Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 27, 2024, 19:16:34


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


  Pokaż wiadomości
Strony: 1 ... 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 [16] 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 ... 148
376  Hydepark / Kosmos / Odp: UFO nad Polską : Czerwiec 04, 2012, 09:03:21
Czy w pobliżu miejscowości Gać doszło do katastrofy UFO?

W ostatnim czasie do Projektu NPN dotarło kilka zgłoszeń dotyczących domniemanego rozbicia się niezidentyfikowanego obiektu latającego na terenie Puszczy Kampinoskiej.

Przebieg wydarzeń miał być następujący (wg informacji z dnia 29 maja 2012 roku):

24 maja jakieś walcowaty obiekt (wg szacunków mógł mieć ok. 30 metrów wielkości) uległ katastrofie lub lądował awaryjnie na terenie Puszczy Kampinoskiej w pobliżu miejscowości Gać. Do zdarzenia miało dojść w godzinach porannych. Mieszkańcy obserwowali podobno jak obiekt wykonywał dziwne manewry na niebie, po czym runął na pobliski las. Wg relacji pojazd „lądując” miał ściąć czubki kilku drzew znajdujących się na terenie dwóch gospodarstw.

Co więcej, w doniesieniach jest również mowa o tym, że świadkowie (upadek obiektu miało obserwować wielu mieszkańców wsi) po zdarzeniu mieli znaleźć rozrzucone po lesie dziwne metalowe części, a na pobliskich polach pojawiło się metaliczna substancja przypominająca puch.
Oto przebieg incydentu wg relacji świadków:

„Dziś (24.05.2012 – przyp. NPN) o 9 rano dużo ludzi z Leoncina było świadkami przelotu dużego obiektu w kształcie cylindra. Był metaliczny, lekko matowy, miał zmienną różnokolorową poświatę. Nad drogą przy wsi Gać (tego momentu byłem świadkiem, ja plus 8 innych ludzi) obiekt zaczął dymić, odbił się od ziemi kilka razy, po czym wzniósł się wysoko nad ziemię i uderzył w teren puszczy. Ten cylinder był naprawdę duży… Nie wiem, co to było, ale może warto zebrać ludzi, którzy to widzieli, bo świadków musiało być naprawdę dużo.”
Z kolei, inny mieszkaniec utrzymuje iż:

„Na polu moich 2 sąsiadów znaleziono drobny, metaliczny pył, który wysypywał się z tego czegoś. Mojemu sąsiadowi udało się zrobić temu zdjęcie.”

„Już rozmawiałem z jedną gazetą i zostałem wyśmiany… We wsi Gać jest człowiek, który był blisko tego zdarzenia, zrobił zdjęcia i podobno coś z nim zrobiło się nie tak. Trzeba może się dowiedzieć, kto to. Ja nie chce wyjść na oszołoma. To mała miejscowość.” – dowiadujemy się z relacji innej osoby.

Wiemy także, że informacja o rzekomej katastrofie UFO dotarło także do funkcjonariuszy Policji.

- „Obecnie ustalamy potencjalnych świadków zdarzenia” – informuje Szymon Koźniewski z nowodworskiej policji. Zdarzeniem podobno zainteresowało się także wojsko.
Parę godzin temu zgłosiła się do nas również osoba, która twierdzi, iż nie tylko obserwowała upadek nieznanego obiektu, ale również jest w posiadaniu kilku dziwnych metalowych części pochodzących z katastrofy. Jesteśmy w stałym kontakcie z tym człowiekiem, poprosiliśmy go o staranne ukrycie tych być może niezwykle cennych znalezisk i nie kontaktowanie się z nikim aż do czasu przybycia na miejsce zespołu NPN.
Ustalimy ile w tym wszystkim prawdy. Projekt NPN rozpoczął już szeroko zakrojone poszukiwania nowych informacji w tej sprawie. Uruchomiliśmy nasze kontakty, a dzisiaj (tj. 29 maja br.) razem z ekipą telewizyjną zaprzyjaźnionej stacji w godzinach popołudniowych wybieramy się na miejsce zdarzenia.

Jesteśmy bardzo ciekawi spotkania z tym świadkiem i tego co też udało mu się odnaleźć… Jeżeli części z autentycznego obiektu UFO trafiły by w nasze ręce, to oznaczałoby prawdziwy przełom! Przypadek bez precedensu w polskiej historii badań nad tym zjawiskiem! No cóż… już za kilkanaście godzin wszystko – mamy nadzieję – będzie jasne…
cd.
W odpowiedzi na liczne pytania odnośnie „Zdarzenia w Leoncinie”, bo tak nazwaliśmy ten przypadek publikujemy parę najnowszych informacji.
Ciągle jesteśmy w trakcie zbierania danych. Jak już wiecie, byliśmy na miejscu zdarzenia i mamy kontakt ze świadkami. Za wcześnie jednak na publikowanie szczegółów, możemy jedynie dodać, że mamy tutaj do czynienia z autentycznym zdarzeniem, które wielu celowo chciało ośmieszyć poprzez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji i zdjęć. Wg naszych ustaleń podjęta została zakrojona na olbrzymią skalę akcja dezinformacyjna, której celem jest zdyskredytowanie tej sprawy i ludzi, którzy się nią zajmują. W te działania wciągnięte zostały także osoby z polskiego „świata zjawisk niewyjaśnionych”, które – świadomie – lub nie również odegrały w tym wszystkim pewną rolę przyczyniając się pośrednio do zatajenia prawdy o tym wydarzeniu.

Wiemy także, że miało dochodzić nawet do zastraszania świadków. Udało nam się dotrzeć do wiele ciekawych wątków tej sprawy, ale zanim cokolwiek zaczniemy publikować, najpierw chcemy to solidnie sprawdzić. Pośpiech i sensacja jest zbędna w tego typu przypadkach. Robimy wszystko, aby uniknąć szumy medialnego i dlatego też poprosiliśmy świadków o nie rozmawianie z mediami. Przynajmniej przez jakiś czas. To wszystko, co na razie możemy ujawnić.
Oczywiście, aby była jasność, pisząc o tym, że zdarzenie jest autentyczne mamy na myśli, tylko i wyłącznie fakt katastrofy jakiegoś niezidentyfikowanego obiektu latającego. Czy był to pojazd przedstawicieli obcej cywilizacji czy np. obiekt wojskowy? To już osobna kwestia…
Czekamy również na Wasze sygnały dot. tego wydarzenia.
Piszcie do nas na: redakcja@npn.org.pl
Serwis NPN

Wiadomość z ostatniej chwili :

„Zdarzenie w Leoncinie” – ciąg dalszy…

W dniu 3 czerwca br. zbieraliśmy dodatkowe informacje w sprawie domniemanej katastrofy UFO w Puszczy Kampinoskiej. Odwiedziliśmy w tym celu miejscowości Gać i Leoncin. Rozmowy z mieszkańcami potwierdziły wcześniejsze doniesienia o tym, że cała sprawa – mimo wszystko – może być prawdziwa.
Większość z napotkanych przez nas osób (więc nieprawdą jest twierdzenie jakoby „nikt we wsi” o niczym nie wiedział) słyszała o tym, że coś miało ulec katastrofie gdzieś w pobliżu Leoncina. Zetknęliśmy się tylko z paroma przypadkami, w których mieszkańcy mówili, iż nic nie wiedzą o całej sprawie lub też kategorycznie stwierdzali, że to wszystko to bzdura. Tak jak nadmieniliśmy wcześniej, przeważająca większość naszych rozmówców znała temat.
Jeden z mieszkańców zaprezentował nam dwa zdjęcia wykonane przez kolegę jego ojca przedstawiające dziwny cylindryczny obiekt na niebie. (fot. Projekt NPN)

Jeden z mieszkańców zaprezentował nam dwa zdjęcia wykonane przez kolegę jego ojca przedstawiające dziwny cylindryczny obiekt na niebie. (fot. Projekt NPN)

Jeden z mieszkańców zapytany o rzekomy upadek nietypowego obiektu powiedział nam, iż z tego, co mu wiadomo istotnie 24 maja w pobliżu miejscowości Gać obserwowane było coś na niebie. Oto fragment jego relacji:
- Wiem, że jest człowiek, który utrzymuje, iż tego dnia obserwował w tej okolicy – jak to określa – katastrofę samolotu. O tym, że nie był to żart czy wyssana z palca bzdura świadczy fakt, iż osoba ta poinformowała o tym zdarzeniu wójta, który z kolei przekazał informację Policji, a ta wojsku. – stwierdził.
Nasz rozmówca dodał także, że 25 maja na miejsce przyjechał oddział wojska, pojawiły się także nieoznakowane, cywilne terenowe samochody. – wojskowi dokładnie przeszukiwali cały teren, ale – podobno – niczego nie znaleźli – mówi.
Na nasze pytanie o dokładną lokalizację miejsca upadku obiektu człowiek ten wskazał nam teren znajdujący się parę kilometrów dalej mówiąc: „to było gdzieś tam”. Oczywiście ktoś powie, że są to tylko słowa, zgoda, ale co musimy podkreślić osoba ta zrobił na nas wrażenie jak najbardziej wiarygodnej.
Kolejny mieszkaniec, z którym rozmawialiśmy przekazał nam jednak o wiele bardziej szokujące i bulwersujące informacje…

Otóż, człowiek ten (chce pozostać anonimowy) twierdzi, iż nie tylko słyszał o rzekomej katastrofie UFO, ale 24 maja także jego mama była świadkiem obserwacji jakiegoś dziwnego obiektu latającego. Niestety, nie udało nam się dotrzeć do tej Pani, ale na pewno zrobimy to w najbliższych dniach. To jednak nie wszystko. Mieszkaniec potwierdził, że 24/25 maja po okolicy kręciły się jakieś dziwne terenowe samochody i był duży niespotykany ruch. W toku rozmowy dowiedzieliśmy się, iż kolega ojca naszego rozmówcy również obserwował przelatujące na niebie UFO. Udało mu się nawet wykonać dwie fotografie. Sytuacja miała miejsce w Leoncinie rano, 24 maja. Z przekazanych nam informacji wynika, iż osoba ta wykonywała wówczas zdjęcia m.in. budynków oraz innych punktów znajdujących się w tej miejscowości. Obiekt miał pojawić się zupełnie przypadkowo i przelecieć na niskiej wysokości nad fotografującym. Ten właśnie moment udało się uchwycić w kadrze. Z kolei, na drugim zdjęciu widzimy już jak ten sam obiekt znajduje się miedzy chmurami, wysoko na niebie. Fotografie robią wrażenie, niestety, w chwili obecnej nie mamy zgody na ich publikację. Zapewniamy jednak, że znajdą się one w naszym serwisie najdalej do czwartku. Do tego dnia planujemy, bowiem spotkać się z ich autorem. Opublikujemy je już z jego pełną relacją, którą – mamy nadzieję – uda się nam uzyskać. Dodamy, iż wg danych exif, te dwa zdjęcia wykonane zostały 24 maja dokładnie o godzinie 9:07 rano, czyli data i godzina zgadza się ze wcześniejszymi doniesieniami, które do nas dotarły.

Wcześniej dotarło do nas inne zdjęcie tego samego obiektu. Publikujemy je poniżej. Niestety, nic nie wiemy o autorze i okolicznościach, w jakich zostało wykonane. Fakt, iż jak twierdzi nasz informator kolega jego ojca wykonał tylko dwa zdjęcia świadczy, iż autorem prezentowanej przez nas fotografii jest jakaś inna osoba.

Zostawmy jednak na razie sprawę zdjęć. Wrócimy do niej za parę dni, gdy uda się nam dotrzeć do bezpośredniego świadka i autora dwóch fotografii, o których pisaliśmy wcześniej.
Następnym elementem, który świadczy o tym, iż „Zdarzenie w Leoncinie” może być autentyczne jest publikacja, która 2 czerwca br. pojawiała się w „Tygodniku Nowodworskim”. Artykuł nie jest dostępny w Internecie. Otrzymaliśmy go od jednego z mieszkańców miejscowości Gać. Warto się z nim zapoznać.

Kilku z mieszkańców przekazała nam także informację o tym jakby 25 maja obowiązywał zakaz wstępu do lasu w rejonie miejsce gdzie miało dojść do upadku obiektu. W rozmowach często przewijał się także wątek obecności wojska w tym dniu. Nie udało się nam jednak potwierdzić doniesień mówiących o domniemanej interwencji Straży Pożarnej.
Dzisiejszy wyjazd pozwolił nam ustalić ponad wszelką wątpliwość, że Ci, którzy mówią, że „UFO w Leoncinie” to wierutna bzdura, którą nie warto się zajmować się mylą. Wyniki naszego dochodzenia pokazują wyraźnie, że ta sprawa nie jest wcale tak jednoznaczna. Tak naprawdę nic tutaj nie zostało wyjaśnione, a pytania ciągle się mnożą. Może się okazać, że jest to jedno z najważniejszych i najbardziej spektakularnych polskich „zdarzeń z UFO” ostatnich lat.
Ta sprawa stała się obecnie dla nas priorytetem. Dołożymy wszelkich starań, aby w pełni wyjaśnić wszystkie związane z nią okoliczności. Mamy już zaplanowany program działań na najbliższe dni. Odwiedzimy m.in. redakcję „Tygodnika Nowodworskiego” oraz Komendę Policji. Sprawdzimy wszelkie możliwe wątki i tropy. Skontaktujemy się także z Panem Wójtem Gminy Leoncin.

Czeka nas naprawdę ogrom pracy. Więcej napiszemy jak tylko będzie to możliwe.

Serwis NPN

Mam nadzieję że nastąpi ciąg dalszy Uśmiech
377  Człowiek i zdrowie / Zdrowie fizyczne / Odp: ZDROWIE - odzyskiwanie i umacnianie : Czerwiec 02, 2012, 01:08:29
O ! to jest najlepsza wiadomość od kilku dni Janusz:)

Uwielbiam czerwone wino ,w ogóle uwielbiam wina Uśmiech mmmm
378  Hydepark / Nauka i technika / Odp: HAARP i Udoskonalone Technologie Tesli : Maj 29, 2012, 17:11:29
Temat HAARP jako nowa bron XXI w. ,ciągle powraca

HAARP terroryzuje kraje świata! - Benjamin Fulford ze Społeczeństwa Białego Smoka

<a href="http://www.youtube.com/v/zlewwaTxdgY?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/zlewwaTxdgY?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>
379  Hydepark / Kultura i sztuka / Odp: WIEDZA TAJEMNA UKRYTA W OBRAZACH . : Maj 28, 2012, 21:20:54
Ciekawe jest to że,prawie na każdym obrazie jest ; jajko, kule ( planety ),rogi ,okręt lub żagiel ,wąż i oczy. Wszystko co na nich przedstawione wydaje się być w ruchu.No i wreszcie ten klucz.  Przemierzamy wszechświat ,poszukujemy klucza i drogi do raju...??
380  Sprawy Administracyjne / Pytania, uwagi, opinie / Odp: Pytania i uwagi techniczne : Maj 27, 2012, 12:44:00
Ostatecznie mozna otworzyc kilka okien ,kazde z innym watkiem  Mrugnięcie
381  Sprawy Administracyjne / Pytania, uwagi, opinie / Odp: Pytania i uwagi techniczne : Maj 27, 2012, 01:27:36
Drogi blueray21
Jesli wpiszesz słowo kluczowe i dasz opcję" szukanie zaawansowane " to pokarzą ci się wszystkie wątki  w których ono występuje .Trzeba tylko wybrać ten  ,który ci najbardziej odpowiada. Robię tak zawsze i raczej nie zdarza mi się powtórzyć  tematu .
Pozdrawiam serdecznie Uśmiech
382  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: ŻYCZENIA : Maj 26, 2012, 16:30:00


383  Hydepark / Kosmos / Odp: Jak wyglądają Kosmici? : Maj 26, 2012, 00:34:46
redmuluc
Cytuj
Chanell z całym szacunkiem, znam tych ludzi. Rajska nie ma zielonego pojęcia o czym mówi, większość tych spraw kopiowane jest z różnych miejsc. Jej córeczka wymyśla te bajeczki, bo to co mówią to czyste SF nie mające realnego pokrycia z rzeczywistością, czyli znanymi nam informacjami z realnych kontaktów oraz źródeł takich jak MILAB. Dla mnie to stek kosmicznych bredni wyssanych z palca - po prostu.
Wiesz ja uwielbiam SF i potrafię rewelacyjnie wymyślać takie opisy...ale to zwykłe bujdy.

np te zdjęcie "plejadianki" to oszustwa Meiera, zdjęcie aktorki z jakiegoś show szwedzkiego czy jakoś tak i nazywa się Susan Lund.
Ci kłamcy powinni to wiedzieć. Podobnie wizja tego tunelu Plejadian to kopia obrazu jednego z malarzy SF, mam to gdzieś zapisane.

redmuluc ,być może ( pewnie )masz rację ,ale ja tylko zamieściłam informację . Nie mam pojęcia ,kto ma, a kto nie ,prawdziwą wiedzę jak wygladają kosmici..Sama jestem ciekawa i poszukuję.Czytałam te teksty o MILAB które zamieściłeś na forum.Niezwykle  ciekawe Uśmiech
384  Hydepark / Kosmos / Odp: Jak wyglądają Kosmici? : Maj 25, 2012, 11:14:24
cd

Kasjopejanie



Kasjopejanie to bardzo stara Cywilizacja zamieszkująca gwiazdozbiór Kasjopei. Jest on znacznie większy od tego, którego my uznajemy za tak owy. Niejednokrotnie przybywali na Ziemię i brali czynny udział w naszym rozwoju zarówno gatunkowym jak i cywilizacyjnym. Na ziemi kojarzeni są z bogami, miedzy innymi ze starożytnego Egiptu, Grecji, Rzymu, Wysp wielkanocnych itd. Mieli wpływ na wiele starożytnych kultur.
Ponieważ współpracują z grupami cywilizacyjnymi z Oriona często są z nimi myleni. Również tak jak Orion należą do gatunków jaszczurowatych z tym, że ta rasa posiada zarówno cechy gadzie jak i ptasie. Jakiś czas temu w tej cywilizacji nastąpił rozłam.  Duża cześć Kasjopejan zwróciła się ku Orionowi i nawiązali układ. Mniejsza cześć wycofała się z tych kontaktów, i zaczęli poszukiwać pomocy u innych. Wybuchła wojna domowa. Mniejsza cześć Kajopejan zorientowała się że polityka Oriona im nie odpowiada. Chcieli się rozwijać na swoich warunkach, niestety Orion im pewne założenia narzucił. Co w konsekwencji skończyło się rozłamem. Nazywają to wydarzenie „ Oddaleniem”.
Ta grupa, która się oddaliła od Oriona w tej chwili zamieszkuje planety najbardziej odlegle od głównego gwiazdozbioru, poszukując nowych miejsc. Jest to cywilizacja zarówno trzeciogęstościowa jak i czwartogęstościowa. Zdecydowana większość cywlizacji została przy Orionie by mu służyć i pomagać. Nie wiadomo, jakie dokładnie układy panują między Kasjopeją a Orionem. Obydwie cywilizacje bardzo pilnują dostępu do swoich informacji. Dzielą się tylko tymi informacjami, które nie zaszkodzą ich interesom.
Układy miedzy nimi a innymi cywilizacjami w tej chwili są dość napięte, Kasjopejanie słynną z niesłowności a nawet z fałszu. Niestety są również dość bojowo nastawieni do innych, więc wiele cywilizacji unika z nimi kontaktu.
Natura:
Są dumni, napuszeni, maja zawyżone poczucie własnej wartości. Bez skrupułów manipulują innymi i nie widzą w tym nic nie stosownego. Są bardzo drobiazgowi, przywiązują ogromną wagę do szczegółów, przez co umyka im głębszy sens. Rozwijają świadomość, lecz ta pozbawiona jest głębi.
W kontach z nimi należy uważać na ich manipulacje. Uważają, że ich sposób myślenia jest jedyny właściwy. Dość często zmieniają zdanie. Mają bardzo rozwiniętą inteligencję operacyjna. Czyli bardzo szybko kojarzą abstrakcyjne fakty ze sobą. Jednak treści bazowe same ich blokują, mają potrzebę posiadania przywódcy.
Są bardzo przywiązani do swych tradycji. Ważne dla nich jest ich ciało, kondycja i wygląd. Lubią dbać o siebie i stroić. Niestety są egoistyczni i surowo oceniają innych Przywiązują dużą wagę do szczegółów i są perfekcjonistami.Dysponują ogromną wiedzą, szczególnie z zakresu historii naszego sektora. Ponieważ dość długo żyją i mają bardzo dobrą pamięć, z łatwością sobie radzą z faktami, które wydarzyły się np. 1000 lat temu. To też nieustannie poszukują różnych przedmiotów związanych z historią, które zostały rozsiane po sektorze w czasie wszelakich wojen.
Sami również tworzą i kreują różne przedmioty. Posiadają umiejętności z zakresu architektury. Żyją w niedużych grupach, każda posiada własny budynek i spory obszar do dyspozycji.
Wygląd:
Kasjopejanie dzielą się między sobą na gatunki i podgatunki. Wręcz nie raz są myleni z innymi cywilizacjami. Gatunków i odmian jest około 20, ponieważ jest to dość waleczna cywilizacja i swego czasu często atakowali innych, dlatego też wyspecjalizowali siwe w genetyce własnego gatunku, tak, aby móc tworzyć coraz silniejsze hybrydy. Pierwotny gatunek to humanoid o wzroście do 3 metrów o bardzo rozbudowanej klatce piersiowej, ciało przykryte czymś na kształt miękkich łusek, głowa głęboko osadzona, prawie nie posiada szyi. Twarz również pokryta delikatnymi łuskami, duże czarne oczy.
Charakterystyczny jest kolor ich ciał. Tym się różnią od innych jaszczurowatych że ich skóra potrafi przybierać różne barwy, jednak najczęściej przybierają barwy niebieskie, indygo i fioletu.

Arktus (Arkturianie)



Cywilizacja zamieszkująca gwiazdozbiór Arktusa o bardzo długiej historii. Między innymi  cywilizacja ta, przy współpracy np. z Plejadami brała udział w powstawaniu wielu nowych gatunków  i ras np.  nordyckich, czyli ras o ludzkich cechach.
Arkturianie należą do federacji „światła „ i zajmują tam  wysoką pozycję. Bardzo duży nacisk kładą na rozwój świadomości i opracowują różne technologie skutecznie wspomagające rozwój. Niegdyś ta cywilizacja współpracowała z Radą Galaktyczną. Do dziś posiadają tam swoich przedstawicieli i chętnie biorą udział w zorganizowanych przez Turraki zgromadzeniach.
Cywilizacja ta należy do wysoko rozwiniętych, mających wpływ na młodsze cywilizacje,  Posiadają szereg umiejętności.  Szczególnie zaawansowane mają możliwości leczenia. Bardzo wysoka technologia pozwoliła im na zgłębienie wielu tajemnic dotyczących życia i egzystowania istot.
Natura:
Są zarówno bardzo pogodni, weseli i towarzyscy jak i konsekwentni, zdyscyplinowani i bardzo odpowiedzialni. Lubią przebywać w swoim otoczeniu jednak jeszcze bardziej cenią sobie towarzystwo obcych cywilizacji. Chętnie i często są odwiedzani.  Wiele mniejszych grup cywilizacyjnych przebywa u nich na stałe.
Cenią sobie podróże – z natury są bardzo ciekawi. Zaawansowanie cywilizacyjne wymusza na nich doglądanie i odwiedzanie młodszych cywilizacji. Ich struktura cywilizacyjna jest zbudowana na podstawie zaawansowania istot. Młode istoty  intensywnie się rozwijające zajmują się tematami, które pozwalają im na rozwijanie swojego potencjału np. przy budowie, inżynierii, badaniach itd.
Istoty zaawansowane podróżują i tworzą mapy potencjałów umysłowych w danych cywilizacjach. Oceniają stopień zaawansowania siatek świadomości danej cywilizacji i badają kierunek w którym dana cywilizacja podąża. Badają, czy nie można by jej ewentualnie skorygować. Ponieważ kierują się w życiu wartościami Rdzenia bardzo łatwo są w stanie ocenić gdzie te treści nie są odpowiednio realizowane.
Wygląd:
Są dość podobni do Plejadian.  Między sobą jednak różnią się dość znacznie. Mają pociągłe twarze i małe niebieskawe oczy o łagodnym spojrzeniu. Budowę mają podobną do ludzkiej, niemniej jednak nie posiadają takich narządów jak człowiek. Ich  ciała, w odróżnieniu od ludzkich funkcjonują harmonijnie. Dość długo żyją i  potrafią sobie życie przedłużać, o ile jest to konieczne.
Żyją na trzeciej i czwartej   gęstości. W ich przypadku istoty trzeciogęstościowe są dość młode, więc chętnie zajmują się materią i wyżywają się w niej. Nad nimi czuwają istoty starsze przebywające na 4 gęstości.
Kontakty z ludźmi: Jednym z   najbardziej znanych Arkturian na Ziemi jest  Jesus. Właśnie przybywając na ziemi korygował naszą ścieżkę ewolucyjną. Arkturianie bardzo chętnie nawiązują z nami kontakty.  Uważają że nasz poziom mógłby być wyższy i starają się  nas nauczać, pomagając się rozwijać. Niemniej jednak nie należy wszystkich informacji niby  pochodzących od nich brać   bezkrytycznie,  ponieważ niekoniecznie zostają one odebrane w sposób właściwy.
http://czasprzebudzenia.wordpress.com/opisy-kosmicznych-cywilizacji-i-ras/
385  Hydepark / Kosmos / Odp: Jak wyglądają Kosmici? : Maj 25, 2012, 11:08:01
Opisy kosmicznych cywilizacji i ras:

W tym dziale prezentujemy Państwu opisy najważniejszych cywilizacji i ras kosmicznych. Wszystko to dzięki informacjom ściągniętym przez Monikę Rajską, lightworkera i współautorkę książki  „Między chaosem a świadomością – Hiperfizyka”. Celem tej serii jest przybliżenie ludziom naszych przyjaciół i sąsiadów w kosmosie, byśmy mogli zrozumieć wszelakie zależności, powiązania, interesy i kosmiczne układy, w które także zaangażowana jest nasza planeta. Dział ten będzie na bieżąco aktualizowany o nowe cywilizacje (Premiery w audycjach “Czas Przebudzenia, w TV Wolna Ludzkość w czwartki).

Szaraki, czyli  „Xeropa„


Pochodzą z gwiazdozbioru Zeta Reticuli. Gwiazdozbiór ten jest w dalszym ciągu zamieszkiwany przez grupę cywilizacyjną. Jednak ta szczególna rasa jest wytworem innej cywilizacji, pełnili funkcję bio – robotów. Mieli służyć swoim stwórcom do wykonywania badań, eksperymentów itd. Na nich samych również były dokonywane. Pełnili funkcję niejako niewolników.Jednak podczas starcia grupy cywilizacyjnej Zeta Reticuli z Cywilizacją pochodzenia jaszczurzego, udało im się zbiec.
Nie posiadali jednak wystarczających zasobów by móc znacząco się oddalić. Potrzebowali cichego, spokojnego miejsca by się osiedlić. Ich ciała były wytrzymałe, więc mogli przebywać jakiś czas w skrajnych warunkach. Niestety powoli następowała degradacja genetyczna. Kiedy trafili do naszego układu słonecznego było ich ok1,3 miliona osobników w tej chwili jest ich około 750 tysięcy.
Na początku próbowali osiedlać takie planety jak Saturn, później Mars. Jednakże Mars jest połowicznie martwą planetą. Nie ma dostatecznej ilości drugiej gęstości by mogli tam się zacząć rozwijać. W tamtym okresie często odwiedzali ziemię, poszukiwali nowych materiałów genetycznych. Niejednokrotnie byli składani w ofierze jaszczurzym bogom przez ludzi.
Posiadają swoje Egregory, niestety ich ścieżka ewolucyjna zaczęła się rozpadać, inne istoty nie wcielały się to też nie mogli nabierać nowych treści.
W latach 40 szarzy nawiązali oficjalny kontakt z ziemską cywilizacją. Zawarli pakt miedzy sobą. Pakt ten dotyczył miedzy innymi możliwości korzystania z ziemskiego materiału genetycznego do swoich badań nad hybrydą, która miała im umożliwić przybywanie na ziemi. W tej chwili mogą przebywać od 40 minut do 3 godzin. W zamian za technologię. Niestety żadna ze stron nie dotrzymała warunków paktu, więc ten został rozwiązany. Doszło kilkakrotnie do starcia zbrojnego miedzy Ziemią a nimi. Szarzy nie mogąc w dalszym ciągu przebywać na ziemi, zajęli i dostosowali Księżyc. W obecnym czasie posiadają też kilka niedużych baz na Marsie.
Ponieważ inne cywilizacje nie chciały nawiązywać z nimi kontaktów, dysponują przestarzałą technologią.
Natura i wygląd:
 Są inteligentni, konsekwentni, obowiązkowi, zdecydowani, maja sposób myślenia wielowątkowy, jednak mają problemy z myśleniem abstrakcyjnym. Ponieważ zostali stworzeni, jako roboty nie potrzebowali tej umiejętności.
Ich funkcjonalność myślenia polega na dopasowywaniu całych pakietów danych do sytuacji. Niestety słaba umiejętność abstrakcyjnego myślenia pozbawia ich swoistej głębi – co z kolei uniemożliwia rozwój duchowy, jako taki. Między innymi badają ludzi pod tym kątem, obserwują nasz sposób myślenia, nasz sposób reagowania, emocje itd. aby ewentualnie je skopiować. Dlatego tak często implanty są umiejscawiane w mózgu, w prawej półkuli. W czasie porwania odczytują wspomnienia, emocje, kontaktują się telepatycznie z osobą porwaną, przeszukują jej umysł w celu pozyskiwania informacji. Ich ciała pokryte są kombinezonem z hełmem, który dość często jest brany za ich głowę. Są bardzo mało odporni na ziemskie grzyby i bakterie. Ciała są zbudowane z substancji przypominającej czarną, twardą galaretę. Pokryte szorstką, szarawą, cienką skórą. W brzuchu posiadają 2 organy.
 Przez wiele lat wyspecjalizowali się w technologii umożliwiającej branie ludzi i innych ziemskich istot. Grupa pochodzenia jaszczurzego, która do niedawna sprawowała kontrolę nad naszą cywlizacją, często korzystałą z ich metod. A także poprzez nich prowadziła własne badania.
Rasy :
Jest pięć odmian. Dzielą się stopniem zaawansowania genetycznego. W ich wypadku chodzi o możliwości i akceptację mutacji wewnątrz DNA. Początkowo była jedna rasa, jednakże bardzo szybki postęp umysłowy,który nastąpił jeszcze na Zeta Reticuli, spowodował wyodrębnianie się pewnych cech co w konsekwencji dało 4 inne rasy.
Różnice rasowe:
Rasa pierwsza – najniższy stopień zaawansowania umysłowego : wzrost ok 130 cm, bardzo jasna karnacja o odcieniu szarym, ogromne czarne oczy, nie proporcjonalnie duża głowa, długie, chude ręce z długimi 4 palcami. Jest to rasa o największej liczebności.
Silni i wytrzymali. Pracują głównie w nocy i prawie w każdych warunkach. Ta rasa zajmuje się pomiarami, badaniami, pobieranie próbek itd.
Rasa druga – trudna do zaobserwowania, bo zajmują się wyłącznie obsługą pojazdów, pilotażem, prowadzą pomiary wyłącznie z góry. Postury ludzkiej, o nieco mniejszych oczach, i wzdętym brzuchu.
Rasa trzecia – to rodzaj “przedstawicieli handlowych”.
Szukają nowych rynków zbytu dla swych odkryć i badań.
Rasa czwarta – to budowniczy, zajmują się budowaniem tuneli i baz podziemnych. Głównie na Księżycu. 
Rasa piąta – najważniejsza: Najwyżsi.
Ta rasa jest prawie wymarła. Zostało kilka osobników. Bardzo dbają o swoje ciała bo nie będą w stanie wcielić się w inne. Są wysocy, maja trójkątną głowę, i głęboko osadzone czarne oczy.  To władcy lub zarządcy cywilizacyjni. Rzadko biorą udział w zorganizowanych akcjach. Kontaktują się tylko z nielicznymi.
Pojazdy:
 Na jednym pojeździe znajduje się od 12 do 30 istot. W zależności od wielkości pojazdu i jego funkcji. Posiadają pojazdy wywiadowcze i transportujące. Większość jest wyposażona w broń, a także w Orby które programują do stabilizacji i czyszczenia przestrzeni, też do podsłuchów i obserwacji.
<a href="http://www.youtube.com/v/P2kixyAQyaU?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/P2kixyAQyaU?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>

Plejadianie


Jest to cywilizacja Nerodytów, składająca się z unii z 3 grup. Ta unia powstała dawno temu, wiec dziś traktuje się ich jako całość. Zamieszkują 3 i 4 gęstość. Są zwartą i zgodną cywilizacją, w klasyfikacji wiekowej należą do wysokiego rozwoju cywilizacyjnego. Rozróżnia się u nich 3 gatunki. Dwie z nich są bardzo siebie podobne, a tarcia nieco odbiega. W toku ewolucji wyekstrahowali kilka cech ułatwiających nie inwazyjne rozmnażanie, żywienie itd.
Wyjątkowy nacisk kładą na rozwój duchowy, wykwalifikowali się w podróżach, w zdobywaniu nowej wiedzy, obserwacji i pomocy innym cywilizacjom. Nie jest im także obojętna krzywda innych wobec czego są również uzbrojeni i przygotowani na ewentualne starcie.
Zamieszkują w sumie cały gwiazdozbiór Plejad. Ich Głowna siedzibą i kolebka ich cywilizacji jest ogromna planeta Erra. W tej chwili mieszkają na niej głównie istoty zarządzające, podstawowa forma ich gatunku oraz hybrydy. Erra ma 3 księżyce. Ne jednym z nich przebywa jednostka na kształt rządu.
Plejadianie są założycielami tak zwanej Federacji Światła. Słowo światło zostało tak przetłumaczone przez ludzi, chodzi o coś w stylu Federacji Informacyjnej (Światło to informacja), zarządzająca informacjami. Jest to główna i najlepiej funkcjonująca jednostka rządowa w naszym sektorze. W tej chwili na Federację składa się kilkanaście cywilizacji. Chętnie nawiązują kontakty z innymi wiec żyją w przyjacielskich stosunkach z Vega, grupa cywilizacji z 2 gwiazd z gwiazdozbioru raka, Arktus itd. Federacja jest swego rodzaju rządem ustawodawczym i wykonawczym w sektorze, musi się rozliczać z innymi sektorami i przed tak zwana rada galaktyczna ze swoich wyników.
Plejadianie mają bardzo rozwinięte ścieżki ewolucyjne. Mogą żyć od 700 lat do prawie 1000. jest to możliwe dzięki kontrolowaniu i odpowiednim używaniu ciał. Nie żyją w nich tak jak my, czyli cały czas. Posiadają 3 płcie.
Sytuacja polityczna:
Ponieważ jako cywilizacja mają oni dług wobec Ziemian jako Federacja jest ich obowiązkiem opieka nad nami. To też chętnie kontaktują się z wieloma Ziemianami. Od tysięcy lat byli cichymi obserwatorami, przez długi czas nie mogli mieć wpływu na to co się tu dzieje, od około 40 lat intensywnie pracują, przekazując informacje, badając, i zachęcając ludzi do rozwoju. Te informacje miały ludzi zachęcić, ale zaczęły żyć własnym życiem i powstał z tego taki trochę toksyczny „New Age”,  miedzy innymi oparty o ich nauki.
Natura:
Posiadają tak jak wszyscy swoje treści i programy. Niektóre z nich są przesadnie podkręcone, aby łatwiej i skuteczniej mogli wykonywać swoją prace. Czy np. chęć pomocy, nadgorliwość i pogoń za niedoścignionymi ideałami. W życiu kierują się do przesady wartościami rdzenia, są bardzo konsekwentni i wytrwali w swoich postanowieniach. Na tej podstawie należy uważać na ta ich nadgorliwość. Mają szeroką wiedze duchową, dotyczącą rozwoju, technologii, genetyki, podróżowania itd. Plejadianin posiada swój własny indywidualny umysł a także umysł wspólny. Jest to twór na siatkach świadomości, co ułatwia im kontaktowanie się miedzy sobą. W zasadzie pełna wymiana informacji telepatycznie.
Wygląd:
Powstało wiele teorii na ten temat. Plejadianie rzeczywiście są piękni, posiadają w sobie tak zwana esencję piękna, czyli harmonię.
1 grupa cywilizacyjna Plejadian:  ma około 3 metrów wzrostu, rozbudowane szerokie ramiona i wąska talie, twarz podobną w budowie do ludzkiej, jednak maja małe nosy i duże głęboko osadzone perłowo-niebieskie oczy i wąskie usta. Plejadianki są nieco niższe, bardzo szczupłe o delikatnej budowie ciała, z wąskimi biodrami. Przeważnie włosy maja koloru od bardzo jasnego blond po ciemny brąz, są dość ciężkie i sztywne.
2 grupa: Naszego wzrostu, bardziej podobni do ludzi. O ciemniejszej karnacji, bardzo niebieskich oczach. Zajmują się podobnymi sprawami co pierwsza grupa, pracują razem.
3 grupa: Niscy, posiadają dużo włosów na całym ciele, mało o nich wiem. Zajmują się technologiami wydobywczymi i przetwórstwem różnego typu.
Rozwijają się kulturowo, mają swoja sztukę, architekturę, muzykę. Lubią śpiewać. Żyją w domach osadzonych wysoko nad ziemia, bądź z kolei wkopanych w ziemie, dbają o swoją roślinność i zwierzęta, których posiadają na Errze, jak i na innych planetach całkiem sporo. Plejadianie  produkują cos na kształt mięsa, mieszankę protein. Nie zabijają więc innych istot. Nie odżywiają się niczym pochodzenia zwierzęcego. Raczej odżywiają się 2 gęstością niemniej jednak lubią jeść.

Poruszają się kilkoma modelami statków. Najczęściej spotykanym jest srebrny dysk. Rzadko latają sami, więc często widać 2 lub 3 srebrno-złote dyski. Jeżeli poruszają się dziwnie przeważnie łatają dziury na siatkach strukturalnych Ziemi i nie tylko. Inne statki przebywają wysoko nad ziemią. Bardzo duże statki matki, często nie widoczne, chyba że Słońce akurat je oświetla z którejś strony.

Turrakka Eksitalis – Starożytni, Pierwsi, Wielcy, Nosiciele życia


(uwaga: wizualizacja przykładowa – ciężko znaleźć opis i obraz dla tak dalece zaawansowanej rasy)

To najstarsza, bo pierwsza cywilizacja w naszej galaktyce. Prawdopodobnie wszyscy jesteśmy poniekąd ich potomkami. Oni rozpoczęli cykl życia. Są znani pod wieloma nazwami i często uznaje się ich za bogów.
Jest bardzo wiele odmian Turaków, dlatego trudno jednoznacznie określić ich wygląd. Niemniej jednak pierwotnym gatunkiem, który posiada 24 nici DNA, jest humanoid o wzroście od 5 do 7 metrów. O bardzo jasnej karnacji, która sprawia wrażenie świetlistej. Postać jest w połowie eteryczna, subtelna i delikatna. Głowa owalna, twarz z dużymi migdałowymi oczami, o diamentowej budowie. Ciała są bardzo wytrzymałe. Potrafią przetrwać skrajne warunki. Żyją bardzo długo, trudno jest przeliczyć na ziemski czas ich wiek.
Posiadają szereg umiejętności takich jak znikanie i pojawianie się w innym miejscu, przemienianie swojej postaci,  telepatię,, telekinezę itd. Mają możliwości pełnych wglądów  na tyle, na  ile poziom danej istoty na to pozwala.
Porozumiewają się miedzy sobą poprzez siatki świadomości. Również wzajemnie przesyłają informacje, poprzez utworzoną sieć komunikacyjną. Dzięki temu mają nieustanny wgląd we wszystkie swoje cywilizacje.
System cywilizacyjny:
Istnieje kilka wielkich cywilizacji, zajmujących wiele planet, zamieszkują zarówno trzecią gęstość, jak i czwartą. Niektóre zorganizowane grupy funkcjonują na piatej gętości. Różnią się miedzy sobą stopniem zaawansowania gatunkowego.
Można powiedzieć, że rządem ich jest tak zwana Wielka Rada Galaktyczna, której są założycielami. Mają w niej najwięcej do pwiedzenia.. W grupach rządzących zasiadają istoty wcielone z szóstej i siódmej gęstości.
 Posiadają kilkanaście jednostek samorządowych w swoich sektorach. Zajmują najwięcej sektorów w pobliżu centrum galaktyki. W miejscach tych jest największe zagęszczenie cywilizacyjne. Zamieszkują je głownie cywilizacje o bardzo wysokim stopniu rozwoju, współpracujące z Radą Galaktyczną.
 Każdy sektor, w tym nasz, posiada frakcję zarządzającą, w naszym przypadku to Federacja Światła, która jest zależna i podległa grupie samorządowej, która z kolei posiada władze nad kilkoma sektorami. Ten samorząd jest podległy Wielkiej Radzie Galaktycznej.
Nazywane jest to systemem hierarchii fraktalnej – czyli od najmniejszej jednostki władzy do największej. Wszystkich możliwości i funkcji tej cywilizacji prawdopodobnie nikt nie zna. Wiadomo, że zajmują się polityką galaktyczną oraz współpracą z innymi galaktykami.
Kontrolują naszą galaktykę, zajmują się rozwojem swoich cywilizacji, są nosicielami życia, czyli mają prawo zasiewać życie na planetach. A także dostosowywać planety do swoich potrzeb. Posiadają technologię, która umożliwia im wpływ na gwiazdy, planety i inne ciała niebieskie. Jeżeli uznają, że w danym rejonie ma powstać nowy gatunek stwarzają idealne środowisko dla niego.
Kontrolują prawo galaktyczne, rozpatrują konflikty zbrojne itd. Niemniej jednak wiadomo, że nie mają w zwyczaju się wtrącać, ani wpływać na innych. Zajmują głos jedynie poproszeni. Bardzo rzadko kontaktują się z młodymi cywilizacjami, między innymi, dlatego powstają takie formacje jak Federacja, dla której jest to obowiązek.
Jednak na naszej planecie kilkakrotnie byli, obserwowali nasz gatunek i wpływy innych na nas. Kojarzeni są dziś z mitycznymi bogami olbrzymami.
http://czasprzebudzenia.wordpress.com/opisy-kosmicznych-cywilizacji-i-ras/
386  Hydepark / Kosmos / Odp: Wszystko co wiemy o Księżycu : Maj 25, 2012, 00:10:15
Następna "gorączka złota" będzie na Księżycu

Jak pokazuje historia ludzkości, wszędzie tam, gdzie są cenne minerały, automatycznie pojawiają się tłumy żądnych przygód wydobywców. Równie tłoczno może wkrótce zrobić się na Księżycu.


Czy tak będzie kiedyś wyglądało życie na Księżycu?

"Gorączki złota" przyczyniały się do zasiedlania terenów Ameryki Północnej i Australii. Wszędzie tam, gdzie odkrywano duże złoża szlachetnych kruszców, zawsze dochodziło do istnych inwazji osób chcących szybko się wzbogacić.

W dobie wyczerpującej się z dnia na dzień ogólnoświatowej puli kruszców i surowców próżno wypatrywać kolejnych "gorączek złota". Próżno, ale tu, na Ziemi. Czemu w poszukiwaniu cennych minerałów mielibyśmy się nie udać w przestrzeń kosmiczną, na sąsiednie planety oraz ich księżyce? Układ Słoneczny jest przepełniony surowcami, o które na naszej planecie niezwykle ciężko. Czy oznacza to, że wkrótce kopalnie będziemy budować na Księżycu?

Powrót na Srebrny Glob

Naukowcy już od dobrych kilku lat debatują nad możliwością wysłania specjalistycznej aparatury górniczej na pobliską asteroidę lub naszego naturalnego satelitę. Taka operacja wiązałaby się z ogromnymi nakładami finansowymi, jednak zakładając ewentualne powodzenie misji, zwróciłyby się one błyskawicznie. Cóż zatem nas ogranicza?

Popyt na rzadkie ziemskie minerały rośnie gwałtownie, głównie ze względu na postęp technologiczny. Natomiast ich podaż jest mocno ograniczona. Szacuje się, że Chiny produkują i przechowują około 95 proc. światowego popytu, choć w ostatnim czasie wyraziły niechęć do dzielenia się wytworzonymi bogactwami poprzez nałożenie zakazu eksportu.

Rozsądnie jest zatem poszukać alternatywnych surowców choćby poza naszą macierzystą planetą. Pierwiastki, takie jak itr, lantan czy samar, są rzadko spotykane na Ziemi, choć wiadomo, że powszechnie występują na Księżycu.

Wysłanie w kosmos narzędzi górniczych wymaga jednak nie tylko dużych nakładów finansowych i użycia najnowszych technologii. Najważniejsza wydaje się zmiana sposobu myślenia, bowiem "kosmiczne górnictwo" zmusza do niekonwencjonalnego spojrzenia.

Bezcenny hel

Za rozwiązanie energetycznych bolączek ludzkości uważany jest hel-3 - izotop helu, którego ogromne złoża znajdują się na Księżycu. Na czym polega jego wyjątkowość?

Hel-3 wykazuje niezwykłą łatwość do wchodzenia w kontrolowaną reakcję termojądrową z deuterem, a ponadto nie pozostawia po sobie żadnych odpadów radioaktywnych. Analitycy szacują, że około 25-40 ton helu-3 wystarczyłoby na zaspokojenie potrzeb energetycznych całych Stanów Zjednoczonych przez okrągły rok. Niestety, hel-3 na Ziemi to totalna egzotyka. Na naszej planecie znajduje się jedynie ponad 10 kg tego gazu, a jego wydobycie to koszt ponad 5000 dol./kg.

Hel-3 pochodzi ze Słońca i wraz z wiatrem słonecznym jest niesiony w przestrzeń kosmiczną. Gdy ów wiatr dociera do Ziemi, atmosfera i pole magnetyczne osłaniają naszą planetę przed jego opadami - stąd śladowa ilość helu-3 na naszej planecie.

Zupełnie inaczej jest na pozbawionym pola magnetycznego i atmosfery Księżycu, gdzie trwające przez miliardy lat bombardowania słonecznego wiatru naniosły potężne pokłady helu-3. Izotop ten nie leży jednak ot tak na powierzchni Księżyca.

By wyprodukować jedną tonę tego gazu trzeba podgrzać 200 ton księżycowego pyłu do temperatury 800 stopni Celsjusza. Szacuje się, że na Księżycu jest na tyle helu-3, by zaspokoić potrzeby energetyczne ludzkości przez setki lat. Izotop ten mógłby dostarczyć dziesięć razy tyle energii, ile wszystkie paliwa kopalne znajdujące się na Ziemi. A wszystko to dosłownie na wyciągnięcie ręki.

   
Następna "gorączka złota" będzie na Księżycu

    Najnowsze analizy eksperymentów przeprowadzonych przez lądownik Viking sugerują, że pierwsze dowody istnienia życia na Marsie odkryto dokładnie 36 lat temu. Co więcej, badacze są w 99 procentach przekonani, że proste formy życia są obecne na Czerwonej Planecie do dzisiaj. więcej »

"Gorączki złota" przyczyniały się do zasiedlania terenów Ameryki Północnej i Australii. Wszędzie tam, gdzie odkrywano duże złoża szlachetnych kruszców, zawsze dochodziło do istnych inwazji osób chcących szybko się wzbogacić.

W dobie wyczerpującej się z dnia na dzień ogólnoświatowej puli kruszców i surowców próżno wypatrywać kolejnych "gorączek złota". Próżno, ale tu, na Ziemi. Czemu w poszukiwaniu cennych minerałów mielibyśmy się nie udać w przestrzeń kosmiczną, na sąsiednie planety oraz ich księżyce? Układ Słoneczny jest przepełniony surowcami, o które na naszej planecie niezwykle ciężko. Czy oznacza to, że wkrótce kopalnie będziemy budować na Księżycu?
Powrót na Srebrny Glob

Naukowcy już od dobrych kilku lat debatują nad możliwością wysłania specjalistycznej aparatury górniczej na pobliską asteroidę lub naszego naturalnego satelitę. Taka operacja wiązałaby się z ogromnymi nakładami finansowymi, jednak zakładając ewentualne powodzenie misji, zwróciłyby się one błyskawicznie. Cóż zatem nas ogranicza?

Popyt na rzadkie ziemskie minerały rośnie gwałtownie, głównie ze względu na postęp technologiczny. Natomiast ich podaż jest mocno ograniczona. Szacuje się, że Chiny produkują i przechowują około 95 proc. światowego popytu, choć w ostatnim czasie wyraziły niechęć do dzielenia się wytworzonymi bogactwami poprzez nałożenie zakazu eksportu.

Rozsądnie jest zatem poszukać alternatywnych surowców choćby poza naszą macierzystą planetą. Pierwiastki, takie jak itr, lantan czy samar, są rzadko spotykane na Ziemi, choć wiadomo, że powszechnie występują na Księżycu.

Wysłanie w kosmos narzędzi górniczych wymaga jednak nie tylko dużych nakładów finansowych i użycia najnowszych technologii. Najważniejsza wydaje się zmiana sposobu myślenia, bowiem "kosmiczne górnictwo" zmusza do niekonwencjonalnego spojrzenia.
Bezcenny hel

Za rozwiązanie energetycznych bolączek ludzkości uważany jest hel-3 - izotop helu, którego ogromne złoża znajdują się na Księżycu. Na czym polega jego wyjątkowość?

Hel-3 wykazuje niezwykłą łatwość do wchodzenia w kontrolowaną reakcję termojądrową z deuterem, a ponadto nie pozostawia po sobie żadnych odpadów radioaktywnych. Analitycy szacują, że około 25-40 ton helu-3 wystarczyłoby na zaspokojenie potrzeb energetycznych całych Stanów Zjednoczonych przez okrągły rok. Niestety, hel-3 na Ziemi to totalna egzotyka. Na naszej planecie znajduje się jedynie ponad 10 kg tego gazu, a jego wydobycie to koszt ponad 5000 dol./kg.

Hel-3 pochodzi ze Słońca i wraz z wiatrem słonecznym jest niesiony w przestrzeń kosmiczną. Gdy ów wiatr dociera do Ziemi, atmosfera i pole magnetyczne osłaniają naszą planetę przed jego opadami - stąd śladowa ilość helu-3 na naszej planecie.

Zupełnie inaczej jest na pozbawionym pola magnetycznego i atmosfery Księżycu, gdzie trwające przez miliardy lat bombardowania słonecznego wiatru naniosły potężne pokłady helu-3. Izotop ten nie leży jednak ot tak na powierzchni Księżyca.

By wyprodukować jedną tonę tego gazu trzeba podgrzać 200 ton księżycowego pyłu do temperatury 800 stopni Celsjusza. Szacuje się, że na Księżycu jest na tyle helu-3, by zaspokoić potrzeby energetyczne ludzkości przez setki lat. Izotop ten mógłby dostarczyć dziesięć razy tyle energii, ile wszystkie paliwa kopalne znajdujące się na Ziemi. A wszystko to dosłownie na wyciągnięcie ręki.



Ziemia niczyja

Zgodnie z Traktatem o Przestrzeni Kosmicznej, Księżyc jest terytorium neutralnym i nikt nie może rościć sobie do niego praw. Trudno zgadywać, jak zareagowałyby światowe mocarstwa, gdyby nagle na powierzchni Srebrnego Globu jedno z nich rozpoczęło prace wydobywcze. Mogłoby to doprowadzić do poważnego konfliktu zbrojnego - wystarczy spojrzeć na psychozę, jaką w Stanach Zjednoczonych wywołało wystrzelenie radzieckiego Sputnika.

Nawet, gdyby załoga astronautów założyła bazę wydobywczą na Księżycu, nie jest powiedziane, że zgromadzony tam hel-3 udałoby się pozyskać. Wciąż brakuje nam odpowiednich technologii do przeprowadzenia kontrolowanej reakcji termojądrowej helu-3 z deuterem. Na papierze mamy wszystko rozpracowane, ale testowe instalacje wciąż pobierają więcej energii niż same produkują. I tu dochodzimy do kluczowego aspektu związanego z kosmicznym górnictwem - przerażającej ekonomii.

Samo wylądowanie na Księżycu to wydatek rzędu 10 mld dolarów. Koszt wybudowania bazy na Srebrnym Globie szacuje się na około 60-90 mld dolarów. Warto zaznaczyć, że obliczenia te dotyczą misji badawczych, a nie wydobywczych. Doliczając budowę całej niezbędnej infrastruktury, koszt stworzenia kopalni helu-3 na Księżycu mógłby sięgnąć nawet 250 mld dolarów.

Przeciwnicy kosmicznego górnictwa zauważają, że z takim budżetem, zamiast lecieć na Księżyc, można by skupić się nad rozwojem alternatywnych ziemskich źródeł energii - opracować jeszcze wydajniejsze baterie słoneczne lub całkowicie zmodernizować elektrownie wiatrowe.
Porzuć ziemskie myślenie

Na Ziemi nieprzerwanie od 5000 lat górnictwo i metody wydobywcze opierają się na wspólnych, stale ulepszanych zasadach. Ciężko wyobrazić sobie górnictwo w jakimkolwiek rejonie Ziemi bez:

- przyspieszenia grawitacyjnego (9,8 m/s2);

- gazowej atmosfery (79 proc. azot + 20 proc. tlen);

- wody;

- gleby zawierającej glinę, piasek i żwir;

- roślinności.

Żaden z powyższych elementów nie byłby obecny na Księżycu czy każdej asteroidzie, a więc w celach wydobywczych należałoby użyć zupełnie innych metod. Trudno przewidywać czy brak wspomnianych składników całkowicie nie zablokowałby prac wydobywczych na Księżycu. A jakie konkretnie trudności napotkaliby na swojej drodze górnicy na Księżycu?

Podróżując z Ziemi na Księżyc przyspieszenie grawitacyjne spada z 9,8 m/s2 do 1,6 m/s2, co ma ogromne znaczenie przy konstrukcji samego wykopu. Grawitacja tworzy przyczepność dla opon, które są używane albo podczas kopania, albo jako przeciwwaga dla maszyn wydobywczych. Prosta arytmetyka wskazuje, że by prawidłowo sprawować swoje zadanie, każde urządzenie na Księżycu powinno być 6 razy cięższe niż w ziemskich warunkach. To automatycznie nasuwa oczywiste konsekwencje ekonomiczne, zwiększając całkowity budżet przeznaczony na misję.Obecnie szacuje się, że wyniesienie na Księżyc jednego kilograma aparatury badawczej to koszt rzędu 25 000 dol. Transport najbardziej podstawowej 3,3-metrowej maszyny wydobywczej o ziemskiej masie 2500 kg (na Księżycu 15 000 kg) generowałby koszt rzędu bagatela 375 mln dol. Ta szacunkowa wycena nie obejmuje konieczności zatrudnienia "kosmicznych ciężarówek", które wykopywaną glebę z Księżyca by wywoziły.

Kluczowym elementem, który eliminuje ziemskie maszyny wydobywcze z prac na naszym naturalnym satelicie jest ich wrażliwość n pył księżycowy. Doświadczenie wyniesione z misji Apollo potwierdza, że zgromadzony na Księżycu pył może być wyjątkowo niebezpieczny dla kosmonautów, robotów oraz różnego rodzaju maszyn. Wszystko ze względu na brak gazowej atmosfery, niskie przyspieszenie grawitacyjne i napędzane przez wiatr słoneczny cząstki gleby, które potrafią narobić sporych szkód. Właśnie dlatego, przy planowaniu księżycowych misji górniczych trzeba całkowicie odrzucić "ziemskie myślenie".
Podbój na nowo
Naukowcy są przekonani, że potencjalna eksploracja kosmosu wymaga od nas całkowitej zmiany nomenklatury i stosowanych procedur. Zaproponowano nawet termin tzw. synergistycznej inżynierii (ang. synergy-n engineering). Odnosi się on do procesu, w którym "n" kluczowych czynników technicznych niezbędnych do powodzenia jakiejkolwiek misji kosmicznej jest synergistycznie zoptymalizowanych pod kątem odmiennych warunków środowiska (np. górnictwa na Księżycu).

Jeżeli kiedyś ludzkość faktycznie będzie chciała udać się na Księżyc lub asteroidy w celach wydobywczych to będzie musiała zaplanować misję konkretnie pod kątem danego celu. Wciąż jeszcze minie wiele lat zanim jedyna technologia, która mogłaby na chwilę obecną zostać wykorzystana na Srebrnym Globie - ekstrakcja ssąca połączona z transportem pneumatycznym - rozwinie się na tyle, by trafić do prawdziwych kopalni. W tej metodzie do transportu wyjątkowo drobnych materiałów wykorzystywany jest strumień powietrza pod wysokim ciśnieniem. Zamiast wynosić na Księżyc niekończące się rurociągi oraz skomplikowane instalacje, naukowcy raczej będą wymyślali nowe metody transportu pozyskiwanych surowców.

Kluczowe będzie zapanowanie nad pyłem księżycowym, który potrafi nie tylko utrudnić same prace wydobywcze, ale również być niebezpieczny dla astronautów.

- Myślę, że pył jest jedną z największych przeszkód do normalnej pracy na Księżycu - powiedział astronauta Gene Cernan, który wraz z misją Apollo 17 był na Srebrnym Globie.

Zanim zaczniemy snuć ambitne plany odnośnie prac wydobywczych na innych planetach, asteroidach lub Księżycu jest jeszcze wiele do zrobienia. Wszechświat jest pełen tajemnic, a otaczający nas Układ Słoneczny skrywa więcej bogactw, niż może nam się wydawać. Optymistycznie nastawienie do kosmicznego górnictwa inwestorzy chcą rozpocząć ponowny podbój Księżyca już w 2016 roku. Na asteroidy wybierzemy się nie wcześniej niż w 2022 roku.

INTERIA.PL

edit;
Rosja i Japonia chcą założyć stałą bazę na Księżycu



Podczas gdy amerykański Senat stopniowo obcina budżet NASA inne kraje próbują wykorzystać swoją szansę na podbój kosmosu. Teraz, na konferencji w Waszyngtonie, gdzie spotkali się przedstawiciele największych agencji kosmicznych świata (wielkim nieobecnym oprócz NASA były Chiny), szefowie agencji kosmicznych z Rosji i Japonii zdradzili plany dotyczące stworzenia na Księżycu stałej bazy.

Spotkanie Global Space Exploration Conference było naprawdę sporym wydarzeniem, gdyż spotkały się tam głowy agencji kosmicznych Europy, Kanady, Rosji i Japonii. Szef NASA w tym czasie oglądał na Florydzie start rakiety Falcon 9, natomiast Chiny nie podały żadnego wyjaśnienia swojej nieobecności.

Najciekawsze są jednak deklaracje Władimira Popowkina – szefa agencji Roskosmos – oraz Yuichiego Yamaury – z japońskiej agencji kosmicznej JAXA – którzy stwierdzili, że ich kraje będą próbowały założyć stałą bazę na Księżycu gdyż jest to kolejny, naturalny stopień w kolonizacji kosmosu.

Nieobecność NASA można tłumaczyć nie tylko startem rakiety Falcon 9, lecz także tym, że obecnie zwróciła ona swoje oczy w zupełnie innym kierunku, o Księżycu zupełnie zapominając (głównie ze względu na brak funduszy). Z Chinami jednak sprawa wygląda inaczej i zarówno przedstawiciele Rosji i Kanady stwierdzili, że są pod wrażeniem ostatnich dokonań Chińczyków i chcieliby podjąć z nimi współpracę.

Źródło: nature
http://www.geekweek.pl/rosja-i-japonia-chca-zalozyc-stala-baze-na-ksiezycu/360773/
Zaczęło się ......kto pierwszy ten lepszy Mrugnięcie
387  Hydepark / Kosmos / Odp: Wieści z kosmosu : Maj 24, 2012, 23:59:11
Następna porcja wieści z kosmosu Uśmiech

<a href="http://www.youtube.com/v/toUlF5d2VDA?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/toUlF5d2VDA?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>
388  Hydepark / Kosmos / Odp: James Bartley - Podstawowe wiadomości o MILAB : Maj 24, 2012, 11:53:56
east
Cytuj
Niezwykle frapujący materiał. Wielkie dzięki Redmuluc

Jeśli choć część z tego jest prawdą .....

Jeśli jest ,to jak temu zaradzić ?  Czy to znaczy że całe zło i emocje ,które dzieją się wobec mnie i mojej rodziny ,to jest robota gadów ? Ostatnio bardzo się nasiliło ,czyżbym za duzo wiedziała ?
Powiem szczerze  przeraża mnie ten materiał ,a może właśnie o to chodzi gadom ? Oczywiście  jesli w to wierzyć i jesli to prawda  Z politowaniem
389  Człowiek i zdrowie / Zdrowie fizyczne / Stwardnienie rozsiane : Maj 24, 2012, 10:40:16
Niezwykle ważne informacje dla ludzi chorych na stwardnienie rozsiane !!

W części pierwszej od 1 do 44 minuty, wywiad   Niezależnej Telewizji Janusza Zagórskiego ,z człowiekiem chorym na tę chorobę .Polecam

<a href="http://www.youtube.com/v/DrvUFbfQybk?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/DrvUFbfQybk?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>

390  Rozwój duchowy / Bóg i religie / Odp: Dusza i wszystko o niej ... : Maj 24, 2012, 00:03:12
Dusze, które znacie i kochacie nigdy nie będą daleko

Ponieważ coraz więcej z was budzi się do prawdy o swojej rzeczywistości, rośnie także świadomość, żeby nigdy nie powrócić do niższych poziomów, w których istnieliście.  Ponieważ jesteście Jednym, wpływacie na siebie wzajemnie na poziomie świadomości – podnosicie innych, a oni wnoszą się razem z wami.  Osiągnąwszy swój obecny poziom, łatwiej pojąć większe prawdy o sobie i waszej egzystencji.  Gdy zdajecie sobie sprawę, jak jesteście potężni, możecie użyć tej wiedzy, aby kontynuować swoją podróż do Wzniesienia.  Możecie, na przykład, wykorzystać moc swoich myśli, aby chronić siebie przed niższymi energiami, które gromadzą się wokół was. Możecie to zrobić poprzez wizualizację siebie otulonych ciałem świetlistym, które znacie już jako swoją aurę.  Może ona być uszkodzona przez negatywne emocje, szczególnie takie jak gniew, a także dźwięki, jeśli są bardzo głośne lub o wysokich tonach.  Gdy aura jest uszkodzona jesteście podatni na dolegliwości i choroby.  Jeśli czujecie, że wasza aura została naruszona, używajcie mocy myśli i wizualizujcie ją jako nienaruszoną wokół całego ciała fizycznego.

Kiedy przejdziecie już do wyższych wymiarów dowiecie się, że moc waszych myśli znacznie się zwiększy, aż do poziomu, w którym będziecie mogli tworzyć.  Tak naprawdę macie potencjalnie moc Stwórcy, a do czasu osiągnięcia tego poziomu będziecie mieli już również kompletną i zupełną kontrolę nad waszymi myślami.  Już na swoim obecnym poziomie jesteście w stanie nauczyć się, jak uzdrowić siebie, a jedyne, co jest potrzebne, aby to uczynić to absolutna wiara w waszą moc.  Czasami macie ochotę to zrobić, ale wasza wiara zawija do portów wątpliwości i to się nie dzieje.  Można te pomysły rozszerzyć na zdobywanie czegokolwiek wasze serca zapragną i ci z was o silnej woli odnoszą sukcesy.  Miejcie ufność i wiarę w swoje możliwości, a możecie zajść daleko, a kiedy już dostąpicie Wzniesienia, zdacie sobie sprawę z waszego prawdziwego potencjału.

To, co my i inne źródła robimy, to przygotowanie was do innego rodzaju życia, życia, które będzie o wiele bardziej satysfakcjonujące. Takiego, w którym wy decydujecie, co chcecie robić i macie wolność wyboru.  Powiedzielibyśmy – mierzcie wysoko i nie ograniczajcie siebie, a mocą swoich myśli manifestujcie wszystko, czego tylko pragniecie.  Nie ma znaczenia, jak długo to potrwa, o ile skupia to całą waszą uwagę – zamanifestuje się.  W warunkach, w których żyjecie teraz trudno jest wam tego dokonać, ponieważ zbyt wiele was rozprasza.

Tak wiele się nauczycie, kiedy już będziemy razem, a to co powiedziane wam zostało do tej pory jest zaledwie otwarciem was na inne możliwości.  Unikamy dawania wam zbyt dużo do przyswojenia na raz, w innym wypadku szybko stracilibyście zainteresowanie.  To, co się właśnie stało w was, to otwarcie waszych horyzontów na życie w innych częściach Wszechświata.  Również poprzez kontakt z nami zaczynacie rozumieć, że przyjęta forma istot to humanoid nawet, jeśli w niektórych przypadkach tak różni się od waszej.  Z punktu widzenia genetyki jesteście hybrydami, które zostały stworzone z innych gatunków, w tym również naszego.  Nie jest to powód do niepokoju, gdyż zostało to przeprowadzone w celu udoskonalenia waszego ciała fizycznego, a także zdolności do wzrastania w świadomości.  W przeszłości zostaliście celowo pozbawieni swoich umiejętności przez tych, którzy przybyli, by was kontrolować.  Jednak czas ten już minął i wkrótce wzniesiecie się ponownie, znacznie bliżej do tego, kim byliście pierwotnie.  Doprawdy, ze Wzniesieniem rzeczywiście wrócicie do poziomu znacznie bardziej wyrównanego z naszym.

To, co teraz nadchodzi, to ogromna możliwość do opuszczenia dualizmu, jak to rozumiecie.  To jest warte każdego wysiłku, jaki tylko możecie włożyć, aby w pełni przygotować się do Wzniesienia.  Nieważne jakie napotkacie problemy, idźcie do przodu z pełnym zaufaniem i nie dajcie się ściągnąć w dół przez tych, którzy interpretują zdarzenia w sposób negatywny.  W głębi duszy będziecie wiedzieć, że jesteście gotowi i macie tylko dopilnować, by się nie cofać w tych ostatnich miesiącach pozostałych do Wzniesienia.  Gdy już będziecie wiedzieć, że osiągnięcie poziomu wymaganego do Wzniesienia jest możliwe, nie będzie trudno wam go utrzymać.  Przeżyliście w końcu tak wiele wcieleń i doświadczeń, aby wykreować tę doniosłą chwilę. Nie żałujcie niczego, co pozostawiacie za sobą, ponieważ nie będziecie za tym tęsknić w wyższych wymiarach.  Dusze, które znacie i kochacie, nigdy nie będą daleko i będziecie nadal ze sobą połączeni, gdziekolwiek będziecie.

Jak już informowaliśmy was wcześniej, macie powiązania z członkami Galaktycznej Federacji, ale generalnie nie macie świadomej pamięci o nich.  Jednak my znamy wielu z was, a po Wzniesieniu odnajdziecie członków waszej rodziny Kosmicznej.  Takie powiązania powodują, że podświadomie czujecie się z nami jak w domu i już wcale nie jesteśmy obcymi.  To co mamy do zaoferowania będzie wam się wydawać bardzo znajome, bo to wszystko jest już wam znane. Niezupełnie jest to jeszcze czas, żeby otwarcie się z wami spotkać, ale mamy nadzieję, że nasze informacje przygotują was do tego wydarzenia.  Nie ma w nas nic strasznego, wręcz przeciwnie – w naszej obecności poczujecie energię, którą odbierzecie jako kojącą i spokojną.  Nieświadomie rejestrujecie również energię innych ludzi i dlatego do niektórych z nich was przyciąga, a inni są dla was odpychający.  Energia, którą wy emanujecie przyciąga ludzi podobnych i kiedy już się spotykacie porozumienie jest zazwyczaj natychmiastowe.

Przezwyciężajcie swoje ziemskie sprzeczki i różnice i pracujcie nad zbliżaniem  ludzi do siebie.  Jeśli niektórzy nie zrezygnują z uprzedzeń wobec innych, niech idą swoją drogą – oni, tak jak wszyscy, kreują swoją własną ścieżkę rozwoju. Wolna wola jest świętością i jest przez nas honorowana.  Jednakże zdecydujecie niewłaściwie, nie pozwalając innym na ich wolną wolę, będzie się od was oczekiwać naprawienia błędów poprzez powtórne stawienie czoła tym samym sytuacjom.  To właśnie jest karma – szansa rozwoju bez jakiejkolwiek sugestii kary.

Moi Drodzy, tak bardzo życzymy sobie waszego Wzniesienia i wiedzcie, że jeśli taka jest wasza intencja, będzie wam udzielona wszelka pomoc umożliwiająca wam osiągnięcie tego sukcesu.  Tak to właśnie jest we Wszechświecie w innych wymiarach.  Służba innym to jest to, za czym podążacie automatycznie po osiągnięciu wyższych poziomów.  Nikt nie jest do tego zmuszany, ponieważ nie jest to potrzebne – jest zupełnie naturalnym poszukiwanie możliwości bycia pomocnym osobom potrzebującym.  Ten impuls pochodzi z wewnątrz, kiedy czujesz miłość do bliźniego.  Kochamy was i jesteśmy pełni podziwu dla waszej wytrwałości i determinacji, aby przełamać negatywizm, który istnieje na Ziemi.

Jestem SaLuSa z Syriusza i jestem dumny z więzi, która nas wszystkich łączy.

Thank you SaLuSa.
Mike Quinsey, 16 maja 2012

Website: Tree of the Golden Light

http://galacticchannelings.com/english/mike16-05-12.html

Przetłumaczyła Ewa
391  Człowiek i zdrowie / Zdrowie fizyczne / Odp: Kompanie farmaceutyczne nie chcą byście byli zdrowi : Maj 23, 2012, 23:30:37
Ibogaina - wielkie oszustwo mediów, rządów i korporacji



W wielu mediach nie bez powodu słowo spisek próbuje się ośmieszać. Bardzo często sugeruje się przy tym, że w spiski wierzą tylko "ludzie nawiedzeni", którzy mają problemy z własną psychiką. Dzisiaj jednak mam zamiar zaprezentować Państwu niepodważalny dowód na to, że spiski mediów, rządów i korporacji istnieją. Istnieją wszędzie tam, gdzie w grę wchodzą naprawdę ogromne pieniądze i gdzie korzyści są obopólne.

Ibogaina jest "organicznym związkiem chemicznym", który pozyskuje się z "kory afrykańskiej rośliny Tabernanthe Iboga". "Stwierdzono, że ibogaina jest skuteczna przy leczeniu uzależnień od kokainy, heroiny, etanolu i nikotyny" (wikipedia).

Ibogaina w zwalczaniu uzależnień jest wysoce skuteczna, tak skuteczna, że nic innego nie może się z nią równać! Już podanie niewielkiej dawki powoduje np. "zanik symptomów głodu narkotykowego na czas od kilku dni do nawet kilku tygodni, co znacznie ułatwia przeprowadzenie wstępnej detoksykacji pacjentów" (wikipedia). Nie inaczej jest z uzależnieniem od alkoholu, czy nikotyny. Ibogaina jednak "NIE JEST NIGDZIE ZALEGALIZOWANA JAKO OGÓLNODOSTĘPNY LEK" (sic!). Ba! Handel ibogainą jest nawet zakazany!!! Dlaczego?

Wprowadzenie Ibogainy jako leku de facto oznaczałoby niemal całkowite zlikwidowanie uzależnień. Zniknęliby palacze, alkoholicy i narkomanii. Tyle tylko, że ktoś by na tym stracił i to stracił ogromne pieniądze. Rządy straciłyby wpływy z akcyzy. Korporacje farmaceutyczne straciłyby przychody ze sprzedaży ogromnej masy leków, które kupują przeważnie ludzie chorujący z powodu nadużywania używek. Przemysł tytoniowy i alkoholowy by podupadł. Media straciłyby znaczną część wpływów z reklam alkoholi i lekarstw. Korzyści są obopólne (wielostronne), więc spisek może istnieć!

Ibogainę blokuje się również dlatego, że jest to lekarstwo, które pochodzi z natury, a więc nie można go opatentować i nie można zmaksymalizować zysków ze sprzedaży. Sprzedaż nie leży więc w niczyim interesie, oprócz - rzecz jasna - interesu społeczeństwa, ale kogo on obchodzi? Kogo obchodzi to, że ktoś przypadkiem umrze na raka, albo dostanie marskości wątroby, lub zniszczy własne życie przez narkotyki? Tak naprawdę to nie obchodzi nikogo! Liczą się tylko zyski, zyski i jeszcze raz zyski! Ibogaina jest zakazana!

Wszyscy wierzymy, że rządy i korporacje w swoich działaniach kierują się dobrem ludzi. Nie jest to prawdą. Rządy i korporacja przede wszystkim kierują się interesem własnym, a więc skupiają się na kwestii zysków. Z tego względu przejawiają skłonność do zmowy i oszustwa. Dla wszystkich niestety nie jest to oczywiste. Nie jest, bo cichym wspólnikiem w zmowie jest znaczna część mediów, które pragną uchodzić za niezależne i rzetelne źródła informacji. Niezależne i rzetelne? Mogę się tu tylko uśmiechnąć. Niezależny i rzetelny w znacznej części jest praktycznie tylko internet, no ale ten bez końca pragnie się ocenzurować. Gdy to się uda, to nikt nigdy nie usłyszy o ibogainie i niezliczonej liczbie podobnych spraw. Zatem czy spiski nie istnieją?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ibogaina

PS Musimy zacząć uczyć własne dzieci sceptycyzmu wobec informacji prezentowanych w mediach. Przecież weryfikacja rzetelności informacji nie jest niczym złym. Rozwiązaniem jest również głośne opowiedzenie się obywateli za republiką, czyli za rządami prawa, które będzie stało ponad elitą polityczną i korporacjami. W tym celu powinniśmy zacząć powoływać niezależne fundacje, które będą przyglądały się pracy sądów. Takie fundacje powinny uruchomić stosowne kanały informacyjne, poprzez które będą komunikowały się ze społeczeństwem w sposób niezależny od mediów. Dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie zapisów na informacje w formie biuletynów (newsletter'y) rozsyłanych na e-maile. Gdy tak się stanie, to prawda zacznie zwyciężać, a kłamstwo faktycznie będzie miało krótkie nogi. Teraz jest zgoła inaczej.

http://niepoprawni.pl/blog/11/ibogaina-wielkie-oszustwo-mediow-rzadow-i-korporacji
392  Hydepark / Natura - Ekologia / Odp: Trzęsienia ziemi : Maj 23, 2012, 22:40:36
Europie grozi straszliwe tsunami! To będzie globalna katastrofa

Kraje basenu Morza Śródziemnego znajdują się w poważnym niebezpieczeństwie! Zdaniem naukowców, istnieje realne zagrożenie, że państwa mające dostęp do tego zbiornika zostaną w najbliższym czasie zalane przez falę tsunami. Czy gigantycznej katastrofie o apokaliptycznych rozmiarach można jeszcze zapobiec? Już na przełomie maja i czerwca eksperci z różnych dziedzin spotkają się, aby podyskutować o środkach prewencyjnych, które można przedsięwziąć, by uniknąć najgorszego.

Jeżeli czarny scenariusz by się zrealizował, Europa zostałaby dotknięta dziejową katastrofą. Zdaniem ekspertów, w strefa, która jest bezpośrednio zagrożona wielką falą, obejmuje dziś 460 tysięcy kilometrów linii brzegowej. Obszar ten zamieszkuje zaś dziś ok. 150 milionów ludzi. Oznacza to, że nacierające w tym rejonie tsunami spowodowałoby nie tylko trudne do oszacowania straty materialne, niszcząc dziedzictwo kulturowe Europy. Doprowadziłoby też do katastrofy gospodarczej i w najbardziej krytycznym wariancie - do zagłady części populacji.
Naukowcy podkreślają, że wdzierające się na ląd niszczycielskie fale nie są niczym nowym - w ciągu ostatnich 500 lat odnotowano ok. 200 przypadków tsunami na Morzu Śródziemnym, z czego 15 w każdym stuleciu dotykało bezpośrednio Włochy - poinformował serwis pravda.ru. Teraz - zdaniem ekspertów - zagrożenie znacznie wzrosło, a narastająca aktywność sejsmiczna w niektórych regionach może być katalizatorem tego, co nieuniknione.

W trakcie nadchodzącego spotkania, na którym zbierze się ok. 60 specjalistów z krajów śródziemnomorskich, dyskutanci będą rozmawiać m.in. o możliwości wdrożenia programu wczesnego informowania, który ostrzegłby ludność cywilną przed nadchodzącym niebezpieczeństwem.
Już w ubiegłym roku naukowcy podjęli temat rosnącego zagrożenia w ramach obrad Europejskiej Unii Nauk Geologicznych. Uznali oni wówczas, że obecna sytuacja nie napawa optymizmem. Zaznaczyli wówczas, że prawdopodobnie jesteśmy obecnie świadkami zjawiska polegającego na "wsuwaniu się" płyty eurazjatyckiej pod afrykańską płytę kontynentalną. Na skutek podobnych ruchów, południowa część Europy może zostać dotknięta kataklizmami na niewyobrażalną skalę - trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów i fale tsunami stać się mogą chlebem powszednim dla mieszkańców Europy Południowej i Afryki Północnej.

"Afryka nie zatonie, ale oba kontynenty - europejski i afrykański - wciąż zbliżają się do siebie" - mówił w ubiegłym roku Rinus Wortel z Uniwersytetu w Utrechcie. "Wygląda na to, że istnieje możliwość, iż we właściwym czasie staniemy się świadkami procesu subdukcji Europy pod Afrykę". Zapowiedziane na przełom maja i czerwca br. sympozjum odbędzie się na włoskiej wyspie Stromboli. Warsztaty zostaną sfinansowane ze środków europejskich oraz funduszu UNESCO.

http://niewiarygodne.pl/kat,1031991,page,2,title,Europie-grozi-straszliwe-tsunami-To-bedzie-globalna-katastrofa,wid,14508117,wiadomosc.html
393  Rozwój duchowy / Ezoteryka / Odp: Dziwne - niewyjaśnione zjawiska : Maj 23, 2012, 22:19:19
Azjatyckie trójkąty bermudzkie





Legendarny Trójkąt Bermudzki pochłonął dziesiątki statków i samolotów. Ale nie on jeden. Po całej Ziemi rozsiane są bowiem jego liczne odpowiedniki. Wiele z nich, w tym osławione Morze Diabła, znajduje się we Wschodniej Azji. O innych miejscach, w których znikają ludzie, takich jak jezioro Poyang czy Dolina Heizhu, w Europie mało kto słyszał…

5 grudnia 1945 r. u południowo-wschodnich wybrzeży USA zaginęło podczas ćwiczeń pięć wojskowych samolotów. Przepadł też wysłany za nimi ratunkowy PBM Mariner. Ten zagadkowy incydent odnowił zainteresowanie obszarem, który wkrótce nazwano Trójkątem Bermudzkim i który stał się synonimem miejsca bez powrotu.

Diabelskie wody w pobliżu Bermudów nie są jedynym obszarem na Ziemi, gdzie w bliżej nieokreślonych okolicznościach dochodzi do zaginięć ludzi i maszyn. Po drugiej stronie świata rozciąga się Morze Diabła – dalekowschodni odpowiednik Trójkąta Bermudzkiego. Mało kto jednak wie, że w głębi kontynentu, we wciąż tajemniczej Chińskiej Republice Ludowej, natknąć można się na dwie inne, prawie nikomu nieznane tego typu strefy.

Mroki jeziora Poyang

Gdy Chiny otworzyły się na świat wyszło na jaw, jak wiele różnego rodzaju dziwów kryją. Jedna z najbardziej niezwykłych historii dotyczy Poyang Hu – niegdyś największego słodkowodnego zbiornika w kraju (kurczącego się wskutek budowy Zapory Trzech Przełomów), ostoi ptactwa wodnego i jednocześnie miejsca krwawej bitwy z XIV stulecia. Walory historyczne i przyrodnicze przyćmiewa jednak czarna legenda jeziora. Według szacunków, w ostatnich dziesięcioleciach utonęło tam ponad 1600 ludzi. W 2010 r. media informowały, że uczeni z prowincji Jiangxi szykowali się do wyjaśnienia tajemnicy akwenu, który zyskał miano „chińskiego trójkąta bermudzkiego”.

Najniebezpieczniejsze miejsce na Poyang, zwane „Diabelskim rogiem” albo „Strefą śmierci”, leży w okolicach przybrzeżnej świątyni Laoye. Jak informował portal gazety People’s Daily, w ostatnich dekadach jezioro pochłonęło kilkadziesiąt łodzi i statków. 3 sierpnia 1985 r., w ciągu zaledwie jednego dnia przepadło tam ponoć aż kilkanaście jednostek!

Ludowa legenda głosi, że za tragedie odpowiada zamieszkujący jezioro monstrualny żółw. Inna mówi o wciągniętej pod wodę tamie czy japońskiej łodzi, która zaginęła na Poyang w 1945 r. Z ekipy wysłanych na pomoc nurków wrócił ponoć tylko jeden. Rozbitkowie, którym udało się ujść z życiem, często popadali w szaleństwo. Naukowcy zdołali jednak ustalić, że w okolicach świątyni Laoye przebiega długa na ok. dwa kilometry mielizna, która może wywoływać prądy i wiry doprowadzające do katastrof.

Dolina Heizhu


Za lądowy odpowiednik jeziora Poyang uznaje się Dolinę Heizhu (Dolinę Czarnego Bambusa) położoną w prowincji Syczuan w południowo-zachodnich Chinach. Słynie ona z dziewiczej przyrody i tendencji do występowania tam gęstych mgieł. Złą sławę zyskała, gdy zaczęto mówić o ginących tam bez wieści oddziałach żołnierzy i leśników. Według jednej z opowieści, w okresie Chińskiej Wojny Domowej przepadło tam 30 bojowników Kuomintangu. Nie wiadomo, czyją ofiarą padli, ale od nich rozpoczęła się makabryczna seria.

Rosyjski pisarz i badacz zjawisk niewyjaśnionych, Wadim Czernobrow, w książce „Paralelnyje miry” („Światy równoległe”, 2001) opisuje kilka zaginięć z lasów Heizhu. Przykładowo, w marcu 1966 r. zniknęła tam bez śladu grupa wojskowych kartografów. Dziesięć lat później nie wróciła część ekspedycji, w skład której wchodzili leśnicy. Ocaleni opowiadali rzekomo o gęstniejącej mgle, dziwnych odgłosach i utracie poczucia czasu.

Niedługo potem do miejsca, które zyskało miano „Doliny Śmierci” wysłano ekspedycję z ramienia Chińskiej Akademii Nauk, którą kierował niejaki Yan Yun. Uczeni obeszli terytorium, nie natrafiając na ślady zaginionych. Udało im się jednak ustalić, że miejscami występowały tam toksyczne opary – efekt procesów gnilnych niektórych gatunków roślin. Nie wiadomo czy mogło to przyczyniać się do tragedii wcześniejszych wypraw.
Autor: Piotr Cielebiaś Źródło: Onet.
394  Człowiek i zdrowie / Zdrowie fizyczne / Odp: RAK - tani i skuteczny sposób na niego : Maj 23, 2012, 21:46:05
Soda oczyszczona w leczeniu nowotworów

Soda Oczyszczona ma wiele zastosowań i każdy z nas używa jej na codzień. Znajduje się w środkach czyszczących, proszkach do prania, kosmetykach i niektórych pastach do zębów. Ma liczne zastosowania w kuchni i przemyśle spożywczym. Co ciekawe, soda oczyszczona (a precyzyjniej wodorowęglan sodu, o wzorze sumarycznym NaHCO3) posiada całą gamę zastosowań w medycynie. Skupię się na jednym z nich – zastosowaniu tego związku w leczeniu nowotworów i postaram się w przystępny sposób wyjaśnić, na czym dokładnie jego pozytywne działanie polega.

Przyjętym i udowodnionym faktem jest, że otoczenie nowotworu i sam guz nowotworowy, ma odczyn kwaśny (poniżej 7 w skali PH, precyzyjniej – pomiędzy 6.5 a 6.9 ), zaś komórki zdrowe, lekko zasadowy – pomiędzy 7.2 a 7.5 . Soda oczyszczona posiada PH 10,3, a więc jest związkiem bardzo zasadowym.
Komórki, zarówno te zdrowe, jak i nowotworowe, mogą żyć i rozmnażać się tylko w ściśle określonym zakresie PH. Zdrowe komórki posiadają doskonały mechanizm regulacji PH, w odróżnieniu od nowotworowych, w których ten mechanizm jest mocno upośledzony. Zwiększając PH wokół i we wnętrzu komórek nowotworowych, można teoretycznie doprowadzić do ich bardzo szybkiej śmierci, ze względu na brak sprawnie działającego mechanizmu kontroli PH w tych komórkach. Komórki nowotworowe nie znoszą jeszcze jednej rzeczy – tlenu. Jeśli PH w komórce nowotworowej zwiększymy do 7,5, komórka ta umrze, powyżej PH 8, umrze znacznie szybciej. Zdrowym komórkom wysokie PH nie straszne – potrafią je regulować do bezpiecznego poziomu.

Są to udowodnione naukowo fakty – odsyłam do tej publikacji (po angielsku):
http://cancerres.aacrjournals.org/content/69/6/2260.long

W badaniu tym (o którym wspominałem w notce o Simoncinim), badano wpływ oralnego przyjmowania roztworu sody oczyszczonej z wodą przez specjalnie spreparowane, biedne szczury laboratoryjne (pozbawione układu odpornościowego), na wszczepione im komórki nowotworowe i wyhodowane z nich guzy, oraz ilość i tempo powstawania przerzutów. Jedna z grup zwierząt, dostawała samą wodę, druga zaś wodę z sodą. Nie stwierdzono zmniejszenia się ilości komórek nowotworowych u grupy zażywającej sodę, jednak stwierdzono znacznie mniejszą ilość przerzutów. PH samych guzów nie udało się naukowcom zwiększyć, jednak zwiększone było PH wokół guzów. We wnioskach z wyników tego badania, zalecono dalsze badania wpływu wodorowęglanu sodu na komórki nowotworowe. A więc – nie udało się zabić komórek nowotworowych, jednak uzyskano dramatyczny spadek liczby przerzutów – znacznie zahamowano więc rozwój raka.

W jaki sposób zwiększyć PH naszego ciała?


Odżywiajmy się odpowiednio zasadową żywnością, jednak wymaga to czasu. Oto tabelka prezentująca kwaśną i zasadową żywność: http://www.chemicalinjury.net/html/alkaline_diet_for_healing.html

Z pomocą przychodzi tutaj soda oczyszczona. Przyjmując regularnie jej wodny roztwór, można w przeciągu kilku dni doprowadzić do znacznego zwiększenia PH w naszym ciele, który przez następne miesiące utrzymamy możliwie najbardziej alkaliczną dietą.

Simoncini w leczeniu nowotworów, stosuje bezpośrednią infuzję roztworu wodorowęglanu sodu na guzy. W przypadku miejsc trudno dostępnych (np. guzy w miejscach niedostępnych przez usta lub odbyt), stosuje się specjalną technikę, zwaną port-access. Jest to o wiele mniej inwazyjna metoda dotarcia do danego miejsca w naszym ciele. Wygląda to tak (drastyczne zdjęcia!): http://www.businet.be/bus_medical/cardio/en/online/pro_sur/portaccess/Port-Access%20Operative%20Procedure.pdf
Wadą tego rozwiązania jest interwencja w nasze ciało, co zawsze niesie za sobą ryzyko. Dodatkowo, jest to rozwiązanie BARDZO kosztowne.

Jednak od lat ludzie leczą się (lub starają się to robić), ustnie przyjmując sodę oczyszczoną. Istnieje jednak jedna, ale znacząca różnica pomiędzy metodą zastosowaną w badaniu na szczurach, a terapią sodą u ludzi – do roztworu dodaje się cukier w postaci syropu klonowego, miodu lub melasy. Bardzo żałuję, że glukozy nie zastosowano we wspomnianym badaniu – rezultaty mogły by być.. być może zbyt dobre :-)


Dlaczego dodaje się glukozę?


Ponieważ komórki nowotworowe odżywiają się glukozą. Dlatego dodając glukozę, zwiększa się diametralnie szansa wniknięcia sody w komórki nowotworowe i zwiększenia jej wewnątrzkomórkowego PH, czego nie udało się osiągnąć podczas wspomnianych badań.


Gdzie tkwi haczyk?


Komórka nowotworowa różni się pod wieloma względami od zdrowych komórek. Jedną z różnic jest jej ładunek elektryczny, który jest znacznie mniejszy, niż komórek zdrowych. Oznacza to, że znacznie mniejsza ilość substancji jest w stanie do jej wnętrza przeniknąć. Komórka nowotworowa posiada również o wiele grubszą błonę komórkową – broni się w ten sposób przed atakami naszego systemu immunologicznego. O ile z łatwością da się zwiększyć PH w otoczeniu komórek nowotworowych, trudniej jest to osiągnąć w ich wnętrzu. Dlatego w terapii sodą oczyszczoną stosuje się cukier w postaci glukozy – jedną z niewielu substancji, którą komórka nowotworowa z chęcią przyjmuje.
Bardziej radykalną odmianą leczenia raka wysokim PH, jest terapia chlorkiem cezu... jednak nie radził bym nikomu robić tego w domu ;-) Na szczęście Cez nie jest substancją łatwo dostępną ;-)
Terapia sodą oczyszczoną jest bezpieczna, jednak mogą wystąpić skutki uboczne, chociażby w postaci biegunki.

Istnieje wiele ludzi, którzy twierdzą, że wyleczyli się z raka stosując sodę oczyszczoną z cukrem i wodą. Jednym z nich jest ten starszy Pan, który prowadzi o tym stronę. Można tam znależć "protokół" jego terapii oraz inne, kluczowe w tym temacie rzeczy. http://phkillscancer.com/uncategorized/8th-day-baking-soda-molasses-cancer-protocol-repeat-%E2%80%93-alkaline-tune-up#comment-47
Wpisując w google "High PH therapy" albo "terapia sodą oczyszczoną" znajdziecie masę informacji.

Jeśli chcecie spróbować - upewnijcie się, że przeczytacie wszystko co jest w internecie na ten temat dostępne, oraz że co kilka dni będziecie robić sobie wyniki i macie lekarza, który rzuci na nie okiem i sprawdzi, czy wszystko jest ok. Fakty naukowe coraz dobitniej świadczą, że ta terapia może działać. Jest prosta, tania i szybka. Jednak bez jednoczesnej, radykalnej zmiany diety, może nie być efektywna. Pierwszą rzeczą, którą powinna zrobić osoba, która postanowi nie iść drogą wyznaczoną przez onkologię, jest zaprzestanie "robienia" sobie raka poprzez jedzenie żywności doładowanej cała tablicą Mendelejewa, a w szczególności, na czas choroby, całkowicie zrezygnować z nienaturalnie wyhodowanego mięsa i produktów zwierzęcych. Nie istnieją magiczne sposoby czy też jedna, alternatywna metoda walki z chorobami. Współczesna medycyna proponuje "magiczne pociski" w postaci leków leczących symptomy. Weź pigułkę, a wszystko będzie dobrze! Zero wysiłku, zero zmiany nastawienia - pigułka dobra na wszystko ! ;-)

W podejściu alternatywnym, likwiduje się przyczyny i zajmuje się ciałem jako całością. Dlatego jednorazowa terapia, bez kompletnego wywrócenia dotychczasowego życia do góry nogami, nie zadziała w ogóle lub w najlepszym przypadku, zadziała krótkotrwale. Konwencjonalna medycyna jest zdecydowanie "łatwiejsza". Lekarze nie wymagają od Ciebie radykalnych zmian - o których wiem z własnego doświadczenia że nie są łatwe - ewentualnie je sugerują, bez wprowadzania rewolucji. Podejście holistyczne jest taką rewolucją.


http://www.era-zdrowia.pl/naturalne-leczenie/naturalne-leczenie-nowotworow/soda-oczyszczona-w-leczeniu-nowotworow.html#.T4VpHOJA-wI.facebook
395  Człowiek i zdrowie / Zdrowie fizyczne / Odp: RAK - tani i skuteczny sposób na niego : Maj 23, 2012, 21:39:09
Leczenie raka czyli nowotwór to grzyb uleczalny. Ukrywane fakty na temat zdrowia
Nowotwór to grzyb…  uleczalny


Greg O’Neill 7.2.2012, tłumaczenie Ola Gordon, korekta-skrót Piotr Bein
Pomóż w szerzeniu prawdziwej wiedzy. Materiał w pdf przeslę na żądanie wysłane do Age-Reversal@aon.at. Napisały do mnie osoby, które znały pielęgniarkę Rene Caisse, która otworzyła klinikę nowotworową w Bracebridge (Ontario) i wyleczyła nieuleczalnie chorych, wcześniej odesłanych przez co najmniej 2 lekarzy do domu, by umrzeć. Establiszment medyczno-farmaceutyczny okłamuje nas, bo nadal z nas zdzierają miliardy leczeniem chemioterapią i radiacją, które zabijają komórki i organy, powodując długą i bolesną śmierć. Pomóżmy zatrzymać to szaleństwo, dzieląc się prawdą. Dziękuję!
Nowotwór to grzyb … uleczalny
Ok. 8 mln ludzi umiera rocznie na raka, największą przyczynę zgonów w wieku poniżej 85 lat; w samym USA – ponad pół mln rocznie, 1 na 4 zgony. Globalna liczba wzrośnie do 12 mln do 2030 r. Z dnia na dzień odbierają nam swobody, by chronić obywateli przed terroryzmem, kiedy ci wszyscy cierpią i umierają z powodu choroby, leczenia której systematycznie odmawia klika medyczno-farmaceutyczna. Organizacje charytatywne zbierają ogromne sumy na finansowanie badań ‘nad środkiem’, którego establiszment nie chce znaleźć. Wspólnie możemy to zmienić.
W biuletynie z 9. sierpnia podkreśliłem, jak dr Richard Day, szef rockefellerowskiej organizacji eugenicznej Planowane Rodzicielstwo, zanim powiedział na spotkaniu lekarzy w Pittsburgu w (1969) o ludobójczym planie, poprosił o wyłączenie sprzętu nagrywającego i nierobienie notatek. Ale ktoś i przekazał treść wystąpienia: Obecnie możemy wyleczyć prawie każdy nowotwór. Informacja o tym jest w Instytucie Rockefellera, jeśli zdecyduje się ją ujawnić.
Wielka Farmacja nie ma zamiaru wyleczyć raka, bo ciągnie ogromne zyski z leczenia środkami wyniszczającymi, zabijajania truciznami typu chemioterapia. Nie chodzi nawet o pieniądze. Chcą, by ludzie cierpieli i umierali przedwcześnie – metoda redukcji populacji. Wraz z agencjami rządowymi natychmiast stawiają na celowniku każdego spoza Wielkiej Farmacji, kto odkrywa skuteczny sposób na raka. Taki jest włoski lekarz, Tullio Simoncini; wspaniały i odważny, nie poddał się naciskom, kiedy odkrył, jak leczyć raka, grzyba wywołanego przez candida (organizm drożdżopodobny, żyjący w małych ilościach nawet w zdrowym organizmie). Kiedy candida przybiera formę dużego grzyba, mogą wystąpić poważne problemy, łącznie z rakiem. Mój przyjaciel, Mike Lambert: Grzyb, a zwłaszcza candida, żyje pożerając organizm żywiciela (ciebie), rozpuszczając go. Potrzebuje też twego organizmu do rozmnażania […] Chory odczuwa chroniczne zmęczenie, często przypisywane  kolonizacji candidy. Czuje się źle fizycznie i psychologicznie. Wg Simoncini, rak to infekcja grzybowa candida, a nie dysfunkcja komórek, błędnie podawana jako przyczyna raka przez konwencjonalną medycynę.
Candida
Specjalista w onkologii (leczenie guzów), cukrzycy i zaburzeniach metabolizmu, Simoncini to prawdziwy lekarz, starający się odkryć prawdę. Nie papuguje oficjalnej wersji tego, co lekarze powinni robić i myśleć. Kwestionuje dogmat  ’intelektualnej zgody’ na wszystkie niesprawdzone założenia, kłamstwa i manipulacje. Okazał się wyjątkowo krytyczny wobec establiszmentu medycznego, gdyż bada ‘zabiegi’ bezużyteczne w leczeniu epidemii raka. Gdy został lekarzem, zrozumiał, że w leczeniu raka było coś b. złego: Widzę straszne cierpienia. Byłem na oddziale dziecięcej onkologii, zmarły wszystkie dzieci. Cierpiałem kiedy patrzyłem na te biedne dzieci, umierające w wyniku chemii i radiacji.
Frustracja i smutek doprowadziły go do poszukiwania nowych metod zrozumienia i leczenia tej wyniszczającej choroby. Rozpoczął z otwartym umysłem, nieskażonym sztywnymi założeniami napędzanymi i wmawianymi przez ‘medycynę’ i ‘naukę’ głównego nurtu.
Ile jeszcze ludzi ucierpi, zanim przestaną postrzegać lekarzy jako wszystko wiedzących ‘bogów’, i zrozumieją swój udział w tej ignorancji na zdumiewającą skalę? Simoncini zrozumiał, że wszystkie nowotwory funkcjonują jednakowo, bez względu na umiejscowienie w organizmie ani przybraną formę. Zauważył również, że ‘guzy’ rakowe zawsze są białe.
Candida też biała
Simoncinni zrozumiał, że uważana przez medycynę głównego nurtu za szalejący rozrost komórek, narośl nowotworowa faktycznie jest produktem systemu immunologicznego, komórkami dla ochrony organizmu przed atakiem candidy. Normalnie system immunologiczny utrzymuje candidę w ryzach, ale gdy osłabnie, candida rozrasta się i buduje ‘kolonię’. Penetruje organ, a system immunologiczny musi zareagować, budując barierę ochronną, nazywaną nowotworem. Mówi się, że przechodzenie raka do in. części organizmu wywołują komórki ‘złośliwe’, uciekające ze swojej ‘siedziby’. Zaś wg Simoncini, przerzuty raka wywołane są grzybem candida, uciekającym ze swojego miejsca.
Osłabiona odporność pozwala rakowi pokazać się, o czym mówię od lat w swoich książkach. Kiedy funkcjonuje właściwie, radzi sobie z problemem, utrzymuje candidę pod kontrolą.
Ciągły wzrost zachorowań na raka na świecie to wykalkulowana wojna z systemem odpornościowym, osłabianym i atakowanym dodatkami w żywności i napojach, chemicznym rolnictwem, szczepionkami, falami elektromagnetycznymi i mikrofalowymi, lekami, stresem nowoczesnego ‘życia’ i wielu in. Jaką obronę mają mieć dzieci do 2 lat, dostawszy 25 szczepionek, a ich system odpornościowy jest jeszcze na etapie tworzenia? To tak iluminackie rody chcą wywołać masowy mord, poprzez demontaż naturalnej odporności organizmu. I tu jest prawdziwa ohyda. Co niszczy odporność szybciej niż wszystko inne?
Chemioterapia 
Można tu dodać radiację. Chemioterapia to trucizna zaprojektowana na zabijanie komórek. Celem ‘leczenia’ raka jest otrucie ofiary i nadzieja, że zdążysz zabić komórki rakowe zanim zabijesz wystarczającą ilość zdrowych komórek, by zabić pacjenta. Trująca chemioterapia zabija również komórki odpornościowe, a candida żyje nadal. Zniszczony system odpornościowy nie może skutecznie zareagować na candidę, przejmuje części organizmu, by rozpocząć proces od nowa, przenosząc raka. Nawet u pozornie wyleczonego operacją i chemioterapią, po zapewnieniach, że wszystko w porządku. To tylko kwestia czasu: chemioterapia zabija ludzi, których ma rzekomo leczyć, niszczy system, który musi działać, żeby być zdrowym i silnym, jeśli mamy wyzdrowieć.
Wykrywszy, że rak jest infekcją grzybiczną, Simoncini rozpoczął poszukiwać, co zabiłoby grzyba i usunęło raka. Odkrył, że leki anty-grzybiczne nie działają, gdyż grzyb szybko ulega mutacji, by się bronić, a nawet karmi się lekami przepisanymi przeciw niemu. Simoncini odkrył wodorowęglan sodu / sodę oczyszczoną, główny składnik proszku do pieczenia (ostrzeżenie: proszek do pieczenia ma dodatkowe składniki). Soda to niszczyciel grzyba, candida nie może się do niej ‘przystosować’. Pacjent przyjmuje sodę doustnie i przez endoskop (długa, cienka rurka, używana do oglądania wnętrza organizmu bez chirurgii). To umożliwia ulokowanie sody dokładnie w miejscu raka – grzyba. Egipcjanie wiedzieli o leczniczych właściwościach anty-grzybiczych tej substancji, indyjskie książki sprzed tys. lat zalecały w leczeniu raka zasadę o silnym działaniu.
W 1983 r. Simoncini leczył Gennaro Sangermano, któremu dano kilka mies. życia z rakiem płuc. Kilka mies. później wrócił do zdrowia i rak zniszczono. Było więcej sukcesów i Simoncini przedstawił swoje odkrycia włoskiemu ministerstwu zdrowia, licząc na pozwolenie badań, żeby wykazać, że to działa. Władze zignorowały jego udokumentowaną pracę i zakazały mu stosować niezatwierdzone metody. Poddano go wściekłej kampanii medialnej ośmieszania i potępiania, uwięziono na 3 lata za spowodowanie śmierci leczonych przez niego pacjentów. Ze wszystkich zakątków świata wyszedł rozkaz: złapać Simonciniego. Establiszment medyczny powiedział, że jego twierdzenia o sodzie były szalone i niebezpieczne. Jeden z wiodących lekarzy szyderczo nazwał sodę lekiem.Cały czas miliony ludzi umierały na raka, bez możliwości skutecznego leczenia. Simoncini nie poddaje się, pokazuje swoje prace w internecie i na wystąpieniach publicznych. Usłyszałem o nim od Mike’a Lamberta z Sheen Clinic i miał tam prelekcję, kiedy byłem w USA. Wiem, że ma niezwykłe sukcesy w dramatycznej redukcji i usuwaniu raka nawet w późnych stadiach, używając sody. W niektórych przypadkach wymaga to miesięcy leczenia, ale w innych, takich jak rak piersi, gdzie guz jest łatwo dostępny, nawet tylko dni.
Ludzie leczą się sami pod nadzorem Simonciniego. Na końcu artykułu zlinkowałem filmy z doświadczeń i leczenia różnych osób. Że rak jest grzybem, napisałem w kwietniu ubr. w artykule o odkryciach 2 brytyjskich naukowców: prof. Gerry Pottera z Cancer Drug Discovery Group i prof. Dana Burke. Wg ich badań, komórki rakowe mają unikalną ‘biocechę’, której nie mają normalne komórki: enzym CYP1B1 (wym. sip-łan-bi-łan). Enzymy to białka przyspieszające reakcje chemiczne. CYP1B1 zmienia strukturę chemiczną tzw. salvestroli, naturalnych molekuł anty-rakowych, występujących w wielu owocach i warzywach. Zmiana chemiczna zamienia salvestrole na czynnik zabijający komórki rakowe, nie szkodząc zdrowym komórkom.
CYP1B1 występuje tylko w komórkach rakowych i wchodzi w reakcje z salvestrolami z owoców i warzyw, tworzy substancję chemiczną, która zabija wyłącznie komórki rakowe. Ale tu jest sedno sprawy: rak jest grzybem. Salvestrole to naturalny system obronny przeciw atakom grzybicznym, znajdujący się w owocach i warzywach, podatnych na szkody wywoływane grzybami (truskawki, jagody, maliny, winogrona, jabłka, gruszki, warzywa zielone zwłaszcza brokuły i z rodziny kapustnych, karczochy, czerwona i zielona papryka, awokado, rzeżucha, szparagi i bakłażan. Wielka Farmacja / kartele bio-technologii wiedzą to i zrobiły dwie rzeczy, by osłabić tę naturalną obronę przed atakiem grzybicznym, tj. rakiem. Chemiczne aerozole grzybobójcze używane w nowoczesnym rolnictwie zabijają grzyby w sztuczny sposób, co oznacza, że rośliny i plony nie muszą wyzwalać własnej obrony – salvestroli. Można je znaleźć w każdej ilości w organicznie uprawianej żywności.Najbardziej powszechne środki grzybobójcze b. silne blokują CYP1B1. Jeśli spożywasz dużo chemizowanej żywności, nieważne ile zjesz salvestroli, nie uaktywnią się jako czynnik niszczący raka. To jest wyrachowany projekt ludobójczy, tak jak były, i są, próby zniszczenia Simonciniego (i dr Davidsona z jego ocalającą życie terapią Jajko płodne przez 9 dni w 1929 r.).
Niewyobrażalnie chora umysłowo i emocjonalnie, klika uważa ludzi za bydło i chce, by umierali na raka. Nie dba o to, ile powoduje rozpaczy, cierpienia i śmierci. Dla tych szalenców, im więcej tym lepiej.
Ale Simoncini nadal prowadzi kampanię i mówi, co jest skuteczną terapię nowotworową, podczas gdy w ‘prawdziwym’ świecie, ilość zgonów na raka wzrasta, bo nieskuteczne leczenie opiera się na fałszywych założeniach. Jest to rzeczywiście szalone społeczeństwo, ale z perspektywy kliki, takie ma być. Dzięki Bogu za odważnych i oddanych ludzi jak Tullio Simoncini. Potrzebujemy ich więcej, i to szybko. Co za wyraźny kontrast z tymi, którzy służą establiszmentowi medycznemu. Kiedy Simoncini mówił w Klinice Shen kilka tygodni temu, niektórzy lokalni lekarze odrzucili go i wyśmiewali jego poglądy, jeszcze zanim przyjechał. Zostali zaproszeni na ten wykład, co mogłoby przynieść ogromne potencjalne korzyści ich pacjentom. Krzesła były dla nich zarezerwowane, żeby usłyszeli z pierwszej ręki, co mówił Simoncini, i żeby dać im okazję zadawać pytania… Nie przyszli.
Nowotwory
Patrick H. Bellringer 8.2.2012, tłumaczenie-skrót Ola Gordon, korekta Piotr Bein
Nowotwory mają wpływ na życie coraz większej liczby ludzi, bardziej niż kiedykolwiek. Ich przyczyna i leczenie znane są od wieków, ale “kontrolerzy” celowo ukrywają tę informację przed opinią publiczną, byrealizować swój Program Ludobójstwa. [...] Brak równowagi chemicznej, lub osłabiony system odpornościowy, czynią organizm otwarty na ataki bakterii, wirusów i grzybów. Nieodpowiednie odżywianie, niedobór płynów, brak ruchu i wysoki poziom toksyn i stresu, służą osłabieniu naturalnej zdolności organizmu do obrony przed chorobami. [...]
Należy zrozumieć pewne zasady odnośnie chemii ludzkiego organizmu. Współczesne odżywianie ze zwiększoną ilością cukru, mięsa, zboża, alkoholu i napojów gazowanych, wytwarza w organizmie odczyn kwasowy, sprzyjający rozwojowi mikrobów i grzybów. Te choroby nie tolerują odczynu alkalicznego. Ponieważ candida nie toleruje środowiska zasadowego, poprzez odpowiednią terapię może zostać łatwo, całkowicie i szybko usunięta z organizmu.
Na skali pH, 1 to wysoka kwasowość (bateria samochodowa), 7 neutralność,  a 14 wysoka zasadowość (ług). Układ krwionośny i system limfatyczny są lekko kwasowe (6 do 6,5), ale żeby zniszczyć candidę musi być 7,5 do 8,0. Zmianę pH można zrobić łatwo sodą oczyszczoną. Ponieważ candida kocha cukier i może strawić aż 16 razy większą ilość pożywienia niż potrzebuje jedna komórka, cukier jest nośnikiem sody. Zalecane źródła cukru (glukozy) to miód, molasy lub syrop z trzciny cukrowej (syrop naleśnikowy). [Najlepiej jest stosować proszek do pieczenia wolny od aluminium, dostępny w niektórych sklepach.]
Leczenie
1. Profilaktyka – uniemożliwienie zgromadzenia się candidy w takiej ilości, żeby spowodowała problem raka.
Rozpuścić 1 łyżeczkę sody w filiżance ciepłej wody. Pić 2 razy dziennie przez 3 dni, żeby odkwasić organizm. Dziesięć dni przerwy i powtórzyć 3-dniowy cykl. Ze względu na niezbyt przyjemny smak, można stosować suchą sodę, wstrzymać oddech i popić ciepłą wodą.
2. Zatrzymanie i usunięcie infekcji candidą (cysta lub guz nowotworowy).
Kiedy candida opanowała system odpornościowy do takiego stopnia, że utworzyła się cysta lub guz, grzyb candidy potrzebuje dużą ilość pożywienia. Wtedy do sody dodaje się miód, melasę lub syrop trzcinowy, które candida szybko wchłania razem z sodą.
Rozpuścić 1 łyżeczkę miodu i 1 łyżeczkę sody w filiżance ciepłej wody. Pić 2 razy dziennie co najmniej przez 10 dni, lub zależnie od tolerancji organizmu. Krew i limfa muszą zmienić się na lekko alkaliczne przez taki okres, żeby zniszczyć grzyb candida. Kiedy to się stanie, cysta / guz znika.
W przypadku poważnego problemu nowotworowego, stosować miksturę łyżeczki miodu z łyżeczką sody tak często każdego dnia, żeby organizm mógł zabić ogromną kolonię candidy. nie ma żadnych skutków ubocznych oprócz biegunki. W tym przypadku zmniejszyć częstość stosowania mikstury miód / soda.
Od jakiegoś czasu krąży informacja o syropie klonowym gotowanym z sodą. Dr Simoncini w niedawnym wywiadzie z George Noory powiedział, że terapia syrop klonowy / soda jest oszustwem rozpoczętym w USA i nie działa na candidę. Gotowanie tych składników daje inną substancję i soda nie odnosi skutków w leczeniu candidy.
W celu sprawdzenia alkaliczności śliny stosuje się papierki lakmusowe, do nabycia w aptekach. Papierek przybiera kolor różowy do czerwonego w przypadku odczynu kwasowego, i jasny do ciemnego niebieskiego w środowisku zasadowym.
Na zakończenie: wszystkie nowotwory są infekcjami candidy. Można ją zabić łatwo i tanio. W przypadku zaawansowanego raka, może wystąpić duże zniszczenie organu, czyniąc go nieprawdopodobnym do odzyskania, nawet jeśli usunie się candidę. Niektórzy mówią, że ta terapia nie jest skuteczna w ich przypadku. Możliwym tego powodem jest to, że nie zmienili odczynu organizmu do odpowiedniego poziomu zasadowości, żeby skutecznie zniszczyć candidę, i nie zmienili diety żeby zmniejszyć kwasowość i utrzymać odczyn zasadowy w organizmie.
……………
Jak sprawdzić candidę
1. Wieczorem postaw obok łóżka pół szklanki wody.
2. Po obudzeniu natychmiast wypluj do wody w szklance to co masz w ustach, nie zbieraj śliny, wypluj tylko to co masz, nawet najmniejszą ilość.
3. Pozostaw na 15 min, potem delikatnie zakręć wodą w szklance.
4. Jeśli plwocina zostanie na powierzchni, jesteś OK.
5. Mętna woda znaczy wskaźnik jest pozytywny.
6. Trzymaj szklankę pod światło. Jeśli woda jest mętna i plwocina dostała ‘nogi’ schodzące wodą w dół, masz zaburzoną równowagę candidy. Należy odkwasić organizm.

http://hipokrates2012.wordpress.com/2012/04/09/leczenie-raka-czyli-nowotwor-to-grzyb-uleczalny-ukrywane-fakty-na-temat-zdrowia/
396  Hydepark / Hydepark ;) / Odp: 99% : Maj 20, 2012, 22:27:42
Cytuj
Dziś czuć było jakieś napięcie, ale nie dotyczyło ono niczego konkretnego. Organizm dopominał się odpoczynku.

Tak właśnie się dzisiaj czułam .Czytasz w moich myślach East Coś Podobnie jak ty poszłam dzisiaj na długi spacer ,ale nie do lasu .Byłam na Wawelu ,podumałam w czakramie,posiedziałam na ławeczce ,przyglądałam się spacerującym ludziom.Taki jakiś sentymentalny  piękny słoneczny dzień.
397  Hydepark / Kultura i sztuka / Odp: WIEDZA TAJEMNA UKRYTA W OBRAZACH . : Maj 20, 2012, 20:55:10
"Zabójstwo św.Stanisława" - obraz J.Matejko


398  Hydepark / Hydepark ;) / Odp: Romantyczne Wspomnienia : Maj 19, 2012, 10:10:44
Cytuj
Dedykuję tę piosenkę Wszystkim tym, którzy szukają piękna  ......
Piękna w każdym słowie, każdym uśmiechu, każdym spojrzeniu   .........

Dziekuję Astre  Buziak w moim przypadku był to rozłożysty stary klon Uśmiech Ech ......
399  Hydepark / POLSKA / Odp: POLITYKA : Maj 17, 2012, 23:30:34
Cytuj
rozumiem Chanell, że już byłaś pod Krakowem z siatką po ziemniaki...

arteq mieszkam koło targu i kupuje od rolników.......zaskoczony?  Język  Duży uśmiech
400  Hydepark / Natura - Ekologia / Odp: Koniec atomu? : Maj 17, 2012, 23:19:38
Cytuj
Tu nie ma skrupułów. Liczy się tylko kasa jaką można zarobić na tragedii.

Otóż to east! Nie wiem czy wiecie,ale powoli nadchodzi czas żeby zabezpieczyć sarkofag w Czarnobylu.Jest juz stary ,a na nowy nie ma kasy  Z politowaniem
Strony: 1 ... 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 [16] 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 ... 148
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.26 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

norwegland kl7 x22-team kuro-shiro-academy rezerwat-mustangow