Całujemy księdza w kolanko......
Polska na cywilizacyjnym rozdrożu “Miłość do bliźniego powinna być dobrowolna”, “Nie chcę aby ktokolwiek się dla mnie poświęcał...bez mojej zgody”A.Awdjejew
"Przed karłami należy się nisko
kłaniać" - Jerzy Lec
Niezależnie od samodestrukcyjnych poczynań KK wypada zapytać przedstawicieli rządu: kiedy skończy się immunitet tych obłudnych, skorumpowanych hedonistów? Istnieje u nas, bowiem powszechnie przestrzegany "kodeks", że "Kościołowi nie wolno się stawiać" i nie zmieniają tego ani kościelne afery ani jego komercjalizacja, protesty społeczeństwa przeciw nachalnej katolicyzacji przestrzeni publicznej.
fot. Google images
Bezkarność tzw. "pasterzy" wykorzystujących swoje "stado baranów" do celów politycznych, materialnych i "intymnych" jest tylko jedną stroną medalu. Menadżerowie Kościoła Katolickiego z.o.o. (towarzystwo starszych Panów z nieograniczonymi przywilejami, ale z ograniczoną odpowiedzialnością) niczym mafia są dobrze powiązani ze strukturami władzy. Atakowani - uciekają się oni do tzw. "obrony uczuć religijnych", a zapędzeni w róg zasłaniają się portretami Maryi Zawsze Dziewicy, bądź chowają się za spódnicami zdewociałych staruszek.
Stworzyli mit o bohaterskiej walce z komunizmem, tymczasem kler również za komuny żył jak u Pana Boga za piecem. Tak jak i teraz nasza hierarchia kościelna mieszkała w pałacach, rozbijała się zachodnimi wozami i miała dostęp do wyjazdów zagranicznych. Tempo budownictwa kościelnego na łeb i szyję biło tempo budownictwa mieszkaniowego. Liczni księża, zgodnie z zasadą "służba nie drużba" przez lata żyli w perwersyjnej symbiozie z UB/SB, a później – jak chociażby Pan Wielgus - lali krokodyle łzy na pogrzebach górników z "Wujka" czy ks. Popiełuszki.
Odnoszę wrażenie, że po Watykanie jesteśmy jedynym państwem teokratycznym w Europie. Te święte krowy w sutannach, które w KAŻDYM SYSTEMIE POLITYCZNYM zawsze spadają na cztery kopyta, postawiły się w naszym kraju ponad PRAWEM.
Rewolucja naukowo-techniczna umożliwia właściwie każdej osobie posługującej się internetem do nieograniczonego dostępu do źródeł wiedzy i informacji. Skostniałe i archaiczne doktryny religijne nie dotrzymują już kroku wymogom, ambicjom, wyzwaniom współczesnego, nowoczesnego społeczeństwa. Zacofanie religii wobec postępu cywilizacyjnego symbolizują losy Sokratesa, Spinozy, Kopernika czy spalonego na stosie Giordano Bruno.
Pytam was spadkobiercy duchowych tradycji judeo-chrześcijańskich, co religie wniosły/wnoszą do walki z niewolnictwem, dyskryminacją kobiet, wykorzystywaniem dzieci, rasizmem, homofobią? Pojęcie oświaty w waszym wydaniu sprowadza się do zniewalania umysłu i to od najmłodszych lat pogłębiając cywilizacyjną infantylizację i zaściankowość naszego społeczeństwa. Nie różni się to od totalitarnej indoktrynacji Talibów, ortodoksyjnych Żydów czy krypto-stalinistów z Korei Płn. Czyżbyśmy w 1989 zamienili jedna formę autorytaryzmu na kolejną?
Doktryny Kościoła Katolickiego posiadają wszelkie atrybuty totalitarnej utopii. Propagandziści kościelni stosują stare metody socjotechniczne oparte na: identyfikowaniu ludzkich kompleksów i obaw, "empatii", iluzorycznych obietnicach, podporządkowaniu, manipulowaniu i wykorzystywaniu ludzi niechcących albo nie zdolnych do racjonalnego i niezależnego myślenia.
Nie chcę, aby Nasz Kraj zamieniono na skomercjalizowany katolicki Disneyland, gdzie Bóg to nic innego jak Święty Mikołaj w wydaniu dla dorosłych. Nie chcę, aby Polska była dla świata eksporterem niewykwalifikowanej, taniej siły roboczej oraz pijaczków, złodziei, religijnych świrów i księży pederastów. Nie chcę abyśmy na zawsze pozostali przedmiotem niewybrednych dowcipów, w kraju słynącym z "Polish jokes" i naszym nowym "Wielkim Bracie" - USA. O ile modły o deszcz podczas obrad sejmu RP wywołały w Zachodnich mediach lekkie drwiny, o tyle ogłoszenie Jesusa Chrystusa Królem Polski pobiło wszelkie rekordy absurdu.
http://www.youtube.com/watch?v=fCBt21orGnEhttp://www.intronizacja.pl/http://www.youtube.com/watch? A u nas media krytykują Kościół i kler półgębkiem albo milczą, przyjmując wyraźnie postawę wyczekującą. Jednak po ostatnich wyborach i sukcesie Ruchu Palikota, który wywołał konsternację i niepokój w Episkopacie, coraz więcej dziennikarzy, osobistosci medialnych i tzw. osob publicznych nabiera odwagi otwarcie deklarując swój ateizm.
Rosnące na Zachodzie laickie nastroje społeczne i tamtejsze media już od pewnego czasu zmarginalizowały instytucje religijne, skutecznie podważając ich tzw. autorytet moralny. Katalizatorem zmian w świadomości światowej opinii publicznej o roli religii w XXI w. były zamachy islamskich fundamentalistów 9/11.
Nawet Watykan - "bastion chrześcijańskiej" Europy zatrząsł się w posadach pod lawiną pozwów sądowych o molestowanie seksualne pod adresem katolickich księży. Perfidna zmowa milczenia hierarchii kościelnej w tej sprawie, której nie można już było dłużej ukrywać zmusiła Stolicę Piotrową do rozpaczliwego i niezdarnego PR-u. Stało się rzeczą oczywistą, że pierwsze od czasów cesarza Konstantyna publiczne przeprosiny i prośby o przebaczenie ze strony Kościoła nie są wynikiem ewolucji moralnej KK, ale pierwszymi symptomami strachu czy nawet paniki.
Czyżby zaczęli sobie oni w końcu zdawać sprawę z tego, że nie są już w stanie konkurować z realiami świata XXI wieku na poziomie intelektualno-moralnym? Czyżby na smyczy Watykanu pozostały jedynie Afryka, Ameryka Łacińska i południowo-wschodnia Polska?
Jak długo jeszcze będziemy tolerować w Polsce tych nadętych "nabożnością" bufonów i sybarytów, którzy nieziszczalnymi, pustymi obietnicami jak pasożyty wykorzystują ludzką biedę, bezradność, łatwowierność, zacofanie i przede wszystkim brak wykształcenia? Kiedy skończy się to zastraszanie, ogłupianie i TO POZBAWIONE WSZELKICH SKRUPUŁÓW WYZYSKIWANIE dobrych, ale naiwnych ludzi, którzy ciężką pracą oszczędzają każdy grosz? Kiedy przestaniemy stawiać ponad prawem tą watykańską agenturę, której płacimy konkordatowy haracz? Czyżby KK w Polsce był niczym innym jeno państwem w państwie?
Arogancja, pozerskie uduchowienie, to ślepe przekonanie o swojej moralnej i intelektualnej wyższości wynikającej z domniemanej wszechwiedzy, nieomylności i mesjanizmu, manifestowanie fałszywej skromności, pokory, ubóstwa połączone z demonstracyjną pogardą dla prawa i absolutnym poczuciem bezkarności budzą we mnie uczucia największego obrzydzenia.
Większość z nas myśli o KK to samo, ale w obawie o reakcje rodziny i sąsiadów bezwolnie, jak zaprogramowane automaty datkami i darowiznami powiększamy konta bankowe tej firmy. Przywiązanie tych faryzeuszy do dóbr i przyjemności na tym ziemskim padole przy jednoczesnej umiejętności przekonywania milionów prostych ludzi, że to prawdziwe, wieczne życie zaczyna się dopiero po ich śmierci jest blefem godnym Nikodema Dyzmy.
http://www.youtube.com/watch?v=jp_sA2morfw&feature=player_embeddedPanowie w sukienkach, nie paraliście się nigdy prawdziwą i uczciwą pracą. Nie wystawiajcie więc do całowania czy lizania tych waszych pazernych łap i innych części waszej anatomii.
Kultywujcie i realizujące w średniowiecznych skansenach swój pomysł na "życie" i dogmaty oparte na kulcie śmierci, patologicznej fascynacji ciężarnymi dziewicami i skrzydlatymi i rogatymi facetami(?). Bawcie się w egzorcyzmy, ekskomuniki i relikwijny fetyszyzm rodem ze Średniowiecza. Do woli obrzucajcie się wirtualnymi klątwami. Jestem gotów przymknąć oczy na wasz "zgodny z bożą naturą/wolą celibat" pod warunkiem, że przestaniecie się grzebać w organach rozrodczych kobiet. Zatrzymajcie te wasze wafelki i przepustki do nieba dla siebie.
Trzymajcie się z dala od naszych dzieci. Uznaję pewne wartości literackie Biblii, ale mitologia Grecka i Rzymska, bajki Ezopa, Andersena, Braci Grimm, Perraulta, La Fontaine'a, Janiny Porazinskiej czy Jana Brzechwy pod względem estetycznym i moralno-wychowawczym mają więcej do zaoferowania niż ten wasz traumatyzujący młode umysły pretensjonalny, do znudzenia powtarzany schizofreniczny bełkot pogłębiający poczucie strachu, winy i niedowartościowania.
Jak można poważnie traktować tych dziwacznie poprzebieranych niby dorosłych ludzi, którzy nadają sobie pretensjonalne, otoczone fałszywą, kiczowatą aureolą nadprzyrodzonego majestatu "tytuły" czy uprzywilejowane stanowiska w hierarchii społecznej i jednocześnie sprzedają milionom "wiernych" nonsensowny religijny folklor o duchach, diabłach, piekle, gadających wężach, zmartwychwstańcach... za fasadą bezpodmiotowych dziedzin pseudonaukowych jak np. "teologia" czy granicząca z groteską "medycyna pastoralna"?
Przyglądając się tej fotografii zastanawiam się jak ci przecież w miarę wykształceni (ze "stopniami" naukowymi), doświadczeni życiowo, przebrani za magów czy mistrzów wiedzy tajemnej starsi faceci z nabożnie złożonymi rękoma patrząc na siebie nie wybychają salwą śmiechu. Nie mam najmniejszych wątpliwości, ze nawet gdyby przed tymi Panami (powiedzmy hipotetycznym) cudem objawił się nagle niebiański Jezus natychmiast zatelefonowaliby oni na policję bądź do najbliższej zamkniętej lecznicy psychiatrycznej czynnie pomagając przy jego zatrzymaniu i na dodatek oskarżając Syna Bożego o zakłócanie porządku publicznego. (fot. Agencja Gazeta)
Skoro boicie się o utratę swoich synekurek ośmieszajcie się na swój własny rachunek. Wiecie, że jesteście na krawędzi moralnego bankructwa i samodestrukcji. Nie macie już argumentów ani możliwości, aby ignorować bądź deprecjonować głosu milionów uczciwych, rozsądnych i krytycznie myślących Polaków, którzy pragną cieszyć się życiem tu i teraz w światłym, NORMALNYM europejskim państwie w XXI w.
http://www.eioba.pl/a/3nud/polska-na-cywilizacyjnym-rozdrozu#ixzz275mqzNVvKiara