Niezależne Forum Projektu Cheops

Hydepark => Hydepark ;) => Wątek zaczęty przez: sfinks Wrzesień 26, 2012, 14:07:57



Tytuł: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 26, 2012, 14:07:57
W związku z tym ,że mam coś do przekazania ludziom ,z własnej mojej nie przymuszonej woli ,zakładam ten wątek, który będzie miał na celu otworzenie się  przed światem i wyjawienie motywów mojego postępowania i uczestnictwa w internetowych forach .
Będę tutaj pisała o moich doświadczeniach ,o tym skąd wzięły się moje poglądy i przekonania ,co miało wpływ na to,
że los mój potoczył się tak a nie inaczej ,chcę wyznać tutaj całą prawdę o sobie i o tym co mnie w życiu spotkało .

Nie będę w moich wynurzeniach używać czyichkolwiek imion ,nazwisk , oraz opisywać sytuacji które mogłyby rzucić cień na osoby z nimi związane . Opiszę po porostu moją drogę życiową i wiele komplikacji ,które strasznie mną zakręciły ,zaplątały  moje ścieżki  i zmusiły mnie do żmudnego rozplątywania węzłów i węzełków ,żeby z powrotem uczynić mnie osobą prostą i zwyczajną .

Zawsze tego pragnęłam ,powrócić do wczesnych lat młodości .Jednak nie była to jakaś próżność czy pragnienie bycia młodym i pięknym za wszelką cenę .chodziło o to ,że wtedy byłam prostą nieskomplikowaną istotą ,nie bawiłam się w dorosłość ,ani nie miałam marzeń z tą dorosłością związanych .
Czyli ,nie marzyłam o małżeństwie ,o rodzinie własnej ,posiadaniu dzieci ,o seksie ,o karierze  czy o jakimkolwiek wybitnym znaczeniu .Mimo ,że byłam bardzo uboga ,to stać mnie było na humor ,byłam bardzo towarzyska lubiłam tańczyć , śpiewać ,muzyka grała w mojej duszy ,czyli byłam radosną małolatą . Taki stan trwał u mnie prawie do pełnoletności .
Późniejsze moje doświadczenia związane są już z dorosłym życiem  ,które było dla mnie trudne i męczące .Z czasem ze wspaniałej dziewczyny ,którą wszyscy lubili stałam się skomplikowaną ,sama siebie nierozumiejącą kobietą i to było złe!

Cdn..


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 26, 2012, 14:43:23
Uczulam na nazbyt dogłębne zwierzenia. To internet, nigdy nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 26, 2012, 14:48:08
bardzom ciekaw końca tej historii,-
ale jak to pisze @Przebiśnieg- "cierpliwy jestem", więc cierpliwie poczekam.

PS. forum jest otwarte nawet dla gości, ale już wiesz- więc wolna wola i wolna droga :)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: chanell Wrzesień 26, 2012, 19:31:40
Sfinksie Odradzam internetowe zwierzenia ,jesteś wrażliwą osobą i ktos moze cię bardzo skrzywdzić.Janneth też ci dobrze radzi.Zrobisz jak zechcesz ,to twoja wola jak napisał songuś ;)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 26, 2012, 19:42:16
A ja mysle, ze mozesz pisac. Byl czas ze ja mialam tez potrzebe takiego pisania. Nawet tu na forum opisalam nieco o sobie. Musze przyznac ze zadne przykrosci z tego powodu mnie nie spotkaly. Ja chcialam o sobie pisac, aby innym ludziom dac przyklad ze dobrze jest jesli inni zobacza ze nie tylko oni maja problemy ktore sa roznego rodzaju i bardzo ciaza. Sa ludzie, ktorzy nigdy nie przyznaja sie do swoich przezyc wewnetrznych, wola z tym ciezarem zyc.
Sfinksie, zycze Ci ciekawej pracy. Pozdrawiam serdecznie. Rafaela.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 26, 2012, 19:53:33
Nie będą to zwierzenia intymne i bardzo osobiste ,tylko takie  poprzez które ,chcę wyjaśnić moje zachowanie się w internecie .
Podjęłam tę decyzję ze względu na głosy i zarzuty wobec mnie ,że piszę niezrozumiale ,że jest zbyt wiele emocji w moich wypowiedziach . A ogólnie że ludzie niewiedzą o co chodzi .
Moje wynurzenia będą miały na celu ,głównie wyjaśnienie tej sprawy . W takiej niecodziennej sytuacji znalazłam się po raz pierwszy w wieku  27- miu lat .Chociaż jak cofam się pamięcią ,zdarzały się różne rzeczy i sytuacje ,w których po wielu latach rozmyślań i dociekań mogłam odkryć wiele elementów pasujących do tej wyjątkowej historii z mojego życia .

Chcę uniknąć w moich wypowiedziach  tematów lub opowiadać o zdarzeniach ,które ktokolwiek  mógłby wykorzystać w jakimś celu niezgodnym z moim życzeniem .
Na razie zbieram siły i zastanawiam się w jaki sposób mogłabym opowiedzieć o ty co mnie się przydarzyło. Jestem pewna ,że znajdę  taką formę wyrazu ,która nie pokrzywdzi mnie ,ani osób  zemną  związanych .

cdn....

=========================================

Po przeczytaniu wielu waszych postów ,które tworzą jakieś odległe światy ,nam ludziom na ziemi mało znanych i intelektualnie rozwiniętej wiedzy o innych rzeczywistościach ,chcę powiedzieć coś prostego, ziemskiego .
Postanowiłam nie rozwijać tego wątku i nie opisywać sytuacji w jakiej się znalazłam ,dogłębnie analizując moje przykre w zasadzie doświadczenia . Powiem krótko i na temat co może zobrazować ,przedstawione tu przeze mnie  motto ,,Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły ,,

Powiem o sednie sprawy ,ponieważ dalsze owijanie w bawełnę i delikatne dawanie do zrozumienia, co inni ludzie robią swoim bliźnim, mija się z celem .
Jest tutaj wiele głosów ,że piszę niezrozumiale ,że obrażam godność innych ,że jest w moich wypowiedziach wiele emocji ,a ogólnie że się czepiam ,,jak pijany płotu,,




Może zacznę od zadania pytania -Dlaczego młoda ,niebrzydka i nie głupia osoba ,do tego zupełnie zdrowa ,pragnie popełnić samobójstwo ? Dlaczego wyjście z trudnego położenia ,w które wpędzili ją ludzie, nie może być inaczej rozwiązane ,tylko przez śmierć ?
Dlaczego obcy w zasadzie ludzie ,przygodni przyjaciele ,którzy poznali jej tajemnicę ,poprzez karty ,pragnęli jaj tak bardzo pomóc ,że wpędzili ją w maliny ,dając fałszywą nadzieję ?

Dlaczego nie znalazł się na świecie człowiek dla którego warto było żyć ,dlaczego ktoś musiał ją okłamać ,aby uwierzyła w cud  i szła tak poraniona i zakrwawiona zapatrzona w fałszywy cel ?

Dlaczego ludzie mi to zrobiliście ? Co ja byłam wam winna ? Z

Scaliłem posty
Darek


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: ptak Wrzesień 27, 2012, 21:46:01
Cytat: Sfinks
Może zacznę od zadania pytania –Dlaczego…

Może dlatego, że za bardzo oczekujesz odpowiedzi od innych a za mało ufasz sobie samej?
Śmierć nie jest żadnym rozwiązaniem. To tylko unik, nikt za Ciebie nie dokona wyboru,
nikt Ci nie powie jak z Tobą jest. To tylko wiesz Ty.
I Ty musisz znaleźć swoją odpowiedź oraz receptę na życie.
Oskarżanie innych za swój los nie prowadzi do zrozumienia siebie. Czego szczerze Ci życzę.  :)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Linda Wrzesień 27, 2012, 21:55:19
 :)

Cytat: Sfinks
Dlaczego obcy w zasadzie ludzie ,przygodni przyjaciele ,którzy poznali jej tajemnicę ,poprzez karty ,pragnęli jaj tak bardzo pomóc ,że wpędzili ją w maliny ,dając fałszywą nadzieję ?

Widzisz sama,ze nie jest prawdziwym przyjacielem ten ,który poklepuje Cię po plecach i razem z Tobą płacze nad ciężkim losem.Szukaj ludzi ,którzy pokażą Ci drogę. Energia myśli nie znika bez śladu.Kiedy ludzie Ci współczują,myslą podobnie to powstają struktury energoinformacyjne.
Nazywają sie wahadłami.Wahadła ograbiają nas z energii wykorzystując nasze emocje.Takie wahadło nigdy nie pozwoli zbliżyć Ci się do szczęśliwych linii życia,które pozwoliłyby Ci osiągnąć szczęście.Jest czymś wiecej niż egregor. Dlatego nie mozesz ciagle w ten sposób myśleć.Mówię do Ciebie językiem Transerfingu ale mozna tez  inaczej.Możesz więcej poczytać w książkach Vadima Zelanda Transerfing Rzeczywistości i od tego zacząć  ;)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 27, 2012, 22:25:56
Linda,za trudne  to dla mnie ,z wypowiedzi większości  forumowiczów wynika  ,że jesteśmy ,jakimiś polami morfologicznymi ,wahadłami a  nawet numerami ,czy czymś podobnym ( przepraszam jeżeli coś pokręciłam) w końcu okaże się że jesteśmy maszynami albo robotami .
Ja tak nie chcę, mam dość wszystkiego ,po dziurki w nosie !
Ja już tutaj się nażyłam z jakimiś ,,dziwolągami ,,i  ,,widziadłami ,, i zapewniam Cię ,że był to większy i bardziej niebezpieczny ( dla mnie) horror ,niż najlepsza produkcja filmowa.
Dlatego nie czytam przy głupawych książek o niedorzecznych fabułach ,mnie to nie interesuje ,ja chcę żyć jako człowiek mądry ,szlachetny i uczciwy ,reszta mnie nie interesuje.

Te wszystkie pokrętne ,,dzieła naukowe ,, być może  są do realizacji ,ponieważ możliwości we wszechświecie  są miliardy  .

Ja wybieram drogę ludzką i prostą ,czyli bardzo mocno ulepszoną i zmodyfikowaną wersję mojej obecnej postaci ,oraz świata odnowionego do granic możliwości(przeobrażonego)
coś takiego jak ,,Kalifornia ...piękne niebo co nie ma chmur,, nie chcę dopuścić do tego abym ,poprzez zmiany genetyczne ,polepszanie i kombinowanie stała się w przyszłości jak ludzie ,,Ufo,,

Mam poważne podejrzenia że ,,Ufo,, to jesteśmy my z przyszłości ,że wracamy tutaj aby odwrócić swój los ,którzy sami sobie zgotowaliśmy ,właśnie przez te kombinacje i ulepszanie fizyczne człowieka .

Ludzie bardzo chcą zachować ,życie materialne a niektórzy zrobiliby wszystko ,aby uzyskać nieśmiertelność na naszej ziemi ,materialną  nieśmiertelność  .


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 27, 2012, 22:31:00
Skoro zranili cię ludzie z kartami (tarota, jak mniemam), czemu wybrałaś do rozmowy forum, gdzie znowu takich lub podobnych  znajdziesz? W kółko w tej samej rzece brodzisz...


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 27, 2012, 22:33:58
Masz rację czas zrobić w tył zwrot .


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 27, 2012, 22:37:59
Nie ma lepszego sposobu, jak cofnąć się do tego skrzyżowania, po którym wszystko zaczęło się walić, i wtedy wybrać przeciwny kierunek do tego, jaki przywiódł cię tu, gdzie teraz jesteś.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 27, 2012, 23:01:23
Kochany ja w tę drogę wyruszyłam 30 lat temu i dalej idę chociaż utraciłam już wiarę we wszystko i nadzieja moja legła w gruzach .To nie jest takie proste ,cofnąć się i co dalej?
Po prostu ja już tutaj nie mam co szukać ,tak czuję i tak chcę .
Budować coś tutaj ,dla mnie niema sensu ,tu i teraz nie istnieje i nic mnie tutaj nie pociąga .


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: chanell Wrzesień 27, 2012, 23:13:08
Sfinsie :)
Życie jest piękne ze swoimi wzlotami i upadkami.Myślisz podobnie jak moja przyjaciółka,której nie mogę w żaden sposób pomóc, bo ona nie chce,bo nie ma do siebie szacunku.Kiedy ci źle ,to wspominaj piekne chwile ,ale nie przesadź ,bo nie można zyc ciągle przeszłością.Wiem to z własnego doświadczenia.Wybacz tym którzy cię skrzywdzili i nie wracaj do tego ciągle.
Życzę ci powodzenia i głowa do góry :)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 28, 2012, 07:34:20
Widzę ,że bardzo chcesz mi pomóc , ale wierz mi ,nie było w moim życiu pięknych chwil ,ani jednej .
Przeżyłam w młodości miłość tzw. pierwszą ,może i były dobre chwile ,ale okupione cierpieniem ,bólem i łzami .Tylko jasna strona miłości mogłaby się nazywać piękną ,ale ma ona swoją mroczną stronę ,a jest nią zazdrość połączona z nieposzanowaniem nietykalności ludzkiej ,zdrady nagminne ,
niesłuszne oskarżenia i podejrzenia o zdradą ,tworzenie niezdrowej atmosfery ,wciąganie w bagienne historie ,stawianie człowieka w fałszywym  świetle .
Te wszystkie cierpienia skutecznie zagłuszają tę odrobinę czułości .
Jasnego i pięknego życia nie miałam nigdy ,tylko wiele słów o wielkich miłościach ,nawet kwiatów mi nikt nie kupił jeżeli nie musiał ,kupił tylko wtedy kiedy nie miał wyjścia ,ze względu na okoliczności .
Jaka to miłość jest ,kiedy ktoś patrzy tylko na swoją wygodę ,a ciebie traktuje jak laleczkę z porcelany ,fajna jest ,delikatna i posiadanie jej, sprawia zadowolenie i przyjemność .
Natomiast ona sama nic nie potrzebuje ,ma stać na widoku i cieszyć oko i zaspokajać zmysły przyjemności .Można ewentualnie ją odkurzyć od czasu do czasu ,a są tacy którzy nawet tego nie robią .Pilnować jej aby ktoś nie ukradł ,albo nie przywłaszczył bo można wpaść w złość .
Tak to mniej więcej wygląda .Co to za przyjemność cieszyć kogoś ,a samemu przeżywać same udręki ?


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 28, 2012, 09:13:15
sfinksie - dobrze zrobilas, ze otworzylas sie. Bo dzban poty wode nosi, poki sie ucho nie urwie. A wtedy co? Szanuje Twe otwarcie, choc i Ty mozesz byc agentem, aby np. wyciagnac biedne duszyczki na spytki.
Mnie wielokrotnie czy tu, czy gdzie indziej ostrzegano, ba nawet starszono!! I to na forach i w zyciu realnym. Takie macki ma osmiornica. Ale zawzielam sie, pozostalam soba na przekor temu, czy sie to komus podoba, czy nie.
Bardzo duzo zla zaczelo manifestowac sie wokolo, ale ja bylam silniejsza.
Po tej burzy nastapil spokoj.
Sama nie dalabym rady. Wielokrotnie o tym powtarzam wszem i wobec. Pojawily sie glosy (mnie nie znane, ktorym zwierzylam sie i mnie dalej pokierowaly). To wyczuwa sie, wyczulam wiec, ze to sa sily niezwykle. Bo ich zalecenia sprawdzaly sie od razu. Od razu wiedzialam, ze jestem na dobrej drodze. Przewodnicy ci niestety pojawiali sie i odchodzili, a szkoda. Ale wiem i wierze goraco, ze jak zajdzie taka potrzeba zawsze stana u boku.
Tak samo Ty sfinksie mialas z nimi do czynienia. Bo w rzeczy samej popelnilas samobojstwo. To co widzisz teraz to druga szansa, i dlatego rozstrzygasz, idziesz po nitce do klebka. Bo chcesz przerobic przeszlosc.
Wlasciwa droga! Innej nie ma. Kazdy to przejdzie wczesniej, czy pozniej.

Ci, ktorzy tu napisali powyzej (ludzie tworzacy pien tego forum) jak malo maja zaufania, w jakich ciemnosciach jeszcze bladza.

Opowiadaj dalej po to tu jestesmy ludzie dobrej woli.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: east Wrzesień 28, 2012, 09:14:51
...,z wypowiedzi większości  forumowiczów wynika  ,że jesteśmy
a padają i takie zdania, że NIE JESTEŚMY ;D
Taak to wygląda na pokręcone, ale się wyprostuje z czasem. Kiedy ?
Kiedy piszesz

Cytuj
Ja tak nie chcę, mam dość wszystkiego ,po dziurki w nosie !
To znaczy, że już jesteś blisko , bardzo blisko pierwszego kroku do wolności. Rozpoznaj KIM jesteś. Kto nie chce ?
Kto użala się nad swoim losem ?

Cytuj
Może zacznę od zadania pytania -Dlaczego młoda ,niebrzydka i nie głupia osoba ,do tego zupełnie zdrowa ,pragnie popełnić samobójstwo ?
Bo nie może ze SOBĄ (czyli historią, która ją stworzyła ) wytrzymać ? Z kim nie możesz wytrzymać ? I kto nie może ze sobą wytrzymać ?

Cytuj
Dlaczego wyjście z trudnego położenia ,w które wpędzili ją ludzie, nie może być inaczej rozwiązane ,tylko przez śmierć ?
Bo jesteś niewolnikiem przekonań na swój temat ? - przekonań o granicach godności osobistej, o własnej ważności, pragnień o marzeniach niespełnionych,zawiedzionych ;  wyobrażeń o tym jak powinno być a jak nie powinno być. To wszystko się zmienia. Widzisz to teraz z perspektywy bo tego doświaczyłaś. Nie trzymaj już tego. Puść to w końcu.

Szkoła duchowa to nie sielanka. Życie kocha swoje istnienie , ale dlatego będzie rzucać TOBIE (wyobrażeniu o tym kim jesteś) ostre belki pod nogi po to, abyś obudziła się ze snu o JA . Nie jest to takie trudne do rozpoznania. Wystarczy że odpowiesz na proste pytanie KTO CIERPI ?. W odpowiedzi kryje się przyczyna cierpienia.

Cytuj
Dlaczego obcy w zasadzie ludzie ,przygodni przyjaciele ,którzy poznali jej tajemnicę ,poprzez karty ,pragnęli jaj tak bardzo pomóc ,że wpędzili ją w maliny ,dając fałszywą nadzieję ?
A co jest prawdziwe , a co fałszywe ? kto ocenia co jest prawdą a fałszem ? Problem tkwi w tych co dają rozwiązania, czy w poszukiwaczu - w Tobie- która łapie się pierwszych lepszych odpowiedzi jako prawdy i utożsamia się z nimi ?

Klasyczne pytanie Poszukiwacza brzmi  :  "Dlaczego MNIE to spotyka ?"
Cytuj
Dlaczego ludzie mi to zrobiliście ? Co ja byłam wam winna ?
Odpowiedź tkwi w tych wielkich zaimkach ;D
Otóż można z ego - miłości własnej - uczynić obiekt kultu, ale tym samym jest uczynienie z SIEBIE obiektu najcierpiętniejszego cierpienia cierpiącego za miliony. Rozpoznaj CZY JESTEŚ (kim jesteś) - a przestaniesz ochraniać siebie bólem.

Cytuj
..... dlaczego ktoś musiał ją okłamać ,aby uwierzyła w cud  i szła tak poraniona i zakrwawiona zapatrzona w fałszywy cel ?
Dlatego, abyś przejrzała w końcu na oczy. Prawdę ,jak spojrzysz w lustro, masz wciąż przed oczyma. Oto powód i jedyna przyczyna.

Powodzenia w drodze .... poszukiwaczko  :-*




Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 28, 2012, 09:43:15
Kochana  jestem ,,Mata Hari,,  co to chce podstępnie wyciągnąć od ludzi wiadomości, aby w odpowiednim czasie  użyć ich dla własnych czy kogoś innego korzyści.

Oczywiście to żart na temat .

Wiem i wierzę ,że ludzie się boją innych ludzi (przykre to ) znam osobiście osoby które nie pozwalają  swojej rodzinie zamieszczać na facebooku zdjęć ani żadnych informacji.

Czy to nie smutne ,że na naszej ziemi człowiek człowiekowi wilkiem jest? Czy ktoś się jeszcze dziwi ,że ktoś może z wielkimi emocjami pisać tu o sobie ?

Jak bym chciała tutaj wyłożyć kawę na ławę ,to była by to kawa najczarniejsza z czarnych i do tego niesmaczna.

Wiem ,że jest bardzo dużo ludzi którzy podzielili mój los, a są tacy których los był mroczny,paskudny i nie do opisania.

wiem ,że jest wielu ludzi wykorzystywanych na różne sposoby ,że są ludzie przeklinający cały świat z Bogiem włącznie ,znam cierpienie ludzkie  ,gdyż na własnej skórze jego doznałam dosyć .

Myślę że przyjdzie godzina gdy to cierpienie się ujawni ,a sprawcy którzy się nagminnie przyczyniali do pognębienia drugiego człowieka,będą palić się ze wstydu .

Nic nie będzie zapomniane ani przebaczone ,chociaż ludzie pokrzywdzeni dawno zapomnieli o swoich krzywdach i być może przebaczyli oprawcom ,jednak kara ich nie minie ,bo jak sami ludzie mówią ,,Pan Bóg nie rychliwy  ,ale sprawiedliwy,,
Osądzone musi być wszystko ,tak jak w najsprawiedliwszym sądzie .
Człowiek nie może osądzać na ziemi drugiego człowieka ,gdyż często nie zna motywów jego działania i postępowania ,ale Bóg który widzi i wie wszystko z najdrobniejszymi szczegółami ,oraz bada codziennie ludzkie serca ,wie kto co jest wart ,dlatego sąd jego będzie sprawiedliwy -już nie długo!


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: east Wrzesień 28, 2012, 10:02:52
Marne to pocieszenie, że Bóg zadośćuczyni i wyrówna rachunki krzywd , a może być ono też zupełnie bezpodstawne.
Nic nie jest takie , jakie się wydaje że jest.

A może - w kontekście "boskiej" sprawiedliwości dziejowej - cierpienie, które Ciebie spotyka, Sfinksie to właśnie wyrównanie krzywd które narobiłaś z poprzedniego życia ? Oczywiście to też jest tylko wyobrażenie, a nawet gdyby tak było , to i tak nie ma to znaczenia, bo istnieje sposób jak zniwelować karmę/przeznaczenie.

Po pierwsze należy zrozumieć, że ono dotyka tylko Ciebie - tworu, którym sądzisz, że jesteś, z którym się utożsamiasz.
Najpierw - w toku wzrastania - musi nastąpić pełne utożsamienie z JA - poczucie bycia szczęśliwym utwierdza Ciebie , zakorzenia w tym świecie.
Potem to wszystko tracisz i pojawia się cierpienie - cały znany świat runął. Pytanie "Dlaczego MNIE to spotyka ?" nie daje spokoju.
Kluczem w rozpoznaniu całego koła karmy jest to JA właśnie, czym ono jest/ nie jest.

Cała reszta to tylko historia, która - po rozpoznaniu JA - pozostaje już tylko jedną z wielu historii, niemych filmów.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 28, 2012, 10:24:38
sinks cyt

Cytuj
Wiem i wierzę ,że ludzie się boją innych ludzi (przykre to ) znam osobiście osoby które nie pozwalają  swojej rodzinie zamieszczać na facebooku zdjęć ani żadnych informacji.

I slusznie robia. Trzeba dmuchac na zimne, dlatego tu jest forum powiedzmy..."anonimowe" i nie dla kazdego jawne. Choc ja osobiscie mam odczucie, ze nawet moja skrzynka (tu) jest czytana. Nie jestem przewrazliwiona, pojawiaja sie potem wpisy, dwuznacznosci, przycinanki, a teksty prowadza jak te wszystkie drogi w powiedzeniu, do jednego zrodla.

Przestalo mi na tym zalezec. Im wiecej bede sie chowac tym wiecej ciekawskich bedzie sie klebic aby zobaczyc "prawde".
Trzeba stanac na arenie z otwarta przylbica, zaprezentowac sie, a wtedy niech sami (inni) ocenia, co i jak. To otwarcie sie jest bardzo waznym czynnikiem na drodze do sukcesu.
Dam przyklad z zycia mojego.
Chocby wczoraj, podczas treningu (taj-boksingu) /sala na parterze/ za oknem stalo 3 facetow, przed drzwiami oszklonymi kolejne twrze. Przyszli sobie poogladac taki trening. Teraz to nie przeszkadza, ale na poczatku - nogi jak ciezary, rece jak z waty, rodzaj wstydu, tremy, zazenowania, ze sie zblaznimy, ze ktos ujzy nasza slaba strone.
Potem przychodzi rutyna, czyli nabieramy zaufania do siebie, a nawet zaczynamy byc dumni z malych sukcesow.
I taki scenariusz dziala w innych dziedzinach tez.
Wyszukaj w sobie sfinksie sukcesy, ktora odnioslas, i buduj na tym dalej.
Powodzenia!


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 28, 2012, 10:28:45
sfinks widzę i nie tylko ja, że b.cierpisz,-
ale im bardziej będziesz na tym skupiać swoją uwagę- tym dłużej to będzie trwać,-
ból i cierpienie przemija, tak jak wszystko w tym świecie, choć pewnie w tej chwili nie możesz i nie chcesz sobie tego uświadomić.
Jeśli ci to pomaga- pisz, bo każdy sposób jest dobry aby ulżyć w takiej sytuacji.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 28, 2012, 10:37:02
Ja tu dostrzegam jeszcze inny problem.
Chec zadoscuczynienia - tu nie tylko chodzi o wyspowiadanie sie publiczne, tu chodzi o dorwanie tych zloczyncow "do wora i do jeziora" ;). I to tez jest sluszne. Typowo ludzkie, ale nad tym jest jeszcze cos takiego jak wspanialomyslnosc.

sfinksowi zapewne chodzi o zdobycie wikszosci glosow w tym powiedzmy tak ... plebiscycie. //janusz mi tez tak przywalil na innym watku "jestes tu w mniejszosci" i myslal, ze mnie tym ugodzi. Mnie to "wisi" czy jestem w wiekszosci, czy mniejszosci, ale narzedzie bylo - uswiadomic mnie, ze wiekszosc ma racje//.
To sa bledne instrumenty.

//Szkody tylko, ze ten Sad Ostateczny na tym polega, ze te cierpiace dusze pragna cierpienia innych, bo mysla, ze wtedy sie oczyszcza//.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Wrzesień 28, 2012, 10:42:41
Myślę, że te negatywne zachowania, a co za tym idzie cierpienie zniknie szybko. To tylko kwestia świadomości.
Prezentujesz tutaj bardzo dualistyczny schemat zbrodnia-> osąd -> kara. To tak działa tylko tutaj, czy sądzisz, że jest to możliwe na wyższej półce, czy na najwyższej u Stwórcy?
Powiem krótko, bez przebaczenia i uwolnienia się tym samym od przeszłości - nie ma życia - nawet tu na ziemi.
Rozdrapywanie ran to powtarzanie przeżytego cierpienia i wraca dopóki delikwent nie przyjmie właściwego sposobu rozwiązania. To są lekcje, a wszystko jest nauką.
Czy myślisz, że ktoś po życiu jest osądzany przez św. Piotra, czy Stwórcę / Boga, nazwij to jak chcesz?
Wszystkie komunikaty "zmarłych" mówią co innego. Zachwycałaś się przekazami Melchiora, on ze sto razy o tym mówi. Czy tam jest mowa o jakichś karach? Nie, nie może tylko pójść dalej.
Spójrz na to bardzo szeroko, z perspektywy wielu wcieleń, myślę, że wtedy zrozumiesz, że tam nikt nikogo nie osądza, to jest osobisty przegląd "odrabianych" lekcji - sama się oceniasz - a niektórzy muszą powtarzać te same lekcje aż do skutku, aby przeskoczyć na wyższy poziom.
Obecny czas to olbrzymia okazja rozliczenia się z przeszłością. Sprzyjają temu przypływające energie.
Jednak ktoś wyżej myśli o nas.
Daj sobie szanse. Żeby wygrać trzeba grać. Żeby przyszło nowe, stare musi odejść, bo masz tylko jedno miejsce, jedno serce, jedna duszę, choć wieloaspektową.
Życzę ci powodzenia.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 28, 2012, 10:45:42
Ja tu dostrzegam jeszcze inny problem.
Chec zadoscuczynienia - tu nie tylko chodzi o wyspowiadanie sie publiczne, tu chodzi o dorwanie tych zloczyncow "do wora i do jeziora" ;). I to tez jest sluszne. Typowo ludzkie, ale nad tym jest jeszcze cos takiego jak wspanialomyslnosc.

sfinksowi zapewne chodzi o zdobycie wikszosci glosow w tym powiedzmy tak ... plebiscycie. //janusz mi tez tak przywalil na innym watku "jestes tu w mniejszosci" i myslal, ze mnie tym ugodzi. Mnie to "wisi" czy jestem w wiekszosci, czy mniejszosci, ale narzedzie bylo - uswiadomic mnie, ze wiekszosc ma racje//.
To sa bledne instrumenty.

//Szkody tylko, ze ten Sad Ostateczny na tym polega, ze te cierpiace dusze pragna cierpienia innych, bo mysla, ze wtedy sie oczyszcza//.

Lady- to twoja wizja "sprawiedliwości"?, a raczej odwetu/zemsty, nie jest dokładnie tym o czym pisze sfinks,-
ona ceduje wyrównanie rachunków na Boga.
To czego doświadcza dusza w skafandrze homo-sapiens, nie jest przez nią "odczuwane" w astralu,-
a kto nie wierzy- ten się przekona, że jedynym sędzią nad tym życiem będzie nasze wyższe Ja/dusza/wyższa jaźń, czy jak kto sobie to nazywa!


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 28, 2012, 10:52:20
songo - napisalam tak, jak odbieram intuicyjnie wole sfinks - nie moja wizje sprawiedliwosci. Gdyz sprawiedliwosc jest pojeciem wzglednym. Dla kazdego bedzie inaczej wygladala i dla Boga tez.
Bo najgorsze jest to, ze nie ma sprawiedliwosci, ale sa wyroki!

Osobiscie uwazam, ze blu ma racje, zgadzam sie z tym co napisal. Ale nie trzeba nikomu wybaczac na sile. Tu tkwi haczyk. Musisz to poczuc w sobie ta chec wybaczania, wtedy wzniesiesz sie wyzej. I z pozycji tego wspanialomyslnego (bo juz ci nie bedzie na tym zalezalo) odpuscisz mu, przestanie byc wazny, pojawi sie nowa zabawka ;)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: janneth Wrzesień 28, 2012, 10:55:38
Ci, ktorzy tu napisali powyzej (ludzie tworzacy pien tego forum) jak malo maja zaufania, w jakich ciemnosciach jeszcze bladza.

Na zaufanie to trzeba sobie zapracować, a nie widzę wśród tutejszego kolegium ani starających się o zaufanie Sfinksa osób, ani nawet możliwości, aby poprzez forum tego dowiodły.

Zrobiłam, co swoje, uczuliłam cię, Sfinksie, ale w dalszej farsie (bo przemknąwszy przez powyższe komentarze na takową mi właśnie wygląda) uczestniczyć już nie zamierzam. Brodzisz w tej samej rzece i nurt cię znowu w dół spycha.

Marne to pocieszenie, że Bóg zadośćuczyni i wyrówna rachunki krzywd

Naturalnie, że marne. My jesteśmy kowalami własnego losu na Ziemi.

A może - w kontekście "boskiej" sprawiedliwości dziejowej - cierpienie, które Ciebie spotyka, Sfinksie to właśnie wyrównanie krzywd które narobiłaś z poprzedniego życia ? Oczywiście to też jest tylko wyobrażenie, a nawet gdyby tak było , to i tak nie ma to znaczenia, bo istnieje sposób jak zniwelować karmę/przeznaczenie.

Jak powszechną i obłudną przypadłością jest zrzucać własne niepowodzenia na karb Boskiej sprawiedliwości, a już osiągnięcia tylko sobie z chlubą przypisywać!


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 28, 2012, 11:02:08
cyt janneth
Cytuj
Na zaufanie to trzeba sobie zapracować, a nie widzę wśród tutejszego kolegium ani starających się o zaufanie Sfinksa osób, ani nawet możliwości, aby poprzez forum tego dowiodły.

No wlasnie.Ty nie widzisz. Ale moze sfinks poczula, czy ujrzala, nie zastanawialo Cie nigdy to, ze to nie przypadek?
Przejrzyj posty sfinks. Kobieta juz dlugie miesiace wstecz probowala zrzucic kamien z serca - wtedy regulamin ja zniechecil - i powiedziala, odchodze stad. I tak zrobila. Ale widac cos w niej nakazalo wrocic.
Uwazasz, ze to brak zaufania do kolegium??


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 28, 2012, 11:09:02
sfinks cyt

Cytuj
Może kiedyś wrócę! Muszę najpierw pozbierać się sama ze sobą!
Życzę ,mądrych i owocnych dyskusji!

Z watku: "Apel do ludzkosci" Obudzcie sie" - Polecam.

P.S. prosze nie scalac.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: east Wrzesień 28, 2012, 11:36:41
@janneth
Cytuj
Jak powszechną i obłudną przypadłością jest zrzucać własne niepowodzenia na karb Boskiej sprawiedliwości, a już osiągnięcia tylko sobie z chlubą przypisywać!
Ha, nie tylko że obłudną, to bardzo , bardzo ludzką przypadłością. Karma -czymkolwiek by nie była - jest jakąś formą przestrzeni ,której ludzie się czepiają by wytłmaczyć sobie to, co ich spotyka. Być może tak jest, a może nie , lecz to nie ma znaczenia, bo można z tego się łatwo uwolnić. Co więcej - zarówno niepowodzenia, jak i osiągnięcia nigdy nie były WŁASNE.
Spójrz na historię Sfinksa, jak trzyma się jej wciąż kurczowo. Jest jak sól wciąż sypana na ranę. Wydawane osądy również te rany rozdrapują, a co w takim razie leczy ? Ogień przeczyszcza .. zatem niech się to spali w ogniu rozpoznania znaczenia tejże historii. Ona się wciąż powtarza ,bo człowiek wciąż nie rozpoznał siebie.
Jak długo ludzie jeszcze będą się trzymać fałszywego poczucia JA ? Ile się cierpienia musi jeszcze wylać ,zanim to stanie się oczywiste ?

@Fair Lady
Cytuj
nie trzeba nikomu wybaczac na sile. Tu tkwi haczyk. Musisz to poczuc w sobie ta chec wybaczania, wtedy wzniesiesz sie wyzej. I z pozycji tego wspanialomyslnego (bo juz ci nie bedzie na tym zalezalo) odpuscisz mu, przestanie byc wazny, pojawi sie nowa zabawka

No właśnie, pojawi się "nowa zabawka" - czy o to chodzi ? Ciągle chwytać się nowych zabawek , nowej wojenki, nowego wyzwania, czegokolwiek ,co robi nam dobrze, albo co daje poczucie zapełnienia odwiecznego wewnętrznego braku, tego ssania ,głodu nieistnienia  ?
Zarówno cierpienie jak szczęście traktowane są jak swoje własne atrybuty i przeważnie ludzie uważają, że  dotyczą ich samych z wielu powodów ."Dlaczego mnie to spotyka ciągle ? Co ja im zrobiłam ?... Czy oni mi wybaczą ? Czy ja im wybaczę ? " W pytaniach znajdują się przyczyny ,ale nikt ich nie chce zobaczyć ...

Stawanie się wspaniałomyślnie wybaczającą osobą (bo już inne są zainteresowania, bo się zmieniłem/am) to kolejna tożsamość zbudowana w drodze ucieczki donikąd.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 28, 2012, 20:29:20
east
Cytuj
No właśnie, pojawi się "nowa zabawka" - czy o to chodzi ?

jasne, zycie pelne jest zagadek, ale reguly sa jedne... I ja wlasnie(ktora naleze do mniejszosci te reguly "kontroluje";))

Wiem, ze ostatnia walka "neuronowa" bedzie walka plusa z minusem.


Bardzo to przezylam, wabralam ZERO. :D


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 28, 2012, 20:38:25
Bardzo wspaniała dyskusja się tutaj zawiązała ,zdaje mi się ,że zaczęliśmy  mówić w tym wątku ludzkim głosem .Potrzeba mi tego bardzo .
Jak ludzie mówią ze mną  po ludzku to po prostu serce we mnie rośnie .

Ja jako dziecko i młoda osoba ,bardzo kochałam ludzi wprost niewyobrażalnie ,nawet gdy mówili mi przykre słowa ,ja milczałam lub zbywałam to ,ponieważ ranić drugiego człowieka było dla mnie nie do przyjęcia .
Po prostu darowałam swoim wrogą wszystko ,a jeżeli po pewnym czasie byli dla mnie mili ,zapominałam o tym ,że nie było z nimi słodko .
Całe kłopoty, poważne kłopoty, zaczęły się z początkiem mojej pierwszej miłości ( inicjacja seksualna)  Kochaliśmy się bardzo ,ale mój rozum był ponad zauroczenie i przyjemności z seksu.
mimo ,ze seks z moim chłopakiem sprawiał mi wielką przyjemność i dopasowani byliśmy pod tym względem idealnie ,mój rozum się zbuntował.

MUSZĘ WAM POWIEDZIEĆ ,ŻE ZABAWIAŁAM SIĘ KARTAMI TAROTA NIE RAZ .
Ostatnio poprzez przyjaciółkę mojego domu ,osobę rzetelną i uczciwą ,która od lat się interesuje tymi kartami .Ona jest bardzo tajemnicza co do mojej osoby ,ale widzę w niej głęboką troskę o mnie i moją przyszłość .
Nie rozmawiamy o moim losie otwarcie ponieważ mam powody przypuszczać ,że są tam zawarte informacje które mogły by mi zaszkodzić .
Ona jest mądrą osobą ,od czasu do czasu rzuca mi jakieś słówko na ten temat ,ponieważ wie ,że ja potrafię z półsłówek wyczytać wiele  .
Ostatnio mówiła mi o spłacie karmy ,że mam zrobić wszystko ,żeby mnie się udało ,jeżeli nie podołam ,będę musiała wszystko zaczynać od początku .
Uzyskałam od nie wiele informacji ,ale są to informacje które rozumiem tylko ja i nikt inny .


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 28, 2012, 21:13:48
sfinks - ukrywasz rzeczy przed nami?? Wg kart tarota?? to wiesz, ja wycofuje sie. Sorry!
Mieszasz jablka z gruszkami. A to musisz juz wiedziec, z ... przedszkola wyroslas.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 29, 2012, 05:53:22
sfinks - ukrywasz rzeczy przed nami?? Wg kart tarota?? to wiesz, ja wycofuje sie. Sorry!
Mieszasz jablka z gruszkami. A to musisz juz wiedziec, z ... przedszkola wyroslas.
Nie bardzo rozumiem ? Czy karty tarota są przeszkodą ? Czy to ,że coś ukrywam?


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 29, 2012, 11:38:25
sfinks cyt
Cytuj
Całe kłopoty, poważne kłopoty, zaczęły się z początkiem mojej pierwszej miłości ( inicjacja seksualna)  Kochaliśmy się bardzo ,ale mój rozum był ponad zauroczenie i przyjemności z seksu.
mimo ,ze seks z moim chłopakiem sprawiał mi wielką przyjemność i dopasowani byliśmy pod tym względem idealnie ,mój rozum się zbuntował.

Urwalas mysl w tym miejscu, i przeszlas do tarota, po co?
Zalujesz tego chlopaka? Faceci na te rzeczy patrza inaczej, lubia zdobywac, to ich prawdziwa twarz. A wogole w tym wszystkim chodzi tylko o energie, plomien, aby gatunek nie wyginal - o prokreacje.

Nic nie wspominasz o dzieciach?

//Pierwsza milosc to wcale nie musi byc inicjacja seksualna, a nawet powiem nie jest, ciekawosc i tyle//.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Wrzesień 29, 2012, 15:09:13
Dodam do tego co piszecie szacowni, że Sfinks chodzi tylko i wyłącznie o skupieniu na sobie uwagi - myśli.
Dlaczego u ezoteryków, nie w kościele?
Na tym forum, chyba każdy zna odp
to pa ;D


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 29, 2012, 18:11:04
Niech sobie każdy gada co chce ,jezeli komuś się nie podobam i uważa mnie za sensatkę ,która chce ,po przez swoje wypowiedzi zyskać popularność ,to jego zmartwienie .

Jeżeli zaś chodzi o tę inicjację ,to właśnie wtedy zaszła ta cała historia miłosna .Mój ukochany ,był moim pierwszym chłopakiem . Skończyło się tak jak powiedziałam wyżej .TO KONIEC. Nie znaczy to ,ze łatwo było mi pożegnać tę miłość ,to cała moja tragedia .Powiedziałam nie ,bardzo kochając .Z powodu tej miłosci nie mogłam się zakochać w innym ,a bardzo chciałam ,odeszłam ponieważ minusów było więcej niż plusów ,co nie znaczy ,że miłość mi tak całkowicie wyparowała z serca ,to nie było możliwe .

Karty tarota ściśle łączą się z tę historią ,gdyż zrobiłam coś co nie często się zdarza .Pożegnałam moją miłość ,ponieważ była (moim zdaniem) zła  i bardzo pragnęłam zakochać się w człowieku prawym ,który zasługiwałby na moją miłość .Stąd wyniknął ten cały problem z kartami ,w kartach zapewne nie było takiego kogoś ,jak ja sobie wyobrażałam ,dlatego nie chciałam żyć ,ponieważ innego kochać nie mogłam .

Dlatego ci ludzie mnie oszukali ,że ktoś taki  zjawi się na mojej drodze ,dali mi nadzieję ,gdyż widzieli ,że ja choruję z powodu nie możnosci spotkania człowieka z mojej wyobraźni i pragnienia.

To wszystko może brzmi tutaj głupio i bez sensu ,ale ja się naprawdę ciężko rozchorowałam z tego powodu ,popadlam w ciężką depresję i różne przypadłości psychiczne z pragnieniem śmierci włącznie .
To były dla mnie ciężkie doświadczenia ,trudno żyć kobiecie samotnie ,a takiej która się przy tym upiera ,chociaz są inne możliwości -szczególnie .

Miałam męża we wczesnej młodosci ,ale na krótko ,nie był on tym upragnionym ,więc zwinęłam żagle za wczasu. Z tego małżeństwa mam dorosłą w tej chwili córkę ,która ma już swoją rodzinę.
Nasze stosunki są bardzo serdeczne ,mam też wnuczkę w wieku szkolnym .

Oszukalim mnie moi przyjaciele ,że będę miała w sercu mężczyznę ,ale miał to być ktoś ,kto kogoś już będzie miał .Wszystko niby prawda ,kocham kogoś ale beznadziejną miłością ,jest on tylko w moim sercu ,ale jego samego nie widziałam od ćwierć wieku(to straszne) .

Cała historia ciągnie się już 30 lat ,a ja przez ten czas ,ponieważ byłam wolna i samotna ,zagłębiłam się w literaturze  i zdobywaniu wiedzy ,głownie na tematy takie jak miłość ,moralnosć ,religie ,wierzenia oraz historię kultury naszej cywilizacji.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 29, 2012, 18:37:53
sfinks moim skromnym zdaniem trzeba nabrać trochę dystansu do samego siebie,-
i spojrzeć trochę z boku na swoje życie, to ułatwia.
Cierpisz, ale nic nie jest na darmo, choć łatwo to mówić komuś z boku,-
to każdy miał/ma różne traumatyczne doświadczenia- pamiętaj jak śpiewał M.Grechuta,-
Cytuj
ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 29, 2012, 19:23:22
sfinks moim skromnym zdaniem trzeba nabrać trochę dystansu do samego siebie,-
i spojrzeć trochę z boku na swoje życie, to ułatwia.
Cierpisz, ale nic nie jest na darmo, choć łatwo to mówić komuś z boku,-
to każdy miał/ma różne traumatyczne doświadczenia- pamiętaj jak śpiewał M.Grechuta,-
Cytuj
ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy


songo  Ty  zawsze powiesz coś mądrego ,za to Cię cenię  .Wiem ,że dużo rozumiesz ,nie wiem czy jesteś kobietą czy mężczyzną
nie waż ne to zresztą ,jesteś istotą mądrą .




Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer Wrzesień 29, 2012, 19:34:42
http://www.youtube.com/v/YsCCD-MTw3M?version=3&


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 29, 2012, 19:52:57
sfinks moim skromnym zdaniem trzeba nabrać trochę dystansu do samego siebie,-
i spojrzeć trochę z boku na swoje życie, to ułatwia.
Cierpisz, ale nic nie jest na darmo, choć łatwo to mówić komuś z boku,-
to każdy miał/ma różne traumatyczne doświadczenia- pamiętaj jak śpiewał M.Grechuta,-
Cytuj
ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy


songo  Ty  zawsze powiesz coś mądrego ,za to Cię cenię  .Wiem ,że dużo rozumiesz ,nie wiem czy jesteś kobietą czy mężczyzną
nie waż ne to zresztą ,jesteś istotą mądrą .



życie na tej planecie nie należy do najłatwiejszych, ale przeczytaj to,- to może rozświetli twoją dusze:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1228.msg104822#msg104822

aha, jestem samcem ;)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 29, 2012, 20:48:50
songo  ,przeczytałam wywiad  z Anną ,przyjęłam go bez zastrzeżeń .Mniej więce też tak rozumuję . Natomiast sama  mam swoją legendę ,która tworzy spójną całość ,a MOTYWEM PRZEWODNIM TEJ LEGENDY JEST WIELKA I JEDYNA MIŁOŚĆ DO MĘŻCZYZNY ,którego poznalam 26 lat temu ,ale nie mogłam angażować się w jakiś bliższy kontakt ,głównie dlatego ,że miał on dzieci i rodzinę .

Do tego ,przez poranione mocno serce( z przyczyny mojej pierwszej miłości )nie chciałam uwierzyć w jego miłość i zostawiłam tę sprawę tak jakby w zawieszeniu(rozstanie bez pożegnania)

Cieszę się, że z mężczyzną też można fajnie porozmawiać . Czasami za awatarami i nazwami ,kryją się ludzie  ,którzy nie są tymi za kogo inni ich uważają .


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 29, 2012, 20:52:26
sfinks - to jest tak jak w programie. Informatyka uwiezila czas. Ale czas jest pojeciem wzglednym. Hormony, szyszynki i inne "pierdoly" zawsze beda dzialaly przeciwko WOLNEJ WOLI tworczej, "trzeba uznac piramide i hierarchie, nawet czasu"°°.
Nie ma tej opcji, bo my tak na dobra sprawe jezdzimy po osi czasu  wte i nazad;)

Nie boj sie o nic - to pierwsze, zaakceptuj swoj stan, caly scenariusz Twego zycia czeka wlasnie na to.
A potem przyjdzie --- rozliczenie ;) i wierze, ze wygrasz!


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 29, 2012, 21:12:01
Lady ,powiedziałaś coś bardzo ważnego -że wygram .Powtarzała mi to kilkakrotnie  kobieta , od spotkania której zaczęła się ta cała historia .To ona wyprowadziła mnie na tę drogę ,a przyjaciele o których wspominałam ,potwierdzili informacje ,które ja juz znałam wczesniej ,lecz nie zbyt dokładnie .

Wtedy gdy poznałam tych ludzi (szpital zakaźny) jeden z nich postawił mi karty i właśnie wtedy wspominał o tej kobiecie ,ze nie powiedziala mi wszystkiego ,on też nie chciał mi powiedziec otwarcie o co chodzi w tej sprawie .Natomiast powiedział wszystko moim kolegom ,którzy wielokrotnie rozmawiali ze mną telefonicznie ,gdy ja byłam już w domu .
Wtedy właśnie usłyszałam od nich wiele podpowiedzi ,które mnie bardzo dziwiły i mówiłam mojej matce ,że dziwię się  skąd ci ludzie tyle o mnie wiedzą ?

Nie skojarzyłam sobie wtedy wszystkiego tak ,jak to dzisiaj rozumiem .Rozmawiałam z nimi osobiście jeszcze raz ,wtedy gdy poszłam do szpitala po wyniki lekarskie .
Potem kontakt się urwał ponieważ był to grudzień 81 rok ,ogłszono stam wojenny i wyłączono telefony na długo .
Po jakimś czasie rozmawiałam jeszcze z jednym z nich ,ale też nie bardzo zrozumiale ,gdyz coś przedemną ukrywał .


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: arteq Wrzesień 29, 2012, 21:19:04
Powiem wprost - według mnie Sfinks jest poharatana emocjonalnie, a jej rany bardzo łatwo się ponownie otwierają (według mnie sama to w znacznym stopniu "pielęgnuje"), to wszystko - co widać w jej postach - wskazuje na pewne rozchwianie emocjonalne, którego wartość jest falowo zmienna.
Dlatego uważam, że powinniście bardzo, bardzo uważać jakie porady jej dajecie i jakich słów używacie, aby... nie wyrządzić jej niedźwiedziej przysługi i nie nosić odpowiedzialności za dalsze ewentualnie nietrafne decyzje. Dając porady - nie posądzam oczywiście nikogo o złe intencje - polegacie na standardowej odporności człowieka, a musicie wziąć pod uwagę, że w wielu miejscach u Sfinks jest ona drastycznie niższa...

W tym momencie Sfinks uważa, że wytchnienie dałoby jej rozliczenie jej ewentualnych oprawców metodą "ząb za ząb" z należnymi odsetkami, jednak przekonałaby się, że to wytchnienie byłoby jedynie chwilowe, potem odczucia, problemy wróciłyby ze wzmocnieniem. Zamknęła się w pokoju "wczoraj" gdzie w tym swoistym antykwariacie pieczołowicie dba aby wszystkie eksponaty były na swoim miejscu i codziennie je odkurza, a za oknem nie dostrzega że czas się posunął... Dopóki nie wyjrzy za okno... dopóty nie da sobie szansy aby znowu rozwinąć skrzydła...


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 29, 2012, 22:34:00
Wszystko się zgadza arteq ,wiem o tym ,masz rację  i co mi to pomoże ,że wiem?

Staram się to wszystko zlekceważyć ,ale nie jest to proste ,od dawna chcę sobie dać na luz ,cierpienie nie jest mi do niczego potrzebne .

Ale czuję ,że zbliża się dzień kiedy powiem sobie ,,dość,,
będzie to dzień mojego wyzwolenia.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 30, 2012, 10:07:56
cyt sfinks
Cytuj
Ale czuję ,że zbliża się dzień kiedy powiem sobie ,,dość,,
będzie to dzień mojego wyzwolenia.

Juz wielu tak myslalo, niestety tu nie ma mozliwosci ucieczki. Jest arena i trzeba na tej arenie-scenie sie dowartosciowac. Nie ma wiecznego snu w jakiejs kapsule, odejscia w nirwane, przestania istniec. Nie ma smierci.
sfinks rozczulasz sie nad soba, winisz innych, ale tak na dobra sprawe to jak zauwazylam nie obchodza Cie problemy z innych watkow, nie wlaczasz sie do dyskusji, czyli jestes obojetna tak to odbieram.
Ciepisz na depresje. To ciezka choroba ducha. Sprobuj uaktywnic swe cialo, zacznij cwiczyc w grupie (i nie starych bab!, tylko mieszanej). Poznasz nowych ludzi, bedziesz tak zmeczona, ze glupoty nie beda ci chodzic po glowie. Poznasz swe cialo lepiej, a jak raz zaczniesz to Cie wciagnie. Zmienisz styl zycia. Ale musisz zaczac, nie wstydzic sie, odwagi, przeciez to moze kazdy! Byleby tylko chcial.

Zacznij najlepiej od zaraz!


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: ptak Wrzesień 30, 2012, 13:47:32
Cytat: Sfinks
od dawna chcę sobie dać na luz ,cierpienie nie jest mi do niczego potrzebne .

…więc po co cierpisz? Daj w końcu na ten luz. Już wiesz przecież, że to konieczne.  :)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Wrzesień 30, 2012, 16:52:58
Moi drodzy ,czy wiecie dlaczego wszystkie  swoje cięzkie przeżycia trzymałam w tajemnicy?
Dlaczego z nikim nie chciałam rozmawiać o tych przeżyciach?
Dlaczego nie chciałam rozmawiać o tym nawet z lekarzami?

Właśnie dlatego ,że obawiałam się czyjegoś niezadowolenia ,niezrozumienia ,bezskutecznych porad ,drwin ,krytyki .
Każdemu łatwo jest mówić ,gdy nie przeżywa trudnych chwil .

Podobny obraz można namalować na tle topiącego się człowieka -stoi grupa osób na brzegu i udziela porad tonącemu ,że powinien machać rękoma ,albo szukać jakiegoś punktu zaczepienia lub nabrać powietrza do ust aby się nie zachłysnął wodą .Grupa tych ludzi jest bezpieczna i beztroska a tonący walczy z własną rozpaczą .

Widzę ,że nie myliłam się wiele ,gdy obawiałam się niezrozumienia .Jednak zdecydowałam się powiedzieć wszystko ,jest to swoista autoterapia .
Nie mam potrzeby wypowiadania się na inne tematy ,jak mi to ktoś zarzuca ,nie biorę udziału w tym forum ,po to aby głosić napuszone monologi ,tylko po to ,że potrzebuję wyrzucić z siebie nagromadzone złe emocje.
Nie mam zamiaru mścić się na nikim ,chyba że ktoś moje dosadne słowa ,uzna za zranienie własnego ego .

Jednak nie przejmuję się kto co o mnie mówi ,to już przeszłość( chyba z tego względu bałam się powiedzieć prawdę o mojej chorobie) Minęły mi bolesne cierpienia z powodu tego ,,co ludzie powiedzą,,?
kiedyś inaczej ludzi postrzegałam ,wydawało mi się ,że każdy jeden człowiek jest lepszy ode mnie .
Ponieważ ludzie przez całe moje życie, utwierdzali mnie w tym przekonaniu ,dając mi odczuć jakim śmiecie jestem dla nich.
Dzisiaj po wielu trudach i cierpieniach ,oraz otwarciu oczu na rzeczywistość zrozumiałam ,że nie jestem niczyim podnóżkiem i własną godność mam zachowanę od nieskalania.

I niech nikt nie czepia się słowa ,,nieskalanie ,, bo jak ktoś będzie żył w ścisłej samotności przez 25 lat ,może wtedy  zabierać głos na ten temat.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Wrzesień 30, 2012, 20:33:53
sfinks

W tym forum nie znajdziesz bratniej duszy. oni sa nastawieni tylko i wylacznie na trzaskanie jednostek komunikacyjnych. To sa ci zli!!
Administracja jest zlozona z jakichs grup, ktore pozdrawiaja sie wg awatarow! To zlo, ktore chce zawladnac naszymi duszami.
Nie daj sie. I Niech Bogowie Ciebie maja w opiece.

Efel.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Wrzesień 30, 2012, 21:04:18
Lady, jak zwykle musisz raz na tydzień zamieszać personalnie w tym kotle. Nie wiem tylko czy ten wstęp (zachęta) do walki jest z powodu braku, czy nadmiaru energii.
Według mnie sfinks wyrosła już z etapu walki, co ostatnim postem potwierdza.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Wrzesień 30, 2012, 21:11:46
Przed 15 laty spotkalam i  poznalam swoja ciocie. Ciocia okazala sie bardzo interesujaca osoba , starsza pani z wyzszym wykstalceniem z zawodu
nauczycielka ale juz na recie. Opowiadala duzo o naszej rodzinie, pomyslalam sobie ze chetnie bede ja goscila w moim domu. Zaprosilam wiec ciocie, na dwa dobre tygodnie do siebie. Czas spedzalysmy bardzo milo, duzo smialysmy sie. Ciocia opowiadala duzo z zycia rodziny, tez osob ktore i ja znalam.
Pewnego dnia, zapytalam jak to sie stalo ze ona sliczna, naprawde bardzo dobrze wygladajaca kobieta nie zalozyla rodziny. Ciocia popatrzyla na mnie
i opowiedziala mi historie swojej goracej czystej milosci. Opowiadala, wojna sie zakonczyla, z Wilna cala rodzina przyjechala do Krakowa inni z rodziny zatrzymali sie w innych miejscowosciach w Polsce. Oczywiscie, ludzie utrzymyali z soba kontakt. Dowiedziala sie, ze jej ukochany tez jest w kraju, we Wroclawiu. Westchnienia nie mialy granic, nikt nie byl takim mezczyzna jak jej wymarzony ukochany ktorego wyglad nie zmienial sie w jej pamieci.
Po jakims czasie dowiedziala sie, ze on zalorzyl rodzine. Bardzo to przezyla tonac we lzach i wspomnieniach. Mimo wszystko kochala go i postanowila ze zostanie sama, bo nikogo nie moze dla siebie znalesc, poprostu nie potrafila sie tak bardzo zakochac jak wlasnie w tym pierwszym.
Minelo duzo lat, spotkala sie z kolezanka z tych samych stron z kad pochodzila moja ciocia. Porozmawialy, ciocia znowu mocno poplakala, ale jej przyjaciolka powiedziala , wiesz ty nie mozesz cala zycie cierpiec. Juz samo to ze on poszukal sobie inna kobiete i ulorzyl swoje zycie nie myslac o tobie. Zaproponowala jej, ze zorganizuje spotkanie z tym ukochanym.Tak wiec zrobila, mialy sie spotkac z tym panem na Wroclawskim dworcu glownym.
Oczywiscie przyszly predzej no i czekaly z wielka niecierpliwoscia na przyjscie tego upragnionego. W pewnym momecie, podszedl do nich mezczyzna, w ktorym ciocia ledwo rozpoznala ukochana osobe. Powiedziala, wiesz to byl stary dziad, byle jak ubrany, czesciowo lysy z zaczesanymi resztkami wlosow z jednego boku na drugi i podpial te wlosy spinka. Powiedziala, wtedy zobaczylam siebie jak bardzo glupia bylam, zniszczylam swoje wlasne zycie miloscia i wspomnieniami tego momentu mlodzienczej czystej milosci. Powiedziala, bylam bezgranicznie wdzieczna swojej przyjaciolce, ze zorganizowala to spotkanie i ze bede mogla umrzec spokojnie, wyleczona zupelnie.

Ile takich milosci cierpialo, nie dajac szansy przejzec na oczy.

Pozdrawiam serdecznie. Rafaela.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: arteq Październik 01, 2012, 10:55:09
Właśnie, nikt realny nie jest w stanie konkurować z wyobrażeniami, zwłaszcza wyidealizowanymi... nawet... on sam.
Ileż to związków mających ogromne szanse na szczęście ropzdło się, bo któreś rozpamiętywało swoje niespełnione miłości (w tym tragicznie rozdzielonych śmiercią) ciągle porównując aktualną osobę do tej z marzeń, idealizowanych marzeń.

Kiedyś widziałem taki film opowiadający dalsze losy Romea i Julii, przy założeniu, że niepomarli lecz pobrali się...


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Październik 01, 2012, 12:06:20
TO NIC ,ŻE KTOŚ WYGLĄDA TAK CZY INACZEJ ,TO NIE MA ZNACZENIA .
Fakt ,że wyrosłam już z etapu walki ,wiem że nie ma o co walczyć ,przynajmniej na naszej ziemi .
Zdaję sobie sprawę ,że mężczyzna mojego życia nie wygląda tak jak kiedyś ,tym bardziej że był ode mnie dużo starszy .Nie żałuję jednak ,że go kochałam prawie całe moje dorosłe życie ,nie wyobrażam sobie ,siebie u boku jakiegokolwiek faceta .Po prostu NIE! niechcę nikogo z własnej i nieprzymuszonej woli .Cieszę się że miłość ta uchroniła mnie przed wszelkimi błędami, jakie mogłabym  popełnić i pozwoliła być sobą .

Skorzystałam na tym ,gdyż w wieku bez mała 60 lat wyglądam tak jak wyglądam .Do tego jestem zdrowa jak rydz ( przynajmniej fizycznie) z kłopotami psychicznymi też się uporam ,to kwestia czasu.Nikt mi głowy nie suszył swoimi wymogami i pretensjami(seks),spałam sama na tapczanie(własnym)i korzystałam z wygody. Byłam na swój sposób wolna ,jezeli poddawałam się rodzinie to była tylko moja wola ,gdybym chciała zrobiłabym ze sobą to co by mi się podobało .

Od ludzi się odsunęłam ,to fakt ,kontakty utrzymuję tylko z wybranymi osobami i nie żałuję ani jednego dnia z życia ( w kwesti ,że mógłby być ktoś inny).

Jeżeli nie mogłam być z miłością mojego życia ,to trudno, będę sama na zawsze i nie zaboli mnie to.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Październik 01, 2012, 15:46:51
Takie rozwiazanie jest niezwykle wygodne. Nazywa sie SINGEL. Po co mi ktos do opierania, gotowania, dzielenia loza (wysluchiwania glosnego chrapania! ;), pielegnowania itp. itd. Sama pociagne krzyz na Golgote, z glowa podniesiana do gory.
A w rezultacie zycie w parach polega na wzajemnej akceptacji, przyjazni. Bo te wielkie milosci to chyhaja na kazdym kroku. I fajnie, ze tak jest, bo nudno by bylo, tylko tak po koscielnemu ;)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Październik 01, 2012, 18:23:42
Ja nikomu nie zabraniam żyć tak, jak uważa za stosowne ,córce też nie zabraniałam wyjść za mąż .
Wiem że człowiek potrzebuje do szczęścia miłości i wzajemności .Ja też potrzebowałam i to bardzo,ale wyszło tak jak wyszło .Dużo płakałam i tęskniłam za moją miłością .lecz na nic się to nie zdało ,przyszło mi pogodzić się z losem .Za dużo miałam nadziei i wiary w tę miłość i przeżyłam wiele zawodu ,dlatego nic już nie chcę od nikogo ,zmęczyłam się poprostu własnym uporem .

Jestem za stara (wiekowo) aby zaczynać od początku ,nie chce mi się już .


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Październik 01, 2012, 20:10:38
sfinks - zadna milosc nawet niewiadomo jaka nie trwa wiecznie. To przychodzi i odchodzi. I tak jest tez u Ciebie, u innych tez tak jest, nie jestes zadnym wyjatkiem. Popadlas w dolek wspomnien i nostalgii. Nie masz zadnych hobby? Zainteresowan?
Sprobuj codziennie robic najmniej trzy rzeczy, ktore sprawia Ci przyjemnosc, nawet male, drobiazgi.
I zapisuj to na karteczce. W zyciu trzeba miec pragnienia i zyczenia, bo poto jestesmy TU!
A cale to przejscie do innego wymiaru wlasnie na tym polega, ze te zyczenia zaczna sie realizowac.
Odwagi!


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Październik 01, 2012, 20:40:45
Mam nadmiar zainteresowań ,czasami tak dużo ,że niewiem czemu poświęcić mam swój wolny czas ,mam też dużo obowiązków i jestem ustawicznie zajęta .Dlatego tak mało czsu mam na internet ,czego bardzo żałuję .

Moim największym hobby jest malowanie obrazów ,takich przeciętnych

 ,nie mniej są one moją wielką miłością zaraz po moim najmilszym .
Wiem ,ze miłości przychodzą i odchodzą ,jednak moja jest wytatuowana w moim sercu .
Myślę o mężczyźnie mojego życia co dziennie i nie ustannie .
Obojętnie co by się działo ,mam go przed oczyma .

Wiem ,że nic z tego związku nie będzie ,ale ja lubię jego kochać i myślę ,że nie powinno mi to zaszkodzić na dłuższy dystans.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Październik 02, 2012, 08:49:17
Masz dusze artysty, nic dziwnego, ze szukasz wypelnienia. Kazdy artysta mial swoja muze! To inspiracja. Nie wiem jak to technicznie wyglada w astralu, ale wiem na pewno, ze mysli zyja i tworza swiat realny.
Jesli masz zdjecie tego pana i patrzysz na nie, to on to za kazdym razem odczuwa, niekoniecznie jako list od Ciebie, lecz jako jakis stan, nagle cieplo, nagla ulga, albo i odwrotnie.
Na podbudowanie powiem Ci, ze jesli byl duzo starszy od Ciebie, to byc moze ze juz wlasnie teraz potrzebuje opieki i tez moze byc, ze mysli o przeszlosci powodujac w Tobie taki ogromny sentyment.

Dedykuje Tobie cos z jesiennej klasyki : milego sluchania.

http://youtube.com/v/4P8bwoCyRzc


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Październik 02, 2012, 10:17:56
Dziekuję Ci za ten miły prezencik .Posłuchałam trochę ,ale wrócę do tego .
Jest tak jak piszesz ,jedne utwory nisą radosć i uśmiech ,a inne powodują wielki ból serca .

Zdjęcia  mojej miłości nie mam(jak na ironię ) mam grupowe zdjęcie ,ale jego mało tam widać .
Szczerze mówiąc boję się ,ze gdybyśmy spotkali się na ulicy mogłabym jego nie rozpoznać .
czasami przyglądam się mężczyznom i myślę -może to on?

Natomiast mam ciągle przed oczami jego postać ,która jawi mi się jako świetlista i ciepła oraz przyjemna ,ponieważ wtedy jego takim ,właśnie odbierałam . Widzę go w podkoszulce koloru szarego (popielaty) w sztruksach czarnych( może to były dżinsy?) a na tę odzież ma nałożoną brązową kamizelkę z ortalinu czy jakiegoś podobnego materiału .
Tak jego widzę przez cały czas .

Przedtem też o nim myślałam ,ale byłam zajęta poszukiwaniami literackimi ,na tematy miłości ,przeznaczenia ,oraz zdobywaniu wiedzy -Kim my w ogóle jesteśmy i dokąd zmierzamy?

Przebudzenie moje bylo pewnym wstrząsem ,ktoś dał mi do zrozumienia ,że on jest mało wartościowym  człowiekiem i nasze wspólne życie jawi mu się jako ,nie warte zachodu.

Osoba ta napewno nie zdawała sobie sprawy co mi zrobiła? Ja tez do niej żalu nie mam ,gdyż miłość tę ja trzymałam w ścisłej tajemnicy ( przynajmnie przed rodziną i bliskimi przjaciółmi?)

I nie wiedziała ona że może obudzić we mnie tak straszne uczucia ,jak nienawiść ,żal ,gorycz ,poczucie niesprawiedliwości ,niechęć do życia, Boga i całego świata .

Teraz czuję ,że zaczynam się wyciszać i uspokajać i mam poczucie że wszystko co mi na sercu leżało ,wydaliłam z niego w formie pisanej, mówionej( mowa w duchu) za przyczyną wielu łez i żalów .

Chcę się pogodzić z tą stratą ,ale wiem też ,że nie jest to łatwe zadanie.
DLATEGO OBAWIAM SIĘ ,ZE MOJE STRASZNE MYSLI I ZACHOWANIA MOGĄ TWORZYĆ NA PLANIE ASTRALNYM ,JAKIEŚ STRASZNE,,POTWORY,, GDYŻ CZASAMI MAM TAK DOŚĆ ŻYCIA ,ŻE PRZEKLINAM NAWET BOGA . ŻAŁUJĘ ,ŻE BÓG MNIE STWORZYŁ DLA BÓLU I CIERPIENIA ,ORAZ NIEZROZUMIENIA LUDZKIEGO .CZASAMI TO TAK STRASZNIE BOLI ,ŻE NIE WIEM CO MAM ROBIĆ I DO KOGO SIĘ UDAĆ PO RATUNEK (ROZPACZ)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Październik 02, 2012, 13:07:30
Juz bedzie lepiej, bo wywalilas z siebie ten ciezar.
Mam pytanie.
Czy tylko ten facet jest uznany w Twych oczach jako mezczyzna doskonaly, czy znasz innych moze nie takich fajnych jak ten, ale tez wartosciowych. Czyli, gdybys zrobila liste rankingowa, to kto zajalby drugie i trzecie miejsce ?
//No bo pisalas, ze masz corke, to ojciec Twego dziecka moze az taki do kitu nie byl, skoro zalozylas rodzine//.

Zreszta zawsze istnieje taka opcja, ze gdybys mogla cofnac czas i jakos z tym panem sie dogadac, tez mogloby teoretycznie okazac sie, ze nie spelnilby sie w tej roli. Byc moze glos ostrzegawczy (o ktorym pisalac, ze ci odradzal ten zwiazek) mial jakies powody, aby tak postapic.
//Znam takie gadanie z zycia. Jeszcze sie taki nie urodzil, co by kazdemu dogodzil//.

Na pocieszenie - to Ty masz choc wspomnienia, nie kazdy je ma! A to juz wazne doswiadczenie.
A co do Boga to dal ci zdrowie, urode, wyksztalcenie, corke, dal Ci mozliwosci, a jak poprosisz to Ci podesle Anioly, wlasnie studiuje te angelologie, nie jest takie glupie. ;)

edit:

Ten awatar z nog powala! Ej, glowa do gory!


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Październik 02, 2012, 15:05:19
Nie znam ani jadnego faceta ,którego mogłabym miło wspominać ,no moze jest paru z którymi nigdy mnie nic nie łączyło, a z pewnej perspektywy moznaby o nich powiedzieć przyzwoici .

Bogdan jest ten wybran jedyny  i żadnego pod uwagę nie biorę ,ani nie poddaję licytacji ,czy coś podobnego .
Mam wielką nadzieję ,ze zobaczę kiedyś jego ,stanął on na  mojej drodze ,kiedy zdruzgotana życiem ,przestałam wierzyć ,że będę zdolna kogoś obdarzyć uczuciem .Szama nie mogłam uwierzyć ,że jestem jeszcze zdolna do takiej miłości i takiego poświęcenia .

Z mężem to była historia wczesnej młodości ,jak wychodziłam za mąż to miałam 20 lat ,bylismy obydwoje niepowazni ,przynajmniej mi się tak zdaje .Małzeństwo było koszmarne ,ale rozejscie sie już nie . Utrzymywaliśmy przez długi czas kontakt ze sobą ,nie częsty ale  spotykalismy się od czasu do czasu ,głównie ze wzgledu na dziecko .

Dzisiaj też jesteśmy poprawnej znajomości ,ani on ani jago rodzina ,nie mają do mnie większych pretensji . Poprostu wtedy nie dojrzeliśmy do założenia rodziny i mieliśmy w głowie głupoty ,szczególnie mój mąż .

Jeżeli chodzi o mój awatar ,jest to charakteryzacja ,ja mam krótkie ciemne włosy a tutaj mam na głowie blond perukę (sztuczna) lubię bawić się fotografią ,tak na własny użytek ,przebieram się ,a potem obrabiam te zdjęcia w specjalnym programie .

Jeżeli chodzi o anioły ,to chciałabym coś nie coś wiedzieć na ich temat ,jeżeli się zajmujesz tą wiedzą to poproszę o jakąś podpowiedź -co zrobić aby i mnie pomogły?


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Październik 02, 2012, 17:44:28
Cytuj
Nie znam ani jadnego faceta ,którego mogłabym miło wspominać ,no moze jest paru z którymi nigdy mnie nic nie łączyło, a z pewnej perspektywy moznaby o nich powiedzieć przyzwoici .

To duzo mowi o Twym podejsciu do zycia, albo ... wysokich wymaganiach. I slusznie, bo niezrealizowane plany, ale konkretne zyczenia ziszczaja sie, oby tylko nikomu krzywdy nie robily jest ok.
Podejrzewam, ze Bogdana chcesz tu i teraz i najlepiej takiego jak wtedy - mlodego!

Co do Aniolow, to roznie mozna to okreslic, energia kosmiczna, boska, wszechswiata, pomoc wewnetrzna, ale wazne, ze jest!! Tylko nie kazdy umie ja odczytywac. Powoli opisze to jeszcze raz, bo juz kiedys wpisywalam na watku o Serafinach te szczeble.
Ma to zwiazek z uzdrawianiem i ciala i duszy.

Na poczatek polecam zmiane w domu. Mieszakasz juz chyba bardzo dawno w tym samym miejscu, tak to wyczuwam, musisz to przewietrzyc, --- posprzatac, odlaczyc sie od tego co Cie trzyma, od przeszlosci zlej.
Teraz Ty masz stery w rekach.

Do tego celu sa nauki Feng Shui. Tez pisalam wiele. Poczytaj.

Dziala! Gdy juz sie uprzatnie - nowa energia materializuje sie dosc szybko. Widac Anioly w posprzatanym wola przebywac niz w brudzie ;)


-------------

edit:

//Z watku Serafini //
1 stopien dwie energie sluza cielesnemu i emocjonalnemu uzdrawianiu. Moze nastapic to poprzez samouleczenie lub przy pomocy np. nakladania rak, czy tez na odleglosc.
Specjalnie zaprogramowane kanaly w krysztalach kwarcu pomagaja w tym.
2 stopien - stopniowe uwalnianie karmicznych ograniczen, uwalniana jest energia, ktora pomaga w pokonywaniu zadan (na tym planie) uznawanych kiedys za niemozliwe, rowniez rozwoj energii kundalini. To stopien swietej geometrii.
3 stopien to manifestacja, w porozumieniu z silami kosmicznymi.
4 stopien to urok kosmiczny. Uzdrawianie eteryczno-holograficznego obrazu nas samych, pokonanie wymiarow.
5 uzdrawianie planetarne - tu nastepuje kontakt z niematerialnym swiatem i koordynacja celow.
6 powrot do zrodla jednosc.



Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: arteq Październik 02, 2012, 20:10:29
Sfinks, chciałbym jeszcze napisać tylko jedno: już tyle napisałaś, że ktoś amoralny mógłby Tobą bardzo łatwo manipulować...

Można kochać kogoś albo wyobrażenie o kimś i żyć ciągle w świecie ułudy.
I jedyna, ostatnia prośba - proszę, nie obwiniaj Boga za to, że sama wpędzasz się, podsycasz i z uporem chcesz tkwić w marazmie.

Pozdrawiam. Żyj długo i szczęśliwie.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Październik 03, 2012, 07:59:55
sfinks
Cytuj
Bogdan jest ten wybran jedyny  i żadnego pod uwagę nie biorę ,ani nie poddaję licytacji ,czy coś podobnego .
Mam wielką nadzieję ,ze zobaczę kiedyś jego ,stanął on na  mojej drodze ,kiedy zdruzgotana życiem ,przestałam wierzyć ,że będę zdolna kogoś obdarzyć uczuciem .Szama nie mogłam uwierzyć ,że jestem jeszcze zdolna do takiej miłości i takiego poświęcenia .

Po "anielskiej" konsultacji musze przyznac, ze najlepszym rozwiazaniem dla Ciebie bedzie odnalezsc tego Bogdana i opowiedziec mu o sobie. Nawet jesli jest w innym zwiazku. A wtedy zobaczysz, to Ci pomoze. Powodzenia.



Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Październik 03, 2012, 19:58:23
Jak mam go odnaleźć ? Ja szukam jego od dawna ,tylko problem mam z jego danymi ,gdyż wtedy nie interesowałam się tym jak się nazywa ,gdzie mieszka ani gdzie pracuje ?
Znam tylko jego imię i nic więcej .Bez danych trudno kogoś odszukać .


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Październik 04, 2012, 10:44:50
Zacznij od tego zdjecia grupowego, skoro nie jest tam sam, to ktos go musi znac. Zacznij od poczatku, tam gdzie go poznalas.
Tak na dobra sprawe, to myslalam, ze bylo miedzy wami cos wiecej niz tylko wymiana imion. ;)

P.S. Kiedys jechalam tramwajem. Przede mna siedzial mezczyzna, jadl paczka, czy jakas drozdzowke. Patrzyl sie przez okno, byl caly w swoich myslach zanurzony. Emanowalo od niego to "cos", ale tak juz bywa, ze drogi nasze nie skrzyzowaly sie. Wysiadl nie na moim przystanku:)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Październik 04, 2012, 11:11:01
Jak na złość nie pamiętam ani jednego nazwiska ,a ludzi którzy go znali z którymi pracowalam też nie mogę znaleźć .Nie ma nikogo ,tak jagby los uwziął się na mnie .

Zaginął mój ukochany ,przepadł bez wieści i wszyscy którzy mogliby coś mi powiedzieć na jego temat ,przepadli razem z nim .

Dlatego czasami myślę o sobie że chyba jestem ,,szurnięta,,  ,ale i tak go kocham ,bez względu na to czy jestem z nim czy nie. Między nami nic nie było ,TYLKO 2 TYGODNIE NIEWINNEGO FLIRTU  I WYZNANIE MILOŚCI ( OBUSTRONNE)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Kiara Październik 04, 2012, 11:25:00
A ja mam wrażenie iż kochasz tylko dawne wspomnienia związane  z tym człowiekiem, to piękne ale... skoro życie pokazuje nam inny realizm ( nie ma go obok Ciebie) znaczy to iż Twoje życie uczuciowe powinno wyjść z uwięzi wspomnień.
Stara   prawda jest niezmienna na dawną miłość najlepsza jest nowa miłość...  ale ona nie może w Twoim życiu zaistnieć ponieważ sama zamknęłaś jej drzwi. Mało zamknęłaś zabarykadowałaś i nie chcesz wpuścić jej, chcesz żyć dawnymi wspomnieniami.

Skoro piszesz o tym publicznie , znaczy , budzisz się z tego letargu i oczekujesz ( wbrew świadomym słowom) potwierdzeń dla podświadomych chęci wyjścia z tego uczuciowego uwięzienia. To jest dobre, zacznij kochać siebie naprawdę i nie maltretuj się byciem ofiarą dla majaków dawnej przeszłości, bowiem życie opowiada się za napisaniem nowej historii swojego.
Jak przebudzisz swoje uśpione serce w 100% zobaczysz obok siebie mężczyznę który podaruje Ci miłość prawdziwa większą i piękniejsza od dawnych wspomnień. Bowiem ona też ewoluowała razem  z ludźmi i teraz może się przejawiać jeszcze cudniej.
Życzę Ci sfinksie z całego serca najwspanialszej miłości i najcudniejszego ukochanego w realu.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 04, 2012, 12:02:31
Kiara ma 100% rację. Żyjesz Sfinksie przeszłością i czas na uwolnienie się z niej.
Po co Ci te poszukiwania człowieka, z którym łączył Cię jedynie dwutygodniowy flirt? 
Gdyby Cię naprawdę kochał, znalazłby wyjście z sytuacji, by z Tobą być. Nie zawsze słowo kocham,
oznacza miłość, mężczyźni mają skłonność do nadużywania tego słowa.

Zacznij żyć teraźniejszością, bo ona niesie realne zdarzenia i szansę na nową miłość.
Oczywiście, zrobisz jak zechcesz. Bycie singlem również nie jest złe, ale wymaga to pełnej
akceptacji siebie i miłości do siebie. Wówczas nie ma cierpienia. 

Życzę spełnienia w miłości.  :)
 


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: arteq Październik 04, 2012, 13:00:45
Zgadzam się z Ptakiem - i jak mało kiedy - z Kiarą.
Jestem pewien, że mianem miłości rzewnie wspominasz wyidealizowane marzenia związane z tym człowiekiem i kisisz się w tym, od rzeczywistości uciekasz, bo - nieświadomie, gdzieś głęboko czujesz - że ona mogłaby te marzenia boleśnie zweryfikować...


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Październik 04, 2012, 14:58:19
Ja mysle, ze sfinks to wszystko wie. Jej chodzi o wyrzucenie z siebie wlasnie tych zludzen. Zycie okazalo sie takie a nie inne i nie kazdy akceptuje bylejakosc. Niektorzy wola pozostwac w pogoni za niedoscignionym mustangiem niz siedziec przed telewizorem ze stara szkapa, czy walachem.
Dwutygodniowy romans okazal sie byc jedynym romansem w zyciu sfinks, bo ... wlasnie byl romansem :o
Kobieta jest krucha, ma dusze romantyczna i teraz robi podsumowanie - co ja takiego zrobilam, ze nie bylam nigdy szczesliwa, wiec miano nigdy zostalo podmienione na 2 tygodnie (ktore wygladaja na turnus wczasowy, czy jakis sanatoryjny).

Bogdan (o ile to jego prawdziwe imie) jest do odnalezienia - takimi rzeczami zajmuja sie min. biura detektywistyczne. Ale nie wiem, czy on by tego chcial. A moze tedy droga?
Do odwaznych swiat nalezy. Dopoki nie wsadzisz reki w ogien nie bedziesz wiedziec, ze parzy. Ale rowniez ogrzewa.


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: arteq Październik 04, 2012, 22:10:17
Niektorzy wola pozostwac w pogoni za niedoscignionym mustangiem niz siedziec przed telewizorem ze stara szkapa, czy walachem.
Starą szkapą? Skoro z takową się związali to czemu nagle miałaby im przeszkadzać?
Niestety najczęściej jest tak, że to sam z mustanga zrobił wieloletnimi zabiegami szkapę...


Tytuł: Odp: Moje doświadczenia i problemy ,ogólnie zaś ,,Jak to ze lnem było,, .
Wiadomość wysłana przez: sfinks Październik 04, 2012, 22:13:32
Masz rację, może by nie chciał? Chyba sama siebie oszukuję . Realne spojrzenie na rzeczywistosć (takie też mam)mówi mi ,że gdyby chciał, odnalazłby mnie ,przeciez nie jestem ,,szpilką ,, a do tego narobiłam tyle szumu w internecie ,że dla chcącego nic trudnego byłoby znaleźć mnie.


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

brygadaszarika world-anime rekogrupastettin kociaprzystan st-fu