Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 28, 2024, 12:06:41


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


  Pokaż wiadomości
Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 [12] 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 ... 257
276  Hydepark / Hydepark ;) / Odp: wątek offtopowy : Wrzesień 16, 2012, 12:17:29
Ja natomiast dodam, że przynajmniej kilkanaście ostatnich postów jakoś nijak ma się do tematu.
277  Sprawy Administracyjne / Ogłoszenia porządkowe. / Odp: Zasługi : Wrzesień 16, 2012, 12:14:13
A teraz >Kiara<, za utworzenie wątku: BLIŹNIACZY PŁOMIEŃ >>
również otrzymujesz

+ 3 pf'y
278  Hydepark / Paranauki / Odp: Kamienne kregi-kamienny testament" : Wrzesień 15, 2012, 22:02:01
To właśnie twierdzę, choć jak widać na powyższym przykładzie, używam niewłaściwych słów.
Cóż, przełożyć myśli/idee na słowa sztuką jest.  Mrugnięcie
279  Hydepark / Paranauki / Odp: Kamienne kregi-kamienny testament" : Wrzesień 15, 2012, 21:38:18
Cytat: Astre
Odnoszę wrażenie, że w dalszym ciągu chcesz wierzyć, że życie jakie znamy powstało na Lyrze !

To niewłaściwie mnie odczytujesz albo ja nie do końca jasno się wyrażam, ale z tym zawsze miałem problemy. Ot, przypadłostka.  Mrugnięcie
Nie, nie twierdzę tego. Mówię, że życie, jego ostatni zasiew w naszym "wszechświecie", zostało zasiane tak dawno, ze nawet trudno to sobie wyobrazić, ale nie jest to życie nasze, ludzkie. To od nich, po wielu kombinacjach i wielu eonach (używając ich nomenklatury) my się wywodzimy. My, w takiej postaci, jaką obecnie posiadamy, pojawiliśmy się stosunkowo niedawno.
Gdybyśmy mieli powstać na Lutni nie wyglądalibyśmy tak, ja wyglądamy i nie bylibyśmy tak ograniczeni, jak jesteśmy. krótko mówiąc bylibyśmy na dużo wyższym szczeblu rozwoju, bylibyśmy siewcami życia, a nie jego przedszkolakami.
Przed tym ostatnim zasiewem były inne i to również w naszym wszechświecie, pomijając inne.
Co nieco, by nie tworzyć jakichś długich i przy głupawych elaboratów, znajdziesz tu:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7382.msg103101#msg103101
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7745.msg102882#msg102882 - ogólnie w tym wątku >>
i pewnie w jeszcze kliku innych.
Być może moim błędem jest odnoszenie się do zawężonego aspektu danego tematu, ale cóż, w innych okolicznościach wiele się wyjaśnia.  Mrugnięcie
280  Hydepark / Paranauki / Odp: Kamienne kregi-kamienny testament" : Wrzesień 15, 2012, 16:00:52
Tak >Astre<, w zupełności się z Tobą zgadzam, ale my tu ograniczyliśmy się tylko do naszego wszechświata.
Jasne, że są inne i równie pełne życia co nasz.
281  Hydepark / Paranauki / Odp: Kamienne kregi-kamienny testament" : Wrzesień 15, 2012, 14:17:08
Wydaje mi się, że gwiazdozbiór Lira i Lutnia to jeden i ten sam gwiazdozbiór. Wg Plejadan to życie powstało właśnie w gwiazdozbiorze Liry/Lutni.

Tak, >Ramzes'ie<.
To ten sam gwiazdozbiów. Z angielska Lyra, z polska Lutnia., a życie powstało w tym układzie jakieś 950 miliardów lat temu, jak podają choćby LO. Duży uśmiech
282  Rozwój duchowy / Człowiek energetyczny / Odp: Inni o energii. : Wrzesień 12, 2012, 22:33:26
Ano knoci im się i szukają sposobów, by to wyprostować na swoją stronę. posłużą się już i Obamą, ale na niewiele im to się przyda.
Obamie może na jakiś czas pomoże, ale też nie na długo.
nawet gdyby wylądowali na placu Białego Domu, to nie dajmy im się wkręcić, to tylko pod publiczkę.  Duży uśmiech
283  Rozwój duchowy / Bóg i religie / Odp: Izas - Jeshua - Jezus : Wrzesień 12, 2012, 20:44:13
cd

Cytat: Lo
   Wraz z narodzinami Jesheua-12, awatara 12-go poziomu, pole morfogeniczne Hebrajczyków i Melchizedeków w Alcyone zostało ponownie zintegrowane z Kulą Amenti. Dzięki Jesheua-12 integralność Hebrajczyków Melchizedeków została przywrócona i z tego powodu dla niektórych stał się on znany, jako "zbawiciel" żydowskiego ludu. Części Kuli Amenti, które za czasów panowania Akhenatona uwięzione zostały wewnątrz pola morfogenicznego Ziemi w D-2, zostały ponownie zliniowane i przywrócona była ponownie integracja Kuli Amenti. W większym znaczeniu, Jesheua-12 stał się zbawicielem ras, ponieważ to dzięki jego przyjściu na świat Korytarze Amenti mogły być ponownie otwarte. Zliniowana Kula Amenti była teraz przechowywana wewnątrz pasm Ultra Wysokich Częstotliwości D-3, tym razem pod ochroną Azurytów z Konfederacji Ra. W wieku 20 lat (w 8 r. n.e.), po studiach w Persji i Indiach, Jeshua-12 wzięty został przez Kapłanów z Ur do Egiptu. W latach, kiedy Jeshua-12 miał 20-33 lat (8-21r. n.e.), on wraz z innymi Eseńczykami Melchizedekami Błękitnego Płomienia organizowali potajemnie, bezpośrednio pod przejściem portalowym Arki Przymierza w Wielkiej Piramidzie, w Gizie, ascendencję dla różnych grup. (Podczas gdy Korytarze Amenti były zamknięte, ascendencja mogła być przeprowadzana jedynie poprzez energię pola awatara z 12-go poziomu, którego pole bioenergetyczne mogło przenieść pola energetyczne innych ludzi przez pieczęcie w Kuli Amenti. Poprzez energię pól awatara ludzie mogli przechodzić przez Arkę Przymierza do Błękitnego Płomienia pola merfogenicznego Tary, na Tarę).

   Dzięki Jeshua-12, Hebrajscy Eseńczycy, którzy nastali po Eseńczykach Zgromadzenia Melchizedeka Błękitnego Płomienia, mianowani zostali przez Azurytów z Ra, do wspólnej opieki nad Arką Przymierza, wraz z Melchizedekami i Zgromadzeniem Hibiru.  Potomkowie tych grup noszą obecnie wewnątrz ich kodu genetycznego, pełny 12-to niciowy pakiet DNA, ponieważ grupa ta była jedną z grup wybranych w 1972 r. do otrzymania pełnego genetycznego zliniowania, w wyniku wzajemnego oddziaływania z hybrydową rasą podróżników w czasie - Zionitami (patrz "Podróżnicy" tom I). Zionici stworzeni zostali podczas infiltracji Zeta w obecnych czasach i wysłani zostali z powrotem w czasie, w celu zliniowania z 12-to niciowym wzorcem DNA, określonych rodowych grup, w celu przyspieszenia ewolucji ludzi w obecnych czasach. Zwolennicy Jesheua-12 oraz jego potomkowie byli jedną z grup wybranych do tego zliniowania. Grupy zaangażowane w restrukturyzację genetyczną przez Zionitów, uwarzane są za Niebiańskich Ludzi, gdyż noszą pełny, 12-to niciowy Silikatowy Matriks DNA, wewnątrz ich funkcjonujacych kodów genetycznych, bez względu na ich podstawową linię rasy.
(Silikatowy Matriks objawia się wewnątrz linii rodzinnych, jako recesywny kompozyt genowy, który pozostaje uśpiony do czasu, aż zostanie wezwany do aktywacji poprzez otwarcie czakr od 8-15).
Do tego genetycznego zliniowania wybrane zostały rozmaite grupy wewnątrz Ras Podstawowych od 3-5 oraz Ras Zgromadzenia od 3-6, wraz z kilkoma innymi odłamami ras hybrydowych, tak więc Silikatowy Matriks rozprowadzony został wyrywkowo pomiędzy linie genetyczne ludzi obecnych czasów. Największe jego zagęszczenie znajdowane jest wśród linii rasowych Hebrajczyków, Melchizedeków, Aryan, Hindusów ze wschodu oraz Tybetańczyków. ...

Podróżnicy tom II, część 1 str. 147,148


EDYCJA:


cd.
Cytat: LO
   
   Podczas gdy Jesheua-12 praktykował w Egipcie (8 - 21r. n.e.), wśród Templarowych Melchizedeków i Hebrajskich Melchizedeków, którzy nie byli świadomi lub zainteresowani narodzinami Jesheua-12, rosła popularność drugiego Chrystusa, Jeshewua-9. Jeshewua-9 również został zabrany do Egiptu na inicjację, szkolenie w ascendencji oraz wyświęcenia jako kapłan Melchizedek i część z tych rytuałów przeprowadzonych było przez Jeseheua-12. Przed wyświęceniem w Egipcie, Jeshewua-9 podróżował po Nepalu, Grecji, Syrii, Persji i Tybecie, szkoląc się w rozmaitych wewnętrznych doktrynach religijnych. Jesheua-12 przed przybyciem do Egiptu w wieku 20 lat, studiował głównie w Indiach i Persji, a jego nauki Templarowe wskazywały na orientację wschodnią, bardziej niż nauki Jeshewua-9. Szkolenie oraz praktyki ascendencji Jeshua-12 oraz Eseńczyków Melchizedeków Błękitnego Płomienia były ukryte i wykonywane jako sekretna, "tajemna szkoła" w Egipcie, w Gizie, a także w innych miejscach. Nauki Jeshewua-9 stały się bardziej znane, co stopniowo ściągnęło na niego coraz więcej prześladowań ze strony Rzymian oraz niektórych ugrupowań rodów ras Hebrajczyków i Templarowych Melchizedeków, którzy nie akceptowali odstępstw od oryginalnego patriarchalnego Templarowego wyznania, jak zostało to ustalone przez króla Melchizedeka w żydowskiej religii.

   Kiedy Jeshewua-9 miał 32 lata (rok 25), Elohim z pomocą wspierających ich Eseńczyków Templarowych Melchizedeków, w celu uniknięcia prześladowań politycznych, zesłali Jeshewua-9 na wygnanie na terytorium Francji wraz z jego żoną (kobieta, która w Biblii znana stała się jako Maria Magdalena) i dziećmi. Inny mężczyzna, o imieniu Arihabi, który był Hebrajskim-Annu-Melchizedekiem urodzony w Jerozolimie, pokierowany został  przez Elohim, poprzez szereg wizji, dzięki którym uwierzył, że jest prawdziwym Jeshewua-9 i to właśnie ten człowiek został ukrzyżowany. Żaden z Chrystusów awatarów nie został ukrzyżowany, a obaj z nich pozostawili rodzinne linie genetyczne wśród Hebraskich-Melchizedeków. Poświęcenie Arihabi zainscenizowane zostało przez Elohim, celem odwrócenia uwagi od Jeshewua-9, od jego rodziny oraz od jego rodu. Zmartwychwstanie "ciała Chrystusa"/Arihabi zorganizowane zostało przez Elohim, przy użyciu wstawek holograficznych, ale Arihabi został faktycznie przywrócony do życia, po wyświetleniu holograficznym. W podzięce za jego pomoc w odciągnięciu uwagi od Jeshewua-9, ciało Arihabi zostało ożywione przez Elohim, mimo tego, ze nie był on awatarem. Po tym zabrano go do Indii, gdzie żył kolejne 30 lat. Po naturalnej śmierci, esencja duszy Arihabi wzniosła się na Syriusza B, poprzez pomost portalowy Trzecie Oko Horusa. Po jego wzniesieniu się na Syriusz B, Elohim wyświadczyli mu specjalną przysługę i dostosowali jego pole energetyczne tak, aby mógł wznieść się do Układu Gwiezdnego Syriusza w HU-2, przez rdzeń planetarny Syriusza A w HU-1. Historia Jezusa, która znana jest we współczesnych czasach, ewoluowała poprzez mitologię, jaką Elohim wykorzystali do ukrycia tożsamości ich awatara, Jeshewua-9 oraz do uwiecznienia swoich patriarchalnych zapatrywań w wierze Templarowej. Zniekształcenia prawdziwych faktów historycznych wykorzystane zostały do ochrony lini Jeshewua-9 przed politycznymi prześladowaniami, czyniąc tak, aby wyglądało, że Chrystus nie miał żadnych potomków, tym samym pozwalając jego potomkom na pozostanie niewidocznymi dla publicznego wglądu. Nauki Jeshewua-9 oraz Templarowych Melchizedeków stały się głównymi podwalinami współczesnej wiary, zarówno żydowskiej jak i chrześcijańskiej, z tym że religia żydowska nie uznawała Jeshewua-9 za swojego zbawiciela. Tak naprawdę toJeshua-12 był prawdziwym zbawicielem narodu Hebrajczyków, gdyż wprowadził on ponownie pole morfogeniczne ich rasy do Kuli Amenti. Niewielu ludzi wiedziało o Jesheua-12 oraz o jego szkole ascendencji Eseńczyków Melchizedeka Błękitnego Płomienia, stąd większość narodu Hebrajskiego nie zdawała sobie sprawy, że ich przepowiedziany Mesjasz już rzeczywiście przybył. Pomimo tego, że osiągnięcia Jesheua-12 przeszły niezauważone przez większość narodu hebrajskiego, jego wpływ na odnowienie ich rozwoju genetycznego był znaczący - taki niewidoczny prezent dla narodu hebrajskiego, za który Jesheua-12 nie otrzymał uznania.
...


str. 149, 150


EDYCJA:

Cytat: LO
   Pomiędzy rokiem 8 n.e., a 21 n.e. podczas gdy Jesheua-12 praktykował rytuały ascendencji w Gizie, odbyło się kilka wypraw Jesheua-12 i Eseńczyków Melchizedeków Błękitnego Płomienia. Podróżowali oni po Egipcie i Nubii, aż po Jerozolimę, promując oryginalne nauki ascendencji Templaru i gromadząc grupy ludzi, aby ich zabrać do Gizy w celu ascendencji. Poczyniono plany, żeby unieśmiertelnić ród Jesheua-12, który posiadał pełny, 12-to niciowy wzorzec DNA. Wybranych zostało sześć kobiet z różnych pod-ras Zgromadzenia Melchizedeka, aby wydały na świat dzieci Pierwszego Chrystusa, Jesheua-12. Wyselekcjonowano pary, które służyć miały za opiekunów dla tych dzieci. Do każdej kobiety, która miała otrzymać nasienie Jesheua-12 dobrany został mężczyzna Melchizedek Błękitnego Płomienia, który miał służyć za przybranego ojca dla dziecka Jesheua-12. Jesheua-12 nie brał bezpośredniego udziału w wychowywaniu tych dzieci, ani też nie był mężem dla żadnej z tych sześciu kobiet, które wybrane były do noszenia jego nasienia. Dzieci stworzone zostały poprzez uświęcone rytuały prokreacyjne, wyłącznie w celu uwiecznienia 12-to niciowego wzorca DNA w ludzkich rasach. Potomkowie tych dzieci rozprzestrzenili się po różnych regionach świata, niektórzy z nich pojawiając się wśród francuskich arystokratów, inni wśród Celtów, Egipcjan oraz afrykańskich liniach genetycznych. Jedna z linii potomków Jesheua-12 zamieszkuje teraz na kontynencie Stanów Zjednoczonych. Z sześciu rodzin Jesheua-12, które zostały zasiane w latach  pomiędzy 18 - 23r. n.e., pięcioro z dzieci przetrwało aby przenieść 12-to niciowy rodowód DNA do puli genetycznej współczesnego człowieka. Ród Jeshewua-9, troje dzieci również pomyślnie rozwijało się i rozprzestrzenili się na różne narody w dzisiejszych czasach. W swoich późniejszych latach Jeshewua-9 wyjechał do Tybetu, gdzie z pomocą Elohim, w 47 roku wzniósł się poza materię do HU-3, poprzez część pola morfogenicznego Tary, przetrzymywanego wewnątrz rdzenia planetarnego Wenus. (To przejście ascendencyjne wymaga wzorca dziesiątej nici DNA, stąd niedostępne jest dla większości ludzi, bez bezpośredniej pomocy oraz rekonstrukcji DNA przez Elohim, Azurytów bądź innych grup opiekunów z HU-2).

str.150, 151
284  Hydepark / Paranauki / Odp: Kamienne kregi-kamienny testament" : Wrzesień 12, 2012, 19:34:42
Cytat: Ramzes
... Możemy sobie w takiej sytuacji tylko zadać pytanie czy relacje świadków polegają na prawdzie a jeżeli tak to dlaczego te pojazdy pojawiają się akurat w tym czasie i w tym miejscu? Jakie mają znaczenie dla przybyszy jakieś tam głazy poustawiane gdzieś tam w lesie? ...

Choć coraz powszechniej poruszamy te zagadnienia, to jednak słusznie zauważasz, że wciąż dajemy się manipulować i nie dowierzać w Ufo i temu podobne zjawiska.
Ale do cytatu.
Moim zdaniem, tego typu miejsca, nie tylko w Odrach, mogą być portalami, a te uaktywniają się głównie w okresie przesileń i stąd nasilenie obserwacji Nol'i w tych właśnie momentach.
285  Rozwój duchowy / Bóg i religie / Odp: Izas - Jeshua - Jezus : Wrzesień 11, 2012, 20:44:28
Darek, a nie masz skanera pod ręką? Przepisywanie uciążliwe jest.

Niestety, nie mam.
Powoli damy radę.  Duży uśmiech
286  Rozwój duchowy / Bóg i religie / Odp: Izas - Jeshua - Jezus : Wrzesień 11, 2012, 19:35:08
W jednym z wątków >> (i dalsze posty) >quetz< poruszył sprawę tego, czy Jezus był Żydem (i to genetycznym), czy nie.
Nie mnie stanowczo to stwierdzać, ale myślę, że poniższy materiał, choć obszerny, troszkę tę sprawę rozjaśni [to historia Jezusa/Jezusów rysowana przez LO (na palcach dostanę odcisków)]:

Cytat: LO
Reintegracja ras w Kulę Amenti oraz odnowienie Kuli Amenti;
Trzej Chrystusowie;
Zionici i przygotowania do roku 2017.

12 p.n.e. - 22 n.e.

   Rada Azurytowa wiedziała, że po to, aby przygotować rasy do fali masowej ascendencji w roku 2017, przywrócona musi zostać integracja Kuli Amenti, przez ponowne zliniowanie części Kuli Amenti uwięzionej wewnątrz pola morfogenicznego Ziemi w D-2. Pola morfogeniczne Alcyone Templarowych Melchizedeków, a także tych, którzy otrzymali Templarowo-Aksjonową Pieczęć w czasie panowania Akhenatona, a które przechowywane były na Syriuszu B, również wymagały reintegracji z Kulą Amenti. Pomimo niepowodzeń kampani Akhenatona, zdołał on pomyślnie zintegrować ludzi Annu z polem morfogenicznym Kuli Amenti, stąd poczyniono takie same przygotowania w odniesieniu do rodzin ras posiadających Pieczęć Templarową i Templarowo-Aksjonową. Tym razem nie tylko rasy miały mieć przywrócone swoje miejsce w Kuli Amenti, ale także cała Kula Amenti miała zostać zliniowana z oryginalnym, 12-to niciowym wzorcem DNA. Zliniowanie Kuli Amenti pozwoliłoby wszystkim rasom na uzdrowienie ich zniekształceń genetycznych, w przygotowaniach do otwarcia Korytarzy Amenti, jak również przywróciłoby integrację Kuli Amenti tak, żeby Korytarze Amenti mogły zostać otwarte. Ten projekt ponownego zliniowania wymagał usług awatara z 12-tego poziomu, którego wzorzec genetyczny zawierał zrównanie 12-to wymiarowych częstotliwości. Ten awatar z 12-go poziomu miał za zadanie zrównanie Kuli Amenti i pola morfogenicznego, obłożonych Templarową Pieczęcią Hebrajczyków i Annu Melchizedeków, a także miał on połączyć ze sobą ugrupowania wewnątrz Eseńczyków, które rozwinęły się z Zgromadzeniu Melchizedeka i Hebrajczyków. Ponadto miał on również ponownie wprowadzić oryginalne, egalitarne wierzenia Templarowe, do nauk Eseńczyków.
 
   Pod kierownictwem Azurytów z Konfederacji Ra w 12 roku p.n.e., awatar 12-go poziomu, czysta, Tarańska esencja duszy Turaneusiam-1, narodziła się w prywatnej rezydencji, poza Betlejem, z matki Esenki Hebrajskich Melchizedeków Błękitnego Płomienia i z ojca Eseńczyka Zgromadzenia Melchizedeka - Hibiru Błękitnego Płomienia. Nie było to niepokalane poczęcie, lecz zainscenizowane zostało to przy pomocy tradycyjnych środków, za pośrednictwem pary wybranej i przygotowanej przez Kapłanów z Ur. Jego matka na imię miała Jedui, zaś ojciec Joehius; oboje byli przywódcami w sekcie Eseńczyków Melchizedeków Błękitnego Płomienia. Esencja duszy dziecka zrodziła się z awatara z HU-4 Sanandy,  a dzieckonazwane zostało Jeshua-Melchizedek (stąd Jesheua-12), który później stał się znany jako Jezus, syn Marii i Józefa. Postacie Marii i Józefa nie były rodzicami tego dziecka awatara, byli oni rodzicami awatara z dziwiątego poziomu, który miał wkrótce zejść. Jesheua-12 [Jeshua, Jeszua - w oryg. ang. Jesheua - p.w.], zrodził się z potomków domu Salomona, a w niemowlęctwie zabrany został pod nadzór Kapłanów z Ur.

   W 7 roku p.n.e., Elohim zainscenizowali narodziny awatara z dziwiątego poziomu, który miał służyć reintegracji dusz z Syriusz B, obciążonych Templarowo-Aksjonową Pieczęcią, z powrotem z Kulą Amenti, a także miał on zrekonstruować patriarchalne wierzenia Templarowe, tak aby bardziej odzwierciedlały Prawo Jedności. Dziecko to nazwane zostało Jeshewua (stąd Jeshewua-9), a historie dotyczące jego narodzin, Eseńczykom Hebrajskich-Melchizedeków, Marii i Józefowi, zapisane zostały we współczesnej doktrynie chrześcijańskiej jako narodziny Jezusa. Jeshewua również nie narodził się z niepokalanego poczęcia, lecz w wyniku odwiedzin istoty pozaziemskiej Nephilim, która, tak samo jak król Melchizedek, była częścią bytu zwanego Jehovah. Byt Jehovah, który był niegdyś jednym z inicjatorów stworzenia ras Syriańskich_Annunaki z HU-2, pracował z Elohim od czasów Traktatu El-Annu 848 000 lat temu. Matka Jeshewua - Maria narodziła się również z poczęcia przez istotę pozaziemską Nephilim. Po wydarzeniach za czasów panowania Akhenatona, Elohim nie chcieli, aby wiedza o pozaziemskim pochodzeniu dostępna była dla ogółu ludzkości, stąd prawda o narodzinach Jeshewua ukryta została za historią o niepokalanym poczęciu. Po stuleciach, jakie przeminęły po narodzinach dwóch awatarów, historie o życiu Jeshua-12 i Jeshewua-9 plus innego mężczyzny, który nie był awatarem, zostały utrwalone w formę jednej postaci zwanej Jezusem Chrystusem.

Podróżnicy tom II, część 1 str. 145,146


cdn.
287  Hydepark / Hydepark ;) / Odp: POSŁUCHAJ CZŁOWIEKU ..... : Wrzesień 11, 2012, 18:51:00
Chwilowo nie mogę oglądać filmików, a gościa nie rozpoznaję, zapytam więc: kto zacz? Duży uśmiech
288  Rozwój duchowy / Bóg i religie / Odp: TROCHĘ O ŻYDACH I JUDAIZMIE.... : Wrzesień 11, 2012, 18:42:34
Cytuj
quetz]czy Murzynka mowiaca po Polsku jest Polka? Uśmiech

Tak, jak najbardziej. Jeśli jedno z rodziców jest Polakiem, a na domiar wszystkiego urodził/a się w naszej ziemi, to jak najbardziej jest Polką.

Co zaś tyczy się Jezusa, chyba musisz pogodzić się z faktem, że jednak był Żydem. Mrugnięcie
289  Rozwój duchowy / Ezoteryka / Odp: Wzniesienie - przeskok, ewolucja czy rewolucja? : Wrzesień 11, 2012, 18:28:56
Słuszne spostrzeżenie >songo<.
Choć i w otoczeniu również się pozmienia, a mimo swego osobistego rozwoju i ten aspekt wielu interesuje. Wyłonią się nowe lądy, budowle, których do tej pory nie było. Nowe akweny wodne i nowe drogi, natomiast znikną rzeczy, przedmioty nienaturalne.
Co do rzeczy, to znikną z dnia na dzień, zaś zmiana okolicy będzie następować nieco wolniej, ale również zauważalnie.
290  Sprawy Administracyjne / Ogłoszenia porządkowe. / Odp: Zasługi : Wrzesień 10, 2012, 19:56:35
Ponownie >Fair Lady<, tworząc temat: Czy Dusza jest zła? >>

otrzymujesz

+ 3 pf'y
291  Rozwój duchowy / Ezoteryka / Odp: Wzniesienie - przeskok, ewolucja czy rewolucja? : Wrzesień 09, 2012, 12:13:00
W nosie to możesz mieć muchy, ale o to Cię nie podejrzewam, albo ... coś do wydmuchania. Mrugnięcie
Nie wiem jak to robił "Jack Sparrow", ale załapanie się na tę "falę" w dużym, ba w ogromnym stopniu uzależnione jest tylko od Ciebie.  Duży uśmiech
292  Rozwój duchowy / Ezoteryka / Odp: Wzniesienie - przeskok, ewolucja czy rewolucja? : Wrzesień 09, 2012, 11:55:37
>Kiaro<, niedokładnie, albo w ogóle nie czytasz moich postów i cytatów, które zamieszczam, i stąd taka reakcja.  Mrugnięcie
Ty wskazujesz tylko jeden sposób "przejścia", ja natomiast, nawiązując do tego samego wskazuję dwie drogi, a obie wiodą do tego samego celu.  Duży uśmiech
293  Rozwój duchowy / Bóg i religie / Odp: PAMIĘĆ WDRUKOWANA : Wrzesień 09, 2012, 11:37:00
Cytuj
D: Innymi słowy, w momencie narodzin posiadasz już pewien zbiór informacji, który wykorzystujesz w ciągu życia.

P: Tak, w momencie narodzin posiadamy zestaw wdrukowanych doświadczeń. Chociaż i w trakcie życia możesz zyskać dostęp do naszego “komputera", dostać “ekstra-wdruk" pamięci. Jak ci to wytłumaczyć... To tak, jak z daleką podróżą. Przygotowujesz się, pakujesz bagaże i wyjeżdżasz. W trakcie jazdy uzmysławiasz sobie, że czegoś zapomniałaś. Nie musisz wtedy zawracać. Przecież na twej drodze są sklepy, gdzie możesz dokupić zapomniany drobiazg, potrzebną ci rzecz. Albo inne porównanie: podróżujesz przez Stany Zjednoczone. Nie masz mapy z nazwami miast, stanów czy okręgów. Znasz tylko zasięg granic kraju. Na swej drodze spotykasz jednak tablice z nazwami miejsc, przez które przejeżdżasz. One ułatwiają ci osiągnięcie celu podróży, bo wiesz, dokąd jedziesz i jakie miejsca leżą w sąsiedztwie celu jazdy. Dzięki tablicom z nazwami miast docierasz do miejsca przeznaczenia. Orientujesz się w terenie właśnie dzięki informacjom zawartym na tych tablicach. W swej życiowej podróży także spotykasz takie “tablice", informacje dotyczące twego życiowego celu. Widujesz je w snach, różnego rodzaju doznaniach psychicznych. Te informacje odnajdziesz w przeżyciach traumatycznych, jak na przykład śmierć bliskiej ci osoby, krewnego, utrata pracy. Swoją życiową drogę możesz odnaleźć w przeżyciach bolesnych i radosnych. Trzeba tylko otworzyć się na te doświadczenia, odnaleźć do nich klucz. Wdrukowane wspomnienia mogą ci pomóc przejść przez życie. Oczywiście, można przeżyć wiele egzystencji nie korzystając z doświadczeń wdrukowanych. One są tylko dodatkiem. Nie wszyscy ich potrzebują. Jednak dla gwiezdnych dzieci wdrukowanie pamięci o przeszłych wcieleniach to konieczność.

Kiedy rozpoczęłam pracę z Philem, jego podświadomość uruchomiła mechanizmy obronne. Teraz jednak spostrzegłam, iż był to mechanizmy inne, niż sądziłam na początku. Podświadomość najpierw odsłoniła wdrukowaną pamięć o poprzednich egzystencjach Phila, aby nie odkrył on swych powiązań z bytami pozaziemskimi. Dopiero wtedy, gdy Phil był już gotów przyjąć i zrozumieć owe pozaziemskie wcielenia, podświadomość pozwoliła im się ujawnić. Gdybym, po początkowych rozczarowaniach, zarzuciła pracę z Philem, nigdy nie poznalibyśmy jego doświadczeń z innych planet. Pomyślałam, że podobny mechanizm mógł zadziałać w wypadku wielu innych moich pacjentów. W trakcie kilkuletniej pracy w dziedzinie regresji hipnotycznej mogłam spotkać setki pacjentów, u których nie doszłam do poziomu rzeczywistych inkarnacji pozaziemskich, a sami pacjenci nie mieli pojęcia, że ich podświadomość kryje podobne doznania. Mechanizmy ochronne stosowane przez podświadomość są rzeczywiście zadziwiające. Analizowałam je podczas pracy z innymi pacjentami. Najciekawsze informacje o poprzednich egzystencjach pojawiają się po kilku, czy nawet kilkunastu sesjach. Dlatego właśnie moja praca wymaga ogromnej cierpliwości. Gdybym zrezygnowała z kilku pacjentów zbyt wcześnie, nigdy nie usłyszałabym fascynujących historii, które później zamieszczałam w swoich książkach.

D: Czy gwiezdne dzieci, czy też inne istoty pozaziemskie, przybywają na Ziemię z pominięciem procesu wcielenia ducha, z pominięciem narodzin jako fizyczna istota? Chodzi mi o to, czy przybywacie na Ziemię i wytwarzacie ciało, aby żyć między ludźmi?

P: Tak. Zdarzało się to wielokrotnie i będzie powtarzać si? w przyszłości. Zasymilowanie i przetworzenie ziemskiej energii w dowolny obiekt to bardzo proste zadanie. Nic wielkiego.

D: Czy kształtujecie wówczas ciało fizyczne, materialne, czy tworzycie tylko obraz, wizualne wrażenie ciała?

P: Możemy czynić i jedno, i drugie. Przy wykorzystaniu energii mentalnej, utworzone ciało nie będzie jednak tak gęste, jak materialne.

D: Z jakiego powodu to robicie?

P: Niekiedy chodzi nam o przekazanie specjalnej informacji. Docieramy z nią do konkretnej jednostki. Czasami nawiązujemy w ten sposób kontakt z ludźmi, którzy faktycznie pragną się z nami porozumieć.

D: A więc, moglibyście ukształtować fizyczne ciało i zostać na Ziemi przez jakiś czas?

P: Gdyby okazało się to konieczne, moglibyśmy przebywać na Ziemi przez czas nieograniczony. Po prostu, nie wiąże nas pojęcie czasu. Zostalibyśmy tu tak długo, jak wymagałaby tego nasza misja.

D: Rozumiem. Słyszymy tu różne historie o ludziach, którzy żyją między nami, a nie przynależą do naszego gatunku, jeśli mogę tak powiedzieć.

P: To wysoce prawdopodobne.

D: Czy istoty, które ukształtowały ciało fizyczne i żyją między nami stanowią niebezpieczeństwo dla naszej rasy?

P: Są chyba tak niebezpieczni, jak ludzie sami dla siebie. A nawet mniej, gdyż przebywają na Ziemi, by nam towarzyszyć i pomagać w realizacji życiowych celów. Jeśli nie przyjmiemy pomocy od tych istot, może się okazać, iż dla ludzkiej rasy nie ma już ratunku.

D: W jaki sposób możemy rozpoznać te byty?

P: Nie chcieliśmy, by wyróżniały nas jakieś specjalne cechy, więc takich cech charakterystycznych po prostu nie ma. Tak naprawdę, owe istoty są z krwi i ciała, jak ludzie. Oczywiście, istnieje pewien klucz, podług którego można by wyselekcjonować te byty. Czujemy jednak, iż podawanie teraz tego klucza nie byłoby właściwe. Gdyby ludzie poznali owe wyróżniki, mogłaby zapanować atmosfera “polowań na czarownice", nagonki na te istoty. Naruszono by prywatność tych, którzy jeszcze nie zdają sobie sprawy z własnego dziedzictwa. Po co tworzyć atmosferę podejrzliwości i przyczyniać się do czyjegoś nieszczęścia.

Uświadomiłam sobie, że rozmawiający ze mną byt ma rację. Na Ziemi żyje zapewne wiele gwiezdnych dzieci, które – jak Phil – nie posiadają żadnej cechy wskazującej, iż pochodzą z gwiazd.

P: Ludzie kierują się uprzedzeniami. Nasz umysł ma naturę osądzającą, oskarżającą. Ktoś mógłby rozpocząć nagonkę na gwiezdne dzieci, ścigać je w poczuciu spełniania misji, w imię dobra ludzkości albo dla własnych celów, kierując się niskimi pobudkami. Nie chcemy przyczynić się do zaistnienia takiej sytuacji. Znamy ludzki umysł. Ludzie postrzegaliby gwiezdne dzieci jako obcych, a nie jako swoich braci. Nikt na Ziemi nie ma prawa do osądzania czy ścigania gwiezdnych bytów.

D: Cóż mam powiedzieć. Jesteśmy ukształtowani przez kino i telewizję, gdzie obcy zawsze byt przedstawiany jako zły.

P: Tak, wasze myślenie jest ukierunkowane tym obrazem. Ale to tylko uwarunkowanie, a nie ludzka natura. Chcielibyśmy, abyś w swojej książce jasno wytłumaczyła, dlaczego nie zawiera ona informacji na temat cech charakterystycznych gwiezdnych dzieci. Po prostu, wielu ludzi nie zaakceptowałoby ich istnienia, normalnego życia. Mówię o tych ludziach, którym do życia wystarczy znalezienie jakiegoś obiektu ataku, polowania. Istnieją na Ziemi prawa przeciw segregacji rasowej, otwartemu rasizmowi itp. Nie ma jednak prawa chroniącego gwiezdne dzieci. Na tym polu gra jest otwarta. Niestety, to kwestia mentalności niektórych ludzi.

D: Czy istoty, które przybyłyby na Ziemię, ukształtowały ciała i żyły między nami, przejawiałyby emocje podobne ludzkim? Nie miałyby przecież wdrukowanych wspomnień, czyż nie?

P: Nie rozmawiamy teraz o istotach przebywających pośród Ziemian w jakiejś misji, czyli chwilowo. Mówimy o gwiezdnych dzieciach, które prowadzą na Ziemi normalne życie. One posiadają wdrukowaną wiedzę o emocjach; wiedzą, czym są uczucia, emocje i jak sobie z nimi radzić. Temu właśnie celowi służy wdrukowywanie pamięci. Byty pozaziemskie, które czasowo przebywają między ludźmi to zupełnie inna sprawa. One nie dysponują pamięcią wdrukowaną. Posiadają natomiast szeroką wiedzę na temat ludzkiej rasy, zdobywaną w czasie głębokich studiów. Informacje te gwarantują im swobodne i bezpieczne funkcjonowanie między Ziemianami. Dzięki studiom nad dziejami ludzkości osoby te nie wyróżniają się wśród ludzi.

D: Nie doświadczają jednak emocji, ale wyłącznie obserwują, prawda?

P: Nie zgadzamy się z takim wnioskiem. Te istoty są bardzo ludzkie, jeśli mogę tak powiedzieć. Przejawiają wszystkie najlepsze cechy ludzkie, wiele ludzkich zachowań.

D: Według mnie, większość ludzi sądzi, iż obcy są pozbawieni uczuć, emocji i pod tym względem przypominają roboty. Taki wizerunek obcych przeraża wiele osób.

P: Ludzie byliby więc zaskoczeni widokiem zgromadzenia planetarnych ras, kiedy to czcimy zasadę nowego porządku. Można wówczas zaobserwować u nas wiele reakcji emocjonalnych. Płaczemy, śmiejemy się, tańczymy, śpiewamy. Wszelkie reakcje emocjonalne nie są zarezerwowane wyłącznie dla Ziemian. Ziemianie zawsze odnoszą wszystko do siebie; uważają, że stanowią źródło i początek wszystkiego. W kosmosie natomiast panuje wspólnota doświadczeń, braterska harmonia. I wszelkie emocje, uczucia, są udziałem każdego członka tej wspólnoty uniwersum, nie tylko mieszkańca Ziemi. Kosmos jest pełen radości. Kosmos jest pełen smutku. Kosmos jest niekiedy pełen gniewu. W Kosmosie czuje się także strach. Wszystkie te emocje odczuwalne są w całym Kosmosie, choć zyskują one różne manifestacje w różnych światach. Dla nas, ekwiwalentem ludzkiego strachu i gniewu jest czerń. Nie chodzi mi tu o tłumaczenie tych pojęć na inną częstotliwość wibracji, na język ziemski, lecz o ekwiwalent pojęciowy. Od bardzo dawna ludzkość jest spętana strachem. Teraz przyszedł czas, by zrzucić te okowy i odważnie przyjąć odpowiedzialność za własną egzystencję. Wtedy ludzie staną się rzeczywistymi członkami kosmicznej wspólnoty. Nie chcemy, by ludzki strach przeniknął uniwersum. Musicie sobie z nim poradzić sami. Kiedy to uczynicie, kiedy opanujecie strach rządzący waszą małą planetą, wówczas będziecie mogli przemierzać uniwersum i spotykać się z innymi cywilizacjami, które nigdy nie zaznały więzów strachu krępujących ludzkość. Strach jest zaraźliwy. Nie chcemy, by dotknął on subtelne pozaziemskie byty. Mógłby je zniszczyć. One nigdy nie zaznały strachu w wydaniu Ziemian. Są pełne wiary i nie potrzebują tego typu strachu.

D: A więc, strach jest czysto ludzkim uczuciem?

P: Strach panujący na Ziemi, tak. To choroba ludzkości. Choroba, która wymaga kwarantanny. Dlatego wciąż pozostajecie osamotnieni, zepchnięci w kąt uniwersum. Wasz strach jest obcy innym regionom Kosmosu. Nie potraficie właściwie wykorzystywać naturalnych energii, nie postrzegacie ogromnego potencjału tkwiącego, na przykład, w energii strachu. W waszym wydaniu jest to energia destruktywna, a powinna być konstruktywna. Świadczy to o waszej nieumiejętności obchodzenia się z energiami. Nawet nie jesteśmy w stanie wam wytłumaczyć, w jaki sposób – konstruktywny, oczywiście – możecie wykorzystać energię strachu. Nie potrafilibyście tego pojąć, gdyż zbyt daleko odbiega od ziemskich schematów myślenia. W momencie, gdy opanujecie chorobę strachu, zwalczycie ją, otworzą się przed wami bramy do innych światów.

D: Od kiedy i na jaki czas owe istoty przybywają na Ziemię?

P: Byty, o których rozmawiamy, pojawiały się na Ziemi od zarania jej historii. Podkreślam, że mówimy o istotach, które nigdy nie doznały rzeczywistej inkarnacji na Ziemi. One tylko odwiedzały i odwiedzają Ziemię. Taki “gość" może pozostać tu przez jeden dzień albo przez wiele lat, ale nie doświadcza on rzeczywistego wcielenia na Ziemi. Znaczenie częściej przybywają na Ziemię byty, które doświadczają tu inkarnacji. Jest ich coraz więcej, a wpływ ich obecności na losy Ziemi szczególnie dał się odczuć w ciągu kilku ostatnich dziesięcioleci.

D: Więc prawdziwa jest teoria dyktująca, że u zarania dziejów na Ziemię przybywały istoty z innych planet, które nauczały naszych przodków i kierowały ich rozwojem?

P: Tak. Gdyby nie ten fakt, ludzka rasa nigdy by nie ewoluowała do współczesnej formy. Inaczej mówiąc, nie byłoby dzisiejszej ludzkiej rasy, gdyby nie owi “goście" z Kosmosu. Oni wspomagali nasz rozwój od samego początku.
294  Rozwój duchowy / Bóg i religie / PAMIĘĆ WDRUKOWANA : Wrzesień 09, 2012, 11:36:12
W wątku o MM >> poruszono ciekaw zagadnienie dotyczące wcielających się dusz i ich powtarzających się inkarnacyjnych wspomnień.
Jak to jest z tymi duszami? Czy może ludzie, którzy twierdzą, że byli tą samą osobą w przeszłości, w poprzednim życiu, kłamią, a przynajmniej zmyślają by ubarwić swe nudne życie?
Przed rozpoczęciem dyskusji zachęcam do zapoznania się z 8 rozdziałem książki "Kosmiczni Ogrodnicy", autorstwa D. Canon:

Cytat: Kosmiczni Ogrodnicy
ROZDZIAŁ 8: PAMIĘĆ WDRUKOWANA

Rozmowa o innych wymiarach wprawiała mnie w zakłopotanie i utrudniała prowadzenie sesji. Chciałam nawet skierować Phila ku jego ziemskim wcieleniom, by zyskać czas na zebranie myśli i sformułowanie pytań. Stwierdziłam jednak, że tak łatwo nie wrócimy na znany, ziemski grunt, skoro otworzyły się przed nami drzwi do innych światów i niezwykłych egzystencji. Do powyższego, wniosku doszłam podczas następnej sesji z Philem. Wstrząsnęła ona moim całym jestestwem i podważyła wiarę w sens mojej pracy. Być może, to prawda, że nic nie jest takim, jakim się nam wydaje.

D: Czy masz za sobą wiele ziemskich egzystencji?

P: To moje pierwsze życie w świecie fizycznym, moja pierwsza prawdziwa inkarnacja na tej planecie. Mam wdrukowana pamięć wielu ziemskich egzystencji. Byłem też towarzyszem wielu fizycznych istot. Ale, jak już mówiłem, to moja pierwsza prawdziwa inkarnacja na Ziemi.

Zaraz, zaraz! Cóż to miało znaczyć? Mój pacjent stwierdził, ze po raz pierwszy doświadcza ziemskiej egzystencji, że bliższe są mu wcielenia na innych planetach i w innych wymiarach! Jak to możliwe? Nie mogłam tego pojąć. Przecież w ciągu naszych początkowych sesji poznaliśmy aż cztery jego ziemskie wcielenia. Jeśli teraz mówił prawdę, to o czym rozmawialiśmy wcześniej? O co w tym wszystkim chodzi?

D: A więc, egzystencje, o których wcześniej rozmawialiśmy,, nie byty prawdziwe?

P: Nie. Odkrywaliśmy pamięć wdrukowaną albo pamięć o istnieniu jako byt towarzyszący. To nie były prawdziwe, fizyczne wcielenia.

Ta wypowiedź mną wstrząsnęła. Nigdy jeszcze nie słyszałam o pamięci wdrukowanej. W pracy z moimi pacjentami; albo odkrywałam ich wcześniejsze wcielenia, albo nie. Czasami zdarzało się, że pacjent wymyślał swoje wcielenia, fantazjował. Byłam z siebie dumna, że potrafię odróżnić prawdę i fałsz. Przeczytałam mnóstwo lektur na temat regresji hipnotycznej oraz możliwości wyjaśnienia wspomnień z poprzednich egzystencji, ale w żadnej z nich nie natrafiłam na pojecie “wdrukowania" wspomnień. Phil włączył do naszej gry zupełnie nowy element. Przeżyłam wstrząs. Przypomniałam sobie! jednak, że nie stykam się ze zwyczajną, ziemską materią. Choć, z drugiej strony, jeśli życie nie jest uznawane za prawdziwą fizyczną inkarnację, to nad czym tak długo pracowałam?

D: Czy to znaczy, ze kiedy niektóre dusze zaczynają życie, ta wspomnienia doświadczeń wcześniejszych wcieleń biorą z...

P: Czerpią je z Kroniki Akaszy. Zawarte tam informacje zostają przyswojone przez duszę, wdrukowane, i stanowią już jej własne doświadczenia.

Inni specjaliści w dziedzinie regresji hipnotycznej twierdzą, iż Kronika Akaszy nie zawiera informacji o czasie, lecz zapisy zdarzeń, emocji oraz wiedzy.

D: Cóż... Czy powiesz mi, w jaki sposób mogę poznać taką duszę podczas mojej pracy?

P: Nie, ponieważ nawet ja nie mógłbym wskazać takiej duszy, nie rozpoznałbym jej. Wdrukowane wspomnienia są równie prawdziwe, realne, jak zdarzenia doświadczane na co dzień. Dotyczą emocji, uczuć, wydarzeń. Wdrukowane doświadczenia stają się własnymi, prawdziwymi. Dzięki temu, można żyć na planecie tysiące, setki tysięcy lat, a tak naprawdę – nigdy na niej nie być.

D: Z jakiego powodu dokonuje się wdrukowania pamięci o wcześniejszych wcieleniach?

P: Gdyby ktoś przybył na tę planetę z innych planet, innych wymiarów, bez wdrukowanych wspomnień, byłby tu całkowicie zagubiony. Nie zrozumiałby tutejszych zwyczajów, religii, polityki, nie znałby zachowań społecznych. Dlatego istnieje konieczność wdrukowania pamięci o tych zjawiskach, doświadczanych w poprzednich wcieleniach. Gwiezdne dzieci przybywające na Ziemię nie mają wcześniejszych ziemskich doświadczeń. Aby ułatwić im wejście w ziemskie życie, zapewnić komfort psychiczny, istnieje sfera, skąd mogą czerpać informacje na temat ziemskiej egzystencji, porównać ją z doświadczeniami, które mają już za sobą. Gdyby nie możliwość wdrukowania pamięci o wcześniejszych wcieleniach, gwiezdne dzieci czułyby się na Ziemi zagubione. Z każdym kolejnym dniem ziemskiego życia odczuwałyby niepokój, dyskomfort. Dopiero pod koniec pierwszej ziemskiej egzystencji mogłyby czuć się bezpiecznie i pozostawać w harmonii ze światem. Lecz ich zagubienie i poczucie dysharmonii uniemożliwiałoby naukę. A przynajmniej, znacznie by ją utrudniło. Cel ich egzystencji byłby przesłonięty poczuciem dyskomfortu, wyobcowania. Dlatego właśnie, aby uniknąć alienacji i poczucia dysharmonii, dusze dokonują wdrukowania pamięci o poprzednich ziemskich wcieleniach. Dzięki temu mogą skupić się na naukach, które w tym ziemskim życiu mają przyswoić. Każdy szczegół ziemskiego życia może uniemożliwić to zadanie. Gwiezdne dzieci nie znają, na przykład, gniewu czy strachu, w ziemskich znaczeniach tych słów. Muszą je poznać przed pierwszą ziemską egzystencją, aby później te uczucia ich nie paraliżowały, nie przesłaniały celu życia na Ziemi.

Większość ludzi twierdzi, iż największy wpływ na kształtowanie charakteru jednostki ma środowisko, w którym ta jednostka się wychowuje. Uważamy, że umysł dziecka jest nie zapisaną kartą, która zostaje zapełniona doświadczeniami zdobytymi w trakcie dorastania i późniejszego życia. Na co dzień korzystamy z tych zapisów, umożliwiających nam życie zgodne z wszelkimi normami. Podświadomość jest rodzajem komputera, z którego czerpiemy informacje niezbędne do prawidłowego codziennego funkcjonowania. Według koncepcji podsuniętej mi przez Phila, gwiezdne dzieci, przybywające na Ziemię po raz pierwszy, muszą zdobyć jakieś punkty orientacyjne, wspomnienia, umożliwiające im bezpieczne poruszanie się w ziemskiej rzeczywistości. Idea ta zaskoczyła mnie i zmodyfikowała moje opinie na temat reinkarnacji.

D: Czy istnieje jednak jakiś sposób, bym mogła poznać, który z moich pacjentów ma za sobą prawdziwe życie ziemskie, a który czerpie wiedzę z pamięci wdrukowanej?

P: Ciekawi jesteśmy, dlaczego chcesz to wiedzieć?

D: Cóż, chyba pozwoliłoby mi to udowodnić sprawy, które chcę udowodnić.

Zaśmiałam się w duchu: czy ja chcę cokolwiek udowodnić? Istota przemawiająca przez Phila czytała w moich myślach.

P: A co starasz się udowodnić?

Potrząsnęłam głową i uśmiechnęłam się. “To dobre pytanie" – powiedziałam.

D: Cóż, staram się dowieść prawdziwości zjawiska reinkarnacji, ponieważ wielu ludzi zaprzecza tej koncepcji. Prowadząc sesje regresji hipnotycznej jestem w stanie udowodnić, że dana osoba doświadczyła już życia na Ziemi, w innym wcieleniu, czasie, miejscu. Pracując w ten sposób, próbuję przekonać ludzi do zaakceptowania teorii reinkarnacji. W tej chwili nie wiem jednak, czy pacjent wykorzystujący pamięć wdrukowaną może być wiarygodny dla sceptyków. Czy jego wdrukowane wspomnienia stanowią dowód na prawdziwość zjawiska reinkarnacji?

P: Oczywiście, że tak. Przecież jego wspomnienia są prawdziwe, doświadczenia życiowe – rzeczywiste, choć być może nie są bezpośrednio związane z tym akurat fizycznym obiektem, z którym rozmawiasz. Rozmawiasz wszak z duszą, znajdującą się w tym fizycznym obiekcie. Wdrukowane wspomnienia, czerpane z zasobów Kroniki Akaszy, są rzeczywiste, stanowią część tej duszy.

D: Czy ta koncepcja może tłumaczyć fakt, iż kilka osób posiada wspomnienia z tego samego wcielenia? Na przykład u kilku osób odkrywam wspomnienia z życia jako Kleopatra, Napoleon. Czy można to wytłumaczyć zjawiskiem wdrukowania pamięci o wcześniejszych ziemskich egzystencjach?

P: Oczywiście, tak. Nie istnieją żadne... (Phil miał trudności ze znalezieniem odpowiedniego słowa) preferencje ani ograniczenia dotyczące wdrukowania pamięci. Wszystkie informacje z Kroniki Akaszy są dostępne w równym stopniu.

Tak naprawdę, w mojej pracy nigdy nie trafiłam na ludzi, którzy doświadczaliby w przeszłości tego samego wcielenia. Wiem jednak, iż zjawisko to jest wskazywane przez sceptyków jako dowód nieprawdziwości informacji uzyskiwanych w trakcie regresji hipnotycznej, podważający realność reinkarnacji.

D: Niektórzy twierdzą, że doznanie tego samego wcielenia przez grupę osób dowodzi nieprawdziwości teorii reinkarnacji. To jeden z argumentów przeciw reinkarnacji, przywoływany przez sceptyków.

P: Owi sceptycy stykają się z wiedzą, która przekracza ich zawężony sposób postrzegania rzeczywistości, wykracza : poza ich wąską wiedzę. Ujawnia ich krótkowzroczność i stanowi wyzwanie dla świadomości.

D: Tak więc, nie ma znaczenia, czy ktoś naprawdę był Kleopatrą czy inną postacią. Najważniejsze, że zyskujemy dostęp do informacji o życiu w przeszłości.

P: Masz rację. Takie informacje można uzyskać od duszy, która naprawdę doświadczyła życia jako, np. Kleopatra, albo od setek innych dusz z wdrukowaną pamięcią o tym wcieleniu. I nie ma między tymi informacjami żadnej różnicy.

D: Ale czy różni ludzie, różne dusze, postrzegają wdrukowane wspomnienia w ten sam sposób? Czy dwie osoby o tym samym poprzednim wcieleniu mogą inaczej postrzegać swe doświadczenia?

P: Bardzo dobre pytanie. Ludzkie postrzeganie moglibyśmy porównać do filtra, który zabarwia doświadczenia i wrażenia, przechodzące przez niego. Jeśli więc dla osoby, która w trakcie regresji hipnotycznej relacjonuje życie Kleopatry, wydaje się ono nieco kontrowersyjne, to świadomość tej osoby uchwyci wszelkie obiekcje i przedstawi to wcielenie w kontekście teraźniejszych norm zachowania, wyznawanych przez pacjenta. Stąd, mogą pojawić się rozbieżności w przedstawianiu tego samego wcielenia przez różne osoby.

Wyjaśnienie to przywodziło na myśl mechanizm autocenzury, czy autokorekty, przejawiający się w ludzkich zachowaniach. Czy te mechanizmy stanowią wyjaśnienie rozbieżności w relacjach dotyczących tego samego wcielenia, przedstawianych przez różne osoby? Czyż ludzie nie rozumują w ten właśnie sposób? Czyż nie postrzegają rzeczywistości selektywnie, subiektywnie, dostosowując ją do własnego punktu widzenia, własnego światopoglądu?

D: To może być prawda. Faktycznie, rozpatrując to zjawisko należy uwzględnić subiektywność postrzegania rzeczywistości.

P: Zgadza się. Dana osoba, poddana regresji hipnotycznej, przedstawi dość dokładne przeżycia z wcześniejszych wcieleń, ale w formie jak najbardziej komfortowej i bezpiecznej dla teraźniejszego wizerunku tej osoby.

D: Czy wdrukowaniem pamięci można także wytłumaczyć zjawisko wcieleń równoległych, dwóch egzystencji przebiegających w tym samym czasie lub częściowo nachodzących na siebie?

P: Tak, oczywiście. Wszelkie kontrowersje dotyczące egzystencji równoległych to absurd. Przecież w ten sposób, dzięki zjawisku wcieleń równoległych, zwiększa się efektywność nauki. Dusza przyswaja więcej wiedzy na temat życia społecznego, norm prawnych, zwyczajów.

D: Tak naprawdę, nie trzeba w tej kwestii niczego udowadniać, mam rację?

P: W zupełności. Istota mechanizmu wdrukowania pamięci tkwi w dostępie do wiedzy. Ktoś może doświadczać egzystencji przez całe tysiąclecia, ale tylko na swój użytek. Dla innych byłoby to właściwie bezużyteczne. A przecież z takich przeżyć, doświadczeń, można się wiele nauczyć. Mogą z nich korzystać nie tylko osoby poddające się regresji hipnotycznej, ale też ci, którzy słuchają relacji o “przeszłych wcieleniach" – że zastosuję ten termin – oraz je czytają. Ta wiedza powinna być dostępna dla wszystkich.

D: Odsłanianie przeszłych wcieleń jest bardzo korzystne dla pacjentów. Dzięki temu procesowi, mogą oni zrozumieć na przykład, istotę stosunków łączących ich z innymi ludźmi.

P: Tak, to prawda.

D: Od czego zależy wybór określonego “wdruku" pamięci dla konkretnej osoby? Czy pamięć o jakimś wcieleniu jest dobierana indywidualnie ?

P: Wybór pamięci o określonym wcieleniu zależy od celów, jakie ma przed sobą dana dusza. Na przykład, jeśli ktoś ma pełnić na Ziemi funkcje przywódcze, to przyswoi sobie pamięć o wcieleniach różnych przywódców – od wodza plemiennego, po prezydenta jakiegoś państwa. Może też otrzymać pamięć o życiu przywódcy wojskowego albo nawet szefa szajki złodziei. Pamięć wdrukowana takiej osobie powinna zawierać wspomnienia dotyczące przywództwa, jego różnych form i aspektów, aby dana dusza mogła dobrze wypełnić swoje życiowe cele. Poza tym, dzięki wdrukowaniu pamięci, dusza uczy się pokory, cierpliwości, radości, poznaje formy i sens rozrywki, odpoczynku. Wszystkie te elementy zawarte są właśnie we wspomnieniach wdrukowanych. Wiedza o metodach wdrukowywania pamięci leży poza moim zasięgiem. Nie mogę więc przekazać informacji na ten temat. Wiem, że w efekcie tego procesu dusza przyswaja sobie wspomnienia wielu wcieleń, niekiedy równoległych, niekiedy tych, jakie poznały inne dusze. Istotę procesu stanowi przyswojenie nauk zawartych w doświadczeniach innych ludzi. Doświadczenia życiowe każdego z nas będą kiedyś dostępne istotom, które zechcą z nich skorzystać. To tak, jakbyś wypożyczał książkę z biblioteki, jeśli każdą egzystencję uznamy za książkę, która jest wciąż wypożyczana, czytana i rozumiana na wiele sposobów.

D: Mówisz więc, że ludzkie doświadczenia, czyli życiowa energia, są jak gdyby magazynowane w książce i umieszczane w bibliotece? I każdy, kto zechce skorzystać z tych informacji, może poddać się procesowi ich wdrukowania?

P: Tak, dokładnie tak. Nie istnieją ograniczenia co do wykorzystywania określonych doświadczeń, danej egzystencji.

Tysiące ludzi mogą mieć wdrukowana pamięć tych samych doznań.

D: A więc, w mojej pracy mogę spotkać pacjentów, którzy zrelacjonują mi życie w tym samym wcieleniu i będzie to po prostu oznaczać, że ich dusze miały dostęp do tej samej “książki", by wrócić do twojej metafory.

P: Tak, to prawda. Pamięć do wdrukowania wybierana jest przed inkarnacją. Metody wdrukowania są bardzo skomplikowane. Ty mogłabyś porównać to do wielkiego komputera, mającego dane na temat wszystkich egzystencji, przeszłych i teraźniejszych. Idąc tym torem myślenia, do tego komputera wprowadzane są informacje na temat celów przyszłej inkarnacji danej osoby, a on selekcjonuje wszystkie egzystencje i proponuje te, które ułatwią osiągnięcie określonego celu. Procesem wdrukowania pamięci zajmują się byty duchowe. Istnieje cała hierarchia duchów związana z tym zadaniem. Nadzorują one proces i wspomagają duszę w wyborze doświadczeń. Przedstawiają jej wszystkie wspomnienia, myśli, wrażenia; wszystko, co zawarto w określonym zapisie egzystencji. Owa prezentacja w formie przypomina hologram, trójwymiarowy zapis życia konkretnej osoby. Wszystkie zawarte w nim doświadczenia, wspomnienia i emocje zostają wdrukowane w duszę i stają się jej częścią.

D: Czyli, pamięć wdrukowana to pewien wzorzec – czy wzorzec to dobre stówo? — według którego kształtuje się nowa inkarnacją, która z kolei tworzy następny wzorzec do późniejszego odtworzenia.

P: Tak, zapis nowej egzystencji trafi do tego “komputera".

D: Ciekawa koncepcja. Przypomina nieco pracę naukową w bibliotece, prawda?

P: Tak. Czerpiesz wiedzę z książek o różnej tematyce, a później wykorzystujesz ją we własnej pracy.

D: W trakcie rzeczywistego życia, człowiek zyskuje jednak coś więcej, niż doświadczenia dnia codziennego. Czy zyskuje też te wartości, jeśli mogę tak powiedzieć, dzięki pamięci wdrukowanej?

P: Wypowiadasz się teraz z punktu widzenia karmy, a ten kontekst nie jest właściwy dla naszej rozmowy. Z pamięci wdrukowanej czerpie się informacje, jest ona punktem odniesienia dla późniejszej inkarnacji. Nie bierze udziału w kształtowaniu karmy. Stanowi narzędzie, umożliwiające wypracowanie karmy. Gdyby każda dusza bazowała wyłącznie na wdrukowanej pamięci o różnych egzystencjach, nie byłoby mowy o rozwoju, o pracy nad karmą. Rzeczywiste, prawdziwe życie jest koniecznością. To ono właśnie zapewnia rozwój duszy i dopływ nowych doświadczeń do naszej “biblioteki".

D: Tak, ale niektóre dusze może wolałyby iść na skróty i korzystać wyłącznie z wdrukowanych doświadczeń.

P: Dla niektórych dusz takie skróty są wskazane, dla innych nie. Dla tego obiektu (Phila), rzeczywista inkarnacja jest najkorzystniejsza. Oczywiście, ktoś powie, że dusza mogłaby zaczekać, aż ktoś inny doświadczy życia w tym czasie, a później wdrukować sobie te doświadczenia. Byłoby to prostsze, łatwiejsze, prawda? O wdrukowaniu lub rzeczywistej inkarnacji decyduje dusza. Jej wolna wola decyduje w tej kwestii. Ma dostęp do źródła wiedzy o wszystkich egzystencjach, duchy wskazują jej najwłaściwsze doświadczenia, przydatne w rozwoju, ale to dusza podejmuje ostateczną decyzję. Może odrzucić proponowane wersje egzystencji, powiedzieć: “Nie, nie chcę tych doświadczeń", a wszystko potoczy się zgodnie z jej wolą.

D: Wszystko to wprawia mnie w zakłopotanie. Z twoich słów wynika bowiem, że reinkarnacja, tak jak my ją rozumiemy nie istnieje.

P: To nie tak. Dusza przechodzi z ciała do ciała i rozwija się w ten sposób. Ale istnieją także zasoby doświadczeń, które można duszy wdrukować. Ktoś realnie przeżył pięć egzystencji, a dzięki pamięci wdrukowanej, posiada zasób doświadczeń z 500 istnień. Jak widzisz, mechanizm ten obliczony jest na jak najlepszy efekt.

295  Rozwój duchowy / Ezoteryka / Odp: Wzniesienie - przeskok, ewolucja czy rewolucja? : Wrzesień 09, 2012, 11:17:04
Cytat: Blueray
... Ale generalnie mamy jakby dwa obozy, jeden twierdzi, że przeskoczymy, albo jak Kiara, że zwiniemy się do energetycznej iskry i następnie rozwiniemy w nowych realiach, a drugi obóz twierdzi, że przejście będzie ewolucyjne, sam moment właściwie niezauważalny, a dalej nauczanie i względnie szybki rozwój z nowymi możliwościami postrzegania i manifestacji. ...

Moim zdaniem Oba te obozy mają rację. Tylko każdy trzyma się tak kurczowo swoich twierdzeń, że przekazując jawią się one niemal jak katechetyczna wykładnia - tak jest i basta.
Wystarczy podejść do tego z dystansem, a zauważymy, że wszyscy mówią o tym samym, ale nie uwzględniając pewnych, choć bardzo ważnych czynników, które to owe wzniesienie (w formie "iskry" bądź ewolucyjnie) sprowadzają do "jednego obozu". Mrugnięcie
296  Rozwój duchowy / Paleoastronautyka / Odp: Prapoczątki człowieka : Wrzesień 08, 2012, 15:58:07
Myślę, że warto podać historię stworzenia, upadku i powstania człowieka, również tu, na Ziemi. To wszystko jest ze sobą ściśle połączone. Dodam, że historię widzianą i przedstawioną przez LO. Czy prawdziwą? Nie mnie oceniać, jednak na tyle realną, iż warto ją zamieścić:

Cytat: LO
Geneza Upadku

Pochodzenie - Pierwszy Świat - tera
560 000 000 - 550 750 000 lat temu

   Około 560 milionów lat temu na planecie Tera [oryg. ang. Tara - p.w.] w Drugim Harmonicznym Wszechświecie (wasza Ziemia obecnie znajduje się w Pierwszym Harmonicznym Wszechświecie), wiele ras pozaziemskich oraz metaziemskich połączyło swoją genetykę oraz genetyczną korektę, aby stworzyć rasę główną istot, które służyłyby jako Opiekunowie planety Tara. Rada Syriusza z Harmonicznego Wszechświata 2 wraz z wieloma innymi grupami, mianowana została na zarządców i nadzorców projektu - eksperyment Turaneusiam - 1. Istoty Metaziemskie z Harmonicznego Wszechświata Czwartego i Piątego byli założycielami tego projektu, pracując za pośrednictwem wzorcowej rasy zwanej Lyrianie z Trzeciego Harmonicznego Wszechświata [(Lyra) Lutnia - gwiazdozbiór - p.w.]. Lyrianie stworzyli w Trzecim Harmonicznym Wszechświecie rasę istot zwanych Elohim, która to stała się nadzorcami dla ras Syriańskich w Harmonicznym Wszechświecie 2. W związku z genetycznym wkładem ras Syriańskich, Elohim stali się jednym z wielu grup kierowniczych w eksperymencie Turaneusiam - 1.

   Rasa Turaneusiam ewoluowała na planecie Tera przez około 8 milionów lat, wraz z 12-toma głównymi pod-rasowymi podziałami wśród nich. Każda z 12-tu pod-ras Turaneusiam nosiła skrzywienie genetyczne zaczerpnięte z 12-tu podstawowych ras, które wniosły swój wkład w eksperyment Turaneusiam - 1, lecz wszyscy oni nosili unikalny 12-to niciowy pakiet DNA, który miał być wcielony w Turaneusiam - 1. Dwunastoma podrasami Turaneusiam były: Brahaman, Dhr-ah-men, Atoni, Trin-i-ten, Azurtan, Celtos, Addami, Yutarans, Cerrasz, Nezack-tai oraz Melchizedekaz. Po wielu latach udanej ewolucji, rasy Turaneusiam zaczęły błądzić, ich kod genetyczny rozpadł się, a ich kultury popadły w dysharmonię. Manipulacja przy pomocy wzajemnego krzyżowania się z rozmaitymi, niespokrewnionymi odłamami ET, stały się głównym powodem tego zbłądzenia. Po około 8 milionach lat ewolucji (552 000 000 lat temu), rasa turaneusiam podzieliła się na dwa główne odłamy, na Alanians (czasami określanych jako Beli-Kudyem) oraz na Lumians (często nazywanych Adami-Kudmon). Te dwa odłamy ewoluowały razem na dużej masie lądowej zwanej E-Den, tworząc dwie kultury zwane Alania i Lumia. Obie kultury ewoluowały przez milion lat (551 000 000 lat temu). Obie rasy nosiły w sobie oryginalny 12-niciowy kod genetyczny DNA rodu Turaneusiam i obie nosiły mutacje oraz osłabienie tego kodu w wyniku krzyżówek z między-gwiezdnymi rasami. Nasiliły się zniekształcenia wraz z trwającym upadkiem odłamów Alanian i Lumian, ponadto wzrosła wrogość, gdyż Alanie szukali dominacji nad bardziej pasywną kulturą Lumian.

Mu, Lumians, Ceres oraz Kapłaństwo Mu
550 750 000 - 550 700 000 lat temu

   Przyglądając się swoim antagonistom Alanianom, około 550 750 000 lat temu, określeni członkowie rasy Lumian, przewidzieli kataklizm w swojej przyszłości, spowodowany przez narastające, niebezpieczne eksperymenty Alanian z wytwarzaniem mocy poprzez planetarny rdzeń Tary. Lumianie wnieśli prośbę o pomoc do Rady Syriańskiej z HU-2 oraz do Elohim z HU-3. Pod przewodnictwem Rady Syriańskiej, Lumianie założyli wśród swoich członków organizację zwaną Rada Mu. Za pośrednictwem Rady Mu, Lumianie przenieśli dużą liczbę swojej rasy przez ocean, na mały kontynent na Tarze, który był w zasadzie niezamieszkany przez zorganizowaną kulturę. Kontynent tan nazwali Mu, a po 50 000 lat (550 750 000 lat temu) Lumianie z Mu pracowali wraz z Radą Syriańską nad przekierunkowaniem upadku genetycznego swojej rasy. W tym czasie Elohim z HU-3 skrzyżowali się z Lumianami, którzy nosili w swoim kodzie genetycznym nić Cerrasz, nić podrasy Turaneusiam, tworząc rasę zwaną Ceres, co spowodowało oczyszczenie nici genetycznej Lumian z Tary. (Potomkowie Ceres stali się później znani jako Seres, którzy współdziałali w różnych okresach z ludźmi z HU-1). Lumianie oraz Ceres współdziałali pokojowo na Mu, zajmując się międzygalaktycznymi i duchowymi sprawami w Radzie Mu. Ceres utworzyli Kapłaństwo Mu, nieschierarchizowaną duchową zbiorowość, z silnym matrialchalnym zapatrywaniem, których praktyki skupiły się wokół nauk uświęconego Prawa Jedności oraz Jedności Świadomości. Społeczeństwo Mu kontynuowało swoją ewolucję poprzez wyrównany 12-to niciowy kod genetyczny DNA, aż do około 550 000 000 lat temu.

Alania, Słoneczni Wtajemniczeni
Systemu Gwiezdnych Wrót oraz Syriański Bunt

550 750 000 - 550 000 000 lat temu

   W procesie ewolucji Mu następował upadek wewnątrz rasy Alanian, a anty-Lumiańskie odczucia wzrastały wśród głodnej władzy elity Alanian. Alanie wykorzystali podziemne sieci technologiczne, w nadziei na wprowadzenie obfitego kontynentu Mu pod dominację Alanian. Lumianie i Ceres przewidzieli kataklizm Tary, który był wynikiem użycia tych technologii już na 900 lat przed nastąpieniem tego wydarzenia. Ceres starali się ostrzec Alanian - daremnie, bez oczekiwanych skutków. Petycje wniesione do Rady Syriańskiej o przekierowanie Alanian zawiodły, nasilając bunt Alanian i Lumiańsko-Syriański opór. Alanie kontrolowani byli przez grupę zwaną Słoneczni Wtajemniczeni Systemu Gwiezdnych Wrót, którym Rada Syriańska zaufała powierzając im włądzę i opiekę nad kontynentem Alanian. Słoneczni Wtajemniczeni Systemu Gwiezdnych Wrót zaczęli sympatyzować z Syriańską rdzenną rasą Annunaki w ich buncie przeciwko Radzie Syriańskiej i odmówili podążania za dyktatami Rady Syriańskiej oraz doradztwem Elohim (którzy swoje decyzje opierali na Prawie Jedności). Batalia o władzę pomiędzy Syriańskimi Annunaki, a Syriańskimi "błękitnymi" lojalistami Rady Syriańskiej (inna rdzenna rasa), została sprowadzona na Tarę przez Słonecznych Wtajemniczonych Systemu Gwiezdnych Wrót. Ten okres czasu w historii Alanian znany jest jako Syriański Bunt i w wyniku tych potyczek planeta Tara [Tera - p.w.] została prawie zniszczona.

Ur-Tarrantes, Mu oraz Kapłaństwo z Ur
550 750 000 - 550 000 000 lat temu

   Niektóre grupy Alanian stały się świadome, że Słoneczni Wtajemniczeni Systemu Gwiezdnych Wrót niewłaściwie wykorzystują swoją moc, co spowodowałoby implozję sieci planetarnej Tary. Grupa ta zbliżyła się do Lumians i Ceres z Mu, prosząc o wsparcie, a wielu z nich uciekło na terytorium Mu. Ceres skrzyżowali się z tymi Alanianami (głównie z tymi noszącymi linię genetyczną Turaneusiam podrasy Yutaran), wyrównując ich upadający kod genetyczny, ci Alanie dalej skrzyżowali się z Lumianami.  Dzięki tym mieszankom Ceres-Lumian-Alanian odbudowany został i oczyszczony kod 12-to niciowego genu Turaneusiam. Ta odnowiona rasa Turaneusiam stała się znana jako Ur-Tarrantes. Ur-Tarrantes stworzyli świątynię oraz Kapłaństwo z Ur na kontynencie Mu. Kapłaństwo z Ur większość praktyk dzieliło z Kapłaństwem z Mu, z nimi rozwinęli oni swoje zainteresowania bardziej naukowym zastosowaniem Duchowego Prawa (takim jak mechanika portali). Tak samo, jak Kapłaństwo z Mu, Kapłaństwo z Ur do dziś dnia istnieją na Tarze i służą jako Opiekunowie oraz strażnicy konstrukcji portali czasu, które łączą Ziemię z teraźniejszą Terą.

   Podczas Syriańskiego Buntu na Tarze, Kapłaństwo z Ur wystąpiło przeciwko Słonecznym Wtajemniczonym Systemu Gwiezdnych Wrót z Alanii, ostatecznie wycofując się do podziemi wraz z ludem Mu, nie będąc w stanie powstrzymać nadużycia mocy planetarnego rdzenia przez Słonecznych Wtajemniczonych Sytemu Gwiezdnych Wrót. W tych czasach miały miejsce małe galaktyczne wojny, które znane stały się jako Tarańskie Wojny. Pod kierownictwem Rady Syriańskiej oraz Elohim, Kapłaństwo z Ur zaczęło przygotowywać się na mającą nastąpić implozję sieci. Wielu ludzi zostało ewakuowanych do innych sympatyzujących układów gwiezdnych, bezpiecznie łącząc się z innymi rasami.


cdn.

297  Sprawy Administracyjne / Ogłoszenia porządkowe. / Odp: Zasługi : Wrzesień 07, 2012, 21:30:44
Dziś >PHI<, a raczej wątek przez niego utworzony osiągną pułap, za który otrzymuje

+ 3 pf'y

Dotyczy wątku: *DNA* >>
298  Hydepark / Paranauki / Odp: Ciekawy wywiad Kerry Kassidy z Dolores Cannon : Wrzesień 07, 2012, 20:51:01
Powiedziałbym, ze jest identyczna, tylko lekko przedstawiona, no i pomija kilka aspektów. Nic w tym złego, ale mam wrażenie, że specjalnie. Ogólnie dobra taktyka.  Duży uśmiech
299  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Systemy operacyjne ... : Wrzesień 07, 2012, 19:15:42
>Acent<, wydzieliłem ten temat, ale mam kłopot z tytułem. Na ten czas zapodałem jak widać powyżej, ale zmień go.
300  Hydepark / Paranauki / Odp: Ciekawy wywiad Kerry Kassidy z Dolores Cannon : Wrzesień 07, 2012, 19:07:03
>songo<, o tym samym traktuje książka "Podróżnicy", tylko dokładniej opisuje mechanizmy rządzące tym procesem. Mniej ogólników i religijnych odniesień, a więcej mechaniki wielowymiarowej.

Polecam.
Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 [12] 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 ... 257
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.108 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

devilssoldiers akademiajazdykonnej mexicas amigos telenovelasmundo