Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 30, 2024, 03:03:27


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Discovey channel promuje chipowanie ludzi RFID..  (Przeczytany 40007 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
astro
Gość
« Odpowiedz #25 : Maj 25, 2009, 20:01:15 »

  Jakiegokolwiek chipowania na masową skalę nie będzie.Kto się na to zgodzi ?
Co,  roztrzelają Cię jak się nie zgodzisz. Już widzę kilka miliardów ludzi stojących w kolejce, żeby im chipa zamontowali.
To, że jakieś szczególnie chore, patologiczne umysły coś knują , to nic nie znaczy.
Nie czuj się ''ofiarą'' , lecz stań na swoich ''duchowych nogach''.
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2009, 20:44:03 wysłane przez astro » Zapisane
HabibiDah
Gość
« Odpowiedz #26 : Maj 25, 2009, 20:03:52 »

chciałam tylko zwrócić uwagę na to, iż czipowanie powoli staje się rzeczywistością
tylko tyle Panie Szkiełko i Oko Mrugnięcie
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #27 : Maj 25, 2009, 20:12:03 »

Nie Szkiełko i Oko, miła Pani, ale brak paranoicznego strachu przed nowością Mrugnięcie Ja z kolei chciałem zwrócić uwagę, że chipowanie nie oznacza od razu wszystkiego, co najgorsze Mrugnięcie

Pozdrowienia

Tene
Zapisane
Dry007
Gość
« Odpowiedz #28 : Maj 25, 2009, 20:15:20 »

Fakt Tene można przecież sobie wszczepić swój chip z danymi i kontem bankowym Billa G

Mrugnięcie
Zapisane
HabibiDah
Gość
« Odpowiedz #29 : Maj 25, 2009, 20:26:20 »

jednym słowem same plusy Mrugnięcie
Zapisane
wielki budowniczy
Gość
« Odpowiedz #30 : Maj 25, 2009, 21:10:50 »

Cytat: Tenebrael
Ile już dzieci udało się pozabijać demonicznym chipem?;] Ilu dzieciom podniesiono poziom adrenaliny tak, że stały się krwiożerczymi bestiami apokalipsy? ;]
w sumie to zdanie poniżej wskazuje, że na tym, że chipem można powodować wzrost adrenaliny się nie kończy, więc wachlarzyk niekorzystnych dla konsumenta możliwości chipa jest nieco szerszy Mrugnięcie

Cytuj
Wykazano np., że przy pomocy „bio-chipu” można powodować wzrost stężenia adrenaliny we krwi.
Pytanie co jeszcze można? To znaczy kto konkretnie może.
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #31 : Maj 25, 2009, 22:43:33 »

chciałam tylko zwrócić uwagę na to, iż czipowanie powoli staje się rzeczywistością
tylko tyle Panie Szkiełko i Oko Mrugnięcie

  Ty nie zwracaj uwage co tam jakieś obrzygane pijaczyny typu Rockefeler
i inni tworzą w swych paranoicznych umysłach tylko bierz odpowiedzialność za swoje  życie w swoje ręce.
Bo te wszystkie bzdety, tylko odciągają ludzi od swoich własnych problemów!

Taka postawa - ojj..  co to będzie, bo czipować ludzi będą to postawa ''ofiary'' !
O tym  mówił między innymi  David Icke w Brixton Academy dając przykłady z zachowań ludzi, których postawą jest właśnie postawa  ''ofiary'' wobec zewnętrznych rzeczy, zewnętrznych  sił i okoliczności mówiąc: ojj .. co to będzie bo nie starcza mi do pierwszego, ojj co to będzie bo kredety rosną, ojj co to będzie, gdy przejde na emeryturę bo ....? ! itd..
Oglądałaś ten wykład D.ICKE w Brixton ? Jeżeli tak, to co z niego zrozumiałaś, co z niego wziełaś dla siebie ?
Ofiara, to ktoś kto oddaje swój los w czyjeś ręce.
A skoro oddaje - czyli  jest dawcą to w tym świecie energii pojawiają się więc biorcy !
Jest przyczyna, jest i skutek i to wszystko.

Postawa ''ofiary'' - o czym już tu  pisałem, ale napiszę jeszcze raz wygląda nastepująco:
 1. -  Postrzeżenie niepożądanej sytuacji
 2. -  Świadomość sytuacji ( porównywanie )
 3. -  Osądzanie sytuacji jako złej.
 4. -   Ucieczkowe zachowania ( osądzanie , analizowanie )

Więc stan bycia ''ofiarą'' oddająca swój los w ręce innych ludzi to: cierpienie, bezradność, porównywanie,  próba walki, utożsamianie się, próba kontroli, tłumienie emocji i uczuć,  lęk, tworzenie wizji i wyobrażeń przyszłych wydarzeń, analizowanie wydarzeń.

Nie tędy droga do celu !

To Ty decydujesz o swoim życiu, to Ty jesteś jego Panem i jesteś jego Władcą.
Taka  świadomość istnienia niech NIGDY Cię nie opuszcza.
Walcz o swój potencjał bo jesteś energią, która reprezentuje tu pole życia.
Zamiast pławić się w roli ''ofiary'' poszukaj  dowodów na to, że jesteś jednością z Potęga, która Cię stworzyła.
 Zamiast zatwierdzać w swojej podświadomości, że chipowanie staje się rzeczywistością , lepiej ćwicz Merkabę.
Oddychaj codzienie świadomie, a Twoja świadomość będzie się poszerzać, aż w końcu odnajdziesz swoją własną prawdę, która nie ma nic wspólnego z tym co widzisz, słyszysz i o czym mówią i piszą ludzie na zewnątrz.
To nie żadna ezoteryka !
O tym wszystkim mówią i uczą wielkie szkoły rozwoju, a nie ci co bujają w obłokach.
To powrót do własnego Domu, do swojej pierwotnej, doskonałej świadomości.
Więc życie i pobyt tutaj to proces przebudzenia. To cudowna przygoda w głąb swego serca, która zarazem  poszerza świadomość tak, że obejmujesz nią cały świat.

To tyle, bo odnoszę wrażenie, że i tak rozmawiam z samym sobą.

 


« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2009, 23:04:10 wysłane przez astro » Zapisane
wielki budowniczy
Gość
« Odpowiedz #32 : Maj 25, 2009, 23:31:08 »

Cytuj
To Ty decydujesz o swoim życiu, to Ty jesteś jego Panem i jesteś jego Władcą.
wyjątkiem jest, kiedy prawo nakazywałoby panu i władcy swojego życia wszczepianie takiego urządzenia, sadze że kiedy to się wprowadzi na dobre, posiadanie takiego czipa będzie obowiązkowe jak wyrobienie dowodu osobistego , inne formy dokumentów pewnie przestaną obowiązywać, a ktoś może najzwyczajniej nie mieć ochoty nosić tego we własnym ciele Z politowaniem
Cytuj
Oddychaj codzienie świadomie, a Twoja świadomość będzie się poszerzać, aż w końcu odnajdziesz swoją własną prawdę, która nie ma nic wspólnego z tym co widzisz, słyszysz i o czym mówią i piszą ludzie na zewnątrz.
To nie żadna ezoteryka !
O tym wszystkim mówią i uczą wielkie szkoły rozwoju, a nie ci co bujają w obłokach.
To powrót do własnego Domu, do swojej pierwotnej, doskonałej świadomości.
Więc życie i pobyt tutaj to proces przebudzenia, to cudowna przygoda w głąb własnego serca, która zarazem  poszerza  świadomość tak, że obejmujesz nią cały świat.
taka własna prawda, która nie ma nic wspólnego z tym co widzisz, słyszysz i o czym mówią inni to już urojenia a nie żadna ezoteryka Niezdecydowany lżej mówiąc "swój świat" opierający się na bardzo subiektywnych przekonaniach, często nieodzwierciedlających rzeczywistości Z politowaniem

a reszta paplaniny, że życie na ziemi, to proces przebudzenia to Twoja religia, być może prawda byłaby dla Ciebie bolesna gdyby okazało się, że jedynym sensem życia jest przetrwanie gatunku, a śmierć jest końcem, świadomość (umysł) rozpada się z chwilą śmierci jako produkt mózgu i cześć pieśni.

Tak jak część natury stała się tobą, tak później możesz rozpaść się na wszystkie składowe i powrócić do natury już nie jako 'Ty' czyli ten umysł. Nawet istnienie wyższej świadomości wszechrzeczy (boga) nie oznaczałoby tego, że życie ludzkie po śmierci będzie toczyć się nadal Niezdecydowany co ma jedno do drugiego.
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2009, 23:49:26 wysłane przez wielki budowniczy » Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #33 : Maj 25, 2009, 23:50:23 »

a reszta paplaniny, że życie na ziemi, to proces przebudzenia to Twoja religia, być może prawda byłaby dla Ciebie bolesna gdyby okazało się, że jedynym sensem życia jest przetrwanie gatunku, a śmierć jest końcem, świadomość (umysł) rozpada się z chwilą śmierci jako produkt mózgu i cześć pieśni.

Takie dyskusje, które próbujesz tu wnosić to sobie prowadź na osiedlowych  podwórkach z kolesiami przy piwie, a nie na światowych internetowtch forach.Im możesz tłumaczyć, że świadomość (umysł) rozpada się z chwilą śmierci jako produkt mózgu i cześć pieśni, to może Ci uwierzą ?

Chcesz obwieścić światu, że jesteś, czy jesteś kolejnym  internetowym trolem ?
Zapisane
wielki budowniczy
Gość
« Odpowiedz #34 : Maj 26, 2009, 00:35:47 »

Cytat: astro
Takie dyskusje, które próbujesz tu wnosić to sobie prowadź na osiedlowych  podwórkach z kolesiami przy piwie, a nie na światowych internetowtch forach.Im możesz tłumaczyć, że świadomość (umysł) rozpada się z chwilą śmierci jako produkt mózgu i cześć pieśni, to może Ci uwierzą ?
Bo tak to wygląda niestety, a wierzyć możesz sobie w co chcesz. Smutne spojrzenie na sprawę i wbrew pozorom jakie podrzuca Ci twoja świadomość nie można tego przecież wykluczyć. A skoro nie można tego sprawdzić, więc po co się tak spieniasz, możesz nie mieć racji jak i ja mogę jej nie mieć w tym stwierdzeniu, pamiętaj jednak, że wiara to pewność bez powodu... Światowe forum tworzą ludzie, którzy potrafią patrzeć nie tylko jednostronnie, tak patrzą ludzie ograniczeni, może tak jest im prościej, nie wnikam. Nie napisałem przecież, że musi tak być, albo, że jest tak na pewno, nic jednak nie wskazuje, że tak nie jest, a wierzyć można w co kto ma ochotę... Z politowaniem
Jak dla mnie rozmowa z kimś, kto nie cechuje się jednobiegunowym myśleniem, może być rozwijająca nawet na osiedlowym podwórku, oczywiście do pewnej ilości spożywanego trunku, za to rozmowa z kimś takim jak choćby Ty, niestety chyba nie ;/

Próbujesz wywołać u mnie poczucie winy (, tania zagrywka stosowana jeszcze wśród przedszkolaków, za to jakichś argumentów przedstawić to nie bardzo potrafisz, gdyż takich jak wiadomo nawet nie ma. Także nie udało Ci się Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Maj 26, 2009, 00:38:30 wysłane przez wielki budowniczy » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #35 : Maj 26, 2009, 13:47:15 »

Wiek XXI będzie albo wiekiem ducha albo go nie będzie wcale.
André Malaraux
(francuski pisarz i publicysta, minister kultury Francji za czasów prezydentury generała de Gaulle'a, o przyszłości ludzkiej cywilizacji i świadomości...)

EDIT:

Tene, sprawa ostatecznie jest antropologiczna dotyczy wartości, które mają stanowić fundament kultury.
Przypomniało mi się słuchowisko z radia studenckiego z czasu moich studiów, oparte na opowiadaniu S-F kumpla. Kumpel napisał opowiadanie, w którym obrazował kolejne etapy rozwoju technologicznego. Streścić to można w tym, ze technokraci tworzyli i skłaniali ludzi do "łykania" każdej nowinki technologicznej, aż z człowieka został jedynie mózg podłączony do komputera. Każda zmiana była racjonalna: wszczepili mu czipa, potem wymienili oczy, aby widział w szerszym spektrum, potem zmienili układ trawienny, aby nie musiał jeść tylko pić jakąś miksturę, a potem - jako, że wszystko ma miejsce w mózgu - pozbawiono człowieka nóg, następnie rąk i na końcu został mózg, podłączony do komputera, który maszyna mogła dostarczać mu wrażeń...

Wszystko było racjonalne i korzystne, tyle, że człowiek przestał istnieć. Zostało tylko niewielu programistów, którzy mogli robić z ludźmi, UPS, z ich mózgami, co chcieli.

Kultura ludzka istnieje na styku mitu i technologii. Jeden przenika drugi i każdy ma swoją rolę. Jeden odpowiada za sens życia, a drugi przekształca środowisko przyrody. Nie szukaj zatem w mitach uzasadnień i dowodów, albowiem tu mieszczą się wybory aksjomatów i podstawowych wartości, na których człowiek życie i swą kulturę.

Dlatego wybierając wolność, integralność i autonomię zarezerwowałem sobie czipa do kluczy i jest to mój wybór! Będę natomiast domagał się respektowania prawa osoby ludzkiej do wolności, autonomii, integralności i prywatności, a jeśli ktoś będzie chciał zwiększać "poczucie bezpieczeństwa społecznego", to zaproponuje drogę reform społecznych i przemiany moralnej ludzi, a nie sprzedawania ludziom broni, wszczepiania im czipów czy jakiejkolwiek innej technologi dla ich dobra...
Takie zabiegi pozbawiają ludzi ostatecznie człowieczeństwa i zamieniają w zewnątrzsterowne roboty.

Jeśli Ty wybierasz taka opcję, bo jest ona dla Ciebie korzysta, to sorry, ale będziemy w opozycji, bo taka kultura jest im obca, bo tu nie chodzi o "korzyści", tylko o wizję tego kim jest i ma być człowiek...

Dlatego tak ważna jest wiedza dotycząca tego kim jest człowiek, co jak widać choćby na przykładzie filmiku o FBI, które ścigało matkę, bo nie chciała poddać dziecka chemioterapii, tylko leczyć go "metodami indiańskimi". Sąd odniósł się do autorytetu "nauki" i miał gdzieś alternatywne metody leczenia. Matce odebrał prawa rodzicielskie, opierając się na "zachodniej wiedzy medycznej".
[Swoją drogą, kiedyś była podobna sprawa w USA, ale wówczas sąd decyzję o leczeniu oddał w ręce rodziców. Teraz stało się odwrotnie)
A co jeśli weźmiemy teraz pod uwagę odkrycia np. Wintera, który nie ma wstępu do USA? W świetle jego wiedzy  DNA ma określoną konstrukcję i czipowanie ludzi odbiera DNA jego funkcje, bo może być manipulowane energetycznie na niskich częstotliwościach... Czy chcący czipować uznają takie argumenty, jeśli nawet jest to wiara człowieka? Jeśli ten człowiek będzie im mówił, że w ten sposób, nie rozumiejąc przeznaczenia DNA niszczą sens istnienia człowieka?
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=96.0

Swoją drogą NA NISKICH CZĘSTOTLIWOŚCIACH! ASTRO! Zobacz na jakich falach działa mózg. Jak chcesz manipulować mózgiem człowieka, którego fale mierzy się w przedziale od 0,5Hz do 100Hz falami mierzonymi w Giga Hertzach? Nie wiem jak to działa, ale chyba grzebią jakoś chyba w tym przedziale. Parę osób pisało tu na forum, ze słyszy w uszach jakieś dźwięki identyfikowane jako dźwięki czwartej gęstości. Mrugnięcie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fale_m%C3%B3zgowe

Myślę, że nieprzypadkowo w latach 60-tych pojawiły się teorie podmiotowosci... Ludzie zauważyli, że system kapitalistyczny ich niszczy i pojawiła się kontrkultura lat 60-tych, negująca technologie niszczące człowieka i środowisko, system mass mediów piorących ludziom mózgi oraz system szkolnictwa niszczący indywidualność.
Można by o tym pisać długo i wiele. Wiele osób pewnie zna poniższy klip - to te same klimaty:
<a href="http://www.youtube.com/v/TEWPALdPWWU&amp;hl=pl&amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/TEWPALdPWWU&amp;hl=pl&amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/TEWPALdPWWU&amp;hl=pl&amp;fs=1&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/TEWPALdPWWU&amp;hl=pl&amp;fs=1&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;&lt;/object&gt;</a>

A jeśli kogoś temat interesuje głębiej, to  polecam starą już książkę (chyba z 1975 r.) "Drogi kontrkultury" Aldony Jawłowskiej, która drobiazgowo opisała rewolte lat 60-tych, zamieszczając wiele dokumentów i manifestów z tamtych czasów.

albo nowszą analize Neila Postmana pt.
Technopol. Triumf techniki nad kulturą


"Książka opowiadająca się za ludzką autonomią, wolnością i twórczością. Błyskotliwy pamflet nie tyle na technikę, ile na stechnicyzowanych ludzi owładniętych ideą, że środki techniczne mogą ich wyręczyć w myśleniu i działaniu."
http://merlin.pl/Technopol-Triumf-techniki-nad-kultura_Neil-Postman/browse/product/1,354403.html


Już Karl Popper pisał, że technokratyczna racjonalizacja niszczy ludzkiego ducha. Dzisiaj technokraci dobierają się do naszego ciała. I niech SOBIE chłopaki z "Krzemowej Doliny" wszczepiają co chcą.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dolina_Krzemowa
Od innych ludzi niech się odwalą...

W szerszej perspektywie obecne procesy możemy określić na Janem Pawłem II sporem cywilizacji śmierci z cywilizacją życia. Musimy odpowiedzieć sobie na nowo na pytanie "Kim jest człowiek" i wybrać wartości, na których ma opierać się życie człowieka i społeczeństw w przyszłości. Wiek XXI będzie albo wiekiem ducha albo go nie będzie wcale...

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Maj 26, 2009, 15:14:39 wysłane przez Leszek » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #36 : Maj 26, 2009, 15:29:39 »

Leszek:

Jeśli chodzi o decyzję sądu w sprawie tej kobiety i chorego dziecka, to się z nią (decyzją) w pełni zgadzam. Cały problem polegał na tym, że chodzi o dziecko, które samo nie może o sobie decydować. W związku z tym za jego zdrowie odpowiedzialna jest matka. Teoretycznie wybrała pewne rozwiązanie, ale nie do końca. Otóż to, że chemioterapia pomaga w przypadku raka, zostało potwierdzone. Nigdzie natomiast nie ma dowodów na skuteczność "terapii alternatywnych". Matka więc, uznając swoją wiarę w te terapie postawiła nie SWOJE życie na szali, a życie INNEJ OSOBY. Dlatego nie dziwię się, że sąd zadecydował o odszukaniu dziecka i matki, i poddaniu dziecka tej terapii, która została sprawdzona.

Możesz zaoponować, że przecież medycyna szamańska może to samo. Nie kwestionuję tego. Tyle, że żaden szaman nie był skory wyjawić swoich praktyk i poddać ich rzetelnym, naukowym badaniom. Przede wszystkim - związanych z efektami takiego leczenia. Gdyby ludzie ci (szamani i inni, stosujący medycynę alternatywną) tak panicznie nie bali się weryfikacji, możliwe, że sytuacja byłaby inna.

Co do chipów, to myślę, że boisz się nowości. Weźmy na przykład dowody osobiste. Nigdzie nie piszesz o tym, jak dowody zniewalają ludzi, jak pozwalają na ich identyfikację w każdym miejscu i czasie przez policję (i wiele innych służb i instytucji). A przecież to takie samo (ekhem) "zniewolenie". Tyle, że dowody są już tak powszechne, że nikt się ich nie boi, nikt nie szuka w nich "narzędzia odczłowieczenia". To samo można powiedzieć choćby o telefonach komórkowych.

Myślę, że kluczową sprawą, która wywołuje taki opór, sprzeciw i strach, jest to, że chip będzie w ciele. Sądzę, ze gdyby miał działać tak samo, ale być w noszonej w portfelu karcie magnetycznej, albo przylepiony na ciele, strach byłby kilka razy mniejszy. A właśnie ingerowanie w ciało przywołuje porownania do cyborgów, ludzi-roboty, wywołuje coraz bardziej fantastyczne wizje o chipach kontrolujących umysł, zczytujących informacje z mózgu i takie tam.
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #37 : Maj 26, 2009, 16:28:56 »

Tene, wiec naprawdę zostaw sobie tylko mózg. Tak jest korzystniej. I nie bój się. Wiesz ile jest z tego korzyści? Nie musisz jeść, pić, nigdzie łazić. Masz tylko impulsy prosto do mózgu i dużo, dużo czasu dla siebie...
Niech Cię to nie przeraża, przyzwyczaisz się. Ludzie zawsze boja się nowości, a potem okazuje się, że jest fajnie... I piszę tak, bo Ci Krzemowej Doliny i nie tylko zresztą, naprawdę obstają za technologicznym ulepszaniem ludzi. Było to w wielu wywiadach.
Mi się to nie podoba. A w świetle badań WIntera nad energetycznym wymiarem funkcjonowania biologii już zupełnie. W tej perspektywie można byłoby Cię uznać za tubę jak to określała forumowa  Kiara "istot syntetycznych"...
Tene, jak wybieram po prostu inne wartości...

Skąd wiesz czy dziecko nie uciekło RAZEM z matką, skoro mogło zostać z ojcem?
Poza tym gdzie jest szacunek dla odmiennej tradycji leczniczej? To co zrobili to przemoc w majestacie prawa. Sprawa, o które pisałem wcześniej, że rodzice zdecydowali o tym czy leczyć dziecko czy nie skończyła się zgonem dziecka, ale rodzaj "choroby" i wiek, w którym dopadła ona dziecko wskazywał na taką wolę duchów plemiennych i zgadzali się z tym współplemieńcy. Sąd dał jednak prawo rodzicom do podjęcia decyzji. Tutaj odbiera im się to prawo..
W zalezności od kontekstu, w którym będziemy to rozpatrywać, będziemy inaczej oceniać. Jehowi, też nie pozwalaja sobie wpuszczać obcej krwi i też sa problemy moralne, bo co zrobić jak nie ma zamiennika krwi i dziecko umiera? W ich wierze tak jest lepiej i co, będziesz odbierał rodzicom prawa rodzicielskie, gdy będa skazywac dziecko na śmierć wg lekarzy i na.. łaskę wg nich samych?
Sprawa jest bardziej złożona...

Kara powinna być adekwatna do czynu, a ściganie przestępstw efektywne. Tu powinna byc równowaga. Te wyniki badań, o których piszesz to propaganda, nic więcej. Wystarczy pomyśleć: czy złodziej przestanie kraść samochody jeśli dostanie za kradzież (kwalifikowaną jako "użyczenie") 12 godzin odsiadki? Niech złapią go za każdym razem... Co ma do stracenia? 12 godzin... A jak się uda? Super samochód.. Rozumiem jednak, że należałoby wtedy ludzi zaczipować i nie reformowac społeczeństwa i wychowywac też dzieci na przyzwoitych ludzi.... po co skoro są czipy...

Wiesz co można tak bez końca.... Szamani....
Szamani nie mają oporu na zdradzanie wiedzy. WInter opisuje badania z ich udziałem.
Ty stawiasz teze, że oni uciekają przez weryfikacją... Nie ma sensu taka rozmowa. Faktycznie powinienes się wystrzegać zdań, gdy nie sprawdziłeś jak się spraw mają.

Chemioterapia skuteczna? W ilu procentach? Na jak długo?
CI, co ją wymyślili na bazie cyklonu B, trzepią na tym niezła kasę. Akurat tydzien temu ktoś mi powiedział, że jej matke zabili chemioterapią. Jak chcesz znajde ta osobe i dam CI namiary na zrozpaczonego męża i ojca, który grzebiąc w necie dotarł do medycyny komórkowej, która wyjaśnia dlaczego ta terapia niszczy zdrowie.
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?board=18.0

Widzę, że w kwestii czipów myslisz jak technokrata... Dla mnie obce jest to myślenie. Utożsamiam je z tzw., cywilizacją śmierci.
Dlatego powtórze tylko to, co napisałem wcześniej:
Wiek XXI będzie albo wiekiem ducha albo go nie będzie wcale.
André Malaraux
(francuski pisarz i publicysta, minister kultury Francji za czasów prezydentury generała de Gaulle'a, o przyszłości ludzkiej cywilizacji i świadomości...)

« Ostatnia zmiana: Maj 26, 2009, 16:47:50 wysłane przez Leszek » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #38 : Maj 26, 2009, 17:19:30 »

Odpowiem Ci, Leszku, szybko, bo muszę się brać do roboty zaraz.

Tak krytykujesz władzę techniki nad człowiekiem. Obawiasz się jej wpływu, zniewolenia przez technikę. Jednak zadaj sobie pytanie: "Czy zdaję sobie sprawę, jak wielki wpływ technika JUŻ na mnie ma?". Rozejrzyj się dookoła. Zobacz, ile jest urządzeń, które używasz wręcz bezrefleksyjnie, a które sprawiają, że jesteś "podłączony" do świata.

Weź choćby ten komputer. Czy gdybyś go nie miał, wiedziałbyś w ogóle o jakichkolwiek teoriach spiskowych? Czy w ogóle zastanawiałbyś się nad tym? Zapewne nie. A przecież to technika umożliwia Ci taki dostęp.

Piszę to, bo kiedyś myślałem podobnie jak Ty. Bolało mnie, że człowiek odchodzi od natury, od człowieczeństwa. A jako ze lubię eksperymentować, to zrobiłem na sobie mały sprawdzian. Przez bite 2 tygodnie odizolowałem się od wszelkiej techniki:

1. Nie używałem komputera.
2. Odłączyłem telewizor.
3. Odstawiłem telefon.
4. To samo z samochodem.
5. Nie zapalałem światła.
6. Odłączyłem wszelki prąd.
7. Zakręciłem gaz

(Jedynie pozostawiłem sobie wodę, bo alternatywny dostęp do niej w dzisiejszych czasach byłby raczej niemożliwy).

Początkowo było ciekawie. Jadłem same surowe rzeczy (bo jak je tu ugotować bez ogniska?), czytałem książki (cisza, spokój), chodziłem spać o zachodzie słońca (czasem trochę później, dzięki świeczkom), a wstawałem o świcie. Było ciekawie, czułem się wolny. Ale po kilku dniach przestało być ciekawie. Czułem się wyobcowany (bo spotkanie ze znajomym równało się drałowaniu przez pół miasta na piechotę), niedoinformowany (bo skąd?), nawet świerze jedzenie przestało mi smakować. Kiedy 2 tygodnie dobniegały końca, już się nie mogłem doczekać.

Początkowo było... dziwnie. Zauważyłem, jak bardzo jestem do techniki uzależniony. Jak wiele rzeczy nawet nie zauważałem.

Ale potem to uczucie zniknęło. Stwierdziłem - skoro jest technika, i pomaga mi w kontaktach ze swiatem, w życiu... to po co ją tępić? Po co mieć żal do czegoś, co na dłuższą metę sprawia, że żyje mi się lepiej?


Stąd nie boję się już techniki. Nie patrzę "zero-jedynkowo" - "człowiek-robot", albo "człowiek-człowiek".

Też radzę Ci zrobić taki eksperyment. Tylko w pełni, bez "dawania sobie luzu". Możliwe, że dostrzeżesz, że technika w Twoim życiu nie musi wprowadzać wcale chipów, by Cię "posiąść" - ona już Cię ma. I jest Ci z tym zupełnie dobrze, o czym swiadczy choćby to, że piszesz na tym komputerze. Moze wtedy dostrzeżesz różnicę między "technokracją" a "wspołpracą z techniką"...
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #39 : Maj 26, 2009, 17:57:15 »

ASTRO! Zobacz na jakich falach działa mózg. Jak chcesz manipulować mózgiem człowieka, którego fale mierzy się w przedziale od 0,5Hz do 100Hz falami mierzonymi w Giga Hertzach?[/b] Nie wiem jak to działa, ale chyba grzebią jakoś chyba w tym przedziale. Parę osób pisało tu na forum, ze słyszy w uszach jakieś dźwięki identyfikowane jako dźwięki czwartej gęstości. Mrugnięcie

Może bardziej precyzyjniej to ujmę.Niewątpliwie mózg działa w przedziale niskich częstotliwości  od kilku do kilkudziesięciu Herz.
Więc chcąc zaburzyć pracę mózgu należy w tym przedziale generować impulsy elektryczne.I to nie jest problem, jeżeli w orgniźmie człowieka jest zamontowane urządzenie ( np.chip ), który wytwarzał będzie impulsy elektryczne o takiej częstotliwości, czyli bardzo niskich częstotliwości.Jednak tu wcześniej podjęliśmy temat komunikacji owego chipu z nadajnikiem ( satelita lub stacja naziemna ), która komunikuje się na bardzo wysokich częstotliwościach ( rzędu kiladziesiąt GHz) przekazując właśnie taką drogą radiową odpowiednie sygnały sterujące (instrukcje ) do chipa.
Poruszyłem wcześniej temat tych słyszalnych dzwięków po stronie  lewej półkuli mózgowej, bo ich u siebie zauważyłem i minęło kilka miesięcy i nadal je słyszę.Thotal i Kiara potwierdziła, że też słyszy.
Słyszę ich nadal i codziennie, czyli one nie ustepują.Są to dzwięki o wysokich częstotliwościach rzędu 16- 18 kHz , więc istniejące na granicy słyszalności ludzkiego ucha.
Nie wiem z czym to jest związane, więc nic na ten temat nie powiem.
« Ostatnia zmiana: Maj 26, 2009, 17:58:52 wysłane przez astro » Zapisane
HabibiDah
Gość
« Odpowiedz #40 : Maj 26, 2009, 19:37:16 »


Taka postawa - ojj..  co to będzie, bo czipować ludzi będą to postawa ''ofiary'' !
(..) ojj .. co to będzie bo nie starcza mi do pierwszego, ojj co to będzie bo kredety rosną, ojj co to będzie, gdy przejde na emeryturę bo ....? ! itd..


ciekawe że wiesz o mnie więcej niż ja sama Uśmiech

świadomość ofiary..  jeśli chcesz wiedzieć to czipowanie i cała reszta bardziej mnie śmieszy niż przeraża. Nie wiem czemu. Mam po prostu wrażenie, że to jest gdzies obok, że to nie ja. W ogóle ostatnio na wszystko patrzę jakby z boku, jakbym była obserwatorem i dobrze sie przy tym bawię Uśmiech

jak mawiał Gombro "spoglądam na rodzinę ludzką nie przynależąc do niej wcale. patrzę na waszą degrengoladę, na wasz odwieczny taniec ku zatraceniu"

nie musisz mnie uświadamiać, że każdy kreuje swą rzecztwistość w kazdym momencie swego życia, świadomie czy nie. to dla mnie oczywistość.

dzięki za cenne uwagi o medytacji Uśmiech

pozdrawiam Mrugnięcie
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #41 : Maj 26, 2009, 20:32:06 »


świadomość ofiary..  jeśli chcesz wiedzieć to czipowanie i cała reszta bardziej mnie śmieszy niż przeraża. Nie wiem czemu. Mam po prostu wrażenie, że to jest gdzies obok, że to nie ja. W ogóle ostatnio na wszystko patrzę jakby z boku, jakbym była obserwatorem i dobrze sie przy tym bawię Uśmiech

jak mawiał Gombro "spoglądam na rodzinę ludzką nie przynależąc do niej wcale. patrzę na waszą degrengoladę, na wasz odwieczny taniec ku zatraceniu"

nie musisz mnie uświadamiać, że każdy kreuje swą rzecztwistość w kazdym momencie swego życia, świadomie czy nie. to dla mnie oczywistość.

dzięki za cenne uwagi o medytacji Uśmiech


No i słusznie.Masz dobre (oczywiście moim zdaniem ) podejście do tematu.Jednak wcześniej chciałaś stanowczo uświadomić czytelników forum, że chipowanie staje się rzeczywistością. Jednak docierają do nas przez internet różne wizje i scenariusze tego tematu.
 O wiele ważniejsza  moim zdaniem jest tu postawa człowieka i świadomość tego co się dzieje.A świadomość tego co się dzieje, jest relatywnie zgodna z naszą własną świadomością lub raczej samoświadomością.
Stąd mój poprzedni post, w którym w szkolny sposób
chciałem powiedzieć, że wiele patologii społecznych bierze się stąd, że  ludzie poprostu oddają swój los w obce ręce.
Oddają nieświadomie, ponieważ wynika to z tzw.odwiecznie zakorzenionej postawy ''ofiary''. Mówiąc krótko ludzie zawsze chcieli władców, królów, zarządców, pośredników pomiędzy nimi, a ''Bogiem'' ( czyli kapłanów ), czyli chcieli zrzucić odpowiedzialność za swój rozwój i życie na kogoś innego.
Tymczasem człowiek świadomy nie potrzebuje żadnej władzy, żadnych systemów politycznych, religijnych, nie potrzebuje, a więc i nie żyje według jakiś standardów ustalonych przez kogoś innego, ponieważ jest świadomy tego, że jest w stanie bez problemu rozwijać się, bez obcych swemu sercu ideii.

Osobiście bardziej interesują mnie przyczyny tego co się dzieje niż skutki.Czyli zrozumienie przyczyny to droga do tego, aby ją zmienić, a jeżeli  zmienimy ją to zmieni się skutek.
Lecz w zadziwiający sposób ludzie chcą rozmawiać bardziej o skutkach.
Więc cały  natłok informacji  wygląda tak - dzieje się to , dzieje się tamto, tylko.... dlaczego się dzieje..  oto  jest pytanie... ? Pytanie prowadzące do rozwiązania problemu !
Potężna ilość informacji, która o negatywnym zabarwieniu dociera do Nas ( tak działają głównie media ) bez wyjaśnienia lub prób wyjaśnienia przyczyn powoduje u ludzi bunt, opozycję, lęk, utratę psychicznej równowagi i wycofywanie emocji z tym związanych ze świadomości ( blokady energetyczne w organiźmie), czyli tłumienie życia, powoduje, że coraz mniej myślimy pozytywnie, co odbiera nam siłę woli , życiowe energie, prowadzi do psychoz, różnych chorób i przedwczesnej śmierci.
Oto efekt rozsiewania tzw. negatywnych  informacji tego co się dzieje na świecie,
bez poszukiwania i wyjaśniania przyczyn.Czyli stwierdzamy tylko fakty, które koniec końcem powodują przekonanie, że żyjemy w złym, podłym, niesprawiedliwym świecie.A skoro uznamy na podstawie natłoku napływających zewsząd tego typu informacji, że to prawda, to to wszystko staje się dla Nas samospełniającą się przepowiednią, staje się dla Nas własną rzeczywistością !!!



Tak przy okazji tylko spytam, czy Ty masz jakieś ''korzenie'' arabskie ?
« Ostatnia zmiana: Maj 26, 2009, 21:28:09 wysłane przez astro » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #42 : Maj 26, 2009, 22:09:28 »

Astro - Co do większości tego, co piszesz, się zgadzam, jednak nie zgodzę się co do tego, że władza powstała, bo człowiek sam jej chciał, a mógłby nie mieć i byłoby dobrze. Powstanie dużych, scentralizowanych ośrodków władzy jest skutkiem rozwoju społecznego i tworzenia się zorganizowanych grup. O ile kilkuosobowe plemię bezproblemowo może sobie poradzić bez władcy, o tyle w plemieniu 30-to osobowym różnice zdań mogą być już zbyt duże, by dało się je rozwiązać bez jednego, "wywyższonego" decydenta.

Można powiedzieć: "ale jest demokracja bezpośrednia! Po co nam wybierani władcy?" Z prostej przyczyny. W demokracji ateńskiej głosowało relatywnie niewielu obywateli. Stąd każde prawo, sojusz czy wojnę można było ustalać publicznie, i każdy miał głos. Ale w kraju liczącym np 2 miliardy ludzi referendum nad każdą uchwałą byłoby samobójstwem.

Tak więc im większe społeczeństwo, tym większa władza konieczna do jego utrzymania.
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #43 : Maj 26, 2009, 22:23:18 »

Astro - Co do większości tego, co piszesz, się zgadzam, jednak nie zgodzę się co do tego, że władza powstała, bo człowiek sam jej chciał, a mógłby nie mieć i byłoby dobrze. Powstanie dużych, scentralizowanych ośrodków władzy jest skutkiem rozwoju społecznego i tworzenia się zorganizowanych grup. O ile kilkuosobowe plemię bezproblemowo może sobie poradzić bez władcy, o tyle w plemieniu 30-to osobowym różnice zdań mogą być już zbyt duże, by dało się je rozwiązać bez jednego, "wywyższonego" decydenta.

Można powiedzieć: "ale jest demokracja bezpośrednia! Po co nam wybierani władcy?" Z prostej przyczyny. W demokracji ateńskiej głosowało relatywnie niewielu obywateli. Stąd każde prawo, sojusz czy wojnę można było ustalać publicznie, i każdy miał głos. Ale w kraju liczącym np 2 miliardy ludzi referendum nad każdą uchwałą byłoby samobójstwem.

Tak więc im większe społeczeństwo, tym większa władza konieczna do jego utrzymania.

Mówimy tu o dwóch, czy nawet trzech  różnych rzeczach naraz.
 1.Pierwsza rzecz, to taka, że tak się formowało przez wieki społeczeństwo, dlatego i tylko dlatego, że ludzie nie widzieli lepszych innych możliwości rozwiązań  organizacji życia społecznego.
 2.Nie widzieli, nie wyobrażali sobie, ponieważ ich świadomość taka kiedyś była, jaka była ( nazwijmy ją plemienna ) lecz dzisiaj jest dalej plemienna, tylko zmieniło się jej ''opakowanie''.
 3.Ta świadomość tej kiedyś plemiennej organizacji życia społecznego
miała wówczas i ma dzisiaj ten sam wspólny mianownik.Nazywa się on walka o przetrwanie.
Wyraża się to w takich samych formach jak kiedyś - dominacji, walce o władzę, wpływy, tytuły, itd..itp...
Tak, że medal ma dwie strony.
Z jednej strony pozytywny - a no bo im większe społeczeństwo tym większa pasuje władza, z drugiej negatywny - władzę tworzą ludzie o różnym poziomie patologi jednostki, która przekłada się na patologie społeczną.
Więc z tego tytułu tyle brudów, śmieci co potwierdza na co dzień proza życia.
Jednak co wcześniej napisałem, człowiek świadomy nie potrzebuje władzy, przynajmniej w takiej formie i kształcie, który według mnie jest archaiczny.
« Ostatnia zmiana: Maj 26, 2009, 22:43:52 wysłane przez astro » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #44 : Maj 27, 2009, 00:12:45 »

Otóż to, że chemioterapia pomaga w przypadku raka, zostało potwierdzone.







Plik w PDF:
http://www.dr-rath-koalicja.pl/pdf-files/kurs_podstawowy_medycyna_komorkowa_17-4-08.pdf
Kurs podstawowy Medycyna Komórkowa [/color](PDF, 9.7 MB)
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #45 : Maj 27, 2009, 06:50:36 »

Leszek - ale my tu nie mówimy o medycynie komórkowej czy witaminach, a o szamańskich metodach leczenia. To dwie różne sprawy.

Astro - ok, wszystko pięknie-ładnie. Tylko w takim razie wskaż mi pełną, nie-utopijną metodę organizacji społeczeństwa, która nie zakładałaby jakiejkolwiek władzy, przewodnictwa etc. Pamiętaj przy tym, że mówimy o złożonym społeczeństwie (nawet zakładając brak walki), w którym nie jest możliwa samowystarczalność mniejszych grupek, gdyż jest zbyt wiele współzależności (nie mówię tu o władzy, ale choćby o produkcji czy usługach). Wskaż mi taki model - wtedy można będzie porównać i ocenić, czy faktycznie organizacja społeczna na zasadzie władzy nie jest jedyną możliwą drogą. Bo moim zdaniem to, co piszesz, ładnie brzmi w słowach i ogólnikach, jednak nie miałoby szans w praktycznym zastosowaniu, gdy ogólniki trzeba by przełożyć na konkrety. Ale mogę się mylić, dlatego zadałem to pytanie - byś mógł wyłożyć alternatywę.
« Ostatnia zmiana: Maj 27, 2009, 06:50:53 wysłane przez Tenebrael » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #46 : Maj 27, 2009, 11:25:15 »

Leszek - ale my tu nie mówimy o medycynie komórkowej czy witaminach, a o szamańskich metodach leczenia. To dwie różne sprawy.
Nie mam czasu na dyskusje, wiec wrzucam to co uważam za cenne. A czym się różni szamańska metoda od medycyny komórkowej w aspekcie używania substancji roślinnych? Wiesz? 
Moja rada jest taka. Zamiast zajmować się piętnastoma rzeczami powierzchownie. Zajmij się trzema, czterema głębiej..

Jeśli chodzi o eksperyment "bliżej natury", o którym piszesz, to... nie wiem co Ci napisać. Mi wystarczy kilka dni w dziczy w lesie... Takie eksperymenty były przeprowadzane w skali małych miasteczek w USA, gdzie ludziom zabierano radia, telewizory. Zostawili im tylko lodówki. Wszystko trwało miesiąc i wniosków było dużo więcej.  Wniosków stricte socjologicznych - od uzależnień od techniki po przemianę więzi społecznej.

Odnośnie człowieka i natury dobre są analizy  Daniela Bella (np. Kulturowe sprzeczności kapitalizmu) który opisywał jak zmieniają się zachowania i świadomość człowieka w świecie, w którym dzięki technice uniezależnił się on w dużym stopniu od przyrody. Próbował nawet zrobić typologię zmiany społecznej w zależności od stopnia "opanowania" przez człowieka przyrody.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Daniel_Bell
Rzetelny opis wymagałby pisania i pisania, bo krótkie zdania niosą w sobie wiele uproszczeń. Nie mam na to czasu.
Podałem namiary na książki. Jak kogoś to interesuje to sobie sięgnie.

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Maj 27, 2009, 11:44:17 wysłane przez Leszek » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #47 : Maj 27, 2009, 11:40:55 »

Leszek - dobrze jednak, byś wiedział, CO wklejasz. Bo mylisz tutaj dwa podstawowe pojęcia: "szamanizm" i "zielarstwo". A to zdecydowanie nie jest to samo.
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #48 : Maj 27, 2009, 11:52:34 »

Leszek - dobrze jednak, byś wiedział, CO wklejasz. Bo mylisz tutaj dwa podstawowe pojęcia: "szamanizm" i "zielarstwo". A to zdecydowanie nie jest to samo.
Powiedz jak rozgraniczasz te terminy i jak one mają się do tradycyjnych znaczeń?
Przypomnę, że pytałem: "czym się różni szamańska metoda od medycyny komórkowej w aspekcie używania substancji roślinnych?"

Unikasz odpowiedzi. Skoro mówisz, że mylę pojęcia, to pokaż w którym miejscu.

Dla ułatwienia "uzgodnienia płaszczyzny" podaję link do tekstu o szamanizmie na swoim forum:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=136.0
« Ostatnia zmiana: Maj 27, 2009, 11:53:07 wysłane przez Leszek » Zapisane
HabibiDah
Gość
« Odpowiedz #49 : Maj 27, 2009, 13:42:42 »

Potężna ilość informacji, która o negatywnym zabarwieniu dociera do Nas ( tak działają głównie media ) bez wyjaśnienia lub prób wyjaśnienia przyczyn powoduje u ludzi bunt, opozycję, lęk, utratę psychicznej równowagi i wycofywanie emocji z tym związanych ze świadomości ( blokady energetyczne w organiźmie), czyli tłumienie życia, powoduje, że coraz mniej myślimy pozytywnie, co odbiera nam siłę woli , życiowe energie, prowadzi do psychoz, różnych chorób i przedwczesnej śmierci.
Oto efekt rozsiewania tzw. negatywnych  informacji tego co się dzieje na świecie,
bez poszukiwania i wyjaśniania przyczyn.Czyli stwierdzamy tylko fakty, które koniec końcem powodują przekonanie, że żyjemy w złym, podłym, niesprawiedliwym świecie.A skoro uznamy na podstawie natłoku napływających zewsząd tego typu informacji, że to prawda, to to wszystko staje się dla Nas samospełniającą się przepowiednią, staje się dla Nas własną rzeczywistością !!!


Tak przy okazji tylko spytam, czy Ty masz jakieś ''korzenie'' arabskie ?

Wszystko racja. Tylko zauważ że media nie podają inforacji lecz ich inetrpretację i w tym tkwi problem, nie w informacji. Informacja po prostu jest. Nie jest ani dobra ani zła.

A to, że mówi się o ciemnej stronie rzeczywistości (nie o wypadkach,mordachm itp którymi karmią nas media tylko o NWO i wszystko co z nim związane) ma-moim skromnym zdaniem- służyć oczyszczeniu ludzkości, a nie jej straszeniu. Uzdrowić można tylko to czego jest się świadomym. Ta ciemna strona jest częścią nas, czy tego chcemy czy nie, gdyz wszyscy na jakims poziomie jesteśmy połączeni i to MY wszyscy stworzyliśmy to co jest.

Tak wiec sądzę, że nie wystarczy tylko medytować by stwarzać rzeczywistość w jakiej chcielibyśmy żyć. Jeśli ludzie nie uświadomią sobie że podlegaja kontroli i ciągłemu programowaniu (np że świat jest zły a najgorsi ci arabscy terroryści, ktorzy dokonali zamachu na nasz wspaniały świat), zmiana na szerszą skale nie jest możliwa.

Ps. arabskich korzeni nie posiadam, ale fascynacja Orientem towarzyszy mi od dziecka. Latające dywany i te sprawy Uśmiech

pozdrawiam Uśmiech
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.165 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

brygadaszarika st-fu foxlive naprawiacze pyn