Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 19, 2024, 12:26:53


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Jak to jest z naszym zdrowiem  (Przeczytany 13192 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Lipiec 02, 2009, 19:01:07 »

    
700 tys. Polaków nie wie, że ma HCV
 

700 tys. polskich pacjentów zakażonych wirusem HCV, który stopniowo niszczy wątrobę, nie jest świadomych swojej infekcji - alarmowali lekarze i przedstawiciele pacjentów na środowej debacie, która odbyła się w Warszawie. Od wczesnego wykrycia wirusa HCV, który wywołuje zapalenie wątroby typu C (WZW C) zależy skuteczność leczenia tej choroby - podkreślali. Niestety, w Polsce w niektórych miastach chorzy muszą czekać na podjęcie terapii nawet kilkanaście lat. Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), na świecie żyje 170 mln ludzi zakażonych wirusem HCV.
- W Polsce liczba tych osób może wynosić nawet 730 tys., ale dotychczas zdiagnozowano 49,5 tys. przypadków, co oznacza, że 90 proc. pacjentów nie wie o infekcji - powiedział prof. Waldemar Halota prezes Polskiej Grupy Ekspertów HCV.

HCV jest przenoszone wraz z krwią. W 80 proc. przypadków do zakażeń HCV dochodzi w placówkach służby zdrowia - nie tylko w czasie operacji, ale również w trakcie tak błahych zabiegów, jak zastrzyki czy pobieranie krwi. Do zarażenia może też dojść w czasie wizyty u manikiurzystki, kosmetyczki, w salonach robiących tatuaże czy kolczykowanie. Jak przypomniał prof. Janusz Cianciara z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zakażenie HCV przez wiele lat rozwija się bezobjawowo, dlatego określa się je często „cichą epidemią“.
- Nawet jeśli objawy występują to nie są na tyle charakterystyczne, aby na ich podstawie podejrzewać i rozpoznawać zakażenie HCV. Są to na przykład pogorszenie nastroju, depresja, osłabienie i zmęczenie, bóle stawów i mięśni, czasem zmiany skórne - wymieniał specjalista. Aż 95 proc. zakażonych osób nie ma żółtaczki. W 80 proc. przypadków zakażenie HCV przechodzi w przewlekłe zapalenie wątroby, z czego u jednej piątej pacjentów choroba będzie postępować dalej i doprowadzi do poważnych powikłań, jak zwłóknienie i marskość wątroby, a nawet pierwotny rak tego narządu. Zdaniem prof. Roberta Flisiaka z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, jeśli pacjent rozpocznie terapię w okresie przewlekłego zapalenia wątroby, to jego szanse na wyleczenie są duże - od 50 do 95 proc. w zależności od genotypu wirusa.
- Dlatego tak ważne jest, aby jak najwcześniej wykrywać infekcję HCV i jak najszybciej podejmować leczenie, bo nawet jeśli nie osiągnie się pełnego sukcesu, to można zahamować postęp choroby i przeciwdziałać komplikacjom - podkreślił specjalista. Jego zdaniem, lecząc pacjentów zmniejsza się też rezerwuar wirusa w społeczeństwie. Niestety, obecnie nie ma zapisu, który pozwalałby lekarzom POZ wydawać skierowania na bezpłatne testy wykrywające przeciwciała przeciw HCV. Skierowanie takie może wydać specjalista ds. chorób zakaźnych, do którego pacjenci muszą czasem czekać kilka miesięcy, dlatego w wielu przypadkach albo rezygnują z testu, albo wykonują go na własny koszt. Test kosztuje 30 zł. Do osób, które powinny zbadać się na obecność infekcji HCV, prof. Cianciara zaliczył, pacjentów, którym przed 1992 r. przetoczono krew.
- Przed tym rokiem nie było testów na HCV i wiele razy przetaczano krew zakażoną tym wirusem - zaznaczył ekspert.

 Glowny inspektorat Sanitarny
 Autor:Karolina Galecka

Proszę modów, by nie scalali postów, gdyż każdy post, choć dotyczy tematu, to jednak porusza inne zagadnienia, a scalenie ich może zniekształcić zrozumienie.
   
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2009, 21:34:58 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1 : Lipiec 02, 2009, 19:06:32 »


    
Jak jeść, aby uniknąć miażdżycy
 

Aby uciec przed atakującą podstępnie miażdżycą należy jeść mniej kalorycznie, spokojnie i bez stresu. Specjaliści od żywienia zapewniają, że najskuteczniejszym sposobem profilaktyki zapobiegającej rozwojowi miażdżycy jest odżywianie się zgodnie z tzw. „piramidą zdrowego żywienia". Miażdżyca to choroba podstępna. Jest przypadłością, która nie daje objawów bólowych. Oczywiście do czasu. Gdy wskutek jej rozwoju dochodzi do zamykania światła tętnic w kończynach dolnych, pojawią się bóle, z którymi nie sposób żyć. U podstaw żywienia przeciwmiażdżycowego są produkty zawierające skrobię - ziemniaki, kasze, ryż, makarony, także warzywa i owoce; słodycze i tłuste mięsa znajdują się na szczycie, czyli w najwęższym miejscu piramidy. W diecie przeciwmiażdżycowej niezbędne jest ograniczenie spożycia cholesterolu i tłuszczów nasyconych na rzecz tłuszczów zawierających wielonasycone kwasy tłuszczowe typu omega 3 i omega 6. Właśnie te tłuszcze zapobiegają sklejaniu się płytek krwi i chronią błony komórkowe naczyń przed uszkodzeniami. Dlatego wielu dietetyków zaleca, by na naszych stołach jak najczęściej pojawiały się ryby morskie, których tłuszcz zawiera kwasy tłuszczowe omega 3, działające ochronnie na naczynia krwionośne. Eskimosi, a także spora część Japończyków, jedzących duże ilości tłustych ryb morskich, ma bardzo niski wskaźnik zachorowalności na miażdżycę i choroby serca. Ważnym składnikiem pokarmowym o działaniu przeciwmiażdżycowym jest błonnik pokarmowy, a zwłaszcza pektyny, które obniżają stężenie we krwi cholesterolu, trójglicerydów i cukru. Hamujący wpływ na rozwój miażdżycy mają substancje antyutleniające, a zwłaszcza rozpuszczalne w tłuszczach witaminy E i Beta-karoten. Chronią one zawarte w błonach komórkowych lipidy przed utleniającym działaniem wolnych rodników. Zagrożenie miażdżycą zwiększa się także, gdy w organizmie brakuje witamin z grupy B i biopierwiastków.

 
Autor:Karolina Galecka
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #2 : Lipiec 02, 2009, 19:09:32 »



Mycie rąk lepiej zapobiega przeziębieniom niż witaminy
 

Coraz więcej badań dowodzi, że łykanie witamin nie zapewnia tak dobrej ochrony przed przeziębieniami, jak częste mycie rąk - uważają niemieccy naukowcy. Informację na ten temat zamieszcza serwis EurekAlert. Gdy jesienią dni robią się coraz krótsze, a temperatury spadają, nadciąga sezon grypy i innych wirusowych infekcji, przez które cieknie nam z nosa i boli nas gardło. Wiele osób zaczyna zażywać profilaktycznie witaminę C. Jednak zdaniem naukowców z z Niemieckiego Instytutu Jakości i Wydajności Opieki Medycznej, nie jest to wcale skuteczne rozwiązanie. Na stronie internetowej swojej instytucji badacze publikują informacje, które pomogą oddzielić powszechne mity na temat prewencji przeziębień od sprawdzonych faktów.
Jak piszą, wiele osób przecenia korzyści płynące z przyjmowania witaminy C oraz innych przeciwutleniaczy (np. witamina A i E). Całymi latami wierzono, że preparaty z nią chronią nie tylko przed przeziębieniami, ale też przed rakiem, a przez to przedłużają życie. Jednak badania podważają prawdziwość tych przekonań. Nie wynika z nich, że witamina C zapobiega infekcjom, za to w wysokich dawkach może być nawet szkodliwa, gdyż powoduje biegunki. Nie ma też dowodów na to, że przeciwutleniacze przedłużają życie, a wręcz odwrotnie. Okazuje się, niektóre preparaty mogą zwiększać ryzyko zgonu, gdy zażywa się je w wysokich dawkach, komentuje dyrektor Instytutu, prof. Peter Sawicki. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy ich unikać. Nasz organizm potrzebuje witamin i minerałów, ale odpowiednie ich dawki możemy sobie zapewnić dzięki zdrowej, urozmaiconej diecie. Witamina C jest np. obecna w dużych ilościach w świeżych owocach i warzywach. Istnieje wiele prostych i skutecznych sposobów obniżania ryzyka infekcji oddechowych. Zalicza się tu np. częste mycie rąk zwykłym mydłem i wodą oraz unikanie dotykania twarzy rękoma. Chodzi o to, że osoba chora za każdym razem, gdy kicha czy kaszle wyrzuca z sobie kropelki pełne cząstek wirusa, które osiadają na przedmiotach i ludziach. Gdy my dotykamy rękoma swojej twarzy przenosimy wirusy w pobliże nosa czy ust, przez które mogą się one dostać do naszego organizmu. Powinniśmy też unikać picia z tych samych naczyń co przeziębiony. Osoby, które są już chore mogą powstrzymać dalsze przenoszenie się infekcji poprzez zakrywanie ust przy kichaniu i kaszlu. Wyrzucanie do kosza chusteczek higienicznych tuż po ich użyciu. Mycie rąk po wytarciu nosa. Nie witanie się z innymi przez uściski, pocałunki, a nawet przez podanie dłoni na powitanie.



Autor:Karolina Galecka
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #3 : Lipiec 02, 2009, 19:13:17 »

Pulawy

: PIWET otwiera najnowocześniejsze laboratoria w Europie

Gazeta Wyborcza, IB/Rynek Zdrowia

W Państwowym Instytucie Weterynaryjnym - Państwowym Instytucie Badawczym w Puławach otworzą dziś (18 listopada 2008) oficjalne nowy kompleks laboratoryjny. Nowoczesne laboratoria umożliwią bieżące badania, dzięki którym można będzie szybko reagować na pojawiające się zagrożenia.
Kompleks zajmuje 16 tys. m kw. Budowa nowego obiektu wraz z wyposażeniem kosztowała 22 mln euro. Przystosowanie pozostałej części, tj. blisko 40-letniego budynku, wygenerowało dalsze koszty w wysokości 14 mln euro. Pełne wyposażenie laboratoriów kosztowało 50 mln euro. 18 proc. kosztów pokrył budżet państwa, resztę fundusz PHARE.
- Dzięki tej inwestycji możliwe będzie szybkie reagowanie na np. ptasią grypę, którą jesteśmy w stanie zdiagnozować w czasie 5 godzin, chorobę niebieskiego języka, gorączkę zachodniego Nilu, która pojawiła się ostatnio w Czechach, lub zatrucie zboża melaniną – wyjaśnia prof. Jan Żmudziński z PIWET. – W 95 proc. jesteśmy gotowi na wyzwania, jakie niesie przyszłość.Nowe laboratoria mają trzecią klasę bezpieczeństwa, co oznacza, że ich zabezpieczenia dublują się, a niektóre mają nawet poczwórne. Chodzi o filtry absolutne, spalanie odpadów i oczyszczanie ścieków. Woda z akwariów, w których na obserwacji przetrzymuje się ryby, jest np. oczyszczana ozonem, co daje niemal 100-proc. zabezpieczenie. Do dezynfekcji laboratoriów wykorzystywany jest generator podtlenku wodoru, tj. woda utleniona w stanie gazowym. Kompleks ma 3 generatory prądu i 4 linie zasilania. Dzięki systemowi ujemnego ciśnienia żaden wirus nie może wydostać się na zewnątrz.Czy otwarcie nowoczesnego kompleksu laboratoryjnego w Puławach oznacza, że także polska medycyna gotowa jest stawić czoła zagrożeniom, jakie czyhają na nas z zewnątrz?
- Diagnostyka chorób tropikalnych pozostawia wiele do życzenia: Polska nie ma ani jednego laboratorium o wysokim stopniu bezpieczeństwa laboratoryjnego typu IV – mówił na czerwcowej konferencji „Rynku Zdrowia” poświęconej medycynie tropikalnej prof. Wiesław Magdzik z Państwowego Zakładu Higieny. – Czechy, kraj o wiele mniejszy od naszego, ma ich kilka. A potrzeby są ogromne. Szacujemy je na 7, może nawet 10 takich jednostek.
Przypomnijmy: do strefy tropikalnej wyjeżdża co roku około 300 tys., a według niektórych źródeł, ok. miliona naszych rodaków. Główny Inspektorat Sanitarny nie jest w stanie oszacować, ile osób wraca do kraju z niechcianą pamiątką w postaci choroby tropikalnej. Wiadomo natomiast, że liczba zgonów z powodu malarii jest u nas o kilkanaście procent wyższa, niż w Europie.
   


Autor:Karolina Galecka
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2009, 19:14:30 wysłane przez Rafaela » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #4 : Lipiec 02, 2009, 19:22:24 »



    
Coraz gorzej z naszym wzrokiem

Według szacunkowych danych ponad 70 procent dorosłych Polaków ma problemy ze wzrokiem. Główne przyczyny gwałtownego pogarszania się stanu oczu specjaliści upatrują w niezdrowym trybie życia oraz obciążeniach cywilizacyjnych. Kłopoty ze wzrokiem to często efekt wielogodzinnego wpatrywania się w ekrany komputerów i telewizorów, przesiadywania w klimatyzowanych pomieszczeniach, palenia tytoniu, diety zbyt ubogiej w warzywa i owoce. Nie służy oczom preferowany przez wielu ludzi sposób wypoczywania polegający na rezygnacji z systematycznego wypoczynku na świeżym powietrzu. To wszystko męczy oczy i sprawia, że wzrok zaczyna gorzej funkcjonować. Dość powszechną dolegliwością u osób pracujących w biurach i u ludzi starszych jest zespół suchego oka. Wiąże się z niedostatecznym wydzielaniem łez. Słabo nawilżony nabłonek gałki ocznej ulega uszkodzeniom, przez które wnikają chorobotwórcze mikroby - wirusy, grzyby, bakterie. Pozbawione naturalnej ochrony oczy są zaczerwienione, pieką, swędzą, stają się wrażliwe na światło i podatne na zapalenia oraz infekcje. Zespół suchego oka bywa skutkiem zmian hormonalnych, następstwem różnych chorób - cukrzycy, schorzeń tarczycy. U prawie połowy ludzi występują wady wzroku określane jako krótkowzroczność, dalekowzroczność i astygmatyzm. W każdym takim przypadku niezbędne są kontrole lekarskie i korekcja wad przy pomocy okularów albo szkieł kontaktowych. U osób po pięćdziesiątce często wykrywane jest pogorszenie widzenia związane ze starzeniem się wzroku. W tym wieku występuje też zwyrodnienie plamki żółtej. Dokuczliwą chorobą, na która cierpią miliony ludzi na świecie, jest jaskra. Objawia się wzrostem ciśnienia w gałce ocznej, w wyniku czego może dojść do obumierania nerwu wzrokowego i ślepoty. Jaskra dotyka najczęściej osoby po 35. roku życia. Sprzyjają jej wady wzroku, choroby układu krążenia, nadczynność tarczycy, cukrzyca, astma, palenie papierosów. Co może poprawić stan naszych oczu? Osoby spędzające dużo czasu przy komputerze powinny zadbać o to, by stosować do ogólnie powszechnych zaleceń. Ekran ma być ustawiony przynajmniej w odległości 50-60 cm od oczu. W ekran należy wpatrywać się tylko przy zapalonym świetle. Dla naszych oczu ważna jest wilgotność powietrza. Jeśli jest zbyt suche (np. przy włączonym centralnym ogrzewaniu lub klimatyzacji) warto zafundować sobie nawilżacz. W słoneczne dni lepiej korzystać z przeciwsłonecznych okularów wyposażonych w filtry zatrzymujące promieniowanie ultrafioletowe. Spacery, bieganie, ćwiczenia na powietrzu pomagają dotlenić organizm, co korzystnie wpływa też na oczy. Warto zadbać o odpowiednią dietę, bogatą w witaminy A, C, E, cynk, selen. Zawierają je warzywa -sałata, pietruszka, szpinak, brokuły, brukselka, groch, jagody, marchew, pomidory, cytrusy, a także oleje, włoskie orzechy, ryby. Uzupełnieniem diety mogą być preparaty zawierające luteinę i betakaroten czyli prowitaminę witaminy.


Glos Koszalinski.
Autor:Karolina Galecka
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #5 : Wrzesień 20, 2009, 20:10:21 »

Jak zwalczać infekcje? Antybiotykami czy środkami naturalnymi?
05.08.2009.

W ostrych przebiegach infekcji i w przypadku nagłego pojawienia się bardzo silnych objawów zastosowanie antybiotyków jest usprawiedliwione – zakładając oczywiście prawidłowe rozpoznanie choroby.  Przykładem, że nie zawsze tak bywa, jest eksperyment celności rozpoznania lekarskiego:


Dziesięciu wykładowców na wydziale medycyny, posiadających prawo uprawiania zawodu lekarza, poproszono o postawienie diagnozy trzystu ośmiu pacjentom uskarżającym się na ból gardła. Lekarze mieli za zadanie oszacować prawdopodobieństwo zakażenia paciorkowcem i wybrać dowolną metodę leczenia. Musieli wydać opinię, nie wspierając się wynikami badań laboratoryjnych – tak,jak to jest w zwyczaju panującym w prywatnej praktyce lekarskiej. Doświadczeni i wysoce wykształceni specjaliści zdecydowali, że 81% przypadków to zakażenie paciorkowcowe. Po wykonaniu posiewu obecność paciorkowców stwierdzono u zaledwie 4,9% chorych.

Najbardziej alarmujące okazało się proponowane leczenie – stu czterech z ogólnej liczby trzystu ośmiu pacjentów zaczęło już brać antybiotyki. Zaledwie ośmiu naprawdę ich potrzebowało. Czyż nie przypomina to „rosyjskiej ruletki” (trafię albo nie trafię)?
...

http://www.igya.pl//antybiotyki/jak_zwalczac_infekcje_antybiotykami_czy_srodkami_naturalnymi_.html
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #6 : Wrzesień 20, 2009, 20:20:05 »

Dlatego w Niemczech, bardzo czesto jak przychodzi chory do lekarza, to jest pobierany wymaz z gardla i nosa, po poludniu lekarz otrzymuje wynik, chory jest telefonicznie zawiadomiony czy muszi przyjsc po recepte na antybiotyk, czy leczy sie wedlug
uzgodnionej porady na samym poczatku.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #7 : Wrzesień 21, 2009, 13:47:43 »

Jak to jest z naszym zdrowiem?
Ano żeby było lepiej, to mozna skorzystać np. z tego:

Terapia falami milimetrowymi Cem Tech       

Ostatnią nowością w zakresie oczyszczania organizmu i wspomagania dochodzenia do zdrowia jest urządzenie terapeutyczne wykorzystujące fale milimetrowe. Terapia została opracowana przez rosyjskich naukowców już dawno temu, jednak dopiero niedawno stworzono przenośny aparat do domowego i powszechnego użytku. Czy CEM TECH wyprze z rynku dostępne zappery? Czas pokaże. Narazie efekty są bardzo ciekawe, a w niektórych wypadkach wręcz imponujące, o czym świadczą rezultaty uzyskiwane przez wielu rosyjskich  lekarzy. Na przykład u pewnej starszej kobiety, która miała ogromne problemy z kolanami, już po pierwszej terapii przeszły bóle. Kobieta szybko zaczęła bez problemów chodzić, choć wcześniej ból jej to uniemożliwiał. By np: oczyścić krew z pasożytów, wystarczy pobrać informację z krwi, moczu i nanieść ją na wodę, miód itp. Taka metoda do tej pory była niedostępna dla zwykłych ludzi.

W przypadku zappera, na efekt zwykle trzeba czekać dłuższy czas.. W przypadku urządzenia Cem Tech, ten efekt następuje zdecydowanie prędzej, czego nie da się nie zauważyć.

Możliwejest również prawie natychmiastowe przyniesienie ulgi w bóluJest sprawą znaną, że ból wywołuje zmiany częstotliwości magnetycznychw uszkodzonych komórkach. Kryształ z urządzenia Cem Tech odczytuje tę zmianę i przywracakomórkom ich  prawidłowe, zdrowe promieniowanie. W ten sposób patologicznainformacja kierowana do receptorów nerwowych zatrzymuje się i nie występuje ból.Jest to skuteczne w 90 do 95% wszystkich zabiegów, o czym świadczy mnóstwo relacji użytkowników, którzy od razu po zabiegu przestają odczuwać ból lub czują, że się zmniejszył.

Na czym polega przewaga Cem Techa nad zapperem?
...

http://www.igya.pl//oczyszczanie/terapia_falami_milimetrowymi_cem_tech_.html

Poniżej zaś podaję linka do strony opisującej wspomnianego w artykule zappera:

http://www.bioter.pl/zapper.htm
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #8 : Styczeń 28, 2011, 21:42:51 »

Przychodzi baba do lekarza:

"Co? U prywatnego leczyła! To niech spier... "

Jakie to zachwycająco swojskie, prawda? Afro

Ile kosztuje szacunek?
Autor: MariaMagdalena     2011-01-28 07:43:13

Z szacunkiem, bo się może skończyć źle... - nucił niegdyś pod nosem mój ojciec. Dzisiaj i ja z chęcią zanuciłabym te słowa, ilekroć załatwiam sprawy urzędowe lub, co nie daj boże, zdrowotne. Właśnie przy okazji tych drugich przekonałam się, ile kosztuje ludzka godność.

Czasem tak się składa, że przychodzi człowiekowi korzystać z bezpłatnej opieki zdrowotnej. Nie zawsze przecież stać nas na inwestowanie całej wypłaty w leczenie, a do naprawy zawsze coś się znajdzie. A to żołądek nawali, grypa nie w porę złapie, a już najgorzej, jak ząb postanowi ulec pod naporem próchnicy.

Idąc do przychodni, nigdy nie możemy być pewni, na jaki nastrój pielęgniarki czy lekarza trafimy. Czasami bywa sympatycznie i "po ludzku", a czasami troszkę gorzej. Z reguły trzeba się jednak nastawić na najgorsze. Można się oczywiście zabezpieczyć i przyjść z jakimś małym upominkiem, w postaci kawy czy czekolady, ale nie jest powiedziane, że ktoś to doceni i uwzględni. Może na przykład okazać się, że lekarz potraktuje nas jak w punkcie napraw RTV i AGD. Wiadomo przecież, że w takich miejscach płaci się ustaloną kwotę już za samo otwarcie sprzętu, naprawa to dodatkowe koszta. Możliwe jest więc, że i w przychodni potraktują nas podobnie. Rozgrzebią robotę i zostawią. To przykre, ale mam wrażenie, że naszą wartość w oczach innych kształtuje grubość naszego portfela lub "zerowość" karty kredytowej. To niedorzeczne, jednak prawdziwe.

...

http://interia360.pl/artykul/ile-kosztuje-szacunek,42617
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Listopad 07, 2012, 14:35:13 »

Dzięki ostatnim postępom Bruce'a Liptona w biologii komórkowej nauka obwieszcza ważny ewolucyjny punkt zwrotny. Przez prawie pięćdziesiąt lat utrzymywaliśmy się w iluzji, że nasze zdrowie i przeznaczenie były zaprogramowane w naszych genach - koncepcja ta odnosi się do determinizmu genetycznego. Podczas gdy masowej świadomości obecnie wpajany jest pogląd, że charakter czyjegoś życia jest ustalany genetycznie, radykalnie nowe rozumowanie rozwija się na wiodącej krawędzi nauki. Biolodzy komórkowi rozpoznają teraz, że otoczenie, zewnętrzny wszechświat i nasza wewnętrzna fizjologia i co najważniejsze, nasza percepcja otoczenia, bezpośrednio kontroluje aktywność naszych genów. Ten film dokonuje szerokiego przeglądu mechanizmów cząsteczkowych, którymi świadomość otoczenia wpływa na genetyczny przepis i prowadzi ewolucję organizmu.

http://www.youtube.com/watch?v=DINIZY6fjoE&feature=share&list=PLB4DBFA78B4BC9DDD
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #10 : Listopad 07, 2012, 15:37:12 »

Po co więc potrzebne są geny, skoro to wolna wola, nasze przekonania aktywują je lub wygaszają?
A komórka potrafi żyć nawet bez nich?
Czyżby geny, to program awaryjny dla tych, którym leni się świadomie wpływać na swój los i jakość życia?

Zatem, uwaga, geny nie kontrolowane, nie sterowane naszą energią przejmują dowodzenie i wypaczają się
wskutek szkodliwych wpływów środowiska. Również wewnętrznego, tym samym wypaczając nas. 
Jedynie TY (czyli twoje JA  Duży uśmiech) może Cię ocalić i utrzymać w doskonałości i zdrowiu. 
A nawet wyhodować kolejne nitki DNA? (Co oczywiście na dzień dzisiejszy jest hipotezą. No chyba, że już nie jest?  Chichot )

W powyższym kontekście, cała wiedza o wyższości pewnych rodów nad innymi, to mit.
Ważne, co myślisz i jak myślisz, a nie z jakich rodziców się urodziłeś.

I tak determinizm genetyczny zastąpiliśmy determinizmem światopoglądowym.  Mrugnięcie

To pa  Duży uśmiech
Zapisane
blueray21


Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Listopad 07, 2012, 16:03:29 »

Hodowanie nitek DNA nie jest hipotezą, w 2011 było 3 lub więcej osób, które twierdziły, że mają więcej nitek DNA i badania ich wszystkich potwierdziły 3 nitki. Od tamtej pory, jednak temat jakoś "ucichł". Zajmowała się tym znana (w USA) pani doktor od genomu, która startowała od pediatrii, ale dziś nic więcej nie potrafię w tym temacie powiedzieć, a znaleźć jeszcze trudniej.
Teoretycznie masz rację - w środowisku w pełni wolnej woli możesz zmieniać wszystko, choć chcąc to zrobić należałoby przewidzieć wynik - inaczej mogą być przykre niespodzianki.
Reasumując nawet Enkiemu nie wychodziło, choć był wspaniałym genetykiem (tak sam twierdził i Stichin też), więc przy dzisiejszym poziomie wiedzy należy uznać to  za chwilowo niemożliwe.

Edit: my naprawdę jeszcze nie wiemy po co geny są, trochę wiemy jak działają.
« Ostatnia zmiana: Listopad 07, 2012, 16:04:33 wysłane przez blueray21 » Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : Listopad 07, 2012, 16:11:07 »




Ważne, co myślisz i jak myślisz, a nie z jakich rodziców się urodziłeś.

jako przykład tego jak myślenie bezpośrednio wpływa na samego siebie[JA Duży uśmiech],-
jest częsta u ludzi niska samoocena- która niewiele często ma wspólnego z poglądami innych na tą osobę,-
a jednak potrafi takiego człowieka niemal wpędzić do grobu,-
a przecież można odwrotnie
Chichot
« Ostatnia zmiana: Listopad 07, 2012, 16:31:31 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #13 : Listopad 07, 2012, 16:49:33 »

No i z tej niskiej albo nadmiernej samooceny rodzą się później urażone godności własne,
uszczerbki na honorze, z tego bierze się szeryfowanie, karanie, banowanie. Oraz uzasadnianie.  Chichot
 
A można przecież normalnie.  Mrugnięcie Tylko co to jest normalnie? Wg jakich norm?
Ot, zagwostka egzystencjonalno-filozoficzna.  Duży uśmiech

To pa  Duży uśmiech
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Listopad 07, 2012, 16:53:33 »

ptak- jesteś b.mądrym ptakiem!

odpowiem pewną anegdotą,-
pracując z anglikami, czasami na pytania odpowiadali "yes-no",-
czego wtedy kompletnie nie rozumiałem i myślałem nawet, że nawet na tym poziomie nie znam angielskiego,-
nie wiem co oni właściwie mówiąc w ten sposób mieli na myśli, ale teraz czasami sam tak odpowiadam po polsku Duży uśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #15 : Listopad 07, 2012, 16:57:56 »

Songo, nie przejmuj się tym "yes-no", ja też tak często gadam.  Duży uśmiech
I to zupełnie po polsku.  Chichot

Ps. I jestem zdrowa.  Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Listopad 07, 2012, 16:59:17 wysłane przez ptak » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #16 : Listopad 07, 2012, 17:06:09 »

Po co więc potrzebne są geny, skoro to wolna wola, nasze przekonania aktywują je lub wygaszają?
Niekoniecznie NASZE. Przekonania potrafią do pewnego stopnia zdeterminować tzw los ludzki, ale nie zmienią DNA (wspomniane przez Blue wymykanie się "naszej" kontroli, przykłady "kontolerów" którzy zawiedli podane.).

Bruce Lipton , a także inni badacze jak np Jacques Benveniste , Ervin Laszlo, Stuart Hameroff ( i inni, których nie pomnę teraz) dochodza do wniosku, że DNA jakby strumieniuje fotony "emituje" je  i dlatego w odróżnieniu od "zwykłych" fotonów światła  nazywane są one biofotonami. Funkcja DNA zatem jest ściśle związana ze światłem, z przepływem przezeń energii i to energii skoncentrowanej. Na przykład tej uwalnianej z pożywienia - jako budulec materii ciała.
A jej funkcji ?

 Nie znamy na razie natury tej energii, ani jej właściwości , ale wydaje się, że np język ludzki może brać udział w programowaniu DNA , co próbował wykazać Dan Winter rozrysowując graficznie cały alfabet sanskrytu bodajże jako widziane pod różnymi kątami złote spirale (wyrysowane wg złotej zasady , PHI RATIO). Jest to wg niego język światła , który może wpływać na DNA poprzez biorezonans na składowe DNA, gdyz DNA nieprzypadkowo jest podwójną, skręconą spiralnie helisą.

Jeśli to prawda i jeśli język to potrafi .. to również myśli. Ale czy wszystkie ? Jeśli chodzi o zdrowie ludzkie to  tylko takie myśli, które wejdą w rezonans z budową DNA tak jak litery "języka światła", czyli .. harmoniczne myśli, harmoniczne uczucia, brak zaburzeń, dysharmonii, dysonansów.
Jeśli energia przepływa bez zakłóceń tworząc harmoniczną spójność to jednocześnie wzmacnia ona DNA uruchamiając te zapisy, które są harmoniczne i korzystne dla ciała.
Dodatkowo, potrzebne są sprawne i drożne kanały przepływu tej energii w ciele, tzw meridiany, lub też w inny sposób nazywane .... mikrotubule. O dziwo, też zbudowane wg zasad świętej geometrii. O dziwo ? Nie , nie ma tu przypadku.
Cytuj
A komórka potrafi żyć nawet bez nich?

Tak, komórka potrafi żyć bez DNA . Może uprawiać sex i unikać wrogów, a także "wie"  czym się żywić , a to wszystko bez DNA.
Może być samodzielnym organizmem , ale może też się wyspecjalizować I połączyć w większe konstrukcje i to bez żadnych instrukcji DNA .

Musi wystąpić tylko jeden warunek - wewnętrzna komunikacja. A to się dzieje za sprawą mikrotubuli w cytoszkielecie komórkowym. Mikrotubule przeprowadzają nawet podział komórki, bez udziału w tym sterującego DNA.
Przepływ energii wewn mikrotubul w jakiś sposób zależy od tego jakie częstotliwości - czyli znów głos, wibracja, słowa, myśli - się w nich tunelują.
Cytuj
Czyżby geny, to program awaryjny dla tych, którym leni się świadomie wpływać na swój los i jakość życia?

Może raczej taki "autopilot" zapewniający minimalne środowisko pracy systemu.

Cytuj
Zatem, uwaga, geny nie kontrolowane, nie sterowane naszą energią przejmują dowodzenie i wypaczają się
wskutek szkodliwych wpływów środowiska. Również wewnętrznego, tym samym wypaczając nas. 
Jeśli są harmonicznie zestrojone, to nie wypaczają , ale usprawniają i kanalizują przepływ energii w ciele na "autopilocie".
 
Cytuj
Jedynie TY (czyli twoje JA  Duży uśmiech) może Cię ocalić i utrzymać w doskonałości i zdrowiu. 
To już nadużycie. Bo gdzie wśród komórek znajdziesz jakieś działające "Swoje JA" ? Można by powiedzieć raczej, że to Świadomość.

Cytuj
W powyższym kontekście, cała wiedza o wyższości pewnych rodów nad innymi, to mit.
Ważne, co myślisz i jak myślisz, a nie z jakich rodziców się urodziłeś.
Tak, mit, ale nie tyle co myślisz i jak, ile jakiego rodzaju myśli wpływają pod kątem ich częstotliwości. Nie musisz ich rozumieć, nie musisz ich nawet kontrolować, ani tworzyć. Przykładem muzykoterapia.

Częstotliwość też zależy od  np stanu wiedzy, wewnętrznego stanu bycia, uczuć dominujących, a także obserwacji tego co nieharmoniczne - bez przywiązywania się do tego. To po prostu nie stawianie oporu harmonii życia przy zachowaniu dyscypliny wobec dysharmonii, a w tym własnie owego wszystkowiedzącegolepiej JA.

Zapisane
blueray21


Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : Listopad 07, 2012, 18:46:12 »

Songo, a czy to aby nie jest równoważne z 'jestem za, a nawet przeciwko'?
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : Listopad 07, 2012, 18:48:23 »

Songo, a czy to aby nie jest równoważne z 'jestem za, a nawet przeciwko'?

wychodzi na to, że Wałęsa ma racje- "jestem za, a nawet przeciw",-
mądrość ludzka nie zna granic Duży uśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.085 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

bestgame eye wartune watahaskromnych nazarinh