1603
|
Rozwój duchowy / Ezoteryka / Odp: Krzysztof Jackowski (jasnowidz) - o Barack'u Obamie
|
: Grudzień 02, 2008, 21:24:22
|
Nebulitos, może w takim razie Ty masz jakieś rozwiązanie? Jeśli uważasz, że jesteś bezradny sam, to może podziel się swoimi przemyśleniami na ten temat. To nie jest tak, że inni mają to gdzieś. Ludzie potrzebują mieć kogoś, kto powie co trzeba robić i poprowadzi za rękę. Nie każdy urodził się przywódcą. Najlepszą metodą zjednoczenia ludzi jest znalezienie ich wspólnego mianownika, wroga.
|
|
|
1604
|
Archiwum / Śmietnik / Odp: Absurdy życia codziennego
|
: Grudzień 01, 2008, 21:38:57
|
Michał, pozwól, że nie odpowiem. Chciałabym zachować pozory skromności hehe żartuję Jeśli mam podejść do Twojego pytania poważnie - to tylko inni mogą ocenić nas obiektywnie.
|
|
|
1606
|
Archiwum / Śmietnik / Odp: Absurdy życia codziennego
|
: Grudzień 01, 2008, 21:12:45
|
Dariusz, i tak cud. Niewyobrażalnie ciężko znaleźć taką kobietę Ehmmm...A skąd taka hipoteza? Czy kobieta aż tak bardzo różni się od mężczyzny? Przykro mi się zrobiło
|
|
|
1608
|
Hydepark / Hydepark ;) / Odp: Bombaj-początek wojny?
|
: Grudzień 01, 2008, 21:02:14
|
Nebulitos, to chyba Twój najdłuższy post! Gratuluję! I cieszę się, że to właśnie moja wypowiedź sprowokowała Cię myślenia OMG, widzę, że już nawet ironia jest Wam obca. Musiałbym być nienormalny, żeby być po stronie tych ludzi-zwierząt. Ale jakby nie było oni mają cel i go realizują z powodzeniem, a Wy nie (lepiej, uda się im, ale długo to nie potrwa). Zrozumcie, że oni są potrzebni, chociaż są źli. Oni są katalizatorem, który wywoła ostateczny bunt i zmiany. Ale przed tym będzie wojna ostateczna.
Trzeba umieć zastosować ironię w wypowiedzi tak, aby nie została ona błędnie zinterpretowana. Nie oceniam Cię na podstawie jednego Twojego postu, ponieważ już miałam okazję przeprowadzić z Tobą dłuższą dyskusję. Moja opinia na Twój temat więc jest podparta szeregiem wypowiadanych przez Ciebie zdań, do których to, co nazywasz teraz ironią, pasuje jak ulał. Mam wrażenie, że boli Cię to, że siedzisz teraz przed komputerem stukając w klawiaturę, masz w życiu za mało wrażeń, jesteś bardzo podatny na wpływ tej części otoczenia, której żyje się lepiej od Ciebie. Boli Cię Twoja bierna postawa, ale bezradność wynikająca z założenia, że z tym się już nie da nic zrobić popycha Cię do wypominania bierności wszystkim dookoła. Twoja wada w Twoich oczach jest również wadą innych. Może i potępiasz iluminatów, ale podświadomie chciałbyś między nimi być. To właśnie wynika z tego, że jako zwykły Nebulitos nie jesteś w stanie czegokolwiek zrobić, nawet na forum internetowym nie potrafisz przekazać innym tego, co masz do powiedzenia. Znowu się powtarzasz, najpierw odważne sentencje, że wojna jest potrzebna, teraz jeszcze odważniejsze - iluminaci są potrzebni. Do czego? Nie da się w każdym złu dostrzegać ukrytych korzyści i analogicznie do naszej poprzedniej dyskusji - nie da się dostrzec ich w wojnie. Naprawdę bardzo mi przykro czytać takie wypowiedzi, głównie dlatego że mówią je ludzie, których w danym momencie nie dotyka żadna krzywda. Gdyby to wszystko, co teraz Twoim zdaniem - może pociągnąć za sobą pozytywne skutki, stało się naprawdę, a wojna dotknęła by Ciebie i Twoich bliskich - zmieniłbyś zdanie. Nie płaczesz póki Cię nie boli. Ponownie pobożne życzenia i nadzieja. Mnie nie interesuje co Wy chcielibyście, mnie interesuje jak to będzie w rzeczywistości wyglądać - i to będzie zupełnie przeciwstawne.
I znowu Twoje prorocze wizje... Jestem już zmęczona tymi Twoimi "przewidywaniami". Jaki jest sens dyskutowania z kimś, kto uważa, że wszystko już wie i z góry przyjmuje postawę nauczyciela. Wyciągasz jakiekolwiek wnioski z rozmów z innymi ludźmi w ogóle? Wydaje mi się, że nie, ponieważ ignorujesz innych, nie dopuszczasz do świadomości tego, że w czymś mogą mieć rację, bo rację masz tylko Ty. Mówisz, że wszyscy są przewidywalni, do maja będzie wojna, iluminaci i tak dopną swego. Mam Ci jedno do zarzucenia pod tym względem, właściwie nie do zarzucenia, po prostu chciałabym, abyś się nad tym zastanowił. Jest to fakt przewidywalności ludzkich zachowań. Ostatnio mój bliski znajomy powiedział, że znam go lepiej niż ktokolwiek inny, że znam go doskonale, wiem co zrobi, co powie, co myśli. To ogromny błąd. Człowieka nie da się nigdy poznać do końca, nasza natura jest na szczęście tak złożona, że nigdy nie da się wszystkiego zaplanować. Może i to pobożne życzenie, ale ja osobiście mam nadzieję, że nigdy nie poznam doskonale otaczających mnie ludzi, że zawsze pozostanie nutka tajemnicy, że zawsze będzie obecny element zaskoczenia. Dzięki temu życie jest ciekawe, intrygujące, to sprawia, że z niecierpliwością czekasz na to, co przyniesie Ci nowy dzień. Zastanów się teraz Nebulitos, czy to nie było by fajne? Nie zakładać z góry, że wiesz co się jutro stanie, że wiesz jak na to zareagują ludzie? Na co Ci z góry zaplanowane życie? Na co? To Ty je kształtujesz, ja je kształtuję, wszyscy dookoła je kształtujemy, a wszyscy się od siebie różnimy. Każdy z nas jest inny, ma inne marzenia, inne cele. Uczymy się od siebie nazwajem właśnie poprzez takie rozmowy, ale ci, którzy sądzą, że racja zawsze będzie stała po ich stronie, są bardzo ubodzy i sami zamykają sobie drogę do zdobywania informacji. Ja już wiele razy dzięki temu forum dowiedziałam się w ten sposób interesujących rzeczy. Mimo swojego radykalnego racjonalizmu, jestem chłonna pozyskiwania informacji, które nawet na dany moment są dla mnie irracjonalne. Nie chodzi w tym o to, że chcę uwierzyć, bądź wręcz przeciwnie - zanegować. Chodzi o pozyskanie obrazów sytuacji z jak największej liczby źródeł. To trochę tak jak z obrazem trójwymiarowym. Przyjmuję do świadomości, że nawet Ty możesz mieć rację, jedyne co mi w Tobie nie odpowiada, to sposób jej przedstawienia, a następnie bronienie jej jak najcenniejszego skarbu. Aby rozmowa była kosntruktywna i owocna, potrzebny jest obiektywizm. Jeśli jesteś na tyle odważny, aby snuć na forum publicznym swoje przypuszczenia i domysły, to powinieneś sprostać również krytyce. Wszak chyba nie spodziewałeś się, że okrzykniemy Cię od razu następnym Jackowskim i będziemy wychwalać pod niebiosa. Dlatego prośba do Ciebie - nie denerwuj się tak bardzo, gdy ktoś się z Tobą nie zgadza bądź krytykuje. Doceń to, że jest tak samo odważny jak Ty, aby wyrazić własną opinię na dany temat. Może z czasem obie strony wyciągną odpowiednie wnioski. Może rzeczywiście do maja wybuchnie wojna światowa i wtedy na forum napiszę: Nebulitos, miałeś rację! Pamiętaj, że nigdy nie da się niczego nauczyć ani dowiedzieć od kogoś, kto dysponuje taką samą wiedzą jak Ty lub ma identyczne zdanie. Nigdy! Nie unoś się tak, a zobaczysz, że i ciśnienie spadnie i serduszko będzie normalnie biło Pozdrawiam. J.
|
|
|
1611
|
Hydepark / Hydepark ;) / Odp: Bombaj-początek wojny?
|
: Listopad 30, 2008, 16:36:14
|
Michaś, on gdzieś na forum mówił, że przewiduje, że do maja 2009 rozpęta się wojna Słowo "przewiduje" w jego wypadku jest dość nieodpowiednie, ponieważ on nie przewiduje, on chce... Niestety. Nebulitos - już sama nie wiem, jak Cię sklasyfikować. Bronisz iluminatów? Mam nadzieję, że podstawą do takiej postawy są ogromne pieniądze, jakimi dysponujesz, bo w przeciwnym wypadku - jesteś tylko marionetką, a swoim poparciem dla iluminatów nic kompletnie nie zyskasz. Tracisz tylko w oczach zwykłych i trzeźwo myślących ludzi. Zastanawiasz się, gdzie ja i Michał będziemy jak dojdzie do upragnionej przez Ciebie wojny? Odnośnie Michała, to mam nadzieję, że będzie bezpieczny ze swoją dziewczyną i pod żadnym pozorem nie da się wciągnąć do nie swojej walki. Ja z kolei zrobię wszystko, aby nikt z bliskich mi osób nie walczył, bo żadna wojna nie jest wygrana dla normalnych ludzi. Wojna przynosi zyski górze, my jesteśmy wykorzystywani do przynoszenia tych zysków dostając w zamian mizerną jałmużnę, której w żaden sposób nie da się nawet porównać z faktycznymi profitami. Ty zaś, mam nadzieję, nie będziesz w przeciwieństwie do nas chować głowy w piasek i godnie postawy, jaką teraz reprezentujesz, pójdziesz walczyć dla tych, co sterują Twoim życiem. Wojna nigdy nie była rozwiązaniem, wojna została stworzona jako narzędzie zarabiania pieniędzy. Musimy zrozumieć, że sztuczne podziały na państwa, narodowości, nacje, wyzniania istnieją tylko po to, żebyśmy w takich kryzysowych momentach myśleli, że walczymy w słusznej sprawie (o ojczyznę, o wolność, sprawiedliwość, godność). BZDURA!!! Walczymy sami przeciwko sobie! Walczymy z tymi, którzy w życiu mają tak samo jak my, którzy z truden wiążą koniec z końcem, których codzienną radość zabija nieustanna pogoń za pieniądzem, bez którego nie da się przeżyć następnego dnia. Jedyna wojna, której słuszność widzę, to nie walka z tymi, którzy zajmują to same miejsce, co my, a walka z tymi, którzy w tej chwili nami sterują zajmując miejsca powyżej.
|
|
|
1612
|
Hydepark / Hydepark ;) / Odp: Bombaj-początek wojny?
|
: Listopad 29, 2008, 19:43:29
|
tom1ek jeśli uznamy, że oni rzeczywiście mają taką władzę, jak chociażby była ona przedstawiona w Illuminati, to znamy pomysłodawcę każdego wydarzenia, o jakim słyszymy w wiadomościach. Ja też uważam, że to nie żadni terroryści. A ty Nebulitos jednak jesteś niereformowalny... Ale żeby nie rozkręcić nowej awanturki, to się ugryzę w język i nic więcej nie powiem.
|
|
|
1613
|
Hydepark / Hydepark ;) / Odp: Wojna z Rosją. Czyżby już niedługo? może jednak nie... ;)
|
: Listopad 29, 2008, 17:37:13
|
Nebulitos, jeśli wklejasz na forum takie informacje, wypada podać źródło. Ty zaś w jednym poście mówisz o trzeciej tajemnicy fatimskiej i przytaczasz tekst, który wielu użytkowników mógł wprowadzić w błąd. Gratuluję szybkiej reakcji i trzeźwości umysłu Tomkowi, sama dopiero teraz trafiłam na temat i aż za głowę się złapałam, jak przeczytałam to, co napisałeś.
|
|
|
1614
|
Hydepark / Hydepark ;) / Odp: Wojna z Rosją. Czyżby już niedługo?
|
: Listopad 26, 2008, 16:21:53
|
Do Twoich dywagacji warto dodać, że Stany mają w Chinach ogromny dług (ok.$1000mld). To by potwierdzało hipotezę o tym, że USA mogą chcieć zaangażować również Chiny w wojnę przeciwko Rosji. Chinom będzie to zapewne na rękę, ale celem nie będzie pokazanie, że są i się liczą. O tym wszyscy doskonale wiedzą. Wojna popycha do przodu gospodarkę, przemysł zbrojeniowy, naukę... Nie sposób wymienić, jakie jeszcze "korzyści" ze sobą niesie. O planowaniu wojny USA z Chinami przeciwko Rosji pisałam już dawno w temacie "Baza na Księżycu", teraz widzę, że jest ona coraz bardziej realna...
|
|
|
1616
|
Hydepark / Kosmos / Odp: Baza na Księżycu
|
: Listopad 18, 2008, 23:24:19
|
Acentaur, zgadzam się. Możliwości Internetu są ogromne, ale wolny dostęp do tworzenia, modyfikowania i usuwania informacji umożliwia również szerzenie dezinformacji, a warto tutaj dodać, że jeśli ma to miejsce, to jest o charakterze globalnym.
|
|
|
1617
|
Hydepark / Kosmos / Odp: Baza na Księżycu
|
: Listopad 18, 2008, 20:26:09
|
Od wielu lat, naprawde wielu naukowcow dostrzega niemoc oficjalnej nauki. Niestety wielu brnie dalej bo to wiaze sie z kasa.
Acentaur, nie można uogólniać i mówić, że naukowcy kontynuują swoje działania ze względu na fundusze, jakie im za te działania spływają. Trzeba zrozumieć, że ci ludzie uczyli się całe swoje życie i to właśnie nauka ich kształtowała. Kiedy jedni się bawili, oni ślęczeli nad książkami wierząc, że dzięki wiedzy w nich zawartej będą mogli zrobić coś dobrego. To tak jakbyśmy teraz mówili im: "Fajnie, że się męczyliście, ale teraz już nie jesteście nam potrzebni, bo powoli stajecie się bezużyteczni". Raz jest się na, raz pod wozem. Fakt, może jest teraz pewien okres stagnacji, ale wierzę, że najwybitniejsze umysły na Ziemi znowu wyniosą ludzkość na szczyty poznania i może niedługo będą w stanie odpowiedzieć na większą ilość pytań. Jednak jest coś, co mnie dręczy jeszcze bardziej niż brak odpowiedzi dla mnie. Męczy mnie bardziej tylko fakt, że te odpowiedzi już dawno zostały postawione, ale my się o tym nie dowiemy.
|
|
|
1623
|
Hydepark / Kosmos / Odp: Baza na Księżycu
|
: Listopad 15, 2008, 22:19:17
|
Dziękuję za odpowiedź Coś w tym jest, tylko jeszcze nie wiem co. Po prostu czasami na wyjaśnienie czegoś brakuje słów, nawet jeśli się zna odpowiedź, to nie potrafi się jej przekazać.
|
|
|
1624
|
Hydepark / Kosmos / Odp: Baza na Księżycu
|
: Listopad 15, 2008, 22:00:48
|
Kiaro, co w przypadku, gdy myślenie nad odpowiedziami jest bezowocne, a świadomość braku możliwości wyjaśnienia frustrująca?
|
|
|
1625
|
Hydepark / Kosmos / Odp: Baza na Księżycu
|
: Listopad 15, 2008, 21:34:24
|
Dariusz, wniosek jest już jasny, ale nadal pozostaje rozgoryczenie. W jaki sposób i jakimi metodami pozyskiwać wiedzę, której prawdopodobnie nikt nie zna, ani nie zatwierdził; a która mogłaby stanowić źródło odpowiedzi na pytania, które już jesteśmy gotowi stawiać. Dlaczego w ogóle występuje tu taka niezgodność? Banał na podobiznę tego, co było pierwsze: kura czy jajko. Co powinno być pierwsze i czemu to właśnie zawsze pytanie? Jak to możliwe, że jesteśmy w stanie stawiać pytania, na które powszechna wiedza nie ma jeszcze odpowiedzi? Czy to oznacza, że nie jesteśmy jeszcze gotowi na zanegowania wiedzy dotychczasowej i otwarcie się na nową drogę poznania? Ja nawet nie mówię tego kątem tematu. Rozpatruję to, ponieważ jest coraz więcej i więcej pytań, na które nikt nie ma odpowiedzi, a odpowiedzi głoszone przez nielicznych są duszone w zarodku jako niezgodne z racjonalnymi wyjaśnieniami (które, o zgrozo, też nie potrafią rozwiązać problemu). To była taka moja myśl na zakończenie dnia. Odpowiedzi na te pytania też nie znam.
|
|
|
|