Laguna__
Gość
|
 |
« : Luty 16, 2009, 13:04:01 » |
|
PostanowiÂłam zaÂłoÂżyĂŚ nowy wÂątek , poniewaÂż spodobaÂła mi sie kwestia jakÂą poruszyÂł Pretras - SAMODZIELNE MYÂŚLENIE, czym dla Was jest i do czego daÂży ?? PETRAS- Dlatego przenoszĂŞ TwĂłj post tutaj bo myÂślĂŞ temat ciekawy........,,Dalaj Lama i inni mistrzowie" [/b] UtoÂżsamiona z religiÂą, autorytetem osobowoœÌ, broniĂŚ bĂŞdzie swego do ostatniej kropli krwi. ProponujĂŞ zapoznanie siĂŞ z artykuÂłem z czasopisma „NEXUS” nr 5/43/2005, w ktĂłrym opisane sÂą metody, stosowane przez mnichĂłw tybetaĂąskich, nie ró¿niÂące siĂŞ niczym od metod stosowanych przez inkwizycjĂŞ. Dowody umieszczono na wystawie TybetaĂąskich ZabytkĂłw SpoÂłecznych i Historycznych w PekiĂąskim PaÂłacu Kultury NarodĂłw, gdzie wystawione sÂą amputowane koĂączyny, zdarte z ludzi skĂłry i przyrzÂądy do tortur – czytamy w jednym z dokumentĂłw: Rab Ge: „ Buddyjska ceremonia odbĂŞdzie siĂŞ tutaj. Potrzebujemy miĂŞsa, serc i krwi, wszelkich zwierzÂąt, czterech ludzkich g³ów, wnĂŞtrznoÂści, czystej krwi, mĂŞtnej krwi, ziemi z ruin, krwi menstruacyjnej wdowy, krwi trĂŞdowatego, wody artezyjskiej........” „Buddyzm zawiera koncepcjĂŞ gÂłoszÂącÂą, Âże godnym uczynkiem jest oczyszczenie Âświata z ludzi, ktĂłrzy w przyszÂłoÂści mogÂą okazaĂŚ siĂŞ Âźli. Padmasambhawa – zaÂłoÂżyciel tybetaĂąskiego buddyzmu, przytacza przykÂład, mĂłwiÂący, Âże w dzieciĂąstwie zabiÂł chÂłopca, ktĂłry zgodnie z jego przewidywaniami, miaÂł w przyszÂłoÂści dokonaĂŚ wstrĂŞtnych uczynkĂłw” „Guhyasamajatantra rĂłwnieÂż instruuje, jak zadawaĂŚ zabĂłjcze rany, oponentom buddyzmu: „ Osoba rysuje mĂŞÂżczyznĂŞ lub kobietĂŞ kredÂą lub wĂŞglem drzewnym lub czymÂś podobnym, po czym przedstawia siekierĂŞ w rĂŞku i sposĂłb przy pomocy, ktĂłrego zostaje poderÂżniĂŞte gardÂło. Kiedy juÂż urok zostanie w ten sposĂłb rzucony na wroga, moÂżna go otruĂŚ, zniewoliĂŚ lub sparaliÂżowaĂŚ” „Podobne zalecenia moÂżna znaleŸÌ w Kalaczakrze Tantrze, ktĂłra zaleca adeptowi mordowanie tych, ktĂłrzy gwaÂłcÂą nauki Buddy, przy czym instruuje, aby czyniĂŚ to ze wspó³czuciem......... uÂżywanie szczÂątkĂłw zniszczonego oponenta w charakterze rytualnych utensyliĂłw lub zjedzenie jego ciaÂła ma podobno jeszcze bardziej wzmocniĂŚ.” „PóŸniej naleÂży wykonaĂŚ z jego ciaÂła piguÂłki, ktĂłrych spoÂżywanie daje min. sidhi (moc, zdolnoÂści paranormalne)... Takie piguÂłki sÂą w rzeczywistoÂści rozprowadzane do dzisiaj. SzczegĂłlnie poszukiwana jest krew z serca. Czaszka zabitego posiada rĂłwnieÂż wÂłaÂściwoÂści magiczne”. To tylko kilka cytatĂłw z artykuÂłu: Krwawe dzieje buddyzmu Dr She D Montford z NEXUSA nr 5 2005. Autorka napisaÂła takÂże ksi¹¿kĂŞ „Ujawnienie propagandy i potwornoÂści tybetaĂąskiego buddyzmu - sposĂłb na osiÂągniecie postĂŞpu w konflikcie Tybet – Chiny” Warto przy tej okazji takÂże wspomnieĂŚ o poparciu udzielonego Hitlerowi i nazistom przez mnichĂłw tybetaĂąskich, co pomogÂło im uzyskaĂŚ wÂładzĂŞ. Dzielmy siĂŞ swojÂą wiedzÂą, przemyÂśleniami, doÂświadczeniami, a nie opierajmy siĂŞ na sÂłowach autorytetĂłw. MĂłj znajomy rolnik mawia, Âże ludzie powoÂłujÂący siĂŞ na autorytet sÂą kalekami, bo podpierajÂą siĂŞ ich sÂłowami, jak laskÂą. PrzekazujÂąc informacje, opieraj siĂŞ na faktach, na tym co moÂżna sprawdziĂŚ w rzeczywistoÂści. Opieraj siĂŞ na wiedzy, a nie na wierze. Wszystko, co dzieje siĂŞ w czÂłowieku, prawa jakim podlega, zjawiska, jakie siĂŞ toczÂą we WszechÂświecie moÂżna sprawdziĂŚ. Nie trzeba w nic wierzyĂŚ, wszystko moÂżna poznaĂŚ i dotkn¹Ì. Zadaj sobie pytanie: co przez tysiÂące lat istnienia buddyzmu zmieniÂło siĂŞ na Âświecie. Czy buddyzm przyczyniÂł siĂŞ do zlikwidowania cierpienia, gÂłodu, wojen. Zadaj pytanie: dlaczego dzisiaj Tybet jest w tak trudnej sytuacji. PrzecieÂż nie ma przypadkĂłw. Jedno z uniwersalnych praw mĂłwi: co wyÂślesz wraca do Ciebie. Czy buddyzm przyczyniÂł siĂŞ do likwidacji istniejÂących podzia³ów miĂŞdzyludzkich np. zlikwidowania kast: rzÂądzÂących opozycji, misjonarzy i zwykÂłych „roboli”, ktĂłrzy swojÂą ciĂŞÂżkÂą pracÂą utrzymujÂą te trzy grupy „krwiopijcĂłw”? Czy je wzmacnia? Jak pomĂłc gÂłodujÂącym, cierpiÂącym, umierajÂącym na uleczalne choroby ludziom? Czy Dalaj Lama lub inni ,,MISTRZOWIE" przyczynii siĂŞ do rozwiÂązania tego problemu? Jak to zrobiĂŚ? DÂługo zastanawiaÂłem siĂŞ, aÂż przypomniaÂłem sobie zdanie, ktĂłre kiedyÂś usÂłyszaÂłem: JeÂżeli nie moÂżesz kogoÂś obdarowaĂŚ kromkÂą chleba, bo nie masz, wĂłwczas pomyÂśl, Âże mu go dajesz. Dzisiaj powinniÂśmy zdawaĂŚ sobie sprawĂŞ, jakie dziaÂłanie ma myÂśl. MyÂśl tworzy Niewiele osĂłb ma tego ÂświadomoœÌ, a to powinna byĂŚ podstawowa informacja przekazywana przez wszystkie tzw. autorytety. Dlaczego tego nie robiÂą? To proste, bo czÂłowiek, gdy staje siĂŞ Âświadomy nie potrzebuje juÂż Âżadnego autorytetu. MyÂślÂą moÂże pomĂłc drugiej osobie. MyÂśl siĂŞ realizuje, jeÂżeli wiĂŞc pomyÂślĂŞ o potrzebach drugiej osoby i zobaczĂŞ, Âże sÂą zrealizowane – to tak siĂŞ zacznie dziaĂŚ. GdybyÂśmy stale nie narzekali, nie tworzyli czarnych scenariuszy – to Âżycie na Ziemi wyglÂądaÂłoby inaczej. Prosta wiedza – tworzysz myÂślÂą Âświat, zostaÂła jednak g³êboko przed czÂłowiekiem ukryta i to przede wszystkim przez religie. MyÂślÂą moÂżna takÂże pomĂłc osobom opuszczajÂącym ciaÂło. Nasza chwila skupienia pomoÂże im odejœÌ w spokoju zneutralizowaĂŚ np. poczucie krzywdy, jakiej doznaÂły za Âżycia. PÂłacz, Âżal po utracie, wszelkie obrzÂądki religijne tylko ten proces utrudniajÂą. Potrzebna nam jest wiedza jak rozwiÂązywaĂŚ problemy, a nie wiara, modlitwy, Âśpiewy, mantry. Stoimy u progu nowej rzeczywistoÂści, do ktĂłrej nie przeÂślizgnie siĂŞ nikt, kto kieruje siĂŞ wskazaniami autorytetĂłw, a nie wÂłasnym myÂśleniem. ÂŻaden wyznawca Jezusa, Buddy, Mahometa, jeÂżeli nie zacznie samodzielnie myÂśleĂŚ i nie uwolni siĂŞ od kodu wiary, nie wejdzie w kolejny etap. fragment postu sokratka Inny punkt widzenia - Buddyzmhttp://www.nieziemskie.eu/
CzÂłowiek bez czÂłowieka -czÂłowiekiem nie jest !
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2009, 13:06:42 wysłane przez Laguna__ »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #1 : Luty 16, 2009, 13:24:35 » |
|
To bardzo dobry tekst... W religiach panosz¹ siê obietnice, ale tylko te nigdy nie spe³niaj¹ce siê. Czy to bêdzie chrzeœcijaùski dekalog, czy podobne teksty wywodz¹ce siê z buddyzmu, maj¹ one na celu tworzenie hierarchii. Ze swych mistrzów uczyni³y nie doœcignione wzory spychaj¹Ì zwyk³ego cz³owieka na przeciwleg³y biegun. Trzeba nam nowego spoj¿enia na rzeczywistoœÌ i odciêcia siê od raz ustalonych dogmatów, które s³u¿¹ w³adzy tzw. duchowych przywódców. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
 |
« Odpowiedz #2 : Luty 16, 2009, 13:47:25 » |
|
trzeba nam wspoldzialania, wizji, celu, swiadomosci..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mora
Gość
|
 |
« Odpowiedz #3 : Luty 16, 2009, 13:59:06 » |
|
Dobrze napisane.  Powinniœmy sami w sobie odnaleŸÌ autorytet. Nie którzy ludzie sami oceniaj¹ siebie zbyt nisko co prowadzi do autodestrukcji. Ale nie mówiê abyœcie siê pozbywali autorytetów ale abyœcie siê nie stawali ich klonami. O to chodzi.  Pozdro Mora 
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2009, 13:59:24 wysłane przez Mora »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #4 : Luty 16, 2009, 21:22:56 » |
|
Nie ktĂłrzy ludzie sami oceniajÂą siebie zbyt nisko co prowadzi do autodestrukcji.
Równie destrukcyjne jest zbyt wysokie mniemanie o sobie. W pierwszej kolejnoœci dla osób postronnych, póŸniej dla tej¿e jednostki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mora
Gość
|
 |
« Odpowiedz #5 : Luty 16, 2009, 21:52:14 » |
|
Nie ktĂłrzy ludzie sami oceniajÂą siebie zbyt nisko co prowadzi do autodestrukcji.
Potwierdzam.  Równie destrukcyjne jest zbyt wysokie mniemanie o sobie. W pierwszej kolejnoœci dla osób postronnych, póŸniej dla tej¿e jednostki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Petras
Gość
|
 |
« Odpowiedz #6 : Luty 17, 2009, 10:13:02 » |
|
Gdy przeglÂąda siĂŞ ró¿ne strony internetowe, blogi, fora moÂżna zauwaÂżyĂŚ w wypowiedziach z jednej strony wzrastanie emocji, napiĂŞĂŚ, konfliktowoœÌ, ktĂłra dla zasady ma podtrzymywaĂŚ walkĂŞ. Z drugiej – zaÂś wyczuwany jest lĂŞk, obawy. Bowiem natÂłok pĂŞdzÂących zdarzeĂą i bezradnoœÌ przeciĂŞtnego czÂłowieka wobec faktĂłw, na ktĂłre zdaje siĂŞ nie mieĂŚ wpÂływu, sprawia, Âże narastajÂą frustracje, zawirowania psychiczne, niepokoje umysÂłowe.
Ostatnio coraz czêœciej upublicznia siê wiekowe manipulacje prowadzone na Ziemianach spoza Ziemi. Rozwibrowanie emocjonalne, niestabilna psychika, powszechnie panuj¹cy lêk, przeró¿ne choroby w obrêbie cia³a równie¿ umys³u to wynik dzia³aù paru cywilizacji pozaziemskich ( Jaszczury, Hebrajczycy, Aryjczycy). Wielu z przedstawicieli tych ras dziêki znacznej przewadze wiedzy przyniesionej ze swoich rodzimych planet do dzisiaj potrafi transformowaÌ swoje fizycznoœci ró¿ni¹ce siê od ziemskich cia³ w pow³oki identyczne z ziemskimi lub nawet energetycznie wnikaÌ w niektórych Ziemian i bytowaÌ w nich zgodnie z w³asnym interesem.
Generalnie obcym przybyszom chodzi o to, by przetrwaÌ wraz z fizycznoœci¹ odczuwany coraz wyraŸniej czas prze³omu na Ziemi. Drugim elementem tej gry jest chêÌ zredukowania jak najwiêkszej liczby rdzennych Ziemian- mówi siê nawet o 80 proc. by przybysze mogli zaj¹Ì jak najwiêcej przestrzeni ju¿, po przemianach.
Dlaczego Ziemia jest tak istotna w walce o przetrwanie? Wszystkim wymienionym rasom pozaziemskim, ktĂłrzy mieszali w naszych dziejach byÂło wiadome, Âże wszystkie doÂświadczenia prowadzone na Ziemianach majÂą przygotowaĂŚ ciaÂła uniwersalne tzn niezniszczalne, wiecznie trwaÂłe. StÂąd Ziemia staÂła siĂŞ wielkÂą arenÂą i przeglÂądem wszelkich reakcji i myÂśli z caÂłego WszechÂświata. Ziemia to zarazem tygiel, w ktĂłrym muszÂą siĂŞ dopaliĂŚ i rozÂładowaĂŚ wszelkie przejawy starej epoki.
Uniwersalne cia³o mo¿na osi¹gn¹Ì dziêki indywidualnemu wysi³kowi i doœÌ mozolnej pracy nad sob¹. Uniwersalizacja to wynik wypracowanych talentów, zdolnoœci, które w trakcie wypracowywania wymaga³y wzbudzania najró¿niejszych reakcji, emocji, stosowania chwytów, by wyprzedziÌ partnera lub przeciwnika, ale te¿ trudu w rozpoznawaniu mo¿liwoœci cia³a, zdobywaniu odpornoœci psychicznej. By w finale doprowadziÌ do zrównowa¿enia wszelkich stanów emocjonalnych,wyciszenia intelektualnego umys³u, niejako pozostawienia zdobyczy uprzednich epok na rzecz neutralnoœci i wibracyjnej ciszy cia³a umys³u i psychiki.
Zadaniem pozaziemskich cywilizacji, by³o stymulowanie na Ziemi indywidualnego rozwoju, modelowanie zdarzeù, sytuacji, relacji miêdzyludzkich, które wymusza³yby proces uniwersalizacji. Jednak by³o to pole dzia³ania od pocz¹tku zagro¿one nadu¿yciami. Oczywiœcie obcy skorzystali z takich mo¿liwoœci. Przez wieki wydawa³o siê, ¿e mog¹ bezkarnie eksperymentowaÌ, dostarczaÌ ludzkim istnieniom udrêki, sami mianuj¹c siê bogami, pozostawali poza skutkami w³asnych pomys³ów. Lecz jak siê okaza³o siê do czasu.
Teraz nastaje moment rozliczenia bogĂłw. Wielu z tzw bogĂłw reptiliaĂąskich, hebrajskich,czy AryjczykĂłw doÂświadczyÂło tego na wÂłasnej skĂłrze. MusiaÂło skoĂączyĂŚ wÂłasnÂą egzystencjĂŞ , bo nie byli w stanie dostosowaĂŚ siĂŞ do wymagaĂą nowej rzeczywistoÂści. Gdy warunkiem trwania byÂła rezygnacja z funkcji boga a takÂże z pasoÂżytniczej egzystencji, w wiĂŞkszoÂści wybierali zagÂładĂŞ.
Na Ziemi jednak pozostaÂło zÂło po epoce bogĂłw, ktĂłre Ziemianie muszÂą zneutralizowaĂŚ sami. A to wymaga obudzenia ÂświadomoÂści, odrzucenia dotychczasowych autorytetĂłw , dotarcia do wiedzy o budowie czÂłowieka, ktĂłra byÂła skrzĂŞtnie ukrywana przez wszystkie systemy religijne. To istny szok dla wielu zakodowanych przez religie Ziemian.
Zmiana myÂślenia nie bĂŞdzie prostym ani Âłatwym procesem . Tym bardziej, Âże wiele kodĂłw dziaÂłaÂło niczym automat w³¹czany do podÂświadomoÂści juÂż w Âżyciu pÂłodowym Ziemian. Uruchomiony kod w podÂświadomoÂści sprawiaÂł, Âże juÂż zupeÂłnie prosto w póŸniejszym Âżyciu moÂżna byÂło pobudzaĂŚ intelekt, ktĂłry automatycznie ³¹czyÂł siĂŞ z treÂściami podÂświadomoÂści i jak po sznurku uruchamiaÂł realizacjĂŞ zdalnie sterowanych „boskich” programĂłw.
Czy moÂżna wyrwaĂŚ siĂŞ z tych uzaleÂżnieĂą, gdy rzeczy pilnuje wÂłasna osobowoœÌ, bĂŞdÂąca sumÂą reakcji i myÂśli trzech wymienionych aspektĂłw? MoÂżna, ale wszystko zaleÂży od poszczegĂłlnych jednostek i ich decyzji odnoÂśnie dalszego losu ( czyt. przetrwania) A tu zasady sÂą proste i dla wszystkich jednakowe. NajwaÂżniejsza jest KONTROLA REAKCJI, MYÂŚLI i WYPOWIADANYCH SÂŁĂW, oraz brak identyfikacji siebie wy³¹cznie z formÂą cielesnÂą. KontrolĂŞ moÂżna uzyskiwaĂŚ za pomocÂą prostych ĂŚwiczeĂą.
Ziemianie nawykli przez wieki do wszelakich rytua³ów wol¹ bezmyœln¹ modlitwê, medytacjê, jogê. Nie s¹ w stanie przyj¹Ì do wiadomoœci, ¿e z³y nastrój , zdenerwowanie, wœciek³oœÌ mo¿na zlikwidowaÌ za pomoc¹ wymuszonego uœmiechu. Koncentracja na uœmiechu zak³óca impuls z zewn¹trz, który wywo³a³ wzburzenie i powoduje spokojne roz³adowanie go przez cia³o do ziemi.. W ten sposób nie dochodzi do sytuacji: akcja -reakcja i nie ma wzmocnienia rozedrgania we wszystkich cia³ach cz³owieka( myœlowe, emocjonalne, fizyczne)
JeÂśli nauczyÂłaÂś/eÂś siĂŞ odruchowego uÂśmiechu i potrafisz za jego pomocÂą likwidowaĂŚ niepo¿¹dane bodÂźce zewnĂŞtrzne, czas na nastĂŞpne - dÂźwiĂŞkowe ĂŚwiczenie. MoÂżesz je stosowaĂŚ zamiast dÂługotrwaÂłej medytacji wyciszajÂącej: Na spokojnym, niezbyt gÂłoÂśnym tonie powtarzaj, kiedy tylko sobie przypomnisz w ciÂągu dnia: ” ten, ta, to”. Monotonne intonowanie tych s³ów sprawia, Âże aktywizujÂą siĂŞ w nas drgania na trzech poziomach, uruchomiajÂąc uÂśpione predyspozycje. JeÂśli ta metoda wejdzie w automatyczny nawyk ciaÂła, ani siĂŞ spostrzeÂżesz, Âże stare zapisy podÂświadomoÂści, chaos z nich pÂłynÂący, nagÂłe ustĂŞpujÂą.
Poobserwuj swoje reakcje na te informacje. JeÂśli Ci siĂŞ wydajÂą zbyt proste, Âżeby mogÂły byĂŚ skuteczne – twoja strata. MogĂŞ tylko powtĂłrzyĂŚ, Âże bez wyspokojenia i kontroli reakcji, myÂśli i wypowiadanych s³ów- dla nikogo nie ma NOWEGO. autor sokratekh ttp://www.nieziemskie.eu/viewtopic.php?f=6&t=92
CzÂłowiek bez czÂłowieka -czÂłowiekiem nie jest !
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 17, 2009, 10:19:38 wysłane przez Petras »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #7 : Luty 17, 2009, 21:26:56 » |
|
Ciekawe, to. A co jeszcze ciekawsze, tak robiĂŞ o dÂłuÂższego czasu, poza tym "ten, ta, to. Nie mogĂŞ w Âżaden sposĂłb przemĂłc siĂŞ do medytacji, jogi, opuszczania ciaÂła - Âświadomego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #8 : Luty 17, 2009, 22:53:14 » |
|
No to ja moÂże trochĂŞ inaczej o „samodzielnym” myÂśleniu i gromadzeniu wiedzy.  Tyle siĂŞ o niej tu pisze. Moja wiedza, twoja wiedza, prawdziwa, faÂłszywa, naukowo udowodniona, przyjmowana na wiarĂŞ, wewnĂŞtrzna, zewnĂŞtrzna itd., itp. Czym zatem jest wiedza? I gdzie ona jest? Co jest jej budulcem? Informacja – w ogĂłlnym znaczeniu myÂśl (wyraÂżona lub nie) opisujÂąca coÂś. Obiektywnie neutralna, dopĂłki nie trafi do twego umysÂłu. TwĂłj intelekt, psychika, mentalnoœÌ, dotychczasowe przekonania itd. subiektywizujÂą to, co napÂłynĂŞÂło z zewnÂątrz. Staje siĂŞ to juÂż twoje, lub nawet tobÂą. Nabiera waÂżnoÂści, wartoÂści. Jako wartoœÌ wprowadzona zostaje do obiegu i rozpoczyna siĂŞ targowanie wiedzÂą oraz monopolem na niÂą. Do³¹czajÂą emocje. MyÂśli i sÂłowa doznajÂą czasami wrĂŞcz kosmicznych przyspieszeĂą, by w koĂącu pogrubione, podkreÂślone, podkolorowane wylÂądowaÂły na tym, czy innym forum, w tej, czy innej gazecie, ksi¹¿ce, byleby tylko nie przepadÂły, byleby zostaÂły zauwaÂżone, docenione byleby nie zginĂŞÂły w gÂąszczu bitĂłw informacyjnych. Musisz przecieÂż zostawiĂŚ Âślad. A Âżycie ucieka. Ty jednak czujesz, Âże wniosÂłeÂś wkÂład, nauczyÂłeÂś kogoÂś, czegoÂś, przekazaÂłeÂś receptĂŞ lub chociaÂżby przekazaÂłeÂś czÂąstkĂŞ siebie. Patrzcie, to moje … taki jestem …. wiem … mam wiedzĂŞ … (tu EGO Thotala siĂŞ kÂłania  ) A co wiesz? Kim jesteÂś? Co trafiÂło do twego umysÂłu i co z tym zrobiÂłeÂś? A moÂże to wcale nie ty zrobiÂłeÂś? A jednak nazywasz to twoim, walczysz o to. Co teraz odczuwasz? Sprzeciw? NiezgodĂŞ z tym, co powyÂżej? Czy moÂże jakaÂś czÂąstka ciebie wie … przeczuwa … Âże to wszystko to szum informacyjny, nie wart twego Âżycia? ÂŻe Âżycie, to coÂś innego, nie ciÂągÂłe gromadzenie i przetwarzanie informacji. No tak, ale przecieÂż ÂświadomoœÌ, powiesz … trzeba poszerzaĂŚ … A czy ÂświadomoœÌ, to zbiĂłr informacji? A moÂże ÂświadomoœÌ, to stan bycia, trwania w ciszy? Kontemplacji siebie w swoim odczuwaniu? Lecz czy nie jest to zarazem odbieranie bodÂźcĂłw na wszelkich poziomach oraz ich przetwarzanie? A przecieÂż bodÂźce, to takÂże informacje. Czy my sami nie jesteÂśmy przypadkiem okreÂślonym zbiorem informacji? Nasze ciaÂło, dusza, duch, to zapis o nas. Czym wiĂŞc jest bycie? CiÂągÂłym rozkodowywaniem siebie? WÂłasnej wiedzy? JesteÂśmy wiedzÂą poszukujÂącÂą wiedzy? JesteÂśmy informacjÂą nadajÂącÂą sens informacjom, by zmieniaĂŚ wci¹¿ zapis? CzÂłowiek, jaszczur, hebrajczyk, bĂłg i BĂłg … to wszystko zapisy, biliony bitĂłw informatycznych … i nasza mizerna prĂłba ogarniĂŞcia tego … Jakim programem? Jaki sens nadajemy temu, co do nas trafia? Jak mocno przywiÂązujemy siĂŞ do tego? ZagroÂżona Ziemia? ZagroÂżony umysÂł? A ja, to ja … Czy wiedza jest prawdÂą? A co to prawda? Pozdrawiam 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #9 : Luty 18, 2009, 00:03:41 » |
|
Bardzo dobry tekst PTAKU, tylko te "wycieczki" spowodowane jak¹œ s³aboœci¹  Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #10 : Luty 18, 2009, 00:21:30 » |
|
A czy m jest ta Twoja Wiedza?Twoja wiedza jest tylko tym co zaakceptowales swoimi wszystkimi zmyslami jako wiedze. Nic wiecej. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Gość
|
 |
« Odpowiedz #11 : Luty 18, 2009, 00:35:58 » |
|
Laguno, powielasz tekst zawarty w innym watku, wystarzylo poprosic moda o jego wyodrebnienie, ale dobrze byc moze tu odpowiem bardziej racjonalnie - mam teraz wiecej czasu na przemyslenia... Bodhisattwa, który s³yszy, jak pod¹¿aj¹cy innymi œcie¿kami lub Ÿli ludzie, Ÿle mówi¹ o wskazaniach Buddów lub wyra¿aj¹ swoj¹ pogardê wobec nich, powinien czuÌ siê tak, jakby jego serce przeszywa³o trzysta w³óczni, albo jego cia³o przebija³o tysi¹c no¿y lub mia¿d¿y³o tysi¹c pa³ek. Wola³by on raczej cierpieÌ samemu w piek³ach przez sto eonów, ni¿ s³yszeÌ jak z³e istoty pogardzaj¹ wskazaniami Buddy. O ile¿ jednak gorsze by³oby, gdyby to uczeù sam mia³ ³amaÌ wskazania lub podjudza³ innych, aby to czynili?
Kiedy sÂłysze 'egoistyczne i okrutne' sÂłowa moje serce pĂŞka, a moja inteligencja zamiera...WikÂłajac sie w dyskusje na temat oskarÂżeĂą, degraduje sie broniÂąc swoich pogladĂłw. Wobec pogladĂłw przeciwnych czyli czegoÂś, do czego nie moge przekonaĂŚ. A jednak ostatnim tchem, wole wystawic siebie na cierpienie niz pozwoliĂŚ na degradacje tego w co wierze...i czego nikt nie potrafi mi odebraĂŚ. ProponujĂŞ zapoznanie siĂŞ z artykuÂłem z czasopisma „NEXUS” nr 5/43/2005, prosze o bezposredni linek do tego artykuÂłu, a nie wyÂłacznie fragmenty Dowody umieszczono na wystawie TybetaĂąskich ZabytkĂłw SpoÂłecznych i Historycznych w PekiĂąskim PaÂłacu Kultury NarodĂłw pakistan mĂłwicie..osrodek Islamu, ktĂłry niejako z urzedu walczy z relgiami niewiernych (celowo pisze religiami a nie z wiernymi) Rab Ge: „ Buddyjska ceremonia odbĂŞdzie siĂŞ tutaj. Potrzebujemy miĂŞsa, serc i krwi, wszelkich zwierzÂąt, czterech ludzkich g³ów, wnĂŞtrznoÂści, czystej krwi, mĂŞtnej krwi, ziemi z ruin, krwi menstruacyjnej wdowy, krwi trĂŞdowatego, wody artezyjskiej........” Kim jest RabGe ? bo nie sadze aby byl buddysta (rab..rab rabin?) ktĂłry slubowaÂł dotrzymanie wskazaĂą. Czy nie wierze ze takie rzeczy sie dziejÂą na swiecie? OtĂłz dzieja sie i to w kazdym narodzie, ale po to sa wskazania aby takiego zÂła nie czyniĂŚ. Btw niegdzie nie spotkalam sie aby buddyzm postulowal skÂładanie jakichkolwiek ofiar... Padmasambhawa – zaÂłoÂżyciel tybetaĂąskiego buddyzmu, przytacza przykÂład, mĂłwiÂący, Âże w dzieciĂąstwie zabiÂł chÂłopca, ktĂłry zgodnie z jego przewidywaniami, miaÂł w przyszÂłoÂści dokonaĂŚ wstrĂŞtnych uczynkĂłw” Prosze podac ÂżrĂłdÂło tego tekstu o Padmasambhawie Guhyasamajatantra Podobniez nie znam autorytetu o takim imieniu.. „Podobne zalecenia moÂżna znaleŸÌ w Kalaczakrze Tantrze, ktĂłra zaleca adeptowi mordowanie tych, ktĂłrzy gwaÂłcÂą nauki Buddy, przy czym instruuje, aby czyniĂŚ to ze wspó³czuciem......... uÂżywanie szczÂątkĂłw zniszczonego oponenta w charakterze rytualnych utensyliĂłw lub zjedzenie jego ciaÂła ma podobno jeszcze bardziej wzmocniĂŚ.” W tantrze nie ma tabu, lecz odnosi sie ona g³ównie do seksu miedzy partnerami. A zabijanie samo jest zÂłamaniem nauk Buddy, nie mozna wiec ze wspoÂłczuciem karac tych co 'gwaÂłca nauki' i jednoczesnie samemu to czyniĂŚ. W tym fragmencie widac ze autor/ka tekstu kompletnientych 'nauk Buddy ' nie zna. To tylko kilka cytatĂłw z artykuÂłu: Krwawe dzieje buddyzmu Dr She D Montford z NEXUSA nr 5 2005. Autorka napisaÂła takÂże ksi¹¿kĂŞ „Ujawnienie propagandy i potwornoÂści tybetaĂąskiego buddyzmu - sposĂłb na osiÂągniecie postĂŞpu w konflikcie Tybet – Chiny” Ach, wiec autorka zamuje sie konfliktem chiĂąsko-tybetaĂąskim? I ujawnienie tych 'potwornosci' ma byc motorem postepu, czy zniewolenia dzikich tybetanczykĂłw przez cywilizowanych ChiĂączykĂłw? Zadaj sobie pytanie: co przez tysiÂące lat istnienia buddyzmu zmieniÂło siĂŞ na Âświecie. Czy maÂłe paĂąstewko lezace wysokow gĂłrach, moÂże albo ma zmieniĂŚ swiat? Czy buddyzm przyczyniÂł siĂŞ do zlikwidowania cierpienia, gÂłodu, wojen. Czy buddyzm kiedykolwiek nawolywal do wojny, wykonal taka ekspansje? Zadaj pytanie: dlaczego dzisiaj Tybet jest w tak trudnej sytuacji. PrzecieÂż nie ma przypadkĂłwzi na swiecie byÂło malo realne. A tu mam odpowiedz  To bardzo proste: Tybet byÂł panstwem hermetycznym, dostanie sie po za jego granice dla wiekszoÂści ludzi byÂło maÂło realne. Poprzez chiĂąska okupacje, nauczyciele zostali zmuszeni do ucieczki i rozprowadzaja swa wiedze po caÂłym swiecie - wczesniej nie byÂło to mozliwe. Dzieki tym niesprzyjajÂącym okolicznosciom mozemy sie cieszyĂŚ tÂłumaczeniem sutr, niemal na wszystkie jezyki swiata. Czy buddyzm przyczyniÂł siĂŞ do likwidacji istniejÂących podzia³ów miĂŞdzyludzkich np. zlikwidowania kast: rzÂądzÂących opozycji, misjonarzy i zwykÂłych „roboli”, ktĂłrzy swojÂą ciĂŞÂżkÂą pracÂą utrzymujÂą te trzy grupy „krwiopijcĂłw”? U nas widze te same grupy 'krwiopijcĂłw' - rzadzacych, opozycje i kler. Po za tym dlaczego buddyzm, po zaledwie kilkudzisieciu latach przelamania hermetycznosci kraju, miaÂłby nagle i bez klopotĂłw zbawic swiat? A moze jeszcze wszystko przed nami i marsz Dharmy, niedawno sie rozpoczoÂł? mamy natomist za soba 2tys lat ChrzeÂścijaĂąstwa i z jakim efektem? Jak pomĂłc gÂłodujÂącym, cierpiÂącym, umierajÂącym na uleczalne choroby ludziom? Czy Dalaj Lama lub inni ,,MISTRZOWIE" przyczynii siĂŞ do rozwiÂązania tego problemu? A czy ktokolwiek jest w stanie rozwiÂązac ten problem i daleczgo to buddyzm ma odpowiadac za 'cale zÂło swiata'? MĂłwione nam jest ze 'Jezus nas zabawiÂł' ale czy to zlikwidowalo okrpieĂąstwa jakie dokonano w Europie podczas wojny? DÂługo zastanawiaÂłem siĂŞ, aÂż przypomniaÂłem sobie zdanie, ktĂłre kiedyÂś usÂłyszaÂłem: JeÂżeli nie moÂżesz kogoÂś obdarowaĂŚ kromkÂą chleba, bo nie masz, wĂłwczas pomyÂśl, Âże mu go dajesz. Niestety ale w ten sposĂłb, ten czÂłowiek sie nie naje I ostatnia refleksja na zarzuty o ograniczeniu wszelkich religii. Buddyzm to praktyka, a Siddarta Guttama do koĂąca pozostaÂł czÂłowiekiem. A teraz Laguno, czy usÂłysze zarzuty: - Âże nie potrafie samodzielnie myslec poniewaz 'utorzsamiam sie z buddyzmem i chce go bronic'? - czy to ze wogĂłle formuuje odpowiedz znaczy wedÂług ciebie ze 'nie potrafie myslec'? Z jednej strony zarzucasz tekst ktĂłry jest zwykÂłym oskarzeniem przyjetych przezemnie wartosci, z drugiej w temacie zastrzegasz ze 'obrona autorytetu' jest oznakÂą braku myslenia - czy to celowa pulapka, aby nikt nie odwazyÂł sie broniĂŚ osobistego systemu? Macie mnie Âże tak powiem za bezmĂłzga, bo nie kracze w hurze za Davidem Icke?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #12 : Luty 18, 2009, 00:41:23 » |
|
Thotal, „wycieczki” nie byÂły do Ciebie, lecz do tego, co „stworzyÂłeÂś” i co Âżyje juÂż wÂłasnym Âżyciem. PrzecieÂż wiesz, Âże CiĂŞ lubiĂŞ a myÂśli, ktĂłre wyraÂżam, to jedynie przelot ptakĂłw … Kiaro, sama chciaÂłabym wiedzieĂŚ, czym jest moja wiedza. DziÂś akceptujĂŞ to, jutro co innego. Dobrej nocy 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
astro
Gość
|
 |
« Odpowiedz #13 : Luty 18, 2009, 01:10:24 » |
|
PostanowiÂłam zaÂłoÂżyĂŚ nowy wÂątek , poniewaÂż spodobaÂła mi sie kwestia jakÂą poruszyÂł Pretras - SAMODZIELNE MYÂŚLENIE, czym dla Was jest i do czego daÂży ?? PETRAS- Dlatego przenoszĂŞ TwĂłj post tutaj bo myÂślĂŞ temat ciekawy........,,Dalaj Lama i inni mistrzowie" [/b] UtoÂżsamiona z religiÂą, autorytetem osobowoœÌ, broniĂŚ bĂŞdzie swego do ostatniej kropli krwi. ProponujĂŞ zapoznanie siĂŞ z artykuÂłem z czasopisma „NEXUS” nr 5/43/2005, w ktĂłrym opisane sÂą metody, stosowane przez mnichĂłw tybetaĂąskich, nie ró¿niÂące siĂŞ niczym od metod stosowanych przez inkwizycjĂŞ.
LAGUNO, a gdzie Twoje samodzielne myœlenie w takim razie skoro podpierasz siê aryku³ami z brukowca o nazwie '' NEXUS''. Ty nie rozumiesz ideii buddyzmu, nie rozumiesz co to znaczy - STAN OŒWIECENIA BUDDY zawarty w tej filozofii i nauce. Wiêc dam Ci taki przyk³ad: kamieù jest totalnie nieœwiadomy, drzewo jest nieœwiadome, zwierze jest wpó³œwiadome, cz³owiek jest œwiadomy, lecz stan (Buddy) to totalna œwiadomoœÌ. Musia³abyœ mieÌ korzenie buddyjskie, aby zrozumieÌ o co tu chodzi. Powiem Ci tylko tyle, ¿e filozofia Buddy niczego nie uczy, lecz ona raczej oducza. Stan Buddy to stan œwiadomoœcii.A wiesz co oznacza œwiadomoœÌ. ŒwiadomoœÌ oznacza tylko jedno nic wiêcej - samoœwiadomoœÌ. To podró¿ w g³¹b swego serca.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Petras
Gość
|
 |
« Odpowiedz #14 : Luty 18, 2009, 19:20:23 » |
|
Szkoda, Âże czÂłowiek nie utoÂżsamia sie z czÂłowiekiem tylko z religiÂą. Fajnie by byÂło jakby czÂłowiek spotykaÂł sie z czÂłowiekiem, a nie buddysta z katolikiem, protestant z prawosÂławnym, hebrajczyk z mahometaninem itd [przepraszam, Âże wszystkich religii nie wymieniĂŞ, nie chce nikogo uraziĂŚ]. UtoÂżsamianie sie z jakÂąkolwiek religiÂą powoduje, Âże spotkanie dwĂłch ludzi o innych religijnych przekonaniach wywoÂłuje podziaÂł. PodziaÂł rodzi konflikt i zamiast wymiany wiedzy nastĂŞpuje.................. pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 18, 2009, 19:52:18 wysłane przez Petras »
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucyna D.
Gość
|
 |
« Odpowiedz #15 : Luty 18, 2009, 20:25:53 » |
|
Szkoda, Âże czÂłowiek nie utoÂżsamia sie z czÂłowiekiem tylko z religiÂą. Fajnie by byÂło jakby czÂłowiek spotykaÂł sie z czÂłowiekiem, a nie buddysta z katolikiem, protestant z prawosÂławnym, hebrajczyk z mahometaninem itd [przepraszam, Âże wszystkich religii nie wymieniĂŞ, nie chce nikogo uraziĂŚ]. UtoÂżsamianie sie z jakÂąkolwiek religiÂą powoduje, Âże spotkanie dwĂłch ludzi o innych religijnych przekonaniach wywoÂłuje podziaÂł. PodziaÂł rodzi konflikt i zamiast wymiany wiedzy nastĂŞpuje.................. pozdrawiam
A gdy spotka siĂŞ wolny deista z wyznawcÂą jakiejÂś wiary to co nastepuje? 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #16 : Luty 18, 2009, 21:09:59 » |
|
MyÂślĂŞ, Âże czÂłowiek z czÂłowiekiem teÂż siĂŞ spotykajÂą. Tylko, Âże ró¿ne sÂą te nasze czÂłowieczeĂąstwa …
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Gość
|
 |
« Odpowiedz #17 : Luty 18, 2009, 23:33:41 » |
|
I jeszcze s³ówko co rozumiem poprzez Satre, a co Nowe. Stary Œwiat to narzucony mi katolicyzm kiedy by³am jeszcze niemowleciem i nie mog³am wybierac. Pewnie gdybym mogla wybrac jakis kult, najbli¿szy by³by mi zblizony do natury, albo jakies taùce czarownic przy ksiezycu. Obrzedy katolickie odrzucilam jako nastolatka, chyba po komunii. Pamietam wtedy ze by³am zawiedziona, ca³ymi przygotowaniami modlami, zjad³am oplatek i...nic sie nie wydarzy³o. Nowe - to dla mnie wlasnie buddyzm i d³ugie rozmyslania czy zawarte tam tezy s¹ s³uszne, ale bez przylaczania sie do zadnej wspólnoty i czynienia obrz¹dków. Moznaby jeszcze podywagowac o ró¿nicy mniedzy braminem a kap³anem. Ten pierwszy zajmuje sie szukaniem i objaœnianiem wiedzy, drugi podejmuje dzia³ania dla rezutlatów (jak wlasnie odprawianie mszy, podczas której wierni spozywaja 'cia³o boga'). W hinduiŸmie ofiary dla bogów s¹/ lub by³y nieod³aczna czesci¹ religii... Ale nawet Vedy(Bhagavatam) wspominaja o bezcelowosci takiego 'przyodobania sie' K4.r29 47 Mój drogi królu Barhismanie, nie powinieneœ nigdy, z powodu ignorancji, pe³niÌ rytua³ów wedyjskich i podejmowaÌ dzia³aù dla rezultatów, o których byÌ mo¿e przyjemnie siê s³ucha, ale które mog¹ wydawaÌ siê celem interesu w³asnego. Nigdy nie powinieneœ uwa¿aÌ ich za ostateczny cel ¿ycia. 48 Osoby mniej inteligentne uwa¿aj¹ rytualistyczne obrzêdy wedyjskie za wszystko. Nie wiedz¹, ¿e celem Ved jest zrozumienie ich w³asnego domu, w którym ¿yje Najwy¿szy Osobowy Bóg. Nie wykazuj¹c zainteresowania swym prawdziwym domem, pozostaj¹ w iluzji i szukaj¹ innych domów. 49 Mój drogi królu, ca³y œwiat pokryty jest ostrymi ŸdŸb³ami trawy kuœa, i z tego powodu rozpiera ciê duma, gdy¿ zabija³eœ w ofiarach, ró¿ne gatunki zwierz¹t. Z powodu swej g³upoty nie wiesz, ¿e jedynym sposobem zadowolenia Najwy¿szego Osobowego Boga jest s³u¿ba oddania. Nie mo¿esz tego zrozumieÌ. Powinieneœ wykonywaÌ jedynie te czynnoœci, które zadowalaj¹ Osobê Boga. Powinniœmy posiadaÌ to wykszta³cenie, dziêki któremu bêdziemy mogli wznieœÌ siê do wiadomoœci Kryszny.Tak to tekst o Krysnie, ale nawet w takich ksiegach mozana znaleŸÌ ziarenko prawdy  A co kaplani sadz¹ o swoich rytua³ach? K4r7 27 Kap³ani zwrócili siê do Pana, mówi¹c: O Panie, transcendentalny wobec materialnych zanieczyszczeù, z powodu kl¹twy wypowiedzianej przez ludzi Pana Œivy przywi¹zaliœmy siê do dzia³aù przynosz¹cych korzyœci i dlatego jesteœmy upadli i nic o Tobie nie wiemy. Przeciwnie, jesteœmy teraz uwik³ani w zalecenia trzech dzia³ów wiedzy wedyjskiej, pod pretekstem spe³niania rytua³ów w imiê yajni I jeszcze fragmencik historii, kiedy pó³bogowie prosz¹ bramina o przyjecie funkcji kap³ana - dla okreslonej korzyœci: K6r7 36 O wznioœli zarz¹dcy ró¿nych planet, prawdziwy bramin, który nie ma materialnej w³asnoœci, utrzymuje siê dziêki przyjmowaniu œilonchana. Innymi s³owy, zbiera on ziarno pozostawione na polu i na ziemi placu targowego. W ten sposób bramini wiod¹cy ¿ycie rodzinne, którzy rzeczywiœcie przestrzegaj¹ zasad wyrzeczenia i pokuty, utrzymuj¹ siebie jak równie¿ swoje rodziny i spe³niaj¹ wszystkie konieczne pobo¿ne czynnoœci. Bramin, który pragnie osi¹gn¹Ì szczêœcie poprzez zdobywanie bogactwa drog¹ profesjonalnego kap³aùstwa, bez w¹tpienia musi mieÌ bardzo nisk¹ mentalnoœÌJak móg³bym przyj¹Ì takie kap³aùstwo? 37 Wszyscy jesteœcie moimi zwierzchnikami. Dlatego, chocia¿ przyjmowanie kap³aùstwa jest czasem haùbi¹ce, nie mogê odmówiÌ nawet waszej niewielkiej proœbie. Zgadzam siê byÌ waszym kap³anem. Spe³niê wasz¹ proœbê, poœwiêcaj¹c temu moje ¿ycie i w³asnoœÌ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Petras
Gość
|
 |
« Odpowiedz #18 : Luty 19, 2009, 15:22:53 » |
|
Tia co sie tyczy KK to ciekawi mnie jak wyt³umacz¹ ¿e historia o Jezusie jest kropka w kropkê kopi¹ historii o Horusie  , która no có¿ by³a napisana ,,troszkê" wczeœniej. Czy KK przeprosi jak za Galileusza i za Inkwizyzje? 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
KapÂłan 718
Gość
|
 |
« Odpowiedz #19 : Luty 19, 2009, 15:27:43 » |
|
moi oboje rodzice to praktykujÂący buddyÂści, tak od 30 lat jakoÂś, ja medytuje od 10 roku Âżycia jakoÂś, byÂłem wielokrotnie w oÂśrodkach buddyjskich w caÂłym kraju, uczestniczyÂłem w zbiorowych medytacjach i praktykach, jednak chodzi o liniĂŞ przekazu Dalajlamy a nie Karma Kagyu bo oni negujÂą KarmapĂŞ i DalajlamĂŞ  718'
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
 |
« Odpowiedz #20 : Luty 19, 2009, 15:46:30 » |
|
I co z tego ze historia o Chrystusie jest podobna do Horusa?, nauczanie Krysny tez jest bardzo zblizona do nauczania Chrystusa - ale w vedach jest wyjasnione wcielanie sie najwyzszego Pana, Budda tez nauczal o milosierdziu, wspolczuciu, bodhiswatowie - to tak jak uczniowie Chrystusa. Buddyzm Tybetanski jest bardzo podobny do katolicyzmu:)
Wiedza jest rozsiana po calym swiecie
Wedy - Wiedza - bhagwadgita Buddyzm - psychologia umysl Tora - Prawo ale tez prowadzenie narod wybrany - jego historia ukazuje nam wedrowke czlowieka do zrodla.., TAO - tez droga, harmonia z natura Majowie - wyjasnienie praw czasu Chrzescijanstwo NTestament - ..milosc to co najwazniejsze, ofiara samego siebie, ale tez naucza o mozliwosci koncu swiata, szatanie itd...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Petras
Gość
|
 |
« Odpowiedz #21 : Luty 19, 2009, 16:41:29 » |
|
Wiedza jest rozsiana po calym swiecie Wiedza czy wiara? Bo po caÂłym Âświecie [ziemi ][to chyba rozsiana jest wiara czyli religie] Dziadunio kiedyÂś nauczali co by to wiara byÂła wrogiem wiedzy. Rzekli, a babcia przytakneli, Âże jak by byÂło inaczej to by sÂłowian nie nawracano mieczem i ogniem. I murowane ÂświÂątynie zgodnie by staÂły pobok gajĂłw wytchnienia  pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 19, 2009, 16:46:56 wysłane przez Petras »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #22 : Luty 19, 2009, 16:44:48 » |
|
Pertas a czym dla Ciebie rozni sie wiedza od wiary? Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Petras
Gość
|
 |
« Odpowiedz #23 : Luty 19, 2009, 16:57:51 » |
|
Wiedza to rozwĂłj ÂświadomoÂści - ciÂągÂły rozwĂłj Wiara to rozwĂłj duchowy - Âślepa uliczka. To tak najproÂściej pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Petras
Gość
|
 |
« Odpowiedz #24 : Luty 19, 2009, 17:02:45 » |
|
WaÂżne by czÂłowiek spotykaÂła sie z czÂłowiekiem JeÂżeli to prawosÂławny spotka sie z czÂłowiekiem lub innowiercÂą wystapi rĂłznica zdaĂą czyli podziaÂł Np moja znajoma [bardzo jÂą lubie] obraziÂła sie na mnie bo powiedziaÂłem ,Âże Kriszna byÂł chudzielcem. MoÂże dla mnie zrozumiaÂłe by byÂło, gdy to jÂą bym tak nazwaÂł Sama widzisz szanowna Kiara jak waÂżne jest nie utoÂżsamianie sie z jakÂąs religiÂą tylko z czÂłowiekiem bo to pozwala na czysty odbiĂłr informacji Pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 24, 2009, 19:39:47 wysłane przez Petras »
|
Zapisane
|
|
|
|
|