Niezależne Forum Projektu Cheops

Przyczyny dezintegracji czy rozbiorów były zawsze takie same i zadziwiająco proste.

-Jedna to tworzenie i konfliktowanie róznych plastikowych instrumentalnych religii (chrzescijanstwo vs prawoslawie, oraz inne)
oczywiscie na gruncie zniekształcenia i zafalszowania oryginalnej "religii" (raczej słowiańskiego plemiennego przekazu światopogladowego o realnej wartosci).

-a druga to podbudzanie konfliktu międz szlachta - a chłopstwem,
czy inteligencją a ludzi wykształconych bardziej podstawowo ( przykłady z czasów prezydentury Kaczyńskiego:
"wykształciuchy" - miano, którym szczuto wszelkie niespolegliwe rzymowi trędy myslowe.

Równoczesnie podjudzane sa kwestie oparte na zróżnicowaniu jakości zycia, jakoby sama wiara,
jesli odpowiednio śilna (spolegliwość wobec kłamstw) miała rozwiązac te kwestie - po czym w zamieszaniu ( o ile udawalo się je wywołac)
podpierano ten pozór podziałem zrabowanych w zamęcie dóbr. Dóbr, które zresztą natychmiast były sprzeniewierzane,
bo nie potrafili ich otrzymujacy ani wypracować ani utrzymać... 
ta drogą przechodziły one w ręce najeźdźcy.


I to się specjalnie nie zmienia.

W efekcie ostatecznym rabowane dobra , ich posiadanie, staną się przekleństwem (łańcuchem) dla tego, który rabuje. One kotwiczą najeźdźcę, ograniczają mu ruchy, trzymając na postronku uzależnienia od tych dóbr.

To nie dobra /majątki , są siłą ludzkości, tylko to, co tkwi w nas czyli energia. Rodzaj tej energii, wibracji własnej , wywołuje (lub odpycha ) określone fizyczne efekty.
Jeśli spojrzeć na wszechświat jak na potężny, niczym w mocy nie ograniczony "Silnik" to mamy w zasadzie już wszystko, czego nam potrzeba, oprócz wiedzy jak tym silnikiem sterować.
I o tę wiedzę właśnie chodzi, o sprzężenie zwrotne /kody klucze. Kiedy przechodzi się na kolejny level ?

Brak przejścia (kwantowego skoku ) w odpowiednim momencie powodował rozpad, dezintegrację określonej linii rzeczywistości i ponowne, mozolne budowanie od podstaw na innej linii.

Ciekawe czy tym razem załapiemy się na falę przeskoku :)

Phi, dziękuję że mnie nie zawiodłeś. Już zaczynałem się obawiać, że katolicyzm mógł nie maczać w tym palców... ale mnie na szczęście uspokoiłeś.
Jutro pójdę do sąsiada i oznajmię, że wiem dlaczego kury mu się nie niosą - oczywiście pełno katolików dookoła...