Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 29, 2024, 01:40:32


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 ... 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 [15] 16 17 18 19 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co to jest EGO  (Przeczytany 222732 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
east
Gość
« Odpowiedz #350 : Marzec 21, 2009, 19:46:27 »

zigrin , wydaje mi się , że egotyczny umysł sam dokonuje "autonaprawy". Nie trzeba w nim na siłę grzebać, bo z nim nie wygrasz . Nie rozmontujesz go wyobraźnią. Ciężko byłoby  mi to sobie w ogóle wyobrazić hehe.
Może się okazać, że wyobraźnia jest jednym z poziomów na których operuje umysł. Tego nie wiem i nie wnikam w to głębiej.

Gdy umysł styka się z czymś nowym to automatycznie rozpoczyna  proces uczenia się. Wchodzi z tym czymś w interakcje, bada to, usiłuje to rozwikłać , jakoś się z tym czymś komunikować. Dzięki temu  siłą rzeczy otwiera się na to nowe COŚ.
Wiedzą o tym spece od reklamy telewizyjnej. Reklamy to takie wirusy zagnieżdżające się umyśle. Mają za zadanie wywołać określone reakcje  w umyśle w wyniku czego mózg uruchamia określone bodźce chemiczne działające w ciele. Te powodują z kolei zamierzony efekt - potrzebę picia, jedzenia, zakupu określonego produktu, słowem - łaknienie.
Teraz - zależy z czym umysł wchodzi w interakcje. Znane jest powiedzenie "z kim się zadajesz takim się stajesz". Nie do końca w 100%, bo to zależy od indywidualnej odporności jednostki ( poziomu charyzmy na przykład ),ale tzw "mądrość ludowa" swoje wie. Dlatego matki starają się odciągać swoje pociechy od tzw "złego towarzystwa".
Jeśli pozwolisz swojemu umysłowi na przebywanie w "złym towarzystwie " reklam , religii , określonych zasad panujących w danej grupie - on napewno z tego skorzysta. Ale jeśli świadomie wybierasz pewne lektury, szukasz dodatkowych informacji, a przy tym wyłączasz mass media i wpływy otoczenia  (np grupy ),  to z czasem uda Ci się przeprogramować umysł w pożądanym kierunku . Wówczas będzie on bardzo pomocnym narzędziem w zakresie eksplorowanych treści.
Tak mi się wydaje.
Piszę tu o umyśle  często zamiennie z ego dla uproszczenia. W rzeczy samej uważam ego i umysł za jedną paczkę . Egotyczny umysł.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #351 : Marzec 21, 2009, 20:17:42 »

(..) sadze , ze nie doceniles wysilku Hellere nalezycie. Jego jezyk wydaje sie nieco dziwny ale jak to
przeczytasz pare razy to zrozumiesz , ze to precyzyjna konstrukcja gdzie kazde slowo jest na
wlasciwym miejscu.
Precyzyjne umysłowe konstrukcje bywają przerażająco idealne.

 
Cytuj
Nie raz i nie dwa otwieralem oczy ze zdumienia gdy pewne "zrodla" liczace sobie naprawde wiele lat, w niejednym idealnie korespondowaly i uzupelnialy sie z tym co pisze Heller. I to
z wielu roznych pozycji widzenia swiata czy boga
.

Z całą pewnością różne umysłowe konstrukcje widzenia świata , czy boga mogą pokrywać się ze sobą na wiele sposobów - są pajęczą, precyzyjnie ze słów utkaną siecią . Jest to godne podziwu, ale mnie już nie zdumiewa.
Niektórzy wpadają w te sieci już na zawsze. Wcale nie mam tu na myśli Twojej Prawdziwej Istoty.

Cytuj
Po drugie , gdyby to byl tylko belkot, nie otrzymal by on szansy na pobliczne prezentacje oraz
nie proponowano by mu wspolpracy, a to sa juz fakty.
Współpraca przy budowaniu konstruktów umysłowych  jest naturalnym i logicznym  następstwem jego geniuszu. Podobieństwa się przyciągają ( cytat z Ptaka  Duży uśmiech )

Cytuj
czesto to co wydaje sie absurdalne na pierwszy rzut oka okazuje sie przyslowiowym zlotem, o ktorym
pisza wszystkie teologie i filozofie
.
Z całą pewnością jest to bardzo "złotousty" Pan cenny dla każdej bez wyjątku teologii i filozofii.

Cytuj
Co do samej pustki. Ma ona znaczenie dla systemu materialistycznego , ona go uzasadnia. Ten
konstrukt eliminuje tez za jednym zamachem boga i zreszta tez inne swietosci od ducha pochodne.

pozdrawiam
Nie zgodzę się z tym ,że pustka eliminuje boga i ducha jako takich. Wydaje mi się ,że pustka depersonifikuje większość  ( o ile nie wszystkie )  wyobrażeń o Bogu ,czy duchowości. Jednakże nie wyklucza istnienia tych wyobrażeń jako pewnych, możliwych opcji. Dlatego, że każdy człowiek ma prawo korzystać z takich konstruktów  i wyobrażeń o Bogu ( duchowości ) jakie jest w stanie na daną chwilę rozwoju zaakceptować . Pustka to inaczej potencjał nieskończonych możliwości. Wszystkie one są w tej pustce równoważne przy czym żadna nie jest nadrzędna wobec innej.
Co więcej . Pustka obdarza człowieka nieograniczoną paletą kombinacji do indywidualnego wyboru. Wydaje mi się, że dla pustki , to TY  jesteś bogiem. Wybieraj co zechcesz . Stwórz mnie , nadaj mi formę, eksploruj mnie do woli - wydaje się oferować pustka. Pustka i człowiek są dla siebie stworzeni tu i teraz - nigdy nie było inaczej . Ta naturalna łączność istniała zawsze. To egotyczny umysł, narzędzie pod kontrolą obcych sił stwarza(ł) barierę pomiędzy tym , co Nieprzejawione i tym, co Przejawione, gdy tymczasem jedno z drugiego wynika, jedno- drugie przenika.

Co do uzasadnienia materialistycznego świata. Nie wydaje mi się, aby trzeba go było czymkolwiek uzasadniać . Rozejrzyj się dookoła. On sobie doskonale radzi bez pustki  Duży uśmiech
Zapisane
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #352 : Marzec 21, 2009, 20:30:08 »

Witaj ptaku,
Cytuj
Bardziej ciekawi mnie, co ma do powiedzenia prosty człowiek, który doświadcza wglądu w siebie i w ciszy słyszy wiele …
krzywde jaka wyrzadzono czlowiekowi dopiero zobaczycie.
Jednym z elementow tego zniewolenia jest oderwanie jezyka od jego pierwotnego znaczenia. Tak jak
oderwanie "nauki akademickiej" od rzeczywistosci ( nie tej zmyslowej z nakladka z opetanego Ego).
Juz samo pozbawienie jezyka jego wlasciwych znaczen, zamienilo go na cos w rodzaju jezyka
programowania. Bo na zrozumienie malej zwrotki Poety ( nie poety piszacego na zamowienie) wymaga
paru stron wyjasnien. Zreszta to samo widac na dowolnym forum, zanim sie jakas drobnostke uscisli
leja sie potoki slow.
I tak jak z jezykiem, tak  jest z reszta tego "kompotu" otaczajacego wspolczesnego "czlowieka".
Zatraca sie systematycznie powiazanie ze "zrodlem" z wlasnymi korzenimi i dzieje sie to "rekami"
wlasnego Ego. Dlatego nie jest bez znaczenia wlasciwe rozumienie pojec, bo wtedy mozemy
rozumiec sens i konsekwencje .
Odsmiecenie jezyka byloby wspanialym tematem na odrebne forum.
Witaj east,
OK, nie musimy sie posilkowac wiecej Panem Hellerem. Moim celem bylo wskazanie na prace filozofa
i rodaka dla tych , ktorzy lubia jednak troche "naukowo" . Bo tak naprawde to tylko inny jezyk
a sens bardzo przystepny.
pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2009, 20:36:19 wysłane przez acentaur » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #353 : Marzec 21, 2009, 21:24:03 »

Witaj acentaur
Nie wiem ,czy możliwe jest dzisiaj coś takiego jak "odśmiecenie języka ".
Możliwe ,że istnieje taka szansa, ale  .. 
Według jakich kryteriów należałoby odśmiecać ? Co wrzucić do kosza, co zmienić, a co zostawić ? I dlaczego tak a nie inaczej ?

W  "Głosie Ciszy" Eckhart Tolle bardzo ciekawie wyjaśnia czym są słowa. Z zastrzeżeniem co do słów użytych w tej konkretnej książce, słów według niego , wyjątkowych. Przy okazji wyjaśnia tu pewien proces .
cytat :
"W tej książce użyte są oczywiście słowa, które w procesie czytania stają się myślami w umyśle. Nie są to jednak zwyczajne myśli – powtarzające się, hałaśliwe, służące same sobie, domagające się uwagi. Jak każdy prawdziwy nauczyciel duchowy, jak starożytne sutry, myśli zawarte w tej książce nie mówią „patrz na mnie”, lecz „patrz poza mnie”. Myśli te narodziły się w Spokoju (ciszy, bezruchu) i dlatego mają moc – moc potrzebną, żeby zabrać cię z powrotem do tego samego Spokoju, z którego pochodzą. Ten Spokój to twoja wewnętrzna Cisza, twoja prawdziwa natura."

Jest to jakieś kryterium. Użyte w sensie poza-egotycznym . Nie służące żadnej określonej doktrynie. Myśli zaklęte w słowa wskazują kierunek - "patrz poza mnie".
Coś jest na rzeczy .
Można oczywiście ustalić zupełnie inne kryterium, według życzenia. I to właśnie dzieje się naturalnie . Ludzie skupiający się wokół jakiejś sprawy czy idei mówią swoistym , hermetycznym językiem, właściwym tylko dla nich.
Ale bywa też zupełnie inaczej. Na przykład moc języka użytego w  Biblii blisko 2000 lat temu  polega także na tym, że to samo zdanie może nieść różnorodne treści w zależności od poziomu rozwoju na którym znajduje się czytelnik. Eckhart Tolle często się podpiera wypowiedziami Jezusa. Okazują się zaskakująco ponadczasowe. Zawierają  w sobie głębokie treści, inaczej postrzegalne w zależności od szerszego kontekstu w jakim się je osadza, a nawet choćby w odniesieniu do samego interpretowania tak podstawowego pojęcia jak CZAS. Inne rozumienie czasu zmienia zupełnie sens słów.
Także wg mnie "odśmiecanie" języka nie ma większego sensu. Najpierw trzeba by było "odśmiecić" umysły, albo chociaż porządnie je przewietrzyć  Duży uśmiech
Dlatego serdecznie polecam jutro dłuugi niedzielny spacer .
Sam oczywiście się wybieram.
pozdrawiam
East
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #354 : Marzec 21, 2009, 21:40:40 »

Cytat: Acentaur
krzywde jaka wyrzadzono czlowiekowi dopiero zobaczycie.

Acentaur, czy mógłbyś zatem wskazać krzywdzicieli?
I kto pozbawia języka jego czystości? Nie czynią tego przypadkiem sami ludzie?
Język zawsze był wieloznaczny, a to za sprawą niedoskonałości swojej. Wyjściem jest porozumiewanie się telepatyczne. Ale to przyszłość. Na razie musimy sobie radzić z wieloznacznością słów. Pomocna jest w tym intuicja, przy pomocy, której doskonale można uchwycić sens np. wiersza.  Mrugnięcie Bez konieczności wielostronicowej analizy. A niedookreśloność w poezji stanowi o jej wartości.

Widzę, że wciąż trwa polowanie na czarownice, czyli opętane EGO.
A ono samo? Ma się doskonale i już na 15 stronie panoszy się mieszając nam języki. Czy zatem nie należałoby wrócić do mowy małp? Przynajmniej wszystko byłoby jasne i czytelne. Jeden ruch, czy pomruk samca w lot byłby rozumiany, bez zbędnych powtórzeń. A tymczasem hellerowskie dywagacje do rozgryzania, eh …   

Pozdrawiam  Uśmiech
 
Zapisane
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #355 : Marzec 21, 2009, 22:11:57 »

Witaj east,
Niestety wielu sadzi, ze wymodlenie sie czy "wyciszenie" jest ta wlasciwa droga. Gruby blad. Od kazdego jest tyle wymagane ile tylko moze wytrzymac ale te granice ustala kto inny. Kazdy i Ty tez, powinien pracowac na najwyzszych obrotach. To tak na wstepie.
Przykro mi , ze znajdujesz wysilek Hellera objektem do ironii. Wierz mi, ten material i tak sie przebije.
Cytuj
Nie wiem ,czy możliwe jest dzisiaj coś takiego jak "odśmiecenie języka ".
Możliwe ,że istnieje taka szansa, ale  ..
Według jakich kryteriów należałoby odśmiecać ? Co wrzucić do kosza, co zmienić, a co zostawić ? I dlaczego tak a nie inaczej ?
Kiedys byly takie czasy, gdy egzystowaly alfabety , ktore wykorzystywano do kreacji.  Cool  Ale to o czym ja mowie to nastepna warstwa. Tu slowa zachowywaly konotacje z natura i duchowa strona czlowieka. Latwo dopowiesz sobie reszte bo jezyk i mysl sa scisle zwiazane.A mysl to Ty.  Duży uśmiech
pozdrawiam

Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #356 : Marzec 21, 2009, 22:25:35 »

Ja tam na EGO nie poluję . Ja je oswajam Ptaku.
Mruczę sobie do niego  - i wszystko jasne hehe
Wierzycie w coś takiego , jak nieprzypadkowe, wręcz ZNACZĄCE spotkania ?
Coś takiego dzisiaj mi się przytrafiło . Gdy zamykałem sklep poczułem, że ktoś się wpatruje w moje plecy. Odwróciłem się szybko - to był pies. Śliczny duży  husky.Miał przepiękne , jasno-orzechowe oczy. Był mięciutki i puszysty.  Nigdy go tam wcześniej nie widziałem. Uśmiechnąłem się, a on do mnie podbiegł i zaczął się łasić. Kiedy miałem zasunąć roletę antywłamaniową z góry na dół ( wydaje taki nieprzyjemny , grzechoczący dźwięk ) powiedziałem nowo poznanemu przyjacielowi, o tym, że to nie będzie miłe dla jego uszu i żeby się odsunął . Odskoczył jakby mnie zrozumiał , a gdy uporałem sie z zamknięciem znowu do mnie podbiegł. Poprosiłem by mnie kawałeczek odprowadził i zrobił to. Po pewnym czasie powiedziałem mu ,żeby wracał już do swego Pana. Jeszcze chwilę stał w miejscu odprowadzając mnie swoim mądrym wzrokiem , a potem zawinał się i już go nie było. Niesamowite spotkanie z psem, który wszystko rozumiał. Tak mi się wydawało przynajmniej.
Nie jest to więc tak, że  słowa są takie trudne do ogarnięcia i że w ogóle nie da się porozumieć. Za słowami znajdują się intencje pełne treści. Zwierzęta je wyczuwają. To raczej ludzie utracili gdzieś umiejętność prawdziwego słuchania. Gdy słuchasz , albo mówisz , obdarzaj interlokutora pełną życzliwości uwagą i szacunkiem. Tak nawiązuje się więź porozumienia, wytwarza się przestrzeń. Natomiast dzisiejsi ludzie skupiają się za bardzo na sobie, na wyrażaniu EGO. Żądają zrozumienia, ale nie starają się rozumieć innych. Nie mam na myśli tutaj żadnego użytkownika tego forum. To raczej moje spostrzeżenia ze świata realnego.

ps . I dobrze Ptaku. Niech się jeszcze i 20 stron napisze ...
Zapisane
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #357 : Marzec 21, 2009, 22:28:19 »

Witaj ptaku,
Cytuj
Acentaur, czy mógłbyś zatem wskazać krzywdzicieli?
musze zrobic unik ale odpowiem tak: kazdy zobaczy tyle na ile zapracowal, i to pod kazdym wzgledem.
Cytuj
Czy zatem nie należałoby wrócić do mowy małp? Przynajmniej wszystko byłoby jasne i czytelne. Jeden ruch, czy pomruk samca w lot byłby rozumiany,
idziesz w dobrym kierunku. Sa to jeszcze czasy historyczne gdy slowa wywolywaly obrazy. Czy zwrot
" myslenie obrazami" cos Ci mowi? Nalezy to rozwijac a w zasadzie na nowo przypomniec.
Widzisz ptaku, jak tylko east zapomnial o Hellerze to zaczal dobrze kombinowac  Duży uśmiech
pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2009, 22:30:52 wysłane przez acentaur » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #358 : Marzec 21, 2009, 23:21:16 »

Acentaur, a jak można myśleć jak nie obrazami? Właśnie słowa je wywołują.
Czytanie lub słuchanie powoduje, że przewija się film. Nie oglądasz przecież na wewnętrznym ekranie konkretnych słów, lecz obrazy, które słowa (pojęcia) niosą. Tym bardziej myśli są żywymi i zmiennymi obrazami. Są one sprzężone z wyobraźnią, nie mogą bez siebie istnieć.
Każda myśl ma wizualny podkład, choć słyszymy też w umyśle słowa, które stanowią jakby swoiste tłumaczenie obcojęzycznego filmu dla EGO.  Duży uśmiech

East, piękne spotkanie z psem. Też miewałam i miewam niesamowite relacje międzygatunkowe i to z wzajemnym rozumieniem się, mimo braku języka. Masz rację, to nasze intencje są odbierane przez inne świadomości. Właściwie, to język nam zaszkodził, bardziej oddzielając, niż łącząc. Przez to zgubiliśmy właściwy kierunek.  Uśmiech
 
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #359 : Marzec 22, 2009, 03:03:10 »

Witajcie, pięknie piszecie WSZYSCY, jestem WAMI szczerze zachwycony. Uśmiech

Moje EGO, też by chciało coś bąknąć i choć trochę zabłysnąć. Duży uśmiech
Jest trochę zagubione, gdy czyta Hellera i wydaje mu się, że jest całkiem głupie, ale gdy czyta East'a, Ptaka, Acentaura, to mu trochę łatwiej zrozumieć wyartykułowane intencje.

Jestem też zdania, że prostota w wyrażaniu się jest bardzo istotna, proste też powinny być relacje między porozumiewającymi się istotami. Kiedy intencje są szczere, prostota w komunikacji staje się automatyczna, widzę to najlepiej w kontaktach z moim pieskiem - rozumiemy się bez słów Mrugnięcie

Czytając Was, pomyślałem o zależnościach pomiędzy wyobraźnią, twórczością, a odnadywaniem się w pustce.
Dochodzę do wniosku, albo tak mi się wydaje, że wysokie loty wyobraźni, tworzenie całkowicie nowych rozwiązań, budowanie nowych przestrzeni myślowych odbywa się w okolicach pustki. Wyzwolenie się z EGOtycznych sideł umysłu, jest momentem na prawdziwą twórczość, idealnym miejscem do wyobrażania sobie nowych ideii, punktem uruchomienia geniuszu, bez względu na dziedzinę zainteresowań.
Najciekawsze jest to, że dostęp do tej przestrzeni może mieć każdy, że jest to raczej prostsza rzecz, niż nam się to wydaje...


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #360 : Marzec 22, 2009, 20:37:17 »

Witaj ptaku,
Cytuj
a jak można myśleć jak nie obrazami? Właśnie słowa je wywołują.
Czytanie lub słuchanie powoduje, że przewija się film. Nie oglądasz przecież na wewnętrznym ekranie konkretnych słów, lecz obrazy, które słowa (pojęcia) niosą. Tym bardziej myśli są żywymi i zmiennymi obrazami. Są one sprzężone z wyobraźnią, nie mogą bez siebie istnieć.
Każda myśl ma wizualny podkład, choć słyszymy też w umyśle słowa, które stanowią jakby swoiste tłumaczenie obcojęzycznego filmu dla EGO.
prawda jakie to piekne i proste i tylko dlaczego tak rzadko funkcjonuje?. To wlasnie "normalnosc" ( czytaj Ego ) o ktora tak zabiegamy, trzyma nas mocno w garsci i decyduje co widzimy, slyszymy
i czujemy. Stale postrzegamy swiat poprzez raster naszego Ego, wiec niedoskonale warunki wyjsciowe
nie moga prowadzic do prawidlowych doznan. Tak wiec, jesli nie znamy wlasciwego znaczenia slow, to i nie mozemy oczekiwac poprawnego funkcjonowania widzenia obrazami. Dalej idac, sama gra obrazow to dopiero poczatek.
Dlatego nalezy nie ustepowac w zdobywaniu prawdziwej wiedzy, poszukujac "mistrza" w sobie
samym i to jak najbardziej swiadomie.
Witaj Thotal,
te 20 stron, ktore postuluje East nie sa mozliwe ber Ciebie.
pozdrawiam
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #361 : Marzec 22, 2009, 23:40:11 »

Wspomnieliście o obrazach i o języku . W obu tych środkach przekazu EGO macza swoje paluszki zniekształcając postrzeganie oraz wzajemne porozumienie ( tak jak piszesz  Acentaur ). Ale jest jeden środek przekazu, który wydaje się na tyle uniwersalny, że jest zrozumiały dla wszystkich bez względu na to kim się urodzili lub gdzie się urodzili - muzyka.
Muzyka dociera do wnętrza  pomijając umysł. Muzykę można próbować opisać. Recenzje wydają się być sztuczne, niepełne . W recenzjach płyt krytycy często stosują zabieg porównawczy usiłując zakwalifikować usłyszaną muzykę do określonego gatunku. Nadają jej etykietki rock, jazz, punk, techno itd, albo tak egzotyczne nazwy jak ambient, lub też wymyślają hybrydy pojęciowe, tak jakby odbiorcy to miało coś wyjaśnić. Muzyki nie odbiera się umysłem, pojęciem, czy słowem . Ją się czuje jako wibrację, która albo odpowiada twojemu osobistemu poziomowi wibracji, albo nie odpowiada.
Zwróćcie uwagę, że w wypowiadanych przez kogoś słowach najbardziej przykuwa naszą uwagę ton , brzmienie głosu rozmówcy. Często nawet nie skupiamy się tak na znaczeniu słów , co na ładunku , wibracji , jaką niesie brzmienie czyjegoś głosu. Są ludzie, których głosy z łatwością przekraczają granice ego. Są jak balsam dla uszu słuchającego. Kochamy te głosy , wzruszają nas pomimo tego ,że czasami nie wiemy kompletnie o czym do nas mówią. Takim głosem obdarzony był z pewnością śp Luciano Pavarotti. Także niektóre małe dzieci mają cudownie kojące głosiki. To , co wywołują w człowieku pochodzi z głębi duszy, jest niezależne od ego. Gdy ogarnia nas wzruszenie, albo dreszcz przebiega ciało , to jest to uczucie tak dogłębne i prawdziwe, że zupełnie zrzuca z twarzy maskę. Zasłuchani , tracimy pojęcie czasu i przestrzeni. Istnieje tylko wibracja w TERAZ. Kiedy przebrzmiewa, zapada cisza . To , co się dzieje w tym momencie ciszy tuż po tym, jak milknie ostatnia zgłoska, jest tym magicznym stanem jedności z wszechświatem, jakby wszystko dookoła się zasłuchało.... brzemnienna cisza w pełni świadomej obecności - odsłonięte  JAM JEST. Myślę ,że właśnie dla tej chwilowej magii , wielcy mistrzowie głosu tak bardzo lubią koncertować.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #362 : Marzec 23, 2009, 00:03:15 »

Kolysanka jest potwierdzeniem tego co piszesz, małe dziecko utożsamia się z wibracją matki, nie doszukuje się sensu słów albo linii melodycznej, ale właśnie uspakajającej, harmonizującej wibracji.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #363 : Marzec 23, 2009, 19:56:21 »

Witaj east,
Cytuj
Ale jest jeden środek przekazu, który wydaje się na tyle uniwersalny, że jest zrozumiały dla wszystkich bez względu na to kim się urodzili lub gdzie się urodzili - muzyka.
bardzo dobrze wyczuwasz. Ale nie tylko muzyka ale i w rownym stopniu poezja korzystaly z pewnego
daru szkolonego przez wiele , wiele lat. Bo tak sie jakos skladalo, ze ich wrazliwe dusze laczyly
przewidywanie PRZYSZLOSCI z aktem artystycznym. Bylo to mozliwe wtedy, gdy spolecznosci byly
jednoscia a nie bezdusznymi samodlawiacymi sie demokracjami czy innymi cudami cywilizacji na "wyzszym stopniu rozwoju".
Muzyka, dzwiek to pasmo cos 8 oktaw a wiec w porownaniu ze wzrokiem ( 2 oktawy) pozwala na
sporo wiecej niz sie powszechnie sadzi. Teraz rejestrujemy pewne fenomeny posilkujac sie silna
nomenklatura jak... niezle albo kiepskie bo tyle nam pozostalo.
pozdrawiam
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #364 : Marzec 23, 2009, 20:04:44 »

prawda jakie to piekne i proste i tylko dlaczego tak rzadko funkcjonuje?. To wlasnie "normalnosc" ( czytaj Ego ) o ktora tak zabiegamy, trzyma nas mocno w garsci i decyduje co widzimy, slyszymy
i czujemy. Stale postrzegamy swiat poprzez raster naszego Ego, wiec niedoskonale warunki wyjsciowe
nie moga prowadzic do prawidlowych doznan. Tak wiec, jesli nie znamy wlasciwego znaczenia slow, to i nie mozemy oczekiwac poprawnego funkcjonowania widzenia obrazami. Dalej idac, sama gra obrazow to dopiero poczatek.
Dlatego nalezy nie ustepowac w zdobywaniu prawdziwej wiedzy, poszukujac "mistrza" w sobie
samym i to jak najbardziej swiadomie.

Witaj Acentaur,
W dużej mierze masz rację, ale chyba nie do końca.  Uśmiech
Piszesz, ze wszystko postrzegamy przez EGO, więc widzenie jest zniekształcone. Faktycznie, to co przechodzi przez EGO, może nie dawać prawidłowych doznań.  Ale, czy wszystko to jedynie patrzenie poprzez EGO? Czy nie bywają chwile, gdy jesteśmy sam na sam z tą częścią nas, która jest wolna od jakichkolwiek wpływów naszego kontrolera? Czy nie doświadczamy chwil uniesień duszy, niemego zdumienia i zachwytu, wręcz pierwotnego? Gdzie tylko obraz i dźwięk czysty jest naszym doznaniem?
Gdy włącza się patrzenie sercem, EGO niewiele ma do powiedzenia. Więc nie powierzchnia jednotonalna nam się jawi, a obraz w całej swej wyjątkowości i doskonałości. Czy w ogóle potrzebny jest wtedy język? Czy nie dotyka nas wówczas nasze wewnętrzne mistrzostwo?
« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2009, 20:06:38 wysłane przez ptak » Zapisane
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #365 : Marzec 23, 2009, 20:47:38 »

Witaj ptaku,
oczywiscie, ze masz racje. Sa to takie wspaniale chwile. I choc po tym widac jaki piekielny bagaz
smieci dzwigamy. Malo tego, my nie mozemy uwierzyc, ze te momenty mozna rozciagnac na tyle ile chcemy.
pozdrawiam
Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #366 : Marzec 24, 2009, 14:18:55 »

Przekaz najczęściej wiąże się z ruchem…
Istnieje oczywiście także przekaz bardziej wewnętrzny, którym jednak EGO nie lubi się posługiwać, gdyż przekaz ten, mimo iż jest lokalny, wychodzi już poza EGO. Dlatego właśnie, gdy obawiamy się zewnętrznej reakcji naszego EGO, dobrze jest zrobić co najmniej kilka głębokich wdechów i… zaczekać.

Wszelkie przekazy myśli niosą określone wibracje. Wibracje te są mniej, lub bardziej zharmonizowanie pod kątem podobnych wibracji odbiorcy. Oddziaływają one przy pomocy swoich potencjałów na emocje, uczucia i wiedzę bardziej je aktywując, lub wyciszając. Jednym z najprzyjemniejszych form przekazu jest muzyka, ponieważ niesie wibracje najbardziej zharmonizowane (również harmonizujące) i najmniej przetworzone – dźwięk jest wibracją już niejako samą w sobie.
Muzyka zawsze będzie przyjemnym językiem duszy, ponieważ zawiera określony rytm i  harmonię, co powoduje harmonizowanie nas samych. Moim zdaniem, niebagatelny wpływ ma tutaj wyobraźnia słuchacza, która reżyseruje jego emocjami i uczuciami pod podkład danej muzyki. Język muzyki zdaje się być także najbardziej zrozumiałym dla człowieka, niezależnie od narodowości. Najlepsza muzyka harmonizuje wszystko do tego stopnia, że powstaje cisza…


PS. Kiedyś oglądałem w TV ciekawy wynalazek. Mianowicie, było to urządzenie elektroniczne z mikrofonem i głośniczkiem zamontowanym w okolicy wylotu rury wydechowej luksusowego samochodu. Urządzenie to służyło do zmniejszenia hałasu pracy silnika przy pomocy generowania tego samego hałasu – ale z przesuniętym fazowo czasem odtwarzania względem hałasu rzeczywistego. Efekt był niesamowity – niemal bezgłośny.

To tylko taka ciekawostka – niezupełnie związana z tym tematem.

Pozdrawiam
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #367 : Marzec 24, 2009, 19:20:53 »

PS. Kiedyś oglądałem w TV ciekawy wynalazek. Mianowicie, było to urządzenie elektroniczne z mikrofonem i głośniczkiem zamontowanym w okolicy wylotu rury wydechowej luksusowego samochodu. Urządzenie to służyło do zmniejszenia hałasu pracy silnika przy pomocy generowania tego samego hałasu – ale z przesuniętym fazowo czasem odtwarzania względem hałasu rzeczywistego. Efekt był niesamowity – niemal bezgłośny.

Zigrin, doskonały przepis na ciszę i pustkę! Wystarczy cokolwiek skopiować wibracyjnie i „zharmonizować” kopię z oryginałem nie zapominając o przesunięciu fazy …  i pustka gotowa! Totalne wyciszenie wibracji, czyli zniknięcie obiektu. Choć de facto powinien pozostać jakiś ślad, zapis energetyczny, by była możliwość przywrócenia do stanu istnienia, tego, co zostało „zamrożone”, bądź zmodyfikowania wg innego zamysłu. 
Może właśnie pustka jest takim kondensatem wszelkich „wyciszonych” istności?  I być może  to nie z niej wszystko się zaczęło, tylko do niej wraca to co było, by można było zaczynać od nowa, wciąż od nowa. Wg fantazji i woli świadomości, tej przejawionej, poza pustką.
Ciekawe, czy można rozmontować pustkę? I czy wtedy hałas nie zagłuszyłby Wszechświata?

No to sobie EGO pofantazjowało! A co mu szkodzi …  Duży uśmiech

Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #368 : Marzec 24, 2009, 21:31:48 »

To była tylko techniczna sztuczka – taka ciekawostka. Zapis energetyczny istnieje tam w postaci dwóch podobnych sinusoid, ale gdzie jedna ma MAX, inna ma w tym czasie MIN, dlatego wynikową jest linia zbliżona do prostej i oscylująca blisko zera...

Gdy jeszcze weźmiemy pod uwagę fakt, że obiektywnie czas jest tylko iluzją. Wtedy dochodzę do wniosku, że EGO właśnie dzięki czasowi potrafi „rozmontowywać” pustkę.
Moim zdaniem, w bezczasowej pozbawionej EGO, czyli obiektywnej rzeczywistości wszystko jest ciągle pustką.

Chyba jednak dobrze kombinujemy…   Mrugnięcie
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #369 : Marzec 24, 2009, 22:10:47 »

A dlaczego zakładasz, że w obiektywnej rzeczywistości EGO nie istnieje? A może obiektywna rzeczywistość - to EGO monstrualnych rozmiarów, doskonałe pod każdym względem? Bo skoro Ega nasze wciąż uczą się i tworzą swoje światy, to co daje ich zsumowanie? Czyż nie powstaje wówczas obiektywna rzeczywistość, mądra mądrością i dorobkiem wszystkich EGO?
I każde z nich osiąga w końcu totalną świadomość i staje się równe istocie, która je wyhodowała, tak że znika wszelka różnica. Pozostaje czysty umysł, świadomość. A EGA? Były wołami ciągnącymi w górę rozwoju. Bez nich prawdopodobnie zabrakłoby motywacji, więc może to pożyteczne stworzenia?
No i popatrz, jakie opinie na własny temat serwują, jaką fantazję ułańską przejawiają …   Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 24, 2009, 22:14:12 wysłane przez ptak » Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #370 : Marzec 24, 2009, 22:43:28 »

Wydaje mi się, że EGO nie może istnieć bez czasu, a obiektywnie czas przecież nie istnieje. Po drugie, EGO jest przejawione, bo jest wirem/wirami, a nie ciszą. Mądrość wszystkich EGO dąży do doświadczenia, a następnie do źródła – czyli do pustki/ciszy. Inna sprawa jest taka, że EGA nie znają dokładnie swojej drogi, ani jej finału – chociaż mogą snuć (tak jak ja  Duży uśmiech ) podejrzenia. Osiągając na końcu totalną świadomość, osiągają jednocześnie totalny spokój…

Ech te nieposkromione kochane EGA…  Duży uśmiech

Skoro już mowa o spokoju, to chyba czas do łóżeczka – dobranoc  Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #371 : Marzec 24, 2009, 22:53:10 »

Już Ty lepiej nie kochaj tak tego EGO-Zigrinka,
bo zwieść Cię może to cwane …  Duży uśmiech

Miłych snów  Uśmiech
Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #372 : Marzec 24, 2009, 23:13:49 »

Ega po to właśnie są, aby zwodziły i śniły...  Duży uśmiech

Dzięki, moje EGO także życzy miłych snów...   Uśmiech
Zapisane
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #373 : Marzec 25, 2009, 11:45:02 »

Witam wszystkich,
Czas powstal w momencie wyodrebnienia sie Ega. Czlowiek "plywa" zanurzony w czasie, w swoim mentalnym produkcie. Jonasz w brzuchu wieloryba to adekwatna metafora. Potrzebuje czlowiek wiec rybaka   Z politowaniem hmm, ktory wylowi go z wody=czasu a tego musimy znalezc w sobie.
Ta tzw. pustka to stan swiadomosci ( calej), kiedy na skutek dzialania naszej wolnej woli osiagamy wewnetrzny spokoj, a wtedy Ego( czesc swiadomosci) sadzi, ze nie musi nic wiecej robic, ze kontroluje wszystko. A wtedy, w stanie ciszy nie nastepuje jakakolwiek kreacja a tylko zaczynamy rozpoznawac fenomeny , ktore zawsze istnialaly ale ze wzgledu na filtr Ego nie mielismy mozliwosci w pelni poznac. Wtedy tez zaczyny sie nauka od podstaw.
Ego to nasza integralna czesc i ona nigdy nie zaniknie. Ona sie tylko ulozy z naszym ja w nowa harmonijnie funkcjonujaca calosc.
pozdrawiam
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #374 : Marzec 26, 2009, 21:25:33 »

Wydaje mi się, że EGO nie może istnieć bez czasu, a obiektywnie czas przecież nie istnieje.

Hej, dokładnie, EGO zna wyłącznie czasoprzestrzeń, którą ogarnia. Jest związane z czasem. Można zatem zaryzykować twierdzenie, ze jego dni są policzone heheh  ;-)
"Niechaj się wola Twoja stanie" odnosi się do Ciebie , istoty , która jest czymś więcej niż EGO.
Egotyczne  postrzeganie rzeczywistości wpływa na otaczającą go rzeczywistość .

Niech zobrazuje to następujący przykład.
Obserwując elektron sprawiasz ,że zachowuje się on tak, jak jesteś w stanie o nim pomyśleć - wyławiasz go z pustki. Gdy go nie obserwujesz , to istnieje w każdej możliwej pozycji- jest tylko potencjałem elektronu , jest WSZĘDZIE i NIGDZIE. Zachowuje się raz jak fala , raz jak kulka , a raz jeszcze dziwniej ( superpozycja).
Zobrazuję to filmowo :
http://www.youtube.com/watch?v=DfPeprQ7oGc

Czysta magia co nie ?
Albo po prostu rzeczywistość . Nauka za pomocą fizyki kwantowej stwierdza,że to właśnie OBSERWATOR, a raczej świadomość tego obserwatora decyduje o tym, jak zachowują się cząstki. A przecież z tych cząstek zbudowany jest cały świat materialny. Każda forma Przejawiona.

To doświadczenie potwierdza , że rację miał Milarepa ( o którym pisałem już na tym forum kiesyś ), że natura rzeczy jest pusta -to człowiek sprawia, że staje się rzeczywista.
Co się stanie, gdy przeniesiesz swoją świadomość poza utarte , linearne schematy, gdy wyzwolisz się z EGO, gdy wyzwolisz się z czasu ?
Być może będziesz mógł sprawić, że świat materii zacznie być Ci posłuszny, posłuszny TWOJEJ WOLI, a więc -"Niechaj się wola Twoja stanie".

Aby to zrobić , "wystarczy" dotrzeć w głąb siebie, głęboko poza umysł , zanurzyć się w pustce i powrócić z niej. To jakby stworzyć siebie na nowo, jakby się na nowo narodzić. Tak, jak mówił pewien Nauczyciel :

Chrystus mówi do Nikodema: zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć Królestwa Bożego (J 3:3; por. J 1:12.13)

Tak więc to nie fizycy kwantowi pierwsi nauczą się władać materią , nie oni UJRZĄ "Królestwo Boże", lecz TY. Jeśli tylko zechcesz.
Zapisane
Strony: 1 ... 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 [15] 16 17 18 19 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.332 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

amigos world-of-pandas pifpaf kalinowatyper devilssoldiers