Niezależne Forum Projektu Cheops

O Projekcie CHEOPS => Ślęża - i inne miejsca mocy => Wątek zaczęty przez: janusz Luty 13, 2011, 23:10:50



Tytuł: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Luty 13, 2011, 23:10:50
W tematach o Ślęży nie można pominąć głównej postaci z nią związanej, jej opiekuna Piotra Włostowica. :)

http://www.youtube.com/v/ESa-VXI-mjE?fs=1&hl=pl_PL&rel=0


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Luty 23, 2011, 21:11:54
"Świetność przemija, pamięć pozostaje".
Ciekawy materiał, jednak mam mały niedosyt po tym filmu. Być moze jest to spowodowane wcześniejszą lekturą o imć Włoście, jaką zamieściłeś w innych wątkach, bądź co bądź ciekawszej by nie powiedzieć rzetelniejszej, niż ten filmik.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Luty 25, 2011, 00:17:09
Dziękuję Darku :) :-[
Prawdą jest to, że moje zainteresowania Ślężą i Piotrem są dość odległe w czasie, o czym może świadczyć poniższy filmik zmontowany wraz z kolegą, w roku 1999, ze zdjęć dotyczących obrazu, Jana Matejki - ''Sprowadzenie cystersów do Polski''. Malarz umieścił na nim dużo symboli, które jeszcze bardziej wzbudziły moją ciekawość, samą postacią Piotra oraz czasami w których on żył. Ważnym symbolem jest umieszczony w samym środku dzieła klucz, wręczany przez naszego bohatera, opatowi cystersów. Ciekawa, jest też postać zakonnika z czerwonym krzyżem na lewym ramieniu oraz budowniczy z cyrklem i węgielnicą w dłoni.

http://www.youtube.com/v/YtTV0lzWaBE?fs=1&hl=pl_PL&rel=0


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: barneyos Luty 25, 2011, 08:18:18
Aloha !!!

Wiadomo, z kim trzymali Cystersiaki, to i czerwony krzyż nie dziwi. Ten klucz jakoś mam wrażenie, że to nie klucz tylko go udaje. No i kształt na dole - ta koniczynka. Pierwiastek życia - 8 pierwszych komórek (widać 4 kulki - 4 są za nimi). Czyli święta geometria, czyli, kwiat życia, czyli spirale fi  - i jesteśmy w domu.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Luty 27, 2011, 21:00:44
Chyba wszystkie obrazy Matejki przesiąknięte są symboliką. Ciekawe czy nie był on wolnomularzem?
A jak interpretować tę leżącą postać w prawym dolnym rogu?
Czy imć "gość" nie dostał palpitacji serca z żalu po oddaniu zakonowi tych dóbr?
Wszak Włost tym czynem niejako sprzeniewierzył się sobie, gdyż podobnie do Chrobrego (chyba nie pomyliłem królów) był raczej na bakier z kościołem.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: chanell Luty 27, 2011, 22:34:06
Cytuj
Wszak Włost tym czynem niejako sprzeniewierzył się sobie, gdyż podobnie do Chrobrego (chyba nie pomyliłem królów) był raczej na bakier z kościołem.

Chyba wręcz przeciwnie ,bo ufundował wiele kościołów.Polecam  ci Darek przeczytaj wspólne opracowanie historii Piotra Włosta ,autorstwa naszego Janusza i Blada. Nie wiem czy Blad się zgodzi ,dlatego nie zamieszczam linka,ale na jego stronie chyba mozna przeczytać opowiadanie pt: "Pietrek"  gorąco polecam :)

ps;Może Janusz poda ci na PW


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Luty 28, 2011, 00:16:29
Ten obraz Matejki jest niedostępny w żadnym albumie dotyczącym jego twórczości. Został on zamówiony przez ród Duninów, wywodzący się od Piotra Włostowica, w celu ukazania wielkości swego, sławnego przodka. Matejko zostawił opis jego dotyczący, ale zaginął on podczas I Wojny Światowej.

Postać leżąca w prawym dolnym rogu w objęciach cystersa z czerwonym krzyżem, oddaje symbolicznie rolę jaką mieli pełnić templariusze w Ziemi Świętej - opiekę nad pielgrzymami. Włost wybudował według legend, 77 kościołów i klasztorów czyli był budowniczym tak jak zakonnicy ze świątyni Salomona. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że prowadził korespondencję ze św. Bernardem, duchowym założycielem zakonu templariuszy oraz odwiedził St.Gilles w Prowansji gdzie powstała później jedna z ważniejszych siedzib zakonu. Wiele na temat Piotra można znależć w poniższych opracowaniach:

http://www.scribd.com/collections/2732339/Piotr-W%C5%82ostowic-%C5%9Al%C4%99%C5%BCa-i-Wroc%C5%82aw - Kronika Maura, pierwsze pisane dzieło dotyczące sławnego Polaka. Jest tam dużo z tego co tutaj napisałem a nawet jeszcze więcej.

http://www.stronasztuki.pl/book/reader/bookId/480 to dziełko, też warto przeczytać. ;)





Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Marzec 04, 2011, 21:30:53
Cytuj
Wszak Włost tym czynem niejako sprzeniewierzył się sobie, gdyż podobnie do Chrobrego (chyba nie pomyliłem królów) był raczej na bakier z kościołem.

Chyba wręcz przeciwnie ,bo ufundował wiele kościołów.Polecam  ci Darek przeczytaj wspólne opracowanie historii Piotra Włosta ,autorstwa naszego Janusza i Blada. Nie wiem czy Blad się zgodzi ,dlatego nie zamieszczam linka,ale na jego stronie chyba mozna przeczytać opowiadanie pt: "Pietrek"  gorąco polecam :)

ps;Może Janusz poda ci na PW

Tak, fundował, co nie musi być jednoznaczne z przyzwoleniem na to co owa instytucja wyczyniała z pospólstwem. Fundował, bo tak zamykał usta, krępował ręce ewentualnym oprawcom. Chrobry również niby sprzyjał kościołowi, a jednak występował też przeciw niemu.
Oczywiście tych wieści w szkole nie zdobędziemy. Osobiście dowiedziałem się o tym jakiś rok temu, chyba z książki p. B. Choroszy.
Oczywiście mogę się mylić co do postaci Włosta.
Niech to moze >Janusz< rozstrzygnie, bo w tej chwili nie mam czasu na zapoznanie się materiałami, które zapodał.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Marzec 04, 2011, 21:42:28
''Często trwalszy jest ślad na piasku niźli życie pełne blasku.''- Jan Sztaudynger
Po Piotrze i augustianach, których sprowadził z północnej Francji, pozostały dwa symbole umieszczone w kościele NMP na Piasku we Wrocławiu.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_4709216_845841.jpg)

Historyk Jan Długosz,który znakom rycerskim poświęcił specjalną rozprawę pisał że Piotr nosił na swym orężu symbol będący monogramem jego imienia.Źródłem powstania tego znaku mogły być ilustracje z rękopisu ''Wizja Barontusa'',utworu powstałego w IX-X wieku w merowińskiej,francuskiej Galii.Opisana jest w nim walka o duszę, podczas której św.Piotr przepędza demony,trzymając w ręku trzy klucze tworzące jego własne imię.Właśnie w bibliotece zakonu augustianów na Piasku, komes Piotr mógł ''odkryć'' symbol swego patrona i stworzyć z niego swój własny znak.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_11064454_846065.jpg)
Jeśli chodzi o Augustianów,których z Francji sprowadził na Ślężę Piotr Włost, mieli oni również ciekawy znak, bardzo podobny do symbolu komesa.

(http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/26521_107642972607970_1425819_n.jpg)
Oba symbole ustawione obok siebie tworzą jakby przekaz.

Odczytując te symbole w języku łacińskim, mamy; ATRA - Czarny oraz PETRE - kamień, skała. Razem oba wyrazy tworzą określenie ''Czarny Kamień''.

Natomiast w języku francuskim te dwa słowa, klucze to.....ATRe - ognisko i ETRe - życie czyli w sumie ''Ognisko Życia''
W ten sposób określane są tzw. miejsca MOCY - CZAKRAMY :)

Jeśli chodzi o Piastów, to przecież Oni sprowadzili Chrześcijaństwo do Polski w 966 r.n.e. :) Bolesław Chrobry będąc królem, popierał akcje misyjne Wojciecha Sławnikowica, biskupa praskiego i Brunona z Kwerfurtu. W 1000 roku doprowadził do powstania metropolii gnieźnieńskiej i trzech biskupstw (kołobrzeskiego, krakowskiego, wrocławskiego).

Wiele wskazuje jednak na to, że i Polacy mieli swojego Juliana Apostatę — władcę polskiego, który odrzucił chrześcijaństwo i wrócił do dawnych wierzeń, co było na tyle skandaliczne i gorszące dla późniejszych katolickich kronikarzy, że ukarany został przez nich karą najwyższą — wymazaniem z kart historii. Jest to hipoteza, która ma za sobą bardzo mocne argumenty.

Bolesław II Zapomniany – pogański król Polski to najbardziej tajemnicza postać wśród polskich władców piastowskich. Oficjalnie historia uznaje jego istnienie za legendę.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4916/k,2
http://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_Zapomniany
http://www.polityka.pl/historia/231607,1,zniknal-wmrokach-sredniowiecza.read

Natomiast nasz Piotr ze Ślęży ur. w 1080r był już chrześcijaninem z dziada, pradziada za sprawą Czechów. Żył w ciekawych czasach, kiedy powstał zakon templariuszy oraz zaczęto zapisywać legendy o królu Arturze i św. Graalu.
Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Marzec 08, 2011, 14:00:52
Najważniejszą legendą dotyczącą Ślęży jest baśń o ''Żywej Wodzie''. Według niej, na szczycie góry rosło samotne, srebrne drzewo. Spośród jego korzeni wybijało źródełko. Jego woda przywracała życie, była żródłem życia. Turyści będący na Ślęży, na pewno zauważyli mnóstwo kamieni, głazów przeszkadzających w swobodnej wędrówce na szczyt.Według legend są to zamienieni w kamień ludzie , którzy w poszukiwaniu źródła ''Żywej Wody'' przerazili się różnych groźnych zwidów i czując strach nie dotarli do ''Ogniska Życia''. Jedyny młodzieniec, który szczęśliwie tam dotarł napełnił dzban źródlaną wodą, ułamał gałązkę z drzewa i rozpoczął drogę powrotną. Schodząc w dół, zanurzał gałązkę w dzbanie i kropił znajdujące się wzdłuż drogi kamienie. Żywa woda przywracała kamieniom ludzką postać. Ludzie podnosili się z ziemi, dziękując za wybawienie. Jak widać kamieni w drodze na szczyt jest nadal dużo, bo wielu podejmujących trud poznania tajemnicy źródła życia, dotąd jej nie odkryło.

Wyspa Piasek to dawne święte miejsce Ślężan. Tutaj był ich Święty Gaj w którym płonął ''Święty Ogień'', ''Wieczne Ognisko''.
W dzisiejszym kościele na Piasku mieszczącym się dokładnie na miejscu dawnego sanktuarium Słowian, jest witraż z umieszczonym cytatem z Apokalipsy: ''A Duch i Oblubienica mówią: Przyjdź! A kto słyszy, niech powie: Przyjdź! I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie.'' Wygląda na to, że symbole ślężańskich augustianów oraz Piotra łączą w sobie starą tradycję, z nową, ;) w jedno.

(http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/31872_115955121776755_2761225_n.jpg)

Wrocławscy ezoterycy twierdzili w latach 90, że na Ślęży i obok wyspy Piasek mieszczą się najważniejsze czakramy naszej planety, może to miał na myśli Matejko umieszczając w centrum obrazu tajemniczy ''klucz sklepienia'' w ręce Piotra Włostowica opiekuna tych miejsc.

(http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/154481_478419398863657_856076436_n.jpg)

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: chanell Marzec 09, 2011, 00:14:12
Tę legendę (historię) czyta się prawie  tak samo jak "Kod Leonarda" jest w niej coś sensacyjnego i tajemniczego .

Cytuj
Wrocławscy ezoterycy twierdzili w latach 90, że na Ślęży i obok wyspy Piasek mieszczą się najważniejsze czakramy naszej planety,
Gdzieś już o tym słyszałam  :o


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Marzec 09, 2011, 15:06:43
Witaj Chanell. :)
Dan Brown w ''Kodzie Leonarda da Vinci'' pisze o  tajnej organizacji nazywanej Zakonem Syjonu (Prieuré de Sion). Jego założycielem był Godfryd de Bouillon, syn hrabiego Bolonii i Lems Eustachego II i księżniczki lotaryńskiej Idy. Uczestnik i dowódca I wyprawy krzyżowej na Jerozolimę w latach 1093 - 1099, pierwszy król Jerozolimy. Bohater starofrancuskiej legendy herbowej, pojawiającej się w cyklu podań osnutych wokół wyprawy krzyżowej - w "Pieśni o rycerzu z łabędziem" i poemacie o Antiochii. Według legendy, powstałej w ciągu XII-XIII w., Godfryd de Bouillon i jego brat Baldwin, obaj późniejsi władcy Jerozolimy, mieli się wywodzić od rycerza zamienionego w łabędzia. Podanie wykorzystuje motyw wędrowny o przemianie człowieka w łabędzia. W wersji legendy związanej z G. de Bouillon, jego dziadek na przemian staje się człowiekiem i łabędziem. Legenda została przedstawiona na znanym gobelinie "Legenda o rycerzu z łabędziem" z XV w. (obecnie w Zamku na Wawelu).

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_4344303_1131473.jpg)
Tak wyglądał Rycerz Łabędzia-Lohengrin postać z legend arturiańskich, pochodząca z XIII-wiecznego anonimowego poematu francuskiego Rycerz łabędzia (fr. Le Chevalier au cygne).
Syn Parsifala (Perciwala), rycerz Świętego Graala, wysłany w łodzi ciągniętej przez łabędzie, by ocalić pannę, której nie wolno pytać o jego tożsamość. Historia ta jest wersją legendy o Rycerzu Łabędzia.

Po raz pierwszy Lohengrin pojawia się jako "Lohengrin", syn Parsifala i Condwiramurs (Blanchefleur), w Parsifalu Wolframa von Eschenbach. Lohengrin i jego brat bliźniak, Kardeiz, przybywają do rodziców w Munsalväsche, kiedy Parsifal zostaje Władcą Graala; Kardeiz dziedziczy ojcowskie ziemie, a Lohengrin pozostaje w Munsalväsche jako Rycerz Graala. Członkowie tego zakonu zostają potajemnie wysłani, by dać władców królestwom, które straciły swych protektorów. Lohengrin ma ostatecznie pełnić ten obowiązek w Brabancji, gdzie książę zmarł, nie spłodziwszy potomka płci męskiej.
Jego córka Elsa obawia się upadku królestwa, ale Lohengrin przybywa w łodzi ciągniętej przez łabędzia i przyrzeka bronić jej, jednak ostrzega, by nigdy nie pytała o jego imię. Poślubia księżną i służy Brabancji przez lata, lecz pewnego dnia Elsa zadaje zakazane pytanie. Lohengrin przedstawia swoje pochodzenie i ponownie wstępuje do swej łabędziej łodzi, by już nigdy nie powrócić.
 
Nasz Piotr pochodził z rodu ślężańskich łabędziów a jego matka była księżniczką flandryjską, z rodu królewskiego. ''Ołbin'' to zniszczony klasztor we Wrocławiu, gdzie mieszkał i został pochowany Włostowic. Ołbin to nazwa dzisiejszego osiedla we Wrocławiu, a jego nazwa wywodzi się z bardzo starego, praindoeuropejskiego słowa albho, czyli ‘biały’. Z tego źródła powstało prasłowiańskie olb- o tym samym znaczeniu, a na tej podstawie jeszcze w języku prasłowiańskim uformowało się słowo olbąć / olbądź ‘łabędź’ (wyraz ten występował na obszarze słowiańszczyzny w wielu wariantach). Właśnie od tego wyrazu wywodzi się nazwa Ołbin.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_15518169_801575.jpg)
Teren dawnego Wrocławia należący do plemienia słowian zachodnich - Ślężan


(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_468024_1253491.jpg)
Mapka ukazuje miejscowości we Flandrii, związane z Godfrydem z Bouillon (Boulogne), oraz miasteczko Bapaume z którego zostali sprowadzeni na Ślężę i wyspę Piasek augustianie.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Marzec 13, 2011, 15:44:26
Czasy w których przyszło żyć naszemu Piotrowi były trudne dla Polski i Europy,to okres tworzenia nowych państw, wypraw krzyżowych oraz powstawania zakonów rycerskich. Jego pochodzenie jak już wiemy jest związane ze strony matki z Francją, miejscem powstania zakonu templariuszy. Fakt sprowadzenia pod Ślężę Augustianów z Flandrii,wskazuje na jego sentyment do tego kraju. W jego otoczeniu było dużo ludzi z Francji, np.dowódca jego drużyny Roger. Pierwsze imiona dzieci Piotra, to Idzi i Beatrycze. Osobisty jego przyjaciel to mnich frankijski o imieniu Maur. To on napisał historię jego życia. Jest jeszcze wiele powiązań z tym krajem w historii Ślężańskiego komesa.

(http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/26890_100517909987143_7185461_n.jpg)
Piotr Włostowic z rodziną - tablica z kościoła NMP na Piasku.

(http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/200047_189341767771423_6220371_n.jpg)
Symbol łabędzia blisko znaku augustianów - kanoników regularnych z Flandrii. ;)

Jest jeszcze jedno znane miejsce powiązane z rodem Łabędziów.
To wzgórze Syjon w Jerozolimie, gdzie istniała świątynia króla Salomona. Według przekazów ezoterycznych właśnie tutaj znajduje się jeden z siedmiu głównych czakramów Ziemi.W tym miejscu po zdobyciu go w 1099 r przez krzyżowców osiedlił się zakon kanoników regularnych z Flandrii oraz powstał pałac króla Jerozolimy.W nim mieszkał Godfryd de Bouillon i jego brat Baldwin władcy Jerozolimy z rodu Łabędziów flandryjskich.

(http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/34295_130726340299633_2554208_n.jpg)

Z dziewięciu rycerzy, założycieli zakonu templariuszy, którzy przybyli na to święte wzgórze, aż siedmiu pochodziło z Flandrii.
Jak widać większość ówczesnych mieszkańców wzgórza świątynnego tworzyło jedną wspólną ''rodzinę''. :o

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Marzec 13, 2011, 16:24:10
Cytat: Janusz
Z dziewięciu rycerzy, założycieli zakonu templariuszy, którzy przybyli na to święte wzgórze, aż siedmiu pochodziło z Flandrii.

Może tu należy doszukiwać się przyczyny upadku Piotra?
Związał się z Templariuszami i póki był przestrzegał ich reguły wszystko szło jak z płatka, jednak gdy odwrócił się (zakładając, ze w ogóle przestrzegał ich credo) od ich porządku i stanął po stronie chrześcijaństwa, szczęście się od niego odwróciło.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Marzec 13, 2011, 22:31:10
''Ściśle przestrzegać Praw i całe królestwo
 utrzymywać w zacnym pokoju''
                           
                                       Piotr Włostowic

Te słowa z przedmowy Palatyna Piotra do Władysława II były dewizą całej jego działalności i ukazują go jako szlachetnego męża stanu, który miał na względzie interesy państwa i wiernośc zobowiązaniom jakie podjął przy łożu umierającego Bolesława Krzywoustego. Był drugą osobą w państwie Polskim, wojewodą, dowodził wojskiem w zastępstwie Księcia, wyręczał go w sądach. Po śmierci Bolesława Krzywoustego, Piotr Włostowic został doradcą jego najstarszego syna Władysława. Piotr w sporze o sukcesję miedzy Władysławem a młodszymi braćmi, ze względu na interesy państwa opowiedział się za tymi drugimi. Doprowadziło to do upadku możnowładcy. Pierworodny syn Bolesława pojmał Włostowica oślepił i pozbawił częściowo języka. Musiał za ten czyn uciekać z kraju i był od tej pory wygnańcem. Jego synowie dopiero 4 lata po jego śmierci uzyskali możliwość powrotu do Polski i odzyskania dziedzictwa ojca. Czując dalej nienawiść do rodu Włostowiców doprowadzili do migracji Łabędziów do Małopolski i jeszcze dalej w głąb Rzeczypospolitej. Piotr czując intencje młodych Władysławowiczów, dobra dziedziczne swego rodu w rejonie Ślęży, przekazał we władanie augustianów z Wyspy Piaskowej we Wrocławiu.To oni prawie przez 700 lat zarządzali miasteczkami i wioskami wokół świętej góry Słowian. Do dzisiaj ich symbol AR - ARENA - Piasek,można spotkać na wielu budowlach w Sobótce i okolicach.
Trudno w to uwierzyć, ale ród Piotra nadal istnieje. Rodzina ma swoją stronę w internecie i tworzy Stowarzyszenie Członków Rodu Duninów. Raz w roku spotykają się. Dzięki nim pamięć o ich sławnym przodku nie zaginęła. Jedno z najpiękniejszych miejsc we Wrocławiu otrzymało imię Piotra Włostowica. Jest nim bulwar na Piasku łączący most Piaskowy z mostem Tumskim, zwanym ''kładką dla zakochanych''.

(http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/190061_189359081103025_3909554_n.jpg)
Bulwar im. Piotra Włostowica.

(http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/183338_189348331104100_2589504_n.jpg)
Most zakochanych w dzień. ;)

(http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/200047_189341774438089_1035215_n.jpg)
Czakram wrocławski nocą.

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Marzec 16, 2011, 00:51:34
Ród Piotra Włostowica wrócił też pod Ślężę co widać na poniższym filmiku. :)

http://www.youtube.com/v/7oFl5vYBp4I?fs=1&amp;hl=pl_PL


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Marzec 18, 2011, 17:17:24
Cytuj
>Janusz<
Temat bardzo ciekawy, a fotografie z okolic Katedry - znalazłeś wręcz wspaniałe :)
Dzięki, jako mieszkaniec Wrocławia czuję po prostu jego puls. ;)

Starożytni odkryli to coś co my staramy się poznać ponownie.
Pewien poeta o imieniu Chrétien postanawia napisać jedną, czy więcej opowieści na temat Graala. A czyni tak, gdyż szperając w starej bibliotece swego dobroczyńcy Filipa natknął się na książkę o porachunkach rodzinnych i legendach. Tworzy znaczącą ilość wersów rozłożonych na kilka dzieł poetyckich, które, jak sam otwarcie głosi, dedykuje księciu Flandrii. W ten sposób, mniej lub bardziej świadomie zostaje powiązane to z faktem, że Filip Alzacki, książę Flandrii, przywiózł z Ziemi Świętej do Bruges ampułkę z cenna Krwią Chrystusa, przedmiot kultu dla Flandrii. Według innej wersji poeta natrafił na pierwszą księgę opisującą historię Graala, której autorem był Hiram - Abi z Tyru, budowniczy świątynii Salomona.To on wyczytał skrywaną o nim tajemnicę z gwiazd i zapisał w księdze, która trafiła podczas zdobycia Jerozolimy w ręce hrabiego Flandrii. On przekazal ją w ręce Chretiena z Troyes. W położonym w Szampanii Troyes znajdowała sie słynna szkoła kabalistyczna, założona przez wielkiego rabina Rasziego.Zgodnie z żydowskimi przekazami rabbi był odwiedzany często przez hrabiego Hugo de Szampagne i jego przyjaciela Hugona de Payens.Doprowadziło to do wydarzenia o niezwykłym znaczeniu jak na owe czasy.Otóż braciszkowie cystersi z opactwa Clairvaux wraz z rabinami Rasziego podejmują niezwykle szczegółowe badania i studia nad dostarczonymi im hebrajskimi tekstami z Flandrii. Wkrótce po ich odczytaniu, rycerze z Flandrii i Szampanii udają się w tajemną misję do Jerozolimy gdzie w miejscu dawnej świątyni Salomona zakładają zakon Templariuszy. W ciągu ośmiu lat od 1119 do 1127 braciszkowie nie brali udziału w jakiejkolwiek krucjacie, a zajmowali się wyłącznie pracami wykopaliskowymi. W końcu, w 1127 roku znajdują to czego szukali i o tym fakcie powiadamiają św.Bernarda z Clairvaux opata cystersów, ojca całej tajemniczej ekspedycji.Odnaleziony przez nich ''artefakt'' opuszcza Jerozolimę i z Ziemi Świętej przybywa na ląd europejski.

Można zadać pytanie co to wszystko ma wspólnego z Piotrem Włostem? Znając jego życiorys i kontakty wiemy, że coś na pewno ma.
Właśnie na Ołbinie w rezydencji Piotra, odbyło się spotkanie wysłannika św.Bernarda, mistrza budowlanego Acharda z Włostowicem. Opat z Clairvaux zamierzał przenieść na grunt europejski ezoteryczną wiedzę należącą niegdyś do króla Salomona, jego sekretne plany i zasady architektoniczne. Niedługo po założeniu zakonu Templariuszy w całej Francji zaczęły wyrastać gotyckie katedry, przykład postępu architektonicznego, który trudno wytłumaczyć jedynie nowymi rozwiązaniami technicznymi i konstrukcyjnymi tak zwanego dwunastowiecznego renesansu.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_11420240_2052110.jpg)Budowniczowie Katedry w Chartres(http://a6.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/199369_190906960948237_100000868032285_443244_7951465_n.jpg)
Piotr Włostowic sprowadza Cystersów do Polski.

Na powyższych obrazach umieszczono te same postacie: Cysters, budowniczy, rycerz. To oni przyczynili się do powstania podczas zaledwie jednego stulecia ponad osiemdziesięciu katedr gotyckich.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Marzec 23, 2011, 12:52:39
Wydarzenie jakie ukazuje Jan Matejko na obrazie z Piotrem i cystersami odbyło się w klasztorze w Wąchocku, który istnieje do dzisiaj.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_15365160_2278129.jpg)

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_4222564_2278127.jpg)

Na poniższych stronach internetowych można odbyć wirtualny spacer po dzisiejszym klasztorze w Wąchocku.
http://www.vtour.pl/hd.php?im=wachock&id=91
http://www.vtour.pl/pl/panoramy/wachock/19/1755,Ko

Dzisiejszy Wąchock to miejsce pamięci o państwie podziemnym, budzące w młodych Polakach patriotyzm.
http://www.vtour.pl/hd.php?im=wachock&id=103
http://www.wachock.cystersi.pl/patriotyzm/

Cytuj
„Tu wszystko jest Polską, kamień każdy i okruch każdy, a człowiek, który tu wstąpi, staje się Polski częścią - otacza was Polska wieczyście nieśmiertelna”.
Stanisław Wyspiański

http://www.vtour.pl/hd.php?im=wachock&id=100
Powyżej herb Gryfitów, rodu z którgo wywodził się zięć Piotra Włostowica, Jaksa.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_156143_1180125.jpg)
Jaksa z Miechowa,zięć Piotra Włostowica,fundator komandorii templariuszy w Tempelhof /obecnie dzielnicy Berlina/,książe Sprewian i Stodoran, w II poł.XII wieku władał połabskim księstwem kopanickim.Miał on powiązania z szczecińskim rodem Gryfitów,dlatego często przedstawiano go z herbem tego rodu, co widać to na obrazie Matejki.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Marzec 26, 2011, 21:37:11
W 1941 roku grupa niemieckich profesorów i mistyków zrzeszonych wokół Heinricha Himmlera postanowiła odnaleźć mały przedmiot o średnicy 18,5 milimetra i wadze dwudziestu setnych grama, ten filigranowy przedmiot, który mógł zostać schowany w dłoni noworodka mógł się przyczynić do upadku mitu potęgi niezwyciężonej 1000 letniej Rzeszy.
Brakteat Jaksy księcia na Kopanicy był monetą, za którą podążała Nazistowska machina, naukowcy i mistycy. A mieli oni szczególny powód, aby odnaleźć i zniszczyć wszystkie jego egzemplarze.

Cytuj
Jaksa słowiański książę połabskich Stodoła / Sprewian (zwanych Hawelanami),kniaź na Kopanicy (zm.1178) mąż Agapii córki komesa Piotra Włostowica.Książe Jaksa zgłosił roszczenia do Brenny po śmierci Przybysława- Henryka ( przywódca Stodoran). Po śmierci Przybysława z pomocą wojsk polskich odbił przejściowo Brennę (niem. Brandenburg stolica Stodoran) z rąk Albrechta Niedźwiedzia w 1154 roku, którą utracił 3 lata później na rzecz Albrechta.

Jaksa będący księciem, na Kopanicy (copnic – kopa, góra), która dziś jest dzielnicą Berlina – Kopenick, bił własna monetę kłopotliwy dla nazistów „brakteat Jaksy”.
Moneta ta była zdobiona wizerunkiem woja dzierżącego miecz w jednej dłoni oraz wzorem palmy (palma była symbolem sprawiedliwości). Ryt okolony był napisem laczo de Copnik, w późniejszym okresie zmienił się wizerunek bity na monecie i przedstawiał rycerza mającego w prawej dłoni chorągiew a w lewej krzyż, wizerunkowi rycerza towarzyszył napis Jakza Kopnik knez. Obecnie znanych jest pięć wzorów brakteatu Jaksy. Monetę tą można oglądać w Muzeum Narodowym w Krakowie. Warto również pamiętać, iż moneta księcia Jaksy jest jedną z najstarszych monet bitych w Europie.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_6026241_2279643.jpg)

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_4675523_2286591.jpg)(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_14294364_2286592.jpg)

Niemiecka propaganda bała się wszelakich publikacji, wypowiedzi mogących w jakikolwiek sposób podważyć istnienie narodu germańskiego na terenach, do których Naziści rościli sobie wielowiekowe prawo. Stąd też ich strach, kiedy to wpadli na trop historii Brakteatu Jaksy z Kopanicy.
Historia zamknięta w przedmiotach przypomina człowiekowi, iż i prawdy nie da się zmienić, zniszczyć czy wykorzenić…

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_15408378_2286589.jpg)(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_1791325_2286588.jpg)  Herb dzielnicy Berlina,Köpenick od 1992
Godło księstwa Jaksy, Kopanicy.

http://www.katalogmonet.pl/Monety-polskie/%C5%9Aredniowieczna-polska-moneta-zagro%C5%BCeniem-dla-III-Rzeszy
http://pl.wikipedia.org/wiki/K%C3%B6penick






Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 01, 2011, 00:17:01
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/e9/Karte_Jaxa.jpg)
Księstwo Kopanickie – dawne księstwo słowiańskie, leżące na terytorium plemienia Sprewian (ob. wschodnia część landu Brandenburgii).

Z uwagi na płynność granic w Średniowieczu nie można dokładnie ustalić granic księstwa. Na wschodzie musiało jednak graniczyć z Polską, gdyż książę Jaksa uznał się za wasala Bolesława Kędzierzawego. Najprawdopodobniej odcinkiem granicznym była rzeka Odra od Cedyni na południe i dalej teren pomiędzy rzekami Sprewą i Stobrawą. Następnie granica skręcała na południowy zachód i prawdopodobnie sięgała północnego i zachodniego brzegu jeziora Scharmützelsee, stamtąd biegła na zachód do jeziora Krossinsee i dalej na południowy zachód, prawdopodobnie w okolice miasta Zossen. Granicą zachodnią były prawdopodobnie rzeki Nuthe i Hawela. Na północy granica przebiegała zapewne w okolicach obecnego miasta Lindow i skręcała na wschód biegnąc do Odry

Jak wiemy plemiona słowiańskie w wyniku niemieckiej kolonizacji wschodniej w XII wieku zostały znacznie przesunięte. :(
Historia walki Jaxy z Albrechtem Niedźwiedziem o dawne słowiańskie ziemie zawarta została w legendzie ''O cudownym ocaleniu Jaxy przez Boga chrześcijańskiego'' i jest znana współczesnym Berlińczykom.
Według niej podczas jednej z potyczek w 1157 r. Jaksa książe pogański, został wepchnięty do rzeki Havel i zaczął tonąć. Modlitwy do boga Trzygłowa nie pomogły, dopiero prośba do boga chrześcijańskiego uratowała mu życie. W podzięce nasz rodak, w miejscu w którym wyszedł na brzeg, na pobliskim drzewie zawiesił swoją tarczę i róg oraz obiecał chrzest całego słowiańskiego Księstwa Kopanickiego.
Legenda, legendą ale prawda historyczna jest taka, że bycie chrześcijaninem nominowało plemiona i narody w ówczesnym świecie do prawa istnienia na średniowiecznej mapie Europy.

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/de/thumb/3/38/Jaxa_Flucht2.JPG/600px-Jaxa_Flucht2.JPG)(http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/197892_193440810694852_342551_n.jpg)
Ucieczka Jaxy uwieczniona na pamiątkowym słupie.


(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/1b/Jaxa_von_K%C3%B6penick.JPG)(http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/188597_193439674028299_3696294_n.jpg)

(http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/197892_193440804028186_6784576_n.jpg)
Schildhorn (Tarcza i róg) jest małym półwyspem nad rzeką Havel w Berlinie-Grunewaldzie, tutaj w wykendy Berlińczycy mogą podziwiwać ''Drzewo Jaksy''.

Faktem jest, że od lat 50. XII wieku Księstwo Kopanickie było w stosunku lennym wobec Polski, ale książę Jaksa prowadził dość samodzielną politykę. Prawdopodobnie za radą teścia Piotra Włostowica sprowadził na ten teren zakon templariuszy, aby zapewnić sobie i swojemu ludowi bezpieczeństwo przed ''roszczeniami'' terytorialnymi Niemców. Oczywiście książe był już chrześcijaninem zanim powstała legenda o nim. Stworzono ją w celu ''wytłumaczenia'' się z zakusów poszerzania własnego państwa niemieckiego, kosztem otaczających zewsząd ''narodów pogańskich'' (słowiańskich).  Książę Jaksa zmarł w 1178 i nie wiadomo co dalej działo się z księstwem. Najpóźniej jednak w 1210 zostało podbite przez Marchię Miśnieńską, gdyż wtedy pojawia się po raz pierwszy w dokumentach margrabiego Konrada II.

Edit. Przywrócono zdjęcia.





Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 08, 2011, 12:12:35
Postacie występujące na obrazie Jana Matejki związane, z komesem Piotrem Włostem.

Jaksa z Miechowa(Kopanicy)
Jak już wiemy postacią, która łączy historycznie naszego Ślężańskiego Łabędzia z pierwszym królem Jerozolimy Godfrydem de Bouillon/Rycerzem Łabędzia/, jest sławny w średniowieczu Jaksa z Miechowa zięć Piotra Włosta.To on sprowadził do Polski założony przez Gotfryda zakon Bożogrobców - Obrońców Grobu Świętego. W naszym kraju istnieje on do dzisiaj pod nazwą Miechowitów.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_13952620_1140824.jpg)(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_11905692_2309477.jpg)
Godfryd de Bouillon.                                 Miechowici.

Cystersi, Templariusze.
Przed wiekami człowiek, choć pozbawiony urządzeń technicznych, potrafił w odpowiedni sposób posługiwać się subtelnymi energiami natury. Otaczał kultem miejsca mocy, gdzie koncentrowały się stymulujące energie przyrody, a wznoszone budowle dopasowywał do ich przebiegu. Potrafił też poprzez stosowanie odpowiednich kształtów i symboli polepszać panujący układ promieniowań. Dziedzinę wiedzy dotyczącą badania i wykorzystania występujących wokół nas pozytywnych energii przyrody nazywamy geomancją. W wielu zakonach chrześcijańskich byli nawet mnisi wyspecjalizowani w znajdowaniu najlepszych miejsc pod względem koncentracji naturalnych energii Ziemi i kosmosu. Do takich zakonów należeli na przykład cystersi. Posiedli oni ogromną wiedzę dotyczącą świata przyrody i jego energii. W ich bogatej spuściźnie możemy odnaleźć ślady wiedzy geomantycznej. Reguła cystersów nakazywała pokorę wobec przyrody, dlatego też budownictwo tego zakonu uwzględniało niewidzialne oddziaływania wokół nas. Cysterski kodeks, zwany Carta caritatis, określał zasady organizacji klasztorów. Wyspecjalizowani bracia szukali odpowiednich miejsc pod zabudowę. W takich miejscach musiała istnieć duża koncentracja energii kosmicznych, zapewniająca zdrowe życie i ułatwiająca pracę wewnętrzną. Mówiono o charisma loci, czyli charyzmacie miejsca. Położenie opactwa w dolinie otoczonej wodami, w pobliżu lasów dostarczających budulca, stało się wzorcem. Prostota formy architektonicznej była streszczeniem postawy wewnętrznej cystersa. Budowniczowie klasztorów cysterskich głosili, że przy wyszukanych formach trudno o należyte skupienie ducha. Podstawa estetyki cysterskiej zakładała piękno wewnętrzne. Jak głosił św. Bernard, było ono cenniejsze niż wszelkie ozdoby zewnętrzne. Starożytni Celtowie, dobrze znający się na siłach przyrody, której oddawali cześć, wznosili swoje ośrodki kultu w miejscach, gdzie telluryczny magnetyzm był szczególnie mocno odczuwalny. Jedno z tego typu miejsc znajdowało się w dzisiejszej północno-zachodniej Francji, około 80 kilometrów od Lutecji (Paryż). Tam Galowie natknęli się na prehistoryczny dolmen, prymitywną konstrukcję składającą się z trzech pionowych monolitów nakrytych płaską kamienną płytą. Kiedy następnie druidzi przystąpili do kopania studni, udało im się natrafić na podziemny prąd wytwarzający silne telluryczne wibracje. Przekonani o szczególnych właściwościach tego miejsca, sprzyjającego mistycznej medytacji i duchowej ekstazie, zdecydowali, że właśnie tutaj będą odprawiać magiczne rytuały i religijne ceremonie. Z czasem przy świątyni powstał ośrodek kształcenia przyszłych duchownych i demiurgów. Dzisiaj w tym miejscu wznosi się okazała katedra pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny z Chartres, jedno z arcydzieł architektury gotyckiej i pierwszy europejski kościół poświęcony Matce Boskiej.
Wielu autorów, między innymi znany ekspert Louis Charpentier, utrzymuje, że w średniowieczu doszło do zawiązania przymierza między templariuszami i cystersami, chciano bowiem wprowadzić w życie zamiar wznoszenia wielkich strzelistych świątyń, o konstrukcjach i dekoracjach dużo bardziej złożonych niż oszczędne kościoły i katedry romańskie. Templariusze, odpowiadający za realizację prac i finansowanie budowli gotyckich, mogli zdobyć tę niezwykłą wiedzę architektoniczną ze Złotej księgi mądrości, domniemanego woluminu z wiedzą ezoteryczną zawierającego hermetyczne sekrety odnoszące się do kabalistycznej numerologii i jej zastosowania w systemie miar i wag. Pierwszymi wolnomularzami byli budowniczowie katedr. Ich protoplastą był ponoć Hiram,legendarny projektant świątyni Salomona w Jerozolimie ukazany poniżej.

(http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/582247_478432055529058_942484665_n.jpg)

Cyrkiel spleciony z węgielnicą to najpopularniejsze masońskie logo. Narzędzia te występują na powyższej ilustracji oraz na obrazie Matejki z Piotrem Włostem w roli głównej /Budowniczy trzyma je w ręku/. Ważnym symbolem był także kompas, który oznaczał wybór właściwego kierunku i słusznej drogi. Czyżby to był właśnie klucz do operacji ''magicznych'' prowadzonych przez wtajemniczonych w celu odkrycia magnetycznych energii ziemi. Imię Piotr to skała, kamień. Według legend - ''Klucz jest zaszyfrowaną mapą, kamieniem, który leży pod znakiem róży. Natomiast "Róża Wiatrów'' to kompas templariuszy wskazujący drogę ku wolności, wyzwoleniu, które nastąpi w dniu sądu, gdy wybrani wzbiją się do lotu, drogą ku światłu.'' O co tak naprawdę faktycznie chodzilo w testamencie dotyczącym ''ukrytego kamienia'' i ''zaginionego słowa'', przekazie pozostawionym przez średniowiecznych rycerzy-mnichów?
Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Kwiecień 08, 2011, 15:00:20
hm moze cos takiego :)

kamien

http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSUA4fyEz6MOM2LiiylzM86oqiULwlL6zgB0ss4fFoQ8Tn_ZpMDgg

slowo - kompas :)

http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSqRnUqrwLuZ5KZyVMPfV6VpldiItiF7zzL1MMmVCAPLORyYUhe


http://img847.imageshack.us/i/pieczec.jpg/

ogdoad jak wiecie sluzy do zmiany czasu


to juz wczesniej tez juz zamieszczalem ktos tak wymyslil, no ale na przestrzeni faktow ma to sens :)

czyli tak zwana merkaba :)

http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR00WRydyG3olA-qsnhJKq9iEr-214WXIiLQgt2TkYs-JiE3t_33w


Ośmioboczna chrzcielnica kamienna z kościoła NMP na Piasku (Wrocław).  (Zdjęcie z lipca 2004 roku) Owe ośmioboczne chrzcielnice imitują najważniejsze urządzenia napędowe wehikułów UFO drugiej generacji (zwanych także wehikułami telekinetycznymi), czyli ich ośmioboczne tzw. "komory oscylacyjne". Kamienne chrzcielnice podobnego kształtu można znaleźć praktycznie w niemal każdym starym kościele Wrocławia. Najwięcej z nich zawarte jest w starych kościołach z wrocławskiego Ostrowa Tumskiego (np. oglądnij sobie podobną ośmioboczną kamienną chrzcielnicę w Katedrze Św. Marii Magdaleny). Powodem dla jakiego chrześcijaństwo zaadoptowało ośmioboczny kształt komór oscylacyjnych drugiej generacji na pojemniki dla wody święconej, jest gęste pole telekinetyczne jakie komory te generują w wehikułach UFO. Owo pole telekinetyczne jest bowiem techniczną wersją tego samego leczniczego pola telekinetycznego które uzdrowiciele generują w sposób naturalny podczas sesji uzdrawiających. Faktycznie też, zgodnie z relacjami dzisiejszych ludzi uprowadzanych do UFO, UFOnauci czasami organizują rodzaj "kąpieli" w owym gęstym polu telekinetycznym generowanym przez ośmioboczne komory oscylacyjne ich wehikułów UFO drugiej generacji. Dla owych "kąpiących" się, pole to odczuwa się niemal jak rodzaj gęstego "płynu" po którym można nawet pływać. Takie "kąpiele" w owym polu telekinetycznym posiadają zdolność do prawie natychmiastowego leczenia ran i do uzdrawiania wszelkich problemów zdrowotnych u kąpiących się ludzi. Dlatego dla dawnych mieszkańców Ziemi, ów niewidzialny "płyn" (tj. pole telekinetyczne) jaki wydzielany był z ośmiobocznych komór oscylacyjnych wehikułów UFO wykazywał równie cudowne własności jak święcona woda. To zapewne właśnie z tego powodu obiekty o ośmiobocznym kształcie podobnym do zarysów owych komór oscylacyjnych z UFO używane były w kościołach jako pojemniki na święconą wodę.
       Odnotuj że przykład raportu osoby uprowadzonej do UFO, z właśnie takiej "kąpieli" czy "pływania" w polu telekinetycznym emitowanym przez ośmioboczną komorę oscylacyjną UFO, zacytowany został na samym końcu podrozdziału T1 z tomu 14 monografii [1/4] - dostępnej nieodpłatnie za pośrednictwem niniejszej strony internetowej


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 08, 2011, 20:51:16
Wahadło Foucaulta - jest to wahadło, które ma możliwość wahań w dowolnej płaszczyźnie pionowej. Wahadło Foucaulta dowodzi obrotu Ziemi. Nazwa wahadła upamiętnia jego wynalazcę, Jeana Bernarda Léona Foucaulta, który zademonstrował je w 1851 w Panteonie w Paryżu.
"Wahadło Foucaulta" to również tytuł jednej z książek włoskiego pisarza Umberto Eco. Poniżej wybrane z ksiąźki, ciekawe informacje dotyczące tajemnic Templariuszy. ;)

''Ziemia jest ciałem magnetycznym, a właściwie, jak odkryli to niektórzy uczeni, jednym wielkim magnesem, co już mniej więcej trzysta lat temu twierdził Paracelsus. Więc siła i kierunek jej prądów są określone między innymi przez wpływ sfer niebieskich, cykle pór roku, następowanie po sobie kolejnych ekwinocjów, cykli kosmicznych. Z tego względu układ prądów jest zmienny. Ale musi być taki jak włosów, które rosną na całej czaszce, chociaż ma się wrażenie, że wychodzą spiralnie z jednego punktu na tyle głowy, gdzie najoporniej poddają się działaniu grzebienia. Jeśli się ten punkt odszuka, umieści w nim najpotężniejszą stację, będzie się miało władzę nad wszystkimi fluktuacjami tellurycznymi planety, będzie można nimi kierować, dowolnie rządzić. Templariusze zrozumieli, że sekret polega nie tylko na tym, żeby wejść w posiadanie globalnej mapy, ale także na tym, by znaleźć punkt krytyczny, Omphalos, Umbilicus Telluris, Środek Świata, Źródło Kierowania. Cała alchemiczna afabulacja, chtoniczny schyłek dzieła w tonacji czarnej, elektryczne wyładowanie dzieła w tonacji białej były jedynie przejrzystymi dla wtajemniczonych symbolami tego wielowiekowego nasłuchiwania, którego ostatecznym wynikiem powinno być dzieło w tonacji czerwonej, globalna wiedza, olśniewająca władza nad planetarnym systemem prądów. Tajemnica, prawdziwa tajemnica alchemiczna i templarna polega na wykryciu Źródła tego wewnętrznego rytmu, straszliwego i rytmicznego jak drżenie węża Kundaliniego, nieznanego jeszcze w wielu swoich aspektach, ale z całą pewnością regularnego jak zegarek, na wykryciu Źródła jedynego, prawdziwego Kamienia, jaki kiedykolwiek spadł na miejsce wygnania z nieba, Wielkiej Matki Ziemi.''

''Co w istocie powstrzymało templariuszy, kiedy już weszli w posiadanie sekretu? Wiedzieć to nie wszystko, trzeba umieć jeszcze swoją wiedzę wykorzystać. W tym czasie templariusze, pouczeni przez świętego Bernarda, zastąpili menhiry, marniutkie sworznie celtyckie, znacznie czulszymi i potężniejszymi gotyckimi katedrami, które miały krypty zamieszkane przez czarne dziewice i bezpośrednią styczność z warstwami radioaktywnymi, które pokryły całą Europę siecią stacji przekaźnikowych, wymieniających między sobą informacje o mocy i kierunku fluidów, o humorach i gwałtowności prądów. Rycerze doszli do wniosku, że jeśli chcą w pełni wykorzystać swoją tajemnicę, muszą poczekać, aż nastąpi odpowiedni postęp technologiczny, a to wymaga co najmniej sześciuset lat. W tej sytuacji templariusze pomyśleli Plan w ten sposób, by tylko ich następcy, w momencie kiedy będą umieli wykorzystać należycie to, co wiedzą, odkryli, gdzie znajduje się Umbilicus Telluris. Rozdzielili więc fragmenty jednej, jedynej informacji między trzydziestu sześciu towarzyszy rozproszonych po świecie?''

Templariusze pozostawili mapę, na której posługując się wahadłem, o wschodzie słońca w określony dzień roku... - A może to być tylko ranek dwudziestego czwartego czerwca, dzień świętego Jana, przesilenie letnie...można wyznaczyć ''Umbilicus''.
Sam Graal jest informacją o miejscu, źródle energii, templariusze zaś byli i są kustoszami tej energetycznej tajemnicy.
Mówi się o Graalu jako Kamieniu Lucyferskim, kojarząc go z postacią Bafometa. Taka postać a właściwie jej oblicze, ukryte jest na obrazie Matejki w rękawie budowniczego.

(http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/199369_190906964281570_7431902_n.jpg)

(http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/76775_470322203006710_617879394_n.jpg)

Głowa jest symbolem mądrości - sekretnej wiedzy. A słowo Bafomet oznacza ''chrzest mądrości'' lub ''pochłonięcie do mądrości''.
Bafomet podobnie jak Graal, sprawia, że ''drzewa kwitną, a ziemia daje obfite plony''.
Jan Matejko umieszczając na obrazie z Piotrem tajemnicze postacie i symbole, mógł przekazać w ten sposób dodatkową informację, o wiedzy dotyczącej tzw. geomancji, nauki która znana była średniowiecznym budowniczym.
Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Kwiecień 08, 2011, 22:39:41
hm no wlasnie zalezy z czym sie interpretuje sw graala..:)

jeden grall to ogdoad- trzeba zrozumiec te symbolike, (zwiazana z melchizedekiem, oraz sw.janem)  wczesmniejszy post..

legenda jest taka (bo nie ma potwierdzenia w ewangeliach) graal zostal zrobiony z klejnotu lucyfera , krew Chrystusa odkupila nas z tego swiata, dlatego grall ma wladze nad smiercia - czasem

to zamek graala :)

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.ultimateitaly.com/unesco/castel-del-monte.html&ei=y3yfTfT9AdDssgberITjAQ&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CB0Q7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dhttp://www.ultimateitaly.com/unesco/castel-del-monte.html%26hl%3Dpl%26sa%3DG%26biw%3D1223%26bih%3D600%26prmd%3Divns

ale jest tez inny graal zwiazany rowniez z kamienien ,  czasem i befometem, tez z kundalini ale jak widac na obrazku nie w zwiazku z duchowym rozwojem :) befomet siedzi na czarnym kamieniu


http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSs4VsEJRr-7X4r1axdcNAxG5bVQxBS9dBXh6rhOKgQJPuUWj7D7A


saturn - szatan - lucyfer - symbolizuje graala

http://littleguyintheeye.files.wordpress.com/2010/12/saturn-grail.jpg?w=466&h=461


tu sa rozne obrazki w ktorych mozna dostrzec szescian- zwiazany z czasem

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQCKzKbdJBPltUJLRzmrZzlOrhg5Nyd2UK2QrDvVE3gVxNtN4pH

http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSWCs03gaeuwc5H1if-vcZQHif6AeZ_EbiT63fg-hlV6eDe6h15bg

http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTduPrdVEVWuidhTK9I6ffb7wFO_47nwUIBHDNmmHiFqLEJFKK_

tu jest to szeroko opisane czyli ogolnie niby sw grall to symbol niesmiertelnosci ale poszukiwanej za cene wszystkiego ogolnie tz unicestwienie wszystkiego uwazam ze to miejsce opisywane w wachadle fucolta znajduje sie w genevie - szwajcaria - cern... to panstwo chyba zalozyli templariusze.. nie wiem kto ich wynajal..


http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://littleguyintheeye.wordpress.com/2010/12/18/mark-of-the-beast-10-the-holy-grail/&ei=34CfTemWAYaLswaC7LGAAg&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CBwQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dhttp://littleguyintheeye.wordpress.com/2010/12/18/mark-of-the-beast-10-the-holy-grail/%26hl%3Dpl%26sa%3DG%26biw%3D1223%26bih%3D631%26prmd%3Divns


cern - grzebia tam gdzie nie powinni..

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRCEx1HBfFxZDPhUtcpOocr55JF9QndQCxeXZcpLRDkZKicdUOsMA


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 09, 2011, 22:13:36
Cytuj
Poszukiwanie Graala, to znalezienie sposobu na uzdrowienie króla tej Ziemi, czyli człowieka oraz równocześnie przemiana jałowej planety w Nowe Jeruzalem, Nowy Raj. Templariusze bazując na starożytnej wiedzy celtyckiej, podjeli się już w średniowieczu tej trudnej roli. Celem stawiania katedr gotyckich było odtworzenie modelu ''Królestwa Niebieskiego'' w taki sposób, aby zapewnić harmonię i spokojną egzystencję ludzkości. Aby to nastąpiło trzeba dotychczasowe nastawienie człowieka na ''mieć'' zmienić na ''być''. Uśpiona wężowa energia planety, podobnie jak w ciałach ludzkich czeka na jej uruchomienie. W ''Pieśni nad Pieśniami'' króla Salomona jest jednak zawarte ostrzeżenie, aby jej nie budzić, ''dopóki sama nie zechce'' zbudzić się w ludziach. To znaczy, do czasu kiedy człowiek dojrzeje duchowo do jej przyjęcia.
Templariusze, podobno znaleźli ''czarny kamień'' ale przerażeni jego możliwościami, postanowili ukryć go i przechować do czasów gdy nauka będzie w stanie zbadać jego pochodzenie i niesamowite działanie. Ukryli go w nieznanym miejscu, otoczonym mgłą, oznaczając je symboliką znaną tylko wtajemniczonym. ;)
....Na podstawie książki ''Dziedzictwo Avalonu''-ukryta wiedza odnaleziona w europejskich wierzeniach, autorstwa Grażyny Fosar i Franza Bludorfa....

Ważne miejsca mocy chronione są ponoć magicznym symbolem ''Pentagramem'', znakiem ochrony przed ''nieproszonymi gośćmi''.

(http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/374149_366645870041011_1324439263_n.jpg)Wioski otaczające Ślężę tworzą pentagram.     

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_7841529_1889717.jpg)
Prezbiterium katedry w Chartres, strzeżone przed niepowołanymi ludźmi.

Dlatego Piotr Włostowic wręcza ''wężowy klucz kundalinii'' znawcą tego tematu, czyli cystersom.

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Kwiecień 09, 2011, 23:27:49
klucz na nagrobku williama sinclaira templariusza budowniczego innej katedry roslyn chapel :)

http://www.soulsofdistortion.nl/images/Rosslyn%20Chapel%20and%202012_clip_image005.jpg

jest to symbol sw graala

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRhVpN0qMrJcEmPCUeZ07Je5PvNKNyHJ8E-k6Sj9xIi2ezdOWJ7


http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.soulsofdistortion.nl/Rosslyn_Chapel_and_2012.html&ei=Kd6gTci4K8bDtAaYsYj0AQ&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CB0Q7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dhttp://www.soulsofdistortion.nl/Rosslyn_Chapel_and_2012.html%26hl%3Dpl%26sa%3DG%26biw%3D1253%26bih%3D609%26prmd%3Divns


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 16, 2011, 23:24:35
Kompas Templariuszy.
Cytuj
''Jeśli pielgrzym napotka na swej drodze poćwiartowanego sfinksa, niech otwiera oczy i wie, że w miejscu tym znajdzie zagadkę do rozwikłania, jeśli starczy mu czasu. I że będzie musiał wykazać się bystrością Edypa i odwagą Tezeusza, albowiem hybryda czuwająca tu jak przed miastem o siedmiu bramach lub jak od tysiącleci w Egipcie przed piramidami i pierwowzorem labiryntu, pozwala przejść jedynie kilku nielicznym wybrańcom...'' 

Tak zakończył swoją książkę Paul de Saint-Hilaire ''Tajemny świat labiryntów'' w której napisał, że wielkim planem kościoła średniowiecznego, wspieranego przez Szkołę z Chartres było utworzenie sieci katedr, i zapisanie w tych kamiennych budowlach starożytnej tajemnicy, dotyczącej daty straszliwego zachwiania światem w posadach. Poszczególne świątynie miały ukazywać położenie planet i gwiazdozbiorów, w chwili tego wydarzenia, a najważniejszym elementem tej informacji miały być portale z wyrzeźbionym na nich tzw. sfinksem, hybrydą (określaną w Biblii herubem), istotą towarzyszącą zjawisku paruzji (Dzień Pański, Drugie przyjście, powrót Mesjasza).

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_6860725_2334872.jpg)

W rok po zniszczeniu opactwa na Ołbinie (1530) rada miejska Wrocławia, przyczyniła się do powstania herbu, w którym dziwnym trafem znalazły się istoty-symbole, tworzące ciało poćwiartowanego ''Sfinksa''. Ciekawa jest też sama łacińska nazwa miasta - Wratislavia, co można przetłumaczyć dosłownie jako ''Wróci słowo'' - Powrót Słowa (Slavic to mówić).:o  Czy jest to czysty przypadek, czy świadome działanie?

(http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/156923_167325326639734_4139317_n.jpg)
Herb Wrocławia i jego związki ze znakami zodiaku oraz kartami tarota.

Jaką zagadkę do rozwiązania zostawili potomnym rajcy miejscy Wrocławia? Może pomocnym w jej poznaniu będzie, umieszczony poniżej klucz. ;)

(http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/164845_175832512455682_2239027_n.jpg)

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Kwiecień 20, 2011, 20:49:10
coz wg mnie to jezeli w odpowiednim czasie scalisz w swojej podswiadomosci, uczucia, wole, wiedze i przeniesiesz to na plan fizyczny to ..uda ci sie uruchomic wielka piramide :)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: barneyos Kwiecień 21, 2011, 07:43:46
Aloha

...
Dlatego Piotr Włostowic wręcza ''wężowy klucz kundalinii'' znawcą tego tematu, czyli cystersom.



Janusz coś mi podpowiedziałeś tym kluczem kundalini. Jeśli przyjmiemy, że koniczynki to komórki życia - pierwszych osiem komórek utworzonych po podziale ludzkiego zarodka tak się właśnie układa - cztery z przodu i cztery za nimi, to możemy utworzyć taki oto schemacik.

Te osiem pierwszych komórek życia nigdy nie ginie w organizmie. Są one umieszczone na osi pionowej człowieka, pomiędzy genitaliami a odbytem. I są tam aż do śmierci. Jako jedyne w organizmie nie podlegają klasycznej wymianie komórkowej, ich stan jest niezmienny przez całe życie i wyglądają dokładnie tak samo jak w momencie swojego powstania.

Czyli pion klucza może oznaczać kręgosłup (czyli oś ruchu kundalini) a na samej górze mamy zakończenie w kształcie ziarna czyli ...  szyszynkę. [ Edit: to coś na górze może też przypominać spiralę fi ]

I wówczas zwrot klucz kundalini ładnie do tego wszystkiego pasuje.

A o taką wiedzę to akurat Cystersów jako spadkobierców Templariuszy można śmiało podejrzewać.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Kwiecień 21, 2011, 08:10:11
pozatym lew, byk, orzel , te wszystkie zwierzeta symbolizuja swiatlo sloneczne,(czlowiek moze tez oswiecenie?:) sa to tez symbole egiptu, persji, grecji, judaizmu, te wszystkie kultury tworza jakies archetypy ktore trzeba zjednoczyc w podswiadomosci :)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 21, 2011, 23:13:56
Wracając do herbu miasta Wrocławia i ukrytego w nim według Moich odczuć przesłania ( głowa Jana), to:

Krzyż jest także starożytnym symbolem oznaczającym skrzyżowanie dróg. W jego centrum było miejsce spotkań - ognisko. Tu właśnie znajdował się szczególny punkt, stanowiący centrum świata, ''Święta Góra'' powstała na skrzyżowaniu czterech wiatrów, tutaj odbywały się sabaty, spotkania czarownic, spadkobierczyń wiedzy magicznej, tajemnej.

Tajemniczą Noc Kupały, zwaną też nocą kupalną, kupalnocką, kupałą, sobótką lub sobótkami – słowiańskie święto związane z letnim przesileniem Słońca, obchodzono w najkrótszą noc w roku. Kościół, nie mogąc wykorzenić z obyczajowości ludowej corocznych obchodów "pogańskiej" Sobótki, podjął próbę zasymilowania święta z obrzędowością chrześcijańską. Nadano Kupalnocce patrona Jana Chrzciciela i zaczęto nawet zwać go Kupałą. W tarocie kartą tego dnia jest rydwan symbolizujacy znak ''Raka''. Symbolem uniwersalnym tego dnia jest kielich.

Jan był ważny dla templariuszy, uważali oni, że ten kto ma głowę Chrzciciela może rządzić światem. Mnisi ezoterycy twierdzili także, że....''W miejscu, gdzie Słońce podczas przesilenia letniego oświetli wizerunek zwiastuna w dniu jego święta, ukryta jest wiedza o sterowaniu osią świata.''
Ciekawe jest i to, że poszukiwanie kwiatu paproci oraz św. Graala rozpoczynało się w wigilię św. Jana Chrzciciela najkrótszą noc w roku, noc sobótkową.

Patrząc na umieszczone tutaj wcześniej koło, łączące znaki zodiaku , karty tarota oraz tajemne imie JHWH widzimy, że jest ono ustawione ( herb też) na znak Raka i miesiąc czerwiec oraz kartę tarota, Asa Kielichów - Graala.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_6713315_2128888.jpg)(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_2689486_2128887.jpg)

Jak wiemy opiekunem Graala po jego odnalezieniu został, syn Persifala, Lohengrin - rycerz łabędzia a ukrył go na górze miłości, górze Wenus. Możliwe, że nasz Rycerz Łabędzia, Piotr Włost był spadkbiercą tajemnicy rodu Graala, a ci którzy wiedzieli o miejscu jej ukrycia pozostawili nam o tym informacje. .....Możliwe.... ;)

Rycerze Graala szukali na niebie momentu zaistnienia nowej ery, czasu kiedy zostanie uleczony zraniony Król Rybak oraz sama Ziemia.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_14572639_2109601.jpg)
Cztery części ''Sfinksa'' - cztery świętości ''Graala''.

(http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/155187_168255833213350_6077478_n.jpg)
Ostatnia karta arkanów (wtajemniczeń) wielkich - zapowiedź ery ''Wodnika'' oraz zmian jakie nastąpią w XXI wieku. :)

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_11311950_856773.jpg)

Według niektórych joginów czakram świadomości Adźna nazywany jest łabędziem i steruje pracą pozostałych czakr.
Jak wiemy z wcześniejszych umieszczonych tutaj opisów, Piotr Włostowic z rodu łabędziów był opiekunem czakramu świadomości.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ad%C5%BA%C5%84a

Edit. Przywrócono zdjęcia


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Kwiecień 22, 2011, 08:47:19
no wlasnie wszystko  zalezy teraz od ducha kobiet ...:)

tu powiazanie matki boskiej zionu z matka boska czestochowska ma to zwiazek z arka przymierza :)


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTE4gcV9-fuIf5fj1D-1YAt0fMp1PP4jkXB_gGEzt7Od9u8f3kU

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRzJt12fF1PcXsEDsFqMqBK0n_aWbttUL5jHoBy3PLvx_A0F7nT

tu siostra faustyna, co tez jest wazne..

http://www.faustina.ch/index_pl.htm


karta tarota sila

http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQWCfFkQ5nJlyIw3jl6aOPIBXdFylqvyTBVRDJ4b4R6LNM7D7NJag

inanna

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQhC4vrnujBpan8LKsDosifPK6n7RBtPBFLcO5MRbVUr2olx8bRDQ

fatima itd..

http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTX591BPtxPamY7bPdtxSQSPFo1MkGFz54nTCnIZz3QXCwU3r3o

http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQctcuhWBZxUGtyxKlaZR1V5-M3SEGxarjjbtNOp42oA1B4vurIyg


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 29, 2011, 22:42:18
Wokół kościoła NMP na Piasku oraz w nim samym, można spotkać do dzisiaj wiele symboli związanych z tematyką dotyczącą np. masonerii. ;)
Poniżej rzeźby na portalach budynków, umieszczonych naprzeciw świątynii augustianów.
(http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/188902_189350444437222_1047306_n.jpg)
Oko Boga.

(http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/p206x206/188902_189350437770556_6970217_n.jpg)
Król Salomon

Wewnątrz kościoła można obejrzeć również ciekawą płytę nagrobną z cyrklem i węgielnicą.

(http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/p206x206/200047_189341771104756_7130521_n.jpg)

Największą atrakcją jest zagadka wsporników anielskich, na których wspierają się żebra sklepienia świątynii. 44 rzeźby, umieszczone kilkanaście metrów nad posadzką to symboliczne przedstawienie ''Pieśni nad pieśniami'' króla Salomona.

(http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/26890_100517946653806_4513742_n.jpg)

Dla poszukujących św Graala, dużo przemyśleń w tej kwestii dostarczy niezwykły witraż umieszczony poniżej, skrywający symbolikę trzech siódemek.

(http://www.witraze.info/media/k2/galleries/111/kosciol-nmp-na-piasku-wroclaw-witraze14.jpg)
Św. Maksymilian w postaci przemienionej. Katedra NMP na Piasku.

Cytuj
''Święty stoi w kręgach światła otaczającego jego postać i głowę, te wirujące kręgi przechodzą na oba boczne okna i pociągają za sobą cały przedstawiony tam świat: ludzi , rośliny, kwiaty i zwierzęta. Cały ten symboliczny świat jest pociągnięty ku tej przemianie, która dokona się po śmierci. Stojąc w pewnej odległości odnosi się wrażenie wirowania i unoszenia. Jest to oczywiście wizja i tylko wizja tej przemiany świata, dlatego rysunek pokazuje tylko to co najistotniejsze. Nad czołem św. Maksymiliana gwiazda, w rękach czerwony kielich - kwiat. Stopy świętego oparte są na koniu, a z prawej i lewej strony inne konie spięte do galopu. Jest to analogia do sceny uniesienia proroka Eliasza do nieba przez ogniste rumaki. W bocznych oknach wirem przemiany porwane są tłumy ludzi unoszonych w chmurach – to obraz świętych obcowania, tej rzeczywistości niewidzialnej, w której wszyscy jesteśmy zjednoczeni. W maswerkach nad głową świętego czerwone cherubiny.''  autor opisu: twórczyni obrazu, Teresa Maria Reklewska

(http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/31872_115955648443369_7685098_n.jpg)
Puchar z róż. Czakram koronny. Cheruby.

(http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/31872_115955998443334_7033664_n.jpg)
Pięć koni - czyżby pięć zmysłów ?

I to wszystko w miejscu dawnego działania Piotra Włostowica, na wyspie Piasek. :)

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: barneyos Kwiecień 30, 2011, 08:29:51
A na górze witrażu mamy znowu nawiązanie do Kwiatu Życia i Świętej Geometrii. Są tam wykreślone "koniczynki", te same co na kluczu z obrazu Matejki.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 30, 2011, 17:55:03
Barneyos, masz rację tutaj jest ukryta wiedza o św.geometrii i nie tylko. :)
Ciekawe są też wirujące kręgi światła otaczające postać i głowę świętego. Tworzą one ósemkę, symbol nieskończoności, nieśmiertelności.

Kustoszami wiedzy o źródle ogromnej mocy, dającym władzę nad swiatem, byli jak już wiemy templariusze.
Według legend zakonu, miejsce jego ukrycia wskazuje mapa, będąca zaszyfrowanym kluczem, leżącym pod znakiem róży. Punktem wyjścia, naprowadzającym na trop tej tajemnicy, może być tzw.''róża wiatrów''. Jej symbol był często umieszczany w formie motywu rozety/witrażu/ na fasadach gotyckich katedr, w celu oświetlenia nawy głównej.

(http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/259977_462169400488657_1329732689_n.jpg)

Umieszczona też została na obrazie Jana Matejki w główce klucza, który przekazuje cystersom Piotr Włost.
(http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/741_470321443006786_310857069_n.jpg)

(http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/305990_462168733822057_1235295648_n.jpg)
Ten niezwykły znak - symbol nazywany jest także ''kompasem templariuszy''.

Krzyż utworzony z 5 okręgów,to według wiedzy starożytnej, święty znak niosący ze sobą niezwykłą moc. Na umieszczonym tutaj tzw. kole celtyckim ukazany jest prymat ducha nad materią. Okrąg w centrum oznacza ''prasiłę - źródło'' z którego wypływa w świat energia życia i ducha. Cztery pozostałe okregi reprezentują świat materii, jej stabilność i niezmienność.

Patrząc na dzieło mistrza Matejki, można dojść do wniosku, że znana była mu wiedza dotycząca masonerii. Obraz wygląda jak sala inicjacji - wtajemniczenia. Najważniejszym elementem świątyni wolnomularskiej jest tron, zasiadający na nim Piotr Włost, przypomina króla Salomona opartego na lwach.

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/94/Salomon_na_tronie_%28Carl_Poellath%29.jpg/399px-Salomon_na_tronie_%28Carl_Poellath%29.jpg)
Król Salomon na tronie.

Sam Król Salomon miał ''klucz'' do wiedzy dotyczącej wykonywania operacji magicznych. Znał sposoby ochrony przed szkodliwym działaniem demonów. Klucz był narzędziem zmuszającym te duchy do posłuszeństwa.
Klucz Salomona zawierał instrukcje dotyczące praktykowania nekromancji, stawania się niewidzialnym, szkodzenia wrogom, odnajdywania skarbów itp. Ważne było dokładne przestrzeganie dni i godzin, w jakich powinny być wykonywane poszczególne operacje magiczne, jak również wiele innych szczegółów tj. przygotowanie magicznego kręgu i magicznych narzędzi. Ciekawostką jest istnienie wielu kręgów na szczytach masywu ślężańskiego, oraz wiedza o otaczających ten masyw demonicznych ''kozich'' energiach. Czyżby wiedza starożytnych została źle zrozumiana przez kapłanów nowej religii i dlatego potraktowana jako niedopuszczalne zło? Wygląda na to, że ''wyklęta'' masoneria, wiedzę starożytną zachowała i prawdopodobnie nieliczni z jej przywódców wiedzą jaki był jej prawdziwy sens. ;)..... A ''demony'', to prawdopodobnie ''nieznana'' energia.

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: barneyos Maj 01, 2011, 18:29:01
Bardzo ciekawa rzecz. W czasie mszy beatyfikacyjnej JP2 papież Benedykt 16 używał tego znaku (znanego też jako krzyż koptyjski). Znak ten umieszczony był na księdze mszalnej użytej w czasie czytań.


[edit] Spójrzcie również na piękne "ósemki" na papieskiej głowie

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/55,106884,9526540,,,,9523328.html


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Maj 03, 2011, 12:02:40
wg przekzow powiernikiem graala mial byc sw wawrzyniec, tutaj piekne mozajiki z rawenny
sw. wawrzyniec zginal meczenska smiercia na rozpalonej kracie - te obrazki sa bardzo symboliczne..

http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQtb-LOoHM-raohtlhNOYxc0Lf2b_v525H34NlS_S5C_GfkNVFw

sklepienie otoczoene jest sw graalem :) - krzyzem koptyjskim..:)

http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS_yoqFsHa25xiuYSAW37FifluOW2XtgZTdCT3yxJnJ5ztoNgCD

http://v17.lscache5.c.bigcache.googleapis.com/static.panoramio.com/photos/original/21330112.jpg

tu Chrystus

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTDyLixr3NtoVd1mDZ3o7Q0iLnj05rm98MDVbG9aUoH8SzAKECo


ogolenie ta mosaica z Wawrzyncem wyglada tak -symbolizuje to chyba zmartwychwstanie - przejscie do innego swiata - calosc tego kosciola w Rawennie zbudowana jest na planie krzyza greckiego co zwiazane jest tez z astrologia i cyklami

http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS9EEWLQT0XMoK0yk8KNX_3Rg8W4_Ye56xtlK_93-5PRewEEqwMJg

czyli mozna sie spodziewac ze slonce zgotuje nam grilowanie ...:) "z natury ognia wszystko zostanie odnowione..." ciekawe czy jest jakas inna alternatywa..


to mozajka z Bradford w Anglii  rowniez z kosciola sw Wawrzynca

http://www.flickr.com/photos/joe-rossi/3646990610/in/photostream/



ale ogolnie wszystko w naszych rekach - sa tylko 2 drogi woz albo przewoz :) Ziemia jest w naszych rekach ale sie wyzwolimy spod systemu i unikniemy apokalipsy albo nie..


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Maj 03, 2011, 22:07:30
Prawdą jest ze św Graalem jest Ziemia i wszystkie istoty na niej żyjące. To jest nasz największy, wspólny skarb. :)

Barneyos :)  na księdze mszalnej oraz mitrze papieskiej, naszego papieża, występowały także poniższe symbole.

(http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/163586_167309676641299_7312128_n.jpg)

Umieszczający na okładce Biblii herb miasta Wrocławia, napewno wiedział co ukryte jest w jego symbolice.
(http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/225257_201178359921097_719083_n.jpg)

Bardzo dokładnie, pochodzenie i sens powstania owej symboliki wyjaśniają umieszczone niżej filmiki.

http://www.youtube.com/v/TKUu9o8U1pI?fs=1&hl=pl_PL


http://www.youtube.com/v/HNkzlT7YQvk?fs=1&hl=pl_PL


http://www.youtube.com/v/XCclTKsfwbQ?fs=1&hl=pl_PL


http://www.youtube.com/v/Gli3E9iJ3II?fs=1&hl=pl_PL


http://www.youtube.com/v/iRY1UJhlkY0?fs=1&hl=pl_PL

Powyższe cztery, święte zwierzęta są bardzo ważne dla naszej przyszłości. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to nad naszymi głowami przez 2160 lat będą one wytyczać cztery pory roku nowej ery, oczekiwanej epoki Wodnika.
Ciekawe jest to, że templariuszy nazywano armią Pana Boga Zastępów, Rydwanów o imieniu Sabaoth. ;)

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Maj 05, 2011, 21:12:35
albo otworzy sie przejscie do innego swiata a Ci ktorzy beda chcieli i beda przygotowani przejda :)

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQkwo_90GvUElnerqg4IGxN_L3SQzdzJXx45PetCv6tS0e6oWYd

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRSG6EOohQXIoDd-_PqdNvXnfNGv0oNWllUA27jwLZAXivW6cp4

ciekawe tylko skad powiazania na druidzkiej ksiedze z kells z peru...:)

meggido mozajka
http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQxzSVD_vBnqLN_sM9PnoTDZ9u5Gv0At3xwdoICXUFLIfOpktGchQ

znaki inkow

http://www.kean.edu/~SDPChiMu/images/artists/tupa-inca-tunic-s.jpg


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Maj 09, 2011, 20:54:08
Jak ukazały powyższe filmiki, symbole potrafią przeniknąć do innej kultury i pozostać w ten sposób kapsułą wiedzy, śladem po nieistniejących już twórcach. Choć niektórych nie potrafimy już dziś odczytać, to nadal czekają one cierpliwie na zrozumienie ich przesłania.

Przykładem zachowania tradycji zawartej w symbolach, może być Międzynarodowy Zakon rycerski domu Alabona-Ostrogojsk, który powstał w 1984 roku w stanie New Jersey w USA. Jego zadaniem jest utrwalanie pamięci i przykładnego życie Godfryda de Bouillon, księcia Dolnej Lotaryngii, legendarnego rycerza łabędzia oraz, także zachowanie ideałów, tradycji i zwyczajów rycerskich tamtych czasów.

(http://www.swanorder.com/2003headtable.gif)(http://www.swanorder.com/SwanCollar.gif)(http://www.swanorder.com/SwanSash.gif)(http://www.swanorder.com/FCMFront.gif)(http://www.swanorder.com/FCMBack.gif)

Łabędź, niedźwiedzie, krzyż bożogrobców to symbole związane także z Piotrem Włostem. Tradycję naszego rycerza starają się podtrzymać szkoły jego imienia. Na zdjęciach poniżej, uroczystość poświęcona zachowaniu pamięci ślężańskiego łabędzia w Sobótce. :)

(http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/26391_103932232979044_484567_n.jpg)

(http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/26391_103932239645710_8183769_n.jpg)

(http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/26391_103932242979043_1910491_n.jpg)

Edit. Przywrócono zdjęcia.





Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Maj 16, 2011, 00:21:46
Tak to prawda, życie w tu i teraz jest ważne :)...ale bez przeszłości nie było by nas tutaj, gdzie teraz jesteśmy.
Wiemy, że wszystko na świecie jest zmienne i nietrwałe, ale przecież uczymy się na błędach innych i przez to poznajemy samych siebie. Czasy w których żył Piotr różniły się na pewno od naszych. Bycie chrześcijaninem, religia, wiara miały inne znaczenie niż dzisiaj. Templariusze byli rycerzami Chrystusa i nie było to w owych czasach czymś złym. :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Templariusze
Dopiero po likwidacji zakonu powstały różne organizacje, wzorujące się na nim i odchodzące od wiary chrześcijańskiej.
 
Do czasu działalności szkoły z Chartres wszelka refleksja filozoficzna, a raczej naukowa, nad światem ograniczona była do interpretacji wszystkich zjawisk jako innej, prostszej, „nieteologicznej” wersji objawienia. Jednak filozofowie z Chartres zafascynowani właśnie odkrytym fragmentem Timajosa Platona dążyli do stworzenia spójnej, naukowej koncepcji świata, łączącej widzenie chrześcijańskie ze starożytnym. Wyjście okazało się dość proste. Przyjęto, że Bóg stworzywszy świat, uczynił szereg niezmiennych praw, które nim rządzą, a w które od czasu ich ustanowienia Bóg już nie ingeruje. W ten sposób doszło do desakralizacji świata, który od tej pory mógł być badany naukowo. Rzecz niby błaha, ale dzięki temu narodziła się możliwość rozwoju naukowego w średniowieczu.  Historia szkoły w Chartres sięga piątego stulecia. Jej rozkwit zaś to czas XI i XII wieku – przywództwo Fulberta z Chartres i Berengara z Tours. Najważniejsze jednak nazwiska związane ze szkołą to Bernard z Chartres, Gilbert de la Porree, Alan z Lille, Teodoryk z Chartres, Wilhem z Conches. To również czas  powstania zakonu templariuszy. Wincenty Kadłubek, bratanek Piotra Włostowica także ukończył szkołę w Chartres. Szkoła działała przy katedrze w Chartres gdzie znajduje się tajemniczy zodiak.

(http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/164857_175814149124185_1670057_n.jpg)(http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/p206x206/163192_175818472457086_5828454_n.jpg)

Niezależni badacze tego miejsca twierdzą, że zawarty jest tutaj kod dotyczacy czasu przejścia z ery Ryb do ery Wodnika.

(http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/164191_175815782457355_1158524_n.jpg)

Moment do którego się zbliżamy wypada dokładnie 21 czerwca roku 2012, wówczas nastąpi jakby wyzerowanie zegara precesji i koło czasu rozpocznie nowe jego odliczanie.
Jak widać kapłani katoliccy(templariusze) korzystali z wiedzy dawnych, odległych w czasie, kapłanów starożytnych religii.

Dwie wieże w katedrach gotyckich, to : Alfa i Omega, Jan Chrzciciel i Jan Ewangelista, Stary i Nowy Testament,
a także przesilenie letnie (światłość), przesilenie zimowe(ciemność). Dwóch Janów, to również symbol strażników bram.
Dwie wieże to dwie kolumny ze świątynii Salomona symbol dwóch stelli z miasta Junu (Anu) - Heliopolis(Egipt), na których bóg  Enki kazał zapisać historię potopu oraz moment następnego krytycznego dla ludzkości wydarzenia.
Człowiek średniowiecza żył wśród wszechobecnych dekoracji Apokalipsy, tzw. kresu świata, czasu sądu ostatecznego. Mimo upływu wieków, My także jesteśmy dziećmi kultur, które jak nam się wydaje, już dawno odeszły w zapomnienie. 
Starożytne symbole są obok nas, jesteśmy nimi otoczeni, trzeba tylko umieć je odczytać. A co zrobimy z  przekazanymi w nich informacjami to już inna bajka. :)
Żyjemy w czasach, w których dostęp do informacji jest ogólnie dostępny, i nie trzeba jej ukrywać pod postacią ''wiedzy tajemnej''. ;)

P.S. Zdjęcia Wrocławia Super. :)

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: barneyos Maj 16, 2011, 13:41:51
Aloha !!

Ja bym też nie mówił, że wspierali, a raczej wykorzystywali Kościół i jego struktury. Templariuszy do życia powołał papież, który, jak się później okazało, był Templariuszem, dzisiaj powiedzielibyśmy ich agentem. Być może nawet tylko dlatego został papieżem, aby usankcjonować nowy zakon. (czyli walcz z wrogiem jego własną bronią)

Dlaczego dwie wieże gotyckie są różne ? Boaz i Jakin ? *




* (za http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolnomularstwo) - Kolumny Boaz i Jakin – miejsce "pobierania płacy", czyli nabywania wiedzy wolnomularskiej. Symbole sił męskich (J) i żeńskich (B). Na kolumnie Boaz uwidaczniany jest często świat, zaś na Jakin – niebo (sfera wyższa).


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: east Maj 16, 2011, 17:38:25
barneyos ,gdyby Templariusze ( za pomocą swojego Papieża ) wykorzystywali strukturę władzy to mieliby warunki, aby zawojować Europę już wtedy. Chyba jednak nie to było ich celem. Ich cele były  inne, jakie ?

 Z taką wiedzą na temat świętej geometrii, a zatem o prawdziwej naturze rzeczy mogli mierzyć bardzo wysoko.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Maj 16, 2011, 19:37:16
Drodzy panowe, o Templariuszach istnieje już kilka wątków i dalsze w tej materi wywody proponuję przenieść do któregoś z nich:

4.1 Nassim Haramein - TEMPLARIUSZE (dodatek) (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4196.0)

Różokrzyżowcy - Templariusze ... (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3810.0)

i jeszcze kilka by się znalazło. :)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Maj 17, 2011, 21:18:16
Cytat: JAN
P.S.
Drogi Dariuszu... Trzymamy się tematu. Sprawa rycerza Piotra jest wielowątkowa i dotyczy też templariuszy. A templariusze to Maria Magdalena, a Maria Magdalena to Jeshua... I tak dalej.  Nie uda się nawiązywać do różnych aspektów niektórych tematów - wyrywając je z kontekstu. Kto będzie chciał - znajdzie, przejrzystość nie straci. A jak nie znajdzie - poprosi i będzie mu dane: np. Twoja pomoc   :)

 ;D
Drogi >JAN'ie<,
doskonale to rozumiem, jednak czym innym jest nawiązanie czy króciutkie rozwinięcie nawiązania, a czym innym przekierowanie rozmowy na inny temat. A w tę stronę - takie odniosłem wrażenie - zaczęła zmierzać ta dysputa. ;)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Maj 18, 2011, 00:18:21
Piotr Włostowic za podstęp jaki zastosował wobec wołodara ruskiego, musiał odpokutować swój czyn i udać się w 1125r. na pielgrzymkę do klasztoru w St. Gilles w Prowansji. Jak widać na poniższej mapie, znowu w biografii naszego komesa pojawia się dziwnym zbiegiem okoliczności, możliwość kontaktu z zakonem templariuszy. To tutaj powstaje jedna z pierwszych ich komandorii we Francji. Rejon ten znany jest, także z legend związanych z Marią Magdaleną. Niedaleko, na południu jest zatoka do której ponoć przybyli uciekinierzy, członkowie rodziny Jezusa, po tym jak został on ukrzyżowany.

(http://www.republika.pl/kazik1/Val/images/evocation_image007.jpg)

Według niemieckiego badacza życiorysu Piotra, barona von Lüttwitza w wieży zamku w Sobótce Górce, na jej pierwszym piętrze, w komnacie, na sklepieniu znajdował się fresk z 1324 roku. Na nim przedstawieni byli: rycerz niosący chorągiew z czerwonym krzyżem oraz dama stojąca obok rusztowania wznoszonej wieży. Naprzeciw niej znajdował się obraz Marii z dzieciątkiem. Lüttwitz twierdził, że rycerz i dama to postacie Piotra Włostowica i jego małżonki Marii. Uważał on też, że Piotr był budowniczym wieży przedstawionej na fresku. Niedawno na terenie zamku w Górce znaleziono szczątki kobiety i dwóch męższczyzn. Archeolodzy oddali je na badania DNA, i podejrzewają, że mogą to być szczątki Piotra, jego żony i syna.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_7721747_2412683.jpg)
Wieża zamku w Sobótce Górce. :o


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Maj 20, 2011, 22:47:34
A jak sie mają te kapelusze z filmu

do powiedzenia, ze

"Ryby i dzieci głosu nie mają" ?

..bo ja mam wrazenie, ze chodzi tu o
mowę  (MOwA)
ryby jej nie mają i nie-mowlaki


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Maj 22, 2011, 23:16:26
Jedna epoka odchodzi, druga przychodzi. Czas Ryb już mija a epoka, która nadchodzi to czas Słowa - Mowy - Wiedzy.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_12400131_2425381.jpg)(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_14825163_2425380.jpg)
Portal w Saint - Gilles                                                        Portal w Arles

Piotr Włostowic, spotkał się z tą wiedzą w Prowansji. :)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Maj 30, 2011, 16:40:11
Góra Ślęża, której opiekunem w średniowieczu był Piotr Włostowic została nazwana przez augustianów Sobótką.
Interesujące są badania etymologiczne dawnych śląskich pisarzy dotyczące obu tych nazw. ''Mons Silentii'' i ''Silentius'' pochodzą od ''Silentium''(milczenie), ''mons Silensis'' od ''Sil''(dusza), czyli ''Góra Milczenia'' lub ''Góra Duszy''. Natomiast ''mons Sabothus'' od ''Jehovah Zebaoth'' czyli ''Pan Rydwanu''. :)
W średniowieczu wielki strach wywoływał diabeł, stworzenie z rogami, kopytami, skrzydłami, ogonem byka, kozio ludzką twarzą, nazywany kozłem sabatu, brodatym ''Bafometem'' templariuszy i alchemików. Wizerunek tego władcy nocy to zniekształcony sfinks - cherub, wskazujący poprzez swoje zwierzęco-ludzkie cechy na heraldyczne znaki nieba, symbole zodiaku utworzone już przez chaldejskich kapłanów. Diabeł dla nie znających religii zachodniej, był także utożsamiany z Sabaoth - bogiem żydów, zamieszkującym siódme niebo. W ten sposób ''zły'', na skutek niewiedzy dotyczącej symboli , stał się źródłem kłamstwa i uwiedzenia człowieka, podmiotem kultu fallicznego, fizycznej żądzy, zwierzęcych instynktów, Panem Sabatu czyli spotkań czarownic. Takie notabene odbywają się ponoć na Ślęży vel Sobótce, w noc św Jana Chrzciciela, 23 czerwca (Na najbliższe sam się wybieram). ;)
A symbole, te wskazują tylko na to, co będziemy mieli nad głową, gdy nastanie czas wodnika.

http://www.youtube.com/v/dF5BmLmLg8U?fs=1&amp;hl=pl_PL
Bafomet - Pan Sabatu.

Templariuszy nazywano, jak już wcześniej pisałem ''Armią Pana Boga Zastępów,Rydwanów - Sabaoth'', może górę Słowian określono podobną nazwą, ze względu na ukrycie tutaj tajemnic bractwa ze wzgórza Salomona. Podobno ''Sfinks'' połyka tylko ślepych interpretatorów wiedzy w nim zawartej, a jego ukryta zagadka, to tajemnica dotycząca natury, której znaczenie zostało celowo zagmatwane. Jednak mimo tych trudności, to właśnie człowiek musi odczytać prawdę zapisaną w symbolach.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Maj 30, 2011, 20:19:56
Cytat: Janusz
... (Na najbliższe sam się wybieram).  ;)...

Powodzenia i czekam'y na sprawozdanie - obszerne. ;D
Już trzeci rok próbujemy się tam wybrać i jakoś nie wychodzi. :(


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Maj 30, 2011, 22:46:31
Jak widać poniżej, przygotowania do nocnych zabaw są już w toku.
Wrocławscy krasnale już trenują. Podobno takich tajemniczych istot, będzie tutaj więcej. :D

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_16324564_2446373.jpg)

Oczywiście obszerne sprawozdanie z sabatowych wtajemniczeń, będzie utrwalone. ;)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Czerwiec 03, 2011, 00:10:29
(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_1156017_971220.jpg)
Strażnik skarbów góry Ślęży.

Legendy o magicznych stworzeniach: karłach, krasnalach, elfach i zaczarowanych krainach zna cały świat. To ponoć rasa, wywodzącą swą historię z czasów początków świata.
W starożytnej mowie południowej Europy żeński elf nosił nazwę elbe lub ylbi, stąd wywodzi się nazwa miasta langwedockiego Albi, ktore w średniowieczu było centrum gnostyków Katarów - Czystych. Przeciwko nim papież Innocenty III wszczął 1208 roku krucjatę. Albi-gensi, ''rasa elfów'' czyli strażnicy ziemi, światła gwiazd i lasów tak przedstawił ich Tolkien we ''Władcy Pierścienia''. O istnieniu jakiejś tajemnicy, której opiekunem jest ród ''Czystych - Łabędziów'' jest także mowa w legendach o św.Graalu. Relikwię tą przechowywano na górze miłości. ;)
Według Sir Laurenca Gardnera, kombinację centralnie położonego symbolu szyszynki i bocznych skrzydeł przez długi czas nazywano “Łabędziem", który w tradycyjnej symbolice Graala (tak jak w niektórych kręgach jogistycznych) oznacza w pełni oświeconą istotę. Chodzi tu o stan świadomości osiąganej przez średniowiecznych Rycerzy Łabędzia uosabianych przez takie postacie, jak Perceval i Lohengrin. Możliwe, że w takich opowieściach jest więcej prawdy niż nam się wydaje. :)

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_6604814_2453183.jpg)
Rycerz Łabędzia.

Największym skarbem jaki posiadał Piotr Włostowic, były na pewno kopalnie kamienia, szczególnie granitu. Mapka poniżej pokazuje ich schemat w rejonie Sobótki Górki. Takich miejsc wokół Ślęży jest wiele, niektóre są czynne do dzisiaj.
(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_10308348_2453198.jpg)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Czerwiec 12, 2011, 14:36:42
Umieszczone poniżej ''Sfinksy'': ślężański i wrocławski, mogą być śmiało emblematem nadchodzących czasów, zapowiedzią nowej, przebudzonej ludzkości. ;)

(http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/249510_210005819038351_2573957_n.jpg)
Zalesiony(zaczerniony) masyw Ślęży widoczny na turystycznych mapach oraz herb Wrocławia.

(http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/253819_210008352371431_2864296_n.jpg)
Masyw Ślęży na zdjęciach NASA.

Czy nasz ''klucznik'' Piotr mógł o tym wiedzieć? :)

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 17, 2011, 10:43:41
Janie serdeczne dzięki za Twoją pracę i spostrzegawczość. Nie omieszkam zajrzeć do tej Katedry we Wrocławiu przy najbliżej nadarzającej się okazji.
A poniżej uproszczony plan na którym wzniesiono obie katedry.

(http://img18.imageshack.us/img18/8172/tablechattres.jpg)

Tablice z Chartres okazały się być świętymi symbolami  .. cyganów. Świetnie się z nimi medytuje. Trzeba tylko zrobić lekkiego zeza, by "zobaczyć" w środku kolumnę, a potem wyostrzyć wzrok ... całkiem jak przy stereogramach.
Ciekawym Waszych spostrzeżeń :)

Interesujące ,że do obu Katedr wejście jest od strony prostokąta, czyli tego , co symbolizuje wyższy  wymiar, świadomość .. najważniejsze miejsce zaś zajmuje tam koło -czyli ten nasz ziemski wymiar. Skąd takie odwrócenie ?

ps. i ciekawostka . Jeśli ten sam zabieg ( zezowanie i wyostrzenie ) zastosujecie do schematu porównawczego ,który zamieścił JAN to będzie BARDZO PODOBNY efekt co w zamieszczonym przeze mnie schemacie. Tyle, że więcej u Jana szczegółów ... Janie byłoż to Twoim zamierzeniem ?

Czyżby te dwie katedry były niezbędne dla siebie ? były takimi ... Tablicami do medytacji ?


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Czerwiec 17, 2011, 10:50:30
Mało  tego iż są  przestawione  wartości ,  to jest również zmiana barw , poprzez co nie uzyskuje się całej wiedzy , kodując dysharmonijną , nie pełną.

Dużo by o tym mówić.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: ptak Czerwiec 17, 2011, 11:19:50
East, bardzo fajny efekt trójwymiarowy.  :) Ciekawe, że środkowa kolumna figur jest w jednej, niebieskiej barwie.
No i mamy piękną głębię, jakby schody, od najbliższego kolistego szczebla do najdalszego prostokątnego,
tyle, że prowadzące w dół. Stąd i pewnie odwrócenie... po drodze do piekieł zstąpił…  ;D 


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Czerwiec 17, 2011, 14:34:18
Tak ^-^ Ostrów Tumski jest bajeczny i pełny tajemnic.

Pan Bóg ''Zastępów, Rydwanów'' nie ma na pewno nic wspólnego z pojazdami latającymi (może wg.Ericha von Dänikena).
Jest raczej związany ze słonecznym rywanem Heliosa, który o dziwo umieszczany był w świątyniach żydowskich z II wieku n.e.
co widać na poniższych ilustracjach.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_12774943_809385.jpg)(http://www.zapala.pl/eb/izrael/rozne/b-alf2.jpg)
Mozaika posadzkowa w synagodze w Hammat Tiberias oraz w Beth-Alpha

Piotr Włostowic nie doczekał budowy kościołów gotyckich we Wrocławiu. Współczesna świątynia na Piasku powstała wiele lat po jego śmierci, w miejscu dawnej, o wiele mniejszej budowli romańskiej. Bardzo ciekawy jest natomiast portal, który pozostał po zniszczonym opactwie na Ołbinie. Umieszczony on jest na bocznej ścianie kościoła Marii Magdaleny.

(http://photo.galeria.cyfrowe.pl/artykuly/bikeart_2/r11.jpg)   

Wyrzeźbiona na tym portalu symbolika, jest do dzisiaj rozszyfrowywana przez badaczy życiorysu komesa ze Ślęży. ;)

(http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/181086_180986461940287_7262850_n.jpg)
Oblicze Piotra (w czapce masońskiej  ;)) otoczone jest rybami, znakiem ery w której żył.

(http://dolny-slask.org.pl/foto/138/138177.jpg) 
Koziorożec i....Bafomet symbole znane templariuszom.                         

(http://photo.galeria.cyfrowe.pl/artykuly/bikeart_2/r10.jpg)
Znak skorpiona.

(http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/168479_180984228607177_4732901_n.jpg)
Czyżby symbol łabędzia w dziobach ryb?

(http://dolny-slask.org.pl/foto/9/9431.jpg)
Zwiastowanie i narodziny Jezusa.

Jak widać symbole ''niebiańskie'' towarzyszyły Piotrowi zawsze,  :)  wszak miał on do nich klucze.

P.S. Ślęża w czasach Piotra była mało zalesiona. ;D

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 17, 2011, 14:42:30
A widzisz Ptaku , tak działała architektura templariuszy, a jestem pewien że w detalach ukrytych jest więcej "magicznych " właściwości, które tak na prawdę magią nie są, lecz technologią. Tylko trzeba umieć patrzeć .
I to patrzenie zależy od człowieka.
Bo ja na przykład niekiedy widzę w głębi na dole okrąg, wyżej kwadrat a najwyżej prostokąt , a niekiedy na odwrót .A nawet czasami środkowy kwadrat na pierwszym planie - i robi się piramida ;).  W zależności od patrzenia widzę raz niebieskie , raz bardziej czerwone  ,a innym razem jakby filetowe ( mieszanka kolorów ) figury. Kolory i głębia zależą od sposobu w jaki synchronizują się półkule mózgu- od tego czy są w równowadze , czy któraś połowa przeważa. Bo przecież postrzeganie dokonuje się w mózgu , a nie "w oczach". Ale coś jeszcze  decyduje  o sposobie widzenia głębi. I można tym się świadomie bawić zmieniając podług woli w różnych konfiguracjach.
Ba -można "zniknąć" figury po lewej i po prawej a widzieć tylko środkową. Czyli tak na prawdę widzieć obraz stworzony w mózgu a nie dostrzegać tego pierwotnego. "Cuda na kiju"  ;)

Janusz ileż w tych ornamentach spiral i wężowych splotów (kundalini?) . I wszystko ,tak jak i sam plan świątyni , ma swoje ukryte znaczenie...
ps.
a propos obrazka
(http://a8.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/255740_210724908966442_100000868032285_569551_6610792_n.jpg)

Nie wiem czy zauważyliście ,ale istota na szczycie dwóch splotów ( ta ponad piotrowym  "okienkiem" ) ma wyrzeźbione oczy w ten sposób, jakby zezowała .. to jest jak instrukcja w jaki sposób patrzeć, aby dojrzeć ;)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Czerwiec 17, 2011, 15:06:02
Cytuj
nie ma na pewno nic wspólnego z pojazdami latającymi (może wg.Ericha von Dänikena).
Jest raczej związany ze słonecznym rywanem Heliosa

Jesli moge cos wtrącić, to
'słoneczny rydwan (http://forum.ip7.eu/index.php/topic,237.0.html) HeliosA' jest jak najbardziej pojazdem latajacym,
i dotego całkiem predko zap**** odaje...

przy okazji trochę spala (to fakt)



Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 17, 2011, 15:47:50
Trzeba by osobiście zajrzeć do tej katedry bo już sama "praca" ze zdjęciami zamieszczonymi przez JANa dot witraży (gra świateł ) jak choćby ten
(http://img15.imageshack.us/img15/8638/vsl740711.jpg)
 
z zastosowaniem "kontrolowanego zeza" daje niesamowite efekty. Pojawiają się trójwymiarowe efekty.
Ja tam widzę budowlę jakby "klatkę" bardziej przypominającą arabską architekturę w swym kształcie. Dodatkowo same witraże ... tez "coś" tam jest wpisane ..
Fajna zabawa, a jestem pewien , iż na żywo można zobaczyć jeszcze więcej i wyraźniej w zależności w którym miejscu się stanie. I tutaj pomocny jest plan rozrysowany przez JAN a :)
Może to tylko moja wyobraźnia, ale zrobię to jak będę kiedyś we Wrocku.

ps.
Wrocław kojarzy mi się z koncertem WrocLove (2008) na którym wystąpił Ky Mani Marley, syn TEGO  Boba Marleya. Wydaje się, że to miasto przyciąga magię i "magiczne" osoby z całego świata .


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 17, 2011, 23:14:52
Jan
Cytuj
Nie, east, bardzo mi zależy aby ludzie byli zdrowi i nie mieli problemów ze wzrokiem Uśmiech

Ależ nikt nie twierdzi, że praca ze stereogramami musi prowadzić do wad wzroku .. To bardziej trening na synchronizacje półkul mózgowych. W efekcie powstaje więcej połączeń między lewą , a prawą półkulą i lepiej przepływa informacja, staje się bardziej komplementarna, że się tak wyrażę - ynchronia duszy z logiką ..

Cytuj
Katedry, jak intuicyjnie wyczuwają dziś ludzie - nie są miejscami czysto sakralnymi. To, ogólnie rzecz biorąc - skomplikowane urządzenia o bardzo wszechstronnym zastosowaniu.  Technologia, east i to b. zaawansowana.
Do czego wg Ciebie służąca technologia ?
Rozumiem, że niektórzy ludzie korzystają z informacji wpisanych w historyczne artefakty do konstrukcji urządzeń energetycznych (np cewka rodina ) ,ale mam przeczucie ,że to poboczna sprawa.

Katedra o przemyślanych proporcjach świętej geometrii mogłaby działać jako gigantyczny wzmacniacz dla ludzkiego organizmu, który sam jest zbudowany ( szkielet ) na proporcjach śg. Sęk w tym  czemu (albo komu) to ma służyć ? Jeśli nam, współczesnym, to w jaki sposób i do czego ?


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Czerwiec 19, 2011, 22:49:20
Jan był ważny dla templariuszy, uważali oni, że ten kto ma jego głowę może rządzić światem.  ;D

(http://klimatycznywroclaw.blox.pl/resource/pl_katedralny_6_1.JPG)

Relikwiarz w formie głowy św. Jana Chrzciciela na misie, przechowywany w katedrze wrocławskiej ponoć uratował miasto a szczególnie Ostrów Tumski, przed większą klęską powodziową roku 1997.

Moc jest z nami. :)

Janie, DZIĘKUJĘ


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 21, 2011, 22:13:01
Heh , Ci Hare Krysna to się wszędzie "wcisną" ;)
Nie mówię , ze nie są pozytywni, ale ten mega wielki , wypasiony wóz to już jakaś megalomania ...
Na Woodstocku przejeżdża toto co najmniej trzy razy dziennie przebijając się przez ludzką ciżbę i tamując skutecznie ruch. Kolesie w sukienkach uwiają się wokoło i agitują. Ale nikt nie narzeka bo dostanie się bananem , albo pomarańczą czy wodą mineralną. Zawsze to jakaś zdobycz hehe i dzień do przodu :))


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Lipiec 06, 2011, 19:20:37

Cytuj
Rycerze króla Artura wyruszali z zamku Camelot w celu poszukiwania Graala dwa razy w roku; w noce przesilenia letniego i zimowego. Odkrywca tej świętości Parsifal, przekazał opiekę nad nią swojemu synowi Lohengrinowi-Rycerzowi Łabędzia. Wskutek niegodziwości krajów zachodu postanowili jednak przewieźć cudowną ''Czarę-kielich'' w towarzystwie rycerzy templistów do krain wschodu. Tutaj ''rodzina'' odkrywcy zaopiekowała się nim.
                                                                      Wolfram von Eschenbach


(http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/264638_217905041581762_2449740_n.jpg)
Arthur Hacker,''Parsifal z Graalem'' - czyżby obok odkrywcy Graala przykucnęła sobótkowa dziewczyna, a krajobraz z tyłu to rejon Ślęży? ;)

Przyjaciel Hitlera, Kubizek twierdził, że w latach młodości razem chodzili na każde przedstawienie Ryszarda Wagnera i znali na pamięć jego operę ''Lohengrin''. Wódz III Rzeszy był zafascynowany legendą o św. Graalu.

(http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/p206x206/271074_217959101576356_2036573_n.jpg)

Twórca zbrodniczej organizacji SS, Himler interesował się tajemnicami templariuszy do tego stopnia, że w Westfalli zajął zamek Wewelsburg, w którym stworzył sanktuarium na wzór legend o królu Arturze i dwunastu rycerzach okragłego stołu. Tutaj miał umieścić klucze do władzy nad światem, czyli Bafometa, Arkę Przymierza, włócznię przeznaczenia oraz oczywiście samego Graala. W celu znalezienia tych świętości powstało stowarzyszenie ''Deutsches Ahnenerbe''-Niemieckie Dziedzictwo.
http://www.eksplorator.com/1w.htm

Poszukiwania Himlera sprowadziły go pod Ślężę, którą nazwał swoją ukochaną górą. Ezoterycy niemieccy twierdzili, że pod nią znajduje się potężna komnata ukrywająca cudowny kamień oraz jedno z wejść do krainy bogów, Szambali. Twórca zakonu SS aby dostać się do tajemnej komnaty postanowił rozebrać całą górę. Mieli uczynić to ''zatrudnieni'' do niewolniczej pracy więźniowie z okolicznych obozów. Przegrana wojna uchroniła Ślężę przed szaleńczymi pomysłami władców ciemnej mocy.

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Wrzesień 01, 2011, 20:39:14
Walkę jaka toczy się o moce Ślęży, może zilustrować poniższe widowisko. Oczywiście opiekuńczy duch Piotra Włostowica cały czas unosi się nad rodzinną schedą.....Co widać i słychać. ;)

http://www.youtube.com/v/KpHT7646uak?version=3&amp;hl=pl_PL

Ważne jest to, że ''święty ogień'' jest teraz bezpieczny. :)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Wrzesień 03, 2011, 18:10:23
Sobótka to miasto Słońca. :)
Góra Słowian Ślęża, to dawne miejsce kultu Słońca. Na pierwszym budynku tuż przy wjeździe do miasta Sobótki widać symbol naszej gwiazdy skierowany w stronę masywu górskiego. Do dzisiaj w wielu miejscach miasta i w okolicy spotykamy granitowe rzeźby lwów, uosabiajacych potęgę boga Słońca( w sumie jest ich 8 sztuk). Były one kiedyś ozdobą ślężańskiego zamku.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_6631724_2719669.jpg)

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_2731211_2719668.jpg)  (http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_7158690_2719667.jpg)

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_6598070_2719666.jpg)  (http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_9764356_2719665.jpg)

Grobowiec Piotra Włostowica na Ołbinie, również otaczały te zwierzęta. Stara tradycja ojców mimo wszystko przeniknęła jednak do nowej wiary. Symbol ukośnego słonecznego krzyża można spotkać co krok na Ślęży, widać go wyraźnie na Pannie z rybą i dwóch niedźwiedzicach.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_16717140_801573.jpg)  (http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_8853997_1238324.jpg)

To co było widać oraz to co widzimy i dzisiaj na Ślężańskim niebie żadna wiara nie zmieni. ;)
A symbole są nieśmiertelne i potrafią jako ślad po nieistniejących już twórcach, pozostać kapsułą wiedzy dla potomnych.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_114449_1087410.jpg)  (http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_9516456_903156.jpg)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Wrzesień 13, 2011, 20:46:35
Posty dotyczące Gór Sowich wydzieliłem jako niezależny wątek: Góry Sowie (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7249.0)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Listopad 18, 2011, 23:27:35
Na tropie ostatnich śladów działalności Piotra we Wrocławiu.
Znane ale na nowo zapisane. :) Przepraszam za głos (wina mikrofonu).

http://www.youtube.com/v/2zxd2Wgj_Yg?version=3&amp;hl=pl_PL


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: chanell Listopad 20, 2011, 10:44:16
Dziękuję Janusz za uzupełnienie filmem ,mojej wiedzy o Piotrze W. Szkoda że dźwięk jest nieciekawy i w niektórych momentach nic nie słychać (na moim kompie ) Dobrze że znam tę historię z rozmów z tobą i Andrzejem ,ale przecież nie wszyscy mają tę możliwość. Naprawdę nic się nie da zrobić z tym dźwiękiem  :(  Tymczasem czekam na film fabularny  ;)

ps;głos masz całkiem fajny   ;D


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Listopad 20, 2011, 18:23:59
Dziękuję Chanell - troszkę zachrypłem podczas narracji ;D
Ten filmik wrzucił na You Tube Janusz Z. możliwe, że coś jeszcze uda się poprawić.
Do filmu fabularnego o Piotrze jeszcze daleko, ale..... ;)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: east Listopad 20, 2011, 20:17:58
Włost, templariusze i Ślęża. To nie tylko świetny temat na książkę, ale właśnie na pełnometrażową produkcję.
Czemu nasi filmowcy tak rzadko sięgają do historii ? Ale nie tej historii oficjalnie wykładanej, tylko tej ukrytej, niejasnej, trochę zagmatwanej.
Ożyłyby legendy, ludzie doceniliby w końcu skarby w pobliżu swojego miejsca zamieszkania.
A tak to "cudze chwalicie, swego nie znacie". Jak zwykle.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Listopad 21, 2011, 00:43:01
Heinrich Rybisch Niemiec z Saksonii człowiek, który przypieczętował rozbiórkę Opactwa na Ołbinie był dotychczas osobą bardziej znaną we Wrocławiu niż żyjący w XII wieku Słowianin Piotr Włostowic. Może moje i Andrzeja wysiłki spowodują wreszcie iż postać ślężańskiego księcia znajdzie swoje prawowite miejsce w historii naszego miasta. Powinien też powstać film ukazujący skomplikowaną historię dotyczącą początków powstania państwa polskiego, w której nasz bohater odegrał również bardzo ważną rolę. :)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: east Listopad 21, 2011, 13:00:44
Słowianin Piotr Włostowic -piszesz. Jakże to, Słowianin, a fundował i stawiał Kościoły ? ;)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Listopad 21, 2011, 20:53:30
Mamy kilku tak polskich bohaterów - poza Janosikiem oczywiście  ;D ;) - o których można by nakręcić niezłe filmy. Jednak reżyserzy musieli by odważyć się przedstawić sprawę w innym od jedynie słusznych ujęć. ;D


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Listopad 22, 2011, 00:03:23
To fakt bohaterów w naszej historii mieliśmy dużo, ale nasz Piotr jest jedyny w swoim rodzaju i może jakiś reżyser odważy się coś z tym ''fantem'' zrobić. ;)

Słowianie-Ślężanie musieli przyjąć chrześcijaństwo. Gdyby tego nie zrobili podzieliliby los ludu, który niegdyś zasiedlał ziemie między Wisłą a Niemnem - Prusów. :(




Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: arteq Listopad 22, 2011, 01:38:02
Słowianie-Ślężanie musieli przyjąć chrześcijaństwo. Gdyby tego nie zrobili podzieliliby los ludu, który niegdyś zasiedlał ziemie między Wisłą a Niemnem - Prusów. :(
Janusz, naprawdę myślisz, że Słowianie-Ślężanie trzykrotnie uczestniczyliby w rozbiorze Polski - finalnie doszczętnego, nie wspominając już o tym, że byliby prowodyrem tej akcji?


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Listopad 23, 2011, 00:33:12
Witaj Artku :) Niezrozumieliśmy się.
Dzisiejszy region elbląski zamieszkały był we wczesnym średniowieczu przez pogańskich Prusów. Rzadko dziś o nich pamiętamy, a jeszcze rzadziej zastanawiamy się, czy naród ten rzeczywiście musiał wyginąć, czy nie mógł przyjąć chrześcijaństwa i przetrwać, tak jak choćby Litwini czy Łotysze? A jeśli wyginąć nie musiał, to kto jest winien temu, że tak się stało? Zagłada Prusów nastąpiła z winy zakonu krzyżackiego, który — oficjalnie głosząc propagowanie nowej wiary —kierował się w swej codziennej działalności głównie przesłankami politycznymi.
Brutalne metody nawracania, przyniesione do Prus przez Krzyżaków sprawiły, że chrystianizacja dotyczyła przede wszystkim terytorium, w znikomym zaś stopniu rdzennych mieszkańców. Innymi słowy: liczba chrześcijan w Prusach zwiększała się dzięki temu, że miejsce zabijanych Prusów zajmowali chrześcijańscy osadnicy, głównie Niemcy...
Jak była skuteczna taka eksterminacja narodu widać to po kojarzeniu nazwy Prus z zamieszkującymi tam Niemcami (Prusacy).
Ślad po zamieszkującym ten teren prawdziwych Prusach dla wielu współczesnych zaginął w historii dziejów. :(
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prusowie

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/bb/West_slavs_9th-10th_c..png/723px-West_slavs_9th-10th_c..png) Słowianie zachodni w 9-10 wieku. Wieleci, Pomorzanie, Polanie, Ślężanie, Wiślanie, Czesi, Morawianie i inni.

Hasła zorganizowanej krucjaty przeciwko Słowianom pojawiły się na progu XII w. Na początku 1108 r. biskupi i książęta niemieccy wystąpili z apelem do rycerstwa Europy Zachodniej, wzywając do wojny przeciwko Słowianom. Chcąc pozyskać jak najwięcej rycerstwa na tę wyprawę, wskazywali nie tylko na motyw chrystianizacyjny, ale wskazywali także na urodzajność ziem słowiańskich, możliwość wzbogacenia się, zdobycia ziemi. Niemcy podbili Miśnię, Lubusz już w X w. Na północy podbili plemiona Obodrytów, Wieletów, ale okazało się, że te plemiona bardzo szybko zrzuciły zależność niemiecką i wróciły do pogaństwa, ponieważ podboje w X w. dokonywały się pod hasłem chrystianizacji. Aby bronić się przed najazdami, plemiona północne zawiązały Związek Wielecki. Tam gdzie jest związek miast czy plemion, tam znajdzie się ktoś, kto chce objąć przewodnictwo. Podobnie było ze Słowianami. Rozpoczęły się pomiędzy członkami Związku walki o władzę. Doprowadziło to do osłabienia plemion wieleckich. Doszło do tego, że niektórzy książęta pogańscy przyjmowali chrześcijaństwo, uznawali władzę cesarza, w zamian za zachowanie tronu. Do książąt tych należał władca Brenny - Henryk Przybysław. Siostrzeniec Przebysława Jaksa z Kopanik, zięć Piotra Włostowica po śmierci bezdzietnego wuja utracił swoje dziedzictwo i musiał schronić się w Polsce.

Ślężanie wymienieni w Geografie Bawarskim jako plemię posiadające 15 grodów, początkowo podporządkowani byli Wielkiej Morawie, potem władcom czeskim a od ok. 990 roku państwu Mieszka I. Uratowali oni swoją słowiańskość przyjmując chrześcijaństwo. Po wielu innych zachodnich słowianach i ich księstewkach nie ma już śladu na mapach Europy. Piotr Włostowic, Ślężanin, był przeciwnikiem niemieckiej ekspansji i z tego powodu po opanowaniu Śląska przez ten naród wszelkie ślady jego istnienia zostały stopniowo usuwane.

http://www.historia.net.pl/praca,38.html
http://zadane.pl/wypracowanie/Ekspansja_niemiecka_na_ziemie_Slowian-13411


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: barneyos Listopad 27, 2011, 18:59:29
Przydatny link - szlak cysterski w Polsce

http://szlak-cysterski.eu/


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: arteq Listopad 27, 2011, 19:15:43
Janusz, Zakon Krzyżacki podupadł w XV wieku, a w XVIII Prusy miały się całkiem dobrze i były poważnym graczem w Europie śr.-wsch. - czego dowodem są właśnie rozbiory Polski...


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Listopad 27, 2011, 20:03:51
>Arteq<, jeśli mnie pamięć nie myli, to mówisz o Niemcach, którzy zająwszy te tereny nadali im ponownie nazwę PRUSY, ale z tymi dawnymi nie ma to już nic wspólnego.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Listopad 28, 2011, 11:58:06
Cytuj
Ślad po zamieszkującym ten teren prawdziwych Prusach dla wielu współczesnych zaginął w historii dziejów.

Św. Wojciech zginął w Prusach ponieważ naród ten nie chciał chrześcijaństwa.
Przed śmiercią został ostrzeżony:
''Nas i cały ten kraj na którego krańcach my mieszkamy, obowiązuje wspólne prawo i jeden sposób życia; wy zaś, którzy rządzicie się innym i nieznanym prawem, jeśli tej nocy nie pójdziecie, jutro zostaniecie ścięci.''

Bolesław Chrobry maksymalnie wykorzystał sytuację, jaka powstała po śmierci Wojciecha. Wcześniej jedynie cesarstwo prowadziło działania misyjne. Śmierć Wojciecha w czasie misji zorganizowanej przez Bolesława przydawała polskiemu księciu ogromnego prestiżu w oczach zachodnich chrześcijan.
Pogrzebane w Gnieźnie relikwie biskupa Wojciecha stały się fundamentem założonej w roku 1000 przez jego przyjaciela, cesarza Ottona III, archidiecezji. Gniezno – w przeciwieństwie do podległej Moguncji Pragi – stało się niezależną archidiecezją, z czym długo nie mogły się pogodzić metropolie niemieckie, które do tamtej pory posiadały zwierzchnictwo nad wszystkimi powstającymi na terenach słowiańskich biskupstwami obrządku zachodniego.



Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: chanell Listopad 28, 2011, 12:13:58
Artek,przecież Janusz wyraźnie napisał że ludność Pruska została wymordowana przez Krzyzaków i na ich miejsce sprowadzono Niemców. Pamiętasz film " Czarne chmury" ? W tym właśnie filmie ludność Pruska  pomaga królowi polskiemu,przez co jest szykanowana przez krzyżaków .


edit:poprawiłam swój wpis, a to krótki opis filmu z YouTube
"Osią fabuły stały się dramatyczne epizody z walk o utrzymanie przy Polsce Prus Książęcych. Pozostawały one w lennej zależności od Rzeczypospolitej od 1525 r., kiedy Albrecht Hohenzollern sekularyzował państwo zakonne i złożył w Krakowie hołd królowi polskiemu. W XVII wieku na mocy traktatów welawsko-bydgoskich ziemie te przypadły elektorowi brandenburskiemu. Polska była wówczas krajem wolności szlacheckich, w Prusach szlachcie wiodło się znacznie gorzej. Na czele opozycji przeciwko elektorowi Fryderykowi Wilhelmowi stanął pułkownik Krystian Ludwik Kalkstein-Stoliński. W 1670 r. musiał uciekać z Prus do Polski. Podstępnie zwabiony do rezydencji ambasadora Brandta w Warszawie, na rozkaz elektora został porwany, mimo protestów polskiej szlachty i osobistego wstawiennictwa króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego - skazany na karę śmierci i stracony w Kłajpedzie w 1672 r. Burzliwe dzieje Kalksteina-Stolińskiego stały się osnową scenariusza serialu telewizyjnego."


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Grudzień 31, 2011, 00:00:55
Potomkowie pogromcy Jungingena mieszkają w Słupsku

Potomkami Mszczuja ze Skrzynna, który zabił pod Grunwaldem Mistrza Zakonu Krzyżackiego są Bożena, Aleksander i Piotr Dunin – Kukurowcy ze Słupska. Cały ród Duninów nie kryje dumy z waleczności swojego przodka, który w bezpośrednim starciu pokonał Ulricha von Jungingena. 
Choć śmierć Wielkiego Mistrza Zakonu przesądziła o losach bitwy pod Grunwaldem, sam król Jagiełło dowiedział się o waleczności swojego najbardziej oddanego rycerza dopiero kilka godzin po bitwie.

Najlepiej dowodzą tego kroniki Jana Długosza, który opisał przebieg bitwy pod Grunwaldem.

Ród Duninów nie kryje żalu, że dopiero z okazji 600-lecia bitwy pod Grunwaldem przedstawiane jest męstwo ich przodka. Rodzina Duninów powinna kierować żal głownie do… Jana Matejki, który malując bitwę pod Grunwaldem puścił wodzę artystycznej fantazji.

 Męstwo rycerza docenił jednak Król Władysław Jagiełło, który podarował walecznemu rycerzowi starostwo z kilkunastoma wioskami. Mszczuj był też przez całe lata jednym z najbardziej zaufanych rycerzy króla.

(http://www.tg24.pl/zdjecia/artykuly/d/2271_1.jpg) Mszczuj pochodził oczywiście z Łabędziów. ;)

http://www.tvp.pl/gdansk/aktualnosci/spoleczne/potomkowie-pogromcy-jugingena-mieszkaja-w-slupsku/2126988


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Styczeń 14, 2012, 01:24:29
Warto tutaj przypomnieć kontynuatora dzieła właściciela Góry Ślęży - Piotra Włosta. Był nim dziedzic prastarej słowiańskiej tutaj obecności, władca Ziemi Ślężańskiej, polski książe świdnicko – jaworski Bolko II, Piast śląski, wnuk Władysława Łokietka, siostrzeniec Kazimierza Wielkiego, fundator zamku na Górze Ślęży, o którym to Długosz w swojej kronice napisał, że choć inni książęta śląscy zaparli się Ojczyzny - dając się zhołdować Janowi Luksemburskiemu, Niemcowi na tronie czeskim – to on jeden "nie dał się zwieść do tego grzechu, oświadczał głośno, że jest księciem polskim, a od jedności z Polską nigdy nie odstąpi".

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/1b/Bolko_II_Ma%C5%82y_tomb_effigy.PNG/220px-Bolko_II_Ma%C5%82y_tomb_effigy.PNG)Ostatni niezależny książę piastowski na Śląsku.

Po śmierci tego władcy, Śląsk i góra Ślęża stopniowo stały się niemieckimi włościami :(


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Styczeń 26, 2012, 22:35:53
Dowodem na słowiańskie pochodzenie tych ziem, były nadal występujące tutaj polskie nazwy wielu miejscowosci, których w żaden naukowy sposób nie udało się wyprowadzić od niemieckich słów. Wrocławskie Szczytniki, to dawna wioska ofiarowana klasztorowi św. Wincentego na Ołbinie przez księcia Henryka I Brodatego. Jej nazwa wskazuje na to, że była wsią służebną, której mieszkańcy wytwarzali szczyty (czyli tarcze) dla drużyny książęcej. Wieś zamieszkiwali również rybacy i rolnicy zaopatrujący Wrocław w ryby, płody rolne, warzywa i owoce.

Podanie niemieckie w bardzo ciekawy sposób wywodzi nazwę Szczytnik od słowa Scheitnig.

''Dawno temu mieszkał w okolicy Wrocławia pewien rycerz. Miał on wspaniały zamek, bogate włości, piękną żonę, a jedynym jego zmartwieniem było to, że nie miał syna, który mógłby objąć po nim jego majątek i zachować ciągłość starożytnego rodu. W końcu postanowił pojechać daleko, na wyprawę krzyżową, aby broniąc grobu Chrystusa przed niewiernymi, wysłużyć sobie łaskę posiadania potomstwa. Na próżno żona prosiła go, by nie rozłączał się z nią na tak długo; rycerz postanowił wprowadzić swe zamysły w czyn i oto z sercem ściśniętym żalem i niepokojem odprowadzała go żona do Wrocławia, skąd miał wraz z innymi wyruszyć w dalszą drogę.
Już oczom ich ukazał się Wrocław, zamknięty w pierścieniu murów obronnych, nad którymi rysowały się na niebie smukłe sylwetki wież kościelnych. Równocześnie niemal ściągnęli wodze koniom, uderzeni niezwykłą pięknością okolicy, przez którą właśnie przejeżdżali. Promienie słońca złociły drżące liście drzew i kładły się na falowanych lekkim wiatrem łąkach. W powietrzu rozbrzmiewały dźwięczne głosy ptaków z pobliskiego lasu. Daleko na polach pracowali ludzie.
Przy drodze siedział ubogo ubrany starzec, który spoczywał, oplótłszy kolana spracowanymi ramionami.
-   Co to za wioska? - - zwrócił się doń rycerz po niemiecku.
-   Szczytniki, panie — odparł stary. Scheid nicht (nie rozłączaj się)......
zrozumieli po swojemu obce słowo pytający. I rycerz uznał to zdarzenie za znak nadzwyczajny, zaniechał wyprawy i wrócił z żoną do swego zamku. Wkrótce też urodził się upragniony syn.''

Dziewiętnastowieczni Niemcy wrocławscy uważali natomiast, że postać pruskiego króla Fryderyka Wilhelma II, (widać niezbyt dobrze im znaną, a umieszczoną przez książąt Hohenlohe na kolumnie w Parku Szczytnickim) to podobizna jakiegoś bankiera o nazwisku Scheitnig, który miał park założyć i ofiarować miastu.

Mieszkałem wiele lat na ul. Szczytnickiej (niem.Scheitniger Strasse) we Wrocławiu. Tutaj się urodziłem, bawiłem jako dziecko i uczyłem w pobliskich szkołach. Miałem bardzo blisko do tajemnic Ostrowia Tumskiego, Wyspy Piaskowej i Ołbina.  :)

W ostatnich tygodniach II wojny światowej podczas oblężenia Festung Breslau przez Armię Czerwoną, szef wrocławskiej NSDAP Karl Hanke podjął decyzję o wybudowaniu w pobliżu ul. Szytnickiej lotniska. Zburzono wszystkie budynki - reprezentacyjne kamienice i obiekty użyteczności publicznej. Pośpieszne odgruzowywanie terenu przyszłego lotniska trwało pod ostrzałem radzieckich samolotów i pochłonęło liczne ofiary, tak wśród miejscowej ludności cywilnej, jak wśród zapędzonych tu do pracy cudzoziemskich robotników Z lotniska tego wystartowały tylko dwa samoloty: 10 kwietnia Junkers Ju 52, który ewakuował 22 rannych oraz 5 maja Fi 156 Storch, którym Karl Hanke uciekł z Wrocławia do Sudetenlandu. Historyczną ciekawostką na pewno jest to, że niemiecki sztab generalny obrony Twierdzy Wrocław ukrył się na Wyspie Piaskowej, w podziemiach dawnego klasztoru kanoników regularnych - augustianów.

Po wojnie na kilka lat plac po dawnym lotnisku zamienił się w największe targowisko w mieście (tzw. szaberplac): handlowano tu wszelkim mieniem wyszabrowanym z opuszczonych niemieckich domów. Na początku lat 50. rozpoczęto planowanie zabudowy areału placu. Najpierw wzdłuż głównej osi, po jej południowej stronie - potem także po przeciwnej - zaczęły powstawać budynki Politechniki, Akademii Rolniczej, później także Uniwersytetu, w tym akademiki.

Aż do końca lat 90. XX wieku na części placu zwanego teraz Grunwaldzkim - znajdowało się targowisko, głównie owocowo-warzywne. W marcu 2006 roku rozpoczęła się gruntowna przebudowa Placu Grunwaldzkiego. Główne jego skrzyżowanie zostało w dniu 4 kwietnia 2007 roku oddane do użytku jako rodzaj ronda nazwanego "Rondem Reagana" o kształcie elipsy przykrytego w części środkowej dachem, pod którym znajduje się węzeł komunikacji zbiorowej ze zintegrowanymi przystankami tramwajowymi i autobusowymi. Część środkowa wraz z przejściem podziemnym została uruchomiona 15 marca 2008 r. Obok głównego skrzyżowania, na miejscu do niedawna funkcjonującego targowiska, powstał uruchomiony w kwietniu 2007 trójkondygnacyjny wielofunkcyjny obiekt handlowo-usługowy nazwany Pasażem Grunwaldzkim. W dzisiejszym mieście prawdziwy oddech średniowiecza oraz dawnych odległych czasów Piotrowych można odczuć już tylko w rejonie Ostrowa Tumskiego i Wyspy Piaskowej. :(

(http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/197575_189353747770225_3833429_n.jpg)

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Marzec 15, 2012, 11:03:15
Ostatnia moja wizyta w Muzeum Narodowym we Wrocławiu zaowocowała lepszymi zdjęciami obrazu J.Matejki - ,,Piotr Włostowic sprowadza cystersów do Polski'', na których można teraz zobaczyć więcej ciekawych szczegółów. :)

(http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/64705_341827045856227_1050000326_n.jpg)

(http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/425218_342159099156355_312581981_n.jpg)
Jak dokładnie widać, noga Piotrowego tronu opiera się na tajemniczym Sfinksie.

(http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/65762_341779512527647_2138240905_n.jpg)
Zdrożony podróżą pielgrzym przypomina tarotowego ''głupca'', na którego czeka nowa droga życia.

(http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/p206x206/418223_342181469154118_2058115607_n.jpg) Ciekawa postać saracena, ukryta po lewej stronie obrazu Matejki.
                   (http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/p206x206/419727_342160115822920_1954761057_n.jpg)
Dziecko stojące za tronem Piotra, całujące głowicę miecza.

Edit. Przywrócono zdjęcia.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: barneyos Marzec 15, 2012, 14:46:15
Janusz a zapodaj jeszcze zoom płaszcza biskupa - bo coś mnię się wydaje, że na klacie ma głowę brodatego mężczyzny, albo ... lwa.

Coś mam coraz większą pewność, że ten obrazek ma niejedno "drugie dno", a ten klucz to jednak nie klucz.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Marzec 15, 2012, 18:40:21
Witaj Barneyos. :) .....Tak naprawdę, to cały obraz jest kluczem.
Biskup, o którego płaszczu wspomniałeś ma prawdopodobnie twarz samego Matejki. Czy jest tutaj głowa lwa? Trudno powiedzieć. W brodzie Piotra moja koleżanka zauważyła kobietę z dzieckiem na ręku i grupę towarzyszących jej osób. Niesamowita jest ręka unosząca się nad głową tej niewiasty. Obraz z Piotrem zapromowała po raz pierwszy w historii nasza telewizja. Zielone oblicze Bafometa na pierwszym planie było wprost rewelacyjne. Na jednym ze zbliżeń fotograficznych, które udało się zrobić w muzeum, widać wyraźnie podpis mistrza Jana oraz datę powstania samego obrazu.
(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_14122689_3113499.jpg)   (http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_417957_3113470.jpg)

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_6043916_3113473.jpg)   (http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_815849_3113472.jpg)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 15, 2012, 20:10:40
Historia Rodu Duninów herbu Łabędź

(http://dunin.info/images/Herb-kosciol.jpg) Herb "Łabędż" Rodu Duninów a 1615 roku,
na wschodniej skarpie kościoła w Skrzynnie, koło Radomia.

Ród Duninów należy do najstarszych rodów polskich. Jego protoplastą był żyjący w XII w. możnowładca, wojewoda i doradca króla Bolesława Krzywoustego, komes Piotr Włostowic. Wokół tej wybitnej postaci narosły legendy opiewające jego dzieje i opisujące jego bogactwo i potęgę. Długosz podaje jakoby Piotr z wielkim skarbem przywędrował na dwór królewski z Danii i stąd podobno pochodzi przydomek Dunin i herb Łabędź. Legendy tej nie potwierdzają jednak żadne źródła historyczne. Ojciec Piotra Włost był zdawna osiadły na Śląsku, w okolicach góry Ślęży, gdzie posiadał majętności. Sam Piotr nie używał, ani przydomka Dunin, ani herbu Łabędź. Dopiero w XIV w. potomkowie Piotra Włostowica zaczęli nazywać się Duninami, co powstało prawdopodobnie z przekręcenia łacińskiej wersji imienia Dominik: Domin-Donin-Dunin. Trafiło to na podatny grunt wobec rodzącej się równocześnie legendy o duńskim pochodzeniu. W tym samym czasie wspólnym znakiem herbowym Rodu stał się biały łabędź na czerwonym polu.

W XIII - XIV w. Łabędzice, potomkowie Piotra Włosta, stanowili szeroko rozgałęziony ród, rozsiedlony zwłaszcza w Sandomierskiem, w Krakowskiem oraz na Mazowszu i na Kujawach. W tym też mniej więcej czasie upowszechnia się wśród członków Rodu forma nazwiska DUNIN i wizerunek łabędzia na tarczy herbowej. Poszczególne rodziny zaczynają wyróżniać swą gałąź, dodając do przydomka nazwisko utworzone od nazwy miejscowości, będącej ich główną siedzibą. Tak powstali np. Dunin-Sulgostowscy (z Sulgostowa), Dunin-Borkowscy (z Borkowic), Dunin-Koziccy (z Kozic), Dunin-Karwiccy (z Karwic) i inni. Nieco inaczej ukształtowały się formy Dunin-Szpot (Szpotański), Dunin-Wąsowicz. Przechowało się dla potomnych przezwisko, nadane kiedyś znacznemu członkowi rodziny od posiadanej przez niego charakterystycznej cechy fizycznej – szpotawość, wąsy.

(http://dunin.info/images/Horodlo_Unia.jpg) Podpisanie Uni Horodelskiej

Nie zabrakło Duninów, gdy tworzyła się Rzeczypospolita Obojga Narodów. Swą pieczęć na Unii Horodelskiej (1413) przystawił Dziersław ze Skrzynna przyjmując do Herbu i Rodu Golimunta. Stąd pojawiły się rodziny Łabędziów litewskich i ruskich. W późniejszych czasach Ród Duninów stopniowo tracił swe wiodące znaczenie. Nie przestał jednak służyć Ojczyźnie myślą, pracą lub krwią, gdy było trzeba, przez cały okres Jej 1OOO-letniej historii, kierując się zawsze swym prastarym zawołaniem:

                                                                            “Omnia ad honorem”
                                                                           (“Za honor wszystkich”)


O Piotrze palatynie....którego zwano Duninem
Cytuj
''Tejże zimy Władysław książę polski pojmał swego wielmożę Piotrka, oślepił, uciął mu język i dom jego
rozgrabił, z żoną tylko i dziećmi wygnał z ziemi swojej, a on poszedł na Ruś.''
Kroniki polskie za Wincentym Kadłubkiem zwą go konsekwentnie „Petrus Vlostides”, tj. Piotr Włostowic syn Włosta), przy użyciu tylko greckiego zamiast łacińskiego przyrostka patronimicznego. I takie właśnie miano tej osoby jest językowo prawidłowe. Imię słowiańskie Włost występuje niejednokrotnie (choć niezbyt często) w polskim średniowieczu; choćby współczesny Piotrowi (i zapewne jego brat) Włost, który darował trzy wsie katedrze wrocławskiej, zaś kanonikom regularnym z Trzemeszna wieś Włostowo nad Gopłem.
Niewłaściwą natomiast, choć często do niedawna używaną, jest nazwa „Piotr Włast” – sugeruje ona bowiem dodany do imienia przydomek osobowy, a nie patronimium. W źródłach średniowiecznych takie określenie naszego wojewody nie występuje. Zgodnie z Latopisem kijowskim Piotr obok pełnej formy swego imienia mógł też używać zdrobniałej. W dawnej Polsce był to zwyczaj powszechny, choć unikano stosowania zdrobnień przy okazjach uroczystych. „Petrkiem” zwano go więc na Rusi (dokąd, jako mąż tamtejszej księżniczki, musiał niekiedy jeździć); w Polsce deminutivum to mogło przyjąć brzmienie „Piotrek” najprawdopodobniej także „Pietrzyk”, „Piotrasz” czy „Pietrasz” (zawsze w zmiękczeniu, którego nie dał Kraszewski) takie bowiem formy znajdujemy w źródłach. Kronika zwiefalteńska, oparta na opowiadaniu wdowy po Bolesławie III – Salomei, zwie go nie „Petrus”, lecz „Patricius”, co wydaje się latynizacją któregoś z owych zdrobnień. Kronika wielkopolska zaś powołuje się na zaginione „Gesta Piotrkonis” (Dzieje Piotrka), zapewne identyczne z Carmen Mauri.  Tu również przypada miejsce na bliższą rodzinę Piotra. Żona jego Maria była księżniczką ruską; żadne jednak ze wczesnych źródeł nie podaje imienia ani dzielnicy jej ojca. Dopiero Kronika wielkopolska nazywa ją ciotką Władysława II, co za nią powtórzył Jan Długosz. W tym ujęciu byłaby ona córką wielkiego księcia kijowskiego Świętopełka II, matką bowiem Władysława II była inna córka tego księcia, Zbysława. Z kolei Kronika o Piotrze za ojca Marii uznała porwanego przez Piotra Włostowica księcia Wołodara. Wszystko to były widoczne domysły; Kraszewski próbował je pogodzić, każąc córce Świętopełka wychowywać się na dworze Wołodara (opowieść dziada na początku książki), choć naprawdę między tymi książętami przyjaźni nie było. Pośrednie, ale prowadzące do wyjaśnienia sprawy informacje przynosi opowiadanie księżnej Salomei Bolesławowej, zapisane przez mnichów z Zwiefalten. Według tego opowiadania Maria Piotrowa miała matkę Greczynkę wysokiego rodu; z Greczynką zaś, Teofano Musalonissą, ożenił się książę czernihowski Oleg Świętosławicz, a Świętopełk nie miał żony z Bizancjum. Za Piotra wydał Marię jeszcze jej ojciec kiedy ten, wysłany w swaty przez innego polskiego możnowładcę, sam się o nią oświadczył. Przyjęcie go za zięcia, a przedtem zdobycie przez niego uczucia księżniczki, musiświadczyć o ogładzie i elegancji Włostowica, nabytych zapewne na dworze. Z „Historią prawdziwą...” nie zgadza się również liczba Piotrowych synów i córek. Kraszewski znał tylko dwoje: Świętosława i Beatryczę, które to imię przetłumaczył na polski (Błogosława). O Świętosławie przy tym napisał to właśnie, co Kronika o Piotrze (za Carmen Mauri) przypisała innemu jego synowi, Idziemu. Historycy nasi utożsamili te dwie postacie; tożsamość taka nie jest możliwa ze względów chronologicznych. W 1145 r. Idzi miał według wspomnianej kroniki zaledwie 19 lat; syn zaś Świętosława Włodzimierz pełnił już w 1177 r. najwyższy urząd w państwie (pierwsze miejsce wśród możnych świeckich na gnieźnieńskim dokumencie Mieszka Starego). Nieobecność Świętosława, a obecność Idziego przy ojcu podczas pojmania tegoż tłumaczy się tym, że pierwszy z nich, jako już żonaty mieszkał osobno. Synem Piotra Włostowica (i to najstarszym) był wreszcie Wszebór, w książce Kraszewskiego występujący w zupełnie innej roli, mianowicie jako palatyn sandomierski, sędziwy już wiekiem. Jego związku rodzinnego z Piotrem nie określa wprost żadne źródło. Toteż badacze (i to nie wszyscy) uważali ich co najwyżej za jakichś krewnych. Wśród wnuków Włostowica , reformującego w roku 1193 klasztor św. Wincentego, występuje wszakże Piotr, który nie należał do synów Świętosława. Na podstawie całego szeregu kryteriów trzeba go utożsamić z Piotrem Wszeborzycem, wojewodą kujawskim i fundatorem klasztoru norbertanek w Strzelnie. Wreszcie córki. Żona Jaksy nie miała – jak czytamy w powieści – na imię Beatrycza (Błogosławiona), lecz Agata (po rusku Agafia), z takim bowiem imieniem występuje ona obok męża na tympanonie z dawnego kościoła św. Michała na Ołbinie wrocławskim, przez nich (jak już była o tym mowa wyżej) wzniesionego. Młodszą od niej Beatryczę można natomiast identyfikować z pierwszą przełożoną (magistra) konwentu w Strzelnie, noszącą takie właśnie miano.

Nazwa Dunin, pierwotnie Donin, oznaczała Duńczyka. Taki przydomek w odniesieniu do rzeczywistego Piotra Włostowica występuje dopiero w późnych źródłach. Według śląskiego źródła (a wcześniej jeszcze opowieści Salomei) Włostowic z okupu za Wołodara ufundował 70 kościołów i 7 klasztorów. Natomiast Kronika wielkopolska „fundacyjny” skarb uważa za własność króla duńskiego, wywieziona przez „Piotra Duńczyka” z jego ojczyzny do Polski. Ów król duński został zabity przez swego brata, a jego skarb miał przechowywać zrazu ojciec tegoż Piotra, który nie chciał, aby dostał się on w ręce zabójcy. Przejście z rzeczywistości do legendy zawdzięczała Kronika wielkopolska niewątpliwie rodowej tradycji potomków Piotra, więc członków rodu Łabędziów. Motyw duński w tej tradycji istniał już na przełomie XIII i XIV w., skoro w 1326 r. Miecław z Konecka użył już swojej pieczęci z herbem Łabędź, a w 1350 dokument zamiany dóbr notuje w tym samym kręgu rodzinnym po raz pierwszy imię Donin, które odtąd powtarzało się w tym rodzie, aż w końcu stało się jego przydomkiem. Odniesienie jego do wojewody Piotra z pierwszej połowy XII stulecia było jednak rzeczą wtórną. Gniazdo Włostowiców leżało na Śląsku, między Wrocławiem a góra Ślężą, gdzie według bulli Celestyna III dla klasztoru na Piasku dobra mieli już ojciec i dziad Piotra. Zabójstwo w duńskiej rodzinie królewskiej zdarzyło się naprawdę, lecz dopiero w roku 1250, kiedy to król Eryk IV znalazł śmierć z ręki brata, księcia Abla. W tym czasie wśród przodków rodu Łabędziów żyli bracia Wszebór i Piotr ze Skrzyńska, o których przez dziesięciolecia źródła nasze nie dają żadnej wiadomości. Wygląda na to, że (obaj lub jeden z nich – najpewniej Piotr ze względu na imię) spędzili długie lata poza Polską, widocznie właśnie w Danii, skąd przywieźli wspomnienia udziału w jakichś wydarzeniach, które stały się osnową legendy. Legendę tę przeniesiono następnie na osobę najwybitniejszego z przodków, myląc czas i okoliczności, między innymi pochodzenie skarbu. W tym miejscu warto zaznaczyć, że Rodowód Ciołków na Drzewicy wymienia wśród członków tego domu braci Jakuba „rycerza Hiszpanii” i Jakuba „rycerza Galii”, który to Piotr, osiadłszy następnie w ziemi lubelskiej, „Frąnczusz appellatus est” (nazywany został Francuzem). Oto i analogia do przydomka Dunin w rodzie Łabędziów. „Historia prawdziwa...” Kraszewskiego, ten przydomek wymienia w swym tytule. Jednak Kraszewski tych wydarzeń nie rozwija w treści opowiadania. I dobrze się stało, gdyż wbrew Kronice wielkopolskiej, wydarzenia duńskie nie mogły się odnosić do Piotra Włostowica, gdyż nastąpiły one dopiero w 100 lat po jego śmierci. Prawdziwym „Piotrem Duńczykiem” i bohaterem legendy mógłby zostać dopiero praprawnuk Włostowica. :)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Kwiecień 15, 2012, 20:56:29
Nie opiszę wam jeszcze co naprawdę wydarzyło się w Danii ( obecnie jest to Norwegia) i kim był nasz bohater Piotr Włost oraz dlaczego musiał się ukrywać.To długa historia jak zawsze jej kanwa jest kobieta , majątek i męska zazdrość o nią i morderstwa okrutne.
To był tajny zakon rycerski strzegący tajemnicy rodu Łabędzia i Czerwonej Księgi MM oraz kolejnych potomków tego rodu. Niestety zawsze pojawiał się jakiś mężczyzna który uważał iż to on , a nie ten któremu to powierzono jest ważniejszy... itd...
Ruiny tego zamku a zarazem loża najbardziej tajnej elity rycerskiej gdzie sprawdzano najwyższą lojalność rycerskich trojek są do dzisiaj.
Na wszystko przyjdzie czas na cd. również.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 15, 2012, 21:09:31
Kiaro oczywiście, że czekamy na tą Twoją opowieść. Byle byś zdążyła ją nam przedstawić przed końcem roku 2012. ;D


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Robin Kwiecień 15, 2012, 21:21:56
Nie widzę arteq-a ,spróbuje go zastąpic , " Kiara wie ,ale nie powie  ";D


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 15, 2012, 21:28:30
Powie, powie .....przecież prawda musi w końcu wyjść na wierzch. ;)  ;D


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Kwiecień 15, 2012, 22:44:01
Nie widzę arteq-a ,spróbuje go zastąpic , " Kiara wie ,ale nie powie  ";D


Powie we właściwym czasie , zatem cierpliwości co nieco, puki co zachęcam do osobistych poszukiwań. Zawsze to cenniejsze doświadczenia niż odsłuchanie cudzych informacji.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 16, 2012, 20:15:31
Cytuj
''puki co zachęcam do osobistych poszukiwań. Zawsze to cenniejsze doświadczenia niż odsłuchanie cudzych informacji.''
Zawsze stosuję tą prostą zasadę poszukiwacza prawdy. Dlatego wiem, że nasz Piotr Włostowic (nie Dunin, nie Włost ani Włast) nigdy w Danii nie był, nie musiał też nigdzie uciekać a główną przyczyną jego osobistej tragedii, była właśnie zła kobieta, kłamliwa, mściwa i okrutna Agnieszka, żona Władysława II. To ona doprowadziła do okropnego okaleczenia Piotra i wygnania jego rodziny ze Śląska. :(
http://www.wladcy.myslenice.net.pl/Polska/opisy/Agnieszka.htm - dużo o Agnieszce Babenberg.

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/59/Peter_Wlast_wird_geblendet.jpg/712px-Peter_Wlast_wird_geblendet.jpg)XIX-wieczne wyobrażenie sceny oślepienia Piotra Włostowica


Prawdziwy Piotr Dunin
http://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Dunin

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/4f/Piotr_Dunin_Court_Marshal_of_the_Polish_Crown.PNG/332px-Piotr_Dunin_Court_Marshal_of_the_Polish_Crown.PNG) Piotr Dunin z Prawkowic (ur. ok. 1415, zm. 1484) – starosta malborski 1478-1484, kasztelan sieradzki od 1478, wojewoda brzeskokujawski od 1479.

Piotr Dunin pochodził ze starego rodu Łabędziów. Był synem Krystyna ze Skrzyńska, Pratkowic i Śmiłowa oraz bratankiem podkanclerzego koronnego Dominika ze Skrzyńska zwanego Dominem. To właśnie po tym współpracującym z królem duchownym ród przyjął przydomek Donin lub Dunin.
Był bohaterem zwycięskiej dla Polski wojny trzynastoletniej. Mało jednak brakowało, aby militarny talent Piotra Dunina, herbu Łabędź, służył... Krzyżakom.

Po wybuchu antykrzyżackiego powstania w lutym 1454 r. i po podpisaniu przez Kazimierza Jagiellończyka aktu inkorporacji Prus do Królestwa Polskiego Zakon stanął w obliczu katastrofy. Większą część kraju opanowały oddziały zbuntowanych stanów pruskich. Zamkniętemu w Malborku wielkiemu mistrzowi pozostało już tylko modlić się o cud. Póki ten nie następował, zaciągał jak najwięcej wojsk najemnych.
 
Krzyżaccy werbownicy działali wszędzie, gdzie było to możliwe – w Niemczech, Czechach i na Śląsku. W Polsce z wiadomych względów nie. Z tym większym zaskoczeniem przyjęto ofertę pomocy z… Mazowsza. Na początku kwietnia 1454 r. w Malborku pojawił się Łukasz Miczowski, wysłannik księcia Władysława Płockiego. Oświadczył, że jego pan nie tylko przepuści przez swe ziemie wojska, idące Krzyżakom z pomocą, ale też zgadza się na zaciągi na swym terytorium.
 
TAJEMNICZY VON DONEN
 

Oferta była szokująca, bo pochodziła od lennika polskiego króla. Miczowski pojawił się w Malborku z oddziałami już 20 kwietnia. Tego samego dnia przybył tam też – okrężną drogą z Królewca przez Płock – jakiś von Donen z 7 ludźmi z Mazowsza. O jego obecności w Malborku mówią dokumenty, znajdujące się w gdańskim archiwum, i kronika „Geschichte wegen eines Bundes”. Nazwisko von Donen od razu wydaje się znajome. Przypomina Piotra Dunina z Prawkowic, bohatera walk z Krzyżakami. Czy von Donen to właśnie on? Czy rzeczywiście tak niewiele brakowało, by najznamienitszy polski dowódca z czasów wojny trzynastoletniej służył Krzyżakom?
 
Jak dotąd, większość historyków dyskretnie omija te fakty. Prof. Marian Biskup w swej „Trzynastoletniej wojnie z Zakonem Krzyżackim” najpierw zdaje się te przypuszczenia potwierdzać (s. 190), później jednak im zaprzecza (s. 611). Trudno się temu dziwić, bo zapis kroniki jest niejasny. Równie dobrze wspomnianym przez nią von Donenem mógł być jakiś inny przedstawiciel rodu Łabędziów o przydomku Dunin. Z drugiej strony jednak nie można też wykluczyć, że chodzi o Piotra. Von Donen przybył do Malborka jako dowódca roty zaciężnej. Skoro jechał z Królewca, to mógł już wtedy być na krzyżackim żołdzie. Najemników było wówczas wielu, ale nie dowódców o przydomku von Donen. Jak dotąd nie udało mi się spotkać żadnego, z wyjątkiem Piotra Dunina.
 
Na dworze Kazimierza Jagiellończyka pojawia się ni stąd, ni zowąd w 1455 r., a w 1461 r. zostaje najwyższym dowódcą polskich wojsk zaciężnych. Nikt nie potrafi wyjaśnić, jak to się stało, że człowiek, o którego wcześniejszych dokonaniach wojskowych nic nie wiadomo, został nagle głównodowodzącym armii. Dywaguje się, że za młodu uczył się wojaczki gdzieś na Zachodzie. Jednak w średniowieczu szkół wojskowych nie było, więc w grę wchodzić mogła tylko nauka praktyczna. Czyli zaciągnięcie się do walki w jakiejś wojnie, których wówczas nie brakowało. Tyle że dla polskiego młodzieńca, pochodzącego z dość ubogiego rodu, wybór nie był już tak szeroki. Jeśli nie chciał służyć jako podrzędny żołnierz za marne pieniądze, to powinien wybrać służbę u jednego z władców sąsiednich krajów – np. cesarza i króla czeskiego. To tam, a nie we Francji czy Włoszech (jak chce historyk Karol Górski), Dunin mógł zarobić i przy okazji czegoś się nauczyć.
 
Kiedy w 1454 r. wybuchła wojna w Prusach, Dunin miał małe szanse, by jako żołnierz zaciężny służyć pod polskim sztandarem. Monopol na wojowanie miało u nas pospolite ruszenie, a nieliczne wojska zaciężne składały się głównie z Czechów lub Ślązaków. Może zatem ktoś (np. Miczowski) zaproponował mu służbę po stronie krzyżackiej? Wbrew pozorom jest to bardzo prawdopodobne. Warto przypomnieć przypadek Bernarda Szumborskiego – najwybitniejszego dowódcy wojsk krzyżackich, który spuścił Polakom lanie pod Chojnicami. Z początku był on przecież na usługach stanów pruskich, ale wiosną 1454 r. przeszedł na żołd Krzyżaków, namówiony przez Piotra Szafrańca z Pieskowej Skały.
 
CZŁOWIEK ZNIKĄD?
 

Flirt Władysława Płockiego z Zakonem nie trwał długo. Kiedy panowie koronni przywołali go do porządku, oddziały mazowieckie zostały z Malborka odwołane. Wtedy w roku 1455 w otoczeniu królewskim pojawił się Piotr Dunin. Najpierw jako dworzanin, później zaś jako burgrabia krakowski. Był też przy królu podczas wyprawy na Łasin. Być może Kazimierz Jagiellończyk trzymał go przy sobie, by zapobiec jego ewentualnemu powrotowi do Krzyżaków? W średniowieczu walczące strony często „podkupywały” co zdolniejszych dowódców.Po pięciu latach król nagle awansował Dunina. Najpierw mianował go marszałkiem nadwornym. Potem, w 1461 r., postawił go na czele nowo tworzonej grupy wojsk zaciężnych. Sytuacja strategiczna była wówczas odmienna od tej z 1454 r. Teraz to nie Krzyżacy, lecz Polacy byli w tarapatach. Z każdym rokiem zajęte przez nich tereny w Prusach kurczyły się. Krzyżacy napierali, choć to Polska miała większy potencjał militarny. Winę za to ponosił polski system wojskowy, prawie w całości oparty na pospolitym ruszeniu szlacheckim, niezdolnym do szybkich operacji i długich oblężeń. Jego słabość ujawniła się szczególnie latem 1461 r., kiedy to niepowodzeniem zakończyła się wyprawa na Pomorze Gdańskie. Klapa ta ostatecznie przekonała Kazimierza Jagiellończyka, że z taką armią wojny nie wygra. Postanowił więc oprzeć się na wojskach zaciężnych.
 
Awans Dunina był rzeczywiście błyskawiczny, ale król miał przy sobie niewiele osób, które znały się na dowodzeniu. I to szczególnie wojskami zaciężnymi. Wodzowie pospolitego ruszenia byli nieudolni. Książę Janusz Oświęcimski, który walczył na czele zaciężnych, odszedł już w 1456 r. Podobnie Czech Jan Kolda z Żampachu. Idealnym dowódcą byłby Prandota Lubieszowski, ale zmarł w 1460 r. Na placu boju pozostał więc tylko Czech Jan Skalski oraz Piotr Dunin. Król wybrał Polaka i trudno się temu dziwić. Skoro miał go cały czas przy sobie, to ufał mu bardziej niż Skalskiemu, który przebywał z wojskiem na Warmii.
 
Czy był to jedyny powód? Jeśli zaufać naszej literaturze historycznej, to tak. Dunin wydawał się nie mieć ani doświadczenia wojskowego, ani też zasług, które predestynowałyby go na dowódcę armii zaciężnej. Gwarancją, że się sprawdzi, mogły być jakieś wcześniejsze, nieznane nam osiągnięcia wojskowe. A jedynym dowodem na to jest właśnie notatka o panu von Donen. Jeśli mowa jest tam o Duninie, to nie był on człowiekiem znikąd, lecz doświadczonym dowódcą rot zaciężnych. Krótki epizod krzyżacki tylko podnosił jego wartość.
 
HETMAN WOJSK POLSKICH
 

Z czasem król przekonał się, że dobrze wybrał wodza najważniejszej armii polskiej, działającej w Prusach. Czy jednak Dunin naprawdę był wojskowym geniuszem, jak tego chcą niektórzy historycy? W 1461 r. nie odniósł żadnych znaczących zwycięstw, bo jego siły były bardzo niewielkie. Jesienią zdobył co prawda Łasin, jednak nie był w stanie przeszkodzić Krzyżakom w zajęciu w następnych miesiącach Brodnicy. Ale druga połowa 1462 roku przyniosła przełom. Najpierw, wraz ze Skalskim, dokonał desantu w Sambii, czym zmusił wielkiego mistrza do wycofania się spod Fromborka. Później zaś ruszył niespodziewanie w kierunku Gdańska, a stąd na Puck. Po drodze, 17 września 1462 r., doszło do bitwy pod Świecinem, a sposób jej rozegrania mógł się podobać. Nie ze względu na zastosowanie taboru, bo tę taktykę Polacy opanowali już dawno. Ciekawszy był sposób użycia piechoty.
 
Pod Świecinem siły polskie dorównywały mniej więcej krzyżackim. Dunin miał ok. 1000 konnych i 1000 pieszych, zaś Frytz von Raweneck ok. 1000 jazdy i 1700 pieszych. Wśród tych ostatnich dominowali jednak chłopi kaszubscy (1300), którzy na wojaczce raczej się nie znali.
 
Dunin ustawił oddziały na wrzosowisku otoczonym lasami. Stworzył obronny tabor ze spiętych łańcuchami wozów, okolony rowem. Gdy dostrzegł, że Krzyżacy próbują go otoczyć, wewnątrz taboru pozostawił jedynie gdańską piechotę, a sam z jazdą i częścią pieszych wyszedł na zewnątrz. Jazda stanęła przed taborem, zasłaniając umieszczoną na lewym skrzydle piechotę, uzbrojoną w kusze.
 
Bitwę rozpoczęła polska jazda, atakując ciężkozbrojną konnicę krzyżacką. Bój trwał bardzo długo. Około południa Krzyżacy popełnili błąd. Zmasowanym atakiem jazdy próbowali rozbić oddziały polskie. Gdy te zaczęły się cofać, Krzyżacy dotarli do miejsca, gdzie stała niewidoczna dla nich piechota. Ostrzelała ona prawe skrzydło szarżującej jazdy przeciwnika i atakujący rozpierzchli się w popłochu. Raweneck, choć ranny, podjął jeszcze próbę ataku, która zakończyła się jednak klęską. Jeśli taki sposób użycia piechoty był zamierzony, to był to rzeczywiście majstersztyk. Tyle że Stanisław Herbst zauważył, że tak znakomite zgranie działań jazdy polskiej z piechotą mogło być zupełnie przypadkowe. Faktycznie, okoliczności odwrotu jazdy polskiej są zastanawiające. Dlaczego zaczęła się ona cofać dopiero po kilku godzinach od rozpoczęcia starcia? Jeśli miał to być manewr, to dlaczego zwlekano z nim tak długo? Na dodatek jazdy polska i krzyżacka przerwały w pewnym momencie walkę, by odpocząć. Dlaczego Polacy zgodzili się na to, skoro zamierzali wpędzić Krzyżaków w zasadzkę? Przecież podczas przerwy przeciwnicy mogli dostrzec zakryte pozycje polskiej piechoty!Pod Świecinem jednego odmówić Duninowi nie można: walczył z pełną determinacją. Kończył bitwę z kontuzjowaną prawą ręką i nogą postrzeloną kulą armatnią. Dzięki zwycięstwu Polska przejęła inicjatywę w wojnie. Zdobyła przewagę na terenie Kaszub i uwolniła Gdańsk od wypadów krzyżackich. Dunin też zyskał – w grudniu 1462 r. w jednym z dokumentów tytułuje się campiductorem. Już wtedy – jak się wydaje – był naczelnym wodzem polskich wojsk zaciężnych w Prusach. Pozostali dowódcy przechodzili pod jego komendę z chwilą, gdy łączyli się z jego oddziałem. Na tej podstawie niektórzy historycy orzekli, że Dunin był pierwszym hetmanem koronnym w historii. Jest to jednak twierdzenie na wyrost. Dunin nigdy nie uzyskał tak szerokich kompetencji.
 
GENIALNY STRATEG?
 

Podczas zdobywania krzyżackich twierdz na Pomorzu w latach 1462–1466 taktyczny talent Dunina nie błyszczał już tak jak pod Świecinem. Osobiście brał udział w oblężeniu Gniewa, Nowego i Chojnic, ale zdobyto je po prostu… głodem. Dookoła każdej obleganej twierdzy Polacy wznosili podwójne drewniano- ziemne umocnienia. Z jednej strony uszczelniały one pierścień okrążenia i umożliwiały odpowiednie kierowanie ogniem dział. Z drugiej zaś zapewniały obronę przed atakami przeciwnika. Wprowadzenie tych umocnień nie było pomysłem Dunina. Po raz pierwszy zastosował je Prandota Lubieszowski. Pewną nowością było blokowanie twierdz również od strony Wisły – przy zastosowaniu łodzi przysłanych z Gdańska i Torunia. Użyto ich podczas oblężenia Gniewa i Nowego. Dyskutować jednak można, czy była to rzeczywiście zasługa Dunina, czy też raczej towarzyszącego mu dowódcy z Gdańska.
 
Upadek Chojnic przypieczętował los Zakonu. Krzyżacy musieli podpisać pokój i Dunin mógł wracać do domu. W pole wyruszył ponownie w 1471 r. jako naczelny dowódca wojsk, które towarzyszyły królewiczowi Kazimierzowi w wyprawie po koronę węgierską. Tym razem miał aż 12.000 zaciężnego wojska. Na dodatek dołączyło później do niego wojsko Pawła Jasieńskiego, który wracał z Czech.
 
Wyprawa węgierska nikomu chluby nie przyniosła. Miasta zamykały przed Polakami bramy. Na niewiele zdały się manifesty Dunina o poparcie dla królewicza Kazimierza. Ufortyfikowany Peszt nie chciał poddać się bez walki. Polacy wycofali się więc do Nitry. Tutaj wyprawa utknęła na wiele dni, a tymczasem król Maciej Korwin zaczął wypierać Polaków z poszczególnych prowincji. Z ponad 12-tysięcznej armii Duninowi pozostało zaledwie 4000 żołnierzy. Trzeba było podjąć decyzję o odwrocie. Właściwie nie wiadomo, kto w większym stopniu odpowiadał za porażkę – Piotr Dunin jako dowódca wojskowy czy przywódcy polityczni.
 
Dziedzic Prawkowic stanął ponownie na czele wojska po ciężkiej chorobie, którą przeszedł w 1476 r. Król mianował go dowódcą armii, wysłanej przeciw popieranemu przez Krzyżaków biskupowi warmińskiemu Tungenowi. Dunin rezydował wtedy na stałe w Malborku, a komendę nad wojskiem sprawował jego syn – Jan Biały ze Sroczkowa. Znów więc trudno się odnosić do efektów dowództwa Dunina. Kiedy syn pustoszył Pomezanię, Warmię i zdobywał Kwidzyn, ojciec pilnował zamku w Malborku i prowadził rokowania ze stanami pruskimi. Kto wie, czy nie było to trudniejsze od dowodzenia…



Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Kwiecień 19, 2012, 16:54:26
Cytat: Kiara
Ruiny tego zamku a zarazem loża najbardziej tajnej elity rycerskiej gdzie sprawdzano najwyższą lojalność rycerskich trójek są do dzisiaj.

Jeśli są to dotyczą one raczej innego, bardziej ''ambitnego'' i znanego w tych czasach rodu. ???

Agnieszka Babenberg pochodziła z rodziny, w której rękach władza cesarska spoczywała od kilku pokoleń.W Niemczech panował wówczas jej przyrodni brat (po matce) Konrad III Hohenstauf. Sławni w tej rodzinie władcy, to dążący do panowania nad światem, Fryderyk I Barbarossa oraz Fryderyk II, królowie Niemiec, Szwabii oraz cesarze Świętego Cesarstwa Rzymskiego.

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/db/Frederick_II_and_eagle.jpg) Fryderyk II, Niemiec z pochodzenia, był niewątpliwie jednym z najbardziej wykształconych, najinteligentniejszych, najoryginalniejszych władców w historii.

Choć otaczało go grono osób wybitnych, to jednak najbliżsi byli mu mistrzowie magii, okultyści, astrolodzy. Marzeniem Fryderyka II było podobno zostanie-poprzez poznanie tajemnic wiedzy i magii-władcą świata. Nic dziwnego, że cenił wysoko rady i nauki wróżbitów, alchemików, kabalistów. Z Bagdadu każe sprowadzić arabskiego maga Pawła, z Anglii Michała Scota iluzjonistę i mistrza „w diabelstwie", koresponduje z uczonym Żydem z Toledo, Juda Cohenem, konsultuje najsłynniejszych okultystów epoki: mistrza Saliano, Riprandino z Werony itd. Jego osobistym doradcą jest Teodor, grecki uczony, ekspert we wszelkich sztukach, który sporządza złaknionemu wtajemniczenia cesarzowi czarodziejskie cukierki, eliksiry młodości, magiczne napoje. W 1228 r. Fryderyk II przewodniczył Okrągłemu Stołowi elity ówczesnego rycerstwa: templariuszy, szpitalników, braci teutońskich, rycerzy arabskich, tureckich itp., którzy zawarli Pactio Secreta (tajemny pakt) w celu ustanowienia na całym świecie powszechnej religii poddanych Wielkiemu Władcy zebranych zakonów. Widać tu związki rycerstwa z inicjacyjnymi tajemnymi zakonami. „Templariusze - pisze Rene Briat - uchodzili za stróży i kontynuatorów jakiejś tajemnicy o najwyższej wadze, tajemnicy o której nie wolno było powiedzieć żadnemu nie wtajemniczonemu, choćby był nim sam król Francji. Czy był to może Graal, symbol poznania, pierwszy etap do zapanowania nad światem?"
Zaprzysiężenie zakonów rycerskich i Pactio Secreta zawsze wzbudzały ciekawość historyków. Po wielu wiekach przypadek, jak to bywa najczęściej, rzucił pewne światło na tę tajemniczą sprawę. W 1952 r. pewna mieszkanka Rampillon (departament Sekwany i Marny we Francji) wykopała kuferek, w którym leżała siatka naszywana perłami, pieczęć w kształcie skarabeusza i pudełeczko z kości słoniowej z wyrzeźbionymi na nim licznymi swastykami. W pudełeczku zloty wzorzec wagi i srebrne spatynowane medaliony. W oddzielnych dwu pudełeczkach tkwiło siedem ośmiobocznych tabliczek, a na nich wygrawerowane kabalistyczne znaki templariuszy, masońskie, hebrajskie, arabskie, różokrzyżowe i inne. Rampillon było w XIII w. posiadłością templariuszy. Znalezisko sprzed 40 lat mimo woli każe myśleć o jakimś supertajnym stowarzyszeniu sprzed wieków łączącym chrześcijan, żydów i muzułmanów. Osoby interesujące się legendą Graala i prawdziwym jej znaczeniem, a także zakonami rycerskimi i zamkiem Władcy Świata, czyli zamkiem Fryderyka II w Castel del Monte (we włoskiej Apulii) bez trudu spostrzegają podobieństwa między symboliką przedmiotów z Rampillon a symboliką architektury zamku. Co więcej, ośmioboczna tabliczka pokryta znakami-kluczami dokładnie odpowiada planowi architektonicznemu Castel del Monte.

(http://www.paradoxplace.com/Perspectives/Sicily%20&%20S%20Italy/Puglia/Castel%20del%20Monte/Images/800/Castel-Nov03-D2132sAAR900.jpg)

Przypuszcza się, że te tabliczki były znakami przynależności do jakiegoś hermetycznego stowarzyszenia, zajmującego się zwłaszcza alchemią. W każdym razie wiadomo, że Fryderyk II Hohenstaufen należał do Pactio Secreta, okultystycznej organizacji rycerstwa sprzed ponad 750 lat i że jego zamek w Castel del Monte, którego sensu nikt do tej pory nie pojmował, stanowi dowód rzeczowy jego snów o hegemonii nad światem.

(http://static.in-italia.dk/pi/32/32141.jpg)  (http://www.medianet.pl/~czejarek/castel2.jpg)

Uważając, że został wybrany „Imperatorem" postanowił zbudować sanktuarium, czyli zamek dla templariuszy - alchemików, zamek którego naczelną zasadą byłaby liczba 8, w kabale symbol nieskończoności i wszechpotężnej władzy. Tak więc i zamek, i wieże, i wszystkie pomieszczenia zbudowane są na planie ośmiokąta. Nie ma tam niczego, co miałoby charakter codziennego użytku: ani kuchni, ani pokoi sypialnych, ani spiżarni.

Wybudowany z matematyczną precyzją zamek przez lata rozgrzewał wyobraźnię pisarzy i poetów. Dopatrywano się kolejnych ósemek wraz z ich magicznym znaczeniem. Osiem symbolizuje nieskończoność. W religii osiem oznacza połączenie pomiędzy Bogiem i Człowiekiem. Pisano, że Fryderyk II chciał symbolicznie łączyć Wschód z Zachodem i Ziemię z Niebem. Mateusz Paris nazwał Fryderyka stupor mundi - zdumieniem świata.

Jedna z teorii głosi, że zamek to wielki astronomiczny kalendarz. Zwolennicy takiego twierdzenia obliczyli precyzyjnie jaka była oryginalna wysokość wież i murów. Na tej podstawie, porównując to z obserwacjami, dopatrzyli się specyficznego układu cieni rzucanych na korytarze i dziedziniec przez Słońce w dniu przesilenia 23 września. Inni wiążą wymiary zamku z pomiarami piramidy Cheopsa. Oczywiście teorii jest dużo więcej i przy odrobinie szczęścia można spotkać zwolenników i przeciwników poszczególnych twierdzeń podczas zwiedzania. Za dodatkową opłatą można nabyć też precyzyjne wykresy ułatwiające na przykład dowiedzenie związku pomiędzy wymiarami zamku oraz gwiazdami i znakami zodiaku.
Znamy nazwisko budowniczego tej ezoterycznej budowli: Philippe Chinard z Francji. Gdy tylko była gotowa, wielki władca zamykał się w niej na długie dnie i noce razem ze świtą swych czarodziei, alchemików, astrologów. Do jakiego boga, jakiego demona kierowali swe zaklęcia? Czy udało im się dokonać tak upragnionej przemiany metalu w złoto? Nikt tego się nie dowie, chyba że ktoś kiedyś odcyfruje znaczenie tajemniczych znaków, wyrytych na murze istniejącego do dziś zamku: ukazują one niewiastę, stojącą pokornie przed władcą, otoczonym gromadą zbrojnych rycerzy. Pod spodem zaś widnieje enigmatyczny zapis:
                                                                                  Ds IDCa DB 10 CLPSHAz
W nim prawdopodobnie kryje się tajemnica Fryderyka II i jego zamku.
http://www.medianet.pl/~czejarek/swiat09.htm


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Czerwiec 05, 2012, 21:46:26
(http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/154382_457673040938293_899037281_n.jpg) Od wielkiej chwały, do srogiej, niesłusznej kary. Historia życia Piotra spisana w wielkim skrócie, w języku francuskim. Całość zakończona zapisem ze starych kronik, wg. których Piotr za pomocą cudów odzyskał wzrok i mowę. Niektórzy twierdzą, że to kapłani dawnej wiary, z góry Radunii, za pomocą magii przywrócili mu jako takie zdrowie. :)

Edit. Przywrócono zdjęcie.


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: chanell Czerwiec 05, 2012, 22:09:22
No i sprawa się wyjaśniła ,jednak to francuski,a ja się z Basią zastanawiałam czy aby na pewno  ::) Skąd własciwie pochodzi ta rycina ?

edit:

chyba juz wiem ,czy to z tej ksiązki Janusz ?
(http://europeanastatic.eu/api/image?type=TEXT&uri=http%3A%2F%2Ffbc.pionier.net.pl%2Fthumbnail%2Foai%3Ajbc.jelenia-gora.pl%3A2562&size=FULL_DOC)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Czerwiec 05, 2012, 22:28:56
Chanell jesteś niesamowita ;D
Ja tu sobie piszę, kończę a tu prosze niespodzianka ;)

Ale tak dla uzupełnienia ......rycinę wykonał Jerzy Samuel Bandtkie.

Prowadził on przez wiele lat polemikę z historykami niemieckimi oraz czeskimi na temat polskich korzeni Śląska. Opracował Nowy elementarz polski, a o Śląsku pisał, że jest on odwieczną "polską ziemicą". Sprzeciwiał się przymusowej germanizacji Polaków na Dolnym i Górnym Śląsku oraz zakazom używaniu języka polskiego w szkołach i podczas mszy. Nikt wcześniej nie protestował tak mocno przeciw naruszaniu praw śląskich Polaków do nauki w ojczystym języku. Po raz pierwszy Bandtkie przedstawił niezbite dowody związku gwary śląskiej z mową polską na przykładzie gwary ludowej mieszkańców Laskowic, Minkowic i Przeczowa. Zawarł je m.in. w rozprawie pt. Wiadomości o języku polskim w Szląsku i o polskich Szlązakach.
Leży pochowany na krakowskim Cmentarzu Rakowickim.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Samuel_Bandtkie

http://www.europeana.eu/portal/record/09404/2913E564091A7CEC3BF960BFD1991E9EA5600F48.html?start=4&query=what%3APiotr+W%C5%82ostowic  Na tych stronach mamy znalezioną przez Ciebie historię Piotra do poczytania. :)


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Wrzesień 22, 2012, 11:16:26
janusz
Cytuj
Chanell jesteś niesamowita
Dodam tylko do tego co napisałeś szacowny, że przysłowie mówi: ,,Gdzie diabeł nie moze tam kobitę posłać" ;D
to pa ;D


Tytuł: Odp: Komes Piotr.
Wiadomość wysłana przez: janusz Październik 19, 2012, 11:48:34
Zainteresowania naszej Chanell są wszechstronne, dlatego każda jej pomoc w/w temacie jest
bardzo cenna i mile widziana. :)


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

companions truegaming halotupsy managerzuzlowy madex