Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czerwiec 22, 2025, 21:13:25


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Struktura ÂświadomoÂści  (Przeczytany 18731 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
kot
Gość
« Odpowiedz #25 : Luty 09, 2009, 15:55:24 »

I wszystko jasne.
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #26 : Luty 16, 2009, 00:14:36 »

I wszystko jasne.
JeÂśli jasne: to ÂŚwietnie
Jesli "jasne": to Przyjemnego pobytu w przepastnych i nie ustannych czasoprzestrzeniach Dnia ÂŚwistaka.  DuÂży uÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2009, 00:15:07 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #27 : Luty 16, 2009, 00:17:05 »

Jasne Âże peÂłne MrugniĂŞcie
Zapisane
Petras
Gość
« Odpowiedz #28 : Luty 16, 2009, 08:58:38 »

Spotkanie z sobÂą

Jak staĂŚ siĂŞ czÂłowiekiem Âświadomym, jak nawiÂązaĂŚ kontakt z sobÂą? To pytanie nurtuje wiele osĂłb, ktĂłre zaczynajÂą zdawaĂŚ sobie sprawĂŞ, Âże sÂą kimÂś wiĂŞcej niÂż materialnym bytem, czy „ja”, z ktĂłrym siĂŞ utoÂżsamiajÂą. W tym momencie rozpoczyna siĂŞ praca nad sobÂą, ktĂłra doprowadza do postawienia pytania: kim jestem? I odpowiedzi: Jestem ÂświadomoÂściÂą, ÂświadomÂą myÂślÂą przejawiajÂącÂą siĂŞ przez ciaÂło. Im czĂŞÂściej bĂŞdziesz to sobie przypominaÂł, tym szybciej Twoje rozumienie siebie zacznie siĂŞ poszerzaĂŚ.
Co to znaczy: jestem ÂświadomoÂściÂą? ÂŚwiadomoœÌ nie ma Âżadnych ograniczeĂą, istnieje poza czasem i przestrzeniÂą – istnieje wiecznie, bez poczÂątku i koĂąca. PodziaÂł jest iluzjÂą i doÂświadczasz go jedynie na niÂższych poziomach istnienia. CiaÂło, umysÂł – sÂłu¿¹ Ci do doÂświadczania Âświata fizycznego, do poznawania siebie i Âświata. AÂż do momentu, gdy zrozumiesz, Âże Âświat i Ty - to jedno.

Jak nawiÂązaĂŚ kontakt z sobÂą i doÂświadczyĂŚ siebie?
Cisza umoÂżliwia Ci kontakt z przestrzeniÂą wewnĂŞtrznÂą, umoÂżliwi Ci odczucie siebie i WszechÂświata. Trwaj w niej jak najczĂŞÂściej, bez myÂśli, s³ów i emocji. W ciszy zaczyna siĂŞ Twoje Âświadome istnienie. Im wiĂŞcej w Tobie ciszy – tym wiĂŞcej rozumienia WszechÂświata i wiĂŞksze moÂżliwoÂści siĂŞgania w pozamaterialne przestrzenie. Naturalnym stanem kaÂżdej istoty jest cisza i pÂłynÂąca z niej radoœÌ.
UmysÂł, ktĂłry poszukuje wci¹¿ nowych podniet, nie najlepiej czuje siĂŞ w stanie ciszy. OsobowoœÌ rĂłwnieÂż chce by siĂŞ coÂś dziaÂło, ciÂągle chce wchodziĂŚ w kolejne doÂświadczenia, bo bez nich zdaje jej siĂŞ, Âże nie istnieje, Âże marnotrawi czas. Pcha CiĂŞ wiĂŞc w ró¿ne sytuacje, ktĂłre nie przyczyniajÂą siĂŞ do zmiany Twojego stanu ÂświadomoÂści, a wrĂŞcz przeciwnie przywiÂązujÂą CiĂŞ bardziej do osĂłb, rzeczy, zdarzeĂą. Gdy osobowoœÌ osiÂągnie juÂż zamierzony cel, znĂłw siĂŞ nudzi i chce czegoÂś nowego, a umysÂł skaczÂąc z tematu na temat, z obrazu w obraz, kieruje ÂświadomoœÌ w przeszÂłoœÌ lub w przyszÂłoœÌ. W myÂślach planujesz, zÂłorzeczysz, Âżalisz siĂŞ, lĂŞkasz, wzruszasz. Twoja uwaga kieruje siĂŞ w Âświat wyobraÂżeĂą, a ÂświadomoœÌ siebie znika. CaÂłkowicie utoÂżsamiasz siĂŞ z wypeÂłnianymi w danej chwili rolami, czynnoÂściami, myÂślami i emocjami. TwĂłj umysÂł przetwarza niezliczone iloÂści danych, ktĂłre do niego napÂływajÂą. Tylko czasami odzyskujesz ÂświadomoœÌ. Pojawia siĂŞ cisza. Jestem. Wszystko inne znika. Chwile przebudzenia przeplatajÂą siĂŞ ze stanami nieÂświadomoÂści, gdy stajesz siĂŞ gÂłuchy na Âświat wewnĂŞtrzny, bo TwojÂą uwagĂŞ wci¹¿ przyciÂąga Âświat form, jego krzyk, jaskrawoœÌ, chaos. Obiecujesz sobie, Âże wrĂłcisz do stanu ciszy, bo jest Ci on potrzebny jak powietrze, a szybko jednak o tym zapominasz. ZnĂłw wir “Âżycia” CiĂŞ wciÂąga. Chcesz siĂŞ rozwijaĂŚ, pracowaĂŚ nad sobÂą, d¹¿ysz do tzw. oÂświecenia, ale czĂŞsto odkÂładasz to wszystko na jutro. Jeszcze czas. ZnĂłw mija kolejny dzieĂą. I jesteÂś w tym samym miejscu. Tak mija Âżycie. Jedno, potem nastĂŞpne.
PracĂŞ nad sobÂą, zacznij od teraz. Nie czekaj na szczegĂłlny moment, odpowiedniÂą porĂŞ dnia, gdy bĂŞdziesz miaÂł chwilĂŞ dla siebie. KaÂżdy dzieĂą, moment, niezaleÂżnie co robisz jest tym najlepszym momentem.
WeÂź spokojny oddech i zamknij oczy. Odczuj siebie i chwilĂŞ, w ktĂłrej jesteÂś. Wraz z ciszÂą wniknie w Ciebie radoœÌ – TwĂłj naturalny stan. Nigdzie siĂŞ nie Âśpieszysz, niczego nie chcesz. JesteÂś. Bez s³ów, bez myÂśli. To, co okreÂślasz swoim Âżyciem rozpÂływa siĂŞ. Traci jakiekolwiek znaczenie. Wszystkie problemy, sprawy znikajÂą. Spokojnie obserwuj swĂłj oddech. Powietrze wpÂływa, wypeÂłnia Twoje ciaÂło i wypÂływa. Odczuj siebie. Zawsze byÂłeÂś, jesteÂś i bĂŞdziesz. Trwasz, odczuwasz, postrzegasz. Jest w Tobie ogromna przestrzeĂą WszechÂświata. Jeden nurt istnienia. To spotkanie z sobÂą. BÂądÂź w tym stanie, tak dÂługo jak potrafisz, a gdy znika przywoÂłuj go, by znĂłw staĂŚ siĂŞ Âświadomym. Gdy zatracisz siĂŞ w dniu codziennym, w drobnych czynnoÂściach, problemach – przypomnij sobie o sobie, o tym, Âże istniejesz poza wszystkimi myÂślami i sprawami. RĂłb to, tak czĂŞsto, jak tylko potrafisz. Zatrzymaj umysÂł. Na chwilĂŞ – skup uwagĂŞ na oddechu. Cisza. I znĂłw jesteÂś. W zgieÂłku dnia codziennego – skupiaj siĂŞ na ciszy, wsÂłuchaj siĂŞ w niÂą, choĂŚby na krĂłtkÂą chwilĂŞ. Cokolwiek robisz, jakÂąkolwiek wykonujesz czynnoœÌ, rĂłb jÂą uwaÂżnie, poÂświĂŞĂŚ jej ca³¹ uwagĂŞ. Obserwuj siebie, swoje ruchy, odczucia, myÂśli. Nie utoÂżsamiaj siĂŞ z nimi. Obrazy przepÂływajÂące przez TwĂłj umysÂł sÂą jak film, na ktĂłry moÂżesz patrzeĂŚ, ale nie musisz. W kaÂżdej chwili moÂżesz go zatrzymaĂŚ i powrĂłciĂŚ do stanu ciszy, czyli do siebie. Naucz siĂŞ byĂŚ w teraÂźniejszoÂści. Nie wracaj do przeszÂłoÂści, bo juÂż jej nie zmienisz, jeÂżeli siĂŞgasz w przyszÂłoœÌ – to tylko po to, by ksztaÂłtowaĂŚ jÂą Âświadomie.
Te chwile ÂświadomoÂści sÂą konieczne byÂś nawiÂązaÂł kontakt z sobÂą. Cokolwiek robisz i za kogo siĂŞ uwaÂżasz – bez nich zawsze pozostaniesz nieÂświadomy, bez moÂżliwoÂści kontaktu z sobÂą. Cokolwiek byÂś o sobie nie myÂślaÂł, czy jesteÂś uzdrowicielem, jasnowidzem, nauczycielem rozwoju duchowego, terapeutÂą, intelektualistÂą – to nie ma znaczenia. Za kogokolwiek siĂŞ uwaÂżasz – to tylko zÂłudzenia Twojego umysÂłu. Nie ma znaczenia, Âże widzisz Âświat energii, przeszÂłoœÌ, przyszÂłoœÌ, Âże kontaktujesz siĂŞ z istotami spoza Ziemi, nie waÂżne jest Twoje IQ. Liczy siĂŞ TwĂłj stan ÂświadomoÂści, ktĂłry umoÂżliwia Ci opanowanie swoich reakcji, zachowaĂą, myÂślenia. Liczy siĂŞ to, czy samodzielnie myÂślisz, czy tylko odtwarzasz myÂśli i sÂłowa innych. Liczy siĂŞ, czy potrafisz porozumieĂŚ siĂŞ z drugim czÂłowiekiem i zgodnie z nim ÂżyĂŚ. TwĂłj stan ÂświadomoÂści oddziaÂłuje na wszystko, co istnieje. Im wiĂŞcej w Tobie spokoju i radoÂści – tym zmienia siĂŞ ÂświadomoœÌ caÂłoÂści. Nie pracujesz tylko dla siebie, by siĂŞ rozwijaĂŚ, osiÂągn¹Ì oÂświecenie i przestaĂŚ cierpieĂŚ. JesteÂś tu po to, by wraz z TobÂą zmieniÂł siĂŞ WszechÂświat. JeÂżeli chcesz, by WszechÂświat siĂŞ zmieniÂł – zmieĂą siebie. To podstawa. KaÂżda zmiana w Tobie przeksztaÂłca CaÂłoœÌ. DziĂŞki temu zmienia siĂŞ Âżycie, dziĂŞki temu powstaje nowa forma ludzkiego przejawu.
Rozpoczynasz nowy etap w swoim istnieniu. Budzisz siĂŞ do nowego Âżycia – Âświadomego w kaÂżdej sekundzie, wraz z TobÂą przeobraÂża siĂŞ WszechÂświat. Nie ma juÂż czasu na chwilĂŞ zapomnienia, pragnienia, sÂłaboÂści charakteru, nie ma miejsca na niechĂŞĂŚ do drugiego czÂłowieka, zazdroœÌ, zÂłoœÌ, gniew, lĂŞk, czy sprzeciw. Nie ma miejsca na egoizm, czy jakiekolwiek wyobraÂżenia o sobie. ByÂś nie tworzyÂł znĂłw Âświata walki i cierpienia, naucz siĂŞ panowaĂŚ nad swoimi myÂślami, reakcjami i emocjami, to niezwykle waÂżne. DopĂłki tego nie uczynisz, nie bĂŞdziesz Âświadomy, bo kaÂżdy impuls, ktĂłry do Ciebie napÂłynie, wytrÂąci CiĂŞ z rĂłwnowagi i znĂłw wepchnie CiĂŞ na ÂścieÂżkĂŞ walki.

Æwiczenia, które pomog± Ci spotkaæ siê z sob±.
(1) UsiÂądÂź wygodnie i zamknij oczy. Skup uwagĂŞ na oddechu. Jego obserwacja wprowadzi CiĂŞ w stan ciszy. Odczuwaj wpÂływajÂące powietrze. TwĂłj oddech jest spokojny i rĂłwny. Twoje ciaÂło jest rozluÂźnione. Odczuj wszystkie miĂŞÂśnie, zaczynajÂąc od gÂłowy. Powoli przesuwasz uwagĂŞ w dó³ ciaÂła, aÂż do stĂłp. Skupienie siĂŞ na chwilĂŞ na poszczegĂłlnych partiach ciaÂła – rozluÂźnia je. Zakoduj ciaÂło jest rozluÂźnione, a umysÂł wyciszony. Odczuj przestrzeĂą wokó³ Ciebie, ktĂłrÂą wypeÂłnia energia. Przez chwilĂŞ odczuwaj jÂą. Teraz przenieÂś siĂŞ w wyobraÂźni, w dowolne miejsce w przyrodzie: las, ³¹ka, plaÂża, gĂłry – tam, gdzie najlepiej siĂŞ czujesz. JesteÂś sam, spokojny, wyciszony. Ogarnia CiĂŞ spokĂłj. Odczuj to miejsce wszystkimi zmysÂłami: wzrokiem, smakiem, sÂłuchem, dotykiem i wĂŞchem. Zobacz, jak najwiĂŞcej szczegó³ów. Bosymi stopami przechadzaj siĂŞ po miĂŞkkiej, soczystej, zielonej trawie, piasku, rozgrzanych kamieniach, chÂłodnym mchu. Krople rosy delikatnie omywajÂą stopy. Po³ó¿ siĂŞ na zielonym dywanie, lub rozgrzanym piasku. WchÂłaniaj energiĂŞ tego miejsca, dokÂładnie nasyĂŚ niÂą wszystkie komĂłrki. SpĂłjrz na pojedyncze, bÂłyszczÂące ÂźdÂźbÂło trawy, lub ziarenko piasku. MoÂżesz je powiĂŞkszyĂŚ, wnikn¹Ì w nie, odczuĂŚ smak, zapach. Im wiĂŞkszy spokĂłj, tym wiĂŞcej dostrzegasz szczegó³ów. Coraz bardziej zanurzasz siĂŞ w krajobrazie, ktĂłry wybraÂłeÂś. Powoli Âświat, ktĂłry postrzegasz zmysÂłami zaczyna siĂŞ rozpÂływaĂŚ. Znika Âświat form, pojawia siĂŞ ró¿nobarwna przestrzeĂą. PozwĂłl, by wpÂłynĂŞÂła w Ciebie i stapiasz siĂŞ z niÂą w jedno. To co postrzegaÂłeÂś, Âże jest na zewnÂątrz Ciebie jest teraz w Tobie. RozciÂągasz swojÂą ÂświadomoœÌ i pod¹¿asz jeszcze dalej. Wnikasz w przestrzeĂą WszechÂświata. Widzisz planety, galaktyki, kosmosy. Odczuj stan peÂłnej ÂświadomoÂści. Zawierasz w sobie ogromnÂą przestrzeĂą, moÂżesz dotrzeĂŚ w kaÂżdy jej zakÂątek. Skup siĂŞ na jej odczuwaniu i poznaniu. Gdy juÂż nasycisz siĂŞ przestrzeniÂą skup uwagĂŞ ponownie na oddechu. Wraz z nim wraca odczucie ciaÂła. Czujesz swoje gÂłowĂŞ, dÂłonie, stopy. Bierzesz trzy spokojne oddechy i otwierasz oczy.

(2) Spójrz w b³êkitne niebo. Bia³e ob³oki przes³aniaj¹ promienie s³oùca. Delikatny wiatr muska rozgrzan¹ skórê. Staù obok wodospadu. Widzisz, jak spadaj¹ca woda rozbija siê o ska³y, a pojedyncze jej krople l¹duj¹ na ciele. Wchodzisz pod wodospad. Stru¿ki wody sp³ywaj¹ od czubka g³owy do stóp, ch³odny prysznic przyjemnie orzeŸwia ca³e cia³o. Czujesz siê zdrowy, pe³en energii. Zostaù tam przez chwilê.
WyjdÂź spod oÂżywczej kÂąpieli. Przechadzasz siĂŞ po ciepÂłym, ¿ó³tym piasku. Poczuj, jak podÂłoÂże odksztaÂłca siĂŞ pod twoimi stopami. ZÂłote promienie sÂłoĂąca szybko osuszajÂą ciaÂło. PrzenieÂś uwagĂŞ na ciaÂło i zobacz, odczuj, Âże ono jest rĂłwnieÂż energiÂą, wielobarwnÂą, wirujÂącÂą wszystkimi kolorami tĂŞczÂą. Powoli zanurz siĂŞ w tej tĂŞczy – skup uwagĂŞ na barwie, ktĂłra najbardziej ciĂŞ przyciÂąga. Przez chwilĂŞ w niej trwaj. Nasycasz siĂŞ wibracjÂą, ktĂłra w tym momencie jest ci najbardziej potrzebna.
ZapamiĂŞtaj uzyskany stan odprĂŞÂżenia. MoÂżesz przywoÂłaĂŚ go i wprowadzaĂŚ w siebie w kaÂżdym momencie, nawet w najbardziej stresujÂącej sytuacji - dosÂłownie po jednym oddechu, bez zamykania oczu. Nie zniechĂŞcaj siĂŞ, gdy w trakcie ĂŚwiczenia nie widzisz dokÂładnych obrazĂłw. Bywa, Âże w ich miejsce pojawi siĂŞ silne odczucie energii, miejsca. Nie odrzucaj niczego, co siĂŞ pojawia, lecz spokojnie obserwuj obrazy, stany, odczucia.

(3) WeÂź spokojne trzy oddechy. Obserwujesz jak powietrze wpÂływa do ciaÂła i wypÂływa. Kodujesz: Jestem spokojny, ciaÂło jest rozluÂźnione. PrzywoÂłaj obraz ogrodu. Stajesz w samym jego centrum. Wokó³ ciebie roztacza siĂŞ przepiĂŞkny widok – mnĂłstwo kwiatĂłw: barw, zapachĂłw. Skieruj swojÂą uwagĂŞ na kwiat, ktĂłry najbardziej CiĂŞ przyciÂąga. PodejdÂź do niego, powÂąchaj, zanurz siĂŞ w jego barwie. OglÂądaj peÂłny jego rozkwit, a za chwilĂŞ zobacz, jak dojrzewajÂą w nim nasiona. Gdy juÂż w peÂłni dojrzejÂą, weÂź jedno do rĂŞki. Przyjrzyj mu siĂŞ dokÂładnie i posadÂź w ziemiĂŞ. Obserwuj, jak promienie sÂłoĂąca ogrzewajÂące ziemiĂŞ i krople deszczu sprawiajÂą, Âże nasionko pĂŞcznieje i zaczyna kieÂłkowaĂŚ. Powoli budzi siĂŞ do Âżycia. Odczuj korzonki, ktĂłre zapuszczajÂą siĂŞ w g³¹b ziemi i czerpiÂą z niej energiĂŞ. We wznoszÂącej siĂŞ ku sÂłoĂącu ÂłodyÂżce pÂłynÂą soki. Energia sÂłoĂąca pobudza procesy Âżyciowe. Odczuj energiĂŞ pÂłynÂącÂą w roÂślinie, tak jakby pÂłynĂŞÂła w Tobie. Obserwuj uwaÂżnie wzrost roÂślinki, pojawiajÂące siĂŞ liÂście, pÂączki, ktĂłre przemieniajÂą siĂŞ w piĂŞkny kwiat. Widzisz krople rosy, odczuwasz wiatr, promienie sÂłoĂąca, deszcz, ktĂłre wpÂływajÂą na roÂślinkĂŞ. JesteÂś obserwatorem caÂłego cyklu rozwoju roÂśliny: wzrostu, rozkwitu, zamierania. Kwiat zamierajÂąc wydaje nasiona – w nich skupiona jest caÂła energia, wczeÂśniej w nim zgromadzona. Nasiona opadajÂą na ziemiĂŞ, by znĂłw wiosnÂą mĂłgÂł powstaĂŚ z nich piĂŞkny kwiat. PrzenieÂś uwagĂŞ na siebie. Odczuj teraz wszystkie cykle rozwojowe, przez ktĂłre przechodziÂłeÂś w procesie materialnym: moment, gdy przychodzisz na ZiemiĂŞ, obejmujesz ksztaÂłtujÂące siĂŞ ciaÂło. Pojawiasz siĂŞ w Âświecie fizycznym, ciaÂło roÂśnie, rozwija siĂŞ, a wraz z nim Twoja ÂświadomoœÌ coraz bardziej przenosi siĂŞ w Âświat zewnĂŞtrzny. Dojrzewasz, uczysz siĂŞ, poszerza siĂŞ Twoje rozumienie Âświata, zdobywasz coraz wiĂŞcej doÂświadczeĂą, wiedzy, ktĂłrÂą dzielisz siĂŞ z innymi ludÂźmi. Wiedza, ktĂłrÂą przekazujesz innym, to nasiona, ktĂłre w nich wykieÂłkujÂą – tak czÂąstka Ciebie staje siĂŞ czÂąstkÂą drugiego czÂłowieka. Potem odchodzisz, „zrzucasz” swoje ciaÂło i opuszczasz Âświat materii, istniejesz jednak dalej, juÂż bez ograniczeĂą materialnej powÂłoki. A swoje doÂświadczenie i wiedzĂŞ, przejawisz po raz kolejny.
To ĂŚwiczenie rozbudzi TwojÂą sferĂŞ odczuĂŚ – byÂś zacz¹³ postrzegaĂŚ Âświat energii. Skupiaj siĂŞ w tym celu na tym, co niewidzialne – nie na formie, ale na procesie (tak jak w powyÂższym ĂŚwiczeniu), przestrzeni i ciszy. W ten sposĂłb moÂżesz rĂłwnieÂż pozyskiwaĂŚ wiedzĂŞ bezpoÂśrednio ze Âświata przyrody, poznajÂąc procesy, ktĂłre w nim zachodzÂą.
Gdy tylko moÂżesz, odczuwaj energiĂŞ pÂłynÂącÂą w drzewach, kwiatach, odczuwaj energiĂŞ Ziemi. PrzenoÂś jak najczĂŞÂściej swojÂą myÂśl na energiĂŞ, ktĂłra wypeÂłnia wszystkie formy. Tak rĂłwnieÂż moÂżesz poznawaĂŚ WszechÂświat – myÂślÂą siĂŞgajÂąc w przestrzeĂą dowolnej planety. Dostrojenie do niej z czasem pozwoli ci uzyskaĂŚ informacje o jej budowie, czy historii.
Gdy jesteÂś zdenerwowany, miotajÂą TobÂą emocje, skup uwagĂŞ na oddechu, rozluÂźnij miĂŞÂśnie i przywoÂłaj barwĂŞ fioletu (wycisza psychikĂŞ i emocjĂŞ). Otul siĂŞ fioletem, zanurz w fioletowym oceanie i chwilĂŞ tak pozostaĂą. By dziaÂłanie energii byÂło mocniejsze – podejmij decyzjĂŞ: jestem spokojny, cokolwiek siĂŞ dzieje zachowujĂŞ spokĂłj. Podobnie postĂŞpuj, gdy TwĂłj umysÂł staje siĂŞ zbyt aktywny – przywoÂłaj b³êkit i zanurz siĂŞ w nim na chwilĂŞ. By przerwaĂŚ tok myÂślowy – skup na chwilĂŞ uwagĂŞ na oddechu, wsÂłuchaj siĂŞ w siebie. Im czĂŞÂściej bĂŞdziesz przenosiÂł uwagĂŞ z plÂątaniny myÂśli – w realny Âświat – tym szybciej staniesz siĂŞ Âświadomy. Aby wzmocniĂŚ efekt dziaÂłania barw – zakoduj: jestem spokojny, mĂłj umysÂł jest wyciszony. W stanie wyciszenia masz dostĂŞp do podÂświadomoÂści – moÂżesz wprowadzaĂŚ dowolne kody – w ten sposĂłb Âświadomie moÂżesz tworzyĂŚ siebie na nowe, zmieniaĂŚ swoje zachowania, reakcje i cechy. JeÂżeli Twoje ciaÂło jest chore lub w nie najlepszej kondycji – po wyciszeniu zakoduj: ciaÂło jest zdrowe. Samo jednak wprowadzenie zapisu nie jest wystarczajÂące – by stan zdrowia ulegÂł poprawie, waÂżne jest byÂś odczuÂł, zobaczyÂł (za pomocÂą wizualizacji) swoje ciaÂło w doskonaÂłej formie. To samo dotyczy wszystkich innych dziedzin Âżycia. Wizualizacja i odczuwanie sÂą nieod³¹cznym i koniecznym elementem kaÂżdego procesu tworzenia. Dlatego im mocniej odczujesz efekt, ktĂłry chcesz uzyskaĂŚ – tym szybciej to nastÂąpi.
Stan ciszy, jaki uzyskasz dziĂŞki relaksacji moÂżna wykorzystaĂŚ: m.in. do rozwiÂązywania codziennych problemĂłw. KaÂżde pytanie ma swojÂą odpowiedÂź, takÂże kaÂżdy problem ma rozwiÂązanie. Zamiast przeprowadzaĂŚ analizĂŞ, traciĂŚ energiĂŞ na zastanawianie siĂŞ, co zrobiĂŚ – wejdÂź w stan ciszy i zadaj pytanie. OdpowiedÂź pojawia siĂŞ zawsze. Nawet jeÂżeli nie przyjdzie natychmiast – pojawi siĂŞ na pewno. Nie oczekuj jednak odpowiedzi tylko w formie informacji sÂłownej, ktĂłra do ciebie dopÂłynie. MoÂże przyjœÌ pod postaciÂą obrazu, odczucia, ksi¹¿ki, ktĂłrÂą weÂźmiesz do rĂŞki, nagÂłego olÂśnienia. Nie naleÂży siĂŞ wahaĂŚ i pierwszÂą uzyskanÂą odpowiedÂź wprowadziĂŚ do realizacji. Nie bĂłj siĂŞ, Âże popeÂłnisz b³¹d. Gdy siĂŞ zdarzy, uÂłatwi Ci rozbicie wyobraÂżeĂą, ktĂłrymi przepeÂłniony jest TwĂłj umysÂł, umoÂżliwi wyciÂąganie wnioskĂłw. DziĂŞki b³êdom rozpoznasz jĂŞzyk, jakim porozumiewasz siĂŞ ze swojÂą ÂświadomoÂściÂą zewnĂŞtrznÂą.
W stanie ciszy mo¿esz pytaÌ o przesz³oœÌ, cofaj¹c siê o tysi¹ce lat, i o przysz³oœÌ swoj¹ lub planety. Brak pragnieù i oczekiwaù gwarantuje dok³adniejsze informacje. OdpowiedŸ mo¿e przyjœÌ w ró¿nej formie, wyra¿ona za pomoc¹ koloru, dŸwiêku, odczucia, czasem w formie symbolu. Je¿eli go nie rozumiesz, zadaj pytanie: co oznacza? Gdy nie pojawia siê natychmiastowa odpowiedŸ, nie niecierpliw siê. Nierzadko wyjaœnienie przychodzi po kilku dniach lub tygodniach, kiedy przestaniesz skupiaÌ siê na problemie.

Im wiĂŞcej w Tobie ciszy – tym szybciej poszerza siĂŞ Twoja ÂświadomoœÌ, wzrasta rozumienie. W poczÂątkowej fazie pracy nad sobÂą mogÂą ujawniaĂŚ siĂŞ w Tobie cechy i reakcje g³êboko ukryte na poziomie podÂświadomym. Po „zachÂłyÂśniĂŞciu” siĂŞ ciszÂą i stanem radoÂści, ktĂłry zacznie siĂŞ pojawiaĂŚ wraz z napÂływajÂącÂą ciszÂą, przychodzi moment, gdy TwĂłj umysÂł zaczyna siĂŞ buntowaĂŚ. WĂłwczas o ciszĂŞ jest trudno. Pojawia siĂŞ coraz wiĂŞcej chaotycznych myÂśli, wÂątpliwoÂści, oceny siebie i innych, masz wszystkiego dosyĂŚ, wszystko traci sens. MogÂą dopaœÌ CiĂŞ stany depresji, zniechĂŞcenia, gorsze samopoczucie. Obserwuj uwaÂżnie, co siĂŞ w Tobie dzieje. Nie zniechĂŞcaj siĂŞ. To sÂą typowe reakcje, gdy zmieniajÂą siĂŞ Twoje wibracje. Twoja ÂświadomoœÌ wchodzi na wyÂższy poziom, a z podÂświadomoÂści uwalnia siĂŞ to, co byÂło stÂłumione. Przychodzi moment, gdy pojawia siĂŞ w Tobie wyraÂźny podziaÂł na to, co wewnĂŞtrzne i zewnĂŞtrzne. ZupeÂłnie jakby istniaÂły w Tobie dwie osoby. Jedna dojrzaÂła, spokojna, opanowana, druga maÂłostkowa, ulegajÂąca emocjom, bezradna, ogarniĂŞta lĂŞkami. Spokojnie to wszystko obserwuj. StĂłj z boku. Nie daj siĂŞ wciÂągn¹Ì w walkĂŞ, ktĂłrÂą prowadzi TwĂłj umysÂł, mĂłwiÂąc, Âże to wszystko bez sensu. Tak oczyszcza siĂŞ Twoja podÂświadomoœÌ. Gdy jesteÂś w stanie ciszy rozpuszczajÂą siĂŞ bloki emocjonalne, g³êboko schowane pod maskÂą spokoju i opanowania. Spokojnie przeczekaj ten okres. WkrĂłtce przyjdzie moment zrĂłwnowaÂżenia i uspokojenia. Wtedy, to, co zewnĂŞtrzne stopi siĂŞ z tym, co wewnĂŞtrzne i zniknie podziaÂł. Pojawi siĂŞ w Tobie zgoda. A zgoda w Tobie – to zgoda z innymi i z caÂłym Âświatem. Przestaniesz byĂŚ zagubionÂą, szarpiÂącÂą siĂŞ z Âżyciem, istotÂą – staniesz siĂŞ tym, kim w rzeczywistoÂści jesteÂś.
autor: zorja http://www.nieziemskie.eu/
Zapisane
Ra
Gość
« Odpowiedz #29 : Maj 06, 2009, 03:08:35 »

Dla wszystkich struktura swiadomosci jest identyczna tak jak swiadomosc swojego istnienia ktora kazdy posiada to czyni nas jednakowa istota i to ona jest tym co zostalo pochowane pod pojeciem "bog" jestesmy swoimi lustrzanymi odbiciami bracmi i siostrami i jak kolwiek do kogo kolwiek sie zwracamy zwracamy sie rowniez w ten sam sposob do samych siebie wszelka rywalizacja w jakim kolwiek znaczeniu tego slowa odbija nas od siebie i zbija wten sposob przestajemy istniec
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #30 : Maj 06, 2009, 20:57:58 »

Petras wspania³y tekst. Potwierdzam jego prawdziwoœÌ ( dla mnie ) , gdy¿ w³aœnie budzenia siê œwiadomoœci doœwiadczam. Potwierdzam, ¿e to nie jest teoria. To dzia³a w³aœnie tak , jak opisujesz. Od pewnego czasu mój umys³ kontratakuje, napiera na mnie lawin¹ przemyœleù i odczuÌ, próbuje mnie wybiÌ ze stanu ledwo zasmakowanego spokoju i ciszy. Ale dziêk temu , co napisa³eœ ju¿ wiem, dlaczego tak siê dzieje .
OdnoÂśnie ciszy i spokoju . Znam ten temat z ksi¹¿ek Eckharta Toola , a takÂże z obserwacji innych ludzi na tutejszym forum piszÂących.  Cisza i SpokĂłj w ró¿nych religiach sÂą przedstawiane ró¿nie - czasami stanowiÂą esencjĂŞ, nirvanĂŞ, nawet przedmiot i cel religii ( buddyzm ), a czasem tylko przelotnie czytamy o nich choĂŚby w wypowiedziach Jezusa ( ewangelia Tomasza ). W kaÂżdym razie sÂą wszechobecne .Nie tylko w ludzkiej twĂłrczoÂści, ale przede wszystkim w otaczajÂącej nas dookoÂła przyrodzie. ZauwaÂżmy  SpokĂłj z jakim poddajÂą siĂŞ wszelakiej akcji roÂśliny . Brak pojĂŞcia czasu w rozumowaniu zwierzÂąt. CaÂły ekostystem Âżyje rytmem Spokoju wytyczanym przez tu i teraz.
Dobrze wiem, ¿e jutro z rana sytuacja ¿yciowa znowu wtargnie w moje ¿ycie, ale zanim to nast¹pi zd¹¿ê jeszcze znaleŸÌ siê sam na sam w rosn¹cej we mnie przestrzeni.
Jeszcze raz dziĂŞki bardzo za ten tekst.

Ra rĂłwnieÂż wielkie dziĂŞki za Twoje wypowiedzi.

CzytajÂąc to forum ostatnimi czasy  zauwaÂżyÂłem znaczny wzrost ÂświadomoÂści wypÂływajÂącej ze Spokoju w wielu forumowiczach. Trudno mi wychwyciĂŚ moment w ktĂłrym to siĂŞ staÂło, albo raczej moment , w ktĂłrym to zacz¹³em zauwaÂżaĂŚ.
Najprawdopodobniej to ja siê zmieni³em ( albo raczej nauczy³em siê wychodziÌ poza "ja" , patrzeÌ "spoza ja" ). Dziêki Ptakowi, Zigrinowi, Acentaurowi, Thotalowi , Leszko i teraz dziêki Wam ( wszystkich, których pomin¹³em wcale nie dlatego , ¿e nie doceniam, serdecznie przepraszam ) czujê siê tutaj jak w domu pe³nym ¿yczliwych Braci i Sióstr.

Spostrzegam niezwykÂłe zmiany w swoim Âżyciu. Logiczny umysÂł jest przeraÂżony tym co siĂŞ ze mnÂą dzieje  w sensie materialnym, nazywa to degrengoladÂą , upadkiem, brakiem perspektyw, usiÂłuje wtÂłoczyĂŚ mnie w sytuacjĂŞ ÂżyciowÂą, co mu siĂŞ czĂŞsto udaje. Wtedy odczuwam strach. Ale z drugiej strony cisza w jakiej mieszkam gdy wracam do domu umoÂżliwia mi powrĂłt do stanu Spokoju, cichej obserwacji , a to z kolei rozpuszcza problemy codziennoÂści i otwiera BramĂŞ ÂświadomoÂści. CodziennoœÌ przestaje na mnie wpÂływaĂŚ , a rzekÂłbym, Âże raczej przeze mnie bez Âśladu przepÂływa ...... chociaÂż wiem, Âże jutro zacznie siĂŞ wszystko od nowa.  Z tym, Âże z kaÂżdym dniem postrzegam wiĂŞcej dwoistoÂści . Jakby byÂło mnie dwĂłch. Dopiero rozpocz¹³em podró¿ w tĂŞ stronĂŞ , ale juÂż wiem, Âże cisza reaguje, Âże z niej wziĂŞÂło siĂŞ to, kim jestem teraz. Gdy czĂŞÂściej bĂŞdĂŞ w niej przebywaÂł , tym wiĂŞcej bĂŞdĂŞ mĂłgÂł Âświadomie zmieniĂŚ w swoim Âżyciu .

One Love
Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #31 : Maj 07, 2009, 21:04:14 »

Witam ! Mi rĂłwnieÂż bardzo podoba siĂŞ powyÂższy tekst Petrasa, a takÂże innych wspaniaÂłych wieszczĂłw piĂŞknych inspiracji, myÂśli i s³ów – ja nie bĂŞdĂŞ nawet wymieniaÂł, bo wszyscy juÂż wiedzÂą o jakich forumowiczĂłw naprawdĂŞ chodzi…  UÂśmiech

Tekst ten opisuje zarĂłwno moje Âświadome doÂświadczenia, jak i liczne sprawy, ktĂłre mam dopiero zamiar bardziej poczuĂŚ i dopracowaĂŚ. Ja teÂż czĂŞsto doÂświadczam efektu rozdwojenia, co powoduje u mnie pewnego rodzaju rozdarcie i huÂśtawki osobowoÂści, bardzo pomaga mi wtedy zanurzanie siĂŞ w ciszy...
Gdy czytam wielu z Was, wtedy wszystko wydaje siĂŞ piĂŞkniejsze i Âłatwiejsze. To tak, jakby  moje wÂłasne myÂśli i sÂłowa ktoÂś posprzÂątaÂł i poukÂładaÂł we wÂłaÂściwy sens…  MrugniĂŞcie   

Ja, za to od kilku lat podczas sianokosów praktyKUJÊ Du¿y u¶miech chodzenie boso po ³±ce. Muszê potwierdziæ, ¿e na pewno to ¶wietnie dzia³a na samopoczucie. Lubiê czuæ w gor±cy dzieñ wilgotn± od rosy trawê pod go³ymi stopami. Lubiê odpoczywaæ na ³onie natury, a nawet podczas kilkugodzinnej pracy na ³±ce, potrafiê boso przej¶æ sporo kilometrów, a wspania³y efekt pozostaje na d³ugo potem. Jest to pewnego rodzaju promieniowanie ciep³a unosz±ce siê od stóp w górê cia³a. Kiedy¶ pracowa³em w firmie zajmuj±c± siê dystrybucj± ró¿nego rodzaju medykamentów do naturalnego leczenia. By³y to m.in. urz±dzenia do masarzu i elektro-akupunktury i szczególnie preferowane do stosowania na stopy - stopy zawieraj± nawet wiêcej receptorów, ni¿ d³onie. Moja ¶w. pamiêci prababka mia³a podobno do¶æ czêsty zwyczaj chodziæ boso i dziêki temu prawie nigdy na nic nie chorowa³a. Cywilizacja przyzwyczai³a nas do chodzenia wy³±cznie w butach i kapciach. Fakt ten te¿ ma niebagatelny wp³yw na duchow± ³±czno¶æ z samym sob±, z innymi, z natur± i na nasze zdrowie i samopoczucie fizyczne i duchowe.

Serdecznie pozdrawiam  UÂśmiech   
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2009, 21:04:49 wysłane przez zigrin » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #32 : Maj 07, 2009, 21:52:53 »

zigrin, na dzisiejszym , dÂłuÂższym spacerze przyszÂło mi do gÂłowy, Âżeby pospacerowaĂŚ sobie boso, ale zdusiÂłem w sobie tĂŞ myÂśl. UmysÂł wywoÂłaÂł wielce plastyczny obraz , gdy zapatrzony w otaczajÂący mnie spokĂłj wdeptujĂŞ w psie Âłajno  ...hmm, no có¿, wszak spacerujÂąc po osiedlowych skwerkach miĂŞdzy blokowiskami o to nie trudno .... przy okazji mam dowĂłd na to jak silne sÂą schematy , ktĂłre rzÂądzÂą ludzkim umysÂłem . Zaobserwowanie tego faktu sprawiÂło , ze siĂŞ uÂśmiechn¹³em do siebie, albo z siebie. Przynajmniej potrafiĂŞ to dostrzec.
Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #33 : Maj 07, 2009, 22:11:36 »

East, wÂłaÂśnie dlatego trawnikĂłw osiedlowych zdecydowanie Ci do tego nie polecam. Ludzie przewaÂżnie spacerujÂą tam ze swoimi czworonogami – a wtedy wszystko moÂżliwe…  DuÂży uÂśmiech

A schematy sÂą po to, by je ÂłamaĂŚ…  MrugniĂŞcie
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #34 : Kwiecień 22, 2010, 10:20:05 »

Poziomy ÂświadomoÂści
Klasyfikacja poziomĂłw ÂświadomoÂści

Klasyfikacja poniÂższa jest opisem zasadniczych poziomĂłw. Nie obejmuje kombinacji miedzy nimi. Tak, Âże na jej podstawie nie naleÂży prĂłbowaĂŚ klasyfikowaĂŚ konkretnych ludzi, poniewaÂż, jak byÂło wyÂżej powiedziane, ludzie rzadko, kiedy reprezentujÂą poziom jednolity.
Poza tym, naleÂży pamiĂŞtaĂŚ, Âże cudzy poziom moÂżemy oceniĂŚ mniej wiĂŞcej prawidÂłowo wtedy, kiedy sami znajdujemy siĂŞ na poziomie o wiele wyÂższym niÂż oceniany.
POZIOM 1

Przetrwanie.

Na temat tego poziomu wiem niewiele, bo rzadko, przynajmniej w naszej kulturze, jest obserwowany.
Jest to poziom koczownika stale walczÂącego o byt i przetrwanie. CzÂłowiek z tego poziomu to prawdziwy kowboj. Lecz nie ten romantyczny rycerz dzikiego zachodu  rodem z Hollywood - a pastuch - cow-boy.
We wspó³czesnych, zaawansowanych kulturowo i technicznie cywilizacjach nie ma miejsca na ten poziom.
CzÂłowiek z tego poziomu  godzi siĂŞ z pozycjÂą do jakiej zostaÂł wdroÂżony w czasie dzieciĂąstwa. Nie jest w stanie niczego w swojej ÂświadomoÂści zmieniĂŚ. Ledwie zdaje sobie sprawĂŞ z tego, Âże jÂą ma.
Treœci¹ ¿ycia ludzi na tym poziomie jest walka o byt. ¯yje z chwili na chwile, bez celów, d¹¿eù i ambicji. Sukcesem jest prze¿ycie kolejnego dnia.
Nie potrafi odró¿niÌ dobra od z³a, poniewa¿ nie ma jeszcze ukszta³towanego wewnêtrznego cenzora. Normy postêpowania nie s¹ uwewnêtrznione. Musi wiec wyznaczaÌ je prawo lub sztywne wychowanie.
POZIOM 2

MyÂśli, Âże wie. MÂądrala

Jest to poziom ludzi stanowi¹cych "sól ziemi", lud. Celem tego poziomu jest bezpieczne zakorzenienie siê w œwiecie i dziêki temu poczucie w³asnego "ja" jako istoty emocjonalnej. Ludzie tutaj identyfikuj¹ siê z grup¹ i uwa¿aj¹ tê identyfikacjê za jedyn¹ mo¿liwoœÌ mentalnego funkcjonowania. Wynika to z braku poczucia indywidualnoœci. Nie potrafi¹ samodzielnie myœleÌ i wydawaÌ s¹dów. Wrêcz uwa¿aj¹, ¿e samodzielne myœlenie jest niemo¿liwe i niewskazane. S³uchaj¹ autorytetów i ho³duj¹ tradycji. Jest to skutek ich nie twórczego, lecz odtwórczego myœlenia. IndywidualnoœÌ przejawiaj¹ tylko na poziomie fizycznym i emocjonalnym. Myœlenie jest ju¿ podporz¹dkowane trendom umys³owym grupy. Z regu³y nie przeciwstawiaj¹ siê im. Ze wzglêdu na te w³aœciwoœci umys³owe podatni s¹ na indoktrynacjê, ale tak¹, która potwierdza ich przekonania. S¹ przez to wiernymi wyznawcami ró¿nych ideologii i religii. To zwykle oni s¹ uczestnikami masowych kultów i imprez. Wpadaj¹ w sieci sekt i s¹ podatni na reklamê. S¹ równie¿ ofiarami sprytnych manipulatorów i dyktatorów. £atwo pokierowaÌ nimi w stronê ekstremalnych ruchów spo³ecznych. Nie odró¿niaj¹ np. patriotyzmu od nacjonalizmu i idealizmu od fanatyzmu.
To zwykle do nich adresowane s¹ has³a wyborcze a politycy, którym uda siê uwieœÌ tê grupê wygrywaj¹ wybory.

G³ówn¹ treœci¹ ¿ycia tutaj jest stworzenie rodziny, oraz zapewnienie jej i sobie materialnego bytu na podstawowym poziomie. Kariera i bogactwo s¹ dla takiego cz³owieka nieistotne( w odró¿nieniu do poziomu nastêpnego) Do szczêœcia wystarczy posiadanie rodziny i wzglêdnego dostatku. Cz³owiek taki czuje siê spe³niony, gdy przetrwa³ w ma³¿eùstwie, wychowa³ dzieci i dorobi³ siê emerytury, zwykle zreszt¹ bardzo skromnej. Na staroœÌ mo¿e z czystym sumieniem ogl¹daÌ telewizjê.

Z regu³y niepostrzegane s¹ tu jakieœ wygórowane potrzeby kulturalne i poznawcze. Cz³owiek nie zadaje pytaù, "po co" i "dlaczego". Nie interesuj¹ go filozoficzne aspekty istnienia. Prawd¹ dla niego jest to, w czym zosta³ wychowany Jego œwiat koùczy siê na jego w³asnych horyzontach. Myœlenie jest ma³o finezyjne i nieskomplikowane. Cz³owiek swoim rozumem nie potrafi obj¹Ì wielu danych i ich z syntetyzowaÌ. Objawia siê to dualnoœci¹ myœlenia i spolaryzowaniem wartoœci. Coœ jest z³e lub dobre, przyjemne - nieprzyjemne, moje - nie moje.Widzi tylko czarne i bia³e nie dostrzegaj¹c odcieni szaroœci.
Wnioskowanie nie jest oparte na faktach a na mniemaniu. SÂądy majÂą potwierdzaĂŚ jego, wdrukowane wczeÂśniej w umysÂł, przekonania. MaÂło istotne jest to, czy sÂą one racjonalne i oparte na prawdzie. Przy swoich racjach bĂŞdzie upieraÂł siĂŞ jak przysÂłowiowy osioÂł odporny na jakÂąkolwiek argumentacjĂŞ.

Sposób bycia i zachowania, w du¿ej mierze(tak jak na wszystkich poziomach) zale¿y od wychowania. Jednak tutaj, pod podszewk¹ nabytej og³ady kryje siê rubasznoœÌ, prostactwo i nieobliczalnoœÌ wynikaj¹c¹ z nieopanowania emocji.

Gusty i estetyka sÂą maÂło wyrafinowane. Obrazek jelonka na rykowisku i muzyka disco - oddajÂą ten styl.

Ludzie tutaj zwykle s¹ poczciwi i dobrzy. Ma³o kiedy zdolni s¹ do jakichœ z³ych czynów pope³nianych z premedytacj¹. Wydumanych i wyrafinowanych zbrodni. Nie kieruj¹ nimi pobudki pochodz¹ce z wyrachowanego, rodem z mentalu, egoizmu. Ich dzia³aniami kieruj¹ g³ównie emocje. Jeœli s¹ gwa³towne i nieopanowane cz³owiek mo¿e staÌ siê nieobliczalny i w takim stanie dopuœciÌ siê agresywnych czynów.

JeÂśli reprezentuje typ lĂŞkowy z niskim poziomem agresji czĂŞsto staje siĂŞ bezwolnÂą ofiarÂą. PrzykÂładem na ten typ zachowania sÂą maltretowane Âżony, ktĂłre pokornie godzÂą siĂŞ na takÂą sytuacjĂŞ.

Na tym poziomie kszta³tuj¹ siê podstawowe umiejêtnoœci dotycz¹ce ¿ycia w spo³eczeùstwie. Cz³owiek tutaj dowiaduje siê, ¿e ma obowi¹zek liczyÌ siê z innym i swoje w³asne prze¿ycia skonfrontowaÌ z prze¿yciami innych, wejœÌ z nimi w relacje i okreœliÌ strategie postêpowania. W zwi¹zku z tym powinien powœci¹gn¹Ì swoje emocje i nauczyÌ siê trzymaÌ na wodzy instynkty seksualne. Opanowania tych podstawowych umiejêtnoœci oczekuje rozwiniête spo³eczeùstwo. S¹ one zreszt¹ podstaw¹ do tego, aby pójœÌ dalej w procesie rozwoju. Szczególnie pierwotna gwa³townoœÌ i seksualnoœÌ musz¹ byÌ opanowane przed rozpoczêciem trzeciego etapu. Je¿eli mimo nieopanowania ich, cz³owiek wejdzie w fazê kszta³towania EGO to efekty mog¹ byÌ op³akane. Taki osobnik mo¿e staÌ siê niebezpieczny dla otoczenia i siebie. Gwa³towne,niepohamowane emocje podsycone instynktem seksualnym i wysoki poziom intelektualny nakierowany na zaspokajanie egoistycznych pobudek - to mieszanka iœcie œmiercionoœna. Niestety obrazki tego typu spotykamy teraz dosyÌ czêsto. Wykszta³cony intelekt, dziêki zdobycz¹ wspó³czesnej techniki i szkolnictwu powszechnemu, na³o¿ony zosta³ na nieopanowany drugi poziom rozwoju. Efektem jest wzrost przestêpczoœci i okrucieùstwa przestêpców.

W zakres tego poziomu wchodzi równie¿ nabycie odpowiedniego stosunku do pracy jako sposobu pozyskiwania dóbr. Praca ma staÌ siê metod¹ na uzyskanie bezpieczeùstwa socjalnego. Nauka pracy i wspó³pracy w kolektywie daje dobre pod³o¿e do wstêpnego kszta³towania siê kulturalnej i ma³o egoistycznej indywidualnoœci. Zapobiega to póŸniejszym komplikacj¹ i opóŸnieniom w rozwoju, bowiem biletem wstêpu do stanu oœwiecenia jest w³aœnie opanowanie egoizmu.

Drugi poziom jest bazÂą do startu w kreowanie wÂłasnej indywidualnoÂści. WaÂżne jest, aby proces ksztaÂłtowania emocji, seksualnoÂści, i poczucia bezpieczeĂąstwa zostaÂł zrealizowany w peÂłni, bo daje on gwarancjĂŞ dalszego harmonijnego rozwoju.

Na tym poziomie nacisk po³o¿ony jest na rozwój cia³a astralnego. Mental jest s³abo zró¿nicowany i podlega w du¿ej mierze cia³u astralnemu. Czyli emocje kieruj¹ myœleniem. Manas natomiast jest s³abo rozwiniêty. Pozosta³ych cia³ w ogóle nie widaÌ (patrz Budowa energetyczna).
POZIOM 3

Super mÂądrala. Jest pewny tego, co wie.

Nacisk po³o¿ny jest na zró¿nicowanie miêdzy cia³em astralnym i mentalnym, czyli oddzieleniem emocji od myœli oraz na wstêpne kszta³towanie i wyodrêbnianie cia³a przyczynowego.Ten etap to czas rozwoju indywidualnoœci i intelektu.

Na tym poziomie po³o¿ony jest nacisk na wytworzenie indywidualnoœci i budowanie mocnego, w³asnego EGO. Nie ma charakterystycznej dla drugiego poziomu solidarnoœci spo³ecznej poprzez identyfikacjê z t³umem. Przeciwnie, cz³owiekowi zale¿y na tym, aby z t³umu siê wyró¿niÌ, byÌ lepszym ni¿ reszta. Marzeniem i d¹¿eniem jest osi¹gniecie sukcesu i s³awy.
MyÂślenie jest juÂż samodzielne. Jednak wielkich zdolnoÂści do syntetyzowania duÂżej iloÂści danych, jeszcze nie ma. PrzewaÂża myÂślenie analityczne.

Wnioskowanie jest juÂż oparte na faktach a nie na mniemaniu, tak jak to byÂło do tej pory. CzÂłowiek stara siĂŞ utrzymaĂŚ obiektywizm w swoich ocenach rzeczy i sytuacji. Niekoniecznie jednak mu to wychodzi, poniewaÂż nie jest zdolny do odizolowania siĂŞ od wÂłasnych przekonaĂą.

Emocje dalej sÂą nieopanowane, lecz czÂłowiek chcÂąc sprawiaĂŚ wraÂżenie kulturalnego, ukrywa je. W zachowaniu jest elegancki i przestrzega zasad savuar vivre. Robi to jednak na pokaz i dla wÂłasnej satysfakcji. Nie dlatego, Âże taki jest i inaczej nie potrafi.
DuÂże potrzeby budowania wÂłasnego "ja" mogÂą doprowadziĂŚ do wrĂŞcz patologicznego egoizmu. WewnĂŞtrzny  przymus osiÂągniĂŞcia sukcesu i wyró¿nienia siĂŞ prowadzi do chĂŞci posiadania wÂładzy i podporzÂądkowania sobie innych. Dzieje siĂŞ to zarĂłwno na planie spoÂłecznym jak i w rodzinie. Nie jest rzadkoÂściÂą spotkanie despotycznych i nieliczÂących siĂŞ z nikim i niczym szefĂłw. Nie rzadko spotyka siĂŞ rĂłwnieÂż rodzinnych tyranĂłw. Jest prawie pewne, Âże reprezentujÂą, przynajmniej w pewnym zakresie, trzeci poziom ÂświadomoÂści. Na poziomach wyÂższych skÂłonnoœÌ do tyranizowania innych zanika.

Cz³owiek tutaj lubi siê sprawdzaÌ i podejmowaÌ trudne zadania. Lubi konfrontowaÌ siê z innymi i najlepiej wygrywaÌ. To g³ównie ludzie z tego poziomu s¹ pomys³odawcami i uczestnikami tzw. wyœcigu szczurów.

Rodzina, na drugim poziomie, byÂła celem samym w sobie, tutaj natomiast, peÂłni raczej funkcje bazy wypadowej w drodze na szczyt. Ma wspieraĂŚ i pomagaĂŚ. Za to ewentualnie przypadnÂą jej w udziale efekty zewnĂŞtrznej ekspansji.
JeÂśli czÂłowiek 3-go poziomu jest jeszcze w dodatku astrologicznym wodnikiem - to rodzina rzadko bĂŞdzie miaÂła szansĂŞ go oglÂądaĂŚ.

SzczegĂłlnie trudna jest tutaj sytuacja kobiety. Z racji tego, Âże jest rodzicielkÂą i w pewnym momencie swojego Âżycia reaguje na "zew natury", rodzÂąc dziecko, to potem przeÂżywa duÂże rozterki. Wymagania rodziny zmuszajÂą jÂą do pozostania w domu i realizowania modelu Âżycia z drugiego poziomu. Natomiast wewnĂŞtrzne potrzeby samorealizacji i samookreÂślenia gnajÂą jÂą w Âświat. MĂŞÂżczyzna w takiej sytuacji, starym zwyczajem, przywdziewa zbrojĂŞ wojownika, (czyli garnitur i krawat) i wychodzi na pole bitwy. Kobieta jednak nie zostawi swojego dziecka na pastwĂŞ losu i nie bĂŞdzie siĂŞ bawiĂŚ w JoannĂŞ D’ARC. Jest to dla niej czĂŞsto niewygodna i bardzo frustrujÂąca sytuacja.

CzÂłowiek trzeciego poziomu jest pewien swoich racji. Wydaje mu siĂŞ Âże wszystko wie, Âże osiÂąga granice ludzkiego poznania

Ludzie tego poziomu s¹ twórcami wspó³czesnej nauki, gdzie panuje paradygmat ograniczenia œwiata do sfery materialnej. Idolem i autorytetem dla nich jest Kartezjusz - g³ówny pomys³odawca materialistycznego œwiatopogl¹du. Stwierdzenie " myœlê wiec jestem" ogranicza istotê cz³owieka tylko do funkcjonowania w obrêbie logiki i redukcjonizmu. Tylko tego rodzaju podejœcie jest akceptowane przez cz³owieka z trzeciego poziomu.
Naukowcy, ktĂłrzy rzeczywiÂście wnoszÂą nowe wartoÂści i zmieniajÂą oblicze nauki i Âświata, geniusze i prekursorzy, znajdujÂą siĂŞ na wyÂższych poziomach. Ten poziom przynaleÂży do "rzemieÂślnikĂłw" nauki, cierpliwie wykonujÂących Âżmudne i rutynowe badania.

WaÂżny na tym poziomie jest sukces materialny i podkreÂślanie swojej pozycji przed innymi.
DuÂży dom, dobry samochĂłd,  markowe ubrania, osiÂągniecie wysokiej pozycji spoÂłecznej, tytuÂły naukowe.

W stosunku do innych ludzi i do swoich partnerów ¿yciowych cz³owiek trzeciego poziomu ma du¿e wymagania. Oczekuje od innych, aby zaspokajali jego potrzeby. Jest najczêœciej ma³o tolerancyjny, bo ma przekonanie ¿e on wie najlepiej. W skrajnych przypadkach nie posiada wspó³czucia i litoœci.
Na tym poziomie czÂłowieka jeszcze nie interesujÂą zagadnienia natury filozoficznej. WystarczajÂą mu aktualnie panujÂące trendy myÂślowe. Z nimi siĂŞ identyfikuje nie zastanawiajÂąc siĂŞ nad ich sensem.
Nie ma œwiadomoœci swoich emocji, a tym bardziej nie interesuje go ich geneza. Nie zag³êbia siê w meandry w³asnej psychiki. Ta dziedzina odbioru dla niego najczêœciej nie istnieje. Jeœli coœ mu dolega, nie pyta, "dlaczego", tylko idzie do lekarza po odpowiednia pigu³kê.

Zwykle ma du¿e potrzeby poznawcze, co mobilizuje go do nauki. Równie¿ potrzeby kulturalne s¹ rozbudzone. Bardzo dba o formê. Jego gusty s¹ wyrafinowane i potrafi odró¿niÌ kicz od sztuki. Lecz tej nie odbiera jeszcze w ca³ej pe³ni. Za ma³o ma na to w sobie wra¿liwoœci i empatii.
Dziêki swojej indywidualnoœci jest odporny na indoktrynacje, chocia¿ bêdzie p³yn¹³ z nurtem aktualnie panuj¹cych tendencji spo³ecznych stosuj¹c strategiê najwiêkszej skutecznoœci dzia³ania. Takiej skutecznoœci nie zapewnia idealizm i zbytnie nowatorstwo. Zreszt¹ i tak, z samej natury, nie przejawia wielkiej oryginalnoœci myœlenia.

Wspó³czesny œwiat zosta³ stworzony przez ludzi z tego poziomu. Czuj¹ siê oni w nim jak ryba w wodzie. Tymi z drugiego poziomu mog¹ manipulowaÌ i byÌ dla nich autorytetami. Natomiast ludzi z poziomów wy¿szych bezceremonialnie ignoruj¹ i uwa¿aj¹ ich za niewartych uwagi nienormalnych i nawiedzonych.
Cz³owiek na tym poziomie ¿yje w przeœwiadczeniu, ¿e jest tyle wart ile ma pieniêdzy, tytu³ów, w³adzy i znajomoœci. Je¿eli nie udaje siê zdobycie tych cennych dla niego wartoœci, mo¿e wpaœÌ w psychiczne k³opoty. Mieszanka nieopanowanych emocji podsycanych przez pragnienia, ambicje i wewnêtrzny przymus budowania samego siebie, wytwarza w cz³owieku ogromne napiêcie. RozdŸwiêk miedzy chêciami a mo¿liwoœciami mo¿e prowadziÌ do "zaciêcia siê" ca³ego systemu psychicznego. Procesy emocjonalne i mentalne napotykaj¹ na przeszkody nie do pokonania i ca³oœÌ mo¿e siê za³amaÌ. Objawia siê to ciê¿kimi nerwicami, chorobami psychicznymi i somatycznymi. Zawa³ serca - choroba dyrektorów jest tu koronnym dowodem na t¹ sytuacjê. Natomiast na poziomie ego-duszy zawi¹zuj¹ siê wêz³y tzw. karmiczne, które w przysz³ych inkarnacjach bêd¹ stanowi³y powa¿ne problemy do rozwi¹zania oraz blokowa³y wejœcie w stan oœwiecenia.

Trzeci poziom œwiadomoœci jest niebezpieczny dla samego cz³owieka, - bowiem tu nawi¹zuje siê najwiêcej karmy, jak i dla spo³eczeùstw i planety. To g³ównie ludzie z tego poziomu s¹ autorami konsumpcyjnego stylu ¿ycia. Liczy siê tylko egoistyczny interes jednostek i ma³ych grup, bez zwracania uwagi na konsekwencje dla ludzkoœci i planety. Doprowadzi³o to ju¿ do degradacji œrodowiska, którego rezultaty tak dotkliwie odczuwamy.
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #35 : Kwiecień 22, 2010, 10:20:48 »

cd

POZIOM  4

Filozof. Wiem, Âże nie wiem.

Tutaj ciaÂło astralne jest juÂż "ujarzmione" ÂŚwiadomoÂści  operacyjna lokalizuje siĂŞ w mentalu, ale manas juÂż daje o sobie znaĂŚ. SÂą nawet moÂżliwoÂści zajrzenia do sfery duchowej (patrz Budowa energetyczna...).

Budowanie ego w zasadzie zostaÂło zakoĂączone. PracÂą do zrobienia jest teraz usystematyzowanie i oszlifowanie tego, co jest. PrzeksztaÂłcenie informacji i doÂświadczeĂą w wiedzĂŞ.

Umys³ ju¿ jest "giêtki" i ma spore mo¿liwoœci. Cz³owiek ma dobr¹ pamiêÌ i szybko siê uczy. Potrafi "obracaÌ" du¿¹ iloœci¹ danych. Na pocz¹tku wstêpnej fazy czwartego poziomu mo¿liwoœci syntezy s¹ jeszcze ograniczone. Czasami mo¿e to wygl¹daÌ, tak jakby umys³ dzia³a³ podobnie do wyszukiwarki internetowej. Du¿o wiedzy (czy raczej informacji), ale z wyci¹ganiem samodzielnych wniosków s¹ jeszcze k³opoty. Raczej cytuje ni¿ przetwarza dane.

Cz³owiek tutaj staje siê ju¿ autentycznie kulturalny. WidaÌ w nim szlachetnoœÌ. Cechy te s¹ ju¿ w tej chwili jego wewnêtrznymi w³aœciwoœciami, a nie jak by³o wczeœniej - zewnêtrznym blichtrem. Prawdziwa, jakoœciowa zmiana nastêpuje w stanie zaawansowanym tego poziomu, kiedy zbli¿a siê on do fazy destrukcji. Jest to faza przejœciowa pomiêdzy cz³owiekiem nastawionym materialistycznie a cz³owiekiem uduchowionym. To bardzo trudny moment ewolucji.

Pojawia siĂŞ  myÂślenie syntetyczne, ktĂłre odsÂłania, do tej pory ukrytÂą prawdĂŞ. PrawdĂŞ o tym, Âże Âświat inaczej wyglÂąda niÂż mu wpajano. Jest to bardzo bolesne odkrycie, ktore burzy dotychczasowe wartoÂści i obala podstawowe filary mentalne.
System wartoÂści czÂłowieka staje siĂŞ chaotyczny, przez co otoczenie odbiera go jako niewiarygodnego dziwaka.
 CaÂła dotychczasowa wiedza na temat Âświata staje siĂŞ wÂątpliwa, poniewaÂż nie odpowiada na zadawane juÂż pytania o istotĂŞ rzeczy.

Pod koniec tej fazy rozwoju pojawia siê mo¿liwoœÌ syntetyzowania i dostrzegania faktów, których nie widz¹ ludzie na ni¿szych poziomach (to, co ukryte pod podszewk¹).To z kolei nara¿a ich na oskar¿enia o snucie teorii spiskowych.
OdczuwajÂą potrzebĂŞ szukania wiedzy, ktĂłra mogÂłaby odpowiedzieĂŚ na pytania dotykajÂące istoty bytu. CzujÂą juÂż, Âże nie sÂą tylko ciaÂłem i umysÂłem, Âże istnieje coÂś wiĂŞcej niÂż dostrzegajÂą zmysÂłami. CzujÂą, Âże jest coÂś poza Âświatem widzialnym tylko nie potrafiÂą tego jeszcze zidentyfikowaĂŚ i zracjonalizowaĂŚ. Przeczucie to nie jest na poziomie wiedzy, lecz wiary (intuicyjnego przekonania)

DostrzegajÂą juÂż niedoskonaÂłoÂści polityczne i systemowe tego Âświata. Do tej pory zasady nim rzÂądzÂące byÂły przejmowane jako oczywiste.

Wzbudza to w nich dyskomfort psychiczny. Ludzie ci mog¹ byÌ postrzegani jako wieczne smutasy, poniewa¿ stale prze¿ywaj¹ g³êbokie rozczarowanie kondycj¹ moraln¹ tego œwiata.
Maj¹ ogromn¹ potrzebê wyt³umaczenia sobie rzeczywistoœci poprzez tworzenie idei i teorii. Jest to poziom filozofów i naturalnego filozofowania. Jednak cz³owiek tutaj nie potrafi jeszcze po³¹czyÌ sprzecznoœci w jedn¹ ca³oœÌ. Zadaje pytania, lecz rozwi¹zania nie potrafi jeszcze uchwyciÌ. Dowodem tego stwierdzenia jest obraz filozofii europejskiej, która jest zbiorem wzajemnie sprzecznych teorii i pytaù bez odpowiedzi. Jednak niemo¿noœÌ uzyskania logicznego obrazu ca³oœci nie jest w³aœciwoœci¹ œwiata a w³aœciwoœci¹ czwartego poziomu rozwoju.

Rozwija siĂŞ wglÂąd we wÂłasnÂą psychikĂŞ. CzÂłowiek tutaj czuje potrzebĂŞ przemeblowania swojego Âświata wewnĂŞtrznego. CzĂŞsto szuka pomocy u psychologĂłw i nauczycieli duchowych.

Na rozszyfrowanie tajemnic bytu nie daje odpowiedzi religia masowa. Szuka, wiêc Ÿród³owej g³êbi duchowej poza ni¹, sprawdzaj¹c po swojemu ró¿ne pr¹dy duchowe.

Na tym poziomie zaczyna siĂŞ prawdziwy odbiĂłr sztuki, poniewaÂż sÂą juÂż wyksztaÂłcone odpowiednie wÂłaÂściwoÂści umysÂłowe, takie jak wraÂżliwoœÌ, empatia, rozumienie. Zainteresowania zwykle dotyczÂą tych dziedzin i nauk, ktore pomogÂą w zrozumieniu Âświata. CzĂŞsto teÂż  czÂłowiek wybiera zawĂłd zwiÂązany z tymi zainteresowaniami, choĂŚ moÂże on byĂŚ bardzo niepraktyczny. Ale poradzi sobie z kaÂżdÂą pracÂą, chociaÂż nie koniecznie musi go ona pasjonowaĂŚ.

Prawdziwy filozof jest tak poch³oniêty dociekaniami, ze nie ma czasu ani ochoty, na co innego. Rodzina np. nie le¿y w centrum jego zainteresowania. Nie jest to, bowiem g³ówny temat tego poziomu rozwoju. W bliskich sobie ludziach szuka bratnich dusz i oczekuje od nich partnerstwa. Sam zreszt¹ potrafi byÌ dobrym, wyrozumia³ym, i pe³nym empatii partnerem.
Od tego poziomu rozwoju zaczynaj¹ siê k³opoty z funkcjonowaniem w cywilizacji. Jest ona, bowiem reprezentowana g³ównie przez ludzi na poziomie drugim i trzecim. Zrozumia³e jest, zatem, ¿e zasady w niej panuj¹ce s¹ trudne do zaakceptowania przez ludzi na wy¿szych poziomach rozwoju.
POZIOM 5

Mag

Wiem, Âże wiem.

ŒwiadomoœÌ operacyjna w zasadzie lokalizuje siê jeszcze w mentalu ale jest ju¿ pod du¿ym wp³ywem cia³a przyczynowego. Cz³owiek taki posiada równie¿ spore mo¿liwoœci siêgniêcia do sfery ducha.

Do tej pory, rzeczy dzia³y siê w osobowoœci. To ona by³a silniejsza i m¹drzejsza od duszy. Od poziomu pi¹tego zaczyna byÌ odwrotnie. Teraz osobowoœÌ traci woln¹ wolê a kierownictwo przejmuje dusza. Odbywa siê to gwa³townie i skokowo. Ego-osobowoœÌ wrêcz "wybucha" daj¹c wolne pole dla duszy lub raczej dusza przejmuje osobowoœÌ. Mo¿e byÌ to prze¿yte jako iluminacja. Otwiera siê wtedy po³¹czenie z dusz¹, czyli nasz¹ kosmiczn¹ istot¹. Zjawisko to mo¿na porównaÌ z pod³¹czeniem komputera do internetu. Konsekwencj¹ tego jest potem mo¿liwoœÌ wnikania poprzez ego-duszê do wiedzy i informacji prosto z uniwersalnego pola przyczynowego. Istotne jest to, ¿e kontakt z polem przyczynowym jest bezpoœredni a nie odbywaj¹cy siê za pomoc¹ innych istot (chanelling) Jest to prawdziwe jasnowidzenie. Nazywane jest ono, niezbyt precyzyjnie, intuicyjnym.

Na niÂższych poziomach rĂłwnieÂż jasnowidzenie, wystepuje ale ma zupeÂłnie inny charakter. Polega ono na kontakcie z polem astralnym lub wrĂŞcz z istotami tego pola. Wyniki takiego widzenia sÂą nieobiektywne i nie dotyczÂą przyczyn. Taki jasnowidz nigdy nie odpowie na pytanie, "dlaczego". Stwierdzi tylko fakt istnienia i to teÂż nie caÂłkiem obiektywnie, bo jego widzenie zabarwione jest wÂłasnymi emocjami i przekonaniami. Poza tym nie widzi istoty rzeczy tylko iluzje na jej temat.
Dopiero pole przyczynowe jest poza sfer¹ emocji, przekonaù i iluzji. CzystoœÌ odbioru jedynie mo¿e zak³óciÌ filtr w³asnego umys³u. Informacja mo¿e byÌ odebrana prawid³owo, lecz logiczny umys³ zinterpretuje j¹ po swojemu.
Zdobywanie informacji bezpoÂśrednio z pola przyczynowego odbiera siĂŞ jako gwaÂłtowne wtargniecie peÂłnej wiedzy na dany temat. Nagle wszystko staje siĂŞ zrozumiale, ze wszystkimi zaleÂżnoÂściami i skutkami. Ten rodzaj zdobywania wiedzy nazywa siĂŞ doÂświadczeniem wglÂądu.
Nowy sposĂłb poznania wywoÂłuje zachwyt graniczÂący z euforiÂą. CzÂłowiek na nowo odkrywa Âświat. Wszystko go fascynuje i cieszy.
Na tym poziomie czÂłowiek moÂże zostaĂŚ geniuszem, jeÂżeli ma jakiÂś konkretny talent i zadba o niego. WĂłwczas efekty jego pracy bĂŞdÂą nadzwyczajne.
Od tego momentu rozwoju staje siê œwiadomy swojej mocy. Wychodzi mu stwarzanie po¿¹danej rzeczywistoœci. Dusza na razie jemu w tym pomaga lub przynajmniej nie przeszkadza. Wzrasta poziom odpowiedzialnoœci, poniewa¿ cz³owiek ma œwiadomoœÌ prawa karmy. Jednak istnieje tu pewna pu³apka. Jest to poziom bardzo przyjemny i niechêtnie siê z niego rezygnuje. Mo¿na w nim wiêc utkn¹Ì na bardzo wiele wcieleù. Poza tym istnieje niebezpieczeùstwo utraty pokory i nabrania zbyt wielkiego mniemania o sobie.

OsobowoœÌ jest  "miĂŞkka" i kulturalna. Emocje sÂą juÂż uÂświadamiane i dziĂŞki temu czĂŞÂściowo kontrolowane.
Wra¿liwoœÌ wzrasta na, tyle, ¿e cz³owiek odbiera stany emocjonalne i mentalne innych ludzi. Czêsto osoba taka czuje wrêcz "ból œwiata". Empatia i wspó³czucie dla innych istot przejawia siê czasami jako wrêcz demonstracyjny wegetarianizm, pacyfizm i dbanie o œrodowisko naturalne. Cz³owiek na tym poziomie jest dos³ownie chodz¹ca radoœci¹. Wszystko go cieszy, wszystko akceptuje i œwietnie siê bawi. Chce ¿yÌ i ¿yje pe³ni¹ ¿ycia. Nie za bardzo smuc¹ go nawet pora¿ki. Z klêsk wychodzi jak feniks z popio³ów.

Tego poziomu dotyczy filozofia New Age. Jej g³ównym zaÂłoÂżeniem jest przekonanie, Âże czÂłowiek wszystko moÂże, byle miaÂł tylko w sobie doœÌ woli i optymizmu. MyÂśl jest stwĂłrcza i wystarczy tylko chcieĂŚ a rzecz siĂŞ stanie. Na tym poziomie czÂłowiek rzeczywiÂście tak myÂśli. ZauwaÂża sukcesy, ignoruje poraÂżki. Sukcesy sÂą jego autorstwa, a poraÂżki? -  nie wiadomo skÂąd siĂŞ wziĂŞÂły.

Lecz mijaj¹ wieki i dusza dojrzewa. Ewolucja upomina siê o swoja schedê. Czar pi¹tego poziomu pryska. Okazuje siê, ¿e coœ tu siê nie zgadza i nie o to chodzi.Obecny stan umys³u wchodzi w destrukcjê. Dusza przestaje braÌ udzia³ w zabawach osobowoœci. A gdy ta nie ma wsparcia u tego wielkiego mecenasa, przestaje odnosiÌ sukcesy. Cz³owiek wpada w czarn¹ rozpacz, i rzeczywiœcie ma ku temu powody. Najczêœciej, bowiem wali siê ca³e jego ¿ycie. Zaczyna siê, jak to bardzo celnie nazwa³ œw. Jan od Krzy¿a, - ciemna noc zmys³ów. Dusza odwraca siê od œwiata i zwraca do transcendentalnego ducha. Pryskaj¹ wszystkie iluzje mocy i wielkoœci. Nie s¹ one wiele warte, bo podszyte lêkiem, i pych¹. Okazuje siê, ¿e liczy siê zupe³nie, co innego. Prawdziw¹ moc mo¿na osi¹gn¹Ì, kiedy zamieni siê lêk na mi³oœÌ a pychê na pokorê.
Zaczyna siê donios³y proces alchemicznej transmutacji, w której o³ów zamienia siê w z³oto i z ziemskiego jaja wykluwa siê kosmiczna istota.

Cz³owiek zaczyna poznawaÌ prawdziwego siebie. Okazuje siê, ¿e jego intencje by³y egoistyczne, a d¹¿enia wcale nie duchowe. Rozpoczyna siê walka z w³asnym cieniem ( z programami podœwiadomoœci). Jest to etap bardzo nieprzyjemny. W³asna moc zostaje tu u¿yta do realizacji, tych w³aœnie niechcianych programów, które teraz siê ujawni³y. Poprzez mechanizm zwany lustrem, cz³owiek konfrontuje siê sam z sob¹. Œrodowisko i sytuacje pokazuj¹ mu jego w³asny obraz. Potrafi to odczytaÌ, bo ju¿ jest œwiadomy mechanizmów rz¹dz¹cych materi¹ i energi¹. Stan taki ci¹gnie siê latami. Jest to czas tak trudny, ¿e wyczerpuje cz³owieka totalnie. Zupe³nie odechciewa mu siê walki i traci ochotê na cokolwiek. I o to w³aœnie chodzi³o w tym procesie. Zmêczenie doprowadzi³o wrêcz do deprywacji sensorycznej. Teraz ca³e wnêtrze jest "wyzerowane" i dusza mo¿e wejœÌ na zaawansowany duchowo, poziom szósty.
POZIOM 6

MĂŞdrzec

Poddanie

ŒwiadomoœÌ operacyjna jest g³ównie w sferze przyczynowej.

Dusza juz na dobre odwróci³a siê od planu ziemskiego. Odt¹d jej jedynym pragnieniem jest oœwiecenie. Poniewa¿ osobowoœÌ jest tutaj pod ca³kowitym wp³ywem duszy, cz³owiek na ziemi odczuwa to samo. ¯ycie postrzega jak iluzje, odrealnione zjawiska. Jak film, który jest wyœwietlany obok niego. Nie identyfikuje siê z nim, a tym samym, z ¿yciem. ¯yje jak pustelnik wœród ludzi. Niezrozumiany i niedoceniany. Nie zale¿y mu z reszt¹ na tym, na uciechach tego œwiata, na jego blichtrze i aprobacie.

Funkcje umys³owe s¹ maksymalnie rozwiniête. Jest pe³ne, trójwymiarowe zrozumienie. Tu opanowuje trudn¹ sztukê nie myœlenia. Mo¿na powiedzieÌ, ze wiêkszoœÌ czasu przebywa w stanie medytacji. Myœlenia konkretnego u¿ywa tylko wtedy, kiedy musi. Wcale to nie znaczy, ¿e jest nieprzytomny. Przeciwnie, jego bystroœÌ umys³u i uwaga s¹ genialne. Rzecz polega tylko na tym, ¿e nie "miele" umys³em stale tych samych myœli. To on myœli a nie myœli myœl¹ siê same. Tak samo dzieje siê z emocjami. S¹ tylko reakcj¹ na bodŸce. Nie s¹ podsycane myœlami i nie "ko³ataj¹ siê" nieskoùczon¹ iloœÌ czasu. Od tego momentu cz³owiek jest ca³kowicie zrównowa¿ony. Nie ¿¹dz¹ nim ju¿ potrzeby i pragnienia. To on decyduje o nich.
Ma caÂłkowity dostĂŞp do wiedzy. JuÂż nie doÂświadczeniem wglÂądu - tak jak byÂło to na piÂątym poziomie, lecz  szeroka ÂświadomoœÌ rzeczywistoÂści utrzymuje siĂŞ stale. StaÂły wglÂąd w sferĂŞ przyczynowÂą czyni go prawdziwym jasnowidzem. Potrafi odczytaĂŚ stany umysÂłowe ludzi, przewidziec ich reakcje i przyszÂłe dziaÂłania. ChociaÂż ma takie umiejĂŞtnoÂści, nie zajmuje siĂŞ wró¿eniem. Nie jest to, bowiem zajĂŞcie dla mĂŞdrca. Zdaje sobie, bowiem sprawĂŞ, Âże tego rodzaju dziaÂłalnoœÌ nie ma sensu.

Najwazniejszym odkryciem tego poziomu jest œwiadomoœÌ ma³oœci ludzkich spraw. WidaÌ stad, ze sprawy te maja tylko doraŸne znaczenie jako Ìwiczenie dla osobowoœci i duszy. Ich wynik jest niewa¿ny. Liczy siê tylko efekt rozwojowy. Jak powiedzia³ mistrz Echart (wielki mistyk europejski) "Nie wa¿ne jest co cz³owiek robi, lecz wa¿ne jest to, co to co robi, robi z cz³owiekiem"

Na tym poziomie transcendentalna œwiadomoœÌ prowadzi cz³owieka. Nie jest on ju¿ miotany przymusami, ambicjami, d¹¿eniami. Poddaje siê wy¿szej woli.

"Panie, nie moja wola, lecz Twoja niech siĂŞ stanie."

Odt¹d ju¿ nigdy nie bêdzie forsowa³ swoich w³asnych pomys³ów i nie bêdzie podkreœla³ swojego znaczenia dla œwiata.
Jest cichy i skromny. Nie u¿ywa mocy, ani dla w³asnych potrzeb, ani cudzych, bo wie, ¿e nie ma to znaczenia. Z tego poziomu wygoda siê nie liczy. Wa¿ny jest tylko rozwój i d¹¿enie do uduchowienia. Dobre jest wszystko, co temu pomaga i odwraca uwagê od zabawy w ¿ycie. Jako cz³owiek jest ju¿ doskona³y. Jego budowanie siebie, zosta³o zakoùczone. Wchodzi ju¿ w etap autodestrukcji, jako istoty ziemskiej. Tak jak na pi¹tym poziomie osobowoœÌ jako samodzielna istnoœÌ, zanika, tak teraz i dusza staje siê niepotrzebna. Oczekuje na zjednoczenie z jaŸni¹. Procesowi temu towarzyszy ogromne rozdarcie i smutek. Trzeba, bowiem umrzeÌ jako cz³owiek. Wyrzec siê wszystkich ludzkich przymiotów, z którymi by³o siê przez tysiace lat ewolucji. A¿eby urodziÌ siê jako istota kosmiczna, nale¿y zabiÌ w sobie cz³owieka. Jest to najbardziej koszmarne doœwiadczenie, jakie mo¿na prze¿yÌ. Cz³owiek nie nale¿y ju¿ do ziemi a jeszcze nie do "nieba" Jest zawieszony w pustce.Œw. Jan od Krzy¿a i na to nalaz³ znakomite okreœlenie - ciemna noc ducha.

W takim to wÂłaÂśnie stanie czÂłowiek oczekuje na oÂświecenie, czyli otwarcie mu drzwi do "domu Pana"
POZIOM 7

OÂświecenie.

Stan jednoÂści z WszechrzeczÂą

ŒwiadomoœÌ operacyjna jest na szóstym poziomie, lecz w tle zawsze jest obecna œwiadomoœÌ wy¿sza.

Po przejœciu strasznego doœwiadczenia "odcz³owieczenia" spotyka duchowego adepta wreszcie zas³u¿ona nagroda. Zostaje odciêta ziemska kotwica i wykonuje on skok poza matrix, uzyskuj¹c dziêki temu absolutn¹ wolnoœÌ. Poczucie tej wolnoœci jest wrêcz euforyczne. Odt¹d bêdzie j¹ odczuwa³ zawsze bez wzgl¹du na to, jakie fizyczne niewole i niedole spotka³yby go. ¯ycie staje siê z powrotem normalne. Przestaj¹ drêczyÌ egzystencjalne problemy. Nie dzieli juz w³osa na czworo i po prostu ¿yje.
W filozofii zen mĂłwi siĂŞ, Âże:
Drzewa sÂą z powrotem drzewami, woda znowu jest po prostu wodÂą i moÂżna zwyczajnie wypiĂŚ herbatĂŞ.

Dodatkowym efektem mog¹cym towarzyszyÌ oœwieceniu mo¿e byÌ poczucie jednoœci ze wszystkim. Jest to niesamowite odczucie i najwiêksza ekstaza, jakiej mo¿e doœwiadczyÌ cz³owiek. Lecz stan ten trwa chwilê i jest swego rodzaju prezentem od Boga. Ci¹g³e jego utrzymanie jest niemo¿liwe i niepotrzebne. Pozostaje po nim jednak wiedza i œwiadomoœÌ tego jak jest naprawdê. Wiedza o tym, ¿e wszystko ze wszystkim jest po³¹czone i istnieje w dynamicznej równowadze. Ca³e stworzenie zbudowane jest z tego samego, a wszystko to, wzajemnie siê przenika.
Jednak ekstazy i euforie nie sÂą wÂłaÂściwÂą treÂściÂą oÂświecenia. MoÂżna ich doÂświadczyĂŚ rĂłwnieÂż na kaÂżdym innym poziomie ÂświadomoÂści. Stany te moÂżna odczuĂŚ, gdy uda siĂŞ dostroiĂŚ do pewnych czĂŞstotliwoÂści wibracji. Daje to wĂłwczas w ciele i umyÂśle takie wÂłaÂśnie efekty. Co prawda, dostrojenie do nich jest trudne, bo sÂą to czĂŞstotliwoÂści bĂŞdÂące poza zakresem tego co czÂłowiek standardowo odbiera.

Oœwiecenie to stan, w którym odczuwa siê g³êboki, niczym niezm¹cony spokój. Czuje siê za sob¹ potêgê i majestat wszechœwiata. Spokój jest tak gruntowny, ¿e nic nie mo¿e go zm¹ciÌ. Gdzieœ w tle stale jest stan taki, jak w g³êbokiej medytacji.
Nie ma lĂŞkĂłw - nawet, lub przede wszystkim, lĂŞku przed ÂśmierciÂą. Jest to przebywanie w stanie takiego komfortu wewnĂŞtrznego, Âże Âżaden komfort zewnĂŞtrzny nie jest juz niezbĂŞdny. Jest to stan bez potrzeb, pragnieĂą, ambicji, motywacji. Czyli Âżadnego przymusu wewnĂŞtrznego. WolnoœÌ od przekonaĂą daje moÂżliwoœÌ caÂłkowicie obiektywnego spojrzenia. Rzeczy i zjawiska widzi siĂŞ takimi, jakie one sÂą. Bez interpretacji przepuszczonej przez filtr wÂłasnych wartoÂści. CzÂłowiek widzi, Âże wszystkie konstrukcje Âświata sÂą umowne. Ludzki system wartoÂści przestaje istnieĂŚ. ZastĂŞpuje go prawo kosmiczne, w ktĂłrym nie ma kategorii dobra i zÂła. Istnieje tylko miÂłoœÌ. Jednak to pojecie miÂłoÂści niewiele ma wspĂłlnego z ludzkim rozumieniem tego terminu. MiÂłoœÌ (boska, uniwersalna, chrystusowa) to absolutna tolerancja i akceptacja. Wybaczanie a priori, i tkliwa ÂżyczliwoœÌ. MiÂłoœÌ ta moÂże tylko dawaĂŚ, nie oczekujÂąc nic w zamian. Z wysokoÂści tego stanu  patrzy  na istoty Âświata, tak jak matka patrzy na swoje dzieci. Pozwala popeÂłniaĂŚ b³êdy i wiecznie wybacza. CzÂłowieka oÂświeconego nie moÂżna obraziĂŚ ani skrzywdziĂŚ, poniewaÂż kategorie ludzkiego "ja" juÂż go nie dotyczÂą. Nie ma uczucia dumy i honoru, ale Âżaden czÂłowiek nie jest w stanie uszczupliĂŚ jego poczucia wÂłasnej wartoÂści.
OÂświeconemu przyÂświeca myÂśl- "Panie, wybacz im, bo nie wiedza, co czyniÂą"
Cz³owiek oœwiecony na pierwszy rzut oka niczym nie wyró¿nia siê. Nie œwieci, nie lata, nie czaruje. Jest po prostu m¹dry, a to mog¹ dostrzec nieliczni. Ró¿nicê pomiêdzy nim a zwyk³ym cz³owiekiem najwy¿ej widzi jasnowidz¹cy bêd¹cy równie¿ na wysokim poziomie.
Oœwiecenie jest ostatni¹ zdobycz¹ ewolucyjn¹, jak¹ mo¿na osi¹gn¹Ì w œwiecie materialnym. Jest wiec to koniec ewolucji w naszym pojêciu. Oœwieceni, jeœli siê wcielaj¹, to nie z koniecznoœci, lecz w celu wykonania jakiegoœ zadania. Przychodz¹ tu jako awatarowie.

Ten etap ewolucji nie jest ostatnim. Jest etapem pierwszym dalszej ewolucji, juz poza formÂą. Jak ona wyglÂąda? Nawet siĂŞ nie domyÂślamy.

Podaj jeszcze ÂźrĂłdÂło, z ktĂłrego to zaczerpn¹³eÂś, a usunĂŞ ten (swĂłj) wpis.  UÂśmiech MrugniĂŞcie DuÂży uÂśmiech
Darek
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 22, 2010, 19:40:00 wysłane przez Dariusz » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Strony: 1 [2] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.048 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho watahaslonecznychcieni wypadynaszejbrygady gangem phacaiste-ar-mac-tire