Niezależne Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Ezoteryka => Wątek zaczęty przez: JACK Marzec 05, 2011, 04:59:49



Tytuł: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Marzec 05, 2011, 04:59:49
Dziś w nocy coś mnie obudziło, a potem gdy leżałem z zamkniętymi oczami, przyszła myśl:

 Musisz zacząć temat o Rudolfie Steinrze. To właściwy moment.
No to co miałem zrobić, siadłem i zacząłem pisać. Poza tym wypuściłem przy okazji psa na dwór bo trochę skamlał.

Rudolf Steiner  (1861-1925)

(http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRHmuzKDcEemnyz3IWc7lr57NM9oIHu5hFVkRR4fKLRJcYhkNmEDQ)

wielkim ezoterykiem był.

Moim osobistym zdaniem to jeden z największych duchowych mistrzów Europy, dany nam przez tzw. Opatrzność.
znalazłem nawet taką fotkę:

(http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQQ1zyAzGmzxhLRUg66KJS3NOZTXU7tBrAGrsVZBWNtRV-6NO8vSA)

I powiem Wam moi kochani, że Coś w tym jest.

Zafascynowani jesteśmy rozwojem duchowym, dosłownie wchłaniamy w siebie kulturę wschodu i zaślepieni nie widząc, że my, mieszkańcy Europy też mamy swoich mistrzów.
Nie to żebym miał coś do wschodnich mistrzów, bo sam zafascynowany byłem i nadal jestem taoizmem, ale dostrzegam też, że ten wschodni przekaz jest czymś z czym nie mogę się do końca utożsamiać, bo mam inne korzenie.

To trochę jakby  sosna zapatrzyła się  w brzozę i  zapomniała o tym, że jest trochę inna, że musi szukać podobnej, ale jednak własnej drogi rozwoju.

   Inkarnacja R.Steinera nastąpiła w dość trudnym okresie. Europa zaczęła wtedy wyraźnie odchodzić od chrześcijańskiej tradycji. W tym samym czasie inkarnował się  Marks i Engels, była też rewolucja.
Darwin również głosił swoje teorie, że pochodzimy  od małpy.

   Steiner z całą stanowczością przeciwstawiał się odejściu Europy od duchowości.

 Oczywiście aby  ten głos sprzeciwu wobec tego co dzieje się w Europie był  odbierany , była to zupełnie inna forma przekazu od Hierarchi Duchowej sterującej rozwojem Ziemi.

      Przekaz pozbawiono tych starych dogmatów wiary, które w Polsce pozostają nadal "w mocy" i których wielu z Was nie może teraz ścierpieć (co jest najzupełniej zrozumiałe), bo przyprawiają one Was o mdłości.
Polska wygląda na zacofany światopoglądowo kraj i również moim zdaniem w sporej części taka jest.
To odejście od wiary, od korzeni, co dzieje się teraz u nas, w Europie zachodniej zaczęło się ponad sto lat wcześniej.

Wg mnie to nie był przypadek, że tak było, że rozwój Polski był prowadzony inaczej, bo uchroniło to nas od eskalacji  tego upadku moralnego, który toczy min. zachód Europy.

Dzięki temu to właśnie u nas będzie można najszybciej zbudować zalążek nowej duchowej Europy, bo to u nas pozostało najwięcej ludzi o czystym, otwartym na duchowość sercu.

Kilka razy zastanawiałem się dlaczego taki mistrz inkarnował się w społeczności mówiącej językiem  niemieckim, brzmiącym w terminologii Kiary trochę jak język androidów. Dlaczego nie inkarnował się w
np w Polsce?
Jedyna myśl jaka się pojawiła to ta, że na Polskę nałożona była ta "specjalna ochrona dusz przed zbyt wszesnym upadkiem moralnym" , a taka inkarnacja była potrzebna wtedy właśnie tam,  gdzie był  Marks i Engels.
Ponadto jego przekaz o świecie nadzmysłowym jest specjalnie dość "techniczno-przyrodniczy", a język niemiecki idealnie pasuje do takiej formy przekazu.
Zdaje sobie sprawę, że wielu Polaków nie cierpi niemieckiego i przy czytaniu Steinera może dochodzić do jakichś podświadomych zahamowań, ale wydaje mi się, że w przypadku co najmniej  kilku z kilkudziesięciu książek Steinera warto tą niechęć w sobie stłumić i je przeczytać.
Mam tu w szczególności na myśli tytuł:

(http://imguser.gandalf.com.pl/pd_51197.jpg)

"Jak osiągnąć poznanie wyższych światów"
http://www.wydawnictwogenesis.home.pl/sklep_1/product_info.php?cPath=27&products_id=56
oraz inne np.:
"Duchowi przewodnicy człowieka" 
http://www.wydawnictwogenesis.home.pl/sklep_1/product_info.php?cPath=27&products_id=68


Poza tym książki wydawane są po polsku, przez wydawnictwo Genesis  z trójmiasta, więc tym bardziej nie powinno to sprawiać kłopotu.
U mnie przez "przypadek", tego problemu z blokadą na niemiecki nie było, bo przez niedobór anglistek w liceum przegrałem losowanie i dosłownie zmuszony zostałem do nauki niemieckiego. Wtedy byłem bardzo nieszczęśliwy, ale teraz z perspektywy czasu jestem wdzięczny swoim Przewodnikom za to doświadczenie, jeżeli oczywiście zostało ono "ustawione".

   Inkarnacja Steinera była oczywiście specjalnie prowadzona. Otrzymał wszechstronne wykształcenie. Na pewnym etapie życia trafił też na poezję Goethego i  zajął się szerzej się tym tematem.
Propagował ją.
 Pisał wręcz, że czuł ten nakaz z góry, że ma tak robić.
Poezja Goethego była z pewnością niezwykle potrzebna, aby podtrzymać duchowość w tym rejonie Europy.

 Doprowadził nawet do wybudowania specjalnego instytutu zwanego Goethenaum:

(http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQS0MdudvhShUuMa9-IYAZ1HgMh9T4UcNJMrMCj6uLDFM_DMzsP)

Budowali go ochotnicy z całej Europy, w tym także Polacy.


Doświadczenia życiowe Steinera związane min. z poezją Goethego, wywołały u niego pierwsze widzenia duchowe.
"Trafił"  wówczas na mistrza wiedzy wówczas tajemnej i został przez Niego wyszkolony.
cdn.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: chanell Marzec 05, 2011, 09:12:22
JACK :) to bardzo ciekawe i czekam na ciąg dalszy :) Nigdy nie słyszałam o tym człowieku .


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 05, 2011, 09:42:15
JACK mam podobne zdanie do Twojego w tym temacie , z postacią Steiner  spotkałam się "przypadkowo" okolu 20 lat temu.
Przeczytałam jego chyba trzy cieniutkie książeczki i wiedziałam iż jest to czysty przekaz , oczywiście zrobiony na jego miarę ale znacznie wyprzedzający epokę.

Już nawet nie pamiętam treści ni tytułów , pamiętam iż było o kolorze nieba , które będzie absolutnym i niezaprzeczalnym dowodem zmian na ziemi i w przestrzeni.
Gdy ono osiągnie określone barwy siły ciemności definitywnie przegrały i nie ma żadnej możliwości cofnięcia tego co zaistniało.
Obserwuję niebo . to co napisał o nim Steiner  potwierdza się całkowicie.
Naprawdę był niesamowity , był przeciw wagą duchową na rodzący się wielki negatyw Niemiec , myślę iż dlatego tam.
Warto przypomnieć jego przekazy są proste i niesamowite ,ale zarazem opisujące dokładnie nadchodzącą przyszlość , czyli nasze czasy.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Marzec 05, 2011, 11:04:25
To prawda docelowo siły ciemności nie mają na Ziemi żadnych szans, ale jeszcze zdążą się trochę nachapać  zanim będzie dobrze.
No, ale w sumie należy się im co nie co  na koniec, bo przecież "ciężko pracowały" podczas szkolenia ludzkości.

Ja również na Steinera trafiłem przez "przypadek".
Włóczyłem się po mieście i z nudów wszedłem do dużej księgarni. Zwróciłem uwagę na jedną książeczkę z ładnym obrazkiem -"Duchowi przewodnicy człowieka", która samotnie leżała na dolnej półce.

Ale skoro na Ziemi ma być dobrze, to sami musimy tę planetę zmienić, żeby tak było. Musimy iść jakimś wytyczonym szlakiem.
No tak, ale którym?

I tu właśnie tkwi wielkość Steinera. On wytyczył ten całościowy szlak rozwoju przyszłej Europy.

Tworzył cały system społeczny, który przeciwstawi się materializmowi. Wiele wówczas dokonał.

Powstał  np. Jego autorski system edukacji dzieci - Szkoły Waldorfskie.
Skończył ją min. Helmut Kohl.

A zatem wielkość Steinera polega na tym, że wytyczył nam ten szlak rozwoju i w przyszłości po roku 2012  będzie się można na nim oprzeć, co wspomoże ewentualną, duchową przemianę Europy.

cdn.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 05, 2011, 11:13:07
Nie znam jego książek , ale może to pora żeby coś poczytać.
Trzeba również brać pod uwagę iż nie można dosłownie i w 100% kontynuować jego tamtych przekazów , gdyż minęło 100 lat , to kawal czasu. Ludzie się już przemienili trochę , trzeba zawsze wszystko dostosowywać do współczesności , korzystając z mądrości przeszłych pokoleń.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: arteq Marzec 05, 2011, 11:49:13
Przeczytałam jego chyba trzy cieniutkie książeczki i wiedziałam iż jest to czysty przekaz , oczywiście zrobiony na jego miarę ale znacznie wyprzedzający epokę.

Nie znam jego książek , ale może to pora żeby coś poczytać.
Trzeba również brać pod uwagę iż nie można dosłownie i w 100% kontynuować jego tamtych przekazów , gdyż minęło 100 lat , to kawal czasu.

:o No to się pogubiłem. Post wcześniej czytam, że Kiara przeczytała jego 3 książeczki... [oczywiście musiała być wstawka, że jego "miara" jest znacznie mniejsza niż... wiadomo kogo] by w kolejny poście przeczytać, że jednak... nie zna jego książek... A już kompletnie mnie rozwaliło, że pomimo, że nie zna jego książek to... wie, że nie można w 100% kontynuować jego przekazów.  ;D Ło matko. Oczywiście wszyscy wiemy czyje należny łykać w 100% :]

Jak dla mnie znowu galopująca ignorancja i pycha.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 05, 2011, 13:37:20
* Książeczki znaczy cienkie broszurki , a nie książki których jest całkiem dużo.
*Na "Jego miarę..." znaczy się na miarę mentalności Człowieka z przed 100lat a nie współczesnego , bo i on dzisiaj odbierał by jeszcze bardziej wyprzedzające epokę  przekazy.

*kontynuowanie filozof z przed 100 lat przez ludzi 100 lat później nie zawsze musi być właściwe dla nich w 100% , należy zawsze "przykładać miarę współczesności rozwojowej do przeszłości.
Niewielu jest ludzi ( tak sądzę) , którzy chcieli by   zrezygnować z dóbr naszych czasów i korzystać w swoim życiu z eksponatów muzealnych z przed wieków.

Zamiast zacieśniać swój intelekt w  w złośliwości i prymitywizmie uszczypliwości , niektórzy mogli by go użyć do logicznego myślenia.
Szkoda iż tego nie potrafią jeszcze zrobić.
Bo refleksje wówczas jawią się na miarę małości myślenia  tych osób.

Myślę iż ta moja refleksja  ( jak widać nie zauważona przez  złośliwość stałego krytykanta ) jest wystarczająca w podsumowaniu moich powyższych wypowiedzi:

Ludzie się już przemienili trochę , trzeba zawsze wszystko dostosowywać do współczesności , korzystając z mądrości przeszłych pokoleń.


Kiara :) :)


ps. Czym innym są ponad czasowe wartości a czym innym sposób ich przekazywania , czytelny dla różnych epok , warto tego nie mylić.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: arteq Marzec 06, 2011, 00:34:46
Jak dla mnie kompletna bzdura, bo pewne wytyczne vel zasady moralne, etyczne są ponadczasowe - obowiązywały równie dobrze 2000 lat temu jak i dzisiaj.

Kiaro, w każdym swoim poście forumowiczów stawiasz "pod sobą" - czyli jako niedorastających Tobie.
 


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Marzec 06, 2011, 04:50:16
cd.
No i znowu nie mogę spać, a psa też chyba coś opętało.


Tak jak wcześniej pisałem, Rudolf Steiner został wyszkolony przez mistrza Wiedzy Tajemnej.
Pisałem, że trafił na Niego przypadkiem, ale jak wiecie te "przypadki" bywają czasem decydujące i przypadkami nie są.
Prawda jest taka, że ludzki świat duchowy z premedytacją inkarnuje  daną duszę w danym czasie, w szczególności jeżeli ta dusza ma tu do wykonania "bojowe zadanie" w celu utrzymania pożądanego przez świat duchowy kierunku rozwoju ludzkości.
Dusza ta otrzymuje specjalną ochronę,  bo to zadanie musi być wykonane, nawet idąc "po trupach", gdyż przyszłość całej ludzkości jest najważniejsza, a nie widzimisię pojedynczej duszy.


Tak było z JP II, Steinerem, Kopernikiem, ale niestety także z Hitlerem.
Jemu też coś pomagało. Widocznie, na krótko przed okiełznaniem energii atomowej nawet tak ciężka lekcja była wtedy ludzkości niezbędnie potrzebna.

Ale wróćmy do Steinera.
O co chodzi z tą Wiedzą Tajemną.
Nie da się ukryć, że ludzkość od czasów Atlantydy , aż do teraz przeżywała swój ciemniejszy okres. Pisałem kiedyś o kwarantannie nałożonej na ludzkość, o "osadzeniu" rasy białej w Europie.

Problemem dawnej ludzkości była ogromna dysproporcja w rozwoju duchowym i intelektualnym.

W czasach Atlantydy bylo wielu , już bardzo mocnych duchowo kolesi wyszkolonych przez swoich białych praojców, no ale były też te całe masy troglodytów, które potrzebowały jeszcze paru wcieleń.
Dla nich właśnie doszło do kwarantanny ziemskiej. Dano im czas na kształcenie.

Te mocne duchy ludzkie z czasów Atlantydy nie inkarnowały się w czasach ciemnoty zbyt często. Dopiero teraz mamy wysyp tych dusz.

Postanowiono jednak "przechować" całą wiedzą duchowową białych ludzi  również na poziomie świata  fizycznego.

Zrobiono to w całkowitym odcięciu od wielokrotnie inkarnującej się szarej masy ludzkich dusz.

Przez wszystkie te lata wiedzę przekazywano metodą z mistrza na ucznia, aż do naszych czasów.

Okazało się, że my, biali troglodyci, niemal od zawsze mieliśmy własne metody i techniki rozwoju duchowego, ale zostaliśmy od dnich odcięci , dokładnie tak samo jak dzieci odcina się od broni, aby nie doszło do tragedii.

Pierwszym, który skutecznie upublicznił te techniki duchowe białych ludzi był właśnie Steiner.
Europa zachodnia odeszła jednak od duchowości i olała całą tą Wiedzą Tajemną moczem ciągłym, jednak ta wiedza jest nadal dostępna,
a co najważniejsze dzięki Steinerowi została przelana na papier.


My biali ludzie mamy swój własny,  dopracowany od tysięcy lat system rozwoju duchowego.
Wystarczy z niego skorzystać.

Mam przede wszystkim na myśli książkę: "Jak osiągnąć poznanie wyższych światów"


Metodyka systemu upublicznionego przez Steinera, pozwala na uchronienie ucznia przed zejściem na manowce.
Wiecie przecież, że paru ześwirowało stosując te wschodnie techniki.
Jak się szkolić?

Oczywiście zawsze lepiej szkolić się pod okiem mistrza, ale Steiner dopuszcza też samodzielny rozwój duchowy oparty o jego książki, w których jest niemal cała wiedza do tego potrzebna.

cdn.







Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: greta Marzec 06, 2011, 10:03:06
Dalej Jack!


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Marzec 06, 2011, 12:15:06
Posty o książce wspomnianej przez >JACK'a< przeniosłem tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=282.0


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Marzec 06, 2011, 13:36:32
Właśnie wróciłem ze mszy. Żona mnie wyciągnęła, bo mój młodszy zostanie komunistą.
To kontynuujmy.
c.d.

Żyjemy jeszcze w czasach panowania EGO, dlatego na początku omówię w skrócie  indywidualny rozwój ducha ludzkiego.

Duch człowieka inkarnuje się w ciało, aby rozwijać się.

Steiner tak to tłumaczy.

Otóż wg niego  ta ludzka iskra boża (dusza) żyjąc  w ciele ludzkim  na Ziemi znajduje się  w takim samym położeniu  jak zarodek, embrion człowieka w macicy matki.

W trakcie życia człowieka mamy mocno rozpalić własną iskrę , czyli mamy za zadanie wytworzyć wszystkie potrzebne części  - organy ciała duchowego.
Inaczej mówiąc , czakry , koła, wielopłatkowe kwiaty lotosu itd. (szczegóły w książce).


Dokładnie tak samo jak zarodek ludzki wytwarza w sobie  wszystkie potrzebne organy do życia poza brzuchem matki  (np.: oczy ,nerki, serce, kończyny itd.).
Jeżeli płód rozwija się wadliwie , organy się nie wytworzą i  w życiu fizycznym  ten płód będzie bardzo niedorozwinięty.

Dokładnie tak samo jest gdy dusza rozwija się w ciele ludzkim na Ziemi.
Jeżeli nie rozwinie się duchowo będąc w ciele (jak płód w macicy) , to po śmierci dalej będzie niedorozwinięta duchowo i  tylko nowa inkarnacja może to poprawić, choć jak wiecie ze względu na to co tu się dzieje nowa inkarnacja niewiele dotychczas zmieniała. No chyba, że ktoś szkolił się tajemnie lub co też się zdarzało doszedł sam do celu dzięki modlitwom i silnej wierze.

A zatem szkolenie wg metody Steinera  powoduje wytworzenie się w duszy ludzkiej specjalnych organów duchowych, nowego duchowego człowieka.


I na tym moim zdaniem polega atut metody R. Steinera.

Jak wam kiedyś pisałem, dzięki linkom od Stanleya i charakterowi mojej pracy (krótki sen) miewałem spontaniczne,  stany Out of body, jednak za wiele to ja tam nie widziałem.

Powiem Wam szczerze, wydaje mi sie, że byłem wtedy jak ślepa kura.

No ale jak miałem coś zobaczyć jak z pewnością organów duchowych to ja wytworzonych w sobie nie mam.
 Na politechnice tego nie uczyli.

Zatem same treningi OBE za wiele by mi nie dały, nie tędy droga.

Trzeba będąc w ciele rozpalić się duchowo, trzeba wytworzyć w sobie te organy naszego ciała duchowego.

Gdy tego dokonacie to nawet będąc w ciele będziecie  widzieć tamtą stronę.
Steiner pisze, że mistrz dużo wcześniej widzi co dzieje się z jego uczniem, na długo przed tym zanim uczeń to sobie uświadomi, że zaszła w nim przemiana.


Moim zdaniem już sam fakt, jak metoda została w książce przedstawiona  mówi o jej  dopracowaniu.

Szkolenie jest oczywiście wieloetapowe.

Na początku Steiner omawia jakie warunki wstępne potrzebne są, aby w ogóle ruszyć z miejsca.

Wyższe hierarchie duchowe, to miłość , poszanowanie, cześć dla prawdy itd.

Jezus 2000 lat temu powiedział, że jeżeli nie będziemy jako te dzieci to nie wejdziemy do Królestwa Bożego.

Tu nie chodzi moi drodzy o jakąś formę uległości, ale o te niezbedne zalążki uczuć, takich jak choćby sama miłość.

Bez tych zalążków, bez zrozumienia Ich wagi, bez czci dla całej ludzkości, dzięki której w ogóle mogliście się tu inkarnować, nie ma z czym zaczynać.

Potem,

Trzeba osiągnąć stan spokoju wewnętrznego.

I tutaj każde bezsensowne zdenerwowanie, każdy nieprzemyślany atak na bliźniego, czy każda gwałtowna odpowiedź na taki atak,  odsuwa nas  od zamierzonego celu o lata świetlne.

Uczmy się kochać ludzi w każdej sytuacji.

I to moi drodzy zwykłe życie ludzkie, interakcje z bliźnimi są najlepszą formą trenningu dla kandydata do rozwoju duchowego. Nawet to forum.

Po osiągnięciu  owego spokoju wewnętrznego można rozpocząć właściwe szkolenie duchowe.

Nie będę się za dużo rozpisywał, bo wszystko jest w książce, ale szkolenie to można podzielić na trzy etapy:

Etap 1

Przygotowanie.  Ma ono za zadanie rozwinąć owe duchowe zmysły, organy adepta sztuki dawnie tajemnej.

Etap 2

Oświecenie.  Za autorem: roznieca światło duchowe.

Etap 3

Wtajemniczenie.  Tu zaczynamy obcować z wyższymi jestestwami ducha.

Te etapy mają w dużej części charakter praktycznych ćwiczeń.
W tym samym czasie powinniśmy także zwiększać swoją wiedzę teoretyczną z zakresu świata duchowego aby nie zejśc na jakieś lucyferyczne np. manowce. To bardzo ważne.

cdn.







Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 06, 2011, 14:54:21
Nie należy mylić naturalnego rozwoju duchowego , któremu w sposób zupełnie naturalny podlegają wszyscy Ludzie z wielościom sposobów wyjaśniania go i przybliżania. Oraz ze zrozumieniem wszystkich symptomów fizycznych i duchowych , które go objawiają.
O tych symptomach , szybkim zauważeniu ich przez mistrzów mówi właśnie Steiner.
 Obserwacja i odczuwanie Ludzi bardziej rozwiniętych duchowo tych u których ten rozwój jeszcze tak bardzo się nie dokonał mogą być istotnie bardzo pomocne. 
Pod warunkiem że nie odezwie się ego w tych mniej jeszcze rozwiniętych i nie zacznie walczyć nie godząc się z tym iz ktoś może już być schodek dalej.

"Organy duchowe" rozwijają się w sposób nie widoczny fizycznie , ale odczuwalny bardzo , przekraczanie otwierania kolejnych czakr jest bardzo długim procesem rozłożonym na wiele wcieleń.
Zawsze najważniejsza jest czakra serca , jej otwartość otwiera pozostałe czakry..

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Marzec 06, 2011, 15:23:53
Niewątpliwie warto zapoznać się ze sposobami prezentowanymi przez p. Stainera, jednak jak to ogólnie postrzegam, droga jaką on proponuje jest dość ... powiedzmy "wtajemniczona". To są szkoły starych "mistrzów. Myślę, ze szybciej i skuteczniej osiągnie się to i wiele więcej skupiając się na metodzie DEIR'u.
Jest to metoda wypracowana przez Słowianina, człowieka białej rasy  ;) ;D i zdecydowanie bardziej dostosowana do naszych, współczesnych realiów.

A teraz troszkę boczkiem, choć również w głównym nurcie rozwoju, a że nie jestem bogaty w słowa więc posłużę się cytatem z książki reklamowanej przez >Chanell< i >Rafaelę< pt.: Ręce precz od tej książki:

...
Tylko nielicznym z nich udaje się wykorzystać zdobytą wiedzę w konstruktywny sposób. Niektórzy spotykają się z drwiną, brakiem zrozumienia, szyderstwem. Są również i tacy, którzy postrzegajà się jako misjonarze przekazujący największe prawdy, tracąc przy tym ostatnich przyjaciół, jacy do tej pory przy nich trwali...
Większości z nas brak pieniędzy. Zmuszeni do wykonywania zawodu, którego nie lubimy, czujemy si´ uciśnieni.
Czyżby tak było w Waszym życiu?
Gorszy jednak jest - i to właśnie on stał się przyczyną, dla której ponownie usiadłem do pisania – brak zrozumienia, swoista bezduszność tych, którzy przekonani są o swojej misji wyznaczania nowych dróg. Z jednej strony podkreśla się znaczenie Światła w naszym życiu, medytacji i modlitw o pokój na Świecie, z drugiej jednak strony ci sami ludzie kłócą się z teściem, z sąsiadem, nie potrafià porozumieć się ze współpracownikami, powoli popadają w fanatyzm.
Wiele osób żądnych wiedzy, które czerpią informacje z Internetu (i godzinami siedzą przed monitorem...), nie jest w stanie przyjàç caΠoÊci przedstawianych faktów, lecz wybiera jedynie pewne ich aspekty, próbujàc tę fragmentaryczność uczynić częścią własnego Światopoglądu.
Tak więc jeden wybiera temat oprocentowania, drugi - wolnej energii, jeszcze inny - zagadnienia związane ze środowiskiem naturalnym lub nowym ładem świata.
A może będą to iluminaci, cywilizacje pozaziemskie, obywatele Rzeszy, patriarchat? A może Watykan,
przepowiednie dotyczàce III wojny światowej, loże masońskie. Wybrany temat drąży się jednostronnie, znajdujàc jednocześnie kozła ofiarnego, który zostaje wskazany palcem i obarczony winą za każde nasze niepowodzenie, każdą porażkę, każdy problem.
Mam na myśli to, że większość z nas woli wytykać tych „złych”, podczas gdy sami jesteśmy oczywiście po dobrej stronie i nikt nie chce pozamiatać przed drzwiami własnego domu!
Jeśli tak właśnie postępujecie, oznacza to, że zakłamaliście sens życia, to, co w nim najistotniejsze!
Ponieważ: Dobrem tylko czynicie dobro!
Inaczej mówiąc: Po owocach ich poznacie!
To istny dramat, że zdecydowana większość ludzi u innych szuka odpowiedzialności za własne niepowodzenia, niedostatek, chorobę, problemy rodzinne. Rozwiązań też szuka się w świecie zewnętrznym - pomóc powinno państwo, służba zdrowia, nowa szczepionka, system opieki społecznej, a może nawet sama Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Zresztą obraz świata wyłàcznie zewnętrznego narzucają nam media i organy państwa. Neguje się przy tym istnienie pierwiastka duchowego - miłości, intuicji, duszy, boskości. Wszystko to uważa się za przesądy, fantazję, pobożne życzenia.
Człowieka „wtajemniczonego” odróżnia od człowieka niesięgającego w głàb - ateisty lub materialisty - to, że ten ostatni nie ma pojęcia o mechanizmach życia, ogranicza się do podziwiania życia wielkich tego świata, bogaczy, ludzi wpływowych, a samego siebie pozwala poniżać.
...

Jan van Helsing


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Marzec 06, 2011, 15:50:58
Dla mnie wszystkie materiały/książki są uzupełnieniem wiedzy którą człowiek zbiera i doświadcza całe życie, nie powinno się traktować żadnego woluminu jako opisu skończonego naszego istnienia,-
bowiem wszystko to zawiera się i jest elementem całości, a więc nie może tej całości opisywać, i chyba z naszego obecnego poziomu egzystencji jest to raczej niemożliwe- choć świadomość różnych jednostek/ludzi jest też na pewno różna i tu pewne wskazówki w postaci takich opracowań przydają się zainteresowanym- każdemu wg potrzeb, no i wiedza nigdy nie zastąpi doświadczenia- dlatego uczestniczymy w tym materialnym reality-show ;)

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Marzec 06, 2011, 17:28:27
Niewątpliwie warto zapoznać się ze sposobami prezentowanymi przez p. Stainera, jednak jak to ogólnie postrzegam, droga jaką on proponuje jest dość ... powiedzmy "wtajemniczona". To są szkoły starych "mistrzów. Myślę, ze szybciej i skuteczniej osiągnie się to i wiele więcej skupiając się na metodzie DEIR'u.
Jest to metoda wypracowana przez Słowianina, człowieka białej rasy  ;) ;D i zdecydowanie bardziej dostosowana do naszych, współczesnych realiów.



Drobna uwaga do Twojego komentarza.

Mam wszystkie książki z DIER'u, także nieco znam temat.
Jest to metoda słowiańska, ale głównie dla Rosjan.
Nie widzę w niej nacisku na głębsze uczucia, a świat ducha to świat uczuć.
Tylko jakieś ataki astralne , obrony, klątwy.

Już samo obcowanie z tym powoduje obniżenie Twoich wibracji  i odejście z właściwej ścieżki.

Steiner doskonale o tym wiedział, i to opisał. Za jego czasów doszło już do wypaczeń w Sztuce.
Ataki okultystów na siebie itd.
Zwykła dziecinada, karabin w rękach dziecka.

Wg mnie szybkie scieżki mogą doprowadzić do zguby a droga uczuciowa jest najwłaściwsza.

W szczególności dla Polaków

W Polakach jest więcej uczuć, więcej otwartego serca.

Tak to widzę.

Ciekawy też jestem zdania Kiary na ten temat.



Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Marzec 06, 2011, 18:29:16
Być moze masz rację, nie jestem specjalistą i nie mam ambicji stać się takim. Uważam, że wszystko przyjdzie naturalnie, w swoim czasie. DEIR przeczytałem do IV tomu i uważam, że jest to metoda "nieinwazyjna", że tak to ujmę, choć mogę się mylić. Czy tylko dla Rosjan?
Otóż, uważam, że dla nas wszystkich. Nas, czyli tych, którym spieszno z poznaniem sił w nas drzemiących.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Marzec 06, 2011, 19:56:39
Otóż, uważam, że dla nas wszystkich. Nas, czyli tych, którym spieszno z poznaniem sił w nas drzemiących.
To prawda, każdy może to stosować, nie ma problemu.
Nie było moim zamiarem negować tej metody bo  jest  wartościowa. Sam czytam te książki.

Podobnie Songo i Kiara ma rację, że zwykłe doświadczenia życiowe mają ogromną wartość dla człowieka.
Taka typowa inkarnacja też jest niezłą szkołą.

Być może zacząłem opis nie od tej strony co trzeba, bo to szkolenie, o którym pisałem to już taka duchowa szkoła wyższa.

Zresztą Steiner, każe adeptowi zadać sobie na początku pytanie dlaczego chce się szkolić.
Jaki jest cel tego szkolenia?
Jeżeli pobudki są o charaktrze wyłączne egoistycznym, czyli szkolenie dla własnej satysfakcji to należy się zastanowić, czy nie lepiej żyć normalnie przyczyniając się do oddolnego podnoszenia rozwoju ludzkości.
Tym sposobem poprawiamy sobie warunki następnej inkarnacji.
Przemieniając oddolnie planetę na bardziej "rajską" powodujemy, że następna inkarnacja może być czystą przyjemnością, w przeciwieństwie do obecnych.







Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 06, 2011, 20:12:38
Zdecydowanie bliższa jest mi droga 100 lat temu propagowana przez Steinera oparta na otwieraniu serca i całym wielkim rozwoju indywidualnym. Niż nauka jakichś technik , które  prowadza do używania energii a nie rozwoju duchowego.

Naprawdę nie ma żadnej drogi na skróty w rozwoju osobistym , jest to proces oparty na cyklach , które poprzez przeżywanie otwierają dostęp do wiedzy i wzmacniają energetycznie.

Żadne techniki , czy inne substytuty informacyjne nie zastąpią osiąganej osobiście wiedzy , nigdy.

Wiedzieć nam trzeba iż codziennie w rożnych zdarzeniach zdajemy egzaminy umożliwiające wejście na kolejny poziom , lub zatrzymujące nas w powtórce sytuacji do skutku.
To jak egzaminy w szkole po każdym roku , tylko w szkole czasami uda się ściągnąć odpowiedz , tu nie nie ma takiej opcji. Gdyż muszą się zgrać energetycznie "odpowiedzi" na płaszczyźnie myśli słowa i czynu.
Nie da się nikogo oszukać mówiąc, ja wiem...  , ja to przecież wiem....  , bowiem czyny pokazują ta wiedzę perfekcyjnie a intencje są aż nadto widoczne.

Zatem poznawanie technik i wykorzystywanie ich do czegokolwiek nie jest zgranie się tych trzech elementów. To substytut wiedzy , oparty na okłamywaniu świadomości efektami energetycznymi , które z rozwojem duchowym mają bardzo mało wspólnego.

No cóż każdy ma prawo wyboru swojej drogi.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Marzec 06, 2011, 20:37:22
Zdecydowanie bliższa jest mi droga 100 lat temu propagowana przez Steinera oparta na otwieraniu serca i całym wielkim rozwoju indywidualnym. Niż nauka jakichś technik , które  prowadza do używania energii a nie rozwoju duchowego.

Kiara :) :)

Ja doszedłem do tych samych wniosków.
Miło jest czuć takie ciepełko w sercu.


Jesteśmy w kraju, gdzie miliony ludzi żyją w chrześcijańskim systemie przekonań, który raczej trzeba przemieniać, reformować.
 
Trzeba uczyć ludzi stosowania nauk Chrystusa w praktyce, w życiu.

No, ale mam na myśli ogół społeczeństwa, a nie jednostki.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Silver Marzec 06, 2011, 21:49:58
Trzeba uczyć ludzi stosowania nauk Chrystusa w praktyce, w życiu.

No, ale mam na myśli ogół społeczeństwa, a nie jednostki.

 Zastanawiam się, czy może być coś bardziej absurdalnego w tym teatrze absurdu społeczno - katolickiego niż puste ględzenie ludziom o ''wartościach" jakich niby nauczał Jezus ?

Skąd wiesz czego nauczał Jezus ?
Ta pewność jest przerażająca ..!

Jezus rzekł : kto szuka niech nie zaprzestanie szukania, bo gdy znajdzie zdziwi się i zaguruje nad pełnią.

Proszę bardzo niech mi tu ktoś wytłumaczy o co tu chodzi.
Rozumiesz to ?
Jeżeli ktoś jest uczciwy wobec siebie, to niech powie prawdę, że : nie wie, nie rozumie tych słów, nauk !
Więc, w takim razie czego nauczał  Jezus, skoro minęło 2000 lat, a tego NIE ROZUMIESZ, O CO WŁAŚCIWIE MU CHODZIŁO. Hę ?


Pragnę zatem zwrócić uwagę że Twoja interpretacja uzależniona jest od postawy, doświadczeń, przekonań, gdzie na podstawie właśnie tego prezentujesz tutaj  swoje stanowisko i poglądy ...
W istocie rozmawiasz sam ze sobą i przekonujesz sam siebie, w tym co po prostu uwierzyłeś..., NIC WIĘCEJ !
Ważne jest aby czerpać wiedzę ze swojego wewnętrznego źródła, swojej prawdy, swojej tożsamości, swojego świadectwa i tylko w ten sposób można  mówić o własnej mądrości, a nie jedynie cudzej wiedzy...

O czyjejeś wiedzy, czy naukach Jezusa, Buddy, Stainera można zatem tylko mówić, ale nie wskazywać na jakieś apogeum w czyimkolwiek rozwoju !
Wiedza, którą nie można samemu potwierdzić jej własnym doświadczeniem, posiada zerową wartość, o czym uczą chyba na wszystkich uczelniach akademickich świata ! ! !





Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Marzec 06, 2011, 22:07:13
Cytat: Kiara
No cóż każdy ma prawo wyboru swojej drogi.

Chciałem przemilczeć tę wypowiedź ale coś mnie wypycha przed szereg, by jednak nie odpuszczać.
Nie chcę Cię atakować, ale mam nieodparte wrażenie, ze nie czytasz ze zrozumieniem albo jakoś z góry traktujesz wszystkich innych i "pijesz" do każdego, kto napomknie o czymś innym niż Twoje widzenie świata.
Otóż, wyraźnie napisałem, że wg mnie jest to ciekawy i godny uwagi system (ja tak nazywam DEIR, choć właściwszym byłoby określenie, że jest to sposób na życie, na bycie lepszym i pełniejszym człowiekiem, w duchowym i fizycznym rozumieniu tego słowa), jednak nie stosuję go osobiście. Dla jasności, nie stosuję żadnych metod, nawet medytacji, jestem zwolennikiem (co również wyraźnie zaznaczyłem) naturalnego rozwoju duchowego, czy jak to nazwać - naturalnej ewolucji  ;D (wg darwinizmu  ;))


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 06, 2011, 23:52:58
"No cóż każdy ma prawo wyboru swojej drogi."

Ale ta refleksja ani nie była do ciebie ani do Deiru  konkretnie, odnosiła się do wszystkich ludzi , którzy wybierają bardzo różne drogi i dróżki ich zdaniem właściwe dla nich.
Tak więc nie rozumiem Twojej reakcji?

To iż dzielę  się osobistą wiedzą oraz różnymi informacjami oraz dyskutujemy o nich  wspólnie wcale nie znaczy iż ja nie akceptuje wyborów innych ludzi innych niż mój , albo że mam jakiś zamiar z nimi walczyć.

Często pokazuje w logicznym uzasadnieniu nieprawidłowości i kłamstwa wszelakie , to prawda , ale nikomu nie zabraniam wybierać takich opcji jako właściwe dla siebie.
Każdy musi sam dojść do wszystkich wniosków sam i tylko sam dokonać wyboru własnego dobra.
Akceptacja ludzkich  odmienności to jedno  , a pokazywanie fałszu różnych struktur to drugie.

Kiara :) :)


ps. Jezus rzekł : kto szuka niech nie zaprzestanie szukania, bo gdy znajdzie zdziwi się i zaguruje nad pełnią.

Jak dla mnie to bardzo proste stwierdzenie.

Co jest naszą pełnią? Nasza Energia niewcielająca się inaczej DUCH ponownie  połączony ze wszystkimi "awatarami" czyli Iskrami Bożymi - Duszami inkarnującymi w poszczególnych ludzi w w trakcie wielości żyć.

Gdy Dusza  ( w postaci Człowieka) zrozumie iż jest takim "awatarem" przysłanym na ziemię w celu zebrania wiedzy z wielości doświadczeń , które ją tu spotykają i zaakceptuje wielką wiarą i zaufaniem ten fakt. Wówczas następuje połączenie Ducha i Duszy w Jednie ( u Jezusa był to chrzest w Jordanie) i poddaje się wszystkim zdarzeniom życiowym ( i tym które do tej pory uznawała za dobre i tym , o których myślała że są złe) z wielką ufnością iż są najlepsze dla niej i niezbędne.
Wówczas wychodzi z pól strachu , przestaje się absolutnie bać życia  , bo wie iż wszystko to tylko mentalne projekcje kreowane przez nią samą dla niej by poznała wiedzę na ich temat i uzyskała energię z nich płynącą.
Gdy się to już stanie na wszystkich płaszczyznach następuje zjednoczenie energetyczno duchowo , fizyczne czyli iluminacja , rozpalenie nowego ognia życia i całkowita władza nad materią.

Energia góruje nad pełnią  tu i teraz w świecie fizycznym ,czyli ma pełnię władzy nad wszystkimi żywiołami tworzącymi świat fizyczny , może je materializować i dematerializować.
Jest to niesamowite zdziwienie zaskoczenie przeróżnymi możliwościami Ducha , który może i potrafi korzystać z pełni swojej wiedzy dawno temu przekazanej nam przez Stwórcę.

Naprawdę warto nie ustawać w poszukiwaniach do osiągnięcia takiego stanu. 


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Thotal Marzec 07, 2011, 01:53:50
Wielkość siły w wyrażaniu samego siebie jest wprost proporcjonalna do własnej niemocy...



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Marzec 07, 2011, 08:09:43
Steiner  pisze, że metodyka szkolenia z książki  "Jak osiągnąć poznanie wyższych światów"  to tzw.  biała ścieżka rozwoju, bezpieczna,  bez żadnych skrótów.

Podobnie mamy na Ziemi. Są takie szkolenia, które trzeba przechodzić krok po kroku, bez skrótów, dla własnego bezpieczeństwa, np. nurkowanie  itd.

Szkoliłem się kiedyś w podobny sposób. Pewnie dlatego metoda Steinera, do mnie przemawia.




Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: arteq Marzec 07, 2011, 21:07:44
Zamiast zacieśniać swój intelekt w  w złośliwości i prymitywizmie uszczypliwości , niektórzy mogli by go użyć do logicznego myślenia.
Szkoda iż tego nie potrafią jeszcze zrobić.
Bo refleksje wówczas jawią się na miarę małości myślenia  tych osób.
Ależ kieruję się logiką - po prostu zgodnie z nią nie potrafię pojąć Twojego toku postępowania jako nielogicznego - wypowiadasz się na temat czyjejś twórczości jak alf i omega, a sama przyznajesz się, że jej... nie znasz. To zwykło określać się mianem ignoranctwa. Do tego znowu między wierszami stwierdzasz - jak zwykle tyranizując swoją "wiedzą" - że to o czym mówi ten człowiek nie obowiązuje już. Oczywiście dają zaraz do zrozumienia czyje "mądrości" sa aktualnie obowiązujące.
Pamiętam jak w którejś w wypowiedzi stwierdziłaś, że przesłania Jezusa były dobre... ale 2000 lat temu i tamtym czasom odpowiednie. Gdy raczyłem wobec tego zapytać które to Twoim zdaniem z jego przesłań się zdezaktualizowały... nie potrafiłaś nic powiedzieć.
Ale pomimo takiej Twojej postawy słyszę że to ja zacieśniam się intelektualnie...

I jeszcze jedno - nieelegancko jest modyfikować wiadomość/post gdy już ktoś odniósł się do jego treści...


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Silver Marzec 07, 2011, 22:21:07
 Polecam nade wszystko i wszystkim ''uduchowionym'' tudzież ''innym'' ''oświeconym'' stronę Joanny Rajskiej....

 
http://www.ezoteryka-terapia-trojmiasto.pl/


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: east Marzec 08, 2011, 10:43:47
hej Silver. A na którym poziomie siebie odnajdujesz ? http://www.ezoteryka-terapia-trojmiasto.pl/poziomy_swiadomosci3.html

Nie negując podanej w linku klasyfikacji zauważam, że już sam w sobie pomysł klasyfikowania ludzi w określone kategorie to  "poziom 3" ;)
Kiedy czytam o poziomach świadomości  to na każdym z nich odnajduję część siebie. Nie da się chyba  przeprowadzić wyraźnych granic między tymi poziomami. Jeśli już to w sposób najbardziej ogólny, gdyż każdy człowiek ma swoją indywidualną ścieżkę rozwoju i swoje tempo.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Marzec 08, 2011, 17:11:10
Tak więc panowie, do rozkmin o świecie wg Joanny zapraszam już tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=6577.0

 ;D ;)


Tytuł: Odp: Książki które warto przeczytać.
Wiadomość wysłana przez: greta Marzec 18, 2011, 16:49:54
Wlasnie jestem w trakcie luktury Rudolfa Steinera.Kupilam kilka Jego ksiazek,ktore wydaje mi sie dla mnie bada interesujace."Przejawy karmy","Jak osiagnac poznanie wyzszych swiatow" i "Duchowi przewodnicy czlowieka".
Jak znajde cos interesujacego przepisze i zobaczycie jaki to madry czlowiek.Ale jeszcze cos interesujacego,w ksiazkach jest zdjecie autora.Nie wiem czy to tylko odczucie,gdzies tam,w srodku,ale patrzac na te twarz,na Jego oczy i wyraz twarzy,jestem pod wrazeniem.Madry,spokojny,zrownowazony czlowiek,ktory chyba nigdy sie nie zdenerwowal.Tak spokojna i madra twarz bardzo rzadko mozna zobaczyc.
Jestem pod wrazeniem.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Marzec 18, 2011, 20:25:37
(http://uncletaz.com/steinerphotos/stein3.jpg)

Jedna z jego fotek. Wiele więcej na tej stronie:

http://uncletaz.com/steinerphotos/

Przyglądając im się mam nieco inne jego odebranie. ;)
Wg mnie umie się śmiać ale wesołe usposobienie nie leży w jego naturze, coś jakby na pokaż podczas gdy w rzeczywistości jest spięty, zdystansowany, dość sztywny.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: greta Maj 01, 2011, 13:36:58
Jestem pod wrazenie wlasnie przeczytanej ,kolejnej ksiazki R.Steinera.
Chyba na takie wlasnie wytlumaczenie wielu ,zdawaloby sie,codziennych spraw,zapatrywania na nie,postrzegania ich i wyciaganie wnioskow,czekalam.
Szkoda,ze tak pozno,jak dla mnie,ale super,ze w ogole mialam mozliwosc ,spojrzenia na to,co gdzies tam,w srodku siebie mialam caly czas.Przeczytanie,zwlaszcza "Jak osiagnac poznanie wyzszych swiatow",pozwolilo mi skorygowac swoja droge zycia.
Teraz wiem,ze wiele z tego co robilam,bylo ok.ale tez byly niezbyt madre,z mojej strony postepowania.
Moje terazniejsze 5 minut,jest na dobrej drodze.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Enigma Maj 02, 2011, 20:19:11
Ja również kilka lat temu (ok 7 lub wiecej)  trafiłam na jedną książeczkę Steinera i zafascynowała mnie jej treść na wiele tygodni. Była to "Wiedza Tajemna"
(http://img.archiwumallegro.pl/?681931548)

i z tego co pamietam, choć nie było w niej jakiś szczególnych formuł (mam tu na myśli zaklęcia) a z grubsza traktowała o pochodzeniu ludzkości, domniemanych istotach duchowych które sprawują piecze nad naszym rozwojem i stopniu rozwinięcia ciała w porównaniu do rozwoju ducha - książka ta wprawiła mnie w znakomity nastrój, wręcz radość. Dziś z perspektywy czasu nawet trudno mi jest określić dlaczego tak ucieszyły mnie informacje których w żaden sposób nie da sie potwierdzić naukowo. Być może było to opisanie rzeczywistości, jakże innej od tego co oglądmy na codzień. Dodam tu że żadne tytuły Monroe typu "Podróze poza ciałem" z którym to również sie zapoznałam, nie umywa sie od tekstu Steinera - bo faktycznie przemawia on głosem 'guru' i tak tez go traktowałam, jako jednego z niewielu 'dawnych mistrzów'. Niespodzianką jest dla mnie ilość książek jakie napisał, tutaj to musze nadrobić pewne zaległości w czytaniu  :)

Nie sądze również że czytamy takie książki 'przypadkowo'. Kiedyś przerabiałam taki etap w którym 'przypadkowo' wpadały mi do ręki książki niby z różnych tematów, a po zsumowaniu jak części pewnej układanki - te tytuły wręcz pchały sie przed oczy. Więc co do przypadków, uwazam ze takowych nie ma.
 
Aby właściwie ocenić twórczość Steinera (również i ja mam pewne hamulce co do j. niemieckiego- choć niesłusznie) należy się przyjrzeć klimatowi jego czasów. Tak więc z biografii dowiedzieć sie można że urodził sie (1861-1925) w Chorwacji i jest zaliczany do grona austriackich filozofów. Tym samym nie powinniśmy martwić sie ża taka persona pisała w języku, wileowiekowego ciemiężyciela Polski, jeśli uświadomimy sobie że w jezyku tym pisał również M.Luter wielki reformator kościoła, któremu zawdzieczamy nie tylko koniec sprzedaży odpustów i reformacje stanu duchownego, tłumaczenie Biblii na jezyk zrozumiały dla mas, o ile w ogóle zakończenie średniowiecza i przejście do renesansu. Nie możemy więc oskarżać niemców tylko o zło wojen, należy również pamiętać o wkładzie takich wolnomyślicieli. Jednym z nich był własnie R. Steiner i możemy się cieszyć że w każdym narodzie przychodzą wizjonerzy.

Na przełomie wieku XiX/XX fascynacja filozofią i odkrywaniu nowych możliwości człowieka, były niejako w 'modzie' i widocznym zainteresowaniu inteligenckich sfer - tak to ujmę. Seanse przy okrągłym stole przy obecności medium, to właśnie fascynujący czas dwudziestolecia miedzywojennego, znane nam z czaro-bialych filmów. Zanim jednak zostały nakręcone, gdzieś owe idee musiały wykiełkować.

Personą znamienną w temacie ezoteryki tametgo czasu była niewątpliwie Helena Bławatska (1831-1891) współzałożycielka Towarzystwa Teozoficznego. Termin "teozofia" wywodzi się z z greckich wyrazów θεóς "bóg" i σοφία "mądrość" (theos-bóg, sophia-mądrość) - a podstawy teozofii oparte są o filozofię (filo-lubić  ;) ) wschodu.

W odpowiedzi na te tezy, Rudolf tworzy Antropozofie (http://pl.wikipedia.org/wiki/Antropozofia):
Antropozofia (mądrość o człowieku, od gr. ánthropos = człowiek, sophía = mądrość, wiedza) to chrześcijańska szkoła duchowa (inicjacyjna), światopogląd ezoteryczny i całościowa propozycja przebudowy cywilizacji materialistycznej, zapoczątkowana i inspirowana w pierwszych dwóch dekadach XX w. przez austriackiego filozofa, wizjonera i chrześcijańskiego gnostyka Rudolfa Steinera (1861-1925). Centralną rolę w antropozofii odgrywa bezpośrednie poznanie świata duchowego wsparte na indywidualnym doświadczeniu, praktyce duchowej (głównie medytacyjnej) i na związanej z tą praktyką całościowej przemianie człowieka. W tym sensie antropozofia jest współczesną formą chrześcijańskiej gnozy (ma swoje analogie zarówno w antycznej mistyce filozoficznej, np. neoplatońskiej, jak i inicjacyjnych szkołach orientalnych, np. buddyjskich).

Pomimo upływu 100 lat mam nadzieje założenia te nie staraciły zbyt wiele na aktualności.

Przez wszystkie te lata wiedzę przekazywano metodą z mistrza na ucznia, aż do naszych czasów.

I do dzisiaj nadal tak jest. Kto raz spotkał swojego guru-mistrza, ten wie jak silny jest to zew. A czytanie nauk jak powyżej jest pewnym przygotowaniem, na właściwej ścieżce.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: greta Maj 03, 2011, 08:14:45
Zdecydowanie zgadzam sie z Toba,co do tego,ze takich ksiazek nie czyta sie przypadkowo.
Ja,czytajac te pozycje,niektore wszystkich nie mam,wielokrotnie lapalam sie na tym,ze czytajac mialam na mysli nasze czasy,a przeciez bylo to napisane 100 lat temu i dopiero po swoim wewnetrznym glosie:Halo,halo,to sie dzieje 100 lat temu,wracalam do rzeczywistosci.Cos wspanialego.Te zagadnienia,ktore omawia Steiner,nic a nie nie stracily na swojej aktualnosci.
Ba,uwazam ze kazdy powinien je przeczytac.
Jest w nich wiele informacji,ktore mnie zadziwily,ale to naprawde zadziwily.Bo,nie wiem czy wiecie,ale np.czlowiek w chwili urodzenia,ma uklad mozgu taki,jak w tej wlasnie chwili jest uklad wszechswiata!Nie jest to wspaniale!Nie mialam o tym pojecia!
A,z drugiej strony,popatrzcie,100 lat temu ludzie juz mieli taka wiedze!
Mozemy sie tylko domyslac,co maja teraz.

Zdecydowanie,polecam kazdemu te lekture.Jak wroce do domu zaopatrze sie w dalsze tytuly,zdecydowanie mojego guru.




Cytat ze Steinera .Ksiazka pt."Przejawy karmy",str.152,

"Milosc i swiatlo sa dwoma elementami,dwoma komponentami,ktore przenikaja wszelki byt ziemski;milosc jako ziemski byt duszy,swiatlo jako zewnetrzny materialny byt ziemski.
Ale wlasnie teraz pojawia sie problem,bowiem oba te elementy,swiatlo i milosc,ktore pozostawione sobie istnialyby obok siebie,domagaja sie posrednika,ktory wplata jeden z tych elementow w drugi,wplata swiatlo w milosc.Musi to byc moc,ktora nie ma szczegolnego zainteresowania dla milosci-moc,ktora wplatajac swiatlo w element milosci,interesuje sie tylko tym,aby swiatlu dac mozliwosc najwiekszego rozprzestrzenienia,ktora pozwala wnikac promieniom swiatla w element milosci.Taka moc nie moze byc moca ziemska,poniewaz Ziemia jest wlasnie "kosmosem milosci".Ziemia ma misje,aby wszedzie wplatac milosc.Nie istnieje nic,co byloby naprawde zwiazane z bytem ziemskim i mialo zainteresowania,ktore nie dotycza milosci."

Moi drodzy,
coz dodac...


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: east Luty 17, 2012, 13:53:19
@Jack
Cytuj
Metodyka systemu upublicznionego przez Steinera, pozwala na uchronienie ucznia przed zejściem na manowce.
@Jack
Cytuj
Wiele wysoko rozwiniętych duchów  o inspiracji  lucyferycznej, ma bardzo wysoką moralność i chce tylko dobra dla Ludzkości
 Popełniają  jednak jeden poważny błąd,  podobny do tego jaki popełnił Rudolf Steiner.
Doszedłem do tego niedawno i opiszę to w wątku o nim
Jack,  kiedy na początku tego wątku zachwycałeś się Stainerem również ciepło wyrażałeś się o Kiarze. Teraz nagle Steiner błądzi .. sprowadza na manowce ?
Kiara zaś jest , wg Ciebie, przedstawicielem sił lucyferycznych z którymi chcesz walczyć kurcyfiksem i wodą święconą ;)

Mam pewne podstawy, by sądzić, że odmieniły Cię jezuickie produkcje niejakiej Anny. Nastąpiły jakieś czary-mary. A mówi się, że to Lucyfer jest mistrzem manipulacji. Jezuici niezgorsi ;)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 17, 2012, 13:56:50
Nie rozumiem dlaczego gdy ktoś np. odchodzi i pokrzykuje na katolicyzm to jest poklepywany po plecach, i uznawany za oświeconego, wyzwolonego.

Natomaist gdy ktoś w katolicyźmie dostrzega pozytywy, mądrość, duchowość to z automatu mówi się, że został zmanipulowany, oślepł czy jakieś "czary-mary" nastąpiły.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 17, 2012, 14:19:10
Antropozofia  R. Steinera - nie w pełni właściwa droga rozwoju Ludzkości ?

Minął prawie rok od mojego ostatniego postu w tym temacie.

Ciągle zadawałem sobie w głowie pytania:  Czy antropozofia to właściwy kierunek ?
Czy to dobry kierunek dla Słowian, dla Polski?

Niby  fantastyczny - duchowość,  wiedza, nauka, nowe wychowanie dzieci, medycyna antropozoficzna  itd.

Jednak coś w głowie podpowiadało - szukaj dalej- to jeszcze nie to.

"Szukajcie, a znajdziecie. Kołaczcie, a otworzą wam."

Minęło trochę czasu i pojawiły się w mojej głowie  nowe przekonania.

Rudolf Steiner to  Gigant wśród ezoteryków.

Pozostawił po sobie całą nową drogę rozwoju ludzkości opartej o duchowość.

Zwieńczeniem tego wszystkiego (poza tysiącami tekstów, wykładów)  jest  Centrum Antropozofii  w Szwajcarii zwane Goethenaum:
http://en.wikipedia.org/wiki/Goetheanum

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/28/Goetheanum_Dornach.jpg/250px-Goetheanum_Dornach.jpg)

Pierwsze się  spaliło (przypadek?)
Drugie jest  betonowe, monumentalne,
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/2c/Goetheanum_im_Winter_von_Osten.jpg/200px-Goetheanum_im_Winter_von_Osten.jpg)

uduchowione

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/62/Dornach_-_Goetheanum_-_Grosser_Saal3.jpg/220px-Dornach_-_Goetheanum_-_Grosser_Saal3.jpg)

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/46/Dornach_-_Goetheanum_-_Grosser_Saal2.jpg/600px-Dornach_-_Goetheanum_-_Grosser_Saal2.jpg)


nawet kotłownia !!!
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/bd/Dornach_-_Heizhaus1.jpg/170px-Dornach_-_Heizhaus1.jpg)

Idee Steinera są fanfastyczne.   Wolne, mądre, zdrowe  społeczeństwo bez przemocy i wojen.

Jednak Bóg nie  poparł tej  IDEI.
Steiner szybko umarł, a za 5 lat do władzy doszedł Hitler.
Goethenaum co prawda istnieje, antropozofia przetrwała , głównie w krajach germańskich, ale nie trudno odnieść wrażenie, że jest to jakaś forma przetrwalnikowa.
Tak jakby Bóg zostawił  to na pokaz i powiedział -  popatrzcie - idea niezła,  ale nie o to mi chodziło.

Dlaczego?
Pewne światło na to rzucił Robert Walter. Polski mistrz wiedzy tajemnej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Walter

Mówił, że na przełomie XIX  i XX  wieku nastąpił desant wysoko rozwiniętych istot lucyferycznych rozwijających okultyzm Bławatska,Steiner, Bailey  - związani  ezoterycznymi lożami masońskimi

Steiner był chyba jedynym z nich , który zrozumiał, że Lucyfer nami pomiata, a Chrystus chce nas od niego wyzwolić.
Odłączył się od nich i stworzył własne Towarzystwo Antropozoficzne.

Tak jakby obrazem jego zmienionych przekonań jest 16 metrowa rzeźba autorstwa Steinera, gdzie Chrystus (Miłość) ratuje  Ludzkość z rąk  Lucyfera (wiedza i technika)  i Arymana - Mefistofelesa   (zwierzęce popędy sił przyrody)
 
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/90/Groupeenbois.jpg/170px-Groupeenbois.jpg)

Zawsze podkreślał, że świadomość poziomu chrystusowego  , jest najwyższym  poziomem dostępnym dla człowieka.

Niby dobrze, ale na czym polegał błąd w antropozofii Steinera?

Widać to w samym budynku Goethenaum, który jest jakby szczytem duchowienia krajów germańskich - lucyferycznych  duchów wiedzy - techniki.

Otóż w  antropozofii Steinera jest duch,  ale nie ma  zwrócenia się do Boga o pomoc , do Chrystusa.

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/a/af/Goetheanum_im_Winter_von_S%C3%BCdwesten2.jpg/200px-Goetheanum_im_Winter_von_S%C3%BCdwesten2.jpg)
czyli germanie mówią ,że oni sami będą się rozwijać  i nie będą prosić Boga o wsparcie.
Sama nazwa Antropozofia  jest zaprzeczeniem prawdy.  -antropocentryzm (gr. anthropos - człowiek, centrum - środek)

Człowiek jest cenny i ważny , ale jest pyłem wobec Boga.

Jeden niemiecki teolog powiedział J. Prokopiukowi, że  Protestantyzm  już nie jest religią , bo zamienił się w etykę !!!

zatem narody germańskie niejako odwróciły się od Boga i myślą że sami , bez Boga poradzą sobie w rozwoju.


Dzięki Steinerowi poznałem z grubsza "Hierarchię" wyższych sił duchowych mającą wpłye na ludzkość i demonologię.
Dowiedziałem się, że samozwańczym panem światów fizycznych jest właśnie Lucyfer-szef buntu w niebiosach.

Niestety  bez zwrócenia się o pomoc do Chrystusa , sami ludzie nie  dadzą rady wyrwać się z  sideł Lucyfera
Tą błędną drogę wpaja nam właśnie antropozofia Steinera.
Oni mówią o Chrystusie.
Ale nie wystarczy mówić o Chrystusie. Trzeba do niego  zwracać o pomoc, rozmawiać z Nim, lub zwyczajnie modlić się do Niego.

Zgodnie z podstawowym  Prawem Wszechświata:  Proście, a będzie wam dane !

Dopiero taka idea rozwoju  Ludzkości  zyska poparcie Boga, a Steiner to prawo zignorował.

Tak jak  objawieniach Rozalii Celakówny:
   
http://poznajmy-prawde.blog.onet.pl/Objawienia-dla-Swiata-Rozalia-,2,ID404952493,n

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozalia_Celak%C3%B3wna

a pierwszy naród , który szczerze uzna  Go za władcę, będzie wywyższony, przez samego Boga.

Czy zatem  Bóg popiera  po cichu Ruch Intronizacji Chrystusa na Króla Polski  ???

Moim zdaniem tak i nieprzypadkowo Natanek  z Ruch Intronizacji Chrystusa  jest przebojem internetu i telewizji śniadaniowych.

Na razie wszyscy się śmieją, ale jak Ziemia zadrży  to.......

może jednak:
http://www.echochrystusakrola.org/index.php?str=2012-01-styczen


 
 

 


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: east Luty 17, 2012, 14:22:23
Ja tam ani za Steinera nie poklepywałem po pleckach, ani nie ganię za demagogię jezuicką.
Różnorodność musi być ;)

Dostrzegam po prostu nieścisłość, która polega na tym, że z jednej strony rzekomo mieliśmy zabezpieczenie przed "zejściem na manowce" , a  po jakimś czasie uznanie, że jednak takiego zabezpieczenia nie było, bo nastąpiło popełnienie błędu.
Jedno widać wyraźnie - nastąpiła nagła , "cudowna" przemiana (dlatego ją przyrównałem do czary-mary). Tak czy inaczej zmiana poglądów to prywatna sprawa człowieka.

Gorzej, kiedy następuje odmienna ocena czyjejś osoby natychmiastowo wraz ze zmianą przyjętej optyki. Kiedyś ok, teraz nagle widać rogi ;)
Trochę to zabawne. Zdaje się, że i Ty Artku kiedyś ostro polemizowałeś z Jackiem (kiedy był zafascynowany zetakami) , a teraz go poklepujesz po plecach.

edit1:
@Jack

Cytuj
Jednak Bóg nie  poparł tej  IDEI.
Steiner szybko umarł, a za 5 lat do władzy doszedł Hitler.
   :o

Czyli że to był boski zamysł ?

edit2:
Cytuj
Chrystus (Miłość) ratuje  Ludzkość z rąk  Lucyfera (wiedza i technika)
Robi się coraz ciekawiej.
Czy to oznacza, że Chrystus odwraca się od wiedzy i techniki? Już nieaktualne jest "szukajcie a znajdziecie" ?
Ciemny lud pewnie to kupi ...


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Luty 17, 2012, 15:01:23
a propos dziwnych zrządzeń losu:
 
na innym forum czytałem taką historię o przeznaczeniu(nie wiem czy prawdziwą, ale ciekawą)- otóż, działo się to pod koniec XIXw. w Austrii, pewna kobieta poszła do wróżki,-
a ta jej powiedziała, że przez nią zginą miliony, a nawet dziesiątki milionów.
Kobieta w szoku mówi, że to jakaś pomyłka, bo ona to nawet muchy nie skrzywdzi,-
ale wróżka odpowiada, że tak mówią karty i nic na to nie poradzi.
Kobieta wyszła i idąc przez miasto przejęta tym co powiedziała jej wróżka rozmyślała o samobójstwie, gdy nagle zobaczyła jak chłopiec wbiega na ulicę wprost pod nadjeżdżający pojazd, pobiegła i odepchnęła go, niestety sama ginąc.
Pojawił się policjant i pyta chłopca- jak się nazywasz, a on na to Adolf Hitler.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 17, 2012, 15:48:49
a propos dziwnych zrządzeń losu:
 .......................
Pojawił się policjant i pyta chłopca- jak się nazywasz, a on na to Adolf Hitler.
..........................

Niezbadane są wyroki Boskie.

Polska przed II wojną  miała aż  30%  mniejszości religijno-narodowych i  rozbity kształt.

Przyszli Hitler ze Stalinem  i zostawili  jednonarodową Polskę, z jedną wiarą    o zwartym kształcie koła, lub serca....


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Luty 17, 2012, 15:57:16
a propos dziwnych zrządzeń losu:
 .......................
Pojawił się policjant i pyta chłopca- jak się nazywasz, a on na to Adolf Hitler.
..........................

Niezbadane są wyroki Boskie.

Polska przed II wojną  miała aż  30%  mniejszości religijno-narodowych i  rozbity kształt.

Przyszli Hitler ze Stalinem  i zostawili  jednonarodową Polskę, z jedną wiarą    o zwartym kształcie koła, lub serca....

i jak to mówią, "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło"?? ;)
czy tak bardzo jednorodną, to można się spierać- teraz dopiero po transformacji sys. wychądzą wszystkie polskie niesnaski i odżywają stare animozje,-
no ale to już taka uroda Polski i Polaków.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 17, 2012, 16:08:58
.................
no ale to już taka uroda Polski i Polaków.

Ci Polacy! Wolni , niezależni, gorący,  uczuciowi i  kłótliwi.

Co innego Niemcy.
Polski antropozof - J.Prokopiuk  śmieje się trochę z niemieckich antropozofów, którzy  doprowadzili już nawet do nowej formy kultu jednostki.
"Liczy się tylko to co mówił Herr Doktor Steiner", coś innego jest herezją - taka forma duchowego nazizmu
Tacy są ci germanie.
Nawet Protestantyzm tak przerobili, że
zrobili sobie z religii  ....... dość łagodny REGULAMIN.



Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Luty 17, 2012, 16:13:57

Tacy są ci germanie.
Nawet Protestantyzm tak przerobili, że
zrobili sobie z religii  ....... dość łagodny REGULAMIN.


dopóki ludzie będą się zabijać w imię jakiejś religii(obojętnie jakiej) nie ma mowy o łagodnym regulaminie!


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 17, 2012, 22:08:31
Gorzej, kiedy następuje odmienna ocena czyjejś osoby natychmiastowo wraz ze zmianą przyjętej optyki. Kiedyś ok, teraz nagle widać rogi ;)
Trochę to zabawne. Zdaje się, że i Ty Artku kiedyś ostro polemizowałeś z Jack'iem (kiedy był zafascynowany zetalkami) , a teraz go poklepujesz po plecach.
Nie tylko "zdaje się" lecz to pewnik. Dyskutowałem i byłem (nadal jestem) krytycznie nastawiony do jego zapatrywania się na zetalków - uważałem, że to niedorzeczne i wskazywałem dlaczego i co - ano indonezja nadal ma sie dobrze, kontynenty się nie poodwracały... Nie pierwszy zresztą raz krytykowane przeze mnie "proroctwa" okazywały się fiaskiem...

Z tą optyką to też nie do mnie. Nikogo bezkrytycznie nie poklepuję (gdy uważam za należne to poklepię, gdy trzeba mogę i skrytykować), przeczytaj sobie moje posty do Jack'a gdy pojawił się w nowej odsłonie - z nowymi poglądami. Bałem się że  - według moich zapatrywań - odbije w drugą stronę, i według mnie ma to właśnie miejsce. Być może JAck aktualnie musi mieć jakiś "proroków" może jest na to podatny? Ale nie czas i miejsce na rozwijanie tego.
Zabawne są Twoje wnioski - bo potrafię zobaczyć w każdym dobre cechy i zapatrywania, jak i złe gdy takowe mają miejsce.

Z tą hipokryzją to do Kiary - wszak to ona tłumaczyła i usprawiedliwiała wyzwiska i wulgaryzmy forumowiczów jako "on ma takie emocje" gdy były to inwektywy kierowane do katolików i KRK, sama raczyła używać określeń w stylu "szczury w purpurze" ale śmiertelnie obrażała się gdy ktoś wobec niej zastosował zwykłe porównanie.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: east Luty 17, 2012, 23:48:53
Arteq
to zdanie "Gorzej, kiedy następuje odmienna ocena czyjejś osoby natychmiastowo wraz ze zmianą przyjętej optyki. Kiedyś ok, teraz nagle widać rogi " nie było skierowane do Ciebie ,tylko do Jacka. O zmianie optyki po zmianie poglądów. Ciebie nie podejrzewam o zmianę poglądów ;)

Ja Ciebie na prawdę doceniam jako dyskutanta bo celnie potrafisz punktować słabe strony.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: arteq Luty 18, 2012, 01:05:48
East, a czy to nie jest związane ściśle ze sobą? zmieniasz poglądy - zmieniasz optykę, zmieniasz optykę, modyfikują się Twoje poglądy...
Czyż wzrastanie nie polega właśnie na ciągłej zmianie optyki - może precyzyjnej - doregulowywaniu, wyostrzaniu, aby ulepszona  mogła więcej odkryć, ukazać?

Ok, rozumiem, że jak trzeba komuś powytykać to zrobię to sprawnie jak mało kto...  ;]


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 18, 2012, 11:05:53
Gorzej, kiedy następuje odmienna ocena czyjejś osoby natychmiastowo wraz ze zmianą przyjętej optyki. Kiedyś ok, teraz nagle widać rogi ;)
Trochę to zabawne. Zdaje się, że i Ty Artku kiedyś ostro polemizowałeś z Jack'iem (kiedy był zafascynowany zetalkami) , a teraz go poklepujesz po plecach.
Nie tylko "zdaje się" lecz to pewnik. Dyskutowałem i byłem (nadal jestem) krytycznie nastawiony do jego zapatrywania się na zetalków - uważałem, że to niedorzeczne i wskazywałem dlaczego i co - ano indonezja nadal ma sie dobrze, kontynenty się nie poodwracały... Nie pierwszy zresztą raz krytykowane przeze mnie "proroctwa" okazywały się fiaskiem...


Panowie, to nie tak.

Wasza ocena moich fascynacji cywilizacją Zeta Reticuli  jest nieprawdziwa.

  Być może był taki okres , maksymalnie kilka dni,  około 3-4 lata temu, gdy czytałem książkę Nancy Lieder.

Najpierw stwierdziłem, że przekaz jest prawdziwy, bo podaje prawdziwą historię powstania rasy białej Homo Sapiens, jednak totalnie katastroficzna wizja przejścia Nibiru (koniec ludzkości i  wprowadzenie od zera nowej rasy-hybrydy) wydała mi się od razu podejrzana, bo ewidentne sterowanie rozwoju ludzkości przez kilka tysięcy lat traciłoby sens. Po za tym oni traktują nas prawie jak zwierzęta.  Zatem praktycznie od razu potraktowałem Ich wersję przyszłości jako ,  tzw. wersję życzeniową.

Być może odnieśliście wrażenie  mojej fascnacji,  bo po prostu nie  pisałem o wszystkim z pewnych względów.
Od lat mam kolegę , zafascynowanego portalem Zetas. To on min. dał mi książkę.

Od lat toczę z tym kolegą  spór, że Zetas  życzą sobie abyśmy  skupili się na  zwierzęcych instynktach przetrwania i nie poszli w kierunku miłości bliźniego , aby zablokować nasz rozwój.  Od lat.
I od lat tłumaczę mu ,że w Polsce będzie inaczej, że Polacy nie będą się zjadać się i polować na siebie, bo my jesteśmy "inni".

On jednak dalej chce budować osadę przetrwania z dala od ludzi  i tłumaczenia  mu tego, że Chrystus nauczał, że ci co skupią się na ratowaniu własnych ciał (instynkty zwierzęce) stracą tzw. życie wieczne.

Po latach polemiki, widzę u Niego jakąś powolną transformację  i trzymam za Niego kciuki.

Nie zmienia to faktu, że nadal uważam Zetas  za "relatywnie" dobre źródło informacji, pomimo ich stosunku do nas.

Niedawno  moje przekonania co do własnej postawy wobec Zetas  potwierdziła informacja o jednym z objawień z tej strony:
http://www.objawienia.pl/anna/spis-anna.html
gdzie Chrystus powiedział jakiemuś charyzmatykowi, że pomaga Zetalkom wyrwać się z blokady ewolucyjnej (brak emocji w wyniku sztucznego klonowania i modyfikowania DNA, aby zapobiec wojnom).
Ma się to stać na Ziemi , no tylko że oni chyba trochę brzydzą się naszymi ciałami i chyba na siłę ( być może wbrew Chrystusowi) chcą je ulepszyć.

Co do rejonu Indonezji, to sporo się tam dzieje:
http://poleshift.ning.com/
ale to po protestach kilku forumowiczów, że straszę, stwierdziłem - ok - macie rację - co ma się wydarzyć i tak się wydarzy, czekamy na "zetalkowe owoce".

          Niewątpliwie jednak , sporą transformację moich poglądów przyniosła  właśnie antropozofia Rudolfa Steinera , dzięki któremu  zapoznałem się z hierarchami duchowymi i  upadłymi  aniołami  panującymi obecnie nad ludzkością.
      Dodatkowo wiedzę tę potwierdziły relacje książkowe  i video  z egzorcyzmów  i rozmów z demonami.
 Ostatnia "Inwazja lajtłorkerów" , potwierdziła dodatkowo moje obawy , że niemal cały technicznie zaawansowany kosmos jest we władaniu  Lucyfera. O tym, że nie jestem w tej opinii osamotniony  utwierdził mnie też twórca potralu objawienia.pl, który twierdzi to samo.

   Sam R.Steiner  upewnił mnie jeszcze   w opinii o kardynalnej  ważności osoby Chrystusa- wcielonych sił  Boga -Stwórcy- daru  dla  Ludzkości, który stoi  wysoko ponad upadłymi duchami Boga, takimi jak Lucyfer.


No, a ostatnio stwierdziłem , że coś w tej Antropozofii Steinera jeszcze brakuje i stąd wynikają moje obecne przekonania, które nakreśliłem w tym kolorowym poscie powyżej.












Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 18, 2012, 12:01:51
Jeszua był i jest niepodważalnym ogniwem naszej ewolucji bo on dzięki osiągniętej wspólnie z MM transformacji wpisał w nasz kod DNA tą możliwość inaczej uaktywnił ją. On tego dokonał i każdy będzie mógł dokonać tego samego ale.... nie sam wyłącznie w parze z kobietą. Z ukochaną a nie kochanką do seksu. Tak to się nie dzieje i nie zadzieje bowiem kod się aktualizuje dzięki określonej wibracji energii miłości i nigdy inaczej.

Zatem wszystkie informacje i wszystkie poczynania na innym poziomie ( to też info dla Gastona) nie zadziałają , basta!
Ale również na blokowaniu tej informacji oraz dezinformacji ( o Jeszua i MM ,wymazaniu wiedzy o nich) polega blokowanie naszej ewolucji.

Ponowne sprowadzenie i wprowadzenie połowicznej wiedzy o wyłącznej i jedynej roli mężczyzny ( gdy wie się coś zupełnie innego ( prawda Gastonie!) jest podła i obrzydliwą manipulacją Ludzkością dla swoich korzyści. Wstrętne , obrzydliwe odbierające tym manipulantom resztki godności Ludzkiej.

Stąd biorą się takie astralne nic nie warte objawienia na ich tle pisane tomy fałszywych informacji siejących strach i poróżnienia między Ludzi.

To już koniec , nic więcej się nie wydarzy z tego starego scenariusza , teraz pora na prawdę. A prawdą jest miłość między kobietą a mężczyzną , miłość partnerska tworząca najsilniejszy i najpiękniejszy związek zakochanych w sobie i ukochanych sobie jak Jeszua i Maria Magdalena.

Wracając do Gastona ( niestety nie opowiem wam tej historii), dawno temu ...  przed rezygnacją i kapitulacją poprosił o coś wyjątkowego od wyjątkowej kobiety.  Powiedzieć  można jeden jedyny akt seksualny sądził iż to on przekaże mu jej wiedzę o której tak marzył i do której osiągnięcia dążył.

Stało się jego największe pragnienie zostało spełnione ale ... to nie była wielka miłość , on nie był ukochanym, a intencją było  tylko posiadanie wiedzy tej kobiety.
I co? I nic..... nawet najpiękniejszy akt seksualny nie otwiera bram wiedzy, czyni to tylko największa miłość. Tylko wówczas kobieta ją przekazuje mężczyźnie.

Gdy związek ma jakie kolwiek inne intencje ( w grę wchodzi obydwie strony i ich intencje) wówczas nie dochodzi do przekazu wiedzy miłości , która niesie w sobie wszystko o czym marzą wszyscy wiedzący o tym fakcie.

Co zatem jest usilnie blokowane i ukrywane przed Ludźmi? Iż ich największa moc drzemie w ich partnerskiej miłości. Ponownym połaczeniu miłością rozdzielonych Boskich aspektów.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 18, 2012, 12:45:31
Ok  Kiara , ale....
to bardziej  do wątku o Mesjaszu lub innym temacie  o Jezusie pasuje  :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 18, 2012, 15:19:07
OK! Niech Dariusz przeniesie do odpowiedniego wątku jak uzna za stosowne. Napisałam ten post bo ma również związek z Jezuitami , to  chyba ich i Gastona największy sekret. Łączy się on z tematem poprzez wiedzę którą wszyscy mężczyźni chcą otrzymać od kobiety ( bowiem tylko ona jest jej depozytariuszkom w takim stopniu), a równocześnie chcą ją poniżać i ukryć przed nią ten fakt. Chcą podstępnie przez akt seksualny otrzymać do niej dostęp, a nie równocześnie wykorzystać ją przeciw kobiecie.

Tak to nie działa i nigdy nie zadziała. Zatem to ta "obrzydliwy" Lucyfer -Venus przekazuje wiedzę przez rozświetlanie siebie i dawcę światłem miłości. Dzieje się to fraktalnie w skali mikro komórkowej i makro wszechświatowej.

No cóż może pora sobie uświadomić ten fakt i zacząć żyć pięknie ta wiedza.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 18, 2012, 15:52:43
Napisałam ten post bo ma również związek z Jezuitami
.........................
 Zatem to ta "obrzydliwy" Lucyfer -Venus przekazuje wiedzę przez rozświetlanie siebie i dawcę światłem miłości. Dzieje się to fraktalnie w skali mikro komórkowej i makro wszechświatowej.

No cóż może pora sobie uświadomić ten fakt i zacząć żyć pięknie tą wiedzą.

Kiara :) :)
Jezuici to też nie ten wątek.

    Żyć wiedzą Lucyfera - osobiście nie polecam, choć wszyscy wywodzimy się ze światów lucyferycznych.

Niestety   świadome obcowanie z Lucyferem o którym piszesz  nie jest niegroźne, bo   oznacza  odcięcie od Chrystusa.

Dlatego  pomimo Twojego wysokiego rozwoju duchowego, nie jesteś w stanie nawiązać  kontaktu z Jezusem - z poziomem

Świadomości Chrystusowej.

Natomiast wiele pokornych, prostych i czystych kobiet  robiło i robi to z łatwością (Mieczysława, Anna, A.Argasińska, R.Celakówna, s.Faustyna i wiele innych)
Spełniły one jednak jeden warunek - odrzuciły Lucyfera  i całe oddały się Chrystusowi.

No, ale dla Ciebie takie przekazy, jak napisałaś, to  astralne ble, ble, ble a, że mamy wolną wolę, nasz pełne prawo do takich sądów.

Chrystus mówił wyraźnie- albo ktoś jest z Nim , albo przeciwko Niemu,  np. ze zbuntowanym aniołem niosącym owo światło. 

Inna opcja nie istnieje dlatego, bo cele Lucyfera i  Chrystusa  wobec Ludzkości są diametralnie inne.

 Nie da się służyć dwóm Panom  naraz.


Lucyferyczna dusza  pochłonięta przez wiedzę  zaprzestaje praktycznych ćwiczeń miłości  Boga i Bliźniego, w trakcie swego zwykłego życia, czyli esencji nauk Chrystusa i tzw. Nowego Przymierza (Nowego Testamentu)

Wiedza i technika ma być tylko dodatkiem do Miłości,  a na razie jest odwrotnie lub Miłości nie ma w ogóle.




 




Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Luty 18, 2012, 16:04:18
no a czy kochajaca matka - nie toksyczna nie moze wlasnemu synowi przekazac takiej pelnej wiedzy ?:)
oczywiscie zwiazek partnerski tez jest bardzo wazny to samo-fraktal-ale zaczyna sie od matki :)
a tworcami Jezuitow byli marrani :)

a takze Bog IHVH to prawdopodobnie nie jest zaden Jahve tylko IEUE tak jak Ewa - dajacy/a zycie, dlatego jest tyle cierpliwosci dla tego upadlego swiata ale pewnie do czasu :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 18, 2012, 17:08:03
Niestety żadna matka swojemu synowi nie przekaże tego co przekazuje mu ukochana w akcie połączenia fizyczno miłosnego. Nie da się tego zrobić. Matka dziecku przekazuje połączoną linię DNA swoją i ojca , czym większa miłość między partnerami tym linia ta jest bardziej czysta i aktywna.
Wiedza o której piszemy uaktywnia się dopiero w trakcie ekstazy duchowo seksualnej między dwojgiem ukochanych i płynie od kobiety do mężczyzny. Nawet sam akt seksualny nie wiem jak cudny z wieloma orgazmami nie otwiera dostępu do tej wiedzy.
Nie może przekazać jej matka synowi ni córka ojcu bo nie ma ( bynajmniej być nie powinno ) między nimi aktów seksualnych.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Luty 18, 2012, 17:34:34
tak czy inaczej najwazniejsza jest matka :) albo przyszla matka :)
a ekstaza cielesno duchowa moze i jest istotna jezeli nie staje sie to celem samym w sobie, napewno i bez tego mozna osiagnac tz wiedze :) wazne jest zeby sie obudzic ze zludzenia jakim jest swiat materialny :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Astre Luty 18, 2012, 23:18:50

Inna opcja nie istnieje dlatego, bo cele Lucyfera i  Chrystusa  wobec Ludzkości są diametralnie inne.

 Nie da się służyć dwóm Panom  naraz.



Jak czytam takie wypociny, to śmierdzi mi to na milę gadami.......
Jak chcesz służyć jakiemuś '' Panu'' ( czytaj : Jaszczurowi) to sobie służ.
Możesz nawet się ukrzyżować, poleje się z ciebie krew, a wtedy może nawet zostaniesz kolejnym zbawicielem.




Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: east Luty 18, 2012, 23:46:47
No właśnie, podobnie jak Astre również zauważyłem , że sprowadzasz Jack wszystko do walki dwóch "Panów", a człowieka do roli służącego jednemu z nich.
Nie bierzesz zupełnie pod uwagę tego, że to my, ludzie, jesteśmy twórcami, tkaczami rzeczywistości z holograficznego, inteligentnego "materiału".
Cała walka rozgrywa się w nas jeśli postrzegamy siebie jako pole walki. Ona jest możliwa dzięki Twojej energii.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Astre Luty 19, 2012, 00:31:08
No właśnie, podobnie jak Astre również zauważyłem , że sprowadzasz Jack wszystko do walki dwóch "Panów", a człowieka do roli służącego jednemu z nich.
Nie bierzesz zupełnie pod uwagę tego, że to my, ludzie, jesteśmy twórcami, tkaczami rzeczywistości z holograficznego, inteligentnego "materiału".
Cała walka rozgrywa się w nas jeśli postrzegamy siebie jako pole walki. Ona jest możliwa dzięki Twojej energii.

East.

Na mój rozum szkoda zdrowia i czasu  tłumaczyć forumowym ''Apologetom'' rzeczy, których pojąć nie może ponieważ nie posiada odpowiednich instrumentów poznawczych.
Więc myślę, że pisanie o holograficznej rzeczywistości zostanie koniec końcem sprowadzone do myślowego wzorca - Biblijnego Lucyfera, a dalej do diabła, szatana itp...

Problem w tym, że ten cały Lucyfer, który pojawił się w Nowym Testamencie ( bo w starym testamencie go nigdzie nie ma ) jak piszą nawet sami katoliccy egzegeci nabrał zdecydowanie cech demonicznych po wpływami perskimi.
 Więc ten Lucyfer, Diabeł, Demon, Przeciwnik Boga, Źródło Wszelkiego Zła, Źródło Wszelkiego Grzechu, Ojciec Ciemności, Upadły Anioł, Władca Ludzkości  etc..  jest  ''twórczym'' wkładem myśli grecko-perskiej o skutkach niestety jak widać - brzemiennych !
 
 
 


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 19, 2012, 00:32:51
Astre
Dlaczego Chrystus jest wg Ciebie  jaszczurem?


No właśnie, podobnie jak Astre również zauważyłem , że sprowadzasz Jack wszystko do walki dwóch "Panów", a człowieka do roli służącego jednemu z nich.
Nie bierzesz zupełnie pod uwagę tego, że to my, ludzie, jesteśmy twórcami, tkaczami rzeczywistości z holograficznego, inteligentnego "materiału".
Cała walka rozgrywa się w nas jeśli postrzegamy siebie jako pole walki. Ona jest możliwa dzięki Twojej energii.

To insynuacje.

Mowie od dawna  o szkole , a nie walce.

 Lucyfer i  Chrystus  to dwie ,   kompletnie inne drogi rozwojowe  dla duszy,  na  inny poziom.

Chrystys nie uczy milosci     z ksiazka fizyki w reku,  kaze wyrzucic fizyke  i   cwiczyc praktycznie w zwyklym zyciu.

Nigdy nie nauczysz sie jazdy rowerwem  z ksiazki


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Astre Luty 19, 2012, 00:42:10
Astre
Dlaczego Chrystus jest wg Ciebie  jaszczurem?


Nigdzie nie napisałem kolego, że Jezus był jaszczurem.
Jakbyś miał trochę wglądu co sam czytasz, to byś zauważył, że pisałem o jaszczurzych programach, które przewijają się w Twoim rozumowaniu...( chodzi tu o służenie Panom !).
A to zaimplementowane jaszczurowe myślenie, karze ci święcie wierzyć w
twory-kompilacje swoich własnych iluzji i projekcji co najwyraźniej to czynisz, więc tylko  zapytam, czy Ty tego nie widzisz, czy  niechcesz widzieć ?...!


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: east Luty 19, 2012, 09:52:40
@Jack
Cytuj
Chrystys nie uczy milosci     z ksiazka fizyki w reku,  kaze wyrzucic fizyke  i   cwiczyc praktycznie w zwyklym zyciu.
Według mnie jest dokładnie odwrotnie. Nawet z tych strzępków oryginalnych Pism i modlitw, w języku aramejskim, wynika treść, która zaskakująco bliska jest wnioskom naukowców (tych nie konwencjonalnych, często ignorowanych, bądź wyśmiewanych przez naukę głównego nurtu) o tym ,że rzeczywistość ma raczej naturę podobną myśli, materia jako taka nie istnieje, a nasze modlitwy (techniki ) orogramowują iluzję materii czyniąc ją plastyczną i podległą.  Dosłownie, możemy góry przenosić ( budowle megalityczne, piramidy ) dysponując wyłącznie modlitwą. To jest najwyższa fizyka.

W niektórych apokryfach, jak w ewangelii św Tomasza jest to jeszcze bardziej dosadnie wyrażone .Mamy czynić Ziemię nam poddaną, możemy z jej darów korzystać , ale to również wymaga wysokiego poziomu empatii , etyki oraz odpowiedzialności, nie tyle jako warunku, ile po prostu jako rezonansowych "dźwigni" do poruszania materią.

Chrystus wręcz zachęca , aby badać, dociekać,  drążyć tematy - "kto szuka ten znajdzie "  ale również sam "zostanie znaleziony".
Z jednym mogę się z Tobą, Jack, zgodzić, że rozumienie fizyki nie zależy od ilości pochłonietych książek w danym temacie (one są tylko potrzebne umysłowi, aby przełamać blokady). Poznanie można dokonać bezpośrednio, od razu z Pola.
Dowodem na to są tzw "święci" tacy, jak  Ojciec Pio.

Chrystus byłby tu przewodnikiem ułatwiającym otwarcie wiedzy z Pola, która on nazywa Ojcem. Wielokrotnie podkreślał, że do Ojca wiedzie droga poprzez Niego.
Nie tyle jako osobę, co "drogę" , czyli sposób w jaki postrzega się rzeczywistość dookoła, a to jest czysta fizyka - wpływanie na materię ( i ducha) poprzez zmianę holograficznego elementu w nim,czyli siebie.

Z tego nowego podjeścia wynika wprost, że to , co nas otacza jest rezonansową odpowiedzią na stan duchowy nas samych.  Również nasza fizyczność.

Przyjąwszy bowiem, za podstawę budowy wszechświata hologram to materia z której składa się nasze ciało , organy, mózg skóra, oczy, łącznie z jej wyglądem zewnętrznym rezonuje z naszym wewnętrznym, duchowym "ja" . Dosłownie przyciągamy takie zdarzenia, które opowiadają nam o naszej własnej kondycji.
Ale można to zmienić, uszlachetnić, rozwinąć. Wewnętrzny stan ducha potrafi uzdrowić fizyczne ciało. Dosłownie przemienić je.
Kiedy jednak duch jest słaby można mu pomóc zastosować przestrojenie wzmacniając fizycznie prawidłowe sygnały, które duch ten wybiera i do tego służą na przykład "wzmacniacze" biorezonansu magnetycznego. Wystarczają one do pokonania inercji blokad w nas , ale oczywiście samego rozwoju duchowego nigdy nie zastąpią..
To się zawsze odbywa w nas samych.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Enigma Luty 19, 2012, 17:00:19
W ST z tego co pamiętam, była mowa o Wężu, który to po skuszeniu Ewy do jabłka został ukarany następująco:
"Ks.W...3.14 Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. "

To nasuwa podejrzenia, skoro wcześniej wąż nie czołgał sie na brzuchu - to może chodził?  ;)
O seksualny aktach miedzy Adamem i Ewą traktuje inny wers:
Ks W "4.1 Mężczyzna zbliżył się do swej żony Ewy. A ona poczęła i urodziła Kaina, i rzekła: «Otrzymałam mężczyznę od Pana». 2 A potem urodziła jeszcze Abla 2, jego brata. "

Co do gloryfikowania fizycznych zbliżeń, to warto mieć na uwadze że Wskazanie buddyjskie (Brahmadżala) nie tylko zabrania rozwiązłości (3), ale również pochwala wstrzemięźliwość co do kontaktów fizycznych (36).


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 20, 2012, 20:20:19
Astre
Dlaczego Chrystus jest wg Ciebie  jaszczurem?

Nigdzie nie napisałem kolego, że Jezus był jaszczurem.
Jakbyś miał trochę wglądu co sam czytasz, to byś zauważył, że pisałem o jaszczurzych programach, które przewijają się w Twoim rozumowaniu...( chodzi tu o służenie Panom !).
A to zaimplementowane jaszczurowe myślenie, karze ci święcie wierzyć w
twory-kompilacje swoich własnych iluzji i projekcji co najwyraźniej to czynisz, więc tylko  zapytam, czy Ty tego nie widzisz, czy  niechcesz widzieć ?...!

Tak wiem
Wg Pani Rajskiej wszystko zrobiły złe jaszczury i bibjijnego Pana też wymyśliły.

Moje pytanie wynikało raczej z twojej   czysto zwierzęcej reakcji emocjonalnej, którą zaprezentowałeś w odniesieniu do mojej skromnej osoby.

Właśnie przez  ogrom takich zachowań  mamy  na razie ziemskie piekło, jak mówi Pani Rajska - Hardcore, w który nikt od niej nie chciał się inkarnować.

Gdybyśmy żyli razem w dzungli oddał bym Ci wszystkie samice do zapłodnienia.

W kwestii  takich zwierzęcych programów agresji , czego pozostałością jest agresja słowna, Lajtłorkerzy  oferują  sporą pomoc, bo w wyższych światach lucyferycznych  takie zwierzęce czy jaszczurze reakcje są w pełni kontrolowane.
Zatem rzeczywiście może być to dla Ciebie całkiem niezła ścieżka rozwoju.

Ja osobiście preferuję inną.

Inna sprawa,
Nikt tu nie traktuje Lucyfera, jako biblijnego diabełka, o czy świadczy chociażby ostatni post Kiary.
Chyba za dużo naczytałeś się starych tekstów i doszło do trwałych projekcji umysłu.

Lucyfer to jednak realnie istniejący  fraktalny fragment pola, sieć światłowodów, czy co tam wolisz.

Tkwi on  jednak w niższych gęstościach-wymiarach owego Pola , choć kiedyś był "wyżej".

Nawet Pani rajska uczciwie przyznaje, że nie wie co jest dalej, powyżej szóstej gęstości.

No, a tam są Siły  o wiele potężniejsze,, przez okultystów nazywane Elohimy, a dopiero "nad" nimi   Chrystus.

Dla zainteresowanych krótka wypowiedź Rudolfa Steinera  dotycząca Chrystusa (specyficzny język okultystów sprzed 100 lat):

pyt. Czy Elohimy stoją ponad dziewięcioma hierarchiami Duchowymi?
Elohimy to jestestwa, które podczas oddzielania się Słońca od Księżyca i Ziemi pozostały związane ze Słońcem; należą one do hierarchii Duchów Formy lub Potęg i do jeszcze wyższych hierarchii...... Ich regentem jest Chrystus, najwyższy spośród Elohimów. Nie należy On jednak do hierarhii, lecz do Trójcy. W Chrystusie mamy przed sobą jestestwo, które jest tak potężne, że ma wpływ na wszystkie człony naszego systemu słonecznego.
....................................................

Niestety siatki strukturalne Rdzenia - Lucyfera, są parę gęstości "niżej".

Stąd właśnie wynika kompletna niedostępność tego "poziomu chrystusowego"  dla  idących ścieżką  lucyferyczną- np. Lightworkerów

I dlatego Kiara  tylko opowiada o dawne historie Chrystusie z siatek strukturalnych Lucyfera, a bezpośredni kontakt z nim obecnie ma zablokowany.


Ludzie idą teraz samodzielnie  ścieżką rozwoju prawie jak barany na rzeź. Sama pani Rajska uczciwie przyznaje, że nie miała pojęcia co się z nią działo w trakcie medytacji, że kontrolę nad Nią przejęły jakieś siły.

Można by też zapytać czy taka robota jak bycie  "rozprowadzaczem"  światłowodów z lucyferycznego fraktala to aż taki cud-miód?

Autor portalu objawienia.pl podkreśla jedną dość ważną rzecz.
Poziom gęstości-świadomości chrystusowej jest dla nich tak irracjonalny,  że Ich naturalną reakcją jest  wyśmiewanie chrześcijan i idących ścieżką miłości bezwarunkowej.

I nawet nie robią tego ze złośliwością, bo rzeczywiście są święcie przekonani, że "tam" nic nie ma.

 Oczywiście Ich Rdzeń ciągle Ich w tym przekonaniu utwierdza.





 












Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 20, 2012, 21:38:22
Jacek wprowadzasz tu taki misz masz że za głowę się łapię.

Zacznijmy od LUCYFER - kto to jest? gwiazda Matka - Energia Jasności - Jutrzenka -Venus - wzorzec Pentagramu i całego życia. Uf... sprawdź sobie to w końcu!

Żeby mogło zaistnieć życie w III wymiarze naszej Epoce to LUCYFER musiała obniżyć swoją świetlistość do połowy swojej 100% mocy! Czy potrafisz to zrozumieć?
Zatem warunki życia na ziemi we wszystkich aspektach , odbieranych przez 5 zmysłów zostały obniżone do max 50% wszystkich 100% możliwości. A , skoro tak , to cała wiedza tego III wymiaru jest tylko wiedzą 50% procentową i z niej wszyscy budują sobie filozofie prawdy którą ona tak naprawdę wcale nie jest! Jest to wiedza na tu i teraz ale tylko 50%! Czy już jasne?

Lucyfer w tym wymiarze również prezentuje taką wiedzę , bo nie może jej przekroczyć przez parametry poznawcze w nim zawarte!
I wracamy do wiedzy Chrystusowej , którą osiągnął Jezus, On dzięki otrzymanej wiedzy aspektu żeńskiego inaczej drugiej części 50% LUCYFERYCZNEJ połączył ją ze swoją wiedzą (którą mógł mieć max 50% w tym wymiarze) otrzymał 100% wiedzy światłości i wyszedł ponad III wymiar. Dokonał dzięki tej zespolonej wiedzy iluminacji swojego ciała fizycznego , zamieniło się ono w złote ciało inaczej świetliste i żyje on sobie nadal w IV wymiarze , którego my percepcjami III wymiarowymi nie widzimy.

Lucyfer przekazał Jezusowi dar wiedzy miłością bezwarunkową , bo tylko w ten sposób można dokonać tego aktu rozświetlenia ciała fizycznego przez miłość bezwarunkową. Nie ma i nigdy nie było innej drogi. Wie o tym akcie mnóstwo ludzi na ziemi  jednak nie wszyscy odważają się o nim mówić otwarcie.

Zatem bez udziału  Lucyfer - aspekt żeński nikt nie osiągnie ( żaden mężczyzna) tego o czym marzą wszyscy od dawien dawna. Ona i tylko ona Lucyfer - Gwiazda Matka przekazuje wiedzę przez kobietę mężczyźnie by mógł on osiągnąć  stan Chrystusa inaczej Króla , Władcy , Boga  Faraona , Minosa , Heroda, Pana  i nie wiem jeszcze ile jest nazw użytych  do określenia tego stanu. Każda epoka używa innej.

Zatem przestań straszyć Lucyferem  bo to jest śmieszne. Lucyfer zeszła na ziemię obniżając swoją wibrację tylko z miłości bezwarunkowej do drugiego syna Stwórcy Enki i Ludzkości by pomóc im w osiągnięciu ewolucji i tylko z tego powodu zdecydowała się obniżyć swoją świetlistość do możliwości akceptacji jej przez Ludzi żyjących na ziemi w tych warunkach.

Chcesz to wież , nie to nie ale tak właśnie jest.

kiara :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Luty 20, 2012, 22:10:54
Cytat: Astre
East.

Na mój rozum szkoda zdrowia i czasu  tłumaczyć forumowym ''Apologetom'' rzeczy, których pojąć nie może ponieważ nie posiada odpowiednich instrumentów poznawczych.
Więc myślę, że pisanie o holograficznej rzeczywistości zostanie koniec końcem sprowadzone do myślowego wzorca - Biblijnego Lucyfera, a dalej do diabła, szatana itp...

Problem w tym, że ten cały Lucyfer, który pojawił się w Nowym Testamencie ( bo w starym testamencie go nigdzie nie ma ) jak piszą nawet sami katoliccy egzegeci nabrał zdecydowanie cech demonicznych po wpływami perskimi.
 Więc ten Lucyfer, Diabeł, Demon, Przeciwnik Boga, Źródło Wszelkiego Zła, Źródło Wszelkiego Grzechu, Ojciec Ciemności, Upadły Anioł, Władca Ludzkości  etc..  jest  ''twórczym'' wkładem myśli grecko-perskiej o skutkach niestety jak widać - brzemiennych !

Myślę, że jednak warto wałkować i w takim kontekście te zagadnienia. Wielu to otwiera oczy. Sam fakt, że piewcy chrześcijańskich teorii zaczynają je łączyć z ezoteryką jest wymowną wskazówką, że idą w należytym kierunku. Jedni zrozumieją to szybciej inni później niemniej jednak "ziarno kiełkuje". ;) ;D


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: east Luty 20, 2012, 23:17:07
@Jack
Twój guru obecny , czyli portal objawienia.pl implementuje takie sprzeczności jak na przykład ta , że

Cytuj
Ludzie idą teraz samodzielnie  ścieżką rozwoju prawie jak barany na rzeź.
Ewidentna logiczna sprzeczność tkwi w samej konstrukcji zdania. Jak idziemy gdzieś samodzielnie, to nie jak barany, w sensie stada , na rzeź. Samodzielnie to inaczej nie-stadnie.

Co więcej, sam portal, który kieruje uwagę , poprzez siebie, na przykład promując określonego guru, szefa, czy boga, wykonuje robotę taką jak zaganiacz stada baranów.

Czym innym jest zachęta do kwestionowania i podważania "mistrza" w drodze osobistej weryfikacji.

Cytuj
Sama pani Rajska uczciwie przyznaje, że nie miała pojęcia co się z nią działo w trakcie medytacji, że kontrolę nad Nią przejęły jakieś siły.
Czym różnią się siły występujace rzekomo w trakcie medytacji, od jednostronnego , jezuickiego przekazu ?
Niczym specjalnie.
Cytuj
Można by też zapytać czy taka robota jak bycie  "rozprowadzaczem"  światłowodów z lucyferycznego fraktala to aż taki cud-miód?
I znowu - bycie rozprowadzaczem takiej czy innej  (lepszej, bo naszej?) siły ? Znowu nawiązanie do służenia któremuś z Panów ?

Cytuj
Autor portalu objawienia.pl podkreśla jedną dość ważną rzecz.
Poziom gęstości-świadomości chrystusowej jest dla nich tak irracjonalny,  że Ich naturalną reakcją jest  wyśmiewanie chrześcijan i idących ścieżką miłości bezwarunkowej.
Nie rozumiem, dlaczego miałoby się wyśmiewać kogokolwiek idącego ścieżką  miłości bezwarunkowej, albo też inną ścieżką, bardziej uwarunkowaną . Czynienie z chrześcijan szczególnie poszkodowanych  z powodu ich najwyższego rzekomo poziomu gęstości-świadomości postrzegam jako kolejną odmianę tego samego różnicowania znanego nam od setek lat. My, Chrześcijanie jesteśmy ale the best, a inni nam do pięt nie dorastają a w dodatku ... my mamy poziom miłości bezwarunkowej !!!

Wygląda mi to na totalne niezrozumienie miłości BEZWARUNKOWEJ.
 
Cytuj
Oczywiście Ich Rdzeń ciągle Ich w tym przekonaniu utwierdza
- i dalej widzimy wpływ rozdzielenia. Jest jakiś "Ich Rdzeń" i "najmojsza" racja.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 21, 2012, 14:46:29
Cytat: Astre
East.

Na mój rozum szkoda zdrowia i czasu  tłumaczyć forumowym ''Apologetom'' rzeczy, których pojąć nie może ponieważ nie posiada odpowiednich instrumentów poznawczych.
Więc myślę, że pisanie o holograficznej rzeczywistości zostanie koniec końcem sprowadzone do myślowego wzorca - Biblijnego Lucyfera, a dalej do diabła, szatana itp...

Myślę, że jednak warto wałkować i w takim kontekście te zagadnienia. Wielu to otwiera oczy. Sam fakt, że piewcy chrześcijańskich teorii zaczynają je łączyć z ezoteryką jest wymowną wskazówką, że idą w należytym kierunku. Jedni zrozumieją to szybciej inni później niemniej jednak "ziarno kiełkuje". ;) ;D

Dariusz, masz  sporo racji, bo z każdej burzy mózgów może się urodzić coś konkretnego.

 Astre  i Lajtłorkerzy tak bardzo upierają się o te jaszczury i ich programy w naszych umysłach, że urodziła  się we mnie pewna koncepcja, która w sporej części przyznaje Im rację i łączy nieco moje i Ich "systemy przekonań".

  P. Rajska to kobieta, która szczerze chce rozwoju tej planety,  ale jej  wnioski końcowe uważam za błędne, dlatego, że uwzględniła za mało danych.

1)  Podstawowym błędem jest koncepcja, że tak  cenna żywa planeta została pozostawiona bez kontroli przez Istoty z najwyższych gęstości  i jaszczury robiły tu co chciały  i dlatego jest tak źle. Prawda jest natomiast taka, że jaszczury robiły tylko to, na co zezwoliły im Istoty z najwyższych gęstości.

2) Drugi błąd jest taki, że historia Lajtłorkerów zaczyna się dopiero od wprowadzania wiary w Pana. Kompletnie pomijają najistotniejszy moment i początek obecnego stanu, czyli moment gdy" Synowie Boży" wchodzili do córek ludzkich" i powstał mieszaniec człowieka o białej skórze. Tu plus dla Kiary bo ona ten fakt  uwzględnia. To mniej więcej  tego momentu zaczęła się  dominacja wielobóstwa na planecie,  który  niszczył umysły inkarnowanych tu istot, bo zaszczepiał błędny zalążek światopoglądu rozwijających się tu istnień.
To dlatego zrodziła się, koncepcja introdukcji wiary w jednego boga- Pana - na poziomie Istot najwyższej gęstości, sterujących rozwojem Ziemi.

3) Trzeci błąd to niedocenianie roli Chrystusa i jego "ofiary"  , czyli  powstania fizycznie istniejącego połączenia poziomu świadomości chrystusowej  z  Ziemią.
Ten bład wynika po prostu z tego , że Impuls Chrystusowy, jest najzwyczaniej w świecie niemożliwy do  zaobserwowania  dla Lajtłorkerów na poziomie 6 gęstości.
Rudolf Steiner podkreśla ponadto,  powszechne przecenianie roli nauk Chrystusa, a kompletne niedocenianie faktu  fizycznego zaistnienia  owego połączenia  z najwyższym obecnie dla Ziemi poziomem Świadomości Chrystusowej.
Steiner twierdzi że to właśnie to połaczenie, jest sprawą najważniejszą dla Ludzkości i to on zadecyduje o przemianie tej planety, a nie  nauki Chrystusa.
 Pisał, że znaczenie tego połączenia ludzie docenią dopiero w przyszłości.
Oczywiście piszę tu w tym momencie o rzeczach "niewidzialnych" dla lajtłorkerów, bo dotyczących najwyższej gęstości.

Ten kolejny, trzeci już  błąd  powoduje, że wnioski końcowe Lajtłorkerów  nie mogą być najłagodniej mówiąc właściwe.

 Jednak jak wcześniej pisałem nie podejrzewam Lajtłorkerów o złą wolę. Skoro widzą Jaszczury na 4 gęstości przy wprowadzaniu  "programu wiary w jednego Boga"  to coś w tym musi być.

Chwilę o tym myślałem  i stwierdziłem, że rzeczywiście mogą mieć rację.

Bo gdy zadałem sobie pytanie: 

 Co zrobiłyby Istoty najwyższej gęstości, aby wprowadzić  na  rozdrobnionej rasowo planecie wiarę w jedno Źródło, w jednego Boga?

Wg mnie wybrały by specjalną , małą grupke ludzi , nację o  specyficznych cechach, dla której najważniejsze są przepisy, dryl, zasady itd.

Nie dało się inaczej wprowadzić wiary w jednego boga, jak tylko poprzez specjalny "zamordyzm" wprowadzony w małej grupie ludzi.

Czyli nie dość, że ów naród musiał by mieć specjalne cechy, to jeszcze ci co zostali najęci  do wprowadzania owego zamordyzmu też powinni wiedzieć  wlot o co chodzi  istotom z najwyższej gęstości  i wykonać ten plan dokładnie i bez pytań.


O tym że Żydzi to specyficzny naród nie muszę chyba nikogo przekonywać - zakazy, nakazy, setki przepisów wiary -
-wyszło , zatem idealnie nadawali się do wprowadzenia monoteizmu na Ziemi.
Pewne zastanowienie co do pochodzenia, źródeł inkarnacji Zydów, wzbudziła we mnie  surowa krytyka Chrystusa skierowana do faryzeuszy, których określił  Ich jako kompletnie nienadających się do życia wg Nowego Przymierza, czyli nowych przykazań  miłosci Boga i Bliźniego, a nie starych "oko za oko, ząb za ząb". 
Wtedy Chrystus wypowiedział się do faryzeuszy jednoznacznie "węże i potomstwo żmijowe".
To wypowiedź dotycząca grupy siłą przyuczanej do jednobóstwa.
A co z tymi co uczyli?
Koncepcja że najęci do przyuczania  mieli podobne pochodzenie do przyuczanych- Jaszczurze , może być zgodna z prawdą.  Kto wie?

Oczywiście o wszystkim decydowały Istoty z najwyższej gęstości.
Zadanie zostało wykonane w 100%  zgodnie z "rozkazem"  owych  Istot  sterujących rozwojem Ziemi.

One nie mogły robić tego same, bo są czysta miłością bezwarunkową i musiały kogoś nająć do tej "brudnej roboty"
Zatem przyznaję, że w tej kwesti historia opisywana przez Lajtłorkerów może być prawdziwa.

Niestety to tylko fragment całości, stąd błędne wnioski końcowe dotyczące programu  rozwoju Ziemi.

Bo dopiero po tej "brudnej robocie gadów" nastąpiła rzecz  kardynalnie ważna dla Ludzkości - zejście Mesjasza z najwyższej gęstości i i utworzenie fizycznego połączczenia Ziemi z nią .

Wracając do Narodu Wybranego:
Oczywistym jest jednak, że "potomstwo żmijowe" nie przyjęło trwale tego impulsu z poziomu najwyższej gęstości.

O tym , że tak będzie "Najwyższa Gęstość"  wiedziała od początku . Chodziło tylko i wyłącznie o zespolenie Impulsu  Chrystusowego z  monoteizmem.
Potem nastąpiła zmiana.

Jak podkreśla Steiner,  do wzmocnienia połączenia z Chrystusem, z najwyższą gęstością  i jego rozrostu idealnie nadawał sie  naród  o zupełnie innym źródle pochodzenia  czyli Grecy, co póżniej nastąpiło dzięki niezwykle silnej inkarnacji Pawła z Tarsu.

Podejrzewam, że pewna Pani - aktywna forumowiczka nie będzie zadowolona z mojej nowej koncepcji, dlatego Ją z góry przepraszam   :) :)
 


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Luty 21, 2012, 18:32:06
Aby uniknąć ofa chciałbym przypomnieć, że wątek o przekazach pani J.Rajskiej już istnieje: Lightworkers Polska >> (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7037.0).


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Astre Luty 21, 2012, 19:32:38

No, a tam są Siły  o wiele potężniejsze,, przez okultystów nazywane Elohimy, a dopiero "nad" nimi   Chrystus.


Pragnę zwrócić uwagę ( co już robiłem), że cały czas usilnie, wręcz zawzięcie  usiłujesz cytować stare ezoteryczne pojęcia, nie wprowadzając czynnika swojego o nazwie -  samodzielne myślenie.
Pozatem w Twoich wątach poruszasz naraz kilka tematów i niewiadomo do którego właściwie się odnieść.Chyba do wszystkich naraz, tylko co z tego wyjdzie ?

Powyższy Twój cytat jest przykładem takiej standardowej cytologii.
Bo ktoś twierdzi, że są jakieś siły o nazwie Elohim o wiele potężniejsze, a nad nimi dopiero Chrystus.

Więc jakie to są te niby siły potężniejsze ( wpierw pytanie : od czego lub kogo potężniejsze), a nad nimi dopiero Chrystus. ?...!

Po pierwsze (Elohim) to Sumeryjskie, Egipskie, Babilońskie, oraz biblijne Bóstwa.

Tak - Bóstwa. Bóstwa ponieważ w tej nomenklaturze -  Elohim oznacza poprostu ''bóstwa'' i jest liczbą mnogą od słowa El-bóg.
Nietrudno zauważyć też, że czasownik towarzyszący Elohim występuje zawsze w liczbie pojedynczej. Stąd mamy dosłownie-  (bogowie rzekł, bogowie uczynił).
Czyli jakby jedność w wielości.
Ale to jeszcze niczego nie tłumaczy tego kim są naprawdę Elohim ?
Sprawa zaczyna się wyjaśniać bliżej, gdy przyglądniemy się kim byli  Elohim dla Egipcjan, czym były to bóstwa ?

 Egipcjanie określali  Elohim mianem (''neczir'' ) - czyli dzierżący sztandar.
 Jeżeli teraz  odsuniemy na bok teozoficzne, ezoteryczne bajania wyjawi się fakt, że  Elohim, czyli dosłownie Egipski  ''neczir'' byli mistrzami inicjacyjnych bractw Białego Braterstwa.
A skoro mowa o mistrzach Białego Braterstwa to droga prowadzi wprost do Atlantydy.

A więc Elohim - Mistrzowie Białego Braterstwa.

Pytanie ? Co miał na myśli jakiś okultysta, Steiner, czy jakikolwiek Ezoteryk mówiąc, że Elohim są to jakieś siły o wiele potężniejsze nad, którymi jeszcze jest Chrystus.

Ja naprawdę uczciwie pytam wogóle o sens takich - nie wiadomo skąd i do czego przypiąć, takie nie wiadomo co ?

Dlatego o wiele ważniejsza dla mnie nie jest żadna prawda, którą ktoś głosi, tylko interesuje mnie bardziej samodzielna obróbka informacji - w tym wypadku powiązanie faktów.

 







Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 22, 2012, 17:34:14

Pragnę zwrócić uwagę ( co już robiłem), że cały czas usilnie, wręcz zawzięcie  usiłujesz cytować stare ezoteryczne pojęcia, nie wprowadzając czynnika swojego o nazwie -  samodzielne myślenie.
....................................

Więc jakie to są te niby siły potężniejsze ( wpierw pytanie : od czego lub kogo potężniejsze), a nad nimi dopiero Chrystus. ?...!
.....................................

Pytanie ? Co miał na myśli jakiś okultysta, Steiner, czy jakikolwiek Ezoteryk mówiąc, że Elohim są to jakieś siły o wiele potężniejsze nad, którymi jeszcze jest Chrystus.

...........................................................

Dlatego o wiele ważniejsza dla mnie nie jest żadna prawda, którą ktoś głosi, tylko interesuje mnie bardziej samodzielna obróbka informacji - w tym wypadku powiązanie faktów.

Twoje rozumowanie jest dość zawężone  i  chyba przygniotły Cię  stare pisma.

Podobnie zawężone jest postrzeganie  Lightworkerów, Kiary i innych "pogromców astrala"

Wszechświat ma budowę wielogęstościową,  a Ich postrzeganie kończy się gdzieś na 6-gęstości.

W tej sytuacji nie ma mowy o poprawnym wyciąganiu wniosków dotyczącym pytania:

Jaki jest "PLAN" rozwoju Ziemi  Istot najwyższych gęstości.

To po prostu niemożliwe.  Nie ma w tym Ich żadnej winy. Po prostu Ich postrzeganie jest zbyt ograniczone.

I to nie tylko "od  góry" (do 6G)

Ale i od dołu, bo  czerpiąc z Rdzenia, fraktala Lucyrera-Wenus, czy jak to Coś jeszcze inaczej nazwać,  z konieczności ograniczyli dopływ informacji z 3 gęstości.

Aby zdjąć  " górne postrzeganie" postrzeganie   gorąco polecam Ci dzieła chyba największego Mistrza wiedzy tajemnej, o którym jest ten wątek, a szczególnie książki "reklamowane" na początku tego wątku o Nim.

Steiner to prawdziwe wybawienie dla wszystkich "pogromców astrala"  którzy utknęli na poziomie 6G (bardzo wysokim z resztą) - Rdzenia Wiedzy vel Lycyfera-Wenus.

Co prawda, najbardziej znany antropozof polski,  J.Prokopiuk bardzo krytycznie ocenia tłumaczenia wydawnictwa Genesis, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

Co do eksploracji  dowodów tkwiących w  trzeciej gęstości to polecam każdemu poszerzenie badań o Genetykę  i tektonikę Ziemi.

Oto moje główne wątki:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=5210.0

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=2367.0

Być może znajdziesz tam  zalążki mojego samodzielnego myślenia.

Podsumowując:

Twierdzę, że w przeciwieństwie do Lajtłorkerów i np. Kiary znam główne zręby Planu jaki Najwyższa Gęstość ma wobec planety Ziemia i Ludzkości.
 
Może jest w tym ziarno pychy, a w rzeczywistości jestem pozbawiony samodzielnego myślenia i wszystko zmałpowałem od innych. 

W sumie i tak wszystko wywodzi się ze  ŹRÓDŁA-STWÓRCY.

Czas pokaże kto ma rację.






Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 22, 2012, 19:38:03
No to może zacznij myśleć samodzielnie , to dowiesz się iż Gwiazda Matka -Venus jest wzorcem wszelakiego życia bez niej życie to by nie zaistniało na żadnym materialnym poziomie. Ale  w zależności od tego poziomu istnieje określony zapis wzorca dla niego. Wzorca który możesz odczytać jako , gęstość , światłość, dźwięk i ciepło. Te informacje można również przełożyć na odczyt znanymi nam naukami ; matematyka , fizyka , chemia , geometria , muzyka a nawet mistyka.
Kto jak? To zależy od jego bardziej aktywnych zdolności tworzących zainteresowania.
Z jednym się zgadzam obecny czas uczy odczuwania uczuć , czyli przełożenia wszystkiego na zaufanie odczuciom i z tego powodu nie są niezbędne korzystania ze słuchu paranormalnego , czy wzroku ( blokada 3 oka) bo to poniekąd przeszkadza w odbiorze. Nauka ta polega na przekładaniu odczucia w obraz i nie tylko, czyli kolejny filtr z wyższego poziomu który przekłada wibracje efekty odbierane pięcioma zmysłami.
Trochę wyższa szkoła jazdy tworząca nowe zmysły w nowym ciele energetycznym.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 22, 2012, 20:07:48
No to może zacznij myśleć samodzielnie , to dowiesz się iż Gwiazda Matka -Venus jest wzorcem wszelakiego życia bez niej życie to by nie zaistniało na żadnym materialnym poziomie. Ale  w zależności od tego poziomu istnieje określony zapis wzorca dla niego. Wzorca który możesz odczytać jako , gęstość , światłość, dźwięk i ciepło. Te informacje można również przełożyć na odczyt znanymi nam naukami ; matematyka , fizyka , chemia , geometria , muzyka a nawet mistyka.
Kiara :) :)

Przecież właśnie o tym piszę,  ta Matka-Fraktal- Lucfer-Wenus ma "zdeponowane"  niemal wszelkie wzorce i wiedzę.

To właśnie dlatego jesteście tacy przemądrzali   i macie do tego  "twarde podstawy"

Sam   dr Steiner   wydawał kiedyś periodyk    "Lucifer-Gnosis"  (Wiedza Lucyfera).

Tylko, że Najwyższa Gęstość każe odstawić na chwilę karabiny naładowane Wiedzą (ty wystrzeliłaś już ponad 5 tysięcy postów)  i potrenować najzwyklejsze  interakcje personalne i przepełnić je miłością bezwarunkową, Kiaro :) :)

Dodatkowo Najwyższa Gęstość poleca nam utworzyć silny "kanał" łączący Chrystusa z Ziemią,  a pierwszy Kraj który to zrobi  otrzyma "wielkie łaski" , inspiracje z samej GÓRY i będzie przewodził innym Narodom.

Tak mówią objawienia i  moje "własne" przemyślenia w pełni się z nimi pokrywają.


Trzeba podłączyć się  bezpośrednio  "pod Chrystusa" czyli Najwyższą Gęstość,  a nie pod Fraktal  Lucifer-Wenus.




Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 22, 2012, 20:46:56
Szczerze mówiąc zgadzam się z większością treści napisanego przez Ciebie postu , to prawda. Ilość moich postów ( w sumie gdzieś ponad 20 tys) nie ma tu nic do rzeczy , liczy się tylko intencja ich pisania. a jest nią ni mniej ni więcej jak Miłość do Człowieka do każdego bez wyjątku.
Co wcale nie znaczy iż jest to identyczne uczucie ( o identycznej barwie i mocy jakie ma kobieta do ukochanego , tego nie należy mylić ze sobą).

Widzisz Lucyfer , Jej wiedza to wiedza miłości , która wcześniej czy później połączy się z mocą Chrystusa miłością aspektu męskiego , bo tylko to staje się darem pełni Stwórcy dla Ludzkości. A czy polska? I czy z Polski i przez Polskę? Tak, moim zdaniem i z moją wiedzą tez właśnie tak!
Ale na pewno nie przez KRK tak jak to sobie wyobrażasz.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Luty 22, 2012, 21:34:00
Szczerze mówiąc zgadzam się z większością treści napisanego przez Ciebie postu , to prawda. Ilość moich postów ( w sumie gdzieś ponad 20 tys) nie ma tu nic do rzeczy , liczy się tylko intencja ich pisania. a jest nią ni mniej ni więcej jak Miłość do Człowieka do każdego bez wyjątku.
..................................................................

Widzisz Lucyfer , Jej wiedza to wiedza miłości , która wcześniej czy później połączy się z mocą Chrystusa miłością aspektu męskiego , bo tylko to staje się darem pełni Stwórcy dla Ludzkości. A czy polska? I czy z Polski i przez Polskę? Tak, moim zdaniem i z moją wiedzą tez właśnie tak!
Kiara :) :)

Sama intencja to za mało. czasem to zabija

Naparzając  już teraz z "karabinu wiedzy"  robisz ludziom tylko kołomyję w mózgu.

Na coś takiego jest o wiele wiele za wcześnie.

Najwyższa Gęstość  chce na  razie  uczyć  "dobrego serca"   i dopóki ten etap szkolenia ludzi nie będzie zaawansowany  takie dzałania tylko szkodą ludziom   i są wbrew Ich   Planowi dla Ziemi.

Całki  i macierze  to nienajlepszy pomysł w klasach 1-3.

To dlatego "objawienia  Chrystusowe" są najprostrze w odbiorze, jak się tylko da.

Chodzi na razie tylko o  Dobre Serce i nic więcej.
"wszystko inne będzie wam dodane"... ale potem.
.............................................

Lajtłorkerzy podają, że ów Rdzeń- fraktal wiedzy wcale nie jest  taki "ciepły" choć to pewnie sprawa subiektywnej oceny.

Rudolf Steiner  podaje, że rzeczywiście   Fraktal- Lucyfer  zostanie  (w dalekiej przyszłości) jakby spacyfikowany- czytaj połączony z Najwyższą Gęstością, zatem i z Chrystusem.

Jednak najpierw  Impuls Chrystusa  zostanie rozpalony na Ziemi  i  potem rozpowszechni się  w całym kosmosie   i  dojdzie do równowagi z Twoją   Lucyfer.


Zatem teraz   Kiaro   działasz  NA SZKODĘ   tej   równowagi   w  Niższych Gęstościach,    bo    strzelając z Karabinu Wiedzy    wzmacniasz  to co i tak jest w tym momencie za silne, czyli Lucyfer.

Zatem jeżeli  rzeczywiście dążysz do  tego połączenia    to porzuć   tymczasowo swoją  Lucyfer  i  ......

zacznij   łączyć się bezpośrednio z Chrystusem ,   co  przyspieszy  równowagę  w kosmosie.

Dr Steiner tak właśnie zrobił  porzucając lucyferyczne Towarzystwo Teozoficzne i  przyłaczył się do Chrystusa szerząc wiedzę o Jego Mocy.

   






Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 22, 2012, 21:47:30
Może dla Ciebie jest za wcześnie , to nie czytaj mnie. Ale jest już mnóstwo ludzi gotowych na tą wiedzę i dla nich jest teraz ok!
Ten czas przyszłości dzieje się tu i teraz , a że Ty go nie czujesz? Nie wszyscy muszą.
Chrystus to jest stan wewnętrzny możliwy do osiągnięcia przez każdego z nas , tylko nie każdego w tym samym czasie.
A Ty nie wiesz co dzieje się  w sercach innych ludzi , wiesz co jest w Twoim , to nie oceniaj innych swoją miarą.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Luty 23, 2012, 13:11:10
tak lucyfer to wiedza pentagramu - czyli swiata cyfrowego, lycyfer jest panem zludzenia - Maji i daje zludne swiatlo oswiecenia-wiedze--ktora min rozne okultystyczne sekty wzamacniaja swoje rytualy, pi, fi itd :) taka samo dlatego jest panem milosci zmyslowej, materialnej, takze z zasady jest panem ego - piec ran Chrystusa - to ogolnie chba nie bylo pozytywne..

Jest tu pewna niescislosc (jezeli juz chodzi o Wenus) bo tak naprawde symbolem bogini milosci jest ten symbol - takze Jezusa i Maryji..

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/46/Ishtar-star-symbol-simplified.svg/600px-Ishtar-star-symbol-simplified.svg.png)

http://livingtravel.com/europe/italy/ravenna/NewImages/Ravenna_2_MausoleumOfGallaPlacidia_g2.jpg

http://people.tribe.net/army9/photos/71f5cabc-f25d-4109-8e51-4fe9c060260b

http://www.thelibertypole.org/images/Magi.jpg


do czasu Jezusa cala ludzkosc byla pod wplywem lucyfera poprzez wcielenie DNA zostalo naprawione i teraz kazdy we wlasnym duchu laczy swoja swiadomosc z Jezusem lub caly czas podaza sciezka lucyfera..ktory ogolnie dazy do zniszczenia zycia na Ziemi - patrz CERN :)


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: east Luty 23, 2012, 13:25:28
quetz
Cytuj
lycyfer jest panem zludzenia - Maji i daje zludne swiatlo oswiecenia-wiedze--ktora min rozne okultystyczne sekty wzamacniaja swoje rytualy, pi, fi itd

Z tym, że PI i FI , to akurat geometria Natury obecna wszędzie począwszy od atomu poprzez szyszki, muszle, ułożenie białek tubulin w Twoim ciele i  całe galaktyki . I to wszystko jest dziełem Lucyfera wg Ciebie ?
W takim razie jesteś jego dziełem.
Otóż to nie tak.
Wszechobecna Inteligencja jest obecna w Naturze i ją organizuje, przetwarza itd. Iluzje, maja, to raczej sposób postrzegania rzeczywistości, a nie sama rzeczywistość. Jest różnica .


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Luty 23, 2012, 13:27:55
no ogolnie podobno swiat materialny powstal jako upadly czy tez mogl powstac poprzez bunt upadlych  aniolow..tak ta geometria jest wszedzie ale wykorzystuja sie ja wlasnie do manipulacji i rytualow..

(http://www.cern.lc3.pl/wp-content/uploads/2011/08/cern-6.jpg)

nie przypadkowo CERN ma taka wlasnie geometrie to geometria stworzenia i symbol milosci (dharmy) ktora chciano albo ogolnie doprowadzic do holokaustu wszystkiego albo chociaz naladowac zla energia


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Marzec 14, 2012, 10:25:31
Dzieki JACK za link, przeczytalam. Wiele tu kontrowersji, bo papier cierpliwy i pisac wolno. Przytoczono mase danych, ale czy ktos kiedykolwiek placowki wg R. Steinera widzial na wlasne oczy?
Wtedy szala wagi przechylilaby sie na jedna strone. Gwarantuje!

Cytuj
Zgodnie z podstawowym  Prawem Wszechświata:  Proście, a będzie wam dane !

Dopiero taka idea rozwoju  Ludzkości  zyska poparcie Boga, a Steiner to prawo zignorował.

Wiedza jest niebezpieczna bronia, wiec po co nauczac konkretow, gdy wystarcza wyplatac kosze, grac na tamburynku i tanczyc, nie zapominajac o modlach! To wizytowka Steinera. Typowe trik prywatnych instytucji ksztalcacych. Pobranie czesnego (wysokiego) i "niech robia co chca". Oczywiscie swiadectwo (tak modny dzis termin certyfikat - maja gwarantowany).
Steiner mial poarcie lobby rzadzacego, wiec mogl robic co mu sie podobalo.

Ale czegos sie obawial... ciekawe czego, albo kogo... hmmm



Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Marzec 19, 2012, 22:15:07

Wiedza jest niebezpieczna bronia, wiec po co nauczac konkretow, gdy wystarcza wyplatac kosze, grac na tamburynku i tanczyc, nie zapominajac o modlach! To wizytowka Steinera. Typowe trik prywatnych instytucji ksztalcacych. Pobranie czesnego (wysokiego) i "niech robia co chca".


Lady,

Z tekstu wynika wniosek ,że miałaś jakieś doświadczenia z  tzw.  szkołami Waldorfskimi   R.Steinera?

Chyba jedna, czy dwie takie szkoły podstawowe  były także  w Polsce.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Marzec 20, 2012, 10:56:22
Steiner nie tworzyl szkol, lecz centra wychowu. Mial poparcie "braci" z lozy, wiec finansowanie bylo. Steiner nie propagowal rozwoju nauk, lecz umiejetnosci. W ten sposob chcial przygotowac generacje na absolutne posluszenstwo. Np. przy pracy monotonnej, tasmowej potrzeba personelu odpowiedniego np. ludzi o ograniczonym rozwoju psychicznym, robotnikow. Takich ksztalcil R. Steiner.
Ludzi wszak ogolnie zdrowych, silnych, nie-inteligentnych, madrzy nie wyrobili by dna! (dobrowolnie).
Tak Jack znam nie jedna z tych placowek. Sa rozsiane po calej Europie, ... niestety.


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: JACK Marzec 20, 2012, 12:21:02
Dzięki za info i Twoją opinię,  Lady .

O poparciu przez masonerię nie czytałem, ale można się tego domyślać,  bo sam należał do loży ezoterycznej.

Taki kompleks budynków jak Goethenaum trochę musiał kosztować.
.....................

Wolność jednostek to trudny temat.
Steiner napisał chyba tekst pt. "Filozofia wolności"

Pełna wolność w cywilizacji miliardów istot   i brak sterowania to będzie raczej porażka.

Co do metod wychowawczych Steinera to musiałbym dopiero poczytać  :) :)




 


Tytuł: Odp: Rozwój Duchowy wg R. Steinera
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Marzec 20, 2012, 12:37:46
Cytuj
Pełna wolność w cywilizacji miliardów istot   i brak sterowania to będzie raczej porażka.
Tu jest pies pogrzebany! Wlasnie. To co sprytnie nazywa sie transformacja, jest niczym innym jak selekcja. I tylko najlepsi (elita) przejdzie do nastepnej rundy ze swiadectwem ukonczenia :), a cale masy odpadna. O tym wiedziano juz wczesniej, wiec zaczeto tworzyc centra, aby tych "niedorobionych" gdzies poumieszczac, nazwano to "szkolami!"
Ale takie centra to nie tylko instytucje "pomocy" rowniez narzedzie eliminacji z obiegu niewygodnych...

Na innym watku, bodajze o tablicach kamiennych z Georgii jest taki punkt, ze trzeba wyredukowac do pol miliarda, czy cos takiego, a co to nie innego, jak ... "dac WOLNOSC tym madrzejszym" a reszte do "przysposobienia".
Ale przeslania tez trzeba umiec odbierac, nie zawsze sa oczywiste, czesto maja gleboki podtekst.

JACK nie zaprzataj sobie glowy studiowaniem jego prac, nie warto.


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

pyn rekogrupastettin world-anime foxlive grotasmierci