Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 29, 2024, 20:11:50


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


  Pokaż wiadomości
Strony: 1 ... 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 [21] 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 ... 57
501  Archiwum / Śmietnik / Odp: Arka Przymierza : Lipiec 31, 2011, 13:15:52
Tak dla przypomnienia Uśmiech piszemy tutaj o arce przymierza, która nie miała nic wspólnego z Potopem.

Acha....Panie Phirioori  Z politowaniem ''błędy'' ortograficzne mogą być też ''niestety'' powodem przeniesienia postu do śmietnika.
Proszę na nie uważać. Smutny


Po przeniesieniu wcześniejszych postów, Twój post >Janusz< muszę usunąć.
Darek.
502  Hydepark / Paranauki / Odp: Podróże w czasie : Lipiec 31, 2011, 12:39:51
Cytuj
Dziwne również, że jakoś nie cierpimy nad talerzem ze schabowym. Pewnie dlatego, że kotlet się nie rusza.
No i rozkosz z konsumpcji żywej uprzednio świnki, zapewne zakłóca naszą wrażliwość. Ale gdzie nam do lwa…  Duży uśmiech

Właśnie, właśnie. Dlatego przyszłe podróże w czasie (może) dadzą nam możliwość  szerszego spojrzenia na to kim jesteśmy i co jeszcze przed nami. Mrugnięcie
503  Hydepark / Paranauki / Odp: Podróże w czasie : Lipiec 30, 2011, 22:49:14
Cytuj
Stwórca nie tworzy sytuacji napełnionych bólem i cierpieniem , bo one nie niosą w sobie miłości, to czynią ludzie zbyt często mówiąc iż w Jego imieniu.
Szok

Dziwne, ale cofając się w przeszłość nie zobaczyłem siebie jako twórcę czy stwórcę drapieżników na planecie Ziemia, a patrząc na rozkosz z jaką lew pożera żywe jeszcze jagnię, ja człowiek czuję ból i cierpienie bezbronnego trawożercy. Ale nie ma co rozpaczać, ponoć nasza najbliższa przyszłość ma wyglądać całkiem inaczej. Duży uśmiech
504  Hydepark / Kultura i sztuka / Odp: WIEDZA TAJEMNA UKRYTA W OBRAZACH . : Lipiec 28, 2011, 21:36:01
Port Lotniczy Denver



Port lotniczy Denver to międzynarodowy port lotniczy położony na północny wschód od Denver, w Kolorado (stan na środkowym zachodzie Stanów Zjednoczonych). Wokół tego lotniska pojawiło się tak wiele teorii, że spisanie wszystkich spokojnie zapełniłoby kartki obszernej książki. Obiekt i sztuka, która go wypełnia doprowadziły wielu obserwatorów do zdania, że PLD (Port Lotniczy Denver - pozwólcie, że będę używał tego skrótu) - jest czymś więcej niż tylko zwykłym lotniskiem, mało tego, jest to dosłownie katedra New Age, pełna symboliki, okultyzmu i odniesień do tajnych stowarzyszeń.
Sztuka, którą można znaleźć w PLD nie jest "przypadkowa". Nie jest to zbiór wybrany przez ludzi o złym guście, przeciwnie, jest to spójna kolekcja symbolicznych elementów, które odzwierciedlają filozofię, wierzenia i cele globalnej elity.
PLD jest największym portem lotniczym w Stanach Zjednoczonych. Koszt jego budowy to 4,8 miliarda dolarów. Wszystko, co związane jest z tym lotniskiem zostało starannie zaplanowane i każdy element znajduje się tam z określonego powodu.
 
Malowidła
Podzielone na cztery ściany, malowidła autorstwa Leo Tanguma mają przedstawiać pokój, harmonię i naturę. Szybko zdamy sobie sprawę, że są to raczej niepokojące w swoim przesłaniu dzieła. Ich symbolika to przerażająca historia przyszłych wydarzeń, można powiedzieć, że jest to rodzaj przepowiedni. W malowidłach tych istnieją konkretne odniesienia społeczne i polityczne, a także wiele szczegółów okultystycznych, które czynią z tych obrazów manifest nowego świata. Leo Tanguma rzekomo przyznał, że otrzymał konkretne instrukcje i wypłacono mu 100.000 dolarów za pierwsze malowidło. Później miał zaprzeczyć tym doniesieniom, a aktualnie nie udziela żadnych komentarzy na ten temat. Przyjrzyjmy się jego dziełom.
 
Malowidło A "Peace and Harmony with Nature"


Obraz ten zatytułowano "Peace and Harmony with Nature" czyli Pokój i Harmonia z Naturą. Doprawdy? W środku obrazu widzimy zasmucone dzieci wraz z wymarłymi gatunkami zwierząt i roślin. W tle widoczny jest płonący las, a nieco po lewej stronie miasto. Interesujący fakt: miasto widoczne w tle było wielokrotnie retuszowane / malowane od nowa przez ostatnie lata, tak jakby miało przedstawiać coś wyjątkowo istotnego. Miasto wygląda na spowite przez kolorową mgłę, być może jest to reprezentacja broni biologicznej lub chemicznej.
Dziewczynka w centrum obrazu i nieco z tyłu trzyma w dłoniach majańską tablicę, która symbolizuje koniec cywilizacji.
W dolnej części tego "pogodnego" obrazu widzimy trzy otwarte trumny zawierające zmarłe dziewczyny / kobiety z różnych kultur. Dlaczego leżą tam razem z innymi wymarłymi zwierzętami? Czy przewidujemy wyginięcie tych ras?

Malowidło B1 "Children of the World Dream of Peace"
Malowidło numer dwa podzielone jest na dwie części, poniżej pierwsza z nich.
 


Niespokojny charakter tego malowidła od razu rzuca się w oczy, w centralnym punkcie widzimy sylwetkę żołnierza, prawdopodobnie w nazistowskim uniformie (o czym może świadczyć symbol na czapce), o twarzy w kształcie maski gazowej. W dłoniach trzyma karabin i sejmitar, którym przebija białego gołębia - symbol pokoju. Po lewej stronie widzimy niekończący się sznur ludzi - płaczących rodziców niosących bezwładne martwe dzieci. To zdecydowanie szokujące i brutalne malarstwo. Fakt, że wystawione zostało przy głównym wejściu największego portu lotniczego w Stanach Zjednoczonych, podczas ery politycznej poprawności (późne lata 90) może zaskakiwać.
Sylwetka żołnierza jest przedstawiona jako wszechmocna, w centrum akcji, niczym powracająca w pełnej mocy, którą utraciła po II wojnie światowej. Wydaje się wyznaczać drogę w kierunku nowego holokaustu. Popatrzmy jeszcze na ludzi po lewej stronie i najpewniej martwe dzieci leżące na cegłach. Nie ma tu śladów przemocy, oni wszyscy są po prostu pozbawiani życia tak jakby zostali zatruci śmiertelnym gazem emanującym z tęczy ponad nimi. Jest tutaj jeszcze jeden mały szczegół - sejmitar żołnierza wskazuje na list w prawym dolnym rogu obrazu.



Jest to autentyczny list napisany przez Hanus'a Hachenburg'a, czeskiego nastolatka który trafił do obozu zagłady w wieku 13 lat, a zmarł rok później 18 grudnia 1943 roku w Auschwitz. Nie trzeba dodawać, że w Auschwitz stosowano toksyczne gazy.
Obecność na obrazie barwnej tęczy i maskotki misia - które nasz umysł natychmiast kojarzy z naszą młodością i niewinnością - jest całkowicie pokręcone lub wręcz odrażające. Ostatnią rzeczą na którą trzeba zwrócić uwagę jest symbolika sejmitara - jednego z symboli masońskich.


Malowidło B2 "Children of the World Dream of Peace"
Druga część malowidła numer dwa poniżej



Dzieci wszystkich narodowości, w przeróżnych kolorach, w strojach folklorystycznych oddają broń zawiniętą we flagę narodową w ręce... niemieckiego chłopca? Bawarski ubiór nie pozostawia wątpliwości. Chłopiec w centrum obrazu przekuwa miecz na lemiesz (powiedzenie: przekuć miecze na lemiesze to zaprzestać walk). Widzimy tutaj także młodego Amerykanina, który nie może doczekać się przekazania broni i flagi. Jesteśmy w samym środku Stanów Zjednoczonych na największym lotnisku tego kraju i widzimy obraz na którym Ameryka z radością składa broń przed narodem niemieckim - tak można to rozumieć.
 


Obraz ten bez wątpienia reprezentuje kraje świata poddające swoją militarną potęgę i pozbywające się swojej tożsamości narodowej dla "wspólnego dobra". Jest to typowe odniesienie do koncepcji nowego światowego ładu, z jednym rządem i jedną armią. Pozostaje pytanie - dlaczego w centrum wydarzeń znajduje się niemiecki chłopiec?
W dolnej części obrazu widzimy pokonanego żołnierza z malowidła B1. Są też dwa białe gołębie co symbolizuje powrót pokoju. Tęcza wokół malowidła łączy się z obrazem B1 co stanowi ciągłość zdarzeń.
 
Malowidło C "Peace and Harmony with Nature"
Obraz ten zatytułowano tak samo jak pierwsze przeanalizowane przez nas malowidło A. Zamyka on naszą historię i stanowi etap końcowy zmian, które miały miejsce na świecie.
 


Co robisz gdy większość ludności zginęła na skutek broni biologicznej? Oczywiście świętujesz wokół genetycznie zmodyfikowanej świecącej rośliny. Szczęśliwi ludzie z całego świata zmierzają w jej stronę. Nieco ponad tą dziwaczną rośliną widzimy postać w osobliwym pióropuszu - najpewniej jest to Indianin.
Gatunki zwierząt z malowidła A powracają do życia, widzimy nawet małego gołębia, który wyłania się z owej tajemniczej rośliny w centrum.
 


Zarówno ludzie jak i zwierzęta czują się teraz zdecydowanie lepiej - na Ziemi żyje znacząco mniej ludzi, a Ci, którzy przeżyli korzystają z wysoko rozwiniętej wiedzy genetycznej by współistnieć w harmonii z naturą. Jeśli przypatrzymy się bliżej dostrzeżemy ludzkie rysy twarzy u małych tygrysiątek. Jest to co najmniej dziwaczne. Cały obraz zdaje się emanować magią i obfitować w modyfikacje genetyczne.

Podsumowując malowidła
Omówione obrazy jasno precyzują cele, o których przeczytamy w dokumentach traktujących o nowym światowym porządku. Są to:
 
•Masowa depopulacja.

•Śmierć dla wierzeń judeo-chrześcijańskich (w zamian powstać ma jedna uniwersalna religia).

•Jeden rząd światowy.

•Odbudowa świata fauny i flory.

Czarne Słońce



Dziwny zestaw symboli rozciąga się na podłodze od południowego krańca Wielkiej Sali, aż po jej kraniec północny. Czarne dyski to symbole o znaczeniu ezoterycznym - tzw. Czarne Słońce.
Cytuj
W alchemii, czarne słońce (Sol Niger) jest nazwą rezultatu pierwszej fazy tzw. Magnum Opus. Alchemiczny Magnum Opus (lub Wielka Praca) to proces transmutacji metali, który rozpoczyna się od fazy ciemnienia (procesu kalcynacji surowych metali), a kończy ich przemianą w czyste złoto. Dziś symbol Czarnego Słońca jest najczęściej powiązany z ezoterycznym nazizmem i kultami takimi jak Świątynia Seta

Powiązanie z kosmosem
Kolejne symboliczne malowidło, na którym tajemnicza sylwetka dosłownie sieje życie na Ziemi. Czy widzimy tutaj jakiś związek z kosmosem? Co przedstawiają lub czym są dwie dziwne twarze w górnej części obrazu?
 


Podsumowanie
Istnieje duża liczba osób, które zgadzają się: Port Lotniczy Denver został zbudowany dla celów Nowego Porządku Świata. Mówi się, że PLD ma służyć jako siedziba dla NWO (ang. New World Order) na zachodzie - podziemne miasto dla elit, baza wojskowa i ogromny podziemny obóz koncentracyjny lub obóz zagłady. Brzmi przesadnie? Ocenę pozostawiam czytelnikowi.

Więcej na temat lotniska w Denver i jego tajemnic w poniższym linku.
http://www.paranormalne.pl/tutorials/article/15-miedzynarodowy-port-lotniczy-denver/

P.S. Chanell  Mrugnięcie pomyślę o nowym wątku


505  Hydepark / Kultura i sztuka / Odp: WIEDZA TAJEMNA UKRYTA W OBRAZACH . : Lipiec 28, 2011, 00:29:12
Witaj Chanell Uśmiech
Tak to prawda. Jeden z takich latających dysków o nazwie ''Haunebu'' wielkości 40 metrów został zbudowany we Wrocławiu.
Ten dysk miał być potem przetransportowany na Spitsbergen.
Dziwnym trafem na starych mapach opiekunami Wrocławia byli bogowie, którzy wyposażyli w magiczne akcesoria, herosa Perseusza; Atena i Hermes. Duży uśmiech



W mieście tym powstał również projekt Magnokraftu Jana Pajaka. Uśmiech
http://video.google.com/videoplay?docid=3941508368091372769#
506  Hydepark / Kultura i sztuka / Odp: WIEDZA TAJEMNA UKRYTA W OBRAZACH . : Lipiec 27, 2011, 23:34:50
Heros Perseusz miał do wykonania straszne zadanie, przynieść głowę Meduzy, skrzydlatego potwora, na widok którego ludzie zamieniali się w głazy. W wykonaniu zadania pomogły mu magiczne przedmioty. Atena bogini mądrości pożyczyła jemu swoją błyszczącą jak lustro tarczę. Hermes, posłaniec bogów, dał mu miecz; ponadto zaprowadził młodego wojownika do krainy leżącej za Północnym Wiatrem, gdzie nimfy wyposażyły go w cudowne akcesoria: sandały ze skrzydłami, pozwalajacymi mu latać, sakwę, do której wszystko się mieściło, oraz hełm niewidkę.


Perseusz z nimfami.                                                                                Hermes posłaniec bogów.

I tak, unosząc się w powietrzu jak ptak i przeźroczysty jak wiatr pokonał gorgonę Meduzę, odciął jej głowę, ukrył w sakwie i bezpiecznie wrócił na rodzinną wyspę.


Ezoterycy nazistowskich Niemiec odkryli ponoć tajemną wiedzę bogów, opartą na elektromagnetycznej sile kosmicznej ''Vril''. Pozwoliło im to na zbudowanie pojazdów, które mogły zapuszczać się w krainy nie należące do świata śmiertelnych.

Według Williama Clendenona, słynnego badacza UFO i autora książki ''Merkury/rtęć: posłaniec bogów z UFO'', kaduceusz to starożytny symbol ''lotu elektromagnetycznego i energii kosmicznej''.




Możliwe że dyskoidalne pojazdy jakie zaobserwowano po 1947 roku na niebie, to nazistowskie ''wimany'' oparte na rtęciowym silniku wirowym ukazanym powyżej.


List organizacji Vril w sprawie wyjazdu na               ''Plan Z''-planowany powrót niemieckich ''Herosów'' w XXI wieku.   
Aldebarana w marcu 1945 r.
507  Hydepark / POLSKA / Odp: AUTONOMIA : Lipiec 26, 2011, 22:57:52
Chanell jesteś złotousta. Duży uśmiech
508  Hydepark / POLSKA / Odp: AUTONOMIA : Lipiec 26, 2011, 22:42:08
Cytuj
Janusz, ja się domyślam, że Śląsk od Ślęży , tak ?
Naturalnie, że tak. Wiekowa ''praca nad nami'' takich ludzi jak np. kanclerz Bismark doprowadza do przykrych i niepotrzebnych sporów występujących teraz w naszym kraju. Zapominamy o tym, o czym nie powinniśmy zapominać. Smutny
509  Hydepark / POLSKA / Odp: AUTONOMIA : Lipiec 26, 2011, 22:24:03
Ślązacy sami już nie wiedzą skąd wzięła się nazwa Śląsk.
Gdyby tak naprawdę cofnęli się w czasie, i zrozumieli gdzie są ich prawdziwe korzenie wtedy problem przynależności by zniknął. Uśmiech
510  O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: I co dalej ze Ślężą ? : Lipiec 20, 2011, 23:14:04
Podobno wszystko zależy teraz od decyzji władz Sobótki. Musi być ona szybka, bo na szczycie kościółka zabrzmiał juz ostatni dzwonek, a 2012 coraz bliżej. Duży uśmiech



511  O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: I co dalej ze Ślężą ? : Lipiec 20, 2011, 20:47:15
Zdjęciowa relacja z lipcowej wycieczki na Ślężę Uśmiech

   

   

     

     

     


  Część ślężańskiego ''Sfinksa'' - widok z boku i     widok z góry
512  Rozwój duchowy / Ezoteryka / Odp: Tajemnice Trójkąta Bermudzkiego : Lipiec 14, 2011, 23:27:58
Ostatnie zdjęcie zrobione w rejonie trójkąta Bermudzkiego. Mrugnięcie

513  Hydepark / Kultura i sztuka / Odp: WIEDZA TAJEMNA UKRYTA W OBRAZACH . : Lipiec 14, 2011, 22:07:35
JAK SŁOŃCE ROZJAŚNIĘ DOMY, W KTÓRYCH CZCIĆ MNIE BĘDĄ W TYM TAJEMNICZYM OBRAZIE. OGRZEJĘ NAJZIMNIEJSZE MIESZKANIA I KAŻDĄ DUSZĘ ZALEJĘ RADOŚCIĄ. ...



Autorem niniejszego obrazu jest Andrzej Tuszyński z Gdańska, który (jak sam mówi o sobie) uprawia malarstwo autentyczne, tj. nie poparte żadnymi studiami plastycznymi. Wizerunek Jezusa w Ciemnicy powstawał w 1985 roku, w nader interesujących okolicznościach. W jego historii opowiadanej przez samego autora jak w soczewce skupiają się trzy (na pozór niezależne) wątki:

1.obietnica, którą Jezus skierował do zakonnicy L. L. 12 września 1939 roku,
2.życie i owoce duchowe zakonnicy A. K. Emmerich, Augustynki Klasztoru Agnetenberg w Dolmen, zmarłej w 1824 roku,
3.objawienie prywatne Chrystusa Pani Annie Bronowickiej, które miało miejsce 7 lutego 1985 roku w Gdańsku Oruni.

 Prace nad obrazem Jezusa w Ciemnicy poprzedzały wcześniej namalowane wizerunki: Jezusa Miłosiernego (z napisem: JEZU UFAM TOBIE) oraz Jezusa Cierpiącego (według wskazówek osoby zamawiającej). To właśnie wtedy pierwszy raz A. Tuszyński zetknął się ze słowami Jezusowej obietnicy: JAK SŁOŃCE… zaczerpniętej z broszury siostry Lucii Liberatore (L.L.) „Era Ducha Świętego” [tytuł org.: „L Era dello Spirito Santo” (Imprimatur: die 01.03.1975 Petrus Severi, Ep. us.)]. Wkrótce po ukończeniu obrazu Jezusa Cierpiącego znalazł u Katarzyny Emmerich głęboko poruszający opis wyglądu Chrystusa i cierpień zadanych Mu w toku procesu sądowego przed Sanhedrynem (patrz „Bolesna Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa podług rozmyślań Anny-Katarzyny Emmerich”, Kraków 1900). Zarówno pierwsze szkice wizerunku Jezusa w Ciemnicy jak i zasadnicze prace malarskie na płótnie odbywały się w kościele św. Jakuba w Gdańsku. Podczas malowania autor czerpał natchnienie z Pisma Świętego. Obraz został ukończony w maju 1985 roku.
W centralnej części płótna znajduje się postać Jezusa z zawiązanymi oczyma i ze skrępowanymi rękoma, który trzyma trzcinę, a na Jego szyi wisi długi łańcuch z masywnymi kajdanami. Przy dokładniejszych oględzinach wizerunku obserwator dostrzega liczne rany na ciele Jezusa, potargane włosy, koronę ze słomy i podartą, zakrwawioną tunikę. Obok widnieje intrygujący napis przepięknej obietnicy.

Niepojętym zbiegiem okoliczności owa postać Jezusa z wizerunku malowanego wówczas na płótnie ręką A. Tuszyńskiego okazała się treścią objawienia prywatnego A. Bronowickiej, przy czym osoby te wcześniej się nie znały. Gdy zatem w maju 1985 roku ta skromna, niewykształcona wdowa przypadkowo wstąpiła do kościoła św. Jakuba i zobaczyła ukończony już obraz Jezusa w Ciemnicy, stało się jasne, że oto dwa niezależne dotąd wydarzenia znajdują w sobie zagadkowe uzupełnienie (rękopis świadectwa A. Bronowickiej znajduje się w prywatnych zasobach A. Tuszyńskiego).

Oryginał tego obrazu przechowywany jest w wiadomym autorowi miejscu, zaś kopie (bardziej lub mniej udane) znajdują się i są czczone w:

1.starej Farze w Świeciu n/Wisłą (diecezja pelplińska),
2.Konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej na Kamionku w Warszawie,
3.kościele pw. Bożej Opatrzności na Zaspie w Gdańsku (podarunek dla Papieża JPII na pamiątkę wizyty na Zaspie),
4.kaplicy bł. Marii Karłowskiej w Sianowskiej Hucie (Ośrodek Rekolekcyjny, parafia Sianowo).
514  Hydepark / Kultura i sztuka / Odp: WIEDZA TAJEMNA UKRYTA W OBRAZACH . : Lipiec 13, 2011, 21:08:43
Oczy Boga? Oczy Chrystusa na obrazie zamykają się i otwierają



Tajemniczy obraz przedstawiający Jezusa Chrystusa przyciąga ludzi z całych Czech. Obraz pokazuje twarz Syna Bożego z zamykającymi się i otwierającymi oczami. Wielu gości prowadzonej przez Oldricha Klimę "Galerii Handricat" w Pilsen pyta, czy jest to tylko świetlna sztuczka, czy może coś bardziej duchowego.

Jezus z zamkniętymi oczami - taką postać prezentuje ów stupięćdziesięcioletni olejny obraz... ale czy na pewno?

Wystarczy, że zrobisz krok do tyłu, a Syn Boży będzie spoglądał na ciebie otwartymi oczyma.

"To jest naprawdę rzecz tajemnicza. Każdy, kto spojrzy na obraz, jest zgodny co do tego, że wewnątrz tego obrazu jest coś głębokiego. Niektórzy wracają raz po raz, by po raz kolejny go zobaczyć", mówi antykwariusz Oldrich Klima. Obraz namalowany przez nieznanego artystę kupił niegdyś właśnie Klim. Od kiedy wystawił go w swoim sklepie w Pilsen, przyjeżdża do niego bardzo wielu gości. "Ludzie reagują na obraz różnie, jedni pozytywnie, inni negatywnie. Gdy zobaczyłem go po raz pierwszy, byłem przerażony. Teraz jestem do niego nastawiony przyjaźnie. On posiada dobre cechy i nie widzę w nim żadnego zła", mówi Klima.
Jeden z oglądających obraz twierdził, że przedstawia on zarówno anioła, jak i diabła. Nikt jednak nie wie, czy taki akurat był zamysł artysty
515  O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: I co dalej ze Ślężą ? : Lipiec 12, 2011, 19:57:21
Pod koniec X wieku Mieszko I włączył Śląsk do państwa Polan. Na szczycie świętej góry istniał już wtedy gród Słowian-Ślężan. Po objęciu nad tym rejonem władzy przez Piastów, grodem rządził ich przedstawiciel kasztelan. Ślężański gród w 1294 bronił przejścia ku Wrocławiowi wojskom Wacława II. Średniowieczny zamek wybudowany został dopiero po roku 1343. Inicjatorem jego powstania był książę świdnicko-jaworski Bolko II, który kupił górę od księcia Mikołaja Ziębickiego. Tuż po wybudowaniu, książę Bolko ofiarował go w 1353 r. w prezencie ślubnym królowi Czech Karolowi IV. W 1428 r. warownię zdobyli husyci, a cztery lata później odbili go mieszczanie świdniccy i wrocławscy. W czasie walk zamek został zniszczony, jednak jego stan był na tyle dobry, że stał się siedzibą rozbójników. Nękani rozbojami, które rabowały karawany kupieckie, mieszczanie wrocławscy i świdniccy zdobyli zamek i zniszczyli go doszczętnie. Zachowała się jedynie wieża, która zawaliła się w 1543 r. W 1702 r. na części fundamentów zamku powstał kościół, a pozostałe resztki murów zachowały się do dziś, co widać na poniższym zdjęciu.Po pożarze w 1834, w połowie XIX wieku wybudowano, a właściwie dobudowano do południowej ściany starego, nowy kościół w stylu neoromańskim pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny.



Jak widać na poniższych zdjęciach wiedza o miejscu gdzie był ''ukryty'' zamek była dostępna wszystkim, którzy mają szeroko otwarte oczy.  Mrugnięcie

   
Zamek na szczycie.                                                                                  Ślężański kościółek
516  O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: I co dalej ze Ślężą ? : Lipiec 09, 2011, 22:45:28
W Sobótce są nowe prężne władze, które chcą jak najszybciej przywrocić  zabytkowy kościół na szczycie Ślęży do normalności. Troszkę czasu to zajmie, ale ważne, że zostały już podjęte decyzje w sprawie poprawy stanu zagrożonego zawaleniem zabytku. Uśmiech
517  O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: Komes Piotr. : Lipiec 06, 2011, 19:20:37

Cytuj
Rycerze króla Artura wyruszali z zamku Camelot w celu poszukiwania Graala dwa razy w roku; w noce przesilenia letniego i zimowego. Odkrywca tej świętości Parsifal, przekazał opiekę nad nią swojemu synowi Lohengrinowi-Rycerzowi Łabędzia. Wskutek niegodziwości krajów zachodu postanowili jednak przewieźć cudowną ''Czarę-kielich'' w towarzystwie rycerzy templistów do krain wschodu. Tutaj ''rodzina'' odkrywcy zaopiekowała się nim.
                                                                      Wolfram von Eschenbach



Arthur Hacker,''Parsifal z Graalem'' - czyżby obok odkrywcy Graala przykucnęła sobótkowa dziewczyna, a krajobraz z tyłu to rejon Ślęży? Mrugnięcie

Przyjaciel Hitlera, Kubizek twierdził, że w latach młodości razem chodzili na każde przedstawienie Ryszarda Wagnera i znali na pamięć jego operę ''Lohengrin''. Wódz III Rzeszy był zafascynowany legendą o św. Graalu.



Twórca zbrodniczej organizacji SS, Himler interesował się tajemnicami templariuszy do tego stopnia, że w Westfalli zajął zamek Wewelsburg, w którym stworzył sanktuarium na wzór legend o królu Arturze i dwunastu rycerzach okragłego stołu. Tutaj miał umieścić klucze do władzy nad światem, czyli Bafometa, Arkę Przymierza, włócznię przeznaczenia oraz oczywiście samego Graala. W celu znalezienia tych świętości powstało stowarzyszenie ''Deutsches Ahnenerbe''-Niemieckie Dziedzictwo.
http://www.eksplorator.com/1w.htm

Poszukiwania Himlera sprowadziły go pod Ślężę, którą nazwał swoją ukochaną górą. Ezoterycy niemieccy twierdzili, że pod nią znajduje się potężna komnata ukrywająca cudowny kamień oraz jedno z wejść do krainy bogów, Szambali. Twórca zakonu SS aby dostać się do tajemnej komnaty postanowił rozebrać całą górę. Mieli uczynić to ''zatrudnieni'' do niewolniczej pracy więźniowie z okolicznych obozów. Przegrana wojna uchroniła Ślężę przed szaleńczymi pomysłami władców ciemnej mocy.

Edit. Przywrócono zdjęcia.
518  O Projekcie CHEOPS / Spotkania, prezentacje, sympozja / Odp: Ceremonia w Egipcie 11 listopada : Lipiec 01, 2011, 21:18:46
He, he Uśmiech
Tak naprawdę to nikt do tej pory nie odpowiedział na pytanie twórcy tego wątku. Smutny
A chodzi o to czy tam się wybieramy, czym się dostaniemy i jakie są koszty tej wyprawy.
Aha .... Coś  chodzi o Egipt a nie o Warszawę. Zawstydzony
Ja nie jestem zainteresowany wycieczką(ponoć relacja z ceremonii będzie w TV), więc nie udzielę odpowiedzi na ten temat. Mrugnięcie
519  Hydepark / Kultura i sztuka / Odp: WIEDZA TAJEMNA UKRYTA W OBRAZACH . : Czerwiec 25, 2011, 00:05:33
Edward Munch - ''Krzyk''

Podziwiając dziś "Krzyk", warto mieć świadomość, iż jest on najczęściej reprodukowanym dziełem na świecie, a jego wartość szacuje się na 54 miliony euro. Norwedzy są z tego powodu wyjątkowo dumni, a słynny obraz uważają za narodowy skarb. Tym większe było ich oburzenie gdy w 2004r "Krzyk" wraz z "Madonną" Edwarda Muncha skradziono. Po tym incydencie muzeum w Oslo zostało zamknięte, a obrazy odzyskano dopiero po dwóch latach. Na skutek uszkodzeń, na które były narażone podczas kradzieży, konieczna była ich reparacja, która wyniosła ok. 200 tys. euro.

Słynny obraz skrywa ponurą tajemnicę.

Ten najsłynniejszy obraz z końca dziewiętnastego wieku przedstawia jedno z najstraszliwszych wydarzeń w historii ludzkości. Obraz norweskiego malarza Edwarda Munch'a zatytułowany "Krzyk" skrywa wyjątkową tajemnicę. Dopiero teraz po aż 113 latach od czasu kiedy powstał obraz naukowcy odkryli, że przedstawia on jedną z największych erupcji wulkanicznych w historii ludzkości. Rankiem 27 sierpnia 1883 roku na jednej z indonezyjskich wysp z niewiarygodną siłą eksplodował potężny wulkan Krakatau, a z jego wnętrza w niebo wzbiły się niespotykane ilości popiołu ogarniające z czasem niemal całą planetę, a zwłaszcza tereny dalekiej północy. Były to tak wielkie ilości pyłu, że ich opadanie trwało przez następne 10 lat. Gwałtowna erupcja, która była słyszana tysiące kilometrów od Indonezji nawet w samym sercu Australii, wyzwoliła oceaniczną aż 40-metrową falę tsunami, która obeszła połowę globu i stała się bezpośrednią przyczyną śmierci aż 40 tysięcy ludzi na wyspach Indonezji. Niebo codziennie przy zachodzie słońca przybierało apokaliptyczny kolor głębokiej czerwieni. Obraz został namalowany w Norwegii w 1893 roku czyli w czasie gdy większość Europy pogrążona była w skrajnej nędzy a ludzie oczekiwali czasów ostatecznych. Obraz pokazuje ludzkie emocje i strach przed nieznanym zjawiskiem.

Cytuj
Munch napisał na temat inspiracji, która doprowadziła do powstania tego obrazu:
 Szedłem ścieżką z dwojgiem przyjaciół - słońce miało się ku zachodowi - nagle niebo wypełniła krwista czerwień - zatrzymałem się i czując wyczerpanie, oparłem się na barierce - nad czarno-błękitnym fiordem było widać krew oraz języki ognia; - moi przyjaciele szli dalej, a ja stałem tam i trzęsłem się z wrażenia - poczułem nieskończony krzyk przepływający przez naturę.
520  Rozwój duchowy / Czytelnia / Odp: Tajemnicze Księgi : Czerwiec 19, 2011, 23:16:45
Apokryf „Żywot św. Jana Chrzciciela"
Autorstwo apokryfu Żywot św. Jana Chrzciciela przypisywany jest egipskiemu biskupowi Serapionowi. O samym autorze wiemy bardzo mało. Wiadomo jedynie, że swój urząd pełnił za panowania aleksandryjskiego patriarchy Teofila (385 - 412) i że święcenia biskupie przyjął z rąk Tymoteusza, patriarchy w Aleksandrii w latach 380 - 385. Dzięki wzmiance o Teodozjuszu, zmarłym w 395 roku, możemy przyjąć datację dzieła na lata 305 - 395. Zawartość treściowa apokryfu pozwala wyodrębnić w nim cztery części.
Pierwsza opisuje historię narodzenia Jana Chrzciciela. Rozpoczyna się od objawienia anioła Gabriela Zachariaszowi, kapłanowi, lewicie z pokolenia Judy, w trakcje jego służby w świątyni. Anioł obwieścił Zachariaszowi, że zostanie ojcem oraz że syn, któremu nada imię Jan, będzie miał wielką misję do spełnienia: „ Nie bój się, ale raczej raduj, Zachariaszu! (...) oto twoja żona Elżbieta pocznie i urodzi syna, który będzie nazwany imieniem Jan. (...) Będzie on wielki w oczach Pana (...), zostanie napełniony Duchem Świętym; i wielu spośród dzieci Izraela pojedna z Panem, ich Bogiem. Oto on pójdzie przed Nim (...), aby przygotować Panu lud doskonały dla Niego". Zachariasz zdziwił się tej przepowiedni i zwątpił, gdyż był w podeszłym wieku a na dodatek jego żona Elżbieta uchodziła za niepłodną. Skutkiem, czego Zachariasz pozostał niemym aż do narodzin Jana.
 
W tej części apokryfu autor umieścił również krótki opis Zwiastowania oraz nawiedzenia Elżbiety przez Maryje.
 
Opis narodzin Jana Chrzciciela bardzo zbliżony jest do tego, jaki możemy odnaleźć w Ewangelii św. Łukasza2. Następnie mamy krótką wzmiankę o przybyciu trzech Magów, którzy to „sprowokowali" Heroda Wielkiego by pozbyć się „króla żydowskiego", pozbawiając życia wszystkich nowo narodzonych dzieci. Rozporządzenie Heroda zmusiło do ucieczki nie tylko Świtą Rodzinę, ale również Elżbietę, która chroniąc Jana przed śmiercią, uciekła na pustynię Ain Karim.
 
W drugiej części autor opisuje męczeńską śmierć Zachariasza. Został on zamordowany przez żołnierzy Heroda, gdy nie chciał zdradzić miejsca pobytu swego syna. Ciało Zachariasza zostało pochowane „obok jego ojca Barachiasza na ukrytym cmentarzu".

Zaraz po opisie męczeństwa Zachariasza mamy przedstawioną śmierć i pogrzeb Elżbiety. Zmarła ona na pustyni, gdy Jan miał zaledwie siedem lat. Usiadł on obok ciała matki i płakał, nie wiedząc jak ją pochować. Jezus Chrystus, z racji swego bóstwa dostrzegł całą sytuację i zaczął również płakać. Kiedy Maryja zobaczyła Go płaczącego, szybko wyjawił jej powód smutku i zabrał matkę obłokiem na pustynie. Tam pochowali ciało Elżbiety. W pogrzebie na wyraźną prośbę Jezusa udział wzięła dusza Zachariasza i dusza kapłana Symeona. Grób zaś wykopali sami archaniołowie Michał i Gabriel. Po tych wydarzeniach autor pisze: „ Jan mieszkał na pustyni, Bóg i jego aniołowie byli z nim. Żył w wielkiej wstrzemięźliwości i pobożności. Jedynym jego pożywieniem były zioła i miód leśny. Nieustannie się modlił, dużo pościł i oczekiwał zbawienia Izraela".
 
W kolejnej już trzecie części Serapion opisuje działalność Jana Chrzciciela. Boży sługa rozpoczyna ją od upomnienia Heroda Młodszego, który cudzołoży z żoną swego brata. Upomnienia te ograniczają się do wołania na pustyni słów, których nauczył go anioł: „O, królu nie masz prawa żyć z żoną swego brata, gdyż ten jeszcze żyje". Jednak to wystarcza, by Herod wysłał na pustynię wojska, aby pochwyciły Jana. Bóg jednak nie dopuszcza do tego.
 
Następnie mamy opis chrztu Jezusa, który bazuje na ewangeliach wchodzących do Kanonu Pisma Świętego. W dalszej części autor powraca do wątku Heroda i Herodiady. Antypas za namową kochanki zdradza swego brata, wskutek czego cesarz pozbawia go majątku. Herodiada zaś wraz ze swą córką opuszcza Filipa z zamiarem poślubienia Heroda. Wieści te szybko doszły do uszu świętego męża, który natychmiast upomniał Heroda, który za namową Herodiady wtrąca Jana do więzienia. W więzieniu, Jana odwiedziła Herodiada, by go przekonać, aby ten zaprzestał zuchwałych upomnień. Gdy to się jej nie udało, postanowiła zgładzić go za wszelką cenę.
 
Uknuła więc z Herodem, że zrobią to podstępem, by nie narazić się ludowi, który uważał Jana za proroka. Przygotowali ucztę, na którą zaprosili wyższych urzędników, aby wobec nich zapadł wyrok śmierci na Jana. Głównym punktem programu, okazał się zmysłowy taniec Uksorjany, córki Herodiady. Po występie król w uznaniu jej piękna i talentu zapytał ją, czego pragnie, a da jej nawet pół królestwa, zaklinając się przy tym na życie cesarza. Ta pouczona przez matkę, co ma odpowiedzieć, zażądała głowy Jana. Król wówczas nie mógł jej odmówić i rozkazał przynieść ściętą głowę Jana. Zbrodniarze długo nie cieszyli się spokojem, gdyż Bóg ukarał ich rychłą śmiercią.
 
W ostatniej części apokryfu znajdujemy opowiadanie o tym, co się stało z ciałem i głową świętego. Głowa Jana Chrzciciela została pochowana w Homos, gdzie później wierni wybudowali kościół. Natomiast ciało proroka zostało złożone w Nablus w Samarii. Przebywało tam przez czterysta lat aż do prześladowań króla Juliana Apostaty. Wtedy to wierni zostali zmuszeni przewieść relikwie świętego do Aleksandrii i przekazać je Atanazemu, który je ukrył. Ujrzały one dopiero światło dzienne za Teofila Aleksandryjskiego, który to wybudował świątynię pod wezwaniem Jana Chrzciciela i złożył w niej jego szczątki.
 
Do tekstu apokryfu dołączono pięć opisów cudów, dokonanych za przyczyną Jana Chrzciciela. Jednak autorstwo tych relacji jest zapewne późniejsze.
 
Całość narracji utrzymana jest w tonie homiletycznym. Prawdopodobnie jest to mowa biskupa lub przeróbka mowy wygłoszonej w dniu świętego Jana Chrzciciela. Autor kilkakrotnie zwraca się bezpośrednio do słuchacza, używa też retorycznych zwrotów do Elżbiety czy Zachariasza. Dołączone opisy cudów są zarówno formą ożywiającą styl homilii, jak i typową ilustracją mającą na potwierdzić prawdziwość przedkładanych prawd i stanowią dobrą ilustrację ówczesnej koptyjskiej pobożności.
 
http://teologia.wyklady.org/wyklad/1008_apokryf-zywot-sw-jana-chrzciciela.html
521  O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: Komes Piotr. : Czerwiec 19, 2011, 22:49:20
Jan był ważny dla templariuszy, uważali oni, że ten kto ma jego głowę może rządzić światem.  Duży uśmiech



Relikwiarz w formie głowy św. Jana Chrzciciela na misie, przechowywany w katedrze wrocławskiej ponoć uratował miasto a szczególnie Ostrów Tumski, przed większą klęską powodziową roku 1997.

Moc jest z nami. Uśmiech

Janie, DZIĘKUJĘ
522  O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: Komes Piotr. : Czerwiec 17, 2011, 14:34:18
Tak Uśmiech 2 Ostrów Tumski jest bajeczny i pełny tajemnic.

Pan Bóg ''Zastępów, Rydwanów'' nie ma na pewno nic wspólnego z pojazdami latającymi (może wg.Ericha von Dänikena).
Jest raczej związany ze słonecznym rywanem Heliosa, który o dziwo umieszczany był w świątyniach żydowskich z II wieku n.e.
co widać na poniższych ilustracjach.


Mozaika posadzkowa w synagodze w Hammat Tiberias oraz w Beth-Alpha

Piotr Włostowic nie doczekał budowy kościołów gotyckich we Wrocławiu. Współczesna świątynia na Piasku powstała wiele lat po jego śmierci, w miejscu dawnej, o wiele mniejszej budowli romańskiej. Bardzo ciekawy jest natomiast portal, który pozostał po zniszczonym opactwie na Ołbinie. Umieszczony on jest na bocznej ścianie kościoła Marii Magdaleny.

   

Wyrzeźbiona na tym portalu symbolika, jest do dzisiaj rozszyfrowywana przez badaczy życiorysu komesa ze Ślęży. Mrugnięcie


Oblicze Piotra (w czapce masońskiej  Mrugnięcie) otoczone jest rybami, znakiem ery w której żył.

 
Koziorożec i....Bafomet symbole znane templariuszom.                         


Znak skorpiona.


Czyżby symbol łabędzia w dziobach ryb?


Zwiastowanie i narodziny Jezusa.

Jak widać symbole ''niebiańskie'' towarzyszyły Piotrowi zawsze,  Uśmiech  wszak miał on do nich klucze.

P.S. Ślęża w czasach Piotra była mało zalesiona. Duży uśmiech

Edit. Przywrócono zdjęcia.
523  O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: Miejsca mocy w Polsce i na świecie : Czerwiec 16, 2011, 20:59:00
Czas kryształów
O nowatorskiej idei stworzenia krystalicznej sieci obejmującej całą planetę z pomysłodawcą projektu Sebastianem Minorem rozmawia Elżbieta Jóźwiak.

Skąd pomysł na stworzenie globalnej sieci krystalicznej?
Można powiedzieć, że inicjatywa wyszła od samych kryształów. W ubiegłym roku podczas „Zlotu Aniołów” odwiedziła Polskę Desy Shapiro z Holandii. Przywiozła ze sobą kolekcję kryształowych czaszek, które „namówiły” nas na ten projekt.

Kryształy towarzyszą człowiekowi od niepamiętnych czasów, a te najdawniejsze artefakty w kształcie ludzkich czaszek, które odnajdywano w ruinach świątyń na całym świecie, uważane są nawet za „kosmicznych posłańców”. Jedna z hipotez głosi, że pierwotnie sprowadzono na Ziemię dwanaście czaszek – pieczęci mądrości cywilizacji, która opiekowała się Ziemianami w dawnych czasach. Według innej teorii, były one szlifowane raz na tysiąc lat przez kapłanów najdawniejszych tradycji w celu zakodowania w nich wszelkich najważniejszych informacji służących rozwojowi całej ludzkiej społeczności.

Warto przypomnieć także dwie zaginione cywilizacje – Lemurian i Atlantydów, które, zgodnie z przekazami, rozwinęły technologie magazynowania i przekazywania energii oraz informacji właśnie na bazie struktur krystalicznych. Nasza współczesna cywilizacja również zaczyna sięgać po możliwości, jakie dają kryształy krzemu, produkując z nich mikroprocesory i inne urządzenia komputerowe służące do magazynowania danych.

A zatem kryształy od wieków służyły do przechowywania wiedzy, co więcej: posiadały moc sprawczą, czyli były istotami specjalnie inkarnowanymi i przypisanymi danym przedmiotom lub krystalicznym artefaktom przechowywanym na dworach dawnych królów i cesarzy jako „zaufani doradcy”. Stąd zapewne pochodzą legendy o dżinie zaklętym w butelce lub kryształowej lampie Aladyna.

Czy budowę sieci krystalicznej rozpoczęliście w Polsce?
 Pierwszych osiem dużych kryształów, wzbudzonych energią czaszek i przez nas zaprogramowanych, zainicjowało budowę sieci krystalicznej, tworząc połączenia między miejscami mocy w całej Polsce. Czterdzieści kilometrów od Wrocławia, na górze Ślęża, przeprowadziliśmy rytuał Indian Lakota z pięcioma świętymi ziołami, śpiewami, paleniem ognia i przywoływaniem totemicznych zwierząt mocy. Potem zaczęliśmy odwiedzać kolejne miejsca mocy, święte góry, kamienne kręgi, stare kościoły, katedry i klasztory. Nie zapomnieliśmy także o czakramie wawelskim. Każde kolejne miejsce podłączaliśmy do istniejącej już siatki krystalicznej. „Skrystalizowaliśmy” także wszystkie polskie porty morskie.

W obecnej chwili trudno już oszacować powierzchnię oddziaływania siatki, bowiem od zeszłego roku podjęliśmy kilkadziesiąt wypraw po całej Europie. Zainstalowaliśmy naszych kryształowych „agentów” w ważniejszych katedrach gotyckich (z XII i XIII wieku) na terenie Włoch, Francji i Hiszpanii. Do tego doszły miejsca masowych pielgrzymek, szczyty wulkanów, łańcuchy górskie oraz dolmeny i menhiry. Odwiedziliśmy większość rejonów, w których dawne plemiona Gotów, Germanów, Celtów i Słowian poprzez odprawiane rytuały utrzymywały silne kontakty z naturą i gdzie generowano oraz wykorzystywano energię, która wraz z nadejściem chrystianizacji została prawie bezpowrotnie zaprzepaszczona lub siłą przywłaszczona na chwałę nowej religii.

Zdarzało się, że na miejscach świętych gajów, gdzie kultywowano naturalistyczne i animistyczne obrzędy czczące pokój i harmonię z duchami przyrody, stawiano stosy do palenia czarownic, całkowicie rozbijając panującą tam energię. Tworzona przez nas sieć krystaliczna stara się przebudzić, oczyścić i zrównoważyć te osławione miejsca, abyśmy mogli na powrót cieszyć się ich życiodajną wibracją.

W jaki sposób udało się Tobie i Twoim przyjaciołom dotrzeć do czakramu wawelskiego?
 Tego, niestety, nie mogę powiedzieć. Zapewniam jednak, że udało nam się umieścić kryształ prawie w samym centrum kaplicy pod wezwaniem świętej Marii Egipcjanki, będącej częścią nieistniejącego już kościoła świętego Gereona. Dodam, że wypromieniowywana przez czakram energia oparta na współczuciu, miłości i wybaczaniu miała zbyt wysoką i niemożliwą do zagospodarowania przez średniowieczny kościół wibrację. Uporano się z tym, stawiając na niewielkiej powierzchni Wawelskiego Wzgórza aż 9 kościołów, co stanowi ewenement na skalę światową. Możemy tylko żałować, że władze Wawelu wciąż nie dopuszczają turystów do wyremontowanej już i kompletnie przygotowanej do zwiedzania kaplicy św. Gereona. Tak jakby stanowiła ona jakieś zagrożenie dla utrzymującej się wciąż dyktatury Kościoła. Myślę, że nadszedł już czas, aby upomnieć się wreszcie o prawo do korzystania z naszego słowiańskiego dziedzictwa narodowego sięgającego do czasów pogańskich.

Czy tworzenie siatki krystalicznej polega jedynie na instalowaniu kryształów w miejscach mocy?
 – Niezupełnie. Obok budowanej systematycznie statycznej sieci krystalicznej, powstała również siatka dynamiczna złożona z nieustannie przemieszczających się kryształów. Stworzyliśmy z zaprzyjaźnionych osób mały odział „siewców” kryształów, który rozprowadza je po całej przestrzeni nie tylko naszego kraju. Wiele kryształów stale podróżuje, gdyż zostały umieszczone w samolotach, pociągach, autobusach, taksówkach, na statkach i w wagonach metra. Jeżdżą, przecinając struktury sieci psychomanipulacji, która zakładana jest od niepamiętnych czasów przez tak zwanych władców iluzji, którym zależy na tym, aby jak największa liczba ludzi funkcjonowała na poziomie konsumpcyjnego postrzegania świata i bazowała w swojej egzystencji na uczuciach lęku, autoagresji i zachowaniach destrukcyjnych. Nasze kryształy pozwalają uchronić się przed tymi negatywnymi wpływami dzięki tworzonemu przez siebie połączeniu pomiędzy wysoką, duchową energetyką a sprzyjającą ludziom fizyczną, ziemską wibracją.

Posiadanie przy sobie małego woreczka z odpowiednio zaprogramowanymi kryształami daje także możliwość zbierania i utrzymywania łączności z liniami mistrzów duchowych. Od pewnego czasu wszystkich odwiedzających Polskę mistrzów staramy się wyposażyć w kryształy, z którymi mogą pracować. Udało nam się nawiązać już taką krystaliczną współpracę z szamanami, buddystami, taoistami, hinduistami i mistrzami zen. Wszyscy oni bardzo chętnie przyjmują nasze podarunki i cieszą się na ich świetlisty widok. Mistrzowie duchowi całą swoją energię i połączenie z linią przekazu są w stanie odcisnąć na strukturze kryształu, którą można skopiować poprzez sygnał wychwytywany przez inne kryształy, połączone w naszej sieci.

Sam także posiadam swój kryształ bazowy, który wszędzie ze sobą zabieram. Odwiedził już ze mną wiele miejsc mocy w Europie, takich jak kamienne kręgi we Francji, klasztor Czarnej Madonny na górze Montserrat w Hiszpanii, Plac Świętego Piotra w Watykanie i dawny zamek katarski na Montségur w Pirenejach Francuskich. Był także jednym z nielicznych kryształów, który nasiąkał energią wawelskiego czakramu.

Skąd wiadomo, że zamontowany kryształ połączył się z siecią i będzie spełniał swoje zadanie?
 Obok odpowiedzi duchowych i energetycznych, które poznajemy w czasie rytuałów i medytacji towarzyszących naszym krystalicznym działaniom, dość niespodziewanie zaczęliśmy otrzymywać także sygnały zwrotne pochodzące od samej Natury. Instalacji naszych kamieni towarzyszy najczęściej gwałtowna zmiana pogody. Nagle zrywa się huraganowy wiatr, niebo zasnuwa się chmurami i zaczyna padać bardzo gwałtowny deszcz. Po dłuższej chwili wszystko się uspokaja i pojawia się słońce. Doświadczyliśmy takiego oczyszczającego załamania pogody podczas wizyty na Wawelu, w czasie naszych krystalicznych wypraw na północy Francji oraz w innych miejscach. Sądzę, że Natura daje nam znać, iż nasze kryształy rozpoczynają swoją energetyczną misję.

http://media.wp.pl/kat,1022957,page,2,wid,12725119,wiadomosc.html
524  O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: Komes Piotr. : Czerwiec 12, 2011, 14:36:42
Umieszczone poniżej ''Sfinksy'': ślężański i wrocławski, mogą być śmiało emblematem nadchodzących czasów, zapowiedzią nowej, przebudzonej ludzkości. Mrugnięcie


Zalesiony(zaczerniony) masyw Ślęży widoczny na turystycznych mapach oraz herb Wrocławia.


Masyw Ślęży na zdjęciach NASA.

Czy nasz ''klucznik'' Piotr mógł o tym wiedzieć? Uśmiech

Edit. Przywrócono zdjęcia.
525  O Projekcie CHEOPS / Egipt / Odp: PIRAMIDY EGIPSKIE : Czerwiec 11, 2011, 00:09:29
Darku-Nie ma sprawy Duży uśmiech
Warto taką piramidkę wybudować na własnej działce. Uśmiech
Strony: 1 ... 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 [21] 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 ... 57
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.183 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

foxlive st-fu naprawiacze grotasmierci kociaprzystan