Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Marzec 28, 2024, 18:35:22


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 12 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Miejsca mocy w Polsce i na świecie  (Przeczytany 194684 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #125 : Kwiecień 24, 2010, 20:45:33 »

tak w pewnym sensie epokoa krolow dobiegla konca - niedlugo nastanie Krolestwo Boze

natomiast smok , czy tez waz pozerajcy swoj ogon to CERN z symbolem 666 - oby sam pekl Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2010, 22:54:56 wysłane przez chanell » Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #126 : Kwiecień 24, 2010, 23:03:37 »

Witajcie Uśmiech
We wszystkich odpowiedziach  przeniesionych przez Darka z tematu  " KATASTROFA- SMOLEŃSK"  został przeze mnie zmieniony temat na "Miejsca mocy w Polsce i na świecie "  poczawszy od odpowiedzi nr 98 autor Ptak do ostatniej  autorstwa quetzalcoatl44  nr 126  .
Pozdrawiam chanell Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2010, 23:04:51 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
east
Gość
« Odpowiedz #127 : Kwiecień 25, 2010, 00:45:23 »

Cytat: Kiara
dostep do zmiany kodu dzieje sie tylko i wylacznie za wiedza i zgoda Stworcy. Stalo sie i jest to juz niezmienne dla nikogo.

Czyli również za zgodą Stwórcy (skoro nic nie dzieje się bez jego zgody i wiedzy) został kiedyś zniekształcony boski wzorzec.
Czy zatem Stwórca poddał ludzkość EKSPERYMENTOWI, a teraz ratuje ją od zagłady?
Czy nie istnieje jednak wyższy porządek? Prawdziwie boski?
Z perspektywy historycznej rzecz ujmując dostrzec należy, że w dziejach ludzkości tych "eksperymentów" było już kilka. Pewne gatunki człowieka po początkowym burzliwym rozwoju ginęły bezpowrotnie, jakby im ktoś wyłączył zdolność do reprodukcji, a jednocześnie pojawiał się nowy gatunek .Ten najnowszy gatunek, homo sapiens , został , być może, początkowo wyposażony w postrzeganie pozazmysłowe, ale wyłączono mu to. W zamian wgrano program rezydujący pt umysł ( rozsądek, logika, zdolność abstrakcyjnego myślenia i rozwiązywanie problemów ).  Z czasem umysł rozwinął się do tego stopnia, że wyparł nie tylko intuicyjne poznawanie świata, rdzenną duchowość i umiejętność łączenia się ( choćby poprzez czakramy ) z całą Planetą, ale zaczął nawet zagrażać całemu gatunkowi.
Tak bym właśnie zinterpretował to, o czym pisze Kiara swoim językiem. Czasowo UMYSŁ otrzymał we władanie Ziemię.
Lecz to się ma zmienić z powodu przyspieszenia do którego umysł nie jest przystosowany. Dzisiaj każdy z nas może zaświadczyć, choćby swoim życiem, iż rzeczywistość  przyspiesza. Dzisiaj nie ogarniamy już w pełni tego przyspieszenia za pomocą umysłu. Wiedza dotarła do granic umysłowych możliwości. Sięgamy już nie tylko do atomów, ale dotarliśmy aż do skali Plancka, do momentu w którym dzielimy próżnię !!! Nie ma takich urządzeń pomiarowych , które doświadczalnie pokażą nam co się na takim poziomie dzieje. W takiej skali obserwator wpływ na wynik eksperymentu. Zatem nauka zaczęła sięgać do mistyki , do "narzędzi" duchowych , gdyż działając poprzez nie  ( medytacja , intencja )dopiero można zmierzyć efekty zachodzące w rzeczywistości.
Mimo to dobrnęliśmy już do granic umysłowego poznania świata. I przez to stoimy na krawędzi przepaści , a jednocześnie na krawędzi niebotycznego rozwoju, o ile zmieni się coś/ktoś czyli  - my sami.

Kiara wprowadzasz  pojęcie STWÓRCY, który dokonuje wgrań i kasacji informacji programujących DNA . Bez względu na to, kogo uznajemy za Stwórcę to w takim postrzeganiu świata jest On , jak zauważyłaś Ptak, jakby EKSPERYMENTATOREM, a w związku z tym my żyjemy w terrarium .
Logicznym jest zatem, że Eksperymentator rozpoczął nową fazę eksperymentu podobnie, jak czynił to już kilka razy w przeszłości. Czas przekształcić istotę pod kloszem, gdyż umysł wykorzystał już swój potencjał. Czas stworzyć nowy wzorzec.
Tylko kim jest Eksperymentator ? Nawet jeśli to najwyżej rozwinięta istota duchowa powierzająca CZASOWO nas opiece jakiemuś wrednemu władcy marionetek, to jawi mi się ona kompletnie wyprana z uczuć. Chyba, że potraktujemy to jako grę w której żywe organizmy są pionkami na szachownicy , zaś gracze tak na prawdę nie są wrogami, tylko rozgrywającymi partyjkę przyjaciółmi. Z punktu widzenia pionka na szachownicy nie mam wielkiego znaczenia jako byt o określonej wartości, lecz równocześnie sam jestem nieśmiertelnym graczem, choć istoty tego gracza nie potrafię ogarnąć.
Tak czy inaczej w wizji Stwórcy-Eksperymentatora istnieje element zewnętrzny , który decyduje o kształcie i zasadach gry. W takim układzie nic, lub niewiele , zależy od pionka. Nie bardzo mi się to podoba, ale cóż , trzeba założyć,że to wszystko z miłości do mnie - wszak żyć w kolejnych wcieleniach mi nie zabraknie.

Oprócz powyższej konstantacji wynikających z założenia istnienia zewnętrznego Stwórcy , można wyjść z innego założenia.
Przyjąć, że tak na prawdę to nie ma  żadnego zewnętrznego bytu. Istnieje wyłącznie Świadomość, która dokonuje samopoznania i samorozwoju. Sama przechodzi doświadczenia wynikające z poczynionych wcześniej założeń eksperymentu na samej sobie w pewnych, założonych z góry cyklach , według pewnych , z góry ustalonych przez siebie praw.

Kiedy rozważamy o kondycji ludzkości mamy zwykle tendencję do centrowania , do dokonywania założeń, że wszystko się kręci wokół centralnie położonego JA. To naturalne, gdyż doświadczamy i czujemy wyłącznie siebie - swój ból i swoją radość nie będąc w stanie poczuć bólu drugiej osoby. W tym świecie wyłączamy drugiego człowieka traktując go, jako zupełnie osobny byt. Jeśli on choruje, to nie dotyczy mnie - uważamy. Na tym polega nasz centryzm. Nie postrzegamy świata inaczej niż poprzez to na co pozwala nam genetyka. Racjonalny umysł odrzuci więc wszelką niewidzialną i niematerialną rzeczywistość bo właśnie tak ma funkcjonować wg swojego programu.

Lecz co by się stało, gdyby przyjąć, że nic nie jest od siebie rozdzielone ?

Jeśli tak to nie ma żadnego zewnętrznego Stwórcy. Istnieje tylko jedna Świadomość, a  my wcale nie znajdujemy się w jej centrum, tylko wirujemy gdzieś na obrzeżach niczym zawieszone w przestrzeni drobiny - eksperymentalnie wydzielone ze Świadomości - lecz jednocześnie ściśle ze sobą połączone.
Zatem w każdym z nas istnieje miejsce mocy. Każdy atom zawiera dostęp do wiedzy całości. Dlaczego nowe informacje miałyby być rozpowszechniane akurat poprzez wodę, a nie - na przykład - poprzez osobliwość (czarną dziurę ) zawartą wewnątrz mnie samego ?
Co więcej, czemu nie mógłbym po prostu sam dokonać dostrojenia się do nowych informacji wewnątrz mnie za pomocą mojego własnego punktu dostępu ? Tam tkwi największe miejsce mocy, uważam. Reszta to tylko stare , choć interesujące artefakty.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #128 : Kwiecień 25, 2010, 02:37:06 »

East zrob jak uwazasz i dostroj sie wedlog wlasnych mozliwosci, wcale nie musisz mnie sluchac czytac i akceptowac.

Ja wiem iz nasz swiat  ( jego istnienie , zycie w nim ) opiera sie wlasnie na wodzie , dlatego woda w tym swiecie jest nosnikiem zdeponowanego w niej wzorca wiedzy.
Dzieki niej trwa zycie w fizycznosci i ona o nim bezposrednio decyduje. Kazda zyjaca czastka ja posiada, od mineralu po czlowieka.
Bez niej zycie by nie istnialo, a dyskutjemy o zyciu w fizycznosci.

Czy mamy wplyw na cokolwiek co sie dzieje? Tak , mamy i to ogromny , gdyz posiadamy wolna wole , inna sprawa jest iz podejmujemy nia decyzje nie zwasze korzystne dla nas. I to nie z checi krzywdzenia siebie , a z powodu wlasnie przekazania nam falszywych danych i falszywej wiedzy jako prawidlowej. To jest ten przestrojony wzorzec - kod z ktorego przez wieki korzystalismy nie mogac osiagnac prawidlowego rozwiazania ( pelni energetycznej) niezbednej do przekroczenia  kolejnego progu ewolucyjnego. Stanowilo to caly czas dla nas blokade miedzywymiarowa.

Prawda iz tych eksperymetow bylo dosyc duzo i to roznych , ale w granicach jednego centralnego, czyli; jak najdalszego odejscia od zrodla - milosci , jasnosci i najwyzszej wibracji. Poznawalismy SIEBIE , bo zawze poznajemy tylko siebie na tle roznych zdarzen, przez kazdy aspekt oddzielnie. Czyli raz przez zenski , drugi raz przez meski i naprawde nie ma w tym nic zlego. Wiedza to wiedza zarowno plusa jak i minusa , (zeby uzyskac uwolnienie calkowite trzeba poznac wiedze calkowita), gdyby nie uwiezienie  nas w tym eksperymecie z niskich pobudek checi wladzy nad caloscia stworzenia.

Ten cykl miast sie zakonczyc po 25000 latach , byl powstrzymywany technicznie i powtarzany trzykrotnie  az do teraz.
Czwarte powtorzenie go bylo juz niebezpieczne dla calosci stworzenia i zagrazalo harmonni kosmicznej , gdyz dopuszczalna ilosc zla ( niskiej wibracji na ziemi) doprowadzila by do unicestwienia ziemi oraz wszystkich ludzi. Nie Dusz , ale wypracowanego przez wiele set tysiacleci calego systemu wszechswiatowego , stworzylo sie wiec zagrozenie totalne.
Z tego tylko powodu interweniowaly najwyzsze wibracje zaswiatowe ( jak kolwiek to nazwiesz),otrzymalismy wolna wole , ktorej nie wolno bylo zlamac " biorac zabawke pod pache i przenoszac calosc w inne miejsce". Trzeba bylo sprowadzic w przeszlosc , do czasu i miejsca , ktore spowodowaly te zagrozenia "ekipe ratunkowa" ( czyli wejscie w przeszlosc jest apsolutnie mozliwe , w kazdy jej momet. chociaz bardzo trudne), oni musieli sie w tej przeszlosci zwyczajnie urodzic i to dosyc duza grupa ludzi. By swoja wolna wola , wysokim systemem wartosci i poziomem energetycznym zadzialac na zmiane opcji ( czyli wyboru drogi rozwojowej), wszystko musialo zadziac sie od srodka nie z zewnatrz.

Stalo sie , przyszlosc ziemi w naszych czasach wybrala inna droge niz ta , ktora kroczyla juz w kolejnych tysiacleciach do swojej destrukcji.
To o czym mowilo wiele przekazow i przepowiedni na temat katastroficznej przyszlosci , tak naprawde bylo odczytem przeszlosci , ktora sie juz wydarzyla na ziemi. Ludzkosc juz tego dokonala kiedys.Zeby zmienic ziemska terazniejszosc w przyszlosci , trzeba bylo wejsc w odlegla przeszlosc , czasy w ktorych zyjemy obecnie i naprawic dawny blad.
Stalo sie , dlatego nie sprawdzaja sie zadne kataklistyczne przepowiednie , gdyz zmienila sie opcja naszej przyszlosci , idziemy juz zupelnie inna droga.

Ale to tez malo , trzeba bylo odnalezc miejsca i czas w ktorych mozna bylo odblokowac stare zmanipulowane wzorce i ponownie wgrac pierwotne prawdziwe kody.
Mielismy na to okreslony czas , bylo to bardzo ryzykowne zadanie z cofaniem sie do mometu stworzenia ziemi , do pierwotnych punktow z wzorcami.

Na szczescie to tez sie udalo. W miedzy czasie trzeba byo przywrocic prawidlowe wirowanie czakramow , by mogly nas te wiry wynosic , a nie zablokowane utrzymywac w jednym miejscu , lub opuszczac w dol. To tez sie udalo.

Co pozostalo? Rozwoj indywidualny , otworzenie swiadomosci kazdemu , by mogl podjac decyzje samodzielnie w ktorym wymiarze chce zyc. By mogl korzystajac z wiedzy zmienic system wartosci , ktory umozliwi mu energetyczne napelnianie wlasnego GRAALA.
Bo jest to warunek przejscia w wyzszy wymiar.

I to wszystko , nie jest nam potrzebna wiedza stara , my odkrywamy nowa , stary - pierwotny jest tylko wzorzec dostepu do niej , ktory umozliwi nam transformacje DNA w nowa dojrzala juz forme energetyczno -fizyczna.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Constantin
Gość
« Odpowiedz #129 : Kwiecień 25, 2010, 11:01:42 »

Kiaro zwróć uwagę na to że wiedza która otrzymujesz jest właściwa dla rozwoju Tylko i wyłącznie Twojej jaźni mało prawdopodobne by ta wiedza pomogła innym w rozwoju m.in. dlatego że masz bardzo specyficzny system wartości wiec szkoda Twojej energii na pisanie rozprawek o Stwórcy, wodzie, wzorach itd. Rozwijaj się wedle swojej "wiedzy"
a inni jak przyjdzie na to czas odkryją swoją i też się będą rozwijać i proszę nie przekonuj ludzi że to co piszesz jest słuszne i prawdziwe. Dla Ciebie takie jest ale dla innych niekoniecznie.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #130 : Kwiecień 25, 2010, 11:33:00 »

Posluchaj Constantin  ja nikogo do niczego nie przekonuje , dziele sie moja wiedza nic wiecej. Ludzi dzielacych sie swoja wiedza sa tysiace , jest to wlasciwe.

Jezeli komus bedzie z nia po drodze , zgra sie to z jego wiedza i systemem wartosci to dobrze , jezeli nie tez dobrze.

Nie mniej jednak nie mozesz mi zabronic jej przekazywania tylko dlatego , ze Ty myslisz inaczej , ze Twoj swiat jest inny...

Moj system wartosci jest bardzo prosty , opiera sie na milosci , wolnostojenstwie i dobrze , ktore zaklada godnosc zycia kazdej istoty nawet o bardzo odmiennym systemie wartosci.

To wszystko.

Kiara Uśmiech Uśmiech


ps. A Ty zastanow sie dlaczego Tobie to przeszkadza? Dlaczego nie negujesz innej wiedzy? Odpowiedz znajdziesz w sobie dla siebie.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2010, 11:35:40 wysłane przez Kiara » Zapisane
Constantin
Gość
« Odpowiedz #131 : Kwiecień 25, 2010, 11:35:53 »

Kiaro ja Ci niczego nie zabraniam tylko napisałem że daremnie tracisz energie. Nic więcej.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #132 : Kwiecień 25, 2010, 12:37:39 »

może ktoś ma jakieś wiarygodne info. co aktualnego umiejscowienia Czakramów na świecie,-
bo sam znalazłem przynajmniej 3 różne lokalizacje w tym temacie..?
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2010, 18:35:53 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #133 : Kwiecień 25, 2010, 13:53:10 »

Kiaro ja Ci niczego nie zabraniam tylko napisałem że daremnie tracisz energie. Nic więcej.

Na swiecie nic nie dzieje sie po nic  i nigdy nie traci sie energi dzielac sie czymklwiek z serca.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2010, 13:53:23 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #134 : Kwiecień 25, 2010, 14:46:02 »

Ja rozumiem, że ten świat opiera się na wodzie, że istnieje dzięki obiegowi wody. To jest fizyczna podstawa tej rzeczywistości. Wcale tego nie neguję. Co więcej, woda może być świetnym nośnikiem informacji , wzorców jako że cząsteczka wody ma ogromne możliwości zapisu pamięci. Jeśli chodzi o naszą fizyczność to zgoda - nie ma lepszego spoiwa dla utrzymania całości w eko-równowadze.
Natomiast mnie chodziło o aspekt duchowy, o coś więcej niż programowalną materię. Światło jest również nośnikiem informacji. My sami, dzięki naszemu DNA emitujemy biofotony, a także odbieramy fotonowe informacje od innych istot żywych, jesteśmy zanurzeni w fotonowej infostradzie  http://www.quantumconsciousness.org/ .
Światło i "czarna dziura" to dwa, nierozerwalnie sprzężone ze sobą elementy, które opierają się o zjawiska kwantowe ( kwantowa wymiana informacji, qbity ) zachodzące z prędkościami niemożliwymi do kontrolowania poprzez umysł. Z takiej perspektyw wchodzimy w świat czystej świadomości , a nie sposobów oprogramowania materii, czy też jej kodowania.
To jest o jeden stopień ( gęstość ) wyżej / głębiej, równając do poziomu "Stwórcy".

Tak jak zwierzę nie jest w stanie pojąć komputera używanego przez człowieka, tak i my dopiero "podskakujemy" do krawędzi stołu na którym znajdują się tajemnicze "boskie" atrybuty, których nie rozumiemy na razie.

A może obie przemiany zachodzą jednocześnie ? na poziomie kwantowym i na poziomie fizycznym ( woda )?  To nawet byłoby logiczne.
Zapisane
Betti
Gość
« Odpowiedz #135 : Maj 26, 2010, 13:56:02 »

Miejsca mocy, miejsca złe

Mogłoby się wydawać, że w dobie Internetu, wszechobecnej techniki i podboju kosmosu wiara w strachy i uroki jest już tylko reliktem dawno minionej epoki. Wystarczy jednak, że zapada noc i, w sprzyjających "okolicznościach przyrody", zaczynamy odczuwać niepokój. Przyjazny dotąd świat jawi nam się niczym sceneria z horroru. Stajemy oko w oko z niewyjaśnionym.

Kiedy latem 2000 roku na polach Wylatowa pojawiły się tajemnicze kręgi w zbożu, natychmiast zjechali tam wszelkiej maści badacze zjawisk paranormalnych. Trudno ukryć, że działo się tam coś, co wyraźnie przeczy zdrowemu rozsądkowi. W opowieściach świadków pojawiały się opisy dziwnych zjawisk: krążące szybko świetliste kule, gasnące i rozbłyskujące niczym noworoczne fajerwerki.

Inni wspominali o dziwnej mgle oblepiającej okolicę pola i paraliżującej znajdujące się w jej zasięgu osoby. Świadkowie opisywali ogarniające ich uczucie nie dającego się wyjaśnić strachu. Wielu ciągle twierdzi, że do końca życia nie zapomni tego, co ich spotkało.
Nawet jeśli wszystko, co przeżyli powstało w ich wyobraźni, to namacalnym dowodem istnienia w tym miejscu "czegoś” są tajemnicze znaki w zbożu. Badacze niewyjaśnionego twierdzą, że są dziełem kosmitów. Na średniowiecznych rycinach natomiast "zbożowe kręgi" wycina sam diabeł.

Moc niech będzie z Tobą
Nie wiadomo co powoduje, że niektóre miejsca wręcz przyciągają niewyjaśnione zjawiska. Czy wiąże się to z ich historią, odległymi wydarzeniami, które pozostawiły w nich swój trwały ślad, a może właśnie w tych miejscach przecinają się linie naturalnego pola ziemskiej energii?

Według starożytnej chińskiej nauki pole geomantyczne przenika każdy zakątek naszego globu. Miejsca przecięcia jego linii odznaczają się wyjątkową mocą. Może w nich dochodzić do niewytłumaczalnych, negatywnych wydarzeń, ale może w nich również panować wyjątkowo pozytywna energia.
Takim miejscem jest znajdujący się w kaplicy św. Gereona wawelski czakram – tajemnicze miejsce mocy, jedno z siedmiu takich miejsc na kuli ziemskiej. Miały one powstać z siedmiu magicznych kamieni, które bóg Sziwa rozrzucił kiedyś na Ziemi.

W miejscach, na które upadły, wydobywać się ma boska energia, służąca dobru ludzkości. Niewiarygodną na pierwszy rzut oka teorię zdają się jednak potwierdzać dziwne wydarzenia, jakich nie brakowało w historii Wawelu.

Kolejne, choć nie tak silne, miejsca mocy, mają znajdować się na Jasnej Górze w Częstochowie, w katedrze gnieźnieńskiej, w kamiennych kręgach w Odrach koło Czerska, na Łysej Górze i na Ślęży koło Sobótki.

Niezwykle pozytywna energia emanuje również w najstarszym klasztorze prawosławnym na polskich ziemiach, w Jabłecznej nad Bugiem. Szczególną popularnością cieszy się piramida w Rapie w pobliżu Gołdapi, która również jest miejscem energetycznie wyjątkowym.

Miejsca o szczególnej "mocy" były chętnie wykorzystywane do budowania  obiektów, które w myśl ich twórców miały trwale wpisać się w historię świata. Według opinii brytyjskiego eksperta geomancji i znawcy czakramów, Nigela Pennicka, w takim miejscu powstał Wilczy Szaniec - zlokalizowana w mazurskiej Gierłoży kwatera Adolfa Hitlera.
Nie jest tajemnicą, że wódz III Rzeszy interesował się ezoteryką i chętnie korzystał w podejmowaniu ważnych decyzji z rad jasnowidzów i astrologów. Niektórzy z nich utrzymywali, że właśnie w Gierłoży biegnie linia bardzo silnego promieniowania, i budowa kwatery wodza w miejscu jej skupienia zapewni ostateczne zwycięstwo Tysiącletniej Rzeszy.

Jeden z genialnych fizyków powiedział kiedyś, że magią można nazwać każdą technologię stojącą na odpowiednio wysokim, niepojętym dla nas poziomie. Nie wszystko jednak daje się naukowo wytłumaczyć.

Dziś badacze ratują się opowieściami o ciekach wodnych, liniach pól energetycznych i tym podobnych. W dawnych czasach natomiast zupełnie naturalnym było przekonanie, że ziemię zamieszkują strachy, upiory i strzygi.

Choć w XXI wieku to niemal nieprawdopodobne, są w Polsce ciągle miejsca, które wiele osób omija z lękiem. Podobno można tam usłyszeć niezwykłe szepty i trzaski, błędne ogniki, przesuwające się cienie i zjawy. Starsze osoby mówią, że mieszka tam diabeł albo po prostu "zły".

W okolicach Polanicy Zdroju na Dolnym Śląsku jest miejsce, na które miejscowi mówią Czarny Las. Choć nie ma na to ani jednego dowodu, opowiada się, że miejsce wyjątkowo źle oddziałuje na każdego, kto się tu znajdzie. Podobno omijają je nawet ptaki. W czasach nazistowskich spotykali się tu niemieccy oficerowie.

Opowiada się, że tworzyli coś w rodzaju magicznego kręgu i w odprawiali tu okultystyczne obrzędy. Łączyła ich wspólna tajemnica. Jej ochronę postanowili powierzyć mentalnemu strażnikowi. W tym celu, wzorując się na dawnych, krwawych rytuałach, wybrali jednego spośród siebie i po zaprzysiężeniu zabili a ciało pochowali w "czarnym lesie".

Odtąd jego dusza nie może opuścić tego miejsca i do dzisiaj pilnuje powierzonej mu tajemnicy. Ktokolwiek wtargnie na chroniony przez strażnika teren odczuwa tak silną presję, że chce Czarny Las jak najszybciej opuścić.

Obecność dziwnych bytów do dziś można odnaleźć w wielu nazwach: Duchowo, Wąpiersk, Diabla Góra czy Czarci Jar. Na rozstajach dróg, które – jak wierzono, szczególnie upodobał sobie Zły – stoją krzyże czy kapliczki, aby odpędzić złe moce.
http://przewodnik.onet.pl/38,1660,1612477,0,3,artykul.html
http://przewodnik.onet.pl/38,1660,1612477,0,4,artykul.html

Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #136 : Maj 29, 2010, 15:21:01 »

Góra Św. Anny – śląski trójkąt bermudzki
Czwarty Wymiar | Środa, 19 maja 2010 

Istnieją miejsca o szczególnej koncentracji niewyjaśnionych i tajemniczych wydarzeń. Ostatnimi czasy w Polsce głośno było o Wylatowie na Kujawach, gdzie każdego lata, poczynając od 2000 roku, dochodziło do wysypu agroznaków, zwanych potocznie piktogramami zbożowymi. Okolice Wylatowa i tzw. kujawski trójkąt bermudzki nie są jednak jedynymi obszarami w Polsce, charakteryzującymi się występowaniem niewytłumaczalnych zjawisk. Na terenie naszego kraju istnieje wiele nawiedzonych regionów. Jednym z nich jest Góra Św. Anny i jej okolice.



Góra Świętej Anny (niem. Sankt Annaberg, śląski Anaberg) to najwyższe wzniesienie Masywu Chełmskiego na Wyżynie Śląskiej o wysokości z 407,6 m n.p.m., zbudowane z wapieni i bazaltów pochodzenia wulkanicznego. Znajduje się ona na terenie powołanego w 1988 roku parku krajobrazowego o tej samej nazwie. W czasach przedchrześcijańskich stała tu świątynia pogańska. Współcześnie na górze znajduje się bazylika i sanktuarium z figurką i relikwiami św. Anny Samotrzeciej (XV wiek) oraz franciszkański zespół klasztorny z Rajskim Placem (dziedzińcem arkadowym) z lat 1733–1749, na którym stoi 15 stuletnich konfesjonałów. Jest także grota wykonana na wzór groty z Lourdes oraz 40 kaplic kalwaryjnych z lat 1700–1709. Na szczycie Góry Św. Anny zbudowano w latach 80. XV wieku klasztor i kościół, który stał się od XVIII wieku ważnym centrum pielgrzymkowym. W 1921 roku w czasie III powstania śląskiego toczono tu zaciekłe walki z Niemcami. Ostatecznie jednak, po podziale Górnego Śląska w tym samym roku, wzniesienie pozostało w granicach Niemiec.

Góra Św. Anny ostatnimi czasy była miejscem protestów ekologów, którzy sprzeciwiali się budowie autostrady A4, przecinającej park krajobrazowy na dwie części. Jak się jednak okazuje, zarówno samo wzniesienie, jak i okolice zasłynęły także z dużo bardziej niesamowitych wydarzeń.

Bliskie spotkanie III stopnia

Pod koniec kwietnia 1998 roku we Wrocławiu odbyło się II UFO FORUM. Jednym z zaproszonych gości był Grzegorz Nowak, z zawodu kierowca, który w 1997 roku zaobserwował wraz ze znajomymi niezwykłą manifestacje UFO na Górze Św. Anny. – Był już późny wieczór, 15 czerwca. Razem ze znajomymi wracaliśmy samochodem z Ozimka do Opola, kiedy coś mnie tchnęło, żeby skierować się na Górę Św. Anny – wspomina.

Na szczycie spędzili kilkanaście minut. Ale kiedy postanowili wracać, okazało się, że nie można uruchomić samochodu.

– Było to bardzo dziwne, gdyż staram się, aby auto było zawsze sprawne. Ruszyło dopiero „na pych” – relacjonuje Nowak. – Nie wiem, dlaczego następnego dnia pojechaliśmy tam znowu. Coś nas tam ciągnęło – dodaje po chwili. Na miejsce przybyli około godziny 23.00. Wkrótce na niebie zauważyli osiem świetlistych kul.

– Najpierw myśleliśmy, że są to latarnie. Kiedy jednak kule zaczęły się poruszać, wpadliśmy w panikę i zjechaliśmy z góry. Po kilku minutach wjechaliśmy tam z powrotem. Kule jakby rozbłysły, a ich odłamki utworzyły dziwne konfiguracje – kontynuuje.

Ten pokaz kosmicznej sztuki spowodował, że postanowili zostać.

– Mój kolega Marcin poszedł z dziewczyną na spacer. Zostałem ze swoją narzeczoną. Wtedy nad samochodem pojawił się dziwny pojazd, który zaczął do nas mrugać światłami. Tak dla zabawy zacząłem mu odpowiadać. Na przemian włączałem krótkie i długie. Z kuli wyleciał ognisty przedmiot i kierował się w naszą stronę. Wtedy się wystraszyłem i wyłączyłem światła – opowiada kierowca z Opola.

Chwilę później do samochodu wrócił Marcin.

– Twierdził, że spacerował tylko 25 minut. Mój zegarek wskazywał, że od czasu jak wyszedł, minęły dwie godziny. Nie wiem, skąd się wzięła taka rozbieżność? – zastanawia się Grzegorz Nowak. Wkrótce potem na miejscu pojawili się policjanci, którzy oświetlili samochód Nowaka latarkami i poszli dalej.

1/5 ...

http://media.wp.pl/kat,1022957,wid,12284501,wiadomosc.html?ticaid=1a408
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2010, 15:22:42 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #137 : Lipiec 28, 2010, 22:09:46 »

Aby wiedzieć czym były miejsca mocy i tzw.''Drogi Smoków'',warto
obejrzeć poniższe filmiki.Znak smoka był poprostu symbolem energii
Ziemi a starożytni prawdopodobnie wiedzieli jak tą energię wykorzystać. Uśmiech
Ciekawie wytłumaczone jest powstawanie tzw.''Orbów''.

<a href="http://www.youtube.com/v/yzDS7uD5kOk&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/yzDS7uD5kOk&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/yzDS7uD5kOk&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/yzDS7uD5kOk&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>

<a href="http://www.youtube.com/v/1zbCSvPnwvw&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/1zbCSvPnwvw&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/1zbCSvPnwvw&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/1zbCSvPnwvw&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>

<a href="http://www.youtube.com/v/T4cDTyRrFSE&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/T4cDTyRrFSE&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/T4cDTyRrFSE&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/T4cDTyRrFSE&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>

<a href="http://www.youtube.com/v/vF02f4VBGHY&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/vF02f4VBGHY&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/vF02f4VBGHY&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/vF02f4VBGHY&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;640&quot; height=&quot;385&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>
« Ostatnia zmiana: Lipiec 28, 2010, 22:29:46 wysłane przez janusz » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #138 : Lipiec 29, 2010, 05:15:13 »

"Drogi Smoków"(ŚCIEŻKI SMOKA) to właściwie sposób na darmową energię odkryty wieki temu- ciekawe czemu nikt oficjalnie nikt nie bada i co więcej nie wykorzystuje zjawiska dla uzyskania właśnie darmowej energii(no tego akurat można się domyślać!)

http://gwiazdy.com.pl/component/content/article/6012-cieki-smoka
http://crpg.iml.pl/lionheart/geomancja/399a
http://www.google.pl/url?sa=t&source=web&cd=1&ved=0CBQQFjAA&url=http%3A%2F%2Fsily-ziemi.kreator360.com%2Flinia_smoka.html&ei=ov9QTIPHFsPuOabw8YAI&usg=AFQjCNG0wWH78Idhl88bcsKCDLVujN8MuQ&sig2=2EQ1WNqjCy9UTmiokioqBg
http://www.kodczasu.pl/viewtopic.php?p=33065&sid=f79ad3f218e2bf536d07bfa102a48ea0#33065

PS. teraz w końcu wiem skąd wzięła się fabuła znanej kreskówki "Dragon Ball"
« Ostatnia zmiana: Lipiec 29, 2010, 07:11:31 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #139 : Sierpień 24, 2010, 19:40:22 »

CZAKRAMY NA WAWELU

Czakram to pewien rodzaj promieniowania ziemskiego z pewnymi uwarunkowaniami kosmicznymi. Słowo to pochodzi od pierwiastka „czar” oraz „kri”, a jego podstawowym znaczeniem jest „koło”, kojarzone z kołem astralnym lub mistycznym. Generalnie zrozumienia czakry należy się doszukiwać w filozofii indyjskiej, w połączeniu z jogą, gdzie istnieje teoria łącząca się z otwieraniem i zamykaniem czakramów człowieka. Energia jest podstawowym składnikiem ludzkiego ciała, dlatego tak ważna jest znajomość jej funkcjonowania. System energetyczny Ziemi również jest oparty na czakramach. Zgodnie z wierzeniami czakram mający oddziaływać na ludzi, a pochodzący z głębi ziemi, znajduje się w obrębie starych ruin kościoła, w kaplicy świętego Gereona, budowli pochodzącej z XI wieku, a zbudowanej z różnych elementów kamiennych. Energia, jaka ma z niego płynąć, jest w kształcie wirującego krzyża, czy też czteroramiennego wiatraka, którego ramiona się zwiększają lub zmniejszają w zależności od sytuacji. Wiruje ona lewoskrętnie, co mistycy uznają za korzystne dla człowieka. Ma powodować pewną harmonię w umyśle człowieka, wzrost wiedzy, większą jej kumulację oraz poprawność myślenia. Radiesteci twierdzą, że jest to miejsce o niezwykłych właściwościach koncentracji energii – kamienia, kryształu czy pierwiastka – który powoduje pewien rodzaj działania skupiającego i wysyłającego wiązkę promieni, falującą i zmienną w czasie, oraz wykonującą obrót wokół osi. Promienie, które są obecne w różnych punktach Wawelu, wychodzą z jednego miejsca w kaplicy Gereona lub miejsca, znajdującego się pod nią. W jaki sposób czakram wpływa na ludzi? Otóż powoduje poczucie przypływu energii, podwyższonej temperatury, wzrost ciśnienia tętniczego i przyśpieszenie bicia serca. Dlatego też jest przydatne przy silnym zmęczeniu. Ponadto u niektórych osób wzmaga wizje, których rodzaj jest uzależniony od sposobu zadawania pytań i rozluźnienia – wtedy wizje są przypadkowe, mogą mieć charakter twórczy. Obserwatorzy odczuwali różne objawy, przykładowo pocenie się, mrowienie czy nagły przypływ energii, dlatego też poza zmierzeniem ciśnienia trudno zweryfikować badania. Ze względu na moc czakramu, od wielu lat na Wawel przybywają ludzie, aby skorzystać z energii i napromieniować się pozytywnie lub nawet wyleczyć z wielu chorób. Pod względem geologicznym Wawel jest zrębem, otoczonym rowami, znajdującym się na kulminacji skały wapiennej. W dużej mierze został zasypany sztucznymi nasypami, aż do wyrównania powierzchni – na dziedzińcu różnica powierzchni wynosi aż 10 metrów. Na dodatek należy podkreślić istnienie jaskiń, co daje bardzo złożone podłoże. Wzdłuż pęknięć jurajskich wydostają się na powierzchnię słone wody, które powinny występować normalnie na głębokości 400 metrów. Kraków powstał na węźle hydrograficznym, gdzie skały stykają się bezpośrednio z Karpatami, a bardzo stare struktury krzyżują się z młodszymi alpejskimi. Ruchy górotwórcze trwają w ich obrębie do dziś. To wszystko sprawia, że można powiedzieć, że to obszar niepokoju geologicznego, którego centralne miejsce znajduje się na Wawelu.Najwcześniejsze ślady człowieka na wzgórzu pochodzą z okresu paleolitu, czyli 250 tysięcy lat p.n.e. Wykopaliska wskazały na to, że wiele ociosanych narzędzi kamiennych, zostało wtórnie umieszczonych w lejach krasowych. Następne znaleziska w postaci glinianych naczyń datowane są na 1,8 tysiąca lat p.n.e. oraz pozostałości obiektów mieszkalnych z 750 roku p.n.e. Odkopano również wyroby z brązu i żelaza sprzed 400 lat p.n.e. oraz pozostałości wpływów celtyckich i rzymskich z naszego wieku. Teoretycznie więc wiele różnych kultur mogło mieć tu swoje miejsce kultu. Badacze spierają się o to, kto mógł przynieść kamień na tereny obecnej Polski, o ile w ogóle został on przyniesiony. Jedna z hipotez głosi, że zrobił to Apolloniusz z Tiany, szerzący religię wśród arystokracji. W pierwszych latach życia Jezusa miała powstać na wschodzie nowa religia – Mitracyzm – która zaczęła zagrażać innym, głównie Buddyzmowi.

 

Ten, aby zapobiec rozpowszechnianiu się nowego nurtu, zaczął współdziałać z wczesnym chrześcijanizmem. Miało to doprowadzić Jezusa do podróży do Indii pomiędzy 12 a 30 rokiem życia, z którego to okresu nie ma obecnie żadnych informacji. Kapłani buddyjscy, rozszerzając wiarę, mieli dotrzeć na tereny Polski i zbudować na wzgórzu maleńką świątynię, która stała na miejscu obecnej świątyni Feliksa i Adaukta. Na podwalinach tej świątyni mnisi mieli wbudować kamień przywieziony z Indii. Kamień mógł przywieźć sam Apolloniusz, którego nauki pokrywały się z naukami Jezusa z tym, że nie miał daru uzdrawiania, korzystał z okultyzmu i nauczał bogatych ludzi. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób pielgrzym przybyłby w te strony. W I wieku nasze ery nastąpił schyłek kultury celtyckiej i poza kupcami, którzy prawdopodobnie przemierzali tędy Bursztynowy Szlak, trudno mówić o wędrówce uczonych. Podobnie Filostratos z Lemnos, który opisał potem biografię Apolloniusza, nie wspomina o talizmanach, czy kamieniach, jakie ten posiadał. Pisze natomiast o siedmiu pierścieniach, jakie nauczyciel dostał od brahina indyjskiego, a które nosiły imiona planet. Apolloniusz miał je nosić w zależności od tego, jaka planeta działała w danym dniu tygodnia. Po raz pierwszy o talizmanach wspomina się na przełomie IV i V wieku podkreślając ich moc wobec świata natury. Talizmany miały być stworzone przez Apolloniusza na podstawie jego wiedzy i współgrać z boską mądrością, jaka rządzi światem, by służyć pomocą ludziom. Według historyków, nauczyciel miał stworzyć kilka talizmanów, w tym przeciw wiatrowi północnemu, skorpionom, komarom. Miał też stworzyć trzy kamienne figury bocianów do Bizancjum, co miało odstraszać bociany, wrzucające węże do studni, skażające pitną wodę. Apolloniusz miał posiadać wiedzę tajemną, opartą na okultyzmie, dlatego też artyści twierdzą, że odczuwalna energia na Wawelu pochodzi od kamienia, umieszczonego przez mistrza. Ponadto w jego biografii istnieje luka po 93r. kiedy to mógł odbyć pielgrzymkę na tereny obecnej Polski. Inna legenda związana jest jednym ze świętych ludzi – riszi – który miał dotrzeć tu przed wiekami, nauczając. Riszi miał pisać święte księgi Wedy (objawienia) i znaleźć wzgórze sterczące ponad wodą. Stąd ten etymologia Wawelu, wywodząca się od słowa Wąwelnia, Wąwelnica, oznaczającego suche miejsce położone na wodzie lub otoczone wodą. Czyżby wykorzystywał je do medytacji lub obrad? Wiele hipotez skłania się ku Celtom, którzy mieli na terenie obecnej Polski kilka ośrodków życia duchowego. Jeden z nich miał być związany z czakrą wawelską. Być może mieli oni na miejscu dzisiejszej kaplicy Gereona cos na kształt celtyckiej chrzcielnicy. Tam właśnie miała się odbywać inicjacja, czyli nadawanie uprawnień do wiedzy przez starszych druidów młodszym. W czasach późniejszych dynastia Jagiellonów – która prawdopodobnie wywodziła się od Celtów i od nich przejęła wiedzę – składała ciała swych zmarłych w tej kaplicy. Istnieje wiele zagadek architektonicznych, kryjących się na Wawelu, przykładowo załamanie katedry tak, że oś korpusu pochylona jest ku wschodowi, różnorodność postawionych niesymetrycznie filarów, czy wreszcie umiejscowienie katedry tuż nad północnym brzegiem góry – co groziło niebezpieczeństwem osunięcia się kościoła. Czyżby to wszystko związane było z magicznym miejscem Celtów? Do dzisiaj odnajdywane są pierścienie wykonane przez celtyckich druidów z brązu. Jak dotąd, nie wytłumaczono ich znaczenia, uznając je za magiczno-obrzędowe. Nie wykluczone jest jednak, że zostały złożone w tym miejscu ze względu na przedziwne właściwości czakramu. Istnieje również legenda z czasów Bolesława Chrobrego, która również może pomóc wyjaśnić tajemnicę czakramu. Otóż na polecenie Bolesława, jego syn, Mieszko ze swym potomkiem Kazimierzem, odwiedził wówczas prowincjonalne miasto Kraków. Podczas zabawy, Kazimierz znudzony stałą opieką wojowników, strzegących jego bezpieczeństwa, postanowił pozbyć się ochrony. Zszedł po skale i wszedł do ciemnego podziemnego korytarza. W pewnej chwili zgubił drogę, a zauważywszy w oddali światło, podążył za nim. Chłopiec dotarł do oświetlonej w naturalny sposób jaskini. Tam usłyszał głos, który powiedział, że jest kamieniem, ukrytym od wieków i nakazującym mu i jego następcom osiąść na wzgórzu, by stworzyć potężne państwo. Chłopiec wyszedł z jaskini i powrócił z ojcem do stolicy. Po śmierci Bolesława Chrobrego i Mieszka II, Kazimierz musiał uciekać z Polski. Nie zapomniał jednak o swoich prawach do tronu i w odpowiedniej chwili powrócił do kraju, osiadł – zgodnie z głosem kamienia – na Wawelu. Od tamtej pory tworzył podwaliny potężnego i wielkiego państwa polskiego, a jego samego nazwano Odnowicielem. Co ciekawe, Kraków należał w okresie Odrodzenia do głównych ośrodków okultyzmu w Europie, skupiając na uniwersytecie adeptów sztuk tajemnych. Z pozoru informacja nie mająca związku z czakramem, jednak dalsze przypuszczenia nasuwają się po przeczytaniu słów zamieszczonych w Przeglądzie Teozoficznym w 1932r. Dr George Arundal odwiedzając miasto miał powiedzieć, że Kraków, jako ośrodek duchowy, założony przez Apoloniusza z Tiany, istniał ponad 2000 lat. Ponadto energia płynąca z czakramu, nie zużyta lub nie przełożona na inną energię twórcą, miała paraliżować twórcze działanie. Uznając podróż mistrza za prawdziwą, być może szerzenie okultyzmu w Krakowie miało inne podłoże i związane było z wawelskim czakramem. Niestety nie istnieją żadne zapiski dotyczące czakramu i jego właściwości poza ustnym przekazem, co utrudnia analizę tego problemu. Rozpoznanie radiestezyjne przyjmuje powstanie osadnictwa na terenie Krakowa na 232r. p.n.e. kiedy przypuszczalnie założono pierwszą osadę Wiślan na terenie Płaszowa, oraz na 121r. p.n.e. na terenie Wawelu. Ocena radiestezyjna zlokalizowała prehistoryczne budowle w centrum radiacji czakramu, prawie w centrum dużego pierścienia wodorowego promieniowania kosmicznego. Co więcej, poza promieniowaniem różowym, występuje tu również promieniowanie kolorem białym, co może przyciągać ludzi – pielgrzymów i turystów – z całego świata. Zaskakującym zdaje się być odkrycie ks. Dr Andrzeja Bardeckiego, który przeprowadził badania w kaplicy Batorego, znajdującej się około 15 metrów od kaplicy Gereona. Otóż stwierdził on istniejące tam bardzo silne promieniowanie negatywne, szkodliwe, na co wskazywało wirujące w prawą stronę wahadełko. Również fizycy zajmowali się tajemnicą czakramu. Marek Lemberger badał rozkład pola magnetycznego. Gdyby znajdowały się tam kamienie pochodzenia kosmicznego, jego istnienie powodowałoby lokalną zmianę pola magnetycznego. Przebadali również metodą radiometryczną promieniowanie naturalne licznikiem Geigera-Millera. Gdyby zawierało pierwiastki promieniotwórcze, w jego otoczeniu wystąpiłyby anomalie rozkładu natężenia promieniowania. W trakcje badań nie zarejestrowali jednak żadnych zmian wskazujących na działanie czakramu. Paweł Hachaj zrobił badania widma gamma i rentgenowskiego oraz widmo fal radiowych. Badania również odrzuciły hipotezę o istnieniu niezwykłego źródła na Wawelu. Fizyk wysunął jednak teorię, że winą za niewyjaśnione zdarzenia może być transformator, wprowadzający zakłócenia pola elektromagnetycznego, znajdujący się w pobliżu sali św. Gereona. Ze względu na brak możliwości odłączenia transformatora, nie można było zweryfikować tej teorii. Jednak warto zauważyć, że 25 lat temu koło tej kaplicy znajdowała się stacja niskiego napięcia, która została zlikwidowana. Od tamtej pory w pobliżu kaplicy nie ma żadnych przewodów energetycznych ani telefonicznych, a najbliższa odgrodzona jest dwumetrowym murem, co zdaje się zaprzeczać wysuniętej teorii. Zastanawiające jest samo zachowanie przybyszów z Indii. Przykładowo podczas przyjazdu premiera Indii – Nehru, sam premier przeszedł koło zamku obojętnie, nie pytając nawet o czakram, natomiast Hindusi, którzy mu towarzyszyli, poprosili o otworzenie skrzydła zachodniego i pozostawienie ich samych w „świętym miejscu”. Wskazali też, że u zbiegu północnego skrzydła transeptu z prezbiterium, w głębi znajduje się święty kamień. Podobnie inni, którzy prosili o pozostawienie ich samych, aby w ciszy mogli „wdychać pranę”. Ludzie z Indii przyjeżdżają na Wawel, aby doładować się energią i wzmóc możliwości wejścia w wyższe stany świadomości i możliwości złączenia się z Bogiem. Jeden z polskich dyplomatów poleciał kiedyś do hinduskiego maharadży, a zapytany o to, czy wie, jaka jest stolica jego państwa usłyszał, że Wawel, nie Warszawa. Wśród hindusów panuje przekonanie, że w ziemi znajdują się czakramy, będące gruczołami ziemi, czyli skumulowaną energią pochodzącą z ziemi i z kosmosu. Przy nich właśnie ludzkie życie rozwija się najlepiej. Przypuszczalnie są one rozmieszczone u podnóża piramid egipskich, w pasie gór między Eufratem i Tygrysem i innych miejscach, dotąd nie znanych. Jeden z nich ma być umiejscowiony na wzgórzu wawelskim. Inna teoria mówi, że świętych miejsc jest siedem tak, jak pierwotnych planet. Miejsca te miały wyrażać wpływ każdego z ciał niebieskich: Delhi (Księżyc), Mekka (Merkury), Delfy (Wenus), Jerozolima (Słońce), Rzym (Mars), Wawel (Jowisz), Velehrad – obecnie Stare Mesle na Morawach – (Saturn). Zastanawiające jest jednak, czy liczba siedem to przypadek, czy też jest w jakimś stopniu powiązana z tajemniczymi pierścieniami Apolloniusza, które również miały odpowiadać owym siedmiu planetom. Czy możliwe jest, że mistyk podróżując po świecie, umieścił swoje pierścienie tak, aby płynęła ich dobroczynna moc na ludzi? Inna teoria głosi, że czakram wawelski przejął swoją funkcję od czakramu Palata – tybetańskiego, który przez dwa tysiące lat wpływał na ludzi i kierunek ich świadomości. Przejęcie funkcji przez wawelski wpłynęło na rozwój Europy oraz na zniszczenie kultury Tybetańczyków przez Chiny. Po upływie następnych dwóch tysięcy lat rolę czakramu ma przejąć Machu Pichu, jednak określenie, kiedy to nastąpi, jest bardzo trudne. Obecnie rola czakramu zanika, na co mają prawdopodobnie wpływ wybuchy Słońca oraz pewne układy konstelacji. Ponadto energoterapeuci uważają, że system energetyczny półkuli północnej oparty jest na czakramach, zbudowanych zgodnie ze strukturą, przypominającą kryształ, na siatce trójkątów i głównych liniach przesyłowych. Obecnie głównym generatorem ma być czakram wawelski, z punktami w kościele na Salwatorze oraz w klasztorze częstochowskim. Ów trójkąt ma jednak ulegać stałemu zmniejszeniu, tracąc na swoich właściwościach. Osłabieniu uległ również wpływ na ludzi, którzy coraz częściej są zmęczeni i zestresowani. Ten objaw znowu może być wpływem działania negatywnej energii, nazywanej antyczakramem. Wzmaga ona destrukcyjne myśli i działania człowieka – która ma mieć swoje ujście w Pychowicach, Skandynawii i Oceanii – oraz co jakiś czas usiłuje się podpiąć pod siatkę energetyczną czakramu. Zastanawiającym zjawiskiem mają też być wahania mocy promieniowania czakramu wawelskiego. Występują one pod wpływem oddziaływania Księżyca oraz różnych uroczystości, odbywających się w tym miejscu. Przykładowo, kiedy w dniach 25-30 kwietnia 1988r. odbył się zjazd mistrzów różnych kierunków duchowych, nastąpił wzrost aktywności czakramu o 60%. Żeby było ciekawiej, w języku wtajemniczonych kamień oznacza „świątynia”, co oznaczałoby trudności w określeniu konkretnego miejsca, z którego roznosi się promieniowanie. Owym miejscem miałby być najwyższy punkt wzgórza pomiędzy katedrą a zamkiem, na zapleczu kaplicy Batorego, gdzie sterczy z ziemi skalisty występ. Tam mają się znajdować ametysty, przez niektórych uznane za kapłańskie i związane z siłami promieniującymi z ziemi. Słowo kamień tłumaczone jest przez niektórych jako świątynia, a może powinno być raczej uznane jako „wieża”? Niektórzy uważają, że to właśnie na Wawelu miała być lokalizacja legendarnej wieży Babel i to niekoniecznie ze względu na podobieństwo w nazwie. W Księdze Rodzaju czytamy: „A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie i rzekł: Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić.” W przypadku doświadczeń związanych z jogą, słowa te nabierają większego znaczenia i prowadzą do ustalenia celu, a następnie wspólnym jego realizowaniu, w ciszy, w głębokim skupieniu – medytacji. Akt budowania wieży Babel porównano do tworzenia systemu energetycznego związanego z czakramem, a obejmującym swoim zasięgiem jak największy teren. Ponadto kilka lat temu próbowano powtórzyć projekt wybudowania wieży w oparciu o energetykę czakramu na Wawelu. Nie wiadomo jednak, jak zakończyły się owe próby. Jak dotąd, nikł nie wskazał na konkretny kamień, z którego ma płynąć zbawienna energia. Nadal przyjeżdżają tu nie tylko turyści, ale ludzie spragnieni tajemniczej mocy, pochodzącej z natury ziemi. Niezależnie od tego, czy czakram wawelski istnieje, czy nie, nie należy wydłubywać poszczególnym elementów ze ścian -badając ich zawartość i właściwości – tylko pozostawić Wawel wraz ze swoimi tajemnicami przyszłym pokoleniom.
Cały artykuł się nie mieści więc reszta tu : 
http://oroasor.wordpress.com/zaklamana-historia-czakramy-na-wawelu/
« Ostatnia zmiana: Sierpień 24, 2010, 19:41:31 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #140 : Sierpień 25, 2010, 22:34:37 »

Bułgaria: Magiczne skały przyciągają turystów

Trudno dostępne skały w miejscowości Belintasz w Rodopach, górach na południowym wschodzie Bułgarii, przyciągają coraz więcej turystów, chętnych zobaczyć miejsce starożytnych kultów i niebojących się klątwy, podobnej do mitycznego przekleństwa faraonów.

Ostatnio w Belintaszu zginął młody mężczyzna. Zdarzyło się to w piątek, 13 sierpnia. Ponad 40 lat temu słynna bułgarska wróżka Wanga, której rad zasięgali światowi przywódcy, jak Leonid Breżniew i Fidel Castro, a nawet sam Hitler, przepowiedziała, że w Belintaszu zginie 8 osób, nim jego tajemnice wyjdą na jaw.

Belintasz jest miejscem różnych kultów religijnych od ponad 7 tys. lat. Magia miejsca jest nie mniej silna niż w angielskim Stonehenge i na chilijskiej Wyspie Wielkanocnej. Strzałka kompasu zachowuje się tu dziwnie. Wysokie skały są doskonałym, stworzonym przez przyrodę obserwatorium wygwieżdżonego nieba. Co wrażliwsi turyści twierdzą, że odczuwają tu przypływ energii.
Znajdowała się tu największa świątynia trackiego boga Sabazjosa (odpowiednikiem którego w greckiej mitologii jest Dionizos). Według legend, na Belintaszu po pierwszym opadzie wód biblijnego potopu zatrzymała się arka Noego. W skałach są okrągłe dziury, mające świadczyć, że tam właśnie ona była przywiązana. Ufolodzy twierdzą z kolei, że Belintasz jest jednym z miejsc, gdzie lądowali przybysze z kosmosu.

W drodze do Persji miał zatrzymać się tu Aleksander Macedoński. Chciał zasięgnąć rady trackich mędrców o losie swojej wyprawy. Zakopał skarby, w tym złotą kwadrygę, po którą miał triumfalnie wrócić. Skarb ten nadal spędza sen z powiek poszukiwaczom skarbów. O ofiarach w ich gronie mówiła wróżka Wanga. Na razie znaleziono tylko małą srebrną płaskorzeźbę z okresu trackiego. Przedstawia boga Sabazjosa na tronie okrążonym żmijami. Człowiek, który ją znalazł, zginął w dziwnych okolicznościach.
W czasach rzymskich do Belintaszu przybył Gajusz Oktawian - ojciec rzymskiego cesarza Oktawiana Augusta. Od miejscowych kapłanów dowiedział się o wielkiej przyszłości młodszego syna. Do ognia, rozpalonego w specjalnym, zachowanym do dziś miejscu w skałach, skąd czasem naturalnie wydobywały się płomyki, kapłani dolewali wino i po wysokości płomienia odgadywali przyszłość.
Obecnie turyści wierzą, że odwiedzenie Belintaszu przynosi zdrowie. Ale nawet tych, którzy nie wierzą, po kilkugodzinnym przebywaniu w czystym powietrzu, w pięknych spokojnych górach, skąd nie widać śladów współczesnej cywilizacji, przestaje boleć głowa.


Ewgenia Manołowa

INTERIA.PL/PAP
Proszę o nie scalanie tych dwóch moich postów Uśmiech chanell
« Ostatnia zmiana: Sierpień 25, 2010, 22:35:56 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Torton
Gość
« Odpowiedz #141 : Wrzesień 17, 2010, 09:42:13 »

Czakramy Polskości

      ślęża

Położona około 30 km na południowy zachód od Wrocławia, jest najważniejszym centrum kultowym na Dolnym Śląsku. Od około 1300 roku p.n.e. do wczesnego średniowiecza na szczycie tej góry istniał kamienny krąg, który otaczał miejsce kultu boga słońca. Przy czerwonym szlaku prowadzącym na wierzchołek Ślęży znajduje się źródełko Jakuba. Można tam nabrać sił tak jak na Wawelu, choć korzystne wibracje tego miejsca są nieco słabsze, bo natężenie promieniowania waha się tu w granicach od 20 000 do 60 000 jednostek Bovisa. Jego bezpośredni wpływ jest jednak odczuwalny w obrębie całego masywu i sięga dziesiątek kilometrów od szczytu. Przez wierzchołek góry przechodzi aż pięć linii „ley lines”. Łączą one Ślężę z Wierzycą, Sobótką, Gnieznem, Biskupinem, Gdańskiem, Szczecinem, Głogowem, Częstochową, Kielcami i Świętym Krzyżem w Górach Świętokrzyskich, a także z miejscami kultu usytuowanymi poza granicami naszego kraju: Lubeką, Berlinem, Istambułem i Rugią.

      Kraków

To najbardziej znane polskie miejsce mocy. Na Wawelu spotyka się aż siedem kanałów energetycznych, które łączą to galicyjskie miasto z Rzymem, Wilnem, Mariazell, Jerozolimą, wyspą Bornholm i megalitycznym kręgiem w Stonehenge. Z Wawelem są związane liczne podania i legendy. Jedna z nich głosi, że bóg Śiwa rzucił siedem magicznych kamieni w siedem różnych stron świata. Z punktów, w których upadły, miała wydobywać się silna, pozytywna energia. Jeden z kamieni upadł w Krakowie, dzięki czemu dawna stolica Polski stała się czakramem Ziemi. Serce czakramu wawelskiego znajduje się w niedostępnej dla turystów kaplicy św. Gereona w podziemiach zamku królewskiego. Intensywność występujących tam oddziaływań sięga 140 000 jednostek Bovisa, podczas gdy biowitalność organizmu ludzkiego jest na poziomie około 6500 tych jednostek, a najlepsze do zamieszkania miejsce powinno mieć pomiędzy 6500 a 8500 jednostek.

      Odry

14 km od Czerska na powierzchni 17 hektarów lasu znajduje się aż 30 kurhanów i 10 kamiennych kręgów, z których największy ma średnicę 33 m, a najmniejszy 15 m. Korzystne wibracje, jakie tam występują (aż 120 000 jednostek w skali Bovisa), są prawie tak silne jak na Wawelu. Przez środek kręgów przebiegają dwie linie geomantyczne, łączące wspomniany teren z obszarami kondensacji sił Ziemi położonymi za granicą. Najciekawsze jest to, że czakram wawelski oddziałuje pobudzająco i oczyszczająco na cały organizm, natomiast ten w Odrach pozwala rozbudzić uśpione możliwości, takie jak telepatia czy jasnowidzenie. Wystarczy godzinny pobyt w tym miejscu, aby pewne ukryte zdolności człowieka uaktywniły się na dwa do trzech miesięcy. Być może jest to zasługa największego z kręgów, liczącego 33 m średnicy, który w okresie przesilenia wiosenno-letniego i jesienno-zimowego wydziela silne promieniowanie gamma.

      Białystok

Przebiega tu jedna z głównych linii „ley lines”, mająca początek w Wielkiej Piramidzie w Gizie. Idąc ulicą Lipową – jedną z najpiękniejszych w tym mieście – można odczuć niezwykłe wibracje, silne pulsowanie w skroniach i lekkie zachwiania równowagi. Dzieje się tak, ponieważ ulica leży dokładnie wzdłuż linii geomantycznej. W niektórych odcinkach Lipowej kanał energetyczny jest dosyć wąski, a w innych osiąga aż dwanaście metrów szerokości, mimo to na całym obszarze oddziałuje z ogromną siłą. Mająca początek w Egipcie linia przecina także białostocki kościół św. Rocha. Ośmiokątna forma świątyni wyraża Gwiazdę Poranną, której kształt wzmacnia korzystne wibracje, rozsyłając je na odległość kilkudziesięciu metrów. Przez kościół przebiega jeszcze jedna, nieco słabsza linia geomantyczna, wiodąca wzdłuż ulicy Krakowskiej do Wzgórza Marii Magdaleny. Na jego szczycie stoi zabytkowa cerkiewka, a występujący pod nią ciek wodny potęguje korzystne promieniowanie.

      Knyszyn i Supraśl

Do miejsc mocy można zaliczyć również Górę Królowej Bony w Knyszynie, położoną 16 km od Tykocina, oraz cerkiew w Supraślu, miejscowości znajdującej się w centrum Puszczy Knyszyńskiej, 14 km od Białegostoku. Prawosławna świątynia jest wzniesiona na linii geomantycznej łączącej Rzym z Wilnem i biegnącej przez czakram wawelski. Pochodzący z Podlasia ojciec Klimuszko wiele razy wspominał o korzystnych właściwościach tego miejsca. Intensywność występujących tam oddziaływań energetycznych waha się pomiędzy 24 000 a 30 000 jednostek Bovisa.

      Tykocin

Położona trzydzieści pięć kilometrów od Białegostoku miejscowość, była niegdyś siedzibą najbogatszej i największej gminy żydowskiej. W miasteczku jest synagoga, którą prawdopodobnie specjalnie usytuowano w miejscu występowania szczególnie korzystnych energii, oddziałujących przede wszystkim na czakrę splotu słonecznego. Najciekawszym obiektem w Tykocinie są jednak pozostałości zamku króla Zygmunta Augusta, ponieważ pod tą budowlą przebiega linia „ley line” łącząca ją z Wielką Piramidą w Gizie. Intensywność występujących tu oddziaływań waha się pomiędzy 48 000 a 65 000 jednostek Bovisa.

      Święta Woda

Jednym z najbardziej niezwykłych miejsc mocy na Podlasiu jest źródełko położone we wsi Święta Woda, niedaleko Wasilkowa (około 50 km od Białegostoku). Osada stała się znana trzy wieki temu, gdy niewidomy szlachcic Bazyli Popiernik odzyskał wzrok po tym, jak przetarł oczy chustą zmoczoną wodą ze źródełka. W zamian za wyzdrowienie postanowił wznieść tam kaplicę. Kiedy wieść o cudownym zdarzeniu rozniosła się po okolicy, do Świętej Wody zaczęły przybywać tłumy pielgrzymów. Specjalnie dla nich wokół niezwykłego miejsca zbudowano grotę, w której umieszczono figurę Matki Boskiej. Niedawno okazało się, że dobroczynne działanie wody ze źródełka wynika z jego położenia na „ley line”. Intensywność występujących tam oddziaływań energetycznych waha się pomiędzy 50 000 a 70 000 jednostkami Bovisa.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #142 : Wrzesień 17, 2010, 09:53:07 »

znalazłem taki post na innym forum(o dzieciach indygo)- chodzi o czakramy:

Cytuj
Tak, wielu zostało oszukanych pod przykrywką dobra i lepszego użytku/pomagającego dla wtedy obecnie żyjących. Owy mechanizm służył wielu celom m.in uzdrawiające właściwości i zwiększające możliwości tzw. dziś paranormalne, ale chcąc mieć "błyskotkę" zamknięto sobie drogę ku światłu. Coś za coś.

Teraz wielu chce to naprawić, dlatego z tamtego okresu wielu się ponownie reinkarnuje, naprawiany jest błąd sprzed wieków.

Obecnie wokół kuli ziemskiej jest tarcza elektromagnetyczna stworzona z tzw. czakramów Ziemi, to ta siatka, ta tarcza osłabiła ludzi, choć mogła wznieść ich ku Najwyższemu, ale została wykorzystana w złym celu, zamiast wznosić, to utrzymuje w nieświadomości i dlatego tak ciężko jest się przebić aby zjednoczyć się z UNIVERSUM, kontaktować się z innymi istotami, a oni z nami, dlatego mamy mniej możliwości swojego potencjału, nie wykorzystujemy go(a jest on wielki), bo jest blokowany przez siatkę.
jednak nadszedł czas, że to się już zmienia, napływa nowa fala energii, która będzie początkiem nowej ery tzw. ery wodnika, fala tej energii jest tak silna że zniszczy tą siatkę otaczającą glob, dlatego wiele ciemnych sił tak jest aktywnych w owych czasach, a Enkiemu zalezy aby jak najszybciej uruchomić mechanizm który by odparł tą falę. Napływanie fali jest juz zauważalne, ludzie się budzą, otwierają swoje serca, dostrzegają coraz więcej, nie tylko inne wymiary, ale widzą co się tak na prawdę dzieje na naszej planecie, jedni dopiero się budzą, a reszta wznosi coraz wyżej otwierając bramę do swojego potencjału(pojawienie się wielu zdolności).

Zjawiska klimatyczne to efekt oczyszczania. Kończy się cykl Kali Juga, jest on najbardziej przewrotnym i niszczycielskim okresem ze wszystkich, stąd wydaje się ludziom że nadchodzi koniec, a to dopiero początek
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 17, 2010, 10:02:55 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #143 : Wrzesień 17, 2010, 10:59:13 »

W poszukiwaniu wiadomości na temat czakramu warszawskiego (nic  nie znalazłam ) natrafiłam na  dosyć dziwny artykuł i nie wiem co o tym sądzić.Zauważcie że ta wiadomość ma datę sprzed roku  Szok Szok Szok  Kiaro co o tym sądzisz ? Byłaś przecież na Wawelu chyba w grudniu.Czy to mozliwe Coś  Szok


Skradziono czakram wawelski!


7 września 2009, 09:49
Autor: Dopler

Czy to prawda że skradziono źródło wawelskiej energii? Czy czakram ma postać kryształowego jaja? Czy jest to pozostałość obcej cywilizacji? Takie pytania cisną się na usta po przeczytaniu tego artykułu.

Nasi reporterzy odkryli że od ponad dwóch lat trwają prace - rzekomo archeologiczne - na wzgórzu wawelskim w odsłoniętej krypcie pomiędzy tyłem obecnej katedry a komnatami królewskimi. Wg najstarszych planów owo miejsce jest ukazywane jako biała plama, rodzaj ogródka. Zastanawiające jest jednak że do owego malutkiego zakątka nie prowadziły już w średniowieczu żadne drzwi. Dane architektoniczne mówią jasno - było to miejsce prezbiterium najstarszej katedry św. Gereona. Zbudowanej być może na ruinach druidzkiej świątyni pogańskiej.

Okazuje się w okół objętych tajemnicą prac wykopaliskowych panuje zmowa milczenia. Jednak nasi reporterzy (nazwisk nie podajemy z przyczyn oczywistych) w nocy z piątku/sobotę dostali się do środka, przez zamknięte na 3 kłódki, ciężkie drzwi. Już sam fakt tylu zabezpieczeń powinien wzbudzić podejrzenia. Lecz to co zobaczyli w środku przerosło ich oczekiwania.

W środku sklepionego pomieszczenia zbudowanego ze średniowiecznego kamienia, ale o idealnie zachowanych ostrych krawędziach spostrzegli głęboki wykop, którego dno kryła ciemność. Nad otworem zamontowane było proste urządzenie, podobne do kołowrotów od studni. "Zejście na dół okazało się dużo bardziej niebezpieczne niż przypuszczaliśmy - mówi K.L. - jeden z dwóch reporterów - osypujące się ściany pionowej studni, i niepewny ogromny kołowrót na gorze".

W miarę posuwania się w dół czuć było w powietrzu jakieś niesamowite drżenie i gorąco, inne niż w przypadku ciepła zwykłej temperatury. Po zejściu ujrzeli na dnie zakryty materiałem przedmiot wielkości piłki footbolowej. Przedmiot jednak okazał się niesamowicie ciężki. Waga tak małego przedmiotu powodowała że nie dało się go podnieść. Przedmiot niemal parzył przez materiał.

Po zdjęciu materiału okazało się że jest to bryła wygładzonego metalu w kształcie jaja. Materiał jednak nie był lśniący. Był to raczej czarny przedmiot o niezwykłej strukturze i w pewnym stopniu przeźroczysty. W zasadzie trudno było określić czy to co reporterzy widzą przed sobą jest metalem czy kryształem.

Zostawiwszy wszystko jak zastali wyszli na górę stwierdziwszy że przedmiot ów przygotowano do transportu. Całą noc ukrywawszy się na dziedzińcu wawelskim doczekali się świtu. Wtedy to ku ich przerażeniu byli świadkami dokonania całej operacji. Jajo było na tyle ciężkie że musiało być niesione przez 6 osób utrzymujących je za pomocą szczypców podobnych do tych stosowanych w kamieniołomach do transportu kamieni. Po załadowaniu na ciężarówkę, drzwi zamknięto.

Niestety nie udało się ustalić w jakim kierunku odjechała ciężarówka. Reporterzy są pewni co do tego co widzieli. Obaj są ludźmi trzeźwo oceniającym fakty i od lat pracującymi na swoim stanowisku. Na ich oczach dokonano odkrycia, wydobycia i przetransportowania wawelskiego czakramu. Jest jasnym że oto usunięto i przeniesiono w nieznane miejsce źródło, a może tylko zwornik tajemniczej energii kosmicznej, który dawał temu miejscu niewyobrażalną moc.

Może więc prawdą są wywody w piśmie "Kobieta i Styl" że pod zamkiem warszawskim energia jest większa niż pod wawelskim, bo może to tam został przewieziony dziwny obiekt. Żadnego ziemskiego czakramu nigdy nie znaleziono i dlatego zwykło się mówić że czakram to jest tylko punkt zworny energii. A może nie znaleziono bo niedobrze szukano. Może to owa nie wykonana z pewnością ludzkimi rękami osobliwość, pozostałość po innej cywilizacji, od milionów lat skrywana w głębi ziemi teraz została naruszona?

Co znaleziono w wawelskich murach, czy odnaleziono prawdziwy czakram, czy tylko przekaźnik, czy naruszono delikatną siatkę energetyczną ziemi, kto odpowiedzialny jest za ów tajemniczy zabieg, kto był na tyle pewien znalezienia czakramu że podjął trwające dwa lata wykopaliska ? Te pytania pozostaną na razie bez odpowiedzi.



oprac. Zygmunt Libed-Atoidi

http://www.infotuba.pl/wydarzenia/Ciekawostki/skradziono_czakram_wawelski__a6793.xml
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 17, 2010, 10:59:56 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #144 : Wrzesień 17, 2010, 15:25:17 »

Co do kradzieży czakramu, nie ukradli go bo nie da się tego zrobić. To co zostało wywiezione na pewno nie było czakramem. Te są ulokowane zdecydowanie głębiej i zapewne dodatkowo otoczone są jakąś formą energii zabezpieczającej. A czym było, tego długo się nie dowiemy.
Co zaś tyczy pytania, "kto" to zrobił? Moim zdaniem śmieszne pytanie. Któż mógł to zrobić, przecież to jasne, proste jak drut.  Duży uśmiech Mrugnięcie
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
arteq
Gość
« Odpowiedz #145 : Wrzesień 17, 2010, 20:28:48 »

Rozumiem, że reporterzy planując taką eskapadę i oględziny nie zapomnieli zabrać ze sobą aparatu i/lub kamery...

Darek, robili to katolicy? ;]
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #146 : Wrzesień 17, 2010, 20:51:49 »

Cytat: arteq
Darek, robili to katolicy? ;]

A to mi klina zapodałeś. ;]
Czy ci złodzieje byli katolikami? Nie mam zielonego pojęcia, wg mnie mogli być nawet ateistami lub innowiercami, to drugorzędna sprawa. Pewne zaś jest, ze musieli współdziałać z włodarzami Wawelu, a ci na pewno są katolikami.  Mrugnięcie
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #147 : Wrzesień 18, 2010, 23:31:32 »

CZAR STOLICY


Kościół św. Anny "zasilają" aż 3 linie subtelnych energii geomantycznych (ley-lines).


To prawda, że jedyny w Polsce czakram Ziemi znajduje się na Wawelu w Krakowie. Ale i w Warszawie można znaleźć niezwykłe miejsca, skupiające energie kosmiczne. Nawet handlarze ze Stadionu X-lecia pracują w miejscu mocy.

Skąd dawni budowniczowie kościołów wiedzieli, gdzie należy je wznosić - nie wiadomo. Faktem jest jednak, że większość dawnych świątyń "omywana" jest korzystnymi promieniowaniami o niezwykłej sile. Dlatego nie dziwmy się, że wiele znanych warszawskich kościołów stoi w miejscach mocy. Zwłaszcza te na Starówce. Na przykład katedra św. Jana. Pierwszy kościół powstał tu na przełomie XIII i XIV w., stąd też dzisiejszą katedrę uważa się za najstarszą świątynię Warszawy.
Pierwotne energie tego miejsca można odczuć tylko w znajdujących się w podziemiach budowli kryptach grobowych, gdyż świątynia w czasie powstania w 1944 r. została zniszczona, a jej odbudowa zniweczyła, niestety, wiele subtelnych oddziaływań geomantycznych. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w wielu zabytkowych obiektach Warszawy. W podziemiach katedry można odczuć promieniowanie rzędu 51.000 jednostek BSM, czyli siedem razy przewyższające wartość energetyczną zdrowego terenu.
Katedrę usytuowano na skrzyżowaniu 4 stref geomantycznych, łączących ją z innymi ważnymi miejscami mocy. Podczas medytacji w kościele pojawia się niezwykłe przesłanie medytacyjne - postać kapłana wznosząca się pod sklepienie. Takie zdarzenie miało kiedyś miejsce w katedrze. Otóż w Wielki Piątek 1505 roku ks. Władysław z Gielniowa podczas wygłaszania kazania o Męce Pańskiej uniósł się nad amboną i trwał tak zawieszony w powietrzu przez jakiś czas, ku zdumieniu wiernych zgromadzonych w kościele. Potwierdza to opinię parapsychologów, że energie geomantyczne mogą wyzwalać zdolności paranormalne w człowieku.
Bez wątpienia cały rejon warszawskiego Starego Miasta emanuje silnym promieniowaniem. W geomancji symbolem miejsca mocy jest smok bądź - jak w przypadku Warszawy - bazyliszek. Nic więc dziwnego, że z warszawską Starówką wiąże się legenda o bazyliszku. Mało kto dziś wie, że dawny herb Warszawy, widniejący na starych pieczęciach, przedstawiał kobietę o ogonie smoczym, co podkreślało jej związek z energią miejsca mocy. Dopiero później przerobiono ogon warszawskiej syrenki ze smoczego na rybi.

Niezawodna pamięć kamieni


W podziemiach katedry św. Jana emanują niezwykłe energie.


Kamienie mają zdolność "zapamiętywania" energii miejsc, w których znajdowały się przez dłuższy czas. Gdy zgromadzimy takie naładowane energią kamienie z różnych obszarów, możemy stworzyć coś w rodzaju miejsca mocy, a przynajmniej strefę o podwyższonym poziomie promieniowania. Coś takiego stało się w Warszawie.
Otóż po II wojnie światowej wywożono gruz ze zniszczonych świątyń i domów Starego Miasta, a także byłej dzielnicy żydowskiej. Wszystkie te kamienie i cegły, które od setek lat wchłaniały w siebie energie terenu, na którym stały, a także silne myśli i uczucia wielu pokoleń ludzi, zwalono na kupę i w ten sposób utworzono na niezamieszkanym wówczas obszarze Górkę Czerniakowską. Powstał potężny sztuczny kopiec o wysokości ok. 77 m i podstawie 275 m. Wyglądem przypomina nieco piramidę o ściętym wierzchołku. Kształt ten wzmacnia i skupia promieniowanie kamieni i cegieł, które tu przywieziono. Efekty są niezwykłe. Nad kopcem obserwowano kilkakrotnie niewyjaśnione zjawiska świetlne. Niektórzy mówią nawet o regularnych przelotach UFO. Dziś najlepiej dostać się na szczyt górki od ulicy Bartyckiej, idąc ścieżką obok parkingu. Energetykę tego miejsca zakłóca, niestety, duży metalowy pomnik Armii Krajowej na szczycie kopca. Ani forma pomnika ani jego lokalizacja nie zostały chyba zbytnio przemyślane. Górka Czerniakowska byłaby z pewnością dobrym miejscem na postawienie jakiejś świątyni. Szkoda, że nie pomyślano o tym niezwykłym kopcu, szukając lokalizacji dla Świątyni Opatrzności Bożej.
Nie tylko tu wywożono gruzy Starówki. Okazało się, że użyto ich również przy wznoszeniu Stadionu X-lecia i Górki Szczęśliwickiej. A swoją drogą, to niezwykłe, że ludzie handlujący na największym targowisku Europy, za jaki uważany jest Stadion X-lecia, poddawani są oddziaływaniu geomantycznych mocy.

Kamienny krąg na Mokotowie

Z inicjatywy dr. Przemysława Wielowiejskiego z Instytutu Archeologii UW oraz antropologa Karola Piaseckiego postanowiono stworzyć w Warszawie kamienny krąg. Wyszukano 13 ogromnych głazów (niektóre ważyły ponad 20 ton!) i w kwietniu 1999 r. ustawiono je w parku na Polach Mokotowskich. Astronom Robert Sadowski wyznaczył precyzyjnie położenie każdego kamienia. 12 megalitów utworzyło krąg, a jeden podłużny głaz znalazł się w środku, jako symbol centrum wszechświata. Złożono nawet symboliczne ofiary z kaszy i piwa. Zapomniano tylko o jednym: kamienny krąg spełnia swoją funkcję tylko wtedy, jeśli jest ustawiony w miejscu mocy.
Leszek Matela, który przebadał już wiele kamiennych kręgów w różnych punktach świata, twierdzi, że mokotowskie megality nie promieniują zbyt mocno. Błędów uczyniono sporo. Na przykład, aby krąg działał prawidłowo jako rezonator energii geomantycznych, głazy powinny być zwrócone magnetycznie dodatnim biegunem do góry. Tymczasem większość kamieni ustawiono odwrotnie. Dlatego po zbudowaniu kręgu energetyka tego miejsca wzrosła niewiele, zaledwie z 5000 jedn. BSM do 8600. Tymczasem, aby mówić o miejscu mocy, wartość promieniowania powinna przekroczyć 18.000 BSM. W dodatku wybrano miejsce ustronne, gdzie gromadzą się często wandale i smakosze taniego wina.
Aby kamienny krąg spełniał swoje zadanie, trzeba najpierw znaleźć odpowiednie miejsce do jego ustawienia: najlepiej położone na małym wzniesieniu, gdzie krzyżują się linie geomantyczne, a pod ziemią stromo ku powierzchni płynie ciek wznoszący. Dzięki temu krąg zostanie zasilony energią Ziemi i kosmosu. Odpowiednio ustawione kamienie wzmocnią te oddziaływania i skoncentrują je we wnętrzu kręgu. Tego rodzaju energetyczny punkt można by znaleźć np. w Parku Ujazdowskim albo w Łazienkach. A tak mamy obiekt świetnie wyglądający na zdjęciach pamiątkowych, i nic ponadto.
http://gwiazdy.com.pl/component/content/article/4802-czar-stolicy
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 18, 2010, 23:32:09 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Kiara
Gość
« Odpowiedz #148 : Wrzesień 19, 2010, 06:42:19 »

Te gorki usypane z gruzow powojennej Warszawy nie promieniuja pozytywna energia. W szczatkach zdruzgotanej stolicy zdeponowany jest bol i cierpienie zyjacych tam ludzi.

Powstanie w gettcie i w Warszawie , morderstwa gwalty , strach i glod i okropna bieda tworzyly energie o niskiej wibracji. Ludzkie cierpienia kilkuletnie naladowaly nia warszawskie kamienie. We spolczesnych "miejscach mocy" typu Stadion , czy owe gorki te tragiczne uczucia wioda prim. A wiedziec trzeba rowniez , ze nie same gruzy je utworzyly , sa one rowniez miejscem pochowku wielu bezimiennych istnien ludzkich.
Ludzi ktorzy zgineli w trakcie walki rozszarpani bombami , pociskami , rozstrzelani w domach przed ich wysadzeniem.

Tak wiec raczej owe miejsca jako kopce z drzewami na nich sa wlasciwe jak najbardziej.
Napewno nie zadna swiatynia , chyba ze bol i cierpienie tamtych ludzi mialo by byc dominujaca w niej energia  a ona holdem dla tamtych bohaterskich ludzi.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #149 : Wrzesień 19, 2010, 08:31:25 »

Kiaro Uśmiech co do Gorki Czerniakowskiej i Stadionu Dziesieciolecia to mam takie samo zdanie jak ty. Robią one na mnie przygnębiające wrażenie.Przekleiłam tylko artykuł Chichot
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Strony: 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 12 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.145 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

companions magicalespackluporum wild-reign halotupsy world-anime