Niezależne Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Człowiek energetyczny => Wątek zaczęty przez: east Październik 26, 2012, 11:13:33



Tytuł: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: east Październik 26, 2012, 11:13:33
Nowy Człowiek, to ostatnio temat przewijający się w wielu wątkach na forum. Warto może utworzyć tu wirtualną przestrzeń dla wymiany informacji na temat przemiany cżłowieka w nową istotę zwłaszcza, że 2012 zaraz się kończy , a to podobno rok przemian ;)

Czy rzecz tylko odnosi się do symbolicznej przemiany ,lub też przemiany duchowej ?

W naturze mamy przykład przemiany jak najbardziej fizycznej z jednej formy o trybie życia podziemno-naziemnej, bezpośrednio w formę "powietrzną" ;)
Gąsienica i Motyl.
Pokrótce, fakty :
Udziałem motyla jest całkowita przemiana ciała. Gąsienica rozkłada się w kokonie zupełnie, a potem następuje "zmartwychwstanie" fizyczne , czyli powstaje zupełnie nowe zwierze niepodobne do poprzedniego.
I ta fizyczna przemiana jest w pełni kontrolowana do najdrobniejszych szczególików przez Naturę. To jest tak nieprawdopodobna sprawa, jak to, że coś żywego niezwykle skomplikowanego i lekkiego powstaje z podstawowych, martwych cegiełek (breja aminokwasów).

Sama przemiana fizycznie jest obserwowalna , co nie znaczy , że jest mniej tajemnicza. Inspiruje ludzi do tego, aby odnieść to zjawisko do sfery człowieczeństwa, do siebie.
Z innego wątku :
Cytat: between
Cytuj
Jasne, pytanie tylko czy "gąsienica" jest na to gotowa? Mam ku temu wątpliwości.
Odpowiedź Ptaka
Cytuj
Ważne, że gąsienica ma potencjał bycia motylem. A co zrobi z tym potencjałem?
I tu można się zastanowić, czy potencjał jest efektem niezniszczalnego programu, który  musi się zrealizować
zgodnie z zapisem, czy jednak można wyjść poza program poprzez wolną wolę? I na ile można wyjść?

Reakcja nożyc wskazuje jedynie na burzliwość wewnętrznego procesu. A kierunek tego?
Myślę, że motyl jest immanentną częścią gąsienicy. Więc, czy istnieje możliwość unicestwienia siebie
na poziomie energetycznym?
Ktoś kiedyś twierdził, że wybuch nuklearny definitywnie unicestwia duszę, która znajdzie się w jego zasięgu,
bo niszczy zapis. A czy wolną wolą i nieodpowiednim działaniem można zrobić to samo?
Definicja wolnej woli wskazywałaby na to iż tak.

Ale, jeśli istnieje zapis wyższego rzędu o nieśmiertelności (pod warunkiem, że to prawda a nie zwykła
bujda na resorach), to na jakim poziomie rozpatrywać nieśmiertelność? Kwantu energii, czy indywidualnego
upostaciowania ducha? Co, jeśli indywidualność się rozproszy?
East powie, że to tylko poległo "JA" a życie trwa dalej. Ale w ten sposób patrząc, życie, to wielki tygiel,
z którego nie wiadomo co się wynurzy na powierzchnię. Motyl, czy może nieśmiertelna i zmodyfikowana gąsienica?

Taka gąsienica w ogóle nie ma JA . U niej nic nie musi "polec". Przemiana się dzieje i jeśli taki plan istnieje w Polu Życia dla człowieka, to lepiej, aby żadne JA  nie wtryniało weń żadnych "genialnych" pomysłów bo wyjdzie z tego człowiek-mucha (jak w tym filmie Mucha).

Co więcej , być może właśnie warunkiem lub też wspomnianym przez Was "sygnałem gotowości" do Przemiany fizycznej człowieka jest rozpoznanie iluzoryczności JA , a nie komenderowanie przezeń procesów, gdyż jest to niemożliwe tak, jak niemożliwym jest nadzorowanie przez JA metabolizmu komórkowego. Nie te progi.

Cytuj
... życie, to wielki tygiel, z którego nie wiadomo co się wynurzy na powierzchnię
Z perspektywy odseparowanego JA być może tak to wygląda, ale obserwacja choćby Natury dowodzi, że nic nie jest przypadkowe , nie ma chaosu, tygla aminokwasów, z którego nie wiadomo co się wynurzy, a przeciwnie - z "martwej natury" wyłania się żywy , przepiękny motyl. Nikt tego nie robi, nie dzierga na drugach wzorów skrzydeł motyla.

Skoro obserwacja dostarcza dowodów na inteligentne i zorganizowane życie, w którym nie ma przypadków, to czemu się bać mu zaufać w pełni ?
Pytanie to sprowadza się do jednego : KTOŚ się boi. JA SIĘ BOI.

To JA uniemożliwia transformację poprzez projektowanie wyobrażeń na jej temat, albo odrzucanie jej, lub też zwykly strach.

W cyklu życia gąsienica-motyl transformacja zdarza się raz w określonym czasie. Inne gatunki potrzebują na to miliony lat. Człowiek, być może dokonuje tego skokowo , jak już było kiedyś , gdy pojawiały się nowe gatunki homo na naszej Ziemi.

Nowo rodzące się dzieci są już nieco inne. Może to jest najbardziej oczywista droga transformacji ?
A może jednak czeka nas, ludzkość, to w najbliższym czasie już w grudniu 2012 ?
Jak sądzicie ?


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 26, 2012, 11:16:33
Witaj "nie-JA"  ;) "przemiana czlowieka w motyla", bo o to chodzi, aby zaczac unosic sie ponad te sile grawitacji i z dystansu obejrzec swoj wlasny kokon!


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Październik 26, 2012, 11:32:55
..napiszę na razie krótko, czasami widzę po swoich rodzicach,-
szczególnie ojcu- to nawet nie strach przed biol. śmiercią, ale przed końcem tego za co się uważa i robi,-
aż strach się bać, jak oni przejdą metamorfozę..?  :-\


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kiara Październik 26, 2012, 11:45:34
A co dzieci mają innego czego nie może mieć dorosły człowiek? Ciało materialne, cała materia tego wymiaru.... to wszystko ulegnie transformacji, nie ma teraz większego znaczenia. To co nas łączy i mamy inne chociaż z tej samej materii istnienia to osobowość JA czyli samoświadomość siebie tworzoną na tle wszystkich wcieleń , którymi nie jesteśmy, ale one tworzą nasza indywidualność.
Dzieci , które urodziły się teraz to dopiero kiełkujące ziarenka ,  nie mają  wiedzy dojrzałości jak ludzie dorośli , mają jedynie możliwości ją osiągnąć,jedni to zrobią, a inni nie. Sam potencjał nie jest wystarczający , trzeba go jeszcze użyć twórczo, dzieci ze względu na swój mały wiek nie zdążą go użyć do końca tego roku. Jedne przejdą do IV wymiaru inne nie , zależnie od ich planów przedurodzeniowych.
Tak było i jest iż tworzeniem zajmują się ci  którzy posiadają w pełni  świadomość tego co robią ( wszystko ma swój czas) , dzieci jeszcze go nie mają, dojrzewają w barwach przestrzeni stworzonych przez dorosłych. Gdy dorosną , będą tworzyły kolejne barwy dla kolejnych pokoleń.

Zatem energetycznie jesteśmy z tej samej materii, różni nas indywidualność rozwojowa, obecne  ciało materialne teraz nie będzie miało większego znaczenia , bo musi ulec transformacji, jedyną ważną   rzeczą jest indywidualny rozwój ( samoświadomość JA) i moc energetyczna która dokona transformacji lokując nas na  harmonizująca z nami wibracją przestrzeni IV wymiaru.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 26, 2012, 11:58:32
Witaj Kate, fajnie, że do nas wróciłaś.  :)

A co do stanu przetworzonej gąsienicy, to motyl miał sen.  ;)

Sen motyla

a w śnie motyla 
życie
czarowne
na szalu jedwabnym
namalowane

i kwiaty przecudne
nad wyraz pachnące
i tak rzeczywiste
jak pustka
i nicość
co w śnie motyla
z jedwabiu
utkane


To pa  ;D

Ps. Człowiek też miał sen.  :D I Bóg miał sen…  ;D


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Październik 26, 2012, 12:18:33
A co dzieci mają innego czego nie może mieć dorosły człowiek? Ciało materialne, cała materia tego wymiaru.... to wszystko ulegnie transformacji, nie ma teraz większego znaczenia. To co nas łączy i mamy inne chociaż z tej samej materii istnienia to osobowość JA czyli samoświadomość siebie tworzoną na tle wszystkich wcieleń , którymi nie jesteśmy, ale one tworzą nasza indywidualność.
Dzieci , które urodziły się teraz to dopiero kiełkujące ziarenka ,  nie mają  wiedzy dojrzałości jak ludzie dorośli , mają jedynie możliwości ją osiągnąć,jedni to zrobią, a inni nie. Sam potencjał nie jest wystarczający , trzeba go jeszcze użyć twórczo, dzieci ze względu na swój mały wiek nie zdążą go użyć do końca tego roku. Jedne przejdą do IV wymiaru inne nie , zależnie od ich planów przedurodzeniowych.
Tak było i jest iż tworzeniem zajmują się ci  którzy posiadają w pełni  świadomość tego co robią ( wszystko ma swój czas) , dzieci jeszcze go nie mają, dojrzewają w barwach przestrzeni stworzonych przez dorosłych. Gdy dorosną , będą tworzyły kolejne barwy dla kolejnych pokoleń.

Zatem energetycznie jesteśmy z tej samej materii, różni nas indywidualność rozwojowa, obecne  ciało materialne teraz nie będzie miało większego znaczenia , bo musi ulec transformacji, jedyną ważną   rzeczą jest indywidualny rozwój ( samoświadomość JA) i moc energetyczna która dokona transformacji lokując nas na  harmonizująca z nami wibracją przestrzeni IV wymiaru.

Kiara :) :)

i tu jeżeli chodzi o zbyt silną/utrwaloną samoświadomość JA, które będzie musiało przejść metamorfozę,-
to akurat dzieci mają łatwiej, bo ich JA jest jeszcze słabo urzeczywistnione w ich jaźni. :)


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 26, 2012, 12:38:21
Pozwole sobie jeszcze raz zacytowac janusza w tym watku:
Cytuj
Gąsienicą nigdy nie byłem, zawsze czułem się motylem.

Janusz nie akceptuje praw natury, nie akceptuje innosci wynikajacej z nieustannego ruchu, nie chce byc brzydka gasienica, zawsze pragnie pozostac pieknym, kolorowym motylem. Tak mozna rozumiec cytowane powyzej zdanie.
Czyli motyl jest cacy a gasienica jest be!
Niestety januszu, prawda jest wlasnie taka, ze w programie zycie jest scisle ustalona kolejnosc zachodzacych zdarzen.
Optymistyczne jest to, ze jako motyl tworzysz nowe gasienice, prawa przyrody.

Puszczajac nieco wodze fantazji mozna zaryzykowac stwierdzenie, ze aby byc motylem trzeba sobie najpierw zasluzyc.

Mialam ostatnio okazje ogladac zbiory motyli egzotycznych wiszacych w gablotkach kolekcjonerow - cudowne kolorowe owady, kazdy przebity szpilka...^^ :(


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: arteq Październik 26, 2012, 13:00:24
Chanell, jak to ostatnio napisałaś? Jak obiecała tak i zrobiła?  :]
Standardowa zagrywka w wykonaniu wielu "żegnających się".
Mówiłem - nie napinać się, wracają szybciej niż moglibyście się spodziewać...

edit:
zmiana autora wypowiedzi z błędnie użytego Ptak, na Chanell.


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 26, 2012, 13:16:22
arteq

Nie ma skad odchodzic i dokad wracac, skoro forum jest dostepne bez logowania sie dla wszystkich°°. Udawac, ze nie czyta sie postow jest bezsensowne. Przygladalam sie Wam.
Teraz chodzi o rozwoj duchowy, a nie o glupawe przepychanki lub feudalna balwochwalczosc tak mocno tu zakorzeniona.
Sa uzytkownicy, ktorzy od dawna maja moj adres i moga sie bez przeszkod porozumiewac ze mna via mail etc.

Moje zainteresowania pozostaja zawsze takie same. I ciesze sie, ze sa tacy, z ktorymi moge sie ta wiedza dzielic.
A na jakiej platformie jest mi wszystko jedno.

//artqu przegladalam biblioteke archiwalnych watkow PCh i natknelam sie na pewien watek, w ktorym opisujesz mlodnik kolo domu i zajaca, ktory tam zrobil sobie gniazdo - pozdrow go ode mnie ;)//



Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: janusz Październik 26, 2012, 13:32:23
Cytuj
Janusz nie akceptuje praw natury, nie akceptuje innosci wynikajacej z nieustannego ruchu, nie chce byc brzydka gasienica, zawsze pragnie pozostac pieknym, kolorowym motylem. Tak mozna rozumiec cytowane powyzej zdanie.

Kate za dużo na mój temat fantazjujesz w ogóle mnie nie znając.
Ty lubisz przyszpilowane motyle, a moje oczy cieszą te żywe, w locie.
Biorę każdy dzień z radościa, czy to słońce czy też deszcz i cieszę się otaczającą mnie naturalną żywą przyrodą, z którą mam dość częsty kontakt. Aby czuć przyrodę trzeba z nią być za pan brat i poznać ją na dobre i złe. A ''motylem'' się trzeba urodzić i zrozumieć, że z mojej strony był to tylko lekki żart ;)


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 26, 2012, 13:39:36
Ptak, jak to ostatnio napisałaś? Jak obiecała tak i zrobiła?  :]
Standardowa zagrywka w wykonaniu wielu "żegnających się".
Mówiłem - nie napinać się, wracają szybciej niż moglibyście się spodziewać...

Arteq, skoro już kogoś cytujesz, to bądź tak miły i nie myl autorów oraz dochowaj wierności cytatu.
Była to wypowiedź Chanell a nie ptaka.

Cytat: Chanell
Słowna . Dała obietnicę że odejdzie za tydzień i jak obiecała tak zrobiła   
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7693.msg106332#msg106332


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: arteq Październik 26, 2012, 13:41:55
W takim razie oczywiście przepraszam za pomylenia autorki cytatu. Jeżeli chcesz, za-edytuję wcześniejszy post z opisem powodu tejże, tak dla całkowitej jasności.

FL vel Kate vel "mam tyle osobowości" - nie potrzebuję Twojego maila, etc. a zając już dawno dorósł i się wyniósł, nie znam aktualnego miejsca pobytu.


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 26, 2012, 13:50:13
cyt janusz

Cytuj
Biorę każdy dzień z radościa, czy to słońce czy też deszcz i cieszę się otaczającą mnie naturalną żywą przyrodą, z którą mam dość częsty kontakt. Aby czuć przyrodę trzeba z nią być za pan brat i poznać ją na dobre i złe.

Bardzo mnie to cieszy, ze tak jest, widac wstapiles w koncu na wlasciwa droge, droge zmiany na lepsze. Jakos kiedys zapamietalam Ciebie jako osobe szerzaca chec dominacji, ponad wszystko zaznaczac sie, wywyzszac, straszyc i zniechecac uzytkownikow, a co najgorsze "wymierzac" kary!
"Ale to juz bylo i nie wroci wiecej! ;)" - jak slowa piosenki ogolnie znanej, juz niedlugo bedziesz zupelnie odmieniony, pomoze Ci to w wewnetrznej espiacji - jak Soplica i ten Robak (nie mylic z gasienica, ktora "nigdy" nie byles).

A moze i nadejdzie dzien, w ktorym stwierdzisz, ze nalezy pierwszemu wyciagnac reke do zgody, zaczac nowe, a nie taplac sie w jakichs urazach i przejsciach od lat nieprzewietrzonych, PHI zapewne ucieszylby sie, gdybys i na niego spojrzal tak jak postrzegasz przyrode, czy to w sloncu, czy deszczu.
 :)

edit:

arteq

Cytuj
a zając już dawno dorósł i się wyniósł,
--- a moze mu Twoj mlodnik nie sluzyl? ;)

Fajny ten zajac!


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: east Październik 26, 2012, 14:02:38
To co nas łączy i mamy inne chociaż z tej samej materii istnienia to osobowość JA czyli samoświadomość siebie
No pięknie ono "nas" łączy, naprawdę.... widzisz jaki "piękny" świat ludzie stworzyli sobie na wzajem ?

W transformacji fizycznej gąsienicy w motyla samoświadomość siebie nie ma żadnego znaczenia. Dlaczego u człowieka miałaby mieć znaczenie ?
Chodzi o proces czysto fizyczny.

Cytuj
Sam potencjał nie jest wystarczający , trzeba go jeszcze użyć twórczo,
w jaki sposób gąsienica UŻYWA potencjału twórczo ?

Cytuj
  Jedne przejdą do IV wymiaru inne nie , zależnie od ich planów przedurodzeniowych.
Gąsienice nie mają planów przedurodzeniowych... .a może jednak mają ? ;D

Cytuj
Tak było i jest iż tworzeniem zajmują się ci  którzy posiadają w pełni  świadomość tego co robią
W jaki sposób tworzą się płatki śniegu (kto się ich tworzeniem zajmuje?), albo skomplikowane, piękne wzory na skrzydłach motyla . KTO to robi ?Kto się tym zajmuje ? Gdzie jest ten kontroler ?

Cytuj
Zatem energetycznie jesteśmy z tej samej materii, różni nas indywidualność rozwojowa, obecne  ciało materialne teraz nie będzie miało większego znaczenia , bo musi ulec transformacji, jedyną ważną   rzeczą jest indywidualny rozwój ( samoświadomość JA) i moc energetyczna która dokona transformacji lokując nas na  harmonizująca z nami wibracją przestrzeni IV wymiaru.
Jednakże obserwując transformację w przyrodzie nie widać aby dotyczyła ona jedynie wybranych, szczególnie zasłużonych gąsienic, albo gąsienic samoświadomych. Dotyczy wszystkich gąsienic.

Jeśli przyjąć, że to Natura pokazuje nam jak to się ma odbyć, czyli ,że nawet bezmózga gąsienica "to potrafi" , to ,być może, należałoby wyciągnąć wniosek, że ludzkie wyobrażenia w tym temacie po prostu przeszkadzają w transformacji bardziej niż pomagają ?


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 26, 2012, 14:08:35
east

Cytuj
W jaki sposób tworzą się płatki śniegu (kto się ich tworzeniem zajmuje?), albo skomplikowane, piękne wzory na skrzydłach motyla . KTO to robi ?Kto się tym zajmuje ? Gdzie jest ten kontroler ?

Swieta geometria to robi. Lucyfer pokazywal wielokrotnie powstawanie platkow sniegu, starczy pogrzebac w starych postach.

//DJ  ;)//


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Październik 26, 2012, 14:10:13
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=aGx7GhHU5ZE


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: east Październik 26, 2012, 14:12:52
east

Cytuj
W jaki sposób tworzą się płatki śniegu (kto się ich tworzeniem zajmuje?), albo skomplikowane, piękne wzory na skrzydłach motyla . KTO to robi ?Kto się tym zajmuje ? Gdzie jest ten kontroler ?

Swieta geometria to robi. Lucyfer pokazywal wielokrotnie powstawanie platkow sniegu, starczy pogrzebac w starych postach.

//DJ  ;)//

Oczwiście, że tak, ale ŚG to NIE JEST KTOŚ ;D


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: janusz Październik 26, 2012, 14:19:57
Kate nadal czegoś nie rozumiesz, ale jestem cierpliwy i liczę, że kiedyś to ogarniesz swoim duchem. Mam nadzieję, że Twoja odmiana, (nie tylko awatara) będzie przydatna dla całego forum.



Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 26, 2012, 19:36:48
Gwizdze na twoje uwagi.
Bo sa tu uzytkownicy np. east, ktorzy swoja wrodzona kultura i wychowaniem oraz erudycja potrafia poprowadzic "woz" dalej... ale ich nikt nie pytal.


Wiec teraz JA pytam, east, chcesz byc pasowany na admina tego forum.

 ;)

Kate


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: east Październik 26, 2012, 19:49:33
Kate ,dzięki bardzo, ale  krótko -NIE :D

To nie JA mam prowadzić, czy nadzorować. To się samo poukłada, tylko temu nie przeszkadzać ;D
Prędzej czy później tak się właśnie stanie i nikogo nie trzeba będzie "pasować".

Uczciwie przyznając pytanie o dołączenie do moderatorów odnotowała skrzynka easta , ale konsekwentnie odmawia ;D


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 26, 2012, 20:45:32
SZKODA!

Ale uznaje Twoja (°°) wolna wole!

Ide szukac dalej... ;)




Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: janusz Październik 26, 2012, 23:30:54
Różnie w tym życiu bywa z tymi gąsienicami i ich rozwojem. ;D

http://www.youtube.com/v/oYcLk89DREc?version=3&hl=pl_PL Żart. ;)


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Październik 27, 2012, 07:54:19
Witaj Kate ;)
Ciekawy jestem szacowni czy w tym temacie mamy na myśli Człowiek czy jego ciało fizyczne 8)
to pa ;D


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: east Październik 27, 2012, 10:21:21
Witaj Kate ;)
Ciekawy jestem szacowni czy w tym temacie mamy na myśli Człowiek czy jego ciało fizyczne 8)
to pa ;D
A gdzie poprowadziłbyś granicę POMIĘDZY  ?
Jeśli tranformacja to po całości , prawda ?


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 27, 2012, 10:38:02
east i Przebisnieg cyt

Cytuj
Witaj Kate
Ciekawy jestem szacowni czy w tym temacie mamy na myśli Człowiek czy jego ciało fizyczne
to pa

A gdzie poprowadziłbyś granicę POMIĘDZY  ?
Jeśli tranformacja to po całości , prawda ?

Ani nie o czlowieka, ani cialo fizyczne tu chodzi. Najwazniejsze jest konto!
Gram namietnie w pewna gre komputerowa od lat juz, na punkty, ciesze sie, gdy wygrywam, ale analizuje moje bledy. Kiedys zapytalam przeciwnika w grze, co sie stanie, gdy moje konto zjedzie na ... minusowe!! Wtedy, on mi odrzekl, zalozysz nowe konto. I dodal z uroczym usmiechem "nowe konto, nowe zycie".

Gdy zaczynalam grac w necie w te gre otrzymywalam pewna wyjsciowa sume punktow, ktora bardzo szybko tracilam, gdyz do wygranej brakowalo mi rutyny i wiedzy (treningu). Wtedy zakladalam wciaz nowe konta, bo chcialam miec duzo punktow°°. Ale jakies pare lat temu postanowilam uczciwie walczyc o stan moje konta. I jestem dumna z tego - bardzo! A cieszy mnie kazda wygrana, i kazda chwila, bo jest to hobby mojego zycia.

Dalam taki przyklad, bo przypomina wlasnie te transformacje. Nie da sie przeskoczyc pewnych faz rozwojowych, do wszystkiego trzeba dojrzec, aby znalezsc sie na wlasciwym miejscu w czaso-przestrzeni.

A jako moral dodam, ze ten przyslowiowy motyl kojarzy sie z czyms pieknym, kojacym, wolnym, szczesliwym, wrozy nawet zdrowie, gdy sie jest w chorobie, a gasienica musi przerabiac humus, pelzac po labiryncie, w ciemnosci i czekac.

//Wszelkie podobienstwa do znanych osob (kont°°) sa tu przypadkowe ;)//


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: east Październik 27, 2012, 11:42:22
To jak w grze w życie, tu wszystko jest powiązane , ale największy "wróg" to nie ten na "ekranie" tylko to, co uznaliśmy za swojego największego przyjaciela - własne konto hahaha. Przywiązanie do niego.


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Październik 27, 2012, 11:48:21
chyba najtrudniej pokonać siebie- tzn. własne JA,-
chyba że kogoś sama gra interesuje bardziej ;)


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 27, 2012, 11:56:08
Ciekawe w tej grze jest to, ze sa zasady gry :D na punkty! I o tym, czy gasienica dostapi transformacji w motyla decyduje ilosc punktow na koncie owada. Gdy nie bedzie zainteresowana dalszym rozwojem gry ulegnie wykasowniu np. stanie sie pozywieniem jakiejs slicznej sikoreczki :-*



Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 27, 2012, 12:43:52
Najgorszym, co może nam się przytrafić, to tworzenie matrixów w MATRIXIE i uważanie,
że jest to droga WYJŚCIA. Na pewno nie o punkty ani punktowanie tu chodzi.
To tylko odciąga, niepotrzebnie zaprząta uwagę… ale na tym polega MATRIX.
 
Uwolnienie siebie od wszelkich "starań" poszerzy pole widzenia.
Nie warto zatracać się w grze.  ;)


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 27, 2012, 19:04:46
Niestety nie, zawsze przyjdzie ktos, czy cos, czy ewolucja, czy rewolucja i wskaze droge pytajac=szeptajac do uszka "co wybierasz?".
Gdy nic nie wybierzesz, to tez jest WYBOR.

Cytuj
Uwolnienie siebie od wszelkich "starań" poszerzy pole widzenia.
Nie warto zatracać się w grze.

Nic nie zrobi. Wstawi i usztapluje. Wg praw "motyla i gasienicy".

ptaku slodki "wojowniku" --- wyglada na to, ze przegralysmy... :-[


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Październik 28, 2012, 09:37:43
wrzucam to tutaj- tylko ze względu na motyla, a rzecz o przebaczeniu i uwolnieniu przede wszystkim!

Niezwykły sen o zmarłym, a potem zaskakujące pojawienie się… motyla!

 Autor: FN     Źródło: FN     Dodany: Saturday, 27 October 2012 21:02

(http://imageshack.us/a/img801/2143/dsc04288u.jpg)


Czytelniczka serwisu FN opisała nam swój sen z udziałem osoby zmarłej i ten opis trzeba uznać za bardzo interesujący co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze bardzo dokładnie zapamiętała dialog z bliską osobą, który przekazał jej ważną informację. Po drugie kilka godzin później doszło do wydarzenia, które trudno uznać wyłącznie za zbieg okoliczności. Najpierw jednak zapoznajmy się z opisem całej historii, który przesłała pani Anna (imię na jej prośbę zostało zmienione).

Kontakt zmarłych we snie

Witam,
Jestem poruszona tematem kontaktu zmarłych poprzez sen. Pewnie gdyby mnie samej nie dotyczyła ta kwestia nie brałabym jej pod uwagę, ale jestem przekonana, że "życie" mojego zmarłego męża "tam" jest inne i lepsze od tego tu na ziemi i wiem, że to życie tam istnieje i jest znacznie prostsze.

W 2009 roku dzień przed 34 urodzinami mojego męża mąż umarł we śnie.  Przebywał wówczas w Holandii. Wieść o jego śmierci przekazała ambasada.  Nie pamiętam wówczas swoich myśli, ale wiem, że nie umiałam pogodzić się z myślą o jego śmierci. Miałam wówczas 32 lata. Zostałam sama z córką. Nie mieszkałam z mężem od 2 lat - byliśmy w oficjalnej separacji, ale utrzymywaliśmy normalne, sporadyczne kontakty. Powodem naszej separacji był narastający problem alkoholowy męża i skłonności do zawierania przygodnych znajomości z innymi kobietami.

Po pochówku męża przyśnił mi się sen, którego nigdy nie zapomnę:

Szłam z córką uliczkami o pięknej architekturze jak weneckie uliczki i w jednej z witryn sklepu zauważyłam witrynę wielką, ogromną oszkloną z pięknymi drzwiami również szklonymi. Były otwarte. Na środku holu stał sam mój zmarły mąż. Patrzył na mnie i ze spokojnym uśmiechem czekał aż do niego podejdę. Weszłam, zauważyłam po boku dwóch strażników - wysokich ubranych na czarno rosłych mężczyzn o potężnej budowie.

Nie dostrzegłam ich twarzy. Jakby nie dostrzegłam głów. Moje pytanie jakie zadałam mężowi brzmiało:

 - Co Ty tu robisz?
On odparł do mnie
- Nic. czekam.
- Na co czekasz? Choć do domu. Nie wiesz gdzie jest Magdusia? - rozejrzałam się i nie dostrzegłam dziecka. Hol był ogromny, ale błogi spokój na twarzy zmarłego męża uświadomił mi, żebym się o nią nie martwiła.
- Ja nie mogę już stąd wrócić do domu. Ja tu czekam. - odparł mój mąż. 
Podszedł do mnie i przytulił mnie tak jak zawsze mnie przytulał. We śnie czułam jego ciało, dotyk i bliskość. Przytulając mnie powtórzył:
- Ja nie mogę stąd wrócić do domu, ale wiesz, z czego jestem szczęśliwy? Ja nie muszę już pić.


Po tych słowach przytulił mnie i powiedział słowa, które ściskają za gardło:
- Nie umiałem się Wami zaopiekować tam na Ziemi. Ale będę się Wami opiekować stąd. Magdusia (nasza córka) jest bezpieczna. – mówił - Nie martw się o nią. Ja ją pilnuję. Nie mogę z Wami wrócić już nigdy do domu, bo ja tu czekam - dodał.


Ja w końcu nie wytrzymałam i dopytałam:
- Powiedz mi w końcu, na co Ty czekasz?
Mąż popatrzył mi w oczy i powiedział:
- Aneczko, nie mogę iść dalej bo czekam na Twoje przebaczenie.
Obudziłam się jakby natychmiast po tych jego słowach i zapłakana patrząc tępo w sufit pokoju powiedziałam już na jawie do tego sufitu w zasadzie:
- Mareczku wybaczam Ci wszystko- idź tam gdzie potrzebujesz iść dalej i proszę opiekuj się nami.

Popatrzył mi w oczy, a ja zapytałam, czemu nie może wrócić z nami do domu. Ucieszyłam się jednocześnie, że nie ma już potrzeby picia alkoholu.
- Ja tu czekam, choć pokażę Ci gdzie teraz jestem - odparł i trzymając mnie za rękę jak zawsze zeszliśmy razem wąskim korytarzem lekko oświetlonym jakby promieniami słońca, jasnego blasku światła. Schodziliśmy po schodach w dół. Korytarz był ciepły i przyjazny. Nie bałam się pomimo szarych ścian z kamienia i bluszczu. Stanęliśmy razem przy drzwiach lekko uchylonych, z których wymykały się tylko promienie światła, jednak nie zaglądałam tam. Przed tymi drzwiami mąż powiedział mi:
- Już teraz wiem, jaką jesteś kobietą. Wiem, jaką kobietę miałem. Nie umiałem Cię docenić.

 
Dwa tygodnie po tym śnie 6 listopada przy oknie balkonu w dzień pojawił się motyl - Paź królowej. Piękny, kolorowy motyl i to tak zupełnie na początku zimy. Uznałam to za błąd natury i otwierając okno ze zdziwienia motyl zatoczył okrąg i sam wleciał do naszego mieszkania, po czym usiadł na dłoni mojego dziecka i rozłożył skrzydełka.

Wiedziałam, ze nie jest to normalny motyl. Motyle nie wlatują w listopadzie do mieszkań i nie siadają ludziom na dłoni. Potem motyl zwiedził nasze mieszkanie i usiadł na krześle. Ciągle rozkładał skrzydełka jak siadał - jakby chciał coś nam powiedzieć. Pomimo otwierania drzwi wyjściowych od mieszkania on siedział sobie na ścianie a wieczorem pofrunął do sypialni i spał na firance. Żył 3 dni. Potem nigdy tego motyla nie znalazłyśmy z córką.
Na dowód niezwykłych możliwości motyla jak siadanie na dłoni - uwieczniłyśmy go na zdjęciach.

  Wiem, że nie tylko istnieje tam życie, ale również nie istnieje tam znaczenie czasoprzestrzeni. Nie ma bólu, potrzeb, pychy i tych ludzkich odczuć. Wiele zjawisk tam - nie da się opisać w słowach. Mąż jest tam szczęśliwy chyba bardziej niż tu na ziemi. To wiem na pewno.
Pozdrawiam serdecznie
Anna
http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2581


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Październik 28, 2012, 10:27:27
Mam koleżankę, której mąż (kierowca tira) zmarł nagle. Też pokochała go po śmierci
Lepiej późno niż wcale przemienić się w Człowieka również.
Ładna jest melodia kobiety która ten sen opowiada.
to pa :)


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 28, 2012, 11:57:33
songo - jak najbardziej pasuje ten artykul wlasnie tutaj. I wcale nie chodzi o jakies kochanie kogos po smierci, lecz o wlasne sumienie. Facet wiedzial, ze zrobil kobiecie krzywde, i to w nim siedzialo, dlatego przyszedl do niej, aby mu wybaczyla i obiecal za to protekcje. Kazdy lubi happy end, czyli skoro im za zycia nie wyszlo to na pewno spotkaja sie kiedys po smierci "i beda zyli dlugo i szczesliwie" ;). Nie sadze. On uzyskal wybaczenie, a zona uwierzyla w te sile i znajdzie ja w sobie, zawsze myslac, ze to jej zmarly ex-maz.
Kazdy z nas ma kogos po tamtej stronie, i liczy, ze mu tamta strona sprzyjac bedzie. Opcje sa rozne.

Co do symbolu motyla, to jest symbolem zycia, zdrowia, gdy komus pojawi sie nagle motyl, to zawsze przyniesie dobra nowine, bo wlasnie narodzil sie nowy piekny okaz z tej brzydkiej gasienicy.

Tak na marginesie dodam, ze motyl jest symbolem 8 (osemki) nieskonczonosci.


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Październik 28, 2012, 19:17:16
tak zgodzę się z szacowna poprzedniczką, że ważne jest wybaczyć  :)
to pa ;D


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: east Październik 28, 2012, 19:45:41
Fajna energia tu popłynęła. Płynie dalej ...

Motyl może mieć powiązania ze światem energii właśnie poprzez to, że nie zrodził się z innego motyla, jak to zwykle wśród gatunków bywa, lecz dlatego, że "powstał" z tego, co było rozpadem gąsienicy.

Dlatego  to właśnie motyl jest symbolem  transformacji  i to dosłownym.
Ciekawe co na to gąsienica ;)

Gdyby gąsienica posiadała JA , gdyby wiedziała, że zawijając się w kokon pieczętuje swoją śmierć, to jak myślicie, ile z gąsienic by się chciało aż tak poświęcać ?
Przecież nie wiedziałyby , nie mogłyby sobie wyobrazić skrzydeł ani tego jak to jest być motylem ,ani samej przemiany w motyla. Ba, ludzie nie wiedzą do dziś dokładnie jak to jest z ta przemianą w motyla, a co dopiero taka gąsienica ...

Jak zawierzyć , komu i po co ,czemu miałaby (załóżmy, że gąsienica posiada myślace JA ) z własnej woli umrzeć , rozpaść się na czynniki pierwsze , nieistnieć , z jaką gwarancją, że po przemianie - nad którą nie ma ona żadnej kontroli  - stanie się pięknym motylem ? Motylem który fruwa !!! Przecież gąsienica ma lęk przestrzeni hahahaha .. ona zna smak liści, wilgoć ziemi, dotyk jest jej zmysłem. A tu czego ma się trzymać w powietrzu ??? Niemożliwe, straszne, przerażające ... a w dodatku ta śmierć , ten rozpad, nieistnienie ....brrrrr

To była próba wczucia się w sytuację gąsienicy, która posiada JA ;D
Tyle, że ona nie ma JA. Nie czuje strachu. Zaufanie w przemianę w tym wypadku to część naturalnego instynktu , coś o wiele bardziej silnego niż strach przed śmiercią u większości zwierząt.

Czy człowiek jest w stanie w taki stan kompletnego zaufania wejść pomimo przywiązania do SIEBIE ?

Przywiązania do własnej "gąsienicowatości " ? Jak mocno trzeba by zaufać życiu, aby pozwolić na całkowitą transformację ?

Początek to zgoda na nie istnienie.


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Październik 28, 2012, 20:00:56
..gąsienica nie ma takich problemów jak wielu ludzi,-
z innego wątku


Oczywiście, wszyscy ludzie nie będą w stanie dokonać przesunięcia, ale staramy się wziąć jak najwięcej. Gdy pieniądze jakie znacie, zostaną zabrane z waszego świata, zmiana będzie o wiele łatwiejsza, ponieważ chciwość jest głównym problemem w tej chwili. Posiadanie rzeczy to był smoczek do nieszczęścia wielu wcieleń, co jest powodem, dla którego chciwość jest tak powszechna.

Ironią jest, że każdy może tworzyć co chce w piątym wymiarze.

ale JA które już tyle wywalczyło dla siebie na tej arenie nie podda się tak łatwo ;D ;)


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Kate Październik 29, 2012, 11:27:32
east

Cytuj
Jak zawierzyć , komu i po co ,czemu miałaby (załóżmy, że gąsienica posiada myślace JA ) z własnej woli umrzeć , rozpaść się na czynniki pierwsze , nieistnieć , z jaką gwarancją, że po przemianie - nad którą nie ma ona żadnej kontroli  - stanie się pięknym motylem ? Motylem który fruwa !!!

Totalny blad myslowy, patrzysz ze swojego wlasnego punktu postrzegania rzeczywistosci, dlatego kombinujesz po ludzkiemu ;)
Gasienica WIE!, ze jest rowniez motylem.



Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Październik 29, 2012, 13:13:38

Gasienica WIE!, ze jest rowniez motylem.


no właśnie, przecież metamorfoza- to nie śmierć(obojętnie jak rozumiana) :D


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: east Październik 31, 2012, 13:04:30
east

Cytuj
Jak zawierzyć , komu i po co ,czemu miałaby (załóżmy, że gąsienica posiada myślace JA ) z własnej woli umrzeć , rozpaść się na czynniki pierwsze , nieistnieć , z jaką gwarancją, że po przemianie - nad którą nie ma ona żadnej kontroli  - stanie się pięknym motylem ? Motylem który fruwa !!!

Totalny blad myslowy, patrzysz ze swojego wlasnego punktu postrzegania rzeczywistosci, dlatego kombinujesz po ludzkiemu ;)
Gasienica WIE!, ze jest rowniez motylem.


Gąsienica uzyskała tylko chwilowo JA poprzez hipotetyczne założenie dla potrzeb przykładu , a właśnie przypisywanie gąsienicy WIEDZY  jest czymś bardzo ludzkim. Jak gąsienica mogłaby wiedzieć ?

Jest gąsienicą, takim algorytmem, odtwarza czynności wg programu. Niczego nie wie, nic nie kombinuje, przed przemianą się nie broni.
To człowiek kombinuje i wstawia wyobrażenia i to one przeszkadzają w przemianie .


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Listopad 15, 2012, 18:24:53
Motyl i jego znaczenie w procesie ludzkiej transformacji..

(http://liviaspacedotcom.files.wordpress.com/2012/09/indeks.jpg?w=500)Motyl to dla mnie najpiękniejszy symbol transformacji, oraz moje zwierzę mocy, choć moc ta tkwi tak naprawdę w lekkości…. Motyl od dawna uważany jest za symbol Duszy, a w  j. starogreckim słowo ‘psyche’ oznacza nawet zarówno duszę jak i motyla..  ciekawe…. Motyl symbolizuje również szczęście, piękno, radość, lekkość, niezależność, wolność, nieśmiertelność.. Na nagrobkach chrześcijańskich pojawiał się jako symbol zmartwychwstania.. i nic dziwnego jako że wynurzający się z kokonu motyl przywodzi na myśl ponowne narodziny…To znak nowego początku, czy też przebudzenia nowej świadomości w związku z czym stał się symbolem New Age….

na zdjęciu powyżej: The Human Butterfly Crop Circle Formation On August 7th 2009, Nederlands, a na tym poniższym moja grafika na której widać Izydę pozdrawiającą biało czarnego motyla odlatującego w kierunku centrum galaktyki… można powiedzieć, że obraz powstał w sposób intuicyjny….
(http://liviaspacedotcom.files.wordpress.com/2012/09/nowy-1b.jpg?w=500&h=113)


Przychodzi mi też na myśl Motylek Nieskończoności, który wynurzył się z mego wnętrza w czasie pewnej medytacji.. usłyszałam wtedy, że jest to dla mnie pewien ważny wzorzec energetyczny związany z Atlantydą, a w związku z ruchem energii, który tworzył skojarzył mi się właśnie z motylkiem i nieskończonością.. Jakiś czas później, w wyniku kolejnych doświadczeń, dotarłam wreszcie do tak zwanego Galaktycznego Motyla Majów, o którym Ian Xel Lungold napisał:

(http://liviaspacedotcom.files.wordpress.com/2012/09/gb2501.gif?w=150&h=150)“Ten Symbol zwany jest „Galaktycznym Motylem„ mówi się, iż reprezentuje on całą Świadomość, która powstała kiedykolwiek na tej Drodze Mlecznej. Że wszyscy nasi fizyczni przodkowie Ludzie, Zwierzęta, Gady, Ryby, Skorupiaki, jak również Rośliny posiadają Świadomość, która całą tą Materię od małego krążka, aż do Gwiazd, Planet i Systemu Słonecznego organizuje. To ma ogromne znaczenie. Tak wielkie, że pierwotni Majowie nie mieli dla tego jakiegoś Symbolu. W ich cywilizacji było tak, że nie mieli oni żadnego imienia dla Boga. Wiedza o wyobrażeniu, sama koncepcja, całkowicie wystarczały. Później ten wzór został wykorzystany przez Tolteków i Zapateków jako ozdoba sufitu. Tamtejsza ludność nazywa go „Galaktycznym Motylem”. Motyle widzą oni jako przodków, którzy powracają z fizyczną wizytą.”
IN LAK’ECH
http://liviaspace.com/tag/galaktyczny-motyl-majow/


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Listopad 16, 2012, 00:08:47
to jest oryginal , otwarty cube:)

(http://www.soulsofdistortion.nl/images/Galactic%20Butterfly_Codex_FMayer.jpg)


Tytuł: Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla)
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Grudzień 16, 2012, 12:51:33
Słuchanie wszechświata
26/06/2010 — Jacolo

Słuchanie Wszechświata – dlaczego nie? Jeśli możemy porozumiewać się przez telefon z kimś na drugiej półkuli Ziemi. Jeśli możliwa jest rozmowa z kosmonautami w statkach kosmicznych Jeśli odbieramy sygnały z innych planet,itd…To logicznym następstwem jest kontakt z dowolnym adresatem w przestrzeni Wszechświata.
Chodzi o łączność myślową. Myśl pokonuje niewyobrażalne odległości w nanosekundzie. Jest środkiem komunikacji, z którego można korzystać bez ograniczeń, bez urządzeń wspomagających oraz nakładów finansowych. Dlaczego nie korzystamy z niej? Podstawowa przyczyna to ta, że ulegamy narzuconym przekonaniom, że człowiek nie umie czytać myśli, że nie potrafi się nimi posługiwać. A w dalszej przyszłości może zrobi to za niego jakaś genialna maszyna. Skoro człowiek w przyszłości ma zamiar wymyślić genialną maszynę do rozczytywania myśli, to czy nie prościej byłoby popracować nad uruchomieniem takiej możliwości w samym sobie. Na pewno prościej, ale większość z nas jest leniwa. Żeby doszło do komunikacji myślowej z drugim człowiekiem, żeby można było słuchać głosów Wszechświata, muszą być spełnione określone warunki. Ale o tym za chwilę.
Najpierw trochę historii: Pojawiliśmy się w dalekiej przeszłości na Ziemi ( przynajmniej duża część z nas) jako istoty energetyczne z zadaniem wykształcenia sobie ciała fizycznego z pierwiastków tej planety. Ciała, odpornego na niszczące czynniki, wytrzymałego na skrajne bodźce, czyli takiego uniwersalnego niezniszczalnego „kombinezonu” , który plastycznie dostosowywałby się do potrzeb i dyspozycji myśli właściciela.
Człowiekowi na poły energetycznemu było łatwiej, jako ,że był przezroczysty dla siebie i innych. Energetycznemu lekko było -w dosłownym sensie- przenosić się w dowolne przestrzenie, przenikać przez materię. Decyzje myślowe uwidaczniały się natychmiast. Komunikacja z innymi nie napotykała na żadne trudności. Ale w miarę upływu czasu, ciało fizyczne zagęszczało się, kształtował się materialnie mózg, osadzały w nim zmysły, jako „aparatura” wspomagająca postrzeganie dotykanie i smakowanie świata zewnętrznego. Toteż pierwotne dyspozycje myśli słabły. Człowiek przez całe wieki przymuszony do rozpoznawania właściwości materii i zewnętrznego świata wykształcał w sobie nowe kombinacyjno- manipulacyjne dyspozycje. Chciał panować nad materią, pokonywać ją, zwyciężać. Te działania na tyle uwiodły go, że zapominał stopniowo o pierwotnej mocy myśli. Co nie znaczy, że działanie myśli zanikło.
W dziejach ludzkości na Ziemi nieustannie pojawiały się jednostki, które umiały przenikać przyszłość, czy odczytywać zdarzenia przeszłych epok, miewały prorocze sny. Widziały zawartość energetyczną człowieka, Rozpoznawały poprzez widzenie lub dotyk dolegliwości ciała i umiały usuwać choroby. Potrafiły myślowo porozumiewać się z drugim człowiekiem, czy nawiązywać kontakt mentalny z osobami przebywającymi w astralu. Zazwyczaj więcej pojawiało się wieszczek, wiedźm niż wróżbitów. To kobietom łatwiej było penetrować przestrzenie energetyczne człowieka i świata.

One też były przede wszystkim ofiarami inkwizycji i za swoje dyspozycje i talenty płonęły na stosach. Tak niszczyło się konkurencję, i zapewniało przewagę materialnej racji.
Wracając jednak do współczesnych czasów. Od kilkudziesięciu lat trwa ożywienie w paradyscyplinach. Coraz bardziej doceniane są nie tylko samorodne talenty, ale i naukowe odkrycia, potwierdzające wiedzę intuicyjną.
http://prawdaxlxpl.wordpress.com/category/kontakty-z-roznych-przestrzeni/
to pa ;D


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

kl7 x22-team stadniniakonna sanguisregum norwegland