Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 27, 2024, 18:44:57


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


  Pokaż wiadomości
Strony: 1 ... 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 [18] 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 ... 69
426  Rozwój duchowy / Ezoteryka / Odp: pierścień atlantów : Marzec 15, 2010, 22:19:01
Promieniowanie kształtu - czy w takim razie ktoś mógłby wyjaśnić więcej w tym temacie?

Ja ci nie wyjaśnię, ale podeślę ci link. Nie doczytałam do końca Mrugnięcie ale jest na temat (promieniowanie kształtów, pierścień atlantów).

http://www.gwiazdy.com.pl/38_98/2.htm
427  Hydepark / Kosmos / Odp: Planeta X : Marzec 13, 2010, 22:38:30
W zewnętrznych obszarach Systemu Słonecznego wciąż znajduje się mnóstwo nie odkrytych jeszcze małych ciał. Od chwili, kiedy na początku XX wieku rozpoczęły się poszukiwania Planety X, możliwość istnienia hipotetycznej planety, poruszającej się za Pasem Kuipera, napędzała wiele teorii i spekulacji wieszczących zagładę ludzkości. Sugerowano m.in., że Planeta X może być dawno nie obserwowanym towarzyszem Słońca.Skąd jednak pomysł, by łączyć Planetę X z dniem zagłady?? Tak naprawdę jest ona przecież tylko nieznanym, wyłącznie hipotetycznym i zupełnie niegroźnym obiektem.

Jak pisałem już wcześniej w artykule "2012: żadnej Planety X", katastrofiści usiłują łączyć ze sobą współczesne poszukiwania Planety X, starożytne przepowiednie Majów dotyczące roku 2012 oraz mityczną, sumeryjską planetę Nibiru, upatrując kulminacji wszelkich nieszczęść 21 grudnia 2012 roku. Jednakże podawane astronomiczne dowody na istnienie takich związków są bardzo chybione.

Wczoraj (w środę, 18 czerwca 2008), japońscy naukowcy donieśli, że ich symulacyjne poszukiwania masywnego obiektu w zewnętrznym obszarze Układu Słonecznego przyniosły jakiś rezultat. Z ich rachunków wynika, że może się tam znajdować planeta, prawdopodobnie nieco większa od Plutona, lecz z całą pewnością mniejsza od Ziemi, obiegająca Słońce w odległości ponad 100 AU (AU - jednostka astronomiczna równa 150 mln km, przyp. tłum.). Nie dajmy się jednak ponieść nerwom: to nie Nibiru, to nie zapowiedź Końca Świata w 2012 roku. To tylko kolejny, ekscytujący krok w poszukiwaniach małych ciał w obszarach za Pasem Kuipera.

Na podstawie tej nowej, numerycznej symulacji dwóch japońskich naukowców doszło do wniosku, że w najbardziej zewnętrznych obszarach Układu Słonecznego może znajdować się nieznana planeta. Patryk Lykawka i Tadashi Mukai z Uniwersytetu w Kobe opublikowali artykuł w Astrophysical Journal, opisując w nim bardziej szczegółowo hipotetyczną planetkę, która ich zdaniem może oddziaływać na Pas Kuipera.

Obiekty z Pasa Kuipera

Pas Kuipera zajmuje rozległy obszar znajdujący się w odległości ok. 30 - 50 AU od Słońca. Zawiera on ogromną liczbę skalistych i metalicznych obiektów (dotyczy to tylko tych największych, reszta jest raczej lodowa, przyp.tłum.), których największym znanym obecnie przedstawicielem jest planeta karłowata Eris. Od wielu lat wiadomo, że Pas Kuipera wykazuje kilka dziwnych właściwości, które mogą oznaczać obecność innej, większej planety, obiegającej Słońce za tym pasem. Jedną z takich cech jest tzw."krawędź Kuipera", występująca w odległości ok. 50 AU. Jest to wyraźnie widoczna granica, poza którą zaobserwowano jedynie bardzo nieliczne obiekty. Obecność tej granicy nie może być wytłumaczona ani rezonansami orbitalnymi z masywnymi planetami takimi, jak Neptun, ani zwykłym błędem obserwacyjnym. Wielu astronomów uważa, że ten ostry spadek liczebności obiektów Pasa Kuipera może mieć związek z obecnością nie odkrytej jeszcze planety, o rozmiarach być może porównywalnych z Ziemią. Lykawka i Mukai swoimi symulacjami potwierdzili prawdopodobieństwo jej istnienia.

Japońscy naukowcy przewidują istnienie obiektu o masie 30-70% masy Ziemi, krążącego w odległości 100-200 AU od Słońca. Obiekt ten mógłby również pomóc w wytłumaczeniu dziwnego charakteru orbit niektórych obiektów trans-neptunowych (jak chociażby Sedny).

Od chwili odkrycia Plutona w 1930 roku (a ściślej mówiąc od odkrycia jego księżyca Charona w roku 1978, co pozwoliło na ustalenie, że Pluton ma znacznie mniejsza masę niż szacowano, przyp.tłum.) astronomowie poszukują innego, bardziej masywnego ciała, którego obecność pozwoliłaby wyjaśnić zaburzenia w ruchu orbitalnym Neptuna i Urana. Te poszukiwania stały się znane jako "poszukiwania Planety X", co w dosłownym sensie oznacza po prostu "poszukiwania dotychczas niezidentyfikowanej planety". W 1980 roku udowodniono, że zaburzenia te są w rzeczywistości na poziomie błędów obserwacyjnych. Dlatego obecne poszukiwania Planety X to tak naprawdę poszukiwania dużych obiektów z Pasa Kuipera lub małej planetki gdzieś za nim. I chociaż wiadomo już, że "Planeta X" nie może mieć masy większej niż Ziemia, naukowcy wciąż z wielkim entuzjazmem starają się odkrywać kolejne tego typu obiekty, najczęściej o rozmiarach porównywalnych z Plutonem, czasem nawet trochę większe.
"Interesujące jest przypuszczenie o istnieniu wielu rodzajów niezwykle ciekawych obiektów, które mogą wciąż oczekiwać na odkrycie gdzieś w zewnętrznych obszarach Układu Słonecznego. Dopiero "dotykamy" tych rejonów i spodziewam się bardzo wielu niespodzianek, które czekają nas podczas przyszłych, dalej sięgających poszukiwań." - mówi Mark Sykes, dyrektor Planetary Science Institute w Arizonie.

Planeta X nie jest niczym strasznym

Skąd więc wzięła się Nibiru? W 1976 roku Zecharia Sitchin napisał kontrowersyjną książkę pod tytułem "Dwunasta planeta". Sitchin zinterpretował niektóre starożytne teksty sumeryjskie pisane pismem klinowym (najstarszym znanym rodzajem pisma) jako dosłowne wyjaśnienie pochodzenia rodzaju ludzkiego. Mające 6000 lat teksty najwyraźniej mówią o tym, że Ziemię odwiedzili kiedyś obcy przybysze, zwani Anunnaki, pochodzący z planety Nibiru. Jest to długa i zawikłana historia, lecz mówiąc w największym skrócie Anunnaki mieli dokonać modyfikacji genetycznej ssaków naczelnych zamieszkujących ówczesną Ziemię, aby stworzyć gatunek homo sapiens, którego przedstawiciele mieliby stać się ich niewolnikami (Właśnie zrozumiałem skąd prawdopodobnie wzięła się fabuła filmu z Kurtem Russell'em z 1994 roku, pt. "Gwiezdne Wrota").

Kiedy Anunnaki opuścili Ziemię, pozwolili nam rządzić na planecie do czasu ich powrotu. Wszystko to może brzmieć dość fantastycznie i przesadnie szczegółowo, szczególnie kiedy uświadomimy sobie, że chodzi o dosłowne tłumaczenie tekstu sprzed 6000 lat. Praca Sitchina została zignorowana przez środowiska naukowe, podobnie jak wiele stosowanych przez niego metod interpretacji, które zostały uznane w najlepszym razie za fantazje. Niemniej jednak wiele osób potraktowało słowa Sitchina dosłownie i wierzy, że Nibiru (okrążająca Słońce po bardzo wydłużonej orbicie eliptycznej) rzeczywiście powróci, być może już w 2012 roku, aby stać się przyczyną terroru i zniszczeń na Ziemi. Pragnę podkreślić, że nie rozważam tu żadnych archeologicznych, religijnych ani historycznych świadectw związanych z Nibiru, lecz jedynie zwracam uwagę na to, że związek pomiędzy zagładą w 2012 roku a Planetą X jest oparty na bardzo śliskich "podstawach" astronomicznych. Jak więc w tej sytuacji Planeta X może być uważana za ucieleśnienie Nibiru?

Po publikacji Sitchina, w 1984 roku satelita IRAS rzekomo "odkrył brązowego karła w zewnętrznym obszarze Układu Słonecznego", a w 1993 roku NASA rzekomo "ogłosiła, że planeta o masie 4-8 mas Ziemi zbliża się w stronę naszej planety". Katastrofiści, często mający w zanadrzu książkę do sprzedania, przyczepili się do tych odkryć, traktując je jako dowód, że Nibiru jest w rzeczywistości tym samym co Planeta X, której astronomowie poszukiwali przez niemal całe poprzednie stulecie. Ponadto, manipulując wynikami opisanych wcześniej badań naukowych "udowadniają" oni, że Nibiru leci w naszym kierunku i że w 2012 roku ten masywny obiekt przejdzie przez wewnętrzne obszary Systemu Słonecznego, powodując siłami swojej grawitacji wszelkie możliwe zniszczenia. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w artykule "2012: Żadnej Planety X".

Pisząc najprościej jak można: Planeta X jest nieznanym, teoretycznie możliwym obiektem, orbitującym bezpiecznie gdzieś za Pasem Kuipera. Jeśli wspomniane najnowsze doniesienia doprowadzą do zaobserwowania takiej planety lub planetki, będzie to ważne odkrycie, które pozwoli rzucić nowe światło na ewolucję i właściwości tajemniczych, zewnętrznych kresów Układu Słonecznego.

Lecz jak już wcześniej napisałem, jestem pewien, że katastrofiści nagną i ten nowy wynik współcześnie prowadzonych badań aby podeprzeć nim swoje nonsensowne teorie, że Planeta X to Nibiru, i że dotrze ona do nas w 2012 roku. Jakoś jestem dziwnie spokojny, że będziemy tu nadal w 2013.



Źródło:
http://apollo.astro.amu.edu.pl/PAD/index.php?n=Dybol.2012Art3

Znajdziecie też tam takie artykuły, jak:
- Nie będzie "Dnia Zagłady" w roku 2012.
- 2012: nie będzie przelotu Planety X.
- 2012: Żadnego zabójczego wybuchu na Słońcu".
- 2012: Żadnego przebiegunowania magnetycznego Ziemi".
- 2012: Żadnego zderzenia z kometą.
428  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Zdrada, niewiernosc- czy potrafisz przebaczyc. : Marzec 12, 2010, 22:06:53
No coz , jezeli chcesz cokolwiek rozwazac janneth w kategoriach lepsze gorsze to rozwazaj , widac tego potrzebujesz.

Nie robię drugiemu, co mnie niemiłe. I jeśli wierzysz w karmę, to doskonale zdajesz sobie sprawę, że co zasiejesz to zbierzesz. Temat tego wątku nie traktuje o tym, jak się uporać ze zdradą i dać człowiekowi odejść. A ty właśnie w ten sposób do tego podeszłaś.
Rozumiem więc, że jeśli kiedykolwiek (czego ci nie życzę, bo to ból niemiłosierny) twój ukochany postawi cię przed faktem dokonanym i powie: "Kochanie, miałem skok w bok", to ty już nie będziesz się zastanawiać nad tym, czy mu wybaczyć i żyć z nim dalej. Prosto z mostu powiesz, żeby sobie poszedł precz, bo całkowicie szanujesz jego wolną wolę i wybór jakiego dokonał zdradzając cię z inną.

Myślę, że nie o to do końca chodziło autorowi wątku. Jest zadane proste pytanie - czy potrafisz przebaczyć zdradę?
Nie wiem, czy zauważyłaś co napisałam, pozwól że te słowa ponownie zacytuję:

Bo jeśli się kogoś kocha East, to niełatwo jest pozwolić mu odejść. I ja ze swojej strony deklaruję, że o miłość walczyłabym dopóki czułabym, że druga osoba mnie kocha.

Czasami (choć to chyba jeszcze bardziej bolesne) jest tak, że ukochany mówi, że cię zdradził, bo... Choć to trywialnie zabrzmi - kocha cię i szanuje. Czuje się z tym, co zrobił źle, ale wie że nie może cofnąć czasu. Nie ma już szansy postąpić odwrotnie, choćby nawet bardzo chciał. Są osoby, które kochają tak mocno, że wybaczą (może nie zapomną, ale wybaczą) i będą stawały na głowie, żeby ten związek, ta miłość nad którą oboje przecież pracowali, trwała nadal. Ja nie wiem jak bym postąpiła i obym nigdy nie musiała stanąć przed takim wyborem. Ale jestem przekonana, że gdybym mimo wszystkich przeciwności losu i kłód rzucanych pod nogi, nadal czuła, że on mnie kocha, to bym zacisnęła zęby i próbowała załatać tą dziurę. I nie jest to ingerencją w wolną wolę.
Dla ciebie zaś zdrada jest już podjętym wyborem, decyzją. Ty wówczas byś odpowiedziała: "szanuję twoją wolną wolę i pozwalam ci odejść". Nie rozpatrujesz tego głębiej, nie myślisz że może być wiele kombinacji takiego wydarzenia. Dla ciebie jest czarno na białym i posługując się jedną prostą jak drut zasadą, możesz skrzywdzić siebie i ukochaną osobę.

Nie oceniam cię, choćbym mogła i może nawet chciała. Po prostu pokazuję ci, że ludzie są bardzo różni. Bardziej niż widocznie ci się wydaje. I każdy ma prawo do własnego zdania, do podejmowania własnych decyzji. Ty pisząc do mnie słowa:

A ze mnie nie rozumiesz janneth , jeszcze nie... , bardzo wiele osob czytajacych to forum  nie rozumie toku moich mysli , tak jest w rzeczywistosci.

dajesz mi dobitnie do zrozumienia, że to twój pogląd jest właściwy, że kiedyś i ja do niego dorosnę i będziemy wspólnie roztkliwiać się nad wolną wolą naszych ukochanych. Może i masz rację. Tylko krowa zdania nie zmienia. Nie wiem, co będę myślała za rok czy dwadzieścia... Ale wiem na pewno, że nigdy nie powiem osobie, która się ze mną nie zgadza i ośmiela mieć własne zdanie, że jeszcze nie dorosła do widzenia świara moimi oczyma.
429  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Zdrada, niewiernosc- czy potrafisz przebaczyc. : Marzec 12, 2010, 15:20:08
A ze mnie nie rozumiesz janneth , jeszcze nie... , bardzo wiele osob czytajacych to forum  nie rozumie toku moich mysli , tak jest w rzeczywistosci.

Ja się po prostu nie zgadzam z twoją opinią Kiaro. Nie mów więc proszę, że cię nie zrozumiałam, bo zrozumiałam. I to w moim mniemaniu - bardzo dobrze. Jestem tu na forum już wystarczająco długo, żeby poznać poglądy wielu użytkowników, w tym także twoje.
I doskonale wiem też, że zawsze gdy napotykasz na przeszkodę w postaci "ktoś ma inne zdanie od mojego" wmawiasz mu, że on jeszcze nie rozumie, że na niego jeszcze za wcześnie, że nie czas, ale kiedyś na pewno otworzy oczy... I gdzie tu to, co mówisz:

Sztuka jest pokazywac wlasne zdanie , nie pomniejszaja osob posiadajacych odmienne.

W pierwszej kolejności wymagaj od siebie. Pokaż innym, że można.
430  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Zdrada, niewiernosc- czy potrafisz przebaczyc. : Marzec 12, 2010, 14:41:25
Absolutnie nie zgadzam się z tym, co napisała Kiara i uważam że jest to bardzo niedojrzała postawa.

Według mnie nie zrozumiałaś Janneth o czym napisała Kiara. Nie jest to brak odpowiedzialności ani niedojrzała postawa. Nie wiesz jak Kiara realizuje to o czym pisze w swoim życiu, więc dlaczego oceniasz jej odpowiedzialność czy dojrzałość ?

East, ty widocznie też nie zrozumiałeś tego, co napisałam Uśmiech Spójrz na mój cytat i racz dostrzec, że to moje zdanie. Że w mojej opinii taka postawa jest niedojrzała i choćbyś na setkę sposobów próbował MI tłumaczyć rację wynikającą ze słów Kiary, to przecież doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że moje zdanie to moje zdanie. I nikt inny go nie zmieni.

Gdyby załóżmy, mój mężczyzna jutro mi powiedział, że odchodzi ode mnie, bo mu się znudziłam i znalazł przyjemność w rozpoczynaniu związku z inną kobietą - na pewno bym go nie pogładziła po głowie chwaląc jego wybór jako manifestację wolnej woli! Gdybym ja odeszła od niego i w jego rozpaczy próbowała mu udowodnić, że musi uszanować moją wolną wolę, to byłby to z mojej strony szczyt egoizmu.
Chciałabym podeprzeć się cytatem Artka:

Oczywiście, że miłość ewoluuje w ramach małżeństwa, trzeba więc ją pielęgnować, dbać, w przeciwnym razie może zblednąć, uschnąć. No ale w takim razie możemy skorzystać z tej furtki mówiąc "no wiesz, miłość się skończyła to i moja deklaracja się kończy..."

Z tego powodu jest najwięcej rozstań. Ktoś dostrzegając zmianę (jak to Arteq nazwał - ewolucję) w uczuciu jakie łączy go z drugą osobą, może omylnie stwierdzić, że miłość się już wypaliła. Symptomów takich zmian jest całe mnóstwo. Każdy z nas wie, jak wspaniale jest, gdy się związek zaczyna. Potrzeba poznania, tajemniczość, trzymanie się za rękę nawet w rzucającym na boki tramwaju, całowanie w każdym miejscu publicznym, po prostu iskrzenie. Niemoc nasycenia się czyjąś obecnością. Inaczej sprawy mają się po roku, inaczej po pięciu latach, dziesięciu, dwudziestu i czterdziestu... Niektórym może wydawać się wówczas, że uczucie "zblakło". Ale według mnie - nic z tych rzeczy. Ono dojrzało wraz z zakochanymi. Na każdym etapie związku zakochani mają inne potrzeby i inaczej postrzegają łączące ich uczucie. Czasami wkradają się chwile zwątpienia i właśnie w takich momentach... Kiedy jedno drugiemu mówi "wiesz co... Ty już mnie chyba nie kochasz tak jak kiedyś. Powinniśmy się rozstać", a myśli "a ja sobie znalazłem inną i mam z nią tak jak z tobą na początku", to jest właśnie pułapka, w której zamiast uszanować czyjąć wolną wolę, powinniśmy mieć odwagę zawalczyć o to, co dla nas najcenniejsze.
Bo jeśli się kogoś kocha East, to niełatwo jest pozwolić mu odejść. I ja ze swojej strony deklaruję, że o miłość walczyłabym dopóki czułabym, że druga osoba mnie kocha. Wiadomo, że czasem zdarzają się zauroczenia. Że ktoś trzeci jest w stanie przypomneć ukochanej/ukochanemu etap zauroczenia, potem etap poznania itd. Ale to nie oznacza, że ukochany/ukochana podąży dobrą ścieżką porzucając wszystko, nad czym od dawna pracował. To co dawało mu uśmiech i łzy. Nie zawsze jest różowo - to prawda. Ale poddanie się nie jest dobre, a jeśli kogoś kochasz, będzie ci zależało nie tylko na zatrzymaniu tej osoby, ale także na tym, by i jej było dobrze.
Dlatego najlepszym rozwiązaniem; prozaicznym i niewiele wymagającym, jest udowadnianie swojej miłości na co dzień. Choćby nawet drobnymi gestami. Miłość należy pielęgnować cały czas. I nie uciekać, gdy wydaje się, że jest źle, tylko dzielnie stawić we dwoje czoła problemom dnia codziennego. Wolna wola - dopóki nie krzywdzisz innych, a szczególnie tych, których twierdziłeś, że kochałeś.

I to jest właśnie moje zdanie. I nikt mi go nie odbierze.

431  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Zdrada, niewiernosc- czy potrafisz przebaczyc. : Marzec 12, 2010, 13:58:20
Tak wiki, masz rację. Kiedy po wielu latach wspólnego życia przychodzi mąż do domu i oświadcza żonie i np. dwójce dzieci że odchodzi do innej kobiety, że oczywiście będzie płacił alimenty itd...  to żona odpowiada: ależ oczywiście kochany mężu, szanuję ciebie jako partnera i podejmowane przez ciebie decyzje, zachowajmy się godnie, oczywiście uszanuję twoją wolność, nasz rozwód nie będzie bólem ani dla mnie ani dla dzieci, a kiedy ze swoją nową kobietą będziecie chcieli wpaść na kawę przychodźcie śmiało, zawsze będę miała dla was drzwi szeroko otwarte. Dzieci chętnie poznają i pobawią się z nową ciocią, a ja chętnie opowiem jej o nowym sposobie szydełkowania którego się ostatnio nauczyłam.

Chichot Chichot Chichot

Z jajem to napisałeś. Podobało mi się.
Prawda jest taka, że miłość to najsilniejsze uczucie. Gdy kwitnie, jest najpiękniejsze, a gdy obumiera - życie naprawdę może stracić sens. Absolutnie nie zgadzam się z tym, co napisała Kiara i uważam że jest to bardzo niedojrzała postawa. Oby nikt z nas nie trafił na drugą połówkę reprezentującą ten sam pogląd, bo gdyby na któregoś z nas padło, to biada nam...
Jest to brak odpowiedzialności, zabawa czyimiś uczuciami i metoda na usprawiedliwienie swojego odejścia.
Nie mam chyba nic więcej do dodania, wszystko co mogłabym jeszcze powiedzieć w tym temacie, napisali już Arteq i Rafaela.
432  Hydepark / Hydepark ;) / Odp: Wyraź siebie! : Marzec 08, 2010, 20:36:10
Nie odnosiłem się stricte do regulaminu TEGO forum, pisałem o zasadach jakie powinny obowiązywać na jakimkolwiek forum.
Zapisu "admin ma zawsze rację" w regulaminie nie ma więc mam w tym przypadku prawo do polemiki Mrugnięcie

Masz rację Szmerze - i prawo do polemiki. Choć stricte takiego zapisu w regulaminie nie ma, to jednak zdanie:
"najwyższym prawem na forum jest głos Administratora i jego decyzje"
oznacza, że decyzja administratora jest ostateczna i niepodważalna. W moim przekonaniu jest to równoznaczne z tym, że administrator ma zawsze rację i po prostu nie ma co tupać nóżkami, nawet jak się coś nie podoba.
Ale to tylko moja pokorna postawa, masz prawo do własnej.
433  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Dzień Kobiet! :) : Marzec 08, 2010, 16:46:18
Val Dee... Świetne życzenia, najbardziej podoba mi się to, by jedno się nie spełniło. Żeby zawsze było o czym marzyć. Dziękuję i buziam Buziak
434  Hydepark / Hydepark ;) / Odp: Wyraź siebie! : Marzec 08, 2010, 16:17:38
Szmerze, ile for - tyle regulaminów, ile regulaminów - tyle zasad.
Z naszym widocznie się nie zapoznałeś, a szkoda, bo znałbyś jego zapis i zamiast cytować mnie, zacytowałbyś odpowiednią część regulaminu oświadczając, że się z nim nie zgadzasz. Ale przecież się zgadzasz, bo jesteś zarejestrowanym użytkownikiem Uśmiech

"Forum Projekt Cheops jest własnością prywatną i w związku z tym najwyższym prawem na forum jest głos Administratora i jego decyzje. Demokracja nie ma zastosowania."
435  Hydepark / Hydepark ;) / Odp: Wyraź siebie! : Marzec 08, 2010, 14:26:09
A do wypowiadania własnych opinii bez obrażania osoby o której piszę mam pełne prawo. Chyba że jest to dla kogoś niewygodne, a to temat na zupełnie inną już dyskusję.

Masz - dopóki będziesz daleki od obrażania i pomówień. Dobrze jest używać takich zwrotów, jak ten przez Ciebie zastosowany - "w moim przekonaniu, odczuciu...", "wydaje mi się", "możliwym jest, że". Jakże to dalekie od tych, którzy swoje opinie podpisują jako "prawda o...".
Tylko człowiek inteligentny dopuszcza do świadomości fakt, że może się mylić...

A tak zaupełnie na marginesie Darek, jeśli już starasz się "utrzymać porządek" na tym forum to bądź obiektywny do końca i równo traktuj uczestników forum bo to źle świadczy o tobie

Z tego co wiem - admin ma zawsze rację, a demokracja nie ma na forum zastosowania.
436  Człowiek i zdrowie / Zdrowie psychiczne / Odp: Psychotesty/ Psychoanaliza ... : Marzec 02, 2010, 18:58:53
Nie dałem się złapać - może na tym polegał test? ;]

Pięknie, no pięknie... Chichot Aż mi się wstyd zrobiło, nie mamy chyba rumieniącej się buźki, a taka by mi się teraz przydała.


Nieco poważniej - kiedyś próbowałem już podobny rozwiązać i pomimo przeczucia ciągnąłem do końca, do prośby o sms-a :]

Raz, podkreślam - raz dałam się na to złapać. Rozwiązałam test (nie pamiętam jakie miałam przeczucia) i zawołało o smsa. Kosztowała mnie ta przyjemność bodajże 25zł, a w efekcie dostałam certyfikat wysłany w PDFie, który jest przecież nic nie wart...
Dlatego najlepiej jest zgłosić się do Mensy, przyjść na test, spróbować swoich sił i kto wie... Być może się uda Uśmiech Czego wszystkim inteligentom życzę z całego serducha!
437  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Odpowiedzialność i prawdziwość postawy. : Marzec 02, 2010, 18:46:32
"Gdyby nie internet, nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem

Myślę, że internet daje nam nieograniczone możliwości spełniania swoich najskrytszych marzeń i przenoszenia najdziwniejszych snów i fantazji na pole płaszczyzny nadal nie całkiem realnej. Na co dzień każdy z nas jest zwykłym człowiekiem, rzadko kto ma przyjaciół, którym mógłby powierzyć skrywane sekrety. Nierzadko o wiele łatwiej jest odnaleźć takiego wirtualnego przyjaciela niż twarzą w twarz powiedzieć o tym, co nas nęka czy też niepokoi.
Na forum i nie tylko z resztą tutaj (w sieci jest wiele miejsc, gdzie możemy siebie wyrazić) przybieramy jakąś rolę, maskę. Czasami robimy to w dobrej wierze, chcemy coś komuś pokazać, udowodnić (np. przypadek Mory - wiem, że miało być bez nicków, ale to sprawa dobrze znana nam wszystkim), a czasami robimy to tylko i wyłącznie dla siebie. Nie zważając na to, jak nasza wyjątkowa bytność wpłynie na innych, chcemy poczuć się niepowtarzalnym zjawiskiem, jedynym w swoim rodzaju.
Zależy nam na atencji, której na co dzień niewiele być może otrzymujemy. A nawet jeśli jesteśmy nią obdarzani, to nie dotyka ona tych aspektów nas samych, o których przecież nie mamy odwagi głośno powiedzieć.

W tych halloween'owych przebierankach zapominamy, że każdy z nas jest wyjątkowy i powiedzenie "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" naprawdę może znaleźć odwzorowanie w naszym życiu. Każdy z nas jest wyjątkowy... Czemu? A znajdź swojego sobowtóra. Nawet jeśli uda Ci się znaleźć osobę bliźniaczo do Ciebie podobną, to nie znajdziesz takiej, która mówiłaby Twoim głosem, była odzwierciedleniem Twoich myśli i uczuć. Jesteśmy skomplikowani, jesteśmy różni, jesteśmy niepowtarzalni...

Sytuacja, o której piszesz być może właśnie pośrednio wynika z tej chęci bycia jeszcze bardziej niepowtarzalnym, jeszcze bardziej wyjątkowym. Jednym chcemy jawić się jako mesjasze i w taki sposób właśnie siebie opisujemy.
Inni mogą stanowić dla nas zagrożenie. Wiemy, że w konfrontacji z ich argumentacją nasze wyjątkowe zdolności obrócą się w nic innego jak piękne wspomnienie. Najważniejszym w okłamywaniu ludzi jest to, by nie uwierzyć we własne kłamstwa. Jeśli do tego dojdzie, nigdy nie odnajdzie się prawdy. Skutecznie powtarzana bujda przeistoczy się w oczywistą oczywistość i nikt inny poza nami samymi nie będzie tkwił w klatce niewiedzy.
438  Człowiek i zdrowie / Zdrowie psychiczne / Odp: Psychotesty/ Psychoanaliza ... : Marzec 02, 2010, 18:13:51
Ela, Wiki - ja też się dałam złapać w pułapkę, więc dla pocieszenia dodam, że nie same na próżno rozwiązałyście test Chichot
Wiki, trochę gimnastyki nigdy nie zaszkodzi, szczególnie jeśli ktoś akurat taki sposób preferuje. Ja tam nie żałuję tego czasu, pogłówkowałam, pokombinowałam - kiedyś się przyda.
439  Hydepark / Kultura i sztuka / Odp: *Ciekawe programy w TV* : Marzec 02, 2010, 18:11:26
Coś ostatnio bardzo dużo tych programów wypuszczają. Jakaś seria? Najpierw Ostateczna Przepowiednia, potem Enigma, teraz Apokalipsa... Ciekawe. Jak nie uda mi się obejrzeć na bieżąco, poszperam w sieci i może znajdę link jak do Ostatecznej Przepowiedni.
Songo1970, nie podałeś godziny emisji.
440  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Odpowiedzialność i prawdziwość postawy. : Marzec 02, 2010, 18:04:32
Nie każdy człowiek ma tyle odwagi, by każdemu tu obecnemu ujawnić najciemniejsze zakamarki swojej duszy, by z każdym podzielić się własnymi odczuciami, myślami i poglądami. Czasami człowiek zmuszony jest do ograniczonego zaufania, niektóre rzeczy powie głośno, inne woli prywatnie. Myślę Arteq, że wiem o kogo Ci chodzi i do jakiej sytuacji nawiązujesz.
Uważam, że tajemnica korespondencji powinna być zachowana mimo wszystko. Chyba, że zostały w niej przekazane informacje, któe mogłyby być szkodliwe dla osób postronnych. Wóczas odbiorca staje przed trudnym wyborem.
Bo albo zdecyduje się ujawnić wiadomości i tym samym zawiedzie pokładane w nim zaufanie nadawcy, albo zachowa to dla siebie i zdobędzie czyjąś przychylność.
Ludzie chcą odpowiadać za to, co robią w świetle dziennym. W ukryciu, pod osłoną nocy liczą że nikt ich nie dostrzeże.
Czy jest to przestępstwo czy tylko ogromne pragnienie zachowania prywatności? Czy jest się naiwnym licząc na to, że druga osoba dochowa tajemnicy?
441  Człowiek i zdrowie / Zdrowie psychiczne / Odp: Psychotesty/ Psychoanaliza ... : Marzec 01, 2010, 15:13:41
Jeśli już ktoś naprawdę jest zainteresowany takimi testami, to najlepiej na tej stronie - http://www.mensa.org.pl/

Jest to oczywiście Mensa.
"Mensa jest międzynarodowym stowarzyszeniem, w którym jedynym kryterium przyjęcia jest uzyskanie w standardowych, zaakceptowanych przez Mensę testach ilorazu inteligencji (IQ) kwalifikującego do 2 górnych procent populacji.

Statut Mensy określa trzy cele stowarzyszenia: odkrywanie i pielęgnowanie inteligencji człowieka dla dobra ludzkości, popieranie badań naukowych określających charakter, rodzaj oraz zastosowanie ludzkiej inteligencji, a także stwarzanie dla swoich członków korzystnego środowiska intelektualnego."

Można poćwiczyć, są zagadki i rozwiązania, a jeśli ktoś będzie miał ochotę może wziąć udział w testach organizowanych co jakiś czas w różnych miastach Polski. To najlepszy test IQ, poza tym dostaje się po nim wiarygodny certyfikat. Jeśli uda Wam się wynikiem uplasować w 2% ludności na świecie, zostaniecie mensanami Uśmiech
442  Hydepark / Kosmos / Odp: Towarzystwo Królewskie w Londynie dyskutuje o... UFO : Marzec 01, 2010, 14:44:15
Królestwo sobie, ministerstwo sobie...

http://wiadomosci.onet.pl/2134726,12,item.html
http://wiadomosci.onet.pl/2134716,403,item.html

"Brytyjskie ministerstwo obrony podało, że doniesienia o niezidentyfikowanych obiektach latających (UFO) będą trafiać do niszczarek ze względu na rekordowy napływ takich informacji od ludności.
Nowe doniesienia będą niszczone po upływie 30 dni.

Oznacza to, że szczegóły pojawienia się UFO będą wyłączone z przepisów o swobodnym dostępie do informacji, które pozwalały pasjonatom latających spodków na dostęp do szczegółowych materiałów na temat obserwacji takich obiektów."
443  Człowiek i zdrowie / Zdrowie psychiczne / Odp: Psychotesty/ Psychoanaliza ... : Marzec 01, 2010, 14:04:06
Darek Uśmiech ten test jest na smsa. Tzn. wytężasz umysł, kombinujesz, rozwiązujesz i na koniec zapiera ci dech w piersiach, bo chcesz wiedzieć jak bardzo źle z twoją logiką, a tu zamiast odpowiedzi dostajesz info, że żeby się jej dowiedzieć, trzeba esa wysłać.
Piszę to ostrzegawczo dla tych, którzy chcieliby sobie rozwiązać Chichot
444  Hydepark / Kultura i sztuka / Odp: *Ciekawe programy w TV* : Luty 26, 2010, 15:12:12
2012: Ostateczna przepowiednia 2012: The Final Prophecy

jutro, 21 lutego - 07:00 | National Geographic
dokument | 60 minut

Podaję linka na wypadek, jeśli ktoś nie mógł obejrzeć, a byłby zainteresowany:
http://www.vidoemo.com/videosearch.php?q=National+Geographic+2012+Ostateczna+Przepowiednia
445  Sprawy Administracyjne / Ogłoszenia porządkowe. / Odp: Pręgierz -> komentarze i pytania : Luty 24, 2010, 23:33:03
Cytuję fragment:

"..CO SIĘ LĘGNIE W TWOJEJ GŁÓWCE"

Kocie, nadal nie widzę w tym zwrocie nic obraźliwego, choć przypomina mi znajomą sytuację. Gdy kiedyś Kiara próbowała mi wmówić, że i w mojej główce coś się zalęgło. Że ciemne siły mnię opętały i jestem w ich władaniu. I wiesz co? Gdybyś tego konkretnego cytatu nie wskazał, to nawet bym sobie o tym nie przypomniała, ale skoro już oceniamy całokształt, bo wyrażenie "kłapać dziobem" się nie nadaje, to chciałam się z Tobą tym wesołym wspomnieniem podzielić.

TO SKANDAL.

PRZEGIĄŁEŚ DARKU!!!!

Dariusz został postawiony przed ciężkim zadaniem. Pewnie tak samo jak ja nie mógł uwierzyć czytając "ukaranego" posta. Możemy rozważać, czy słowa użyte przez Artka miały negatywny wydźwięk czy nie, ale co w takim wypadku zrobić z postami o charaterze stricte obraźliwym, które są notorycznie pomijane, za które autorzy nie ponoszą żadnych konsekwencji? Być może jest to przeoczenie ze strony moderatorów, w co bardzo chciałabym wierzyć. Bardziej jednak prawdopodobnym jest fakt, że ta wybiórczość nie jest do końca przypadkowa.



446  Człowiek i zdrowie / Zdrowie fizyczne / Odp: Nieśmiertelność - jak pokonać śmierć : Luty 24, 2010, 22:44:37
co do wybitnych- to można powiedzieć też tak- mamy całą wieczność na wszystkie wynalazki..

No właśnie w tym cały ambaras, że nie mamy. Bo kto z tu obecnych ma całą wieczność na wynalazki? Nikt...
Miło byłoby ten rozwój przyspieszyć. Zamykamy się ciągle w bezpiecznym i "na wyciągnięcie ręki" rozwoju duchowym wierząc, że to właśnie ten zapewni nam długowieczność, może nawet nieśmiertelność. Ale to tak naprawdę tylko nasze mniemanie o tym, co będzie potem, pozwala nam postawić taką tezę.
Tak naprawdę z obu tych rozwojów: duchowego i naukowego, to prędzej ten drugi zaprowadzi nas do długowieczności niż pierwszy. W mojej ocenie ma o wiele większe szanse niż to, co zakładamy, że może się wydarzyć po naszej śmierci (jak np. reinkarnacja - w pewnym sensie oznaczająca nieśmiertelność, z tym że duszy).

Jestem pewien, że ja nie chciałbym sobie wydłużać w ten sposób życia, jednak gdyby miała opuścić mnie bliska osoba to chciałbym aby jeszcze żyła...

Aha, takie pytanie było rozpatrywane w filmach "Efekt motyla" i "Efekt motyla 2" [nie wiem czy istnieje 3 cześć].

Ty byś nie chciał, ale jednak wolałbyś aby taka metoda była dostępna w razie konieczności, np. dla Twoich bliskich.
Filmów nie oglądałam, choć kilkukrotnie się przymierzałam, z przyjemnością nadrobię Mrugnięcie

447  Rozwój duchowy / Wydarzenia, kursy, prezentacje i warsztaty / Odp: Forumowicze DAVIDICKE.PL W RADIU KRAKÓW W SOBOTĘ O 8.00! : Luty 24, 2010, 16:26:53
Prosiłam was o zakończenie offtopa i proszę po raz kolejny. Właśnie porozdzielałam ten temat. Część rozmowy pomiędzy Enigmą i Artkiem przeniosłam do Inne o Projekcie --> Kącik sceptyków. Z Silverem i Ptakiem nie wiem już sama co zrobić. EOT!
448  Człowiek i zdrowie / Zdrowie fizyczne / Odp: Nieśmiertelność - jak pokonać śmierć : Luty 24, 2010, 15:53:01
Songo Uśmiech Mam prośbę - nie poruszajmy tutaj tematu śmierci klinicznej i głębiej też nie wchodźmy w reinkarnację, bo taki temat już istnienie i nie będziemy tutaj psocić robiąc OT.
Rozmawiajmy stricte o nieśmiertelności. Załóżmy, że na przykładzie tej meduzy, lekarze któregoś dnia obwieszczą nam nowinę, jakoby byli w stanie wydłużać nasze życie w nieskończoność. Załóżmy, że również w naszych ludzkich organizmach istenieje możliwość transdyferencjacji.
Chciałabym, żeby każdy szczerze odpowiedział na pytanie. Czy w obliczu takiej możliwości, chciałby choć raz z niej skorzystać. Założmy, że wystarczy do tego bezbolesny zastrzyk i już mamy z powrotem kilkanaście lat.
Jeśli ktoś chciałby skorzystać, cofnąć się do tego okresu.... Wolałby przeżyć wszystko tak, jak już raz mu się to udało czy próbowałby robić coś nowego... To tak jakby druga szansa. Oczywiście nic nie jest już takie samo, bo każdy ma wolną wolę i niekoniecznie wszyscy nasi bliscy poddają się takiemu recyclingowi, czas również się nie cofa.

Songo... Mając jeszcze więcej czasu i korzystając z najbardziej energicznego okresu w swoim życiu, co byś Ty zrobił?
Myślę, że taka możliwość przydałaby się szczególnie do "odmładzania" jednostek wybitnych, uzdolnionych i utalentowanych. Wyobraź sobie, ile jeszcze mógłby zdziałać dla nauki i ludzkości Einstein, gdyby żył. To byłby swoistego rodzaju rozwój nas wszystkich. Niewyobrażalna szansa.
449  Człowiek i zdrowie / Zdrowie fizyczne / Odp: Nieśmiertelność - jak pokonać śmierć : Luty 24, 2010, 15:25:59
nie jestem pewien czy przeżycie "wieczności" w jednym "opakowaniu" niezależnie jak się je kocha,-
uważam jako raczej dyskomfort niż zaletę, no jedyną zaletą jest brak amnezji karmicznej, no ale jak się uczyć od nowa jeżeli się wszystko pamięta??
Poza tym rezygnujemy z możliwości inkarnacji w potencjalnie innych światach.

Nie każdy wierzy w reinkarnację, życie po życiu czy piekło i niebo. Są ludzie, np. tacy jak ja, którzy ponad wszystko cenią sobie tu i teraz, ponieważ ich wiedza praktyczna nie znajduje potwierdzenia dla jakiejkolwiek formy egzystencji po śmierci.
Myślę, że jeśli komukolwiek miałoby zależeć na maksymalnym wydłużeniu życia to własnie tej grupie "w nic nie wierzących". Nikt inny nie będzie miał wystarczającej mobilizacji i ochoty prowadzić badań i analiz dotyczących tego, w jaki sposób życie możnaby wydłużyć.
Idealne było by dla nas życie takie, jak tej meduzy. Rozwój do osiągnięcia dojrzałości płciowej i potem cofnięcie w czasie.

Rozumiem i szanuję zdanie tych, którzy przyznają, że im te kilkadziesiąt lat życia w pełni wystarcza. Dla mnie jest to jednak zdecydowanie za krótka chwila, aby móc nacieszyć się wszytkim, co mnie otacza, a już na pewno za krótka na to, by zrobić wszystko czego pragnę i o czym marzę. Czy z punktu widzenia osoby wierzącej w reinkarnację bądź w to, że po śmierci idzie się do nieba, wydłużenie życia nie dawałoby więcej możliwości poznawczych, które przyczyniłyby się przecież do tego, co będzie po śmierci? Dlaczego bardziej liczy się dla człowieka to, co niepoznane niż to, co odczuwa z każdym kolejnym oddechem? W mojej skromnej ocenie jest to bardziej efekt pogodzenia się z rzeczywistością i naturalną koleją rzeczy niż faktyczne stwierdzenie "80 lat mi wystarczy".
450  Sprawy Administracyjne / Ogłoszenia porządkowe. / Odp: Pręgierz -> komentarze i pytania : Luty 23, 2010, 20:29:51
Cytat: Janneth
Czemu nagle typowy polski zwrot staje się obrazą?

Ty mnie o to Janneth nie pytaj, bo i skąd mi to wiedzieć?
Wiem jedynie, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Jest akcja i reakcja… reszta to już wyższa matematyka egów…  Duży uśmiech


Ptaku Uśmiech Nieświadomie postawiłaś kropkę nad i w temacie tego ostrzeżenia i rozmowy Kiary z Artkiem. To samo non stop ciśnie mi sie na usta. To wszystko to sprawka wyolbrzymionego ego.
Chciałabym, żeby każdy z nas miał więcej dystansu do własnej osoby. Tak jak ja nie ukarałam Thotala za podobne wyzwiska, tak Kiara (gdyby była podobnie do mnie świadoma swojej wartości) nie prosiłaby o ukaranie Artka, tudzież - zabronienie mu wypowiadania się w jej stronę. Nie chcę jednak roztrząsać zachowania Kiary i Artka. Od zarania dziejów mieli ze sobą na pieńku i tysiąc razy już obrażali na siebie wzajemnie twierdząc, że to definitywny koniec ich rozmów.
Chcę wiedzieć, czemu Barbarax przyznała za określenie 'kłapać dziobem' ostrzeżenie. I tyle...
Jest to dla mnie istotne, ponieważ jeśli za chwilę usłyszę na swój temat np. że daleko moje "macki sięgają" to chcę wiedzieć jak w takiej sytuacji się zachować.

Zachowanie moderatorów i przede wszystkim sposób ich postępowania powinien być ujednolicony i zgodny.
Jeśli mod karze za coś danego użytkownika, zdając sobie sprawę, że "wczoraj" za gorsze przewinienie kazał jedynie przeprosić, to jedynie kwestią czasu jest zarzut o braku obiektywizmu. Nazajutrz się okazuje, że jest grupa osób, która stronniczość dostrzegła i nie boi się o tym głośno napomknąć. Czy ta grupa będzie miała rację? Ano będzie. Wówczas cały zespół moderacji odpowiada za nieodpowiedzialne postępowanie jednego jej członka. A gdyby tego było mało - kiedyś inny moderator nie ukarze jakiegoś użytkownika za podobne stwierdzenie i wówczas dojdzie do tego, że ktoś się przypomni: "A jak Arteq mówił o kłapaniu dziobem, to dostał minusa. Teraz też się należy".

Barbarax - jeszcze raz Cię proszę. Wyjaśnij mi to czarno na białym. Jaki punkt regulaminu złamał Arteq. Za co został mu przyznany minus?



Janeth  Uśmiech
Problem polega na tym że Arteq nie pierwszy raz tak się odnosi do Kiary,myslę że gdyby to było napisane w sposób żartobliwy z pewym przekąsem to Kiara nie poczułaby się urażona i pewnie odpowiedziałaby mu w spsób żartobliwy.Niestety prawie wszystkim znane są potyczki Artqa i Kiary ze starego forum i mozna je wszystkie sprawdzić w archiwum.Mozna też wpisaćw wyszukiwarkę na obecnym forum  słowa " kłapać dziobem" , oszustka,kłamliwa manipulatorka by przekonać się która osoba je napisała.Jest też parę osób które uzyły tych określeń ,ale w innym konteksie i w sposób nie obraźliwy.Nie przypominam sobie sytuacji w której Kiara obraziłaby ,lub nasmiewała się z poglądów innych forumowiczów.

Myslę że powinnismy wyciągać konsekwencje w stosunku do wszystkich osób na forum,którzy poniżają i naśmiewaja się z pogladów innych.
To tyle ode mnie i to są tylko moje przemyslenia.

Chanell, ja wiem że jesteś osobą wrażliwą, delikatną i przesympatyczną. Tak samo jak ja nie przejdziesz obojętnie wobec takich sytuacji. Cenię Cię za to bardzo i chciałabym, żebyś o tym wiedziała.
Nie mogę się jednak zgodzić z tym, że to jedynie Arteq obraża Kiarę. Kiara notorycznie w niemal każdej swojej wypowiedzi dotyka drażliwej dla niego tematyki, jest to swoistego rodzaju prowokowanie. Oboje całym sercem wierzą w wartości, w których obronie stają.
O ile ich rozmowa jest rzeczowa, wszystko jest w porządku i nawet przyjemnie jest ich dialogi czytać. Ja przynajmniej lubię Uśmiech
Ale w takiej sytuacji jak ta, jestem zmuszona zapytać jaki był powód ukarania Artka. Bo jeśli za całokształt, to oznacza to że teraz po kolei każdy "pokrzywdzony" może się zgłosić do moderacji z żądaniem ukarania kogoś za "wylewanie na niego pomyj" (w dodatku gdziekolwiek - konkretny przykład jest zbędny).
Bądźmy sprawiedliwi, zmniejszmy swoje oczekiwania względem innych, a podnieśmy te względem siebie samego.
Strony: 1 ... 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 [18] 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 ... 69
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.302 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

szkolamagii kuro-shiro-academy x22-team stadniniakonna norwegland