Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 15, 2025, 13:33:52


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Jak widzimy nasze dziecinstwo oczami czlowieka dojrzalego.  (Przeczytany 7867 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Luty 23, 2009, 15:07:47 »

Czesto wracamy w czas dziecinstwa, przypominamy sobie rozne momenty z tego czasu. Sa ludzie ktorzy twierdza ze dziecinstwo ma duzy wplyw na
zycie czlowieka juz doroslego. Nasze tesknoty, zale, radosci , niekiedy bole sciskajace serce. Mysle ze jest to temat bardzo ciekawy i ludzki.
ZAPRASZAM........
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #1 : Luty 23, 2009, 23:07:31 »

Niekiedy bolesny.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #2 : Luty 24, 2009, 09:49:55 »

Dlatego zalorzylam ten temat, abysmy mogli wymienic nasze przezycia, to pomaga w zrozumieniu wielu naszych sytuacji
w obecnym zyciu, a co najwazniejsze nie bedziemy sie czuli sami co pomoze nam znalezc odpowiednia droge tez w rozwoju duchowym. Chowanie po kontach w  naszej swiadomosci najczesciej przynosi bardzo smutne skutki.Uczono nas
od dziecka nakazow,zakazow, wstydu, niekiedy klamstwa, krentactwa itp, bo przeciez w zyciu nalezy byc sprytnym.
Czesto o milosci nie bylo mowy, z roznych powodow miedzy innymi ze rodzice tez nie mieli milosci od swoich rodzicow.
Powodow jest duzo, a i nie zawsze mozna obwiniac calkowicie rodzicow za te przykrosci.Dobrze jest zastanowic sie dlaczego tak sie dzieje, jakie powody kierowaly takim postepowaniem.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #3 : Luty 24, 2009, 10:56:12 »

Coraz wiêcej ludzi zaczyna siê budziÌ, coraz wiêcej z nas zaczyna rozumieÌ, ¿e doœwiadczenia, szczególnie te przykre, s¹ jedyn¹ mo¿liwoœci¹ zrozumienia siebie. Zauwa¿am te¿, ¿e im ciê¿sze prze¿ycia, tym cz³owiek na którego natrafiaj¹ ma w sobie ukryt¹ mo¿liwoœÌ wydobycia na zewn¹trz ogromnego potencja³u duchowego. To nie przypadek, wielkoœÌ ¿yciowego baga¿u jest proporcjonalna do wewnêtrznej si³y duchowej, ci najbardziej "poszkodowani" przez los, to najczêœciej ogromne duchowe manifestacje w ciele fizycznym. Kiedy zaczynamy to odkrywaÌ zmienia siê ca³e ¿ycie, w ciê¿kiej chorobie widzimy mo¿liwoœÌ uzdrowienia duszy poprzez mi³oœÌ do siebie, w zbrodni zauwa¿amy nieporadnoœÌ, nieumiejêtnoœÌ odczytywania uczuÌ i b³¹dzenie, a nie tylko z³o.

Sam trochĂŞ wiem na te tematy, lekko nie byÂło, ale teraz chociaÂż wiem po co...


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Blad
Gość
« Odpowiedz #4 : Luty 24, 2009, 18:14:16 »

Niekiedy bolesny.
myÂślĂŞ Âże bardzo bolesny
Zapisane
Robson
Gość
« Odpowiedz #5 : Luty 24, 2009, 20:14:58 »

PrzeczytaÂłem co napisaliÂście i muszĂŞ opisaĂŚ coÂś co moÂże zrĂłwnowaÂży te bolesne okresy.

 Uwielbiam wspominaĂŚ okres swojego dzieciĂąstwa i mÂłodoÂści. Rodzina uwaÂżaÂła, Âże mam bujnÂą fantazjĂŞ. BawiÂłem siĂŞ we wszystko, co przyszÂło mi do gÂłowy, ³¹cznie z kosmitami, o ktĂłrych nie wiele wiedziaÂłem i nadal nie wiem. MieszkaÂłem w domu, w ktĂłrym straszyÂło, kÂąpaÂłem siĂŞ w glinkach, skakaÂłem po dachach 10 piĂŞtrowych budynkĂłw do czasu aÂż nas dozorca zÂłapaÂł i przetrzepaÂł skĂłrĂŞ. ZakÂładaÂłem tajne stowarzyszenia, uczyÂłem kolegĂłw judo, mimo iÂż sam ledwie lizn¹³em tego sportu. ÂŻe nie zrobiliÂśmy sobie krzywdy ? SpadÂłem z trzepaka, z rusztowania na II piĂŞtrze, wjechaÂłem rowerem z gĂłrki w ÂławkĂŞ ze starszymi paniami, wysyÂłaÂłem miÂłosne liÂściki pisane sokiem z cytryny do dziewczyn w bloku. UpiliÂśmy siĂŞ z kolegÂą w jego piwnicy prĂłbujÂąc win wÂłasnej roboty (miaÂłem 13 lat). MiaÂłem pierwszÂą miÂłoœÌ w przedszkolu, co nie daÂła siĂŞ pocaÂłowaĂŚ, wiĂŞc moja banda ja trzymaÂła a ja jÂą caÂłowaÂłem UÂśmiech, pierwszÂą solĂłwĂŞ na piĂŞÂści w pierwszej klasie szkoÂły podstawowej - polaÂła sie krew. WyjeÂżdÂżaÂłem na kolonie, obozy, wczasy z rodzicami i zawsze byÂło peÂłno przeÂżyĂŚ, choĂŚ nie obyÂło siĂŞ bez Âłez i strachu. Dwa razy siĂŞ topiÂłem, raz spadÂłem z drzewa na beton (14 dni w szpitalu) i tam poznaÂłem kolejnÂą miÂłoœÌ majÂąc lat 10 - byÂło bosko, ona miaÂła 12 lat. WjechaÂłem furmankÂą w pÂłot (tak sobie zaci¹³em konia batem), ktĂłry rozwaliÂłem, zalaÂłem 3 piĂŞtra wodÂą bo chciaÂłem wymieniĂŚ uszczelkĂŞ przed przyjÂściem taty a nie zakrĂŞciÂłem g³ównego zaworu, podpaliÂłem ogon kotu (mialem 4 lata), podobno nic mu sie nie staÂło, wyleciaÂłem karnie z obozu na oczach mojej mamy, ktĂłra przyjechaÂła tuÂż przed jednym z apeli na wczasy i machaÂła do mnie zadowolona z za parkanu (wyleciaÂłem za niesubordynacjĂŞ i nocne wizyty w damskich namiotach). StrzelaÂłem z wiatrĂłwki zdobywajÂąc nagrody, biÂłem siĂŞ z gitowcami, prawie wybiÂłem sobie dwa zĂŞby na lodowisku, do dziÂś mam Âślady. CzytaÂłem ksi¹¿ki Zbigniewa Nienackiego z serii Pan Samochodzik. PodglÂądaÂłem wÂłasnÂą siostrĂŞ i jej koleÂżanki na obozie w trakcie kÂąpieli w jeziorze (kÂąpaÂły siĂŞ na golasa), niestety, wychowawca nas przyÂłapaÂł i srogo za to zapÂłaciliÂśmy. ÂŻeby sobie to zrekompensowaĂŚ , w nocy wybraliÂśmy siĂŞ do dziewczyn z pobliskiego obozu harcerskiego. Wpadka jeszcze wiĂŞksza. Kolega uciekajÂąc zawisn¹³ brodÂą na drucie (rana byÂła paskudna), ja potÂłukÂłem Âżebra, bo natrafiÂłem na ga³¹Ÿ w lesie, ktĂłra byÂła na wysokoÂści mojej klatki piersiowej, byÂło ciemno, 2 w nocy.  UczyÂłem siĂŞ graĂŚ na akordeonie (tego nie lubiÂłem) i uwielbiaÂłem chodziĂŚ w garniturze, przez co rodzinka nazwaÂła mnie DuduÂś. Kiedy nabroiÂłem, np. przewierciÂłem nowe krzesÂła na wylot (5 lat), wylaÂłem atrament na nowo zakupiony dywan (12 lat), mĂłj ojciec nigdy nie nakrzyczaÂł na mnie, nie mĂłwiÂąc o biciu. MiaÂłem peÂłne poczucie bezpieczeĂąstwa w domu. Kiedy trochĂŞ dorosÂłem (17 lat) pojechaliÂśmy z kolegÂą pod namiot jego samochodem (stary golf, ledwo siĂŞ trzymaÂł). MyÂślaÂłem, Âże ojciec mnie nie puÂści a on, uÂświadomiÂł mnie, jakie sÂą zagroÂżenia na drodze i w obcym mieÂście peÂłnym mÂłodych autochtonĂłw itd. nastĂŞpnie daÂł pieniÂądze, flaszkĂŞ bimbru (ojciec nie piÂł a wÂłaÂściwie tylko sporadycznie, ale dostaÂł flaszkĂŞ od wujka) i powiedziaÂł, ÂżebyÂśmy sobie wypili jak juÂż bĂŞdziemy na miejscu w lesie i nie bĂŞdziemy siĂŞ nigdzie w³óczyĂŚ. PamiĂŞtam dyskoteki i spojrzenia niebieskich i czarnych oczu wybranek serca. Czasem wybranek bylo kilka jednoczeÂśnie, ale nie zawsze miloœÌ byla z wzajemnoÂściÂą Smutny. Ogniska, przytulania i opowieÂści o duchach. Nocne wypady, naukĂŞ pÂływania w leÂśnym jeziorze z mÂłodÂą wĂŞgierkÂą. MyÂślaÂłem, Âże to najpiĂŞkniejsze dziewczĂŞ na ziemi, dÂługie czarne wÂłosy, smukÂłe ciaÂło, piĂŞkna karnacja i biaÂłe zÂąbki. Chyba miaÂła na imiĂŞ Melinda (mieliÂśmy po 15 lat). PrzeprawĂŞ przez Wis³ê ca³¹ mĂŞskÂą klasÂą i zostawienie wychowawcy po drugiej stronie. Jak dotarliÂśmy na camping, on juÂż byÂł i czekaÂł z giwerÂą w rĂŞku na Âśrodku placu (byÂł troszkĂŞ podciĂŞty) Nie wiem jak to zrobiÂł, ale byÂł wczeÂśniej od nas (byÂły kapitan komandosĂłw, nasz nauczyciel wf i olimpijczyk z Tokio i Rzymu). Ale byÂła jazda bez trzymanki. SkoĂączyÂło siĂŞ na wspĂłlnym piwie i prĂłbie schwytania nauczyciela od PO, bo to on byÂł odpowiedzialny za zdradĂŞ. Po-wiec ukrywaÂł siĂŞ przez kilka godzin.
 
Du¿o jest do wspominania, widoki, prze¿ycia, mi³oœÌ, strach, duchy, adrenalina, pierwsze doœwiadczenia. By³o wspaniale.

ByÂły teÂż bĂłjki, krew, Âłzy, zawody miÂłosne i wstyd. Ale to byÂły piĂŞkne lata UÂśmiech
       
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #6 : Luty 25, 2009, 12:15:48 »

BoÂże, ile Ty miaÂłeÂś przeÂżyĂŚ, Robson! :-) Ale i u mnie siĂŞ dziaÂło, Âże hej! TeÂż uwielbiam wspominaĂŚ dzieciĂąstwo...
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #7 : Luty 25, 2009, 13:58:37 »

Opisz Lucynko, to przeciez bardzo ciekawe jak dzisiaj to widzisz, prosze.
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #8 : Luty 25, 2009, 19:59:33 »

Rafaelo, szczerze mówiąc, nie lubię opowiadać o swoim życiu. Czasem coś tam wspomnę w ramach dygresji. Ale żeby tak opowiedzieć wszystko jak Robson, to nie czuję tego. Mogę tak w skrócie wspomnieć, że również topiłam się 2 razy, parę innych razy otarłam się o śmierć (b. wysoka gorączka, poważne oparzenie słoneczne, cudem uniknięty wypadek zderzenia się z autem podczas jazdy na rowerze...). Też miłość w przedszkolu i później przykrości z tego powodu - rozstanie się tą "miłością" w wieku 7 lat, a potem przypadkowe spotkanie jej w wieku 16 lat i 33 lat...
Miałam poza tym wiele drobniejszych wypadków - łatwo się przewracałam, a do tego dochodzą wypadki na nartach i łyżwach, jednak nidgy nie złamałam ręki czy nogi, najwyżej nabawiłam się siniaków (miałam też m.in. wypadek autobusowy, a skutkiem było tylko potłuczenie się).
W podstawówce trochę rozrabiałam, należałam do najbardziej rozpolitykowanej czwórki klasowej - należeliśmy do pewnego rodzaju awangardy, mazaliśmy po tablicach antykomunistyczne hasła, nosiliśmy plakietki Solidarności, mimo że to było nielegalne, walczyliśmy o krzyż w klasie (teraz się tego wstydzę). Jeden z kolegów z tej czwórki jest obecnie znanym dziennikarzem śledczym, drugi pracuje w lokalnym samorządzie. Była jeszcze koleżanka, ale ona poszła, podobnie jak ja, w kierunku apolitycznym.
Jeszcze wiele innych, ciekawych rzeczy działo się w moim krótkim życiu (mam 34 lata), ale to może innym razem o tym, gdy będę w lepszym nastroju do wspomnień. :-)
« Ostatnia zmiana: Luty 25, 2009, 20:00:59 wysłane przez Lucyna D. » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #9 : Luty 26, 2009, 21:27:55 »

Masz bardzo ciekawe wspomnienia, jestes dzieckiem czasow solidarnosci, ja mam syna w twoim wieku, byl tez bardzo zywym dzieckiem.
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #10 : Luty 26, 2009, 23:07:52 »

Przez wiele lat (a dokładnie 1988-1995) pisałam pamiętniki, opublikowałam je zresztą w odcinkach na Naszej Klasie. Poza tym od 1988 r. koresponduję z pewnym amerykańskim politykiem (może kiedyś opowiem, jak go poznałam, bo to ciekawe). W I połowie lat 90. więcej opowiadałam mu w listach niż w tych pamiętnikach. Teraz mamy już raczej zdawkowy kontakt (świat zmalał, zmienił się, nasze kraje się niemal przybliżyły, a nasze poglądy rozeszły w 2 przeciwstawnych kierunkach...)
Na razie tyle wspomnień na dziś  MrugniĂŞcie

EDIT: A zdaje mi się nawet, że o tym polityku już opowiadałam w innym wątku...
« Ostatnia zmiana: Luty 26, 2009, 23:14:35 wysłane przez Lucyna D. » Zapisane
MichaÂł
Gość
« Odpowiedz #11 : Marzec 02, 2009, 13:03:06 »

PrzeczytaÂłem co napisaliÂście i muszĂŞ opisaĂŚ coÂś co moÂże zrĂłwnowaÂży te bolesne okresy.

 Uwielbiam wspominaĂŚ okres swojego dzieciĂąstwa i mÂłodoÂści. Rodzina uwaÂżaÂła, Âże mam bujnÂą fantazjĂŞ. BawiÂłem siĂŞ we wszystko, co przyszÂło mi do gÂłowy, ³¹cznie z kosmitami, o ktĂłrych nie wiele wiedziaÂłem i nadal nie wiem. MieszkaÂłem w domu, w ktĂłrym straszyÂło, kÂąpaÂłem siĂŞ w glinkach, skakaÂłem po dachach 10 piĂŞtrowych budynkĂłw do czasu aÂż nas dozorca zÂłapaÂł i przetrzepaÂł skĂłrĂŞ. ZakÂładaÂłem tajne stowarzyszenia, uczyÂłem kolegĂłw judo, mimo iÂż sam ledwie lizn¹³em tego sportu. ÂŻe nie zrobiliÂśmy sobie krzywdy ? SpadÂłem z trzepaka, z rusztowania na II piĂŞtrze, wjechaÂłem rowerem z gĂłrki w ÂławkĂŞ ze starszymi paniami, wysyÂłaÂłem miÂłosne liÂściki pisane sokiem z cytryny do dziewczyn w bloku. UpiliÂśmy siĂŞ z kolegÂą w jego piwnicy prĂłbujÂąc win wÂłasnej roboty (miaÂłem 13 lat). MiaÂłem pierwszÂą miÂłoœÌ w przedszkolu, co nie daÂła siĂŞ pocaÂłowaĂŚ, wiĂŞc moja banda ja trzymaÂła a ja jÂą caÂłowaÂłem UÂśmiech, pierwszÂą solĂłwĂŞ na piĂŞÂści w pierwszej klasie szkoÂły podstawowej - polaÂła sie krew. WyjeÂżdÂżaÂłem na kolonie, obozy, wczasy z rodzicami i zawsze byÂło peÂłno przeÂżyĂŚ, choĂŚ nie obyÂło siĂŞ bez Âłez i strachu. Dwa razy siĂŞ topiÂłem, raz spadÂłem z drzewa na beton (14 dni w szpitalu) i tam poznaÂłem kolejnÂą miÂłoœÌ majÂąc lat 10 - byÂło bosko, ona miaÂła 12 lat. WjechaÂłem furmankÂą w pÂłot (tak sobie zaci¹³em konia batem), ktĂłry rozwaliÂłem, zalaÂłem 3 piĂŞtra wodÂą bo chciaÂłem wymieniĂŚ uszczelkĂŞ przed przyjÂściem taty a nie zakrĂŞciÂłem g³ównego zaworu, podpaliÂłem ogon kotu (mialem 4 lata), podobno nic mu sie nie staÂło, wyleciaÂłem karnie z obozu na oczach mojej mamy, ktĂłra przyjechaÂła tuÂż przed jednym z apeli na wczasy i machaÂła do mnie zadowolona z za parkanu (wyleciaÂłem za niesubordynacjĂŞ i nocne wizyty w damskich namiotach). StrzelaÂłem z wiatrĂłwki zdobywajÂąc nagrody, biÂłem siĂŞ z gitowcami, prawie wybiÂłem sobie dwa zĂŞby na lodowisku, do dziÂś mam Âślady. CzytaÂłem ksi¹¿ki Zbigniewa Nienackiego z serii Pan Samochodzik. PodglÂądaÂłem wÂłasnÂą siostrĂŞ i jej koleÂżanki na obozie w trakcie kÂąpieli w jeziorze (kÂąpaÂły siĂŞ na golasa), niestety, wychowawca nas przyÂłapaÂł i srogo za to zapÂłaciliÂśmy. ÂŻeby sobie to zrekompensowaĂŚ , w nocy wybraliÂśmy siĂŞ do dziewczyn z pobliskiego obozu harcerskiego. Wpadka jeszcze wiĂŞksza. Kolega uciekajÂąc zawisn¹³ brodÂą na drucie (rana byÂła paskudna), ja potÂłukÂłem Âżebra, bo natrafiÂłem na ga³¹Ÿ w lesie, ktĂłra byÂła na wysokoÂści mojej klatki piersiowej, byÂło ciemno, 2 w nocy.  UczyÂłem siĂŞ graĂŚ na akordeonie (tego nie lubiÂłem) i uwielbiaÂłem chodziĂŚ w garniturze, przez co rodzinka nazwaÂła mnie DuduÂś. Kiedy nabroiÂłem, np. przewierciÂłem nowe krzesÂła na wylot (5 lat), wylaÂłem atrament na nowo zakupiony dywan (12 lat), mĂłj ojciec nigdy nie nakrzyczaÂł na mnie, nie mĂłwiÂąc o biciu. MiaÂłem peÂłne poczucie bezpieczeĂąstwa w domu. Kiedy trochĂŞ dorosÂłem (17 lat) pojechaliÂśmy z kolegÂą pod namiot jego samochodem (stary golf, ledwo siĂŞ trzymaÂł). MyÂślaÂłem, Âże ojciec mnie nie puÂści a on, uÂświadomiÂł mnie, jakie sÂą zagroÂżenia na drodze i w obcym mieÂście peÂłnym mÂłodych autochtonĂłw itd. nastĂŞpnie daÂł pieniÂądze, flaszkĂŞ bimbru (ojciec nie piÂł a wÂłaÂściwie tylko sporadycznie, ale dostaÂł flaszkĂŞ od wujka) i powiedziaÂł, ÂżebyÂśmy sobie wypili jak juÂż bĂŞdziemy na miejscu w lesie i nie bĂŞdziemy siĂŞ nigdzie w³óczyĂŚ. PamiĂŞtam dyskoteki i spojrzenia niebieskich i czarnych oczu wybranek serca. Czasem wybranek bylo kilka jednoczeÂśnie, ale nie zawsze miloœÌ byla z wzajemnoÂściÂą Smutny. Ogniska, przytulania i opowieÂści o duchach. Nocne wypady, naukĂŞ pÂływania w leÂśnym jeziorze z mÂłodÂą wĂŞgierkÂą. MyÂślaÂłem, Âże to najpiĂŞkniejsze dziewczĂŞ na ziemi, dÂługie czarne wÂłosy, smukÂłe ciaÂło, piĂŞkna karnacja i biaÂłe zÂąbki. Chyba miaÂła na imiĂŞ Melinda (mieliÂśmy po 15 lat). PrzeprawĂŞ przez Wis³ê ca³¹ mĂŞskÂą klasÂą i zostawienie wychowawcy po drugiej stronie. Jak dotarliÂśmy na camping, on juÂż byÂł i czekaÂł z giwerÂą w rĂŞku na Âśrodku placu (byÂł troszkĂŞ podciĂŞty) Nie wiem jak to zrobiÂł, ale byÂł wczeÂśniej od nas (byÂły kapitan komandosĂłw, nasz nauczyciel wf i olimpijczyk z Tokio i Rzymu). Ale byÂła jazda bez trzymanki. SkoĂączyÂło siĂŞ na wspĂłlnym piwie i prĂłbie schwytania nauczyciela od PO, bo to on byÂł odpowiedzialny za zdradĂŞ. Po-wiec ukrywaÂł siĂŞ przez kilka godzin.
 
Du¿o jest do wspominania, widoki, prze¿ycia, mi³oœÌ, strach, duchy, adrenalina, pierwsze doœwiadczenia. By³o wspaniale.

ByÂły teÂż bĂłjki, krew, Âłzy, zawody miÂłosne i wstyd. Ale to byÂły piĂŞkne lata UÂśmiech
       

no jak nic ADHD  DuÂży uÂśmiech  bardzo fajne przeÂżycia Afro jakbym nie byÂł tak leniwy to i o swoich urwisowskich coÂś bym skrobn¹³  JĂŞzyk

moja mÂłodoœÌ wci¹¿ trwa  UÂśmiech mam syndrom piotrusia pana  MrugniĂŞcie
Zapisane
Hans Olo
Gość
« Odpowiedz #12 : Marzec 02, 2009, 15:54:19 »

Polecam Star Trek sezon 5 odcinek 22 "Imaginary Friend"
opis odcinka
ÂŚwietna analiza relacji dorosÂły - dziecko. OczywiÂście w konwencji science fiction.
« Ostatnia zmiana: Marzec 02, 2009, 15:55:19 wysłane przez Hans Olo » Zapisane
bond
Gość
« Odpowiedz #13 : Marzec 02, 2009, 21:01:34 »

Super temat.My -dzieci z mojej ulicy bawilismy siĂŞ w fajnej paczce, caÂłymi godzinami potrafiliÂśmy bawiĂŚ siĂŞ w policje amerykaĂąskÂą, graĂŚ w pseudo baseball, kosza (dosÂłownie), goniĂŚ, jeÂździĂŚ na rowerze,siedzieĂŚ w piaskownicy. W lato ok 22 rodzice nawoÂływali nas do domĂłw (chodzenie spaĂŚ to bezsens zupeÂłny). W zime obowiÂązkowo wojny na Âśniezki, Âśledzenie przechodniĂłw. Lubilismy sie i bilismy siĂŞ  DuÂży uÂśmiech .Na mojej ulicy obecnie rĂłwniez mieszkaja dzieci, bawiÂą siĂŞ tylko we wÂłasnych ogrĂłdkach, bo tak bezpieczniej, wychodzÂą z mamami razem na umawiane spacery, nie brudzÂą siĂŞ ,nie przegrzewajÂą...

Z dziecinstwa dobrze wspominam to Âże wszystko byÂło wiĂŞksze i cichsze.

Nawet kolejki za kawÂą byÂły fajne i mundurki, ktĂłre czĂŞsto przypalaÂłam Âżelazkiem.I pomimo tego, ze chodziaÂłam do 'zÂłej, prlowskiej szkoÂły' wspominam jÂą dobrze.Bylismy wszyscy tak samo biedni.Dopiero pod koniec SP pojawiÂły siĂŞ markowe ciuchy i dÂżinsy.
Czasy kiedy chciaÂłam byĂŚ historykiem sztuki jak Pan Samochodzik byÂły PiĂŞkne MrugniĂŞcie
Ale..gdybym mogÂła zawrĂłciĂŚ czas zmieniaÂłabym wiele rzeczy,np inwestowaÂłabym w relacje z ludÂźmi.
Gdyby m³odoœc wiedzia³a a staroœÌ mog³a....
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #14 : Marzec 02, 2009, 21:06:58 »

bond nie martw sie mamy przed soba przedluzone zycie po 012 , ai te mozliwosci  ktore wiaza sie z mlodoscia  sa zagwarantowane w pakiecie MrugniĂŞcie UÂśmiech

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 02, 2009, 21:07:44 wysłane przez Kiara » Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.032 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire ostwalia wypadynaszejbrygady granitowa3 maho