Zecharia Sitchin i jego teoria

(1/17) > >>

Tenebrael:
Witam wszystkich. Temat wprawdzie może wydawać się nie na miejscu, bardziej pasować do "Paranauk" czy "Hydeparku", jednak, jako że teoria Sitchina jest mocno związana z przekazami Lucyny, więc umieszczam ten wątek właśnie tutaj.

Z teorią Sitchin'a zetknąłem się niejako przypadkiem (dla tych, co nie wiedzą - to od niego pochodzi kwestia Nibiru, Annunakich etc - on chyba jako pierwszy przedstawił teorię, że teksty sumeryjskie to zapisy historyczne, a nie mitologiczne). Wiele o niej słyszałem, od znajomych chociażby. Jednak najczęściej głosy były raczej niepochlebne - nawet tych, którzy nie mają nic przeciwko nauce "alternatywnej". Jednak, będąc na dworcu w Warszawie (bo akurat wyjeżdżałem w sobotę), wszedłem do księgarni i natrafiłem na książkę Sitchin'a, pierwszy tom jego serii. Pomyślałem: "A, co mi tam, nie mam co czytać w pociągu, a 30 zł to nie majątek - zobaczymy, cóż tam chłopak wymodził".

Początek był niezły, choć momentami naciągany. Potem jednak, im dalej, tym... lepiej. Okazało się, że jak na naukowca alternatywnego, Sitchin odznacza się zupełnie niezłym poziomem analizy faktów, i, co ważne, nie pomija raczej ważnych kwestii, nawet, gdy okazują się na początku niespojne z teorią. Muszę wręcz stwierdzić, że jest to jedna z lepiej udokumentowanych książek alternatywnej nauki, jakie czytałem. Nie pozbawiona błędów, ale nadal wartościowa. A żeby nie robić "wypracowania", w punktach wypiszę jej (moim zdaniem) wady i zalety:

ZALETY:
- Dość szczegółowa analiza tematu
- Autor trzyma się tematu - nie stara się szukać na siłę argumentów niezwiązanych z teorią, gdy brak mu tych z teorią związanych.
- Autor, zanim użyje jakiegoś argumentu, prawie zawsze pisze, jak użycie go uzasadnia.
- Nie odwołuje się raczej do "spiskowych" teorii innych badaczy (traktując je jednocześnie jako pewnik) - raczej do wszystkiego dochodzi sam na bazie analizy (naprawdę szczegółowej)

WADY:
- Jak większość teorii paranaukowych - bazą dla niej są pewne założenia, które, choć możliwe, nie muszą się koniecznie okazać słuszne
- W niektórych miejscach niekonsekwencje - drobne, aczkolwiek nie na tyle, by nic nie znaczyły.
- Niekiedy autora ponosi fantazja, i raz mity rozumie dosłownie, po czym potem - przenośnie.

Reasumując, autor podał naprawdę wiele MOCNYCH argumentów, które świadczą, ze w teorii an pewno COŚ jest, i nie da się przejść obok niej obojętnie. Jednocześnie jest w niej an tyle drobnych "dziur", że nie należy traktować wszystkiego, co jest tam napisane, jak wyrocznię. Raczej jak książki zmieniające pogląd na pochodzenie ludzkości i "układ" we Wszechświecie, ale niekoniecznie DOKŁADNIE tak, jak pisze Sitchin. Niemniej jednak - warte przeczytania.

Teraz pozostaje pytanie, jak się to łączy z PCh i przekazami Lucyny. Pamiętajmy, że PCh niejako "bazuje" na teorii Sitchin'a o istnieniu Anunnakich i dawnych bogów, planecie Nibiru (Marduk), etc. Co ciekawe, teoria Sitchin'a, nieźle udokumentowana... FALSYFIKUJE PCh. Przynajmniej w dużym stopniu. Otóż:
(tu tylko zaznaczę, że piszę z pamięci, nie mam przed sobą wszystkich sesji, więc jeśli się gdzieś mylę, to poprawcie)

1. Przekazy mówią o "ogonie" meteorytów ciągnącym się za Nibiru. Summerowie natomiast mówią jedynie o 4 (z tego, co pamiętam) księżycach krążących wokół Nibiru. Tak więc cała teoria o "deszczu meteorytów" poprzedzającym Nibiru jest chybiona.

2. W przekazach Nibiru ma działać niszcząco, przy swoim przelocie, na Ziemię. Nie potwierdzają tego ani analizy Sitchin'a, ani znana nam historia Ziemi (ta po 4000 p.n.e, gdy Nibiru musiało przelatywać chociaż RAZ)

3. Przekazy mówią, że Jezus to Enlil. Problem w tym, że historia Sumeryjska Enlila opisuje nie jako dającego i przekazującego miłość, kochającego ludzi, a wręcz traktującego ludzi jako "zwierzęta robocze". Trudno więc go sobie wyobrazić jako krzewiacego miłość Jezusa, czyż nie?

4. Sitchin podaje daty poprzednich przejść Nibiru, które nieźle argumentuje (pokazując, że miały one duże znaczenie dla świata): ok. 7200 p.n.e, 3600 p.n.e. Tu się datowanie urywa. Biorąc jednak postulowany przez niego (i też dość dobrze uargumentowany) obieg Nibiru wokół Słońca w 3600 lat, kolejne daty powinny przypadać na rok zerowy (tu mocna poszlaka - wtedy to miał się urodzić Jezus, ktorego okoliczności narodzin i nauki bardzo dobrze korespondują z teorią Sitchon'a). A potem... nie nie, nie 2012. Około 3600 n.e! Innymi słowy, teoria, na której bazuje PCh, falsyfikuje same przewidywania PCh!


I teraz dwa dodatki, odnośnie punktu 4:

1. Co do Jezusa i roku 0. Ciekawe jest to, że, mimo, iż Sitchin o tym nie wspomina, wszelkie jego teorie odnośnie Nibiru świetnie wyjaśniają okoliczności pojawienia się Jezusa. Po pierwsze, mówi się, że Jezus był oczekiwany przez proroctwo. Jeśli założyć, że starożytni wiedzieli, że co pewien czas Nibiru przelatuje, i że wtedy istoty z niego (bogowie) schodzą na Ziemię, nic dziwnego, ze prorokowali Jego przyjście. Po drugie, okoliczności, w jakich się narodził - zwiastowanie przez "Anioła", "gwiazda", która się pojawiła przed Jego narodzeniem. Po trzecie wreszcie, jego nauczanie o "królestwie niebieskim". Akurat pojawienie się Jezusa (nieidentyfikowanego jednak z Enlilem) jest bardzo mocnym argumentem ZA teorią Sitchin'a, w połączeniu z wielkimi zmianami w latach 3600 p.n.e i 7200 p.n.e, a także niecałe 11 000 p.n.e

2. Co do tego, czemu PCh z teorią Sitchin'a się "gryzą". Wydaje mi się, że dlatego, że PCh nie trzymało się jednej teorii, a połączyło zlepek mocnych teorii ze sobą, w jedną, niekoniecznie spójną całość. Połączyli teorię Sitchin'a (samą w sobie mocną) z teorią kalendarza Majów na rok 2012 i... wyszło, co wyszło. Niestety, obie teorie, zależnie od punktu widzenia: albo się wzajemnie falsyfikują (jeśli je połączyć), albo nie mają ze sobą nic wspólnego (ale w takim razie Nibiru możemy się spodziewać za 1600 lat, a nie za 3)

chanell:
Tene, czytałam " Zaginioną księgę Enki ". Pochłonęłam ją w ciągu jednego dnia  tak byłam nią zafascynowana,żeby nie powiedzieć oczarowana.W większości zgadzam się z twoją analizą,ale nie mogę być obiektywna,bo uwielbiam tego rodzaju książki.
Pozdrawiam chanell

Tenebrael:
A tu nieoczekiwane potwierdzenie teorii Sitchin'a:

http://www.tvn24.pl/12691,1581781,,,ksiezycowa-zagadka-rozwiazana,wiadomosc.html

Jak się okazuje, wedle tego, co tam piszą, Księżyc musiał kiedyś zderzyć się z innym ciałem niebieskim! (wedle artykułu, powstał ze zderzenia Ziemi z... czymś). Teoria Sitchin'a mówi nieco inaczej - że księżyc był już wcześniej, ale tak czy siak doznał zderzenia w czasie, gdy w Tiamat uderzył Marduk. Nie jest to kropka w kropkę to samo, ale bardzo, bardzo blisko. Biorąc pod uwagę, że Sitchin za podstawę brał mity, tego typu nieprecyzyjność raczej teorii nie falsyfikuje,  a jeszcze bardziej daje do myślenia.

Chanell - Mnie też ta teoria dała do myślenia. Wprawdzie jest w niej kilka zgrzytów, ale oprócz tego to jedna z lepiej udokumentowanych teorii alternatywnej nauki. Mimo, że uważam, że zawsze należy brać poprawkę, że Sitchin mógł pewne rzeczy przeinaczyć, i trzeba brać poprawkę na to, to jednak wielu jej aspektom trudno zaprzeczyć.

wiki:
 Wg Icke Sitchin to jaszczur  ;)

Tenebrael:
Cytat: wiki  Styczeń 20, 2009, 15:10:12

Wg Icke Sitchin to jaszczur  ;)


A według naszego kochanego prezydenta pewna dziennikarka to "małpa w czerwonym" :D To mamy tu widać niezłe ZOO ;]

Poza tym, śmieszna jest teoria jaszczurów. Ciekawe, że ktoś wykombinował, że Annunaki mogą być jaszczurami, skoro we wszystkich przedstawieniach widoczni są jako ludzie w ubraniach sokołów :P (ew z sokolimi głowami). To nieco jak Mickiewicz, który jest wieszczem narodowym polskim, obywatelstwa Rosyjskiego, piszący "Litwo, ojczyzno moja" :D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

ania2018 mexicanas xbustyx telenovelas female-vs-male