce :)
To jest dopiero warzywny narkotyk :))
Nic dziwnego, że ruskie chcą go zdelegalizować.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 05, 2011, 05:38:53
...myślę że następny powinnien być koperek- podobno daje większego "kopa" ;D


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: chanell Czerwiec 05, 2011, 09:26:46
Idąc tokiem waszego rozumowania , absolutnie nie jedzmy buraków ,ponieważ staniemy się burakami  ;D Może coś w tym jest ,bo nieliczni juz się nimi stali i zasiedli w ławach sejmu  ;D


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: krzysiek Czerwiec 05, 2011, 09:38:36
Idąc tokiem waszego rozumowania , absolutnie nie jedzmy buraków ,ponieważ staniemy się burakami  ;D Może coś w tym jest ,bo nieliczni juz się nimi stali i zasiedli w ławach sejmu  ;D

Mam nadzieję, że nie zapuszczą w tych ławach korzeni  ;D


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 25, 2011, 07:18:31
Kanada: Para otrzyma dofinansowanie do uprawy marihuany
18 minut temu
Para pacjentów z kanadyjskiej prowincji Nowa Szkocja, której zezwolono na uśmierzanie bólu marihuaną, otrzyma od miejscowych władz dofinansowanie na prowadzenie uprawy konopi indyjskich - podały w mijającym tygodniu kanadyjskie media.

Uprawa tych roślin jest w Kanadzie nielegalna. Nieliczne wyjątki dotyczą m.in. osób mających oficjalne zalecenie lekarskie do stosowania marihuany, na przykład w przypadku uporczywego bólu, któremu nie są w stanie zaradzić inne lekarstwa.

Prawo zezwala na to od 10 lat. Zgodę na stosowanie marihuany w celach medycznych mogą otrzymać osoby w terminalnym stadium choroby, w przypadkach niektórych chorób (np. epilepsji, artretyzmu czy właśnie uporczywych dolegliwości bólowych), a także zakwalifikowane przez odpowiednie władze osoby cierpiące na inne schorzenia.

Jak przypomniała telewizja CBC taką właśnie zgodę ma małżeństwo czterdziestolatków z prowincji Nowa Szkocja: kobieta odczuwa skutki wypadku samochodowego, a jej mąż cierpi m.in. na jaskrę.

Wolno im hodować do 25 sadzonek marihuany. Są jednak za biedni, by uprawiać więcej niż sześć roślin. Zwracali się już do władz prowincji o dofinansowanie uprawy marihuany jako przepisanego leku i w końcu otrzymali zgodę.

Jak podała CBC, otrzymają jednorazowo 2500 dolarów na przygotowanie większej uprawy roślin, a następnie, co trzy miesiące, będą otrzymywać 100 dolarów na sadzonki i niezbędny sprzęt.

W Kanadzie toczy się od lat polityczna debata na temat legalizacji uprawy i posiadania marihuany. Istnieje nawet ogólnokrajowa, choć kanapowa partia, której celem jest legalizacja tego narkotyku.

Za legalizacją opowiadają się Zieloni, którzy w tym roku po raz pierwszy wprowadzili do parlamentu federalnego swojego przedstawiciela. Oficjalna opozycja, Nowa Partia Demokratyczna, popiera depenalizację marihuany, natomiast rządzący konserwatyści opowiadają się za karami.

Kanadyjczycy mają przy tym dość swobodne podejście do marihuany. Z danych urzędu statystycznego wynika, że w 2004 roku około 14 proc. dorosłych Kanadyjczyków przyznawało się, że palą marihuanę, przynajmniej czasami. 10 mln Kanadyjczyków, czyli prawie jedna trzecia całej populacji, potwierdza, że przynajmniej raz w życiu zdarzyło im się palić skręty.

http://fakty.interia.pl/swiat/news/kanada-para-otrzyma-dofinansowanie-do-uprawy-marihuany,1659162,4


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: Thotal Sierpień 31, 2011, 22:09:27
Polski rząd zachęca: Konopie to najlepsze źródło energii
konopie energia biomasa spalanie kotłownia co2

 
sxc.hu/atroszko
 
Najbardziej energetyczna biomasa.

Paździerze konopne są świetnym materiałem na biomasę - przy ich spalaniu powstaje więcej energii niż przy spalaniu drewna – donosi PAP.
Do ich zastosowania w kotłowniach resort rolnictwa zachęca samorządy, spółdzielnie mieszkaniowe oraz prywatnych właścicieli domów.

URZĘDNICY BLOKUJĄ BADANIA NAD MARIHUANĄ>>

Prof. Grzegorz Spychalski z Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu mówi, że z jednego hektara uprawy konopi powstaje nawet 15 ton suchej biomasy.

Chodzi o dozwolone prawnie, polskie odmiany konopi włóknistych, które w przeciwieństwie do tych indyjskich zawierają najwyżej 0,2 proc. psychoaktywnej substancji THC – wyjaśnia agencja.
POWSTAŁA SZKOŁA UPRAWY KONOPII>>

Co ciekawe, konopie mają nie tylko najwyższą wydajność energetyczną spośród wszystkich roślin, ale także doskonale absorbują z atmosfery dwutlenek węgla.

AJ

Ekspert: palenie konopiami wydajniejsze niż drewnem



http://www.sfora.pl/Polski-rzad-zacheca-Konopie-to-najlepsze-zrodlo-energii-a35492



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Wrzesień 01, 2011, 08:35:20
Na przedmieściach Detroit - w miejscowości Southfield, w stanie Michigan - powstała pierwsza szkoła uprawy konopii indyjskich. Studenci Med Grow Cannabis College uczą się historii używki, ogrodnictwa i prawnych aspektów dotyczących palenia marihuany - donosi "The New York Times".
(..)
Zgodnie z prawem obowiązującym w stanie Michigan, pacjent, któremu lekarze zapiszą marihuanę jako lekarstwo może sam hodować 12 roślin lub zlecić to innej osobie powyżej 21 roku życia. Są one nazywane "opiekunami" i mogą dostarczać konopie dla maksymalnie 5 podopiecznych. Stąd potrzeba profesjonalnego szkolenia.

http://www.sfora.pl/Powstala-szkola-uprawy-marihuany-a14363

No i nie można by tak u nas? Chętnych do takiej szkoły by nie zabrakło. Generalnie wszyscy dredziarze , kolejka byłaby długa ;)
Tylko najpierw niech wygra Palikot i wprowadzi choćby takie rozwiązanie jak marihuana na receptę jak w USA ;)

Cytuj
Ekspert: palenie konopiami wydajniejsze niż drewnem

a z pewnością, z pewnością  ;D


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 09, 2011, 10:08:15
Cytuj
Ekspert: palenie konopiami wydajniejsze niż drewnem

a z pewnością, z pewnością  ;D

Ekspert miał na myśli konopie przemysłowe :)


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Wrzesień 24, 2011, 14:48:22
Sobota 24.09.2011, 10:30

Tu nauczą ludzi palić marihuanę

(http://p3.sfora.pl/p3.sfora.pl/d85896593b028402fb6ad4e861c04bdc.jpg)
sxc.hu/caz777

Lekarze: Trzeba dać ludziom wytyczne.

    Eksperci uważają, że kanadyjski resort zdrowia powinien opracować wytyczne dotyczące palenia marihuany. Ma to ograniczyć negatywne skutki jej używania – donosi upi.com.

Dr Benedikt Fischer z Simon Fraser University w Vancouver uważa, że ministerstwo powinno postępować z marihuaną tak jak z alkoholem, papierosami czy twardymi narkotykam i przygotować kampanię informacyjną na jej temat.

POWSTAŁA SZKOŁA UPRAWY KONOPII>> (http://www.sfora.pl/Powstala-szkola-uprawy-marihuany-a14363)

Zdaniem lekarza dezinformacja dotycząca skutków palenia jointów jest bardzo niebezpieczna. Tym bardziej, że co 10. dorosły Kanadyjczyk i co 3. osoba w wieku od 14 do 25 lat przyznała się do palenia marihuany w ostatnim roku.

Przykładowo młodzież sądzi, że jazda samochodem po skręcie nie jest groźna. Tymczasem z badań wynika, że kierowcy odurzeni marihuaną powodują coraz więcej wypadków – mówi dr Fischer.

WÓDKA JEST GROŹNIEJSZE NIŻ LSD, EKSTAZY I MARIHUANA>> (http://www.sfora.pl/Wodka-jest-grozniejsza-niz-ekstazy-LSD-imarihuana-a13168)

Dodaje, że ludziom należy uświadomić, że regularne palenie marihuany może powodować problemy z pamięcią i zdrowiem psychicznym.

AJ

    Guidelines suggested for marijuana use (http://www.upi.com/Health_News/2011/09/24/Guidelines-suggested-for-marijuana-use/UPI-24451316839287/)

http://www.sfora.pl/Tu-naucza-ludzi-palic-marihuane-a36196


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: east Wrzesień 24, 2011, 20:57:13
Cytuj
Dodaje, że ludziom należy uświadomić, że regularne palenie marihuany może powodować problemy z pamięcią i zdrowiem psychicznym.

W świecie, który sam w sobie jest psychicznie chory, a pamięć to jedynie tresura tożsamości, marihuana jest zwalczana, ponieważ daje ludziom wytchnienie.
Jak ze wszystkim, z nią również trzeba się umieć obchodzić, ale najbardziej ,ze sobą samym.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Październik 01, 2011, 15:55:02
Piątek 30.09.2011, 14:41

Rosja stawia na masową uprawę konopi

(http://p4.sfora.pl/p4.sfora.pl/f10fbec13992a86f61ac23b6c563c9a9.jpg)
sxc.hu

Zaleją nas narkotykami?

Pół wieku po tym, gdy Związek Radziecki podpisał konwencję ONZ zabraniającą hodowli roślin służących do produkcji narkotyków, Rosja chce wrócić do statusu światowego potentata - donosi rmf24.pl.

Władze rosyjskie, wbrew opinii ekspertów, przekonują, że będą uprawiane tylko specjalne wyselekcjonowane rodzaje konopi. W uprawianych konopiach mają być śladowe ilości substancji narkotycznych.

TRAWKA W PRACY NIE JEST GROŹNA>> (http://www.sfora.pl/Trawka-w-pracy-nie-jest-grozna-Tu-tego-dowiedli-a32981)

Żaden narkoman nie zechce tego palić. To jakby palić liście z drzew albo zwykłą trawę z pola - portal cytuje wiceminister rolnictwa, Ilję Szestakowa wiceministra rolnictwa.

Specjaliści, jak pomagający narkomanom Roman Gierasimow, obawiają się, że produkcję przejmie mafia.

WSZYSCY CZESI NA HAJU?>> (http://www.sfora.pl/Wszyscy-Czesi-na-haju-Skrety-to-jeszcze-nie-wszystko-a33219)

Gdy interes przejmie mafia, będzie uprawiać konopie indyjskie pod przykrywką bezpiecznych upraw dla przemysłu - rmf24.pl cytuje Gierasimowa.

JS

    Rosja chce wrócić do masowej uprawy konopi - Świat - Fakty w RMF24 - najświeższe wiadomości ... (http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-rosja-chce-wrocic-do-masowej-uprawy-konopi,nId,362496)

http://www.sfora.pl/Rosja-stawia-na-masowa-uprawe-konopi-a36388




Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: greta Grudzień 04, 2011, 09:57:06
Ucieczka przed lekarstwem – Rick Simpson
2 Grudzień 2011 Dodaj komentarz Przeskoczenie do uwag

Tłumaczenie: SzamanPsychedeliczny

Pozostałe części pod linkiem na bocznym panelu

Ekstrakt konopny wg receptury Ricka Simpsona

Rick Simpson to pan w wieku około sześćdziesięciu lat, który mieszka w Nowej Szkocji na wschodzie Kanady i uprawia konopie, by produkować z nich leczniczy ekstrakt o niezwykle wysokiej zawartości kannabinoli oraz dostarczać go potrzebującym za darmo. Rozpoczął w 1997 r. po tym, gdy doznał poważnego wypadku. Zbawienna moc ekstraktu, pomagająca w licznych chorobach jest powszechnie znana, jednak Rick wierzy, że odkrył lekarstwo na…
Simpson uważa, że jego preparat jest doskonałym lekarstwem – między innymi – na nowotwory. Większość puka się w głowę, ale są ludzie, którzy chwycili się tego jak tonący brzytwy i twierdzą, że pomogło im to w krótkim czasie. Z teoretycznego punktu widzenia nie jest to pobawione sensu, było już nieco doniesień z ośrodków badawczych w różnych krajach, że wysokie dawki kannabinoli zawartych w marihuanie leczą (bądź hamują rozwój) np. raka zwanego glejakiem, u zwierząt doświadczalnych. Receptory kannabinoidowe, obecne w komórkach wielu tkanek odpowiadają za szereg funkcji w organizmie, w tym prawdopodobnie na mechanizmy apoptozy, programowanej śmierci komórek. Zwolenników olejku wg receptury lawinowo przybywa, podobno jak przybywa nowych doniesień o wyleczeniach!

Rick Simpson podkreśla, że choroby nowotworowe są współczesną epidemią, na której koncerny farmaceutyczne zarabiają krocie sprzedając tony przeróżnych leków pomimo, że ich działanie budzi wątpliwości. Koncerny nie chcą zmiany, bo interes jest zbyt lukratywny – a jego koncentratu ekstraktu z konopi nie sposób opatentować.

Rick sądzi, że jego metoda daje najlepsze rezultaty w leczeniu nowotworów przy pomocy konopi, ponieważ umożliwia przyjmowanie odpowiednio końskich dawek. Zaleca on zaczynać od objętości mniejszej, niż ziarnko ryżu, aż do grama lub najlepiej dwóch dziennie w kilku dawkach, które można podawać w kapsułkach. To odpowiednik nawet ponad dwudziestu gram suszu i tak potężne odurzenie może sprawiać problemem, ale podobno pacjenci przyzwyczajają się, a co ważniejsze, zdrowieją. Jak dodaje Rick, odurzenie konopne jest mniej groźne niż rak, a od tej rośliny jeszcze nikt nie umarł.

Zgodnie z doniesieniami entuzjastów niewiarygodna moc ekstraktu uwidacznia się szybko i wyraźnie przy zastosowaniu zewnętrznym w razie nowotworu skóry czy też różnych problemów dermatologicznych, ran itd. Efekty obrazuje na przykład TEN krótki anglojęzyczny film, nawet nie znając angielskiego można zauważyć jak w szybkim tempie, dzięki zastosowaniu olejku doszło do recesji choroby nowotworowej.

W 2007 r. elitarna Royal Canadian Mounted Police zatrzymała 1600 roślin należących do autora przepisu. Simpson mówi ze złością: ludziom wydaje się, że kto chce, może zwyczajnie iść do lekarza i załatwić sobie licencję na Cannabis, tymczasem szansa jej zdobycia jest jak los na loterii – otrzymało ją zaledwie ok. 2000 osób. Ponieważ działał wbrew prawu i na niebłahą skalę, dostał zarzuty produkcji marihuany i posiadania niecałych 3 kg THC z zamiarem rozprowadzenia, za co groziło odpowiednio 7 i 5 lat więzienia; prokuratura zażądała 2 lat. Oskarżony żądał powołania na świadków lekarzy oraz pacjentów, którzy byli jego odbiorcami, na co nie wydano zgody. Jednak ostatecznie w 2008 roku Sąd Najwyższy prowincji Nowa Szkocja (Supreme Court of Nova Scotia) wymierzył mu karę 2 000$ grzywny i 1 dnia pozbawienia wolności (na jej poczet zaliczono sam dzień stawiennictwa przed wokandą).

O Leku Ricka Simpsona opowiada między innymi film „Run from the Cure” (Ucieczka przed Lekiem) w reżyserii Christiana Laurette, który znajduje się m.in. na YouTube (kilkaset tysięcy odsłon) oraz na stronie www.phoenixtears.ca – przeznaczony do pobrania za darmo i rozpowszechniania. W Internecie pojawia się coraz więcej źródeł i doniesień o skuteczności leczenia ekstraktem sporządzanym wg receptury proponowanej przez Simpsona.

Przepis na ekstrakt znajdziesz TUTAJ

Źródło: http://konopialeczy.pl/news.php?readmore=253
Dodaj do



www.stopsyjonizmowi.worldpress.com


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 30, 2011, 07:59:56
east ja tam się cieszę dlatego że uważam że im mniej represyjny system- tym lepiej/zdrowiej,-
a co do alkoholu to nie obwiniałbym do końca ludzi jako wynalazców, bowiem fermentacja jest procesem jak najbardziej naturalnym, i tak jak uderzenie błyskawicy może podpalić...
poza tym ostatnio na NG. widziałem ciekawy przypadek(niestety nie pamiętam nazwy dzrzewa) liści drzewa którym zajadają się i ptaki, i ssaki,-
a potem mają problem z utrzymaniem równowagi ;D

pozdr.

no i, znalazło się drzewo i zwierzaki ;)

http://www.youtube.com/v/D5E5TjkDvU0?version=3&hl=pl_PL

"Drzewo Alkoholowe

Centralnym punktem w zbiorze owoców maruli jest Phalaborwa, w północnej części RPA w Prowincji Limpopo. Przy zbiorze owoców maruli bierze udział aż 60000 osób, czyli każdy kto chce zarobić dodatkowy pieniądze. Za jeden pełny kosz owoców maruli płacone jest R20.
Pijane zwierzęta

Zawartość alkoholu w owocach maruli została zbadana w labolatoriach. Około 400 gnijących owoców (ok. 6 kg) posiada ilość alkoholu równą puszce piwa. Słoń może zjeść 280 kg pożywienia dziennie, co jest dowodem że możemy spotkać pijanego słonia.";D

http://www.africangamesafari.com/drzewo_marula.html


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 13, 2012, 09:56:03
za 3gr za kratki..

Znana artystka zatrzymana przez policję. Za narkotyki

 Wczoraj, 12 czerwca (11:50)
Aktualizacja: Wczoraj, 12 czerwca (17:39)

Piosenkarka Olga J. została zatrzymana przez Warszawską policję pod zarzutem posiadania narkotyków - dowiedział się reporter RMF FM. Akcja została przeprowadzona wspólnie ze stołeczną Izbą Celną.

Z naszych ustaleń wynika, że piosenkarka przed południem trafiła na stołeczny komisariat na Bielanach. Informację o zatrzymaniu otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM. Jak udało nam się potwierdzić artystka miała przy sobie niewielką ilość narkotyków.

Ujawniona przez celników paczka z USA zawierała ok. 60 gramów marihuany - powiedział rzecznik warszawskiej izby celnej Piotr Tałałaj. Dodał, że przesyłkę wykrył pies celników w punkcie pocztowym w Warszawie. Wstępny test wykazał, że jest to marihuana; zgodnie z procedurą przekazano ją do laboratorium celnego - dodał rzecznik.

Paczki nie dostarczono, a pod wskazany adres udali się celnicy wraz z powiadomioną o wszystkim policją - podał Tałałaj.

Potem w mieszkaniu pojawili się funkcjonariusze celni razem z policją i zatrzymali wokalistkę.

W trakcie przeszukania znaleziono niewielką ilość narkotyków. Mogę potwierdzić, że rzeczywiście ta osoba została przez nas zatrzymana. Jest już zwolniona. Odpowie za posiadanie środków odurzających - powiedział Mariusz Mrozek z zespołu prasowego stołecznej policji.

Za posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych, w myśl ustawy antynarkotykowej, grozi do 3 lat więzienia. Zarazem, według ustawy, w wypadkach mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Gdyby udowodniono komuś posiadanie znacznej ilości narkotyków, groziłoby mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Artystów przygody z narkotykami
Na początku marca krakowska policja zatrzymała grupę Jamal. Muzycy trafili do aresztu prosto z klubu studenckiego, w którym mieli zagrać koncert. Zostali zatrzymani na krakowskim miasteczku studenckim. Powodem było posiadanie narkotyków.


Grupa zwróciła na siebie uwagę swoim "nietypowym zachowaniem". Kiedy policjanci chcieli ich wylegitymować, okazało się, że muzycy mają przy sobie narkotyki.

Podczas przesłuchania przy jednym z mężczyzn znaleziono woreczek foliowy z białym proszkiem. Obecność środków odurzających wykazały także badania na testerze narkotykowym. Ostatecznie koncert, który miał odbyć się w klubie "Kwadrat", przerwano, a muzycy trafili do aresztu. Za posiadanie środków odurzających grozi im kara do 3 lat więzienia.

Roman Osica
 RMF FM


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Czerwiec 13, 2012, 10:27:26
Dla mnie typowy przykład odwracania naszej uwagi. I tyle.


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: ptak Czerwiec 13, 2012, 10:38:07
Najbardziej odurzające jest samo życie. Aż do śmierci jesteśmy na haju…  ;D


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: arteq Czerwiec 13, 2012, 10:51:10
Ciekawe ilu z forumowiczów znało imię pani Kory - bo jezeli już, to zawsze bawiło mnie używanie nawet w oficjalnych artykułach połączenie pseudonimu z nazwiskiem.

Teraz w kwesti formalnej - za posiadanie 3 gr nic jej nie zrobią, natomaist te 60 gr - wykazali się zbytnim pośpiechem - ponieważ tak naprawdę ona ich nie posiadała, lecz były do niej zaadresowane (wszak mogę pod przybranym kontaktem wysłać dowolnej osobie dowolny narkotyk...), a to kolosalna różnica. Jeżeli już mieli takie ciśnienia aby zrobić jej kuku winni spokojnie poczekać aż odbierze przesyłkę, zaznajomi się z nią i zatrzyma zawartość...

W sumie "stara ale jara"...
 


Tytuł: Odp: KONOPIE
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 13, 2012, 10:54:47
..sprawa jest bardziej do śmiechu niż na serio, a przesyłka ponoć była zaadresowana na Ramonke,-
a p. policjant spytał Korę- "kim jset Ramonka" ;D
i tyle- pośmiać się można z niektórych absurdów pięknego systemu. ;)


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

forumwatachyzielonegoamuletu pegasus informatyka zoo-cassmitha pack-of-black-and-white