Niezależne Forum Projektu Cheops

Hydepark => Paranauki => Wątek zaczęty przez: Kiara Listopad 12, 2008, 17:56:34



Tytuł: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Listopad 12, 2008, 17:56:34
   
Projekt BLUE BEAM
Źródło: paranormalne.pl

"W naszej obsesji antagonizmów chwili, często zapominamy jak wiele jednoczy całą ludzkość. Być może potrzebujemy jakiegoś zewnętrznego, uniwersalnego zagrożenia abyśmy mogli rozpoznać tę wspólną więź. Od czasu do czasu myślę, jak szybko nasze globalne różnice zatarłyby się, gdybyśmy tylko stanęli w obliczu obcego zagrożenia z poza tego świata." - Ronald Reagan, 40 prezydent Stanów Zjednoczonych.

Powyższy cytat wypowiedziany został 21 września 1987 roku podczas zgromadzenia Organizacji Narodów Zjednoczonych. Rok później, w Białym Domu, 5 maja 1988 roku, Ronald Reagan przemawiając do zgromadzenia reporterów wypowiedział te słowa:

"Często zastanawiałem się, co by się stało, gdyby wszyscy na świecie odkryli, że grozi nam niebezpieczeństwo z zewnątrz... siła z innej planety. Czy w obliczu tego nagłego odkrycia nie stwierdzilibyśmy, że pomiędzy nami nie istnieją jakichkolwiek różnice, że wszyscy jesteśmy ludźmi, obywatelami świata, czy nie zjednoczylibyśmy się razem w walce z tym konkretnym zagrożeniem?"

Ronald Reagan wspominał powyższą myśl jeszcze wielokrotnie podczas swojego życia...

 Zmniejszono: 83% z oryginalnej wielkości [ 610 x 405 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazek


Wprowadzenie

W połowie lat 90' wokół firmy INTEL, w środowiskach wojskowych i naukowych zaczęło roić się od plotek na temat dziwnej serii naukowych programów testowych. Jeden z tych programów nazywa się HAARP, inny nazwano Projektem BLUE BEAM. Jeśli wierzyć źródłom, które poruszają temat projektu BLUE BEAM, okazuje się, że rząd lub precyzując tzw. rząd cieni (w skład którego wchodzą wybrani wysocy rangą urzędnicy i wojskowi) stworzył broń, która nie tyle jest groźna dla ludzkiej fizyczności, ale stanowi zagrożenie dla ludzkiego umysłu. Projekt BLUE BEAM stanowi jeden z programów, który może mieć poważny wpływ na wartości moralne konkretnej osoby i na jej zdrowie psychiczne.

Projekt BLUE BEAM jest specjalnym programem, który jest powiązany z innymi egzotycznymi projektami fizycznymi takimi jak chociażby program HAARP prowadzony na Alasce. HAARP jest programem, który w dużym uproszczeniu wystrzeliwuje wiązki wysokoenergetyczne (technologia Nikoli Tesli), które dosłownie doprowadzają do zagotowania wyższych warstw naszej atmosfery. Jednym z wielu możliwych zastosowań tej technologi jest zdolność do projekcji obrazów w olbrzymiej skali na niebie. Projekt BLUE BEAM ma być programem wykorzystującym obrazy o charakterze religijnym do stworzenia holograficznej prezentacji na niewyobrażalną wręcz skalę. Forma holografii przypominać może telewizję dostarczającą wrażeń wizualnych, bez potrzeby wykorzystywania jakiegokolwiek odbiornika tak, iż każdy może wziąć udział w "przedstawieniu".

To co zdumiewa bardziej to fakt, że technika ta ma wykorzystywać sygnały, które mają bezpośredni wpływ na ludzki umysł w taki sposób, że nawet osoby niewidome będą mogły "zobaczyć" hologram.

Czyż nie brzmi to jak szaleństwo? Ale to jeszcze nie wszystko. W ramach projektu BLUE BEAM możliwe ma być przesyłanie dźwięku prosto do głowy człowieka, w procesie, w którym nasze uszy nie biorą udziału. Dźwięk ma docierać bezpośrednio do mózgu w postaci impulsów elektrycznych. Przy wykorzystaniu super komputerów i technologii satelitarnej, program ten pozwoli na interakcję z ludzkim umysłem na olbrzymią skalę sprawiając, że ludzie usłyszą w sobie "głos Boga" i zobaczą go ponad swoimi głowami na niebie. Teraz brzmi to jak zupełna niedorzeczność...

To prawda, pomysł wydaje się szalony i wielce nierealistyczny, ale może też z tego względu warto przyjrzeć mu się bliżej. Miejmy tylko nadzieję, że projekt BLUE BEAM jest niczym więcej jak tylko kampanią dezinformacji. Jeśli nie, to wizja jednego światowego porządku jest bliższa niż może nam się wydawać...

Projekt BLUE BEAM prowadzony przez NASA ma składać się z 4 głównych części, których realizacja ma ostatecznie doprowadzić do wprowadzenia nowej globalnej religii - New Age z jednym globalnym przywódcą. Należy pamiętać, że religia New Age leży u podstaw nowego światowego porządku. Bez globalnej religii dyktatura nie jest możliwa. Bez uniwersalnej wiary, nowy porządek świata nigdy nie nastąpi, to dlatego projekt BLUE BEAM ma być tak ważnym projektem, skrywanym w całości aż do chwili, w której duża część informacji przeciekła do globalnej sieci.

KROK 1 - Trzęsienia Ziemi i "Fałszywe Odkrycia"

Pierwszy z czterech kroków programu BLUE BEAM dotyczy rozłamu i zmian obecnej wiedzy archeologicznej. Punkt ten ma zostać osiągnięty poprzez przygotowanie i sztuczne wytworzenie trzęsień ziemi w ściśle określonych miejscach na planecie. Skutkiem tych kataklizmów mają być nowe odkrycia archeologiczne ukazujące wszystkim ludziom "błąd" leżący u podstaw wszystkich doktryn religijnych. Sfałszowanie tych informacji zostanie wykorzystane w taki sposób, aby wszystkie narody zrozumiały, że ich religie zostały źle zrozumiane i przez wieki były błędnie interpretowane. Psychologiczne przygotowania do pierwszego kroku zostały już poczynione chociażby przez filmy takie jak: "2001: Odyseja Kosmiczna", Serię Star Trek czy Dzień Niepodległości. Filmy takie jak Jurajski Park poruszające temat ewolucji miały dać podstawy w dyskusji na temat tego, że słowa Boga są kłamstwem.

To co istotne w kroku pierwszym to fakt, że trzęsienia ziemi mają mieć miejsce w precyzyjnie wybranych regionach świata, gdzie według naukowej i archeologicznej wiedzy pogrzebane zostały nieprzeniknione tajemnice. Wywołanie trzęsień ziemi pozwoli dotrzeć do ukrytych obecnie obszarów wiedzy, które zdyskredytują obecne doktryny religijne. To pierwszy krok planu - zniszczenie obecnych wierzeń Chrześcijaństwa czy Islamu na planecie przy wykorzystaniu fałszywych "dowodów" z przeszłości.

Istnieje teoria konspiracyjna Blue Beam Project (Projekt Niebieskiego Promienia) i według tych planów władcy świata 'odkryją' jakieś niezwykłe zwoje, w których okaże się, że dotychczasowe wierzenia, czy w Biblię czy Koran czy inne księgi okażą się całkowicie mylne oraz oczywiście okaże się, że jedynie w tych zwojach jest szczera Prawda. Być może zostanie 'odkryta' Arka Przymierza i to, co zostanie 'znalezione' w Arce będzie dowodem na to, że świat mylił się w swoich wierzeniach religijnych ponieważ je mylnie interpretował.
[źródło: http://www.zbawienie.com/antychryst.htm]

KROK II - Wielkie Przedstawienie

Niezwykłe odkrycia archeologiczne i zmiany w postawach wiernych na całym świecie będą tylko początkiem. Krok drugi projektu BLUE BEAM zniszczy całkowicie obecne wartości religijne.

Drugi krok projektu BLUE BEAM obejmie gigantyczne "widowisko kosmiczne" z trójwymiarowymi optycznymi hologramami i dźwiękiem. Projekcja laserowa wielorakich obrazów obejmie dosłownie każdy zakątek świata. Każdy otrzyma inny obraz, zgodnie z dominującą regionalną czy narodową kulturą. Dźwięki - głosy "Boga" rozlegać się będą w umysłach ludzi we wszystkich językach.

Jak powstanie ta niezwykła projekcja? Obrazy przesyłane będą przez satelity, które wezmą udział w projekcji. Ta odbędzie się na tzw. warstwie sodowej ziemskiej mezosfery, około 90km nad ziemią. Warstwa sodowa (z ang. "Sodium Layer") znajduje się w obrębie mezosfery i składa się z niezjonizowanych atomów sodu. Grubość tej warstwy to około 5km. [więcej informacji: http://en.wikipedia.org/wiki/Sodium_layer]. Próby w tej warstwie były już wielokrotnie przeprowadzane, a wszelkie tzw. UFO czy masowe obserwacje latających obiektów mają być tego dowodem.

Skutkiem tych wyreżyserowanych pokazów będzie ukazanie światu nowego "Chrystusa" - mesjasza, dla natychmiastowego wprowadzenia nowej światowej religii. Forma przekazów - szokująca i niezwykła, wobec niczego niespodziewającego się świata sprawi, że kłamstwo stanie się prawdą. "Nawet najbardziej światli zostaną oszukani".

Projekt przy wykorzystaniu technologii ma także pozwolić na unoszenie ogromnej liczby ludzi w scenach niczym z wniebowstąpienia, by przenieść ich do "utopijnej krainy marzeń". Bez wątpienia jest to alternatywne wytłumaczenie dla setek tysięcy tzw. uprowadzeń lub wzięć, które miały miejsce na całym świecie, a które przypisuje się albo działalności obcej formy życia, albo - co bardziej racjonalne - ma związek z nocnym paraliżem lub chorobą psychiczną. W projekcie BLUE BEAM ludzie mają doświadczać przeżyć uprowadzenia - co opisywane jest jako "dosłowne wyrwanie nocą z łóżka i przeniesienie do obcego statku".

Jakikolwiek opór ze strony ludzi w przyjęciu nowej wiary ma wiązać się ze stratami w ludności na skalę jaka nigdy jeszcze nie miała miejsca na planecie. Projekt BLUE BEAM stanowić ma także uniwersalne wypełnienie się przepowiedni starożytnych kultur czy wierzeń o "ponownym przyjściu mesjasza" czy "apokalipsie".

W procesie projekcji wezmą udział komputery, które skoordynują pracę satelitów. Holograficzne obrazy oparte będą na niemal identycznych sygnałach jak te wykorzystywane do produkcji obrazu lub hologramu o głębokiej perspektywie z wykorzystaniem fal akustycznych ELF, VLF i LF i zjawisk optycznych.

W skrócie samo zjawisko holografii można opisać jako otrzymywanie 3-wymiarowych obrazów przy wykorzystaniu wzoru interferencji pomiędzy 2 falami światła.

Aby uzyskać hologram należy podzielić wiązkę światła laserowego na dwie części za pomocą płytki szklanej. Pierwsza (wiązka przedmiotowa) oświetla przedmiot, po odbiciu którego pada na kliszę fotograficzną, natomiast druga (wiązka odniesienia) pada na kliszę bezpośrednio lub po odbiciu od płaskiego zwierciadła kierującego ją na kliszę. W ten sposób otrzymuje się kliszę zwaną hologramem. [źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Holografia]

Hologram może zostać wykorzystany do odtworzenia 3-wymiarowego obrazu przedmiotu. Odnosząc się do raportu kanadyjskiego badacza Serge Monast, w projekcie BLUE BEAM holografia pozwoli na wytworzenie obrazów bezpośrednio na niebie. Z pomocą komputerów, animacji, forma pokazu da wrażenie, że ten pochodzi z kosmosu, a ludzie będą "wiedzieć", że mesjasz powrócił.

Naukowe badania i teorie spiskowe

Program "Gwiezdnych Wojen"

Kiedy połączymy założenia projektu BLUE BEAM z prowadzonym programem tzw. "Gwiezdnych Wojen" otrzymamy kombinację promieniowania elektromagnetycznego i hipnozy, które stały się tematem intensywnych badań. W roku 1974 badacz G. F. Shapits na jednym z seminariów naukowych powiedział: "W tym badaniu zostanie dowiedzione, że wymawiane słowa hipnotyzera mogą być przekształcone na zapis elektromagnetyczny wprowadzony bezpośrednio do ludzkiego mózgu, bez potrzeby wykorzystywania jakiegokolwiek urządzenia odbiorczego czy kodującego, a także bez udziału osoby będącej podatną na sugestie, mającą świadomą kontrolę nad otrzymywanymi informacjami. Możemy oczekiwać, że usprawiedliwione zachowanie tej osoby odbędzie się bez udziału wolnej woli."

Czym tak naprawdę zajmuje się program "Gwiezdnych Wojen" prowadzony przez rząd USA od niemal 25 lat? Pomijając charakter jego działalności warto przyjrzeć się liście 22 badaczy SDI - (program realizowany w ramach projektu "Gwiezdne Wojny" - America's Strategic Defense Initiative), którzy zginęli w dziwnych niewyjaśnionych okolicznościach w latach 1982 - 1988.

Profesor Keith Bowden, naukowiec - wypadek samochodowy (1982r.)
Podpułkownik Anthony Godley, ekspert d.s. obrony - zaginiony (1983r.)
Roger Hill, projektatn systemów radarowych - zastrzelony (1985r.)
Jonathan Walsh, ekspert d.s. cyfrowej komunikacji - śmierć na skutek upadku z wysokości (1985r.)
Vimal Dajibhai, informatyk programista - śmierć na skutek upadku z wysokości (1986r.)
Ashaad Sharif, analityk komputerowy - ścięcie (1986r.)
Richard Pugh, konsultant d.s. komputerów Ministerstwa Obrony - śmierć na skutek uduszenia (1987r.)
John Brittan, ekspert d.s. energetyki - śmierć na skutek uduszenia (1987r.)
Victor Moore, inżynier projektant - przedawkowanie narkotyków (1987r.)
Peter Peapell, naukowiec - śmierć na skutek uduszenia (1987r.)
Edwin Skeels, inżynier - śmierć na skutek uduszenia (1987r.)
David Sands, menadżer projektów satelitarnych - wypadek samochodowy (1987r.)
Stuart Gooding, naukowiec - wypadek samochodowy (1987r.)
George Kountis, analityk d.s. systemów eksperymentalnych - wypadek samochodowy (1987r.)
Mark Wisner, inżynier oprogramowania - śmierć na skutek uduszenia (1987r.)
Michael Baker, ekspert d.s. cyfrowej komunikacji - wypadek samochodowy (1987r.)
Frank Jennings, ekspert d.s. broni elektronicznej - zawał serca (1987r.)
Russel Smith, laborant, technik - śmierć na skutek upadku z wysokości (1988r.)
Trevor Knight, informatyk - śmierć na skutek uduszenia (1988r.)
John Ferry, asystent dyrektora d.s. marketingu - śmierć na skutek porażenia prądem (1988r.)
Alistair Beckham, inżynier oprogramowania - śmierć w skutek porażenia prądem (1988r.)
Andrew Hall, inżynier - śmierć na skutek uduszenia (1988r.)

Jedna z teorii mająca wyjaśnić okoliczności śmierci wymienionych wyżej specjalistów, z których każdy był zdrowym psychicznie człowiekiem mówi, że Rosjanie stworzyli tzw. "promień śmierci", który doprowadził naukowców do popełnienia samobójstwa. Wynalazek miał rzekomo wytwarzać fale dźwiękowe interferujące z falami mózgowymi, powodując w rezultacie dziwne zachowania, w tym stany ciężkiej depresji prowadzącej do samobójstwa. Pełny artykuł na ten temat znaleźć można na stronie [http://www.fiu.edu/~mizrachs/sdi-deaths.html].

Neurofonia

Tematyka neurofonii jest obecnie mało znana, choć zjawisko to udokumentowano a sam proces opatentowano już w roku 1968. Neurofonia pozwala na wykorzystanie zupełnie innego kanału w procesie dostarczania informacji do ludzkiego mózgu. Znane nam zjawisko słuchu polega na stymulacji ucha środkowego poprzez wibracje. Kiedy głos dociera do ucha środkowego wibracje zamieniane są na impulsy nerwowe przy wykorzystaniu tzw. narządu Cortiego. Impulsy te docierają następnie do ośrodka nerwowego w naszym mózgu, który odpowiada za słuch. Tak w skrócie wygląda proces "odbierania fal dźwiękowych". Neurofonia pomija ten kanał całkowicie.

W 1958 roku, Dr. Flanagan - ówcześnie w wieku 14 lat, wynalazł transmiter radiowy, który wykorzystywał ludzki mózg jako odbiornik. Urządzenie transmitowało sygnały akustyczne prosto do mózgu - przesyłając fale radiowe z pominięciem normalnej drogi tj. ucha środkowego. Kiedy Dr. Flanagan chciał opatentować swoje urządzenie odmówiono mu, uznając wynalazek za przeczący znanej nauce. Mimo to, Dr. Flanagan walczył o swoje prawo do patentu i udało mu się to kilkanaście lat później. W drodze do patentu, magazyn LIFE opublikował obszerny artykuł na temat Neurofonu (tak nazwano urządzenie) nazywając wtedy Flanagan'a jednym z dziesięciu największych naukowców Stanów Zjednoczonych. W ostatecznym kroku desperacji Flanagan zademonstrował publicznie działanie swojego urządzenia. Głuchy mężczyzna po raz pierwszy od 15 lat usłyszał muzykę, co doprowadziło go do łez - patent w końcu został przyznany. Patent Neurofonu nosi numer 3,393,279 i pochodzi z dnia 16 lica 1968 roku. [Szczegółowe informacje o wynalazku można znaleźć na stronie: http://www.netti.fi/~makako/mind/neurop.htm]

Zjawisko channelingu

Istnieje także pewna teoria alternatywna wobec zjawiska tzw. channelingu, którą warto bez wątpienia rozważyć. Zanotowano, że w ostatnich latach wzrasta liczba tzw. channelingowców tj. osób, które rzekomo potrafią odbierać przekazy od innych (czy to fizycznych czy niefizycznych) bytów. Osobliwym jest fakt, jak podobne do siebie są wszystkie te przekazy i o czym tak naprawdę traktują. Możemy zadać sobie pytanie - czy może istnieć jedno źródło tych wszystkich przekazów? Czy przekazy te mają konkretny cel? Skąd pochodzą? Możemy zrobić pewien eksperyment myślowy - czy znany nam wszystkim projekt CHEOPS może mieć coś wspólnego z I krokiem projektu BLUE BEAM?

KROK III - Elektroniczna telepatia i sztuczne myśli

Kolejny krok projektu BLUE BEAM ma ścisły związek z projekcją wizualną, którą już pokrótce omówiono. Krok III to tzw. elektroniczna telepatia przy wykorzystaniu fal ELF, VLF i LF, które mają penetrować ludzie umysły i oddziaływać, a także interferować z naturalnymi myślami człowieka.

Fale ELF (z ang. Extremely Low Frequency – skrajnie mała częstotliwość) należą do zakresu fal radiowych o częstotliwości od 3 do 30Hz i długości od 10-100 tys. km. Wykorzystywane są powszechnie przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych do łączności z zanurzonymi okrętami podwodnymi. [Wikipedia.pl v.s. ELF]

Fale ELF budzą kontrowersje, gdyż znane jest ich niezwykłe oddziaływanie na ludzki mózg. W artykule David'a S. Walonicka [http://www.raven1.net/elf.htm] opisano możliwe interakcje i skutki działania fal ELF na człowieka. Studia przeprowadzone na zakresie fal o częstotliwości 6-10 Hz pokazały, że fale takie mogą zmieniać naturalną częstotliwość pracy ludzkiego mózgu.

Fale mózgowe są to cykle aktywności bioelektrycznej mózgu, rejestrowane za pomocą aparatury elektroencefalograficznej. Charakterystycznym częstotliwościom fal mózgowych, oznaczanym za pomocą nazw liter alfabetu greckiego odpowiadają w dużym stopniu stany świadomości człowieka i tak wyróżniamy fale gamma (od 40 do 100Hz), fale beta (od 12 do 28Hz), fale alfa (od 8 do 13Hz), fale theta (od 4 do 7Hz) i fale delta (od 0,5 do 3Hz). Rodzaj fal (zakres częstotliwości) wytwarzanych przez nasz mózg ma ścisły związek z czynnościami jakie wykonujemy i tak np. fale gamma towarzyszą działaniu, dużej aktywności człowieka, beta występują przy zwykłej dziennej aktywności, fale alfa podczas stanu relaksu, odprężenia, fale theta podczas snu i w fazach głębokiej medytacji czy hipnozy, fale delta podczas fazy najgłębszego snu, głębokiej medytacji itd. Oddziaływanie na ludzki umysł falami z zakresu skrajnie małej częstotliwości może zmieniać stany naszej świadomości, a także mieć wpływ na formułowane w naszych umysłach myśli.

W kroku III projektu BLUE BEAM każdy człowiek na Ziemi ma znaleźć się w zasięgu działania fal z zakresu ekstremalnie niskich częstotliwości, które wpłyną na jego myśli i działania. Fale zagłuszą nasze naturalne myśli i wykreują zupełnie nowe - sztuczne, które wpłyną na nasze zachowania i działania. Nie będzie możliwości przeciwstawienia się własnemu umysłowi. Fale mają być emitowane za pośrednictwem satelitów z wykorzystaniem danych o niemalże każdym człowieku na ziemi, językach i dialektach.

Tego typu technologia pochodzi z lat 70', 80' i 90' ubiegłego wieku, a agencje takie jak CIA czy FBI wykorzystują sprzęt pozwalający na to aby człowiek niewidomy - widział, niesłyszący - słyszał, cierpiący - nie czuł bólu - poprzez elektrostymulację mózgu za pomocą impulsów o ultra-niskiej częstotliwości. Niestety tego typu urządzenia nie są wykorzystywane do takich celów. W kroku nr. III projektu BLUE BEAM znaczącą rolę odegrać może zestaw anten programu HAARP.

 Zmniejszono: 85% z oryginalnej wielkości [ 600 x 450 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazek

Anteny HAARP na Alasce


cd....


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Listopad 12, 2008, 18:01:54
Anteny HAARP na Alasce


Czy największy projekt kontroli może być naszym udziałem?

W swojej książce "The Body Electric", nominowany do nagrody Nobla, Dr. Robert O. Becker opisuje serię eksperymentów przeprowadzonych na początku lat 60 ubiegłego wieku przez Allena Frie, oraz później w roku 1973 przez Dr. Josepha C. Sharpa w WRAIR (Walter Reed Army Institute of Research). W przeprowadzonych eksperymentach, osoba badana (w tym przypadku był to również sam Dr. Joseph C. Sharp) znajdująca się w tzw. komorze bezechowej otrzymywała wiadomość w formie pulsującego mikrofalowego audiogramu, który stanowił analogową formę wibracji powstających przy wymawianiu określonych słów. Wiadomość taka była przesyłana do mózgu osoby badanej, a ta rzeczywiście mogła ją usłyszeć i zrozumieć.

Dr. Becker w swojej książce pisze: "Tego typu urządzenie ma oczywiste znaczenie w tajnych operacjach, w których cel może zostać doprowadzony do szaleństwa przez nieznane głosy. W innym zastosowaniu można przekazywać niewykrywalne instrukcje zaprogramowanemu zabójcy."

Nadajnik, który nadaje sygnały na częstotliwości zgodnej z ludzkim systemem nerwowym istnieje i wyprodukowany został przez Loral Electro-Optical System w Pasadena, Kalifornia. Loral, główny dostawca systemów obronnych przeprowadzał badania nad bronią energetyczną dla Generała Broni Leonarda Pereza z Amerykańskich Sił Powietrznych. Celem badań było stworzenie broni, która mogłaby transmitować wiadomości wprost do umysłów wroga i jednocześnie stymulować własne wojska do nadludzkich czynów męstwa. Urządzenie wykorzystuje promieniowanie elektromagnetyczne o częstotliwościach w zakresie gigaherców (mikrofale) pulsujące z częstotliwością fali ELF.

Procesy związane z działaniem fal ELF zostały opisane w wielu publikacjach Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych - włączając w to dokument: "The Electromagnetic Spectrum and Low Intensity Conflict" Kapitana Paula E. Tyler'a (Marynarka Stanów Zjednoczonychy) będący częścią większego raportu: "Low Intensity Conflict and Modern Technology Edict" autorstwa podpułkownika Davida G. Deana z Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych - a także, w wielu książkach np. publikacja z roku 1978 pt. "Microwave Auditory Effect and Application" James'a C. Lynn'a, opisująca w jaki sposób dźwięki mogą być transmitowane bezpośrednio do ludzkiego mózgu.

Inne badania

Allen Frie w swoim raporcie donosi, że udało mu się przyspieszyć i spowolnić, a nawet zatrzymać bicie serca żab, na których przeprowadzono eksperymenty z falami ELF. Dokonano tego poprzez synchronizację fali z rytmem serca. Odnosząc się zaś do słów Dr. Roberta Beckera - technologicznie możliwe jest wymuszenie ataku serca przy pomocy fal penetrujących ludzką klatkę piersiową.

Zademonstrowano, że skupione fale UHF (z ang. Ultra high frequency) mogą być użyte zarówno do wywołania uczucia niepokoju i dużego napięcia mięśniowego, jak i spowodować rozluźnienie mięśni i wprowadzić osobę w stan letargu. Fale mikrofalowe z kolei mogą zostać użyte do palenia ludzkiej skóry, a także eliminowania efektu działania narkotyków, bakterii czy trucizny, w tym mieć wpływ na działanie ludzkiego mózgu.


Active Denial System - technologia wojskowa Stanów Zjednoczonych wykorzystująca falę energii mikrofalowej wywołującej u człowieka intensywne uczucie gorąca. Broń mająca znaleźć zastosowanie przy tzw. "kontroli zachowania tłumu". Człowiek, który znajdzie się w zasięgu działania fali odczuwa ból w ciągu około 5 sekund i mimowolnie odsuwa się unikając dalszego kontaktu z wiązką falową.


Czy istnieją obawy?

Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, w której miliardy ludzi na całym świecie otrzymuje przekaz - głos mesjasza, rozlegający się w ludzkich umysłach. Głos, mogący przekazywać fanatykom religijnym instrukcje i rozkazy. Głos, któremu towarzyszą hologramowe wizje...

W tym samym czasie zaobserwujemy masową histerię i chaos na skalę jaka nigdy nie miała miejsca na tej planecie. Żadne siły policyjne i wojskowe nie mogłyby sprostać takiej sytuacji, a wobec tego typu technologii wszyscy bylibyśmy zupełnie bezbronni.

Kontrola - kajdany życia w jakich każdy z nas znajduje się obecnie (media, reklama, wpojone ideologie, religia) byłyby niczym wobec programu BLUE BEAM. Ludzie nie wierzą, że taka technologia w ogóle mogłaby istnieć, a w chwili, w której tysiące gwiazd zapłonie na niebie, podczas nocy, gdy mesjasz znowu nadejdzie - nie będą gotowi, nie znajdą czasu na przygotowanie. To szalone, ale niektórzy ludzie jeszcze dziś wierzą, że Ziemia jest płaska...

KROK IV - Supernaturalne manifestacje

Krok IV projektu BLUE BEAM dotyczy supernaturalnych manifestacji przy wykorzystaniu środków elektronicznych. Celem jest ostateczne poddanie się ludzkości nawet za cenę jej wolności. Krok IV zakłada wykorzystanie znanych nam wszystkim wizerunków przybyszy z obcej planety - kosmitów lub tzw. szaraków, a także ich "latających dysków". Ludzkość uwierzy, że stoimy na granicy inwazji, która ma dotknąć każde miasto na planecie. Ta dezinformacja ma zmusić największe potęgi militarne do użycia swojego arsenału nuklearnego aby docelowo narody te zmuszone zostały do pełnej demilitaryzacji przed ONZ. Krok IV ma także na celu ukazanie walki sił dobra ze złem (szatanem), z finalną interwencją obcej cywilizacji, która zostanie odebrana jako boska interwencja mająca "uratować" ludzkość. Ludzie uwierzą, że jedyną słuszną religią jest new age. Ostatnim etapem projektu BLUE BEAM będzie wywołanie zjawisk supernaturalnych przy wykorzystaniu do tego celu elektroniki dostępnej w każdym domu - zjawisk takich jak projekcje energetyczne - złe duchy, poltergeisty - co doprowadzi ludzi do szaleństwa i masowych samobójstw. Po "Nocy tysiąca gwiazd", światowa populacja będzie gotowa na "nowy porządek" bez względu na koszta.

"Jest coś nierealnego w obserwacjach UFO, spotkaniach z obcymi, i próbach uprowadzenia.
Coś niezbyt fizycznego. Tak, jakby wszystko działo się wewnątrz głowy obserwatora…
Niezidentyfikowane obiekty, dokonujące zadziwiających, często zaprzeczających fizyce manewrów, zwrotów o 180 stopni, materializacji oraz dematerializacji, zmiany kolorów i kształtów, łączących się ze sobą, a następnie rozdzielających. Jedynym możliwym wytłumaczeniem tego jak one to robią jest to, iż nie robią tego w ogóle…
Nie mówię, że wszystkie obserwacje obiektów są jedynie mentalną iluzją czy jakiegoś rodzaju projekcją, lecz wierze, że wiele z nich nie jest realnych. I wierzę, że wszystkie mają jakiś psychiczno/iluzoryczny element. Niektóre obiekty udaje się złapać na taśmę lub radar. Inne są widziane przez setki ludzi na raz. Jeszcze inne pozostawiają po sobie ledwie przekonujące dowody swojego istnienia. Tak, więc są również jakieś fizyczne przejawy tych „rzeczy” . Ale czy zwróciłeś kiedykolwiek uwagę na to jak niewyraźne i rozmazane są zdjęcia i nagrania? Prawie tak jak by statku prawie w ogóle tam nie było? Jeżeli UFO są prawdziwe to gdzie ten solidny dowód? Jeżeli rozbijają się wszędzie, to z pewnością ktoś trzyma Wenusjańską tablicę rozdzielczą w swojej piwnicy. Dlaczego nie wyciągnie jej? Gdzie są wyraźne zdjęcia, niebędące jedynie fałszerstwem? - Jefferson Scott, “Are Aliens Demons?”

"Dr. Steven Greer jest dyrektorem Projektu Ujawnienie mającego na celu ujawnienie wszystkich faktów na temat UFO, pozaziemskiej inteligencji oraz zaawansowanych systemów energetycznych. W swoim artykule z czerwca 2002 roku ukazał w jaki sposób fałszywa inwazja obcych mogłaby być pokazana ludziom, tak aby Ci chętnie zrzekli się swej wolności i zebrali się wokół rządu w walce przeciw nikczemnemu ET. Greer ujawnił ostateczną kartę atutową rządu-Fałszywe zagrożenie z kosmosu. Od roku 1992 widziałem ten rękopis pokazany mi przez co najmniej tuzin głęboko wtajemniczonych. Oczywiście, na początku śmiałem się z tego, uważałem że to absurd. Dr. Rosin dał Projektowi Ujawnienie swoje oświadczenie, jeszcze przed 9/11. Następnie inni wyjaśnili mi dokladnie że obiekty wyglądające jak UFO są tak naprawdę tworzone w tajnych laboratoriach i pracowniach, w tzw. Czarnych Projektach po to, aby symulować pojawianie się obcych, w tym porwania i okaleczanie bydła. Ma to na celu wywołanie pierwotnego lęku przed życiem pozaziemskim. Zupełnie jak w filmie Dzień Niepodległości, próba zjednoczenia ludzi przez wojnę, używając ET jako kozła ofiarnego. Nie dajcie się zmylić.
Mieszanie faktów z fikcją, oraz przez preparowanie fałszywych, przerażających spotkań z obcymi-w ten sposób plan zakłada stworzenie nowego, pozaziemskiego wroga. Ale kto będzie mądrzejszy?" - Paul Joseph Watson, „Order out of Chaos” (167)

Na koniec rozważmy teorię alternatywną dla zjawisk paranormalnych - tych związanych zarówno z fenomenem UFO, fenomenem super manifestacji energii duchowych, ze zjawiskiem nawiązywania kontaktów z bytami niefizycznymi - tzw. channelingiem. Jeśli przyjmiemy na chwilę, że wszystkie te zjawiska i zdolności małej wybranej garstki osób pochodzą z tego świata i to my - ludzie - jesteśmy ich twórcami, szybko okaże się, jak daleko w swoich planach zaszło kilkanaście najbardziej wpływowych rodów tego świata. Być może nawet fakt istnienia tego serwisu, na którym aktualnie przebywasz drogi czytelniku, w swoim propagowaniu tego typu zjawisk przyczynia się do popularyzacji tej tematyki, a stąd już tylko krok do ślepej wiary bez krytycznego osądu. Czy wobec tego słowa



nie powinny zostać zamienione na "I want to know the truth" ?


Osądź sam.

Opracowanie: Eurycide
www.paranormalne.pl
Serdeczne podziękowania za pomoc w tłumaczeniu fragmentów dla: Logos i Mienso

Bibliografia:

Serge Monast - "Project Bluebeam"
Jefferson Scott, "Are Aliens Demons?"
Paul Joseph Watson, "Order out of Chaos" (167)
http://www.aquariusage.com/index.cfm?newsid=2224&read=1
http://www.bibliotecapleyades.net/sociopol..._bluebeam02.htm
http://educate-yourself.org/cn/projectblue...nworeview.shtml
http://www.netti.fi/~makako/mind/neurop.htm
http://www.globalsecurity.org/org/news/2001/010302-npr.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Holografia
http://www.aquariusage.com/index.cfm?newsid=2224&read=1
http://en.wikipedia.org/wiki/Sodium_layer
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fale_m%C3%B3zgowe
http://pl.wikipedia.org/wiki/Extremely_low_frequency

Informacje na temat projektu BLUE BEAM zostały zebrane przez Serge Monast i opublikowane w roku 1994. Serge Monast zmarł nagle na zawał serca podczas zbierania powyższych informacji. Sam twierdził, że był zastraszany z uwagi na przekazywanie informacji o tajnych obozach śmierci.

Serge Monast znany jest ze swoich publikacji na temat obozów koncentracyjnych na terytorium Stanów Zjednoczonych. Jego książka "UN Concentration Camps Program In America" dostepna jest w całości w postaci skanów PDF na stronie: http://www.scribd.com/doc/267911/UN-Concen...by-Serge-Monast Pełna lista wszystkich jego publikacji znajduje się na stronie: http://fr.wikipedia.org/wiki/Serge_Monast


--------------------
To czyny świadczą o człowieku a nie jego słowa, jak to mówią: piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami.
To jakim jesteś człowiekiem określa, co dałeś innym.


http://www.przebudzenie.pl/Projekt-BLUE-BEAM-t6199.html

Kiara.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Laguna__ Listopad 12, 2008, 18:28:17
Witam
Bardzo fajnie Kiaro ,że poruszyłaś na forum ten wątek.......Myślę ze to dosc ciekawe , co przeczytalam, jest wiele innych materialow o podobnej wymowie - jedne wlasnie oparte na naukowych potwierdzeniach inne na paranaukach , mysle rowniez ze jest w tych informacjach rowniez duzo celowych manipulacji - co nam zatem pozostaje ? Nie poddawac sie spekulacja i nie wiem czasami zastanawiam sie czy takie czytanie wszystkiego co wpadnie nam w rece nie robi wiecej szkody niz efekty jakie sa przepowiadane w owych dezinformacjach , bo czesto sa to rowniez falszywe plotki - co tu duzo mowic My ludzie lubimy sobie komplikowac swiatopoglady ..Zwyczajnie nie dajmy sie zwariowac choc z tego co tu przeczytalam to bedzie trudna walka.....Czas pokaze , rodzi sie tylko pytanie- Czy manipulacja ma polegac na tym ze wszystko co Nas otacza to zlo, ktoremu nie jestesmy wstanie przeszkodzic?? Zawsze sa dwie strony medalu , a z tych wszystkich materialow jakie czytamy wynika , ze cokolwiek zrobisz jako czlowiek jestes beznadziejny i w beznadziejnej sytuacji -religie to klamstwo, rzady to manipualcja , twoje wnetrze to tylko biologiczna powloka wykorzystywana do celow jakie ustala , no wlasnie kto ustala?? sam czlowiek czy moze kosmici , Których rzekomo nie ma...Mysle , ze najlepiej robic cos tylko w zgodzie ze soba samym , nie zwracajac uwagi na to co pisza..Inaczej co sie stanie?? i wlasnie taki efekt wywoluja takie i podobne art. lepiej zakonczyc zycie tylko pytanie co dalej - bo astral tez jest manipulowany , zatem  - trzeba otworzyc sie jednak na samego siebie ,temat duzy  jak wszystkie rzeki świata
niemniej jednak haha i tak czytam te art..


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: janneth Listopad 12, 2008, 18:31:01
Kiaro, gratuluję - dużo konkretnych informacji, ciekawy temat, zabieram się do sprawdzania tego, co napisałaś :)
Od wczoraj szukam odpowiedzi na to, co widziałam na niebie - wątek 14.10.2008 został zamknięty, więc może tutaj znajdę jakieś ciekawostki i wyjaśnienia.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Listopad 12, 2008, 19:08:39
Kiaro, gratuluję - dużo konkretnych informacji, ciekawy temat, zabieram się do sprawdzania tego, co napisałaś :)
Od wczoraj szukam odpowiedzi na to, co widziałam na niebie - wątek 14.10.2008 został zamknięty, więc może tutaj znajdę jakieś ciekawostki i wyjaśnienia.

To nie moje osobiste informacje, skorzystalam z wiedzy zamieszczonej na innym forum. Jednak manipulacja swiadomoscia ludzi przez technologiczne sposoby jest faktem. szczegolnie gdy skupisz sie na jednej z sesji Lucyny gdy opowiada o ukazujacym jej sie bialym ekranie na ktorym widzi film ze zdarzeniami z przeszlosci Egiptu. A byt , ktory jej towarzyszy mowi o ich niesamowitych technologiach.
Warto wiec sie zastanowic, czy Energie-Dusze niewcielone posluguja sie technologia?
Leczenie? To cudowne, jak to z tym jest? Najpierw sie zaburza wiazka energetyczna organ czlowieka ( naprawde mozna), a pozniej nastepna sie uzdrawia. Wszystko naprawde wszystko jest energia, wystarczy znac wzorzec , oraz miec , wiedze - moc przywrocenia jej do wzorca. O tym tez opowiada tzw. sw. geometria.
To nie cuda, tylko ludzkie poczynania ukryta wiedza.
Troche smutne, no coz, pora odkryc prawde.
Kiara. :) :) :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: janneth Listopad 12, 2008, 19:13:58
Wiem, wiem :) Już znalazłam ten sam materiał.
Ale dobrze się stało, że u nas też już jest o tym temat.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Michał Listopad 12, 2008, 20:41:29
a mnie to wkurza  :-\ człowiek chciałby tylko żyć w spokoju, a tu zewsząd spiski, ataki, zagrożenie...

i co jeszcze  :-\


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Listopad 13, 2008, 12:58:41
Dlaczego tak sie dzieje? dlaczego niektorzy wkladaja tak olbrzymia energie w oszukiwanie i manipulacje swiadomoscia innych ludzi? Co chca ukryc? Od czego chca odwiesc innych ludzi?
Czy grozi nam jakis kataklizm , czy sa to sztucznie tworzone zagrozenia , oraz informacje powiekszane na niepotyczna skale?

Sa to pytania ktore rodza sie po przeczytaniu informacji o tych dwoch projektach ( ktore sa realizowane) efekty ich stworzenia codziennie na nas dzialaja.

Postaram sie w miare mojej wiedzy wytlumaczyc dlaczego sie tak dzieje, dlaczego , ktos chce powstrzymac nasz rozwoj, wejscie w nowy cykl wiedzy.

Otoz od zawsze istnialy dwie linie wiedzy ( dwa bieguny) i dwa odmienne sposoby ich przejawu w swiecie niefizycznym i fizycznym. Jedna to umowny +, druga to umowny -. Punktem granicznym jest 0.

Opcja - ; ona doswiadcza i rozwija sie poprzez wszystkie zdarzenia ktore mieszcza sie od 0 w dol przestrzeni minus ( taka jest jej osobowosc). Odpowiednikiem jej jest logika, technika i wszystko co nazywamy wiedza glowy. Uczucia jej towarzyszace ( to milosc obnizona do wibracji emocji), milosc uwarunkowana czyms. Jej zakres przejawu , to 50% mozliwosci , ktore posiadaja istoty stworzone.
Czyli wszystko , absolutnie wszystko i wiedza i swiatlo , i teperatura i poziom wibracji sa tylko polowa calosci. Z tej wiedzy polowy zostal utworzony swiat na ktorym obecnie zyjemy, czyli jego fundametami nie jest WIEDZA CALKOWITA, CALA PRAWDA a tylko jej 50%.W zwiazku z czym nikt , ale to nikt nie pozna calej wiedzy ( w naszym wymiarze 3 gestosci , bo jej nie ma), uzywajac nawet prawdziwego wzorca , bo podstawi do niego elemety zawierajace tylko 50% zawartosci prawdy. Mozna wiec tworzyc miljony doswiadczen, poszukiwan bez konca , a rownanie nie otworzy dostepu do calej wiedzy.
Powinniscie na tym przykladzie zrozumiec dlaczego nie dziala Merkaba, i dlaczego sw. geometria nie spelnia oczekiwac.
Wniosek jest prosty , brak 100% wiedzy= ENERGII do uruchomienia tych wszystkich doswiadczen.

Ale, czy naprawde w tych poszukiwaniach chodzi o uruchomienie i przejscie w wyzszy wymiar? Skoro elita zarzadzajaca wie jaka opcje reprezetuje( a wie) to dlaczego nie przekazuje prawdziwej calkowitej wiedzy na ten temat a tylko tworzy mityczna informacje  o zagrozeniu , ktorego w istocie wcale nie ma , powodujac w nas strach.
Tysiace lat doswiadczen i poszukiwan prowadzone na ziemi i nie tylko nie uruchomily pelnej MERKABA, czyli nie otworzyly dostepu do energii zdeponowanej w czakrze zycia. Wiedziec rzeba ze ta czakra- czakra zycia jest idetyczna dla wszystkich stworzen w skali mikro i makro. Otwierajac ja w Czlowieku , otworzymy rowniez w ziemi i innych planetach. Kto to zrobi , stanie sie ich wladca, wladca calego kosmosu. Wiec naprawde jest o co walczyc.
Przyslac na ziemie cale grono kosmicznych naukowcow ( zyjacych obecnie jako ludzie- urodzonych jako istoty ludzkie na ziemi) i droga doswiadczen poszukiwan tego rozwiazania ( uruchomienia czakry zycia, zdjecia z niej pieczeci , dostep do jej olbrzymiej energii) to ich wspoczesna rola.
Wiecie jaki jest plan, wiecie jak duzo powstalo grup "rozwoju duchowego") , pracujacych z ludzmi ( tak naprawde ludzmi  nieswiadomymi celu prawdziwego tej pracy)usilujacymi otworzyc poprzez ludzi  dostep do czakry zycia i uruchomienia Merkaba.
Po co? Czy to dla naszego dobra? Gdyby tak bylo otrzymali bysmy prawdziwa informacje, prawdziwa wiedze, ktora jest:
 SYSTEM WARTOSCI   tylko on , zycie  tymi , wartosciami Stworcy napelnia nas energia , ktora uruchomi w nas MERKABA. Naprawde nic innego tego zrobic nie moze. Jest to perfekcyjnie prosty system zabezpieczajacy Ludzkosc i Boskie Stworzenie.
Dziala na zasadzie napelniajacej sie energia przestrzeni ( naszego ciala materialnego), ktore to poziom po poziomie wlancza w nas 144000 energetycznych punktow swietlistych , ktore uruchomia MERKABA. Ale, energia musi miec okreslona moc.Ta 50% moc jednego aspektu tego nie zrobi, nie rozswietli tych 144000 punktow  na sile energetycznej  przemiany naszego ciala fizycznego w swietliste zlote cialo.

Nie mozna zrobic tego podstawiajac jaki kolwiek nawet prawidlowy wzorzec, bo nie mozna osiagnac wlasciwej mocy przemiany inaczej jak przez rozwoj OSOBISTY, czyli uwaga RADOSLAW i STANLEY , SLUZYC TRZEBA NAJPIERW SOBIE, ZEBY WIEDZE TA PRZEKAZAC INNYM. NIKT NIE BEDZIE NAUCZYCIELEM CZYTANIA I PISANIA JAK SAM SIE TEGO NIE NAUCZY. Chciala bym wam pomoc to zrozumiec. To nie egoizm i narcyzm, to jest droga rozwoju indywidualnego kazdej jednostki, naprawde nie ma innej drogi.

Opcja - (minus) posiada swoja przestrzen od 0 w dol , jest to jej bliskie , z tym kojarza jej sie wszystkie doswiadczenia i cale fizyczne zycie ktore do tej pory przechodzilismy. Rowniez wladza w takiej formie jak znamy z wojnami  i strachem. To jej specyfika. Tak zyli i doswiadczali w kosmosie przez eony lat.
Az nadszedl momet taiego zniszczenia ( znamy z opowiesci o kosmicznych wojnach) i zagrozenia calosci stworzenia iz interweniowal Stworca.
Stworzona zostala wiec ziemia jako szkola rozwoju duchowego dla wszystkich ( malo rozwinietych duchowo) zimnych minusow.
Plusy zasialy ziarno zycia ( minusy nie mogly bo nie posiadaja pelni wiedzy , wiec byla by powielana opcja tylko minusowa), ziemia na skraju kosmosu wraz ze swoim zyciem , oraz zdeponowanom w jadrze ziemi wiedza i energia zycia rozwijala sie. Przechodzila cykl od mineralow do istoty ludzkiej.Korzystajac z wzorca wiedzy z jadra i pola morfogenetycznego ktore ja otaczalo.
Pierwszym cyklem zycia bylo zycie istot doskonalych, plusowych , ktore pelnia wiedzy milosci wpisywaly nowa wiedze ( kontakt energi z materia), tych pomniejszych cykli w glownym zawsze sa trzy.
Nastepny drugi cykl ziemskiego zycia to cykl doswiadczania przez doninacje aspektu zenskiego ( kontakt wiedzy milosci serca z fizycznoscia),w ten sposob zostala wpisana taka  cala wiedza.
Obecny cykl  trzeci  ( ktory dobiegl juz konca), to cykl wpisania wiedzy dominacji aspektu meskiego w kontakcie z fizycznoscia.
Kazdy z nich niosl w sobie wielosc doswiadczen i pozytywnych i negatywnych, naprawde kazdy z nas je doswiadczal, kazdy byl tworca "zla i dobra"  ktore rozgrywalo sie na ziemi i pozostawilo czesto bardzo przykre slady do dzisiaj.
cd.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Listopad 13, 2008, 18:51:57
Tak , tak naprawde to my sami jestesmy tworcami wspolczesnej nam rzeczywistosci, my ja stworzylismy i my mamy prawo ja odmienic.
My? A kto to,  ci MY? Otorz Dusze-Energie ( w zdecydowanej wiekszosci - minusowe), ktore w cyklach wcielen stawaly sie LUDZMI.
Cialo ludzkie - to tylko kombinezon dla ENERGI , aparat poznawczy przez ktory moze dokonywac osobistej konfrontacji,  ENERGIA -MATERIA. Tak wiec Ludzmi jestesmy ,od wtedy gdy  zasypiamy snem zapomnienia o naszej prawdziwej istocie ENERGII.
W calym cyklu rozwojowym przed stworzeniem cial ludzkich korzystalismy rowniez z innych cial materialnych ( wcielalismy sie MY -ENERGIE -DUSZE, w rozne ciala, wlacznie z tymi ,ktore nazywamy gadami), doswiadczalismy przez nie, uczylismy sie milosci, poznawalismy wiedze. W trakcie ewolucji udoskonalismy rowniez nasz materialny "plaszcz" cialo materialne,  az doszlismy do wspolczesnej nam formy ciala ludzkiego. Perfekcyjnego aparatu poznawczego  przez ktory mozemy sie uczyc, odczowac, doznawac UCZUCIA. BO TO JEST GLOWNYM CELEM WCIELEN , NIE ZAS WIEDZA TECHNICZNA.
Historia naszego istnienia jest bardzo stara, naprawde bardzo, pierwowzorami naszych Dusz -Energi obnizonych ( oddzielonych) od nadprzestrzennego wzorca , ktory nigdy sie nie wciela) jest polowa energetyczna "zakotwiczona-zyjaca" w astralnym polu,( czesc SREBRNA), jednak caly czas polaczona zlotom niciom ze swoja nadprzestrzenna czescia.
Ale to ta czesc SREBRNA , JEDEN ASPEKT ( INACZEJ NAZYWANA BIALYM BRATERSTWEM, PO ZAKONCZENIU PELNEGO CYKLU ROZWOJU POLOWKI), wydziela z siebie malenkie iskierki , ktore wcielajac sie przy narodzinach,ucza sie w kolejnych ludzkich zywotach, zdobywaja energie do zycia w zaswiatach.

W normalnym cyklu rozwojowym powinny zebrac swoja wiedze z czlowieczego losu i polaczyc sie ze swoja astralna matka. Jednak tak sie nie dzieje.Wracajac z ziemi nie koncza calosci cyklu  nauki ( nie ma  na ziemi wzorcow ktore by zakonczyly ten cykl nauki), nie osiagaja pelnego potecjalu energetycznego , ktory pozwolilby im polaczyc sie w calosc. Istnieja jak hologramy na poszczegolnych poziomach astralnych ( zwanych rowniez fousami) zawieszone w zludnym mniemaniu swojego zycia. Pozimy te sa rownoznaczne z ich osobistym poziomem rozwoju duchowego.
Stworzono wiec grupy "ratunkowe" , ktorych zadaniem jest przeprowadzanie te zagubione dawne inkarnacje do Duszy -Energii -Matki , ktora je wysyla.
 Skompletowanie wszystkich wcielen, ich wiedzy ( a zarazem energii) jest mozliwoscia osiagniecia pelnej wiedzy jednego aspektu , zamkniecia Srebrnego cyklu. Lub wejscia w szeregi Bialego Braterstwa. I mozna na tym etapie zakonczyc swoj rozwoj, ale nie jest to WYZWOLENIE ABSOLUTNE Z MOZLIWOSCIA ROZSIEWANIA  ZARODZI ZYCIA W KOSMOSIE, ORAZ POSIADANIA TAKIEGO LADUNKU ENERGETYCZNEGO,  KTORY ZAKONCZY CYKL POWROTU PO DOLADOWANIE W SWIAT MATERIALNY.
Jest to istnienie wylacznie na jednym poziomie energetycznym , ktory musi byc stale zasilany przez kolejne nasze ISKIERKI (czastki naszej Duszy) wysylane na ziemie w celu tworzenia dla tej SREBRNEJ- ASTRALNEJ PRZESTRZENI ENERGII). Niestety bez energi ktora tworzy dla niej  czlowiek w ziemskim zyciu istniec ona nie potrafi.

Przedstawicielem Stworcy na ziemi z pozycji aspektu o potecjale - ( minusowym), mozna powiedziec (jego synem) byla Energia znana nam najbardziej jako Enki ( nie bede prostowala imion, posluze sie tym co znamy by nie kompliowac bardziej). Stal sie opiekunem ziemi na pelen okres doswiadczania wiedzy aspektu - minusowego. Ale tak bardzo  pokochal swoja role ze gdy dobiegl kres jego zwierzchnictwa za nic na swiecie nie chcial sie go zrzec.
Wykorzystal wiedze techniczna , oraz ludzka niewiedze tworzac moc blokad odcinajacych ziemie i ludzi od przeplywu coraz silniejszej wibracji energetycznej stymulujacej jej i nasz rozwoj. Byly juz dwie mozliwosci naszego przejscia w 4 wymiar udaremnione  przez naszego opiekuna i jego 10 nie 12 "BOGOW". Dwoje odmowilo uczestniczenia w jego planie sprzeniewierzenia sie PLANOWI STWORCY. Byli to ten ktory urodzil sie raz( na TEJ ZIEMI ) o imieniu Jezus , oraz aspekt zenski zwany ich siostra ( nie jest nia postac znana nam jako Biblijna Ewa).
Ci dwoje sa pierwowzorami pierwotnej rasy ludzkiej o pelnym DNA z 12 helisami.Czego niestety nie posiadal i nie posiada  Enki.
Nie wchodze w szczegoly , bo musiala bym napisac ksiazke, a naprawde nie mam na to czasu, zreszta wiele prawdziwych fragmetow wiedzy jest znanych, czesto tylko przekrecana jest ich intecja. Mysle ze z ta informacja latwiej wam bedzie ustawic wszystkie elemety tej ukladanki.

Tak wiec na ziemi przedewszystkiem wcielaly i wcielaja sie istoty o potecjale - ( ujemnym), wiekszosc z nas to MY , ONI. dla nich byla przygotowana ta szkola rozwoju duchowego Ziemia, zeby mogli potecjalem i wiedza dorownac + ( plusom) , oraz zeby juz w dalszym etapie rozwoju mogli uczestniczyc razem bez wojen, strachu i wartosciowania wlasnego priorytetu.
Jednak zeby zycie na ziemi moglo sie rozwijac ( ocieplac , isc w gore) musialy sie wcielac rowniez + (plusy) dajac inspiracje swoim pozytywnym przykladem -( minusom). W innym wypadku doszlo by do katastrofy i zaglady zycia, bowiem minusy szukaly by inspiracji dzialania w coraz nizszych pokladach zdarzen, czyli coraz bardziej okrutnych przezyciach.
Ta "nic" oddalenia od pierwowzoru Stworcy w tym "eksperymecie" doszla na maksimum, dgybysmy poszli jeszcze dalej moglo by juz nie byc powrotu , moglo by zaistniec unicestwienie.
Zeby tak sie nie stalo na ziemie zeszlo wiecej + ( plusow) niz normalnie, zeszli z milosci do siostr i braci pomoc im w powrocie do domu.

Jednak nasz rozmilowany we wladzy ukochany brat Enki , nie chce dopuscic do uraty swojego stanowiska, walczy o nie swoimi technicznymi osiagnieciami. Stworzyl wiec swoj wszechswiat ( kopiujacy prawdziwy- to ten oparty na czarnej energii , o ktorym opowiadal nasz Mesjasz), oraz nowy model ciala materialnego dla czlowieka ( o innych parametrach energetycznych doswiadczen) oparty na krzemie, uniemozliwiajacy nam korzystanie z calego potecjalu uczuc. Stworzyl grupy "rozwoju duchowego", ktorych nauczyciele  tak naprawde maja zidetyfikowac i wykorzystac do jego celu Energie + ( plusowe) , ktore zeszly pomagac przy powrocie w 4 czestotliwosc. On chce je powstrzymac a ich energie wykorzystac do zasilania swojego rozpadajacego sie juz systemu.  Stworzyl techniczne systemy izolujace ziemie od przyplywajacej do nas energi podnoszacej nasza czestotliwosc ( to te powyzsze w temacie, a zapewne sa i inne),tworzy wizje strachu i zagrozenia wiklajac w ta siec ludzi. Wykorzystuje ludzka  empatie i caly pozytyw falszywymi informacjami dla wlasnego celu.
Plan i jego realizacja sa  perfekcyjne.





Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Listopad 15, 2008, 02:10:08
Strona reprezetujaca -(minus) posiada praktycznie wszystko zeby powstrzymac proces rozwojowy na dotycczasowym poziomie. Czego im brakuje? bo jest cos co uniemozliwia zerealizowanie tego perfekcyjnego planu.

1. Podstawowa i najwazniejsza rzecza to;  WOLNA WOLA CZLOWIEKA!
Nie moga jej zlamac taka jest zasada ziemskiego zycia, Czlowiek ma sam za pomoca Wolnej Woli ochronionej prawem Stworcy podjac decyzje; Czy chce zyc jako istota w swiadomosci zbiorowej bez wolnej woli?  Rozwijac sie w granicach dopuszczonych przez program swojego wladcy?  Maksymalnie osiagnac poziom wiedzy jednego aspektu?
Czy  chce rozwijac sie indywidualnie  , z udzialem wlasnej Wolnej Woli?  Oraz osiagnac poziom  wiedzy Absolutnej?

2. Energia, energie do utrzymania i rozwoju tego utworzonego czarnego wszechswiata tworza istoty wcielone na ziemi.Ekspansja w kosmosie jest  coraz wieksza, zapotrzebowanie na energie wzroslo, ziemia jest   przeludniona. W planach jest zwiekszenie ilosci ludzi na ziemi ( porzeby energetyczne), przetwarzania prany na energie emocjonalna ( poziom niezbedny ) dla  przestrzeni -( minusow).

3.Linia genetyczna z pelnym kodem DNA ( zeby juz nie bylo takiego problemu jak dotychczasowy), okreslony czas trwalosci czesciowego DNA ( wyczerpanie energetyczne dotychczasowego wzorca), krotki okres zycia ludzi , duzo chorob ( mala efektywnosc w tworzeniu energii).

Sa to trzy podstawowe istotnosci niezbedne dla zrealizowania planu -(minusow). Niestety czas ograniczal te plany nieodwolalnie,minol wiec termin mozliwosci  wprowadzenia na szeroka skale "prototypu" nowego mieszkanca ziemi.Ciala ludzkiego o nowym DNA w ktore wcielaly by sie Dusze.
Co pozostalo? jedno jedyne rozwiazanie, dostac sie do czakry zycia , czlowieka , lub ziemi (jadra ziemi) za pomoca tej energi uruchomic wszesniej przygotowane oslony ziemi.  Zeby energia kosmiczna podnoszaca wibracje planety zostala odbita w kosmoc. Energia jadra ziemi   byla by rowniez uzyta do przebiegunowania naszej swiadomosci. Zmieniono by rowniez biegunowosc   w jadrze.
Jednak do tej akcji potrzebni sa ochotnicy , ktorzy wyraza na nia  zgode swoja WOLNA WOLA , oraz zaangarzuja cala swoja moc energetyczna.
Jak juz wiemy owa wolna wola stanowi najwiekszy szkopul w calej historii. Jak sie jej pozbyc? Jak sprawic zeby Czlowiek sam wyrazil zgode na swoje zniewolenie i jeszcze o nie poprosil?

Stary jak swiat sposob zastraszania bywa niezawodny. Gra na uczuciach , nieprzepracowane ego , to swietny sposob. Wystarczy tylko zrobic odpowiedni miks informacyjny ( zeby wiarygodnie wygladal) i sprawa zalatwiona.

Jak juz wiemy do obecnych czasow  nasze kochane - ( minusy) przygotowywaly sie bardzo dlugo i starannie. Jednak na ziemi byly  rowniez +( plusy) , one tez przygotowywaly plan ratunkowy dla ziemi i ludzi.
Doskonale znaly zamiary -( minusow), wiedzialy na co je  stac  na podstawie dawnych kosmicznych epopeii.
Jezus zszedl na ziemie (urodzil sie Czlowiekiem) razem z MM. wpisal w pola morfogenetyczne mozliwosc transformacji ciala materialnego w subatomowe. Zabezpieczyl Wielka Piramide i kanal laczacy ja z jadrem ziemi kluczem energetycznym, ktorym jest jedno jedyne DNA.
Zadne mumie , ani inne atrapy nie otworza tego dostepu , prozne nadzieje.
Co zatem pozostalo? Jak przebiegunowac ludzka swiadomosc zeby wykorzystac ich energie?
Pozostaly  zatem sposoby techniczne, czyli manipulowanie swiadomoscia za pomoca hologramow realizowanych na wielka skale, oraz odbijania energii kosmicznej , zeby nie mogla miec wplywu na podnoszenie wibracji ziemi zasilajac jadro ziemi.
I to sie dzieje, tu i teraz.  Oprucz naturalnych zmian klimatycznych sa tez te  tworzone sztucznie o bardzo katastroficznych skutkach.  Odzialywujace na nasza psychke niskie fale, powodujace stany depresyjno lekowe. Do tego dolaczymy ukierunkowane informacje medialne, napromieniowana i genetycznie zmieniona zywnosc , oraz czipy podskorne.
Czy trzeba jeszcze cos wiecej? Po malu stajemy sie niewolnikami strachu zebrajacymi u wladcow o opieke  i ochrone przed kreowanymi przez nich zagrozeniami. Wlacznie z inwazja zagrazajaca nam  z kosmosu.
I o to tak naprawde chodzilo.

Wszystko zgodne z zasada wolnej woli, to my sami prosimy o wszystko ( czego zycza sobie nasi wladcy) w imie milosci i dobra dla ludzi i ziemi.
Obludny i podstepny plan.
Poniewaz swiadomosc ludzka sie mimo wszystko otwiera, wiadomosci prawdziwe jakos przeciekaja. Trzeba wiec ujawnic troche prawdziwej informacji , ale tak by w kazdych okolicznosciach przyniosla korzysc planowi wladcow.

Informacja ujawnienia Blue Beam , Haarp, co to daje? a co by dalo jej nie ujawnienie?
Ujawnienie w sposob kompromitujacy jej uzycie ( czyli osmieszenie i zniszczenie religji), daje przewage wyznaniiom religijnym. Mowiac ze to wszystko stworzyla strona przeciwna chcac zniszczyc wiare  w Boga. Czyli,  + dla religji.
A gdy ludzie wezma udzial w tym swiatowym hologramie i uwierza ze Bog sam do nich przemawia, to tez + dla religji.
W obydwu wersjach ujawnienia informacji ( ktorej i tak i tak dluzej sie ukryc nie dalo)  jest z korzyscia dla opcji religijnej. Niczego nie zmienia to odkrycie prawdy. Zastosowana  socjotechnia   w kazdym wypadku promuje kreatora tej masowej manipulacji ludzmi.
Mysle ze jasno to wytlumaczylam.

Kiara


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Listopad 15, 2008, 12:19:48
Wersja Davida Icka
http://pl.youtube.com/watch?v=gCtIyi_QY7M&feature=related


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Listopad 15, 2008, 14:01:47
Powyzsza wersja nie zaprzecza mojej, raczej uzupelnia ja o bardziej naukowe wytlumaczenie intecji tych operacji. Cel jest jeden i ten sam ;POWSTRZYMANIE LUDZKOSCI PRZED ROZWOJEM , KTORY PRZENIESIE JA W WYZSZY WYMIAR RZECZYWISTOSCI.
Sluzy do tego zablokowanie doznawania uczuc, uwiklanie w logike, technike i nauke, we wszystkie opcje , ktorymi kieruje sie glowa a raczej jej prawa polkula. Droga naszego rozwoju jest MILOSC, jej przezywanie , oraz kierowanie sie w naszym zyciu coraz wyzszymi jej pulapami. To ona ma pokierowac uzyciem naszej logicznej wiedzy, nie zas wiedza ma zamknac ja poprzez stwierdzenia oplacalnosci lub nie dzialan.
Powinna nastapic harmonia w nas , wowczas otworzy sie w nas dostep do madrosci naszego serca.
Bowiem cala najwieksza wiedza miesci sie w sercu nie w glowie.
Co ja moze uruchomic? Energia , energia najwieksza z istniejacych, energia milosci bezwarunkowej. Co ja moze zablokowac? Strach ,strach powoduje paraliz, blokade dzialania, zatrzymuje nas w miejscu.
Zeby  nie doszla do ziemi ( do jadra ziemi- serca ziemi ) ta energia podnoszaca jej i nasza wibracje budowane sa rozne techniczne blokady ( w postaci tych opisanych) odbijajace owa przyplywajaca energie.
Takie jak obecny proces podnoszenia wibracji energetcznej juz byly w dziejach ziemi to prawda jest to dla nas naturalny proces rozwojowy. Jednak istoty o potecjale -( minus ) boja sie tego przejscia, bardzo sie boja. Uwazaja ze straca cala swoja tozsamosc,( chca ja utzrzymac za wszelka cene) efekty widzimy.
Co mozna zrobic? Jak im pomoc? Poprzez przekazywanie prawdziwych informacji, poprzez budzenie w nich uczuc, ktore pomoga im przekroczyc bariere strachu.
Moje poprzednie postu sluza wylacznie pokazaniu ze ONI, to My, My wspolczesni , ktorzy bojac sie podswiadomie tego przejscia robimy wszystko zeby je powstrzymac. Od osobistych klkutni do projektow na skale swiatowa.
Kiedy przestaniemy bac sie milosci,  spadna wszystkie maski , ktorymi sie przed  nia  zaslaniamy ,wowczas wszystko pojdzie latwo.
Kiara :) :) :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Krons Grudzień 04, 2008, 16:33:51
Tu jest trochę kiepska sprawa To,że illuminaci szkodzą potajemnie prawie we wszystkim to już wiadomo, maczją w tym paluchy aby wszystko się opóźniło.Ciekawa ta opcja "znaleźć kozła ofiarnego aby samemu nie wpaść"

Wybacz, Krons, ale bardzo bym był wdzięczny za jakieś dowody na takową działalność iluminatów. Bo jak na razie wiele razy już czytałem na tym forum o "tych złych Iluminatach, co wszystko psują", ale nigdzie jeszcze nie natrafiłem na bezpośredni dowód ich działalności, ba, nawet na poszlaki czy konkretne przykłady tego, co uczynili i JAK.

Natomiast Twoje stwierdzenie: "Ciekawa ta opcja "znaleźć kozła ofiarnego aby samemu nie wpaść"" idealnie wpasuje się w działania PCh. Najpierw są pełni werwy, jadą kopać. Potem okazuje się, że coś im to jak po grudzie idzie, i nic konkretnego nie znajdują. A kiedy zaczynają się delikatne pytania, co tak wolno, czemu nic się nie dzieje etc, to znajdują kozła ofiarnego - wszystkiemu winni Iluminaci! Dlaczego akurat oni? Z prostej przyczyny. Bo nikt nie ma dowodów na ich rzekomą negatywną działalność, nikt nie ma żadnej listy (choćby mocno okrojonej) członków należących do Iluminatów, zero informacji, jedynie jakieś spiskowe teorie, na które dowody są albo tak skąpe, że nie znaczą nic, albo wręcz żadne. Dlatego najlepiej na nich zrzucić winę - bo ani się nikt nie obrazi, ani nikt tego nie może zweryfikować. Ot i tyle.


 Miałem to dać w innym temacie,ale u wydaje się odpowiednie do tego miejsce.Dobra Tenebrael spróbuje Cię nieco przekonać co do tego.Oto fragment książki Michael'a A.Cremo i Richard'a L. Tompson'a  "Zakazana Archeologia - Ukryta historia człowieka"( to taki przykład jak by co).

Przemiana Fundacji Rockefellera
(Z tego co wiadomo to on do nich należy. Żeby ukryć swoją prawdziwą działalność potrzebna jest przykrywka)


  Warren Waver,naukowiec i pracownik Fundacji Rockefellera,napisał w 1960 roku:"W doskonałym świecie idea może zostać zrodzona,rozwinięta,przekazana każdemu,skrytykowana,udoskonalona i użyta w dobrym celu bez pospolitego faktu w postaci jakiegokolwiek wsparcia finansowego.Rzadko zdarza się tak,o ile w ogóle,w praktycznym świecie w jakim żyjemy".
  Wawer sądził,że zadnienia biologiczne są najważniejsze.Jego zdaniem bardzo nagłaśniane programy badawcze dotyczące akceleratorów cząstek i badań kosmicznych były niczym naukowe faberie.Wawer stwierdził:"Nie zbadane jeszcze ściśle możliwości leżą w zrozumieniu natury żywych rzeczy.W 1932 roku,kiedy Fundacja Rockefellera rozpoczęła swój dwudziestopięcioletni program w tej dziedzinie,wydało się iż nauki biologiczne i medyczne są gotowe na przyjazną inwazję nauk fizycznych[...]istnieją obecnie narzędzia,dzięki którym można zbadać,na najbardziej zdyscyplinowanym i dokładnym poziomie mechanizmów molekularnych,w jaki sposób działa naprawdę centralny system nerwowy człowieka,jak myślimy,uczymy się,zapamiętujemy i zapominamy[...].Oprócz fascynacji ze zdobywania wiedzy o naturze związku umysł-mózg-ciało,praktyczne wartości takich badań są potencjalnie ogromne.jedynie dzięki nim możemy zdobyć informację o naszym zachowaniu,które umożliwia nam mądrą i korzystną kontrolę tych zjawisk".
  Staje się wręcz zrozumiałe staje dla czego Fundacji Rockefellera przekazywała w tym czasie środki finansowe na badania ewolucji ludzkiego gatunku w Chinach.Była to cześć procesu wdrażana starannie przygotowanego planu finansowania badań biologicznych z zamiarem rozwijania metod skutecznego kontrolowania zachowań człowieka.
  Przez ostatnie kilkadziesiąt lat nauka rozwinęła obszerną kosmologię,która wyjaśnia wyjaśnia pochodzenie istot ludzkich jako szczytowy punkt biologicznej i chemicznej ewolucji trwającej 4 miliardów lat na naszej planecie - planecie uformowanej w wyniku wielkiego wybuchu,zdarzenia wyznaczającego początek wszechświata na ok 16 miliardów lat.Teoria wielkiego wybuchu oparta na fizyce cząsteczkowej i obserwacjach astronomicznych sugerujących,że żyjemy w rozszerzającym się kosmosie jest w ten sposób nierozłącznie powiązana z koncepcją biochemicznej ewolucji wszystkich form życia włącznie z człowiekiem.To przede wszystkim większe fundacje zwłaszcza fundacja Rockefellera,finansowały wstępne badania wspierające tą materialistyczną kosmologię,która dla wszystkich praktycznych celów usunęła Boga i dusze w sferę mitologi -przynajmniej w intelektualnych ośrodkach współczesnej cywilizacji.
  Wszystko to jest ogromnie zdumiewające,gdy weźmiemy pod uwagę fakt,że dobroczynność Johna D.Rockefellera była początkowo skierowana na wspieranie kościołów i placówek misyjnych baptystów.Raymond D.Fosdisck,prezes Fundacji Rockefellera we wczesnych latach jej działalności stwierdził,iż zarówno Rockefeller,jak i on główny doradca finansowy,misjonarz Fredick T.Gates byli inspirowani "głębokim przekonaniem religijnym".
  Na początku swojej działalności Fundacja Rockefellera skupiła się na problemach opieki zdrowotnej,medycyny,rolnictwa i edukacji unikając wszelkich,kontrowersyjnych zagadnień.W ten sposób zaczęła się dystansować od religii a zwłaszcza od kościoła.Trudno powiedzieć dlaczego tak się stało.Być może Rockefeller zaczął sobie uświadamiać,że jego fortuna powstała w oparciu o eksploatacje osiągnięć nowoczesnej nauki i technologii.Być może też wzrastająca rola nauki,którą zaczynała ona odgrywać w dziedzinach objętych dotąd tradycyjną działalnością dobroczynną takich jak medycyna spowodowała ten zawrót.Bez względu na przyczyny tego zjawiska Rockefeller zaczął obsadzać swoją fundację naukowcami co odzwierciedlało wytyczne kierunki działań.
  Nawet Gates,poprzednio misjonarz baptysta zdawał się zmieniać swe nastawienie.Chciał stworzyć w Chinach powszechny uniwersytet,zauważył jednak,że "grupy misyjne,zarówno w kraju jak i za granicą były wyraźnie i otwarcie,nawet niebezpiecznie wrogo nastawione do tego pomysłu z obawy przed odstępstwem od wiary".Ponad to rząd chiński chciał sprawować władzę nad tym przedsięwzięciem,na co nie mogła zgodzić się fundacja.
  W 1928 roku fundacja Rockefellera oraz inne jego organizacje dobroczynne przeszły zmiany,które miały odzwierciedlać wzrastające znaczenie badań naukowych.Wszelkie programy "związane z postępem ludzkiej wiedzy" przesunięto do fundacji zreorganizowanej na pięć wydziałów: międzynarodowa opieka zdrowotna,nauki medyczne,przyrodnicze,społeczne i humanistyczne.Zmiany dosięgły też bezpośrednio władz fundacji.Stanowisko prezesa objął dr.Max Mason,fizyk i były rektor Uniwersity of Chicago.Według Raymonda D.Fosdicka Mason "podkreślał strukturalną jedność cechującą nowa jedność programu.Tu nie chodziło o pięć programów reprezentowanych przez poszczególne wydziały fundacji.Miał to być w istocie jeden program skierowany na ogólny problem zachowania człowieka,z zamiarem przejęcia nad nim kontroli poprzez zdobycie odpowiedniej wiedzy".Z tego względu badania Dawidsona Blacka nad "człowiekiem pekińskim" miały miejsce w obrębie większej struktury otwarcie przedstawionego celu Fundacji Rockefellera,który odzwierciedlał ukryty cel wielkiej nauki - sprawowaną przez naukowców kontrolę nad zachowaniem człowieka
.

Nie wiem czy to wystarczy ,ale być może to info nieco bardziej przybliży prawdę o "prawdziwości" tych denerwujących teorii spiskowych.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 20, 2009, 14:24:55
Czym sie dzisiaj walczy?

http://wolnemedia.net/?p=13560

 Rosyjski dzięcioł, LIDA i kontrola umysłów
Opublikowano: 14.03.2009 | Kategoria: Nauka
W 1976 roku pojawił się tajemniczy sygnał nazwany potem „rosyjskim dzięciołem” z racji tego, że przypominał odgłosy ptaka, jak też pochodził z terytorium ZSRR. Liczne skargi płynące do Moskwy nie przynosiły skutków, zaś dzięcioł przestał być aktywny dopiero po zakończeniu Zimnej wojny. W czasie jej trwania radzieccy naukowcy skonstruowali tajemnicze urządzenie o nazwie LIDA, które choć oficjalnie miało być używane w lecznictwie jako substytut środków uspokajających, było również skutecznym narzędziem prania mózgu. Co ciekawe, LIDA mogła być miniaturową wersją znacznie potężniejszego urządzenia, którego zadaniem mogła być kontrola myśli i zachowań ludzi i którego efektem mógł być słynny dzięcioł. Choć po rozpadzie ZSRR przyznano, że tajemniczy sygnał był jedynie ubocznym skutkiem działania sytemu obrony, pozostaje wciąż wiele pytań. Jak działała LIDA? Czy ZSRR poddawało Zachód praniu mózgu?

DUGA-3

Nim Ira Einhorn został skazany na spędzenie reszty życia w więzieniu, sędzia William Mazzola nazwał go „intelektualnym dyletantem, który polował na niedoświadczonych, nic nie wiedzących, nie spodziewających się niczego ludzi”. Mazzola skrytykował także Einhorna za wspomnienie o psychotronice – słowie, którego znaczenia nie znał i które miało nie istnieć.

Mimo tego, że psychotronikę omija wiele słowników, jest to interdyscyplinarna dziedzina nauki zajmująca się oddziaływaniem między świadomością, polami energii i materią. W Internecie istnieje wiele odniesień do psychometrii. Senator Dennis Kucinich (ubiegający się także o stanowisko prezydenta USA) użył terminu psychometria w czasie wprowadzenia „The Space Preservation Act” z 2001 – proponowanego międzynarodowego porozumienia w sprawie zakazania stosowania broni kosmicznych. Kucinich mówił o urządzenia psychotronicznych – rodzajach broni „skierowywanej na odpowiednie osoby lub grupy docelowe w celu… zarządzania nastrojem lub kontrolowania umysłów.” Podczas gdy Mazzola uważał, że Einhorn wynalazł nazwę dla pseudo-nauki, w rzeczywistości był on tylko jednym z pierwszych promotorów potencjalnego zagrożenia, jakie dla mieszkańców Ziemi niesie ta nowa technika.

Pod koniec lat 70-tych Einhorn – wówczas znany aktywista napisał o dokładnym związku miedzy impulsami falowymi tzw. Dzięcioła a naturalnymi falami mózgowymi alfa. W swym artykule pt. „Disturbing Communique” popierał pogląd mówiący, że Rosjanie byli zaangażowani w szeroko zakrojony eksperyment z kontrolą umysłów, wysyłając do krajów Zachodu specyficzny „sygnał”. Czy w ten sposób próbowali wpłynąć na nastroje panujące w innych krajach? Wysunięcie podobnego pytania wystarczyło, aby instalację Duga 3 zacząć łączyć z Einhornem, lecz sytuacja wkrótce zmieniła się, gdyż ten stał się podejrzanym o morderstwo swej byłej partnerki. Sytuacja związana z uznaniem go winnego miała według niektórych udowodnić także jego „umysłowe dyletanctwo”, co pociągnęło za sobą następnie zarzucenie badań na temat wspominanego przez niego sygnału.

WYSTRZELIĆ!

Rosyjski dzięcioł był sygnałem słyszalnym w odbiornikach radiowych na całym świecie między lipcem 1976 roku a grudniem 1989, kiedy to waliło się ZSRR. Charakterystyczną forma sygnału był dźwięk przypominający stukanie dzięcioła.

Sygnał zakłócał transmisje innych nadajników, co spowodowało, że do Moskwy zaczęły płynąć skargi. Były one jednak niesprecyzowane a wobec odpowiedzi „niet” na prośby o uregulowanie sytuacji powstawało pytanie, czym był sygnał.

Dziś wiadomo, że pochodził on z systemu Duga-3, który oficjalnie stanowił część radzieckiego systemu wczesnego ostrzegania przed pociskami balistycznymi, znanego także jako radar pozahoryzontalny (OTH). Rosjanie podali oficjalne wyjaśnienia w tej sprawie dopiero w 1989 roku.

Wydawało się zatem, że przyczyna i cel były bardziej przyziemne i łączyły się z systemem obrony ZSRR, nie zaś z globalnym planem kontroli umysłów.

Mimo tego, że Einhorn jest najbardziej znany dzięki teoriom konspiracyjnym związanym z „rosyjskim dzięciołem”, nie był on pierwszą osobą, która pisała o sprawie. W opublikowanej w 1977 roku książce „The Zapping of America” Paul Brodeur pisał, że „raport opublikowany w „New York Timesie” dnia 30 października 1976 roku ukazywał, że w ostatnich miesiącach ze Związku Radzieckiego nadawany jest od czasu do czasu tajemniczy sygnał. Jest on tak silny, że zakłóca urządzenia radiowe i telekomunikacyjne na całym świecie. […] Dr Zaret zmartwiony jest jego pojawieniem się, gdyż sygnał może nieść ze sobą potencjalne niebezpieczeństwo dla istot ludzkich. […] Jest jasne, że podobny przekaz może mieć wpływ na centralny układ nerwowy”. Dr Milton Zaret zajmował się także badaniem tzw. „moskiewskiego sygnału”, kiedy to odkryto, że amerykańska ambasada w Moskwie poddana jest oddziaływaniu strumienia promieniowania mikrofalowego.

Dziś większość badaczy zajmujących się „dzięciołem” odnosi się do artykułu Einhorna, nie zaś do książki Brodeura. Choć jak mówił sędzia Mazzola, Einhorn czasem starał się przedstawiać jako naukowiec-specjalista, to nim nie był. W tym przypadku nie zgadzał się jednak z Brodeurem, choć zyskał poparcie swego dobrego przyjaciela i byłego oficera wywiadu, ppr. Thomasa Beardena, który twierdził, że radzieckie sygnały miały pochodzić z miast Ryga oraz Homel, które leżało w pobliżu Czarnobyla. Mówił także, że sygnały powstały przy użyciu „generatora Tesli” i miały być odpowiedzialne za wojnę pogodową, jaką wydali Stanom Zjednoczonym nie posiadający skrupułów Rosjanie. Maszyna miała być mówiąc dokładniej odpowiedzialna za susze nawiedzającą zachodnie stany, która w znaczny sposób odbiła się na gospodarce kraju w 1976 roku. Niezależnie od tego, jak daleko sięgają teorie spiskowe, twierdzenia Beardena wykraczały daleko poza zasięg Einhorna.

NOWA BROŃ

Od tego okresu wiele osób, także uczonych, wsparło jednak te teorie. David Brinkley wypowiadał się na temat sygnału „dzięcioła” w programie NBC Magazine 18 lipca 1981 roku. Dr Andrew Michrowski – specjalista ds. technologii w Kanadyjskim Departamencie Stanu oraz przewodniczący Globalnego Stowarzyszenia dla Zielonej Energii (PACE) napisał, że sygnał pochodził z wielu „nadajników typu Tesli” zaś „wysyłane z ZSRR sygnały zostały uznane przez Agencję Ochrony Środowiska […] za psychoaktywne.” Dr Robert Beck zmierzył sygnał „dzięcioła”, dochodząc do wniosku, że „sowiecki sygnał […] trafia tuż w cel ludzkiej psychoaktywności”.

Mimo to prawdziwy cel sygnału pozostaje tematem spekulacji. W dużej części jest tak z powodu tego, że w publicznym odczuciu jego tematykę wiąże się z postacią mordercy, jakim okazał się Einhorn. Jednak mimo takiego obrotu sprawy istnieje kilka osób, które zdały sobie sprawę, że Einhorn do pewnego stopnia miał rację.

W kwietniu 1953 roku Allen Dulles – dyrektor CIA, wygłosił wykład na Uniwersytecie Princeton podając szczegóły radzieckich osiągnięć na polu jakim była kontrola ludzkich myśli. Orzekł, że w ZSRR możliwe jest kontrolowanie umysłów wolnych ludzi, zarówno indywidualnie, jak i na skalę masową. Twierdził on w dodatku, że „pranie mózgu” zostało przez Sowietów opanowane do tego stopnia, że są w stanie doprowadzić mózg do stanu, w którym będzie on niczym „dysk w fonografie, na który igłę kładzie geniusz z zewnątrz”. Dulles ogłosił również, że Zimna Wojna zmierza w zupełnie nowym kierunku konfliktu psychologicznego, który według niego miał być wojną o umysły ludzi. Jego opinie odzwierciedlone zostały przez przedstawicieli drugiej ze stron, kiedy to Ławrentij Beria oświadczył w 1955 roku, że „nigdy nie dojdzie do wojny atomowej, bowiem Rosja podporządkuje sobie wszystkich wrogów”.

W latach 70-tych ub. wieku „sekretna wojna o nasze umysły” była wspominana w licznych kongresowych analizach, jednakże większość komentatorów wierzyła, że doszło do wstrzymania programu, albo też okazał się on nieskuteczny. W latach 70-tych sprawdzić mógł się drugi ze scenariuszy, bowiem nie był to definitywnie koniec wysiłków w kontrolowaniu umysłów.

MAŁE URZĄDZENIE - WIELKI EFEKT

W 1984 roku dr Ross Adey – kierownik ds. badań z Pettis Memorial Veterans Hospital w Loma Linda w Kalifornii otrzymał od swych radzieckich kolegów miniaturową wersję przekaźnika powodującego efekt dzięcioła. Nosił on nazwę LIDA i został najprawdopodobniej stworzony przez Lwa Rabiczewa i jego ekipę w Armenii. LIDA operowała na częstotliwości 40 MHz bombardując mózg sygnałami radiowymi o niskiej częstotliwości. Była używana eksperymentalnie jako „substytut leków uspokajających i ich niepożądanych efektów ubocznych”. Pulsujące fale radiowe miały „stymulować mózg […] i wywoływać stan przypominający trans.”

Adey otrzymał kopię rosyjskiej instrukcji opisującej działanie urządzenia, w którym nazywano je „urządzeniem do leczenia impulsami na odległość” dla osób cierpiących na schorzenia natury psychicznej, w tym bezsenność, hipertensję oraz zaburzenia neurotyczne. Co ciekawe, gdy agencja AP zajęła się LIDĄ w jej wnioskach można było przeczytać, że jest to być może „prekursor urządzenia, które obecnie bombarduje Europę i USA potężnymi falami”. Co ciekawe, była to otwarta sugestia i jasne nawiązanie do rosyjskiego dzięcioła.

W USA LIDA nie została dopuszczona do kontaktu w ludźmi, lecz w ZSRR wręcz przeciwnie i pozostawała w użyciu od co najmniej 1960 roku. Oznacza to również, że z pewnością pojawiły się pomysłu zbudowania większej wersji urządzenia. Nie mogąc oficjalnie przetestować go na ludziach, Adey postanowił przeprowadzić eksperyment z kotem, którego umieścił w niewielkim pudełku, włączając LIDĘ. „Po około dwóch lub trzech minutach siedział tam bardzo spokojnie, […] pozostając niemalże jak w transie. To wystarczyło, aby zakwalifikować LIDĘ jako urządzenie do zmiany zachowania – kontroli umysłu.”

Nie był to jedyny ciekawy wniosek wypływający z badań. „Sowieci dołączyli obrazek, na którym widać było całą widownię śpiących ludzi z LIDĄ ustawioną na podium. Urządzenie emitowało pole elektryczne, magnetyczne, światło, ciepło i dźwięk.” Ponadto „LIDA miała służyć rzekomo celom leczniczym, jednakże Koreańczycy z Północy używali go jako pomocy przy praniu mózgu w czasie Wojny Koreańskiej. Głównym pytaniem jest to, w jaki sposób ta technologia była wykorzystywana? Czy mogła zostać udoskonalona? Trudno bowiem wyobrazić sobie, że porzucono prace nad czymś, co działało.”

Było to silne potwierdzenie tego, że urządzenie mające leczyć oddziaływało także na grupy ludzi i można go było używać do prania mózgu. To raczej mało chwalebne zastosowanie zostało potwierdzone po raz kolejny, gdy Adey testował urządzenie i zaczepił go elektryk pytając skąd ma koreańskie urządzenie do prania mózgu. Adey poinformował go, że to rosyjskie narzędzie lecznicze, lecz elektryk o poinformował go, że podobnym dokonywano na nim prania mózgu w czasie, gdy był w niewoli. Były żołnierz powiedział, że „umieszczali oni pionowe płyty obok głowy, czytając pytania oraz odpowiedzi. Czuł się on wówczas jak we śnie. Kiedy żołnierz był potem przesłuchiwany przez Czerwony Krzyż, mówił to, co usłyszał w czasie „zabiegu” z urządzeniem. Jak przyznał, nie miał zupełnego wpływu na odpowiedzi.”

CIA I BADANIA NAD KONTROLĄ UMYSŁU

Historia stała się jeszcze bardziej ciekawa, gdy zauważono, że praca Adeya z urządzeniem o nazwie LIDA były fundowane przez nikogo innego jak dr Eldona Byrda – badacza pracującego dla Amerykańskiej Marynarki. Byrd oświadczył, że „LIDA została wyprodukowana w ZSRR w latach 50-tych. CIA nabyło jeden egzemplarz dla dr Rossa Adeya, ale nie przekazało mu żadnych funduszów na badania. Dostarczyłem mu je ja w 1981 roku, zaś on doszedł do wniosku, że działając z daleka LIDA była w stanie wprowadzać króliki w stan stuporu, zaś koty wprowadzać w stan snu REM.” Wypowiedź ta wskazała jednoznacznie na pomoc CIA w zdobyciu urządzenia, choć agencja dystansowała się od jakichkolwiek związków z tą operacją i testami LIDY. Zauważamy, że eksperymenty te miały miejsce w latach 80-tych.

Einhorn z kolei mówił również, że jego przyjaciel Andrija Puharich, który pracował dla CIA na tym samym polu co dr Adey „zbudował niewielką wersję urządzenia i poddał je testom. […] Udało się wywołać efekt kontroli umysłu, który następnie testował, ale bez pozwolenia w zatłoczonych restauracjach. Wynik – lokal uciszał się, zaś szum i gwar powracał, kiedy tylko wyłączono urządzenie.”

CIA starała się też dowiedzieć, co stało się z urządzeniem po 1950 roku zauważając, że udało się je zminiaturyzować, ale bardziej niepokojące pytanie odnosiło się do tego, czy dało się stosować je na większą skalę. Ciekawym zbiegiem okoliczności jest również to, że podobny sygnał został wysłany przez Rosjan by być słyszanym na całym zachodnim świecie.

W odniesieniu to twierdzeń mówiących, że Rosjanie do osiągnięcia celu użyli niektórych z technologii Nikoli Tesli, dr Gordon McDonald z Dartmouth College – światowej sławy geofizyk i astrofizyk nakreślił wizję, w której „wzmożone elektryczne oscylacje w ziemskiej atmosferze mogą być używane do wpływu na ludzkie umysły […] Jak mówił, badania wskazały, że słabo oscylujące pola elektryczne mogą wpływać na mózg powodując niewielkie, lecz wykrywalne ograniczenie w aktywności człowieka.”

Mówiąc krótko, do 1984 roku CIA było w pełni świadome działania urządzeń mogących wpływać na zachowanie ludzi na skalę indywidualną lub globalną. Część z funkcjonariuszy zapewne zastanawiała się, jaki był prawdziwy cel „rosyjskiego dzięcioła”. Ira Einhorn, który utrzymywał żywe kontakty z amerykańskim wywiadem mówił o niepotwierdzonych spekulacjach dotyczących „dzięcioła”, który był czymś więcej niż się wydawało i użyty został do określonego celu.

ŚLADY GLOBALNEGO PRANIA MÓZGU

Najważniejszym ze wszystkich pytań jest to, dlaczego ZSRR mogło chcieć wystrzelić podobny promień służący praniu mózgów ludzi z Zachodu. Walter Bowart, autor klasycznej pozycji pt. „Operation Mind Control” był autorem idei, która potem nabrała popularności. Chodziło o stopniowe odsuwanie się od tradycyjnej wojny w kierunku takiej, w czasie której nie będą się liczyć obrażenia ciała, lecz nowe technologie w tym mikrofale i inne formy elektromagnetycznej manipulacji.

Był to zatem trend, o którym mówił Dulles. Dr Andrew Michrowski również skupił się na tym aspekcie mówiąc, że „Sowieci są na krawędzi przełomowego odkrycia w dziedzinie nowych rodzajów broni, które spowodują, że bomby i żołnierze staną się bezużyteczni […] Mogą oni wzbudzić panikę lub spowodować chorobę całych nacji.” Mówiąc wprost, wizje Dullesa z początku lat 50-tych ziściły się już 20 lat później.

Jednak eksperymenty z LIDĄ dokonywane przez Adeya czy też zbudowanie jej gigantycznej wersji w pobliżu Czarnobyla nie były wyjątkami. Od czasu opublikowania swych rezultatów badań nad radzieckim urządzeniem dr Ross Adey blisko związał się z „eksperymentami nad kontrolą umysłów”. Nie dziwi zatem, że jego prace zbiegają się z poprzednimi eksperymentami, w tym badaniem specyficznych zmian w zachowaniu dzięki elektromagnetyzmowi, jak też wypływu wapnia oddziałujących na funkcje mózgu, tzw. „broni ogłupiającej”.

W 1976 roku „Time Magazine” donosił, że Waszyngton od około 15 lat wiedział, że amerykańska ambasada w Moskwie jest bombardowana mikrofalami. Celem było zakłócanie pracy skomplikowanych urządzeń monitorujących znajdujących się wewnątrz oraz na dachu budynku. Departament Stanu zdecydował się jednak na przeprowadzenie badań medycznych tysięcy dyplomatów oraz członków ich rodzin, którzy pracowali w Moskwie od początku lat 60-tych. W okresie „afery mikrofalowej” byli pracownicy dyplomatyczni oraz ich bliscy mówili o dziwnych dolegliwościach, jakie nękały ich w czasie pobytu w Moskwie, które przybierały zróżnicowane formy – od nerwowych tików oka, po bóle głowy oraz zaburzenia menstruacji. Inni wskazywali na fakt, że byli ambasadorzy, jak Charles Bohlen czy Llewellyn Thompson zmarli na raka, choć nigdy nie potwierdzono związków tego wydarzenia z bombardowaniem mikrofalami.......

cd...


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Marzec 20, 2009, 14:25:48
cd.....

 

KONIEC PEWNEJ ERY

Gdy Zimna Wojna dobiegała końca, sygnał zamilkł, zaś NATO zaakceptowało oficjalne wyjaśnienie ZSRR, że był to nieszczęsny produkt systemu wczesnego ostrzegania przed pociskami balistycznymi. Istnieją całkiem dobre powody, dla których USA nie chciało, aby sprawa „dzięcioła” oraz rewelacje Einhorna rozchodziły się szerokim echem. Jerry Smith twierdził, że „w 1977 roku amerykański rząd sprzedał Rosjanom supermagnes wiedząc, że zostanie on wykorzystany przy produkcji Dugi. Ów magnes to 40-tonowy potwór zdolny do generowania magnetycznych sił tysiąckrotnie razy silniejszych od ziemskiego pola magnetycznego. […] Stany Zjednoczone nie tylko wiedziały do budowy czego posłuży, ale wysłały nawet ekspertów, którzy mieli pomóc w jego montażu.” Magnes umieszczono niedaleko Homela, który leżał w pobliżu Czarnobyla, który w 1986 roku stał się miejscem nuklearnej katastrofy. Istniały spekulacje, czy niezwykle nietypowy scenariusz tragedii (której przyczyny jak zawsze upatrywano w złym projekcie czy też zaniedbaniu) mógł w jakiś sposób łączyć się z „dzięciołem”. Jak na razie nie wysunięto żadnych konkretów w tej sprawie.

Dziś najważniejszym pytaniem nie jest jednak to, czym mógł być „rosyjski dzięcioł”. Nie liczy się także to, do czego zdolne były urządzenia wpływające na zachowanie ludzi ani też to czy Einhorn mylił się, czy też miał racje. Główne wątpliwości odnoszą się bowiem do tego, czy „rosyjski dzięcioł” był sygnałem, który tylko przypadkowo przypominał te używane podczas prania mózgów, czy też może był on celowo wystrzeloną falą mającą na celu oddziaływanie na mózgi odbiorców.

W wypracowanym przez siebie scenariuszu dr Andrew Michrowski zwraca uwagę na to, że Rosjanie stoją na progu przełomu w sposobie prowadzenia wojny, będąc w stanie siać panikę czy choroby na masową skalę. Czy ktokolwiek odważy się kiedyś by poddać analizie historię Europy od 1976 do 1989 w poszukiwaniu potencjalnych śladów „paniki lub chorób”, które zmieniły bieg historii? Być może najbardziej ważkie pytania wiążą się z oświadczeniami wielu poważnych naukowców mówiących, że żołnierze i bomby nie są potrzebne aby zakończyć Zimną wojnę.

Czy przypadkiem jest, że po końcu Zimnej wojny sygnał zamarł, bo nie był już wówczas potrzebny? Niezwykłą kwestią jest także to, czy „dzięcioł” był rzeczywiście formą „nowej, nie zadającej ran broni”, która zwyczajnie „łagodziła” umysłu ludzi Zachodu” i przy pomocy fal zaszczepiała w ich umysłach wiarę w to, że nie istnieje coś takiego jak komunistyczne zagrożenie i jednocześnie położyła podwaliny pod koniec Zimnej wojny.

MYŚLI NIEUŁOŻONE

Pytania są tak liczne, że pewnie nigdy nie uda się na nie odpowiedzieć w całości. Niektórzy, w tym sędzia Mazzola stwierdzą pewnie, że nawet samo ich zadawanie nie jest godne z punktu widzenia nauki. Jednakże co ciekawe w książce Francisa Cricka pt. „The Astonishing Hypothesis: The Scientific Search for the Soul” („Zdumiewająca hipoteza: Naukowe poszukiwania duszy”, 1994) znajduje się wspomnienie o NCC (Neural Correlates of Consciousness, pol. Neuronalne korelaty świadomości) – poglądu, który sugeruje, że świadomość działa z poziomu neuronów, zaś oddziaływanie na nie powoduje zachodzące w niej zmiany.

Crick – współodkrywca struktury DNA oświadczył, że fale o częstotliwości 40 MHz są kluczowe w naszym postrzeganiu rzeczywistości. Większość badań nad NCC, jak i eksperymentów na jej obszarze skupia się na wzroku jako środku manipulowania percepcją czasu i przestrzeni. Choć jest to zmysł idealny do laboratoryjnych eksperymentów, w sferze operacji tajnych służb, które również zajmowały się NCC (ale nie dla celów naukowych) to słuch wydawał się być bardziej pożyteczną metodą, jako że dźwięk jest szybszy i łatwiejszy w odbiorze niż wizualne projekcje. To, że dźwięk „dzięcioła” był wystarczająco słyszalny dało się najlepiej wysnuć z licznych skarg docierających do Moskwy z Zachodu.

Czy to zbieg okoliczności czy celowy zabieg wpływający na nasz mózg czy też nie, nad „rosyjskim dzięciołem” zawsze krążyć będą pytania. Wydaje się jednak, że niechętnie poruszana kwestia sygnału nie była tylko wymysłem Iry Einhorna, lecz była również wspierana przez ludzi, którzy zajmowali się sygnałem albo mieli związki z amerykańskim wywiadem. Na koniec pozostaje zauważyć, że czymkolwiek był, odszedł do przeszłości. Wszystkie postawione powyżej pytania aż proszą się o odpowiedź, która kto wie, być może nigdy nie nadejdzie.

Autor: Philip Coppens
Źródło oryginalne: philipcoppens.com
Źródło polskie i tłumaczenie: Infra


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Maj 30, 2009, 10:17:32

Niebezpieczne gry wojenne zdalnie sterowane na odleglych kontynetach...
prawda czy fikcja ???

A moze jednak?????

http://www.zwiastun2009.republika.pl/zdalna_manipulacja.htm

Zrodlo: www.wolnemedia.net


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Krons Czerwiec 04, 2009, 11:04:05
Widać ,że Rosjanie nie próżnują gonią Amerykanów jak mogą :) Oto "HAARP Radziecki" fajnie skomplikowany http://www.youtube.com/watch?v=eDFej9sEgGQ&feature=channel

Czyżby za pośrednictwem tego urządzenia wywołali takie cyrki?

Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Trel Czerwiec 05, 2009, 00:25:45
Ech to moze ja troche posnuje.

Te wszystkie ze tak to ujme domysły o rosyjskiej superbroni umysłowej sa rosyjskim projektem odpowiedzi na bombe atomową.Pan Tesla powiedział dawno temu ,że potrafi wyemitowac magnetyczna bariere w atmosfere na 1500km która zniszczy wszystkie metalowe przedmioty w powietrzu.I podobno faktycznie miał taka wiedze.Niestety szybko zszedł i owej wiedzy nie udowdnił.Za to spora ilość thebesciaków wywaliła wrecz 1000 teorii o panu tesli.

Owy rosyjski Harp to urzadzenia do kontroli atmosfery i wywoływania atmosferycznych kataklizmów.Jeden z cyklonów ktory zdrowo dał popalic dawno temu Japoni był wedle ogromnych naukowych dowodów wynikiem owych urzadzen.Dlatego ruscy tak usilnie bawili sie w rakiety balistyczne a nie dalekiego zasiegu.Gdyz laczyli wojne nuklearna z wojna sił natury.I po tym cyklonie zaprzestano z tym zabaw i teoria rakiet balistycznych staneła w miejscu.

Owe maszyny dzwiekowe to nie zadne super alfa psi dla mozgu a zwykly NKWDowski trick z praniem mozgu.Nic tak nie wkurza jak powtarzajace sie dzwieki o danych czestotliwosciach.
Trudno jest wtedy sie skupic i myslec.

Powiem szczerze,podoba mi sie materiał Kiary,co wiecej pewne rzeczy wrescie w tym co pisze ma pewne odniesienie do zdarzen i faktów.Niestety wszystko wrzucone jest do jednego kotła i dopasowane do kiaroskiej wizji prawdy.Co powoduje ze cała masa naprawde fantastycznych informacji ginie w absurdzie.A ze za duzo tego to nie chce mi sie wyciagac pojedynczych ciekawostek i ich rozgrzebywac.Bo i tak wszystko sprowadzone zostanie do jednej prawdy.

Powiem tylko jedno,technika na ziemi jest duża.Ale nie jest tak duza i długo jeszcze nie bedzie by kontrolowac potencjał mózgu.A kto twierdzi inaczej nie wie nic o medycynie i psychiatrii.

W JEDNYM SIE ZGODZE,MOZNA STWORZYC SCHEMAT LUDZKIEGO MYSLENIA I SYSTEM NIE TYLKO GO KONTROLUJACY,ALE I ROZWIJAJACO OGRANICZAJACY.I W TAKIM SYSTEMIE ZYCIJEMY!!!!.
Czego te posty sa najwiekszym dowodem(znalesc prawde moze sie udac,ale zastrzymac sie i ja pokazac juz nie.Mozna zmieszac ja tylko z wielka reszta fikcji tak ze nic nie wniesie).


Tytuł: Objawienie Maryjne w Al Warraq w Kairze
Wiadomość wysłana przez: Baltazar Styczeń 04, 2010, 20:27:58
Cytuj
Wydaje się absurdem, że media na całym świecie zignorowały niezwykłe wydarzenie, które przez trzy godziny obserwowało tysiące osób, fotografując je i nagrywając. Jednak poza kilkoma krótkimi wzmiankami w prasie, na Zachodzie w ogóle o na ten temat nie mówiono. O tym, że nie było to żadne święto z fajerwerkami zorganizowane przez koptyjski kościół ortodoksyjny dedykowany Maryi Dziewicy i Świętemu Michałowi Archaniołowi w biednej dzielnicy Al Warraq w Kairze świadczy oficjalny komunikat biskupa Gizy, Anba Theodosiusa, w którym czytamy:


Diecezja w Gizie informuje, że Maryja Dziewica objawiła się przy kościele jej poświęconym w Warraq Al-Hadar , w piątek, 11 grudnia 2009 roku, o godzinie 1.00 w nocy. Najświętsza Dziewica ukazała się w pełnej postaci, ubrana w świetliste szaty, nad centralna kopułą kościoła, w lśniąco białej szacie przepasanej królewskim, niebieskim pasem. Na głowie nosiła koronę, ponad którą widać było krzyż umieszczony na głównej kopule. Również krzyże nad kopułami kościoła i wieży promieniowały światłem. Najświętsza Dziewica przemieściła się między kopułami i nad bramą kościoła między bliźniaczymi wieżami. Widzieli ją miejscowi mieszkańcy. Objawienie było widoczne od godziny 1.00 do godziny 4.00 nad ranem w piątek i zostało sfotografowane i zajerestrowane przez aparaty fotograficzne i telefony komórkowe. Około 3 tysiące osób pochodzących z dzielnicy, okolicy i przyjezdnych zgromadziło się na ulicy przed kościołem, aby obserwować objawienie. Od piątku, wielki tłum, który gromadzi się w pobliżu kościoła, mógł obserwować emanujące światło gołębice fruwające nad świątynią o różnych porach dnia i nocy, oraz pojawiające się z nikąd na niebie gwiazdy, które przemieszczały się na odcinku 200 metrów i znikały. Wielki tłum, zgromadzony wokół kościoła nieustannie śpiewa pieśni i hymny na cześć świętej Dziewicy. To wielkie błogosławieństwo dla Kościoła i narodu egipskiego. Niech jej błogosławieństwo i wstawiennictwo wspomoże nas wszystkich.
Podpisano
Anba Theodosius
Bishop-General of Giza


http://www.wataninet.com/ArticleDetails.aspx?A=25232

Należy kategorycznie wykluczyć, jak można by podejrzewać oglądając nagrania, na których dominuje świąteczny nastrój, że było to wydarzenie zorganizowane przez lokalna diecezję. Ponad to w okolicy tej miały już miejsce objawienia tego rodzaju i zasięgu. Wystarczy wspomnieć, że 2 kwietnia w Zeitun, innej dzielnicy Kairu, półtorej godziny po zachodzie Słońca nad kopułami kościoła objawiła się Maryja w pełnej postaci, ubrana na biało. Pierwsi zauważyli ją muzułmańscy mechanicy i przechodnie, którzy pomyśleli wówczas, że to jakaś dziewczyna chce popełnić samobójstwo rzucając się z dachu kościoła i zaczęli krzyczeć do niej aby uważała i poczekała na pomoc. Jako, że były to kopuły, człowiek miałby trudności lub byłoby to dla niego wręcz niemożliwe chodzić w takiej pozycji, w jakiej znajdowała się kobieta, dlatego obserwatorzy doszli do wniosku, że nie była to samobójczyni i zaczęli krzyczeć: „Maryja Dziewica, Maryja Dziewica”. Wówczas niezwykła postać przesunęła się po powierzchni kopuły, po czym pochyliła się i uklękła przed krzyżem. Natychmiast ustał ruch uliczny, a przed kościołem zgromadził się wielki tłum. Kobieca postać pobłogosławiła zebranych.


Objawienia w Zeitun, podobnie jak związane z nimi cuda, trwały do 28 maja 1972 roku i były obserwowane przez miliony ludzi; w jedną noc zgromadziło się ponad 250.000 chrześcijan, żydów, muzułmanów i niewierzących.   
Między sierpniem a listopadem 1982 roku Maryja objawiła się nad poświęconym jej kościołem w mieście Edfu. Potem była Shentena Al-Hagar, między sierpniem a wrześniem 1997 roku, kiedy to objawienia Maryi poprzedzały obserwacje czerwonych świateł i biało – srebrnych przedmiotów, które unosiły się nad dachem miejscowego kościoła. Kolejne objawienia miały miejsce w Assiut, w górnym Egipcie, między sierpniem 2000 roku a styczniem 2001roku i miały analogiczny przebieg. 12 lipca 2002 roku, również w diecezji Giza, w Ormania Gharibia zaobserwowano świecące postaci i świetliste gołębice unoszące się wokół prawosławnego kościoła dedykowanego Maryi. Zatem korzenie zjawiska, które miało miejsce 11 grudnia 2009 roku w dzielnicy Al Warraq sięgają głęboko w przeszłość. Objawienia tego rodzaju mają za świadków nie pojedynczych widzących, ale całe tłumy, często ciągną się miesiącami a nawet latami i niemal zawsze są udokumentowane fotograficznie.

Objawienie w Al Warraq zbiegło się z początkiem koptyjskiego miesiąca Kiaht, znanego jako “miesiąc Maryi”, którego obchody kończą się 7 grudnia 2010 roku. Pierwszy to niezwykłe zjawisko zaobserwował muzułmanin o imieniu Hassan. Siedział w swoim barze, kiedy około 20.30 zobaczył silne światło promieniujące z kościoła. Również przechodnie zauważyli światło i dostrzegli gołębicę, która krążyła nad kościołem. Następnie o 1.00 ukazała się cała postać, która zaczęła przemieszczać się po dachu kościoła. Miały miejsce cudowne uzdrowienia (chociaż być może większym cudem było to, że na wspólnym wyrażaniu radości i nadziei zgromadzili się wyznawcy różnych religii) w tym kobiety, która oślepła na jedno oko na skutek zwyrodnienia siatkówki wywołanego przez cukrzycę. Również tym razem, w okresie, który nastąpił bezpośrednio po opisanych wyżej wydarzeniach, jak częściowo informuje oficjalny komunikat diecezji w Gizie, miała miejsce seria wydarzeń związanych z poprzednimi objawieniami, a niektóre z nich z tym fenomenem łączy wiele podobieństw, w tym:   

1.”Gołębice”: w odróżnieniu od zwykłych gołębic, te potrafią latać nocą, mają różne, często świetliste kształty, są większe i latają bez poruszania skrzydłami.
2.Gwiazdy: Są większe od zwykłych gwiazd. Często mają formę sferyczną i zbliżają się do kościoła, z którym związane jest objawienie, a następnie znikają.
3.Wielokolorowe światła, od pomarańczowego do błękitnego, które otaczają kościół niczym swego rodzaju duchowa aura.
4.Zamontowane na kościołach krzyże zaczynają lśnić fosforyzującym światłem lub śnieżnobiały krzyż pojawia się nad głową Maryi.
5.Kadzidło: rozchodzi się przyjemny zapach w postaci białego dymu.
6.chmury, również świetliste, pojawiają się w miejscach objawienia, po czym przekształcają się w postać Maryi Panny.
7.Cuda uzdrowień.

http://nautilus.org.pl/?p=artykul&id=1992


Tytuł: Odp: Objawienie Maryjne w Al Warraq w Kairze
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 04, 2010, 21:15:25
Czyzby Projekt BLUE BEAM ruszyl pelna para?

Hologramy sa na porzadku dziennym , ludzie nie sa w stanie ich odrozniac od rzeczywistosci.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Objawienie Maryjne w Al Warraq w Kairze
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 04, 2010, 21:17:31
Czyzby Projekt BLUE BEAM ruszyl pelna para?

Hologramy sa na porzadku dziennym , ludzie nie sa w stanie ich odrozniac od rzeczywistosci.

Kiara :) :)
to możliwe- czas im się kończy..


Tytuł: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Styczeń 04, 2010, 23:08:19

PROJEKT BLUE BEAM - (Projekt Niebieskiego Promienia)

Istnieje ciekawa konspiracyjno-spiskowa teoria, że w połowie lat 90' wokół firmy INTEL, w środowiskach wojskowych, informatycznych i naukowych opracowano Projekt BLUE BEAM. Rząd USA lub precyzując tzw. rząd cieni (w skład którego wchodzą wybrani wysocy rangą urzędnicy i wojskowi) stworzył broń, która nie tyle jest groźna dla ludzkiej fizyczności, ale stanowi zagrożenie dla ludzkiego umysłu. Projekt BLUE BEAM stanowi jeden z programów, który może mieć poważny wpływ na wartości moralne konkretnej osoby i na jej zdrowie psychiczne.

http://newworldorder.com.pl/artykul.php?id=774


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Styczeń 05, 2010, 00:00:10
e tam to bzdura, tak jak te chanelingii to lipa - choc we wszystkim jest jakies ziarno prawdy, mozna sie czegos ciekawego dowiedziec...nie maja jeszcze takiej technologii..tak mi sie wydaje, tak jak nanotechnologia nie jest tak rozwinieta zeby to stanowilo zagrozenie, ale to wszystko ma jakis wiekszy plan i ten swiatowy rzad to tez prawda - dlatego najlepiej sie z tego wylamac:) chodzi o wkrecaanie ludzi w to wszystko zeby jak najmniej myslelei o rzeczywistosci

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1515,title,W-2010-roku-czeka-nas-nowa-rewolucja-technologiczna,wid,11814227,wiadomosc.html

za kilka lat moze ten projekt blue beam moze i mialby szanse realizacji, ale mysle ze bedzie ten przelom ok roku 2012 dlatego tak teraz wszystko przyspiesza...najwiekszym zagrozeniem jest CERN i ten projekt reszta to narazie lipa...piramide mysle ze tez ma jakas role zwiazana z Ziemia, ale czy ta arka to poprostu nie byl zwykly krysztal w tej piramidzie? (tylko z odpowiedniego materialu i odpowiednio wykonany - biorac pod uwage usytuowanie wielkiej piramidy na czkramie Ziemi i jej wlasciwosci) nie wiem..


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 05, 2010, 00:42:48
W podanym przez Rafaelę linku koleś"pije" do PCh . Cóż za nobilitacja ;)

Zjawisko channelingu

Istnieje także pewna teoria alternatywna wobec zjawiska tzw. channelingu, którą warto bez wątpienia rozważyć. Zanotowano, że w ostatnich latach wzrasta liczba tzw. channelingowców tj. osób, które rzekomo potrafią odbierać przekazy od innych (czy to fizycznych czy niefizycznych) bytów. Osobliwym jest fakt, jak podobne do siebie są wszystkie te przekazy i o czym tak naprawdę traktują. Możemy zadać sobie pytanie - czy może istnieć jedno źródło tych wszystkich przekazów? Czy przekazy te mają konkretny cel? Skąd pochodzą? Możemy zrobić pewien eksperyment myślowy - czy znany nam wszystkim projekt CHEOPS może mieć coś wspólnego z I krokiem projektu BLUE BEAM?

To prawda, pomysł wydaje się szalony i wielce nierealistyczny, ale może też z tego względu warto przyjrzeć mu się bliżej. Miejmy tylko nadzieję, że projekt BLUE BEAM jest niczym więcej jak tylko kampanią dezinformacji. Jeśli nie, to wizja jednego światowego porządku jest bliższa niż może nam się wydawać...

Projekt BLUE BEAM prowadzony przez NASA ma składać się z 4 głównych części, których realizacja ma ostatecznie doprowadzić do wprowadzenia nowej globalnej religii New Age z jednym globalnym przywódcą. Należy pamiętać, że religia New Age leży u podstaw nowego światowego porządku. Bez globalnej religii dyktatura nie jest możliwa. Bez uniwersalnej wiary, nowy porządek świata nigdy nie nastąpi, to dlatego projekt BLUE BEAM ma być tak ważnym projektem, skrywanym w całości aż do chwili, w której duża część informacji przeciekła do globalnej sieci.

Autor: Eurycide


A przy okazji coś, co dla przeciętnego zjadacza chleba wydawać  się może magią, czy choćby jakimś uprzywilejowaniem - chodzi o  osoby odbierające tzw PRZEKAZY  z zaświatów - w projekcie Blue Beam zostało "sprofanowane", a w każdym razie sprowadzone do roli technologicznego sposobu manipulowania jednostkami.

Tym samym osoby wyróżnione , jak się powszechnie sądzi , czymś w rodzaju DARU w rzeczywistości okazałyby się nieszczęśnikami zmanipulowanymi przez nieznane ( ale fizycznie poznawalne ) byty. Chyba, że informacja o Blue Beam to sama w sobie doskonała próba zmanipulowania odbiorców chanellingów , aby odwrócili się od swoich medium .
HA HA HA. I bądź tu człowieku mądry :)

Prawdy nie poznamy tak długo, dopóki będziemy ją szukać na zewnątrz. Poszukajmy jej w sobie.


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 05, 2010, 05:59:11
dobre pytanie @east
ale groźniejszy może okazać się HAARP
http://www.nowyczlowiek.pl/2009/06/wywiad-z-marcelem-messingiem-cz-3.html


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 05, 2010, 11:24:01
Na Ziemi istnieje setki tysiecy zdarzen ( jak nie wiecej) projektowanych na wiele wiele lat do przodu. Mozna je ogladac pojedynczo i rozwazac niezaleznie a mozna zauwazyc polaczenia "niewidzialnymi sznureczkami" tysiacami tych "sznureczkow" w coraz wyzszych przestrzeniach tworzacych guba line prowadzaca do jednego miejsca. Nazywa sie to ogladem globalnym wszystkich zdarzen , oraz logicznym ich zrozumieniem i odczytem.

Ja widze to globalnie, dlatego nie dziwia mnie te pojedyncze punkty sluzace jednemu celowi. Ja to widze. Jednak zeby to zauwazyc trzeba sie "uniesc" ponad standarty myslowe , wyjsc z religijnych ram , i wynuzyc sie z dotychczasowych filozofi.
Jezeli nie, to caly czas bedziemy mieli oglad przez pryzmat tego w czym jestesmy zanurzeni , a to sa ograniczenia.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Styczeń 05, 2010, 12:12:32
CERN to jedyne zagroznie daltego chca stworzyc te czarna dziura bo tak naprawde okazuje sie ze niczego nie rozumieja i nie wiedza...dlatego najlepiej wszystko zniszczyc..dlatego niedlugo ktos pewnie bedzie chcial wywolac wojne


http://paranormalne.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=315:czy-naukowcy-zafunduj-ziemi-armageddon&catid=107:nauka-i-technika&Itemid=296

ten koles jest oficerem amaerykanskim


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 05, 2010, 12:16:15
to pewne że jak bezmyślnie będą rozbijać materię to w końcu stanie się coś niemiłego
-otworzą wrota do innego wymiaru(piekieł) albo coś jeszcze "lepszego"?;D


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Styczeń 05, 2010, 12:18:57
nie wiem czy napewno, ale istnieje duze prawdopodobienstwo


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 05, 2010, 13:08:02
nie wiem czy napewno, ale istnieje duze prawdopodobienstwo

Nie zdaza , juz jest dla nich zapozno.

Ale czy oni o tym wiedza? Nie wazne , tak jest.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 05, 2010, 13:13:52
też uważam że już się im nie uda rozpętać kolejnego globalnego konfliktu dla swoich prywatnych interesów, a to że nie zdają sobie z tego sprawy to nawet lepiej :D


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Styczeń 05, 2010, 13:30:36
nie wiem, byc moze oby tak bylo...ale trzeba pamietac ze od tego ze ktos sobie czegos zyczy zadko sie cos zmienia..pozatym ma byc tez dzien oczyszczenia..


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 05, 2010, 13:39:45
nie wiem, byc moze oby tak bylo...ale trzeba pamietac ze od tego ze ktos sobie czegos zyczy zadko sie cos zmienia..pozatym ma byc tez dzien oczyszczenia..

Zeby zadzialac na skale globalna trzeba wladac wzorcem petagramu ( miec mozliwosc przestawienia jego elemetow).
Ziemia osiagnela juz poziom wibracji w ktorej ustawienie ( wzor rozregulowanych elemetow) nie dziala , wrocily do pierwowzoru.Tak wiec nie mozna juz przestawic  ich w negatyw ( bo to tak jak bysmy chcieli zamrozic lody w teperaturze + 30), nie da sie.
Nikt nie dysponuje taka sila , ktora spowodowala by "opadniecie " ziemi do przestrzeni w ktorej byla powiedzmy "rok temu".

Dlatego robienie czego kolwiek w tej wibracji nie przyniesie zadnych oczekiwanych rezultatow mna zamierzaona skale.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Styczeń 05, 2010, 13:41:31
ale chodzi o to zeby caly czas podnosic wibracje:)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 05, 2010, 13:44:02
ale chodzi o to zeby caly czas podnosic wibracje:)

Ona sie caly czas podnosi , caly czas  w kazdej sekundzie nazego zycia. Energia z Gwiazdy Matki plynie do Jadra Ziemi  podnosi  wibracje ziemi i wynosi nas caly czas w "gore". Tego naprawde nie mozna zmienic , ni przerwac , to sie dzieje fizycznie.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Styczeń 05, 2010, 13:56:25
tak ale jak nadejdzie dzien oczyszczenia bo prawdopodobnie nadejdzie, bo Ziemia jest wazniejsza niz ludzie ktorza ja niszcza to oczyszczenie nie bedzie dzialalo selektywnie - dlatego wazne jest zeby wiedziec co oznacza pieczec Boga Zywego,


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Styczeń 05, 2010, 13:56:37
To wszystko wprowadza czlowieka w stan niepewnosci i i pytania co to wszystko wlasciwie znaczy.
Nastepne pytanie jak zyc, jak przyszlosc nas czeka. Na tym swiecie nie ma nic swietego, wiara w ktorej jestes podaza niesamowita droga(czesto przestepcza), rodzina, przyjaciele , nie mam poczucia strachu, bo go opanowalam ale mimo wszystko mam tysiace pytan  , a odpowiedzi moga byc bardzo rozne ktore i tak
nie dadza prawdziwej odpowiedzi, prawidlowej. Pozdrawiam Rafaela.


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 05, 2010, 14:02:01
ktoś napisał że właśnie toczy się walka o świadomość całej ludzkości, i to chyba jest prawda
jeżeli ludzie dzięki internetowi poznają prawdę o tej garstce szaleńców którzy chcą nas kontrolować i trzymać w strachu to oni już przegrali i nawet o tym nie wiedzą ;D


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Styczeń 05, 2010, 14:06:07
zeby nie bylo zaskoczen i zeby wszystko odbylo sie na drodze w miare pokojowej i zeby nie zniszcyzl nas jakis kataklizm stawiam na wylaczenie CERNU-u:)


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Styczeń 05, 2010, 14:57:18
Panowie, czuje sie jak w innej czestotliwosci. Pozdrawiam Rafaela.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 05, 2010, 15:01:23
tak ale jak nadejdzie dzien oczyszczenia bo prawdopodobnie nadejdzie, bo Ziemia jest wazniejsza niz ludzie ktorza ja niszcza to oczyszczenie nie bedzie dzialalo selektywnie - dlatego wazne jest zeby wiedziec co oznacza pieczec Boga Zywego,

Przepraszam ale dla kogo jest wazniejsza Ziemia niz Ludzie? Co to za system wartosci?
Nie ludzie byli tworzeni dla Ziemi a ziemia dla Ludzi.
Nigdy nie byla wazniejsza niz Ludzkosc, ale jest niezbedna dla zycia ludzi na niej. Co nie znaczy iz nie ma planet w kosmosie na ktorych nie mogli by wcielac sie Ludzie i zyc. SA!

Oczyszczanie? Bedzie , ono juz sie dzieje , dzieje sie po to by Ludzkosc mogla zyc w nowych lepszych warunkach , a nie po to by Ziemia mogla istniec bez Ludzi.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 05, 2010, 15:09:35
powoli w piątej.. ;D

Cytuj
Już niebawem, z pomocą Sił Kosmicznych nasza planeta wejdzie w wyższy, piąty wymiar. Zanim to nastąpi człowiek powinien stać się istotą czterowymiarową - swobodnie poruszającą się w CZASIE, znającą rządzące nim prawa i obdarzoną Świadomością Chrystusową.


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Styczeń 05, 2010, 15:19:27
Oby to naprawde tak sie ulozylo. Niekiedy mam wrazenie ze sie przygotowuje do tej zmiany. Nie jest to
takie proste dla mnie, a jak to przyjma ludzie ktorzy nie maja pojecia o co chodzi?


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Styczeń 05, 2010, 15:28:00
dla każdego to będzie coś wyjątkowego, jednorazowego w skali istnienia może całego wszechświata i ludzkości

Cytuj
Natomiast w cyklach solarnych (365 dni) Samoistne Ziarno przywołuje wydarzenia Dreamspell-roku 1957/58, m.in. wybuch epidemii grypy azjatyckiej. W tych sektorach coś czeka na uzdrowienie. Stąd dzisiejsze zagrożenie pandemią świńskiej grypy. Dziś jest nieistotne, skąd wziął się wirus A-H1N1: czy wymknął się spod kontroli laboratoriów, czy też jest to spisek koncernów farmaceutycznych, czy może naturalny regulator Sił Czasu na wypadek zagrożenia wojną lub konieczności zmniejszenia liczby ziemskiej populacji, ale jak się przygotować na to, co może lub musi nadejść. Czas nauki się kończy. Ci, którzy wypełnili już swoje zadania inkarnacyjne i mogą odejść, jak również ci, którzy nie chce się poddać duchowi transformacji i muszą odejść, powoli będą wycofywani ze sceny. Dlatego w kwestii ofiar kataklizmów, katastrof i epidemii nikomu nie wolno spekulować, kto był „dobry”, a kto „zły”. Tego się nie dowiemy – a pozory często mylą.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Styczeń 05, 2010, 16:41:56
oczywiscie, ale ludzie powinni podnosic swoja swiadomosc i wibracje wtedy bedzie ok:), pozatym w razie czego ktos zawsze przezyje


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Styczeń 05, 2010, 17:36:28
Czy ten wątek nie dotyczy tego samego co niżej wskazany:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=688.0


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: arteq Styczeń 05, 2010, 17:57:05
a mi się wydaje, że wystarczyłoby gdyby ludzie zaczęliby być po prostu przyzwoici, nie musieliby się od razu kochać...


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Styczeń 05, 2010, 19:15:53
no tak ale do tego potrzebna jest zmiana swiatopogladu i paradygmatow i dogmatow:) a przedewszystkim glebokie spojrzenie w glab siebie:),ale ogolnie malo jest prawdopodobne zeby cokolwiek sie zmienilo bez ingerencji z zewnatrz - tz cos sie musi poprostu przestawic:)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 05, 2010, 20:39:17
no tak ale do tego potrzebna jest zmiana swiatopogladu i paradygmatow i dogmatow:) a przedewszystkim glebokie spojrzenie w glab siebie:),ale ogolnie malo jest prawdopodobne zeby cokolwiek sie zmienilo bez ingerencji z zewnatrz - tz cos sie musi poprostu przestawic:)

To sie juz stalo , byla pewna "ingerecja" ,bylo ustawienie ponowne wzorca, teraz to czas by wszystko sie poprzestawialo. To normalny proces jak kazy .Nic nie dzieje sie w jednym momecie Ludzie by tego nie wytrzymali fizycznie.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Projekt BLUE BEAM (Projekt Niebieskiego Promienia)
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Styczeń 05, 2010, 20:50:39
No tak. Najpierw był projekt Blue Book, a teraz Blue Beam.:)
Ciekawe co jeszcze wymyślą.
Ciekawe , kiedy ten skandal się zdarzy w Denver na lotnisku.
Ponoć rządowy i na wielką skalę.
Tak przepowiedzieli bytki w 94r z Corsars.Obok planetki Orion.
Pozdrawiam.:)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Styczeń 14, 2010, 07:15:10
no tak ale do tego potrzebna jest zmiana swiatopogladu /.../malo jest prawdopodobne zeby cokolwiek sie zmienilo bez ingerencji z zewnatrz - tz cos sie musi poprostu przestawic:)

To się już stało , była pewna "ingerencja" ,bylo ustawienie ponowne wzorca, teraz to czas by wszystko sie poprzestawiało. To normalny proces jak kazdy .Nic nie dzieje się w jednym momencie Ludzie by tego nie wytrzymali fizycznie.

Ingerencja? Coś zatem jak projekt Blue Book lub Blue Beam?  ;D

Wzorce - IDEE - są stałe i niezmienne niczym figury geometryczne.
Nikt ich nie ustawia.
Doskonałość to doskonałość.
Albo istota do niej stara się dążyć, albo nie. Jednak nie chodzi tylko o same dążenie, ale o jego rodzaj, ten zaś zależy od stanu wiedzy - świadomości,
Np. niektórzy podejmują działania negatywne i krzywdzące innych bo widzą w tym poprawę dostępnego dla ich świadomości "świata" ich pragnień, jak zadowalanie materialnych potrzeb, czy potrzeby władzy - to jest ich "doskonałość". Innej już nie potrafią postrzegać.
Działają przez pryzmat tego, co wyobrażają o świecie.
Winę za to ponoszą sami.
A nie żadne wzorce.
Wzorce są zawsze. By jednak je odbierać trzeba być na nie gotowym - otwartym.
Kto zatem tkwi w upadku, ten ma marne szanse na dostrzeganie wzorców z doskonałości.
Dopiero inne istoty mogą ukazać upadłym te wzorce w sposób pośredni, poprzez własne działania i dobre przykłady.
Ale nawet wtedy to, kto je przyjmie, zależy od głębokości jego upadku.

Zatem wszystko sprowadza się do wolej woli - każdy kto upadł sam się uwikłał.
Sam może wyjść tworząc sobie dobrą karmę, bo ta oczyszcza i otwiera na wyższe wzorce.
Jednak są też dobre byty, które nieustannie pomagają upadłym.
W taki sposób, że wskazują im dobry kierunek.
Od tysięcy lat robi to też sam Bóg poprzez swoich wysłanników.
Ludzie jednak uwikłani w stan swojego upadku, zapatrzeni w siebie, na ogół nie przyjmowali tego, co im mówili.

A czy ziemia jest dla ludzi, czy ludzie dla ziemi?
Zależy jakich ludzi.
Bóg stworzył ziemię dla dobrych ludzi.
Dał wolną wolę. Pozwolił nawet upadać w stronę zła, aby człowiek poznał zło jeśli chce.
Dał jednak możliwość powrotu do dobra.
Jednak przeznaczeniem światów jest tylko dobro.
Dlatego zło zostanie zniszczone.
Taki jest wzorzec.
I on się wypełni.
On się wypełnia stale.
Choćby w taki sposób, że upadające istoty wchodzą w coraz niższe rejony wiedzy - ku ostatecznej śmierci. To kierunek upadku i zła.
Każdy jednak może zawrócić ku doskonałości.
Im dalej jednak upadnie - tym trudniej zawrócić.
Bo w upadłym stanie nie pozwalają na to nawet "towarzysze" jego upadku. Oni bowiem utożsamiają się ze stanem swojego upadku i chcą w nim widzieć też innych - ich stan bowiem to oni - oni zaś akceptują siebie - swój stan.

Żadne wzorce, żadne projekty, nie narzucą nikomu tego, co jest mu obce!
Dowiedziono tego już w hipnozie.
"Pozwólcie chwastom rosnąć"
Każdy przyjmuje odpowiednio do tego czym siebie wcześniej sam uczynił.
Szatan przyśpiesza tylko dzieła.
Złe projekty także.
"Bądź zimny, albo gorący - letni będą wypluci" na zewnątrz, gdzie już są źli.
Wypluci z doskonałości.

Bóg jest z nami cały czas - my zatem bądźmy też z Nim.

P.s.
Każdy wybiera sam - odpowiednio do stanu w jaki wszedł wg swojej woli.
Poprzednie wybory determinują zatem wybór obecny.
Jeśli poprzednie były przeważnie złe to jak dokonać dobrego?
To jest naprawdę bardzo trudne.
Bowiem nowy dobry wybór musi mieć siłę, aby pokonać siły starych złych wyborów.
Dlatego zalecano zawsze modlitwy za grzeszników - niosły one tę siłę wiary i wzmacniały siły nowych dobrych wyborów.
W ten sposób także można pomagać innym, aby zawracali ku dobru.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 14, 2010, 12:18:34
"
Wzorce - IDEE - są stałe i niezmienne niczym figury geometryczne.
Nikt ich nie ustawia."
Jerzy Karma.


Jezeli tak chcesz uwazac to uwazaj , Twoja sprawa. Kazda przestrzen , kazda Epoka posiada swoje wzorce, zmieniaja sie czasy , potrzeby i wzorce do ktorych ludzie daza.

Ziemia jest stworzona dla wszystkich ludzi nie dla dobrych i zlych , dobro i zlo ucza sie odrozniac poprzez doswiadczanie zdarzen na ziemi. Co dla jednych jest juz zlem dla innych jeszcze dobrem. Wszystko zalezy od osobistego "zgrania sie" z wzorcem stworcy przygotowanym na dany czas.

Kiedy Czlowiek przekracza  wlasny prog rozwojowy zwiazany z posiadaniem wiedzy zwiazanej z caloksztaltem epoki w ktorej zyl. Nastepuje wejscie w nastepna z nastepnymi wzorcami jej dotyczacej , kolejna 'porcja wiedzy" , ktora Czlowiek uczy sie poznawac.

Mozna tego procesu  nie akceptowac , jednak nie zmieni to faktu jego istnienia.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 14, 2010, 19:44:12
Jerzy Karma napisał
Cytuj
Poprzednie wybory determinują zatem wybór obecny.
Jeśli poprzednie były przeważnie złe to jak dokonać dobrego?
To jest naprawdę bardzo trudne.
Bowiem nowy dobry wybór musi mieć siłę, aby pokonać siły starych złych wyborów.

Przyjąłeś tu zatem klasyczny  , przyczynowo -skutkowy sposób postrzegania świata. Jeśli wydarzyło się A  co prowadzi do B z czego wynikiem jest C to wybór tego , co było przed A możliwy jest dopiero, gdy pokona się drogę odwrotną przezwyciężając odpowiednie siły. Zupełnie jak w świecie sił opisanym przez Isaaka Newtona.
Ale świat nie jest wyłącznie klasyczny.  U jego podstaw znajduje się kwantowe pole, w którym nie tylko znajdujemy stany wyrażone dualizmem ( "0", albo "1" ) , lecz także superpozycją tych stanów ,czyli możliwością wystąpienia ich obu jednocześnie. Uwaga obserwatora przyszpila jedną z możliwości tej superpozycji i dopiero wtedy ona zachodzi. Zatem w myśleniu na kwantowy sposób nie ma wnioskowania przyczynowo - skutkowego. Człowiek zły może natychmiast postępować dobrze. I odwrotnie również.  O ile zastosuje myślenie kwantowe. Przykładem ludzi , którzy w ten sposób postępują są schizofrenicy. Czy zatem są to ludzie chorzy, jak się powszechnie uznaje ( chorobą jest tu odmienność od tego, co większość uznaje za normalność ), czy może raczej zdrowi inaczej ?

Cytuj
Dlatego zalecano zawsze modlitwy za grzeszników - niosły one tę siłę wiary i wzmacniały siły nowych dobrych wyborów.
W ten sposób także można pomagać innym, aby zawracali ku dobru.

A co to właściwie znaczy  "modlitwa za grzesznika" ? Wyobrażam sobie to jako intencję wzmacniającą , lub przywołującą określoną wibrację w polu kwantowym.  Życzenie, aby "grzesznik" został objęty działaniem tej określonej wibracji. Wymaga to głębokiego, osobistego zaangażowania się w rozumienie grzechu i  sprowadzenia czegoś poprzez siebie i w swoim imieniu, ale ze wskazaniem na obiekt, po czym wycofanie swojego ja i ustąpienie miejsca dla działania przywołanej z pola energii.

W ten sposób działaja na przykład uzdrowiciele hawajscy H`oponopono czy głęboko medytujący mnisi, ale także z drugiej strony, tą samą zasadę wykorzystuje się w praktykach VooDoo, czy praktykach szamańskich.
I co ciekawe - ludzie, którzy modlą się ustami pełnymi katolickich ( na przykład ) formułek za "grzesznych" pogańskich szamanów, mogą być w opinii tych drugich uważani za kompletnie odłączonych od Boga. Innymi słowy : każda intencja, którejkolwiek ze stron ma swoje odniesienie do jakiegoś obszaru określonej energii pola kwantowego. W rezultacie w POLU zaczynają działać energie, które są przywoływane zarówno przez jednych , jak i przez drugich. Jako ,że energie te wcale nie muszą "nadawać" na tych samych częstotliwościach, to mamy to, co możemy dzisiaj obserwować, czyli silną polaryzację. Z  jednej strony sprawy mają się coraz gorzej, a z drugiej strony  - coraz lepiej.

Jeśli chodzi o tytułowe "cuda i oszustwa" to zawsze przypomina mi się życie Nikola Tesli, którego w jego czasach uważano z jednej strony za geniusza ( prąd zmienny , 112 patentów ), a z drugiej strony za szarlatana, lub w najlepszym razie oszusta  ( wolna energia ). I trwa to do dzisiaj .
W Przekroju znalazłem taką ciekawą notkę o Nikoli  :
Już jako dziecko Tesla miał szczególną zdolność dostrzegania rzeczy, których nie widzą inni. Można powiedzieć, że posiadał „zmysł elektryczny”. „Pamiętam zimę – pisał pod koniec swego życia, wspominając dzieciństwo – mroźną i suchą. Śnieg trzeszczał pod stopami przechodniów, a w powietrzu zostawał za ludźmi zagadkowy blask. Rzucane przez dzieciaki śnieżki ciągnęły za sobą błyszczącą smugę. Tego wieczoru gładziłem po grzbiecie kota, kiedy zaobserwowałem, że jego futro jeży się, a moja dłoń przesuwająca się po jego grzbiecie wywołuje snopy iskier. Mój ojciec wyjaśnił mi, że to prąd – taki sam, jaki obserwuję w błyskawicy podczas burzy. Pamiętam, jak mama się oburzyła: »Przestań głaskać tego kota – zrugała mnie. – Jeszcze się zapali«. Ale ja zacząłem się zastanawiać: czy natura to taki ogromny kocur? A jeśli tak, to kto gładzi go po grzbiecie? Chyba sam Bóg – myślałem.
http://przekroj.com.pl/cywilizacja_otworz_artykul,3895,1.html

Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie : kto gładzi kota po grzbiecie ?  ;)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Styczeń 15, 2010, 02:06:39
Nie chodzi Kiaro o moje uważanie, czy Twoje – chyba, że o naszą uważność ;-)

To, że każda epoka ma jakieś swoje wzorce w niczym nie przeczy temu, iż istnieją wzorce ponadczasowe. Jak choćby figury geometryczne. Są także ponadczasowe idee.
Nie znasz takich?

Potrzeby ludzkie się nie zmieniają. Zmieniają się jedynie obiekty tych potrzeb. Sposób wyrażania ich.

Komu jest stworzona ziemia?
Przecież nie będziemy tu wyrażać swoich pomysłów :-)
Bowiem każdy wyrażałby swoje fantazje…
Wg I Księgi Mojżeszowej Bóg wszystko co uczynił na ziemi uczynił to bardzo dobrym. Człowieka także uczynił dobrym.
Wg tego ziemia była stworzona dla dobrych rzeczy i dobrych ludzi.

Wg Pism Wedyjskich istnieją światy z energii duchowej i światy z energii materialnej. Te z materialnej są przeznaczone dla istot upadłych w określony sposób, bo są wśród nich i boskie /dobre/ istoty jak i demoniczne /złe/ istoty – upadłe jakby drugi raz i jeszcze inaczej.
Wg tego i wg Biblii ziemia została przeznaczona dla istot boskich. O istotach tych Pisma Wedyjskie informują, że żyją w światach materialnych, lecz na niebiańskich systemach planetarnych.
Także wg słów Jezusa takie jest przeznaczenie ziemi.

Czyżbyś swoje pomysły stawiała ponad słowa Jezusa?
Ponad wiedzę zawartą w Pismach Wedyjskich i zawartą w Biblii?

dobro i zlo ucza sie odrozniac poprzez doswiadczanie zdarzen na ziemi. Co dla jednych jest juz zlem dla innych jeszcze dobrem.

Ta filozofia odstaje od życia. Zatem nie jest nawet filozofią.
Już każde niemowle wie co to strata. Każdy od urodzenia wie, co to zło. Wyraża już to płaczem.
Zło jest takie same dla wszystkich. Np. nikt nie chce być okradziony.
Chyba, że się ubezpieczył ;-)  Co jednak jak ukradną mu pieniądze z tego ubezpieczenia?
Podać inne przykłady?


Wszystko zalezy od osobistego "zgrania sie" z wzorcem stworcy przygotowanym na dany czas.

Chrystus wzorzec stwórcy opisał prostym słowem: DOSKONAŁOŚĆ
W każdym czasie wyraża się on dobrym postępowaniem.


Kiedy Czlowiek przekracza  wlasny prog rozwojowy zwiazany z posiadaniem wiedzy zwiazanej z caloksztaltem epoki w ktorej zyl. Nastepuje wejscie w nastepna z nastepnymi wzorcami jej dotyczacej , kolejna 'porcja wiedzy" , ktora Czlowiek uczy sie poznawac.

Nie każdy. Pokazuje to życie, mówią o tym pisma buddyjskie, wedyjskie i biblijne.


Mozna tego procesu  nie akceptowac , jednak nie zmieni to faktu jego istnienia.

To rodzaj dowodu?

========================

Przyjąłeś tu zatem klasyczny  , przyczynowo -skutkowy sposób postrzegania świata.

East,
Nie ma problemu. Ty przyjmij inny. Przestań jeść, oddychać, niech to będzie Twoje A, u Ciebie zatem nie powinno wystąpić B, ani C – będziesz pisał na forum bez jedzenia i bez oddychania :-)
I udowodnisz, że masz rację…

Jeśli nie… póki co, bądź bardziej praktyczny.

Człowiek zły może natychmiast postępować dobrze. I odwrotnie również.  O ile zastosuje myślenie kwantowe.

Po kim sądzisz?
Dobry człowiek nigdy nie będzie postępował źle.
Jeśli ktoś postępuje źle, to nie był dobry.
Nie każdy kto dobrze czyni jest dobry.
Zły może postąpić dobrze – nie uczyni go to od razu dobrym.
Zastosuj myślenie kwantowe.

Przykładem ludzi , którzy w ten sposób postępują są schizofrenicy. Czy zatem są to ludzie chorzy, jak się powszechnie uznaje ( chorobą jest tu odmienność od tego, co większość uznaje za normalność ), czy może raczej zdrowi inaczej ?
 

Przykład nie na temat.
Schizofrenik, to dusza w głębszym upadku.
Jeśli każdą odmienność uznasz za normalność – to wszystko jest normalne. Rób zatem cokolwiek. Porzuć wszystko, co masz, czym jesteś, a nawet życie i istnienie…
Jeśli nie chcesz, to dowodzisz tym, że nie każda odmienność jest normalna dla Ciebie.

A co to właściwie znaczy  "modlitwa za grzesznika" ?

To jakby zapytać: A co to właściwie znaczy jedzenie? Albo co to znaczy taniec?
Jednak każde jedzenie powoduje jakieś efekty. Taniec także.
To, co opisałeś, jest także jakimś przepisem na danie. :-)


tą samą zasadę wykorzystuje się w praktykach VooDoo

W jedzniu też podawali niektórzy trucizny.


ludzie, którzy modlą się ustami pełnymi katolickich ( na przykład ) formułek za "grzesznych" pogańskich szamanów, mogą być w opinii tych drugich uważani za kompletnie odłączonych od Boga. Innymi słowy : każda intencja, którejkolwiek ze stron ma swoje odniesienie do jakiegoś obszaru określonej energii pola kwantowego. W rezultacie w POLU zaczynają działać energie, które są przywoływane zarówno przez jednych , jak i przez drugich.

Właśnie. Tylko do obszaru pola, które jest tego samego rodzaju, w którym modlący się tkwi.
Jeśli w mentalnym, to dotyczy pól mentalnych, w uczuciowym będzie dotyczyć uczuciowych pól itd., itp.
Zatem energie niekoniecznie msza się spotkać ze sobą. Jeśli ktoś nie wchodzi w niskie pola, to żadne brudy z nich wypływające go nie tkną.
Dlatego istoty z niebiańskich systemów nie gustują w lotach na niższe systemy.
A ci z niższych zastanawiają się, dlaczego z nimi nie nawiązują kontaktów…
Podobnie mistrzowie klasy 111 czy 222, albo 333 itd., rzadko zjawiają się na ziemi.

Interesujaca histori o Tesli.
Apropo kota: Czy to rzeczywiście ręka gładzi kota? ;-)
Owszem. Ręka, lecz pogładź ręką nieboszczyka.
Co zatem gładzi?
To, co może gładzić naturę.
Bo i kot przynależy do natury.

Scaliłem posty
Darek


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 15, 2010, 09:51:25
Tak, Jerzy, mysl rozni sie od slowa zapisanego tym iz ewoluuje przezywajac. Slowo zapisane jest martwa regula zamknieta w okreslajacych je granicach myslowych.

Istnieja rozne przestrzenie wibracyjne ( rozne poziomy rozwoju) w swiecie materialnym i nie materialnym , ktore dobro wlasne okreslaja innymi wartosciami. I jest to zupelnie normalne.

Slowa Jezusa sa az nadto wypaczone inerpretacjami , by mozna bylo je traktowac doslownie , nie dotycza  tego o czym my myslimy a o czym myslal woweczas Jezus.

Wedy przekazuja spora dawke informacji , ale ... to nie informacja jest WIEDZA , a indywidualna konfrontacja ze zdarzeniami  , ktorych przezywanie daje kazdemu , kto je przezywa WIEDZE

Reszta to tworzenie filozofi z filozofi , nic wiecej.

Zrozumienie tych informacji , jest idywidualna droga wzrazstania kazdego, i niech tak pozostanie.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Styczeń 15, 2010, 15:19:54

Kiaro, 22,

Nie każda wypowiedź Jezusa jest wypaczona. Bez przesady.
Jeśli zaś ktoś którąś wypowiedź przedstawia jako wypaczoną, to przynajmniej powinien przedstawić powody. Inaczej taki pogląd nie ma uzasadnienia.

Nie napisałem na tym wątku, że „mysl rozni sie od slowa zapisanego” -  a jeśli bym użył gdzieś takiego zwrotu, to nie w takim sensie jak to wyłożyłaś.
Ładnie budujesz zdania Kiaro, lecz:
Słowo zapisane, to wyrażenie myśli, gdy ewoluuje myśl – przekształca się, powstaje nowa, zmienia się – to wyraża to także w słowie zapisany. Zatem, gdy pojawiają się nowe pojecia myśli – pojawiają się także nowe pojęcia słowa. Ba! Często właśnie pisane słowo zradza nowe myśli. Bowiem wzajemnie się stwarzać mogą. Słowo pisane staje się wtedy przedłużeniem myśli, także jej lustrem, które daje większą przestrzeń dla myśli.
Słowo pisane w takim ujęciu nie jest martwe, gdyż zradza z siebie nowe myśli u tego, kto je napisał, jak i u tych, którzy je czytają.
Myśl zaś dla umysłu jest tym samym, co słowo dla piszącego czy czytającego – w tym sensie, że tak samo przemija.
I to nie myśl jest istotą umysłu. W niej jedynie on się manifestuje. I jest to tylko jedna z wielu innych manifestacji umysłu.

Zresztą sama napisałaś:
„Slowo zapisane jest martwa regula zamknieta w okreslajacych je granicach myslowych”

Zatem i wg Ciebie słowo określa myśl, a skoro myśl je określa, to ewoluuje ono wraz z myślą. Na wiele sposobów. O jednym niektórzy czasem piszą tak: Czytam te książkę już któryś raz i za każdym razem odkrywam w niej więcej.


Napisałaś, że istnieją różne poziomy rozwoju.
Ok – można tak to postrzegać.
Podobnie jak w szkolnictwie istnieją uczelnie, szkoły, przedszkola, a w nich grupy i klasy. Wszystko to jednak jest edukacją. Rozwojem.
Jednak nauka nie ma tam jakichś „innych wartości”. Nauka to nauka.
To zdobywanie nauk może przebiegać różnymi metodami, systematami.
Z dobrem w poziomach rozwoju /które nazywasz „przestrzeniami wibracyjnymi” – ciekawe po co? Dla urody? Jeśli nie – to napisz więcej, proszę/  jest jak z nauką. Dobro to dobro – tak jak nauka to nauka.
I to jest zupełnie normalne, a nie to, co Ty napisałaś, że każdy poziom rozwoju określa inne wartości dobra. Chyba, że masz na myśli to, co jest dobrem subiektywnym, zatem nie do końca prawdziwym. I CO JEST „DOBREM” NIETRWAŁYM. Wtedy masz rację – jednak powinnaś to zaznaczyć – inaczej ktoś za pomocą Twojego poglądu usprawiedliwi zło, jakie wyrządza innemu, gdyż wg „swojej przestrzeni wibracyjnej” ogłosi to dobrem…
Lecz jego „mądrość” okaże się być głupotą wtedy, gdy ktoś inny uczyni to samo dla niego.

Ciekawy pogląd wyraziłaś, że to nie informacja jest wiedzą. Można i tak.
Jednak w tym sensie to i myśl nie jest wiedzą.
Wszystko zależy od tego, co kto rozumie przez wiedzę, albo przez informację.
Nie podając znaczeń, podobne zdania nie mają większej wartości. I nie są nawet filozofią.
Można je uznać za poezję.
Lubię poezję.
Jesteś Kiaro bardzo poetycka.
Rozumiem, że wiedzę z drugiej ręki miałaś na myśli jako informację. Niektórzy taka wiedze nazywają wiarą. Zaś „wiedzę z pierwszej ręki” /ten zwrot jest znany/, czyli jak to nazwałaś: „indywidualna konfrontacja ze zdarzeniami”, uważasz dopiero za wiedzę.

Można jednak inaczej. Zgodzisz się, że prawdziwa wiedza jest prawdą? Np., że koło jest okrągłe. I ta prawda – wiedza – istnieje bez względu na to, czy poznasz to z pierwszej ręki /z własnego przeżycia/, czy z drugiej – jako informacje wg Ciebie lub jako na wiarę wg innych.


Nie musi coś pozostać takim, jakim ktoś napisze, aby takim pozostało.
Jeśli uważasz rzeczywiście, że rozumienie jest indywidualną drogą każdego, to jak to się dzieje, że pisaniem na forach wkraczasz w indywidualne drogi innych?

Dobrze nam idzie Kiaro.
Pouczajmy się dalej :-)
„Zamiast się miłować.”
Czy pragniemy pokoju i harmonii?
Czy staramy się zrozumieć?
Czy raczej gramy rolę „guru”?

Nie prowadzisz dialogu za pomocą argumentów.
Używasz poetyckich zwrotów i sformułowań – owszem, są ładne – jednak to nie jest wiedza.
Choć pomysły masz fajne, bo mogą służyć do interesujących zabaw intelektualnych :-)
Dobrze jednak, że nie tylko do zabaw.

Jerzy Karma

P.s.
1. Dlaczego odniosłem się do miłości? Dlatego, że miłość otwiera umysły.
Wyniosłość zaś zabija zdolność do miłości - mam tu na myśli kochanie innych - oraz zamyka umysł.
2. Wybacz Kiaro, że na koniec odniosłem się do Ciebie jakby osobowo, jednak zrobiłem to bardziej z dwóch powodów, aniżeli chcąc coś kierować do Ciebie. Jednym powodem jest rola Kiary. Rola, a nie osoba. Drugim, wskazanie na refleksję zarówno dla mnie samego, innym, jak i może Tobie, co do istnienia pewnych procesów.
Ciebie jako osobę – wolną od informacji – pozdrawiam serdecznie, a wiesz o jakiej OSOBIE piszę?



Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: chanell Czerwiec 15, 2012, 18:28:00
Zwiedzenie Blue Beam zaplanowane na Olimpiadę 2012?

(http://radtrap.files.wordpress.com/2012/03/5b.jpg?w=593&h=261&crop=1)
Czyżby ostateczna operacja fałszywej flagi zaplanowana była na okres Igrzysk Olimpijskich w Londynie w sierpniu 2012?

Spectr (henrymakow.com), tłumaczenie Radtrap

 

Projekt Blubeam, według niektórych badaczy, jest obecnie najważniejszym tajnym (już nie tak tajnym?) projektem na świecie prowadzonym częściowo przez NASA – ma on stać za pierwszą operacją fałszywej flagi przeprowadzoną na skalę globalną – będzie ono przebiegać w 4 fazach i przy użyciu technologii holograficznej 3D.

Według Serga Monasta Projekt Bluebeam (Niebieski Promień) przebiegać będzie w 4 fazach:


1. Trzęsienia ziemi odsłonią nowe archeologiczne znaleziska, wskazujące na to że podstawowe doktryny religijne (ze szczególnym naciskiem na chrześcijaństwo – przyp. tłum) były zle zrozumiane i zinterpretowane.

2. Na niebie pojawić się ma obraz Boga mówiącego wszystkimi językami świata – będzie to laserowy, kosmiczny show używający technologii trójwymiarowych hologramów.

3. Elektroniczna telepatia – fale ELF, VLF i LF wnikające w głąb mózgu, przeplatające się z naturalnymi falami mózgowymi i wpływające na nasz sposób odczuwania i myślenia, wywołując uczucie “głosu Boga” przemawiającego do nas z głębi duszy.

4. , Elektroniczne, uniwersalne, “nadnaturalne” manifestacje [zjawisk] mające za zadanie przekonać ludzkość że nieuchronna jest inwazja “kosmitów”, przekonać część chrześcijan że “kosmici” dokonają niedługo Pochwycenia i są tu po to by ich uratować a także stworzyć wrażenie globalnego zagrożenia ze stron nadnaturalnych, demonicznych sił (?)

PROROCTWO VON BRAUNA

(http://radtrap.files.wordpress.com/2012/03/tnhcek.jpg?w=593)

Dr. Wernher von Braun przewidywał że fałszywa inwazja obcych będzie pierwszym, ogólnoświatowym zagrożeniem zaraz po grozbach wybuchu wielkiej wojny na Bliskim Wschodzie. Dr. Carol Rosin poznała Von Brauna w roku 1974.

Niedługo przed jego śmiercią w 1977, Von Braun ku zaskoczeniu dr. Rosin opisał jej cały ten plan, punkt po punkcie, a także powiedział jaki jest cel tego wydarzenia: planetarna i okrutna dyktatura Rządu Światowego.

Według dr. Rosin von Braun dał jej też wskazówkę co do sposobu udaremnienia tego planu: trzeba powstrzymać wyścig zbrojeń w przestrzeni kosmicznej.

Niepowodzenie w tej misji oznacza katastrofę dla rasy ludzkiej gdyż tajne, ponadnarodowe siły będą mogły przejąć kontrolę nad naszą planetą dzięki zaaranżowaniu fałszywej inwazji istot pozaziemskich.

CZAS NA OLIMPIADĘ 2012?

Niezależny młody badacz Rik Clay nagłośnił w roku 2008 wynik swoich badań, łączących Olimpiade 2012 z “Syjonem” (ZION – okultystyczną wersją Syjonu, Górą Hermon na którą zejść miało z nieba 200 upadłych aniołów -  przyp. tłum) oraz fałszywą inwazją obcych – wszystko dla celów ustanowienia Nowej Jerozolimy.

Wystarczy spojrzeć na ten filmik pokazujący konstrukcję stadionu olimpijskiego w Londynie oraz na logo Olimpiady zawierające ukryte słowo Zion.

filmiki tu : http://radtrap.wordpress.com/2012/03/06/zwiedzenie-blue-beam-zaplanowane-na-olimpiade-2012/


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Czerwiec 15, 2012, 22:12:52
Wszystko fajnie i bardzo fajnie ale.... do realizacji takiego zamierzenia niezbędna jest niesamowita moc energetyczna! skąd ją wziąć? Przy braku dostępu do energii kosmicznej płynącej przez czakrę mocy ziemi potrzebny jest inny lokalny zasilacz. Usiłowano przejąc tą energię już z Warszawskich spotkań przez czakram biały , kolejne usiłowania będą jutro przez Wrocław i Ślężę.I tu mili moi STOP! NIE! NIE! I NIE! nie wyrażam zgody na okradanie nas z energii przez wszelkiej maści manipulatorów!

Na kradzież energii z  z olimpiady w Londynie też nie wyrażam zgody NIE! NIE! NIE! i BASTA! Brak energii to niemożliwość uruchomienia Blue Beam i mu podobnych systemów.
A wiedzieć nam trzeba iż energie nasi manipulatorzy rzeczywistością mogą pociągnąć tylko z ziemi czyli od nas od Ludzi! innego dostępu ni do energii ni do wiedzy już od dawna nie posiadają.
Gdy MY LUDZIE powiemy im NIE! NIE! NIE! to nie otworzy im się dostęp do okradania nas, zatem wspólne NIE! NIE! NIE! wszelakim oszustom którzy dzięki kłamstwu , podstępowi i manipulacji naszą świadomością chcą nas ponownie zniewolić! O NIE! NIE! NIE! KONIEC tego! Raz na zawsze koniec!
I to jest bardzo prosty sposób na pozbawienie ich mocy działania bowiem nasza wolna wola jest repetowana w 100% .

A teraz ze swoimi drogimi zabawkami do domu perfidni oszuści ludzkości!

Kiara :) :)


To co było możliwe i przygotowywane w 1977 a nawet w 2008 już nie ma możliwości zaistnienia w 2012 bowiem zmieniło się bardzo dużo. Te wszystkie kataklistyczne prognozy nie mają szans zaistnieć w obecnej wibracji energetycznej Ziemi.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Czerwiec 16, 2012, 10:02:01
cyt. Kiara
Cytuj
Gdy MY LUDZIE powiemy im NIE! NIE! NIE! to nie otworzy im się dostęp do okradania nas, zatem wspólne NIE! NIE! NIE! wszelakim oszustom którzy dzięki kłamstwu , podstępowi i manipulacji naszą świadomością chcą nas ponownie zniewolić!

Nie ma takiej mozliwosci. To farma "humaneros" - oddawanie looshu dobrowolne, albo na sile.
MY LUDZIE, a moze wlsnie "nie ludzie" ...  ;)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Czerwiec 16, 2012, 10:42:12
Może należało by coś wznowić , coś przypomnieć? z tej techniki korzystają już wszyscy "cudotwórcy"  rządni władzy i manipulujący czym się da a najbardziej naszymi mózgami!
Nie wszystkich na szczęście, nie wszystkich udało się włączyć w tą sieć.

DEIR!

http://translate.google.com/translate?sl=ru&tl=pl&js=n&prev=_t&hl=fr&ie=UTF-8&layout=2&eotf=1&u=http%3A%2F%2Fwww.mindweapon.org%2F

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 16, 2012, 10:42:22
Te wizualizacje BB to ma być jedynie "wisienka na torcie", a nie jakaś wielka akcja od której ma zależeć los ludzkości. Oni już mają technologię wymuszającą posłuszeństwo - telewizja - i zobaczcie, że ludzie sami dbają o rozwój tej technologii płacąc za nią , kupując coraz większe i "więcejmające" plazmy. To samo z telefonami komórkowymi. Technologia za złotówkę .. hehe, nie wierzcie w to, że nic w zamian nie oddajecie.

Sami tworzymy te zagrody i generalnie nie dlatego, że jesteśmy głupi, ale z powodu tego wszędobylskiego JA.
JA pragnie mieć, posiadać, gromadzić. To najlepszy strażnik więzienny i więzień w jednym. Ponieważ JA posiada wyobrażenia to własnie na nich najprościej zagrać. I to właśnie czynią reklamy.

Dziś już na lotniskach podróżnych witają hologramy, a Japończycy bawią się holograficzną godzillą ;). To zaledwie prymitywna technologia, bo oszuści posiadają o wiele potężniejsze zabawki. Ale nie zrobią tego na siłę. Nie muszą. Rynek zaleje masa gadżetów , gier telewizyjnych holograficznych, filmów 3d w coraz lepszej jakości w kinach, w domach.
Można przewidzieć ,że już nie będą potrzebne wojny, aby zmienić świat. Wystarczy nadać odpowiednio zmodulowany program tv. Patrzcie na głównych graczy - to sponsorzy ME 2012 .

Kiedy doprowadzeni do biedy i ostateczności ludzie będą za bardzo protestować, to zrobi się sztuczną rewolucję, poprawi ludzki byt na tyle, żeby wygodnie każdy mógł żyć w ramach promowanego modelu społecznego , w otoczeniu elektronicznych gadźetów, non stop zalogowany do wirtualnej sieci. Któż by nie chciał ?

Każde JA chce spokoju, dobrobytu, zabawy. I tu Cię mają, zawsze mieli Ciebie. A może to wcale nie jesteś TY, tylko nastąpiło z tym wgranym czymś utożsamienie ?

Na szczęście z drugiej strony wzrastają wibracje, Natura subtelnie podwyższa częstotliwości Schumanna. Stare programy nie będą mogły na tej częstotliwości pracować. Jak najczęściej przebywajcie na łonie przyrody. Nie trzeba nic robić, tylko obserwować siebie, swoje (swoje?) reakcje. Mimo wszystko, jako istoty biologiczne,  jesteśmy częścią Natury od niej nie oddzieloną więc można jej zaufać.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Czerwiec 16, 2012, 10:52:27
@ east
Cytuj
Na szczęście z drugiej strony wzrastają wibracje, Natura subtelnie podwyższa częstotliwości Schumanna. Stare programy nie będą mogły na tej częstotliwości pracować. Jak najczęściej przebywajcie na łonie przyrody. Nie trzeba nic robić, tylko obserwować siebie, swoje (swoje?) reakcje. Mimo wszystko, jako istoty biologiczne,  jesteśmy częścią Natury od niej nie oddzieloną więc można jej zaufać.

Nie do końca jest jak napisałeś , natura podnosi wibrację tylko wówczas gdy my ją podnosimy w sobie nigdy nie inaczej. Na łące bez ruchu to może sobie krowa poleżeć i czekać aż ją wydoją. Człowiek decyduje o sobie , życie nie jest stagnacją , ono jest ciągłym ruchem w którym bierze udział człowiek jako jeden z bardzo ważnych elementów.
Wbrew pozorom to my mamy bezpośredni wpływ na wszystkie zmiany w naturze, ponieważ to my tworzymy pole elektromagnetyczne które ma bezpośredni wpływ na obniżanie i podwyższanie pola elektromagnetycznego ziemi. Nasz torus i torus ziemi są ze sobą połączone a fraktalnie wszystkie torusy są zawarte w sobie.
Wszystkie zachodzące zmiany we wszechświecie zależne są wyłącznie od tworzonych pol wibracji uczuć przez człowieka.

Kiara :) :)



Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Czerwiec 16, 2012, 11:11:15
Z tymi torusami (ktore slicznie przedstawia rowniez Lucyfer) to niezupelnie...
Gdyz to wlasnie te hologramy, programiki wszczepione.
W innym watku wspominalam, ze chodzi o zageszczanie (sedymentacje), poczawszy od duchowosci, poprzez stany lotne, do ciezkich. Na kazdym z etapow istnieja rozne levele, ktore sie przenikaja.
Ruch jest wlasnie po to, aby przebijac sie poprzez gesta siec "dor". Manipulacja polega na kierowaniu tego ruchu w uplanowane z gory kanaly (zapedzenie baranow do wybiegu).
Dor zawsze bedzie oblepial i zageszczal sie! Odczuwamy niekiedy ociezalosc, i nie wiemy skad to (o ile nie ma innych przyczyn).
east - natura (°°) tak, ale tu chodzi o siatke krystaliczna! W tych formacjach jest zapisany program (torus). Mozliwosc zmiany polega na "podlaczeniu sie" do siatek, czyli rozerwaniu zaimplantowanych struktur.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 16, 2012, 11:28:02

Nie do końca jest jak napisałeś , natura podnosi wibrację tylko wówczas gdy my ją podnosimy w sobie nigdy nie inaczej.
Jak na razie dowody z historii Ziemi wskazują na to, że ta planeta kilkakrotnie wymieniała ponad 90% organizmów żywych ją zamieszkujących na inne. Nigdy nie zależało to od tych organizmów. Nic co żyje nie miało wpływu na Wielkie Wymieranie . I Wielkie Narodziny oczywiście również :D
Na prawdę człowiek jako biologiczny organizm jest częścią tej Natury i podlega jej prawom bez względu na to co tam sobie na ten temat myśli, ale jako wykreowana w toku wzrastania tożsamość osadzona wyłącznie w cywilizacji nie jest i nie był częścią tej Natury - skrótowo w zakresie JA.
Tylko się ludziom wydaje, że mogą bezkarnie dyktować Naturze jakie wibracje ona może, a jakich nie może podnosić. Takie podejście to pycha i skrajna zarozumiałość bez względu na to, czy to twierdzi ezoteryk, czy technokrata.

Częstotliwości rezonansowe fal Schumanna na tej planecie rosną i to jest fizycznie potwierdzony fakt.Nie zależy to od Ciebie.  Nie pozostaje to bez wpływu na istoty żywe, ale jeszcze nie zdążono przebadać tego wpływu, bo wcześniej homo sapiens się z czymś takim nie zetknął.

Cytuj
Na łące bez ruchu to może sobie krowa poleżeć i czekać aż ją wydoją. Człowiek decyduje o sobie , życie nie jest stagnacją , ono jest ciągłym ruchem w którym bierze udział człowiek jako jeden z bardzo ważnych elementów.
Ta krowa dojna jest produktem cywilizacji ludzkiej (podobnie jak JA). Jej mleczność jest nienaturalna, wymuszona genetycznie bo taki hodowca żyje z tej krowy.
Nie chcesz pozwolić się wydoić to odrzuć hodowcę, który trzyma za Ciebie.
Odrzuć ten "bardzo ważny element" . Inaczej będzie Cię on doił i nigdy nie uwolnisz się od twórców hologramów.
Cytuj
Wbrew pozorom to my mamy bezpośredni wpływ na wszystkie zmiany w naturze, ponieważ to my tworzymy pole elektromagnetyczne które ma bezpośredni wpływ na obniżanie i podwyższanie pola elektromagnetycznego ziemi.

Owszem , my- jako ludzkość, czyli zbiorowa świadomość, to potężne pole, ale nie jedyne. Jesteśmy nie najbardziej licznym gatunkiem na tej planecie (tylko 7 miliardów w porównaniu z wieloma populacjami zwierząt jak ptaki, owady, ryby).
Cytuj
Nasz torus i torus ziemi są ze sobą połączone a fraktalnie wszystkie torusy są zawarte w sobie.
Ludzki torus pojedynczego człowieka nie jest w stanie wymusić czegkokolwiek na Ziemi. Wszystkie torusy tworzą połączenie , ale jedna ważna uwaga - nie masz wpływu na torus. Nie zbudowałaś go i nie możesz go zatrzymać ,albo zadecydować co ma on robić a czego nie przynajmniej w sposób bezpośredni.
Można tylko nie blokować harmonicznych przepływów ,co oznacza nie puszyć się swoją ważnością własną zakłócającą naturalny rytm , bo takim zakłóceniem jest robuchane do granic ego, które uzurpuje sobie władzę nad całym wszechświatem na wyłączność :
Cytuj
Wszystkie zachodzące zmiany we wszechświecie zależne są wyłącznie od tworzonych pol wibracji uczuć przez człowieka
Nie ma słów ,które oddałyby skalę tej wybujałej arogancji.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Czerwiec 16, 2012, 12:21:31
east
Cytuj
Częstotliwości rezonansowe fal Schumanna na tej planecie rosną i to jest fizycznie potwierdzony fakt.Nie zależy to od Ciebie.
A od kogo jak nie ode mnie i innych ludzi? oczywiście że tak! Zmiana gatunków na ziemi ( doświadczalnych ciał materialnych) zawsze jest spowodowana ewolucja energetyczno/ duchową tych gatunków, nigdy inaczej.
to istoty świadome i myśląc/czujące mają na nią wpływ. To one za pomocą tworzonych , swoich  pól elektromagnetycznych zespolonych z planetą na której żyją przybliżają ( wchodzą w przestrzeń jaśniejszą , cieplejszą) lub oddalają się ( wchodzą w przestrzeń zimniejszą , ciemniejsza , gęstszą) od wibracyjnych przestrzeni kosmicznych. nikt za nas tego nie robi.

Owszem jest grupa kosmicznych manipulantów znających dokładnie tą wiedzę zasady jej stosowania i potrafiących wykorzystywać niesamowite energie by ziemią i ludźmi się zabawiać , okradać nas z energii i utrzymywać w kokonie energetycznym ( odcięcie od informacji) by z kolei żaglować ziemią jak piłeczką utrzymywaną w stałej przestrzeni energetycznej w celu zablokowania nam naturalnych procesów  ewolucji. To się dzieje jeszcze , jeszcze ta kasta samo mianujących się władców usiłuje nami manipulować , okradać nas z energii i utrzymać w dotychczasowej pozycji przestrzennej. Oni już wiedzą iż nic z tego ale tonący brzytwy się chwyta, zatem resztkami swojej i  kradzionej energii   starają się zwalczyć i zablokować postępujący proces.

Oczywiście że im się nie uda ja co do tego nie mam najmniejszego cienia wątpliwości. Naiwni sądzą iż strzelając ta energią kogoś osłabia lub zabiją! A, to dzieje się zupełnie odwrotnie , następuje przejmowanie tej energii i wzmacnianie oraz zasilanie "konta" przejmujących.

To coś jak rzucanie w kogoś gradem jabłek , ktoś nadstawia siec i robi z nich pyszne przetwory.... super! poproszę o więcej!

Mądrość Człowieka , jego poziom uczuć w obecnych czasach jest jedynym decydującym czynnikiem o jego zwycięstwie nad epoka ciemności w której jeszcze jesteśmy , ale tylko już jedną nogą. Bowiem Epoka Serca , Jej istnienie jest już niezaprzeczalnym faktem.

Kiara :) :)


ps. Żeby Ci sprawić większą przyjemność .... CZŁOWIEK I TYLKO CZŁOWIEK POLEM SWOICH UCZUĆ JEST W STANIE ZMIENIAĆ RZECZYWISTOŚĆ NA TYM I NA TAMTYM ŚWIECIE ORAZ W CAŁYM KOSMOSIE, BOWIEM TYLKO MIŁOŚĆ TWORZY ( jej najwyższe wibracje) I TYLKO Z MIŁOŚCI SIĘ TWORZY WSZYSTKO. A MY LUDZIE JESTEŚMY UTKANI Z WIBRACJI NAJWIĘKSZEJ MIŁOŚCI BEZWARUNKOWEJ IDENTYCZNIE JAK WSZYSTKIE CIAŁA NIEBIESKIE W CAŁYM KOSMOSIE.

Fajnie co?


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 16, 2012, 16:12:27
east
Cytuj
Częstotliwości rezonansowe fal Schumanna na tej planecie rosną i to jest fizycznie potwierdzony fakt.Nie zależy to od Ciebie.
A od kogo jak nie ode mnie i innych ludzi? oczywiście że tak! Zmiana gatunków na ziemi ( doświadczalnych ciał materialnych) zawsze jest spowodowana ewolucja energetyczno/ duchową tych gatunków, nigdy inaczej.
Nie ma na to żadnych dowodów ,a to jedynie projekcja Twojego widzimisię. We wczesnych dziejach Ziemi nie było takiego JA na tej Planecie jakie panoszy się teraz więc nawet nie mogło nic wymusić tej zmiany , bo tego nie było po prostu.

Cytuj
nikt za nas tego nie robi.
I tu się zdziwisz. Nie jesteś w stanie zmienić czegokolwiek. Sama piszesz, że nadeszła Fala, że wzrosła energia. Nie wywołałaś jej .Co najwyżej mogła ona przez Ciebie przepłynąć w jakimś miejscu określonym, ale też nie dzięki Tobie się to stało i jeżeli zmiana jakaś wystąpiła to tylko dzięki DNA jako filtrowi, a nie dlatego, że TY jesteś tak ważna. Nie pogrążaj się w tym myślicielskim samouwielbieniu bo robisz sobie krzywdę ...

Cytuj
Owszem jest grupa kosmicznych manipulantów (..) Oni już wiedzą iż nic z tego ale tonący brzytwy się chwyta, zatem resztkami swojej i  kradzionej energii   starają się zwalczyć i zablokować postępujący proces.(..)Oczywiście że im się nie uda ja co do tego nie mam najmniejszego cienia wątpliwości.
Oczywiście , ze niczego nie mogą tak samo jak TY  niczego nie możesz. Pewne kosmiczne przemiany się dzieją z powodu Świadomości, której nie jesteś w stanie Ty, jako TY , zmienić ani na nią wpłynąć. Za niskie wibracje.


Cytuj
ps. Żeby Ci sprawić większą przyjemność .... CZŁOWIEK I TYLKO CZŁOWIEK POLEM SWOICH UCZUĆ JEST W STANIE ZMIENIAĆ RZECZYWISTOŚĆ NA TYM I NA TAMTYM ŚWIECIE ORAZ W CAŁYM KOSMOSIE,
Niczego nie możesz stworzyć jako jednostka. Jako Pole Morfogenetyczne pt "Ludzkość" coś tam zmieniamy. TY nie masz decydującego wpływu na wypadkową siły płynącej z całości. Myśli Tobą sterują , myśli, o których nie decydujesz. Nie masz wpływu na ich zawartość ani na to kiedy się pojawią. Jeśli twierdzisz, ze jest inaczej to po prostu sama siebie oszukujesz i jesteś sterowana.
Cytuj
BOWIEM TYLKO MIŁOŚĆ TWORZY ( jej najwyższe wibracje) I TYLKO Z MIŁOŚCI SIĘ TWORZY WSZYSTKO.
Na szczęście sterują Tobą pozytywne wibracje, więc sobie tam wyobrażaj co zechcesz.

Cytuj
A MY LUDZIE JESTEŚMY UTKANI Z WIBRACJI NAJWIĘKSZEJ MIŁOŚCI BEZWARUNKOWEJ IDENTYCZNIE JAK WSZYSTKIE CIAŁA NIEBIESKIE W CAŁYM KOSMOSIE.
Fajnie co?
  Istnienie to wibracja o jakiejś częstotliwości.  I tyle. Reszta mniemań to konfabulacje umysłu. Jak Ci to potrzebne to wkręcaj sobie co tam chcesz, oby to nie zaszkodziło Ludziom.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Czerwiec 16, 2012, 18:06:32
Myślę, ze tę dysputę powinniśmy wydzielić jako nowy wątek.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Czerwiec 16, 2012, 18:11:26
A czy Ty na swoje twierdzenia masz chociaż jeden konkretny dowód?

Oczywiście że nie jestem moją myślą ale jestem tym co tworzy dzięki niej niezależnie od tego czy w to wierzysz , czy nie i czy się Tobie to podoba.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Czerwiec 17, 2012, 11:26:49
Przeczytałem i …
Pierwsza reakcja - mentalna odpowiedź – była reakcją maszyny…
A jak reagują ludzkie mechanizmy na ziemi wszyscy wiedzą.
Spory, kłótnie, wymądrzania się, wynoszenie ego itp.

Ale Duch rozpoznał maszynę.
I zatrzymał.

Nie pamiętam – co napisałem.
Nie wiem – co napisałem.
Nic nie napisałem.
Nie mam twierdzeń.
Nie mam dowodów.
I mnie nie ma.

To – co czytałaś – wyrosło na Twoich odpowiedziach.
Reakcja ziarna z glebą itp.
Jestem zatem jakby glebą.
Czy znasz ziarna, które rzucasz?

Siejesz, rośnie, a Ty żądasz „konkretnego dowodu”.
Ale zawsze można.
Jednak dowodu na co?
Czy to żądanie na dowód na wszystko?

Gra mogłaby się toczyć, gdyby padło żądanie na określone twierdzenie.
A tak?
Nie ma gry.
Bo nie było ruchu.

Poruszyłaś teraz kwestię tworzenia dzięki myśli.
To dobry początek na omówienie zjawiska tworzenia.
Które to omawianie może być obfite :)
W kwestii np. rozwoju duchowego.
Np. właśnie: Na ile twórczość myślą rozwija duchowo? I czy ona sama wystarcza?
Mamy tu zwolenników Jnana Yogi.
Wielka sympatia do tej jogi mieszka też we mnie.
Jednak mentalnej wiedzy nie uznaję już za wiedzę.
Większej wiedzy poszukuję już choćby w ciele, a nie w myśli.
Wiem, że nie tylko ja.

Nie wiem też dlaczego i poprzez co próbujesz łączyć swoje rzeźbienie myślą z tym – co nazwałaś moją wiarą.
Choć przyznam, że nie wiem – co tak nazwałaś.
Bo czy naprawdę chodziło Ci o to, że zastanawiasz się nad tym, czy wierzę w to, że Ty rzeźbisz myślą?
Nie muszę wierzyć – to jest fakt, że rzeźbisz.
Przecież wszyscy to robią!
Wszyscy tworzą coś w myślach.

Nawiązujesz też do tego, czy mi się „to podoba”.
Ale to nawet dla mnie nie ma znaczenia!
Nie interesuje mnie to, czy mi się podoba czyjaś myśl, czy nie.
Chcę tylko, aby ludzkie myśli były mądre.
Nawet jak mnie nie ma.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 17, 2012, 12:33:17
Witaj Jerzy Karma :D
Kawał czasu :D
Cytuj
Chcę tylko, aby ludzkie myśli były mądre.
Nawet jak mnie nie ma.

Myśli przychodzą, pojawiają się w umyśle i tylko dlatego nazywamy je naszymi, ludzkimi, że się dekodują w ludzkim "czytniku".
Dlaczego takie, a nie inne myśli ? Dlaczego mądre, albo głupie , albo nieistotne ? Trudno na to jednoznacznie odpowiedzieć, ale wydaje się, ze "chcenie" określonych myśli nie ma tu nic do rzeczy. Ileż to razy chcemy o kimś myśleć dobrze, a pojawiają się niestety inne myśli. Ganimy za nie siebie w myślach, ale to niewiele zmienia. I wciąż ten proces miele się w dualistycznym "ja". Kiedy całkowita uwaga podąża w innym kierunku to i myśli inne przychodzą, tamte "wstydliwe", "niechciane" się nie pojawiają już. "Chcenie" nie ma tu nic do rzeczy.

W odniesieniu do ogółu i nawiązując do tematu :
Co zatrzymuje myśli w głowie ? Ty ? A może to one tworzą Ciebie ?
Bo jeśli to "energie myślicielskie" dyktują formie pt "Człowiek" jak ma wyglądać jego świat to projekt BlueBeam jest całkiem realny.
To nie na niebie będą znaki , tylko w głowie będą się wyświetlać tak, jakby coś tam na niebie rzeczywiście było.

Abstrahując od treści channelingów , to samo ich występowanie jest dowodem iż  transmisja myśli wprost do umysłu jest technicznie możliwa.
Istnienie w ludzkiej świadomości (podświadomości?) zakodowanych sekwencji symboli, pojęć (ufo, święty, znaki, przemiana, apokalipsa) umożliwia otwarcie drzwi do umysłu o ile skupisz na tym uwagę choć na chwilę.
Przykładem niech będzie emitowane onegdaj w radio w Nowym Jorku słuchowisko pt "Wojna Światów" tak sugestywne , że setki ludzi w panice opuściło budynki kryjąc się przed niewidzialnym wrogiem . Niewidzialnym ,ale rzeczywistym dla nich.

Kluczem do opanowania ludzkiego umysłu jesteś TY . Kim zatem jesteś ? Czy jesteś ? Od odpowiedzi na te pytania może zależeć to jak dalece da się Tobą, w projekcie BB, manipulować.
Właściwie System już to robi od lat, o ile to dostrzegasz.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Czerwiec 17, 2012, 17:50:44
Cześć >Jerzy<.  ;D
Fajnie tu sobie dywagujecie, panowie.
Jednak to już trzeci co najmniej wątek poruszony w temacie dotyczącym Blue Beam.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Czerwiec 17, 2012, 21:30:07
Cześć Dariusz,

Miałem założyć nowy wątek i tam kontynuować, lecz East poruszył znaczenie myśli dla projektu Blue Beam.



Myśli przychodzą, pojawiają się w umyśle i tylko dlatego nazywamy je naszymi, ludzkimi, że się dekodują w ludzkim "czytniku".

Witaj Drogi East,

Poprzez nazywanie myśli „naszymi, ludzkimi” można pojmować zupełnie odmienne zjawiska.
Bo np. w jakim sensie myśl którą odpowiadam na myśl z Twojej odpowiedzi – jest moją?
Dla mnie nie jest ona moja, gdyż nie powstała by tutaj choćby bez Twojej :)
Widzę ją jako wypadkową wielu zjawisk.
To zaś, co wydaje się być mną, jest tylko ostatnim ogniwem, z którego ona wypływa. Jednak nie ja jestem łańcuchem tej myśli.

Każda myśl ma zatem ogniwo -  i uwzględniając ten odcinek zjawiska można opisywać myśl jako myśl jednostki – która w samej rzeczy również do jej współtworzenia używa najczęściej też jakiegoś łańcucha ze swojej osobowości.

W szerszym ujęciu ogarniemy już łańcuch ale nie odnoszący się wyłącznie do jednostki ludzkiej. Mamy w nim już ludzki „legion” :)
I dodatkowo cały zjawiskowy świat.

Jednak jest to łańcuch.
Takie łańcuchy, oraz ich wzajemne związki i splątania, tworzą ludzkie myśli.
Zupełnie czym innym jest zaś to, co w buddyzmie nazywane bywa PRZEJRZYSTOŚCIĄ.
Jest to już pole doskonałości i nieograniczoności.

A czyż myśl nie jest ograniczeniem? ;)
W przejrzystości życie toczyć się może dalej – jednak zupełnie jest czymś innym. Choć nawet myśli mogą być używane.
I choć są myślami, to niekoniecznie są już myślane.
Tworzą zdania, wypowiedzi, które przez czytającego może jednak być myślane na bazie jego umysłu. I wg owej bazy.

W buddyjskim opisie „natury myśli” nie ma myślącego rzeźbiarza swoich myśli :) Tam widziane jest, że myśli „pojawiają się” jako „reakcja”.
Reakcja najczęściej nieoświeconego umysłu pod wpływem warunków.
Warunki zaś to dwa światy: człowiek i otoczenie.
Warunki tworzą myśl.

Człowiek dostrzega ją w sobie i z tego powodu sądzi, że jest jego :)
A dlaczego dostrzega w sobie?
Bo jest jednym ze światów tej myśli.

Nie widzi jednak zbyt wiele, gdyż swoją uwagę ma poza przejrzystością…
Skupia ją na ogniwach łańcucha.
Dlatego tkwi w tak licznych przywiązaniach…
I szczególnie jest przywiązany właśnie do powstałych w nim myśli.


Dlaczego takie, a nie inne myśli ? Dlaczego mądre, albo głupie , albo nieistotne ? Trudno na to jednoznacznie odpowiedzieć, ale wydaje się, ze "chcenie" określonych myśli nie ma tu nic do rzeczy.

Z powodu świata osobowości :)
Jest on bardziej złożony i pogmatwany, niż wie to owe „chcenie” :)
Jest w nim tyle łańcuchów…
Zawieszenie już tylko kilku łańcuchów razem wysoko pod sufitem i wprawienie ich wszystkich w ruch sprawi, że można dostać nie wiadomo kiedy i nie wiadomo którym…
A osobowość ma tych łańcuchów mnóstwo. I większości z nich nie zna. O istnieniu wielu z nich nie wie.
Kto może powiedzieć, że zna wszystkie nie tylko łańcuchy swojej osobowości, ale też i łańcuch innych osobowości?
Albo powiedzieć, że rozpoznaje i natychmiast kontroluje każdy z nich?

Na dodatek każdy ma mnóstwo łańcuchów, które mu poprzyczepiali inni!
I wówczas nagle, nie chcąc tego, mając nawet przeciwne postanowienia i zamiary – dostaje takim łańcuchem, czyli dostaje niechcianą myśl.

Ale ten problem zniknie – gdy BADAJĄCY rozpozna, że myśli – to nie on.
Gdy ujrzy, że to kolejny świat – który on postrzegał jako siebie.
I ujrzy, że nie ma zbyt dużej różnicy między tym odkrytym światem, a tym który już zna jako odrębny od siebie.

Owszem, istnieje wykładnia, że człowiek jest nawet tym światem.
Ale czy ona mówi, że jest też złem tego świata?

Nie należy się chwytać zbyt dosłownie tych porównań.
Tu chodzi jedynie o uwolnienie z łańcuchów.

Jeśli ktoś będzie tak roztrząsał porównania, rozbudowywał, że one go zamiast uwalniać, będą jeszcze bardziej uwikływać – to wtedy porównania takie już utraciły dla niego swój przekaz.


Ileż to razy chcemy o kimś myśleć dobrze, a pojawiają się niestety inne myśli.

Takie pojawiające się niewłaściwe myśli pokazują, że człowiek musi pracować nad oczyszczeniem swojej osobowości.

Najskuteczniej oczyszczają dobre uczynki, a nie np. Jnana Yoga – o której wspomniałem w poprzednim poście.
Chyba, że nie jest to Jnana Yoga myśli, lecz Jnana Yoga ciała – ta jednak sprawi, że dobre uczynki będą spontaniczne.

Kiedy całkowita uwaga podąża w innym kierunku to i myśli inne przychodzą, tamte "wstydliwe", "niechciane" się nie pojawiają już. "Chcenie" nie ma tu nic do rzeczy.

Tak. Kierunek uwagi jest bardzo istotny.
Jednak „chcenie” oprócz „przekazów” jest jednym z elementów, które kierują uwagą.
To są siły.

W ciągu życia każdy z nas otrzymał mnóstwo najróżniejszych „przekazów”.


Co zatrzymuje myśli w głowie ? Ty ?

Mam z tym problem...
Szukam siebie tyle lat … i nadal nie mogę znaleźć.
Zatem mam problem z odpowiedzią dla Ciebie.
Zaś to nie jest dla mnie problemem.
Wręcz przeciwnie – jest to uwalniające.

Co jednak znajduję w postaci jaką jestem?
Potrzeby innych ludzi – one mnie tworzą, a ja na to się godzę.
Zatem pisze mnie ten świat.
Jednak nie tylko on, a nawet on w mniejszym stopniu.
W większym jestem pisany przez doskonałość.
To mając na myśli niektórzy, też Chrystus, mówili, że wyzwolenie zależy od Boga.
Co zatem z wolną wolą?
Każda żywa istota jest medium. Wybiera zatem, co chce odbierać.
Nawet jeśli bez udziału swej woli wpadła w negatywny „przekaz”, to przecież może zdecydować, by z niego się oczyścić.
Jesteśmy DZIEĆMI wielu światów i wielu Ojców.
Zaś nasza wola to wybór Ojca (i wybór świata) -  poprzez taki wybór każdy staje się w pewnym sensie własnym dziełem, bo wybiera sobie Ojca.
Jakiego Ojca kto wybierze – takim będzie, wg natury tego Ojca, którego wybierze.

W pewnym sensie każdy dokonał już wielu wyborów i najczęściej większość ludzi myślą wybiera co innego, a życiem co innego.
I to – co kto wybrał – to trzyma jego myśli.
Któż zatem może powiedzieć, że jego myśli należą do niego?


myśli w głowie /…/  A może to one tworzą Ciebie ?

To nie myśli tworzą ludzi.
Zatem mnie też nie.
One, nasze uczucia, pragnienia, uczynki – wyrażają nas.
Jednak nie w takim sensie, w jakim ludzie siebie postrzegają.
Nie można człowieka opisywać w oderwaniu od reszty.
W tym sensie można właśnie powiedzieć, że człowiek to też świat – bez świata nie byłoby człowieka.


Bo jeśli to "energie myślicielskie" dyktują formie pt "Człowiek" jak ma wyglądać jego świat to projekt BlueBeam jest całkiem realny.

Sam widzisz jak ludzie są przywiązani do myśli.
Manipulacja jak najbardziej jest realna, dlatego ludzie są manipulowani już od dawna.
Kto jednak ma czyste serce i jest nie przywiązany do ego, tego nikt nigdy nie zmanipulował do złych uczynków.

Nie da się uderzyć w łańcuch – którego nie ma!
Zatem tylko ci, którzy maję odpowiednie skłonności do czegoś – urosną bardziej w tym pod wpływem manipulacji.
Każdy rośnie wg rodzaju jego.
Rodzaj zaś utworzyły jego wcześniejsze wybory.

Transmisja myśli do umysłu jest możliwa.
I nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Umysł człowieka to jednak nie balon :)
Nie jest pusty.
Jest wręcz twierdzą.
Wpuszcza tylko swoich :D
Ale większe siły mogą go też zdobyć szturmem.

Czy komuś nasunęło się automatyczne pytanie: A co z pustym umysłem?
(Automat do działania potrzebuje części.)

Jeśli czyjś umysł jest pusty, to takim pozostanie.
Projekt BlueBeam porównam tu do przedmiotu, a przedmiot działa tylko na inny przedmiot.

Np. kto w sposób przejrzysty widzi czym jest doskonałość, to czy pod wpływem jakiejś fałszywej nauki religijnej pojedzie na wyprawę krzyżową?
Pojedzie tylko ten, kto ma nieczyste serce, a chce wmawiać sobie, że jest dobry – bo jest „religijny”…


manipulować.
Właściwie System już to robi od lat

System to przede wszystkim zmanipulowani ludzie.
Owi zmanipulowani są największymi bezwiednymi manipulantami.
Są tacy, bo mają nieczyste serca.

Już dziecko o czystym sercu nie ulegnie programom, które służą manipulacji. Nawet jeśli zewnętrznie zakują je w kajdany – wewnętrznie będzie czuć prawdę wolności.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Czerwiec 17, 2012, 22:27:43
Cytat: Jerzy
Miałem założyć nowy wątek i tam kontynuować, lecz East poruszył znaczenie myśli dla projektu Blue Beam.

Ś,iało więc twórz go i nie bacz na poboczne myślenie ;D, bo i tak już niezły galimatias tu powstał.  ;)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 17, 2012, 23:41:34
@Jerzy Karma
Cytuj
Już dziecko o czystym sercu nie ulegnie programom, które służą manipulacji. Nawet jeśli zewnętrznie zakują je w kajdany – wewnętrznie będzie czuć prawdę wolności.
Tak, bardzo dziękuję za Twój wpis. Kajdany nosimy ,ale też dziecko czyste , nieskażone , nie podlegające programom, chociaż przyjęło je w toku tzw "edukacji" . Upadek i wyzwolenie. Ciemna dolina i z-martwych-wstanie :D
Proces porzucenia ego w toku.
:D

ps. Jerzy załóż ten temat w końcu :D


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Astre Czerwiec 17, 2012, 23:44:11

System to przede wszystkim zmanipulowani ludzie.


To FAKT.
Wynika to głównie z tego, że istoty wchodzą już w tak, a nie inaczej urządzony świat.
Nie ma innego świata, aby się przenieść,  więc koniec końcem  do niego się dostosowują i z nim się utożsamiają.
Powodem tego są wbudowane w ludzkie istoty mechanizmy obronne, które instruują : czasy są ciężkie i trzeba walczyć, aby nie dać się wchłonąć przez system. System patologiczny celowo tak  zaprojektowany.
TAK.
Został celowo zaprojektowany.
Cały wszechświat, to przecież  nic innego tylko jeden wielki eksperyment.
A, więc chciano się przekonać jak sobie poradzą istoty, w tak patologicznym systemie ?

Wyznacznikiem tego, że istoty radzą sobie z tym zaprojektowanym systemem, jest to, że go dostrzegają, rozumieją na czym ta patologia polega i robią wszystko, aby z tej patologicznej mentalności uciec.
 
Wtedy idą własną drogą. Choć ta droga wymaga wielu wyrzeczeń....
I to właśnie oni i to właśnie TERAZ, gdy nadchodzi najlepszy czas do zmian, powalą postawionego na gumowych nogach tego  bałwana - (system).
Są więc koheretni z procesami zmian, procesami ewolucji, a Wszechświat takich wspiera....
I w ten sposób następuje i już nastąpiła w znaczenje mierze selekcja istot.
To wybieg ''Kosmicznego Rdzenia'', którego nazywają ''Bogiem''.
To właśnie jego scenariusz, scenariusz Animatora-Kosmicznego Rdzenia.
Pytanie czy słuszny ?
Przygladając się bliżej, dokładniej i ze zrozumieniem o co w tej dydaktycznej zabawie chodzi można dojść o wniosku, że - bardzo słuszny.

Zatem. Nie ma co narzekać na system, tylko dokonywać zmian.
A najlepiej zacząć dokonywać je od siebie samego.
UPS ! I znowu problem ! Jak go zacząć, co robić, jak robić ....itd...
Lecz nie ma określonego wzorca - scenariusza  co i jak robić, jakich donywać zmian u siebie i na zewnątrz. Lecz jest określony pewien jego zakres, są określone pewne reguły gry tych przemian - wewnętrznych i zewnętrznych.

Polecam doskonałą książkę Cherie Carter Scott -  ''Jeśli życie jest grą oto jej reguły''.

Do zciąnięcia z Chomikuj.pl/

Pozdr.






Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Czerwiec 18, 2012, 07:07:07
Kontynuuję nadal tutaj, by podkreślić, że Blue Beam już trwa, i to od bardzo dawna. To zaś, co ściśle się przez to określa to tylko nowe środki.
Nie środki jednak tworzą naturę Blue Beam

Astre, cenny i świetnie uzupełniający wpis.

mechanizmy obronne, które instruują : czasy są ciężkie i trzeba walczyć, aby nie dać się wchłonąć przez system

Warto dodać, że najczęściej ci zalęknieni stają się nieświadomie trybami systemu. Doskonałymi przykładami braku lęku i nie poddania się systemowi byli: Sokrates i Chrystus. Oni nie walczyli w ludzkim rozumieniu.
Jednak pokonali system poprzez nie ulegnięcie mu.
Wykazali w ten sposób siłę.

I nie zawsze, też nie w każdym środowisku, są to tylko mechanizmy obronne. Często są to mechanizmy próżności i potrzeby (choćby odrobiny) własnej chwały. Stąd bierze się też „wyścig szczurów”.


System patologiczny celowo tak  zaprojektowany.

O ile wolną wolę nazwiemy patologią :)
To serce decyduje, kto czemu służy.


Cały wszechświat, to przecież  nic innego tylko jeden wielki eksperyment.

Niezupełnie.
Bo tu badacz nie jest badaczem w takim sensie jak to jest u ludzi.
On bowiem niczego tu się nie dowie. Niczego nowego.
Poza tym on jest poza eksperymentem.
A też przynależy do wsechświata.

Można powiedzieć, że jest to stworzenie czegoś – co ma stworzyć samo siebie.
I tu jest rola wolnej woli.
Czy wolna wola to eksperyment?
Nie.
To możliwość i konkretne działanie.


A, więc chciano się przekonać jak sobie poradzą istoty, w tak patologicznym systemie ?

Wiadomo, że wybór ma trudniejsze i łatwiejsze momenty. A i wybory bywają łatwe i trudne. Stopień czego zależy od… wcześniejszych wyborów.
Widzimy zatem, że nie chodzi tu o jednorazowy wybór – lecz o proces jaki nasze wybory tworzą.
Proces ten buduje to, co bywa nazywane stanem ducha i stanem karmy.

I co to znaczy patologiczny system?
Równie dobrze można dostrzec wiele dobra w ziemskim systemie.
A w nim samym wiele zróżnicowanych systemów, gorszych i lepszych.
I jak uczą religie, istnieją jeszcze gorsze systemy od ziemskiego, jak i lepsze.

Systemy te to wypadkowa wyborów istot, które w nich żyją.

Obwinianie np. diabła o to, że skusił do grzechu, nie uwalnia od winy. Jeśli wybór należał do człowieka. Odmowa wykonania rozkazu też jest wyborem. I możliwością.


Wyznacznikiem tego, że istoty radzą sobie z tym zaprojektowanym systemem, jest to, że go dostrzegają, rozumieją na czym ta patologia polega i robią wszystko, aby z tej patologicznej mentalności uciec.
 
Wtedy idą własną drogą.

Jeśli ta własna droga opiera się na ego, zaś ego wyrosło na „systemie”… to będzie to w rzeczywistości droga systemu. Nawet jeśli wystąpi przeciw niemu!
I nadal nie będzie to droga wolności.
Choć w silnym przekonaniu, że taka jest.

Ludzkie ego to właśnie system!
On je stworzył i uwarunkował.
Duch może jednak wybrać doskonałość.
Wybrać świętość – jako coś normalnego i tak to postrzegając.
Wybiera doskonałość bo widzi, że jest jedyną normalnością.
Wybiera tak silnie i z takim przekonaniem normalność, że odrzuca to – w czym widzi patologię.
Przede wszystkim odrzuca patologię w sobie.
Nie zajmuje się zbytnio światem na zewnątrz, bo odkrył świat własnej osobowości. Tak samo, a nawet bardziej, trudny do opanowania. I zawierający niezbadane ukryte, lecz działające regiony. Posiadające swoje armie. Posiadający wiele Blue Beam...

Wyznacznikiem tego, że istoty radzą sobie z tym zaprojektowanym systemem, jest to, że go dostrzegają, rozumieją na czym ta patologia polega

Czy rzeczywiście to jest wyznacznikiem?
I czy rzeczywiście dostrzegają najistotniejsze?
A może wręcz przeciwnie, bo w rzeczywistości nadal w sobie pozostają tacy sami, zaś winę za swoje złe wybory przerzucają na „system”, jak niegdyś na „diabła”.
Mogę żyć w każdym systemie w którym wszystkie istoty będą doskonałe, święte i dobre. Mogę tam być nawet niewolnikiem, gdyż nikt nie będzie tam chciał być panem.
Nawet tu na ziemi miałem dyrektora, który zlecając pracownikom pracę do wykonania zwracał się: „Mam do pana taką uprzejmą prośbę, czy mógłby pan…”
To ludzie tworzą własne relacje.
Nie systemy.
Systemy obnażają jednak słabość ducha.
Siła zaś płynie z ćwiczeń, nie z bierności.


i robią wszystko, aby z tej patologicznej mentalności uciec.

Oj, nie wiem, czy wszystko.
Śmiem twierdzić, że raczej robią najmniej - ile tylko można najmniej.

Jeśli jednak człowiek będzie chciał zwiększyć siłę swoich mięśni, to ile musi ćwiczyć? Czy uzyska to bez wysiłku i bez trudu?
Dlaczego wiec wielu myśli, że o wiele łatwiej zwiększyć można siłę ducha?

Otrzymaliśmy potencjały, lecz dalej sami siebie tworzymy.
Budujemy sami siebie uczynkami, postawą względem innych.


I to właśnie oni i to właśnie TERAZ, gdy nadchodzi najlepszy czas do zmian, powalą postawionego na gumowych nogach tego  bałwana - (system).
Są więc koheretni z procesami zmian, procesami ewolucji, a Wszechświat takich wspiera....

Niestety nie widzę wielu tych onych.
Widzę natomiast podobnych tym, którzy już nieraz obalali jeden system i zastępowali go niby innym – jednak nadal to jedni niedoskonali zastępowali innych niedoskonałych.
A „gumowe nogi” to właśnie niedoskonałość.

Ale tego rodzaju „wiara i nadzieja” jak u Ciebie, nie jest niczym nowym na ziemi.
To jednak nie system trzeba zmieniać.
Tu trzeba zmieniać ludzi.


I w ten sposób następuje i już nastąpiła w znaczenje mierze selekcja istot.
To wybieg ''Kosmicznego Rdzenia'', którego nazywają ''Bogiem''.

To następuje, czy nastąpiła? ;)
Już ludzkość przerabiała narody wybrane, rasy panów, faszyzm, rzymskich obywateli… dziękuję wychodzę z takiego kramu.
Nie daj boże znajdą się idioci, którzy zaczną mniemać, że są owymi wyselekcjonowanymi…
I nie wiadomo jaka inna głupota przyjdzie im jeszcze wtedy do głowy…
Może kolejny Oświęcim… dla „niewybranych”.

Kosmiczny Rdzeń?
Kto to Bogiem nazywa?
O Bogu wiele napisałem w życiu, ale nie nazywam tego Kosmicznym Rdzeniem.
I jeśli ktoś tak nazywa Boga, to nie ma o Nim wielkiego pojęcia.
Joannie Rajskiej poświęciłem kilka tematów na www.boga.fora.pl, gdzie omówiłem niektóre jej „oświecone” pomysły.

To właśnie jego scenariusz, scenariusz Animatora-Kosmicznego Rdzenia.
Pytanie czy słuszny ?
Przygladając się bliżej, dokładniej i ze zrozumieniem o co w tej dydaktycznej zabawie chodzi można dojść o wniosku, że - bardzo słuszny.

Najpierw pytanie: Czy scenariusz istnieje? :)
Na razie nikt jego istnienia nie udowodnił.
Zatem pytanie o czymś czego nie ma, czy to jest słuszne – jest raczej naciąganą próba przekonania, że to już jest? ;)

Proszę wybrać: scenariusz, czy wolna wola?

No tak, wybór oczywisty, bo skoro „jest” scenariusz, a „zamiast” Boga jest Kosmiczny Rdzeń – czyli Maszyna, to nie ma miejsca na wolną wolę.

Ktoś się tu na forum dał na to nabrać?

Nie ma co narzekać na system, tylko dokonywać zmian.
A najlepiej zacząć dokonywać je od siebie samego.
UPS ! I znowu problem ! Jak go zacząć, co robić, jak robić ....itd...
Lecz nie ma określonego wzorca - scenariusza  co i jak robić, jakich donywać zmian u siebie i na zewnątrz.

I od razu przykład osoby – która się nie dała nabrać ;)
Co za interesujące zapętlenie w osobowości… czyli umysł sobie, a duch sobie.
Ciekawe kto wygra?

Bo słusznie, że każdy musi zacząć od siebie.
Podkreślasz pytanie „jak zacząć”.
I jakże słusznie i wnikliwie zauważasz, że „nie ma określonego wzorca”.
I oby go nigdy nie było!
Bo każdy wzorzec dobry w jednej sytuacji, w innej może być zły…
Podasz wzorzec idiocie, a on go będzie stosował bez względu na okoliczności…

Działać tak, aby mieć na uwadze dobro.
By to było właściwe działanie.
I nie ma tu też wzorców.
Bo trzeba uwzględniać nie tylko doraźne wyniki, lecz też dalsze skutki doraźnego wyniku.
I zawsze szukać najdoskonalszego wyrażenia swojego działania.
Na tyle – na ile w danej chwili potrafimy.
By za jakiś czas móc więcej.

Kto jednak się nie stara, niczego mu nie przybędzie.
Z wyjątkiem kłopotów.


Astre, jeszcze raz podkreślam, że Twój post mi się bardzo podobał.
I w zasadzie mój stał się jego kontynuacją.

Bardzo serdecznie pozdrawiam.

Jerzy Karma


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Czerwiec 18, 2012, 08:49:06
Jerzy Karma
Cytuj
O ile wolną wolę nazwiemy patologią Uśmiech
To serce decyduje, kto czemu służy.


Niesamowite że ludzie zaczęli już odkrywać iż najważniejsze jest SERCE wiadomo że jak Serce to i uczucia. A, ONE nigdy nie dały się zniewolić , nigdy , przenigdy! Jedynie uczucie miłości jest niezależne od wszystkiego, jego wolność nie podlega woli Człowieka. Żadnym rozkazem nie wzbudzimy rozpalenia się miłości w sercu do kogoś! Można w sobie wzbudzić różne uczucia i odczucia zewnętrznymi bodźcami , ale nie miłość.  Zatem wolna wola ( posiadanie jej czy brak) nie ma żadnego  wpływu na rozpalenie się ognia miłości w sercu.

Gdy korzysta ono z depozytu swojej wiedzy Człowiek staje się prawdziwym mędrcem , bowiem używa w życiu Mądrości Serca.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 18, 2012, 09:48:34
@Jerzy Karma
Cytuj
I choć są myślami, to niekoniecznie są już myślane (..).Potrzeby innych ludzi – one mnie tworzą, a ja na to się godzę.
Zatem pisze mnie ten świat.
W kontekście Blue Beam można by pod tym kontem rozpatrzeć produkt pt JA . Skoro  potrzeby innych ludzi tworzą JA (które z czasem zaczyna mniemać, ze się na to godzi) to faktycznie JA jest pisane przez ten świat. Co więcej - jest przezeń wpisane w ludzką istotę.
Zatem faktycznie BB już istnieje. W systemie jednak dopiero niedawno różni pijarowcy to odkryli, że w zasadzie cała iluzja jest juz gotowa jako infrastruktura. Wystarczy tylko znaleźć klucz do JA i tak modulować częstotliwości, aby JA było przekonane ,że to ONO widzi coś na niebie, albo ,że to ONO ma wybór (towaru, potrzeby), albo że to ONO robi coś i dokądś się wznosi, czymś się staje z własnej woli (rzekomo).
Tym samym człowiek niekiedy tak mocno się utożsamia z tym JA, że staje się ono omalże bogiem tworzącym Wszechświaty. Przy czym zadziwiające, że nie widzi jak chorą rzeczywistość to rzekome wszechmogące JA stworzyło (och to nie ja , to oni ). I nie pomogło tu wielkie uczucie z serca bo przecież jak jest każdy widzi.
I mimo to dalej, mimo rozpoznania, brniemy w to
Cytuj
Zatem. Nie ma co narzekać na system, tylko dokonywać zmian.
A najlepiej zacząć dokonywać je od siebie samego.
Tak jakby to JA nie zblamowało się już wystarczająco. Rozpoznać siebie - a cała reszta, całe dokonanie samo nastąpi w wyniku rozpuszczenia.
@Astre
Cytuj
Wyznacznikiem tego, że istoty radzą sobie z tym zaprojektowanym systemem, jest to, że go dostrzegają, rozumieją na czym ta patologia polega i robią wszystko, aby z tej patologicznej mentalności uciec.
Robią wszystko ? No widocznie nie wszystko, albo też nie da się uciec robiąc cokolwiek. Ten hologram BB jest wszędzie tam, gdzie TY (ja) tak jak światło o określonej częstotliwości wyłoni z otoczenia tylko to, co z częstotliwościa tego światła zarezonuje i nic więcej. Usuń filtr JA a nastanie oświecenie ;) .. wyłoni się inny świat.

Tutaj mała uwaga. Dorośli śmieją się z bajkowego świata dzieci ,które widzą wokół elfy i wróżki, albo różowe smoki ;) a to przecież dla nich tak samo realny świat, jak dla Ciebie pieniądze w na koncie w banku (czyżby realne ? ;) ) lub wieczorne wiadomości w telewizji ;)
Dzieci po prostu inaczej oświetlają hologram dlatego widzą co innego.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Astre Czerwiec 18, 2012, 21:43:01

Niesamowite że ludzie zaczęli już odkrywać iż najważniejsze jest SERCE wiadomo że jak Serce to i uczucia.

To nie SERCE, tylko.... świadomość serca....

Czyli -  ufność, zrozumienie, dojrzałość serca, czyli - świadomość SERCA.

To świadomość jest tym wyznacznikiem, a nie  narząd - SERCE.
 SERCE, jest tu pewną metaforą, choć wyższe uczucia mają ścisły związek z rozwojem czakry serca. To tak pokrótce bez wnikania w mechanizmy Torusa jakim jest serce i bez wnikania, jaki rodzaj informacji podlega wymianie ze Wszechświatem poprzez czakrę serca.
Warto zwrócić uwagę, że zbyt rozwnięta czakra serca, też nie jest dobrą sprawą, bo występują z tego powodu rozmaite zaburzenia.
Liczy się absolutnie zrównoważony, harmonijny rozwój wszystkich czakr. ]

http://www.youtube.com/v/R1-vbQ6K2CI?version=3&amp;hl=pl_PL"

Ta przepiękna muzyka wprowadza czakry w harmonię ich działania.
Dlaczego muzyka ? Ano dlatego, że czakry są NIE tylko ośrodkami wymiany ''energii', ale przede wszystkim ośrodkami wymiany - informacji.

Pozdr.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Czerwiec 19, 2012, 00:10:46
Kiaro,

Serce – zależy co widzi się poprzez to określenie.
Serce ma wiele wymiarów – tak samo zresztą jak całe ciało.
Z całą pewnością to wiesz.
Co prawda wymiary te się przenikają. I w różnym stopniu mogą wpływać na siebie.

Dla jednych ludzi serce to jedynie organ fizyczny.
Dla innych to także emocje i związane z nimi np. zawały.
Jeszcze dla innych to także uczucia – zatem wymiar uczuciowy.
Ale czy na tym koniec?

Któż tutaj nie wie, że człowiek ma znacznie więcej ciał?
Weźmy jednak przykład z życia.
Iluż ludzi widziałem jak byli wiedzeni poprzez zmysły do emocji, a następnie do takich uczuć, że wołali: „Jezus jest moim Panem!”
Oni naprawdę wtedy mieli w swoim systemie uczuciowym Jezusa.
A kierując się wyłącznie poglądem, że „serce to uczucia” – można…
(ale staję się głupi, gdy zjawia się jakieś ja…)
… można stwierdzić, że mieli Jezusa w swoich sercach.
Jednak dlaczego nadal tkwili w niedoskonałych osobowościach?!
I naprawdę nie ma tu sensu pytanie: Skąd to wiadomo.
Po prostu to było widać nawet w ich wołaniach, nie trzeba nawet twierdzić, że było widoczne w ich postępowaniu.
A jednak mieli Jezusa w swoim sercu z poziomu uczuć.
I co?
Nie wystarczyło.

Zatem gdy piszę o sercu nie chodzi o uczucia.
Istnieją ważniejsze poziomy serca. Bardziej istotne.

Zatem ludzie nie „już” zaczęli odkrywać, że serce jest najważniejsze, ani że uczucia są najważniejsze.
Odkryli nawet - nie wiadomo jak dawno temu – że są ważniejsze poziomy od uczuć – poziomy serca.
Np. Arnold Mindell dlatego aby odróżnić, że chodzi mu o inny poziom nie używa słowa „uczucia”. Używa określenia „poczucie.”
O ważności serca pełno w Pismach Wedyjskich.
Wiele kultur umiejscawia w sercu duszę, czy ducha, czy też atom iskry ducha.
Na obrazach u chrześcijan widuje się nie tylko Jezusa z sercem na wierzchu.
Oczywiście można to interpretować wg woli.
Ale serce jest najwidoczniej odkryte już od bardzo dawna.

uczucia. A, ONE nigdy nie dały się zniewolić , nigdy , przenigdy! Jedynie uczucie miłości jest niezależne

Jeśli „jedynie uczucie miłości jest niezależne” – to inne są zależne wg tego.
Skoro zaś są zależne -  to jak te inne „nigdy nie dały się zniewolić”?

Jedynie uczucie miłości jest niezależne od wszystkiego, jego wolność nie podlega woli Człowieka.

Zostawmy tu na razie kwestię, czy “jedynie” :)
Nie potwierdzam i nie zaprzeczam :D

Zajmijmy się podanymi stwierdzeniami o uczuciu miłości:
1.   „jest niezależne od wszystkiego”
2.   „nie podlega woli Człowieka”
3.   jest wolne (wynika to ze zwrotu „jego wolność nie podlega”)
4.   nie jest wolne (może wynikać ze zwrotu „nie podlega woli Człowieka”,.w domyśle może jednak podlegać innej woli, gdyż nie napisałaś Kiaro, że żadnej woli)

Hmm… wygląda raczej na to, że uczucie miłości o ile byłoby niezależne od wszystkiego (dotyczy to zresztą każdego uczucia) – to takie uczucie nigdy by nie powstało. Zaznaczam jednak, że chodzi tu o uczucia przemijające – czyli powstające pod wpływem określonego zdarzenia.

Czym innym jest jednak stan miłości. Uczucie nim nie jest, nawet jeśli tak się czasem mówi. Doświadczając stanu jest się w nim bez względu na obiekty miłości. I wszystko w nim jest obiektem miłości. Tylko on jest miłością bezwarunkową.

Wracając do uczuć… Nie są one, też uczucie miłości, niezależne – bo coś je powoduje. Dlatego np. o takiej miłości mówi się jako o warunkowej.


nie podlega woli Człowieka. Żadnym rozkazem nie wzbudzimy rozpalenia się miłości w sercu do kogoś! Można w sobie wzbudzić różne uczucia i odczucia zewnętrznymi bodźcami , ale nie miłość. 

Zapewniam Cię, że można.
Mogę pokochać kogo zechcę.
To jest jak robienie magii.
Każdy człowiek jest magiem, lecz nieświadomie.
Nieświadomie tworzy siebie i w sobie to wszystko – co sprawi, że kiedyś pokocha określony typ osoby.
Możliwe jest jedna też kierowanie tym.
Bo przecież jest to kierowanie tym – co się zrobiło w przeszłości.
Ma to związek z panowaniem nad wrażeniami.
Panowanie nie zawsze oznacza oziębłości.
Bo puszczenie określonych wrażeń wynikać może z panowania, zaś z puszczenia wyniknie już spontaniczne uczucie.
Wszystko zaś, co jest puszczane, zostało kiedyś stworzone przez nasze reakcje ze światem. I ciągle możemy tworzyć nowe.
Jak i nie tworzyć.

A czy u kogoś można wzbudzić?
Polecam sztukę uwodzenia ;)


Zatem wolna wola ( posiadanie jej czy brak) nie ma żadnego  wpływu na rozpalenie się ognia miłości w sercu.

Nie wiadomo skąd to „zatem”…
Samo słowo „zatem” nie może być dowodem.

Poza tym, zależy też co kto rozumie przez wolną wolę.
Może np. dla Ciebie Kiaro, jest to myśl…
Ale np. dla Aborygena już nie myśl.
Dla mnie wola może być czasem myśl, czasem uczucie, czasem wrażenie, a innym razem żadne z nich.
I wolą, czyli decydentem będzie poczucie (bliskie jemu jest odczucie, wyczucie, intuicja).
Jakaś jednak nadrzędna wola w człowieku decyduje, czy wolą będą myśli, czy przekonania, czy skłonności, a może nałogi, czy też uczucia, itd.


Gdy korzysta ono z depozytu swojej wiedzy Człowiek staje się prawdziwym mędrcem

Nie podważę tego, aby podważyć – gdyż zdanie to jest zachętą do zdobywania mądrości.
Osobiście jednak nie polegam na swojej wiedzy, ani w ogóle na sobie. Gdy tylko przypomnę o sobie – natychmiast staję się głupcem!
Zatem nie mędrcem.



Człowiek staje się prawdziwym mędrcem , bowiem używa w życiu Mądrości Serca.

Jeśli jest to mądrość najwyższego poziomu serca, lecz tam nie człowiek jest mędrcem.
(Wbrew pozorom moje zdanie nie zaprzeczyło Twojemu. Opisałem tylko to samo inaczej. Zaś poprzez „to samo” mam na uwadze jedynie zewnętrzny przejaw. Ten zaś bywa postrzegany zależnie od wymiaru widzenia.)


2

Dalej Astre pisze, że:
To nie SERCE, tylko.... świadomość serca....

Astre,
Podane zdanie ma jednak wiele znaczeń.
Bo równie dobrze może to być świadomość mentalna o sercu.
I na niewiele to się zda w oświeceniu.

Ale może to być świadome, czyli żywe serce.
Wówczas jednak jest to jak najbardziej serce.
Gdy w pierwszym przypadku był to tylko umysł – zatem faktycznie nie serce.

Czyli -  ufność, zrozumienie, dojrzałość serca, czyli - świadomość SERCA.

A kto ma potrzebę mówić o ufności?
Czyż nie ci – którzy jej potrzebują?
Którzy się lękają – choćby nieufności innych…

I co ma dojrzewać?
Serce w swojej najgłębszej istocie?
To jest TAO.
Zawsze takie samo.

Zrozumienie – jak najbardziej.
Jednak poza człowiekiem!
Zatem tylko wtedy – gdy człowiek przekroczy sam siebie.
Dlatego niektórzy mówili, że „żaden człowiek tego nie zrozumie”.


To świadomość jest tym wyznacznikiem, a nie  narząd - SERCE.
 SERCE, jest tu pewną metaforą,

Też kiedyś myślałem, że jest metaforą – ale nie jest!
I zapewniam Cię, że serce jako narząd ma w tym swój dział.
Poza tym, czym dla Ciebie jest świadomość?


bez wnikania, jaki rodzaj informacji podlega wymianie ze Wszechświatem poprzez czakrę serca.

Każdy.
Dlatego dobrze, że polecasz np. odpowiednią muzykę.
I dlatego ważne są informacje „dobre, miłe i szlachetne”, oraz piękno i harmonia.
To wszystko oczyszcza ze splamień, z uwikłań w krainach śmierci.
By przygotować możliwość powrotu do pierwotnej natury mieszczącej się w sercu.
I wtedy nie zagrozi żadne Blue Beam.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Kiara Czerwiec 19, 2012, 11:26:57
O tym iż nie chodzi o serce , fizyczny narząd wiemy już od wielu lat, cyklicznie wracamy do tych określeń w dyskusjach.

Oczywiście że serce jest nazwą umowną którą używamy powszechnie, chodzi o depozyt wiedzy mądrości w nim. Jedni nazywają to świadomością , a ją mądrością co uważam za kolejny przejaw używania świadomie i mądrze wiedzy serca.

Kiara :) :)


ps. Jerzy piękne są twoje rozważania i prawdziwe dokonywałam ich bardzo wiele lat temu , posiadam je już w sobie w formie zakodowanych wzorów , kodów słownych i nie tylko.
Uczucia emocjonalne ( inne energetycznie  niż miłość bezwarunkowa) zależne są od zewnętrznych bodźców, przeróżnych. Miłość bezwarunkowa od niczego nie jest zależna , ogarnia sobą wszystko , jest wszystkim i tworzy wszystko. Ale.... rozpalenie się jej w "sercu" czyimś do kogoś ( tu mowa o , ogniu splatającym miłością dwie postacie tworzące czasowo jednię)nie do wszystkich osób się budzi.

Uczucie zawsze jest wolne, zrealizowanie swoich wyobrażę z nim związanych nie zawsze bywa możliwe. nie mniej jednak nikt nikomu nigdy nie zabroni kogoś szczerze i gorąco kochać nawet na wielką odległość będącego od niego. Odległość..... czasowa ( nawet inny wymiar) czy mierzona materialnym miernikiem odległości.

Przepraszam iż nie wchodzę w te tasiemcowe dyskusje , ale nie mam tyle czasu na nie.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Czerwiec 19, 2012, 16:51:51
system biologiczny i sytem mechaniczny sa na tyle swiadomoe ze podjely ju zdecyzje ze czlowiek na tej planecie w tej formie nie jest juz potrzebny... lepiej swiadomie przygotowac sie na smierc :) - przemiane,
to jest juz prawdziwy matrix, liczy sie tylko 144 tys :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Czerwiec 19, 2012, 22:06:16
Kiara, rozważania same się rozważają.
Zaś celem nadrzędnym jest piękno.
Dla niego zaistniał świat.

Nie mam żadnych praw by uważać je za moje.
I z obiektywnej perspektywy widząc to jako zjawisko, widzę procesy, w których nie ma żadnego mnie.
Gdy jednak oddzielę coś wg obszaru ciała i procesów w nim wyrażanych w relacji z tym, co poza skórą ;) wówczas widzę odrębnego mnie.
Jest to zatem sprawa perspektywy i umówienia się :)

Podobnie to, co Ty napisałaś w post scriptum, jest słuszne, lecz jedynie w ograniczonej przestrzeni. Jest jednak ona najpowszechniejszą na ziemi.
Zatem o reszcie można milczeć.
A jednak nie było milczenia we wcześniejszych postach pod wezwaniem Jerzego Karmy:D
Nie było na tyle, że były tasiemcowe ;)

I jeszcze raz o sercu.
Zgadza się, że napisałaś – iż serce to uczucia.
Jednak nikt nie napisał, że napisałaś, iż to fizyczny narząd.
Zostało zaś dodane uzupełnienie, że serce ma więcej wymiarów, niż te dwa.
Teraz zaś zostaje dodane pytanie:
Jak można twierdzić, że serce nie jest którymś z tych wymiarów?
Np. fizycznym.

Chodzi więc też o serce jako fizyczny narząd.
I nie jest to napisane jako filozofia, lecz jako fakt, który ma prawo i możliwość zaistnienia.
Jeszcze Wasze fizyczne serca Was zdziwią.
O ile będziecie doświadczać tasiemcowej miłości :D
Także, a może i nawet szczególnie, związanej z miłością uwielbienia erotycznego.
Dlatego, że erotyka u ludzi jest najpotężniejszym energetycznym stymulatorem.
W tantrze faza tego procesu związanego z sercem jest jedną z podstawowych.
Kto jednak używa metod będących jeszcze potężniejszymi stymulatorami energii ciał człowieka – ten niech ich używa.

Napisałaś Kiaro, że posiadasz w sobie rozważania z postów pod wezwaniem :D Jerzego Karmy.
(W innej perspektywie coraz bardziej widziane jest jako nie do końca poprawne używanie zwrotów: ja, mnie, moich – wobec czegoś, co w żaden sposób nie jest własnością żadnego człowieka.)
A jesteś pewna, że ta Kiara, która pisze na forach?
Jeśli zaś chodzi o to, kto je posiada – to przecież posiada je każdy.
Tylko nie każdy ich używa.

quetzalcoatl44
System biologiczny ma zupełnie inne rodzaje świadomości, niż systemy mechaniczne.
Biologiczny zawiera w sobie już mechaniczne.
Natomiast mechaniczny nie zawiera biologicznych.


@east
faktycznie JA jest pisane przez ten świat. Co więcej - jest przezeń wpisane w ludzką istotę.
Zatem faktycznie BB już istnieje.
/.../ aby JA było przekonane , /.../ że to ONO ma wybór /.../ albo że to ONO robi coś i dokądś się wznosi, czymś się staje z własnej woli (rzekomo).

Sprawę wolnej woli jest łatwo rozwiązać na gruncie istoty.
Co to bowiem jest żywa istota?
Jest to coś – ktoś, kto postępuje wg swojej natury. Wg natury własnej istoty.
I to właśnie postępowanie – reakcja wynikająca z natury danej istoty, jest jej wolą odpowiednią i zgodną z jej istotą.
Zatem istota z perspektywy posiadanej natury ma wolną wolę – bowiem reaguje wg posiadanej natury.

W szerszej perspektywie istota jest zbiorem wydzielonym z szerszych zbiorów jakimi są światy.
I tylko dzięki temu wydzieleniu mogła zaistnieć jako zbiór o indywidualnie niepowtarzalnym składzie elementów.
Jednak poszczególne elementy nie są niepowtarzalne.
Ponad to istota ma możliwość nabywania kolejnych elementów.
Zatem może się rozwijać, nawet do łączenia się na określonych poziomach z poszczególnymi światami, i w końcu nawet z całym bytem, czy tym – co poprzedza przejawione byty.

Czym zatem jest wola?
W rzeczywistości człowiek ma wiele wolnych woli.
Każdy z Was tego przecież doświadczył.

Jesteśmy już napisani przez światy – ale jest w tym, czyli w nas, oprócz tych pisań jeszcze coś boskiego – co ma także swoją wolną wolę.
W tym sensie jesteśmy Dziećmi Boga i nawet bogami – gdyż posiadamy tak jak Bóg prawo do wolności będącej ponad stworzonymi światami – na bazie których i w których przejawiamy siebie jako istoty.


Tym samym człowiek niekiedy tak mocno się utożsamia z tym JA, że staje się ono omalże bogiem tworzącym Wszechświaty. Przy czym zadziwiające, że nie widzi jak chorą rzeczywistość to rzekome wszechmogące JA stworzyło (och to nie ja , to oni ). I nie pomogło tu wielkie uczucie z serca bo przecież jak jest każdy widzi.
I mimo to dalej, mimo rozpoznania, brniemy w to

Możesz napisać jaka interpretacja Twoich opisów byłaby najwłaściwsza?
Zazwyczaj ja pisane jest jako JA, gdy nie chodzi o zwykłe ja.
Zaś z wcześniejszej Twojej wypowiedzi wynika, że masz na myśli zwykłe ja.
Choć możliwe, że te zwykłe – którego większość ludzi nie uświadamia sobie.
Ale czy wówczas ono na pewno jest „omalże bogiem tworzącym Wszechświaty”?
Nie jest. Bo bliższe prawdy byłoby napisanie, że tam nie ma żadnego ja :D
Innymi słowy i z innej perspektywy: Jest w jednym człowieku cały legion różnych ja, czyli nie ma Jednego Ja. Nie ma Panującego.

A ludzkie rozpoznanie, że palenie szkodzi zdrowiu u palących lekarzy? :D
Oczywiście nie w kotłach ;)
Jest rozpoznanie, i jest ROZPOZNANIE.
Te sprawy były omówione na www.boga.fora.pl

A „wielkie uczucie z serca” u ludzi?
Najwyraźniej za mało go.
Z powodu błędnego koła.
Ludzie są gonieni przez troski, zbędne pragnienia, napór otoczenia, itp.
Mnóstwo chwastów tłamsi uczucia serc ludzi.
Nie dają im wzrastać wg natury.


Tak jakby to JA nie zblamowało się już wystarczająco. Rozpoznać siebie - a cała reszta, całe dokonanie samo nastąpi w wyniku rozpuszczenia.

Bo Ty masz na myśli szaleńców. Ci się blamują.
Akurat o rozpoznaniu napisałeś do wypowiedzi o: zmienianiu siebie.
Gdy zmienisz siebie ku właściwemu działaniu, to z pewnością wprowadzisz do świata właściwe działania.
Zatem wniesiesz swoja cegiełkę do rozwoju świata.
Ty zaś zyskasz natychmiast.
A  przypadku świata zwiększysz jego szansę.


Dorośli śmieją się z bajkowego świata dzieci /…/
to przecież dla nich tak samo realny świat, jak dla Ciebie /…/ wieczorne wiadomości w telewizji

Tak, Dorośli śmieją się, bo mają swój bajkowy świat ;)
Widzę @east, że pewne zjawiska są wyraźne dla wielu.
I dla Ciebie.
Kiedy wreszcie dorośli wyjdą ze swojej piaskownicy?
Niestety… iluzja jest potężna…
I nie chodzi tylko o „wieczorne wiadomości”.
Systemy ujarzmiły miliardy ludzi.
I to są kajdany w które całe społeczeństwa same wkładają swoje ręce.

To potężniejszy BLUE BEAM, niż ten ewentualny techniczny.
To też choćby presja otoczenia.
Ukryta nawet w osobistym ego…
I sam umysł jest potężnym BLUE BEAM.

Żegnam Was w pokoju,
Choć wolałbym siedzieć w ogródku ;)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Czerwiec 19, 2012, 22:06:51
Tak pomąciliście ten wątek, że dużo czasu musiałbym poświęcić na jego wyregulowanie.
O "sercu" istnieje już wątek.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 19, 2012, 23:11:08
@Jerzy Karma
Cytuj
Ale czy wówczas ono na pewno jest „omalże bogiem tworzącym Wszechświaty”?
Nie jest. Bo bliższe prawdy byłoby napisanie, że tam nie ma żadnego ja Chichot
Innymi słowy i z innej perspektywy: Jest w jednym człowieku cały legion różnych ja, czyli nie ma Jednego Ja. Nie ma Panującego.
O to właśnie chodziło z tym ja-ja-mi ;)

OT :.. skojarzyło się w kontekście tego rozpoznania - gadzie jaja (jaJA).

Bo  nie ma Panującego !
 I teraz dopiero , z tej perspektywy ... niech dzieje się patrzenie. Jak wygląda świat ? Co widać i co słychać ? :D
Bez Panującego Ja niemożliwe jest narzucenie tego technicznego Blue Beam. Bo niby KTO miałby ulec manipulacji ?
Ale rozpoznanie to też prowadzi do tego, iż rozpuszcza się ten już istniejący, głębszy BB
To co wyraziłeś, Jerzy tymi słowy :
Cytuj
Systemy ujarzmiły miliardy ludzi.
I to są kajdany w które całe społeczeństwa same wkładają swoje ręce.

To potężniejszy BLUE BEAM, niż ten ewentualny techniczny.
To też choćby presja otoczenia.
Ukryta nawet w osobistym ego…
I sam umysł jest potężnym BLUE BEAM.
A kiedy zostanie rozpoznany to ? Czy ludzie dostrzegą wzajemne powiązania ? Choćby te fraktalne, które ukazują jak wszystko na wiele sposobów jest połączone zaś rozdzielenie , jest pozorne.
Bo ...
Cytuj
Nie mam żadnych praw by uważać je za moje.
I z obiektywnej perspektywy widząc to jako zjawisko, widzę procesy, w których nie ma żadnego mnie.
Gdy jednak oddzielę coś wg obszaru ciała i procesów w nim wyrażanych w relacji z tym, co poza skórą  wówczas widzę odrębnego mnie.
Jest to zatem sprawa perspektywy i umówienia się
Nie tyle umówienia się, co rozpoznania. Nawet fizycznie nie da się wyznaczyć granicy w której kończy się człowiek, a zaczyna to ,co poza nim. Fizycznie gdzie kończy się komórka ? To tak jakby się chciało DOKŁADNIE wyznaczyć długość linii brzegu morza. Granicą morza są jego fale. No i jak tu zmierzyć DOKŁADNIE tą granicę , kiedy fale są dynamiczne przecież ? Stąd wprowadzono rendering oparty na fraktalach ;) . Ha , idzie o to, że gdyby chcieć sprawdzić DOKŁADNIE gdzie kończy się skóra a zaczyna powietrze to w największym przybliżeniu nie znalazłoby się takiej granicy ! Gdzieś rozmyła by się w falach energii emitowanej przez człowieka (torus serca na przykład) . Zobaczyłoby się falujące, wzburzone morze energii fal materii (wibrujących cząsteczek choćby) a nie gładką skórę. I to nie tylko cząsteczek tego, co składa się na skórę, ale też miliardów "kosmicznych" pasażerów ,czyli roztoczy, bakterii i innych kolonii "czegoś" , zasiedlających ludzki organizm. Człowiek-bóg robi im co jakiś czas totalne Wielkie Wymieranie szorując ciało pod prysznicem, zupełnie podobnie jak Ziemia to robi "nam", jej mieszkańcom. Dla higieny ;D


Cytuj
Gdy zmienisz siebie ku właściwemu działaniu, to z pewnością wprowadzisz do świata właściwe działania.
Zatem wniesiesz swoja cegiełkę do rozwoju świata.
Ty zaś zyskasz natychmiast.
A  przypadku świata zwiększysz jego szansę.
Być może na pewnym etapie zmiana SIEBIE wystarcza. I tak jest to wyobrażenie w umyśle. Owszem, coś się zmieniło, ale znowu przekonanie, ze to JA to czynię i JA zyskuję jest iście iluzoryczne, bo uzyskane z niedynamicznej perspektywy "wnętrza" organizmu, z perspektywy pozornego rozdzielenia. Czy świat potrzebuje Ciebie ? Czy potrzebuje jakiś ekstra fajnych szans ? Spokojnie, on poradzi sobie i bez nas, ludzi ,taka prawda. Ludzkość bez świata sobie nie poradzi.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Czerwiec 20, 2012, 06:03:28
na jedno wychodzi :) system mechaniczny jako wyraz ego dazy do zniszczenia swiata, ewolucja bilogiczna-duchowa, do zaniku ego- nieistnienia w tej formie..coz:)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 20, 2012, 08:17:43
na jedno wychodzi :) system mechaniczny jako wyraz ego dazy do zniszczenia swiata, ewolucja bilogiczna-duchowa, do zaniku ego- nieistnienia w tej formie..coz:)

coś mi się wydaje, że jesteśmy własnym katem i ofiarą,-
ale może to też iluzja ;)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Czerwiec 20, 2012, 08:28:16
Pragnąłem już nie pisać, dlatego się pożegnałem.
Ale przez Ciebie @ east przepływają lepsze zjawiska, niż gadzie ja-ja ;)
Świetnie o określiłeś.
Można tylko dodać, że z niektórych coś się wykluwa w historii.
Ale do rzeczy…


Bez panującego wewnętrznego ja - panują systemy.
To jak w hipnozie.
Panuje ja hipnotyzera.

W pewien sposób ludzie to zombi.
Zatem narzucenie technicznego Blue Beam jest możliwe.
Pytasz: „niby KTO miałby ulec manipulacji ?”
A kogo hipnotyzuje hipnotyzer?

rozpoznanie to też prowadzi do tego, iż rozpuszcza się ten już istniejący, głębszy BB

Nie każdy poziom rozpoznania.
Samo poznanie myśli i jej akceptacja nie jest praktycznym rozpoznaniem.
Umysł odkłada je na bok i żyje po staremu.

To co wyraziłeś, Jerzy tymi słowy

Jeśli masz na myśli „głębszy BB” to tak.
Jeśli  masz na myśli „rozpuszcza się”, to nie.

A kiedy zostanie rozpoznany to ? Czy ludzie dostrzegą wzajemne powiązania ?

Albo rozpoznanie – pod warunkiem, że na wszystkich poziomach, czyli całkowite.
Albo miłość – pod warunkiem, że w niej nie ma kochającego! Bowiem zamienił się w miłość. Jest za to obiekt miłości. Są obiekty miłości. I świat zamienia się w miłość, lecz nie tak – że ma kochać kochającego – bo przecież go nie ma!

Żyjemy rzeczywiście w czasach, gdy rozpoznanie rośnie na coraz szerszą skalę. Powiedzmy, że jest to skala akademicka. Bo daleko jej do masowej.
Znacznie wcześniej była to skala tylko elitarna. Kręgi Steinera itp.
Wystarczy wpisać w google: nowa pedagogika :)
Steiner to był wielki duch, który wiedział, że błędy są przekazywane z pokolenia na pokolenie.
A co może przerwać to błędne koło?
Najpierw próbowano systemami, ideami.
Trochę pomogło.
Jednak nie zmieniało ludzi wewnętrznie.
Ludzie nauczyli się udawać.
W przypadku idei udawać sami przed sobą.
Mistrzowie udawania!

Do właściwej miłości ludzie nie byli i nie są zdolni z powodów patriotycznych, czyli z powodu legionu eg zamieszkujących w człowieku.
Legion kocha tylko sam siebie :)
Innych nie.
Co najwyżej wykorzystuje je i dla lepszej frajdy nazywa to miłością.

Jednak to miłość jest prostszą drogą do doskonałości.
I jakże łatwiejszą i skuteczniejszą.
Ta prawdziwa miłość ogarnia nie tylko chwilę, bo np. kochając dziecko uwzględnia nie jego chwilę, lecz jego całe życie – uwzględnia je samo i je w świecie.

Ale jak nauczyć człowieka kochać jeśli nie okazaniem miłości?
Ale tej miłości nie da się wydrukować i sprzedać.
Rozpoznanie da się.
Rozpoznania można uczyć masowo.
I to się zaczyna odbywać.
Wychodzą liczne podręczniki.
Np. „Jak mówić, aby dzieci słuchały.”
Pisze się o nim w prasie. Np. „Charaktery.”

Można nauczyć się jak właściwie działać.
Zapewniam, że kto ma miłość będzie działał w niektórych sytuacjach nawet właściwiej, niż zalecają w takich książkach – bez ich czytania, bez intelektualnego rozpoznania.
Rozpoznania nie da się posiąść w jednej chwili.
Miłość można osiągnąć nagle.
Jednak legion jest patriotą… kocha sam siebie – do wewnątrz.

Ach… nie będę o wszystkim pisał… i tak już pewnie wyjdzie tasiemiec, jak to ujęła Kiara. (Dzięki Kiara, bo to mnie uwalnia jako człowieka od pracy.)


Nawet fizycznie nie da się wyznaczyć granicy w której kończy się człowiek,

Swędząca skóra nie ma z tym problemu :)

gdyby chcieć sprawdzić DOKŁADNIE gdzie kończy się skóra a zaczyna powietrze to w największym przybliżeniu nie znalazłoby się takiej granicy ! Gdzieś rozmyła by się w falach energii emitowanej przez człowieka

Bardzo fajnie to opisujesz, jednak wychodzisz tu poza codzienną widzialność, a nawet poza powszednią odczuwalność.
Oczywiście, że granica zależy od perspektywy.
Jednak perspektywa to widzenie, a te jest narzucone ludziom przez zmysły.
Zatem zmysły wyznaczają na granice.
Mistycy i nauka przekraczają granice zmysłów.



Człowiek-bóg robi im co jakiś czas totalne Wielkie Wymieranie szorując ciało pod prysznicem, zupełnie podobnie jak Ziemia to robi "nam", jej mieszkańcom.

Czyli drzewo rosnące korzeniami do góry. Na którym ludzie to liście.
Może to kwestia tego, czy liść się utożsamia z liściem, czy z drzewem?
Jeśli z liściem, to i tak spadnie.
Jeśli z drzewem, to dalej rośnie.
I jest czymś większym, niż liść.


Być może na pewnym etapie zmiana SIEBIE wystarcza. I tak jest to wyobrażenie w umyśle.

Prawdziwa zmiana wyraża się w faktach.
Fakt nazywasz wyobrażeniem w umyśle?


znowu przekonanie, ze to JA to czynię i JA zyskuję jest iście iluzoryczne

O ile jest takie przekonanie.


Czy świat potrzebuje Ciebie ? Czy potrzebuje jakiś ekstra fajnych szans ?

Te pytania powstały z perspektywy oddzielenia.


Spokojnie, on poradzi sobie i bez nas, ludzi

I radzi sobie.
A świat, to też ludzie.
A widziałeś świat bez ludzi? :)
Możesz nie widzieć ludzi jedynie w określonej przestrzeni i w określonym „czasie”, ale nawet wtedy oni tam są, tyle że nie fizycznie.


2

na jedno wychodzi :) system mechaniczny jako wyraz ego dazy do zniszczenia swiata,

:)
System mechaniczny nie ma dążeń. On jedynie reaguje na czynniki i sam bywa czynnikiem (mechanicznym).
W jaki sposób system mechaniczny jest wyrazem ego?
Co masz tu na myśli?
Bo jeśli on jest wyrazem ego, to czy nie należy stwierdzić, że nie system mechaniczny dąży, lecz ego dąży używając systemu mechanicznego :)

Ego mając dom potrafi za płot wyrzucić śmieci do pobliskiego lasu…
Bo w danym momencie las nie należy do niego, a podwórko domu tak.
A za parę dni idzie do lasu na grzyby. Choć uważało, że nie należy do niego.

dazy /…/ ewolucja bilogiczna-duchowa, do zaniku ego- nieistnienia w tej formie..coz:)

Tak, do nieistnienia w formie niedoskonałej.
Niedoskonałość ma taką naturę, że się rozwala.
Dlatego nazywano ją krainą śmierci.
Jeśli zatem chcesz życia – sięgaj po doskonałość w sobie.

Może się nasuwać pytanie.
Gdzie będzie ego – gdy wszyscy będą działać właściwie i doskonale?
Gdy wszyscy będą jako jedno – bo wszyscy w doskonałości.
Gdzie będzie indywidualność ego?

Będziesz doznawać jako ego.
Doznawać właściwego życia.
Właściwego działania.

Takie doznawanie jest jednak zupełnie inne, niż to, którego doznaje ego poza doskonałością.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Czerwiec 20, 2012, 08:31:57
coś mi się wydaje, że jesteśmy własnym katem i ofiarą,-
ale może to też iluzja ;)

Prawo karmy.
Zresztą widać to nawet w jednym życiu.
Iluzja to coś - co jest odbierane.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Czerwiec 20, 2012, 09:20:56
coś mi się wydaje, że jesteśmy własnym katem i ofiarą,-
ale może to też iluzja ;)

Prawo karmy.
Zresztą widać to nawet w jednym życiu.
Iluzja to coś - co jest odbierane.

..tak sobie sam chyba powtarzam

pozdro :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 20, 2012, 09:51:45
@Jerzy wspaniale, ze się oderwać nie możesz od forum :D
Można dzięki temu puścić parę .... kwestii (albo para w gwizdek, zależy ;) )
Poniżej trochę odniesień do poruszonych kwestii

Cytuj
Bez panującego wewnętrznego ja - panują systemy.
To jak w hipnozie.
Panuje ja hipnotyzera.
Prawda, ale nie tak do końca. Przykład z hipnotyzerem pokazuje jakie potężne moce tkwią w samym organizmie ludzkim bez potrzeby istnienia wewnętrznego kontrolera. Hipnotyzer może na przykład wydobyć zapomniane rzekomo wspomnienia, może nawet sięgnąć za pomocą regresji do poprzedniego wcielenia. Gdzie w takim hipnotyzowanym jest JA ? Czym jest? Czy to JA hipnotyzera nim steruje ?  Niekoniecznie. W istocie, która nie dokonała rozpoznania iluzji JA jako takiej, utożsamianie się z czyjąkolwiek osobowością jest jak nałóg. Jak nie ma wódki to i piwo dobre ;)
W tym nałogu nie ma różnicy kto , ważne, aby był. I tu jest pole do popisu dla hipnotyzera.

Cytuj
W pewien sposób ludzie to zombi.
Zatem narzucenie technicznego Blue Beam jest możliwe.
Pytasz: „niby KTO miałby ulec manipulacji ?”
A kogo hipnotyzuje hipnotyzer?
Hipnotyzer nikogo nie hipnotyzuje, on raczej pracuje na pacjencie jak na materiale surowym , uwolnionym już od tożsamości "własnej" hipnotyzowanego. Przynajmniej takie jest wyobrażenie. To tak jakbyś zapytał kto śni sny.
Technicznie da się narzucić ,zahipnotyzować ,ale nie wszyscy są na hipnozę podatni. Bo jeśli pracujesz z iluzją na codzień i ona nie jest w stanie wymóc na Tobie oczekiwanego zachowania , to jak dalece jest w stanie uczynić to hipnotyzer BB ?

Cytuj
Jednak perspektywa to widzenie, a te jest narzucone ludziom przez zmysły.
Zatem zmysły wyznaczają na granice.
Mistycy i nauka przekraczają granice zmysłów.
Owszem tak, zmysły wyznaczają granicę. Trochę na zasadzie takiej, jakbyś poruszał się zawsze na wysokości 3 kilometrów nad poziomem morza i nie mógł zejść niżej by dostrzec szczegóły. Z takiej wysokości widać tylko jednorodną, płaską taflę wody - to przekazują zmysły. "Uzbrojone" w powiększacz oko widzi znacznie więcej szczegółów - woda zyskuje dynamikę i nie jest już płaską "granicą" . W wyniku rozpoznania po jakimś czasie włącza się "upgrade" - taki dodatkowy zmysł w który wyposażony jest mózg . Polega to na tym, ze mózg dodaje sekwencje ,których oko nie postrzega. Przykładowo jesteś na dyskotece na której ciemność rozrywają błyski lamp stroboskopowych. Zmysły podają Ci statyczny obraz, ale po jakimś czasie mózg potrafi poskładać z tego dynamikę zdarzeń i stroboskopy już nie mogą oszukać mózgu. Na podobnej zasadzie , utrzymywanie w umyśle obrazu z "uzbrojonego oka" zmienia perspektywę postrzegania , to ,co czynią Mistycy i nauka :D

Cytuj
Do właściwej miłości ludzie nie byli i nie są zdolni z powodów patriotycznych, czyli z powodu legionu eg zamieszkujących w człowieku.
Legion kocha tylko sam siebie
Innych nie.
Co najwyżej wykorzystuje je i dla lepszej frajdy nazywa to miłością.

Jednak to miłość jest prostszą drogą do doskonałości.
I jakże łatwiejszą i skuteczniejszą.
Miłość jako stan istnienia jest prostą drogą, lecz czy prosto jest wejść na tą drogę ? No cóż, to zależy jak silny jest legion,  bo wszak legion nie jest w stanie miłością objąć całości. Dlatego, iż boi się utraty najmniejszej ilości SIEBIE.
TY jako element legionu nie jesteś miłością. Puszczając wyobrażenia na temat siebie , systematycznie dokonując rozpoznania (droga serca ) automatycznie wychodzisz z iluzji na drogę otwartą dla miłości.
W tym momencie trzeba mieć baczenie i konsekwentnie , z uważnością rozpuszczać wszelkie wyobrażenia, bo przez jakiś czas tego "przejścia" może złapać nowe utożsamienie - na przykład "poszukiwacz miłości" ;), albo utożsamienie pt "Oświecony".
Bezpańskich legionistów w przestrzeni mnogo ;)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Czerwiec 20, 2012, 12:09:30
To wspaniałość jest w Tobie @east skoro uczestniczysz we wzroście wraz ze mną.
A z forum oderwać się może każdy.
Odpowiedzi wypada jednak przeczytać – przynajmniej.
Co też czynię.
I obserwując je widzę jak one rosną – bo jako obserwator wpływam na nie ;)

Przykład z hipnotyzerem pokazuje jakie potężne moce tkwią w samym organizmie ludzkim bez potrzeby istnienia wewnętrznego kontrolera.

Dariusz, hipnoza to też BLUE BEAM ;)
Nie sądzisz, że to – o czym piszemy – przyda się wobec technicznego
BLUE BEAM?
Chyba, że założyć temat: Antyciała na BLUE BEAM

@east
Zwróć uwagę na wyrażenie jakiego użyłeś:
„potężne moce tkwią w /…/ organizmie ludzkim”
Wyciąłem tylko z niego słowo „samym”.
I może powinienem wyciąć słowo „tkwią”.
Bo zapewniam Cię, że hipnotyzer też dodaje tam swoją energię.
Oprócz tego, co bywa nazywane „ego” (hipnotyzera)..

Zatem kontroler jakby nie było istnieje.

W hipnozie istotniejsze jest zupełnie inne zjawisko.
Ukazuje ona, że hipnotyzowany – zanim zahipnotyzuje go hipnotyzer – sam siebie hipnotyzuje przez całe życie.
Hipnotyzuje ku samo ograniczaniu w sposób nieświadomy.
Mało tego, ta nieświadomość nie zostanie zlikwidowana mentalnym uświadomieniem sobie tego!
Dlatego, że drobna chwila świadomości jest niczym wobec ogromu tej nieświadomości.
A tę nieświadomość może przekształcić jedynie kumulacja odpowiednich działań danego człowieka.
Tak – życie jednostki, to specyficzny rodzaj umysłu.


Hipnotyzer może na przykład wydobyć zapomniane rzekomo wspomnienia, może nawet sięgnąć za pomocą regresji do poprzedniego wcielenia. 

Różnie z tym bywa.
Hipnoza bywa na ogół postrzegana jako jedno zjawisko.
Jednak czym innym jest hipnoza, gdy umysł fantazjuje na temat swoich przeszłych żywotów, aby zadowolić hipnotyzera.
A czym innym, gdy hipnotyzowany mówi wyłącznie prawdę.

Choć można to zinterpretować inaczej, że jeden umysł jest kłamliwy, a drugi prawdomówny.
Jednak kłamcy to zupełnie inni ludzie, niż prawdomówni.

Weźmy jednak brany przez Ciebie pod uwagę przypadek, gdy hipnotyzowany mówi prawdę.
Dlaczego nie był w stanie dotrzeć do niej sam?
Nawet w przypadku, jeśli jego mentalna świadomość bardzo tego chciała?
Zatem nie ona jest tym – co blokuje.
Hipnotyzer zatem odcina o wiele więcej, niż świadomość mentalną. Odcina jeszcze tę świadomość, która blokuje wspomnienia.
Tak – mamy w sobie kogoś, kto nas kontroluje i blokuje nas.

Wieli myśli, że hipnotyzer słowami wprowadza w hipnozę poprzez mowę do mentalnej świadomości.
Ale czy każdy taką mową zahipnotyzuje każdego?
Nie, bo w rzeczywistości to nie to co widać powoduje hipnozę.
Kto jest nazywany ojcem hipnozy?
Mesmer – który używał… czego?
Słów, czy energii?


Gdzie w takim hipnotyzowanym jest JA ? Czym jest? Czy to JA hipnotyzera nim steruje ?  Niekoniecznie. 

To tak jak zapytać, gdzie jest JA, gdy człowiek śni?
Czy steruje człowiekiem?
Spróbuj odpowiedzieć – to może być ciekawe.


Niekoniecznie. W istocie, która nie dokonała rozpoznania iluzji JA jako takiej, utożsamianie się z czyjąkolwiek osobowością jest jak nałóg. Jak nie ma wódki to i piwo dobre 
W tym nałogu nie ma różnicy kto , ważne, aby był. I tu jest pole do popisu dla hipnotyzera.

W pewien sposób masz wiele racji i świetnie to przedstawiłeś.
Można to widzieć tak:
„O… gość do mnie mówi… mogę odpocząć… uwalniam się od odpowiedzialności… oby wszystko robił, co mi pasuje…”
Przypomina to niektóre zachowania seksualne ;)


Hipnotyzer nikogo nie hipnotyzuje, on raczej pracuje na pacjencie jak na materiale surowym , uwolnionym już od tożsamości "własnej" hipnotyzowanego. Przynajmniej takie jest wyobrażenie. 

Nie wiem czyje wyobrażenie.
Bo właśnie „uwolnienie od tożsamości własnej” jest hipnozą.
Ja bym to raczej nazwał wytrąceniem kontrolera ciała (nawet kontrolerów).
A wiadomo, że świadomość mentalna nie jest jedynym kontrolerem.
Jest nawet kontrolerem mniejszym.

To tak jakbyś zapytał kto śni sny.

Nie potrafię dojrzeć co masz tu na myśli wobec kontekstu, jednak pytanie ciekawe.
I zapytuję o to n razy.
I nawet, gdy Ty zapytałeś – dalej nie wiem.
Jednak stawiam na to, ze moje sny są wynikiem całego świata.
W jednej sekundzie mam ich nieskończoną ilość.
Nawet w dzień.
One się dzieją cały czas – non stop.
Tyle że w dzień się nimi nie zajmuję.
Moja uwaga jest na sprawach ziemskich.
Gdy zaś zasypiam, mogę nie zajmować się ani ziemia, ani żadnym z tych snów, albo wybrać któryś z nich.
Wybór przypomina skok do morza na fale – na którąś się trafia.


Bezpańskich legionistów w przestrzeni mnogo 

Całe oceany.

W tym momencie trzeba mieć baczenie i konsekwentnie , z uważnością rozpuszczać wszelkie wyobrażenia, bo przez jakiś czas tego "przejścia" może złapać nowe utożsamienie - na przykład "poszukiwacz miłości" ;), albo utożsamienie pt "Oświecony". 

Wszystko to fale.

Technicznie da się narzucić ,zahipnotyzować

Są przypadki, że zahipnotyzował kogoś komputer bez udziału świadka w pobliżu?


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: east Czerwiec 20, 2012, 15:41:50
@Jerzy Karma to wzrastajmy dalej :D

Cytuj
Cytat: east  Czerwiec 20, 2012, 10:51:45
Hipnotyzer nikogo nie hipnotyzuje, on raczej pracuje na pacjencie jak na materiale surowym , uwolnionym już od tożsamości "własnej" hipnotyzowanego. Przynajmniej takie jest wyobrażenie.

Nie wiem czyje wyobrażenie.
Niczyje. O to chodzi, że wyobrażenia, tak jak myśli ("chmury na niebie") przypływają i na chwilę zasłaniają ten kawałek "nieba" patrzącym oczom. I bach !!! Następuje utożsamienie - to moje myśli, moje wyobrażenia. A potem one mijają .... ale iluzja patrzącego zostaje na wystarczająco długą chwilę, by dostrzec kolejne CZYJEŚ (?) wyobrażenie. I tak te "chmury" nieustannie podtrzymują tego wyobrażającego .

Cytuj
Bo właśnie „uwolnienie od tożsamości własnej” jest hipnozą.
Lecz z drugiej strony, jeśli nie ma hipnotyzowanego, gdyż uwolnił się od tożsamości własnej, to kogo/co hipnotyzer hipnotyzuje ? W tym miejscu zdaje się pasuje przywołany przykład nałogu picia. Głód utożsamienia , w przypadku chwilowego zaniku JA, natychmiast zapełnia pustkę braku tożsamości najbliższą tożsamością - hipnotyzera właśnie.  Jest to cecha hardwaru ciała, czyli mózgu, choćby poprzez jego zdolność do wypełniania luk w zdarzeniach nieciągłych i zamieniania statycznego obrazu w akcję. Jest to automatyczne działanie. Głód nikotynowy podobnie, ale, i tu jest na to metoda.
Jeśli już o falach była mowa, to należy wspomnieć, że ten głód nikotynowy wywołują w organizmie częstotliwości nikotyny. Istnieje prosty sposób na rzucenie palenia bez głodu nikotynowego w 30 minut - kompletne wygaszenie częstotliwości nikotyny , wymazanie (a technicznie - nadpisanie fal o dokładnie odwrotnych częstotliwościach )  ich z ogólnej charakterystyki częstotliwości ciała . I znika. Trwa eksperyment czy podobnie da się z JA ,tylko, że w tym przypadku narzędziami są rozpoznanie i uważność.

Cytuj
Ja bym to raczej nazwał wytrąceniem kontrolera ciała (nawet kontrolerów).
A wiadomo, że świadomość mentalna nie jest jedynym kontrolerem.
Jest nawet kontrolerem mniejszym.
Właśnie o to wytrącanie kontrolera ciała i nie tylko ciała , się rozchodzi. Kiedy on znika, to przecież ciału to nie przeszkadza. Co więcej, ciało się regeneruje tak w przypadku odpoczynku sennnego.

Cytuj
To tak jak zapytać, gdzie jest JA, gdy człowiek śni?
Czy steruje człowiekiem?
Spróbuj odpowiedzieć – to może być ciekawe.
JA nie wie. JA nie jest w stanie kontrolować snu, gdyż nie panuje nad niczym we śnie. Oczywiście są sny zapamiętane.Są nawet takie w których wydaje się, że nad jakimś fragmentem ma się kontrolę, ale to zaraz znika, zmienia się, rozpływa, umyka logice. W pewnych fragmentach snu na przykład lewitacja jest czymś tak naturalnym jak jazda na rowerze i poczucie lewitowania wydaje się oczywistością samą w sobie lecz  również nad tym nie ma żadnej kontroli tak jak nad oddychaniem czy biciem serca.
Generalnie gro snów wyświetla się jak historia na ekranie kinowym i nawet, jeśli bierze w niej udział jakieś JA to brak jest z tym utożsamienia. Jest zaledwie elementem historii a nie podmiotem wokół którego kręci się rzeczywistość widziana oczyma.

Hipnoza i sen w kontekście Blue Beam mogą rzucić trochę światła na to w jaki sposób technologia mogłaby zostać użyta.
Wydaje się, że warunkiem ku temu byłoby istnienie oczekiwania czegoś od dawien dawna. Taki warunek spełnia religia - ponowne przyjście Mesjasza ,a dla ateistów na przykład UFO. To kwestia interpretacji pokazanych zjawisk. Jednakże przy braku interpretatora oraz świadomości iluzoryczności  - jak we śnie  - tego co się dzieje ,nie sposób będzie długo utrzymywać fałszywego sygnału.

Cytuj
Są przypadki, że zahipnotyzował kogoś komputer bez udziału świadka w pobliżu?
O taak, nie raz zasnąłem przed komputerem hehehe. Tzn tak się zdawało, że to sen, a może to hipnoza była  ? ;)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Czerwiec 20, 2012, 17:06:42
wazne jest zeby sie wyrzec siebie i nie byc z tego swiata..:)
system mechaniczny juz zyskal pewna samoswiadomosc..algorytmy itd to co sie najbardziej oplaca czyli eksterminacja polowy ludzkosci...
zreszta moze zawsze tak bylo..wszystkiego odkrycia to przeciez jakies iluminacje wiec sterowanie bylo zawsze..jezli czlowiek sie identyfikuje z tym zyciem:)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Czerwiec 20, 2012, 18:22:59
wyobrażenia, tak jak myśli ("chmury na niebie") przypływają i na chwilę zasłaniają ten kawałek "nieba" patrzącym oczom. I bach !!! Następuje utożsamienie - to moje myśli, moje wyobrażenia. A potem one mijają .... ale iluzja patrzącego zostaje na wystarczająco długą chwilę, by dostrzec kolejne CZYJEŚ (?) wyobrażenie. I tak te "chmury" nieustannie podtrzymują tego wyobrażającego

Musiałem to zacytować, choć wykroczyłeś tym poza płaszczyzną o którą nam wcześniej w tym chodziło.
Bowiem w płaszczyźnie doświadczanego świata ziemskiego są fakty i są wyobrażenia (błędne albo zgodne z faktami). Dopiero z pozycji wyższej płaszczyzny można mówić, że ziemskie fakty są dla tej wyższej jej wyobrażeniami.
Czym innym są te wyobrażenia, a zupełnie czymś innym błędne wyobrażenia ludzi.

Poruszyłeś jednak zagadnienie interesującej – powiedzmy – koncepcji.
Opisywanej na różnorodne sposoby w zupełnie odmiennych kulturach na gruntach mistycznych.
Wiem, że wobec ludzkiej percepcji jest naturalną rzeczą nie wierzyć w coś takiego.
Jest to wręcz nawet trudne do przyjęcia.
Jednak potwierdzenie tego można znaleźć nawet w Pismach Wedyjskich.
O tym samym nauczał Castanedę szaman Juan Matus.
Przekonałem się o tym osobiście, że świat-sen w sposób natychmiastowy mnie stwarza. Dając mi odpowiednią do niego pamięć. W sumie rolę. Jednak za każdym razem jest w każdej roli określona ciągle ta sama tożsamość, nawet jeśli z trochę inną osobowością.
Jest zatem coś stałego. I nie jest to pamięć mentalna. Nawet nie jest to pamięć jako charakter. Choć charakter zmienia się w sposób najróżniejszy, albo czasem wcale.
Na moje wyczucie płynące z doświadczeń jakie pamiętam, to wpływa na to świat w którym znajdzie się dana jaźń.
Wszystko w każdym świecie wysyła wobec jaźni swoje „żądania-rozkazy-programy”. Każdy przedmiot i każda żywa istota.
I piszę to nie jako filozof, czy jako pomysł. Piszę to na bazie tego, co doświadczałem.
Można tego czasem używać w dobrych celach.

Poza tym mamy przecież całe pola wyobrażeniowe. Różnej maści i wielkości, które robią z ludzi zombi. Np. gdy ktoś pod wpływem fanatycznej grupy niby religijnej zabija niewinnych ludzi.

Ale Tobie @east chodziło o coś jeszcze innego?
Chodziło Ci o to, że myśli tworzą fale i skupiska, które wpadają do ludzkich umysłów?
Tak jest, lecz istotna jeszcze jest moc myśli.
Także istotny jest stan nastrojenia tego – co człowiek przyjął już wcześniej.


Lecz z drugiej strony, jeśli nie ma hipnotyzowanego, gdyż uwolnił się od tożsamości własnej, to kogo/co hipnotyzer hipnotyzuje ?

Post wcześniej:
Hipnotyzer nikogo nie hipnotyzuje, on raczej pracuje na pacjencie jak na materiale surowym , uwolnionym już od tożsamości "własnej" hipnotyzowanego. Przynajmniej takie jest wyobrażenie. 

W zasadzie hipnoza składa się z dwóch faz.
Z wytrącenia kontrolerów, oraz z zewnętrznego kontrolowania.
W rzeczywistości nikt z Was nie jest tym – za kogo się uważa.
To – czym komuś wydaje się, że jest – w rzeczywistości jest jak wykonywanie polecenia posthipnotycznego.
I nie musiał go umieszczać żaden człowiek hipnotyzer.
Umieścił je świat.

A kogo hipnotyzuje hipnotyzer?
Samochód, odłącza ręce kierowcy od kierownicy i przykłada swoje.
Może dziwić, że sam nad sobą nie ma takiej władzy, jak na hipnotyzowanym.
Wynika to z tego, że on sam też ma swojego kierowcę. A sam jest pilotem. Gdy zaś hipnotyzuje to wyrzuca kierowcę i pilota, następnie ich zastępuje.


To, co napisałeś o wygaszaniu częstotliwości jakiejś skłonności – jest bardzo zajmujące i ważne.
I w zasadzie tego uczono poprzez wyrzeczenia.
Nie w taki sposób, by na siłę czegoś sobie odmawiać, jak to większość myśli. To tylko tak odbierało społeczeństwo albo robili ci, którzy nie wiedzieli lub nie czuli o co chodzi.
W rzeczywistości najpierw było energetyczne wygaszanie danej częstotliwości – zaś wyrzeczenie było tego skutkiem i potwierdzeniem zastosowania.
Bardzo pomocne w wygaszaniu niepożądanych skłonności są odpowiednie ruchy ciała podobne do Qigong czy TAI CHI. Skuteczne wtedy, jeśli ktoś wyczuwa jak ma wykonać właściwe ruchy. Umysł mentalny nie ma tu nic do zrobienia poza obserwowaniem i nie przeszkadzaniem.


I dalej o hipnozie podajesz cenną uwagę:
Co więcej, ciało się regeneruje tak w przypadku odpoczynku sennnego.

A wiesz, że jeśli będziesz miał dwie grupy tak samo śmiertelnie uszkodzonych np. os i jednej z nich poucinasz głowy, to te z głowami umrą znacznie wcześniej od tej bez głów?
Głowa to wielki szkodnik :D ;)

Istnieją nauki jasnowidzących, że w czasie hipnozy zostają magnetycznie oddzielone głowy niefizyczne człowieka od niewidzialnych ciał.
Z pewnością one pobierają wiele energii z ciała fizycznego.
Dlatego niektóre szkoły duchowe zabraniają stosowania hipnozy.


JA nie wie. JA nie jest w stanie kontrolować snu, gdyż nie panuje nad niczym we śnie. Oczywiście są sny zapamiętane.Są nawet takie w których wydaje się, że nad jakimś fragmentem ma się kontrolę, ale to zaraz znika, zmienia się, rozpływa, umyka logice. W pewnych fragmentach snu na przykład lewitacja jest czymś tak naturalnym jak jazda na rowerze i poczucie lewitowania wydaje się oczywistością samą w sobie lecz  również nad tym nie ma żadnej kontroli tak jak nad oddychaniem czy biciem serca.

Widzisz, akurat takie poznałeś sny.
Ja miałem inne.
Też wiele takich z pełną kontrolą.
Ale gdy jestem we śnie bez kontroli, to nie mam większej władzy od tej jaką zwyczajni ludzie mają na ziemi.


Generalnie gro snów wyświetla się jak historia na ekranie kinowym i nawet, jeśli bierze w niej udział jakieś JA to brak jest z tym utożsamienia. Jest zaledwie elementem historii a nie podmiotem wokół którego kręci się rzeczywistość widziana oczyma.

Hmmm... u mnie było tak zaledwie parę razy.
Zazwyczaj jestem we śnie osobą w innym świecie. Nawet z inna pamięcią, historia i przeszłością.
To jakby moje równoległe rzeczywistości i moje równoległe „ja”.
Porównując je zaobserwowałem, że wszystko w tych rzeczywistościach choć jest inne (chodzi o widoki, przestrzeń, budowę miast), to jednak jest ułożone bardzo podobnie geometrycznie w przestrzeni!
I co ciekawe osoby których podlegam największemu wpływowi też tam są, lecz też jako ktoś jakby inny: czyli ma tę samą pozycję względem mnie, lecz inną historię.
Pisałem o snach na www.boga.fora.pl



Dobrze, że  East  łączysz: Blue Beam, hipnozę i sen, istnienie oczekiwania czegoś od dawien dawna, religie, ponowne przyjście Mesjasza.

Wszystko to ma na celu wpływać na człowieka.
Jednak jeśli ktoś przyjmuje, że jest stworzony przez Boga, nie chodzi tu o krawca, czy o stwórców ciała fizycznego, to niech wie, że ma w sobie Słowo Boga – te prawdziwe. O ile wyjdzie poza umysł.
Im bardziej jest czysty – tym bardziej to Słowo Boga go prowadzi i wówczas religie będą umacniać w nim to, co dobre.
Kto jest nieczysty, to nawet w religiach znajdzie powody, aby być złym.
Jezus nie mówił, że do wszystkiego potrzebne są np. Księgi Mojżesza, tylko że potrzebna jest mądrość.



O taak, nie raz zasnąłem przed komputerem hehehe

:) Zdumiewające, bo mi się to nigdy nie zdarzyło – bym zasnął patrząc na monitor kompa.
Telewizora tak.
Nazywam to znużeniem, jednak sen to nie to samo co hipnoza.

A bywało, że siedziałem przed kompem prawie 20-22 godziny na dobę przez ponad rok.
Jak Ty to robisz?
Też tak chcę :)


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: arteq Grudzień 20, 2012, 22:47:28
Jeżeli jest choć krztyna prawdy w tym, to jutro jest idealny dzień na pokaz... Effekt murowany. :]


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Grudzień 21, 2012, 11:14:52
Prawdy w czym?

Naprawdę rządzi ten, którego nie widać jako rządzącego, którego nie ma możliwości zabić - bo mało kto wie, że to on rządzi.

Podobnie tłumami steruje się w sposób dla nich niewidoczny, tak aby myślały, że same decydują.

Wielkie spektakle?
Są w teatrach :)

A te w życiu są tak rozciągnięte na pokolenia, że jednostka ich nie dostrzega, a jednak im podlega!

Dlatego żadnego spektaklu nie będzie.
Takie jest moje zdanie.
Będzie rzeczywistość.
I dziś jest.


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 21, 2012, 14:49:46
Była, jest i będzie, drogi Jerzy .
;D


Tytuł: Odp: CUDA I OSZUSTWA BLUE BEAM.....
Wiadomość wysłana przez: Jerzy Karma Grudzień 21, 2012, 15:25:29
Nie chciałem być prorokiem :D ;)


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

x22-team norwegland rezerwat-mustangow kuro-shiro-academy goldcraft