Słowianie

(1/22) > >>

Betti:
-1 za caps lock i brak źródła.
http://www.kns.us.edu.pl/artykuly/dawnislowianie/001.html

Miejsce kultowe Słowian znajduje się w Warszawie, na wzniesieniu, gdzie obecnie jest kościół pod wezwaniem św. Katarzyny, przy ulicy Fosa 17 (żółty kościół przy Dolinie Służewieckiej).
Słowianie zasiedlili Grecję (Peloponez), Kretę, Azję Mniejszą, Syrię, Półwysep Iberyjski, Maroko. Liczni Słowianie występowali w Egipcie. Poza tym osady słowiańskie znaleziono w Skandynawii, Islandii i w północnych Włoszech.
Słowianie jako pierwsi zaczęli dodawać do piwa chmielu.
Słowianie chętnie spożywali kiszonkę, co w tamtych czasach chroniło ich przed szkorbutem (ponownie dokonano tego odkrycia w XVIII w.).
Słowianie, co było rzadkością w średniowieczu, dbali o higienę. Każda wieś posiadała przynajmniej jedną łaźnię.
Słowianie wprowadzili do Europy piece, które były umiejscowione wewnątrz chat. Rzecz wówczas niespotykaną.
W środku zimy całe wsie przenosiły się do lasu na obóz. Powód? Zimnem starano się wytępić robactwo żyjące w chatach.
To Słowianie wprowadzili do kultury europejskiej postać wampira.
Waregowie po osiedleniu się na Rusi nie tylko przejęli zwyczaje Słowian, ale również porzucili swoje straszne drakkary na rzecz słowiańskich dłubanek.
Skandynawowie przejęli od Słowian topór. Nawet nazwa pozostała ta sama taparoex.
Słowianie i Bałtowie, jako jedyni w Europie, przechowali praindoeuropejski rdzeń słowa oznaczającego uderzać (per-) w słowach perun, prać (por. hetyckie perunaś).
Słowianie wyobrażali sobie, że w centrum świata jest potężne drzewo życia (np. dąb), którego korzenie sięgają świata podziemnego (umarłych), pień znajduje się w świecie ludzi, a korona drzewa znajduje się w krainie bogów. W korzeniach na złotym tronie siedzi Weles a Perun przebywa wśród gałęzi drzewa. To wyobrażenie jest obecne w kulturze ludowej do czasów obecnych. W bajkach występują drzewa, w których korzeniach żyje ogromna żmija.
Tak popularny w polskich baśniach skarbnik, król jeziora, król utopców, król żmij i kaszubski duch morza Gosk to jedna osoba - Weles.
Tęcza dla Słowian to smok wypijający wodę (jezioro, rzekę).
Dunaj oznacza dużą, graniczną rzekę.
Kraina umarłych to naw.
Słowianie wśród innych amuletów nosili miniaturowe toporki na szyi.
Amuletem związanym z Perunem były belemnity czyli piorunowe strzałki.
Chorwaci mają podanie ludowe, że pochodzą z terenów Polski, a wyemigrowali ok. VIII w.
Berlin, Drezno, Lipsk, Greifswald, Brema, Wolgast, i wiele innych miast niemieckich zostało założonych przez Słowian.
Zanim pojawiły się u Słowian koty, ich rolę spełniały łasice.
Uderzenie pioruna w trakcie pierwszej wiosennej burzy było traktowane jako akt miłosny Peruna z ziemią. Podobnie traktowano orkę. Do XIX w chłop, by żniwa się udały, przed orką symulował stosunek płciowy z ziemią.
Istnienie bogini ziemi przetrwało w naszym wyrażeniu : że też cię święta ziemia nosi.
Jeszcze w XX w na wsi polskiej traktowano słońce ze szczególna czcią. Prócz kłaniania się nie wolno było w jego kierunku pluć, wyrzucać śmieci. Słońce było nazywane okiem boga.
Na wiosnę nie wolno było uderzać ziemi, tupać zbyt mocno, gdyż uważano, że jest jak brzemienna kobieta i takie zachowanie może zaszkodzić plonom, które urodzi.
Choć Słowianie nie posiadali pisma (choć w tej sprawie nadal toczy się dyskusja) posiadali system liczenia oparty na karbach, czyli nacięciach na drewnie. System ten panował aż do XIX w. Niektórzy chłopi w tym czasie (wcześniejszych świadectw o tym nie mamy) potrafili tymi karbami na swoich laskach oznaczać nie tylko święta, ale i najważniejsze wydarzenia ubiegłych lat i koligacje rodzinne (kto nie wierzy niech sprawdzi Moszyńskiego Kultura ludowa Słowian, tam też konkretne przykłady).
Uderzenia pioruna były traktowane jako atak Peruna na wszelkiego rodzaju demony należące do sfery chtonicznej, albo jako skuwanie boga Welesa w łańcuch, którym był spętany w podziemiach.
Noc Kupały była i jest obchodzona u Słowian południowych, zachodnich i wschodnich. O samym Kupale nie wiemy nic.
Słowianie wierzyli, że w noc po urodzeniu u dziecka zjawiają się trzy rodzanice, które przepowiadają jego los i pieczętują go w sposób niewidzialny na czole dziecka. By były łaskawe zostawiano im poczęstunek.
Zmarłym zostawiano w ustach monety na opłacenie podróży w zaświaty. Zwyczaj ten panował na wsi polskiej do poł. XIX w (świadczą o tym daty monet znalezionych w ustach zmarłych podczas wykopalisk).
Starocerkiewnosłowiański jest oparty na dialekcie Słowian z okolic Salonik.
Najstarsze zapisane słowo w jęz. słowiańskim to treba czyli ofiara (poł. VIII w).
Najstarszym (pierwsze zapiski) a zarazem najmłodszym (opracowanie nowoczesnego języka literackiego) językiem słowiańskim jest macedoński.
Olbrzym pochodzi od obrzyn czyli awar.
Nie jest prawdą, że Słowianie przed chrystianizacją tylko palili zmarłych. Również pod wpływem Awarów grzebali w całości z koniem. Powszechnie grzebano też bez koni. Po kremacji ustawiano urnę na wysokim palu lub kopczyku albo zakopywano.
Wiara w wampiry była powszechna na całej Słowiańszczyźnie, a praktyki antywampiryczne były stosowane aż do XX w. Co ciekawe przebicie kołkiem nie było jedyną metodą. Stosowano też przecinanie kolan i innych stawów, umieszczano pod plecami noże i inne ostre przedmioty, obcinano głowę i zakopywano ją w innym miejscu, bądź umieszczano między nogami, przywalano delikwenta głazami. Wiara w wampiry być może brała się stąd, że człowiek po śmierci przechodzi gigantyzm pośmiertny, czyli rozdęcie ciała gazami gnilnymi. Stąd opisy potencjalnych wampirów jako istot rozdętych, opitych krwią (staropolskie ąpir oznacza kogoś rozdętego). Wbiciu kołka miał towarzyszyć syk śmiertelnie rannego potwora, tymczasem mógł to być dźwięk nagle wyzwolonych gazów.
Religia słowiańska miała wpływ nie tylko na chrześcijaństwo (czy się to komu podoba czy nie ), co widać choćby w kilku pogańskich pieśniach przerobionych bez większego sensu na kolędy czy pieśni wielkanocne, ale także wywarło wpływ na inną religię - gnostycyzm, tworząc wraz z innymi wyznaniami (paulicjanizmem) bogomilstwo.
Zabójstwo rycerza powodowało stan prywatnej wojny między rodziną zabitego i zabójcy. Taką wojnę nazywano wróżdą
Wojewoda zazwyczaj (do XIV w) był jeden na całe państwo. Jego zadaniem było przewodzenie w zastępstwie władcy wojskiem i sprawowanie władzy sądowniczej. Miał też prawo udzielania azylu każdemu, kto do niego się zgłosił. Azyl wówczas nazywano przymierzem wojewodzińskim.
Niektóre monety Bolesława Chrobrego miały napisy w cyrylicy.
Na monetach Mieszka I, obok będącego w centrum krzyża, znajdują się swastyki, czyli symbole solarne. Dlatego niektórzy badacze uważają, że w zamierzeniu Mieszka nie leżało antagonizowanie nowej i starej wiary.
Nieodłącznym elementem mody słowiańskiej były kabłączki skroniowe. Kobiety zawieszały je na opasce noszonej na głowie w ten sposób, że zwisały one na wysokości skroni. Po miejscu ich występowania możemy poznać, gdzie przebywali Słowianie, a gdzie nie.
Pod Mnichem z Garncarska ostatnia ofiara złożona przez chłopów została w 1937 r.
Do ostatnich lat w określone dni chłopi polscy składali warzywa, drobne pieniądze, i wypieki z ciasta na dawnych kamieniach ofiarnych Słowian. Kamienie te można rozpoznać dzięki wyrzeźbionym na ich powierzchniach półksiężycowatym zagłębieniu. Najbliżej Warszawy kamienie takie znajdują się w Kamieńcu (woj. mazowieckie), w Kołbieli (woj. mazowieckie).
Słowianie budowali wspaniałe łodzie przystosowane do podróży morskiej. Różniły się one od skandynawskich tym między innymi, że były mniej smukłe, czyli mniej szybkie i mniej zwrotne, ale za to mniej wywrotne i przystosowane do transportu koni (ogółem do łodzi wchodziło 40 ludzi i kilka koni). Na tych łodziach Słowianie łupili Wikingów. Nazwy czterech rodzajów statków przejęli Wikingowie. Ich łodzie były budowane przy użyciu gwoździ, Słowianie używali drewnianych klinów.
Dzięki Słowianom Germanie południowi (np. Niemcy) zaznajomili się z ogórkami (gurken), a także z czereśnią turecką i brzoskwinią, hodowaną w Polsce już w IX w.
Słowianie byli mistrzami w budowie drewnianych mostów. Najdłuższy z nich na jeziorze Teterow (RFN) liczy 3 m szerokości i 750 m długości.
Germanie przejęli od Słowian słowo gród. Widać to choćby w takich określeniach: asgard, gardarike itp.
Nazwa niewolnik w językach germańskich (ang: slave) i łacinie (gdzie zastąpiła starszą servus) wywodzi się od słowa Słowianin.
Obrzęd postrzyżyn zachował się w kulturze polskiej do 1794 roku. Otóż woźni w sądach szlacheckich, gdy obejmowali tę funkcję, byli strzyżeni przez sędziego, co jak niektórzy podejrzewają było pierwotnie usynowieniem.
Tak popularny zwyczaj, że od śmierci może skazańca wybawić kobieta, która owinie mu głowę narzutką (znany choćby z Krzyżaków) nie jest pochodzenia słowiańskiego. Pochodzi on z niemieckiego zbioru prawa sachsenspiegel (Zwierciadło Saskie). Ostatni raz na ziemiach polskich miał on miejsce około roku 1793.
Dziecko urodzone podczas burzy mogło zostać płanetnikiem. Istota taka pomagała Perunowi. Jej zadaniem było gromadzenie odpowiedniej ilości chmur i deszczu ze ściąganej z ziemi wody. Chroniła ona przed ulewą i gradem. Ich wrogami były smoki, które po zwyciężeniu zaprzęgali do wspólnej pracy. Płanetnikami mogli się stać także ci, którzy zostali przez tęczę (czyli smoka) lub chmurę wciągnięci na niebo. Swe moce otrzymywali od Peruna pod postacią różdżki (choć ten element może pochodzić już z czasów chrześcijańskich). Najgorszą ich przewiną było pobieranie opłaty za swoje zdolności, wówczas płanetnik mógł być pozbawiony za karę swego kunsztu. Cechami charakterystycznymi ich wyglądu były: szerokoskrzydłe kapelusze, sznury na chmury i worki na grad.
Smoki, istoty podległe Welesowi, w czasie upałów ulegały żądzy i spółkowały. Ich nasienie, gdy spadło na ziemię, zatruwało źródła i studnie.
Pod bzem czarnym, według wierzeń Słowian, znajdować się miały wejścia do Nawi, krainy umarłych. Tych wejść miały pilnować żmije. Żmija po siedmiu latach zamieniała się w smoka (żmija)
W czasie Kupały chłopcy niecili ogień. Bardzo ważne było by bardzo dymił. Miało to odstraszać smoki.
Słowianie dusze wyobrażali sobie, podobnie jak inne ludy indoeuropejskie, jako ptaki, owady, motyle.
Utopce to duchy ludzi utopionych. Złe i przewrotne, wciągają pod wodę zwierzęta i kąpiących się ludzi. Wywołanych przez utopce, coś nieodparcie ciągnie do wody, aż w końcu topią się sami. Podczas nowiu wychodzą na brzeg suszą się, iskają, szyją buty i żywią promieniami księżyca. Jedzą też groch i bób (które są związane w kulturze europejskiej w tym słowiańskiej z sferą chtoniczną). Gdzie stąpną, tam pojawia się kałuża. Można je zainteresować zagadkami, których nie potrafią rozwiązać. Żeńskie demony to topielice, wodnice. Wabią mężczyzn swym pięknem, a potem topią. Podobnie czynią utopcy z dziewczętami. Mają oni wygląd wysokich i chudych ludzi o oślizgłym ciele, dużej głowie i ciemnych włosach.
Mamuny to żeńskie demony żyjące w jeziorach. Mają wygląd starych, pokracznych kobiet o obwisłych piersiach, którymi jak kijankami piorą bieliznę na brzegu. Gdy nie piorą to zarzucają je sobie na ramiona. Nocami lubią tańczyć i kąpać się.
Pierwszą osobą, która podeszła do mitologii słowiańskiej od naukowej, filozoficznej strony był Polak, Bronisław Trentowski (1808-1869). Opracował on około roku 1847-48 Wiarę słowiańską, czyli etykę piastującą wszechświat gdzie (co było herezją na owe czasy w Polsce) wykazał, że bogowie słowiańscy z ich zwierzchnikiem - Jeszą, są postacią tego samego boga, którego czczą chrześcijanie. Jego ogromna praca, w której zawarł informacje o mitologii słowiańskiej znane mu z badań etnograficznych, do tej pory nie została opublikowana. Zamiast tego niejaki Joachim Szyc dokonał kradzieży intelektualnej i skrócił, streścił i wydał tą pracę pod własnym nazwiskiem. Wspomniane dzieło Trentowskiego było tomem III "Bożycy lub teozofii" - kilkutomowego i jednego z pierwszych opracowań mitologii różnych ludów. Warto tu przytoczyć jego myśl przewodnią Wiary słowiańskiej.... Otóż całe dzieło dowodzi jak wiele elementów obcych zostało wprowadzonych do polskiego ducha i umysłu ponieważ przerwany został samoistny rozwój narodu oderwanego od swych korzeni (sic!). Więcej na ten temat w książce Słowiańskie bogi i demony, z rękopisu B. Trentowskiego T. Linknera, Gdańsk 1999r.
Łada znaczy po słowiańsku bohater lub oblubieniec(a).
Gromada plejad w mitologii słowiańskiej była zwana wołosożary albo vlaśici. Prawdopodobnie byli to synowie Welesa.

Godowe Święto
przesilenie zimowe, 21-22 grudnia.
 Obrzedy

Jare Święto
wiosenne zrównanie dnia z nocą, 21 marca.

Noc Kupały
prześilenie letnie, 21-22 czerwca.

Święto Plonów
jesienne zrównanie dnia z nocą, 23 września.

Obrzędy związane z życiem człowieka:
Narodziny, Postrzyżyny, Swadźba i Śmierć.

Kuchnia
 W dawnych czasach jeszcze przed powstaniem państwa polskiego, nasi przodkowie odżywiali się głownie potrawami zbożowymi. Jadali polewki, krupniki i bryje (półpłynne potrawy sporządzone z kasz i grubo zmielonej mąki) oraz prażmo (ziarno prażone w glinianych nieckach) i podpłomyki (placki pieczone na rozżarzonych węglach). Chleb na zakwasie zaczęto w Polsce wypiekać ponad 1000 lat temu. Ważne miejsce w pożywieniu naszych przodków zajmowało mięso. Panowie feudalni i wojowie, którzy wiele polowali, jedli dużo dziczyzny. Natomiast w pożywieniu bogatszych chłopów ważne miejsce zajmowało mięso zwierząt gospodarskich. Sporo też spożywano ryb. Pożywienie mączno-mięsne ludność chłopska i biedota miejska uzupełniała potrawami z grochu, bobu, soczewicy, wyki i rzepy. Natomiast jaja, masło i sery aż do XIV, XV wieku. Pojawiały się prawie wyłącznie na stołach ludzi zamożnych. Typowo polską potrawą , która jako nasze narodowe danie zachowała się do dziś, były flaki. Przyprawiano je imbirem i szafranem, Szafran słynął jako typowa polska przyprawa, najpopularniejszym napojem było piwo. Bogaci pijali miody, wina zaś pito tylko na ucztach. Ponieważ nie znano sztuki wyrabiania cukru z buraków, słodzono miodem, a niekiedy spożywano cukier trzcinowy.
Miód - Święty napój Słowian

chanell:
Betti :) Bardzo ciekawy post ,tylko dlaczego ktoś ci dał minusa ???  Gdzie możena kupić  książkę -rękopis Trentowskiego?
ps; Łada to  mój rodowy herb :)

[załącznik usunięty przez administratora]

Val Dee:
"Dzięki Słowianom Germanie południowi (np. Niemcy) zaznajomili się z ogórkami (gurken), a także z czereśnią turecką i brzoskwinią, hodowaną w Polsce już w IX w."

komuś chyba się coś pomyliło...
ogórki to raczej za Słowian były dla nich niedostępne...

Betti:
   
Wiadomości   
ODSŁUCHAJ
Wolin: Festiwal Słowian i Wikingów

własne/pz / 30 lipca 2009 08:00

W dniach 31 lipca - 2 sierpnia w Wolinie odbędzie się XV Festiwal Słowian i Wikingów. To wyprawa w czasie do mroków wieków średnich, podczas której można zapoznać się z kulturą wczesnośredniowiecznych ludów nadbałtyckich.

   

Oferta OnetPodróże
OnetPodróże poleca:
Noclegi w Międzyzdrojach od 17 zł
Noclegi we Władysławowie od 12 zł
Noclegi w Łebie od 13 zł
Noclegi w Jastarni od 15 zł
Noclegi w Ustce od 15 zł
Noclegi nad polskim morzem
Podczas trzech dni trwania festiwalu Wikingowie, Słowianie, Bałtowie, Madziarzy, Rusini oraz potomkowie innych ludów rozbijają w Wolinie repliki dawnych namiotów, drzewnymi metodami przygotowują strawę, lepią garnki, tkają materiał na ubrania, kują żelazo, ze srebra i brązu odlewają kopie wczesnośredniowiecznej biżuterii, szyją buty, a z drucianych kółek splatają kolczugi.

W tym samym czasie po Dziwnie żeglują repliki wikińskich i i słowiańskich okrętów z dziobami zwieńczonymi smoczymi łbami. Największą atrakcją są jednak bitwy, podczas których ścierają się z sobą setki wojowników.

Przeczytaj: Nie taki wiking straszny

Stowarzyszenie Centrum Słowian i Wikingów
http://plaze.onet.pl/2017608,wiadomosci.html

Dariusz:
Znalazłem bardzo ciekawy artykuł dotyczący Słowian:

PIAST KOŁO DZIEJÓW TOCZY

Wpisany przez Grzegorz Skura

...przedstawiam kolejny ciekawy wycinek z książki  APOKALIPSA KOSMOSU  autorstwa  Zbigniewa Kozłowskiego, by każdy z nas mógł troszeczkę zastanowić się nad jego treścią... 
(...książka została wycofana z naszego rynku gdyż zawiera treści obraźliwe zdaniem niektórych ludzi... za to jest dostępna na targach M.N. i sprzedawana przez samego autora.)



Z mroków pierwszego tysiąclecia 2000 ery pozostały tylko strzępy śladów Słowiańskich. Ale i te, gdy zna się mowę symboli kosmicznych, wiele potrafią powiedzieć.
Po najkrwawszym tysiącleciu w dziejach ludzkości na planecie, rozegranym w centrum EURO wydawało się, że po prawdziwych słowianach pozostała jedynie nic nie znacząca legenda: jakiś tam Popiel - zjedzony zresztą przez myszy oraz informacja o pięciu Słowianach z tysiąclecia poprzedzającego wspólne dzieje Europejczyków Zachodnich i Wschodnich: Piast, Chościszko, Lesko, Siemowit i Ziemomysł jakoby wyłonili się z prymitywnej puszczy, by dać początek dynastii Piastów i w ten sposób móc dorównać lepiej rozwiniętym narodom zachodnim.
Pierwszy - jeszcze lekceważony przez historię opiekun rodu Polan to PIAST - KOŁODZIEJ. Na pewno był kmiecego stanu: "Przed progiem swej lepianki wiejskiej sprawuje swój trud kołodziejski jakimś kruszwickim czarem owiany"(Staff-Poezje).
Kosmiczna wymowa symbolu PIASTA - KOŁODZIEJA jest prosta i jednoznaczna: Piasta - centralna część koła, oznacza rdzeń tej konstrukcji, a więc wskazuje rolę trzech zasad, jaką miały pełnić w stosunku do innych rodów słowiańskich trzy: Polanie, Czesi i Słowacy. W rejestrze dziejów tylko w historii Polan ostała się nazwa: PIAST, to oznacza, że funkcję rdzenia udało się utrzymać tylko w reprezentacji tego rodu.
PIAST jako piastun - to opiekun pola dziejów, które toczą się w czasie i przestrzeni. Poszczególne części tego koła to identyfikacja i udział w tej rzeczy poszczególnych rodów słowiańskich. Wiedza, synteza wszelako tej rzeczy skupiona jest w części centralnej - piaście. Piasta to skupisko energii białej - wiedzy całościowej, bo sumy kolorystycznej wszystkich części koła.
Wywiedzione na zachód i wschód z centrum EURO rody słowiańskie - po krzyżówkach z Hebrajczykami zerwały komunikację z rdzeniem; stworzyły języki komunikacji wewnętrznej. Podzielone konkurencją, stały się sobie obce. By utrzymać pozycję przewagi konieczne były teorie o wyższości kultur zachodu. To służyło odwróceniu uwagi od zainteresowania autentycznym rodowodem Ziemian. Dlaczego jednak tej "lepszej" Europie, na przestrzeni dziejów, zawsze zależało na panowaniu nad centralną częścią EUROPY. Skoro rolniczy ród zajmujący ten obszar nie wadził nikomu, chciał tylko hołubić swój wieśniaczy styl bycia.
...

http://www.slowianie.org/fragmenty-ksiazek/53-piast-koo-dziejow-toczy-.html

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

mexicas telenovelasmundo zabojcy amigos devilssoldiers