Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Marzec 29, 2024, 09:38:48


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Apokalipsa/Objawienie Jana  (Przeczytany 142929 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
between
Gość
« Odpowiedz #125 : Sierpień 05, 2011, 10:18:21 »

Wizja przedstawiona przez Jana jest przerażąjąca, ale to nic innego jak inna forma starej bajki pt: "przestańcie grzeszyć bo bóg was pokaże". I że przyjdzie moment, kiedy będzie za późno, itp Mówienie o kompletnej deintegracji duchowej jest niczym innym jak skazaniem na wieczne przebywanie w piekle bez możliwości jego opuszczenia. Ot, tylko technika dostosowana do współczesnych realiów - zamiast kotła ze smołą mamy wybuch jądrowy.

Najważniejszą sprawą jest jednak wywieranie nacisku poprzez straszenie.
Przedstawianie tej wizji  w celu "obudzenia" ludzi, w celu skierowania ich na inne tory jest, moim zdaniem, kompletnie bez sensu. Powoduje DOKŁADNIE ODWROTNY skutek. Wręcz przyciaga tego typu zdarzenie.

Wizja przedstawiona przez Jana powoduje przerażający strach. Potężna fala emocji już zaczyna się zagęszcząc, a każdy kto wizję uznał za prawdopodobną zaczyna poruszać się w jej kierunku.

Drogi Janie,
mam wrażenie, ze dałeś się wkręcić. Lub, mam nadzieje, że tak nie jest, robisz to świadomie.

Jeżeli chcesz uchronić ludzkość przed tego typu wydarzeniami, to propaguj raczej wizje cudownego raju. Raju, który porwie ludzi swoją cudownością, da im natchnienie.

Straszenie wizjami nic nie da. No, chyba, że Cię to kręci...

pozdro


p.s.
dezintegracja duchowa w kontekście wybuchu jądrowego brzmi ciekawie w zestawieniu do relacji R. Monroe, który "kontaktował" się ze Słońcem. I jakoś dobrze się przy tym miał. A przecież Słońce to nic innego jak jeden wielki, nieustający wybuch termojądrowy...
Mam wrażenie, że to taki "haczyk" na tych wszystkich, którzy myślą - "och, no coż, ciało zginie, zostanie jeszcze duch... "
A tu w wizji Jana duch także ginie...
Sprytne..... Uśmiech


« Ostatnia zmiana: Sierpień 05, 2011, 10:47:19 wysłane przez between » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #126 : Sierpień 05, 2011, 11:20:50 »

Duch to Energia , ona zaś jest nie zniszczalna i nic nigdy jej nie zniszczy.

Można że tak powiem "wyzerować" zapis jej doświadczeń w jej  pamięci i zmienić  jej osobowość przez kolejne doświadczenia .  Wówczas zaczyna ona swój  kolejny samorozwój od zera.

Jednak uczynić to może tylko i wyłącznie Stwórca Wszechrzeczy na prośbę osobistą danej energii , nikt więcej.
Zdarza się to , prawda , ale niezmiernie rzadko.

Głoszenie katastroficznych proroctw o unicestwieniu i zniszczeniu Ducha jest fałszem w stosunku do wszystkich Duchów -Energii niosących w sobie "Iskrę Bożą".

Ta opcja może być możliwa ale tylko i wyłącznie w stosunku do "inteligencji syntetycznych" czyli wcielonych zapisów tworzonych sztucznie na podstawie Ludzkich doświadczeń zbieranych w różnych zapisach w sieciach energio informacyjnych.


Koniec z tym straszeniem i zastraszaniem , już dosyć tego ! Stop!

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 05, 2011, 11:33:16 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #127 : Sierpień 05, 2011, 11:31:18 »

Between mam podobne odczucia do Twoich. Niewiele można tu dodać poza tym, co zauważyłem, że sam JAN napisał

Cytuj
  Jest też wyraźny zestaw ostrzeżeń dla ludzi którzy dziś, w tym czasie mogą zmienić bieg wydarzeń

W kontekście tego jednego zdania wszelkie prorokowanie wojen , straszenie ,miażdżenie logiki żmudnymi wyliczeniami niechybnego końca NIE MA SENSU.

Dlatego, że życie to jest proces dynamiczny, zmienny, tak jak napisał ace

Cytuj
materia jest pochodną ducha, a własciwie mojego Ega, jest zwierciadłem mojej duszy=ega, to wiem, że jestem odpowiedzialny za cały świat, bo to moja własna produkcja. A także wiem, że zmiana sposobu widzenia ducha=ega jest przyczyną zmian postrzegania materii.
Co więcej nie tylko postrzeganie materii się zmienia, ale i ONA SAMA. Dlatego, że wszystko jest świadomością. Wszelkie zakodowane scenariusze są skuteczne wyłącznie dlatego, że ktoś je zasila. Im więcej ludzi zasili apokalipsę ,tym większe jej prawdopodobieństwo.
Mamy teraz do wyboru - uwierzyć w istnienie tajemniczych, wrogich nam bytów planujących eksterminację ludzkości ich własnymi rękoma , albo uwierzyć w nas, samą ludzkość, jej przeogromną , kolektywną zdolność do przetrwania i uczenia się na błędach.

Cytuj
Jeden z najbardziej zakochanych w tej planecie ludzi - Św. Jan, zaszyfrował wszystko, co jest potrzebne nam współczesnym.

Być może narażę się tutaj zakochanym w ŚW. Janie , ale uważam, że to co zrobił ten święty kodując , szyfrując itd to nic dobrego.
O groźbie zagłady nuklearnej to ludzie wiedzą i bez św.Jana od lat. Apogeum strachu było obecne w kulturze masowej w latach 80tych ,gdzie zagłada wyzierała z polityki, muzyki, ruchów subkulturowych (anarchia, punks ) stając się bardziej realna niż kiedykolwiek, a mimo to do niczego katastroficznego nie doszło. Dziś to powraca w jakimś wykrzywionym stylu poparte autorytetem Biblii, no i świętego oczywiście "najbardziej zakochanego w tej planecie".
Nie kupuję tego. Mam inną wizję świata.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #128 : Sierpień 05, 2011, 11:39:24 »

Ja myślę i wiem iż to co nazwane jest Apokalipsą św. Jana jest do chwili obecnej nieprawidłowo odczytywane.

Tak naprawdę nie ma tam tragedii unicestwienia nikogo a wyłącznie informacje o zmianach , które nastąpią na lepsze i jak to się stanie.

Kwestią odczytu jest poziom wiedzy  osoby , która  robi odczyt.

Jak się nie widzi całości , padają twierdzenia iż część jest całością , bo tylko część jest widoczna.
A później wszystko  co się da dopasowuje się do tej części.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 05, 2011, 11:40:21 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #129 : Sierpień 05, 2011, 12:47:10 »

Również pragnę wierzyć i w to wierzę, że do zagłady życia na Ziemi nie dojdzie, bo ludzie wybierają miłość i pokój.
Ale nie mogę nie zauważyć, że ludzie zawsze tak wybierali, bo jedynie taki wybór zapewnia szczęście.
Człowiek z natury jest dobry i dąży do szczęścia.

Zatem nasuwa się pytanie. Dlaczego w historii Ziemi dochodziło do tak wielu unicestwień istniejących cywilizacji?
Dlaczego, mimo dobra w człowieku tak się działo i kończyło zawsze podobnie. Unicestwieniem.

Może jednak istnieją siły, które niosą zniszczenie i śmierć? Przecież to się wciąż dzieje. Wciąż towarzyszą nam wojny
i inne okropne rzeczy. Dlaczego do tej pory ludzkość swoim chceniem nie jest w stanie zapewnić sobie pokoju
i godziwego życia? Fatum jakieś nad nami wisi?
Czy może jednak są obce cywilizacje, które nam wcale dobrze nie życzą? I zwyczajnie ingerują?

Co w takim razie ze świadectwami ludzi uprowadzonych przez obcych? Chorzy psychicznie? Imaginacje umysłu?
A znajdowane w ich ciałach materialne implanty to omamy? Co z materialnymi przekazami z kamiennych tabliczek,
papirusów, świętych ksiąg wielu kultur, naściennych malowideł, megalitycznych budowli i innych wciąż
znajdowanych artefaktów? Co z archeologią potwierdzającą wielokrotne zniszczenie życia na Ziemie wskutek broni jądrowej?
Tego nie ma i nie było?

Wiem jedno, wciąż jest nie tak, jak sobie zdecydowana większość ludzkości życzy. Wciąż jakaś siła przekierowuje
dobre intencje ludzi w drugą stronę.

I pytanie zasadnicze. Czy psychiczne oraz mentalne odrzucenie zagrożenia i samouspokojenie zagwarantuje nam to,
czego pragniemy? Historia temu przeczy.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 05, 2011, 12:48:36 wysłane przez ptak » Zapisane
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #130 : Sierpień 05, 2011, 12:55:39 »

No nie,Janie..a juz myslalem,ze jedynie Jack ma patent na straszenie niegrzecznych
forumowych dzieci i palme pierwszenstwa w tej dziedzinie,a tu taka niespodzianka..?!
Zupelnie zdystansowales go i odebrales mu koszulke lidera.Nieladnie tak,oj nieladnie. Duży uśmiech
W Twoim opisie Apokalipsy pojawiaja sie pekniecia,zgrzyty i falszywe tony,bo skoro:
Cytuj
Druga Bestia, w dalszej warstwie czasowej, jest człowiekiem tak samo podłym jak Pierwsza, czyli Hitler. Jest już na tym świecie, żyje w Chinach i za jakiś czas obejmie władzę, czyniąc z Chin narzędzie zniszczenia. To człowiek, przy którym blednie nawet zło Hitlera.
A ktora bestia byl Stalin,ktory wymordowal ponad 100 milionow ludzi przed,w czasie i po II-iej Wojnie
Swiatowej?Niektorzy twierdza - nie bez racji - ze przy jego zbrodniach jakos bledna zbrodnie poczynione
przez Hitlera.Skoro Apokalipsa w/g sw.Jana jest bardzo dokladnym,precyzyjnie zakodowanym dokumentem
zdarzen z przyszlosci,to az dziwi fakt,ze tak znana i znaczaca dla historii postac Stalina nie zostala
w ogole wzieta pod uwage.Przeoczenie,manipulacja,bo jakos trudno by mi bylo uwierzyc w to,ze Stalin przechytrzyl sw.Jana.Wobec czego jeszcze trudniej bedzie nam uwierzyc,ze koniec swiata bedzie udzialem
Chin i Korei Polnocnej.No bo jaki cel by przyswiecal tym dwom panstwom i jaka korzysc by osiagnely
niszczac samych siebie???Samobojcy chcacemu skonczyc ze soba wystarczy kawalek sznura,skok z mostu lub
wysokiego budynku,trucizna lub bron palna i sprawa zalatwiona.Nie potrzeba do tego zaawansowanych technologii i pociskow nuklearnych oraz mordowania  miliardowej publiki.I usmialem sie troche czytajac:
Cytuj
W ciągu godziny zostanie użyte ok. 50 % obecnego światowego potencjału nuklearnego, tj. ok. 10.000 Megaton, z czego ok.90% spadnie na Europę, Azję i Amerykę Północną, a ok. 10% na Amerykę Południową.
Wynika z tego,ze chinskie i koreanskie rakiety sa tak "doskonale",ze przy ataku na Japonie  90% potencjalu spadnie na Europe,Azje i USA,10% na Ameryke Poludniowa,a na Japonie...0% !Czyzby Apokalipsa,tak dokladna w szczegolach,uzywala innej niz znamy matematyki?No bo przeciez obie Ameryki,
Europa i Azja same do siebie nie beda strzelac,to oczywiste jak: 90% + 10% = 100% .KROPKA.
Pozdrawiam.
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #131 : Sierpień 05, 2011, 13:14:28 »

Może jednak istnieją siły, które niosą zniszczenie i śmierć? Przecież to się wciąż dzieje. Wciąż towarzyszą nam wojny
i inne okropne rzeczy. Dlaczego do tej pory ludzkość swoim chceniem nie jest w stanie zapewnić sobie pokoju
i godziwego życia? Fatum jakieś nad nami wisi?

Oczywiście, że istnieją siły, które niosą zniszczenie. Są naszym własnym wytworem.

Przecież Hitler chciał dobra dla narodu niemieckiego, pragnął dla nich przestrzeni życiowej. Trafiło to na podatny grunt w społeczeństwie a reszta już była tylko konsekwencją.
A przed wojną wcale nie było tak różowo jak się powszechnie sądzi. Z dnia na dzień eskalował konflikt i nie było nikogo, kto potrafiłby pozostawić to ognisko zapalne aby samo się wypaliło. Wprost przeciwnie - każdy dorzucał drwa do ognia
I płomień zataczał coraz szersze kręgi.
A każdy chciał dobra...

Czy może jednak są obce cywilizacje, które nam wcale dobrze nie życzą? I zwyczajnie ingerują?
A w jakim celu? Co takiego jest na Ziemi czego nie można nigdzie indziej znaleźć w kosmosie?

Wiem jedno, wciąż jest nie tak, jak sobie zdecydowana większość ludzkości życzy. Wciąż jakaś siła przekierowuje
dobre intencje ludzi w drugą stronę.
Bardzo wygodne.
Ktoś za nas coś robi, ktoś nami kieruje.
Takie myślenie zwalnia z odpowiedzialności.
Niestety.

Co w takim razie ze świadectwami ludzi uprowadzonych przez obcych? Chorzy psychicznie? Imaginacje umysłu?
A znajdowane w ich ciałach materialne implanty to omamy? Co z materialnymi przekazami z kamiennych tabliczek,
papirusów, świętych ksiąg wielu kultur, naściennych malowideł, megalitycznych budowli i innych wciąż
znajdowanych artefaktów? Co z archeologią potwierdzającą wielokrotne zniszczenie życia na Ziemie wskutek broni jądrowej?
Tego nie ma i nie było?
Może to być, że traktują nas jak zwierzęta i podobnie jak my obrączkujemy ptaki wędrowne, oni "obrączkują" nas.
Tym lepiej dla nas. Bo to oznacza, że nie stanowimy dla nich zagrożenia i badają nas tylko wyłącznie z ciekawości.
Itp, itp
Hipotezy można mnożyć.

Ale... czy to ONI odpowiadają za stan Ziemi?
Nie, sami ją sobie tak urządzamy.
Wszystkie problemy z którymi boryka się Ludzkość są tylko i wyłącznie jej dziełem.
To bardzo bolesny, ale i bardzo krzepiący wniosek.
Bo skoro sam zrobiłem bałagan to także sam jestem w stanie zaprowadzić porządek.


Cytuj
I pytanie zasadnicze. Czy psychiczne oraz mentalne odrzucenie zagrożenia i samouspokojenie zagwarantuje nam to,
czego pragniemy? Historia temu przeczy.
Odrzucenie zagrożenia nie.
Nie chodzi o to aby cokolwiek odrzucać. Odrzucanie nigdy nie skutkuje.
Odrzucając coś nadajesz temu wagę. Skoro coś jest takie ważne, że trzeba to odrzucić, że poświecasz temu uwagę, no... to.. faktycznie, jest to COŚ.

Chodzi o to aby wybrać to co gwarantuje pomyślny rozwój.

pozdro
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #132 : Sierpień 05, 2011, 13:49:05 »

Cytat: between
Chodzi o to aby wybrać to co gwarantuje pomyślny rozwój.

No właśnie, od początku pojawienia się ludzi na naszej planecie, oni wciąż wybierają dla siebie dobrze.
Chociażby z powodu działania instynktu samozachowawczego. I jakie są tego efekty?
Chyba nie zaprzeczysz, że mizerne.

Sądzę, że JAN podzielił się z nami swoją wiedzą, nie żeby straszyć, ale by ostrzec. Tak jak św. Jan w apokalipsie.
Wszystkie przepowiednie są ostrzeżeniami. To, czy się zrealizują, zależy od tego, czy oprócz posiadania
dobrych myśli zechce się nam wdrażać dobre czyny.

Tylko wówczas będzie można mówić o odpowiedzialności. Samo życzeniowe myślenie zda się psu na budę.
A i tu nawet nie, bo budę trzeba materialnie psu zbudować. Czyli ruszyć nasze wygodne cztery litery.
Samo chciejstwo nie wystarczy.
A tak poza tym, strach czasami jest dobrym motywatorem do działania. Gdy inne formy zawodzą.
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #133 : Sierpień 05, 2011, 14:09:28 »

Cytat: between
Chodzi o to aby wybrać to co gwarantuje pomyślny rozwój.

No właśnie, od początku pojawienia się ludzi na naszej planecie, oni wciąż wybierają dla siebie dobrze.

Otóż to. Słowo klucz. Pozwoliłem sobie wytłuścić.

posłużę się przypowieścią
Ona lepiej wyjaśni to o co mi chodzi.. Znane, ale może warto...


Pewnego dnia Swami zapytał Shive:
- Panie, powiedz mi, jak wyglądają niebo i piekło?
- Chesz wiedzieć? Chodź ze mną. Pokażę Ci - odpowiedział Shiva i zaprowadził go do miejsca, w którym Swami stanął przed dwojgiem drzwi.
Otworzył pierwsze. Na środku pokoju stał okrągły stół, a na nim duże naczynie z jedzeniem. Jedzenie pachniało tak aromatycznie, że Swami poczuł nieopisany głód.
Dookoła stołu siedzieli ludzie. Wychudzeni, smutni i szarzy. Każdy z nich trzymał w ręku łyżkę, która miała bardzo długą rączkę przetwierdzoną do ich dłoni. Każdy mógł sięgnąć łyżką do naczynia, ale nie mógł nasycić się jedzeniem, gdyż rączka łyżki była dłuższa, niż ręka.
Swamiego przeszły ciarki na widok tego cierpienia i nieszczęścia.
- Właśnie widziałeś piekło - powiedział Shiva.
Następnie Shiva otworzył drugie drzwi. Pokój wyglądał dokładnie tak samo, na środku pokoju stał dokładnie taki sam stół, a na nim dokładnie takie samo naczynie pełne wyśmienitego jedzenia. Dookoła siedzieli ludzie z takimi samymi długimi łyżkami przytwierdzonymi do ich dłoni. Wszyscy jednak byli weseli, w świetnej formie, prowadzili ożywioną dyskusję. Pokój promieniał radością i dobrobytem.
- Nie rozumiem - powiedział Swami.
- To proste - odpowiedział Shiva.
Ci szczęśliwi ludzie nauczyli się karmić siebie nawzajem, podczas gdy tamci, chciwi, potrafią myśleć tylko o sobie.


Cytuj
Sądzę, że JAN podzielił się z nami swoją wiedzą, nie żeby straszyć, ale by ostrzec. Tak jak św. Jan w apokalipsie.
Wszystkie przepowiednie są ostrzeżeniami. [...]
Także sądze, że intencje Jana były czysto pozytywne.
Ale, jak to mówią, "dobrymi chęciami..."

Cytuj
To, czy się zrealizują, zależy od tego, czy oprócz posiadania
dobrych myśli zechce się nam wdrażać dobre czyny.
Tylko wówczas będzie można mówić o odpowiedzialności. Samo życzeniowe myślenie zda się psu na budę.
A i tu nawet nie, bo budę trzeba materialnie psu zbudować. Czyli ruszyć nasze wygodne cztery litery.
Samo chciejstwo nie wystarczy.

No oczywiście, że trzeba ruszyć 4 litery.
Ale "chciejstwo", zamiar zrobienia czegoś to początek.
Tamci w przypowieści karmią tych drugich....

Cytuj
A tak poza tym, strach czasami jest dobrym motywatorem do działania. Gdy inne formy zawodzą.
Ja bym go  nazwał "zmuszacz" do działania.
Pod wpływem strachu nie dokonujesz wyborów tylko robisz to co konieczne.
Wybór jest możliwy tylko wtedy kiedy nie ma nacisków.
Można powiedzieć, że w obliczu strachu wolna wola gdzieś się chowa.
To tak gwoli ścisłości.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Sierpień 05, 2011, 14:11:31 wysłane przez between » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #134 : Sierpień 05, 2011, 14:31:19 »

@ between świetna ta przypowieść "kucharska" Mrugnięcie

To ,co robiliśmy do tej pory jako ludzkość było motywowane własnym szczęściem W ODERWANIU od innych.
Wygodniej jest uznać, że te wszystkie nieszczęścia robią nam INNI, OBCY. Takie myślenie jest następstwem logiki rozdzielenia w której zawsze jest jakiś winny - na zewnątrz.

Kiedy zmienimy punkt widzenia wychodząc z założenia ,że jesteśmy POŁĄCZENI  wówczas podstawą własnego szczęścia będzie szczęście innych i poczucie winy stanie się zbędne.

Nie kupuję myślenia w postaci : dobrzy ludzie napiszę Wam - nie, zakoduję - informację o Waszym nieszczęsnym losie, bo Was kocham.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #135 : Sierpień 05, 2011, 14:45:29 »

@ between

Cytat: ptak
…oni wciąż wybierają dla siebie dobrze.

... w znaczeniu dobrze dla jednostki i całej ludzkości. Ty uprościłeś to do egoistycznego wyboru dobra
tylko dla własnej osoby bez dbania o innych.
Zaś prawda jest taka, że od człowieka pierwotnego ludzie musieli współdziałać, by przetrwać.
Chociaż ostatnio obserwuje się nastawienie coraz bardziej egoistyczne. Gdy człowiek skupia się tylko
na sobie umykają zdarzenia dalsze.
I można nie dostrzec wówczas realnych zagrożeń. A skoro nie dostrzega się ich, to i nie reaguje. Wielu wojen
oraz innych nieszczęść można było uniknąć, gdyby patrzyło się dalej niż koniec własnego nosa.

Dlaczego bestia pod nazwą Stalin zebrała tak wielkie żniwo? Bo zabrakło współdziałania, solidarnego sprzeciwu.
I chyba wyobraźni. Wciąż co jakiś czas pojawia się bestia a każda następna jest bardziej krwiożercza.

A jeśli znów prześpimy wzrost kolejnej? I może tym razem faktycznie chińskiej?
W końcu tam tak uwielbiają smoki.  Mrugnięcie
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #136 : Sierpień 05, 2011, 18:01:33 »

antychryst moze byc tylko jeden...Uśmiech, kto chce wladzy nad swiatem ?Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 05, 2011, 19:05:15 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #137 : Sierpień 05, 2011, 20:12:14 »

Cytat: quetzalcoatl44
antychryst moze byc tylko jeden...

Jesteś quetz tego pewien?

Ja tam wolę niczego nie negować, za to uważnie patrzeć. Na świecie nie dzieje się dobrze. Pewnie dlatego Kiara
wciąż krzyczy NIE, NIE, NIE!  A jednocześnie usypia ludzką czujność. Bo przecież nic złego się nie stanie (mimo, że wciąż się staje),
a przyczyna wszelkiego zła, bioroboty niedługo sczezną z tego świata. Nie wytrzymają gorąca.
Idąc za kiarowym tokiem rozumowania, bioroboty, to tacy swojscy obcy, koń trojański Samuela i innych Myślicieli. Ale główny myśliciel - PAN
nie daje im szansy na dalsze istnienie, bo iskierką swoją ich nie obdarował. Zatem bestia jest niezbędna. Zły

Ja zaś spokojnie głaszczę śmietnikowego kota i patrzę, co mu ze ślepiów wyziera, bo źrenice ma podejrzane. 
Przecież nawet w psie Elżbiety Kiara zobaczyła diabła. I to na odległość.   Duży uśmiech
W Chinach pewnie ich już nie ma, bo wszystkie psy zjedzone. Ale jak mówią, diabeł nie śpi.
Czuj, czuj, czuwaj!  Uśmiech

Tak, czy inaczej apokalipsa będzie. Ludzie bez iskry bożej muszą zniknąć, by istnieć mógł ktoś lub coś.
Sprytni ci myśliciele.  Chichot
« Ostatnia zmiana: Sierpień 05, 2011, 20:22:45 wysłane przez ptak » Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #138 : Sierpień 05, 2011, 22:23:06 »

nie ma co przebierać w tych apokalipsach. Niestety nie da się wybrać wersji łatwej i przyjemnej.
Zawsze bedzie to coś na granicy wytrzymalości, bo tylko tak mozna przełamac skorupy dogmatów
którymi obrósł czlowiek. To musi byc porzadny wstrząs dla ducha/ega i dlatego musi być to indywidualne wydarzenie apokaliptyczne. Coś co postawi nasz osobisty świat do góry nogami.
Ale zanim to nastąpi, moze się okazać, że przeżyjemy małą apokalipsę, która opisał Tadeusz Konwicki.
No i czy on nie mial racji, do czego prowadzi zaprzedanie się ....
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #139 : Sierpień 06, 2011, 00:46:07 »

http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114628,10064676,_Piosenka_o_koncu_swiata__Milosza_na_10__rocznice.html

dla iluminatow - masonow- kabalistow to koniec game over - hellgate 2011 11 11

ale pamietajcie ze swiadomosc moze odwrocic rytualy, ale do tego potrzebna jest grupa osob bez ego..albo z ego ukierunkowanym na swiadomosc Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #140 : Sierpień 06, 2011, 01:42:03 »

Już pisałam o tym jedenastki , jedynki nigdy nie są i nie były żadnym końcem niczego.
One są początkiem , od jedynek się zaczyna. Jedynka to liczba pierwszeństwa i doskonałości w czymś.
Jedynka świadczy o tym iż ktoś jest pierwszy , coś jest pierwsze.

Jedenastki są liczbami mistrzowskimi rozpoczynającymi nigdy kończącymi.

Zatem tworzenie z nich katastroficzną datę jest błędem odczytu.

Przestańcie w końcu wszystkim straszyć!


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #141 : Sierpień 06, 2011, 01:51:07 »

hm to dokonczenie rytualu sprzed 10 lat IX - XI
wszystko na to wskazuje,coz CERN ma miec najwyzsza moc w tym roku..albo to rozne zbiegi okolicznosci:)
Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #142 : Sierpień 06, 2011, 17:27:14 »

Apokalipsa - objawienie św. Jana, zarys i próba wyjaśnienia cz.4

Tak najogólniej przesłanie jest bardzo proste -- albo wybierasz ducha\Boga i się zbawisz albo materie, a tym samym śmierć.
I dalej przedstawia jak wyglądać może śmierć człowieka ze znakiem bestii=zwierza, robaka,Golema
a jak tego ze znakiem boskim.
Więc jeśli uwierzysz w materie, czyli w świat zewnętrzny istniejący niezależnie od Ciebie, oddajesz się tym samym bogom materii, bogowi pieniądza, nauki, władzy czy marzeń. Tak oto sam pieczętujesz się znakiem bestii. Te oznakowanie nie jest żadnym fizycznym znakiem ale oznacza Twoje pozycjonowanie się w życiu, jak ukierunkowujesz swoje Ego.
Materialistów, po opieczętowaniu czeka walka o przetrwanie, o przywileje, o miejsce w kolejce, czeka świat pełen niepojętych katastrof, zbrodni i nieszczęść. Więc zycie ich przebiega na próbach przełamania tego stanu przy pomocy różnych tricków, szukania daty zagłady, pomocy kosmitów
czy pokrętne szukanie pomocy u różnych żbawicieli, sekt, turbofaraonów i inne jarmarczne sztuczki.

Jesli natomiast uwierzysz w ducha\Boga i odrzucisz iluzje Ega  (nauka, religia ) pieczętujesz się sam znakiem boskim. Wprawdzie i tu czeka Cię śmierć ale jest kolosalna różnica. Twoje JA jest kontynuowane dla niektórych a reszta umiera w zgodzie ze sobą i z wiedzą o lepszym następnym
wcieleniu.
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #143 : Sierpień 06, 2011, 23:19:42 »

To ciekawe że nadal tekst św Jana wzbudza takie zainteresowanie i wciąż nowe interpretacje. Widać pozostał do dzisiaj zagadką. Ja również postanowiłam kilka tyg temu przyjrzeć sie temu skrupulatnie, lecz potrwa jeszcze chwile zanim to sobie poukładam.

nie, to niemożliwe pozbycie się Ega, to przecież część naszej duchowości. Więc rozpad oznacza dalszą fragmentację, czyli jakby kilka Ego, a każde przecież niezależne od innych. To tak jakbyś miał Kiarę i Enigmę w swojej głowie ( przepraszam obie Panie zawczasu ).  Duży uśmiech

No byłaby to mieszanka niebezpieczna, nie czuje sie jednak uraźona. Co do nie rozstrzygnietej sprawy egg, mam takie spostrzeżenia. Ego 'siedzi' sobie w żołądku, a dokładniej ma być związane z czakrą splotu słonecznego (wyprzedza wiec uczucia - serce i rozum-głowa) w kwestiach bytowych i przetrwania. Kieruje sie przeważnie potrzebą 'ja chce', 'ja mam' i tworzy na tym materialnym gruncie wyimaginowany obraz 'ja jestem'. Czy naeży je zniszczyć, przekształcić, czy dostroić - tu dokładnie nie mam pewności. Ale wiem, że powstałe na gruncie 'pochłaniania i trawienia' karmi sie fałszywym obrazem rzeczywistości. Temu stanowi pewna bariere na drodze kundalini do czakry 3 oka. Burczenie żołądka potrafi skutecznie zakłócić genialne myśli i wzniosłe uczucia. Okiełznanie tej 'przeszkody' (choć to może nieodpowiednie określenie) lub jej imaginacji, sprawia że kundalini wyskakuje z czakry podstawy w dość szybkim tempie wbijając w mózg. Przynosi genialne rozwiązania, mogące jednak być suto zakropione szaeństem. Jeśli tempo owe jest zbyt szybkie (tu właśnie możliwość schizofrenii) energia strefy ddzielonej zamiast połączyć sie ze świadomością, wypiera ją - powodując przykrą zamiane miejsc. W człwieku pojawia sie przeświadczenie 'rozpadu osobowości. Świadome czyste już intencje, spadają po za zasięg rozumu, uczuć i opanowania, a człowiek dostaje sie pod wladze tych nieokiełznanych elementów które dorastając, mniej lub bardziej zepchnął w tzw podświadomość. Skutkiem tego staje sie poddatny na tzw 'niski' instynkt (przetrwanie) wszystko kojarzy z sexem, działa w zasadzie wbrew sobie zamiast 'tak' mówiąc 'nie' i zamiast 'nie' przyznaje 'tak'. Przyjaźni sie ze swoimi dotychczasowymi wrogami, a kłóci z przyjaciółmi co doprowadza do różnorakich katastrof. Zwykła harmonia świata (np muzyka) sprawia ból gdyż płynąca zewsząd energia, prowadzi tak rozstrojony organizm do samozniszczenia. Dlatego powiadaja że po takiej 'karuzeli bez trzymanki' kundalini schodzi z powrotem do czakry podstawy. Tym razem proces przebiega powoli, poniewaź jej energia łączy i naprawia rozstrojony system. Świadomość i podświadomość stopniowo syntetyzują sie, a kanał przebiegu pozostaje wolny dla dowolnej migracji (nie jest tajemnica ze aby wprowadzić sie w stan odmiennej świadomości, trzeba sie troche wysilić, a juz napewno odprężyć).
Zwiekszona liczba zachorowań na schizofrenie w ostatnich latach dowodzi, że wiele osób staneło właśnie nad ta niebezpieczną krawędzia.
 Uśmiech


antychryst moze byc tylko jeden...Uśmiech, kto chce wladzy nad swiatem ?Uśmiech

W apokalipsie postać Antychrysta nie występuje. Za to pojawia sie w Listach i często to w liczbie mnogiej.

"1 List Jana
(18) Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów; stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina.
(1 List Jana 2:18, Biblia Tysiąclecia)
(22) Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna.
(1 List Jana 2:22, Biblia Tysiąclecia)
(3) Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który - jak słyszeliście - nadchodzi i już teraz przebywa na świecie.
(1 List Jana 4:3, Biblia Tysiąclecia)
2 List Jana
(7) Wielu bowiem pojawiło się na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim. Taki jest zwodzicielem i Antychrystem.
"
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #144 : Sierpień 06, 2011, 23:53:54 »

no kto jest glownie przeciwko jezusowi - kosciolowi..?Uśmiech ,co nie znaczy ze kk nie jest nierzadnica..Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #145 : Sierpień 06, 2011, 23:54:25 »

@enigma
trafne spostrzeżenia i cenne komentarze Uśmiech
Co do ego
Cytuj
Czy naeży je zniszczyć, przekształcić, czy dostroić - tu dokładnie nie mam pewności.

Moim zdaniem - dostroić. Jeśli się tego nie przepracuje, to dzieją się efekty , jakie opisujesz. Mam nadzieję, że miłość potrafi wszystko powstawiać na swoje, właściwe miejsca we właściwym czasie, nawet na odległość, kiedy tylko otwierasz się na to, co nowe ..
Nie wiem jak to ująć dokładnie.
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #146 : Sierpień 07, 2011, 17:48:09 »

system chce wszystko zniszczyc - nie myslcie ze bedzie inaczej, albo ze samo sie zmieni..a tylko po to zeby kazdy nauczyl sie odrozniac dobro od zla, zeby wzrosla swiadomosc i ewentualnie zeby wszystko powrocilo do Boga...Uśmiech


http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://666decoded.blogspot.com/&ei=Pck9TvevGM_Jswb1u7gl&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=2&ved=0CCkQ7gEwAQ&prev=/search%3Fq%3D666%2Bjews%26hl%3Dpl%26rlz%3D1G1GGLQ_PLPL433%26biw%3D1006%26bih%3D645%26prmd%3Divns

http://translate.googleusercontent.com/translate_c?hl=pl&prev=/search%3Fq%3Dhttp://sealrevelation.blogspot.com/%26hl%3Dpl%26sa%3DG%26rlz%3D1G1GGLQ_PLPL433%26prmd%3Divns&rurl=translate.google.pl&sl=en&u=http://sealrevelation.blogspot.com/2011/05/continuation-of-doomsday-revealed-911.html&usg=ALkJrhhOBCmR57Vi2ZGntzZZVHrwT8sRpA
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2011, 19:00:32 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #147 : Sierpień 07, 2011, 22:31:55 »

Cytat: quetz
... a tylko po to zeby kazdy nauczyl sie odrozniac dobro od zla, ...

Wybacz mi >quetz< śmiałość, ale mam nieodparte wrażenie, że wciąż poruszasz się pomiędzy religijnymi programami, a ezoteryką/wyzwoleniem. Z ciągłą przewagą na religię - chrześcijaństwo. Bo czym jest dobra dla chrześcijanina, muzułmanina, buddysty i wielu jeszcze innych wyznań? Podobnie, czym jest dla nich zło?
Dopóki istnieją te systemy dopóty ludzie będą "ogłupiani".
Wyzbądź się tych stereotypowych postrzegań i skieruj w stronę, na którą sam zwracasz uwagę, na "świadomość" (ująłem to w nawias, dlatego że dla każdego to słowo ma również inne znaczenie, może powinienem napisać ŚWIADOMOŚĆ  Duży uśmiech).

podobnie jest z tym "Bogiiem". Duży uśmiech
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #148 : Sierpień 07, 2011, 23:21:55 »

ok ja nie potrafie byc obojetnym.., swiadomoc to tez dokonywanie wyboru, chociaz cos sie wydaje beznadziejne to jakas czesc moze przewazyc...Chrzesciajnsto jest w pewnym sensie wyzwoleniem, przzciez Jezus powiedzial ze Ci ktorzy w niego wierza beda i wieksze rzeczy robili od niego..trzeba umiec wybrac Uśmiech Tak naprawde niewola jest materialny system ktory nie ma nic wspolnego z Chrzescijanstwem, kk to tez cos innego - Chesciajnstwo to duch panujacy nad materia..a ewntualnie  wole juz  islam  od chipowania i numerowania Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2011, 23:24:58 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #149 : Sierpień 08, 2011, 01:01:43 »

Jezus-kościół a cóż to za dziwny twór? Rozumiem że pałasz jakimś żalem, lub złością do gwiazdy Dawida i ku żydom którzy uciskają świat ale weź pod uwagę iż:

- słowo 'kościół' to generalnie budynek 'na kościach' (do IV wieku znano ołtarze domowe, lub w te katakumbach).
Te ostatnie zastąpiły praktycznie domowe - ba jeszcze wierni mogliby dojść do wniosku że nie potrzebują księdza i kościoła)

- biblijni apostołowie razem z Marią, Józefem i Janem (autorem Apokalipsy) byli żydami. I również Jezus (pomimo że jego ojcem miał być Bóg) jako zrodzony z matki żydówki, według tradycji żydowskiej jest uznany za żyda. Podobnież pochodzenie syna Abrahama - Izaaka, budziło wątpliwości co do 'ojcostwa' - lecz nie zmieniło przyznania Izaakowi całego spadku po Abrahamie (który miał innego pierworodnego Izmaela). Natomiast fakt że jego syn Izaaka - Jakub (zwany Izraelem) był ulubieńcem matki - nie budziło żadnych wątpliwości. Spór dotyczył tego iż oświadczając że jest mesjaszem, Chrystus zapowiedział 'zburzenia świątyni'. Do tego krytycznego momentu, wkroczył do Jerozolimy witany radośnie z palmami.

- pomimo że 'kościół' lansuje sie na oblubienicę Chrystusa, apokalipsa rozwiewa wątpliwości XXI :
... i tak się do mnie odezwał: "Chodź, ukażę ci Oblubienicę, Małżonkę Baranka".
10 I uniósł mnie w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte - Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga,
11 mające chwałę Boga.


a miasto porwónane z Niewiastą-nierządnicą charakteryzuje w XVII:

I ujrzałem Niewiastę siedzącą na Bestii szkarłatnej, pełnej imion bluźnierczych, mającej siedem głów i dziesięć rogów.
4 A Niewiasta była odziana w purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perły, miała w swej ręce złoty puchar pełen obrzydliwości i brudów swego nierządu.
5 A na jej czole wypisane imię - tajemnica: "Wielki Babilon. Macierz nierządnic i obrzydliwości ziemi".
6 I ujrzałem Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią świadków Jezusa, a widząc ją bardzo się zdumiałem. (...)
18 A Niewiasta, którą widziałeś, jest to Wielkie Miasto, mające władzę królewską nad królami ziemi".
[/size]

Które miasto przez ostatnie dwa tysiące lat, uzurpowało sobie prawo do osadzania królów na tronie, jak i strącanie ich z tych że funkcji królewskich?

- 144 tysiące mającego pieczęć Boga (imię Boga) to po 12tysięcy osób z 12 pokoleń Izraela. (12 x 12 000=144 000)

XIV.1 Potem ujrzałem: A oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach.

VII
 I ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu:
3 "Nie wyrządzajcie szkody ziemi ni morzu, ni drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego".
4 I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela:
5 z pokolenia Judy dwanaście tysięcy opieczętowanych, z pokolenia Rubena dwanaście tysięcy, z pokolenia Gada dwanaście tysięcy,
6 z pokolenia Asera dwanaście tysięcy, z pokolenia Neftalego dwanaście tysięcy, z pokolenia Manassesa dwanaście tysięcy,
7 z pokolenia Symeona dwanaście tysięcy, z pokolenia Lewiego dwanaście tysięcy, z pokolenia Issachara dwanaście tysięcy,
8 z pokolenia Zabulona dwanaście tysięcy, z pokolenia Józefa dwanaście tysięcy, z pokolenia Beniamina dwanaście tysięcy opieczętowanych.
[/size]

Naprawdę myślisz że Jan apostoł i żyd zarazem, napisałby tekst traktujący o zniszczeniu siebie, swoich braci i narodu Izraela?

- a jeśli naprawdę wierzysz ze jeden heksagram (1x6) znany 'tarczą Dawida, a w naukach ezoterycznych jako pieczęć Salomona' - jest znakiem Bestii, to wiedz że do dziś pochodzenie Jezusa łączone jest z właśnie tym królewskim rodem.

Biblia tysiąclecia:
"Mt 1.1 Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. 2 Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; 3 Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; 4 Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; 5 Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, 6 a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była [dawna] żona Uriasza. 7 Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; 8 Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; 9 Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; 10 Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; 11 Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.
12 Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; 13 Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; 14 Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; 15 Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; 16 Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.
17 Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń."


Rozumiem że jest wielka pokusa aby już teraz znaleźć, mistyczną pieczęć Boga Żywego. Być może komuś zdaje sie że wydzierganie lub wymalowanie sobie tego znaku, uchroni oszusta od Sądu ostatecznego, czeluści czy jeziora ognia. Niektórzy nawet wydumali sobie ze jest nią podobna do koła samsary i symbolu solarnego składanka greckich liter.
- Tymczasem gdyby apokalipsa była czytana dokładnie, jasne stałoby sie że pieczęć Boga żywego, która jest w reku odpowiedniego Anioła nie bedzie niestety dostępna dla wszystkich. Podobnie jak:

XIV
3 I śpiewają jakby pieśń nową przed tronem i przed czterema Zwierzętami, i przed Starcami: a nikt tej pieśni nie mógł się nauczyć prócz stu czterdziestu czterech tysięcy - wykupionych z ziemi.
4 To ci, którzy z kobietami się nie splamili: bo są dziewicami; ci, którzy Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie; ci spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka,
5 a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono: są nienaganni.

XIX
Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy.
12 Oczy Jego jak płomień ognia, a wiele diademów na Jego głowie. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego.
13 Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boga.


Inaczej przecież pieczętowanie powszechnie dostępnym znakiem, byłoby pozbawioine swojego sensu. Spekulacje na temat obu znaków (Bożego i Bestii) są ociupinę naiwne i nie na miejscu.
No chyba że ktoś w głębi duszy, nie wierzy w Bożą sprawiedliwość i chce Go (i nas przy okazji) zwyczajnie oszukać. Lub tez zanim przedstawienie rozpocznie sie na dobre, wskazać głównych graczy i i poobsadzać ich w sobie upatrzonych rolach. Tylko czy nie przychodzi ludziom do głowy, że akurat ta rola głównego Reżysera jest od wieków zarezerwowana?! A może sie komuś nie podoba że to Bóg ma tu rozdawać karty?
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.165 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

julandia panzerdivisiontiger forumhumorystyczne radiomms my-very-cats