|
PHIRIOORI
Gość
|
 |
« : Marzec 08, 2009, 00:38:31 » |
|
To raczej przekaz ale właściwie nie wiem, jak to nazwać.
edit: Poniższego NIE mozna interpretować jako anty-Matriarhalne. To opis historyjki dawnej.
Na dzisiejsze czasy to oczywiście równowaga płci oraz wolne związki Najlepsze;)
Otóż:
Przyszło to do mnie ostatecznie we śnie. Ale nie nazwałem tego snem, gdyż warte dla szerszego oglądu jest to, co go wyzwoliło.
To było około 2003 ale niepamiętam dokładnie.
Najpierw kilka zdarzeń z pozoru bez znaczenia.
Byłem sobie raz Na warsztatach oddechowych. Po ćwiczeniu dzielimy sie wrażeniami. Jesteśmy w takim swobodnym kręgu.
Osoba prowadząca, kobieta Sara Z. (specjalizująca się w sesjach dla rodzących kobiet)siedzi jakby w punkcie centralnym i w pewnym momencie próbuje ogarnąć uczestników pragnących wyrazić swoje wrażenia i emocje z sesji oddechowej. (Sara ma w nazwisku słowo Rak)
Rak to zwierzę symbolizujace w zmianie cyklu zakres jakby lokalnej oscylacji tyłu
Aby WPROWADZIĆ ŁAD najpierw proponuje Ona według ruchów wskazówek zegara, by się kolejno wypowiadali Ludziska,
ale coś to nie działało zabardzo. Więc potem ponieważ akurat POTRZEBA CHWILI nagle diametralnie się zmieniała i uczestnicy jedni wogóle nie chcieli się odzywac, a inni czekali do głosu Sara wzięła długopis i mówi: to jak szamańska fajka pokoju.. odzywa się ten, kto ją ma.
I to chyba jeszcze nie byl ten do końca własciwy klucz.
Bo miał ją często nie ta/ten co powinien/nna ją mieć, choć niekiedy się zgadzało... I to odróżnia Krąg Żywy od Kręgu Umierającego.
Sen:
.. i potem sen, że w odległych czasach szamańskie spotkanie przy ognisku.
Szaman nie był wcale kimś w centrum uwagi, jak nam jest to pokazywane wszedzie - bo Każdy tam był szamanem.
I to Było pierwsze solidne zaskoczenie tego snu, gdyż "przestrzeń audiowizualna" od dzieciństwa uczyła mnie inaczej to pokazując.
Ale Ludzie umieli wtedy słuchać Ducha Kręgu. Ducha Cyklu. Ducha Godziny. Ducha sekundy. Ducha Chwili Po prostu.
Nie mieli zachamowań, czy opóźnień ani przedłużeń swoich występów. i Były one zawsze radosne.
A To wyczucie chwili brało się z wielu czynników, miedzy innymi naturalnej pokory wobec uczuć. Które dziś są tłumione.
Jak był jakiś problem na wiosce do rozkminienia.. to po prostu się samo układało i Dużo radochy sprawiało wszystko.
Ja Dziś np. często nie reguje na uczucia właściwie, nie dla tego że ich nie mam, ale dlatego, że sa one złożone.
Sen dział sie o dziwo w czasach matriarchatu..
..i pamietam, jak po jakiejś akcji niezgodnej nie potrafiłem się z tym pogodzić. i odszedłem od ogniska.. od szamańskiego kręgu.
Wtedy jedna dziewczyna odważyła się na tyle żeby sprzeciwić się zdominowanemu kregowi szamańskiemu i podeszła za mną te kilkaset metrów od ogniska i mnie trochę pocieszała, jednak bała sie pójśc ze mną w nieznane oddzielając sie od reszty.
potem chyba wróciła do tamtych. taki był to sen.
W tamtym okresie tych warsztatów było Wtedy też było wrażenie związane z Saturnem.
teraz na Asc. działa mocno hamująco.
A dziś mamy inne czasy. tyle zachamowań lub nadprzyspieszeń w ogólnym życiu.
* Podobne historie nagminne były i są zwłaszcza w Partriarhalnych społeczeństwach.
Dlatego kobiety też bywa że się alienują wobec niezrównoważonej meskiej energii.
Zatem Dbajmy o Harmonię tych podstawowych energii. jing-jang (niezależnie od płci).
1. w sobie.
2. w relacjach w partnerskich
3. w relacjach w kręgach, w spiralach.
3. w relacjach grupowych generalnie
|
