Astro, jeszcze raz „wyrwĂŞ z kontekstu”

Twoje sÂłowa, cyt. „
Jak napisano - (o ile to prawda ? ) Jezus gdy medytowa³ w na pustkowiu, siedzia³ na wysokiej górze i ''patrzy³'' z politowniem na ludzkoœÌ i w koncu rzek³:
''puÂści siĂŞ narodzili i puÂści zamierzajÂą umrzeĂŚ''.Nie sÂądzĂŞ, by Jezus coÂś takiego powiedziaÂł ani patrzyÂł z politowaniem.
PrzecieÂż wiedziaÂł, Âże w momencie narodzin w ciaÂło wnika duch, wiĂŞc nie jest i nie moÂże byĂŚ czÂłowiek pusty. Dodatkowo, w ciÂągu Âżycia doÂświadczenia wzbogacajÂą, nawet te negatywne. Ponadto, istota przepeÂłniona miÂłoÂściÂą i rozumieniem, jak Jezus, widzi g³êbiej, ponad rzekomÂą wewnĂŞtrznÂą pustkÂą. SÂłowa, ktĂłre zacytowaÂłeÂś, zostaÂły wÂłoÂżone w usta Jezusa, by pomniejszyĂŚ czÂłowieka i uzasadniĂŚ wziĂŞcie nad nim „pieczy” przez koÂśció³. A czÂłowiek uwierzyÂł i zasn¹³. KaÂżdy sen jednak kiedyÂś koĂączy siĂŞ. Prawdziwe JA, upomni siĂŞ o kaÂżdego. Nie ma obawy.
PS. Zgadzam siĂŞ, jeÂżeli emocje przychodzÂą, to trzeba je wyraziĂŚ, by sobie poszÂły. Ale dodatkowo zastanowiĂŚ siĂŞ, dlaczego przyszÂły. Wtedy mniejsza szansa na to, Âże wrĂłcÂą. ZresztÂą, niektĂłre sÂą caÂłkiem piĂŞkne, choĂŚ utarÂło siĂŞ nadawaĂŚ im wszystkim negatywne piĂŞtno.