Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 19, 2024, 15:48:03


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ŻYCIE Z CISZY  (Przeczytany 33756 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
ptak
Gość
« Odpowiedz #25 : Marzec 21, 2009, 14:50:11 »

Zigrin, ciekawie piszesz, masz rację z tymi wirami.
Nie bierz moich żartów, jako opozycji do twoich wypowiedzi, to tylko wir radości, taki wirtualny uśmiech …  Chichot
Często mi się tak włącza, czy to jakieś odchylenie od normy?
Myślę jednak, że to raczej część radości z Absolutu jakoś przełazi na mnie, poprzez to włażenie moje w ciszę … po prostu łapię „wirusa” …  Mrugnięcie

Pozdrawiam radośnie  Uśmiech

PS. Fajnie, że akceptujesz koguta, choć hałaśliwy jest nieco o poranku. Ale za to potem, jaka cisza …   Duży uśmiech

Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #26 : Marzec 21, 2009, 15:40:04 »

Witaj Ambroży.

Miałem tylko na myśli antropomorficzną nazwę i nic poza tym. Spodobała mi się Twoja sugestia  nazwy Absolutu i ja także użyłem dużych liter dla podkreślenia wielkości…

Jesteśmy ludźmi i powinniśmy posługiwać się ludzkimi kategoriami, w przeciwnym wypadku nasza wymiana myśli zrobi się sztuczna, zimna i mniej zrozumiała. Wiem, że Absolut nie jest jeszcze osiągalny dla naszego zrozumienia i wiedzy, ale w tym wypadku jedynie uczucia mogą wyznaczyć nam właściwy kurs ku ciszy.

Do Ptaka:
 
Samych radości życzę… - ale uważaj(my) na wirusy…  Duży uśmiech


Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #27 : Marzec 21, 2009, 16:00:21 »

Dobrze piszesz, że BÓG= Absolut. (..) Tyle, że obie te kategorie znaczeniowe są narzucone przez osobowego boga, wielkiego manipulatora. Enki, czy Jahwe byli zaledwie jego sługusami. I to jest ta największa pułapka.

Słowo absolutnie kojarzy się z czymś bezwzględnym. Można pojmować to na dwa sposoby, oczywiście. ALe to tylko jeszcze bardziej zaciemnia obraz, miast prowadzić do klarownego i nieograniczonego odbioru, bo wiem, że taki masz na myśli.
Absolut=Bóg postrzegany jako coś oddzielonego od wszystkiego co istnieje może zaciemniać obraz rzeczywiście. Niepojęte wydaje się nieosiągalne , nierzeczywiste. Tak właśnie postrzegamy umysłami , które przywykły do myślenia opartego na formach logicznych : dedukcji, indukcji, prawdy , zaprzeczenia. Absolut przeraża umysł, dlatego umysł go odrzuca.
odpowiem cytatem z "Potęgi Teraźniejszości " Eckharta Tolle`a :
" gdyby nie było niczego prócz ciszy, nie istniałaby ona dla ciebie; nie wiedziałbyś, czym jest. Dopiero gdy pojawia się dźwięk, nastaje cisza. Podobnie z przestrzenią: gdyby nie było w niej żadnych obiektów, ona także by dla ciebie nie istniała. Wyobraź sobie, że jesteś kropką świadomości, unoszącą się w bezmiarze przestrzeni – nigdzie gwiazd ani galaktyk, tylko pustka. Przestrzeń nagle przestałaby ci się wydawać ogromna; w ogóle by jej nie było. Nie byłoby prędkości, ruchu z punktu do punktu. Żeby zaistniała odległość i przestrzeń, potrzebne są co najmniej dwa punkty odniesienia. Początkiem przestrzeni jest chwila, gdy Jednia rozszczepia się na dwoje, a kiedy z dwojga rodzi się „dziesięć tysięcy rzeczy” (jak nazywa świat przejawiony Lao Tse), przestrzeń coraz bardziej ogromnieje. Świat powstaje zatem równocześnie z przestrzenią.
Nic nie mogłoby istnieć bez przestrzeni, a mimo to jest ona właśnie niczym (..)
Tym, co w naszym postrzeganym poprzez umysł i zmysły wszechświecie ukazuje się jako przestrzeń, jest samo Nieprzejawione w wersji uzewnętrznionej: „ciało” Boga. Największy cud polega zaś na tym, że ten bezruch, ten bezmiar, dzięki któremu istnieje wszechświat, panuje nie tylko tam, w przestrzeni, ale i w tobie. Kiedy jesteś całkowicie, bez reszty obecny, napotykasz go jako nieruchomą przestrzeń wewnętrzną bez–umysłu. W twoim wnętrzu jej ogrom mierzy się nie rozległością, lecz głębią
"
 Esencją tegoż jest to,że wszystko, zawsze i wszędzie jest brzemienne ciszą , jest nią przepełnione i z niej pochodzi wszelkie życie.
Jakby nie podzielić formy przejawionej, aby dojść do praprzyczyny jej powstania, to zawsze znajdziemy Nieprzejawione ( naukowcom może się to kojarzyć z czymś wciąż niewyjaśnionym - do wyjaśnienia ) oraz Przejawione ( formę opisywalną za pomocą praw matematycznych , logicznych itd ).  Bo wszechświat jest fraktalny .
Wydaje mi się, że to jest ten fraktal , ta święta geometria róży, geometria formy, która istnieje w równowadze z nieprzejawioną  pustką. Ta pustka nadaje sens św geometrii i każdej innej formie, która jest, ale zachodzi tu również sprzężenie zwrotne - każda forma sprawia ,że pustka nabiera sensu. Dlatego właśnie każdy człowiek jest ważny. Jesteś AŻ TAK WAŻNY.
Człowiek jest nieprzewidywalny. Ilu nas tutaj na tym forum jest - każdy jest inny. Każda inność nawiązując kontakt z ową pustką w sobie stwarza ją na swój sposób, nadaje jej niepowtarzalność, wyjątkowość, obdarowywuję ją samą nieprzewidywalnością, stwarza ją.
Dlaczego ten kontakt miałby być aż tak ważny ?
Żeby więcej i głębiej doświadczyć czym jest życie. Żeby się obudzić i urzeczywistnić nowy, niepowtarzalny świat coraz doskonalszych form. Przywrócić sobie i swojemu otoczeniu pełną harmonii równowagę. Eksplorować nowe horyzonty dzięki nowym, niezwykłym możliwościom ukrytym do tej pory w czeluściach pustki. To ja i Ty określamy cel swojego istnienia. Uświadomiona pustka na wszystko się zgadza. Pomyślcie o tym jak łatwo można urzeczywistnić nowe wymiary rzeczywistości.
Dlatego ,że w tej pustce znajdują się nieskończone  możliwości. Warto się więc w nią zanurzyć .

 
Zapisane
ambroży
Gość
« Odpowiedz #28 : Marzec 21, 2009, 16:25:31 »

JEDNIA, proste, a konkretne i ludzkie określenie. Nasza podświadomość ma tak, że bezkrytycznie przyjmuje wszystko i tym się "żywi", a następnie jest  motorem  naszych działań.
( teraz East podywaguję sobie tak już bardziej ogólnie; nie jest to skierowane do Ciebie, choć forma mogłaby na to wskazywać.)
Mówisz absolut, a podświadomość kupuje różne znaczenia, takie jak chociażby jak rządy absolutne etc....I głupieje. Mówisz miłość bezwarunkowa, ale ona słyszy też w tym warunkowa...I co Coś?  Ano, właśnie....Tak można mnożyć przykłady. 500 lat przed Jezusem Budda mówił o  cierpieniu, i uświadamiał, że powinniśmy sobie z tego zdawać sprawę i współczuć. Jezus mówił " kochaj bliźniego swego jak siebie samego". Jak określilibyśmy to po dwóch tysiącach lat?  Wzajemne zrozumienie i wreszcie współpraca między istotami na wszystkich planach? Wciąż się rozwijamy i tworzymy także i język. Zresztą nadal nie wiemy na ile była przemanipulowana Biblia i jej język. I inne przekazy też! Toteż, nade  wszystko trzeba być świadomym każdego słowa i zważać jakie może nieść ze sobą programy. Z pozoru jest wszystko pięknie, a tu jakiś peszer, czy czort jaki czai się w zanadrzu. Zły

Zigrin ujmująca jest też i Twoja łagodność w odpowiedzi.

Pozdrawiam. Uśmiech
ambroży.
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2009, 17:25:06 wysłane przez ambroży » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #29 : Marzec 21, 2009, 16:45:37 »

East, owszem, są wszelkie możliwości w pustce, lecz na ile potrafimy wydobywać je z niej?
Dlaczego tak opornie idzie nam zmiana siebie i świata?
Nie podoba nam się system niewolniczy na Ziemi i co? Chcemy to zmienić i jakoś tkwimy w nim od tysięcy lat. Gdzie błąd?
A może tak naprawdę wcale nie pożądamy zmian i oszukujemy siebie?
Może nie potrafimy spojrzeć na siebie, jako na istoty całkowicie wolne?
Człowiek jest nieprzewidywalny … w tym nadzieja …

No i rację ma Ambroży pisząc, że podświadomość słyszy więcej niż podaje jej świadomość.
Stąd może zachodzić rozminięcie się programu realizującego naszą rzeczywistość ze świadomymi oczekiwaniami.
Brak doprecyzowania?
Uważajmy zatem na słowa i myśli. Weryfikujmy to, co słyszymy w ciszy, bo słyszymy siebie, z błędnym akordem. Szukajmy czystego dźwięku, też tam jest …
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #30 : Marzec 21, 2009, 17:48:06 »

Piszecie  "podświadomość". Czy ktoś z Was ją poznał, że tak łatwo jej nadać określone atrybuty, ba !  -nawet  wiedzieć, że ona przeinacza, przekłamuje ? I w dodatku wiedzieć CO przekłamuje . Brawo.
Ja nie znam swojej podświadomości . Nie znam nawet własnego umysłu. Od niedawna dopiero go obserwuję. Cisza mi to umożliwia.

Dlaczego tak opornie idzie nam zmiana siebie i świata? 
Wydaje mi się, że miarą tych zmian jest stopień oderwania się od umysłu . Cały czas trenuję umiejętność zachowania  swoistej  DYSCYPLINY ( o której pisał Castaneda ), czyli niewzruszonej postawy Obserwacji. Umysł świetnie potrafi wykorzystać luki w owej dyscyplinie.
Wg  mnie przypomina to trochę ujarzmianie dzikiego konia. Jeśli chcesz go oswoić musisz poddać się niewzruszenie i elastycznie jego wierzgnięciom i nie dać się zrzucić w szalonym tańcu . Z czasem koń podda się Obecności która na nim siedzi. Ba - podda się jej władzy nie przestając być koniem.
Obcując z ciszą mam nadzieję zgłębić ją w sobie , eksplorować jej głębię ,zespolić się z nią świadomie. Stać się nową istotą. Stać się w pełni  OBECNY.
Dopiero jak to osiągnę będę wiedział czy i na ile potrafię z tej ciszy  cokolwiek wydobyć.
Czytając inne wątki na tym forum, jak na przykład te o wojnie, katastrofach, czy sesjach widzę wciąż ten sam mentalny przekaz - COŚ się zmienia.
Moją reakcją na to jest również zmiana. Świat zewnętrznych iluzji i przekazów dobija się do mojej psychiki żądając dla siebie posłuchu i miejsca w mojej głowie. Stąd wiem, że istnieją we mnie miejsce (miejsca) , które warte są eksploracji, pożądane przez zewnętrzne wobec mnie energie.  Pierwszy chcę je zapełnić, dotrzeć do tych obszarów wewnątrz siebie, do których otworzy mi się dostęp. "Pukajcie , a będzie Wam otworzone".
Pytania o sens pożądania zmian czy postrzegania siebie również we mnie się pojawiają ,ale nie wynikają z otulającej mnie ciszy. Moim zdaniem są wierzganiem podstępnego umysłu.
Zakłócenia o których piszesz Ptaku to mogą być akordy  przepuszczone przez umysł. On filtruje większość z tego, co dociera z ciszy, ale nie może zinfiltrować samej ciszy.
Liczę na to, że świadomie obcując z ciszą, w jakimś TERAZ pojawią się we mnie czyste dźwięki - to one dokonają zmiam. Obserwując  - dostrajam się do harmonii sfer ..poszukuję rezonansu .

Ambroży piszesz
Cytuj
" Toteż, nade  wszystko trzeba być świadomym każdego słowa i zważać jakie może nieść ze sobą programy. Z pozoru jest wszystko pięknie, a tu jakiś peszer, czy czort jaki czai się w zanadrzu "

Tak jak ja to rozumiem , chodziło Ci o to, że należy z ostrożnością odnosić się do jakichkolwiek przekazów ( a w tym także tego, który zacytowałem , Eckharta Tolle ).
W jego książce "Głos Ciszy" na samym wstępie znajduje się uwaga o tym, że ta książka niczego nie może Cię nauczyć  i nie jest jej celem jakiekolwiek nauczanie, gdyż wszelkie odpowiedzi znajdują się już w Tobie. Ona jedynie podpowiada JAK ,ale nie daje gotowych rozwiązań. To samo właśnie robi cisza, o  której tutaj piszemy. Ani cisza , ani pustka nie są same w sobie żadną konkretną treścią  do nauczenia się. Rozumiem to tak,że nawiązując z nimi kontakt otwierasz bramę do takich treści, jakie jesteś gotów z nich sam przyjąć. "Niechaj się wola Twoja stanie ".

Dziękuję Wam za Waszą przytomną Obecność. Jesteście jak latarnie morskie za pomocą  których nawiguję po swoim bezkresnym morzu. Jeśli gdzieś się zgubię , wystarczy, że odnajdę "swoją" latarnię -  wtedy zawrócę na bezpieczniejsze wody.  ;-)
Zapisane
ambroży
Gość
« Odpowiedz #31 : Marzec 21, 2009, 18:07:05 »

Właśnie, właśnie Drogi East. Słusznie Bracie prawisz. Uśmiech
A podświadomość, ach czegóż tam w niej nie masz. Plącze się poprzez sny także. I panoszy! Chciałabym być już  w takiej ciszy, by zapanować i nad snami. To znaczy, żeby już nic mi się nie śniło i po astralach nie brykało. Buzia na kłódkę
Żeby to osiągnąć to powinnam skupić na tym energię, a nie rozpirzać ją na tu na moje blablanie o ciszy i innych takich tam, co to nic nowego nie wnoszą. Wszak czy nie wszystko spotkamy w Sobie?
A zatem, co ja tu jeszcze robię Coś.

Z cichym, coraz bardziej cichszym, a więc i bardziej serdecznym pozdrowieniem:

ambroży - chciał, czy nie chciał, także synek boży.  Mrugnięcie 
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2009, 19:51:22 wysłane przez ambroży » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #32 : Marzec 21, 2009, 20:39:10 »

(..) Chciałabym być już  w takiej ciszy, by zapanować i nad snami. To znaczy, żeby już nic mi się nie śniło i po astralach nie brykało. Buzia na kłódkę
Żeby to osiągnąć to powinnam skupić na tym energię, a nie rozpirzać ją na tu na moje blablanie o ciszy i innych takich tam, co to nic nowego nie wnoszą. Wszak czy nie wszystko spotkamy w Sobie?
A zatem, co ja tu jeszcze robię Coś.
Drogi(a) Ambroży ( Ambroża  Coś ) heh.
Wiesz zapewne, że w fazie najgłębszego snu nic się nie śni. Moim zdaniem potrzebujesz na prawdę głębokiego , dobrego , odprężającego snu ...
Pozwól sobie być, obcować z ciszą , ze swoim przebogatym wnętrzem.
Dla mnie pisanina na tym forum jest inspirująca. Łatwiej mi skonkretyzować swoją energię nad określonym zagadnieniem. Kiedyś , bardzo dawno temu bardzo dużo pisałem listów donikąd. Pisałem też do przyjaciół ( gdy nie było komputerów, ani Internetu, ani tym bardziej for takich jak to ), ale te najbardziej intymne przemyślenia spisywałem na wielu stronach papeterii, zaklejałem do kopert , a potem wrzucałem na dno szuflady. To mi bardzo pomagało zachować równowagę. W ten sposób dokonywałem samooczyszczenia. Byłem swoim własnym psychoanalitykiem  Duży uśmiech Po jakimś, wystarczająco długim czasie otwierałem te listy i czytałem. Często śmiałem z siebie, a czasami odkrywałem na nowo jakąś intrygującą myśl i aż dziwiłem się, ze to napisałem ja.
W  ogóle bardzo lubiłem wysyłać i otrzymywać listy. To było takie staroświeckie, nawet jak na lata  80te hehe.
Dzisiaj , dzięki Internetowi dalej to kontynuuję . Dzięki temu wiem co tutaj robię.
I tego samego życzę Ci , Ambrosiu .
Z serdecznymi, nabrzmiałymi ciszą pozdowieniami
East
Zapisane
ambroży
Gość
« Odpowiedz #33 : Marzec 21, 2009, 21:20:26 »

Ojej, jak ślicznie się do mnie zwróciłeś. Ująłeś mnie bardzo. Pewnie, że nie cały czas śnimy. Mam  za sobą czas programowania i przeprogramowywania snów, kilku poziomów świadomości,  a nawet zupełnego ich wyciszenia, jak też  "castanedowych" doświadczeń ze snami -ten z ręką min., a teraz masz rację, jest mi potrzebna Cisza, by się odprężyć  i odplątać.

Podobnie, jak Ty pisałam tony listów, zwłaszcza w latach osiemdziesiatych. Nie było to staroświeckie, gdyż otrzymywałam ogromne ilości listów, czyli ludzie mieli taką potrzebę, a pisało się po naście i trzydzieści stron. I to było bardzo zajmujące w treści.  Był to czas wspaniałych  przyjaźni.
Następnie napisałam DWA OPASŁE TOMY DZIENNIKÓW I TAKŻE ZAŚMIEWAŁAM SIĘ Z SIEBIE ( literki duże mi wskoczyły, a sio!); i wciąż mi ten umysł się klekoce. Próbowałam się samodyscyplinować przez poezję, nie tą na forum, bo to żarciki raczej i wprawki. Wszystko to gierki umysłu, jak sądzę. ALe, widać nic na siłę w żadną stronę. Bo, efekt jest wóczas odwrotny, a Tobie życzę sukcesów w czerpaniu z Bliblioteki Wszechświata, jak sobie samej, czyli bardziej, niż bardzo.  Buziak

Masz rację, chcieć to se można. Dzięki za to subtelne podkreślenie... Jakże mało mamy dystansu do siebie samych( mówię o sobie Uśmiech 2 )

 Uśmiech Uśmiech Uśmiech

ambrosia
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2009, 21:29:25 wysłane przez ambroży » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #34 : Marzec 21, 2009, 21:59:31 »

Dwa opasłe tomy  ? Fiuuu , nieźle  nieźle . Ja kiedyś zapisałem zaledwie pół zeszytu próbując sił w opowiadaniach s-f.

A przypomniało mi się, jak kiedyś wyglądały moje listy. Strasznie pokreślone zdania, poprawiane wyrazy . Czasami zdania podrzędnie złożone zapełniały całą stronę i trudno było się w tym po jakimś czasie połapać, nie mówiąc już o samym stylu pisma. Z czasem udawało mi się jako tako opanować ten bałagan w głowie, ale z różnym skutkiem. Nie było tak łatwo jak teraz  : zaznacz i delete heh, albo backspace. Raz napisany wyraz pozostawał czarno  na białym .
Ale dzisiaj już chyba nie wróciłbym do odręcznego pisania. Szybciej udaje mi się wyrażać myśli klepiąc w klawiaturkę. Przydaje się tutaj odbyta niegdyś  nauka maszynopisania. Ot  - znak naszych czasów.
Co więcej. Trudniej mi także byłoby wysłowić to, co chciałbym wyrazić niż napisać to na forum. Jest to szczególnie zauważalne właśnie wśród forumowej społeczności, która się czasami spotyka w realu. Wypowiadam się na jednym takim forum miłośników muzyki reggae i filozofii Rasta ( dlatego dzięki Abrosiu za nazwanie mnie Bratem - ma to dla mnie szczególne znaczenie ). Spotykając przy okazji festiwali na koncertach z niektórymi userami potrafimy się porozumieć bardziej otwarcie, a z innymi nie. Istnieje jakaś blokada, jakaś trudna do uchwycenia bariera realności pomiędzy ludźmi, którzy przecież doskonale rozumieją się w świecie wirtualnym. Tak , jakby fizyczna przestrzeń pomiędzy umysłami stanowiła dodatkową, niewidzialną zaporę z jakichś względów trudną do pokonania. Nawet rozmowy telefoniczne "się nie kleją" . Być może jest tak dlatego, że występuje wtedy zbyt wiele bodźców naraz, które wymuszają określoną, wyuczoną na potrzeby codziennych kontaktów z obcymi ludźmi - obronną postawę i zachowawczą aktywność umysłu, który nie wiedzieć czemu uznaje, że powinien przywdziać maskę , by chronić swoją prawdziwą istotę . Przełamywanie barier własnej sztuczności zwykle możliwe jest dopiero wtedy , gdy nagle rozbrzmiewa muzyka przejmująca kontrolę nad ciałem i umysłem. Nagle wszyscy pulsują tym samym rytmem , bawią się razem , a w oczach i na twarzach rodzi się dobrze znana radość płynąca po prostu z serca. Serca zdają się bić w ten sam sposób, wzmocnione przez muzyczną wibrację. Bo przecież każde serce wystukuje ten sam , pierwotny rytm.
Ależ mi się off top zrobił . Przepraszam
pozdrawiam
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #35 : Marzec 21, 2009, 22:06:23 »

Cytat: East
… wiem co tutaj robię.
I tego samego życzę Ci , Ambrosiu .
Z serdecznymi, nabrzmiałymi ciszą pozdrowieniami

Oby tylko z tej nabrzmiałości coś się tu nam nie narodziło …  Duży uśmiech

Zapisane
ambroży
Gość
« Odpowiedz #36 : Marzec 21, 2009, 22:35:19 »

Ptaku, a niech się tam rodzi... Już rok temu będąc w Szczecinie miałam taką ochotę na spotkanie z Eastem, ale byłam zbyt krótko...
 
Tak, napisałam bardzo grube dwa tomy, maszynopisem a-4. Byłoby na więcej, niż dwie książki. Ale jeden tom spalił mi się kiedyś w Warszawie. W tym samym dokładnie czasie zachorowałam na zapalenie otrzewnej i "paliłam " się od środka przez całe lato, a nawet i więcej. Tak jakbym w brzuchu miała rozżarzone węgle. Tego bólu nie da się wyrazić niczym. Przeżyłam wóczas jedno z największych swoich oczyszczeń. Od tej pory moje życie wskoczyło na zupełnie inne tory. Został mi jednak drugi tom... Jakoś nie zaglądam, tyle tam głupowatości. Owszem, są i mądrzejsze momenty, ale to jednak przeszłość. Tamten tom spalił się w pożarze, a ten może powinnam sama i świadomie spalić...Ba! I pozbyć się ten sposób własnych staroci i przywiązań...

A muzyka wprowadzała mnie niejednokrotnie w trans. Zwłaszcza w tańcu. Wtedy masz bezpośrednie połączenie. Puszczasz wszelkie napięcia i się dopiero dzieje naprawdę. Wiem doskonale, o czym mówisz.  Uśmiech
Gdybym teraz więcej tańczyła w taki sposób, zwłaszcza bluesa i jazz( wysoka wibracja i bardzo rozluźniająca o bardzo twórczym nośniku i najważniejsze nie podłączasz się pod nic, tylko "pod siebie"), to bym i tu mądrzej pisała, a tak też wciąż poprawiam, poprawiam...  Zły
A regge ? Miałam ostry, wręcz nawiedzony etap w spotkaniu z tym gatunkiem. Tak intensywny, że nasyciłam się na maksa, a potem szukałam dalej. Czasem lubię wrócić, ale potrzeby sięgają jeszcze dalej....

Oto Eścik, taki mój dziś liścik do Ciebie Bracie.

ambrosia
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2009, 23:03:33 wysłane przez ambroży » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #37 : Marzec 21, 2009, 22:47:32 »

Ptaszku, Ambrosiu,( equal)  Siostry Wy moje  Duży uśmiech
Spoko wodza, lato będzie brzemienne w muzykę i jeszcze niejedno spotkanie się może wydarzyć .
W tym roku na pewno festiwal we Wrocławiu ( WrocLove) i w Ostrowie Wlkp ( Reggae Na Piaskach) musowo zaliczam.
Zapisane
ambroży
Gość
« Odpowiedz #38 : Marzec 21, 2009, 23:03:50 »

 Uśmiech Uśmiech Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #39 : Marzec 21, 2009, 23:31:55 »

Ambrosiu, nie wiem jak Ty, ale ja cieszę się bardzo z objawienia się brata naszego.
I to prosto z ciszy brzemiennej. A mówiłam, że coś się tu narodzi!  Chichot
Byle do lata …

Z uściskami dla rodzeństwa, ptaszka  Duży uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #40 : Listopad 27, 2010, 11:27:44 »

Cytat: Zigrin
… całość w ten sposób właśnie się doświadcza, iż nasłuchuje w ciszy wszystkie swoje części …

Niczym wielki brat?  Mrugnięcie
A swoją drogą, skoro tworzymy całość, więc nasłuchujemy się wzajemnie, może nawet podsłuchujemy? Czy nie tracimy jednak przez to ciszy? 


Istnieje miejsce, w którym można wsluchać się w siebie nawzajem i wzmocnić wspólne, koherentne Intencje.
Czasami wydaje się, że jesteśmy tylko maleńką, nic nie znaczącą drobiną bez wpływu na świat.
Są tacy , którzy się z tym nie zgadzają. To są ludzie z Instytutu Matematyki Serca. Oni stworzyli miejsce w sieci, taki Global Care Room,  w którym ludzie pragnący zmienić świat na lepsze swoją Intencją się gromadzą . Możesz ich zobaczyć na mapie w tym pokoju po zalogowaniu się.
http://www.globalcarerooms.org/rooms/care/
www.globalcarerooms.org
www.glcoherence.org

Instytut Matematyki Serca prowadzi badania nad potęgą ludzkich Intencji. Ludzie Ci twierdzą, że mają dowody na to, iż nasze pozytywne myśli zmieniają świat.

The Global Coherence Initiative is a science-based, co-creative project to unite people in heart-focused care and intention, to facilitate the shift in global consciousness from instability and discord to balance, cooperation and enduring peace.

tlumaczenie : Inicjatywa Globalnej Spójności jest opartym na nauce, wspódzielonym projektem by zjednoczyc ludzi za pomocą skupienia się na sercu oraz za pomocą Intencji , aby zainicjować zmianę globalnej świadomości z niestabilności i dysharmonii, do równowagi , wspólpracy oraz wiecznego pokoju.

 Aplikacja jest oparta na Google Earth.

Jeśli wierzysz, że zbiorowa intencja o określonej godzinie rzeczywiście pomaga w przemianach na Świecie, to przyłącz się .

Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #41 : Listopad 27, 2010, 15:17:58 »

Witam, Ambroziu-
nie jestem tu codziennym uczestnikiem ale jestem czuła na każdą wolę zmian, na tranformację, na ukrytą formę prośby o wzmocnienie i wreszcie na wolę zrozumienia, że czas mistrzów i uczniów dobiega końca, i dla wielu zaczyna się inny model z pominięciem Hierarchii- to model "nauczyciel-student"...
Chciałam Ci powiedzieć, że takie fora, jak to, przyciągają energetycznie profile członkowskie, które rezonują z tą społecznością. To forum ma za sobą całkiem niezły dorobek jeśli chodzi o studiowanie różnych materiałów.
Czuję się częścią tego forum- niezależnie od opinii innych.
Życzę Ci dalszej transformacji umysłu i ciała ale i tego, by wspierał Ciebie Twój umysł. To nowy kierunek w przemianach. Skuteczny.
Pozdrawiam-E.
P.s. Skuteczność sprawdziłam na sobie. Uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #42 : Listopad 27, 2010, 19:13:31 »

Cytat: east
tlumaczenie : Inicjatywa Globalnej Spójności jest opartym na nauce, wspódzielonym projektem by zjednoczyc ludzi za pomocą skupienia się na sercu oraz za pomocą Intencji , aby zainicjować zmianę globalnej świadomości z niestabilności i dysharmonii, do równowagi , wspólpracy oraz wiecznego pokoju.

I tu niczym bumerang powraca wątek WM. Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Listopad 27, 2010, 19:14:23 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
banita
Gość
« Odpowiedz #43 : Listopad 27, 2010, 19:49:27 »

Darku- od Ciebie zależy wyjaśnienie naszej motywacji.
Bumerang, to symbol.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #44 : Listopad 27, 2010, 21:04:15 »

Motywy powiadasz.
Hm, moje motywy są klarowne, przynajmniej dla mnie i tak postrzegam również przesłanie WM, choć wielu widzi w tym coś zgoła innego.
To jednak temat do innego wątku, np. do tego:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=872.0

lub tego:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=11.0
 
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #45 : Listopad 28, 2010, 21:52:36 »

cisza


cisza drży niczym wiatr
skryty w żaglach -
cisza dźwięczy wielokrotnie ...

gdy nie słyszysz takiej gry

spójrz na niebo okolicę
gdzieś za oknem -



...czyś ty spostrzegł


czyś Ty spostrzegł brachu drogi
jak się przestrzeń dzieli z ciszą
im jej więcej, tym spokojniej
i tym więcej nas usłyszą

boć splendory i publika
nie w zamyśle wcale naszym

gdy spokojnie i przestrzennie
to i prawda wnet się wprasza

a że głodnych jest jej wielu
więc dobiją się do celu

czego sobie, a i innym skrzętnie życzym
a więc piszmy i gadajmy
z słusznych tylko sobie przyczyn.



 Uśmiech


« Ostatnia zmiana: Listopad 28, 2010, 22:31:23 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
purattu
Gość
« Odpowiedz #46 : Listopad 28, 2010, 23:27:13 »

Kiara nie pustka po polsku i wg pojeciownika [okreslonego/zamknietego]
tylko SUNJATA
« Ostatnia zmiana: Listopad 28, 2010, 23:28:08 wysłane przez purattu » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #47 : Listopad 29, 2010, 00:06:19 »

Kiara nie pustka po polsku i wg pojeciownika [okreslonego/zamknietego]
tylko SUNJATA

Ja nie kupuje cudzych pojec i pojmowan , ja opieram sie  na wlasnych , ktorych doswiadczam i sa dla mnie jasne i klarowne.

Nie ma zadnej pustki ( dla mnie) wszystko jest wypelnione materia istnienia z ktorej  mozna modelowac rzeczywistosc , gdy osiagnie sie stan spokoju wewnetrznego , ktory jest mometem rozpoczecia kolejnego etapu tworzenia.


Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Listopad 29, 2010, 11:33:39 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #48 : Listopad 29, 2010, 11:08:11 »

Witaj Kiaro, piszesz
Cytuj
Nie ma zadnej pustki ( dla mnie) wszystko jest wypelnione materia istnienia
No w sumie to tak. Fizycy też twierdzą, że nie istnieje idealna pustka. Wszystko, nawet najbardziej pusta przestrzeń jest wypełniona drobinami, których czas życia jest niezmiernie krótki, ale jednak mierzalny. Ta pustka aż kipi energią tych drobin. Wszystko jest tym "życiem" wypełnione - cala przestrzeń każdego atomu. Dlatego właśnie istnieje materia, bo jest to inaczej opór jaki stawia "pustka" poruszającemu się weń ładunkowi elektrycznemu - to jedno z wyjaśnień istnienia materii.

Cytuj
z ktorej ozna modelowac rzeczywistosc , gdy osiagnie sie stan spokoju wewnetrznego , ktory jest mometem rozpoczecia kolejnego etapu tworzenia.

A czy to jest w ten sposób możliwe do zrobienia ? Nie wiem i nikt tego jeszcze nie udowodnił ( a może tak, tylko ja się mylę ), ale pewnie tak, bo skoro jest pomysł to prędzej czy później ktoś wpadnie na to jak go zrealizować ..

pozdrawiam
Zapisane
purattu
Gość
« Odpowiedz #49 : Listopad 29, 2010, 11:43:26 »

Cytuj
Ja nie kupuje cudzych pojec i pojmowan

a ja nie sprzedaje  Cool
tylko napisalam slowo  Cool
po prostu alternatywa dla slowa
pustka to sunjata

« Ostatnia zmiana: Listopad 29, 2010, 11:45:26 wysłane przez purattu » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.085 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

shaggydogss nazarinh loki eye wartune