kubraczek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #400 : Wrzesień 25, 2009, 21:33:16 » |
|
Pozbawianie życia to właśnie zabijanie. chyba nie jest faktem to co tutaj napisałeś. Z wikipedii: zabójstwo - świadome, zamierzone zachowanie skutkujące śmiercią innej osoby. Teraz więc wystarczy, że rozwiążesz jeden z najbardziej dzielących świat naukowy oraz opinie publiczną dylematów - czy embrion jest osobą, ewentualnie, w którym etapie swojego rozwoju nabiera takich cech aby można go uznać za osobę. Proponuję zacząć poszukiwania od układu nerwowego...jest to oczywiście jedna z opcji tzw. naukowych. EDIT; krótkie wytłumaczenie dla czego powstał ten post. Otóż rzeczą co najmniej "przegiętą" jest posługiwać się terminologią wywierającą "odpowiedni" nacisk - chodzi oczywiście o słowo zabić, reakcja na ten zwrot u każdego "normalnego" człowieka jest oczywista, jego wydźwięk determinuje całość wypowiedzi i występuje w postach kolegi arteq jako pewnik.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2009, 22:00:57 wysłane przez kubraczek »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #401 : Wrzesień 25, 2009, 22:40:36 » |
|
Janneth napisa³a Prawdopodobnie bazuj¹c na œcis³ym zwi¹zku z natur¹, naÌpali siê jakichœ naturalnych halucynogennych roœlinek, dziêki którym œwiat straci³ rzeczywiste znaczenie i biedacy tak mocno uwierzyli, ¿e trzeba siê nawracaÌ przed nieuchronnym koùcem œwiata, ¿e w koùcu w tej dziczy zg³upieli i pope³nili masowe samobójstwo wierz¹c, ¿e w³asnym ¿yciem zas³u¿yli ju¿ sobie na raj. Zabili trucizn¹ wszystkich siebie nawzajem. W tym dzieci, które nie mia³y wp³ywu na "poczucie wolnej woli" swoich rodziców. Tak siê koùcz¹ zabawy w tworzenie wyimaginowanego piêknego œwiata. Bez pieniêdzy, bez materializmu... W zgodzie z natur¹. Generalizujesz podaj¹c jaskrawy przyk³ad z samego bieguna, który w dodatku ma³o ma wspólnego z oœwieceniem jako takim. To , ¿e jakiœ guru zrobi³ ludziom z mózgów sieczkê za pomoc¹ grzybków nie jest tym, o czym ja pisa³em. Wg mnie - chcesz ¿yÌ w ten sposób - nie ma sprawy. Zbierz ludzi, którzy Twoje pragnienia podzielaj¹ i zaszyjcie siê jak oni z dala od cywilizacji. Tylko jak ju¿ siê od niej odetniesz i pojawi¹ siê jakieœ k³opoty (np. choroby bliskich, na które zió³ka pomagaÌ nie bêd¹) nie szukaj z powrotem pomocy w tym, co odrzucasz jako niew³aœciwy styl ¿ycia. PoradŸ sobie sam z chorobami, produkcj¹ naturalnych leków, dostarczaniem ¿ywnoœci, opalaniem chaty na zimê, oczyszczaniem wody pitnej itd. Wczeœniej zanim siê zaszyjesz oddaj wszystko, co materialne. Pieni¹dze oddaj i wtedy poka¿, czy jesteœ w stanie bazuj¹c na dobroci i pracowitoœci swoich popleczników zorganizowaÌ ¿ycie, o jakim marzysz. ¯ycie o jakim marzê ju¿ prowadzê i nie polega ono na pozbyciu siê materializmu i wszystkiego, co wi¹¿e siê z ¿yciem we wspó³czesnym œwiecie. Nigdzie tego nie napisa³em, ale Twój umys³ zrobi³ z tego pokazówkê w stylu "na Masona". Przedk³adam w ¿yciu œwiadomoœÌ ponad materializm, co nie oznacza myœlenia "albo-albo", które Ty demonstrujesz. Trzeba naprawdê nie dostrzegaÌ tego, co daje nam cywilizacja ¿eby odrzucaÌ materializm jej istnienia. Materializm jej istnienia pozbawiony duchowoœci oznacza martw¹, wyskroban¹ , pust¹ macicê, która maj¹c wszystkie mo¿liwoœci dla rozwoju poczêtego ¿ycia zostaje tego przemoc¹, lub podstêpem pozbawiona. Myœlê te¿ czasami (choÌ mo¿e bardzo niesprawiedliwie), ¿e ludzie, których materializm boli s¹ ¿yciowymi nieudacznikami. Nie daj¹ sobie rady ani z biurokracj¹ ani z zarabianiem pieniêdzy. Jedyne co potrafi¹ to siedzieÌ na ty³ku i zazdroœciÌ tym, którzy maj¹ wiêcej od nich. Nie robi¹ wiele, by im dorównaÌ, gdy¿ ich tok myœlenia neguje dobro wyp³ywaj¹ce z zarabiania pieniêdzy, których nie maj¹. Nie rób z siebie mêczennika walcz¹cego o dobro leniwych i zak³amanych ludzi. Pracujesz i zarabiasz, bo widzisz w tym cel i sens dla siebie. I to nie Twoja wina, gdy¿ tylko dostosowujesz siê do sytuacji i panuj¹cych warunków. System, który umo¿liwia Ci takie myœlenie osi¹gn¹³ swój cel - zaczynasz postrzegaÌ innych jak rywalizuj¹ce z Tob¹ komórki, a te , które przegra³y w walce jak ci¹¿¹cy balast lub raka, który toczy "zdrowe" spo³eczeùstwo. Ogl¹da³em niedawno ciekawy film , w którym namna¿anie siê komórek rakowych lekarze przyrównali ( a w³aœciwie postawili znak równoœci ) do sytuacji pierwszych tygodni ci¹¿y - szalonemu namna¿aniu siê trofoblastu, atakuj¹cych komórki macierzyste ( komórki ¿ycia, które w wyniku tego ataku staj¹ siê potem konkretnymi organami). Rak towarzyszy nam od poczêcia. Jest zarówno procesem o¿ywczym, jak i œmiertelnym. Problem wynika wtedy, gdy nie mo¿na go powstrzymaÌ. PowstrzymaÌ mo¿e go w³aœciwa, zdrowa dieta w której zawarta bêdzie równie¿ witamina B17 zapobiegaj¹ca powstaniu raka. O tym trzeba pisaÌ i korzystaÌ z tego, co zapobiega , a nie o tym jak wyci¹Ì komórkê, gdy ju¿ pozwoli³o siê jej narodziÌ, bo to doprowadzi³o do patologii w której kilka koncernów zbija krocie na tym, ¿e miliony ludzi choruje. Bo czy¿ absolutny sprzeciw wobec aborcji bez zmiany warunków ¿ycia ju¿ narodzonych ludzi ( czyli pochwa³a drapie¿nego kapitalizmu ), to nie przejaw hipokryzji jak¹ kieruj¹ siê wspomniane koncerny ? Ewolucja polega na dostosowywaniu siê do panuj¹cych warunków, a nie na narzekaniu na nie. Trzeba siê dostosowaÌ, by ¿yÌ dobrze i nie pozostawaÌ na szarym koùcu. Trzeba w ¿yciu byÌ silnym, nieugiêtym, czêsto cwanym, przedsiêbiorczym i zaradnym.
W³aœnie tego chce od cz³owieka System. Trzeba walczyÌ, dostosowaÌ siê i nie narzekaÌ. Odnalezienie Jednoœci z innymi ludŸmi jest groŸne dla Systemu, bo o ile jedna od³¹czona bateryjka nie ma znaczenia, o tyle od³¹czenie wszystkich odbiera mu zasilanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #402 : Wrzesień 25, 2009, 22:42:47 » |
|
Pos³ugujesz siê terminologiê quasiprawnicz¹ - "zabójstwo". A definicja morderstwa? Czym ró¿ni siê morderstwo od zabójstwa? Widzisz, ¿e wchodzimy w definicje prawnicze.
Zabijanie to pozbawianie ¿ycia. I nie koniecznie musi chodziÌ o osobê. Zwierzêta hodowlane te¿ siê zabija, a chyba nie mo¿na nazwaÌ kury osob¹... Tak¿e nie muszê w tym momencie rozpatrywaÌ czy/kiedy embrion jest osob¹. Dlaczego obrusz Ciê nazywanie rzeczy po imieniu? Czy p³ód zosta³ zabity/pozbawiony ¿ycia? Zosta³. A odnoœnie u¿ywania s³ów zastêpczych o mniejszym wydŸwiêku znaczeniowym w celu zmniejszenia rangi danego zjawiska juz pisa³em. Je¿eli chcesz to rozwinê temat, ale juz w innym w¹tku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #403 : Wrzesień 25, 2009, 23:18:49 » |
|
¯ycie o jakim marzê ju¿ prowadzê i nie polega ono na pozbyciu siê materializmu i wszystkiego, co wi¹¿e siê z ¿yciem we wspó³czesnym œwiecie. Nigdzie tego nie napisa³em
Wiêc jak maj¹ siê Twoje wybory odnoœnie tego, co nam wczeœniej napisa³eœ: Piszesz Janneth, ¿e materializm, pieni¹dz, kary to coœ najbardziej naturalnego. Ja napiszê, ¿e œwiadomoœÌ, poczucie wolnej woli , w³asnej wartoœci , miêdzyludzka solidarnoœÌ - to s¹ znacznie bardziej naturalne aspekty ludzkiego ¿ycia. Cz³owiek zawsze ma wybór.
Skoro sam dok³adnie wiesz, ¿e materializm nie koliduje ze rozwojem œwiadomoœci i sam jesteœ w posiadaniu dóbr, nie wyzbywasz siê ich, to sk¹d ta hipokryzja: Pracujesz i zarabiasz, bo widzisz w tym cel i sens dla siebie. I to nie Twoja wina, gdy¿ tylko dostosowujesz siê do sytuacji i panuj¹cych warunków. System, który umo¿liwia Ci takie myœlenie osi¹gn¹³ swój cel - zaczynasz postrzegaÌ innych jak rywalizuj¹ce z Tob¹ komórki
 DoœÌ, ¿e narzekasz, to narzekasz biernie. Nie podoba siê materializm, chcia³oby siê du¿o zmieniaÌ, przyk³ad dawaÌ, tylko ze swoimi s³owami masz tyle wspólnego co z cudzymi. KaraÌ trzeba i nie wyobra¿am sobie samowolki na œwiecie, bo za du¿o wariatów na nim jest. Nawet tu na forum... Kierowcy z przekroczon¹ prêdkoœci¹ i klapkami na oczach wierz¹cy ¿e polskie ulice s¹ planem dla "Too Fast Too Furious", osoby których ca³a wiedza o œwiecie opiera siê na kontaktach z bytami, których nikt nie widzi, filozofowie którzy zastanawiaj¹ siê od którego tygodnia ludzki p³ód nazwaÌ mo¿na cz³owiekiem... Pomnó¿ te trzy zjawiska przez tysi¹c i pomyœl, ¿e znajdujesz siê z nimi w tym samym miejscu. A takich ludzi jest znacznie wiêcej i ka¿dy z nich ma w³asn¹ filozofiê i spojrzenie na œwiat, kompletnie nienaukow¹ i stricte wyimaginowan¹. Nawet je¿eli fundamentami takich pogl¹dów/zjawisk s¹ dobre chêci, to nie oznacza to, ¿e i wynik ich dzia³aù bêdzie dobry. Trzeba karaÌ, a wolna wola na bezludnej wyspie siê nale¿y. Problem, ¿e takich miejsc wiele ju¿ nie ma, bo ludzi jest na œwiecie tyle, ile nigdy nie by³o i ta liczba zawsze bêdzie ju¿ ros³a. To te¿ taki rak... Bêdzie siê wiecznie rozrasta³, bo ju¿ ma ugruntowan¹ pozycjê. A ilu ludzi tyle charakterów. To komórki tworz¹ce ten sam organizm, ale ka¿da ma inne zadania do wykonania. Niektóre z tych zadaù s¹ niemoralne (takie jak zabijanie innych komórek, w szczególnoœci tych co maj¹ siê dopiero urodziÌ, a które stanowi¹ najzdrowsze jednostki, niczym jeszcze nie obci¹¿one) i musz¹ byÌ karane, poniewa¿ dzia³aj¹ na szkodê rozwoju gatunku. W³aœnie tego chce od cz³owieka System. Trzeba walczyÌ, dostosowaÌ siê i nie narzekaÌ.
Tego od siebie chcê ja. Z tym, ¿e dzia³anie jakie do mnie nale¿y, czyli walka i dostosowywanie siê maj¹ w³aœnie na uwadze dobro wszystkich ludzi, wszystkich poszczególnych komórek, z którymi tworzê ca³kowity organizm. Wolna wola koùÌzy siê w momencie, gdy inne komórki dzia³aj¹ na szkodê wspólnego organizmu. Aborcja w³aœnie w ten sposób dzia³a.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #404 : Wrzesień 26, 2009, 00:46:05 » |
|
Janneth , masz problem ze zrozumieniem tego co napisa³em czy co ? Napisa³em, ¿e dla mnie bardziej naturalne s¹ wartoœci które wymieni³em ni¿ materializm ( chocia¿ siê od niego nie od¿egnujê ), ale Ty dostrzegasz w tym hipokryzjê. Na jakiej podstawie ? Janneth napisa³a : DoœÌ, ¿e narzekasz, to narzekasz biernie. Nie podoba siê materializm, chcia³oby siê du¿o zmieniaÌ, przyk³ad dawaÌ, tylko ze swoimi s³owami masz tyle wspólnego co z cudzymi. Dziwnie to co napisa³aœ. Moje s³owa, to moje s³owa, nie cudze. Materializm trzeba natchn¹Ì duchem, wtedy bêdzie czymœ innym, nowym , mniej drapie¿nym. Trzeba przekszta³caÌ i transformowaÌ rzeczywistoœÌ, a nie z ni¹ walczyÌ. Mo¿esz to nazwaÌ jak chcesz (= bierne narzekanie), ale to ju¿ Twoje zmartwienie, nie moje .Widocznie musisz je mieÌ. Ja swoim ¿yciem zaœwiadczam tym, którzy mnie znaj¹ o tym, ¿e mo¿na zmieniaÌ, i przyk³ad dawaÌ , a zacz¹Ì trzeba od siebie. KaraÌ trzeba i nie wyobra¿am sobie samowolki na œwiecie, bo za du¿o wariatów na nim jest. Nawet tu na forum... Kierowcy z przekroczon¹ prêdkoœci¹ i klapkami na oczach wierz¹cy ¿e polskie ulice s¹ planem dla "Too Fast Too Furious", osoby których ca³a wiedza o œwiecie opiera siê na kontaktach z bytami, których nikt nie widzi, filozofowie którzy zastanawiaj¹ siê od którego tygodnia ludzki p³ód nazwaÌ mo¿na cz³owiekiem... Pomnó¿ te trzy zjawiska przez tysi¹c i pomyœl, ¿e znajdujesz siê z nimi w tym samym miejscu. A takich ludzi jest znacznie wiêcej i ka¿dy z nich ma w³asn¹ filozofiê i spojrzenie na œwiat, kompletnie nienaukow¹ i stricte wyimaginowan¹. Powiedzmy to sobie wprost - ten obraz œwiata, który malujesz w powy¿szej wypowiedzi Ciê przerasta. Kompletnie go nie rozumiesz. Mo¿e dla odmiany, zamiast pluÌ jadem - spróbuj zrozumieÌ. Cieszê siê ,¿e mogê byÌ wœród ludzi, którzy nie s¹ biorobotami i maj¹ swoj¹ w³asn¹ filozofiê, tym lepiej, ¿e kompletnie nienaukow¹. Nie z ka¿dym z "wariatów" siê zgadzam, ale ka¿dego szanujê za to, ¿e ma odwagê byÌ sob¹ o ile nie szkodzi innym ludziom, a to jak do tej pory siê nie zdarzy³o, chyba, ¿e masz inne informacje ( ktoœ odniós³ rany ?, ktoœ zgin¹³ ? ). A swoj¹ drog¹ to lubisz pomna¿aÌ przez tysi¹c jak widzê  . "KaraÌ trzeba " - to taki element "walki o dobro wszystkich ludzi " .Gratulacje. Bez takich pogl¹dów jak Twój wiêzienia nie by³yby wylêgarni¹ przestêpczoœci . Trzeba karaÌ, a wolna wola na bezludnej wyspie siê nale¿y. Znowu "albo-albo" . Nie rozumiesz chyba czym jest wolna wola. Ona koùczy siê tam, gdzie zaczyna wolnoœÌ osobista drugiego cz³owieka ( ale ju¿ nie Instytucji ). (..) ludzi jest na œwiecie tyle, ile nigdy nie by³o i ta liczba zawsze bêdzie ju¿ ros³a. Owszem, jest nas du¿o, ale jeszcze du¿o miejsca mamy  W krajach wysoko rozwiniêtych istnieje problem ujemnej stopy przyrostu naturalnego. A poza tym, ogl¹da³em niedawno ciekawy film w którym przeliczono liczbê ludzi na m2 w Australii. Gdyby wszystkim ludziom na Ziemi przyznaÌ po dzia³ce 500m2 to zajêliby prawie ca³¹ Australiê ,a ka¿dy mieszka³by w swoim domu i mia³ dzia³kê pod uprawê roli, a na wspólne obiekty mieliby do podzia³u jeszcze kawa³ek Australii plus ... resztê Ziemi. To oczywiœcie tylko przyk³ad teoretyczny, ale jak¿e uzmys³awia jedno - przeludnienie Ziemi to iluzja skrojona dla naiwniaków ( a mo¿e w celu usprawiedliwienia depopulacji ). Mo¿na zbudowaÌ Eden tu na Ziemi. (..) Niektóre z tych zadaù s¹ niemoralne (takie jak zabijanie innych komórek, w szczególnoœci tych co maj¹ siê dopiero urodziÌ, a które stanowi¹ najzdrowsze jednostki, niczym jeszcze nie obci¹¿one) i musz¹ byÌ karane, poniewa¿ dzia³aj¹ na szkodê rozwoju gatunku. Przyroda urz¹dzi³a to tak : W Krajach biednych , gdzie prze¿ycie jest trudne rodziny wielodzietne to warunek przetrwania gatunku. Cz³owiek urodziÌ siê musi , a to czy zginie szybciej, czy prze¿yje to ju¿ jego kwestia lub naturalnej selekcji, ale cel jakim jest podtrzymanie gatunku zostaje zachowany. W krajach wysoko rozwiniêtych prawid³owoœci¹ jest starzenie siê spo³eczeùstwa . Dlatego w kwestii NIE dla aborcji zgadzam siê z Tob¹, czemu wielokrotnie ju¿ dawa³em wyraz . Natomiast w innych kwestiach nie zgadzam siê.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kubraczek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #405 : Wrzesień 26, 2009, 06:39:00 » |
|
arteqCzym ró¿ni siê morderstwo od zabójstwa? definicja tych dwu wyrazów nie ró¿ni siê od siebie - chodzi o osobê. Tak¿e nie muszê w tym momencie rozpatrywaÌ czy/kiedy embrion jest osob¹. Poza tym rozwa¿any jest tutaj temat aborcji bez odpowiedzi na pytania: czy embrion/zarodek mo¿na nazwaÌ cz³owiekiem, w którym momencie jego istnienia. Je¿eli uznasz, ¿e z chwil¹ zap³odnienia to ja pytam: czy na materia³y budowlane (20 palet ceg³y, 5 ton cementu, kran) mo¿na powiedzieÌ dom? Musisz sprawdzê nazwaÌ po imieniu, przecie¿ wiesz o czym dyskutujesz - zreszt¹ ju¿ to zrobi³eœ tylko nie wprost.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #406 : Wrzesień 26, 2009, 10:37:32 » |
|
Trzeba przekszta³caÌ i transformowaÌ rzeczywistoœÌ, a nie z ni¹ walczyÌ. Mo¿esz to nazwaÌ jak chcesz (= bierne narzekanie), ale to ju¿ Twoje zmartwienie, nie moje .Widocznie musisz je mieÌ.
East, przeczysz samemu sobie. To nie ja mam zmartwienie, to nie ja narzekam i marudzĂŞ na materializm tego Âświata. Mnie on odpowiada w jakimÂś stopniu, odnalazÂłam siĂŞ w nim. MoÂże i jakaÂś transformacja byÂła przy tym potrzebna, ale dla mnie Âświat jest piĂŞkny i nie ja tutaj jestem stronÂą niezadowolonÂą z obecnego stanu rzeczy, a wÂłaÂśnie Ty. MĂłwiĂŞ o biernym narzekaniu, poniewaÂż nie powiedziaÂłeÂś co zrobiÂłeÂś, by dokonaĂŚ zmian na lepsze. Z tego, co zrozumiaÂłam nie zrobiÂłeÂś nic, bo nie wyrzekÂłeÂś siĂŞ materializmu ze swojego Âżycia, nie oddaÂłeÂś pieniĂŞdzy, innych dĂłbr materialnych, pogodziÂłeÂś siĂŞ z tym, co masz i moÂże siĂŞ tym dzielisz. Ale to nie jest zmiana ani transformacja, to jest bierne narzekanie. Bo narzekasz mĂłwiÂąc, Âże coÂś jest niepotrzebne, samemu bĂŞdÂąc w tego posiadaniu. Czcze gadanie. Wielu wÂładcĂłw mĂłwiÂło juÂż, Âże trzeba zabraĂŚ bogatym, a daĂŚ biednym, podczas gdy sami pÂławili siĂŞ w luksusach. ChciaÂłabym mĂłc spotkaĂŚ czÂłowieka, ktĂłry takÂą samÂą niechĂŞciÂą bĂŞdzie traktowaÂł pieniÂądze i ktĂłry wobec tego, co mĂłwi, odda je innym bardziej potrzebujÂącym a sam bĂŞdzie utrzymywaÂł siĂŞ z tego, co natura daje. Niestety - takich ludzi nie ma, przynajmniej ja na takich nie natrafiam... CieszĂŞ siĂŞ ,Âże mogĂŞ byĂŚ wÂśrĂłd ludzi, ktĂłrzy nie sÂą biorobotami i majÂą swojÂą wÂłasnÂą filozofiĂŞ, tym lepiej, Âże kompletnie nienaukowÂą. Nie z kaÂżdym z "wariatĂłw" siĂŞ zgadzam, ale kaÂżdego szanujĂŞ za to, Âże ma odwagĂŞ byĂŚ sobÂą o ile nie szkodzi innym ludziom
Wœród przyk³adów, jakie Ci wymieni³am s¹ akurat takie, które szkodz¹ innym ludziom: Nie jest dla Ciebie niebezpieczny cz³owiek, który jedzie 140km/h z zas³oniêtymi oczami, bo wierzy ¿e ma niezwyk³e umiejêtnoœci widzenia nie tylko oczami? Albo ten drugi, który uwa¿a, ¿e aborcji mo¿na dokonywaÌ, bo p³ód do któregoœ tygodnia nie jest jeszcze cz³owiekiem? A cz³owiek, który dowiedzia³ siê od niewidzialnego bytu o rych³ym koùcu œwiata i zbiera na to pieni¹dze (czêsto ostatnie oszczêdnoœci) innych ludzi te¿ jest w porz¹dku? ktoœ odniós³ rany ?, ktoœ zgin¹³
Tak, mam takie informacje. Kilkaset ofiar wypadków samochodowych co miesi¹c na polskich drogach - bo ktoœ nie widzia³, bo spod ziemi wyroœli... Kilka milionów zabitych bezbronnych istot na œwiecie ka¿dego roku - bo do któregoœ tygodnia doros³y cz³owiek nie uznawa³ je za osoby... Ojciec, który zostawia rodzinê i ca³y jej dorobek oddaje na cel, którego nie jest pewien - bo ktoœ ma kontakty z zaœwiatami... Dla Ciebie te osoby s¹ niewinne i czyste, dopóki wypadkowi nie ulegnie Twoje dziecko, dopóki ¿ona nie odejdzie z wszystkimi œrodkami do ¿ycia mówi¹c, ¿e usunê³a Wasz¹ ci¹¿ê i nie ma w zwi¹zku z tym ¿adnych wyrzutów sumienia. Nie ¿yczê Ci, ¿eby Twe oczy zosta³y otwarte szerzej przez pryzmat tak okropnych doœwiadczeù. Ale s¹ ludzie, których ¿ycie siê zawali³o przez tych w³aœnie, których obecnoœÌ sobie tak bardzo cenisz. Je¿eli ci ludzie s¹ dla Ciebie w porz¹dku, to œmia³o - nazywaj mnie biorobotem. Nie œcierpia³abym, gdybyœ nazw¹ postawi³ mnie z nimi w jednym szeregu. To przykre, ¿e cz³owiek mówi¹cy o mi³oœci, zrozumieniu, wolnej woli i braterstwie nie widzi nic poza czubkiem w³asnego nosa. Dooko³a s¹ tragedie, których nie chcesz widzieÌ i zrozumieÌ, bo priorytetem jest dla Ciebie w³asny rozwój. Myœlisz, ¿e zmienisz œwiat zmieniaj¹c tylko siebie? Ile jeszcze czasu bêdziesz poznawa³ swoje nowe mo¿liwoœci zamiast mo¿liwoœciami, jakie ju¿ masz pomagaÌ innym? Nie bierz tego personalnie. Podobnych do Ciebie jest tutaj wiêkszoœÌ u¿ytkowników, kierujê te s³owa do Was wszystkich. Obrzydzeniem napawa mnie egoizm i hipokryzja, chêÌ zmieniania wszystkiego poprzez zmianê wy³¹cznie siebie. BiernoœÌ i lenistwo, jakimi siê charakteryzujecie, i ostatecznie - chwiejna moralnoœÌ. Raz siê ¿ycie ceni, raz stara siê go nie dostrzegaÌ. Robaka na drodze boicie siê zdeptaÌ, bo mo¿e to Wasz krewny, przodek, mo¿e i Wy kiedyœ robalami byliœcie. Ale dziecko w ³onie matki nie jest jeszcze osob¹, je mo¿na zabiÌ. I to jak? Wiecie jak wygl¹da aborcja? Wiecie, ¿e dziecko gdy poczuje narzêdzia chirurgiczne w swoim sanktuarium ucieka od nich? Wiecie, ¿e panika i lêk przez intruzem powoduje u niego œmiertelny strach? ¯e najpierw jego maleùkie cia³o, powsta³e z Was, jest rozrywane na czêœci i wysysane na zewn¹trz, by potem jego g³ówka zosta³a zgnieciona szczypcami i roztrzaskana w drobny mak, by mog³a zostaÌ wyjêta bez szkody dla matki? Wiecie, ¿e kobiecie po aborcji podaje siê rozweselaj¹ce narkotyki i gdy budzi siê jest uœmiechniêta, rozœpiewana i o wszelkiej tragedii jaka siê rozegra³a nawet nie pomyœli?
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
wiki
Gość
|
 |
« Odpowiedz #407 : Wrzesień 26, 2009, 11:16:27 » |
|
Cytat: wiki Wrzesień 25, 2009, 17:04:02 Gwarantuję Ci, że nie jest ani bezduszna, ani zachwiana emocjonalnie, po prostu jej światopogląd różni się od Twojego, ale nie znaczy to że jest gorszy Arteq: Przykro mi to stwierdzić, ale jeżeli pomimo aborcji "nadal ma się dobrze" [co wskazywałoby, że ta sprawa nie dotknęła jej] uważam, że w tym przypadku mój światopogląd jest jednak lepszy. I właśnie dlatego na razie nie widzę szans na zrozumiały dialog miedzy nami, ja nie uważam nikogo za gorszego czy lepszego...... jeżeli zaczynają się podziały zaczyna się brak porozumienia i współodczuwania, niechęć do wczucia się w kogoś sytuację, zaczynają się oceny i opinie często zafałszowane swoim " lepszym"światopoglądem Pozostawiam Ci na razie to do przemyślenia  Pozdrawiam 
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2009, 11:17:14 wysłane przez wiki »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #408 : Wrzesień 26, 2009, 18:51:46 » |
|
arteqCzym ró¿ni siê morderstwo od zabójstwa? definicja tych dwu wyrazów nie ró¿ni siê od siebie - chodzi o osobê. Alez zapewniam Ciê, ¿e ró¿ni siê. Œwiadczy nawet o tym ró¿nica w gro¿¹cej karze wg. KK [kodeksu karnego] za ka¿dy z nich. Poza tym rozwa¿any jest tutaj temat aborcji bez odpowiedzi na pytania: czy embrion/zarodek mo¿na nazwaÌ cz³owiekiem, w którym momencie jego istnienia. Post wczeœniej zaa³eœ takie pytanie jako zasadne w dyskusji, a teraz nie jest juz wa¿ne? Je¿eli uznasz, ¿e z chwil¹ zap³odnienia to ja pytam: czy na materia³y budowlane (20 palet ceg³y, 5 ton cementu, kran) mo¿na powiedzieÌ dom? Musisz sprawdzê nazwaÌ po imieniu, przecie¿ wiesz o czym dyskutujesz - zreszt¹ ju¿ to zrobi³eœ tylko nie wprost. Porównujesz rzeczy martwe z ¿ywymi - to s¹ odrêbne p³aszczyzny. Ale pomimo tego odpowiem Ci - je¿eli po zwiezieniu wszystkich potrzebnych materia³ów do budowy, dom zacz¹³by sam z siebie - bez niczyjej pomocy - rosn¹c to tak, komplet zwiezionych materia³ów móg³bym uznaÌ za dom - bo to tylko i jedynie kwestia czasu by³aby aby powsta³ w ca³ej swej okaza³oœci. Podam jeszcze jedno odniesienie do zaprezentowanego przez Ciebie przyk³adu: plemnik i komórka jajowa to jeszcze nie p³ód/cz³owiek. Ale po po³¹czeniu - tak, w swojej pocz¹tkowej fazie Wiki - Ty masz swoje zdanie, ja swoje. Na si³ê nie bêdê Ciê przekonywa³, pomimo, ¿e zachowanie znajomej uwa¿am za niezrozumia³e i nie do pogodzenia. Ale na tym zakoùczê. [/quote]
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Val Dee
Gość
|
 |
« Odpowiedz #409 : Wrzesień 26, 2009, 19:05:19 » |
|
Jest teÂż trzecia strona - ezoteryczna.
Czym ró¿ni siê dziecko w ³onie matki od dziecka ju¿ urodzonego? (np. w minutê po porodzie) Pozornie niczym. Ale tylko pozornie. Ono Oddycha. Robi wdech - póŸniej wydech. Wdech - wydech. Bana³ - ktoœ mo¿e powiedzieÌ. Tak, ale ten bana³ œwiadczy o naszym cz³owieczeùstwie wiêcej ni¿ to pozornie wygl¹da. Wczeœniej, w ³onie matki dziecko nie musia³o oddychaÌ. ¯y³o sobie spokojnie w "œwiecie", w którym wszystko by³o inaczej, ni¿ poza nim. nie by³o: góra - dól, nie by³o zimno - ciep³o, nie by³o jasno - ciemno, i najwa¿niejsze, nie by³o wdech - wydech.
Jak czytam takie g³upoty to mi siê wydaje, ¿e we wspó³czesnym œwiecie ¿yj¹ ludzie na poziomie jaskiniowców... otó¿: DZIECKO W £ONIE MATKI ODDYCHA
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #410 : Wrzesień 26, 2009, 19:24:44 » |
|
Niezupe³nie oddycha. Do 8-ego miesi¹ca ci¹¿y p³ód nie ma w pe³ni ukszta³towanych p³uc nawet. Pierwszy oddech (taki jak nasz) pojawia siê dopiero w œrodowisku zewnêtrznym. W brzuszku dzidziuœ pobiera tlen z krwiobiegu matki. Nie mniej jednak ja ju¿ powiedzia³am, jakie jest moje stanowisko odnoœnie ezoterycznych klapek na oczy. To bujdy wymyœlone na poczet niewiedz¹cych wiele ludzi. Jak dziecko, które co nie us³yszy to zmyœli. Jak pisanie science-fiction, gdy od autora nie jest wymagana wiedza techniczna, lecz maksimum wyobraŸni. Tyle ma siê w³aœnie do prawdziwoœci twierdzeù ezoteryków.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
Val Dee
Gość
|
 |
« Odpowiedz #411 : Wrzesień 26, 2009, 19:44:00 » |
|
Ju¿ jednak w ³onie matki p³uca dziecka przygotowuj¹ siê do przysz³ych zadaù, wykonuj¹c ruchy oddechowe, polegaj¹ce na rytmicznym poruszaniu miêœniami miêdzy¿ebrowymi i przepon¹ (od ok. 10. tygodnia ci¹¿y).
Dwie doby przed poczÂątkiem naturalnego porodu znacznie wzrasta u pÂłodu poziom prostaglandyny (PGE2), ktĂłra przygotowuje pÂłuca dziecka do porodu, a zatem do podjĂŞcia czynnoÂści oddychania w suchym Âśrodowisku.
Dziecko z porodu wodnego zaczyna proces oddychania kilka sekund póŸniej ni¿ dziecko urodzone klasycznie.
DokÂładniej o to chodzi.
A wiĂŞc moÂżna ustaliĂŚ Âże dziecko staje siĂŞ czÂłowiekiem tylko w pewnych warunkach. W wodzie nie rodzi siĂŞ czÂłowiekiem - nie ma duszy - wiĂŞc jeÂśli dziecko urodzone w wodzie zabijemy chwilĂŞ po narodzinach nie dokonamy zabĂłjstwa.
Innym ciekawym aspektem jest oddychanie - skoro czÂłowiek jest czÂłowiekiem tylko dziĂŞki oddychaniu to np niektĂłrzy piloci przestajÂą byĂŚ ludÂźmi (podczas niektĂłrych lotĂłw myÂśliwcami oddychajÂą oni nie powietrzem a specjalnym pÂłynem - podobnie jak nurkowie).
Ew. ludzie podpiĂŞci do respiratorĂłw teÂż nie sÂą ludÂźmi - nie oddychajÂą samodzielnie.
Co ciekawe jeÂśli umieÂścimy czÂłowieka w warunkach jak przed narodzinami i narzucimy organizmowi oddychanie pÂłynem to dusza pewnie z niego ucieknie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #412 : Wrzesień 26, 2009, 19:47:09 » |
|
Val Dee przyznajê, ¿e ciekawa konkluzja z wod¹... Nie pomyœla³am o tym w ten sposób. Ciekawe, co Jeremiasz na to. Mo¿emy przecie¿ postulowaÌ mo¿liwoœÌ zabijania pod wod¹  A czemu? A bo nie oddycha....  Taki jest w³aœnie schemat ich myœlenia, pe³en dziur niczym ser szwajcarski. Zobaczymy teraz co siê stanie jak pokazujesz im te dziury.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #413 : Wrzesień 26, 2009, 21:22:33 » |
|
Hiszpania dopuœci aborcjê na ¿yczenie2009-03-07, ostatnia aktualizacja 2009-03-06 19:25  Fot. Christophe Ena / AP Premier Hiszpanii Jose Luis Zapatero Do koùca tego roku socjalistyczny rz¹d chce radykalnie zliberalizowaÌ ustawê o przerywaniu ci¹¿y - do 14. tygodnia ma ona odbywaÌ siê na ¿¹danie kobiety. Prawica i Koœció³ ostro protestuj¹.
- Chodzi nam o to, aby kobiety wreszcie przestaly byÌ przeœladowane za swoje decyzje w sprawie macierzyùstwa. Chodzi o prawa kobiet - mówi³a rzeczniczka socjalistów w parlamencie Carmen Monton. - Aborcja jest z³em dla kobiety i dla spo³eczeùstwa, a kobieta nie mo¿e mieÌ prawa do czynienia z³a wobec samej siebie - oœwiadczy³a Sandra Moneo z opozycyjnej, prawicowej Partii Ludowej. Po szeœciu miesi¹cach prac i konsultacji dziewiêcioosobowa komisja ekspertów, powo³ana przez rz¹d premiera JosÊ Luisa Zapatero, przed³o¿y³a mu wczoraj swoje rekomendacje. Poniewa¿ pokrywaj¹ siê one z wnioskami komisji parlamentarnej, która zakoùczy³a swoje prace tydzieù temu, jest pewne, ¿e rz¹d w najbli¿szym czasie przedstawi gotowy projekt ustawy, która zmieni obowi¹zuj¹ce od 1985 r. prawo aborcyjne. Komisja zaleca rz¹dowi, by prawo do swobodnej aborcji obowi¹zywa³o do 14. tygodnia ci¹¿y. W przypadkach zagro¿enia dla ¿ycia i zdrowia kobiety lub powa¿nych zniekszta³ceù p³odu okres ten by³by wyd³u¿ony nawet do 22 tygodni, ale wtedy konieczna bêdzie opinia lekarza. Bez wzglêdu na d³ugoœÌ ci¹¿y, mo¿na by³oby natomiast usun¹Ì p³ód tak powa¿nie uszkodzony, ¿e niezdolny do ¿ycia. Prawo do przerywania ci¹¿y bez konsultacji z rodzicami lub prawnymi opiekunami przys³ugiwaÌ ma kobietom od 16. roku ¿ycia. ... http://wyborcza.pl/dziennikarze/1,84011,6354143,Hiszpania_dopusci_aborcje_na_zyczenie.html
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2009, 21:23:49 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #414 : Wrzesień 26, 2009, 21:49:18 » |
|
Wiecie, Âże kobiecie po aborcji podaje siĂŞ rozweselajÂące narkotyki i gdy budzi siĂŞ jest uÂśmiechniĂŞta, rozÂśpiewana i o wszelkiej tragedii jaka siĂŞ rozegraÂła nawet nie pomyÂśli? A nie przyszÂło Ci czasami do gÂłowy, Âże kobieta po aborcji moÂże cierpieĂŚ i przepraszaĂŚ swoje nie narodzone dziecko, a dokÂładnie duszĂŞ, ktĂłra miaÂła zasiedliĂŚ ciaÂłko za „nie przyjĂŞcie” jej? ÂŻe bĂłl ten moÂże nosiĂŚ latami, dopĂłki sobie nie wybaczy? I Âże jest to w koĂącu jej oraz „odrzuconej” duszy sprawa a nie fanatycznych obroĂącĂłw Âżycia, jakby Âżycie moÂżna byÂło zabiĂŚ. Kobieta, ktĂłra decyduje siĂŞ na taki krok ma ku temu wÂłasne powody. I to ona ponosi wszelkie konsekwencje, wiĂŞc po co jeszcze to kamieniowanie? MoÂże warto przyjrzeĂŚ siĂŞ dokÂładnie wpierw sobie, nim zaatakuje siĂŞ bliÂźniego i zacznie rozliczaĂŚ siĂŞ go z jego czynĂłw. CzymÂże jest i do czego prowadzi nietolerancja dla innych ludzkich wyborĂłw i doÂświadczeĂą nie trzeba chyba pisaĂŚ. Historia wci¹¿ o tym zaÂświadcza. Janneth, atakujesz ludzi za odmienne myÂślenie i postawy. Czy jest to piĂŞkno, o ktĂłrym wspominasz? Bo osobiÂście nie widzĂŞ w tym nic piĂŞknego. Zawsze jednak moÂżna pozbyĂŚ siĂŞ szpetoty … I pamiĂŞtaj, WszechÂświat (Âżycie, BĂłg) przewiduje wszelkie warianty … ponad osobnicze ograniczenia ich dopuszczalnoÂści … Pozdrawiam 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #415 : Wrzesień 26, 2009, 22:49:22 » |
|
Mo¿emy przecie¿ postulowaÌ mo¿liwoœÌ zabijania pod wod¹  A czemu? A bo nie oddycha....  Taki jest w³aœnie schemat ich myœlenia, pe³en dziur niczym ser szwajcarski. Zobaczymy teraz co siê stanie jak pokazujesz im te dziury. Wg ezoteryków moment zaistnienia cz³owieka to moment, w którym zaczyna podlegaÌ zasadzie dwubiegunowoœci œwiata. Oddychanie jest jednym ze sposobów doœwiadczania tej dwubiegunowoœci. Poród w wodzie opóŸnia moment kiedy dziecko zaczyna samodzielnie oddychaÌ czyli robiÌ wdech i wydech powietrza. W ³onie matki p³ód nie oddycha wodami p³odowymi. Nie pobiera z nich tlenu, nie oddaje tam CO2. To, ¿e istniej¹ p³yny, którymi mo¿na oddychaÌ jak powietrzem niczego nie zmienia. Po prostu oddycha ciecz¹, z której przyjmuje tlen. Ale zasada pozostaje taka sama wdech-wydech. Nie ma tutaj ¿adnej "dziury" jak chcieliby co niektórzy. To, ¿e nie rozumiecie jakiegoœ sposobu myœlenia nie znaczy, ¿e ten sposób jest b³êdny. "Przyjdzie czas - przyjdzie uciecha" - jak mawia³a moja babcia. Je¿eli tego nie rozumiecie, to po prostu jeszcze nie nadszed³ na to odpowiedni czas. pozdrawiam Edit1: ptak napisa³: Kobieta, która decyduje siê na taki krok ma ku temu w³asne powody. I to ona ponosi wszelkie konsekwencje, wiêc po co jeszcze to kamieniowanie?
Jak to po co? ze strachu...
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2009, 22:53:02 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #416 : Wrzesień 26, 2009, 23:47:53 » |
|
Trzeba przekształcać i transformować rzeczywistość, a nie z nią walczyć. Możesz to nazwać jak chcesz (= bierne narzekanie), ale to już Twoje zmartwienie, nie moje .Widocznie musisz je mieć.
East, przeczysz samemu sobie. To nie ja mam zmartwienie, to nie ja narzekam i marudzę na materializm tego świata. Ja też nie walczę z materializmem. Jestem w nim zanurzony tak , jak i Ty , również biorę udział w tej grze, ale jest pewna różnica. Staram się przetransformować ten otaczający mnie materializm w coś wspanialszego, wyższego. (..)ale dla mnie świat jest piękny i nie ja tutaj jestem stroną niezadowoloną z obecnego stanu rzeczy, a właśnie Ty. Nie jestem zadowolony z tego jak jest, dlatego staram się przekształcić to co jest w moim życiu na to , co chcę , aby było. Z chwilą , gdy ogarnie mnie samozadowolenie z tego, co jest - wtedy nastanie czas , by odejść. Nie ma to nic wspólnego z narzekaniem i negacją . Wybieram po prostu to, co jest bardziej wartościowe, uważam . Z tego, co zrozumiałam nie zrobiłeś nic, bo nie wyrzekłeś się materializmu ze swojego życia, nie oddałeś pieniędzy, innych dóbr materialnych, pogodziłeś się z tym, co masz i może się tym dzielisz. Ale to nie jest zmiana ani transformacja, to jest bierne narzekanie. Bo narzekasz mówiąc, że coś jest niepotrzebne, samemu będąc w tego posiadaniu. Tu nie chodzi o to, aby mieć lub nie mieć. Chodzi o zmianę punktu własnego widzenia w tych kwestiach, o których piszesz. Mogę mieć, kiedy zechcę mieć. Mogę nie mieć. NIE O TO CHODZI. Materializm jest niczym jak tylko narzędziem. Oddałem wszystko, co miałem i pogodziłem się z tym, że nie mam. Używam rzeczy, sprzętów, mieszkania, ale ich nie posiadam. To są tylko środki. Moje umiejętności pozwalają mi utrzymać siebie i jeszcze kilkoro innych ludzi. Zanim następnym razem osądzisz kogoś z góry, to najpierw się zastanów czy warto, Pani Przemądrzała. Chciałabym móc spotkać człowieka, który taką samą niechęcią będzie traktował pieniądze i który wobec tego, co mówi, odda je innym bardziej potrzebującym a sam będzie utrzymywał się z tego, co natura daje. ... gdybym rozdał całą majętność swoją, a miłości bym nie miał - niczym nie jestem ..... Nie jest dla Ciebie niebezpieczny człowiek, który jedzie 140km/h z zasłoniętymi oczami, bo wierzy że ma niezwykłe umiejętności widzenia nie tylko oczami? ... po owocach ich poznacie ... czy ten człowiek kogoś zabił na drodze ? ( mam na myśli PHIRIOORI konkretnie ) Albo ten drugi, który uważa, że aborcji można dokonywać, bo płód do któregoś tygodnia nie jest jeszcze człowiekiem? .... czy za myśli i poglądy też chciałabyś wsadzać do więzienia ? A człowiek, który dowiedział się od niewidzialnego bytu o rychłym końcu świata i zbiera na to pieniądze (często ostatnie oszczędności) innych ludzi też jest w porządku? .... znam gorsze i znacznie powszechniejsze przypadki , jak np wyzysk biednych przez bogatych , drapieżny kapitalizm , decydowanie przez władze o tym co jest lepsze dla ludu, ale nikt , łącznie z Tobą, nie uznaje tego za coś "NIE W PORZĄDKU". Kimże zatem jesteś, aby oceniać w ten sposób jednego człowieka ? Kilkaset ofiar wypadków samochodowych co miesiąc na polskich drogach - bo ktoś nie widział, bo spod ziemi wyrośli... Ktoś ? Kto , czy masz na myśli konkretnie PHIRIOORI ? Czy on zabił kogoś na drodze ? Kilka milionów zabitych bezbronnych istot na świecie każdego roku - bo do któregoś tygodnia dorosły człowiek nie uznawał je za osoby... Kto , podaj przykłady takich ludzi z forum. Zgadzam się z Tobą, że to działanie przeciw naturze, ale nie uważam, żeby należało się na tych milionach osób mścić. Trzeba cierpliwie tłumaczyć i edukować. Ojciec, który zostawia rodzinę i cały jej dorobek oddaje na cel, którego nie jest pewien - bo ktoś ma kontakty z zaświatami... Tłumaczyć, edukować, pokazywać inną drogę. Na pewno nie karać. Dla Ciebie te osoby są niewinne i czyste, dopóki wypadkowi nie ulegnie Twoje dziecko, dopóki żona nie odejdzie z wszystkimi środkami do życia mówiąc, że usunęła Waszą ciążę i nie ma w związku z tym żadnych wyrzutów sumienia. Nie życzę Ci, żeby Twe oczy zostały otwarte szerzej przez pryzmat tak okropnych doświadczeń. Ale są ludzie, których życie się zawaliło przez tych właśnie, których obecność sobie tak bardzo cenisz. Moje oczy zostały otwarte szeroko już dawno, ale z tego , co zobaczyłem , wyciągnąłem zupełnie inne wnioski , niż Ty. Nie potrafię nienawidzić ludzi. Nawet wtedy, gdy szkodzą mi odchodząc z wszystkimi środkami do życia. Podejmuje oczywiście walkę, bywa, że wygrywam, ale zwycięstwo nie jest zemstą, a wygrana nie zostawia przegranych. Za każdym razem, gdy spotyka mnie cios, analizuję jego powody i większość z nich znajduję w sobie czy też swoim bardziej, lub mniej świadomym postępowaniu. "Kiedy upadniesz, nie podnoś się z pustymi rękoma " - mawia mądre chińskie przysłowie , które staram się stosować. Jeżeli ci ludzie są dla Ciebie w porządku, to śmiało - nazywaj mnie biorobotem. Nie ścierpiałabym, gdybyś nazwą postawił mnie z nimi w jednym szeregu. No to przykro mi , ale musisz ścierpieć to, gdyż nie nazwę Cię biorobotem, a raczej , gdyby to ode mnie zależało, postawiłbym Cię po stronie z "tymi ludźmi", gdyż ani Ty, ani ja , ani oni nie różnimy się aż tak bardzo. To przykre, że człowiek mówiący o miłości, zrozumieniu, wolnej woli i braterstwie nie widzi nic poza czubkiem własnego nosa. Dookoła są tragedie, których nie chcesz widzieć i zrozumieć, bo priorytetem jest dla Ciebie własny rozwój. Myślisz, że zmienisz świat zmieniając tylko siebie? Widzę więcej niż CI się zdaje , ale już wiem, że walką albo poświęceniem nie zmienię świata. Nikomu do tej pory się to nie udało. Mój pragmatyzm każe mi poszukiwać rozwiązań tam, gdzie niewielu dotąd zaglądało - w sobie. Gdyby każdy zechciał zmienić siebie na lepsze, zniknęłyby tragedie . Mogę tylko mieć nadzieję, że zmiana siebie własnym przykładem spowoduje pozytywną zmianę otoczenia. Obrzydzeniem napawa mnie egoizm i hipokryzja, chęć zmieniania wszystkiego poprzez zmianę wyłącznie siebie. Bierność i lenistwo, jakimi się charakteryzujecie, i ostatecznie - chwiejna moralność. Egoizm, hipokryzja ? Podaj przykłady. Poza tym walcz, kop, gryź i karaj wszystkich dookoła, staraj się wywrzeć swoją presję na innych, bądź aktywna , zaangażowana i niezłomna moralnie . Jak wielu przed Tobą spalaj swój cenny ogień wewnętrzny, skoro tego potrzebujesz. Twoja wizja świata jest jedynie wszak słuszna . Masz co narzucać innym. Działaj.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2009, 23:50:16 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #417 : Wrzesień 27, 2009, 01:29:10 » |
|
Kobieta, ktĂłra decyduje siĂŞ na taki krok ma ku temu wÂłasne powody. I to ona ponosi wszelkie konsekwencje, wiĂŞc po co jeszcze to kamieniowanie?
Moja droga siostro.Generalnie powĂłd do aborcji moÂże byĂŚ tylko jeden.Mianowicie p³ód zagraÂża Âżyciu matki.Ale i nawet w tym wypadku kobieta usuwajÂąc ci¹¿e broni jÂą do ostatka i z pewnoÂściÂą przeÂżywa bĂłl, bo wie, Âże mogÂło pojawiĂŚ siĂŞ cudowne, wspaniaÂłe, nieocenione Âżycie, ale siĂŞ niestety nie pojawi. A ''kamieniowanie kobiety'', ktĂłra dokonaÂła aborcji, to faszyzm. To jest gorsze niÂż sama aborcja i sÂłusznie to siostro zauwaÂżyÂłaÂś. Bo jak moÂżna karaĂŚ kogoÂś za to, Âże nie jest on wstanie wzi¹Ì odpowiedzialnoÂści za swoje wÂłasne Âżycie, a wiĂŞc i tym bardziej za inne Âżycie. Bo taki jest g³ówny powĂłd, Âże czÂłowiek, ktĂłry z poziomu swych psychofizycznych uwarunkowaĂą nie moÂże wzi¹Ì odpowiedzialnoÂści za siebie samego, tym bardziej za innych, czyli rĂłwnieÂż za swoje dzieci. Skoro mamy KARAĂ, to w takim razie ukarajmy caÂły Watykan, ktĂłry popiera GMO i jeszcze go bÂłogosÂławi !!! Dlaczego tego nie uczynimy, skoro wiemy i sÂą na to wystarczajÂące naukowe i medyczne dowody, z caÂłego Âświata, Âże GMO spowoduje nieodwracalne skutki zdrowotne wÂłaÂśnie dla kobiet w ci¹¿y i dzieci, poniewaÂż sÂą one najbardziej na to wraÂżliwe ! WiĂŞc proszĂŞ ukaraĂŚ i wsadziĂŚ do wiĂŞzienia papieÂża i wszystkich biskupĂłw, ktĂłrzy popierajÂą GMO, a wiĂŞc popierajÂą destrukcjĂŞ Âżycia ! Ale nie uczynimy tego poniewaÂż miÂłoœÌ wspiera, miÂłoœÌ chroni, miÂłoœÌ pomaga, miÂłoœÌ szuka wci¹¿ rozwiÂązaĂą, a nie KAAAARZE ! Nie uczynimy tego teÂż, poniewaÂż jesteÂśmy Âświadomi, Âże kaÂżdy ''karze'' siĂŞ sam we wÂłasnym zakresie. A ta ''kara'' polega na tym, Âże kaÂżdy projekt powraca do jego projektodawcy, rozjaÂśniajÂąc lub zaciemniajÂąc mu obraz widzenia Âświata. WiĂŞc najwiekszÂą ''karÂą'' dla czÂłowieka jest jego nieÂświadomoœÌ, w ktĂłrej nieÂświadomoÂści sam siĂŞ pogr¹¿a. WiĂŞc miÂłoœÌ nie rani nikogo i niczego, wiĂŞc co tu robi element kary ! Od kiedy to kara rozwiÂązuje problemy ? Czy rozumiemy co oznacza KARA i jaki ona posiada ona szerszy aspekt dla podmiotu, kĂłry jest karany  Czy ktoÂś tutaj uwaÂża, Âże karajÂąc kobietĂŞ, ktĂłra dokonaÂła aborcji, lub karajÂąc przestĂŞpce, to rozwiÂązujemy jego problemy ?..! WiĂŞzieĂą trafia do wiĂŞzienia nie za karĂŞ, ale trafia w celu resocjalizacji i izolacji od spoÂłecznoÂści, dlatego, Âże nie jest on z ró¿nych powodĂłw funkcjonowaĂŚ w danej spoÂłecznoÂści. Nie waÂżne, czy to bĂŞdzie zÂłodziej, czy morderca, czy pijany kierowca, ale panuje tu caÂły czas ten sam element braku odpowiedzialnoÂści za siebie, w wiĂŞc i za innych. To samo z kobietÂą dokonujÂącÂą aborcji. W Âżaden sposĂłb nie dokonuje aprobaty jakiegolwiek zabijania, ale akceptujĂŞ wybĂłr czÂłowieka, ktĂłry z poziomu swej nieÂświadmoÂści odbiera sobie Âżycie skaczÂąc z wielkiej gĂłry w przepaœÌ, jak i zabijajÂąc wÂłasne dziecko. PodkreÂślam. AkceptujĂŞ, ale nie aprobujĂŞ, a to znaczna ró¿nica. AkceptujĂŞ wybĂłr czÂłowieka, ktĂłry jest nieÂświadomy, lub niewpeÂłni Âświadomy tego co sobie czyni, ale nie aprobuje, bo nie aprobujĂŞ Âżadnego niszczenia Âżycia jakim by ono nie byÂło, poczÂąwszy od trawy, a skoĂączywszy na czÂłowieku. Amen
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 27, 2009, 02:19:00 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
kubraczek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #418 : Wrzesień 27, 2009, 07:21:47 » |
|
SilverTo samo z kobiet¹ dokonuj¹c¹ aborcji. W ¿aden sposób nie dokonuje aprobaty jakiegolwiek zabijania, ale akceptujê wybór cz³owieka, który z poziomu swej nieœwiadmoœci odbiera sobie ¿ycie skacz¹c z wielkiej góry w przepaœÌ, jak i zabijaj¹c w³asne dziecko. Podkreœlam. Akceptujê, ale nie aprobujê, a to znaczna ró¿nica. Akceptujê wybór cz³owieka, który jest nieœwiadomy, lub niewpe³ni œwiadomy tego co sobie czyni, ale nie aprobuje, bo nie aprobujê ¿adnego niszczenia ¿ycia jakim by ono nie by³o, pocz¹wszy od trawy, a skoùczywszy na cz³owieku. Wielu tak myœli, odpowiedzcie mi tylko na jedno pytanie, jedno! Dla czego chcecie karaÌ ale nie chcecie daÌ innym mo¿liwoœci wyboru? EDIT.: zapodajê ciekawy artyku³ pt. "Status embrionu - stanowisko personalizmu ontologicznego" autorstwa ks. prof. PAT dr hab. Tadeusz Biesaga. http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=24784&_tc=40DE4FB15FF64938BFEA5266E1F2EFF0#1
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 27, 2009, 12:11:37 wysłane przez kubraczek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #419 : Wrzesień 27, 2009, 10:10:42 » |
|
Drodzy paĂąstwo, mam proÂśbĂŞ byÂście wstawiajÂąc cytaty wstawiali rĂłwniez ich autorĂłw. Tak podany cytat jest znacznie czytelniejszy, dla wszystkich. DziĂŞkujĂŞ i powodzenia.
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #420 : Wrzesień 27, 2009, 12:54:49 » |
|
A nie przyszÂło Ci czasami do gÂłowy, Âże kobieta po aborcji moÂże cierpieĂŚ i przepraszaĂŚ swoje nie narodzone dziecko, a dokÂładnie duszĂŞ, ktĂłra miaÂła zasiedliĂŚ ciaÂłko za „nie przyjĂŞcie” jej?
Ale nie rozumiem Ciê Ptaku - co ma piernik do wiatraka? Ja tylko powiedzia³am, ¿e kobietom podaje siê rozweselacze, ¿e budz¹ siê po zabiegu uœmiechniête i szczêœliwe, ¿e w tej jednej chwili nie zastanawiaj¹ siê, co siê sta³o, maj¹ zamazany obraz rzeczywistoœci. A to, ¿e póŸniej cierpi¹... Ju¿ napisa³am, ¿e ¿al mi tych, które maj¹ wyrzuty sumienia w zwi¹zku z dokonan¹ aborcj¹. Mam wra¿enie, ¿e czytasz ten topic po ³ebkach i st¹d to nieporozumienie. Po raz ostatni wiêc piszê o tym, jakie jest moje stanowisko. Akceptujê kobiety, które dokonuj¹ aborcji jeœli ich ¿ycie jest zagro¿one kontynuacj¹ ci¹¿y. Nie wytknê te¿ aborcji tym, które dokona³y jej legalnie, w szpitalu, poniewa¿ w œwietle prawa maj¹ ku temu mo¿liwoœÌ, a ja nie podwa¿ê prawa, choÌby mi siê nawet nie podoba³o. Te, które "atakujê" jak to ujê³aœ, to te nieœwiadome, niedoinformowane, nierozs¹dne i nieodpowiedzialne za swoje czyny dziewczyny, którym bez dziecka jest po prostu wygodniej, które za pieni¹dze przerywaj¹ ci¹¿e w podziemiach aborcyjnych (byle tylko nikt ich nie rozpozna³, a sprawa przebieg³a po cichu). To tchórzostwo i brak odpowiedzialnoœci nie s¹ argumentami dla zabicia niewinnej istoty. Ja ich nie atakujê, ja siê ich brzydzê, kijem bym dotkn¹Ì nie chcia³a... I nie zmienisz mojego pogl¹du na ten temat, a to ¿e nie ma w nim piêkna jest przyczyn¹ brzydoty i gnuœnoœci tych babek. Nie ma tutaj ¿adnej "dziury" jak chcieliby co niektórzy.
Ale ja jestem gapa... Zapomnia³am, ¿e pogl¹dy ezoteryków dziur nie maj¹, wszystkie s¹ sukcesywnie cerowane. Jak pojawia siê jakaœ nieœcis³oœÌ, zawsze mo¿na zaadaptowaÌ now¹ teoriê (naukow¹, religijn¹ itp), wtedy ca³okszta³t zyskuje na ró¿norodnoœci i ma wreszcie szcz¹tki logiki, bo w koùcu coœ jest wyt³umaczone. Ezoterycy s¹ jak dj'e... Ten kawa³ek jest fajny dot¹d, a nastêpny odt¹d, zmiksuj¹ je i wyjdzie hicior. Ja te¿ nie walczê z materializmem. Jestem w nim zanurzony tak , jak i Ty , równie¿ biorê udzia³ w tej grze, ale jest pewna ró¿nica. Staram siê przetransformowaÌ ten otaczaj¹cy mnie materializm w coœ wspanialszego, wy¿szego.
Acha... Teraz ju¿ nic nie rozumiem  Czyli jak to w koùcu z Tob¹ jest? Zarzucasz mi przywi¹zanie do materializmu, pieni¹dza, ale sam go nie odrzucasz. Te¿ doceniasz jego wartoœÌ, ale wy¿ej w wartoœciowaniu od materializmu stoi œwiadomoœÌ, tak napisa³eœ kilka postów temu. Jak wiêc transformujesz materializm, by przyczyni³ siê do rozwoju œwiadomoœci? Masz jak¹œ fundacjê charytatywn¹ zbieraj¹c¹ datki i g³osz¹c¹ pracê nad sob¹? W jaki sposób Twoje pieni¹dze zyskuj¹ wiêcej na wartoœci? Wybacz, ¿e pytam, ale to co napisa³eœ jest naprawdê bardzo interesuj¹ce. Wydaje mi ¿e o czymœ nie chcesz nam powiedzieÌ uwidaczniaj¹c swoj¹ skromnoœÌ. Nie jestem zadowolony z tego jak jest, dlatego staram siê przekszta³ciÌ to co jest w moim ¿yciu na to , co chcê , aby by³o. Z chwil¹ , gdy ogarnie mnie samozadowolenie z tego, co jest - wtedy nastanie czas , by odejœÌ. Nie ma to nic wspólnego z narzekaniem i negacj¹ . Wybieram po prostu to, co jest bardziej wartoœciowe, uwa¿am .
No proszê Ciê East, piszesz o niebieskich migda³ach, opowiadasz ¿e coœ przekszta³casz pos³uguj¹c siê materializmem, ale ju¿ nie mówisz co... Mo¿e dla Ciebie wartoœciowe jest kupienie nowych mebli za pieni¹dze, wycieczka do krajów tropikalnych, lot ze spadochronem - pieni¹dze zamieniasz na wygodê b¹dŸ cudowne prze¿ycia... To jest ta transformacja? Jeœli tak, to chyba wiesz doskonale, ¿e ka¿dy z nas to robi i nie wyró¿niasz siê w zasadzie niczym z ogó³u, który Ci siê nie podoba. Jednak ja ca³y czas mam nadziejê, ¿e mo¿e robisz coœ po¿ytecznego dla innych i dlatego materializm z jednej strony Ci siê nie podoba, a z drugiej strony bez pieniêdzy nie móg³byœ tego kontynuowaÌ, wiêc ich posiadanie jest Ci potrzebne dla szczytnych, bardziej wartoœciowych celów. Ktoœ ? Kto , czy masz na myœli konkretnie PHIRIOORI ? Czy on zabi³ kogoœ na drodze ?
O mamo... Ale przypadek! No faktycznie Phi coœ wspomina³ o podobnych zboczeniach. Nie mia³am na myœli jego, bo nikogo na ca³e szczêœcie nie zabi³. A nawet gdyby, to siê nie przyzna, bo jego zdolnoœci w py³ by siê obróci³y. Chodzi³o mi o wszystkich pod wp³ywem alkoholu b¹dŸ innych œrodków odurzaj¹cych oraz tych, którym powinno siê regularnie co pó³ roku przeprowadzaÌ testy psychologiczne, którzy s¹dz¹ ¿e ich percepcja nie jest zak³ócona, wsiadaj¹ za kó³ko i podnieceni pewnoœci¹ siebie jad¹ w sin¹ dal na z³amanie karku, w nosie maj¹c przechodniów, inne samochody, sygnalizacje, przepisy drogowe i ograniczenia prêdkoœci i to, ¿e ludzie w tramwaju stukaj¹ siê w czo³o na ich widok. Nie potrafiê nienawidziÌ ludzi. Nawet wtedy, gdy szkodz¹ mi odchodz¹c z wszystkimi œrodkami do ¿ycia. Podejmuje oczywiœcie walkê, bywa, ¿e wygrywam, ale zwyciêstwo nie jest zemst¹, a wygrana nie zostawia przegranych.
Ale¿ Ty jesteœ szlachetny... Walczysz, wygrywasz, ale nie nienawidzisz... Postawê tak¹ reprezentuje 3/4 tego forum. Najpierw czyta siê wyzwiska, obelgi i obrzucanie b³otem, które zajmuje pó³ ekranu, by na koùcu posta przeczytaÌ: Pozdrawiam. Ooo i ju¿ siê oczka ciesz¹ i usta uœmiechaj¹. Od razu cz³owiekowi kamieù spada z serca i humor poprawia. To jest w³aœnie ta hipokryzja. A w walce jest tak, ¿e ktoœ jednak jest przegranym, ¿eby drugi móg³ byÌ wygranym. Chyba, ¿e Ty zawsze zadowalasz siê remisem, co by równo by³o i nie przeczy³o Twoim pogl¹dom o niezdolnoœci do nienawiœci. Poza tym walcz, kop, gryŸ i karaj wszystkich dooko³a, staraj siê wywrzeÌ swoj¹ presjê na innych, b¹dŸ aktywna , zaanga¿owana i niez³omna moralnie . Jak wielu przed Tob¹ spalaj swój cenny ogieù wewnêtrzny, skoro tego potrzebujesz. Twoja wizja œwiata jest jedynie wszak s³uszna . Masz co narzucaÌ innym. Dzia³aj.
Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem rada, Âże to napisaÂłeÂś. Bez Twojego pozwolenia na pewno nie odwaÂżyÂłabym siĂŞ tego posta napisaĂŚ, mistrzu. W mojej walce sÂą zawsze wygrani i przegrani, remisĂłw nie ma, zawsze bĂŞdzie decydujÂąca dogrywka. W przeciwieĂąstwie do Ciebie nie jestem hipokrytÂą, ktĂłry Âśmie twierdziĂŚ, Âże walczy z tym, co kocha, a kocha wszystko z czym walczy. ObÂłuda nie jest mojÂą domenÂą i zawsze bĂŞdĂŞ staÂła do niej w opozycji. Gdyby Twoje sÂłowa o miÂłoÂści miaÂły potwierdzenie w kaÂżdym poÂście, jaki piszesz, nie byÂło by tej rozmowy. Co mnie razi to wÂłaÂśnie ta obÂłuda, ktĂłrÂą niestety siĂŞ cechujesz. I nie wzglĂŞdem Ciebie stawiam opozycjĂŞ, nie z TobÂą walczĂŞ, walczĂŞ z Twoim brakiem konsekwencji w szlachetnoÂści, jakÂą gÂłosisz.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #421 : Wrzesień 27, 2009, 15:50:12 » |
|
Janneth napisaÂła W mojej walce sÂą zawsze wygrani i przegrani, remisĂłw nie ma, zawsze bĂŞdzie decydujÂąca dogrywka Zapoznaj siĂŞ wiĂŞc z czymÂś takim , jak strategia win-win . To nie sÂą moje wymysÂły, ktĂłre mogÂłabyÂś zlekcewaÂżyĂŚ , lecz uznana metoda w sztuce negocjacji na przykÂład stosowana przez pracownikĂłw korporacji. MoÂże potem zrozumiesz co mam na myÂśli. W przeciwieĂąstwie do Ciebie nie jestem hipokrytÂą, ktĂłry Âśmie twierdziĂŚ, Âże walczy z tym, co kocha, a kocha wszystko z czym walczy. ObÂłuda nie jest mojÂą domenÂą i zawsze bĂŞdĂŞ staÂła do niej w opozycji. Nieuczciwie mnie oceniasz , to choroba. Czy moja postawa Dobrej Walki jest godna potĂŞpienia ? Czy bĂŞdÂąc Âświadomym tego, Âże kogoÂś trawi choroba , bĂŞdziesz tÂą osobĂŞ mniej kochaÂła ? Pozornie jest to paradoks : walczyĂŚ z umysÂłem , a kochaĂŚ istotĂŞ, ktĂłrÂą ten umysÂł wÂłada. Nie jest to jednak hipokryzja, a w kaÂżdym razie ja bym tego tak nie nazwaÂł. To walka z chorobÂą. Gdyby Twoje sÂłowa o miÂłoÂści miaÂły potwierdzenie w kaÂżdym poÂście, jaki piszesz, nie byÂło by tej rozmowy. Nieprawda. BĂŞdĂŞ siĂŞ spieraÂł z Twoim umysÂłem, bo mam nadziejĂŞ, Âże poluzuje on trochĂŞ Twojej ÂŚwiadomoÂści. Co mnie razi to wÂłaÂśnie ta obÂłuda, ktĂłrÂą niestety siĂŞ cechujesz. To ocena pÂłynÂąca z Twojego umysÂłu, ktĂłry TobÂą wÂłada. I nie wzglĂŞdem Ciebie stawiam opozycjĂŞ, nie z TobÂą walczĂŞ, walczĂŞ z Twoim brakiem konsekwencji w szlachetnoÂści, jakÂą gÂłosisz. I Ty nie jesteÂś moim wrogiem, ale TwĂłj umysÂł, ktĂłry gotĂłw jest rzucaĂŚ oszczerstwa nie jest rĂłwnieÂż moim przyjacielem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #422 : Wrzesień 27, 2009, 19:16:16 » |
|
SilverTo samo z kobiet¹ dokonuj¹c¹ aborcji. W ¿aden sposób nie dokonuje aprobaty jakiegolwiek zabijania, ale akceptujê wybór cz³owieka, który z poziomu swej nieœwiadmoœci odbiera sobie ¿ycie skacz¹c z wielkiej góry w przepaœÌ, jak i zabijaj¹c w³asne dziecko. Podkreœlam. Akceptujê, ale nie aprobujê, a to znaczna ró¿nica. Akceptujê wybór cz³owieka, który jest nieœwiadomy, lub niewpe³ni œwiadomy tego co sobie czyni, ale nie aprobuje, bo nie aprobujê ¿adnego niszczenia ¿ycia jakim by ono nie by³o, pocz¹wszy od trawy, a skoùczywszy na cz³owieku. Wielu tak myœli, odpowiedzcie mi tylko na jedno pytanie, jedno! Dla czego chcecie karaÌ ale nie chcecie daÌ innym mo¿liwoœci wyboru? Ten Twój wpis to chyba nie do mojego w¹tku siê tyczy, poniewa¿ jak na moje oko wyrazi³em siê jasno, ¿e nie ma mowy o ¿adnych Karach. Kary wymyslili sobie ludzie jak i wszystko na tej planecie. Kary to atawistyczne schematy myœlenia PO PRZODKACH. Zawsze tak by³o. ¿e ludzie chcieli karaÌ, nie dlatego, ¿e to by³o w³aœciwe, czy potrzebne, tylko dlatego, ¿e nie znali innych sposobów na ¿ycie i rozwi¹zywania w nich problemów. St¹d KARA i podobne rzeczy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
 Skryba, jakich maÂło
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #423 : Wrzesień 27, 2009, 20:10:35 » |
|
Nie rozumiesz chyba czym jest wolna wola. Ona koùczy siê tam, gdzie zaczyna wolnoœÌ osobista drugiego cz³owieka
East, ja rozumiem czym jest wolna wola tak przez Ciebie osÂławiona. Kobiety majÂą prawo zabijaĂŚ swoje dzieci, bo kaÂżdy z nas ma wolnÂą wolĂŞ i sam bĂŞdzie siĂŞ zmagaÂł z konsekwencjami swoich czynĂłw. Ty tak to rozumiesz i naprawdĂŞ bardzo mi przykro, Âże im ta wolna wola z Twojej strony przysÂługuje, a mnie nie. Nie liczysz siĂŞ z mojÂą wolnÂą wolÂą: BĂŞdĂŞ siĂŞ spieraÂł z Twoim umysÂłem, bo mam nadziejĂŞ, Âże poluzuje on trochĂŞ Twojej ÂŚwiadomoÂści
Widzisz tu naruszenie mojej wolnej woli? Widzisz, jak bardzo chcesz wp³yn¹Ì na moje pogl¹dy? PoluzowaÌ œwiadomoœÌ? I Ty siê dziwisz, ¿e ob³udê Ci zarzucam? Nie Ty jeden starasz siê tutaj przej¹Ì funkcjê mojego nawracacza/umoralniacza. Ju¿ kilku z Was wpad³o na ten pomys³. Wszyscy z tych œmia³ków na co dzieù piej¹ z zachwytem o wolnej woli. Wszyscy jesteœcie tyle warci, co s³owa na wiatr rzucane. Paradoksalna sytuacja, gdy nie uczeù idzie do szko³y, a szko³a do ucznia. East, powiem krótko - dopóki nie zaczniesz rozumieÌ tego, ¿e mam w³asne pogl¹dy, dopóki nie przestaniesz myœleÌ, ¿e potrzebujê Twojej pomocy, dopóty nie bêdziemy ze sob¹ rozmawiali w ogóle. Mnie ze swoim umys³em bardzo dobrze, jestem niesamowicie mocno przywi¹zana te¿ do moich pogl¹dów. Daruj wiêc sobie pranie mózgu lub praktykuj na bardziej elastycznych osobach, na mnie nie zrobi³eœ wra¿enia. Tyle nieœcis³oœci ile mo¿na znaleŸÌ pomiêdzy Twoimi s³owami i traktowaniem innych jest chyba tylko w tematyce 9/11.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #424 : Wrzesień 27, 2009, 23:17:50 » |
|
Janneth napisaÂła : Kobiety majÂą prawo zabijaĂŚ swoje dzieci, bo kaÂżdy z nas ma wolnÂą wolĂŞ i sam bĂŞdzie siĂŞ zmagaÂł z konsekwencjami swoich czynĂłw. Ty tak to rozumiesz i naprawdĂŞ bardzo mi przykro, Âże im ta wolna wola z Twojej strony przysÂługuje, a mnie nie. Nie liczysz siĂŞ z mojÂą wolnÂą wolÂą.. ZapĂŞtliÂłaÂś sie w swoim zacietrzewieniu, bo nie zauwaÂżyÂłaÂś, gdy juÂż wielokrotnie pisaÂłem o tym, Âże zabijanie dzieci jest wbrew naturze i jest zÂłe, ale dalej z uporem maniaka bĂŞdziesz mi wpieraĂŚ ,Âże uwaÂżam inaczej. To jest obÂłuda wÂłaÂśnie. Nawet w moim cytacie wyraÂźnie napisaÂłem, Âże koĂączy siĂŞ ona tam, gdzie zaczyna wolnoœÌ osobista drugiego czÂłowieka, a dziecko nienarodzone , choĂŚby pÂłodem byÂło bez duszy jeszcze , to BĂDZIE CZÂŁOWIEKIEM. Odbieranie mu Âżycia to zamach na wolnoœÌ osobistÂą Âżycia w takiej formie, w jakiej ono jest. PrzestaĂą juÂż wpieraĂŚ mi rzeczy, ktĂłrych nie napisaÂłem, a zacznij Âłaskawie zwracaĂŚ uwagĂŞ na to, co napisaÂłem. WolnÂą wolÂą swojÂą piszesz to , co uwaÂżasz, Âże chcesz napisaĂŚ i nikt Ci tego nie broni. Masz inne odczucia ? Sama zauwaÂżyÂłaÂś , Âże nie wystĂŞpujesz przeciwko mnie i ja rĂłwnieÂż nie wystĂŞpujĂŞ przeciwko Twojej Istocie. Nie walczĂŞ TobÂą, ale SPIERAM SIĂ z Twoim umysÂłem (tak dosÂłownie siĂŞ wyraziÂłem ). Nie narzucam niczego, tylko SPIERAM SIĂ. Poczuj niuans. Jest ró¿nica , prawda ? MoÂżesz w tej chwili powiedzieĂŚ, Âże nie chcesz ze mnÂą dyskutowaĂŚ, Âże nie Âżyczysz spierania siĂŞ i uszanujĂŞ to. Co do szkoÂły, to nie ma tu Âżadnych paradoksĂłw. CzÂłowiek uczy siĂŞ caÂłe Âżycie, ale rĂłwnieÂż zmienia oblicze szkoÂły. Ja uczĂŞ siĂŞ rĂłwnieÂż od Ciebie. UsiÂłujĂŞ nawiÂązaĂŚ dialog, ale wci¹¿ wymyka mi siĂŞ on, gdyÂż siĂŞ przed nim bronisz w absurdalny sposĂłb uwaÂżajÂąc, Âże chcĂŞ CiĂŞ do czegoÂś nakÂłoniĂŚ , umoralniĂŚ czy nawrĂłciĂŚ. Przy okazji okazujesz brak szacunku do wszystkich (! ) osĂłb piszÂąc, Âże "Wszyscy jesteÂście tyle warci, co sÂłowa na wiatr rzucane." [/b][/u] Z innej beczki. Mnie ze swoim umysÂłem bardzo dobrze, jestem niesamowicie mocno przywiÂązana teÂż do moich poglÂądĂłw. .. albo teÂż jego niewolnikiem (oraz swoich poglÂądĂłw) . Od razu zaznaczam, Pani ObraÂżalska, Âże takÂże to akceptujĂŞ i nie chcĂŞ na si³ê zmieniaĂŚ. W pewnym sensie wszyscy jesteÂśmy skazani na swoje umysÂły, jesteÂśmy do nich przywiÂązani, ale moim zdaniem kaÂżdy ma rĂłwnieÂż moc, aby siĂŞ z tego uzaleÂżnienia wyzwoliĂŚ o ile czuje takÂą potrzebĂŞ. Daruj wiĂŞc sobie to pranie mĂłzgu lub praktykuj na bardziej elastycznych osobach, na mnie nie zrobiÂłeÂś wraÂżenia. Czy z TobÂą moÂżna w ogĂłle normalnie dyskutowaĂŚ bez bycia posÂądzonym o pranie mĂłzgu ? To jakaÂś fobia , albo przewraÂżliwienie. Tyle nieÂścisÂłoÂści ile moÂżna znaleŸÌ pomiĂŞdzy Twoimi sÂłowami i traktowaniem innych jest chyba tylko w tematyce 9/11.
Jak masz ochotĂŞ to pobaw siĂŞ w detektywa i wymieniaj .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|