Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 24, 2024, 22:15:35


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 ... 22 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ŚWIĘTA GEOMETRIA  (Przeczytany 420798 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #125 : Styczeń 23, 2009, 17:22:44 »

sorry ja nie wiem jak tu sie  wkleja jakies obrazki...jak znajde to wkleje teraz juz nie mam czasu, ale ogolnie 3 do kwadratu, dodajesz do diamenta jeszcze jeden trojkat obracasz wychodzi ryba, obracasz inaczej kielich, dodajesz jeszcze 3 trojkaty krzyz i ogolnie chodzi w tej geometrii, swietle, zyciu o swiadomosc Chrystusowa

2000 tys lat temu..
" Bacz więc, by światło, które jest w tobie nie było ciemnością. Jeśli więc całe ciało twoje jest jasne i nie ma w nim cząstki ciemnej, będzie całe jasne, jak gdyby świeca oświeciła cię swym blaskiem "

wszystko jest swiatlem jezeli podazasz odpowiednia droga...

"A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu"

nie mowie ze Chrystus wiedzial ze ludzie beda chcieli wytworzyc cz.dziure, ale tak czy inaczej przewidzial ich droge....

" I GWIAZDY SPADAC BEDA Z NIEBA I MOCE NIEBIESKIE BEDA PORUSZONE..."

" I WIDZIALEM NOWE NIEBO I NOWA ZIEMIE, ALBOWIEM PIERWSZE NIEBO I PIERWSZA ZIEMIA PRZEMINELY I MORZA JUZ NIE MA.."
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #126 : Styczeń 23, 2009, 23:52:42 »

  No dobrze mogę  się z Tobą Leszku  zgodzić. Ale stawiam też pytanie jak wykorzystać w pełni  fakt, że w jednym miejscu i czasie spotkali się  ludzie , którzy zadają pytania,  poszukują  i  mają obudzoną wrażliwość. Wydaje mi się, że prowadzenie samych dyskusji absolutnie nie  wystarcza. Mówimy i marzymy o "lepszym" świecie ale taki świat nie stworzy się sam! Jak na razie każdy z nas jest sam zatopiony w morzu nieświadomości i codziennie musi się zderzać z różnymi głupotami , które tylko odciągają go od tego co naprawdę mógł by zrobić.  Ja bardzo wierzę w siłę jednostki,  ale jeszcze bardziej doceniam siłę połączonych jednostek. Dlatego moim marzeniem zawsze była (określona)  grupa, która rozmawia, spotyka się, pracuje nad  celem - ważnym dla wszystkich. Indywidualna droga  rozwoju i tak będzie się toczyć niezależnie dla każdego z Nas.
Tam  gdzie zmierza rzeczywistość powodować  będzie i tak łączenie się ludzi w grupy, które będą musiały stawiać opór systemowi oraz tym, pojedynczym jednostkom, które chcą, aby było tylko tak jak im odpowiada.  A mówię to tylko dlatego, że jestem pewien, że o świat trzeba będzie zawalczyć i zrobić coś więcej niż tylko mieć do niego  pozytywne nastawienie. Historia lubi się powtarzać. Dlatego  pojawiliśmy się tu i teraz, w momencie  w którym  iskrzy , że coś będzie się zmieniało?
Pomimo takich czy innych postów, które napisałem, a które  się jednym podobają innym nie, w istocie przyglądam się, czy tu pozostać, czy poszukać sobie czegoś innego.
Ponieważ nadajemy na innych falach, nie wiem, czy zostałem wogóle zrozumiany i straciłem tu tylko kolejny czas.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 24, 2009, 00:02:34 wysłane przez astro » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #127 : Styczeń 24, 2009, 00:00:49 »

Przezemnie tak, bo rozwoj indywidualny jest i bedzie w grupie, tylko nie grupa nadaje mu sens i przyspiesza to a jednostki mobilizuja i podnosza grupe. Jak prymusi w klasie.Gdybysmy czekali na blysk grupy tpo trzeba zanizyc indywidualnosc do sredniej w grupie i wowczas ona jako calos idzie na nastepny poziom, gubiac te wszystkie iskry indywidualnosci.
Swiatlo grupy jest wiec szare  (ogol) , indywidualnosc to swietlista iskra , ktora prowadzi grupe.

Kazde spotkanie jest potrzebne chociaz sens jego nie awsze jest zauwazany  w momecie spotkania.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Lucyfer
Gość
« Odpowiedz #128 : Styczeń 24, 2009, 00:10:45 »

Cytat: quetzalcoatl44
sorry ja nie wiem jak tu sie  wkleja jakies obrazki...jak znajde to wkleje teraz juz nie mam czasu, ale ogolnie 3 do kwadratu, dodajesz do diamenta jeszcze jeden trojkat obracasz wychodzi ryba, obracasz inaczej kielich, dodajesz jeszcze 3 trojkaty krzyz i ogolnie chodzi w tej geometrii, swietle, zyciu o swiadomosc Chrystusowa

Takie klocki...?  Uśmiech

Diament

Ryba

Gral
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #129 : Styczeń 24, 2009, 00:33:00 »

Przezemnie tak, bo rozwoj indywidualny jest i bedzie w grupie, tylko nie grupa nadaje mu sens i przyspiesza to a jednostki mobilizuja i podnosza grupe. Jak prymusi w klasie.Gdybysmy czekali na blysk grupy tpo trzeba zanizyc indywidualnosc do sredniej w grupie i wowczas ona jako calos idzie na nastepny poziom, gubiac te wszystkie iskry indywidualnosci...


Kiaro.
 Samo takie miejsce jak to forum jest niesamowitą sprawą, ale abyśmy się nie ugotowali w tych pięknych  poematach...
Więc zapytam Cię wprost co  robisz, aby było lepiej?
Ciągle tylko gadamy i gadamy, a z tej  świadomości wynika tylko DUPA.
Jedynie co skorzystałem na tym forum, to nazwałbym jako synteze zestawienia pewnych faktów.Ale w moim życiu nic wiele się nie zmieniło, chyba , że zmieniło się wiele tylko tego nie dostrzegam.


Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #130 : Styczeń 24, 2009, 01:18:14 »

W moim zmienilo sie bardzo wiele, przekrecilo sie o 180 stopni, jest piekne i radosne.Tak wiec to bardzo duzo.
A forum sluzy do gadania, jest to sposob komunikacji miedzy nami,moze nie dostrzegamy tego , moze wydaje sie nie istotne, ale tym gadaniem budzimy innych.
Natomiast nie jest naszym zadaniem wyznaczac im sciezki zycia.Takich wyborow dokonaja sami.

Co ja robie zeby bylo lepiej? Mam odwage moje zycie napelniac prawoscom i godnoscia, zyc nia. Niezaleznie od utartych kanonow myslwych, mam odwage mowic co mysle iwprowadzac to w moje zycie. Przemieniam siebie, i wiem ze nie jestem juz dzisiaj taka jak bylam wczoraj.W moim zyciu jest coraz mniej zdarzen o ktorych mysle iz moglam zrobic inaczej...
Dla mnie to jest najistotniejsze, bo swiadomie przemieniam siebie.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #131 : Styczeń 24, 2009, 11:25:24 »

Przezemnie tak, bo rozwoj indywidualny jest i bedzie w grupie, tylko nie grupa nadaje mu sens i przyspiesza to a jednostki mobilizuja i podnosza grupe. Jak prymusi w klasie.Gdybysmy czekali na blysk grupy tpo trzeba zanizyc indywidualnosc do sredniej w grupie i wowczas ona jako calos idzie na nastepny poziom, gubiac te wszystkie iskry indywidualnosci.
Nie do końca jest to prawdą. Aby ogólny poziom grupy wzrastał dzięki tym "prymusom" [zakłądamy, że to są prawdziwi prymusi a nie samokreowani] powinny być spełnione jeszcze drobne warunki:
1. prymusi musieliby chcieć dzielić się swoją "błyskotliwością" z pozostałą "szarą" grupą, próbować innych podciągać
2. powinni być otwarci na pytania innych i nie unikać odpowiedzi

W przeciwnym razie wypowiadająć słowa "nie i już", "wiem ale nie powiem", "znajdźcie sami odpowiedź" czy też "nie zadawajcie pytań" nic nie osiągnie ta grupa, wręcz gorzej - następuje rozdźwięk i podziały. I nikt mi nie wmói, że to służy grupie i podnosi jej ogólny poziom.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #132 : Styczeń 24, 2009, 14:30:57 »

Wydaje mi się, że rację ma zarówno Astro jak i Kiara, jeżeli chodzi rozwój w grupie. Bo grupa, to połączenie potencjału jednostek, czyli ogólnie większa moc. Moc grupy zaś wpływa na poszczególne jednostki, także prymusów, bo jest większa od możliwości pojedynczej jednostki, choćby nawet jednostka bardzo górowała nad grupą. Szybciej można dojść do konstruktywnych rozwiązań, gdy ma się do dyspozycji doświadczenie i mądrość wielu. Dzielenie się własnym dorobkiem, burza mózgów, wzajemna inspiracja, to czynniki dynamizujące.

Też mam wizję, że w takim kierunku będzie to szło. Ziemia, z osadami społeczności o podobnych wibracjach, zainteresowaniach, celach i wzajemna wymiana, kooperacja między tymi społecznościami. 
Oczywiście, brak jakiegokolwiek systemu, poza ogólnym zasadami wynikającymi z poszanowania i uznawania suwerenności jednostki. Myślę, że to wystarczy, aby zapanowała na Ziemi miłość i harmonia. Bo dobro jednostki, to dobro wszystkich.

Tak Astro, masz rację, w jakimś celu spotykają się wrażliwi ludzie, którym leży na sercu wyzwolenie się spod jarzma systemu. I tworzenie grup, na pewno przyspieszyłoby proces zmian.
A jak to praktycznie zrealizować, to już inny problem.
Pozdrawiam  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 24, 2009, 14:32:05 wysłane przez ptak » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #133 : Styczeń 24, 2009, 14:44:38 »

Nie , Ptakumozliwosci mocy sa dopasowywane do sredniej , ktora uzyskuje grupa, nie zas do wysokich mozliwosci jednostek, zawsze wiec przekazy i prowadzenie sa obnizane do tej sredniej.Gdyby prad poplynol obwodem , ktory ma mozliwosci w okeslonych tylko miejscach wysokie w innych srednie, to spalil by obwod, pomimo iz te fragmety by pozotaly nie tkniete. zawsze oblicza sie srednia, a srednia to nie mozliwosci najwyzszych jednostek.Tak wiec w grupie, ale prowadzic maja jednostki prekursorskie, a poziom dopasowywany do kazdego indywidualnie, by jedni mogli prowadzic a inni do nich dorownywac, by brali z nich przyklad (jezeli zechca) a nie byli przymuszani jako calosc grupy.
Zreszta Mysliciele to tlumacza dosyc dokladnie, bodajze Jasny o tym opowiada.

Milego dnia. Uśmiech

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #134 : Styczeń 24, 2009, 15:25:48 »

Kiaro, ja jednak nie widzę tu problemu. Przecież wybitne jednostki, dzięki wsparciu energetycznemu grupy, także przyspieszyłyby swój rozwój, co później zostałoby zwrócone grupie. Wiadomo, że nie wszyscy członkowie grupy skorzystają w równym stopniu z osiągnięć jednostki, bo to zależne jest od indywidualnego poziomu rozwoju, jednak nastąpi jakiś wzrost. I to zarówno grupy, jako całości, jak i wybitnych jednostek, prekursorów. Przecież jest to naczynie połączone, w którym poszczególne naczynia, te mniejsze wypełnią się w całości, mimo, że poziom całości grupy jest wyższy, bo wyznacza go poziom wybitnych jednostek.
To, że część ich wiedzy będzie jeszcze niemożliwa do przyswojenia przez wszystkich w grupie, nie oznacza zatrzymania rozwoju, czy jego uśrednienia. I  tak każdy będzie wzrastał w tempie szybszym, niż działoby się to w pojedynkę, gdy nie byłoby bezpośredniego transferu informacji i energii.
Zawsze wiele, znaczy więcej niż jedno. Zaś rozpiętość wiedzy grupy, to najniższa i najwyższa świadomość jej jednostek.
A możliwość mocy grupy? Tę wyznacza najwyższa świadomość jednostki wsparta mocą pozostałych jej członków. Tak sądzę.  Uśmiech

Też życzę Ci miłego dnia.  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 24, 2009, 15:32:58 wysłane przez ptak » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #135 : Styczeń 24, 2009, 17:23:11 »

Gdyby prad poplynol obwodem , ktory ma mozliwosci w okeslonych tylko miejscach wysokie w innych srednie, to spalil by obwod, pomimo iz te fragmety by pozotaly nie tkniete.
Nie masz pojęcia o czym mówisz, dlatego proszę, nie używaj słów, zjawisk których nie rozumiesz. Porównanie jest nie dosyć, że błędne to napisane chaotycznie i nieczytelnie. Chciałaś użyć konkretnego zjawiska fizycznego jako porównania i całkowicie rozmyłaś i poprzekręcałaś jego właściwości/zależności. Kurcze, a myslałem, że porównania maja za zadanie uprościć dane zjawisko, uczynić je bardziej zrozumiałym. Przeszłaś samą siebie.
Jakie/co ma w jednych wysokie a w innych średnie?
Jakie możliwości?
Prą czy obwód ma "te" właściwości?
Jakie "te"?
W jakich miejscach?
Zapisane
Blad
Gość
« Odpowiedz #136 : Styczeń 24, 2009, 17:54:09 »

Gdyby prad poplynol obwodem , ktory ma mozliwosci w okeslonych tylko miejscach wysokie w innych srednie, to spalil by obwod, pomimo iz te fragmety by pozotaly nie tkniete.
Nie masz pojęcia o czym mówisz, dlatego proszę, nie używaj słów, zjawisk których nie rozumiesz. Porównanie jest nie dosyć, że błędne to napisane chaotycznie i nieczytelnie. Chciałaś użyć konkretnego zjawiska fizycznego jako porównania i całkowicie rozmyłaś i poprzekręcałaś jego właściwości/zależności. Kurcze, a myslałem, że porównania maja za zadanie uprościć dane zjawisko, uczynić je bardziej zrozumiałym. Przeszłaś samą siebie.
Jakie/co ma w jednych wysokie a w innych średnie?
Jakie możliwości?
Prą czy obwód ma "te" właściwości?
Jakie "te"?
W jakich miejscach?


Pewnie chodzi o obód równoległy zasilany różnymi żródłami o dużej różnicy napięć
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #137 : Styczeń 24, 2009, 18:15:07 »

ech...
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #138 : Styczeń 24, 2009, 18:38:08 »

Ja rozumiem, co Kiara chciała powiedzieć, choć nieprecyzyjnie to wyraziła.
Obwód, to kolejne świadomości jednostek w grupie z ich ciałami i mózgami, o różnych możliwościach wibracyjnych, czyli możliwościach przyjęcia wiedzy.  Uśmiech
Jednak w tym wypadku zastosowana analogia z prądem i obwodem jest wg mnie  niewłaściwa, bo chodzi o wymianę wiedzy, a nie rażenie prądem.  Uśmiech
A wiedzy, o zbyt wysokiej wibracji najsłabsze ogniwo po prostu nie przyjmie, bo nie jest jeszcze w stanie. Co nie znaczy, że wiedza ta nie zostanie przez grupę zasymilowana i wykorzystana, podnosząc tym samym ogólną wibrację grupy, jak i jej członków. Ale nie będę znów się powtarzać.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #139 : Styczeń 24, 2009, 22:30:37 »

Moj przyklad  jest jak najbardziej wlasciwy , biorac pod uwage iz wiedza ( energia, jej potecjal) plynie do nas z gory, nie tylko od kogos do kogos. Tak wiec poziom wiedzy ( energia w niej zawarta) musi byc dostosowana do ukladu energetycznego jednostki o najnizszych mozliwosciach jej przyjecia , a nie o najwyzszych. Z prostego powodu. Nasz system nerwowy nie wytrzymal by tego przeplywu. I tak sie czesto dzieje iz ludzie otwierajacy sobie technicznie dostep do wiedzy ( energii) nie wytrzymuja jej potecjalu , konczac w roznych szpitalach.
Tak wiec ten maksymalny przeplyw musi isc przez jednostki ,ktore stymuluja posrednio , a nie bezposrednio grupe. Moze nie potrafie tego  precyzyjnie technicznym jezykiem opisac, ale sadze iz jet to proste wyjasnienie.Gdybysmy byli jednym obwodem ( swiadomoscia zbiorowa) i ten jeden obwod skladal by sie z polaczonych ze soba przewodow o roznym poziomie wytrzymalosci przeplywu energii. Wowczas moc przeplywu musiala by byc energia  dopasowana do parametrow najslabszej czesci, nie zas tej o najwiekszych mozliwosciach wytrzymalosci energetycznej. Tak wiec rozwoj takiej swiadomosci zbiorowej ( doplyw informacji , oraz jej przyswajanie) jest o wiele wolniejsze dla  swiadomosci zbiorowej niz indywidualnej.
Chyba juz bardziej czytelnie wytlumaczylam  roznice miedzy tymi dwoma opcjami  przyswajania wiedzy.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 24, 2009, 22:41:09 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #140 : Styczeń 24, 2009, 22:35:27 »

Teraz techniczne wytłumaczenie jest praktycznie OK.
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #141 : Styczeń 25, 2009, 13:27:03 »

Gwiazda Matka jest całością... gwiazda matka - kto cie tego nauczyl..?? a moze to Bóg Ojciec, Duch Św i Syn Boży?
nie jest zadna zamknieta caloscia..jest nieskonczonoscia.. nie znasz poprostu swietej geometrii, eozteryki  i nie wiesz o co w tym chodzi, to co zasugerowalem jest wykresem milosci Chrystusowej - jezeli znasz sw geometrie to wiesz ze to prawda
W odpowiedzi na twoją małą prowokację... quetzalcoatl44...  Mrugnięcie

Tak, nauczyła mnie tego trójca święta, czyli Boska (złota) Proporcja...:
Bóg Ojciec - 1,618...
Syn Boży   - 1,0
Duch Św.   - 0,618...
  (to nie mój pomysł. Zobacz: Robert Lawlor "Sacred geometry")


Jeśli Złoty odcinek przełożysz na Złoty Prostokąt


i za pomocą cyrkla wpiszesz w niego (lub opiszesz na nim ) kolejne samopodobne (fraktalne) Złote Prostokąty, to praca cyrkla wyrysuje Ci twoje RYBY (nota bene powtarzające się w nieskończoność, w odróżnieniu od "twoich" FAKTYCZNIE ZAMKNIĘTYCH trójkątów):



Gdy wpiszesz w Złoty Prostokąt Złotą Spiralę


weźmiesz ją jako trójwymiarową (ta po prawej):


i obrócisz ją wokół własnej osi, to otrzymasz swój Kielich Graala:



Ten "kielich w kielichu" możesz powiększać w nieskończoność i zawsze otrzymasz ten sam obraz.
Jest to idealny trójwymiarowy fraktal.


Napis na obrazku: "(Kształt) "V" nie wskazuje na postać kobiety po lewej, lecz na świętą wspólnotę (komunię) obojga, naczynie linii krwi z filarem siły życia w środku..
PRAWDZIWA Nauka o Graalu..."

40 sekundowe, filmowe podsumowanie tego, co powyżej:
http://pl.youtube.com/watch?v=IkkZMkgN8dk  <--- warto kliknąć na "oglądaj w wysokiej rozdzielczości"

Napisy z fragmentu filmu opisującego powyższego Graala:
Jeśli rozwiniemy tą spiralę, która goni szybciej niż światło,
to otrzymamy trójwymiarową mapę kielicha w kielichu.
Kielich w kielichu nie ma strony wewnętrznej, ani zewnętrznej,
więc rozwiązuje problem rozdzielenia.
Ponieważ gęstość obrotu w centrum może utrzymywać nieskończoną liczbę obrotów,
może utrzymać nieskończoną ilość informacji.
I spirala ta utrzymuje kształt żeńskich organów płciowych
i skrzydlatego serca sufi.
Możesz powiększać to w nieskończoność i zawsze widać to samo,
idealne "gniazdowanie", idealne "osadzanie" i serce w sercu idealnego fraktala.
(...)
Tak właśnie działa "samoosadzanie" we krwi.
San Graal - dźwięk, pieśń we krwi... Może on utrzymywać nieskończoną ilość obrotów,
co oznacza nieskończoną ilość pamięci lub wzorców.
(...)
Możesz powiększać to w nieskończoność i zawsze zobaczysz to samo.
Serce w sercu, Graal w Graalu, idealne "samoosadzanie", idealną samoświadomość,
idealne fraktalne "gniazdowanie".


Cztery spirale w kielichu układają się ponadto w znany starożytny symbol:



Te same Złote Spirale (dwie) tworzą graficzny obraz "elektrycznej harmonii" m. in. w sercu człowieka:

HARMONIA SERCA

P.S
Gwiazda Matka JEST graficznym zobrazowaniem skończoności (geometria hex) i nieskończoności (geometria pent) albowiem dwunastościan i dwudziestościan są idealnym fraktalem opartym na Phi = 1,6180339...., które pulsując tworzą siebie nawzajem bez końca - w nieskończoność. Sposób tworzenia opisany jest w trzecim poście tego wątku - Stelaż Wszechświata"
Przeczytaj, zanim się wypowiesz...
Pozdrawiam Uśmiech

Od lewej: diament, ryba i graal forumowicza quetzalcoatl44:


LUCYFER, dzięki za te obrazki! Uśmiech

quetzalcoatl44, przepraszam, ale te trójkąty, to trochę tak, jakby napisać, że:
dodając do diamentu 1 trójkąt z boku otrzymalibyśmy ptaka Uśmiech
dodając do ryby 1 trójkąt na górze otrzymalibyśmy cukierek Uśmiech
a  obracając kielich do góry nogami i dodając do niego 2 trójkąty otrzymalibyśmy panią o trójkątnych nóżkach i w trójkątnej sukni... Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Luty 02, 2009, 21:33:19 wysłane przez Leszek » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #142 : Styczeń 26, 2009, 11:44:48 »

 ty sie ciagle bawisz ta matematyka i symbolami ale czy cokolwiek z tego rozumiesz..? nie musiales sie tak wysilac sama ta siatka na ktorej przedstawiles tego gralla zbudowana jest nomen omen z diamentow...kazda powierzchnie jaka sobie mozna wyobrazic mozna przedstawic za pomoca trojkatow..chodzi o zrozumienie pewnych rzeczy tak jak juz mowilem proces sie zaczal 2000 lat temu i nic go raczej nie zatrzyma - poprostu wzrost ewolucja. Ten upadek odkupienie, swiatlo , materia to wszystko prawda , ale, ta cala gra jest troche meczaca mozna sie we wszystkim pogubic tym bardziej w tych czasach, ktos moglby zapytac po co to wszystko - ale gdyby tego nie byylo to co by bylo? - oczywiscie zla mogloby nie byc, tez chcialbym zeby szatan byl juz zniszczony - ale to tez wszystko jest aktem woli i zawsze tak bylo, Bog jest miloscia ale to my sami podejmujemy pewne decyzje, bo mimo wszystko jestesmy dziecmi Bozymi...I wlasnie najwazniejsza jest wspolpraca, ja za tydzien , dwa zapoczatkuje pewien proces, nie wiem wsadza mnie do psychiatryka czy cos innego nie wiem jak to sie potoczy ale nie przejmuje sie tym bo w ten swiat jaki jest nie wierze.. i pamietajcie

jadrem tego systemu jest CERN I LHC - czarna dziura -

czy to wyjdzie czy nie wyjdzie nie wiem - dla mnie nie jest przypadkiem awaria tego akceleratora i ze tak wszystko zbieglo sie w czasie rowniez upadek gield itd poprostu chyba zyskalismy czas na przemyslenie podstaw tego eksperymentu.- poprostu ludzie nie powinni tego robic czy bedzie jakis tego zly skutek czy tez dzieki Bogu nie..., nie wiem czy czytaliscie co juz wczesniej napisalem..




”Poznaj samego siebie” (cyt. Z wyroczni w Delfach)

Wstęp do teorii wszystkiego (od gr. Theos-orii  - widzenie Boga). Czyli rzecz o kwantowej grawitacji.
Wszystko zaczęło się od punktu – nie mającego początku ani konca.., jest tylko 1 prosta i 1 punkt, punkt i prosta to jedno, wszystko jest kwestia skali - wszystko jest nieskończone.
Grawitacja to …Bóg? Czyli inteligentna energia, czyli twórca ladu we wszechświęci, czyli o czasoprzestrzeni elektromagnetycznograwitacyjnej, czyli o świetle, czyli o fraktalach -samopodobienstwie we wszystkich skalach. A wiec energia to światło, każdy rodzaj energii w sposób pośredni bądź bezpośredni związany jest ze światłem z wymiana kwantow energii. Materia to inny stan skupienia swiatla. Materia zbudowana jest ze swiatla.

E=światło (elektromagnetyzmgrawitacyjny)

Powiazanie grawitacji i elektromagnetyzmu możemy również wyrazic w ten sposób:

Światło = m x c (co już omawiałem), bądź analogicznie:

E= pola grawitacyjne / pole elektromagnetyczne

Elektromagnetyzm i grawitacja sa to 2 bieguny tego samego oddziaływania – sa komplementarne. Kryzys grawitacji (energii grawitacji) pojawil się wraz z teoria względności Einsteina traktującej grawitacje jako zwykle zakrzywienie czasoprzestrzeni w pobliżu masywnych cial (pomijając to , ze samo zakrzywienie wymaga jakiejs energii) Paradoksalnie traktowanie grawitacji jako zwykłego zakrzywienia przestrzeni nie pozwolilo Einsteinowi na zrealizowanie marzenia jego zycia – polaczenia pola elektromagnetycznego i grawitacyjnego…tworząc grawitacje geometryczna tłumaczył w ten sposób pozorna niedorzeczność tego , ze kolo młyńskie i ziarno gorczycy spadaja z tym samym przyspieszeniem – po prostu staczaja się po krzywej.
To ze grawitacje można „odtworzyc” w jednych układach odniesienia a „wyłączyć” w innych nasunęło Einsteinowi mysl, ze grawitacja nie jest zwykla energia ale zakrzywieniem czasoprzestrzeni. Np. w trakcie przyspieszajacej w kosmosie rakiety wszystkie rzeczy spadaja na podloge z takim samym przyspieszeniem dobrze odtwarzającym grawitacje. Można ja również „wyłączyć” w windzie pędzącej w dol. Wszystkie procesy zachodza w srodku windy jakby nie było grawitacji.
Jednak obserwacje astronomiczne wykazaly ponad wszelka wątpliwość, ze krzywizna przestrzeni wynosi 0, ze przestrzen nie jest zakrzywiona – jest plaska – euklidesowa – oznacza to ze interpretacja Einsteina jest bledna.
Pozostaje tylko jeden wniosek grawitacja jest energia.
Energia inteligentna – dzialajaca „wybiorczo” w pewnych układach odniesienia a „demokratycznie” w innych – Stwarzajaca lad i harmonie we wszechświecie. Parafrazując słynne zdanie Einsteina „Nie wierze, ze Bog gra kosci” – dotyczące niezrozumialych praw fizyki kwantowej…Można powiedziec powiedziec
 „Bog nie gra w kosci to ludzie Graja w kosci…” Grawitacje i wszechświat można porównać do płynącej rzeki ze zbrylonym lodem. Rzeka – wszechświat plynie (nieskonczona sila grawitacji) – rozszerza się z nadswietlna prędkością (a najpewniej z nieskonczona prędkością). Uczeni uznaja odpowiedzialna za nadświetlne rozszerzanie się wszechświata – „ciemna energie” – nieznana forme energii. A jest to po prostu grawitacja (nie ma po co mnożyć bytow – „brzytwa Ockhama) Jest to grawitacja coraz większych struktur fraktalnych Az do nieskończoności. Nieskończone struktury struktury fraktalne wywołują nieskonczona sile grawitacji. Jednoczesnie ta nieskonczona energia nie niszczy struktur „zbrylonych”, „zamrozonych” – galaktyk. Można powiedziec, ze „wyczuwa je”
Tak jak w bezladnie poruszającym się układzie odniesienia – w polu grawitacyjnym – grawitacja zostaje „wylaczona” – dzialanie „wybiorcze” grawitacji (winda Einsteina – sama przestrzen porusza się z nieskonczona prędkością natomiast w srodku (galaktyki) grawitacja jest wylaczona – lewitacja – ruch bezwładny. Przypomina to nieoznaczoność kwantowa gdzie pojawienie się obserwatora ma wpływ na wynik obserwacji.
Nieskończonej sily grawitacji w makroskali nie można odróżnić od nieskończonej sily elektromagnetycznej tak jak jest spodziewane nieodróżnialne i nierozerwalne związanie sil grawitacji i elektromagnetycznych w skali Plancka.
Dzialanie „demokratyczne” grawitacji ujawnia się w po prostu jaka sila grawitacji np. na powierzchni planet – ziarno gorczycy i kamien młyński spadaja z ta sama prędkością – grawitacja „wyczuwa” ich ciezar i traktuje jednakowo.
Jak niesłychanie skomplikowana jest grawitacja wystarczy podac przykład 3 „samograwitujacych cial” ich układ jest całkowicie chaotyczny i nieprzewidywalny – nieskończony wszechświat nie jest chaosem…Geometria chaosu to fraktal – matematyczny porządek…i cos wiecej to jak gdyby wykres zycia i ewolucji..Pole grawitacyjne i pole elektromagnetyczne nakładają się na siebie tworząc lad i harmonie we wszechświecie (przykład siatki gdzie w miejscach przecięcia powstaja punkty) a takzke tworząc wszystkie czastki elementarne. Grawitacja tworzy lad w makroskali, elektromagnetyzm w mikroskali.
Wpływ grawitacji na światło to min.:
- spowalnianie sygnałów radiowych w pobliżu słońca
- poczerwienienie grawitacyjne odległych galaktyk
- ugiecie promieni słonecznych w pobliżu masywnych cial (inaczej niż w grawitacji Einsteina nie przez krzywizne przestrzeni ale przez soczewkowanie grawitacyjne tz. Jak w zwyklej soczewce kiedy promienie słoneczne przechodza przez osrodek o zwiekszonej gęstości – zwiekszona gęstość to zwiekszona gęstość pola grawitacyjnego w pobliżu masywnych cial)
- zmienna prędkość c w czasie w zależności od natężenia pola grawitacyjnego – ale jesteśmy w stanie sprawdzic tylko poza nasza galaktyka (jest to logiczne światło w cz.dziurze o nieskończonej sile grawitacji musi mieć nieskonczona prędkość)
- tworzenie struktur w makroskali – tworzenie czasoprzestrzeni
- tworzenie masy
- wygaszanie energii swiatla – tworzenie grawitonow

Wpływ swiatla na grawitacje to min.

- można powiedziec ze elektromagnetyzm to stan wzbudzenia grawitacji bądź odwrotnie..grawitacja to stan osłabienia elektromagnetyzmu

- światło po prostu ogrzewa i oswietla czasoprzestrzen
 - tworzy struktury w mikroskali
- pośrednio taka sama prędkość oddziaływań grawitacyjnych z prędkością rowna c – bądź nieskonczona?
- przekazywanie informacji elektromagnetycznych

Tak wiec widzimy, ze grawitacja jest energia, ze energia to światło ze w bardzo malych i bardzo dużych skalach grawitacja i elektromagnetyzm sa nieodróżnialne, ze sa to 2 bieguny tego samego oddziaływania i wpływają na siebie. Ze razem tworza czasoprzestrzen i swiat fizyczny. Czas również jest energia – czyli jest kwantowy – niesie ze soba pewna wartość energetyczna. W kulturze Majow jest to bardzo jasno przedstawione. Majowie skądinąd byli doskonalymi matematykami…Wszystko jest jednym – tworzącym nieskończony swiat zjawisk – fraktalem samopodobnym w każdej skali.
Jednak nie jest to czysta matematyka i mechanika jak chcieliby niektórzy – to wszystko jest żyjącym i ewolujacym organizmem – przenikniętym duchem. Scisle matematyczne opisywanie rzeczywistości skończyło się na zasadzie nieoznaczosnoci Heisenberga – nie można niczego sile opisac matematycznie ani przewidzieć – obserwator wpływa na pomiar.

Matematyka tak jak jezyk daje tylko pewne przybliżenie rzeczywistości, bogactwa zycia nie da się zawrzec w logice, mechanice i symbolach matematycznych. Ponieważ samo to ze istniejemy jest irracjonalnym cudem.
Czym jest matematyka? – jest pewnym bardziej abstrakcyjnym jezykiem, czym jest jezyk? – sa to slowa
„na początku było slowo..”
Slowo jest mysla.

H.Poincare
„Wszystko co nie jest mysla jest czystym nic, ponieważ możemy myśleć tylko myslami i wszystkie slowa, których uzywamy, możemy wyrazic tylko mysla. Poglad, ze istnieje cos innego poza mysla jest twierdzeniem, które mogole nie może mieć sensu..”

Czym jest mysl? – wyladowaniem elektromagnetycznym w mozgu..

„mozg jest narzędziem myslenia a nie jego przyczyna”, „Również można powiedziec ze mozg jest skutkiem a nie przyczyna..”

To nie mozg wynalazł myslenia. Mozg to tylko komputer odbierający informacje.
„Mozg nie wynalazł myslenia, tak jak nogi nie wynalazly chodzenia, oczy nie wynalazly widzenia, nogi sa dowodem istnienia twardej materii, oczy sa dowodem na istnienia słońca, a mozg jest dowodem na istnienia…ducha..”
Mozg wykształcił się na drodze ewolucji po to  żeby duch mogl rozpoznac sam siebie „Rozpoznaj sam siebie”
Cala przyroda okazuje jakis stopien świadomości a jak próbowałem wykazac również caly wszechświat.
Zgodnia z def. Myslenie jest zdolnością pojmowania – a pojmuje co? Pojmuje umysl, a w umysle co? Twoja świadomość. Czym jes świadomość?
Można powiedziec w skrocie, ze świadomość to zwierciadlo umysłu.

Komputer – maszyna jest zwierciadlem człowieka…
Człowiek jest zwierciadlem…czegos nadrzednego – Boga. Jesteśmy dziecmi Bozymi  i dziecmi wszechświata – samopodobna struktura na każdym poziomie.
Wszystko zawiera się w jednym, tak jak 2 polkule mozgu, pozornie wykluczające się pojecia dopełniają się nawzajem i warunkuja, jakby to powiedział N.Bohr sa komplementarne, fala i czastka, materia i światło sa fala i czastka, forma jest pustka, pustka jest forma, jin i Jang, mądrość i glupota, Zycie i śmierć, dobro i zlo. Jest to nieskończony ciag zdarzen umysłu – bo wszystko dzieje się w umysle. I choc to wszystko w pewnym sensie zludzenia – bo natura wszystkiego jest światło – istnieje naprawde i jest zywe. Zycie jest darem po to żebyśmy mogli zyc i odczuwac, kochac i poznawac samego siebie.
Nieznaczna zmiana stalych fizycznych uniemożliwiałaby Zycie w znanej postaci, zbyt bliskie lub zbyt dalekie slonce, brak księżyca itd.. Wszystko to zdumiewający zbieg okoliczności..
Tylko czy zasługujemy na ten dar? Swiat kompletnie oszalal, nieuchronnie zmierza do samozagłady, to ludzie niszcza samych siebie i harmonie wszechświata. Stoimy na progu samozagłady ale mamy samoświadomość, wolna wole i możliwość wyboru – 0 lub 1
1 rozwoj ducha i harmonia z natura albo 0 – koniec swiata: czarna dziura


* kwantowa teoria pola grawitacyjnego zawiera fizyczny powod uniemożliwiający osobliwość. Zchowanie energii okresla ograniczenia dla każdej gwiazdy: zapadniecie się poniżej promienia grawitacyjnego wymagaloby energii większej od początkowej energii spoczynkowej gwiazdy. Kwantowe pole grawitacyjne nie wymaga istnienia czarnych dziur – lecz zderzenia czestek w CERN z prędkością zblizona do prędkości swiatla „leb w leb” to cos zupełnie innego . LHC ma być fabryka czarnych dziur nie zaklada się czy cz.dziura powstanie ale czy wyparuje…
Zapisane
Lucyfer
Gość
« Odpowiedz #143 : Styczeń 26, 2009, 11:44:51 »

Cytat: Leszek
quetzalcoatl44, przepraszam, ale te trójkąty, to trochę tak, jakby napisać, że:
dodając do diamentu 1 trójkąt z boku otrzymalibyśmy ptaka
dodając do ryby 1 trójkąt na górze otrzymalibyśmy cukierek
a  obracając kielich do góry nogami i dodając do niego 2 trójkąty otrzymalibyśmy panią o trójkątnych nóżkach i w trójkątnej sukni...


Dodając wszystko do siebie otrzymalibyśmy... Mrugnięcie
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #144 : Styczeń 26, 2009, 11:51:19 »

oraz 3 do kwadratu pamietaj reszte sam sobie dopowiedz i poznaj ewangelie
Zapisane
Lucyfer
Gość
« Odpowiedz #145 : Styczeń 26, 2009, 13:55:25 »

Cytat: quetzalcoatl44
oraz 3 do kwadratu pamietaj reszte sam sobie dopowiedz i poznaj ewangelie

Hmm...
1) 2) 3) 4) 5)
Szyszynka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szyszynka

Grawitacja
[
« Ostatnia zmiana: Styczeń 26, 2009, 13:56:34 wysłane przez Lucyfer » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #146 : Styczeń 27, 2009, 00:33:28 »

ty sie ciagle bawisz ta matematyka i symbolami ale czy cokolwiek z tego rozumiesz..?
nie musiales sie tak wysilac sama ta siatka na ktorej przedstawiles tego gralla zbudowana jest nomen omen z diamentow...
kazda powierzchnie jaka sobie mozna wyobrazic mozna przedstawic za pomoca trojkatow..
1. Pytanie o to, czy cokolwiek z tego rozumiem jest za ogólne. Poczytaj posty i skonkretyzuj pytanie. Wtedy zobaczymy.
2. "Siatka Graala" NIE JEST zbudowana z diamentów. One nie są w niej elementem konstrukcyjnym. Elementem konstrukcyjnym jest wir w kształcie Złotej Spirali, co widać wyraźnie na obrazkach i filmie "Purpose of DNA" Wintera.
3. Nie zbudujesz "każdej powierzchni" z trójkątów. Spróbuj zbudować powierzchnie pięciokąta równobocznego z samych trójkątów na płaszczyźnie albo spróbuj zbudować bryłę dwunastościanu foremnego z samych czworościanów...

Inne poruszane przez Ciebie kwestie obecnie mnie nie interesują. A Czarną Dziurę to tu na forum już mamy. A tak poważniej, to obejrzyj sobie "Purpose of DNA" i zobacz jak można nauczyć się nawigować w czarnej dziurze... Czarna Dziuro - bez podtekstów Duży uśmiech

Poniżej: Gwiazda Matka składająca się z pięciu brył platońskich wpisanych jedna w drugą.
Źródło: http://www.goldenmean.info/kit/

1. W centrum Gwiazdy Matki znajduje się ośmiościan (diament).


2. Ośmiościan jest wspólnym jądrem dla dwóch odrębnych, przenikających się czworościanów.
1 czworościan opisany na ośmiościanie


2 czworościany opisane na ośmiościanie
tworzące tzw. tetraedr gwiaździsty (Gwiazdę Dawida w trzech wymiarach)
(niebieskie gwiazdki wskazują wierzchołki pierwszego czworościanu)


3. Dwa przenikające się czworościany mają osiem wierzchołków,
które połączone liniami prostymi wyznaczają krawędzie Sześcianu Metatrona:


Okazuje się, że sześcian można wpisać w dwunastościan. W tym celu należy przechylić sześcian w stosunku do jego własnej podstawy dokładnie o 32 stopnie. Wówczas osiem wierzchołków sześcianu idealnie pokryje się z ośmioma wierzchołkami dwunastościanu.
Co więcej, gdy przechylony o 32 stopnie sześcian obrócimy wokół pionowej osi symetrii 5 razy, to wierzchołki sześcianu wyrysują wszystkie wierzchołki dwunastościanu, a krawędzie sześcianu obróconego pięć razy utworzą pentagram (widoczny w środku ostatniego obrazka). Oto cały ten proces:




W powyższym procesie mamy do czynienia z połączeniem geometrii sześciokątnej (heksagonalnej) z geometrią pięciokątną (pentagonalną). Jeśli długość krawędzi sześcianu wynosi 1.0, to długość krawędzi dwunastościanu wyniesie 0.618, a długość krawędzi dwudziestościanu wyniesie 1,618... Jest to tzw. Złota Proporcja. Energetyczne znaczenie obu tych geometrii opisane jest w poście tuż poniżej.

Pozostało jeszcze wpisanie dwunastościanu w dwudziestościan.
Aby to zrobić przedłużamy krawędzie dwunastościanu (białe kulki tworzą jego wierzchołki)
aż do momentu, gdy krawędzie te zetkną się ze sobą tworząc 12 wierzchołków dwudziestościanu.


12 wierzchołków dwudziestościanu (żółte kulki)


Czy to już jest Gwiazda Matka?
Otóż nie, albowiem brakuje nam ostatniej, piątej bryły platońskiej - dwudziestościanu.

Gdy połączymy 12 wierzchołków krawędziami otrzymamy dwudziestościan


Teraz musimy tylko przedłużyć krawędzie 20-ścianu, aby otrzymać wierzchołki Gwiazdy Matki.
Dla utrzymania stabilności konstrukcji wierzchołki te zostały "spięte" krawędziami.
(Krawędzie 'spinające' te wierzchołki tworzą dwunastościan)



Czym jest Gwiazda Matka?
Jest modelem fraktala ukazującym wzajemne relacje między 5 bryłami platońskimi.
W naturze Gwiazdy Matki leży naprzemienne pulsowanie dwunastościanu i dwudziestościanu.
Obrazuje się go przedłużając krawędzie dwunastościanu i otrzymując w ten sposób wierzchołki dwudziestościanu.
I odwrotnie, przedłużając krawędzie otrzymanego 20-ścianu, uzyskamy wierzchołki 12-ścianu.
Dwudziestościan i dwunastościan można więc wpisywać/opisywać na sobie naprzemienne W NIESKOŃCZONOŚĆ.
Ta zależność oparta jest na Złotym Podziale, który pulsując tworzy z Gwiazdy Matki idealny trójwymiarowy fraktal, opisujący zjawisko kompresji falowej oraz wspomnianego już przyspieszenia, które JEST grawitacją.

Jako, że na pulsujący szkielet dwunastościanu i dwudziestościanu "składają się naprzemiennie wiązki krawędzi obu wielościanów (...) i w którym wzrostem promieni, powierzchni i wolumenów rządzi w postępie geometrycznym rytm złotego cięcia - dostrzegamy tu idealny archetyp dynamicznego wzrostu" [M. C. Ghyka - "Złota Liczba", s. 44-45]*.
Ten idealny archetyp jest idealnym trójwymiarowym FRAKTALEM, który "pączkuje" w nieskończoność tworząc naprzemienne 12-20-12-20-ściany... Jest on obrazem krzyżowania się wszystkich fal opartego na proporcji Złotego Podziału.

Owo "pączkowanie" idealnego fraktala umożliwia wpisywanie Sześcianu Metatrona w kolejne "szkielety" dwunasto- i dwudziestościanu, dzięki czemu tworzą się kolejne "światy" na różnych poziomach Stworzenia.
Rzeczywistość jest jednak bardziej złożona. Tworzą ją bowiem nie tylko wyjściowe kształty pięciu brył platońskich, ale także ich wzajemne przenikanie się, ich projekcje, przekroje i odbicia w różnych nakładających się na siebie skalach. Pamiętajmy jednak, że ewolucja z definicji zakłada ruch.
Poglądowa ilustracja tego ruchu:


*Cytat pochodzi z:
Matila C. Ghyka - "Złota Liczba. Rytuały i rytmy pitagorejskie w rozwoju cywilizacji zachodniej"
"Złota liczba", wydana pierwotnie po francusku, robiła prawdziwą furorę w Europie lat trzydziestych XX w. Autor, wykorzystując bogaty materiał historyczny i porównawczy z różnych dziedzin - od fizyki atomowej poprzez dzieje architektury i sztuki aż po biologię - śledzi historię "złotej liczby" i związanych z nią pojęć rytmu oraz harmonii w kulturze zachodniej od czasów Pitagorasa do dziś. I dochodzi do zaskakującego wniosku, że geometryczna, oparta na liczbie interpretacja świata, będąca odkryciem Pitagorasa i przez całe wieki stanowiąca rdzeń ezoterycznego nauczania w tajemnych bractwach (po nowożytne wolnomularstwo!) to nie tylko historyczny wyróżnik zachodniej cywilizacji, lecz także jedno z żywych do dziś jej źródeł; przecież poszukiwanie przez fizyków nowych geometrii przestrzeni to nic innego - twierdził B. Russell - jak nawrót do pitagoreizmu..."
http://www.universitas.com.pl/ksiazka/Zlota_liczba_1481.html
« Ostatnia zmiana: Luty 02, 2009, 22:26:02 wysłane przez Leszek » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #147 : Styczeń 27, 2009, 00:45:48 »

Leszku, czy zbadanie fal w mózgu i potwierdzenie ich hexa lub pantagonalności ma wyrokować o naszych możliwościach?
(...)

Otóż istnieją różne grupy posługujące się różnymi technikami mającymi na celu "rozwój świadomości" czy też "rozwój duchowy".
W 2007 roku doszło do długotrwałej wymiany zdań między grupą "Heart Coherence Team" skupioną wokół Dana Wintera
http://www.heartcoherence.com/
a grupą Transcendentalnej Medytacji skupioną w Maharishi University.
http://www.maharishi.org/
Winter dzięki swojemu wynalazkowi wykazał, ze techniki Transcendentalnej Medytacji (TM) generują stan umysłu, a ściślej fale mózgowe, których charakterystyka opiera się w całości na geometrycznych strukturach heksagonalnych (sześciokątnych), które mają niby łączyć świadomość ludzi z "nieskończonym rezerwuarem energii wszechświata", a według Wintera, po prostu tego nie mogą uczynić. Jako, że Uniwersytety TM rosły na świecie jak grzyby po deszczu, to Winter wytknął co nieco treściom nauczania hinduskiego guru, skłaniając uczniów do refleksji i wspomnianej dyskusji, która nota bene podważyła trochę wartość nauk pana Maharishi.
Zamieszczam "listę uwag" w j. angielskim:
<-- kliknij, by powiększyć

Aby było jasne: nie jest tak, że geometria heksagonalna jest  ZŁA Z NATURY..
Ona pełni po prostu INNE FUNKCJE niż geometria pentagonalna.

<-- kliknij, by powiększyć

Mocno upraszczając można powiedzieć, że fale mózgowe oparte na geometrii sześcianu (wraz z wpisanymi w niego ośmiościanem i dwoma czworościanami - cokolwiek to oznacza) odcinają Cię energetycznie od wielowymiarowego wszechświata, gdyż jego konstrukcja jest fraktalna i opiera się na pentagonalnej geometrii Złotego Podziału.
Gdy puszczano ludziom dźwięki w słuchawkach - odpowiednio oparte na geometrii HEX- i PENT-, to w pierwszym przypadku (hex) harmoniczne uległy wyraźnemu rozdzieleniu na obie półkule (możliwy był channeling), a w drugim przypadku (pent) harmoniczne zbiegły się w centrum głowy, harmonijnie łącząc pracę obu półkul, co otwierało na transcendencję.


Człowiek, który poprzez różne techniki tworzy fale heksagonalne (lub któremu zaprogramowano w ten sposób mózg) jest energetycznie odizolowany od całości, ograniczony i czy niezakorzeniony w świecie. Czasami można spotkać osobę, która posługuje się jakimiś technikami "rozwoju duchowego", i którą ludzie odczuwają tak, jakby była za jakąś szybą i to NIEZALEŻNIE od tego jak ładnie mówi o swoim otwarciu... Stan umysłu takiej osoby jest ZAPRZECZENIEM choćby takiej jedności ze wszystkim, której można doświadczyć leżąc na plaży i czując jak "przenikają" nas NA WSKROŚ promienie słońca, szum morza, powiew wiatru, śpiew ptaków czy też cały wszechświat z wzajemnością zresztą... Pisze "na wskroś", ponieważ jest to ten moment totalnej jedności ze wszystkim, gdzie niemalże zanika (a w stanach mistycznych zupełnie zanika) poczucie odrębności, izolacji czy odosobnienia, zanika (kartezjański) podział na podmiot i przedmiot poznania. Można powiedzieć, że jest to doświadczenie "złotej fraktalności wszechświata", gdy czujemy się "jednym ze wszystkim" czy też - jak mawia Winter  - jesteśmy harmonijnie i fraktalnie "zagnieżdżeni" we wszechświecie w oparciu o Złotą Proporcję.

Sprawa zamknięcia, izolacji (hex) i otwarcia, komunii ze wszystkim (pent) jest bardzo delikatna, bo przecież każdy ma własne granice -  i dobrze, inaczej rozpłynął by się na amen w nicości lub zatracił swa indywidualność w przysłowiowej świadomości zbiorowej, na którą zagięła parol Kiara Uśmiech . Chodzi tu o to, aby budując swoją indywidualność NIE ZAMKNĄĆ SIĘ energetycznie w taki sposób, który odcina nas od fraktalnego, wielowymiarowego środowiska.

Swoją drogą, warto zwrócić uwagę na symboliczne znaczenie "szlifowania kamienia" w masonerii. W jakimś programie TV pokazano kiedyś, że w lożach znajdują się dwa sześcienne kamienie - jeden nieobrobiony, drugi obrobiony (oszlifowany). Sens metafory jest taki, że każdy członek "gnostycznego braterstwa" ma siebie szlifować, głównie moralnie, aby ludzie (symboliczne kamienie) stworzyli doskonałą żywą gnostyczną świątynię.  No i dobrze. Gorzej jednak, gdy ktoś pozostanie energetycznie na poziomie sześcianu samego w sobie. Wówczas jego szlifowanie będzie z pewnością procentować w sensie towarzyskim, lecz będzie on zamknięty i na iście szamańską łączność z różnymi poziomami egzystencji, w jego wymiarze czasowym i przestrzennym.

Aby człowiek (oszlifowany sześcian) mógł się otworzyć na transcendencję, aby mógł przechodzić między wymiarami, musi uzyskać koherentne ciało energetyczne, którego charakterystyka falowa jest na tyle fraktalna, aby mogło ono poruszać się po fraktalnych ścieżkach Wszechświata. Pisałem trochę o tym, na początku tego wątku - tam gdzie mowa jest o Merkabie. Reasumując, gdy generujemy w mózgu tylko "fale heksagonalne" takie podróże nie są możliwie.
Aby stały się one możliwe, trzeba nasz oszlifowany sześcienny kamień umieścić we fraktalnym dwunastościanie. Tyle tylko, że aby tam "zawirował" potrzebujemy "fal pentagonalnych" opartych na Złotej Proporcji (Phi) i to nie tylko w mózgu, ale także i przede wszystkim w sercu. Tworzą je współczucie, miłość, błogość i czysta intencja.
Bez tego, jesteśmy jaki Ci "Upadli" z winterowego filmu, którzy:

"{145564}Stracili zdolność do świadomych snów,
{145733}stracili zdolność do przenoszenia|spójnej pamięci poprzez śmierć.
{145905}I stracili zdolność do podróżowania|w czasie bez używania ciężkich,
{145959}zewnętrznych metalowych dodatków.
{146100}Zasadniczo stracili zdolność do|szamańskiego kierowania gwiazdami."

W jaki sposób "oszlifowany sześcian" osadza się w dwunastościanie?
Ano w taki:

OPIS:
Aby takie osadzenie było możliwe należy przechylić sześcian w stosunku do jego podstawy dokładnie o 32 stopnie i obrócić go wokół nowej pionowej osi symetrii 5 razy. Wówczas wierzchołki sześcianu wyrysują wszystkie wierzchołki dwunastościanu.
(Warto podkreślić, że tzw. nowy, kolejny wymiar, to po prostu kolejna oś symetrii nałożona na istniejące już wcześniej osie symetrii. (Na tych osiach osadzone są rotujące torusy.) W naszym przypadku dodana pionowa oś rotacji sześcianu tworzy czwarty wymiar z jego "konsekwencjami turystycznymi"... ) Biorąc pod uwagę, że pięć obrotów sześcianu tworzy dwunastościan, można postawić tezę, że dwunastościan reprezentuje czwarty wymiar - powstaje on bowiem na skutek nałożenia na trzy osie sześcianu, czwartej osi, na której rotuje nachylony pod kątem 32 stopni sześcian.

Nasza energia zostaje wpisana w nowy fraktalny system energetyczny. Niejako podłączamy się do wielowymiarowości, ponieważ fraktalność umożliwia przejścia międzywymiarowe - kończy się klawiatura fortepianu, ale my gramy dalej na nowych oktawach, które jednak nie mieszczą się już w tradycyjnych trzech wymiarach do których przywykliśmy... Oczywiście powrót jest możliwy, bo jeśli uzyskujemy ten stan na drodze osobistej "energetycznej higieny życiowej" to uzyskujemy własne, lokalne centrum grawitacji, które pozwala nam nawigować sobą podczas takich szamańskich podróży (też było o tym w filmie)
Wierzchołki sześcianu obróconego pięć razy tworzą wierzchołki dwunastościanu,
a krawędzie sześcianu obróconego pięć razy tworzą pentagram (widoczny po środku):




Co ciekawe uczucie błogości powoduje u ludzi chęć naturalnego odwrócenia głowy do tyłu o ... 32 stopnie. U osoby w takim "stanie ducha" głowa odchyla się właśnie o 32 stopnie. Taką mamy budowę kości...


I na koniec zwracam uwagę na pewien znak, który pojawia się (na niebiesko) w centrum obrazka,
gdy zagnieżdżone w sobie fraktalne dwunasto- i dwudziestościany obrócimy o 32 stopnie...
Powiem od razu, że ten znak się różni od powszechnie znanego masońskiego "logo", gdyż oba "cyrkle" mają tutaj po 60 stopni. Dlaczego więc na powszechnie znanym znaku cyrkiel ma 60, a kątownik (węgielnica) 90 stopni? Licentia poetica?


"Gdy spojrzymy na ruch spiral z boku, zobaczymy jak osadzą się pod kątem 32 stopni,
ukazując geometrię heksagonalną wpisaną w geometrię pentagonalną."

Powyższy obrazek i cytat pochodzą z omawianego w tym wątku filmu.
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=7.0

P.S
Przepraszam za anglojęzyczne obrazki na polskim forum. Tylko takimi dysponuję.
« Ostatnia zmiana: Maj 09, 2009, 08:54:58 wysłane przez Leszek » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #148 : Styczeń 27, 2009, 14:53:15 »

nawgiacja w cz.dziurze dobry jestes...moze troche zejdziesz na Ziemie, bo tam bedzie "tylko placz i zgrzytanie zebow..."

a co do trojkatow to przeczytaj sobie   http://main2.amu.edu.pl/~gwnow/fel/10.pdf    moze troche cie oswieci..

Zapisane
Lucyfer
Gość
« Odpowiedz #149 : Styczeń 27, 2009, 16:55:59 »

"Nawigacja w Czarnej Dziurze"

Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 ... 22 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.176 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

gangsa bizancjum rpg-ug apelkaoubkonrad692 patologiczni