Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czerwiec 20, 2025, 09:34:00


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Odrobina mistycyzmu  (Przeczytany 6501 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Enigma
Gość
« : Wrzesień 30, 2008, 21:25:23 »

Kilka dni zastanawiaam sie czy wogóle zak³adaÌ ten temat. Chcia³abym opisaÌ to co uda³o mi sie znaleŸÌ ciekawego i pouczaj¹cego w ró¿nych pismach objawionych, ale nie wiem czy kogoœ to zaciekawi. Teraz jednak jak widze ze popularny jest pogl¹d ze 'wszystkie religie sa z³e' tym bardziej mam ochote opisaÌ cos pozytywnego i wspieraj¹cego na duchu:

Biblia Prorok Jonasz

Przypadek Jonasza jest czĂŞsto przypominany, ze wzgledu na ciekawe przygody proroka (poÂłkniecie przez rybĂŞ) ktĂłremu wcale sie nie chciaÂło prorokowaĂŚ. W dodatku kiedy sie juz zdecydowaÂł, byÂł bardzo skuteczny - na tyle ze miasto Niniwa jest wyjÂątkiem odwrĂłcenia gniewu boÂżego, od zepsutego ludu. I tez jej zakoĂączenie wcale nie jest przecietne

Biblia tysiÂąclecia Ks.Jon:
1.1"1 Pan skierowaÂł do Jonasza, syna Amittaja, te sÂłowa: 2 «WstaĂą, idÂź do Niniwy1 - wielkiego miasta - i upomnij jÂą, albowiem nieprawoœÌ jej dotarÂła przed moje oblicze». 3 A Jonasz wstaÂł, aby uciec do Tarszisz przed Panem. ZszedÂł do Jafy, znalazÂł okrĂŞt pÂłynÂący do Tarszisz, uiÂściÂł naleÂżnÂą opÂłatĂŞ i wsiadÂł na niego, by udaĂŚ siĂŞ nim do Tarszisz, daleko od Pana.
Zdaje sie ze Jonasz nie miaÂł zamiaru zostaĂŚ prorokiem, gdy tylko usÂłyszaÂł wezwanie Pana, zmyka jak najdalej.

"4 Ale Pan zesÂłaÂł na morze gwaÂłtowny wiatr, i powstaÂła wielka burza na morzu, tak Âże okrĂŞtowi groziÂło rozbicie. 5 Przerazili siĂŞ wiĂŞc Âżeglarze i kaÂżdy woÂłaÂł do swego bĂłstwa; rzucili w morze Âładunek, ktĂłry byÂł na okrĂŞcie, by uczyniĂŚ go lÂżejszym. Jonasz zaÂś zszedÂł w g³¹b wnĂŞtrza okrĂŞtu, poÂłoÂżyÂł siĂŞ i twardo zasn¹³. 6 PrzystÂąpiÂł wiĂŞc do niego dowĂłdca Âżeglarzy i rzekÂł mu: «Dlaczego ty Âśpisz? WstaĂą, woÂłaj do Boga twego, moÂże wspomni BĂłg na nas i nie zginiemy». "
Boga nie tak Âłatwo wywieÂśc w pole MrugniĂŞcie

"7 MĂłwili teÂż [Âżeglarze] jeden do drugiego: «ChodÂźcie, rzuĂŚmy losy, a dowiemy siĂŞ, z powodu kogo to wÂłaÂśnie nieszczĂŞÂście [spadÂło] na nas». I rzucili losy, a los padÂł na Jonasza. 8 Rzekli wiĂŞc do niego: «PowiedzÂże nam, Jaki jest twĂłj zawĂłd? SkÂąd pochodzisz? Jaki jest twĂłj kraj? Z ktĂłrego jesteÂś narodu?» 9 A on im odpowiedziaÂł: «Jestem Hebrajczykiem i czczĂŞ Pana, Boga nieba, ktĂłry stworzyÂł morze i lÂąd». 10 Wtedy wielki strach zdj¹³ mê¿ów i rzekli do niego: «Dlaczego to uczyniÂłeÂś?» - albowiem wiedzieli mĂŞÂżowie, Âże on ucieka przed Panem, bo im to powiedziaÂł. 11 I zapytali go: «Co powinniÂśmy ci uczyniĂŚ, aby morze przestaÂło siĂŞ burzyĂŚ dokoÂła nas?» Fale bowiem w dalszym ciÂągu siĂŞ podnosiÂły. 12 OdpowiedziaÂł im: «WeÂźcie mnie i rzuĂŚcie w morze, a przestanÂą siĂŞ burzyĂŚ wody przeciw wam, poniewaÂż wiem, Âże z mojego powodu tak wielka burza powstaÂła przeciw wam»."
 Jonasz orientuje sie ze daleko nie ucieknie i przyjmuje swojÂą odpowiedzilnoœÌ Smutny

"13 Ludzie ci starali siĂŞ, wiosÂłujÂąc, zawrĂłciĂŚ ku lÂądowi, ale nie mogli, bo morze coraz silniej burzyÂło siĂŞ przeciw nim. 14 WoÂłali wiĂŞc do Pana i mĂłwili5: «O Panie, prosimy, nie dozwĂłl nam zgin¹Ì ze wzglĂŞdu na Âżycie tego czÂłowieka i nie obci¹¿aj nas odpowiedzialnoÂściÂą za krew niewinnÂą, albowiem Ty jesteÂś Pan, jak Ci siĂŞ podoba, tak czynisz» 15 I wziĂŞli Jonasza, i wrzucili go w morze, a ono przestaÂło siĂŞ sroÂżyĂŚ."
Smutny fakt, ale postepek Jonasza, ktĂłry postanowiÂł skierowac na siebie niebezpieczeĂąstwo zamiast na marynarzy wydaje sie byĂŚ budujÂący

"2. 1 Pan zesÂłaÂł wielkÂą rybĂŞ, aby poÂłknĂŞÂła Jonasza. I byÂł Jonasz we wnĂŞtrznoÂściach ryby trzy dni i trzy noce."
Nie wiadomo czy Bóg zes³a³ j¹ na z³oœÌ niesfornemu prorokowi, czy po to aby go uratowaÌ. Wiadomym jest ze niektóre zwierzeta, podczas polowania wydzielaj¹ ró¿ne rodzaje jadu: znieczulaj¹ce, parali¿uj¹ce lub wprowadzaj¹ce w odretwienie i spowolnienie procesów

"2 Z wnĂŞtrznoÂści ryby modliÂł siĂŞ Jonasz do swego Pana Boga. 3  I mĂłwiÂł:
«W utrapieniu moim woÂłaÂłem do Pana,
a On mi odpowiedziaÂł.
Z g³êbokoœci Szeolu3 wzywa³em pomocy,
a Ty usÂłyszaÂłeÂś mĂłj gÂłos.
4 Rzuci³eœ mnie na g³êbiê, we wnêtrze morza,
i nurt mnie ogarn¹³.
Wszystkie Twe morskie baÂłwany i fale Twoje
przeszÂły nade mnÂą..."

W swoim umyœle prorok koryguje b³êdy, bed¹c w tej sytuacji rozumie ze ucieczka na nic sie zda³a. Modli sie o zbawienie i obiecuje poprawê. No w takim po³o¿eniu to wcale sie nie dziwie, ze nie pozosta³o juz nic wiecej ni¿ modlitwa. Pan wys³ucha³ tej modlitwy i :

"11 Pan nakaza³ rybie i wyrzuci³a Jonasza na l¹d." Czesto opowieœÌ koùczona jest w³asnie na tym etapie. A co by³o dalej?

"3.1 Pan przemĂłwiÂł do Jonasza po raz drugi tymi sÂłowami: 2 «WstaĂą, idÂź do Niniwy, wielkiego miasta, i gÂłoÂś jej upomnienie, ktĂłre Ja ci zlecam». 3 Jonasz wstaÂł i poszedÂł do Niniwy, jak powiedziaÂł Pan."
A wÂłasciwie co miaÂł do stracenia?

"Niniwa byÂła miastem bardzo rozlegÂłym - na trzy dni drogi. 4 Pocz¹³ wiĂŞc Jonasz iœÌ przez miasto jeden dzieĂą drogi i woÂłaÂł, i gÂłosiÂł: «Jeszcze czterdzieÂści dni, a Niniwa zostanie zburzona». 5 I uwierzyli mieszkaĂący Niniwy Bogu, ogÂłosili post i oblekli siĂŞ w wory od najwiĂŞkszego do najmniejszego. 6 DoszÂła ta sprawa do krĂłla Niniwy. WstaÂł wiĂŞc z tronu, zdj¹³ z siebie pÂłaszcz, oblĂłkÂł siĂŞ w wĂłr i siadÂł na popiele. 7 Z rozkazu krĂłla i jego dostojnikĂłw zarzÂądzono i ogÂłoszono w Niniwie co nastĂŞpuje: «Ludzie i zwierzĂŞta, bydÂło i trzoda niech nic nie jedzÂą, niech siĂŞ nie pasÂą i wody nie pijÂą."
 To bardzo rzadki przypadek aby jakies miasto przejeÂło sie wizjÂą proroka i mieszkaĂący razem z krĂłlem postanowili odprawiĂŚ pokute. DomyÂślam sie ze Jonasz musiaÂł byc wielce skuteczny, nawoÂłujÂąc do poprawy i gro¿¹c karÂą bo¿¹ JĂŞzyk

"8 Niech oblokÂą siĂŞ w wory - niech Âżarliwie woÂłajÂą do Boga! Niech kaÂżdy odwrĂłci siĂŞ od swojego zÂłego postĂŞpowania i od nieprawoÂści, ktĂłrÂą [popeÂłnia] swoimi rĂŞkami. 9 Kto wie, moÂże siĂŞ odwrĂłci i ulituje BĂłg, odstÂąpi od zapalczywoÂści swego gniewu, a nie zginiemy?» 10 ZobaczyÂł BĂłg czyny ich, Âże odwrĂłcili siĂŞ od swojego zÂłego postĂŞpowania. I ulitowaÂł siĂŞ BĂłg nad niedolÂą, ktĂłrÂą postanowiÂł na nich sprowadziĂŚ, i nie zesÂłaÂł jej."
Ten widok musiaÂł byc na tyle osobliwy, ze BĂłg odraca swĂłj gniew. Ale chwileczke, przecieÂż nie to obiecaÂł Jonaszowi, ktĂłrego wysÂłaÂł z zapewnieniem zniszczenia grzesznego miasta...?

"4.1 Nie podobaÂło siĂŞ to Jonaszowi i oburzyÂł siĂŞ. 2 ModliÂł siĂŞ przeto do Pana i mĂłwiÂł: «ProszĂŞ, Panie, czy nie to wÂłaÂśnie miaÂłem na myÂśli, bĂŞdÂąc jeszcze w moim kraju? Dlatego postanowiÂłem uciec do Tarszisz, bo wiem, ÂżeÂś Ty jest BĂłg Âłagodny i miÂłosierny, cierpliwy i peÂłen ÂłaskawoÂści, litujÂący siĂŞ nad niedolÂą. 3 Teraz Panie, zabierz, proszĂŞ, duszĂŞ mojÂą ode mnie, albowiem lepsza dla mnie ÂśmierĂŚ niÂż Âżycie»."
 Prorok bardzo przezywa swoje niepowodzenie, miaÂło byĂŚ gradobicie, pewnie ogieĂą z nieba, on goniÂł we worze po mieÂście, a tu kompletnie nic sie nie wydarzyÂło. Co za zawĂłd, a przecieÂż BĂłg obiecaÂł zniszczenie, Jonasz czuje sie upokorzony swoja kompromitacjÂą i chce umrzeĂŚ

"4 Pan odrzekÂł: «Czy uwaÂżasz, Âże sÂłusznie jesteÂś oburzony?» 5 Jonasz wyszedÂł z miasta, zatrzymaÂł siĂŞ po jego stronie wschodniej, tam uczyniÂł sobie szaÂłas i usiadÂł w cieniu, aby widzieĂŚ, co siĂŞ bĂŞdzie dziaÂło w mieÂście. 6 A Pan BĂłg sprawiÂł, Âże krzew rycynusowy wyrĂłsÂł nad Jonaszem po to, by cieĂą byÂł nad jego gÂłowÂą i Âżeby mu uj¹Ì jego goryczy. Jonasz bardzo siĂŞ ucieszyÂł [tym] krzewem"
 Prorok odchodzi z miasta, a Pan prĂłbuje go pocieszyĂŚ ;(

"7 Ale z nastaniem brzasku dnia nastĂŞpnego BĂłg zesÂłaÂł robaczka, aby uszkodziÂł krzew, tak iÂż usechÂł. 8 A potem, gdy wzeszÂło sÂłoĂące, zesÂłaÂł BĂłg gorÂący, wschodni wiatr. SÂłoĂące praÂżyÂło Jonasza w gÂłowĂŞ, tak Âże osÂłabÂł. ÂŻyczyÂł wiĂŞc sobie Âśmierci i mĂłwiÂł: «Lepiej dla mnie umrzeĂŚ aniÂżeli ÂżyĂŚ». 9 Na to rzekÂł BĂłg do Jonasza: «Czy sÂłusznie siĂŞ oburzasz z powodu tego krzewu?» OdpowiedziaÂł: «SÂłusznie gniewam siĂŞ Âśmiertelnie»." MoÂżna wywnioskowaĂŚ Âże Jonasz jest wÂściekÂły, nie doÂśc ze w Niniwie wyszedÂł na gÂłupka, to jeszcze BĂłg sprawiÂł ze usechÂł krzew ktĂłry miaÂł go osÂłaniaĂŚ. Jakby maÂło nieszczeÂśc go spotkaÂło.

"10 RzekÂł Pan: «Tobie Âżal krzewu, ktĂłrego nie uprawiaÂłeÂś i nie wyhodowaÂłeÂś, ktĂłry w nocy wyrĂłsÂł i w nocy zgin¹³. 11 A czyÂż Ja nie powinienem mieĂŚ litoÂści nad NiniwÂą, wielkim miastem, gdzie znajduje siĂŞ wiĂŞcej niÂż sto dwadzieÂścia tysiĂŞcy ludzi, ktĂłrzy nie odró¿niajÂą swej prawej rĂŞki od lewej, a nadto mnĂłstwo zwierzÂąt?» End
 
Mora³: Bóg ujwania sw¹ mi³oœciw¹ nature, lituje sie nad ludzmi którzy b³¹dz¹ nie odró¿niaj¹c 'prawej rêki od lewej' a nawet nad zwierzyn¹. Postanawia wys³aÌ jednego cz³owieka na nieprzyjemnoœci, aby ocaliÌ tysi¹ce przed zb³¹dzeniem.
Zapisane
Septerra
Gość
« Odpowiedz #1 : Wrzesień 30, 2008, 22:03:55 »

i jeszcze nakarmiÂł robaczka
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #2 : Wrzesień 30, 2008, 22:34:04 »

Mnie Jonasz zawsze kojaÂżyl siĂŞ z takim rozkapryszonym bachorem. Z dzieckiem wychowywanym niemal, bezstresowo. Jak na tamte czasy to takie wychowanie bylo dziwne. ChoĂŚ z drugiej strony, moze to jego wraÂżliwa natura kwalifikowala go wlaÂśnie jako odpowiedniego do wykonania tego zadania.
NiewÂątpliwie byÂł zdolnym czlowiekim. DÂługo o nim nie myÂślaÂłem, ale teraz nasunĂŞÂła mi siĂŞ jeszcze jedna myÂśl, skojarzenie z dzisiejszymi dzieĂŚmi indygo. Tak mi przyszÂło do glowy Z politowaniem
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #3 : Październik 01, 2008, 14:03:49 »

To chyba odpowiednie skojarzenie z nieposÂłusznym dzieciakiem, ale tak czy inaczej finaÂł historyjki jest dla mnie znaczÂący.

Dzisiaj troche z innej beczki. Poniewaz lubie czerpaĂŚ z wielu ÂźrĂłdeÂł, odpowiednim akcentem bedzie poszperanie u konkurencji chrzeÂścijan nazywanej sektÂą, czyli ruchu Hare Krysna  JĂŞzyk Wiele osĂłb kojarzy ich jako panĂłw z ogonkami na gÂłowie i kobietami w kolorowym sari, ale prĂłcz tego dziwnego dla nas widoku warto zapoznaĂŚ sie co ich tak przyciaga do Krysny. Postac ta w hinduiÂźmie jest opisywana jako NajwyÂższa Istota Boga - wcielenie Visnu i jest on obecny w wielu filozoficznych i teologicznych dzieÂłach (nie tylko Isconu) takich jak Machabharata, Bhagavad Gita, Rygweda i inne. Imie jego tÂłumaczone jest dwojako: w sanskrycie Kryszna "ciemny" (odniesienie do koloru skĂłry) lub ze wzgledu na poÂłaczenie czÂłonĂłw "krs" - przyciÂągaĂŚ i "na" jest sanskryckim korzeniem sÂłowa "ananda" - szczĂŞÂście. StÂąd w tradycji Gaudija wisznuizmu jako "wszechatrakcyjny". Jego symbolem jest pawie piĂłro i Krysna wcale sie ze swoim przepychem nie chowa, choĂŚ potrafi rĂłwniez okazywac sÂłaboœÌ, litoœÌ i miÂłoœÌ - zupeÂłnie jak my  UÂśmiech . No wÂłasnie, jak wygladaÂłoby Âżycie wcielonego Boga na ziemi? NieÂłatwo nam odpowiedzieĂŚ na to pytanie, gdy mamy przed oczami przykÂład Jezusa. Nic z filozofii cierpienia! Krysna jest Bogiem wspaniaÂłomyÂślnym, pieknym, uosobieniem ochrony wiary i kary dla przestepstw. W dodatku nie stroni od kobiet, ktĂłrych to Âżon (odbitych z rak demona) ma kilkanascie tysiecy - ale có¿ to dla Boga, skoro potrafi podzieliĂŚ swojÂą osobe na tyleÂż identycznych kopii, aby kazda pani miaÂła swoje 'bĂłstwo'. OpowieÂści o Krysnie sa pouczajÂące, mÂądre i bardzo wesoÂłe. Ale za najlepszy tekst uznawana jest Bagavad Gita - a jest to rozmowa pomiedzy dwoma przyjació³mi, przed bitwÂą (no tak, panowie powadzili sie o czeœÌ damy) Krysna wykorzystuje ten fakt do wyprawienia w zaÂświaty demonicznych wÂładcĂłw, lecz jego przyjaciel wacha sie. WyjaÂśnia wiec mu poufnÂą wiedze: czym jest dusza, jak sie wciela, jej wedrĂłwke w kolejne ciaÂło...

2.11 BÂłogosÂławiony Pan rzekÂł: MĂłwiÂąc wielce uczenie opÂłakujesz to, co nie jest warte rozpaczy. MĂŞdrzec bowiem nie rozpacza ani nad Âżywym, ani nad umarÂłym.

2.13 Tak jak wcielona dusza bezustannie wêdruje w tym ciele, od wieku ch³opiêcego, poprzez m³odoœÌ a¿ do staroœci, podobnie przechodzi ona w inne cia³o po œmierci. Zmiany takie nie zwodz¹ osoby zrównowa¿onej.

2.14 O synu Kunti, okresowe pojawianie siĂŞ szczĂŞÂścia i niedoli i ich znikanie we wÂłaÂściwym czasie jest jak nadchodzenie i przemijanie zimowych i letnich pĂłr roku. WynikajÂą one z percepcji zmysÂłowej, o potomku Bharaty, i naleÂży nauczyĂŚ siĂŞ znosiĂŚ je bez niepokoju.

2.15 O najlepszy spoÂśrĂłd ludzi (Arjuno), osoba, ktĂłra pozostaje niewzruszona zarĂłwno wobec szczĂŞÂścia, jak i nieszczĂŞÂścia, i zachowuje rĂłwnowagĂŞ w obu, jest z pewnoÂściÂą gotowa do wyzwolenia.

2.16 Ci, ktĂłrzy sÂą prorokami prawdy, stwierdzili, Âże w nieistniejÂącym (materialnym ciele) nie ma trwaÂłoÂści, a to co istnieje (dusza) – nie ulega zmianie. Prorocy prawdy stwierdzili to, studiujÂąc naturĂŞ obu.

2.17 Wiedz, Âże to co przenika caÂłe ciaÂło, nie podlega zniszczeniu. Nikt nie jest w stanie zniszczyĂŚ wiecznej duszy.

2.20 Dla duszy nie ma narodzin ani Âśmierci. Nie powstaÂła ona, nie powstaje, ani teÂż nie powstanie. Jest nienarodzonÂą, wieczna zawsze istniejÂącÂą, nigdy nie umierajÂącÂą i pierwotnÂą. Nie ginie, kiedy zabijane jest ciaÂło.

2.22 Tak jak czÂłowiek zakÂłada nowe ubrania, zdejmujÂąc stare, podobnie dusza przyjmuje nowe materialne ciaÂła, porzucajÂąc stare i zuÂżyte.

2.23 Nigdy i ÂżadnÂą broniÂą nie moÂżna duszy pociĂŚ na kawaÂłki. Ani ogieĂą nie moÂże jej spaliĂŚ, ani woda zamoczyĂŚ, ani teÂż nie moÂże wysuszyĂŚ jej wiatr.

2.24 Ta indywidualna dusza nie ulega rozbiciu ani rozpuszczeniu. Nie moÂże teÂż zostaĂŚ spalona ani wysuszona. Jest ona nieÂśmiertelna, wszechprzenikajÂąca, niezmienna, niewzruszona i wiecznie ta sama.

2.25 Dusza ta jest niewidzialna, niepojĂŞta, staÂła i niezmienna. WiedzÂąc to, nie powinieneÂś rozpaczaĂŚ z powodu ciaÂła.

2.27 Dla tego, kto siĂŞ narodziÂł, ÂśmierĂŚ jest pewna, a dla tego, kto umarÂł, nieuniknione sÂą narodziny. Nie powinieneÂś zatem rozpaczaĂŚ, lecz niezawodnie wypeÂłniaĂŚ swoje obowiÂązki.

2.28 Wszystkie stworzone istoty pozostaj¹ niezamanifestowane w swoich pocz¹tkach, manifestuj¹ siê w okresie œrodkowym, a po unicestwieniu wracaj¹ do stanu niezamanifestowanego. Na có¿ wiêc zda siê rozpacz?

2.29 NiektĂłrzy patrzÂą na duszĂŞ jako zadziwiajÂącÂą, niektĂłrzy opisujÂą jÂą jako zadziwiajÂącÂą, niektĂłrzy sÂłuchajÂą o niej jako zdumiewajÂącej, podczas gdy inni, nawet usÂłyszawszy o niej, nie sÂą wcale w stanie jej zrozumieĂŚ.



Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #4 : Październik 02, 2008, 09:14:28 »

"Krysna jest Bogiem wspania³omyœlnym, pieknym, uosobieniem ochrony wiary i kary dla przestepstw. W dodatku nie stroni od kobiet, których to ¿on (odbitych z rak demona) ma kilkanascie tysiecy - ale có¿ to dla Boga, skoro potrafi podzieliÌ swoj¹ osobe na tyle¿ identycznych kopii, aby kazda pani mia³a swoje 'bóstwo'."


Mam kumpla, ktĂłry potrafi dzieliĂŚ siĂŞ tak jak Krysna i odbija kobiety z rÂąk demonĂłw.
Po prostu nie wpadÂłem na to, Âże on jest boski... UÂśmiech
Pozdrawiam


Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #5 : Październik 02, 2008, 22:30:47 »

No coœ w tym jest ze na boskiego lec¹ panie, ale jako ze Krysna jest samowystarczalny (m¹¿ bogini fortuny) nikogo i niczego nie potrzebuje ani nie po¿¹da, okazuje ³aske przygarniaj¹c stesknione dusze. Oczywiœcie ten kto z nim przebywa, doœwiadcza równiez pe³ni szczeœcia Mrugniêcie

A co sam NajwyÂższa Osoba Boga twierdzi o sobie? W Bhagavad Gita odnajdujemy strofy ÂświadczÂące, ze jest ÂźrĂłdÂłem wszelkiego istnienia, istot duchowych gniewnych i pomyÂślnych, wiedzy, cech, przymiotĂłw i jako Naddusza (Paramatma) przebywajÂąca w sercu kazdej Âżywej istoty jest rĂłwnieÂż kontrolerem i Âświadkiem:

10.2 Ani zastêpy pó³bogów, ani wielcy mêdrcy nie znaj¹ Mojego pocz¹tku czy bogactw, gdy¿ pod ka¿dym wzglêdem Ja jestem Ÿród³em pó³bogów i mêdrców.

10.3 Kto zna Mnie jako nienarodzonego, nie majÂącego poczÂątku, jako NajwyÂższego Pana wszystkich ÂświatĂłw, ten tylko – wolnym bĂŞdÂąc od wszelkiej uÂłudy – wolnym jest i od wszelkiego grzechu.

10.4-5 Inteligencja, wiedza, wolnoœÌ od w¹tpliwoœci i z³udzenia, dar przebaczania, prawdomównoœÌ, kontrola zmys³ów i umys³u, szczêœcie i niedola, narodziny, œmierÌ, strach, odwaga, ³agodnoœÌ, spokój, zadowolenie, wyrzeczenie, dobroczynnoœÌ, s³awa i nies³awa, wszystkie te ró¿ne cechy ¿ywych istot przeze Mnie Samego zosta³y stworzone.

10.6 Siedmiu wielkich mĂŞdrcĂłw i czterech innych przed nimi, jak i wszyscy Manu (przodkowie ludzkoÂści), z Mojego umysÂłu zostali zrodzeni i oni dali poczÂątek wszelkiemu stworzeniu na tych planetach.

10.8 Ja jestem ÂźrĂłdÂłem wszystkich ÂświatĂłw duchowych i materialnych. Wszystko ze Mnie emanuje. MĂŞdrcy – wiedzÂąc o tym doskonale – angaÂżujÂą siĂŞ w sÂłuÂżbĂŞ oddania dla Mnie i czczÂą Mnie z caÂłych serc swoich.

10.10 Tym, którzy zawsze s¹ Mi oddani i z mi³oœci¹ Mi s³u¿¹, Ja dajê inteligencjê, która do Mnie ich prowadzi.

10.19 NajwyÂższy Osobowy BĂłg rzekÂł: Tak, opowiem ci o przepychu Moich manifestacji, tych najÂświetniejszych, Arjuno, bogactwa Moje sÂą bowiem bezgraniczne.

10.20 Ja jestem DuszÂą NajwyÂższÂą przebywajÂącÂą w sercach wszystkich stworzeĂą. Ja jestem, o Arjuno, poczÂątkiem, Âśrodkiem i koĂącem wszystkich istot.

10.21 SpoÂśrĂłd AdityĂłw, Ja jestem Visnu. SpoÂśrĂłd ÂświateÂł jestem ÂświecÂącym sÂłoĂącem. PomiĂŞdzy Marutami jestem Maricim, a poÂśrĂłd gwiazd – ksiĂŞÂżycem.

10.22 SpoÂśrĂłd wszystkich Ved, Ja jestem Sama VedÂą; pomiĂŞdzy pó³bogami – IndrÂą, krĂłlem niebios; spoÂśrĂłd wszystkich zmys³ów Ja jestem umysÂłem, a w Âżywych istotach – jestem si³¹ Âżycia (ÂświadomoÂściÂą)

10.23 PomiĂŞdzy Rudrami jestem Panem ÂŚivÂą; pomiĂŞdzy Yaksami i Raksasami – Panem bogactw (KuverÂą); spoÂśrĂłd VasĂłw jestem ogniem (Agni); a spoÂśrĂłd gĂłr – Meru.

10.26 SpoÂśrĂłd wszystkich drzew, jestem drzewem figowym. A spoÂśrĂłd mĂŞdrcĂłw pomiĂŞdzy pó³bogami – NaradÂą. PomiĂŞdzy Gandharvami jestem CitrarathÂą, a pomiĂŞdzy doskonaÂłymi istotami – mĂŞdrcem KapilÂą.

10.28 PomiĂŞdzy wszelkiego rodzaju broniÂą jestem bÂłyskawicÂą; pomiĂŞdzy krowami Ja jestem surabhi. WÂśrĂłd przyczyn prokreacji jestem KandarpÂą, bogiem miÂłoÂści; a pomiĂŞdzy wĂŞÂżami jestem Vasuki.

10.29 Miêdzy wielokapturowymi wê¿ami Naga, Ja jestem Anant¹; pomiêdzy zwierzêtami wodnymi jestem pó³bogiem Varun¹. Spoœród przodków, którzy odeszli, Ja jestem Aryam¹; a pomiêdzy wymierzaj¹cymi sprawiedliwoœÌ, jestem Yam¹, panem œmierci.

10.32 Ja jestem poczÂątkiem, koĂącem i Âśrodkiem wszelkiego stworzenia, Arjuno. SpoÂśrĂłd wszystkich nauk – jestem wiedzÂą duchowÂą o jaÂźni, a miĂŞdzy logikami – ostatecznÂą prawdÂą.

10.34 Ja jestem wszystko-pochÂłaniajÂącÂą ÂśmierciÂą i Ja jestem sprawczÂą zasadÂą wszystkiego, co nadejdzie. PomiĂŞdzy kobietami Ja jestem sÂławÂą, szczĂŞÂściem, piĂŞknÂą mowÂą, pamiĂŞciÂą, inteligencjÂą, staÂłoÂściÂą i cierpliwoÂściÂą.

10.36 Ja jestem rĂłwnieÂż hazardem oszustĂłw; pomiĂŞdzy wspaniaÂłoÂściami – jestem przepychem. Ja jestem zwyciĂŞstwem, przygodÂą i si³¹ mocnych.

10.38 PomiĂŞdzy wszelkimi Âśrodkami tÂłumiÂącymi bezprawie – Ja jestem karÂą; Ja jestem moralnoÂściÂą wÂśrĂłd tych, ktĂłrzy pragnÂą zwyciĂŞstwa. Ja jestem ciszÂą wÂśrĂłd sekretĂłw i mÂądroÂściÂą mĂŞdrcĂłw.

10.39 Co wiĂŞcej, o Arjuno, Ja jestem nasieniem dajÂącym poczÂątek wszelkiemu Âżyciu. Nie ma Âżadnej istoty, poruszajÂącej siĂŞ czy nieruchomej, ktĂłra mogÂłaby istnieĂŚ beze Mnie.

10.40 O potê¿ny pogromco nieprzyjació³, nie ma koùca Moim boskim manifestacjom. To, o czym ci mówi³em, jest jedynie œladem Moich nieograniczonych bogactw.

10.41 Wiedz, Âże wszystkie te manifestacje, peÂłne przepychu, piĂŞkna i chwaÂły – wypÂływajÂą zaledwie z iskry Mojego splendoru.

10.42 Ale jakiÂż jest poÂżytek, Arjuno, z caÂłej tej drobiazgowej wiedzy? JednÂą czÂąstkÂą Siebie przenikam i utrzymujĂŞ caÂły ten wszechÂświat.

Dodane linki> Bhagavad Gita w tÂłumaczeniach:
Swamiego Prabhupady  Âłatwy do zrozumienia tekst, aczkolwiek na mod³ê HareKrysna
Wandy Dynowskiej tekst bardziej niezaleÂżny, lecz odrobine trudniejszy w interpretacji

« Ostatnia zmiana: Październik 07, 2008, 19:47:43 wysłane przez Enigma » Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #6 : Październik 07, 2008, 20:01:32 »

No, tak jak sie spodziewa³am temat ten nie jest zbyt 'chodliwy' ( a moze i dobrze Mrugniêcie ) Wiec jako ostatni akcent wybra³am fragment z buddyzmu. Poniewa¿ utrzymywane jest ze w buddyŸmie nie ma boga, postanowi³am przytoczyÌ sutre z opisem Buddhy Amitabhy uwa¿anego za Ÿród³o duchowego œwiat³a. Tekst nie jest ³atwy i dostepne s¹ dwa t³umaczenia ('SUTRA AMITABHY BUDDHY' t³um Kanzen, oraz 'AMIDAKYO' t³um sensei Myoshu) i pomimo ze oba nieco ró¿ni¹ sie w s³owach, treœÌ nadal pozostaje taka sama. Wiec wybra³am Amidakyo (w skrócie Admidy) ze wzgledu na ³atwiejsze sformuowania, do zrozumienia jej nie³atwego sensu:

"
AMIDAKYO

Tekst chiĂąski wedÂług mistrza Kumarajiva
zamieszczony w japoĂąskim Seiten –
ÂŚwiĂŞtej KsiĂŞdze Nishi Honganji-ha
w bezpoÂśrednim tÂłumaczeniu Czcigodnej sensei Myoshu


...A oto Sutra Amidy wyg³oszona przez Buddê Sakyamuniego, a spisana przeze mnie najœciœlej zgodnie z tym, co dane mi by³o us³yszeÌ i poj¹Ì:
Pewnego razu Budda zawêdrowa³ do miasta Shiravasti, stolicy kraju Kosala. Liczni mnisi zgromadzili siê wokó³ Niego w ogrodzie podarowanym przez pana Anathapindadê, by s³uchaÌ Nauk.

Towarzyszyli Buddzie równie¿ liczni arahatowie, jak i ludzie œwieccy Dharmy spragnieni. By³ tam wiêc Siariputra zwany Starszym, Mahamaudgalyayana (od którego Zen siê wywodzi), Mahakashyapa, Mahakatyayana, Mahakausthila, Revata (znany ze swej wspania³ej pamiêci), Suddhipanthaka (któremu z kolei spamiêtaÌ Nauki by³o nie sposób), Nanda (znana ze swej wspania³ej etykiety), Ananda (który po œmierci Buddy nadzorowa³ spisanie Nauk), Rahula (syn Buddy), Gavampati (znany ze swego g³osu i przechwytywania ofiar sk³adanych bogom), Pindola-Bjharadvaja (który z³ama³ œluby nieujawniania swych nadnaturalnych mocy), Kalodayin (znany z szerzenia Nauk), Mahakapphina (s³ynny astronom), Vakula (d³ugowieczny), Aniruddha (s³ynny magik, kuzyn Buddy) i liczni im podobni przeró¿ni adepci zas³uguj¹cy, by nazwaÌ ich wielkimi.

Rozliczni bodhisattvowie jak i mahasattvowie powiĂŞkszali grono sÂłuchaczy. ByÂł tam Manjusri – ksi¹¿ê Dharmy, Maitreya ÂżyjÂący w Futaiten, jak i Gandhahastin i Nitoyodynkta w orszaku tÂłumnym bodhisattvĂłw. RĂłwnieÂż istoty niebiaĂąskie z bogiem IndrÂą na czele przy³¹czyÂły siĂŞ do uczniĂłw Buddy.
Budda zaÂś poprosiÂł o szczegĂłlnÂą uwagĂŞ SariputrĂŞ zwanego Starszym:

Siariputro! ZwróÌ swe oczy w kierunku zachodz¹cego s³oùca, bowiem tam ponad milionami milionów przeró¿nych krain Buddów jest szczególna Czysta Kraina zwana rajem (Gokuraku). Króluje w niej Amida, który w³aœnie w tej oto chwili rozpoczyna mowê Dharmy.

Jak myÂślisz, Siariputro, dlaczego ta wÂłaÂśnie Kraina zwie siĂŞ rajem? Zwiemy jÂą tak, poniewaÂż Âżadna z ÂżyjÂących tam istot nie doÂświadcza bĂłlu. Jedynie szczĂŞÂście jest ich udziaÂłem. Dlatego zwiemy tĂŞ KrainĂŞ rajem.
NaleÂży tu dodaĂŚ, Siariputro, Âże Kraina ta, zwana rajem, ogrodzona jest siedmioma cudownie udekorowanymi palisadami poprzedzielanymi z kolei siedmioma warstwami sieci uplecionych z klejnotĂłw. PomiĂŞdzy zaÂś sieciami rosnÂą w siedmiu rzĂŞdach drzewa strzeliste, caÂłe z czterech kosztownych kamieni. Tak drogocenne sÂą granice strzegÂące owej Krainy zwanej rajem.

A ponadto, Siariputro, w Krainie tej ujrzysz stawy wyÂłoÂżone siedmioma rodzajami szlachetnych kamieni, a wypeÂłnione wodÂą o oÂśmiu doskonaÂłoÂściach. Dna tych stawĂłw wysypane sÂą piaskiem zÂłotym. A z czterech stron Âświata piĂŞkne schody ze zÂłota, srebra, lapis lazuli i hari1) sprowadzajÂą Âłagodnie w wodĂŞ tych, co pragnÂą tam ochÂłody.
Ponad stawami pawilony przepyszne, dekorowane owymi czterema klejnotami, zapraszajÂą do swych wspaniaÂłych wnĂŞtrz. KaÂżdy staw goÂści kwiaty lotosu wielkie jak koÂła rydwanu. Niebieskie lotosy lÂśniÂą ÂświatÂłem niebieskim, ¿ó³te kwiaty promieniujÂą ¿ó³te ÂświatÂło, czerwone ÂświecÂą czerwonym blaskiem, a biaÂłe – biaÂłym. A wszystkie roztaczajÂą woĂą perfum najwspanialszych.
Siariputro! Tak oto wyglÂąda ta Kraina powstaÂła z zasÂług Amidy i zdobiona Buddy tego paramitami*

A ponadto, Siariputro, KrainĂŞ tego Buddy wypeÂłnia bez ustanku niebiaĂąska muzyka. Ziemia jest ze zÂłota. Co cztery godziny spada deszcz cudownych kwiatĂłw.
ÂŻyjÂące tam istoty co ranka wypeÂłniajÂą miseczki ofiarne i wazony ÂświeÂżo spadÂłym z nieba kwieciem i biegnÂą ofiarowaĂŚ je Buddom wszystkich dziesiĂŞciu kierunkĂłw. SpieszÂą wkrĂłtce potem z powrotem, by wspĂłlnie spoÂżyĂŚ posiÂłek poÂłudnia i rozkoszowaĂŚ siĂŞ spacerem w Krainie Amidy.

Siariputro! Ta Kraina zwie siĂŞ rajem, a zbudowana jest i zdobiona najwspanialszymi klejnotami paramit Buddy Amidy.
NastĂŞpnie, Siariputro, w Krainie owej jedynie wszelkiego rodzaju PiĂŞkno goÂści. ZdobiÂą jÂą ptaki ró¿nych kolorĂłw, jak biaÂłe pawie, barwne papugi, cudowne ptaki o dwu ludzkich gÂłowach, jak i ptaki-kalawinka. Co cztery godziny owe skrzydlate istoty przepiĂŞknym peÂłnym harmonii Âśpiewem gÂłoszÂą DharmĂŞ, sÂławiÂą PiĂŞĂŚ OÂświeconych UmiejĂŞtnoÂści – PiĂŞĂŚ Nadnaturalnych Mocy NiweczÂących PiĂŞĂŚ Trucizn UmysÂłu2), wykÂładajÂą Siedem AspektĂłw Satori3), uczÂą OÂśmiorakiej Szlachetnej ÂŚcieÂżki. Takiej wÂłaÂśnie Dharmy nauczajÂą owe ptaki, a istoty Czystej Krainy zainspirowane w ten sposĂłb, wszystkie bez wyjÂątku utrzymujÂą w umysÂłach swych nieprzerwanie BuddĂŞ, DharmĂŞ i SanghĂŞ.

Siariputro! ProszĂŞ nie myÂśl, Âże wspomniane tu ptaki uzyskaÂły swÂą formĂŞ wskutek jakiegokolwiek przewinienia. W Krainie Amidy nie ma Âżadnej moÂżliwoÂści popeÂłniania czynĂłw degradujÂących. Tam nie siĂŞga Trojaka ÂŚcieÂżka Grzechu. Nawet pojĂŞcie zÂła nie jest tam znane.

Siariputro! ImiĂŞ Amidy blokuje wszelkie ÂścieÂżki ZÂła, a ptaki ÂśpiewajÂące DharmĂŞ sÂą jedynie wypromieniowaniem Buddy, ktĂłry uÂżywa i caÂłkiem niepozornych form w celu szerzenia Dharmy.
Siariputro! W Krainie Amidy delikatna bryza szemrze klejnotami drzew i ogrodzeĂą, ukÂładajÂąc sto tysiĂŞcy cudownych melodii. A kaÂżdy, kto podda siĂŞ urokowi tej muzyki, spontanicznie w Jinen Honi wypeÂłnia umysÂł swĂłj niepodzielnie BuddÂą, DharmÂą i SanghÂą.
Siariputro! Kraina Amidy zbudowana jest z Jego zasÂług i zdobiona Jego paramitami.

* * *


Siariputro!
Niech umys³ Twój skupi sw¹ uwa¿noœÌ!
Dlaczego Budda, o ktĂłrym mĂłwimy, zwany jest Amida?

Siariputro! Ten Budda jest ÂŚwiatÂłem Niezmiernym przenikajÂącym na wskroÂś dziesiĂŞĂŚ kierunkĂłw ze wszystkimi krainami BuddĂłw w³¹cznie i nie zna przeszkĂłd. Dlatego zwiemy Go Amida – NieustajÂące ÂŚwiatÂło. Jak rĂłwnieÂż, Siariputro, imiĂŞ tego Buddy jest NieustajÂące ÂŻycie. Istot Jego Krainy nie podobna zliczyĂŚ, a nie zna teÂż ta Kraina granic, przenikajÂąc WszechÂświat. Praktyki przez czas wiecznoÂści rĂłwny uformowaÂły tak cudowne warunki.

Siariputro! Od dziesiĂŞciu kalp Amidy ÂŚwiatÂło rozjaÂśnia kosmosy, ktĂłrych przemierzyĂŚ nie sposĂłb. Amidy niepoliczalni uczniowie sÂą Âśrawakami i arahatami. Nikt nie jest w stanie nawet poznaĂŚ wszystkich Jego bodhisattvĂłw. Taka to jest ta Kraina!
Siariputro! Ta Kraina powstaÂła z zasÂług Amidy i zdobiona jest tego Buddy paramitami.
A ponadto, Siariputro, kto tylko narodzi siê w tej Krainie zwanej rajem, jest w stanie nieodwracalnego satori (Futaiten). ¯yj¹ tam liczne istoty, które dope³niaj¹ swego ostatniego ¿ywota zanim ulegn¹ pe³nej transformacji (w Amidê). A liczba ich jest niepoliczalna. Nie sposób wyobraziÌ sobie nawet przestrzeni Wszechœwiata, na jakiej takie istoty mo¿na napotkaÌ. Jej opis zaj¹³by kalpy ca³e.

Siariputro! Ka¿da z istot, która tylko us³yszy o Buddzie Amidzie, winna œlubowaÌ narodzenie siê w Jego Krainie, by do³¹czyÌ do Sanghi najwspanialszych istot.
Siariputro! Istoty pozbawione wystarczajÂących zasÂług („korzeni”) nie sÂą w stanie tam siĂŞ znale¿Ì. Wiec, Siariputro, wszyscy mĂŞÂżczyÂźni i kobiety jednako, jeÂśli tylko majÂą wystarczajÂąco dobre warunki, by zapoznaĂŚ siĂŞ z Naukami Amidy i sÂą w stanie utrzymaĂŚ ImiĂŞ Amidy w umyÂśle choĂŚ przez jeden dzieĂą, przez dwa dni, przez trzy dni, przez cztery dni, przez piĂŞĂŚ dni, przez szeœÌ dni, przez siedem dni – nieporuszenie i bez chwili zmÂącenia – bĂŞdÂą w stanie, gdy czas ich siĂŞ dopeÂłni, ujrzeĂŚ AmidĂŞ z orszakiem niepoliczalnych Istot OÂświeconych. A wtedy natychmiast w stanie nieporuszonego umysÂłu narodzÂą siĂŞ w Czystej Krainie (Ojo). A Kraina ta zwie siĂŞ rajem.

Siariputro! Ja, Sakyamuni, widzĂŞ wspaniaÂłe paramity, ktĂłre tworzÂą KrainĂŞ Amidy. Ktokolwiek ma warunki, by usÂłyszeĂŚ Nauki, ktĂłre tu wygÂłaszam, winien ÂślubowaĂŚ swe narodzenie tamÂże.
Siariputro! Ja tak œlubowa³em, wiêc i wys³awiam Doskona³oœci Amidy, których nawet ogarn¹Ì umys³em niepodobna.
A Buddowie kierunku wschodniego, jak Ten zwany Nieporuszonym, czy Budda Szczytowi Podobny, Budda Wielki Szczyt, Budda Blask Szczytów, Budda Piêkny G³os, jak i inni im podobni, liczni jak ziarenka piasku rzeki Ganges. Ka¿dy z nich, w swej w³asnej krainie ukazuje wielki i d³ugi jêzyk, opasuj¹cy niepoliczalne wszechœwiaty, by obwieszczaÌ Drogê do Krainy Amidy wszystkim czuj¹cym istotom i sprawiÌ, by poczu³y one jej niewyobra¿aln¹ doskona³oœÌ. Buddowie, co do jednego, w umys³ach swych przechowuj¹ niniejsz¹ sutrê i chroni¹ absolutnie ka¿dego, kto sutrze tej siê powierza.

Siariputro! Buddowie kierunku po³udniowego, jak Budda Œwiat³oœÌ S³oùc i Ksiê¿yców, Budda Odnowiciel Œwiat³a, Budda G³osz¹cy Dharmê, Budda Œwiat³oœÌ Szczytów, Budda Nieustaj¹cej Praktyki, jak i inni im podobni, liczni jak ziarenka piasku rzeki Ganges. Ka¿dy z nich, w swej w³asnej krainie ukazuje wielki i d³ugi jêzyk, opasuj¹cy niepoliczalne wszechœwiaty, by obwieszczaÌ Drogê do Krainy Amidy wszystkim czuj¹cym istotom i sprawiÌ, by poczu³y one jej niewyobra¿aln¹ doskona³oœÌ. Buddowie, co do jednego, w umys³ach swych przechowuj¹ niniejsz¹ sutrê i chroni¹ absolutnie ka¿dego, kto sutrze siê tej powierza.

Siariputro! Buddowie kierunku zachodniego, jak Budda Wiecznego ¯ycia, Budda Cnót Bezmiernych, Budda Imion Niepoliczalnych, Budda ŒwietlistoœÌ Sama, Budda Wielkie Œwiat³o, Budda Upostaciowany Klejnot, Budda Czystego Œwiat³a, jak i inni im podobni, liczni jak ziarenka piasku rzeki Ganges. Ka¿dy z nich, w swej w³asnej krainie ukazuje wielki i d³ugi jêzyk, opasuj¹cy niepoliczalne wszechœwiaty, by obwieszczaÌ Drogê do Krainy Amidy wszystkim czuj¹cym istotom i sprawiÌ, by poczu³y one jej niewyobra¿aln¹ doskona³oœÌ. Buddowie, co do jednego, w umys³ach swych przechowuj¹ niniejsz¹ sutrê i chroni¹ absolutnie ka¿dego, kto sutrze siê tej powierza.

Siariputro! Buddowie kierunku pó³nocnego, jak Budda Przewy¿szaj¹cy Wszystko, Budda Najwy¿szy G³os, Budda Niemo¿liwy Do Zranienia, Budda S³oùcem Narodzony, Budda Utkany Œwiat³em, jak i inni im podobni, liczni jak ziarenka piasku rzeki Ganges. Ka¿dy z nich, w swej w³asnej krainie ukazuje wielki i d³ugi jêzyk, opasuj¹cy niepoliczalne wszechœwiaty, by obwieszczaÌ Drogê do Krainy Amidy wszystkim czuj¹cym istotom i sprawiÌ, by poczu³y one jej niewyobra¿aln¹ doskona³oœÌ. Buddowie, co do jednego, w umys³ach swych przechowuj¹ niniejsz¹ sutrê i chroni¹ absolutnie ka¿dego, kto sutrze siê tej powierza.

Siariputro! Buddowie kierunku nadir, jak Budda Lew Dharmy, Budda Œwiat³o Dharmy, Budda Chor¹giew Dharmy, Budda zwany Dharm¹, Budda zwany Wspier¹j¹cy Dharmê, jak i inni im podobni, liczni jak ziarenka piasku rzeki Ganges. Ka¿dy z nich, w swej w³asnej krainie ukazuje wielki i d³ugi jêzyk, opasuj¹cy niepoliczalne wszechœwiaty, by obwieszczaÌ Drogê do Krainy Amidy wszystkim czuj¹cym istotom i sprawiÌ, by poczu³y one jej niewyobra¿aln¹ doskona³oœÌ. Buddowie, co do jednego, w umys³ach swych przechowuj¹ niniejsz¹ sutrê i chroni¹ absolutnie ka¿dego, kto sutrze siê tej powierza.

Siariputro! Buddowie kierunku zenit, jak Budda Czysty G³os, Budda Król Tych, Którym Uda³o Siê ZatrzymaÌ (Ko³o ¯ycia i Œmierci), Budda Woù Kadzid³a, Budda Wonne Œwiat³o, Budda Nieporównanych Ramion, Budda Girlanda Wielokolorowych Klejnotów, Budda Król Komnaty Drzew, Budda Cnota Cennego Kwiatu, Budda Widz¹cy Tylko Prawdê, Budda Góra Równa Szczytowi, jak i inni im podobni, liczni jak ziarenka piasku rzeki Ganges. Ka¿dy z nich, w swej w³asnej krainie ukazuje wielki i d³ugi jêzyk, opasuj¹cy niepoliczalne wszechœwiaty, by obwieszczaÌ Drogê do Krainy Amidy wszystkim czuj¹cym istotom i sprawiÌ, by poczu³y one jej niewyobra¿aln¹ doskona³oœÌ. Buddowie, co do jednego, w umys³ach swych przechowuj¹ niniejsz¹ sutrê i chroni¹ absolutnie ka¿dego, kto sutrze siê tej powierza.

Siariputro! Jak myÂślisz, dlaczego jest powiedziane: „Buddowie, co do jednego, w umysÂłach swych przechowujÂą niniejszÂą sutrĂŞ i chroniÂą absolutnie kaÂżdego, kto sutrze siĂŞ tej powierza”?
Siariputro! Jeœli tylko znajd¹ siê mê¿czyŸni czy kobiety o wystarczaj¹co dobrych warunkach, by us³yszeÌ tê sutrê i poj¹Ì Nauki g³oszone przez wszech Buddów o dzia³aniu Imienia Amidy, co do jednego oni bez wyj¹tku s¹ natychmiast pod opiek¹ wszystkich Buddów i absolutnie ka¿dy z nich doœwiadczy nieodwracalnego satori (Futaiten), jak i dost¹pi najwy¿szego satori bez ograniczeù. Dlatego, Siariputro, wszyscy winni zawierzyÌ memu i pozosta³ych Buddów przekazowi o Krainie Amidy.

Siariputro! Ktokolwiek w chwili obecnej Âślubuje narodziny w Krainie Amidy, ktokolwiek ÂślubowaÂł to w przeszÂłoÂści, czy ktokolwiek zÂłoÂży takowe Âśluby w przyszÂłoÂści, kaÂżdy z osobna i bez wyjÂątku znajdzie siĂŞ w stanie Futaiten i dostÂąpi najwyÂższego satori metodÂą zwanÂą Ojo – narodziny w Czystej Krainie, ktĂłra jest jednako skuteczna w chwili obecnej, jak i w przeszÂłoÂści czy przyszÂłoÂści. Dlatego teÂż, Siariputro, wszyscy mĂŞÂżczyÂźni i kobiety o wystarczajÂąco dobrych warunkach, by usÂłyszeĂŚ te Nauki i im zawierzyĂŚ, winni bez zwÂłoki zÂłoÂżyĂŚ Âśluby powodujÂące ich narodziny w Krainie Amidy (Ojo).

Siariputro! Ja tak ÂślubowaÂłem i dlatego teraz skÂładam hoÂłd NiepojĂŞtym ZasÂługom wszystkich BuddĂłw. A wszyscy Buddowie oddajÂą czeœÌ mnie, ktĂłry przyswoiÂł sobie NiepojĂŞte ZasÂługi. MĂłwiÂą oni: „Buddo Sakyamuni! ZdoÂłaÂłeÂś uczyniĂŚ rzecz nadzwyczajnie trudnÂą i niezwykle rzadkÂą – narodziÂłeÂś siĂŞ w samsarze w Epoce PiĂŞciu SplamieĂą: 1) splamionego czasu, 2) splamionego pojmowania, 3) splamionych warunkĂłw, 4) splamionych istot, 5) splamionego Âżycia. A mimo to dostÂąpiÂłeÂś najwyÂższego satori bez granic i dla dobra wszystkich czujÂących istot nauczasz tej trudnej do pojĂŞcia i uwierzenia Dharmy!”.

Siariputro! Winieneœ pamiêtaÌ, ¿e ja w³aœnie w Czasach Piêciu Splamieù bez w¹tpliwoœci osi¹gn¹³em najwy¿sze satori bez granic dziêki wyjaœnianej tu Dharmie, co jest trudne do uwierzenia i zupe³nie nie do pojêcia!
W tym oto miejscu Budda ukoĂączyÂł nauczanie.
Siariputra i towarzyszÂący mu mnisi wszech ÂświatĂłw, istoty niebiaĂąskie jak i asury sÂłuchajÂące Buddy – wszyscy bez wyjÂątku poczuli w sercach swych zaufanie do Drogi Amidy i kÂłaniajÂąc siĂŞ g³êboko poczĂŞli siĂŞ oddalaĂŚ.
Tak oto Budda Sakyamuni wyÂłoÂżyÂł sutrĂŞ zwanÂą AmidaKyo."

*paramity
W naukach o Zastosowaniu Budda pokaza³, jak nastawienie wyra¿a siê coraz bardziej spontanicznie jako szeœÌ wyzwalaj¹cych dzia³aù (szeœÌ paramit). S¹ one zwane równie¿ dzia³aniami bodisatwy.
1. SzczodroœÌ
2. RozsÂądne zachowanie
3. CierpliwoœÌ
4. Radosny wysiÂłek
5. Medytacja
6. M¹droœÌ

1 ShiHo – Cztery rodzaje klejnotĂłw: zÂłoto, srebro, beryl, krysztaÂł
2 GoKonGoRiki – PiĂŞĂŚ ZdolnoÂści (Mocy) – 1) byĂŚ w stanie umysÂłu Srada (Shinjin), 2) Shojin – byĂŚ w stanie prawidÂłowo praktykowaĂŚ DharmĂŞ, 3) byĂŚ w stanie doÂświadczyĂŚ Nen – samadhi Imienia, 4) Jo – zdolnoœÌ g³êbokiej koncentracji, 5) E – byĂŚ w stanie odbieraĂŚ MÂądroœÌ Buddy.
3 ShichiBoDaiBun – Siedem AspektĂłw UmysÂłu Satori: 1) zdolnoœÌ odró¿niania Dharmy od nie-Dharmy, 2) prawidÂłowe praktykowanie Dharmy, 3) doÂświadczanie radoÂści w obcowaniu z DharmÂą, 4) wolnoœÌ od niedbaÂłoÂści, a uzyskanie komfortu umysÂłu zdyscyplinowanego, 5) zdolnoœÌ Âżycia w rĂłwnowadze umysÂłu zachowujÂącego jednoczeÂśnie g³êboki wglÂąd a naturĂŞ kaÂżdej rzeczy przy peÂłnej koncentracji na Amidzie, 6) zdolnoœÌ pobierania Nauk bezpoÂśrednio od Buddy, 7) brak przywiÂązaĂą przeszkadzajÂących w rozwoju duchowym.
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.036 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 phacaiste-ar-mac-tire opatowek maho x22-team