Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 25, 2024, 12:40:15


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 ... 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 [23] 24 25 26 27 28 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Aborcja - tak/nie?  (Przeczytany 281407 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
arteq
Gość
« Odpowiedz #550 : Grudzień 08, 2009, 12:37:31 »

Czyli jeżeli twierdzę, że "należy szanować życie ludzkie", to pogląd przeciwny "nie należy szanować ludzkiego życia" jest wartościowy i dobry? Dobrze rozumiem?
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #551 : Grudzień 08, 2009, 19:15:09 »

Embrion staje się człowiekiem z chwilą pierwszego samodzielnego oddechu.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech

Czyli dziecko urodzone z wadą płuc i niemogące samodzielnie oddychać, podłączone do respiratora nie jest człowiekiem? Można Twoim zdaniem tego "embrion" odłączyć i spalić z resztą odpadów położniczych?
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #552 : Grudzień 08, 2009, 19:27:07 »

Val Dee, oczywiście że można. Przy takim założeniu to można przeprowadzić aborcję w każdym momencie trwania ciąży, byle by tylko zdążyć przed momentem, kiedy embrion pierwszy raz zaciągnie samodzielnie powietrze do płuc Uśmiech

Ja mam w takim razie też pytanie do Thotala. Czy embrion ma jakieś prawa? Gorzej jest zabić embrion w dziewiątym miesiącu niż w drugim czy nie robi to wielkiej różnicy?
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #553 : Grudzień 08, 2009, 19:33:12 »

Jakiekolwiek dziecko zyjace poza lonem matki jest dowodem iz wcielila sie w cialo materialne DUSZA, bez jej wcielenia ZADNE CIALO  NIE JEST W STANIE ZYC. Nawet z podlaczeniami do super nowoczesnych urzadzen.
Dziecko  ( a raczej plod) w lonie matki zyje, bo  ( korzysta z wszystkich procesow zyciowych dostepnych cialu materialnemu) dzieki  i za pomoca  DUSZY MATKI.
Odwieczny problem polega na zrozumieniu iz najpiekniejsze cialo ludzkie , urocze , budzace w nas najcudniejsze i najdelikatniejsze uczucia i odczucia , nie moze zyc samodzielnie , bez wcielonej wen DUSZY. A ONA wciela sie zazwyczaj w momecie narodzin , choc bywa ze i wczesniej.

Nie powinno byc aborcji , bo winne byc dawane szanse na rozwoj duchowy chcacym wcielac sie duszom. Jednak takie decyzje , dokonac aborcji czy nie ,  nie powinny byc nakazem ni zakazem, a droga osobistego wyboru , po pierwsze matki  , a po drugie ojca przyszlego dziecka.
Zawsze we wszystkich trudnych sytuacjach trzeba uswiadamiac ,informowac  , ale rowniez pozwalac dokonywac wyborow , ktore na drodze ewolucji Czlowieka stana sie jego osobista wiedza , ktora  zbuduje jego swiat wartosci.
Wowczas co dzisiaj jest byc moze wstydliwa koniecznoscia, jutro juz nia nie bedzie musialo byc.
Jeszcze raz cialo materialne to ubranie dla duszy, ktore powinnismy nauczyc sie cenic , ale nie moze ono byc wazniejsze od samej Duszy i jej wyborow.

Kiara. Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2009, 19:39:02 wysłane przez Kiara » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #554 : Grudzień 08, 2009, 20:37:22 »

Embrion ma prawo do życia, tak samo jak przeobrażający się z niego człowiek...

Kiara słusznie zauważyła, że człowek zaczyna być człowiekiem od momentu zespolenia się dwu elementów - ciała i duszy.

Jeśli ktoś mnie pyta, kiedy lepiej zniszczyć życie, to oznacza że taki ktoś nie rozumie życia. Życie nie zaczyna się z chwilą zapłodnienia, nie zaczyna się z chwilą urodzin i nie kończy się w chwili śmierci. Nieśmiertelna dusza wciela się w ciało, to Ona decyduje o własnym stanie skupienia, to Ona decyduje kiedy i jak manifestować swoją fizyczną odrębność.

Problem aborcji, to wynik działalności kościoła i jego doktryn.
Dawniej dziewczyny się wieszały z powodu nieślubnej ciąży by społeczność parafialna nie potępiła całej rodziny, dzisiaj wstydząc się wybierają aborcję.

Myślę że przyjdą jeszcze czasy kiedy ludzie będą się cieszyli z powodu każdych urodzin, bo może nie wszyscy jeszcze to rozumieją, ale wszystkie dzieci są nasze.



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #555 : Grudzień 08, 2009, 21:37:50 »

Cytuj
Myślę że przyjdą jeszcze czasy kiedy ludzie będą się cieszyli z powodu każdych urodzin, bo może nie wszyscy jeszcze to rozumieją, ale wszystkie dzieci są nasze.


Thotal piękna myśl Uśmiech piękne zakończenie Uśmiech święta prawda
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2009, 11:04:34 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #556 : Grudzień 08, 2009, 22:35:17 »

Problem aborcji, to wynik działalności kościoła i jego doktryn.

W żadnym wypadku. Problem aborcji to wynik moralności wszystkich nas ogółem i każdego z osobna.
To nie kościół (w który nie wierzę) ani Bóg (którego nie spotkałam) wpływa na to, że jestem przeciwnikiem dokonywania aborcji.
Religia to też sposób, w jak tworzący ją ludzie widzieli i rozumieli pojęcie dobra i zła. Wielu z nas może ich opinii nie podzielać, ale najczęściej jest tak, że one w zasadzie nie idą w przeciwnym do naszego postrzegania kierunku. Z niektórymi się zgadzamy bezsprzecznie, a na temat innych mamy różne zdania. To że ja z Tobą mamy przeciwne przecież nie zależy od naszego wyznania, chyba się zgodzisz tu z moją oceną.
Jeśli jednak jesteś w stanie "winą" za to obarczyć kościół, to szkoda, że w ten jedyny sposób potrafisz oceniać i klasyfikować ludzi.

Jeśli ktoś mnie pyta, kiedy lepiej zniszczyć życie, to oznacza że taki ktoś nie rozumie życia.

Czemu mam wrażenie, że właśnie dosadziłeś mi w całkiem kulturalny sposób? Nie znamy się przecież od wczoraj, nie hamuj swojej złości, skoro i tak ją wylewasz.

Nie pytałam Cię o to, kiedy lepiej zabić. Przypomnę Ci Twoje założenia:
Uznałeś, że wiesz kiedy dusza wciela się w ciało - z chwilą pierwszego oddechu.
Uznałeś, że człowiek staje się człowiekiem w momencie, w którym dusza wciela się w ciało, a więc wtedy gdy ono samo oddycha.
Uznałeś, że człowiek nie jest połączony z duszą przez 9 miesięcy pobytu w łonie matki.
Powyższym uznałeś też, że człowiek nie jest człowiekiem przez te pierwsze 9 miesięcy życia.

Moja interpretacja Twoich założeń może Cię zaboleć, ale Twoje słowa nie mniej bolą i chciałbym, żebyś zdał sobie wreszcie z tego sprawę.

Co ma niby kobieta, która uprawiała seks z mężczyzną (oboje są ludźmi), może nosić pod piersią jeżeli właśnie nie człowieka?
Pomijając już jak wiele pychy musi kosztować możliwość wygłaszania tak kontrowersyjnych twierdzeń z ogromnym o ich prawdziwości przekonaniem, czym różni się ten embrion od człowieka? Dlaczego rozróżniając co jest człowiekiem, a co dopiero embrionem mają mieć takie same prawa? Jak mają takie same prawa to znaczy dla mnie, że są istotami żywymi, bo przedmiotów martwych przecież nie zabijamy ani też nie dajemy im prawa do życia - zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy do tego odpowiedni, bo nie mamy takiej siły sprawczej. W przypadku istot żywych już uzurpujemy sobie prawo do decydowania o tym, czy "coś" ma żyć czy umrzeć, a przecież w tym właśnie przypadku powinniśmy jeszcze bardziej być przekonani o tym, jak bardzo do tego się nie nadajemy.

Myślę Thotalu, że życie to ja rozumiem znacznie lepiej niż Ty.
A to tylko dlatego, że nie zakładam swojej nieomylności i nie narażam się na popełnienie kolosalnego błędu jakim jest aborcja - czyli unicestwienie czegoś, co przyjęłam nazywać człowiekiem.

« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2009, 14:02:00 wysłane przez janneth » Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Thotal
Gość
« Odpowiedz #557 : Grudzień 08, 2009, 23:20:04 »

Założenie własnej nieomylności jako wzór do zrozumienia życia jest z Twojej strony znakomite Uśmiech

Podziwiam Twoje podejście do życia i to, że tak mocno stąpasz po ziemi, czuję, że nie popełniłabyś błędu wielu zabłąkanych, zastraszonych kobiet, które żyją pod dyktando opinii społecznej i narzuconych wzorców postępowania, tylko pomyśl jaki procent kobiet w naszym społeczeństwie ma takie podejście...

Jeśli chodzi o moje rozumienie życia, to nie rozgraniczam go na etapy, bo jest ono nierozerwalnym ciągiem postępujących po sobie zdarzeń. Dusze przyciągają bratnie dusze jeszcze przed wcieleniem się w ciała fizyczne, dzieci wybierają sobie rodziców, razem tworzą różne konfiguracje i doświadczają wcześniej zaplanowane sceny. Razem uczą się miłości, choć czasami nauka ta przybiera dziwaczne formy. Wybory jakich dokonujemy pociągają za sobą odpowiednie skutki, nawet uśmiercony płód bierze w tej inscenizacji udział jak aktor na scenie. Nic nie dzieje się przypadkiem...

Płód noszony przez kobietę człowiekiem jeszcze nie jest, będzie nim po narodzinach, wtedy kiedy odłączy się fizycznie od swojej matki.


Jeszcze jedno, nie muszę hamować złości, bo jej wcale nie mam Chichot


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #558 : Grudzień 09, 2009, 08:45:47 »


Płód noszony przez kobietę człowiekiem jeszcze nie jest, będzie nim po narodzinach, wtedy kiedy odłączy się fizycznie od swojej matki.


 Płód w formie i kształcie człowieka o jakim myślimy jeszcze nim nie jest, ale jest już życiem.Żyje, czuje, słyszy, a nawet jest świadomy wielu rzeczy. Między innymi gdy ma być dokonana aborcja płód usiłuje się bronić.

Życie jest darem, jest przeogromnym darem jakie by ono nie było.
Nie ważne jakiego życia nie szanujesz, czy to będzie mrówka, motyl, trawa
czy płód człowieka.
Jeśli ktoś nie szanuje życia, otrzyma od życia to samo.
Życie jest jedno - jest jednym polem energii życia wyrażone w milionach formach i kształtach.
Ci, którzy są tego świadomi, nie skrzywdzą nikogo i niczego.Nawet idąc po trawniku idą tak, aby jak najmniej zdeptać trawę, ponieważ wiedzą, czują i są świadomi tego, że jest to takie samo nieocenione życie.

Szufladkowanie, segregowanie, dzielenie życia - to jest życiem, a tamto nie -  jest mroczną nieświadomością.
Istoty, które tak czynią, choć ich rozpoznawalny kształt przypomina z wyglądu człowieka, w istocie prowadzą życie nieuczonych zwierząt.

Więc wszystko należy do tych, którzy to kochają.




.




« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2009, 08:50:11 wysłane przez Silver » Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #559 : Grudzień 09, 2009, 09:31:30 »

Wiecie,

Jeżeli mówi się "a" zakładając, że kilkadziesiąt żywych komórek ludzkiego ciała należy chronić z całą zaciekłością,
to należy powiedzieć także "b" i płakać nad każdym obciętym włosem.
Co więcej, należałoby z całym szacunkiem zbierać każdą kroplę krwi, która wycieka z rany i każdą kroplę śliny - wszak we wszystkim tym znajdują sie żywe, ludzkie komórki będące częścią naszego ciała.
A prezerwatywy pełne spermy powinny być grzebane z całym należnym ceremoniałem.
Nie mówiąc już o przypadkach, kiedy komuś wyrywa się zęba.
Skoro bowiem ludzkie ciało ma taką wartość....

Obrońcy za wszelką cenę życia poczętego popełniają jeden kardynalny błąd.

Stawiają znak równości między iluśtam komórkami ludzkiego ciała będącymi swoistego rodzaju naroślą w ciele matki, na dodatek nie mającym szans na samodzielne życie  a urodzonym, żyjącym dzieckiem wzbudzającym podziw.

A już najzabawniejsze jest to, że najbardziej przeciw aborcji są środowiska, które z definicji zakładają istnienie nieśmiertelnej duszy... Toż to swoisty paradoks. Wasze nauki głoszą, że ciało jest fuj, be, grzeszne a potem potraficie stawać w obronie paru jego komórek.

Z pełnym współczuciem odnoszę sie do ludzi, którym przyszło stracić swoje nienarodzone dzieci. Ale powinni płakać nie nad tymi dziećmi, ale nad sobą. Cały ten żal nie wynika z tego, że to dziecko(?) przestało żyć, żal bierze się z tego, że legły w gruzach marzenia, plany.

Często się zdarza, że niezagnieżdżony zarodek odpływa w toalecie w siną dal a matka, nie wiedząc o tym, nie odczuwa żalu.

Wniosek z tego taki - cokolwiek sądzimy na temat życia poczętego wynika z tego, z czym to życie utożsamiamy.
Jedni widzą w nim żyjących kilka komórek, inni widzą w nim gaworzące dziecko, inni przyszłego lekarza czy inżyniera, jeszcze inni żyjący, słyszący, broniący się organizm. (nawiasem mówiąc - mucha też ucieka jak próbujesz ją pacnąć gazetą)

Zastanawia mnie jest pogląd tych, którzy uważają się za "obrońców życia". Że życie jest tak wielką wartością, że należy go chronic za wszelką cenę.
Mówią to popijają herbatę, która kiedyś była żywym krzewem, siedzą na krześle zrobionym z żyjącego kiedyś drzewa, noszą buty, które zrobiono z żyjącej krowy, jadą samochodem spalającym paliwo powstałe prawdopodobnie z rozkładu żyjących stworzeń. Zjadają kotleta wyciętego z żyjącego prosiaka i piją piwo powstałe w wyniku procesu alkoholowego w którym na koniec miliardy komórek drożdzy składają z siebie ofiarę aby piwosze byli zadowoleni. Nie mówiąc już o uśmierconym chmielu do jego wytworzenia. No i jeszcze papierosek. Zrobiony z zabitego tytoniu.

Większość rzeczy które używamy, zjadamy, ubieramy istnieje wprost albo pośrednio dzięki uśmiercaniu.

"obrońcom życia" proponuję im używać jedynie sztuczne tworzywa i zjadać jedynie sztuczną żywność.
Tylko jak to wyprodukujecie, skoro potrzeba do tego węgla...

My sami także żyjemy dzięki uśmiercaniu. I dzięki temu, że umrzemy miliardy bakterii i innych robaczków będą miały smaczne pożywienie. Ba, już teraz stanowimy delikatesy dla setek tysięcy roztoczy. O.. przepraszam, własne pare zabiłem.... Pewnie w następnym wcieleniu będę roztoczem....


Witki opadają...

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2009, 09:45:12 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #560 : Grudzień 09, 2009, 09:51:45 »

Jeremiaszu lepiej tego bym nie ujęła, dziękuje za tą wypowiedź...... mi się już nie chce ponieważ nie jestem tak elokwentna jak Ty. Podpisuje się po dymi postem również.


Pozdrawiam Uśmiech
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #561 : Grudzień 09, 2009, 11:30:29 »

A ja mam takie pytanie:

Czy z embrionu ludzkiego może powstać coś innego niż człowiek?
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #562 : Grudzień 09, 2009, 11:53:38 »

A ja mam takie pytanie:

Czy z embrionu ludzkiego może powstać coś innego niż człowiek?

Tak. Z embrionu nie powstaje człowiek.
Z embrionu może powstać co najwyżej ciało człowieka. Mniej lub bardziej rozwinięte.
A w konsekwencji nawóz.
Każde życie to w konsekwencji śmierć.

Samo ciało to za mało aby mówić o człowieku.

A z faktu istnienia embrionu może powstać cały system wzbudzania poczucia winy, system nacisku i system dzielenia na "sprawiedliwych" i "niegodziwych". Na lepszych i gorszych. Na tych "z bogiem" i "z szatanem" itp.. Na tych co "chronią" i na tych co "zabijają". Embrion jest świetną "pożywką" dla takich systemów przekonań. M.in. dlatego, że sam nic nie może powiedzieć na swój temat. Więc można mu przypisać każde znaczenie.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2009, 12:13:14 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #563 : Grudzień 09, 2009, 14:19:38 »

Założenie własnej nieomylności jako wzór do zrozumienia życia jest z Twojej strony znakomite Uśmiech

Przepraszam, nieumyślnie wprowadziłam Cię w błąd. Wczoraj napisałam, że zakładam swoją nieomylność (Chichot), a miało być oczywiście, że jej nie zakładam - poprawione.

Skoro nie dzielisz życia na etapy, to skąd podział życia na embrion i człowieka?



Silver, zaskoczyłeś mnie ogromnie swoją wypowiedzią, zaskoczyłeś mnie pozytywnie. Myślałam, że skoro wtrącasz się do dyskusji, to w jeszcze bardziej zawoalowany sposób będziesz próbował spekulować, kiedy człowiek staje się człowiekiem i usprawiedliwiać aborcję jako wolną wolę kobiety, a nam nic do tego. Nawet się cieszę, że mnie zaskoczyłeś Uśmiech

W toku rozmowy z Thotalem chciałam nawiązać do tego samego, co Ty poruszyłeś, a mianowicie do tego, że to, co on nazywa embrionem czuje i się boi. Pewnie też oglądałeś "Niemy krzyk" i widziałeś obraz na USG, gdy podczas trwania aborcji, dziecko odsuwało się od narzędzi w jego stronę się zbliżających i otwierało usta, co przypominało krzyk.
Nawet lekarze po tym filmie byli wstrząśnięci, ci sami lekarze którzy bez zająknięcia przeprowadzili wcześniej tysiące aborcji.

To, co niektórzy nazywają embrionem dla mnie jest już człowiekiem. Nie jest potrzebna chwila pierwszego świadomego oddechu, żeby nadać mu to zaszczytne prawo do życia ze względu na wyższość jego rasy.


Jeremiasz, napisałeś:
"Często się zdarza, że niezagnieżdżony zarodek odpływa w toalecie w siną dal a matka, nie wiedząc o tym, nie odczuwa żalu."

Powiedz mi, czy opłakujesz codziennie śmierć tysięcy głodujących ludzi w Afryce? Nie? Nie martw się, to normalne.
A czułbyś większy żal, gdyby to się stało w Twoim domu, gdyby z głodu umarł ktoś Ci bliski? Ktoś komu przecież mogłeś pomóc, bo miałeś na to wpływ, bo go znałeś, bo był blisko.
Ludzie przeżywają w ten sposób to, na co mają wpływ. Na niezagnieżdżone zarodki kobiety wpływu nie mają, nawet sobie sprawy nie zdają z ich jestestwa. Jak można płakać, gdy się  nie wie, że coś się stało? Gdy nie miało się wpływu na to, że się stało? Zastanów się. Co innego jest cierpieć z powodu świadomego swojego negatywnego działania, a co innego z powodu od nas niezależnego. Nie ma tu możliwości porównania, chociaż dla tych, którzy argumentów mają jak na lekarstwo i taki będzie dobry.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
zigrin
Gość
« Odpowiedz #564 : Grudzień 09, 2009, 15:46:58 »

Witam.
Temat ten, już z samego tytułu jego założenia próbuje definitywnie określić nasze stanowisko za którąś ze skrajnych decyzji (tak/nie). Zauważyłem także, że temat aborcji próbujecie nawet   utożsamić ze stanowiskiem dotyczącym TAK/NIE dla wszelkiego życia. Czy jednak na pewno bierzecie pod uwagę wszystkie aspekty tego życia, nie wyłączając życia np. samych rodziców ? Nie sposób jest uniknąć pewnej osobistej hierarchii ważności, która wyznaczać będzie granice, dokąd można się posunąć na TAK, a dokąd na NIE. Zbyt wielkie roztkliwianie się nad życiem pojedynczych komórek i bakterii, powoduje podniesiony do potęgi efekt przeciwny – tzn. szkodę większego organizmu, a tym samym unicestwienie wielkiej ilości mikroorganizmów… !

Życie, polega raczej na równoważeniu się przeciwności. Wydaje mi się nawet, iż jakiekolwiek definitywne stanowisko w stylu całkowitej ochrony wszelkiego życia, jak i popadanie w przeciwną skrajność zawsze prowadzi do szybszej… śmierci ! Popadając w pierwszą skrajność, szybko umarlibyśmy z głodu. Natomiast popadając w drugą, też grozi nam szybsza śmierć, ale bardziej w skutek ogólnych mechanizmów walki o przetrwanie…

Jako najbardziej obiektywne wyjście, widzę tutaj raczej kierowanie się odpowiednio zhierarchizowanymi uczuciami (zwłaszcza współodczuwania i miłości) i powiększanie świadomości na temat warunkowego postrzegania śmierci i jej iluzji.

Podsumowując:
Uważam, że nie da się tutaj przyjąć ostatecznego i definitywnego stanowiska na TAK lub NIE, ale w naszym wspólnym interesie (o uczuciach już nawet nie wspomnę…) jest unikanie wszelkiej aborcji…

Pozdrawiam
 
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #565 : Grudzień 09, 2009, 16:03:24 »

A ja mam takie pytanie:

Czy z embrionu ludzkiego może powstać coś innego niż człowiek?

Tak. Z embrionu nie powstaje człowiek.
Z embrionu może powstać co najwyżej ciało człowieka. Mniej lub bardziej rozwinięte.
A w konsekwencji nawóz.
Każde życie to w konsekwencji śmierć.

Samo ciało to za mało aby mówić o człowieku.

A z faktu istnienia embrionu może powstać cały system wzbudzania poczucia winy, system nacisku i system dzielenia na "sprawiedliwych" i "niegodziwych". Na lepszych i gorszych. Na tych "z bogiem" i "z szatanem" itp.. Na tych co "chronią" i na tych co "zabijają". Embrion jest świetną "pożywką" dla takich systemów przekonań. M.in. dlatego, że sam nic nie może powiedzieć na swój temat. Więc można mu przypisać każde znaczenie.

pozdrawiam

A widziałeś kiedyś człowieka bez ciała? (pytam poważnie i oczekuję podobnej odpowiedzi)
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #566 : Grudzień 09, 2009, 16:31:40 »

Cytuj
A widziałeś kiedyś człowieka bez ciała? (pytam poważnie i oczekuję podobnej odpowiedzi)
Już samo pojęcie "widzieć" określa że posługuje się do tego celu ciałem. (a konkretnie jego częścią - okiem)
Dlatego posługując się ciałem mogę jedynie zobaczyć inne ciało.

Odpowiadając na twoje pytanie
- nie, nie widziałem człowieka bez ciała.
- nie widziałem także muchy, kota i słonia bez ciała.

Widziałem natomiast wiele ciał, które pozostawały tylko ciałami - jedyne co zostało im z człowieka to zewnętrzna forma.
I to i tak przez jakiś czas, do momentu aż zacznie się rozkładać.

Ciało jest warunkiem koniecznym ale nie wystarczającym aby mówić o człowieku.
Możesz na to popatrzeć jak na komputer. Ciało to hardware, potrzebny jest jeszcze software, bez niego ciało to tylko bezużyteczna kupa białek. Samo nie pojedzie... Ale to temat chyba na inną dyskusję.

Janneth:
Napisałaś, że dla Ciebie zarodek jest człowiekiem od momentu poczęcia. Z tego wynika cała reszta Twojego wywodu i Twoje stanowisko w tej sprawie.
No i dobrze. Twój pogląd - Twoje stanowisko.
Zmienisz pogląd na to czym jest człowiek, zmieni się Twoje stanowisko.
Albo i nie.
Jak tam sobie chcesz.
To chciałem przekazać w moim poście. Jak zwykle źle się zrozumieliśmy.  Mrugnięcie Typowe

pozdrawiam

Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #567 : Grudzień 09, 2009, 17:54:20 »

Czyli: skoro ciało to warunek konieczny do zaistnienia człowieka i skoro uważasz (tak mi się wydaje) że człowiek zaczyna się od materialnej czynności jakim jest wessanie powietrza do płuc to po co mieszać tu jakąś duszę (bliżej niesprecyzowaną)?
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #568 : Grudzień 09, 2009, 20:19:52 »

Ciało człowieka nie może funkcjonować bez duszy, człowiek jest człowiekiem z powodu szczególnego rodzaju duchowej energii, ciało jest tylko mechanizmem, fizycznym odzwierciedleniem...
Człowiek jest stworzony na wzór i podobieństwo Boga, ale mowa tu jest o duchowej jego części, a nie fizycznej.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #569 : Grudzień 09, 2009, 21:22:38 »

Ciało człowieka nie może funkcjonować bez duszy, człowiek jest człowiekiem z powodu szczególnego rodzaju duchowej energii, ciało jest tylko mechanizmem, fizycznym odzwierciedleniem...
Człowiek jest stworzony na wzór i podobieństwo Boga, ale mowa tu jest o duchowej jego części, a nie fizycznej.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech

Witaj Thotal. Potwierdzeniem Twojej wypowiedzi są następujące słowa Jezusa:

Łuk. 9:24
24. Kto bowiem chce zachować duszę swoją, straci ją, kto zaś straci duszę swoją dla mnie, ten ją zachowa.
(BW)


Pozdrawiam
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #570 : Grudzień 09, 2009, 21:43:15 »

Cytuj
Czyli: skoro ciało to warunek konieczny do zaistnienia człowieka i skoro uważasz (tak mi się wydaje) że człowiek zaczyna się od materialnej czynności jakim jest wessanie powietrza do płuc to po co mieszać tu jakąś duszę (bliżej niesprecyzowaną)?

Widzę to inaczej.

To właśnie moment zadziałania "softwaru" objawia się pierwszym oddechem dziecka.
Nie pierwszy oddech powoduje zaistnienie człowieka  - odwrotnie - zaistnienie człowieka objawia się pierwszym oddechem.

Zobacz jak to wygląda: po urodzeniu dziecko wciąż jest podłączone pępowiną z matką, a jednak z "jakiś powodów" zaczyna oddychać, mimo że tego wcześniej nie potrzebowało. (i tym powodem bynajmniej nie jest to, że dostaje klapsa od położnej).
Podjęcie oddechu (i w ogóle metabolizmu) jest po prostu sygnałem, że software się "załadował" i zaczął działać.
Od tego momentu dziecko nie potrzebuje już matki, pępowina zaczyna coraz słabiej pulsować, można ją odciąć.
Jeżeli z jakiś powodów, software się nie "załaduje" dziecko nie zaczyna oddychać, mówi się, że "zmarło" po porodzie. Może powinno się trafniej określić - nie podjęło samodzielnego życia.
Przed porodem to software matki kontrolował jego funkcje, po porodzie powinien mieć swój własny "system operacyjny" do zarządzania ciałem.

Celowo używam software a nie dusza, jaźń itp aby zminimalizować skojarzenia duchowo-religijne, itp. Tym bardziej, że termin wydaje się dość trafny. Bowiem oprócz hardwaru i softwaru jest jeszcze "operator" komputera, który planuje go wykorzystać do czegoś. Ale to jeszcze inny temat.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2009, 21:49:21 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
dczion
Gość
« Odpowiedz #571 : Grudzień 09, 2009, 22:09:22 »

Moim zdaniem w kazdym ciele jest dusza , mowi sie ze Bog jest wszedzie '' podnies kamien a Ja tam bede '' to dlaczego mialo by go nie byc w ciele , mowi sie zeby odnalesc samego siebie nawet w najmniejszym źdźble trawy czy tez w kamyczku.
To wielka nauka szacunku do zycia i wszystkiego co z nim zwiaze .
W takim razie pozostaje mi tylko zapytac o szacunek do ciala jego piekna i niepowtarzalnosci , dlaczego pozbywamy sie zamiast pielegnowac piekno zwiazane z cialem zyciem i Bogiem dazac do rownowagi zwanej zyciem.

Pozdrawiam
dczion
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #572 : Grudzień 15, 2009, 12:46:19 »

Moim zdaniem w kazdym ciele jest dusza , mowi sie ze Bog jest wszedzie '' podnies kamien a Ja tam bede '' to dlaczego mialo by go nie byc w ciele , mowi sie zeby odnalesc samego siebie nawet w najmniejszym źdźble trawy czy tez w kamyczku.

Niewątpliwie najwięcej duszy jest w martwym ciele.  Każda bakteryjka ze smakiem rozkładająca to martwe ciało musi posiadać swoją, bakteryjkową duszę. Uśmiech

pozdrawiam

Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #573 : Grudzień 15, 2009, 15:50:26 »

Wciąż mnie zadziwia jak tak Waszym zdaniem przekłamane i sfałszowane Pismo Święte staje się niekiedy oświeconym źródłem Wiedzy i Prawdy...

Ot to zagadka...
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #574 : Grudzień 16, 2009, 09:11:23 »

Wciąż mnie zadziwia jak tak Waszym zdaniem przekłamane i sfałszowane Pismo Święte staje się niekiedy oświeconym źródłem Wiedzy i Prawdy...

Ot to zagadka...

Ale tutaj nie ma _tylko_ tych, którzy są ZA i tych, którzy są PRZECIW.
Jest tutaj całe spektrum postaw, poglądów, przekonań.
Ktoś się podpiera biblią, ktoś inny uważa to za bzdury i podpiera się czymś innym. Ktoś traktuje ją wybiórczo przyjmując pewne kwestie za ważne inne traktując za idiotyzmy.

Ci, którzy _wiedzą_ jak to jest z tym życiem po/przed życiem - milczą. (ew. piszą ksiażki)
Ci, którzy nie wiedzą - mówią o tym. Ponieważ są w drodze do wiedzy.
To, poniekąd, typowe.

ps. nie odniesiesz się do mojego postu a propos "załadowania" softwaru?

pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Grudzień 16, 2009, 09:13:47 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Strony: 1 ... 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 [23] 24 25 26 27 28 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.111 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahanowiu klubbeardedcollie black-for ganghg masterjayz-games